Np. To ze kiedyś jakiś gościu straszył że ludzi będzie za dużo, nie wiedziałam o tym A teraz wiem. 😂🤷♀️W szkole nie poruszamy na histori takich tematów. Z tego co pamiętam były też tam parę fajnych ciekawostek związanych z Eko systemem.😉
Temat nie jest poruszany... Ale to dlatego że był poruszany, masny nagrał to samo 3 lata temu, Ignacy rok temu - to po prostu odgrzany kotlet, nikt o tym nie debatuje gdyż dla każdej odbytej w świecie osoby jest to już oczywiste :V
@zymon3194a wielki bill i jego eugeniczny gang „pomagają” redukować populacje ! Dzięki Bogu ten łach nie ma wstępu do Indii by już więcej nie czynił tam zła!
W sumie fajnie byłoby pooglądać odcinek o tym co się stało z dziurą ozonową. O tym jak wyglądało zagrożenie, jakie podjęto kroki i jak wygląda sprawa powłoki ozonowej dzisiaj.
@@RascalV666 Ja wiem, że jej już w zasadzie nie ma. Chciałbym po prostu zobaczyć ładną analizę oraz poznać bardziej okoliczności kto co i jak zadecydował oraz co to dało.
Jakie uderzające zakończenie. Kocham w Twoich filmach to, że nie dają jednoznacznej, prostej odpowiedzi, której zazwyczaj po prostu nie ma. Zamiast tego Twoje produkcje odzwierciedlają świat taki, jakim jest: złożony, skomplikowany ale przy tym najbardziej rzeczywisty, jaki tylko może być. I za to wielki szacunek.
Pani Kasiu, dziękuję za podjęcie tego arcyważnego i bardzo kontrowersyjnego tematu, niewielu komentatorów ma odwagę się z nim zmierzyć. W mojej ocenie prawdziwie opisała Pani mechanizmy kształtujące wielkość populacji natomiast nie zgadzam się z wnioskami końcowymi Pani wywodu. Graniczna wielkość populacji zależy od świadomości i stylu życia oraz od dostępności technologii gwarantujących odtwarzanie zasobów biosfery. Obecna jej liczebność, ocierająca się o 8 mld ludzi, jest w mojej ocenie stanem drastycznego przeludnienia. Charakteryzują go czynniki o których Pani wspominała: koniec zasobów, w tym deforestacja, przełowienie mórz i oceanów, degradacja gleb uprawnych, zanik bioróżnorodności, zmiany klimatyczne. Jest mało prawdopodobnym by w ciągu kilku dekad udało nam się zmienić wymienione przeze mnie warunki na tyle by bezkolizyjnie zwiększyć ilość ludzi o kolejne miliardy. Znacznie bardziej prawdopodobne jest pojawienie się, tak jak wielokrotnie wcześniej w historii cywilizacji, ostrych zjawisk kryzysowych: wojen o zasoby, buntów przeciwko elitom i towarzyszącego im upadku porządku społecznego - casus Syrii, pierwszego współczesnego konfliktu wywołanego zmianami klimatu jest bardzo pouczający. Czy będziemy potrafili przyjąć w Europie i Ameryce falę setek milionów uchodźców z puchnącego demograficznie Południa, skoro jeden ich milion omal nie zdestabilizował porządku społecznego i politycznego w Europie? Śmiem wątpić. Naszym i natury ratunkiem mogą być szybkie zmiany technologiczne i towarzyszące im zmiany świadomości na temat zagrożeń płynących z demografii. Pani vlog wychodzi naprzeciw tym potrzebom, lecz proszę nie budować fałszywego poczucia braku zagrożenia, powinniśmy zacząć się bać skutków eksplozji populacyjnej, gdyż tylko strach może wywołać zmianę nastawienia ludzi do tego problemu.
Świetny odcinek! :) Obejrzałam w przeciągu około 2 tygodni calusieńki kanał, niektóre filmy po kilka razy i nie wyobrażam sobie już bez tego egzystencji haha. Wielkie dzięki za przedstawianie nauki w tak zabawny (aj czasami można nieźle "skisnąć" ze śmiszkowania :D) oraz klarowny i baaaardzo ciekawy sposób. Samych sukcesów i powodzonka w rozwijaniu kanału! : )
Jednoznacznej dokładnej nie ma, ale badania populacyjne krajów typu Niemcy pokazują trend spadeku populacji. Oznacza to, że jak wszyscy ludzie na Ziemi osiągną dobrobyt to populacja zacznie spadać - pewnie jak wspomniano wpływ ma brak korzyści z posiadania dziecka poza tymi wizerunkowymi.
Zastanawiałaś się może nad zrobieniem odcinka, który dotyczyłby tego, jaki wpływ na środowisko mogą mieć przedmioty codziennego użytku typu proszki do prania, płyny zmiękczające, domestos, płyny do mycia naczyń itp.?
@@KasiaGandor, w zasadzie to myślałem głównie o tym, chociaż ich produkcja też wydaje się być ciekawa. Ogólnie wiele osób w ogóle nie zastanawia się nad tym, co wlewa do zlewu czy ubikacji. Pamiętam, że ten temat był poruszany trochę w odcinku z MPWiK we Wrocławiu, ale chyba nie aż tak szczegółowo. Przepraszam, jeżeli piszę, o czymś, co miało już swój odcinek - co prawda obejrzałem praktycznie wszystkie, ale już dokładnie nie pamiętam XD
@@KasiaGandor Potrzebny wydaje mi się też odcinek o tym, jak istotny jest lądolód dla kryzysu klimatycznego. Większość ludzi zmniejszanie się pokrywy lodowej kojarzy jedynie z podniesieniem się poziomu mórz, nie wiedząc o tym jak duży wpływ ma on na albedo Ziemi (i dlaczego jest ono istotne) czy o tym, jak potrzebnym elementem wielu ekosystemów są algi lodowe.
Im mniej nas będzie, tym mniej będziemy obciążać naszą planetę. I musimy w końcu jako ludzkość zauważyć że planeta na pewno nie wytrzyma zwiększonej konsumplci tych miliardów. A nie zapominajmy że nie jesteśmy sami i zabieramy ciągle miejsce które powinniśmy zostawić przyrodzie. Tak więc powinniśmy ograniczyć urodzenia w tych krajach gdzie jest ich najwięcej.
Możemy też popełniać zbiorowe samobojstwa. Zobacz jak bardzo pomożemy planecie:) A tak w ogóle to planeta ma nas gdzieś, tak samo zwierzęta nie są w stanie objąć swoją świadomością że przegrały wyścig ewolucji
Tylko jakis % ludzi rodzi się z ponad przeciętnym IQ, i tylko jakoś mały procent z tych ludzi wybiera kierunki ściśle dotyczące technologi. Dzięki Tym właśnie ludziom jesteśmy w stanie dokonywać postępu technologicznego który może zadbać o planetę. Więc im mniej nas tym mniejszy mamy potencjał do dokonania kolejnego skoku technologicznego bez którego nasza planeta będzie w coraz gorszym stanie. Więc argument o nie posiadaniu dzieci jest najgłupsze z możliwych. Bo to właśnie w nich jest nadzieja na zmianę.
Wmawia nam się przeludnienie,a każdy kto ma mózg może liczyć! Całą ludzkość może mieszkać na ziemi wielkości stanu Texas,z zagęszczeniem nie większym jak w NY! Lub mieszkać na jednym kontynencie,a inne mogą zostać nie ruszone! Podobnie,w latach 70 wmawiali że nadchodzi ice age,ziemia zamarza! Ale przecież dla was nauka,to bezkrytycznie uczyć się klepać z pamięci to co wam podali jako prawdę!
Tragedia jest że są regiony przeludnione, gdzie brak wody, ziemi wyjaławianie ziemi powoduje nędzę i głód. A w KRAJACH bogatych rozmiar wyrzucania żywności na śmietnik jest ogromny.
Dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniała taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie. Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki. Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach........... Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!! I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ! W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd. A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka!
Ziemia spokojnie pomieści 10 razy tyle ludności co teraz (pod warunkiem odpowiedniej dystrybucji ludności). Wystarczy wyjechać za miasto gdzie rozciąga się bezkres niezagospodarowanych pól. W takiej Rosji jedzie się przez kilkaset kilometrów bez jakiejkolwiek chatki na horyzoncie. Ziemi jest aż nadto, tylko że wszyscy patrzą na miasta i im się wydaje, że jest przeludnienie.
Jeśli bogate kraje wymra za szybko, nie będziemy w stanie powstrzymać zmian klimatu. To bogaty zachód ma narazie środki na inwestycje. To co zepsuliśmy musimy naprawić.
Zakres predykcji zamyka się w przedziale od 10 do 16 miliardów ludzi na Ziemi. Przy odpowiednich innowacjach i edukacji damy radę i przy tej wyższej granicy.
Problemem nie jest liczba ludności,ale to ze każdy chce mieć wszystko. Ludzie z Azji czy Afryki widząc bogactwo USA i Europy tez chcą tak żyć. Tyle ze dla wszystkich nie wystarczy. USA i Europa stanowi 12% populacji,a konsumuje 60% dóbr.
Przeludnienie - pojęcie bywa względne. Gdy się liczebność (zagęszczenie na km 2) zwiększa, to najpierw braki są dostrzegalne w mniejszej ilości najbardziej pożądanej zwierzyny - u nas dotyczyło to dla przykładu turów. Ale to jeszcze bardzo mały problem, gdyż na inne można jeszcze swobodnie polować. Jednak wraz z dalszym demograficznym "postępem", i kolejnych zaczyna być deficyt - i wtedy silniejsi sobie jedynie przyznają prawo do polowania na nie. Ale i wtedy jeszcze nie ma tragedii, gdyż ludzie zaczynają zwierzęta hodować. Co prawda jest to już powiązane ze znacznie większa ilością pracy, itp. - jednak i jeszcze wtedy na tym etapie mamy naprawdę dostanie i wspaniałe życie. Gdy jednak i wtedy dalej ludzi przybywa - jak w Europie w 19 wieku - to zaczyna być coraz wyraźniejszy deficyt ziemi. A co powoduje masowy odpływ ludzi w kierunku jej poszukiwania i walki o nią. I w tym etapie mięso staje się towarem luksusowym (w początkach 19 wieku mięso było jeszcze tańsze od chleba. Połowa 19 wieku, to już tylko bogatsi mogą je codziennie spożywać). A dziś, to większość nawet nie zna smaku prawdziwego mięsa. Dziś dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniał taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie. Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki. Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach........... Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!! I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ! W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd. A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka! PS Oczywiście wiem że możesz teraz polecić mi jakieś jedno z wielu opracowań, a które piętnują przeszłość, a pokazują nasza wspaniałą teraźniejszość. I jak np w średniowieczu w biedniejszych domach na przednówku dziecko za całodzienne pożywienie dostawało zaledwie kilka ziemniaków. I tylko autorzy tych rewelacji - a które były w podręcznikach! - nawet tego nie wiedzieli, że roślina ta była sprowadzona z Ameryki - więc jej tutaj zwyczajnie w średniowieczu być nie mogło. Po prostu bez przerwy demonizuje się przeszłość, by wtedy współczesność na tle tej zafałszowanej przeszłości, to nie tylko nie wygląda tak straszliwie katastrofalnie - ale wręcz wydaje się lepsza.
