Ogromną radość sprawiło mi wysłuchanie wykładu. Wspaniałe przemyślenia i podzielenie się nimi z nami wszystkimi jest godne naśladowanie. W naszym kraju szczególnie. Serdecznie dziękuję Panom.
Ciągłość, współpraca, mrówcza praca, czerpanie z dorobku przeszłych pokoleń, istnienie nierozerwalnych związków między ludźmi i pokoleniami, dodawanie cegiełek do jednej wspólnej budowli, sceptycyzm wobec fantazji oderwanej od czegokolwiek - Panie Profesorze dziękuję za tak ogromną, jednoznaczną i popartą faktami pochwałę Konserwatyzmu i pokazania esencji konserwatywnego stylu myślenia :) Brawo ;-)
Piękne jest to, że Pan Wojciech opowiada bez kartki przytaczając nazwiska, daty i w ogóle mając wyłącznie w głowie cały plan wykładu. Pełen profesjanalizm.
Świetny wykład. Mam wrażenie, że podobnie jest z myśleniem o jakimś osobistym problemie. Człowiek się nosi z nim, myśli o tym i po jakimś czasie rozwiązanie przychodzi samoistnie. Potrzebujemy czasu i intensywności myślenia o tym. Człowiek rozwija się ponieważ rodzi się z chęcią poznawania. Niektórzy mają tą chęć poznawania i ciekawość bardziej :)
Dziekuje. Dzielenie sie wiedza, informacja i doswiadczeniem powinno byc obowiazkiem etyczno/moralnym dla pozytywnych naturalnych wartosci. Swiadomosc, mozliwosci.Wzbogacenie poziomu swiadomosci wsrod najblizszych i otoczenia moze przyczynic sie do lepszego zrozumienia tego co dzieje sie na swiecie. Prosze dzielic sie ( kopiowac, bez zmian )Tych rzeczy nie uczono w szkolach publicznych. Rozszerzenie postrzegania moze przyczynic sie do poprawy naszego bytu. Powodzenia. @Jerzy Jerzy pisz to wszędzie gdzie dasz radę, nie zwracaj uwagi na otumanionych idiotow, nie wszystkich się da uratowaća "Marzena Walejk Serdecznie dziękuję za podsumowanie - tak trafne! wszystkich moich spostrzeżeń i myśli - Moc jest w Nas i z Nami - Odważni umierają raz a tchórze codziennie do końca życia! Zdrawiam Samarytanka Dziękuję za przekaz....zgadzam się : trzeba patrzeć szeroko.... być obserwatorem, zadawać sobie niewygodne pytania... zaglądać do swego wnętrza...Nie dać się pociągnąć temu ogłupianiu umysłu, Myśleć samodzielnie! Danuta Kruk “Cóż, generalnie się z Panem zgadzam choć ze sposobu przekazywania, niewątpliwie ogromnej wiedzy, nie zawsze rezonuję. Człowiek, we wszystkich aspektach przejawiania, ma wolną wolę. Ja robię malutkie swoje. Pomimo tego, że doskonale wiem że im więcej wiem nadal nie wiem nawet odrobiny. Nie koryguję ludzi, robię swoje, świat wokół mnie się zmienia. Z drugiej strony - dziękuję za Internet. Wymiana myśli jest wszechobecna a jej polaryzacja idzie, wg mnie, idzie w stronę światła. Pozdrawiam serdecznie. Danusia” janusz ciebień Zgadzam się ze wszystkimi co zawierają komentarze.Życzę otwartości Umysłu i Dużo Zdrowia.” Wyróżniona odpowiedź Margarita Blanda “Synkracja... Podawaj dalej tak jak to robisz.. Może sprawisz że jeszcze Jedna Istota... się obudzi.. Dziękuję za Twoja pracę dla. Świata... Zdrawiam” Krzys Cudowny,madry post ,na starosc nauczylam sie co to shadow ba..n ,a mam sporo.Z b..w na srajtubie mam juz dozywotnia emeryture plus 2 emerytury "starcze"moj rodzinny kraj i Kanada ....da sie wyzyc pozdrawiam Akwiryna Dziekuje p.Jurku...zapisalam i wykorzystam w konfrontacji z oponentami...bojazliwymi i watpliwymi...nawet nie smiem napisac ich duza litera ...Raz jeszcze dziekuje za super konspekt...Cieplutko pozdrawiam...ps...zawsze czytam Panskie komentarze...:))) K0zl0wski Super napisane emerycie. Zdrowia i wolności ?゚ヌᄆDzięki. Tom K Wspaniała , dojrzała i kompetentna wypowiedz ! W pełni zgadzam się z Pańskim komentarzem ! Serdecznie pozdrawiam zza „ Wielkiej Wody „! "Sergio Aguero Panie Jureczku Pan ma chyba jakiś dar.. wszystko co przez lata próbuje przekazać rodzinie, znajomym, LUDZIOM podsumował Pan tymi MĄDRYMI słowami, jakby z ust mi to Pan wszystko wyjął.. mamy bardzo zbliżony światopogląd a ja mam dopiero 30 lat i aż „boje się” kim bede jak osiągnę Pana wiek.. po prostu się tego boje ale nie zamykam się na to.. nie mam więcej nic do dodania ..i niech Pan lepiej żyje bo taki człowiek to skarb dla przyszłych pokoleń - „króla” Pozdrawiam i życzę Panu wszystkiego dobrego Proszę się przygotować do „ASSY” bo nadchodzi Z ostatnimi miesiącami tego roku wydarzy się coś co mocno wykroczy poza sfery naszego rozumowania ale nie bójcie się tego.. „otwórzcie się na to”zobaczycie coś czego nie pojmiecie odrazu.. ..obym się mylił Pozdrawiam Pnie Jerzy Bóg z Panem Jolanta Petra super, to jest to o czym powinni wiedziec wszyscy ale niestety pudla tv i inne przekazywacze zagluszaja samodzielne widzenie i myslenie. wiekszosc jest juz zdalnie kierowana nie pytajac dokad ida. Czlowiek Bozy zwiazany z Natura widzi zmiany gdyz wie Kim Jest. dziekuje za artykol i zycze powodzenia oraz Bozego Blogoslawienstwa. Bea Jerzy dziękuję za to co piszesz, niestety ludzie nie chcą tego słuchać. Są tak przestraszeni i ogłupiali tym co słyszą już prawie dwa lata, że jest im obojętne byle byli ,,bezpieczni ''. Będą mieli to co piszesz w 12-tym punkcie! Pozdrawiam. Vici Zmijka Jerzy. Bardziej rzeczowo i logicznie nie mogles odniesc sie do dzisiejszej sytuacji i stanu ducha. Byloby zbyt cudownie gdyby to sie stalo jak piszesz. Ale miejmy nadzieje ,ze coraz wiecej ludzi wyjdzie z tego matrixa. Goraco pozdrawiam i dziekuje za Twoj przekaz mala swissa brawo, mam nadzieje, ze nie bede jedyna, ktora te wszystkie punkty do konca przeczytala. strzal w dziesiatke, bardzo dobre streszczenie tego co sie naprawde dzieje. zdrowia i wolnosci Grażyna Bojanowska Zgadzam się w zupełności i popieram ten szereg wywodów, a szczególnie punkty od 41 do 48... Pozdrawiam. Grażyna Bojanowska @Jerzy Jerzy Cieszy fakt,że jest tak wiele ludzi,którzy rozumieją to co naprawdę ma miejsce w naszym obecnym życiu i jak jesteśmy okłamywani i zmuszani podstępem i w końcu grozbami chociażby nie tylko utraty pracy,ale zdrowia i życia ... rezultacie zdrowia i życia B ewa Dziękuję!! Bardzo mądre słowa które trzeba czytać ze zrozumieniem!!!! Serdecznie Pana pozdrawiam anna nowak Dziękuję za trafną analizę rzeczywistości to przyda się każdemu aby przetrwać. Alicja Jażwiec Mądre słowa....Mądre przyślenia! Maria Marszałek Bardzo mądre ,życiowe spostrzeżenia Maria Marszałek 5 godzin temu Bardzo dobrze wszystko ujęte, zgromadzone w jedynym miejscu Dzień dobry! Zgadzam się w 100 % z Panem. Bardzo mądry i treściwy komentarz zawierający wszystko czego powinien dowiedzieć się myślący człowiek, dlatego zwracam się do Pana z zapytaniem czy mogę go skopiowac i udostępnić kolejnym myslacym? Anna Dziękuję za tak obszerny komentarz.Mówi się, że miło posłuchać kogoś mądrego. Ja twierdzę również że, super sprawa i motywacja do działania. Jak przeczyta się mądre słowa, i zapadają gdzieś w głąb nas, szczególnie w obecnych czasach. Pozdrawiam serdecznie. ?゚ᄂラ?゚ヌᄉ?゚ムヘ
.. dzięki..jeszcze zachowałeś rozum i mądrość.. niewielu się to udało .. przechodząc przez prasę i wdruki, hipnoze tego co bezwolni nazywają aka demi ckim szkolnictwem i nauką....
Rewelacyjny wykład - niesłychanie cenne spostrzeżenia, które pozwalają zupełnie inaczej spoglądać na naukę jako taką ale także na dorobek indywidualny. Mało tego - można powiedzieć, że swoisty konflikt jest a w każdym razie może być...konstruktywny a więc w nauce pewnego rodzaju konflikt (osobowy, pokoleniowy etc) jest wręcz konieczny dla rozwoju nauki.
50:18 Pieknie zwerbalizowana obserwacja, na którą natrafiam zarówno w życiu osobistym każdego dnia ( od pisania wierszy, esejów) jak i w wypowiedziach naukowców, pisarzy, artystów, myślicieli. Coraz częściej zauważamy, że my tak do końca nie wiemy, jak coś się stwarza w naszych głowach. Przecież pars pro toto szkolne nie uczy nas dokładnie tego, czego jescze nie ma, a jednak postęp/nowa optyka następuje. Chyba przyszedł czas nie wstydzenia się za to, że nie wiemy świadomie, jak odbywają się pewne procesy w nas. Terror świadomego dochodzenia do rezultatów przez nanizywanie umiejętności jest tylko zaostrzonym, klarownym procesem czegoś, co i tak w nas zachodzi. Owczem, umiejętność wpływa jednocześnie na odmienność postrzegania, a to wszystko zdaje się być bardzo dziwnie oddziałowujące na siebie. Jedno zdanie z recenzji ksiażki, może nie na temat ale w duchu obserwacji: gdy otrzymujesz od innych ten bardzo specyficzny rodzaj empatii, uczysz się ją również okazywać. Nie w ramach wymuszonej wzajemności ani z poczucia sprawiedliwości […] lecz dlatego, że słuchanie o tym, iż jesteś całkiem zwykły w swej nędzy, a potem rozciąganie pojęcia zwyczajności na innych pomaga ci wytrwać w trzeźwości. Pomaga ci żyć dalej.
Do tego dołożyłbym to co mówił zawsze świętej pamięci Jacque Fresco by nie dać się obciążać naleciałościami kulturowymi czy naukowymi, a przynajmniej zastanawiać się i kwestionować przez co będziemy mogli wybrać to co jest dla nas ludzi dobre...niestety to wszystko w dużej mierze zależy od człowieka. Bardzo ciekawy wykład.
Profesor Sady mówi wiele ciekawych rzeczy, ale do prawdy paradoksalnie nie ciągnie pomijając istotne fakty historyczne. Wie, że coś dzwoni, ale nie wie z której strony. Być może jest to przemyślana poprawność, aby nie kąsać ręki, która daje jeść, albo to są zmiany nieodwracalne prania umysłów, które w fizyce nastąpiło szczególnie po 1960 roku, ale już w drugiej połowie XIX w. jest wyraźne. Tym niemniej kupię książkę Profesora S. - może będzie inspirująca?
dawno, dawno temu na studiach miałem wykłady z (teraz już) prof. Tomaszem Sikorą i były chyba najlepsze. Do Sikory mało osób chodziło bo nikt nie wiedział o czym on w ogóle mówi, ale to było właśnie najlepsze - student musiał chcieć się czegoś dowiedzieć a wykładowca nie klepał podręcznika tyko pokazywał jak pracuje naukowiec. Na jednym z takich wykładów, w latach 90, Sikora opowiadał, a raczej zastanawiał się, jak kształtuje się idea, pomysł naukowy. Pokazywał to na przykładzie jakiejś matematycznej idei, którą - dokładnie jak Sady - opisywał jako pasożyta lub wirusa, rozrastającego się stopniowo w głowach różnych ludzi. I słuchając Sadego (którego znam z uczelni) zastanawiam się czy w tym co mówi jest naprawdę coś odkrywczego? Nie chodzi tylko o to skojarzenie z Sikorą, ale o samo założenie, że nie można powiedzieć czegoś, choćby było najbardziej oryginalne, jeśli nie ma odpowiedniego środowiska. Dokładnie to samo mówił Canguilhem o "byciu w prawdzie" i dokładnie to samo mówił Foucault o dyskursie umożliwiającym właściwe mówienie. Nie wiem więc czy tezy Sadego są faktycznie nowatorskie.
