Ten odcinek był mi bardzo potrzebny. Kiedy wyszedł pierwszy odcinek z Justyną, poczułam się po nim, ze naprawdę nie jestem z tym wszystkim sama, że mogę polepszyć swoja sytuacje psychiczna, ze mam się z kim identyfikować, wyjątkowo wtedy do mnie trafila sytuacja Justyny jak i przez problem otyłości również poczułam się rozumiana, do dziś od tamtego czasu śledzę i podcast kryminalny jak i sociale i wciąż czuje się tak samo przywiązana. Widzę dzięki niemu teraz jak wielki postęp zrobiłam, zaczęłam i zakończyłam terapie, wprowadziłam leczenie, mam remisje depresji, czuje ze żyje, zdiagnozowałam adhd co wiele mi wyjaśniło, aktualizacja i powrót do Justyny na tym kanale jest czymś znanym i bezpiecznym, dziękuję!
Jesu, jak ja nie cierpie tego okresle ia "lubisz sobie pospac". Nie, ja "muszę" sobie pospać, bo jak spie za malo, to jestem niewyspana a na dłuższą metę choruję.
Dokladnie. Krew mnie zalewa. Głupi ludzie nie zadadzą sobie pytania ile taka osoba faktycznie zaznaje tego snu. Jeśli zasypiam o 5ej to o której mam się budzić? Większość życia walczę z bezsenoscia a słyszałam tyle durnych uwag, że się nóż w kieszeni otwiera.
Sowy mają przerąbane. Słyszysz potem teksty od takiego skowroneczka, który zasypia sobie jak dziecko, bo ma pusto w głowie i się niczym nie przejmuje i wstaje o 6ej, ale de facto śpi o wiele więcej niż ja, chodząca spać minimum o 2ej w nocy ,bo wcześniej i tak nie zasnę.
@@margauxkol8124problem ze snem polega na tym, że jak idziesz spać późno i wstajesz późno, to potem schemat się powtarza. Idź spać późno, wstawaj wcześnie i gwarantuje że po kilku dniach, będziesz padać na twarz i spać jak dziecko całą noc. Ja jestem akurat z tych osób, które nie potrzebują dużej ilości snu do funkcjonowania. Zasypiam najwcześniej około 23(ale to sporadycznie), a zazwyczaj ok 1:00. Pobudka codziennie o 6:00 i żadnych drzemek w ciągu dnia. Jeśli zasnęłabym o 20 czy 21, to obudzę się o 3:00 i nie ma siły, żeby już zasnąć.
Gdziekolwiek widzę moją ulubioną Justynę,buzia mi się cieszy.Wygląda w ciąży fantastycznie po prostu.A Tobie Gosiu-powodzenia,byłaś spoko dziennikarką informacyjną,niemniej ufff,że już nie w korporacji.Ocaliłaś się.To w naszym zawodzie bezcenne😉😊💪🌹
Pamiętam wywiad Justyny o swoich zmaganiach z depresją. Do tej pory ze mna są jej słowa. Często do niego wracam. A teraz kolejny. Pozdrawiam z calego serca Justynę i będę myślała o niej i przesylala jej pozytywne fluidy, aby poród był znośny, przebiegł gładko a potem już tylko radość z maleństwa!!
Jeśli chodzi o ciążę w aspekcie fizycznym, to z drugim dzieckiem miałam podobnie. Też organizm dawał w kość. Nawet 2 dni przed porodem wymiotowałam, do tego układ moczowy szwankował i tak... słowo "uwłaczające" kołatało mi w glowie. Kocham swoje dzieci, nie cierpię być w ciąży 🙂. Siły i szczesliwego rozwiązania Pani Justyno.
Ja też mam zaburzenia lękowe, w ciąży przechodziłam kilka razy załamanie nerwowe ponieważ od drugiego trymestru wychodzily kolejne powiklania i u mnie i u płodu. Z porodem to wedlug mnie najważniejsze to mieć umówioną dobrą położną. To byly najlepiej wydane pieniądze w całym moim życiu. Poród to jest żywioł, potrzebny jest ktoś kto powie co masz robić, kto panuje nad sytuacją. Dobra położna to jest najważniejszy czynnik. Trzymam mocno za Ciebie kciuki Justyna!
Justynko kochana nie słuchaj nikogo. Każdy poród jest indywidualny. Ja panicznie bałam się porodu. Dobrze, że nic nie czytasz itd... Tez lecze sie na stany lekowe i depresyjne...Ważne by podczas porodu słuchać położnej. To ona mówi, co masz robić. Będziesz miała na pewno dobra opiekę w czasie porodu i po. A jak zobaczysz swoje maleństwo. Coś cudownego... Nasze ciało i psychika są bardzo mądre. Lęki i depresja też coś nam mówią. Jest to uciążliwe, ale mamy na szczęście psychiatrów, terapeutów.
😊Wrocilam po przerwie, musze nadrobic odcinki. Dwie fajne dziewczyny. Dziekuje za szczerosc. Jestem w waszej bandzie, bandzie bycia zmeczona baniem sie. Justynko jako mama moge Cie pocieszyc, ze za chwile dojdzie Ci kolejny strach, strach o Twoje dziecko. O wszystko. Czy oddycha, czy je, czy spi za dlugo za krotko. O wszystko! W zaleznosci w jakim okresie zycia bedzie. Ale mam tez dobra wiadomosc, to tylko strach. Otaczaj sie kochanymi ludzmi I nie dawaj sie temu naszemu 'potworowi'. Dziekuje za rozmowe❤
Od wielu lat mam stany lękowe i depresyjne i kilka ataków paniki za sobą. straszne chorlerstwo, nie życzę nikomu😢 walczę z różnym skutkiem, dlatego rozumiem Was dziewczyny i serdecznie pozdrawiam! ❤ Fajnie, że tak otwarcie mówimy o zaburzeniach psychicznych, bardzo doceniam❤️
Bardzo ważny dla mnie odcinek . Tak samo jak Justyna jestem w ciąży, cierpię na zanburzenia depresyjne i lękowe. Biorę leki. Nasłuchałam się, że jestem nieodpowiedzialna. Biczowałam się i biczuje. Teraz wiem, że tak musi być. Dziękuję .
Lepiej byc pieknym mlodym zdrowym i bogatym. To oczywiste, ze najlepiej nie przyjmowac zadnej farmakoterapii w ciazy, ale nie zawsze się da. Jak pewnien slyszalas gosc jest pod opieka lekarza, ktory wie co robi. Daj juz spokoj z tymi komentarzami.@@magdam8290
@@magdam8290skutki i następstwa zdrowotne jakie może pozostawić po sobie nieleczona depresja i z.lekowe są dużo gorsze dla mamy i dziecka niż przyjmowanie leków
@@magdam8290 Tych? Czyli jakich? Nawet nie wiesz, co za leki biorę. Uwielbiam takie rady. Bardzo za nie dziękuję, ale jednak posluch am mojego lekarza.
@@aleksandraszymaa2966 jeśli musisz leczyć się psychiatrycznie już w trakcie ciąży, to w połogu będzie jeszcze trudniej. Może jednak osoby stale leczące zaburzenia psychiczne powinny zrezygnować z rozrodu? Zaburzenia psychiczne charakteryzują się dużą dziedzicznością, po co dziecko ma cierpieć z wysoko neurotyczną, lękliwą matką, majac na dodatek swoją własną odziedziczona neurozę po rodzicach
hmmm... nie sądzę, że ludzie mają zaburzenia lękowe z powodu nieodpowiednio przewartościowanego życia. Aż chciałoby się powiedzieć: co ma piernik do wiatraka.
Też panicznie bałam się porodu…w głowie miałam same czarne scenariusze…głównie ze względu na brak totalnej empatii personelu medycznego i dlatego, że zwyczajnie im nie ufałam. Tak się złożyło, że ze względów zdrowotnych i ze względu na to, że poród był już mocno opóźniony, lekarz zdecydował o cesarce i chwała mu za to! Bo jak się okazała dziecko było kilka razy owinięte pępowiną i najprawdopodobniej nie przeżyłoby porodu siłami natury, a jeśli by przeżyło to najprawdopodobniej nie byłoby zdrowe. Do tego jak się okazało, waga dziecka była niedoszacowana i zamiast 2300g, ważyło 3850 g. A USG przed porodem miałam robione i u mojej lekarki prowadzącej i w klinice(oba wyniki były takie same). Do tej pory pamiętam jak anestezjolog (właściciel kliniki w której rodziłam), chodził nerwowo i powtarzał w kółko : „jak dobrze, że zdecydowaliśmy się na cesarkę”, „ na całe szczęście”. Wybór prywatnej kliniki zamiast NFZ też padł dlatego, że w szpitalu mi prostu z mostu powiedzieli-nawet jak są wskazania do cesarki to i tak najpierw naturalnie próbujemy-czyt. Mamy gdzieś ciebie i twoje dziecko, ważne że z naturalnego porodu dostaniemy więcej kasy z funduszu.