@@marcinkonieczny3737 Kolego, dziś to mamy problem z otyłością, cukrzycą i marnowaniem nawet 1/3 żywności, a nie z głodem. Mówisz ze dawniej żywność była smaczniejsza i zdrowsza. Ale to teraz ludzie maja większy wybór i nie muszą jeść w koło tego samego tylko mogą dietę urozmaicić. Dziś to od ciebie zależy czy będziesz sie zdrowo odżywiał czy nie. Nie jestem skazany jeść tylko tego co akurat jest dostepne, bo dostepne jest praktycznie wszystko, różnej jakości.
Przypomniały mi się wykłady ze studiów demograficznych tylko z tą różnicą, że jest dużo lepszy prowadzący :). Za przypomnienie Malthusa daję łapkę w górę i suba :D Świetny film. Pozdrawiam. :)
Dziękuję za Twoją pracę. Niedawno był Dzień Kobiet. Cieszę się, że młode dziewczyny (w tym ja) mogą dzięki Twojemu przykładowi uwierzyć - w siebie i że mogą zostać naukowczyniami! Gratuluję, świetny materiał 👏
Mogę zostać naukowcem, czy mogę zostać naukowczynią. Jeżeli chodzi o język, moje ucho powoli robi się starej są daty i brzmi to fatalnie. Tak czy siak samych sukcesów:)
@@krzysiomisio3846 Ale im więcej się nas urodzi, tym więcej się urodzi wśród nas geniuszy, którzy sprawią, że zasiedlimy pustynie, oceany i być może inne planety. Byle tylko nie było tak jak w filmie "Idiokracja", że tylko mniej inteligentna część społeczeństwa ma potomstwo i zdominuje całą resztę :) Inteligentni też muszą się rozmnażać!
Jesteś niesamowita ! Podziwiam Cię za Twoją wiedzę, to jak weryfikujesz temat, który jest dla Ciebie ważny oraz ciągłą walkę o lepsze jutro. Przecież tak naprawdę, mogłaś tą wiedzę zachować dla siebie. Jeszcze raz dziękuję za Twoją ciężką pracę. Bardzo doceniam Twoją pracę.
DOKŁADNIE!!!! Dlaczego ani słowem nie wspomniała, że wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko W POWAŻANIU dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata. A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie. Jakaś dziwna cenzura o tym, że nadmiernie się mnożymy, a następnie wyżynamy o ziemię i zasoby - No chyba że uprzedzą nas naturalne mechanizmy przeciwdziałające nadmiernej rozrodczości, jak choroby, pandemie i głód. Wybór jest prosty: Albo żyć w niewyobrażalnej szczęśliwości w Rajskich warunkach - ale zachowując harmonię demograficzną. Albo nadmiernie się mnożąc zrobić piekło dla siebie i innych.
Gdyby każda rodzina mieszkała w domu na działce 800mkw, całą ludzkość świata można by zakwaterować na obszarze o wielkości 4-5 Polsk. Doliczyłem 200 mkw na rodzinę na infrastrukturę. Problemem jest złe gospodarowanie zasobami (właściwie jego brak), a nie przeludnienie.
Od tego jest technologia jeden wynalazek zmienia oblicze ziemi przykład stosowanie nawozów zwielokrotnia plony, prosty przykład liczba ludzi na świecie rośnie a głód maleje ciekawe sprawdź to sobie, inny przykład trwają prace nad sztucznym słońcem i są na finiszu być może za kilka dni zostanie rozwiązany problem z energią, itd
Dlatego potrzeba światu innowacji usprawniających życie nie tylko ludziom, których na nie stać, ale wszystkim. Obawiam się, że nie możemy oczekiwać od ludzi jako ogółu, że zatroszczą się o dobro ludzkości i całej planety. W zamian możemy tworzyć technologie będące realną i skuteczną szansą na minimalizowanie eksploatowania zasobów i rozsądne ich wykorzystywanie. Jeśli produkcja, dystrybucja i eksploatacja rzeczy codziennych i niecodziennych będą tańsze i skuteczniejsze niż dotychczas, ludzie w to pójdą, nawet gdyby nie było im specjalnie bliskie dobro planety i jej mieszkańców. Można w ten sposób wkraść się w system każdego kraju niezależnie od panującej tam polityki czy przekonań i niezależnie od świadomości populacji, robić krok naprzód jako ludzkość. Cudowne byłoby, gdyby wraz z tym postępem, krok w krok maszerowała edukacja społeczeństwa ale wydaje mi się, że dzięki choćby internetowi nie zabraknie wciąż nowych tęgich głów napędzających dobre zmiany owocami swoich zagwostek i pasji. Dlatego szanuję to co ma miejsce choćby tutaj, w czasach postprawdy i kulawej edukacji w kartonowym kraju. Nie brakuje ludzi głodnych wiedzy zadających wciąż pytania i łapczywie szukających odpowiedzi. Nie brakuje też wspaniałych osóbek takich jak Ty, Kasiu, inspirujących do eksplorowania świata nauki, pokazujących jego różne ciekawe zakamarki i dających bezcenne wskazówki jak się po nim sprawnie poruszać. Dziękuję za to co robisz, za promieniowanie fascynacją do nauki, za czaso- i pracochłonny research, za niepewność oczywistości świata , która skłania do głębszej refleksji, czujności, empatii i mnoży punkty widzenia oraz za prostotę, tam gdzie skomplikowanie jest zbędne i tworzy jedynie barierę między specjalistami, a szarymi ludźmi, pełniąc funkcję naukowego straszaka. Za to, że analizujesz i wykładasz na stół, niczym detektyw poszlaki, skrzętnie wydobyte, ciekawie sformułowane i (przynajmniej w mojej opinii) szalenie ważne fakty i tematy, pozostawiając odbiorcy przestrzeń na wnioski, wręczając mu nitkę, garść pinezek i mazak, by mógł lepiej rozumieć świat w którym żyje i może kiedyś dzięki temu sam uczyni go lepszym✨ 🌏 ❤️
Bardzo wciągające i dobrze wizualnie opracowane przedstawianie tematów. Wodospad wiedzy i informacji, które najpierw prowadząca musiała "przeorać i sprawdzić" a później z pewną lekkością przekazać. Decniam i szanuję :)
Super film Kasia! Poziom twoich filmów rośnie i rośnie. Bardzo podobają mi się animacje i wstawki z wykresami takie trochę kartograficzne. Chociaż temat raczej mi dobrze znany (polecam książkę factfulness, troszkę światopoglądu można złapać) to fajnie Cię posłuchać. I wszystkiego najlepszego na dzień kobiet ;) Pozdrawiam ;)
Bardzo ciekawie poprowadzone nagranie, ja bym tutaj dodał kwestię tego, czy starczy nam po prostu miejsca na ziemi w strefach umiarkowanych klimatycznie. Chciałbym żyć w czasach gdzie każdy może pójść do lasu i powiedzieć "tu będzie stał mój dom" i po prostu zacząć go budować (to tylko marzenia takie luźne). Oczywiście wiem jakie problemy by się wiązały z takim systemem, ale w zasadzie wystarczyłoby to lekko uregulować, ale przede wszystkim brak podatku od samej ziemi, by był sprawiedliwy. Zamiast tego wszyscy musimy żyć w mieszkaniach i się dusić miejskim zgiełkiem. Autobus, którym jeżdżę do pracy, jeździ co 10 min, a mimo to wiecznie jest przepełniony w godzinach 8-21, więc obserwując świat z perspektywy jednostki z całą pewnością jest nas za dużo. Z drugiej strony mniejsze miasta są często opustoszałe, ale tam nie ma perspektyw. Można przypuszczać, że budynki będą stawiane coraz wyżej, aby pomieścić więcej ludzi i tu przychodzą na myśl od razu cyberpunkowe megabloki. Alternatywą byłoby budowanie nowych miast, ale jakoś nie słyszałem nigdy o tym, aby ktoś to robił, raczej tylko wioski się rozwijają do statusu miast i/lub miasteczek. Mnie osobiście nieco drażni to, że gdziekolwiek nie wyjdę na ulicę to pełno ludzi. Jako introwertyk czuję się tym przytłoczony. Pozdrawiam :)
Kasia, dziękuje za to co robisz! Poruszasz mega trudne tematy, lecz jednocześnie oprawiasz je w taki sposób że ogląda się je tak samo przyjemnie jak kompilacje śmiesznych filmów z kotami. Genialne. 👏
Gdyby narysować szachownicę o boku 100 km x 100 km, a następnie narysować na nich odcinki w pionie i poziomie co 1m - czyli wyznaczyć pola o pow. 1m2, to cała ludność świata ustawiana na tych polach ( +/- 7.5 mld. ludzi ), zmieściłoby się na 75% powierzchni tej szachownicy. A taka szachownica, to mniej więcej obszar najmniejszego województwa w Polsce, woj. Opolskiego ( ca 10 000 km2 ).
Mi się WYDAJE, że nie problem polega w posiadaniu dziecka, tylko w tym jakie decyzję podejmują jego rodzice. My stosujemy pieluchy wielorazowe, 80% ubrań, butów, zabawek jest używane. Wszystkiego staramy się mieć mało, oraz kupować ekologicznie i żyć duchu Zero West. Pierzemy wszystko w jednym, ekologicznym proszku. Myjemy wszystkich mydłem Aleppo. Nie storosujemu husteczek jednorazowych, itd. Karmiłam piersią, rozszerzaliśmy mu dietę po przez dawanie mu tego co sami jemy. Jeśli nasze dzieci będą podążać tym samym schematem, to będą to ludzie świadomi ekologicznie, dbający o naszą planetę.
Poczekaj jeszcze trochę i też będziemy mogli się rozmnażać DZIĘKI sztucznej macicy zaszczepione np: jak kangur😋😙😚😘😋😻 będziemy chodzić z takimi workami 👄💋😷
Rezygnacja z dziecka to jedno, ale nie wiem czy wzięto pod uwagę to, czy owo hipotetyczne dziecko będzie miało swoje dzieci, a te dzieci swoje dzieci, itp. Jeśli tak, to nie mając dziecka, jednocześnie sprawiamy, że nie urodzi się o wiele więcej ludzi, niż tylko nasze dzieci, bo nie urodzą się też nasze wnuki, prawnuki, i tak w nieskończoność. W takim wypadku te koło byłoby tak ogromne, jak Słońce względem Ziemi. Także wszyscy ci fani ekologii - jeśli praktykują diete wegańską, sortują śmieci itp. a jednocześnie mają dzieci - to są trochę hipokrytami, a ich zachowania proekologiczne nie mają żadnego znaczenia wydając kolejnego człowieka na świat (i tym samym kolejne pokolenia, które pojawią się po tym człowieku).
Jak zwykle świetny materiał. Przeraża mnie, że nieważne jaki społeczny problem w dzisiejszych czasach omawiamy to zawsze powracają problemy związane ze środowiskiem a i tak wielu ludzi nadal się tym nie przejmuje. :((
Bardzo ciekawy film! Muszę przyznać, że odkąd przeczytałam "Odliczanie" Alana Weissmana temat przeludnienia napawa mnie lękiem. Ale takim irracjonalnym rodzajem lęku na zasadzie "za mojego życia nie zobaczę konsekwencji tego stanu rzeczy, ale i tak się boję". Ten film pozwolił mi spojrzeć na problem z innej perspektywy. Chociaż muszę przyznać, że Weissman odnosi się też do tego, o czym mówisz w filmie. Zauważa, że zmiana podejścia do gospodarowania zasobami rozwiązałaby problem przeludnienia, jednak zwraca też uwagę na to, że jako jednostki nie jesteśmy gotowi do przeprowadzenia tak radykalnych zmian, by móc wywrzeć realny wpływ na środowisko. Tutaj są potrzebne zmiany systemowe. I oczywiście, że to fajnie, kiedy myślimy, że to, że nie weźmiemy plastikowej słomki w barze, zmieni świat, ale niestety - jak widać po ilości zamkniętych barów i niezużytych słomek w ostatnim roku - nie zmieni. Pozostaje nam jedynie budować świadomość i liczyć na to, że rządy i wielkie korporacje zaczną podejmować realne działania, które pozwolą na zmiany systemowe. Dziękuję za film!
