Takie rozmowy jak ta, powstają dzięki Patronom i Darczyńcom. To oni pozwalają mi na to, by prowadzić ten kanał, a także jeździć po Polsce z konferencjami, wywiadami i spotkaniami. Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, to możesz to zrobić na trzy sposoby: 👉 przez patronite: patronite.pl/Samolyk 👉przez przycisk "wesprzyj", który znajduje się tuż pod filmem 👉przez darowiznę wpłacaną na konto Bank Pekao SA 08 1240 2786 1111 0010 1984 8265 tytułem: "darowizna" Książka "Powrót", o której rozmawiamy, dostępna jest m.in. tutaj: wdrodze.pl/produkt/powrot-co-robic-gdy-dzieci-odchodza-z-kosciola/
Bardzo wartościowa rozmowa, która skłania do przeczytania książki 😊 Tematyka odchodzenia ludzi z Kościoła jest teraz bardzo powszechna. Myślę, że jesteśmy zasypywani różnymi światowymi poglądami na to co powinniśmy robić, jak powiniśmy żyć. Zauważyłam jak istotne jest to kogo na co dzień słuchamy, z kim przebywamy 😊 Niestety na samej sobie zauważam, że łatwo pogubić się w tym świecie, bo ten świat mówi abyśmy stawiali na siebie samych i przyjemności. A tak prawdziwa miłość i życie nie wygląda. Świat daje złudzenie, że szczęściem jest przyjemność. Szczęście to coś więcej. Dziękuję Wam za tę rozmowę ❤ Niech Pan Bóg Wam Błogosławi❤ ❤❤❤
Dziękuję Panom za szczerą rozmowę bo tylko takie mają sens⚘👍 Zamiatanie pod dywan prędzej czy póżniej odbije się czkawką i może stać się przysłowiowym gwożdziem do trumny ..... Wszelkie problemy należy nazywac po imieniu i czem predzej wyjaśniać i rozwiązywać , by nie było ofiar i bezkarnych krzywdzicieli, którzy wykorzystując swoje spoleczne role unikają konsekwencji a powinni ponosić prawną odpowiedzialność plus przechodzić terapie.... Tuszowanie przestępstw wobec bezbronnych osób ufających instytucji i jej przedstawicielom. prowadzi do utraty zaufania , autorytetu i szacunku.. Idealizowanie ludzi i instytucji pociąga za sobą ryzyko demoralizowania ich , wbijania w samozachwyt , pychę arogancję i samousprawiedliwianie się....a nas zależnych czy przynależących - naraża na rozczarowanie, .zwątpienie w sens istnienia takich organizacji , które mialy służyć dobru ludzkości a służą często interesom ograniczonej grupy osób kosztem pozostałych... tzw mas - czyli ludzi traktowanych przedmiotowo.... Realne spojrzenie na świat i jego problemy jest uczciwe, ma sens , inspiruje do podejmowania konkretnych przedsięwzięć dla usuniecia przyczyn nadużyć , przestepstwa oraz zastosowania środków zaradczych , zapobiegajacych wystapieniu w przyszłości kryminogennych zachowań a równocześnie do modlitwy o uwolnienie i uzdrowieniei nawrócenie... Wiele jest trudnych tematów oprócz nadużyć seksualnych np. np Handel ludżmi i organami np dobrobyt jednych kosztem drugich..-. niewolnicza praca doroslych i dzieci np w Afryce Problem wciąż obecny aktualny ....🤔😔😥 niestety...także w Europie... Nie ma skutku bez przyczyny Słowa uczą ale przykłady pociągają - 🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿 Namaszczeni Duchem Świetym oddają swoje siły , by głosić Słowo Boże , nieść Dobrą Nowinę ale powinni też żyć z pracy rak swoich bo bardzo łatwo jest odjechać.jeśli jest się obsługiwanym..... łatwo.. stracić łączność z rzeczywistym życiem większości ludzi.którzy poza pracą zawodową , ktora z dojazdami może zajmować 10 a nierzadko 12 godzin...muszą sami robić zakupy , gotować, prać, sprzątać i oczywiście zajmować się dziećmi zdrowymi. lub chorymi a nierzadko starszymi schorowanymi rodzicamii⚘❤👍 ze nie wspomnę o osobach niepelnosprawnych 🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿 Osoby którym jest dobrze , obracają się w określonych kręgach bardzo często nie mają pojęcia jak wygląda życie ludzi ciężko doświadczonych przez los .... Dlatego Milość i Miłosierdzie są tak bardzo potrzebne , najważniejsze.... Wszelkich błogosławieństw potrzebnych by dawać świadectwo Żywej Wiary 🌼życzę obu Braciom w Chrystusie 🌹🌿 ❤🍀🎆✨🎇 bo to nielatwa posluga i żeby habit nie przeszkadzał.... Ani studia teologiczne ani habity stuły ornaty nic nie dadzą jeśli księża zakonnicy i każdy jeden czlowiek nie będą mieć Boga w sercach , by caly swój czas i sily i miłość oddać rzeczywiście Bogu i Ludziom. Zdrowia i sił wszelkich życzę obu Tomaszon i nam wszystkim w codziennym znoju Przez Chrystusa Pana naszego🌼 Amen Ja nie śmiem nazwać się chrześcijanką, bo trudno mi spelniać warunki o których mówi Jezus by nazywac się Jego uczniem...Probuję ale to pozostawia wiele do życzenia...Potrzeba dużo pracy nad sobą we współpracy z Bogiem Ojcem Synem i Duchem Świętym każdego dnia.... Dziękuję⚘❤ Wszystkim nawróconym którzy skladają świadectwa swego zawierzenia Żywemu Bogu i zmiany życia🌼🌼🌼 Amen
Nie wierz w księży, tylko w Kościół - fenomenalna fraza 👏 Dziwią mnie ludzie, którzy obawiają się o losy wspólnoty gdy odejdzie dany duchowny. To pokazuje, że to nie Chrystus tam był w centrum Od grudnia jestem w Duszpasterstwie św. Rocha w Poznaniu. Teraz był taki moment, w którym ze względu na operację nie było naszego duszpasterza. Wtedy była taka chwila prawdy jak będzie wyglądała wspólnota bez niego i poradziła sobie świetnie. Dlaczego? Bo On był w centrum. Nie chcę przez to powiedzieć, że księża są niepotrzebni, bo oni być muszą w Kościele. Uważajmy jednak, by z wspólnoty nie zrobić kółka wzajemnej adoracji. Pozdrawiam i życzę miłego dnia 😇
Wiara jako lek na lęki ..... To nie ta droga!!!!!! Mylenie pojec i tyle..... Jeśli uświadomim y sobie kim jest Bóg.... To już nie da się traktować Kościoła jako instytucji do zaopiekowania egzaltacji uczuciowej.... To coś więcej.... Pięknie Ojciec mówi o tym czym jest Kościół.... Piękne jest to za korzenie nie w wiekach.... Głębokie słowa.... Dawno nie słyszałam tego a gdzieś to gra w mym sercu od dłuższego czasu...czym jesteśmy my dziś w kościele na tle 2000 historii Kościoła...
Książka czeka na mojej liście do zakupienia i przeczytania od dawna. Ale rozmowa bardzo ciekawa, dająca sporo do myślenia. Krótko mówiąc, jest dużo pracy do wykonania w Kościele, zarówno każdy sam w sobie jak i wspólnotowo.
Mam wrażenie, że prócz mówienia dzieciom / bliźnim o Bogu, mówienia Bogu o dzieciach / bliźnich, dobrze byłoby zadbać o własny serdeczny dialog z Bogiem. Dziękuję za to nagranie i pozdrawiam 🙂
Widzę że oboje Panowie odrobili lekcje i poznali już to co mówią od wielu lat Gajdowie. Mają fundację Theosis. Kościół długo ich zwalczał, wielu księży krytykowało, teraz wszyscy widzą, że mieli rację. Nie krytykują Kościoła , bo Gajda jest diakonem katolickim, ale krytykują rozpowszechnioną w katolicyzmie religijność magiczną.
Ta część wypowiedzi Ojca Tomasza około 35 minuty. Żaden z apostołów nie rzuciłby wszystkiego by głosić, że trzeba być dobrym człowiekiem, trzeba czynić dobrze. To miało sens tylko by głosić Zmartwychwstałego. Bardzo ten fakt zmienia perspektywę.
„wypowiedzi Ojca Tomasza" Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
w pierwszych pięciu minutach kilkakrotnie ojciec Tomasz używa wymiennie sformułowań "odejść od/z Kościoła" i "porzucać wiarę" sugerując ich równoznaczność - co moim zdaniem świadczy o niezrozumieniu tematu.
„Widzę Ojca Tomasza" Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
Dziekuje za prezentacje ksiazki. Siegne po nia. I polecam Dziennik wiezienny, kard Georga Pell, ponoc dobrze sie sprzedaje na swiecie, ale nasze nawet media tzw koscielne, milcza i nie komentuja. Walka dobra ze zlem jak na dloni. Jaka maszyna uruchomiona dla znieszczenia czlowieka, bo nam niewygodny. Panu Samolykowi i Terlikowskom: jak nie ma sprawiedliwosci dla jednego czlowieka nie ma zadnej sprawiedliwosci.
To ostatnie zdanie ojca Tomasza było wzbudziło moją refleksję. Jeśli w oczach dzieci traktujemy Boga serio, one na serio muszą się zmierzyć z tym, że uważają, że go nie ma.
„ojca Tomasza" Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
@@Jerzy956 Jest ojciec i ojciec. Podobnie jak Jezus mówił: "Czemu nazywasz mnie dobrym? Sam tylko Bóg jest dobry!” (Mk 10,18) a potem sam siebie nazywa Dobrym Pasterzem. Ojciec duchowny jest moim ojcem, bo rodzi nas dla Chrystusa, podobnie jak św. Paweł o sobie mówił (1 Kor 4,15), ale w obliczu Boga jest naszym bratem i jest mi równy, podobnie jak mój rodzony ojciec. Nie potrzebnie szukasz dziury w całym. Chociaż może odnosisz się do patologicznej sytuacji, gdzie duchowny rośnie w pychę i czuję się lepszy od innych, źle oceniając szacunek do jego funkcji. Ten problem dotyczy nie tylko duchownych i nazewnictwo nie jest tu przyczyną.
