O fu ... aż ja u siebie poczułem twoją prawdę. Wychodzi na to, że nieuważnie oglądałeś ten film, ponieważ autor tego filmu wyraźnie powiedział do której grupy kwalifikują się ludzie tacy jak Ty z IQ 80.
Problemy, które pojawiają się w życiu, zależą od inteligencji i otwartości osób, na które trafiamy. Prosty przykład: edukacja. W gimnazjum matematyczka po napisanym sprawdzianie wołała mnie do tablicy - musiałam tłumaczyć jej jaką drogą doszłam do wyniku. Po wyjaśnieniu wstawiała ocenę do dziennika. W liceum usłyszałam "wynik z powietrza" i uznano, że ściągam. Skutecznie podcięli mi tam skrzydła. Na studiach latałam wyżej niż kiedykolwiek - miałam szczęście do większości profesorów. Wynik? Średnia 5.0, studia ukończone z wyróżnieniem, listy polecające i dobry start. Pierwsza praca - na początku mnie cenili, potem "góra" zaczęła traktować mnie jak zagrożenie. Odżyłam dopiero wśród bardziej otwartych ludzi. Co do kontaktów towarzyskich - najtrudniejsza działka. Mam szczęście do męża, który jest ze mnie bardzo dumny i bardzo mnie wspiera. Dzięki niemu zrozumiałam, że nie jest ze mną "coś nie tak". Niestety samotność i niezrozumienie jest chyba w jakimś stopniu wpisane w rzeczywistość osób wysoce inteligentnych. W codziennym życiu jest się w wielu sytuacjach skutecznie blokowanym i ściąganym w dół. To bardzo boli.
Uwazam, ze mam calkiem niezla inteligencje, jednak moje znajome, ktore szybko wchodzily chlopakom do lozka szybciej odnosily sukcesy. Aktualnie maja kilkuletnie dzieci w przedszkolach, alimenty, 500 plus i patrza na innych z gory. Z biologicznego punktu widzenia odniosly juz wiekszy sukces ode mnie.
Miałem kolegę, rok starszy, którego uznano za najlepszego w historii mojego liceum. Ukończył Politechnikę - Wydział Automatyki.- jako wybitny student. Karierę zakończył jako kierownik sekcji w Laboratorium Centralnym Huty. A był, wg mnie, mądrzejszy od wszystkich swoich szefów. Kariera - a mądrość i wiedza - to zupełnie odrębne sprawy.
Tacy ludzie nie awansują, bo z reguły są niezrozumiani w zespole. Jest to fajnie opisane w książce "zbyt inteligentni być żyć szczęśliwie". Jeden z rozdziałów opisuje właśnie postrzeganie w firmach i niestety nie kończy się to dobrze. Tacy ludzie odbierani są jako zarozumiali, egoistyczni, specyficzni, trudni. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że oni (z reguły) wcale tacy nie są, ale tak są postrzegani. Bardzo często kończy się (auto)izolacją takiej osoby.
W sumie znam gościa którego uważa się za inteligentnego wyłącznie za czytanie sporej ilości książek i płytką wiedzę oraz , że bardzo pewnie odpowiada na pytania co według niektórych oznacza, że on wie o czym mówi. W rzeczywistości facet wszystko krytykuje, wyśmiewa wszytkich dookoła, nie umie planować co będzie robił jutro,ma na głowie komornika (myślał, że spłata chwilówki ujdzie mu na sucho) i jego jedynymi argumentami w rozmowie jest ,, bo tak "
Najśmieszniejsze jest to, że w komentarzach pełno zarozumiałych osób będzie dzielić się wynurzeniami na temat wad swojej rzekomo wysokiej inteligencji, będąc przy tym z dużym prawdopodobieństwem przeciętnymi żyjących w złudzeniach o własnej ponadprzeciętności i poczuciu wyższości. Ważna uwaga też jest taka, że przeintelektualizowanie a wysoka inteligencja to dwie różne rzeczy, często mylone.
@@JeremiaszCzeresniowiecki Ja tam jestem zajebiście inteligentny i nie widzę żadnych tego wad. Lubię czasem pośmiać się z głupich ludzi w internecie, kogoś zmasakrować. Polecam, takie uczucie 10/10 😃
@@carrrol33 spoko. Tak się składa, że ja miałem akurat mierzony iloraz inteligencji u psychologa w czasach szkolnych. Poznałem swój wynik ale jak się zacząłem zastanawiać co w ogóle mierzy ten test to pomyślałem, że w zasadzie to nie wiele mnie to interesuje, a przechwałki byłyby czymś prymitywnym w rodzaju porównywania wielkości przyrodzenia.
@@carrrol33 na odrzucenie społeczne wpływa wiele czynników (najbardziej jaskrawe to kwestie dotyczące zdrowia psychofizycznego, wygląd, mocna introwersja też działa bardzo na niekorzyść), myślę że inteligencja nie ma tu dużego znaczenia, wręcz przeciwnie, wśród mniej lotnych powinno być dla inteligentnej osoby (przy przyjęciu niezmienności pozostałych rzeczy mających na to wpływ) być bardzo łatwo zdobyć pozycję w grupie. Wynoszenie się ponad innych w takim przypadku, zwłaszcza wśród osób jeszcze niedojrzałych psychicznie, np. nastolatków, jest w moim odczuciu najczęściej zwykłym resentymentem. Osoby inteligentne też mogą być bardzo prymitywne, czego przykład mam w najbliższej rodzinie, żeby nie szukać daleko (bo np. skupiają się głównie na jednej dziedzinie życia, co prowadzi do pewnego zwyrodnienia osobowości). A w moim wypadku to, że łatwo się nudzę rozmową z innymi czy w towarzystwie zwykłych ludzi wynika głównie z tego, że mam ADHD i potrzebuję pewnych emocji, nie koniecznie inteligencja ma na to wpływ (ale już przeintelektualizowanie czy niepopularne zainteresowania, prędzej). Myślę ten, że wśród osób stygmatyzujących mnie przez widoczne symptomy ADHD (które przecież nie czynią mnie idiotą, wbrew stereotypom wielu jest wysoko funkcjonujących osób z tym zaburzeniem, poza tym ma ono też pewne zalety jak np. większa kreatywność czy nieszablonowe myślenie) mogło być nawet i więcej osób bardziej inteligentnych z taką skłonnością do szufladkowania. Wartościowanie ludzi przez pryzmat IQ zalatuje mi wręcz myśleniem faszystowskim.
Inteligencja emocjonalana, to cos co oduczuwam i zaczelam zauwazac od małego, mogę czytać ludzi po ich twarzach, wyczuwam emocje, umiem rozwiązać każdy problem, dużo rozmyślam, umiem zmienić emocje grupy w chwile, na codzien jestem wrażliwa na świat, ale często ,,agresywna,,. Być może to nie tak owa inteligencja ale odczuwam wszystko wyraźnie od innych.
Innymi słowy, człowiek „niezdolny” może jednak pomóc żyć człowiekowi „nad-zdolnemu”. To pocieszające dla naszego ludzkiego stada, że „wszyscy” musimy się wspierać.
Psychopaci sa nimi dlatego, gdyz cechuje ich b. wysoka inteligencja, i to w ich rekach jest dzis wiekszosc dobr materialnych tego swiata jak i wladzy. Gdybysmy jednak wszyscy, albo wiekszosc z nas byli psychopatami, ludzkosc nie mialaby szans przetrwac. Najtansza i najefektywniejsza strategia przetrwania, bylo kopiowanie innych, ktorzy przezyli. Skoro przezyli to znaczy, ze ich dzialania byly godne kopiowania. W takich warunkach ewoluowaly nasze mozgi. Myslenie kosztuje nasze mozgi zbyt wiele energii, dlatego tez kategoryzujemy / stereotypizujemy ( co swoja droga w wielu przypadkach bywa krzywdzace ) innymi slowy lecimy heurystykami, ale i emocjami. Emocje maja jednak b. duzo plusow, dzieki nim stajemy sie tolerancyjni, wyrozumiali, wspolczujacy, wrazliwi na cierpieni innych. Emocje czynia nas ludzmi. @"To pocieszające dla naszego ludzkiego stada, że „wszyscy” musimy się wspierać." Dokladnie, przywolam przyklad, ktory pokazuje, iz bez wspolpracy miedzy plciami nie mielibysmy szans na rozwoj cywilizacji: na manosferze dominuje, teza wynikajaca z niewiedzy, iz kobiety czyli syst. stricte matriarchalny nie bylby w stanie stworzyc cywilizacji, ale patriarchat sensu stricto rowniez nie, gdyz do utworzenia panstw niezbedny jest terytorializm, ale rywalizacja wewnatrz grup skutecznie niweczy te wysilki. Czynnikiem warunkujacym utworzenie licznego plemienia jest czynnik spoleczno-tworczy, ktory charakteryzuje samice naszego gatunku, jak i naszych najblizszych genetycznych krewniakow bonobo (pan paniscus).
@@elissmirell7630 przez psychole miałem na myśli psychopatów, ogólne sa inteligętni,pewni siebie itd.Ale to nie wszyscy sa tacy,tak samo iloraz inteligencji,nie każdy ma taki sam.Sa typy impulsywne którym jak podpadniesz to ju nieżyjesz i to ich miałem na myśli,nie maklerów, sprzedawców,biurowców tylko zwykłych agresorów.
@@danieltracz1800 Masz racje, to ja wyrazilam sie nieprecyzyjnie. Wiekszosc psychopatow cechuje jednak mieszanka wybuchowa, czyli wysoka inteligencja i brak uczuc wyzszych, empatii. Zdolnosc manipulacji i instrumentalnego wykorzystywania innych jest wlasnie tej mieszanki konsekwencja. Pozdr.
Nie do wiary jak jasno przedstawił Pan trudności osób ,z którymi zdarzyło mi się pracować.Nie mogłam zrozumieć istoty ich problemów i niestety nie pomogłam im .Odeszły i gdzieś w tym podłym światku pracy pewnie dalej poniewierają się .... .Brawo .Czekam na inne odcinki .Pozdrawiam
To cholernie smutne... Ja też na swojej wieloletniej terapii nie uświadczyłam zrozumienia istoty moich problemów. Mam dość poniewierania się po psychologach, psychiatrach, ośrodkach... A nie radzę sobie z życiem w możliwym telegraficznym skrócie i już teraz nawet nie wiem, co robić...
Kiedy rodzisz się inny i nawet twoja rodzina nie akceptuje tej odmienności, świat jest jednym wielkim bagnem. Miałam to nieszczęście, że urodziłam się bardziej inteligentna, WWO i do tego dyslektyczna i to w czasach, gdy problem w polskich szkołach nie był znany. Rzadko myślę zerojedynkowo, rzadko też myślę werbalnie, w głowie, w sobie mam stałe burzę obrazów i emocji. Mam problem z akceptacją dogmatów, na stan A znajduję sto argumentów, że lepszy jest stan B i odwrotnie i to, że są zadania z wieloma rozwiązaniami wprawia mnie w zadowolenie, ale moich adwersarzy już nie, od najmłodszych lat słyszę, że jestem dziwna, że mam nasrane w głowie, że lepiej trzymać się ode mnie z daleka. Samotność definiuje moje życie. Dlaczego nie odnoszę sukcesów zawodowych? Jeśli nie zaspokojona jest potrzeba przynależności trudno wykrzesać potrzebę samorealizacji.
Mam idenrycznie, od zawsze walcze sama ze soba najgorzej odczuwam brak akceptacji wciaz sie zmieniam nie wiem dokad zmierzam analizuje swoje zycie I siebie bez wytchnienia, staram sie ulepszac ale zawsze za uwazam jakis blad ktory wymaga naprawy nigdy nie odpoczywam wiecznie w ruchu pogoni w byciu akceptowalna dla samej siebie
Byłam bardzo zdolnym dzieckiem, zaskakiwałam ciało pedagogiczne i najbliższe otoczenie. Serio, taki młody Sheldon. Jako dorosła ogarniam jako tako, ale ledwo co. Jednak cały czas wierzę, że to ma jakiś ukryty cel :P
No jak na początku traktowano cię jak , królewnę, oczko w głowie boś Ty mądra i geniusz. Natomiast dorosłe mżycie zweryfikowało i utarło nosek - to nie dziwota, że detronizacja przebiegła boleśnie. Masz przesrane.
ten cel bynajmniej nie jest ukryty. tym celem jest JA. czyli czysta osobowość. czysta, to znaczy nie obarczona osobistymi doświadczeniami, którymi JA obrasta praktycznie od urodzenia. pozbywszy się tych naleciałości, co brzmi jak nauki Buddy i choć nieproste nie jest nieosiągalne, bez problemu odkryjesz cel. ogarniania bezpośrednio to nie zmieni, ale gdy depresja odejdzie, to i bez zmienne cieszyć będzie.
Ja też jako dziecko przejawiałem ponadprzeciętne zdolności, dużo wcześniej nauczyłem się czytać, pisać i liczyć. I co z tego wynikło? Zakończyłem swoją edukację na początku szkoły średniej i zostałem głąbem bez szkoły, w życiu nic nie osiągnąłem i popadłem w silną depresję, która już do końca mnie dobiła. Moja wysoka wrażliwość, neurotyzm, lęk przed oceną, lęk społeczny i skłonności do izolacji od społeczeństwa, pewnie w dużej mierze też się do tego przyczyniły. Tylko ja w przeciwieństwie do ciebie, nie widzę w tym ukrytego celu. Im jestem starszy i mam więcej egzystencjalnych rozkmim, tym staje się bardziej cyniczny i uważam, że sens mojego życia, niczym nie różni się od życia kleszcza, stonki, jabłoni czy organizmu jednokomórkowego. A ludzki altruizm zawsze mi śmierdział. Jestem teraz w ośrodku uzależnień, z którego oczywiście zrezygnuje w chwili zaczęcia terapii grupowej, ponieważ ja się tam nie odnajdę z powodu mojej wrażliwości i lęku. Problem w tym, że nikt tego nie rozumie i jest to mylone z lenistwem i brakiem inicjatywy. Po wszystkim oczywiście rodzina mnie wydziedziczy z powodu niezrozumienia. Najchętniej wypaliłbym sobie w łeb z Glocka na strzelnicy i zakończył ten bezsensowny żywot. A już na pewno nie powiele swoich genów zje...ych genów żeby moje dziecko ich nie odziedziczyło. Powiedźcie, jak ja mam odnaleźć sens życia? Jak ja zazdroszczę tym ludziom w których aż tętni to życie.
No niestety.. jako gatunek nie mamy postawionego wzniosłego celu, do którego moglibyśmy aspirować. Porównanie do kleszcza jak najbardziej do mnie przemawia. Zaspokoić potrzeby, rozmnożyć się i tyle, można skończyć istnienie. Dla takich ludzi jak my, z przytłaczającą ilością rozkmin, które potrafią paraliżować.. chyba jedyną sensowną odpowiedzią jest coś w stylu pozytywnego nihilizmu. Tak - nic nie ma sensu, życie to absurd, jeśli kiedyś przeminiemy, to czemu nie skończyć tego natychmiast. Też często mierzę się z tym wszystkim.. Ale z pewnością zdarzały Ci się pozytywne interakcje z ludźmi albo rzeczy, których robienie sprawiało czystą frajdę. Że każdy musi znaleźć swój osobisty cel to raczej oczywistość.. ale jest w tym coś wyzwalającego, bo nie jest to rzecz narzucona i wynika tylko z własnych ambicji i pobudek. Wspomniany pozytywny nihilizm nie neguje tego, że świat to szambo. Jest jak jest, zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Ale skoro jest to absurd, to po prostu czemu z niego nie skorzystać, skoro mamy tę szansę. Bo jeśli przenieść się myślami na drugą stronę, do wiecznej pustki.. to chyba lepiej nawet odnaleźć ukojenie w jebanej herbacie na początek dnia.
Ja dla przykładu, za dzieciaka miałem wariactwo i nieuctwo, a w dorosłym życiu przeżycie traumy i po tym całkowita zmiana o 180 stopni. Głębsze postrzeganie wszystkiego, zwracanie uwagi na wiele szczegółów, długie kontemplowanie, zwłaszcza w tematyce egzystencjalnej, zainteresowanie światem, sztuką i nauką. Moja przeszłość i głupie posunięcia wręcz mnie przytłoczyły i nie mogłem nawet uwierzyć, że JA to wszystko robiłem. To tak jak by z latania na autopilocie, nagle świadomie złapać za stery i mieć dokładny, pełny obraz przed sobą. Popadłem w depresję. Od tej zmiany nawet nie potrafię zawiązywać z ludźmi dłuższych relacji. Zbyt bardzo się różnię od większości, a naprawdę, do tej pory poznałem setki jesli nie tysiące ludzi, i to z dosłownie każdej "warstwy" społecznej. Ludzie wydają mi się zbyt automatyczni i zbyt powierzchowni. Napewno też istotną rolę w tym gra perfekcjonizm. Mimo że mam wszystko (wygląd też) oprócz ludzi przy sobie i wielkich pieniędzy, to ta samotność dobija, te depresyjne myśli coraz bardziej dają się we znaki, i sugerują zakończenie...
Jeśli każda osoba którą napotkałeś w życiu wydaje Ci się automatyczna i powierzchowna to może oznaczać, że to Ty masz takie przekonanie o innych ludziach i dopasowujesz je z automatu do każdej napotkanej osoby. Podczas gdy w rzeczywistości wcale takie nie są.
to ja CI napisze że nie jesteś jedyny. powierzchowność ludzi potrafi przytłoczyć i przysłonic sens życia. Znajdź coś co CI sprawia nawięcej przyjemności i to rób bez względu na wszystko - nawet jakby miało sie to "zmarnować".
Nad zdolność według mojego zdania to jest błogosławieństwo a zarazem przekleństwo z mojego doświadczenia życiowego z tego względu że moja dziwność mnie upokorzyła i powaliła oraz wychowanie się w rodzinie dysfunkcyjnej pogorsyla psychikę na całe życie i trudno będzie to naprawić Pozdrawiam M.
Gdy odstaje się zbyt dużą inteligencją w stosunku do otaczających ludzi, to jest to przekleństwo...często lepiej udawać głupszego albo lepiej się nie odzywać, bo i tak pokaża Ci gdzie jest twoje miejsce.
swoje miejsce to trzeba znaleźć / stworzyć sobie samemu a nie słuchać głupszych od siebie :) prawda, że tym, którzy nie potrafią docenić wartości, nie warto jej oferować
Przekleństwo? W odpowiednim środowisku niekoniecznie. Ale do diaska jak czyta to ktoś młody z problemami to niech Cię nie słucha. Musisz pokazać na co się stać i koegzystować z ludźmi. Nie zamykać się w sobie i nie kultywować nienawiści do ludzi. Zrozumieć, że nie tylko inteligencja determinuje wartość człowieka. Pogodzić się, że ludzie to hipokryci i sukinsyny i że wynika to głównie z głupoty. Jeśli nadajesz na zupełnie innych falach to wciąż możesz coś wnieść unikalnego do towarzystwa. A inteligencję i energię włożyć w sprawy bezpośrednio połączone z jakością życia czyli kariera i sieć znajomości, przyjaźnie i związki. Powstrzymać ciekawość przed zbędnym szumem informacyjnym, fikcją i gierkami.
@@agnbock To nie jest fakt obiektywny. Z takich założeń to Ci mogę dowieźć, że nic nie warto i logicznie wynika sznur, a nawet jeśli to nie jest prawdziwe reductio ad absurdum to jest to skrajnie szkodliwe myślenie. To, że jesteś starsza i poznałaś życie to nie jest argument. To ja się zamknąłem w sobie i znienawidziłem ludzi w wieku lat 13. Nie można powiedzieć, że z tym nie walczyłem, ale tylko sensowne argumenty przeciwko takiemu zachowaniu mogły mnie od tego odwieźć. Niestety nie miałem koło siebie starego 24-letniego Fiber_Kinga tylko ludzi prostych można rzec. Można zatem w przybliżeniu powiedzieć, że z wiekiem zamieniliśmy się stanowiskami. Teraz pewne rzeczy jest mi po prostu trudno nadrobić. Odniesione rany się nigdy całkiem nie zagoją. Gdybym tak nie zaśmiecił umysłu to przynajmniej bym się nie czuł tak staro.
@@fiber_king2334 młody człowieku, będąc w Twoim wieku miałam bardzo optymistyczne podejście i wierzyłam, że moje zdanie, umiejętności, inteligencja się w jakiś sposób liczy. Cóż młodość ma to do siebie, że jest optymistyczna i naiwna. W świecie liczy się bezwzględność. Ludzie, którzy widzą zagrożenie w inteligentnej osobie doprowadzą do tego by pokazać, gdzie jej miejsce i zniszczą ją psychicznie. Wystarczy spojrzeć, jak działają korporacje i kto zasiada na ich wyższych stanowiskach. Po za tym ludzie nie akceptują odmienności, wystarczy spojrzeć co dzieje się w szkołach z naprawdę inteligentnymi dzieciakami, jak są tłamszone. A potem takie zachowania są przenoszone dalej. Life is brutal. Mam nadzieję, że Ty tego nie doświadczysz i życzę Tobie, jak najlepiej, żebyś miał okazję spełnić się zawodowo i życiowo. Żeby ludzie, którzy Cię otaczają ciągneli Cię w górę.
Nigdy nie uważałam siebie jako osobę nad zdolną, chociaż od zawsze wiedziałam, że jestem inna. Myślałam, że było to spowodowane moją traumą z dzieciństwa, trzymałam się z dala od rówieśników, miałam swój świat, tworzyłam obrazy, szukałam twórczych zajęć. Jako dorosła nie radze sobie w życiu, zwyczajnie nie pasuję do ludzi, mam zupełnie inaczej poukładane w głowie, nie praktycznie xd Jestem samotniczką, w pracy zawsze jestem atakowana bo ciężko mi sie przystosować do panujących zasad, zazwyczaj wprowadzam własne, które wydają się bardziej logiczne, ale nie zrozumiałe dla innych. Mam wiele pasji, uwielbiam się rozwijać i ciągle uczyć. Mam wrażenie, że mój mozg działa bez przerwy na pełnych obrotach. Takim przykładem jest np praca na kasie, kasując ludzi każdego się uczę, nie potrafię robić tego bezmyślnie a cały czas przetwarzam wszystkie informacje "wysoki Pan, ma obrączkę, kupuje ciemne pieczywo, je zdrowo, kupuje karmę dla kota, w domu mają koty, ciekawe ile, kupuje pieluchy, maja dziecko, pieluchy dla roczniaka, ciekawe jaka płeć, otwiera portfel widze zdjęcie, chłopiec, pewnie będzie płacił kartą, tak wyciaga karte" ogólnie tak to wygląda przez cały dzień. Psychoterapia mi bardzo pomaga, moja psycholog powiedziała, że takie samotnicze zachowanie z dzieciństwa i uciekanie w swój świat, stosują tylko nad inteligentne dzieci, które uciekają przed ciężką rzeczywistością. Moi bliscy mi całe zycie wmawiali, że jestem najgłupszym człowiekiem na ziemi, dlatego ta odmienność mnie bardzo przytłacza i nigdy nie sądziłam, że myśląc inaczej, mogę myśleć "mądrzej" a wręcz przeciwnie, zawsze czułam się jak głupek...Do tego zaczęłam się zmagać z ogromną depresją, silnymi lękami i nerwicą. Dzięki Pani psycholog dopiero udaję mi się wyciągać z tego pozytywy i pomału zaczynam dostrzegać, że z tej swojej inności mogę zbudować coś pięknego :) Pozdrawiam Człowieku Ansurdalny i dziękuję za wspaniałe materiały :)
Wg testów Mensy, jestem w grupie ludzi, która stanowi 0,1% najinteligentniejszych ludzi świata. Najgorsze, jest to, że jesteś w stanie przewidzieć przebieg wydarzeń na olbrzymią ilość kroków do przodu ( w zasadzie jesteś w stanie przewidzieć finalny skutek ) a to przeważnie paraliżuje, zwłaszcza jeśli masz świadomość, ze na dane wydarzenie, nie będziesz mógł wpłynąć bo jest poza Twoim zasięgiem działania. Kolejna sprawa to czytanie ludzi jak z książek. Z biegiem lat tak rozwijają się umiejętności prowadzenia dyskusji oraz umiejętności interpersonalne, że jesteś w stanie wyłapać najdrobniejsze kłamstwo podczas rozmowy. To także daje niewyobrażalne wręcz umiejętności manipulowania ludźmi. W zasadzie, ludzie robią to co chcesz i myślą, że to oni podjęli taką decyzje samodzielnie. Uważam, ze ludzi nad inteligentnych od wybitnie inteligentnych psychopatów odróżnia jedno. Moralność. Czyli świadome rezygnowanie, ze swoich umiejętności aby po przez swoje działanie nie wyrządzać innym krzywdy, gdy tym czasem inteligentny psychopata będzie robił wszystko aby wykorzystać przeciw drugiemu człowiekowi, wszystkie swoje atuty. A uwierzcie mi, pokusa jest niewyobrażalna gdy zdajesz sobie sprawę, że ludzie staja się marionetkami w Twoich rękach i w zasadzie zrobią wszystko czego od nich oczekujesz i jeszcze będą z tego zadowoleni, ze "samodzielnie" podjęli taką decyzję. Dlatego jestem przekonany, ze wśród socjopatów ( czyli uproszczając "psychopata z wyboru" ), sporą część stanowią osoby nad inteligentne. Wiele razy znajomi mnie pytali o poradę i prosili o szczerość. Gdy im powiedziałem jaki będzie finał tematu, który poruszali, to słyszałem oskarżenia w swoją stronę: zawistny !, kłamca !, zazdrościsz mi !, źle mi życzysz ! Następnie dana osoba brnęła w temat aby mi udowodnić, że się mylę no i w 99% kończyło się tak jak przewidziałem, czyli katastrofą. Mimo, ze chciałem dobrze i chciałem ustrzec daną osobę przed katastrofą, bo potrafiłem przewidzieć skutki działań to na koniec dnia, ta osoba za swoje błędne decyzje obwiniła mnie i zrywała znajomość a przecież mogła się zastanowić nad tym co powiedziałem. Skorygować swoje plany, wyeliminować błędy, które wypunktowałem i dany temat zakończyłby się sukcesem. Przecież wystarczyło być fałszywie uprzejmym i wspierać decyzje danej osoby ( nawet jeśli dane decyzje od początku sugerowały katastrofalne skutki ) to dzisiaj nadal kontakty byłyby utrzymane a dana osoba będąc na dnie, byłaby szczęśliwa, ze otrzymuje "emocjonalne wsparcie" ode mnie. Chcesz mieć śmiertelnych wrogów ? Powiedz ludziom prawdę na ich własny temat. Reasumując. Bycie człowiekiem nad inteligentnym w dzisiejszych czasach fałszu, obłudy, konsumpcjonizmu i zakłamania to przekleństwo. Dlatego, że dostrzegasz takie zachowania na każdym kroku i wtedy masz dwie opcje: 1. Reagujesz i pozostajesz w zgodzie z własnym sumieniem ale przez to, tworzysz sobie na każdym kroku wrogów. 2. Nie reagujesz i pozostajesz w wewnętrznym konflikcie ale za to nie wchodzisz w konflikt z innymi ludźmi. Natomiast przeciętny człowiek, nie jest świadom całego syfu, który go otacza, dlatego takiej osobie żyje się łatwiej.
