Cieszę się, że będąc z moim faciem już 8 lat, dalej czuję "motyle" w brzuchu na myśl o nim:) Może nie już aż tak intensywnie jak na początku związku Ale jednak dalej są:)
@@krosha_ Dlaczego nie, każdy powinien szanować i kochać siebie bo wtedy nie jesteś szczery z samym sobą Może nie zmieni, ale przynajmniej będzie Ci lepiej na duszy tak sądzę
Te animacje są genialne! I w dodatku nie odwracają uwagi tak mocno. Fajne dobranie kolorów napisu różnice: RÓŻ było różowe, a nice miało te drugi kolor, chyba biały
5:52 gdy widzę taki ruch ze strony dziewczyn/kobiet, to generalnie dziękuję i daję sobie spokój, bo raz: po co marnować czas skoro nie wiesz czy warto; dwa: poczucie, ze ktoś cię lubi "z litości" jest co najmniej dziwne
W życiu nigdy nic nie będziesz wiedział, pewna jest jedynie śmierć. Jeżeli do relacji z kimś kierujesz się "czy warto", to pytanie co chcesz zyskać? Być może na początku ktoś mało Cię zna, aby się otworzyć. To nie musi być lubienie z litości, tylko ostrożność na początku.
@@graycolors2879 nie, po prostu cenię swój czas, no i jeżeli ktoś chce - to jest. Jak nie chce czy się wacha to trudno, przecież nic na siłę :) z szacunku do siebie, drugiej osoby i wspólnego czasu
Ale to jest ich naturlane instynktowne zachowanie trochę niezależne od nich gdy mężczyzna się im podobna więc czasem warto poobserwować i tak szybko nie odpuszczać ale to też zależy od ciebie jak bardzo ci zależy ,polecam nauczyć się mowy ciała bo w przypadku kobiet to tylko analiza mowy ciała i sygnałów niewerbalnych i to czy umiesz wywołać u kobiety emocje .
09:27 LUDZIE są wzrokowcami. Nienawidzę tego zdania "mężczyźni są wzrokowcami", bo to implikuje, że kobiety nie są, ergo, że mężczyźni niby patrzą bardziej na wygląd, a kobiety na osobowość, czy coś takiego. To jest totalny mit i stereotyp. Mężczyźni i kobiety zwracają uwagę na wygląd w przynajmniej tym samym stopniu, tylko na inne rzeczy o owym wyglądzie.
Powiem wiecej kobiety jeszcze bardziej zwracaja uwage na wyglad niz faceci tylko z nami jest taka roznica, ze czesto jak dziewczyna jest ladna to nam to wystarcza. W przypadku kobiet samo bycie ladnym nie wystarczy, bo one chca jeszcze setki innych rzeczy. Faktem jest, ze zadna sie nigdy do tego nie przyzna zeby nie wyjsc na plytka osobe a osobiscie wolalbym uslyszec od laski, ze nie jestem w jej typie, albo nawet, ze mam za malego niz sluchac sciemniania 🤷♂️
@@Lukasz.Kaa09 To ze masz małego fiutka nie znaczy ze możesz go mieć na całe życie, Dojście do waginy kobiet to 9cm. Im głębsze i szybkie ruchy miednicą podczas stosunku tym kobieta zacznie piszczeć z bólu. Sa tabletki na porost członka w 4 miesiace niecałem 1,5-2 cm
@@xdxdxdxd9299 chlopie nigdzie nie napisalem, ze mam malego tylko, ze wolalbym takie slowa uslyszec od laski niz jakichs wymowek to raz a dwa wierzysz w te tabsy? Przeciez to gowno prawda lol ✌️
Jak zwykle dobra robota, jednak mam pewną uwagę, mianowicie; 3:12 Reguła 7-38-55 (mit Mehrabiana) w psychologii została już wielokrotnie obalona. Podkreśla się, że ma ona zastosowanie jedynie w przypadku przekazywania niespójnego komunikatu.
To bedzie sie nadal pojawiać u yutubowych mędrków ktrzy po poczytaniu 30min wikipedi nagraja 15min filmik jak żyć. A ze nafaszeruja go mitami i własnymi opiniami to juz nie ważne
Mam 33 lata (zaraz 34) a jestem prawiczkiem. Niby wszystko ok, wysoki 185 cm, zdrowa waga 94 kg, normalna budowa, nie gruby, myślę że w miarę z gęby przystojny (chociaż nigdy żadna kobieta mi tego nie powiedziała). Niestety zbyt spokojny, grzeczny a przez to nudny. Brak mi pewności siebie do ludzi, a szczególnie do kobiet. Mam niskie poczucie własnej wartości. Czuję się już przegrywem życiowym i boję się, że już za późno, że to już koniec. Mam do tego testosteron przy dolnej granicy. Kilka razy badałem testosteron, zawsze przy dolnej granicy, a ostatnio poniżej normy. Z każdym tygodniem coraz gorzej. Nie mam z kim pogadać. Pracuję i tylko to mnie zajmuje. A w klatce piersiowej ucisk ciągły ze strachu jak do zawału chyba. Nie mam kolegów i nigdy nie miałem właściwie, koleżanek też. Nie robiłem tego co się robi za czasów młodości. Nie mam czego wspominać. Nie mam czego opowiadać. Jestem chyba nikim, bezwartościowy.
@Borzymir Słowianin "brak mi pewności siebie, mam niskie poczucie własnej wartości" - to wszystko można zmienić. Nie jesteś żadnym przegrywem życiowym, nie pisz tak nawet w żartach, bo stąd się bierze niskie poczucie własnej wartości. Nie pisz "Jestem chyba nikim, bezwartościowy" - każdy człowiek jest wartościowy, nawet taki który nie potrafi sobie poradzić. Nie masz z kim pogadać? Pogadaj ze mną :-)
Stereotypowe zakochanie się to spotkanie dwóch połówek i próba poszukiwania czegoś w kimś, czego się nie ma samemu. Pragnienie obecności, podziw dla kogoś, chęć bycia blisko - fizycznie i emocjonalnie. Tylko miłość to uczucie które pochodzi ze środka i nic i nikt z zewnątrz w dłuższej perspektywie nie zapełni własnej pustki. Dopiero kiedy człowiek sam się pozna, pozna swoje emocje, stanie się całością - jest szansa, że zakochanie przerodzi się w fajną i zdrową relację.
A po co w ogóle dążyć do prokreacji w tym okropnym brutalnym świecie? Po co zmuszać kolejnych ludzi do tułaczki na tym łez padole? Po co bawić się w diabła i skazywać kogoś na 80 może 90 a może 120 lat tego piekła?
Co do początku filmu "wszyscy" jak ja nigdy nie byłem, całe życie sam wzrost nie pomaga , pozdrawiam wysokich przystojnych wam się udało , tacy jak ja czekają już na koniec.
3:19 Nie, słowa nie przekazują tylko 7% informacji. To badanie, z którego pochodzą te dane, polegało na sprawdzeniu jak ludzie odbiorą SPRZECZNY komunikat (typu: "kocham cię" powiedziane przez zaciśnięte zęby i z wyrazem wściekłości na twarzy).
No cóż, ja jestem chłopem i jakoś szybko nigdy się nie zakochowalem, na przestrzeni ostatniej dekady spędzonej w szkole wkraczajac w nowe klasy na początku stwierdzałem, która ładna, a która nie koniecznie, zawsze dopiero po upłynięciu 2 lat w którejś się zakochowalem, do tej pory miałem tak 5 razy, a miłości od pierwszego wejrzenia nigdy nie doświadczyłem, tylko zauroczenia, które trwały znowu zawsze kilka tygodni, jeżeli nie dni.
@@kuba23602 Rozumiem, ale napisałam tak bo z doświadczenia wiem, że moje zakochanie będąc nastolatką, było bardzo intensywne, ale dość krótkie. I gdybyś się teraz zakochał, zapewne byłoby to "intensywne zakochanie" 😄
Dopóki nie pokochasz siebie (w zdrowym tego słowa znaczeniu - a więc nie w formie egocentryzmu ale raczej akceptacji i troski) to nawet nie próbuj wchodzić z kimś w bliższą relację. Skrzywdzisz siebie i drugą osobę. Na podparcie zostawiam werset z listu do Efezjan. Ef 5:28-29: "Tak też mężowie powinni miłować swoje żony jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, samego siebie miłuje. Nikt bowiem nigdy nie miał w nienawiści swego ciała, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Pan kościół."
@@candi8550 Też się nigdy nie zakochałam, a nieustannie poszukuję miłości i potrafię sobie wyobrazić te uczucia. Raczej się to nie wpisuje w definicję aromantyczności
Muszę powiedzieć że zaskoczyła mnie statystyka iż to co mówimy ma tylko 7%'owy wpływ na drugą osobę, tym bardziej mnie ciekawi fakt zakochania przez internet bez fizycznego kontaktu z drugą osobą gdyż co jak co ale efekty zakochania w takim przypadku są takie same
3 razy w życiu byłem zakochany. Oczywiście była to nieodwzajemniona miłość. Chyba najgorsze uczucie jakie istnieje. Popchnęło mnie to do głębokiej depresji i myśli samobójczych.
Też tak miałem jak byłem młodszy z wiekiem zacząłem zauważać, że wartościowe dojrzał kobiety są mną zainteresowana , ze względu na moją wrażliwość. Po prostu sobie stoisz z pustką w sercu rozmawiasz z kobietą , po twoich gestach mimice widać, że jesteś wrażliwy, ale przy tym nie okazujesz tego poza dorobnymi gestami. Kobiety są emocjonalne , wyczują to , ze masz złamane serce , a to, ze nie będziesz o swoich emocjach mówił w prost nakręca je ,żeby odkryć kim jesteś co się stało , chce mu pomóc itp. Przez to, że pokażesz ,że jesteś wrażliwy ,ale nie mówisz o swoich ranach będa cie odbierały jak takiego Bruca Wilissa samotnie pijącego drinka przy barze, po tym jak umarła mu żona. U mnie to działa mimo, że mam 170 cm wzrostu . Tylko kobieta musi być mądra. Żeby cię docenić. W ten sposób możesz spotkać kobietę która bardziej odpowiada twoim preferencją . Prawdopodobnie większość kobiet, którymi się teraz interesujesz jest głupsza od ciebie. Tak sadzę. Wrażliwi ludzie, mają tendencję do tego, żeby zaniżać swoją wartość , inni wydają im się pewni swego , a przez to lepsi. To nieprawda większość to debile , wrażłiwy człowiek musi znaleźć w sobie siłe, zeby stać sie z czasem liderem , bo widzi i rozumie głebiej od innych . Myślę, że twoje cierpienie przygotowuje cię wlaśnie to takiej roli w przyszłosci. Spokojnie daj sobie czas zrozum w swoje emocje , przeżyj je. Jak przez to przejdziesz przestaniesz się bać odrzucenia i wtedy łatwiej też ci będzie się z dziewczynami gadało, nie będziesz się tak bardzo bał otrzymać ciosu. Sądzę, ze jakbyś nie przeżywał depresji w dzisiejszym świecie to wtedy by znaczyło, ze z tobą jest coś nie tak.
@@hasztagt9915No nie chcę Cię smucić, ani dobijać w żadnym razie, ale gościu, masz 170 cm wzrostu. Nie wiem jak wrażliwy chcesz być, ale nie szedłbym w to długo.😮😮
@@pazeros6424 @pazeros6424 Nie rozumiem co wzrost ma do tematu. Napisałem o nim tylko dlatego, ze większość facetów wierzy w te głupoty, że ma. Do tego to faceci sami się nakręcają na ten wzrost. Kobiety to czasem widzą i się po prostu z tego śmieją. To jest bardziej taki szit test. "Jesteś za niski" Jak zawrócisz w tym momencie to po prostu go oblałeś. Z tym wzrostem to jest trochę tak jak z chodzeniem na siłownie. To koledzy bardziej jarają się Twoimi mięśniami niż koleżanki. Tak jesteśmy skonstruowani, ze wszystko porównujemy i lubimy rywalizować. Kobiety są inne. Podsumowując: Jak ty się dobrze czujesz sam ze sobą, to kobieta też się będzie dobrze czuła przy tobie.
Jeśli przez stwierdzenie "mężczyźni są wzrokowcami" autor ma na myśli, że wystarczy im stymulacja wzrokowa, by podniecić się i być gotowym do współżycia to zgoda. W innym przypadku to stwierdzenie uważam za zwyczajną bzdurę, ponieważ u każdego człowieka bodźce wzrokowe mają nadrzędną wartość, co widać w rozmiarze obszaru mózgu odpowiedzialnym za przetwarzanie tych bodźców w porównaniu do innych zmysłów.
Mój znajomy Ukrainiec , kiedy przyjechał do Polski w 2012 roku, myślał , że jest w raju na ziemi. Nie mógł wtedy legalnie pracować więc wywalał gnój u rolnika i był wniebowzięty. Później gdy w 2015 ułatwiono im legalną prace , zostawił robotę u rolnnika i poszedł n aciężarówki w Polsce, wtedy myślał , że chwycił boga zanogi. Kiedy w 2022 nadano im prawa świętej krowy ,powiedział dosyć , zaczął już tylko narzekać i wymagać , sprowadził żonę i dzieci, brali specjalne dodatki ( na Ukrainców) , tego jest nawet 10 tyś na miesiac , zaczął kląć na Polaków i mówić , ze Polska , to dziadostwo, a wszystko dlatego , że od 2022 roku cała Unia dała im prawo świetej krowy teraz mogą sobie przeberać . Pojecjhał do Niemiec i mówi , iż Polaka , to dziadostwo !!!!
Jeśli stan ten pojawia się wbrew nam i jeszcze do zakazanego i niedostępnego obiektu, to katastrofa. Lepiej nigdy czegoś takiego nie przeżywać. Dobrze, że dojrzała miłość nie opiera się na motylkach w brzuchu. Inaczej człowiek by oszalał.
