Widziałem raz zrzut ekranu z jakiegoś ukraińskiego sklepu odzieżowego z podziałem na odzież dla mężczyzn i kobiet, kolejno „чоловікам (czołowikam)” i „жінкам (żynkam)” xD
Anegdotka: W ramach opisu przypadku medycznego wybraliśmy pacjentkę z tłuszczakowatością mózgowo-czaszkowo-skórną. W anglosaskiej literaturze funkcjonuje w ramach eponimu "Haberland syndrome" od nazwiska lekarki Catherine Haberland. Tylko, że Catherine Haberland w przypisach jest skracane do C. Haberland. W skutek tego w całej polskiej literaturze naukowej na ten temat, gdzie autorzy pozwalają sobię na odmianę nazwiska przez przypadki, mamy już męska odmianę - zespół HABERLANDA. Pani Catherine stała się mężczyzną dla polskiej medycyny. Mamy zakodowane językowo, że lekarz/doktor to on, a nie ona. Nikt się nawet nad tym nie zastanawia przy przepisywaniu nazwiska do swojej pracy...
W Związku Radzieckim miłośnicy angielskiego chętnie sięgali po "samouczek Bonka". Parę miesięcy temu autor zmarł, i nagle okazało się, że miał na imię Natalia. O nowszych wersjach podręcznika, na których Bonków było dwoje, całe pokolenie sądziło, że są napisane przez męża i żonę, a jednak współautorką była córka Natalii.
"Nikt się nawet nad tym nie zastanawia przy przepisywaniu nazwiska do swojej pracy" Ludzie generalnie przy pisaniu prac rzadko zastanawiają się nad tym co napisali.
9:22 - Tu bym dyskutował, gdyby tak - przykładowo - w formie androcentrycznej użyć zwrotu typu "Nauczyciel zadał uczniom pracę" albo "Urzędnik wydał decyzję" to jestem w 100% pewny, że zarówno urzędnik i nauczyciel, w większości przypadków byłby przedstawiony jako kobieta ;) Po prostu autorzy tego eksperymentu z mniej lub bardziej świadomych powodów, użyli w przykładach sytuacji, w których mimowolnie sugerowano płeć postaci
Myślałeś kiedyś o zrobieniu odcinka nt. zaimków neutralnych i dukaizmów/ form postpłciowych jak np. ono/jego, onu/jenu i prawidłowości ich używania w języku codziennym w stosunku do ludzi? Ostatnio to dość nośny temat, a zdania co do ich prawidłowości w j. polskim są podzielone :)
Ciekawe jest to, że Olga Tokarczuk pisząc bodajże Księgi Jakubowe oryginalnie używała w narracji tego typu form (,,powiedziałom"), ale zostały zmienione na męskie przez wydawnictwo. Zastanawiam się czy za kilkadziesiąt lat taki tekst zostałby wydany.
Hej :) Poruszyłeś bardzo ciekawy temat, dzięki za film ^^ (Zresztą już kolejny raz ❤) Sama nie mam nic do osób stosujących feminatywy, nie wyśmiewam ich ani nie ganię bo nie ma ku temu tak naprawdę powodów. Mam jednak DUŻY problem z osobami naciskającymi na stosowanie ich przez innych, i uważającymi je za jedyne słuszne rozwiązanie 😉 Mogę się mylić bo jestem jedynie hobbystą-conlangerem, ale wydaje mi się że części z nich brakuje trochę wiedzy lub takiej... wyobraźni lingwistycznej ^^' Głównie z 3 powodów: 1. Przyrostki nie są w języku polskim konieczne do zakomunikowana czyjejś płci - to nie jest niemiecki, że musi być "-in" na końcu, żeby nazwa zawodu/stanowiska uzyskała rodzaj żeński ;3 Język polski jest tak skonstruowany, że płeć żeńską osoby o której wspominamy możemy określić za pomocą np.: - formy rodzajowej czasownika lub przymiotnika odnoszącego się do niej w zdaniu, np. "Profesor powiedziała że egzamin zostanie przełożony", "Biurowiec został zaprojektowany przez wybitną polską architekt", - braku końcówki deklinacyjnej, np. "Rozmawiałam dzisiaj z dyrektor", - słowa "pani", np. "Czy pani prezydent ma szanse na reelekcję?" W ten sposób nazwa zawodu lub stanowiska, choć "technicznie" męska, automatycznie niejako przyjmuje rodzaj żeński 😀 Stosowanie przyrostków jest więc, choć oczywiście poprawne, to jednak niekoniecznie niezbędne ;3 2. Sprawa liczby mnogiej. Mamy XXI wiek, i jednak za lepsze uważam rozwiązania bardziej inkluzywne. A maniera wymieniania w wypowiedzi razem formy męskiej i żeńskiej paradoksalnie wcale takim nie jest. Istnieją np. osoby niebinarne, które nie uważają się jednoznacznie ani za kobiety, ani za mężczyzn. W takiej sytuacji, gdy mówimy o jakiejś większej grupie osób, użycie wyłącznie formy męskiej jako uniwersalnej, np. "Drodzy Czytelnicy", jest w stanie objąć również osoby niebinarne. Kiedy zaś napiszemy "Drodzy Czytelnicy i Drogie Czytelniczki!", taka forma sugeruje jednak nieco dualizm płciowy. Który choć biologicznie jest faktem, to jednak w ujęciu "dżenderowym" już nie do końca 😉 Istnieją płcie kulturowe inna niż męska i żeńska, np. na Samoa istnieje takie pojęcie jak fa'afafine, w Indiach jest hijra, u niektórych rdzennych Amerykanów "osoba o dwóch duchach" itp. Tak więc to wcale nie jest takie proste :D 3. Fonetyka. Po prostu najpopularniejszy przyrostek "-ka" dźwiękowo zgrzyta w przypadku niektórych wyrazów, bo tworzy zbitki spółgłoskowe nieco obce dla języka polskiego albo dość zabawne konotacje. "Adiunktka" czy "chirurżka" brzmią bardziej jak wyrazy z któregoś z południowoafrykańskich języków bogatych w "kliki", a końcówka "-lożka" ze względu na ubezdźwięcznienie "[ż]" do "[sz]" kojarzy się z loszką, czyli małą lochą. 😉 Co w przypadku "psycholożki" doczekało się już memów, używanych dosyć często np. na wykopie :D 4. I na koniec trochę taka pseudo-filozoficzna bomba. Osoby, które najbardziej energicznie walczą przeciw używaniu w odniesieniu do kobiet słów rodzaju męskiego, mają na myśli rodzaj, który tak naprawdę... nie jest wcale męski 😀 Podział rodzajów gramatycznych na "męski" i "żeński" (pomijam nijaki, bo on tutaj trochę nie ma znaczenia) jest czysto umowny i uwarunkowany jedynie tradycją. Nie ma żadnego logicznego powodu, dla którego lis, orzech, piasek, deszcz, błękit, wstyd, wieczór, klucz, widelec i satelita miałyby być językowo "chłopcami", a foka, marchew, skała, chmura, czerwień, radość, noc, brama, łyżka i opona - "dziewczynkami". Jest to nazewnictwo abstrakcyjne i nie mające żadnego związku z płcią - w końcu foka może być samcem, a wstydzić może się też kobieta 😀 I dopóki w odniesieniu do obiektów nieożywionych lub rozdzielnopłciowych nadal będzie się używać określonych rodzajów, dopóty nazywanie ich "męskim" i "żeńskim" pozostanie - oficjalnie usankcjonowaną - abstrakcją. (Abstrakcyjny jest czasami nawet rodzaj nijaki - "dziewczę" jest przecież gramatycznie nijakie, choć nikt o zdrowych zmysłach nie odmawia żadnemu dziewczęciu jego żeńskości :D) Nie wiem czy umiałam to obrazowo wyjaśnić ale mam nadzieję że trochę widać tutaj lekki absurd całej sytuacji :) Spór (czasami nawet dość ognisty) toczy się tak naprawdę o to, czy ktoś mówiąc o jakiejś osobie używa słowa o tym samym rodzaju co banan, czy słowa o tym samym rodzaju co truskawka 😀 Pozdrowionka, i przepraszam za ścianę tekstu xD Nudziło mi się w nocy a jest to temat który akurat bardzo lubię 😀
Dziękuję Ci za ten komentarz, bo uzupełnia to, czego zabrakło w filmie. :) Zgadzam się, że żeńskość można wyrażać na różne sposoby (poza derywatami utworzonymi za pomocą przyrostków), ale to wszystko wciąż nie znosi androcentryzmu językowego. Zgadzam się również, że dyskusja o wyrównaniu asymetrii rodzajowo-płciowej umacnia binarny podział w obrębie płci i nie daje miejsca na to, co pomiędzy. Będzie o tym film ;) Nie zgodzę się jednak z ostatnią częścią Twojego komentarza. Korelacja płci i rodzaju jest oczywiście umowna w przypadku nazw nieosobowych. W przypadku nazw dotyczących ludzi ten związek jest dość silny i dlatego o tym właśnie mówiłem w odcinku. 😉 Serdeczności!
@@Mateusz_Adamczyk Yay! Dzięki za odpowiedź :D Cieszę się że się spodobała ^^ Co do androcentryzmu - zgadza się. Problem w tym że w polskim chyba trudno będzie sobie z tym poradzić bez stosowania rozwiązań "i-owych" i "ukośnikowych" ("Czytelnicy i Czytelniczki", "studenci/-tki napisali/-ły"), które czasami dosyć mocno wydłużają wypowiedź, albo stosowania dwóch form naprzemiennie co można czasami zauważyć u niektórych publicystów np. na KP. (Czego już trochę nie lubię, bo jednak pisanie o jakiejś grupie w ciemno "pisarze i dziennikarki" podczas gdy być może znajduje się w niej więcej dziennikarzy niż dziennikarek, i wyłącznie pisarki, trochę mi pachnie nonszalancją, a może nawet lenistwem :D Już ta pierwsza opcja jest lepsza - choć często dłuższa.) Są takie niesforne języki gdzie ciężko jest wymyśleć coś sensownego jako lekarstwo na androcentryzm. O hiszpańskim toczy się bardzo podobna dyskusja, w tym języku też męska forma jest traktowana jako "zbiorcza". Tylko że Latynosi i Hiszpanie właściwie sami znaleźli proste rozwiązanie - przyrostek "-e" jako alternatywa dla "-a" i "-o", a kontrowersyjne i niewymawialne w tym języku formy typu "Latinx" czy "Chicanxs" są narzucane głównie przez Amerykanów, nierzadko w ogóle nie znających hiszpańskiego 😀 Z polskim jest trochę inaczej, problem znaleziono łatwo, a teraz nie wiadomo jak go ugryźć i każdy gryzie z innej strony. Podnoszone przez innych komentujących kwestie męskiej formy przymiotników, czasowników czy liczebników porządkowych jako domyślnej w np. tłumaczeniach słownikowych to według mnie kosmetyka. Wystarczy przyjąć zasadę że od dziś tłumaczymy na formę nijaką albo na wszystkie trzy oddzielone ukośnikami, i przepisać słowniki na nowo ☺ Jedna decyzja wydawcy i problem rozwiązany, tylko ktoś ją musi podjąć :D Jeżeli są jeszcze jakieś problematyczne kwestie o których zapomniałam - przepraszam ^^' Co do ostatniego punktu, to bardziej chodziło mi o to że powiązanie rodzaju z płcią jest według mnie na tyle silne, na ile silnym mu być pozwalamy. 😉 Ogólnie zgadzam się z podejściem do rodzaju jako po prostu "podgatunku" klasy rzeczownikowej. W wielu językach funkcjonują takie klasy, tylko dzielą one rzeczowniki na np. ożywione i nieożywione, czy ludzkie i nie-ludzkie. W polskim pozostałością takiego podziału jest chyba inna odmiana rzeczowników rodzaju męskiego w zależności od tego czy odnoszą się do ludzi (np. "chłopcy pobiegLI", ale koty "pobiegŁY"). W niektórych językach np. bantu, takich klas jest kilka (osoby, zwierzęta, przedmioty, pojęcia abstrakcyjne itp. jak w swahili), a w takich athabaskańskich (np. navajo) to już w ogóle kosmos, bo tam jest nawet podział według np. kształtu przedmiotów 😀 Więc może jeżeli podeszlibyśmy do rodzajów jako do trochę uboższego systemu klas, to temat wywoływałby trochę mniejsze emocje ;3 Nawzajem, serdeczności ❤
@@Mateusz_Adamczyk A g. prawda. Imię Maria np. stosowane jest paradoksalnie jako męskie. A zaimki używają płci bo to najogólniejszy klasyfikator ( nawet słowo gender pochodzi od genus co znaczy rodzaj. Więc w pewnym sensie od zawsze uznawaliśmy płeć za pierwotny klasyfikator. Z drugiej strony płeć w kulturze jest powiązana z wyglądem. Jak będziesz miał długie włosy nie raz usłyszysz tekst typu proszę pani jak ktoś cię z przodu nie widzi). Po trzecie osoby niebinarne odnosząc się do orginalnego pytania to czysta fantazja próbująca zrobić z charakteru, stylu i paru innych rzeczy ( w tym preferencji seksualnych ) płeć. Co jest o tyle śmieszne że ci ludzie nawijają jak zacięta płyta o tożsamości a nie potrafią rozróżnić swojej jako czegoś więcej niż mam sprzęt płci X i pociąg do osób Y( w skład Y wchodzi e.w brak ). To tak płytka różnica że pół tej klasyfikacji została nazwana od rodzaju ( swoją drogą rodzaj jako gatunek też występuje a nawet więcej w biologi a także oznacza narodziny ( genesis, geneza, gen, też od słowa rodzaj, ale również i generyczny czyli pozbawiony określonej klasy(fikacji jak koś woli bez teorii typów ) ) i w ten sposób identyfikujemy najprościej rozmówcę. Druga połowa klasyfikacji stworzyła najbardziej niewybredne żarty w historii. Myślę że jako ludzie jesteśmy ciut bardziej skomplikowani niż kogo lubimy zapraszać do sypialni i jakimi w niej narzędziami dysponujemy. Apropos conlangów to są zawsze na propsie. Though z regóły kiedy tworzysz język rzeczywiście łatwiej się tworzy feminatywy. Aporpos andros też znaczy człowiek a nie tylko mężczyzna. ;) coś al la adam i man. W języku polskim całkiem przypadkiem jest kobieta i mężczyzna. Więc może nie jest z tym językiem tak źle co ? ;)
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 No bo to jest system klas i tak służy. Ba słowo rodzaj ( genus, stąd z resztą gender ) oznacza coś jak typ, klasa, gatunek.
Dobry odcinek i pod względem estetyki ('slajdy' z pytaniami bardzo mi się spodobały) oraz merytoryki. Osobiście wystarczy mi jak ktoś traktuje mnie jak człowieka i wole żeby nieumniejszał mi inteligencji z powodu płci niż żeby przejmował się tym w jaki sposób zwraca się do mnie. I zgadzam się wnioskiem wysuniętym pod koniec. Bardzo serdecznie pozdrawiam ❤
Betoniarz - betoniarka?, kierowca - kierownica?, tokarz - tokarka?. Co zlego kiedy powiem Pani psychology, zamiast paskudne brzmiaca psycholozka. Glupio by tez brzmialo - Jacek i Jola poszly do sklepu.