Depresja to dama w czerni. Gdy się pojawi, nie wyrzucaj jej. Zaproś ją do stołu, postaw kawę i ciasteczka, traktuj ją jak gościa i słuchaj uważnie tego, co ci ma do powiedzenia.
Bardzo kibicuję Justynie, cenię jej szczerość, wierzę że przy wsparciu rodziny wszystko poukłada się ....życie nas zaskakuje...., często to czego boimy się to dobrze sobie z tym poradzimy
@@goskaserafin chodzę na terapię Pani psychoterapeutka mowi ze moge chodzic nawet 5 lat nie wiem czy nie zrezygnuje niebawem mysle ,ze jak samanie poukladam sobie zycia nie pomoże nic nawet 20 lat w terapii, słucham podcasty,ale cieszę się, że jest o tym.coraz głośniej dziękuję robisz cudna robotę;*
Bardzo bliska jest mi Justyna. Mam te same choroby co ona i te same zaburzenia. Dzisiaj skończyłam dwuletnia terapię, jestem po operacji bariatrycznej i też zaliczam Hashi. I wiecie co... fajnie jest😊
@@goskaserafin Dziękuję. Pomyśleć, że jeszcze rok temu ratowałam się u Pani filmami na kanale u Siekielskich. Też bardzo mit o pomogło. Dziękuję za Pani wspaniałą prace. Pozdrawiam ciepło :*
W moim przypadku bardzo sprawdziło się, że zaufałam mężowi, bardzo mi pomagał i uważam, że trzeba zaufać mężczyźnie…. Wspaniale jest oddać im część obowiązków… bardzo Panią pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze ❤
Mam wrażenie że najbardziej stresującą chwilą dla pani Justyny było wyznanie, że ma diagnozę ADHD, co zważywszy na hejt w internecie (moda na adhd, usprawiedliwianie swojego lenistwa, braku odpowiedzialności itd..) wcale mnie nie dziwi! Sledze pani wywiady, słucham podcastów i dla mnie była pani wręcz książkowym przykładem adhd u dziewczynek i dorosłych kobiet, ale wiadomo że jak ktoś ma przysłowiowy młotek to wszędzie widzi gwoździe 😅 Bardzo się cieszę, że pani to powiedziała i mam nadzieję, że znajdzie kiedyś pani odwagę aby mówić o tym głośno, bo takich osób jak my (neuroatypowych) jest mnóstwo! Już sama diagnoza ADHD potrafi przynieść ogromną ulgę i zrozumienie dlaczego tak cierpimy latami! Cieszę się że pani Justyna dotarła w końcu do prawdziwej przyczyny depresji, stanów lękowych i idących za tym chorób somatycznych, bo to wszystko ma początek w naszym nieco innym "okablowaniu" mózgu i nie mamy na to żadnego wpływu, tacy się poprostu rodzimy.. Pozdrawiam serdecznie obie panie i dziękuję za tą rozmowę ❤
Znam to......horror....ten ścisk w żołądku,wstawanie rano z niewytlumaczalnym napięciem ,tak jak przed egzaminem 😢😢...zaburzenia łaknienia, niedowaga.....lęk przed lękiem, lęk przed życiem,lęk w ciąży, depresja,poporodowa.....lęk bez racjonalnego powodu....lęk wyniszczający i zabierający radość życia .....trwało to 30 lat.... dopiero teraz jest dużo lepiej....zażywałam antydepresanty ,odstawiłam po 3 latach.....w okresie przekwitania raptem przeszło samo,dlaczego ,nie wiem cieszę się bardzo,co za ulga....mam nadzieję że tak zostanie.....teraz wiem,że zaburzenia gospodarki hormonalnej są przyczyną stanów lękowych
Niestety też miałam atak paniki w porodzie. To był moment, kiedy było za małe rozwarcie i trzeba było podać oksytocynę. Na szczęście można z tego wyjść i urodzić! Te metody relaksacyjne są cudowne! Niestety ta oksytocyna potem też dała mi w kość, bo najwidoczniej dali mi jej bardzo dużo. Niestety nie dotarłam jaki jest skutek zbyt dużej dawki oksytocyny.
Uwaga: przyczyna lęków znajduje się w dzieciństwie, które najczęściej bagatelizujemy - i tam należy je leczyć i rozwiązywać, dlatego konieczna i skuteczna jest profesjonalna terapia przy wsparciu farmakologicznym.
O jezusie mi tez depresja weszła w lędźwia. 2 lata myślałam, że to problem z mięśniem gruszkowatym albo choroba neurologiczna. Ostatnia do głowy przychodziła depresja...
Szczerze mówiąc atak paniki w trakcie porodu to chyba najgorsza mieszanka jaką może być. Nie rozumem dlaczego nie uświadamia się kobiet żeby jak kolwiek mogły się na to przygotować. Mnie to dopadło z zaskoczenia. I o mój boże. To najstraszniejsza rzecz jaka mnie spotkała w życiu. Żałuję, że nie zdecydowałam się na CC. Naprawdę jeśli czujecie, że mógłby was dopaść atak paniki w trakcie porodu zastanówcie się nad cesarką. Bo to aż ciężko opisać słowami co się wtedy dzieję i wpływa na późnej na was stan po porodzie. Bo mnie przez to wszystko w ogóle pojawienie się dziecka nie ucieszyło. Byłam tak zmęczona, te legendarne endorfin które mają wynagradzać to wszystko nie pojawiły się. Została tylko trauma. Teraz sama myśl o kolejnej ciąży czy tym bardziej porodzie wywołuje u mnie przerażenie.
Ja też nie poczułem żadnego zachwytu, endorfin itp. Ja to rozumiem nie jako wynik traumy (pierwszy poród był traumatyczny, drugi poród był piękny), ale jako specyfika mnie jako mnie. Uważam, że to co mówi się o macierzyństwie to po prostu bzdury. Nie ma instynktu macierzyńskiego. Zalania miłością też nie było. Ktoś zrobił tabelkę do wszystkich kobiet świata i myślał, że wszystkie tam się wpasują. No nie wpasują się. I to wina tabelki nie poszczególnych kobiet.
@@DWoong Nie mam pojęcia czy to są bzdury czy nie. Faktem jest, że wystrzał hormony pojawia się po porodzie i ma to czysto praktyczne zastosowanie. Przywiązanie do dziecka by się nim zająć. Przez atak paniki nie jestem w stanie stwierdzić czy na pojawienie się dziecka zareagowała bym inaczej gdyby go nie było. Ale jestem pewna, że nie była bym tak rozjechana psychicznie. Przy czym ocenianie przeżyć innej kobiety jako bzdury jest słabe i umniejszające. Są to tak indywidualne przeżycia, że ciężko je między sobą porównywać. Nie za bardzo wiem co mam z tymi rewelacjami zrobić? Stwierdzi, że wiesz lepiej co powinnam myśleć o własnym porodzie i macierzyństwie xd? W sumie mój komentarzy był przede wszystkim o tym by kobiety które boją się wystąpienia ataku paniki w trakcie porodu przygotowały się na to lub rozważyły inne opcję.
Ja mam od 1,5 roku taką myśl, że po prostu pragnę być rodzicem. Kilka lat wstecz nie chciałam, teraz wiem z kolei, że bez tego moje życie nie będzie pełne i boje się tego, że tego nie doznam.
Zauważyłam u siebie. ze podłoże moich leków i stanow depresyjnych leży w głównej mierze w sferze duchowej. Bardzo mi pomogło sięgnięcie do Biblii i uświadomienie sobie że ten ból duchowy nie pochodzi od Boga a od złego. Modlitwa, czytanie pisma i dziennych afirmacji z wersetami bardzo pomaga w tej walce duchowej. W czasie osłabionej odporności psychicznej nie mogę też absolutnie otwierać żadnych furtek poprzez ulubione horrory czy podkasty kryminalne, których jestem wielka fanką. Jednak w słabym czasie organizm sam podpowiada że to w tej chwili jest be. Dieta również ogromnie ważna. Pozdrawiam i życzę dużo siły w tych przykrych zmaganiach.
