Warszawa Kombi - 50 lat od zakończenia produkcji? // Muzeum SKARB NARODU
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 1 เม.ย. 2023
- #MuzeumSKARBNARODU
Oglądajcie, Subskrybujcie nasz kanał, zostawcie komentarz i kliknijcie Dzwoneczek, żeby otrzymywać powiadomienia o kolejnych filmach.
Nasz Patronite:
patronite.pl/MuzeumSkarbNarodu
Bluzy, koszulki #GRAT, wlepy #GratyDająRadę w naszym sklepie on-line: sklep.muzeumskarbnarodu.pl/
Zajrzyjcie koniecznie!
* * *
Muzeum SKARB NARODU
Miejsce dla miłośników klasycznej motoryzacji.
muzeumskarbnarodu.pl/
FB | INSTAGRAM - @skarb.narodu
TikTok - @muzeumskarbnarodu
#MuzeumSKARBNARODU #skarbnarodu
* * *
Produkcja: Minimalna Produkcja;
Kamera: Artur Perzanowski;
Montaż: Michał Olszak Allshack; - ยานยนต์และพาหนะ
Kto jeszcze pamięta Polski film ,, Nie lubię poniedziałku ,, i taksówkę Warszawa oraz kierowcę który szukał gościa co go oszukał na kurs ,, kurka wodna,,😭😭😭😭😭😃😃😃😃
Ja pamiętam drifty 223 w latach siedemdziesiątych w serialu S.O.S. i filmie Hazardziści. .
Bardzo dziękuję za ten sentymentalny odcinek. Jest mi on szczególnie bliski. Moje pierwsze wspomnienia motoryzacyjne również są związane z Warszawą. Warszawą kombi mojego dziadka (dokładnie taką jak na filmie), którą wszyscy w rodzinie nazywali "Zośka" (to na cześć mojej babci). Doskonale pamiętam tę szeroką kanapę, skarby pod podłogą bagażnika i niepowtarzalny zapach panujący w środku. Pamiętam również podróże oraz kiedy dziadek na bocznych drogach sadzał mnie na kolanach i pozwalał kierować. Wcześniej "Zośka" zjechała z moimi dziadkami i mamą kawał Polski i Europy, niejednokrotnie płatając różne figle, ale zawsze dojeżdżając do celu. Warto dodać, że dziadek, który przez wiele lat pracował jako kierowca w "Łączności", "Zośkę" właściwie zbudował sam. Kupił mocno rozbity wóz ze swojego przedsiębiorstwa i krok po korku remontował, aż doprowadził do pełnej funkcjonalności. "Zośka" skończyła swój żywot na samym początku lat 90, kiedy dziadek stwierdził, że jest już za stary, a ruch za duży i zrezygnował z prowadzenia pojazdów. Pamiętam jak z babcią płakaliśmy w oknie patrząc jak "Zośka" odjeżdża...
Ale to nie koniec historii. Mój dziadek nie żyje już od kilkunastu lat. Ale ja raptem tydzień temu postanowiłem odgruzować zapełnioną po sufit piwnicę dziadków, do której nikt nie zaglądał od conajmniej 15 lat. Pod stertą deseczek, pudełek i innych "przydasiów" odkryłem prawdziwy skarb. Kapsułę czasu wypełnioną oryginalnymi częściami zapasowymi do Warszawy, które przez lata gromadził dziadek, a o których istnieniu nie wiedziałem. Pewnie poza dziadkiem nie wiedział o nich nikt inny. Czego tam nie ma! Gaźnik? Proszę bardzo jest kilka. Reflektory, kapsle, zegary, łożyska, wał korbowy (o przepraszam - dwa wały), dętki, uszczelki, sprzęgła, rozruszniki, bębny, resory, zderzaki, lusterka, świece, filtry i wiele, wiele więcej. Wszystko z epoki, zdecydowana większość nowa, dużo części w oryginalnych opakowaniach z metkami / etykietami. Nie mam jeszcze pomysłu co zrobię z tym skarbem, ale "Zośka" znów głośno zatrąbiła w moich wspomnienaich.