@@marekolejniczak8190 Poza tym można pomylić lekarza (psycho logos ) z psychopatyczną świnią ( psycho-loszka , czasem ż zmienia się przy szybkiej mowie w sz)
Jest jeszcze jeden aspekt, który warto omówić odnośnie języka, otóż słowa mają swoje znaczenia i definicje. Vo dosłownie oznacza, że jeśli mamy do czynienia z wyrazem "człowiek" to mimo charakteru pisanego jako męski, wyraz jest dostosowany do obu płci. I praktycznie jest tak samo z każdym innym słowem, raczej nie ma żadnego takiego gdzie było hy wyznaczone, strikte pod mężczyzn. (Biorąc pod uwagę definicje filozoficzne jak i naukowe.) Jednak raczej nie przykładał bym głębszej wagi do usilnego zmieniania języka, ponieważ nie byłoby to naturalne i często znaczenia słów czy ich charakter mogłyby nabrać odwrotnego podejścia. Lepiej jest to robić bardzo powoli tak aby sam język nie został wypaczony i nie trzeba by tworzyć nowych przypadków, czasów(form przypadkowych przez które potrafimy określić w jakim czasie się coś dzieje) czy wypaczania słowa pisanego. Jeszcze nawiązując do tego co powiedziałeś. Tak, język nie może być seksistowski, bo jak to świetnie ujołeś jest to tylko naczynie, któremu przypisujemy cech. A to one mogą być seksistowskie.
Uważam, że nie ma nic złego w stosowaniu "męskiej" formy (która tak naprawdę jest uniwersalna). Znam mnóstwo kobiet, które nie mają nic przeciwko używania "męskich" form, a wręcz odrzucają żeńskie. Sądzę też, że żeńskie formy często brzmią zupełnie nienaturalnie. I mówiąc chcąc udać się na wizytę lekarską nie powiem "Idę do lekarki", tylko "Idę do lekarza". Co więcej mówiąc tak, wcale nie wykluczam kobiet, gdyż zdecydowana większość lekarzy z jakimi miałem do czynienia była kobietami i mówiąc "lekarz", znacznie bardziej mam na myśli kobietę, niż mężczyznę.
Od lat się nad tym zastanawiam, dosłownie wczoraj przed snem o tym myślałam. Nie wiem, jak ty to robisz xd Osobiście nigdy nie miałam z tym problemu, ale zawsze zastanawiałam się, jak można by wytłumaczyć np. Anglikowi, że w liczbie mnogiej mężczyźni są jedną kategorią, a kobiety i przedmioty drugą i że to jest ok. Polska język trudna język xd
Polski nie jest tu wyjątkiem. Na przykład po francusku też jest dokładnie tak samo z tym, że nie przy każdym czasowniku, a przy części tylko w piśmie. A co do tłumaczenia obcokrajowcom swojego języka, to generalnie między każdą parą dwóch języków będą duże różnice, które mogą być niezrozumiałe.
@@krzysztofzrodlewski7459 W sensie? W piśmie dodaje się czasem -e do niektórych czasowników w rodzaju żeńskim i tyle. Grupy mieszane też przyjmują formę męską, ale nie ma chyba sytuacji, gdzie kobiety będą w jednej grupie z rzeczami.
Mężczyźni i przedmioty są rodzaju męskiego tak jak kobiety i przedmioty widzicie tylko jedną stronę medalu 😁 stolik np jakiego jest rodzaju, męskiego, komin itd. itp. a każdy podany przykład przez kolegę można znaleźć, zupełna odwrotność tylko trzeba trochę się w język zagłębić bez klapek na oczach
@@paweiwaniuk1555 Nie rozumiesz. W liczbie pojedynczej przedmioty mogą być każdego rodzaju, a my rozmawiamy o liczbie mnogiej, gdzie każdy przedmiot staje się niemęskoosobowy: te kominy, te stoliki, tak jak te kobiety podczas gdy ci faceci, ci mężczyźni, ci chłopcy, ci ludzie.
Dzięki za ten film! Jestem już bardzo zmęczona pretensjami dotyczącymi feminatów. Zauważyłam, wystarczy, że w artykule, poście czy komentarzu znajdzie się jakiś feminatyw i już rozpętuje się burza i zaczynają ataki. A niektóre osoby wręcz cofają się jeśli chodzi o używanie form żeńskich byle stanąć na przekór. Mam nadzieję, że za 10 lat będziemy się z tego śmiali, bo wszyscy już się do tego przyzwyczają. Osobiście lubię używać feminatywów i w ogóle nie przychodzi mi to z trudem. Wystarczy się osłuchać, oczytać i już nie brzmią obco. Nie widzę sensu by się przed tym bronić zwłaszcza jeśli gramatycznie mamy jak najbardziej narzędzia do tworzenia form żeńskich.
Nie każda forma dobrze brzmi. Plus mamy tyle zapożyczeń ( których nie wolno odmieniać ) że jest to nie praktyczne. W zasadzie wszystkie natywne formy przeważnie mają formę żeńską. To z obcymi jest trochę problem.
Właściwie do jednego tylko mam zastrzeżenie. Dlaczego z powodów językowych Zośka może być wspaniałym człowiekiem, a nie może być z tych samych względów wysokim człowiekiem? Wysokim, oczywiście, jak na kobietę.
@@mixxer0512 Nie jest tak i jedynie osoby które płeć widzą jak patrzą na człowieka a nie osobę ( haha jakie fajne cameo zrobiły te słowa ), w ogóle przyjdzie do głowy coś tak głupiego że jedno zamiast drugiego jest lepsze. Jak mówisz człowiek to masz na myśli istotę homo sapiens, osba to pojęcie bliżej duszy, ego, tożsamości .
Ciesze sie,ze mowisz o jezyku,bo rzeczywiscei jest to fascynujacy temat.Chcilabym tylko dodac,choc wiem,ze Ty to juz wiesz,iz jezyk ewoluoujac jako narzedzie porozumienia ludzkosci i wspotworzenia cywilizacji nabral absolutnie swoistego charakteru i potegi wywierajac na uzytkownikach kategoryczne reguly uzycia,swoista ,"automatyczna instrukcja obslugi". Te dywagacje o seksistowkim jezyku sa naprawde zabawnymi figlami i Twoje przyklady zademonstrowaly jak glebokie w ludzkim mozgu sa "sciezki: jezykowe i jak bardzo nasz jezyk odzwierciedla co my myslimy i co wiemy o sobie i swiec. Keep Up the good work! Tak trzymaj!
Uwierzycie, że jako dopiero co zaczynająca dojrzewać nastolatka, miałam nieprzyjemność być ruganą, przez wujka starej datej, za to że mówiłam iż kobieta to też człowiek? Swoją nierację tłumaczył tym, że w Biblii jest wyraźnie napisane iż Bóg stworzył człowieka a następnie kobietę. Naprawdę, według niego byłyśmy chyba innym gatunkiem pochodzącym od mężczyzn, a przepraszam, od ludzi xD Teraz się z tego śmieję i wiem, że ten człowiek już wtedy objawiał jakieś zaburzenia psychiczne, bo kto normalny krzyczy na dziecko, że jako kobieta nie jest człowiekiem? Wtedy, dopiero co przeobrażającej się dziewczynce, mi było ciężko znieść taki poniżający mnie tok myślenia.
Myślę, że asymetrię rodzajowo-płciową obrazują również takie bardzo powszechne sytuacje: zdanie typu "I went to the shop" wszyscy uczniowie i niemal wszystkie uczennice przetłumaczą jako "Poszedłem do sklepu", a przekład dowolnego przymiotnika, np. red jako czerwony jest dla uczących się oczywisty, ale podanie jako pierwszej/jedynej formy żeńskiej lub nijakiej budzi niejakie zdziwienie...
Przepraszam za mój wcześniejszy komentarz, ma Pani rację, za szybko przeczytałem Pani komentarz, w dodatku w telefonie. Ja też nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktoś pojedynczy przymiotnik określający kolor przetłumaczył na polski w rodzaju zenskim.
Takie rzeczy często wychodzą podczas tłumaczenia: można spróbować wpisać np. zdanie "The doctor is smart" w dowolny translator. To zawsze będzie "Lekarz jest mądry". Podobnie w słowniku synonimów widnieją najczęściej formy męskie i zawsze trzeba szukać po męskich (tu można spróbować wpisać w synonim net "silny" i "silna" - niby hasło silna jest, ale ma zaledwie dwa synonimy, a wersja męska całą długą listę).
Ten moment, kiedy używa się rodzaju męskiego względem siebie lub do grupy kobiet, tylko dlatego że zazwyczaj jej krótszy 🤔😂. W moim odczuciu rzeczowniki rodzaju męskiego w niczym nie umiejszają żadnemu człowiekowi. Raczej powiedziałabym, że są bardziej praktyczne, szczególnie jeśli mówimy o konkretnej nazwie zawodu, czynności, czy chcemy obiąć jak największe grono odbiorców. Jedyne za czym nie przepadam, to jeśli ja się do kogoś zwracam lub jeśli inni ludzie zwracają się do konkretnej osoby, nie zwracająć całkowicie uwagi na jej płeć. Szczególnie jeśli jest to zwrot skierowany do osoby jako człowieka prywatnego, a nie np. pracownika/ucznia.
Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na ekonomizację wysiłku. Rzeczywiście formy męskie są krótsze i być może także dlatego stały się dominujące. To ważny argument, dzięki!
No to się raczej rzadko zdarza, jakoś nie widziałem człowieka mówiącego do kobiety w męskim nagminnie. Czy na odwrót. Pomijając tę fazę kiedy miałem długie włosy, byłem młody i stałem tyłem to się zdarzało komuś trzepnąć. Dziś pewnie bym mógł ich z miejsca pozbawić pracy jak nie żadać odszkodowania od McDonalds ;) A swoją drogą najgorzej jest w przypuszczeniach typu jakbym tobym. Jakiej formy użyć np. "Jakbym był tobą to bym z koleżanką poszedł na ten koncert" wydaje się okej. Ale z drugiej strony "Jakbym był tobą to bym z koleżanką poszła na ten koncert" też ma jakiś sens ( no bo w hipotetycznej sytuacji to by nie był facet który by szedł. Jeszcze w pierwszej osobie to pikuś ale w mnogiej czasem mam zwiechę.
Miałam raz nieszczęście wziąć udział w tego rodzaju dyskusji, bolesne doświadczenie. Dzięki za bardzo ciekawy film i za zdrowe podejście do tematu, bo dyskryminacja w takim rozumieniu to chyba domena wszystkich języków. Chciałabym żeby ktoś pokazał mi taki, w którym nie występuje. Badanie wymienione na końcu na pewno się przyda na niektórych ;)
@@recordofragnarokisapurehyp6660 rozumiem czemu tak uważasz, aczkolwiek widząc jak w języku angielskim słowa "mężczyzna" i "człowiek" mogą być używane zamiennie, nie mogę do końca się zgodzić.
Nie uważam, żeby takie zjawisko jak język mogło w jakikolwiek sposób kogokolwiek dyskryminować. Co najwyżej może przejawiać dyskryminację, która występowała w danym społeczeństwie. Nadal jednak uważam, że nie ma sensu walczyć z tym na siłę - wręcz przeciwnie - język jest żywy i jeśli zmieni się kultura, język również się zmieni. Nie przepadam za większością feminatywów, bo brzmią głupio i również są wciskane na siłę. Pisze to kobieta, która jest zwolenniczką równości, ale równości wobec prawa i możliwości, a nie wobec efektów.
Coś z pewnością jest na rzeczy. Cudzoziemcom, uczącym się języka polskiego, to rzuca się w oczy już na początku nauki. Dołożyłbym jeszcze piękne męskoosobowe formy rzeczowników liczby mnogiej w mianowniku (posłowie, generałowie). Co się tyczy rodzaju żeńskiego, analogiczne formy liczby mnogiej w mianowniku są prościutkie i w niczym się nie różnią od form rzeczy. Tak samo jest z dziwnym zaimkiem "one", którym można określić np. grupę, składającą się z dziewczyny, psa i jeszcze jakiejś rzeczy. Jeżeli zaś do tej grupy dołączy jakiś facet, pospolite "one" natychmiast zamieni się w szlachetne "oni".
Właśnie miałam lekcje języka japońskiego i miałam zdanie do przetłumaczenia "10キロを走って足が痛い” (juu - 10, kiro - km, wo - partykuła ruchu, hashitte - biec, forma ciągła, ashi - noga/nogi, ga - kolejna partykuła, itai - boleć). Przetłumaczyłam to na "Przebiegłem 10 kilometrów i teraz bolą mnie nogi", bo stwierdziłam, że język japoński jest bardzo kontekstowy i nie ma rozróżnienia za płcie (brak też liczby mnogiej), więc to zdanie mogło równie dobrze zostać przetłumaczone na "przebiegłem, przebiegłam, przebiegł, przebiegła, przebiegło, przebiegli, przebiegły". Nie ukrywam grupa się zdziwiła, gdy powiedziałam, że przecież forma męska jest formą ogólną czy tego chcemy czy nie. Wiem, że z założenia, że jestem kobietą powinnam użyć formy żeńskiej, jednak przecież to zdanie wcale nie musi dotyczyć mnie. Wydawało mi się to wiedzą oczywistą, że gdy nie wiemy o jakiej płci mowa używa się po prostu formy męskiej, która ma role tej ogólnej. To nie tak, że tak wolę, bo tak naprawdę to nie, ale to jest po prostu fakt.
