@@piotrmystkowski4541 nie aseksualizmu tylko przegrywu, nie zamierzam tu nikogo tym urazić bo sam jestem przegrywam i nie zaznałem obu tych rzeczy jak pan powyżej
Ten materiał jest dla mnie niezwykle ważny. Kilka lat temu rozstałem się z kobietą, z którą relacja doprowadziła mnie na samo dno. Nie mogłem spać, nie mogłem pracować, zupełnie straciłem apetyt i chęć do życia wskutek tego, jak mnie traktowała. Ten stan utrzymał się jakieś pół roku, poprzedzające go dogorywanie relacji trwało również mniej więcej tyle czasu. I choć szalałem na punkcie tej kobiety, byłem od niej wręcz uzależniony i bez wahania zrobiłbym wówczas dla niej wszystko, nawet aż do teraz nie wiedząc, czy była to relacja toksyczna, czy może super ultra głęboka miłość na zawsze, w końcu dotarło do mnie, że było to... zwykłe zauroczenie. Coś, co zwykliśmy wyszydzać szczycąc się niegdyś doniosłością naszego uczucia. Było to jednak zauroczenie inne od pozostałych, których doświadczyłem. Głębsze, bardziej żrące i trwające na tyle długo, by solidnie mnie uzależnić. Zauroczenie, w które mocno się zaangażowałem, lecz które nie przerodziło się w nic głębszego pomimo moich starań, a jedynie zaczęło za coś takiego uchodzić. Wpadłem w pułapkę nie wiedzenia co sądzić. Obudzenia się w skrzyni i niezdolności do interpretacji sytuacji. Na tyle długo, że nawet gdy mi się udaje, nadal co jakiś czas zamykam oczy, by schować się w ciemność. Dla kontrastu, mam, miałem, znałem niegdyś inną kobietę, z którą nigdy nie miałem żadnej romantycznej relacji. Zawsze zachowywaliśmy wobec siebie dystans, oboje z tego samego powodu, który ostatecznie skłonił mnie do zamknięcia za sobą drzwi do jej wnętrza po raz ostatni - była w związku. Nie dopuszczałem nigdy nawet myśli o tym, że mógłbym próbować odbić komuś kobietę, ale jednak nie mogłem powstrzymać się od neutralnych rozmów z nią, dogadywała się ze mną lepiej, niż sam się z sobą dogaduję. Nasza znajomość trwała latami i przez cały ten czas skrupulatnie odcinaliśmy pędy, który zdawały nam się być nieprzyzwoitymi. Byłem w tym bardziej gorliwy, a to dlatego, że przerażało mnie jak bliska mi się stała. Od samego początku taka była, od pierwszej naszej rozmowy miałem wrażenie, że jest to ktoś, kogo znam już przynajmniej 500 lat. Czułem przy niej spokój, a ona, zdaje się, że czuła go przy mnie. I myślę, że to jest właśnie ta prawdziwa miłość, tego mnie ten odcinek nauczył. Nie jakieś walenie serca, nie motyle w brzuchu, ale zwykły spokój i przyjemność z tego, że ten ktoś JEST. Niezależnie od tego gdzie. I choć właśnie w obawie przed tym jak bliska mi była musiałem odejść i przenigdy nie mogę jej tego powiedzieć, mam nadzieję, że wszystko u niej dobrze oraz że równie dobrze zdaje sobie sprawę z tego, czego powiedzieć nie mogę i jej nie powiem z powodów, których każde z nas jest świadome. Ludzie zawsze wierzyli, że na świat składa się Chaos i Porządek. I wydaje mi się, że jest tak też w naszej ludzkiej, prywatno-emocjonalnej mikroskali. W pierwszym wypadku miałem do czasu poukładane wszystko w perfekcyjnym porządku, co mi to dało? Zostałem zburzony. Zauroczenie to matka Chaosu. W drugim wypadku układałem tak, jak czułem, że chcę, a nie jak myślałem, że powinienem. I co mi to dało? Zostawiłem budowlę i odszedłem, nie bez żalu, ale w przeświadczeniu, że tak musi być. A czymże jest Ład jeśli nie ułożeniem wszystkiego na swoim miejscu? A więc miłość to byłby dla mnie Ład. Ewentualni czytający - wybaczcie ten wpis, ale nie chce mi się dziś otwierać dziennika, a gdzieś to napisać musiałem. Całe szczęście w klawiaturę stuka się o niebo szybciej. Obyście przebrnęli przez swój Chaos, byście w pełni mogli doświadczyć następującego po nim Ładu.
Rozumiem co możesz czuć ... przynajmniej po pierwszej części wpisu ... Ja również przeżyłem związek z osobą która doprowadziła mnie na samo dno, a opis o "doniosłości" I o uzależnieniu jak i innych rzeczy jak najlepiej opisuje nasze zachowanie wtedy ... Była cholernie o mnie zazdrosna, nie raz toksyczna, pochłonięta przez depresję, nieporadna, słaba, delikatna, nie raz niewdzięczna i doświadczyła bardzo dużo przykrości w życiu... Rozmawiałem z nią, Opiekowałem się, zabierałem do siebie na długi czas, motywowałem ją do działania... stwierdziła, że mnie kocha, oboje chcieliśmy zostać razem i zostaliśmy. Zaakceptowałem jej wady, zalety, kochałem ją i cieszyłem się że po prostu jest, próbowałem jej dać wszystko co najlepsze mając nie raz swoje dobro na drugim planie. Nie raz nie mogłem spać po nocach ani zająć się swoimi obowiązkami ponieważ martwiłem się o nią i o to co z nią będzie ... Niestety zawsze gdy zaczynałem dbać również o swój komfort to było już gorzej, a w pewnym momencie zacząłem dostrzegać że też potrzebuję by zadbano o mnie ... zacząłem się trochę mniej starać czekając aż ona postara się dla mnie, wierzyłem w to że to zrobi ... Wtedy po prostu się mnie pozbyła mówiąc że ją ograniczam i że jestem najgorszy. Po kilku dniach od rozstania poszła być z moim dotychczas "najlepszym przyjacielem" ... do teraz nie życzę jej źle I czuję, że gdyby tylko się pojawiła i chciała ... to bym jej dał wszystko to co wcześniej ... ale wątpię, że kiedykolwiek to zrobi ... Ten materiał mi również trochę pomógł w rozumieniu ... A jeśli chodzi o twój wpis - według mnie sekcja komentarzy TH-cam najczęściej nie jest najlepszym miejscem do wyrażania swoich uczuć... ale na pewno lepiej chociaż tutaj wyrzucić z siebie różne myśli, niż zamknąć je w sobie. Tym bardziej, że na temat filmu ;) Nie ma za co przepraszać.
@@woody4487 Skoro Twoje myśli rozbijają się o takie przemyślenia, to gdzieś tam po cichu pewnie liczysz na jej powrót. Ja z kolei liczę na to, że jeśli kiedykolwiek do niego dojdzie, zrobisz dla odmiany względem niej co zrobić powinieneś, a nie co czujesz, że chcesz zrobić. Ktoś kiedyś napisał, że najtrudniejsze bitwy w człowieku odbywają się między tym, co wie, a tym czego chce. I jakoś tak wychodzi, że w odniesieniu do interakcji z płcią przeciwną zazwyczaj marnie na tym wychodzimy. Choć działa to w dwie strony, z których każda jest siebie warta. A więc najlepiej to olać i grać w Wiedźmina do 35 roku życia, a później się zobaczy.
Kiedyś spotkałam się z takim pytaniem ,,Czy miłość istnieje, czy to tylko zauroczenie zmieniające się w przyzwyczajenie?" Przypomniało mi się to przez ten film
Miłość to trochę decyzja, bo związana z rozumowym podejściem, a trochę zestaw uczuć, które skłaniają do dbania, troski o dobro psychiczne i fizyczne obiektu miłości.
@@leszekzi nieprawda, to nie miłość, co opisujesz. Piszesz jakbyś nie oglądał filmu, a przynajmniej uważał go za bzdury. Może Ty nigdy nie doświadczyłeś miłości, ale ona istnieje. Żal mi ludzi, którzy cierpią z braku miłości, przykro mi. Tylko proszę nie wmawiać przez to pozostałym kłamstwa.
Pojawiłeś się z tym filmikiem akurat teraz, kiedy jestem po rozstaniu z narzeczoną. Zacząłem na reszcie wszystko rozumieć - pierwsze dwa lata związku były cudowne. Ba, nawet się zaręczyliśmy... Ale i ja, i była już narzeczona około dwa lata temu (czyli po 2 latach związku) zaczęliśmy dostrzegać, że coś jest bardzo nie tak. Relacje zaczęły się po części psuć, ale dalej sobie wyznawaliśmy miłość. Potem było co raz gorzej i gorzej, teraz jestem w 100% pewny, że to nie miłość, tylko zauroczenie, które minęło, a ostatnie dwa lata byliśmy bardziej ze sobą z "przyzwyczajenia" aniżeli z miłości... Czas ogarnąć tyłek, i wziąć się za siebie. Dzięki!
@@serutami też prawda, sam przerabiałem podobne błędy. W Twoim przypadku miałeś czarno na białym, że te pierwsze 4 lata trzeba odczekać przed oświadczynami.
Co najmniej 4 lata... No, ale wszystko mam za sobą, nie żałuję doświadczeń i tych pozytywnych i negatywnych :) Człowiek całe życie uczy się przede wszystkim na własnych błędach :)
Ja zakochany byłem tylko raz ,zauroczony setki razy ,nie jestem pewien czy kiedykolwiek będę w stanie jeszcze się zakochać ;( film potrzebny i na ważny temat ale humorek mi się zbiesił😭
Hej! Wydaję mi się, że jest tu sporo ludzi ciekawych świata, ludzi i nowości, więc myślę że znajdę tu ambitnych odbiorców moich treści na TH-cam tzn. filmów krótkometrażowych, interpretacji płyt, obrazów czy krótkich vlogów na tematy społeczno-psychologiczne. Z góry dzięki za każdą poświęconą mi minutę :)
Trochę przykro, że niewiele osób jest zdolnych do dojrzałej miłości, szczególnie w młodym wieku :/ pragniesz takiej relacji, ale wokół ciebie nie pojawił się jeszcze ktoś kto chve to dzielić
właśnie dziś po roku przerwy wróciłem do mojej byłej partnerki z którą byłem 1.5 roku, przez tyle czasu nauczyłem się co to znaczy prawdziwa miłość, a nie chwilowe zauroczenie
kurde oglądam ten film o 3:37, przed spaniem, i tak sobie wpadłem na to, żeby to napisać: ale jestem wdzięczny, że ten kanał jest i że można sobie w każdej chwili obejrzeć dowolny film z kanału! Nie dość, że pouczające, to jeszcze przyjemnie sie słucha!
