Jan Garbacz: Opel Astra F - Gwiazda złomowisk
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 5 ต.ค. 2024
- Opel Astra był jednym z najpopularniejszych samochodów zachodnich w Polsce. Tym bardziej, że od 31 sierpnia 1998 roku był produkowany w fabryce Opla w Gliwicach. Jaka była jego historia? Zapraszam na odcinek!
Podziękowania dla Stacji demontażu Wtór Steel w Stalowej Woli
www.wtorsteel.pl/
Podziękowania dla agencji reklamowej Hit Art ze Stalowej Woli
hitart.com.pl/
![[Live] : ONE FIGHT NIGHT 25 วันนี้!! "อเล็กซิส vs รีเกียน"](http://i.ytimg.com/vi/suVr9a6BM2g/mqdefault.jpg)
Przy poldku to byl statek kosmiczny. Pamietaj jak cicho i komfortowa byla jazda na tle polskich konstrukcji
Bez przesady. Przy poldku wszystko co nowe z zachodu było po prostu poprawnym autem tamtych lat. Bo poldek technicznie siedział w latach 60' a nawet dalej. Mój znajomy kupił Astrę sedan na samym początku jej produkcji... ładne, porządne auto wówczas a nie żaden kosmos. Pamietam jak w 1989 pojawił sie Citroen XM... to był prawdziwy statek kosmiczny.
Ooj już tak nie mów 😢😢😢
Do dzisiaj mi się te Astry podobają. We wszystkich wersjach.
Mi też, do dzisiaj miło je wspominam. Podróż astrą a polonezem to była przepaść na korzyść astry. Gdyby te auta były ocynkowane, to do dziś ludzie by tym śmigali. Silniki rewelacyjne oprócz tych najsłabszych (ale tylko pod względem komfortu), bezawaryjne. oczywiście 8V bo 16 lubiły pić olej. Zawieszenie ok, mechanika też trwała. Bardzo miło to będę wspominać.
Mi też. Miło wspominam ta generację z Astra G mam to samo.
Astrofilię można leczyć 😂
@@wojtekw7895 były cynkowane ale pierwsze roczniki robione jeszcze w Niemczech
@@JF-ee3nn Tak , to prawda. Mój kuzyn kupił taką wersję i do samego jej końca, blacha była w super stanie.
Ganialny początek. Dynamika i dramatyzm na najwyższym poziomie 😁
Podoba mi się ten wstęp, genialna innowacja na kanale :D pozdrawiam
Efekty godne Marvela :) 😂 w polskich firmach takich nie ma
Naprawdę szacun za początek filmu 🎉
Janek jaki wstęp kozacki!
Mam do dzisiaj taką Asterkę z 98 1.4 8v z lpg, już 14 rok jest u mnie, to moje pierwsze auto i chociaż mam nowszy wóz to astra jest moim dayli. Zero awarii, raz tylko kopułka zapłonowa spowodowała przymusowy stop na drodze z pracy bo ten węgiel się wytarł w środku, kupiłem zamiennik za 40zł 6 lat temu i śmiga do dzisiaj. Dla mnie to auto jest niesamowite, proste i tanie w naprawach, mało awaryjne, dobrze wyciszone, kocham moją astrę i trudno mi się będzie z nią rozstać kiedy przyjedzie laweta na złom.
Dziękuję za ten odcinek. Mam 97 rok składana w Holandii, 3d, bez wspomagania, kupiona w polskim salonie z dziadkiem (dołożyłem dziadkowi 1 zł). Przebieg 61 tys bo była na Kogucie. Trzymam w garażu i cieszę się, że mogę mieć taką pamiątkę po dziadku jak i z czasów gdy się miało kilka lat.
Do tej pory jezdżę Astrą F 1,4 60 KM sedan , jako pierwszy właściciel wyproduktowana na Zeraniu w 1995 roku. Aktualny przebieg 151 000 km. Bezawaryjna , oszczędna , komfortowa , bez zbędnej elektroniki....Czarne tablice. Dalej wzbudza wielkie zainteresowanie z propozycją kupna ! Samochód technicznie bezproblemowy w porównaniu z wieloma o wiele nowszymi !
Teraz czekamy na odcinek z Lanosem i opowiedzenie histori tego modelu przez Pana Konrad 🙂
Fajne, całkiem ładne, praktyczne i bardzo proste w naprawie autko. Z minusów to strasznie ponure wnętrze i słaba blacha. Znajomi mają takiego classika z chyba 2000r od nowości. Mimo że był garażowany to i tak kilka lat temu musiał przejść naprawę u blacharza. Progi i podłoga się trzymają ale tylne nadkola to była tragedia. Jedno mnie w tym aucie miło zaskoczyło, niezwykle dobrze wyciszone wnętrze i bardzo dobrze wybierające nierówności zawieszenie. To autko naprawdę bardzo przyjemnie pokonuje nasze kiepskie drogi.
Ja miałem złotą w kombi z 2000 roku 1.6 8V 75 Koni nie do zajechania....Super był...Rozrząd się zimą przekręcił i dalej się jeździło...Oj Asterka Boża😢
Mój ojciec miał taki, granatowy 1,6, rok 1998. Tyle wspomnień! 😊
Przeżyłem 4 wersje Astry FGJK wszytkie od nowości, miło wspominam F-kę, ale najdłużej miałem G, F i G miały ponadczasowy wygląd, do dziś mogą się podobać to były dobre projekty.
Wersji H byś nie przeżył.Psychicznie.Tfu.
