11:28 Księstwo Warszawskie NIE powstało z ziem zaboru rosyjskiego. Objęło terytorium 2 i 3 zaboru pruskiego oraz 3. zaboru austriackiego. Z Rosją jego większość (jako Królestwo Polskie) zostało powiązane dopiero po Kongresie Wiedeńskim.
31:00 argument reżysera, czy widz osobiście doświadczył wydarzeń historycznych, czy nie, jest do tego stopnia nietrafiony, że szkoda nawet nad nim strzępić języka. Ridleya Scotta nie można nie doceniać, ale ta wypowiedź go kompromituje.
Dzień dobry Panie Tomku, zgadzam się w 100% ze wszystkim co Pan powiedział, ale zabrakło mi tutaj wytknięcia podstawowego problemu tego filmu (jedynie zasugerowany poprzez publikacje "pełnej wersji" na AppleTV) - on został zmontowany za pomocą siekiery i szydła... Sceny i czas są bezlitośnie chlastane, przez co nie można się zagłębić w tę historię, bo kiedy już zacznam się wciągać jest skok o kilka lat. No i do tego masa napisów pomocniczych, bez których widz byłby jeszce bardziej zagubiony. Największym nadużyciem było chyba zesłanie Napoleona na Elbę i jego powrót, sprowadzone do 3 scen: 1. Zesłanie sprowadzające sie do dialogu: - Tej, Napoleon, z tą Moskwą to skrewiłeś, spływaj na Elbe. - Nie no dajcie spokój, to dla Francji wszystko... - Nie ma kupmli, wypad na Elbe. - No dobra... 2. Napoleon na Elbie patrzy się na horyzont i mówi, że siedzi tu już 300 dni i chyba czas sie zwijać. 3. Napoleon na kontynencie maszeruje z armią ludzi... Jedne z kluczowych wydażeń zostało zminimalizowane do kilku minut filmu... No i nie zapominajmy o życiu jego potomka, które sprowadziło się do 120 sekund, w trakcie których: Napoleon poznaje nową żonę, płodzi dziecko i zostaje wydane na świat. Potem słuch o nim ginie.... Dla mnie Napoleon to wręcz temat na trylogię (jeśli nie serial). W ten sposób reżyser miałbym dobrych 8 godzin na historię i 3 razy wiecej pieniędzy.
Film obejrzalam z duzym zainteresowaniem. W przeciwienstwie do Recenzenta bardzo pozytywnie oceniam sceny batalistyczne. Rezyserzy czesto wlasnie uciekaja sie do rzewnych, serce rozdzierajacych scen z bliskim nam protagonista siedzacym w okopach i sciskajcym wizerunek lub chusteczke ukochanej, gdy tymczasem pan Scott zadal sobie trud pokazania strategicznego geniuszu Napoleona i to nie w formie opowiadania (jak w starozytnym dramacie) tylko w calej krasie. To potezny wysilek i chwala mu za to, jak to obrazowo i sprawnie zrobil! Zrobil to tak interesujaco, ze bardzo mnie te sceny wciagnely i zachecily do dalszego poznawania szczegolow dotyczacych tego aspektu dzialalnosci Napoleona....
Z wielką przyjemnością wysłuchałam tej recenzji. Do kina na pewno pójdę dodatkowo zmobilizowana Pana zdaniem na temat całokształtu tego przedsięwzięcia ,jakim jest film o wielkim człowieku.🌹
Mam dokładnie takie same odczucia po obejrzeniu filmu: przede wszystkim brak emocji i nie wiadomo z czego wynika wielkość Napoleona 😐 Bardzo ciekawa recenzja 👍🙂
Panie Tomaszu, Szacunek dla Pana wie Pan oczy mówi, ale to co przedstawił ten film mija się z faktami i historią. Oglądał Pan cztero odcinkowy serial Napoleon? Przypuszczam że nie. Myślę że nieraz warto pokazać, a właściwie zobaczyć i przemyśleć dawne fakty, a ni jeżeli jakieś fantazje
Jestem po seansie i nie oceniam tak surowo. Film mnie wciągnął i zainteresował, ciekawie zobrazował skomplikowany związek z Józefiną, sprzeczności w zachowaniu Napoleona, podobały mi się zdjęcia, ujęcia i dźwięk. Dla mnie 8/10.
Przeczytane różne recenzje. Dziś ta oczekiwana! RR, dla jednych RollceRoyce, dla mnie Recenzja Raczka, prawdziwy RollceRoyce wśród innych recenzji! Dziękuję!
Nie wiedzialam ze rezyser filmu Napoleon jest tak dojrzalym czlowiekiem brawo za witalnosc i filmowa wyobraznie swietna rola aktora ktory wcielil sie w Boga Wojny poza tym Sir utopil we krwi pol Europy trzy miliony ludzi stracilo zycie
Ja mam porozrzucane skarpetki po pokoju ale nienawidzę kłamstwa. Dlatego oburza mnie ukazanie Napoleona jako troglodyty, który strzela do piramid, zamiast oddania mu sprawiedliwości, jako człowiekowi, który dał impuls dla powstania nowej dziedziny nauki, jaką jest egiptologia.
Panie Tomku... wiele dni temu też dałem 5 gwiazdek... Zastanawiam się dlaczego Pana uważam za najlepszego krytyka filmowego od 100 lat? Czy dlatego, że pięknie Pan opowiada czy dlatego, że tak bardzo mi z Panem po drodze filmowej? Wiem!!! I to i to:)
Dziękuję za recenzję. Mam te same odczucia. Trochę jestem rozczarowany tym filmem. Mała korekta: Księstwo Warszawskie powstało z ziem zaboru pruskiego, nie rosyjskiego. Pozdrawiam serdecznie.
7:10 Pełna forma, czyli 4 godziny, to de facto mini-serial 6 x 40minut. Więc jaki problem ma RS, aby podzielić duży film na części? Przecież już teraz część mini-seriali i seriali można na platformach streamingowych obejrzeć praktycznie "longiem", z pominięciem napisów początkowych i końcowych. Na spokojnie mogą wstawić nawet "reżyserską kolumbrynę" choćby 6.godzinną w postaci mini-serialu. A kto będzie chciał, to siądzie i zobaczy całość w jeden wieczór.
Sir Tomasz Raczek. Ja nadaje Panu ten tytuł. Dziś wygląda, Pan niezwykle elegancko, z taką klasą, smakiem i wyczuciem. Podziwiam. Wczoraj słuchałam audycji w radiu Nowy Świat, kapitalna, dyskusja z Panem Marcinem Szczygielskim, pisarzem. Tylko jedno zdanie o filmie: zakochałam się w Vanessie Kirby w Cząstkach Kobiety. Tak, to ta sama, krucha, ulotna blondynka. Dla Niej - 10 na 10. Usciski❤
Obrazem, który bardzo zapadł mi w pamięć i po mistrzowsku oddaje potworność bitew na wszelkich polach i bezdrożach, są kadry z Bitwy Bękartów (Gra o Tron) Człowiek ginacy (dosłownie duszący się) w ścisku napierających zewsząd ciał cofających się towarzyszy swojego oddziału wziętego w kocioł przez wroga (nie śmiać, to też Film!). Tam nie ma eleganckich ujęć, glorii i chwały... Kto widział, ten - myślę- dobrze zapamiętał. A z innej beczki: gratuluję zręcznej kryptoreklamy głównego sponsora filmu, Panie Tomaszu 😉
Recenzja ciekawa, zawsze dobrze posłuchać, jak mówi Pan o filmach. Zazdroszczę wycieczki na Korsykę. Tylko jedna uwaga: "babcią Europy" nazywaną brytyjską królową Wiktorię Hanowerską. Pozdrawiam.