@@annaziorkiewicz6837 Ogólnie zależy. Ja osobiście przez jakiś moment przestałem się odzywać itp, a ona w sumie nie wiedziała o co mi dokładnie chodzi itp.Po jakimś czasie uświadomiłem sobie,że zachowałem się jak dzieciaczek. Zacząłem naprawiać znajomość i przy okazji powiedziałem jej co czuję, ale ma już chłopa. Kontakt jako taki jest ale ograniczony.
@@annaziorkiewicz6837 Ja po prostu traktuję ją jako najlepszą przyjaciółkę dbam o nią, wspieram, pomagam jak coś potrzebuję itd. Jakieś przytulasy i zaczepki sobie robimy, ale zawszę mam z tyłu głowy że nie mogę sobie na dużo pozwolić i jestem zakłopotany.
Ostatnio byłem zakochany w chuj, troche pantofliłem, ale baba mnie strasznie irytowała i w sumie słusznie, że była dla mnie taka szorstka, bo wiele się od niej nauczyłem. Jednak doszło to do mnie kiedy kupiłem sobie Stalker Cień Czarnobyla i przez 3 dni nic tylko grałem w sztaklera. Po ukończeniu go czułem się jakby kamień mi z serca spadł, odechciało mi się palić papierosów i pić alkohol, no ogólnie polecam każdemu zagrać w Stalkera, mimo że archaiczna gierka
Nie podejmuj życiowych decyzji na podstawie pop contentu produkowanego na tym kanale. Prowadzący kilka razy w ostatnim czasie przyznał się, że dobro oglądających jego kanał obchodzi go znacznie mniej niż jego zyski. Co do relacji okołomiłosnych to wystarczą tylko dwa pytania które trzeba sobie samemu zadać w duchu by bardzo trafnie poznać przyszłość danej relacji. Pierwsze pytanie: dlaczego druga osoba jest dla mnie ważna? Drugie pytanie: co w życiu jest ważne dla mnie i czy jest to również ważne dla tej drugiej osoby. Pytania te są wbrew pozorom bardzo trudne, bo prawie nikt nie ma jasno określonego systemu wartości. Ludzie o tym nie myślą, nie potrafią o tym myśleć, nie wiedzą jakie to jest istotne.
Jak dla mnie ten film jest z dupy. Utrwala przekonanie, że pożądanie czuje się tylko przy zauroczeniu, a miłość to tylko przywiązanie. Dla mnie to kompletna bzdura i powierzchowna analiza dwóch skrajnych faz związków
@@biglightball nie podejmuje, po prostu dotarło do mnie że pomimo spadku hormonów, dalej chce się nią opiekować i spędzać z nią czas bo jest dla mnie najważniejsza
@Iam nie mówiłem o otwartym przyznawaniu się. Mówiłem o tym co robi prowadzący ten kanał i jaką to korzyść lub szkodę przynosi oglądającym jego filmy. Mówiłem o tym jak czyny tego człowieka świadczą o jego intencjach. Gdy patrzę z boku i nie jestem w grupie docelowej odbiorców tych filmików, to pewne rzeczy widać jak wół.
Kiedyś nie odróżniałem miłości od zauroczenia, dopóki nie poczułem pewnego dnia zafascynowania pewną kobietą BEZ POCIĄGU SEKSUALNEGO. I to nie tak, że była brzydka czy cokolwiek takiego, nie. Po prostu nie myślałem o niej w ten sposób. To był pierwszy raz kiedy coś takiego poczułem. Wtedy dopiero zrozumiałem czym jest miłość, a czym zauroczenie.
Niestety nie mam najlepszych doświadczeń w tej dziedzinie życia. Zawsze byłam zauroczona moim wyobrażeniem o kimś i nawet gdy ta osoba przejawiała niepokojące zachowania, racjonalizowałam je lub obwiniała siebie. Źle trafiałam, może i źle wybierałam. Czasem żałuję, że nie przeżyłam nic "prawdziwego", nawet jeżeli miałoby się to i tak rozpaść.
Powodzenia, czasem tak niestety jest że pewne rzeczy w życiu to ciąg niepowodzeń. Mimo wszystko życzę wszystkiego co najlepsze ! Każde ciemne chmury zamieniają się w końcu w tęcze ❤️
Być może masz jakieś traumy z przeszłości które powodują że ciągnie Cię do niewłaściwych mężczyzn. Na przykład czasem bywa tak że jeśli ojciec kobiety ją bił to podświadomie wybiera sobie partnerów którzy ją biją. W takim przypadku potrzeba podjąć terapię u psychiatry czy psychologa by wyleczyć te traumy. Albo być może potrzebujesz terapii na innym polu. Ja na przykład potrzebuję terapii na depresję. A poza tym będąc w depresji na ten moment bym się nie nadawał do związku tzn do bycia równorzędnym partnerem dla kogoś i do wspierania tej osoby. Nie wiem jak jest w twoim przypadku bo Cię w ogóle nie znam. Być może nie potrzebujesz żadnej terapii a po prostu masz takiego pecha że bywasz zauroczona w nieodpowiednich osobach.
@@krystiankuzioa8166 dziękuję - oby tak było. I wzajemnie: wszystkiego dobrego. Od niedawna też myślę, że nawiązanie relacji z odpowiednim dla nas partnerem, to coś, co trzeba "wypracować", tak ja zdobycie pracy, nauka języka, czy schudnięcie.
Ehh. Przez 10 lat znam przyjaciela i jego siostrę. Przez te 10 lat dużo się działo pojebanych rzeczy w moim życiu ale nie ważne co się działo moje uczucia zostawały przy jego siostrze... Miałem głupią nadzieję że z czasem coś z tego będzie... Ostatecznie skończyło się to przeze mnie zerwaniem znajomości bo po tylu latach przestało mi zależeć i zobojętniałem... Nie ważne jaka impreza jeżeli byłem w towarzystwie przyjaciela albo jego siostry i jak zaczynali gadać o dziewczynach, związkach czy innych gównach to zawsze mnie łapał smutek... Ostatecznie zerwałem znajomości z jedną i drugą osobą nie dlatego że ich nie lubię... Nie ja zerwałem tą znajomość dla swojego zdrowia psychicznego które zostało mocno nadszarpnięte przez ostatnie 6 lat... Mam tylko nadzieję że zakończenie pewnego etapu w moim życiu da mi lepsze światło na kolejny
Koniec jednego jest początkiem drugiego, znam to na swoim przykładzie dziewczynę w której się zakochałem, widziałem 2 lata temu, niestety choroba estetyczna sprawiła że odizolowałem się od niej, przez te 2 lata czułem się jak w klatce, ale udało mi się wyciągnąć wnioski, czasami lepiej spróbować, niż męczyć się z nie wiedzą
Zakochanie najpierw przypomina chorobę psychiczną😆 ale po czasie zmienia się w troskę i tęsknotę,którym też towarzyszy przyzwyczajenie,ale nie w złymmznaczeniu.Pary mają swoje wspólne "rytuały" i nawyki,których zwyczajnie brakuje.Miłość jest spokojniejsza,ale według mbie lepsza bo nie zaburza racjonalnego myślenia.
Hej, mam propozycję na odcinek. Może by tak zrobić analizę postaci lodowego króla z bajki "pora na przygodę"? Niby bajka dla dzieci ale postać jest bardzo barwna i pokazuje jak zostawiony sam sobie bohater przysłowiowo "chwyta się brzytwy" żeby złapać jakikolwiek kontakt, przez co sprawia wrażenie dziwaka i odmieńca. Może cię zainteresuje:)
U mnie stan zauroczenia trwał półtora roku. Generalnie przeszkadzało mi to bo nie mogłem się na niczym skupić, więc postanowiłem spróbować nie licząc się ze skutkiem. Kosz tak mocno poprzestawiał mi w głowie że zacząłem wmawiać sobie impotencję, badać się pod jej względem. Absolutnie przestałem myśleć o kobietach. W kilka miesięcy popadłem w depresję nie tylko z tego powodu, ale był to taki zapalnik do bomby. W końcu jednak po roku wszystko się unormowało, bo uświadomiłem sobie że stanie w miejscu to krok w tył.
Ten film zniszczył mnie psychicznie.. wiem nikt mi nie kazał go oglądać.. ale jak sobie pomyślę że najlepsze czasy się skończą i przerodzą się w "przywiązanie" to nie chcę mi się żyć
Dacie łapkę pod tym komentarzem żeby się przebił. Zrobisz odcinek jaka grupa etniczna najszybciej wyginie? Przykład Słowian i wojna między Rosja a Ukrainą. Czy podmiana ludności w Skandynawii i Europie Zachodniej. Nawet już w każdej produkcji serialowej i filmowej pokazane są mieszane związki i cała paleta ras. Rozumiem że może być kilka związków ale ciągle to widać to robi się mdłe i uświadamia po co to jest.
Jak czytam niektóre komentarze, to jestem aż zaniepokojony. Żebranie o miłość czy trochę damskiej uwagi, narzekanie na brak partnerki, depresja z tego powodu, nazywanie siebie przez to przegrywem? To nie kobietom wymagania urosły, to faceci stają się słabsi...
Kobiety zawsze zależały od mężczyzn a mężczyźni od kobiet. Posiadanie partnera jest tak potrzebne jak posiadanie mieszkania. To, że czasy stały się trudne dla relacji, nie zmienia, że człowiek potrzebuje drugiego człowieka na takim stopniu zażyłości jaki daje związek. I to jest trudne dla 20-latków. Niestety główny ściek wmawia młodym, że nikogo do niczego nie potrzebują i wystarczy się gzić bez zobowiązań. Po czym kobiety budzą się w wieku 30 lat z ręką w nocniku, że chcą je tylko 40-latkowie. A mężczyźni w tym wieku jeszcze bardziej patrzą na młodsze. Najpierw obrywają 20-letni mężczyźni, a za 10 lat kobiety.