@@anetak4380 „może odnosisz się do patologicznej sytuacji, gdzie duchowny rośnie w pychę i czuję się lepszy od innych". W Mt 23:9, Jezus nauczał, że ci, którzy przewodzą w działalności religijnej, nie powinni nosić tytułów podkreślających ich pozycję. Jak wynika z NT, jego naśladowcy stosowali się do tego nakazu i dlatego nigdzie nie użyto w odniesieniu do żadnego chrześcijanina słowa „ojciec” jako tytułu religijnego. Przeciwnie, apostoł Piotr tak wyraził się o swoim przyjacielu: „Ponadto cierpliwość naszego Pana uważajcie za wybawienie, jak to też napisał do was nasz kochany BRAT Paweł zgodnie z daną mu mądrością" (2 Pt 3:15). Jeżeli nie respektujemy tego polecenia, to narażamy się na przykre konsekwencje, o których czytamy w Jana 3:36: „Kto jest nieposłuszny Synowi, nie zyska życia, ale ściąga na siebie wieczny gniew Boży" ☹ „Ojciec duchowny jest moim ojcem, bo rodzi nas dla Chrystusa, podobnie jak św. Paweł o sobie mówił (1 Kor 4,15)" W 1 Kor 4:15, Paweł nie sugerował rzecz jasna, aby jego współwyznawcy używali w odniesieniu do niego słowa „ojciec” jako tytułu. Byłoby to sprzeczne z zakazem Chrystusa. Paweł pomógł założyć w Koryncie zbór. Dlatego był niczym ojciec dla tych chrześcijan, których zapoznał z dobrą nowiną, i których wzorem kochającego ojca napominał jak swe duchowe dzieci. Z tych samych powodów Paweł przyrównał się zarówno do ojca, jak i matki chrześcijan w Tesalonice (1Ts 2:7, 11). „Ten problem dotyczy nie tylko duchownych i nazewnictwo nie jest tu przyczyną". Fakty zaprzeczają pani opinii. W religii założonej przez Cieślę z Nazaretu nie było, i nigdy nie miało być podziału na duchownych i laików, ponieważ wywyższa on tych pierwszych, czego dowodem są między innymi pochlebcze tytuły religijne. Eminencja (łac. eminentia - wyniosłość) - tytuł przysługujący dostojnikom kościelnym; w Kościele katolickim zarezerwowany wyłącznie dla kardynałów. Ekscelencja (łac. excellentia - wyższość) - tytuł honorowy przysługujący niektórym wyższym hierarchom kościelnym, takim jak arcybiskup i biskup. W 1 Pt 5:5, czytamy: „Bóg sprzeciwia się wyniosłym, a pokornych obdarza swoją łaską" (BWP).
Dlaczego nie spytacie tych osób? Dla mnie są dwie grupy powodów. 1. Bzdurnośc i słabość doktryny. Brak dowodów. Katolicyzm (chrześcijaństwo szerzej) ma nieusuwalne wewnętrzne sprzeczności. Poza tym jest duża niezgodnośc ze światem zewnętrznym. Niezgodności z nauką są wciąż tuszowane, mnie np. jeszcze uczono że Adam i Ewa oraz Noe to najprawdziwsza prawda. Teraz (ale tylko dla dociekliwych, dla osiołków dalej to prawda) mówi się o gatunku literackim itp. Co ciekawe, na moje pytania i watpliwości nikt nie umie odpowiedzieć. Z duchownymi włącznie. Uciekają od odpowiedzi. Jak ktoś reflektuje- napisze o głównych bzdurach katolicyzmu. 2. Można to nazwać skandalami. Jeżeli sami duchowni żyją wbrew doktrynie- czyli sami nie wierzą. Ludzie nie chą też należeć do skorumpowanej organizacji. Oburzające jest chowanie się za Jezusa, że to Kościół. I za teologami, historią itp. Czyli- co byśmy nie nawywijali- masz należeć i płacić. Największą grupą odchodzących (w Polsce, Włoszech i wielu innych krajach) są kobiety. Natomiast dyskusje tego typu są prowadzone z punktu widzenia i przez mężczyzn. A to od kobiet należy czy dziecko bedzie ochrzczone, pojdzie na religie i do komunii. Dlaczego nikt nie zajmie się powodem dla którego właśnie kobiety odchodzą? Mizoginia kościola jest znaczna, kobiety nie chcą być podludzmi, widzianymi tylko poprzez ich rozrodczość. Duchowość chrześcjańska jest autoerotyzmem. Człowiek się wprowadza w jakiś stan. Coś jak autohipnoza czy nawet narkotyk. Kiedyś pytałam na forum katolickim co to jest ta duchowść- jak się poskrobie to się to sprowadza do emocji. A tak właściwie nikt nie umiał tego określić. Na zmartwychwstanie wypadało by dać jakiś dowodzik, nieprawdaż?
@@Puoteck wyobrazni mam aż za dużo, natomiast żadnej duchowości nie widze. Duchowośc polega na wprowadzaniu się w błogi stan. Taka masturbacja. Nic w tym złego, ale żeby z uważać żę z powodu tej masturbacji ktoś jest lepszy? Przecież to się nie rózni od upicia. Emocje zresztą dzielimy ze zwierzętami.
z doswiadczenia odejscia bliskiej osoby od Boga/kosciola......MODLITWA I MILOSC.......z ufnoscia do Boga ze Bog dopuszcza te probe...... nie palic mostów a z delikatnoscia byc obecnym w jej zyciu osoby odchodzacej od Boga i swoim zyciem swiadczyc o owocach zycia blisko z Bogiem...
@@ariadnafalkor3009 Ksiądz ma władzę i klucze w Kościele (również budynku) i klucze choćby do salki albo daje zielone światło do jakiś inicjatyw na parafii albo niekoniecznie... oddolne mogą być co najwyżej propozycje... chyba że sugerujesz że Kościół poza kościołem?
@@wolus73 Ksiądz jest od tego, by ocenić, czy pomysł parafianina jest zgodny z nauczaniem Pana Jezusa, czy poprowadzi innych do Niego. I na rakie działania zezwala. Nie na czyjeś ego. Jeśli ma Pan uzasadnione zarzuty to należy je na piśmie przedstawić biskupowi i domagać się odpowiedzi.
Tomek wypowiada się trochę z perspektywy pychy bym powiedział. Bardzo mocna, bezpardonowa krytyka kościoła jako sakramentów, uznawanie że kapłani nie są kimś szczególnie wybranymi przez Boga, brzmi to mniej więcej tak: Kościół powinien dać sobie spokój z tymi wszystkimi sprawami nadprzyrodzonymi, z piekłem, niebem, z doktryna, z mądrością 2tys letnia nauką kościoła i jego ojców, tylko powinien ten kościół wreszcie zająć się tym co przyziemne, żeby było miło, żebyśmy się złapali za ręce i zatańczyli w kółko, najlepiej pewnie sercu świecki był zrównany z kapłanem itp. Wspólnota może sobie być dowolna - kółko szachowe itp. - Kościół Katolicki ze swoimi świętymi i męczennikami to chyba jednak coś więcej...
Myślę, że z odejściami trzeba się pogodzić o tyle, że przecież katolikiem w Polsce nie zostaje się w wieku świadomym, po drugie katolicki kerygmat dot. chrześcijaństwa i szerzej boga Jahwe, ludzi i świata może dla wielu wydawać się po prostu nie do przyjęcia, mało wiarygodny.
Ludzie po prostu błądzą dopóki szukają Boga, który jest mędrcem i mądrości od nich wymaga, a ich odkrycie, że mądrość bez miłości jest bezwartościowa potrafi przyjść w bardzo dalekim pogubieniu lub wcale. Każdy rytualizm na pierwszy rzut oka daje się czytać jako głupota i wymaganie od człowieka głupoty - niemyślenia. A gdy faktycznie nic poza rytualizmem się nie kryje, to jest głupotą i zwiedzeniem, choćby latami wytrzeszczać oczy z nadzieją, że może jednak czymś więcej. Bóg, który jest Miłością, gdy już człowieka porywa i oświeca staje się bezkonkurencyjną drogą rozwoju i wtedy nie ma mowy o żadnym odchodzeniu, bo nie ma chętnych do obywania się bez Niego. Zatem mówiąc o "odchodzących" mowa jest raczej o tych, którzy dotąd Boga nie poznali, nie zakosztowali na czym ta Miłość polega, tylko usiłowali to sobie wyobrazić, zgadnąć, wydedukować.
Drodzy Przyjaciele, rozmówcy, Tomasze, Chcialbym zwrocic uwage na jeden niuanse, ktory ukradkiem przymykał w roznowie. Muanowicie traktowaliacie odejscie od KRK synonimicznie z odejsciem od wiary. Moim zdaniem to nie fair, a sam jestem tego przykladem, kiedy tego roku, w wielki post zdecydawalem sie odejść z KRK właśnie ze wzgledu na Jezusa. Ze wzgledu na tego Jezusa z Biblii, na Boga z Biblii i na Ducha Swietego z Biblii. Po blisko dwuch latach drazacych mnie watpliwosci i wielu niespojnosci, a wrecz sprzecznosci religii rzymskokatolickiej, nauczania i dogmatów KRK z Biblią. Tej wiosny dotarło do mnie takze to, ze nie ja opuscilem KRK, a dogmaty i kanony mnie z niego wyklęły.
Nic nie można zrobić, aby ludzie wrócili, bo ludzie zmądrzeli i lepiej poznali istotę Boga oraz Pismo Święte, które jest drogą prowadzącą do zbawienia i życia wiecznego. Nie na darmo czytamy objawienie Apostoła Jana... "4 Wtedy usłyszałem inny głos z nieba: „Mój ludu, wyjdźcie z niej, żebyście nie mieli udziału w jej grzechach i żeby nie spadły na was plagi, które ją spotkają. 5 Bo jej grzechy narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jej niesprawiedliwe czyny. 6 Potraktujcie ją tak, jak ona traktowała innych, odpłaćcie jej podwójnie za to, co robiła. W kielichu, w którym przygotowywała napój, przygotujcie dla niej podwójną porcję. 7 W jakim stopniu otaczała siebie chwałą i żyła w bezwstydnym przepychu, w takim stopniu zadajcie jej męczarnie i sprowadźcie na nią żałobę. Bo myśli sobie: ‚Siedzę jako królowa, nie jestem wdową i nigdy nie zaznam żałoby. 8 Dlatego też w jeden dzień przyjdą na nią plagi - śmierć, żałoba i klęska głodu - i zostanie doszczętnie spalona, bo silny jest Bóg Jehowa, który ją osądził." (Objawienie 18:4-8)
Zauważyłem jedno. Ludzie, którzy żyją wiarą, prawie nigdy nie podejmują głębokich, intelektualnych rozważań nad jej sensem, tylko po prostu przyjęli, że to prawda, która nie wymaga już krytycznej analizy. Bardzo rzadko spotykam typy "apologetyczne", które mają jakieś "silne" argumenty na obronę swoich przekonań.
