Prom Sewol cz. 2 - Przyczyny katastrofy
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 19 มิ.ย. 2020
- Część druga przedstawienia tragicznych zdarzeń z 16 kwietnia 2014 roku w Cieśninie Mendżdżol. W tym materiale przedstawię oficjalne wnioski co do przyczyn wypadku i katastrofalnej organizacji akcji ratowniczej. Powiem też krótko o kilku hipotezach, które nie zostały przez władze zaakceptowane lub potwierdzone. Przypominam, że śledztwo w sprawie Sewola zostało otwarte ponownie.
Koreański dokument o dzwonie do nurkowania - • "Diving Bell ; The Tru...
Subskrybuj, żeby być na bieżąco!
Skomentuj, Twoje zdanie ma znaczenie!
Polub, jeżeli się podobało!
facebook: / marynarz-z-krakowa-102...
Kopirajt orajt:
Music:
Apprehensive at Best - Biz Baz Studio - biblioteka youtube
Background:
Passing Time - Kevin MacLeod - biblioteka youtube
Miniatura:
Zdjęcie przewróconego Sewola - Korean Coastguard - używam do celów edukacyjnych.
Zdjęcia:
Znaki zanurzenia na dziobie kutra GDY-18 - Krzysztof Maria Różański CC BY-SA 3.0 creativecommons.org/licenses/...
Znak wolnej burty - użytkownik Wikipedii Wualex, domena publiczna
Lotniskowiec - US Navy, wykorzystuję dla celów edukacyjnych
Podniesiony Sewol - shipspotting.com, autor nieznany, używam do celów edukacyjnych
Ujęcia akcji ratunkowej - Korean Coastguard
Mapy - openseamap.org na licencji CC BY-SA 2.0 creativecommons.org/licenses/...
Zdjęcia satelitarne - Google, CNES/ Airbus,Landsat / Copernicus, Maxar Technologies, NSPO 2020 / Spot Image, zgodnie z "fair use" wykorzystuję do edukacji.
Niektóre ujęcia i stopklatki pochodzą z filmu SewolX, dostępnego pod tym adresem: • SEWOLX 세월엑스 (ENG CC)
Scena z filmu Battleship reż. Peter Berg - wykorzystuję w celach edukacyjnych
Rodziny Sewola, kapitan wyprowadzany do dziennikarzy - Telegraph - wykorzystuję w celach edukacyjnych
Nauczyłam się dzięki temu czegoś ważnego-jak będę płynąć promem to wiem, żeby nieważne co się działo wyjść na górę na tyle ile się da 😁
Na górę i na zewnątrz. To bardzo dobra taktyka i nie bać się kamizelki ratunkowej.
@@marynarzzkrakowa Dużo podróżuję i pływać umiem, może nie na miarę Otylii Jędrzejczak, ale chyba wystarczająco :) jedyny strach to zimna woda i ochłodzenie organizmu w bardzo szybkim czasie.
@@HarleyQuinn_2323 Chwała Ci za znajomość pływania, obyś nigdy nie musiała korzystać z niej na statku w sytuacji awaryjnej.
Fantastyczny materiał i niesamowity kanał! Dzięki!
WSPANIAŁA AUDYCJA ! WIELKI PROFESJONALIZM- GRATULUJĘ !
Zdażyło mi się płynąć z córką na Bornholm całkiem sporą jedostką. Przez pierwszą godzinę jak wariat latałem i sprawdzałem gdzie są kamizelki, gdzie tratwy i jaki dokładnie jest rozkład wyjść ewakuacyjnych. Morze oczywiście jak stół. Wreszcie kiedy zacząłem wypytywać każdego napotkanego członka załogi jak ratować dziecko (16-letnie) córka wstała, złapała mnie za kołnierz i ciągnąc na fotel powiedziała: tate... ale żeś mi wstydu narobił :-))
Z jednej strony nie ma co panikować, z drugiej strony - bez paniki i na spokojnie - dobrze jest wiedzieć, gdzie co jest;)
Ja tez sprawdzam co i jak . Czytałam też sporo na temat tego co robić w czasie wypadku , jak radzić sobie w takich ekstremalnych sytuacjach ..ale i tak nie da się wszystkiego przewidzieć .
