Ja mam kłopoty jeżeli chodzi o sferę uczuciowa. Prawie nigdy w kwestii uczuciowej nie jestem wyluzowana. Mój chłopak wręcz przeciwnie,pani która nas połączyła powiedziała ze myślę za dużo i za dużo kieruje się inteligencja.
Bycie osoba która narzeka to moje drugie imię. Wiem kiedy zachowywać się dojrzale a kiedy dziecinnie, mam tez mądry umysł, od nastolatki taka jestem. Za gimnazjum i podstawówki łatwo było mnie sprowokowac czyms glupim, teraz jest inaczej. I czasami się wymadrzam, oczywiście ze to irytuje niektorych. Dlatego tez trudno mi mieć kolegę a mam chłopaka który tez bywa nad inteligentny ale umie zachowywać luz.
Inteligentna osoba nie uzależnia swojego szczęścia od nikogo i niczego, dlatego to, że coś nie ma sensu nie ma na jego szczęście żadnego wpływu. Poza tym coś co nie ma sensu dla jednego dla kogoś innego ma sens.
@@mariogamerplaygameworld3771 inteligentny, świadomy siebie człowiek jest zawsze szczęśliwy, niezależnie od sytuacji i okoliczności. Jego szczęście nie zależy od nikogo i niczego. Nie wiem czy dość jasno to napisałem?
Czytalem te książkę z 1.5 roku temu. Kupiłem bo czuje się obcy w tym świecie i na pewno nieszczęśliwy. Byłem w mensie z wynikiem IQ 156+ i szybko się wypisałem, bo uznałem, że tylko doją kasę z ludzi. Książka pomogła mi się lepiej zrozumieć, ale też i dostrzec, że nie jestem sam. Ciagle czuje się samotny jak diabli a mam rodzine z dziecmi. Szczęścia ciągle szukam i choć to smutne bo nie wierze, ze moge je miec, to idę dalej po ten wymazony ideał szczęścia dla siebie choc wiem, ze na prozno. "Nadinteligencja" moze wydac się czyś wspaniałym, dla mnie to jest koszmar wprowadzający w liczne problemy, jak chocby depresja czy samotność. Tak samotność choć mam przyjaciół i rodzinę. Spoko książka.😅
Chyba opisałeś jak to naprawdę wygląda i zobacz jak mało łapek😂 a samotność w tłumie bliskich osób to nic fajnego... Albo jak coś zauważysz, zachwycisz się i szukasz z kim się podzielić
a np zwolnienie i cieszenie się z małych rzeczy tu i teraz? Dzieci uczą tego :) Dbać o swój mały świat. Dodać to tego rezygnację z oglądania wiadomości, fb, tiktok. Siedzimy w tym bólu wszyscy razem ;)
Dlatego nie nalezy szukac materialow o tej tematyce na TH-cam, poniewaz, kazdy kto tworzy tego typu materialy, tworzy je w taki sposob ,aby odbiorcy po obejrzeniu takiego materialu, sami czuli sie ponad srednia spoleczenstwa.
To nieprawda. Bardzo inteligentni ludzie wcale nie muszą mieć IQ ponad 130 itd, wiele takich ludzi własnie nie odczuwa szcześcia i bardzo ciężko im to doświadczyć, bo widzą bardzo wiele czynników w świecie, ktore ich nie zadawalają, próbują ciagle wiedzieć więcej, analizują dużo.
Tak, szukanie takich filmów to jest łechtanie ego i nic poza tym. Kto tu nie przeszedł żeby się nie dowiedzieć jaki to on nie jest nadinteligentny niech pierwszy rzuci kamień
Jeśli ktoś wpisał się w kilka cech na poziomie kilku dziesięciu procent, i uważa się za taka osobę to jest w będę, i dobrze o tym wiesz. Nie wywołuj sensacji i zainteresowania komentarzem, bo na każdym temat można w ten sposób się wypowiedzieć.
