Dziękuję za tę rozmowę. Pamiętam wszystkie obelgi, pogardliwe spojrzenia, złośliwe komentarze rzucane w moim kierunku, tylko dlatego, że ważyłam ponad 130 kg. Teraz ważę 56 kg. i wcale nie cieszą mnie pozytywne komentarze, nie potrzebuję ich. Marzę o świecie, w którym obciachem, wręcz wstydem będzie komentowanie czyjegoś wyglądu.
Tak było jest I bedzie I pora sie do tego przyzwyczaic. Problem lezy w nas, ze czyjes opinie moga nas dotknac. I to dotyczy wszystkiego, nie tylko wagi. Pozdrawiam
@@SandrSunrise187 Nie zgadzam się, że trzeba się przyzwyczaić do tego, że ktoś może mnie obrazić, bo tak zawsze było. Na szczęście postawy ludzi się zmieniają na lepsze, stopniowo, ale jednak. Kiedyś normą było bicie dzieci, okrucieństwo wobec zwierząt, obecnie takie zachowania są piętnowane. I nigdy nie zgodzę się, że problem jest w osobie, która przejmuje się opiniami, które ktoś wygłasza.
@@agnieszkadutkowska6241 Mieszkam w Czechach, tutaj nikt nie zna mnie z epoki 130 kg, więc przynajmniej nie muszę wysłuchiwać, jak to świetnie teraz wyglądam...Niestety wygląd ludzi się tutaj też komentuje, może nie wprost, ale za plecami już tak. Choć przyznam, że często ludzie mówią sobie też pozytywne rzeczy i komplementy brzmią szczerze, bez drugiego dna. Mimo wszystko wierzę, że w Polsce normą będzie życzliwość i empatia, wiem, utopia, ale zawsze warto marzyć.
Wszystko można pod to podpiąć, zależy po co kompulsywnie sięgasz przez nieradzenie sobie z emocjami, to staje się Twoim uzależnieniem; ale wyjście jest podobne w każdym przypadku.
Jako nastolatka ważyłam 46 kg przy wzrośnie 164 cm (naturalnie, taki metabolizm), a mój ówczesny chłopak powiedział, że mogłabym jeszcze schudnąć... Dziewczyny, trzymajcie sie i nie dajcie sobie wmówić, że coś jest z Wami nie tak. To truizm, ale ważne, żeby dobrze czuć się w swoim ciele. PS. Brzoza, Twoje podcasty to naprawdę świetna robota!
Ha jako nastolatka.....ja od ówczesnego męża ,a wtedy chłopaka ,wzrost 171 waga 46 kg usłyszałam,ale jesteś ułana,zapadiona masz taki e galaretkowate ciało,a w ciąży pytania a ile Ty jesz ja to bym na tydzień to miał.......tak naprawdę nie jadłam dużo kcal tylko nadrabiałam objętością......a wzdęcia mnie ,,łapały,, ,wynikały z ciąży nie jedzenia....mnie zapomnę tego nigdy......😢
Kurczę, tylko ktoś kto przechodził takie rzeczy rozumie taką rozmowę, nikt kto nie miał chorej relacji z cialem i jedzeniem nie poczuje. Pozdrawiam dziewczyny dziewczyny ❤
Mam 156cm wzrostu i od urodzenia niepełnosprawna ruchowo. Jako nastolatka chuda aż za bardzo. W wieku 21 lat diagnoza PCOS i insulinooporność na które leczyłam się tylko na czas starań o dziecko. Bo jak m i powiedział lekarz nie utyje pani od zaburzeń hormonalnych jak pani dotąd nie utyła... Po odstawieniu dziecka od piersi waga poszybowała tak,że straciłam kontrolę. Doszło do otyłości drugiego stopnia. Miałam poczucie,że tyje z powietrza. Okazało się,że to ogromne problemy hormonalne plus źle dobrane leki na inne towarzyszące mi schorzenia,które pompowały mi sztucznie apetyt. W kwestii leków doszedł do tego dopiero czwarty lekarz.... Dziś jestem na początku drogi pierwsze cztery kilo na minusie ;-) trudniej mi trochę bo chodząc o kulach trudno o regularne długie spacery. ale słuchając tego wywiadu aż mi się fajniej robi na serduchu ;)
Między innymi dzięki Justynie jestem w trakcie leczenia otyłości - operacja za niecałe trzy tygodnie. Świetny wywiad, jak zawsze zresztą, dziękuję dziewczyny 💞
Proszę, nie mówcie, że 160 czy 165cm to malutko. To okolice 50 centyla dla kobiet w PL, czyli średni wzrost. Malutko to poniżej 3 centyla, czyli poniżej 154cm. Wg endokrynologów norma wzrostu jest między 3 a 97 centylem, czyli między 154,0 a 176,2cm (źródło: Medycyna wieku rozwojowego, Wskaźniki rozwoju somatycznego dzieci i młodzieży warszawskiej, I. Palczewska, Z. Niedźwiecka, IMiD)
Też lubiłam chińskie zupki, dopóki nie obejrzałam francuskiego dokumentu na temat co one robią z organizmem człowieka i z jego samopoczuciem. Po tym nigdy już nie sięgnęłam po nie🤣. Szkoda, że wiedza na temat szkodliwości cukru tak na mnie nie działa...
cukier rafinowany nie jest produktem jadalnym w sensie trawienia. Czyli jest trucizną, obciążeniem, kłopotem dla naszego organizmu. No i uzależnia bardziej niż kokaina - i to nie są już żarty. A jeśli uzależnia to wytwarza zapotrzebowanie na więcej - a skutkiem ubocznym jest przerost grzyba Candida albicans, który domaga się cukrów aż do wyłączności, przy czym wydaje się to "normalnym apetytem" na cukier. W skrajnych przypadkach nie je się już nic innego i powoli następuje wycieńczenie organizmu i ruina zdrowia. Nie ma żadnego powodu, żeby to kontynuować.
Ogladalam rozmowę z lekarzem, ktory powiedział, że tak zwane "tycie z powietrza" dzieje się na przyklad wtedy, kiedy poziom kortyzolu jest bardzo wysoki. Osoby, które tak mają powinny zbadać kortyzol.
Dokładnie. Kortyzol, niski poziom Wit D, selenu. Niby takie proste sprawy, ale żaden lekarz tego nie ogarnia. Jeden stwierdził, że jem za dużo (przyczyn nie szukał), a drugi doradził sport, gdzie przy problemach z tarczycą człowiek ledwo się z łóżka zwleka 😅. Na szczęście jest internet. Wmawiano mi, że za dużo jem, tymczasem ja spuchłam od kortyzolu, miałam ogromny, stłuszczony kark itp itd.
Bardzo dziękuję za tę rozmowę. To mój pierwszy film Grubych Historii, ale widzę, że muszę nadrobić zaległości. Sama mierzylam się z otyłością (170cm, w listopadzie 2023 90/91 kg) i dalej jeszcze jestem na redukcji (obecnie 68kg) i z wieloma rzeczami z tego filmu się utożsamiam. Podziwiam Panią Justynę, jest bardzo mądrą i przepiękną kobietą. A dokument Drugi Człowiek jest wspaniały. I chyba dzięki temu, że kiedyś go obejrzałam TH-cam wyświetlił mi Grube Historie. Jeszcze raz - bardzo dziękuję. ❤ Szczęśliwego rozwiązania, dużo zdrowia, siły i wszystkiego najlepszego dla Pani Justyny i jej męża ❤
Oglądam i ryczę. Jak wiele moich własnych emocji, myślenia o sobie, natrętnego myślenia o jedzeniu, paskudnych komentarzy Jestem na diecie myślę od 20 lat z hakiem. Jestem już taka zmęczona bo już nic nie działa.
Terapia, leczenie.. to brzmi super, tylko co jeśli kogoś na to nie stać? Obecnie ceny terapii to ok 200 zł za wizytę, a większość z nas nosi różne rany, które wymagają przepracowania w gabinecie psychoterapeuty. Taka refleksja mnie naszła, a rozmowa bardzo ciekawa i wartościowa - dziękuję ☺️
całe życie słysząłam, że jestem za chuda, cztery lata temu zaczęła się u mnie menopauza i przytyłam 14 kg, nagle słyszałam "ale ci dupa urosła", "no kurde ale przytyłaś", a już najbardziej zdołował mnie komentarz kogoś, kogo uważałam za przyjaciela, a kto mi - kolokwialnie mówiąc - "przysrał" w kontekście moich wędrówek po górach, bo co roku zasuwam po Tatrach intensywnie przez min. tydzień, że gdyby mi się dupa zmniejszyła, to by mi kolano nie wysiadło. pomijam, ze zmiany zwyrodnieniowe kolana zdiagnozowano mi, gdy miałam 25 lat i byłam mega szczupła :) więc najpierw byłam za chuda, teraz jestem zbyt utyta czyli i tak źle i tak niedobrze, więc dopiero od tego roku przestalam się przejmować komentarzami na temat mojego wyglądu. codziennie na nordic walking robię min 6 km, okazało się, ze mam problemy z tarczycą, więc od półtora miesiąca biorę leki i po pierwsze - lepiej się czuję zwyczajnie fizycznie, nie mam już takich dolegliwości typowych dla menopauzy, waga powolutku spada, ale spada. jeszcze nie czuję się super komfortowo ze sobą, ale już bardziej zalezy mi na byciu zdrową i poprawieniu komfortu, a nie bycie chudą za wszelką cenę. Justyna - jestem od poczatku z Piate nie zabijaj i Pogadajmy o zyciu i PIate przez dziesiąte. Kibicuję Ci bardzo. Brzoza - świetna robota!
Urodzona w 89 wiecznie bomvardowana dietami, bylam pulchnym dzieckiem, mialam nadwage. Wytykanke wagi, wygladu, czy majac 11 lat moge zjesc lody mimo ze inni jedza, no suma sumarow wieczne myslebie o jedzeniu, jedzenie moim wszechswiatem, zadnych hobby tylko liczenie kalorii. Skonczylo sie na anoreksji 40 kg wagi, potem 10 lat bulimii, rzyganie do wanny. Co kult diety robi z mozgiem dziecka pozniej mlodego doroslego to jest kosmiczna patologia
Zgadzam się z Panią... Ja też jedna z grubszych dziewczynek w klasie. Obiekt drwin. Dużo dziewcząt koło ważących 45 kg a ja 65. W wieku 16 lat zaprowadzona przez matkę do dietetyczki. Kiedy schudłam do 57 byłam przeszczęśliwa. Na szczęście nie doszłam do aż tak drastycznej sytuacji jak Pani ale często jest mi przykro, że bycie pulchnym to bycie gorszym.