@@ewaslo6682Dziewczyny to koleżanki Siekielskich. Dla nich KK i wiara to źródło problemów. Np Justyna wielokrotnie powtarzała ze nabawiła się problemów z kręgosłupem, bo za długo siedziała w twardej ławce kościelnej, jak była dzieckiem 😂.
Jedyne czego życzę pani Justynie to nawrócenia. Wiara w wolę Boża i oddanie się jej przywróci spokój i zdrowie. Wystarczy sięgnąć po Pismo Święte. Życie na psychotropach to nie jest to co Bóg ma dla nas w planach aczkolwiek napewno mają to w planach koncerny farmaceutyczne.
@@ewaslo6682Wszystko jest kwestią wolnej woli. Nikt nikogo na siłę nie zbawi, niestety. Tak często wybieramy źle, wbrew naszym intetesom, niczego nie rozumiejąc...
Pozdrawiam Cię piękna dziewczyno. mam to samo i dzielnie walczę z lękami i depresją. Dużo zdrówka dla Ciebie, czekaj cierpliwie, bo jak potem zobaczysz swoje maleństwo, to będzie najpiękniejsza chwila w życiu, gdy poczujesz tą niesamowitą miłość macierzyńską. Dzięki za ciekawą rozmowę. Pozdrawiam Was serdecznie. Dobra robota Gośki, jak zwykle. 👍👍❤❤💚💚😍😍
w porodzie jednak chodzi o to, żeby jak najlepiej zadbać o dziecko - to ono jest zdane na naszą wiedzę, wrażliwość i troskę. W punktach: °rodzić z doświadczoną położną i °zadbać o nieprzecinanie pępowiny aż dziecko podejmie pierwsze proby samodzielnego oddechu, zacznie oddychać, ustanie obieg pępowinowy (pępowina jest już biała), °zadbać po wyjściu dziecka z kanału rodnego o położenie go na gołej skórze brzucha-klatki piersiowej bo to jest fizjologiczne uruchomienie laktacji °z pomocą położnej przystawić dziecko do piersi i nakarmić do syta (i zawsze potem karmić na żądanie) °dopiero gdy zaśnie po pierwszym nakarmieniu (najcenniejszą) siarą, można pozwolić na ubieranie, ważenie, mierzenie °żadnych szpitalnych szczepień, uciekać ze szpitala do domu. °przestrzegać reżimu gojenia kikuta pępowinowego i po jego odpadnięciu - pępka. °podczas upałów mieć pod ręką dobrą wodę do przepajania dziecka, gdy nie chce piersi, ale jest niespokojne. °spać z dzieckim obok, aby karmić na żądanie zamiast wstawać i dźwigać! °spać razem z dzieckiem to znaczy również wtedy gdy dziecko śpi - wtedy się odsypia spokojnie. I gdy Mama jest wypoczęta, dziecko jest spokojne. ❤ p.s. moja położna miała akurat dyżur w szpitalu, gdy zaczął się poród, więc rodziłam w szpitalu - ale 1. w osobnym pokoju 2. w pozycji siedzącej (nie leżącej!) 3. pępowina przecięta dopiero jak była biała a córka oddychała 4. pierwsze karmienie, zasnęła, wtedy badania, znowu karmienie i do domu. W szpitalu byliśmy wszystkiego 3 h, co tylko wyszło nam na dobre. Córkę karmiłam piersią 2,5 roku. Jest zdrowa i odporna jak mało kto. O porodzie najlepiej myśleć jako o prostej fizjologii. Było minęło, ludzie pomogą.
Żyje z zaburzeniami lèkowymi prawie 8 lat . U mnie głównie są objawy somatyczne , uczucia zawrotów głowy, wolnoplynacy lęk bez powodów, słaby sen I poranne wybudzenia , odruchy wymiotne i gula w gardle . Chodziłem na psychoterapię i nic . Nie mam wsparcia od rodziny a po lekach czułem się gorzej .
Osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego przez czyiś błąd, błąd księgowego Justyna była zmuszona płacić karę. Jestem w stanie poczuć tę bezsilność, najgorsze uczucie na świecie.
Też wiem, że ludzie mają rację, a jednak wiem lepiej. Wiem to od prawie 60 lat. 5NZ bardzo potęgowało moje myśli. Tyle zbrodni bardzo podręca wyobraźnię i podświadomość. Natura człowieka jest niezbadana, chcę słuchać, chociaż wiem że mi to szkodzi.
Dziewczyny, w dzisiejszych czasach ból pogodowy to nie ten sam ból który miały nasze babki. Zastrzyki znieczulające które są podawane podczas porodu powodują że wszystko znosi się dużo łatwiej....Nie jest to takie straszne.....
😂 jakie zastrzyki? Przecież odmawiają ich na potęgę, a niektóre szpitale w ogóle nie mają do nich dostępów😂 parę tygodni temu była informacja, że jest bardzo niski odsetek podawania znieczulenia porodowego, a niektóre szpitale, które mają je, nie użyły ich ani razu w zeszłym roku. Moja koleżankę nawet naciągnęli na prywatną wizytę u anestezjologa w szpitalu- bo to miała być gwarancja podania znieczulenia do porodu… i co? Była, zapłaciła, przy porodzie nawet mąż „gieroj” płakał jak dziecko. Cały czas-jeszcze nie, jeszcze nie teraz, a potem tekst : „ale lekarz zdecydował, że ona urodzi bez znieczulenia bo da radę”… przez pół roku nie mogła siedzieć na tyłku bo była tak porozrywana, a traumę ma po dziś dzień… a potem głupie pytania: „czemu w Polsce rodzi się mało dzieci?”. Właśnie dlatego… kobiety są traktowane jak kawał mięsa, nie rzadko wyzywane i upokarzane przy porodzie! Rodzić po ludzku niestety w Polsce to fikcja. Są pojedyncze placówki, które można policzyć na palcach jednej ręki, gdzie pracują ludzi doświadczeni i profesjonalni. Ale niestety zdecydowana większość to niestety banda chamów i gburów.
@@goskaserafinwszystko zależy od porodu. Jedno dziecko można urodzić praktycznie nie odczuwając większego bólu, a drugie tak, ze będziesz pamiętać do końca życia. Więc nie, to nie jest kwestia odporności na ból, a danej sytuacji i miliarda czynników jej towarzyszących.
Bardzo lubię Justynę. A jesli chodzi o prowadzenie rozmowy, można powiedzieć "to jest kwestia zaufania", "chodzi o zaufanie", a nie w kółko ta sama fraza... O czymś może być film. O czymś sie rozmawia. Chyba ciut zabrakło pomysłów na pytania.
@@goskaserafin mysle ze to wynika z tego, że "o czym to jest" jest kalką z angielskiego :) która jest niepoprawna w j.polskim i dlatego to tak irytuje ludzi. Rozmowa super
Justyna jest fascynującą rozmówczynią, ale niestety ten wywiad, a raczej jego dynamizm leży i kwiczy. Drażniąca jest także maniera dziennikarki pytania w kółko "o czym to jest?". Niemniej, tematyka ważna, dobrze że jest poruszana przez wielu twórców.
Wywiady te wskazują w jakiej przerazajacej kondycji psychicznej jest społeczeństwo. Skąd to wszystko się bierze. Proszę pomyśleć o tym jakie będą kolejne pokolenia. To jest problem. Mówienie, że jedni są po terapii, drudzy będą jest druzgoczace. Może należało by zastanowić się dlaczego jesteśmy tak chorym społeczeństwem. Może po prostu żyjemy obok siebie, nie rozmawiamy, nie uśmiechamy się do siebie. Po prostu żyjemy w wymyślonym przez siebie chorym świecie
Sorki ale faktycznie w którejś rozmowie(chyba piąte przez dziesiąte)mówiliście z Krzysiem,że nie chcecie mieć dzieci(Bodajże Krzyś ma syna z poprzedniego związku) a po ślubie na zadane pytanie odpowidzieliście,że to jest Wasza sprawa i nie chcecie o tym rozmawiać.
