Jaka to miła odmiana w mediach. Aż człowiek się dziwi, że jeszcze tacy ludzie są. Albo trzeba się naprawdę postarać, żeby znaleźć takie osoby w stadzie bałwanów albo są już na wyginięciu.
Dziekuje bardzo. Wielokrotnie ogladalem wywiady z prof. Draganem, ale wreszcie znalazl sie prowadzacy ktory potrafil zadac trudne pytania i dociekac nietrywialnych odpowiedzi.
Panie Tomaszu, robi Pan rewelacyjną robotę zadając wnikliwe pytania i drążąc swoje wątpliwości. Pan Andrzej jak zwykle świetny wykład, tacy ludzie jak Pan dają wiarę w ludzkość.
1.Słucham tego wykładu kolejny raz z niemalejącym zachwytem. 2.Mam propozycję, żeby obaj panowie rozpoczęli prowadzenie wspólnego kanału, bo najlepszy moment dla mnie, to ten, kiedy przestali się na chwilę ze sobą zgadzać - chcę więcej!!!
Słuchając i czytając prof. A. Dragana życzę mu przewrotu podobnego do tego, który dokonał się w związku z pracami A. Einsteina. Obserwując to co się dzieje, widzę analogię z tym co się działo na przełomie XIX i XX w.: kryzys w LHC, szukanie po omacku pomysłu co dalej, brak odpowiedzi na to czym jest jest ciemna materia i ciemna energia, próby wyjaśniania pewnych niezrozumiałości coraz bardziej wymyślnymi teoriami. A pomysł w istocie jest bardzo prosty: zająć się na poważnie obserwatorami nadświetlnymi i zobaczyć co z tego wynika. Prof. K. Meissner lubi powtarzać, iż nowa teoria musi być szalona. Prof. M. Kaku mówi, że musi być też prosta (nie patrząc na stojące za teorię rozwinięcia matematyczne). U Einsteina pomysł był taki, iż wszystkie cząstki poruszają się z ich punktu widzenia po liniach prostych zgodnie z I zasadą Newtona - tak to ktoś kiedyś tłumaczył, nie pomnę kto - a skoro my obserwujemy tory zakrzywione, to niech to wynika z geometrii czasoprzestrzeni itd. Jeśli Wszechświat jest nieskończony, to również powinen być nieskończony w różnych aspektach jego istnienia - czyli wyrwać się z antropomorficznych schematów. A to oznacza, że bardziej liczy się otwartość umysłu niżli wyobraźnia...
Dołączam do życzeń.Jeżeli furtka którą otworzył jest jakimś wejściem do krainy czarów to gratki napewno mu się należą. Ale myślę że najważniejsze co robi rykoszetem(nauczenie się pewnego sposobu myślenia nie da się zrobić wg.. instrukcji) docierając do tak wielu młodych ludzi zasiał ta przyczynę która zadecyduje w przyszłości wyborem wykształcenia i wpłynie na losowość wyboru. I jak nie on to ktoś kto nie będzie się bał przebijać i śmiało wygłaszał swoje wnioski pchnie dalej nasze zrozumienie rzeczywistosci i korzyści z tego wpłyną na rozwój naszej rasy lub czegoś co stworzymy..Chociaż myślę że jest świadomy tego że docieramy już do granic naszych możliwości a przed nami taki ogrom wysiłku że istnieje coraz większe prawdopodobieństwo że ci z tyłu tak przyczepia. się do wejścia że je wkrótce zamurują:)
@@barrtenderr8900 Tak wiem że jest profesorem uczelnianym (dawnym nadzwyczajnym) więc powinno się pisać, Dr hab. Andrzej Dragan profesor Uniwersytetu Warszawskiego i NUS. Skrótu prof. przed imieniem i nazwiskiem mogą używać wyłącznie osoby które maja tytuł profesora nadany przez prezydenta.
@@robertpozoga7223 W któryś z debat uniwersyteckich zwrócono uwagę na to, że nie wiemy gdzie teoria względności łączy się z mechaniką kwantową, gdzie chemia zmienia się w biologię, kiedy zbiór atomów staje się pierwiastkiem chemicznym. Zwrócono uwagę też na to, że ciągłe dążenie do wchodzenia w coraz większy poziom szczegółowości, nie daje odpowiedzi na pytania: a jak to działa, jak powstaje życie, kiedy cząstki nabierają właściwości chemicznych itd. Prof. Wojciech Sady, filozof nauki, zwrócił uwagę na to, że żeby pojawiło się jakieś znaczące odkrycie, to hm... ludzkość musi być na to gotowa, musi przejść jakąś ścieżkę poznawczą, a potem ktoś wpada na pomysł, ma jakieś skojarzenie i proces od początku się zaczyna ale z innego poziomu... Przykładem na działanie wyobraźni jest choćby teoria strun - co z niej wynika? Nic. Einstein nic innego nie zrobił, jak tylko inaczej spojrzał na wiedzę, którą wtedy posiadali fizycy - i też w nią do końca nie uwierzył :). Trzecie pokolenie fizyków dopiero przyjęło mechanikę kwantową w miarę en bloc. Antropomorfizm? To festiwal ego, nieomylności i wiara w słowa i autorytety. Dlatego też wolę słuchać prof. A.Dragana od prof. K.Meissnera lub Hellera, bo on idzie w poprzek, nie z nurtem rzeki, nie pod prąd, ale w poprzek, nie uznając autorytetów tylko dlatego, że inni za takich ich uznają. Wychodzi ze schematów, dlatego też jego praca cieszy się taką popularnością. Sam jestem ciekaw co prof. K. Meissner, uznany autorytet, powiedziałby o pracy prof. Dragana i Ekerta. Albo i nie, nie jestem ciekaw... ;)
Jestem właśnie tą" krową na miedzy", ale p.prof. Dragan przekazuje tę cząstkę swojej i innych naukowców wiedzę tak dostępne, że nie mogę się powstrzymać od oglądania i słuchania tego i każdego następnego wykładu. Cieszę się, że mam taką możliwość ( również dzięki nauce). Dziękuję. Ukłony również dla światłego p.prowadzacego.
Świetny materiał. Brakowało mi właśnie czegoś takiego level wyżej, ale wciąż całkiem przystępnego. W wywiadach/podcastach gdzie wszystko trzeba tłumaczyć od podstaw, zaczęły się już mocno powtarzać treści, a tutaj taki pozew świeżości :D
Świetny wywiad, wykład. Poruszenie problemu stożka światła i odwróceniu osi kapitalne. Jestem już stary więc wydaje się za późno na naukę matematyki by choć odrobinę móc weryfikować, zrozumieć takie tematy jakie Sz. Państwo próbowali wytłumaczyć nie używając języka liczb ale jednak mocno mnie to motywuje by chociaż spróbować. Pozdrawiam serdecznie, wspaniały wywiad.
Jak zawsze bardzo inspirujący wykład rozjaśnia wiele kwestii dot. interpretacji mechaniki kwantowej z punktu widzenia nadświetlnego obserwatora,ale też pozotaje kilka pytań np. czarne dziury, pojawiające się z nikąd cząstki wirtualne lub splątanie kwantowe.
Super wykład!! 🤩🤩 można się znów sporo nowego nauczyć. Cały czas czekam na ciąg dalszy odkrywania pola tachionowego i jak to wszystko działa u podstaw rzeczywistości!!
Dragan oczekuje wykształcenia się u człowieka nowych intuicyjności, które przezwyciężyłyby obecne umysłowe ograniczenia w możliwości przewidywania rzeczywistości mogącej wynikać z hipotez/teorii fizycznych konstruowanych w oparciu o znaną nam matematykę. Obawiam się, że nasza 'biologiczność' może stanowić istotną barierę dla takiej możliwości, ponieważ wymagałoby to wyalienowania się ponad ograniczenia zapisane w nas przez miliard lat ewolucji życia (chociaż ludzki mózg i tak zadziwiająco się rozwinął ponad jego biologiczne przeznaczenie). Według mnie, eksploatowanie obecnych i przyszłych ekstremalnych opisów rzeczywistości, do których dochodzi ludzka nauka, a także eksperymentów i technologii z nimi związanych, będzie wymagać już zdolności inteligencji nie determinowanych biologią ograniczającą możliwości poznawcze człowieka jego obecnym poziomem ewolucyjnym. Wygląda na to, że ludzkość dochodzi do etapu jej transformacji w cywilizację nowego typu opartą na tzw. sztucznej inteligencji.
Mózg ludzki okazał się niezwykle sprytny. Potrafił dostrzec swoje ograniczenie i wymyślił narzędzie - matematykę. Nie mamy bladego pojęcia, czym jest przestrzeń, czas, nieskończoność, fale elektromagnetyczne itd. itd. Ale to narzędzie umożliwia skuteczne działanie bez jakiegokolwiek zrozumienia. Czyli na pierwszy rzut oka, coś absurdalnego - bo jak można działać bez rozumienia co się robi. A jednak telefon z którego teraz piszę, łączy się z satelitą jakimiś falami a potem wraca i wyświetla Ci się na monitorze... I choć matematyka umożliwia ogromny rozwój technologii. To jednak większość wybitnych fizyków kończyło na... filozofii. Bo ten brak możliwości, nawet próby zrozumienia czegokolwiek - pozostawia wielki niedosyt. Może za milion lat wykształcą się jakieś inne biologiczne zmysły. Albo przeniesiemy świadomość na np. komputery kwantowe lub inne ustrojstwo.
@@mbomam89Pròba uchwycenia nieuchwytnego jest faktycznie i kusząca i irytująca i dlatego powstała nauka, ale koniec końców nie nadejdzie nigdy "mityczny" koniec kiedy zrozumiemy wszystko. Paradoksalnie - najlepiej po rzeczywistości poruszają się ludzie z umysłem "nie wiem" :)
Profesor Dragan potrafi udzielić prostych odpowiedzi.na pytania, których jeszcze nie zadałem. Wspierajmy ten skarb i zadawajmy jak najbardziej trudne pytania :)
Słucham tego wykładu i nasuwa mi się myśł, że teoria kwantowa potwierdza fakt, że Bóg może być jednocześnie i wszędzie. Nauka jest wspaniała, bo prowadzi do poznania prawdy. Dla chrześcijanina początek i koniec jest w tym samym miejscu, właściwie w tym samym bycie. Cudowne jest to, że droga naszego życia jest ciekawa i pełna niespodzianek do odkrycia. Pan Bóg zapewnił nam rozrywkę, taką grę w której każdy na swoim poziomie może odkrywać Jego dzieła.
A nasze mózgi to komputery kwantowe w oparte o biologiczne mechanizmy, które zasilają komputer kwantowy który zarządza siecią neuronów zaprojektowaną przez Boga i kontaktującą się nim z każdej chwili za pomocą największej siły wszechświata która zawsze jest w super pozycji a mianowicie, myśli która, może być i nie być a my jako obserwator wybieramy które stają się siłą fizyczną mierzalną w sposób oczywisty dla teorii względności.