Dla mnie stan zakochania zawsze był czymś okropnym. Wymioty, anhedonia, depresja. Za każdym razem musiałem spalić za sobą mosty żeby wrócić do normalnego funkcjonowania. Gdy większość zakochanych ludzi dostaje motywacyjnego kopa, ja dusiłem się z objawami przypominającymi PTSD. Nie polecam.
Dokladnie! Moze nigdy nie zakochales sie w we wlasciwej osobie, plus jestes HSP. Musisz poczkeac az poznasz damska wersje siebie. Ja poznalam typa ktory jest do mnie podobny i poraz pierwszy w zyciu nie czuje sie zle podczas tego stanu 'zauroczenia/zakochania'
Hym... Ja nabawilem się kilku fobii po niszczeniu mnie psychicznie po 3 letnim tokstycznym związku, jest już lepiej i coraz lepiej się czuje z sobą chociaż nadal jest tam jakiś na końcu tam mały strach...
nie konicznie do ludzi ? może do pieniędzy ? może do kariery ? może do jakiegoś dobra materialnego albo zwierzęcia ? tylko sobie nie zdawałeś z tego sprawy że to to
@@Krajann dodając ten komentarz brałem pod uwagę takie uczucie tylko do drugiej osoby która nie istnieje w moim przypadku ale faktycznie tak naprawdę to mam coś co "kocham" np układanie kostki Rubika (od 12 lat) i kulturystyka (od 7lat)
@@TikTokcogiton no widzisz to pewnie coś podobnego , ulokowałaś to zwyczajnie w inne punkty. W miłości do osoby drugiej jest podobnie tylko z tą różnicą że zaczynasz robić coś nie dla siebie. To tak jakbyś ćwiczył swoją kulturystykę ale bez efektów na twoim ciele a np na ciele partnera/partnerki by sie robiły mięśnie a ty byś mimo wysiłku diet wyrzeczeń itp nie miał efektów a wręcz sie cofał. taka abstrakcja ale można się domyśleć trochę.
Yyy sama uważam się za osobę bi (z naciskiem na zainteresowanie paniami) Przeżyłam zakochanie tylko raz i to w przyjaciółce z którą nigdy nie weszłam w związek (niestety), z chłopakami natomiast nie miałam takiego dużego i dobrego (a znajdywałam szowinistów, wyznawców teorii spiskowych, manipulantów biorących mnie na litość by ze mną utrzymywać kontakt, randomów wyznających mi znikąd miłość, albo po prostu osoby z którymi ciężko było znaleźć wspólny temat do rozmów) kontaktu (co też mogło się przełożyć na fakt, że nigdy się nie zakochałam w żadnym) oraz też raczej nie poszukiwałam aż tak sama co mogło się przełożyć na to xd Bardziej jak już próbowałam złapać kontakt, to szukałam wśród pań xd
Po co komu miłość i bycie tą drugą połówką dla innej osoby. Tylko To zajmuje czas, pieniądze i energię. Rostanie boli, człowiek ma doła i nic mu się nie chce. Ja zdecydowałem że Wolę żyć samemu, ale szczęśliwej bez problemów które mógłby mi dołożyć związek
Pamiętajcie dziewczyny przy nawiązywaniu relacji z facetami by nie zwracać uwagi jakich mają znajomych, gdyż jest to bardzo krzywdzące. Dla przykładu chłop wziął się za siebie i drastycznie podniósł swoją atrakcyjność, ale jego kumple, którzy tego nie zrobili, zmnjejszają jego powodzenie u kobiet. Zerwanie kontaktu ze starymi kumplami po tym jak wyszedłeś na ludzi również nie wchodzi w grę u każdego moralnego człowieka. Bo jak to porzucać swoich starych aspołecznych intelektualistów, dziwaków, cichych gości i nerdów dla jakiś chadów, którzy przed przemianą spoglądali na ciebie z pogardą. Tak poza tym ludzie, którzy są pewni siebie, wygadani i popularni towarzysko zazwyczaj nie mają zainteresowań. Więc pamiętajcie drogie panie, jeśli chcecie chłopaka na poziomie, z którym można zrobić coś więcej niż pójść na melanż, to raczej nie będzie on należał do elity towarzyskiej.
Jesteś taki jak twoich pięciu znajomych z którymi spędzasz najwięcej czasu, więc jeśli nie zerwiesz że środowiskiem, które nie odpowiada Twojej partnerce, nie dziw się że ktoś może nie chcieć kontynuować relacji bez perspektywy.
@@graycolors2879 ja jeszcze nie spotkałem dwóch identycznych ludzi, nawet wśród najbliższych przyjaciół. Poza tym mówiłem o sytuacji, że np. nieśmiały intelektualista zrobi prawko, przypakuje, zacznie uprawiać sporty, a jego kumple tego nie zrobią. Zerwanie ze starymi przyjaciółmi, na rzecz ludzi, którzy przed wzięciem się za siebie tobą gardzili jest po prostu niemoralne.
Zwracam zawsze uwagę na kolegów żeby dowiedzieć się czym interesuje się potencjalny mąż. Nie będę z kimś kto spędza czas co tydzień na podrywaniu lasek w klubie na 1 noc czy też ćpun, alkoholik ;)
Nigdy (w tym życiu/wcieleniu/bytowaniu) nie doświadczyłem miłości w stosunku do człowieka w znaczeniu seksualnym/partnerskim, ale być może kiedykolwiek poczułem coś w rodzaju ciekawości (co się wydarzy?), dzięki której poznałem kilkoro ludzi, o których wolałbym zapomnieć i dziś są jedynie (dla mnie) przestrogą.
romantyzm to tylko taktyka podrywu dla słabych i mało atrakcyjnych (nie każdy ma super wygląd i aby zaruhać trzeba obmyślać strategie różnego rodzaju, czysta natura sama w sobie bez durnych filozofii). Kobietom się wmawia, że to coś wyjątkowego, by dać mężczyznom szansę na zapłodnienie (idealizowanie jest zbędne i niekorzystne w relacjach damsko-męskich)@@yosxxhi
Ludzie są cudownymi stworzeniami. Chociaż jesteśmy do siebie podobni, kochamy się, nie wszyscy to i tak Jesteśmy Tylko Ludźmi. Każdy o każdym zapomni kimkolwiek by nie był. - Jedyną - osobą - która - Ciebie - nie - zapomni - jesteś SAM TY
Zakochanie to jest takie coś co mózg mówi "Bierz tą sukę" a twoje serduszko mówi "Mózgu ty skurwysynu, bądź bardziej dyskretny, nie chce wyrzutów sumienia". Po takiej konwersacji mózg - serce, walczą ze sobą i w twoim ciele powstawaja ruchy cielesne typu ucisk w brzuchu (mózg uderza w serce) lub jąkanie się i nieśmiałość (serce uderza mózg)
Coś jak wieczny cykl poczucia winy i myślenia o czymś, tyle że nie możesz jak się za to zabrać żeby przeszło. Myśli dręczą cię do tego stopnia, że nie interesujesz się otoczeniem. W najlepszym wypadku coś cię wtedy potrąci i mózg się ogarnie xD
Siema, podoba mi się twoja twórczość. Dobrą robotę robisz i ciekawe informacje dajesz. Jakbym miał się do czegoś doczepić to tło, ponieważ jest białe i jak oglądam wieczorem to razi w oczy. Pozdro z fartem
7:28 narysowane jest tam dna lewoskrętne które jest nieprawidlowe Znaczy jest to Z-DNA ktore wystepuje w organizmach w bardzo malych ilosciach ale autorowi chodiło prawdopodbnie o powszechną wizje DNA czlowieka jakim jest prawoskretne B-DNA
a jeśli ktoś się zakochuje w przyjacielu, którego zna na wylot i nie pamięta nawet pierwszego wrażenia? Bo autor wspomniał tylko o zakochaniu w sytuacji, gdy ktoś poznaje kogoś nowego
Drogi autorze, odjechałeś zupełnie. To co z początku opisałeś, to jest zauroczenie, a nie prawdziwe Zakochanie. To drugie ma miejsce wtedy, gdy poznaliśmy w całości drugą osobę oraz akceptujemy jej wady, przede wszystkim tym kim jest.
W pełni się zgadzam. Zakochanie użyte przez autora to replika scenek z opowiadań dla nastolatków. Dodałbym jeszcze, że zakochanie to poza poznaniem w całości drugiej osoby oraz jej wad, przede wszystkim poznanie w całości SIEBIE.
...i żyli długo i szczęśliwie. Wierz w takie bajki, to może będziesz miał szansę wypruć sobie zyły ku chwale gatunku. Po to, żeby Twoje dzieci mogły jak najlepiej same swoje zyły wypruć ku chwale aby ich dzieci... Ma to jakikolwiek sens?
@@pokrec Inni pragną Miłości i dobrze się w niej im żyje. To że Ty tego nie zauważasz, nie oznacza że każdy ma to dostrzegać. Miłość nie musi przede wszystkim opierać się na rozmnażaniu potomstwa. Żyjesz w błędnym biegu myślenia.
@@zw9195 Ale jej celem jest rozmnażanie się. Inaczej nazywałoby się to przyjaźnią. Przyjaźń to już kompletnie inna kategoria. Miłość to jest jak św. Maksymilian idzie dobrowolnie na śmierć za bliźniego a nie jak masz motylki w brzuchu i ciasno w spodniach w obecności drugiej osoby. Może temu towarzyszyć miłość, ale zaskakująco jest to rzadkie, jak na nasze wyobrażenia. Celem związku kobiety i mężczyzny jest rozmnożenie się. Wszystko inne temu co najwyżej towarzyszy. Ale nie martw się, tylko nieliczni to rozumieją, reszta uważa się za szczęśliwych "pomimo". Że małżeństwo wymaga samozaparcia, wyrzeczeń, docierania się, cierpliwošci, etc, etc. Można bohatersko co dnia rozwiązywać problemy nieznane kawalerom. Medalu nie dostaniesz, sorry, może orgazm od czasu do czasu.
Moje absolutnie każde zakochanie: Ja: m-m-moze poznamy sie bliżej? Dziewczyna: Jeszcze raz do mnie podejdziesz to zadzwonię na policję Tylko że pierwszą wypowiedź zawsze myślałem bo już zużyłem ten "jeden raz"
@WBPaUSPtakie podejście to pewność siebie. A brak pewności siebie jest odpychający na początku budowania relacji, bo pokazuje że delikwent nie przepracował swoich słabości.
Bardzo mądry komentarz. W życiu trzeba być całością, wtedy się poznaje inne całości i zakochiwanie się nie jest emocjonalnym obciążeniem obcej osoby swoimi brakami.
Czy aranżowane małżeństwa to dobry pomysł? Taki model funkcjonował przez tysiące lat i do dziś funkcjonuje w Azji śrd, w Afryce i wśród ortodoksyjnych Żydów i świetnie się sprawdza. Takie małżeństwa rzadko się rozwodzą, wychowują się wiele dzieci i są szczęśliwsze. W Izraelu zajmują się tym wyspecjalizowane firmy i jest to ważny dział gospodarki, podobnie w USA, tam gdzie mieszkają Amisze, chasydzi i konserwatywni chrześcijanie.
Wg statystyk. Małe dzieci poznaje się ze sobą jeszcze w przedszkolu, zachęca do wspólnych zabaw i utrzymuje ze sobą kontakt. Aż w końcu chłopak i dziewczyna którzy znają się od przedszkola, zakochują się w sobie w okresie dojrzewania. Często dzieje się to przez formalną umowę między rodzinami. Albo dorosły już chłopak poznaje dziewczynę dopiero w biurze matrymonialnym, mają 10 minut na rozmowę i prawo do odmowy. 10 minut zmusza do bardzo zwięzłej i konkretnej rozmowy. Poczytaj sobie jak to działa np w Uzbekistanie albo w Izraelu.
Skoro zakochanie się to tylko uczucie, to po co wchodzić w związki monogamiczne? Tworzenie haremów jest bezpieczeniejsze emocjonalnie [dla mężczyzn] niż posiadanie jednej jedynej opcji, która w swojej naturze i tak będzie szukać "emocji i uczuć" które może dać jej ktoś lepszy od ciebie. Na związki poligamiczne jest conajmniej naście+ metod, które ograniczają ryzyko chorób wenerycznych czy poczucia porażki. W monogamii zaś przepisy w zachodniej kulturze są maksymalnie trzy: romantyczna/seksualna, z rozsądku/fatalna i związek udany. I teraz sobie odpowiedzmy na pytanie ile monogamicznych związków nam wychodzi? Ile znacie par które zasubskrybowały siebie na długi czas i byli swoimi pierwszymi partnerami? A nawet jeśli to pominiemy, to statystyki legalnych związków pokazują nam dobitnie że 2/3 z nas jest skazanych na porażki, ból i biedę związaną z jedyną relacją w którą inwestujesz i jej "konsekwencjami", np, dzieci. W poligamii tych problemów nie ma, i pokazują to statystyki Nigerii, Gambii i Burkina Faso. Argumentem pozytywnym wobec poligamii jest też to że wszys tkie strony takiej relacji wchodzące w nią świadomie są zadowolone: mężczyzna ma wybór, a kobiety konkurują o faceta który w ich podświadomości wydaje się bardziej atrakcyjny, bo inne są nim zainteresowane, więc i same chcą tego więcej. Tam jest tajemnica, tam jest konkurowanie, tam jest aktywność i płodność. No ale my jesteśmy zobowiązani tradycjami i religią do męczenia się z jedną osobą, okłamywania się że to ten/ta jedyna i do ryzykowania całego życia stawiając na jedną kartę w tej sprawie. Dziwne
Hahaha juz lece podbijac meskie ego konkurując o jakiegos zadufanego palanta. Wole swiety spokoj. :-) nie jestem szczurem żeby sie ścigac z innymi babami do jakiejś fujary.
To teraz odpowiedz nam na pytanie, dlaczego cały praktycznie świat ma tę monogamię, a te wspaniałe Nigeria, Gambia i Burkina Faso to biedne kraje afrykańskie? Przecież skoro tam jest tak wspaniale w tych trzech przykładowych krajach, to czemu nie widać oznak tej wspaniałości w rozwoju (jeśli nie ekonomicznym to chociaż kulturowym)?