Problemem współczesnego świata nie jest liczebność ludności, ekologia, prawa kobiet i zwierząt, ekumenizm, tolerancja ani emisja CO2 😲. Problemem jest to, że niektórzy mają za dużo pieniędzy i zamarzyła im się nieśmiertelność. Prawdopodobnie chcą ją osiągnąć metodami "naukowymi", co jest niemożliwe. Jedynym ratunkiem przed tymi szaleńcami jest powrót do małych, rodzinnych gospodarstw. Inaczej, wkrótce nastąpi głód.
To się nazywa trybalizm i przy aktualnym poziomie cywilizacyjnym prowadzi do tego, że nie interesuje Cię nic więcej i dalej niż do płotu Twojej posesji. Nie interesuje Cię skąd i jakim kosztem dostajesz prąd, wodę internet i inne produkty z zewnątrz. Bez tej świadomości jesteś tylko drożdżem.
Przeludnienie - pojęcie bywa względne. Gdy się liczebność (zagęszczenie na km 2) zwiększa, to najpierw braki są dostrzegalne w mniejszej ilości najbardziej pożądanej zwierzyny - u nas dotyczyło to dla przykładu turów. Ale to jeszcze bardzo mały problem, gdyż na inne można jeszcze swobodnie polować. Jednak wraz z dalszym demograficznym "postępem", i kolejnych zaczyna być deficyt - i wtedy silniejsi sobie jedynie przyznają prawo do polowania na nie. Ale i wtedy jeszcze nie ma tragedii, gdyż ludzie zaczynają zwierzęta hodować. Co prawda jest to już powiązane ze znacznie większa ilością pracy, itp. - jednak i jeszcze wtedy na tym etapie mamy naprawdę dostanie i wspaniałe życie. Gdy jednak i wtedy dalej ludzi przybywa - jak w Europie w 19 wieku - to zaczyna być coraz wyraźniejszy deficyt ziemi. A co powoduje masowy odpływ ludzi w kierunku jej poszukiwania i walki o nią. I w tym etapie mięso staje się towarem luksusowym (w początkach 19 wieku mięso było jeszcze tańsze od chleba. Połowa 19 wieku, to już tylko bogatsi mogą je codziennie spożywać). A dziś, to większość nawet nie zna smaku prawdziwego mięsa. Dziś dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniał taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie. Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki. Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach........... Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!! I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ! W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd. A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka! PS Oczywiście wiem że możesz teraz polecić mi jakieś jedno z wielu opracowań, a które piętnują przeszłość, a pokazują nasza wspaniałą teraźniejszość. I jak np w średniowieczu w biedniejszych domach na przednówku dziecko za całodzienne pożywienie dostawało zaledwie kilka ziemniaków. I tylko autorzy tych rewelacji - a które były w podręcznikach! - nawet tego nie wiedzieli, że roślina ta była sprowadzona z Ameryki - więc jej tutaj zwyczajnie w średniowieczu być nie mogło. Po prostu bez przerwy demonizuje się przeszłość, by wtedy współczesność na tle tej zafałszowanej przeszłości, to nie tylko nie wygląda tak straszliwie katastrofalnie - ale wręcz wydaje się lepsza.
Ludzie często mają problem z pojęciem liczenia wieków, bo liczy się je inaczej niż np. wiek ludzi¹. Na przykład, jeśli dziecko ma 8 lat i 2 miesiące to nadal mówimy, że ma osiem lat, dopiero, kiedy ma 8 lat i 12 miesięcy mówimy, że ma 9 lat, chociaż tak naprawdę zaczyna wchodzić w rok dziesiąty. Z wiekami jest inaczej, jeśli mamy rok 1720. to nie mówimy, że jest to wiek siedemnasty (tak jak zrobilibyśmy to w przypadku wieku ludzkiego), ale osiemnasty. Dlatego nie ma wieku zerowego, jest pierwszy² rok przed naszą erą: 1; 2; 3; 4; 5; 6; 7; 8; 9; 10; 11; 12 i po zakończeniu grudnia pierwszego roku przed naszą erą od razu zaczyna się styczeń pierwszego roku naszej ery ¹wiem, że np. w Korei Płd. wiek liczy się rocznikowo, ale przyjmuję tutaj międzynarodowy podział ²zawsze dziwiło mnie dlaczego mowi się np. 475. rok p.n.e, zamiast 475 lat p.n.e (i zamiast pierwszy rok p.n.e, jeden rok p.n.e), przecież nie liczymy tego od początku, tylko do tyłu, więc takie nazewnictwo wydaje mi się bardziej logiczne (chyba, że jest ono poprawne, a babka od historii się myliła, albo ja jej nie słuchałam, bo z tym przedmiotem nigdy nie było mi po drodze... :D
Roku zerowego, nigdy nie było ;) Jako ciekawostkę dodam, że z badań historyków wynika, że na terenie Polskie w roku 1000 zamieszkiwało ok. 1,2 mln ludzi. Nikt nie pytał, ale powiedziałem :)
Kasia na prezydentkę! Ekstra materiał, wiele zagadnień wpisuje się w moje podejście do posiadania dzieci i cieszę się, że coraz częściej się o tym mówi.
Widzę te tłumy ludzi jak jadę przez Europę 1000km, widzę te pola i lasy, doliny niziny wypełnione ludźmi, na każdym kroku musze uważać bo tak jest przeludniona ziemia, że ludzie kiedy jadę wpadają mi na maskę auta...
''Czy to tobie decydować, który człowiek winien umrzeć, a który ma przeżyć?... O Boże! Żeby taki byle robak oceniał, czy nie za dużo jest wkoło robaków?'' - Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Hehe, i za to uwielbiam Kasię Gondor, nikt tak subtelnie nie potrafiłby zarówno walczyć o prawa/dominację kobiet, jak i bezpośrednio wskazać, że to właśnie emancypacja kobiet jest jedną z głównych przyczyn zanikania Europejczyków i początku kolejnej ery kolonizacji, tym razem Europy przez ludność z Afryki oraz Indo-Azji. Do tego, to znaczące spojrzenie w bok o 6:20, prawdziwy KAT~! Ja osobiście cieszę się, że Polska będzie Hindusko-Afrykańska pod koniec tego wieku, Indie budują rakiety kosmiczne, mają jedną z największych flot morskich na świecie etc, do tego są osobami o rodzinnym i przyjaznym usposobieniu. Afrykanie też mają wiele lepszych biznesów niż te w Polsce, choćby Ethiopian Airlines. Jestem spokojny o przyszłość tego kraju.
6:32 Przerażające takie podejście do dzieci. Dla mnie dzieci są największą radością i szczęściem i takie zimne i wyrachowane podejście do dzieci mnie przeraża.
Jeśli dla Pana największym szczęściem i radością jest posiadanie powiedzmy....dziesięciorga pociech, a dla każdego z nich będzie tak samo, jak Pan myśli, ile pokoleń takiej zbożnej działalności wystarczy by wypełnić planetę szczelnie, ludź obok ludzia? To właśnie taki mechanizm odpowiedzialny jest za eksplozję populacyjną pokazaną przez Panią Kasię na wykresach. Jeśli Pan naprawdę kocha swoje dzieci, niech Pan zadba o to, żeby nie sprowadzać ich na świat zbyt wiele.
@@leszeksuchozebrski7303 To jest właśnie myślenie, które doprowadzi do zagłady białą cywilizację. Cywilizacja Arabska tak nie myśli i rozmnażają się naturalnie. Za chwilę biali w EU będą po prostu mniejszością. Szkoda, że pana rodzice pana nie kochali. Wszak w pana rozumieniu najlepiej by okazali miłość nie sprowadzając pana na ten świat. Ja już się niestety nie rozmnożę, jestem po wieku produkcyjnym, ale marzyłem o licznej gromadce dzieci i nie udało się (najpierw przez 5 lat staraliśmy się o pierwsze dziecko, potem tuż po drugim przyszła na mnie ciężka choroba, a potem skończył się wiek produkcyjny mojej żony), wiec zawsze z wielką zazdrością spoglądam na tych kolegów moich, którym się udało. I wielką obrzydliwością napawają mnie ludzie, którzy zniechęcają do posiadania potomstwa. Bo tylko dzieci dają stałe szczęście na dowolnym etapie życia. I gdy są malutkie i kąpiemy je w wanience i gdy są w przedszkolu/szkole i odkrywamy z nimi świat i gdy później są wsparciem na starość. Mam w rodzinie i wśród znajomych starsze osoby, które mają naprawdę smutną starość bez dzieci i wnuków przy sobie. W imię czego? Robienia miejsca na planecie dla cywilizacji arabskich? Nie, nie mówię, że jestem jakimś rasistą, ale chyba naturalne, że bliżej mi do tego, żeby to moja własna cywilizacja się rozwijała. A jeszcze bliżej do tego, żeby mieć przyjemne życie otoczonym gromadką dzieci i wnuków, a nie umierać w samotności w imię gatesowskich wizji depopulacji.
@@przemyslaw.smiejek Starannie ominął Pan meritum mojej wypowiedzi, wybierając emocje. A to odnosząc się do moich relacji z rodzicami, a to sugerując, że bierzemy udział w wyścigu na wielkość populacji. Pierwsze jest niegrzeczne, drugie nie jest rozwiązaniem problemu wzrostu wykładniczego ilości ludzi, który odpowiada za czterokrotne zwiększenie populacji w XX wieku. Jak Pan to sobie wyobraża, oni 150 mln to my 200, oni 300 to my 500? Nie sądzę, żeby nadrzędnym celem w życiu było branie udziału w takim wyścigu, za to wiem, że wszyscy uczestniczymy w innym - w "wyścigu" o uratowanie cywilizacji a mnożenie ludzi nie zwiększa naszych szans na jego wygranie. Jeśli przegramy, nie będzie przyszłości, ani dla 500 mln Europejczyków, ani dla 270 mln Indonezyjczyków, 220 mln Pakistańczyków czy 100 mln Egipcjan.
@@leszeksuchozebrski7303 To zdanie depopulatorów. Ja mam inne. Nie uważam, żeby cywilizacja miała mieć problem, bo biali mają dzieci. I nie uważam, żebyśmy się mieli poświęcać i wybierać samotność w imię jakiejś mitycznej przyszłości przyszłych pokoleń. I co więcej, nie naszych, bo my się nie rozmnożymy. około 100 lat temu martwiono się, że bodajże Londyn upadnie, bo ze wzrostem cywilizacji zaleją go odchody końskie.
@@przemyslaw.smiejek Nikt nie uważa, że cywilizacja ma problem ponieważ biali mają dzieci, problem wynika z tego, że dzieci mają ludzie i jest tych dzieci za dużo. Nie ma znaczenia, czy populacja rośnie w Azji, Afryce, czy Amerykach, liczy się całościowy bilans. Przy czym nie musimy się poświęcać i rezygnować z potomstwa, jeszcze nie. Lecz jeśli będziemy w sferze prokreacji postępowali jak dotąd, jedynym wyjściem będzie wprowadzenie chińskich zasad kontroli populacji. Powinniśmy zachować w tej sferze umiar, tak jak i w innych dziedzinach życia. Posiadanie licznego potomstwa jest takim samym przejawem egoizmu i nieumiarkowania, jak choćby nażeranie się czy kompulsywne uprawianie seksu. To jest ważne zwłaszcza w kontekście skutków tej aktywności dla reszty istot żywych planety Ziemia. Naukowcy nazywają to co robimy "szóstą największą katastrofą" w historii ziemskiego życia. Jeśli jest Pan osobą wierzącą, proszę zastanowić się co odpowie Pan Stwórcy gdy zapyta - coście zrobili z moimi dziełami, takimi samymi rezultatami mojej mocy stwórczej jak i wy, kto wam dał "licencję na zabijanie"?
