@@gkolawa mam to samo, do tego stopnia, że jak siostra zaprosiła mnie na święta a miałam w tym czasie w planach posprzątać generalnie mieszkanie, to jak wróciłam ze świąt i zdążyłabym wszystko ogarnąć, bo nie było tego tak dużo, to się załamałam, że nie zrealizowałam swoich planów dokładnie w tym samym czasie co planowałam i trzy dni przeleżałam rycząc, że siebie zawiodłam i znienawidzilam siostrę za to że mnie odciągnęła od nich planów twierdząc, że należy mi się przecież odpoczynek. Bardzo żałowałam że do niej pojechałam mimo że tam na miejscu się dobrze czułam. Staram się unikać jak ognia odwiedzania kogokolwiek bo to dla mnie strata czasu.
@@gkolawa no niestety takie życie, ja w tym siedzę już za głęboko plus do tego utraciłam już wolę życia, więc już nawet nie zależy mi by z tym walczyć...
@@gkolawa nie wiem czy dokładnie to co masz na myśli, ale zawsze czułam się inna i chciałam być inna. Nie chcę mieć za bardzo relacji bo mnie nudzą próżne rozmowy, tak np ktoś mi powiedział że powinnam znać kinematografię, bo to element kultury. Ja mu na to powiedziałam, że niech sobie tak tłumaczy lenistwo przed telewizorem. Ja wolę ciekawsze tematy do rozmowy a nie gadać o jakimś filmie i takiego towarzystwa unikam. Ja uważam, że mam po prostu prawo do tego by być sobą, a wciąż czuję, że ludzie próbują mnie zamknąć w swoje ramy, a ja nie chcę być jak inni. Być może dlatego też jestem oporna na terapie, bo nie chce patrzeć na świat jak inni.
@@gkolawa bez przesady nie wszystko jest dla mnie stratą czasu, choć nie umawiam się z obcymi ludźmi ;) A tak ogólnie to nie lubię gdy ktoś organizuje mi czas, wszystko powinno być kwestią wspólnych ustaleń, nawet jak komuś zależy by zrobić mi niespodziankę, to uważam że jednak powinien mnie trochę na nią przygotować. Dawno temu miałam taką sytuację, że chłopak postanowił zabrać mnie na konie, ale nic a nic nie zdradził gdzie idziemy ani mnie do tego nie przygotował. Jak facet mówi swojej dziewczynie na urodziny że ma dla niej niespodziankę to hmm skąd ma wiedzieć jak się ubrać... Czy wypada założyć sukienkę i szpilki czy może organizuje ognisko i lepiej ubrać się trochę inaczej... No o koniach to nawet nie pomyślałam i bardzo się ucieszyłam, ale... Gdybym wiedziała gdzie jadę to bym się do tego odpowiednio przygotowała, nie miałam odpowiednich butów ani rękawiczek, jak nie wiedział jak mnie do tego przygotować to mógł się chociaż instruktora zapytać że robi mi niespodziankę i o czym powinien pamiętać lub po prostu powiedzieć gdzie jedziemy to bym sama się właściwie przygotowała.
@@gkolawa pewnie masz dość ciężkie życie podobnie jak ja.... U mnie niby nic się nie dzieje, niby jest wszystko ok, ale zawsze jest coś co pasuje krew i nie pozwala zaznać spokoju
Dziekuje Ci ze mowisz z perspektywy siebie. Dla mnie ma to olbrzymia wartosc, bo zamiast wykladu, czuje sie w pewnym sensie uczestnikiem tego monologu, zatraca bariere pomiedzy nami, czuje wieksza bliskosc i w pewien sposob jednosc.
Perfekcjonizm prowadzący do prokrestynacji z braku idealnych warunków do podjęcia działań... Perfekcjonizm wdrukowany wręcz na stałe z czasów dzieciństwa... muszę przyznać że Twój Kanal pomógł zrozumieć większość dysfunkcji ! To wiedza o ktora bylo bardzo ciężko jeszcze 10 15 lat temu Mozesz być z siebie dumny! :) pozdrawiam
W 13 minucie poczułam, że może i cierpię na jakąś formę depresji ukrytej pod płaszczykiem perfekcjonizmu (wcześniej utożsamiałam się z 75% podpunktów), ale doszłam do wniosku, że moje lenistwo to wyższy stan umysłu, bo nawet w wyobraźni machnęłam ręką na bieganie w maratonie xD
Bardzo Ci dziękuję za ten odcinek! Niby wiele powiedzianych tu rzeczy wiedziałem, ale uderzył mnie fragment o nieuronieniu łzy po śmierci bliskiej osoby, a dziś odeszła właśnie jedna z osób dla mnie najbliższych i dziwnie się poczułem, gdy przyjąłem to "na chłodno". Perfekcjonizm to świetny makijaż wszystkich trudności, z którymi się na co dzień borykamy, ale wiem po sobie, że jest skuteczny do czasu. Jednak w pewnym momencie baterie padają i organizm się buntuje, co w konsekwencji stopniowo rozwala nam psychę i wzajemnie.
‼️Zdałam sobie sprawę ilu poranionych ludzi jest na Instagramie ... Tyle tam "perfekcji i ideałów ". Super ,że szczerze opowiadasz Nam o sobie . Zachowujesz się jak normalny człowiek z planety Ziemia 🌍
Kilka lat temu usunelam konto na faebooku a teraz zrobilam to na insta. Takie piekny ten swiat na tym insta ale jak zdamy sobie sprawe z tego, ze Ci znajomi tacy idealni potrafia byc zaklamani to czlowiekowi sie Odechciewa. Teraz jest mi dobrze bez tych aplikacji.
Perfekcjonizm jest męczący. Pewnego dnia poczułam dosłownie zmęczenie sama sobą, gdyby można było wyjść z siebie to właśnie wtedy bym to zrobiła. Wtedy pojawiła się myśl „ dlaczego w stosunku do innych ludzi potrafisz być wyrozumiała, przyjacielska, a dla siebie samej stajesz się wymagająca bez tego zrozumienia? Przez lata mieszkałam z ludzi którzy nie byli dla mnie przyjaźnie nastawieni, a każdy mój błąd był „napiętnowany” a „sukces” przemilczany. I tak perfekcjonizm zagościł we mnie na długo.
Jeju, jak bardzo otworzyłeś mi oczy! Odkryłam wiele rzeczy o sobie samej nie mając pojęcia że tak mam!!! Wielkie wow... Czuję się jakbym odkryła Amerykę o sobie samej. A jeszcze większe wow, za to że odkryłam też przyczynę dlaczego i skąd się wziął u mnie perfekcjonizm i takie a nie inne działania. Np. Bagatelizowanie swoich nieprzyjemnym emocji i uczuć gdy ktoś mnie zranił lub skrzywdził, odkładanie ich do tzw. Szufladek i nie otwieranie ich, omijanie ich szerokim łukiem w swojej duszy, żeby nie otwierać i udawać przed samą sobą ze nie istnieją. Nieprzepracowane bóle i traumy. Schowane pod dywan, ukryte, zamurowane. Niepozwalanie sobie na przeżywanie smutku, żalu, rozpaczy, złości, bólu. Udawanie ze coś mnie nie zraniło tak bardzo mimo że zraniło. Doszło nawet do tego że przestałam umieć rozpoznawać co czuję naprawdę w różnych sytuacjach. Że się nie złoszczę kiedy w środku jestem naprawdę zła czy zraniona, ale tak bardzo sobie na to nie pozwalam i się hamuję, ze zaraz to blokuję i wypieram że wcale tak nie jest. Doszło nawet do tego, że nawet jak się zakochałam, to nie byłam w stanie stwierdzić co naprawdę czuję, tylko dlatego że wiedziałam że nie powinnam, bo uczucie nie zostało odwzajemnione. Więc wyparłam zakochanie udając przed samą sobą ze wcale się nie zakochałam! I w żywe oczy wypierając się ze nie wcale się nie zakochałam. Właśnie po wysłuchaniu całego tego filmiku to zrozumiałam!!! Jestem w szoku...Muszę wysłuchać ten filmik jeszcze kilka razy, bo wysłuchałam 3 x i jeszcze mi mało. Muszę się nasycić tą wiedzą. Odkryłam też, ze wszystko to przez to w jaki sposób wychowywała mnie moja kochająca bardzo mama. Która długie lata była dla mnie autorytetem. W dorosłym życiu zobaczyłam jak bardzo zawsze bagatelizowala moje uczucia i emocje. Będąc perfekcyjną matką skupiała się na tym, aby zapewnić utrzymanie. Emocjonalnie bylam sama sobie. Nigdy nie rozmawiała ze mną o uczuciach i emocjach. Zawsze uśmiech i bycie miłym. Jedyne co pamiętam związanego z emocjami to często powtarzane słowa "bądź dzielna". Niestety wchodząc w dorosłe życie doświadczylam ogrom negatywnych rzeczy przez taki sposób wychowania. Wszystko dusiłam w sobie, nie umiałam wyrażać swoich porzeb, a bylam skupiona na robieniu tego co trzeba i co wypada bo tak trzeba... Masakra. Mama też negatywnie oceniała mnie gdy czegoś nie skończyłam np. Jakiegoś kursu, nie biorąc pod uwagę ze to nie jest spójne ze mną albo ze mi ciężko cos zrobić, że coś nie jest dla mnie. Nie rozumiejąc że zeby coś zrobić muszę to czuć, czuć pasje do tego i zainteresowanie. A nie robić to tylko bo trzeba robić coś. I wiele wiele innych rzeczy. Teraz ma pretensje, że ja mam o coś żal. Do tej pory nigdy nie bierze pod uwagę moich uczuć, emocji tylko patrzy materialne sprawy. A nie to jak się czuję. Słuchałam tez Twojego filmiku o toksycznych matkach i tzw. Zimnym chowie. Nigdy nie posądzilabym o to swojej mamy, ale olśniło mnie ze własnie taka była i jest. Perfekcyjna mama, zawsze skupienie na pracy, zarobieniu pieniądza (oczywiście to bdb, musiała, bo wychowywała mnie sama a ojciec nic nie płacił), wiele dobrego robila dla mnie jak umiała sobie rodzila. Nie było jej łatwo. Ale jednak nie rozmawiała ze mną o uczuciach. Słuchała mnie ale nigdy nie czułam się wysłuchana, a tym bardziej nigdy nie czułam się zrozumiana. Zawsze czulam ze mówię do ściany. Tak jest do dziś. Mówiłam jej o swoich odczuciach milion razy ona nadal nie rozumie. Nie czuję od niej czułości. Czuję ze bylam i jestem traktowana w formie obowiązku, choć obowiązki wykonuje perfekcyjnie i nieraz powie ze mnie kocha. Ale z jej ust zawsze brzmi to dla mnie sztucznie i nie czuję tego. Przykre. To tylko jedna z rzeczy jaką odkryłam dzięki temu filmikowi. A jest tego więcej, ale to dla mnie najważniejsze i największe odkrycie mojego życia o mnie. Dziękuję Ci bardzo za ten filmik i wiele innych
Stary dajesz mega dużą dawkę psychologi, genialne !!! Ostatnio mój ulubiony i najbardziej wartościowy kanał. Szkoda, że nie wszyscy mają w swoim życiu osobę, która tak jak Ty potrafi o tym mówić. Powodzenia i liczę, że będzie takim materiałów więcej i długo.
Kiedy mówisz o sobie, na podstawie swoich doświadczeń łatwiej się słucha. Widać jak osobiście jesteś zaangażowany . Mówisz coraz szybciej i to utrudnia odbiór , mam problem żeby za tobą nadążyć. Dziękuje za poruszenie tego tematu. Pozdrawiam
Byłam perfekcjonistką zadreczajacą swoje dziecko nauką. Potem miałam mega depresję z powodu plotek potem myśli sam wiesz jakie. Potem lęk przed wyjściem z domu a przejście do skrzyżowania kosztowało wysilku jak wspinaczka alpinistyczna. Wszystko po zmianie miejsca zamieszkania. Nowe miasto ale ci sami znajomi przeniesieni w tym samym czasie. Sama stanęłam na nogi własną determinacją. Dziś włosy mi dęba stają jak o tym myślę. Depresja to przekleństwo ludzi wysokowrażliwych.
Ja mam tak na emigracji niestety. Chore ambicje I perfekcjonizm sà duzym problemem. A w dodatku W obcym kraju jestem czlowiekiem gorszej kategorii i Musisz dalej walczyc o siebie, uczyc sie zyc od nowa :(
Myślę że perfekcjonizm bardzo towarzyszy nam w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza przez portale społecznościowe w których mamy dostęp do osób ,,idealnych''. Przez to nasze życie nie jest dla nas satysfakcjonujące, bo nie jest takie jak ludzi w internecie. Zbyt dużo od siebie wymagamy i przez to nie dostrzegamy jak wiele mamy. Czasem warto się zatrzymać i docenić nasze życie, docenić siebie.
Dziękuję za ten filmik. Chodzę na terapię od dwóch lat aby poradzić sobie z niezdrowym perfekcjonizmem i lękami. To bardzo ważne żeby znaleźć w sobie najlepszego przyjaciela i być dla siebie dobrym. Trzymajcie się ciepło, i pomagajcie sobie małymi kroczkami.