Zacznijmy od tego ze to osoby duchowne zaczely masowo odchodzic z kosciola dajac przyklad, tam wewnatrz zmienia sie mentalnosc, ktora zeświedczała, ludzie swieccy to oddzielny temat..
Pomyliła się panu wiara z łatwowiernością czyli gotowością uwierzenia w coś tylko dlatego, że chce się w to wierzyć. Prawdziwa wiara, o której mówi Biblia, wynika z wiedzy. Trudno jest wierzyć w coś, o czym się niewiele wie.
Nie wierzę w kościół katolicki i Biblię ponieważ posiadłem wiedzę. Wiem że Bóg który stworzył nasze dusze istnieje. Wy katolicy macie swojego pseudo Boga jahve. Niezadnica Babilonu to właśnie wasz kościół spływający krwią niewinnych
Od kościoła odchodzą ludzie, którzy poważnie się na nim zawiedli…Księża poświęcają czas na wielkie debatowanie dlaczego? A nie poświęcają czasu i nie zachęcją do powrotu…. A szkoda.
Wielu ludzi przestało aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła z prostego lenistwa. Niedziela przed telewizorem, w kapciach i z piwem, nie wymaga tyle wysiłku, co udział we mszy św.
Chrześcijaństwo jest dla myślących. Trójca Święta, Zmartwychwstanie, zbawienie potępienie. Albo się w to wierzy, albo nie. Niedowiarki dostosowują Pana Boga do swoich wyobrażeń i to jest ich problem
My katolicy się modlimy a nie medytujemy. Nie da się mówić o zakorzenieniu w Tradycji pomijając Msze Trydencką wszak Msza Św to serce Kościoła Katolckiego. To nie kolejne wspólnoty są potrzebne ludziom do zbawienia ale jasno stanowczo głoszona prawda katolicka, święci księża i Msza Wszechczasów.
Pamiętajcie kochani, że przynależność do organizacji Bogu zwisa i powiewa, bo liczy się człowiek narodzony z Bożego Ducha, przez wiarę w dzieło Jezusa i wyznanie jej. Spełnianie jakichkolwiek kościelnych przykazań zrobi z ciebie dobrego katolika, ale nie da ci zbawienia. Natomiast wiara w usprawiedliwienie przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa cię ZBAWI DZIŚ I NA WIEKI. Nie jutro, za rok, ale zbawi cię gdy zaistnieje w tobie faktyczna wiara wyznana Bogu ustami, chyba że nie możesz mówić, Bóg zna serce i widzi co ono mówi. A dlaczego nie da się zbawienia stracić? Zadaj sobie pytanie, czy zabił byś swoje nowo narodzone czy nawet dorosłe dziecko tylko dlatego, że w czymś się z tobą nie zgodzi? Jedynym którym to nie pasuje, że ludzie odchodzą, są ci, którzy lubią liczyć hajs, bo im mniej ludzi, tym mniej hajsu, statystycznie. Fasada pobożności przykrywa miłość pieniądza, która jest korzeniem zła, co widać ewidentnie na przestrzeni wieków na przykładzie organizacji katolickiej.
... gdyby nie sojusz ołtarza z tronem od roku 313 inaczej wyglądała by twoja wiara i moja, pieniądz a przede wszystkim władza ( największy narkotyk) dla niej nawet piąte przykazanie można usprawiedliwić - a Kościół ,, zbuduję Kościół Mój " czas przyszły prosty, tak wiec wszystko przed nami
@@ChwałaImperiumLechickiemuSkoro pismo nazywa się "w drodze" to myślę, że to przedłużenie krzyża to droga, w górę (a nie w dół). Poza tym, odwrócony krzyż mówi się, że jest symbolem śmierci św. Piotra, który miał poprosić o odwrócenie krzyża bo nie czuł się godny ukrzyżowania takiego jak Zbawiciel. Ale myślę, że nie to oznacza logo, a bardziej właśnie drogę.
Ja najprawdopodobniej za parę miesięcy wypiszę się z Kościoła Katolickiego. Chcę wierzyć w Chrystusa, a nie w takie rzeczy jak "dogmat o nieomylności papieża", których nie ma w Piśmie Świętym. W Biblii nie znalazłem też nic, co by sugerowało, że kult świętych jest ok, a wręcz przeciwnie. Niestety przez to, że niektóre z tych rzeczy to dogmaty, Kościół Katolicki mówi mi, że albo będę wierzył tak samo, albo mam sobie iść gdzie indziej.
Apostazja oznacza zerwanie więzi z Chrystusem, więc jest zaprzeczeniem Pana deklaracji. Pan Jezus powołał na apostołów ludzi, nie ideały - my też tacy jesteśmy. W ocenie potrzebujemy pokory. To nie znaczy, że nie należy szukać sprawiedliwości, ale jeśli ludziom uda się jej unikniknąć, to Pana Boga nie oszukają. On jest sprawiedliwy, a kara będzie wieczysta. Reszta to wymówki. Życie tak, by było po PanaJezusowemu to wyzwanie, to jest trudne, ale NIE MA NICZEGO WSPANIALSZEGO I LEPSZEGO DLA CZŁOWIEKA!!!!
Jeśli chodzi o świętych, a przynajmniej o relikwie świętych, to możesz znaleść w 2 Krl 13:21 gdzie “Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi.” Wiara Kościoła polega na tym, że święci tak naprawdę nie umarli, ale są w pełni życia w Jezusie Chrystusie. Księga Apokalipsy pokazuje świętych oddających cześć Bogu, śpiewających hymny, grających na instrumentach, proszących Chrystusa o pomszczenie ich męczeństwa i zanoszących modlitwy za świętych na ziemi (Ap 5:8, 6:9-11). Możesz także zajrzeć do Historii kościoła, gdzie pierwsi chrześcijanie chowali swoich zmarłych w pobliżu grobowców męczenników, apostołów itp.
Rozumiem, że masz wątpliwości. To nawet dobrze:) oznacza, to, że nie jesteś „letni”. Czujesz, myślisz,… Nie zostawaj jednak sam ze swoimi wątpliwościami. Bardzo często, to co uważamy, za prawdę wiary głoszona przez Kościół nią nie jest, lub nie jest w sposób w który myślimy. Zadawaj pytania i szukaj na nie odpowiedzi, a znajdziesz Chrystusa. Nie przekreślaj Kościoła:) Kościół Cię nie przekreśla. Dopisuję Cię do listy osób za ktorę będę się modlić (bez względu na to co zrobisz :)).
a co ze słowami Jezusa: Co zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie Czy wobec tego, myśli Pan, że słuszne byłoby wypisanie się z KK? Niech Bóg blogosławi, dobrze, że szukasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania
Tomasz Samołyk z upływem czasu jest coraz bardziej irytujący. Na siłę robi z siebie żartownisia, zmienia kierunek wywodu w momencie, gdy próbuje się z nim polemizować. Fajnie, że prowadzone są tego typu rozmowy: osoba duchowna - osoba świecka, ale profesja doktora Grabowskiego nie pasuje , nie przystaje do żenua pana Samołyka.
Jak ktoś mnie irytuje, to go po prostu nie oglądam, à nie obgaduję czy osądzam. A przy okazji zastanawiam się, czy przypadkiem sama nie zachowuję się podobnie, skoro czuję irytację. Szukam belki w swoim oku. Polecam, to znacznie lepsze.
To, że ktoś powoduje irytację nie oznacza, że mamy się zamykać i nie słuchać. W życiu spotykamy się z różnymi ludźmi i charakterami, wyrabianie sobie zdania polega właśnie na słuchaniu różnych stron, zdań i ludzi. Napisałam "coraz bardziej", ponieważ bywały kiedyś w moim odczuciu przemyślane wypowiedzi. Coraz bardziej irytujący mam na myśli, że coraz bardziej można poczuć, że Pan Samołyk to taki katolicki celebryta, a nie człowiek który faktycznie chce szerzyć wiarę.
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego» (Mt 19, 23-24) Zaprawde powiadam Wam, odrzucie złote łancuchy, odrzuccie najnowsze auta prosto z salonu, odrzućcie pensje i hajs z datków od wiernych a wejdziecie do domu Pana swego. Odrzućcie wszelkie przywileje nadane przez Państwo i żyjcie tak jak sami głosicie. A bedzie Wam dane. hehe
Odchodzą z Kościoła, bo tak naprawdę nigdy w nim nie byli (,, to nie wyście mnie wybrali, tylko ja was wybrałem,,), więc nie ma powodów do darcia szat! JASNE?
Kościół jest uzależnieniem, nawykiem, przyzwyczajeniem, czasami bardzo silnym wręcz narkotykiem. Jak wszystko inne, na co się człowiek w życiu łapie. Wszystko zatem zależy od tego czy i jak mocno dana osoba została od tego czy tamtego w obszarze kościoła uzalezniona, ewentualnie czy jest skłonna zmieniać obiekty uzależnienia jeśli dotychczasowy/e wygaszają swe moce uzalezniajace wskutek różnych okoliczności, czy też znajdzie sobie takie obiekty gdzieś indziej. A dzisiaj oferta jest bardzo duża, a presja społeczna, rodzinna, która kiedyś ocierała się o naznaczenie, napiętnowanie, wykluczenie, prześladowanie na szczęście już prawie nie istnieje bo to była kompletna patologia.