Udało się Panu nazwać to co czułem, a jednak nie umiałem ująć w słowa. A mianowicie to, że Phoenix został poprowadzony w bardzo nietrafny sposób. Wskutek tego, ja nie widziałem w Phoenixie np. wkurzonego, czy (zależnie od sceny) zmęczonego Napoleona, nie poczułem, że Joaquin stał się Napoleonem, lecz widziałem świetnego aktora, który próbuje grać te emocje robiąc to nie instynktownie - a ten aktor ma mega instynkt - lecz pod upartą ideę reżysera. To nie zagrało, wizja Scotta i aktorska wrażliwość Phoenixa chadzają zupełnie innymi ścieżkami. Spróbuję jeszcze z 4.5 godzinną wersją, ale widząc konsekwencję poprowadzenia głównego aktora nie spodziewam się tam jakiś nagłych scen pełnych emocji. Dziękuję za tą recenzję i pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem, jak udaje się panu znaleźć istotę odczuć, jakie miałem po wyjściu z seansu (nadmieniam że poszedłem na film już w 2024 r., dobrze ponad miesiąc po premierze ,słysząc o całej krytyce filmu ze strony oburzonych historyków i obrażonych Frnacuzów). Jestem raczej z tych co uważają że film fabularny to dzieło sztuki a nie program, czy dokument historyczny więc nie odmawiam twórcom prawa do "fantazji na temat". Mają tez prawo do symbolicznego ujęcia scen. Nie musieli tylko podawać konkretnych dat, skoro one często nie zgadzają się z ustaleniami historyków. Muszę przyznać, że jako twórca wizualny Scott jest świetny. Kostiumy się zgadzają, Scott świetnie przedstawił wizualnie epokę Napoleona (sam zresztą tłumaczył że studiował portrety Napoleona i obrazy dotyczące historii. Problem tylko w tym że nawet jeśli zobaczyłem, że twórca chciał przedstawić Napoleona jako "boga wojny" owładniętego najpierw chęcią zdobycia sławy i władzy, a potem likwidującego wszystko co mu w tym przeszkadza, to ok - zobaczyłem to ale tego nie poczułem. Nie czuję też niechęci do grozy wojny, cierpienia wynikającego z obsesji "wodza". A o ile się nie mylę to Scott chciał przedstawić. Nie zobaczyłem też chemii między Napoleonem a Józefiną, mimo całej energii którą czuje się ogladając Vanessę Kirby jako Józefinę (naprawdę dobra rola). A to tyle ważne że w wersji kinowej to poza obrazami z wojen to w zasadzie zasadnicza oś fabularna filmu. Pozostałe postaci natomiast tylko się w tym filmie przewijają, zaakcentowano tylko Wellingtona jako tego, który zakończył epokę, ale tego już fabularnie nie dało się skrócić oraz matkę Napoleona (podobno wynika to z jakiś osobistych odniesień Scotta), która ogrywa istotną rolę w watku sprawdzenia płodności syna (a raczej niepłodności Józefiny). Miejmy nadzieję, że wersja reżyserska będzie lepsza, bo akurat Scottowi one wychodziły.
Jeszcze nie widzialam tego filmu i jestem w polowie recenzji, ale MUSZE to po prostu napisac w tym momencie: to o czym Pan Raczek mowi, mianowicie to, ze chce zobaczyc przezycia/smierc/emocje na twarzy/w oczach zolnierza idacego na starcie z drugim zolnierzem. Wiem o co chodzi! Nie trzeba do tego zaawansowanych technik drona obserwujacego armie z powietrza. To o czym Pan mowi jest w filmie "Popioly" Wajdy, gdy pokazana jest m. in. bitwa pod Raszynem. Prosze zobaczyc ten film i mlodego Olbrychskiego i innych aktorow idacych waska grobla miedzy dwoma stawami z wyciagnietymi i opuszczonymi bagnetami. Zolnierze z przeciwnej armii robia to samo - ida krok za krokiem na starcie na bagnety. Film jest czarno-bialy i stary jak swiat, a mimo to moje emocje podczas tego filmu siegaja zenitu (rowniez z powodu charyzmatycznego do bolu ksiecia Gintulta granego przez swietej pamieci Piotra Wysockiego, obdarzonego nieziemska dykcja i metalicznym glosem!). W Popiolach takze pojawia sie na chwile Napoleon. Nie mowi ani slowa, patrzy na umierajacego na ziemi zolnierza blagajacego o chociaz cien uwagi. Juz niestety wiem, ze Ridley Scott nie zapewni mi nawet promila tych doznan. Ale zobacze ten film na pewno. Kocham Phoenixa i Vanesse Kirby i z przyjemnoscia wskocze w swiat cesarstwa ;)
Na teorię pełnej wersji na Apple odpowiem tak: skoro materiału było na 4 godziny, to trzeba było miec jaja, zrobić filmu dwuczęściowy i puścić w kinie z rocznym odstępem (jak władca pierścieni).
dzień dobry piękny Panie Tomaszu Don Kichocie, przez to Pana ubranko, nie mogłam się skupić na tym co Pan mówi , no no ... ciekawy dizajn , taki inny ...ale bardzo estetyczny... musze jeszcze raz posłuchac tej recenzji , bo jestem ciekawa co Pan sądzi o Napoleonie. Pa pa
Czy planuje Pan kolejną recenzję po obejrzeniu pełnej wersji 4-godzinnej? No i pytanie, którą wersję powinny być nominowane do nagród? W prawdzie to filmy kinowe biorą udział w festiwalach, ale wyobraźmy sobie, że pełna wersja jest produkcją dużo lepszą wartą nominacji.
Mnie wystarczy słuchanie i czucie Pana pasji która przejawia się w opowiadaniach i recenzjach o różnych bohaterach, udziela mi się jakaś niewyrażona ciepła i żywa, chcąca prawdziwości ale i cięgle zmieniająca się i poddająca analizie własnej ale bez zagubienia, poszukująca …hmm serdeczność….dla mnie, w na tej tubie teraz, to bohaterem został Pan Panie Tomaszu, a nie Napoleon 🤗😉
Napoleon...powstać wybitnie historyczna, wydarzenia wybitnie historyczne i o wielkim znaczeniu dla przyszłości Europy a zatem jesli robi sie film o takiej postaci, powinien być jak najwierniejszy faktom historycznym. Jesli ktoś chce sobie robić wariacje na ten temat, to najlepiej zatrudnić Zacka Snydera i niech zrobi kolejny film "300".
Super informacje jak zwykle 💖, pomimo slabych recenzji mnie sie ten film podobal ❤ Tez jestem zdania, ze nie musi byc wierne historii, wierna kopia historii … Tak jak pan powiedzial poprostu sztuka 💖💫 Mnie sie podobal i poczulam Fajny klimat ❤
Dzień dobry, obejrzałam film i wysłuchałam Pana recenzję, chciałam dodać trzy grosze :) Mnie się film podobał. Nie lubię scen batalistycznych, a te tutaj do mnie przemówiły. Świetne zdjęcia, piękne światło i gra nastrojem, kolorami. Napoleon - dziś powiedziałabym, że był w spektrum; został zdemitologizowany, uczłowieczony, uproszczony. Jedna z początkowych scen i jego atakiem paniki, który niejako zaimpregnował go później na dalsze bitwy. Zastanawiam się, czy nieprzypadkowy był zabieg nieidentyfikowania się z żołnierzami. Pan Tomasz wspomniał, że mu tu tego brakowało, a ja to odczytałam jako celowy zabieg. Jedna z końcowych scen - z muchą, była dla mnie metaforą - w kontekście napisów, że wskutek napoleońskich bitew zginęło bodajże 3 miliony żołnierzy. Padali jak muchy. W imię wielkości Francji jednostka ludzka była dla niego dosłownie i w przenośni mięsem armatnim. Joaquin - uwierzyłam mu, nie powiedziałabym, że grał, ale że BYŁ Napoleonem. Ale trudno mi było go na początku zaakceptować, bo z tyłu głowy mam klisze Napoleona z innych filmów, najczęściej przerysowanego, nadekspresyjnego, władczego i "boskiego". Tu w nim wyczułam słabość małego chłopca i pewną duchową prostotę. Trochę jakby do tych podbojów pchała go jakaś niewidzialna siła, imperatyw, któremu nieświadomie się poddawał. Nie odniosę się do faktów historycznych, bo ich nie znam, ale jako pewna wizja reżysera i przedstawienie świata, zostaje w pamięci, intryguje. Podobnie jak toksyczna relacja z Józefiną, bo tak jest tutaj przedstawiona. Niezależnie od gwiazdek, polecam ten film i jestem ciekawa długiej wersji.