Coś o mnie, dziękuję za ten materiał. Świetnie sobie zdaję sprawę z tego, co kryje się za moim perfekcjonizmem-toksyczny wstyd... wstyd za siebie, swoją nieudolność, błędy, wstyd z powodu bycia kimś gorszym, niewystarczająco dobrym. Nigdy nie jestem z siebie zadowolona, a jeśli już to się zdarza, to trwa zaledwie chwilę, potem we wszystkim, co robię, wynajduję defekty.
To ja z przed kilku lat - kat dla siebie i ciągle coś ulepszać, poprawiać, poświęcenie dla innych. W pracy ideał do przesady. Pułapka dążenia do nikąd, jak się nie da być robotem.
Słuchając, uderzyło mnie to, że wiele z tych rzeczy mogę odnieść bezpośredni do siebie. Staram się robić wszystko z dbałością o szczegóły, a kiedy coś pominę, czuję się winny. Jeśli na mam choć minimalnej kontroli nad sytuacją, czuję niepewność. Kiedy widzę, że znajomi mają problem staram im się pomóc, lecz nigdy nie mówię, że jest coś u mnie nie tak. Kiedy byłem jeszcze w podstawówce, zaczęły się problemy finansowe, przez co prawie niebywała mamy w domu, a z ojcem zawsze jest ciężka relacja. Tak jak powiedziałeś, starałem się tworzyć bliskie relacja z osobami, którym jakoś mogłem pomóc, dawało mi to poczucie bycia potrzebny.
Życzę Ci abyś uczył się dbania o Siebie i swoje potrzeby i że jesteś Ważny i Wartościowy a kiedy popełnisz błąd to nadal będziesz o Sobie myślał dobrze bo każdy może się pomylić 😉
Dziękuję za ten odcinek.💓 Właśnie się martwiłam że moja terapia trwa tak długo i że wciąż wracają stare nawyki. Uświadomiłam sobie jak duzo już się zmieniło w moim podejsciu po 2 latach terapii i jak o wiele bardziej wspieram siebie i pozwalam sobie na trudne emocje.
Poczucie przesadnego perfekcjonizmu i coraz to większej dawki wymagań wobec siebie zauważyłam bodajże rok temu, gdy potrafiłam na naukę poświęcać nawet czas snu. Również od dwóch lat nie potrafię z nikim nawiązać emocjonalnej więzi. Nie było to istotne, czy daną osobę znam od dłuższego czasu, czy zaledwie parę dni. Stąd również koło się zataczało, w wyniku czego obniżałam swoje już i tak niskie poczucie wartości błędnie wnioskując przekonana: „Nikt mnie nie chce i jestem ohydna, stąd przecież nie posiadam nikogo bliskiego u swego boku”. Dzięki Panu jednak należycie (wreszcie:-)) zrozumiałam swoj wewnętrzny paradoks. Warto być tego świadomym - dziękuję ogromnie za tak intrygujący materiał. Dbajmy o siebie i bądźmy dla siebie wyrozumiali, bo nie ma nic piekniejszego, niż miłość do swojej „własnej skory”.
Jesteś Ważna i Wartościowa i nie ma innej opcji a jeśli coś przeszkadza to warto szukać mądrych rozwiązań Ja też uczę się dbania o Siebie i swoje potrzeby Każdy kroczek jest ważny aby do przodu Pozdrawiam 💚
Bardzo ciekawy materiał którego temat jest mi bardzo bliski. Mnie również wychowywała babcia i u mnie również rozwinęły się niezdrowe mechanizmy. Osobiście wybieram się w końcu na psychoterapię. Oglądam twoje materiały od pewnego czasu i muszę przyznać że niektóre z nich są dla mnie wręcz terapeutyczne, skłaniają do refleksji nad sobą i swoim życiem. Za niedługo kończę 23 lata i czuję że powoli wyrywam się z tego dołka w którym tkwię stanowoczo zbyt długo. Dzięki za interesujące materiały, pozdrawiam.
Hej Absurdalny! Dzięki po raz kolejny za kolejny odcinek. Cholernie pomagasz mi w wielu moich rozkminach i mam nadzieję że ten komentarz da Ci ogrom satysfakcji. A tak przy okazji, często mam wrażenie jakbyś był moim bratem bo nie dość że często tematy Twoich filmów są na czasie względem wydarzeń w moim życiu, to czym więcej słyszę o Tobie to widzę że mamy podobne podejście do wielu spraw! Dobrze Cię mieć za przyjaciela! Pozdrawiam! 😉😎
O Panie, nie wiedziałem, że te kilka zdań stanu w jakim ktoś się może znajdować tzn. tematyczny perfekcjonizm opisuje mnie. Boję się jednak, że skoro mocno skupiając się na perfekcji okazujemy poniekąd skale naszej depresji to tylko dziękuję Bogu, że mogę jeszcze żyć. Jeśli dbanie o szczegóły tak definiuje depresje to ja chyba sięgam granic ;# Wspaniały materiał, dziękuję i pozdrawiam, dajesz widzę z siebie ile tylko można, nie poddawaj się ! Dzięki raz jeszcze ;)
Perfekcjonizm prowadził mnie czesto do dwoch drog: Jak wieczne pracowanie nad namniejszymi detalami i ciaglego ulepszania w dazeniu do idealności lub niezabieranie sie do zadan wgl przez strach ze nie beda tak idealne Staram sie byc wyrozumiala dla siebie i robic rzeczy poprostu dobrze na ile potrafie w tym momencie bez uczucia presji i przyzwalac sobie na nieskonczona ilosc bledow. Jest to cieżka praca nad soba ale warta wszystkiego. PS. Swietny material
"No dobre, fajne skutecznie rady tutaj daję, jeszcze tylko zacznij je stosować w swoim życiu." umarłam w tym momencie i zaczęłam się śmiać jak wariat 😂 to tak bardzo ja, ila razy ja to sobie mówiłam wyciągając przyjaciół z dołków, które często były podobne do moich z przeszłości tylko je właśnie gdzieś upchnęłam do "już nieważne", a chcąc tak mocno pokazać bliskim lepsze perspektywy nagle wpadałam na rozwiązania też dla samej siebie, tylko tłumaczyłam im to w taki sposób żeby zrozumieli i chcieli dla siebie lepiej aż sama zaczęłam chcieć. Co do wychodzenia z perfekcjonizmu to myślę że mimo chęci można wpaść w błędne koło właśnie przez tą chęć szybkości i skuteczności swoich działań. Sama jeszcze jakieś 3 miesiące temu olśniło mnie że ja nie potrzebuję, nie chcę dążyć ciągle do perfekcji we wszystkim co robię. Dało mi to taką wolność, też przez odpuszczenie niektorych spraw, jednak to że dążyłam przez dekadę co najmniej do tego, nie daje mi możliwości żeby z dnia na dzień przestać taka być. Też bo to jaka jestem zostało trochę na podstawie tego ukształtowane. No i jakim wychodzeniem z perfekcji jest wychodzenie z niej z dnia na dzień prawie? Jeżeli nie perfekcyjnym?
Mam wrażenie, że opisał mnie Pan w dosłownie idealny sposób. Poczułam się bardzo źle z faktem, że uświadomiłam sobie, co jest ze mną nie tak. Nie wiem jednak, jak sobie z tym wszystkim poradzić. To przytłacza coraz bardziej.
Ja kiedy zrozumiałam że to jest dla mnie problem poczułam złość Potem zaczęłam szukać porad jak Sobie z tym porad I tu kilka porad padło Ja dziś uczę się dbać i swoje sprawy potrzeby Uczę i być dobrą i cierpliwa dla Siebie Uczę się chwalić za każdy mały krok Powodzenia 🌿
I w tym momencie chyba znalazłem przyczynę swoich wewnętrznych problemów "perfekcjonizm". Musze to koniecznie omówić z moim psychologiem. Człowieku Absurdalny dziękuję uwielbiam twoje materiały i chciałbym kiedyś być tak mądry jak ty.
Często jest też tak, że dasz z siebie 100% myślisz, że dobrze wykonałeś zadanie i widzisz, że ktoś wykonał to chociaż odrobinę lepiej od ciebie. Wtedy jest natłok myśli w stylu "chyba zrobię jeszcze raz" " Nie jest wystarczająco dobrze".Zrobisz to zadanie jeszcze raz, osiągnąłeś coś w rodzaju sukcesu i nie jesteś z siebie dumny, tylko widzisz inne błędy w sobie które trzeba wyeliminować. Nigdy nie jest wystarczająco dobrze. Zawsze coś nie gra, przez co nigdy nie jesteś z siebie zadowolony. Bo nie osiągnąłeś tego ideału.
I to jest jeden z bardzo nielicznych filmów na yt który zapisałam żeby zrobić kiedyś na podstawie tego notatki. Cudownie i prosto przekazujesz informacje. Właśnie dzięki takim ludziom, którzy sami przeżyli różne rzeczy i opisują jak z nich skutecznie wyszli inni mogą w to uwierzyć, można im to "przetłumaczyć"na zrozumiały dla nich i ich język :)
W dniu jednych urodzin, postanowilam sobie, ze przestaje interesowac sie problemai innych, to jak grzyby po deszczu wyrastali ludzie z ich problemami w moim zyciu. Ale bedac tego swiadoma, koncentruje sie na moim celu. Dziekuje za ten film.
Znam ten temat od podszewki. Niestety to u nas w rodzinie perfekcjonizm to przekleństwo. Babcia radziła sobie ze wszystkim, odmawiała sobie, dawała innym. To doprowadziło ją do poważnej choroby. Mama przez długi czas podobnie się zachowywała, ale na szczęście była bardziej świadoma i w porę się ogarnęła - ale problemy w domu i to, że zostałyśmy same wcale w tym nie pomagały. No i ja - od dawna żyjąca w kompleksach, że "inni mają lepiej", że muszę pracować ciężko na to, co inni mają od ręki, frustracja i niechęć do tego, by być gorszą od innych przez moją sytuację finansową. I chęć jakiegoś udowodnienia sobie, że mogę mieć to, co inni, a nawet więcej. Wpadłam w pracoholizm, depresję. Ale powoli wychodzę z tego dzięki terapii i duuużej samoświadomości. Dziękuję Ci za ten film. Jest bardzo potrzebny.
Lubię Twoją otwartość, dzięki temu łatwiej pewne rzeczy przełknąć. Ja byłam najmłodsza w rodzinie, chołubiona, a przynajmniej tak to było przedstawiane, ale mimo to mam ten rys. Zauważam silny rys egoizmu, jak w wychowaniu Twojej Babci, choć nie byliśmy mega wierzący, a ja teraz jestem ateistką.
Ja jestem perfekcjonista, i mega ambitną osobą dlatego że cel napędza mnie do działania, jak zacząłem biegać to od razu postawiłem sobie cel maraton i czas na przygotowanie 4 miesiące. Jak zacząłem chodzić do szkoły językowej postawiłem sobie cel poziom C2 z angielskiego w ciągu roku, ale nie zadręczam się jeżeli nie dopełnie tego celu. Bo wychodzę z założenia że stawiając sobie takie cele szybciej przybliżę się do tego do czego chce się przybliżyć niż jakbym sobie ich nie stawiał. A największa motywacje do pracy daje mi badanie progressu z treningu na trening itd
Ja również dziękuję za to że mogłam sobie uświadomić, że mogę mieć to skrzywienie. Gorzej gdy jest to męczące dla otoczenia, gdy wszystko bym chciała robić perfekcyjnie i aby inni też to samo robili Nie da się. Ale jak z tym walczyć ? Jak przestać podnosić poprzeczkę, bez której też nie byłoby źle. I człowiek nie byłby tak umordowany.
