Wypowiedziałaś to, co czuje wielu z nas. Nawet nie wiesz jak bardzo pomogłaś innym. Możesz być dumna z pracy, którą wykonałaś i odwagi, którą masz. Dziekuję.
Aniu brawo ,jestes piekna i silna kobieta i bardzo madra .Poraz pierwszy slyszalam taka historie .Jestem pelna podziwu dla twojej walki .Zrobilas piekna robote.Zyj pieknie i w spokoju ze swoja kochama rodzina ❤
A ja przytulam tą małą dziewczynkę w Tobie, która się tak bardzo bała i która nie wiedziała jak postępować żeby przeżyć. Niech cały żal opadnie teraz jak kurz, tak wiele zrobiłaś i jesteś dla mnie BOHATERKĄ. Niech Twoje obecne życie i miłość od ludzi wynagrodzi Ci jak najbardziej to, co przeżyłaś, przesyłam ciepłe myśli i troskę. Trzymaj się kochana
Chciałem posłuchać dzisiejszego odcinka tylko w tle zajmując się swoimi rzeczami. Po kilku sekundach już wiedziałem, że to będzie jedna z tych rozmów, która rozdrapie moje najgłębsze rany. Pani Aniu! nie każdy kto przychodzi do Marka potrafi pomóc ludziom swoją historią. Jedni nieskładnie opowiadają (bywa), drudzy szukają głębszej filozofii, inni chcą trochę wypromować swoje internetowe działalności. Pani Aniu - szalenie dziękuję! Uśmiech na twarzach ludzi takich jak Pani naprawdę coś znaczy...
Wiesz jaka jest moja refleksja, po wysłuchaniu Pani Ania i Marka i po przeczytaniu Twojego wpisu? Z ludzi postronnych mało kto wie, że można mieć takie zniszczone dzieciństwo i młodość. Może i nasi rodzice już nie żyją, albo nie pamiętają (bo nie chcą)tego zła, to my żyjemy. A z nami nasze historie... Tego nie da się zapomnieć. Wystarczy taki film - rozmowa i.... Wszystko wraca jak bumerang. Może są tacy ludzie, którzy mimo tych traum sobie radzą w życiu. Jednak nie jest to łatwe zadanie, jak wszystkiego uczysz się samodzielnie. A weź i naucz swoje dzieci... Pozdrawiam Ciebie i życzę siły w życiowej drodze. "Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością." - G. Orwell .
Mając chyba z siedem lat zadzwoniłem zapłakany na policję,bo poraz kolejny ojciec okładał matkę.Usłyszalem od policjanta:Czy dzieję się coś złego , jeśli tak to proszę poprosić któregoś z rodziców do telefonu .Tyle, więcej już nie dzwoniłem. Albo Dziękuję pani Aniu bardzo za ten film.
@@michaszercer8163 Pielęgnuj Michał tę odwagę, którą już wtedy widać miałeś. Ja nigdy nie znalazłem w sobie zasobów żeby wynieść poza cztery ściany tego co dzieje się w domu (choć przemocy fizycznej nigdy nie było) nie musiało żeby moje przebodźcowane receptory oszalały i zafundowały kuku na całe życie. Pozdr
Z tego miejsca pozdrawiam Komisje ds. rozwiązywania problemów alkoholowych w Płocku i sąd w Płocku. Nikt z nami nawet nie rozmawiał... żaden psycholog, nasz dom nie był objęty opieką, nikt też nie monitorował taty leczenia. Nie chodził to nie chodził. Nie mieliście pojęcia co działo się naprawdę. Słuchaliście słów TYLKO mojego taty, który chorował na alkoholizm. Szok. Po tych latach myślę, że to jest niewiarygodne ile dzieci jest ofiarami takich błędów.
Nie bójmy się mówić tego głośno. Nasze Państwo musi dbać o prawa człowieka. Na to idą nasze pieniądze. Każde dziecko ma prawo do wolności, do godnego życia, do poczucia bezpieczeństwa. Te wszystkie placówki są finansowane z naszych pieniędzy..Dbajmy o to, aby te pieniądze nie szły w błoto.
Kto wie...gdyby tate wzięli wtedy na przymusowe leczenie.... terapię w szpitalu zamkniętym... dzisiaj moje dzieci miałyby dziadka. Jedyne co wiem dzisiaj to, że jak sami nie weźmiemy sie za swoje leczenie to absolutnie nikt nam nie pomoże. Pchajcie się drzwiami i oknami do tych szpitali. Nawet jak sie czeka! Należy się nam. Takie miałam podejście ja. Tu cie ranią? wal w inne miejsce.. powodzenia wszystkim życzę
a ja "pozdrawiam" oddział dzienny w Szczecinie. Pan lekarz prowadzący, bodajże dyrektor całego ośrodka, z nudów sugerujący romanse między pacjentami gdy ci po prostu w przerwach rozmawiali z kimś przy kawie, panie "psycholożki" z demonstracyjnie wielkim krzyżem na szyi rysują sobie chmurki i kwiatki gdy ludzie opowiadają oi swoich traumach a terapię zajęciową prowadzi sekretarka. Np terapia rysunkiem, gdy rysujesz ołówkiem ta właśnie pani interpretuje, że jesteś smutna. To wszystko przypomina katechezę albo przedszkole a nie jednostkę zajmującą się zdrowiem pacjenta.
Jest nas duzo , mam swoje lata , a to cholerne napięcie nadal jest w moim brzuchu …. Pozdrawiam Panią , Dziękuje za szczerość , jest pani przepiękna na zewnątrz i w środku ❤❤❤❤❤
Najlepsza rozmowa w tym programie, Aniu jesteś piękna i silna, dziękuję, że byłaś u Marka i opowiedziałaś o sobie, uświadomiłaś mi wiele, pozdrowionka 🥰
Aniu, dziękuje za opowiedzenie historii. Te lata 80-te to dla naszego pokolenia wielka dysfunkcja…i to społeczne przyzwolenie na alkohol, przemoc, hipokryzje…Marek twoja inicjatywa to powinna być lektura obowiązkowa dla wszystkich!
Wow. Bardzo mocny wywiad. Jestem '75 rocznik i jak sobie przypomnę czasy podstawówki... to strach pomyśleć ilu moich znajomych miało podobnie. U mnie na szczęście był tylko problem alkoholu u ojca i przemocy raczej nie było (jak na tamtejsze standardy wychowawcze). Pozdrawiam Panią Anię. Twarda zawodniczka 👍
16:25 dokładnie ja tak samo myślałem jak byłem dzieckiem! Że bicie przez pijanego ojca mnie, mojego brata i mamy jest normalne! Najgorsze, że mama zawsze broniła taty; że tata nas kocha itd. i do tej pory go broni. No to piękna miłość; bicie pięściami ,wyzywanie nas od najgorszych...Dopiero podczas terapii w wieku 39 lat moja psychoterapeutka złapała się za głowę, jak jej zacząłem opowiadać co się u nas działo w domu jak byłem dzieckiem...Jestem rocznik 1981, mój bra 1978, który niestety jest na rencie z powodów właśnie psychicznych. Teraz wiem, że to z powodu przeżyć z dzieciństwa. Mi się udało i jakoś się trzymam; terapia mega mi pomogła...
Oglądam ten wywiad po 7 miesiącach. Samą SIEBIE. I nie mogę uwierzyć, że tyle przeżyłam....że nadal jestem. Żyję. Tyle kopów od życia.. tyle przemocy.. agresji.... ale przede wszystkim - PERMANENTNE ODRZUCENIE !!!! to jest chyba najcięższe przeżycie - bycie nieważną dla swoich rodziców. Chyba to jest moja matryca. Lęk przed odrzuceniem. Wszystko inne zdołałam zrozumieć.... przepracować. Ale to odrzucenie jest jakby we mnie wpisane...jak bliza na sercu..
Ależ byłaś (wtedy) i jesteś zaradna i silna. Imponujące. Mam na myśli korzystanie w tym wieku z kulawych ale jednak instytucji państwa. Jak przypomnę siebie w tym wieku
@@pogranicza ja próbuje, nie da się... Uzbroiła się w tarczę, silna, niezależna kobieta, a w głębi serca zahukana dziewczynka. Próbowałam odebrać sobie życie w wieku 7 lat, nie do uwierzenia, a jednak...