Może to znak od Twojego dziadka, że nadszedł ten czas żebyś teraz Ty kupił swoją "Zośkę" (tym razem taką która będzie miała dożywocie w Twojej rodzinie) i zaczął remontować, a dziadek Ci w tym pomógł zostawiając ogrom części. Pozdrawiam 👍
Warszawinę miał także brat mojej Babci. Człowiek '22 rocznik, zawodowy szofer w STW. Niebieską sedankę. Przejeździł nią całe lata 70, 80, w połowie 90 przesiadł się na czerwonego Poloneza przejściówkę, którego miał do śmierci w 2003 roku. O ile były to spokojniejsze czasy dla kierowców. Samochody droższe i trudniej osiągalne, paliwo na kartki ale poza tym znacznie mniejszy ruch, zawsze było gdzie zaparkować, prawo jazdy większość ludzi otrzymywało dożywotnio, zwykłe papierowe egzaminy i super wyposażone ośrodki LOK, przeglądy i kontrole drogowe - wszystko dało się załatwić, ugadać.
14:00 - moja Mama zdawała prawo jazdy na Warszawie. Ma 155 cm wzrostu. Mówiła, że bez poduszek na siedzeniu nie mogło się obejść ;)
Róbcie swoje, Panowie. Zapach Warszawy, dużego i małego Fiata oraz Żuka zostanie ze mną do końca życia😊 To są zapachy i wspomnienia dziecinstwa, niezależnie od wszystkiego, co działo się wokół, bo co to dzieciaka obchodzi. Piękne lata i niezapomniane wspomnienia, dlatego nabylem sobie Poloneza MR 83 z pierwszej ręki i daje mi nie mniej radości niż Porsche experience😊😁😁
Samochód dzieciństwa mojego taty.
Takie " warszawki " służyły w Narwi w pogotowiu ratunkowym.
Panie Robercie - dziękuję za kolejny swietny odcinek.
Według mnie ten odcinek jest zdecydowanie lepszy od odcinka z naprawy malucha. Pan Robert lepiej sprawdza się jako przewodnik niż jako pomocnik mechanika.
Wspaniała to była wystawa, nie zapomnę jej nigdy :(
Piękna warszawa w kombi....
Płynie przez fale , jak Titanic przez góry lodowe....
Lubię Was. Te piękne czasy już nie wrócą. Były to czasy, gdy wszystko było nas wyciągnięcie ręki, a jednocześnie, gdy wszyscy wszystkiego się bali.
Teraz też się boją, sami wprowadzają "autocenzurę" i to z jakich pobudek. Niby w teorii jest wolność słowa ale są rzeczy o których się nie mówi, żeby nie poleciał kanał yt czy profil na fb. 11-ste przykazanie: Nie wychylaj się. I tak większość ludzi postępuje. Godzą się na każde warunki. Ślepo ufają wszystkiemu co leje się telewizora, nie wspominając już o zakładach pracy. Nawet jeśli coś jest im nie na rękę to przyjęli metodę chowania głowy w piasek, byle tylko nikomu się nie narazić. Udają, że wszystko jest w porządku, i tak nic się nie zmieni, nie zadają pytań. Spróbuj mieć odmienną opinię na jakiś temat. Z miejsca zostaniesz okrzyknięty płaskoziemcą, szurem, foliarzem, ruskim trollem a w robocie kierowniki zaczną robić pod górę żebyś w końcu sam się zwolnił.
Fajnie. Pamiętam 98 rok. O ile dobrze liczę to była 7 klasa podstawówki. Ostatnia 7 klasa bo kolejne roczniki już miały gimazjum. I do tej pory moim małym marzeniem jest polski kombivan czyli Syrena Bosto.
Jazda na tylnej kanapie trojga małych dzieci, to musiała być fantastyczna przygoda. Wiem, bo sam, gdy miałem ok. 5 lat w 83r. pierwszy raz siedziałem na tylnej kanapie Warszawy. Było przeżycie wtedy 😁
223K moje niespełnione marzenie. Uwielbiam ten wóz.
Warszawa....
Dziś widziałem w okolicach Lubartowa w normalnym ruchu ulicznym pierwowzór Warszawy czyli GAZa M20 pobieda w pięknej, przyblaknietej czerwieni.
Auto było na współczesnych tablicach ukraińskich z Charkowa
Piękny sentymentalny odcinek.
Oby więcej w tym klimacie.