Nie jestem aż tak wysoko jak komentujacy lololo Lolo ale mogę potwierdzić wpływ na ludzi i trafne przewidywanie ich reakcji. Plusem posiadania wysokiej inteligencji jest to że nigdy sie nie nudze. Minusem jest samotność, brak osób do dyskusji. Cała nadzieja w moich dzieciach - 16 latek już świetnie sobie radzi w walce na argumenty .
Polecam książkę "Jak mniej myśleć" A co do bliskich to współczuję. Stwierdzam że z nimi jest źle i nawet gdyby wiedzieli że jesteś inną to nie powinni stwarzać poczucia gorszej osoby. Głowa do góry :)
Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego osobiście, ale to nieprawda że jedynie dzieci z wyjątkowo wysoką inteligencją uciekają w swój świat. Robią tak na przykład dzieci z przywiązaniem unikającym (ok. 20% społeczeństwa) które nie zaznały wystarczająco rodzicielskiego ciepła.
@@Pola-Negri coś Ty :) ja tylko napisałam co powiedziała moja psycholog, myślę, że Ty też masz dużo racji. Nic nie jest Zero jedynkowe, pewnie wiele cech się na to nałożyło, może psycholog chciała sprawić, żebym zaczęła patrzeć na siebie przychylnym okiem i w końcu myślała o sobie dobrze :)
Jestem w szoku, dokładnie jakbym czytał o tym co się dzieje w moim życiu... od dawna mowie ze moja inteligencja to przeklenstwo a nie dar. Cale zycie tułam się, czuje sie jak rycerzyk ktory idzie z mieczykiem na caly swiat... 98% cech podanych w filmie sie pokrywa z tym co sie u mnie teraz się dzieje... w wieku szkolnym zbadano mnie pod kątem IQ, wynik byl 144. Przekleństwo a najgorszy jest ten brak wytrwałości we wszystkim oraz rozmowy z innymi, rodzina, przyjaciolmi, ktore prawie zawsze koncza sie stwierdzeniem „a idz ty, za duzo filozofujesz, ty to taki filozof jestes”
Witam.Dziękuję za wartościową przekazaną treść,naprawdę sztuką jest być sobą a zwłaszcza osobom wybitnie zdolnym .Pozdrawiam serdecznie zdolnych i mniej zdolnych jak i za również Ciebie 😊👍🏻🍀
Do tego bardzo wysoko rozwinięta intuicja i zdolności tworzenia wizji na dany temat...jak mi ktoś coś powie o jakimkolwiek problemie ja mam dla niego rozwiązanie.Wielokrotnie pomagałam ludzia w rozwiązaniach problemów przez samo pomyslenie jak i kiedy osoba to zrobiła wracała z podziekowaniami.Tez mam nadmierne myślenie układanie scen w głowie analizowanie w myślach itd itd..jestem inna trochę może też aspoleczna nawet wychodzę poza ramy tego co jest dla ludzi przygotowane mam własne zdanie i kwestionuje wiele reguł społecznych...totalnie nie pasuje do tego świata....mam własny...jestem samotnikiem żyjącym w ciemnym kącie..Z daleka od ludzi najlepiej.Nie wiem czy to to ale ostatnio nawet czytałam też artykuł o dzieciach indygo bo takie na siebie uslyszalam stwierdzenie...bardzo dużo tamtych cech pasuje do mnie..czy to nadinteligencja...Nie wiem ale odmienność się czuje to napewno...I wszystkie cechy które zostały wymienione też się zgadzają...
Komizm mojej sytuacji polega na tym, iż ciekaw jestem, o ile inteligentniejszy byłbym, gdyby moi rodzice choć trochę zainwestowali w mój rozwój, bądź przynajmniej nie ograniczli mnie na każdym kroku. Może jednak tragedia ?
Paradoks tej sytuacji polega na tym, że większość rodziców nie ma pojęcia, że ich dzieci są nadinteligentne, a więc traktują je dokładnie tak samo jak każde inne dziecko. Nie ma więc ani większej stymulacji, ani większych zachęt do poszerzania pola ich zainteresowań. Na ogół w pewnym momencie pojawia się zaś brak zrozumienia. Zarówno dziecka względem rodziców i odwrotnie. Dziecko komunikuje swoje problemy rodzicom, ci zaś je zbywają (nie traktują poważnie), a co się z tym wiąże dziecko czuje się inne, nierozumiane. Z kolei rodzice widząc pewną niechęć/rezygnację dziecka zaczynają się zastanawiać co robią nie tak i jak temu dziecku pomóc, z reguły jedynie pogarszając sprawę, bo przecież dziecko już swoje problemy komunikowało wielokrotnie, a to jedynie pogłębia poczucie niezrozumienia. Wpadamy więc w nieskończoną pętlę, z której ciężko uciec.
IQ w większości jest dziedziczone. Przez odpowiednie bodźce możesz zyskać tylko kilka punktów. Osoby inteligentne zawsze znajdą sposób na rozwój, zwłaszcza dzisiaj kiedy masz dostęp do nieograniczonej ilości wiedzy na każdy temat. Wniosek przestań winić innych i weź się do roboty!
@@Xsidaable Zawsze byłem trochę inny nikt mnie nie rozumiał sam siebie nie rozumiałem rodzice ahh szkoda gadać..teraz sam jestem ojcem 2 dzieci i jedno z nich tez jest bardzo odmienne ktoś mi nawet powiedział ze opóźnione, ale sie pomylił bo moja córka jest nadinteligetna wszystko rozumie i poznaje na swój sposób pamięta przeżycia jak miala prawie 3 lata położenie lokalizacji w której sie znajduje - zawsze wie skąd przyjechla i dokąd jedzie liczyć nie umie do 20 bo jak liczy to potrafi zapomniec o 3 liczbach. ale jak patrzy na talerze na stole to mówi jest 9 tato brakuje jednego w 1sec to wie. sprawy doczesne jej nie interesują tylko świat fantazji i fikcji co dzieje się po śmierci i czy ja tez umrę? a za 2 tyg kończy 5 lat. mimo tego ze sam byłem takim dzieckiem nie wiem jak pomoc jej rozwijać siebie, ale wiem ze tylko ja rozumiem ją, a ona mnie:)
Proponuję ugryźć temat z przeciwnej strony i zamiast skupiać się na nadzdolnych (których pojęcie może być trudne dla większości ludzi), lepiej się skupić na przeciwnym biegunie - osobach nadzwyczajnie nieinteligentnych. Przypominają mi się badania nad pewnym człowiekiem o IQ poniżej 50ciu, był wiecznie uśmiechnięty i zadowolony, nawet kiedy zepsuł mu się humor, bardzo szybko o tym zapominał. Wg mnie wynika to z tego że im człowiek głupszy, tym mniejszej liczby czynników w okół siebie jest świadomy. Dosłownie nie rozumie, jak się świat w okół niego kręci, a również jego potrzeby są mniejsze. Im człowiek inteligentniejszy tym bardziej wszystko rozumie, jego "wzrok" sięga dalej, zarówno w kwestii planowania, przewidywania oraz wyciągania wniosków. Sama ta świadomość, pobudza apetyt potrzeb, które są dużo bardziej złożone, więc ich zaspokojenie jest po prostu trudniejsze, wymagające więcej wysiłku. Kiedy miałem 16 lat, to na testach IQ wychodziło mi od 110 do 116pkt. Dziś, 10 lat później, te wartości wahają się od 130 do 136pkt.
Ja mam 18 od paru tygodni i od najmłodszych lat byłem tym ekscentrycznym dzieckiem. W dzieciństwie moje wyniki testów oscylowały gdzieś 134-140IQ natomiast teraz osiągam wyniki 146-152 i chociaż nie czuje się inteligentny to zgadzam się z tym filmem. Czuje że nie pasuje do reszty. I mam problem z samym sobą. Chciałbym być normalny. Być taki jak wszyscy i nie dostrzegać wszystkiego o czym inni nawet nie myślą. Prawdą jest też nieustające szukanie sensu życia. Co jest głupie zważywszy jak mało znaczymy jako pojedyncza jednostka. Nawet jeśli będziesz takim Elonem Muskiem to najwyżej możesz zniszczyć jedną małą planetę w układzie słonecznym. A wszechświat jest o wiele większy. I szczerze wątpię że jeden człowiek jest zdolny do zniszczenia nawet jednej planety. A przekładając to na nasze realia nasze życia nie mają sensu
@@rinny6806 obserwuję takie inteligentne dzieci w przedszkolu od lat. Wymyślają zabawy o tak skomplikowanych regułach że rówieśnicy ich nie rozumieją i odpadają z tak trudnej zabawy . Radzę polubić samotność, pogodzić się ze swoją inności i skoncentrować się na tym co Cię interesuje. Rozwijać się dla własnej satysfakcji
Jak miałem 12 lat to wychodziło mi ponad 130. Znacznie więcej niż rodzicom. Ale powiedzmy, że nieoficjalnie. W gimnazjum w ramach kwalifikacji do indywidualnego nauczania zrobili mi test w poradni i wyszło im 143. Założę się, że teraz miał bym mniej. Dodam, że nie było żadnego indywidualnego nauczania. Pewnie tylko nauczycielka dostała jakąś kasę z tego za nic.
Zmagam się z tym problemem, właśnie podjąłem psychoterapię i widzę, że pomoc przyszła w we właściwym momencie również z Twojej strony. Wielkie dzięki! Z chęcią zaopatrzę moją podsufitkę w treść tej lektury :)
Hah... sztuką jest przekuć inteligencje w praktyczne podejście do życia! Gdy masz prawdziwą samoświadomość inteligencja pomaga. Choć czasem mam myśli, ze ludziom mało inteligentnym jest czasem łatwiej. To logiczne, jeśli jest dużo w głowie, to trudniej trzymać to w ryzach a gdy jest tam luźniej może łatwiej 😜 ale czy da się tak żyć pełniej i ciekawiej... rozminki, rozkminy i rozkmineczki 😜🥰
powiem tak, już w pierwszej klasie podstawówki zorientowałam się, że życie to ciągłe wchodzenie po schodach (bynajmniej nie ruchomych), że poziom odpowiedzialności za działania będzie tylko rósł, już nigdy nic nie będzie lżejsze. Jedyne czego wtedy chciałam to wrócić do przedszkola. W wieku około 13 lat wracając do domu ze szkoły z "zewnętrznej perspektywy" zobaczyłam całą strukturę działania swojego ciała - układ nerwowy, naszynia krwionośne, mięśnie. Zobaczyłam jak to działa i jaki to cudowny obraz. To wszystko zadziało się podczas jednego kroku (pamiętam to do dziś). Jakiś czas temu, moja koleżanka ze studiów powiedziała mi coś co mnie trochę zszokowało, ale jednak nie odbiegało od prawdy - "Ty nigdy nie lubiłąś ludzi, uważałaś, że są ograniczeni..." Na studiach robiłąm testy, wtedy się okazało, że mój wyniki to 152. To nijak nie pomaga w życiu. Bardzo często śmieję się do męża, że głupsi ludzie mają jasno postawione cele życiowe, nie zatapiają się w rozważaniach nad sensem istnienia. Ja zawsze widzę w swoich wyobrażeniach nieskończoność wymiarów i bezwględność czasu. Ale wierzę, że te nasze 2,2% zacznie kiedyś lepiej komunikować się z energią wszechświata i to jest nasz prawdziwy talent.
Na swiecie jest mnustwo zlych ludzi. Sa pazerni, chciwi, chamscy, zyja bez jakichkolwiek zasad, bez kultury i kregoslupa moralnego. W stadzie obowiazuje demokracja. IQ spada z pokolenia na pokolenie. Urodzilem sie w latach 80, ale juz dzis widze ogromna przepasc jaka dzieli moje pokolenie od dzisiejszej mlodziezy. Z roku na rok bedzie coraz gorzej. Ps: z ta bezwzglednoscia czasu, to tak nie do konca ;)
@@Carlos_Montega jakim cudem doświadczamy postępu naukowego, skoro ludzie robią się coraz głupsi? Myślę, że jesteś trochę zapatrzony w siebie. Ps. Uważam, że nie ma czegoś takiego jak źli ludzie. Każde zachowanie wynika z jakiegoś doświadczenia życiowego. Ludzie, którzy krzywdzą innych, sami byli kiedyś skrzywdzeni. Rzadko też zdarza się, żeby człowiek zachowywał się w krzywdzący sposób zawsze i do każdej osoby. (W ogóle kwestionuję pojęcie zła i dobra, bo są to kwestie relatywne, ale to już inna kwestia.)
@@siema3499 takie poglady ma dzisiejsza mlodzierz. Maja ogromna wiedze, bogate slownictwo, ale nie potrafia racjonalnie myslec. Sa jak choragiewka na wietrze, jak liscie spadajace z drzewa, jak... platki sniegu. Odrealnione, nieswiadome. Dla nich wszystko jest wzgledne, az do przesady. To takie chodzace zombie, zyjace w wyimaginowanym swiecie fantazjii.
@@Tea_princess moja odpowiedz na pierwsze pytanie brzmi - "zlota era nauki", lub "zlota era postepu" jak zwal, tak zwal. Zapoznaj sie z tym i wszystko zrozumiesz, bo widze, ze musialbym Ci tlumaczyc podstawy. To czy zlo istnieje, lub nie, nie Ty o tym decydujesz. Mozesz wiezyc sobie nawet w rozowe jednorozce, a i tak swiat sie przez to nie zmieni. Mam do czynienia z mlodzieza i ich sposob myslenia, laczenia faktow, wysowania teori, to jakis koszmar. Czasem czuje sie tak jakbym zadal pytanie jakiego koloru jest to auto stojace na parkingu, a dostaje odpowiedz "LAMA". Ja nie mam pojecia co z Was wyrosnie. Jedynym ratunkiem dla Was to chyba robienie z siebie pajacow na youtube. Absolutnie nie mowie tego zlosliwie, ale moj obiektywizm nie pozwala ocenic mi tego inaczej.
tak jak każdemu się wydaje, że jest mądry tak każdy zombie nie wie, że jest zombie i debil, że jest debil. myślę, że dobrym testem jest postrzeganie tego co się dziś dzieje.
Mam 17 lat i należę do grupy o której tu mowa. Pierwsze o czym muszę wspomnieć, to że biorę leki antydepresyjne, co ściśle wiążę z wysoką inteligencją. Jeśli chodzi o samorozwój to jest to jak dla mnie cudowna sytuacja - oceny mam wyśmienite, a nauka jest już dla mnie jak narkotyk. Nawet jak nie muszę to znajduję sobie ciągle coś do nauki i staram się też dbać bardzo o rozwój swojego mózgu, poprzez na przykład grę na instrumentach czy pisanie drugą ręką w celu pobudzenia drugiej półkuli. Jednak największy problem jest z relacjami. Mam poczucie, że gram rolę takiego psychologa, ludzie często zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, podkreślając że bardzo tego potrzebują, bo pokazuję im inne spojrzenie na sytuacje. Nazywają mnie swoją przyjaciółką, podczas gdy ja tego nie odwzajemniam, prawdopodobnie dlatego, że bardzo się nudzę. Mówiąc trochę kolokwialnie - poziom moich rówieśników jest niższy od mojego, czuję się niezrozumiana i ciągle muszę się dostosowywać, co mnie męczy. Doszło już do tego, że tak naprawdę jedyne czego oczekuję od ludzi to inteligencja. Zastanawiałam się nawet czy to nie podchodzi już pod sapioseksualizm, ale chyba jeszcze nie haha. Podsumowując, uwielbiam swój umysł, to jak myślę i to że widzię więcej niż inni, ale w praktyce jest ciężko i dostrzegam, że ludzie o niższej inteligencji prowadzą o wiele szczęśliwsze życie niż ja. Ale mimo to, chyba nie zamieniłabym się z nimi za żadne skarby. Próbuję jakoś sobie radzić i myślę, że sama świadomość mojej sytuacji jest tu pomocna. Bardzo fajny filmik, dzięki!
Bardzo dobrze opisałaś swoje spostrzeżenia, doskonale cie rozuniem bo odbieram duzo rzeczy podobnie. Odnośnie inteligencji u innych osób odczuwam" nie dosyt" z relacji z ludzmi z powodu ich "płytkości" tzn.braku możliwości rozmowy na interesujące mnie tematy czy tez zainteresowania, mam wrazenie, ze duzo ludzi ich wgl nie posiada. Również podobnie jak ty nie raz popadam w stany depresyjne z powodu zbyt intensywnego analizowania swojego życia i wszystkiego co mnie otacza. Pozdrawiam 🤗
17 lat to mało. Nie trzeba wiedzieć czy sie jest sapio, hetero czy aseksualnym, za wcześnie. Tak samo to dla wielu slaby wiek. Mam duzo slabych wspomnien ale cieszę się ze nikt mnie lekami wtedy nie faszerował bo się jeszcze rośnie a skrajne emocje w dorastaniu to jego część.
Czyli jeśli dobrze zrozumiałem, to główna wada, albo może nawet jedyna wada nadinteligencji, to otoczenie, które nie tylko takiej osoby nie akceptuje, ale wręcz aktywnie rzuca kłody pod nogi. A o pomocy w samorozwoju to już nawet nie ma co marzyć. Ciekawe, że jeśli chodzi o problem posiadania wysokiej wrażliwości, to w gruncie rzeczy sprawy mają się bardzo podobnie. I choć to brzmi okrutnie arogancko, to wniosek jest prosty: w przypadku osoby utalentowanej, "gifted" - nadwrażliwej, nadinteligentnej itp. - to inni ludzie są problemem.
Tak bo inni ludzie nie nadążają za Tobą. Coś co dla Ciebie jest oczywiste inni muszą poświęcić masę czasu aby być w tym miejscu co ty a co zatem idzie, stajesz się głównym celem. Dlatego, że ludzie zawsze i wszędzie ze sobą rywalizują to stajesz się głównym celem, bo zagrażasz danej osobie w realizacji jej celów. Jesteś dla większości osób poza konkurencją, więc jedyną szansa na to aby mogli z Tobą konkurować, to nieustanne kopanie pod Tobą dołków, niszczenie opinii, itd. Czyli działanie za Twoimi plecami aby zająć miejsce, które ty zajmujesz. Bycie nad inteligentnym we współczesnych czasach to przekleństwo o ile chcesz zachować moralność. Jeśli natomiast wyzbędziesz się moralności, to osoba nad inteligenta stanie się bezwzględnym socjopatą i nikt nie będzie w stanie nic z tym zrobić dlatego, że taka osoba będzie zawsze o kilka lub kilkanaście kroków do przodu.
Nie do końca. Jest więcej różnych materiałów na yt i nie tylko które mówią o problemach osób nadinteligentnych i nie wszystkie wywodzą się od innych ludzi.
@@lolololololo5261 "Bycie nad inteligentnym we współczesnych czasach to przekleństwo o ile chcesz zachować moralność. Jeśli natomiast wyzbędziesz się moralności, to osoba nad inteligenta stanie się bezwzględnym socjopatą i nikt nie będzie w stanie nic z tym zrobić dlatego, że taka osoba będzie zawsze o kilka lub kilkanaście kroków do przodu." - KOZAK!
@@lolololololo5261 "ludzie zawsze i wszędzie ze sobą rywalizują to stajesz się głównym celem" - Z tym akurat się nie zgodzę, ludzie są bardzo różni ;D Np. ja od dzieciaka nigdy nie czułem zazdrości do tego kto co ma, lub kim jest - mam tak zresztą do dziś naturalnie. I to nie dlatego że w życiu mam z górki, wręcz przeciwnie! nie wynikało to też ani nie wynika z nieustannego szczęścia. Powiem więcej: Wkurza mnie brak tej cechy, dlatego że zdaję sobie sprawę jak potężnym może być dopalaczem motywacji do działania. Wielu wybitnych ludzi odpaliło się właśnie dzięki tego typu pragnieniu przeskoczenia jakiegoś guru itp. przykładów przydatności tej cechy jest więcej ;)
Według definicji które przytoczyłeś mam wysoki każdy rodzaj inteligencji, w szczególności pierwszy, a ciągle czuję się jakby brakowało mi kawałka mózgu. Podejmuję złe decyzje bardzo często. W społeczeństwie czuję się jak słoń w składzie porcelany. Nie umiem w konwenanse, ani żadne sztuczne ramy na których społeczeństwo jest zbudowane, chociaż świadom jestem ich istnienia i po co one są. Jestem powolny, odcięty czasem od świata zewnętrznego. Zrobienie czegoś nieperfekcyjnie to porażka generująca lęk. Wieczne wątpliwości czy cokolwiek ma jakąś wartość i czy warto w ogóle cokolwiek robić. Odmienność powoduje wątpliwości czy w ogóle nie jest się w jakiś sposób upośledzonym i tym podobne, aż do tego poziomu dochodzi, co jest przerażające. I wcale nie wiara w to, że się takim nadzdolnym jest. Bo ciągle docierają sprzeczne sygnały. Według tych wszystkich definicji jesteś niesamowity, wszystkie przymiotniki się zgadzają, to siamto. Ale zaraz... jest się superinteligentnym od małego? Ma to sens, bo podobno większość inteligencji się dziedziczy. Przypominasz sobie, że w dzieciństwie miało się swoje momenty, ale jakoś nie pokazywało się tego za często... I tak ciągle i ciągle. Jakby jestem świadom, że mam potencjał zrobić wiele rzeczy lepiej od takiego Kowalskiego co codziennie się go spotyka. Jednocześnie mam wrażenie, że nie byłbym w stanie nigdy wykonać wielu rzeczy które on zrobi bardzo dobrze. Te punkty ciężkości są porozrzucane po całym spectrum życia i nie odnoszę wrażenia, że bycie inteligentnym według tych definicji pozwala dobrze poruszać się po życiu. Może przy sprzyjających okolicznościach przyrody, ale jaki procent ludzi takie ma?
taki inteligentny, a myli ją z zaradnością. przykłady które podałeś, świadczą iż niezaradny jesteś. to może jak najbardziej mieć związek z inteligencją, ale chyba jednak nie po Twojej myśli.
Problem z podejmowaniem decyzji będąc nadinteligentnym jest taki ze my (tez się niestety zaliczam) widzimy bardzo wiele opcji, wiele konsekwencji, to wszystko staje się niezwykle skomplikowane jeśli możliwości jest tak wiele. Łatwiej wybrać jeśli coś jest czarno-białe. Często tez sami stawiamy sobie bardzo wysokie poprzeczki mając świadomość inteligencji nikt nie chce popełniać elementarnych błędów. Każda porażka zostaje w naszej głowie, tygodniami analizowana, taki zwykły Kowalski nie obawia się porażek a porażki to ważna cześć nauki przez co jemu udaje się szybo nabrać doświadczenia a my nadal zastanawiamy się czy „bylibyśmy w stanie”. Czy inteligencja pozwala lepiej poruszać się po życiu? Nie wydaje mi się, tutaj chyba o wiele większa role odgrywa doświadczenie i zaradność, inteligencja raczej wiele utrudnia. Ktoś bardzo mądry powiedział „wiem ze nic nie wiem” i to chyba świetnie opisuje nadinteligencje. Im więcej wiedzy tym więcej wątpliwości, każda nowa informacja pokazuje ilu jeszcze rzeczy nie wiemy.
Ja problem z podejmowaniem decyzji widzę tak: od zawsze ktoś jest bardziej inteligentny więc od zawsze czuje się nie pasujacy. W życiu promuje się "przeciętne" Decyzje, które często nie są zgodne z tym co wybrałaby osoba bardziej inteligentna, no ale od małego jesteśmy uczeni co powinniśmy wybierać... A jak ktoś się uczy szybko to szybko przestaje wierzyć w swój wewnętrzny kompas no i mamy wewnętrzny konflikt przez każdej decyzji - ja wiem ze powinnam zrobić coś ale oczekuję się że postąpię inaczej, a przecież nie wolno wierzyć sobie, a do tego nie ma obiektywnych przesłanek że mam rację...