Mocne. Tę historię powinien obejrzeć każdy nauczyciel, pedagog, pracownik mopsu, co najmniej raz w roku. Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia Pani Aniu. Dziękuję
Czuło się te emocje! po 35 latach nie można tego, tak po prostu opowiedzieć, niezależnie od dnia, pory czy sytuacji ...wystarczy obraz, byśmy wrócili mimo terapii czy kontroli nad sobą do żalu, jeb... żalu, który w moim przypadku wraca do drogi którą musiałam przejść a której nie wybierałam. Dzięki Ci Dziewczyno!
Jesteśmy ofiarami ofiar.Gdzieś to kiedyś przeczytałam i traktuję jak amulet,kiedy wspomnienia z dzieciństwa wydają się nie do zniesienia.Wybaczenie jest chyba najtrudniejsze,myślę że czasem niemożliwe,a chyba tylko to daje pełne ukojenie.Pozdrawiam Wszystkie Przerażone Dzieci w nas samych. Dziękuję za rozmowę.
Pani Aniu płakać mi się chce gdy Panią słucham ...nie miałam aż tak mocno jak Pani w dzieciństwie ale jednak ...coś podobnego odkrywam ...raka też dostałam ...Brakuje mi słów ....Dziękuję Pani za to świadectwo ...Panu Markowi również ...❤❤❤
Jedyny film na kanale, w którym czułam emocje osoby opowiadającej swoją historię. Film, po którym powoli dojrzewam do tego aby sama zmierzyć się ze swoimi demonami dzieciństwa. Aniu, dziękuję, że zdecydowlaś podzielić się z nami swoją historią i dałaś nadzieję na to, że da się wyleczyć rany które pozostały nam z dzieciństwa. Dziękuję
Dech zapiera w piersiach od Pani historii. Wzruszyłam się. Cieszę się, że teraz może Pani cieszyć się życiem na nowo. Marku, kolejny świetny wywiad, pełen profesjonalizm.
Ależ jest mi to bliskie. Nie tylko Płock, ale te wszystkie uczucia. Bita jakoś mocno nie byłam, ale dom alkoholowy, z awanturami. Weszłam potem w związek z osobą, która wydawała mi się ostoją spokoju. Jakże ja wtedy się pomyliłam. Jakbym słuchała o sobie. Depresja poporodowa, łaknienie odrobiny uznania (czyli sensu własnego istnienia), oddanie siebie wszystkim, poza sobą. Rozmowa bardzo bliska memu sercu ❤️
@@pogranicza Aniu, jestem w podobnym wieku ,też mam Ania na imię ,podobny bagaż doświadczeń na plecach ,poryczalam się słuchając ciebie , poczułam się jakbym miała siostrę gdzieś tam ...wysyłam w twoim kierunku swoją miłość ,ciepło i troskę . Wirtualnie przytulam ...wszystkiego dobrego . Dziękuję 🌹💝
@@pogranicza Cześć Ania :)) Jestem z Ciebie dumny na maxa, wielki szacun, że opowiedziałaś kawałek swojego życia. Jesteś silną kobietą. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam sqlak Daniel z Powstańców :))
Ale ta rozmowa bolała... człowiek dostaje życie, żeby móc doświadczać tych pięknych rzeczy na świecie, miłości, a tu, jeden człowiek człowiekowi, ojciec, rodzice tak mogą rozwalić człowieka, piękną istotę. Życzę Pani dużo zdrowia, dużo chęci do życia, dużo powodów do radości.
„Życie to nie iest dawanie rady” - bardzo potrzebowałam tego zdania. Dziękuję pani Aniu za Pani świadectwo, ta rozmowa niesamowicie otworzyła mi oczy. Na pewno pomogła Pani nie tylko mi. Ogromna odwaga o tym wszystkim opowiedzieć. Nie zaslużyla Pani na nic z rzeczy, które Panią spotkały. Z całych sił życzę pięknej nowej drogi przed Panią, jeszcze mnóstwo czasu na piękne smakowanie życia :)
Sam jestem DDA i wiem o czym mòwisz.Brawa dla Pani wspaniała autentyczna kobieta.Jestem pod wielkim wrażeniem szczerości,siły,determinacji i chęci walki o siebie. Brawo 💪👍🔥👏👏👏👏👏
Dziękuję za te słowa. Jak już mówiłam na swoim kanale... naprawdę nie radzę sobie z tymi miłymi słowami czasami... :) Determinacja owszem, ale nazywam to upartością. Może czas właśnie mowic o sobie, że jestem zdeterminowana, a nie zawzięta czy uparta ? :) jeszcze raz dzięki za miłe slowa
@@pogranicza Myślę że to najwyższy czas aby mówić o sobie dobrze .Młoda,ładna,zdeterminowana,szukająca pomocy,inteligentna,otwarta na świat i ludzi,pomocna,wspaniała mama,wspaniały człowiek.Życze pani wszystkiego dobrego ☺️💪I życzę sobie abym znalazł tyle siły co Pani w walce o siebie. Pozdrawiam 🌷 Rafał
Rafał. Dam Ci radę od siebie. To nie jest kwestia "siły" oczekujemy od Ciebie nie wiadomo czego...ale kazdy nas jest w stanie to zrobić. To kwestia ciężkiej pracy. Potraktuj to zadaniowo może.. jakby to była jakas "choroba" która tymi narzędziami jak terapia (długa) można wyleczyć. Da się. I nawet jak będzie ciężko... to znaczy,że działa. Kryzysy będą. Ale doprowadź to jak zadanie do końca. Życzę Ci powodzenia ! Zobaczysz, że było warto....ja sie czuje w koncu jakby mi odczepili kule od nogi ..
@@pogranicza Dziękuję serdecznie za wszystkie cenne rady. Na tą chwilę muszę uporządkować kwestie zawodowe a w późniejszym czasie skupić się na terapi .Bo na tą chwilę jestem rozbity między pracą za granicą a tęsknotą za domem. Pozdrawiam Rafał ☀️☺️
@@Rafa-qt3yk oj Rafał. Mieszkalam za granicą... serce zawsze jest w domu...Mam nadzieję, że wybierzesz rodzinę. Ale też wiem jedno... sprawy zawodowe i finanse bardzo wpływają na to w jakim jesteśmy stanie psychicznym .Ja teraz nie mam pracy...ale na szczęście jestem po terapii. Więc jakoś to znoszę. Natomiast jesli faktycznie masz zamiar iść na grupę to musi być stabilnie zawodowo, finansowo. Więc bardzo mądrze to planujesz.. Póki co sekielski o nałogach, fajne książki i pozytywne myślenie, że na wszystko przyjdzie pora.
Mnie to boli gdy tego słucham. Bardzo mi przykro, bardzo Ci współczuje Kochana. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze,życzę Ci ulgi i dumy, że dałaś radę jesteś MEGA dziewczyna silna
Odnalazlam w Twojej historii siebie - pojawienie się dzieci, wracające z tym flashbacki z własnego dzieciństwa, poczucie ogromnej odpowiedzialności za tego małego człowieka, którym kiedyś też byliśmy, a nie dostaliśmy odpowiednich narzędzi jak wychowywać i kochać- to spada jak ogromny głaz na plecy. Tylko ktoś kto wychowywal się w domu dysfunkcyjnym wie, jak przesrane zadanie nas czeka- w pracy z samymi sobą, trzymając w rękach nowe życie. Ściskam Aniu. Dałaś radę tak bardzo ♥️
Ciężko się słuchało. Brawo dla Ani za odwagę i opowiedzenie swojej historii. Sam jestem po kilku terapiach i kilku depresjach - więc rozumiem aż za dobrze. Mi moje dzieciństwo siadło tak , że odpuściłem zakładanie rodziny - a lat mam 52. Dobrze , że Tobie udaje się wyjść na prostą. Przytulam ciepło.