@@Szklana147 Bardziej mam na myśli cechy sporej liczby dzisiejszych facetów, którym brakuje jaj i pewności siebie w relacji z kobietami, traktują je, jak idolki na piedestale.. za nic, za sam wygląd. Największym problemem jest dziś to, że faceci przestali wymagać od siebie i od samych kobiet, które same nie przestały wymagać od mężczyzn, zwracając w dalszym ciągu uwagę na to, jak się czują przy facecie, czy daje poczucie bezpieczeństwa, czy są zaradni, czy zapewnią zdrowe dzieci. Z drugiej strony mamy zagubionych młodych facetów, którzy podchodzą do kobiet na zasadziec "będę miły, to może mnie jakaś zechce, którakolwiek". Najlepiej to widać na filmikach o szybkich randkach, gdzie przeciętna lub po prostu ładna dziewczyna siedzi i robi bezlitosną selekcję grupki niepewnych siebie facetow, których odrzuca jednego po drugim poprzez pojedyncze naciśnięcie dzwonka na stoliku.
@@jakubstasiak7358 mężczyźni traktują kobiety jak idolki z prostego powodu, spierdolonego dzieciństwa, gdzie jak mantra wmawia się nam że żeby "szanować kobiety i być dżentelmenem" mamy być że tak powiem simp@mi
@@jakubstasiak7358 chodzi o blackpill. Jesli nie masz odpowiedniego wygladu jako facet to mozesz zapomniec o jakimkolwiek kontakcie fizycznym z kobieta i bez znaczenia jest to jak je traktujesz czy jaki masz charakter. Wyglad decyduje o tym w 99%, pozostaly procent to pieniadze ale tez w przypadku gdy kobieta jest juz po 30stce
miłość czy zakochanie ponoć to najpiękniejsze uczucie jakie możemy poczuć i się z tym zgadzam, ale to co zostaje po nich to już inna bajka, bardzo zła bajka...
Idealnie opisuje to moją relację z jednym chłopakiem w szkole. Wizualnie pociąga mnie we wszystkim, jakby był uosobieniem wszystkich cech osób, których pożądam. Problem zaczął się wtedy, kiedy faktycznie próbowałem robić pierwszy krok w - zaprosiłem go do znajomych, zablokował mnie na wszystkich portalach i od tego momentu zdałem sobie sprawę, że to uczucie jest tylko w moim kierunku, a ilekroć go widziałem to próbowałem zdusić w sobie uczucia żywione do niego - raz to jest silne zauroczenie, nad którym nie jestem w stanie panować, a raz próbuję na siłę o nim zapomnieć. Napisałem to dlatego, bo po filmie udało mi się uronić kilka łez bez większego powodu, w mózgu mam zakodowane, że nieważne co zrobię, czuję wobec niego silną więź (w 90% mnie po prostu mdli jak go widzę). Nie ma szans na przerodzenie tego w dobrą relację, bo on sam nie jest zainteresowany kolesiami, nie ma o mnie dobrego zdania przez "cudowną" elitę klasową, która obrabiała mnie za plecami przez 3 lata. Akurat pod sam koniec liceum musiałem trafić na kogoś, kto raczej nigdy nie będzie ze mną. I szkoda że też pod sam koniec kiedy byla ostatnia lekcja na której się spotkaliśmy byłem w stanie do niego normalnie zagadać. Jeśli trwa to dwa lata, to być może rozłąka i świadomość, że spotkam go sporadycznie samego na mieście raz na pół roku szybciej pozwoli mi o nim zapomnieć.
@@PrawilnaMordka no ja właśnie mam tak że nie zakochuje się bez wzajemności, by się zakochać muszę czuć odwzajemnienie, nie umiem inaczej. Stąd mam raczej dobre skojarzenia. Życzę tobie powodzenia w tej materii:)
Miłość wymaga działań na rzecz jej utrzymania, jeśli już stan zauroczenia można "ptaszkiem odchaczyć" (chodzi o to ✅ zboczeńcy 😝). Miłość nie pielęgnowana i bez szacunku ( i wszystkiego, co się z nim wiąże) umiera. Ale nadal na Ziemi istnieje coś takiego jak miłość, nie warto w to wątpić🙂🤗
@@anka9487 Bardzo mądrze mówisz 😉 Ja również wierzę że prawdziwa miłość istnieje i mam nadzieję że kiedyś tego doswiadczę ☺️ PS. Jestem zboczuszkiem bo ten ptaszek wywołał u mnie skojarzenia seksualne😂
Dla mnie takie określenie jak "prawdziwa miłość" to masło maślane. Miłość albo jest i trwa wieki, albo jest to wyrób miłościopodobny w związku, który nie przetrwa...
Zgadzam się z wieloma rzeczami lecz uwarzam że dojrzała miłość...wręcz nie będzie wzbudzać zauroczenia No bo tak...co jeśli jesteś na tyle dojrzały że panujesz nad emocjami i tak dalej? Zmierzam do tego...irz w idealnych warunkach miłość wytworzy się między dwoma przyjaciółmi po latach znajomości lub osobami w inny sposób warznymi dla siebie Taki partner będzie terz kompanem zabaw, smutków, radochy, odpałów u tak dalej...chrini plecy gdy ty chronisz jego plecy...i nie mówie tego w kontexcie praktycznym a z racji wciąrz exystencjalnych i uczucia wyrzszego...to co powiedziałem jest nijako świadectwem
Masz rację, chodź to często kończy sie frendzonem albo inaczej druga strona po długim prowadzeniu relacji przyjacielskiej zwyczajnie obawia się Ciebie stracić...bo co jesli poszlo by cos nie tak, chodz jesli miłość wykształci się w takiej relacji to jest ona najzdrowsza jaka tylko może być...ale czlowiek musi pracowac nad soba caly czas by niczego nie zrujnować
@@xejan8929 Masz 100% racje...choć pragne wspomnieć że firendzone jest na dobrą sprawe kolejną z oznak niedojrzałości Praca nad sobą faktycznie jest warzna...i to nie tylko dla związków Praca nad sobą sama w sobie jest oznaką dojrzałości a tego miłość wymaga jednak jako ludzie lubimy infantylizować zarówno te zdrowe relacje jak i relacje które j9rz są infantylne uwarzając je za dojrzałe bo z chłodem i dystansem nie zostawiając minsca uczucią wyrzszym
@@nerdodragonnerdpl4167 Widzisz...ja już wiem że nie raz najlepszy przyjaciel/przyjaciolka wbija nóż w plecy...i okazuje sie ze 10letnia relacja byla tylko po to by druga osoba miała od ciebie pomoc...a gdy ty potrzebujesz pomocy, to sorry ale nie chcę sie mieszac bo cos tam cos tam...ale jak zawsze jestem wdzięczny, dzięki takim ludziom jestem kim jestem i dalej staeam sie rozwijać i naprawiac swoje błędy lub poznawać swoja psychologię,a kiedyś owoce tego będą piękne nie tylko w związku...chodzi jestem staromodny to wolałbym związać się z kims na całe życie, niż życ w tgz. Zwiazkach partnerskich, ale staram sie też nawiązywać wartosciowe relacje przyjacielskie...
I jedno i drugie najłatwiej jest zaznać mniej więcej od Gimnazjum do 25 roku życia Gdzie występuje jeszcze jakiekolwiek życie towarzyskie po tym okresie niestety wita nas zjawisko Doomera czyli robota dom dom robota
To co nazwaleś zauroczeniem jest zakochaniem... Trwa do 6 lat. A zakochanie to nie miłość, yo. Rzeczywiście, później hormony gasną... Fenyloetyloamina zostaje zastąpiona oksytocyną (pobudzenie zostaje zastąpione przywiązaniem). Przynajmniej takie kiedyś były przesłanki od naukowców...
Pewnie nikt tego nie przeczyta, ale zakochałem się w dziewczynie którą widziałem ostatnio 2 lata temu, i po tych 2 latach chcę sprawdzić czy to była miłość czy zauroczenie
Miłość to nie przyjaźń, a uczucie, przyjaźń to forma relacji, forma więzi, a przywiązanie to nie miłość, a jedna z jej składowych. Mówienie do przyjaciół kocham cię jest przewartościowywaniem relacji i okłamywaniem własnego mózgu, słowa również należy wartościować. Wszystkiego dobrego.
Ktoś tu zapomniał o antropologii czyli po co te zwane tu "zjawiska" istnieją bo od tego jaką funkcję spełniają dla partnerów zależy właśnie to przejście z jednego w drugie
Mó stosunek do miłości i zauroczenia przejwia się w następujących zachowaniach: Gdy widzę pociągającą kobiete, której nie znam to wydmuchuje smarki z nosa pod jej nogi. A gdy widzę pociągającą kobietę, którą znam to wydmuchuje smarki z nosa w myslach. No chyba, że akurat są ze swoimi małpami to wtedy zalezy od nastoroju. Jeszcze w sumie nie wypracowałem żadnej konwencjii. Z małpami nigdy nie wiadomo ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że mogą mnie osmarkać bardziej niż ja ich szczególnie, że część amunicji wcześniej wykorzystałem ostrzegawczo i straciłem element zaskoczenia.
@@akumakyuketsuki2916 to nie to samo, bo przyzwyczajony możesz być do jakiegoś stanu żeczy, luksusu, sytułacj, a miłoś to uczucie, to nie znaczy też że nie może być jedno i drugie w tym samym czasie, ale to nie to samo, bo raczej nie kocha się żaczy do niej się przyzwyczaja że po prostu jest.
Osobiście mogę powiedzieć że nwm czy jestem zakochany wiem tylko ze nie wyobrażam sobie życia bez tej drugiej osoby poprostu jest mocno w plątana w moje życie i chodź często się nie zgadzamy i kłucimy koniec końców i tak emocje opadają i nadal jesteśmy razem z drugiej strony niezabardzo mogę sobie wyobrazić kogoś innego koło mego boku
Hej! Wydaję mi się, że jest tu sporo ludzi ciekawych świata, ludzi i nowości, więc myślę że znajdę tu ambitnych odbiorców moich treści na TH-cam tzn. filmów krótkometrażowych, interpretacji płyt, obrazów czy krótkich vlogów na tematy społeczno-psychologiczne. Z góry dzięki za każdą poświęconą mi minutę :)
Wydajesz się spoko gościem co rzeczywiście interesuje się obrazami i chcę się tym podzielić. Mimo takiej formy promocji a nie innej props za wkładaną pracę i czas
z której strony zauroczenie jest przyjemne? z tej że zaraz ktoś cię odrzuci, czy trzeba patrzyć dalej i watpienie w swoją wartość to ta przyjemna część.