Phoenix, ja stwierdziłam że zagrał lepiej jak sam Napoleon. Pierwsza scena ścięcia Marii Antoniny nie wywołuje w nim żadnej emocji i to się ciągnie przez cały film, jako wielka zagadka tej postaci. Dzięki braku emocji Napoleon jest zagadkowy. Ta zagadkowość przekłada się na jego sukces, który też jest zagadką wielkości Napoleona. Scott ukazał Napoleona jako wielkiego twardego stratega, a z drugiej strony uległego miękkiego uzależnionego Józefiną człowieka. Film ma fabułę i jakby nie miał akcji i przez to jest zagadkowy. Nie jestem bonapartystką, więc nie przywiązuję wagi do prawdziwości zdarzeń w tym filmie, ale sceny batalistyczne, a zwłaszcza pod Austerlitz, są fascynujące. I pokazane w sposób odmienny , czyli od strony taktyki, wywołują odmienną ciekawość odbioru obrazu. Można by powiedzieć, że film odbiega od kanonu, tak jak sam Napoleon był odróżniającym się od ogółu. Długo czekałam na recenzję p.Tomasza. 🙂
Rzadko się zdarza, ale nie zgadzam się z wieloma wątkami krytyki -szczególnie dotyczącymi gry aktorskiej Phoenixa - mnie w tym filmie głównie zafasynowała właśnie jego gra aktorska. Właśnie ta gra Phoenixa, oprócz okrutnych scen śmierci, począwszy od głowy na gilotynę - wywołała największe emocje. Nie oglądam prawie nigdy filmów batalistycznych czy też wojennych - a w tym filmie zniosłam z zaciekawieniem te wątki. Jedyne z czym się zgadzam z Panem, to nie ukazanie wizualne rzeczywistej przewagi wieku Józefiny nad Napoleonem - gdzie łatwiej byłoby zrozumieć potrzeby Napoleona do skrzydeł i siły dojrzałości kobiet - siła matki musiała znaleźć się w siłę Józefiny.
A jak ktoś ma i posegregowane skarpeteczki w osobnej szufladce i piękne obrazy na ścianie to co? Szach mat Panie Tomaszu 😎 A poważnie, czy oglądał Pan serial Towarzysze podróży (na SkyShowTime)? Powinien Pan. Polecam 😊
Wszystko by się zgadzało z wyjątkiem tego że z tego filmu można uczyć się historii. Tego też nie można wyciągnąć z tego filmu. Wydmuszka. Wersja czterogodzinna będzie po prostu większą wydmuszką.
Z jednym się panie Tomaszu, nie zgodzę, a mianowicie z pana oceną aktorskiego talentu Joaquina Phoenixa. Uważam, że to nie tyle wybitny i wszechstronny, co charakterystyczny artysta, i to o specyficznie wąskim emploi. Krótko mówiąc, jest wcieleniem utajonej depresji i chyba tylko w rolach głęboko a po cichu cierpiących mężczyzn się sprawdza. I tak jak świetnie zagrał wyrzuconego poza nawias społeczeństwa półgłówkowatego Jokera, czy pogodnie smutnego, rozczulającego wręcz, rozwodnika zakochującego się w sztucznej inteligencji systemu operacyjnego na swoim komputerze, tak trudno sobie wyobrazić wielkiego wodza, który zaorał dogorywający system feudalny Europy Zachodniej, przemocą wprowadzając ją w czasy nowoczesne, jako motywowanego jakąś wadą ukrytą, że się posłużę tytułem filmu z jego udziałem. To śmiałe, ale nietrafione posunięcie. Młody Gary Oldman, czy Robert Downey Jr podołaliby, bo umieją zatopić się w odgrywanej postaci bez maniery, jednocześnie cały czas pozostając rozpoznawalnymi. No ale to są innej klasy aktorzy, szczególnie ten pierwszy, z równą łatwością wcielający się w Sida Viciousa z Sex Pistols, jak i Winstona Churchilla, czy Hermana Mankiewicza.
A ja film obejrzałam. Może jestem mało wymagająca ale dla mnie był interesujący. Jedyne czego nie mogłam zrozumieć to dlaczego Napoleon został ukazany jako szaleniec,który pomimo to iż był świetnym wojskowym,przedstawiony jest tutaj jako ktoś,kto nie do końca ma poukładane w głowie. Myślałam,że to jakiś zamysł artystyczny reżysera.
szaleńcy i geniusze są na przeciwnych krańcach krzywej Gaussa, a pośrodku kotłuje się przeciętność w ogromnej masie, zatem gdy ktoś znacznie odbiega od średniej, łatwo o pomyłkę w odbiorze, gdy stosujemy własne (=przeciętne) kategorie.
@@joanka34 nie powiem,że się z tym nie zgadzam. Ja nie oceniam ,to jest po prostu moje subiektywne odczucie,do którego mam prawo jak każdy. Nie ujmuję mu geniuszu ale nie umniejszam też szaleństwa.
Panie Tomaszu. mam nadzieję, że nie obrazi się Pan za ten komentarz, ale muszę zauważyć, że wygląda Pan coraz bardziej jak Święty Mikołaj (nie ten biskup, ale ten z reklam). To super ponieważ oglądam i słucham tego w święta.
Bardzo dobry materiał. Dzięki Tomku :) zgadzam się niemalże w 100% oceną fimku. To był trochę taki bryk/kalejdoskop po wycinku życiorysu Napoleona. Joaquin się nie zabrał na pokład tej roli.
Raz że takiej postaci która miała tyle wydarzeń w życiu nie da się pokazać w jednym filmie. Trzeba było pokazać jakiś wycinek z jego życia i na tym się skupić w przeciwnym wypadku powstaje chaos. A dwa film z tezą zgodną z propagandą stosowaną przez Anglię w czasach Napoleona która jest kompletnie nieprawdziwa. Napoleonowi zawdzięczamy nawet drzewa sadzone przy drogach o archeologii która dzięki jego wyprawie do Egiptu stała się nauką nie wspominając. Prawa człowieka i równość obywatela zostały przez Napoleona wprowadzone w prawodawstwie Europejskim i mamy je do dzisiaj. Tymczasem film pokazuje tego człowieka jako zakompleksionego, będącego pod wpływem innych oraz wiecznie pozbawionego energii człowieka. Czytałem kiedyś opisy osób które znały Napoleona i wszyscy oni twierdzili że był niezwykle energicznym, witalnym i pełnym pomysłów człowiekiem wręcz tytanem pracy i pracoholikiem.
Panie Tomaszu, po prostu najsłabszy film Scotta, szkoda tego budżetu, tej pracy. Napoleon w filmie nijaki, bitwy bez kontekstu, gdzie ten geniusz taktyczny Cesarza Francuzów? Brytyjczyk Scott bardzo nie lubi swego bohatera, całość bez sensu. Ani edukacyjnego, ani historycznego, bez dramaturgii. Wątpię czy dłuższa wersja coś naprawi. Lecz "nadzieja umiera ostatnia".
Scott zrobił film uważam autobiograficzny, Po tylu latach w branży i uznaniu zarówno przez krytykę jak i widownię nadal nie ma św Graala Hollywood czyli Oscara - kilka nominacji tak. Więc Napoleon po wielu zwycięstwach gdy cała Europa u jego stóp sam sobie wkłada koronę na głowę ! Plus miłość do brata, którego stracił kilka lat w wstecz. Też to jest w filmie. Rzecz trzecia Scott i Napoleon nie są wierni jednej kobiecie - ma przecież trzecią żonę. Byłem tu statystą w scenie na Elbie kroczę za Bonapartem.
Nie tak dawno zasiadłem wygodnie przed telewizorem, aby po raz pierwszy zresztą w życiu obejrzeć „Mechaniczną Pomarańczę” Kubricka. Piszę o tym fakcie, gdyż akurat nie miałem pojęcia, że wizjonerski pan Kubrick marzył o zrealizowaniu epokowego projektu związanego z postacią korsykańskiego dowódcy. Akurat kilka dni przed seansem tego filmu widziałem w formacie IMAX 2D omawianego „Napoleona” Ridleya Scotta. I to był tak samo przejmujący jak i wyjątkowy naturalny i wręcz osiadający w pamięci tym aspektem wizualnym, tak samo wtórny oraz depresyjny, co pochłaniający stylem (mimo iż do końca wybitne to nie było) scen batalistycznych, w tym ich różnorodnością operatorską film. Ciężki obraz, ciężka rola Phoenixa, której aktor nie udźwignął; zbyt dużo kontrastów w całym filmie: od fabuły przez angaże aktorskie - raz bywało pięknie i stylowo, romantycznie i delikatnie: Vanessa Kirby, a innym razem depresyjnie i melancholijnie, jakby sam Napoleon grany przez Phoenixa chciał się zapaść w sobie, ale z drugiej strony jego przeznaczeniem zdawać by się mogło było bycie wielkiem dowódcą, wielkim człowiekiem, kimś kto żyje wojną. Można zgryźć sobie zęby, a kłykcie zetrzeć do krwi na konkretnej ocenie tego widowiska - tu Pan, panie Tomaszu ma rację: 5/10 to w miarę (jak na pierwszy seans) zasłużona nota dla ,,Napoleona” Scotta.