Jest Pani cudownym, silnym człowiekiem, który zasługuje na całą miłość tego świata i to że teraz Pani o tym mówi świadczy o sile i wielkość jaka jest w Twoim wnętrzu i sercu. I jest Pani bardzo ważna bo to co było złego w życiu dało Ci taką moc. Wszystko naj ❤️
Aaa tak komornik, to nie tylko u mnie w domu bywał.... 😒 Bardzo poruszająca historia ale jak podobna do wielu, a myślałam że tylko u mnie tak... Życzę tej Pani dużo siły, pogodnych dni i powodów do uśmiechu każdego dnia ☀️
Piękny wywiad . Bardzo dużo wnosi . Jest tu wiele ofiar takich rodzin . I wszystkim polecam szukanie pomocy . Bo po co się męczyć ,życie ma nam zbyt wiele do zaoferowania . Mowie to jako jedna z ofiar przemocy .
Aniu, tak myśl i tak żyj. Zawsze pamiętaj, że masz prawo do własnego szczęścia, noś tylko tyle ile uznasz za dobre~nigdy ponad siły i BĄDŹ zawsze z siebie DUMNA, gdyż naprawdę jesteś cudowną osobą. Serdeczności 😘 dla Ciebie. 🤗
Twoja historia jest przerażająca! Tak bardzo boli, kiedy słucham.... Twoje dzieciństwo i młodość to sam ból i strach! Jesteś wyjątkową kobietą. Wspaniałą, odważną, pełną siły przetrwania.
Wiele wspomnień obudziła we mnie ta rozmowa. Trzymaj się kochana. Wspieram całym sercem. Bardzo potrzebne są takie świadectwa. Jestem w terapii uzależnień rok i też już u mnie pojawił się błysk w oku - jak u Ciebie na końcu :)
Aniu niesamowite wystąpienie. Jestem pod Twoim wielkim wrażeniem 💓❤️💓❤️💓❤️💓 Rozwijaj dalej skrzydła i leć daleko i wysoko. Mam nadzieję, że od teraz życie będzie obdarowywalo Cię ogromem miłości 💓❤️💓❤️💓 Dziękuję Ci bardzo za ten wywiad i gratuluję odwagi i mądrości 💓❤️💓❤️💓❤️
@@pogranicza Trzymam za Ciebie mocno kciuki 💓❤️💓❤️💓❤️💓❤️ Niesamowite jest dla mnie to, że już jako malutkie dziecko potrafiłaś tak szukać pomocy, walczyć o przetrwanie, o lepsze jutro. Myślę o Tobie i życzę Ci, abyś była szczęśliwa 💓❤️
Jakieś 6lat temu trafiłem na forum, które ta Pani założyła, chcąc zrozumieć co mi.dolega. Dzięki niemu odnalazłem siebie wśród innych zaburzonych i zrozumiałem że swoje zaburzenie mogę leczyć. Po prawie 7 latach terapii czuję, że dziś mogę już radzić sobie ze swoimi przeżyciami, a do dziś powtarzam sobie maksymę Anny którą na forum mi i pewnie innym powtarzała "aby iść pod prąd" , pod prąd swoich lęków, swoich obaw i nie zgadzać się na to co złe nas otacza. Tak ja sobie przynajmniej to przyswoiłem. Miło było Cię zobaczyć Aniu, życzę powodzenia. PS. Zanim wspomniałaś o forum miałem takie przeczucie że to możesz być Ty, ciekawa sprawa. Twojego id forumowego pewnie nigdy nie zapomnę. :)
Bardzo dziękuję za tą rozmowę Marku i za to że zaprosiłeś takiego gościa . Chciałbym by niektórzy zrozumieli co tak naprawdę z życia robi trwanie w syndromie DDA i jak odbierają to najbliźsi - jak im też przez to jest ciężko . Niestety są tacy którzy nie chcą myśleć o tym że ich życie może być łatwiejsze , nie wierzą w terapię bo nie mogą mieć nad nią swojej kontroli, nie robią z tym nic i cały czas żyją w swojej przeszłości powielając zachowania w teraźniejszości , nigdy nie będąc wolnymi i pogodzonymi ze sobą . Warto słuchać takich rozmów jak ta i mieć nadzieję.
Pani Aniu, moja imienniczko.. Jest Pani wspaniała. ♥ Nawet Pani nie wie jak bardzo rozumiem. Nic więcej chyba nie napisze.. Po prostu ROZUMIEM. Pozdrawiam i życzę dużo spokoju, ściskam.
Podziwiam Panią, też jestem matką ale nigdy nie chciałabym moich dzieci skrzywdzić. Mam też wnuki kocham je miłością bezwarunkową. Dla nich zrobiłabym wszystko. Pani Aniu jest Pani cudownym człowiekiem i na pewno będzie teraz już tylko dobrze.❤
Kochana jesteś cudowną, silną kobietą, wzruszyłaś mnie niesamowicie. Życzę dużo szczęścia i spokoju zasługujesz na to !!!! Ogromna praca nad sobą, podziwiam ❤️
Anno jesteś cudowna, ciepło od Ciebie bije, masz w sobie dużo siły i wiary, mój ojciec nie pił, ale ja też niewiele pamiętam z dzieciństwa (znęcanie psychiczne), pamiętam jednak jak byłam wsparciem dla mojej matki.
Oj, jak ja bardzo Cię rozumiem. Miałam podobną sytuację, rodzice mnie nie bili, ale pili oboje, nie miałam poczucia bezpieczeństwa, nigdy nie wiedziałam co zastanę jął wrócę do domu. Nie miałam depresji , wydaje mi się że mam silną osobowość ale czy napewno? Jestem teraz w związku, mam dorosłego syna I właściwie moje życie przebiega dobrze. Ale jak wspomnę sobie co przeżywałam, ile razy płakałam. Trzymaj się kochana, jesteś "WIELKA"
Cisną mi się na usta słowa że to cudownie dojrzała rozmowa, wysłuchałam ją z bólem brzucha bo musiałaś tyle przejść nie aby stać się silna bo byłaś jesteś i będziesz silna ale żeby zobaczyć w tym wszystkim siebie i odkryć się na nowo! Podziwiam Cię za upór, walkę i determinację! Przytulam mocno💜
To nigdy się nie skończy. Myślałam, że wiele mam za sobą, ale słuchając Ciebie, Aniu, płakałam jak dziecko. Każda historia rozrywa podgojone rany, szczególnie widząc Twoje emocje i czując, jak żywe masz w sobie wspomnienia. Też pamiętam moment narodzin dzieci-patrzac na nie, nie mogłam pojąć, jak można skrzywdzić najważniejszą istotę z własnej krwii. Drugi raz załamałam się podczas skladania zeznań, kiedy policjantka przeczytała mi fragment tego, co przekazał mój brat. Prze długie tygodnie nie mogłam sobie z tym poradzić. A trzeci-kiedy ojciec (nieco ponad rok temu) zmarł. Wyszedł z więzienia, przez miesiąc straszył nachodził mnie i moje dzieci, aż nagle któregoś dnia zmarł. Nie potrafiłam się pozbierać. Uszło ze mnie życie, nie miałam siły wstać z łóżka, nie jadłam Coś we mnie umarło. Rodzina mnie prawie zlinczowała...dziś jest lepiej, walczę o siebie, ale jest trudno. Przeraz mnie to, że nas DDA jest tak wielu.
Katarzyna. To się kończy.. wierz mi lub nie. Ale to się kończy. Może nie jestem chodzącym ideałem, ale znam swoją wartość. Nienawidzę kłamstwa, obłudy. Jestem impulsywna...bo duszę coś np pół roku i wybucham. Ale na 10 min góra. Potem płaczę sobię trochę. I już jest ok. Koszmary mam coraz rzadziej. Depresja pokonana dawno temu, lęki? a no bywa, że je mam...ale taki mój urok. Wiem co wtedy robić. Poza tym...mega spokój, radość...wiem kim jestem i jestem zadowolona..Przeszłość mam przerobioną od A do Z. Zagoiło sie. Teraz myślę tylko o tym, żeby szybko znaleźć pracę, posadzić jeszcze kilka krzaków malin i brzozy w ogrodzie...a potem...potem czas pokaże. Przed nami wybory na nowy rząd. O tym też myślę. Rządzą nami źli ludzie...i ten kraj cały robi sie przez to taki DDD. Katarzyna... bez terapii to się nigdy nie skonczy- masz racje. Masz zamiar na nią isc?