@@tiger007pl00 Z obserwacji życia. Wszystko tak działa. Jeden jest uzależniony od chodzenia na stadion, inny od roweru, kolejny od smartfona, jeszcze inny od imprezowania, kolejny od jakiejś grupy, ideologii. Na różne rzeczy układ nagrody w mózgu się łapie i się mniej lub bardziej uzależnia co niektórzy nazywają budowaniem osobowości. Nawet najdrobniejsze nawyki, zachowania w to wchodzą. Dziecko uzależnisz znajdowaniem przyjemnosci chwaleniem bo ładnie rączki składa, modli się klęka, dalej może złapać się na atmosferę, poczucie wspólnoty, na coś z tej całej historii opowiadanej, na wzniosłość i tajemnicę, mi styczność komunii, a stary to jak opowiada Samołyk, najczęściej są to rozbitkowie, wykolejeńcy, pogubieni, w dodatku o osobowości histerycznej, wtedy właśnie łapią się na tą zarzuconą przez różnych ideologicznych akwizytorów obietnice. Większość dzisiaj zahacza się o coś w życiu ale najwięksi histerycy trzęsący gaciami na myśl co to że mną będzie są dla akwizytorów dość łatwym celem i zdobyczą. Na tym żerują.
@@dariuszmarszalek6948 Kiepska obserwacja. Wystarczy powiedzieć, że Covid przetrzepał szeregi wiernych chodzących do kościoła. Czyżby nie było przyzwyczajenia? Czy Covid przetrzepał szeregi ćpunów, czy łażących na piwo? A może wykosił klientów prostytutek?
Nie ma to jak porównywać ze sobą faktyczne uzależnienia fizyczne i behawioralne do wyznawania religii, albo kierowania się daną ideą. Jeśli ktoś jest zaangażowany w coś dobrego i pożytecznego to jak można to stawiać na jednej szali z np. uzależnieniem od smartfona? Głupoty pan piszesz i tyle
Wy po prostu jesteście beznadziejni. Co najwyżej w swoim gronie, w odniesieniu do sobie podobnych możecie robić wrażenie, być przekonujący że coś rozumiecie i rzeczywiście macie coś do powiedzenia. A właśnie wystarczy wejść do tej księgarni z tymi niezliczonymi pozycjami duchowości Wschodu, poczytać i jak się załapie o co w duchowości rzeczywiście chodzi, to od razu widać że wy paplacie o czymś czego jeszcze wciąż nie rozumiecie choć czasami czegoś tam nieświadomie czy połświadomie dotykacie, a oni, ci od Wschodu są zwyczajnie u Źródła. Najbardziej paradne jest to, że to oni rzeczywiście rozumieją czy rozumieli jak już nie żyją, Jezusa. Bo istota duchowości jest jedną, choć języki i tradycje różne. Jak dla mnie, czyli dla kogoś kto tą istotę duchowości pojmuje, jesteście jak Legia Warszawa względem Realu Madryt. No niby też gracie w to samo. Niby. Główny problem jest taki, być może nieprzekraczalny (dla instytucji kościoła na pewno, indywidualnie już różnie, bo są duchowni, którzy to rozumieją, nawet w Polsce) bo od razu kilka fundamentalnych dogmatów idzie się paść.
@@Hannibal95891 A co myślisz że to czego choćby ci tutaj goście latami nie są w stanie pojąć, nawet krążąc koło tego, to ja ci wyłożę w komentarzu na YT. No niestety to trochę bardziej złożone i trzeba zazwyczaj trochę czasu jednak poświęcić. Można odpalić sobie takie osoby jak Rupert Spira, Mooji, Sadhguru, Nitya, Oel, Eckhart Tolle coś o Ramanie Maharishi, od was o.Wojciecha Drążka, Muszalę, Thomasa Keatinga. Ci akurat to kumają i potrafią naprowadzać. Trzeba po prostu słuchać i z czasem zazwyczaj człowiek się orientuje. Czasami dzieje się tak do strzału, a czasami trwa to lata. Wszystko zależy od człowieka, jego psychicznej i duchowej konstrukcji. To nie jest żadna szczegolna tajemna złożona rozbudowana wiedza, którą trzeba zgłębić i posiąść. Jedynie uświadomienie sobie czegoś co w takim teraz świecie mamy nieuświadomione. No trzeba obserwować słuchać i pewnie zaskoczy. Ci tutaj zawsze będą mącić bo są skazani na a ideologię i to jeszcze jedynie słuszną. A w duchowości nie ma grama ideologii. Jest rozpoznanie kim tak naprawdę w swojej istocie jestem.
@@dariuszmarszalek6948jeśli piszesz, że pojmujesz istotę duchowości, to powinieneś móc odpisać chociaż kilka słów dotyczących tego czym to dla Ciebie jest, bo czytając twoje oba komentarze, można dojść do wniosku, że chrześcijaństwo skrytykowałeś a pochwaliłeś duchowość Wschodu, za coś, czego nie potrafisz nazwać. Jeśli nie umiesz czegoś wytłumaczyć, to znaczy, że tego nie rozumiesz.
Włącz sobie kilku z wymienionych to zobaczysz jak to wygląda i o czym mówią. Tutaj jest za mało miejsca żebym to tłumaczył. A jeszcze to polega głównie na praktyce nazwijmy to duchowej a nie wykładaniu idei czy tłumaczeniu teorii. Włącz najlepiej jakiś satsang i zobacz jak to wygląda. A o co głównie chodzi masz w ostatnim zdaniu poprzedniego komentarza. To rozpoznanie zmienia wszystko. Np. święty Paweł pisał wtedy w liście do Galatów już nie ja żyję tylko Chrystus we mnie. Na satsangach rzadko używa się słowa Chrystus, niemniej zdarza się, ale ja na przykład uwielbiam kiedy ojciec Keating używa słowa nothing A przepraszam teraz widzę że komentarz z nazwiskami zniknął więc spróbuję jeszcze raz. Rupert Spira, Mooji, Nitya, Oel, Eckhart Tolle, Sadhguru, Ramana Maharishi. Z katolików o. Wojciech Drążek, o. Muszala, o. Thomas Keating, Richard Rohr, i na przykład świetny mistyk islamski założyciel sufizmu Rumi. Są jego sentencje.
Lubię słuchać takich rozmów, w tej miałam wyobrażenie takiej zabawy jak ładnie ubrani ludzie ze wstążeczkami przywiązanymi do słupa tańczą wokół niego, te jakoś tak zgrabniej i weselej, ale dalej wydeptaną ścieżką 😅 i nie mogą pojąć, że ludzie schodzą z tej ścieżki udeptanej sprawdzić inne albo w ogóle iść w ciemny las. Zabawne też, że przez wieki jeszcze psy strzegły, żeby nikt nie zszedł, ale już zdechły, a oni się klepią po pleckach, że są fajni, bo już nie straszą psami 😅
Takie rozmowy jak ta, powstają dzięki Patronom i Darczyńcom. To oni pozwalają mi na to, by prowadzić ten kanał, a także jeździć po Polsce z konferencjami, wywiadami i spotkaniami.
Jeśli chcesz wesprzeć moją pracę, to możesz to zrobić na trzy sposoby:
👉 przez patronite: patronite.pl/Samolyk
👉przez przycisk "wesprzyj", który znajduje się tuż pod filmem
👉przez darowiznę wpłacaną na konto Bank Pekao SA 08 1240 2786 1111 0010 1984 8265 tytułem: "darowizna"
Książka "Powrót", o której rozmawiamy, dostępna jest m.in. tutaj: wdrodze.pl/produkt/powrot-co-robic-gdy-dzieci-odchodza-z-kosciola/
Bardzo wartościowa rozmowa, która skłania do przeczytania książki 😊
Tematyka odchodzenia ludzi z Kościoła jest teraz bardzo powszechna.
Myślę, że jesteśmy zasypywani różnymi światowymi poglądami na to co powinniśmy robić, jak powiniśmy żyć.
Zauważyłam jak istotne jest to kogo na co dzień słuchamy, z kim przebywamy 😊
Niestety na samej sobie zauważam, że łatwo pogubić się w tym świecie, bo ten świat mówi abyśmy stawiali na siebie samych i przyjemności.
A tak prawdziwa miłość i życie nie wygląda.
Świat daje złudzenie, że szczęściem jest przyjemność.
Szczęście to coś więcej.
Dziękuję Wam za tę rozmowę ❤
Niech Pan Bóg Wam Błogosławi❤ ❤❤❤
Dziękuję Panom za szczerą rozmowę bo tylko takie mają sens⚘👍
Zamiatanie pod dywan prędzej czy póżniej odbije się czkawką i może stać się przysłowiowym gwożdziem do trumny ..... Wszelkie problemy należy nazywac po imieniu i czem predzej wyjaśniać i rozwiązywać , by nie było ofiar i bezkarnych krzywdzicieli, którzy wykorzystując swoje spoleczne role unikają konsekwencji a powinni ponosić prawną odpowiedzialność plus przechodzić terapie....
Tuszowanie przestępstw wobec bezbronnych osób ufających instytucji i jej przedstawicielom. prowadzi do utraty zaufania , autorytetu i szacunku..
Idealizowanie ludzi i instytucji pociąga za sobą ryzyko demoralizowania ich , wbijania w samozachwyt , pychę arogancję i samousprawiedliwianie się....a nas zależnych czy przynależących - naraża na rozczarowanie, .zwątpienie w sens istnienia takich organizacji , które mialy służyć dobru ludzkości a służą często interesom ograniczonej grupy osób kosztem pozostałych... tzw mas - czyli ludzi traktowanych przedmiotowo....
Realne spojrzenie na świat i jego problemy jest uczciwe, ma sens , inspiruje do podejmowania konkretnych przedsięwzięć dla usuniecia przyczyn nadużyć , przestepstwa oraz zastosowania środków zaradczych , zapobiegajacych wystapieniu w przyszłości kryminogennych zachowań a równocześnie do modlitwy o uwolnienie i uzdrowieniei nawrócenie...
Wiele jest trudnych tematów oprócz nadużyć seksualnych
np.
np Handel ludżmi i organami
np dobrobyt jednych kosztem drugich..-. niewolnicza praca doroslych i dzieci np w Afryce
Problem wciąż obecny aktualny ....🤔😔😥 niestety...także w Europie...