Niestety już zwiastuny pokazywały jaka "kaszanka" to może byc, i niestety tak się stało. Z historii Napoleona można było wziąć tyle, i być bardzo wiernym wydarzeniom, że te ogromne niedopatrzenia czy przekłamania wprawiły mnie niemal w furię.
if someone should make a film after Stanley Kubrick scenario today this should be Ridley Scott, however the difference between Kubrick and Scott is a difference between watching the movie or not...
Mnie się podobał. Znam dość dobrze biografię. Mnie bardzo urzekla muzyka. Rola Józefiny swietna a Napoleon może rzeczywiście mało krwisty. Ale nie nudziłam sie w kinie.
Napoleon w filmie „nie potknął się na piramidach „ tylko z filmu wynika, że pobiegł do Francji , gdyż zdradzała go Józefina. Nawet nie pokazali tego, że Egipt dał mi nauczkę…
Gdy spotykamy na swej drodze ludzi, ktorzy nie maja kontaktu ze swoimi emocjami, takze mamy wrazenie, ze maja martwe oko. Smieja sie, lecz wydaje sie ze to sztuczne, milcza, gdy wydaje sie , ze maja cos do powiedzenia, itp, a my mamy dysonas, czujemy sie nieswojo. Dla mnie taka postacia wlasnie byl Napoleon w tym filmie. Spojna postacia byl w scenach tuz przed bitwa i ataku, wtedy puszczaly emocje. Tak odbieram ta postac. Skad wielkosc postaci? Troche jak spokojna woda, ktora w momencie krytycznym przerywa tame, wtedy potega niszczenia...lub dostaje sie w turbiny i wtedy mamy swiatlo... Tak to widze 🙂. Lecz ile to ma wspolnego z postacia historyczna...?
Właśnie pełna wersja wyszła na apple tv. Moj odbiór tego jest nijaki. Jeśli miałabym wyciągać wniosek o źródle wielkości Napoleona z tego filmu, to byłoby to zblazowanie i zimne podejście do okrucieństwa. Wysadzenie piramid wcale nie bylo jednoznaczne z połamaniem sobie zębów na Egipcie. Ze scen wynika że Napoleon opuszcza Egipt bo przyjaciel powiedział mu o kochanku Józefiny. Film jest dziwny, każda scena jest dopieszczona i wciąga, a potem nagle dostajemy białym blaskiem po oczach w przejściu od jednej przestrzeni czasowej do kolejnej. Film jest poprostu nudny i jakoś niespójny, jakby złożony z kawałków retrospekcji.
Film obejrzałem w kinie i spodobał mi się mimo nie ścisłości historycznych. Całe pokolenia Polaków uczyło się historii na Poczcie Królów Polskich Matejki a ile mają te obrazy z prawdy - zapewne niewiele.
Mnie się ten film podobał. Myślę o nim już od kilku dni. Obejrzałam jeszcze dwa fajne dokumenty na canal+ I Napoleon Scotta nie wychodzi mi z głowy. Dziwna sprawa jest z Joaquinem Phoenxem, generalnie nie przepadam za nim, ma w sobie coś odpychającego, a tu nie mogłam od niego oderwać oczu. No i muzyka, jest bardzo mocna, przepiękne śpiewy korsykańskie, uwielbiam. Nie przeszkadzają mi nieścisłości historyczne, bo o Napoleonie wiem sporo i nie wydaje mi się, aby akurat z filmu fabularnego uczyć się historii. Scott ma prawo do własnych interpretacji. Czekam na wersję reżyserską na apple'u.
Mam podobne uczucia po obejrzeniu filmu i moi znajomi tez. Napoleon w filmie jest słaby. Ale proszę wybaczyć , czy Anglik mógłby zrobić film o silnym Napoleonie. Mam wrażenie ze Anglicy obsesyjnie nienawidzą Napoleona i chyba trudno o obiektywizm a tym bardziej podziw,
11:28 Księstwo Warszawskie NIE powstało z ziem zaboru rosyjskiego. Objęło terytorium 2 i 3 zaboru pruskiego oraz 3. zaboru austriackiego.
Z Rosją jego większość (jako Królestwo Polskie) zostało powiązane dopiero po Kongresie Wiedeńskim.
Witam i ogromnie czekam na Pana przekaz. Zdrówka dla wszystkich życzę!
Dzień Dobry T R o poranku ❄☃️ Milego dnia zyczę 😘🎧 szlachecki Strój T. R Podkreśla Waznosc ..Historia 😊Dziękuję ❤
Dla tych, którzy chcą poczuć wyjątkowość Napoleona polecam wysłuchać odcinek Podcastu Historycznego pt. Napoleon - Człowiek, który zmienił świat!.
Dzięki za info, z przyjemnością sprawdzę ten podcast.
A jak ktoś lubi czytać to polecam powieść biograficzną Maxa Gallo -Napoleon.
Dziękuję za polecajke❤
Napoleon wcale nie był mały, mierzył 168 cm wzrostu, a to w owych czasach było całkiem sporo
168 to sredni wzrost
Wówczas 168 cm było nieznacznie powyżej średniej, przynajmniej we Francji. @@PolskayKendal
@@PolskayKendalDzisiaj, na przełomie XVIII i XIX w. taki wzrost był powyżej przeciętnej.
Jak na faceta to bardzo mało, a nie średnio...
Przeciwnicy chcieli go postponować.
Bardzo oczekiwana recenzja ! Dziękuję!
Czekałam z niecierpliwoscią na tą recenzję😊 dziękuję bardzo i pozdrawiam serdecznie 💖💖💖
31:00 argument reżysera, czy widz osobiście doświadczył wydarzeń historycznych, czy nie, jest do tego stopnia nietrafiony, że szkoda nawet nad nim strzępić języka. Ridleya Scotta nie można nie doceniać, ale ta wypowiedź go kompromituje.
Dzień dobry Panie Tomku, zgadzam się w 100% ze wszystkim co Pan powiedział, ale zabrakło mi tutaj wytknięcia podstawowego problemu tego filmu (jedynie zasugerowany poprzez publikacje "pełnej wersji" na AppleTV) - on został zmontowany za pomocą siekiery i szydła... Sceny i czas są bezlitośnie chlastane, przez co nie można się zagłębić w tę historię, bo kiedy już zacznam się wciągać jest skok o kilka lat. No i do tego masa napisów pomocniczych, bez których widz byłby jeszce bardziej zagubiony. Największym nadużyciem było chyba zesłanie Napoleona na Elbę i jego powrót, sprowadzone do 3 scen:
1. Zesłanie sprowadzające sie do dialogu:
- Tej, Napoleon, z tą Moskwą to skrewiłeś, spływaj na Elbe.
- Nie no dajcie spokój, to dla Francji wszystko...
- Nie ma kupmli, wypad na Elbe.
- No dobra...
2. Napoleon na Elbie patrzy się na horyzont i mówi, że siedzi tu już 300 dni i chyba czas sie zwijać.
3. Napoleon na kontynencie maszeruje z armią ludzi...
Jedne z kluczowych wydażeń zostało zminimalizowane do kilku minut filmu...
No i nie zapominajmy o życiu jego potomka, które sprowadziło się do 120 sekund, w trakcie których: Napoleon poznaje nową żonę, płodzi dziecko i zostaje wydane na świat. Potem słuch o nim ginie....
Dla mnie Napoleon to wręcz temat na trylogię (jeśli nie serial). W ten sposób reżyser miałbym dobrych 8 godzin na historię i 3 razy wiecej pieniędzy.
film,kompro i propaganda..to tyle..(:
W dłuższej wersji niestety nie jest lepiej 😢
Film obejrzalam z duzym zainteresowaniem. W przeciwienstwie do Recenzenta bardzo pozytywnie oceniam sceny batalistyczne. Rezyserzy czesto wlasnie uciekaja sie do rzewnych, serce rozdzierajacych scen z bliskim nam protagonista siedzacym w okopach i sciskajcym wizerunek lub chusteczke ukochanej, gdy tymczasem pan Scott zadal sobie trud pokazania strategicznego geniuszu Napoleona i to nie w formie opowiadania (jak w starozytnym dramacie) tylko w calej krasie. To potezny wysilek i chwala mu za to, jak to obrazowo i sprawnie zrobil! Zrobil to tak interesujaco, ze bardzo mnie te sceny wciagnely i zachecily do dalszego poznawania szczegolow dotyczacych tego aspektu dzialalnosci Napoleona....