Nawet Profesorowi Draganowi, znanemu z propozycji fizycznych wielkiego formatu, zadrżał głos, gdy uświadomił sobie, że jego własna teoria idzie śladami przesławnego przewrotu kopernikańskiego😯
Piękny, bardzo naturalny wykład. Piękny, bo mądry i dość zrozumiały: od ludzi dla ludzi. I żałować mogę jedynie tego, że mnie tam nie było, że w ogóle ten odcinek obejrzałem tak późno. Gdybym tam wtedy był, i mógł zadać pytanie panu Andrzejowi, brzmiało by ono następująco: czy nie powinniśmy zaakceptować tej linii rozumowania w budowie rzeczywistości w makro i mikroskali, w której to za wszystko odpowiadają Pola Kwantowe, które były przed, są teraz i będą po Wszechświecie - Pola, które tworzą wszystkie pola sił, rozciągają się w nich oddziaływania, które tworzą cząstki subatomowe, materię, energię, fale... po prostu wszystko? Drugie pytanie brzmiało by tak: czy nieskończoność w fizyce klasycznej jest tą samą nieskończonością, co w mechanice kwantowej? Czy Mechanika kwantowa w ogóle dopuszcza jej istnienie, a jak tak to jak to wyjaśnia, jak ją stosuje, bo skoro istnieje Długość Plancka, to czy wtedy koncepcja nieskończoności się załamuje?
Szczerze to jestem w szoku, że fizyka w szkole była dla mnie nunda a ta Pana Dragana to jest proste zadawanie ciekawych pytań i ich weryfikacja na bazie doświadczeń.
W każdej nauce potrzeba nowatorskiego spojrzenia na nierozwiązalne problemy, nawet jak one z gȯry wyglądaja na niedorzeczne z głȯwnym nurtem myślowym. Przypomina się mnie jak w latach 70-tych XX w na Politechnice Gdańskiej profesor opowiadał nam o przypadku w USA dotyczącym nierozwiązalnego technicznie problemu. Chodziło o wykonanie mikroskopowego otworu w przedmiocie z metalu. Do omȯwienia tego problemu w ramach tzw. burzy mȯzgȯw zaproszono rȯżnych specjalistȯw z odległych dziedzin. W spotkaniu brał udział m. in. filozof. Gdy poproszono jego o punkt spojrzenia na przedstawiony problem to powiedział, że dla niego jako filozofa jest bez znaczenia czy wpierw jest przedmiot a pȯźniej otwȯr lub odwrotnie. Zaczęli się zastanawiać inżynierowie nad sensem wypowiedzi i doszli do wniosku, że ma filozof chyba rację. Po przemyśleniu zastosowali wiązkę lasera a pȯźniej wokȯł niej formowali przedmiot z metalu.
P. Andrzeja Dragana moge sluchac godzinami a sluchajac go podrozuje w czasie bo zaczynam ogladac o h 18.00, mam wrazenie ze minely 2 h a zazwyczaj jest juz 1. w nocy xD Najwyzsza pora kupic jego ksiazke
Materiał sztos, oprawa, goście, pytania z widowni, jakość dźwięku tak ważna na YT. No i gość pierwszoplanowy, prof. Dragan. Idealnie się oglądało. Ciekawe czy będzie więcej takich super jakościowych dawek wiedzy. Pytanie do prof. Jak detekcja fal grawitacyjnych się odbywa? Może słowo o grawitonach, jakie szanse że są? Pozdrawiam
Gdyby tak w szkołach podstawowych i średnich nauczyciele potrafili choć w połowie, w tak przystępny sposób zainteresować Fizyką. Najczęściej każą uczyć się pamięciowo wzorów i zasad-regułek (10 lat "nauki" Fizyki, zmarnowane na "zaliczanie").
A jak szybko zapierdzielamy w kierunku Andromedy? Wiecie ile? Jeszcze szybciej razem z Słońcem zasuwamy dookoła naszej galaktyki, 220, 250 km/s. Przypomnę że na księżyc lecieliśmy ok. 11km/s. Leżąc sobie w łóżeczku lecimy 20 razy szybciej niż wyprawa na Księżyc.
swietny wyklad. W brez pozorom pytanie starszego pana na poncu o metafizycznosc bylo bardzo ciekawe i sprowokowalo prowadzacego do bardzo fajnego wyjasnienia co znaczy 3 wymiarowy czas i jak go zrozumiec.
Pan miał trochę trudność w sformułowaniu myśli, pewnie nie pierwszy wykład tego dnia, profesor AD ciekawie odpowiedział. genialnie wręcz. Ja nawiązalbym też do fragmentu z okolic 1:08:18 i obserwatora poruszajacego sie z predkoscia nadswietlna, ciekawy jest film Interstellar i pewna scena w ktorej bohater (wspomniany obserwator) dysponuje interfejsem miedzy dwoma reprezentacjami - wymiarami czasu a wymiarami przestrzeni. owym interfejsem, sposobem komunikacji czyli zjawiskiem wspólnym ale jednocześnie plastycznym jest grawitacja. ciekaw jestem czy ten film robi jakiekolwiek wrażenie na profesorze.
Gdybyśmy chcieli zbadać położenie układu kwantowego typu jadąca lokomotywa, przy użyciu kul o masie 1000kg poruszających się z prędkością 1000km/h, to zakłócimy stan układu i nie będzie wiadomo, gdzie dokładnie jest lokomotywa. Myślę, że podobnie jest, gdy badamy położenie elektronu przy użyciu fotonów, one są za duże i za szybkie do badania elektronów. Tak obecnie myślę, ale się nie upieram. Co Wy na to?
Pan Andrzej , wieszcze nowej ery , nowej wiedzy , nowych wierzeń , religii dla nowych światów , kosmicznych podróży , gwiezdnych wojen ..................cuda wianki ; ))
no cóż, pan dr Tomasz klasa sama w sobie. Swoim znuiansowanym podejściem przypomina mi trochę sir Rogera na tle miotającego się od pomysłu do pomysłu Hawkinga-Dragana nic nie ujmując obu. Problem z panem drem Andrzejem jest taki, że jego hipotez póki co, nie da się zweryfikować. Nie wiem nawet, czy ma on jakikolwiek zalążek idei jak te hipotezy testować. To nie wielki Dirac, wyliczający antyelektron, odkryty dopiero 4 lata później w komorze mgłowej, przy pomocy odkrytej przez siebie dystrybucji. Matematyka dra Dragana bardziej przypomina kuglarskie zabawy raczej prostymi środkami. I to stylish-owanie się na Einsteina-rewolucjonistę staje się trochę męczące - Diabeł gra w kości... Prawdę mówiąc im więcej się wgłębiać się w fizykę początku XX wieku, tym mniej tam geniuszu Einsteina. No bo z efektem fotoelektrycznym bardziej kojarzy się Compton (tak wiem to nieco inne zjawisko), szczególną teorią względności Lorentz, Poincare i przede wszystkim Minkowski (1908). Nawet ogólna teoria względności, dzieło z pewnością samodzielne i wybitne, jednak wcale nie tak wyprzedzające epokę, jak się niektórym pop-naukowcom wydaje, bo przecież tóż obok Dawid Hilbert kończył swoją pracę a i rozumienie własnego równania pola przez samego Einsteina z pewnością nie było zbyt głębokie, skojarzyć można z Friedmanem, Schwarzschildem czy Oppenheimerem. Ach te moje szpile....
Compton to akurat zupełnie błędne skojarzenie, bo gdy Einstein w 1905 podał wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego (odkrytego przez Hertza), za które później dostał Nobla, Arthur Compton miał 7 lat ;) Z kolei Minkowski zajął się formalizacją STW właśnie dzięki Einsteinowi, podobnie jak później Hilbert zainteresował się dzięki niemu rodzącą się w bólach OTW. Niemniej zgadzam się, że Einstein nie działał w próżni i tak zupełnie "pod prąd". Wbrew temu, co Dragan sugeruje w "Kwantechizmie", STW (i OTW) szybko zdobyły uznanie wśród fizyków, którzy zaczęli je badać i rozwijać.
@@rigelheron9997 może Minkowski się zainspirował Einsteinem, ale bez Einsteina i tak STW by się rozwinęła, choćby dzięki Poincare'mu, który matematycznie był lepszy od Einsteina i może przez to bardziej ostrożny. Z Einsteinowską STW jest problem taki, że wszystko tam wygląda jak fantomy matematyczne. Dylatacja czasu mogla okazać się takim samym fantomem jak masa relatywistyczna. I jeszcze robienie z Einsteina ojca fizyki jądrowej bo E=mc2 to już kuriozum a w wielu populatorskich publikacjach tak właśnie się twierdzi. Nie chcę mówić, że Einstein nie był genialny, bo OTW jest teorią doskonałą i na szczęście Einstein mógł ją od razu zweryfikować (chociaż sam nie rozumiał wieku konsekwencji swojego odkrycia i może na tym polega jego geniusz, że odkrył coś, co go przerosło), ale nie czyniłbym z niego kogoś, kto wyprzedzał epokę. Raczej umieściłbym go gdzieś pomiędzy Diraciem a Bohrem.
trzeba zmienić nazwę ''obserwator,, bo przecież szkoda tych pytań tzw. humanistów i częsci niezdecydowanych w których na dnie sensu pytań siedzi człowieczek który jest obserwatorem(najedzony, wyspany ze świadomością transcendencji) i zadaje pytanie ,,gdzie ja jestem'' w ogóle trzeba zmienić nazwy niektórych efektów parametrów itp ,itd a pozbędziemy większości niepotrzebnych pytań
12:34 jeśli mamy strumień splątanych par kwantów, jeden wyślemy w prawo drugi w lewo, to osoba odbierająca go po prawej jest w stanie mniej więcej określić kiedy osoba będąca po lewej dokonała kolapsu funkcji falowej? jeśli tak to moglibyśmy wysyłać informację kodem dwójkowym, na zasadzie: kolaps 1, brak kolapsu 0, brak kolapsu 0, kolaps 1, kolaps 1 kurczę nie widzę dziury w moim rozumowaniu, czy to może być prawda ? kolaps funkcji falowej jest w stanie wpływać na okres połowicznego rozpadu, więc raczej można wykryć kiedy on następuje, przynajmniej mniej więcej i z pewnym prawdopodobieństwem, ale pewnie też wpływa na inne parametry mniej kłopotliwe do wykorzystania przy przekazywaniu informacji można też by zrobić tak że taki strumień par fotonów o spinach pionowych, podzielić na 2, prawy i lewy strumień, i co jakiś czas np. co kilometr odbierać część fotonów ze strumienia i sprawdzać czy przejdą przez poziomo spolaryzowany detektor, jeśli przejdą to znaczy że po tym dystansie ktoś po drugiej stronie przepuścił swoje fotony przez detektor ukośny. można by mniej więcej określić ile ich przepuścił przez taki detektor, w jakim odstępie czasu od momentu ich powstania, czyli też ile metrów od nas, bo fotony by przelatywały tyle samo metrów od punktu początkowego do punktu kontrolnego w obu kierunkach (prawym i lewym)
fajnie ze prowadzacy nie bał się wejść w polemikę, to się rzadko zdarza. Swoja droga dziwne ze prof Dragan zawsze sie wzbraniał przed wszelkimi interpretacjami, twierdził że tylko twarde dowody, nauka i potwierdzenia z eksperymentów a nie jakieś filozofowanie a tymczasem dał się przekonać do (na razie) niefalsyfikowalnej teorii, równie dobrej jak wieloświaty czy struny Ale tak na oko laika to teoria z tachionami brzmi sensowniej (ma mniej skoków logicznych) niż teoria strun ale mimo wszystko dalej najbardizej koherentna i spojna wydaje mi sie wieloświatowa
Szanowny Panie Andrzeju! Nie mogę się zgodzić z Panem, że powstają trzy wymiary czasowe przy zastosowaniu przekształcenia Lorentza dla obserwatora nadświetlnego, czyli gdy oś czasowa i przestrzenna się miną. Powody: 1. Ruch jest zawsze w jednym kierunku, który jest wyznaczony przez wektor osadzony w trzech współrzędnych przestrzennych, ale zawsze istnieje taki układ współrzędnych przestrzennych, gdzie wektor kierunku leży wzdłuż jedniej z osi. Oraz powód 2. Aby zamienić oś czasu i oś przestrzeni, to potzrebna Panu jedna oś czasu i jedna oś przestrzeni. Pytanie: jeśli po zamianie osi powstały trzy osie czasu, to ile i jakich Panu potrzeba osi przed zamianą??? Moim zdaniem obserwator nadświetlny nadal ma jedną oś czasu. Z poważaniem Leszek Korona
Jeżeli przed pomiarem nie jesteśmy w stanie przewidzieć wartości parametrów cząstki, to skąd wiemy, że ta wartość nie jest już wcześniej zdefiniowana, tyle tylko, że przed nami ukryta? Wiem, że jest na to jakiś sprytny dowód, ale nie pamiętam jaki i czy aby na pewno jest on taki przekonujący. I druga sprawa: Hawking nie odkrył żadnego promieniowania, tylko je wymyślił, bo przecież jego istnienie (promieniowania, nie Hawkinga) nie zostało potwierdzone eksperymentalnie i długo jeszcze nie będzie.