Bo trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze uczucia zostaną odwzajemnione, a nie naiwnie oczekiwać miłości po wieki wieków i uzależaniać od tego poczucie własnej wartości.
Czy odpowiedzi trzeba poszukać w sobie? On i Ona pomimo obiektywnych przesłanek, że związek nie funkcjonuje, zaufanie nie istnieje, i korzystne dla obojga byłoby rozstanie - wciąż mieszkają razem. Dzieci dorosły i wyprowadziły się na swoje. Nie muszą już opiekować się nimi. Mają jedną pensję, bo jedno z nich 10 lat temu straciło pracę w trybie dyscyplinarnym z powodu ZZA. Są od siebie zależni i żadne z nich nie robi nic aby to zmienić. Gdybyż tylko był jakikolwiek sposób aby przekonać któreś z nich do zmiany tego stanu... Niestety nie ma.... To na pewno nie jest miłość i to od dawna. Może korzystają z tego że są do siebie przyzwyczajeni. Realizują swoje potrzeby naturalne bez zaangażowania emocjonalnego. Chociaż wygląda na to że jedno z nich, to które nie ma pracy, jest bliskie pęknięcia. Może to się stanie, a może nie. To które ma pracę jest starsze, ale to młodsze ma lepsze wykształcenie. Dlaczego zrezygnowali z radości życia? Z niezależności finansowej i samodzielności. Przecież jeszcze wiele lat życia przed nimi. Mają 1 wnuczkę, może będą też dalsze. To takie przygnębiające, że aż przykro na nich patrzeć. Nie okazują sobie ani zainteresowania ani czułości. Rozmawiają wyłącznie o konkretach, sprawach życia codziennego. Umierają za życia...😢😢😢
Ja Wszystkie Moje Zauroczenia na przełomie lat Nazywam tylko Zauroczeniem. Nawet jeśli są od pierwszego wejrzenia i myśli o tych osobach nawet po latach.
Wątpię xD Widziałem kanały które miały bardziej wartościowy i użyteczny content od twojego a które są mało popularne. No chyba że Ty zrobisz ten ranking to wtedy na pewno twój kanał znajdzie się na pierwszym miejscu xD
Nie wiem, ale się nie dowiem, nawet nie wspomniałeś jakie hormony składają się na tą twoją głęboką "miłość". A później młodzi chłopcy oglądają i poświęcają się dla tej swojej kobiety która nic do nich nie czuje i finalnie się wieszają...
Miłość pełni funkcję podobną do religii - myśl, że istnieje pcha nas do przodu, ale to nie znaczy, że istnieje. To tylko niepisana umowa pomiędzy dwoma ludźmi. Natura i tak bierze górę z czasem...
Skoro jesteśmy w temacie zauroczenia i miłości, podsuwam pomysł na materiał o mechanizmach które mają miejsce w sytuacji gdy przykładowemu koledze (lub koleżance) "oczy pizdą zarosły" ;)
U mnie Niestety Emocję trwają Latami Zauroczenia Co w tym filmie było wykluczone . U mnie to jest Latami i owszem ale z czasem są to emocję Coraz mocniejsze Nie na odwrót. Wcale Nie muszę mieć bliskiej relacji , By to czuć.
Uderzyłeś prosto w serduszko. Warto było, ale teraz idę płakać w poduszkę.
Nieważne co nie bądź simpem, nawet jeżeli ciało prosi to żyj w celibacie
Na razie miejcie relacje przyjacielską
Lepsze płakanie w wannie. Mozna się przynajmniej we łzach utopić.
@@michaldziedzic8849 w końcu po co żyć skoro można umrzeć. A można umrzeć aby nie żyć
ja pierdle, baby z fiutkami
Gdy nie zaznałeś obu: Nie ma żadnej różnicy.
To bardzo mocno wpisuje się w definicję aseksualizmu
@@piotrmystkowski4541 albo pizdeczki 🙈
Rel, ehh
@@piotrmystkowski4541 nie aseksualizmu tylko przegrywu, nie zamierzam tu nikogo tym urazić bo sam jestem przegrywam i nie zaznałem obu tych rzeczy jak pan powyżej
Ja zanalem ale huj zajęta i teraz muszę na nią patrzeć przez na szczęście jeszcze miesiąc. Nikomu tego nie polecam jedyne to możesz się łudzić
Zakochania, zauroczenia, miłości życzę wszystkim, którzy o tym marzą !
Zapomniałas dodać z odwzajemnieniem
@@maciekwozniak4060 właśnie
no a co z porządnym bzykankiem? Tego też życz.
@@rozgniatacz_mend miłości, namiętności i dużo seksu dla każdego !
@@whatsyourstory81 oooo, to to to, totototo. Dzienks
Ten materiał jest dla mnie niezwykle ważny. Kilka lat temu rozstałem się z kobietą, z którą relacja doprowadziła mnie na samo dno. Nie mogłem spać, nie mogłem pracować, zupełnie straciłem apetyt i chęć do życia wskutek tego, jak mnie traktowała. Ten stan utrzymał się jakieś pół roku, poprzedzające go dogorywanie relacji trwało również mniej więcej tyle czasu. I choć szalałem na punkcie tej kobiety, byłem od niej wręcz uzależniony i bez wahania zrobiłbym wówczas dla niej wszystko, nawet aż do teraz nie wiedząc, czy była to relacja toksyczna, czy może super ultra głęboka miłość na zawsze, w końcu dotarło do mnie, że było to... zwykłe zauroczenie. Coś, co zwykliśmy wyszydzać szczycąc się niegdyś doniosłością naszego uczucia. Było to jednak zauroczenie inne od pozostałych, których doświadczyłem. Głębsze, bardziej żrące i trwające na tyle długo, by solidnie mnie uzależnić. Zauroczenie, w które mocno się zaangażowałem, lecz które nie przerodziło się w nic głębszego pomimo moich starań, a jedynie zaczęło za coś takiego uchodzić. Wpadłem w pułapkę nie wiedzenia co sądzić. Obudzenia się w skrzyni i niezdolności do interpretacji sytuacji. Na tyle długo, że nawet gdy mi się udaje, nadal co jakiś czas zamykam oczy, by schować się w ciemność.
Dla kontrastu, mam, miałem, znałem niegdyś inną kobietę, z którą nigdy nie miałem żadnej romantycznej relacji. Zawsze zachowywaliśmy wobec siebie dystans, oboje z tego samego powodu, który ostatecznie skłonił mnie do zamknięcia za sobą drzwi do jej wnętrza po raz ostatni - była w związku. Nie dopuszczałem nigdy nawet myśli o tym, że mógłbym próbować odbić komuś kobietę, ale jednak nie mogłem powstrzymać się od neutralnych rozmów z nią, dogadywała się ze mną lepiej, niż sam się z sobą dogaduję. Nasza znajomość trwała latami i przez cały ten czas skrupulatnie odcinaliśmy pędy, który zdawały nam się być nieprzyzwoitymi. Byłem w tym bardziej gorliwy, a to dlatego, że przerażało mnie jak bliska mi się stała. Od samego początku taka była, od pierwszej naszej rozmowy miałem wrażenie, że jest to ktoś, kogo znam już przynajmniej 500 lat. Czułem przy niej spokój, a ona, zdaje się, że czuła go przy mnie. I myślę, że to jest właśnie ta prawdziwa miłość, tego mnie ten odcinek nauczył. Nie jakieś walenie serca, nie motyle w brzuchu, ale zwykły spokój i przyjemność z tego, że ten ktoś JEST. Niezależnie od tego gdzie. I choć właśnie w obawie przed tym jak bliska mi była musiałem odejść i przenigdy nie mogę jej tego powiedzieć, mam nadzieję, że wszystko u niej dobrze oraz że równie dobrze zdaje sobie sprawę z tego, czego powiedzieć nie mogę i jej nie powiem z powodów, których każde z nas jest świadome.
Ludzie zawsze wierzyli, że na świat składa się Chaos i Porządek. I wydaje mi się, że jest tak też w naszej ludzkiej, prywatno-emocjonalnej mikroskali. W pierwszym wypadku miałem do czasu poukładane wszystko w perfekcyjnym porządku, co mi to dało? Zostałem zburzony. Zauroczenie to matka Chaosu.
W drugim wypadku układałem tak, jak czułem, że chcę, a nie jak myślałem, że powinienem. I co mi to dało? Zostawiłem budowlę i odszedłem, nie bez żalu, ale w przeświadczeniu, że tak musi być. A czymże jest Ład jeśli nie ułożeniem wszystkiego na swoim miejscu? A więc miłość to byłby dla mnie Ład.
Ewentualni czytający - wybaczcie ten wpis, ale nie chce mi się dziś otwierać dziennika, a gdzieś to napisać musiałem. Całe szczęście w klawiaturę stuka się o niebo szybciej.
Obyście przebrnęli przez swój Chaos, byście w pełni mogli doświadczyć następującego po nim Ładu.
Piękne przemyślenia 😊 Życzę powodzenia w znalezieniu prawdziwej i obustronnej miłości.
Piękne,dziękuję
Rozumiem co możesz czuć ... przynajmniej po pierwszej części wpisu ...
Ja również przeżyłem związek z osobą która doprowadziła mnie na samo dno, a opis o "doniosłości" I o uzależnieniu jak i innych rzeczy jak najlepiej opisuje nasze zachowanie wtedy ...
Była cholernie o mnie zazdrosna, nie raz toksyczna, pochłonięta przez depresję, nieporadna, słaba, delikatna, nie raz niewdzięczna i doświadczyła bardzo dużo przykrości w życiu... Rozmawiałem z nią, Opiekowałem się, zabierałem do siebie na długi czas, motywowałem ją do działania... stwierdziła, że mnie kocha, oboje chcieliśmy zostać razem i zostaliśmy. Zaakceptowałem jej wady, zalety, kochałem ją i cieszyłem się że po prostu jest, próbowałem jej dać wszystko co najlepsze mając nie raz swoje dobro na drugim planie. Nie raz nie mogłem spać po nocach ani zająć się swoimi obowiązkami ponieważ martwiłem się o nią i o to co z nią będzie ...