Nie ma skutku bez przyczyny
Słowa uczą ale przykłady pociągają -
🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿
Namaszczeni Duchem Świetym oddają swoje siły , by głosić Słowo Boże , nieść Dobrą Nowinę ale powinni też żyć z pracy rak swoich bo bardzo łatwo jest odjechać.jeśli jest się obsługiwanym.....
łatwo.. stracić łączność z rzeczywistym życiem większości ludzi.którzy
poza pracą zawodową , ktora z dojazdami może zajmować 10 a nierzadko 12 godzin...muszą sami robić zakupy , gotować, prać, sprzątać i oczywiście zajmować się dziećmi zdrowymi. lub chorymi a nierzadko starszymi schorowanymi rodzicamii⚘❤👍 ze nie wspomnę o osobach niepelnosprawnych
🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿
Osoby którym jest dobrze , obracają się w określonych kręgach bardzo często nie mają pojęcia jak wygląda życie ludzi ciężko doświadczonych przez los ....
Dlatego Milość i Miłosierdzie są tak bardzo potrzebne , najważniejsze....
Wszelkich błogosławieństw potrzebnych by dawać świadectwo Żywej Wiary 🌼życzę obu Braciom w Chrystusie 🌹🌿 ❤🍀🎆✨🎇
bo to nielatwa posluga i żeby habit nie przeszkadzał....
Ani studia teologiczne ani habity stuły ornaty nic nie dadzą jeśli księża zakonnicy i każdy jeden czlowiek nie będą mieć Boga w sercach , by caly swój czas i sily i miłość oddać rzeczywiście Bogu i Ludziom.
Zdrowia i sił wszelkich życzę obu Tomaszon i nam wszystkim w codziennym znoju
Przez Chrystusa Pana naszego🌼 Amen
Ja nie śmiem nazwać się chrześcijanką, bo trudno mi spelniać warunki o których mówi Jezus by nazywac się Jego uczniem...Probuję ale to pozostawia wiele do życzenia...Potrzeba dużo pracy nad sobą we współpracy z Bogiem Ojcem Synem i Duchem Świętym każdego dnia....
Dziękuję⚘❤ Wszystkim nawróconym którzy skladają świadectwa swego zawierzenia Żywemu Bogu i zmiany życia🌼🌼🌼 Amen
Samołyk to odpowiednik lewusa Hołowni z $ydo-katolskiego kościoła.
Tomku. Ogromnie cenie. P.s.śiut. idąc. Za Jezusem.
Dobrze wiedzieć że się nagrało ;))
Dzięki, panowie!
Nie wierz w księży, tylko w Kościół - fenomenalna fraza 👏
Dziwią mnie ludzie, którzy obawiają się o losy wspólnoty gdy odejdzie dany duchowny. To pokazuje, że to nie Chrystus tam był w centrum
Od grudnia jestem w Duszpasterstwie św. Rocha w Poznaniu. Teraz był taki moment, w którym ze względu na operację nie było naszego duszpasterza. Wtedy była taka chwila prawdy jak będzie wyglądała wspólnota bez niego i poradziła sobie świetnie. Dlaczego? Bo On był w centrum.
Nie chcę przez to powiedzieć, że księża są niepotrzebni, bo oni być muszą w Kościele. Uważajmy jednak, by z wspólnoty nie zrobić kółka wzajemnej adoracji.
Pozdrawiam i życzę miłego dnia 😇
Głową kościoła jest Pan Jezus, a członkami sami grzesznicy. Tak było jest i będzie
Wiara jako lek na lęki ..... To nie ta droga!!!!!! Mylenie pojec i tyle..... Jeśli uświadomim y sobie kim jest Bóg.... To już nie da się traktować Kościoła jako instytucji do zaopiekowania egzaltacji uczuciowej.... To coś więcej....
Pięknie Ojciec mówi o tym czym jest Kościół.... Piękne jest to za korzenie nie w wiekach.... Głębokie słowa.... Dawno nie słyszałam tego a gdzieś to gra w mym sercu od dłuższego czasu...czym jesteśmy my dziś w kościele na tle 2000 historii Kościoła...
Książka czeka na mojej liście do zakupienia i przeczytania od dawna. Ale rozmowa bardzo ciekawa, dająca sporo do myślenia. Krótko mówiąc, jest dużo pracy do wykonania w Kościele, zarówno każdy sam w sobie jak i wspólnotowo.
Mam wrażenie, że prócz mówienia dzieciom / bliźnim o Bogu, mówienia Bogu o dzieciach / bliźnich, dobrze byłoby zadbać o własny serdeczny dialog z Bogiem. Dziękuję za to nagranie i pozdrawiam 🙂
Zgadzam się aczkolwiek On wie, że oni są 😉
Widzę że oboje Panowie odrobili lekcje i poznali już to co mówią od wielu lat Gajdowie. Mają fundację Theosis. Kościół długo ich zwalczał, wielu księży krytykowało, teraz wszyscy widzą, że mieli rację. Nie krytykują Kościoła , bo Gajda jest diakonem katolickim, ale krytykują rozpowszechnioną w katolicyzmie religijność magiczną.
Wspaniałe podsumowanie 👌🤩
Ta część wypowiedzi Ojca Tomasza około 35 minuty. Żaden z apostołów nie rzuciłby wszystkiego by głosić, że trzeba być dobrym człowiekiem, trzeba czynić dobrze. To miało sens tylko by głosić Zmartwychwstałego. Bardzo ten fakt zmienia perspektywę.
„wypowiedzi Ojca Tomasza"
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
Bardzo ciekawa rozmowa, dziękuje ❤️
w pierwszych pięciu minutach kilkakrotnie ojciec Tomasz używa wymiennie sformułowań "odejść od/z Kościoła" i "porzucać wiarę" sugerując ich równoznaczność - co moim zdaniem świadczy o niezrozumieniu tematu.
Widzę Ojca Tomasza i wchodzę oglądać bez wahania
„Widzę Ojca Tomasza"
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
Nie za bardzo mogę sobie wyobrazić sytuację w ktorej rodzice wierzacy widząc odchodzące dziecko od wiary nie mówią Bogu o tej sprawie.
Dziekuje za prezentacje ksiazki. Siegne po nia. I polecam Dziennik wiezienny, kard Georga Pell, ponoc dobrze sie sprzedaje na swiecie, ale nasze nawet media tzw koscielne, milcza i nie komentuja. Walka dobra ze zlem jak na dloni. Jaka maszyna uruchomiona dla znieszczenia czlowieka, bo nam niewygodny. Panu Samolykowi i Terlikowskom: jak nie ma sprawiedliwosci dla jednego czlowieka nie ma zadnej sprawiedliwosci.
Brawo Panowie!
To ostatnie zdanie ojca Tomasza było wzbudziło moją refleksję. Jeśli w oczach dzieci traktujemy Boga serio, one na serio muszą się zmierzyć z tym, że uważają, że go nie ma.
„ojca Tomasza"
Dzięki uważnej lekturze Pisma Świętego dowiedziałem się, że z punktu widzenia Boga jesteśmy równi. Dlatego Jezus oznajmił uczniom: „Wszyscy jesteście braćmi”. Przestrzegł ich także: „Nikogo na ziemi nie tytułujcie ojcem, bo macie jednego Ojca - tego w niebie” (Mateusza 23:9).
@@Jerzy956 Jest ojciec i ojciec. Podobnie jak Jezus mówił: "Czemu nazywasz mnie dobrym? Sam tylko Bóg jest dobry!” (Mk 10,18) a potem sam siebie nazywa Dobrym Pasterzem. Ojciec duchowny jest moim ojcem, bo rodzi nas dla Chrystusa, podobnie jak św. Paweł o sobie mówił (1 Kor 4,15), ale w obliczu Boga jest naszym bratem i jest mi równy, podobnie jak mój rodzony ojciec. Nie potrzebnie szukasz dziury w całym. Chociaż może odnosisz się do patologicznej sytuacji, gdzie duchowny rośnie w pychę i czuję się lepszy od innych, źle oceniając szacunek do jego funkcji. Ten problem dotyczy nie tylko duchownych i nazewnictwo nie jest tu przyczyną.
@@anetak4380 „może odnosisz się do patologicznej sytuacji, gdzie duchowny rośnie w pychę i czuję się lepszy od innych".
W Mt 23:9, Jezus nauczał, że ci, którzy przewodzą w działalności religijnej, nie powinni nosić tytułów podkreślających ich pozycję. Jak wynika z NT, jego naśladowcy stosowali się do tego nakazu i dlatego nigdzie nie użyto w odniesieniu do żadnego chrześcijanina słowa „ojciec” jako tytułu religijnego.
Przeciwnie, apostoł Piotr tak wyraził się o swoim przyjacielu: „Ponadto cierpliwość naszego Pana uważajcie za wybawienie, jak to też napisał do was nasz kochany BRAT Paweł zgodnie z daną mu mądrością" (2 Pt 3:15).
Jeżeli nie respektujemy tego polecenia, to narażamy się na przykre konsekwencje, o których czytamy w Jana 3:36: „Kto jest nieposłuszny Synowi, nie zyska życia, ale ściąga na siebie wieczny gniew Boży" ☹
„Ojciec duchowny jest moim ojcem, bo rodzi nas dla Chrystusa, podobnie jak św. Paweł o sobie mówił (1 Kor 4,15)"
W 1 Kor 4:15, Paweł nie sugerował rzecz jasna, aby jego współwyznawcy używali w odniesieniu do niego słowa „ojciec” jako tytułu. Byłoby to sprzeczne z zakazem Chrystusa. Paweł pomógł założyć w Koryncie zbór. Dlatego był niczym ojciec dla tych chrześcijan, których zapoznał z dobrą nowiną, i których wzorem kochającego ojca napominał jak swe duchowe dzieci. Z tych samych powodów Paweł przyrównał się zarówno do ojca, jak i matki chrześcijan w Tesalonice (1Ts 2:7, 11).
„Ten problem dotyczy nie tylko duchownych i nazewnictwo nie jest tu przyczyną".
Fakty zaprzeczają pani opinii. W religii założonej przez Cieślę z Nazaretu nie było, i nigdy nie miało być podziału na duchownych i laików, ponieważ wywyższa on tych pierwszych, czego dowodem są między innymi pochlebcze tytuły religijne.