Sam jeżdżę Astrą F już 1,5 roku. Moja jest z rocznika 96, montowana na Żeraniu, hatchback 5 drzwiowy. Jak kupowałem od Pana rocznik '31 miała 57k km przebiegu. Silnik 1.4 SE 82 KM (ten wzmocniony!) już na wielopunktowym wtrysku, bez LPG. Lakier metallic Olive Gray, bardziej popularny w Vectrze B. wyposażenie ABC+, czyli korbotronik, ręcznie sterowane lusterka, jedna poduszka powietrzna, brak klimy, wspomagania kierownicy i tapicerka o wzorze ścierki do podłogi (czarna w czerwono-niebieskie paski), brak 3go światła stop. Ten plus to obrotomierz, przednie światła przeciwmgłowe, kanapa tylna składana 60/40, zagłówki tylne. Silnik do miasta daje radę, dynamika jest w porządku, szczególnie, że Asterka waży niecałą tonę. Na autostradzie chciałoby się więcej, ale idzie to rozbujać do prawie 180 km/h. Prowadzenie przeciętne, belka skrętna z tyłu daje o sobie znać, Civic z tych lat prowadzi się znacznie lepiej. Fotele niezbyt wygodne, są po prostu za miękkie jak dla mnie. Lakier jest miękki i łatwo się rysuje. Rdza - wychodzi, kupiłem z jednym bąbelkiem, po roku ranty nadkoli i środek wlewu paliwa prawie całe w rdzy. Niezawodność - jak na razie najbardziej bezawaryjne auto jakie miałem, zawsze dowiezie z punktu A do B. Zawieszenie wytrzymałe, niejeden krawężnik zaliczyłem bez uszczerbku (jedynie felga ucierpiała). Typowych bolączek właściwie brak. Silnik pracuje bardzo dobrze, aczkolwiek nie ma aksamitnych wolnych obrotów. Biegi wchodzą precyzyjnie. Typowa przypadłość - zapocenie miski olejowej, wymieniłem uszczelkę korkową (nie polecam, kilkugodzinna udręka z odklejaniem i czyszczeniem) i jest sucho. Przy typowych czynnościach serwisowych przeszkadza mix śrub, np. alternator jest przykręcony jedną z łbem sześciokątnym, drugą na nasadkę E (torx odwrócony), to samo miska olejowa. We wcześniejszych egzemplarzach były wszędzie normalne, sześciokątne. Ogólnie polecam. (AAA JANKU! Silnik w tej Asterce prezentowanej przez Ciebie to raczej wersja 60KM, 75 miała już wtrysk wielopunktowy, moduł zapłonowy zamiast kopułki i inną puszkę filtra powietrza, a zaślepki w drzwiach były na sterowanie lusterkami, szybami sterowało się w miejscu dolnego uchwytu drzwi ;) Swoją drogą bardzo oryginalne rozpoczęcie odcinka :D)
Intro godne filmów Barei .... W moim rodzinnym mieście kiedy w latach 90 -tych upadła kopalnia i górnicy dostawali odprawę , to niejeden człowiek szedł do salonu opla po taką astrę. W tamtym czasie to było coś , dorobek wieloletniej ciężkiej pracy... Pamiętam że ludzie bardzo dbali o te auta i jeszcze 20 lat później spotykane były na ulicy. Z dzisiejszej perspektywy astra może wydawać się nudna ... ale wtedy pamiętam jak ludzie byli dumni ,że mają takie auto. Fajnie , że pojawiło się na kanale , bo dla wielu osób generuje bardzo dobre wspomnienia. Dzięki Janku.
Mam sentyment do Astry. Prawie tata kupił tą generacje ale z czasem kupiliśmy nowszą Astrę G. Po przesiadce z Poloneza to był spory skok w przód. Astrę F prawie kupiłem na swoje pierwsze auto w 2007 roku ale trafiały się same złomy i padło na ładne Punto pierwszej generacji. Później tez miałem Astre G. 🙂
Nie rozumiem dlaczego ten kanal ma tak niewielkie grono subskrybentow. Widocznie trzeba sie popisywac klac I szerzyc watpliwej jakos I dowcip by byc dzis wysoko... Pozdrawiam wszystkich no I oczywiscie autora.
Dzięki za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie J.G
No niestety. Janka oglądam od bardzo dawna. Trąci dawnym automaniakiem, treść bardzo zwięzła i ciekawa. Wręcz profesorski sznyt. A dla głupawej gawiedzi to się spać chce. Trzeba udawać głąba i śmiać się do sera.
@@AutoEccentricpredzej magazynem Auto z dawnego tvp2, a nie automaniakiem
Opel ma bardzo ciekawą historie, kiedyś robił na prawde fajne auta, omega senator manta rekord kurde, dzisiaj wiadomo w oplu od lat nie ma czego szukać ciekawego ale kiedyś tamte auta miały coś w sobie
Poczekaj 25 lat a a inni będą ględzili tak jak ty o tym jakie to ciekawe auta robił Opel w pierwszym 20 leciu XXI wieku.
Nic tak nie poprawia opinii o tym co było jak uplywający czas.
@@corsiarz77 to nie ględzenie tylko stwierdzanie faktu. kiedyś były duże sedany z V6 pod maską, coupe z v6, było na czym zawiesić oko a teraz juz nawet z klasy średniej insignia nie doczeka się następcy. za 25 lat to wszyscy będą ględzić że wgl silniki spalinowe były do wyboru
@corsiarz77 we wspomnieniach człowiek zachowuje głównie to, co było dobrego. Przykrości pamięć usuwa, ma taką tendencję. Kolega ma rację co do historii Opla, był samodzielny, a teraz to koncern i duża unifikacja aut. Co nie znaczy że teraz auta są złe, tylko generyczne i podobne do siebie.
Astra F sprowadzana z Niemiec była dużo lepszej jakości niż ta produkowana czy skladana w Polsce. Nawet boczki drzwi w Astrze z Niemiec były grubsze. Miałem taką Astrę 94 rok 1.8 8v 90 koni. Mój kolega miał Astrę "krajową" to była dużo gorsza. I największy silnik to 1.6
Dokładnie
A kolega krajową miał z jakiego rocznika?