Kiedy byłem na pogrzebie mojego dziadka, miałem wtedy chyba 18 lat. Siedziało to we mnie. I wiedziałem bardzo doskonale o tym że będę w stanie to stłumić. Wręcz dosłownie zadusić to w sobie i to zignorować na siłę, udając przed samym sobą że to się nie pojawiło. Wtedy przyszła mi taka myśl - puść to, pozwól sobie na to żeby te emocje się wyzwoliły. Jak nie teraz, to kiedy?... Ktoś ci bliski właśnie ci umarł... PUSZCZAJ TO... I puściłem te emocje na żywioł. Pozwoliłem samemu sobie na to żeby przez chwilę być autentycznym, a uczucie płynęło we mnie jak melodia zgrana płynnie z wartkim strumieniem czystej wody. Kurde. Bardzo dziwnie tutaj jest zdefiniowany perfekcjonizm. Ja go widzę trochę inaczej. Dla mnie perfekcyjonizm jest metodą podejścia do spraw w taki sposób, żeby zrobić coś po prostu dobrze. Wiem wiem. Moje zdanie też brzmi dość dziwnie i enigmatycznie. Chodzi o to że w zależności od potrzeb chwili, sytuacji, realnych możliwości i priorytetów można dopasować optymalne komponenty do tego, co tak właściwie może być postrzegane jako wystarczające i po prostu dobrze zrobione. Szklanka za każdym razem może być albo do połowy pełna, albo do połowy pusta. Hmmm. Treść odcinka jest dość ambitna jak na przysłowiowego przeciętnego Kowalskiego. Nie wiem czy będę wracać do tego odcinka, ale fakt. To może się w moim przypadku stać problemem. Może ale nie musi. Znaczy się perfekcjonizm. I w sumie to stosunkowo niedawno zacząłem sobie uświadamiać o tym żebym nie zapomniał że w tej kwestii, czasem jest potrzebny jakiś balans i jakieś kompromisy. Nie mogę wyjść z prokrastynacji. To się dzieje od jakiegoś czasu. W dodatku widzę że mam syndrom DDA przejawiający się w znikającym dziecku. A co ma chyba podłoże w rozwinięciu dda na DDD. W niektórych kwestiach jest mi bardzo blisko do osobowości typu Bordeline, ale chyba nie mam Bordeline. Po prostu. Miałem osobowość typu flegmatyk, potem zaczęła się do tego kształtować jeszcze osobowość typu melancholik. Oba typy są introwertyczne. Zastanawiam się jeszcze nad tym. Kobiety są kobietami z samego faktu urodzenia. Ale facet?... Facet musi siebie samego zrobić... Musi siebie zrobić i musi to zrobić dobrze. th-cam.com/video/_dtHZ7PjYyw/w-d-xo.html Zrób materiał na temat funkcjonowania podświadomości i roli strefy komfortu. Coś czuję że to co jest zawarte w filmie który ci proponuje, może być użyte z dużym powodzeniem w skali populacyjnej
"facet musi sam siebie zrobić" odniosę się tylko do tego fragmentu. Myślę, że przyczyna tu jest bardzo prosta. W obecnych czasach (chodzi mi o zakres ostatnich stuleci) to kobiety wychowywały potomstwo, a więc dziewczynki same z siebie stawały się kobietami, bo cały czas miały wzór do naśladowania w postaci matki czy opiekunki czy babci, a chłopcy nie mieli takiej możliwości, więc byli zmuszeni by sami odkryć i pokazać światu swoją męskość i nabrać swojego charakteru. Dawno temu chłopcami zajmowała się matka do około 7 roku życia, potem chłopiec trafiał pod opiekę ojca i to z mężczyznami właśnie przebywał, a więc od razu czerpał męskie wzorce i wtedy zdecydowanie łatwiej mu to przychodziło. Zauważ też, że teraz chłopcy będący pod opieką troskliwych mądrych ojców zachowują się inaczej niż chłopcy wychowywani praktycznie wyłącznie przez matki. Myślę, że obecni mężczyźni mają tak pod górkę, bo ich ojcowie mieli gdzieś swoich synów i to swoich ojców obecni mężczyźni powinni winić za to, że sami muszą dojść do tego wszystkiego, bo nie jest możliwe by matka nauczyła chłopca jak być mężczyzną i jak sobie z tym radzić, bo skąd ona ma to wiedzieć. Dlatego jeśli udało Ci się samemu ukształtować, to nie zapomnij tego co sam musiałeś przejść i gdy będziesz sam miał syna, to postaraj się mu to ułatwić. Jestem przekonana, że mając wspaniały wzór do naśladowania, nie będzie miał problemu stać się mężczyzną tak po prostu bez większego wysiłku. Trzymaj się ciepło :)
Dziękuję ci za ten film! Po obejrzeniu go nastąpił kolejny przełom we mnie z rozumieniu siebie a to dla mnie bardzo ważne gdy po ponad 2 latach przerwałem psychoterapię jak zauważyłem, że trafiłem na ścianę z którą muszę poradzić sobie sam.
Dokładnie tak. Chcesz z kimś pogadać, ale zaraz masz takie "Kim bym była, gdybym ciągle gadała tylko o sobie? Inni mają swoje problemy, muszę sama sobie poradzić".
Potrzeba zauważenia pochwalenia docenienia Potrzeba bycia potrzebnym miłym Brak przekonania że też jestem Ważnym i Wartościowym człowiekiem.Mam prawo do złość do zmęczenia do smutku do radości do zadbania o Siebie 💚 Pozdrawiam Wszystkich To co zaczynamy Kochać i Szanować Siebie? Życzę asertywności i równowagi małymi krokami do przodu 🌿🍃👍
W tym tygodniu doświadczyłam 2 razy trudnych emocji w taki sposób, kiedy nie dało się zignorować. No i zaczęło się jak zwykle od męczenia mnie i takiej kompletnej blokady do czegokolwiek poza analizowaniem tych emocji. Pierwsze doświadczenie było związane ze złością. Pomimo tego, że z 2 osoba obgadałam wszystko, co mnie zezłościło, to kotłowało się to we mnie przez cały dzień. Co gorsza kładąc się spać wcale nie czułam się lepiej i już przewidywałam perspektywę nieprzespanej nocy. Ale w pewnym momencie coś mnie tknęło i powiedziałam sobie: "masz prawo się złościć i masz prawo czuć się beznadziejnie". Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam. Dzisiaj z kolei doświadczyłam smutku. I też na początku marazm, ból głowy, zmęczenie. Po śniadaniu położyłam się spowrotem do łózka. Trochę próbowałam znaleźć ukojenia na youtubie, ale jakoś nic nie pomagało. I w końcu, podobnie jak to miało miejsce w przypadku złości, powiedziałam sobie: "masz prawo czuć się smutna i masz prawo mieć z tego powodu gorszy dzień". Za jakieś pół godziny pojawił mi się pomysł na kreatywne zajęcie i w efekcie dzień wcale nie był. Może i nie byłam super produktywna, ale zrobiłam coś fajnego, co dało mi satysfakcję.
Poruszył pan bardzo ważny temat. Perfekcjonizm może nam zniszczyć życie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ukrywając pod płaszczykiem perfekcjonizmu nasze prawdziwe uczucia(bo przecież uczucie bezradności, gniewu, smutku to uczucia w naszym pojęciu nie dla nas) chcemy tak naprawdę zadawalać innych i służyć innym tą naszą siłą. Przyzwyczajamy przez to nasze otoczenie, że jesteśmy traktowani jak roboty zawsze uśmiechnięte i niezawodne. Bo nawet jak sobie nie radzimy, to tak to maskujemy, że nikt nie ma o tym pojęcia, co naprawdę czujemy. Nie pozwalamy sobie na okazywanie słabości. Dlatego ludzie z czasem chcą tylko od nas wsparcia, ale nigdy nie pomyślą, że my również go potrzebujemy. Jest nam z tym źle, ale sami jesteśmy sobie winni. To my perfekcjoniści budujemy latami swój obraz w oczach innych, osoby silnej, niezawodnej, ogarniętej, będącej lekiem na każde zło, więc jak możemy nagle o coś prosić. W głębi duszy to sam fakt tego proszenia o pomoc, to już nas poniża we własnych oczach. Perfekcjonizm to nie tylko idealnie wysprzątany dom i prenumerowane gazety ułożone rocznikami, to sposób działania wobec siebie samego, co może doprowadzić do totalnej porażki w relacjach z ludźmi.
@@betti3104 i tak trzymaj. Nie daj się wciągać w gry typu:jesteś niezastąpiona, zawsze na ciebie można liczyć, gdyby nie ty i takie ple ple. Bo to nie zmierza do niczego dobrego. Zapomnisz po mału o sobie, a będziesz na usługach innych, którzy potraktują cię jak narzędzie do zaspakajania swoich potrzeb. Perfekcyjna dobroć wobec ludzi zniszczy ci życie. Pozwól sobie czasami na bycie nie zbyt miłą, na mówienie nie, na tupięcie nogą, na zrobienie czegoś dla siebie z czystego egoizmu. Bo tak robi większość ludzi. Tylko ta garstka perfekcjonistów ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Zrozumiałam to za późno i dostałam od życia po tyłku. Dzielę się z tobą swoim doświadczeniem, bo wiem jak trudno jest perfekcjonistom być nie w porządku wobec innych. Droga moja Beatris bądź najpierw dobra dla siebie i ucz ludzi cię otaczających, że twoje potrzeby są tak samo ważne jak ich. Pozdrawiam serdecznie.
@@ela7847 strzał w dziesiątkę też tak mam ale kiedy czasem uda mi się zadbać o Siebie wtedy czuje wew.radosc i tak jak piszesz trzeba nauczyć się też mówić innym że też mam swoje potrzeby i plany dzięki pozdrawiam 🍊💚🌷
Musisz chodzić jak w zegarku i przewidywać co należy zrobić w danej chwili. Przesadzam oczywiście, różnie bywa, ale mnie zawsze męczyło to, że mój facet nie myśli tak logicznie jak ja i że muszę mu oczywiste prawdy mówić. Tak np że rzeczy które leżały na podłodze nie kładzie się na desce do krojenia chleba. Dla mnie to jest tak oczywiste, że zrobiłam mu o to awanturę, że jak może być tak ograniczony i nie stosować podstawowych zasad higieny.
@@joannagoebiewska4081 byłam z perfekcjonistą, to co piszesz to prawda całkowita i zastanawiam się, czy można być z taką osobą w udanym związku. Nam nie wyszło, miałam dość, że nigdy nie byłam wystarczająco dobra. Myślę, że on sam o sobie tak myślał i przenosił na mnie to, co czuł względem siebie. Szoda mi go, gdy teraz o tym myślę, ale nie wróciłabym już
Wiele osób mi mówiło, że jestem dość niechlujna więc określałam siebie jako przeciwieństwo perfekcjonisty. Postrzegałam tak moją mamę. Mimo olbrzymich problemów zawsze miała wygląd i zachowanie gwiazdy hollywoodzkiej. Wiem, że nikt patrząc na nią nie uwierzy w jej problemy (a więc moje, bo to się działo też, gdy byłam mała). To mnie dodatkowo frustruje. Zawsze też się porównywałam do niej: nie sprostałam w jednej setnej w tym co ona, w dodatku ona miała dziecko a ja nie mam i sobie nie radzę więc jaka perfekcja. Uświadomiłam sobie, że osiąganie perfekcji a jej pragnienie to dwie różne rzeczy. Że chcę jak mama, przejęłam jej myślenie, ale mi było tak ciężko, że miałam potem okresy świadomie depresyjne, gdzie wszystko leżało i traciłam szansy, a mama zawsze ma ukryte smutki. Z pozoru wiec patrząc na moje życie nikt mnie o perfekcję nie posądzi. I choć to głupie to też, gdy mama ostatnio zadzwoniła, by się wyżalić o swoich problemach (a w 2 stronę nie czułam takiego wsparcia) to pomyślałam, że miała zawsze z mojej strony wsparcie psychiczne a ja od nikogo więc paradoksalnie mogło być jej łatwiej. Ona zawsze lepiej radziła sobie z zarabianiem pieniędzy więc jakoś ten tandem działał. Mozolnie jednak staram się w wieku dojrzałym wyjść z roli córki i z tego myślenia i myślenia nieustannie o jej sprawach i sprawach znajomych. Wszystkie opisy do mnie pasują, poza okresami totalnej apatii i brakiem zbudowania skutecznej fasady. Tak się wstydzę, że pewnie słowo perfekcjonista w odniesieniu do siebie przejdzie mi przez usta tylko na terapii :) Od 2 lat dopiero bardzo się staram zmienić swoje życie. Obejrzałam tylko ten filmik ze względu na mamę a odnalazłam też siebie :) Postrzegałam też perfekcjonizm jednak pozytywnie, jako zaletę :)
Gdy (będąc już w depresji) poszłam do psychologa, ponieważ chciałam rozpocząć terapię, przyniosłam kartkę z wypisaną listą rzeczy, które chcę załatwić. Na pierwszym miejscu: perfekcjonizm. Psycholog, swoją drogą świetny gość, spojrzał na to i się tylko uśmiechnął. W moim perfekcjonistycznym świecie remedium na problemy miało przyjść tu i teraz (jak u studentki, o której mówiłeś) bez poszukiwania przyczyn tych stanów. O tym, że tak się nie da dowiedziałam się w dalszej części terapii ;)
No ja właśnie z racji tego, że "tak się nie da" rezygnowałam z wielu terapii, bo szkoda było mi czasu na gadanie o wszystkim i o niczym, tak to dla mnie wygląda. Co mnie obchodzi co było kiedyś i co czuję w związku z tym. Ma działać i koniec, a jak nie to wyrzucić do śmieci i zająć się czymś co ma większy sens, czyli np pracą, bo z tego przynajmniej są pieniądze.
jestem na 2:20 min filmu, ale w sumie w starszy filmach z przez (ło panie, to było dawno) 2 lat było widać, że pan chciał żeby ten filmy były najlepsze w pod względem filmowym (wiele ujęć itp.)
Martwi mnie perfekcjonizm wpajany dzieciom już od najmłodszych lat. Nie da się od tego tak naprawdę uciec, bo gdzie taki młody człowiek nie spojrzy, to widzi innych ludzi nawołujących do stawania się lepszym. Mentalność perfekcjonisty jest już tak bardzo zakorzeniona w naszym społeczeństwie, że zaczynamy postrzegać ją jako normalność....