Eminencja (łac. eminentia - wyniosłość) - tytuł przysługujący dostojnikom kościelnym; w Kościele katolickim zarezerwowany wyłącznie dla kardynałów.
Ekscelencja (łac. excellentia - wyższość) - tytuł honorowy przysługujący niektórym wyższym hierarchom kościelnym, takim jak arcybiskup i biskup.
W 1 Pt 5:5, czytamy: „Bóg sprzeciwia się wyniosłym, a pokornych obdarza swoją łaską" (BWP).
Dlaczego nie spytacie tych osób?
Dla mnie są dwie grupy powodów.
1. Bzdurnośc i słabość doktryny. Brak dowodów. Katolicyzm (chrześcijaństwo szerzej) ma nieusuwalne wewnętrzne sprzeczności. Poza tym jest duża niezgodnośc ze światem zewnętrznym. Niezgodności z nauką są wciąż tuszowane, mnie np. jeszcze uczono że Adam i Ewa oraz Noe to najprawdziwsza prawda. Teraz (ale tylko dla dociekliwych, dla osiołków dalej to prawda) mówi się o gatunku literackim itp. Co ciekawe, na moje pytania i watpliwości nikt nie umie odpowiedzieć. Z duchownymi włącznie. Uciekają od odpowiedzi. Jak ktoś reflektuje- napisze o głównych bzdurach katolicyzmu.
2. Można to nazwać skandalami. Jeżeli sami duchowni żyją wbrew doktrynie- czyli sami nie wierzą. Ludzie nie chą też należeć do skorumpowanej organizacji.
Oburzające jest chowanie się za Jezusa, że to Kościół. I za teologami, historią itp. Czyli- co byśmy nie nawywijali- masz należeć i płacić.
Największą grupą odchodzących (w Polsce, Włoszech i wielu innych krajach) są kobiety. Natomiast dyskusje tego typu są prowadzone z punktu widzenia i przez mężczyzn. A to od kobiet należy czy dziecko bedzie ochrzczone, pojdzie na religie i do komunii. Dlaczego nikt nie zajmie się powodem dla którego właśnie kobiety odchodzą? Mizoginia kościola jest znaczna, kobiety nie chcą być podludzmi, widzianymi tylko poprzez ich rozrodczość.
Duchowość chrześcjańska jest autoerotyzmem. Człowiek się wprowadza w jakiś stan. Coś jak autohipnoza czy nawet narkotyk. Kiedyś pytałam na forum katolickim co to jest ta duchowść- jak się poskrobie to się to sprowadza do emocji. A tak właściwie nikt nie umiał tego określić.
Na zmartwychwstanie wypadało by dać jakiś dowodzik, nieprawdaż?
Duchowość to gra wyobraźni.
@@Puoteck wyobrazni mam aż za dużo, natomiast żadnej duchowości nie widze.
Duchowośc polega na wprowadzaniu się w błogi stan. Taka masturbacja. Nic w tym złego, ale żeby z uważać żę z powodu tej masturbacji ktoś jest lepszy? Przecież to się nie rózni od upicia.
Emocje zresztą dzielimy ze zwierzętami.
z doswiadczenia odejscia bliskiej osoby od Boga/kosciola......MODLITWA I MILOSC.......z ufnoscia do Boga ze Bog dopuszcza te probe...... nie palic mostów a z delikatnoscia byc obecnym w jej zyciu osoby odchodzacej od Boga i swoim zyciem swiadczyc o owocach zycia blisko z Bogiem...
10:10 Uważam że wspólnota wiernych jest mocna i ma tyle miejsca w Kościele na ile zmobilizują ich i/lub dopuszczą ich do działań księża.
Zawsze można kogoś innego zrobić odpowiedzialnym, tak?
@@ariadnafalkor3009 Ksiądz ma władzę i klucze w Kościele (również budynku) i klucze choćby do salki albo daje zielone światło do jakiś inicjatyw na parafii albo niekoniecznie... oddolne mogą być co najwyżej propozycje... chyba że sugerujesz że Kościół poza kościołem?
@@wolus73 Ksiądz jest od tego, by ocenić, czy pomysł parafianina jest zgodny z nauczaniem Pana Jezusa, czy poprowadzi innych do Niego. I na rakie działania zezwala. Nie na czyjeś ego. Jeśli ma Pan uzasadnione zarzuty to należy je na piśmie przedstawić biskupowi i domagać się odpowiedzi.
Tomek wypowiada się trochę z perspektywy pychy bym powiedział. Bardzo mocna, bezpardonowa krytyka kościoła jako sakramentów, uznawanie że kapłani nie są kimś szczególnie wybranymi przez Boga, brzmi to mniej więcej tak: Kościół powinien dać sobie spokój z tymi wszystkimi sprawami nadprzyrodzonymi, z piekłem, niebem, z doktryna, z mądrością 2tys letnia nauką kościoła i jego ojców, tylko powinien ten kościół wreszcie zająć się tym co przyziemne, żeby było miło, żebyśmy się złapali za ręce i zatańczyli w kółko, najlepiej pewnie sercu świecki był zrównany z kapłanem itp. Wspólnota może sobie być dowolna - kółko szachowe itp. - Kościół Katolicki ze swoimi świętymi i męczennikami to chyba jednak coś więcej...
Bomtk heretyk i miesza się pięknie to ująłeś
Myślę, że z odejściami trzeba się pogodzić o tyle, że przecież katolikiem w Polsce nie zostaje się w wieku świadomym, po drugie katolicki kerygmat dot. chrześcijaństwa i szerzej boga Jahwe, ludzi i świata może dla wielu wydawać się po prostu nie do przyjęcia, mało wiarygodny.
Ludzie po prostu błądzą dopóki szukają Boga, który jest mędrcem i mądrości od nich wymaga, a ich odkrycie, że mądrość bez miłości jest bezwartościowa potrafi przyjść w bardzo dalekim pogubieniu lub wcale. Każdy rytualizm na pierwszy rzut oka daje się czytać jako głupota i wymaganie od człowieka głupoty - niemyślenia. A gdy faktycznie nic poza rytualizmem się nie kryje, to jest głupotą i zwiedzeniem, choćby latami wytrzeszczać oczy z nadzieją, że może jednak czymś więcej. Bóg, który jest Miłością, gdy już człowieka porywa i oświeca staje się bezkonkurencyjną drogą rozwoju i wtedy nie ma mowy o żadnym odchodzeniu, bo nie ma chętnych do obywania się bez Niego. Zatem mówiąc o "odchodzących" mowa jest raczej o tych, którzy dotąd Boga nie poznali, nie zakosztowali na czym ta Miłość polega, tylko usiłowali to sobie wyobrazić, zgadnąć, wydedukować.
skupić się na liturgii Eucharystycznej (zwłaszcza księża) a nie na rozważaniach pseudofilozoficznych i działalności w mediach
Drodzy Przyjaciele, rozmówcy, Tomasze,
Chcialbym zwrocic uwage na jeden niuanse, ktory ukradkiem przymykał w roznowie.
Muanowicie traktowaliacie odejscie od KRK synonimicznie z odejsciem od wiary.
Moim zdaniem to nie fair, a sam jestem tego przykladem, kiedy tego roku, w wielki post zdecydawalem sie odejść z KRK właśnie ze wzgledu na Jezusa. Ze wzgledu na tego Jezusa z Biblii, na Boga z Biblii i na Ducha Swietego z Biblii.
Po blisko dwuch latach drazacych mnie watpliwosci i wielu niespojnosci, a wrecz sprzecznosci religii rzymskokatolickiej, nauczania i dogmatów KRK z Biblią.
Tej wiosny dotarło do mnie takze to, ze nie ja opuscilem KRK, a dogmaty i kanony mnie z niego wyklęły.
Nic nie można zrobić, aby ludzie wrócili, bo ludzie zmądrzeli i lepiej poznali istotę Boga oraz Pismo Święte, które jest drogą prowadzącą do zbawienia i życia wiecznego. Nie na darmo czytamy objawienie Apostoła Jana...
"4 Wtedy usłyszałem inny głos z nieba: „Mój ludu, wyjdźcie z niej, żebyście nie mieli udziału w jej grzechach i żeby nie spadły na was plagi, które ją spotkają. 5 Bo jej grzechy narosły aż do nieba i Bóg przywołał na pamięć jej niesprawiedliwe czyny. 6 Potraktujcie ją tak, jak ona traktowała innych, odpłaćcie jej podwójnie za to, co robiła. W kielichu, w którym przygotowywała napój, przygotujcie dla niej podwójną porcję. 7 W jakim stopniu otaczała siebie chwałą i żyła w bezwstydnym przepychu, w takim stopniu zadajcie jej męczarnie i sprowadźcie na nią żałobę. Bo myśli sobie: ‚Siedzę jako królowa, nie jestem wdową i nigdy nie zaznam żałoby. 8 Dlatego też w jeden dzień przyjdą na nią plagi - śmierć, żałoba i klęska głodu - i zostanie doszczętnie spalona, bo silny jest Bóg Jehowa, który ją osądził." (Objawienie 18:4-8)
Zauważyłem jedno. Ludzie, którzy żyją wiarą, prawie nigdy nie podejmują głębokich, intelektualnych rozważań nad jej sensem, tylko po prostu przyjęli, że to prawda, która nie wymaga już krytycznej analizy. Bardzo rzadko spotykam typy "apologetyczne", które mają jakieś "silne" argumenty na obronę swoich przekonań.
❤❤❤
Zacznijmy od tego ze to osoby duchowne zaczely masowo odchodzic z kosciola dajac przyklad, tam wewnatrz zmienia sie mentalnosc, ktora zeświedczała, ludzie swieccy to oddzielny temat..
Chcesz zmieniać kościół zacznij od siebie
Kochani zastanówcie się że nic nie dzieje sie bez
Boga ❤️
Jam mam problem w tym, że Kościół katolicki (albo przynajmniej wielu hierarchów i nauczycieli w Kosciele) zaprzecza wprost poprzedniej nauce Kościoła
Np. wg kard. Rysia cały Kościół był w błędzie od starożytności i Ojców Kościoła do połowy XX wieku w kwestii tak fundamentalnej jak stosunek do Żydów
No ale poprzednia nauka była zła i świadczyła, że Kościół i Bóg jest skrajnie niesprawiedliwy.
