Dopiero niedawno natknęłam się na Twój kanał i chwała za to że jest ktoś kto potrafi w taki prosty sposób przekazać wszystkie istotne informacje. Cieszę się że mogę czerpać z tych nagrań wiedzę. Super i dziękuję
Jest to mój drugi odcinek . Jestem zafascynowana tym co mówisz bo zgadzam się jak na razie w 100% . Moje lęki wraz z szumami i bólami somatycznymi zaczęły się w październiku. Wiele osób mówiło , że to depresja lecz ja uważam inaczej . Były momenty , że nie miałam siły wstać bo byłam zmęczona tym co się dzieje. Oczwiście skończyło się na antydepresantach , których nie wzięłam . Czuję nadal wewętrzny lęk ale wiem , że moje ciało cały czas daje mi znać , że coś się dzieje i muszę to przepracować. Myśli mają moc i choć czasem mam chwilę słabości to się wypłaczę ale nadal walczę o siebie. Sama to wychodowałam i sama muszę poskromić . Bo bierzemy to jako wroga a to Nas przyjaciel , który podpowiada ,że czas na zmianę.
Zaburzenie i lęk, to nie jest przyjaciel. Będąc w silnej derealizacji, depersonalizacji, anhedonii, z myślami nawet tymi najgorszymi, somatami itd. żyjąc w "obok" ciężko to nazwać przyjacielem. To jest straszna tragedia, co może się dziać z człowiekiem.
Witajcie! Mam bardzo duży problem ze zrozumieniem jednej kwestii. Z jednej strony Hewad i wiele osób mówi, żeby nie szukać sobie "na siłę" zajęcia i czegoś, by zająć myśli i uciec od lęku, z drugiej z kolei często mówi się o tym, żeby właśnie wychodzić z tej analizy lękowej i zmienić np. swoje miejsce pobytu, wyjść do ludzi i dać głowie trochę "odetchnąć" co pomaga w tej walce z zaburzeniem. Gdzie jest granica pomiędzy tym zdrowym "odpoczywaniem" od objawów, a desperackim uciekaniem? Jak to rozróżnić?
Chodzi o to by nie uciekać przed lękiem, tylko go zaakceptować i robić swoje pomimo to, że on jest. Czyli żeby nie zakrywać go innym zajęciem, mając nadzieję, że się nie pojawi, a zająć się czymś, pomimo, że ten lęk jest, może zniknąć, pojawić się znowu, niech sobie będzie, bylebyś się do niego nie przyklejał. Reasumując pozwól być lękowi, tak teraz jest, ale to nie koniec świata, w pewnym momencie się to zmieni, a ty rób swoje, nie rezygnuj z życia.
No to właśnie tego nie rozumiem jak mam znaleźć swoje dlaczego .... skoro właśnie wiem że przez przeszłość patalogiczna to się dzieje ,a jeśli mam tego nie łączyć z przeszłością lub z wydarzeniami to jak mam sobie na to odpowiedzieć, przecież ja tego nie chciałam. Proszę o odpowiedź. Dziękuję
Ale jak to realizować np straciłem pracę bo nie byłem w stanie pracować, nie miałem też siły bo totalny brak apetytu i całkowity brak snu.Fizycznie również wyczerpany.Prosse o pomoc, wskazówki.
@@hajpowyzuczek5629 Poprostu to była nowa praca, pierwsze dwa dni w miarę, później totalny strach, panika, do tego jeszcze specyfika pracy, doszły rzeczy o których na rozmowie nie było mowy żeby mnie nie wystraszyć.Nie spałem, nie jadłem dodatkowo i nie wytrzymałem
Dziękuję. To dzięki Wam odzyskuję swoje życie....
Mnie też trzymają przy nadziei 😍
@@nataliadziekanowska1602 i jak lepiej?