@@piotr004 a czy to że masz partnera oznacza że więcej zarabiasz, jesteś kreatywniejszy, masz czyste mieszkanie i umiesz grać na organkach? To z kim uprawiasz seks nie ma wpływu na gospodarkę czy kto ładniejszy obraz namaluje. W ameryce 4/5 małżeństw się rozpada, z badań 10 lat temu wynikało że 5% kobiet w małżeństwach NIE miało ani jednego partnera seksualnego przed ślubem. W latach 70 20% kobiet było dziewicami przed ślubem. Z badań w 2010 mamy dane że 20% kobiet miało jednego partnera seksualnego przed ślubem, a potem kolejno po +-10 % kobiet miało partnetów: dwóch, trzech, 4, 5, 6, 7. 15% kobiet miało więcej niż 8 partnerów seksualnych PRZED ślubem. Liczba ilości partnerów seksualnych rośnie, i tak jeszcze 50 lat temu prawie 20% kobiet nie miało przed ślubem ani jednego partnera, a 5% miało więcej niż 8 partnerów. Dane się wręcz odwróciły i trend jest pozytywny wobec rozwiązłości, sodomii, gomorii i innego "plugastwa" poliamorycznego. Odrzuca się też romantyczny model miłości, relacje z rozsądku/przywiązania. 35% kobiet deklaruje że miało conajmniej dwóch partnerów seksualnych w jednym czasie [czy ci faceci/kobiety o sobie wiedzieli czy nie to nieistotne]. ~50% małżeństw rozpadało się z powodu zdrady [i te liczby rosną, dane 2015] Więc wynika z tego że człowiek jest poligamiczny z natury tylko odwleka to w czasie, ma chwilowe subskrypcje do seksu, a czynniki kulturalne i religijne tworzą iluzje prawdy o relacjach i naturalnych potrzebach człowieka. Do tego dochodzi pozór tworzenia idealnego związku romantycznego podczas gdy każdy z nas kto był kiedykolwiek w relacji wie że motylki w brzuchu, porządanie i chęć bycia z kimś maleje im dłużej ta relacja trwa. I nie ma tutaj żadnych specjalnych mechanik i spiskowych teorii. Co do ścigania się z innymi babami o męską fujarę - przecież to determinuje 90% życia prywatnego kobiet. Po co chcecie być piękne, pachnące, zgrabne, a do tego nęcące dla konkretnych samców mówiąc im subtelnie swoim zachowaniem i ubiorem "jestem gotowa, zobacz głupku". Do tego dochodzi współczesny trend kobiet do uwidaczniania swojej chęci kontroli, konkurowanie, wchodzenie w "męski świat" i walki o to coś. Jeżeli moje wnioski wyżej na podstawie badań antropologicznych są niepoprawne, to oświećcie mnie. Emocjonalne wypowiedzi niczego nie wnoszą prócz zrobienia sobie dobrze przez piszącego i poprawienia humorów ludziom którzy są w błędzie. Dodatkowo, tak jak w pierwszym zdaniu mojej pierwszej wypowiedzi - skoro miłość to uczucie [reakcja chemiczna uwarunkowana eksplozjami hormonów w procesorze człowieka] to po co ograniczać się do jednego partnera? Przecież można mieć 5 partnerów, a partnerka/partner może mieć kolejnych dwóch lub trzech którzy będą w odwecie gdy Ty się znudzisz. Masz większy spokój, wybór, jesteś zdrowszy, możesz zająć się rzeczami istotniejszymi niż zabieganie o uczucia randomowej osoby którą kiedyś przypadkowo poznałeś. Nie rozumiem konceptu monogamii, mimo że sam kiedyś go w życiu uskuteczniałem. Wiem co mnie motywowało; częściowo to była chemia, częściowo [przeważająco] moja świadoma decyzja i chęć na zbudowanie czegoś większego, ponad jednostki którymi byliśmy [ja i dziewczyna]. Zawsze paliło to na panewce bo po pierwsze zwykle to tylko ja miałem taki koncept w głowie, a po drugie, nawet jeżeli one miały podobne myślenie o świecie, to po czasie się emocje opadały i zostawialiśmy siebie jak zużyte misie czy gry które przeszedłeś pięć razy z rzędu. Często kobiety szybko potrafiły pozbierać się z takiego nieudanego związku ze mną i po tygodniu już uprawiać seks z kimś innym lub mieć "fajnych kolegów" 10 minut po skończonym zerwaniu. No ja taki prędki niestety nie byłem - co świadczyło o braku mojego pragmatyzmu i dbania o własne potrzeby i emocje tkwiąc w koncepcie który nie miał znaczenia. I wiem że zaraz zaczniecie mówić "złe kobiety sobie wybierałeś" "źle znalazłeś". No cóż, może to być prawda.
@@BaNuj "Więc wynika z tego że człowiek jest poligamiczny z natury tylko odwleka to w czasie, ma chwilowe subskrypcje do seksu, a czynniki kulturalne i religijne tworzą iluzje prawdy o relacjach i naturalnych potrzebach człowieka. " Wśród rozwiniętych cywilizacji nie ma ŻADNEJ, gdzie na ogólną skalę panowałaby poligamia - uważasz to za przypadek? Mówisz o naturze ludzkiej - równie dobrze można by argumentować, że nieskrępowana możliwość np. zabijania innych powinna również być dozwolona, bo przecież dawniej swobodniej do zabijania innych podchodziliśmy (a to te głupie zakazy prawne i/lub moralne wszystko psują)! Przez tysiące lat niewolnictwo także było uznawane za coś normalnego, a jednak odeszliśmy od tego (na szczęście!) i niewolnictwo jest prawnie zakazane. Nie zauważasz, że we wszystkich tych przykładach (to nie są jedyne takie sytuacje) jako cywilizacja poszliśmy naprzód, bo zrezygnowaliśmy z czegoś, co pierwotnie było uznawane za normalne? Nie zauważasz korzyści z wyrzeczenia się pewnych zachowań, aby ogółowi było lepiej? Myślisz, że jakby poligamia, jak w czasach plemion albo bardzo raczkujących cywilizacji, istniała, to ty miałbyś dostęp do wielu kobiet? Odpowiem ci - nie, nie miałbyś dostępu do wielu kobiet, bo raz, że to ci najpotężniejsi mężczyźni (nie mówię tylko o władcach, ale też o najbogatszych, najprzystojniejszych itp., powiedzmy w przybliżeniu, że byłoby to 10%, może góra 20% populacji mężczyzn) mieliby swoje haremy i zgarnialiby większość kobiet dla siebie, to jeszcze te kobiety przez nieograniczoną niczym hipergamię ciągnęłyby do tych najwyżej w hierarchii (obecnie właśnie widzimy ogromny wzrost ego i hipergamii kobiet, media społecznościowe i aplikacje randkowe, a dodatkowo lewicowe ideologie i feminizm normalizują rozwiązłość, ale też i inne patologie, gdzie kobieta przestaje być kobietą, tylko osobopostacią bez płci, bo równie dobrze może identyfikować się jak chce i zmieniać to płynnie wedle humoru). Taka sytuacja jest skrajnie niestabilna dla ogółu i przez to nie może doprowadzić do rozwoju kulturalnego ani ekonomicznego (choćby przez ciągłą walkę o kobiety i bycie na szczycie).
@@piotr004 W żadnym kraju na świecie nie panuje poligamia. Ani w Burkina Faso ani w Nigerii. Tam jest to raptem 20-30% społeczeństwa, które to praktykuje, ale jest to przynajmniej dozwolone i nikt nie ma z tym problemu. W Polsce, w jedynym kraju europy rząd wie lepiej jak i z kim powinniśmy się kochać, a popieranie zamordyzmu państwowego i biurokracji nawet emocjonalnej rzucając absurdalne tezy i porówniania że poligamia jest jak mordowanie ludzi to po prostu głupota. . Chcesz monogamii i dziewictwa? To spoko, rób sobie co chcesz, ale nie zakazuj mi posiadania 10 kochanek i 3 kochanków, a im też uprawiania seksu zgodnie z naszymi wewnętrznymi umowami, a nie przepisami na miłość centralnego planisty i siwych dziadów w sukienkach, którzy notabene też moczą na boku. Niektórzy z nich mają nawet preferencje do nieco bardziej świeżego i naiwnego mięsa if you know what i mean. Czym ci szkodzę że mam urozmaicone życie seksualne? Chcesz nam to dawkować jak bony na żywność ? Mówić co jest prawdziwsze a co nie? Szkolić dorosłych ludzi z "moralności" i narzucać im swoją wolę, bo sobie tak uważasz? I nie rozumiem po co mówisz o niewolnictwu, mordowaniu i prawie moralnym skoro mowa jest o poligamii. Do tego jakiś feminizm i inne bzdury - wszędzie w polskich małych główkach polityka i ideologie. To tak jakbym wypowiadał się na temat twojej matki i jednocześnie poruszał tematy prostytutek, złodziejstwa, pedofilii, Kaczyńskiego i głupoty a od czasu do czasu napominałbym jej imię i wrzucał jakąś anegdotkę z jej udziałem. Czy myślisz że słuchacze nie powiązaliby wątków i nie stwierdziliby że twoja matka jest tak samo obleśna jak tematy którymi ją otoczyłem w dialogu? W Gambii i Burkina Faso nie ma feministek, więc nie rozumiem dlaczego oceniasz ich pozycję socjoekonomiczną przez perspektywę polskich problemów obyczajowych i polskiego ograniczenia. Oczerniasz poligamię bo z góry zakładasz że w twoim systemie przesądów jest zła i szukasz fałszywych argumentów popierających swoje przekonania. Rzucasz truizmami nie na temat, a ja zapytałem "SKORO zakochanie się to tylko uczucie to po co ograniczać się do monogamii." Natomiast zgadzam się co do hipergamii, nie zgadzam co do tego że tylko najbogatsi mogą mieć haremy. Poligamię można prowadzić na wiele sposobów, monogamię tylko na dwa. Związki poliamoryczne w których wskłąd wchodzi wiele kobiet i jeden mężczyzna, lub wiele mężczyzn i jedna kobieta, lub dowolna konfiguracja kobiet i mężczyzn to jeden. Dwa - w samej Polsce nie tak dawno temu dopuszczalny był ożenek z żoną brata po jego śmierci. Trzy - Nie było problemem posiadanie kochanki obok swojej żony. Cztery - romowie i cyganie w polsce praktykują wymienianie się żonami i przejmowanie odpowiedzialności wychowania jej dzieci jeżeli jej mąż umrze Pięć - kto nie ruch*ał ten nie wie, ale po zaprogramowanej w Tobie ilości wytrysków dopaminy do mózgu zaczynasz sie automatycznie nudzić z daną osobą, na dodatek się starzejecie i tylko przywiązanie lub zobowiązania finansowe trzymają pary razem. Sześć - kto nie ruch*ał ten nie wie, pary oglądają pornografię, i jest to substytut uprawiania seksu z kimś innym oraz podsycania swoich wyobrażeń o relacji z kimś innym Siedem - tworzenie haremu w 21 wieku to nie kwestia finansowa tylko kwestia woli. Istnieją w polksce kluby i stowarzyszenia osób poliamorycznych, poligamicznych któe traktują cie jak rodzinę, partnera. Osiem - nawet jeżeli jesteś aseksualny lub demiromantyczny, nie lubisz uprawiać seksu lub go nie możesz uprawiać z powodów zdrowotnych to istnieją grupy i środowiska w których jesteś kochankiem nie tylko jednej osoby i możesz się spełniać emocjonalnie tak jakbyś był w związku. Nie zakazujmy ludziom odczuwania emocji, ograniczania swoich uczuć i życia wbrew sobie bo konserwatywne dziady tak nam powiedziały i argumentują to swoją polityką czy pseudomoralnością. PO ZA TYM jeżeli monogamia i tradycyjny model związków byłby taki świetny - to nikt nie musiałby go bronić i siać wszędzie propagandy bo ten koncept obroniłby się sam. Zamiast tego widzimy w telewizji krzyczących prawiczków lub starych dziadów, którzy mają interes w tym że rodziny tkwią w limbo i napięciu które generuje życie według spartańskich zasad i aksjomatu znoszenia cierpienia dla bliżej nieokreślonych korzyści. Doskonale Ciebie rozumiem piotrze skąd się wywodzisz. Sam miałem oczekiwania monogamiczne, miałem idee, miałem wartości i chciałem brać odpowiedzialność za brudy osób na które normalnie bym nie spojrzał i nie byłyby warte kiwnięcia palcem [przez ich fałsz, przemoc psychiczną, grę pozorów, nieszczerość, ignorowanie moich potrzeb itd.] Uważam że skoro podjąłeś temat hipergamii, i doskonale wiesz jak ten koncept działa w praktyce, to powinieneś w ten sposób zadbać o siebie: A. Albo szukać odpowiedniej partnerki która też rozumie koncept hipergamii ale decyduje się na budowanie czegoś z Tobą, jest rozsądna, jest gorąca i cie lubi szczerze B. Albo mieć kilkanaście opcji w odwecie i na zaś skoro wiesz że w każdej chwili możesz obudzić się z nożem w plecach, a kobiety to ch*je Inwestycja w siebie a nie w ideologie, polityczne dystopie, prawa moralne i głoszenie kaznodziejskich słów, jest najlepszym co człowiek w swojej wolności może zrobić. Zadbaj o siebie Piotrze, proszę. Nie chcesz być szczęśliwy ?
