A Ci z pozostałego 1% nie zamierzają się wiązać (a już zwłaszcza z właścicielką tych kosmicznych wymagań), bo po co, skoro jakby chcieli, to mogliby sobie brać po dwie kobiety dziennie (i żadna by z tym nie miała problemu że jest jedną z dwóch), tak bardzo są pożądani.
@@michaniewiadomski7911 ci z pozostałego 1% nie mają przede wszystkim ochoty się wiazac z problematyczną narcyzką - szukaja partnerki - kogos kto ich uzupełni - i nie - wcale nie sypiaja na prawo i lewo - wiekszosc z 1% jest w stałych zwiazkach bo chce miec swiety spokój żeby sobie rozwijac własne firmy i pasje :) i jakis ułamek z tego tylko sypia sobie z wieloma
Fajnie ugryziony temat - z tzw. jajem, temat trudny a jednak jak Baska chwycila za rogi to jest i śmiesznie i mądrze, tez obejrze jeszcze raz, bardzo trafne, dziekuje Basiu!
Zgadzam się z Tobą, lecz bycie szczęśliwym samemu/samej to efekt naszej samoświadomości i mnóstwa pracy nad sobą i swoim życiem. A dzisiaj ludzie stają się coraz bardziej wygodni. Chcą wszystko dostać bez włożenia w to pracy. Dlatego tak wiele osób jest przekonanych, iż związek wyleczy ich problemy, troski.I sam w sobie sprawi że ich życie będzie szczęśliwe. A to mrzonka.
Chciałabym jeszcze przypomnieć o jednym, co prawda Basia już o tym mówiła, ale... IDEAŁÓW NIE MA! Często o tym zapominamy i nie dajemy szansy komuś wartościowemu. Jeśli szukasz kobiety uległej to nie dziw się i nie złość że ze wszystkim czeka na ciebie i nie podejmuje sama decyzji- przecież takiej właśnie chciałeś! Jeśli imponuje ci kobieta silna to nie wyrzucaj jej że większość spraw i decyzji ogarnie sama- przecież taka właśnie ci się podoba! Jeśli chciałaś faceta z pasjami to nie złość się że co weekend/co dwa tygodnie/... wyjeżdża/wychodzi sam a ty martwisz się o jego zdrowie czy życie- no przecież właśnie takiego potrzebowałaś! Bądźmy bardziej wyrozumiali ale i otwarci. Pozdrawiam, przyjemnej niedzieli;)
Zazdroszczę Wam - tym którzy z łatwo dobierają się w pary i skaczą po sobie w łóżkach, dziwiąc się czemu my mamy problemy, lub zwalając na nas że coś nie tak.
Bycie samemu to tylko stan umysłu. Można być w szczęśliwym związku i czuć się osamotniony. Najważniejsze, aby poznać siebie i rozwijać swoje umiejętności. Po prostu robić to, co daje nam zadowolenie.
Ja tam wiem czemu jestem sam w wieku 35 lat, bo pierwsze rozstanie złamało mi serce, a wszystkie spotkania z internetu to były porażki do potęgi (do klubów nie chodziłem, bo ze mnie tancerz jak z koziego zadka rakietnica). Później zacząłem się karmić przekazem z internetu jakie to wszystkie przedstawicielki płci pięknej są złe i tak mi zleciała ponad dekada w celibacie, gdzie świetnie mi się żyło samemu, a w tym czasie kumple pozakładali rodziny, więc odstaje od towarzystwa jako ten "co jeszcze rodziny nie założył". Wracam na rynek z doświadczeniem w związkach mniejszym niż przeciętny 18 latek - taka sytuacja, ale trzeba wierzyć, że kiedyś się uda, czego i wam życzę z całego pękniętego serduszka. Niech moja historia będzie przestrogą dla młodych padawanów, dziś kładziesz się spać, jutro budzisz się 10 lat starszy, czas szybko leci, nie warto marnować żadnej chwili.
Ja mam podobnie, z tym że mam 38 lat. Jednak patrząc z perspektywy minionego czasu na moje znajomości stwierdziłem, że jakieś 80% kobiet nie jest już warta mojego czasu. Wymagania z kosmosu, a od siebie zero. No ale to ja jestem dziwny
Ja miałem podobnie do 54 roku życia...powiem wam chlopaki: nie uzalajciensię nad sobą, tylko zdobywajcie doświadczenie. Uśmiechnięty facet może wszystko👈
@@WPfix to tylko baby, gdyby faktycznie były takie super konieczne do życia to bym nie spędził tego całego czasu w takim komforcie robiąc to co lubię :) Po prostu teraz poczułem potrzebę, żeby wrócić do gry, bo gra to zabawa - nowe doświadczenia i przygody, które warto w życiu kolekcjonować te dobre i te złe. Jakaś się znajdzie to super, ale jak nie to też super!
@@radosawg4725 A gdybyś chciał na przykład wziąć psa, to też byś mówił - głupi kundel, będzie to będzie, jak nie to nie? Wybór życiowego partnera to jedna z ważniejszych decyzji w życiu. Tutaj trzeba mieć szacunek zarówno dla siebie jak i do tej drugiej osoby. Oprócz szacunku warto mieć też radość, ekscytację, poczucie, że razem połączymy nasze zalety i stworzymy nową, lepszą jakość. Tak na drętwo to możesz sobie mikser kupić, będzie działał albo nie. Niewielka strata.
Jak ja szanuję te Kobietę. To co ona mówi w tych filmikach to jest taka piękna prawda o świecie i relacjach. Tak trzymaj stara bo to otwiera oczy ludziom i pozwala trochę spojrzeć na spokojnie na obecne realcje i ludzi którymi sie otaczamy
Oczywiście. Ten kto chce zawsze znajdzie dla nas czas. Nawet jak ma duża pracy to zadzwoni i nam to powie, doda jeszcze że w piątek do nas zadzwoni i. . I to robi!
Właśnie pani prowadząca opisała z czym zderza się przeciętny mężczyzna (nie ten przystojny i bogaty) kiedy próbuje sobie ułożyć życie. Po którymś razie widzisz powtarzający się wzorzec zachowań. Wymagania: najpierw uroda, potem pieniądze (praca, majątek, itp.). Nie masz tego i tego, nie przechodzisz dalej. Fajnie się mówi o tym kochaniu samego siebie, ale z wyglądem nie wygrasz (jesteśmy brzydszą płcią więc statystycznie jest więcej atrakcyjnych kobiet niż mężczyzn). Dlatego coraz więcej facetów wycofuję się z tego cyrku randkowego, bo ile można... Zaraz w komentarzach rozlegnie się "ale wszystkie takie nie są". Możliwe, ale jak zaczniesz patrzeć na czyny, a nie na słowa dzisiejszych pań to świat wygląda trochę inaczej. Dobra gadka nie ma tu nic do rzeczy. Tak to wygląda z perspektywy już 36 letniego faceta. Po wielu próbach na jawie i w necie, mówię pass. Szkoda nerwów. Widocznie taki jest dzisiejszy świat. Pozdrawiam !
Po 30 latach starań.. wróć po 15tu (bo potem już sie nie starałem), wiem jak to jest. Czasem tylko zarzucę wędkę i z raz na ileś miesięcy zareaguje jakaś babka we wieku mojej matki, albo taka co już ma wtykacza i portfel, tylko sie sama nudzi i by sobie pogadała z kimś inteligentnym i zabawnym. Tak jakbym nie miał ciekawszych zajęć tylko zabawiać za darmo nie swoje babki. :D
@@Nick-Cooper brać numer i ugadywać spotkanie jak najszybciej. Sam kiedyś pisałem poematy w internecie, jak o tym myślę to mam ochotę sam sobie strzelić liścia na otrzeźwienie :)
@@radosawg4725 - Mieszkam na północy Anglii, a tu na każdą Polkę przypada 5 Polaków, bo panie wolą duże miasta na południu Anglii. Tutejsze albo są zajęte albo strasznie młode lub stare, a te z południa nie po to przyjechały na wyspy żeby sie z Polakami zadawać. ;)
Ja dłuuuugie lata byłam sama, w zasadzie całą młodość, wybiła 30stka i straciłam już nadzieję. Nie bede ukrywać, bo jednak modliłam się do św. Józefa o cud, wiem, że mnóstwo osób to wykpi, ale (!) uważam, że duchowość pomogła mi powoli dojrzewać, zmieniać myślenie o sobie, o facetach i o świecie. Odróżniać to co jest wartościowe, od świecącego badziewia. Za niedługo wychodzę za mąż i to co mogę doradzić (oprócz św. Józefa jako swata (nie chce tu robić konkurencji :)) , to nie tracić nadzieji i nie być zbyt surowym, ani dla siebie, ani dla płci przeciwnej, bo wszyscy jednak szukamy miłości :)
Też dłuuuuugie lata byłam sama, potem z przerwami też sama , teraz jestem z kimś wyjątkowym i jedyną osobą z którą chcę by do końca. tylko że On nie chce mieć dziecka :/
Jestem od 5 lat w związku i szczerze? Lepiej być samemu niz z byle kim i iść na kompromisy w ważnych kwestiach. Bycie samemu to na tyle fajny stan, że zrezygnować można tylko dla kogoś wyjątkowego. Nie zgadzajcie się na byle jakoś. To nie jest tak, że trzeba być z kimś, bo bycie samemu to koniec świata
Ciężko było powiedzieć to głośno,ale jednak odważyła się Pani przyznać,że to jednak kobiety wymyślają niestworzone wymagania.Były badania za oceanem- nawet kobiety określane potocznie "2/10" zakreślały na kartce wszystko co się dało celując w mężczyzn 10/10. Pozdrawiam.
Dlaczego ciężko skoro to prawda, tak my kobiety mamy więcej oczekiwań od was niestety i prędzej wy nas pokochacie za samą obecność niż odwrotnie. Nie przesadzałabym jednak ze stwierdzeniem że te wymagania są z kosmosu 😊
Jestem sam, ponieważ zrozumiałem, że relacje z atrakcyjnymi dla mnie kobietami mają destrukcyjny wpływ na moje samopoczucie oraz stabilność umysłowo-emocjonalną, natomiast wszystkie pozostałe kobiety, które nie są dla mnie atrakcyjne, zwyczajnie nie obchodzą mnie w najmniejszym nawet stopniu. Dzięki zrozumieniu powyższego szybko doszedłem do wniosku, że dużo efektywniej osiągnę cele życiowe koncentrując się na nich oraz sobie, związki natomiast spadły w moim rankingu priorytetów na czwarte miejsce, za warhammerem, ale jednak przed koszeniem trawnika. Jak to mawiają introwertycy: jeśli jest gdzieś ta moja wybranka z którą będę się dogadywać, niech spadnie mi z nieba.: D Zwyczajnie mam zbyt duże poczucie straconego czasu, nawet po ogromie doświadczeń i wspomnień, które już we mnie zostaną. Lepszych i gorszych. Pewnie mało to romantyczne, ale znudziło mi się i po ludzku już mi się nie chce.
@@monikaw7 Widzę, że myślenie nie jest Twoją mocną stroną, więc objaśnię Ci, co miałem na myśli. Otóż w wielu relacjach, w wypadku gdy strony owych są atrakcyjne dla siebie, a także otoczenia, często dochodzi do mechanizmu przeciągania liny, prób stawiania warunków, ograniczeń i tak dalej. Oczywiście, bycie z kimś w związku z zasady oznacza przyjęcie szeregu ograniczeń, różnych w zależności od dynamiki relacji, jednak pojawiają się one zawsze. Częstokroć podejmuje się próby zwiększania ich ilości już po okresie miesiąca miodowego. Oczywiście można tego uniknąć wybierając mniej atrakcyjną partnerkę, ale jak już mówiłem, takie w ogóle mnie nie interesują. I już. Nic na to nie poradzę. Tak więc by nie było wątpliwości, nie miałem na myśli tego, że dostaję "małpiego rozumu", choć czasem mi się oczywiście zdarza, myślę, że nie jestem w tej kwestii wyjątkowy. Miałem na myśli to, że zwyczajnie nie mam czasu ani chęci bawić się podchody, gierki i shit testy. Nie chce mi się, bo wiem dobrze, że nie warto. Mam nadzieję, że ta wskazówka okaże się dla Ciebie pomocna w dalszej analizie tekstu. Pozdrawiam serdecznie.
To przecież oczywiste, że w relacji, w której jesteśmy zaangażowani emocjonalnie, z osobą, która jak piszesz "jest atrakcyjna" dla nas, bardzo szybko wychodzą na wierzch wszystkie nasze rany, braki, deficyty. I to właśnie trudne emocje dają nam sygnał, że czas zacząć pracę nad sobą. Mało kto wie, że to jest główny cel związku - partnerzy będąc dla siebie triggerami służą sobie wzajemnie we wzroście, rozwoju i zmianie. Większość ludzie nie przyjmuje tej prawdy do siebie i myśli, że związek jest wyłącznie po to żeby było miło.
To co napiszę nie spodoba się zarówno panom jak i paniom, a nawet chłopcom. Otóż myślę, że znaczna część z nas dała się otumanić i oszukać wynalazkom podobnym do mass mediów, portali społecznościowych, etc. co podziałało na społeczeństwo, jego znaczącą część, jak ładunek wybuchowy z opóźnionym zapłonem poprzez nadwyraz długi i przemyślany lont. Starsze pokolenia wiedziały że np. telewizja ogłupia, kłamie, manipuluje. Nasze pokolenie oraz młodsze pokolenia jakby o tym zapominamy. Zastanówcie się proszę... jak często widzicie w mediach przedstawiany przez nie pozytywny wizerunek rodziny, rodzicielstwa, miłości pomiędzy małżonkami? Czy pokazywane tam relacje nie są raczej odbitymi w krzywym zwierciadle? Na widok których większość z nas stwierdza, że za żadne skarby świata nie chciało by być w takej sytuacji, doświadczać podobnych przeżyć? A przecież wcale nie musi być to prawdziwy obraz, najczęściej nie jest, bo to jak wygląda dana relacja zależy również od osób które je tworzą. Portale społecznościowe i ich pochodne... same w sobie nie szkodzą oczywiście, ale bywają niebezpieczne na podobnej zasadzie jak człowiekowi nie szkodzi posiadanie pieniędzy a miłość do pieniędzy, gdy zamiast środka płatniczego stają się one i ich gromadzenie celem życia danej jednostki. Zgubiło to, zatraciło, popchnęło do masy głupich i szkodliwych dla nich samych i ich otoczenia decyzji już tak ogromnie wielu ludzi. Tak samo myślę że wielu z nas żyje dziś nie tak by być szczęśliwymi, ale by inni, którzy ich obserwują zazdrościli im, by mogli (w sposób nieuzasadniony) czuć się lepsi od innych, zamiast być dla innych. A w budzeniu takiego egoizmu media społecznościowe wiodą prym. A tego pochodną są jedynie wysokie wymagania także odnośnie drugiej osoby z którą wejdziemy w relacje, bo przecież już nie tylko ja mam być z nią szczęśliwy ale ma mi jej zazdrościć cały świat, no a przynajmniej chociaż pół miasta. No bo co jeśli sąsiad będzie miał atrakcyjniejszą żonę, droższe auto lub sąsiadka będzie miała zaradniejszego męża lub zdolniejsze dzieci? Myślę że nie jest to choroba wyłącznie naszych czasów, choroba odwrócenia się od Bożego Prawa, wiara w niedorzeczne teorie pseudonaukowe, porzucenie Bożych przykazań, które nakazują miłować bliźniego, nawet nieprzyjaciela, postępować wobec innych jak sami byśmy chcieli być przez nich traktowani oraz nie zazdrościć, nie pożądać dóbr innych osób a cieszyć się z tego co sami otrzymujemy, dostrzegać to w końcu, zamiast w zgorzknieniu spoglądać jedni na drugich. Nie tylko my i nie tylko dziś na to chorujemy, jednak co najmniej te dwa czynniki przyczyniły się do uwypuklenia tych naszych brzydkich cech. Warto więc pamiętać by korzystać z wynalazków z głową, umiarem, a jeśli ktoś jak ja osobiście ma z tym klopot bo jest podatną osobą: detoks. Dokładnie detoks, jak od narkotyków. Sam już kilkanaście lat nie oglądam telewizji a ze 2, 3 lata temu zrezygnowałem także z portali społecznościowych. I prawdę powiedziawszy wcale nie czuje się przez to uboższy. A swoje życie chciałbym przeżyć dla Boga, dla siebie, dla swoich bliskich i ważnych dla mnie osób oraz wartości, nie zaś by innych kłóć w oczy swoim przepychem, dostatkiem i powodzeniem, etc. Warto pomyśleć nad tym wcześniej niż na łożu śmierci.
Starsze pokolenia wiedziały, że telewizja ogłupia, kłamie, manipuluje? Patrząc na pokolenie moich dziadków to ja mam wrażenie, że jeśli wiedziały, to bardzo wybiórczo tę wiedzę w życie wdrażały, bo z mojego doświadczenia sporo osób w tym wieku zachowuje się jak chodzące przedłużenia takiej czy innej stacji TV. :) W Internecie to nawet pod tendencyjnym filmem czy artykułem możesz przeczytać komentarze osób o innej perspektywie, a w telewizji pokażą tylko to, co redakcja zadecyduje, więc problem często jest bardziej wyrazisty. Co do otumaniania i oszukiwania to prawda jest taka, że odbywało się to przez całą historię ludzkości- zawsze będzie ktoś miał interes w tym, żebyś wierzył w taką, czy inną rzecz, a człowiek w próżni też funkcjonować nie może, więc jak się odetniesz od jednych rzeczy, to wpływać na Ciebie będą inne. Co oczywiście nie przeczy tezie, że media i portale społecznościowe mogą mieć toksyczny wpływ na ludzkie życie- tylko pytanie czy istnieją w ogóle takie rzeczy, które nie posiadają potencjału wywierania takiego wpływu- wszak żaden moment w historii ludzkości nie był sielanką, a dzisiaj pod wieloma względami jest najlepiej w historii- np. nigdy w historii ryzyko bycia zamordowanym przez kogoś w trakcie Twojego życia nie było tak niskie, jak w rozwiniętych krajach w XXI wieku- i to mimo postępującej ateizacji (to tak apropos odwracania się od Bożego Prawa ;) ) .