Niestety zawsze gdy zaczynałem dbać również o swój komfort to było już gorzej, a w pewnym momencie zacząłem dostrzegać że też potrzebuję by zadbano o mnie ... zacząłem się trochę mniej starać czekając aż ona postara się dla mnie, wierzyłem w to że to zrobi ... Wtedy po prostu się mnie pozbyła mówiąc że ją ograniczam i że jestem najgorszy. Po kilku dniach od rozstania poszła być z moim dotychczas "najlepszym przyjacielem"
... do teraz nie życzę jej źle I czuję, że gdyby tylko się pojawiła i chciała ... to bym jej dał wszystko to co wcześniej ... ale wątpię, że kiedykolwiek to zrobi ...
Ten materiał mi również trochę pomógł w rozumieniu ...
A jeśli chodzi o twój wpis - według mnie sekcja komentarzy TH-cam najczęściej nie jest najlepszym miejscem do wyrażania swoich uczuć... ale na pewno lepiej chociaż tutaj wyrzucić z siebie różne myśli, niż zamknąć je w sobie. Tym bardziej, że na temat filmu ;)
Nie ma za co przepraszać.
@@woody4487 Skoro Twoje myśli rozbijają się o takie przemyślenia, to gdzieś tam po cichu pewnie liczysz na jej powrót. Ja z kolei liczę na to, że jeśli kiedykolwiek do niego dojdzie, zrobisz dla odmiany względem niej co zrobić powinieneś, a nie co czujesz, że chcesz zrobić. Ktoś kiedyś napisał, że najtrudniejsze bitwy w człowieku odbywają się między tym, co wie, a tym czego chce. I jakoś tak wychodzi, że w odniesieniu do interakcji z płcią przeciwną zazwyczaj marnie na tym wychodzimy. Choć działa to w dwie strony, z których każda jest siebie warta.
A więc najlepiej to olać i grać w Wiedźmina do 35 roku życia, a później się zobaczy.
Za długie wariacie odpadłem jakoś po 1/4 pisz zwięźlej
Kiedyś spotkałam się z takim pytaniem ,,Czy miłość istnieje, czy to tylko zauroczenie zmieniające się w przyzwyczajenie?"
Przypomniało mi się to przez ten film
Taka relacja nie ma racji bytu. Jedna osoba zawsze będzie przeorana, a im dłużej tym gorzej
Fakt. Tak to właśnie wyglada
myślę, że nie ma tutaj uniwersałów i wszystko zależy od człowieka. Każdy kocha tak, jak potrafi.
Miłość to trochę decyzja, bo związana z rozumowym podejściem, a trochę zestaw uczuć, które skłaniają do dbania, troski o dobro psychiczne i fizyczne obiektu miłości.
@@leszekzi nieprawda, to nie miłość, co opisujesz. Piszesz jakbyś nie oglądał filmu, a przynajmniej uważał go za bzdury. Może Ty nigdy nie doświadczyłeś miłości, ale ona istnieje. Żal mi ludzi, którzy cierpią z braku miłości, przykro mi. Tylko proszę nie wmawiać przez to pozostałym kłamstwa.
Pojawiłeś się z tym filmikiem akurat teraz, kiedy jestem po rozstaniu z narzeczoną. Zacząłem na reszcie wszystko rozumieć - pierwsze dwa lata związku były cudowne. Ba, nawet się zaręczyliśmy... Ale i ja, i była już narzeczona około dwa lata temu (czyli po 2 latach związku) zaczęliśmy dostrzegać, że coś jest bardzo nie tak. Relacje zaczęły się po części psuć, ale dalej sobie wyznawaliśmy miłość. Potem było co raz gorzej i gorzej, teraz jestem w 100% pewny, że to nie miłość, tylko zauroczenie, które minęło, a ostatnie dwa lata byliśmy bardziej ze sobą z "przyzwyczajenia" aniżeli z miłości... Czas ogarnąć tyłek, i wziąć się za siebie. Dzięki!
Trzymaj się stary
Błąd zrobiłeś oświadczając się po 2 latach.
Każdy popełnia błędy, szczególnie jeśli jest to jego pierwszy związek :) teraz wyszedłem z tego mądrzejszy i bogatszy w różne doświadczenia :)
@@serutami też prawda, sam przerabiałem podobne błędy. W Twoim przypadku miałeś czarno na białym, że te pierwsze 4 lata trzeba odczekać przed oświadczynami.
Co najmniej 4 lata... No, ale wszystko mam za sobą, nie żałuję doświadczeń i tych pozytywnych i negatywnych :) Człowiek całe życie uczy się przede wszystkim na własnych błędach :)
Ja zakochany byłem tylko raz ,zauroczony setki razy ,nie jestem pewien czy kiedykolwiek będę w stanie jeszcze się zakochać ;( film potrzebny i na ważny temat ale humorek mi się zbiesił😭
I nie wiem czy kiedykolwiek ktoś zakocha się we mnie..
Mam tak samo przez 4 lata nie potafie się zakochać
mam tak samo. wiele razy bylem zauroczny. ale pokochalem tylk raz. Nadal niestety to sie trzyma mnie. Albo stety? Kto wie
frajerem jestes
Wszystkiego dobrego z okazji Międzynarodowego Dnia Bobrów!
*wszystkiego bobrego
Hehe
juz masz wiztye u psychiatry nie ma za co
Piję wasze zdrowie panowie
Spierdalajcie już z tymi bobrami
O gościu, trafiłeś z tematem w dziesiątkę, akurat jestem zakochany totalnie
O kurde, Aleksander Kamiński. "Kamienie na szaniec" były super napisane. Pozdrawiam (:
@@fredek6116 A dziękuję, trochę się namęczyłem xd
Hej! Wydaję mi się, że jest tu sporo ludzi ciekawych świata, ludzi i nowości, więc myślę że znajdę tu ambitnych odbiorców moich treści na TH-cam tzn. filmów krótkometrażowych, interpretacji płyt, obrazów czy krótkich vlogów na tematy społeczno-psychologiczne. Z góry dzięki za każdą poświęconą mi minutę :)
@@aleksanderkaminski3613 uważaj bo baby to chuje. Najpierw poznaj daną osobę i wystaw na próbę.
@@aleksanderkaminski3613 to tylko zaurocznie
Trochę przykro, że niewiele osób jest zdolnych do dojrzałej miłości, szczególnie w młodym wieku :/ pragniesz takiej relacji, ale wokół ciebie nie pojawił się jeszcze ktoś kto chve to dzielić
Po swoich wszystkich relacjach to ja czuję, jakbym nic nie czuł. Może się to kiedyś zmieni..
rip bozo v2
nie jesteś jedyny :) bądz sobą polecam mem bully maguire :)
Dobrze, że zauroczenie jest tymczasowe tyle razy to przeżyłem bez odwzajemnienia że mam już tego dość...
+1
właśnie dziś po roku przerwy wróciłem do mojej byłej partnerki z którą byłem 1.5 roku, przez tyle czasu nauczyłem się co to znaczy prawdziwa miłość, a nie chwilowe zauroczenie
kurde oglądam ten film o 3:37, przed spaniem, i tak sobie wpadłem na to, żeby to napisać: ale jestem wdzięczny, że ten kanał jest i że można sobie w każdej chwili obejrzeć dowolny film z kanału! Nie dość, że pouczające, to jeszcze przyjemnie sie słucha!
Oglądam to w Walentynki płacząc
Mam nadzieję że jeszcze kiedyś moja miłość będzie odwzajemniona
Współczuję. Też przechodzę przez nieodwzajemnioną miłość.
Skoro miłość to praca to gdzie mój zasiłek dla bezrobotnych 😂
Podpinam się xd
Podpinam się haha
Typie perfekcyjnie trafiłeś czasowo, dzięki!
Zostałem sfriendzonowany, ale siłownia otworzyła do mnie ramiona
Mam podobnie, ziom
@@swingiusz6706 Nie ma co się przejmować mordo
Jak to wyglada z perspektywy mezczyzny? Utrzymujecie wtedy normalnie kontakt z taka dziewczyna czy zupelnie odpuszczacie?
@@annaziorkiewicz6837 Ogólnie zależy. Ja osobiście przez jakiś moment przestałem się odzywać itp, a ona w sumie nie wiedziała o co mi dokładnie chodzi itp.Po jakimś czasie uświadomiłem sobie,że zachowałem się jak dzieciaczek. Zacząłem naprawiać znajomość i przy okazji powiedziałem jej co czuję, ale ma już chłopa. Kontakt jako taki jest ale ograniczony.
@@annaziorkiewicz6837 Ja po prostu traktuję ją jako najlepszą przyjaciółkę dbam o nią, wspieram, pomagam jak coś potrzebuję itd. Jakieś przytulasy i zaczepki sobie robimy, ale zawszę mam z tyłu głowy że nie mogę sobie na dużo pozwolić i jestem zakłopotany.
Ostatnio byłem zakochany w chuj, troche pantofliłem, ale baba mnie strasznie irytowała i w sumie słusznie, że była dla mnie taka szorstka, bo wiele się od niej nauczyłem. Jednak doszło to do mnie kiedy kupiłem sobie Stalker Cień Czarnobyla i przez 3 dni nic tylko grałem w sztaklera. Po ukończeniu go czułem się jakby kamień mi z serca spadł, odechciało mi się palić papierosów i pić alkohol, no ogólnie polecam każdemu zagrać w Stalkera, mimo że archaiczna gierka
polecam moda call of chernobyl
@@kamilradzimowski140 o dzięki że przypomniałeś mi o istnieniu tego moda
wyrzuc ja do rzeki i po problemie
Co tam takiego było, xd odechciało Ci się pić i palić?
niezle przejscie z historii milosnej do recenzji stalkera xd
Opublikowałeś odcinek który wbił się w moje wątpliwości co do miłości do mojej dziewczyny po 4 latach związku, timing
Nie podejmuj życiowych decyzji na podstawie pop contentu produkowanego na tym kanale. Prowadzący kilka razy w ostatnim czasie przyznał się, że dobro oglądających jego kanał obchodzi go znacznie mniej niż jego zyski.
Co do relacji okołomiłosnych to wystarczą tylko dwa pytania które trzeba sobie samemu zadać w duchu by bardzo trafnie poznać przyszłość danej relacji.
Pierwsze pytanie: dlaczego druga osoba jest dla mnie ważna?
Drugie pytanie: co w życiu jest ważne dla mnie i czy jest to również ważne dla tej drugiej osoby.
Pytania te są wbrew pozorom bardzo trudne, bo prawie nikt nie ma jasno określonego systemu wartości. Ludzie o tym nie myślą, nie potrafią o tym myśleć, nie wiedzą jakie to jest istotne.