Naturalnym jest, że w patriarchalnym społeczeństwie wykształcony język będzie także do pewnego stopnia patriarchalny. Naturalnym również jest, że w obliczu ogromnych egalitarystycznych zmian społecznych, język także staje się bardziej egalitarny (każdy z nas używa egalitarnych form, których dawniej nie było i uznajemy to za naturalne), chociaż również naturalnym jest, że te zmiany zachodzą dużo wolniej. Jednak to, co mi się bardzo nie podoba, to próby wciskania tego na siłę*, gdyż: 1. Jest to męczące. Język jest przede wszystkim użytkowy i każdy powinien mówić jak chce, a zmiany w języku formalnym oraz "podręcznikowym" powinny być pokłosiem zmian na niższym szczeblu, a nie na odwrót. Nauki o językach powinny skupiać się na opisywaniu zjawisk, a nie zmienianiu ich, niezależnie czy są nieegalitarne, czy mniej praktyczne, czy coś jeszcze innego. Językoznawcy** powinni występować w roli badaczy, a nie twórców. Język polski to nie conlang. 2. Język wpływa na sposób, w jaki myślimy. Jeśli ktoś przyjmuje tego typu sztuczne zmiany językowe, to jednocześnie przyznaje, że to co wcześniej robił było niewłaściwe. Po pierwsze, nie jest to prawda. Po drugie, przyjęcie takiej narracji sprzyja pewnym poglądom politycznym. 3. No tak, polityka. *odgłos wymiotów* Niestety, nawet język stał się kwestią polityczną. No to wyrażę swoje poglądy polityczne. Wodą na młyn współczesnej lewicy*** światopoglądowej, jest wszelkiego rodzaju dyskryminacja. Dlaczego? Bo można pokrzyczeć, ponarzekać, podburzyć itd., takie rzeczy po prostu świetnie działają (mam nadzieję, że nie muszę tego dowodzić). I to jest powód, dla którego współczesna lewica znacząco poszerzyła zakres pojęcia dyskryminacji i w końcu trafiło na język. Ja nie zamierzam wspierać retoryki o wszechobecnej dyskryminacji. Co więcej - uważam, że nowomowa jest tak na prawdę jedynym przypadkiem odnośnie zmian językowych, gdzie bez wątpienia dobrą postawą jest pozostanie przy swoim, niezależnie jak mówią inni. * Oczywiście nie dotyczy to sytuacji zwracania się do kogoś. Mówienie "Pani prezes" do osoby, która chce być nazywana "prezeską" to po prostu chamstwo i brak kultury. ** Dla jasności - określenie "językozwnawca" odnosi się tutaj do wszystkich osób wypowiadających się na te tematy, a nie tylko osób z jakimś tam dyplomem. *** Mam na myśli mainstreamowe stronnictwa, nie idee. Bo same idee lewicowe mogą być dyskutowane czy propagowane z rozumem, znam wiele osób lewicowych z ogromnym RiGCzem. Także nie jest tak, że uważam, jakoby mainstreamowa prawica była cudowna, wręcz przeciwnie. Podobny ściek, tylko w innych kolorach.
Ad * Co ty gadasz. Chamstwem to by było wmówienie do takiej osoby "panie prezesie" jak ktos chce być prezeską to proponuję zmianę imienia albo nazwiska bo nazwanym to możesz być tylko po imineniu, ew nazwisku, reszta to określenia referujące osobę ale nie będące jej nazwą.
5:16 Czemu zdanie "Zośka jest wysokim człowiekiem" jest wadliwe? Dla mnie brzmi normalnie. Nie widzę za bardzo różnicy w porównaniu do "Zośka jest wspaniałym człowiekiem". Tu tak samo moglibyśmy powiedzieć "Zośka jest wspaniałą osobą".
Drogi Panie Mateuszu, ja tak z innej beczki... Skończyłam polonistykę, ale lata świetlne temu :D Od początku swojej przygody z nauczaniem języka ojczystego pracuję w szkole podstawowej. Jakże ja tęskniłam za piękną, poprawną polszczyzną z lekkim zabarwieniem popularnonaukowym... Nie żeby praca nie dawała mi satysfakcji. Zdecydowanie nie :D Kocham to, co robię. Ale ile lat można tłumaczyć, jak odróżnić rzeczownik od czasownika :D Czasami chce się posłuchać o czymś odrobinę wyżej stojącym na drabinie wiedzy polonistycznej ;) Aż jakiś czas temu odkryłam Pana kanał. I tęsknota minęła :) Doskonała robota. Dziękuję :)
Dobre pytanie w tytule. Drugie bym zadał czy język polski jest obraźliwy? Słuchając współczesnej " nowomowy" odnoszę wrażenie że ktoś wpierw zrobił a później pomyslal ale było za późno. Rozumie że psycholozka brzmi ciekawie chociaż rozbawią mnie spolszczanie obcego języka to slang nie język. To już w innych zawodach wychodzi " kupa" stolarka kierowniczka( nie mylic z funkcją kierownicza) komiczna drukarka. Etc etc Jak kobiety chciały się same poniżyć to wolna droga nie mniej " l o ż k a " to karteczka doczepiana do czeku lub rachunku z opisem przeznaczenia a nie nazw nauki. Mówi się że polscy mają problemy z rozumieniem czytanego tekstu cóż przykład idzie z góry. Pozdrawiam Ps kiedy słyszę zabierz betoniarkę to nie wiem czy chodzi o kobietę czy maszynę.
Pytanie widea jest bardzo ciekawe. Często korzystam słowo "człowiek" bez myślenia o gramatyki (uczę się polskiego). Po niemiecku czlowiek=der Mensch też jest męski, ale jest normalny mówić n. p. "Diese Frau ist ein Mensch = * Ta kobieta jest czlowiekiem. Pytanie jest czy byłoby możliwe, że kiedy brzmi dobrze po polsku, w biegu czasu?
Hej! Po pierwsze - powodzenia w nauce polskiego :-) A po drugie - zazdroszczę Wam, że po niemiecku formy żeńskie są tak łatwe do utworzenia. Ich habe Deutsch studiert und ich denke, dass ihre Sprache toll ist :-D
Boże Mateusz, ja chcę być seksiwstowski w Twoim przypadku (PRZEPRASZAM). Wiem, że to brzmi źle, ale jesteś tak cudownym facetem, mądrym i przystojnym... Nie potrafię się nie odnosić prywatnie, po prostu jesteś dla mnie PRZECUDOWNY, więc no zgadzam się, a'propos materiału (bo po prostu mam ochotę wielbić Ciebie i wszystko co powiesz, a równocześnie masz świętą rację i bardzo się z nią utożsamiam), ale jednocześnie jestem zbyt powiązany psychicznie z Twoją osobą. Nie zrozum mnie źle, jesteś po prostu niezwykle interesujący i słodki, dlatego nie potrafię odnieść się obiektywnie.... Tak, czy siak kontynuuj swoją pracę i dbaj o nasz wspólny język. Twoja praca ma naprawdę ogromne znaczenie i jestem bardzo wdzięczny losowi, za znalezienie Twojego kanału. Oby tak dalej. Wielki fan, z poważaniem szacunku, Michał Bosak. (P. S. Nie wstydzę się używania prawdziwego nazwiska, przy tak wybitnym twórcy.)
Za to w gwarach małopolskich, dominującą odmianą w l.mn. jest odmiana żeńska np. Chłodoki płosły na pańskie. (Chłopaki poszli na tereny należące do państwa polskiego albo kiedyś do szlachty). Natomiast w l.poj. w rodzaju żeński występuje często l. mn. w rodzju męskim np. Matka kozali mi to zrajbować.
jeśli chodzi o kojarzenie słowa "człowiek" wyłącznie z mężczyznami, chcę przedstawić moją osobistą opinię. liczę się zawsze z tym, że są ograniczenia, jak sam powiedziałeś w filmie, jednakże wśród spotkałem się z filmem kanału commentary, który poruszał temat dramy między kobietą, a facetem. Osobnik płci męskiej się zaciął, mówiąc "człowieku", i przerwał, mówiąc "kobieto", przez co autor filmu się oburzył i dopytywał, czy w takim razie kobieta nie jest człowiekiem? Według mnie kobieta jest człowiekiem, należy do gatunku homo sapiens, więc nie powinniśmy się ograniczać z mówieniem do nich "człowiek" ;) miejmy jednakże na uwadze, że społeczeństwo jest naprawdę wrażliwe i niektórzy mogą to źle odebrać
Zwroty zarówno „człowieku” jak i „kobieto” są porostu mniej lub bardziej niegrzeczne, podobnie jak „kolego” i „koleżanko”. Takie zwroty szczególnie wypowiedziane agresywnie lub z wyższością są oznaką braku kultury poszanowania rozmówcy. Wypowiedź tego Pana, o której mówisz mogła zabrzmieć jakby przez pomyłkę powiedział człowieku rozmawiając z kobietą, i postanowił jedynak użyć tego jako „argumentu” w dyskusji. Niemal nie zdarza się, że w emocjach ktoś krzyczy „mężczyzno”, jednak „kobieto” już niestety dość często. Można się dziwić dlaczego „ kobieto” brzmi niestosownie, jednak może warto zwrócić uwagę na to, że „mężczyzno” brzmi dość dziwnie, lub nawet również kpiąco/pogardliwie. Np. ty bezużyteczny mężczyzno Niestety to właśnie kobiety częściej są ofiarami takich uprzedmiotowiających zwrotów. Do innych powinniśmy się zwracać (według mnie) na trzy sposoby Pan/Pani (i ewentualnie tytuł naukowy/ stanowisko), po imieniu lub na „ty”. Wszystko zależy od sytuacji i stopnia znajomości.
Hiszpanie/Latynosi mają jeszcze gorzej :D choć głównie w USA. Ludzie którzy w większości nie są Latynosami i czasami w ogóle nie mówią po hiszpańsku, uznali że używanie rodzaju męskiego liczby mnogiej jako uniwersalnego jest seksistowskie i wymyślili neutralną końcówkę "-x" którą teraz bardzo narzucają wszystkim, a która jest zupełnie niewymawialna :D np. "Latinx" zamiast "Latino", "compañerxs" zamiast "compañeros" etc. I zdecydowaną większość native speakerów strasznie to wkurza xD No niektórzy po prostu chyba lubią tworzyć nowe problemy do rozwiązania kiedy jest ich za mało.
jest to stygmatyzujące określenie, więc ja proszę o nazywanie rzeczy po imieniu, niekrzywdząco - osoby pracujące seksualnie, pracownica seksualna, pracownik seksualny :)
@@ewelinaes8520 Są jeszcze bardziej sarmackie formy. Po prostu zwykłe k....urtyzany ;) A tak serio nie krzywdząco osoby żyjące z czynów co najmniej wątpliwych moralnie ? ( no już nie powiem że jednoznacznie złych bo się zaraz zlecą wyznawcy jakiegoś bożka płodności czy innego tałatajstwa że u nich to wcale nie jest źle, co z tego że każda większa religia raczej nie wspiera, nawet ten ukochany przez wszelkich sojowców buddyzm jednak raczej każe łapy przy sobie chyba że się komu do oświecenia nie spieszy )
Jak zwykle świetny odcinek ! Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha, masz talent i zdolności do przekazywania wiedzy w sposób przykuwający uwagę słuchacza ☺️
zdziwiło mnie że nie zwróciłeś uwagi na samo określanie form jako męskoosobowa lub niemęskoosobowa, bo niby czemu nie kobiecoosobowa i niekobiecoosobowa?
@@Mateusz_Adamczyk o nie spodziewałem się odpowiedzi. Przypomniałem sobie że kiedyś zastanawiałem się nad przerabianiem nazw zawodów w, których nie uświadczymy kobiet albo odwrotnie. Np. Sytuacja na drodze policjant używa często zwrotu " panie kierowco" do kobiety zwróci się per " kierowniczko"? Górnik? Górniczka ( autokorekta nie pozwala nawet napisać tego słowa) 🤣. Inny przykład "manicure" zawód manikiurzystka? Pan manikiurzysta ( autokorekta sama poprawiła rodzaj żeński). Kolejny przykład. Jak czytam opis w reklamie " psycholożka" czuję się jak było ktoś przyłożył elektrody do skroni i przeładował. Zwrotu "Pani Dyrektor", "Pani Doktor" nikt nie przerabia w podobny sposób.
W szwedkim nie występuje rodzaj męski i żeński tylko wspólny (en) i nijaki (ett). Charakter rzeczownika wynika z samej formy rzeczownika, ale są takie przypadki, że rzeczownik nie ma charateru o jaką płeć chodzi. W j. szwedzkim informacja o płci jest nie istotna tylko jaki mają konotacje z adresatem czy odbiorcom. :)
@@parodyeurovision93 Tak, masz rację, rodzaj "en" obejmuje po szwedzku rodzaj męski i żeński. Jednak zwróć uwagę na to, że gdy zastępujemy słowo "människa" (człowiek) zaimkiem osobowym, to mówimy "hon" - czyli "ona" nie "han" "on". Poniżej wklejam Ci zdanie ze szwedzkiej Wikipedii (artykuł dotyczący rodzaju "Utrum" ). "Människa, femininum. Detta till skillnad från många europeiska språk där motsvarande ord är maskulint (der Mensch, l'homme etc.)" ("Człowiek, rodzaj żeński. To odmiennie od wielu języków europejskich, gdzie to słowo jest rodzaju męskiego (der Mensch, l"homme etc)
Dziwne podsumowanie. To, że korzystanie z języka polskiego nie czyni osoby seksistowską nie znaczy, że język nie jest seksistowski. Przykłady jasno pokazują, że androcentryczność jest spowodowana patriarchalną kulturą, oraz że wpływa na dyskryminujące interpretacje (np. zakładanie, że opisywana osoba jest mężczyzną). Czyli androcentryczność wynika z seksistowskiej kultury i tę kulturę utrzymuje. To właśnie oznacza stwierdzenie "język polski jest seksistowski". Nie to, że każdy, kto go używa jest seksistą.
W naszej kulturze kobiety są uwikłane w język, w którym kobiecość nie funkcjonuje na zasadzie dualizmu, a opozycji do męskości (w języku polskim są to m.in. rodzaje męskoosobowe i niemęskoosobowe). Trudno konkurować z męskością w polu językowym, które jest tak ciasno związane z historią i zwyczajem. Nawet stawianie się w roli mężczyzny, aby wyrównać poziom i konkurować z jego pozycją jest jednoznacznie z byciem uległą wobec takiego systemu - nie mamy innego wyjścia niż po prostu w nim funkcjonować według roli, którą nam nadano na przestrzeni stuleci. I nie jest to błaha sprawa, gdyż dobrze wszyscy wiemy, że to język właśnie kształtuje nasze myślenie. Więc może małymi krokami, za kolejnych kilkaset lat usłyszeć dane będzie równowagę w polskiej mowie :)
Raczej przewalimy to w drugą bo "dyskryminacja", potem bęzie znowu przewałka w drugą i taki ping pong trwa od lat. Apropos niemęskoosobowy występuje w liczbie mnogiej nie pojedynczej więc ten ;)
Mnie bardzo pasjonują zawody i tworzenie ich w teorii żeńskich tj. pilot - pilotka, maszynista - maszynistka (te są moimi ulubionymi bo maszynistka to zupełnie inny zawód😆), Hiszpan - hiszpanka (też ciekawe, że choroby w naszym języku są czasem żeńskie), Węgier - węgierka (śliwka) no i wiele więcej😂
Szalenie ciekawy odcinek. Nie uważam, że język polski jest seksistowski. Ja nie mam problemu z tym, że nie ma asymetrii w formach rodzajowo plciowej. Mnie szalenie drażni fakt pojawiania się udziwnionych form zawodów np:psycholożka, ginekolożka, etc. Przykro mi ale wolę formę Pani psycholog, Pani ginekolog. Te nowe formy mają w sobie, dla mnie oczywiście, zabarwienie jakiegoś niedowartościowania kobiet. Takie pokteslanie na siłę, że jestem kobietą. Śmieszne i infantylne.
No po proszu czasami to bywają świnie to ktoś taką formę pasującą wymyślił ;) A tak serio nie róbice tego na obcych wyrazach , ja wiem że log się zadomowiło w języku, ale to nadal forma obcego pochodzenia.