@@And-lj5gbCiekawy komentarz 🙂 Dla mnie to też niepojęte, że ludzie mając wolność, wybierają niewolę, a potem jeszcze są wkurzeni, że niby ktoś im zrobił wjazd na czaszkę. Wolność to odpowiedzialność, czyli świadome zarządzanie swoim czasem i uwagą. To o czym wspominasz świetnie opisuje Vadim Zeland w "Transerfingu rzeczywistosci". W tej książce jest wiedza dlaczego ulegamy mocy wahadeł i co zrobić żeby je ominąć. W ogóle przestrzeni wariantów i siły równoważące do mnie przemawiają ... Polecam z całego serca.
Z wierzchu ładnie brzmi, a zrozumienie tego przez ludzi najczęściej ogranicza się do bycia roszczeniowymi "bo kochają siebie" i "zasługują na więcej". Akceptacja to dużo lepsze słowo bo obejmuje wybaczenie sobie swoich błędów a nie udawanie, że ich się nie popełnia.
@@kamilj8309 Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy. Najważniejsze to żeby wyciągać z nich wnioski i więcej ich nie popełniać. Pod słowem pokochać kryje się akceptacja, szacunek, wyrozumiałość.. 🙂
@@kamilj8309 Też tak myślę 🙂 Zamiast "pokochać" , lepiej powiedzieć "poznać" siebie. Poznać tak dogłębnie, ciemną i jasną stronę. Ten proces wymaga sporo czasu i zaangażowania. Akceptacja też mi się bardzo podoba, to coś jak być dla siebie samego dobrym rodzicem - wspierającym, łagodnym, akceptującym, ale też pilnującym motywacji, samodyscypliny i konsekwencji.
Dla mnie problemem jest spotkać kobietę, która nie będzie... do mnie ofensywnie nastawiona :) Że ja coś muszę, że ja coś powinienem, że się nie domyślę, że zapomniałem o czymś błahym, że czegoś nie robię, albo wręcz przeciwnie, że jestem taki, a nie siaki, że nie mam tego albo tamtego, a w ogóle to randka powinna inaczej wyglądać. Jakby rozumiem, że w naszym społeczeństwie ludzie porozumiewają się pretensjami i pewnie to się wynosi od rodziców, bo u mnie nie jest inaczej w domu rodzinnym, ale czego ja chcę od związku to komunikacji, życzliwości i spokoju. I materialnego minimalizmu. Nieumiejętność konstruktywnego podejścia do konfliktów sprawia tylko, że boli mnie głowa od złych wspomnień. Może utrafię gdzieś jeszcze jakąś skromną duszkę
@@Krzychu3005 Druga część Twojej wypowiedzi jest super. Chcę dialogu, życzliwości, komunikacji bez przemocy. Bardzo słusznie. Natomiast pierwsza część pokazuje, że masz radary ustawione na kobiety, a nie na siebie, no bo skąd byś tak dobrze wiedział czego one oczekują od Ciebie, czego chcą? Jeśli każde sjrzywienie, każdy grymas interpretujesz, że ona jest niezadowolona , to tylko utwierdzisz się z czasem w przekonaniu, że odstajesz od jakiś pożądanych standardów. A kto te standardy wymyśla w ogóle, przecież to jakiś absurd.
@@EwaDubois Moje radary zazwyczaj pokazują, że gdy takie narzekanie się intensyfikuje, to nie jestem już "najlepszą opcją" i zaczynają się krzywe akcje, więc daję sobie spokój. Nie wiem kto wymyśla te standardy puszczane w eter, ale najwyraźniej funkcjonują w umysłach ludzkich
@@monikaw7 Nie okłamuję, mam masę czasu dla siebie. Chcę gdzieś wyjść? Wychodzę. Chcę coś zrobić? Robię. A kobiety zbyt wybredne są więc już nie chcę nerwów szarpać.
Nie wiem nigdy czy oglądam te filmy dla wartości merytorycznych, czy dla śmiesznego sposobu mówienia, mimiki i takiego vibu takiej cool cioci co wie wszystko o życiu i opowiada Ci to na imprezie o 1 w nocy xD Może z tego kanału wyjdzie taki nowy Niekryty Krytyk czy coś. Nie wiemm ale będę śledzić dalej haha
Po wielu latach pisania na czatach i siedzenia na portalach randkowych okazalo sie, że jestem nudny. Jestem introwertyk, mnie wystarczy książka, nauka rysunku i dlatego jestem nudny. Nie mam nawet samochodu 😆 jeżdżę skuterem😁 mam już 38 lat i bardziej myślę o śmierci niż o związku😃
A, dej spokój. Jeszcze jak lubisz majsterkować i nie wychodzić często z piwnicy, to już amen. Pozostało rozglądać się jedynie na którym cmentarzu byłoby dobrze położyć swoje truchło ;)
Ja miałem kiedyś wymówkę, że muszę się uczyć na kolokwium, więc nie angażowałem się w podrywy na uczelni wyższej. Wierzyłem też w tą pocieszkę od mamy pod tytułem: ,,Ty się niczym nie martw, bo dziewczyna sama się znajdzie" 😂. Przecież ta pocieszka robi krzywdę. Zauważyłem u siebie też, że po prostu podrywam dziewczyny nie z mojej ligi i dlatego doświadczam porażek. Poza tym chyba za mało próbuję. Jak ma mi się udać, skoro raz na 2-3 lata próbuję z jakąś, a nawet ani razu nie pojawiłem się na szybkich randkach?
@@monikaw7 Po Nicku wnioskuje ,że kobieta.,.. A dziękuję, chętnie przeczytam.... Tylko ,że ja właśnie nie jestem" miły facet". Często pomaga, czasem szkodzi.... No ale cóż, nie jestem rosół, nie wszyscy muszą mnie lubić. Pozdrawiam Piona!
Mnie ty to nie przeszkadzało że dziewczyna uważa sie za nieatrakcyjną. Powiedziałbym nawet że to rzadko spotykana zaleta. Ale obawiam sie że panie nie postrzegają takiej cechy u facetów jako zaletę. PS.: Wpienia mnie gdy słyszę jak ktoś mi mówi że na pewno kogoś znajdziesz. Mam poczucie że taki pocieszyciel(ka) mnie nie rozumie, zwykle to sparowane osoby, i nie mają pojęcia z jakimi problemami sie zmagam. A spróbuj zapytać czy mają jakąś wolną znajomą to wtedy wykręty że nie bo coś tam coś tam. wrrr I jeszcze jedno... Samotność to świetna wymówka czemu nie jesteśmy szczęśliwi, czemu nam sie czegoś nie chce, czemu sie o coś nie staramy, itp. Bo gdybyśmy kogoś mieli to by sie nam chciało i byśmy się starali i uśmiech by nam nie znikał z twarzy. No ale nie mamy, rozkładamy ręce i jesteśmy usprawiedliwieni. Czego wy ludzie ode mnie chcecie? Na moim miejscu też byście tacy byli. Co ja mogę? Dajcie mi spokój. ;) Zrezygnować z takiej świetnej wymówki? :/
Oj, i tu się mylisz niestety. Jeśli uważa się za nieatrakcyjną to nie przyjmie komplementów, nawet tych szczerych:). Zamiast się cieszyć dziewczyną to będziesz musiał odbudować czyjeś poczucie własnej wartości. Praca terapeuty jest ciężką orką i nikt Tobie za nią nie zapłaci.
@@Nick-CooperNie, nie są wdzięczne. Są jak studnia bez dna, jak dziurawe sito, wszelkie pochwały i komplementy przez takich ludzi po prostu przelatują, nigdy ich nie wypełniając i nigdy nie dodając im wartości. Dlatego psychologowie są zgodni-poczucie wartości należy mieć adekwatne, czyli nie za niskie i nie za wysokie.
Spotykałam się z facetem o 13 lat starszym i nawet zgodziłam się na zakole (nic nie widzę w tym strasznego). W wieku 43 lat nigdy nie miał żonę i dzieci, ale nie spieszyłam się z wnioskami - chciałam poznać tego człowieka bez upredzenia. Całkiem leciało nam dobrze, chociaż pasowaliśmy nie na 100% idealnie. No i po 2 ms nagle zostawił mnie dlatego że ja lubię podróżować i gdzieś wychodzić, a on lubi tylko ćwiczyć w domu. Na moje pytanie czy jest to aż taka tragedia, że nie możemy o tym porozmawiać i skombinować nasze interesy, odpowiedział że czy ja sobie wyobrażam że będziemy mieli osobne życia kiedy zamieszkamy razem? No i tak szczerze coś mu odpadło, kiedy ja rzuciłam dietę, i w ogóle faceci nie lubią brzucha i nie może go widzieć (chociaż miałam go od początku)🤯 Chciałabym zobaczyć kim będzie ta szczęśliwa kobieta, którą w końcu wybierze.
Ja to nawet bym powiedział, że jak w domu dobrze jeść dają, to to będzie widać właśnie po brzuchu. I (z własnych obserwacji) ludzie w dłuższych związkach generalnie tyją trochę (odblokowuje się jakiś ośrodek w mózgu?), ale to im raczej nie przeszkadza. Pytanie czy o tym rozmawialiście na samym początku, że nie pasujecie tak do końca w swoich przyzwyczajeniach?
Lajkow na tinderze nie dostaje co sugeruje ze jestem brzydki, a zadna nie chce brzydkiego chłopa bo nie mialaby czym chwalić się przed przyjaciółkami. Proste.
@@pl-kx6fs przecież im tam pisze po 300 chłopa dziennie, one odrzucają 99% kolesi i wszystkie się szczerzą do tych z 1%, ale w prawdziwym życiu lwia część tych dziewczyn nie ma nawet podjazdu do księcia. Poza tym w realu od razu pokazujesz, że masz jaja żeby zagadać czyli plus z automatu :)
@@marianpe5773 co innego w prawdziwym życiu, one wiedzą że taki "książę" to może je tylko wykorzystać i opinię łatwej zrobić, a jak trafi im się ciekawy przeciętny chłop do związku to wychodzą z założenia "no może super piękny i bogaty nie jest, ale dobrze mi z nim to może warto spróbować?", a później się przyzwyczajają i zostają. Tak się rodzi większość związków, bo wielu moich dawno żonatych kumpli jeżdździ 25 letnimi gruzami, ma po 170 cm wzrostu, zakola + bebzon.
Jak zwykle świetny odcinek, duża charyzma i humor pani Barbary. Super się ogląda! Tylko zastanawia mnie jeden fakt. Pani Barbara nigdy w żadnym filmiku nie wspomniała o prawdziwych powodach dlaczego ludzie są bez pary. Po pierwsze to jest naprawdę loteria. Wszystko sprowadza się do szczęścia, bycia w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, to jedna rzecz, a druga, to coś co zupełnie jest poza naszą kontrolą. To w jaki sposób ludzie się przyciągają jest poza kognitywnym poznaniem intelektualnym. To wybuchowa mieszanka, stylów przywiązania, podświadomych uwarunkowań, naszych relacji z rodzicami/opiekunami oraz "imprintu" naszych pierwszych doświadczeń romantycznych. Każdy z nas ma jakby taki swój moduł z radarem i kiedy nagle pojawia się ktoś kto pasuje do tego naszego wewnętrznego wzorca, radar się uruchamia, syreny wyją, a na neuronach aż iskrzy. Jest wyładowanie chemiczne i bardzo szybko wiesz, że to ona, to on. Często jest tak, że ta osoba wcale nie jest taka jaka ma być wedle naszych "trzeźwych" ocen i "wymagań'. Dlatego też jak przychodzi co do czego, to one nie mają znaczenia. Przykładowo pani Barbara w biurze może dobrać mi kobietę marzeń, w odpowiednim przedziale wiekowym, z odpowiednimi zainteresowaniami, czy w idealnym dla mnie typie urody. Potem przychodzi co do czego i ...eeeee, nic nie czuję, no nic, zupełnie! Teraz weźmy pod uwagę, że stosunkowo rzadko nam się taki radar odpala, mało kto jest w stanie nas w taki stan wprowadzić, a już zupełnie wielką rzadkością, jest taki stan przeżyć ze wzajemnością. Ludzie chcą się zakochać szczęśliwie, chcą osiągnąć taki stan, ale mają bardzo małe szanse żeby to im się przytrafiło. W końcu są tak sfrustrowani, że wiążą się na siłę z kimś kto jest dobry dla nich na "papierze". Są w związkach, ale wciąż tęsknią za czymś prawdziwym, są sfrustrowani, są samotni będąc w parze. Kluczem do sukcesu jest poznawanie jak największej ilości osób, do momentu aż nasz radar się ożywi. Im więcej osób poznamy, tym mamy większe szanse, ale to trzeba chodzić na setki randek w roku, niestety.
Ludzie zawsze dobierają się komplementarnie, niestety najczęściej komplementarne są ich rany, dlatego większość związków to koluzja. Złudne i zarazem niebezpieczne jest poczucie "miłości od pierwszego wejrzenia", odnalezienia "drugiej połówki", "uderzenia pioruna"... itp. Im bardziej ekstremalne emocje na początku tym boleśniejsze rozczarowanie i upadek później. Interesujące jest to co mówią osoby w długoletnich , szczęśliwych związkach, osoby ktore nie pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin i które nie budowały swoich relacji na początkowym "uderzeniu puoruna". Tam ich miłość i bliskość powstawała powoli, nabierała wartości i dojrzewala przez lata. Oni swoje szczęście wspólnie tworzyli, budowali. Oni są szczęśliwi, bo szczęście jest świadomym efektem ich pracy. Tutaj nasuwa się wniosek, że największą szansę na piękną, satysfakcjonującą relację mają osoby, ktore nad sobą pracują, ktore zaliczyły terapię i dogłębnie poznały samego siebie, a nie Ci którzy naiwnie wierzą, że gdzieś tam jest ktoś kto niczym kochający rodzic da im miłość bezwarunkową.
@@EwaDubois Tak, zgodzę się. Często jest tak, że im większa chemia tym większa dysfunkcja, w szczególności kiedy mamy polaryzacje osoba narcystyczna + osoba współuzależniona. Dobrze jest to opisane w książce "Human Magnet Syndrome", którą polecam. Niestety jest jeden problem. Ludzką naturą jest kierowanie się emocjami. Ludzie chcą bardzo czuć i bez tego czucia nic się nie zadziała. To tłumaczy fenomen miłości romantycznej i generalnie romantyczności, której ludzie tak bardzo pragną, gdyż codzienność jest nudna i aromantyczna. Owszem, można kogoś poznawać długo, odkrywać siebie nawzajem i mieć zdrowe, ciekawe relacje , ale jeśli podłożem nie jest uczucie, nic z tego nie będzie, bo ludzie nie będą mieć uczuciowej motywacji aby być bliżej siebie. Owszem, można i bez tego, w szczególności to jest dobre rozwiązanie dla ludzi szukających stabilizacji i układu, tzw. związków z "rozsądku", albo "na siłę". Tylko, kto chce tak żyć? Tylko kto chce się w coś takiego angażować? Ja bym nie mógł...
@@Tilltheend670 Chcą czuć ponieważ są zamrożeni 🙂 To dysfunkcyjne dzieciństwo sprawia, że wyparcie trudnych emocji takich jak złość, smutek czy lęk zamraża nas też na radość, na błogości, na szczęście. Bo nie da się zamrozić tylko jednej emocji, a reszty już nie. Więc myślę, że sporo ludzi ma nadzieję, że spotkanie niezwykłej osoby, "miłości życia", "drugiej połówki" sprawi, że nagle poczują coś czego nigdy wcześniej nie czuli. Co oczywiście nigdy się nie zdarzy, bo "odmrozić" musimy się sami, jeszcze zanim kogoś poznamy. Dlatego ja jestem za szukaniem czegoś pośrodku. Fascynacji erotycznej i mentalnego - koniecznie trzeźwego- porozumienia. Nad umysłem można popracować samemu, uleczyć swoje rany, poznać swoje mechanizmy, dysfunkcje, braki. A biologiczną zgodność pokaże nam reakcja naszego ciała. Taka droga środka 😉
@@EwaDubois Tak, uzdrowienie emocjonalne z pewnością potrafi zmienić nasze uwarunkowania i prace naszego "radaru". Jest to niestety ogromna wysiłek, na wiele lat, albo nawet i całe życie. Nawet jeśli będziemy szukać czegoś po środku to i tak mamy bardzo małe szanse, bo takie porozumienie też rzadko się zdarza. Po prostu loteria. :) Dlatego większość ludzi ma do wyboru, albo samotność, albo związki na siłę, które wynikają z lęku przed pierwszym.
Ja nie mam przekonań odnośnie swoich deficytów atrakcyjności, ja ich po prostu jestem świadomy. Nie zmyśliłem sobie ich, to kobiety dały mi o nich znać, wielokrotnie, na przestrzeni wielu lat, w bardzo brutalny i bezwzględny sposób. Cała ta gadka o poczuciu własnej wartości jest o kant dupy rozbić.