Jak dla mnie ten film jest z dupy. Utrwala przekonanie, że pożądanie czuje się tylko przy zauroczeniu, a miłość to tylko przywiązanie. Dla mnie to kompletna bzdura i powierzchowna analiza dwóch skrajnych faz związków
@@biglightball nie podejmuje, po prostu dotarło do mnie że pomimo spadku hormonów, dalej chce się nią opiekować i spędzać z nią czas bo jest dla mnie najważniejsza
@@biglightball dobrze skonstruowane pytania...
I zgadzam się z Tobą, że niewielu poradzi sobie z odpowiedzią.
@Iam nie mówiłem o otwartym przyznawaniu się. Mówiłem o tym co robi prowadzący ten kanał i jaką to korzyść lub szkodę przynosi oglądającym jego filmy. Mówiłem o tym jak czyny tego człowieka świadczą o jego intencjach. Gdy patrzę z boku i nie jestem w grupie docelowej odbiorców tych filmików, to pewne rzeczy widać jak wół.
Czym jest miłość? Kochanie, nie krzywdź mnie. Nigdy więcej mnie nie krzywdź.
Kiedyś nie odróżniałem miłości od zauroczenia, dopóki nie poczułem pewnego dnia zafascynowania pewną kobietą BEZ POCIĄGU SEKSUALNEGO. I to nie tak, że była brzydka czy cokolwiek takiego, nie. Po prostu nie myślałem o niej w ten sposób. To był pierwszy raz kiedy coś takiego poczułem. Wtedy dopiero zrozumiałem czym jest miłość, a czym zauroczenie.
milosc jest wtedy kiedy mozesz bez zastanowienia puscic bonczura przy ukochanym/ukochanej ;]
Niestety nie mam najlepszych doświadczeń w tej dziedzinie życia. Zawsze byłam zauroczona moim wyobrażeniem o kimś i nawet gdy ta osoba przejawiała niepokojące zachowania, racjonalizowałam je lub obwiniała siebie. Źle trafiałam, może i źle wybierałam. Czasem żałuję, że nie przeżyłam nic "prawdziwego", nawet jeżeli miałoby się to i tak rozpaść.
Jedyne rozwiązanie aby móc doświadczyć czegoś nowego("prawdziwego", itp") to próbować ten kolejny raz, powodzenia
Powodzenia, czasem tak niestety jest że pewne rzeczy w życiu to ciąg niepowodzeń. Mimo wszystko życzę wszystkiego co najlepsze ! Każde ciemne chmury zamieniają się w końcu w tęcze ❤️
Być może masz jakieś traumy z przeszłości które powodują że ciągnie Cię do niewłaściwych mężczyzn. Na przykład czasem bywa tak że jeśli ojciec kobiety ją bił to podświadomie wybiera sobie partnerów którzy ją biją. W takim przypadku potrzeba podjąć terapię u psychiatry czy psychologa by wyleczyć te traumy. Albo być może potrzebujesz terapii na innym polu. Ja na przykład potrzebuję terapii na depresję. A poza tym będąc w depresji na ten moment bym się nie nadawał do związku tzn do bycia równorzędnym partnerem dla kogoś i do wspierania tej osoby. Nie wiem jak jest w twoim przypadku bo Cię w ogóle nie znam. Być może nie potrzebujesz żadnej terapii a po prostu masz takiego pecha że bywasz zauroczona w nieodpowiednich osobach.
@@ricodexr dziękuję, powodzenie się przyda. Tobie, jeżeli potrzebujesz, też życzę wszystkiego dobrego :)
@@krystiankuzioa8166 dziękuję - oby tak było. I wzajemnie: wszystkiego dobrego. Od niedawna też myślę, że nawiązanie relacji z odpowiednim dla nas partnerem, to coś, co trzeba "wypracować", tak ja zdobycie pracy, nauka języka, czy schudnięcie.
Gdy pochłonęły mnie studia bo ostatni związek pozbawił mnie chęci randkowania. A tutaj taki odcinek XD
Ehh. Przez 10 lat znam przyjaciela i jego siostrę. Przez te 10 lat dużo się działo pojebanych rzeczy w moim życiu ale nie ważne co się działo moje uczucia zostawały przy jego siostrze... Miałem głupią nadzieję że z czasem coś z tego będzie... Ostatecznie skończyło się to przeze mnie zerwaniem znajomości bo po tylu latach przestało mi zależeć i zobojętniałem... Nie ważne jaka impreza jeżeli byłem w towarzystwie przyjaciela albo jego siostry i jak zaczynali gadać o dziewczynach, związkach czy innych gównach to zawsze mnie łapał smutek... Ostatecznie zerwałem znajomości z jedną i drugą osobą nie dlatego że ich nie lubię... Nie ja zerwałem tą znajomość dla swojego zdrowia psychicznego które zostało mocno nadszarpnięte przez ostatnie 6 lat... Mam tylko nadzieję że zakończenie pewnego etapu w moim życiu da mi lepsze światło na kolejny
Koniec jednego jest początkiem drugiego, znam to na swoim przykładzie dziewczynę w której się zakochałem, widziałem 2 lata temu, niestety choroba estetyczna sprawiła że odizolowałem się od niej, przez te 2 lata czułem się jak w klatce, ale udało mi się wyciągnąć wnioski, czasami lepiej spróbować, niż męczyć się z nie wiedzą
Wydaje mi się, że wiele cech z zauroczenia przeciera się z zakochaniem, jak i odwrotnie. :)
Dopiero nienawiść wiele zmienia i urzeczywistnia obraz partnera/ki.
Seryjni Monogamiści… podoba mi się to określenie 😊
… w związkach następujących jeden po drugim 🤔
seryjni mordercy
Zakochanie najpierw przypomina chorobę psychiczną😆 ale po czasie zmienia się w troskę i tęsknotę,którym też towarzyszy przyzwyczajenie,ale nie w złymmznaczeniu.Pary mają swoje wspólne "rytuały" i nawyki,których zwyczajnie brakuje.Miłość jest spokojniejsza,ale według mbie lepsza bo nie zaburza racjonalnego myślenia.
miłość to najbardziej deficytowe dobro
Dla mnie nie dostępne. Chyba że do samego siebie.
Raczej choroba
Hej, mam propozycję na odcinek. Może by tak zrobić analizę postaci lodowego króla z bajki "pora na przygodę"? Niby bajka dla dzieci ale postać jest bardzo barwna i pokazuje jak zostawiony sam sobie bohater przysłowiowo "chwyta się brzytwy" żeby złapać jakikolwiek kontakt, przez co sprawia wrażenie dziwaka i odmieńca. Może cię zainteresuje:)
Tak pięknie opowiadać o miłości. To lepsze niż tomik poezji romantycznej...
Miałem dzisiaj taki piękny sen...
U mnie stan zauroczenia trwał półtora roku. Generalnie przeszkadzało mi to bo nie mogłem się na niczym skupić, więc postanowiłem spróbować nie licząc się ze skutkiem. Kosz tak mocno poprzestawiał mi w głowie że zacząłem wmawiać sobie impotencję, badać się pod jej względem. Absolutnie przestałem myśleć o kobietach. W kilka miesięcy popadłem w depresję nie tylko z tego powodu, ale był to taki zapalnik do bomby. W końcu jednak po roku wszystko się unormowało, bo uświadomiłem sobie że stanie w miejscu to krok w tył.
Boże zauroczenie to tak intensywnie działa że aż boli.
Zauroczenie jest denerwujące bo nic innego nie ma się w głowie tylko obiekt pożądania
To zależy od człowieka. Niektórzy lubią myślenie cały czas o jednej osobie.
@Naadixowa Mi też nie😉 To bardzo przyjemne😊
Ten film zniszczył mnie psychicznie.. wiem nikt mi nie kazał go oglądać.. ale jak sobie pomyślę że najlepsze czasy się skończą i przerodzą się w "przywiązanie" to nie chcę mi się żyć
Dacie łapkę pod tym komentarzem żeby się przebił. Zrobisz odcinek jaka grupa etniczna najszybciej wyginie? Przykład Słowian i wojna między Rosja a Ukrainą. Czy podmiana ludności w Skandynawii i Europie Zachodniej. Nawet już w każdej produkcji serialowej i filmowej pokazane są mieszane związki i cała paleta ras. Rozumiem że może być kilka związków ale ciągle to widać to robi się mdłe i uświadamia po co to jest.
Jak czytam niektóre komentarze, to jestem aż zaniepokojony. Żebranie o miłość czy trochę damskiej uwagi, narzekanie na brak partnerki, depresja z tego powodu, nazywanie siebie przez to przegrywem? To nie kobietom wymagania urosły, to faceci stają się słabsi...
Kobiety zawsze zależały od mężczyzn a mężczyźni od kobiet. Posiadanie partnera jest tak potrzebne jak posiadanie mieszkania. To, że czasy stały się trudne dla relacji, nie zmienia, że człowiek potrzebuje drugiego człowieka na takim stopniu zażyłości jaki daje związek. I to jest trudne dla 20-latków. Niestety główny ściek wmawia młodym, że nikogo do niczego nie potrzebują i wystarczy się gzić bez zobowiązań. Po czym kobiety budzą się w wieku 30 lat z ręką w nocniku, że chcą je tylko 40-latkowie. A mężczyźni w tym wieku jeszcze bardziej patrzą na młodsze. Najpierw obrywają 20-letni mężczyźni, a za 10 lat kobiety.
@@Szklana147 Bardziej mam na myśli cechy sporej liczby dzisiejszych facetów, którym brakuje jaj i pewności siebie w relacji z kobietami, traktują je, jak idolki na piedestale.. za nic, za sam wygląd. Największym problemem jest dziś to, że faceci przestali wymagać od siebie i od samych kobiet, które same nie przestały wymagać od mężczyzn, zwracając w dalszym ciągu uwagę na to, jak się czują przy facecie, czy daje poczucie bezpieczeństwa, czy są zaradni, czy zapewnią zdrowe dzieci. Z drugiej strony mamy zagubionych młodych facetów, którzy podchodzą do kobiet na zasadziec "będę miły, to może mnie jakaś zechce, którakolwiek". Najlepiej to widać na filmikach o szybkich randkach, gdzie przeciętna lub po prostu ładna dziewczyna siedzi i robi bezlitosną selekcję grupki niepewnych siebie facetow, których odrzuca jednego po drugim poprzez pojedyncze naciśnięcie dzwonka na stoliku.