@@kamilmurawski1136 Gdzie tak głosił kard. Ryś? Od kilku lat rzadko go słucham.
Rabin Rys zabawne
🌱
Odeszlam z kościoła dzieki występom Marcina Zielinskiego. Dla mnie takie zachowanie jest kpiną z ludzi i chcę byc od czegoś takiego jak najdalej.
Intuicja na 5kę.
To nigdy w nim kościele nie byłaś
@@jozefplata8047 nie znasz mojego życia
@@paulinap4570 Prawda, nie znam ale kościół to nie Zieliński Stąd mój wpis.
Nie każdego martwiło to, ze ludzie odchodzą...od Boga .
Mój mąż po śmierci, stanąl w drzwiach mieszkania, zamknął je i powiedział : już jestem".
szkoda ze nie było czasu na dyskusje
Wiara = Brak wiedzy
Pomyliła się panu wiara z łatwowiernością czyli gotowością uwierzenia w coś tylko dlatego, że chce się w to wierzyć. Prawdziwa wiara, o której mówi Biblia, wynika z wiedzy. Trudno jest wierzyć w coś, o czym się niewiele wie.
Nie wierzę w kościół katolicki i Biblię ponieważ posiadłem wiedzę. Wiem że Bóg który stworzył nasze dusze istnieje. Wy katolicy macie swojego pseudo Boga jahve. Niezadnica Babilonu to właśnie wasz kościół spływający krwią niewinnych
@@_JAROWIT_ „Wy katolicy..."
Jaki fragment mojego wpisu skłonił pana do wniosku, że jestem katolikiem?
@@Jerzy956 Biblia to generalnie stek prymitywnych bzdur, choć często pięknie opisanych 😀
@@radosawszmid7822
Ile z 66 ksiąg zawartych w Biblii, uważnie pan przestudiował? 🤔
Od kościoła odchodzą ludzie, którzy poważnie się na nim zawiedli…Księża poświęcają czas na wielkie debatowanie dlaczego? A nie poświęcają czasu i nie zachęcją do powrotu…. A szkoda.
Księża muszą mieć wzorowa relacje z z Bogiem , reszta się ułoży
Wielu ludzi przestało aktywnie uczestniczyć w życiu Kościoła z prostego lenistwa. Niedziela przed telewizorem, w kapciach i z piwem, nie wymaga tyle wysiłku, co udział we mszy św.
Mnie najbardziej odrzuca gadanie o piekle i potępieniu. A także o wolnej woli itp. Nie potrafię tego pojąć.
Chrześcijaństwo jest dla myślących. Trójca Święta, Zmartwychwstanie, zbawienie potępienie. Albo się w to wierzy, albo nie. Niedowiarki dostosowują Pana Boga do swoich wyobrażeń i to jest ich problem
Masz wolność może świadomie iść do piekła , lub wierzyć że nie istnieje , w sumie lepiej nie było by tego sprawdzać ale można ryzykować
I znowu dwóch łysych na katolickim kanale super 😅.Łysi górą .
Jeśli nie staniecie się jak dzieci...
My katolicy się modlimy a nie medytujemy. Nie da się mówić o zakorzenieniu w Tradycji pomijając Msze Trydencką wszak Msza Św to serce Kościoła Katolckiego. To nie kolejne wspólnoty są potrzebne ludziom do zbawienia ale jasno stanowczo głoszona prawda katolicka, święci księża i Msza Wszechczasów.
Zwodziciels budują harcerstwo a potem się dziwią że odchodzą , ducha sw tak nie uświadczysz
Pamiętajcie kochani, że przynależność do organizacji Bogu zwisa i powiewa, bo liczy się człowiek narodzony z Bożego Ducha, przez wiarę w dzieło Jezusa i wyznanie jej.
Spełnianie jakichkolwiek kościelnych przykazań zrobi z ciebie dobrego katolika, ale nie da ci zbawienia.
Natomiast wiara w usprawiedliwienie przez śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa cię ZBAWI DZIŚ I NA WIEKI.
Nie jutro, za rok, ale zbawi cię gdy zaistnieje w tobie faktyczna wiara wyznana Bogu ustami, chyba że nie możesz mówić, Bóg zna serce i widzi co ono mówi.
A dlaczego nie da się zbawienia stracić? Zadaj sobie pytanie, czy zabił byś swoje nowo narodzone czy nawet dorosłe dziecko tylko dlatego, że w czymś się z tobą nie zgodzi?
Jedynym którym to nie pasuje, że ludzie odchodzą, są ci, którzy lubią liczyć hajs, bo im mniej ludzi, tym mniej hajsu, statystycznie.
Fasada pobożności przykrywa miłość pieniądza, która jest korzeniem zła, co widać ewidentnie na przestrzeni wieków na przykładzie organizacji katolickiej.
Utracić może nie, ale nikt cię na siłę do Nieba nie zaciągnie, prawda?
Jak mawia jakieś stare przysłowie
"Możesz zaciągnąć osła do wodopoju, ale nie zmusisz go żeby się napił"
36:50 Ale po co miałbym żyć na wieki??
a po co miałbym żyć tylko do śmierci ?.Bez sensu.
- To ja moze zacznę polemizować...
- ...mimo, że jeszcze nie nie skończyłem.
Dlatego odchodzą.
...w USA.
Panie Tomaszu, teraz trzeba zmienić PIN w telefonie :p Security!!!
Ja widzę że zakonnik prawie nic nie mówi.
Trendy te same, ale nie ma PiSu
Trzeba postraszyć diabłem. Mówię serio. U zachodnich jutuberow jest dużo wywiadów z egzorcystami,ktire przekonują mnie, że Bóg działa.
O. Grabowski ewoluuje w dziwną stronę, tak że miniaturka może nie oddawać jego aktualnego wyglądu 😂
Mam nadzieję że tylko "wyglądowo"
... gdyby nie sojusz ołtarza z tronem od roku 313 inaczej wyglądała by twoja wiara i moja, pieniądz a przede wszystkim władza ( największy narkotyk) dla niej nawet piąte przykazanie można usprawiedliwić - a Kościół ,, zbuduję Kościół Mój " czas przyszły prosty, tak wiec wszystko przed nami
i ten odwrócony krzyż w tle😭
Dokładnie na to samo zwróciłem uwagę. Co autor tego loga miał na myśli?
@@ChwałaImperiumLechickiemuSkoro pismo nazywa się "w drodze" to myślę, że to przedłużenie krzyża to droga, w górę (a nie w dół). Poza tym, odwrócony krzyż mówi się, że jest symbolem śmierci św. Piotra, który miał poprosić o odwrócenie krzyża bo nie czuł się godny ukrzyżowania takiego jak Zbawiciel. Ale myślę, że nie to oznacza logo, a bardziej właśnie drogę.
To jest krzyż i herb zakonu dominikanów
@@annenglish2851 Raczej nie. Wygoogluj sobie jak wygląda herb dominikański.
myśle że to ukryte przesłanie na temat kościoła katolickiego który bluźni przeciwko Bogu i Jego Imieniu.
Ja najprawdopodobniej za parę miesięcy wypiszę się z Kościoła Katolickiego. Chcę wierzyć w Chrystusa, a nie w takie rzeczy jak "dogmat o nieomylności papieża", których nie ma w Piśmie Świętym. W Biblii nie znalazłem też nic, co by sugerowało, że kult świętych jest ok, a wręcz przeciwnie. Niestety przez to, że niektóre z tych rzeczy to dogmaty, Kościół Katolicki mówi mi, że albo będę wierzył tak samo, albo mam sobie iść gdzie indziej.
Apostazja oznacza zerwanie więzi z Chrystusem, więc jest zaprzeczeniem Pana deklaracji. Pan Jezus powołał na apostołów ludzi, nie ideały - my też tacy jesteśmy. W ocenie potrzebujemy pokory. To nie znaczy, że nie należy szukać sprawiedliwości, ale jeśli ludziom uda się jej unikniknąć, to Pana Boga nie oszukają. On jest sprawiedliwy, a kara będzie wieczysta. Reszta to wymówki. Życie tak, by było po PanaJezusowemu to wyzwanie, to jest trudne, ale NIE MA NICZEGO WSPANIALSZEGO I LEPSZEGO DLA CZŁOWIEKA!!!!
Rozumiem Twoje wątpliwości, ale nie zostawaj z nimi sam- pytaj, rozmawiaj, szukaj odpowiedzi. Nie poddawaj się. Obiecuję modlitwę.
Jeśli chodzi o świętych, a przynajmniej o relikwie świętych, to możesz znaleść w 2 Krl 13:21 gdzie “Wrzucili więc tego człowieka do grobu Elizeusza i oddalili się. Człowiek ten dotknął kości Elizeusza, ożył i stanął na nogi.”
Wiara Kościoła polega na tym, że święci tak naprawdę nie umarli, ale są w pełni życia w Jezusie Chrystusie. Księga Apokalipsy pokazuje świętych oddających cześć Bogu, śpiewających hymny, grających na instrumentach, proszących Chrystusa o pomszczenie ich męczeństwa i zanoszących modlitwy za świętych na ziemi (Ap 5:8, 6:9-11).
Możesz także zajrzeć do Historii kościoła, gdzie pierwsi chrześcijanie chowali swoich zmarłych w pobliżu grobowców męczenników, apostołów itp.
Rozumiem, że masz wątpliwości. To nawet dobrze:) oznacza, to, że nie jesteś „letni”. Czujesz, myślisz,… Nie zostawaj jednak sam ze swoimi wątpliwościami. Bardzo często, to co uważamy, za prawdę wiary głoszona przez Kościół nią nie jest, lub nie jest w sposób w który myślimy. Zadawaj pytania i szukaj na nie odpowiedzi, a znajdziesz Chrystusa. Nie przekreślaj Kościoła:) Kościół Cię nie przekreśla. Dopisuję Cię do listy osób za ktorę będę się modlić (bez względu na to co zrobisz :)).
a co ze słowami Jezusa:
Co zwiążecie na ziemi będzie związane w niebie, a co rozwiążecie na ziemi, będzie rozwiązane w niebie
Czy wobec tego, myśli Pan, że słuszne byłoby wypisanie się z KK?