Fajny materiał w dodatku dość przystępnie podany. Mogę polecić w tej tematyce genialny wykład prof. Roslinga (YT: DON'T PANIC - Hans Rosling showing the facts about population) - oraz oczywiście jego książki. Model faz rozwoju demograficznego ma swoją nazwę w polskim języku i jest to "model przejścia demograficznego". Warto o tym chociaż wspomnieć jeśli ktoś chciałby poszukać więcej informacji. Warto też odwołać się polskich publikacji bo demografów mamy całkiem dobrych (ciekawostka: jest to pozostałością czasów komunistycznych). Odnośnie samych faz w modelu piąta faza nie jest nieznana bo kolejne kraje się w niej znajdują - to faza chwilowych ubytków i wzrostów naturalnych, coś jak sinusoida wokół zera. Co natomiast jest intrygujące to czy i kiedy nastąpią kolejne fazy - i to jest kompletna niewiadoma. Może nie koniecznie kompletna - pewne prognozy można snuć. Prawdopodobnie faza 5 utrzyma się do czasu skoku technologicznego opisanego jako "teoria osobliwości". Nastąpi on kiedy uda nam się osiągnąć jedno z trzech: zatrzymać procesy starzenia, odkryć nieograniczone źródło energii lub stworzyć SI która przerośnie nasze możliwości myślowe i poznawcze (wszystko jedno która z tych rzeczy nastąpi najpierw - bo pociągnie za sobą pozostałe). Dopiero od momentu osiągnięcia wieczności/nieśmiertelności (to dwie różne rzeczy na marginesie) zmienią się uwarunkowania demografii - a wtedy czy ludzi będzie przybywać w nieskończoność, czy nastąpi kolejne przejście demograficzne i z czasem ludzie zrezygnują z posiadania dzieci - nie wiadomo. O wpływie 500+ na naszą demografię nie ma co się rozpisywać bo po pierwsze analizy jego efektywności można będzie robić po dłuższym czasie niż 5-6 lat, a po drugie żaden program nie jest w stanie całkowicie odwrócić makroskalowych procesów jak ten opisany przez model przejścia demograficznego. Może co najwyżej pomóc w utrzymaniu się powyżej zera w ruchu naturalnym (czyli notować minimalny przyrost zamiast ubytek naturalny)
Za niedługo będziemy potępieni. Macie oczy nie widzicie ... Nie jest nas za dużo to tylko bezbożnych jest dużo, a to nie żart sprawdźcie sobie Łuk.24:47-49 i się nawracajcie bo z Polski zaraz zostanie popiół. To nie żarty wiem co mówię. Nawracajcie się bo tylko niecały 1milion ludzi w Polsce wierzy ale nie wierzy a wierzy całym sobą. Za niedługo zobaczycie zresztą bo to już kwestia dni.
Dzisiaj po raz kolejny przekonałam się jak ważna jest edukacja na temat ocieplenia klimatu... Myślę, że wiedza niektórych osób na ten temat, to MEGA ważny problem
@Cirno Chan Ludzie jak ludzie , rządy wykorzystują ocieplenie klimatu do polityki międzynarodowej np. Rosja ma dużo węgla, wystarczy ze dogada się z Niemcami żeby oni za pośrednictwem UE utrudniali niektórym krajom np .Polsce wydobywanie węgla i deal ustawiony.
Mega szanuje to z jaką lekkością i pasją opowiadasz o tematach, które nie są często poruszane. Dużo fajnych informacji, pozdrawiam
Np. To ze kiedyś jakiś gościu straszył że ludzi będzie za dużo, nie wiedziałam o tym A teraz wiem. 😂🤷♀️W szkole nie poruszamy na histori takich tematów. Z tego co pamiętam były też tam parę fajnych ciekawostek związanych z Eko systemem.😉
Temat nie jest poruszany... Ale to dlatego że był poruszany, masny nagrał to samo 3 lata temu, Ignacy rok temu - to po prostu odgrzany kotlet, nikt o tym nie debatuje gdyż dla każdej odbytej w świecie osoby jest to już oczywiste :V
Głupich ludzi na pewno jest za dużo.
Miejmy nadzieje, że Kasia nie będzie mieć dzieci, aspołeczne osoby nie powinny być rodzicami.
@zymon3194a wielki bill i jego eugeniczny gang „pomagają” redukować populacje ! Dzięki Bogu ten łach nie ma wstępu do Indii by już więcej nie czynił tam zła!
W sumie fajnie byłoby pooglądać odcinek o tym co się stało z dziurą ozonową. O tym jak wyglądało zagrożenie, jakie podjęto kroki i jak wygląda sprawa powłoki ozonowej dzisiaj.
Nauka to lubię nagrał o tym film
Nie lubię NTL, chciałabym obejrzeć film przygotowany przez Katarzynę
@@user-pt9pr8zg9g Ja to samo właśnie
Wiesz co sie stalo z dziura ozonowa? Znikla, bo temacik sie wypalil, znalezli sobie sto innych substytutow siania strachu.
@@RascalV666 Ja wiem, że jej już w zasadzie nie ma. Chciałbym po prostu zobaczyć ładną analizę oraz poznać bardziej okoliczności kto co i jak zadecydował oraz co to dało.
Jakie uderzające zakończenie. Kocham w Twoich filmach to, że nie dają jednoznacznej, prostej odpowiedzi, której zazwyczaj po prostu nie ma. Zamiast tego Twoje produkcje odzwierciedlają świat taki, jakim jest: złożony, skomplikowany ale przy tym najbardziej rzeczywisty, jaki tylko może być. I za to wielki szacunek.
Wody też nie ubywa .
@@_-_Palioniasta_-__-_ Przez ocieplenie klimatyczne przybywa słonej ubywa słodkiej.
Świetny materiał. Dopiero jak się zakończył film poczułem, że ten "flow" podczas oglądania całkowicie mnie pochłonął. A rzadko się to zdarza.
5:06 Od dzisiaj siekiera służy tylko do zabawy ;D
Ona: Co oddziela głowę od tułowia?
On: Siekiera.
Ona: Widzisz? Właśnie dlatego nie chcę się z tobą zadawać.
:D
@Zymon idź się wysikać
@Zymon Niestety ma Pan racje !!! " świat schodzi na psy " !!! Nawet nie pomyslalem ze to moze byc zydowka !?
@Zymon Wał !!! Nie zauważyłem wcześniej.... szacun za spostrzegawczość !!! Z drugiej strony teraz rozumiem, dlaczego faszyści ich nie lubili........
Świetny materiał. Moje gratulacje, bardzo kompleksowe ujęcie tematu.
Senkju 💞
Pani Kasiu, dziękuję za podjęcie tego arcyważnego i bardzo kontrowersyjnego tematu, niewielu komentatorów ma odwagę się z nim zmierzyć. W mojej ocenie prawdziwie opisała Pani mechanizmy kształtujące wielkość populacji natomiast nie zgadzam się z wnioskami końcowymi Pani wywodu. Graniczna wielkość populacji zależy od świadomości i stylu życia oraz od dostępności technologii gwarantujących odtwarzanie zasobów biosfery. Obecna jej liczebność, ocierająca się o 8 mld ludzi, jest w mojej ocenie stanem drastycznego przeludnienia. Charakteryzują go czynniki o których Pani wspominała: koniec zasobów, w tym deforestacja, przełowienie mórz i oceanów, degradacja gleb uprawnych, zanik bioróżnorodności, zmiany klimatyczne. Jest mało prawdopodobnym by w ciągu kilku dekad udało nam się zmienić wymienione przeze mnie warunki na tyle by bezkolizyjnie zwiększyć ilość ludzi o kolejne miliardy. Znacznie bardziej prawdopodobne jest pojawienie się, tak jak wielokrotnie wcześniej w historii cywilizacji, ostrych zjawisk kryzysowych: wojen o zasoby, buntów przeciwko elitom i towarzyszącego im upadku porządku społecznego - casus Syrii, pierwszego współczesnego konfliktu wywołanego zmianami klimatu jest bardzo pouczający. Czy będziemy potrafili przyjąć w Europie i Ameryce falę setek milionów uchodźców z puchnącego demograficznie Południa, skoro jeden ich milion omal nie zdestabilizował porządku społecznego i politycznego w Europie? Śmiem wątpić.
Naszym i natury ratunkiem mogą być szybkie zmiany technologiczne i towarzyszące im zmiany świadomości na temat zagrożeń płynących z demografii. Pani vlog wychodzi naprzeciw tym potrzebom, lecz proszę nie budować fałszywego poczucia braku zagrożenia, powinniśmy zacząć się bać skutków eksplozji populacyjnej, gdyż tylko strach może wywołać zmianę nastawienia ludzi do tego problemu.
Świetny odcinek! :) Obejrzałam w przeciągu około 2 tygodni calusieńki kanał, niektóre filmy po kilka razy i nie wyobrażam sobie już bez tego egzystencji haha. Wielkie dzięki za przedstawianie nauki w tak zabawny (aj czasami można nieźle "skisnąć" ze śmiszkowania :D) oraz klarowny i baaaardzo ciekawy sposób. Samych sukcesów i powodzonka w rozwijaniu kanału! : )
Kiedyś: wiem, że nic nie wiem
Teraz: wiem czemu nic nie wiem
Przy takiej ilości zmiennych i niewiadomych nie ma jednej odpowiedzi
Jednoznacznej dokładnej nie ma, ale badania populacyjne krajów typu Niemcy pokazują trend spadeku populacji. Oznacza to, że jak wszyscy ludzie na Ziemi osiągną dobrobyt to populacja zacznie spadać - pewnie jak wspomniano wpływ ma brak korzyści z posiadania dziecka poza tymi wizerunkowymi.
nie wiem, ale się dowiem😁
Świetny film ;) jak zwykle dużo informacji, ciekawych analiz i wprowadzony subtelnie pomimo poważnego tematu wątek humorystyczny na grafikach.
Zastanawiałaś się może nad zrobieniem odcinka, który dotyczyłby tego, jaki wpływ na środowisko mogą mieć przedmioty codziennego użytku typu proszki do prania, płyny zmiękczające, domestos, płyny do mycia naczyń itp.?
Chodzi Ci o ich zanieczyszczanie wody?
@@KasiaGandor, w zasadzie to myślałem głównie o tym, chociaż ich produkcja też wydaje się być ciekawa. Ogólnie wiele osób w ogóle nie zastanawia się nad tym, co wlewa do zlewu czy ubikacji. Pamiętam, że ten temat był poruszany trochę w odcinku z MPWiK we Wrocławiu, ale chyba nie aż tak szczegółowo. Przepraszam, jeżeli piszę, o czymś, co miało już swój odcinek - co prawda obejrzałem praktycznie wszystkie, ale już dokładnie nie pamiętam XD
@@KasiaGandor Potrzebny wydaje mi się też odcinek o tym, jak istotny jest lądolód dla kryzysu klimatycznego. Większość ludzi zmniejszanie się pokrywy lodowej kojarzy jedynie z podniesieniem się poziomu mórz, nie wiedząc o tym jak duży wpływ ma on na albedo Ziemi (i dlaczego jest ono istotne) czy o tym, jak potrzebnym elementem wielu ekosystemów są algi lodowe.