Twoja wartość jest związana tylko z Twoim wyglądem? Nie masz żadnych zalet? Może zapytaj swoich przyjaciół, żeby wymienili Twoje dobre cechy, czasem trzeba przejrzeć się w oczach innych ludzi, żeby zobaczyć swoją wartość :)
Ja się trochę nie zgadzam z tym ustalaniem priorytetów. Oczywiście że jak nam na kimś zależy to staramy się ten czas zorganizować ale w przypadku znajomości z portali mamy zestawienie obcej osoby której nie znamy, nie wiemy czy nam się spodoba ani często nawet czy przyjdzie na spotkanie z naszymi aktywnościami które już są dla nas ważne i które nam służą. Rezygnacja ze swoich zajęć które robimy dla siebie w takim przypadku nie jest w porządku wobec siebie.
@@EwaDubois miłość to możesz poczuć co najwyżej jak sobie ekstazę zarzucisz, miłość czuje się też jak zarzyjesz narkotyk, więc owszem to tylko iluzja bo przy narkotykach i miłości działają te same neuroprzekaźniki
@trudnasztuka W kwestii oczekiwań/filtrów z kosmosu - Co sądzisz o poglądach politycznych jako o istotnym kryterium wyboru albo partnera? Często widuję to u dziewczyn. Ja osobiście przeżyłem 7 lat w związku z osobą o odmiennych poglądach politycznych i w ogóle nigdy nie był to problem. Natomiast mam wrażenie, że w obecnych czasach jest to coraz ważniejsza kwestia dla płci przeciwnej. Oczywiście poglądy mają u faceta być "jedyne słuszne". Mam wrażenie, że szukanie faceta lewaka to jest kolejne wymaganie typu "facet ok. 40stki bez zakoli" albo "szalony ale jednocześnie spokojny i ułożony". Co o tym sądzisz?
Pierwsze słyszę. To chyba tylko ekstremistki kogoś takiego szukają. Normalni ludzie po prostu żyją. Zresztą chciałbyś być z ekstremistką? Warto też wziąć pod uwagę, że część ludzi nawet nie wie kim jest "lewak". Moja siostra twierdziła, że jestem prawakiem nazistą. Potem poszła na studia, złapała ciut wiedzy i teraz uważa, że jestem feministą. Płynne to wszystko.
Bardzo prosta sprawa: Mam zbyt brzydką twarz, nie mam atrakcyjnej sylwetki, jestem biedny - a jeszcze krócej : nie spełniam wygórowanych oczekiwań Jestem jak wędkarz, tylko zamiast wędki mam kija i to bez sznura czy haka nie wspomnę o zanęcie. Może trzeba przerobić go na włócznię i zapolować na coś innego 😂
"zrobić sobie porządek z poczuciem własnej wartości" to żadna rada. To tak jakby powiedzieć komuś z depresją: "nie przejmuj się" czy coś w ten deseń. Zatem pytam: JAK zrobić porządek z poczuciem własnej wartości?
Niestety wiele osób też nie rozumie, że ktoś nie chce wchodzić w relacje na dużą odległość i widywać się weekendami lub 1/2 w mc. Są osoby, które chcą się spotkać niezobowiązująco i im ta odległość nie przeszkadza
Zawsze byłam dobrze nastawiona wchodziłam na portale z optymizmem ale zostałam z tego odarta... Więc proszę nie mówić że to jest przekonanie. To są wnioski na podstawie znajomości...
@@ukaszc3038 no co ty nie powiesz. Jak ktos nie ma niczego do zaoferowania tylko zwykłe cześć i musisz sam prowadzić dialog, bo druga strona nie potrafi się odnaleźć w sytuacji, to masz po prostu dość. Po co tacy ludzie tam wchodzą i trują doopę?
Też myślałam, że biuro w Poznaniu nie działa, ale jakiś tydzień temu dostałam dwie propozycje dopasowań. Ale szczerze? Bardzo bardzo słabe. Faceci 4 lata młodsi, totalnie nie moje typy, noooo słabo. I coś co mnie zaczyna irytować już trochę - kolejny raz mam bardzo silne odczucie w trakcie filmów Basi, że uważa za wkurzające to, że ludzie NA SIŁĘ (no sorry, ale na siłę) nie chcą się spotkać i dać SZANSY jak to nazywa komuś, kto po prostu OD RAZU na zdj widzisz, że TOTALNIE Cię nie kręci. Jasne, że dużo może dać sposób zachowania, jakiś urok osobisty na spotkaniu, ale wybaczcie - jeśli kogoś Twoja głowa (a może i to reakcja z ciała) na dzień dobry uznaje ja nieatrakcyjnego dla Ciebie, to po udanym spotkaniu możecie co najwyżej super znajomymi zostać. Ja w takich sytuacjach wolałabym, żeby mężczyzna nie dawał mi tej "SZANSY" na siłę po słabej reakcji na mnie ze zdjęcia, bo potem finalnie i tak zostanę w friendozonie maks. I będę się czuła bardziej niefajnie niż gdyby od razu facet poszedł za swoją pierwszą reakcją i nie robił nic na siłę i odrzucił mnie w propozycjach. Ja nikomu nie chcę robić przykrości po spotkaniu gdzie dał z siebie maksa i był naprawdę miły - uważam, że o wiele mniej bolesne jest po prostu anonimowe odrzucenie pary niż żeby miły porządny facet miał się zastanawiać po udanym miłym spotkaniu co też zrobił nie tak. Zwłaszcza kiedy NIC nie zrobił źle, tylko od początku średnio był w moim guście i NICZYJA to wina, a ten sam gość w tym czasie mógłby się spotkać z kobietą, dla której od razu byłby wow, bo akurat jest w jej typie. A tak będzie tracił z kimś czas, bo BASIA MÓWIŁA IDŹCIE NA RANDKĘ, DAJCIE SZANSĘ. No bez sensu, zranisz tym kogoś bardziej niż odmową na propozycję pary. Ja bym wolała nie zostać "zaakceptowana" przez JESZCZE no name'a niż byc rozczarowana po spotkaniu na ktore ktos przyjdzie z braku laku i chce "dac mi szanse". Bujaj sie gosciu z szansa - co to, konkurs? Znajde kogos kto mnie zechce a nie na sile (i tak powinno sie myslec o sobie a nie zbierac ochlapy na sile).
@@agnieszkaaAgnieszka mam dokładnie takie same odczucia! Jeśli ktoś mnie odrzuca to spotkanie tu nie pomoże i dokładnie tak samo nie chcę robić komuś przykrości bez sensu
@@civic5d tak, a potem słucha się takiego nagrania i zaczynasz się przez chwilę zastanawiać, czy nie jesteś jakąś zołzą... na szczęście po chwili jak człowiek zada sobie pytanie JAK SAMA WOLAŁABYM żeby druga strona zachowala się w stosunku do mnie, to wtedy WIEM, że nie chciałabym jakiejś "o dziewczynko dam Ci szansę, nie jesteś taka znowu najgorsza, a co mi tam pójdę dam Ci łaskawą szansę" to ja serio dziękuję, ale nie. Wolę na takie spotkanie NIE IŚĆ. To samo jak słyszę, że oooo ma tyle i tyle lat i chciałaby kogoś bez rozwodu. No halo, a jeśli u kogoś to wynika z jakichś przekonań religijnych, wychowania, cokolwiek? To co, też ma się nagiąć, bo Basia z biura mówi, że jesteś mało elastyczna? 😅 No nie. Masz czystą kartę to masz prawo chcieć spotkać kogoś z czystą kartą, wg mnie to naturalne. Nie oczekujesz więcej niż sama możesz dać w tym zakresie. I też nikt nie jest głupi czy niedojrzały, żeby nie wiedzieć, że mu to zmniejsza szanse, ale takie są jego kryteria. I świadomość ryzyka u każego rozumnego człowieka, że no trudno, mam mniejsze pole manewru, ale tak chcę.
@@Zlotousty dla mnie za mało 🙂 W formularzu napisałam wprost, że lubię starszych o tych kilka lat, ale że ok jeśli będzie ktoś maaaks 2 lata młodszy to ok. A tu 4 lata, jakby ktoś nie czytał w ogóle co napisałam w formularzu. Dwie propozycje, dokładnie o tyle samo młodsi panowie plus zupełnie nie w moim typie, a n dopasowania czeka się w biurze tak długo, że masz nadzieję na kogoś naprawdę dopasowanego z formularza. I fajnego. No nie, niestety tak nie jest. Jestem zawiedziona, bo do biura zapisałam się jesienią, pierwsze propozycje koniec lipca i niedopasowane. A kolejne pewnie za następne pół roku. Nie wiem, może to było na chybił trafił, żeby kogoś podesłać, że coś się dzieje... tak samo inna kwestia - panów podobno w biurze miało być tak dużo, że kobiety miały się nie obawiać, że będzie ich za mało. Taki był przekaz. A niedawno były prośby do obserwatorek, żeby namawiały kolegów/znajomych do zapisów do biura we Wrocławiu i Poznaniu, bo panów jest....za mało. No to ja już nie wiem....
Czas czasem byłem 6mc w związku moja praca to było 12h od 17 do 5 rano plus dojazdy w końcu dostałem ultimatum albo praca albo związek i tak stałem się znów singlem 😂
Brawo! Robić swoje, zdrowy egoizm. Dbać o siebie... Baba pójdzie, praca zostanie... Swoją drogą - masz mieć hajs, ale nie pracować,tylko siedzieć z nią... To ja się pytam : JAK!? Wymagania nie do ogarnięcia.... Pozdro Piona! PS Też to słyszałem ,że tylko praca i praca.... To dwie odp: 1- idź zarob Ty, ja posiedzę w domu. 2- praca =pieniądze. Czego nie rozumiesz... No ale nie dogodzisz. Ciekawe jest to, że one tego nie rozumieją. Chcą ambitnego, ale żeby z nimi Netflix oglądać....
@@Marek_Szaza z moich obserwacji wynika, że jakieś 90 % właśnie na to liczy. Żeby wygodnie i bezpiecznie zaparkować cztery litery na zasobach ogarniętego faceta. Zwłaszcza te poscianowe. Plaga jakaś tego teraz. Jak to idzie: bezpieczeństwo i stabilizacja.... Dziwne tylko, że zazwyczaj za pieniądze i na zasobach faceta... Ciekawe zjawisko. A ja się pytam,: a co one wnoszą do związku... Mina bezcenna... Pozdrawiam Piona!
12 godzin pracy plus dojazdy i sen, to łącznie jakieś 20-21 godzin. Pozostałe trzy rozumiem zajmowało Ci ogarnięcie siebie - jedzenie mycie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, pranie, samochód jeśli masz. Brak czasu wolnego dla siebie, a co dopiero mówić o związku.
Kapitalna wypowiedź. Roszczeniowość i zakładanie własnych, abstrakcyjnych oczekiwań, to jest właśnie gwoźdź do trumny samotności, w którą ludzie się pakują. Ale ona/on ma ambicje i własne wysokie standardy... To sobie miej, tylko później nie płacz, że taki okrutny "los" cię spotkał. Jeszcze jedno: najlepiej siedzieć doma i wtedy z pewnością będziesz miał/-a sporo okazji do poznania kogoś nowego! Przecież jest Tinder, co nie? Od tych lajków rzygać ci się chce, ale może to właśnie tu, zajrzy na twój profil ten rycerz/anioł taki/-a piękny/-a idealnie się wypowie, bo ma pakiet Platinium i wreszcie zaiskrzy! A później to już tylko kilkanaście randek, żeby dobrze się poznać (co by wtopy nie było) i będziecie żyć długo i szczęśliwie. No cóż... powodzenia (przyda ci się)!
To są wymysły moim zdaniem. Warto człowieka poznać bo może się okazać że będzie świetny z charakteru i wtedy ten wygląd zejdzie na drugi plan. Ja tak miałem z kobietami.
Problem jest taki, że kobiety idealizują najpierw swój związek i wizualizują sobie tego jedynego mężczyznę na podstawie, co jej współczesna kultura kładła do głów przez książki, filmy czy muzykę. Na podstawie tak wyimaginowanego obrazu mężczyzny, kobiety szukają sobie partnera i jak łatwo się domyślić, taki facet nie istnieje. Oczywiście nie wszystkie tak mają, ale większość moim zdaniem. Cóż ale jedyne znane lekarstwo na taki stan rzeczy jest wojna, głód i ciężkie czasy, takie gdzie ludziom "w dupach się nie przewraca od dobrobytu".
Pani Basiu, wszystko się zgadza co Pani mówi. Tylko proszę powiedzieć dlaczego w Pani biurze randkowym nie ma możliwości zmiany odpowiedzi na kluczowe pytania? Bo przecież może okazać się tak, że rzeczywiście oczekiwania okazały się zbyt wysokie i nie ma wśród Pani klientów mężczyzn którzy byliby dopasowani. W związku z tym nie pojawiają się dopasowania. Ale ludzie są refleksyjni i być może chcieliby rozszerzyć swoje "oczekiwania". A tu nie da się. I cała piękna idea biura ma się nijak do rzeczywistości bo zmienić odpowiedzi się nie da i jest jedna wielka cisza.
Myślę, że większym problemem jest wybujałe ego i mniemanie o sobie z sufitu. No i "efekt wyboru" na portalach randkowych. Każdy facet jest be, bo może będzie lepszy. Feminizm też nie pomaga.
Ja jestem sam, bo jestem grzecznym, niskim introwertykiem (173 cm ) , mam spokojny temperament, nie mam motocykla i nie umiem zapewnić kobiecie czegoś czego chce każda - czyli huśtawki emocjonalnej
@@Michelangelos32 Jesteś normalnym gościem. Dzisiejsze księżniczki mają wybujałe ego i niekończącą się listę wymagań. Spokój w życiu to coś czego nie da się kupić.
@@martianwalker31 Ale wiele, bo takie lobuziarskie zagrywki kojarzą im się z pewnością siebie, wzbudza emocje i chcą takiego faceta potem "ugłaskać" , ogarnąć.
NIE, Huśtawka emocjonalna jest dla niezdrowych ludzi, a po latach 90tych w Polsce, po prostu jest większość takich. Ja tak mam, niestety ale tez potrzebuje kobiety, z która jest huśtawka. Zdrowych osób w Polsce jest mało.
Bardzo chętnie poszłabym na randkę 😁 tylko z kim?😂 Zgadzam się że wszystkim co mówisz, zwłaszcza z tym że nikt nie jest tak bardzo zajęty jak ktoś nie zainteresowany Tb. Tak prawda...
chyba przestał używać telefonu, czasami tylko jest na facebooku ale nie pisze, powiedział zanim przestał pisać i się odzywać że chce ze mną być ale ma problemy finansowe i z bankiem i przestał się odzywać...
@@ewablonska Być może tylko w samotności potrafi się uporać z problemami, które go spotkały. Po drugie może bardzo to przeżywa, że ma problemy finansowe, bo do tej pory sobie dobrze radził i nie chce w Twoich oczach wyjść na niezaradnego nieudacznika. Ja np. tak mam, że kiedy mam poważne problemy w życiu to odcinam się od wszystkich, żeby się uporać z sytuacją na poziomie mentalnym i psychicznym. W samotności znajduję więcej siły, a bliskości potrzebuję, kiedy mam z kolei dobre momenty w życiu.
@@mateuszkowalski9229 spoko, wiadomo że w trudnych sytuacjach życiowych człowiek nie myśli o budowaniu relacji ale teraz mnóstwo osób potrafi zniknąć bez słowa poza tym koleżanka napisała że to związek na odległość
Hey Baśka. Fajnie i dobrze gadasz, ale jednak trochę naginasz rzeczywistość... No chodzi o te absurdalne wymagania.... Ilu facetów to spelnia? Temat rzeka... Jednakże lubie cie posłuchać. Może te babki coś tam przemyślą. Tylko tak właściwie, po co dziś kobiecie facet? I chyba to jest najwiekszy problem... Bo , że faceci potrzebuja kobiete do wiadomo czego - to jest oczywiste...😉 Pozdro Piona!
Coś w tym jest np moje wymagania pijąca umiarkowanie nie zalewająca się w trupa nie ćpająca nie taka co miała już 20 30 chłopa i nie wyglądająca jak muzeum sztuki współczesnej w wieku od 18 do 27 odpada 70 % kandydatek 😂
Bo te zalety musisz określić sobie sam, nikt Ci nie powie co jest dla Ciebie ważne, co jest Ci potrzebne, czym chcesz się dzielić z drugą osobą. Podobnie jest z singielstwem, które oprócz mnóstwa zalet ma też i wady. W życiu chodzi o to, żeby szczerze przed sobą, bez ściemy określić na czym nam najbardziej zależy, a co jest mniej ważne. I wtedy dopiero dokonać dobrego wyboru. I nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka niestety 🙂
Barbaro Na podcascie charyzmatycznym powiedziałaś że jesteś w stanie na jednej kartce papieru wypisać co mężczyzna musiałby zrobić żeby zdobyć kobietę, może tutaj napiszesz
Przecież to normalne, że każdy facet chce seksu. Ty też tego chcesz skoro siedzisz na portalach randkowych. Chyba, że najpierw chciałabyś stworzyć przyjacielską relacje a dopiero później się bardziej otworzyć dla kogoś, ale wiadomo, jak to z tym bywa i jak są emocje to zwykle szybko jest sypialnia.