Niech Bóg blogosławi, dobrze, że szukasz odpowiedzi na nurtujące Cię pytania
Agnostyk ...bardziej powabny 😂
Tomasz Samołyk z upływem czasu jest coraz bardziej irytujący. Na siłę robi z siebie żartownisia, zmienia kierunek wywodu w momencie, gdy próbuje się z nim polemizować. Fajnie, że prowadzone są tego typu rozmowy: osoba duchowna - osoba świecka, ale profesja doktora Grabowskiego nie pasuje , nie przystaje do żenua pana Samołyka.
Zawsze jest taka opcja że można go nie oglądać dlaczego z tej opcji nie skorzystasz jeśli Samołyk cię irytuje ?.
Jak ktoś mnie irytuje, to go po prostu nie oglądam, à nie obgaduję czy osądzam. A przy okazji zastanawiam się, czy przypadkiem sama nie zachowuję się podobnie, skoro czuję irytację. Szukam belki w swoim oku. Polecam, to znacznie lepsze.
@@monikad.9823 proste prawda .?
Ja mam dokładnie odwrotne obserwacje ;)
To, że ktoś powoduje irytację nie oznacza, że mamy się zamykać i nie słuchać. W życiu spotykamy się z różnymi ludźmi i charakterami, wyrabianie sobie zdania polega właśnie na słuchaniu różnych stron, zdań i ludzi. Napisałam "coraz bardziej", ponieważ bywały kiedyś w moim odczuciu przemyślane wypowiedzi. Coraz bardziej irytujący mam na myśli, że coraz bardziej można poczuć, że Pan Samołyk to taki katolicki celebryta, a nie człowiek który faktycznie chce szerzyć wiarę.
Wycyzelowani Dominikanie, Szustaki i inni turbomoderniści na pewno nie zatrzymają odpływu ludzi z Kościoła.
Łatwiej jest wielbłądowi przejść przez ucho igielne niż bogatemu wejść do królestwa niebieskiego» (Mt 19, 23-24) Zaprawde powiadam Wam, odrzucie złote łancuchy, odrzuccie najnowsze auta prosto z salonu, odrzućcie pensje i hajs z datków od wiernych a wejdziecie do domu Pana swego. Odrzućcie wszelkie przywileje nadane przez Państwo i żyjcie tak jak sami głosicie. A bedzie Wam dane. hehe
Odchodzą z Kościoła, bo tak naprawdę nigdy w nim nie byli (,, to nie wyście mnie wybrali, tylko ja was wybrałem,,), więc nie ma powodów do darcia szat! JASNE?
Kościół jest uzależnieniem, nawykiem, przyzwyczajeniem, czasami bardzo silnym wręcz narkotykiem. Jak wszystko inne, na co się człowiek w życiu łapie.
Wszystko zatem zależy od tego czy i jak mocno dana osoba została od tego czy tamtego w obszarze kościoła uzalezniona, ewentualnie czy jest skłonna zmieniać obiekty uzależnienia jeśli dotychczasowy/e wygaszają swe moce uzalezniajace wskutek różnych okoliczności, czy też znajdzie sobie takie obiekty gdzieś indziej.
A dzisiaj oferta jest bardzo duża, a presja społeczna, rodzinna, która kiedyś ocierała się o naznaczenie, napiętnowanie, wykluczenie, prześladowanie na szczęście już prawie nie istnieje bo to była kompletna patologia.
skąd taka teoria??
@@tiger007pl00
Z obserwacji życia. Wszystko tak działa. Jeden jest uzależniony od chodzenia na stadion, inny od roweru, kolejny od smartfona, jeszcze inny od imprezowania, kolejny od jakiejś grupy, ideologii. Na różne rzeczy układ nagrody w mózgu się łapie i się mniej lub bardziej uzależnia co niektórzy nazywają budowaniem osobowości. Nawet najdrobniejsze nawyki, zachowania w to wchodzą.
Dziecko uzależnisz znajdowaniem przyjemnosci chwaleniem bo ładnie rączki składa, modli się klęka, dalej może złapać się na atmosferę, poczucie wspólnoty, na coś z tej całej historii opowiadanej, na wzniosłość i tajemnicę, mi styczność komunii, a stary to jak opowiada Samołyk, najczęściej są to rozbitkowie, wykolejeńcy, pogubieni, w dodatku o osobowości histerycznej, wtedy właśnie łapią się na tą zarzuconą przez różnych ideologicznych akwizytorów obietnice. Większość dzisiaj zahacza się o coś w życiu ale najwięksi histerycy trzęsący gaciami na myśl co to że mną będzie są dla akwizytorów dość łatwym celem i zdobyczą. Na tym żerują.
@@dariuszmarszalek6948 Kiepska obserwacja. Wystarczy powiedzieć, że Covid przetrzepał szeregi wiernych chodzących do kościoła. Czyżby nie było przyzwyczajenia? Czy Covid przetrzepał szeregi ćpunów, czy łażących na piwo? A może wykosił klientów prostytutek?
Nie ma to jak porównywać ze sobą faktyczne uzależnienia fizyczne i behawioralne do wyznawania religii, albo kierowania się daną ideą. Jeśli ktoś jest zaangażowany w coś dobrego i pożytecznego to jak można to stawiać na jednej szali z np. uzależnieniem od smartfona?
Głupoty pan piszesz i tyle
@@Hannibal95891Pytanie, czy ten pan nie jest czasem uzależniony od wypisywania bzdur na forach.
Wy po prostu jesteście beznadziejni. Co najwyżej w swoim gronie, w odniesieniu do sobie podobnych możecie robić wrażenie, być przekonujący że coś rozumiecie i rzeczywiście macie coś do powiedzenia. A właśnie wystarczy wejść do tej księgarni z tymi niezliczonymi pozycjami duchowości Wschodu, poczytać i jak się załapie o co w duchowości rzeczywiście chodzi, to od razu widać że wy paplacie o czymś czego jeszcze wciąż nie rozumiecie choć czasami czegoś tam nieświadomie czy połświadomie dotykacie, a oni, ci od Wschodu są zwyczajnie u Źródła. Najbardziej paradne jest to, że to oni rzeczywiście rozumieją czy rozumieli jak już nie żyją, Jezusa. Bo istota duchowości jest jedną, choć języki i tradycje różne.
Jak dla mnie, czyli dla kogoś kto tą istotę duchowości pojmuje, jesteście jak Legia Warszawa względem Realu Madryt. No niby też gracie w to samo. Niby. Główny problem jest taki, być może nieprzekraczalny (dla instytucji kościoła na pewno, indywidualnie już różnie, bo są duchowni, którzy to rozumieją, nawet w Polsce) bo od razu kilka fundamentalnych dogmatów idzie się paść.
A więc o co chodzi w duchowości Panie oświecony?
@@Hannibal95891
A co myślisz że to czego choćby ci tutaj goście latami nie są w stanie pojąć, nawet krążąc koło tego, to ja ci wyłożę w komentarzu na YT. No niestety to trochę bardziej złożone i trzeba zazwyczaj trochę czasu jednak poświęcić. Można odpalić sobie takie osoby jak Rupert Spira, Mooji, Sadhguru, Nitya, Oel, Eckhart Tolle coś o Ramanie Maharishi, od was o.Wojciecha Drążka, Muszalę, Thomasa Keatinga. Ci akurat to kumają i potrafią naprowadzać. Trzeba po prostu słuchać i z czasem zazwyczaj człowiek się orientuje. Czasami dzieje się tak do strzału, a czasami trwa to lata. Wszystko zależy od człowieka, jego psychicznej i duchowej konstrukcji.
To nie jest żadna szczegolna tajemna złożona rozbudowana wiedza, którą trzeba zgłębić i posiąść. Jedynie uświadomienie sobie czegoś co w takim teraz świecie mamy nieuświadomione. No trzeba obserwować słuchać i pewnie zaskoczy. Ci tutaj zawsze będą mącić bo są skazani na a ideologię i to jeszcze jedynie słuszną. A w duchowości nie ma grama ideologii. Jest rozpoznanie kim tak naprawdę w swojej istocie jestem.
@@dariuszmarszalek6948jeśli piszesz, że pojmujesz istotę duchowości, to powinieneś móc odpisać chociaż kilka słów dotyczących tego czym to dla Ciebie jest, bo czytając twoje oba komentarze, można dojść do wniosku, że chrześcijaństwo skrytykowałeś a pochwaliłeś duchowość Wschodu, za coś, czego nie potrafisz nazwać. Jeśli nie umiesz czegoś wytłumaczyć, to znaczy, że tego nie rozumiesz.
Włącz sobie kilku z wymienionych to zobaczysz jak to wygląda i o czym mówią. Tutaj jest za mało miejsca żebym to tłumaczył. A jeszcze to polega głównie na praktyce nazwijmy to duchowej a nie wykładaniu idei czy tłumaczeniu teorii. Włącz najlepiej jakiś satsang i zobacz jak to wygląda. A o co głównie chodzi masz w ostatnim zdaniu poprzedniego komentarza. To rozpoznanie zmienia wszystko. Np. święty Paweł pisał wtedy w liście do Galatów już nie ja żyję tylko Chrystus we mnie.
Na satsangach rzadko używa się słowa Chrystus, niemniej zdarza się, ale ja na przykład uwielbiam kiedy ojciec Keating używa słowa nothing
A przepraszam teraz widzę że komentarz z nazwiskami zniknął więc spróbuję jeszcze raz. Rupert Spira, Mooji, Nitya, Oel, Eckhart Tolle, Sadhguru, Ramana Maharishi. Z katolików o. Wojciech Drążek, o. Muszala, o. Thomas Keating, Richard Rohr, i na przykład świetny mistyk islamski założyciel sufizmu Rumi. Są jego sentencje.
Lubię słuchać takich rozmów, w tej miałam wyobrażenie takiej zabawy jak ładnie ubrani ludzie ze wstążeczkami przywiązanymi do słupa tańczą wokół niego, te jakoś tak zgrabniej i weselej, ale dalej wydeptaną ścieżką 😅 i nie mogą pojąć, że ludzie schodzą z tej ścieżki udeptanej sprawdzić inne albo w ogóle iść w ciemny las. Zabawne też, że przez wieki jeszcze psy strzegły, żeby nikt nie zszedł, ale już zdechły, a oni się klepią po pleckach, że są fajni, bo już nie straszą psami 😅