@@ksiezniczkapurpur9418 dlatego warto iść w dziedziny trudne, gdzie intelekt będzie "twardym" atutem. W wieku 27 lat zostałem programistą - to była jedna z lepszych decyzji w życiu. Nauka poszła mi dosyć łatwo, po pół roku samorozwoju pracowałem w zawodzie. Dziś mam już kilka lat doświadczenia i widzę jak absurdalnie dużą przewagę daje mi intelekt podczas rozwiązywania skomplikowanych problemów logiczno-biznesowych, gdy robię czystą intelektualną analizę procesów. To jak gra w innej lidze - zawodowiec vs przedszkolni amatorzy. Im trudniej, tym większą mam frajdę z procesu twórczego. Co najlepsze, mogę być niezależny od mniej rozgarniętych przełożonych, bo to technika i twarde dane walidują jakość rozwiązań, a nie układ polityczny w danej firmie. Znalazłem swój talent, ale dalej uważam intelekt za bardzo przereklamowaną kulturowo cechę. Potrzebujemy empatii i kolektywizmu, a nie kolejnych egoistycznych geniuszy.
no cóż....fakt....ważne poukładać sobie ,to trudne ale niemożliwe nie istnieje......całe życie nad tym pracuje..nie rezygnuję ..momentami jest ciężko..takie chwile jeszcze mocniej mnie motywują......Dziękuje......super info
Chciałabym polecić także odcinek pt "Czy ludzie stają się coraz bardziej inteligentni?", z 18/01/2019 roku, na kanale "Uwaga! Naukowy bełkot". Bardzo wartościowy materiał!
Inteligencja to actualny stan rownowagi wewnetrznej.Inteligencja czyli rownowaga nie moze byc ani mniejsza ani wieksza,tylko nierownowaga moze byc zmienna. Inteligentny umysl dziala na polu mysli wewnetrznych(strach ,zlosc,samotnosc i.t.p.)bez oporu,, jest wolny od jakichkolwiek przywiazan,postrzega wszystko co sie w nim dzieje, bez jakiejkolwiek proby zmiany tego co postrzega wewnetrznie.Widzi calkowicie i jasno dzielacy sie proces myslowy.Widzac to ma energie,ta energia to inteligencja. Majac te energie,moze dzialac na polu mysli,a nie na odwrot.Act postrzegania jest natychmiastowy,i samo sie natychmiastowo korygujacy.
żyje mi się byle jak ale moim sposobem jest zmiana środowiska co 2-3 lata i pracoholizm potrafię robić dobre pierwsze wrażenie tracę przy bliższym poznaniu więc kontakty miedzyludzkie traktuje zadaniowo a ze szczerymi opiniami wstrzymuje sie do czasu aż jestem pewny że od osoby której je wyrażam nie jestem zależny
Wysoka inteligencja, to mocny fundament. Daje większe możliwości jego właścicielowi, by zbudować coś trwałego, dużego i pięknego. . Co na nim powstanie, to już inna sprawa, zależna od wielu okoliczności. Wiem coś o tym.
@@Ania-dm4mx najgorzej bo mam podobnie. a jednak sam u siebie zauważam momentami tak troglodyckie procesy rozumienia, że uważam się za najgłupszą osobę jaką znam. pomimo, że znam dorosłych o procesie rozumowania przygłupiego i zadufanego w sobie 15 latka
Dawniej część z tych cech posiadałem,ale wydaje mi się że to było spowodowane nad analizowaniem rzeczy.Gdy nauczyłem się jak najszybciej działać a nie myśleć o tym w nieskończoność,to pokonałem swoją nieśmiałość.Stałem się pewny siebie i samo ocena poszła w górę.Jednak na to złożyło się wiele innych czynników,takich jak to że zacząłem ćwiczyć i dbać o siebie.
@@krygu Mógłbym odpowiedzieć tak: dlaczego „i” a nie „a”? Ale odpowiem tak: Ponieważ doszukuje się związku między tymi pojęciami, gdybym zapytał „i” to miałbym na myśli dwa różne pojęcia
@@anon6613 "a" znaczy sie przeciwstawiasz te dwa pojecia, czy moze dokladnie - oksymoronizujesz - polska a usa, zycie na ulicy a zycie w domu, liceum a uniwersytet, choroba a zdrowie, praca a emerytura, 5 a 3..itd. "i" oznacza sume a nie przeciwstawbosc, a wiec wspolne istnienie obydwu, a to zasadnicza roznica (jak widzisz "a" to roznica). "i" pomylilo Ci sie z "wojna i pokoj", choc w zasadzie jesli spojrzysz na te lekture - chodzi o obywda pojecia wystepujace w tym samym czasie, zatem nie rozumiem skad czerpiesz swoje argumenty. Nawet w matematyce "i" to plus, "a" to minus
Nie oglądając filmu myślę, że zależy jakie ktoś ma podejście do życia i co od niego wymaga. Wysoka inteligencja według mnie jest w pewnym sensie wyznacznikiem sukcesu w życiu. Po pierwsze osoba inteligentna dużo szybciej łapie i rozumie nowe rzeczy, często też charakteryzuje się większa inteligencją emocjonalną, bo iq i eq idą w parze i wynika to z tego że taka osoba jest świetnym obserwatorem i rozumie co ktoś miał na myśli wypowiadając jakieś zdanie i może przewidzieć dalsze kroki które uczyni ta osoba. Ludzie wysoko inteligentni dążą do perfekcji i są zazwyczaj mega ambitni. Minusy wysokiej inteligencji są takie, że często takie osoby czują się wyobcowane od społeczeństwa, nie odnajdują się w small talkach, a codzienne rozmowy o głupotach nudzą ich. Zamiast tego woleliby porozmawiać o czymś bardziej abstrakcyjnym i głębokim. Prowadzi to do tego, że takie osoby rzadko mają duże grono znajomych, a wręcz bardzo często izolują się całkowicie. Też trudniej znaleźć im partnera do związku bo zwracają uwagę na wiele cech, są strasznie wybredni i selektywni. Więc podsumowując jeżeli ktoś jest wysoko inteligentny jest spora szansa, że odniesie sukces w życiu i będzie do takiej osoby przychodziło wszystko łatwiej. Kosztem tego, że może taka osoba często czuć się niezrozumiana i samotna. I to może być zarówno plus jak i minus, zależy od perspektywy, bo czucie się niezrozumianym i samotnym może prowadzić do jeszcze większej motywacji do osiągania tego co chcę się osiągnąć, gdyż dochodzi się do wniosku, że jeżeli to w życiu przychodzi Ci najłatwiej to powinno się na tym skupić, a wszystko inne przyjdzie z czasem. Im wyższe iq tym większa rozbieżność pomiędzy tym co napisałem.
Super temat wiele osób nie wie, że nawet w szkole dzieci z wyjątkowymi zdolnościami potrzebują specjalnego wsparcia i opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Powiem tak, to jednocześnie dar i przekleństwo. Z jednej strony fajnie być dobrym prawie we wszystkich tematach za jakie się tylko weźmie a z drugiej, kłopot z wybraniem sobie pasji czy hobby kiedy jest się dobrym w większości z nich i interesuje Cię więcej tematów niż jesteś w stanie ogarnąć czy rozwinąć w tej ograniczonej 24 godzinnej dobie -_-
Ja też jestem nadinteligentny. Składam zdania z trudnymi słowami a potem innych słów używam niepoprawnie. Na koniec podaje sobie rękę i klepię się po plecach. Inni to żyje się łatwo, mi trudno, no ale co zrobisz.
Chyba pierwszy raz w życiu spędziłem tyle czasu na czytanie komentarzy pod filmikiem YT, niestety dużo z nich to ALTY ale są tez ciekawe autentyczne osoby które warto byłoby poznać w realu - pozdrawiam ich wszystkich ;D
"Wiedza daje smutek a mądrość cierpienie" księga Koheleta. Jak umiesz wszystko wyjaśnić to nie ma dla ciebie miłości bo to reakcja chemiczna nie ma uczucia bo to tylko chęć przekazania genów nie ma Boga którego ludzie wymyślali tylko żeby wyjaśnić jakies zjawiska. I tak dochodzisz do wniosku że to życie to jeden wielki schemat z którego nigdy się nie wyrwiesz. Że wymysły o Bogach, iluminatach, kosmitach to tylko wymysły ludzi ( a przeświadczenie, że za kurtyną nie ma nikogo, jesteśmy tylko my próbujący trzymać jakoś ten kurwidolek żeby nie było wojny czy kryzysu) dodaje tylko pustki w życiu.
To proponuję zrobić sobie z tego kurwidołka przytulny domek w którym będzie można się pławić w bezsensie wszystkiego, korzystać z chemii w mózgu albo się z tego kurwidołka wynieść
@@janzych1135 w sumie wazne zeby miec co robić wtedy czlowiek nie ma czasu filozofować i myśleć. Popracować w ogrodzie, poczytać, pooglądać filmy, pójść do baru po robocie i życie jakoś leci. 😉
Rozumiem, że nie ma dla Ciebie również Słońca, bo to tylko efekt reakcji termojądrowych? Nie istnieje magnetyzm bo to tylko relatywistyczne efekty oddziaływań elektrycznych? To że umiesz coś wyjaśnić nie znaczy, że takie zjawisko nie istnieje ;) A co do Autora: Inteligencja to umiejętność radzenia sobie z niestandardowymi problemami, widzenie zależności. Jeżeli nie umiesz zauważyć jakiś zależności i ich wykorzystać to nie jesteś inteligentny.
@@burgundowykutacz ale słońce czy reakcje to właśnie te elementy wyjaśnialne, które obdzieraja swiat z tych elementów magicznych. Mógłbyś 3000 tys. Lat temu powiedzieć "Oo na niebie jest oko Boga świeci kula a pozniej idzie spać" a teraz patrzysz na tą kule i masz: "Chuja tam nie oko Boga, gazowy olbrzym a jak walnie w nas wybuchem słonecznym to nam popali elektrykę". A co do miłości i uczucia tak to wszystko chemia i biologia. Patrzymy na osobę która akurat miala fart i dobre geny podoba nam sie wąchamy jej feromony wydziela się hormon szczęścia a pozniej wchodzi dopiero jakas gatka hej hej co u ciebie itd itp. Pytanie tylko co nam zastąpi pustkę po tej niewiadomej i magii.. samorozwój, jeszcze więcej nauki? Czy może zatracenie i siedzenie caly dzien na internecie w celach tylko i wyłącznie rekreacyjnych. Ludzkość narazie zmierza w rekreacje.
@@fifiblas534 Czmu to że miłość to reakcje w mózgu wyklucza ją w jakiś sposób? Przecież całe twoje subiektywne życie to tylko odbierane bodźce które są reakcjami chemicznymi w twoim mózgu. Twoje przemyślenia na dany temat to też tylko reakcje w mózgu. Co to zmienia?
Warto przeczytać książkę "Jak mniej myśleć " jest to wszystko bardziej szczegółowo opisane . Dużo uświadamia ludziom nadzdolnym i całej reszcie jak mają inni budząc się z tym "giftem" :3
Do tzw.życiowego sukcesu (kariery) wystarczy b. przeciętna inteligencja i ciąg na ową karierę i/lub sprzyjające środowisko. Oportunizm i stadność pomaga (a u tych głupszych jest wręcz wskazana). Często dobrze udawać głupszego (lepiej mieć relację, niż rację:)), lub przynajmniej "się nie odzywać" :)). Kto tego nie potrafi ten zawsze ma większe , lub mniejsze kłopoty. Istnieje bowiem pewna prawidłowość, że osoby stojące w hierarchii wyżej dość nieswojo czują się w sytuacjach, gdy osoba niżej stojąca w sposób ewidentny okazuje się górować nad nią. Chyba , że się nie zorientuje:)). Dziś dodatkowo rzuca się to w oczy jeszcze bardziej, gdy mamy do czynienia z ludźmi sukcesu w swoich dziedzinach (zdolny chirurg, dobry prawnik, menedżer czegoś dużego itd., bo o tzw. artystach nawet nie wspominam ), którzy okazują się poza tym idiotami mniej ogarniającymi świat czasem , niż bystrzejszy żul spod Biedronki (przy klasycznym wykształceniu, które zeszło z tego świata byłoby to niemożliwe, dzisiejsze systemy edukacji produkują idiotów z założenia :)). Świat przecież rządzony jest małą mądrością jak w Piśmie stoi:)). Tak było zawsze. I nie należy się tym przejmować. Tu nawet wysokie ajkju nie jest potrzebne. Wystarczy zwykła mądrość (której sam IQ niestety nie zapewnia, choć bywa , że idą w parze czasem).
Nie jestem osobą o bardzo wysokiej inteligencji (IQ 125-129, w zależności od testu) ale niestety borykam się ze wszystkimi wspomnianymi konsekwencjami. Szczególnie bolesna jest niemoc w pracy, bo każda uwaga i porada jest uważana za atak na politykę firmy. Bo dobry pracownik ma być inteligentny, ale tylko kiedy pasuje to pracodawcy...
Chciałbym wiedzieć, często nakłada się nam, ludziom klapki pewnej niezaradności, czy to w kwestiach prawnych, czy zdrowotnych. Nie wiem jak jest w wielu krajach. Ale w Polsce trudno nie odnieść wrażenia, że wsparcie psychoterapeutyczne jest traktowane po macoszemu, że szukanie wsparcia kończy się szukaniem kłopotów, dopóki zdrowia wystarczy. W momencie, gdy takie zdrowie "gruchnie", trudno nie odnieść wrażenia, że jest się samemu. Era konsumpcjonizmu i zaniżania samoceny, jako naczyń połączonych (natrafiłem kiedyś na taki artykuł). Jak przeciwdziałać temu, że "fale" próbują cię zmieść, gdy idziesz pod prąd? W obu przypadkach działają pewne mechanizmy psychologiczne, ale te są składową szerszego procesu w danym miejscu i czasie, w tej danej sytaucji lub ciągu sytuacji (najczęśćiej powtarzających się). Przyznam, że szukam odpowiedzi na kilka pytań, które kształtują ten świat od wielu setek lat. Jak np. konkretna strona (najczęściej nadawca lub przyjaciel/sojusznik nadawcy) jest zawsze przedstawiana jako Jasna Strona Mocy, a druga jako Ciemna Stona Mocy. Działają tu elementy psychologiczne, jednak martwi mnie również dehumanizacja człowieka jako jedynie tworu mechanizmów psychologicznych(najczęście behawioryzm, czasem psychoanaliza).
w mojej osobistej opini osoby z tym zespolem sa geniuszami - tylko komunikacja w standardowym jej znaczeniu zawodzi - umieją komunikować się tylko w swój indywidualny sposób, w którym to właśnie ten geniusz się objawia.
@@justynasupernak540 mam podejzenie o zespol aspergera, wiec zaczalem o tym duzo czytac. Okazalo sie, ze "Asy" nie sa inteligentniejsze od innych. To mit.
@@justynasupernak540 Mam zespół Aspergera i jestem totalnie przeciętna (jak większość z nas). Potrafimy być mistrzami w niektórych dziedzinach ale to nie wynika z inteligencji a z naszego czasu poświęconego na daną czynność, która nas interesuje. Gdyby każdy człowiek poświęcał cały swój wolny czas robiąc jedna rzecz, czytając i ucząc się jednej interesującej go dziedziny to w pewnym momencie osiągnął by bardzo wysoki poziom z tej konkretnej wiedzy. Mnie też nazywano błędnie geniuszem, bo nikt nie zauważył że potrafię siedzieć kilka-kilkanascie godzin (olewając wszystko inne) nad czymś co po prostu lubię.
I właściwie możliwe że tak jest, jeśli przyjąć, że masz na myśli 90% grupy ludzi którzy przeczytają ten komentarz, i że "nadzdolnością" nazwiemy "inteligencję powyżej przeciętnej" - choćby po tym, że w ogóle zainteresowali się tematem i spróbowali przeanalizować siebie. Bycie powyżej przeciętnej nie oznacza od razu bycia geniuszem. Poza tym dużo osób nie myśli o sobie w kategoriach "nadzdolnych" na co dzień, bo społeczeństwo samo w sobie wymusza uśrednienie, więc ktoś taki dopiero widząc jakieś fakty przekazane przez, zakładając, wiarygodny autorytet jest w stanie określić się jako osobę wystającą do pewnego stopnia ponad przeciętność. Inna sprawa, że każdemu się wydaje że jest "mądrzejszy od innych" - "mądrym", bo wiedzą, a "głupim", bo przy nieumiejętności rzetelnego porównania się do innych sądzą, że tylko im mózgi pracują ;p
A to ci dopiero! Aż nie chce mi się wierzyć, jak wiele z wymienionych tutaj cech zabrzmiało znajomo! Uuuuuhuhu!... :-O Świetna analiza, może będzie dla niektórych odbiorców pewnym motywem do okazywania więkrzej wyrozumialości takim osobom z nadwyżką IQ, natomiast tym nadinteligentnym będzie na pewno w życiu dużo łatwiej, kiedy będą na co dzień pamiętać, że nie muszą się nadmiernie troskać przez wszystkie opinie społeczeństwa i ich krzywdzące zachowania. Niewiele z nich tak na prawdę ma znaczenie, po prostu pamiętajcie, że Wasze samopoczucie nie jest warte tego, by przez takie rzeczy poświęcać je na gniew, strach, smutek itd. ;-)
Kariery nie osiągają osoby mądre czy inteligentne, ale najczęściej po prostu wysokie, serio. Popatrzcie sobie ile osób wysoko postawionych jest wysokiego wzrostu a ile niskiego. Zdecydowana większość będzie wysokiego wzrostu. Przypadek? Nie sądzę.
Ciekawym uzupełnieniem tego odcinka jest filmik pt "Czy IQ się liczy? Edward Nęcka", z 19/06/2013 roku, na kanale "Copernicus Center for Inerdisciplinary Studies". Bardzo pouczający wykład.
Całe moje życie, czuję, że nie pasuję do żadnego środowiska w jakim się znajduję. Niezależnie od tego, czy była to szkoła, która wymaga pracy w grupie (nie umiem pracować w grupie) i utrzymywania stałego kontaktu z rówieśnikami, czy inne miejsce w którym się znajdowałem. Nie chciałbym absolutnie, żeby mój komentarz był odebrany w taki sposób, że chwalę się tym, że utożsamiam się z cechami, które przytoczył Pan Łukasz. Wydźwięk mojego komentarza ma być bliższy wyżaleniu się. Pomimo tego, że skończyłem świetną szkołę, byłem bardzo dobrym uczniem i sam zapewniłem sobie wiele możliwości odnośnie studiów, to nigdy nie czułem prawdziwej satysfakcji z tego, co zrobiłem. Przeczytałem masę książek, które jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że faktycznie, rozumieli mnie lepiej klasycy niż ludzie, z którymi wchodziłem każdego dnia w interakcje. Dziś, zajmuję się tworzeniem muzyki, od zawsze byłem artystyczny. Siedziałem w świecie idei, pomysłów. I tu, pojawia się kolejna rzecz - ja również boję się o tym rozmawiać, temat pracy jest przeze mnie omijany. A swojej twórczości sam się boję, pomimo tego, że to najlepsza z możliwych form komunikacji ze światem i z samym sobą. Wprost metafizyczny. Bardzo często i to od stosunkowo niskiego wieku, uderza mnie myśl, że trochę zazdroszczę ludziom, których życie jest pozbawione niekończących się dywagacji, dążenia do bliżej nieokreślonej perfekcji, która nigdy nie ma stałej poprzeczki, czy nawet tego, że potencjalnie, jest więcej osób z którymi mogą rozmawiać. Dziękuję za materiał, jestem dużym fanem. Pozdrawiam
Ja tam wcale nie jestem zbyt bystry. Tyle co mogę robić to zbierać spostrzeżenia jak poszczególne puzzle które z czasem do czegoś mogą się przydać i dopasować
Podpowiem ci pewną rzecz. Kiedy zbierzesz jakieś spostrzeżenie, spróbuj je zrozumieć, co wyszło z czego. Dlaczego było takie a nie inne. Drąż, szukaj odpowiedzi. Kiedy uda ci się spostrzeżenie w pełni pojąć, to dopiero stanie się na prawdę użyteczne ;) .
@@frutifruti5300 Do niektórych informacji nie dochodzi się łatwo a nasza uwaga, nasze możliwości umysłowe są skończone i ograniczone. Poza tym... Ktoś mnie za to będzie bardziej lubić czy szanować? Wątpię.
@@kosmo3588 a myślisz że osobie inteligentnej zawsze wszystko przychodzi łatwo? Też nie. Tu możesz pomyśleć jak o zawodowym maratończyku i przeciętnym Kowalskim. Obaj są w stanie przebiec 200km, maratończyk zrobi to szybciej, choć też będzie ciężko, a Kowalski zrobi to w kilka dni :P . Osobiście uważam że każdy może pojąć w zasadzie każdy rodzaj wiedzy, problemem jest czas w którym osoby mniej uzdolnione, przyswoją wiedzę. Inteligenty załapie od razu, a przeciętnemu trzeba będzie kilka razy powtarzać. I to nic złego, nie każdy musi być super mądralą.
@@frutifruti5300 Po prostu chodzi o to że nie pcham się do twórczości czy to tutaj na TH-cam, czy to do klasycznej twórczości typu pisanie książek. Mamy trochę naprawdę zdolnych i rzeczywiście ponadprzeciętnych twórców. Choćby człowiek absurdalny jest taką osobą, jest jeszcze Szymon z kanału Wojna idei czy Łukasz z kanału Nie wiem, ale się dowiem. Przykładowo lubię twórczość Szymona. Ja? Ja czasem miewam jakieś błyskotliwe pomysły i gdyby nie to, że nie mam sprzętu do obróbki wizualnej do filmów to mógłbym spróbować opracować kilka interesujących scenariuszy do jakichś filmów. Nie jest mi to potrzebne. Mogę służyć wskazówką we wpisach i w komentarzach no i czasem tak robię dla niektórych twórców, jeśli coś mi wpadnie do głowy. Wiesz. Lubię Szymona i jego twórczość, ale wątpię w to żeby on mógł polubić mnie... Myślę że tak mogłoby być również z innymi osobami które są mi inspiracją. Na których patrzę i widzę w nich wartość. Chodzi mi coś po głowie. Coś do czego chciałbym przekonać innych. Coś bardzo ambitnego. Jednak nie wiem czy jest sens, wiesz... Ja nie mam ochoty na siłę kreować w umysłach innych ludzi efektu aureoli co do mojej osoby. Szymon mógłby być uprzedzony co do mnie, mógłby widzieć we mnie Jokera. Jest jest dość enigmatyczną postacią i trudno jest określić czy takiego Golema celowo się tworzy w społeczeństwie czy też nie. Golem jest monstrum które nie wie o tym jak bardzo jest wewnętrznie przesiąknięty potwornością. Oraz tego, do jak złych rzeczy może się posunąć
Owszem zgadzam się, wszystkie cechy pasują do mnie- do człowieka nadinteligentnego. Jednak jest jedno rozwiązanie jak sobie poradzić, jak osiągnąc sukces. Musisz uświadomić sobie kim jesteś. Wzmocnić swoją pewność siebie. Jeśli masz powyżej 130 IQ, to na 50 osób które spotkasz, jedna będzie na twoim poziomie intelektualnym. Co to znaczy ? Że możesz bardzo długo szukać zanim znajdziesz kogoś kto Cię zrozumie. Dla reszty jesteś wariatem. Jaka moja rada? Zainteresuj się samorozwojem. Zacznij czytać książki (polecam Brian Tracy). One dokładnie Ci powiedzą jak należy postrzegać świat, jakim człowiekiem być i jak dążyć do swoich celów. Możesz być sfrustrowany bo może masz w sobie ogromny potencjał ale nie masz instrukcji obsługi do tego jak odpowiednio go użyć! Jesteś nadinteligentny, więc z łatwością zrozumiesz każde słowo z tej książki. Potrzebna Ci wiedza i dyscyplina żeby osiągnąć sukces.
Czuję się jakby wszystko co tu wymieniłeś do mnie pasowało. Jednak nie uważam się za osobę inteligentną pożywej przeciętnie i szczerze boję się robić testów IQ w obawie, że wyjdzie, że po prostu jestem nawet poniżej przeciętnej. Kto by nie chciał być nadinteligentny, ale jakbym usłyszał, że mam taki problem to znów się obawiam, że by mi ego podskoczyło na Kosmiczny poziom, a ja tym bardziej bym się załamał w swoim dalej nic nie robieniu :x
Uważam że wada. Mam syna ponadnormatywnie inteligentnego IQ 140 , pomijając szkołę która była koszmarem bo wymagała poruszania się w szablonie bez jakiś własnych sposobów własnych rozwiązań. Depresja zaczęła się już w 14 roku życia. Technikum okazało się naszym wybawieniem , zaczął pracować nad projekten z wykładowcą uniwersyteckim z fizyki i wszystko trochę się unormowało, przestano traktować go jak dziecko bo kiedy miał 16 lat zdecydwanie był juz dorosły jeśli chodzi o pojmowanie świata i odpowiedzialność. Musieliśmy włożyć ogrom wysiłku żeby nauczyć go że zwykłe życie jest wartościowe, że to że jesli coś mu nie wyjdzie to nie jest debilem itp Czuł się tak inny od otoczenia że majac 17 lat postanowił że chyba po skonczeniu szkoły wyjedzie mieszkać w dziczy. Dopiero polibuda przekonała go że takich jak on jest więcej i nie jest jakimś wybrykiem natury. Wszystko co tu mowisz jest prawdą ale nie ma nic wspolnego z sukcesem raczej trzeba się bać żeby nie popełnili samobójstwa.
Zdarza mi się Pana oglądać i Zauważyłem że ludzie nielubią nadinteligetnych ludzi i im dokuczają bo czują się z automatu niepewni jakby się bali czegoś i za to dokuczają.