Z wielką przyjemnością wysłuchałam tej recenzji. Do kina na pewno pójdę dodatkowo zmobilizowana Pana zdaniem na temat całokształtu tego przedsięwzięcia ,jakim jest film o wielkim człowieku.🌹
Mam dokładnie takie same odczucia po obejrzeniu filmu: przede wszystkim brak emocji i nie wiadomo z czego wynika wielkość Napoleona 😐 Bardzo ciekawa recenzja 👍🙂
Doczekałam się!!! DZIĘKUJĘ BARDZO ❤❤❤
Panie Tomaszu, Szacunek dla Pana wie Pan oczy mówi, ale to co przedstawił ten film mija się z faktami i historią. Oglądał Pan cztero odcinkowy serial Napoleon? Przypuszczam że nie. Myślę że nieraz warto pokazać, a właściwie zobaczyć i przemyśleć dawne fakty, a ni jeżeli jakieś fantazje
Byłam w kinie i dostrzegłam potencjał tego filmu i bardzo Czekam na ten 4 godzinny.
Czekałam na Pana recenzje i dopiero teraz zrozumiałam dlaczego coś poszło nie tak z tym "dziełem". 😊
Dzieki za komentarz , byłam w kinie i tez jestem rozczarowana gra Napoleona , ale itak jest to mój ulubiony aktor ❤️💕😊🦋
Dawno już pana kanału nie oglądałem, świetny materiał, mega mądry i wielki ma pan umysł,a ponadto metafora z piramidami kapitalna.
"Ma martwe oko" - Panie Tomaszu, uwielbiam Pana ! Wesolych swiat !
Jestem po seansie i nie oceniam tak surowo. Film mnie wciągnął i zainteresował, ciekawie zobrazował skomplikowany związek z Józefiną, sprzeczności w zachowaniu Napoleona, podobały mi się zdjęcia, ujęcia i dźwięk. Dla mnie 8/10.
Czekałam bardzo na tę recencję - dziękuję i szykuję się na przemiły wieczór :)
Napoleon nie był niski. Jego wzrost jak na ówczesne czasy był średnio-wysoki. To angielska propaganda stworzyła obraz niskiego Napoleona.
Mężczyzna jest wysoki, jak ma co najmniej 180 cm, gdy stanie na portfelu
@@laserniebieski768 sirjuzli
@@laserniebieski768
😂
Przeczytane różne recenzje. Dziś ta oczekiwana! RR, dla jednych RollceRoyce, dla mnie Recenzja Raczka, prawdziwy RollceRoyce wśród innych recenzji!
Dziękuję!
Uwielbiam Pana recenzje zawsze są na bardzo wysokim poziomie 🙂pozdrawiam
Dziękuję za recenzje. Słuchanie Pana to dla mnie uczta i ogromna przyjemność.
Nie wiedzialam ze rezyser filmu Napoleon jest tak dojrzalym czlowiekiem brawo za witalnosc i filmowa wyobraznie swietna rola aktora ktory wcielil sie w Boga Wojny poza tym Sir utopil we krwi pol Europy trzy miliony ludzi stracilo zycie
Poprawka poza wycieczką do moskwy Napcio cały czas się bronił , więc jeśli chcesz kogoś obwiniać to raczej inperatorków z okolicznych państewek . 😗
Jak zawsze w punkt 😊 film widziałam i bardzo chętnie, jak zawsze wysłuchana recenzja 🎉
Dzisiaj szczególny dzień , wyjątkowy poniedziałek ,więc z wielką przyjemnością wysłucham recenzji tego filmu.Dziekuję Panie Tomaszu,
Napoleon nie był mały, to była propaganda Anglików.
Natomiast sama recenzja świetna.
Ja mam porozrzucane skarpetki po pokoju ale nienawidzę kłamstwa. Dlatego oburza mnie ukazanie Napoleona jako troglodyty, który strzela do piramid, zamiast oddania mu sprawiedliwości, jako człowiekowi, który dał impuls dla powstania nowej dziedziny nauki, jaką jest egiptologia.
Co ty piszesz ? Świetny film
Kanonierzy strzelali z armat, nie ma dowodów na to że Napoleon wiedział gdzie trafia kule
Brakuje mi, że Pan nie recenzuje niedużych filmów, a głównie produkcje typu Napoleon. To jednak przewidywalne i powierzchowne kino.
i propaganda...😉
W muzeum we Francji widzialem buty Wielkiego Napoleona numer 35!!! robia wrazenie!taki wielki umysł! Na takich malutkich stopach to Wielkie❤!!
Panie Tomku... wiele dni temu też dałem 5 gwiazdek... Zastanawiam się dlaczego Pana uważam za najlepszego krytyka filmowego od 100 lat? Czy dlatego, że pięknie Pan opowiada czy dlatego, że tak bardzo mi z Panem po drodze filmowej? Wiem!!! I to i to:)
Tak, też tak to czuje.
Brak krytycyzmu to ułomność na której traci się najwięcej.
Dziękuję za recenzję. Mam te same odczucia. Trochę jestem rozczarowany tym filmem. Mała korekta: Księstwo Warszawskie powstało z ziem zaboru pruskiego, nie rosyjskiego. Pozdrawiam serdecznie.
no wreszcie ktoś się nie znęca nad tym filmem. Na p. Tomasza można liczyć. pozdrawiam
7:10 Pełna forma, czyli 4 godziny, to de facto mini-serial 6 x 40minut. Więc jaki problem ma RS, aby podzielić duży film na części? Przecież już teraz część mini-seriali i seriali można na platformach streamingowych obejrzeć praktycznie "longiem", z pominięciem napisów początkowych i końcowych. Na spokojnie mogą wstawić nawet "reżyserską kolumbrynę" choćby 6.godzinną w postaci mini-serialu. A kto będzie chciał, to siądzie i zobaczy całość w jeden wieczór.
Jaki Pan dzisiaj elegancki !!!!
Sir Tomasz Raczek. Ja nadaje Panu ten tytuł. Dziś wygląda, Pan niezwykle elegancko, z taką klasą, smakiem i wyczuciem. Podziwiam. Wczoraj słuchałam audycji w radiu Nowy Świat, kapitalna, dyskusja z Panem Marcinem Szczygielskim, pisarzem. Tylko jedno zdanie o filmie: zakochałam się w Vanessie Kirby w Cząstkach Kobiety. Tak, to ta sama, krucha, ulotna blondynka. Dla Niej - 10 na 10. Usciski❤
Ja kocham ją za szaloną księżniczkę Małgorzatę z The Crowne. Ale w Pieces of a Woman też jest świetna i stworzyła zupełnie inną postać.
Dziękuję za recenzję serdecznie pozdrawiam 😍😍❤️❤️😍😍😍😍❤️🥰🥰
Super że jest ta recenzja bo po trailerze byłem chętny obejrzeć film a potem posypały się słabe recenzje, niech pan Raczek rozstrzygnie:)
U mnie było dokładnie tak samo 😁 (w rezultacie nie obejrzałam).
SPROSTOWANIE!
32:00 Babcią Europy była Wiktoria, królowa brytyjska. Potomkowie Józefiny nie zasiadali na tronach.
PRAWDA!!!
Mógłby Pan zrecenzowac film z Julią Roberts na Netflixie? "Zostaw świat za sobą ".
Obrazem, który bardzo zapadł mi w pamięć i po mistrzowsku oddaje potworność bitew na wszelkich polach i bezdrożach, są kadry z Bitwy Bękartów (Gra o Tron) Człowiek ginacy (dosłownie duszący się) w ścisku napierających zewsząd ciał cofających się towarzyszy swojego oddziału wziętego w kocioł przez wroga (nie śmiać, to też Film!).
Tam nie ma eleganckich ujęć, glorii i chwały... Kto widział, ten - myślę- dobrze zapamiętał.