Kazda wyprodukowana rzecz w jakims stopniu degraduje srodowisko. Sorry ze nie pytany odpowiadam ;-)
To czego mamy używać?
Im mniej nas będzie, tym mniej będziemy obciążać naszą planetę. I musimy w końcu jako ludzkość zauważyć że planeta na pewno nie wytrzyma zwiększonej konsumplci tych miliardów. A nie zapominajmy że nie jesteśmy sami i zabieramy ciągle miejsce które powinniśmy zostawić przyrodzie. Tak więc powinniśmy ograniczyć urodzenia w tych krajach gdzie jest ich najwięcej.
Możemy też popełniać zbiorowe samobojstwa. Zobacz jak bardzo pomożemy planecie:)
A tak w ogóle to planeta ma nas gdzieś, tak samo zwierzęta nie są w stanie objąć swoją świadomością że przegrały wyścig ewolucji
@@jerzyzysk3610 tak planeta ma nas gdzieś Ale bez tej zdrowej planety ludzie będą tylko smutnie kwiczec
Tylko jakis % ludzi rodzi się z ponad przeciętnym IQ, i tylko jakoś mały procent z tych ludzi wybiera kierunki ściśle dotyczące technologi. Dzięki Tym właśnie ludziom jesteśmy w stanie dokonywać postępu technologicznego który może zadbać o planetę. Więc im mniej nas tym mniejszy mamy potencjał do dokonania kolejnego skoku technologicznego bez którego nasza planeta będzie w coraz gorszym stanie. Więc argument o nie posiadaniu dzieci jest najgłupsze z możliwych. Bo to właśnie w nich jest nadzieja na zmianę.
Wmawia nam się przeludnienie,a każdy kto ma mózg może liczyć!
Całą ludzkość może mieszkać na ziemi wielkości stanu Texas,z zagęszczeniem nie większym jak w NY!
Lub mieszkać na jednym kontynencie,a inne mogą zostać nie ruszone!
Podobnie,w latach 70 wmawiali że nadchodzi ice age,ziemia zamarza!
Ale przecież dla was nauka,to bezkrytycznie uczyć się klepać z pamięci to co wam podali jako prawdę!
Jak zwykle świetnie przygotowany odcinek.
Moje pierwsze skojarzenie, kiedy zobaczyłem wykres to: co idzie w górę, zawsze musi też spaść
Superciekawe :) i swietnie opowiedziane! A ta muza na końcu - ciary ;D
3:32 śmiechłem 😂❤️
Tragedia jest że są regiony przeludnione, gdzie brak wody, ziemi wyjaławianie ziemi powoduje nędzę i głód. A w KRAJACH bogatych rozmiar wyrzucania żywności na śmietnik jest ogromny.
Dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniała taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie.
Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki.
Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach...........
Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!!
I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ!
W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd.
A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka!
Uwielbiam odcinki na tego typu tematy w Twoim wykonaniu, Katarzyno. Dzięki
Ciekawy materiał, dzięki Kasia! :)
Dziękuję, że jesteś
Ziemia spokojnie pomieści 10 razy tyle ludności co teraz (pod warunkiem odpowiedniej dystrybucji ludności). Wystarczy wyjechać za miasto gdzie rozciąga się bezkres niezagospodarowanych pól. W takiej Rosji jedzie się przez kilkaset kilometrów bez jakiejkolwiek chatki na horyzoncie. Ziemi jest aż nadto, tylko że wszyscy patrzą na miasta i im się wydaje, że jest przeludnienie.
Jeśli bogate kraje wymra za szybko, nie będziemy w stanie powstrzymać zmian klimatu. To bogaty zachód ma narazie środki na inwestycje. To co zepsuliśmy musimy naprawić.
Problem w tym co tu jest kupowane tak tamci smrodzą więcej ale na co?Też na produkcję naszego sprzętu
ONZ zawsze myli się w swoich szacunkach. Populację na rok 2000 (wydane w 1965) też przestrzelili.
Zakres predykcji zamyka się w przedziale od 10 do 16 miliardów ludzi na Ziemi. Przy odpowiednich innowacjach i edukacji damy radę i przy tej wyższej granicy.
@@GregVidua Nie damy. Wszyscy skoczymy sobie do gardeł. Już jesteśmy blisko.
@@malaguti4418 ok Nostradamus.
juz nikt mi nie bedzie mowil, zebym samolotami nie latala, skoro nie planuje miec dzieci ;D
high five :D
Ale mozesz nie mieć dzieci i nie latać samolotami. To ktoś inny będzie mógł dwa razy więcej latać xd
Fajnie by było posłuchać o scenariuszach proponujących możliwe do zrealizowania rozwiązania tych problemów.
Problemem nie jest liczba ludności,ale to ze każdy chce mieć wszystko. Ludzie z Azji czy Afryki widząc bogactwo USA i Europy tez chcą tak żyć. Tyle ze dla wszystkich nie wystarczy. USA i Europa stanowi 12% populacji,a konsumuje 60% dóbr.
Skąd dane czerpiesz? Poproszę o źródło.
Przeludnienie - pojęcie bywa względne. Gdy się liczebność (zagęszczenie na km 2) zwiększa, to najpierw braki są dostrzegalne w mniejszej ilości najbardziej pożądanej zwierzyny - u nas dotyczyło to dla przykładu turów. Ale to jeszcze bardzo mały problem, gdyż na inne można jeszcze swobodnie polować. Jednak wraz z dalszym demograficznym "postępem", i kolejnych zaczyna być deficyt - i wtedy silniejsi sobie jedynie przyznają prawo do polowania na nie. Ale i wtedy jeszcze nie ma tragedii, gdyż ludzie zaczynają zwierzęta hodować. Co prawda jest to już powiązane ze znacznie większa ilością pracy, itp. - jednak i jeszcze wtedy na tym etapie mamy naprawdę dostanie i wspaniałe życie. Gdy jednak i wtedy dalej ludzi przybywa - jak w Europie w 19 wieku - to zaczyna być coraz wyraźniejszy deficyt ziemi. A co powoduje masowy odpływ ludzi w kierunku jej poszukiwania i walki o nią. I w tym etapie mięso staje się towarem luksusowym (w początkach 19 wieku mięso było jeszcze tańsze od chleba. Połowa 19 wieku, to już tylko bogatsi mogą je codziennie spożywać). A dziś, to większość nawet nie zna smaku prawdziwego mięsa.
Dziś dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniał taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie.
Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki.
Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach...........
Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!!
I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ!
W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd.
A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka!
PS Oczywiście wiem że możesz teraz polecić mi jakieś jedno z wielu opracowań, a które piętnują przeszłość, a pokazują nasza wspaniałą teraźniejszość. I jak np w średniowieczu w biedniejszych domach na przednówku dziecko za całodzienne pożywienie dostawało zaledwie kilka ziemniaków. I tylko autorzy tych rewelacji - a które były w podręcznikach! - nawet tego nie wiedzieli, że roślina ta była sprowadzona z Ameryki - więc jej tutaj zwyczajnie w średniowieczu być nie mogło.
Po prostu bez przerwy demonizuje się przeszłość, by wtedy współczesność na tle tej zafałszowanej przeszłości, to nie tylko nie wygląda tak straszliwie katastrofalnie - ale wręcz wydaje się lepsza.
@@marcinkonieczny3737 Kolego, dziś to mamy problem z otyłością, cukrzycą i marnowaniem nawet 1/3 żywności, a nie z głodem. Mówisz ze dawniej żywność była smaczniejsza i zdrowsza. Ale to teraz ludzie maja większy wybór i nie muszą jeść w koło tego samego tylko mogą dietę urozmaicić. Dziś to od ciebie zależy czy będziesz sie zdrowo odżywiał czy nie. Nie jestem skazany jeść tylko tego co akurat jest dostepne, bo dostepne jest praktycznie wszystko, różnej jakości.
@@maranatha5473i skąd wiesz jaka to jakość, z etykietki?
@@mesua888 A skąd jeszcze mam wiedzieć?
Jak to dobrze w dzisiejszych szalonych czasach usłyszeć uspokajający głos rozsądku.
Jak zwykle swietny odcinek
Przypomniały mi się wykłady ze studiów demograficznych tylko z tą różnicą, że jest dużo lepszy prowadzący :). Za przypomnienie Malthusa daję łapkę w górę i suba :D
Świetny film. Pozdrawiam. :)
Bardzo ci dziękuję za ten film! To była kwestia, która męczyła mnie od bardzo dawna 🥺
Jak zawsze super materiał
Dziękuję za Twoją pracę. Niedawno był Dzień Kobiet. Cieszę się, że młode dziewczyny (w tym ja) mogą dzięki Twojemu przykładowi uwierzyć - w siebie i że mogą zostać naukowczyniami! Gratuluję, świetny materiał 👏
Mogę zostać naukowcem, czy mogę zostać naukowczynią. Jeżeli chodzi o język, moje ucho powoli robi się starej są daty i brzmi to fatalnie. Tak czy siak samych sukcesów:)
Chyba naukowcem, co to za zjebana feministyczna nowomowa?
@@Mateusz-oy3os nie przeklinaj.
@Mateusz Sztuka "Naukowczyni", czyli żeńska forma rzeczownika "naukowiec", jaki masz z tym problem xd
@@HilvanProductions Takiego słowa nawet nie ma w słowniku
Gdyby przydzielic kazdemu 1m2, cala ludzkosc pomiescilaby sie na Cyprze. Czy jest nas za duzo?
Oczywiście że tak, miejsca odpowiednie do życia się kurczą
@@krzysiomisio3846 Taka odpowiedz mozna podkleic pod kazda populacje
@@krzysiomisio3846 Ale im więcej się nas urodzi, tym więcej się urodzi wśród nas geniuszy, którzy sprawią, że zasiedlimy pustynie, oceany i być może inne planety. Byle tylko nie było tak jak w filmie "Idiokracja", że tylko mniej inteligentna część społeczeństwa ma potomstwo i zdominuje całą resztę :) Inteligentni też muszą się rozmnażać!
1m2 to mniej więcej wielkość trumny...
@@martawieszczycka2364 trumna wielkosci Cypru nie globu... Jakas roznica? Nie twierdze, ze malo czy duzo. Pobudzam do samodzielnego myslenia.
Jesteś niesamowita ! Podziwiam Cię za Twoją wiedzę, to jak weryfikujesz temat, który jest dla Ciebie ważny oraz ciągłą walkę o lepsze jutro. Przecież tak naprawdę, mogłaś tą wiedzę zachować dla siebie. Jeszcze raz dziękuję za Twoją ciężką pracę. Bardzo doceniam Twoją pracę.
Zadziwiające jest to, że fani depopulacji, zawsze chcą depopulować innych, a nigdy siebie.
Przypuszczam, że ta pani sieje poropagandę na zlecenie i opowiada tak jak jej dyktują. Ja tej pani już dziękuję.