W programie Legendy Prlu właściciel z Lublina opowiada jaki był problem dostać warszawę kombi więc sam przerobił sobie z sedana na kombi mianowicie kupił dach i tyną klapę a także sam zbudował przyczepę kempingową która w 1minutę sama się otwiera i zamyka zrobiona a siłownikach
elektrycznych.Super film
A najlepsze były Warszawy Furgon budowane rzemieślniczymi metodami na bazie pikapek przez różne zakłady metalowe. Z tego co wiem to kilka się zachowało do naszych czasów. Często pojawiały się na starych zdjęciach miast, jeździły w różnych firmach, nie tylko w roli karetek, później hurtowo wyparowały. Ich rolę na dobre przejął DF.
Gdy zaczął się 73 miałem dwa dni.
To był dobry rocznik.😊
---Idź do Gierka .
Gierek głupi to ci kupi..
Pozdrawiam 50 - tki w szczególności.
Bardzo mi się podobało to co powiedział pan na końcu Ja sam lubię oglądać na przykład fiaty 125p polonezy I stare motocykle WSK Junak . Nie dlatego że były one dobre wszyscy wiemy jakie one były. Ale przypominają człowiekowi o najlepszych latach życia.
Pozdrawiam Serdecznie 🖐️
Może odcinek o polskich rajdówkach z OBRSO .
Piękna jest!
Co do ostatniego zdania - nie tylko na drodze ale i w nowej siedzibie Muzeum😉
Warszawę sanitarkę z Buska widziałem kilka razy,jest piękna...również pozdrawiamy z Buska całą ekipę Muzeum Skarb Narodu,no i oczywiście kolegę Wojtka z drugiego Muzeum 😉
Uwielbiam oglądać wasze filmy są dobrze zmątowane, żaden inny kanał nie opowiada o starych samochodach w tak fajny sposób jak wy liczę na więcej takich odcinków bo można by to oglądać godzinamy i jeszcze dłużej.
Rok 1973r wtedy 50 lat się urodziłem Żyłem w siermieżnych latach PRL. Pamiętam lata 80-te, gdzie pod blokami stało kilka aut, maluchy, syreny, warszawy. Ludzie mieli wtedy jeździć autobusami i pociągami. Wtedy nie było telefonów komórkowych, jezdziło się z mapą na kolanach. W połowie lat 80-tych pojawiały się w polsce pierwsze komputery domowe Spectrum, Atari, Commodore. Lata 90-te zachłyśnięcie sie rodaków Zachodem. Wtedy zaczeliśmy kupywać auta produkowane w polskich fabrykach: maluchy, polonezy, deawoo. Ale lata 90-te to także okres dużych kradzieży samochodów. Kradło się masowo radia samochodowe, wtedy był codzienny widok że radio zabierało się z samochodu jak się wychodziło. I obecne czasy, gdzie samochód stał się narzedziem pracy, nosimy w kieszeni smartfona ktorym możemy zadzwonić, zrobic zdjęcie włączyć nawigację.
fajny kolejny odcinek piękna warszawa kombi
Kawal Pieknego Samochodu ❤❤
Bardzo fajna wycieczka w przeszłość. :)
Jedno z dziwniejszych motoryzacyjnych marzeń to właśnie zobaczyć jak się prowadziło Warszawę. Nie musi być z dolnozaworowy silnikiem, ale poczuć ten klimat. Co do hektarów, to bym się nie przejmował, bo prowadzącemu można wiele zarzucić, ale promowania/wychwalania lat dawno minionych to na kanale nie słyszałem.
Smutne że w naszym kraju mówimy o rodzimej motoryzacji w czasie przeszłym!!
A to głównie za sprawą rządów po roku 89,korupcji i układom
Ciekawa opowieść o 50tej rocznicy zakończenia produkcji samochodu Warszawa.
Jesteście super. I ogląda się was z przyjemnością. Pozdrawiam i życzę aby wszystko ułożyło się po waszej myśli.
Dziękuję oglądam i będę oglądać.