Ja mówię w takiej sytuacji, że ktoś nosi "fizyczne okulary" i widzi wszystko przez pryzmat fizyki. Ja całe życie noszę biologiczne/naukowe okulary, ostatnio również filozoficzne i artystyczne tudzież językowe:). Bardzo ciekawy wykład, dziękuję.
Myślę że fizykę czekają rewolucyjne 52:3552:35 odkrycia w najbliższej przyszłości Może przejęcie przez AI z pomocą komputerów kwantowych nowej generacji całej tej matematyki, która w procesach dynamicznych jest bardzo trudna w obliczeniach Musi pojawić się grupa kreatywnych fizyków którzy potrafią z tą pomocą stworzyć satysfakcjonujący obraz ewolucji energii w materie aż do świadomości .
Super wykład! Niezwykle ciekawe spojrzenie na rozwój nauki. Mam tylko jedną drobniutką uwagę. Otóż użyte w wykładzie pojęcie "konserwatyzm" pan Profesor potraktował jako pogląd hamujący nowe pomysły czy rozwiązania. Wiem, że to bardzo popularne rozumienie, jednak nie do końca słuszne. W zasadzie należałoby użyć pojęcia "tradycjonalizm" na określenie poglądów trzymających się utrwalonych rozwiązań. Konserwatyzm bowiem jednak nie jest wrogiem "lepszego" pod warunkiem wszakże, że jest faktycznie "lepsze".
Tez na to zwrocilem uwage. Przeciez to ze uczy sie nowych rzeczy i uzywa nowych ksiazek (uzyczam przyklad profesora z filmu) wynika z tego ze nauka idzie do przodu a nie z tego ze jacys nie-konserwatysci postanowili wprowadzic zmiany i sie zrobily.
Zreszta takie kojarzenie pojec (tradycja/konserwatyzm/whatever = brak postepu) jest bardzo bledne, przeciez jedno moze istniec obok drugiego. To nie tradycja hamuje nauke czy tez tradycjonalisci/whatever, tylko raczej ludzie, ktorzy maja jakis interes "zeby bylo tak jak bylo" bo maja swoje utrwalone relacje, uklady, osiagniecia czy pozycje.
@@maciejhelminiak6300 Zwracam na to uwagę, bo elementy tradycjonalistyczne widać też w poglądach lewicowych. Przecież ciągłe na nowo odczytywany Marks to czysty tradycjonalizm, będący zresztą permanentnie w opozycji do nauki.
Pan Profesor albo nie obcował z konserwatyzmem albo został źle ukształtowany i ma z nim problem, oczywiście te delikatne wycieczki w stronę kościoła też da się zauważyć.......ciało rozgrzało się do "czerwoności".
No niestety, ale konserwatystów (także religijnych) nie reprezentuje prof. Heller, tylko minister Czarnek. Jeżeli chcecie zmienić postrzeganie konserwatyzmu, to najpierw konserwatysci musieliby przestać wspierać szurstwo, reklamować fastfoody i tańczyć na urodzinach radia maryja.
1:36:57 to pytanie podsunęło mi myśl że może warto by pracować nad religią od strony naukowej odrębnej od wchodzenia w dyskusję z kościołem, czyli np. historia religii (czyli historia a zdążenia z biblii), biologia religii, biologia a twierdzenia biblii, filozofia religii, jak z braku przywiązania do jakiejkolwiek religii wyprowadzić koncepcję jakiegoś boga i jakie by miał cechy itd..) fajnie by się oglądało jak by potem ludzie budujący przekonania nie opierając się na dogmatach kościoła się z tymi ludźmi z kościoła konfrontowali :) nieomylna interpretacja kościoła, tego nie powinno być, lepiej by było jak by przekaz biblii był normalnie interpretowany przez samą logikę za pomocą metodologii naukowej, nie chciałbym kościoła usuwać bo jest bardzo przydatny społecznie, i zapewnia szeroki wachlarz uproszczeń przydatnych dla odbiorców bardziej i mniej wnikających w filozofię, ale ja chętnie bym też zobaczył pracę takie nie podległe ideologicznie jakiejś z góry narzuconej tezie
Gdyby Wszechświat był skostniały, tak jak niektóre umysły naukowe...nie byłoby rozmowy. Na szczęście Wszechświat emanuje promieniowaniem i szuka odbiorców własnej zrozumiałej częstotliwości o szerokim wachlarzu widma. To od nas zależy czy nastąpi w mózgach algorytm sprzężenia zwrotnego i zrozumienie istoty istnienia.
Rozwój wynika z tego, że rzeczy niemożliwe dla naukowców robią zwykli ludzie xD Nie da się czegoś zrobić? To szukaj osoby która tego nie wie :) I udowodni, że jednak da się xD To jest właśnie ograniczenie przez styl myślowy.
Imponująca wiedza i świetny przekaz, ale trudno się zgodzić z tezą wykluczającą wyobraźnię z procesu „odkrywania”. Ok, zdarzają się manowce - przed Kolumbem wielu utonęło - ale stwierdzenie że postęp jest efektem wyciągania wniosków i właściwych obliczeń jest tylko jednym z możliwych uproszczeń :) wyobraźnia poprzedza ciekawość a ciekawość odwiecznie prowadzi nas… dalej :)
Nasz gatunek skazany jest na odkrycie "praw Natury" albowiem jesteśmy jedynym gatunkiem, który rozwija adaptację ewolucyjną opartą na pozyskiwaniu wiedzy o naturze rzeczywistosci
Ależ np. krokodyle czy smoki z komodo lub choćby 🐝 też badają wciąż naturę bytujących wokół organizmów, ich etologię oraz przemieszczanie się sezonowe itp. 😉🐜🐌💮
nie wzieto po uwage tego ze postep moze byc sterowany z poza grupy naukowej. podsumowujac wyklad:wystarczajaco duzo poszlak ze fizyka i inne dziedziny najpierw expereymentuja a dopiero potem ktos doklada teorie. a gdybym sklasifykowal czesc nauki i ja schowal, uwalnial tylko wedlug planu to efekt przedstawiony w wykladzie tez by zachodzil. jest wiec teza o skutkach ale przyczynowosc nie jest tutaj silnie dowodzona.
Nie zgodzę się z tym, że aby opisać precyzyjnie np wahadło, trzeba być fizykiem, człowiek który nie uczył się fizyki, może zauważyć podobne mechanizmy. Różnica jest taka, że nazwie to inaczej, oraz może zając mu to więcej czasu, bo musi to "wymyślić", nie zna tego zjawiska z książek. Oczywiście są obszary nauki, które są niedostępne dla ludzi niewtajemniczonych w temat. Zakładając, że nie może tego zobaczyć i pojąć zmysłami, np potrzebuje do tego zaawansowanej aparatury, to będzie bariera, które nie przeskoczy, jeśli nie ma odpowiedniej wiedzy, co jest potrzebne do pomiarów i jak to interpretować. Chodzi mi generalnie o to, że nie jest prawdą, że jeśli człowiek nie wie jak coś nazwali naukowcy, to nie jest w stanie tego dostrzec.
Człowiek uczy się na zasadzie porównań, różnic, podobieństw-wzorzec i przez naśladownictwo-neurony lustrzane oraz improwizację. Wyobrażnia szkolona może zyskać lub stracić na jakości-im większa wiedza ogólna tym większa wyobrażnia, więcej narzędzi wyrazu/badawczych ale nieunikniony jest wpływ charakteru oraz niezbędne są inklinacje fizyczne gwarantowane przez fenotyp np słuch absolutny lub widzenie barwne. Schizofrenia to zaburzenie poznawcze wyobrażni-choroba wytwórcza. Lęk jest wyobrażony jak i rola społeczna, emocje. Wiedza nie jest gwarantem opanowania wyobrażni, ale może pomóc, a wyobrażnia bywa irracjonalna. Jest wiele rodzajów wyobrażni np przestrzenna. zmiana nazwy na logos-niczego nie zmienia. Logos to definicja z XIX wieku, ma rodz.męski, wierzono, że tylko faceci potrafią myśleć-sz..winizm, a kobieta-natura, płodność ale jak ziemia a logos-nasienie, kobieta kieruje się instynktem jak zwierzęta i wymaga nadzoru mężczyzn. Wierzono, że logos zapładnia intelektem, świadomością, bogiem-ksiądz lub władca to facet, gdyż władca to wcielenie boga i tak przez pokolenia rodziny 3mały za pysk lud wmawiając im genetyczny determinizm uprzywilejowanych, który przeczy ewolucji jako wymówkę dla okrucieństwa, czyli dehumanizację (wyjątki: Bona, Katarzyna, amazonki, wyspa lesbos, Maria Curie i żony Prezydentów USA-one kierowały), a kobieta jest bezrozumnym łonem-łono natury. Wyobrażnia fizyka jest składową: wyuczonego materiału, dogmatów interpretacyjnych otoczenia-uczelni, jego osobistej interpretacji zależnej od kultury, systemu i hierarchi-konformizmu (3 odcinki), i doświadczeń osobistych w tym obserwacji i eksperymentów ( kara/nagroda, placebo/nocebo, nadinterpretacja, ekstrapolacja, akceptacja lub negacja i wyparcie), stanu emocjonalnego w tym: popędy jak np przypodobanie się wykładowcom lub rodzinie, pazerność na kasę, ambicja i populizm-nerwicowcy mają potrzebę mesjanizmu i populizmu, spektrum autyzmu, elastyczność/sztywność poglądów zależna od wiedzy ale też opornościnlub zdolności jej przyjmowania i dystansu-siły psychicznej. Dystans jest zależny od stopnia nerwicy/depresji-każdy narcyz ma silną potrzebę narzucania i kontroli. Religia jak i fizyka łamią prawa człowieka, wolności słowa i myśli, poprzez narzucanie swojej wizji.
Co do roli wyobraźni to ja tu bym jednak się upierał, że jakaś rola jej jest, ale nie w sensie teoretycznym, a praktycznym. Bo nie można nie zauważyć zależności miedzy rozwojem nauki a literaturą (i filmami i innym medium, przy czym literatura będzie najbardziej pierwotną inspiracją), a wykorzystaniem fizyki w praktyce. Sam popełniłem opowiadanie rozgrywające się w roku 2107, gdzie opisałem świat bez samochodów kierowanych przez ludzi, ale w pełni zautomatyzowanej infrastruktury pojazdów należących do miasta i na bazie sztucznej inteligencji zarządzających swoim rozmieszczeniem optymalizując trasę i pozycję, aby się bezwypadkowo wymijać i nie zajmować miejsc parkingowych - ot zabiera pasażera z punktu A i zostawia w punkcie B, a sam pojazd odjeżdża do punktu C poza miastem, jednak w strategicznym miejscu stacjonowania, aby szybko wrócić po kolejnego pasażera lub bezpośrednio jedzie po tego kolejnego. Tu link do opowiadania: th-cam.com/video/mkM5i6CXW14/w-d-xo.html To jest oczywiście czysty wytwór wyobraźni, jednocześnie mocno bazujący na tym, jak obecnie rozwija się technika i całkiem prawdopodobny, choć niepojęty w tym pokoleniu. A takich przykładów wizjonerskich projektów z wyobraźni, które zainspirowały naukę możemy współcześnie znaleźć wiele, choćby u takich pisarzy jak A.C. Clarke, P. K. Dick, S. Lem, czy w tym złym sensie u G. Orwella. Wizja lotu na Księżyc też najpierw była w książce, potem w filmie, a dopiero na końcu w rzeczywistości. I gdyby nie ta wyobraźnia to by to nie miało nigdy miejsca, ale też gdyby nie przypadek i błąd z przeszacowaniem siły nośnej rakiety, która zamiast uderzyć w odległy ląd na innej półkuli - weszła na orbitę, bo mniej więcej tak zaczęła się zimna wojna i wyścig w podboju naszego naturalnego Satelity... czyli zaszły w zasadzie trzy rzeczy jednocześnie - nauka wpadła na coś przez przypadek badając co innego, wyobraźnie wielu osób podsunęła możliwe zastosowanie i wiedza przeszłych pokoleń pozwoliła w ogóle, aby taki eksperyment został zapoczątkowany. Żadnego z elementów nie mogło w tym procesie zabraknąć.