To nie "kult diety" ani moda są zagrożeniem dla młodych ludzi. To zjawisko ma głębszą przyczynę, na poziomie psychologicznym - i tam należy leczyć problem, który roboczo nazywa się zaburzeniem odżywiania, ale wiąże się z poczuciem wartości, deficytami i potrzebą akceptacji.
Mam takie wspomnienie. Wpadamy z dzieciakami do sklepu, wszyscy zdyszani po gonitwach na boisku. Grzebiemy w lodowce za ulubionymi lodami wodnymi na patyku. Każde dziecko podbiega do kasy z lodem, płaci drobniakami. Ekspedientka się uśmiecha do nich. A potem patrzy na mnie z dezaprobata i mówi "tobie to juz chyba wystarczy lodów, co?". Zaczęłam udawać, ze ja niby tak tylko patrzę, ale loda nie biorę. Było mi bardzo wstyd przed innymi dziećmi. Potem bałam się chodzić do tego sklepu po cokolwiek. Ludziom się wydaje, ze takie wspomnienie nie ma znaczenia, ale owszem ma i to duze. To kształtuje nasze postawy. Mnie to wspomnienie nauczyło unikać, wstydzić się siebie i to myślenie negatywne o sobie naprawdę kształtowało mnie mocno, kiedy miałam te 10 czy 15 lat.
Dziewczyny jestescie tak madre, zyczliwe i odwazne. Dziekuje, ze mowicie glosno o chorobie otylosciowej. Torujecie droge i pomagacie tak wielu z nas. ❤❤
Justynka jest piękną kobietą wyglądała pięknie jak była otyła i teraz też wygląda śliczna. Życzę szczęśliwego rozwiązania i by się spełniły jej marzenia😊❤️
Niesamowite jest ile sytuacji czy słów wypowiedzianych przez rodziców ma na nas wpływ w dorosłym życiu. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć jak usłyszałam od rodzica 'nie jesteś gruba tylko tłusta' 🤡 nie jestem pewna czy to miał być komplement, ale ciągle mi w głowie siedzi 🥲
Proszę porozmawiać z kimś kto jest np.20 lat lub więcej po operacji bariatrycznej. Perspektywa jest zupełnie inna.To jest dopiero gruba historia. Interesująca rozmowa Pozdrawiam😊
Dzięki Brzoza za te rozmowy. Żyjemy w okrutnym świecie, gdzie standard piękna itp jest tak ścisły i trudny do spełnienia, że kompleksy dla kobiet to chleb powszedni. Zawsze jak słucham Grubych Historii to przypominam sobie, że nie musi tak być i warto walczyć o normalne relacje z ciałem i jedzeniem. Dziękuję, bo czasem wystarczy usłyszeć to od kompletnie innej osoby ❤
Świetna rozmowa. A Justyna wygląda zjawiskowo… przepiękna twarz i idealnie dobrany kolor włosów. A Pani prowadząca ma bardzo dobrą energię w oczach (i też pięknie wygląda) :)
Justyna jest fantastyczna i robi wspaniałą robotę w przestrzeni publicznej 🙌🏻. Jeszcze chciałabym dodać, że cieszę się, że Brzoza tak pięknie rozwija swój kanał, ze zniecierpliwieniem oczekuję na każdy nowy odcinek i życzę Jej co najmniej miliona Subskrybentów ❤️.
Ja też akceptuję swoją twarz i często słyszałam od ludzi że grubaska ale ładna twarz, ładna buzia. Dziękuję za kolejny dobry wywiad. Pozdrawiam serdecznie
Przepłakałam caly podcast. Od 10 lat zyje w ciele, ktorego nienawidzę i nie umiem sobie pomóc z 30kilogramową nadwagą. Zaczynalam milion razy i nadal wracam na start i do nikąd to nie prowadzi. Nie mam fizucznej sily do zycia
Współczuję, też jestem w tym miejscu. Na dodatek nie mam pięknej twarzy jak Justyna. I jak ma być lepiej jak człowiek nie ma ochoty dbać o to znienawidzone ciało.
Dziewczyny! Szukajcie pomocy u dobrego psychodietetyka! Czasami leczenie farmakologiczne jest konieczne, dobry lekarz będzie wiedział co robić! Trzymam kciuki 🩷
@@grubehistorie wiem Kochana, ale też tak jak Justyna mówiła przy motywacji - trzeba mieć siłę pójść na wizytę. Ostatnio zupdatowałam swój stan przyjacielowi i stwierdził, że najlepszym sposobem będzie przypominanie mi żebym umówiła się na wizytę. Dopiero jak mu uświadomiłam, że jak chce mi pomóc to niech pójdzie ze mną, niech mnie zawiezie i pomoże mi wejść do gabinetu to się skończyło "pomocowe dziubanie". Tak samo - jesteś wykończona idź na urlop - nie dostanę urlopu, ale zawsze możesz mi płacić czynsz dopóki nie znajdę pracy w mniej toksycznym środowisku. Często chcemy pomóc i lżej nam się robi z dobrym słowem które poleci w eter, ale czasem to dobre słowo to kolejny kamyczek budujący poczuje winy w drugiej osobie że za mało się stara. No ale ściskanie brzozy podobno dobrze robi na głowie więc ściskam mocno Brzozo kochana.
@@PannaEwelinna bardzo dobrze powiedziane, "dobre rady" łatwo się na kogoś wrzuca, tylko że zazwyczaj osoby które te rady dają, nie mają pojęcia jak dużo składowych zbiera się na to, że mamy zabetonowane nogi i nie jesteśmy w stanie zrobić kroku na przód
Właśnie sobie uświadomiłam, jak wiele z tych historii również mnie spotkało, już na etapie dzieciństwa. Mam nadzieję być kiedyś na tyle silna psychicznie, żeby również zadbać o swoje zdrowie. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za ten odcinek 😊
niestety takie podejście do siebie jest mocno pielęgnowane przez najbliższe otoczenie. nie jestem gruba - ważę około 50 kilogramów przy 160cm, ale moja waga jest wciąż komentowana przez rodzinę. wazyłam koło 60 - "troszkę tutaj masz za dużo, taka pupka okrąglutka". potem zeszłam do 47 "okropnie wyglądasz, jakbyś chora była". przybyło mi kilka i zrobiło się 52 "ooo, tak ci tutaj troszkę te nóżki urosły". z jakiegoś powodu dajemy sobie prawo do robienia takich bezpośrednich wycieczek i to naprawdę jest bardzo krzywdzące.
Dziękuję za fajny podkast.... mam tak samo .. . Zastanawiam się także nad takim zabiegiem . Motywacja do nie jedzenia a tu walczysz każdego dnia że tyje się z powietrza... tez mam ten kosmos....
Dziękuję za super rozmowę. Sama jestem w sytuacji kiedy w 1.5 roku przytyłam 15kg, zachorowałam na insulinoopornosc, helicobacter, wróciła mi depresja. Mam pytanie/komentarz odnośnie tego co mówicie, że nie można komentować wyglądu innych. Mówiłaś Justyna że rodzice mówili o zdrowiu, hormonach, po mijali wagę. Ja mam pytanie - jak mówić ludziom z troską, żeby to było odebrane prawidłowo, że są chore i mają problem? Bo ja mam takie doświadczenie że mi to pomogło jak moja Mama zauwazyla że przytyłam (na jakiś mój komentarz że się nie mieszczę w rzeczy odpowiedziała - "no coś się dzieje, jest cie znacznie więcej"). Jak przestali mi wmawiać ze "nie martw się", pocieszać, lub udawać że nie widzą, to mi to dało powera do zmiany. I też do tego zeby np nie zjeść domowego obiadu, smażonego mięsa itp. Rozumieją to, wspierają mnie chociażby nie "kuszac" jedzeniem czy nie namawiając na pełen obiad. I ja zrozumiałam że muszę naprawdę zadbać o siebie, bo zaraz będzie duży problem. Więc myślę, że udawanie że nie ma problemu i nie rozmawianie o tym nie jest dobre też. Tylko jak to zrobić żeby 2ga osoba to odebrała tak jak ja - jako troskę a nie jako ocenę?
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli. Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików, uczą jak nie zajadać emocji
Dziewczyny lubię Was obie bardzo i tak sobie słucham tej rozmowy i patrzę i się uśmiecham razem z Wami. Mądre z Was kobietki z grubymi doświadczeniami jakie mam sama. A i jeszcze muszę dodać, że tak pięknie wyglądacie!❤
Świetny wywiad- zarówno Prowadząca, jak i Gość to mądre, inteligentne, bardzo wartościowe kobiety. Oby więcej takich wzorców w naszym społeczeństwie. Cieszę się, że jesteście Dziewczyny ❤❤❤ Wszystkiego dobrego dla Was!!!
Ooo jesteś pierwszą osobą która mówi o wylewie do ciałka szklistego które ja też miałam w wieku 16 lat ( po wf) Teraz mam 48 i zawsze w zimie mi się przypomina bo patrząc na śnieg widzę takie latające cienkie nitki vzy jak to nazwać;)Kilka tygodni leżenia z zamkniętymi oczami ;)
1:1 wszystko to samo… a nie sądzę, że jestem tak wyjątkowa, że uuuu mam tak samo jak Justyna. To znaczy, że jest nas więcej mających naprawdę tak samo!