Nieprawda, że spotykasz tylko takich , którzy chcą tylko sensu. Poprostu tylko tacy faceci Ci się podobają, ale jesteś tego nieświadoma. Twoje superego to wypiera ze świadomości.
Ależ to jest banalnie proste. „To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze”. Mężczyźni są wolni, bo ich witaminki nie wybierają. Witaminki są wolne, bo nie wybierają mężczyzn. Pomijam oczywiśnie dla uproszczenia takie kwestie jak to, że rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek, witaminki więcej emigrują za granicę, witaminki częściej wiążą się z obcokrajowcami, noi pranie mózgu „byle nie Polak”. Ale te wydumane oczekiwania to dobra kwestia, podoba mi się lekko prześmiewczo nagrany odcinek. Przy tak ogromnym nadmiarze wolnych chłopów w tym kraju, to faktycznie tylko wymagania z kosmosu chronią witaminki przed znalezieniem drugiej połówki. Ale żeby witaminki w pewnym momencie życia doszły do wniosku, że to jednak problem jest po ich stronie to hihi wątpię w takie cuda.
@@martintv..1524Zajrzałam na twój kanał na YT i obecne tam treści utwierdziły mnie w podejrzeniu, że wejściem w twój świat i dialogiem z tobą nie jestem zainteresowana. Żegnam
Kobiety czekają na bad boya, który zaserwuję bombę emocjonalną... BOO Normalni ułożeni i przewidywalni goście są najzwyczajniej w świecie NUDNI :P dlatego tak zajebiście ciężko o normalne związki. Miłego wieczoru :)
Właśnie pokazałeś, że wchodzisz innym ludziom do głowy i wkładasz im słowa, których one nie powiedziały. Nie, kobiety nie chcą bad boya. Co nie zmienia faktu, że jak ty poznajesz kogoś i już wiesz, co ona lubi i ją zasypujesz tymi swoimi kompleksami, to pewnie uciekają od ciebie do pierwszego lepszego faceta…
@@ewelina4645 własnie pokazałaś ze oceniasz faceta po dwóch zdaniach w których niczego złego i nieprawdziwego nie napisał. No cóż gadzi umysł jest gadzi..
Myślę, że te wygórowane oczekiwania nie dotyczą w ogóle mężczyzn tylko kobiet. Warto by było zaznaczyć to w materiale. Faceci nie mają dużych oczekiwań. Troche czułości, seksu, rozmowy, zrozumienia i dużo świętego spokoju. Kobieca lista oczekiwań bywa tak wybujała czasami, że brakłoby dnia by wymienić wszystkie często niestety sprzeczne oczekiwania względem facetów. Tinder i tym podobne, social media, instagramy - generalnie nadmierna atencja jaką dojstają kobiety zchrzaniła relacje damsko-męskie.
jako mężczyzna niestety muszę zaznaczyć że albo nie przemyślałeś tej wypowiedzi albo jesteś nieszczery (ewentualnie masz kosmicznie małe wymagania odnośnie kobiety z którą nawiążesz relacje). Już pokrótce tłumaczę dlaczego tak uważam. Naprawdę nie masz oczekiwań wobec wyglądu Twojej przyszłej partnerki, sposobu w jaki się zachowuje względem Ciebie ale i innych ludzi wokoło siebie samej? Mogę się mylić, ale myślę że masz. I wiele, wiele wymagań, których również wymienienie zajęło by z pół dnia co najmniej wpisałeś w pragnienie "świętego" spokoju. Gdy się rozwinie co to oznacza okaże się że lista wymagań już się tak pięknie nie redukuje do kilku słów. A obiecałem, że będzie krótko.
Podałeś wszystkie cechy dobrej... matki 😂 Żeby była czuła i wyrozumiała, i zawsze wysłuchała, i przytulała w łóżku, wybaczała i się nie czepiała... A gdzie " Chcę być szanowany i doceniany, chcę realizować swoje cele zawodowe i spełniać się w sypialni, chcę opiekować się moim stadem" Więc tak na logikę, to nawet nie dziwi, że mężczyzna z oczekiwaniami chłopca, spotyka kobiety z oczekiwaniami dziewczynki.
Bo wolę być sam,jak być z byle kim. Jak patrzę na to medialne szambo oraz swoje otoczenie, to zamiast szukać oparcia... Jednak wolę oprzeć się o ścianę. Od serca. Pozdrawiam.
Chyba jest to odcinek bardziej dla kobiet. Byłoby fajnie jakby kochane Panie nie informawały nas na pierwszych spotkaniach o swoich wadach, kłopotach, byłych partnerach. To dajcie nam odkryć osobiście, a my jesteśmy trochę ślepi, zwłaszcza na początku i połowy możemy nie zauważyć. Komunikat na drugim spotkaniu o braku chemii i wielkiej miłości też nie jest zbyt zachęcający. Co do mnie to rzeczywiście nie robię wszystkiego co możliwe, co byłoby w mojej mocy.
O wadach to raczej dobrze jest powiedzieć, oczywiście to nieco obniża poziom dopaminowego haju, ale zawsze bardziej urealni Ci osobę, z którą masz do czynienia. Najgorzej jak ktoś konfabuluje od początku 🤦
@@slawomirblaszkiewicz2072 może źle się wyraziłam przyjmując Twoją nomenklaturę, ale miałam na myśli pokazywanie drugiej osobie, kim się jest tak naprawdę bez malowania trawy na zielono... Ale to oczywiście kwestia dłuższego procesu, nie jednej randki... A najbardziej to chodziło mi o to, że ludzie usiłując pokazać się z lepszej strony, podrasowując wizerunek w oczach tej drugiej osoby tak naprawdę ją oszukują 🤷 i to "odkrywanie wad" tak mi się właśnie skojarzyło. Ja przypudruję, a Ty zrób demakijaż 🤦
@@Misunderstand88 Oczywiście nie chodziło mi o kłamanie. Natomiast nie ma sensu opowiadać drugiej stronie na przykład, że gubi się przedmioty, zapomina i są ogromne kłopoty, bo nie wiesz jak ten konkretny facet na to zareaguje w praktyce. Może mu się twoja wada spodoba, pomyśli, że chce się zaopiekować biedną dziewczyną:)
Pani psycholog... Mężczyzni są samotni. Dziewczyny to mają kogo chcą i kiedy chcą. Mogą zmieniać partnerów jak rękawiczki. Niestety nie mówi pani prawdy
@@Mateusz-n8dto są Twoje przekonania. Gdyby mężczyzna powiedział to, co Ty wcześniej, też bym straciła zainteresowanie. Bo proba zmiany takiego myślenia to jest prawdziwa walka z wiatrakami.
Mateusz, mężczyźni są samotni bo nie potrafią się ze sobą integrować i robić "męskich wypadów" do innych krajów, gdzie dziewczyny szaleją na punkcie Europejczyków. To z mojej obserwacji
Jestem sama bo mieszkam w uk i chce tylko polaka ci fajni sa juz zajęci . A na portalach randkowych sa sami obcokrajowcy. Tak saobotuje bo wiem czego chce a czego nie chce. Jestem wsytaraczajaco zabwna wystarcaajaco atrakcyjna ale mam 40 lat i ci fajni sa zajeci.😂musze czekac az umrze ich partnerka smutna prawda😢.Ja troche myśle o tych kobietach w polsce ze im sie w dupach poprzewracało. Bylam na portalu rabdkowym w polsce i znalzlambym sobiw kogos syzbko.Zapraszm do uk 40stolatki.na poszukwania polaka😂. Narazie musze byc w uk mam nastoletina corke ktorej zostawic nie moge samej w uk. Za 3 lata moge wrocic do polski .
@@marianpe5773 frajera a mysli ze 40 letnia kobieta to już jest przekreślona i życzę sobie nie może ułożyć. Serio na jakim ty świecie żyjesz. Jestem najfajniejsze teraz wlasnie jak mam 40 lat jak bylam mloda bylam głupiutka. Kobieta jak wjbk im starsza tym lepsza. Ale wy wolicie młode głupie gęsi które się jeszce może na wasz urok osobisty dadzą nabrać.
Nie mogę słuchać jak jedziesz po kobietach, co wpisuje się w redpillową narrację, bardzo powszechną w internecie. Więc odkładasz cegiełkę do czegoś bardzo złego. U ciebie zarzuty mają płeć. Zdecydowanie wolę słuchać psychologów, którzy podkreślają że ludzie są różni i opisują zachowania nie nadając im płci. Bo patologie są po obu stronach barykady. Sama mam kumpla, ktory dobija 40 i ma takie wymagania.. Siedzi na tym tinderze, szuka i szuka, a po każdej randce mu czegoś brakuje. Musi uprawiać tyle sportu ile on, być młodsza, nie mieć dzieci, nie pracować za dużo, oczywiście mieszkać w tym samym mieście. Zaraz odpali się trzoda redpillowa, "no oczywiście, że nie chce mieć baby z dziećmi i utrzymywać cudze potomstwo". Ogarnijcie się faceci, dziecko ma oboje rodziców, to nie jest tylko balast kobiety i koło 40 to dość powszechne, że ma się jakąś przeszłość. Tym smutniejszy jest pojazd "trudnej sztuki" na kobiety, że wynika on z chęci wypromowania biura i przyciągnięcia do niego mężczyzn. Czyli promocyjne pranie głowy..
A ja wpiszę się w ten schemat przedstawiony w komentarzu i napiszę, że no oczywiście, że nie chce mieć baby z dziećmi i utrzymywać cudze potomstwo. Czyjeś zasady mogą być naprawdę proste: wchodzę z czystą kartą w postaci posiadania potomstwa, to partner/ka ma również nie mieć potomstwa. I tyle, warunek konieczny, bez którego nie da się pójść dalej. I widzę, że największy z tym problem mają właśnie kobiety, które dobiły 40-stki i wiedzą, że ich wartość na tym rynku spadła już drastycznie, a same stosowały bardzo podobne zasady kiedy miały 20 ;)
To się zdzwisz jest psychologiem, skoro cię to dotknęło tzn. że to cię dotyczy. Zobacz jakie wymagania mają mężczyźni a jakie stawiają kobiety mężczyzną.
To prosta jak kobieta dla mnie czasu ja facet mam opcją a kobieta, która nie ma czasu, nie jestem priorytetem, prosta spawa Flash away, .... kobiety z góra oczekiwań bye, kobiety po ścianie i oczekiwania kiedy nic nie ma do zaoferowania, pooglądajcie red pill czego chcą mężczyźni😂😂 spadamszkoda mojego cennego męskiego czasu
Dodałbym do tego:
Standardowy tekst 99% kobiet: "Wolę być sama niż z byle kim" i w tej jej definicji: "byle kto" zawiera się 99% mężczyzn.
A Ci z pozostałego 1% nie zamierzają się wiązać (a już zwłaszcza z właścicielką tych kosmicznych wymagań), bo po co, skoro jakby chcieli, to mogliby sobie brać po dwie kobiety dziennie (i żadna by z tym nie miała problemu że jest jedną z dwóch), tak bardzo są pożądani.
@@michaniewiadomski7911 ci z pozostałego 1% nie mają przede wszystkim ochoty się wiazac z problematyczną narcyzką - szukaja partnerki - kogos kto ich uzupełni - i nie - wcale nie sypiaja na prawo i lewo - wiekszosc z 1% jest w stałych zwiazkach bo chce miec swiety spokój żeby sobie rozwijac własne firmy i pasje :) i jakis ułamek z tego tylko sypia sobie z wieloma
Podziwiam Panią i szanuję za tę walkę o drugiego człowieka. To ciężka praca wykurzyć singla z jego jaskini.
Fajnie ugryziony temat - z tzw. jajem, temat trudny a jednak jak Baska chwycila za rogi to jest i śmiesznie i mądrze, tez obejrze jeszcze raz, bardzo trafne, dziekuje Basiu!
Omg❤ Co za expresja. I przede wszystkim LOGIKA:) Zapisuje się do Ciebie odrazu po pracy:)
Jak ktoś nie potrafi być szczęśliwy sam ze sobą to zawsze będzie niewolnikiem drugiej osoby.
@Pablo_89 - Zrozumiałem to niedawno.
@@neon_0987 Ważne że się obudziłeś i teraz tylko do przodu, po swoje.
Prawda. I unieszczęśliwi tę drugą osobę przy okazji.
@@Pablo_89 mi to aż za dobrze jest samemu :)
Zgadzam się z Tobą, lecz bycie szczęśliwym samemu/samej to efekt naszej samoświadomości i mnóstwa pracy nad sobą i swoim życiem. A dzisiaj ludzie stają się coraz bardziej wygodni. Chcą wszystko dostać bez włożenia w to pracy. Dlatego tak wiele osób jest przekonanych, iż związek wyleczy ich problemy, troski.I sam w sobie sprawi że ich życie będzie szczęśliwe. A to mrzonka.
Chciałabym jeszcze przypomnieć o jednym, co prawda Basia już o tym mówiła, ale... IDEAŁÓW NIE MA! Często o tym zapominamy i nie dajemy szansy komuś wartościowemu. Jeśli szukasz kobiety uległej to nie dziw się i nie złość że ze wszystkim czeka na ciebie i nie podejmuje sama decyzji- przecież takiej właśnie chciałeś! Jeśli imponuje ci kobieta silna to nie wyrzucaj jej że większość spraw i decyzji ogarnie sama- przecież taka właśnie ci się podoba! Jeśli chciałaś faceta z pasjami to nie złość się że co weekend/co dwa tygodnie/... wyjeżdża/wychodzi sam a ty martwisz się o jego zdrowie czy życie- no przecież właśnie takiego potrzebowałaś! Bądźmy bardziej wyrozumiali ale i otwarci. Pozdrawiam, przyjemnej niedzieli;)
Zazdroszczę Wam - tym którzy z łatwo dobierają się w pary i skaczą po sobie w łóżkach, dziwiąc się czemu my mamy problemy, lub zwalając na nas że coś nie tak.
Bycie samemu to tylko stan umysłu. Można być w szczęśliwym związku i czuć się osamotniony. Najważniejsze, aby poznać siebie i rozwijać swoje umiejętności. Po prostu robić to, co daje nam zadowolenie.
Ja tam wiem czemu jestem sam w wieku 35 lat, bo pierwsze rozstanie złamało mi serce, a wszystkie spotkania z internetu to były porażki do potęgi (do klubów nie chodziłem, bo ze mnie tancerz jak z koziego zadka rakietnica). Później zacząłem się karmić przekazem z internetu jakie to wszystkie przedstawicielki płci pięknej są złe i tak mi zleciała ponad dekada w celibacie, gdzie świetnie mi się żyło samemu, a w tym czasie kumple pozakładali rodziny, więc odstaje od towarzystwa jako ten "co jeszcze rodziny nie założył".
Wracam na rynek z doświadczeniem w związkach mniejszym niż przeciętny 18 latek - taka sytuacja, ale trzeba wierzyć, że kiedyś się uda, czego i wam życzę z całego pękniętego serduszka. Niech moja historia będzie przestrogą dla młodych padawanów, dziś kładziesz się spać, jutro budzisz się 10 lat starszy, czas szybko leci, nie warto marnować żadnej chwili.
Ja mam podobnie, z tym że mam 38 lat. Jednak patrząc z perspektywy minionego czasu na moje znajomości stwierdziłem, że jakieś 80% kobiet nie jest już warta mojego czasu. Wymagania z kosmosu, a od siebie zero. No ale to ja jestem dziwny
Ja miałem podobnie do 54 roku życia...powiem wam chlopaki: nie uzalajciensię nad sobą, tylko zdobywajcie doświadczenie. Uśmiechnięty facet może wszystko👈
Jak nie w tym to w następny życiu.
@@WPfix to tylko baby, gdyby faktycznie były takie super konieczne do życia to bym nie spędził tego całego czasu w takim komforcie robiąc to co lubię :)
Po prostu teraz poczułem potrzebę, żeby wrócić do gry, bo gra to zabawa - nowe doświadczenia i przygody, które warto w życiu kolekcjonować te dobre i te złe. Jakaś się znajdzie to super, ale jak nie to też super!
@@radosawg4725
A gdybyś chciał na przykład wziąć psa, to też byś mówił - głupi kundel, będzie to będzie, jak nie to nie?
Wybór życiowego partnera to jedna z ważniejszych decyzji w życiu. Tutaj trzeba mieć szacunek zarówno dla siebie jak i do tej drugiej osoby. Oprócz szacunku warto mieć też radość, ekscytację, poczucie, że razem połączymy nasze zalety i stworzymy nową, lepszą jakość.
Tak na drętwo to możesz sobie mikser kupić, będzie działał albo nie. Niewielka strata.
Uwielbiam Cię Basiu, masz cudowną osobowość
Jak ja szanuję te Kobietę. To co ona mówi w tych filmikach to jest taka piękna prawda o świecie i relacjach. Tak trzymaj stara bo to otwiera oczy ludziom i pozwala trochę spojrzeć na spokojnie na obecne realcje i ludzi którymi sie otaczamy
Też tak myślę.😊
Oczywiście. Ten kto chce zawsze znajdzie dla nas czas. Nawet jak ma duża pracy to zadzwoni i nam to powie, doda jeszcze że w piątek do nas zadzwoni i. . I to robi!
uśmiałam się w parę razy, bardzo w punkt . Pozdrawiam naczelna sabotażystka
Właśnie pani prowadząca opisała z czym zderza się przeciętny mężczyzna (nie ten przystojny i bogaty) kiedy próbuje sobie ułożyć życie. Po którymś razie widzisz powtarzający się wzorzec zachowań. Wymagania: najpierw uroda, potem pieniądze (praca, majątek, itp.). Nie masz tego i tego, nie przechodzisz dalej. Fajnie się mówi o tym kochaniu samego siebie, ale z wyglądem nie wygrasz (jesteśmy brzydszą płcią więc statystycznie jest więcej atrakcyjnych kobiet niż mężczyzn). Dlatego coraz więcej facetów wycofuję się z tego cyrku randkowego, bo ile można... Zaraz w komentarzach rozlegnie się "ale wszystkie takie nie są". Możliwe, ale jak zaczniesz patrzeć na czyny, a nie na słowa dzisiejszych pań to świat wygląda trochę inaczej. Dobra gadka nie ma tu nic do rzeczy. Tak to wygląda z perspektywy już 36 letniego faceta. Po wielu próbach na jawie i w necie, mówię pass. Szkoda nerwów. Widocznie taki jest dzisiejszy świat. Pozdrawiam !