Ja mając 150cm wzrostu i baaaardzo,młodą urodę oraz figurę uważana jestem za głupie dziecko do sexu na jedną noc. Każdy facet widząc mnie oceniał książkę po okładce. Potem raptem zdziwienie, że ja mam rozum i nie dam się wykorzystać. Poznanie dziewczyny wymaga wysiłku i zaangażowania, a facetom w większości się nie chce nie umieją budować trwałych relacji, duże dzieci więc zaspokajają się seksem na jedną noc i filmami pornograficznymi. Dzisiejszy świat to konsumpcjonizm nie ta dziewczyna to będzie inna jak towar w sklepie. Ludzie zaganiani pracą nie widzą co jest w życiu tak na serio ważne. Mój wygląd powoduje, że faceci dostają szału jakby mieli rozwolnienie, a jak mówię, że nie chce zbliżenia to ich to jeszcze bardziej nakręca. Miałam próby gwałtu przez to wolę być sama niż trafiać na kolejnego zboczeńca lub pijaka. Wolę mieć przyjaciela geja niż związek na siłę. Próbowałam i otworzyć się na zabliżenie raz w życiu może to klucz ale nie warto było, bo facet tak jak inni okazał się dupkiem. Całe szczęście to jeden na 36 lat więc kaca moralnego nie ma. Jedyna osoba którą umiem kochać to muzyk GT ale skazane jest na porażkę, bo on ma rodzinę.
@@kuba23602 Dziękuję za miłe słowa niestety u mnie tak jest, że faceci którzy nie oceniają mnie przez wygląd to są to geje albo zwykli koledzy i na nic więcej liczyć nie mogę. Niestety taki mój los, że kręcę tylko zboczeńców lub pijaków 😢
Może tu nie chodziło o precyzyjne przedstawienie wyników, tylko o generalne pokazanie różnicy, bo kogo obchodzą dokładne procenty? To kanał POPULARNOnaukowy. A może to prawda i te liczby nie wzięły się z nikąd. Często można zauważyć, że przez takie powtarzające się schematy ludzie wierzą, że żyjemy w (zgubiłem słowo) świecie komputerowym
ps. proszę czytać w całości + komentarz u dołu :) Odtrącanie faceta przez kobietę to najgorsze co ona może zrobić, bo to jeszcze bardziej nakręca faceta, który nie wie co ona ma przez to namyśli. Potem wychodzi, że facet to jakiś wariat, bo przychodzi pod jej dom, pracę, aby "przypadkowo" się z nią spotkać. A tak naprawdę po prostu wystarczy poważnie pogadać... :/ pozdrawiam niedoszłe! Dzięki wam dużo się nauczyłem i po tych paru lata zobaczenia was ponownie, dziękuję, że mnie nie chciałyście hehe te pare kg robi różnicę ;)
Musisz się nauczyć przyjmować "odtrącenie" - każdy ma prawo mieć z relacje z ludźmi jakimi chce. Może coś w tobie spowodowało takie zachowanie kobiety, albo brak zainteresowania z jej strony. To co piszesz o nakręcaniu czy przychodzeniu pod dom czy pracę to stalking. Polecam "pogadać" najpierw ze sobą. Wszystkiego dobrego życzę.
@@graycolors2879 chyba nie doczytałeś/łaś mnie do końca :) Dla niektórych to stalking, dla innych nie koniecznie, wszystko zależy od nadmiaru i kiedy przestanie. Niestety niektóre kobiety nie potrafią pogadać z facetem i powiedzieć im wyraźnie nie i tak się kończy jak się kończy... połamanym serduchem, więc drogie panie faceci nie zawsze rozumieją wasze och i ach, warto czasem pogadać :)
@@q0jkcxd0 może dla Ciebie przychodzenie pod dom, pracę nie jest stalkingiem, ale spróbuj wejść w buty drugiej osoby. Jeżeli ktoś sobie nie życzy kontaktu, to po co na siłę coś robić. Połamane serce to można mieć, jeżeli się nie żyje zgodnie ze swoimi zasadami, a to co opisujesz to nieporozumienie pomiędzy dwoma osobami. Zainteresowania i sympatii drugiej osoby nie można zdobyć na siłę. Próbowałeś kiedyś się zastanowić, dlaczego się "nakręcasz" kiedy jesteś odtrącony? Może nieświadomie coś w sobie odpychasz i odtrącasz. Jeszcze raz - życzę wszystkiego dobrego.
@@graycolors2879 tak czytając odnoszę wrażenie, że uznałaś, że chodziłem natrętnie pod kogoś dom, pracę po nie wiadomo ile razy. Ale chyba raz, dwa, aby spotkać osobę to chyba już nie grzech ? Jeśli kobieta mówi słowami lub pisze, że nic z tego nie wyjdzie, że nie podobasz mi się to dla mnie to wystarczy :) A co do porady dziękuję za radę warta przemyślenia :)
@@q0jkcxd0 uznałem to co przeczytałem :-) ja bym nie poszedł ani raz, bo szanuję siebie - dla mnie nie znaczy nie. Szkoda życia na doszukiwanie się dlaczego, czy na pewno, a co jeśli. Życie jest krótkie i warto zająć się przede wszystkim sobą, wtedy niestety samemu się "odtrąca", choć jest to świadomy ruch a nie emocjonalny strzał. Jeszcze raz, powodzenia :-)
Witaj! Jest to bardzo ciekawy odcinek, ale mam pomysł na odcinek. W związku, że w społeczeństwie coraz częściej zauważamy osoby, które są innej orientacji niż my, w związku z czym, czy mógłbyś nagrać coś na temat zakochiwania się np. kobiety w kobiecie? Czy kobiety rozpatrują tych samych cech jak u mężczyzn? Określając się bottemem etc.?
Homoseksualizm to taka moda, promowana przez kapitalistów by odciągać ludzi od dyskusji na tematy klasowe i ekonomiczne. W dłuższej perspektywie prowadzi to do niżu demograficznego i rozbicia podstawowej komórki społecznej, rodziny, a więc całego społeczeństwa.
Bottomy są wymysłem pornografii. Nikt nie chce być cały czas na dole czy na górze czy wogule określać się względem pozycji seksualnej bo to głupie ale szanuje za podrzucenie tematu.
@@krystian9570 ktoś spał na biologii w liceum. Homoseksualizm to nie moda. Był obserwowany u wielu zwierząt, jak i na przestrzeni historii ludzkości. W Polsce ludzie gadają że homoseksualizm niszczy rodzinę a nie pozwalają się nawet takim osobom żenić. Nie jesteś w stanie zmusić osoby homoseksualnej do bycia hetero i na odwrót.
Taki luźny odcinek, przystawka przed niedzielnym Evangelionem 😨😳😱
Jak zawsze kox
W końcu będzie moim ulubionym animu
evangelion GIGACHAD
Mangościerwy
*P O W S T A Ń C I E*
zostałem przywołany
Jedyny związek w jakim w życiu byłem to Związek Radziecki
ZSRS
Nie zsrr-aj się :P
A mój jedyny związek to ZSREu
XD
Fajnie, ile masz lat?
Cieszę się, że będąc z moim faciem już 8 lat, dalej czuję "motyle" w brzuchu na myśl o nim:) Może nie już aż tak intensywnie jak na początku związku Ale jednak dalej są:)
To musi być gigaczad
Ile ma wzrostu?
Hahahahahahw jakim ty żyjesz świecie człowieku. 8 lat i motyle w brzuchu. Może masz raka wątroby a nie czujesz motyle hahahaha
Na pewno nie jest beta 😆
@@Vitek22ful nie każdy musi być życiowym przegrywaem wylewającym frustracje w internecie ;-)
"WSZYSCY" kiedyś przeżywaliśmy stan jakim jest zakochanie... ta jasne
Ja mam 29 i nawet nie wyobrażam sobie czegoś takiego jak miłość. Uwielbiam tylko siebie :D
@@krosha_ A dlaczego kochanie?
@@krosha_ Za co niby?
@@krosha_ Dlaczego nie, każdy powinien szanować i kochać siebie bo wtedy nie jesteś szczery z samym sobą
Może nie zmieni, ale przynajmniej będzie Ci lepiej na duszy tak sądzę
@@krosha_ Hah, no okej okej, nie będę nalegał, tak czy siak, życzę Ci abys sobie poradził z problemem ✌
Te animacje są genialne! I w dodatku nie odwracają uwagi tak mocno. Fajne dobranie kolorów napisu różnice: RÓŻ było różowe, a nice miało te drugi kolor, chyba biały
Nie wiem, ale się dowiem przedstawia: kolejny odcinek z serii "jak zaliczyć i nie umrzeć jako prawiczek"
zrobiłby ktoś w końcu playlistę z nich. Wielu by się przydała.
@@darte8483 Nie którym i to nie pomorze
po prostu pojdz na silownie lol
@@NifixD i co da pójście na siłownię prawiczkowi?
@@borzymirsowianin2907 To że będzie bardziej atrakcyjny fizycznie
5:52 gdy widzę taki ruch ze strony dziewczyn/kobiet, to generalnie dziękuję i daję sobie spokój, bo raz: po co marnować czas skoro nie wiesz czy warto; dwa: poczucie, ze ktoś cię lubi "z litości" jest co najmniej dziwne
W życiu nigdy nic nie będziesz wiedział, pewna jest jedynie śmierć. Jeżeli do relacji z kimś kierujesz się "czy warto", to pytanie co chcesz zyskać? Być może na początku ktoś mało Cię zna, aby się otworzyć. To nie musi być lubienie z litości, tylko ostrożność na początku.
@@graycolors2879 nie, po prostu cenię swój czas, no i jeżeli ktoś chce - to jest. Jak nie chce czy się wacha to trudno, przecież nic na siłę :) z szacunku do siebie, drugiej osoby i wspólnego czasu
@@kmarcin48 bardzo mądre podejście :-)
Ale to jest ich naturlane instynktowne zachowanie trochę niezależne od nich gdy mężczyzna się im podobna więc czasem warto poobserwować i tak szybko nie odpuszczać ale to też zależy od ciebie jak bardzo ci zależy ,polecam nauczyć się mowy ciała bo w przypadku kobiet to tylko analiza mowy ciała i sygnałów niewerbalnych i to czy umiesz wywołać u kobiety emocje .
To chodzi o to że locha myślała że jednak czad ją wyrucha, ale on jednak uciekł więc wtedy nagle pragnie betaciote
jeśli słowa to tylko 7% informacji to czemu tak mi ciężko dogadać się z koreańczykami w robocie?
Korea należy do innej kultury, więc mowa ciała może być inaczej interpretowana
Po co używać słów, skoro więcej dowiemy się niewerbalnie. Powinniśmy wszyscy mówić do siebie gestami.
Zdaje się, że te dane odnoszą się do wyrabiania opinii na podstawie pierwszego wrażenia xd Bo jeśli nie, to faktycznie jest to jakiś chory idiotyzm
Bo te procenty ktoś z dupy wyciągnął
jak się nie słucha weź siekierę zobaczysz że mowa ciała pomaga.
09:27 LUDZIE są wzrokowcami. Nienawidzę tego zdania "mężczyźni są wzrokowcami", bo to implikuje, że kobiety nie są, ergo, że mężczyźni niby patrzą bardziej na wygląd, a kobiety na osobowość, czy coś takiego. To jest totalny mit i stereotyp. Mężczyźni i kobiety zwracają uwagę na wygląd w przynajmniej tym samym stopniu, tylko na inne rzeczy o owym wyglądzie.
Powiem wiecej kobiety jeszcze bardziej zwracaja uwage na wyglad niz faceci tylko z nami jest taka roznica, ze czesto jak dziewczyna jest ladna to nam to wystarcza. W przypadku kobiet samo bycie ladnym nie wystarczy, bo one chca jeszcze setki innych rzeczy. Faktem jest, ze zadna sie nigdy do tego nie przyzna zeby nie wyjsc na plytka osobe a osobiscie wolalbym uslyszec od laski, ze nie jestem w jej typie, albo nawet, ze mam za malego niz sluchac sciemniania 🤷♂️
@@Lukasz.Kaa09 To ze masz małego fiutka nie znaczy ze możesz go mieć na całe życie, Dojście do waginy kobiet to 9cm. Im głębsze i szybkie ruchy miednicą podczas stosunku tym kobieta zacznie piszczeć z bólu. Sa tabletki na porost członka w 4 miesiace niecałem 1,5-2 cm
Wiesz co to statystyka?
Ja słyszałem, że kobiety są słuchowcami
@@xdxdxdxd9299 chlopie nigdzie nie napisalem, ze mam malego tylko, ze wolalbym takie slowa uslyszec od laski niz jakichs wymowek to raz a dwa wierzysz w te tabsy? Przeciez to gowno prawda lol ✌️
Jak zwykle dobra robota, jednak mam pewną uwagę, mianowicie; 3:12 Reguła 7-38-55 (mit Mehrabiana) w psychologii została już wielokrotnie obalona. Podkreśla się, że ma ona zastosowanie jedynie w przypadku przekazywania niespójnego komunikatu.
Chciałem o tym napisać, ale widzę że ktoś tutaj jeszcze jest czujny. xd +1 mordko .
Hejj mogę gdzieś przeczytać na ten temat?
albo w sytuacji, gdy kimś miotają bardzo silne emocje np gniew wtedy to też ma rację bytu.
@@swiecacylangosz w internecie
To bedzie sie nadal pojawiać u yutubowych mędrków ktrzy po poczytaniu 30min wikipedi nagraja 15min filmik jak żyć. A ze nafaszeruja go mitami i własnymi opiniami to juz nie ważne
Mam 33 lata (zaraz 34) a jestem prawiczkiem. Niby wszystko ok, wysoki 185 cm, zdrowa waga 94 kg, normalna budowa, nie gruby, myślę że w miarę z gęby przystojny (chociaż nigdy żadna kobieta mi tego nie powiedziała). Niestety zbyt spokojny, grzeczny a przez to nudny. Brak mi pewności siebie do ludzi, a szczególnie do kobiet. Mam niskie poczucie własnej wartości. Czuję się już przegrywem życiowym i boję się, że już za późno, że to już koniec. Mam do tego testosteron przy dolnej granicy. Kilka razy badałem testosteron, zawsze przy dolnej granicy, a ostatnio poniżej normy. Z każdym tygodniem coraz gorzej. Nie mam z kim pogadać. Pracuję i tylko to mnie zajmuje. A w klatce piersiowej ucisk ciągły ze strachu jak do zawału chyba. Nie mam kolegów i nigdy nie miałem właściwie, koleżanek też. Nie robiłem tego co się robi za czasów młodości. Nie mam czego wspominać. Nie mam czego opowiadać. Jestem chyba nikim, bezwartościowy.