Cześć Dziewczyny! To o czym mówiłyście, pod koniec, o ocenianiu wyglądu i wpływie tych ocen na poczucie własnej wartości bardzo mnie poruszyło. Podzielę się z Wami moją historią. Od zawsze byłam bardzo szczupła. Zawsze było to komentowane. Przez rodzinę jako coś złego, że jestem za chuda, że kości wystają, że powinnam więcej jeść. Inni ludzie z kolei widzieli mnie wyłącznie przez pryzmat mojego wyglądu. Nigdy nie usłyszałam komplementu lub krytycznej uwagi dotyczacej czegokolwiek poza wyglądem. Co mi to zrobiło? Z jednej strony faktycznie uwierzyłam w to, że jestem za chuda i już jako młoda, dorosła kobieta, robiłam dużo by przytyć (bez efektów). Z drugiej strony bardzo skupiałam się na wyglądzie, bo przecież ludzie dostrzegali tylko to. Trzeba było być ładnym, szczupłym, żeby zasłużyć na uwagę. W trakcie pandemii, gdy przekroczyłam 30-tkę, zamknięta w domu przytyłam 12 kg. I nagle okazało się, że te dodatkowe 12 kg wpędziło mnie w kompleksy. Nagle okazało się, że te "wystające kości" lubiłam. Chęć przytycia było próbą spełnienia oczekiwań rodziny. Dodatkowo jeszcze dodam, że od zawsze miałam w domu rodzinnym pełną szufladę słodyczy, dostępną cały czas, w związku z tym, słodycze były moją codziennością. Trudno mi było z nich zrezygnować, zmienić nawyki, tym bardziej, że moim problemem wcześniej była niemożność przytycia, więc mogłam sobie wcinać batony bez oporu i konsekwencji. Dzisiaj moja waga jest po środku. Schudłam jakieś 6kg, nadal żal mi utraty dawnej sylwetki, ale zrozumiałam, że w pierwszej kolejności powinnam podobać się sobie, nie innym. Podsumowując: komentarze skierowane na wygląd, niezależnie czy dotyczą osób z nadwagą, niedowagą, czy jakiejkolwiek innych bolą, wpływają na psychikę, postrzeganie siebie, na naszą relację z ciałem i ze sobą. Bądźmy empatyczni, nie wyrażajmy swoich opinii nieproszeni.
Ach… uwierzcie mi. Moja obserwacja życiowa jest taka, że gdy są kilogramy są na plus to ludzie „mówią” (ale za plecami), a jak się ma kilogramy na minusie to komentarze słyszysz kilka razy w ciągu dnia. 💔 Pozdrawiam serdecznie
Jak Ja to rozumiem Tylko u mnie skończyło się anoreksją tylko dlatego że byłam pulchniejszym dzieckiem ,no cóż lata 90 nawet po latach kiedy wyszłam z anoreksji przyjaciółka zamiast mnie wspierać powiedziała ale przytyłas zerwałam z nią kontakt Spokój jest wazniejszy
Kanony kanonami, ale nie oszukujmy się, ze nadwaga ani nie jest ładna ani zdrowa.. i tak, sama zbijam właśnie wagę, bo przytyłam do 90... Znacząco lepiej czułam się fizycznie ale tez mentalnie, kiedy byłam szczuplejsza osobą.. przede wszystkim zdrowszą.. Niestety, możecie być cialopozytywni ale nie możecie nie zgodzić się z tym, że to ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.... narządy, stawy, zdolności poruszania, kondycje.... Równiez nie kazdy grubas tyje przez chorobe. Wiem po sobie! pozdrawiam. Ps. Podwójne standardy, na plus można oceniać, na minus juz nie 😂
W którym momencie dziewczyny mówią, że nadwaga jest zdrowa? Justyna wspominała, jak źle się czuła, jak zachowywało się jej ciało. Problemem jest postawa wobec ludzi z otyłością, obrażanie ich, stygmatyzowanie. O tym jest ta rozmowa, o szacunku do innych.
Pozwolę się nie zgodzić, ponieważ wszelkie słowa krytyki, nawet od lekarza są postrzegane jako atak, przytyk i chęć sprawienia przykrości. Osobiście wolałam kiedy przyjaciółkami powiedziała, no przytyłaś, lepiej wyglądała wcześniej,nie czarowała mnie bo mam lustro w domu. .@@renata1133
Zastanów się, czy gdybyś teraz wyszła na ulicę i ktoś by Cię agresywnie zaczepił słowami "ty! gruby wieprzu! nie spoć się", to czy pomogłoby Ci to w odchudzaniu i procesie zdrowienia czy tak średnio. :) Myślę, że średnio. Wiec lepiej takich rzeczy ludziom nie mówic.
Sąsiadka mieszkająca za moją scianą została znaleziona martwa w wieku 26 lat. Okazało się , że brała jakieś leki na odchudzanie z internetu i w połączeniu z energetykami doprowadziły do tego , że wysiadło jej serce :(
Moje zaburzenia odżywiania zaczęły się gdy ciocia powiedziała , ależ masz duże te udziochy,od tamtej pory wkręciłam sobie , że jestem gruba i ciągle się odchudzam , wtedy miałam 12 lat , teraz 42 , a moja największa waga w życiu to 64 kg :( jednak w głowie ciągle marzę aby mieć 55
Asia strasznie mnie ruszył Twój komentarz. Też przypominam sobie kilka tekstów z dzieciństwa oraz okresu kiedy byłam nastolatką, tekstów wypowiedzianych prze osoby mi bliskie które odcisnęły piętno na moim poczuciu własnej wartości. Te słowa autentyczne pamiętam do dziś. To jest niesamowite jak bardzo może wryć się w naszą tożsamość czyjaś opinia związana z naszym wyglądem czy osobowością.
Oj tak , ta ciocia niby nie chciała źle , byłam bardzo chudym dzieckiem i ludzie po prostu gdy stawałam się kobietą pozwalali sobie na komentarze w moim kierunku , bo przecież byłam i tak chuda więc uznawali , że można komentować . Słucham grube historie , bo jest to dla mnie swego rodzaju terapia w postaci grupy wsparcia . Przez ciągłe diety rozwaliłam sobie układ hormonalny grelina leptyna i przez te wszystkie lata albo głodziłam się , albo nadmiernie ćwiczyłam , potem wpadałam w kompulsywnie obżarstwo , potem znów głodzenie , a w między czasie permanentne liczenie kcal i ortoreksja. Po wysłuchaniu wielu podkastow zaczęłam słuchać organizmu i jeść ciut więcej żeby nasycić organizm i pozbyć się tego ciągłego myślenia o jedzeniu , mimo że zrobiłam to bardzo stopniowo - przytyłam 2 kg więc znów wróciłam do kontroli i lęk jest tak silny , że to się chyba nigdy nie skończy . Dziękuję za te historie, dają mi ogromne wsparcie ❤
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli. Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików, uczą jak nie zajadać emocji
Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę. Proszę o podanie gdzie można znaleźć dokument Pana Kudelskiego ? Chciałam dodać , że największych upokorzeń można doznać od innych kobiet , które uważają się za lepsze bo są szczuplejsze... Jeśli w dodatku jesteś posiadaczką przystojnego , miłego , kulturalnego męża , to ŻADNA , POWTARZAM ŻADNA impreza , ślub , grill , wyjazd wakacyjny itp nie obędzie bez chociaż jednej "idolki" twojego męża (partnera) , która to czuje się w obowiązku pocieszyć go , bo w jej mniemaniu życie z grubaską (choćby miała 5kg nadwagi) jest nie do zniesienia :) A i jakim prawem taka :świnka" ma szczęście do takieeego faceta a ona jest samotna ? Zrobią wszystko aby cię upokorzyć , dociąć abyś czasem nie bawiła się za dobrze na imprezie. Od 32 lat "obserwuję" takie podchody a ostatnia historia "próby" wrogiego przejęcia ;-) miała miejsce 4 dni temu na wakacjach , gdzie samotna pani lat ok 50 ignorując mnie całkowicie ( bo przecież w głowie zamiast mózgu mam tłuszcz) z pośród 30 znajdujących się tam facetów wybrała mojego na tzw boya hotelowego w celu wniesienia jej walizek na UWAGA ! Pierwsze piętro pensjonatu :) Uprzedni zachwalając JEGO (sic!) auto :) Pani się bardzo obraziła i już do końca naszego pobytu naburmuszona odwracała się na pięcie , ponieważ mąż ją poinformował iż właśnie jest na kuracji regenerującej kręgosłup :) Biedaczka przejechała 800 km autem z nadbagażem i nie mogła sobie poradzić sama. Przypadek ? I tu nie chodzi o zazdrość , tu chodzi o to że nie ma spokoju i równowagi , trzeba upokorzyć , udowodnić że jest lepszą i co stracił taki pan żyjąc z grubaską. Ech..
Najgorsze obelgi na temat wyglądu usłyszałam będąc młodziutką dziewczyną w ciąży. 88kg, opuchlizna ciążowa i radość wielu na około, bo szczupła laska stała się grubasem. Minęło 20 lat pamiętam każde słowo i każde kpiące spojrzenie. Przykre
Ja po pierwszej ciąży przytyłam ok 20 kg , muszę nadmienić że nigdy wcześniej nie miałam problemu z wagą, zawsze byłam szczupła. Po ciąży wyglądałam już zupełnie inaczej ale co b dziwne, w mojej głowie nadal byłam szczupła😂, dzięki temu nie obchodziły mnie komentarze co do mojego wyglądu, choć było tego raczej niewiele albo po prostu nie wpadały mi do ucha. Byłam bardziej skoncentrowana na dziecku i radości z niego. Po 2 latach po nie stosowaniu żadnej diety, po prostu bardzo ograniczyłam słodycze, jadłam 2/3 tego co dotychczas z wyjątkiem warzyw, trochę ruchu i wróciła moja waga sprzed ciąży. Zdaję sobie sprawę że u każdego człowieka historia z wagą jest różna ale to co jest ważne to znaleźć radość z tego co się ma, że się żyje, że można doświadczać pięknych rzeczy. Nie rozpamiętujmy słów wypowiedzianych przez kogoś, bo to nie jest warte naszej energii. Cieszmy się z naszego życia i najlepiej zapamiętujmy same przyjemne chwile🌺
@@beatapiorczynska2569 u mnie było dokładnie tak samo. Nie przejmowałam się uwagami innych, ponieważ taka jest natura ludzka. Ludzie zawsze będą oceniać. Problem jest tylko jak my to przyjmiemy. Jest tu wiele komentarzy ze w innych krajach ludzie nie oceniają innych, a w Polsce to jakaś tragedia. Ja osobiście się z tym nie zgadzam i nie chciałabym mieszkać w miejscu gdzie każdy myśli wyłącznie o sobie. Ocenianie to też rodzaj wyrażania naszych myśli, emocji. Teraz jestem szczupłą osobą i mówią często że jestem chuda albo szkieletor, powinnam się obrazić ?
Teraz krąży mit, że ludzie chudną na Ozempicu. Sama po sobie wiem, że jak masz objadanie się związane z emocjami (u mnie słodycze) to żaden lek nie pomoże. Zawsze znajdę miejsce na 2 czekolady dziennie.