Oczywiście, że w porodzie jest moment, że wydaje sie, że nie urodzisz, że koniec. To już taki element "standardowy" bo poród to jest całkowite przekroczenie granic jakie o sobie myślimy, że damy radę przekroczyć. A potem decyduje ktoś inny, decydują siły natury. To całkowicie obezwładniające uczucie i lepiej się na nie przygotować. Nie ma się na nic wpływu w pewnym momencie, jest się jak narzędzie natury. I to dla kobiet bez ataków paniki, tak jak mówię - standard praktycznie przy pierwszym porodzie. Myślę, że kobiety powinny o tym wiedzieć. Nie wiem jak w przypadku leków jakie bierzesz ale po porodzie natura również o nas dba przez wysyłanie odpowiednich hormonów powodujących uspokojenie i szczęście o ile potem nie ma depresji poporodowej. Trzeba się temu poddać i to jest trudne. Ale natura o ciebie i dziecko zadba. Nie ma kontroli, trzeba ją oddać i robić swoje.
Po części się zgadzam. Uważam, że każda kobieta przed którą jest poród powinna przeczytać, dowiedzieć się o fizjologii porodu, od strony biologii o tym poczytać. Trzeba wiedzieć co się z nami dzieje. Uważam też, że trzeba nauczyć się oddychać, bo to po prostu pomaga się nie męczyć bez sensu. Natomiast mnie żaden zalew hormonów nie dopadł. Nie było miłości, szczęścia, sił. Mam dwa porody za sobą, jeden był trauma, a drugi był piękny i żaden z nich nie był związany z jakimś super szczęściem, zadowoleniem, dumą czy co ktoś tam jeszcze napisał na ten temat.
@@SandrSunrise187 to zależy . Jeżeli ktoś ma mocne objawy np drgawki i poziom kortyzolu bardzo wysoki to może to być bardziej szkodliwe. Oczywiście że najlepiej jak się nic nie dzieje nic nie brać i cieszyć się zdrowiem .
Nie mogłabyś mnie jakoś zablokować, żeby mi się nie wyświetlały te bzdury w proponowanych? Zadajesz tak durne, tendencyjne pytania, naprowadzasz i sugerujesz rozmówcom gotowa odpowiedź, jakbyś była ekspertką od zdrowia psychicznego. Próbujesz pokazać, że choroby psychiczne to coś, z czym się żyje. Otóż nie, to choroby, z którymi się walczy. Zablokuj mnie, błagam, bo nie chcę tego widzieć na swojej głównej.
Ha ha, w dzisiejszych czasach każdy celebryta ma depresję i ADHD, bez tego jak mógłby zwrócić na siebie uwagę. Oczywiście, 90% społeczeństwa jakoś żyje ze swoimi problemami i daje radę. A celebryci są uprzywilejowani, w tej grupie chyba 95% ma depresję i problemy psychiczne. Wszystko jest trudne, życie jest trudne, a kto tego nie wie. Każdy ma swoje życie... Ale trzeba mówić i "normalizować" choroby psychiczne w tych czasach.
przez takie komentarze właśnie ludzi nie idą po pomoc do specjalisty gdy cierpią. To co piszesz, to generalizowanie jest ogromnie szkodliwe i krzywdzące. Nie życze ci żeby w momemncie ogromnego cierpienia, ktoś ci powiedział ze przesadzasz
@@goskaserafin choruję na depresję i zaburzenia lękowe od wielu lat. Leczę się i jestem w terapii od czterech lat. A jednak wciąż bardzo mnie irytuje sposób prowadzenia twoich rozmów.
Czyli po to była operacja bo lekarz powiedział że otyła nie zajdzie w ciążę a że zależało jej szybko na ciąży bo zegar tyka to zamiast schudnąć sama to szybko poszła na łatwiznę i operacja...
@@annajastrzebska-jeremicz2965 bardzo mądrą osobę? Polemizowałabym, chyba że za mądrego uznajesz kogoś kto zbija kasę na mówieniu o tragediach co spotkały innych ludzi. Jej podkasty są przygotowywane na kolanie i mają bardzo słaby research. Ktokolwiek jej podsunie mikrofon pod nos, to ona zaczyna gadać o swoich licznych schorzeniach psychicznych i fizycznych. Atencjuszka, pseudo wrażliwy narcyz karmiący się nieszczęściami cudzymi i swoimi,, a nie mądrą osoba. Przerażające jak można ludziom oczy mydlić.
@@annajastrzebska-jeremicz2965 bardzo mądrą? Chyba bardzo atencyjna osoba, niedługo wyskoczy z lodówki z listą swoich najnowszych dolegliwości zdrowotnych, w końcu o czymś trzeba gadać na gościnnych występach
Ten odcinek był mi bardzo potrzebny. Kiedy wyszedł pierwszy odcinek z Justyną, poczułam się po nim, ze naprawdę nie jestem z tym wszystkim sama, że mogę polepszyć swoja sytuacje psychiczna, ze mam się z kim identyfikować, wyjątkowo wtedy do mnie trafila sytuacja Justyny jak i przez problem otyłości również poczułam się rozumiana, do dziś od tamtego czasu śledzę i podcast kryminalny jak i sociale i wciąż czuje się tak samo przywiązana. Widzę dzięki niemu teraz jak wielki postęp zrobiłam, zaczęłam i zakończyłam terapie, wprowadziłam leczenie, mam remisje depresji, czuje ze żyje, zdiagnozowałam adhd co wiele mi wyjaśniło, aktualizacja i powrót do Justyny na tym kanale jest czymś znanym i bezpiecznym, dziękuję!
bardzo się cieszę, że ten odcinek dał Ci wsparcie
Absolutnie fantastyczna rozmowa! Bardzo bliska temu w jakim momencie życia się teraz znajduję…
dziękujemy!
Super rozmowa z syper gościem, dziękuję. Nie pamiętam albo nie obejrzałem pierwszej, koniecznie muszę nadrobić :)
Fantastyczna goscini i fantastyczny temat. Myślę, ze w leku żyje bardzo wielu ludzi. Co do porodu itd. wszystko będzie dobrze.
dziękujemy!
Jesu, jak ja nie cierpie tego okresle ia "lubisz sobie pospac". Nie, ja "muszę" sobie pospać, bo jak spie za malo, to jestem niewyspana a na dłuższą metę choruję.
Dokladnie. Krew mnie zalewa. Głupi ludzie nie zadadzą sobie pytania ile taka osoba faktycznie zaznaje tego snu. Jeśli zasypiam o 5ej to o której mam się budzić? Większość życia walczę z bezsenoscia a słyszałam tyle durnych uwag, że się nóż w kieszeni otwiera.
Sowy mają przerąbane. Słyszysz potem teksty od takiego skowroneczka, który zasypia sobie jak dziecko, bo ma pusto w głowie i się niczym nie przejmuje i wstaje o 6ej, ale de facto śpi o wiele więcej niż ja, chodząca spać minimum o 2ej w nocy ,bo wcześniej i tak nie zasnę.
@@margauxkol8124😉😁👍
@@margauxkol8124problem ze snem polega na tym, że jak idziesz spać późno i wstajesz późno, to potem schemat się powtarza. Idź spać późno, wstawaj wcześnie i gwarantuje że po kilku dniach, będziesz padać na twarz i spać jak dziecko całą noc. Ja jestem akurat z tych osób, które nie potrzebują dużej ilości snu do funkcjonowania. Zasypiam najwcześniej około 23(ale to sporadycznie), a zazwyczaj ok 1:00. Pobudka codziennie o 6:00 i żadnych drzemek w ciągu dnia. Jeśli zasnęłabym o 20 czy 21, to obudzę się o 3:00 i nie ma siły, żeby już zasnąć.
Gdziekolwiek widzę moją ulubioną Justynę,buzia mi się cieszy.Wygląda w ciąży fantastycznie po prostu.A Tobie Gosiu-powodzenia,byłaś spoko dziennikarką informacyjną,niemniej ufff,że już nie w korporacji.Ocaliłaś się.To w naszym zawodzie bezcenne😉😊💪🌹
dzięki za komentarz! To bardzo miłe co napisałaś:) Cieszę się, że odcinek Ci się podobał
@@goskaserafin Gosieńko,sama prawda 😉😘✋
Tulę Was Kobiety cieplutko❤❤❤❤. Seniorka
Jak dobrze posłuchać o tym, że nie jest się samą z lękami. Dziękuję❤
dzięki! Cieszę się, że poczułaaś, że nie jestes sama!
Justynka jesteś KOCHANA
Justyna Pani Justyno dziękuję za Pani szczerość, bardzo mi pomogła Pani szczerość prawdziwość i że … daje Pani radę To ja też muszę dać radę ❤❤❤❤
Pamiętam wywiad Justyny o swoich zmaganiach z depresją. Do tej pory ze mna są jej słowa. Często do niego wracam. A teraz kolejny. Pozdrawiam z calego serca Justynę i będę myślała o niej i przesylala jej pozytywne fluidy, aby poród był znośny, przebiegł gładko a potem już tylko radość z maleństwa!!