Perfekcjonizm to nie zaleta! 😢 U mnie tak jest swiat czarny - bialy . Brak kolorow 🌈 A co za tym idzie : niepokoje, leki ... Moze faktycznie trzeba pogadac z psychologiem ?🤔 Dziekuje za ten temat 👍🏻
@@AnikaH112 Nie , nie zgadzam sie ! A najlepiej psychiatra Bo on najlepiej ocenic moze twoj lek, naped ect. A na koncu samym jest psychoterapia. ( jesli jest potrzebna ). Pozdrawiam 😘
Wydaje mi się, że z perfekcjonizmem wiązy się również nieumiejętność poradzenia sobie z krytyka. Przecież wszystko było zrobione idealnie, a tu nagle pojawia się krytyka. Moim zdaniem perfekcjonisci o wiele gorzej sobie radzą z przyjęciem konstruktynej krytyki. Ciekawe czy tylko ja mam takie odczucie
Witam, te cechy perfekcyjnie ukrytej depresji pasują do kilku moich znajomych, także do mojej byłej, ona właśnie kompletnie nie dopuszcza innych do tzw. swojego świata, ciągle jest niezadowolona z siebie, przynajmniej taką ją pamiętam. Tak naprawdę sama siebie od środka niszczy, takie można odnieść wrażenie.
Mój perfekcjonizm doprowadził do upadku mojej działalności na TH-cam'ie. Nie raz mi wmówiono rzeczy typu "Kiedyś byłeś lepszy..." i przez to się boję, że jak nie będę się wysilał, to przyniosę wstyd swoim widzom.
Dziękuję za ten odcinek ❤️ A swoją drogą szukam odpowiedzi na pytanie czy funkcjonuje coś takiego jak psycholog na NFZ, ale online? I najlepiej w formie pisanej niż rozmowy np. przez telefon? Szukam i nie mogę znaleźć, a przyznam, że aktualnie to jedyne rozwiązanie na jakie mogę sobie pozwolić... Będę wdzięczna jeśli ktoś coś podpowie.
Chyba mam coś podobnego do objawów które opisujesz. Często nie mogę się skupić na oglądaniu filmu czy innej relaksującej czynności bo z tyłu głowy mam głos który mówi mi że ktoś w tym czasie kiedy ja oglądam film ćwiczy, rozwija się i będzie lepszy ode mnie. Albo kiedy mam ochotę na robienie czegoś nierozwijającego to wyobrażam sobie siebie za 20 lat, pracującego na etacie w jakieś gówno-pracy za minimalną krajową, uzależnionego od alkoholu z wielkim brzuchem itp. - ogólnie przegrane życie. I to powoduje że cisnę różne rzeczy, siedzę do północy nad różnymi projektami a i tak uważam że coś jeszcze mógłbym poprawić.
Dążenie do rozwoju jest super ale warto też uczyć się doceniać Siebie pochwalić zadbać o swoje potrzeby jak odpoczynek relaks Równowaga też tego się uczę 🌿
U mnie praktycznie wszystko się zgadza, tyle że u mnie świadomość tego co mi jest sprawia jedynie, że czuję jeszcze silniejsze przeświadczenie, że tak właśnie dlatego powinnam się zabić. U mnie nic nie pomaga żadna terapia żadne leki, męczy mnie rozmowa z psychologiem i cieszę się jak wizyta zostaje przesunięta bo psycholog jest na zwolnieniu lekarskim. Głupio mi tylko jest wprost psychologowi powiedzieć, że mam gdzieś swoje życie i to co on mi ma do powiedzenia, inaczej już dawno bym zakończyła wszelkie próby leczenia, bo to dla mnie nie ma zupełnie sensu. Czuję, że tracę czas. Już lepiej byłoby wszystko postawić na jedną kartę, wybrać wszystkie pieniądze, wszystko rzucić, wyjechać, cieszyć się życiem aż kasa się skończy a potem rzucić się z mostu. Przynajmniej ostatnie dni byłyby fajnie spędzone, a tak duszę się swoim życiem i nic z tego nie ma. Ludzie żądają bym żyła a ja nic z tego nie mam, dlatego zaczynam nienawidzić nawet z pozoru życzliwe mi osoby, bo wymuszają na mnie życie, szantażują mnie swoimi emocjami gdybym się zabiła a mają gdzieś moje uczucia, to że się tu duszę i nienawidzę życia.
@@betti3104 to miłe, dziękuję. Psychologowie nic nie zdziałali. Przypadkiem poznałam człowieka, który jest bardzo mocno do mnie podobny, że toniemy każdego dnia w rozmowach i się doskonale rozumiemy, więc resztę olewam. Życie płynie, mieć osobę, która po prostu rozumie jest bezcenne. Zawsze musiałam się domagać u ludzi, że mam prawo myśleć inaczej i to mnie bardzo męczyło
Czy Pan jest bratem lekarza co prowadzi kanał na yt, Marek Skoczylas? Tacy podobmi z twarzy i ogólnie ta mimika, ten spokój przy mówieniu. Tak z ciekawości pytam 😊
a mam pytanie co to znaczy gdy cały czas mam wrażenie że ktoś mnie obserwuje i dlaczego po alkoholu(1-2piwa) lepiej myślę tzn szybciej kojarzę fakty, szybciej czytam, łatwiej radzę sobię w grach
Ja też po alkoholu niektóre rzeczy robię lepiej, np. lepiej mówię po angielsku, bo na trzeźwo się spinam i kontroluję, żeby nie zrobić nic głupiego itd., a jak po alkoholu mi się to zluzuje to po prostu mówię xd
Mam problem z "wyleczeniem się z perfekcjonizmu", bo czuję, że jak mi go zabraknie przestanę mieć wartość jako osoba, bo nie będę miała niczego, co będzie mnie pchało do przodu i tak jak teraz nie czerpię satysfakcji z osiągnięć, które mam tak jak pozbędę się rzeczy, która sprawia, że ciągle brnę w więcej i więcej wyzwań nie będę czuć tej satysfakcji już w ogóle nigdy, a bez tego moje życie niekoniecznie będzie miało jakąkolwiek wartość.
Myślę że warto dążyć do rozwoju i robienia rzeczy które nas pchają w dobrą stronę Chodzi tylko aby w tym wszystkim zauważać Siebie Zadbać o swoje potrzeby i emocje Powodzenia 🌿
Polecam jeszcze temat traum w kontekście takiego perfekcjonizmu - a co za tym idzie przeciążonym systemem nerwowym. Trauma z dzieciństwa np. Fajna książka jest Petera Levine'a "Obudź w sobie Lwa".
@@betti3104 troche pomaga, nie powiem że całkowicie bo to temat złożony, ale przynajmniej pozwala zrozumieć dlaczego coś robisz mimowolnie i nie zdajesz sobie sprawy z tego z czego to wynika. Są też ćwiczenia i sugestie jak rozładować napięcia, więc ogólnie polecam :)
@@crixus3625 Dzięki . warto szukać mądrych podpowiedzi i rad dla Siebie aby zmieniać to co Nam nie służy Ja też uczę się dbania o swoje potrzeby Asertywność i równowaga w życiu też ważna sprawa no i oczywiście nauka bycia dla Siebie przyjacielem wspieranie i docenianie Siebie Pozdrawiam 🍃🌿
Myślę że warto szukać i sprawdzać i pytać czy dany terapeuta lub psycholog zajmuję się sprawami które są dla Ciebie ważne lub trudne Ja podchodziłam na spotkanie do 2 psychologów i w trakcie okazało się który jest mi bliższy w przepracować moich spraw Powodzenia 🌿
Da sie stlamsic wszystkie emocje,wystarczy zyc w swiecie ludzi bez empatii,potworow emocjonalnych,rodaczkow-cwaniaczkow,dla ktorych licza sie tylko pieniadze i narcyzm.
Może ich nie widzisz? Tak np ja kiedyś będąc kelnerką osiągałam absurdalnie wysokie napiwki i to bardzo często się zdarzało. Koleżanki z pracy były pod wrażeniem i dla nich stawało się to normą, że ja takie napiwki dostaję (mimo że wtedy często one były ode mnie atrakcyjniejsze). Dla mnie to nie było nic takiego, ale obiektywnie można to postrzegać już jako sukces zawodowy, bo osiągasz mocno ponad przeciętne wyniki. Można też wynegocjować coś u pracodawcy, przeprowadzić skuteczną negocjację w rozmowie z klientem i wiele wiele innych. Ja akurat mogę powiedzieć obiektywnie, że zgromadziłam na swoim koncie całkiem sporo sukcesów zawodowych, których w danym momencie nie dostrzegałam, a mimo wszystko jestem od siebie jeszcze bardziej wymagająca i od swoich pracodawców również, do tego stopnia że oczekuję od nich coraz to lepszego docenienia mojej pracy albo zmieniam pracodawcę uważając że ten na mnie nie zasługuje.
Te stany to dokładnie moja bajka... Nie akceptuję tych dni pełnych apatii, bezczynności, mam wtedy poczucie straty czasu i wyrzuty sumienia.
@@gkolawa mam to samo, do tego stopnia, że jak siostra zaprosiła mnie na święta a miałam w tym czasie w planach posprzątać generalnie mieszkanie, to jak wróciłam ze świąt i zdążyłabym wszystko ogarnąć, bo nie było tego tak dużo, to się załamałam, że nie zrealizowałam swoich planów dokładnie w tym samym czasie co planowałam i trzy dni przeleżałam rycząc, że siebie zawiodłam i znienawidzilam siostrę za to że mnie odciągnęła od nich planów twierdząc, że należy mi się przecież odpoczynek. Bardzo żałowałam że do niej pojechałam mimo że tam na miejscu się dobrze czułam.
Staram się unikać jak ognia odwiedzania kogokolwiek bo to dla mnie strata czasu.
@@gkolawa no niestety takie życie, ja w tym siedzę już za głęboko plus do tego utraciłam już wolę życia, więc już nawet nie zależy mi by z tym walczyć...
@@gkolawa nie wiem czy dokładnie to co masz na myśli, ale zawsze czułam się inna i chciałam być inna. Nie chcę mieć za bardzo relacji bo mnie nudzą próżne rozmowy, tak np ktoś mi powiedział że powinnam znać kinematografię, bo to element kultury. Ja mu na to powiedziałam, że niech sobie tak tłumaczy lenistwo przed telewizorem. Ja wolę ciekawsze tematy do rozmowy a nie gadać o jakimś filmie i takiego towarzystwa unikam.
Ja uważam, że mam po prostu prawo do tego by być sobą, a wciąż czuję, że ludzie próbują mnie zamknąć w swoje ramy, a ja nie chcę być jak inni. Być może dlatego też jestem oporna na terapie, bo nie chce patrzeć na świat jak inni.
@@gkolawa bez przesady nie wszystko jest dla mnie stratą czasu, choć nie umawiam się z obcymi ludźmi ;)
A tak ogólnie to nie lubię gdy ktoś organizuje mi czas, wszystko powinno być kwestią wspólnych ustaleń, nawet jak komuś zależy by zrobić mi niespodziankę, to uważam że jednak powinien mnie trochę na nią przygotować.
Dawno temu miałam taką sytuację, że chłopak postanowił zabrać mnie na konie, ale nic a nic nie zdradził gdzie idziemy ani mnie do tego nie przygotował. Jak facet mówi swojej dziewczynie na urodziny że ma dla niej niespodziankę to hmm skąd ma wiedzieć jak się ubrać... Czy wypada założyć sukienkę i szpilki czy może organizuje ognisko i lepiej ubrać się trochę inaczej... No o koniach to nawet nie pomyślałam i bardzo się ucieszyłam, ale... Gdybym wiedziała gdzie jadę to bym się do tego odpowiednio przygotowała, nie miałam odpowiednich butów ani rękawiczek, jak nie wiedział jak mnie do tego przygotować to mógł się chociaż instruktora zapytać że robi mi niespodziankę i o czym powinien pamiętać lub po prostu powiedzieć gdzie jedziemy to bym sama się właściwie przygotowała.
@@gkolawa pewnie masz dość ciężkie życie podobnie jak ja.... U mnie niby nic się nie dzieje, niby jest wszystko ok, ale zawsze jest coś co pasuje krew i nie pozwala zaznać spokoju
Dziekuje Ci ze mowisz z perspektywy siebie. Dla mnie ma to olbrzymia wartosc, bo zamiast wykladu, czuje sie w pewnym sensie uczestnikiem tego monologu, zatraca bariere pomiedzy nami, czuje wieksza bliskosc i w pewien sposob jednosc.
Alicja, Świetnie to ujęłaś ! Mam dokładnie takie same odczucia, dziękuje za Twój komentarz🙂
Perfekcjonizm prowadzący do prokrestynacji z braku idealnych warunków do podjęcia działań...
Perfekcjonizm wdrukowany wręcz na stałe z czasów dzieciństwa... muszę przyznać że Twój Kanal pomógł zrozumieć większość dysfunkcji ! To wiedza o ktora bylo bardzo ciężko jeszcze 10 15 lat temu Mozesz być z siebie dumny! :) pozdrawiam
Dokładnie !