Ja tez bylam i tez myslalam, ze nigdy mi się nie uda. Ale jak zaczelam rozwod że słodyczami od zgłębienia podstawowej wiedzy nt tego jak działa nasz układ nerwowy i hormony okazało się to mega łatwe. I proszę już 3 miesiące bez słodyczy i co najważniejsze BEZ MYSLENIA O NICH I BEZ OCHOTY NA NIE.
To nie mit. Ludzie z odpowiednim budżetem mają dostęp do tego leku i on faktycznie działa. Tylko ryzyko jest ogromne, skutki uboczne nie do końca zbadane (bo ten lek pierwotnie używa się do leczenia innych schorzeń niż otyłość). Dużo rozsądniej jest podjąć kompleksowe leczenie pod opieką specjalisty, rozłożone w czasie, takie, o jakim mówią dziewczyny w tym i innych podcastach.
@@MegaKonieczkoludzie z kasą mają też środki na zrobienie prywatnie operacji. Biedni często nawet nie wiedzą, że istnieją inne środki niż tylko rzucone przez lekarza: "powinna pani schudnąć" lub "proszę przejść na dietę".
Dla mnie rano zaczyna sie wtedy kiedy robi sie jasno, jezeli w sierpniu o 3 jest jasno to jest to rano, a jezeli w styczniu o 3 jest ciemno to jest noc xd
Ja przy wzroście 170 cm ważyłam 52 kg, byłam chuda, bo już nawet nie szczupła, a i tak miałam odstający brzuch. No taka budowa. Jedyny moment kiedy ten brzuch był w miarę płaski, to kiedy miałam całkowicie opróżnione jelita i puściutki, wręcz zasuszony żołądek. Do dziś mam kompleks na punkcie tego brzucha. Niestety komentarze moich bliskich nie pomagają... To smutne, że bliscy potrafią ci powiedzieć "jesteś gruba", a obcy ludzie mówią ci, że wyglądasz świetnie
A ja się nie zgadzam kiedyś w liceum zaczynałam tyć i wszyscy, no wielu, mi mówiło, że jestem gruba, chłopak, który mi się podobał teżi to komuś powiedział, niedługo potem został moim chłopakiem.Wcale mnie nie poniżał z tego powodu. A ja pomyślałam sobie, że nie będą tyle jeść, nie komplikowałam sobie w głowie, że to jest trudne.Jak schudłam pierwsze kilogramy, to mnie zmotywowało. No i schudłam na całe życie.Bo zawsze jakoś kontroluję nadmiarowe jedzenie.Dziś jestem dojrzałą panią i mam figurę licealistki.Wdzięczna jestem tym, którzy mi to mówili, gdyby nie oni tyłambym dalej. Nie potrzebna mi była terapia.W głowie miałam, że to nie jest wielkie halo. Okazało się to wcale nie takie trudne.Z rozmów Pań wynika, że jest to pogmatwane i trudne.Przecież ludzie mówili mi prawdę. Za co się obrażać? Nie rozumiem Przestałam tyle jeść no i schudłam. Po co jakieś terapie? A było to niemało, aczkolwiek nie tyle, co Pani Justyna.z Dziś dziękuję ludziom mówiącym prawdę.
No i co z tego, że na ciebie to zadziałało ? Jesteś tylko wyjątkiem od reguły. Większość ludzi borykającymi się z zaburzeniami odżywiania słabo się kontroluje. Ja w dorosłym życiu mam okresy gdzie ważyłam 54 kg albo 68 kg. Miałam okresy gdzie głodziłam się bo miałam depresję a potem przyszedł okres kiedy umysł chciał wszystko nadrobić i jadłam za dużo. To, że tobie wychodzi reżim to gratuluję ale życie nie jest czarno - białe. Wystarczy, że przyjdzie choroba i można chudnąć albo tyć w bardzo szybkim tempie. A co do mówienia osobie grubej, że jest gruba... Na ciebie podziałało pozytywnie na innych może podziałać odwrotnie. Ogólnie wykazujesz bardzo małą empatię wobec Justyny, która nie ukrywa, że psychicznie ją dobiły komentarze od tego chłopaka. Za co ma być mu wdzięczna ? Że schudła do 46 kg i jadła tylko jajka i piła kawę ? Weźcie ludzie zacznijcie uczyć się empatii wobec innych osób. To nie jest trudne no chyba, że ma się zaburzenia osobowości.
ja tez przytylam po pobycie w szpitalu na zapalenie pluc, antybiotykoterapii, na zdjeciach widac jak mialam wystajacy brzuch , wczesniej chude wrecz dziecko...od tamtej pory zawsze bylam najgrubszym dzieckiem, i nikt sie nie zainteresowal ze mzoe to byla wina flory bakterjnej po antybiotykach, tylko wszedzie slyszalam ze mam nie ejsc bo jestem za gruba, i od tego zaczely sie zaburzenia odzywiania, napadowe jedzenie, i glodzenie sie..aktualnie waze 110 kg, ale licze ze dam sobie sama rade...
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli. Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików
Mam kuzynkę, która jest kilka lat po operacji bariatrycznej. U niej zadziałało to w drugą stronę - nadal je bardzo mało, po samej operacji skipowała posiłki. Boi się przytyć panicznie :(
Może włożę kij w mrowisko, ale czy komplementowanie wyglądu też nie jest w jakimś stopniu kontrowersyjne? Przecież to znowu zwracanie uwagi ma fizyczność.
Żyjemy we fizycznym świecie i niewiele osób widzi duchowy aspekt innych.Czasem skomplementowanie zmęczonej ekspedientce , jej zabawnie pomalowanych paznokci,rozjaśni jej twarz i przez chwilę ożywi spojrzenie.Uwielbiam to robić i patrzeć jak maluje się jej uśmiech na twarzy.Nic nie kosztuje, a obydwie czujemy się lepiej na tym padole rozpaczy😉
Dziękuję za tę rozmowę. Pamiętam wszystkie obelgi, pogardliwe spojrzenia, złośliwe komentarze rzucane w moim kierunku, tylko dlatego, że ważyłam ponad 130 kg. Teraz ważę 56 kg. i wcale nie cieszą mnie pozytywne komentarze, nie potrzebuję ich. Marzę o świecie, w którym obciachem, wręcz wstydem będzie komentowanie czyjegoś wyglądu.
Tak było jest I bedzie I pora sie do tego przyzwyczaic. Problem lezy w nas, ze czyjes opinie moga nas dotknac. I to dotyczy wszystkiego, nie tylko wagi. Pozdrawiam
Witaj, zapraszam do Belgi i Holandii. Nikt nikogo nie komentuje po wyglądzie...ale w Polsce to chyba nigdy się nie zmieni
@@SandrSunrise187 Nie zgadzam się, że trzeba się przyzwyczaić do tego, że ktoś może mnie obrazić, bo tak zawsze było. Na szczęście postawy ludzi się zmieniają na lepsze, stopniowo, ale jednak. Kiedyś normą było bicie dzieci, okrucieństwo wobec zwierząt, obecnie takie zachowania są piętnowane. I nigdy nie zgodzę się, że problem jest w osobie, która przejmuje się opiniami, które ktoś wygłasza.
@@agnieszkadutkowska6241 Mieszkam w Czechach, tutaj nikt nie zna mnie z epoki 130 kg, więc przynajmniej nie muszę wysłuchiwać, jak to świetnie teraz wyglądam...Niestety wygląd ludzi się tutaj też komentuje, może nie wprost, ale za plecami już tak. Choć przyznam, że często ludzie mówią sobie też pozytywne rzeczy i komplementy brzmią szczerze, bez drugiego dna. Mimo wszystko wierzę, że w Polsce normą będzie życzliwość i empatia, wiem, utopia, ale zawsze warto marzyć.
@@SandrSunrise187 glupia gadka, wcale nie musimy sie do tego prrzyzwyczajac!!polska mentalnosc
Justyna jest śliczną kobieta, ma przepiękne rysy twarzy. Super rozmowa.
I wyjątkowo kojący głos
Nie wiem, czemu, ale prawie nikt nie mówi, że uzależnienie od jedzenia istnieje i jest częstsze niż myślimy.
To jest to. Dodatkowo jest to chyba najgorsze z uzależnień bo nie da się całkowicie odciąć od jedzenia.
Je się kompulsywnie. Tez tak jadałam, do tego inne uzależnienia.
.
Wszystko można pod to podpiąć, zależy po co kompulsywnie sięgasz przez nieradzenie sobie z emocjami, to staje się Twoim uzależnieniem; ale wyjście jest podobne w każdym przypadku.
Kiedy pokarm nie jest zaspokojeniem głodu, staje się substytutem braków emocjonalnych
Tak, dużo mogę o tym powiedzieć😢
Jako nastolatka ważyłam 46 kg przy wzrośnie 164 cm (naturalnie, taki metabolizm), a mój ówczesny chłopak powiedział, że mogłabym jeszcze schudnąć... Dziewczyny, trzymajcie sie i nie dajcie sobie wmówić, że coś jest z Wami nie tak. To truizm, ale ważne, żeby dobrze czuć się w swoim ciele. PS. Brzoza, Twoje podcasty to naprawdę świetna robota!
Dziękuję ❤️❤️❤️
Ha jako nastolatka.....ja od ówczesnego męża ,a wtedy chłopaka ,wzrost 171 waga 46 kg usłyszałam,ale jesteś ułana,zapadiona masz taki e galaretkowate ciało,a w ciąży pytania a ile Ty jesz ja to bym na tydzień to miał.......tak naprawdę nie jadłam dużo kcal tylko nadrabiałam objętością......a wzdęcia mnie ,,łapały,, ,wynikały z ciąży nie jedzenia....mnie zapomnę tego nigdy......😢
@@kiiiiinia18 Hej Kinia mam nadzieję,że ten Twój ..owy mąż się ogarnął.