Podoba mi się Pana sposób opowiadania całej historii o tej cudownej Warszawie oraz jej historii. Ja będąc dzieckiem, odkąd 1 raz zobaczyłam warszawę w filmie, od razu się w niej zakochałam i w Syrence również. Pamiętam jak kiedyś ciotka przyjeżdżała do nas w Niedziele Wartburgiem. Tez ładny klasyczek. Uwielbiam patrzeć na nią i słuchać dźwięku silnika. Niestety siąść i jechać jeszcze nie miałam okazji ale może kiedyś się uda :)
Dobry temat na niedzielny wieczór , chillout . Widzę ta Warszawę kombi jak cudnie by leżała na glebie, ona się o to aż prosi i może być wtedy nawet sanitarka
Skoro skończył się temat Warszaw to proponuję temat związany z Fiatem ( montowanym na Żeraniu) Począwszy od 127p , 128p, 131p, 132p a skończywszy na Zastawie 1100p. A na koniec mityczne już dziś dwa 125p w wersjach Montecarlo i Akropolis to byłby sztos.
Super odcinek. Łapka w górę i komentarz leci👍Pozdrawiam
Pięknie, narracja, wspomnienia z młodości, czas mija nie ubłagalnie, a te odcinki to poezja, pozdrawiam całą ekipę 👍👍👍👏
👍👍👍👋👋👋👋 super jesteście
Piękna historia i piękne auto :)
Może coś o Nysach - mikrobusach.
Jeździłem taką w latach 80.
Pozdrawiam.
Super opowieści z minionych lat.
Gratuluje. Prosimy o następne. 😢😢😊😊😊
Super prezentacja samochodu. Zostałem przekonany do zakupu jutro idę zapisać się w kolejce.
Materiał pierwsza klasa.
Pozdrawiam.
Jedyneczka do siebie czyli do tyłu i na dół! Tak to działa. Przebiegi 600 - 800 tys. nie znaczyły wcale wymiany silnika! Taksówkarze i nie tylko, na jednym "szlifie" robili spokojne po 150 tys. Konstrukcja przewidywała 4 szlify - 5 x 150 tys. to jakieś 750 tys. km! Do zrobienia! Walka z blacharką to było dopiero wyzwanie! Wiem to doskonale. Nie tylko z dawnych obserwacji i relacji - mam Warszawiankę (dokładnie tak :-)) 223K i jestem drugim jej właścicielem! Pzdr
Dziękuję za tak sentymentalny odcinek. Więcej takich proszę! Pozdrowienia dla ekipy "Muzeum Skarb Narodu"
Kolejny świetny materiał! Ciekawe co następne...
Mój tata kupił fiata 125p 1300 w 1969r. wszystkie wyjazdy na wczasy doskonale pamiętam. Został zezłomowany w 2000r. ale wtedy byłem jeszcze młody i myślałem innymi kategoriami. Teraz bym go odrestaurował.
Pan Robert w tej skórzanej kurtce wygląda jak prawdziwy "szoferak"👍.
Dziękuję za ten odcinek.
Ja bym chętnie obejrzał na jednym filmie obok siebie najstarszą wersję i ostateczną. Takie ich porównanie. Ale to może kiedyś sobie zobaczę w Muzeum bo oczywiście liczę że kiedyś będzie można odwiedzić Skarb Narodu nie tylko na TH-cam 👍😁🤜🤛😁🫡
Super się ogląda. Wspomnienia wracają.
Wspaniały i sentymentalny materiał, którego każdy miłośnik motoryzacji powinien posłuchać. 😀
Panie Robercie dziękuję panu za tak wyczerpujące opowiadania o polskiej motoryzacji. Ja też żałuję, że już jej nie ma. Uwielbiam pana opowieści o samochodach o historii FSO. Dzięki panu dużo się dowiedziałem jak to wszystko powstawało, jak powstawały samochody. Dzięki panu ja też stałem się pasjonatem FSO. Podziwiam pana za tą pasję, szanuję pana i ogląda się pana super trzyma pan tak dalej pozdrawiam.
Bardzo fajny odcinek, pozdrawiam serdecznie.
Witaj Robercie bardzo fajny odcinek, więcej takich pozdrawiam serdecznie
Nie wspomniał pan o Warszawie chyba 210 z silnikiem sześcio cylindrowym też piękny projekt wyglądała z przodu jak nowy Wardburg może to tylko przypadek 👽👽👽👽
Tak , ściągnięta z Forda Falcolna . Stoi w muzeum .
Jakiś czas temu nie żyjący już Pan Weglaż (właściciel Warszawy kombi i składanej przyczepy kempingowej) opowiadał jak kupił nową sedanke i dokupił osobno dach i resztę potrzebnych elementów i w warsztacie w Warszawie przerobiono mu sedana na kombi.