Mam tak samo 😢
@Borzymir Słowianin "brak mi pewności siebie, mam niskie poczucie własnej wartości" - to wszystko można zmienić. Nie jesteś żadnym przegrywem życiowym, nie pisz tak nawet w żartach, bo stąd się bierze niskie poczucie własnej wartości. Nie pisz "Jestem chyba nikim, bezwartościowy" - każdy człowiek jest wartościowy, nawet taki który nie potrafi sobie poradzić. Nie masz z kim pogadać? Pogadaj ze mną :-)
@@graycolors2879 a ile masz lat?
Idź na terapię, nawet nie idź, tylko kuźwa biegnij.
@@borzymirsowianin2907 mam tyle na ile się czuję, a czuję się bardzo dobrze :-)
Jedyny związek, w którym byłem to Związek Radziecki.
przez ponad 30 lat życia nie byłeś w żadnym związku? XDD[
a ślubować to tylko partii 😉
@@JustinekFilms ?
Lakarnum?
Jedyny związek w jakim byłem to związek z funkcją kwadratową
Yep same here
apropo funkcji kwadratowej, może ma ktoś ochotę zrobić mi z niej zadanie?
@@siorborybka4419 dawaj
Delta na plusie?
@@maryna94 ramiona w górę
"A okazywanie uczuć BYŁO oznaką słabości..." Jedno słowo i Cię uwielbiam, typie 😅
Wszyscy gadają o tej miłości, a ja mimo 27 lat nie doświadczyłem nawet zauroczenia 🤔
Moze jestes aromantyczny?
@@aeysghsxuja6832 a może nie
@@aeysghsxuja6832 Chyba aromatyczny kappa
@@akilisimm XDDDD WYGRYW
Taki to pozyje.
Stereotypowe zakochanie się to spotkanie dwóch połówek i próba poszukiwania czegoś w kimś, czego się nie ma samemu. Pragnienie obecności, podziw dla kogoś, chęć bycia blisko - fizycznie i emocjonalnie. Tylko miłość to uczucie które pochodzi ze środka i nic i nikt z zewnątrz w dłuższej perspektywie nie zapełni własnej pustki. Dopiero kiedy człowiek sam się pozna, pozna swoje emocje, stanie się całością - jest szansa, że zakochanie przerodzi się w fajną i zdrową relację.
+1, jestem tego idealnym przykladem
@@KluchaDJL myślę, że wielu z nas było :-) Ważne że da się inaczej. Tylko do tego trzeba nie być połówką i nie szukać drugiej połówki :-)
Czyli czeka mnie jeszcze 10 lat incelstwa. Zajebiscie.
Oglądasz wojnę idei? Bo początek Twojego komentarza mi przypomina ostatni odcinek.
@@maciejarosz do kogo to komentarz?
fajny motyw kolorków: biały, ciemnoszary i różowy :D
Też mi się spodobał 💜bardzo miłe kolory
Aseksualna flaga XD
A po co w ogóle dążyć do prokreacji w tym okropnym brutalnym świecie? Po co zmuszać kolejnych ludzi do tułaczki na tym łez padole? Po co bawić się w diabła i skazywać kogoś na 80 może 90 a może 120 lat tego piekła?
Kurwa fakt. Nie mniej ludzie to egoistyczne kurwy które chcą swoje geny pchać do puli genowej.
Zawsze chciałem zrobić pranka swojemu klonowi hehe, niech cierpi to samo co ja 😈
Pociesz sie tym ze obecnie mało kto zyje 80 lub 90 lat a te 120 to juz totalna fantazja.
Nah ja mam spoko życie, jak mojemu dziecku też tak dobrze będzie się żyło, to czemu nie
Popieram to jest zkazywanie potomstwa na nastepny kierat spirali tego świata
prosimy o więcej odcinków z tej kategorii, może też cos o nastoletnim zauroczeniu/miłości?
Co do początku filmu "wszyscy" jak ja nigdy nie byłem, całe życie sam wzrost nie pomaga , pozdrawiam wysokich przystojnych wam się udało , tacy jak ja czekają już na koniec.
Akurat mi się nudziło, idziemy obejrzeć 💜
3:19
Nie, słowa nie przekazują tylko 7% informacji. To badanie, z którego pochodzą te dane, polegało na sprawdzeniu jak ludzie odbiorą SPRZECZNY komunikat (typu: "kocham cię" powiedziane przez zaciśnięte zęby i z wyrazem wściekłości na twarzy).
mit mehrabiana :)
No cóż, ja jestem chłopem i jakoś szybko nigdy się nie zakochowalem, na przestrzeni ostatniej dekady spędzonej w szkole wkraczajac w nowe klasy na początku stwierdzałem, która ładna, a która nie koniecznie, zawsze dopiero po upłynięciu 2 lat w którejś się zakochowalem, do tej pory miałem tak 5 razy, a miłości od pierwszego wejrzenia nigdy nie doświadczyłem, tylko zauroczenia, które trwały znowu zawsze kilka tygodni, jeżeli nie dni.
Zgadzam się tym, że im jesteśmy młodsi tym krócej ale intensywniej przeżywamy zakochanie :)
@@kuba23602 Rozumiem, ale napisałam tak bo z doświadczenia wiem, że moje zakochanie będąc nastolatką, było bardzo intensywne, ale dość krótkie. I gdybyś się teraz zakochał, zapewne byłoby to "intensywne zakochanie" 😄
Autentycznie myślałem o tym 30 minut temu i wchodzę na TH-cam, a tu taki filmik.
U mnie i u niej też się takie rzeczy trafiają, to temat na religii, to filmik na youtubie
Dopóki nie pokochasz siebie (w zdrowym tego słowa znaczeniu - a więc nie w formie egocentryzmu ale raczej akceptacji i troski) to nawet nie próbuj wchodzić z kimś w bliższą relację. Skrzywdzisz siebie i drugą osobę.
Na podparcie zostawiam werset z listu do Efezjan.
Ef 5:28-29: "Tak też mężowie powinni miłować swoje żony jak własne ciało. Kto miłuje swoją żonę, samego siebie miłuje. Nikt bowiem nigdy nie miał w nienawiści swego ciała, ale je żywi i pielęgnuje, jak i Pan kościół."
Zakochanie- najgorsza rzecz jaka mi sie w życiu przytrafiła. Wywołała same problemy, smutek i żal
Nie mogę już przestać myśleć że "znam" człowieka, który ten kanał prowadzi, poznaję po głosie XD 🤒
Ale wiesz że to mówi najprawdopodobniej bot
@@navy_mist to nie bot, to Wojciech "Bezi" Wróbel
@@navy_mistjaki kurwa bot
Zrób odcinek o osobach u których nie występuje coś takiego jak miłość czy zakochanie. Chętnie posłucham jak to wytłumaczyć.
Aromantyczność?
Jest sporo filmów na ten temat, poza tym są też inne źródła wiedzy - słowo honoru, że są inne źródła wiedzy.........
@@candi8550 Też się nigdy nie zakochałam, a nieustannie poszukuję miłości i potrafię sobie wyobrazić te uczucia. Raczej się to nie wpisuje w definicję aromantyczności
@@sartarin0144 Wszystko w sumie już jest w internecie a kanały na yt tylko to przedstawiają na inny sposób
Psychopatia. Sam sobie poszukaj a nie czekaj na odcinek. Jesteś już dorosły dasz rade.
teraz mam pewność
mentalnie jestem kobietą
XD
poważnie dziękuję za ten odcinek tego potrzebowałem
po prostu odcinek jest bez sensu choc ni ogladalem ale sie domyslam po kilku poprzednich
Niee!
Witam mentalną kobietę, ja również XD
6:40
Być może dlatego, że statystycznie krócej żyjemy i nie mamy tyle czasu na zastanawianie się, czy kogoś kochamy czy nie :)
Po tym odcinku jeszcze bardziej wiem, że nic na ten temat nie wiem. Dzięki.
Muszę powiedzieć że zaskoczyła mnie statystyka iż to co mówimy ma tylko 7%'owy wpływ na drugą osobę, tym bardziej mnie ciekawi fakt zakochania przez internet bez fizycznego kontaktu z drugą osobą gdyż co jak co ale efekty zakochania w takim przypadku są takie same
3 razy w życiu byłem zakochany. Oczywiście była to nieodwzajemniona miłość. Chyba najgorsze uczucie jakie istnieje. Popchnęło mnie to do głębokiej depresji i myśli samobójczych.
Też tak miałem jak byłem młodszy z wiekiem zacząłem zauważać, że wartościowe dojrzał kobiety są mną zainteresowana , ze względu na moją wrażliwość. Po prostu sobie stoisz z pustką w sercu rozmawiasz z kobietą , po twoich gestach mimice widać, że jesteś wrażliwy, ale przy tym nie okazujesz tego poza dorobnymi gestami. Kobiety są emocjonalne , wyczują to , ze masz złamane serce , a to, ze nie będziesz o swoich emocjach mówił w prost nakręca je ,żeby odkryć kim jesteś co się stało , chce mu pomóc itp. Przez to, że pokażesz ,że jesteś wrażliwy ,ale nie mówisz o swoich ranach będa cie odbierały jak takiego Bruca Wilissa samotnie pijącego drinka przy barze, po tym jak umarła mu żona. U mnie to działa mimo, że mam 170 cm wzrostu . Tylko kobieta musi być mądra. Żeby cię docenić. W ten sposób możesz spotkać kobietę która bardziej odpowiada twoim preferencją . Prawdopodobnie większość kobiet, którymi się teraz interesujesz jest głupsza od ciebie. Tak sadzę. Wrażliwi ludzie, mają tendencję do tego, żeby zaniżać swoją wartość , inni wydają im się pewni swego , a przez to lepsi. To nieprawda większość to debile , wrażłiwy człowiek musi znaleźć w sobie siłe, zeby stać sie z czasem liderem , bo widzi i rozumie głebiej od innych . Myślę, że twoje cierpienie przygotowuje cię wlaśnie to takiej roli w przyszłosci. Spokojnie daj sobie czas zrozum w swoje emocje , przeżyj je. Jak przez to przejdziesz przestaniesz się bać odrzucenia i wtedy łatwiej też ci będzie się z dziewczynami gadało, nie będziesz się tak bardzo bał otrzymać ciosu. Sądzę, ze jakbyś nie przeżywał depresji w dzisiejszym świecie to wtedy by znaczyło, ze z tobą jest coś nie tak.
@@hasztagt9915No nie chcę Cię smucić, ani dobijać w żadnym razie, ale gościu, masz 170 cm wzrostu. Nie wiem jak wrażliwy chcesz być, ale nie szedłbym w to długo.😮😮
@@pazeros6424 @pazeros6424 Nie rozumiem co wzrost ma do tematu. Napisałem o nim tylko dlatego, ze większość facetów wierzy w te głupoty, że ma. Do tego to faceci sami się nakręcają na ten wzrost. Kobiety to czasem widzą i się po prostu z tego śmieją. To jest bardziej taki szit test. "Jesteś za niski" Jak zawrócisz w tym momencie to po prostu go oblałeś. Z tym wzrostem to jest trochę tak jak z chodzeniem na siłownie. To koledzy bardziej jarają się Twoimi mięśniami niż koleżanki. Tak jesteśmy skonstruowani, ze wszystko porównujemy i lubimy rywalizować. Kobiety są inne. Podsumowując: Jak ty się dobrze czujesz sam ze sobą, to kobieta też się będzie dobrze czuła przy tobie.
Dużo tu komentarzy typu "ja przeżyłem, więc to straszne, niepotrzebne" i "ja nie przeżyłem, więc to nieprawda"
Straumatyzowana młodzież pragnie miłości. Jak każdy.
Jeśli przez stwierdzenie "mężczyźni są wzrokowcami" autor ma na myśli, że wystarczy im stymulacja wzrokowa, by podniecić się i być gotowym do współżycia to zgoda. W innym przypadku to stwierdzenie uważam za zwyczajną bzdurę, ponieważ u każdego człowieka bodźce wzrokowe mają nadrzędną wartość, co widać w rozmiarze obszaru mózgu odpowiedzialnym za przetwarzanie tych bodźców w porównaniu do innych zmysłów.
Mój znajomy Ukrainiec , kiedy przyjechał do Polski w 2012 roku, myślał , że jest w raju na ziemi. Nie mógł wtedy legalnie pracować więc wywalał gnój u rolnika i był wniebowzięty. Później gdy w 2015 ułatwiono im legalną prace , zostawił robotę u rolnnika i poszedł n aciężarówki w Polsce, wtedy myślał , że chwycił boga zanogi. Kiedy w 2022 nadano im prawa świętej krowy ,powiedział dosyć , zaczął już tylko narzekać i wymagać , sprowadził żonę i dzieci, brali specjalne dodatki ( na Ukrainców) , tego jest nawet 10 tyś na miesiac , zaczął kląć na Polaków i mówić , ze Polska , to dziadostwo, a wszystko dlatego , że od 2022 roku cała Unia dała im prawo świetej krowy teraz mogą sobie przeberać . Pojecjhał do Niemiec i mówi , iż Polaka , to dziadostwo !!!!
Nawet się uśmiechnąłem ;)
Zakochanie to wyraz miłości, a nie fascynacji... oj Wojtek... 🐰
8:00 niesamowity taniec! :D
Jeśli stan ten pojawia się wbrew nam i jeszcze do zakazanego i niedostępnego obiektu, to katastrofa. Lepiej nigdy czegoś takiego nie przeżywać. Dobrze, że dojrzała miłość nie opiera się na motylkach w brzuchu. Inaczej człowiek by oszalał.
Wszyscy, kiedyś? Zakochanie? Przypuszczam, że wątpię.