To prawda, nie dajmy sobie wmówić,że jesteśmy nie wystarczające👍
@@kiiiiinia18 mam nadzieję że jesteś już bez niego
Kurczę, tylko ktoś kto przechodził takie rzeczy rozumie taką rozmowę, nikt kto nie miał chorej relacji z cialem i jedzeniem nie poczuje. Pozdrawiam dziewczyny dziewczyny ❤
Czyli jakieś 80% z nas, zakładam, że jesteśmy w podobnym wieku ;) jak przeczytałam miniaturę to sobie pomyślałam, o, mogłabym to samo powiedzieć
To prawda 🩷
Mam 156cm wzrostu i od urodzenia niepełnosprawna ruchowo. Jako nastolatka chuda aż za bardzo. W wieku 21 lat diagnoza PCOS i insulinooporność na które leczyłam się tylko na czas starań o dziecko. Bo jak m i powiedział lekarz nie utyje pani od zaburzeń hormonalnych jak pani dotąd nie utyła... Po odstawieniu dziecka od piersi waga poszybowała tak,że straciłam kontrolę. Doszło do otyłości drugiego stopnia. Miałam poczucie,że tyje z powietrza. Okazało się,że to ogromne problemy hormonalne plus źle dobrane leki na inne towarzyszące mi schorzenia,które pompowały mi sztucznie apetyt. W kwestii leków doszedł do tego dopiero czwarty lekarz.... Dziś jestem na początku drogi pierwsze cztery kilo na minusie ;-) trudniej mi trochę bo chodząc o kulach trudno o regularne długie spacery. ale słuchając tego wywiadu aż mi się fajniej robi na serduchu ;)
Trzymam kciuki 🩷🩷🩷
Między innymi dzięki Justynie jestem w trakcie leczenia otyłości - operacja za niecałe trzy tygodnie. Świetny wywiad, jak zawsze zresztą, dziękuję dziewczyny 💞
❤️🙌🏻
Proszę, nie mówcie, że 160 czy 165cm to malutko. To okolice 50 centyla dla kobiet w PL, czyli średni wzrost. Malutko to poniżej 3 centyla, czyli poniżej 154cm. Wg endokrynologów norma wzrostu jest między 3 a 97 centylem, czyli między 154,0 a 176,2cm (źródło: Medycyna wieku rozwojowego, Wskaźniki rozwoju somatycznego dzieci i młodzieży warszawskiej, I. Palczewska, Z. Niedźwiecka, IMiD)
Wydaje mi się że chodziło w rozmowie o to, że waga 46 kg na tyle wzrostu to malutko.
I wow!!! Co za duet. Brawo . Dzieki 👍
Dzięki 😍🙌🏻😍🙌🏻
Też lubiłam chińskie zupki, dopóki nie obejrzałam francuskiego dokumentu na temat co one robią z organizmem człowieka i z jego samopoczuciem. Po tym nigdy już nie sięgnęłam po nie🤣. Szkoda, że wiedza na temat szkodliwości cukru tak na mnie nie działa...
Niby co robią?
cukier rafinowany nie jest produktem jadalnym w sensie trawienia. Czyli jest trucizną, obciążeniem, kłopotem dla naszego organizmu.
No i uzależnia bardziej niż kokaina - i to nie są już żarty.
A jeśli uzależnia to wytwarza zapotrzebowanie na więcej - a skutkiem ubocznym jest przerost grzyba Candida albicans, który domaga się cukrów aż do wyłączności, przy czym wydaje się to "normalnym apetytem" na cukier. W skrajnych przypadkach nie je się już nic innego i powoli następuje wycieńczenie organizmu i ruina zdrowia.
Nie ma żadnego powodu, żeby to kontynuować.
@@Mm-jz5ku idź do rzeźni i zobacz skąd się bierze "mięso" i inne trupie przysmaki
Ogladalam rozmowę z lekarzem, ktory powiedział, że tak zwane "tycie z powietrza" dzieje się na przyklad wtedy, kiedy poziom kortyzolu jest bardzo wysoki. Osoby, które tak mają powinny zbadać kortyzol.
Dokładnie. Kortyzol, niski poziom Wit D, selenu. Niby takie proste sprawy, ale żaden lekarz tego nie ogarnia. Jeden stwierdził, że jem za dużo (przyczyn nie szukał), a drugi doradził sport, gdzie przy problemach z tarczycą człowiek ledwo się z łóżka zwleka 😅. Na szczęście jest internet. Wmawiano mi, że za dużo jem, tymczasem ja spuchłam od kortyzolu, miałam ogromny, stłuszczony kark itp itd.
Tak! Pisałam o tym na swoim story na ig wczoraj 🙌🏻
@@grubehistorie Przepraszam, co to jest to story i jak mogę zobaczyć ten post o kortyzolu??
mam za wysoki kortyzol. Reakcja lekarzy: "musi pani schudnąć"
@@martynam7 🤯
Bardzo dziękuję za tę rozmowę. To mój pierwszy film Grubych Historii, ale widzę, że muszę nadrobić zaległości. Sama mierzylam się z otyłością (170cm, w listopadzie 2023 90/91 kg) i dalej jeszcze jestem na redukcji (obecnie 68kg) i z wieloma rzeczami z tego filmu się utożsamiam. Podziwiam Panią Justynę, jest bardzo mądrą i przepiękną kobietą. A dokument Drugi Człowiek jest wspaniały. I chyba dzięki temu, że kiedyś go obejrzałam TH-cam wyświetlił mi Grube Historie. Jeszcze raz - bardzo dziękuję. ❤
Szczęśliwego rozwiązania, dużo zdrowia, siły i wszystkiego najlepszego dla Pani Justyny i jej męża ❤
🩷🩷🩷
Oglądam i ryczę. Jak wiele moich własnych emocji, myślenia o sobie, natrętnego myślenia o jedzeniu, paskudnych komentarzy Jestem na diecie myślę od 20 lat z hakiem. Jestem już taka zmęczona bo już nic nie działa.
Terapia, leczenie.. to brzmi super, tylko co jeśli kogoś na to nie stać? Obecnie ceny terapii to ok 200 zł za wizytę, a większość z nas nosi różne rany, które wymagają przepracowania w gabinecie psychoterapeuty. Taka refleksja mnie naszła, a rozmowa bardzo ciekawa i wartościowa - dziękuję ☺️
To prawda😢 Ja ostatnio szukałam na NFZ, kolejka długa, ale można się załapać 😌
całe życie słysząłam, że jestem za chuda, cztery lata temu zaczęła się u mnie menopauza i przytyłam 14 kg, nagle słyszałam "ale ci dupa urosła", "no kurde ale przytyłaś", a już najbardziej zdołował mnie komentarz kogoś, kogo uważałam za przyjaciela, a kto mi - kolokwialnie mówiąc - "przysrał" w kontekście moich wędrówek po górach, bo co roku zasuwam po Tatrach intensywnie przez min. tydzień, że gdyby mi się dupa zmniejszyła, to by mi kolano nie wysiadło. pomijam, ze zmiany zwyrodnieniowe kolana zdiagnozowano mi, gdy miałam 25 lat i byłam mega szczupła :) więc najpierw byłam za chuda, teraz jestem zbyt utyta czyli i tak źle i tak niedobrze, więc dopiero od tego roku przestalam się przejmować komentarzami na temat mojego wyglądu. codziennie na nordic walking robię min 6 km, okazało się, ze mam problemy z tarczycą, więc od półtora miesiąca biorę leki i po pierwsze - lepiej się czuję zwyczajnie fizycznie, nie mam już takich dolegliwości typowych dla menopauzy, waga powolutku spada, ale spada. jeszcze nie czuję się super komfortowo ze sobą, ale już bardziej zalezy mi na byciu zdrową i poprawieniu komfortu, a nie bycie chudą za wszelką cenę. Justyna - jestem od poczatku z Piate nie zabijaj i Pogadajmy o zyciu i PIate przez dziesiąte. Kibicuję Ci bardzo. Brzoza - świetna robota!
Dziękuję 😍✊🏻
Urodzona w 89 wiecznie bomvardowana dietami, bylam pulchnym dzieckiem, mialam nadwage. Wytykanke wagi, wygladu, czy majac 11 lat moge zjesc lody mimo ze inni jedza, no suma sumarow wieczne myslebie o jedzeniu, jedzenie moim wszechswiatem, zadnych hobby tylko liczenie kalorii. Skonczylo sie na anoreksji 40 kg wagi, potem 10 lat bulimii, rzyganie do wanny. Co kult diety robi z mozgiem dziecka pozniej mlodego doroslego to jest kosmiczna patologia
Zgadzam się z Panią... Ja też jedna z grubszych dziewczynek w klasie. Obiekt drwin. Dużo dziewcząt koło ważących 45 kg a ja 65. W wieku 16 lat zaprowadzona przez matkę do dietetyczki. Kiedy schudłam do 57 byłam przeszczęśliwa. Na szczęście nie doszłam do aż tak drastycznej sytuacji jak Pani ale często jest mi przykro, że bycie pulchnym to bycie gorszym.
😓
@@Marta-hq8nptak naprawde to matka poszła do dietetyczki, żeby nauczyć się zdrowo Cię zywić.
To nie "kult diety" ani moda są zagrożeniem dla młodych ludzi. To zjawisko ma głębszą przyczynę, na poziomie psychologicznym - i tam należy leczyć problem, który roboczo nazywa się zaburzeniem odżywiania, ale wiąże się z poczuciem wartości, deficytami i potrzebą akceptacji.
Mam takie wspomnienie. Wpadamy z dzieciakami do sklepu, wszyscy zdyszani po gonitwach na boisku. Grzebiemy w lodowce za ulubionymi lodami wodnymi na patyku. Każde dziecko podbiega do kasy z lodem, płaci drobniakami. Ekspedientka się uśmiecha do nich. A potem patrzy na mnie z dezaprobata i mówi "tobie to juz chyba wystarczy lodów, co?". Zaczęłam udawać, ze ja niby tak tylko patrzę, ale loda nie biorę. Było mi bardzo wstyd przed innymi dziećmi. Potem bałam się chodzić do tego sklepu po cokolwiek. Ludziom się wydaje, ze takie wspomnienie nie ma znaczenia, ale owszem ma i to duze. To kształtuje nasze postawy. Mnie to wspomnienie nauczyło unikać, wstydzić się siebie i to myślenie negatywne o sobie naprawdę kształtowało mnie mocno, kiedy miałam te 10 czy 15 lat.
Dziewczyny jestescie tak madre, zyczliwe i odwazne. Dziekuje, ze mowicie glosno o chorobie otylosciowej. Torujecie droge i pomagacie tak wielu z nas. ❤❤
Dziękujemy 🩷🩷
Justynka jest piękną kobietą wyglądała pięknie jak była otyła i teraz też wygląda śliczna. Życzę szczęśliwego rozwiązania i by się spełniły jej marzenia😊❤️
Justyna super kobieta w każdym względzie. Oglądam od dawna i trzymam kciuki, żeby wszystko dobrze się układało ❣️
Niesamowite jest ile sytuacji czy słów wypowiedzianych przez rodziców ma na nas wpływ w dorosłym życiu. Do dzisiaj nie mogę zapomnieć jak usłyszałam od rodzica 'nie jesteś gruba tylko tłusta' 🤡 nie jestem pewna czy to miał być komplement, ale ciągle mi w głowie siedzi 🥲
💔
Proszę porozmawiać z kimś kto jest np.20 lat lub więcej po operacji bariatrycznej.