@@jakubrogacz6829 Nie rozumiem tego argumentu o obcym pochodzeniu. Artysta, aktor, poeta, polonista to też są zapożyczenia, a żeńskie formy od nich funkcjonują i nikogo nie rażą.
Warto uświadomić sobie jakie są efekty tych wszystkich Waszych działań "antyseksistowskich" i walki o równość kobiet w ogóle. I tak to w przypadku uzyskania takiej samej liczby punktów na egzaminach na informatykę w UMCS w Lublinie pierwszeństwo mają kobiety. To oczywiście dyrektywy rodem z UE. Proszę zatrzymajcie się na chwilę. Zastanówcie się proszę, czy na pewno zostawiacie po sobie lepszy świat przyszłym pokoleniom. Pamiętajcie, że "gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele.” Walter Lippmann
Skoro komunikacja inkluzywna nie jest seksistowska, a występuje w języku polskim to znaczy, że nasz język też nie jest seksistowski. Dodatkowo można też porównać polski np. z fracuskim, albo angielskim, gdzie słowo mężczyzna jest równoznaczne z człowiekiem, to więc oznacza, że język Polaków jest znacznie bardziej egalitarystyczny niż inne języki w naszym kręgu kulturowym, historycznym i geograficznym :)
Niekoniecznie - można np. zwrócić się tak na początku tekstu, a potem albo używać formy uniwersalnej (męskiej), albo naprzemiennie obu form (męskiej i żeńskiej). Są jeszcze inne rozwiązania, ale to już materiał na odcinek 😉
Masz rację, że zachodzi symetria na poziomie zasobu słów. Ale już symetria znaczeniowa w obrębie każdego z wyrazów - nie. Zarówno słowo „człowiek”, jak i słowo „osoba” mogą bez problemu odnosić się do mężczyzn. W przypadku kobiet jednak słowo „człowiek” nie może funkcjonować we wszystkich kontekstach.
Pragnę nadmienić, że no w jezyku serbskim i chorwackim slowo čovek/čovjek często oznacza mężczyznę, np. čovek i žena, moj čovek. Tak więc i tutaj mamy pewne zawężenie semantyczne!!
Największa asymetria jest widoczna w TV. Gdyby ktoś powiedział na wizji do dziennikarza PANIE REDAKTOR to został by uznany za chama i prostaka. Natomiast do dziennikarki nikt nie powie PANI REDAKTORKO natomiast wszyscy używają tej prostackiej formy.
Mieliśmy ten temat poruszany na studiach i sam uważam, że zmiana języka na siłę pod względem feminatywów jest po prostu nachalna. O ile jeszcze "poeta- poetka", czy "poseł- posłanka" brzmią dobrze, to jak zrobić żeńską wersję słowa "chirurg"? "Chirurżka"? No nie brzmi to już dobrze moim zdaniem. Nie bez powodu dodaje się przed takimi nazwami słowo "Pani" np. "Pani chirurg".
Nie poddawajmy się tak łatwo. Chirurg - kroi skalpelem. Chirurgica - tasakiem. Chirurżyczka - nożyczkami. (Ale tylko blondynki.) Chirurżyca - ta kroi już porządnymi nożycami i rzadko jest blondynką. Chirurgiczka - kroi bardzo delikatnie, tak że nawet krew nie leci. :-) Chirurguśnica - kroi z zaciętą miną. Etc...
No argument z człowiekiem / osobą to mnie jakoś nie przekonuje. Osobą powiemy kiedy nie chcemy podkreślać przynależności do homo sapiens tylko fakt indywidualności. O facecie też można powiedzieć osoba. Preferujesz pewnie formę przez własne upolitycznienie. Apropos pierwszy raz widzę żeby coś generycznego było "lepsze" z automatu, zazwyczaj to raczej generyczne rzeczy są gorsze. Innymi słowy w grupie mężczyzn może być kobieta i zwracasz się do nich tak samo, ale to kobiety mają prywatną formę gramatyczną zupełnie. Wobec tego jeśli już chcemy podnosić argument to język jest seksistowski w drugą stronę. Chociaż poniekąd ja bym gramatyki nie ruszał. żeby język był bezpłciowy to trzeba by było zmienić bardzo dużo bo polski dzięki takiemu sytemowi typowania jest niewrażliwy na szyk zdania ( chociaż japońskiego i tak nikt nie przebije, brakło im jednej partykuły żeby szyk zdania mógł być zupełnie dowolny ).
Używanie form osoba i człowiek do konkretnych płci wynika raczej z tego, że gdy rodzaj rzeczywisty i gramatyczny się różnią, to może to powodować pewien dysonans. I dlatego zwykle staramy się, by oba rodzaje się zgadzały.
W jakim badaniu? Kto zrobil te badanie? Na czyje zlecenie? Kiedy? Kim sa ludzie ktorzy robili te badanie? Na jakiej grupie ludzi? Jak bylo przeprowadzone? Argumentujac ludzi "badaniem" i "nauka" jako haslami podpierajacymi teze traktujesz swoich widzow jak idiotow chociaz dziw, ze nikt na to nie zareagował. "POLSKA".
@@Mateusz_Adamczyk Określenie płeć brzydka jest totalnie nieadekwatne, my kobiety bez takich drobnych wspomagaczy jak odżywka mamy zwykle siano na głowie xD
Słabe to badanie. Jedyne czego dowodzi, to tego że większość ludzi jako bazowego człowieka wyobraża sobie mężczyznę(?), Również kobietę rysuje się poprostu trudniej niż mężczyznę...
No nie wiem, mi się o wiele łatwiej rysuje kobiety. Mężczyzn nie umiem rysować. I to z takich względów, że mężczyzna to taki jakby "klocek" i w rysowaniu go nie ma za bardzo zabawy, natomiast w przypadku rysowania kobiety mogę się fajnie pobawić z różnymi sylwetkami. Więc to jest raczej kwestia indywidualna.
@@willowthefox654 Aby narysować mężczyznę wystarczy narysować patyczaka i właśnie taki obrazek podejrzewam narysowała duża część badanych. Żeby narysować w takiej formie kobietę musisz umieć narysować trójkąt. Niezależnie jaką inną formę rysunku wybrałyby badane osoby, kobieta do narysowania zawsze będzie wymagała większej ilości szczegółów. Podejrzewam, że ty trochę zajmujesz się rysowaniem, więc wiele prostych rzeczy nie sprawia Ci problemów. Większość ludzi jednak nie ma pojęcia o rysowaniu i najprostsze detale sprawiają im problemy.
"Kierowca Fiata ma brata. Ale brat kierowcy Fiata nie ma brata. Kim jest kierowca Fiata ?" A co zrobić z zawodem SĘDZIA ? Często słyszę : Pani Sędzina... ohydne. Pani Sędzia MA BYĆ ! No i jak słyszę : Psycholożka, Ginekolożka.... Pani Psycholog, Pani Ginekolog brzmi znacznie poważniej. Tak czy siak : KTO MA PROBLEM ? Tylko ten kto zajmuje się PIERDOŁAMI !!!!!! Jak ktoś zna swoją wartość i umie radzić sobie z życiem - NIE MA I NIE CELEBRUJE PROBLEMÓW Z DUPY WZIĘTYCH ! Tylko nieudacznicy czepiają się bzdur, bo nie mają niczego innego do zaoferowania ! Jestem kobietą, silną osobowością i NIC mnie nie obraża, nie uraża...i w ogóle mam w d.... te wszystkie feminizmy. JAKIE ONE MAJĄ ZNACZENIE ? ? ?Albo reprezentujesz coś sobą, radzisz sobie z życiem i potrafisz zaistnieć jako TY, albo nie radząc sobie - zajmujesz się pierdołami, próbując na siłę przekonać innych (marnując ich DROGOCENNY CZAS), że to byle gówno JEST WAŻNE ! A NIE JEST !!!!! Tyle w temacie.
Generalnie porownujac do jezyka angielskiego to nie ma tam w zasadzie slow w formie zeskiej chyba ze zaznaczymy to w zdaniu (poza jakimis wyjatkami). Ten film nie ma sensu
@@k.z.3646 a w niemieckim chłopiec jest rodzaju męskiego, a dziewczynka rodzaju nijakiego. I słyszałeś kiedyś stwierdzenie żeby niemiecki był językiem seksistowskim?
To jest chyba największa wada internetu, że każdy może umieścić tu swoje przemyślenia nieważne czy są poprawne czy nie, a i tak znajdą się ludzie którzy to łykną i będą powtarzać dalej, kilka z Twoich przykładów nie było poprawnych, a rzeczy są też rodzaju męskiego. Nie zaprzeczam że masz rację tylko chodzi mi o to, że przedstawiłem to w dużo większym stopniu niż jest w rzeczywistosci
Trudno mi się odnieść, bo nie podajesz konkretów. Zwróciłem jednak uwagę na zdanie „rzeczy też są rodzaju męskiego” i chyba nie do końca rozumiem. Czy w którymś momencie filmu mówię, że nie są? Jestem prawie pewien, że nic takiego nie padło, bo jeśli chodzi o rodzaj, to mówię o kategoriach męsko- i niemęskoosobowości.
Po ukrasińsku "człowiek" jest rodzaju żeńskiego. Tak że wszyscy jesteśmy kobietami. Przynajmniej, "płci brzydkiej" nie mamy :)
a to ciekawe, że człowiek może być rodzaju żeńskiego - nie umiem sobie nawet tego wyobrazić mimo, żem baba :D
Ljudyna 😍
@@margplsr3120 to słowo "людина" (lyudyna) - ona.
@@aleksandrshmygol6728 wyobrażacie sobie polskich facetów mówiąych o sobie człowiek w żeńskiej fomie? heheh a przydałoby się czasem
Widziałem raz zrzut ekranu z jakiegoś ukraińskiego sklepu odzieżowego z podziałem na odzież dla mężczyzn i kobiet, kolejno „чоловікам (czołowikam)” i „жінкам (żynkam)” xD
Anegdotka: W ramach opisu przypadku medycznego wybraliśmy pacjentkę z tłuszczakowatością mózgowo-czaszkowo-skórną. W anglosaskiej literaturze funkcjonuje w ramach eponimu "Haberland syndrome" od nazwiska lekarki Catherine Haberland. Tylko, że Catherine Haberland w przypisach jest skracane do C. Haberland. W skutek tego w całej polskiej literaturze naukowej na ten temat, gdzie autorzy pozwalają sobię na odmianę nazwiska przez przypadki, mamy już męska odmianę - zespół HABERLANDA.
Pani Catherine stała się mężczyzną dla polskiej medycyny. Mamy zakodowane językowo, że lekarz/doktor to on, a nie ona. Nikt się nawet nad tym nie zastanawia przy przepisywaniu nazwiska do swojej pracy...
W Związku Radzieckim miłośnicy angielskiego chętnie sięgali po "samouczek Bonka". Parę miesięcy temu autor zmarł, i nagle okazało się, że miał na imię Natalia.
O nowszych wersjach podręcznika, na których Bonków było dwoje, całe pokolenie sądziło, że są napisane przez męża i żonę, a jednak współautorką była córka Natalii.
W chemii funkcjonuje równanie Michaelisa-Menten, nazwane od Leonora Michaelisa i Maud Menten. Jest niekiedy błędnie nazywane "Michaelisa-Mentena".
"Nikt się nawet nad tym nie zastanawia przy przepisywaniu nazwiska do swojej pracy" Ludzie generalnie przy pisaniu prac rzadko zastanawiają się nad tym co napisali.
Ah odwieczny problem odmieniać nazwiska czy nie.
Przecież mogliście Państwo użyć formy bardziej adekwatnej i opatrzyć to odpowiednim przypisem. ;)
9:22 - Tu bym dyskutował, gdyby tak - przykładowo - w formie androcentrycznej użyć zwrotu typu "Nauczyciel zadał uczniom pracę" albo "Urzędnik wydał decyzję" to jestem w 100% pewny, że zarówno urzędnik i nauczyciel, w większości przypadków byłby przedstawiony jako kobieta ;) Po prostu autorzy tego eksperymentu z mniej lub bardziej świadomych powodów, użyli w przykładach sytuacji, w których mimowolnie sugerowano płeć postaci
Myślałeś kiedyś o zrobieniu odcinka nt. zaimków neutralnych i dukaizmów/ form postpłciowych jak np. ono/jego, onu/jenu i prawidłowości ich używania w języku codziennym w stosunku do ludzi? Ostatnio to dość nośny temat, a zdania co do ich prawidłowości w j. polskim są podzielone :)
Tak :) Od jakiegoś czasu analizuję te formy i na pewno zrobię na ten temat odcinek.
@@Mateusz_Adamczyk rzeczy typu "zrobiłoś", "popsułoś" i podobne....
@@Mateusz_Adamczyk warta omówienia jest też używana niekiedy osobliwa interpunkcja, taka jak np. "zrobilili_łyśmy"
Ciekawe jest to, że Olga Tokarczuk pisząc bodajże Księgi Jakubowe oryginalnie używała w narracji tego typu form (,,powiedziałom"), ale zostały zmienione na męskie przez wydawnictwo. Zastanawiam się czy za kilkadziesiąt lat taki tekst zostałby wydany.
Yaaaz, też czekam na taki odcinek!
Mądra z Ciebie mężczyzna kolego 😜
A dziękuję! :D
Hej :) Poruszyłeś bardzo ciekawy temat, dzięki za film ^^ (Zresztą już kolejny raz ❤)
Sama nie mam nic do osób stosujących feminatywy, nie wyśmiewam ich ani nie ganię bo nie ma ku temu tak naprawdę powodów.
Mam jednak DUŻY problem z osobami naciskającymi na stosowanie ich przez innych, i uważającymi je za jedyne słuszne rozwiązanie 😉 Mogę się mylić bo jestem jedynie hobbystą-conlangerem, ale wydaje mi się że części z nich brakuje trochę wiedzy lub takiej... wyobraźni lingwistycznej ^^'
Głównie z 3 powodów:
1. Przyrostki nie są w języku polskim konieczne do zakomunikowana czyjejś płci - to nie jest niemiecki, że musi być "-in" na końcu, żeby nazwa zawodu/stanowiska uzyskała rodzaj żeński ;3
Język polski jest tak skonstruowany, że płeć żeńską osoby o której wspominamy możemy określić za pomocą np.:
- formy rodzajowej czasownika lub przymiotnika odnoszącego się do niej w zdaniu, np. "Profesor powiedziała że egzamin zostanie przełożony", "Biurowiec został zaprojektowany przez wybitną polską architekt",
- braku końcówki deklinacyjnej, np. "Rozmawiałam dzisiaj z dyrektor",
- słowa "pani", np. "Czy pani prezydent ma szanse na reelekcję?"
W ten sposób nazwa zawodu lub stanowiska, choć "technicznie" męska, automatycznie niejako przyjmuje rodzaj żeński 😀 Stosowanie przyrostków jest więc, choć oczywiście poprawne, to jednak niekoniecznie niezbędne ;3
2. Sprawa liczby mnogiej. Mamy XXI wiek, i jednak za lepsze uważam rozwiązania bardziej inkluzywne. A maniera wymieniania w wypowiedzi razem formy męskiej i żeńskiej paradoksalnie wcale takim nie jest.