Dla mnie stan zakochania zawsze był czymś okropnym. Wymioty, anhedonia, depresja. Za każdym razem musiałem spalić za sobą mosty żeby wrócić do normalnego funkcjonowania. Gdy większość zakochanych ludzi dostaje motywacyjnego kopa, ja dusiłem się z objawami przypominającymi PTSD. Nie polecam.
Dokladnie! Moze nigdy nie zakochales sie w we wlasciwej osobie, plus jestes HSP. Musisz poczkeac az poznasz damska wersje siebie. Ja poznalam typa ktory jest do mnie podobny i poraz pierwszy w zyciu nie czuje sie zle podczas tego stanu 'zauroczenia/zakochania'
To nie było zakochanie tylko znak, żeby się udać do dobrego terapeuty. Zakochanie to bardzo pozytywny stan.
Hym... Ja nabawilem się kilku fobii po niszczeniu mnie psychicznie po 3 letnim tokstycznym związku, jest już lepiej i coraz lepiej się czuje z sobą chociaż nadal jest tam jakiś na końcu tam mały strach...
@@Sorine9 Zgadzam się.
To raczej nie było "zakochanie".
"wszyscy przeżywaliśmy stan którym jest zakochanie" - yyyy coś mnie ewidentnie ominęło xD
nie konicznie do ludzi ? może do pieniędzy ? może do kariery ? może do jakiegoś dobra materialnego albo zwierzęcia ? tylko sobie nie zdawałeś z tego sprawy że to to
@@Krajann dodając ten komentarz brałem pod uwagę takie uczucie tylko do drugiej osoby która nie istnieje w moim przypadku ale faktycznie tak naprawdę to mam coś co "kocham" np układanie kostki Rubika (od 12 lat) i kulturystyka (od 7lat)
@@TikTokcogiton no widzisz to pewnie coś podobnego , ulokowałaś to zwyczajnie w inne punkty. W miłości do osoby drugiej jest podobnie tylko z tą różnicą że zaczynasz robić coś nie dla siebie. To tak jakbyś ćwiczył swoją kulturystykę ale bez efektów na twoim ciele a np na ciele partnera/partnerki by sie robiły mięśnie a ty byś mimo wysiłku diet wyrzeczeń itp nie miał efektów a wręcz sie cofał. taka abstrakcja ale można się domyśleć trochę.
Mówisz tak wolno, że zawsze przyspieszam do 200%
Yyy sama uważam się za osobę bi (z naciskiem na zainteresowanie paniami)
Przeżyłam zakochanie tylko raz i to w przyjaciółce z którą nigdy nie weszłam w związek (niestety), z chłopakami natomiast nie miałam takiego dużego i dobrego (a znajdywałam szowinistów, wyznawców teorii spiskowych, manipulantów biorących mnie na litość by ze mną utrzymywać kontakt, randomów wyznających mi znikąd miłość, albo po prostu osoby z którymi ciężko było znaleźć wspólny temat do rozmów) kontaktu (co też mogło się przełożyć na fakt, że nigdy się nie zakochałam w żadnym) oraz też raczej nie poszukiwałam aż tak sama co mogło się przełożyć na to xd
Bardziej jak już próbowałam złapać kontakt, to szukałam wśród pań xd
Miałam bardzo podobnie
tak tylko dodam ze uwielbiam porno lesbijskie.
Podziałki w filmach były zajebiste, mogłyby wrócić?
Po co komu miłość i bycie tą drugą połówką dla innej osoby. Tylko To zajmuje czas, pieniądze i energię. Rostanie boli, człowiek ma doła i nic mu się nie chce. Ja zdecydowałem że Wolę żyć samemu, ale szczęśliwej bez problemów które mógłby mi dołożyć związek
w końcu ktoś, kto mnie rozumie XD
Mowa werbalna, mowa ciała, mowa oczu... Trzeba jeszcze być poliglotą/taką.
7:15 Potwierdzam, pierwszy raz zakochałem się mijając pewną kobietę na schodach. Nie spadłem wprawdzie, ale i tak.
Nieszczesliwy wypadek :D
Potwierdzam również
Pamiętajcie dziewczyny przy nawiązywaniu relacji z facetami by nie zwracać uwagi jakich mają znajomych, gdyż jest to bardzo krzywdzące. Dla przykładu chłop wziął się za siebie i drastycznie podniósł swoją atrakcyjność, ale jego kumple, którzy tego nie zrobili, zmnjejszają jego powodzenie u kobiet. Zerwanie kontaktu ze starymi kumplami po tym jak wyszedłeś na ludzi również nie wchodzi w grę u każdego moralnego człowieka. Bo jak to porzucać swoich starych aspołecznych intelektualistów, dziwaków, cichych gości i nerdów dla jakiś chadów, którzy przed przemianą spoglądali na ciebie z pogardą. Tak poza tym ludzie, którzy są pewni siebie, wygadani i popularni towarzysko zazwyczaj nie mają zainteresowań. Więc pamiętajcie drogie panie, jeśli chcecie chłopaka na poziomie, z którym można zrobić coś więcej niż pójść na melanż, to raczej nie będzie on należał do elity towarzyskiej.
Jesteś taki jak twoich pięciu znajomych z którymi spędzasz najwięcej czasu, więc jeśli nie zerwiesz że środowiskiem, które nie odpowiada Twojej partnerce, nie dziw się że ktoś może nie chcieć kontynuować relacji bez perspektywy.
@@graycolors2879 ja jeszcze nie spotkałem dwóch identycznych ludzi, nawet wśród najbliższych przyjaciół. Poza tym mówiłem o sytuacji, że np. nieśmiały intelektualista zrobi prawko, przypakuje, zacznie uprawiać sporty, a jego kumple tego nie zrobią. Zerwanie ze starymi przyjaciółmi, na rzecz ludzi, którzy przed wzięciem się za siebie tobą gardzili jest po prostu niemoralne.
Zwracam zawsze uwagę na kolegów żeby dowiedzieć się czym interesuje się potencjalny mąż. Nie będę z kimś kto spędza czas co tydzień na podrywaniu lasek w klubie na 1 noc czy też ćpun, alkoholik ;)
@@dianadepp1864 dojrzałe podejście.
Nigdy (w tym życiu/wcieleniu/bytowaniu) nie doświadczyłem miłości w stosunku do człowieka w znaczeniu seksualnym/partnerskim, ale być może kiedykolwiek poczułem coś w rodzaju ciekawości (co się wydarzy?), dzięki której poznałem kilkoro ludzi, o których wolałbym zapomnieć i dziś są jedynie (dla mnie) przestrogą.
może jesteś aromantyczny? Nigdy nie myślałes o tym?
romantyzm to tylko taktyka podrywu dla słabych i mało atrakcyjnych (nie każdy ma super wygląd i aby zaruhać trzeba obmyślać strategie różnego rodzaju, czysta natura sama w sobie bez durnych filozofii). Kobietom się wmawia, że to coś wyjątkowego, by dać mężczyznom szansę na zapłodnienie (idealizowanie jest zbędne i niekorzystne w relacjach damsko-męskich)@@yosxxhi
@@Coraz_Mniej_Czasu_Mamchodziło tej o osobie nie odczuwanie miłości romantycznej ale widzę że pojechałeś o.o
Skłoniłeś mnie do wdrążenia się jeszcze bardziej !
10:57 Rozum w betoniarce mnie zniszczyło XDDDDDDDD
Chyba oglądamy dwa różne filmiki, bo ja nie słyszę, żeby lektor coś takiego mówił.
@@MaddieSchnitzel na ekranie lol
@@flohwalzer Aa, widzę.
Nikt:
Ja zastanawiający się czemu w tle słyszę soundtrack z minecrafta
Wszystkie płcie poszły razrm do restauracji i mówią....poprosimy stolik dla dwojga
Kolejny ciekawy materiał =D
Dzięki temu odcinkowi wiem że mam jakieś 30% szans na bycie w związku
Fajny temat na odcinek! Pierwszy!
Ludzie są cudownymi stworzeniami. Chociaż jesteśmy do siebie podobni, kochamy się, nie wszyscy to i tak Jesteśmy Tylko Ludźmi. Każdy o każdym zapomni kimkolwiek by nie był. - Jedyną - osobą - która - Ciebie - nie - zapomni - jesteś SAM TY
Prawda jest taka, że w różnym wieku działa to inaczej
Kurde, naprawdę się zastanawiam jak to jest być zakochanym.
To tak jakbys mial najlepsza zabawke na osiedlu i bal sie ze ktos Ci ja ukradnie, albo sama da sie ukrasc xd
Zakochanie to jest takie coś co mózg mówi "Bierz tą sukę" a twoje serduszko mówi "Mózgu ty skurwysynu, bądź bardziej dyskretny, nie chce wyrzutów sumienia". Po takiej konwersacji mózg - serce, walczą ze sobą i w twoim ciele powstawaja ruchy cielesne typu ucisk w brzuchu (mózg uderza w serce) lub jąkanie się i nieśmiałość (serce uderza mózg)
Coś jak wieczny cykl poczucia winy i myślenia o czymś, tyle że nie możesz jak się za to zabrać żeby przeszło. Myśli dręczą cię do tego stopnia, że nie interesujesz się otoczeniem. W najlepszym wypadku coś cię wtedy potrąci i mózg się ogarnie xD
@@xdxdxdxd9299 to autorskie czy skądś? Bo dobre i serio logiczne i blisko prawdy
@@maciejarosz moje
Yt: proponuje mi ten film na głównej
Ja: klikam bo podoba mi się miniatórka
Fajny odcinek i przyjemne kolory.
Widzę, że oprócz mnie wielu osobom się też podobają te animacje z tego odcinka.
@@maciejarosz Wież co wizualnie jest niczego sobie. Mi kolory się podobało. Przyznaje że wcześniejsze animacje były dla mnie przystępniejsze.
@@pandozaur No wcześniejsze były bardziej różnorodne. Tutaj wykorzystał jeden motyw kolorów tylko.
@@maciejarosz To prawda i wyszedł mu dobrze ten motyw. Co Tobie wizualnie podoba się w filmach ?
@@pandozaur To, że wydają mi się przemyślane. Nie gryzą i pomagają zrozumieć temat.
11:07 - "Nie zaczyna się zdania od "A WIĘC"" ;-)
w jedynym jakim związku byłem to związek radziecki
Ja przez zakochanie straciłem sporo pieniędzy, nerwów, czasu wolnego dlatego nienawidzę tego uczucia
0:00 nie ja XD
Nie tylko ty XDD
Tak jest
Siema, podoba mi się twoja twórczość. Dobrą robotę robisz i ciekawe informacje dajesz. Jakbym miał się do czegoś doczepić to tło, ponieważ jest białe i jak oglądam wieczorem to razi w oczy. Pozdro z fartem
Ty już swoje zrobiłeś, wypierdalaj!
7:28 narysowane jest tam dna lewoskrętne które jest nieprawidlowe
Znaczy jest to Z-DNA ktore wystepuje w organizmach w bardzo malych ilosciach ale autorowi chodiło prawdopodbnie o powszechną wizje DNA czlowieka jakim jest prawoskretne B-DNA
Bo się różnimy , proste(nawiązując do tytułu) . Nawet według prawa pracy np dziewczyny mogą nosić mniej. Także na wielu płaszczyznach są różnice
Kox odcinek❤❤❤
Ten cyctat tak bardzo opisuje moją aktualną sytuacje.:(
6:00
Pierwsze 5 s i już się nie mogę zgodzić :/
No i pewnie masz racje.
Muszę przyznać, że ten kanał to najbardziej wartościowy content na YT
a jeśli ktoś się zakochuje w przyjacielu, którego zna na wylot i nie pamięta nawet pierwszego wrażenia? Bo autor wspomniał tylko o zakochaniu w sytuacji, gdy ktoś poznaje kogoś nowego
Podoba mi się że jesteście poradnikiem dla licealistów. Ciekaw jestem jak ewoluują wasze materiały.
Myślę że w liceum już nikt sie nie przejmuje takimi pierdolami więc to raczej dla podstawówki
Drogi autorze, odjechałeś zupełnie. To co z początku opisałeś, to jest zauroczenie, a nie prawdziwe Zakochanie. To drugie ma miejsce wtedy, gdy poznaliśmy w całości drugą osobę oraz akceptujemy jej wady, przede wszystkim tym kim jest.
W pełni się zgadzam. Zakochanie użyte przez autora to replika scenek z opowiadań dla nastolatków. Dodałbym jeszcze, że zakochanie to poza poznaniem w całości drugiej osoby oraz jej wad, przede wszystkim poznanie w całości SIEBIE.
@@waflokazmierczyk924 mantra jest z założenia powtarzana, więc sam sobie odpowiedziałeś na pytanie. Pozdrawiam serdecznie.
...i żyli długo i szczęśliwie.
Wierz w takie bajki, to może będziesz miał szansę wypruć sobie zyły ku chwale gatunku. Po to, żeby Twoje dzieci mogły jak najlepiej same swoje zyły wypruć ku chwale aby ich dzieci...
Ma to jakikolwiek sens?
@@pokrec Inni pragną Miłości i dobrze się w niej im żyje. To że Ty tego nie zauważasz, nie oznacza że każdy ma to dostrzegać. Miłość nie musi przede wszystkim opierać się na rozmnażaniu potomstwa. Żyjesz w błędnym biegu myślenia.
@@zw9195 Ale jej celem jest rozmnażanie się. Inaczej nazywałoby się to przyjaźnią. Przyjaźń to już kompletnie inna kategoria. Miłość to jest jak św. Maksymilian idzie dobrowolnie na śmierć za bliźniego a nie jak masz motylki w brzuchu i ciasno w spodniach w obecności drugiej osoby. Może temu towarzyszyć miłość, ale zaskakująco jest to rzadkie, jak na nasze wyobrażenia. Celem związku kobiety i mężczyzny jest rozmnożenie się. Wszystko inne temu co najwyżej towarzyszy. Ale nie martw się, tylko nieliczni to rozumieją, reszta uważa się za szczęśliwych "pomimo". Że małżeństwo wymaga samozaparcia, wyrzeczeń, docierania się, cierpliwošci, etc, etc. Można bohatersko co dnia rozwiązywać problemy nieznane kawalerom. Medalu nie dostaniesz, sorry, może orgazm od czasu do czasu.