W 13 minucie poczułam, że może i cierpię na jakąś formę depresji ukrytej pod płaszczykiem perfekcjonizmu (wcześniej utożsamiałam się z 75% podpunktów), ale doszłam do wniosku, że moje lenistwo to wyższy stan umysłu, bo nawet w wyobraźni machnęłam ręką na bieganie w maratonie xD
Bardzo Ci dziękuję za ten odcinek! Niby wiele powiedzianych tu rzeczy wiedziałem, ale uderzył mnie fragment o nieuronieniu łzy po śmierci bliskiej osoby, a dziś odeszła właśnie jedna z osób dla mnie najbliższych i dziwnie się poczułem, gdy przyjąłem to "na chłodno".
Perfekcjonizm to świetny makijaż wszystkich trudności, z którymi się na co dzień borykamy, ale wiem po sobie, że jest skuteczny do czasu. Jednak w pewnym momencie baterie padają i organizm się buntuje, co w konsekwencji stopniowo rozwala nam psychę i wzajemnie.
‼️Zdałam sobie sprawę ilu poranionych ludzi jest na Instagramie ...
Tyle tam "perfekcji i ideałów ".
Super ,że szczerze opowiadasz Nam o sobie . Zachowujesz się jak normalny człowiek z planety Ziemia 🌍
Widzisz co chcesz widzieć. Czego szukasz to znajdujesz, tym bardziej w internecie /social mediach.
Kilka lat temu usunelam konto na faebooku a teraz zrobilam to na insta. Takie piekny ten swiat na tym insta ale jak zdamy sobie sprawe z tego, ze Ci znajomi tacy idealni potrafia byc zaklamani to czlowiekowi sie
Odechciewa. Teraz jest mi dobrze bez tych aplikacji.
@@JK-12378 Mam tak samo czuje sis owiele lepiej
Perfekcjonizm jest męczący.
Pewnego dnia poczułam dosłownie zmęczenie sama sobą, gdyby można było wyjść z siebie to właśnie wtedy bym to zrobiła. Wtedy pojawiła się myśl „ dlaczego w stosunku do innych ludzi potrafisz być wyrozumiała, przyjacielska, a dla siebie samej stajesz się wymagająca bez tego zrozumienia?
Przez lata mieszkałam z ludzi którzy nie byli dla mnie przyjaźnie nastawieni, a każdy mój błąd był „napiętnowany” a „sukces” przemilczany. I tak perfekcjonizm zagościł we mnie na długo.
To dokładnie tak, jak u mnie.
Taka sama sytuacja u mnie. I to byli niblizsi. Najgorsza byla
Babcia :/
@@JK-12378 tak to leci z pokolenia na pokolenie ale my mamy szansę to zmieniać pozdrawiam 🌿
Ja też uczę się doceniać Siebie pozdrawiam 🌿
Coś chyba o mnie, tylko sukcesów brak... ale perfekcjonizm się zgadza.
Mam tak samo
Czy odczucie że sukcesów brak nie jest właśnie perfekcjonizmem? :(
@@noxtanamon Dobre pytanie :)
Najgorzej jak zrozumiesz że sukcesów brak pomimo tego jak bardzo starałeś/aś sie w to angażować xd
@@noxtanamon imo nie do końca bo obiektywnie ktoś może nie osiągać sukcesów a perfekcjonizm to raczej jest niedocenianie swoich sukcesów
Jeju, jak bardzo otworzyłeś mi oczy! Odkryłam wiele rzeczy o sobie samej nie mając pojęcia że tak mam!!! Wielkie wow... Czuję się jakbym odkryła Amerykę o sobie samej. A jeszcze większe wow, za to że odkryłam też przyczynę dlaczego i skąd się wziął u mnie perfekcjonizm i takie a nie inne działania. Np. Bagatelizowanie swoich nieprzyjemnym emocji i uczuć gdy ktoś mnie zranił lub skrzywdził, odkładanie ich do tzw. Szufladek i nie otwieranie ich, omijanie ich szerokim łukiem w swojej duszy, żeby nie otwierać i udawać przed samą sobą ze nie istnieją. Nieprzepracowane bóle i traumy. Schowane pod dywan, ukryte, zamurowane. Niepozwalanie sobie na przeżywanie smutku, żalu, rozpaczy, złości, bólu. Udawanie ze coś mnie nie zraniło tak bardzo mimo że zraniło. Doszło nawet do tego że przestałam umieć rozpoznawać co czuję naprawdę w różnych sytuacjach. Że się nie złoszczę kiedy w środku jestem naprawdę zła czy zraniona, ale tak bardzo sobie na to nie pozwalam i się hamuję, ze zaraz to blokuję i wypieram że wcale tak nie jest. Doszło nawet do tego, że nawet jak się zakochałam, to nie byłam w stanie stwierdzić co naprawdę czuję, tylko dlatego że wiedziałam że nie powinnam, bo uczucie nie zostało odwzajemnione. Więc wyparłam zakochanie udając przed samą sobą ze wcale się nie zakochałam! I w żywe oczy wypierając się ze nie wcale się nie zakochałam. Właśnie po wysłuchaniu całego tego filmiku to zrozumiałam!!! Jestem w szoku...Muszę wysłuchać ten filmik jeszcze kilka razy, bo wysłuchałam 3 x i jeszcze mi mało. Muszę się nasycić tą wiedzą. Odkryłam też, ze wszystko to przez to w jaki sposób wychowywała mnie moja kochająca bardzo mama. Która długie lata była dla mnie autorytetem. W dorosłym życiu zobaczyłam jak bardzo zawsze bagatelizowala moje uczucia i emocje. Będąc perfekcyjną matką skupiała się na tym, aby zapewnić utrzymanie. Emocjonalnie bylam sama sobie. Nigdy nie rozmawiała ze mną o uczuciach i emocjach. Zawsze uśmiech i bycie miłym. Jedyne co pamiętam związanego z emocjami to często powtarzane słowa "bądź dzielna". Niestety wchodząc w dorosłe życie doświadczylam ogrom negatywnych rzeczy przez taki sposób wychowania. Wszystko dusiłam w sobie, nie umiałam wyrażać swoich porzeb, a bylam skupiona na robieniu tego co trzeba i co wypada bo tak trzeba... Masakra. Mama też negatywnie oceniała mnie gdy czegoś nie skończyłam np. Jakiegoś kursu, nie biorąc pod uwagę ze to nie jest spójne ze mną albo ze mi ciężko cos zrobić, że coś nie jest dla mnie. Nie rozumiejąc że zeby coś zrobić muszę to czuć, czuć pasje do tego i zainteresowanie. A nie robić to tylko bo trzeba robić coś. I wiele wiele innych rzeczy. Teraz ma pretensje, że ja mam o coś żal. Do tej pory nigdy nie bierze pod uwagę moich uczuć, emocji tylko patrzy materialne sprawy. A nie to jak się czuję. Słuchałam tez Twojego filmiku o toksycznych matkach i tzw. Zimnym chowie. Nigdy nie posądzilabym o to swojej mamy, ale olśniło mnie ze własnie taka była i jest. Perfekcyjna mama, zawsze skupienie na pracy, zarobieniu pieniądza (oczywiście to bdb, musiała, bo wychowywała mnie sama a ojciec nic nie płacił), wiele dobrego robila dla mnie jak umiała sobie rodzila. Nie było jej łatwo. Ale jednak nie rozmawiała ze mną o uczuciach. Słuchała mnie ale nigdy nie czułam się wysłuchana, a tym bardziej nigdy nie czułam się zrozumiana. Zawsze czulam ze mówię do ściany. Tak jest do dziś. Mówiłam jej o swoich odczuciach milion razy ona nadal nie rozumie. Nie czuję od niej czułości. Czuję ze bylam i jestem traktowana w formie obowiązku, choć obowiązki wykonuje perfekcyjnie i nieraz powie ze mnie kocha. Ale z jej ust zawsze brzmi to dla mnie sztucznie i nie czuję tego. Przykre. To tylko jedna z rzeczy jaką odkryłam dzięki temu filmikowi. A jest tego więcej, ale to dla mnie najważniejsze i największe odkrycie mojego życia o mnie. Dziękuję Ci bardzo za ten filmik i wiele innych
Hej czy myślałam o pogadanki z dobrym psychologiem? Dużo wiesz o Siebie Jesteś Wazna i Wartościowa 💚
Stary dajesz mega dużą dawkę psychologi, genialne !!! Ostatnio mój ulubiony i najbardziej wartościowy kanał. Szkoda, że nie wszyscy mają w swoim życiu osobę, która tak jak Ty potrafi o tym mówić. Powodzenia i liczę, że będzie takim materiałów więcej i długo.
Kiedy mówisz o sobie, na podstawie swoich doświadczeń łatwiej się słucha. Widać jak osobiście jesteś zaangażowany . Mówisz coraz szybciej i to utrudnia odbiór , mam problem żeby za tobą nadążyć. Dziękuje za poruszenie tego tematu. Pozdrawiam
Byłam perfekcjonistką zadreczajacą swoje dziecko nauką. Potem miałam mega depresję z powodu plotek potem myśli sam wiesz jakie. Potem lęk przed wyjściem z domu a przejście do skrzyżowania kosztowało wysilku jak wspinaczka alpinistyczna. Wszystko po zmianie miejsca zamieszkania. Nowe miasto ale ci sami znajomi przeniesieni w tym samym czasie.
Sama stanęłam na nogi własną determinacją. Dziś włosy mi dęba stają jak o tym myślę. Depresja to przekleństwo ludzi wysokowrażliwych.
True story!
Trafione w punkt...i człowiek przez dluuuugi kawał życia nie zdaje sobie z tego sprawy a potem nagle zderzenie z problemem i kompletna rozsypka...
Ja mam tak na emigracji niestety. Chore ambicje I perfekcjonizm sà duzym problemem. A w dodatku W obcym kraju jestem czlowiekiem gorszej kategorii i Musisz dalej walczyc o siebie, uczyc sie zyc od nowa :(
@@JK-12378 siły i powodzenia 🌿no i oczywiście doceniania Siebie
Myślę że perfekcjonizm bardzo towarzyszy nam w dzisiejszych czasach. Zwłaszcza przez portale społecznościowe w których mamy dostęp do osób ,,idealnych''. Przez to nasze życie nie jest dla nas satysfakcjonujące, bo nie jest takie jak ludzi w internecie. Zbyt dużo od siebie wymagamy i przez to nie dostrzegamy jak wiele mamy. Czasem warto się zatrzymać i docenić nasze życie, docenić siebie.
Dokładnie tak właśnie jest 😞
Dziękuję.
Dziękuję za ten filmik. Chodzę na terapię od dwóch lat aby poradzić sobie z niezdrowym perfekcjonizmem i lękami. To bardzo ważne żeby znaleźć w sobie najlepszego przyjaciela i być dla siebie dobrym. Trzymajcie się ciepło, i pomagajcie sobie małymi kroczkami.
To prawda nauka bycia Swoim Przyjacielem i jeszcze jedno ważne wybaczać Sobie 🌿
Dużo Pan ostatnio wrzuca nowych materiałów mam nadzieję że szybko nie wyczerpią się tematy
Prędzej ja niż tematy ;)
@@CzowiekAbsurdalny hmm czy Człowiek Absurdalny czasem nie za dużo od siebie wymaga? 🤔
Dokładnie o tym jest odcinek
Coś o mnie, dziękuję za ten materiał. Świetnie sobie zdaję sprawę z tego, co kryje się za moim perfekcjonizmem-toksyczny wstyd... wstyd za siebie, swoją nieudolność, błędy, wstyd z powodu bycia kimś gorszym, niewystarczająco dobrym. Nigdy nie jestem z siebie zadowolona, a jeśli już to się zdarza, to trwa zaledwie chwilę, potem we wszystkim, co robię, wynajduję defekty.
To ja z przed kilku lat - kat dla siebie i ciągle coś ulepszać, poprawiać, poświęcenie dla innych. W pracy ideał do przesady. Pułapka dążenia do nikąd, jak się nie da być robotem.
Słuchając, uderzyło mnie to, że wiele z tych rzeczy mogę odnieść bezpośredni do siebie. Staram się robić wszystko z dbałością o szczegóły, a kiedy coś pominę, czuję się winny. Jeśli na mam choć minimalnej kontroli nad sytuacją, czuję niepewność. Kiedy widzę, że znajomi mają problem staram im się pomóc, lecz nigdy nie mówię, że jest coś u mnie nie tak. Kiedy byłem jeszcze w podstawówce, zaczęły się problemy finansowe, przez co prawie niebywała mamy w domu, a z ojcem zawsze jest ciężka relacja. Tak jak powiedziałeś, starałem się tworzyć bliskie relacja z osobami, którym jakoś mogłem pomóc, dawało mi to poczucie bycia potrzebny.
Życzę Ci abyś uczył się dbania o Siebie i swoje potrzeby i że jesteś Ważny i Wartościowy a kiedy popełnisz błąd to nadal będziesz o Sobie myślał dobrze bo każdy może się pomylić 😉
Dziękuję za ten odcinek.💓 Właśnie się martwiłam że moja terapia trwa tak długo i że wciąż wracają stare nawyki. Uświadomiłam sobie jak duzo już się zmieniło w moim podejsciu po 2 latach terapii i jak o wiele bardziej wspieram siebie i pozwalam sobie na trudne emocje.