1:22:46 ja się nie zgodzę z profesorem, wyobraźnia może i nie daje odpowiedzi, ale poszerza horyzonty naszej logiki, tak by nasze horyzonty jej już tak szczelnie nie zamykały, postęp to taki cosinus między logiką a wyobraźnią, raz więcej tego, raz więcej tamtego
Wizjonerskia formuła Staszka Lema mówi, że klasyczne trendy poznawcze, czyli religie i filozofie mają charakter pracy zbiorowej i są zjawiskami transformatywnymi oraz kumulatywnymi. To bardzo trafna teza. Ja ją podnoszę do rangi moralnej zasady zamieszczania na czołówce frontowej strony okładek moich ksiązek list nazwisk ludzi, których myśli stały się - jak sądzę - przyczynkami powstania tych, moich przecież, książek... Jednak bez wątków myśli tych - i wielu innych, których nazwiska po prostu nie zmieściły się na okładkach - myślicieli, treści zawarte w tych okładkach mogłyby po prostu nie powstać. (Vide np. "DDD"-"Dyskretna Delikatna Defloracja", "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka".) To może wskazywać, że rewolucje w rozwoju myśli są przełomami w istotnym stopniu uznaniowymi. Np. prof. Sady wspominając o ewolucji wymienia jedynie Darwina, choć przyczynki do powstania ewolucjonizmu tkwią w myśli wielu i filozofów, i uczonych wcześniejszych, poczynając od Heraklita i innych starożytnych, następnie np. przez polskiego filozofa-bohatera, Kazimierza Łyszczyńskiego, a potem malwersanta i kościelnego kombinatora-oszusta Cuviera, do Lamarcka, którego naukowa teza, choć dziś wesoło kojarzona: "członek nieużywany zanika"; niegdyś przytłoczona i duszona przez całą potęgę wszystkich kościołów postmojżeszowych, była i jest równie ważna dla ewolucjonizmu jak zasada doboru naturalnego Darwina. :-) I tak się toczy na "elipsoidalnych kołach" myśl ludzka... :-)
Są głosy wśród fizyków że Einstrin wymyślił swoje teorie w głowie i wyprowadził wzory..tak był geniuszem ale Pan Sady ma racje że Einstein miał solidne podstawy stworzrone przez Maxwella i lorenza i innych bez nich nie miał by punktu oparcia.
Wyobrażnia jest częściowo nieuświadomiona i poza kontrolą, korzysta z zasobów świadomych i nie, a logika jest etapem końcowym uświadomionej wyobraźni, która przejawia się również w marzeniach w tym sennych, intuicjach np wyczucie proporcji itd, urojeniach, lękach, popędach. Proces logiczny to próby uporządkowania abstrakcyjnej wyobrażni nie odpowiadającej językowi mówionemu czy matematycznemu, a język jest syntezą kultury i doświadczenia. Nie każde doświadczenie jest związane z kulturą np zmysłowe jak dotyk i wizja-kształt składowe wyobrażni przestrzennej, a matematyka jest "zmysłem" dodatkowym, który próbuje sięgać dalej lecz ograniczonym przez urządzenia pomiarowe np rtęć i wew. strukturę matematyki np. symetrie. Człowiek od dawna używał "urządzeń" pomiarowych czy zegarów np pozycji słońca, chmur, mchu, grubości tafli lodu, kwitnienia roślin, obecności wilgoci, grzybów, owadów, czy nosa psa-polowania, świni-trufle, aby wiedzieć kiedy siać i gdzie osiedlać itd. Nie musiał wiedzieć jak działa pies ale znał jego 1 funkcję. Doświadczenie poprzez np. zmysł równowagi, homeostazy jest rozpatrywane przez pryzmat kultury w dialogu wewn.zależnie od potrzeb np potrzeba adekwatności. Kultura jest sprzężeniem zwrotnym doświadczeń np równowaga jest dominująca gdyż niezbedna do utrzymania postawy wyprostnej-potocznie: wyrównać rachunki, rozdzielić sprawiedliwie, gdzie potrzeba mnożenia zasobów równoważy się z energią do utrzymania zasobów-proporcje i opłacalność, biologicznie: homeostaza, fizycznie: wyrównanie ciśnień, temperatury. Język mówiony-jednostkowy, swoisty nie opisywał miar i wag jak łokcie itp. stworzono więc matematyczny oraz przyjęto abstrakcyjne uniwersalne, wyidealizowane równe i równoważne miary, urządzenie: waga. Istnienie ustalonych miar daje wrażenie niezmienności.
nie wiem czy też tak macie ale czuję się oszukany przez szkołę. Nie uczono nas mechaniki kwantowej tylko klasycznej typu: mucha w pociągu leci w przeciwnym kierunku do ruchu pociągu, oblicz wagę maszynisty" i to na każdym poziomie na studiach włącznie. A jeśli była mowa o mechanice kwantowej to wszysto "dzięki Einsteinowi", gdzie teraz można dowiedzieć się że przed nim było wielu innych. Może to własnie z powodu przyzwyczajeń nauczycieli/wykładowców " do starego" albo dlatego że sami fizyki kwantowej w większości nie ogarniają
czy nieskończoność liczby Pi świadczyć może o być lub nie być stwórcy bo stwarzając świat po co sobie skomplikował matematyczne obliczenia i ich niedokładność wynikającą z jej [Pi] nieskończonej natury albo może zrobił ją nieskończoną celowo by człowiekowi utrudnić powtórzenie Jego dokonań Jak myślicie
Myślę że nieskończoność liczby Pi dąży bardziej do określenia jej dokładnego punktu styku okręgu z prostą. Określenie tego punktu jest jak wypisanie wszystkich liczb wymiernych w przedziale np: od 0 do 1 nigdy się nie skończy. Odnalezienie więc dokładne jednego punktu styku okręgu i prostej jest jak wypisanie wszystkich miejsc po przecinku w licznie Pi.
Ja powiem, że nie znudzą się z czymś, ale banda hołoty-polityków to wykorzysta i ludzie dopiero rozumieją z czym mają do czynienia... np. broń jądrowa...
To się nazywa kultura i natura a nie wzory to was determinuje a nie wzory. Wzór to twór kulturowy moze się do lodówki zaczniecie modlić bo ją też człowiek wymyślił? Do komputera już się chcecie modlić bo nie rozumiecie jak działa. Nauczcie się języków programowania a kulturowo komputera powstał z binarnych opozycji wziętych z religii into udowodnił Claude Levi Strauss dobro-zło, pieklo-niebo, zimno-cieplo, góra-dół i zero-jeden. I na tym powstała cala matematyka klasyczna na religii. Tak powstały symetrie. Zaprzeczanie niczego nie zmienia. Dzięki religii fizycy sądzą ze wzory to myśli boga bo papież tak powiedział ale boga nie ma. Nie istnieje. Bóg to kultura i natura-obu czlowiek nie rozumie a determinuje jego zachowanie i wplywa na to co produkuje. Zmiana kuktury i uwolnienie sufrazystek wpłynęli na zmiany w nauce a nie fizycy. Powstanie uczelni i dostęp do edukacji. Wprowadzenie mikroskopu to nienwymyslił fizyk tylko sprzedawca lup nie uczony. Dzięki niemu można bykonokdryc bakterie i zbudować mikroskop elwkteonowy. A fizycy mieli optykę i badania Galileusza który konstruował ogromne lupy ale jakoś na mikroskop nie wpadli a on napisał do uczelni i wszystko im opisał. Ukradli mu pomysł i twierdzą że sami wszystko wymyślili. Ukradli dorobek akistykom i prace chemikom i wcielili je do fizyki czyli to te nauki miały wpływ na fizykę a nie fizyka na nie. Sam powiedział że prace socjologii były inspiracją do wzoru emc2 a nie fizycy to wymyślili. Teoria informacji ma wpływ. Teraz Dzięki psychologii badamy bledybpiznawcze i iluzje optyczne a fizyka utknęła i bada iluzje optyczne. Fizycy uważają się za bogów inkazdemu narzucają swoją religie ale to nie fizyka popchnęła ludzkosc. Syrena powstała w garażu. Przeszczenie genu roslinie w garażu. Pierwsze były instrumenty elektroakustyczne i kompozytorzy które fizycy ukradli muzykom i zrobili anteny do ufo. Pierwsza matematyka była w muzyce i filozofii w naukach humanistycznych. A jeśli ktokolwiek ma wpływ na rewolucję to tylko artyści bonpoerwsze zalążki ideo zawsze były najpierw u artystów a fizycy używają ich wyobrazni bo nie mają własnej-nie potrafią z niej korzystać bo muszą 3mac się wzorów. Mają zerowe EQ i jie są samoswiadomj bo wierza że bóg nimi kieruje i podpowiada im wzory. To nie Bóg to kultura, środowisko I znając kulturę i inne kultury masz samoswiadomosc i wiesz co z czego wynika. Ale do tego trzeba mieć wiedzę ogólna z różnych dziedzin nauki nie tylko z fizyki. Ja mam 3 kierunki studiów ininteresuje się różnymi naukami czytam książki naukowe z roznych dziedzin inprace naukowe. I wam radzę to samo-podreczniki na studia a jak nie rozumiecie to do liceum lub podstawówki od początku i wspomagajcie się netem a zrozumiecie wszystko lepiej. Spis lektur można dostać na wydziałach lub od studentów bo nawet tego nie publikują zeby nikt ksiazki nie przeczytal lub macie w necie.
Obawiam się, że muszę się nie zgodzić z definicją konserwatyzmu... o ile część o tym, aby zyć jak dawniej ma sens, to już nie koniecznie tak, jak dziadowie. No i kwestia przywracania dawnego porządku też nie bardzo tu ma sens. Konserwatysta nie chce zmian, a przywracanie dawnego porządku to zmiana - i jej też nie chce. I to nie ejst tak, że on chce żyć jak przodkowie, ale tak, jak żył w dzieciństwie/młodości i kultywować tradycje dziadów o tyle, o ile została mu ona wpojona. I chce na przykład wychowywac syna, nie tak, jak jego dziadek wychowywał ojca, ale jak on sam był wychowywany. Konserwatysta z czasów rewolucji francuskiej chciał zachowania feudalizmu, bolszewizm to konserwatyści optujący za utrzymaniem caraty, a w stanie wojennym - zachowania ustroju komunistycznego. I tu nie jest istotne, czy zmiany idą na lepsze. On się przyzwyczaił do obecnego stanu rzeczy i nie chce zmian, niezależnie, jaki ten stan rzeczy jest. Ale jeśli się zmieni i po kilku/kilkunastu latach konserwatysta się aklimatyzuje - to nie chce powrotu starego, a zachowania tego co jest, mimo, ze to coś jest zupełnie inne. Tak w latach 90tych jakoś popularna była koncepcja psychologiczna dwóch rodzajów myślenia - myślenia od czegoś i ku czemuś. Człowiek myślący od czegoś sjupiał się na tym co ma i nie chciał tego stracić. Wolał pracować w rodzinnej firmie i mieszkać w domu rodziców, niż pójść na studia, wyjechać za granicę i się rozwinąć, ryzykując wpędzenie się w długi i długoletnie wysiłki ku stabilizacji, by osiągnąć ostatecznie jakiś cel na końcu drogi, co z kolei charakteryzować miało myślenie ku czemuś. Różnica jest taka, ze myślący od czegoś w przeciwieństwie do konserwatysty zgodzi się na zmiany, o ile bedsą to zmiany na lepsze, poprawiające jego status, ale nie powiązane z jakimś nadmiernym wysiłkiem. Z kolei myślący ku czemuś zgodzi się na pracę ponad siły lub uwłaczającą godności, mieszkanie w złych warunkach itd. byle kiedyś to zaprocentowało.