@@K555-w1y 99 chyba z tego co pamiętam.
Ja miałem 99 classic i pod kątem spasowania i jakości stali była super. Nie mam porównania z niemieckimi wersjami.
@@K555-w1y Astra ogólnie była udanym autem. Moja była sprowadzana z Niemiec a kolega miał składaną w Pl. Nie było źle ale jednak niemiecka była moim zdaniem lepsza. Była lepiej wygłuszona. Grubsze boczki drzwi. W mojej były oryginalnie wszystkie głośniki u kolegi tylko z przodu i nie było wysokotoniwych głośników tylko miejsce na nie. Nie było też chyba radia nawet. Astra kumpla byla u nich od nowości on dostał ją po ojcu. Nawet radia nie było wcale. W mojej było oryginalne.
wóz okuratny sprawiedliwy, bardzo zasłużony był dla jego
Asterka boża
Sławny boży powóz z Belwederu kandydata na kandyta prezydenta jak to sit mówi oguem
Tyle donosów ile dowiozła na trójkę to żaden inny model nie pobije
Az sie uginala...tyle kwitów przewoziła
Łech
Pamiętam jak byłem dzieckiem i tata miał taką nówkę z salonu w 1997 roku z 1.4 90 KM w sedanie w kolorze ciemnej zieleni. Jako dziecko uwielbiałem to auto 😊
У меня есть такой же, я до сих пор им пользуюсь, и он потрясающий 😊
Kocham takie auta❤ Szkoda, ze 95% jest przerabianych na żyletki bo nie nadaje sie do jazdy. Ciężko trafić na zadbany egzemplarz, a jak sie uda to cena przeraża przynajmniej w DE
W Polsce tych aut nadal jest dużo i często kosztują grosze.
@JeanPierreRheinault w końcu były w Polsce produkowane. Ale znów stan 95% z nich będzie gruzem, bo nigdy nie były autami specjalnej troski i dbania. To za bezcen, no chyba ze od starszego gościa z ogrzewanego garażu (sam takiego znałem ale nie wiem, czy jeszcze żyje). Ale perełki jak ta z filmu będą w cenie.
@@Mariusz521 ogrzewany garaż to większe zagrożenie niż jakby samochód stał na ulicy
@@JF-ee3nn to było jeszcze w ub. wieku, gość miał wtedy kilkuletnią skodę 105L zakupioną jako nową. Ja z nim tak blisko nie byłem (tylko w pracy), ale kolega mieszkał z nim po sąsiedzku. Do dziś pamiętam co kiedyś powiedział. Że "niejeden tak w domu nie ma, jak on ma w garażu" :) Więc przypuszczam, że wentylowane też miał prawidłowo. To był gość pedantyczny, a auto jak ta lala.
@@Mariusz521 to bardziej chodzi o działanie soli w ogrzewanym pomieszczeniu na blachę samochodu
Ahh, moj pierwszy samochód, również sedan Classic. Najwspanialsza wersja, bez wspomagania, poduszek itp. Tak za nim tęsknię ze kiedyś chętnie kupię taką ponownie :D
OHC, najlepsza jednostka .
Bezkolizyjna. Dynamiczna w wersji 2.0i oraz świetnie jeżdżąca na gazie.
Kiedyś w moim kombi 1991 sprowadzonym z niemiec pękł mi pasek i poza holowaniem tylko koszt nowego paska.
Fajne autko ktore kochalo wrecz podtlenek lpg 😂❤
Dokładnie zgadza się, nie do zajechania silniki, u mnie też w rodzinie był taki przypadek w Daewoo Espero 1.8 95hp ohc 8v silnik oplowski, że śruba dostała się do rozrządu, przestawiła rozrząd, silnik zgasł, bezkolizyjny silnika w serwisie Daewoo doszli do tego co się stało, ustawili rozrząd i auto hula do tej pory w rodzinie, nie do zajechania silnik bo z blacharką trochę gorzej i już trzeba bylo robić, w każdym bądź razie kiedyś naprawdę wytrzymałe silniki i dobre auta robili, nie to co obecne plastikowe auta z małolitrażowych wysilonymi silnikami a co najgorzej elektrykami które promują i wpychają ludziom na siłę
Asrami przejechałem ponad 700 000, ( służbowe samochody w firmie) lekki, szybki, bardzo dobra widoczność dookoła, 1,6 benzyna rozpędzał się do prawie 200 km/ h 1.4 bardzo podobnie, ciekawe że 1,4 palił więcej niż 1,6, pozdrawiam LUTER
Już zabieram się do oglądania 😊
Dzis mijałem rano taką Asterke w hatchacku zielona butelkowa...Stan super.. Aż zwolniłem by dokładniej popatrzeć.. Miała czarne tablice KAO 105X...
Miałem takie auto w kolorze szary metallic, wyprodukowane jeszcze w Niemczech, z '95 roku. Służyła mi 5 lat w zasadzie z dwoma awariami - raz alternator siadł - chyba szczotki się zużyły - naprawa była tania, raz monowtrysk umarł - sam wymieniłem.
Moje wyposażenie oprócz tego, co ma egzemplarz w filmiku, to było jeszcze: obrotomierz, szyberdach. podłokietnik z lukiem na narty. Miałem dużo ładniejsze obicie foteli, takie we wzory geometryczne, niebiesko-szaro-bordowo-granatowe, o ile dobrze pamiętam. Te wersje - nie-classic miały jeszcze inaczej wyglądające wykończenie klapy bagażnika z zewnątrz - była tam taka listwa, anie tylko mały uchwyt do otwierania. W środku miałem też filcowe wygłuszenie klapy - pamiętam, bo mi się odczepiało.
Tak samo, jak w tym egzemplarzu - część deski rozdzielczej nie była podświetlona a nikt nie chciał się podjąć naprawy :)
Paliła mało, jeździła super niezawodnie, była super wygodna.