Istnieją np. osoby niebinarne, które nie uważają się jednoznacznie ani za kobiety, ani za mężczyzn.
W takiej sytuacji, gdy mówimy o jakiejś większej grupie osób, użycie wyłącznie formy męskiej jako uniwersalnej, np. "Drodzy Czytelnicy", jest w stanie objąć również osoby niebinarne. Kiedy zaś napiszemy "Drodzy Czytelnicy i Drogie Czytelniczki!", taka forma sugeruje jednak nieco dualizm płciowy. Który choć biologicznie jest faktem, to jednak w ujęciu "dżenderowym" już nie do końca 😉
Istnieją płcie kulturowe inna niż męska i żeńska, np. na Samoa istnieje takie pojęcie jak fa'afafine, w Indiach jest hijra, u niektórych rdzennych Amerykanów "osoba o dwóch duchach" itp. Tak więc to wcale nie jest takie proste :D
3. Fonetyka. Po prostu najpopularniejszy przyrostek "-ka" dźwiękowo zgrzyta w przypadku niektórych wyrazów, bo tworzy zbitki spółgłoskowe nieco obce dla języka polskiego albo dość zabawne konotacje. "Adiunktka" czy "chirurżka" brzmią bardziej jak wyrazy z któregoś z południowoafrykańskich języków bogatych w "kliki", a końcówka "-lożka" ze względu na ubezdźwięcznienie "[ż]" do "[sz]" kojarzy się z loszką, czyli małą lochą. 😉 Co w przypadku "psycholożki" doczekało się już memów, używanych dosyć często np. na wykopie :D
4. I na koniec trochę taka pseudo-filozoficzna bomba.
Osoby, które najbardziej energicznie walczą przeciw używaniu w odniesieniu do kobiet słów rodzaju męskiego, mają na myśli rodzaj, który tak naprawdę... nie jest wcale męski 😀
Podział rodzajów gramatycznych na "męski" i "żeński" (pomijam nijaki, bo on tutaj trochę nie ma znaczenia) jest czysto umowny i uwarunkowany jedynie tradycją.
Nie ma żadnego logicznego powodu, dla którego lis, orzech, piasek, deszcz, błękit, wstyd, wieczór, klucz, widelec i satelita miałyby być językowo "chłopcami", a foka, marchew, skała, chmura, czerwień, radość, noc, brama, łyżka i opona - "dziewczynkami".
Jest to nazewnictwo abstrakcyjne i nie mające żadnego związku z płcią - w końcu foka może być samcem, a wstydzić może się też kobieta 😀
I dopóki w odniesieniu do obiektów nieożywionych lub rozdzielnopłciowych nadal będzie się używać określonych rodzajów, dopóty nazywanie ich "męskim" i "żeńskim" pozostanie - oficjalnie usankcjonowaną - abstrakcją. (Abstrakcyjny jest czasami nawet rodzaj nijaki - "dziewczę" jest przecież gramatycznie nijakie, choć nikt o zdrowych zmysłach nie odmawia żadnemu dziewczęciu jego żeńskości :D)
Nie wiem czy umiałam to obrazowo wyjaśnić ale mam nadzieję że trochę widać tutaj lekki absurd całej sytuacji :)
Spór (czasami nawet dość ognisty) toczy się tak naprawdę o to, czy ktoś mówiąc o jakiejś osobie używa słowa o tym samym rodzaju co banan, czy słowa o tym samym rodzaju co truskawka 😀
Pozdrowionka, i przepraszam za ścianę tekstu xD Nudziło mi się w nocy a jest to temat który akurat bardzo lubię 😀
Dziękuję Ci za ten komentarz, bo uzupełnia to, czego zabrakło w filmie. :)
Zgadzam się, że żeńskość można wyrażać na różne sposoby (poza derywatami utworzonymi za pomocą przyrostków), ale to wszystko wciąż nie znosi androcentryzmu językowego.
Zgadzam się również, że dyskusja o wyrównaniu asymetrii rodzajowo-płciowej umacnia binarny podział w obrębie płci i nie daje miejsca na to, co pomiędzy. Będzie o tym film ;)
Nie zgodzę się jednak z ostatnią częścią Twojego komentarza. Korelacja płci i rodzaju jest oczywiście umowna w przypadku nazw nieosobowych. W przypadku nazw dotyczących ludzi ten związek jest dość silny i dlatego o tym właśnie mówiłem w odcinku. 😉
Serdeczności!
@@Mateusz_Adamczyk Yay! Dzięki za odpowiedź :D Cieszę się że się spodobała ^^
Co do androcentryzmu - zgadza się. Problem w tym że w polskim chyba trudno będzie sobie z tym poradzić bez stosowania rozwiązań "i-owych" i "ukośnikowych" ("Czytelnicy i Czytelniczki", "studenci/-tki napisali/-ły"), które czasami dosyć mocno wydłużają wypowiedź, albo stosowania dwóch form naprzemiennie co można czasami zauważyć u niektórych publicystów np. na KP.
(Czego już trochę nie lubię, bo jednak pisanie o jakiejś grupie w ciemno "pisarze i dziennikarki" podczas gdy być może znajduje się w niej więcej dziennikarzy niż dziennikarek, i wyłącznie pisarki, trochę mi pachnie nonszalancją, a może nawet lenistwem :D Już ta pierwsza opcja jest lepsza - choć często dłuższa.)
Są takie niesforne języki gdzie ciężko jest wymyśleć coś sensownego jako lekarstwo na androcentryzm. O hiszpańskim toczy się bardzo podobna dyskusja, w tym języku też męska forma jest traktowana jako "zbiorcza". Tylko że Latynosi i Hiszpanie właściwie sami znaleźli proste rozwiązanie - przyrostek "-e" jako alternatywa dla "-a" i "-o", a kontrowersyjne i niewymawialne w tym języku formy typu "Latinx" czy "Chicanxs" są narzucane głównie przez Amerykanów, nierzadko w ogóle nie znających hiszpańskiego 😀 Z polskim jest trochę inaczej, problem znaleziono łatwo, a teraz nie wiadomo jak go ugryźć i każdy gryzie z innej strony.
Podnoszone przez innych komentujących kwestie męskiej formy przymiotników, czasowników czy liczebników porządkowych jako domyślnej w np. tłumaczeniach słownikowych to według mnie kosmetyka. Wystarczy przyjąć zasadę że od dziś tłumaczymy na formę nijaką albo na wszystkie trzy oddzielone ukośnikami, i przepisać słowniki na nowo ☺ Jedna decyzja wydawcy i problem rozwiązany, tylko ktoś ją musi podjąć :D
Jeżeli są jeszcze jakieś problematyczne kwestie o których zapomniałam - przepraszam ^^'
Co do ostatniego punktu, to bardziej chodziło mi o to że powiązanie rodzaju z płcią jest według mnie na tyle silne, na ile silnym mu być pozwalamy. 😉 Ogólnie zgadzam się z podejściem do rodzaju jako po prostu "podgatunku" klasy rzeczownikowej. W wielu językach funkcjonują takie klasy, tylko dzielą one rzeczowniki na np. ożywione i nieożywione, czy ludzkie i nie-ludzkie. W polskim pozostałością takiego podziału jest chyba inna odmiana rzeczowników rodzaju męskiego w zależności od tego czy odnoszą się do ludzi (np. "chłopcy pobiegLI", ale koty "pobiegŁY").
W niektórych językach np. bantu, takich klas jest kilka (osoby, zwierzęta, przedmioty, pojęcia abstrakcyjne itp. jak w swahili), a w takich athabaskańskich (np. navajo) to już w ogóle kosmos, bo tam jest nawet podział według np. kształtu przedmiotów 😀
Więc może jeżeli podeszlibyśmy do rodzajów jako do trochę uboższego systemu klas, to temat wywoływałby trochę mniejsze emocje ;3
Nawzajem, serdeczności ❤
@@Mateusz_Adamczyk A g. prawda. Imię Maria np. stosowane jest paradoksalnie jako męskie. A zaimki używają płci bo to najogólniejszy klasyfikator ( nawet słowo gender pochodzi od genus co znaczy rodzaj. Więc w pewnym sensie od zawsze uznawaliśmy płeć za pierwotny klasyfikator. Z drugiej strony płeć w kulturze jest powiązana z wyglądem. Jak będziesz miał długie włosy nie raz usłyszysz tekst typu proszę pani jak ktoś cię z przodu nie widzi). Po trzecie osoby niebinarne odnosząc się do orginalnego pytania to czysta fantazja próbująca zrobić z charakteru, stylu i paru innych rzeczy ( w tym preferencji seksualnych ) płeć. Co jest o tyle śmieszne że ci ludzie nawijają jak zacięta płyta o tożsamości a nie potrafią rozróżnić swojej jako czegoś więcej niż mam sprzęt płci X i pociąg do osób Y( w skład Y wchodzi e.w brak ). To tak płytka różnica że pół tej klasyfikacji została nazwana od rodzaju ( swoją drogą rodzaj jako gatunek też występuje a nawet więcej w biologi a także oznacza narodziny ( genesis, geneza, gen, też od słowa rodzaj, ale również i generyczny czyli pozbawiony określonej klasy(fikacji jak koś woli bez teorii typów ) ) i w ten sposób identyfikujemy najprościej rozmówcę. Druga połowa klasyfikacji stworzyła najbardziej niewybredne żarty w historii. Myślę że jako ludzie jesteśmy ciut bardziej skomplikowani niż kogo lubimy zapraszać do sypialni i jakimi w niej narzędziami dysponujemy.
Apropos conlangów to są zawsze na propsie. Though z regóły kiedy tworzysz język rzeczywiście łatwiej się tworzy feminatywy.
Aporpos andros też znaczy człowiek a nie tylko mężczyzna. ;) coś al la adam i man. W języku polskim całkiem przypadkiem jest kobieta i mężczyzna. Więc może nie jest z tym językiem tak źle co ? ;)
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 No bo to jest system klas i tak służy. Ba słowo rodzaj ( genus, stąd z resztą gender ) oznacza coś jak typ, klasa, gatunek.
Dobry odcinek i pod względem estetyki ('slajdy' z pytaniami bardzo mi się spodobały) oraz merytoryki. Osobiście wystarczy mi jak ktoś traktuje mnie jak człowieka i wole żeby nieumniejszał mi inteligencji z powodu płci niż żeby przejmował się tym w jaki sposób zwraca się do mnie. I zgadzam się wnioskiem wysuniętym pod koniec. Bardzo serdecznie pozdrawiam ❤
Dzięki! Ja również ślę pozdrowienia :)
Betoniarz - betoniarka?, kierowca - kierownica?, tokarz - tokarka?. Co zlego kiedy powiem Pani psychology, zamiast paskudne brzmiaca psycholozka. Glupio by tez brzmialo - Jacek i Jola poszly do sklepu.
@@marekolejniczak8190 nie za bardzo rozumiem do której części mojego komentarza odnosi się ta opinia :/
@@marekolejniczak8190 Poza tym można pomylić lekarza (psycho logos ) z psychopatyczną świnią ( psycho-loszka , czasem ż zmienia się przy szybkiej mowie w sz)
Jest jeszcze jeden aspekt, który warto omówić odnośnie języka, otóż słowa mają swoje znaczenia i definicje. Vo dosłownie oznacza, że jeśli mamy do czynienia z wyrazem "człowiek" to mimo charakteru pisanego jako męski, wyraz jest dostosowany do obu płci. I praktycznie jest tak samo z każdym innym słowem, raczej nie ma żadnego takiego gdzie było hy wyznaczone, strikte pod mężczyzn. (Biorąc pod uwagę definicje filozoficzne jak i naukowe.) Jednak raczej nie przykładał bym głębszej wagi do usilnego zmieniania języka, ponieważ nie byłoby to naturalne i często znaczenia słów czy ich charakter mogłyby nabrać odwrotnego podejścia. Lepiej jest to robić bardzo powoli tak aby sam język nie został wypaczony i nie trzeba by tworzyć nowych przypadków, czasów(form przypadkowych przez które potrafimy określić w jakim czasie się coś dzieje) czy wypaczania słowa pisanego. Jeszcze nawiązując do tego co powiedziałeś. Tak, język nie może być seksistowski, bo jak to świetnie ujołeś jest to tylko naczynie, któremu przypisujemy cech. A to one mogą być seksistowskie.
Uważam, że nie ma nic złego w stosowaniu "męskiej" formy (która tak naprawdę jest uniwersalna). Znam mnóstwo kobiet, które nie mają nic przeciwko używania "męskich" form, a wręcz odrzucają żeńskie. Sądzę też, że żeńskie formy często brzmią zupełnie nienaturalnie. I mówiąc chcąc udać się na wizytę lekarską nie powiem "Idę do lekarki", tylko "Idę do lekarza". Co więcej mówiąc tak, wcale nie wykluczam kobiet, gdyż zdecydowana większość lekarzy z jakimi miałem do czynienia była kobietami i mówiąc "lekarz", znacznie bardziej mam na myśli kobietę, niż mężczyznę.
Od lat się nad tym zastanawiam, dosłownie wczoraj przed snem o tym myślałam. Nie wiem, jak ty to robisz xd
Osobiście nigdy nie miałam z tym problemu, ale zawsze zastanawiałam się, jak można by wytłumaczyć np. Anglikowi, że w liczbie mnogiej mężczyźni są jedną kategorią, a kobiety i przedmioty drugą i że to jest ok. Polska język trudna język xd
Czytam w myślach! 🧙♂️
A nauczanie obcokrajowców to trudna sztuka, ale jednocześnie najlepsza szkoła gramatyki dla nauczyciela :D
Polski nie jest tu wyjątkiem. Na przykład po francusku też jest dokładnie tak samo z tym, że nie przy każdym czasowniku, a przy części tylko w piśmie. A co do tłumaczenia obcokrajowcom swojego języka, to generalnie między każdą parą dwóch języków będą duże różnice, które mogą być niezrozumiałe.
@@krzysztofzrodlewski7459 W sensie? W piśmie dodaje się czasem -e do niektórych czasowników w rodzaju żeńskim i tyle. Grupy mieszane też przyjmują formę męską, ale nie ma chyba sytuacji, gdzie kobiety będą w jednej grupie z rzeczami.
Mężczyźni i przedmioty są rodzaju męskiego tak jak kobiety i przedmioty widzicie tylko jedną stronę medalu 😁 stolik np jakiego jest rodzaju, męskiego, komin itd. itp. a każdy podany przykład przez kolegę można znaleźć, zupełna odwrotność tylko trzeba trochę się w język zagłębić bez klapek na oczach
@@paweiwaniuk1555 Nie rozumiesz. W liczbie pojedynczej przedmioty mogą być każdego rodzaju, a my rozmawiamy o liczbie mnogiej, gdzie każdy przedmiot staje się niemęskoosobowy: te kominy, te stoliki, tak jak te kobiety podczas gdy ci faceci, ci mężczyźni, ci chłopcy, ci ludzie.