Dla mnie w tym wykładzie jest zbyt dużo masła maślanego . Chciałem się czegoś nauczyć , a Pan Profesor zaserwował mi sporo nazwisk i chyba jestem zbyt tępy intelektualnie . Po prostu nie mam pojęcia po co mi te nazwiska . Chwilami odnoszę wrażenie , że w tym wykładzie chodzi o pokazanie , że pan Profesor przeczytał wiele książek i pamięta ich autorów . Teraz o podstawie . Na jakich danych z dziedziny fizyki opiera się Pan Profesor . Obecnie stoimy na progu przełomu w zakresie oceny pojęć i określeń , jakimi się posługujemy . Jeśli posługujemy się nieistniejącymi danymi , to wysuwamy różne , zawsze błędne tezy , twierdzenia . Pan Profesor mówił o odwracalności lub nieodwracalności zjawisk fizycznych . Moje twierdzenie : NIE ZACHODZĄ PROCESY FIZYCZNE ODWRACALNE . To , że Pan Profesor ma dwie ręce i może przerzucać zegarek z jednej do drugiej , wcale nie oznacza , że powoduje zjawiska fizyczne odwracalne . NIE MA PROCESÓW FIZYCZNYCH NIEZMIENNYCH . We wszechświecie bezwzględnym , tzn . wszechświecie bez ludzkich umysłów i bez Ziemi , nie istnieje , nie zachodzi stałość , constans . Zachodzi bezustanna ZMIENNOŚĆ . To , że człowiek powoduje dwa procesy fizyczne i twierdzi , że ten późniejszy proces jest procesem odwracalnym tego pierwszego , wcale nie oznacza stanu faktycznego . Oznacza tylko , że ten człowiek dokonuje manipulacji określeniami i sugeruje swój nieprawdziwy pogląd . Przedstawia nieprawdę jako prawdę . CZAS . Zauważamy , że się bezustannie ZMIENIAMY i ZMIENIA SIĘ nasze otoczenie . Jednak z powodu istnienia mechanizmów nazywanych zegarami , nasze ludzkie mózgi nie nazywają ZMIENNOŚCI ZMIENNOŚCIĄ , tylko CZASEM , lub innymi nazwami . Kiedy zaczniemy normalnie nazywać to , co się dzieje ? ZMIENNOŚĆ , to ZMIENNOŚĆ . Jeśli jakiś ludzki mózg odbiera rzeczywistość poprzez swój wymysł , to bezustannie będzie dreptał w "" hałasie naukowym "" i zawsze będzie daleko od zrozumienia tego , co jest zwyczajne i oczywiste . Ale będzie przytaczał wiele nazwisk różnych autorytetów "z tego "" hałasu naukowego "" dla podparcia swojego bezowocnego dreptania . Tak po drodze . Osoby chore psychicznie , np. na schizofrenię , starają się ukryć , zamaskować swoją słabość . Jak starają się tego dokonać . Ano , w rozmowie z psychiatrą po prostu sypią terminami naukowymi związanymi z psychiatrią i leczeniem . Chcą pokazać , że dla nich te zagadnienia to drobnostka . Jak lekarze odbierają to sypanie terminami naukowymi ? Ano , traktują to jako jeden z objawów . Jako próbę zamaskowania swojej słabości . Tych , którzy będą czytać mój wpis , proszę o wybaczenie za arogancki ton . W przypadku sypania różnymi naukowymi terminami oraz nazwiskami autorów różnych dzieł w wykonaniu Pana profesora , dałem się sprowokować do kontrreakcji na próbę przekonania mnie , że mam do czynienia z fachowcem . Gdybym nie przytoczył swoich twierdzeń , to po prostu zachowałbym się po chamsku . Ale moje twierdzenia nie są "" dreptaniem w hałasie naukowym "" . Popychajązrozumienie , odbiór wszechświata naprzód .
Według fizyki kwantowej obserwator może zmieniać materię. Na przykład eksperyment z lustrami które przepuszczają 50% światła, w zależności czy umieścimy obserwatora za lustrem to foton albo się odbije od lustra albo przez nie przeleci. Czyli proponuje eksperyment myślowy. Załóżmy że ustawiam trilion laserów wycelowanych w Księżyc na drodze których jest lustro które przepuszcza 50% światła a zaniki czujniki połączone z moim komputerem. I teraz w zależności czy odczytam dane z mojego monitora to Księżyc albo będzie zniszczony albo nie. Inne badania pokazują, że dwóch niezależnych obserwatorów siedzących w innych pokojach, mogą mieć różne subiektywne odczyty z pomiarów tego samego atomu. Czyli załóżmy, że mój kolego także umieści swoje czujniki za tymi lustrami, to gdy on nie odczyta danych to dla niego Księżyc nie będzie zniszczony, a w tym samym czasie dla mnie Księżyc będzie uderzony przez trilion laserów.
Świetne porównanie w ocenie patrzenia na rzeczywistość . W mysl medycyny klasycznej zabija nas rak i to jeszcze tego raka dziedziczymy po np mamie i nic z tym nie możemy zrobić - możemy tylko umrzeć nawet odkrycia ostatnich 40 lat dowodzące ze namnażanie komórek występuje w procesie naprawczym po przeżytym konflikcie emocjonalnym na co są odpowiednie badania o dowody w najmniejszy sposób nie wpływa na zmianę postrzegania raka w nowy sposób . Jesteśmy nadal straszeni przez skostniała medycynę klasyczna podobnie jak w fizyka kwantowej która traktowana jest jak zabobon
Zgadzam się z autorem, że mit geniusza nie za bardzo jest trafny. Jednak, ja bym tu dodał, że liczba ludzi, którzy rozumieją o co chodzi w fizyce jest tak maleńka, że mamy takiego zbiorowego geniusza. Reszta z nas coś przeczyta, coś przemyśli sobie i dalej pozostaje tylko biernym odbiorcą niezdolnym cokolwiek nowego wymyślić - takim hobbystą. To tak jak podobno Charlie Chaplin powiedział do Einsteina - mnie wszyscy podziwiają, bo mnie wszyscy rozumieją, a pana wszyscy podziwiają, bo pana nikt nie rozumie.
Geniusze potrafią dostrzegać zjawiska i trafnie je wyjaśniać, mimo że cała reszta- nawet utytułowanych miernot- tego nie dostrzega. Przykład- Galileusz warto poczytać z jakimi m. (utytułowanymi) przyszło mu się użerać. Chyba jedynym, który go rozumiał w owym czasie (z którym utrzymywał korespondencję) to był Kepler. Generalnie to zawsze było trudno żyć geniuszom i dzisiaj jest nie inaczej.
Panowie, z całym szacunkiem, obudźcie się do rzeczywistości, bo zwyczajnie naukowo bredzicie. To czuć, choć inaczej się widzi i słyszy. Żadna wartość przekazu jest. OK. Pozdrawiam pozytywnie; alternatywa do prawdy być musi!!! Jarosław Wydłubał
Nie będę się rozpisywał, jak świetny jest ten wykład i jak cenię książki prelegenta, bo jak widać poniżej wszyscy się gremialnie ze mną zgadzają. Perspektywa społeczna (Fleckowska) jest mi bliska ale obstaję przy Feyerabendowskim pluralizmie teoretycznym i tu nie zgadzam się z profesorem, że programy badawcze, które od 30 lat się "nie sprawdzają" są jakkolwiek bezużyteczne, warto prowadzić wiele badań i nawet najdziwniejszych moim zdaniem. Może nowa książka profesora mnie od tego odwiedzie, jeszcze nie czytałem.
Dzięki kulturze pojawiają się nowe rzeczy o zmianom w kulturze ktora oddziałuje na fizyków a nie dzieki fizykom!! Zaszlybwazne zmiany społeczne dzieki którym był możliwymi rozwój I gdyby ludzie zajęli się ekologia i rozwiązaniem problemów biedy i zasobów oraz oszczędnością energi to rozwiązali by problemy fizyczne bo prace z jednych wpłynęły by ma drugich. Medycyna i biologia musia la bynpracowac z fizyka i chemia nad opracowaniem filtrów i sposobow do oczyszczenia odpadów które fozycy u chemicy nam zaserwowali.ja mam dość DESATIEANIA PLANETY PRZEZ FOLIZYKÓW I CHEMIKÓW DOŚĆ SŁUZALCZOSCI WONEC BOGACZY I ROBIENIA DLA NICH BOMB ZAKASE DOSC ZABIJANIA LUDZI I ZWIERZĄT DLA WOJEN KASY I EKSPERYMENTÓW- KONIEC NAUKI. TO JEST SZALENSTWO I ROBIENIE KASY A NIE NAUKA. OD 3 WIEKU NIC SIE NIE ZMIENIŁO NIC ETER ATOM BYLY OPERACJE ITD WSZYSTKO TO SAMO BO NAUKA MONTRUUJE MACHINY WOJENNE ZAMIAST ZAJAC ZIE NAUKĄ. SPRZEDAJNI.....NIGDY W ZYCIU MIE ZDRADZILABYM SZALENCOWI Z KASA ZADNEJ WIEDZY ODMOSNIE ATOMOW CHOCNY MNIE TORTUROWALI I CHCIELI ZABIC MOJA RODZIND NIGDY VO CHODZI O ZYCIE LUDZI I ŚWIATA. WY ZABIJACIE WSZYSTKO CO ZYCWE INUWAZACIE SIE ZA BOGOW A ODPOWIEDZIAPJOSC ZWALACIE NA WZORY.
a czy to nie jest tak że jak byśmy sobie mieli wyobrazić pierwsze obiekty kwantowe, to pewnie były by zbliżone do czasoprzestrzeni czy ciemnej energii czyli totalnie chaotycznie wszędzie rozmyte prawdopodobieństwo wystąpienia kwantu, na tyle rozmyte że nie ma za bardzo szansy gdzieś wejść w interakcję i złamać (nie pamiętam terminu) funkcję falową, a jak mamy późniejsze obiekty to one jakoś się samo stabilizują czy to z otoczeniem czy to same z sobą, czy to dowolna fala, czy to jądra atomów bo np. są tak blisko siebie że bardziej się od siebie odpychają przestrzenią na około siebie niż tą pomiędzy kwantami, czy to orbita elektronu która najprawdopodobniej jej dalszy lub bliższa opcja sumuje się z teraźniejszą, i dlatego jest tego prawdopodobieństwa zawsze najwięcej na liniach (orbity czy liniach magnetycznych). jak by do tego dodać fakt że pojęcie czasu i czasoprzestrzeni jest używane w logice ludzi wyłącznie w formie uproszczenia, to mielibyśmy może już coś ciekawego wynikającego z tej analogii, na moje oko czas względem jednego obiektu nie istnieje, prędkość i przyspieszenie nie istnieją między dwoma obiektami dopóki się nie spotkają, bo nie będą miały jak na siebie oddziałać (oddziaływać tylko że raz), położenie nie istnieje dopóki nie wyznaczymy względem czego je liczymy, więc z różnych punktów widzenia fizyka powinna być opisywana inaczej, powinniśmy prowadzić osobne fizyki dla różnych punktów odniesienia
Jak dobrze,że są tacy ludzie jak pan profesor Sady.
Ogromną radość sprawiło mi wysłuchanie wykładu. Wspaniałe przemyślenia i podzielenie się nimi z nami wszystkimi jest godne naśladowanie. W naszym kraju szczególnie. Serdecznie dziękuję Panom.
Ciągłość, współpraca, mrówcza praca, czerpanie z dorobku przeszłych pokoleń, istnienie nierozerwalnych związków między ludźmi i pokoleniami, dodawanie cegiełek do jednej wspólnej budowli, sceptycyzm wobec fantazji oderwanej od czegokolwiek - Panie Profesorze dziękuję za tak ogromną, jednoznaczną i popartą faktami pochwałę Konserwatyzmu i pokazania esencji konserwatywnego stylu myślenia :) Brawo ;-)
Piękne jest to, że Pan Wojciech opowiada bez kartki przytaczając nazwiska, daty i w ogóle mając wyłącznie w głowie cały plan wykładu. Pełen profesjanalizm.
I takich filozofów, jak prof. Wojciech Sady, *cenię.*
To raczej o historii fizyki, a nie o filozofii, aczkolwiek Kant był filozofem, nie fizykiem.
@@marekrudnicki9756 Ale filozofowie mówią o wszystkim zazwyczaj. Wyjątkowo prof.Sady skończył też kiedyś fizykę.
@@Tomasz_Kowalski Arystoteles nie skończył i trochę się pomylił co do fizyki.
@@marekrudnicki9756 mogę wiedzieć w czym się pomylił? Bo ja jakoś tego nie widzę.
@@marekantoniusz2622 Boś ślepy albo nieuk
Dziękujemy serdecznie za tak ciekawy materiał
Świetny wykład. Mam wrażenie, że podobnie jest z myśleniem o jakimś osobistym problemie. Człowiek się nosi z nim, myśli o tym i po jakimś czasie rozwiązanie przychodzi samoistnie. Potrzebujemy czasu i intensywności myślenia o tym.
Człowiek rozwija się ponieważ rodzi się z chęcią poznawania. Niektórzy mają tą chęć poznawania i ciekawość bardziej :)
Dziekuje. Dzielenie sie wiedza, informacja i doswiadczeniem powinno byc obowiazkiem etyczno/moralnym dla pozytywnych naturalnych wartosci. Swiadomosc, mozliwosci.Wzbogacenie poziomu swiadomosci wsrod najblizszych i otoczenia moze przyczynic sie do lepszego zrozumienia tego co dzieje sie na swiecie. Prosze dzielic sie ( kopiowac, bez zmian )Tych rzeczy nie uczono w szkolach publicznych. Rozszerzenie postrzegania moze przyczynic sie do poprawy naszego bytu. Powodzenia.
@Jerzy Jerzy pisz to wszędzie gdzie dasz radę, nie zwracaj uwagi na otumanionych idiotow, nie wszystkich się da uratowaća
"Marzena Walejk
Serdecznie dziękuję za podsumowanie - tak trafne! wszystkich moich spostrzeżeń i myśli - Moc jest w Nas i z Nami - Odważni umierają raz a tchórze codziennie do końca życia! Zdrawiam
Samarytanka
Dziękuję za przekaz....zgadzam się : trzeba patrzeć szeroko.... być obserwatorem, zadawać sobie niewygodne pytania... zaglądać do swego wnętrza...Nie dać się pociągnąć temu ogłupianiu umysłu, Myśleć samodzielnie!