Dwa mankamenty miała:
- brak klimy
- rdza (mniej ją żarła niż produkowane w Polsce, ale jednak).
Sprzedałem tanio, bo w pewnym momencie te auta okrutnie potaniały ale kupujący, jak zobaczył od razu wziął bez targowania. Mam nadzieję, że mu służyła.
Jeżdżę taką na co dzień. 1.4 MPI '95r. Bardzo wygodne i proste auto. W dodatku części są tanie. Nie oddam go na złom.
Jeszcze ludzie będą tęsknić za takimi normalnymi samochodami w normalnych wymiarach a nie te gówna awaryjne suwy nie suwy samozapalające się które wychodzą teraz napakowane elektroniką która nawet w połowie nie jest potrzebna i widząc tych dziadków w dupnych suwach mlaskających szczękami na parkingu bo nie mają gdzie tymi czołgami zaparkować to były dobre lata motoryzacji a teraz to śmietnik.
Niespełnione marzenie mojego ojca. W latach 90 musiał się zadowolić Ładą samarą. W 2007 polował na Astrę II, ale trafił się Megane w idealnym stanie. Ojciec zmarł w 2015. Ja spełniłem marzenie za niego mam teraz astrę j.
Jeżdżę do dziś :) Astra F 1998 rok , 1, 4 60 KM . aktualny przebieg 418 tkm . Od nowości w rodzinie , około 250 tkm na LPG , kompletnie bezawaryjna , jedyna naprawa to regeneracja rozrusznika . Reszta to eksploatacja -rozrząd , tarcze ,klocki .
Zezłomuję w momencie kiedy ruda wygra , bo mechanika nie do zajechania :)
Na początku 2000 roku dostałem służbową astrę f 1.6 75 KM kombi białą jak pierwszy śnieg. Pojechałem po nią z Rzeszowa do stolicy, do salonu Opla, a później jeździłem wygodnie przez jakiś rok, głównie po Galicji, do Niska i Stalowej też:)
Asterka boża ....i wszystko jasne 😀👍
O cholera jasna całe te😂
Mam nadal 2000 rok. Silnik 1.4 z gazem. Fajnie się tym jeździ ślę faktycznie czuć że już odstaje od współczesnych aut. Moja a niecałe 160 tys nalotu i jedt to polski salon a ja jestem 2 właścicielem.
11lat jeździłem astrą F sedan bordowa w LPG 1.4 8v 60 koni 😜😉😁
rozebrałem ich mnóstwo. kawał fajnej fury !😊
edycja: oplowska pochodna w postaci lanosa to naprawdę niezły sprzęt! szczególnie 8v😊
Start brawurowy niczym z Top Geara ❤
Miałem Astrę F rocznik 1992 w takim kolorze, jak egzemplarz w filmie, w wersji trzydrzwiowej GT - obniżone zawieszenie, fajne fotele kubełkowe i nawet obrotomierz :D, ale pod maską silnik C16NZ, tj. 1,6i, 75 KM. Kupiona w 2011 r. za 1500 zł jako pierwszy wóz, żeby nie było szkoda zbytnio, gdybym coś zrobił źle jako początkujący kierowca. Fajny, prosty wózek do jeżdżenia, części niedrogie. Niestety rdzewiała - progi już były zżarte w momencie zakupu, po dwóch latach wymieniłem je, bo stwierdziłem, że wolę jeździć Astrą w opór niż szukać czegoś innego, a potrzeby motoryzacyjne mam nie za duże. Poddałem się i oddałem na złom trzy lata temu - wóz nie przeszedł przeglądu, bo pojawiło się sporo korozji w otoczeniu elementów montażowych zawieszenia i wyciek ze skrzyni biegów. Miałem też już trochę dosyć może niezbyt kosztownej, ale męczącej walki z wyciekami oleju, które jeden za drugim zaczęły się pojawiać w ostatnich dwóch latach życia auta. Mimo wszystko, wspominam bardzo dobrze - wóz nigdy nie zawiódł, gdy miał jechać to jechał.
Jeździłem sedanem F z 98 blacha w ocynku przez 6 lat i bardzo dobrze wspominam to auto. Proste i nie drogie naprawy nie zawodna elektronika i co najważniejsze mój egzemplarz nie gnił od rdzy.
Miałem Astrę hatchback sprowadzoną z Niemiec - 1.7TD (silnik oplowski 68KM) przez 15 lat. Dla mnie i mojej rodziny super samochód. Średnie spalanie ok. 5.3L/100km, a przy jeździe pozamiejskiej spokojnie schodziłem poniżej 5L/100km. Mój egzemplarz miał obrotomierz i tylną blendę, której nie miały auta krajowe. Gdyby nie brak klimatyzacji, to bym się z nią nie rozstawał. Auto sprzedałem w 2012 roku i nowy nabywca ma ją do dzisiaj w bardzo dobrym stanie. Naprawdę dobry samochód i miło go wspominam.
Pamiętam jak była akcja przywoławcza do serwisu na montaż pierścienia antystatycznego przy wlewie paliwa bo były przypadki, że się zapalały podczas tankowania.
moja ciocia miała taką Asterkę bożą, rejestracja KUK xxxx (są pojedyncze fotki w albumach) i sprzedala ją kiedyś w Niemczech, jak uszkodziła się skrzynia. Jeden z najbardziej poczciwych wozów czasów najnowszych, zwłaszcza jako hatchback 5d w metalicznych kolorach bordowym i butelkowej zieleni, może się podobać mimo lat. Bardzo poprawne wzornictwo, zaciągnięcie linii drzwi pod lusterkiem przednim jak w BMW E34/E32. Korek zbiorniczka wyrównawczego identyczny jak w Matizie i Lanosie. Zaślepka el. szyb na rękojeści drzwi przypomina mi BMW E34/E32, gdzie znajdowało sie sterowanie lusterkami, z tym że zaslepka ta znajdowała się zawsze po stronie pasażera (pewnie chodziło o ewentualną rotację części zamiennych również w krajach z ruchem lewostronnym, aby w razie czego w miejsce zaślepki zamontować joystick lusterek). Szkoda, że dziś już nawet nie stosuje się w droższych autach welurowych siedzeń, ten Opelix takowe posiada jak widać.