Myślę, że 1 zachować spokój i wędrować do góry ..ja jestem niespokojna i na pewno nie siedziałabym tak grzecznie w kabinie jak ci licealiści . Zresztą znając siebie zrobiłabym wszystko aby inni też wyszli z kabin i do góry ...
Polecam obejrzeć rownież materiał Pyry w Korei, ponieważ zna koreański i korzystała z koreańskich źródeł. Bardzo mnie ta cała sytuacja poruszyła, dzięki za film
Pyra została obejrzana jeszcze przed montażem:) Fajnie opowiedziała o tym, co zaszło i jak wielkie reperkusje to w Korei przyniosło. Materiał - jak piszesz - godny polecenia.
th-cam.com/video/3SfkuggXoxo/w-d-xo.html
Świetny materiał Pyry
O kurczę, wyglądasz jak prawdziwy marynarz :D powodzenia z kanałem. Chętnie obejrzałabym odcinek o tym, jak w Polsce dba się o normy bezpieczeństwa i czy taka katastrofa byłaby w naszym kraju możliwa. Pozdrawiam
Przepłynąłem się parę razy jako kadet na "polskich" promach. Przynajmniej wtedy wyglądały na dobrze utrzymane i sprawne. Co prawda katastrofa Heweliusza sprzed kilku dekad wpisuje się pięknie w ten sam scenariusz co Sewol, obecnie chyba nie ma się czego bać pływając na promach z polsko brzmiącymi nazwami.
Mnie w tym całym ciągu zdarzeń uderza wielokrotnie powtarzające się proszenie o zgodę jakiejś zewnętrznej instytucji (np. proszenie straży przybrzeżnej o zgodę na pozostanie w kabinach czy, przeciwnie, na ewakuację). Przecież to załoga ma najlepszy ogląd na sytuację -- nikt na lądzie nie powie nam czy i kiedy się mamy ewakuować, bo znają sprawę wyłącznie z naszej własnej relacji. Swoją drogą, czy istnieją jakieś wytyczne przy jakim przechyle należy zarządzić ewakuację? Bo bez nich wpadamy w błędne koło decyzji. "Teraz przechył jest za mały, jeszcze nie zarządzajmy ewakuacji, może sam się wyprostuje". A potem: "teraz przechył jest już za duży, sam się na pewno nie wyprostuje, ale na ewakuację za późno".
Gdyby na każdy szczegół układać procedurę, to życia by nie starczyło na ich zaprojektowanie, a potem na przyswojenie i przećwiczenie. W takich sytuacjach jedyne, co może pomóc, to zimna krew i umiejętność szybkiego podejmowania decyzji. Tutaj tego zabrakło. Jeżeli kapitan nakazał wszystkim wyjście na zewnątrz, ofiar byłoby dużo mniej. Ale kombinacja czynników takich jak bardzo słabe wynagrodzenie, jesień życia i lęk przed podjęciem decyzji, zebrała tutaj swoje żniwo.
Znakomity materiał. Wiedziałem o tej katastrofie ale nie tak dokładnie jak przygotowałeś Dzięki
Tak się zastanawiam. Ciekawe jak na "naszych" promach przestrzega się norm bezpieczeństwa. Pracuję na stoczni i często prowadzi się przebudowy różnych statków (głownie właśnie promy i ro-ro), polegające na przedłużeniu jednostki lub dodaniu kilku pokładów. Ciekawe czy próby są przeprowadzane rzetelnie i czy w trakcie eksploatacji po przebudowie przestrzega się nowych wytycznych i norm bezpieczeństwa. Miejmy tylko nadzieję że ludzkie życie i bezpieczeństwo żeglugi będą miały większe znaczenie niż kasa...
Z tym różnie może być. Przypomina się katastrofa naszego Heweliusza, który w fatalnym stanie technicznym wyszedł z portu na pełnej prędkości na spotkanie zagładzie, bo miał opóźnienie. Presja komercyjna jest zastraszająca i udowadnia czasem, że chęć zysku bywa nie tylko impulsem do rozwoju, ale do nadmiernego narażania życia - jak widać często innych ludzi.