Dopiero niedawno natknęłam się na Twój kanał i chwała za to że jest ktoś kto potrafi w taki prosty sposób przekazać wszystkie istotne informacje. Cieszę się że mogę czerpać z tych nagrań wiedzę. Super i dziękuję
Dziękuje serdecznie 😃i pozdrawiam🙋🏻ps.20 lat nerwicy lękowej i natręctwa bo właśnie brak wiedzy :( ale będę sumienie się odburzał😃😃😃
Jest to mój drugi odcinek . Jestem zafascynowana tym co mówisz bo zgadzam się jak na razie w 100% . Moje lęki wraz z szumami i bólami somatycznymi zaczęły się w październiku. Wiele osób mówiło , że to depresja lecz ja uważam inaczej . Były momenty , że nie miałam siły wstać bo byłam zmęczona tym co się dzieje. Oczwiście skończyło się na antydepresantach , których nie wzięłam . Czuję nadal wewętrzny lęk ale wiem , że moje ciało cały czas daje mi znać , że coś się dzieje i muszę to przepracować. Myśli mają moc i choć czasem mam chwilę słabości to się wypłaczę ale nadal walczę o siebie. Sama to wychodowałam i sama muszę poskromić . Bo bierzemy to jako wroga a to Nas przyjaciel , który podpowiada ,że czas na zmianę.
Witam
Też nie chce brać antydepresantów, powiedz mi czy udało Ci się z tego wyjść
Co wy się tak boicie tych antydepresantów....? Te leki to zbawienie dla takich jak my....
Wyszłaś z tego i nie wróciło?
Miałaś szumy uszne 24/7?
Znalazłaś przyczynę zaburzeń czy po prostu nauczyłaś się inaczej myśleć?
Zaburzenie i lęk, to nie jest przyjaciel. Będąc w silnej derealizacji, depersonalizacji, anhedonii, z myślami nawet tymi najgorszymi, somatami itd. żyjąc w "obok" ciężko to nazwać przyjacielem. To jest straszna tragedia, co może się dziać z człowiekiem.
@@livi_13” przyjaciela” łatwiej zaakceptować niż wroga. Z wrogiem się walczy. Lęk jest potrzebny ale nie na takim poziomie jak w nerwicy
Nawroty, długi czas trwania to bardzo potrzebne tematy. Każdy filmik zresztą jest bardzo ważny. Pozdrawiam👍
Dziękuję 😊
Dziękuję bardzo.
Właśnie trzeba olać lęk ale trudność mam w zawierzaniu myslom tu mam problem, bo mysli dotycza spraw rzeczywistych
Witajcie! Mam bardzo duży problem ze zrozumieniem jednej kwestii. Z jednej strony Hewad i wiele osób mówi, żeby nie szukać sobie "na siłę" zajęcia i czegoś, by zająć myśli i uciec od lęku, z drugiej z kolei często mówi się o tym, żeby właśnie wychodzić z tej analizy lękowej i zmienić np. swoje miejsce pobytu, wyjść do ludzi i dać głowie trochę "odetchnąć" co pomaga w tej walce z zaburzeniem. Gdzie jest granica pomiędzy tym zdrowym "odpoczywaniem" od objawów, a desperackim uciekaniem? Jak to rozróżnić?
Chodzi o to by nie uciekać przed lękiem, tylko go zaakceptować i robić swoje pomimo to, że on jest. Czyli żeby nie zakrywać go innym zajęciem, mając nadzieję, że się nie pojawi, a zająć się czymś, pomimo, że ten lęk jest, może zniknąć, pojawić się znowu, niech sobie będzie, bylebyś się do niego nie przyklejał. Reasumując pozwól być lękowi, tak teraz jest, ale to nie koniec świata, w pewnym momencie się to zmieni, a ty rób swoje, nie rezygnuj z życia.
No to właśnie tego nie rozumiem jak mam znaleźć swoje dlaczego .... skoro właśnie wiem że przez przeszłość patalogiczna to się dzieje ,a jeśli mam tego nie łączyć z przeszłością lub z wydarzeniami to jak mam sobie na to odpowiedzieć, przecież ja tego nie chciałam. Proszę o odpowiedź. Dziękuję
Dobra nowina
Ale jak to realizować np straciłem pracę bo nie byłem w stanie pracować, nie miałem też siły bo totalny brak apetytu i całkowity brak snu.Fizycznie również wyczerpany.Prosse o pomoc, wskazówki.
Pod jakim względem nie jesteś w stanie pracować? Chodzi o kwestie lęku czy może bardziej o niemożność koncentracji i logicznego myślenia
@@hajpowyzuczek5629 Poprostu to była nowa praca, pierwsze dwa dni w miarę, później totalny strach, panika, do tego jeszcze specyfika pracy, doszły rzeczy o których na rozmowie nie było mowy żeby mnie nie wystraszyć.Nie spałem, nie jadłem dodatkowo i nie wytrzymałem
🥰🥰🥰