Szacunek za twój wkład i chęci, oglądam od jesieni 2020. Może jak kiedyś będę miał E34 525tds w wersji Worldline, to udostępnię do nagrań. Mój dziadzio ma jednego z najstarszych Matizów w Polsce (oczywiście czarne numery), po dopieszczeniu go mógłbym też udostepnić. Pozdro w Rymanowa-Zdroju
Ta zaślepka przy rękojeści w Astrze jest od sterowania elektrycznych lusterek a nie szyb. Klawisze od szyb elektrycznych były w panelu poniżej.
Joystick do radia to nie jest oplowskie wyposażenie a akcesorium do radia SONY. Do dziś mam taki zestaw gdzieś w piwnicy.
Ottototo!
Też mi coś ten joystick nie pasował, widać było nawet na zbliżeniu że dołożone. W astrach fabrycznie zakładali chyba Blaupunkty.
Śmiechem żartem ale starsi ludzie którzy mieli kiedyś astrę F bardzo dobrze ja wspominają, znam mnustwo właścicieli Vectry B ci też bardzo sobie chwalą Vactę, a ja miałem mega przyjemność posiadać omegę B FL i co lepsze kupił odemnie mój znajomy i do dzisiaj ma ją i jest o dziwo w dobrym stanie ( kielichy nie robione i nic tam się nie dzieje).
Mieliśmy w rodzinie 2 Astry F 1.4 60KM i 1.6 101KM - na tamte czasy świetne samochody , bardzo cierpliwe bo nawet jak trzeba było coś zrobić i tak jeździły.
Tata kupił nową 94r jeździł 15 lat żadnych problemów świetnie auto bardzo dobrej jakości tapicerka boczki drzwi tapicerowanie przytulne i komfortowe wnętrze duża przyjemność z jazdy
Fajnie by było jakbyś dorwał Vectrę B, chyba najładniejszą ze wszystkich z Vectrą w nazwie.
Ale Janku! Początek filmu jak w jakimś dramacie sensacyjnym! Był gwałt na Asterce i szybka akcja :) A później dzięki urokowi osobistemu i poczuciu humoru Autora taka Astra nie wydawała się strasznie nudna. Typowe auto swoich czasów-rodzinne, a nie przeznaczone do zabawy nim, nie sportowe ani ekskluzywne, czy wyjątkowe. Ale solidne i pewne. Dziękuję za pogodne i ciekawe pokazanie go.
Dziękuję za miłe słowa. Pozdrawiam serdecznie J.G
Super wstęp do odcinka jak i cały materiał.
Pamiętam jak w 2001 roku poszedłem do gimnazjum i rodzice koleżanki z klasy mieli taki samochód, właściwie taki sam kolor.Myślałem wtedy : boże jakie to auto jest super.
Dziś z chęcią bym takie kupił, ale o dobry stan blacharski to ciężko.
Mam do sprzedania
Hej, miałem Astrę w kombi, w takim samym kolorze, ale z silnikiem 1.4 16V (90KM). Co ciekawe, wyposażona była w klimatyzację, co było nie lada rzadkością w tamtych czasach. Dobrze ją wspominam. Nigdy mnie nie zawiodła :)
Aktorstwo profesjonalne.
No a ten wtór-steel to już perełka
Zanim Opel uruchomił fabrykę w Gliwicach, Astra była montowana jakiś czas w FSO, w hali gdzie wcześniej produkowane były PF 125p/FSO 1500, kiedy przymierzano się sprzedać fabrykę koncernowi General Motors.
WTA dla Siedlec mielismy 3 sztuki w rodzinie ckasica 98 1.4 60 km i naprawdę dawał rade ten sulnik pozniej po prEbiegu ponad 200 tts byl gaz i tez dawały radę
Mocne rozpoczęcie. 😆
Swietny odcinek, bardzo merytoryczny i ciekawy, a do tego super wstep!!!
Mój był w hatchbacku, rocznik '93 kupiony w 2007 za 6k. Przebieg 180 tys km (w teorii ;)). Autko spoko, rudej trochę było, głównie na tylnych nadkolach. Silnik 1.6 75km, mułowaty, do tego co roku musiałem wymienić uszczelkę pokrywy zaworów, bo rzygało olejem. Z upierdliwych rzeczy jeszcze lecące końcówki drążków, poza tym pancerne auto. Pojeździłem 3 lata i wymieniłem na astrę G. O, i faktycznie w rodzinie mam księdza co jeździł astrą classic😂
Miałem kilka egzemplarzy osobiście i w czasach jak pracowałem na auto kasacji to co rocznie był lider złomowania.
Z prostej przyczyny był bardzo popularny, a wiec po latach zaczął masowo iść na złom jak kiedyś Polonezy np.
Moje pierwsze auto. Jak go wygluszylem, to było jak w Audi A8. Tyle wspomnień. Później ciągle niestety problemy z uszczelką głowicy. W rodzinie od 1999 z salonu z Puław. Classic - ze świecą szukać rdzy.
Świetny materiał . Pamietam lekramy w tv . Tego auta 😢 Dobra robota Janku ❤
Zgadza się
Miałem taka astre w ciekawej wersji 1.6 16V z klimatyzacja i szyberdachem 😊 to miejsce w schowku było na książkę serwisową.