@@jakubstasiak7358 Coś w tym jest, jednak ja bym to nazwał kryzysem związków, a nie winę zwalał tylko na mężczyzn. Bo wina jest po obydwu stronach.
@@jakubstasiak7358 mężczyźni traktują kobiety jak idolki z prostego powodu, spierdolonego dzieciństwa, gdzie jak mantra wmawia się nam że żeby "szanować kobiety i być dżentelmenem" mamy być że tak powiem simp@mi
@@jakubstasiak7358 chodzi o blackpill. Jesli nie masz odpowiedniego wygladu jako facet to mozesz zapomniec o jakimkolwiek kontakcie fizycznym z kobieta i bez znaczenia jest to jak je traktujesz czy jaki masz charakter. Wyglad decyduje o tym w 99%, pozostaly procent to pieniadze ale tez w przypadku gdy kobieta jest juz po 30stce
Zauroczenie - miłość kiedy się jest na stałe a nie na krótki okres kiedy ktoś cię zostawia
To będzie najpopularniejszy filmik na tym kanale.
miłość czy zakochanie ponoć to najpiękniejsze uczucie jakie możemy poczuć i się z tym zgadzam, ale to co zostaje po nich to już inna bajka, bardzo zła bajka...
Zauroczenie to uczucie. Miłość to czyny.
Dzięki już wiem że to tylko związki chemiczne w organiźmie i szkoda na to tracić czasu.
Idealnie opisuje to moją relację z jednym chłopakiem w szkole. Wizualnie pociąga mnie we wszystkim, jakby był uosobieniem wszystkich cech osób, których pożądam. Problem zaczął się wtedy, kiedy faktycznie próbowałem robić pierwszy krok w - zaprosiłem go do znajomych, zablokował mnie na wszystkich portalach i od tego momentu zdałem sobie sprawę, że to uczucie jest tylko w moim kierunku, a ilekroć go widziałem to próbowałem zdusić w sobie uczucia żywione do niego - raz to jest silne zauroczenie, nad którym nie jestem w stanie panować, a raz próbuję na siłę o nim zapomnieć. Napisałem to dlatego, bo po filmie udało mi się uronić kilka łez bez większego powodu, w mózgu mam zakodowane, że nieważne co zrobię, czuję wobec niego silną więź (w 90% mnie po prostu mdli jak go widzę). Nie ma szans na przerodzenie tego w dobrą relację, bo on sam nie jest zainteresowany kolesiami, nie ma o mnie dobrego zdania przez "cudowną" elitę klasową, która obrabiała mnie za plecami przez 3 lata. Akurat pod sam koniec liceum musiałem trafić na kogoś, kto raczej nigdy nie będzie ze mną. I szkoda że też pod sam koniec kiedy byla ostatnia lekcja na której się spotkaliśmy byłem w stanie do niego normalnie zagadać.
Jeśli trwa to dwa lata, to być może rozłąka i świadomość, że spotkam go sporadycznie samego na mieście raz na pół roku szybciej pozwoli mi o nim zapomnieć.
Trzymaj się tam mordo. Z czasem to minie.
Jeśli chcialbys się bardziej wygadac to w sumie chętnie bym gdzies popisala
no to u mnie miłość :) "MIŁOŚĆ TO JEDNAK PIĘKNA RZECZ"
Ja oglądam ten film bo moja dziewczyna dosłownie godzinę temu powiedziała mi że nasza miłość to tak naprawdę było tylko zauroczenie
Wszystkiego najlepszego budującym siebie, swą świątynie z okazji dnia bobrów
Film dodany dzień po zakończeniu mojego prawie dwuletniego związku... Nieźle to sobie wyliczyłeś
A ja go oglądam właśnie 2 dni przed pierwszą randka od 6 miesięcy po zakończeniu toksycznego zwiazku :P
Uwielbiam ten stan zakochania, wyrzut dopaminki... Coś pięknego.
Fajny uczuć ale gorzej jest gdy jest nieodwzajemniony albo gdy jest się w związku ale ten uczuć mija i zaraz po tym związek się sypie
@@PrawilnaMordka a no też prawda.
@@angelikahaze7104 Ja nie mam żadnych pozytywnych wspomnień z tym związanych.
@@PrawilnaMordka no ja właśnie mam tak że nie zakochuje się bez wzajemności, by się zakochać muszę czuć odwzajemnienie, nie umiem inaczej. Stąd mam raczej dobre skojarzenia. Życzę tobie powodzenia w tej materii:)
Można spokojnie powiedzieć że on uczy nas tego czego rodzice by nigdy nie powiedzieli
Miłość wymaga działań na rzecz jej utrzymania, jeśli już stan zauroczenia można "ptaszkiem odchaczyć" (chodzi o to ✅ zboczeńcy 😝). Miłość nie pielęgnowana i bez szacunku ( i wszystkiego, co się z nim wiąże) umiera. Ale nadal na Ziemi istnieje coś takiego jak miłość, nie warto w to wątpić🙂🤗
"odhaczyć" chyba, co nie? 😝😄 ale nie chcę edytować tego komentarza 🙂
@@anka9487 Bardzo mądrze mówisz 😉 Ja również wierzę że prawdziwa miłość istnieje i mam nadzieję że kiedyś tego doswiadczę ☺️
PS. Jestem zboczuszkiem bo ten ptaszek wywołał u mnie skojarzenia seksualne😂
@@PrawilnaMordka hehe 😁cel osiągnięty 😁👍 dzięki, życzę prawdziwej miłości 🤗😊
@@anka9487 Jaki cel?😂 Chciałaś umyślnie wywołać skojarzenia u zboczuchów?😂 Dziękuję za życzenia i Tobie również życzę prawdziwej miłości ☺️😉
@@PrawilnaMordka nom, takie poczucie humoru 😁😛(pragnę zauważyć, że ja pierwsza wpadłam na to skojarzenie😝)
U mnie działa na maxa im bardziej jestem zakochana tym idę w górę w sensie neuroprzekaźników i emocji!
Dla mnie takie określenie jak "prawdziwa miłość" to masło maślane. Miłość albo jest i trwa wieki, albo jest to wyrób miłościopodobny w związku, który nie przetrwa...
Zgadzam się z wieloma rzeczami lecz uwarzam że dojrzała miłość...wręcz nie będzie wzbudzać zauroczenia
No bo tak...co jeśli jesteś na tyle dojrzały że panujesz nad emocjami i tak dalej?
Zmierzam do tego...irz w idealnych warunkach miłość wytworzy się między dwoma przyjaciółmi po latach znajomości lub osobami w inny sposób warznymi dla siebie
Taki partner będzie terz kompanem zabaw, smutków, radochy, odpałów u tak dalej...chrini plecy gdy ty chronisz jego plecy...i nie mówie tego w kontexcie praktycznym a z racji wciąrz exystencjalnych i uczucia wyrzszego...to co powiedziałem jest nijako świadectwem
IRZ
@@stroke2137 nie jestem dobry w skróty
Masz rację, chodź to często kończy sie frendzonem albo inaczej druga strona po długim prowadzeniu relacji przyjacielskiej zwyczajnie obawia się Ciebie stracić...bo co jesli poszlo by cos nie tak, chodz jesli miłość wykształci się w takiej relacji to jest ona najzdrowsza jaka tylko może być...ale czlowiek musi pracowac nad soba caly czas by niczego nie zrujnować
@@xejan8929 Masz 100% racje...choć pragne wspomnieć że firendzone jest na dobrą sprawe kolejną z oznak niedojrzałości
Praca nad sobą faktycznie jest warzna...i to nie tylko dla związków
Praca nad sobą sama w sobie jest oznaką dojrzałości a tego miłość wymaga jednak jako ludzie lubimy infantylizować zarówno te zdrowe relacje jak i relacje które j9rz są infantylne uwarzając je za dojrzałe bo z chłodem i dystansem nie zostawiając minsca uczucią wyrzszym
@@nerdodragonnerdpl4167 Widzisz...ja już wiem że nie raz najlepszy przyjaciel/przyjaciolka wbija nóż w plecy...i okazuje sie ze 10letnia relacja byla tylko po to by druga osoba miała od ciebie pomoc...a gdy ty potrzebujesz pomocy, to sorry ale nie chcę sie mieszac bo cos tam cos tam...ale jak zawsze jestem wdzięczny, dzięki takim ludziom jestem kim jestem i dalej staeam sie rozwijać i naprawiac swoje błędy lub poznawać swoja psychologię,a kiedyś owoce tego będą piękne nie tylko w związku...chodzi jestem staromodny to wolałbym związać się z kims na całe życie, niż życ w tgz. Zwiazkach partnerskich, ale staram sie też nawiązywać wartosciowe relacje przyjacielskie...
I jedno i drugie najłatwiej jest zaznać mniej więcej od Gimnazjum do 25 roku życia Gdzie występuje jeszcze jakiekolwiek życie towarzyskie po tym okresie niestety wita nas zjawisko Doomera czyli robota dom dom robota
Ile razy głupie zauroczenie złamało mi serce, aż szkoda liczyć.
Masz tak jak ja,
W tylu miejscach poklejone serce...
Zauroczenie..właśnie ja to przeżywam 🙈😇
To co nazwaleś zauroczeniem jest zakochaniem... Trwa do 6 lat. A zakochanie to nie miłość, yo. Rzeczywiście, później hormony gasną... Fenyloetyloamina zostaje zastąpiona oksytocyną (pobudzenie zostaje zastąpione przywiązaniem).
Przynajmniej takie kiedyś były przesłanki od naukowców...
Uderzyłeś tak w punkt, tak jak G2 w LEC'a 🤔
Z mojego punktu widzenia
Miłość Prawdziwa
zdarza się
około 3 lub 4 razy na dekadę
i są wtedy do końca życia razem.
Pewnie nikt tego nie przeczyta, ale zakochałem się w dziewczynie którą widziałem ostatnio 2 lata temu, i po tych 2 latach chcę sprawdzić czy to była miłość czy zauroczenie
przeczytałem : )
@@baltazargabka4580 :)
Teraz już na pewno wiem że jestem zakochany a nie zauroczony w moim łóżku XD
+1 xD
Czy twoje łóżko ma jakieś otwory umożliwiające to by się z nim kochać?😂
@@PrawilnaMordka wystarczy że można na nim zasnąć na i 12godz i na 12godz zapomnieć o świecie xd
MIŁOŚĆ TO BÓL,MATKA RODZI POTOMSTWO W NIEZIEMSKO BÓLU TAKŻE,MIŁOŚĆ MIĘDZY MEZCZYZNĄ,A KOBIETĄ TO POCZĄTEK DROGI W BÓLACH!