DOKŁADNIE!!!! Dlaczego ani słowem nie wspomniała, że wojny, choroby, pandemie i niedostatki zawsze dotykały wszystkich gatunków które nadmiernie się namnożyły. Jeśli chcielibyśmy mieć spokój z pandemiami wojnami, biedą i na nic nie chorować, to musielibyśmy jako ludzkość zdecydować na harmonię demograficzną. Ale tego z kolei nigdy nie zaakceptują wielcy tego świata. Bo główny problem jest w tym, że większość przywódców politycznych i religijnych ma głęboko W POWAŻANIU dobro ludzi, jak i przyszłych pokoleń. A interesują ich jedynie ich własne partykularne interesy. A te nakazują, by mieć jak najwięcej podatników (niewolników), taniej siły roboczej, wyznawców, i mięsa armatniego, gdyż od tej ilości zależy ile znaczą wśród innych podobnych wielkich tego świata.
A dla "bydła" (czyli dla nas) które (mentalnie) hodują, mają bajki o emeryturach, postępie, depopulacji, itp, brednie.
Jakaś dziwna cenzura o tym, że nadmiernie się mnożymy, a następnie wyżynamy o ziemię i zasoby - No chyba że uprzedzą nas naturalne mechanizmy przeciwdziałające nadmiernej rozrodczości, jak choroby, pandemie i głód.
Wybór jest prosty: Albo żyć w niewyobrażalnej szczęśliwości w Rajskich warunkach - ale zachowując harmonię demograficzną. Albo nadmiernie się mnożąc zrobić piekło dla siebie i innych.
Gdyby każda rodzina mieszkała w domu na działce 800mkw, całą ludzkość świata można by zakwaterować na obszarze o wielkości 4-5 Polsk. Doliczyłem 200 mkw na rodzinę na infrastrukturę. Problemem jest złe gospodarowanie zasobami (właściwie jego brak), a nie przeludnienie.
mam dziwne wrażenie jakby "gadała po masońsku" 🤔
Od tego jest technologia jeden wynalazek zmienia oblicze ziemi przykład stosowanie nawozów zwielokrotnia plony, prosty przykład liczba ludzi na świecie rośnie a głód maleje ciekawe sprawdź to sobie, inny przykład trwają prace nad sztucznym słońcem i są na finiszu być może za kilka dni zostanie rozwiązany problem z energią, itd
Myślę, że dzieci naszych dzieci będą mieć wielkie problemy nie tylko z przeludnieniem. Ale globalnie, klimat, wojny o surowce i wodę.
Dlatego potrzeba światu innowacji usprawniających życie nie tylko ludziom, których na nie stać, ale wszystkim. Obawiam się, że nie możemy oczekiwać od ludzi jako ogółu, że zatroszczą się o dobro ludzkości i całej planety. W zamian możemy tworzyć technologie będące realną i skuteczną szansą na minimalizowanie eksploatowania zasobów i rozsądne ich wykorzystywanie. Jeśli produkcja, dystrybucja i eksploatacja rzeczy codziennych i niecodziennych będą tańsze i skuteczniejsze niż dotychczas, ludzie w to pójdą, nawet gdyby nie było im specjalnie bliskie dobro planety i jej mieszkańców. Można w ten sposób wkraść się w system każdego kraju niezależnie od panującej tam polityki czy przekonań i niezależnie od świadomości populacji, robić krok naprzód jako ludzkość. Cudowne byłoby, gdyby wraz z tym postępem, krok w krok maszerowała edukacja społeczeństwa ale wydaje mi się, że dzięki choćby internetowi nie zabraknie wciąż nowych tęgich głów napędzających dobre zmiany owocami swoich zagwostek i pasji. Dlatego szanuję to co ma miejsce choćby tutaj, w czasach postprawdy i kulawej edukacji w kartonowym kraju. Nie brakuje ludzi głodnych wiedzy zadających wciąż pytania i łapczywie szukających odpowiedzi. Nie brakuje też wspaniałych osóbek takich jak Ty, Kasiu, inspirujących do eksplorowania świata nauki, pokazujących jego różne ciekawe zakamarki i dających bezcenne wskazówki jak się po nim sprawnie poruszać. Dziękuję za to co robisz, za promieniowanie fascynacją do nauki, za czaso- i pracochłonny research, za niepewność oczywistości świata , która skłania do głębszej refleksji, czujności, empatii i mnoży punkty widzenia oraz za prostotę, tam gdzie skomplikowanie jest zbędne i tworzy jedynie barierę między specjalistami, a szarymi ludźmi, pełniąc funkcję naukowego straszaka. Za to, że analizujesz i wykładasz na stół, niczym detektyw poszlaki, skrzętnie wydobyte, ciekawie sformułowane i (przynajmniej w mojej opinii) szalenie ważne fakty i tematy, pozostawiając odbiorcy przestrzeń na wnioski, wręczając mu nitkę, garść pinezek i mazak, by mógł lepiej rozumieć świat w którym żyje i może kiedyś dzięki temu sam uczyni go lepszym✨ 🌏 ❤️
Tak. Będziemy palić nieliczne tereny zdatne do życia - walcząc o nie. Logika ludzkości.
Wysyłam film Thanosowi, gościu może się sporo nauczyć.
A kto to?
mialam nadzieje ze ktos nawiaze do niego w komentarzach
Bardzo wciągające i dobrze wizualnie opracowane przedstawianie tematów. Wodospad wiedzy i informacji, które najpierw prowadząca musiała "przeorać i sprawdzić" a później z pewną lekkością przekazać. Decniam i szanuję :)
Świetny film Kasiu!
Zgadzam się.
Duża dawka wiedzy, konkretne źródła. Dzięki. Wrócę z notesem.
Super film Kasia! Poziom twoich filmów rośnie i rośnie. Bardzo podobają mi się animacje i wstawki z wykresami takie trochę kartograficzne. Chociaż temat raczej mi dobrze znany (polecam książkę factfulness, troszkę światopoglądu można złapać) to fajnie Cię posłuchać.
I wszystkiego najlepszego na dzień kobiet ;)
Pozdrawiam ;)
Bardzo ciekawie poprowadzone nagranie, ja bym tutaj dodał kwestię tego, czy starczy nam po prostu miejsca na ziemi w strefach umiarkowanych klimatycznie. Chciałbym żyć w czasach gdzie każdy może pójść do lasu i powiedzieć "tu będzie stał mój dom" i po prostu zacząć go budować (to tylko marzenia takie luźne). Oczywiście wiem jakie problemy by się wiązały z takim systemem, ale w zasadzie wystarczyłoby to lekko uregulować, ale przede wszystkim brak podatku od samej ziemi, by był sprawiedliwy. Zamiast tego wszyscy musimy żyć w mieszkaniach i się dusić miejskim zgiełkiem. Autobus, którym jeżdżę do pracy, jeździ co 10 min, a mimo to wiecznie jest przepełniony w godzinach 8-21, więc obserwując świat z perspektywy jednostki z całą pewnością jest nas za dużo. Z drugiej strony mniejsze miasta są często opustoszałe, ale tam nie ma perspektyw.
Można przypuszczać, że budynki będą stawiane coraz wyżej, aby pomieścić więcej ludzi i tu przychodzą na myśl od razu cyberpunkowe megabloki.
Alternatywą byłoby budowanie nowych miast, ale jakoś nie słyszałem nigdy o tym, aby ktoś to robił, raczej tylko wioski się rozwijają do statusu miast i/lub miasteczek.
Mnie osobiście nieco drażni to, że gdziekolwiek nie wyjdę na ulicę to pełno ludzi.
Jako introwertyk czuję się tym przytłoczony.
Pozdrawiam :)
Kasia, dziękuje za to co robisz!
Poruszasz mega trudne tematy, lecz jednocześnie oprawiasz je w taki sposób że ogląda się je tak samo przyjemnie jak kompilacje śmiesznych filmów z kotami.
Genialne. 👏
Gdyby narysować szachownicę o boku 100 km x 100 km, a następnie narysować na nich odcinki w pionie i poziomie co 1m - czyli wyznaczyć pola o pow. 1m2, to cała ludność świata ustawiana na tych polach ( +/- 7.5 mld. ludzi ), zmieściłoby się na 75% powierzchni tej szachownicy. A taka szachownica, to mniej więcej obszar najmniejszego województwa w Polsce, woj. Opolskiego ( ca 10 000 km2 ).
Bezużyteczna, ale jednak ciekawostka ;)
Fajnie, tylko ilu ludzi spośród obecnego 7,85 mld byłoby skłonnych zamieszkać i zmieścić cały swój dobytek na tym swoim 1 metrze kwadratowym?
Świetny odcinek:))
Mi się WYDAJE, że nie problem polega w posiadaniu dziecka, tylko w tym jakie decyzję podejmują jego rodzice. My stosujemy pieluchy wielorazowe, 80% ubrań, butów, zabawek jest używane. Wszystkiego staramy się mieć mało, oraz kupować ekologicznie i żyć duchu Zero West. Pierzemy wszystko w jednym, ekologicznym proszku. Myjemy wszystkich mydłem Aleppo. Nie storosujemu husteczek jednorazowych, itd. Karmiłam piersią, rozszerzaliśmy mu dietę po przez dawanie mu tego co sami jemy. Jeśli nasze dzieci będą podążać tym samym schematem, to będą to ludzie świadomi ekologicznie, dbający o naszą planetę.
Brawo i to jest świetne zachowanie dla świata i dla przyszłości dziecka😀
"Wiem, że nic nie wiem" wpisuje się idealnie w moje odczucia po obejrzeniu twojego filmu Kasiu. Dobra robota 👍
Dobra robota?! Kobieta nakręciła film bez sensu czyli tylko pod wyświetlenia i dla fame’u
Ale można wyciągnąć wniosek że lepiej nie mieć dzieci. A że ich nie lubię to mam kolejny argument
@@maciejdabrowski9790 XD! typie
@@pej0s nieposiadanie dziecka to jedyna moralna słuszna decyzja
@@Szpryngu795 ?
Ja się rozmnażać nie zamierzam, poza tym i tak chłopaka nie zapłodnię :)
Kocham cię za nazwę XD
Mam nadzieję, że nie zmienisz zdania.
Ale super nick ♥️
Poczekaj jeszcze trochę i też będziemy mogli się rozmnażać DZIĘKI sztucznej macicy zaszczepione np: jak kangur😋😙😚😘😋😻 będziemy chodzić z takimi workami 👄💋😷
Jak zwykle świetny odcinek :)
Super, że wykazałaś mity maltuzjanizmu i neomaltuzjanizmu :) Rzetelnie przygotowany program!
Każdy,kto uważa,że ludzi jest za dużo,powinien natychmiast popełnić samobójstwo.
Rezygnacja z dziecka to jedno, ale nie wiem czy wzięto pod uwagę to, czy owo hipotetyczne dziecko będzie miało swoje dzieci, a te dzieci swoje dzieci, itp. Jeśli tak, to nie mając dziecka, jednocześnie sprawiamy, że nie urodzi się o wiele więcej ludzi, niż tylko nasze dzieci, bo nie urodzą się też nasze wnuki, prawnuki, i tak w nieskończoność. W takim wypadku te koło byłoby tak ogromne, jak Słońce względem Ziemi. Także wszyscy ci fani ekologii - jeśli praktykują diete wegańską, sortują śmieci itp. a jednocześnie mają dzieci - to są trochę hipokrytami, a ich zachowania proekologiczne nie mają żadnego znaczenia wydając kolejnego człowieka na świat (i tym samym kolejne pokolenia, które pojawią się po tym człowieku).