musisz wyobrazić sobie czterowymiarowy stożek i zinterpretować zamiaanę czasu z przestrzenią następnie przestrzeń zwinąć do punktu rozdzielić czas na trzy i gdzieś tam pałęta się światło A TAK naprawdę to trzeba znaleść potwierdzenie eksperymentalne a to pierwsze to też prawda ale matematyczna
2 ปีที่แล้ว +6
To bardzo proste, wystarczy zamienić trzy wymiary przestrzenne i jeden czasowy, na trzy wymiary czasowe i jeden przestrzenny. Proste prawda? :D
@ wystarczy tak do wszystkiego podchodzić a potem się głowić co z tego wynika bo wtedy cokolwiek jest jasne
2 ปีที่แล้ว +1
@@robertpozoga7223 zinterpretowanie 3 wymiarowego czasu jest super trudne, ale tak samo 100 lat temu zinterpretowanie zakrzywienia czasoprzestrzeni przez grawitacje było trudne. Co teraz wydaje się wszystkim oczywiste
@ czyli uważasz że(oczywiście przy założeniu że istnieje ten ,,rozłam,, czy bardziej ,,rozwarstwienie,, będzie ewolucyjnie akceptowalną forma naszego wyobrażonego opisu, jako obrazu do którego się przyzwyczajamy?Bo do zrozumienia potrzeba przynajmniej zrozumienia składników. I o ile możemy zrozumieć zakrzywienie np.linijki to już czym jest przestrzeń już jest gorzej a zakrzywiona to sory chociaż jak kiedyś dużo piłem to mi coś świta ale żeby sobie przypomnieć to już nie to zdrowie,czas to już dzięki A POŁĄCZENIE TO NASZA POCZCIWA CZASOPRZESTRZEŃ I zakrzywienie czasoprzestrzeni nie ma odbicia nawet w tym że zaginany przestrzeń i dzieje się to w czasie® ale zaginana czasoprzestrzeń (i stąd nasza pomyłka ze zrozumieniem stożków jako modeli) bo pomijamy to że zagięciu ulega też czas ale w formie połączenia w trójwymiarze z przestrzenią z efektem zagięcia w wymiarze wyższym a naszym z takim opisem jak mi się wydaje najbardziej obrazowym i możemy zdeformowane światło zobaczyć czymkolwiek ono jest.A może ty teraz coś o grawitacji bo ja tego nie mogę jakoś przełknąć (ale jako zjawisku)
Mam problem dla Pana Profesora: Szukam odpowiedzi na następujący eksperyment myślowy: W kierunku nierotującej super masywnej czarnej dziury wystrzelono z odległości 1 roku świetlnego nierotującą gwiazdę neutronową z prędkości 1x 10^5 km/s. Oba ciała wchodzą we wzajemne oddziaływanie grawitacyjne. Gwiazda neutronowa zaczyna przyspieszać. Moje pytanie: z jaką prędkością te dwa ciała zderzą się ze sobą? Nadmieniam, że na bazie fizyki klasycznej ta prędkość wyszła mi ok. 25x 10^6 km/s.
Co to są 3 wymiary czasowe i 1 przestrzenny? Hmmm. Jeśli byśmy w naszej czasoprzestrzeni obserwowali poruszający się punkt nadświetlny to: 1. Jeśli jest on w punkcie (x, y, z, t) = (0,0,0,0) to dla tego punktu jest to (t1,t2,t3,p)=(0,0,0,0) 2. Jeśli dla obserwatora kwant czasu (krok) to q, to dla obserwatora nadświetlnego jest to kwant odległości (krok). Czyli u nas czas płynie tylko w jedną stronę, dla nadświetlnych przestrzeń jest linią a możliwy ruch jest tylko w jedną stronę. 3. Co to znaczy u nas ruch w czasie? Dla nas to jest zmiana położenia po kroku q. Dla nadświetlnych jest to zbiór wszystkich możliwych punktów w czasach(t1q, t2q, t3q) w których jest możliwe, żeby obserwator nadświetlny mógłby być zaobserwowany w tym kolejnym miejscu. Z naszego punktu widzenia to wszystkie możliwe miejsca w czasie i przestrzeni, w których możemy zaobserwować tego obserwatora po czasie t+q. No i tak się dzieje - foton może być zaobserwowany w nieskończenie wielu miejscach, ale tylko w jednym punkcie naszej czasoprzestrzeni i po zaobserwowaniu nie ma już możliwości zaobserwowania go gdzieś indziej i kiedyś indziej. Czyli raz wypuszczony obserwator nadświetlny istnieje w czasie i przestrzeni do momentu w którym ktoś go zaobserwuje i potem znika :-)
To że duża liczba czastek zachowuje się w sposób kwantowy to nie jest nic dziwnego. Powinno się badać czy konkretna liczba czastek zachowuje sie w sposób niekwantowy np. jak zachowuje się dokładnie 2^15 cząstek, a nie 2^15 + 1 cząstek.
28:26 zespolona amplituda prawdopodobieństwa, czyli tam się liczy "ujemne energie" ale że energię zwykle się liczy do kwadratu i liczy się tylko na co i jak mocno wpływa, a nie czy jest do przodu czy do tyłu, to wychodzi nam dokładnie to co by wyszło przy liczeniu normalnej energii?
Ad. 2:00 Pan Profesor jest w sprzecznosci niezamierzonej z Jorzinem z Barzin, ktory powiedzial, ze to przyszlosc, a nie rzeczywistosc jest nieprzewidywalna, ale jesli nieprzewidywalnoscia nieobiektywna mozna nazwac to, co sie dzieje na ekranie, to Wesolych Swiat.
A czy nie jest tak że równanie falowe cząstek określa prawdopodobieństwo ich wystąpienia więc to prawdopodobieństwo nie jest dowolne a w przypadky rozszerzenia zasady Galileusza to takie nadświetlne cząstki obserwowalibyśmy w układach inercjalnych jako nieprzewidywalne czyli musiałby być to biały szum czyli nie dałoby się to przedstawić w ryzach równania falowego.
Tak słucham i mnie naszło. Jak rozumiem wszystko jest w ruchu. Można powiedzieć, że bezwzględny stan spoczynku nie istnieje. Czy czas nie jest jakimś zabezpieczeniem właśnie przed bezwzględnym spoczynkiem? Mówiąc o ruchu i spoczynku mamy na myśli przestrzeń. Ruch nasz odbywa się też w czasie. Jeśli wyobrazimy sobie kogoś w przestrzeni kto znajduje się z bezwzględnym spoczynku to porusza się nadal w czasie. Moje rozważania są z pewnością naiwne i dziecinne. Myślę sobie jednak, ze przestrzeń bez czasu była by ułomna. Przestrzeń mówi nam gdzie, czas kiedy. W jednym punkcie przestrzeni może znajdować się nieskończenie wiele punktów jednak nie w tym samym czasie. Niezbyt chyba to odkrywcze.
Zaraz diabeł. Albo Bóg. A może po prostu los? Albo przypadek? Albo demiurg? Albo dzieciak, który zaprojektował naszą symulację? Chociaż ciekawszych metafor używali w starożytności, bo i dlaczego nie jakiś kosmiczny superinteligentny żółw? :-D Żarty żartami. Dobry materiał. Dragan ma gadane, a i wiedzą nie grzeszy, dlatego zawsze słucha się go po prostu dobrze ;-)
Wiele fizyków puentuje (Meissner, Abramowicz), że istnienie praw musimy zawdzięczać Bogu. Bzdura - rozsądny naukowiec powiedziałby moim zdaniem, że nie wie dlaczego lub że to po prostu przypadek tak rzadki, że cały czas mamy to samo prawdopodobieństwo zwane prawami.
Moim zdaniem grawitacja w całościowym ujęciu makroskopowym jak i mikroskopowym jest symetrycznie zmienna w czasie,a tym samym stała Hubla odchodzi do lamusa.Powód takich rozważań :wzrost masy relatywistycznej cząstek w akceleratorach,zakrzywienie czasoprzestrzeni wokół masywnych obiektów,dylatacja czasu uwzględniana w satelitach geostacjonarnych,soczewkowanie grawitacyjne.Do meritum jeżeli czarna dziura pochłania w czasie x daną ilość materii to oznacza wzrost jej masy ,a tym samym zmienia się kształt czasoprzestrzeni w okół obiektu wywołany centralnym wzrostem masy.Tym samym przestrzeń ulega skurczeniu ,a przyciągana materia w okół osiąga relawitystyczną prędkość ,a tym samym wzrost masy oraz spowolnienie w czasie(Czas płynie wolniej).Jeżeli foton w przestrzeni w okół czarnej dziury zostanie wyemitowany przed pochłonięciem określonej porcji materii przez czarną dziurę porównamy z fotonem wyemitowanym po pochłonięciu tej porcji materii okaże się że przez skurcz czasoprzestrzeni nastąpi różnica odległości między jednym a drugim fotonem.Prędkość rozchodzenia zmiennej fali grawitacyjnej jest równa prędkości światła ,a więc nie ma wpływu na emisję pierwszego fotonu,ale drugi fotonem będzie bardziej przesunięty ku czerwieni przez wzrost odstępu wywołany skurczem czasoprzestrzeni.
Z tym że obojętnie jak patrzymy to obiekty poruszają się z ta samą prędkością można podać przykład rakiety, jak patrzymy na nią z boku to pokonuje jakiś dystans w określonym czasie a jak patrzymy z przodu to ona na nas leci (dotrze do nas w określonym czasie skorygowanym o naszą prędkość)ale nie widzimy ruchu tylko zwiększanie się tej rakiety aż będzie tak duża że znajdzie się za naszym nosem ;) Czas dolotu do naszego czoła może się przedłużyć w wyniku naszej próby ucieczki. Skoro czas może być przestrzenią i na odwrót i może rosnąć jak sfera to tym też może być wielki wybuch czyli czarna materia i energia mogły by być pozostałymi dwoma wymiarami czasu
Zgadzam się z Penrosem, że rzeczywistość jest nieobliczalna, a nie losowa, ale nie koniecznie fundamentalnie nieobliczalna, tylko nie mamy jeszcze dobrych narzędzi do wykonywania obliczeń z wymaganą dokładnością, co w uśrednieniu daje nam wyniki losowe.