No, niepowiedziałbym. Ludzie mogą dokuczać nadinteligentnym raczej z powodu samej odmienności. Inne podejście do życia, inne zainteresowania itp. Wytykanie inności jest swego rodzaju normą, a to czy wyśmiewana jest nietypowa inteligencja, uroda, czy hobby jest już kwestią drugoplanową
W młodym wieku to może być problem. Później już niekoniecznie, bo człowiek selekcjonuje towarzystwo, w jakim przebywa, sam zaś nabiera pewności siebie i buduje poczuje własnej wartości. Natomiast spotykanie ludzi, którzy mają ograniczone lub ledwie przeciętne zdolności umysłowe z przyczyn oczywistych może być frustrujące...
6:15 - każda z tych kategorii inteligencji rozdziela się na poszczególne podpunkty, jednakże część z tych podpunktów powtarza się, tylko został użyty inny zestaw słów. Dodatkowo uważam, że niektóre z tych cech są następstwem innych cech nawet z innych kategorii, dlaczego więc je rozdzielać? Generalnie w tym miejscu mogę stwierdzić, że posiadam 70-80% cech z każdej z tych kategorii - stąd też opinia o rozdzielaniu. Jednocześnie nie posiadam kilku wymienionych "wad". Podsumowując: Filmik poszerzył moją wiedzę, ale jednocześnie nie przyniósł mi żadnej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania - dalej nie wiem czy jestem inteligentny, czy mi się tylko wydaje że jestem lub czy po prostu nauczyłem się logicznie i szybko rozwiązywać trudne zadania. Pozdrawiam
Ludzie inteligentni od najmłodszych lat muszą się borykać z wieloma problemami w każdej dziedzinie, to czy ich dorosłe życie wygląda inaczej wiele zależy od szczęścia w gruncie rzeczy, na jakich ludzi trafią na swojej drodze. Ludziom głupszym prościej się żyje, są szczęśliwsi i tak było, jest i będzie, ten filmik dobrze o tym mówi.
Życie z najwyższą inteligencją jest koszmarne To jest męka, codzienna męka z ludźmi naokoło i wyjaśnianie tego co się wydarzy podczas gdy przeciętni nie wiedzą i nie wierzą i chcą dowodów. Dopasowywanie się całe życie do reszty i unikanie tematów lub rozwijania tematów bo my to wiemy a reszta nie Nawet mówi się i sądzi się że to przeczucia nami rządzą czasami moim zdaniem to błąd to jest albo gdzieś zapisane w czasie i my to czytamy albo jest to do wyliczenia a my możemy to obliczyć....... To dziwne ale czasami nawet nie muszę liczyć tylko szacunkowo od razu znam odpowiedź która okazuje się trafnym wyliczeniem Gdy dojrzewamy już wiemy że nie warto się wysilać bo i tak wygra ten kto ma władzę i pieniądze więc tworzymy sobie swoje własne światy w których najlepiej nam się żyje wiedząc że urodziliśmy się za wcześnie Pozdrawiam😉
@@marsu191 Dziękuję za zaproszenie ale proszę powiedzieć........... po co? 😉 Ja mam już swoje lata i wiem że czego bym w tej chwili nie uczyniła to przy obecnym poziomie ludzkości to bez znaczenia. Ja to wiem Dlatego zaakceptowałam, dostosowałam się i oglądam ten film pt. goryle we mgle nie obrażając goryli oczywiście 😀 Jedyne co robię w tej chwili to staram się sobie sama udowodnić że mózg może wszystko i widzę że to niezłe urządzenie😀 Ogólnie już od podstawówki wiem że to nie mój świat, idziemy całkowicie nie w tym kierunku a system pieniądza ani nawet handlu wymiennego (coś za coś) nie powinien istnieć oraz że świat darmowy jest pomijany przez górę a byłby świetny bo człowiek wychowany od małego w takim przyzwyczajeniu że wszystko może mieć nie chce już za dużo a zajmuje się wtedy całkiem innymi zagadnieniami i to jest sposób kiedy moglibyśmy jako ludzkość dojść dalej. Przemyśleń a nawet gotowych odpowiedzi jest sporo ale......... po co? Ja wiem że jest za późno a przy chęci mówienia i nawoływania od podstawówki już zostałam prawie ochrzczona - wariatką, mądry człowiek w takich sytuacjach szybko się uczy dostosowywania i trzeba to zrobić szybko w przypadku takich ludzi jak ja bo inaczej biada nam Pozdrawiam serdecznie
@@smbezchemii8754 Ja tylko proponuję wypowiedzenie się. Jako facet widzę dużo furtek i możliwości wpływania na przyszłość. Elon Musk jest przykładem, że można iść pod wiatr dzięki czemu ten świat zmienia. Rady ludzi podobnie myślących zawsze mogą się przydać. Jak to mówią, co dwie głowy to nie jedna.
@@marsu191 Ok Może wejdę 😉 Ja na swoją antysystemowość przy swoich funduszach nie mogę sobie pozwolić a Musk może Pytanie gdzie moja inteligencja skoro nie mam funduszy? Ja jestem człowiekiem a ludzie z kasą rzadko już nimi są. Pozdrawiam Miłej niedzielki
Nie rozumiem dlaczego ktoś naprawdę inteligentny miałby zwracać uwagę na społeczeństwo dookoła, to męczące i do niczego nie prowadzi. Lepiej skupiać się na czymś co daje satysfakcję.
Bardzo ciekawy materiał, z pewnością pobudzający do rozmyśleń, przede wszystkim nad własnym sobą. Wydaje mi się, że samemu ciężko jest trafnie stwierdzić "rozmiar" własnej inteligencji, dlatego nie chcę oceniać jej sama u siebie. Nigdy nie byłam dobra w szkole, nie uważałam się za osobę szczególnie inteligentną i właściwie jest tak nawet teraz. Czułam się odosobniona, ale nie przez "nadinteligencje", ale raczej charakter, nieśmiałość, nad którą pracuję. Dużo razy jednak zauważałam, nawet w cudzych opowieściach, że faktycznie ludzie, którzy w szkole odnosili wiele sukcesów, wypalali się w późniejszym życiu, bardzo zastanawiało mnie to dlaczego. Teraz dochodzę do wniosku, że wielu z nas szuka u siebie cech, które chciałoby posiadać, ich potwierdzenia, ale tak naprawdę wcale nie musimy być nadinteligentni, tak jak sądzimy, aby móc coś w życiu osiągnąć. Myślę, że ten materiał dał mi nowy pogląd, pewnego rodzaju odpowiedź na to zagadnienie. Bardzo przyjemnie słuchało się rozmyślań autora kanału, z pewnością zostanę tutaj na dłużej ❤️
Bardzo dobry wykład. Z wieloma wnioskami się zgadzam i potwierdzam. Pierwszy test w klasie licealnej. Grupa studentów psychologii potrzebowała materiału do badań. Wychowawca przestrzegał abym nie zginęła w tłumie i szła własną drogą. Później chłopak studiujący psychologię i wiele testów. Było inaczej niż u innych badanych i zawsze problem jak to potraktować. Teraz rozumiem dlaczego miałam zawsze tak bardzo trudno.
@@pepepandziobak9963 np spokojne, rodzinne życie w którym najważniejsze są relacje, ponieważ to sprawia najwięcej satysfakcji, wprowadza harmonię i daje poczucie przynależności przez zbudowane więzi.
@@xxxxlxxxxify nie musisz się ze mną zgadzać, a ja mam prawo mieć swoje zdanie. Te statystyki, które były przytoczone mówią właśnie o tym, że nadzdolni nie zajmują stanowisk prestiżowych, że często nie podawali zajmowanego stanowiska możliwe dlatego, iż nie jest ono uznawane za ambitne. Stąd moje wnioski, że skupiają się nie na karierze, a na życiu rodzinnym. Mogą zajmować się spokojną egzystencją i filozofią siedząc na starym taborecie, paląc papierosy patrząc na gruchające gołębie na parapecie. Mogą. Myślę jednak, że statystycznie większość wiedzie życie skupione na rodzinie i relacjach. @adrian_kordowski dlaczego się z tym nie zgadzasz i od razu oceniasz mnie przez pryzmat jednego komentarza?
Jest gdzieś w internecie rzetelny test na inteligencje? Podejrzewam, a wręcz jestem pewna, że jestem osobą wysoko inteligentną, jednak wolałabym mieć to jasno postawione. Dużo czasu zajęło mi z przepracowaniem sobie wad omawianych w tym filmie, nadal nad tym pracuje i zdobywam nową wiedze. W filmie jest powiedziane, że ten brak pewności siebie i inne negatywne aspekty są między innymi ze względu braku świadomości bycia osobą wysoko inteligentną, dlatego myślę że taki test mógłby mi pomóc w mojej dalszej drodze. Dziękuje Panu za to jaką wiedze Pan przekazuje, wielokrotnie mi pomogła 😊
Największą wadą osób o wysokiej lub bardzo wysokiej inteligencji jest problem z komunikacją z resztą społeczeństwa. Gdy myśli biegną w różnych kierunkach, wielowątkowo i na różnych płaszczyznach, a Ty próbujesz coś wytłumaczyć innej osobie staje się to nie lada wyzwaniem. Dobrać słowa tak by współrozmówca zrozumiał choć część tego co do niego mówisz. A jeśli dołożyć do tego próbę uchwycenia tych wszystkich odgałęzień, wątków i punktów widzenia które chciałbyś/chciałabyś przekazać staje się to koszmarem. Z czasem pojawia się tendencja do analizowania nie samej istoty przekazu, a tego jakich słów użyć by druga osoba zrozumiała Ciebie tak jak sobie tego życzysz. Wielokrotnie zdarza mi się, że moje słowa choć wydają mi się bardzo proste w przekazie są całkowicie odwrotnie interpretowane co powoduje niesamowitą wręcz dawkę frustracji, irytacji i stresu. Na pewnym etapie dochodzi do tego, że chcąc przekazać swoje odczucia czy swoje zdanie zaczynasz mówić zbyt szybko do tego często przerywając zdanie swojemu współrozmówcy. Chcesz przekazać całość w jednym momencie, ale wychodzi tylko bełkot, a do tego robisz z siebie osobę nieuprzejmą/nie szanującą współrozmówcy (mimo tego iż chcesz osiągnąć coś wręcz odwrotnego). Chciałbyś/chciałabyś podyskutować na jakiś temat, ale najczęściej kończy się na tym, że ty argumentujesz wszystko co mówisz, a Twoi współdyskutanci albo wszystko negują bez żadnych kontrargumentów albo potakują Tobie bez żadnej refleksji. Jest to dodatkowy problem gdyż strasznie ciężko znaleźć osobę która jest w stanie dać argumenty przeciw Twoim argumentom tak by pokazać, że się mylę. Sam czasami chciałbym żeby ktoś wskazał mi miejsce w którym się mylę bym mógł skorygować swoją wiedzę czy tok myślenia. Niestety najczęściej, wbrew mojej intencji, kończy się to tym, że jestem postrzegany jako arogancki, uparty mężczyzna któremu "nie idzie nic wytłumaczyć". A to wszystko "tylko" z powodu problemów z komunikacją.
Zrobiło się pewne zamieszanie...wyszło na to że asparger,wysoko wrażliwy i nad inteligentny,posiada takie same cechy. Na aspargerowej grupie też nikt nie umiał znaleźć różnicy między aspargerem a wysoko wrażliwym. Jeśli posiada Pan wiedze i doświadczenie prosze porównie tych 3 grup
Jestem w tym polozeniu anonimowy wiec pozwole sobie na szczerosc. Z kazdych tych cech roznych „odmian” osob szczerze bylbym w stanie dopadowac po 2 lub 3 cechy wiec nie wiem jak to hy mialo o mnie swiadczyc, byc moze definiuje moje pokolenie, wszystkiego po trochu i nic konkretnie. Troche te opisy przypominaja horoskop, kazdy znajdzie cos dla siebie a byc moze rzucaja swiatlo na wspolczesna psychologie i „rozwoj osobisty” gdzie kazdy jest wyjatkowy i „nadzdolny” a umowmy sie nie jest to prawda.
Co do końcówki, to stawianie każdego jako "wyjątkowego" może się odnosić jedynie do niepowtarzalności, ale już nie do możliwości wybitnych osiągnięć. Jeśli mówimy o każdym jako "nadzdolnym" itp. to raczej ograniczy się do podejścia humanistycznego, albo psychologii pozytywnej, które jednak na pewno nie są odzwierciedleniem "współczesnej psychologii" xd
Jest powiedziane, ze chodzi o osoby w okolicy IQ >130 i jest tam generalne odniesienie do zrodel na ktorych filmik zostal oparty. Mysle, ze jednostka nadinteligentna powinna poradzic sobie z prawidlowa interpretacja bez szemrania.
Charlie The Cat no widzisz ja o swoim iq nie wspomnialem, w ramach DYSKUSJI napisalem o moich spostrzezeniach odnosnie wspolczesnej psychologii i nic poza tym, nawet w moim poscie nie postawilem takiej tezy ze zaliczam sie do osob nadzdolnych wiec wybacz ale dam sobie to prawo do stawiania blednych tez ba nawet popelniania bledow mysleniowych i o zgrozo mylenia sie co do tego tematu a ty musisz z tym zyc...
@@bartbart9836 ??? Nie zabrdzo zrozumialem. Jakolwiek nie chodzilo mi o Ciebie Chcialem tylko napomniec, co zostalo powedziane w prezentacji, ze opis dotyczy osob z >130 iq wiec to kryterium bardzo redukuje pule osob. Wiec niejako argument o horoskopie nie pasuje Mnie filmik nie dotyczy.
Drogi autorze. Ostatni punkt materiału jest jak najbardziej trafne. Jedynie co bym dodał. To wykorzystać wszystkie swoje nadzdolności by zrozumieć Siebie. I kolejna sprawa, nastawić się że to będzie długa droga. Pełna prób i błędów, droga bardzo długa zajmująca nawet parę lat. W trakcie której wszystkie umiejętności jakimi dysponujemy. One muszą pilnować tej drogi. Mój ulubiony cytat związany z tym brzmi "Podróż jest lepsza od dotarcia do celu" Pozdrawiam autora
Książka zakupiona, dzięki za zainteresowanie tematem. Na studiach temat inteligencji raczej wydawał mi się najnudniejszy - test -> wynik. Co ciekawe jeśli już był poruszany, to zazwyczaj wysokiej inteligencji w kontekście możliwości, a nie „wad”.
Drogi autorze, to co mówisz jest przemieszaniem pewnie jakiejś publikacji i twojego myślenia życzeniowego, ewentualnie abstraktem jakiejś publikacji, w której autor napisał coś co zgadza się z twoją wizją wysokiej inteligencji. Oglądając Ciebie naszło mnie ciekawe przemyślenie - jak często ludzie średnio-inteligentni, ale za to wysoce elokwentni są odbierani przez ogół za osoby inteligentne i jak często sami ulegają iluzji jaką sami nieświadomie roztaczają widząc że inni ludzie średnio lub mało inteligentni uważają ich za inteligentnych. Edit: jako psycholog, który aspiruje do tworzenia ambitnego contentu wypadałoby podać skalę IQ której użyto w tym badaniu o którym mówisz, bo 130 nic mi nie mówi.
Elokwencja jest przejawem inteligencji. Arogancja wielka jest wypowiadanie sie na temat cudzej inteligencji i ocena osoby na podstawie materialu na YT, bo w ten sposob kwestionujesz zasadnosc i wartosc profesjonalnych testow wyzej stawiajac swoje widzimisie na temat intelektu danej osoby. Jakiego rodzaju skali IQ uzyles dokonujac analizy prowadzacej do kuriozalnego wniosku o ,, ludziach srednio inteligentnych za to elokwentnych?'' Konkretnie jaka metoda i w jakiej skali oceniles inteligencje tworzacego ten kanal? Brakuje tej informacji , wyjasnij jaka metoda dokonales ..oceny'' inteligencji skutkujacej wydaniu przez Ciebie oceny , ktora okreslasz jaka ,,srednio-inteligentni'. Stwierdzenia tego rodzaju sa zaprzeczeniem uczestnictwa inteligencji w ich tworzeniu 😁
Nigdy nie robiłam testów na IQ, ale faktycznie to do mnie pasuje. Jestem pewna, że nawet jeśli ktoś przed obejrzeniem tego filmu nie interesował się swoim poziomem inteligencji to teraz zastanawia się, jak plasuje się jego inteligencja.
Mam 131... Działam w biznesie robię dużo ale sam... Kompletnie nie rozumiem ludzi nadanalizowuje rzeczy ogólnie ciężko się żyje bo nikt nic nie rozumie
Mi zrobiono test IQ i wyszlo ze az 209... mam problemy w domu, trudne relacje, nikt mnie nie rozumie... jestem nadinteligentny! klaniac mi sie! to rozkaz! 🤣😡
Swietny temat :) Moim zdaniem inteligencja jest czyms, czego nie da sie jednoznacznie zmierzyc- mam tutaj na mysli testy z mozliwoscia wyboru: a,d,c,d, gdzie juz na wstepie mamy 50 procent szansy, ze ,,strzelimy'' prawidlowa odpowiedz. Jest tez jeszcze inna kwestia- testy, testami, a zycie, zyciem. Mysle, ze ponadprzecietna inteligencja moze byc zarowno wada, jak i zaleta. Wszystko zalezy od czlowieka, srodowiska, w ktorym sie wychowywal, kregow, w ktorych sie obracal, itp, itd. Jesli mialabym okreslic swoje predyspozycje umyslowe, to mysle, ze jestem pol/ na pol- nie jestem wybitnie inteligentna, ale tez nie czuje sie ograniczona :) Ktos inteligentny, gdzies kiedys powiedzial fajna rzecz : ,,Czlowiek madry wie, ze nic nie wie '' :)
@Antek Policmajster masz racje moj blad ;) To, prawda im wiecej odpowiedzi tym szansa ,,strzelenia w prawidlowa'' sie zmniejsza ;) Choc, swoja droga najlepiej byloby gdyby odpowiedzi trzebaby udzielic samemu bez zadnych podpowiedzi w postaci : a,b,d, d itd. Z drugiej strony, w praktyce byloby to trudne, bo wtedy kwadraciki, trojkaty, kola itp, trzebaby odwzorowac samemu. Nie jest to niemozliwe, ale na pewno wtedy wykonanie takiego testu zajeloby ladnych pare godzin ;)
Klątwa czy dar? Moje IQ w teście przekracza znacząco 140. Niewiele osób potrafi zrozumieć procesy myślowe, które mogą wnieść wiele korzyści. Jestem bezrobotny mimo, iż posiadam kilka zawodów.
Nie wiem czy jestem jakaś wybitna, ale trochę odstawałam jako dziecko, bo rówieśnicy często pytali mnie o słowa, ich znaczenie, jakimi się posługiwałam. Nie miałam sprzyjających warunków, mało takich osób było wkoło mnie bardzo. Kupę lat zmarnowałam starając się być "jak wszyscy" i znaleźć zajęcie w którym będę "zapierdalać", bo to konkretne i wreszcie zobaczyć uznanie w oczach otoczenia. Pozornie różnice się zatarły, ale pogrążałam się w smutku a potem jego konsekwencjach coraz bardziej. Dużo później zrozumiałam, że choć ja im zazdrościłam zaradności to oni mi też zazdrościli. Od jakiegoś czasu szukałam grup ludzi o podobnych mi zainteresowaniach i początkowo też robiłam błędy. Teraz co raz bardziej uwidaczniam swoje Ja, a jeśli komuś, kogo nie krzywdzę to nie odpowiada to zwyczajnie nam nie po drodze i tyle. Zdaję sobie sprawę ze straconych lat, ale staram się myśleć o tym, co przede mną.
Wadą jest kultura która nam narzucają. Podporzadkowywanie zdolności sukcesom finansowym, instrumentalizacja inteligencji, otwierania trzeciego oka , afirmacji, intencji, medytacji, taekwondo, kung-fu, tetrahydrokanabinolu, dimetylotryptaminy, łapania żaby amazońskiej. Wszystko to uważam za niebezpieczne igranie z ogniem.
12:37 "rezygnacja z siebie i świadome życie nieswoim życiem, żeby upodobnić się do innych" Właśnie wyłączyłem grę League of Legends i zamierzam wziąć się za siebie... :D Występują u mnie mechanizmy obronne już od ponad pół roku których nie byłem świadom, zrezygnowałem ze swoich celów, mimo że podświadomie wiem że są do zrealizowania... dzięki Ci za ten przekaz i mam nadzieję, że się odblokowałem na jakiś czas! :D
Każdy myśli, że to film o nim. Gówno prawda, bo to film o mnie.
Xd
@@carrrol33 FB#Inteligencja. Oksymoron.
#kot
O fu ... aż ja u siebie poczułem twoją prawdę. Wychodzi na to, że nieuważnie oglądałeś ten film, ponieważ
autor tego filmu wyraźnie powiedział do której grupy kwalifikują się ludzie tacy jak Ty z IQ 80.
Dokładnie. Ponadto uważam że wszyscy są strasznymi egoistami! Każdy jeden myśli tylko o sobie! Tylko ja jeden myślę o mnie!
Problemy, które pojawiają się w życiu, zależą od inteligencji i otwartości osób, na które trafiamy. Prosty przykład: edukacja. W gimnazjum matematyczka po napisanym sprawdzianie wołała mnie do tablicy - musiałam tłumaczyć jej jaką drogą doszłam do wyniku. Po wyjaśnieniu wstawiała ocenę do dziennika. W liceum usłyszałam "wynik z powietrza" i uznano, że ściągam. Skutecznie podcięli mi tam skrzydła. Na studiach latałam wyżej niż kiedykolwiek - miałam szczęście do większości profesorów. Wynik? Średnia 5.0, studia ukończone z wyróżnieniem, listy polecające i dobry start. Pierwsza praca - na początku mnie cenili, potem "góra" zaczęła traktować mnie jak zagrożenie. Odżyłam dopiero wśród bardziej otwartych ludzi. Co do kontaktów towarzyskich - najtrudniejsza działka. Mam szczęście do męża, który jest ze mnie bardzo dumny i bardzo mnie wspiera. Dzięki niemu zrozumiałam, że nie jest ze mną "coś nie tak". Niestety samotność i niezrozumienie jest chyba w jakimś stopniu wpisane w rzeczywistość osób wysoce inteligentnych. W codziennym życiu jest się w wielu sytuacjach skutecznie blokowanym i ściąganym w dół. To bardzo boli.
Z wysoką inteligencją jest tak, że gdy umiesz podnieść jej ciężar i pogodzić się z jej nie wygodą wtedy możesz w pełni z niej korzystać :)
👍👍👍👍👍👍👍 rewelacyjne podsumowanie 👏🖐️
Podobnie jak z życiem
Bardzo madre👍
Ten tekst musiał napisać mężczyzna i patrz .........faktycznie tak jest😄
Uwazam, ze mam calkiem niezla inteligencje, jednak moje znajome, ktore szybko wchodzily chlopakom do lozka szybciej odnosily sukcesy. Aktualnie maja kilkuletnie dzieci w przedszkolach, alimenty, 500 plus i patrza na innych z gory. Z biologicznego punktu widzenia odniosly juz wiekszy sukces ode mnie.
Przed czytaniem komentarzy stawiam, że wszyscy będą pisać o swojej nadinteligencji...
Nie ja tam nie jestem inteligenty. byleby kiełbasa była, piwerko i spejson. Wtedy można żyć :)
Tia
Tylko wiesz
Niektórzy mają papiery na wysoką inteligencję.
Ja z dzieciństwa i z najbliższego okresu.
Też tak myślę, bo większość jest nieakceptowana w swoim środowisku, a samotni ludzie szukają miejsc gdzie mogą się wypowiedzieć.
@@wejrzeniawsiebie8813 "spejson" ??? Co to ?
Miałem kolegę, rok starszy, którego uznano za najlepszego w historii mojego liceum. Ukończył Politechnikę - Wydział Automatyki.- jako wybitny student. Karierę zakończył jako kierownik sekcji w Laboratorium Centralnym Huty. A był, wg mnie, mądrzejszy od wszystkich swoich szefów.
Kariera - a mądrość i wiedza - to zupełnie odrębne sprawy.
Wiedza to też coś innego od inteligencji
Tacy ludzie nie awansują, bo z reguły są niezrozumiani w zespole. Jest to fajnie opisane w książce "zbyt inteligentni być żyć szczęśliwie". Jeden z rozdziałów opisuje właśnie postrzeganie w firmach i niestety nie kończy się to dobrze. Tacy ludzie odbierani są jako zarozumiali, egoistyczni, specyficzni, trudni. Paradoks tej sytuacji polega na tym, że oni (z reguły) wcale tacy nie są, ale tak są postrzegani. Bardzo często kończy się (auto)izolacją takiej osoby.
Co to ma wspólnego z tym wideo? Co oznacza ,,najlepszy'' bo w mojej ocenie na pewno nie inteligentny, a o takich osobach mowa
W sumie znam gościa którego uważa się za inteligentnego wyłącznie za czytanie sporej ilości książek i płytką wiedzę oraz , że bardzo pewnie odpowiada na pytania co według niektórych oznacza, że on wie o czym mówi. W rzeczywistości facet wszystko krytykuje, wyśmiewa wszytkich dookoła, nie umie planować co będzie robił jutro,ma na głowie komornika (myślał, że spłata chwilówki ujdzie mu na sucho) i jego jedynymi argumentami w rozmowie jest ,, bo tak "
@@Xsidaable Potwierdzam, często ci ludzie też mają rację.
Dziękuję, że tworzysz ten kanał i proszę abyś ciągle to robił w ten sposób. Dzięki takim ludziom jak ty TH-cam nabiera większego sensu na istnienie.
Najśmieszniejsze jest to, że w komentarzach pełno zarozumiałych osób będzie dzielić się wynurzeniami na temat wad swojej rzekomo wysokiej inteligencji, będąc przy tym z dużym prawdopodobieństwem przeciętnymi żyjących w złudzeniach o własnej ponadprzeciętności i poczuciu wyższości. Ważna uwaga też jest taka, że przeintelektualizowanie a wysoka inteligencja to dwie różne rzeczy, często mylone.