Takie historie są dla ludzi którzy je teraz przeżywają i oszukują samych siebie, że coś się naprawi. Po pierwszej przemocy po alkoholu pakuj walizki: ratuj dzieci i siebie!
@@juliuszmenotti5171 gdyby to bylo takie latwe nie byloby dzisjaj na swiecie DDA ...Gdyby kazdy mogl spakowac walizki i uciec .Tutaj teoria a praktyka to dwa rozne swiaty .
Polecam Kawałek Trzeciego Wymiaru "Zapomnij o tym". Opowiadający o nędzy lat 80 i 90. Przynajmniej ja mam takie same wspomnienia z dzieciństwa jak w tym kawałku. Wieczne kłótnie. Na szczęście dwa lata po odwyku i jakoś dochodzę do siebie. Te wywiady tu często wywołują wspomnienia, które umysł chce zapomnieć.
Dziewczyno, brawo! Jestem z podobnego domu. Też bez pomocy. Twoim szczęściem było/jest to, że mieszkasz w centrum Polski. Ja na Podlasiu, przy granicznym płocie, tu nie ma wyboru terapii, ale ciągle jest przyzwolenie na picie i bicie.
Rozmowa odejmująca mowę. Co musiało dziać się w głowach rodziców, ze aż tak krzywdzą własne dzieci. Brak usprawiedliwienia na takie bicie i traktowanie. Powodzenia życzę, ściskam serdecznie❤🍀
Piękna rozmowa, wiele wspomnień odżyło.. Totalna nieudolność instytucji i znieczulica to też mnie dotyczy. Zakaz jedzenia jako kara, zakaz wejścia do domu jako kara, potworny wstyd za siniaki. Poświęciłam nawet oceny z w-f'u za to, żeby nie ujawnić swoich siniaków. Wszyscy zadziwieni, taka dobra uczennica i 3 z w-f'u... Gratuluję odwagi 💗
Aniu, bardzo, bardzo mocno Cię przytulam. Ogromnie podziwiam Cię za Twoją siłę. Tak bardzo mi smutno, że doznałaś w życiu tyle krzywdy. Tak bardzo przytulam tą małą Anię, która musiała wyprowadzić się do dziadka, żeby coś zjeść. Wierzę bardzo głęboko, że sama siebie pokochasz. Bo to nie była Twoja wina, że rodzice tak bardzo Cię skrzywdzili. Dziękuję, że jesteś. Ja też byłam bardzo zapomnianym dzieckiem, bitym, niezauważonym, zostawionym samemu sobie (a jeszcze musiałam się opiekować o pięć lat młodszym bratem). I dopiero teraz uczę się kochać tą małą dziewczynkę, która jest we mnie, a która potrzebuje utulenia. Bądź przy sobie tak mocno, jak tylko dasz radę, ściskam ciepło
Wypowiedziałaś to, co czuje wielu z nas. Nawet nie wiesz jak bardzo pomogłaś innym. Możesz być dumna z pracy, którą wykonałaś i odwagi, którą masz. Dziekuję.
Dużo siły dla Pani! Jesteś wspaniała osoba! Nie zapominaj o tym ❤.
Pan Marek doskonale dopasował się, nie przerywał! Brawo!
Aniu brawo ,jestes piekna i silna kobieta i bardzo madra .Poraz pierwszy slyszalam taka historie .Jestem pelna podziwu dla twojej walki .Zrobilas piekna robote.Zyj pieknie i w spokoju ze swoja kochama rodzina ❤
Tak. Ostatecznie mam diagnoze ..trauma. DDA myślę pokonalam po 2 latach pracy. Ciężkiej pracy.
Da się z tego wyjść!
A ja przytulam tą małą dziewczynkę w Tobie, która się tak bardzo bała i która nie wiedziała jak postępować żeby przeżyć. Niech cały żal opadnie teraz jak kurz, tak wiele zrobiłaś i jesteś dla mnie BOHATERKĄ. Niech Twoje obecne życie i miłość od ludzi wynagrodzi Ci jak najbardziej to, co przeżyłaś, przesyłam ciepłe myśli i troskę. Trzymaj się kochana
Chciałem posłuchać dzisiejszego odcinka tylko w tle zajmując się swoimi rzeczami. Po kilku sekundach już wiedziałem, że to będzie jedna z tych rozmów, która rozdrapie moje najgłębsze rany. Pani Aniu! nie każdy kto przychodzi do Marka potrafi pomóc ludziom swoją historią. Jedni nieskładnie opowiadają (bywa), drudzy szukają głębszej filozofii, inni chcą trochę wypromować swoje internetowe działalności. Pani Aniu - szalenie dziękuję! Uśmiech na twarzach ludzi takich jak Pani naprawdę coś znaczy...
aż się popłakałam... :)
@@pogranicza tylko tym razem niech będzie na zdrowie :))
Wiesz jaka jest moja refleksja, po wysłuchaniu Pani Ania i Marka i po przeczytaniu Twojego wpisu?
Z ludzi postronnych mało kto wie, że można mieć takie zniszczone dzieciństwo i młodość. Może i nasi rodzice już nie żyją, albo nie pamiętają (bo nie chcą)tego zła, to my żyjemy. A z nami nasze historie...
Tego nie da się zapomnieć.
Wystarczy taki film - rozmowa i....
Wszystko wraca jak bumerang.
Może są tacy ludzie, którzy mimo tych traum sobie radzą w życiu.
Jednak nie jest to łatwe zadanie, jak wszystkiego uczysz się samodzielnie. A weź i naucz swoje dzieci...
Pozdrawiam Ciebie i życzę siły w życiowej drodze.
"Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością." - G. Orwell .
Mając chyba z siedem lat zadzwoniłem zapłakany na policję,bo poraz kolejny ojciec okładał matkę.Usłyszalem od policjanta:Czy dzieję się coś złego , jeśli tak to proszę poprosić któregoś z rodziców do telefonu .Tyle, więcej już nie dzwoniłem.
Albo
Dziękuję pani Aniu bardzo za ten film.
@@michaszercer8163 Pielęgnuj Michał tę odwagę, którą już wtedy widać miałeś. Ja nigdy nie znalazłem w sobie zasobów żeby wynieść poza cztery ściany tego co dzieje się w domu (choć przemocy fizycznej nigdy nie było) nie musiało żeby moje przebodźcowane receptory oszalały i zafundowały kuku na całe życie. Pozdr
Z tego miejsca pozdrawiam Komisje ds. rozwiązywania problemów alkoholowych w Płocku i sąd w Płocku. Nikt z nami nawet nie rozmawiał... żaden psycholog, nasz dom nie był objęty opieką, nikt też nie monitorował taty leczenia. Nie chodził to nie chodził. Nie mieliście pojęcia co działo się naprawdę. Słuchaliście słów TYLKO mojego taty, który chorował na alkoholizm. Szok. Po tych latach myślę, że to jest niewiarygodne ile dzieci jest ofiarami takich błędów.
Nie bójmy się mówić tego głośno. Nasze Państwo musi dbać o prawa człowieka. Na to idą nasze pieniądze. Każde dziecko ma prawo do wolności, do godnego życia, do poczucia bezpieczeństwa. Te wszystkie placówki są finansowane z naszych pieniędzy..Dbajmy o to, aby te pieniądze nie szły w błoto.
Kto wie...gdyby tate wzięli wtedy na przymusowe leczenie.... terapię w szpitalu zamkniętym... dzisiaj moje dzieci miałyby dziadka. Jedyne co wiem dzisiaj to, że jak sami nie weźmiemy sie za swoje leczenie to absolutnie nikt nam nie pomoże. Pchajcie się drzwiami i oknami do tych szpitali. Nawet jak sie czeka! Należy się nam. Takie miałam podejście ja. Tu cie ranią? wal w inne miejsce.. powodzenia wszystkim życzę
a ja "pozdrawiam" oddział dzienny w Szczecinie. Pan lekarz prowadzący, bodajże dyrektor całego ośrodka, z nudów sugerujący romanse między pacjentami gdy ci po prostu w przerwach rozmawiali z kimś przy kawie, panie "psycholożki" z demonstracyjnie wielkim krzyżem na szyi rysują sobie chmurki i kwiatki gdy ludzie opowiadają oi swoich traumach a terapię zajęciową prowadzi sekretarka. Np terapia rysunkiem, gdy rysujesz ołówkiem ta właśnie pani interpretuje, że jesteś smutna. To wszystko przypomina katechezę albo przedszkole a nie jednostkę zajmującą się zdrowiem pacjenta.