Jeśli chodzi o ciążę w aspekcie fizycznym, to z drugim dzieckiem miałam podobnie. Też organizm dawał w kość. Nawet 2 dni przed porodem wymiotowałam, do tego układ moczowy szwankował i tak... słowo "uwłaczające" kołatało mi w glowie. Kocham swoje dzieci, nie cierpię być w ciąży 🙂. Siły i szczesliwego rozwiązania Pani Justyno.
piękny komentarz, dzięki!
Ja też mam zaburzenia lękowe, w ciąży przechodziłam kilka razy załamanie nerwowe ponieważ od drugiego trymestru wychodzily kolejne powiklania i u mnie i u płodu. Z porodem to wedlug mnie najważniejsze to mieć umówioną dobrą położną. To byly najlepiej wydane pieniądze w całym moim życiu. Poród to jest żywioł, potrzebny jest ktoś kto powie co masz robić, kto panuje nad sytuacją. Dobra położna to jest najważniejszy czynnik. Trzymam mocno za Ciebie kciuki Justyna!
Justynko kochana nie słuchaj nikogo. Każdy poród jest indywidualny. Ja panicznie bałam się porodu. Dobrze, że nic nie czytasz itd... Tez lecze sie na stany lekowe i depresyjne...Ważne by podczas porodu słuchać położnej. To ona mówi, co masz robić. Będziesz miała na pewno dobra opiekę w czasie porodu i po. A jak zobaczysz swoje maleństwo. Coś cudownego... Nasze ciało i psychika są bardzo mądre. Lęki i depresja też coś nam mówią. Jest to uciążliwe, ale mamy na szczęście psychiatrów, terapeutów.
😊Wrocilam po przerwie, musze nadrobic odcinki. Dwie fajne dziewczyny. Dziekuje za szczerosc. Jestem w waszej bandzie, bandzie bycia zmeczona baniem sie. Justynko jako mama moge Cie pocieszyc, ze za chwile dojdzie Ci kolejny strach, strach o Twoje dziecko. O wszystko. Czy oddycha, czy je, czy spi za dlugo za krotko. O wszystko! W zaleznosci w jakim okresie zycia bedzie. Ale mam tez dobra wiadomosc, to tylko strach. Otaczaj sie kochanymi ludzmi I nie dawaj sie temu naszemu 'potworowi'. Dziekuje za rozmowe❤
dziękuje że jesteś, rozgość się na tym kanale:)
Od wielu lat mam stany lękowe i depresyjne i kilka ataków paniki za sobą. straszne chorlerstwo, nie życzę nikomu😢 walczę z różnym skutkiem, dlatego rozumiem Was dziewczyny i serdecznie pozdrawiam! ❤ Fajnie, że tak otwarcie mówimy o zaburzeniach psychicznych, bardzo doceniam❤️
pozdrawiamy Cię siostro w lęku!
Dziękuję serdecznie za ten wywiad i zwierzenia.
dzięki za obejrzenie i komentarz
Jakbym słuchała o sobie. Dziękuję za ten wywiad. Pierwszy raz naprawdę czuję, że nie jestem sama z tymi lękami i życiem w ciągłym napięciu.❤
o to chodzi na tym kanale, żeby czuć, że nie jesteś sama, że wielu z nas się z tym zmaga
Życzymy zdrowia i szczęścia
Dziękuję za rozmowę, życzę zdrowia obu a właściwie trzem Paniom♥️♥️♥️
dziękujemy za obejrzenie
Super wywiad dziękuję.
dzięki!
Super szczera rozmowa❤
dziękuję ❤
Bardzo ważny dla mnie odcinek . Tak samo jak Justyna jestem w ciąży, cierpię na zanburzenia depresyjne i lękowe. Biorę leki. Nasłuchałam się, że jestem nieodpowiedzialna. Biczowałam się i biczuje. Teraz wiem, że tak musi być. Dziękuję .
Tych leków lepiej unikać w ciąży. Tylko w ostateczności
Lepiej byc pieknym mlodym zdrowym i bogatym. To oczywiste, ze najlepiej nie przyjmowac zadnej farmakoterapii w ciazy, ale nie zawsze się da. Jak pewnien slyszalas gosc jest pod opieka lekarza, ktory wie co robi. Daj juz spokoj z tymi komentarzami.@@magdam8290
@@magdam8290skutki i następstwa zdrowotne jakie może pozostawić po sobie nieleczona depresja i z.lekowe są dużo gorsze dla mamy i dziecka niż przyjmowanie leków
@@magdam8290 Tych? Czyli jakich? Nawet nie wiesz, co za leki biorę.
Uwielbiam takie rady. Bardzo za nie dziękuję, ale jednak posluch am mojego lekarza.
@@aleksandraszymaa2966 jeśli musisz leczyć się psychiatrycznie już w trakcie ciąży, to w połogu będzie jeszcze trudniej. Może jednak osoby stale leczące zaburzenia psychiczne powinny zrezygnować z rozrodu? Zaburzenia psychiczne charakteryzują się dużą dziedzicznością, po co dziecko ma cierpieć z wysoko neurotyczną, lękliwą matką, majac na dodatek swoją własną odziedziczona neurozę po rodzicach
Myślę, że po urodzeniu dziecka dużo dolegliwości przejdzie. Świat się przewartosciuje❤. Tego życzę z całego serca p.Justyno.🍀🫶
hmmm... nie sądzę, że ludzie mają zaburzenia lękowe z powodu nieodpowiednio przewartościowanego życia. Aż chciałoby się powiedzieć: co ma piernik do wiatraka.
mysle ze to sie nasila, mysle ze nie ma Pani zaburzen lekowych. Ja mam i wiem ze nawer urlop moze wpedzic w totalny atak
Należę do matek ,które nie czytały książek o ciążach, dzieciach, jedzeniu dla dzieci itd.Ufałam swojej mądrości ,chciałam uczyć się sama na sobie...
Też panicznie bałam się porodu…w głowie miałam same czarne scenariusze…głównie ze względu na brak totalnej empatii personelu medycznego i dlatego, że zwyczajnie im nie ufałam. Tak się złożyło, że ze względów zdrowotnych i ze względu na to, że poród był już mocno opóźniony, lekarz zdecydował o cesarce i chwała mu za to! Bo jak się okazała dziecko było kilka razy owinięte pępowiną i najprawdopodobniej nie przeżyłoby porodu siłami natury, a jeśli by przeżyło to najprawdopodobniej nie byłoby zdrowe. Do tego jak się okazało, waga dziecka była niedoszacowana i zamiast 2300g, ważyło 3850 g. A USG przed porodem miałam robione i u mojej lekarki prowadzącej i w klinice(oba wyniki były takie same). Do tej pory pamiętam jak anestezjolog (właściciel kliniki w której rodziłam), chodził nerwowo i powtarzał w kółko : „jak dobrze, że zdecydowaliśmy się na cesarkę”, „ na całe szczęście”. Wybór prywatnej kliniki zamiast NFZ też padł dlatego, że w szpitalu mi prostu z mostu powiedzieli-nawet jak są wskazania do cesarki to i tak najpierw naturalnie próbujemy-czyt. Mamy gdzieś ciebie i twoje dziecko, ważne że z naturalnego porodu dostaniemy więcej kasy z funduszu.
Matko boję się😢
odcinka?
Dziewczyny, świetny temat! Przekazuje dalej😊
Dzięki ❤
Depresja to dama w czerni. Gdy się pojawi, nie wyrzucaj jej. Zaproś ją do stołu, postaw kawę i ciasteczka, traktuj ją jak gościa i słuchaj uważnie tego, co ci ma do powiedzenia.
Bardzo kibicuję Justynie, cenię jej szczerość, wierzę że przy wsparciu rodziny wszystko poukłada się ....życie nas zaskakuje...., często to czego boimy się to dobrze sobie z tym poradzimy
dzięki za to co napisałaś! zgadzam się :)
Jak ja rozumiem p.Justynke od roku mam ataki paniki ...ciężko jest...Ściskam ❤
i jak sobie z nimi radzisz?