@Adrian Kordowski przecież inteligencja rozłożona jest wg rozkładu normalnego także o czym ty bredzisz?
@@JeremiaszCzeresniowiecki Ja tam jestem zajebiście inteligentny i nie widzę żadnych tego wad. Lubię czasem pośmiać się z głupich ludzi w internecie, kogoś zmasakrować. Polecam, takie uczucie 10/10 😃
@@fursham316 no to pozostaje się tylko cieszyć myśli to prawda ;D
@@carrrol33 spoko. Tak się składa, że ja miałem akurat mierzony iloraz inteligencji u psychologa w czasach szkolnych. Poznałem swój wynik ale jak się zacząłem zastanawiać co w ogóle mierzy ten test to pomyślałem, że w zasadzie to nie wiele mnie to interesuje, a przechwałki byłyby czymś prymitywnym w rodzaju porównywania wielkości przyrodzenia.
@@carrrol33 na odrzucenie społeczne wpływa wiele czynników (najbardziej jaskrawe to kwestie dotyczące zdrowia psychofizycznego, wygląd, mocna introwersja też działa bardzo na niekorzyść), myślę że inteligencja nie ma tu dużego znaczenia, wręcz przeciwnie, wśród mniej lotnych powinno być dla inteligentnej osoby (przy przyjęciu niezmienności pozostałych rzeczy mających na to wpływ) być bardzo łatwo zdobyć pozycję w grupie. Wynoszenie się ponad innych w takim przypadku, zwłaszcza wśród osób jeszcze niedojrzałych psychicznie, np. nastolatków, jest w moim odczuciu najczęściej zwykłym resentymentem. Osoby inteligentne też mogą być bardzo prymitywne, czego przykład mam w najbliższej rodzinie, żeby nie szukać daleko (bo np. skupiają się głównie na jednej dziedzinie życia, co prowadzi do pewnego zwyrodnienia osobowości). A w moim wypadku to, że łatwo się nudzę rozmową z innymi czy w towarzystwie zwykłych ludzi wynika głównie z tego, że mam ADHD i potrzebuję pewnych emocji, nie koniecznie inteligencja ma na to wpływ (ale już przeintelektualizowanie czy niepopularne zainteresowania, prędzej). Myślę ten, że wśród osób stygmatyzujących mnie przez widoczne symptomy ADHD (które przecież nie czynią mnie idiotą, wbrew stereotypom wielu jest wysoko funkcjonujących osób z tym zaburzeniem, poza tym ma ono też pewne zalety jak np. większa kreatywność czy nieszablonowe myślenie) mogło być nawet i więcej osób bardziej inteligentnych z taką skłonnością do szufladkowania. Wartościowanie ludzi przez pryzmat IQ zalatuje mi wręcz myśleniem faszystowskim.
Inteligencja emocjonalana, to cos co oduczuwam i zaczelam zauwazac od małego, mogę czytać ludzi po ich twarzach, wyczuwam emocje, umiem rozwiązać każdy problem, dużo rozmyślam, umiem zmienić emocje grupy w chwile, na codzien jestem wrażliwa na świat, ale często ,,agresywna,,. Być może to nie tak owa inteligencja ale odczuwam wszystko wyraźnie od innych.
Innymi słowy, człowiek „niezdolny” może jednak pomóc żyć człowiekowi „nad-zdolnemu”. To pocieszające dla naszego ludzkiego stada, że „wszyscy” musimy się wspierać.
Psychopaci sa nimi dlatego, gdyz cechuje ich b. wysoka inteligencja, i to w ich rekach jest dzis wiekszosc dobr materialnych tego swiata jak i wladzy. Gdybysmy jednak wszyscy, albo wiekszosc z nas byli psychopatami, ludzkosc nie mialaby szans przetrwac. Najtansza i najefektywniejsza strategia przetrwania, bylo kopiowanie innych, ktorzy przezyli. Skoro przezyli to znaczy, ze ich dzialania byly godne kopiowania. W takich warunkach ewoluowaly nasze mozgi. Myslenie kosztuje nasze mozgi zbyt wiele energii, dlatego tez kategoryzujemy / stereotypizujemy ( co swoja droga w wielu przypadkach bywa krzywdzace ) innymi slowy lecimy heurystykami, ale i emocjami. Emocje maja jednak b. duzo plusow, dzieki nim stajemy sie tolerancyjni, wyrozumiali, wspolczujacy, wrazliwi na cierpieni innych. Emocje czynia nas ludzmi.
@"To pocieszające dla naszego ludzkiego stada, że „wszyscy” musimy się wspierać."
Dokladnie, przywolam przyklad, ktory pokazuje, iz bez wspolpracy miedzy plciami nie mielibysmy szans na rozwoj cywilizacji: na manosferze dominuje, teza wynikajaca z niewiedzy, iz kobiety czyli syst. stricte matriarchalny nie bylby w stanie stworzyc cywilizacji, ale patriarchat sensu stricto rowniez nie, gdyz do utworzenia panstw niezbedny jest terytorializm, ale rywalizacja wewnatrz grup skutecznie niweczy te wysilki. Czynnikiem warunkujacym utworzenie licznego plemienia jest czynnik spoleczno-tworczy, ktory charakteryzuje samice naszego gatunku, jak i naszych najblizszych genetycznych krewniakow bonobo (pan paniscus).
@@elissmirell7630 nie każdy psychol jest bardzo inteligętny zależy od człowieka.
@@danieltracz1800 Nie pisalam o wszystkich psycholach, a konkretnie o psychopatach. Sprawdz jakie cechy ich charakteryzuja.
@@elissmirell7630 przez psychole miałem na myśli psychopatów, ogólne sa inteligętni,pewni siebie itd.Ale to nie wszyscy sa tacy,tak samo iloraz inteligencji,nie każdy ma taki sam.Sa typy impulsywne którym jak podpadniesz to ju nieżyjesz i to ich miałem na myśli,nie maklerów, sprzedawców,biurowców tylko zwykłych agresorów.
@@danieltracz1800 Masz racje, to ja wyrazilam sie nieprecyzyjnie.
Wiekszosc psychopatow cechuje jednak mieszanka wybuchowa, czyli wysoka inteligencja i brak uczuc wyzszych, empatii. Zdolnosc manipulacji i instrumentalnego wykorzystywania innych jest wlasnie tej mieszanki konsekwencja. Pozdr.
Nie do wiary jak jasno przedstawił Pan trudności osób ,z którymi zdarzyło mi się pracować.Nie mogłam zrozumieć istoty ich problemów i niestety nie pomogłam im .Odeszły i gdzieś w tym podłym światku pracy pewnie dalej poniewierają się .... .Brawo .Czekam na inne odcinki .Pozdrawiam
To cholernie smutne... Ja też na swojej wieloletniej terapii nie uświadczyłam zrozumienia istoty moich problemów. Mam dość poniewierania się po psychologach, psychiatrach, ośrodkach... A nie radzę sobie z życiem w możliwym telegraficznym skrócie i już teraz nawet nie wiem, co robić...
Kiedy rodzisz się inny i nawet twoja rodzina nie akceptuje tej odmienności, świat jest jednym wielkim bagnem. Miałam to nieszczęście, że urodziłam się bardziej inteligentna, WWO i do tego dyslektyczna i to w czasach, gdy problem w polskich szkołach nie był znany. Rzadko myślę zerojedynkowo, rzadko też myślę werbalnie, w głowie, w sobie mam stałe burzę obrazów i emocji. Mam problem z akceptacją dogmatów, na stan A znajduję sto argumentów, że lepszy jest stan B i odwrotnie i to, że są zadania z wieloma rozwiązaniami wprawia mnie w zadowolenie, ale moich adwersarzy już nie, od najmłodszych lat słyszę, że jestem dziwna, że mam nasrane w głowie, że lepiej trzymać się ode mnie z daleka. Samotność definiuje moje życie. Dlaczego nie odnoszę sukcesów zawodowych? Jeśli nie zaspokojona jest potrzeba przynależności trudno wykrzesać potrzebę samorealizacji.
polub bycie ze Sobą :) ja tak zrobiłam i już nikogo nie "potrzebuję". Powodzenia!
Mam idenrycznie, od zawsze walcze sama ze soba najgorzej odczuwam brak akceptacji wciaz sie zmieniam nie wiem dokad zmierzam analizuje swoje zycie I siebie bez wytchnienia, staram sie ulepszac ale zawsze za uwazam jakis blad ktory wymaga naprawy nigdy nie odpoczywam wiecznie w ruchu pogoni w byciu akceptowalna dla samej siebie
Moim sukcesem stało się izolowanie od całego zła tego świata... Krótko mówiąc od ludzi....
@@joannaverte4952 znam ten uczuć :D
Też to miałem, dlatego nie uznaje prymatu inteligencji poznawczej.
Byłam bardzo zdolnym dzieckiem, zaskakiwałam ciało pedagogiczne i najbliższe otoczenie. Serio, taki młody Sheldon. Jako dorosła ogarniam jako tako, ale ledwo co. Jednak cały czas wierzę, że to ma jakiś ukryty cel :P
No jak na początku traktowano cię jak , królewnę, oczko w głowie boś Ty mądra i geniusz. Natomiast dorosłe mżycie zweryfikowało i utarło nosek - to nie dziwota, że detronizacja przebiegła boleśnie. Masz przesrane.
@@wejrzeniawsiebie8813 po co ten komentarz?
Co chcesz nim osiągnąć?
ten cel bynajmniej nie jest ukryty. tym celem jest JA. czyli czysta osobowość.
czysta, to znaczy nie obarczona osobistymi doświadczeniami, którymi JA obrasta praktycznie od urodzenia.
pozbywszy się tych naleciałości, co brzmi jak nauki Buddy i choć nieproste nie jest nieosiągalne, bez problemu odkryjesz cel. ogarniania bezpośrednio to nie zmieni, ale gdy depresja odejdzie, to i bez zmienne cieszyć będzie.
Ja też jako dziecko przejawiałem ponadprzeciętne zdolności, dużo wcześniej nauczyłem się czytać, pisać i liczyć. I co z tego wynikło? Zakończyłem swoją edukację na początku szkoły średniej i zostałem głąbem bez szkoły, w życiu nic nie osiągnąłem i popadłem w silną depresję, która już do końca mnie dobiła. Moja wysoka wrażliwość, neurotyzm, lęk przed oceną, lęk społeczny i skłonności do izolacji od społeczeństwa, pewnie w dużej mierze też się do tego przyczyniły.
Tylko ja w przeciwieństwie do ciebie, nie widzę w tym ukrytego celu. Im jestem starszy i mam więcej egzystencjalnych rozkmim, tym staje się bardziej cyniczny i uważam, że sens mojego życia, niczym nie różni się od życia kleszcza, stonki, jabłoni czy organizmu jednokomórkowego. A ludzki altruizm zawsze mi śmierdział.
Jestem teraz w ośrodku uzależnień, z którego oczywiście zrezygnuje w chwili zaczęcia terapii grupowej, ponieważ ja się tam nie odnajdę z powodu mojej wrażliwości i lęku. Problem w tym, że nikt tego nie rozumie i jest to mylone z lenistwem i brakiem inicjatywy. Po wszystkim oczywiście rodzina mnie wydziedziczy z powodu niezrozumienia.
Najchętniej wypaliłbym sobie w łeb z Glocka na strzelnicy i zakończył ten bezsensowny żywot. A już na pewno nie powiele swoich genów zje...ych genów żeby moje dziecko ich nie odziedziczyło.
Powiedźcie, jak ja mam odnaleźć sens życia? Jak ja zazdroszczę tym ludziom w których aż tętni to życie.
No niestety.. jako gatunek nie mamy postawionego wzniosłego celu, do którego moglibyśmy aspirować. Porównanie do kleszcza jak najbardziej do mnie przemawia. Zaspokoić potrzeby, rozmnożyć się i tyle, można skończyć istnienie. Dla takich ludzi jak my, z przytłaczającą ilością rozkmin, które potrafią paraliżować.. chyba jedyną sensowną odpowiedzią jest coś w stylu pozytywnego nihilizmu. Tak - nic nie ma sensu, życie to absurd, jeśli kiedyś przeminiemy, to czemu nie skończyć tego natychmiast. Też często mierzę się z tym wszystkim.. Ale z pewnością zdarzały Ci się pozytywne interakcje z ludźmi albo rzeczy, których robienie sprawiało czystą frajdę. Że każdy musi znaleźć swój osobisty cel to raczej oczywistość.. ale jest w tym coś wyzwalającego, bo nie jest to rzecz narzucona i wynika tylko z własnych ambicji i pobudek. Wspomniany pozytywny nihilizm nie neguje tego, że świat to szambo. Jest jak jest, zaklinanie rzeczywistości nic nie da. Ale skoro jest to absurd, to po prostu czemu z niego nie skorzystać, skoro mamy tę szansę. Bo jeśli przenieść się myślami na drugą stronę, do wiecznej pustki.. to chyba lepiej nawet odnaleźć ukojenie w jebanej herbacie na początek dnia.
Wysoka inteligencja to najbardziej sprawiedliwie rozdzielony dar - kazdy mysli ze otrzymal jej ponad miare.
Ja dla przykładu, za dzieciaka miałem wariactwo i nieuctwo, a w dorosłym życiu przeżycie traumy i po tym całkowita zmiana o 180 stopni. Głębsze postrzeganie wszystkiego, zwracanie uwagi na wiele szczegółów, długie kontemplowanie, zwłaszcza w tematyce egzystencjalnej, zainteresowanie światem, sztuką i nauką. Moja przeszłość i głupie posunięcia wręcz mnie przytłoczyły i nie mogłem nawet uwierzyć, że JA to wszystko robiłem. To tak jak by z latania na autopilocie, nagle świadomie złapać za stery i mieć dokładny, pełny obraz przed sobą. Popadłem w depresję. Od tej zmiany nawet nie potrafię zawiązywać z ludźmi dłuższych relacji. Zbyt bardzo się różnię od większości, a naprawdę, do tej pory poznałem setki jesli nie tysiące ludzi, i to z dosłownie każdej "warstwy" społecznej. Ludzie wydają mi się zbyt automatyczni i zbyt powierzchowni. Napewno też istotną rolę w tym gra perfekcjonizm. Mimo że mam wszystko (wygląd też) oprócz ludzi przy sobie i wielkich pieniędzy, to ta samotność dobija, te depresyjne myśli coraz bardziej dają się we znaki, i sugerują zakończenie...
Jeśli każda osoba którą napotkałeś w życiu wydaje Ci się automatyczna i powierzchowna to może oznaczać, że to Ty masz takie przekonanie o innych ludziach i dopasowujesz je z automatu do każdej napotkanej osoby. Podczas gdy w rzeczywistości wcale takie nie są.
to ja CI napisze że nie jesteś jedyny. powierzchowność ludzi potrafi przytłoczyć i przysłonic sens życia. Znajdź coś co CI sprawia nawięcej przyjemności i to rób bez względu na wszystko - nawet jakby miało sie to "zmarnować".
Mnie zawsze wszyscy mówili, że jestem głupi.
W takim razie nie muszę się o nic martwić.
Ja np udaje głupiego bo mam beke z tego jak inni głupi ludzie w to wierzą że jestem głupi.
Nad zdolność według mojego zdania to jest błogosławieństwo a zarazem przekleństwo z mojego doświadczenia życiowego z tego względu że moja dziwność mnie upokorzyła i powaliła oraz wychowanie się w rodzinie dysfunkcyjnej pogorsyla psychikę na całe życie i trudno będzie to naprawić Pozdrawiam M.
Gdy odstaje się zbyt dużą inteligencją w stosunku do otaczających ludzi, to jest to przekleństwo...często lepiej udawać głupszego albo lepiej się nie odzywać, bo i tak pokaża Ci gdzie jest twoje miejsce.
swoje miejsce to trzeba znaleźć / stworzyć sobie samemu a nie słuchać głupszych od siebie :) prawda, że tym, którzy nie potrafią docenić wartości, nie warto jej oferować
Przekleństwo? W odpowiednim środowisku niekoniecznie. Ale do diaska jak czyta to ktoś młody z problemami to niech Cię nie słucha. Musisz pokazać na co się stać i koegzystować z ludźmi. Nie zamykać się w sobie i nie kultywować nienawiści do ludzi. Zrozumieć, że nie tylko inteligencja determinuje wartość człowieka. Pogodzić się, że ludzie to hipokryci i sukinsyny i że wynika to głównie z głupoty. Jeśli nadajesz na zupełnie innych falach to wciąż możesz coś wnieść unikalnego do towarzystwa. A inteligencję i energię włożyć w sprawy bezpośrednio połączone z jakością życia czyli kariera i sieć znajomości, przyjaźnie i związki. Powstrzymać ciekawość przed zbędnym szumem informacyjnym, fikcją i gierkami.
@@fiber_king2334 kiedyś próbowałam, ale teraz człowiek gdy jest już starszy i poznał życie to wie, że pewne rzeczy nie są warte wysiłku
@@agnbock To nie jest fakt obiektywny. Z takich założeń to Ci mogę dowieźć, że nic nie warto i logicznie wynika sznur, a nawet jeśli to nie jest prawdziwe reductio ad absurdum to jest to skrajnie szkodliwe myślenie. To, że jesteś starsza i poznałaś życie to nie jest argument. To ja się zamknąłem w sobie i znienawidziłem ludzi w wieku lat 13. Nie można powiedzieć, że z tym nie walczyłem, ale tylko sensowne argumenty przeciwko takiemu zachowaniu mogły mnie od tego odwieźć. Niestety nie miałem koło siebie starego 24-letniego Fiber_Kinga tylko ludzi prostych można rzec. Można zatem w przybliżeniu powiedzieć, że z wiekiem zamieniliśmy się stanowiskami. Teraz pewne rzeczy jest mi po prostu trudno nadrobić. Odniesione rany się nigdy całkiem nie zagoją. Gdybym tak nie zaśmiecił umysłu to przynajmniej bym się nie czuł tak staro.
@@fiber_king2334 młody człowieku, będąc w Twoim wieku miałam bardzo optymistyczne podejście i wierzyłam, że moje zdanie, umiejętności, inteligencja się w jakiś sposób liczy. Cóż młodość ma to do siebie, że jest optymistyczna i naiwna. W świecie liczy się bezwzględność. Ludzie, którzy widzą zagrożenie w inteligentnej osobie doprowadzą do tego by pokazać, gdzie jej miejsce i zniszczą ją psychicznie. Wystarczy spojrzeć, jak działają korporacje i kto zasiada na ich wyższych stanowiskach. Po za tym ludzie nie akceptują odmienności, wystarczy spojrzeć co dzieje się w szkołach z naprawdę inteligentnymi dzieciakami, jak są tłamszone. A potem takie zachowania są przenoszone dalej. Life is brutal.
Mam nadzieję, że Ty tego nie doświadczysz i życzę Tobie, jak najlepiej, żebyś miał okazję spełnić się zawodowo i życiowo. Żeby ludzie, którzy Cię otaczają ciągneli Cię w górę.
Nigdy nie uważałam siebie jako osobę nad zdolną, chociaż od zawsze wiedziałam, że jestem inna.
Myślałam, że było to spowodowane moją traumą z dzieciństwa, trzymałam się z dala od rówieśników, miałam swój świat, tworzyłam obrazy, szukałam twórczych zajęć. Jako dorosła nie radze sobie w życiu, zwyczajnie nie pasuję do ludzi, mam zupełnie inaczej poukładane w głowie, nie praktycznie xd
Jestem samotniczką, w pracy zawsze jestem atakowana bo ciężko mi sie przystosować do panujących zasad, zazwyczaj wprowadzam własne, które wydają się bardziej logiczne, ale nie zrozumiałe dla innych. Mam wiele pasji, uwielbiam się rozwijać i ciągle uczyć. Mam wrażenie, że mój mozg działa bez przerwy na pełnych obrotach. Takim przykładem jest np praca na kasie, kasując ludzi każdego się uczę, nie potrafię robić tego bezmyślnie a cały czas przetwarzam wszystkie informacje "wysoki Pan, ma obrączkę, kupuje ciemne pieczywo, je zdrowo, kupuje karmę dla kota, w domu mają koty, ciekawe ile, kupuje pieluchy, maja dziecko, pieluchy dla roczniaka, ciekawe jaka płeć, otwiera portfel widze zdjęcie, chłopiec, pewnie będzie płacił kartą, tak wyciaga karte" ogólnie tak to wygląda przez cały dzień. Psychoterapia mi bardzo pomaga, moja psycholog powiedziała, że takie samotnicze zachowanie z dzieciństwa i uciekanie w swój świat, stosują tylko nad inteligentne dzieci, które uciekają przed ciężką rzeczywistością. Moi bliscy mi całe zycie wmawiali, że jestem najgłupszym człowiekiem na ziemi, dlatego ta odmienność mnie bardzo przytłacza i nigdy nie sądziłam, że myśląc inaczej, mogę myśleć "mądrzej" a wręcz przeciwnie, zawsze czułam się jak głupek...Do tego zaczęłam się zmagać z ogromną depresją, silnymi lękami i nerwicą.
Dzięki Pani psycholog dopiero udaję mi się wyciągać z tego pozytywy i pomału zaczynam dostrzegać, że z tej swojej inności mogę zbudować coś pięknego :)
Pozdrawiam Człowieku Ansurdalny i dziękuję za wspaniałe materiały :)
Wg testów Mensy, jestem w grupie ludzi, która stanowi 0,1% najinteligentniejszych ludzi świata. Najgorsze, jest to, że jesteś w stanie przewidzieć przebieg wydarzeń na olbrzymią ilość kroków do przodu ( w zasadzie jesteś w stanie przewidzieć finalny skutek ) a to przeważnie paraliżuje, zwłaszcza jeśli masz świadomość, ze na dane wydarzenie, nie będziesz mógł wpłynąć bo jest poza Twoim zasięgiem działania.
Kolejna sprawa to czytanie ludzi jak z książek. Z biegiem lat tak rozwijają się umiejętności prowadzenia dyskusji oraz umiejętności interpersonalne, że jesteś w stanie wyłapać najdrobniejsze kłamstwo podczas rozmowy. To także daje niewyobrażalne wręcz umiejętności manipulowania ludźmi. W zasadzie, ludzie robią to co chcesz i myślą, że to oni podjęli taką decyzje samodzielnie.
Uważam, ze ludzi nad inteligentnych od wybitnie inteligentnych psychopatów odróżnia jedno. Moralność. Czyli świadome rezygnowanie, ze swoich umiejętności aby po przez swoje działanie nie wyrządzać innym krzywdy, gdy tym czasem inteligentny psychopata będzie robił wszystko aby wykorzystać przeciw drugiemu człowiekowi, wszystkie swoje atuty. A uwierzcie mi, pokusa jest niewyobrażalna gdy zdajesz sobie sprawę, że ludzie staja się marionetkami w Twoich rękach i w zasadzie zrobią wszystko czego od nich oczekujesz i jeszcze będą z tego zadowoleni, ze "samodzielnie" podjęli taką decyzję. Dlatego jestem przekonany, ze wśród socjopatów ( czyli uproszczając "psychopata z wyboru" ), sporą część stanowią osoby nad inteligentne.
Wiele razy znajomi mnie pytali o poradę i prosili o szczerość. Gdy im powiedziałem jaki będzie finał tematu, który poruszali, to słyszałem oskarżenia w swoją stronę: zawistny !, kłamca !, zazdrościsz mi !, źle mi życzysz ! Następnie dana osoba brnęła w temat aby mi udowodnić, że się mylę no i w 99% kończyło się tak jak przewidziałem, czyli katastrofą. Mimo, ze chciałem dobrze i chciałem ustrzec daną osobę przed katastrofą, bo potrafiłem przewidzieć skutki działań to na koniec dnia, ta osoba za swoje błędne decyzje obwiniła mnie i zrywała znajomość a przecież mogła się zastanowić nad tym co powiedziałem. Skorygować swoje plany, wyeliminować błędy, które wypunktowałem i dany temat zakończyłby się sukcesem. Przecież wystarczyło być fałszywie uprzejmym i wspierać decyzje danej osoby ( nawet jeśli dane decyzje od początku sugerowały katastrofalne skutki ) to dzisiaj nadal kontakty byłyby utrzymane a dana osoba będąc na dnie, byłaby szczęśliwa, ze otrzymuje "emocjonalne wsparcie" ode mnie.
Chcesz mieć śmiertelnych wrogów ? Powiedz ludziom prawdę na ich własny temat.
Reasumując. Bycie człowiekiem nad inteligentnym w dzisiejszych czasach fałszu, obłudy, konsumpcjonizmu i zakłamania to przekleństwo. Dlatego, że dostrzegasz takie zachowania na każdym kroku i wtedy masz dwie opcje:
1. Reagujesz i pozostajesz w zgodzie z własnym sumieniem ale przez to, tworzysz sobie na każdym kroku wrogów.
2. Nie reagujesz i pozostajesz w wewnętrznym konflikcie ale za to nie wchodzisz w konflikt z innymi ludźmi. Natomiast przeciętny człowiek, nie jest świadom całego syfu, który go otacza, dlatego takiej osobie żyje się łatwiej.
Nie jestem aż tak wysoko jak komentujacy lololo Lolo ale mogę potwierdzić wpływ na ludzi i trafne przewidywanie ich reakcji. Plusem posiadania wysokiej inteligencji jest to że nigdy sie nie nudze. Minusem jest samotność, brak osób do dyskusji. Cała nadzieja w moich dzieciach - 16 latek już świetnie sobie radzi w walce na argumenty .
Polecam książkę "Jak mniej myśleć"
A co do bliskich to współczuję.
Stwierdzam że z nimi jest źle i nawet gdyby wiedzieli że jesteś inną to nie powinni stwarzać poczucia gorszej osoby.