Jak zwykle sztos!😁
Jak zwykle świetny materiał. Przeraża mnie, że nieważne jaki społeczny problem w dzisiejszych czasach omawiamy to zawsze powracają problemy związane ze środowiskiem a i tak wielu ludzi nadal się tym nie przejmuje. :((
Bardzo ciekawy film! Muszę przyznać, że odkąd przeczytałam "Odliczanie" Alana Weissmana temat przeludnienia napawa mnie lękiem. Ale takim irracjonalnym rodzajem lęku na zasadzie "za mojego życia nie zobaczę konsekwencji tego stanu rzeczy, ale i tak się boję". Ten film pozwolił mi spojrzeć na problem z innej perspektywy. Chociaż muszę przyznać, że Weissman odnosi się też do tego, o czym mówisz w filmie. Zauważa, że zmiana podejścia do gospodarowania zasobami rozwiązałaby problem przeludnienia, jednak zwraca też uwagę na to, że jako jednostki nie jesteśmy gotowi do przeprowadzenia tak radykalnych zmian, by móc wywrzeć realny wpływ na środowisko. Tutaj są potrzebne zmiany systemowe. I oczywiście, że to fajnie, kiedy myślimy, że to, że nie weźmiemy plastikowej słomki w barze, zmieni świat, ale niestety - jak widać po ilości zamkniętych barów i niezużytych słomek w ostatnim roku - nie zmieni. Pozostaje nam jedynie budować świadomość i liczyć na to, że rządy i wielkie korporacje zaczną podejmować realne działania, które pozwolą na zmiany systemowe. Dziękuję za film!
Uwielbiam Cię za takie świeże niepodręcznikowe spojrzenie na sprawy, o których uczymy się w szkole. Super film zresztą jak każdy poprzedni 🥵🥴
Kasiu. świetny wykład. gratuluję talentu dydaktycznego, pasji edukatora i czegoś nieuchwytnego a cennego bardzo...... Mi 63!
Problemem współczesnego świata nie jest liczebność ludności, ekologia, prawa kobiet i zwierząt, ekumenizm, tolerancja ani emisja CO2 😲. Problemem jest to, że niektórzy mają za dużo pieniędzy i zamarzyła im się nieśmiertelność. Prawdopodobnie chcą ją osiągnąć metodami "naukowymi", co jest niemożliwe. Jedynym ratunkiem przed tymi szaleńcami jest powrót do małych, rodzinnych gospodarstw. Inaczej, wkrótce nastąpi głód.
To się nazywa trybalizm i przy aktualnym poziomie cywilizacyjnym prowadzi do tego, że nie interesuje Cię nic więcej i dalej niż do płotu Twojej posesji. Nie interesuje Cię skąd i jakim kosztem dostajesz prąd, wodę internet i inne produkty z zewnątrz. Bez tej świadomości jesteś tylko drożdżem.
Przeludnienie - pojęcie bywa względne. Gdy się liczebność (zagęszczenie na km 2) zwiększa, to najpierw braki są dostrzegalne w mniejszej ilości najbardziej pożądanej zwierzyny - u nas dotyczyło to dla przykładu turów. Ale to jeszcze bardzo mały problem, gdyż na inne można jeszcze swobodnie polować. Jednak wraz z dalszym demograficznym "postępem", i kolejnych zaczyna być deficyt - i wtedy silniejsi sobie jedynie przyznają prawo do polowania na nie. Ale i wtedy jeszcze nie ma tragedii, gdyż ludzie zaczynają zwierzęta hodować. Co prawda jest to już powiązane ze znacznie większa ilością pracy, itp. - jednak i jeszcze wtedy na tym etapie mamy naprawdę dostanie i wspaniałe życie. Gdy jednak i wtedy dalej ludzi przybywa - jak w Europie w 19 wieku - to zaczyna być coraz wyraźniejszy deficyt ziemi. A co powoduje masowy odpływ ludzi w kierunku jej poszukiwania i walki o nią. I w tym etapie mięso staje się towarem luksusowym (w początkach 19 wieku mięso było jeszcze tańsze od chleba. Połowa 19 wieku, to już tylko bogatsi mogą je codziennie spożywać). A dziś, to większość nawet nie zna smaku prawdziwego mięsa.
Dziś dzięki postępowi technologicznemu i powszechnej chemizacji rolnictwa, niby mamy poważny kryzys żywieniowy rozwiązany. A tak naprawdę, to nigdy w historii nie istniał taki kryzys i taka katastrofa w tej dziedzinie.
Dawniej żywność była po prostu niesamowicie smaczna. A co ważniejsze, to dostarczała nam wszelkie potrzebne dla zdrowia i prawidłowego rozwoju składniki.
Każdy ludzki organizm codziennie podlega niezwykle doskonałemu procesowi samoregeneracji - JEDNAK! - by ten proces mógł zachodzić, to nie może być w danym dniu zbyt wiele stresu - gdyż wtedy ten proces podlega zawieszeniu - gdyż organizm koncentruje się na potencjalnej walce, lub ucieczce. A że dziś żyjemy w niezwykle nerwowych czasach...........
Dalej - by proces ten mógł zachodzić, to organizm potrzebuje do niego wiele mikroelementów, itp - a które w zbilansowanej ilości były dostarczane w formie żywności. Dziś z każdym rokiem tych składników jest coraz mniej!!!! - a za to coraz więcej trucizn!!!!!! - WIĘC TERAZ NIE DOŚĆ ŻE ŻYWNOŚĆ JUŻ NIE LECZY, TO DODATKOWO CORAZ BARDZIEJ TRUJE!!!!!
I stąd coś tak niespotykanego dawniej jak choroba - DZIŚ JEST CZYMŚ TAK POWSZECHNYM, ŻE STAŁA SIĘ ONA NORMĄ!
W dodatku spotykamy jeszcze choroby tzw cywilizacyjne - a które w (nieprzeludnionej) naturze nie istnieją - jak choroby zębów, stawów i układu kostnego, nowotwory, cukrzyce, itd. itd, itd.
A i nie zapominajmy, że choroby typu pandemie - jak dżuma, itp - są powiązane wyłącznie z większym zagęszczeniem (tak przyroda się broni przed nadmierną ekspansją jakiejkolwiek populacji). I dla przykładu - Polska w 13 bardzo słabo zaludniona - i dżuma która wyludniła prawie połowę Europy - naszych nieprzeludnionych wtedy jeszcze ziem - nie dotyka!
PS Oczywiście wiem że możesz teraz polecić mi jakieś jedno z wielu opracowań, a które piętnują przeszłość, a pokazują nasza wspaniałą teraźniejszość. I jak np w średniowieczu w biedniejszych domach na przednówku dziecko za całodzienne pożywienie dostawało zaledwie kilka ziemniaków. I tylko autorzy tych rewelacji - a które były w podręcznikach! - nawet tego nie wiedzieli, że roślina ta była sprowadzona z Ameryki - więc jej tutaj zwyczajnie w średniowieczu być nie mogło.
Po prostu bez przerwy demonizuje się przeszłość, by wtedy współczesność na tle tej zafałszowanej przeszłości, to nie tylko nie wygląda tak straszliwie katastrofalnie - ale wręcz wydaje się lepsza.
Super odcinek !
0:15 halo halo ale przecież nie było roku zerowego, dlatego rok 300 to jeszcze III wiek natomiast 301 to IV w.
Jaki rok był kilka miesięcy przed przed rokiem 1., a tuż po skończeniu się 1 r. p. n. e?
@@W0OBL3 po 1 r.p.n.e nastąpił 1 r.n.e.
@@patryk9073 nie takie było moje pytanie.
@@W0OBL3 kilka miesięcy przed 1 r.n.e był 1 r.p.n.e w czym problem?
Ludzie często mają problem z pojęciem liczenia wieków, bo liczy się je inaczej niż np. wiek ludzi¹. Na przykład, jeśli dziecko ma 8 lat i 2 miesiące to nadal mówimy, że ma osiem lat, dopiero, kiedy ma 8 lat i 12 miesięcy mówimy, że ma 9 lat, chociaż tak naprawdę zaczyna wchodzić w rok dziesiąty. Z wiekami jest inaczej, jeśli mamy rok 1720. to nie mówimy, że jest to wiek siedemnasty (tak jak zrobilibyśmy to w przypadku wieku ludzkiego), ale osiemnasty. Dlatego nie ma wieku zerowego, jest pierwszy² rok przed naszą erą: 1; 2; 3; 4; 5; 6; 7; 8; 9; 10; 11; 12 i po zakończeniu grudnia pierwszego roku przed naszą erą od razu zaczyna się styczeń pierwszego roku naszej ery
¹wiem, że np. w Korei Płd. wiek liczy się rocznikowo, ale przyjmuję tutaj międzynarodowy podział
²zawsze dziwiło mnie dlaczego mowi się np. 475. rok p.n.e, zamiast 475 lat p.n.e (i zamiast pierwszy rok p.n.e, jeden rok p.n.e), przecież nie liczymy tego od początku, tylko do tyłu, więc takie nazewnictwo wydaje mi się bardziej logiczne (chyba, że jest ono poprawne, a babka od historii się myliła, albo ja jej nie słuchałam, bo z tym przedmiotem nigdy nie było mi po drodze... :D
Jak zwykle - krótko, zwięźle i na temat.
Czekałem na ten temat bardzo długo, ale warto było :) Super to wytłumaczyłaś
Dlatego najlepszym scenariuszem dla planety jest to, aby wszyscy ludzie zaprzestali prokreacji i nastąpił koniec gatunku ludzkiego.
i weź tu chciej mieć emeryturę w Polsce za te 40 lat :(
A dozyjesz?
@@kasiabunikowska1560 tak? czemu niemiałbym?
@@wysypiskoseby5109 bo wyginiemy:)
kasa na emerytury będzie, pytanie tylko czy najbogatsi będą chcieli się podzielić czy wszystko dla siebie zawłaszczą
@M S Mam nadzieję, że to Pan/Pani będzie decydować o tym kogo należy wywłaszczyć a kogo nie, oczywiście razem z tradycyjnym strzałem w potylicę :D
Roku zerowego, nigdy nie było ;) Jako ciekawostkę dodam, że z badań historyków wynika, że na terenie Polskie w roku 1000 zamieszkiwało ok. 1,2 mln ludzi.
Nikt nie pytał, ale powiedziałem :)
❣️ Dziękuję ❣️
10:50 tak też uczyniłam, cała przyjemność po mojej stronie. :)
Gdybym mógł to dałbym dziesięć lajków, super materiał! Dziękuję
Taki kanał Kasia Gandor lubię - merytoryczny i porządny. Tak trzymaj
Kasia na prezydentkę! Ekstra materiał, wiele zagadnień wpisuje się w moje podejście do posiadania dzieci i cieszę się, że coraz częściej się o tym mówi.
Jeśli wolno, jakie masz podejście do posiadania dzieci?
Niesamowity materiał - dziękuję 🙏
Moje wnioski po obejrzeniu odcinka: wiem, że nic nie wiem
Obrzydliwe wykorzystanie nicku i obrzydliwe hasło.
Jak zwykle sza po ba Kasiu! Ciebie to uwielbiam słuchać A jak dużo się dowiaduje!
Widzę te tłumy ludzi jak jadę przez Europę 1000km, widzę te pola i lasy, doliny niziny wypełnione ludźmi, na każdym kroku musze uważać bo tak jest przeludniona ziemia, że ludzie kiedy jadę wpadają mi na maskę auta...
👏👏👏👏Jeden rozsadny
W Małopolsce dokładnie tak jest.
PS Kwestia przeludnienia to nie to czy się na planecie pomieścimy, ale to kwestia jakości życia.
Tak się czuję w Małopolsce... na serio, to nie ironia
Świetny film. Dzięki.
O stara! Jak zajebisty to jest film! Wspaniała piguła konkretów, która przeraża, ale też pomaga umiejscowić siebie jako jednostkę w czasoprzestrzeni.
Superciekawy odcinek!