Bardzo lubię ta i nastepna generacje tego modelu, obie milo wspominam. "G" mialem dosyc dlugo a "F" mialem stycznosc z wieloma egzemplarzami zarowno tymi w "grzecznych" wersjach jak i GSI. Brat mial zlotego classica sedan nawet dobrze wyposazonego to z tego co pamietam udalo mi sie nim pojechac 175km/h. 😀 Ogolnie bardzo wdzieczne i fajne auta szkoda ze korozja zrobila swoje i tak je z drog wybilo. W dzisiejszych czasach wlasnie brakuje takiego taniego, uniwersalnego, prostego i stosunkowo solidnego mechanicznie auta. Kiedys w marce opel kazdy mogl znalezc cos dla siebie a obecnie to cien samej siebie.
Pozdrawiam Janku i dzieki za film. 🙂
PS: Szacun za wstep naprawde pomyslowy i fajnie zrealizowany. 😀😀
Mieszkałem niedaleko nieistniejącego juz salonu Auto-Lux przy ul. Północnej w Lublinie. Byłem na wielu prezentacjach nowych modeli, w tym astry, astry sedan, astry z FSO, z Gliwic... Jako licealista ze świeżo zdobytym prawkiem, marzyłem o polskiej astrze.
Fajna Asterka, w wysokiej wersji, jak na Classica 😉
Miałem taką bordową, ale przedliftową 1.4 8V 3d. Szyber, obrotomierz, halogeny, elektryczne szyby i lusterka. Nie było wspomagania, ale to nie przeszkadzało. Jasny środek. Bardzo miło wspominam. Zrobiłem nią przeprowadzkę - po złożeniu siedzeń wchodziło więcej gratów niż do Audi B4 Avant.
Cześć :) mam Vectre B z 1999r. w sedanie, na czarnych tablicach, z polskiego salonu z Bielska Białej, zmontowaną na Żeraniu, z silnikiem 1.8 115km. Chętnie udostępnił bym ją do filmu ;)
Stan auta w pełni oryginalny i zgodny z vin-em.
Asterka w latach 90-tych to było coś. Do dziś mam sentyment do tego wyświetlacza z konsoli środkowej. Wtedy inaczej patrzyło się na wyposażenie. Już sam obrotomierz to był luksus.
Mój 1995 1.6 71 KM 🙂👍Super samochód jak na tamte lata. Tzn. 2000
2 z 93r 1.4 i1.6
Wyróżnikiem Astry Classic był brak blendy na pokrywie bagażnika i wyposażenie ABC czyli Absolutny Brak Czegokolwiek ,szczególnie w wersji wyposażenia START. Silnik w przedstawionym modelu ma 60 koników a nie 75. Jest to silnik X14NZ .Silnik 75 KM miał moduł zapłonowy i nie posiadał korektora oktanowego przy zbiorniku wyrównawczym. a silnik 1,4 ma aparat zapłonowy. Wyposażenie astry z Gliwic zostało wyprute ze wszystkiego, co było "niepotrzebne" do jazdy łącznie z instalacją elektryczną pozwalającą o rozbudowę np. głośniki tylnej półki. Jeden rodzaj tapicerki foteli i czarne obicia drzwi Nie było nawet ściemniacza do zegarów przy włączniku świateł (a ten starczyło tylko zamienić wyłącznik ze ściemniaczem. Dżojstik przy kierownicy to dodatek do radia SONY radio dołożone przez właściciela. Astry w standardzie nie były wyposażane w radioodbiornik tym bardziej SONY na miękkiej mechanice.(miałem taki w mojej astrze) XD. Pociągając pokrętło nawiewu załączało się ogrzewanie tylnej szyby. Tak samo pociągając do siebie włącznik świateł zapalała się lampka nad lusterkiem w kabinie. Lista wyposażenia które można było domówić nie była imponująca. Listwy na drzwiach w tym modelu są za dopłatą (od 2000 roku były jako standard jak i oryginalne trzecie światło STOP) w tym modelu te światło jest dołożone. Classic nigdy nie miał lusterek na prąd. W jubileuszowym wydaniu na 100 lecie opla były limitowane edycje z silnikami 1,6 16V alufelgami 15" ABS wspomaganiem kierownicy, centralnym zamkiem i elektrycznymi szybami z przodu. Od roku 2000 można było zamówić astrę bez poduszek powietrznych. Wersja wyposażenia START czyli buda fotele i silnik. Od 1998 roku pracowałem w tej fabryce i byłem światkiem i uczestnikiem "narodzin" tego modelu w Gliwicach jak i zakończenie jego produkcji. Sam też przez 12 lat posiadałem taki wóz. Poznałem go do ostatniej śrubki łącznie ze spawaniem bo korozja nie tylko dotyczyła tylnych nadkoli , ale słupków a pod błotnikami, czy dołów przednich błotników. Moją astrę doposażyłem osobiście w oryginalny centralny zamek, elektryczne szyby, wspomaganie kierownicy, klimatyzację, obrotomierz a później w licznik DIGITAL z Kadetta GSI, lampki w cykor-łapkach dla pasażerów tylnej kanapy ,półkę z VECTRY B przy lampce oświetlenia wnętrza, oświetlenie schowka ,Chromowane klamki otwierania drzwi od środka z VECTRY B, zamek w schowku, spryskiwacze reflektorów Nadmienię ,że schowek był klimatyzowany po montażu klimy. Wpadła także lampka oświetlenia komory silnika .Tak ,jest tam oryginalne miejsce na taką lampkę a sama lampka jest taka sama jak w bagażniku. Zamontowałem zamiast wyświetlacza Triple Info Display (nad radiem) Multi Info Display z inną manetką Taki wyświetlacz miały grubo wypasione astry robione w niemieckich fabrykach lub tez astry GSI. Wyświetlacz ten pokazywał spalanie średnie ,chwilowe, zasięg na paliwie, sygnalizował przepalenie się żarówki świateł mijania, stop, i pozycyjnych z dokładnym wskazaniem , która żarówka padła, i poziomy płynów eksploatacyjnych. Drugiej takiej astry z całą pewnością nie było. Wdzięczne auto zawsze dojechało. Mankamentem gliwickich astr były linki sprzęgła które się zrywały. Trzeba było kupić oryginał i zapominało się o sprawie, podróbki nie wytrzymywały za długo. Jako ciekawostka przetłoczenia na bokach nad lampami miały inny kształt z lewej i prawej strony tzn. były głębiej i płyciej wytłoczone dotyczyło to wszystkich wersji nadwozia najmniejsza różnica była w sedanie XD. starczy stanąć z tyłu samochodu i jednocześnie dotknąć lewego prawego przetłoczenia. Moją astrę sprzedałem po 12 latach z przebiegiem 200 000 km. Zamieniłem na astrę G Bertone cabrio. Moja F-ka Była z rocznika 2001.Niedawno trafiła na złom:( . A to tylko dla tego ,ze katalizator ukradli i niby nie opłacało się robić. Sam DIGITAL w tym aucie był więcej wart niż to co za złom dostał właściciel. Janku ,pozdrawiam serdecznie. Fajny odcinek. O oplach z tamtych lat to mógłbym długo pisać:)
I'm from Gliwice, pozdrawiam 😊
Mam takiego bordowego Asterixa 1.4 z przebiegiem 160 tys. z 1999roku. Golas z Gliwic który został zakonserwowany z po zakupie świetnie sie trzyma, nie psuje i bez problemu przechodzi przeglądy .