Tak , pokazywali w Legendach PRL-u i chyba w jakimś artykule , podarował ją zięciowi jak już stwierdził że nie nadaje się do prowadzenia pojazdów, nie wiedziałem że już nie żyje .
Git bardzo dobra robota
i dokument
Ps .chętnie obejrzę filmy o fiacie 127. 131. 132
Piona dziesiona Oi
Piękna opowieść. Dziękuję!
Warszawa to cudowny i majestatyczny samochód z klasą.
Miałem dziś ten moment, gdy chcę dać lajka i widzę , że już go przed chwilą dałem.
mój tata miał tarpana r 1977 pierwsze nasze autko kocham go do dzisiaj 🧡 kolor pomarańczowy lub czerwień meksykańska umarł w piecu hutniczym w 1995 🖐
ciekawy odcinek super
A pamięta Pan cudowny zapach tego samochodu? Mieliśmy Warszawę kombi z 1972 r. W latach 79-87, wspaniały samochód i niesamowite wspomnienia😊
Pięknie opowiedziane, ja 18 lat temu jechałem do ślubu garbuską w kremowym kolorze
"Chcesz cukierka idź do Gierka. Gierek ma to ci da".
Kopa w dupę i papapa
Dzięki za odcinek o wspaniałym samochodzie
bardzo fajny odcinek i na filmie nawet widac wade warszawy wycieki oleju :)
Dzisiejszy odcinek po mojej myśli, dwa tygodnie temu byłem na nie, dziś poszła łapka do góry i powrót subskrybcji.
Podświetlenie zegarów w Warszawie robi niesamowite wrażenie i cofa w czasie.
masz dar do opowiadania, można słuchać i słuchać.
Więcej takich odcinków.
Ja chce cukierka ale nie od Gierka.😆
Choroba ktora Pan zaraza jest piekna ale cholernie droga, rok, dwa, trzy lata temu tylkk ogladalem Pana odcinki. Pol roku temu kupilem malucha '89 z sentymentu (owczesnie moj pierwszy samochod). A dzis rozgladam sie za jakims ciekawym zukiem/lublinem.
P.S
Panowie ogladajcie na wlasne ryzyko, to zaraza:)
Witam,w latach 70-tych pracowałem w Zakładzie Tapicerskim Pana śp.Józefa Ulachy w Szczecinie jako tapicer i wykonywałem tapicerkę w warszawach garbusach w większości taryfach .A w następnych latach warszawa 224 i fiaty 125 p.Myślę że nie popełnię nic złego jeżeli powiem że Zakład nadal prowadzi Syn Pana Józefa ,super firma.
Czy istnieje możliwość przekazania części podatku na Muzeum SKARB NARODU jako instytucji OPP?
Pierwsza zdobyta autobusowa linia KM, jeszcze w czasach przedszkolnych, to 101 w Gorzowie Wlkp z obsługą przez SANy H100 i Ogórki (naprzemiennie). Pierwsza samodzielna to 122, też w Gorzowie już z psiukaczami H9-35. No i były też tramy! Pamiętam 102Na w obsłudze linii 2, szybkowce 105N i rewolucyjne wówczas 105Na :). Pamiętam też jakim skokiem w przyszłość było pojawienie się w GW pierwszych M11. Oj ciekawe to były czasy...
Mój ojciec miał w-we 223k listopad 1972 ,przeł.mostu 4.555.Predkość max 130 km/h,super odcinek dziękuję!!!
Z chęcią bym obejrzał materiał o motocyklach
Smutno mi że nie ma już FSO a jak widzę że koparki wgryzają się coraz głębiej to płacze. No ale najlepiej zaorać wszystko i w okno w okno bloki postawić...
Może nie na temat ale tak samo było z awarią samolotu tylko nie pamiętam dokładnie którego że polscy inżynierowie znaleźli błąd w konstrukcji turbiny a nie stety radzieccy konstruktorzy się nie mylą i skończyło się tragedią samolotu pasażerskiego ,👽👽👽👺👺👺
Nasi przy budowie combi szli na łatwiznę. Drzwi tylne w Warszawie, Fiacie, Polonezie są 1:1 z wersji osobowych i niezbyt zgrywają się z linia całego wozu. Rosjanie trochę bardziej się starali === Łady, Moskwicze i Wołgi miały inaczej wyprofilowaną kanciastą linię okna, jak obecnie np. VW Passat. Oba rozwiązania mają swoje wady i zalety. W polskim trzeba produkować mniej elementów a w razie np. stłuczki użytkownik nie musi się troszczyć o pozyskanie części dedykowanych konkretnie do swojego modelu pojazdu.