To znaczy że najbardziej proekologiczną formą świata jest durex?
Jak zwykle złoto
Świetny pomysł na ratowanie świata: Niech wszyscy, którzy tak bardzo martwią się przeludnieniem lub zmianami klimatycznymi przestaną się rozmnażać.
Wow, super odcinek, mega mi się podobał 😁
Tak, jest za dużo ludzi.
Świetny materiał, Kasiu
''Czy to tobie decydować, który człowiek winien umrzeć, a który ma przeżyć?... O Boże! Żeby taki byle robak oceniał, czy nie za dużo jest wkoło robaków?''
- Charles Dickens, Opowieść wigilijna
Jak zawsze, kapitalny materiał. Top 3 kanałów na YT.
uwielbiam, jak przemycasz takie śmiesznostki w filmach jak obrazki z tymi fazami, haha.
Ahh te diety wegerariaskie 11:09 . Nie czepiam się tak mnie tylko rozbawiło :). Dobry film, dużo ciekawych przemyśleń.
Akurat wczoraj widziałam „zycie na naszej planecie” i pod koniec tez był poruszany ten temat. Anyway bardzo fajnie zrealizowany twój filmik
Bardzo ciekawy materiał!
Cieszę się, ze ten problem został poruszony tez pod względem antynatalizmu i tego jakie korzyści dla nas wszystkich niesie ♥️
Hehe, i za to uwielbiam Kasię Gondor, nikt tak subtelnie nie potrafiłby zarówno walczyć o prawa/dominację kobiet, jak i bezpośrednio wskazać, że to właśnie emancypacja kobiet jest jedną z głównych przyczyn zanikania Europejczyków i początku kolejnej ery kolonizacji, tym razem Europy przez ludność z Afryki oraz Indo-Azji. Do tego, to znaczące spojrzenie w bok o 6:20, prawdziwy KAT~!
Ja osobiście cieszę się, że Polska będzie Hindusko-Afrykańska pod koniec tego wieku, Indie budują rakiety kosmiczne, mają jedną z największych flot morskich na świecie etc, do tego są osobami o rodzinnym i przyjaznym usposobieniu. Afrykanie też mają wiele lepszych biznesów niż te w Polsce, choćby Ethiopian Airlines. Jestem spokojny o przyszłość tego kraju.
Faza 1, spadłem z krzesła :D
etapy fazy jak po aco
Dzięki wielkie za video
6:32 Przerażające takie podejście do dzieci. Dla mnie dzieci są największą radością i szczęściem i takie zimne i wyrachowane podejście do dzieci mnie przeraża.
Jeśli dla Pana największym szczęściem i radością jest posiadanie powiedzmy....dziesięciorga pociech, a dla każdego z nich będzie tak samo, jak Pan myśli, ile pokoleń takiej zbożnej działalności wystarczy by wypełnić planetę szczelnie, ludź obok ludzia? To właśnie taki mechanizm odpowiedzialny jest za eksplozję populacyjną pokazaną przez Panią Kasię na wykresach. Jeśli Pan naprawdę kocha swoje dzieci, niech Pan zadba o to, żeby nie sprowadzać ich na świat zbyt wiele.
@@leszeksuchozebrski7303 To jest właśnie myślenie, które doprowadzi do zagłady białą cywilizację. Cywilizacja Arabska tak nie myśli i rozmnażają się naturalnie. Za chwilę biali w EU będą po prostu mniejszością.
Szkoda, że pana rodzice pana nie kochali. Wszak w pana rozumieniu najlepiej by okazali miłość nie sprowadzając pana na ten świat.
Ja już się niestety nie rozmnożę, jestem po wieku produkcyjnym, ale marzyłem o licznej gromadce dzieci i nie udało się (najpierw przez 5 lat staraliśmy się o pierwsze dziecko, potem tuż po drugim przyszła na mnie ciężka choroba, a potem skończył się wiek produkcyjny mojej żony), wiec zawsze z wielką zazdrością spoglądam na tych kolegów moich, którym się udało. I wielką obrzydliwością napawają mnie ludzie, którzy zniechęcają do posiadania potomstwa. Bo tylko dzieci dają stałe szczęście na dowolnym etapie życia. I gdy są malutkie i kąpiemy je w wanience i gdy są w przedszkolu/szkole i odkrywamy z nimi świat i gdy później są wsparciem na starość.
Mam w rodzinie i wśród znajomych starsze osoby, które mają naprawdę smutną starość bez dzieci i wnuków przy sobie.
W imię czego? Robienia miejsca na planecie dla cywilizacji arabskich? Nie, nie mówię, że jestem jakimś rasistą, ale chyba naturalne, że bliżej mi do tego, żeby to moja własna cywilizacja się rozwijała. A jeszcze bliżej do tego, żeby mieć przyjemne życie otoczonym gromadką dzieci i wnuków, a nie umierać w samotności w imię gatesowskich wizji depopulacji.
@@przemyslaw.smiejek Starannie ominął Pan meritum mojej wypowiedzi, wybierając emocje. A to odnosząc się do moich relacji z rodzicami, a to sugerując, że bierzemy udział w wyścigu na wielkość populacji. Pierwsze jest niegrzeczne, drugie nie jest rozwiązaniem problemu wzrostu wykładniczego ilości ludzi, który odpowiada za czterokrotne zwiększenie populacji w XX wieku. Jak Pan to sobie wyobraża, oni 150 mln to my 200, oni 300 to my 500? Nie sądzę, żeby nadrzędnym celem w życiu było branie udziału w takim wyścigu, za to wiem, że wszyscy uczestniczymy w innym - w "wyścigu" o uratowanie cywilizacji a mnożenie ludzi nie zwiększa naszych szans na jego wygranie. Jeśli przegramy, nie będzie przyszłości, ani dla 500 mln Europejczyków, ani dla 270 mln Indonezyjczyków, 220 mln Pakistańczyków czy 100 mln Egipcjan.
@@leszeksuchozebrski7303 To zdanie depopulatorów. Ja mam inne. Nie uważam, żeby cywilizacja miała mieć problem, bo biali mają dzieci. I nie uważam, żebyśmy się mieli poświęcać i wybierać samotność w imię jakiejś mitycznej przyszłości przyszłych pokoleń. I co więcej, nie naszych, bo my się nie rozmnożymy.
około 100 lat temu martwiono się, że bodajże Londyn upadnie, bo ze wzrostem cywilizacji zaleją go odchody końskie.
@@przemyslaw.smiejek Nikt nie uważa, że cywilizacja ma problem ponieważ biali mają dzieci, problem wynika z tego, że dzieci mają ludzie i jest tych dzieci za dużo. Nie ma znaczenia, czy populacja rośnie w Azji, Afryce, czy Amerykach, liczy się całościowy bilans. Przy czym nie musimy się poświęcać i rezygnować z potomstwa, jeszcze nie. Lecz jeśli będziemy w sferze prokreacji postępowali jak dotąd, jedynym wyjściem będzie wprowadzenie chińskich zasad kontroli populacji. Powinniśmy zachować w tej sferze umiar, tak jak i w innych dziedzinach życia. Posiadanie licznego potomstwa jest takim samym przejawem egoizmu i nieumiarkowania, jak choćby nażeranie się czy kompulsywne uprawianie seksu. To jest ważne zwłaszcza w kontekście skutków tej aktywności dla reszty istot żywych planety Ziemia. Naukowcy nazywają to co robimy "szóstą największą katastrofą" w historii ziemskiego życia. Jeśli jest Pan osobą wierzącą, proszę zastanowić się co odpowie Pan Stwórcy gdy zapyta - coście zrobili z moimi dziełami, takimi samymi rezultatami mojej mocy stwórczej jak i wy, kto wam dał "licencję na zabijanie"?
Fajny materiał w dodatku dość przystępnie podany. Mogę polecić w tej tematyce genialny wykład prof. Roslinga (YT: DON'T PANIC - Hans Rosling showing the facts about population) - oraz oczywiście jego książki. Model faz rozwoju demograficznego ma swoją nazwę w polskim języku i jest to "model przejścia demograficznego". Warto o tym chociaż wspomnieć jeśli ktoś chciałby poszukać więcej informacji. Warto też odwołać się polskich publikacji bo demografów mamy całkiem dobrych (ciekawostka: jest to pozostałością czasów komunistycznych).
Odnośnie samych faz w modelu piąta faza nie jest nieznana bo kolejne kraje się w niej znajdują - to faza chwilowych ubytków i wzrostów naturalnych, coś jak sinusoida wokół zera. Co natomiast jest intrygujące to czy i kiedy nastąpią kolejne fazy - i to jest kompletna niewiadoma. Może nie koniecznie kompletna - pewne prognozy można snuć. Prawdopodobnie faza 5 utrzyma się do czasu skoku technologicznego opisanego jako "teoria osobliwości". Nastąpi on kiedy uda nam się osiągnąć jedno z trzech: zatrzymać procesy starzenia, odkryć nieograniczone źródło energii lub stworzyć SI która przerośnie nasze możliwości myślowe i poznawcze (wszystko jedno która z tych rzeczy nastąpi najpierw - bo pociągnie za sobą pozostałe). Dopiero od momentu osiągnięcia wieczności/nieśmiertelności (to dwie różne rzeczy na marginesie) zmienią się uwarunkowania demografii - a wtedy czy ludzi będzie przybywać w nieskończoność, czy nastąpi kolejne przejście demograficzne i z czasem ludzie zrezygnują z posiadania dzieci - nie wiadomo.
O wpływie 500+ na naszą demografię nie ma co się rozpisywać bo po pierwsze analizy jego efektywności można będzie robić po dłuższym czasie niż 5-6 lat, a po drugie żaden program nie jest w stanie całkowicie odwrócić makroskalowych procesów jak ten opisany przez model przejścia demograficznego. Może co najwyżej pomóc w utrzymaniu się powyżej zera w ruchu naturalnym (czyli notować minimalny przyrost zamiast ubytek naturalny)
Ale genialna półka udekorowana na trójkąt 😍
To jest ściana przebita na wylot do kuchni.
Za niedługo będziemy potępieni. Macie oczy nie widzicie ... Nie jest nas za dużo to tylko bezbożnych jest dużo, a to nie żart sprawdźcie sobie Łuk.24:47-49 i się nawracajcie bo z Polski zaraz zostanie popiół. To nie żarty wiem co mówię. Nawracajcie się bo tylko niecały 1milion ludzi w Polsce wierzy ale nie wierzy a wierzy całym sobą. Za niedługo zobaczycie zresztą bo to już kwestia dni.
Dzisiaj po raz kolejny przekonałam się jak ważna jest edukacja na temat ocieplenia klimatu... Myślę, że wiedza niektórych osób na ten temat, to MEGA ważny problem
W którym momencie tego filmu można dojść do takiego przekonania bo tez chciałbym zostać oświecony?
@@maciejdabrowski9790 O ociepleniu klimatu jest wszędzie, nawet tam gdzie o nim nie ma. Musi Pan znać podstawowe prawa nowoczesności.
@@maciejdabrowski9790 W tym, w którym mowa o odpowiedzialnym użyciu zasobów oraz o wpływie naszych działań (a nie naszej ilości) na środowisko.
@Cirno Chan Ludzie jak ludzie , rządy wykorzystują ocieplenie klimatu do polityki międzynarodowej np. Rosja ma dużo węgla, wystarczy ze dogada się z Niemcami żeby oni za pośrednictwem UE utrudniali niektórym krajom np .Polsce wydobywanie węgla i deal ustawiony.
@Cirno Chan Tutaj aż śmierdzi cywilizacją śmierci.