Poczucie przesadnego perfekcjonizmu i coraz to większej dawki wymagań wobec siebie zauważyłam bodajże rok temu, gdy potrafiłam na naukę poświęcać nawet czas snu. Również od dwóch lat nie potrafię z nikim nawiązać emocjonalnej więzi. Nie było to istotne, czy daną osobę znam od dłuższego czasu, czy zaledwie parę dni. Stąd również koło się zataczało, w wyniku czego obniżałam swoje już i tak niskie poczucie wartości błędnie wnioskując przekonana: „Nikt mnie nie chce i jestem ohydna, stąd przecież nie posiadam nikogo bliskiego u swego boku”. Dzięki Panu jednak należycie (wreszcie:-)) zrozumiałam swoj wewnętrzny paradoks. Warto być tego świadomym - dziękuję ogromnie za tak intrygujący materiał.
Dbajmy o siebie i bądźmy dla siebie wyrozumiali, bo nie ma nic piekniejszego, niż miłość do swojej „własnej skory”.
Jesteś Ważna i Wartościowa i nie ma innej opcji a jeśli coś przeszkadza to warto szukać mądrych rozwiązań Ja też uczę się dbania o Siebie i swoje potrzeby Każdy kroczek jest ważny aby do przodu Pozdrawiam 💚
Idealnie trafiłam w Twój odcinek. Niby tyle człowiek już wie... ale wciąż coś w sobie odkrywa. Jakieś nowe miejsca do uleczenia.
Bardzo ciekawy materiał którego temat jest mi bardzo bliski. Mnie również wychowywała babcia i u mnie również rozwinęły się niezdrowe mechanizmy. Osobiście wybieram się w końcu na psychoterapię.
Oglądam twoje materiały od pewnego czasu i muszę przyznać że niektóre z nich są dla mnie wręcz terapeutyczne, skłaniają do refleksji nad sobą i swoim życiem. Za niedługo kończę 23 lata i czuję że powoli wyrywam się z tego dołka w którym tkwię stanowoczo zbyt długo. Dzięki za interesujące materiały, pozdrawiam.
Wszystkiego dobrego i życzę zadbania o Siebie i swoje potrzeby asertywność i równowaga tego się uczę 💚
Dzięki.. ale dziwnie tak o sobie posłuchać..
Często miałem poczucie że "teraz czas na kolejny wysiłek ponad siły "
Hej Absurdalny!
Dzięki po raz kolejny za kolejny odcinek. Cholernie pomagasz mi w wielu moich rozkminach i mam nadzieję że ten komentarz da Ci ogrom satysfakcji.
A tak przy okazji, często mam wrażenie jakbyś był moim bratem bo nie dość że często tematy Twoich filmów są na czasie względem wydarzeń w moim życiu, to czym więcej słyszę o Tobie to widzę że mamy podobne podejście do wielu spraw!
Dobrze Cię mieć za przyjaciela!
Pozdrawiam! 😉😎
Ostatnio właściwie większość Twoich filmów, a może nawet wszystkie, dotyczą mnie. Są dla mnie pomocne. Dziękuję :)
O Panie, nie wiedziałem, że te kilka zdań stanu w jakim ktoś się może znajdować tzn. tematyczny perfekcjonizm opisuje mnie. Boję się jednak, że skoro mocno skupiając się na perfekcji okazujemy poniekąd skale naszej depresji to tylko dziękuję Bogu, że mogę jeszcze żyć. Jeśli dbanie o szczegóły tak definiuje depresje to ja chyba sięgam granic ;# Wspaniały materiał, dziękuję i pozdrawiam, dajesz widzę z siebie ile tylko można, nie poddawaj się ! Dzięki raz jeszcze ;)
To fantastyczne i wielkie że mówi Pan również o sobie. 💓💓💓
Perfekcjonizm prowadził mnie czesto do dwoch drog:
Jak wieczne pracowanie nad namniejszymi detalami i ciaglego ulepszania w dazeniu do idealności
lub niezabieranie sie do zadan wgl przez strach ze nie beda tak idealne
Staram sie byc wyrozumiala dla siebie i robic rzeczy poprostu dobrze na ile potrafie w tym momencie bez uczucia presji i przyzwalac sobie na nieskonczona ilosc bledow. Jest to cieżka praca nad soba ale warta wszystkiego.
PS. Swietny material
"No dobre, fajne skutecznie rady tutaj daję, jeszcze tylko zacznij je stosować w swoim życiu." umarłam w tym momencie i zaczęłam się śmiać jak wariat 😂 to tak bardzo ja, ila razy ja to sobie mówiłam wyciągając przyjaciół z dołków, które często były podobne do moich z przeszłości tylko je właśnie gdzieś upchnęłam do "już nieważne", a chcąc tak mocno pokazać bliskim lepsze perspektywy nagle wpadałam na rozwiązania też dla samej siebie, tylko tłumaczyłam im to w taki sposób żeby zrozumieli i chcieli dla siebie lepiej aż sama zaczęłam chcieć.
Co do wychodzenia z perfekcjonizmu to myślę że mimo chęci można wpaść w błędne koło właśnie przez tą chęć szybkości i skuteczności swoich działań. Sama jeszcze jakieś 3 miesiące temu olśniło mnie że ja nie potrzebuję, nie chcę dążyć ciągle do perfekcji we wszystkim co robię. Dało mi to taką wolność, też przez odpuszczenie niektorych spraw, jednak to że dążyłam przez dekadę co najmniej do tego, nie daje mi możliwości żeby z dnia na dzień przestać taka być. Też bo to jaka jestem zostało trochę na podstawie tego ukształtowane. No i jakim wychodzeniem z perfekcji jest wychodzenie z niej z dnia na dzień prawie? Jeżeli nie perfekcyjnym?
Mam wrażenie, że opisał mnie Pan w dosłownie idealny sposób. Poczułam się bardzo źle z faktem, że uświadomiłam sobie, co jest ze mną nie tak. Nie wiem jednak, jak sobie z tym wszystkim poradzić. To przytłacza coraz bardziej.
Ja kiedy zrozumiałam że to jest dla mnie problem poczułam złość Potem zaczęłam szukać porad jak Sobie z tym porad I tu kilka porad padło Ja dziś uczę się dbać i swoje sprawy potrzeby Uczę i być dobrą i cierpliwa dla Siebie Uczę się chwalić za każdy mały krok Powodzenia 🌿
I w tym momencie chyba znalazłem przyczynę swoich wewnętrznych problemów "perfekcjonizm". Musze to koniecznie omówić z moim psychologiem. Człowieku Absurdalny dziękuję uwielbiam twoje materiały i chciałbym kiedyś być tak mądry jak ty.
Cieszę się, że mogłem pomóc! A z tą mądrością to... ech, stary człowiek a nadal głupi ;)
Często jest też tak, że dasz z siebie 100% myślisz, że dobrze wykonałeś zadanie i widzisz, że ktoś wykonał to chociaż odrobinę lepiej od ciebie. Wtedy jest natłok myśli w stylu "chyba zrobię jeszcze raz" " Nie jest wystarczająco dobrze".Zrobisz to zadanie jeszcze raz, osiągnąłeś coś w rodzaju sukcesu i nie jesteś z siebie dumny, tylko widzisz inne błędy w sobie które trzeba wyeliminować. Nigdy nie jest wystarczająco dobrze. Zawsze coś nie gra, przez co nigdy nie jesteś z siebie zadowolony. Bo nie osiągnąłeś tego ideału.
Dlaczego warto uczyć się doceniać Siebie pochwalić Ja też tego się uczę pozdrawiam 👍
I to jest jeden z bardzo nielicznych filmów na yt który zapisałam żeby zrobić kiedyś na podstawie tego notatki. Cudownie i prosto przekazujesz informacje. Właśnie dzięki takim ludziom, którzy sami przeżyli różne rzeczy i opisują jak z nich skutecznie wyszli inni mogą w to uwierzyć, można im to "przetłumaczyć"na zrozumiały dla nich i ich język :)
Miło mi to słyszeć! :) Oby się przydał
W dniu jednych urodzin, postanowilam sobie, ze przestaje interesowac sie problemai innych, to jak grzyby po deszczu wyrastali ludzie z ich problemami w moim zyciu. Ale bedac tego swiadoma, koncentruje sie na moim celu. Dziekuje za ten film.
Równowagi i asertywności życzę ja też tego się uczę 💚
Znam ten temat od podszewki. Niestety to u nas w rodzinie perfekcjonizm to przekleństwo. Babcia radziła sobie ze wszystkim, odmawiała sobie, dawała innym. To doprowadziło ją do poważnej choroby. Mama przez długi czas podobnie się zachowywała, ale na szczęście była bardziej świadoma i w porę się ogarnęła - ale problemy w domu i to, że zostałyśmy same wcale w tym nie pomagały. No i ja - od dawna żyjąca w kompleksach, że "inni mają lepiej", że muszę pracować ciężko na to, co inni mają od ręki, frustracja i niechęć do tego, by być gorszą od innych przez moją sytuację finansową. I chęć jakiegoś udowodnienia sobie, że mogę mieć to, co inni, a nawet więcej. Wpadłam w pracoholizm, depresję. Ale powoli wychodzę z tego dzięki terapii i duuużej samoświadomości. Dziękuję Ci za ten film. Jest bardzo potrzebny.
Lubię Twoją otwartość, dzięki temu łatwiej pewne rzeczy przełknąć. Ja byłam najmłodsza w rodzinie, chołubiona, a przynajmniej tak to było przedstawiane, ale mimo to mam ten rys. Zauważam silny rys egoizmu, jak w wychowaniu Twojej Babci, choć nie byliśmy mega wierzący, a ja teraz jestem ateistką.
Bardzo dziękuję za wartościowy materiał i podzielenie się z widzami osobistymi trudnościami. Ma to dla mnie ogromną wartość 😘
Z każdą minutą szczęka opadała mi coraz niżej.... ten opis w przerażająco idealny sposób pasuje do mojego życia....
Nie jesteś Sama Pozdrawiam i małymi krokami do przodu 💚🌷
Zastanawiałem się co mi jest, mój psycholog nie musi się już głowić. Dziękuję Ci
Bardzo dziękuję za poruszenie tego tematu! Bardzo pomocny i wartościowy materiał
Naprawdę super materiał... serdeczne dzięki za otwartość... ♥️
Ja jestem perfekcjonista, i mega ambitną osobą dlatego że cel napędza mnie do działania, jak zacząłem biegać to od razu postawiłem sobie cel maraton i czas na przygotowanie 4 miesiące. Jak zacząłem chodzić do szkoły językowej postawiłem sobie cel poziom C2 z angielskiego w ciągu roku, ale nie zadręczam się jeżeli nie dopełnie tego celu. Bo wychodzę z założenia że stawiając sobie takie cele szybciej przybliżę się do tego do czego chce się przybliżyć niż jakbym sobie ich nie stawiał. A największa motywacje do pracy daje mi badanie progressu z treningu na trening itd
Ja również dziękuję za to że mogłam sobie uświadomić, że mogę mieć to skrzywienie. Gorzej gdy jest to męczące dla otoczenia, gdy wszystko bym chciała robić perfekcyjnie i aby inni też to samo robili Nie da się. Ale jak z tym walczyć ? Jak przestać podnosić poprzeczkę, bez której też nie byłoby źle. I człowiek nie byłby tak umordowany.
To są moje stany. Perfekcjonizm często ukrywa ciężką depresję. Dziękuję za świetny materiał. Pozdrawiam!
Kiedy byłem na pogrzebie mojego dziadka, miałem wtedy chyba 18 lat.
Siedziało to we mnie.
I wiedziałem bardzo doskonale o tym że będę w stanie to stłumić. Wręcz dosłownie zadusić to w sobie i to zignorować na siłę, udając przed samym sobą że to się nie pojawiło.
Wtedy przyszła mi taka myśl - puść to, pozwól sobie na to żeby te emocje się wyzwoliły. Jak nie teraz, to kiedy?...
Ktoś ci bliski właśnie ci umarł... PUSZCZAJ TO...
I puściłem te emocje na żywioł.
Pozwoliłem samemu sobie na to żeby przez chwilę być autentycznym, a uczucie płynęło we mnie jak melodia zgrana płynnie z wartkim strumieniem czystej wody.
Kurde. Bardzo dziwnie tutaj jest zdefiniowany perfekcjonizm. Ja go widzę trochę inaczej.
Dla mnie perfekcyjonizm jest metodą podejścia do spraw w taki sposób, żeby zrobić coś po prostu dobrze.
Wiem wiem. Moje zdanie też brzmi dość dziwnie i enigmatycznie. Chodzi o to że w zależności od potrzeb chwili, sytuacji, realnych możliwości i priorytetów można dopasować optymalne komponenty do tego, co tak właściwie może być postrzegane jako wystarczające i po prostu dobrze zrobione. Szklanka za każdym razem może być albo do połowy pełna, albo do połowy pusta.
Hmmm.
Treść odcinka jest dość ambitna jak na przysłowiowego przeciętnego Kowalskiego.