Jedną z gorszych rzeczy jest mieć surową świadomość mechanizmów działających na tym świecie, bo nie ma już tajemnicy i tego czegoś szczególnego chowającego się za niewiadomą. Wszystko staje się spłaszczone i wiadome. Chodzi mi o takie mechanizmy jak np. mechanizmy przetrwania, rozrywki, humoru, miłości, zależności, zarabiania pieniędzy i kryjącymi się za tym wszystkim motywami itd. Możnaby było wymieniać długo. To samo wiąże się z zadaniem pytania pod Twoim filmem "Ile Ci wyszło cech na 12?..." Trzeba się naprawdę pilnować i wyłączać ze zbyt intensywnego analizowania, które czasami przychodzi automatycznie i łatwo, aby móc się cieszyć życiem w prostej formie i odczuwać radość. W innym wypadku można cały czas zadawać sobie pytanie "po co robić coś tu i teraz" jak jest to nieznaczące w szerszej lub innej perspektywie życia. Już dawno wyłączyłem się z pogoni za dużą wiedzą i wykorzystywaniem własnych umiejętności intelektualnych na dużą skalę, bo widziałem, że było to niebezpieczne w wielu aspektach mojego życia. W moim wypadku wybieram mądrość życiową ponad wiedzę i inteligencję i czuję, że tak jest najbardziej optymalnie. Dążenia do optymalności nie potrafię się wyzbyć.
Masz racje mam te same wnioski , lecz nie moge się tego pozbyć , jak tobie się to udało? Moze masz jakies rady . Oglądając nowy film/serial/piosenke nie mogę się poprostu nacieszyć bo już analizuje i widze dlaczego to i to zostało powiedziane w tym miejscu i jakie ma przynieść to efekty itd. mozna wymieniac i wymieniac takie sytuacje . Szczególnie to boli jak widzisz jak inni się poprostu dobrze bawią a ty nie możesz bo siedzisz w swojej głowie i bardziej zauważasz ''co dało taki efekt '' i automatycznie staje sie to niczym ważnym. Nie wiem czy ktoś rozumie o co mi chodzi.
Mi ta "przypadłość" najbardziej przeszkadza w relacjach międzyludzkich, zwłaszcza z tzw. normalnymi ludźmi. Przez to, że potrafię przejrzeć wszystkich na wylot, raz dwa wyłapać wszelkie ściemy, manipulacje, sztuczne maski, mechanizmy psycho-społeczne i intencje oraz bez problemu obalić wszelkie bezsensowne głupoty, które wychodzą z ich ust, to ani ja nie potrafię wytrzymać z nimi, ani oni ze mną. A co do zgłębiania wiedzy - też sobie na długi czas odpuściłam, bo źle to na mnie wpływało, ale w końcu zaczęło mi tego intensywnie brakować. Tylko że teraz robię to na własną rękę, bez uczelni i wykładowców (bo panujący tam system i ograniczenia, schematycznie rozumujący i uczący wykładowcy oraz masa obecnych tam debili strasznie mnie irytowało i nie pozwalało się swobodnie rozwijać). Ogólnie łatwo się smucę i/lub irytuję wszystkim, zwłaszcza ludźmi, bo za dużo widzę, za dużo czuję i za dużo rozumiem, i faktycznie, jestem w związku z tym małą roztrzęsioną kupką nieszczęścia, która już pewnie będzie żyć i umierać w samotności. Nie zabiłam się jeszcze chyba tylko dlatego, że paradoksalnie mam w sobie sporo takiej prostej, dziecięcej radości życia, która pomaga mi się pozbierać nawet z najgorszego psychicznego piekła.
@@ewag2748 Dokładnie tak . Rozumiem cię świetnie , nie mam tu co dodać mam wręcz identycznie . Mógłbym napisać to samo , kontakty międzyludzkie się fatalnie spłycają a samotność się powiększa . Tylko pytanie jak z tym walczyć ?
@@wiktorm1478 Szczerze mówiąc ja nie wiem czy jest sens z tym walczyć. Prawie 30 lat swojego życia zmarnowałam na próby "dostosowania się", żeby zadowolić otoczenie. I wiesz co? I tak i tak zawsze czułam się wyobcowana, zawsze ludziom coś nie pasowało, a przede wszystkim ja w głębi siebie czułam, że jestem w niewłaściwym dla mnie miejscu. Aż przyszedł jakiś czas temu taki moment, że coś we mnie pękło - już nie byłam w stanie dłużej udawać i walczyć na siłę ze swoją naturą. Odcięłam się od ludzi i dzięki temu zaczęłam się wreszcie naprawdę rozwijać i wykorzystywać swoje zdolności. I odkąd zaakceptowałam i polubiłam siebie i dostrzegłam ile dobrych rzeczy może wyniknąć z tego, kim jestem, automatycznie przestało mi zależeć na przynależeniu i byciu powszechnie lubianą i akceptowaną. Jasne, czasami samotność jest bolesna, ale jak potem sobie uświadamiam, że dla mnie relacje z innymi oznaczają konieczność udawania i zdradzania samej siebie, to za każdym razem dochodzę do wniosku, że w takim razie wolę być sama.