@@grzegorzkluczkowski3866 to tylko baby, trzeba robić swoje, a na randki chodzić dla zabawy - wyjdzie to gites, nie to też git :)
Po 30 latach starań.. wróć po 15tu (bo potem już sie nie starałem), wiem jak to jest. Czasem tylko zarzucę wędkę i z raz na ileś miesięcy zareaguje jakaś babka we wieku mojej matki, albo taka co już ma wtykacza i portfel, tylko sie sama nudzi i by sobie pogadała z kimś inteligentnym i zabawnym. Tak jakbym nie miał ciekawszych zajęć tylko zabawiać za darmo nie swoje babki. :D
@@Nick-Cooper brać numer i ugadywać spotkanie jak najszybciej. Sam kiedyś pisałem poematy w internecie, jak o tym myślę to mam ochotę sam sobie strzelić liścia na otrzeźwienie :)
@@radosawg4725 - Mieszkam na północy Anglii, a tu na każdą Polkę przypada 5 Polaków, bo panie wolą duże miasta na południu Anglii. Tutejsze albo są zajęte albo strasznie młode lub stare, a te z południa nie po to przyjechały na wyspy żeby sie z Polakami zadawać. ;)
@@Nick-Cooper a to musi rodaczka być? Zawsze możesz wyrwać czekoladę, bo Angielki to raczej takie średnie chyba, że Walijki albo Szkotki :)
Ja dłuuuugie lata byłam sama, w zasadzie całą młodość, wybiła 30stka i straciłam już nadzieję. Nie bede ukrywać, bo jednak modliłam się do św. Józefa o cud, wiem, że mnóstwo osób to wykpi, ale (!) uważam, że duchowość pomogła mi powoli dojrzewać, zmieniać myślenie o sobie, o facetach i o świecie. Odróżniać to co jest wartościowe, od świecącego badziewia. Za niedługo wychodzę za mąż i to co mogę doradzić (oprócz św. Józefa jako swata (nie chce tu robić konkurencji :)) , to nie tracić nadzieji i nie być zbyt surowym, ani dla siebie, ani dla płci przeciwnej, bo wszyscy jednak szukamy miłości :)
Też dłuuuuugie lata byłam sama, potem z przerwami też sama , teraz jestem z kimś wyjątkowym i jedyną osobą z którą chcę by do końca. tylko że On nie chce mieć dziecka :/
@@Fajniejest7 Gratuluję Pani wiary . To już bardzo żadka postawa. Nie ma się tu czego wstydzić. Życzę Wam wszystkiego najlepszego. Z Bogiem.
@@magdarh7 dziwne że facet nie chce mieć dzieci, faktycznie na swój sposób jest"wyjątkowy"
Dementujemy. Basiu jesteś atrakcyjna 😊😂
Ja bym się z Basią umówił na 100%
No nie wiem, a samotna jest?
@@dawid6235 jedyna randka, dla której zabuliłbym te 500 zł za biuro randkowe xD
Jestem od 5 lat w związku i szczerze? Lepiej być samemu niz z byle kim i iść na kompromisy w ważnych kwestiach. Bycie samemu to na tyle fajny stan, że zrezygnować można tylko dla kogoś wyjątkowego. Nie zgadzajcie się na byle jakoś. To nie jest tak, że trzeba być z kimś, bo bycie samemu to koniec świata
Tylko ktoś wyjątkowy to kto ... ? To jest chyba bardziej złożone
Ciężko było powiedzieć to głośno,ale jednak odważyła się Pani przyznać,że to jednak kobiety wymyślają niestworzone wymagania.Były badania za oceanem- nawet kobiety określane potocznie "2/10" zakreślały na kartce wszystko co się dało celując w mężczyzn 10/10. Pozdrawiam.
Dlaczego ciężko skoro to prawda, tak my kobiety mamy więcej oczekiwań od was niestety i prędzej wy nas pokochacie za samą obecność niż odwrotnie. Nie przesadzałabym jednak ze stwierdzeniem że te wymagania są z kosmosu 😊
Wymagania u kobiet sprzed 50 lat (były bardziej realistyczne) a dziś opuściły dawno naszą galaktyke.
Dzięki za interesujący i przydatny odcinek, fajnie omówiony temat🙂🤔😮👍👏
Jestem sam, ponieważ zrozumiałem, że relacje z atrakcyjnymi dla mnie kobietami mają destrukcyjny wpływ na moje samopoczucie oraz stabilność umysłowo-emocjonalną, natomiast wszystkie pozostałe kobiety, które nie są dla mnie atrakcyjne, zwyczajnie nie obchodzą mnie w najmniejszym nawet stopniu.
Dzięki zrozumieniu powyższego szybko doszedłem do wniosku, że dużo efektywniej osiągnę cele życiowe koncentrując się na nich oraz sobie, związki natomiast spadły w moim rankingu priorytetów na czwarte miejsce, za warhammerem, ale jednak przed koszeniem trawnika. Jak to mawiają introwertycy: jeśli jest gdzieś ta moja wybranka z którą będę się dogadywać, niech spadnie mi z nieba.: D
Zwyczajnie mam zbyt duże poczucie straconego czasu, nawet po ogromie doświadczeń i wspomnień, które już we mnie zostaną. Lepszych i gorszych. Pewnie mało to romantyczne, ale znudziło mi się i po ludzku już mi się nie chce.
@@naus9067 Czyli dostajesz małpiego rozumu przy tych kobietach? Myślę, że to da się leczyć 🤔
Bycie w zwiaku nie przeszkadza w walce z chaosem, 😅.
@@gottrekk5798 Mi przeszkadza.😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
@@monikaw7 Widzę, że myślenie nie jest Twoją mocną stroną, więc objaśnię Ci, co miałem na myśli. Otóż w wielu relacjach, w wypadku gdy strony owych są atrakcyjne dla siebie, a także otoczenia, często dochodzi do mechanizmu przeciągania liny, prób stawiania warunków, ograniczeń i tak dalej. Oczywiście, bycie z kimś w związku z zasady oznacza przyjęcie szeregu ograniczeń, różnych w zależności od dynamiki relacji, jednak pojawiają się one zawsze. Częstokroć podejmuje się próby zwiększania ich ilości już po okresie miesiąca miodowego. Oczywiście można tego uniknąć wybierając mniej atrakcyjną partnerkę, ale jak już mówiłem, takie w ogóle mnie nie interesują. I już. Nic na to nie poradzę. Tak więc by nie było wątpliwości, nie miałem na myśli tego, że dostaję "małpiego rozumu", choć czasem mi się oczywiście zdarza, myślę, że nie jestem w tej kwestii wyjątkowy. Miałem na myśli to, że zwyczajnie nie mam czasu ani chęci bawić się podchody, gierki i shit testy. Nie chce mi się, bo wiem dobrze, że nie warto. Mam nadzieję, że ta wskazówka okaże się dla Ciebie pomocna w dalszej analizie tekstu. Pozdrawiam serdecznie.
To przecież oczywiste, że w relacji, w której jesteśmy zaangażowani emocjonalnie, z osobą, która jak piszesz "jest atrakcyjna" dla nas, bardzo szybko wychodzą na wierzch wszystkie nasze rany, braki, deficyty. I to właśnie trudne emocje dają nam sygnał, że czas zacząć pracę nad sobą.
Mało kto wie, że to jest główny cel związku - partnerzy będąc dla siebie triggerami służą sobie wzajemnie we wzroście, rozwoju i zmianie.
Większość ludzie nie przyjmuje tej prawdy do siebie i myśli, że związek jest wyłącznie po to żeby było miło.
Bardzo fajny rzeczowy odcinek! ❤
To co napiszę nie spodoba się zarówno panom jak i paniom, a nawet chłopcom. Otóż myślę, że znaczna część z nas dała się otumanić i oszukać wynalazkom podobnym do mass mediów, portali społecznościowych, etc. co podziałało na społeczeństwo, jego znaczącą część, jak ładunek wybuchowy z opóźnionym zapłonem poprzez nadwyraz długi i przemyślany lont.
Starsze pokolenia wiedziały że np. telewizja ogłupia, kłamie, manipuluje. Nasze pokolenie oraz młodsze pokolenia jakby o tym zapominamy. Zastanówcie się proszę... jak często widzicie w mediach przedstawiany przez nie pozytywny wizerunek rodziny, rodzicielstwa, miłości pomiędzy małżonkami? Czy pokazywane tam relacje nie są raczej odbitymi w krzywym zwierciadle? Na widok których większość z nas stwierdza, że za żadne skarby świata nie chciało by być w takej sytuacji, doświadczać podobnych przeżyć? A przecież wcale nie musi być to prawdziwy obraz, najczęściej nie jest, bo to jak wygląda dana relacja zależy również od osób które je tworzą.
Portale społecznościowe i ich pochodne... same w sobie nie szkodzą oczywiście, ale bywają niebezpieczne na podobnej zasadzie jak człowiekowi nie szkodzi posiadanie pieniędzy a miłość do pieniędzy, gdy zamiast środka płatniczego stają się one i ich gromadzenie celem życia danej jednostki. Zgubiło to, zatraciło, popchnęło do masy głupich i szkodliwych dla nich samych i ich otoczenia decyzji już tak ogromnie wielu ludzi. Tak samo myślę że wielu z nas żyje dziś nie tak by być szczęśliwymi, ale by inni, którzy ich obserwują zazdrościli im, by mogli (w sposób nieuzasadniony) czuć się lepsi od innych, zamiast być dla innych. A w budzeniu takiego egoizmu media społecznościowe wiodą prym. A tego pochodną są jedynie wysokie wymagania także odnośnie drugiej osoby z którą wejdziemy w relacje, bo przecież już nie tylko ja mam być z nią szczęśliwy ale ma mi jej zazdrościć cały świat, no a przynajmniej chociaż pół miasta. No bo co jeśli sąsiad będzie miał atrakcyjniejszą żonę, droższe auto lub sąsiadka będzie miała zaradniejszego męża lub zdolniejsze dzieci?
Myślę że nie jest to choroba wyłącznie naszych czasów, choroba odwrócenia się od Bożego Prawa, wiara w niedorzeczne teorie pseudonaukowe, porzucenie Bożych przykazań, które nakazują miłować bliźniego, nawet nieprzyjaciela, postępować wobec innych jak sami byśmy chcieli być przez nich traktowani oraz nie zazdrościć, nie pożądać dóbr innych osób a cieszyć się z tego co sami otrzymujemy, dostrzegać to w końcu, zamiast w zgorzknieniu spoglądać jedni na drugich. Nie tylko my i nie tylko dziś na to chorujemy, jednak co najmniej te dwa czynniki przyczyniły się do uwypuklenia tych naszych brzydkich cech.
Warto więc pamiętać by korzystać z wynalazków z głową, umiarem, a jeśli ktoś jak ja osobiście ma z tym klopot bo jest podatną osobą: detoks. Dokładnie detoks, jak od narkotyków. Sam już kilkanaście lat nie oglądam telewizji a ze 2, 3 lata temu zrezygnowałem także z portali społecznościowych. I prawdę powiedziawszy wcale nie czuje się przez to uboższy. A swoje życie chciałbym przeżyć dla Boga, dla siebie, dla swoich bliskich i ważnych dla mnie osób oraz wartości, nie zaś by innych kłóć w oczy swoim przepychem, dostatkiem i powodzeniem, etc. Warto pomyśleć nad tym wcześniej niż na łożu śmierci.
Starsze pokolenia wiedziały, że telewizja ogłupia, kłamie, manipuluje? Patrząc na pokolenie moich dziadków to ja mam wrażenie, że jeśli wiedziały, to bardzo wybiórczo tę wiedzę w życie wdrażały, bo z mojego doświadczenia sporo osób w tym wieku zachowuje się jak chodzące przedłużenia takiej czy innej stacji TV. :) W Internecie to nawet pod tendencyjnym filmem czy artykułem możesz przeczytać komentarze osób o innej perspektywie, a w telewizji pokażą tylko to, co redakcja zadecyduje, więc problem często jest bardziej wyrazisty.
Co do otumaniania i oszukiwania to prawda jest taka, że odbywało się to przez całą historię ludzkości- zawsze będzie ktoś miał interes w tym, żebyś wierzył w taką, czy inną rzecz, a człowiek w próżni też funkcjonować nie może, więc jak się odetniesz od jednych rzeczy, to wpływać na Ciebie będą inne. Co oczywiście nie przeczy tezie, że media i portale społecznościowe mogą mieć toksyczny wpływ na ludzkie życie- tylko pytanie czy istnieją w ogóle takie rzeczy, które nie posiadają potencjału wywierania takiego wpływu- wszak żaden moment w historii ludzkości nie był sielanką, a dzisiaj pod wieloma względami jest najlepiej w historii- np. nigdy w historii ryzyko bycia zamordowanym przez kogoś w trakcie Twojego życia nie było tak niskie, jak w rozwiniętych krajach w XXI wieku- i to mimo postępującej ateizacji (to tak apropos odwracania się od Bożego Prawa ;) ) .
@@And-lj5gbCiekawy komentarz 🙂
Dla mnie to też niepojęte, że ludzie mając wolność, wybierają niewolę, a potem jeszcze są wkurzeni, że niby ktoś im zrobił wjazd na czaszkę.
Wolność to odpowiedzialność, czyli świadome zarządzanie swoim czasem i uwagą.
To o czym wspominasz świetnie opisuje Vadim Zeland w "Transerfingu rzeczywistosci". W tej książce jest wiedza dlaczego ulegamy mocy wahadeł i co zrobić żeby je ominąć. W ogóle przestrzeni wariantów i siły równoważące do mnie przemawiają ...
Polecam z całego serca.
"Pokochaj siebie bo jeśli nie pokochasz siebie nie pokocha Cię nikt inny. Nie można kochać kogoś kto nienawidzi siebie." 🙂
Pokochaj siebie, kup eboka😂
Z wierzchu ładnie brzmi, a zrozumienie tego przez ludzi najczęściej ogranicza się do bycia roszczeniowymi "bo kochają siebie" i "zasługują na więcej". Akceptacja to dużo lepsze słowo bo obejmuje wybaczenie sobie swoich błędów a nie udawanie, że ich się nie popełnia.
@@kamilj8309 Nikt nie jest idealny. Każdy popełnia błędy. Najważniejsze to żeby wyciągać z nich wnioski i więcej ich nie popełniać. Pod słowem pokochać kryje się akceptacja, szacunek, wyrozumiałość.. 🙂
@@kamilj8309 Też tak myślę 🙂 Zamiast "pokochać" , lepiej powiedzieć "poznać" siebie. Poznać tak dogłębnie, ciemną i jasną stronę. Ten proces wymaga sporo czasu i zaangażowania.
Akceptacja też mi się bardzo podoba, to coś jak być dla siebie samego dobrym rodzicem - wspierającym, łagodnym, akceptującym, ale też pilnującym motywacji, samodyscypliny i konsekwencji.
Dla mnie problemem jest spotkać kobietę, która nie będzie... do mnie ofensywnie nastawiona :) Że ja coś muszę, że ja coś powinienem, że się nie domyślę, że zapomniałem o czymś błahym, że czegoś nie robię, albo wręcz przeciwnie, że jestem taki, a nie siaki, że nie mam tego albo tamtego, a w ogóle to randka powinna inaczej wyglądać. Jakby rozumiem, że w naszym społeczeństwie ludzie porozumiewają się pretensjami i pewnie to się wynosi od rodziców, bo u mnie nie jest inaczej w domu rodzinnym, ale czego ja chcę od związku to komunikacji, życzliwości i spokoju. I materialnego minimalizmu. Nieumiejętność konstruktywnego podejścia do konfliktów sprawia tylko, że boli mnie głowa od złych wspomnień. Może utrafię gdzieś jeszcze jakąś skromną duszkę
@@Krzychu3005 Druga część Twojej wypowiedzi jest super. Chcę dialogu, życzliwości, komunikacji bez przemocy. Bardzo słusznie.
Natomiast pierwsza część pokazuje, że masz radary ustawione na kobiety, a nie na siebie, no bo skąd byś tak dobrze wiedział czego one oczekują od Ciebie, czego chcą? Jeśli każde sjrzywienie, każdy grymas interpretujesz, że ona jest niezadowolona , to tylko utwierdzisz się z czasem w przekonaniu, że odstajesz od jakiś pożądanych standardów. A kto te standardy wymyśla w ogóle, przecież to jakiś absurd.
@@EwaDubois Moje radary zazwyczaj pokazują, że gdy takie narzekanie się intensyfikuje, to nie jestem już "najlepszą opcją" i zaczynają się krzywe akcje, więc daję sobie spokój. Nie wiem kto wymyśla te standardy puszczane w eter, ale najwyraźniej funkcjonują w umysłach ludzkich
Ogólnie fajny odcinek ale ja tam z randkami sobie już spokój dałem :-) dobrze mi samemu.