Jak ja dzwonilam o pomoc, to mi kazali się leczyć
Jest nas duzo , mam swoje lata , a to cholerne napięcie nadal jest w moim brzuchu …. Pozdrawiam Panią , Dziękuje za szczerość , jest pani przepiękna na zewnątrz i w środku ❤❤❤❤❤
Marku !!!! Dzięki Twojemu programowi moje serce dzisiaj nie mieści się w klatce piersiowej. Dziękuję
Najlepsza rozmowa w tym programie, Aniu jesteś piękna i silna, dziękuję, że byłaś u Marka i opowiedziałaś o sobie, uświadomiłaś mi wiele, pozdrowionka 🥰
@@dorotabojko Dziękuję 🥰 cieszę, że coś mogłam Ci dać tym
@@pograniczaOch tak i dziękuję, że odpisałaś, przytulam się i cieszę się, że mogę Cię poznać Aniu😍
Domowy obóz koncentracyjny. Ale rodzina to nie wyrok. Aniu wszystkiego dobrego!
Strasznie mocno Anna to przezywa. To jest potwornie zywe w Niej.
Bardzo mocno wspieram Anne i zycze Jej wszystkiego co dobre.
Jedna z najbardziej inspirujacych postaci na tym kanale. Dzieki Ania i wszystkiego pieknego!
Bardzo dziękuję za takie wyróżnienie. Pozdrawiam
To był najbardziej wzruszający wywiad jaki kiedykolwiek wysłuchałam 😥😥😥 dużo siły dla Ciebie
No naprawdę, słuchałam i łzy same leciały, silna dziewczyna wyszła z horroru
Straszne co jeden człowiek potrafi zgotować całej rodzinie, dużo siły i szczęścia w życiu dla Pani Ani❤
Piękna kobieto! ❤ Ze wzruszeniem słucham Pani historii. Życzę wszystkiego najlepszego!
Dziękuję. Za komplement również :)
Wszystkiego najlepszego Aniu!Jesteś mądra i wartościowa kobieta, dobrego życia❤
Aniu, dziękuje za opowiedzenie historii. Te lata 80-te to dla naszego pokolenia wielka dysfunkcja…i to społeczne przyzwolenie na alkohol, przemoc, hipokryzje…Marek twoja inicjatywa to powinna być lektura obowiązkowa dla wszystkich!
Anno ! Co za moc ! Nie oddychalam jak słuchałam.
Ja też ledwo oddychałam :)
@@pogranicza Aniu ja też jak mówię o dzieciństwie to prawie nie oddycham :( ściskam Cię , Hania
Tak samo
Słuchałam i płakałam. Aniu, jesteś bardzo mocna!
Jestes wspanialym czlowiekiem , olbrzymie emocje, wspolczuje,
Wow. Bardzo mocny wywiad.
Jestem '75 rocznik i jak sobie przypomnę czasy podstawówki... to strach pomyśleć ilu moich znajomych miało podobnie.
U mnie na szczęście był tylko problem alkoholu u ojca i przemocy raczej nie było (jak na tamtejsze standardy wychowawcze).
Pozdrawiam Panią Anię.
Twarda zawodniczka 👍
Dziękuję
16:25 dokładnie ja tak samo myślałem jak byłem dzieckiem! Że bicie przez pijanego ojca mnie, mojego brata i mamy jest normalne! Najgorsze, że mama zawsze broniła taty; że tata nas kocha itd. i do tej pory go broni. No to piękna miłość; bicie pięściami ,wyzywanie nas od najgorszych...Dopiero podczas terapii w wieku 39 lat moja psychoterapeutka złapała się za głowę, jak jej zacząłem opowiadać co się u nas działo w domu jak byłem dzieckiem...Jestem rocznik 1981, mój bra 1978, który niestety jest na rencie z powodów właśnie psychicznych. Teraz wiem, że to z powodu przeżyć z dzieciństwa. Mi się udało i jakoś się trzymam; terapia mega mi pomogła...
Q...wa jakie emocje.... współczuję, rozumiem, .... p.s. siedź na tym drzewie dalej, bo jesteś Ważna przez duże W. Całuję pozdrawiam, przytulam...
Jesteś bardzo silna, niesamowicie silna.. i uparta przy tym bardzo świadoma. Podziwiam Cię, trzymam kciuki
Uparta.. dziękuję
Dzięki za program
Jest pani WIELKA. Nie mam pojęcia, jak wielką siłę trzeba mieć, by sobie z takim bagażem poradzić. Gratuluję sukcesu i podziwiam.
Oglądam ten wywiad po 7 miesiącach. Samą SIEBIE. I nie mogę uwierzyć, że tyle przeżyłam....że nadal jestem. Żyję. Tyle kopów od życia.. tyle przemocy.. agresji.... ale przede wszystkim - PERMANENTNE ODRZUCENIE !!!! to jest chyba najcięższe przeżycie - bycie nieważną dla swoich rodziców. Chyba to jest moja matryca. Lęk przed odrzuceniem. Wszystko inne zdołałam zrozumieć.... przepracować. Ale to odrzucenie jest jakby we mnie wpisane...jak bliza na sercu..
Ależ byłaś (wtedy) i jesteś zaradna i silna. Imponujące.
Mam na myśli korzystanie w tym wieku z kulawych ale jednak instytucji państwa.
Jak przypomnę siebie w tym wieku
Ja też odkrywam że nie umiem.sobie poradzić z odrzuceniem też mam podobne przeżycia. Odrzucenie mnie paraliżuje. Wysyłam pozdrowienia
❤
A ja mam pytanie czy całkowiecie usunelas bloga? Bo czasami wracalam do twoich wpisow, jakos lepiej mi zawsze było♥️
Aniu, dziekuje Tobie za twoja historie. Mam 54 lata i dopiero teraz zaczynam rozumiec dlaczego jestem jaka jestem.
Pozdrawiam serdecznie .
To teraz czas siebie odgruzować :)
z tego syfu po rodzicach:)
@@pogranicza ja próbuje, nie da się... Uzbroiła się w tarczę, silna, niezależna kobieta, a w głębi serca zahukana dziewczynka. Próbowałam odebrać sobie życie w wieku 7 lat, nie do uwierzenia, a jednak...
Mocne. Tę historię powinien obejrzeć każdy nauczyciel, pedagog, pracownik mopsu, co najmniej raz w roku. Wszystkiego dobrego, dużo zdrowia Pani Aniu. Dziękuję
I pijący/krzywdzący rodzic
Ola dla tego pijącego i krzywdzącego rodzica jeśli nawet by obejrzał ten wywiad i tak nic nie zrozumie
@@izabeladomczewska4799 masz rację, oni nie oglądają filmów o krzywdach, które wyrządzaja, nie mają nad tym żadnej refleksji
Marek, jesteś wielki!!!! Dziekuje a tobie Anno , odbicia życiowego z rodziną jak Adam Małysz w życiowej formie, jestem z tobą
Czuło się te emocje! po 35 latach nie można tego, tak po prostu opowiedzieć, niezależnie od dnia, pory czy sytuacji ...wystarczy obraz, byśmy wrócili mimo terapii czy kontroli nad sobą do żalu, jeb... żalu, który w moim przypadku wraca do drogi którą musiałam przejść a której nie wybierałam. Dzięki Ci Dziewczyno!
Dużo sily Renata.
Jesteśmy ofiarami ofiar.Gdzieś to kiedyś przeczytałam i traktuję jak amulet,kiedy wspomnienia z dzieciństwa wydają się nie do zniesienia.Wybaczenie jest chyba najtrudniejsze,myślę że czasem niemożliwe,a chyba tylko to daje pełne ukojenie.Pozdrawiam Wszystkie Przerażone Dzieci w nas samych.
Dziękuję za rozmowę.