Wolumen produkcji i bieda w Polsce .
26:50 Jakby się to wszystko tak nie potoczyło jak wiemy to ciekawe ile przez te ostatnie 22 lata do dziś fabryka na Żeraniu wyprodukowała by aut, ile byłoby do dziś produkowanych nowych modeli i jaki by był obecnie produkowany samochód.
Ale niestety możemy tylko gdybać 😞W 95/96 współpraca z Daewoo nie wydawała się złą opcją, był to prężnie działający koncern porównywalny z Hyundaiem czy Kiją. Sprzedawali samochody w wielu krajach, nawet w USA. Nic nie wróżyło jego upadku.
@@obywatelcane6775 Dokładnie, był to prężnie działający koncern. Jeśli chodzi o takie nostalgiczne rozmyślania i pytania na które nigdy nie dostanie się odpowiedzi. To też nasuwają się jeszcze takie pytania. Ciekawe czy jakby Daewoo przetrwało do współczesnych czasów, to czy by zachowało w nazwie FSO. Czy Koreańczycy by promowali tą nazwę, czy by ją wygasili. Czy powstał by nowy samochód pod nazwą Polonez, nowy samochód pod nazwą "Lublin". Pytania bez odpowiedzi. To się już nie wróci.
@@obywatelcane6775 Swoją drogą ciekawe kto ma prawo używać nazwy Polonez. Czy jakaś polska firma wykupiła prawa do używania nazwy "Polonez". Tak jak parę lat temu były jaja z nazwą "Syrena" jako auto. Jedna firma miała wykupione prawa do nazwy Syrena, a inna firma chciała ją produkować. W końcu te parę modeli retro nazwano "Syrenka", a nie "Syrena". Na bazie tej Syrenki mogłyby elektryczne auta produkować. Tylko to wszystko nie jest takie proste jak by się mogło wydawać.
@@DanielRJan Byle tylko nie skończyło się to jak w przypadku "Junaków" i "Rometów" made in China. Nie oceniam czy są dobre czy złe ale po prostu jest to żałosny chwyt marketingowy. Jest sobie jakiś chiński skuterek - za pewne potrzebny, dla wielu ludzi jest to jakiś kontakt z motoryzacją. No ale kuźwa nie nazywajcie tego Junak skoro nie istnieje już nawet ta fabryka. To takie traktowanie nas kierowców jak naiwnych idiotów, ludzie pomyślą sobie ooo to nasze polskie, teraz unowocześnione lepiej kupić taki niż jakiegoś kitajskiego noł nejma... Podobnie zrobili teraz Rosjanie z Moskwiczem. W rzeczywistości są to chińskie suvy, nawet nie licencja tylko import jak u nas Fiatów 132. No ale nazwa zobowiązuje...
Robert! Wiem gdzie stoi taka warszawa, właśnie sanitarka. Gdzie mogę Ci podesłać namiar? Pozdrawiam
To ja Dziękuje Tobie za zawsze fascynujące opowieści😊
Dzięki ✌️
Pozdrawiam 👍😄😄
Wspaniale pan opowiada!!!
Szkoda tylko, że inni tego nie doceniają co stworzył Robert i musi zawijać się z dotychczasowego miejsca, bo liczy się kasa.
swietny odcinek jak zawsze Panie Robercie pozdrawiam
Miałem 76 starszy ode mnie robiłem wszystko a wyszedł na 96z licznikiem od bisa myślę że zrobił bym dziś coś na ten Styl z kabrio przednią maglownicą bis na innych zawiasach i z nowoczesnym silnikiem np. diesel osadzonym na cytrynach bo nowa zawiecha malucha kosztowała cielaka 😁A lotnicze siedzenia świniaka 🤣a blachy całą kuroniówkę którą dostałem po zawodówce i też potrafiłem zrobić przygód że zmianą koloru całego auta po południu bo jutro po pracy jest nowy rok 😊
Super odcinek ,pozdrowienia dla całej waszej ekipy!
Przyjemnie sluchac.,
I nikt mi nie odbierze radości dziecka siedzącego na kanapie w Garbatej (z przodu!) pomiędzy dziadkiem a mamą...