Nie wiem czy będę wracać do tego odcinka, ale fakt. To może się w moim przypadku stać problemem. Może ale nie musi. Znaczy się perfekcjonizm. I w sumie to stosunkowo niedawno zacząłem sobie uświadamiać o tym żebym nie zapomniał że w tej kwestii, czasem jest potrzebny jakiś balans i jakieś kompromisy.
Nie mogę wyjść z prokrastynacji. To się dzieje od jakiegoś czasu.
W dodatku widzę że mam syndrom DDA przejawiający się w znikającym dziecku. A co ma chyba podłoże w rozwinięciu dda na DDD.
W niektórych kwestiach jest mi bardzo blisko do osobowości typu Bordeline, ale chyba nie mam Bordeline.
Po prostu.
Miałem osobowość typu flegmatyk, potem zaczęła się do tego kształtować jeszcze osobowość typu melancholik.
Oba typy są introwertyczne.
Zastanawiam się jeszcze nad tym.
Kobiety są kobietami z samego faktu urodzenia.
Ale facet?...
Facet musi siebie samego zrobić...
Musi siebie zrobić i musi to zrobić dobrze.
th-cam.com/video/_dtHZ7PjYyw/w-d-xo.html
Zrób materiał na temat funkcjonowania podświadomości i roli strefy komfortu. Coś czuję że to co jest zawarte w filmie który ci proponuje, może być użyte z dużym powodzeniem w skali populacyjnej
"facet musi sam siebie zrobić" odniosę się tylko do tego fragmentu.
Myślę, że przyczyna tu jest bardzo prosta. W obecnych czasach (chodzi mi o zakres ostatnich stuleci) to kobiety wychowywały potomstwo, a więc dziewczynki same z siebie stawały się kobietami, bo cały czas miały wzór do naśladowania w postaci matki czy opiekunki czy babci, a chłopcy nie mieli takiej możliwości, więc byli zmuszeni by sami odkryć i pokazać światu swoją męskość i nabrać swojego charakteru. Dawno temu chłopcami zajmowała się matka do około 7 roku życia, potem chłopiec trafiał pod opiekę ojca i to z mężczyznami właśnie przebywał, a więc od razu czerpał męskie wzorce i wtedy zdecydowanie łatwiej mu to przychodziło.
Zauważ też, że teraz chłopcy będący pod opieką troskliwych mądrych ojców zachowują się inaczej niż chłopcy wychowywani praktycznie wyłącznie przez matki.
Myślę, że obecni mężczyźni mają tak pod górkę, bo ich ojcowie mieli gdzieś swoich synów i to swoich ojców obecni mężczyźni powinni winić za to, że sami muszą dojść do tego wszystkiego, bo nie jest możliwe by matka nauczyła chłopca jak być mężczyzną i jak sobie z tym radzić, bo skąd ona ma to wiedzieć. Dlatego jeśli udało Ci się samemu ukształtować, to nie zapomnij tego co sam musiałeś przejść i gdy będziesz sam miał syna, to postaraj się mu to ułatwić. Jestem przekonana, że mając wspaniały wzór do naśladowania, nie będzie miał problemu stać się mężczyzną tak po prostu bez większego wysiłku.
Trzymaj się ciepło :)
Dziękuję ci za ten film! Po obejrzeniu go nastąpił kolejny przełom we mnie z rozumieniu siebie a to dla mnie bardzo ważne gdy po ponad 2 latach przerwałem psychoterapię jak zauważyłem, że trafiłem na ścianę z którą muszę poradzić sobie sam.
Ale mówisz że przerwałeś terapię bo było to bolesne czy trudne 🌿
Dokładnie tak. Chcesz z kimś pogadać, ale zaraz masz takie "Kim bym była, gdybym ciągle gadała tylko o sobie? Inni mają swoje problemy, muszę sama sobie poradzić".
Mądrego to aż miło posłuchać, dzięki za super odcinek
Potrzeba zauważenia pochwalenia docenienia Potrzeba bycia potrzebnym miłym Brak przekonania że też jestem Ważnym i Wartościowym człowiekiem.Mam prawo do złość do zmęczenia do smutku do radości do zadbania o Siebie 💚 Pozdrawiam Wszystkich To co zaczynamy Kochać i Szanować Siebie? Życzę asertywności i równowagi małymi krokami do przodu 🌿🍃👍
W tym tygodniu doświadczyłam 2 razy trudnych emocji w taki sposób, kiedy nie dało się zignorować. No i zaczęło się jak zwykle od męczenia mnie i takiej kompletnej blokady do czegokolwiek poza analizowaniem tych emocji.
Pierwsze doświadczenie było związane ze złością. Pomimo tego, że z 2 osoba obgadałam wszystko, co mnie zezłościło, to kotłowało się to we mnie przez cały dzień. Co gorsza kładąc się spać wcale nie czułam się lepiej i już przewidywałam perspektywę nieprzespanej nocy. Ale w pewnym momencie coś mnie tknęło i powiedziałam sobie: "masz prawo się złościć i masz prawo czuć się beznadziejnie". Nawet nie wiem, kiedy zasnęłam.
Dzisiaj z kolei doświadczyłam smutku. I też na początku marazm, ból głowy, zmęczenie. Po śniadaniu położyłam się spowrotem do łózka. Trochę próbowałam znaleźć ukojenia na youtubie, ale jakoś nic nie pomagało. I w końcu, podobnie jak to miało miejsce w przypadku złości, powiedziałam sobie: "masz prawo czuć się smutna i masz prawo mieć z tego powodu gorszy dzień". Za jakieś pół godziny pojawił mi się pomysł na kreatywne zajęcie i w efekcie dzień wcale nie był. Może i nie byłam super produktywna, ale zrobiłam coś fajnego, co dało mi satysfakcję.
Poruszył pan bardzo ważny temat. Perfekcjonizm może nam zniszczyć życie. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że ukrywając pod płaszczykiem perfekcjonizmu nasze prawdziwe uczucia(bo przecież uczucie bezradności, gniewu, smutku to uczucia w naszym pojęciu nie dla nas) chcemy tak naprawdę zadawalać innych i służyć innym tą naszą siłą. Przyzwyczajamy przez to nasze otoczenie, że jesteśmy traktowani jak roboty zawsze uśmiechnięte i niezawodne. Bo nawet jak sobie nie radzimy, to tak to maskujemy, że nikt nie ma o tym pojęcia, co naprawdę czujemy. Nie pozwalamy sobie na okazywanie słabości. Dlatego ludzie z czasem chcą tylko od nas wsparcia, ale nigdy nie pomyślą, że my również go potrzebujemy. Jest nam z tym źle, ale sami jesteśmy sobie winni. To my perfekcjoniści budujemy latami swój obraz w oczach innych, osoby silnej, niezawodnej, ogarniętej, będącej lekiem na każde zło, więc jak możemy nagle o coś prosić. W głębi duszy to sam fakt tego proszenia o pomoc, to już nas poniża we własnych oczach. Perfekcjonizm to nie tylko idealnie wysprzątany dom i prenumerowane gazety ułożone rocznikami, to sposób działania wobec siebie samego, co może doprowadzić do totalnej porażki w relacjach z ludźmi.
Ja też pomalutku zaczynam zauważać swoje potrzeby i uczę się bycia dobrą dla Siebie i Ważna 🍃
@@betti3104 i tak trzymaj. Nie daj się wciągać w gry typu:jesteś niezastąpiona, zawsze na ciebie można liczyć, gdyby nie ty i takie ple ple. Bo to nie zmierza do niczego dobrego. Zapomnisz po mału o sobie, a będziesz na usługach innych, którzy potraktują cię jak narzędzie do zaspakajania swoich potrzeb. Perfekcyjna dobroć wobec ludzi zniszczy ci życie. Pozwól sobie czasami na bycie nie zbyt miłą, na mówienie nie, na tupięcie nogą, na zrobienie czegoś dla siebie z czystego egoizmu. Bo tak robi większość ludzi. Tylko ta garstka perfekcjonistów ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Zrozumiałam to za późno i dostałam od życia po tyłku. Dzielę się z tobą swoim doświadczeniem, bo wiem jak trudno jest perfekcjonistom być nie w porządku wobec innych. Droga moja Beatris bądź najpierw dobra dla siebie i ucz ludzi cię otaczających, że twoje potrzeby są tak samo ważne jak ich. Pozdrawiam serdecznie.
@@ela7847 strzał w dziesiątkę też tak mam ale kiedy czasem uda mi się zadbać o Siebie wtedy czuje wew.radosc i tak jak piszesz trzeba nauczyć się też mówić innym że też mam swoje potrzeby i plany dzięki pozdrawiam 🍊💚🌷
Czy można poprosić o kontynuację tematu pod kątem życia z perfekcjonistą w związku?
Musisz chodzić jak w zegarku i przewidywać co należy zrobić w danej chwili.
Przesadzam oczywiście, różnie bywa, ale mnie zawsze męczyło to, że mój facet nie myśli tak logicznie jak ja i że muszę mu oczywiste prawdy mówić. Tak np że rzeczy które leżały na podłodze nie kładzie się na desce do krojenia chleba. Dla mnie to jest tak oczywiste, że zrobiłam mu o to awanturę, że jak może być tak ograniczony i nie stosować podstawowych zasad higieny.
@@joannagoebiewska4081 byłam z perfekcjonistą, to co piszesz to prawda całkowita i zastanawiam się, czy można być z taką osobą w udanym związku. Nam nie wyszło, miałam dość, że nigdy nie byłam wystarczająco dobra. Myślę, że on sam o sobie tak myślał i przenosił na mnie to, co czuł względem siebie. Szoda mi go, gdy teraz o tym myślę, ale nie wróciłabym już
@@rainadark4747 sama nie wiem czy taki związek może się udać, myślę że obie strony się ze sobą męczą.
Super treść, która otworzyła mi oczy!😥 dzięki wielkie
Wiele osób mi mówiło, że jestem dość niechlujna więc określałam siebie jako przeciwieństwo perfekcjonisty. Postrzegałam tak moją mamę. Mimo olbrzymich problemów zawsze miała wygląd i zachowanie gwiazdy hollywoodzkiej. Wiem, że nikt patrząc na nią nie uwierzy w jej problemy (a więc moje, bo to się działo też, gdy byłam mała). To mnie dodatkowo frustruje. Zawsze też się porównywałam do niej: nie sprostałam w jednej setnej w tym co ona, w dodatku ona miała dziecko a ja nie mam i sobie nie radzę więc jaka perfekcja. Uświadomiłam sobie, że osiąganie perfekcji a jej pragnienie to dwie różne rzeczy. Że chcę jak mama, przejęłam jej myślenie, ale mi było tak ciężko, że miałam potem okresy świadomie depresyjne, gdzie wszystko leżało i traciłam szansy, a mama zawsze ma ukryte smutki. Z pozoru wiec patrząc na moje życie nikt mnie o perfekcję nie posądzi. I choć to głupie to też, gdy mama ostatnio zadzwoniła, by się wyżalić o swoich problemach (a w 2 stronę nie czułam takiego wsparcia) to pomyślałam, że miała zawsze z mojej strony wsparcie psychiczne a ja od nikogo więc paradoksalnie mogło być jej łatwiej. Ona zawsze lepiej radziła sobie z zarabianiem pieniędzy więc jakoś ten tandem działał. Mozolnie jednak staram się w wieku dojrzałym wyjść z roli córki i z tego myślenia i myślenia nieustannie o jej sprawach i sprawach znajomych. Wszystkie opisy do mnie pasują, poza okresami totalnej apatii i brakiem zbudowania skutecznej fasady. Tak się wstydzę, że pewnie słowo perfekcjonista w odniesieniu do siebie przejdzie mi przez usta tylko na terapii :) Od 2 lat dopiero bardzo się staram zmienić swoje życie. Obejrzałam tylko ten filmik ze względu na mamę a odnalazłam też siebie :) Postrzegałam też perfekcjonizm jednak pozytywnie, jako zaletę :)
Gdy (będąc już w depresji) poszłam do psychologa, ponieważ chciałam rozpocząć terapię, przyniosłam kartkę z wypisaną listą rzeczy, które chcę załatwić. Na pierwszym miejscu: perfekcjonizm. Psycholog, swoją drogą świetny gość, spojrzał na to i się tylko uśmiechnął. W moim perfekcjonistycznym świecie remedium na problemy miało przyjść tu i teraz (jak u studentki, o której mówiłeś) bez poszukiwania przyczyn tych stanów. O tym, że tak się nie da dowiedziałam się w dalszej części terapii ;)
No ja właśnie z racji tego, że "tak się nie da" rezygnowałam z wielu terapii, bo szkoda było mi czasu na gadanie o wszystkim i o niczym, tak to dla mnie wygląda. Co mnie obchodzi co było kiedyś i co czuję w związku z tym. Ma działać i koniec, a jak nie to wyrzucić do śmieci i zająć się czymś co ma większy sens, czyli np pracą, bo z tego przynajmniej są pieniądze.
Właśnie wracam z nocki po ciężkiej zmianie a tu taki odcinek 😂 w punkt, nie potrafię odpuścić
Fajnie, że się z nami dzielisz tym otwarcie 🧡
Rafik ale z Ciebie James🙂🙂🙂🙂Dziękuję fajna wiedza. Dziėkuje serdecznie🌹
jestem na 2:20 min filmu, ale w sumie w starszy filmach z przez (ło panie, to było dawno) 2 lat było widać, że pan chciał żeby ten filmy były najlepsze w pod względem filmowym (wiele ujęć itp.)