Danuta Kruk
“Cóż, generalnie się z Panem zgadzam choć ze sposobu przekazywania, niewątpliwie ogromnej wiedzy, nie zawsze rezonuję. Człowiek, we wszystkich aspektach przejawiania, ma wolną wolę. Ja robię malutkie swoje. Pomimo tego, że doskonale wiem że im więcej wiem nadal nie wiem nawet odrobiny. Nie koryguję ludzi, robię swoje, świat wokół mnie się zmienia. Z drugiej strony - dziękuję za Internet. Wymiana myśli jest wszechobecna a jej polaryzacja idzie, wg mnie, idzie w stronę światła. Pozdrawiam serdecznie. Danusia”
janusz ciebień
Zgadzam się ze wszystkimi co zawierają komentarze.Życzę otwartości Umysłu i Dużo Zdrowia.”
Wyróżniona odpowiedź
Margarita Blanda
“Synkracja... Podawaj dalej tak jak to robisz.. Może sprawisz że jeszcze Jedna Istota... się obudzi.. Dziękuję za Twoja pracę dla. Świata... Zdrawiam”
Krzys
Cudowny,madry post ,na starosc nauczylam sie co to shadow ba..n ,a mam sporo.Z b..w na srajtubie mam juz dozywotnia emeryture plus 2 emerytury "starcze"moj rodzinny kraj i Kanada ....da sie wyzyc pozdrawiam
Akwiryna
Dziekuje p.Jurku...zapisalam i wykorzystam w konfrontacji z oponentami...bojazliwymi i watpliwymi...nawet nie smiem napisac ich duza litera ...Raz jeszcze dziekuje za super konspekt...Cieplutko pozdrawiam...ps...zawsze czytam Panskie komentarze...:)))
K0zl0wski
Super napisane emerycie. Zdrowia i wolności ?゚ヌᄆDzięki.
Tom K
Wspaniała , dojrzała i kompetentna wypowiedz ! W pełni zgadzam się z Pańskim komentarzem ! Serdecznie pozdrawiam zza „ Wielkiej Wody „!
"Sergio Aguero
Panie Jureczku Pan ma chyba jakiś dar.. wszystko co przez lata próbuje przekazać rodzinie, znajomym, LUDZIOM podsumował Pan tymi MĄDRYMI słowami, jakby z ust mi to Pan wszystko wyjął.. mamy bardzo zbliżony światopogląd a ja mam dopiero 30 lat i aż „boje się” kim bede jak osiągnę Pana wiek.. po prostu się tego boje ale nie zamykam się na to.. nie mam więcej nic do dodania ..i niech Pan lepiej żyje bo taki człowiek to skarb dla przyszłych pokoleń - „króla” Pozdrawiam i życzę Panu wszystkiego dobrego Proszę się przygotować do „ASSY” bo nadchodzi Z ostatnimi miesiącami tego roku wydarzy się coś co mocno wykroczy poza sfery naszego rozumowania ale nie bójcie się tego.. „otwórzcie się na to”zobaczycie coś czego nie pojmiecie odrazu.. ..obym się mylił Pozdrawiam Pnie Jerzy Bóg z Panem
Jolanta Petra
super, to jest to o czym powinni wiedziec wszyscy ale niestety pudla tv i inne przekazywacze zagluszaja samodzielne widzenie i myslenie. wiekszosc jest juz zdalnie kierowana nie pytajac dokad ida. Czlowiek Bozy zwiazany z Natura widzi zmiany gdyz wie Kim Jest. dziekuje za artykol i zycze powodzenia oraz Bozego Blogoslawienstwa.
Bea
Jerzy dziękuję za to co piszesz, niestety ludzie nie chcą tego słuchać. Są tak przestraszeni i ogłupiali tym co słyszą już prawie dwa lata, że jest im obojętne byle byli ,,bezpieczni ''. Będą mieli to co piszesz w 12-tym punkcie! Pozdrawiam.
Vici Zmijka
Jerzy. Bardziej rzeczowo i logicznie nie mogles odniesc sie do dzisiejszej sytuacji i stanu ducha. Byloby zbyt cudownie gdyby to sie stalo jak piszesz. Ale miejmy nadzieje ,ze coraz wiecej ludzi wyjdzie z tego matrixa. Goraco pozdrawiam i dziekuje za Twoj przekaz
mala swissa
brawo, mam nadzieje, ze nie bede jedyna, ktora te wszystkie punkty do konca przeczytala. strzal w dziesiatke, bardzo dobre streszczenie tego co sie naprawde dzieje. zdrowia i wolnosci
Grażyna Bojanowska
Zgadzam się w zupełności i popieram ten szereg wywodów, a szczególnie punkty od 41 do 48... Pozdrawiam.
Grażyna Bojanowska
@Jerzy Jerzy Cieszy fakt,że jest tak wiele ludzi,którzy rozumieją to co naprawdę ma miejsce w naszym obecnym życiu i jak jesteśmy okłamywani i zmuszani podstępem i w końcu grozbami chociażby nie tylko utraty pracy,ale zdrowia i życia ... rezultacie zdrowia i życia
B ewa
Dziękuję!! Bardzo mądre słowa które trzeba czytać ze zrozumieniem!!!! Serdecznie Pana pozdrawiam
anna nowak
Dziękuję za trafną analizę rzeczywistości to przyda się każdemu aby przetrwać.
Alicja Jażwiec
Mądre słowa....Mądre przyślenia!
Maria Marszałek
Bardzo mądre ,życiowe spostrzeżenia
Maria Marszałek
5 godzin temu
Bardzo dobrze wszystko ujęte, zgromadzone w jedynym miejscu
Dzień dobry! Zgadzam się w 100 % z Panem. Bardzo mądry i treściwy komentarz zawierający wszystko czego powinien dowiedzieć się myślący człowiek, dlatego zwracam się do Pana z zapytaniem czy mogę go skopiowac i udostępnić kolejnym myslacym?
Anna
Dziękuję za tak obszerny komentarz.Mówi się, że miło posłuchać kogoś mądrego. Ja twierdzę również że, super sprawa i motywacja do działania. Jak przeczyta się mądre słowa, i zapadają gdzieś w głąb nas, szczególnie w obecnych czasach. Pozdrawiam serdecznie. ?゚ᄂラ?゚ヌᄉ?゚ムヘ
Coś absolutnie przepięknego! Chylę czoła przed tym Panem.
Świetny wykład.Dziękuję i pozdrawiam
Heller, Dragan, Vetulani, Weiberg,Dennett..
Wielu moich autorytetów.
I teraz poznaję Pana.
Uczta intelektualna..
Dziękuję!
Więcej Sadego na kanale poproszę! Więcej! :)
Dla mnie to jakaś magia. Ze tez są tacy ludzie na świecie. Ukłon dla Pana profesora.
.. dzięki..jeszcze zachowałeś rozum i mądrość.. niewielu się to udało .. przechodząc przez prasę i wdruki, hipnoze tego co bezwolni nazywają aka demi ckim szkolnictwem i nauką....
Bardzo ciekwawy i ważny wykład.
Niesamowita opowieść i charyzma. Bardzo bardzo szanuję.
ciekawe, czy wtedy byli jacys filoz kt. odrzucili PZPR
Świetny wykład. Pozdrawiam Pana Profesora
Pan prof. Wojciech Sady - świetny wykładowca, wielka rzetelność.
ciekawe, czy wtedy byli jacys filozof kt. odrzucili PZPR
Rewelacyjny wykład - niesłychanie cenne spostrzeżenia, które pozwalają zupełnie inaczej spoglądać na naukę jako taką ale także na dorobek indywidualny. Mało tego - można powiedzieć, że swoisty konflikt jest a w każdym razie może być...konstruktywny a więc w nauce pewnego rodzaju konflikt (osobowy, pokoleniowy etc) jest wręcz konieczny dla rozwoju nauki.
Jest czymś wspaniałym posłuchać czegoś takiego. Dziękuje za wykład :-)
Najlepszy wykładowca, bardzo ciekawy wykład, dziękuję!
Wybitny wykład. Dziękuje bardzo dla całego zespołu i profesora W. Sadego
50:18 Pieknie zwerbalizowana obserwacja, na którą natrafiam zarówno w życiu osobistym każdego dnia ( od pisania wierszy, esejów) jak i w wypowiedziach naukowców, pisarzy, artystów, myślicieli. Coraz częściej zauważamy, że my tak do końca nie wiemy, jak coś się stwarza w naszych głowach. Przecież pars pro toto szkolne nie uczy nas dokładnie tego, czego jescze nie ma, a jednak postęp/nowa optyka następuje. Chyba przyszedł czas nie wstydzenia się za to, że nie wiemy świadomie, jak odbywają się pewne procesy w nas. Terror świadomego dochodzenia do rezultatów przez nanizywanie umiejętności jest tylko zaostrzonym, klarownym procesem czegoś, co i tak w nas zachodzi. Owczem, umiejętność wpływa jednocześnie na odmienność postrzegania, a to wszystko zdaje się być bardzo dziwnie oddziałowujące na siebie. Jedno zdanie z recenzji ksiażki, może nie na temat ale w duchu obserwacji:
gdy otrzymujesz od innych ten bardzo specyficzny rodzaj empatii, uczysz się ją również okazywać. Nie w ramach wymuszonej wzajemności ani z poczucia sprawiedliwości […] lecz dlatego, że słuchanie o tym, iż jesteś całkiem zwykły w swej nędzy, a potem rozciąganie pojęcia zwyczajności na innych pomaga ci wytrwać w trzeźwości. Pomaga ci żyć dalej.
Bardzo ciekawy wykład. Dziękuję za udostępnienie. :-)
Wspaniały wykład! Świetnie opowiedziany. Nie mogłem się oderwać...
Do tego dołożyłbym to co mówił zawsze świętej pamięci Jacque Fresco by nie dać się obciążać naleciałościami kulturowymi czy naukowymi, a przynajmniej zastanawiać się i kwestionować przez co będziemy mogli wybrać to co jest dla nas ludzi dobre...niestety to wszystko w dużej mierze zależy od człowieka. Bardzo ciekawy wykład.
Wspaniały wykład i cudowna erudycja prof. Sadego.
ciekawe czy wtedy byli jacys filoz kt. odrzucili PZPR
Dziękuje za świetny materiał. Mogę słuchać i oglądać bez końca o fizyce
Wciągający wykład. uwielbiam takie pogaduchy
Dziękuję bardzo obu W. Sz. Panom, oraz pozdrawiam serdecznie i uczciwie* * *
Świetny wykład. Dziękuję.
Szacun za wszystko Panowie.
Dziękuję 🙏♥️🤗
Fantastyczny wykład
Dziękuje! Bardzo ciekawy wykład! :D
chciałbym usłyszeć debatę Pana Profesora Wojciecha Sady i Pana Profesora Meissnera :) Absolutnie inne podejście do (r)ewolucji w nauce
Zgadza się.
P. Prof. Meissnera slyszalam jak mowil na UAM zaproszony przez młodych fizyków. Jego wykłady są dostępne w sieci. Skojarzyć razem - dobry pomysł.
Profesor Sady mówi wiele ciekawych rzeczy, ale do prawdy paradoksalnie nie ciągnie pomijając istotne fakty historyczne. Wie, że coś dzwoni, ale nie wie z której strony. Być może jest to przemyślana poprawność, aby nie kąsać ręki, która daje jeść, albo to są zmiany nieodwracalne prania umysłów, które w fizyce nastąpiło szczególnie po 1960 roku, ale już w drugiej połowie XIX w. jest wyraźne. Tym niemniej kupię książkę Profesora S. - może będzie inspirująca?
Wiele blędnych określeń,i rozmówca ma niewiele roszyżonych zmysłôw ,tszymie się starym okreśe
@@S._Wokulski u
Jeden z najlepszych wykładów
dawno, dawno temu na studiach miałem wykłady z (teraz już) prof. Tomaszem Sikorą i były chyba najlepsze. Do Sikory mało osób chodziło bo nikt nie wiedział o czym on w ogóle mówi, ale to było właśnie najlepsze - student musiał chcieć się czegoś dowiedzieć a wykładowca nie klepał podręcznika tyko pokazywał jak pracuje naukowiec. Na jednym z takich wykładów, w latach 90, Sikora opowiadał, a raczej zastanawiał się, jak kształtuje się idea, pomysł naukowy. Pokazywał to na przykładzie jakiejś matematycznej idei, którą - dokładnie jak Sady - opisywał jako pasożyta lub wirusa, rozrastającego się stopniowo w głowach różnych ludzi. I słuchając Sadego (którego znam z uczelni) zastanawiam się czy w tym co mówi jest naprawdę coś odkrywczego? Nie chodzi tylko o to skojarzenie z Sikorą, ale o samo założenie, że nie można powiedzieć czegoś, choćby było najbardziej oryginalne, jeśli nie ma odpowiedniego środowiska. Dokładnie to samo mówił Canguilhem o "byciu w prawdzie" i dokładnie to samo mówił Foucault o dyskursie umożliwiającym właściwe mówienie. Nie wiem więc czy tezy Sadego są faktycznie nowatorskie.
Dla zasięgu pozdrawiam
Pozdrawiam 🌷super wykład ✋📯
Uważałem się za nie głupiego faceta, dużo czytam, interesuję się wieloma rzeczami, a Pan Profesor, pokazuje mi, że niewiele różnie się od troglodyty 🥺
Dziekuje za material
Wybitny naukowiec,wspaniały człowiek,jeden z ostatnich patriotów....