Perspektywa jest zupełnie inna.To jest dopiero gruba historia.
Interesująca rozmowa
Pozdrawiam😊
Świetny wywiad 🙂Uwielbiam Justynę i czekałam kiedy ona się pojawi w Grubych Historiach. Pozdrawiam serdecznie 🌹
Dziękujemy 🩷🩷
Dziewczyny, wy obydwie jesteście wyjątkowo piękne.
😍
Dzięki Brzoza za te rozmowy. Żyjemy w okrutnym świecie, gdzie standard piękna itp jest tak ścisły i trudny do spełnienia, że kompleksy dla kobiet to chleb powszedni. Zawsze jak słucham Grubych Historii to przypominam sobie, że nie musi tak być i warto walczyć o normalne relacje z ciałem i jedzeniem. Dziękuję, bo czasem wystarczy usłyszeć to od kompletnie innej osoby ❤
Dziękuję 🩷🩷🩷
Świetna rozmowa. A Justyna wygląda zjawiskowo… przepiękna twarz i idealnie dobrany kolor włosów. A Pani prowadząca ma bardzo dobrą energię w oczach (i też pięknie wygląda) :)
Dziękujemy 🩷🩷
Uwielbiam Justynkę, Jej głos i podcast 5…..👍😊☀️
Justyna jest fantastyczna i robi wspaniałą robotę w przestrzeni publicznej 🙌🏻. Jeszcze chciałabym dodać, że cieszę się, że Brzoza tak pięknie rozwija swój kanał, ze zniecierpliwieniem oczekuję na każdy nowy odcinek i życzę Jej co najmniej miliona Subskrybentów ❤️.
Dziękuję 🩷 100k subów to mój cel na przyszły rok 😆 A tak całkiem serio najważniejsze, że tylu osobom to pomaga 🩷
A mi, w przeciwieństwie do prowadzącej marzył by się świat zupełnie bez komentowania wyglądu - również bez komplementów!
ale fryzurka piękna... boski wygląd i mądre kobietki
Taaak! W jaśniejszych o niebo lepiej!😍
To prawda.Ja-absolutnie uwielbiam Justynę,od zawsze 😊
Świetny pomysł na rozmowy. Genialna, błyskotliwa rozmowa.
💕
Pani Justyno jest pani piękna osoba mogę p słuchać godzinami ,ładna kobieta,i piękny ma p,głos, można p,słychać i patrzeć z otwartą buzia
Ja też akceptuję swoją twarz i często słyszałam od ludzi że grubaska ale ładna twarz, ładna buzia. Dziękuję za kolejny dobry wywiad. Pozdrawiam serdecznie
🩷
Tez tak uważam
Przepłakałam caly podcast. Od 10 lat zyje w ciele, ktorego nienawidzę i nie umiem sobie pomóc z 30kilogramową nadwagą. Zaczynalam milion razy i nadal wracam na start i do nikąd to nie prowadzi. Nie mam fizucznej sily do zycia
Współczuję, też jestem w tym miejscu. Na dodatek nie mam pięknej twarzy jak Justyna. I jak ma być lepiej jak człowiek nie ma ochoty dbać o to znienawidzone ciało.
Dziewczyny! Szukajcie pomocy u dobrego psychodietetyka! Czasami leczenie farmakologiczne jest konieczne, dobry lekarz będzie wiedział co robić! Trzymam kciuki 🩷
@@grubehistorie wiem Kochana, ale też tak jak Justyna mówiła przy motywacji - trzeba mieć siłę pójść na wizytę. Ostatnio zupdatowałam swój stan przyjacielowi i stwierdził, że najlepszym sposobem będzie przypominanie mi żebym umówiła się na wizytę. Dopiero jak mu uświadomiłam, że jak chce mi pomóc to niech pójdzie ze mną, niech mnie zawiezie i pomoże mi wejść do gabinetu to się skończyło "pomocowe dziubanie". Tak samo - jesteś wykończona idź na urlop - nie dostanę urlopu, ale zawsze możesz mi płacić czynsz dopóki nie znajdę pracy w mniej toksycznym środowisku. Często chcemy pomóc i lżej nam się robi z dobrym słowem które poleci w eter, ale czasem to dobre słowo to kolejny kamyczek budujący poczuje winy w drugiej osobie że za mało się stara. No ale ściskanie brzozy podobno dobrze robi na głowie więc ściskam mocno Brzozo kochana.
@@PannaEwelinna bardzo dobrze powiedziane, "dobre rady" łatwo się na kogoś wrzuca, tylko że zazwyczaj osoby które te rady dają, nie mają pojęcia jak dużo składowych zbiera się na to, że mamy zabetonowane nogi i nie jesteśmy w stanie zrobić kroku na przód
Jaka prawdziwa i szczera dziewczyna
fajnie mi się słuchało, prawdę mówiąc nie mogłam się oderwać. Dziękuję.🌿
Dziękujemy 💚💚
Właśnie sobie uświadomiłam, jak wiele z tych historii również mnie spotkało, już na etapie dzieciństwa. Mam nadzieję być kiedyś na tyle silna psychicznie, żeby również zadbać o swoje zdrowie. Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za ten odcinek 😊
Pięknie Pani wygląda, Pani Justyno
Świetna rozmowa, dzięki dziewczyny! :)
🫶🏻
Świetny odcinek, bardzo dziękuję! ❤🩹
💙
Subskrybuję! Świetne prowadzenie, brawo Brzoza:).
Dziękuję 💙💙
Już tylko miesiąc do rozwiązania? Ale zleciało 😳 tyle cioć i wujków czeka ♥️
niestety takie podejście do siebie jest mocno pielęgnowane przez najbliższe otoczenie. nie jestem gruba - ważę około 50 kilogramów przy 160cm, ale moja waga jest wciąż komentowana przez rodzinę. wazyłam koło 60 - "troszkę tutaj masz za dużo, taka pupka okrąglutka". potem zeszłam do 47 "okropnie wyglądasz, jakbyś chora była". przybyło mi kilka i zrobiło się 52 "ooo, tak ci tutaj troszkę te nóżki urosły". z jakiegoś powodu dajemy sobie prawo do robienia takich bezpośrednich wycieczek i to naprawdę jest bardzo krzywdzące.
Justynko słucham Twoich podkastow są super ,uwielbiam Cię słuchać ❤❤❤
Tak, podcast jest świetny❤
🩷💚
Justyno, jesteś taką piękną kobietą
Wreszcie !!! P.Justyno uwielbiam Panią ogladam wszystkie rozmowy o otylosci prosze przekazać pozdrowienia ❤ Fajna chemia miedzy wami ❤
🫶🏻
Dziękuję za fajny podkast.... mam tak samo .. . Zastanawiam się także nad takim zabiegiem . Motywacja do nie jedzenia a tu walczysz każdego dnia że tyje się z powietrza... tez mam ten kosmos....
Boże, święta prawda o czym mówicie. Słuchając tej rozmowy jakbym słuchała o swoim życiu, a mam 52 lata 😢
Oooo jakie combo ❤ dziękuję
🩷
Moja Ullubiona pokasterka duzo ludziz zmaga sie z takimi problemami ale nie maja odwagi o tym.muwic brawo swiety wywiad❤
Marze o tym, zeby ktos mi pomogl "wrocic do siebie" 🙂
Tak, tak i jeszcze raz tak ❤ gdyby to było takie proste nie byłoby tylu chorych na otyłość. Buziaki dziewczyny ❤
🩷🩷
Świetna rozmowa. 🌻🌻
Dziękujemy 😍😍
Dziękuję za super rozmowę. Sama jestem w sytuacji kiedy w 1.5 roku przytyłam 15kg, zachorowałam na insulinoopornosc, helicobacter, wróciła mi depresja. Mam pytanie/komentarz odnośnie tego co mówicie, że nie można komentować wyglądu innych. Mówiłaś Justyna że rodzice mówili o zdrowiu, hormonach, po mijali wagę.
Ja mam pytanie - jak mówić ludziom z troską, żeby to było odebrane prawidłowo, że są chore i mają problem?
Bo ja mam takie doświadczenie że mi to pomogło jak moja Mama zauwazyla że przytyłam (na jakiś mój komentarz że się nie mieszczę w rzeczy odpowiedziała - "no coś się dzieje, jest cie znacznie więcej"). Jak przestali mi wmawiać ze "nie martw się", pocieszać, lub udawać że nie widzą, to mi to dało powera do zmiany. I też do tego zeby np nie zjeść domowego obiadu, smażonego mięsa itp. Rozumieją to, wspierają mnie chociażby nie "kuszac" jedzeniem czy nie namawiając na pełen obiad. I ja zrozumiałam że muszę naprawdę zadbać o siebie, bo zaraz będzie duży problem.
Więc myślę, że udawanie że nie ma problemu i nie rozmawianie o tym nie jest dobre też. Tylko jak to zrobić żeby 2ga osoba to odebrała tak jak ja - jako troskę a nie jako ocenę?
Uwielbiam Panią Justynę oraz ten podcast, bardzo przy nim odpoczywam słuchając go po pracy
🩷
Super temat bardzo dziękuję jesteście bardzo fajne dziewczyny i proszę o więcej takich tematów 🌹❤️💕Pozdrawiam
Dziękujemy 🩷🩷
Dziękuję za rozmowę, pozdrawiam obie Panie
Pozdrawiamy 🫶🏻
Jestem po dwóch operacjach bariatrycznych. Przytyłam. Nie wróciłam do wagi sprzed operacji ale mam nadwagę.
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli.
Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików, uczą jak nie zajadać emocji
Świetny odcinek ❤
💜
Dziękuję Wam za tą rozmowę ❤
😍😍
Dziewczyny lubię Was obie bardzo i tak sobie słucham tej rozmowy i patrzę i się uśmiecham razem z Wami. Mądre z Was kobietki z grubymi doświadczeniami jakie mam sama. A i jeszcze muszę dodać, że tak pięknie wyglądacie!❤
Dziękujemy 🩷🩷
Świetny wywiad- zarówno Prowadząca, jak i Gość to mądre, inteligentne, bardzo wartościowe kobiety. Oby więcej takich wzorców w naszym społeczeństwie.