Zapamiętam to: "jesteśmy ofiarami ofiar". To zdanie pozwala wiele uporządkować, może nawet wybaczyć? Dziękuję ♥️
Pani Aniu płakać mi się chce gdy Panią słucham ...nie miałam aż tak mocno jak Pani w dzieciństwie ale jednak ...coś podobnego odkrywam ...raka też dostałam ...Brakuje mi słów ....Dziękuję Pani za to świadectwo ...Panu Markowi również ...❤❤❤
Jedyny film na kanale, w którym czułam emocje osoby opowiadającej swoją historię. Film, po którym powoli dojrzewam do tego aby sama zmierzyć się ze swoimi demonami dzieciństwa. Aniu, dziękuję, że zdecydowlaś podzielić się z nami swoją historią i dałaś nadzieję na to, że da się wyleczyć rany które pozostały nam z dzieciństwa. Dziękuję
Da ! Jedna terapia, druga terapia.. drzwiami i oknami - Zmierz sie z tym bo masz tylko jedno życie. Jak to śpiewał Rojek - na drugie nie masz szans.
Dech zapiera w piersiach od Pani historii. Wzruszyłam się. Cieszę się, że teraz może Pani cieszyć się życiem na nowo. Marku, kolejny świetny wywiad, pełen profesjonalizm.
Aniu Moja imienniczko...
Łzy mi ciekną słuchając Twojej historii😢
Trzymaj się kochana❤
Tulę Cię bardzo bardzo mocno 🩷🩷🩷
Trzymam się ❤
Ależ jest mi to bliskie. Nie tylko Płock, ale te wszystkie uczucia. Bita jakoś mocno nie byłam, ale dom alkoholowy, z awanturami. Weszłam potem w związek z osobą, która wydawała mi się ostoją spokoju. Jakże ja wtedy się pomyliłam. Jakbym słuchała o sobie. Depresja poporodowa, łaknienie odrobiny uznania (czyli sensu własnego istnienia), oddanie siebie wszystkim, poza sobą.
Rozmowa bardzo bliska memu sercu ❤️
Bardzo mnie ten wywiad poruszyl ,lzy lecialy mi Aniu pewnie tak jak kiedys tobie malej dziewczynce !! Sciskam ❤
Nadal płyną.
Poruszająca historia Pani Anno, mam nadzieję, że odnalazła Pani swoją drogę do równowagi. Dużo siły Pani życzę 🖤👊🏻
Odnalazłam :) :)
@@pogranicza Aniu, jestem w podobnym wieku ,też mam Ania na imię ,podobny bagaż doświadczeń na plecach ,poryczalam się słuchając ciebie , poczułam się jakbym miała siostrę gdzieś tam ...wysyłam w twoim kierunku swoją miłość ,ciepło i troskę . Wirtualnie przytulam ...wszystkiego dobrego . Dziękuję 🌹💝
Tez jestem Anią i tez czuje jakby to była historia bardzo podobna do mnie… wysyłam nam Aniom dużo siły i miłości
@@niemamnicwiecejproczmarzen7370 😘💓
@@pogranicza Cześć Ania :)) Jestem z Ciebie dumny na maxa, wielki szacun, że opowiedziałaś kawałek swojego życia. Jesteś silną kobietą. Trzymaj się ciepło. Pozdrawiam sqlak Daniel z Powstańców :))
Ale ta rozmowa bolała... człowiek dostaje życie, żeby móc doświadczać tych pięknych rzeczy na świecie, miłości, a tu, jeden człowiek człowiekowi, ojciec, rodzice tak mogą rozwalić człowieka, piękną istotę.
Życzę Pani dużo zdrowia, dużo chęci do życia, dużo powodów do radości.
46:17
Dziękuję za Twoja odwagę, dziękuję za Twoja historie!
Nie ma za co. Bardzo pozdrawiam i dziękuję
Słucham każdego odcinka, ale to pierwszy, przy którym się popłakałam. Pani Aniu, wszystkiego najlepszego, jest pani super człowiekiem i super mamą!
„Życie to nie iest dawanie rady” - bardzo potrzebowałam tego zdania. Dziękuję pani Aniu za Pani świadectwo, ta rozmowa niesamowicie otworzyła mi oczy. Na pewno pomogła Pani nie tylko mi. Ogromna odwaga o tym wszystkim opowiedzieć. Nie zaslużyla Pani na nic z rzeczy, które Panią spotkały. Z całych sił życzę pięknej nowej drogi przed Panią, jeszcze mnóstwo czasu na piękne smakowanie życia :)
Sam jestem DDA i wiem o czym mòwisz.Brawa dla Pani wspaniała autentyczna kobieta.Jestem pod wielkim wrażeniem szczerości,siły,determinacji i chęci walki o siebie.
Brawo 💪👍🔥👏👏👏👏👏
Dziękuję za te słowa. Jak już mówiłam na swoim kanale... naprawdę nie radzę sobie z tymi miłymi słowami czasami... :) Determinacja owszem, ale nazywam to upartością. Może czas właśnie mowic o sobie, że jestem zdeterminowana, a nie zawzięta czy uparta ? :) jeszcze raz dzięki za miłe slowa
@@pogranicza Myślę że to najwyższy czas aby mówić o sobie dobrze .Młoda,ładna,zdeterminowana,szukająca pomocy,inteligentna,otwarta na świat i ludzi,pomocna,wspaniała mama,wspaniały człowiek.Życze pani wszystkiego dobrego ☺️💪I życzę sobie abym znalazł tyle siły co Pani w walce o siebie.
Pozdrawiam 🌷 Rafał
Rafał. Dam Ci radę od siebie. To nie jest kwestia "siły" oczekujemy od Ciebie nie wiadomo czego...ale kazdy nas jest w stanie to zrobić. To kwestia ciężkiej pracy. Potraktuj to zadaniowo może.. jakby to była jakas "choroba" która tymi narzędziami jak terapia (długa) można wyleczyć. Da się. I nawet jak będzie ciężko... to znaczy,że działa. Kryzysy będą. Ale doprowadź to jak zadanie do końca. Życzę Ci powodzenia ! Zobaczysz, że było warto....ja sie czuje w koncu jakby mi odczepili kule od nogi ..
@@pogranicza Dziękuję serdecznie za wszystkie cenne rady.
Na tą chwilę muszę uporządkować kwestie zawodowe a w późniejszym czasie skupić się na terapi .Bo na tą chwilę jestem rozbity między pracą za granicą a tęsknotą za domem.
Pozdrawiam Rafał ☀️☺️
@@Rafa-qt3yk oj Rafał. Mieszkalam za granicą... serce zawsze jest w domu...Mam nadzieję, że wybierzesz rodzinę. Ale też wiem jedno... sprawy zawodowe i finanse bardzo wpływają na to w jakim jesteśmy stanie psychicznym .Ja teraz nie mam pracy...ale na szczęście jestem po terapii. Więc jakoś to znoszę. Natomiast jesli faktycznie masz zamiar iść na grupę to musi być stabilnie zawodowo, finansowo. Więc bardzo mądrze to planujesz.. Póki co sekielski o nałogach, fajne książki i pozytywne myślenie, że na wszystko przyjdzie pora.
Pełen szacun Ania.
Strasznie smutna historia,jesteś dzielną kobietą ❤
Historia tak dobrze mi znana… świetny materiał! Wszystkiego dobrego Pani Aniu! ❤️
To było mocne! Powstałaś dziewczyno jak Feniks z popiołów. Teraz już tylko żyj pięknie... ❤
Niesamowite, poruszające...brak mi słow. Życzę Pani szczęścia, spokoju i wiary w siebie. " Nic co złe nie musi wiecznie trwać."
Jedna z najbardziej poruszających rozmów 🥺
Bardzo dziękujemy ❤
Jest Pani bardzo dzielna , wielkie gratulacje i życzę dużo siły ❤
Dziękuję ślicznie
Aniu, dużo siły i radości. Jestem też dumna z Ciebie.
Ogladnelam wywiad ze wzruszeniem. Zycze Pani wszystkiego dobrego w dalszym zyciu.
Dzięki , czekałem , cały dzień klikałem i sprawdzałem
To byl najlepszy wywiad,jaki kiedykowiek uslyszalam ,to co Pani przekazala da sile wielu ludziom ,Dziekuje.