Patrzę na telefon i oglądam film i w miarę statyczny obraz, ale jak pomyś co się dzieje w układach i procesorach - chaos. Puki nie weźmiemy jako całość nie zrozumiemy. Musimy nauczyć badać całe układy a nie pojedyńcze cząstki.
Odnośnie tego zarzutu, że gdzie potwierdzenie teorii etc. Nie jestem pewny czy to w ogóle jest teoria naukowa. Dr Dragan na pewno by się zdenerwował ale dla mnie to jest (przynajmniej na ile to rozumiem) - filozofia. Tzn. model matematyczny jest identyczny, nic nowego się nie pojawia. Jedynie interpretacja się zmienia. A więć filozofia. Ułatiwa to zrozumienie i porządkuje pewne sprawy (o ile jest sensowne, niesprzeczne logicznie etc.) ale jednak nauką to raczej nie jest. WIem, zgodnie z tym mnóstwo teorii np matematycznych też nie jest - no i moim zdaniem nie jest. Aha, zapomniałem dodać, że dla mnie nazwanie tej teorii "filozoficzną" nie jest ujmą. Teoria ta jest bardzo ekscytująca i ciekawa.
Pan Andrzej Dragan odlatuje trochę w stronę "science fiction". Teorie których w żaden sposób nie można potwierdzić. Tak samo jak ta teoria wielu światów i mechanika kwantowa w makro skali, trochę to naciągane, taka droga na skróty żeby coś wyjaśnić. Pan Tomasz ma słuszne zastrzeżenia. Kwantowa teoria pola również mocno naciągana.
fajnie sie slucha, i niby ogladajac rozumiem ogolne przeslanie, ale jakbym mial to teraz komus innemu wytlumaczyc w zrozumialy sposob od poczatku, no to bez szans :) Do tego typu rozwazan trzeba juz jednak miec mocne podstawy z fizyki, zeby to wszystko sie zazebialo i ukladalo w glowie. A im mocniejsze te podstawy, tym wiecej sie z takiego wykladu wyniesie.
A może jest tak, że my poruszamy się razem z rozszerzającą się przestrzenią szybciej niż światło i dlatego widzimy te efekty kwantowe i ta grawitacja nas nie łapie i dlatego jest taka słaba w porównaniu do innych oddziaływań.... a jak w układzie nadświetlnym wyglądałaby sytuacja, kiedy zamiast grawitacji, zaczęlibyśmy przyspieszać pomieszczenie w przeciwnym kierunku? Światło będzie "spadać" czy nie?
moja hipoteza: Jeśli w układzie termodynamicznym zdarzenie "A" wywołuje identyczne następstwa w przyszłości jak zdarzenie "B", to dla obserwatora w przyszłości oba zdarzenia miały miejsce w przeszłości jednocześnie. Ta zasada sprawia że materia ma właściwości falowe na krótkich odległościach , fala zaś kolapsuje przy próbie lokalizacji cząstki(lokalizacja cząstki=ograniczenie potencjalnych ścieżek w przyszłości), wytwarzając efekty jak w eksperymencie z podwójną szczeliną. Prawda jest taka, że z punktu widzenia obserwatora atom przechodząc przez szczelinę A i B (identyczna lub prawie identyczna odległość do szczelin dla atomu poruszającego się z różnymi możliwymi prędkościami). Te potencjalne różnice prędkości atomów wytwarzają efekt interferencji i dlatego pewne ich wartości wytwarzają inną PRZYSZŁOŚĆ i te ścieżki nie mogą się zrealizować w TERAŹNIEJSZOŚCI obserwatora. Przeszłość jak i Przyszłość jest rozmyta kwantowo, im dalej w przeszłość i przyszłość tym efekt silniejszy. Świadomość człowieka jest w ramach czasowych zbliżona do tzw. teraźniejszości stąd niemożność zaobserwowania rozmycia dużych obiektów jak koty. Kot Schrödingera w eksperymencie z trucizną aktywowaną przez kwantowy efekt cząstki, nigdy nie będzie w 2 stanach jednocześnie przez zbyt złożony układ termodynamiczny generujący niezliczoną ilość kombinacji następującej przyszłości obserwatora (martwy kot i żywy jednocześnie nigdy nie wygenerują takiej samej kombinacji układu termodynamicznego w przyszłości obserwatora niezależnie od odległości w przeciwieństwie do pojedynczej cząstki która ma do wyboru 2 lub kilka szczelin).
W Algebrze Binarnej wartości funkcji wielomianowo-bitowych są dokładne tylko gdy liczba elementów ciągu jest potega liczby 2. A w pozostałych przypadkach funkcj ma wartość nieokresloną. Być może tak jest w fizyce kwantowej, że to tylko liczba czastek elementarnych w danych eksperymecie określa stan układu., czyli kiedy jest stabilny, a kiedy niestabilny. Ksiązka pt. Fundamentals of BInary Algebra jest dostępna w Bibliotece Narodowej w Warszawie.
12:00 - no to splątanie działa na odległość i jest niewrażliwe na dystans. To teraz pora na eksperyment czy jest wrażliwe na dylatacje czasu, czyli w polu grawitacyjnym o rożnym natężaniu - jeden obiekt na Ziemi drugi w kosmosie.
A co by było gdybyśmy hipotetycznie założyli ( mniej więcej temat od 12:40) "czarnego kota Schrodingera", czyli obiektu masy czarnej dziury, ale o specyfikacji/założeniu/teorii kota Schrodingera?
Nie da się zasymulować świadomości. Procesor jedynie zapisuje informacje w komórkach pamięci i dokonuje ma nich operacjie matematycze. Zapis jest jako poziom napięcia. Równie dobrze możemy przyjąć że zapis to nie poziom napięcia, a cyfra zapisana na papierze atramentem. Czy gdyby skrybowie zapisywali stany na kartce i obliczali sami te operacje krok po kroku miliony lat, to czy te kartki zapisane zaczęły by czuć ? Procesor i ram nie jest niczym więcej niż forma zapisu i zwykłych kalkulacji. Od liczenia cyferek ma się pojawić uczucie ? :)
co do fragmentu z okolic 1:08:18 i obserwatora poruszajacego sie z predkoscia nadswietlna, ciekawy jest film Interstellar i pewna scena w ktorej bohater (wspomniany obserwator) dysponuje interfejsem miedzy dwoma reprezentacjami - wymiarami czasu a wymiarami przestrzeni. owym interfejsem, sposobem komunikacji czyli zjawiskiem wspólnym ale jednocześnie plastycznym jest grawitacja. ciekaw jestem czy ten film robi jakiekolwiek wrażenie na profesorze.
Co ze strzałką czasu po zamianie wymiarów przestrzennych i czasu? Czy są 3 strzałki czasu, czy też strzałka czasu ginie, a powstaje strzałka przestrzenna?
Przyczyna i skutek pozostaje dalej niewzruszony, a problem z przewidywalnym opisem procesów dalej posiadamy. To jak z istnieniem nic i Lemowskie zapasy.. Nasza nie wiedza polega najczęściej na braku wiedzy ile przyczyn pominęliśmy z powodu ich tymczasowego statystycznego stałego występowania dla pominięcia przy kompresji do piękna kantowaniu kwantu..
Intuicja podpowiada mi, ze kazda informacja moze zostac podsluchana. Pozostaje kwestia naszej niewiedzy technologicznej i braku odpowiednich metod i sprzetu ;)
7:25 A moze dzięki takiemu jednemu przyrządowi półprzewodnikowemu - czyli diodzie tunelowej? Odpowiednio stromy profil złącza półprzewodnikowego spolaryzowanego zaporowo pozwala na uzyskanie dynamicznie ujemnej rezystancji złącza, korzystajac z zasady nieoznaczoności. Czyli wszystkie elektrony powinny być po jednej stronie złącza, ale złącze jest tak wąskie, że niektóre, zgodnie z zasadą nieoznaczoności, są po trosze po drugiej stronie... Wystarczy wejść na Aliexpress, zapytać o tunnel diode, zamówić, zapłacić kilkadziesiąt centów plus kargo i mieć fizyczny dowód na stosowalnosć reguły nieoznaczoności...
Brawo dla Pana Tomasza Millera. Podziekowanie za wysoką kulturę prowadzenia rozmowy. Mądrą dociekliwość. Fachowość i wiedzę.
Piękny język.
Jaka to miła odmiana w mediach. Aż człowiek się dziwi, że jeszcze tacy ludzie są. Albo trzeba się naprawdę postarać, żeby znaleźć takie osoby w stadzie bałwanów albo są już na wyginięciu.
Dziekuje bardzo. Wielokrotnie ogladalem wywiady z prof. Draganem, ale wreszcie znalazl sie prowadzacy ktory potrafil zadac trudne pytania i dociekac nietrywialnych odpowiedzi.
No to zasiadam i słucham 😉
Widziałeś wywiad z Astrofazą? Polecam
@@rogal1987 Różnicę poziomów prowadzących można określić jako przepaść...
@@artuspower oo, no to iście ciekawa zapowiedź.
No i to jest mięso dopiero.
Panie Tomaszu, robi Pan rewelacyjną robotę zadając wnikliwe pytania i drążąc swoje wątpliwości. Pan Andrzej jak zwykle świetny wykład, tacy ludzie jak Pan dają wiarę w ludzkość.
A ja dalej nie wiem z czego składają się części składowe kwanta.
Pewnie z przedkwancia, śródkwancia i zakwancia ;)
1.Słucham tego wykładu kolejny raz z niemalejącym zachwytem.
2.Mam propozycję, żeby obaj panowie rozpoczęli prowadzenie wspólnego kanału, bo najlepszy moment dla mnie, to ten, kiedy przestali się na chwilę ze sobą zgadzać - chcę więcej!!!
Słuchając i czytając prof. A. Dragana życzę mu przewrotu podobnego do tego, który dokonał się w związku z pracami A. Einsteina. Obserwując to co się dzieje, widzę analogię z tym co się działo na przełomie XIX i XX w.: kryzys w LHC, szukanie po omacku pomysłu co dalej, brak odpowiedzi na to czym jest jest ciemna materia i ciemna energia, próby wyjaśniania pewnych niezrozumiałości coraz bardziej wymyślnymi teoriami. A pomysł w istocie jest bardzo prosty: zająć się na poważnie obserwatorami nadświetlnymi i zobaczyć co z tego wynika. Prof. K. Meissner lubi powtarzać, iż nowa teoria musi być szalona. Prof. M. Kaku mówi, że musi być też prosta (nie patrząc na stojące za teorię rozwinięcia matematyczne). U Einsteina pomysł był taki, iż wszystkie cząstki poruszają się z ich punktu widzenia po liniach prostych zgodnie z I zasadą Newtona - tak to ktoś kiedyś tłumaczył, nie pomnę kto - a skoro my obserwujemy tory zakrzywione, to niech to wynika z geometrii czasoprzestrzeni itd. Jeśli Wszechświat jest nieskończony, to również powinen być nieskończony w różnych aspektach jego istnienia - czyli wyrwać się z antropomorficznych schematów. A to oznacza, że bardziej liczy się otwartość umysłu niżli wyobraźnia...
Dr. hab. Andrzej Dragan.