A z innej beczki: gratuluję zręcznej kryptoreklamy głównego sponsora filmu, Panie Tomaszu 😉
Fimy czasem zawodzą , Pańskie osobiste opowieści- nigdy😊
Panie Tomaszu wspaniala recezja👍❤Dziękuje bardzo
Recenzja ciekawa, zawsze dobrze posłuchać, jak mówi Pan o filmach. Zazdroszczę wycieczki na Korsykę. Tylko jedna uwaga: "babcią Europy" nazywaną brytyjską królową Wiktorię Hanowerską. Pozdrawiam.
Królestwo Polskie było założone z ziem Księstwa Warszawskiego po Kongresie Wiedeńskim w w 1815 r. przez cara Alekasandra I, który był polskim królem.
Dziękuję za wspaniałą recenzję i za wyjątkową puentę w części premium bardzo pouczającą. Pozdrawiam
Udało się Panu nazwać to co czułem, a jednak nie umiałem ująć w słowa. A mianowicie to, że Phoenix został poprowadzony w bardzo nietrafny sposób. Wskutek tego, ja nie widziałem w Phoenixie np. wkurzonego, czy (zależnie od sceny) zmęczonego Napoleona, nie poczułem, że Joaquin stał się Napoleonem, lecz widziałem świetnego aktora, który próbuje grać te emocje robiąc to nie instynktownie - a ten aktor ma mega instynkt - lecz pod upartą ideę reżysera. To nie zagrało, wizja Scotta i aktorska wrażliwość Phoenixa chadzają zupełnie innymi ścieżkami. Spróbuję jeszcze z 4.5 godzinną wersją, ale widząc konsekwencję poprowadzenia głównego aktora nie spodziewam się tam jakiś nagłych scen pełnych emocji. Dziękuję za tą recenzję i pozdrawiam.
Jestem pod wrażeniem, jak udaje się panu znaleźć istotę odczuć, jakie miałem po wyjściu z seansu (nadmieniam że poszedłem na film już w 2024 r., dobrze ponad miesiąc po premierze ,słysząc o całej krytyce filmu ze strony oburzonych historyków i obrażonych Frnacuzów).
Jestem raczej z tych co uważają że film fabularny to dzieło sztuki a nie program, czy dokument historyczny więc nie odmawiam twórcom prawa do "fantazji na temat". Mają tez prawo do symbolicznego ujęcia scen. Nie musieli tylko podawać konkretnych dat, skoro one często nie zgadzają się z ustaleniami historyków.
Muszę przyznać, że jako twórca wizualny Scott jest świetny. Kostiumy się zgadzają, Scott świetnie przedstawił wizualnie epokę Napoleona (sam zresztą tłumaczył że studiował portrety Napoleona i obrazy dotyczące historii.
Problem tylko w tym że nawet jeśli zobaczyłem, że twórca chciał przedstawić Napoleona jako "boga wojny" owładniętego najpierw chęcią zdobycia sławy i władzy, a potem likwidującego wszystko co mu w tym przeszkadza, to ok - zobaczyłem to ale tego nie poczułem.
Nie czuję też niechęci do grozy wojny, cierpienia wynikającego z obsesji "wodza". A o ile się nie mylę to Scott chciał przedstawić.
Nie zobaczyłem też chemii między Napoleonem a Józefiną, mimo całej energii którą czuje się ogladając Vanessę Kirby jako Józefinę (naprawdę dobra rola). A to tyle ważne że w wersji kinowej to poza obrazami z wojen to w zasadzie zasadnicza oś fabularna filmu.
Pozostałe postaci natomiast tylko się w tym filmie przewijają, zaakcentowano tylko Wellingtona jako tego, który zakończył epokę, ale tego już fabularnie nie dało się skrócić oraz matkę Napoleona (podobno wynika to z jakiś osobistych odniesień Scotta), która ogrywa istotną rolę w watku sprawdzenia płodności syna (a raczej niepłodności Józefiny).
Miejmy nadzieję, że wersja reżyserska będzie lepsza, bo akurat Scottowi one wychodziły.
Jest prawda czasu i prawda ekranu ;)
😙Co "Miś" ma wspólnego z "Napoleonem"?
@@JolantaEliza "przestań, siedemnaście filmów o tym zrobiłem" - "no, to już z samych filmów wiesz jak było"
Jeszcze nie widzialam tego filmu i jestem w polowie recenzji, ale MUSZE to po prostu napisac w tym momencie: to o czym Pan Raczek mowi, mianowicie to, ze chce zobaczyc przezycia/smierc/emocje na twarzy/w oczach zolnierza idacego na starcie z drugim zolnierzem. Wiem o co chodzi! Nie trzeba do tego zaawansowanych technik drona obserwujacego armie z powietrza. To o czym Pan mowi jest w filmie "Popioly" Wajdy, gdy pokazana jest m. in. bitwa pod Raszynem. Prosze zobaczyc ten film i mlodego Olbrychskiego i innych aktorow idacych waska grobla miedzy dwoma stawami z wyciagnietymi i opuszczonymi bagnetami. Zolnierze z przeciwnej armii robia to samo - ida krok za krokiem na starcie na bagnety. Film jest czarno-bialy i stary jak swiat, a mimo to moje emocje podczas tego filmu siegaja zenitu (rowniez z powodu charyzmatycznego do bolu ksiecia Gintulta granego przez swietej pamieci Piotra Wysockiego, obdarzonego nieziemska dykcja i metalicznym glosem!). W Popiolach takze pojawia sie na chwile Napoleon. Nie mowi ani slowa, patrzy na umierajacego na ziemi zolnierza blagajacego o chociaz cien uwagi. Juz niestety wiem, ze Ridley Scott nie zapewni mi nawet promila tych doznan. Ale zobacze ten film na pewno. Kocham Phoenixa i Vanesse Kirby i z przyjemnoscia wskocze w swiat cesarstwa ;)
Nie warto, strata czasu
39:30 -- Tomasz Raczek w końcu rozumie na czym polega życie...
Na teorię pełnej wersji na Apple odpowiem tak: skoro materiału było na 4 godziny, to trzeba było miec jaja, zrobić filmu dwuczęściowy i puścić w kinie z rocznym odstępem (jak władca pierścieni).
Panie Tomaszu dziękuję za świetną recenzję. Niestety film nie spełnił moich oczekiwań również w przypadku gry samego Napoleona jako głównego bohatera.
dzień dobry piękny Panie Tomaszu Don Kichocie, przez to Pana ubranko, nie mogłam się skupić na tym co Pan mówi , no no ... ciekawy dizajn , taki inny ...ale bardzo estetyczny... musze jeszcze raz posłuchac tej recenzji , bo jestem ciekawa co Pan sądzi o Napoleonie. Pa pa
Czy planuje Pan kolejną recenzję po obejrzeniu pełnej wersji 4-godzinnej?
No i pytanie, którą wersję powinny być nominowane do nagród? W prawdzie to filmy kinowe biorą udział w festiwalach, ale wyobraźmy sobie, że pełna wersja jest produkcją dużo lepszą wartą nominacji.
Po pierwsze wystraszyłem się, że ktoś Pana dusi...a tylko kołnierzyk... Recenzja jak zwykle bardzo ciekawa
Dzień dobry:) nie wiem czy byłaby to lepsza para ale bez wątpienia bylaby rewelacyjna.
Mi się wydaje, że Księstwo Warszawskie powstało na ziemiach zaboru pruskiego, a nie rosyjskiego.
Mnie wystarczy słuchanie i czucie Pana pasji która przejawia się w opowiadaniach i recenzjach o różnych bohaterach, udziela mi się jakaś niewyrażona ciepła i żywa, chcąca prawdziwości ale i cięgle zmieniająca się i poddająca analizie własnej ale bez zagubienia, poszukująca …hmm serdeczność….dla mnie, w na tej tubie teraz, to bohaterem został Pan Panie Tomaszu, a nie Napoleon 🤗😉
Bardzo dziękuję ❤
Napoleon...powstać wybitnie historyczna, wydarzenia wybitnie historyczne i o wielkim znaczeniu dla przyszłości Europy a zatem jesli robi sie film o takiej postaci, powinien być jak najwierniejszy faktom historycznym. Jesli ktoś chce sobie robić wariacje na ten temat, to najlepiej zatrudnić Zacka Snydera i niech zrobi kolejny film "300".