Głowa do góry :)
Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego osobiście, ale to nieprawda że jedynie dzieci z wyjątkowo wysoką inteligencją uciekają w swój świat. Robią tak na przykład dzieci z przywiązaniem unikającym (ok. 20% społeczeństwa) które nie zaznały wystarczająco rodzicielskiego ciepła.
@@Pola-Negri coś Ty :) ja tylko napisałam co powiedziała moja psycholog, myślę, że Ty też masz dużo racji. Nic nie jest Zero jedynkowe, pewnie wiele cech się na to nałożyło, może psycholog chciała sprawić, żebym zaczęła patrzeć na siebie przychylnym okiem i w końcu myślała o sobie dobrze :)
Jestem w szoku, dokładnie jakbym czytał o tym co się dzieje w moim życiu... od dawna mowie ze moja inteligencja to przeklenstwo a nie dar. Cale zycie tułam się, czuje sie jak rycerzyk ktory idzie z mieczykiem na caly swiat... 98% cech podanych w filmie sie pokrywa z tym co sie u mnie teraz się dzieje... w wieku szkolnym zbadano mnie pod kątem IQ, wynik byl 144. Przekleństwo a najgorszy jest ten brak wytrwałości we wszystkim oraz rozmowy z innymi, rodzina, przyjaciolmi, ktore prawie zawsze koncza sie stwierdzeniem „a idz ty, za duzo filozofujesz, ty to taki filozof jestes”
Witam.Dziękuję za wartościową przekazaną treść,naprawdę sztuką jest być sobą a zwłaszcza osobom wybitnie zdolnym .Pozdrawiam serdecznie zdolnych i mniej zdolnych jak i za również Ciebie 😊👍🏻🍀
Uf... Całe szczęście, że jestem głupi jak but.... a nie, czekaj. To działa w obie strony. No nic ._.
👍😀
:D
Do tego bardzo wysoko rozwinięta intuicja i zdolności tworzenia wizji na dany temat...jak mi ktoś coś powie o jakimkolwiek problemie ja mam dla niego rozwiązanie.Wielokrotnie pomagałam ludzia w rozwiązaniach problemów przez samo pomyslenie jak i kiedy osoba to zrobiła wracała z podziekowaniami.Tez mam nadmierne myślenie układanie scen w głowie analizowanie w myślach itd itd..jestem inna trochę może też aspoleczna nawet wychodzę poza ramy tego co jest dla ludzi przygotowane mam własne zdanie i kwestionuje wiele reguł społecznych...totalnie nie pasuje do tego świata....mam własny...jestem samotnikiem żyjącym w ciemnym kącie..Z daleka od ludzi najlepiej.Nie wiem czy to to ale ostatnio nawet czytałam też artykuł o dzieciach indygo bo takie na siebie uslyszalam stwierdzenie...bardzo dużo tamtych cech pasuje do mnie..czy to nadinteligencja...Nie wiem ale odmienność się czuje to napewno...I wszystkie cechy które zostały wymienione też się zgadzają...
Komizm mojej sytuacji polega na tym, iż ciekaw jestem, o ile inteligentniejszy byłbym, gdyby moi rodzice choć trochę zainwestowali w mój rozwój, bądź przynajmniej nie ograniczli mnie na każdym kroku. Może jednak tragedia ?
Paradoks tej sytuacji polega na tym, że większość rodziców nie ma pojęcia, że ich dzieci są nadinteligentne, a więc traktują je dokładnie tak samo jak każde inne dziecko. Nie ma więc ani większej stymulacji, ani większych zachęt do poszerzania pola ich zainteresowań. Na ogół w pewnym momencie pojawia się zaś brak zrozumienia. Zarówno dziecka względem rodziców i odwrotnie. Dziecko komunikuje swoje problemy rodzicom, ci zaś je zbywają (nie traktują poważnie), a co się z tym wiąże dziecko czuje się inne, nierozumiane. Z kolei rodzice widząc pewną niechęć/rezygnację dziecka zaczynają się zastanawiać co robią nie tak i jak temu dziecku pomóc, z reguły jedynie pogarszając sprawę, bo przecież dziecko już swoje problemy komunikowało wielokrotnie, a to jedynie pogłębia poczucie niezrozumienia. Wpadamy więc w nieskończoną pętlę, z której ciężko uciec.
Kilka pkt
IQ w większości jest dziedziczone. Przez odpowiednie bodźce możesz zyskać tylko kilka punktów. Osoby inteligentne zawsze znajdą sposób na rozwój, zwłaszcza dzisiaj kiedy masz dostęp do nieograniczonej ilości wiedzy na każdy temat. Wniosek przestań winić innych i weź się do roboty!
Możesz zadbać o iq ale jak mowi filmik wysoki poziom jest wrodzony wiec efekt działania rodziców mały
@@Xsidaable Zawsze byłem trochę inny nikt mnie nie rozumiał sam siebie nie rozumiałem rodzice ahh szkoda gadać..teraz sam jestem ojcem 2 dzieci i jedno z nich tez jest bardzo odmienne ktoś mi nawet powiedział ze opóźnione, ale sie pomylił bo moja córka jest nadinteligetna wszystko rozumie i poznaje na swój sposób pamięta przeżycia jak miala prawie 3 lata położenie lokalizacji w której sie znajduje - zawsze wie skąd przyjechla i dokąd jedzie liczyć nie umie do 20 bo jak liczy to potrafi zapomniec o 3 liczbach. ale jak patrzy na talerze na stole to mówi jest 9 tato brakuje jednego w 1sec to wie. sprawy doczesne jej nie interesują tylko świat fantazji i fikcji co dzieje się po śmierci i czy ja tez umrę? a za 2 tyg kończy 5 lat. mimo tego ze sam byłem takim dzieckiem nie wiem jak pomoc jej rozwijać siebie, ale wiem ze tylko ja rozumiem ją, a ona mnie:)
Nie jestem nadinteligentny.
Może będę szczęśliwszy...
Aż ci zazdroszczę. O ile łatwiejsze życie.
Na pewno masz łatwiej. Ja dostrzegam zbyt wiele...
Proponuję ugryźć temat z przeciwnej strony i zamiast skupiać się na nadzdolnych (których pojęcie może być trudne dla większości ludzi), lepiej się skupić na przeciwnym biegunie - osobach nadzwyczajnie nieinteligentnych. Przypominają mi się badania nad pewnym człowiekiem o IQ poniżej 50ciu, był wiecznie uśmiechnięty i zadowolony, nawet kiedy zepsuł mu się humor, bardzo szybko o tym zapominał.
Wg mnie wynika to z tego że im człowiek głupszy, tym mniejszej liczby czynników w okół siebie jest świadomy. Dosłownie nie rozumie, jak się świat w okół niego kręci, a również jego potrzeby są mniejsze.
Im człowiek inteligentniejszy tym bardziej wszystko rozumie, jego "wzrok" sięga dalej, zarówno w kwestii planowania, przewidywania oraz wyciągania wniosków. Sama ta świadomość, pobudza apetyt potrzeb, które są dużo bardziej złożone, więc ich zaspokojenie jest po prostu trudniejsze, wymagające więcej wysiłku.
Kiedy miałem 16 lat, to na testach IQ wychodziło mi od 110 do 116pkt. Dziś, 10 lat później, te wartości wahają się od 130 do 136pkt.
Ja 18 i mam 118
Ja mam 18 od paru tygodni i od najmłodszych lat byłem tym ekscentrycznym dzieckiem. W dzieciństwie moje wyniki testów oscylowały gdzieś 134-140IQ natomiast teraz osiągam wyniki 146-152 i chociaż nie czuje się inteligentny to zgadzam się z tym filmem. Czuje że nie pasuje do reszty. I mam problem z samym sobą. Chciałbym być normalny. Być taki jak wszyscy i nie dostrzegać wszystkiego o czym inni nawet nie myślą. Prawdą jest też nieustające szukanie sensu życia. Co jest głupie zważywszy jak mało znaczymy jako pojedyncza jednostka. Nawet jeśli będziesz takim Elonem Muskiem to najwyżej możesz zniszczyć jedną małą planetę w układzie słonecznym. A wszechświat jest o wiele większy. I szczerze wątpię że jeden człowiek jest zdolny do zniszczenia nawet jednej planety. A przekładając to na nasze realia nasze życia nie mają sensu
@@rinny6806 obserwuję takie inteligentne dzieci w przedszkolu od lat. Wymyślają zabawy o tak skomplikowanych regułach że rówieśnicy ich nie rozumieją i odpadają z tak trudnej zabawy . Radzę polubić samotność, pogodzić się ze swoją inności i skoncentrować się na tym co Cię interesuje. Rozwijać się dla własnej satysfakcji
Ja na szczęście sie nie badalem. , bo bym się jeszcze rozczarował. ..
Jak miałem 12 lat to wychodziło mi ponad 130. Znacznie więcej niż rodzicom. Ale powiedzmy, że nieoficjalnie. W gimnazjum w ramach kwalifikacji do indywidualnego nauczania zrobili mi test w poradni i wyszło im 143. Założę się, że teraz miał bym mniej. Dodam, że nie było żadnego indywidualnego nauczania. Pewnie tylko nauczycielka dostała jakąś kasę z tego za nic.
Wniosek, im jesteś inteligentniejszy tym większa szansa na rozwód.
Przynajmniej wiem, że te rozwody to nie moja wina 😄
😀👍 też mi to wiele wyjaśniło 😂 jakieś rozwiązanie?
@@magorzatakitka4266 Niestety to samo rozwiązanie co zawsze. Ciężka praca nad sobą albo luźne związki. Ewentualnie jedno i drugie 😄
Zając się hobby lepiej
Niestety inteligencja nie jest premiowana przez płeć umownie określaną jako piękna.
Z wielką mocą wiąże się wielka odpowiedzialność ;)
Zmagam się z tym problemem, właśnie podjąłem psychoterapię i widzę, że pomoc przyszła w we właściwym momencie również z Twojej strony. Wielkie dzięki! Z chęcią zaopatrzę moją podsufitkę w treść tej lektury :)
Hah... sztuką jest przekuć inteligencje w praktyczne podejście do życia! Gdy masz prawdziwą samoświadomość inteligencja pomaga. Choć czasem mam myśli, ze ludziom mało inteligentnym jest czasem łatwiej. To logiczne, jeśli jest dużo w głowie, to trudniej trzymać to w ryzach a gdy jest tam luźniej może łatwiej 😜 ale czy da się tak żyć pełniej i ciekawiej... rozminki, rozkminy i rozkmineczki 😜🥰
Dobry komentarz. To samoświadomość pozwala się ogarnąć i finalnie odnieść tzw. sukces.
powiem tak, już w pierwszej klasie podstawówki zorientowałam się, że życie to ciągłe wchodzenie po schodach (bynajmniej nie ruchomych), że poziom odpowiedzialności za działania będzie tylko rósł, już nigdy nic nie będzie lżejsze. Jedyne czego wtedy chciałam to wrócić do przedszkola.
W wieku około 13 lat wracając do domu ze szkoły z "zewnętrznej perspektywy" zobaczyłam całą strukturę działania swojego ciała - układ nerwowy, naszynia krwionośne, mięśnie. Zobaczyłam jak to działa i jaki to cudowny obraz. To wszystko zadziało się podczas jednego kroku (pamiętam to do dziś).
Jakiś czas temu, moja koleżanka ze studiów powiedziała mi coś co mnie trochę zszokowało, ale jednak nie odbiegało od prawdy - "Ty nigdy nie lubiłąś ludzi, uważałaś, że są ograniczeni..."
Na studiach robiłąm testy, wtedy się okazało, że mój wyniki to 152. To nijak nie pomaga w życiu.
Bardzo często śmieję się do męża, że głupsi ludzie mają jasno postawione cele życiowe, nie zatapiają się w rozważaniach nad sensem istnienia.
Ja zawsze widzę w swoich wyobrażeniach nieskończoność wymiarów i bezwględność czasu.
Ale wierzę, że te nasze 2,2% zacznie kiedyś lepiej komunikować się z energią wszechświata i to jest nasz prawdziwy talent.
Na swiecie jest mnustwo zlych ludzi. Sa pazerni, chciwi, chamscy, zyja bez jakichkolwiek zasad, bez kultury i kregoslupa moralnego. W stadzie obowiazuje demokracja. IQ spada z pokolenia na pokolenie. Urodzilem sie w latach 80, ale juz dzis widze ogromna przepasc jaka dzieli moje pokolenie od dzisiejszej mlodziezy. Z roku na rok bedzie coraz gorzej.
Ps: z ta bezwzglednoscia czasu, to tak nie do konca ;)
@@Carlos_Montega jakim cudem doświadczamy postępu naukowego, skoro ludzie robią się coraz głupsi? Myślę, że jesteś trochę zapatrzony w siebie.
Ps. Uważam, że nie ma czegoś takiego jak źli ludzie. Każde zachowanie wynika z jakiegoś doświadczenia życiowego. Ludzie, którzy krzywdzą innych, sami byli kiedyś skrzywdzeni. Rzadko też zdarza się, żeby człowiek zachowywał się w krzywdzący sposób zawsze i do każdej osoby. (W ogóle kwestionuję pojęcie zła i dobra, bo są to kwestie relatywne, ale to już inna kwestia.)
@@Tea_princess jak można w ogóle negować istnienie dobra i zła i istnienia złych ludzi
xD
@@siema3499 takie poglady ma dzisiejsza mlodzierz. Maja ogromna wiedze, bogate slownictwo, ale nie potrafia racjonalnie myslec. Sa jak choragiewka na wietrze, jak liscie spadajace z drzewa, jak... platki sniegu. Odrealnione, nieswiadome. Dla nich wszystko jest wzgledne, az do przesady. To takie chodzace zombie, zyjace w wyimaginowanym swiecie fantazjii.
@@Tea_princess moja odpowiedz na pierwsze pytanie brzmi - "zlota era nauki", lub "zlota era postepu" jak zwal, tak zwal. Zapoznaj sie z tym i wszystko zrozumiesz, bo widze, ze musialbym Ci tlumaczyc podstawy. To czy zlo istnieje, lub nie, nie Ty o tym decydujesz. Mozesz wiezyc sobie nawet w rozowe jednorozce, a i tak swiat sie przez to nie zmieni. Mam do czynienia z mlodzieza i ich sposob myslenia, laczenia faktow, wysowania teori, to jakis koszmar. Czasem czuje sie tak jakbym zadal pytanie jakiego koloru jest to auto stojace na parkingu, a dostaje odpowiedz "LAMA". Ja nie mam pojecia co z Was wyrosnie. Jedynym ratunkiem dla Was to chyba robienie z siebie pajacow na youtube. Absolutnie nie mowie tego zlosliwie, ale moj obiektywizm nie pozwala ocenic mi tego inaczej.
Mylimy ze sobą inteligencję i osiągnięcia, mieszamy sukces i kompetencje
mylimy ze sobą osiągnięcia i inteligencje
mieszamy sukces i kompetencje
tak jak każdemu się wydaje, że jest mądry tak każdy zombie nie wie, że jest zombie i debil, że jest debil. myślę, że dobrym testem jest postrzeganie tego co się dziś dzieje.
Mam 17 lat i należę do grupy o której tu mowa. Pierwsze o czym muszę wspomnieć, to że biorę leki antydepresyjne, co ściśle wiążę z wysoką inteligencją. Jeśli chodzi o samorozwój to jest to jak dla mnie cudowna sytuacja - oceny mam wyśmienite, a nauka jest już dla mnie jak narkotyk. Nawet jak nie muszę to znajduję sobie ciągle coś do nauki i staram się też dbać bardzo o rozwój swojego mózgu, poprzez na przykład grę na instrumentach czy pisanie drugą ręką w celu pobudzenia drugiej półkuli. Jednak największy problem jest z relacjami. Mam poczucie, że gram rolę takiego psychologa, ludzie często zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, podkreślając że bardzo tego potrzebują, bo pokazuję im inne spojrzenie na sytuacje. Nazywają mnie swoją przyjaciółką, podczas gdy ja tego nie odwzajemniam, prawdopodobnie dlatego, że bardzo się nudzę. Mówiąc trochę kolokwialnie - poziom moich rówieśników jest niższy od mojego, czuję się niezrozumiana i ciągle muszę się dostosowywać, co mnie męczy. Doszło już do tego, że tak naprawdę jedyne czego oczekuję od ludzi to inteligencja. Zastanawiałam się nawet czy to nie podchodzi już pod sapioseksualizm, ale chyba jeszcze nie haha. Podsumowując, uwielbiam swój umysł, to jak myślę i to że widzię więcej niż inni, ale w praktyce jest ciężko i dostrzegam, że ludzie o niższej inteligencji prowadzą o wiele szczęśliwsze życie niż ja. Ale mimo to, chyba nie zamieniłabym się z nimi za żadne skarby. Próbuję jakoś sobie radzić i myślę, że sama świadomość mojej sytuacji jest tu pomocna. Bardzo fajny filmik, dzięki!
Bardzo dobrze opisałaś swoje spostrzeżenia, doskonale cie rozuniem bo odbieram duzo rzeczy podobnie. Odnośnie inteligencji u innych osób odczuwam" nie dosyt" z relacji z ludzmi z powodu ich "płytkości" tzn.braku możliwości rozmowy na interesujące mnie tematy czy tez zainteresowania, mam wrazenie, ze duzo ludzi ich wgl nie posiada. Również podobnie jak ty nie raz popadam w stany depresyjne z powodu zbyt intensywnego analizowania swojego życia i wszystkiego co mnie otacza. Pozdrawiam 🤗
Lał, jakbyś pisała o mnie. Szanuję
17 lat to mało. Nie trzeba wiedzieć czy sie jest sapio, hetero czy aseksualnym, za wcześnie. Tak samo to dla wielu slaby wiek. Mam duzo slabych wspomnien ale cieszę się ze nikt mnie lekami wtedy nie faszerował bo się jeszcze rośnie a skrajne emocje w dorastaniu to jego część.
@@roses7222 Może nie jesteście nadinteligentni, tylko obracacie się wśród imbecyli?
@@iulius6988 może, kto wie 🤔
Czyli jeśli dobrze zrozumiałem, to główna wada, albo może nawet jedyna wada nadinteligencji, to otoczenie, które nie tylko takiej osoby nie akceptuje, ale wręcz aktywnie rzuca kłody pod nogi. A o pomocy w samorozwoju to już nawet nie ma co marzyć. Ciekawe, że jeśli chodzi o problem posiadania wysokiej wrażliwości, to w gruncie rzeczy sprawy mają się bardzo podobnie. I choć to brzmi okrutnie arogancko, to wniosek jest prosty: w przypadku osoby utalentowanej, "gifted" - nadwrażliwej, nadinteligentnej itp. - to inni ludzie są problemem.
Tak bo inni ludzie nie nadążają za Tobą. Coś co dla Ciebie jest oczywiste inni muszą poświęcić masę czasu aby być w tym miejscu co ty a co zatem idzie, stajesz się głównym celem. Dlatego, że ludzie zawsze i wszędzie ze sobą rywalizują to stajesz się głównym celem, bo zagrażasz danej osobie w realizacji jej celów. Jesteś dla większości osób poza konkurencją, więc jedyną szansa na to aby mogli z Tobą konkurować, to nieustanne kopanie pod Tobą dołków, niszczenie opinii, itd. Czyli działanie za Twoimi plecami aby zająć miejsce, które ty zajmujesz.
Bycie nad inteligentnym we współczesnych czasach to przekleństwo o ile chcesz zachować moralność. Jeśli natomiast wyzbędziesz się moralności, to osoba nad inteligenta stanie się bezwzględnym socjopatą i nikt nie będzie w stanie nic z tym zrobić dlatego, że taka osoba będzie zawsze o kilka lub kilkanaście kroków do przodu.
Nie do końca. Jest więcej różnych materiałów na yt i nie tylko które mówią o problemach osób nadinteligentnych i nie wszystkie wywodzą się od innych ludzi.
@@lolololololo5261 "Bycie nad inteligentnym we współczesnych czasach to przekleństwo o ile chcesz zachować moralność. Jeśli natomiast wyzbędziesz się moralności, to osoba nad inteligenta stanie się bezwzględnym socjopatą i nikt nie będzie w stanie nic z tym zrobić dlatego, że taka osoba będzie zawsze o kilka lub kilkanaście kroków do przodu." - KOZAK!
@@lolololololo5261 "ludzie zawsze i wszędzie ze sobą rywalizują to stajesz się głównym celem" - Z tym akurat się nie zgodzę, ludzie są bardzo różni ;D
Np. ja od dzieciaka nigdy nie czułem zazdrości do tego kto co ma, lub kim jest - mam tak zresztą do dziś naturalnie.
I to nie dlatego że w życiu mam z górki, wręcz przeciwnie!
nie wynikało to też ani nie wynika z nieustannego szczęścia.
Powiem więcej: Wkurza mnie brak tej cechy, dlatego że zdaję sobie sprawę jak potężnym może być dopalaczem motywacji do działania.
Wielu wybitnych ludzi odpaliło się właśnie dzięki tego typu pragnieniu przeskoczenia jakiegoś guru itp. przykładów przydatności tej cechy jest więcej ;)
O jej, to ja jestem nadzdolnym. To już widać było w szkole gdy nauczycielka stwierdziła w rozmowie z moją mamą że jestem "zdolny ale leniwy". ;)
Skoro nadal wierzysz, że to twoja wyjątkowość, a nie najtańszy trik motywacyjny pedagoga, to raczej nie masz tytułowego problemu :p
@@carrrol33 Dziękuję, ale to raczej nie nadmierna inteligencja mnie powstrzymuje w życiu :p
Według definicji które przytoczyłeś mam wysoki każdy rodzaj inteligencji, w szczególności pierwszy, a ciągle czuję się jakby brakowało mi kawałka mózgu. Podejmuję złe decyzje bardzo często. W społeczeństwie czuję się jak słoń w składzie porcelany. Nie umiem w konwenanse, ani żadne sztuczne ramy na których społeczeństwo jest zbudowane, chociaż świadom jestem ich istnienia i po co one są. Jestem powolny, odcięty czasem od świata zewnętrznego. Zrobienie czegoś nieperfekcyjnie to porażka generująca lęk. Wieczne wątpliwości czy cokolwiek ma jakąś wartość i czy warto w ogóle cokolwiek robić. Odmienność powoduje wątpliwości czy w ogóle nie jest się w jakiś sposób upośledzonym i tym podobne, aż do tego poziomu dochodzi, co jest przerażające.
I wcale nie wiara w to, że się takim nadzdolnym jest. Bo ciągle docierają sprzeczne sygnały. Według tych wszystkich definicji jesteś niesamowity, wszystkie przymiotniki się zgadzają, to siamto. Ale zaraz... jest się superinteligentnym od małego? Ma to sens, bo podobno większość inteligencji się dziedziczy. Przypominasz sobie, że w dzieciństwie miało się swoje momenty, ale jakoś nie pokazywało się tego za często... I tak ciągle i ciągle.
Jakby jestem świadom, że mam potencjał zrobić wiele rzeczy lepiej od takiego Kowalskiego co codziennie się go spotyka. Jednocześnie mam wrażenie, że nie byłbym w stanie nigdy wykonać wielu rzeczy które on zrobi bardzo dobrze. Te punkty ciężkości są porozrzucane po całym spectrum życia i nie odnoszę wrażenia, że bycie inteligentnym według tych definicji pozwala dobrze poruszać się po życiu. Może przy sprzyjających okolicznościach przyrody, ale jaki procent ludzi takie ma?
taki inteligentny, a myli ją z zaradnością.
przykłady które podałeś, świadczą iż niezaradny jesteś.
to może jak najbardziej mieć związek z inteligencją, ale chyba jednak nie po Twojej myśli.
Problem z podejmowaniem decyzji będąc nadinteligentnym jest taki ze my (tez się niestety zaliczam) widzimy bardzo wiele opcji, wiele konsekwencji, to wszystko staje się niezwykle skomplikowane jeśli możliwości jest tak wiele. Łatwiej wybrać jeśli coś jest czarno-białe. Często tez sami stawiamy sobie bardzo wysokie poprzeczki mając świadomość inteligencji nikt nie chce popełniać elementarnych błędów. Każda porażka zostaje w naszej głowie, tygodniami analizowana, taki zwykły Kowalski nie obawia się porażek a porażki to ważna cześć nauki przez co jemu udaje się szybo nabrać doświadczenia a my nadal zastanawiamy się czy „bylibyśmy w stanie”. Czy inteligencja pozwala lepiej poruszać się po życiu? Nie wydaje mi się, tutaj chyba o wiele większa role odgrywa doświadczenie i zaradność, inteligencja raczej wiele utrudnia. Ktoś bardzo mądry powiedział „wiem ze nic nie wiem” i to chyba świetnie opisuje nadinteligencje. Im więcej wiedzy tym więcej wątpliwości, każda nowa informacja pokazuje ilu jeszcze rzeczy nie wiemy.
Ja problem z podejmowaniem decyzji widzę tak: od zawsze ktoś jest bardziej inteligentny więc od zawsze czuje się nie pasujacy. W życiu promuje się "przeciętne" Decyzje, które często nie są zgodne z tym co wybrałaby osoba bardziej inteligentna, no ale od małego jesteśmy uczeni co powinniśmy wybierać... A jak ktoś się uczy szybko to szybko przestaje wierzyć w swój wewnętrzny kompas no i mamy wewnętrzny konflikt przez każdej decyzji - ja wiem ze powinnam zrobić coś ale oczekuję się że postąpię inaczej, a przecież nie wolno wierzyć sobie, a do tego nie ma obiektywnych przesłanek że mam rację...
@@ksiezniczkapurpur9418 dlatego warto iść w dziedziny trudne, gdzie intelekt będzie "twardym" atutem.