Dołączam do życzeń.Jeżeli furtka którą otworzył jest jakimś wejściem do krainy czarów to gratki napewno mu się należą. Ale myślę że najważniejsze co robi rykoszetem(nauczenie się pewnego sposobu myślenia nie da się zrobić wg.. instrukcji) docierając do tak wielu młodych ludzi zasiał ta przyczynę która zadecyduje w przyszłości wyborem wykształcenia i wpłynie na losowość wyboru. I jak nie on to ktoś kto nie będzie się bał przebijać i śmiało wygłaszał swoje wnioski pchnie dalej nasze zrozumienie rzeczywistosci i korzyści z tego wpłyną na rozwój naszej rasy lub czegoś co stworzymy..Chociaż myślę że jest świadomy tego że docieramy już do granic naszych możliwości a przed nami taki ogrom wysiłku że istnieje coraz większe prawdopodobieństwo że ci z tyłu tak przyczepia. się do wejścia że je wkrótce zamurują:)
@@markomarkus6506 jest profesorem nadzwyczajnym, aczkolwiek z tego co wiem, to niezbyt dba o tytuł, co zresztą wśród fizyków powszechne
@@barrtenderr8900 Tak wiem że jest profesorem uczelnianym (dawnym nadzwyczajnym) więc powinno się pisać, Dr hab. Andrzej Dragan profesor Uniwersytetu Warszawskiego i NUS. Skrótu prof. przed imieniem i nazwiskiem mogą używać wyłącznie osoby które maja tytuł profesora nadany przez prezydenta.
@@robertpozoga7223 W któryś z debat uniwersyteckich zwrócono uwagę na to, że nie wiemy gdzie teoria względności łączy się z mechaniką kwantową, gdzie chemia zmienia się w biologię, kiedy zbiór atomów staje się pierwiastkiem chemicznym. Zwrócono uwagę też na to, że ciągłe dążenie do wchodzenia w coraz większy poziom szczegółowości, nie daje odpowiedzi na pytania: a jak to działa, jak powstaje życie, kiedy cząstki nabierają właściwości chemicznych itd. Prof. Wojciech Sady, filozof nauki, zwrócił uwagę na to, że żeby pojawiło się jakieś znaczące odkrycie, to hm... ludzkość musi być na to gotowa, musi przejść jakąś ścieżkę poznawczą, a potem ktoś wpada na pomysł, ma jakieś skojarzenie i proces od początku się zaczyna ale z innego poziomu... Przykładem na działanie wyobraźni jest choćby teoria strun - co z niej wynika? Nic. Einstein nic innego nie zrobił, jak tylko inaczej spojrzał na wiedzę, którą wtedy posiadali fizycy - i też w nią do końca nie uwierzył :). Trzecie pokolenie fizyków dopiero przyjęło mechanikę kwantową w miarę en bloc. Antropomorfizm? To festiwal ego, nieomylności i wiara w słowa i autorytety. Dlatego też wolę słuchać prof. A.Dragana od prof. K.Meissnera lub Hellera, bo on idzie w poprzek, nie z nurtem rzeki, nie pod prąd, ale w poprzek, nie uznając autorytetów tylko dlatego, że inni za takich ich uznają. Wychodzi ze schematów, dlatego też jego praca cieszy się taką popularnością. Sam jestem ciekaw co prof. K. Meissner, uznany autorytet, powiedziałby o pracy prof. Dragana i Ekerta. Albo i nie, nie jestem ciekaw... ;)
Jestem właśnie tą" krową na miedzy", ale p.prof. Dragan przekazuje tę cząstkę swojej i innych naukowców wiedzę tak dostępne, że nie mogę się powstrzymać od oglądania i słuchania tego i każdego następnego wykładu. Cieszę się, że mam taką możliwość ( również dzięki nauce). Dziękuję. Ukłony również dla światłego p.prowadzacego.
Świetna rozmowa. Myślę, że niezwykłą wartością był kompetentny, dobrze obeznany w temacie rozmowy prowadzący. Gratuluję znakomitego nagrania!
Czekam na więcej wykładów w tej konfiguracji rozmówców. Super się tego słuchało. Dziękuję
Świetny materiał. Brakowało mi właśnie czegoś takiego level wyżej, ale wciąż całkiem przystępnego. W wywiadach/podcastach gdzie wszystko trzeba tłumaczyć od podstaw, zaczęły się już mocno powtarzać treści, a tutaj taki pozew świeżości :D
Cudowna interpretacja uziemiająca na dłoni, place wskazujący i kciuk,
Świetny wywiad, wykład. Poruszenie problemu stożka światła i odwróceniu osi kapitalne. Jestem już stary więc wydaje się za późno na naukę matematyki by choć odrobinę móc weryfikować, zrozumieć takie tematy jakie Sz. Państwo próbowali wytłumaczyć nie używając języka liczb ale jednak mocno mnie to motywuje by chociaż spróbować. Pozdrawiam serdecznie, wspaniały wywiad.
Lubie go posluchac. Chyba tez dlatego, ze jego rozdygotany sposob mowienia idealnie pasuje do obecnych czasow.
Świetna rozmowa pomiędzy oboma panami. Tomasz Miller to jest mózg. Andrzej Dragan to wiadomo. Super😀
@Milan Niezatapialny chyba żartujesz😀
@Milan Niezatapialny słuchaj, jest wojna, wyluzuj.
świetnie poprowadzony wywiad, dziękuję obu Panom! Szacunek
Rewelacyjny wykład, chętnie posłuchałbym kolejną debatę "prowadzący vs Dragan" nt. tych stożków światła 😀
Ta wymiana zdań była świetna.
@@zofiaagnieszkabiernacka826 ale bez rezultatu
@@krzrzrzy cieszmy się chwilą😀
@@krzrzrzy na.koomom
@@krzrzrzy na.koomom
Jak zawsze bardzo inspirujący wykład rozjaśnia wiele kwestii dot. interpretacji mechaniki kwantowej z punktu widzenia nadświetlnego obserwatora,ale też pozotaje kilka pytań np. czarne dziury, pojawiające się z nikąd cząstki wirtualne lub splątanie kwantowe.
raczej TANIA sensacja
@@krzysztofjksiazek228 bug jest odpowiedzią.
Ale mądry człowiek. Życzę Panu profesorowi przełomowych odkryć.
Świetnie się tego słucha, nawet nie rozumiejąc połowy słów i konceptów:-)
@@konradzlu5h on po polski mówi?
@@konradzlu5h to do nauki się weź,może kiedyś zrozumiesz ten piękny,trudny język
Myślałem, że Twoje najlepsze filmy już widziałem, ale ten wchodzi na podium! Chyba nawet nr 1!!! Dziękuję i pozdrawiam!
Super wykład!! 🤩🤩 można się znów sporo nowego nauczyć. Cały czas czekam na ciąg dalszy odkrywania pola tachionowego i jak to wszystko działa u podstaw rzeczywistości!!
Czekać łatwo, trudniej samemu coś w tym kierunku zrobić 😁😁
😂😂
Dragan oczekuje wykształcenia się u człowieka nowych intuicyjności, które przezwyciężyłyby obecne umysłowe ograniczenia w możliwości przewidywania rzeczywistości mogącej wynikać z hipotez/teorii fizycznych konstruowanych w oparciu o znaną nam matematykę. Obawiam się, że nasza 'biologiczność' może stanowić istotną barierę dla takiej możliwości, ponieważ wymagałoby to wyalienowania się ponad ograniczenia zapisane w nas przez miliard lat ewolucji życia (chociaż ludzki mózg i tak zadziwiająco się rozwinął ponad jego biologiczne przeznaczenie). Według mnie, eksploatowanie obecnych i przyszłych ekstremalnych opisów rzeczywistości, do których dochodzi ludzka nauka, a także eksperymentów i technologii z nimi związanych, będzie wymagać już zdolności inteligencji nie determinowanych biologią ograniczającą możliwości poznawcze człowieka jego obecnym poziomem ewolucyjnym. Wygląda na to, że ludzkość dochodzi do etapu jej transformacji w cywilizację nowego typu opartą na tzw. sztucznej inteligencji.
Mózg ludzki okazał się niezwykle sprytny. Potrafił dostrzec swoje ograniczenie i wymyślił narzędzie - matematykę. Nie mamy bladego pojęcia, czym jest przestrzeń, czas, nieskończoność, fale elektromagnetyczne itd. itd. Ale to narzędzie umożliwia skuteczne działanie bez jakiegokolwiek zrozumienia. Czyli na pierwszy rzut oka, coś absurdalnego - bo jak można działać bez rozumienia co się robi. A jednak telefon z którego teraz piszę, łączy się z satelitą jakimiś falami a potem wraca i wyświetla Ci się na monitorze... I choć matematyka umożliwia ogromny rozwój technologii. To jednak większość wybitnych fizyków kończyło na... filozofii. Bo ten brak możliwości, nawet próby zrozumienia czegokolwiek - pozostawia wielki niedosyt. Może za milion lat wykształcą się jakieś inne biologiczne zmysły. Albo przeniesiemy świadomość na np. komputery kwantowe lub inne ustrojstwo.
@@mbomam89Pròba uchwycenia nieuchwytnego jest faktycznie i kusząca i irytująca i dlatego powstała nauka, ale koniec końców nie nadejdzie nigdy "mityczny" koniec kiedy zrozumiemy wszystko. Paradoksalnie - najlepiej po rzeczywistości poruszają się ludzie z umysłem "nie wiem" :)
Profesor Dragan potrafi udzielić prostych odpowiedzi.na pytania, których jeszcze nie zadałem. Wspierajmy ten skarb i zadawajmy jak najbardziej trudne pytania :)
Słucham tego wykładu i nasuwa mi się myśł, że teoria kwantowa potwierdza fakt, że Bóg może być jednocześnie i wszędzie. Nauka jest wspaniała, bo prowadzi do poznania prawdy. Dla chrześcijanina początek i koniec jest w tym samym miejscu, właściwie w tym samym bycie. Cudowne jest to, że droga naszego życia jest ciekawa i pełna niespodzianek do odkrycia. Pan Bóg zapewnił nam rozrywkę, taką grę w której każdy na swoim poziomie może odkrywać Jego dzieła.
A nasze mózgi to komputery kwantowe w oparte o biologiczne mechanizmy, które zasilają komputer kwantowy który zarządza siecią neuronów zaprojektowaną przez Boga i kontaktującą się nim z każdej chwili za pomocą największej siły wszechświata która zawsze jest w super pozycji a mianowicie, myśli która, może być i nie być a my jako obserwator wybieramy które stają się siłą fizyczną mierzalną w sposób oczywisty dla teorii względności.
No coż, tym razem się połamałem w kilku miejscach. W sumie dobrze, przynajmniej coś nowego. Prowadzący również na plus.
No i co z tym stożkiem?:)
Powodzenia w badaniach Panie Dragan.
Nawet Profesorowi Draganowi, znanemu z propozycji fizycznych wielkiego formatu, zadrżał głos, gdy uświadomił sobie, że jego własna teoria idzie śladami przesławnego przewrotu kopernikańskiego😯
jak mi sie cieplo robi na sercu jak widze tych wszystkich wspanialych ludzi
Piękny, bardzo naturalny wykład. Piękny, bo mądry i dość zrozumiały: od ludzi dla ludzi. I żałować mogę jedynie tego, że mnie tam nie było, że w ogóle ten odcinek obejrzałem tak późno. Gdybym tam wtedy był, i mógł zadać pytanie panu Andrzejowi, brzmiało by ono następująco: czy nie powinniśmy zaakceptować tej linii rozumowania w budowie rzeczywistości w makro i mikroskali, w której to za wszystko odpowiadają Pola Kwantowe, które były przed, są teraz i będą po Wszechświecie - Pola, które tworzą wszystkie pola sił, rozciągają się w nich oddziaływania, które tworzą cząstki subatomowe, materię, energię, fale... po prostu wszystko? Drugie pytanie brzmiało by tak: czy nieskończoność w fizyce klasycznej jest tą samą nieskończonością, co w mechanice kwantowej? Czy Mechanika kwantowa w ogóle dopuszcza jej istnienie, a jak tak to jak to wyjaśnia, jak ją stosuje, bo skoro istnieje Długość Plancka, to czy wtedy koncepcja nieskończoności się załamuje?