@@wiktorm1478 co do Twojego pierwszego wpisu, to myślę, że rozumiem o co Ci chodzi. Mnie się udało wyzbyć tego do tego stopnia, że nie ciąży mi już to w życiu, tak jak kiedyś. Co do analizowania piosenek, filmów, seriali, to nauczyłem się to wyłączać, przynajmniej na czas kiedy spędzam go z innymi, lub kiedy chciałbym się po prostu dobrze bawić. Tak żeby starać się tym cieszyć bez zbędnego obciążania umysłu w tym właśnie momencie. Nastawiam się wtedy świadomie na odbiór i staram się nie zakładać poprzeczki oczekiwań za wysoko, chyba, że to co oglądam czy słucham to naprawdę ogromny gniot. Wtedy po prostu to wyłączam, lub się z tego wyłączam i zajmuję myśli czymś innym. Bardzo cenię sobie czas spędzony z innymi, dlatego jestem w stanie zaakceptować rzeczy poniżej własnych standardów i być/bawić się w środowisku, które na co dzień nie jest moją bajką. Życie jest bardzo zróżnicowane i staram się doświadczyć wielu jego płaszczyzn. Daje mi to też coś co jest dla mnie bardzo ważne - perspektywę. Dojście do pewnego etapu, kiedy potrafię wiele spraw i sytuacji kontrolować wiązało się z wieloma rzeczami. Pierwsze i najważniejsze to poznanie samego siebie. Myślę, że każdy z wpisujących komentarz pod moim wpisem już siebie samego bardzo dobrze zna, lub ma do tego poznania duży potencjał. Wynika to właśnie z umiejętności logicznej i intuicyjnej analizy oraz często wysokiej inteligencji emocjonalnej. Następnie trzeba podjąć decyzję, żeby samego siebie z całym swoim potencjałem, bagażem doświadczeń oraz ograniczeniami zacząć naprawdę szanować i zacząć dokonywać wyborów dla własnych korzyści, a co za tym idzie także dla korzyści innych, gdyż czując się ze sobą dobrze, jesteśmy w stanie pomagać innym bardziej efektywnie,, o ile nas to w ogóle interesuje. Postanowiłem uprościć swoje życie. Tak więc między innymi nie oglądam telewizji, a co za tym idzie nie karmię się negatywnymi emocjami i treściami pochodzącymi z wiadomości, oraz nie wchodzą do mnie destrukcyjne treści z reklam, które oczywiście dążą do urabiania ciebie jako konsumenta, a żeby było to efektywne, bardzo często muszą cię ogłupić lub wykonać "gwałt" na twojej psychice. W skrócie pranie mózgu z bardzo negatywnymi konsenkwencjami nie do uniknięcia. Każda taka treść zostaje gdzieś w umyśle zapisana i ma wpływ na to jak się czujemy. To samo dotyczy się "ogłupiających" treści z głupich programów rozrywkowych itd. Oglądam filmy i seriale z serwisów filmowych takich jak np. Netflix, ale są to treści uprzednio przefiltrowane pod moje standardy, gdzie nie ma reklam, wiadomości oraz przypadkowych natrafień na ogłupiający program. Dążę do upraszczania życia na wielu płaszczyznach, bo więrzę, że jest to dobra droga w świecie "nieograniczonych" możliwości, które mogą życie za bardzo komplikować. Jeśli czuję, że zajmuję się zbyt wieloma sprawami, to w miarę możliwości odcinam się od kilku z nich, tak żeby wszystko dało się ogarnąć na przyzwoitym poziomie. Wybieram najważniejsze aspekty. Widząc jak przesadne analizowanie rzeczy wpływało na moje życie (ile niekorzyści mi to czasami przynosiło) postanowiłem ukracać analizę i rozmyślanie nad czymść zbyt długo i zamieniać to na decyzję, działanie i doświadczanie. Jest to jeden z aspektów, który wcześniej negatywnie wpływał na moje życie, kiedy bardzo często bardzo długo nie potrafiłem podjąć decyzji w wielu sprawach, bo widziałem temat całościowo z wielu perspektyw i zapewne szukałem idealnego rozwiązania, lub analizowałem coś niepotrzebnie. Zrozumiałem, że szybsza decyzja i podjęcie działania, a następnie nauka z doświadczenia i konsekwencji jest dużo bardziej efektywne od wiecznej analizy i szukania idealnego rozwiązania. W skrócie, świadome wyłączanie rozmyślania i analizy na rzecz doświadczania momentu i działania często bardziej fizycznie niż mentalnie, daje u mnie dużo większe zadowolenie z życia, efektywność i balans, który jest też dla mnie bardzo ważny. Mam nadzieję, że nie odbiegłem za bardzo od tematu. Mam sporo do napisania, a już mniej na to czasu :)
Wytłuszczanie cech osób inteligentnych sprawia, że ludzie zaczynają widzieć siebie jak super hiper, więc tylko się dowartościują. A ja tam wolę cytować: „wiem, że nic nie wiem ”, bo na poznanie świata mamy za mało czasu. Nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś odczuł coś takiego, ale czasami mam wrażenie, że bycie człowiekiem to za mało, doba to za krótko.