Piękny z Ciebie człowiek,Aniu.Życzę pięknej przyszłości Tobie i najbliższym.
Życzę dużo siły i wytrwałości. Pani Aniu dziękuje.
Olewanie w tamtych czasach przez instytucje które powinny się tym zająć to widzę norma... Brak mi słów...
Mnie to boli gdy tego słucham. Bardzo mi przykro, bardzo Ci współczuje Kochana. Życzę Ci wszystkiego co najlepsze,życzę Ci ulgi i dumy, że dałaś radę jesteś MEGA dziewczyna silna
Brawo brawo za odwagę wieki szacunek za tak szczere wyznanie takiej strasznej traumy .Powodzenia dużo zdrówka.
Odnalazlam w Twojej historii siebie - pojawienie się dzieci, wracające z tym flashbacki z własnego dzieciństwa, poczucie ogromnej odpowiedzialności za tego małego człowieka, którym kiedyś też byliśmy, a nie dostaliśmy odpowiednich narzędzi jak wychowywać i kochać- to spada jak ogromny głaz na plecy. Tylko ktoś kto wychowywal się w domu dysfunkcyjnym wie, jak przesrane zadanie nas czeka- w pracy z samymi sobą, trzymając w rękach nowe życie. Ściskam Aniu. Dałaś radę tak bardzo ♥️
Dziękuję
Pani Aniu, co za bagaż! Gratuluję wytrwałości i powodzenia!
Ciężko się słuchało. Brawo dla Ani za odwagę i opowiedzenie swojej historii. Sam jestem po kilku terapiach i kilku depresjach - więc rozumiem aż za dobrze. Mi moje dzieciństwo siadło tak , że odpuściłem zakładanie rodziny - a lat mam 52. Dobrze , że Tobie udaje się wyjść na prostą. Przytulam ciepło.
Jest Pani cudownym, silnym człowiekiem, który zasługuje na całą miłość tego świata i to że teraz Pani o tym mówi świadczy o sile i wielkość jaka jest w Twoim wnętrzu i sercu. I jest Pani bardzo ważna bo to co było złego w życiu dało Ci taką moc. Wszystko naj ❤️
Aaa tak komornik, to nie tylko u mnie w domu bywał.... 😒 Bardzo poruszająca historia ale jak podobna do wielu, a myślałam że tylko u mnie tak... Życzę tej Pani dużo siły, pogodnych dni i powodów do uśmiechu każdego dnia ☀️
Wspaniała rozmowa, wyciska łzy i ściska w żołądku. Bardzo dziękuje.
Dziękuję za tę historię i życzę dużo siły.
Piękny wywiad .
Bardzo dużo wnosi .
Jest tu wiele ofiar takich rodzin .
I wszystkim polecam szukanie pomocy .
Bo po co się męczyć ,życie ma nam zbyt wiele do zaoferowania .
Mowie to jako jedna z ofiar przemocy .
Bardzo dziękuję za te słowa
Mocne to było. Gratuluję siły i odwagi.
Boże, co za historia! Jakie ciężkie dzieciństwo! I nikt temu dziecku nie pomógł. Jestem wstrząśnięta...
Lata temu ludzie w ogole nie reagowali
@@agnieszkakos5268 Nadal nie reagują
Aniu, tak myśl i tak żyj. Zawsze pamiętaj, że masz prawo do własnego szczęścia, noś tylko tyle ile uznasz za dobre~nigdy ponad siły i BĄDŹ zawsze z siebie DUMNA, gdyż naprawdę jesteś cudowną osobą.
Serdeczności 😘 dla Ciebie. 🤗
Twoja historia jest przerażająca! Tak bardzo boli, kiedy słucham.... Twoje dzieciństwo i młodość to sam ból i strach! Jesteś wyjątkową kobietą. Wspaniałą, odważną, pełną siły przetrwania.
Dziękuję bardzo za miłe słowa ♥️
Wiele wspomnień obudziła we mnie ta rozmowa. Trzymaj się kochana. Wspieram całym sercem. Bardzo potrzebne są takie świadectwa.
Jestem w terapii uzależnień rok i też już u mnie pojawił się błysk w oku - jak u Ciebie na końcu :)
Aniu niesamowite wystąpienie. Jestem pod Twoim wielkim wrażeniem 💓❤️💓❤️💓❤️💓 Rozwijaj dalej skrzydła i leć daleko i wysoko. Mam nadzieję, że od teraz życie będzie obdarowywalo Cię ogromem miłości 💓❤️💓❤️💓 Dziękuję Ci bardzo za ten wywiad i gratuluję odwagi i mądrości 💓❤️💓❤️💓❤️
Dziękuję Ci bardzo. Niezmiernie mi miło.
Narazie latam nisko i odpoczywam. :)
@@pogranicza Trzymam za Ciebie mocno kciuki 💓❤️💓❤️💓❤️💓❤️
Niesamowite jest dla mnie to, że już jako malutkie dziecko potrafiłaś tak szukać pomocy, walczyć o przetrwanie, o lepsze jutro. Myślę o Tobie i życzę Ci, abyś była szczęśliwa 💓❤️
❤Dziękuję Aniu❤
Rozumiem
To ja dziękuję
Jakieś 6lat temu trafiłem na forum, które ta Pani założyła, chcąc zrozumieć co mi.dolega. Dzięki niemu odnalazłem siebie wśród innych zaburzonych i zrozumiałem że swoje zaburzenie mogę leczyć. Po prawie 7 latach terapii czuję, że dziś mogę już radzić sobie ze swoimi przeżyciami, a do dziś powtarzam sobie maksymę Anny którą na forum mi i pewnie innym powtarzała "aby iść pod prąd" , pod prąd swoich lęków, swoich obaw i nie zgadzać się na to co złe nas otacza. Tak ja sobie przynajmniej to przyswoiłem. Miło było Cię zobaczyć Aniu, życzę powodzenia.
PS. Zanim wspomniałaś o forum miałem takie przeczucie że to możesz być Ty, ciekawa sprawa. Twojego id forumowego pewnie nigdy nie zapomnę. :)
Bardzo dziękuję za tą rozmowę Marku i za to że zaprosiłeś takiego gościa . Chciałbym by niektórzy zrozumieli co tak naprawdę z życia robi trwanie w syndromie DDA i jak odbierają to najbliźsi - jak im też przez to jest ciężko . Niestety są tacy którzy nie chcą myśleć o tym że ich życie może być łatwiejsze , nie wierzą w terapię bo nie mogą mieć nad nią swojej kontroli, nie robią z tym nic i cały czas żyją w swojej przeszłości powielając zachowania w teraźniejszości , nigdy nie będąc wolnymi i pogodzonymi ze sobą . Warto słuchać takich rozmów jak ta i mieć nadzieję.
Pani Aniu, moja imienniczko.. Jest Pani wspaniała. ♥ Nawet Pani nie wie jak bardzo rozumiem. Nic więcej chyba nie napisze.. Po prostu ROZUMIEM. Pozdrawiam i życzę dużo spokoju, ściskam.
Podziwiam Panią, też jestem matką ale nigdy nie chciałabym moich dzieci skrzywdzić. Mam też wnuki kocham je miłością bezwarunkową. Dla nich zrobiłabym wszystko. Pani Aniu jest Pani cudownym człowiekiem i na pewno będzie teraz już tylko dobrze.❤
Dziękuję Pani za te przecudne słowa
Kochana jesteś cudowną, silną kobietą, wzruszyłaś mnie niesamowicie. Życzę dużo szczęścia i spokoju zasługujesz na to !!!! Ogromna praca nad sobą, podziwiam ❤️
Trudna historia życia...rany zadane, ale te rany bėdą wydawać piękne owoce...mogą być pięknym ogrodem❤ dużo Miłości dla pani❤🙏
Bardzo dziękuję
Aniu jesteś wspaniałą osobą,na pewno dasz radę.Ściskam Cię mocno 💚💛♥️
Anno jesteś cudowna, ciepło od Ciebie bije, masz w sobie dużo siły i wiary, mój ojciec nie pił, ale ja też niewiele pamiętam z dzieciństwa (znęcanie psychiczne), pamiętam jednak jak byłam wsparciem dla mojej matki.