Na drugie pytanie już dawno temu odpowiedzieli teologowie - nieskończoność to brak czasu :).
Słucham tego już trzeci raz i za każdym razem mogę usłyszeć coś ciekawego
Szczerze to jestem w szoku, że fizyka w szkole była dla mnie nunda a ta Pana Dragana to jest proste zadawanie ciekawych pytań i ich weryfikacja na bazie doświadczeń.
W każdej nauce potrzeba nowatorskiego spojrzenia na nierozwiązalne problemy, nawet jak one z gȯry wyglądaja na niedorzeczne z głȯwnym nurtem myślowym. Przypomina się mnie jak w latach 70-tych XX w na Politechnice Gdańskiej profesor opowiadał nam o przypadku w USA dotyczącym nierozwiązalnego technicznie problemu. Chodziło o wykonanie mikroskopowego otworu w przedmiocie z metalu. Do omȯwienia tego problemu w ramach tzw. burzy mȯzgȯw zaproszono rȯżnych specjalistȯw z odległych dziedzin. W spotkaniu brał udział m. in. filozof. Gdy poproszono jego o punkt spojrzenia na przedstawiony problem to powiedział, że dla niego jako filozofa jest bez znaczenia czy wpierw jest przedmiot a pȯźniej otwȯr lub odwrotnie. Zaczęli się zastanawiać inżynierowie nad sensem wypowiedzi i doszli do wniosku, że ma filozof chyba rację. Po przemyśleniu zastosowali wiązkę lasera a pȯźniej wokȯł niej formowali przedmiot z metalu.
Dla takich nagran warto zyc... dziekuje
P. Andrzeja Dragana moge sluchac godzinami a sluchajac go podrozuje w czasie bo zaczynam ogladac o h 18.00, mam wrazenie ze minely 2 h a zazwyczaj jest juz 1. w nocy xD Najwyzsza pora kupic jego ksiazke
Jeden z najlepszych „wywiadów”! Ja to lubię! Jestem w trakcie kwantechizacji 2.0
18:24 a co z dekoherencją środowiskową/kwantową? Czy to nie tłumaczy dlaczego nasz makro świat nie wygląda jak mikroświat?
Materiał sztos, oprawa, goście, pytania z widowni, jakość dźwięku tak ważna na YT. No i gość pierwszoplanowy, prof. Dragan. Idealnie się oglądało. Ciekawe czy będzie więcej takich super jakościowych dawek wiedzy.
Pytanie do prof. Jak detekcja fal grawitacyjnych się odbywa? Może słowo o grawitonach, jakie szanse że są?
Pozdrawiam
Bardzo ciekawa rozmowa, świetny rozmówca ale też prowadzący świetnie ją poprowadził
Gdyby tak w szkołach podstawowych i średnich nauczyciele potrafili choć w połowie, w tak przystępny sposób zainteresować Fizyką. Najczęściej każą uczyć się pamięciowo wzorów i zasad-regułek (10 lat "nauki" Fizyki, zmarnowane na "zaliczanie").
Równania i definicje na pamięć
Kocham was za tę dyskusję !
Dragan jest pozytywny na max, a heheszki Millera bezcenne xD Mega materiał!
A jak szybko zapierdzielamy w kierunku Andromedy? Wiecie ile? Jeszcze szybciej razem z Słońcem zasuwamy dookoła naszej galaktyki, 220, 250 km/s. Przypomnę że na księżyc lecieliśmy ok. 11km/s. Leżąc sobie w łóżeczku lecimy 20 razy szybciej niż wyprawa na Księżyc.
swietny wyklad. W brez pozorom pytanie starszego pana na poncu o metafizycznosc bylo bardzo ciekawe i sprowokowalo prowadzacego do bardzo fajnego wyjasnienia co znaczy 3 wymiarowy czas i jak go zrozumiec.
Pan miał trochę trudność w sformułowaniu myśli, pewnie nie pierwszy wykład tego dnia, profesor AD ciekawie odpowiedział. genialnie wręcz. Ja nawiązalbym też do fragmentu z okolic 1:08:18 i obserwatora poruszajacego sie z predkoscia nadswietlna, ciekawy jest film Interstellar i pewna scena w ktorej bohater (wspomniany obserwator) dysponuje interfejsem miedzy dwoma reprezentacjami - wymiarami czasu a wymiarami przestrzeni. owym interfejsem, sposobem komunikacji czyli zjawiskiem wspólnym ale jednocześnie plastycznym jest grawitacja. ciekaw jestem czy ten film robi jakiekolwiek wrażenie na profesorze.
Gdybyśmy chcieli zbadać położenie układu kwantowego typu jadąca lokomotywa, przy użyciu kul o masie 1000kg poruszających się z prędkością 1000km/h, to zakłócimy stan układu i nie będzie wiadomo, gdzie dokładnie jest lokomotywa. Myślę, że podobnie jest, gdy badamy położenie elektronu przy użyciu fotonów, one są za duże i za szybkie do badania elektronów. Tak obecnie myślę, ale się nie upieram. Co Wy na to?
Panowie świetnie się uzupełniają 🎇
Niesamowita wiedza!!
Dzięki,czekam na wiecej
Pan Andrzej , wieszcze nowej ery , nowej wiedzy , nowych wierzeń , religii dla nowych światów , kosmicznych podróży , gwiezdnych wojen ..................cuda wianki ; ))
no cóż, pan dr Tomasz klasa sama w sobie. Swoim znuiansowanym podejściem przypomina mi trochę sir Rogera na tle miotającego się od pomysłu do pomysłu Hawkinga-Dragana nic nie ujmując obu. Problem z panem drem Andrzejem jest taki, że jego hipotez póki co, nie da się zweryfikować. Nie wiem nawet, czy ma on jakikolwiek zalążek idei jak te hipotezy testować. To nie wielki Dirac, wyliczający antyelektron, odkryty dopiero 4 lata później w komorze mgłowej, przy pomocy odkrytej przez siebie dystrybucji. Matematyka dra Dragana bardziej przypomina kuglarskie zabawy raczej prostymi środkami.
I to stylish-owanie się na Einsteina-rewolucjonistę staje się trochę męczące - Diabeł gra w kości... Prawdę mówiąc im więcej się wgłębiać się w fizykę początku XX wieku, tym mniej tam geniuszu Einsteina. No bo z efektem fotoelektrycznym bardziej kojarzy się Compton (tak wiem to nieco inne zjawisko), szczególną teorią względności Lorentz, Poincare i przede wszystkim Minkowski (1908). Nawet ogólna teoria względności, dzieło z pewnością samodzielne i wybitne, jednak wcale nie tak wyprzedzające epokę, jak się niektórym pop-naukowcom wydaje, bo przecież tóż obok Dawid Hilbert kończył swoją pracę a i rozumienie własnego równania pola przez samego Einsteina z pewnością nie było zbyt głębokie, skojarzyć można z Friedmanem, Schwarzschildem czy Oppenheimerem.
Ach te moje szpile....
Compton to akurat zupełnie błędne skojarzenie, bo gdy Einstein w 1905 podał wyjaśnienie efektu fotoelektrycznego (odkrytego przez Hertza), za które później dostał Nobla, Arthur Compton miał 7 lat ;) Z kolei Minkowski zajął się formalizacją STW właśnie dzięki Einsteinowi, podobnie jak później Hilbert zainteresował się dzięki niemu rodzącą się w bólach OTW. Niemniej zgadzam się, że Einstein nie działał w próżni i tak zupełnie "pod prąd". Wbrew temu, co Dragan sugeruje w "Kwantechizmie", STW (i OTW) szybko zdobyły uznanie wśród fizyków, którzy zaczęli je badać i rozwijać.
@@rigelheron9997 może Minkowski się zainspirował Einsteinem, ale bez Einsteina i tak STW by się rozwinęła, choćby dzięki Poincare'mu, który matematycznie był lepszy od Einsteina i może przez to bardziej ostrożny. Z Einsteinowską STW jest problem taki, że wszystko tam wygląda jak fantomy matematyczne. Dylatacja czasu mogla okazać się takim samym fantomem jak masa relatywistyczna. I jeszcze robienie z Einsteina ojca fizyki jądrowej bo E=mc2 to już kuriozum a w wielu populatorskich publikacjach tak właśnie się twierdzi. Nie chcę mówić, że Einstein nie był genialny, bo OTW jest teorią doskonałą i na szczęście Einstein mógł ją od razu zweryfikować (chociaż sam nie rozumiał wieku konsekwencji swojego odkrycia i może na tym polega jego geniusz, że odkrył coś, co go przerosło), ale nie czyniłbym z niego kogoś, kto wyprzedzał epokę. Raczej umieściłbym go gdzieś pomiędzy Diraciem a Bohrem.
To nie była uczta...to było Wielkie Żarcie!
trzeba zmienić nazwę ''obserwator,, bo przecież szkoda tych pytań tzw. humanistów i częsci niezdecydowanych w których na dnie sensu pytań siedzi człowieczek który jest obserwatorem(najedzony, wyspany ze świadomością transcendencji) i zadaje pytanie ,,gdzie ja jestem'' w ogóle trzeba zmienić nazwy niektórych efektów parametrów itp ,itd a pozbędziemy większości niepotrzebnych pytań
12:34 jeśli mamy strumień splątanych par kwantów, jeden wyślemy w prawo drugi w lewo, to osoba odbierająca go po prawej jest w stanie mniej więcej określić kiedy osoba będąca po lewej dokonała kolapsu funkcji falowej?
jeśli tak to moglibyśmy wysyłać informację kodem dwójkowym, na zasadzie: kolaps 1, brak kolapsu 0, brak kolapsu 0, kolaps 1, kolaps 1
kurczę nie widzę dziury w moim rozumowaniu, czy to może być prawda ?
kolaps funkcji falowej jest w stanie wpływać na okres połowicznego rozpadu, więc raczej można wykryć kiedy on następuje, przynajmniej mniej więcej i z pewnym prawdopodobieństwem, ale pewnie też wpływa na inne parametry mniej kłopotliwe do wykorzystania przy przekazywaniu informacji
można też by zrobić tak że taki strumień par fotonów o spinach pionowych, podzielić na 2, prawy i lewy strumień, i co jakiś czas np. co kilometr odbierać część fotonów ze strumienia i sprawdzać czy przejdą przez poziomo spolaryzowany detektor, jeśli przejdą to znaczy że po tym dystansie ktoś po drugiej stronie przepuścił swoje fotony przez detektor ukośny. można by mniej więcej określić ile ich przepuścił przez taki detektor, w jakim odstępie czasu od momentu ich powstania, czyli też ile metrów od nas, bo fotony by przelatywały tyle samo metrów od punktu początkowego do punktu kontrolnego w obu kierunkach (prawym i lewym)
fajnie ze prowadzacy nie bał się wejść w polemikę, to się rzadko zdarza. Swoja droga dziwne ze prof Dragan zawsze sie wzbraniał przed wszelkimi interpretacjami, twierdził że tylko twarde dowody, nauka i potwierdzenia z eksperymentów a nie jakieś filozofowanie a tymczasem dał się przekonać do (na razie) niefalsyfikowalnej teorii, równie dobrej jak wieloświaty czy struny
Ale tak na oko laika to teoria z tachionami brzmi sensowniej (ma mniej skoków logicznych) niż teoria strun ale mimo wszystko dalej najbardizej koherentna i spojna wydaje mi sie wieloświatowa
Wykład rozwala mózg.. Pozytywnie.. W końcu prowadzący który jest na poziomie profesora..