@@marynarzzkrakowa Bez przesady panowie. Heweliusz zatonął prawie 30 lat temu. To były lata 90te, a Polska wyglądała drastycznie inaczej. Korupcja, gangi, brak i wady przepisów po upadku komunizmu. Ja pracuję w lotnictwie i zmiany jakie zaszły są przeogromne.
Panie Sławku! Bardzo ciekawie opowiada Pan o tym wydarzeniu. Właśnie coś takiego szukałem.
Początkowo zdziwiła mnie tak mała liczba subskrypcji/wyświetleń, ale widzę że kanał niedawno wystartował.
Z takim poziomem na pewno kanał szybko się rozwinie i zyska Pan dużą oglądalność!
Subskrybuję i czekam na więcej (szczególnie na temat katastrof morskich). Pozdrawiam :)
Dziękuję bardzo za słowa zachęty! No w najbliższym czasie być może nic już nie powstanie, bo na przestrzeni przyszłego tygodnia wyjeżdżam na kontrakt - zbieranie materiałów, dostęp do internetu i takie tam zdecydowanie odpadają. No chyba, że jakoś w trasie mi się poszczęści. Pozdrawiam:)
Świetny, profesjonalny materiał :)
Dziękuję za kolejny odcinek.
Super ! Czekam na kolejne filmy !
Kolejne tajemnice wielkich katastrof! Ostatnio ujawniono wiele nowych dowodów dotyczących katastrofy Estonii z 852 ofiarami. Pozdro Kapitanie!
Po kilku odcinkach leci sub. Powodzenia. 👍
Ekstra seria. Pozdrawiam
Bez wahania poleciał sub :)
Klasyka gatunku "Co poszło nie tak?" - odpowiedź: "Wszystko, co mogło".
Wielce interesujące
Świetny materiał
W głowie się nie mieści, że kazali dzieciom siedzieć w kabinach... To tak, jakbyś dzwonił na 112 tonąć w aucie, a dyspozytor na to, żeby absolutnie nie wysiadać... Wiele żyć mogło być ocalonych, gdyby nie całkowita ignorancja - jak w wielu katastrofach zresztą.
Dziękuję za film. Niestety już w pierwszym zdaniu uderzył mnie błąd. Kwiecień mamy jeden. Mówimy szesnasty kwietnia, bo jest to szesnasty dzień kwietnia. Pozdrawiam.
Tak, dość często znajduję odniesienie do tego momentu w komentarzach. Niestety nie mam możliwości podmiany audio, nie będę jednak kasować odcinka z powodu takiego błędu. Niech więc będzie pomnikiem mojego wstydu...
super opowiadasz
To przerażające jak wiele zaniedbań i braku kompetencji złożyło się na śmierć tylu ludzi...
Przerażające, że to nie jest jedyny wypadek tego typu...
Ludzka chciwość i oszczędności na bezpieczeństwie,zawsze jest ostateczną przyczyną wszelkich katastrof
Czesto plywam na statkach ro-pax: cherbourg rosslare, Holyhead dublin, harwich hoek. Mimo lat nie mam zaufania do tego typu jednostek. Ladunki sa luzem a kilka łańcuchów wg mnie nie daje dobrego ustabilizowania. Do tego rywalizacja między przewoznikami nie napawa optymizmem....
W teorii trwałość materiałów sztauerskich, czyli służących do mocowania ładunku, jest wyliczana i znajduje się w statkowej instrukcji sztauerskiej, która jest weryfikowana przez specjalistyczne organizacje. Niestety proces sztauowania w jednostkach, które określam jako tzw. szybkie - gdzie postój w porcie jest bardzo krótki, a wszystko nastawione jest jak najszybszy przeładunek (a więc np. kontenerowce i promy towarowe) jest udręką. Zmęczeni marynarze mogą po prostu "iść mma skróty", zaś firmy zewnętrzne pomijać celowo jakość swoich usług, skoro podpis chiefa zdejmuje z nich dużą część odpowiedzialności za wykonanie. Na kontenerowcach sam nie raz byłem świadkiem takich działań, gdzie mimo że mocowanie ładunku nie zostało zakończone, brygadzista lądowej firmy zajmującej się mocowaniem kontenerów próbował wcisnąć chiefowi do podpisu papier, że wszystko zostało zrobione dobrze. Oczywiście podpis taki sprawia od razu, że pracownicy takiej firmy rzucają całą pozostałą robotę i opuszczają statek. Dlatego zawsze należy sprawdzać mocowania, niezależnie od presji ze strony terminala, pilota, czy innych zainteresowanych jak najszybszym wypłynięciem statku. Oni wieczorkiem wracają do domów, a marynarze mogą zostać w morzu już na zawsze, pozbawieni tego marginesu między kołysaniem statku, a jego wywrotką.