Dzięki za ten film! Jestem już bardzo zmęczona pretensjami dotyczącymi feminatów. Zauważyłam, wystarczy, że w artykule, poście czy komentarzu znajdzie się jakiś feminatyw i już rozpętuje się burza i zaczynają ataki. A niektóre osoby wręcz cofają się jeśli chodzi o używanie form żeńskich byle stanąć na przekór. Mam nadzieję, że za 10 lat będziemy się z tego śmiali, bo wszyscy już się do tego przyzwyczają. Osobiście lubię używać feminatywów i w ogóle nie przychodzi mi to z trudem. Wystarczy się osłuchać, oczytać i już nie brzmią obco. Nie widzę sensu by się przed tym bronić zwłaszcza jeśli gramatycznie mamy jak najbardziej narzędzia do tworzenia form żeńskich.
Nie każda forma dobrze brzmi. Plus mamy tyle zapożyczeń ( których nie wolno odmieniać ) że jest to nie praktyczne. W zasadzie wszystkie natywne formy przeważnie mają formę żeńską. To z obcymi jest trochę problem.
Właściwie do jednego tylko mam zastrzeżenie. Dlaczego z powodów językowych Zośka może być wspaniałym człowiekiem, a nie może być z tych samych względów wysokim człowiekiem? Wysokim, oczywiście, jak na kobietę.
Też mi to ryje banię. Chętnie się dowiem, dlaczego tak jest.
@@mixxer0512 Nie jest tak i jedynie osoby które płeć widzą jak patrzą na człowieka a nie osobę ( haha jakie fajne cameo zrobiły te słowa ), w ogóle przyjdzie do głowy coś tak głupiego że jedno zamiast drugiego jest lepsze. Jak mówisz człowiek to masz na myśli istotę homo sapiens, osba to pojęcie bliżej duszy, ego, tożsamości .
Ciesze sie,ze mowisz o jezyku,bo rzeczywiscei jest to fascynujacy temat.Chcilabym tylko dodac,choc wiem,ze Ty to juz wiesz,iz jezyk ewoluoujac jako narzedzie porozumienia ludzkosci i wspotworzenia cywilizacji nabral absolutnie swoistego charakteru i potegi wywierajac na uzytkownikach kategoryczne reguly uzycia,swoista ,"automatyczna instrukcja obslugi".
Te dywagacje o seksistowkim jezyku sa naprawde zabawnymi figlami i Twoje przyklady zademonstrowaly jak glebokie w ludzkim mozgu sa "sciezki: jezykowe i jak bardzo nasz jezyk odzwierciedla co my myslimy i co wiemy o sobie i swiec.
Keep Up the good work! Tak trzymaj!
Uwierzycie, że jako dopiero co zaczynająca dojrzewać nastolatka, miałam nieprzyjemność być ruganą, przez wujka starej datej, za to że mówiłam iż kobieta to też człowiek?
Swoją nierację tłumaczył tym, że w Biblii jest wyraźnie napisane iż Bóg stworzył człowieka a następnie kobietę. Naprawdę, według niego byłyśmy chyba innym gatunkiem pochodzącym od mężczyzn, a przepraszam, od ludzi xD
Teraz się z tego śmieję i wiem, że ten człowiek już wtedy objawiał jakieś zaburzenia psychiczne, bo kto normalny krzyczy na dziecko, że jako kobieta nie jest człowiekiem? Wtedy, dopiero co przeobrażającej się dziewczynce, mi było ciężko znieść taki poniżający mnie tok myślenia.
Myślę, że asymetrię rodzajowo-płciową obrazują również takie bardzo powszechne sytuacje: zdanie typu "I went to the shop" wszyscy uczniowie i niemal wszystkie uczennice przetłumaczą jako "Poszedłem do sklepu", a przekład dowolnego przymiotnika, np. red jako czerwony jest dla uczących się oczywisty, ale podanie jako pierwszej/jedynej formy żeńskiej lub nijakiej budzi niejakie zdziwienie...
To, że uczennice wiedzą, że "formą uniwersalną" zawsze jest rodzaj męski i że w takich kategoriach powinny myśleć, jest naprawdę przykre :((
To bardzo ciekawy przykład. I jednocześnie smutny.
Kolor czerwona??? Tłumaczenie koloru zależy od kontekstu, gruszka będzie zielona, jabłko czerwone, a sufit biały.
Przepraszam za mój wcześniejszy komentarz, ma Pani rację, za szybko przeczytałem Pani komentarz, w dodatku w telefonie. Ja też nie spotkałem się z przypadkiem, żeby ktoś pojedynczy przymiotnik określający kolor przetłumaczył na polski w rodzaju zenskim.
Takie rzeczy często wychodzą podczas tłumaczenia: można spróbować wpisać np. zdanie "The doctor is smart" w dowolny translator. To zawsze będzie "Lekarz jest mądry". Podobnie w słowniku synonimów widnieją najczęściej formy męskie i zawsze trzeba szukać po męskich (tu można spróbować wpisać w synonim net "silny" i "silna" - niby hasło silna jest, ale ma zaledwie dwa synonimy, a wersja męska całą długą listę).
Jak zwykle bardzo merytoryczny odcinek. Miło mi się oglądało ten materiał i chętnie posłucham więcej :)
ja myślę że kobiety powinny mieć takie same prawa jak ludzie
Jak człowieki
😅
XDD
Ten moment, kiedy używa się rodzaju męskiego względem siebie lub do grupy kobiet, tylko dlatego że zazwyczaj jej krótszy 🤔😂.
W moim odczuciu rzeczowniki rodzaju męskiego w niczym nie umiejszają żadnemu człowiekowi. Raczej powiedziałabym, że są bardziej praktyczne, szczególnie jeśli mówimy o konkretnej nazwie zawodu, czynności, czy chcemy obiąć jak największe grono odbiorców.
Jedyne za czym nie przepadam, to jeśli ja się do kogoś zwracam lub jeśli inni ludzie zwracają się do konkretnej osoby, nie zwracająć całkowicie uwagi na jej płeć.
Szczególnie jeśli jest to zwrot skierowany do osoby jako człowieka prywatnego, a nie np. pracownika/ucznia.
Cieszę się, że zwróciłaś uwagę na ekonomizację wysiłku. Rzeczywiście formy męskie są krótsze i być może także dlatego stały się dominujące. To ważny argument, dzięki!
No to się raczej rzadko zdarza, jakoś nie widziałem człowieka mówiącego do kobiety w męskim nagminnie. Czy na odwrót. Pomijając tę fazę kiedy miałem długie włosy, byłem młody i stałem tyłem to się zdarzało komuś trzepnąć. Dziś pewnie bym mógł ich z miejsca pozbawić pracy jak nie żadać odszkodowania od McDonalds ;)
A swoją drogą najgorzej jest w przypuszczeniach typu jakbym tobym. Jakiej formy użyć np. "Jakbym był tobą to bym z koleżanką poszedł na ten koncert" wydaje się okej. Ale z drugiej strony "Jakbym był tobą to bym z koleżanką poszła na ten koncert" też ma jakiś sens ( no bo w hipotetycznej sytuacji to by nie był facet który by szedł. Jeszcze w pierwszej osobie to pikuś ale w mnogiej czasem mam zwiechę.
Miałam raz nieszczęście wziąć udział w tego rodzaju dyskusji, bolesne doświadczenie. Dzięki za bardzo ciekawy film i za zdrowe podejście do tematu, bo dyskryminacja w takim rozumieniu to chyba domena wszystkich języków. Chciałabym żeby ktoś pokazał mi taki, w którym nie występuje. Badanie wymienione na końcu na pewno się przyda na niektórych ;)
@@recordofragnarokisapurehyp6660 rozumiem czemu tak uważasz, aczkolwiek widząc jak w języku angielskim słowa "mężczyzna" i "człowiek" mogą być używane zamiennie, nie mogę do końca się zgodzić.
@@recordofragnarokisapurehyp6660 Bo angielski to mieszanka wszystkich języków (dosłownie mieszanka), to też sami się nie mogli zdecydować :D
Akurat w językach fińskim czy perskim jest jedno określenie na "on" czy "ona". Nie mają również podziału na rodzaje gramatyczne tak jak angielski.
Nie uważam, żeby takie zjawisko jak język mogło w jakikolwiek sposób kogokolwiek dyskryminować. Co najwyżej może przejawiać dyskryminację, która występowała w danym społeczeństwie. Nadal jednak uważam, że nie ma sensu walczyć z tym na siłę - wręcz przeciwnie - język jest żywy i jeśli zmieni się kultura, język również się zmieni. Nie przepadam za większością feminatywów, bo brzmią głupio i również są wciskane na siłę. Pisze to kobieta, która jest zwolenniczką równości, ale równości wobec prawa i możliwości, a nie wobec efektów.
Jako ścisłowiec zawsze j. polski był dla mnie ciekawostką co się w tym języku kryje. :) Czekam na więcej ;)
Coś z pewnością jest na rzeczy. Cudzoziemcom, uczącym się języka polskiego, to rzuca się w oczy już na początku nauki. Dołożyłbym jeszcze piękne męskoosobowe formy rzeczowników liczby mnogiej w mianowniku (posłowie, generałowie). Co się tyczy rodzaju żeńskiego, analogiczne formy liczby mnogiej w mianowniku są prościutkie i w niczym się nie różnią od form rzeczy. Tak samo jest z dziwnym zaimkiem "one", którym można określić np. grupę, składającą się z dziewczyny, psa i jeszcze jakiejś rzeczy. Jeżeli zaś do tej grupy dołączy jakiś facet, pospolite "one" natychmiast zamieni się w szlachetne "oni".
Niesamowicie ciekawy temat ten gender w języku :)
Mateusz! Kocham twoje filmy! Potrzebuje WIECEJ :D xD
O tak! Ostatnio rzadko się coś pojawia na kanale (chce oczywiście rozumiem brak czasu i inne zobowiązania)
Ja już nic nie obiecuję, bo potem wychodzi różnie 😅 Mogę jedynie powiedzieć, że się postaram. 😉
Fajnie jest zobaczyć swoje imię w filmiku na yt. Nie jestem do tego przyzwyczajona
Właśnie miałam lekcje języka japońskiego i miałam zdanie do przetłumaczenia "10キロを走って足が痛い” (juu - 10, kiro - km, wo - partykuła ruchu, hashitte - biec, forma ciągła, ashi - noga/nogi, ga - kolejna partykuła, itai - boleć). Przetłumaczyłam to na "Przebiegłem 10 kilometrów i teraz bolą mnie nogi", bo stwierdziłam, że język japoński jest bardzo kontekstowy i nie ma rozróżnienia za płcie (brak też liczby mnogiej), więc to zdanie mogło równie dobrze zostać przetłumaczone na "przebiegłem, przebiegłam, przebiegł, przebiegła, przebiegło, przebiegli, przebiegły". Nie ukrywam grupa się zdziwiła, gdy powiedziałam, że przecież forma męska jest formą ogólną czy tego chcemy czy nie. Wiem, że z założenia, że jestem kobietą powinnam użyć formy żeńskiej, jednak przecież to zdanie wcale nie musi dotyczyć mnie. Wydawało mi się to wiedzą oczywistą, że gdy nie wiemy o jakiej płci mowa używa się po prostu formy męskiej, która ma role tej ogólnej. To nie tak, że tak wolę, bo tak naprawdę to nie, ale to jest po prostu fakt.
W zasadzie po japońsku to coś al a przebiegnięto 10 kilometrów i teraz bolą mnie nogi. Ale język mają kozacki.
Świetny materiał!
Naturalnym jest, że w patriarchalnym społeczeństwie wykształcony język będzie także do pewnego stopnia patriarchalny. Naturalnym również jest, że w obliczu ogromnych egalitarystycznych zmian społecznych, język także staje się bardziej egalitarny (każdy z nas używa egalitarnych form, których dawniej nie było i uznajemy to za naturalne), chociaż również naturalnym jest, że te zmiany zachodzą dużo wolniej. Jednak to, co mi się bardzo nie podoba, to próby wciskania tego na siłę*, gdyż:
1. Jest to męczące. Język jest przede wszystkim użytkowy i każdy powinien mówić jak chce, a zmiany w języku formalnym oraz "podręcznikowym" powinny być pokłosiem zmian na niższym szczeblu, a nie na odwrót. Nauki o językach powinny skupiać się na opisywaniu zjawisk, a nie zmienianiu ich, niezależnie czy są nieegalitarne, czy mniej praktyczne, czy coś jeszcze innego. Językoznawcy** powinni występować w roli badaczy, a nie twórców. Język polski to nie conlang.
2. Język wpływa na sposób, w jaki myślimy. Jeśli ktoś przyjmuje tego typu sztuczne zmiany językowe, to jednocześnie przyznaje, że to co wcześniej robił było niewłaściwe. Po pierwsze, nie jest to prawda. Po drugie, przyjęcie takiej narracji sprzyja pewnym poglądom politycznym.
3. No tak, polityka. *odgłos wymiotów* Niestety, nawet język stał się kwestią polityczną. No to wyrażę swoje poglądy polityczne. Wodą na młyn współczesnej lewicy*** światopoglądowej, jest wszelkiego rodzaju dyskryminacja. Dlaczego? Bo można pokrzyczeć, ponarzekać, podburzyć itd., takie rzeczy po prostu świetnie działają (mam nadzieję, że nie muszę tego dowodzić). I to jest powód, dla którego współczesna lewica znacząco poszerzyła zakres pojęcia dyskryminacji i w końcu trafiło na język. Ja nie zamierzam wspierać retoryki o wszechobecnej dyskryminacji. Co więcej - uważam, że nowomowa jest tak na prawdę jedynym przypadkiem odnośnie zmian językowych, gdzie bez wątpienia dobrą postawą jest pozostanie przy swoim, niezależnie jak mówią inni.
* Oczywiście nie dotyczy to sytuacji zwracania się do kogoś. Mówienie "Pani prezes" do osoby, która chce być nazywana "prezeską" to po prostu chamstwo i brak kultury.
** Dla jasności - określenie "językozwnawca" odnosi się tutaj do wszystkich osób wypowiadających się na te tematy, a nie tylko osób z jakimś tam dyplomem.
*** Mam na myśli mainstreamowe stronnictwa, nie idee. Bo same idee lewicowe mogą być dyskutowane czy propagowane z rozumem, znam wiele osób lewicowych z ogromnym RiGCzem. Także nie jest tak, że uważam, jakoby mainstreamowa prawica była cudowna, wręcz przeciwnie. Podobny ściek, tylko w innych kolorach.
Ad * Co ty gadasz. Chamstwem to by było wmówienie do takiej osoby "panie prezesie" jak ktos chce być prezeską to proponuję zmianę imienia albo nazwiska bo nazwanym to możesz być tylko po imineniu, ew nazwisku, reszta to określenia referujące osobę ale nie będące jej nazwą.
@@jakubrogacz6829 Coś na zasadzie:
- Czy to pani prezes?
- Nie, to tylko prezeska. :-)
5:16
Czemu zdanie "Zośka jest wysokim człowiekiem" jest wadliwe? Dla mnie brzmi normalnie. Nie widzę za bardzo różnicy w porównaniu do "Zośka jest wspaniałym człowiekiem". Tu tak samo moglibyśmy powiedzieć "Zośka jest wspaniałą osobą".