@@Gilannun12 Czemu się okłamujesz?
@@monikaw7 Nie okłamuję, mam masę czasu dla siebie. Chcę gdzieś wyjść? Wychodzę. Chcę coś zrobić? Robię. A kobiety zbyt wybredne są więc już nie chcę nerwów szarpać.
Nie wiem nigdy czy oglądam te filmy dla wartości merytorycznych, czy dla śmiesznego sposobu mówienia, mimiki i takiego vibu takiej cool cioci co wie wszystko o życiu i opowiada Ci to na imprezie o 1 w nocy xD Może z tego kanału wyjdzie taki nowy Niekryty Krytyk czy coś. Nie wiemm ale będę śledzić dalej haha
Jedyne czego brakuje w tym filmie to pieska C:
Super, powiedziane w punkt :)
Po wielu latach pisania na czatach i siedzenia na portalach randkowych okazalo sie, że jestem nudny. Jestem introwertyk, mnie wystarczy książka, nauka rysunku i dlatego jestem nudny. Nie mam nawet samochodu 😆 jeżdżę skuterem😁 mam już 38 lat i bardziej myślę o śmierci niż o związku😃
A, dej spokój. Jeszcze jak lubisz majsterkować i nie wychodzić często z piwnicy, to już amen. Pozostało rozglądać się jedynie na którym cmentarzu byłoby dobrze położyć swoje truchło ;)
Czytasz książki, rysujesz, jeździsz skuterem? Dałabym szansę, gdybym była młodsza... 😉
@@inkwizytorpolski3440 plus tego, że mieszkam blisko cmentarza, nawet z okna go widzę 😁 i wiem kiedy są pogrzeby😃
@@BeataBookworm a w zimie to nawet rowerem do roboty, bywam hardkorem i żyje na krawędzi 😁
@@MK-MarcinZdrowia życzę
Ja miałem kiedyś wymówkę, że muszę się uczyć na kolokwium, więc nie angażowałem się w podrywy na uczelni wyższej. Wierzyłem też w tą pocieszkę od mamy pod tytułem: ,,Ty się niczym nie martw, bo dziewczyna sama się znajdzie" 😂. Przecież ta pocieszka robi krzywdę. Zauważyłem u siebie też, że po prostu podrywam dziewczyny nie z mojej ligi i dlatego doświadczam porażek. Poza tym chyba za mało próbuję. Jak ma mi się udać, skoro raz na 2-3 lata próbuję z jakąś, a nawet ani razu nie pojawiłem się na szybkich randkach?
Nie idź na to!
Odradzam....
Najpierw wyklucz to, że jesteś tzw. miłym facetem, bo w przeciwnym razie będziesz musiał się najpierw z tego wyleczyć💊
@@monikaw7 Czyli że co?
Jednak " niedobry facet" to dobry facet?
Dziwne to....
Jednakże skuteczne...
Pozdro
@@pawlohandwerker8636 Odpowiedź znajdziesz m in. w książce „(Nie) miły facet..." R. Glover.
@@monikaw7 Po Nicku wnioskuje ,że kobieta.,..
A dziękuję, chętnie przeczytam....
Tylko ,że ja właśnie nie jestem" miły facet". Często pomaga, czasem szkodzi....
No ale cóż, nie jestem rosół, nie wszyscy muszą mnie lubić.
Pozdrawiam
Piona!
Mnie ty to nie przeszkadzało że dziewczyna uważa sie za nieatrakcyjną. Powiedziałbym nawet że to rzadko spotykana zaleta. Ale obawiam sie że panie nie postrzegają takiej cechy u facetów jako zaletę.
PS.: Wpienia mnie gdy słyszę jak ktoś mi mówi że na pewno kogoś znajdziesz. Mam poczucie że taki pocieszyciel(ka) mnie nie rozumie, zwykle to sparowane osoby, i nie mają pojęcia z jakimi problemami sie zmagam. A spróbuj zapytać czy mają jakąś wolną znajomą to wtedy wykręty że nie bo coś tam coś tam. wrrr
I jeszcze jedno... Samotność to świetna wymówka czemu nie jesteśmy szczęśliwi, czemu nam sie czegoś nie chce, czemu sie o coś nie staramy, itp. Bo gdybyśmy kogoś mieli to by sie nam chciało i byśmy się starali i uśmiech by nam nie znikał z twarzy. No ale nie mamy, rozkładamy ręce i jesteśmy usprawiedliwieni. Czego wy ludzie ode mnie chcecie? Na moim miejscu też byście tacy byli. Co ja mogę? Dajcie mi spokój. ;) Zrezygnować z takiej świetnej wymówki? :/
Oj, i tu się mylisz niestety. Jeśli uważa się za nieatrakcyjną to nie przyjmie komplementów, nawet tych szczerych:). Zamiast się cieszyć dziewczyną to będziesz musiał odbudować czyjeś poczucie własnej wartości. Praca terapeuty jest ciężką orką i nikt Tobie za nią nie zapłaci.
@@slawomirblaszkiewicz2072 - Takie osoby są bardzo wdzięczne, to jest więcej warte niż pieniądze, a u bezkompleksowej o to trudno. :)
@@Nick-CooperNie, nie są wdzięczne. Są jak studnia bez dna, jak dziurawe sito, wszelkie pochwały i komplementy przez takich ludzi po prostu przelatują, nigdy ich nie wypełniając i nigdy nie dodając im wartości.
Dlatego psychologowie są zgodni-poczucie wartości należy mieć adekwatne, czyli nie za niskie i nie za wysokie.
Super odcinek :)
Pani Basiu - a co z działaniem Biura Randkowego na Śląsku?....
Spotykałam się z facetem o 13 lat starszym i nawet zgodziłam się na zakole (nic nie widzę w tym strasznego). W wieku 43 lat nigdy nie miał żonę i dzieci, ale nie spieszyłam się z wnioskami - chciałam poznać tego człowieka bez upredzenia. Całkiem leciało nam dobrze, chociaż pasowaliśmy nie na 100% idealnie. No i po 2 ms nagle zostawił mnie dlatego że ja lubię podróżować i gdzieś wychodzić, a on lubi tylko ćwiczyć w domu. Na moje pytanie czy jest to aż taka tragedia, że nie możemy o tym porozmawiać i skombinować nasze interesy, odpowiedział że czy ja sobie wyobrażam że będziemy mieli osobne życia kiedy zamieszkamy razem? No i tak szczerze coś mu odpadło, kiedy ja rzuciłam dietę, i w ogóle faceci nie lubią brzucha i nie może go widzieć (chociaż miałam go od początku)🤯 Chciałabym zobaczyć kim będzie ta szczęśliwa kobieta, którą w końcu wybierze.
Ja to nawet bym powiedział, że jak w domu dobrze jeść dają, to to będzie widać właśnie po brzuchu. I (z własnych obserwacji) ludzie w dłuższych związkach generalnie tyją trochę (odblokowuje się jakiś ośrodek w mózgu?), ale to im raczej nie przeszkadza. Pytanie czy o tym rozmawialiście na samym początku, że nie pasujecie tak do końca w swoich przyzwyczajeniach?
Lajkow na tinderze nie dostaje co sugeruje ze jestem brzydki, a zadna nie chce brzydkiego chłopa bo nie mialaby czym chwalić się przed przyjaciółkami. Proste.
@@pl-kx6fs przecież im tam pisze po 300 chłopa dziennie, one odrzucają 99% kolesi i wszystkie się szczerzą do tych z 1%, ale w prawdziwym życiu lwia część tych dziewczyn nie ma nawet podjazdu do księcia. Poza tym w realu od razu pokazujesz, że masz jaja żeby zagadać czyli plus z automatu :)
@@radosawg4725 nie, real niewiel różni się od internetu.
@@pl-kx6fs ja tam przestałem się przejmować, to tylko baby - jak im coś nie pasuje to ich problem nie twój :)
80% facetów a 20% kobiet nawet jakby sobie dali wszyscy lajka większość skończy z niczym
@@marianpe5773 co innego w prawdziwym życiu, one wiedzą że taki "książę" to może je tylko wykorzystać i opinię łatwej zrobić, a jak trafi im się ciekawy przeciętny chłop do związku to wychodzą z założenia "no może super piękny i bogaty nie jest, ale dobrze mi z nim to może warto spróbować?", a później się przyzwyczajają i zostają. Tak się rodzi większość związków, bo wielu moich dawno żonatych kumpli jeżdździ 25 letnimi gruzami, ma po 170 cm wzrostu, zakola + bebzon.
Basia jak zawsze super odcinek :) pytanie - kiedy Wroclaw?
Basiu.... Basieńko.... Jest nas dwoje bo ja też uważam że jesteś atrakcyjna ;) :D
Jak zwykle świetny odcinek, duża charyzma i humor pani Barbary. Super się ogląda! Tylko zastanawia mnie jeden fakt. Pani Barbara nigdy w żadnym filmiku nie wspomniała o prawdziwych powodach dlaczego ludzie są bez pary. Po pierwsze to jest naprawdę loteria. Wszystko sprowadza się do szczęścia, bycia w odpowiednim miejscu i w odpowiednim czasie, to jedna rzecz, a druga, to coś co zupełnie jest poza naszą kontrolą. To w jaki sposób ludzie się przyciągają jest poza kognitywnym poznaniem intelektualnym. To wybuchowa mieszanka, stylów przywiązania, podświadomych uwarunkowań, naszych relacji z rodzicami/opiekunami oraz "imprintu" naszych pierwszych doświadczeń romantycznych. Każdy z nas ma jakby taki swój moduł z radarem i kiedy nagle pojawia się ktoś kto pasuje do tego naszego wewnętrznego wzorca, radar się uruchamia, syreny wyją, a na neuronach aż iskrzy. Jest wyładowanie chemiczne i bardzo szybko wiesz, że to ona, to on. Często jest tak, że ta osoba wcale nie jest taka jaka ma być wedle naszych "trzeźwych" ocen i "wymagań'. Dlatego też jak przychodzi co do czego, to one nie mają znaczenia. Przykładowo pani Barbara w biurze może dobrać mi kobietę marzeń, w odpowiednim przedziale wiekowym, z odpowiednimi zainteresowaniami, czy w idealnym dla mnie typie urody. Potem przychodzi co do czego i ...eeeee, nic nie czuję, no nic, zupełnie! Teraz weźmy pod uwagę, że stosunkowo rzadko nam się taki radar odpala, mało kto jest w stanie nas w taki stan wprowadzić, a już zupełnie wielką rzadkością, jest taki stan przeżyć ze wzajemnością. Ludzie chcą się zakochać szczęśliwie, chcą osiągnąć taki stan, ale mają bardzo małe szanse żeby to im się przytrafiło. W końcu są tak sfrustrowani, że wiążą się na siłę z kimś kto jest dobry dla nich na "papierze". Są w związkach, ale wciąż tęsknią za czymś prawdziwym, są sfrustrowani, są samotni będąc w parze. Kluczem do sukcesu jest poznawanie jak największej ilości osób, do momentu aż nasz radar się ożywi. Im więcej osób poznamy, tym mamy większe szanse, ale to trzeba chodzić na setki randek w roku, niestety.
Ludzie zawsze dobierają się komplementarnie, niestety najczęściej komplementarne są ich rany, dlatego większość związków to koluzja.
Złudne i zarazem niebezpieczne jest poczucie "miłości od pierwszego wejrzenia", odnalezienia "drugiej połówki", "uderzenia pioruna"... itp.
Im bardziej ekstremalne emocje na początku tym boleśniejsze rozczarowanie i upadek później.
Interesujące jest to co mówią osoby w długoletnich , szczęśliwych związkach, osoby ktore nie pochodzą z dysfunkcyjnych rodzin i które nie budowały swoich relacji na początkowym "uderzeniu puoruna". Tam ich miłość i bliskość powstawała powoli, nabierała wartości i dojrzewala przez lata. Oni swoje szczęście wspólnie tworzyli, budowali. Oni są szczęśliwi, bo szczęście jest świadomym efektem ich pracy.
Tutaj nasuwa się wniosek, że największą szansę na piękną, satysfakcjonującą relację mają osoby, ktore nad sobą pracują, ktore zaliczyły terapię i dogłębnie poznały samego siebie, a nie Ci którzy naiwnie wierzą, że gdzieś tam jest ktoś kto niczym kochający rodzic da im miłość bezwarunkową.
@@EwaDubois Tak, zgodzę się. Często jest tak, że im większa chemia tym większa dysfunkcja, w szczególności kiedy mamy polaryzacje osoba narcystyczna + osoba współuzależniona. Dobrze jest to opisane w książce "Human Magnet Syndrome", którą polecam. Niestety jest jeden problem. Ludzką naturą jest kierowanie się emocjami. Ludzie chcą bardzo czuć i bez tego czucia nic się nie zadziała. To tłumaczy fenomen miłości romantycznej i generalnie romantyczności, której ludzie tak bardzo pragną, gdyż codzienność jest nudna i aromantyczna. Owszem, można kogoś poznawać długo, odkrywać siebie nawzajem i mieć zdrowe, ciekawe relacje , ale jeśli podłożem nie jest uczucie, nic z tego nie będzie, bo ludzie nie będą mieć uczuciowej motywacji aby być bliżej siebie. Owszem, można i bez tego, w szczególności to jest dobre rozwiązanie dla ludzi szukających stabilizacji i układu, tzw. związków z "rozsądku", albo "na siłę". Tylko, kto chce tak żyć? Tylko kto chce się w coś takiego angażować? Ja bym nie mógł...
@@Tilltheend670 Chcą czuć ponieważ są zamrożeni 🙂
To dysfunkcyjne dzieciństwo sprawia, że wyparcie trudnych emocji takich jak złość, smutek czy lęk zamraża nas też na radość, na błogości, na szczęście. Bo nie da się zamrozić tylko jednej emocji, a reszty już nie.
Więc myślę, że sporo ludzi ma nadzieję, że spotkanie niezwykłej osoby, "miłości życia", "drugiej połówki" sprawi, że nagle poczują coś czego nigdy wcześniej nie czuli. Co oczywiście nigdy się nie zdarzy, bo "odmrozić" musimy się sami, jeszcze zanim kogoś poznamy.
Dlatego ja jestem za szukaniem czegoś pośrodku. Fascynacji erotycznej i mentalnego - koniecznie trzeźwego- porozumienia.
Nad umysłem można popracować samemu, uleczyć swoje rany, poznać swoje mechanizmy, dysfunkcje, braki. A biologiczną zgodność pokaże nam reakcja naszego ciała.
Taka droga środka 😉
@@EwaDubois Tak, uzdrowienie emocjonalne z pewnością potrafi zmienić nasze uwarunkowania i prace naszego "radaru". Jest to niestety ogromna wysiłek, na wiele lat, albo nawet i całe życie. Nawet jeśli będziemy szukać czegoś po środku to i tak mamy bardzo małe szanse, bo takie porozumienie też rzadko się zdarza. Po prostu loteria. :) Dlatego większość ludzi ma do wyboru, albo samotność, albo związki na siłę, które wynikają z lęku przed pierwszym.
No bo cały w tym ambaras żeby dwoje chciało naraz... tego samego.
Wiadomo wymagania wymaganiami i często ludzie mają je zawyżone. Jednak jak się nie poczuje tej chemii to wtedy też to zbytnio sensu nie ma.
Ja jestem z Opola, mam 32 lata i chcę iść na randkę 😄
@@bartoszkorzeniowski To idź 🙃
Znam jedną Joannę z Opola, ładna, zgrabna, młoda i interesuje się kulturą dalekiego wschodu. Jak chcesz mogę cię z nią umówić.
@mateuszkowalski9229 ok to umów nas
@@bartoszkorzeniowskipowodzenia ☺️
Warto umieć grać w tenisa i przestrzegać zasady🤠
Tam też każdy robi kroki
Inwestycja, ale ryzykowna🤔😂
Ja nie mam przekonań odnośnie swoich deficytów atrakcyjności, ja ich po prostu jestem świadomy. Nie zmyśliłem sobie ich, to kobiety dały mi o nich znać, wielokrotnie, na przestrzeni wielu lat, w bardzo brutalny i bezwzględny sposób. Cała ta gadka o poczuciu własnej wartości jest o kant dupy rozbić.
Nie oddawaj poczucia własnej wartości w ręce kobiet ❤
@@panifrau5294Kolejne typowe babskie pierdolenie. Co mi po poczuciu własnej własności, jak w kółko spotykam się z odrzuceniem?
@@Maturas jeśli szukasz poczucia wartości w oczach innych ludzi to zawsze przegrasz... powiedz mi, a za co ty sam cenisz siebie???
Oraz za co siebie odrzucasz?
Twoja wartość jest związana tylko z Twoim wyglądem? Nie masz żadnych zalet? Może zapytaj swoich przyjaciół, żeby wymienili Twoje dobre cechy, czasem trzeba przejrzeć się w oczach innych ludzi, żeby zobaczyć swoją wartość :)
Ja się trochę nie zgadzam z tym ustalaniem priorytetów. Oczywiście że jak nam na kimś zależy to staramy się ten czas zorganizować ale w przypadku znajomości z portali mamy zestawienie obcej osoby której nie znamy, nie wiemy czy nam się spodoba ani często nawet czy przyjdzie na spotkanie z naszymi aktywnościami które już są dla nas ważne i które nam służą. Rezygnacja ze swoich zajęć które robimy dla siebie w takim przypadku nie jest w porządku wobec siebie.
miłość to zwykła iluzja neuroprzekaźników
Nie, to jest zakochanie 🙂
Miłość to decyzja.