Ja mówię w takiej sytuacji, że ktoś nosi "fizyczne okulary" i widzi wszystko przez pryzmat fizyki. Ja całe życie noszę biologiczne/naukowe okulary, ostatnio również filozoficzne i artystyczne tudzież językowe:). Bardzo ciekawy wykład, dziękuję.
Einstein, Schrödinger i wielu innych wybitnych fizyków stosowało eksperymenty myślowe. Wyobraźnia jak najbardziej przydaje się w nauce.
Nooo Karolu... dzięki za dziś
Do zobaczenia... w poniedziałek w Kato
🤍💛🧡❤💜💙💚🤎
Fajnie byłoby spotkać takiego Pana w podróży. Ale bym z nim gadał i gadał.
Myślę że fizykę czekają rewolucyjne 52:35 52:35 odkrycia w najbliższej przyszłości Może przejęcie przez AI z pomocą komputerów kwantowych nowej generacji całej tej matematyki, która w procesach dynamicznych jest bardzo trudna w obliczeniach Musi pojawić się grupa kreatywnych fizyków którzy potrafią z tą pomocą stworzyć satysfakcjonujący obraz ewolucji energii w materie aż do świadomości .
Bardzo dobry wykład .
Dziękuję, proszę o kontynuację
Rewelacyjny wykład pana profesora.przesluchalem już chyba wszystkie.dlaczego mędrcy są tak rzadko słuchani?
Super wykład! Niezwykle ciekawe spojrzenie na rozwój nauki. Mam tylko jedną drobniutką uwagę. Otóż użyte w wykładzie pojęcie "konserwatyzm" pan Profesor potraktował jako pogląd hamujący nowe pomysły czy rozwiązania. Wiem, że to bardzo popularne rozumienie, jednak nie do końca słuszne. W zasadzie należałoby użyć pojęcia "tradycjonalizm" na określenie poglądów trzymających się utrwalonych rozwiązań. Konserwatyzm bowiem jednak nie jest wrogiem "lepszego" pod warunkiem wszakże, że jest faktycznie "lepsze".
Tez na to zwrocilem uwage. Przeciez to ze uczy sie nowych rzeczy i uzywa nowych ksiazek (uzyczam przyklad profesora z filmu) wynika z tego ze nauka idzie do przodu a nie z tego ze jacys nie-konserwatysci postanowili wprowadzic zmiany i sie zrobily.
Zreszta takie kojarzenie pojec (tradycja/konserwatyzm/whatever = brak postepu) jest bardzo bledne, przeciez jedno moze istniec obok drugiego. To nie tradycja hamuje nauke czy tez tradycjonalisci/whatever, tylko raczej ludzie, ktorzy maja jakis interes "zeby bylo tak jak bylo" bo maja swoje utrwalone relacje, uklady, osiagniecia czy pozycje.
@@maciejhelminiak6300 Zwracam na to uwagę, bo elementy tradycjonalistyczne widać też w poglądach lewicowych. Przecież ciągłe na nowo odczytywany Marks to czysty tradycjonalizm, będący zresztą permanentnie w opozycji do nauki.
Pan Profesor albo nie obcował z konserwatyzmem albo został źle ukształtowany i ma z nim problem, oczywiście te delikatne wycieczki w stronę kościoła też da się zauważyć.......ciało rozgrzało się do "czerwoności".
No niestety, ale konserwatystów (także religijnych) nie reprezentuje prof. Heller, tylko minister Czarnek. Jeżeli chcecie zmienić postrzeganie konserwatyzmu, to najpierw konserwatysci musieliby przestać wspierać szurstwo, reklamować fastfoody i tańczyć na urodzinach radia maryja.
Fantastyczny wykład! Można liczyć na więcej? :)
Na Coperniucuss College jest cała seria wykładów tego pana.
www.copernicuscollege.pl/kursy/filozofia-nauki
@@minecraftZSRRIII ... thx ;) ... #Ⅎ ...
@@minecraftZSRRIII i są równie fajne!
1:36:57 to pytanie podsunęło mi myśl że może warto by pracować nad religią od strony naukowej odrębnej od wchodzenia w dyskusję z kościołem, czyli np. historia religii (czyli historia a zdążenia z biblii), biologia religii, biologia a twierdzenia biblii, filozofia religii, jak z braku przywiązania do jakiejkolwiek religii wyprowadzić koncepcję jakiegoś boga i jakie by miał cechy itd..) fajnie by się oglądało jak by potem ludzie budujący przekonania nie opierając się na dogmatach kościoła się z tymi ludźmi z kościoła konfrontowali :)
nieomylna interpretacja kościoła, tego nie powinno być, lepiej by było jak by przekaz biblii był normalnie interpretowany przez samą logikę za pomocą metodologii naukowej, nie chciałbym kościoła usuwać bo jest bardzo przydatny społecznie, i zapewnia szeroki wachlarz uproszczeń przydatnych dla odbiorców bardziej i mniej wnikających w filozofię, ale ja chętnie bym też zobaczył pracę takie nie podległe ideologicznie jakiejś z góry narzuconej tezie
Prosimy o więcej wykładów Pana Profesora, jego książki są znakomite
super, poproszę więcej filmów !!!!!!!!!!!!!
Świetny wykład, dzięki
Gdyby Wszechświat był skostniały, tak jak niektóre umysły naukowe...nie byłoby rozmowy. Na szczęście Wszechświat emanuje promieniowaniem i szuka odbiorców własnej zrozumiałej częstotliwości o szerokim wachlarzu widma. To od nas zależy czy nastąpi w mózgach algorytm sprzężenia zwrotnego i zrozumienie istoty istnienia.
Świetne! Sprzeczne trochę z główną ideą Meissnera, że rozwój wynika z czystego namysłu geniuszy nad geniuszami.
Rozwój wynika z tego, że rzeczy niemożliwe dla naukowców robią zwykli ludzie xD
Nie da się czegoś zrobić?
To szukaj osoby która tego nie wie :)
I udowodni, że jednak da się xD
To jest właśnie ograniczenie przez styl myślowy.
Świetny wykład!
Imponująca wiedza i świetny przekaz, ale trudno się zgodzić z tezą wykluczającą wyobraźnię z procesu „odkrywania”. Ok, zdarzają się manowce - przed Kolumbem wielu utonęło - ale stwierdzenie że postęp jest efektem wyciągania wniosków i właściwych obliczeń jest tylko jednym z możliwych uproszczeń :) wyobraźnia poprzedza ciekawość a ciekawość odwiecznie prowadzi nas… dalej :)
stand up lepszy niz Paczes... i cały czas nowy program, brawo :) dziękuje
nie, po 7 minutach juz nie mogę, zrobiliście mi wieczór hehehehehe
Dziękuję.
Nasz gatunek skazany jest na odkrycie "praw Natury" albowiem jesteśmy jedynym gatunkiem, który rozwija adaptację ewolucyjną opartą na pozyskiwaniu wiedzy o naturze rzeczywistosci
Ależ np. krokodyle czy smoki z komodo lub choćby 🐝 też badają wciąż naturę bytujących wokół organizmów, ich etologię oraz przemieszczanie się sezonowe itp. 😉🐜🐌💮
nie wzieto po uwage tego ze postep moze byc sterowany z poza grupy naukowej. podsumowujac wyklad:wystarczajaco duzo poszlak ze fizyka i inne dziedziny najpierw expereymentuja a dopiero potem ktos doklada teorie. a gdybym sklasifykowal czesc nauki i ja schowal, uwalnial tylko wedlug planu to efekt przedstawiony w wykladzie tez by zachodzil. jest wiec teza o skutkach ale przyczynowosc nie jest tutaj silnie dowodzona.
Nice one!!
Nie zgodzę się z tym, że aby opisać precyzyjnie np wahadło, trzeba być fizykiem, człowiek który nie uczył się fizyki, może zauważyć podobne mechanizmy. Różnica jest taka, że nazwie to inaczej, oraz może zając mu to więcej czasu, bo musi to "wymyślić", nie zna tego zjawiska z książek. Oczywiście są obszary nauki, które są niedostępne dla ludzi niewtajemniczonych w temat. Zakładając, że nie może tego zobaczyć i pojąć zmysłami, np potrzebuje do tego zaawansowanej aparatury, to będzie bariera, które nie przeskoczy, jeśli nie ma odpowiedniej wiedzy, co jest potrzebne do pomiarów i jak to interpretować. Chodzi mi generalnie o to, że nie jest prawdą, że jeśli człowiek nie wie jak coś nazwali naukowcy, to nie jest w stanie tego dostrzec.
Newton to był wielki Pan co jeździł po ludziach i kupował gotowe rozwiązania. Podobnie jak każdy późniejszy geniusz.
O wyższości fizyki nad innymi naukami i jej podstawach, korzeniach filozoficznych...dobry wykład. Polecam
Fizyki Newtonowskiej nie da się połączyć z kwantowy? W którym miejscu?
To miejsce nazywa się dekoherencją kwantową 🙂
Człowiek uczy się na zasadzie porównań, różnic, podobieństw-wzorzec i przez naśladownictwo-neurony lustrzane oraz improwizację. Wyobrażnia szkolona może zyskać lub stracić na jakości-im większa wiedza ogólna tym większa wyobrażnia, więcej narzędzi wyrazu/badawczych ale nieunikniony jest wpływ charakteru oraz niezbędne są inklinacje fizyczne gwarantowane przez fenotyp np słuch absolutny lub widzenie barwne. Schizofrenia to zaburzenie poznawcze wyobrażni-choroba wytwórcza. Lęk jest wyobrażony jak i rola społeczna, emocje. Wiedza nie jest gwarantem opanowania wyobrażni, ale może pomóc, a wyobrażnia bywa irracjonalna. Jest wiele rodzajów wyobrażni np przestrzenna. zmiana nazwy na logos-niczego nie zmienia. Logos to definicja z XIX wieku, ma rodz.męski, wierzono, że tylko faceci potrafią myśleć-sz..winizm, a kobieta-natura, płodność ale jak ziemia a logos-nasienie, kobieta kieruje się instynktem jak zwierzęta i wymaga nadzoru mężczyzn. Wierzono, że logos zapładnia intelektem, świadomością, bogiem-ksiądz lub władca to facet, gdyż władca to wcielenie boga i tak przez pokolenia rodziny 3mały za pysk lud wmawiając im genetyczny determinizm uprzywilejowanych, który przeczy ewolucji jako wymówkę dla okrucieństwa, czyli dehumanizację (wyjątki: Bona, Katarzyna, amazonki, wyspa lesbos, Maria Curie i żony Prezydentów USA-one kierowały), a kobieta jest bezrozumnym łonem-łono natury. Wyobrażnia fizyka jest składową: wyuczonego materiału, dogmatów interpretacyjnych otoczenia-uczelni, jego osobistej interpretacji zależnej od kultury, systemu i hierarchi-konformizmu (3 odcinki), i doświadczeń osobistych w tym obserwacji i eksperymentów ( kara/nagroda, placebo/nocebo, nadinterpretacja, ekstrapolacja, akceptacja lub negacja i wyparcie), stanu emocjonalnego w tym: popędy jak np przypodobanie się wykładowcom lub rodzinie, pazerność na kasę, ambicja i populizm-nerwicowcy mają potrzebę mesjanizmu i populizmu, spektrum autyzmu, elastyczność/sztywność poglądów zależna od wiedzy ale też opornościnlub zdolności jej przyjmowania i dystansu-siły psychicznej. Dystans jest zależny od stopnia nerwicy/depresji-każdy narcyz ma silną potrzebę narzucania i kontroli. Religia jak i fizyka łamią prawa człowieka, wolności słowa i myśli, poprzez narzucanie swojej wizji.