Drogi Panie Mateuszu, ja tak z innej beczki... Skończyłam polonistykę, ale lata świetlne temu :D Od początku swojej przygody z nauczaniem języka ojczystego pracuję w szkole podstawowej. Jakże ja tęskniłam za piękną, poprawną polszczyzną z lekkim zabarwieniem popularnonaukowym... Nie żeby praca nie dawała mi satysfakcji. Zdecydowanie nie :D Kocham to, co robię. Ale ile lat można tłumaczyć, jak odróżnić rzeczownik od czasownika :D Czasami chce się posłuchać o czymś odrobinę wyżej stojącym na drabinie wiedzy polonistycznej ;) Aż jakiś czas temu odkryłam Pana kanał. I tęsknota minęła :) Doskonała robota. Dziękuję :)
Baaaaardzo mi miło. Dziękuję 🥰
Podobno kiedyś jakiś koleś w jakimś miejscu publicznym krzyknął: „Człowieku!” i sami mężczyźni zareagowali...
Dobre pytanie w tytule. Drugie bym zadał czy język polski jest obraźliwy?
Słuchając współczesnej " nowomowy" odnoszę wrażenie że ktoś wpierw zrobił a później pomyslal ale było za późno.
Rozumie że psycholozka brzmi ciekawie chociaż rozbawią mnie spolszczanie obcego języka to slang nie język. To już w innych zawodach wychodzi " kupa" stolarka kierowniczka( nie mylic z funkcją kierownicza) komiczna drukarka. Etc etc
Jak kobiety chciały się same poniżyć to wolna droga nie mniej " l o ż k a " to karteczka doczepiana do czeku lub rachunku z opisem przeznaczenia a nie nazw nauki.
Mówi się że polscy mają problemy z rozumieniem czytanego tekstu cóż przykład idzie z góry.
Pozdrawiam
Ps kiedy słyszę zabierz betoniarkę to nie wiem czy chodzi o kobietę czy maszynę.
Pytanie widea jest bardzo ciekawe. Często korzystam słowo "człowiek" bez myślenia o gramatyki (uczę się polskiego).
Po niemiecku czlowiek=der Mensch też jest męski, ale jest normalny mówić n. p. "Diese Frau ist ein Mensch = * Ta kobieta jest czlowiekiem.
Pytanie jest czy byłoby możliwe, że kiedy brzmi dobrze po polsku, w biegu czasu?
Hej! Po pierwsze - powodzenia w nauce polskiego :-) A po drugie - zazdroszczę Wam, że po niemiecku formy żeńskie są tak łatwe do utworzenia. Ich habe Deutsch studiert und ich denke, dass ihre Sprache toll ist :-D
Boże Mateusz, ja chcę być seksiwstowski w Twoim przypadku (PRZEPRASZAM). Wiem, że to brzmi źle, ale jesteś tak cudownym facetem, mądrym i przystojnym... Nie potrafię się nie odnosić prywatnie, po prostu jesteś dla mnie PRZECUDOWNY, więc no zgadzam się, a'propos materiału (bo po prostu mam ochotę wielbić Ciebie i wszystko co powiesz, a równocześnie masz świętą rację i bardzo się z nią utożsamiam), ale jednocześnie jestem zbyt powiązany psychicznie z Twoją osobą. Nie zrozum mnie źle, jesteś po prostu niezwykle interesujący i słodki, dlatego nie potrafię odnieść się obiektywnie.... Tak, czy siak kontynuuj swoją pracę i dbaj o nasz wspólny język. Twoja praca ma naprawdę ogromne znaczenie i jestem bardzo wdzięczny losowi, za znalezienie Twojego kanału. Oby tak dalej.
Wielki fan, z poważaniem szacunku, Michał Bosak. (P. S. Nie wstydzę się używania prawdziwego nazwiska, przy tak wybitnym twórcy.)
Co
@@zmeczonypiorun5880 Ironia. ;-)
Za to w gwarach małopolskich, dominującą odmianą w l.mn. jest odmiana żeńska np. Chłodoki płosły na pańskie. (Chłopaki poszli na tereny należące do państwa polskiego albo kiedyś do szlachty). Natomiast w l.poj. w rodzaju żeński występuje często l. mn. w rodzju męskim np. Matka kozali mi to zrajbować.
Dziękuję za ten film!
Dzięki! Bardzo ciekawy i pouczający filmik
Można zawsze powiedzieć, że Y była najwybitniejszym poetą międzywojnia. ;-)
jeśli chodzi o kojarzenie słowa "człowiek" wyłącznie z mężczyznami, chcę przedstawić moją osobistą opinię.
liczę się zawsze z tym, że są ograniczenia, jak sam powiedziałeś w filmie, jednakże wśród spotkałem się z filmem kanału commentary, który poruszał temat dramy między kobietą, a facetem. Osobnik płci męskiej się zaciął, mówiąc "człowieku", i przerwał, mówiąc "kobieto", przez co autor filmu się oburzył i dopytywał, czy w takim razie kobieta nie jest człowiekiem?
Według mnie kobieta jest człowiekiem, należy do gatunku homo sapiens, więc nie powinniśmy się ograniczać z mówieniem do nich "człowiek" ;) miejmy jednakże na uwadze, że społeczeństwo jest naprawdę wrażliwe i niektórzy mogą to źle odebrać
Zwroty zarówno „człowieku” jak i „kobieto” są porostu mniej lub bardziej niegrzeczne, podobnie jak „kolego” i „koleżanko”. Takie zwroty szczególnie wypowiedziane agresywnie lub z wyższością są oznaką braku kultury poszanowania rozmówcy. Wypowiedź tego Pana, o której mówisz mogła zabrzmieć jakby przez pomyłkę powiedział człowieku rozmawiając z kobietą, i postanowił jedynak użyć tego jako „argumentu” w dyskusji. Niemal nie zdarza się, że w emocjach ktoś krzyczy „mężczyzno”, jednak „kobieto” już niestety dość często. Można się dziwić dlaczego „ kobieto” brzmi niestosownie, jednak może warto zwrócić uwagę na to, że „mężczyzno” brzmi dość dziwnie, lub nawet również kpiąco/pogardliwie. Np. ty bezużyteczny mężczyzno
Niestety to właśnie kobiety częściej są ofiarami takich uprzedmiotowiających zwrotów. Do innych powinniśmy się zwracać (według mnie) na trzy sposoby Pan/Pani (i ewentualnie tytuł naukowy/ stanowisko), po imieniu lub na „ty”. Wszystko zależy od sytuacji i stopnia znajomości.
Nie wiem jak bardzo trzeba się nudzić w życiu, żeby mieć problem z tym że jakieś słówko jest rodzaju męskiego albo żeńskiego xd
Hiszpanie/Latynosi mają jeszcze gorzej :D choć głównie w USA.
Ludzie którzy w większości nie są Latynosami i czasami w ogóle nie mówią po hiszpańsku, uznali że używanie rodzaju męskiego liczby mnogiej jako uniwersalnego jest seksistowskie i wymyślili neutralną końcówkę "-x" którą teraz bardzo narzucają wszystkim, a która jest zupełnie niewymawialna :D np. "Latinx" zamiast "Latino", "compañerxs" zamiast "compañeros" etc. I zdecydowaną większość native speakerów strasznie to wkurza xD
No niektórzy po prostu chyba lubią tworzyć nowe problemy do rozwiązania kiedy jest ich za mało.
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 o matko bosko kochano...
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 w Hiszpanii wolą użyć znaku "@" :) bienvenid@ = bienvenido/bienvenida 😊
@@KasiaK3107 tak, to też widziałam. Ale ten pomysł z @ jakoś tak średnio mi się podoba, tak... koślawo to wygląda :D
@@sigrunjokulrosrauardottir7507 rozumiem Cię doskonale ;D
Proszę o równouprawnienie i określanie lekko prowadzących się panów słowem: "prostytut", a nie "męska prostytutka" :)
jest to stygmatyzujące określenie, więc ja proszę o nazywanie rzeczy po imieniu, niekrzywdząco - osoby pracujące seksualnie, pracownica seksualna, pracownik seksualny :)
@@kishmak5010 niby jest żigolak/żigolo/gigolo, ale tych terminów używa się raczej do odpowiedników "call girls", a nie "misiów" dla tzw. gminu.
@@kishmak5010 Dobre określenia, ale moje wrodzone lenistwo nakazuje mi wybrać formę złożoną z jednego słowa, a nie z dwóch :)
@@dilofozaur Może być jeszcze "metres" i "lafirynd", ale to drugie jest obraźliwe :)
@@ewelinaes8520 Są jeszcze bardziej sarmackie formy. Po prostu zwykłe k....urtyzany ;) A tak serio nie krzywdząco osoby żyjące z czynów co najmniej wątpliwych moralnie ? ( no już nie powiem że jednoznacznie złych bo się zaraz zlecą wyznawcy jakiegoś bożka płodności czy innego tałatajstwa że u nich to wcale nie jest źle, co z tego że każda większa religia raczej nie wspiera, nawet ten ukochany przez wszelkich sojowców buddyzm jednak raczej każe łapy przy sobie chyba że się komu do oświecenia nie spieszy )
Jak zwykle świetny odcinek ! Bardzo przyjemnie się Ciebie słucha, masz talent i zdolności do przekazywania wiedzy w sposób przykuwający uwagę słuchacza ☺️
Dziękuję 🥰
Co z twoją monsterą, która towarzyszyła ci w filmikach?
Niestety zaatakował ją jakiś grzyb. Próbowałem różnych środków, ale i tak przeniosła się na tamten kompost. 😢
@@Mateusz_Adamczyk Bardzo mi przykro. Moje podejrzenia skłaniały się bardziej do ataku fonemowego.
Nieeee, Fonem wie, że roślin nie można dotykać. Rośliny są „haaaa” 😆
Bardzo dobrze się Ciebie słucha ;)
Dzięki :)
zdziwiło mnie że nie zwróciłeś uwagi na samo określanie form jako męskoosobowa lub niemęskoosobowa, bo niby czemu nie kobiecoosobowa i niekobiecoosobowa?
Wszyscy wrócimy do przedszkola czyli cofniemy się w rozwoju.
Myślę, że język polski jest seksistowski.
Ciekawy odcinek
Czy jesteś bratem Jordana z TVGRY?
Nie myślałem nigdy w takich kategoriach. Czy w innych językach też tak jest?
Tak, bardzo wiele języków nosi cechę androcentryzmu. Wspomina o tym prof. Łaziński w książce, której opis zamieściłem pod filmem 😉
@@Mateusz_Adamczyk o nie spodziewałem się odpowiedzi. Przypomniałem sobie że kiedyś zastanawiałem się nad przerabianiem nazw zawodów w, których nie uświadczymy kobiet albo odwrotnie. Np. Sytuacja na drodze policjant używa często zwrotu " panie kierowco" do kobiety zwróci się per " kierowniczko"? Górnik? Górniczka ( autokorekta nie pozwala nawet napisać tego słowa) 🤣. Inny przykład "manicure" zawód manikiurzystka? Pan manikiurzysta ( autokorekta sama poprawiła rodzaj żeński). Kolejny przykład. Jak czytam opis w reklamie " psycholożka" czuję się jak było ktoś przyłożył elektrody do skroni i przeładował. Zwrotu "Pani Dyrektor", "Pani Doktor" nikt nie przerabia w podobny sposób.
@@sebastiankwiatkowski5769 kierowczynio. górniczka ok choć może nie funkcjonuje, reszta nie jest polska i co do zasady pozostaje bez odmiany.
Świetny mini wykład!
Dziękuję :)
Również po szwedzku "człowiek" jest rodzaju żeńskiego. Czyli z tego wniosek, że nie tylko w ukraińskim!
W szwedkim nie występuje rodzaj męski i żeński tylko wspólny (en) i nijaki (ett). Charakter rzeczownika wynika z samej formy rzeczownika, ale są takie przypadki, że rzeczownik nie ma charateru o jaką płeć chodzi. W j. szwedzkim informacja o płci jest nie istotna tylko jaki mają konotacje z adresatem czy odbiorcom. :)
@@parodyeurovision93 Tak, masz rację, rodzaj "en" obejmuje po szwedzku rodzaj męski i żeński. Jednak zwróć uwagę na to, że gdy zastępujemy słowo "människa" (człowiek) zaimkiem osobowym, to mówimy "hon" - czyli "ona" nie "han" "on". Poniżej wklejam Ci zdanie ze szwedzkiej Wikipedii (artykuł dotyczący rodzaju "Utrum" ).
"Människa, femininum. Detta till skillnad från många europeiska språk där motsvarande ord är maskulint (der Mensch, l'homme etc.)"
("Człowiek, rodzaj żeński. To odmiennie od wielu języków europejskich, gdzie to słowo jest rodzaju męskiego (der Mensch, l"homme etc)
Dziwne podsumowanie. To, że korzystanie z języka polskiego nie czyni osoby seksistowską nie znaczy, że język nie jest seksistowski.
Przykłady jasno pokazują, że androcentryczność jest spowodowana patriarchalną kulturą, oraz że wpływa na dyskryminujące interpretacje (np. zakładanie, że opisywana osoba jest mężczyzną).
Czyli androcentryczność wynika z seksistowskiej kultury i tę kulturę utrzymuje. To właśnie oznacza stwierdzenie "język polski jest seksistowski". Nie to, że każdy, kto go używa jest seksistą.
W naszej kulturze kobiety są uwikłane w język, w którym kobiecość nie funkcjonuje na zasadzie dualizmu, a opozycji do męskości (w języku polskim są to m.in. rodzaje męskoosobowe i niemęskoosobowe). Trudno konkurować z męskością w polu językowym, które jest tak ciasno związane z historią i zwyczajem. Nawet stawianie się w roli mężczyzny, aby wyrównać poziom i konkurować z jego pozycją jest jednoznacznie z byciem uległą wobec takiego systemu - nie mamy innego wyjścia niż po prostu w nim funkcjonować według roli, którą nam nadano na przestrzeni stuleci. I nie jest to błaha sprawa, gdyż dobrze wszyscy wiemy, że to język właśnie kształtuje nasze myślenie. Więc może małymi krokami, za kolejnych kilkaset lat usłyszeć dane będzie równowagę w polskiej mowie :)
Raczej przewalimy to w drugą bo "dyskryminacja", potem bęzie znowu przewałka w drugą i taki ping pong trwa od lat.
Apropos niemęskoosobowy występuje w liczbie mnogiej nie pojedynczej więc ten ;)
Mateusz? Lubię cię.👍
😉
Przypomniało mi się pewne zdanie, że język jest tylko narzędziem. Natomiast od nas zależy, jak go wykorzystamy. :)
Czy ja mogę prosić takiego profesora u siebie na wydziale 🥺🥺🥺
Nie wiem, ale zapraszam na mój wydział :D
Reżyser i pielgrzym to rzeczownik nieożywiony? 3:12
Chyba chodzi o reżyserkę jako miejsce pracy reżysera, i o pielgrzymkę jako wyjazd, na którym się śpiewa "Jak łania pragnie wody" ;)
Pielgrzymka- religijny obrzęd, reżyserka- pomieszczenie, miejsce pracy. O te rzeczowniki chodzi.