Cóż ... Muzeum w lakierni nie istnieje, ale jest ten kanał. I ze zdziwieniem stwierdziłem właśnie, że wolę te wszystkie samochody oglądać tutaj - dokładnie opisane, omówione, przejechane po drodze przez pana Roberta, niż oglądać je zimne, smutne za barierką w muzeum. Nas wszystkich już kiedyś tu nie będzie, może nawet i te samochody poznikają, a ten wspaniały materiał będzie tu do końca świata w internecie do znalezienia. Było by idealnie, gdyby te wszystkie samochody, które kiedyś widzałem z przyjaciółmi w muzeum - pojawiły się tutaj żywe, na chodzie i w akcji! Powodzenia !
Ja mam podobne wspomnienia z Tarpanem.
Skończył się totalitaryzm wschodni, teraz włazi zachodni i podobnie jak wtedy będziemy zachwycać się nowinkami motoryzacyjnymi.......... oglądając katalogi z autami dla bogatych.
ja pamiętam DOBRZE WARSZAWY COMBI SANITARKI.
A produkcję Syreny zakończono 10 lat później, tj. w 1983 roku
FSM
Montaż Polskiego Fiata 132p też i chyba 127p też oraz Zastavy .
Zdecydowanie najpiękniejsza Warszawa , były lubiane też przez Węgrów , taką samą koncepcję bagażnika ma GAZ 24-02 Wołga i to jest bardzo praktyczne rozwiązanie . Mój dziadek latał służbowo taką z towarem w latach sześćdziesiątych do Warszawy albo z Warszawy bo raz nawet zabrał ojca jak był mały i potem było do niej w garażu trochę fabrycznie nowych części ale na szczęście nie trafiły na złom tylko dwadzieścia lat temu na Allegro . Rok 1964 i już miała relingi dachowe , powróciły dopiero w roku 1999 w Polonezie Kombi bo Fiat Kombi takowych nie posiadał . Co do hierarchii tych wszystkich limuzyn to w Polsce zawsze był jeden wielki bałagan bo pierwowzór Warszawy czyli Pobieda to nawet nie powstała jako sanitarka bo do tego celu służyły limuzyny GAZ 12 ZIM , dopiero po pojawieniu się Wołgi zaczęto na jej bazie budować ambulanse bo na GAZie 13 i 14 Czajce to już za bardzo nie wypadało natomiast takowych rzeczy nie robiono nigdy ani z Moskwiczem ani z Ładą więc widać że Fiat był nieprzystosowany do tego celu mimo że Jugosłowianie kombinowali z karetkami Cimos 125p z podwyższonym dachem ale do nas nie przychodziły a nasze prototypy zarzucono bo były nieopłacalne w efekcie czego oprócz zginania nóg przez pacjenta trzeba było wystawiać rękę z kroplówką za okno , w Polonezie sanitarce na bazie Cargo było już pod tym względem bez porównania lepiej . Ale tak naprawdę to powinny być dwie klasy limuzyn - jedna właśnie która zastąpiła by Warszawę i na jej bazie powstawały zarówno limuzyny rządowe jak i karetki pogotowia ratunkowego i druga dla zwykłych obywateli która nawet już mogłaby tak jak to się stało bazować na Fiacie 125 tylko że wtedy należałoby potem wymyślić jakiegoś jego następcę a Poloneza dać jako następcę następcy Warszawy ale Polska była na to za biedna i to jest już w ogóle temat na inną opowieść o ile nie na całą książkę . No tak , koniec produkcji Żuka to zapomniałem o tym i myślałem że chodziło o to że Polonezy serii Plus miały tak jak było u mnie w dowodzie rejestracyjnym napisane marka FSO Warszawa a model Polonez Caro Plus .
Piękny samochód.
6:55 "dzieło radzieckich inżynierów" 🤣🤣🤣 jakiż piękny oksymoron 🤣🤣🤣
"Chcesz cukierka idź do Gierka, Gierek Ma to ci da kopa w d...pe i papa"!?. Tak brzmiało Kultowe i znane dla pokoleń okresu PRL. Panie Robercie miło się słucha nostalgicznie ogląda klasyki PRL-u.
Chcesz cukierka… idź do Gienka, tak myślałem całe życie i u mnie na podwórku tak się mówiło… a to jednak Gierek.😊