273 komentarz pewnie PAN nie przeczyta ale NAPRAWDE fajnie co Pan robi
Ja czekam na serial Spielberga
ciekwostka - kazdy seans w kinie we Wloszech ma 5min przerwy w polowie ;)
Super informacje jak zwykle 💖, pomimo slabych recenzji mnie sie ten film podobal ❤ Tez jestem zdania, ze nie musi byc wierne historii, wierna kopia historii … Tak jak pan powiedzial poprostu sztuka 💖💫 Mnie sie podobal i poczulam Fajny klimat ❤
Oczywiście. Najlepsze jest fantasy i science-fiction.
Dzień dobry, obejrzałam film i wysłuchałam Pana recenzję, chciałam dodać trzy grosze :) Mnie się film podobał. Nie lubię scen batalistycznych, a te tutaj do mnie przemówiły. Świetne zdjęcia, piękne światło i gra nastrojem, kolorami. Napoleon - dziś powiedziałabym, że był w spektrum; został zdemitologizowany, uczłowieczony, uproszczony. Jedna z początkowych scen i jego atakiem paniki, który niejako zaimpregnował go później na dalsze bitwy. Zastanawiam się, czy nieprzypadkowy był zabieg nieidentyfikowania się z żołnierzami. Pan Tomasz wspomniał, że mu tu tego brakowało, a ja to odczytałam jako celowy zabieg. Jedna z końcowych scen - z muchą, była dla mnie metaforą - w kontekście napisów, że wskutek napoleońskich bitew zginęło bodajże 3 miliony żołnierzy. Padali jak muchy. W imię wielkości Francji jednostka ludzka była dla niego dosłownie i w przenośni mięsem armatnim. Joaquin - uwierzyłam mu, nie powiedziałabym, że grał, ale że BYŁ Napoleonem. Ale trudno mi było go na początku zaakceptować, bo z tyłu głowy mam klisze Napoleona z innych filmów, najczęściej przerysowanego, nadekspresyjnego, władczego i "boskiego". Tu w nim wyczułam słabość małego chłopca i pewną duchową prostotę. Trochę jakby do tych podbojów pchała go jakaś niewidzialna siła, imperatyw, któremu nieświadomie się poddawał. Nie odniosę się do faktów historycznych, bo ich nie znam, ale jako pewna wizja reżysera i przedstawienie świata, zostaje w pamięci, intryguje. Podobnie jak toksyczna relacja z Józefiną, bo tak jest tutaj przedstawiona. Niezależnie od gwiazdek, polecam ten film i jestem ciekawa długiej wersji.
Phoenix, ja stwierdziłam że zagrał lepiej jak sam Napoleon. Pierwsza scena ścięcia Marii Antoniny nie wywołuje w nim żadnej emocji i to się ciągnie przez cały film, jako wielka zagadka tej postaci. Dzięki braku emocji Napoleon jest zagadkowy. Ta zagadkowość przekłada się na jego sukces, który też jest zagadką wielkości Napoleona. Scott ukazał Napoleona jako wielkiego twardego stratega, a z drugiej strony uległego miękkiego uzależnionego Józefiną człowieka. Film ma fabułę i jakby nie miał akcji i przez to jest zagadkowy. Nie jestem bonapartystką, więc nie przywiązuję wagi do prawdziwości zdarzeń w tym filmie, ale sceny batalistyczne, a zwłaszcza pod Austerlitz, są fascynujące. I pokazane w sposób odmienny , czyli od strony taktyki, wywołują odmienną ciekawość odbioru obrazu. Można by powiedzieć, że film odbiega od kanonu, tak jak sam Napoleon był odróżniającym się od ogółu. Długo czekałam na recenzję p.Tomasza. 🙂
Rzadko się zdarza, ale nie zgadzam się z wieloma wątkami krytyki -szczególnie dotyczącymi gry aktorskiej Phoenixa - mnie w tym filmie głównie zafasynowała właśnie jego gra aktorska.
Właśnie ta gra Phoenixa, oprócz okrutnych scen śmierci, począwszy od głowy na gilotynę - wywołała największe emocje. Nie oglądam prawie nigdy filmów batalistycznych czy też wojennych - a w tym filmie zniosłam z zaciekawieniem te wątki. Jedyne z czym się zgadzam z Panem, to nie ukazanie wizualne rzeczywistej przewagi wieku Józefiny nad Napoleonem - gdzie łatwiej byłoby zrozumieć potrzeby Napoleona do skrzydeł i siły dojrzałości kobiet - siła matki musiała znaleźć się w siłę Józefiny.
A jak ktoś ma i posegregowane skarpeteczki w osobnej szufladce i piękne obrazy na ścianie to co? Szach mat Panie Tomaszu 😎 A poważnie, czy oglądał Pan serial Towarzysze podróży (na SkyShowTime)? Powinien Pan. Polecam 😊
Zgadzam się w pełni z Pana oceną. oglądałam w streamingu, ale chyba tę "kinową" wersję.
Zgadzam się z recenzja w 100%!
Czy wiadomo , kiedy będzie na platformie?
Dzień dobry
Dzięki za filmik!
Wszystko by się zgadzało z wyjątkiem tego że z tego filmu można uczyć się historii. Tego też nie można wyciągnąć z tego filmu. Wydmuszka. Wersja czterogodzinna będzie po prostu większą wydmuszką.
Z jednym się panie Tomaszu, nie zgodzę, a mianowicie z pana oceną aktorskiego talentu Joaquina Phoenixa. Uważam, że to nie tyle wybitny i wszechstronny, co charakterystyczny artysta, i to o specyficznie wąskim emploi. Krótko mówiąc, jest wcieleniem utajonej depresji i chyba tylko w rolach głęboko a po cichu cierpiących mężczyzn się sprawdza. I tak jak świetnie zagrał wyrzuconego poza nawias społeczeństwa półgłówkowatego Jokera, czy pogodnie smutnego, rozczulającego wręcz, rozwodnika zakochującego się w sztucznej inteligencji systemu operacyjnego na swoim komputerze, tak trudno sobie wyobrazić wielkiego wodza, który zaorał dogorywający system feudalny Europy Zachodniej, przemocą wprowadzając ją w czasy nowoczesne, jako motywowanego jakąś wadą ukrytą, że się posłużę tytułem filmu z jego udziałem. To śmiałe, ale nietrafione posunięcie. Młody Gary Oldman, czy Robert Downey Jr podołaliby, bo umieją zatopić się w odgrywanej postaci bez maniery, jednocześnie cały czas pozostając rozpoznawalnymi. No ale to są innej klasy aktorzy, szczególnie ten pierwszy, z równą łatwością wcielający się w Sida Viciousa z Sex Pistols, jak i Winstona Churchilla, czy Hermana Mankiewicza.
Świetna recenzja gry Joachima Phoenix a
Napoleón mial 170 a np Robespier 160 i na owe czasy nie taki maly ale sie zamykam bo nie widzialam uwielbiam te epoke i kazdy film mi sie podoba
A ja film obejrzałam. Może jestem mało wymagająca ale dla mnie był interesujący. Jedyne czego nie mogłam zrozumieć to dlaczego Napoleon został ukazany jako szaleniec,który pomimo to iż był świetnym wojskowym,przedstawiony jest tutaj jako ktoś,kto nie do końca ma poukładane w głowie. Myślałam,że to jakiś zamysł artystyczny reżysera.
szaleńcy i geniusze są na przeciwnych krańcach krzywej Gaussa, a pośrodku kotłuje się przeciętność w ogromnej masie, zatem gdy ktoś znacznie odbiega od średniej, łatwo o pomyłkę w odbiorze, gdy stosujemy własne (=przeciętne) kategorie.
@@joanka34 nie powiem,że się z tym nie zgadzam. Ja nie oceniam ,to jest po prostu moje subiektywne odczucie,do którego mam prawo jak każdy. Nie ujmuję mu geniuszu ale nie umniejszam też szaleństwa.
Panie Tomaszu. mam nadzieję, że nie obrazi się Pan za ten komentarz, ale muszę zauważyć, że wygląda Pan coraz bardziej jak Święty Mikołaj (nie ten biskup, ale ten z reklam). To super ponieważ oglądam i słucham tego w święta.
Bardzo dobry materiał. Dzięki Tomku :) zgadzam się niemalże w 100% oceną fimku. To był trochę taki bryk/kalejdoskop po wycinku życiorysu Napoleona. Joaquin się nie zabrał na pokład tej roli.