Cieszę się, że jesteście Dziewczyny ❤❤❤ Wszystkiego dobrego dla Was!!!
Dziękujemy 💚💚
Świetne pytania,fajne odpowiedzi.Dziewczyny-naprawdę super się tego słuchało.Pozdrawiam😊
Dziękujemy 💚💚
Ale kosmos wywiad ❤
Kocham Was moje Panie 🎉
Pozdrawiamy 🩷🩷
Bardzo dziękuję
Ooo jesteś pierwszą osobą która mówi o wylewie do ciałka szklistego które ja też miałam w wieku 16 lat ( po wf) Teraz mam 48 i zawsze w zimie mi się przypomina bo patrząc na śnieg widzę takie latające cienkie nitki vzy jak to nazwać;)Kilka tygodni leżenia z zamkniętymi oczami ;)
Latające cienkie nitki to prawdopodobnie "męty ciała szklistego"
1:1 wszystko to samo… a nie sądzę, że jestem tak wyjątkowa, że uuuu mam tak samo jak Justyna. To znaczy, że jest nas więcej mających naprawdę tak samo!
Cześć Dziewczyny! To o czym mówiłyście, pod koniec, o ocenianiu wyglądu i wpływie tych ocen na poczucie własnej wartości bardzo mnie poruszyło. Podzielę się z Wami moją historią. Od zawsze byłam bardzo szczupła. Zawsze było to komentowane. Przez rodzinę jako coś złego, że jestem za chuda, że kości wystają, że powinnam więcej jeść. Inni ludzie z kolei widzieli mnie wyłącznie przez pryzmat mojego wyglądu. Nigdy nie usłyszałam komplementu lub krytycznej uwagi dotyczacej czegokolwiek poza wyglądem. Co mi to zrobiło? Z jednej strony faktycznie uwierzyłam w to, że jestem za chuda i już jako młoda, dorosła kobieta, robiłam dużo by przytyć (bez efektów). Z drugiej strony bardzo skupiałam się na wyglądzie, bo przecież ludzie dostrzegali tylko to. Trzeba było być ładnym, szczupłym, żeby zasłużyć na uwagę.
W trakcie pandemii, gdy przekroczyłam 30-tkę, zamknięta w domu przytyłam 12 kg. I nagle okazało się, że te dodatkowe 12 kg wpędziło mnie w kompleksy. Nagle okazało się, że te "wystające kości" lubiłam. Chęć przytycia było próbą spełnienia oczekiwań rodziny. Dodatkowo jeszcze dodam, że od zawsze miałam w domu rodzinnym pełną szufladę słodyczy, dostępną cały czas, w związku z tym, słodycze były moją codziennością. Trudno mi było z nich zrezygnować, zmienić nawyki, tym bardziej, że moim problemem wcześniej była niemożność przytycia, więc mogłam sobie wcinać batony bez oporu i konsekwencji. Dzisiaj moja waga jest po środku. Schudłam jakieś 6kg, nadal żal mi utraty dawnej sylwetki, ale zrozumiałam, że w pierwszej kolejności powinnam podobać się sobie, nie innym.
Podsumowując: komentarze skierowane na wygląd, niezależnie czy dotyczą osób z nadwagą, niedowagą, czy jakiejkolwiek innych bolą, wpływają na psychikę, postrzeganie siebie, na naszą relację z ciałem i ze sobą. Bądźmy empatyczni, nie wyrażajmy swoich opinii nieproszeni.
Piękny komentarz 💙 To prawda 💙
Dziękuję drogie panie za bardzo ciekawy podkast ♥️♥️
🩷🩷
Ach… uwierzcie mi. Moja obserwacja życiowa jest taka, że gdy są kilogramy są na plus to ludzie „mówią” (ale za plecami), a jak się ma kilogramy na minusie to komentarze słyszysz kilka razy w ciągu dnia. 💔 Pozdrawiam serdecznie
💔
Co do sterydoterapii - ja byłam na przewlekłej terapii i faktycznie głod byl tak ogromny, że chodziłam z głodu po ścianach. Okropne uczucie.
🥺
Jak Ja to rozumiem Tylko u mnie skończyło się anoreksją tylko dlatego że byłam pulchniejszym dzieckiem ,no cóż lata 90 nawet po latach kiedy wyszłam z anoreksji przyjaciółka zamiast mnie wspierać powiedziała ale przytyłas zerwałam z nią kontakt Spokój jest wazniejszy
❤💐🫶🏼 dużo podobieństw widzę w swoim życiu.
kocham Was obie i te wartościowe rozmowy, dziękuję, ps. obie wyglądacie pięknie❤
DziękujeMY 🩷🩷
Super ❤ Naprawdę Justyna pięknie wygląda 😮😮😮🌷🌷🌷⭐
Kanony kanonami, ale nie oszukujmy się, ze nadwaga ani nie jest ładna ani zdrowa.. i tak, sama zbijam właśnie wagę, bo przytyłam do 90... Znacząco lepiej czułam się fizycznie ale tez mentalnie, kiedy byłam szczuplejsza osobą.. przede wszystkim zdrowszą.. Niestety, możecie być cialopozytywni ale nie możecie nie zgodzić się z tym, że to ma ogromny wpływ na nasze zdrowie.... narządy, stawy, zdolności poruszania, kondycje.... Równiez nie kazdy grubas tyje przez chorobe. Wiem po sobie! pozdrawiam.
Ps. Podwójne standardy, na plus można oceniać, na minus juz nie 😂
W którym momencie dziewczyny mówią, że nadwaga jest zdrowa? Justyna wspominała, jak źle się czuła, jak zachowywało się jej ciało. Problemem jest postawa wobec ludzi z otyłością, obrażanie ich, stygmatyzowanie. O tym jest ta rozmowa, o szacunku do innych.
Pozwolę się nie zgodzić, ponieważ wszelkie słowa krytyki, nawet od lekarza są postrzegane jako atak, przytyk i chęć sprawienia przykrości. Osobiście wolałam kiedy przyjaciółkami powiedziała, no przytyłaś, lepiej wyglądała wcześniej,nie czarowała mnie bo mam lustro w domu. .@@renata1133
Renata! Powinnam dać Ci specjalną odznakę słuchacza, który słucha rozmowy ze zrozumieniem 🩷 Dzięki Tobie nie muszę się ścierać w komentarzach 😆🫶🏻
Zastanów się, czy gdybyś teraz wyszła na ulicę i ktoś by Cię agresywnie zaczepił słowami "ty! gruby wieprzu! nie spoć się", to czy pomogłoby Ci to w odchudzaniu i procesie zdrowienia czy tak średnio. :) Myślę, że średnio. Wiec lepiej takich rzeczy ludziom nie mówic.
@@lisa-m2u6v nie popadajmy w skrajności.
Sąsiadka mieszkająca za moją scianą została znaleziona martwa w wieku 26 lat. Okazało się , że brała jakieś leki na odchudzanie z internetu i w połączeniu z energetykami doprowadziły do tego , że wysiadło jej serce :(
😮
Moje zaburzenia odżywiania zaczęły się gdy ciocia powiedziała , ależ masz duże te udziochy,od tamtej pory wkręciłam sobie , że jestem gruba i ciągle się odchudzam , wtedy miałam 12 lat , teraz 42 , a moja największa waga w życiu to 64 kg :( jednak w głowie ciągle marzę aby mieć 55
💔
Asia strasznie mnie ruszył Twój komentarz. Też przypominam sobie kilka tekstów z dzieciństwa oraz okresu kiedy byłam nastolatką, tekstów wypowiedzianych prze osoby mi bliskie które odcisnęły piętno na moim poczuciu własnej wartości. Te słowa autentyczne pamiętam do dziś. To jest niesamowite jak bardzo może wryć się w naszą tożsamość czyjaś opinia związana z naszym wyglądem czy osobowością.
Oj tak , ta ciocia niby nie chciała źle , byłam bardzo chudym dzieckiem i ludzie po prostu gdy stawałam się kobietą pozwalali sobie na komentarze w moim kierunku , bo przecież byłam i tak chuda więc uznawali , że można komentować . Słucham grube historie , bo jest to dla mnie swego rodzaju terapia w postaci grupy wsparcia . Przez ciągłe diety rozwaliłam sobie układ hormonalny grelina leptyna i przez te wszystkie lata albo głodziłam się , albo nadmiernie ćwiczyłam , potem wpadałam w kompulsywnie obżarstwo , potem znów głodzenie , a w między czasie permanentne liczenie kcal i ortoreksja. Po wysłuchaniu wielu podkastow zaczęłam słuchać organizmu i jeść ciut więcej żeby nasycić organizm i pozbyć się tego ciągłego myślenia o jedzeniu , mimo że zrobiłam to bardzo stopniowo - przytyłam 2 kg więc znów wróciłam do kontroli i lęk jest tak silny , że to się chyba nigdy nie skończy . Dziękuję za te historie, dają mi ogromne wsparcie ❤
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli.
Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików, uczą jak nie zajadać emocji
Też mam taką budowę brzucha, caly czas mnie wprawia w kompleksy. Stresuje się, że wszyscy na niego caly czas patrzą.
Dziękuję za bardzo ciekawą rozmowę. Proszę o podanie gdzie można znaleźć dokument Pana Kudelskiego ? Chciałam dodać , że największych upokorzeń można doznać od innych kobiet , które uważają się za lepsze bo są szczuplejsze... Jeśli w dodatku jesteś posiadaczką przystojnego , miłego , kulturalnego męża , to ŻADNA , POWTARZAM ŻADNA impreza , ślub , grill , wyjazd wakacyjny itp nie obędzie bez chociaż jednej "idolki" twojego męża (partnera) , która to czuje się w obowiązku pocieszyć go , bo w jej mniemaniu życie z grubaską (choćby miała 5kg nadwagi) jest nie do zniesienia :) A i jakim prawem taka :świnka" ma szczęście do takieeego faceta a ona jest samotna ? Zrobią wszystko aby cię upokorzyć , dociąć abyś czasem nie bawiła się za dobrze na imprezie. Od 32 lat "obserwuję" takie podchody a ostatnia historia "próby" wrogiego przejęcia ;-) miała miejsce 4 dni temu na wakacjach , gdzie samotna pani lat ok 50 ignorując mnie całkowicie ( bo przecież w głowie zamiast mózgu mam tłuszcz) z pośród 30 znajdujących się tam facetów wybrała mojego na tzw boya hotelowego w celu wniesienia jej walizek na UWAGA ! Pierwsze piętro pensjonatu :) Uprzedni zachwalając JEGO (sic!) auto :) Pani się bardzo obraziła i już do końca naszego pobytu naburmuszona odwracała się na pięcie , ponieważ mąż ją poinformował iż właśnie jest na kuracji regenerującej kręgosłup :) Biedaczka przejechała 800 km autem z nadbagażem i nie mogła sobie poradzić sama. Przypadek ? I tu nie chodzi o zazdrość , tu chodzi o to że nie ma spokoju i równowagi , trzeba upokorzyć , udowodnić że jest lepszą i co stracił taki pan żyjąc z grubaską. Ech..