@@goskaserafin chodzę na terapię Pani psychoterapeutka mowi ze moge chodzic nawet 5 lat nie wiem czy nie zrezygnuje niebawem mysle ,ze jak samanie poukladam sobie zycia nie pomoże nic nawet 20 lat w terapii, słucham podcasty,ale cieszę się, że jest o tym.coraz głośniej dziękuję robisz cudna robotę;*
Super jest ❤❤
Świetna rozmowa ❤
bardzo się cieszę, że się podobała!
Jesteście super Dziewczyny. Życzę Wam wszystkiego co najlepsze
Wzajemnie!
Bardzo bliska jest mi Justyna. Mam te same choroby co ona i te same zaburzenia. Dzisiaj skończyłam dwuletnia terapię, jestem po operacji bariatrycznej i też zaliczam Hashi. I wiecie co... fajnie jest😊
super! zdrowia i szczęścia dla Ciebie!
@@goskaserafin Dziękuję. Pomyśleć, że jeszcze rok temu ratowałam się u Pani filmami na kanale u Siekielskich. Też bardzo mit o pomogło. Dziękuję za Pani wspaniałą prace. Pozdrawiam ciepło :*
W moim przypadku bardzo sprawdziło się, że zaufałam mężowi, bardzo mi pomagał i uważam, że trzeba zaufać mężczyźnie…. Wspaniale jest oddać im część obowiązków… bardzo Panią pozdrawiam i życzę wszystkiego co najlepsze ❤
Jak ja rozumiem Panią Justynę 😢 Jakby wypowiadała moje myśli.
myślę, że wiele osób się identyfikuje z tym co Justyna tak pieknie opisała
Justyna super szczera i bardzo świadoma.
P.s. Błagam, nie trzymajcie nogi na nogę, to się mści na krążeniu
dzięki!
W zdrowym ciele, zdrowy duch.Poczatek jest jednak gdzie indziej, w zdrowej glowie zdrowe cialo❤
czasem nie wiem co jest pierwsze:)
Mam wrażenie że najbardziej stresującą chwilą dla pani Justyny było wyznanie, że ma diagnozę ADHD, co zważywszy na hejt w internecie (moda na adhd, usprawiedliwianie swojego lenistwa, braku odpowiedzialności itd..) wcale mnie nie dziwi!
Sledze pani wywiady, słucham podcastów i dla mnie była pani wręcz książkowym przykładem adhd u dziewczynek i dorosłych kobiet, ale wiadomo że jak ktoś ma przysłowiowy młotek to wszędzie widzi gwoździe 😅
Bardzo się cieszę, że pani to powiedziała i mam nadzieję, że znajdzie kiedyś pani odwagę aby mówić o tym głośno, bo takich osób jak my (neuroatypowych) jest mnóstwo! Już sama diagnoza ADHD potrafi przynieść ogromną ulgę i zrozumienie dlaczego tak cierpimy latami!
Cieszę się że pani Justyna dotarła w końcu do prawdziwej przyczyny depresji, stanów lękowych i idących za tym chorób somatycznych, bo to wszystko ma początek w naszym nieco innym "okablowaniu" mózgu i nie mamy na to żadnego wpływu, tacy się poprostu rodzimy..
Pozdrawiam serdecznie obie panie i dziękuję za tą rozmowę ❤
dziękuję za komentarz! To bardzo miłe co Pani napisała
Justynko bardzo cię podziwiam i gratuluję że będziesz mamą ja jestem przed operacją
Znam to......horror....ten ścisk w żołądku,wstawanie rano z niewytlumaczalnym napięciem ,tak jak przed egzaminem 😢😢...zaburzenia łaknienia, niedowaga.....lęk przed lękiem, lęk przed życiem,lęk w ciąży, depresja,poporodowa.....lęk bez racjonalnego powodu....lęk wyniszczający i zabierający radość życia .....trwało to 30 lat.... dopiero teraz jest dużo lepiej....zażywałam antydepresanty ,odstawiłam po 3 latach.....w okresie przekwitania raptem przeszło samo,dlaczego ,nie wiem cieszę się bardzo,co za ulga....mam nadzieję że tak zostanie.....teraz wiem,że zaburzenia gospodarki hormonalnej są przyczyną stanów lękowych
przykro mi, że trwało to u Ciebie tyle lat
A mnie się nasiliło po menopauzie😢
Niestety też miałam atak paniki w porodzie. To był moment, kiedy było za małe rozwarcie i trzeba było podać oksytocynę. Na szczęście można z tego wyjść i urodzić! Te metody relaksacyjne są cudowne! Niestety ta oksytocyna potem też dała mi w kość, bo najwidoczniej dali mi jej bardzo dużo. Niestety nie dotarłam jaki jest skutek zbyt dużej dawki oksytocyny.
dziękuje, ze sie podzieliłaś!
Ktoś kto nie miał zabutzeń lękowych nie zrozumie ,dla niego będzie to abstrakcja.
zgadzam się, ciężko to opisać
Uwaga: przyczyna lęków znajduje się w dzieciństwie, które najczęściej bagatelizujemy - i tam należy je leczyć i rozwiązywać, dlatego konieczna i skuteczna jest profesjonalna terapia przy wsparciu farmakologicznym.
O jezusie mi tez depresja weszła w lędźwia. 2 lata myślałam, że to problem z mięśniem gruszkowatym albo choroba neurologiczna. Ostatnia do głowy przychodziła depresja...
dokładnie to samo mam, że ostatnia do głowy przy bólu ciała przychodzi depresja
Szczerze mówiąc atak paniki w trakcie porodu to chyba najgorsza mieszanka jaką może być. Nie rozumem dlaczego nie uświadamia się kobiet żeby jak kolwiek mogły się na to przygotować. Mnie to dopadło z zaskoczenia. I o mój boże. To najstraszniejsza rzecz jaka mnie spotkała w życiu. Żałuję, że nie zdecydowałam się na CC. Naprawdę jeśli czujecie, że mógłby was dopaść atak paniki w trakcie porodu zastanówcie się nad cesarką. Bo to aż ciężko opisać słowami co się wtedy dzieję i wpływa na późnej na was stan po porodzie. Bo mnie przez to wszystko w ogóle pojawienie się dziecka nie ucieszyło. Byłam tak zmęczona, te legendarne endorfin które mają wynagradzać to wszystko nie pojawiły się. Została tylko trauma. Teraz sama myśl o kolejnej ciąży czy tym bardziej porodzie wywołuje u mnie przerażenie.
Ja też nie poczułem żadnego zachwytu, endorfin itp. Ja to rozumiem nie jako wynik traumy (pierwszy poród był traumatyczny, drugi poród był piękny), ale jako specyfika mnie jako mnie. Uważam, że to co mówi się o macierzyństwie to po prostu bzdury. Nie ma instynktu macierzyńskiego. Zalania miłością też nie było. Ktoś zrobił tabelkę do wszystkich kobiet świata i myślał, że wszystkie tam się wpasują. No nie wpasują się. I to wina tabelki nie poszczególnych kobiet.
@@DWoong Nie mam pojęcia czy to są bzdury czy nie. Faktem jest, że wystrzał hormony pojawia się po porodzie i ma to czysto praktyczne zastosowanie. Przywiązanie do dziecka by się nim zająć.
Przez atak paniki nie jestem w stanie stwierdzić czy na pojawienie się dziecka zareagowała bym inaczej gdyby go nie było. Ale jestem pewna, że nie była bym tak rozjechana psychicznie.
Przy czym ocenianie przeżyć innej kobiety jako bzdury jest słabe i umniejszające. Są to tak indywidualne przeżycia, że ciężko je między sobą porównywać. Nie za bardzo wiem co mam z tymi rewelacjami zrobić? Stwierdzi, że wiesz lepiej co powinnam myśleć o własnym porodzie i macierzyństwie xd? W sumie mój komentarzy był przede wszystkim o tym by kobiety które boją się wystąpienia ataku paniki w trakcie porodu przygotowały się na to lub rozważyły inne opcję.
Ja mam od 1,5 roku taką myśl, że po prostu pragnę być rodzicem. Kilka lat wstecz nie chciałam, teraz wiem z kolei, że bez tego moje życie nie będzie pełne i boje się tego, że tego nie doznam.
trzymam kciuki w takim arzie żeby się dobrze wszystko potoczyło:)
Bardzo bardzo Ci za to dziękuję 🩷. Za te słowa i za te kciuki 🩷.