Uważam, że bardzo ważna jet antykoncepcja i dobranie odpowiedniej formy. Ja stawiam na mechaniczną - diafragmę Caya
Odpowiedź brzmi: Odmienne strategie reprodukcyjne, naura!
Moje absolutnie każde zakochanie:
Ja: m-m-moze poznamy sie bliżej?
Dziewczyna: Jeszcze raz do mnie podejdziesz to zadzwonię na policję
Tylko że pierwszą wypowiedź zawsze myślałem bo już zużyłem ten "jeden raz"
bo jąkasz się pisząc, to nie jest uwu ni trochę w oczach dziewczyn mających ponad 12 lat xd
Nie pytaj czy możesz poznać, bo to pokazuje że nie jesteś pewien. Przedstaw się, uśmiechnij i powiedz że chcesz poznać.
@WBPaUSPtakie podejście to pewność siebie. A brak pewności siebie jest odpychający na początku budowania relacji, bo pokazuje że delikwent nie przepracował swoich słabości.
3:15 hahah moja dzisiejsza kartkówka
dzięki za filmik
Poczułem tę różnicę, jak byłem z dziewczyną i teraz mam chłopaka
I zamiast _ _ _ _ _ oglądasz siusiaka :-)
Ja pierdole...
@@graycolors2879 i chuj ci do tego?
@@dardak800 długo myślałeś nad taką zaawansowaną odpowiedzią?
@@graycolors2879 bez kitu lepiej gadać o tym, co ktoś ma w gaciach
Miłej nocy życzę
Tobie też miłej nocy ;)
@@zuzakrzak4296 dziękuję
Sztos
Panowie, ja nie rozumiem po co Wam za wszelką cene ta druga połowa? Czy to dlatego że rodzice na was wymuszają posiadanie drugiej połowy?
Bardzo mądry komentarz. W życiu trzeba być całością, wtedy się poznaje inne całości i zakochiwanie się nie jest emocjonalnym obciążeniem obcej osoby swoimi brakami.
@@graycolors2879 Dokladnie tak jest. 😎
Czy aranżowane małżeństwa to dobry pomysł? Taki model funkcjonował przez tysiące lat i do dziś funkcjonuje w Azji śrd, w Afryce i wśród ortodoksyjnych Żydów i świetnie się sprawdza. Takie małżeństwa rzadko się rozwodzą, wychowują się wiele dzieci i są szczęśliwsze. W Izraelu zajmują się tym wyspecjalizowane firmy i jest to ważny dział gospodarki, podobnie w USA, tam gdzie mieszkają Amisze, chasydzi i konserwatywni chrześcijanie.
Aranzowanie malzenstwa wystepowalo u rodow barbarzynskich byla to tranzakcja handlowa,cos za cos,tam nie ma prawdziwej milosci sumienia
Wg kogo takie małżeństwa są szczęśliwsze? Bo chyba nie wg tych, którzy w tej aranżacji biorą udział bez swojej woli ;-)
Aranżowane małżeństwa funkcjonują dziś w wielu krajach.
@@krystian9570 kara śmierci dziś też funkcjonuje w wielu krajach.
Wg statystyk. Małe dzieci poznaje się ze sobą jeszcze w przedszkolu, zachęca do wspólnych zabaw i utrzymuje ze sobą kontakt. Aż w końcu chłopak i dziewczyna którzy znają się od przedszkola, zakochują się w sobie w okresie dojrzewania. Często dzieje się to przez formalną umowę między rodzinami. Albo dorosły już chłopak poznaje dziewczynę dopiero w biurze matrymonialnym, mają 10 minut na rozmowę i prawo do odmowy. 10 minut zmusza do bardzo zwięzłej i konkretnej rozmowy. Poczytaj sobie jak to działa np w Uzbekistanie albo w Izraelu.
Trzeba miec doswiadczenie w zyciu i wyciagac wnioski ze spotkan roóznych ludzi dziewczyn i kolegów proste zeby miec zrowe realcje a nie toksyczne
0:03 Nie prawda, ja nie byłem nigdy zakochany.
A zauroczony?
@@sportofutbolowski8034 Raczej nie, ale ktoś mi wpadł kiedyś w oko, w ostatnim roku gimnazjum.
@@AdamKrzeslo mi też, wstydziłem się zagadać
Skoro zakochanie się to tylko uczucie, to po co wchodzić w związki monogamiczne?
Tworzenie haremów jest bezpieczeniejsze emocjonalnie [dla mężczyzn] niż posiadanie jednej jedynej opcji, która w swojej naturze i tak będzie szukać "emocji i uczuć" które może dać jej ktoś lepszy od ciebie.
Na związki poligamiczne jest conajmniej naście+ metod, które ograniczają ryzyko chorób wenerycznych czy poczucia porażki.
W monogamii zaś przepisy w zachodniej kulturze są maksymalnie trzy: romantyczna/seksualna, z rozsądku/fatalna i związek udany.
I teraz sobie odpowiedzmy na pytanie ile monogamicznych związków nam wychodzi? Ile znacie par które zasubskrybowały siebie na długi czas i byli swoimi pierwszymi partnerami?
A nawet jeśli to pominiemy, to statystyki legalnych związków pokazują nam dobitnie że 2/3 z nas jest skazanych na porażki, ból i biedę związaną z jedyną relacją w którą inwestujesz i jej "konsekwencjami", np, dzieci.
W poligamii tych problemów nie ma, i pokazują to statystyki Nigerii, Gambii i Burkina Faso.
Argumentem pozytywnym wobec poligamii jest też to że wszys tkie strony takiej relacji wchodzące w nią świadomie są zadowolone: mężczyzna ma wybór, a kobiety konkurują o faceta który w ich podświadomości wydaje się bardziej atrakcyjny, bo inne są nim zainteresowane, więc i same chcą tego więcej.
Tam jest tajemnica, tam jest konkurowanie, tam jest aktywność i płodność.
No ale my jesteśmy zobowiązani tradycjami i religią do męczenia się z jedną osobą, okłamywania się że to ten/ta jedyna i do ryzykowania całego życia stawiając na jedną kartę w tej sprawie.
Dziwne
Hahaha juz lece podbijac meskie ego konkurując o jakiegos zadufanego palanta. Wole swiety spokoj. :-) nie jestem szczurem żeby sie ścigac z innymi babami do jakiejś fujary.
To teraz odpowiedz nam na pytanie, dlaczego cały praktycznie świat ma tę monogamię, a te wspaniałe Nigeria, Gambia i Burkina Faso to biedne kraje afrykańskie? Przecież skoro tam jest tak wspaniale w tych trzech przykładowych krajach, to czemu nie widać oznak tej wspaniałości w rozwoju (jeśli nie ekonomicznym to chociaż kulturowym)?
@@piotr004 a czy to że masz partnera oznacza że więcej zarabiasz, jesteś kreatywniejszy, masz czyste mieszkanie i umiesz grać na organkach?
To z kim uprawiasz seks nie ma wpływu na gospodarkę czy kto ładniejszy obraz namaluje.
W ameryce 4/5 małżeństw się rozpada, z badań 10 lat temu wynikało że 5% kobiet w małżeństwach NIE miało ani jednego partnera seksualnego przed ślubem. W latach 70 20% kobiet było dziewicami przed ślubem.
Z badań w 2010 mamy dane że 20% kobiet miało jednego partnera seksualnego przed ślubem, a potem kolejno po +-10 % kobiet miało partnetów: dwóch, trzech, 4, 5, 6, 7. 15% kobiet miało więcej niż 8 partnerów seksualnych PRZED ślubem. Liczba ilości partnerów seksualnych rośnie, i tak jeszcze 50 lat temu prawie 20% kobiet nie miało przed ślubem ani jednego partnera, a 5% miało więcej niż 8 partnerów.
Dane się wręcz odwróciły i trend jest pozytywny wobec rozwiązłości, sodomii, gomorii i innego "plugastwa" poliamorycznego. Odrzuca się też romantyczny model miłości, relacje z rozsądku/przywiązania.
35% kobiet deklaruje że miało conajmniej dwóch partnerów seksualnych w jednym czasie [czy ci faceci/kobiety o sobie wiedzieli czy nie to nieistotne].
~50% małżeństw rozpadało się z powodu zdrady [i te liczby rosną, dane 2015]
Więc wynika z tego że człowiek jest poligamiczny z natury tylko odwleka to w czasie, ma chwilowe subskrypcje do seksu, a czynniki kulturalne i religijne tworzą iluzje prawdy o relacjach i naturalnych potrzebach człowieka.
Do tego dochodzi pozór tworzenia idealnego związku romantycznego podczas gdy każdy z nas kto był kiedykolwiek w relacji wie że motylki w brzuchu, porządanie i chęć bycia z kimś maleje im dłużej ta relacja trwa.
I nie ma tutaj żadnych specjalnych mechanik i spiskowych teorii.
Co do ścigania się z innymi babami o męską fujarę - przecież to determinuje 90% życia prywatnego kobiet. Po co chcecie być piękne, pachnące, zgrabne, a do tego nęcące dla konkretnych samców mówiąc im subtelnie swoim zachowaniem i ubiorem "jestem gotowa, zobacz głupku".
Do tego dochodzi współczesny trend kobiet do uwidaczniania swojej chęci kontroli, konkurowanie, wchodzenie w "męski świat" i walki o to coś.
Jeżeli moje wnioski wyżej na podstawie badań antropologicznych są niepoprawne, to oświećcie mnie. Emocjonalne wypowiedzi niczego nie wnoszą prócz zrobienia sobie dobrze przez piszącego i poprawienia humorów ludziom którzy są w błędzie.
Dodatkowo, tak jak w pierwszym zdaniu mojej pierwszej wypowiedzi - skoro miłość to uczucie [reakcja chemiczna uwarunkowana eksplozjami hormonów w procesorze człowieka] to po co ograniczać się do jednego partnera?
Przecież można mieć 5 partnerów, a partnerka/partner może mieć kolejnych dwóch lub trzech którzy będą w odwecie gdy Ty się znudzisz.
Masz większy spokój, wybór, jesteś zdrowszy, możesz zająć się rzeczami istotniejszymi niż zabieganie o uczucia randomowej osoby którą kiedyś przypadkowo poznałeś.
Nie rozumiem konceptu monogamii, mimo że sam kiedyś go w życiu uskuteczniałem. Wiem co mnie motywowało; częściowo to była chemia, częściowo [przeważająco] moja świadoma decyzja i chęć na zbudowanie czegoś większego, ponad jednostki którymi byliśmy [ja i dziewczyna].
Zawsze paliło to na panewce bo po pierwsze zwykle to tylko ja miałem taki koncept w głowie, a po drugie, nawet jeżeli one miały podobne myślenie o świecie, to po czasie się emocje opadały i zostawialiśmy siebie jak zużyte misie czy gry które przeszedłeś pięć razy z rzędu.
Często kobiety szybko potrafiły pozbierać się z takiego nieudanego związku ze mną i po tygodniu już uprawiać seks z kimś innym lub mieć "fajnych kolegów" 10 minut po skończonym zerwaniu.
No ja taki prędki niestety nie byłem - co świadczyło o braku mojego pragmatyzmu i dbania o własne potrzeby i emocje tkwiąc w koncepcie który nie miał znaczenia.
I wiem że zaraz zaczniecie mówić "złe kobiety sobie wybierałeś" "źle znalazłeś". No cóż, może to być prawda.
@@BaNuj "Więc wynika z tego że człowiek jest poligamiczny z natury tylko odwleka to w czasie, ma chwilowe subskrypcje do seksu, a czynniki kulturalne i religijne tworzą iluzje prawdy o relacjach i naturalnych potrzebach człowieka. "
Wśród rozwiniętych cywilizacji nie ma ŻADNEJ, gdzie na ogólną skalę panowałaby poligamia - uważasz to za przypadek? Mówisz o naturze ludzkiej - równie dobrze można by argumentować, że nieskrępowana możliwość np. zabijania innych powinna również być dozwolona, bo przecież dawniej swobodniej do zabijania innych podchodziliśmy (a to te głupie zakazy prawne i/lub moralne wszystko psują)! Przez tysiące lat niewolnictwo także było uznawane za coś normalnego, a jednak odeszliśmy od tego (na szczęście!) i niewolnictwo jest prawnie zakazane. Nie zauważasz, że we wszystkich tych przykładach (to nie są jedyne takie sytuacje) jako cywilizacja poszliśmy naprzód, bo zrezygnowaliśmy z czegoś, co pierwotnie było uznawane za normalne? Nie zauważasz korzyści z wyrzeczenia się pewnych zachowań, aby ogółowi było lepiej? Myślisz, że jakby poligamia, jak w czasach plemion albo bardzo raczkujących cywilizacji, istniała, to ty miałbyś dostęp do wielu kobiet? Odpowiem ci - nie, nie miałbyś dostępu do wielu kobiet, bo raz, że to ci najpotężniejsi mężczyźni (nie mówię tylko o władcach, ale też o najbogatszych, najprzystojniejszych itp., powiedzmy w przybliżeniu, że byłoby to 10%, może góra 20% populacji mężczyzn) mieliby swoje haremy i zgarnialiby większość kobiet dla siebie, to jeszcze te kobiety przez nieograniczoną niczym hipergamię ciągnęłyby do tych najwyżej w hierarchii (obecnie właśnie widzimy ogromny wzrost ego i hipergamii kobiet, media społecznościowe i aplikacje randkowe, a dodatkowo lewicowe ideologie i feminizm normalizują rozwiązłość, ale też i inne patologie, gdzie kobieta przestaje być kobietą, tylko osobopostacią bez płci, bo równie dobrze może identyfikować się jak chce i zmieniać to płynnie wedle humoru). Taka sytuacja jest skrajnie niestabilna dla ogółu i przez to nie może doprowadzić do rozwoju kulturalnego ani ekonomicznego (choćby przez ciągłą walkę o kobiety i bycie na szczycie).