Oj, jak ja bardzo Cię rozumiem. Miałam podobną sytuację, rodzice mnie nie bili, ale pili oboje, nie miałam poczucia bezpieczeństwa, nigdy nie wiedziałam co zastanę jął wrócę do domu. Nie miałam depresji , wydaje mi się że mam silną osobowość ale czy napewno? Jestem teraz w związku, mam dorosłego syna I właściwie moje życie przebiega dobrze. Ale jak wspomnę sobie co przeżywałam, ile razy płakałam. Trzymaj się kochana, jesteś "WIELKA"
Pani Aniu jest pani piekna i inteligetna,teraz bedzie tylko lepiej,zycze wszystkiego najlepszego,bo pani no to zasluzyla.💗🙂💗
Trudna,bolesna historia, ale pięknie opowiedziana. Bardzo miły głos do słuchania.
Cisną mi się na usta słowa że to cudownie dojrzała rozmowa, wysłuchałam ją z bólem brzucha bo musiałaś tyle przejść nie aby stać się silna bo byłaś jesteś i będziesz silna ale żeby zobaczyć w tym wszystkim siebie i odkryć się na nowo! Podziwiam Cię za upór, walkę i determinację! Przytulam mocno💜
Słuchałem i łzy mi leciały. Dziękuje Pani ❤
To nigdy się nie skończy. Myślałam, że wiele mam za sobą, ale słuchając Ciebie, Aniu, płakałam jak dziecko. Każda historia rozrywa podgojone rany, szczególnie widząc Twoje emocje i czując, jak żywe masz w sobie wspomnienia.
Też pamiętam moment narodzin dzieci-patrzac na nie, nie mogłam pojąć, jak można skrzywdzić najważniejszą istotę z własnej krwii. Drugi raz załamałam się podczas skladania zeznań, kiedy policjantka przeczytała mi fragment tego, co przekazał mój brat. Prze długie tygodnie nie mogłam sobie z tym poradzić. A trzeci-kiedy ojciec (nieco ponad rok temu) zmarł. Wyszedł z więzienia, przez miesiąc straszył nachodził mnie i moje dzieci, aż nagle któregoś dnia zmarł. Nie potrafiłam się pozbierać. Uszło ze mnie życie, nie miałam siły wstać z łóżka, nie jadłam
Coś we mnie umarło. Rodzina mnie prawie zlinczowała...dziś jest lepiej, walczę o siebie, ale jest trudno. Przeraz mnie to, że nas DDA jest tak wielu.
Katarzyna. To się kończy.. wierz mi lub nie. Ale to się kończy. Może nie jestem chodzącym ideałem, ale znam swoją wartość. Nienawidzę kłamstwa, obłudy. Jestem impulsywna...bo duszę coś np pół roku i wybucham. Ale na 10 min góra. Potem płaczę sobię trochę. I już jest ok. Koszmary mam coraz rzadziej. Depresja pokonana dawno temu, lęki? a no bywa, że je mam...ale taki mój urok. Wiem co wtedy robić. Poza tym...mega spokój, radość...wiem kim jestem i jestem zadowolona..Przeszłość mam przerobioną od A do Z. Zagoiło sie. Teraz myślę tylko o tym, żeby szybko znaleźć pracę, posadzić jeszcze kilka krzaków malin i brzozy w ogrodzie...a potem...potem czas pokaże. Przed nami wybory na nowy rząd. O tym też myślę. Rządzą nami źli ludzie...i ten kraj cały robi sie przez to taki DDD. Katarzyna... bez terapii to się nigdy nie skonczy- masz racje. Masz zamiar na nią isc?
Dzięki Kochana za podzielenie się.Jestes silna .bardzo .bo mimo tego syfu tych kłód.niewyobrazalnych.przetrwalas.potrafilas.jestes wielka
Takie historie sa po to aby dodac sily tym ktorzy cos takiego przezyli ! Aby isc dalej i dac sobie pomoc ❤️
Dokładnie tak.
Takie historie są dla ludzi którzy je teraz przeżywają i oszukują samych siebie, że coś się naprawi. Po pierwszej przemocy po alkoholu pakuj walizki: ratuj dzieci i siebie!
@@juliuszmenotti5171 gdyby to bylo takie latwe nie byloby dzisjaj na swiecie DDA ...Gdyby kazdy mogl spakowac walizki i uciec .Tutaj teoria a praktyka to dwa rozne swiaty .
@@agauz8120 tak, ale trzeba szukać sposobu na wyjście z toksycznych relacji, nie można się im poddawać
@@olga_loves_life tak oczywiscie nikt nie zaprzecza temu🤗
Bardzo trudna historia z pięknym zakończeniem❤ wykonałaś kawał roboty 💪
Polecam Kawałek Trzeciego Wymiaru "Zapomnij o tym". Opowiadający o nędzy lat 80 i 90. Przynajmniej ja mam takie same wspomnienia z dzieciństwa jak w tym kawałku. Wieczne kłótnie. Na szczęście dwa lata po odwyku i jakoś dochodzę do siebie. Te wywiady tu często wywołują wspomnienia, które umysł chce zapomnieć.
Dziękuję za te arcyważną rozmowę .
Aniu wykonałaś kawał dobrej roboty 🫶 Pomoglas wielu z nas 🫶Dziękuje za ten kanał Marku 👌
Obejrzałam rozmowę wczoraj i po raz pierwszy nie wiedziałam co mam napisać.
Siły życzę Anno. I odwagi w dbaniu o siebie.
Jeszcze będzie przepięknie.
Wspaniała osoba,dla mnie ANIA jesteś wzorem TYTAN PRACY SIŁY I ODWAGI!
PS.chciałbym odkryć w sobie kiedyś chociaz połowe tej mocy
Seba. Pomalutku .. pomalutku.
Dziewczyno, brawo! Jestem z podobnego domu. Też bez pomocy. Twoim szczęściem było/jest to, że mieszkasz w centrum Polski. Ja na Podlasiu, przy granicznym płocie, tu nie ma wyboru terapii, ale ciągle jest przyzwolenie na picie i bicie.
Na zachodzie to samo
Rozmowa odejmująca mowę. Co musiało dziać się w głowach rodziców, ze aż tak krzywdzą własne dzieci. Brak usprawiedliwienia na takie bicie i traktowanie. Powodzenia życzę, ściskam serdecznie❤🍀
Ależ uruchamiająca spowiedź. Wiele oczyszczających łez wywołała. Dziękuję za szczerość 🫶🙌
Piękna rozmowa, wiele wspomnień odżyło.. Totalna nieudolność instytucji i znieczulica to też mnie dotyczy. Zakaz jedzenia jako kara, zakaz wejścia do domu jako kara, potworny wstyd za siniaki. Poświęciłam nawet oceny z w-f'u za to, żeby nie ujawnić swoich siniaków. Wszyscy zadziwieni, taka dobra uczennica i 3 z w-f'u... Gratuluję odwagi 💗
Aniu, bardzo, bardzo mocno Cię przytulam. Ogromnie podziwiam Cię za Twoją siłę. Tak bardzo mi smutno, że doznałaś w życiu tyle krzywdy. Tak bardzo przytulam tą małą Anię, która musiała wyprowadzić się do dziadka, żeby coś zjeść. Wierzę bardzo głęboko, że sama siebie pokochasz. Bo to nie była Twoja wina, że rodzice tak bardzo Cię skrzywdzili. Dziękuję, że jesteś. Ja też byłam bardzo zapomnianym dzieckiem, bitym, niezauważonym, zostawionym samemu sobie (a jeszcze musiałam się opiekować o pięć lat młodszym bratem). I dopiero teraz uczę się kochać tą małą dziewczynkę, która jest we mnie, a która potrzebuje utulenia. Bądź przy sobie tak mocno, jak tylko dasz radę, ściskam ciepło
Świetnie się ciebie slucha Aniu, a jak usłyszałam że jesteś z Płocka to jeszcze bardziej ciepło zrobiło mi się na sercu, też wychowałam się w Płocku 🥰
Nawet sobie nie wyobrażam wychodzenia z takiej traumy. Mniejsze rzeczy potrafią zepsuć psychikę na lata. Powodzenia i wytrwałości