A porównajmy Christiana Clavier'a , miniserialowego Napoleona. Clavier grał z jajem. Widać, że jest pełnym dumy i z błyskiem w oku Napoleonem.
Czy moglby Pan skomentować serial netflixa 1670
Raz że takiej postaci która miała tyle wydarzeń w życiu nie da się pokazać w jednym filmie. Trzeba było pokazać jakiś wycinek z jego życia i na tym się skupić w przeciwnym wypadku powstaje chaos. A dwa film z tezą zgodną z propagandą stosowaną przez Anglię w czasach Napoleona która jest kompletnie nieprawdziwa. Napoleonowi zawdzięczamy nawet drzewa sadzone przy drogach o archeologii która dzięki jego wyprawie do Egiptu stała się nauką nie wspominając. Prawa człowieka i równość obywatela zostały przez Napoleona wprowadzone w prawodawstwie Europejskim i mamy je do dzisiaj. Tymczasem film pokazuje tego człowieka jako zakompleksionego, będącego pod wpływem innych oraz wiecznie pozbawionego energii człowieka. Czytałem kiedyś opisy osób które znały Napoleona i wszyscy oni twierdzili że był niezwykle energicznym, witalnym i pełnym pomysłów człowiekiem wręcz tytanem pracy i pracoholikiem.
Panie Tomaszu, po prostu najsłabszy film Scotta, szkoda tego budżetu, tej pracy. Napoleon w filmie nijaki, bitwy bez kontekstu, gdzie ten geniusz taktyczny Cesarza Francuzów? Brytyjczyk Scott bardzo nie lubi swego bohatera, całość bez sensu.
Ani edukacyjnego, ani historycznego, bez dramaturgii. Wątpię czy dłuższa wersja coś naprawi. Lecz "nadzieja umiera ostatnia".
Komentarz taktyczny dla zasięgów na min 7 słów oraz like po min 60 sek filmiku bo algorytmy to lubią 😉
Scott zrobił film uważam autobiograficzny, Po tylu latach w branży i uznaniu zarówno przez krytykę jak i widownię nadal nie ma św Graala Hollywood czyli Oscara - kilka nominacji tak. Więc Napoleon po wielu zwycięstwach gdy cała Europa u jego stóp sam sobie wkłada koronę na głowę ! Plus miłość do brata, którego stracił kilka lat w wstecz. Też to jest w filmie. Rzecz trzecia Scott i Napoleon nie są wierni jednej kobiecie - ma przecież trzecią żonę. Byłem tu statystą w scenie na Elbie kroczę za Bonapartem.
Nie tak dawno zasiadłem wygodnie przed telewizorem, aby po raz pierwszy zresztą w życiu obejrzeć „Mechaniczną Pomarańczę” Kubricka. Piszę o tym fakcie, gdyż akurat nie miałem pojęcia, że wizjonerski pan Kubrick marzył o zrealizowaniu epokowego projektu związanego z postacią korsykańskiego dowódcy. Akurat kilka dni przed seansem tego filmu widziałem w formacie IMAX 2D omawianego „Napoleona” Ridleya Scotta. I to był tak samo przejmujący jak i wyjątkowy naturalny i wręcz osiadający w pamięci tym aspektem wizualnym, tak samo wtórny oraz depresyjny, co pochłaniający stylem (mimo iż do końca wybitne to nie było) scen batalistycznych, w tym ich różnorodnością operatorską film. Ciężki obraz, ciężka rola Phoenixa, której aktor nie udźwignął; zbyt dużo kontrastów w całym filmie: od fabuły przez angaże aktorskie - raz bywało pięknie i stylowo, romantycznie i delikatnie: Vanessa Kirby, a innym razem depresyjnie i melancholijnie, jakby sam Napoleon grany przez Phoenixa chciał się zapaść w sobie, ale z drugiej strony jego przeznaczeniem zdawać by się mogło było bycie wielkiem dowódcą, wielkim człowiekiem, kimś kto żyje wojną. Można zgryźć sobie zęby, a kłykcie zetrzeć do krwi na konkretnej ocenie tego widowiska - tu Pan, panie Tomaszu ma rację: 5/10 to w miarę (jak na pierwszy seans) zasłużona nota dla ,,Napoleona” Scotta.
Niestety już zwiastuny pokazywały jaka "kaszanka" to może byc, i niestety tak się stało. Z historii Napoleona można było wziąć tyle, i być bardzo wiernym wydarzeniom, że te ogromne niedopatrzenia czy przekłamania wprawiły mnie niemal w furię.
Oglądałem..... Dochodzę do wniosku, że brytyjski reżyser chciał do końca pognębić Napoleona.... :)
if someone should make a film after Stanley Kubrick scenario today this should be Ridley Scott, however the difference between Kubrick and Scott is a difference between watching the movie or not...
Mnie się podobał. Znam dość dobrze biografię. Mnie bardzo urzekla muzyka. Rola Józefiny swietna a Napoleon może rzeczywiście mało krwisty. Ale nie nudziłam sie w kinie.
Napoleon w filmie „nie potknął się na piramidach „ tylko z filmu wynika, że pobiegł do Francji , gdyż zdradzała go Józefina. Nawet nie pokazali tego, że Egipt dał mi nauczkę…
dzień dobry Panie Mikołaju ;)
Gdy spotykamy na swej drodze ludzi, ktorzy nie maja kontaktu ze swoimi emocjami, takze mamy wrazenie, ze maja martwe oko. Smieja sie, lecz wydaje sie ze to sztuczne, milcza, gdy wydaje sie , ze maja cos do powiedzenia, itp, a my mamy dysonas, czujemy sie nieswojo. Dla mnie taka postacia wlasnie byl Napoleon w tym filmie. Spojna postacia byl w scenach tuz przed bitwa i ataku, wtedy puszczaly emocje. Tak odbieram ta postac. Skad wielkosc postaci? Troche jak spokojna woda, ktora w momencie krytycznym przerywa tame, wtedy potega niszczenia...lub dostaje sie w turbiny i wtedy mamy swiatlo... Tak to widze 🙂. Lecz ile to ma wspolnego z postacia historyczna...?
Właśnie pełna wersja wyszła na apple tv. Moj odbiór tego jest nijaki. Jeśli miałabym wyciągać wniosek o źródle wielkości Napoleona z tego filmu, to byłoby to zblazowanie i zimne podejście do okrucieństwa. Wysadzenie piramid wcale nie bylo jednoznaczne z połamaniem sobie zębów na Egipcie. Ze scen wynika że Napoleon opuszcza Egipt bo przyjaciel powiedział mu o kochanku Józefiny. Film jest dziwny, każda scena jest dopieszczona i wciąga, a potem nagle dostajemy białym blaskiem po oczach w przejściu od jednej przestrzeni czasowej do kolejnej. Film jest poprostu nudny i jakoś niespójny, jakby złożony z kawałków retrospekcji.
Film obejrzałem w kinie i spodobał mi się mimo nie ścisłości historycznych. Całe pokolenia Polaków uczyło się historii na Poczcie Królów Polskich Matejki a ile mają te obrazy z prawdy - zapewne niewiele.
Nareszcie ktoś kto zauważył, że te bitwy są naprawdę słabe. Dostałem sporo krytyki gdy nie wyraziłem pozytywniej opinii.
Bardzo uczciwa ocena.
Mnie się ten film podobał. Myślę o nim już od kilku dni. Obejrzałam jeszcze dwa fajne dokumenty na canal+ I Napoleon Scotta nie wychodzi mi z głowy. Dziwna sprawa jest z Joaquinem Phoenxem, generalnie nie przepadam za nim, ma w sobie coś odpychającego, a tu nie mogłam od niego oderwać oczu. No i muzyka, jest bardzo mocna, przepiękne śpiewy korsykańskie, uwielbiam. Nie przeszkadzają mi nieścisłości historyczne, bo o Napoleonie wiem sporo i nie wydaje mi się, aby akurat z filmu fabularnego uczyć się historii. Scott ma prawo do własnych interpretacji. Czekam na wersję reżyserską na apple'u.
Mam podobne uczucia po obejrzeniu filmu i moi znajomi tez. Napoleon w filmie jest słaby. Ale proszę wybaczyć , czy Anglik mógłby zrobić film o silnym Napoleonie. Mam wrażenie ze Anglicy obsesyjnie nienawidzą Napoleona i chyba trudno o obiektywizm a tym bardziej podziw,