Super ciekawy i szczery materiał, dziekuje i zycze powodzenia! 😊✨
Super!
Wrzucaj proszę na Spotify.
Achh... Przyjemnie Sobie obejrzeć nowy filmik, po ciekawym dzisiejszym webinarium
Martwi mnie perfekcjonizm wpajany dzieciom już od najmłodszych lat. Nie da się od tego tak naprawdę uciec, bo gdzie taki młody człowiek nie spojrzy, to widzi innych ludzi nawołujących do stawania się lepszym. Mentalność perfekcjonisty jest już tak bardzo zakorzeniona w naszym społeczeństwie, że zaczynamy postrzegać ją jako normalność....
2:55
A ja nadal najciekawszym przypadkiem perfekcjonizmu jest próba zastawienia stołu z ekierką, bo na być idealnie
dodałbym pragmatyzm ekonomizm.......dziekuje za wykład
Perfekcjonizm to nie zaleta! 😢
U mnie tak jest swiat czarny - bialy .
Brak kolorow 🌈
A co za tym idzie : niepokoje, leki ...
Moze faktycznie trzeba pogadac z psychologiem ?🤔
Dziekuje za ten temat 👍🏻
Z psychoterapeutą 😘
@@AnikaH112 Nie , nie zgadzam sie !
A najlepiej psychiatra
Bo on najlepiej ocenic moze twoj
lek, naped ect.
A na koncu samym jest psychoterapia.
( jesli jest potrzebna ).
Pozdrawiam 😘
Wydaje mi się, że z perfekcjonizmem wiązy się również nieumiejętność poradzenia sobie z krytyka. Przecież wszystko było zrobione idealnie, a tu nagle pojawia się krytyka. Moim zdaniem perfekcjonisci o wiele gorzej sobie radzą z przyjęciem konstruktynej krytyki. Ciekawe czy tylko ja mam takie odczucie
Tak jest czyli z miłością do Siebie i do przodu 🌿
Czy napis "ZASUBSKRYBOWANO" w lewym, dolnym rogu, w 1:45, specjalnie nie jest umieszczony dokładnie w środku białego pola?
w sumie mam tak samo jak Ty, te trzy stany, tak jakbym się zaprogramowała, czy coś, straciłam spontaniczność, za którą kiedyś mnie ludzie lubili
Ja uczę się lubić i szanować Siebie rozpoznawać swoje potrzeby To proces ale warto iść w tym kierunku pozdrawiam 🌿
Witam, te cechy perfekcyjnie ukrytej depresji pasują do kilku moich znajomych, także do mojej byłej, ona właśnie kompletnie nie dopuszcza innych do tzw. swojego świata, ciągle jest niezadowolona z siebie, przynajmniej taką ją pamiętam. Tak naprawdę sama siebie od środka niszczy, takie można odnieść wrażenie.
Mój perfekcjonizm doprowadził do upadku mojej działalności na TH-cam'ie. Nie raz mi wmówiono rzeczy typu "Kiedyś byłeś lepszy..." i przez to się boję, że jak nie będę się wysilał, to przyniosę wstyd swoim widzom.
Trafione bardziej niż w sedno
Dziękuję za ten odcinek ❤️ A swoją drogą szukam odpowiedzi na pytanie czy funkcjonuje coś takiego jak psycholog na NFZ, ale online? I najlepiej w formie pisanej niż rozmowy np. przez telefon? Szukam i nie mogę znaleźć, a przyznam, że aktualnie to jedyne rozwiązanie na jakie mogę sobie pozwolić... Będę wdzięczna jeśli ktoś coś podpowie.
Jest możliwa terapia w ramach NFZ.Jest potrzebne skierowanie od specjalisty i dość długo trzeba czekać w kolejce,czasami ok 2 lat.
@@krystynaminkiewicz1883 dziękuję za odpowiedź
Najlepiej poszukać w internecie a czemu nie możesz chodzić na rozmowy jeśli to nie tajemnica
Mam wrażenie, że ostatnio zbyt dużo ludzi przypisuje sobie depresję. Mega wygodne. Nie trzeba pracować nad sobą i wszelkie deficyty tym tłumaczyć.
Chyba mam coś podobnego do objawów które opisujesz. Często nie mogę się skupić na oglądaniu filmu czy innej relaksującej czynności bo z tyłu głowy mam głos który mówi mi że ktoś w tym czasie kiedy ja oglądam film ćwiczy, rozwija się i będzie lepszy ode mnie. Albo kiedy mam ochotę na robienie czegoś nierozwijającego to wyobrażam sobie siebie za 20 lat, pracującego na etacie w jakieś gówno-pracy za minimalną krajową, uzależnionego od alkoholu z wielkim brzuchem itp. - ogólnie przegrane życie. I to powoduje że cisnę różne rzeczy, siedzę do północy nad różnymi projektami a i tak uważam że coś jeszcze mógłbym poprawić.
Dążenie do rozwoju jest super ale warto też uczyć się doceniać Siebie pochwalić zadbać o swoje potrzeby jak odpoczynek relaks Równowaga też tego się uczę 🌿
Ja u siebie właśnie nazywam to 'syndromem jamesa bonda" :) fajnie widzieć że nie tylko ja od bonda zacząłem czerpać postawy perfekcjonizmu.
Bardzo dobry film. Uświadomił mi wiele rzeczy
Jak dobrze że tak wiele rzeczy potrafię sobie odpuścić ;)
Bardzo wartościowy materiał, pozdrawiam
U mnie praktycznie wszystko się zgadza, tyle że u mnie świadomość tego co mi jest sprawia jedynie, że czuję jeszcze silniejsze przeświadczenie, że tak właśnie dlatego powinnam się zabić.
U mnie nic nie pomaga żadna terapia żadne leki, męczy mnie rozmowa z psychologiem i cieszę się jak wizyta zostaje przesunięta bo psycholog jest na zwolnieniu lekarskim. Głupio mi tylko jest wprost psychologowi powiedzieć, że mam gdzieś swoje życie i to co on mi ma do powiedzenia, inaczej już dawno bym zakończyła wszelkie próby leczenia, bo to dla mnie nie ma zupełnie sensu. Czuję, że tracę czas. Już lepiej byłoby wszystko postawić na jedną kartę, wybrać wszystkie pieniądze, wszystko rzucić, wyjechać, cieszyć się życiem aż kasa się skończy a potem rzucić się z mostu. Przynajmniej ostatnie dni byłyby fajnie spędzone, a tak duszę się swoim życiem i nic z tego nie ma. Ludzie żądają bym żyła a ja nic z tego nie mam, dlatego zaczynam nienawidzić nawet z pozoru życzliwe mi osoby, bo wymuszają na mnie życie, szantażują mnie swoimi emocjami gdybym się zabiła a mają gdzieś moje uczucia, to że się tu duszę i nienawidzę życia.
Rozumiem Cię.
Co słychać 🌷💚 Jak tam sobie radzić ? Pamiętać i jesteś Ważna i Wartościowa Dasz radę trzymam kciuki pozdrawiam 💖🌷
@@betti3104 to miłe, dziękuję.
Psychologowie nic nie zdziałali.
Przypadkiem poznałam człowieka, który jest bardzo mocno do mnie podobny, że toniemy każdego dnia w rozmowach i się doskonale rozumiemy, więc resztę olewam.
Życie płynie, mieć osobę, która po prostu rozumie jest bezcenne. Zawsze musiałam się domagać u ludzi, że mam prawo myśleć inaczej i to mnie bardzo męczyło
@@joannagoebiewska4081 Fajnie powodzenia i wszystkiego najlepszego Jesteś Ważna i Wartościowa zawsze 💚👍😉
@@betti3104 dziękuję, wzajemnie :-)
I feel you, bro
Czy Pan jest bratem lekarza co prowadzi kanał na yt, Marek Skoczylas? Tacy podobmi z twarzy i ogólnie ta mimika, ten spokój przy mówieniu. Tak z ciekawości pytam 😊
a mam pytanie co to znaczy gdy cały czas mam wrażenie że ktoś mnie obserwuje i dlaczego po alkoholu(1-2piwa) lepiej myślę tzn szybciej kojarzę fakty, szybciej czytam, łatwiej radzę sobię w grach
Ja też po alkoholu niektóre rzeczy robię lepiej, np. lepiej mówię po angielsku, bo na trzeźwo się spinam i kontroluję, żeby nie zrobić nic głupiego itd., a jak po alkoholu mi się to zluzuje to po prostu mówię xd
Mam problem z "wyleczeniem się z perfekcjonizmu", bo czuję, że jak mi go zabraknie przestanę mieć wartość jako osoba, bo nie będę miała niczego, co będzie mnie pchało do przodu i tak jak teraz nie czerpię satysfakcji z osiągnięć, które mam tak jak pozbędę się rzeczy, która sprawia, że ciągle brnę w więcej i więcej wyzwań nie będę czuć tej satysfakcji już w ogóle nigdy, a bez tego moje życie niekoniecznie będzie miało jakąkolwiek wartość.
Myślę że warto dążyć do rozwoju i robienia rzeczy które nas pchają w dobrą stronę Chodzi tylko aby w tym wszystkim zauważać Siebie Zadbać o swoje potrzeby i emocje Powodzenia 🌿
Polecam jeszcze temat traum w kontekście takiego perfekcjonizmu - a co za tym idzie przeciążonym systemem nerwowym. Trauma z dzieciństwa np. Fajna książka jest Petera Levine'a "Obudź w sobie Lwa".
I co pomogła ?🌿
@@betti3104 troche pomaga, nie powiem że całkowicie bo to temat złożony, ale przynajmniej pozwala zrozumieć dlaczego coś robisz mimowolnie i nie zdajesz sobie sprawy z tego z czego to wynika. Są też ćwiczenia i sugestie jak rozładować napięcia, więc ogólnie polecam :)
@@crixus3625 Dzięki . warto szukać mądrych podpowiedzi i rad dla Siebie aby zmieniać to co Nam nie służy Ja też uczę się dbania o swoje potrzeby Asertywność i równowaga w życiu też ważna sprawa no i oczywiście nauka bycia dla Siebie przyjacielem wspieranie i docenianie Siebie Pozdrawiam 🍃🌿
Myślę że to, wynika z dzieciństwa. Tylko zbiegiem latem to powoli mniej ważny. Lat przybyło nie chce się perfekcjonista . Robić tyle co trzeba.
mam pytanie: jak szukać odpowiedniego terapeuty, to duże wyzwanie "wpuścić do swojej głowy" kogoś, obdarzyć zaufaniem... czym się kierować w wyborach?
Myślę że warto szukać i sprawdzać i pytać czy dany terapeuta lub psycholog zajmuję się sprawami które są dla Ciebie ważne lub trudne Ja podchodziłam na spotkanie do 2 psychologów i w trakcie okazało się który jest mi bliższy w przepracować moich spraw Powodzenia 🌿
Bardzo ciekawy odcinek, zresztą jak każdy inny na tym kanale ☺️
Da sie stlamsic wszystkie emocje,wystarczy zyc w swiecie ludzi bez empatii,potworow emocjonalnych,rodaczkow-cwaniaczkow,dla ktorych licza sie tylko pieniadze i narcyzm.
Świetny materiał !!! ♥️♥️♥️
To o mnie prawie w 100% oprócz osiągania tych sukcesów zawodowych.
Może ich nie widzisz?
Tak np ja kiedyś będąc kelnerką osiągałam absurdalnie wysokie napiwki i to bardzo często się zdarzało. Koleżanki z pracy były pod wrażeniem i dla nich stawało się to normą, że ja takie napiwki dostaję (mimo że wtedy często one były ode mnie atrakcyjniejsze). Dla mnie to nie było nic takiego, ale obiektywnie można to postrzegać już jako sukces zawodowy, bo osiągasz mocno ponad przeciętne wyniki.
Można też wynegocjować coś u pracodawcy, przeprowadzić skuteczną negocjację w rozmowie z klientem i wiele wiele innych. Ja akurat mogę powiedzieć obiektywnie, że zgromadziłam na swoim koncie całkiem sporo sukcesów zawodowych, których w danym momencie nie dostrzegałam, a mimo wszystko jestem od siebie jeszcze bardziej wymagająca i od swoich pracodawców również, do tego stopnia że oczekuję od nich coraz to lepszego docenienia mojej pracy albo zmieniam pracodawcę uważając że ten na mnie nie zasługuje.
Miło Pana się słucha.
Czy ten gniew i złość, pojawia się wtedy gdy po okresie leniuchowania ciśniesz,potem się wypalasz i powtarzasz schemat?
Dokładnie ;)
Nie lubisz tego komentarza.
Bo jest bardzo nie równy.
Prawda ?
Czy też nie
A niech Cię xD
:D
Nierówny piszemy razem - to dlatego go nie lubię...
Dzięki, świetny film.
Hej! Podziwiam Twoją otwartość. Ja tak nie umiem.
Wszystko przed Tobą 👍
będzie kolejna część? :)
Świetny materiał. Pozdrawiam.