W wieku 27 lat zostałem programistą - to była jedna z lepszych decyzji w życiu. Nauka poszła mi dosyć łatwo, po pół roku samorozwoju pracowałem w zawodzie. Dziś mam już kilka lat doświadczenia i widzę jak absurdalnie dużą przewagę daje mi intelekt podczas rozwiązywania skomplikowanych problemów logiczno-biznesowych, gdy robię czystą intelektualną analizę procesów. To jak gra w innej lidze - zawodowiec vs przedszkolni amatorzy. Im trudniej, tym większą mam frajdę z procesu twórczego.
Co najlepsze, mogę być niezależny od mniej rozgarniętych przełożonych, bo to technika i twarde dane walidują jakość rozwiązań, a nie układ polityczny w danej firmie.
Znalazłem swój talent, ale dalej uważam intelekt za bardzo przereklamowaną kulturowo cechę. Potrzebujemy empatii i kolektywizmu, a nie kolejnych egoistycznych geniuszy.
Czytając forum Mensy doszedłem do wniosku, że największym problemem ludzi inteligentnych jest to, że uważają, że są oni od razu także mądrzy.
@@carrrol33 Nie mówię o wszystkich, ale ilość wątków o szurowskim charakterze mnie dobiła.
no cóż....fakt....ważne poukładać sobie ,to trudne ale niemożliwe nie istnieje......całe życie nad tym pracuje..nie rezygnuję ..momentami jest ciężko..takie chwile jeszcze mocniej mnie motywują......Dziękuje......super info
Chciałabym polecić także odcinek pt "Czy ludzie stają się coraz bardziej inteligentni?", z 18/01/2019 roku, na kanale "Uwaga! Naukowy bełkot".
Bardzo wartościowy materiał!
th-cam.com/video/uWLzPzf9plw/w-d-xo.html
Nie cofają się w rozwoju
Inteligencja to actualny stan rownowagi wewnetrznej.Inteligencja czyli rownowaga nie moze byc ani mniejsza ani wieksza,tylko nierownowaga moze byc zmienna.
Inteligentny umysl dziala na polu mysli wewnetrznych(strach ,zlosc,samotnosc i.t.p.)bez oporu,, jest wolny od jakichkolwiek przywiazan,postrzega wszystko co sie w nim dzieje,
bez jakiejkolwiek proby zmiany tego co postrzega wewnetrznie.Widzi calkowicie i jasno dzielacy sie proces myslowy.Widzac to ma energie,ta energia to inteligencja.
Majac te energie,moze dzialac na polu mysli,a nie na odwrot.Act postrzegania jest natychmiastowy,i samo sie natychmiastowo korygujacy.
żyje mi się byle jak ale moim sposobem jest zmiana środowiska co 2-3 lata i pracoholizm potrafię robić dobre pierwsze wrażenie tracę przy bliższym poznaniu więc kontakty miedzyludzkie traktuje zadaniowo a ze szczerymi opiniami wstrzymuje sie do czasu aż jestem pewny że od osoby której je wyrażam nie jestem zależny
Wysoka inteligencja, to mocny fundament. Daje większe możliwości jego właścicielowi, by zbudować coś trwałego, dużego i pięknego. . Co na nim powstanie, to już inna sprawa, zależna od wielu okoliczności. Wiem coś o tym.
Właśnie.
To dlatego mnie wszyscy wkurwiają :)
Dokładnie. Nic mnie tak nie denerwuje jak głupota.
Moze pp jestes gburem :)
Jeśli na teście nie wyszło ci +120 IQ to mam złe wieści. Możliwe, że jesteś przemądrzałym gnojem
@@konglomeratkwarcowy3215 mnie wyszło 142 i popieram wypowiedź Miki m.
Może należy zacząć od siebie?
@@Ania-dm4mx najgorzej bo mam podobnie. a jednak sam u siebie zauważam momentami tak troglodyckie procesy rozumienia, że uważam się za najgłupszą osobę jaką znam. pomimo, że znam dorosłych o procesie rozumowania przygłupiego i zadufanego w sobie 15 latka
Dziękuję!!!!! Mam dorosłego, nadzdolnego syna. Książka już zamówiona.
Psycholodzy to jednak wyjątkowy zawód. Myślę, że będą mieć co robić zawsze. Bardzo fajny film. Dzięki.
Dawniej część z tych cech posiadałem,ale wydaje mi się że to było spowodowane nad analizowaniem rzeczy.Gdy nauczyłem się jak najszybciej działać a nie myśleć o tym w nieskończoność,to pokonałem swoją nieśmiałość.Stałem się pewny siebie i samo ocena poszła w górę.Jednak na to złożyło się wiele innych czynników,takich jak to że zacząłem ćwiczyć i dbać o siebie.
Pomysł na film: introwersja a wysoka inteligencja
Połowa ludzi w Polsce w tym twój szef nie znają tak trudnego słowa jak introwersja.
Połowa ludzi w Polsce w tym twój szef nie znają tak trudnego słowa jak introwersja.
a dlaczego "a" a nie "i" :)
@@krygu Mógłbym odpowiedzieć tak: dlaczego „i” a nie „a”? Ale odpowiem tak: Ponieważ doszukuje się związku między tymi pojęciami, gdybym zapytał „i” to miałbym na myśli dwa różne pojęcia
@@anon6613 "a" znaczy sie przeciwstawiasz te dwa pojecia, czy moze dokladnie - oksymoronizujesz - polska a usa, zycie na ulicy a zycie w domu, liceum a uniwersytet, choroba a zdrowie, praca a emerytura, 5 a 3..itd. "i" oznacza sume a nie przeciwstawbosc, a wiec wspolne istnienie obydwu, a to zasadnicza roznica (jak widzisz "a" to roznica). "i" pomylilo Ci sie z "wojna i pokoj", choc w zasadzie jesli spojrzysz na te lekture - chodzi o obywda pojecia wystepujace w tym samym czasie, zatem nie rozumiem skad czerpiesz swoje argumenty. Nawet w matematyce "i" to plus, "a" to minus
Nie oglądając filmu myślę, że zależy jakie ktoś ma podejście do życia i co od niego wymaga. Wysoka inteligencja według mnie jest w pewnym sensie wyznacznikiem sukcesu w życiu. Po pierwsze osoba inteligentna dużo szybciej łapie i rozumie nowe rzeczy, często też charakteryzuje się większa inteligencją emocjonalną, bo iq i eq idą w parze i wynika to z tego że taka osoba jest świetnym obserwatorem i rozumie co ktoś miał na myśli wypowiadając jakieś zdanie i może przewidzieć dalsze kroki które uczyni ta osoba. Ludzie wysoko inteligentni dążą do perfekcji i są zazwyczaj mega ambitni. Minusy wysokiej inteligencji są takie, że często takie osoby czują się wyobcowane od społeczeństwa, nie odnajdują się w small talkach, a codzienne rozmowy o głupotach nudzą ich. Zamiast tego woleliby porozmawiać o czymś bardziej abstrakcyjnym i głębokim. Prowadzi to do tego, że takie osoby rzadko mają duże grono znajomych, a wręcz bardzo często izolują się całkowicie. Też trudniej znaleźć im partnera do związku bo zwracają uwagę na wiele cech, są strasznie wybredni i selektywni. Więc podsumowując jeżeli ktoś jest wysoko inteligentny jest spora szansa, że odniesie sukces w życiu i będzie do takiej osoby przychodziło wszystko łatwiej. Kosztem tego, że może taka osoba często czuć się niezrozumiana i samotna. I to może być zarówno plus jak i minus, zależy od perspektywy, bo czucie się niezrozumianym i samotnym może prowadzić do jeszcze większej motywacji do osiągania tego co chcę się osiągnąć, gdyż dochodzi się do wniosku, że jeżeli to w życiu przychodzi Ci najłatwiej to powinno się na tym skupić, a wszystko inne przyjdzie z czasem. Im wyższe iq tym większa rozbieżność pomiędzy tym co napisałem.
Super temat wiele osób nie wie, że nawet w szkole dzieci z wyjątkowymi zdolnościami potrzebują specjalnego wsparcia i opinii z poradni psychologiczno-pedagogicznej.
Powiem tak, to jednocześnie dar i przekleństwo. Z jednej strony fajnie być dobrym prawie we wszystkich tematach za jakie się tylko weźmie a z drugiej, kłopot z wybraniem sobie pasji czy hobby kiedy jest się dobrym w większości z nich i interesuje Cię więcej tematów niż jesteś w stanie ogarnąć czy rozwinąć w tej ograniczonej 24 godzinnej dobie -_-
Weszłam tu tylko, żeby poczytać komentarze nadinteligentnych :D
Ja jestem nadinteligentny. Poczytaj mój komentarz. Pozdrawiam
Ja też jestem nadinteligentny. Składam zdania z trudnymi słowami a potem innych słów używam niepoprawnie. Na koniec podaje sobie rękę i klepię się po plecach. Inni to żyje się łatwo, mi trudno, no ale co zrobisz.
@@carrrol33 Chętnie bym dołączył ale nie mam fb
@@carrrol33 Żadnego nie polecałem więc o którym komentarzu mowa? Bo się trochę pogubiłem
@@carrrol33 😉
Chyba pierwszy raz w życiu spędziłem tyle czasu na czytanie komentarzy pod filmikiem YT, niestety dużo z nich to ALTY ale są tez ciekawe autentyczne osoby które warto byłoby poznać w realu - pozdrawiam ich wszystkich ;D
"Wiedza daje smutek a mądrość cierpienie" księga Koheleta. Jak umiesz wszystko wyjaśnić to nie ma dla ciebie miłości bo to reakcja chemiczna nie ma uczucia bo to tylko chęć przekazania genów nie ma Boga którego ludzie wymyślali tylko żeby wyjaśnić jakies zjawiska. I tak dochodzisz do wniosku że to życie to jeden wielki schemat z którego nigdy się nie wyrwiesz. Że wymysły o Bogach, iluminatach, kosmitach to tylko wymysły ludzi ( a przeświadczenie, że za kurtyną nie ma nikogo, jesteśmy tylko my próbujący trzymać jakoś ten kurwidolek żeby nie było wojny czy kryzysu) dodaje tylko pustki w życiu.
To proponuję zrobić sobie z tego kurwidołka przytulny domek w którym będzie można się pławić w bezsensie wszystkiego, korzystać z chemii w mózgu albo się z tego kurwidołka wynieść
@@janzych1135 w sumie wazne zeby miec co robić wtedy czlowiek nie ma czasu filozofować i myśleć. Popracować w ogrodzie, poczytać, pooglądać filmy, pójść do baru po robocie i życie jakoś leci. 😉
Rozumiem, że nie ma dla Ciebie również Słońca, bo to tylko efekt reakcji termojądrowych? Nie istnieje magnetyzm bo to tylko relatywistyczne efekty oddziaływań elektrycznych? To że umiesz coś wyjaśnić nie znaczy, że takie zjawisko nie istnieje ;)
A co do Autora: Inteligencja to umiejętność radzenia sobie z niestandardowymi problemami, widzenie zależności. Jeżeli nie umiesz zauważyć jakiś zależności i ich wykorzystać to nie jesteś inteligentny.
@@burgundowykutacz ale słońce czy reakcje to właśnie te elementy wyjaśnialne, które obdzieraja swiat z tych elementów magicznych. Mógłbyś 3000 tys. Lat temu powiedzieć "Oo na niebie jest oko Boga świeci kula a pozniej idzie spać" a teraz patrzysz na tą kule i masz: "Chuja tam nie oko Boga, gazowy olbrzym a jak walnie w nas wybuchem słonecznym to nam popali elektrykę". A co do miłości i uczucia tak to wszystko chemia i biologia. Patrzymy na osobę która akurat miala fart i dobre geny podoba nam sie wąchamy jej feromony wydziela się hormon szczęścia a pozniej wchodzi dopiero jakas gatka hej hej co u ciebie itd itp. Pytanie tylko co nam zastąpi pustkę po tej niewiadomej i magii.. samorozwój, jeszcze więcej nauki? Czy może zatracenie i siedzenie caly dzien na internecie w celach tylko i wyłącznie rekreacyjnych. Ludzkość narazie zmierza w rekreacje.
@@fifiblas534 Czmu to że miłość to reakcje w mózgu wyklucza ją w jakiś sposób? Przecież całe twoje subiektywne życie to tylko odbierane bodźce które są reakcjami chemicznymi w twoim mózgu. Twoje przemyślenia na dany temat to też tylko reakcje w mózgu. Co to zmienia?
Warto przeczytać książkę "Jak mniej myśleć " jest to wszystko bardziej szczegółowo opisane . Dużo uświadamia ludziom nadzdolnym i całej reszcie jak mają inni budząc się z tym "giftem" :3
Zastanawia mnie, jak wygląda zależność pomiędzy nadzdolnością a występowaniem u osób z bardzo wysokim IQ Zespołu Aspergera.
Do tzw.życiowego sukcesu (kariery) wystarczy b. przeciętna inteligencja i ciąg na ową karierę i/lub sprzyjające środowisko. Oportunizm i stadność pomaga (a u tych głupszych jest wręcz wskazana). Często dobrze udawać głupszego (lepiej mieć relację, niż rację:)), lub przynajmniej "się nie odzywać" :)). Kto tego nie potrafi ten zawsze ma większe , lub mniejsze kłopoty. Istnieje bowiem pewna prawidłowość, że osoby stojące w hierarchii wyżej dość nieswojo czują się w sytuacjach, gdy osoba niżej stojąca w sposób ewidentny okazuje się górować nad nią. Chyba , że się nie zorientuje:)). Dziś dodatkowo rzuca się to w oczy jeszcze bardziej, gdy mamy do czynienia z ludźmi sukcesu w swoich dziedzinach (zdolny chirurg, dobry prawnik, menedżer czegoś dużego itd., bo o tzw. artystach nawet nie wspominam ), którzy okazują się poza tym idiotami mniej ogarniającymi świat czasem , niż bystrzejszy żul spod Biedronki (przy klasycznym wykształceniu, które zeszło z tego świata byłoby to niemożliwe, dzisiejsze systemy edukacji produkują idiotów z założenia :)). Świat przecież rządzony jest małą mądrością jak w Piśmie stoi:)). Tak było zawsze. I nie należy się tym przejmować. Tu nawet wysokie ajkju nie jest potrzebne. Wystarczy zwykła mądrość (której sam IQ niestety nie zapewnia, choć bywa , że idą w parze czasem).
Zajebisty komentarz Tadek! 👍
Nie jestem osobą o bardzo wysokiej inteligencji (IQ 125-129, w zależności od testu) ale niestety borykam się ze wszystkimi wspomnianymi konsekwencjami. Szczególnie bolesna jest niemoc w pracy, bo każda uwaga i porada jest uważana za atak na politykę firmy. Bo dobry pracownik ma być inteligentny, ale tylko kiedy pasuje to pracodawcy...
Chciałbym wiedzieć, często nakłada się nam, ludziom klapki pewnej niezaradności, czy to w kwestiach prawnych, czy zdrowotnych. Nie wiem jak jest w wielu krajach. Ale w Polsce trudno nie odnieść wrażenia, że wsparcie psychoterapeutyczne jest traktowane po macoszemu, że szukanie wsparcia kończy się szukaniem kłopotów, dopóki zdrowia wystarczy. W momencie, gdy takie zdrowie "gruchnie", trudno nie odnieść wrażenia, że jest się samemu. Era konsumpcjonizmu i zaniżania samoceny, jako naczyń połączonych (natrafiłem kiedyś na taki artykuł). Jak przeciwdziałać temu, że "fale" próbują cię zmieść, gdy idziesz pod prąd? W obu przypadkach działają pewne mechanizmy psychologiczne, ale te są składową szerszego procesu w danym miejscu i czasie, w tej danej sytaucji lub ciągu sytuacji (najczęśćiej powtarzających się). Przyznam, że szukam odpowiedzi na kilka pytań, które kształtują ten świat od wielu setek lat. Jak np. konkretna strona (najczęściej nadawca lub przyjaciel/sojusznik nadawcy) jest zawsze przedstawiana jako Jasna Strona Mocy, a druga jako Ciemna Stona Mocy. Działają tu elementy psychologiczne, jednak martwi mnie również dehumanizacja człowieka jako jedynie tworu mechanizmów psychologicznych(najczęście behawioryzm, czasem psychoanaliza).
Wychodzi na to, że wiele z tych problemów dotyka również osób z zespołem Aspergera
w mojej osobistej opini osoby z tym zespolem sa geniuszami - tylko komunikacja w standardowym jej znaczeniu zawodzi - umieją komunikować się tylko w swój indywidualny sposób, w którym to właśnie ten geniusz się objawia.
@@justynasupernak540 mam podejzenie o zespol aspergera, wiec zaczalem o tym duzo czytac. Okazalo sie, ze "Asy" nie sa inteligentniejsze od innych. To mit.
Aspergerzy to nadludzie
@@fiber_king2334 mit
@@justynasupernak540 Mam zespół Aspergera i jestem totalnie przeciętna (jak większość z nas). Potrafimy być mistrzami w niektórych dziedzinach ale to nie wynika z inteligencji a z naszego czasu poświęconego na daną czynność, która nas interesuje. Gdyby każdy człowiek poświęcał cały swój wolny czas robiąc jedna rzecz, czytając i ucząc się jednej interesującej go dziedziny to w pewnym momencie osiągnął by bardzo wysoki poziom z tej konkretnej wiedzy. Mnie też nazywano błędnie geniuszem, bo nikt nie zauważył że potrafię siedzieć kilka-kilkanascie godzin (olewając wszystko inne) nad czymś co po prostu lubię.
Nie dzieciaczki, najprawdopodobniej nie jesteście nadinteligentni. Zaliczacie się najprawdopodobniej tak jak ja do grupy przeciętnych
+1 przeciętniaczq
+1 byczq
+1 ja wątpię że mam chociaż 90
Ja jestem zajebiście inteligentny
luka dobrze mówisz w nagrodę masz ,, dobrowolna szczepionkę" xD
90 % ludzi myśli że to film o nich hahahahahaha
to źle myślisz
Tak prawda
I właściwie możliwe że tak jest, jeśli przyjąć, że masz na myśli 90% grupy ludzi którzy przeczytają ten komentarz, i że "nadzdolnością" nazwiemy "inteligencję powyżej przeciętnej" - choćby po tym, że w ogóle zainteresowali się tematem i spróbowali przeanalizować siebie. Bycie powyżej przeciętnej nie oznacza od razu bycia geniuszem. Poza tym dużo osób nie myśli o sobie w kategoriach "nadzdolnych" na co dzień, bo społeczeństwo samo w sobie wymusza uśrednienie, więc ktoś taki dopiero widząc jakieś fakty przekazane przez, zakładając, wiarygodny autorytet jest w stanie określić się jako osobę wystającą do pewnego stopnia ponad przeciętność.
Inna sprawa, że każdemu się wydaje że jest "mądrzejszy od innych" - "mądrym", bo wiedzą, a "głupim", bo przy nieumiejętności rzetelnego porównania się do innych sądzą, że tylko im mózgi pracują ;p
Rejczel, no chyba nie o Tobie
Heh, zazdrościsz?
A to ci dopiero! Aż nie chce mi się wierzyć, jak wiele z wymienionych tutaj cech zabrzmiało znajomo! Uuuuuhuhu!... :-O
Świetna analiza, może będzie dla niektórych odbiorców pewnym motywem do okazywania więkrzej wyrozumialości takim osobom z nadwyżką IQ, natomiast tym nadinteligentnym będzie na pewno w życiu dużo łatwiej, kiedy będą na co dzień pamiętać, że nie muszą się nadmiernie troskać przez wszystkie opinie społeczeństwa i ich krzywdzące zachowania. Niewiele z nich tak na prawdę ma znaczenie, po prostu pamiętajcie, że Wasze samopoczucie nie jest warte tego, by przez takie rzeczy poświęcać je na gniew, strach, smutek itd. ;-)
nad inteligentni maja często różne zaburzenia lękowo-afektywne , czyli nie równowagę hormonów
Kariery nie osiągają osoby mądre czy inteligentne, ale najczęściej po prostu wysokie, serio.
Popatrzcie sobie ile osób wysoko postawionych jest wysokiego wzrostu a ile niskiego. Zdecydowana większość będzie wysokiego wzrostu.
Przypadek? Nie sądzę.
Ciekawym uzupełnieniem tego odcinka jest filmik pt "Czy IQ się liczy? Edward Nęcka", z 19/06/2013 roku, na kanale "Copernicus Center for Inerdisciplinary Studies".
Bardzo pouczający wykład.
th-cam.com/video/gmWndBwFaX8/w-d-xo.html
Całe moje życie, czuję, że nie pasuję do żadnego środowiska w jakim się znajduję. Niezależnie od tego, czy była to szkoła, która wymaga pracy w grupie (nie umiem pracować w grupie) i utrzymywania stałego kontaktu z rówieśnikami, czy inne miejsce w którym się znajdowałem. Nie chciałbym absolutnie, żeby mój komentarz był odebrany w taki sposób, że chwalę się tym, że utożsamiam się z cechami, które przytoczył Pan Łukasz. Wydźwięk mojego komentarza ma być bliższy wyżaleniu się. Pomimo tego, że skończyłem świetną szkołę, byłem bardzo dobrym uczniem i sam zapewniłem sobie wiele możliwości odnośnie studiów, to nigdy nie czułem prawdziwej satysfakcji z tego, co zrobiłem. Przeczytałem masę książek, które jeszcze bardziej utwierdziły mnie w przekonaniu, że faktycznie, rozumieli mnie lepiej klasycy niż ludzie, z którymi wchodziłem każdego dnia w interakcje. Dziś, zajmuję się tworzeniem muzyki, od zawsze byłem artystyczny. Siedziałem w świecie idei, pomysłów. I tu, pojawia się kolejna rzecz - ja również boję się o tym rozmawiać, temat pracy jest przeze mnie omijany. A swojej twórczości sam się boję, pomimo tego, że to najlepsza z możliwych form komunikacji ze światem i z samym sobą. Wprost metafizyczny. Bardzo często i to od stosunkowo niskiego wieku, uderza mnie myśl, że trochę zazdroszczę ludziom, których życie jest pozbawione niekończących się dywagacji, dążenia do bliżej nieokreślonej perfekcji, która nigdy nie ma stałej poprzeczki, czy nawet tego, że potencjalnie, jest więcej osób z którymi mogą rozmawiać.
Dziękuję za materiał, jestem dużym fanem.
Pozdrawiam
Ja tam wcale nie jestem zbyt bystry.
Tyle co mogę robić to zbierać spostrzeżenia jak poszczególne puzzle które z czasem do czegoś mogą się przydać i dopasować
Podpowiem ci pewną rzecz. Kiedy zbierzesz jakieś spostrzeżenie, spróbuj je zrozumieć, co wyszło z czego. Dlaczego było takie a nie inne. Drąż, szukaj odpowiedzi. Kiedy uda ci się spostrzeżenie w pełni pojąć, to dopiero stanie się na prawdę użyteczne ;) .
@@frutifruti5300
Do niektórych informacji nie dochodzi się łatwo a nasza uwaga, nasze możliwości umysłowe są skończone i ograniczone.
Poza tym... Ktoś mnie za to będzie bardziej lubić czy szanować?
Wątpię.
@@kosmo3588 a myślisz że osobie inteligentnej zawsze wszystko przychodzi łatwo? Też nie. Tu możesz pomyśleć jak o zawodowym maratończyku i przeciętnym Kowalskim. Obaj są w stanie przebiec 200km, maratończyk zrobi to szybciej, choć też będzie ciężko, a Kowalski zrobi to w kilka dni :P . Osobiście uważam że każdy może pojąć w zasadzie każdy rodzaj wiedzy, problemem jest czas w którym osoby mniej uzdolnione, przyswoją wiedzę. Inteligenty załapie od razu, a przeciętnemu trzeba będzie kilka razy powtarzać. I to nic złego, nie każdy musi być super mądralą.
@@frutifruti5300
Po prostu chodzi o to że nie pcham się do twórczości czy to tutaj na TH-cam, czy to do klasycznej twórczości typu pisanie książek.
Mamy trochę naprawdę zdolnych i rzeczywiście ponadprzeciętnych twórców. Choćby człowiek absurdalny jest taką osobą, jest jeszcze Szymon z kanału Wojna idei czy Łukasz z kanału Nie wiem, ale się dowiem.
Przykładowo lubię twórczość Szymona.
Ja?
Ja czasem miewam jakieś błyskotliwe pomysły i gdyby nie to, że nie mam sprzętu do obróbki wizualnej do filmów to mógłbym spróbować opracować kilka interesujących scenariuszy do jakichś filmów.
Nie jest mi to potrzebne.
Mogę służyć wskazówką we wpisach i w komentarzach no i czasem tak robię dla niektórych twórców, jeśli coś mi wpadnie do głowy.
Wiesz.
Lubię Szymona i jego twórczość, ale wątpię w to żeby on mógł polubić mnie...
Myślę że tak mogłoby być również z innymi osobami które są mi inspiracją. Na których patrzę i widzę w nich wartość.
Chodzi mi coś po głowie.
Coś do czego chciałbym przekonać innych.
Coś bardzo ambitnego.
Jednak nie wiem czy jest sens, wiesz... Ja nie mam ochoty na siłę kreować w umysłach innych ludzi efektu aureoli co do mojej osoby.
Szymon mógłby być uprzedzony co do mnie, mógłby widzieć we mnie Jokera.
Jest jest dość enigmatyczną postacią i trudno jest określić czy takiego Golema celowo się tworzy w społeczeństwie czy też nie.
Golem jest monstrum które nie wie o tym jak bardzo jest wewnętrznie przesiąknięty potwornością. Oraz tego, do jak złych rzeczy może się posunąć
Później może jeszcze tutaj wrócę.