Kto nigdy nie tonął nie wie jakie to uczucie. Nawet na małym statku śródlądowym. Raz miałem taki przypadek jako sternik statku i jego kapitan. Wiem nie taki pełny pełnomorski kapitan, jednak odpowiedzialny za wszystkich. Zszedłem z pokładu ostatni. Mokry z nerwów i z prawie pełnymi gaciami ze strachu. Nie polecam. Stermotorzysta żeglugi śródlądowej pozdrawia.
Mimo strachu - któremu nie należy się dziwić - wielki szacunek za zejście jako ostatni. Z tego co widzę, nie zawsze kapitanowie decydują się na takie postępowanie.
@@marynarzzkrakowa Fajnie się Pana filmy ogląda. Dużo wiedzy. Część znam bo na śródlądowiu pewne zasady są podobne jak na morzu. I wodę, czy słodką, czy słoną zawsze należy szanować i nie być większym od niej kozakiem. Pozdrawiam.
Jak z tego wynika nie warto jednak zawsze słuchać zaleceń służb.....
Tam służby w sumie nic nikomu nie mówiły, może za naganianiem cywilnych statków, żeby pomogły w podejmowaniu rozbitków. Co do zachowania załogi - no nawet sama załoga miała wątpliwości co do działań oficerki, ale ciężko się kwestionuje działania przełożonych.
Mam pomysł na materiał: właściwie dlaczego jest tyle ofiar śmiertelnych przy takich katastrofach, przecież ewakuacja nie wydaje się skomplikowana, wziąć kamizelkę, wyjść na pokład i hop do wody. Wiem że to nie takie proste ale dobrze by było jakbyś nam to profesjonalnie wyjasnil
Dobre! Zapiszę do kajetu z pomysłami:)
O ! Kraj z tektury ! Skąd my to znamy...
Strasznie ciekawy materiał. Jak wygląda sprawa kontrolowania wyważenia i manifestu ładunkowego na statkach w Europie?
Na promach samochodowcy i samochodowo-kolejowych pływałem tylko na samym początku kariery, więc szczerze powiem, że nie wiem, jak w tej chwili wyglądają tam procedury. Państwo portu ma prawo wysłać na statek inspektorów bez ostrzeżenia, a oni mają pełne prawo zajrzeć w dokumentację ładunkową, łącznie z wyliczeniami statecznościowymi i wytrzymałości pokładów. Jeżeli stwierdziliby jakieś odstępstwa od przepisów, mogą zatrzymać (aresztować) statek do czasu, aż wszystkie nieścisłości zostaną usunięte.
Zwykle przed wypłynięciem starszy oficer (lub ktokolwiek, kto zajmuje się sprawami ładunku na statku) wklepuje w specjalny program ostateczny plan ładunku, z rozmieszczeniem mas (w przypadku kontenerowców odbywa się to nieco automatycznie - planer przynosi ostateczną wersję planu ładunkowego, którą chief wbija w komputer i sprawdza, czy wszystko się zgadza - choć ten plan może mieć pewne rozbieżności ze stanem faktycznym). Program generuje raport, który wysyła się do firmy, a też bardzo często do specjalnej komórki w towarzystwie klasyfikacyjnym. Także dużo osób wie, jak wygląda sprawa stateczności i wytrzymałości.
Oczywiście dotyczy to większych statków, które pływają dla "cywilizowanych" firm w żegludze międzynarodowej.