Gsi była na rejonie miałem okazję powozić tyłek w latach 2008-2010 no mały wariat nie auto ❤
Mało miałem bliższej styczności z Astrą i niezbyt wielkie pole porównań, ale w zestawieniu z paroma innymi kompaktami, jakimi miałem okazję się przejechać, Astra odznaczyła się bardzo pozytywnie. Dlatego wydaje mi się, że niesłuszne jest utrzymywanie tej etykietki, jaka do niej niesprawiedliwie przylgnęła: samochodu co prawda solidnego i funkcjonalnego, ale niebywale przeciętnego i nijakiego. Taki wizerunek zawdzięcza ten samochód chyba tylko względnej dostępności , jaką się cieszył.
Moim zdaniem, jest on bardzo ładny: dla mnie, na pewno plasuje się w ścisłej czołówce jeśli chodzi o design nadwozia w tym segmencie. Astra wygląda lekko, a jednocześnie wystarczająco solidnie. Przede wszystkim ze względu na przeszklenie nadwozia, ale również dzięki bardzo ładnie zakomponowanym detalom (światła, klamki, wąskie ramki okien) oraz wdzięcznej linii wybrzuszenia biegnącego wzdłuż nadwozia. Dla mnie nie ulega wątpliwości, że nieporównanie brzydszy był zarówno Escort, jak i ZX, o pękatym Golfie nawet nie wspominając (choć nie da się mu odmówić stylistycznej spójności i wyrazistości).
Wnętrze też jest atutem Opla. Czerń dominowała w kolorystyce tapicerek wszystkich tanich kompaktów. Krzywizny i zaokrąglenia były wówczas modne, więc trudno się dziwić stylistom, że tak obficie je wykorzystali. Moim zdaniem zrobili to ze smakiem.
Na koniec wspomnę o tym, co osobiście uderzyło mnie podczas krótkiej przejażdżki 8-zaworową Astrą znajomego. Cisza we wnętrzu. Miałem okazję jeździć kilkoma kompaktami, ale również kilkoma autami segmentu D i E w tamtych czasach i Astra była jednym z najcichszych aut.
Miałem w 2005 Asterkę z 92 1.6 75km. Pierwsze auto 😍 biała, niebieskie wnętrze, szyberdach, elektryczne szyby. Tata mi kupił za 500€ w Niemczech.
Myślę, że warto pamiętać o tym, o czym Pan tu powiedział - jaka była sprzedaż samochodów nowych w latach dziewięćdziesiątych. Może teraz jest nie mniejsza, nie wiem, ale wtedy i emeryci mogli sobie pozwolić na jakąś Sienę, Felicję albo Cieniasa, a teraz trzy czwarte kupują wielkie firmy międzynarodowe, a obywatele tylko ułamek. Taka zastanawiająca różnica....
Miałem 7 lat takie auto bardzo fajne bez awaryjne pozdrawiam cię Janek.
У меня было два Опеля Астры Ф. Первая 1992 года 5-дверный хэтчбэк с мотором C16NZ и вторая 1997 года универсал с мотором X16SZR. Обе машины я покупал на авторынке в городе Щецин и перегонял своим ходом в Кёнигсберг: первую в 2003 году, а вторую в 2006 году. Машины очень надёжные и безотказные. Кстати, они до сих пор на ходу и ездят по дорогам Восточной Пруссии
Miałem takiego Opla 1,4 60KM z lutego 1999r-odebrany w salonie Opel Wotex w Lublinie.Działał bezawaryjnie,brakowało mi tylko klimy,sprzedałem w 2005r.Wspominam go mile i z sentymentem ,bo jak na tamte lata było to dobre,wygodne i pojemne auto.Pozdrawiam.
Mam, czerwonego hatchbacka 😊. R. 1996 i sprowadzany z Deutschlandu. Zjechałem nim tego lata przeszło 2000 kilometrów (do Reichu i do Danii), odpukać w niemalowane, ale chodzi jak przecinak. 😊👍🏻
Mordo ale bardzo brakuje starego intra.
Pomysł fajny, tak dalej ale no kurła histeryczne intro?
W 1992 roku pamiętam, naprawdę w wersji sedan było to eleganckie auto. Kumpel miał trzy drzwiową wersję sportową. Niesamowicie się prowadziła. Moim zdaniem w każdym wariancie to auto wyglądało dobrze.
Kombi bylo szczegolnie fajne.
@@wesluk2608oj tak.