Super!
Mnie bardzo pasjonują zawody i tworzenie ich w teorii żeńskich tj. pilot - pilotka, maszynista - maszynistka (te są moimi ulubionymi bo maszynistka to zupełnie inny zawód😆), Hiszpan - hiszpanka (też ciekawe, że choroby w naszym języku są czasem żeńskie), Węgier - węgierka (śliwka) no i wiele więcej😂
Szalenie ciekawy odcinek.
Nie uważam, że język polski jest seksistowski. Ja nie mam problemu z tym, że nie ma asymetrii w formach rodzajowo plciowej.
Mnie szalenie drażni fakt pojawiania się udziwnionych form zawodów np:psycholożka, ginekolożka, etc.
Przykro mi ale wolę formę Pani psycholog, Pani ginekolog.
Te nowe formy mają w sobie, dla mnie oczywiście, zabarwienie jakiegoś niedowartościowania kobiet. Takie pokteslanie na siłę, że jestem kobietą. Śmieszne i infantylne.
No po proszu czasami to bywają świnie to ktoś taką formę pasującą wymyślił ;) A tak serio nie róbice tego na obcych wyrazach , ja wiem że log się zadomowiło w języku, ale to nadal forma obcego pochodzenia.
@@jakubrogacz6829 Nie rozumiem tego argumentu o obcym pochodzeniu. Artysta, aktor, poeta, polonista to też są zapożyczenia, a żeńskie formy od nich funkcjonują i nikogo nie rażą.
Pytanie tylko, dlaczego chłopaki są niemęskoosobowe?
Bo to dzieci :)
@@eithel85 Ale liczba pojedyncza to chłopak (r. męski).
@@bananaforscale1283 faceci w grupie dziecinnieją ;)
@@eithel85 Ten facet - r. męski
@@bananaforscale1283 ten żart - również
Warto uświadomić sobie jakie są efekty tych wszystkich Waszych działań "antyseksistowskich" i walki o równość kobiet w ogóle. I tak to w przypadku uzyskania takiej samej liczby punktów na egzaminach na informatykę w UMCS w Lublinie pierwszeństwo mają kobiety. To oczywiście dyrektywy rodem z UE. Proszę zatrzymajcie się na chwilę. Zastanówcie się proszę, czy na pewno zostawiacie po sobie lepszy świat przyszłym pokoleniom. Pamiętajcie, że "gdzie wszyscy myślą tak samo, nikt nie myśli zbyt wiele.” Walter Lippmann
Skoro komunikacja inkluzywna nie jest seksistowska, a występuje w języku polskim to znaczy, że nasz język też nie jest seksistowski. Dodatkowo można też porównać polski np. z fracuskim, albo angielskim, gdzie słowo mężczyzna jest równoznaczne z człowiekiem, to więc oznacza, że język Polaków jest znacznie bardziej egalitarystyczny niż inne języki w naszym kręgu kulturowym, historycznym i geograficznym :)
Myślałeś o tworzeniu podkastu?
Myślałem :) Ale to kolejna rzecz, której trzeba poświecić czas, a ja już średnio sobie radzę z TH-cam’em 😅
Na Podkarpaciu z kolei wiele osób mówi „Hubert i Wojtek oglądały film” 😏
Ooo, proszę! To ciekawe, muszę się temu przyjrzeć. Dzięki! :)
PS. Dostałeś się u mnie jakoś na główną
Czy za każdym razem należy mówić słuchacze i słuchaczki?
Niekoniecznie - można np. zwrócić się tak na początku tekstu, a potem albo używać formy uniwersalnej (męskiej), albo naprzemiennie obu form (męskiej i żeńskiej). Są jeszcze inne rozwiązania, ale to już materiał na odcinek 😉
xD
Człowiekczyni, sportowczyni... przyszłość zapowiada się kolorowo :-)))
Czy dopiero teraz kobiety wywierają większy od mężczyzn wpływ na kształt języka polskiego?
Jak widzę policję to mówię "o policjantki!" 😁
Jest męski "człowiek", ale i żeńska "osoba". Więc wg mnie jest wybór, to nie asymetria.
Masz rację, że zachodzi symetria na poziomie zasobu słów. Ale już symetria znaczeniowa w obrębie każdego z wyrazów - nie. Zarówno słowo „człowiek”, jak i słowo „osoba” mogą bez problemu odnosić się do mężczyzn. W przypadku kobiet jednak słowo „człowiek” nie może funkcjonować we wszystkich kontekstach.
Pragnę nadmienić, że no w jezyku serbskim i chorwackim slowo čovek/čovjek często oznacza mężczyznę, np. čovek i žena, moj čovek. Tak więc i tutaj mamy pewne zawężenie semantyczne!!
Największa asymetria jest widoczna w TV. Gdyby ktoś powiedział na wizji do dziennikarza PANIE REDAKTOR to został by uznany za chama i prostaka. Natomiast do dziennikarki nikt nie powie PANI REDAKTORKO natomiast wszyscy używają tej prostackiej formy.
Osoba prowadząca... Za długo za brzydko nie dam rady sorryyy🙂
Rozumiem :) Kryterium estetyczne i ekonomizacja wysiłku to mocne argumenty. I piszę to zupełnie szczerze.
Hmm, chyba doceniam fakt, że jestem sporo starszy od pana i nie będę musiał cierpieć (a przynajmniej nie tak długo) słysząc tzw. feminatywy
Mieliśmy ten temat poruszany na studiach i sam uważam, że zmiana języka na siłę pod względem feminatywów jest po prostu nachalna. O ile jeszcze "poeta- poetka", czy "poseł- posłanka" brzmią dobrze, to jak zrobić żeńską wersję słowa "chirurg"? "Chirurżka"? No nie brzmi to już dobrze moim zdaniem. Nie bez powodu dodaje się przed takimi nazwami słowo "Pani" np. "Pani chirurg".
chiromantka ;) Na pewno ma większy edgylord factor ;)
Nie poddawajmy się tak łatwo.
Chirurg - kroi skalpelem.
Chirurgica - tasakiem.
Chirurżyczka - nożyczkami. (Ale tylko blondynki.)
Chirurżyca - ta kroi już porządnymi nożycami i rzadko jest blondynką.
Chirurgiczka - kroi bardzo delikatnie, tak że nawet krew nie leci. :-)
Chirurguśnica - kroi z zaciętą miną.
Etc...
Argument z brzmienia jest wadliwy, bo 100 lat temu poetka brzmiałoby absurdalnie. :)
Dowodem na seksizm języka polskiego jest fakt, że sufit jest rodzaju męskiego, a podłoga rodzaju żeńskiego.
Po sucie nikt nie chodzi, a po podłodze wszyscy chodzą. Podłoga nie jest seksistowska, sufit także.
TH-cam - a place on the Internet where irony and stupidity are undistinguishable. :-)
Pani doktor
Czy matematyka jest rasistowska?
Być może.
O tym nie słyszałem...
@Jan Jan Taaa... Szczególnie Azjaci tacy słabi z matematyki xDD
Meissner w językoznawstwie 😅👍👏
Facet- facetka
Gościu- gościówka
Hehe z tego co zrozumiałem jak powiem dyrektor czy dyrektorka to i tak źle 😁
Raczej odwrotnie👀😈👋good luck🎺🕊🌷
I tak nikt mnie nie zmusi do pójścia do psycholożki, bo ja chce do Pani Psycholog, a nie jakiejś psycho loszki.
Nikt nie ma nawet takiego zamiaru.
No argument z człowiekiem / osobą to mnie jakoś nie przekonuje. Osobą powiemy kiedy nie chcemy podkreślać przynależności do homo sapiens tylko fakt indywidualności. O facecie też można powiedzieć osoba. Preferujesz pewnie formę przez własne upolitycznienie. Apropos pierwszy raz widzę żeby coś generycznego było "lepsze" z automatu, zazwyczaj to raczej generyczne rzeczy są gorsze. Innymi słowy w grupie mężczyzn może być kobieta i zwracasz się do nich tak samo, ale to kobiety mają prywatną formę gramatyczną zupełnie. Wobec tego jeśli już chcemy podnosić argument to język jest seksistowski w drugą stronę. Chociaż poniekąd ja bym gramatyki nie ruszał. żeby język był bezpłciowy to trzeba by było zmienić bardzo dużo bo polski dzięki takiemu sytemowi typowania jest niewrażliwy na szyk zdania ( chociaż japońskiego i tak nikt nie przebije, brakło im jednej partykuły żeby szyk zdania mógł być zupełnie dowolny ).
Używanie form osoba i człowiek do konkretnych płci wynika raczej z tego, że gdy rodzaj rzeczywisty i gramatyczny się różnią, to może to powodować pewien dysonans. I dlatego zwykle staramy się, by oba rodzaje się zgadzały.
JORDAN GDZIE TWOJA ŁYSINA
Hahahahaha
W jakim badaniu?
Kto zrobil te badanie?
Na czyje zlecenie?
Kiedy?
Kim sa ludzie ktorzy robili te badanie?
Na jakiej grupie ludzi?
Jak bylo przeprowadzone?
Argumentujac ludzi "badaniem" i "nauka" jako haslami podpierajacymi teze traktujesz swoich widzow jak idiotow chociaz dziw, ze nikt na to nie zareagował.
"POLSKA".
Bo każdy, kto chciał, to sprawdził opis pod filmem. Tam zawsze umieszczam wszystkie źródła naukowe.
Człowieku, powiedz mi jakiego używasz szamponu. Masz szałowe włosy :D
Największą robotę robią odzywki, ale może to wrodzony urok Mateusza :D
Używam szamponu z Rossmanna za 2,99 😅
@@Mateusz_Adamczyk Określenie płeć brzydka jest totalnie nieadekwatne, my kobiety bez takich drobnych wspomagaczy jak odżywka mamy zwykle siano na głowie xD
Spróbuj normalnego mydła i spłukuj woda z octem. Są filmiki na YT, jak super zmienia się kondycja skóry głowy i włosów.
@@s3rverius O! Dziękuję
jest
i bardzo dobrze
Słabe to badanie. Jedyne czego dowodzi, to tego że większość ludzi jako bazowego człowieka wyobraża sobie mężczyznę(?), Również kobietę rysuje się poprostu trudniej niż mężczyznę...
No nie wiem, mi się o wiele łatwiej rysuje kobiety. Mężczyzn nie umiem rysować. I to z takich względów, że mężczyzna to taki jakby "klocek" i w rysowaniu go nie ma za bardzo zabawy, natomiast w przypadku rysowania kobiety mogę się fajnie pobawić z różnymi sylwetkami. Więc to jest raczej kwestia indywidualna.
@@willowthefox654 Aby narysować mężczyznę wystarczy narysować patyczaka i właśnie taki obrazek podejrzewam narysowała duża część badanych. Żeby narysować w takiej formie kobietę musisz umieć narysować trójkąt. Niezależnie jaką inną formę rysunku wybrałyby badane osoby, kobieta do narysowania zawsze będzie wymagała większej ilości szczegółów. Podejrzewam, że ty trochę zajmujesz się rysowaniem, więc wiele prostych rzeczy nie sprawia Ci problemów. Większość ludzi jednak nie ma pojęcia o rysowaniu i najprostsze detale sprawiają im problemy.
4:45 ale przeciez mowiac "najwybitniejsza poetka" jest rowne znaczeniowo formie meskiej xD
Zgadza się
"Kierowca Fiata ma brata. Ale brat kierowcy Fiata nie ma brata. Kim jest kierowca Fiata ?" A co zrobić z zawodem SĘDZIA ? Często słyszę : Pani Sędzina... ohydne. Pani Sędzia MA BYĆ ! No i jak słyszę : Psycholożka, Ginekolożka.... Pani Psycholog, Pani Ginekolog brzmi znacznie poważniej. Tak czy siak : KTO MA PROBLEM ? Tylko ten kto zajmuje się PIERDOŁAMI !!!!!! Jak ktoś zna swoją wartość i umie radzić sobie z życiem - NIE MA I NIE CELEBRUJE PROBLEMÓW Z DUPY WZIĘTYCH ! Tylko nieudacznicy czepiają się bzdur, bo nie mają niczego innego do zaoferowania ! Jestem kobietą, silną osobowością i NIC mnie nie obraża, nie uraża...i w ogóle mam w d.... te wszystkie feminizmy. JAKIE ONE MAJĄ ZNACZENIE ? ? ?Albo reprezentujesz coś sobą, radzisz sobie z życiem i potrafisz zaistnieć jako TY, albo nie radząc sobie - zajmujesz się pierdołami, próbując na siłę przekonać innych (marnując ich DROGOCENNY CZAS), że to byle gówno JEST WAŻNE ! A NIE JEST !!!!! Tyle w temacie.
Generalnie porownujac do jezyka angielskiego to nie ma tam w zasadzie slow w formie zeskiej chyba ze zaznaczymy to w zdaniu (poza jakimis wyjatkami). Ten film nie ma sensu
Są formy żeńskie
Miałem napisać że bulshit ale żeczywiście słów ( czasowników ) tam w formie żeńskiej nie ma, nie ma w żadnej formie bo jest jedna.
Język polski nie jest seksistowski.Jezyk polski jest piękny , ponieważ jest polski .
Ale głos-TABALUGA
Kobieta to zdecydowanie nie człowiek…
już Petrarka o tym wiedział. 😅
Niemiecki. Das Madchen. Dziewczynka. Rodzaj nijaki (das). Pozdrawiam.
A może to tak naprawdę "dziewczątko"?
W niemieckim zdrobnienia są nijakie, a "-chen" to sufiks zdrabniający. Może o to chodzi o.o
W greckim chłopiec i dziewczynka też są rodzaju nijakiego. To trochę nasze chłopczę i dziewczę.
@@k.z.3646 a w niemieckim chłopiec jest rodzaju męskiego, a dziewczynka rodzaju nijakiego. I słyszałeś kiedyś stwierdzenie żeby niemiecki był językiem seksistowskim?
To jest chyba największa wada internetu, że każdy może umieścić tu swoje przemyślenia nieważne czy są poprawne czy nie, a i tak znajdą się ludzie którzy to łykną i będą powtarzać dalej, kilka z Twoich przykładów nie było poprawnych, a rzeczy są też rodzaju męskiego. Nie zaprzeczam że masz rację tylko chodzi mi o to, że przedstawiłem to w dużo większym stopniu niż jest w rzeczywistosci
Trudno mi się odnieść, bo nie podajesz konkretów. Zwróciłem jednak uwagę na zdanie „rzeczy też są rodzaju męskiego” i chyba nie do końca rozumiem. Czy w którymś momencie filmu mówię, że nie są? Jestem prawie pewien, że nic takiego nie padło, bo jeśli chodzi o rodzaj, to mówię o kategoriach męsko- i niemęskoosobowości.
Pankracy? To ty?