W pracy mówimy dwie sprawy. Lepiej się śmiać niż płakać, loża szyderców. A drugie, bardzo ważne z punktu istnienia czegokolwiek na tym obrzydliwie zwaśnionym świecie. Fizyki nie da się oszukać. Tyle i aż tyle. Masa razy prędkość do kwadratu to jest moc. Do czasu. Swoją drogą nauczyciele fizyki dziś mają moc wiedzy? Pewnie nie bardzo, bo uczyli ich ci co już nie odróżniają wysokości metacentrycznej od pierwszej prędkości kosmicznej. I tak budowano piramidy. Pierwsza Cheopsa mistrzostwo, następne już chu... a. Syndrom piramidy. Upadek wiedzy, oj tam wujek Google pomoże. Na cienkim lodzie promu sewol, czy tam Costa Concordia, nie pomoże. Fizyki nie oszukasz, grawitacji też. A komercja, niewiedza, plus to co podałem wcześniej powoduje to co powoduje.
Nie mam bladego pojęcia, o czym jest ten komentarz.
Będzie więcej filmów? :)
Będzie:)
@@marynarzzkrakowa super. Bardzo mi się podobają. Sam przeżyłem katastrofę morska więc wiem o czym opowiadasz często w swoich filmach :) pozdrawiam!
@@gutekILO Szanowny Panie, zapraszam do mailowego kontaktu! Jestem ciekaw co to za katastrofa i czy dałoby się zrobić o tym materiał.
Bardzo lubię temat katastrof morskich, będzie takowych filmów więcej? ^^
Będzie:) W produkcji jest Costa Concordia. Wszystko się trochę wydłuża ze względu na uroki codzienności...
Bardzo pan mądry ja jestem fanem SEFOLA to muj ulubiony statek mam nawet model SEFOLA z plasteliny ja spulczyje tym uczniów ktyży tam zginęli w statku ale statek jest pszepiekny
Dlaczego przy przechyle nie da rady wyjść na zewnątrz bez pomocy?
Przy dużym przechyle po prostu obuwie traci przyczepność. Trochę przypomina to wchodzenie na zjeżdżalnię - niby się da, ale bardzo powoli i pomagając sobie rękami. Poza tym pomieszczenia nie są przystosowane do poruszania się w nich przy znacznym przechyle. Koreańska straż przybrzeżna po katastrofie Sewola zaopatrzyła się w specjalny symulator, na którym ratownicy ćwiczą wchodzenie i opuszczanie pomieszczeń, gdy kąt nachylenia podłogi jest duży.
@@marynarzzkrakowa dziękuję 🙂👍
Robię kilkanaście lat jako draftowiec i byłem zdziwiony, że statek wychodzi z ładunkiem i balastami. U mnie wygląda to tak, że na początku jest pusta ładownia pełne balasty a potem pełna ładownia puste balasty. Czasem przy częściowym ładunku biorą dla stateczności ale jeżeli przeładowany statek musi brać balast to ja bym nim nie popłynął bo coś jest grubo nie tak
Pozdrawiam przyszłego przeciwnika przy draftach (przyszły chief na masówkach się kłania). Kontenerowce i rorowce nie mają robionych draftów. A balasty nie służą tylko stateczności, ale też pomocy przy zapobieganiu przeciążeniu konstrukcji statku. Zadaniem chiefa na tych statkach nie jest tyle rozplanowanie ładunku na statku (przy olbrzymich kontenerowcach przykładowo wpływ chiefa na ładunek jest w pewnym sensie ograniczony - dostaje już gotowy plan ładunkowy, wrzuca go w komputer, sprawdza ograniczenia typu: czy mu kontenery nie będą zasłaniać widoku z mostka, czy ładunek wybuchowy nie jest umieszczony obok łatwopalnego itp) co planowanie balastów, żeby mu statku nie pogięło, nie złamało, żeby nie miał niekorzystnego trymu, no i żeby spełniał kryteria stateczności. Zanurzenia sprawdza się tam głównie po to, żeby było co wpisać w papiery na następny port i obserwacja co do centymetra, jak to ma miejsce na draftach nie ma miejsca. Tam się rzuca liczby często zaokrąglone nawet do najbliższych 10cm.
@@marynarzzkrakowa "good cafe good vessel good resalt" i czefo i believe you :)
Czym jest płaszczyzna symetrii o której mowa w 1:53? Bo mowa jest o dobudowie w górnej części więc przesunięciu rozłożenia masy ku górze, jedyna zaś płaszczyzna symetrii w takim statku jest chyba pionowa, dzieląca statek na prawą i lewą stronę (o ile dobrze się domyślam). Chyba, że zabudowa którą dodano była mocno niesymetryczna jeżeli chodzi o lewą i prawą stronę?