Kombi było zajebiste.
Dokładnie to był dobrze zaprojektowany wóz, każda wersja mogła się podobać. 🙂
Piękny Asterix :) 😊 ten sam kolor tez chyba classic 1.4 w gazie miał ziomek
Ile Śląska się zwiedziło wtedy 😂
Witam w moim mieście jest taka piękna Astra w takim samym malowaniu i nadal jeżdzi na czarnych blachach rejstracyjnych pozdrawiam Cobra Lubin
Bardzo wygodne i naprawdę porządne auto
Dokładnie. Miałem 4 sztuki. Dwa sedany kombi i hatchback. Bardzo przyjemny samochód i mało awaryjny.
Mam Astrę F 1.4 z 2001 roku. Zakupiona w Stalowej Woli :) Na autostradzie wyciąga max 160 km/h (licznikowo 170) ;] Przez 20 lat, z poważniejszych rzeczy to wymiana pompy wody i dwukrotnie akumulator :D
Miałem Astrę classic 1.4 60KM Bardzo dobrze ją wspominam 👍
Pozdrawiam serdecznie 🖐🏼
18 listopada 1998, jak dziś pamiętam odbiór z salonu Nexteam na Modlińskiej w Warszawie.
1.4 16V z silnikiem X14XE. W salonie już stały gliwickie Classici, ale moja jeszcze była z montażu na Żeraniu - litera P w 11 znaku VINu. Na akumulatorze, metkach pasów, tasiemkach na przewodach itd. napisy GM Hungary.
Kupiona za 39050 zł. Przez 11 lat jeździła bez problemów. Niestety pierwsze ogniska korozji pojawiły się już po 3 latach. Sprzedana rodzinie i dalej jest w eksploatacji, jako auto na dojazdy.
Początek godny Phytonów! Auto bomba!
W rodzinie mieliśmy zieloną Astrę 5d 1.4 60 KM. Auto wygodne, trwałe, dobrze się prowadziło. Silnik słabiutki, ale potrafił z 3 biegu ruszyć! Fajne auto - taki typowy dupowóz. Jeździł, nie sprawiał problemów etc.
Z tym dżojstikiem to Garbacz odleciał. Nie pomyślał, że taki element w tej bieda-astrze po prostu nie miał prawa bytu, ale był elementem radia SONY przyklejany taśmą dwustronną.
Miałem Hondę Civic z roku '99, której silnik 1.5 generował 114 KM.
VTEC econo , bardzo oszczędne silniki.
@@johnnyenglish4695 Zgadza się - D15Z8. Z jednej strony potrafił spalić po mieście 7,5 l dzięki zmianie pracy z 16 zaworów na 12 i zubożeniu mieszanki, a z drugiej strony potrafił nagniatać dwie paki na autostradzie. Jeśli dobrze pamiętam, to miał poszerzone gniazda zaworowe i nieco zwiększoną kompresję.
Ja mam D15Z3. Mój rekord to 4,33 litra na sto km mierzone z dystrybutora na 300 kilometrowej trasie :)
Pomimo, że to tylko Astra, to i tak odcinek ciekawy. Motoryzacja to nie tylko ekscytujące auta z górą koni pod maską. A co do wyposażenia, to się faktycznie można zdziwić. :) Ja jak kupowałem swojego czasu Citroena Saxo, rocznik 1998, diesel, miał poduszkę dla kierowcy, radio fabryczny z głośnikami, wspomaganie kierownicy, fabryczny szyberdach, uchylne tylne szyby, bo to była wersja 3D, ale w szybach korbki.
Asterka F to najlepszy samochód na świecie! oczywiście te z niemiec, nie z gliwic, bo z gliwic gniją strasznie, a niemieckie są ocynkowane, mam 3 takie Asterki z niemiec, jedną hatchbacka 1.6 8V w automacie, drugą kombi (moja ulubiona) z 1.6 16V w automacie i trzecią hatchbacka 2.0 16V też w automacie, no i jeszcze na podwórku jest czwarta - teścia gliwicka 1.6 8v
jak chcesz to zapraszam na porównanie jazdy różnymi egzemplarzami :) wszystkie na chodzie oczywiście
Miałem taka astre w sedanie z 1996 roku z silnikiem 1,4 Mpi 82 KM i byl to świetny wóz
Najwiecej bylo wersji 1,4 - 60km - 82 km pozniej 16v 90 km a wersja 1,6 100 km to juz bylo coś . Swietne auto , i dosyc wygodne
Mój pierwszy samochód sprowadzona z Niemiec 97 rok 1.6 8v kombi wersja style w 3 lata zrobiłem nią 60 tys super fura
Największym wyróżnikiem Classic jest fatalna jakość blach zwłaszcza z początku produkcji a co za tym idzie postępująca korozja. Miałem 93 Si 1.6 8v Caravan i jakościowo była 100x lepsza niż popłuczyny z Gliwic, montowana w Bochum
My właśnie zmieniliśmy Poloneza na Astrę w 1994 roku
W schowku to nie jest miejsce na wizytówki, tylko na książkę przeglądów. Książki w polskiej wersji, były 2 w j. polskim i w j. niemieckim. Sprzęgło wymieniało się bez wyjmowania skrzyni biegów. W nowszych wersjach już trzeba było skrzynię targać. Żółta kostka przy zbiorniku wyrównawczym była do zmiany oktanów paliwa Samochód mógł jeździć na paliwie 91 oktan. Wersje z radiem przychodziły tylko z Blaupunktem. Astra na początku kosztowała 320 000 tyś złotych Corsa B goła kosztowała 280 000 tyś złotych. To z grubsza tyle. Pozdrawiam.
Miałem to dwa razy, pierwszy składany gdzieś za granicą był o wiele lepiej wykonany i naprawdę trwały. Drugi był już z polski i nawet po szybach było widać różnicę, wykonanie o wiele gorsze.