@@piotr004 W żadnym kraju na świecie nie panuje poligamia. Ani w Burkina Faso ani w Nigerii. Tam jest to raptem 20-30% społeczeństwa, które to praktykuje, ale jest to przynajmniej dozwolone i nikt nie ma z tym problemu.
W Polsce, w jedynym kraju europy rząd wie lepiej jak i z kim powinniśmy się kochać, a popieranie zamordyzmu państwowego i biurokracji nawet emocjonalnej rzucając absurdalne tezy i porówniania że poligamia jest jak mordowanie ludzi to po prostu głupota.
.
Chcesz monogamii i dziewictwa? To spoko, rób sobie co chcesz, ale nie zakazuj mi posiadania 10 kochanek i 3 kochanków, a im też uprawiania seksu zgodnie z naszymi wewnętrznymi umowami, a nie przepisami na miłość centralnego planisty i siwych dziadów w sukienkach, którzy notabene też moczą na boku. Niektórzy z nich mają nawet preferencje do nieco bardziej świeżego i naiwnego mięsa if you know what i mean.
Czym ci szkodzę że mam urozmaicone życie seksualne? Chcesz nam to dawkować jak bony na żywność ? Mówić co jest prawdziwsze a co nie?
Szkolić dorosłych ludzi z "moralności" i narzucać im swoją wolę, bo sobie tak uważasz?
I nie rozumiem po co mówisz o niewolnictwu, mordowaniu i prawie moralnym skoro mowa jest o poligamii. Do tego jakiś feminizm i inne bzdury - wszędzie w polskich małych główkach polityka i ideologie.
To tak jakbym wypowiadał się na temat twojej matki i jednocześnie poruszał tematy prostytutek, złodziejstwa, pedofilii, Kaczyńskiego i głupoty a od czasu do czasu napominałbym jej imię i wrzucał jakąś anegdotkę z jej udziałem. Czy myślisz że słuchacze nie powiązaliby wątków i nie stwierdziliby że twoja matka jest tak samo obleśna jak tematy którymi ją otoczyłem w dialogu?
W Gambii i Burkina Faso nie ma feministek, więc nie rozumiem dlaczego oceniasz ich pozycję socjoekonomiczną przez perspektywę polskich problemów obyczajowych i polskiego ograniczenia.
Oczerniasz poligamię bo z góry zakładasz że w twoim systemie przesądów jest zła i szukasz fałszywych argumentów popierających swoje przekonania. Rzucasz truizmami nie na temat, a ja zapytałem "SKORO zakochanie się to tylko uczucie to po co ograniczać się do monogamii."
Natomiast zgadzam się co do hipergamii, nie zgadzam co do tego że tylko najbogatsi mogą mieć haremy. Poligamię można prowadzić na wiele sposobów, monogamię tylko na dwa.
Związki poliamoryczne w których wskłąd wchodzi wiele kobiet i jeden mężczyzna, lub wiele mężczyzn i jedna kobieta, lub dowolna konfiguracja kobiet i mężczyzn to jeden.
Dwa - w samej Polsce nie tak dawno temu dopuszczalny był ożenek z żoną brata po jego śmierci.
Trzy - Nie było problemem posiadanie kochanki obok swojej żony.
Cztery - romowie i cyganie w polsce praktykują wymienianie się żonami i przejmowanie odpowiedzialności wychowania jej dzieci jeżeli jej mąż umrze
Pięć - kto nie ruch*ał ten nie wie, ale po zaprogramowanej w Tobie ilości wytrysków dopaminy do mózgu zaczynasz sie automatycznie nudzić z daną osobą, na dodatek się starzejecie i tylko przywiązanie lub zobowiązania finansowe trzymają pary razem.
Sześć - kto nie ruch*ał ten nie wie, pary oglądają pornografię, i jest to substytut uprawiania seksu z kimś innym oraz podsycania swoich wyobrażeń o relacji z kimś innym
Siedem - tworzenie haremu w 21 wieku to nie kwestia finansowa tylko kwestia woli. Istnieją w polksce kluby i stowarzyszenia osób poliamorycznych, poligamicznych któe traktują cie jak rodzinę, partnera.
Osiem - nawet jeżeli jesteś aseksualny lub demiromantyczny, nie lubisz uprawiać seksu lub go nie możesz uprawiać z powodów zdrowotnych to istnieją grupy i środowiska w których jesteś kochankiem nie tylko jednej osoby i możesz się spełniać emocjonalnie tak jakbyś był w związku.
Nie zakazujmy ludziom odczuwania emocji, ograniczania swoich uczuć i życia wbrew sobie bo konserwatywne dziady tak nam powiedziały i argumentują to swoją polityką czy pseudomoralnością.
PO ZA TYM jeżeli monogamia i tradycyjny model związków byłby taki świetny - to nikt nie musiałby go bronić i siać wszędzie propagandy bo ten koncept obroniłby się sam.
Zamiast tego widzimy w telewizji krzyczących prawiczków lub starych dziadów, którzy mają interes w tym że rodziny tkwią w limbo i napięciu które generuje życie według spartańskich zasad i aksjomatu znoszenia cierpienia dla bliżej nieokreślonych korzyści.
Doskonale Ciebie rozumiem piotrze skąd się wywodzisz. Sam miałem oczekiwania monogamiczne, miałem idee, miałem wartości i chciałem brać odpowiedzialność za brudy osób na które normalnie bym nie spojrzał i nie byłyby warte kiwnięcia palcem [przez ich fałsz, przemoc psychiczną, grę pozorów, nieszczerość, ignorowanie moich potrzeb itd.]
Uważam że skoro podjąłeś temat hipergamii, i doskonale wiesz jak ten koncept działa w praktyce, to powinieneś w ten sposób zadbać o siebie:
A. Albo szukać odpowiedniej partnerki która też rozumie koncept hipergamii ale decyduje się na budowanie czegoś z Tobą, jest rozsądna, jest gorąca i cie lubi szczerze
B. Albo mieć kilkanaście opcji w odwecie i na zaś skoro wiesz że w każdej chwili możesz obudzić się z nożem w plecach, a kobiety to ch*je
Inwestycja w siebie a nie w ideologie, polityczne dystopie, prawa moralne i głoszenie kaznodziejskich słów, jest najlepszym co człowiek w swojej wolności może zrobić.
Zadbaj o siebie Piotrze, proszę. Nie chcesz być szczęśliwy ?
Tak bardzo to dla mnie nie relatable, że czuję się jak pozaziemski student, studiujący kulturę ziemską.
Postudiuj trochę polski, nie będziesz musiał podpierać się angielskimi słówkami . Powodzenia!
Czuje to Xd
@@sartarin0144 a dlaczego nie? tak bardzo cie to boli? :(
@@flohwalzer 😱😱😱
Ciesz się że wspomniałeś o społecznym aspekcie na początku opowiadania o różnicach płci
Ja mając 150cm wzrostu i baaaardzo,młodą urodę oraz figurę uważana jestem za głupie dziecko do sexu na jedną noc. Każdy facet widząc mnie oceniał książkę po okładce. Potem raptem zdziwienie, że ja mam rozum i nie dam się wykorzystać. Poznanie dziewczyny wymaga wysiłku i zaangażowania, a facetom w większości się nie chce nie umieją budować trwałych relacji, duże dzieci więc zaspokajają się seksem na jedną noc i filmami pornograficznymi. Dzisiejszy świat to konsumpcjonizm nie ta dziewczyna to będzie inna jak towar w sklepie. Ludzie zaganiani pracą nie widzą co jest w życiu tak na serio ważne. Mój wygląd powoduje, że faceci dostają szału jakby mieli rozwolnienie, a jak mówię, że nie chce zbliżenia to ich to jeszcze bardziej nakręca. Miałam próby gwałtu przez to wolę być sama niż trafiać na kolejnego zboczeńca lub pijaka. Wolę mieć przyjaciela geja niż związek na siłę. Próbowałam i otworzyć się na zabliżenie raz w życiu może to klucz ale nie warto było, bo facet tak jak inni okazał się dupkiem. Całe szczęście to jeden na 36 lat więc kaca moralnego nie ma.
Jedyna osoba którą umiem kochać to muzyk GT ale skazane jest na porażkę, bo on ma rodzinę.
@@kuba23602 Dziękuję za miłe słowa niestety u mnie tak jest, że faceci którzy nie oceniają mnie przez wygląd to są to geje albo zwykli koledzy i na nic więcej liczyć nie mogę. Niestety taki mój los, że kręcę tylko zboczeńców lub pijaków 😢
Związki są różne... Mój pierwszy zakończył się po 20 latach... Drugi ciężko określić 😆
Może odcinek o ECPU?
Na co zwracasz uwagę przy osobach które ci się podobają?
Ja:Włosy
3:12 Szczerze, nie spodziewałem się poszerzania takich mitów na tym kanale. Reguła Mehrabiana tzn. 7/38/55
Może tu nie chodziło o precyzyjne przedstawienie wyników, tylko o generalne pokazanie różnicy, bo kogo obchodzą dokładne procenty? To kanał POPULARNOnaukowy. A może to prawda i te liczby nie wzięły się z nikąd. Często można zauważyć, że przez takie powtarzające się schematy ludzie wierzą, że żyjemy w (zgubiłem słowo) świecie komputerowym
ps. proszę czytać w całości + komentarz u dołu :)
Odtrącanie faceta przez kobietę to najgorsze co ona może zrobić, bo to jeszcze bardziej nakręca faceta, który nie wie co ona ma przez to namyśli. Potem wychodzi, że facet to jakiś wariat, bo przychodzi pod jej dom, pracę, aby "przypadkowo" się z nią spotkać. A tak naprawdę po prostu wystarczy poważnie pogadać... :/
pozdrawiam niedoszłe!
Dzięki wam dużo się nauczyłem i po tych paru lata zobaczenia was ponownie, dziękuję, że mnie nie chciałyście hehe te pare kg robi różnicę ;)
Musisz się nauczyć przyjmować "odtrącenie" - każdy ma prawo mieć z relacje z ludźmi jakimi chce. Może coś w tobie spowodowało takie zachowanie kobiety, albo brak zainteresowania z jej strony. To co piszesz o nakręcaniu czy przychodzeniu pod dom czy pracę to stalking. Polecam "pogadać" najpierw ze sobą. Wszystkiego dobrego życzę.
@@graycolors2879 chyba nie doczytałeś/łaś mnie do końca :) Dla niektórych to stalking, dla innych nie koniecznie, wszystko zależy od nadmiaru i kiedy przestanie. Niestety niektóre kobiety nie potrafią pogadać z facetem i powiedzieć im wyraźnie nie i tak się kończy jak się kończy... połamanym serduchem, więc drogie panie faceci nie zawsze rozumieją wasze och i ach, warto czasem pogadać :)
@@q0jkcxd0 może dla Ciebie przychodzenie pod dom, pracę nie jest stalkingiem, ale spróbuj wejść w buty drugiej osoby. Jeżeli ktoś sobie nie życzy kontaktu, to po co na siłę coś robić. Połamane serce to można mieć, jeżeli się nie żyje zgodnie ze swoimi zasadami, a to co opisujesz to nieporozumienie pomiędzy dwoma osobami. Zainteresowania i sympatii drugiej osoby nie można zdobyć na siłę. Próbowałeś kiedyś się zastanowić, dlaczego się "nakręcasz" kiedy jesteś odtrącony? Może nieświadomie coś w sobie odpychasz i odtrącasz. Jeszcze raz - życzę wszystkiego dobrego.
@@graycolors2879 tak czytając odnoszę wrażenie, że uznałaś, że chodziłem natrętnie pod kogoś dom, pracę po nie wiadomo ile razy. Ale chyba raz, dwa, aby spotkać osobę to chyba już nie grzech ? Jeśli kobieta mówi słowami lub pisze, że nic z tego nie wyjdzie, że nie podobasz mi się to dla mnie to wystarczy :)
A co do porady dziękuję za radę warta przemyślenia :)
@@q0jkcxd0 uznałem to co przeczytałem :-) ja bym nie poszedł ani raz, bo szanuję siebie - dla mnie nie znaczy nie. Szkoda życia na doszukiwanie się dlaczego, czy na pewno, a co jeśli. Życie jest krótkie i warto zająć się przede wszystkim sobą, wtedy niestety samemu się "odtrąca", choć jest to świadomy ruch a nie emocjonalny strzał. Jeszcze raz, powodzenia :-)
Witaj!
Jest to bardzo ciekawy odcinek, ale mam pomysł na odcinek. W związku, że w społeczeństwie coraz częściej zauważamy osoby, które są innej orientacji niż my, w związku z czym, czy mógłbyś nagrać coś na temat zakochiwania się np. kobiety w kobiecie? Czy kobiety rozpatrują tych samych cech jak u mężczyzn? Określając się bottemem etc.?
Homoseksualizm to taka moda, promowana przez kapitalistów by odciągać ludzi od dyskusji na tematy klasowe i ekonomiczne. W dłuższej perspektywie prowadzi to do niżu demograficznego i rozbicia podstawowej komórki społecznej, rodziny, a więc całego społeczeństwa.
Chętnie sam bym zobaczył taki odcinek, znam takich kilka osób i ogólnie szanuje je mocno za to jakie są chociaż jest to intrygujące
Bottomy są wymysłem pornografii. Nikt nie chce być cały czas na dole czy na górze czy wogule określać się względem pozycji seksualnej bo to głupie ale szanuje za podrzucenie tematu.
@@krystian9570 ktoś spał na biologii w liceum. Homoseksualizm to nie moda. Był obserwowany u wielu zwierząt, jak i na przestrzeni historii ludzkości. W Polsce ludzie gadają że homoseksualizm niszczy rodzinę a nie pozwalają się nawet takim osobom żenić. Nie jesteś w stanie zmusić osoby homoseksualnej do bycia hetero i na odwrót.
@@krystian9570 moda XDDD nie da się ot tak zostać homo na zawołanie "bo taka moda", tak samo z jakąkolwiek inną orientacją