Na razie nie mam czasu
Owszem zgadzam się, wszystkie cechy pasują do mnie- do człowieka nadinteligentnego. Jednak jest jedno rozwiązanie jak sobie poradzić, jak osiągnąc sukces. Musisz uświadomić sobie kim jesteś. Wzmocnić swoją pewność siebie. Jeśli masz powyżej 130 IQ, to na 50 osób które spotkasz, jedna będzie na twoim poziomie intelektualnym. Co to znaczy ? Że możesz bardzo długo szukać zanim znajdziesz kogoś kto Cię zrozumie. Dla reszty jesteś wariatem. Jaka moja rada? Zainteresuj się samorozwojem. Zacznij czytać książki (polecam Brian Tracy). One dokładnie Ci powiedzą jak należy postrzegać świat, jakim człowiekiem być i jak dążyć do swoich celów. Możesz być sfrustrowany bo może masz w sobie ogromny potencjał ale nie masz instrukcji obsługi do tego jak odpowiednio go użyć! Jesteś nadinteligentny, więc z łatwością zrozumiesz każde słowo z tej książki. Potrzebna Ci wiedza i dyscyplina żeby osiągnąć sukces.
Czuję się jakby wszystko co tu wymieniłeś do mnie pasowało. Jednak nie uważam się za osobę inteligentną pożywej przeciętnie i szczerze boję się robić testów IQ w obawie, że wyjdzie, że po prostu jestem nawet poniżej przeciętnej. Kto by nie chciał być nadinteligentny, ale jakbym usłyszał, że mam taki problem to znów się obawiam, że by mi ego podskoczyło na Kosmiczny poziom, a ja tym bardziej bym się załamał w swoim dalej nic nie robieniu :x
@@carrrol33 ciekawy pomysł, na pewno poszukam
Uważam że wada. Mam syna ponadnormatywnie inteligentnego IQ 140 , pomijając szkołę która była koszmarem bo wymagała poruszania się w szablonie bez jakiś własnych sposobów własnych rozwiązań. Depresja zaczęła się już w 14 roku życia. Technikum okazało się naszym wybawieniem , zaczął pracować nad projekten z wykładowcą uniwersyteckim z fizyki i wszystko trochę się unormowało, przestano traktować go jak dziecko bo kiedy miał 16 lat zdecydwanie był juz dorosły jeśli chodzi o pojmowanie świata i odpowiedzialność. Musieliśmy włożyć ogrom wysiłku żeby nauczyć go że zwykłe życie jest wartościowe, że to że jesli coś mu nie wyjdzie to nie jest debilem itp Czuł się tak inny od otoczenia że majac 17 lat postanowił że chyba po skonczeniu szkoły wyjedzie mieszkać w dziczy. Dopiero polibuda przekonała go że takich jak on jest więcej i nie jest jakimś wybrykiem natury. Wszystko co tu mowisz jest prawdą ale nie ma nic wspolnego z sukcesem raczej trzeba się bać żeby nie popełnili samobójstwa.
Zdarza mi się Pana oglądać i
Zauważyłem że ludzie nielubią nadinteligetnych ludzi i im dokuczają bo czują się z automatu niepewni jakby się bali czegoś i za to dokuczają.
No, niepowiedziałbym. Ludzie mogą dokuczać nadinteligentnym raczej z powodu samej odmienności. Inne podejście do życia, inne zainteresowania itp. Wytykanie inności jest swego rodzaju normą, a to czy wyśmiewana jest nietypowa inteligencja, uroda, czy hobby jest już kwestią drugoplanową
W młodym wieku to może być problem. Później już niekoniecznie, bo człowiek selekcjonuje towarzystwo, w jakim przebywa, sam zaś nabiera pewności siebie i buduje poczuje własnej wartości. Natomiast spotykanie ludzi, którzy mają ograniczone lub ledwie przeciętne zdolności umysłowe z przyczyn oczywistych może być frustrujące...
6:15 - każda z tych kategorii inteligencji rozdziela się na poszczególne podpunkty, jednakże część z tych podpunktów powtarza się, tylko został użyty inny zestaw słów. Dodatkowo uważam, że niektóre z tych cech są następstwem innych cech nawet z innych kategorii, dlaczego więc je rozdzielać? Generalnie w tym miejscu mogę stwierdzić, że posiadam 70-80% cech z każdej z tych kategorii - stąd też opinia o rozdzielaniu. Jednocześnie nie posiadam kilku wymienionych "wad".
Podsumowując: Filmik poszerzył moją wiedzę, ale jednocześnie nie przyniósł mi żadnej odpowiedzi na nurtujące mnie pytania - dalej nie wiem czy jestem inteligentny, czy mi się tylko wydaje że jestem lub czy po prostu nauczyłem się logicznie i szybko rozwiązywać trudne zadania.
Pozdrawiam
Ludzie inteligentni od najmłodszych lat muszą się borykać z wieloma problemami w każdej dziedzinie, to czy ich dorosłe życie wygląda inaczej wiele zależy od szczęścia w gruncie rzeczy, na jakich ludzi trafią na swojej drodze.
Ludziom głupszym prościej się żyje, są szczęśliwsi i tak było, jest i będzie, ten filmik dobrze o tym mówi.
Życie z najwyższą inteligencją jest koszmarne
To jest męka, codzienna męka z ludźmi naokoło i wyjaśnianie tego co się wydarzy podczas gdy przeciętni nie wiedzą i nie wierzą i chcą dowodów.
Dopasowywanie się całe życie do reszty i unikanie tematów lub rozwijania tematów bo my to wiemy a reszta nie
Nawet mówi się i sądzi się że to przeczucia nami rządzą czasami moim zdaniem to błąd to jest albo gdzieś zapisane w czasie i my to czytamy albo jest to do wyliczenia a my możemy to obliczyć.......
To dziwne ale czasami nawet nie muszę liczyć tylko szacunkowo od razu znam odpowiedź która okazuje się trafnym wyliczeniem
Gdy dojrzewamy już wiemy że nie warto się wysilać bo i tak wygra ten kto ma władzę i pieniądze więc tworzymy sobie swoje własne światy w których najlepiej nam się żyje wiedząc że urodziliśmy się za wcześnie
Pozdrawiam😉
Chętnie Cię wysłucham! Zapraszam na www.ponadprzecietni.fora.pl
@@marsu191
Dziękuję za zaproszenie ale proszę powiedzieć........... po co? 😉
Ja mam już swoje lata i wiem że czego bym w tej chwili nie uczyniła to przy obecnym poziomie ludzkości to bez znaczenia.
Ja to wiem
Dlatego zaakceptowałam, dostosowałam się i oglądam ten film pt. goryle we mgle nie obrażając goryli oczywiście 😀
Jedyne co robię w tej chwili to staram się sobie sama udowodnić że mózg może wszystko i widzę że to niezłe urządzenie😀
Ogólnie już od podstawówki wiem że to nie mój świat, idziemy całkowicie nie w tym kierunku a system pieniądza ani nawet handlu wymiennego (coś za coś) nie powinien istnieć oraz że świat darmowy jest pomijany przez górę a byłby świetny bo człowiek wychowany od małego w takim przyzwyczajeniu że wszystko może mieć nie chce już za dużo a zajmuje się wtedy całkiem innymi zagadnieniami i to jest sposób kiedy moglibyśmy jako ludzkość dojść dalej.
Przemyśleń a nawet gotowych odpowiedzi jest sporo ale......... po co?
Ja wiem że jest za późno a przy chęci mówienia i nawoływania od podstawówki już zostałam prawie ochrzczona - wariatką, mądry człowiek w takich sytuacjach szybko się uczy dostosowywania i trzeba to zrobić szybko w przypadku takich ludzi jak ja bo inaczej biada nam
Pozdrawiam serdecznie
@@smbezchemii8754 Ja tylko proponuję wypowiedzenie się. Jako facet widzę dużo furtek i możliwości wpływania na przyszłość. Elon Musk jest przykładem, że można iść pod wiatr dzięki czemu ten świat zmienia. Rady ludzi podobnie myślących zawsze mogą się przydać. Jak to mówią, co dwie głowy to nie jedna.
@@marsu191
Ok
Może wejdę 😉
Ja na swoją antysystemowość przy swoich funduszach nie mogę sobie pozwolić a Musk może
Pytanie gdzie moja inteligencja skoro nie mam funduszy?
Ja jestem człowiekiem a ludzie z kasą rzadko już nimi są.
Pozdrawiam
Miłej niedzielki
Nie rozumiem dlaczego ktoś naprawdę inteligentny miałby zwracać uwagę na społeczeństwo dookoła, to męczące i do niczego nie prowadzi. Lepiej skupiać się na czymś co daje satysfakcję.
Bardzo ciekawy materiał, z pewnością pobudzający do rozmyśleń, przede wszystkim nad własnym sobą. Wydaje mi się, że samemu ciężko jest trafnie stwierdzić "rozmiar" własnej inteligencji, dlatego nie chcę oceniać jej sama u siebie. Nigdy nie byłam dobra w szkole, nie uważałam się za osobę szczególnie inteligentną i właściwie jest tak nawet teraz. Czułam się odosobniona, ale nie przez "nadinteligencje", ale raczej charakter, nieśmiałość, nad którą pracuję. Dużo razy jednak zauważałam, nawet w cudzych opowieściach, że faktycznie ludzie, którzy w szkole odnosili wiele sukcesów, wypalali się w późniejszym życiu, bardzo zastanawiało mnie to dlaczego. Teraz dochodzę do wniosku, że wielu z nas szuka u siebie cech, które chciałoby posiadać, ich potwierdzenia, ale tak naprawdę wcale nie musimy być nadinteligentni, tak jak sądzimy, aby móc coś w życiu osiągnąć.
Myślę, że ten materiał dał mi nowy pogląd, pewnego rodzaju odpowiedź na to zagadnienie. Bardzo przyjemnie słuchało się rozmyślań autora kanału, z pewnością zostanę tutaj na dłużej ❤️
minusem posiadania iphona jest suchość w ustach od plucia na biedaków
Loool czemu tak
@@Merle.. musimy to w biblii psrawdzić
Ok to czekam na konkretne informacje
Ktora ksiega itp
@@Merle.. a to ja nie wiem
Bardzo dobry wykład. Z wieloma wnioskami się zgadzam i potwierdzam. Pierwszy test w klasie licealnej. Grupa studentów psychologii potrzebowała materiału do badań. Wychowawca przestrzegał abym nie zginęła w tłumie i szła własną drogą. Później chłopak studiujący psychologię i wiele testów. Było inaczej niż u innych badanych i zawsze problem jak to potraktować. Teraz rozumiem dlaczego miałam zawsze tak bardzo trudno.
Ach ten efekt potwierdzenia haha
Idź zrób sobie test inteligencji. Może się zdziwisz.
@@wiktorszymczak4760 marnotrawstwo czasu te testy nie znaczą nic w prawdziwym zyciu...
Dziękuję I pozdrawiam serdecznie 😊💖⚘..
Po prostu ludzie inteligentni mają ciekawsze zajęcia, niż bezsensowne kręcenie kariery...
Też tak myślę, że wolą skupić się na rzeczach ważnych w życiu, ponieważ widzą bezsens w płynięciu z prądem.
jakie np?
@@pepepandziobak9963 np spokojne, rodzinne życie w którym najważniejsze są relacje, ponieważ to sprawia najwięcej satysfakcji, wprowadza harmonię i daje poczucie przynależności przez zbudowane więzi.
@@martchewka4661 ta, ludzie nadzdolni i życie rodzinne, teraz to pojechałaś :D
@@xxxxlxxxxify nie musisz się ze mną zgadzać, a ja mam prawo mieć swoje zdanie.
Te statystyki, które były przytoczone mówią właśnie o tym, że nadzdolni nie zajmują stanowisk prestiżowych, że często nie podawali zajmowanego stanowiska możliwe dlatego, iż nie jest ono uznawane za ambitne. Stąd moje wnioski, że skupiają się nie na karierze, a na życiu rodzinnym. Mogą zajmować się spokojną egzystencją i filozofią siedząc na starym taborecie, paląc papierosy patrząc na gruchające gołębie na parapecie. Mogą. Myślę jednak, że statystycznie większość wiedzie życie skupione na rodzinie i relacjach. @adrian_kordowski dlaczego się z tym nie zgadzasz i od razu oceniasz mnie przez pryzmat jednego komentarza?
Jest gdzieś w internecie rzetelny test na inteligencje? Podejrzewam, a wręcz jestem pewna, że jestem osobą wysoko inteligentną, jednak wolałabym mieć to jasno postawione. Dużo czasu zajęło mi z przepracowaniem sobie wad omawianych w tym filmie, nadal nad tym pracuje i zdobywam nową wiedze. W filmie jest powiedziane, że ten brak pewności siebie i inne negatywne aspekty są między innymi ze względu braku świadomości bycia osobą wysoko inteligentną, dlatego myślę że taki test mógłby mi pomóc w mojej dalszej drodze. Dziękuje Panu za to jaką wiedze Pan przekazuje, wielokrotnie mi pomogła 😊
Nie mam wysokiej ale chętnie posłucham
Medal dla tego pana
Kawałek Ukrainy dla tego Pana
Również
Największą wadą osób o wysokiej lub bardzo wysokiej inteligencji jest problem z komunikacją z resztą społeczeństwa. Gdy myśli biegną w różnych kierunkach, wielowątkowo i na różnych płaszczyznach, a Ty próbujesz coś wytłumaczyć innej osobie staje się to nie lada wyzwaniem. Dobrać słowa tak by współrozmówca zrozumiał choć część tego co do niego mówisz. A jeśli dołożyć do tego próbę uchwycenia tych wszystkich odgałęzień, wątków i punktów widzenia które chciałbyś/chciałabyś przekazać staje się to koszmarem. Z czasem pojawia się tendencja do analizowania nie samej istoty przekazu, a tego jakich słów użyć by druga osoba zrozumiała Ciebie tak jak sobie tego życzysz. Wielokrotnie zdarza mi się, że moje słowa choć wydają mi się bardzo proste w przekazie są całkowicie odwrotnie interpretowane co powoduje niesamowitą wręcz dawkę frustracji, irytacji i stresu. Na pewnym etapie dochodzi do tego, że chcąc przekazać swoje odczucia czy swoje zdanie zaczynasz mówić zbyt szybko do tego często przerywając zdanie swojemu współrozmówcy. Chcesz przekazać całość w jednym momencie, ale wychodzi tylko bełkot, a do tego robisz z siebie osobę nieuprzejmą/nie szanującą współrozmówcy (mimo tego iż chcesz osiągnąć coś wręcz odwrotnego). Chciałbyś/chciałabyś podyskutować na jakiś temat, ale najczęściej kończy się na tym, że ty argumentujesz wszystko co mówisz, a Twoi współdyskutanci albo wszystko negują bez żadnych kontrargumentów albo potakują Tobie bez żadnej refleksji. Jest to dodatkowy problem gdyż strasznie ciężko znaleźć osobę która jest w stanie dać argumenty przeciw Twoim argumentom tak by pokazać, że się mylę. Sam czasami chciałbym żeby ktoś wskazał mi miejsce w którym się mylę bym mógł skorygować swoją wiedzę czy tok myślenia. Niestety najczęściej, wbrew mojej intencji, kończy się to tym, że jestem postrzegany jako arogancki, uparty mężczyzna któremu "nie idzie nic wytłumaczyć". A to wszystko "tylko" z powodu problemów z komunikacją.
Czyli film "Buntownik z wyboru" to smutna rzeczywistość osób nadinteligentnych.
Zrobiło się pewne zamieszanie...wyszło na to że asparger,wysoko wrażliwy i nad inteligentny,posiada takie same cechy. Na aspargerowej grupie też nikt nie umiał znaleźć różnicy między aspargerem a wysoko wrażliwym. Jeśli posiada Pan wiedze i doświadczenie prosze porównie tych 3 grup
Jestem w tym polozeniu anonimowy wiec pozwole sobie na szczerosc. Z kazdych tych cech roznych „odmian” osob szczerze bylbym w stanie dopadowac po 2 lub 3 cechy wiec nie wiem jak to hy mialo o mnie swiadczyc, byc moze definiuje moje pokolenie, wszystkiego po trochu i nic konkretnie. Troche te opisy przypominaja horoskop, kazdy znajdzie cos dla siebie a byc moze rzucaja swiatlo na wspolczesna psychologie i „rozwoj osobisty” gdzie kazdy jest wyjatkowy i „nadzdolny” a umowmy sie nie jest to prawda.
Też chciałem o tym napisać. Wiele osób ogląda to i myślą, że są nadinteligentni.
Co do końcówki, to stawianie każdego jako "wyjątkowego" może się odnosić jedynie do niepowtarzalności, ale już nie do możliwości wybitnych osiągnięć. Jeśli mówimy o każdym jako "nadzdolnym" itp. to raczej ograniczy się do podejścia humanistycznego, albo psychologii pozytywnej, które jednak na pewno nie są odzwierciedleniem "współczesnej psychologii" xd
Jest powiedziane, ze chodzi o osoby w okolicy IQ >130 i jest tam generalne odniesienie do zrodel na ktorych filmik zostal oparty. Mysle, ze jednostka nadinteligentna powinna poradzic sobie z prawidlowa interpretacja bez szemrania.
Charlie The Cat no widzisz ja o swoim iq nie wspomnialem, w ramach DYSKUSJI napisalem o moich spostrzezeniach odnosnie wspolczesnej psychologii i nic poza tym, nawet w moim poscie nie postawilem takiej tezy ze zaliczam sie do osob nadzdolnych wiec wybacz ale dam sobie to prawo do stawiania blednych tez ba nawet popelniania bledow mysleniowych i o zgrozo mylenia sie co do tego tematu a ty musisz z tym zyc...
@@bartbart9836 ???
Nie zabrdzo zrozumialem. Jakolwiek nie chodzilo mi o Ciebie
Chcialem tylko napomniec, co zostalo powedziane w prezentacji, ze opis dotyczy osob z >130 iq wiec to kryterium bardzo redukuje pule osob. Wiec niejako argument o horoskopie nie pasuje
Mnie filmik nie dotyczy.
Drogi autorze. Ostatni punkt materiału jest jak najbardziej trafne. Jedynie co bym dodał. To wykorzystać wszystkie swoje nadzdolności by zrozumieć Siebie. I kolejna sprawa, nastawić się że to będzie długa droga. Pełna prób i błędów, droga bardzo długa zajmująca nawet parę lat. W trakcie której wszystkie umiejętności jakimi dysponujemy. One muszą pilnować tej drogi.
Mój ulubiony cytat związany z tym brzmi "Podróż jest lepsza od dotarcia do celu"
Pozdrawiam autora
Wiedziałem, że w komentarzach głównie będą narzekania na "komentarze nadinteligętnych"?
Hahaha, dobre meta-podejście :D
Czekam na moment, kiedy pojawią się komentarze o komentarzach komentarzy "nadinteligentnych" ;)
@@etiocontrol5211 Ah, czekałem na komentarz o komentarzu o kometarzach o nadinteligętnych.
Wow, bo to takie dziwne, że pod filmem o danym temacie, pojawiają się komentarze dotyczące tego tematu. Wcale to nie jest normą XDD
Książka zakupiona, dzięki za zainteresowanie tematem. Na studiach temat inteligencji raczej wydawał mi się najnudniejszy - test -> wynik. Co ciekawe jeśli już był poruszany, to zazwyczaj wysokiej inteligencji w kontekście możliwości, a nie „wad”.
Drogi autorze, to co mówisz jest przemieszaniem pewnie jakiejś publikacji i twojego myślenia życzeniowego, ewentualnie abstraktem jakiejś publikacji, w której autor napisał coś co zgadza się z twoją wizją wysokiej inteligencji. Oglądając Ciebie naszło mnie ciekawe przemyślenie - jak często ludzie średnio-inteligentni, ale za to wysoce elokwentni są odbierani przez ogół za osoby inteligentne i jak często sami ulegają iluzji jaką sami nieświadomie roztaczają widząc że inni ludzie średnio lub mało inteligentni uważają ich za inteligentnych.
Edit: jako psycholog, który aspiruje do tworzenia ambitnego contentu wypadałoby podać skalę IQ której użyto w tym badaniu o którym mówisz, bo 130 nic mi nie mówi.
Elokwencja jest przejawem inteligencji. Arogancja wielka jest wypowiadanie sie na temat cudzej inteligencji i ocena osoby na podstawie materialu na YT, bo w ten sposob kwestionujesz zasadnosc i wartosc profesjonalnych testow wyzej stawiajac swoje widzimisie na temat intelektu danej osoby. Jakiego rodzaju skali IQ uzyles dokonujac analizy prowadzacej do kuriozalnego wniosku o ,, ludziach srednio inteligentnych za to elokwentnych?'' Konkretnie jaka metoda i w jakiej skali oceniles inteligencje tworzacego ten kanal? Brakuje tej informacji , wyjasnij jaka metoda dokonales ..oceny'' inteligencji skutkujacej wydaniu przez Ciebie oceny , ktora okreslasz jaka ,,srednio-inteligentni'. Stwierdzenia tego rodzaju sa zaprzeczeniem uczestnictwa inteligencji w ich tworzeniu 😁
Nigdy nie robiłam testów na IQ, ale faktycznie to do mnie pasuje. Jestem pewna, że nawet jeśli ktoś przed obejrzeniem tego filmu nie interesował się swoim poziomem inteligencji to teraz zastanawia się, jak plasuje się jego inteligencja.
Mam 131... Działam w biznesie robię dużo ale sam... Kompletnie nie rozumiem ludzi nadanalizowuje rzeczy ogólnie ciężko się żyje bo nikt nic nie rozumie
Mierzyłem i mam ponad 140 co w sumie nie znaczy dla mnie nic, ale zauważam, że ludzie nie rozumieją mnie a ja ich. Wydaje mi się, że znam twój ból.
Mi zrobiono test IQ i wyszlo ze az 209... mam problemy w domu, trudne relacje, nikt mnie nie rozumie... jestem nadinteligentny! klaniac mi sie! to rozkaz! 🤣😡
@@wyslanniknewworldorder9525 daje Ci max 90
Swietny temat :) Moim zdaniem inteligencja jest czyms, czego nie da sie jednoznacznie zmierzyc- mam tutaj na mysli testy z mozliwoscia wyboru: a,d,c,d, gdzie juz na wstepie mamy 50 procent szansy, ze ,,strzelimy'' prawidlowa odpowiedz. Jest tez jeszcze inna kwestia- testy, testami, a zycie, zyciem. Mysle, ze ponadprzecietna inteligencja moze byc zarowno wada, jak i zaleta. Wszystko zalezy od czlowieka, srodowiska, w ktorym sie wychowywal, kregow, w ktorych sie obracal, itp, itd. Jesli mialabym okreslic swoje predyspozycje umyslowe, to mysle, ze jestem pol/ na pol- nie jestem wybitnie inteligentna, ale tez nie czuje sie ograniczona :) Ktos inteligentny, gdzies kiedys powiedzial fajna rzecz : ,,Czlowiek madry wie, ze nic nie wie '' :)
@Antek Policmajster masz racje moj blad ;) To, prawda im wiecej odpowiedzi tym szansa ,,strzelenia w prawidlowa'' sie zmniejsza ;) Choc, swoja droga najlepiej byloby gdyby odpowiedzi trzebaby udzielic samemu bez zadnych podpowiedzi w postaci : a,b,d, d itd. Z drugiej strony, w praktyce byloby to trudne, bo wtedy kwadraciki, trojkaty, kola itp, trzebaby odwzorowac samemu. Nie jest to niemozliwe, ale na pewno wtedy wykonanie takiego testu zajeloby ladnych pare godzin ;)
Klątwa czy dar?
Moje IQ w teście przekracza znacząco 140.
Niewiele osób potrafi zrozumieć procesy myślowe, które mogą wnieść wiele korzyści.
Jestem bezrobotny mimo, iż posiadam kilka zawodów.
Nie wiem czy jestem jakaś wybitna, ale trochę odstawałam jako dziecko, bo rówieśnicy często pytali mnie o słowa, ich znaczenie, jakimi się posługiwałam. Nie miałam sprzyjających warunków, mało takich osób było wkoło mnie bardzo. Kupę lat zmarnowałam starając się być "jak wszyscy" i znaleźć zajęcie w którym będę "zapierdalać", bo to konkretne i wreszcie zobaczyć uznanie w oczach otoczenia. Pozornie różnice się zatarły, ale pogrążałam się w smutku a potem jego konsekwencjach coraz bardziej. Dużo później zrozumiałam, że choć ja im zazdrościłam zaradności to oni mi też zazdrościli. Od jakiegoś czasu szukałam grup ludzi o podobnych mi zainteresowaniach i początkowo też robiłam błędy. Teraz co raz bardziej uwidaczniam swoje Ja, a jeśli komuś, kogo nie krzywdzę to nie odpowiada to zwyczajnie nam nie po drodze i tyle. Zdaję sobie sprawę ze straconych lat, ale staram się myśleć o tym, co przede mną.
Przydałby się odcinek o wadach niskiej inteligencji
I moze jakiś przykład znanego lub celebryty. Moze być polityk albo prezydent.
Wadą jest kultura która nam narzucają. Podporzadkowywanie zdolności sukcesom finansowym, instrumentalizacja inteligencji, otwierania trzeciego oka , afirmacji, intencji, medytacji, taekwondo, kung-fu, tetrahydrokanabinolu, dimetylotryptaminy, łapania żaby amazońskiej. Wszystko to uważam za niebezpieczne igranie z ogniem.
o odcinek o mnie pomyśleli wszyscy
Standardowy komentarz pod takimi filmami.
12:37
"rezygnacja z siebie i świadome życie nieswoim życiem, żeby upodobnić się do innych"
Właśnie wyłączyłem grę League of Legends i zamierzam wziąć się za siebie... :D
Występują u mnie mechanizmy obronne już od ponad pół roku których nie byłem świadom, zrezygnowałem ze swoich celów, mimo że podświadomie wiem że są do zrealizowania... dzięki Ci za ten przekaz i mam nadzieję, że się odblokowałem na jakiś czas! :D