Zauważyłam u siebie. ze podłoże moich leków i stanow depresyjnych leży w głównej mierze w sferze duchowej. Bardzo mi pomogło sięgnięcie do Biblii i uświadomienie sobie że ten ból duchowy nie pochodzi od Boga a od złego. Modlitwa, czytanie pisma i dziennych afirmacji z wersetami bardzo pomaga w tej walce duchowej. W czasie osłabionej odporności psychicznej nie mogę też absolutnie otwierać żadnych furtek poprzez ulubione horrory czy podkasty kryminalne, których jestem wielka fanką. Jednak w słabym czasie organizm sam podpowiada że to w tej chwili jest be. Dieta również ogromnie ważna. Pozdrawiam i życzę dużo siły w tych przykrych zmaganiach.
Źle trafiłaś. Te Panie raczej mają negatywne podejście do wiary.
I może stąd problemy?Zaufanie Bogu załatwia wiele zabiera lęki wyciąga z nałogów. To podstawa .
@@ewaslo6682Dziewczyny to koleżanki Siekielskich. Dla nich KK i wiara to źródło problemów. Np Justyna wielokrotnie powtarzała ze nabawiła się problemów z kręgosłupem, bo za długo siedziała w twardej ławce kościelnej, jak była dzieckiem 😂.
Jedyne czego życzę pani Justynie to nawrócenia. Wiara w wolę Boża i oddanie się jej przywróci spokój i zdrowie. Wystarczy sięgnąć po Pismo Święte. Życie na psychotropach to nie jest to co Bóg ma dla nas w planach aczkolwiek napewno mają to w planach koncerny farmaceutyczne.
@@ewaslo6682Wszystko jest kwestią wolnej woli. Nikt nikogo na siłę nie zbawi, niestety. Tak często wybieramy źle, wbrew naszym intetesom, niczego nie rozumiejąc...
Gosiu, kiedyś widziałam Cię w Dębkach - zakochałam się w tych Twoich nogach do nieba :)
hahahhaa to musiało być pare ładych lat temu:)
Pozdrawiam Cię piękna dziewczyno. mam to samo i dzielnie walczę z lękami i depresją. Dużo zdrówka dla Ciebie, czekaj cierpliwie, bo jak potem zobaczysz swoje maleństwo, to będzie najpiękniejsza chwila w życiu, gdy poczujesz tą niesamowitą miłość macierzyńską. Dzięki za ciekawą rozmowę. Pozdrawiam Was serdecznie. Dobra robota Gośki, jak zwykle. 👍👍❤❤💚💚😍😍
dziękujemy! Cieszę się, że podobał Ci się odcinek
w porodzie jednak chodzi o to, żeby jak najlepiej zadbać o dziecko - to ono jest zdane na naszą wiedzę, wrażliwość i troskę.
W punktach: °rodzić z doświadczoną położną i
°zadbać o nieprzecinanie pępowiny aż dziecko podejmie pierwsze proby samodzielnego oddechu, zacznie oddychać, ustanie obieg pępowinowy (pępowina jest już biała),
°zadbać po wyjściu dziecka z kanału rodnego o położenie go na gołej skórze brzucha-klatki piersiowej bo to jest fizjologiczne uruchomienie laktacji
°z pomocą położnej przystawić dziecko do piersi i nakarmić do syta (i zawsze potem karmić na żądanie)
°dopiero gdy zaśnie po pierwszym nakarmieniu (najcenniejszą) siarą, można pozwolić na ubieranie, ważenie, mierzenie
°żadnych szpitalnych szczepień, uciekać ze szpitala do domu.
°przestrzegać reżimu gojenia kikuta pępowinowego i po jego odpadnięciu - pępka.
°podczas upałów mieć pod ręką dobrą wodę do przepajania dziecka, gdy nie chce piersi, ale jest niespokojne.
°spać z dzieckim obok, aby karmić na żądanie zamiast wstawać i dźwigać!
°spać razem z dzieckiem to znaczy również wtedy gdy dziecko śpi - wtedy się odsypia spokojnie. I gdy Mama jest wypoczęta, dziecko jest spokojne. ❤
p.s. moja położna miała akurat dyżur w szpitalu, gdy zaczął się poród, więc rodziłam w szpitalu - ale
1. w osobnym pokoju
2. w pozycji siedzącej (nie leżącej!)
3. pępowina przecięta dopiero jak była biała a córka oddychała
4. pierwsze karmienie, zasnęła, wtedy badania,
znowu karmienie i do domu.
W szpitalu byliśmy wszystkiego 3 h, co tylko wyszło nam na dobre.
Córkę karmiłam piersią 2,5 roku. Jest zdrowa i odporna jak mało kto.
O porodzie najlepiej myśleć jako o prostej fizjologii. Było minęło, ludzie pomogą.
DZIĘKUJEMY!
I jeszcze jeden cytacik😁:Kontrola,najwyższą formą zaufania 😊
Żyje z zaburzeniami lèkowymi prawie 8 lat . U mnie głównie są objawy somatyczne , uczucia zawrotów głowy, wolnoplynacy lęk bez powodów, słaby sen I poranne wybudzenia , odruchy wymiotne i gula w gardle . Chodziłem na psychoterapię i nic . Nie mam wsparcia od rodziny a po lekach czułem się gorzej .
♥️♥️♥️
Osobiście nie jestem w stanie zrozumieć, dlaczego przez czyiś błąd, błąd księgowego Justyna była zmuszona płacić karę. Jestem w stanie poczuć tę bezsilność, najgorsze uczucie na świecie.
❤
Też wiem, że ludzie mają rację, a jednak wiem lepiej. Wiem to od prawie 60 lat. 5NZ bardzo potęgowało moje myśli. Tyle zbrodni bardzo podręca wyobraźnię i podświadomość. Natura człowieka jest niezbadana, chcę słuchać, chociaż wiem że mi to szkodzi.
Dziewczyny, w dzisiejszych czasach ból pogodowy to nie ten sam ból który miały nasze babki. Zastrzyki znieczulające które są podawane podczas porodu powodują że wszystko znosi się dużo łatwiej....Nie jest to takie straszne.....
ból jest chyba indywidualną kwestią
😂 jakie zastrzyki? Przecież odmawiają ich na potęgę, a niektóre szpitale w ogóle nie mają do nich dostępów😂 parę tygodni temu była informacja, że jest bardzo niski odsetek podawania znieczulenia porodowego, a niektóre szpitale, które mają je, nie użyły ich ani razu w zeszłym roku. Moja koleżankę nawet naciągnęli na prywatną wizytę u anestezjologa w szpitalu- bo to miała być gwarancja podania znieczulenia do porodu… i co? Była, zapłaciła, przy porodzie nawet mąż „gieroj” płakał jak dziecko. Cały czas-jeszcze nie, jeszcze nie teraz, a potem tekst : „ale lekarz zdecydował, że ona urodzi bez znieczulenia bo da radę”… przez pół roku nie mogła siedzieć na tyłku bo była tak porozrywana, a traumę ma po dziś dzień… a potem głupie pytania: „czemu w Polsce rodzi się mało dzieci?”. Właśnie dlatego… kobiety są traktowane jak kawał mięsa, nie rzadko wyzywane i upokarzane przy porodzie! Rodzić po ludzku niestety w Polsce to fikcja. Są pojedyncze placówki, które można policzyć na palcach jednej ręki, gdzie pracują ludzi doświadczeni i profesjonalni. Ale niestety zdecydowana większość to niestety banda chamów i gburów.
@@goskaserafinwszystko zależy od porodu. Jedno dziecko można urodzić praktycznie nie odczuwając większego bólu, a drugie tak, ze będziesz pamiętać do końca życia. Więc nie, to nie jest kwestia odporności na ból, a danej sytuacji i miliarda czynników jej towarzyszących.
@@TheThora6💯
👍👍👍
Ladnie wygladasz Justynka. Tak calosciowo .;)
Bardzo lubię Justynę. A jesli chodzi o prowadzenie rozmowy, można powiedzieć "to jest kwestia zaufania", "chodzi o zaufanie", a nie w kółko ta sama fraza... O czymś może być film. O czymś sie rozmawia. Chyba ciut zabrakło pomysłów na pytania.