Szanowny Panie Andrzeju! Nie mogę się zgodzić z Panem, że powstają trzy wymiary czasowe przy zastosowaniu przekształcenia Lorentza dla obserwatora nadświetlnego, czyli gdy oś czasowa i przestrzenna się miną. Powody: 1. Ruch jest zawsze w jednym kierunku, który jest wyznaczony przez wektor osadzony w trzech współrzędnych przestrzennych, ale zawsze istnieje taki układ współrzędnych przestrzennych, gdzie wektor kierunku leży wzdłuż jedniej z osi. Oraz powód 2. Aby zamienić oś czasu i oś przestrzeni, to potzrebna Panu jedna oś czasu i jedna oś przestrzeni. Pytanie: jeśli po zamianie osi powstały trzy osie czasu, to ile i jakich Panu potrzeba osi przed zamianą??? Moim zdaniem obserwator nadświetlny nadal ma jedną oś czasu. Z poważaniem Leszek Korona
Uwielbiam sluchac prof.Dragana
Super i dostępnie. Następny gość, którego musicie zaprosic w tym temacie to Sheldon Cooper hi hi taki żarcik ;)
Jeżeli przed pomiarem nie jesteśmy w stanie przewidzieć wartości parametrów cząstki, to skąd wiemy, że ta wartość nie jest już wcześniej zdefiniowana, tyle tylko, że przed nami ukryta? Wiem, że jest na to jakiś sprytny dowód, ale nie pamiętam jaki i czy aby na pewno jest on taki przekonujący. I druga sprawa: Hawking nie odkrył żadnego promieniowania, tylko je wymyślił, bo przecież jego istnienie (promieniowania, nie Hawkinga) nie zostało potwierdzone eksperymentalnie i długo jeszcze nie będzie.
Było o tym w rozmowie. Ostatnie eksperymenty oparte na równaniach J. Bella wyraźnie pokazują, że nie ma nic ukrytego.
I co z tym stożkiem? Zmienia się prędkość światła czy nie ? :D
musisz wyobrazić sobie czterowymiarowy stożek i zinterpretować zamiaanę czasu z przestrzenią następnie przestrzeń zwinąć do punktu rozdzielić czas na trzy i gdzieś tam pałęta się światło A TAK naprawdę to trzeba znaleść potwierdzenie eksperymentalne a to pierwsze to też prawda ale matematyczna
To bardzo proste, wystarczy zamienić trzy wymiary przestrzenne i jeden czasowy, na trzy wymiary czasowe i jeden przestrzenny. Proste prawda? :D
@ wystarczy tak do wszystkiego podchodzić a potem się głowić co z tego wynika bo wtedy cokolwiek jest jasne
@@robertpozoga7223 zinterpretowanie 3 wymiarowego czasu jest super trudne, ale tak samo 100 lat temu zinterpretowanie zakrzywienia czasoprzestrzeni przez grawitacje było trudne. Co teraz wydaje się wszystkim oczywiste
@ czyli uważasz że(oczywiście przy założeniu że istnieje ten ,,rozłam,, czy bardziej ,,rozwarstwienie,, będzie ewolucyjnie akceptowalną forma naszego wyobrażonego opisu, jako obrazu do którego się przyzwyczajamy?Bo do zrozumienia potrzeba przynajmniej zrozumienia składników. I o ile możemy zrozumieć zakrzywienie np.linijki to już czym jest przestrzeń już jest gorzej a zakrzywiona to sory chociaż jak kiedyś dużo piłem to mi coś świta ale żeby sobie przypomnieć to już nie to zdrowie,czas to już dzięki A POŁĄCZENIE TO NASZA POCZCIWA CZASOPRZESTRZEŃ I zakrzywienie czasoprzestrzeni nie ma odbicia nawet w tym że zaginany przestrzeń i dzieje się to w czasie® ale zaginana czasoprzestrzeń (i stąd nasza pomyłka ze zrozumieniem stożków jako modeli) bo pomijamy to że zagięciu ulega też czas ale w formie połączenia w trójwymiarze z przestrzenią z efektem zagięcia w wymiarze wyższym a naszym z takim opisem jak mi się wydaje najbardziej obrazowym i możemy zdeformowane światło zobaczyć czymkolwiek ono jest.A może ty teraz coś o grawitacji bo ja tego nie mogę jakoś przełknąć (ale jako zjawisku)
Szacunek Panie Dragan. Do usłyszenia.Stan.
Mam problem dla Pana Profesora:
Szukam odpowiedzi na następujący eksperyment myślowy:
W kierunku nierotującej super masywnej czarnej dziury wystrzelono z odległości 1 roku świetlnego nierotującą gwiazdę neutronową z prędkości 1x 10^5 km/s. Oba ciała wchodzą we wzajemne oddziaływanie grawitacyjne. Gwiazda neutronowa zaczyna przyspieszać. Moje pytanie: z jaką prędkością te dwa ciała zderzą się ze sobą? Nadmieniam, że na bazie fizyki klasycznej ta prędkość wyszła mi ok. 25x 10^6 km/s.
Odpowiedź będzie brzmiała, że pytanie jest źle postawione:)
Co to są 3 wymiary czasowe i 1 przestrzenny? Hmmm. Jeśli byśmy w naszej czasoprzestrzeni obserwowali poruszający się punkt nadświetlny to:
1. Jeśli jest on w punkcie (x, y, z, t) = (0,0,0,0) to dla tego punktu jest to (t1,t2,t3,p)=(0,0,0,0)
2. Jeśli dla obserwatora kwant czasu (krok) to q, to dla obserwatora nadświetlnego jest to kwant odległości (krok). Czyli u nas czas płynie tylko w jedną stronę, dla nadświetlnych przestrzeń jest linią a możliwy ruch jest tylko w jedną stronę.
3. Co to znaczy u nas ruch w czasie? Dla nas to jest zmiana położenia po kroku q. Dla nadświetlnych jest to zbiór wszystkich możliwych punktów w czasach(t1q, t2q, t3q) w których jest możliwe, żeby obserwator nadświetlny mógłby być zaobserwowany w tym kolejnym miejscu. Z naszego punktu widzenia to wszystkie możliwe miejsca w czasie i przestrzeni, w których możemy zaobserwować tego obserwatora po czasie t+q. No i tak się dzieje - foton może być zaobserwowany w nieskończenie wielu miejscach, ale tylko w jednym punkcie naszej czasoprzestrzeni i po zaobserwowaniu nie ma już możliwości zaobserwowania go gdzieś indziej i kiedyś indziej. Czyli raz wypuszczony obserwator nadświetlny istnieje w czasie i przestrzeni do momentu w którym ktoś go zaobserwuje i potem znika :-)
To że duża liczba czastek zachowuje się w sposób kwantowy to nie jest nic dziwnego. Powinno się badać czy konkretna liczba czastek zachowuje sie w sposób niekwantowy np. jak zachowuje się dokładnie 2^15 cząstek, a nie 2^15 + 1 cząstek.
28:26 zespolona amplituda prawdopodobieństwa, czyli tam się liczy "ujemne energie" ale że energię zwykle się liczy do kwadratu i liczy się tylko na co i jak mocno wpływa, a nie czy jest do przodu czy do tyłu, to wychodzi nam dokładnie to co by wyszło przy liczeniu normalnej energii?
O Galileuszu: Gdyby był trochę bardziej ogarnięty 🤣🤣🤣
Takich trzech jak was dwóch nie ma ani jednego :-)
Ad. 2:00 Pan Profesor jest w sprzecznosci niezamierzonej z Jorzinem z Barzin, ktory powiedzial, ze to przyszlosc, a nie rzeczywistosc jest nieprzewidywalna, ale jesli nieprzewidywalnoscia nieobiektywna mozna nazwac to, co sie dzieje na ekranie, to Wesolych Swiat.
A czy nie jest tak że równanie falowe cząstek określa prawdopodobieństwo ich wystąpienia więc to prawdopodobieństwo nie jest dowolne a w przypadky rozszerzenia zasady Galileusza to takie nadświetlne cząstki obserwowalibyśmy w układach inercjalnych jako nieprzewidywalne czyli musiałby być to biały szum czyli nie dałoby się to przedstawić w ryzach równania falowego.
Dobrej myśli, przyczyny wszytkich rzeczy znamy. - Kochanowski Tren XIX
I co wyszło z tym stożkiem świetlnym??:)
Stolec..
@@Twardostoj 😂
Chyba najlepsza rozmowa na polskim youtubie.
Tak słucham i mnie naszło. Jak rozumiem wszystko jest w ruchu. Można powiedzieć, że bezwzględny stan spoczynku nie istnieje. Czy czas nie jest jakimś zabezpieczeniem właśnie przed bezwzględnym spoczynkiem? Mówiąc o ruchu i spoczynku mamy na myśli przestrzeń. Ruch nasz odbywa się też w czasie. Jeśli wyobrazimy sobie kogoś w przestrzeni kto znajduje się z bezwzględnym spoczynku to porusza się nadal w czasie. Moje rozważania są z pewnością naiwne i dziecinne. Myślę sobie jednak, ze przestrzeń bez czasu była by ułomna. Przestrzeń mówi nam gdzie, czas kiedy. W jednym punkcie przestrzeni może znajdować się nieskończenie wiele punktów jednak nie w tym samym czasie. Niezbyt chyba to odkrywcze.
nie.
Zaraz diabeł. Albo Bóg. A może po prostu los? Albo przypadek? Albo demiurg? Albo dzieciak, który zaprojektował naszą symulację? Chociaż ciekawszych metafor używali w starożytności, bo i dlaczego nie jakiś kosmiczny superinteligentny żółw? :-D
Żarty żartami. Dobry materiał. Dragan ma gadane, a i wiedzą nie grzeszy, dlatego zawsze słucha się go po prostu dobrze ;-)
Diabeł mocniej chwyta, wiec jako zabieg marketingowy dobry ruch pewnie :)
Dragan wiedzą nie grzeszy? Co to za brednia
@@mietek-kulka DLaczego?
Wiele fizyków puentuje (Meissner, Abramowicz), że istnienie praw musimy zawdzięczać Bogu. Bzdura - rozsądny naukowiec powiedziałby moim zdaniem, że nie wie dlaczego lub że to po prostu przypadek tak rzadki, że cały czas mamy to samo prawdopodobieństwo zwane prawami.