Zgadza się. Płaszczyzna symetrii to płaszczyzna, która przecina statek od dziobu do rufy rozdzielając go na dwie symetryczne części. Środek ciężkości został podniesiony ORAZ przesunięty poza płaszczyznę symetrii, czyli jedna z tych symetrycznych części była cięższa niż druga (bardzo upraszczając całe rozumowanie). Statek więc sam w sobie miał już zachwianą stateczność poprzeczną. Gdyby miał więc wszystkie masy, na które ludzie mają wpływ, równomiernie rozłożyć po lewej i prawej, to przechyliłby się nieco - w warunkach spokojnej wody, bez wiatru etc.
@@marynarzzkrakowa Rozumiem, dziękuję za uszczegółowienie.
Doszła do mnie teraz w pracy koleżanka z Korei, spytam ją. Ale młoda jest to nie wiem.
Nie było to znowu tak strasznie dawno temu. Poza tym polityczne reperkusje trwały dość długo.
Ty pierwszy czy drugi oficer?
Drugi z chiefowskimi papierami.
Koszmarna historia, nie wiem, na co liczyła załoga trzymająca pasażerów w kabinach, kiedy przechył się zwiększał... Mikrofon im nie zadziałał... 😒 A dzwonków alarmowych nie ma na takich jednostkach?
Oczywiście, że są. Rozumiem jednak pewne opory przed ich użyciem. Ich użycie jest w zasadzie nieodwołalne i może wywołać panikę wśród gawiedzi. Moim skromnym zdaniem, jeżeli na statku pasażerskim odczuwa się stały przechył w okolicach 10-15 stopni (to jest już bardzo dużo) przy umiarkowanym wietrze, to najwyższy czas wziąć ciepłe ubranie, kamizelkę ratunkową, paszport i udać się na zewnątrz. Jeżeli zaczepiony członek załogi nie będzie znał przyczyny przechyłu, oznaczać to będzie, że załoga straciła kontrolę nad tym, co zachodzi. Gdyby na Sewolu ludzie TYLKO wyszliby na zewnątrz - nic więcej - udałoby się uratować setki istnień.
@@marynarzzkrakowa Mogę zrozumieć początkową decyzję o zatrzymamiu pasażerów pod pokładem, ale sytuacja szybko się pogarszała i zaczynała być krytczna. Strach przed paniką - tak, ale ktokolwiek by się uratował... A w ten sposób załoga skazała tych ludzi na śmierć! Straszne...
W 2014 r. był tylko jeden kwiecień. Dziwny masz kalendarz z 16 kwietniami.
Ciekawe
Katastrofa Estonii to kolejna warta zbadania zagadka!!!
Tak, mam to w planach, ale chcę wcześniej zrobić coś lżejszego;) I tak nie będzie to zbyt szybko, bo już czekam na statek i niebawem wsiadam...
@@marynarzzkrakowa OK, pozdrawiam.. : ))
Szesnasty kwietnia sie mowi
Wiem;)
Trochę dziwnie brzmi określenie "oficer" w momencie, gdy spodziewamy się jego deklinacji. Generalnie nasz język jest fleksyjny, więc mówienie "pani oficer wachtowa" w uszy kłuje przez niezgodność rodzajów w dwóch członach tego wyrażenia, to jakby powiedzieć "pan nauczycielka licealny". Sugerowałbym pana oficera wachtowego lub panią oficerkę wachtową. Nie tylko jest to bardziej zgodne rodzajowo, ale i np. dostarcza dodatkowych informacji słuchaczowi (łatwiej rozpoznać o kogo chodzi). Pozdrawiam i dziękuję za opracowanie materiału.
Nie jestem aż tak zaawansowany w języku polskim, a o osobach mówię tak, jak sam zasłyszałem w przytłaczającej większości przypadków. Mimo wszystko dziękuję za uwagę.
Jeśli ktoś mówi " pani oficer" to chyba jest jasne o kogo chodzi, zbędne są te pouczenia pani oficerko???