Miłość to nie przyjaźń, a uczucie, przyjaźń to forma relacji, forma więzi, a przywiązanie to nie miłość, a jedna z jej składowych. Mówienie do przyjaciół kocham cię jest przewartościowywaniem relacji i okłamywaniem własnego mózgu, słowa również należy wartościować. Wszystkiego dobrego.
Miłość nie istnieje, miłość trzeba stworzyć wspólnie 😌
Zatem istnieje czy nie istnieje?
@@Anna_eLeniwiec_Lemur nie istnieje
@@dianadepp1864 Smutne jest, że tak myślisz. Mam nadzieję, że Ją poznasz. 😔
@@Anna_eLeniwiec_Lemur Ty jesteś idiotka. Nie widzisz jak chłopaki się zachowują? To nie jest miłość tylko toksyczne relacje.
"Miłość" to tylko hormony
A jak nazwać to: Podoba mi się kolega, często o nim myślę, jednak nie wyobrażam sobie być z nim w związku z uwagi na jego „sposób bycia” 🥶
Ktoś tu zapomniał o antropologii czyli po co te zwane tu "zjawiska" istnieją bo od tego jaką funkcję spełniają dla partnerów zależy właśnie to przejście z jednego w drugie
Miałem wiele kobiet. Po 30 sce zakochałem się ponownie. Nie mogliśmy być razem. Upłynęły 3 lata. Dalej mnie trzyma, nie puściło.
Miłość nie istnieje. My, ludzie po prostu w ładny sposób nazwaliśmy swoje zwierzęce zachowania.
Jeśli dalej tak uważasz, to łączyny się z toba w bólu.
Oglądałam na lekcji 👍🏻
Mó stosunek do miłości i zauroczenia przejwia się w następujących zachowaniach:
Gdy widzę pociągającą kobiete, której nie znam to wydmuchuje smarki z nosa pod jej nogi.
A gdy widzę pociągającą kobietę, którą znam to wydmuchuje smarki z nosa w myslach.
No chyba, że akurat są ze swoimi małpami to wtedy zalezy od nastoroju. Jeszcze w sumie nie wypracowałem żadnej konwencjii.
Z małpami nigdy nie wiadomo ale istnieje spore prawdopodobieństwo, że mogą mnie osmarkać bardziej niż ja ich szczególnie, że część amunicji wcześniej wykorzystałem ostrzegawczo i straciłem element zaskoczenia.
WRESZCIE TAKI FILM
Narkotyki lepsze od miłości. Agape i tak rządzi.
Super materiał
Dzięki
Czy to dobry materiał do wykorzystania na WDŻ ? Tak.
Dla mnie to samo, tu i tu nie wychodzi
Nie wiem ale się dowiem i tak właściwie mógłby się kończyć każdy twój film😃😃😄😄😁😁
Ludzie niech robią research i nie przestają myśleć
To teraz poproszę rużnice między przyzwyczajeniem a miłością
Brak :D
XD to jedno i to samo
@@akumakyuketsuki2916 to nie to samo, bo przyzwyczajony możesz być do jakiegoś stanu żeczy, luksusu, sytułacj, a miłoś to uczucie, to nie znaczy też że nie może być jedno i drugie w tym samym czasie, ale to nie to samo, bo raczej nie kocha się żaczy do niej się przyzwyczaja że po prostu jest.
Osobiście mogę powiedzieć że nwm czy jestem zakochany wiem tylko ze nie wyobrażam sobie życia bez tej drugiej osoby poprostu jest mocno w plątana w moje życie i chodź często się nie zgadzamy i kłucimy koniec końców i tak emocje opadają i nadal jesteśmy razem z drugiej strony niezabardzo mogę sobie wyobrazić kogoś innego koło mego boku
@@akumakyuketsuki2916 wiesz jak możesz sprawdzić czy ona kocha ciebie czy nie
w sumie to takie uczucie to tylko ból i cierpienie
a chciało by się nie czuć tego
nie ma czegos takiego jak milosc,
to iluzja i raczej przywiazanie bazujace na pamieci emocjonalnej,
stracisz pamiec - nie ma milosci
😉
Hej! Wydaję mi się, że jest tu sporo ludzi ciekawych świata, ludzi i nowości, więc myślę że znajdę tu ambitnych odbiorców moich treści na TH-cam tzn. filmów krótkometrażowych, interpretacji płyt, obrazów czy krótkich vlogów na tematy społeczno-psychologiczne. Z góry dzięki za każdą poświęconą mi minutę :)
Fajny kanał :)
chamska reklama, ale za opisy obrazow lapiesz suba
Wydajesz się spoko gościem co rzeczywiście interesuje się obrazami i chcę się tym podzielić. Mimo takiej formy promocji a nie innej props za wkładaną pracę i czas
Zauroczenie i zakochanie to UCZUCIA.
Miłość natomiast jest POSTAWĄ WOBEC DRUGIEGO CZŁOWIEKA.
Aldona Kończalska zyczenia które nic nie daja i sie nie sprawdzja w tych czasach trudnych o sotatecznych nic nie warte
Ciekawy materiał, dobra robota!
przepros matke i ojca
Mad?
Proszę nagraj filmik czy istnieje i ewentualnie na czym polega ,,miłość " przyjacielska
myślę że jest to etap przejściowy przed określeniem oczekiwań jednej z stron w przypadku relacji K=M
W przypadku przyjaciół tej samej płci myślę że tak. Ale w przyjaźni damsko męskiej zazwyczaj jedna z osób chce czegoś więcej i żyje w friendzonie.
nie ma czegoś takiego jak milośc to po prostu biologia i pragmatym, łatwiej się żyje we dwoje, o ile oczywiscie jedno nie jest spnsorem drugiego
Ciekawy ,mądry materiał..
Pouczający i otwierający oczy na pewne sprawy
z której strony zauroczenie jest przyjemne? z tej że zaraz ktoś cię odrzuci, czy trzeba patrzyć dalej i watpienie w swoją wartość to ta przyjemna część.
Bo trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze uczucia zostaną odwzajemnione, a nie naiwnie oczekiwać miłości po wieki wieków i uzależaniać od tego poczucie własnej wartości.
@@jakubstasiak7358 najlepiej żeby ludzie byli chodzącymi maszynami, ale tak nie jest pierdol się nie pozdrawiam
Czy odpowiedzi trzeba poszukać w sobie? On i Ona pomimo obiektywnych przesłanek, że związek nie funkcjonuje, zaufanie nie istnieje, i korzystne dla obojga byłoby rozstanie - wciąż mieszkają razem. Dzieci dorosły i wyprowadziły się na swoje. Nie muszą już opiekować się nimi. Mają jedną pensję, bo jedno z nich 10 lat temu straciło pracę w trybie dyscyplinarnym z powodu ZZA. Są od siebie zależni i żadne z nich nie robi nic aby to zmienić. Gdybyż tylko był jakikolwiek sposób aby przekonać któreś z nich do zmiany tego stanu... Niestety nie ma.... To na pewno nie jest miłość i to od dawna. Może korzystają z tego że są do siebie przyzwyczajeni. Realizują swoje potrzeby naturalne bez zaangażowania emocjonalnego. Chociaż wygląda na to że jedno z nich, to które nie ma pracy, jest bliskie pęknięcia. Może to się stanie, a może nie. To które ma pracę jest starsze, ale to młodsze ma lepsze wykształcenie. Dlaczego zrezygnowali z radości życia? Z niezależności finansowej i samodzielności. Przecież jeszcze wiele lat życia przed nimi. Mają 1 wnuczkę, może będą też dalsze. To takie przygnębiające, że aż przykro na nich patrzeć. Nie okazują sobie ani zainteresowania ani czułości. Rozmawiają wyłącznie o konkretach, sprawach życia codziennego. Umierają za życia...😢😢😢
dzięki twój film mi pomógł
nigdy nie będę w stanie odczuć ani jednego ani drugiego
Ja Wszystkie
Moje Zauroczenia na przełomie lat
Nazywam tylko Zauroczeniem.
Nawet jeśli są od pierwszego wejrzenia
i myśli o tych osobach nawet po latach.
Ale robi wrażenie
jakby zrobić ranking najbardziej niedocenionych kanałów na yt mój byłby na pierwszym miejscu
Wątpię xD Widziałem kanały które miały bardziej wartościowy i użyteczny content od twojego a które są mało popularne. No chyba że Ty zrobisz ten ranking to wtedy na pewno twój kanał znajdzie się na pierwszym miejscu xD
Nie wiem, ale się nie dowiem, nawet nie wspomniałeś jakie hormony składają się na tą twoją głęboką "miłość". A później młodzi chłopcy oglądają i poświęcają się dla tej swojej kobiety która nic do nich nie czuje i finalnie się wieszają...
Miłość pełni funkcję podobną do religii - myśl, że istnieje pcha nas do przodu, ale to nie znaczy, że istnieje. To tylko niepisana umowa pomiędzy dwoma ludźmi. Natura i tak bierze górę z czasem...
Nie rozumiem, skoro miłość występuje w życiu człowieka to jak może nie istnieć? Bardzo nietrafne porównanie.
@@kajoxu To zauroczenie. Sam fakt, że możesz pokochać kogoś, kto nie kocha ciebie zaprzecza istnieniu bezwarunkowego, długotrwałego zauroczenia.
Znakomita większość ludzi nie posiada zdolności intelektualnych by stworzyć miłość
A ty posiadasz einsztajnie
skrótem zauroczenie to że komuś odpierdala a miłość że już mniej odpierdala
Skoro jesteśmy w temacie zauroczenia i miłości, podsuwam pomysł na materiał o mechanizmach które mają miejsce w sytuacji gdy przykładowemu koledze (lub koleżance) "oczy pizdą zarosły" ;)
U mnie Niestety
Emocję trwają Latami Zauroczenia
Co w tym filmie było wykluczone .
U mnie to jest Latami
i owszem
ale z czasem są
to emocję
Coraz mocniejsze
Nie na odwrót.
Wcale Nie muszę mieć
bliskiej relacji , By to czuć.