@@karolharabin6786 Diabeł to przeżytek. Dziś pasowałoby użyć coś w rodzaju influ :P
Moim zdaniem grawitacja w całościowym ujęciu makroskopowym jak i mikroskopowym jest symetrycznie zmienna w czasie,a tym samym stała Hubla odchodzi do lamusa.Powód takich rozważań :wzrost masy relatywistycznej cząstek w akceleratorach,zakrzywienie czasoprzestrzeni wokół masywnych obiektów,dylatacja czasu uwzględniana w satelitach geostacjonarnych,soczewkowanie grawitacyjne.Do meritum jeżeli czarna dziura pochłania w czasie x daną ilość materii to oznacza wzrost jej masy ,a tym samym zmienia się kształt czasoprzestrzeni w okół obiektu wywołany centralnym wzrostem masy.Tym samym przestrzeń ulega skurczeniu ,a przyciągana materia w okół osiąga relawitystyczną prędkość ,a tym samym wzrost masy oraz spowolnienie w czasie(Czas płynie wolniej).Jeżeli foton w przestrzeni w okół czarnej dziury zostanie wyemitowany przed pochłonięciem określonej porcji materii przez czarną dziurę porównamy z fotonem wyemitowanym po pochłonięciu tej porcji materii okaże się że przez skurcz czasoprzestrzeni nastąpi różnica odległości między jednym a drugim fotonem.Prędkość rozchodzenia zmiennej fali grawitacyjnej jest równa prędkości światła ,a więc nie ma wpływu na emisję pierwszego fotonu,ale drugi fotonem będzie bardziej przesunięty ku czerwieni przez wzrost odstępu wywołany skurczem czasoprzestrzeni.
Z tym że obojętnie jak patrzymy to obiekty poruszają się z ta samą prędkością można podać przykład rakiety, jak patrzymy na nią z boku to pokonuje jakiś dystans w określonym czasie a jak patrzymy z przodu to ona na nas leci (dotrze do nas w określonym czasie skorygowanym o naszą prędkość)ale nie widzimy ruchu tylko zwiększanie się tej rakiety aż będzie tak duża że znajdzie się za naszym nosem ;) Czas dolotu do naszego czoła może się przedłużyć w wyniku naszej próby ucieczki.
Skoro czas może być przestrzenią i na odwrót i może rosnąć jak sfera to tym też może być wielki wybuch czyli czarna materia i energia mogły by być pozostałymi dwoma wymiarami czasu
Świetny wykład, świetna dyskusja! Zdradzi któryś z Panów, jakie konkluzje po dyskusji "za kulisami"? Niesamowicie ciekawa wymiana zdań.
Pan Miller Sztos!!! Dobrze dobrana para!
Kometarze w czacie to złoto xD "DAJESZ MU FULL NELSONA TOMEK"
Zgadzam się z Penrosem, że rzeczywistość jest nieobliczalna, a nie losowa, ale nie koniecznie fundamentalnie nieobliczalna, tylko nie mamy jeszcze dobrych narzędzi do wykonywania obliczeń z wymaganą dokładnością, co w uśrednieniu daje nam wyniki losowe.
Patrzę na telefon i oglądam film i w miarę statyczny obraz, ale jak pomyś co się dzieje w układach i procesorach - chaos. Puki nie weźmiemy jako całość nie zrozumiemy. Musimy nauczyć badać całe układy a nie pojedyńcze cząstki.
Odnośnie tego zarzutu, że gdzie potwierdzenie teorii etc. Nie jestem pewny czy to w ogóle jest teoria naukowa. Dr Dragan na pewno by się zdenerwował ale dla mnie to jest (przynajmniej na ile to rozumiem) - filozofia. Tzn. model matematyczny jest identyczny, nic nowego się nie pojawia. Jedynie interpretacja się zmienia. A więć filozofia. Ułatiwa to zrozumienie i porządkuje pewne sprawy (o ile jest sensowne, niesprzeczne logicznie etc.) ale jednak nauką to raczej nie jest. WIem, zgodnie z tym mnóstwo teorii np matematycznych też nie jest - no i moim zdaniem nie jest. Aha, zapomniałem dodać, że dla mnie nazwanie tej teorii "filozoficzną" nie jest ujmą. Teoria ta jest bardzo ekscytująca i ciekawa.
A jak mają wymieniać informację obiekty pod- i nad- świetlne?
Pan Andrzej Dragan odlatuje trochę w stronę "science fiction". Teorie których w żaden sposób nie można potwierdzić. Tak samo jak ta teoria wielu światów i mechanika kwantowa w makro skali, trochę to naciągane, taka droga na skróty żeby coś wyjaśnić. Pan Tomasz ma słuszne zastrzeżenia. Kwantowa teoria pola również mocno naciągana.
fajnie sie slucha, i niby ogladajac rozumiem ogolne przeslanie, ale jakbym mial to teraz komus innemu wytlumaczyc w zrozumialy sposob od poczatku, no to bez szans :) Do tego typu rozwazan trzeba juz jednak miec mocne podstawy z fizyki, zeby to wszystko sie zazebialo i ukladalo w glowie. A im mocniejsze te podstawy, tym wiecej sie z takiego wykladu wyniesie.
10:47 major Suchodolski miał rację można być tu i tam.
Na co dzień, w przyrodzie, w technice przyczyna i skutek działają sobie w najlepsze.
Nie w przyrodzie tylko w makro skali
Dobra, wykład już się skończył. Jaka jest prawidłowa interpretacji tego stożka? Z góry dziękuję za odpowiedź.
Jedno jest niewątpliwe jeżeli chodzi o diabła i kości: diabeł chce abyśmy grali w jego kości.
A może jest tak, że my poruszamy się razem z rozszerzającą się przestrzenią szybciej niż światło i dlatego widzimy te efekty kwantowe i ta grawitacja nas nie łapie i dlatego jest taka słaba w porównaniu do innych oddziaływań.... a jak w układzie nadświetlnym wyglądałaby sytuacja, kiedy zamiast grawitacji, zaczęlibyśmy przyspieszać pomieszczenie w przeciwnym kierunku? Światło będzie "spadać" czy nie?
moja hipoteza:
Jeśli w układzie termodynamicznym zdarzenie "A" wywołuje identyczne następstwa w przyszłości jak zdarzenie "B", to dla obserwatora w przyszłości oba zdarzenia miały miejsce w przeszłości jednocześnie.
Ta zasada sprawia że materia ma właściwości falowe na krótkich odległościach , fala zaś kolapsuje przy próbie lokalizacji cząstki(lokalizacja cząstki=ograniczenie potencjalnych ścieżek w przyszłości), wytwarzając efekty jak w eksperymencie z podwójną szczeliną. Prawda jest taka, że z punktu widzenia obserwatora atom przechodząc przez szczelinę A i B (identyczna lub prawie identyczna odległość do szczelin dla atomu poruszającego się z różnymi możliwymi prędkościami). Te potencjalne różnice prędkości atomów wytwarzają efekt interferencji i dlatego pewne ich wartości wytwarzają inną PRZYSZŁOŚĆ i te ścieżki nie mogą się zrealizować w TERAŹNIEJSZOŚCI obserwatora. Przeszłość jak i Przyszłość jest rozmyta kwantowo, im dalej w przeszłość i przyszłość tym efekt silniejszy. Świadomość człowieka jest w ramach czasowych zbliżona do tzw. teraźniejszości stąd niemożność zaobserwowania rozmycia dużych obiektów jak koty. Kot Schrödingera w eksperymencie z trucizną aktywowaną przez kwantowy efekt cząstki, nigdy nie będzie w 2 stanach jednocześnie przez zbyt złożony układ termodynamiczny generujący niezliczoną ilość kombinacji następującej przyszłości obserwatora (martwy kot i żywy jednocześnie nigdy nie wygenerują takiej samej kombinacji układu termodynamicznego w przyszłości obserwatora niezależnie od odległości w przeciwieństwie do pojedynczej cząstki która ma do wyboru 2 lub kilka szczelin).
W Algebrze Binarnej wartości funkcji wielomianowo-bitowych są dokładne tylko gdy liczba elementów ciągu jest potega liczby 2. A w pozostałych przypadkach funkcj ma wartość nieokresloną. Być może tak jest w fizyce kwantowej, że to tylko liczba czastek elementarnych w danych eksperymecie określa stan układu., czyli kiedy jest stabilny, a kiedy niestabilny. Ksiązka pt. Fundamentals of BInary Algebra jest dostępna w Bibliotece Narodowej w Warszawie.
Solidna dawka wiedzy
12:00 - no to splątanie działa na odległość i jest niewrażliwe na dystans. To teraz pora na eksperyment czy jest wrażliwe na dylatacje czasu, czyli w polu grawitacyjnym o rożnym natężaniu - jeden obiekt na Ziemi drugi w kosmosie.
A co by było gdybyśmy hipotetycznie założyli ( mniej więcej temat od 12:40) "czarnego kota Schrodingera", czyli obiektu masy czarnej dziury, ale o specyfikacji/założeniu/teorii kota Schrodingera?
Nie da się zasymulować świadomości.
Procesor jedynie zapisuje informacje w komórkach pamięci i dokonuje ma nich operacjie matematycze. Zapis jest jako poziom napięcia. Równie dobrze możemy przyjąć że zapis to nie poziom napięcia, a cyfra zapisana na papierze atramentem. Czy gdyby skrybowie zapisywali stany na kartce i obliczali sami te operacje krok po kroku miliony lat, to czy te kartki zapisane zaczęły by czuć ? Procesor i ram nie jest niczym więcej niż forma zapisu i zwykłych kalkulacji.
Od liczenia cyferek ma się pojawić uczucie ? :)
co do fragmentu z okolic 1:08:18 i obserwatora poruszajacego sie z predkoscia nadswietlna, ciekawy jest film Interstellar i pewna scena w ktorej bohater (wspomniany obserwator) dysponuje interfejsem miedzy dwoma reprezentacjami - wymiarami czasu a wymiarami przestrzeni. owym interfejsem, sposobem komunikacji czyli zjawiskiem wspólnym ale jednocześnie plastycznym jest grawitacja. ciekaw jestem czy ten film robi jakiekolwiek wrażenie na profesorze.
Ciekawe 6:06
Co ze strzałką czasu po zamianie wymiarów przestrzennych i czasu? Czy są 3 strzałki czasu, czy też strzałka czasu ginie, a powstaje strzałka przestrzenna?
Przyczyna i skutek pozostaje dalej niewzruszony, a problem z przewidywalnym opisem procesów dalej posiadamy. To jak z istnieniem nic i Lemowskie zapasy..
Nasza nie wiedza polega najczęściej na braku wiedzy ile przyczyn pominęliśmy z powodu ich tymczasowego statystycznego stałego występowania dla pominięcia przy kompresji do piękna kantowaniu kwantu..
Intuicja podpowiada mi, ze kazda informacja moze zostac podsluchana. Pozostaje kwestia naszej niewiedzy technologicznej i braku odpowiednich metod i sprzetu ;)
Aby poruszać się po wszechświecie musimy korzystać z przestrzeni czasu a do przebycia drogi wystarczy nam 1 wymian przestrzenny
Dragan przyorany, nareszcie.
7:25 A moze dzięki takiemu jednemu przyrządowi półprzewodnikowemu - czyli diodzie tunelowej?
Odpowiednio stromy profil złącza półprzewodnikowego spolaryzowanego zaporowo pozwala na uzyskanie dynamicznie ujemnej rezystancji złącza, korzystajac z zasady nieoznaczoności. Czyli wszystkie elektrony powinny być po jednej stronie złącza, ale złącze jest tak wąskie, że niektóre, zgodnie z zasadą nieoznaczoności, są po trosze po drugiej stronie...
Wystarczy wejść na Aliexpress, zapytać o tunnel diode, zamówić, zapłacić kilkadziesiąt centów plus kargo i mieć fizyczny dowód na stosowalnosć reguły nieoznaczoności...