Co do roli wyobraźni to ja tu bym jednak się upierał, że jakaś rola jej jest, ale nie w sensie teoretycznym, a praktycznym. Bo nie można nie zauważyć zależności miedzy rozwojem nauki a literaturą (i filmami i innym medium, przy czym literatura będzie najbardziej pierwotną inspiracją), a wykorzystaniem fizyki w praktyce. Sam popełniłem opowiadanie rozgrywające się w roku 2107, gdzie opisałem świat bez samochodów kierowanych przez ludzi, ale w pełni zautomatyzowanej infrastruktury pojazdów należących do miasta i na bazie sztucznej inteligencji zarządzających swoim rozmieszczeniem optymalizując trasę i pozycję, aby się bezwypadkowo wymijać i nie zajmować miejsc parkingowych - ot zabiera pasażera z punktu A i zostawia w punkcie B, a sam pojazd odjeżdża do punktu C poza miastem, jednak w strategicznym miejscu stacjonowania, aby szybko wrócić po kolejnego pasażera lub bezpośrednio jedzie po tego kolejnego. Tu link do opowiadania: th-cam.com/video/mkM5i6CXW14/w-d-xo.html
To jest oczywiście czysty wytwór wyobraźni, jednocześnie mocno bazujący na tym, jak obecnie rozwija się technika i całkiem prawdopodobny, choć niepojęty w tym pokoleniu. A takich przykładów wizjonerskich projektów z wyobraźni, które zainspirowały naukę możemy współcześnie znaleźć wiele, choćby u takich pisarzy jak A.C. Clarke, P. K. Dick, S. Lem, czy w tym złym sensie u G. Orwella. Wizja lotu na Księżyc też najpierw była w książce, potem w filmie, a dopiero na końcu w rzeczywistości. I gdyby nie ta wyobraźnia to by to nie miało nigdy miejsca, ale też gdyby nie przypadek i błąd z przeszacowaniem siły nośnej rakiety, która zamiast uderzyć w odległy ląd na innej półkuli - weszła na orbitę, bo mniej więcej tak zaczęła się zimna wojna i wyścig w podboju naszego naturalnego Satelity... czyli zaszły w zasadzie trzy rzeczy jednocześnie - nauka wpadła na coś przez przypadek badając co innego, wyobraźnie wielu osób podsunęła możliwe zastosowanie i wiedza przeszłych pokoleń pozwoliła w ogóle, aby taki eksperyment został zapoczątkowany. Żadnego z elementów nie mogło w tym procesie zabraknąć.
1:05:31 jakby tych wyjątków od zasad w chemii nie było to można by było odchudzić książki o 90 % tak z grubsza biorąc.
1:22:46 ja się nie zgodzę z profesorem, wyobraźnia może i nie daje odpowiedzi, ale poszerza horyzonty naszej logiki, tak by nasze horyzonty jej już tak szczelnie nie zamykały, postęp to taki cosinus między logiką a wyobraźnią, raz więcej tego, raz więcej tamtego
Łzą posiane……piosenką…..malowane……snem i jawą…..kołysane……od zera zaczynane……kroplą potu…..wydmuchane……wiatrem…..spokojem kołysane……do zera sprowadzane….. ::: …. 22:07
Wizjonerskia formuła Staszka Lema mówi, że klasyczne trendy poznawcze, czyli religie i filozofie mają charakter pracy zbiorowej i są zjawiskami transformatywnymi oraz kumulatywnymi.
To bardzo trafna teza. Ja ją podnoszę do rangi moralnej zasady zamieszczania na czołówce frontowej strony okładek moich ksiązek list nazwisk ludzi, których myśli stały się - jak sądzę - przyczynkami powstania tych, moich przecież, książek... Jednak bez wątków myśli tych - i wielu innych, których nazwiska po prostu nie zmieściły się na okładkach - myślicieli, treści zawarte w tych okładkach mogłyby po prostu nie powstać. (Vide np. "DDD"-"Dyskretna Delikatna Defloracja", "Trójca Święta bez tajemnic - to po prostu żywa fizyka i matematyka".)
To może wskazywać, że rewolucje w rozwoju myśli są przełomami w istotnym stopniu uznaniowymi. Np. prof. Sady wspominając o ewolucji wymienia jedynie Darwina, choć przyczynki do powstania ewolucjonizmu tkwią w myśli wielu i filozofów, i uczonych wcześniejszych, poczynając od Heraklita i innych starożytnych, następnie np. przez polskiego filozofa-bohatera, Kazimierza Łyszczyńskiego, a potem malwersanta i kościelnego kombinatora-oszusta Cuviera, do Lamarcka, którego naukowa teza, choć dziś wesoło kojarzona: "członek nieużywany zanika"; niegdyś przytłoczona i duszona przez całą potęgę wszystkich kościołów postmojżeszowych, była i jest równie ważna dla ewolucjonizmu jak zasada doboru naturalnego Darwina. :-)
I tak się toczy na "elipsoidalnych kołach" myśl ludzka... :-)
Są głosy wśród fizyków że Einstrin wymyślił swoje teorie w głowie i wyprowadził wzory..tak był geniuszem ale Pan Sady ma racje że Einstein miał solidne podstawy stworzrone przez Maxwella i lorenza i innych bez nich nie miał by punktu oparcia.
Wyobrażnia jest częściowo nieuświadomiona i poza kontrolą, korzysta z zasobów świadomych i nie, a logika jest etapem końcowym uświadomionej wyobraźni, która przejawia się również w marzeniach w tym sennych, intuicjach np wyczucie proporcji itd, urojeniach, lękach, popędach. Proces logiczny to próby uporządkowania abstrakcyjnej wyobrażni nie odpowiadającej językowi mówionemu czy matematycznemu, a język jest syntezą kultury i doświadczenia. Nie każde doświadczenie jest związane z kulturą np zmysłowe jak dotyk i wizja-kształt składowe wyobrażni przestrzennej, a matematyka jest "zmysłem" dodatkowym, który próbuje sięgać dalej lecz ograniczonym przez urządzenia pomiarowe np rtęć i wew. strukturę matematyki np. symetrie. Człowiek od dawna używał "urządzeń" pomiarowych czy zegarów np pozycji słońca, chmur, mchu, grubości tafli lodu, kwitnienia roślin, obecności wilgoci, grzybów, owadów, czy nosa psa-polowania, świni-trufle, aby wiedzieć kiedy siać i gdzie osiedlać itd. Nie musiał wiedzieć jak działa pies ale znał jego 1 funkcję. Doświadczenie poprzez np. zmysł równowagi, homeostazy jest rozpatrywane przez pryzmat kultury w dialogu wewn.zależnie od potrzeb np potrzeba adekwatności. Kultura jest sprzężeniem zwrotnym doświadczeń np równowaga jest dominująca gdyż niezbedna do utrzymania postawy wyprostnej-potocznie: wyrównać rachunki, rozdzielić sprawiedliwie, gdzie potrzeba mnożenia zasobów równoważy się z energią do utrzymania zasobów-proporcje i opłacalność, biologicznie: homeostaza, fizycznie: wyrównanie ciśnień, temperatury. Język mówiony-jednostkowy, swoisty nie opisywał miar i wag jak łokcie itp. stworzono więc matematyczny oraz przyjęto abstrakcyjne uniwersalne, wyidealizowane równe i równoważne miary, urządzenie: waga. Istnienie ustalonych miar daje wrażenie niezmienności.
nie wiem czy też tak macie ale czuję się oszukany przez szkołę. Nie uczono nas mechaniki kwantowej tylko klasycznej typu: mucha w pociągu leci w przeciwnym kierunku do ruchu pociągu, oblicz wagę maszynisty" i to na każdym poziomie na studiach włącznie. A jeśli była mowa o mechanice kwantowej to wszysto "dzięki Einsteinowi", gdzie teraz można dowiedzieć się że przed nim było wielu innych. Może to własnie z powodu przyzwyczajeń nauczycieli/wykładowców " do starego" albo dlatego że sami fizyki kwantowej w większości nie ogarniają
czy nieskończoność liczby Pi świadczyć może o być lub nie być stwórcy bo stwarzając świat po co sobie skomplikował matematyczne obliczenia i ich niedokładność wynikającą z jej [Pi] nieskończonej natury albo może zrobił ją nieskończoną celowo by człowiekowi utrudnić powtórzenie Jego dokonań Jak myślicie
Myślę że nieskończoność liczby Pi dąży bardziej do określenia jej dokładnego punktu styku okręgu z prostą. Określenie tego punktu jest jak wypisanie wszystkich liczb wymiernych w przedziale np: od 0 do 1 nigdy się nie skończy. Odnalezienie więc dokładne jednego punktu styku okręgu i prostej jest jak wypisanie wszystkich miejsc po przecinku w licznie Pi.
Ludzkość coś odkryje, na cieszy się tym, zbada w 100%, znudzi tym. Wtedy potrzebuje odkryć cos nowego. Oto cala filozofia.
Ja powiem, że nie znudzą się z czymś, ale banda hołoty-polityków to wykorzysta i ludzie dopiero rozumieją z czym mają do czynienia... np. broń jądrowa...
Zgadzam się. Nie ma końca tego szukania. Również dlatego że naukowcy otrzymują pieniądze za badania. A więc będą badać.
super :)
Cześć, chciałbym z kimś porozmawiać, na temat idei, którą ma za zadanie przekazać owy wykład:
Proszę o odzew pod tym komentarzem
Pozdr
To się nazywa kultura i natura a nie wzory to was determinuje a nie wzory. Wzór to twór kulturowy moze się do lodówki zaczniecie modlić bo ją też człowiek wymyślił? Do komputera już się chcecie modlić bo nie rozumiecie jak działa. Nauczcie się języków programowania a kulturowo komputera powstał z binarnych opozycji wziętych z religii into udowodnił Claude Levi Strauss dobro-zło, pieklo-niebo, zimno-cieplo, góra-dół i zero-jeden. I na tym powstała cala matematyka klasyczna na religii. Tak powstały symetrie. Zaprzeczanie niczego nie zmienia. Dzięki religii fizycy sądzą ze wzory to myśli boga bo papież tak powiedział ale boga nie ma. Nie istnieje. Bóg to kultura i natura-obu czlowiek nie rozumie a determinuje jego zachowanie i wplywa na to co produkuje. Zmiana kuktury i uwolnienie sufrazystek wpłynęli na zmiany w nauce a nie fizycy. Powstanie uczelni i dostęp do edukacji. Wprowadzenie mikroskopu to nienwymyslił fizyk tylko sprzedawca lup nie uczony. Dzięki niemu można bykonokdryc bakterie i zbudować mikroskop elwkteonowy. A fizycy mieli optykę i badania Galileusza który konstruował ogromne lupy ale jakoś na mikroskop nie wpadli a on napisał do uczelni i wszystko im opisał. Ukradli mu pomysł i twierdzą że sami wszystko wymyślili. Ukradli dorobek akistykom i prace chemikom i wcielili je do fizyki czyli to te nauki miały wpływ na fizykę a nie fizyka na nie. Sam powiedział że prace socjologii były inspiracją do wzoru emc2 a nie fizycy to wymyślili. Teoria informacji ma wpływ. Teraz Dzięki psychologii badamy bledybpiznawcze i iluzje optyczne a fizyka utknęła i bada iluzje optyczne. Fizycy uważają się za bogów inkazdemu narzucają swoją religie ale to nie fizyka popchnęła ludzkosc. Syrena powstała w garażu. Przeszczenie genu roslinie w garażu. Pierwsze były instrumenty elektroakustyczne i kompozytorzy które fizycy ukradli muzykom i zrobili anteny do ufo. Pierwsza matematyka była w muzyce i filozofii w naukach humanistycznych. A jeśli ktokolwiek ma wpływ na rewolucję to tylko artyści bonpoerwsze zalążki ideo zawsze były najpierw u artystów a fizycy używają ich wyobrazni bo nie mają własnej-nie potrafią z niej korzystać bo muszą 3mac się wzorów. Mają zerowe EQ i jie są samoswiadomj bo wierza że bóg nimi kieruje i podpowiada im wzory. To nie Bóg to kultura, środowisko I znając kulturę i inne kultury masz samoswiadomosc i wiesz co z czego wynika. Ale do tego trzeba mieć wiedzę ogólna z różnych dziedzin nauki nie tylko z fizyki. Ja mam 3 kierunki studiów ininteresuje się różnymi naukami czytam książki naukowe z roznych dziedzin inprace naukowe. I wam radzę to samo-podreczniki na studia a jak nie rozumiecie to do liceum lub podstawówki od początku i wspomagajcie się netem a zrozumiecie wszystko lepiej. Spis lektur można dostać na wydziałach lub od studentów bo nawet tego nie publikują zeby nikt ksiazki nie przeczytal lub macie w necie.
Pozdrowienia🌹super wykład ✋/ps.Astrofaza🌃😯!?(A.Dragan/K.Meissner/T.Rożek/S.Bajtlik)
Obawiam się, że muszę się nie zgodzić z definicją konserwatyzmu... o ile część o tym, aby zyć jak dawniej ma sens, to już nie koniecznie tak, jak dziadowie. No i kwestia przywracania dawnego porządku też nie bardzo tu ma sens. Konserwatysta nie chce zmian, a przywracanie dawnego porządku to zmiana - i jej też nie chce.
I to nie ejst tak, że on chce żyć jak przodkowie, ale tak, jak żył w dzieciństwie/młodości i kultywować tradycje dziadów o tyle, o ile została mu ona wpojona. I chce na przykład wychowywac syna, nie tak, jak jego dziadek wychowywał ojca, ale jak on sam był wychowywany. Konserwatysta z czasów rewolucji francuskiej chciał zachowania feudalizmu, bolszewizm to konserwatyści optujący za utrzymaniem caraty, a w stanie wojennym - zachowania ustroju komunistycznego. I tu nie jest istotne, czy zmiany idą na lepsze. On się przyzwyczaił do obecnego stanu rzeczy i nie chce zmian, niezależnie, jaki ten stan rzeczy jest. Ale jeśli się zmieni i po kilku/kilkunastu latach konserwatysta się aklimatyzuje - to nie chce powrotu starego, a zachowania tego co jest, mimo, ze to coś jest zupełnie inne.