Tak! Bardzo nie lubię tego modnego "terapeutycznego" zwrotu: "o czym to jest?". Od razu ciśnienie się podnosi... Bardzo denerwujące.
nie chciałam podnosić nikomu ciśnienia, nie jest to moja intencją, może warto sie zastanowić dlaczego to tak Panią denerwuje
@@goskaserafin mysle ze to wynika z tego, że "o czym to jest" jest kalką z angielskiego :) która jest niepoprawna w j.polskim i dlatego to tak irytuje ludzi. Rozmowa super
Justyna jest fascynującą rozmówczynią, ale niestety ten wywiad, a raczej jego dynamizm leży i kwiczy. Drażniąca jest także maniera dziennikarki pytania w kółko "o czym to jest?". Niemniej, tematyka ważna, dobrze że jest poruszana przez wielu twórców.
przykro mi, że tak mnie pani odbiera, no cóż mogę powiedzieć, mam nadzieję, że moja niekompetencja nie zepsuły pani nastroju ani dnia
Zastanawiam się czy zdiagnozowana nerwica lękowa może być wskazaniem do CC?
Wywiady te wskazują w jakiej przerazajacej kondycji psychicznej jest społeczeństwo. Skąd to wszystko się bierze. Proszę pomyśleć o tym jakie będą kolejne pokolenia. To jest problem. Mówienie, że jedni są po terapii, drudzy będą jest druzgoczace. Może należało by zastanowić się dlaczego jesteśmy tak chorym społeczeństwem. Może po prostu żyjemy obok siebie, nie rozmawiamy, nie uśmiechamy się do siebie. Po prostu żyjemy w wymyślonym przez siebie chorym świecie
zgadzam się z Panią, że zyjemy obok i nie rozmawiamy. To jest problem powodujacy samotnosc niestety. Wstydzimy się? Boimy się odrzucenia?
Bo świat jest chory.
👍
Te nogę założyła lekcewazy ludzi.
Sorki ale faktycznie w którejś rozmowie(chyba piąte przez dziesiąte)mówiliście z Krzysiem,że nie chcecie mieć dzieci(Bodajże Krzyś ma syna z poprzedniego związku) a po ślubie na zadane pytanie odpowidzieliście,że to jest Wasza sprawa i nie chcecie o tym rozmawiać.
no i co z tego?
Odmieniło się im
Pani Justyno proszę wszystko zawierzyć i oddać Panu Bogu , depresja i lęki odejdą jak ręką odjąć , wiem co mówię ❤
Jak to zrobić?
🤦🤦🤦🤦🤦🤦
Pieknie wygladasz, cudo brzusio
Oczywiście, że w porodzie jest moment, że wydaje sie, że nie urodzisz, że koniec. To już taki element "standardowy" bo poród to jest całkowite przekroczenie granic jakie o sobie myślimy, że damy radę przekroczyć. A potem decyduje ktoś inny, decydują siły natury. To całkowicie obezwładniające uczucie i lepiej się na nie przygotować. Nie ma się na nic wpływu w pewnym momencie, jest się jak narzędzie natury. I to dla kobiet bez ataków paniki, tak jak mówię - standard praktycznie przy pierwszym porodzie. Myślę, że kobiety powinny o tym wiedzieć. Nie wiem jak w przypadku leków jakie bierzesz ale po porodzie natura również o nas dba przez wysyłanie odpowiednich hormonów powodujących uspokojenie i szczęście o ile potem nie ma depresji poporodowej. Trzeba się temu poddać i to jest trudne. Ale natura o ciebie i dziecko zadba. Nie ma kontroli, trzeba ją oddać i robić swoje.
Po części się zgadzam. Uważam, że każda kobieta przed którą jest poród powinna przeczytać, dowiedzieć się o fizjologii porodu, od strony biologii o tym poczytać. Trzeba wiedzieć co się z nami dzieje. Uważam też, że trzeba nauczyć się oddychać, bo to po prostu pomaga się nie męczyć bez sensu. Natomiast mnie żaden zalew hormonów nie dopadł. Nie było miłości, szczęścia, sił. Mam dwa porody za sobą, jeden był trauma, a drugi był piękny i żaden z nich nie był związany z jakimś super szczęściem, zadowoleniem, dumą czy co ktoś tam jeszcze napisał na ten temat.
@@DWoong pisałam o uspokojeniu i szczęściu, jako formie ulgi. Jeśli uważasz, że to jakaś euforia czy duma to tu się rozmijamy.
A ta co ja intevi bez komentaza
Od kiedy w trakcie ciazy te leki ? 😮
Od dawna. Nie każda kobieta w ciąży jest na sto procent zdrowa i przez 9 miesięcy ma wolne od choroby
Co nie znaczy wciąż, że to zdrowe .
@@SandrSunrise187 nie branie leków też nie jest zdrowe
@@stryjekewelina3019 brałam takie leki.
Nie,dziękuję. Nigdy więcej.
@@SandrSunrise187 to zależy . Jeżeli ktoś ma mocne objawy np drgawki i poziom kortyzolu bardzo wysoki to może to być bardziej szkodliwe. Oczywiście że najlepiej jak się nic nie dzieje nic nie brać i cieszyć się zdrowiem .
Lubię Gośkę Serafin, ale tej drugiej nie lubię.
Co to za poza.Jezu
Stars dupa nie da sie tego sluchac 44:00
Ciekawe czy Pani oglada wiadomosci?
Co to jest choroba otyłościowa? Po prostu otyłość.
otyłość to choroba, a nie po prostu otyłość
Nie mogłabyś mnie jakoś zablokować, żeby mi się nie wyświetlały te bzdury w proponowanych? Zadajesz tak durne, tendencyjne pytania, naprowadzasz i sugerujesz rozmówcom gotowa odpowiedź, jakbyś była ekspertką od zdrowia psychicznego. Próbujesz pokazać, że choroby psychiczne to coś, z czym się żyje. Otóż nie, to choroby, z którymi się walczy. Zablokuj mnie, błagam, bo nie chcę tego widzieć na swojej głównej.
Jest opcja "nie pokazuj mi więcej treści" czy jakoś tak. Można to samemu ogarnąć:)
Ha ha, w dzisiejszych czasach każdy celebryta ma depresję i ADHD, bez tego jak mógłby zwrócić na siebie uwagę. Oczywiście, 90% społeczeństwa jakoś żyje ze swoimi problemami i daje radę. A celebryci są uprzywilejowani, w tej grupie chyba 95% ma depresję i problemy psychiczne. Wszystko jest trudne, życie jest trudne, a kto tego nie wie. Każdy ma swoje życie... Ale trzeba mówić i "normalizować" choroby psychiczne w tych czasach.
przez takie komentarze właśnie ludzi nie idą po pomoc do specjalisty gdy cierpią. To co piszesz, to generalizowanie jest ogromnie szkodliwe i krzywdzące. Nie życze ci żeby w momemncie ogromnego cierpienia, ktoś ci powiedział ze przesadzasz
@@goskaserafin choruję na depresję i zaburzenia lękowe od wielu lat. Leczę się i jestem w terapii od czterech lat. A jednak wciąż bardzo mnie irytuje sposób prowadzenia twoich rozmów.
Czyli po to była operacja bo lekarz powiedział że otyła nie zajdzie w ciążę a że zależało jej szybko na ciąży bo zegar tyka to zamiast schudnąć sama to szybko poszła na łatwiznę i operacja...
Skąd ty mądralo wiesz jak było .popatrz na siebie
SSRI w ciąży? Oj nie
Nie wiesz, co dokładnie bierze. Poza tym widzisz bardzo mądrą osobę, która wie co robi i na pewno jest pod kontrolą równie mądrego lekarza.
@@annajastrzebska-jeremicz2965 bardzo mądrą osobę? Polemizowałabym, chyba że za mądrego uznajesz kogoś kto zbija kasę na mówieniu o tragediach co spotkały innych ludzi. Jej podkasty są przygotowywane na kolanie i mają bardzo słaby research. Ktokolwiek jej podsunie mikrofon pod nos, to ona zaczyna gadać o swoich licznych schorzeniach psychicznych i fizycznych. Atencjuszka, pseudo wrażliwy narcyz karmiący się nieszczęściami cudzymi i swoimi,, a nie mądrą osoba. Przerażające jak można ludziom oczy mydlić.
@@annajastrzebska-jeremicz2965 bardzo mądrą? Poszukaj sobie lepiej mądrzejszych idoli
@@annajastrzebska-jeremicz2965 bardzo mądrą? Chyba bardzo atencyjna osoba, niedługo wyskoczy z lodówki z listą swoich najnowszych dolegliwości zdrowotnych, w końcu o czymś trzeba gadać na gościnnych występach
@@magdam8290mam takie same odczucia
❤❤
Pani Goska Serafin skonczyla jakieś studia psychologiczne ze uwaza sie za autorytet?
a w którym momencie powiedziałam, że jestem autorytetem?????
❤
❤❤❤
❤
❤