Uwielbiam Was obie😊
💚💚
Najgorsze obelgi na temat wyglądu usłyszałam będąc młodziutką dziewczyną w ciąży. 88kg, opuchlizna ciążowa i radość wielu na około, bo szczupła laska stała się grubasem. Minęło 20 lat pamiętam każde słowo i każde kpiące spojrzenie. Przykre
💔
Ja po pierwszej ciąży przytyłam ok 20 kg , muszę nadmienić że nigdy wcześniej nie miałam problemu z wagą, zawsze byłam szczupła. Po ciąży wyglądałam już zupełnie inaczej ale co b dziwne, w mojej głowie nadal byłam szczupła😂, dzięki temu nie obchodziły mnie komentarze co do mojego wyglądu, choć było tego raczej niewiele albo po prostu nie wpadały mi do ucha. Byłam bardziej skoncentrowana na dziecku i radości z niego. Po 2 latach po nie stosowaniu żadnej diety, po prostu bardzo ograniczyłam słodycze, jadłam 2/3 tego co dotychczas z wyjątkiem warzyw, trochę ruchu i wróciła moja waga sprzed ciąży. Zdaję sobie sprawę że u każdego człowieka historia z wagą jest różna ale to co jest ważne to znaleźć radość z tego co się ma, że się żyje, że można doświadczać pięknych rzeczy. Nie rozpamiętujmy słów wypowiedzianych przez kogoś, bo to nie jest warte naszej energii. Cieszmy się z naszego życia i najlepiej zapamiętujmy same przyjemne chwile🌺
@@beatapiorczynska2569 u mnie było dokładnie tak samo. Nie przejmowałam się uwagami innych, ponieważ taka jest natura ludzka. Ludzie zawsze będą oceniać. Problem jest tylko jak my to przyjmiemy.
Jest tu wiele komentarzy ze w innych krajach ludzie nie oceniają innych, a w Polsce to jakaś tragedia. Ja osobiście się z tym nie zgadzam i nie chciałabym mieszkać w miejscu gdzie każdy myśli wyłącznie o sobie. Ocenianie to też rodzaj wyrażania naszych myśli, emocji. Teraz jestem szczupłą osobą i mówią często że jestem chuda albo szkieletor, powinnam się obrazić ?
Chętnie posłuchałabym też u Ciebie rozmowy z Kasią Guzik (100_kg_lzejsza).
❤witam panią prowadzoncą. Ja też borykałam się z otyłością. Książka dr Siemens HCG Plus 500 leczył otyłość 40 lat w klinice. Opisuję to. Jest cudowna.
Teraz krąży mit, że ludzie chudną na Ozempicu. Sama po sobie wiem, że jak masz objadanie się związane z emocjami (u mnie słodycze) to żaden lek nie pomoże. Zawsze znajdę miejsce na 2 czekolady dziennie.
Ja tez bylam i tez myslalam, ze nigdy mi się nie uda. Ale jak zaczelam rozwod że słodyczami od zgłębienia podstawowej wiedzy nt tego jak działa nasz układ nerwowy i hormony okazało się to mega łatwe. I proszę już 3 miesiące bez słodyczy i co najważniejsze BEZ MYSLENIA O NICH I BEZ OCHOTY NA NIE.
To nie mit. Ludzie z odpowiednim budżetem mają dostęp do tego leku i on faktycznie działa. Tylko ryzyko jest ogromne, skutki uboczne nie do końca zbadane (bo ten lek pierwotnie używa się do leczenia innych schorzeń niż otyłość). Dużo rozsądniej jest podjąć kompleksowe leczenie pod opieką specjalisty, rozłożone w czasie, takie, o jakim mówią dziewczyny w tym i innych podcastach.
@@MegaKonieczkoludzie z kasą mają też środki na zrobienie prywatnie operacji. Biedni często nawet nie wiedzą, że istnieją inne środki niż tylko rzucone przez lekarza: "powinna pani schudnąć" lub "proszę przejść na dietę".
Ja na ozempic schudłam 25 kg i pozbyłam sie insulinooporności.
Justynko wygladasz przepiękne 😊
Hallo Brzoza! Jestem już uzależniona od Twoich podcastów.
Dziękuję 😍😍
Dla mnie rano zaczyna sie wtedy kiedy robi sie jasno, jezeli w sierpniu o 3 jest jasno to jest to rano, a jezeli w styczniu o 3 jest ciemno to jest noc xd
Czy planujesz żeby Grube Historie wracały na Spotify?
Tak planuję od lipca 🙌🏻
Świetna rozmowa, fajny gość :) Dziękuję 💞💞💞
p.s nie ma czegoś takiego jak klub AA. Jest Wspólnota anonimowych Alkoholików :)
Super wywiad !
Ps. Żołądka nie da się rozciągnąć :)
Cudowna Justyna!
Ja przy wzroście 170 cm ważyłam 52 kg, byłam chuda, bo już nawet nie szczupła, a i tak miałam odstający brzuch. No taka budowa. Jedyny moment kiedy ten brzuch był w miarę płaski, to kiedy miałam całkowicie opróżnione jelita i puściutki, wręcz zasuszony żołądek. Do dziś mam kompleks na punkcie tego brzucha. Niestety komentarze moich bliskich nie pomagają... To smutne, że bliscy potrafią ci powiedzieć "jesteś gruba", a obcy ludzie mówią ci, że wyglądasz świetnie
nie wiem czy się z tym spotkałas ale może ten brzuch to wada postawy? :)
A ja się nie zgadzam kiedyś w liceum zaczynałam tyć i wszyscy, no wielu, mi mówiło, że jestem gruba, chłopak, który mi się podobał teżi to komuś powiedział, niedługo potem został moim chłopakiem.Wcale mnie nie poniżał z tego powodu. A ja pomyślałam sobie, że nie będą tyle jeść, nie komplikowałam sobie w głowie, że to jest trudne.Jak schudłam pierwsze kilogramy, to mnie zmotywowało. No i schudłam na całe życie.Bo zawsze jakoś kontroluję nadmiarowe jedzenie.Dziś jestem dojrzałą panią i mam figurę licealistki.Wdzięczna jestem tym, którzy mi to mówili, gdyby nie oni tyłambym dalej. Nie potrzebna mi była terapia.W głowie miałam, że to nie jest wielkie halo. Okazało się to wcale nie takie trudne.Z rozmów Pań wynika, że jest to pogmatwane i trudne.Przecież ludzie mówili mi prawdę. Za co się obrażać? Nie rozumiem Przestałam tyle jeść no i schudłam. Po co jakieś terapie? A było to niemało, aczkolwiek nie tyle, co Pani Justyna.z
Dziś dziękuję ludziom mówiącym prawdę.
No i co z tego, że na ciebie to zadziałało ? Jesteś tylko wyjątkiem od reguły. Większość ludzi borykającymi się z zaburzeniami odżywiania słabo się kontroluje. Ja w dorosłym życiu mam okresy gdzie ważyłam 54 kg albo 68 kg. Miałam okresy gdzie głodziłam się bo miałam depresję a potem przyszedł okres kiedy umysł chciał wszystko nadrobić i jadłam za dużo. To, że tobie wychodzi reżim to gratuluję ale życie nie jest czarno - białe. Wystarczy, że przyjdzie choroba i można chudnąć albo tyć w bardzo szybkim tempie. A co do mówienia osobie grubej, że jest gruba... Na ciebie podziałało pozytywnie na innych może podziałać odwrotnie. Ogólnie wykazujesz bardzo małą empatię wobec Justyny, która nie ukrywa, że psychicznie ją dobiły komentarze od tego chłopaka. Za co ma być mu wdzięczna ? Że schudła do 46 kg i jadła tylko jajka i piła kawę ? Weźcie ludzie zacznijcie uczyć się empatii wobec innych osób. To nie jest trudne no chyba, że ma się zaburzenia osobowości.
I teraz i poprzednio ładnie pani wyglądała.
ja tez przytylam po pobycie w szpitalu na zapalenie pluc, antybiotykoterapii, na zdjeciach widac jak mialam wystajacy brzuch , wczesniej chude wrecz dziecko...od tamtej pory zawsze bylam najgrubszym dzieckiem, i nikt sie nie zainteresowal ze mzoe to byla wina flory bakterjnej po antybiotykach, tylko wszedzie slyszalam ze mam nie ejsc bo jestem za gruba, i od tego zaczely sie zaburzenia odzywiania, napadowe jedzenie, i glodzenie sie..aktualnie waze 110 kg, ale licze ze dam sobie sama rade...
Mało się mówi że jedzenie to narkotyk. Niektórzy są podatni na uzależnienia. To choroba, nie brak silnej woli.
Pomocy można szukać u anonimowych jedzenioholików
Justyno wyglądasz kwitnąco!
Mam kuzynkę, która jest kilka lat po operacji bariatrycznej. U niej zadziałało to w drugą stronę - nadal je bardzo mało, po samej operacji skipowała posiłki. Boi się przytyć panicznie :(
Może włożę kij w mrowisko, ale czy komplementowanie wyglądu też nie jest w jakimś stopniu kontrowersyjne? Przecież to znowu zwracanie uwagi ma fizyczność.
Żyjemy we fizycznym świecie i niewiele osób widzi duchowy aspekt innych.Czasem skomplementowanie zmęczonej ekspedientce , jej zabawnie pomalowanych paznokci,rozjaśni jej twarz i przez chwilę ożywi spojrzenie.Uwielbiam to robić i patrzeć jak maluje się jej uśmiech na twarzy.Nic nie kosztuje, a obydwie czujemy się lepiej na tym padole rozpaczy😉
Zaburzenia odżywiania od 11 roku życia 😢 Mam 40 lat…