Tak w latach 90tych jakoś popularna była koncepcja psychologiczna dwóch rodzajów myślenia - myślenia od czegoś i ku czemuś. Człowiek myślący od czegoś sjupiał się na tym co ma i nie chciał tego stracić. Wolał pracować w rodzinnej firmie i mieszkać w domu rodziców, niż pójść na studia, wyjechać za granicę i się rozwinąć, ryzykując wpędzenie się w długi i długoletnie wysiłki ku stabilizacji, by osiągnąć ostatecznie jakiś cel na końcu drogi, co z kolei charakteryzować miało myślenie ku czemuś. Różnica jest taka, ze myślący od czegoś w przeciwieństwie do konserwatysty zgodzi się na zmiany, o ile bedsą to zmiany na lepsze, poprawiające jego status, ale nie powiązane z jakimś nadmiernym wysiłkiem. Z kolei myślący ku czemuś zgodzi się na pracę ponad siły lub uwłaczającą godności, mieszkanie w złych warunkach itd. byle kiedyś to zaprocentowało.
Ktoś powiedział : Filozofowie wspinają się się na wysoką górę poznania, a gdy wreszcie są u celu okazuje się, że tam już siedzą...teologowie 😀!
Dla mnie w tym wykładzie jest zbyt dużo masła maślanego . Chciałem się czegoś nauczyć , a Pan Profesor zaserwował mi sporo nazwisk i chyba jestem zbyt tępy intelektualnie . Po prostu nie mam pojęcia po co mi te nazwiska . Chwilami odnoszę wrażenie , że w tym wykładzie chodzi o pokazanie , że pan Profesor przeczytał wiele książek i pamięta ich autorów .
Teraz o podstawie . Na jakich danych z dziedziny fizyki opiera się Pan Profesor . Obecnie stoimy na progu przełomu w zakresie oceny pojęć i określeń , jakimi się posługujemy . Jeśli posługujemy się nieistniejącymi danymi , to wysuwamy różne , zawsze błędne tezy , twierdzenia . Pan Profesor mówił o odwracalności lub nieodwracalności zjawisk fizycznych .
Moje twierdzenie : NIE ZACHODZĄ PROCESY FIZYCZNE ODWRACALNE .
To , że Pan Profesor ma dwie ręce i może przerzucać zegarek z jednej do drugiej , wcale nie oznacza , że powoduje zjawiska fizyczne odwracalne .
NIE MA PROCESÓW FIZYCZNYCH NIEZMIENNYCH . We wszechświecie bezwzględnym , tzn . wszechświecie bez ludzkich umysłów i bez Ziemi , nie istnieje , nie zachodzi stałość , constans . Zachodzi bezustanna ZMIENNOŚĆ . To , że człowiek powoduje dwa procesy fizyczne i twierdzi , że ten późniejszy proces jest procesem odwracalnym tego pierwszego , wcale nie oznacza stanu faktycznego . Oznacza tylko , że ten człowiek dokonuje manipulacji określeniami i sugeruje swój nieprawdziwy pogląd . Przedstawia nieprawdę jako prawdę .
CZAS .
Zauważamy , że się bezustannie ZMIENIAMY i ZMIENIA SIĘ nasze otoczenie . Jednak z powodu istnienia mechanizmów nazywanych zegarami , nasze ludzkie mózgi nie nazywają ZMIENNOŚCI ZMIENNOŚCIĄ , tylko CZASEM , lub innymi nazwami . Kiedy zaczniemy normalnie nazywać to , co się dzieje ? ZMIENNOŚĆ , to ZMIENNOŚĆ .
Jeśli jakiś ludzki mózg odbiera rzeczywistość poprzez swój wymysł , to bezustannie będzie dreptał w "" hałasie naukowym "" i zawsze będzie daleko od zrozumienia tego , co jest zwyczajne i oczywiste . Ale będzie przytaczał wiele nazwisk różnych autorytetów "z tego "" hałasu naukowego "" dla podparcia swojego bezowocnego dreptania .
Tak po drodze . Osoby chore psychicznie , np. na schizofrenię , starają się ukryć , zamaskować swoją słabość . Jak starają się tego dokonać . Ano , w rozmowie z psychiatrą po prostu sypią terminami naukowymi związanymi z psychiatrią i leczeniem . Chcą pokazać , że dla nich te zagadnienia to drobnostka . Jak lekarze odbierają to sypanie terminami naukowymi ? Ano , traktują to jako jeden z objawów . Jako próbę zamaskowania swojej słabości .
Tych , którzy będą czytać mój wpis , proszę o wybaczenie za arogancki ton . W przypadku sypania różnymi naukowymi terminami oraz nazwiskami autorów różnych dzieł w wykonaniu Pana profesora , dałem się sprowokować do kontrreakcji na próbę przekonania mnie , że mam do czynienia z fachowcem . Gdybym nie przytoczył swoich twierdzeń , to po prostu zachowałbym się po chamsku . Ale moje twierdzenia nie są "" dreptaniem w hałasie naukowym "" . Popychajązrozumienie , odbiór wszechświata naprzód .
Według fizyki kwantowej obserwator może zmieniać materię. Na przykład eksperyment z lustrami które przepuszczają 50% światła, w zależności czy umieścimy obserwatora za lustrem to foton albo się odbije od lustra albo przez nie przeleci.
Czyli proponuje eksperyment myślowy. Załóżmy że ustawiam trilion laserów wycelowanych w Księżyc na drodze których jest lustro które przepuszcza 50% światła a zaniki czujniki połączone z moim komputerem. I teraz w zależności czy odczytam dane z mojego monitora to Księżyc albo będzie zniszczony albo nie.
Inne badania pokazują, że dwóch niezależnych obserwatorów siedzących w innych pokojach, mogą mieć różne subiektywne odczyty z pomiarów tego samego atomu. Czyli załóżmy, że mój kolego także umieści swoje czujniki za tymi lustrami, to gdy on nie odczyta danych to dla niego Księżyc nie będzie zniszczony, a w tym samym czasie dla mnie Księżyc będzie uderzony przez trilion laserów.
Świetne porównanie w ocenie patrzenia na rzeczywistość . W mysl medycyny klasycznej zabija nas rak i to jeszcze tego raka dziedziczymy po np mamie i nic z tym nie możemy zrobić - możemy tylko umrzeć nawet odkrycia ostatnich 40 lat dowodzące ze namnażanie komórek występuje w procesie naprawczym po przeżytym konflikcie emocjonalnym na co są odpowiednie badania o dowody w najmniejszy sposób nie wpływa na zmianę postrzegania raka w nowy sposób . Jesteśmy nadal straszeni przez skostniała medycynę klasyczna podobnie jak w fizyka kwantowej która traktowana jest jak zabobon
Ale nawalone reklam, wtf? Co 2min.?
Poszukaj sobie jakiegoś rozszerzenia do blokowania reklam na swoją przeglądarkę.
Na chrome są np: Adblock for TH-cam / uBlock Orgin
Zgadzam się z autorem, że mit geniusza nie za bardzo jest trafny. Jednak, ja bym tu dodał, że liczba ludzi, którzy rozumieją o co chodzi w fizyce jest tak maleńka, że mamy takiego zbiorowego geniusza. Reszta z nas coś przeczyta, coś przemyśli sobie i dalej pozostaje tylko biernym odbiorcą niezdolnym cokolwiek nowego wymyślić - takim hobbystą. To tak jak podobno Charlie Chaplin powiedział do Einsteina - mnie wszyscy podziwiają, bo mnie wszyscy rozumieją, a pana wszyscy podziwiają, bo pana nikt nie rozumie.
Geniusze potrafią dostrzegać zjawiska i trafnie je wyjaśniać, mimo że cała reszta- nawet utytułowanych miernot- tego nie dostrzega. Przykład- Galileusz warto poczytać z jakimi m. (utytułowanymi) przyszło mu się użerać. Chyba jedynym, który go rozumiał w owym czasie (z którym utrzymywał korespondencję) to był Kepler. Generalnie to zawsze było trudno żyć geniuszom i dzisiaj jest nie inaczej.
Czas geniuszy już trochę minął. Teraz sukcesy odnoszą zespoły badawcze
Piękne
Panowie, z całym szacunkiem, obudźcie się do rzeczywistości, bo zwyczajnie naukowo bredzicie. To czuć, choć inaczej się widzi i słyszy. Żadna wartość przekazu jest. OK. Pozdrawiam pozytywnie; alternatywa do prawdy być musi!!! Jarosław Wydłubał
Owocne rezultaty :)
Nie będę się rozpisywał, jak świetny jest ten wykład i jak cenię książki prelegenta, bo jak widać poniżej wszyscy się gremialnie ze mną zgadzają. Perspektywa społeczna (Fleckowska) jest mi bliska ale obstaję przy Feyerabendowskim pluralizmie teoretycznym i tu nie zgadzam się z profesorem, że programy badawcze, które od 30 lat się "nie sprawdzają" są jakkolwiek bezużyteczne, warto prowadzić wiele badań i nawet najdziwniejszych moim zdaniem. Może nowa książka profesora mnie od tego odwiedzie, jeszcze nie czytałem.
Prędzej czy pużniej przyjdzie silniejszy,ciekawe czy jest na to wzór?
Dzięki kulturze pojawiają się nowe rzeczy o zmianom w kulturze ktora oddziałuje na fizyków a nie dzieki fizykom!! Zaszlybwazne zmiany społeczne dzieki którym był możliwymi rozwój I gdyby ludzie zajęli się ekologia i rozwiązaniem problemów biedy i zasobów oraz oszczędnością energi to rozwiązali by problemy fizyczne bo prace z jednych wpłynęły by ma drugich. Medycyna i biologia musia la bynpracowac z fizyka i chemia nad opracowaniem filtrów i sposobow do oczyszczenia odpadów które fozycy u chemicy nam zaserwowali.ja mam dość DESATIEANIA PLANETY PRZEZ FOLIZYKÓW I CHEMIKÓW DOŚĆ SŁUZALCZOSCI WONEC BOGACZY I ROBIENIA DLA NICH BOMB ZAKASE DOSC ZABIJANIA LUDZI I ZWIERZĄT DLA WOJEN KASY I EKSPERYMENTÓW- KONIEC NAUKI. TO JEST SZALENSTWO I ROBIENIE KASY A NIE NAUKA. OD 3 WIEKU NIC SIE NIE ZMIENIŁO NIC ETER ATOM BYLY OPERACJE ITD WSZYSTKO TO SAMO BO NAUKA MONTRUUJE MACHINY WOJENNE ZAMIAST ZAJAC ZIE NAUKĄ. SPRZEDAJNI.....NIGDY W ZYCIU MIE ZDRADZILABYM SZALENCOWI Z KASA ZADNEJ WIEDZY ODMOSNIE ATOMOW CHOCNY MNIE TORTUROWALI I CHCIELI ZABIC MOJA RODZIND NIGDY VO CHODZI O ZYCIE LUDZI I ŚWIATA. WY ZABIJACIE WSZYSTKO CO ZYCWE INUWAZACIE SIE ZA BOGOW A ODPOWIEDZIAPJOSC ZWALACIE NA WZORY.
a czy to nie jest tak że jak byśmy sobie mieli wyobrazić pierwsze obiekty kwantowe, to pewnie były by zbliżone do czasoprzestrzeni czy ciemnej energii czyli totalnie chaotycznie wszędzie rozmyte prawdopodobieństwo wystąpienia kwantu, na tyle rozmyte że nie ma za bardzo szansy gdzieś wejść w interakcję i złamać (nie pamiętam terminu) funkcję falową, a jak mamy późniejsze obiekty to one jakoś się samo stabilizują czy to z otoczeniem czy to same z sobą, czy to dowolna fala, czy to jądra atomów bo np. są tak blisko siebie że bardziej się od siebie odpychają przestrzenią na około siebie niż tą pomiędzy kwantami, czy to orbita elektronu która najprawdopodobniej jej dalszy lub bliższa opcja sumuje się z teraźniejszą, i dlatego jest tego prawdopodobieństwa zawsze najwięcej na liniach (orbity czy liniach magnetycznych).
jak by do tego dodać fakt że pojęcie czasu i czasoprzestrzeni jest używane w logice ludzi wyłącznie w formie uproszczenia, to mielibyśmy może już coś ciekawego wynikającego z tej analogii, na moje oko czas względem jednego obiektu nie istnieje, prędkość i przyspieszenie nie istnieją między dwoma obiektami dopóki się nie spotkają, bo nie będą miały jak na siebie oddziałać (oddziaływać tylko że raz), położenie nie istnieje dopóki nie wyznaczymy względem czego je liczymy, więc z różnych punktów widzenia fizyka powinna być opisywana inaczej, powinniśmy prowadzić osobne fizyki dla różnych punktów odniesienia
Dziwnie inspirujący wykład :) Pozdrawiam!