@@EwaDubois miłość to możesz poczuć co najwyżej jak sobie ekstazę zarzucisz,
miłość czuje się też jak zarzyjesz narkotyk, więc owszem to tylko iluzja bo przy narkotykach i miłości działają te same neuroprzekaźniki
Parę hormonów również bierze w tym udział 😁
@@BeataBookworm to też chemia, polecam MDMA to fajnie symuluje miłość
@@dynia666666Nie, dziękuję
@trudnasztuka W kwestii oczekiwań/filtrów z kosmosu - Co sądzisz o poglądach politycznych jako o istotnym kryterium wyboru albo partnera? Często widuję to u dziewczyn. Ja osobiście przeżyłem 7 lat w związku z osobą o odmiennych poglądach politycznych i w ogóle nigdy nie był to problem. Natomiast mam wrażenie, że w obecnych czasach jest to coraz ważniejsza kwestia dla płci przeciwnej. Oczywiście poglądy mają u faceta być "jedyne słuszne". Mam wrażenie, że szukanie faceta lewaka to jest kolejne wymaganie typu "facet ok. 40stki bez zakoli" albo "szalony ale jednocześnie spokojny i ułożony". Co o tym sądzisz?
Zwłaszcza że większość facetów głosuje na prawicę a kobiet na lewice😅
Pierwsze słyszę. To chyba tylko ekstremistki kogoś takiego szukają. Normalni ludzie po prostu żyją. Zresztą chciałbyś być z ekstremistką?
Warto też wziąć pod uwagę, że część ludzi nawet nie wie kim jest "lewak". Moja siostra twierdziła, że jestem prawakiem nazistą. Potem poszła na studia, złapała ciut wiedzy i teraz uważa, że jestem feministą.
Płynne to wszystko.
@@ukaszse2712 feminazista 😅
@@ukaszse2712 Wlasnie wczoraj skonczylem ogrywac Brood Wara :D ahh ta milosc do Strategii:D
@@RascalV666 Niemal 30 lat w to tłukę i nie mija :D
Lubię Ciebie słuchać
Bardzo prosta sprawa: Mam zbyt brzydką twarz, nie mam atrakcyjnej sylwetki, jestem biedny - a jeszcze krócej : nie spełniam wygórowanych oczekiwań
Jestem jak wędkarz, tylko zamiast wędki mam kija i to bez sznura czy haka nie wspomnę o zanęcie. Może trzeba przerobić go na włócznię i zapolować na coś innego 😂
"zrobić sobie porządek z poczuciem własnej wartości" to żadna rada. To tak jakby powiedzieć komuś z depresją: "nie przejmuj się" czy coś w ten deseń. Zatem pytam: JAK zrobić porządek z poczuciem własnej wartości?
Nathaniel Branden "6 filarów poczucia własnej wartości". Super książka, ponad 300 stron rzetelnej wiedzy.
Twoja decyzja i Twoja praca. Powodzenia 🙂
@@EwaDubois zainteresuję się, dzięki za infor.
Iść na terapię
@@BeataBookworm przerobione, strata czasu
@@devillars7761Skoro oceniasz to jako stratę czasu, to albo źle wybrałeś terapeutę, albo nie potrafiłeś z terapii skorzystać (autosabotaż?)
Niestety wiele osób też nie rozumie, że ktoś nie chce wchodzić w relacje na dużą odległość i widywać się weekendami lub 1/2 w mc. Są osoby, które chcą się spotkać niezobowiązująco i im ta odległość nie przeszkadza
Ja nie pracuję 🤠
"paszpotr tindera" :D płaczę :P
Zawsze byłam dobrze nastawiona wchodziłam na portale z optymizmem ale zostałam z tego odarta... Więc proszę nie mówić że to jest przekonanie. To są wnioski na podstawie znajomości...
ojoj, nie trafił się książę z bajki
@@ukaszc3038 no co ty nie powiesz. Jak ktos nie ma niczego do zaoferowania tylko zwykłe cześć i musisz sam prowadzić dialog, bo druga strona nie potrafi się odnaleźć w sytuacji, to masz po prostu dość. Po co tacy ludzie tam wchodzą i trują doopę?
@@beatabeata8949 nie wiem po co, nigdy mnie tam nie było.
@@ukaszc3038 to po ten niefortunny komentarz? Taki typowy polaczek, muszę, bo sie uduszę.
@@beatabeata8949 tak
Czyżby za duże wymagania!?
Jestem sama bo nie otworzyłaś jeszcze biura w Poznaniu
Też myślałam, że biuro w Poznaniu nie działa, ale jakiś tydzień temu dostałam dwie propozycje dopasowań. Ale szczerze? Bardzo bardzo słabe. Faceci 4 lata młodsi, totalnie nie moje typy, noooo słabo. I coś co mnie zaczyna irytować już trochę - kolejny raz mam bardzo silne odczucie w trakcie filmów Basi, że uważa za wkurzające to, że ludzie NA SIŁĘ (no sorry, ale na siłę) nie chcą się spotkać i dać SZANSY jak to nazywa komuś, kto po prostu OD RAZU na zdj widzisz, że TOTALNIE Cię nie kręci. Jasne, że dużo może dać sposób zachowania, jakiś urok osobisty na spotkaniu, ale wybaczcie - jeśli kogoś Twoja głowa (a może i to reakcja z ciała) na dzień dobry uznaje ja nieatrakcyjnego dla Ciebie, to po udanym spotkaniu możecie co najwyżej super znajomymi zostać. Ja w takich sytuacjach wolałabym, żeby mężczyzna nie dawał mi tej "SZANSY" na siłę po słabej reakcji na mnie ze zdjęcia, bo potem finalnie i tak zostanę w friendozonie maks. I będę się czuła bardziej niefajnie niż gdyby od razu facet poszedł za swoją pierwszą reakcją i nie robił nic na siłę i odrzucił mnie w propozycjach. Ja nikomu nie chcę robić przykrości po spotkaniu gdzie dał z siebie maksa i był naprawdę miły - uważam, że o wiele mniej bolesne jest po prostu anonimowe odrzucenie pary niż żeby miły porządny facet miał się zastanawiać po udanym miłym spotkaniu co też zrobił nie tak. Zwłaszcza kiedy NIC nie zrobił źle, tylko od początku średnio był w moim guście i NICZYJA to wina, a ten sam gość w tym czasie mógłby się spotkać z kobietą, dla której od razu byłby wow, bo akurat jest w jej typie. A tak będzie tracił z kimś czas, bo BASIA MÓWIŁA IDŹCIE NA RANDKĘ, DAJCIE SZANSĘ. No bez sensu, zranisz tym kogoś bardziej niż odmową na propozycję pary. Ja bym wolała nie zostać "zaakceptowana" przez JESZCZE no name'a niż byc rozczarowana po spotkaniu na ktore ktos przyjdzie z braku laku i chce "dac mi szanse". Bujaj sie gosciu z szansa - co to, konkurs? Znajde kogos kto mnie zechce a nie na sile (i tak powinno sie myslec o sobie a nie zbierac ochlapy na sile).
@@agnieszkaaAgnieszka mam dokładnie takie same odczucia! Jeśli ktoś mnie odrzuca to spotkanie tu nie pomoże i dokładnie tak samo nie chcę robić komuś przykrości bez sensu
@@civic5d tak, a potem słucha się takiego nagrania i zaczynasz się przez chwilę zastanawiać, czy nie jesteś jakąś zołzą... na szczęście po chwili jak człowiek zada sobie pytanie JAK SAMA WOLAŁABYM żeby druga strona zachowala się w stosunku do mnie, to wtedy WIEM, że nie chciałabym jakiejś "o dziewczynko dam Ci szansę, nie jesteś taka znowu najgorsza, a co mi tam pójdę dam Ci łaskawą szansę" to ja serio dziękuję, ale nie. Wolę na takie spotkanie NIE IŚĆ. To samo jak słyszę, że oooo ma tyle i tyle lat i chciałaby kogoś bez rozwodu. No halo, a jeśli u kogoś to wynika z jakichś przekonań religijnych, wychowania, cokolwiek? To co, też ma się nagiąć, bo Basia z biura mówi, że jesteś mało elastyczna? 😅 No nie. Masz czystą kartę to masz prawo chcieć spotkać kogoś z czystą kartą, wg mnie to naturalne. Nie oczekujesz więcej niż sama możesz dać w tym zakresie. I też nikt nie jest głupi czy niedojrzały, żeby nie wiedzieć, że mu to zmniejsza szanse, ale takie są jego kryteria. I świadomość ryzyka u każego rozumnego człowieka, że no trudno, mam mniejsze pole manewru, ale tak chcę.
@@agnieszkaaAgnieszka A ile lat mieli ci mężczyźni?
@@Zlotousty dla mnie za mało 🙂 W formularzu napisałam wprost, że lubię starszych o tych kilka lat, ale że ok jeśli będzie ktoś maaaks 2 lata młodszy to ok. A tu 4 lata, jakby ktoś nie czytał w ogóle co napisałam w formularzu. Dwie propozycje, dokładnie o tyle samo młodsi panowie plus zupełnie nie w moim typie, a n dopasowania czeka się w biurze tak długo, że masz nadzieję na kogoś naprawdę dopasowanego z formularza. I fajnego. No nie, niestety tak nie jest. Jestem zawiedziona, bo do biura zapisałam się jesienią, pierwsze propozycje koniec lipca i niedopasowane. A kolejne pewnie za następne pół roku. Nie wiem, może to było na chybił trafił, żeby kogoś podesłać, że coś się dzieje... tak samo inna kwestia - panów podobno w biurze miało być tak dużo, że kobiety miały się nie obawiać, że będzie ich za mało. Taki był przekaz. A niedawno były prośby do obserwatorek, żeby namawiały kolegów/znajomych do zapisów do biura we Wrocławiu i Poznaniu, bo panów jest....za mało. No to ja już nie wiem....
Czas czasem byłem 6mc w związku moja praca to było 12h od 17 do 5 rano plus dojazdy w końcu dostałem ultimatum albo praca albo związek i tak stałem się znów singlem 😂
Brawo!
Robić swoje, zdrowy egoizm. Dbać o siebie...
Baba pójdzie, praca zostanie...
Swoją drogą - masz mieć hajs, ale nie pracować,tylko siedzieć z nią...
To ja się pytam : JAK!?
Wymagania nie do ogarnięcia....
Pozdro
Piona!
PS
Też to słyszałem ,że tylko praca i praca....
To dwie odp:
1- idź zarob Ty, ja posiedzę w domu.
2- praca =pieniądze. Czego nie rozumiesz...
No ale nie dogodzisz.
Ciekawe jest to, że one tego nie rozumieją.
Chcą ambitnego, ale żeby z nimi Netflix oglądać....
Mądry wybór
Opcja związek i będziesz mnie utrzymywać nie wchodziła w grę ? 🤔
@@Marek_Szaza z moich obserwacji wynika, że jakieś 90 % właśnie na to liczy. Żeby wygodnie i bezpiecznie zaparkować cztery litery na zasobach ogarniętego faceta. Zwłaszcza te poscianowe. Plaga jakaś tego teraz.
Jak to idzie: bezpieczeństwo i stabilizacja.... Dziwne tylko, że zazwyczaj za pieniądze i na zasobach faceta...
Ciekawe zjawisko.
A ja się pytam,: a co one wnoszą do związku... Mina bezcenna...
Pozdrawiam
Piona!
12 godzin pracy plus dojazdy i sen, to łącznie jakieś 20-21 godzin. Pozostałe trzy rozumiem zajmowało Ci ogarnięcie siebie - jedzenie mycie, sprzątanie, gotowanie, zakupy, pranie, samochód jeśli masz.
Brak czasu wolnego dla siebie, a co dopiero mówić o związku.
100% Barbary, to lubie
Kapitalna wypowiedź. Roszczeniowość i zakładanie własnych, abstrakcyjnych oczekiwań, to jest właśnie gwoźdź do trumny samotności, w którą ludzie się pakują. Ale ona/on ma ambicje i własne wysokie standardy... To sobie miej, tylko później nie płacz, że taki okrutny "los" cię spotkał. Jeszcze jedno: najlepiej siedzieć doma i wtedy z pewnością będziesz miał/-a sporo okazji do poznania kogoś nowego! Przecież jest Tinder, co nie? Od tych lajków rzygać ci się chce, ale może to właśnie tu, zajrzy na twój profil ten rycerz/anioł taki/-a piękny/-a idealnie się wypowie, bo ma pakiet Platinium i wreszcie zaiskrzy! A później to już tylko kilkanaście randek, żeby dobrze się poznać (co by wtopy nie było) i będziecie żyć długo i szczęśliwie. No cóż... powodzenia (przyda ci się)!
Nie wiem, co jest nie tak z łysymi? Łysi są ok ;)
To są wymysły moim zdaniem. Warto człowieka poznać bo może się okazać że będzie świetny z charakteru i wtedy ten wygląd zejdzie na drugi plan. Ja tak miałem z kobietami.
Problem jest taki, że kobiety idealizują najpierw swój związek i wizualizują sobie tego jedynego mężczyznę na podstawie, co jej współczesna kultura kładła do głów przez książki, filmy czy muzykę. Na podstawie tak wyimaginowanego obrazu mężczyzny, kobiety szukają sobie partnera i jak łatwo się domyślić, taki facet nie istnieje. Oczywiście nie wszystkie tak mają, ale większość moim zdaniem. Cóż ale jedyne znane lekarstwo na taki stan rzeczy jest wojna, głód i ciężkie czasy, takie gdzie ludziom "w dupach się nie przewraca od dobrobytu".
Pani Basiu, wszystko się zgadza co Pani mówi. Tylko proszę powiedzieć dlaczego w Pani biurze randkowym nie ma możliwości zmiany odpowiedzi na kluczowe pytania? Bo przecież może okazać się tak, że rzeczywiście oczekiwania okazały się zbyt wysokie i nie ma wśród Pani klientów mężczyzn którzy byliby dopasowani. W związku z tym nie pojawiają się dopasowania. Ale ludzie są refleksyjni i być może chcieliby rozszerzyć swoje "oczekiwania". A tu nie da się. I cała piękna idea biura ma się nijak do rzeczywistości bo zmienić odpowiedzi się nie da i jest jedna wielka cisza.
Myślę, że większym problemem jest wybujałe ego i mniemanie o sobie z sufitu. No i "efekt wyboru" na portalach randkowych. Każdy facet jest be, bo może będzie lepszy. Feminizm też nie pomaga.
Dlaczego nie widać moich komentarzy i odpowiedzi na komentarze innych osób???
Widzę Twój komentarz. Wyczyść cache przeglądarki, może pomoże.
Ja jestem sam, bo jestem grzecznym, niskim introwertykiem (173 cm ) , mam spokojny temperament, nie mam motocykla i nie umiem zapewnić kobiecie czegoś czego chce każda - czyli huśtawki emocjonalnej
@@Michelangelos32 Jesteś normalnym gościem. Dzisiejsze księżniczki mają wybujałe ego i niekończącą się listę wymagań. Spokój w życiu to coś czego nie da się kupić.
Proszę nie generalizuj...nie każda kobieta lubi toksyczne zachowania.
@@martianwalker31 Ale wiele, bo takie lobuziarskie zagrywki kojarzą im się z pewnością siebie, wzbudza emocje i chcą takiego faceta potem "ugłaskać" , ogarnąć.
@Michaelangelos32 - Serio? Czy też trafiałeś na dziewczyny, które przed pierwszą randką i zabraniem numeru telefonu pytały się, czy masz motocykl? 😮
NIE, Huśtawka emocjonalna jest dla niezdrowych ludzi, a po latach 90tych w Polsce, po prostu jest większość takich. Ja tak mam, niestety ale tez potrzebuje kobiety, z która jest huśtawka. Zdrowych osób w Polsce jest mało.
Bardzo chętnie poszłabym na randkę 😁 tylko z kim?😂
Zgadzam się że wszystkim co mówisz, zwłaszcza z tym że nikt nie jest tak bardzo zajęty jak ktoś nie zainteresowany Tb. Tak prawda...
Tak tylko piszesz dla atencji, bo setki chłopów łącznie ze mną chętnie by cię poznało - szach i mat
@@radosawg4725 hehe mogę być atencjuszka 😅
@@joannajoanna6188 ehh
@@joannajoanna6188to złóż tu propozycje i zobaczysz jak szybko będziesz mieć potencjalnych panów na tą randkę, przebierać i przebierać 😂
@joannajoanna6188 no to pisz komenta że umówisz się na randkę podaj miasto widełki wiekowe i meila do kontaktu.
Kandydaci się znajda😊
Basiu, jesteś atrakcyjna.
Do nie nie odzywa się chłopak ze związku na odległość, nie wiem co robić, jestem smutna cały czas.
chyba przestał używać telefonu, czasami tylko jest na facebooku ale nie pisze, powiedział zanim przestał pisać i się odzywać że chce ze mną być ale ma problemy finansowe i z bankiem i przestał się odzywać...
@@ewablonskaolał Cię po prostu
@@ewablonska Być może tylko w samotności potrafi się uporać z problemami, które go spotkały. Po drugie może bardzo to przeżywa, że ma problemy finansowe, bo do tej pory sobie dobrze radził i nie chce w Twoich oczach wyjść na niezaradnego nieudacznika.
Ja np. tak mam, że kiedy mam poważne problemy w życiu to odcinam się od wszystkich, żeby się uporać z sytuacją na poziomie mentalnym i psychicznym. W samotności znajduję więcej siły, a bliskości potrzebuję, kiedy mam z kolei dobre momenty w życiu.
@@mateuszkowalski9229 też mi się tak wydaje, do tego miał już wcześniej problemy zdrowotne, chodził do szpitala itd.
@@mateuszkowalski9229 spoko, wiadomo że w trudnych sytuacjach życiowych człowiek nie myśli o budowaniu relacji ale teraz mnóstwo osób potrafi zniknąć bez słowa poza tym koleżanka napisała że to związek na odległość
Wiesz co jest przerażające? Że musisz tłumaczyć takie oczywistości
Dla kobiet to nie sa oczywistosci. Dla kobiet to jest genialne.
Hey Baśka.
Fajnie i dobrze gadasz, ale jednak trochę naginasz rzeczywistość...
No chodzi o te absurdalne wymagania....
Ilu facetów to spelnia?
Temat rzeka...
Jednakże lubie cie posłuchać.
Może te babki coś tam przemyślą.
Tylko tak właściwie, po co dziś kobiecie facet?
I chyba to jest najwiekszy problem...
Bo , że faceci potrzebuja kobiete do wiadomo czego - to jest oczywiste...😉
Pozdro
Piona!
Moja matka nikogo sobie nie znalazła po rozwodzie i została zgorzkniałą kobietą.
Coś w tym jest np moje wymagania pijąca umiarkowanie nie zalewająca się w trupa nie ćpająca nie taka co miała już 20 30 chłopa i nie wyglądająca jak muzeum sztuki współczesnej w wieku od 18 do 27 odpada 70 % kandydatek 😂
Poznanie kogoś nie jest wysoko na liście moich priorytetów. Jakoś mało było opisanych zalet bycia w związku.
Bo te zalety musisz określić sobie sam, nikt Ci nie powie co jest dla Ciebie ważne, co jest Ci potrzebne, czym chcesz się dzielić z drugą osobą.
Podobnie jest z singielstwem, które oprócz mnóstwa zalet ma też i wady.
W życiu chodzi o to, żeby szczerze przed sobą, bez ściemy określić na czym nam najbardziej zależy, a co jest mniej ważne. I wtedy dopiero dokonać dobrego wyboru.
I nie da się mieć ciastka i zjeść ciastka niestety 🙂
@@EwaDubois no jak do tej pory wady bycia w związku przysłaniają zalety
@@knapik88 No to super, to przynajmniej już wiesz czego chcesz 👍
Barbaro Na podcascie charyzmatycznym powiedziałaś że jesteś w stanie na jednej kartce papieru wypisać co mężczyzna musiałby zrobić żeby zdobyć kobietę, może tutaj napiszesz
Spotykam tylko takich którzy chcą tylko seksu każdy jeden... Nawet nie da się rozwinąć relacji...
Przecież to normalne, że każdy facet chce seksu. Ty też tego chcesz skoro siedzisz na portalach randkowych. Chyba, że najpierw chciałabyś stworzyć przyjacielską relacje a dopiero później się bardziej otworzyć dla kogoś, ale wiadomo, jak to z tym bywa i jak są emocje to zwykle szybko jest sypialnia.
Nieprawda, że spotykasz tylko takich , którzy chcą tylko sensu. Poprostu tylko tacy faceci Ci się podobają, ale jesteś tego nieświadoma. Twoje superego to wypiera ze świadomości.
Ależ ludzie mogą chcieć różne rzeczy z nami robić. I co z tego? 🙂 A gdyby chcieli skakać ze spadochronem? Albo z okna...
Ależ to jest banalnie proste.
„To kobieta wybiera mężczyznę, który ją wybierze”.
Mężczyźni są wolni, bo ich witaminki nie wybierają.
Witaminki są wolne, bo nie wybierają mężczyzn.
Pomijam oczywiśnie dla uproszczenia takie kwestie jak to, że rodzi się więcej chłopców niż dziewczynek, witaminki więcej emigrują za granicę, witaminki częściej wiążą się z obcokrajowcami, noi pranie mózgu „byle nie Polak”.
Ale te wydumane oczekiwania to dobra kwestia, podoba mi się lekko prześmiewczo nagrany odcinek. Przy tak ogromnym nadmiarze wolnych chłopów w tym kraju, to faktycznie tylko wymagania z kosmosu chronią witaminki przed znalezieniem drugiej połówki. Ale żeby witaminki w pewnym momencie życia doszły do wniosku, że to jednak problem jest po ich stronie to hihi wątpię w takie cuda.
@@martintv..1524Ale brednie 🤦
Treść twojego komentarza pozwala przypuszczać, że w codziennej diecie brakuje ci witamin
@@martintv..1524Twój wpis powyżej liczy 3 zdania - co jedno, to głupsze. Komentować rzeczowo tego nie sposób - jak wszystkich redpillowych bredni
@@martintv..1524Zajrzałam na twój kanał na YT i obecne tam treści utwierdziły mnie w podejrzeniu, że wejściem w twój świat i dialogiem z tobą nie jestem zainteresowana. Żegnam
Kobiety czekają na bad boya, który zaserwuję bombę emocjonalną... BOO
Normalni ułożeni i przewidywalni goście są najzwyczajniej w świecie NUDNI :P dlatego tak zajebiście ciężko o normalne związki. Miłego wieczoru :)
Właśnie pokazałeś, że wchodzisz innym ludziom do głowy i wkładasz im słowa, których one nie powiedziały. Nie, kobiety nie chcą bad boya. Co nie zmienia faktu, że jak ty poznajesz kogoś i już wiesz, co ona lubi i ją zasypujesz tymi swoimi kompleksami, to pewnie uciekają od ciebie do pierwszego lepszego faceta…
Nie wszystkie kobiety czekają/ szukają bad boya… Są również kobiety, które szukają porządnych, ułożonych…. Których bardzo ciężko znaleźć🤷♀️
@@ewelina4645 własnie pokazałaś ze oceniasz faceta po dwóch zdaniach w których niczego złego i nieprawdziwego nie napisał. No cóż gadzi umysł jest gadzi..
@@Magda_Mag akurat codziennie mijam normalnych chłopaków. Ale zapewne księzniczki szukają przystojnych Alvaro a nie przecietniaków ;)
@@sawris7294 ty masz problem ze sobą koleś, ale to do psychologa a nie do kobiet bo je tylko zamęczysz…
Myślę, że te wygórowane oczekiwania nie dotyczą w ogóle mężczyzn tylko kobiet. Warto by było zaznaczyć to w materiale. Faceci nie mają dużych oczekiwań. Troche czułości, seksu, rozmowy, zrozumienia i dużo świętego spokoju. Kobieca lista oczekiwań bywa tak wybujała czasami, że brakłoby dnia by wymienić wszystkie często niestety sprzeczne oczekiwania względem facetów. Tinder i tym podobne, social media, instagramy - generalnie nadmierna atencja jaką dojstają kobiety zchrzaniła relacje damsko-męskie.
jako mężczyzna niestety muszę zaznaczyć że albo nie przemyślałeś tej wypowiedzi albo jesteś nieszczery (ewentualnie masz kosmicznie małe wymagania odnośnie kobiety z którą nawiążesz relacje). Już pokrótce tłumaczę dlaczego tak uważam. Naprawdę nie masz oczekiwań wobec wyglądu Twojej przyszłej partnerki, sposobu w jaki się zachowuje względem Ciebie ale i innych ludzi wokoło siebie samej? Mogę się mylić, ale myślę że masz. I wiele, wiele wymagań, których również wymienienie zajęło by z pół dnia co najmniej wpisałeś w pragnienie "świętego" spokoju. Gdy się rozwinie co to oznacza okaże się że lista wymagań już się tak pięknie nie redukuje do kilku słów. A obiecałem, że będzie krótko.
Podałeś wszystkie cechy dobrej... matki 😂
Żeby była czuła i wyrozumiała, i zawsze wysłuchała, i przytulała w łóżku, wybaczała i się nie czepiała...
A gdzie " Chcę być szanowany i doceniany, chcę realizować swoje cele zawodowe i spełniać się w sypialni, chcę opiekować się moim stadem"
Więc tak na logikę, to nawet nie dziwi, że mężczyzna z oczekiwaniami chłopca, spotyka kobiety z oczekiwaniami dziewczynki.
Bo hipergamia. Wybierała, przebierała, nagle ściana i sama została.
👍👍😊😊😊😊
lepiej sama niż z frajerem. A niestety przegrywów najwięcej nawet nie ma za bardzo z czego wybierać
@@magdawilk6796 taaaa, dla Was 95% mężczyzn to, jak to określasz, "przegrywy" 🤣
Coś czuję, że nasza Basia kochana brutalnie zderzyła się z "materią" i zaliczyła twarde lądowanie.
Bo wolę być sam,jak być z byle kim.
Jak patrzę na to medialne szambo oraz swoje otoczenie, to zamiast szukać oparcia...
Jednak wolę oprzeć się o ścianę. Od serca. Pozdrawiam.
Będąc samemu ze sobą też można być z byle kim
@@BeataBookworm No właśnie ,,byle kim nie jestem" I ciężko pracowałem na swoją renomę całe życie. Pozdrawiam.
@@tomasztomczak1033Mierz sobie regularnie obwody sprawdzając, czy ego zbytnio ci nie spuchło
@@BeataBookworm Jedynie biceps puchnie I już 40 cm ok. W obwodzie.
Gwoli ścisłości.
Dobranoc.
Baśka, masz chłopaka? 😉
Basiuu... atrakcyjna... jesteś. 😉
napewno nie dlatego, ze to twoja wina, faceci nie są dojrzali i w tym problem
Skarbie, może sama masz problem ze sobą...
Dojrzała 30+ letnia samotna matka wie😅
Chyba jest to odcinek bardziej dla kobiet. Byłoby fajnie jakby kochane Panie nie informawały nas na pierwszych spotkaniach o swoich wadach, kłopotach, byłych partnerach. To dajcie nam odkryć osobiście, a my jesteśmy trochę ślepi, zwłaszcza na początku i połowy możemy nie zauważyć. Komunikat na drugim spotkaniu o braku chemii i wielkiej miłości też nie jest zbyt zachęcający.
Co do mnie to rzeczywiście nie robię wszystkiego co możliwe, co byłoby w mojej mocy.
O wadach to raczej dobrze jest powiedzieć, oczywiście to nieco obniża poziom dopaminowego haju, ale zawsze bardziej urealni Ci osobę, z którą masz do czynienia. Najgorzej jak ktoś konfabuluje od początku 🤦
@@Misunderstand88 Nie zgadzam się z Tobą. Odkrywanie wad pozostaw drugiej stronie:).
@@slawomirblaszkiewicz2072 może źle się wyraziłam przyjmując Twoją nomenklaturę, ale miałam na myśli pokazywanie drugiej osobie, kim się jest tak naprawdę bez malowania trawy na zielono... Ale to oczywiście kwestia dłuższego procesu, nie jednej randki... A najbardziej to chodziło mi o to, że ludzie usiłując pokazać się z lepszej strony, podrasowując wizerunek w oczach tej drugiej osoby tak naprawdę ją oszukują 🤷 i to "odkrywanie wad" tak mi się właśnie skojarzyło. Ja przypudruję, a Ty zrób demakijaż 🤦
@@Misunderstand88 Oczywiście nie chodziło mi o kłamanie. Natomiast nie ma sensu opowiadać drugiej stronie na przykład, że gubi się przedmioty, zapomina i są ogromne kłopoty, bo nie wiesz jak ten konkretny facet na to zareaguje w praktyce. Może mu się twoja wada spodoba, pomyśli, że chce się zaopiekować biedną dziewczyną:)
@@slawomirblaszkiewicz2072 raczej przypomni sobie, że nie wyłączył żelazka vel.zostawił mleko na gazie 😀
Ja nie rozumiem współczesnych kobiet
Ze zrozumieniem kobiet zawsze były kłopoty. Nic nowego😊
@@andrzejkowalski3516 Tak . Zawsze był z tym kłopot , ale teraz to są dwa różne światy .
Pani psycholog... Mężczyzni są samotni. Dziewczyny to mają kogo chcą i kiedy chcą. Mogą zmieniać partnerów jak rękawiczki. Niestety nie mówi pani prawdy
Mateusz, to jest takie dalekie od prawdy.
@@dorotam9322 nawet nie chce mi się walczyć z wiatrakami
@@Mateusz-n8dto są Twoje przekonania. Gdyby mężczyzna powiedział to, co Ty wcześniej, też bym straciła zainteresowanie. Bo proba zmiany takiego myślenia to jest prawdziwa walka z wiatrakami.
@@dorotam9322 aha
Mateusz, mężczyźni są samotni bo nie potrafią się ze sobą integrować i robić "męskich wypadów" do innych krajów, gdzie dziewczyny szaleją na punkcie Europejczyków. To z mojej obserwacji
Jestem sama bo mieszkam w uk i chce tylko polaka ci fajni sa juz zajęci . A na portalach randkowych sa sami obcokrajowcy. Tak saobotuje bo wiem czego chce a czego nie chce. Jestem wsytaraczajaco zabwna wystarcaajaco atrakcyjna ale mam 40 lat i ci fajni sa zajeci.😂musze czekac az umrze ich partnerka smutna prawda😢.Ja troche myśle o tych kobietach w polsce ze im sie w dupach poprzewracało. Bylam na portalu rabdkowym w polsce i znalzlambym sobiw kogos syzbko.Zapraszm do uk 40stolatki.na poszukwania polaka😂. Narazie musze byc w uk mam nastoletina corke ktorej zostawic nie moge samej w uk. Za 3 lata moge wrocic do polski .
I to jest właśnie przykład oczekiwań z d…
40 lat i córka i szukasz frajera w dodatku fajnego😅
Yyy, a gdzie jest ojciec twojej córki? Nie żyje?
@@inkwizytorpolski3440 a co cie to obchodzi książkę piszesz o moim życiu.Opusc stronę i pisz dalej
@@marianpe5773 frajera a mysli ze 40 letnia kobieta to już jest przekreślona i życzę sobie nie może ułożyć. Serio na jakim ty świecie żyjesz. Jestem najfajniejsze teraz wlasnie jak mam 40 lat jak bylam mloda bylam głupiutka. Kobieta jak wjbk im starsza tym lepsza. Ale wy wolicie młode głupie gęsi które się jeszce może na wasz urok osobisty dadzą nabrać.
Nie mogę słuchać jak jedziesz po kobietach, co wpisuje się w redpillową narrację, bardzo powszechną w internecie. Więc odkładasz cegiełkę do czegoś bardzo złego. U ciebie zarzuty mają płeć. Zdecydowanie wolę słuchać psychologów, którzy podkreślają że ludzie są różni i opisują zachowania nie nadając im płci. Bo patologie są po obu stronach barykady. Sama mam kumpla, ktory dobija 40 i ma takie wymagania.. Siedzi na tym tinderze, szuka i szuka, a po każdej randce mu czegoś brakuje. Musi uprawiać tyle sportu ile on, być młodsza, nie mieć dzieci, nie pracować za dużo, oczywiście mieszkać w tym samym mieście. Zaraz odpali się trzoda redpillowa, "no oczywiście, że nie chce mieć baby z dziećmi i utrzymywać cudze potomstwo". Ogarnijcie się faceci, dziecko ma oboje rodziców, to nie jest tylko balast kobiety i koło 40 to dość powszechne, że ma się jakąś przeszłość. Tym smutniejszy jest pojazd "trudnej sztuki" na kobiety, że wynika on z chęci wypromowania biura i przyciągnięcia do niego mężczyzn. Czyli promocyjne pranie głowy..
A ja wpiszę się w ten schemat przedstawiony w komentarzu i napiszę, że no oczywiście, że nie chce mieć baby z dziećmi i utrzymywać cudze potomstwo. Czyjeś zasady mogą być naprawdę proste: wchodzę z czystą kartą w postaci posiadania potomstwa, to partner/ka ma również nie mieć potomstwa. I tyle, warunek konieczny, bez którego nie da się pójść dalej. I widzę, że największy z tym problem mają właśnie kobiety, które dobiły 40-stki i wiedzą, że ich wartość na tym rynku spadła już drastycznie, a same stosowały bardzo podobne zasady kiedy miały 20 ;)
@@inkwizytorpolski3440Spadającą wartość na rynku to ma węgiel 🤦
To się zdzwisz jest psychologiem, skoro cię to dotknęło tzn. że to cię dotyczy. Zobacz jakie wymagania mają mężczyźni a jakie stawiają kobiety mężczyzną.
Ktoś tutaj jest samotną matką xD
Jestem sam bo chcę być sam. I jest mi z tym dobrze
Chłopie, wiele zyskałeś!
Wolny czas...
Święty spokój!
Baby dziś są h..,.. warte...
Pozdro
To po co tutaj jesteś 🤔
@@bartoszkorzeniowski A dlaczego nie?
Baśka fajnie gada.
Każda wiedza jest dobra.
Bo zawsze lepiej wiedzieć więcej...
@@bartoszkorzeniowski bo mogę. Jestem wolny
@@pawlohandwerker8636 ale nie pociumcia
To prosta jak kobieta dla mnie czasu ja facet mam opcją a kobieta, która nie ma czasu, nie jestem priorytetem, prosta spawa Flash away, .... kobiety z góra oczekiwań bye, kobiety po ścianie i oczekiwania kiedy nic nie ma do zaoferowania, pooglądajcie red pill czego chcą mężczyźni😂😂 spadamszkoda mojego cennego męskiego czasu