To ja mam problem z wyborem studiów, najchętniej bym "liznął" każdego tematu po trochę - Ale od tego mam internet.. zagłębić się w temat to by było coś. Ale studiowanie kilkudziesięciu kierunków by się tragicznie skończyło :D
@@joejoseph9868 Idź na Architekture, tam jest wszystkiego po trochu. Matematyki, fizyki, mechaniki, filozofii, socjologii, prawa, sztuki, historii, biologii, w zależności jaką sobie potem pracę inż/mgr wybierzesz możesz się zagłębić w inne dziedziny - projektując stadion w sport, szpital w medycynę, więzienie - system więziennictwa itp itd. Nie musisz zostawać architektem, wielu absolwentów architektury poszło w innych kierunkach - Bagiński animacje, Karpiel Bułecka - muzyka, Beksiński - malarstwo. Dobre studia dla kogoś kto nie do końca wie co chce w życiu robić. Pomalujesz sobie, porzeźbisz liźniesz po trochu ze wszystkiego i może po 5 latach metodą eliminacji będziesz wiedział gdzie iść dalej. Drugi sposób idź do pracy a ze studiami poczekaj parę lat.
@@piotrsternadel283 o dzięki za odpowiedź.(: Nie patrzyłem w ten sposób na architekture, może to być właśnie ten kierunek dla mnie. Co do pracy - pracowalem na czarno od 15rz, od 17 na zleceniu, teraz od dwóch lat na umowę o pracę. Pracując raczej jako pracownik fizyczny (rozbiórka lamp samochodowych, kontrola jakości wyrobów z tworzyw sztucznych, coś tam szlifowałem, spawalem, lutowalem, kładłem instalację elektryczna, uszylem rozdzielnice teraz składam pompy ciepła) więc troszkę liznąłem tematu. Najlepiej czułem się kładąc instalacje, składając pompę ciepła (praca z 'kabelkami') a teraz tak patrząc na to w sposób przedstawiony przez Ciebie to "hej, przecież architektura=budownictwo=elektryka" (: Dzięki wielkie za pomysł (:
jesli bredzisz pan "wiem ze nic nie wiem" to faktycznie gowno pan wiesz bo nawet niepotrafisz pan cytowac fragmentu obrony sokratesa prawidlowo a jedynie powtarzasz pan brednie jakie w szkolach sie opowiada! "wiem co wiem i wiem czego nie wiem a wam sie tylko wydaje ze cos wiecie a w rzeczywistosci gowno wiecie!"
Natura skutecznie ochroniła mnie przed posiadaniem cech ludzi nadinteligentnych. Teraz, mogę upijać się szczęściem, misternie hodowanym w ogrodzie niedostatku inteligencji. Poza tym, fajny filmik.
Tak mam od wczesnego dzieciństwa. Dużo prawdy,czasem się czuje źle,kiedy nie mogę pomóc każdemu,kto tego potrzebuje. Muszę zmuszać się , by myśleć o sobie ,bo o siebie trzeba dbać . Widzę,że bardzo się różnie od przeciętnych ludzi . Życie ,często bywa dla mnie trudne . Cóż,taki krzyż . Malgosia
Kiedyś wyświetlił mi się filmik gdzie bezdomny odpowiadał na pytanie "Jak być szczęśliwym? " Zawsze tego typu gadki motywacyjne po mnie spływały, bo łatwo jest mówić uniwersalne rady i mądrości, ale żadna z tych osób nie bierze pod uwagę tego jakim człowiekiem jesteś, jakie masz określone cechy, zachowania, w jakiej sytuacji się znajdujesz i jakie masz możliwości. Ta jednak była inna, bezdomny mężczyzna powiedział w wielkim skrócie, że żeby być szczęśliwym należy tak zagospodarować swoje życie, żeby nie mieć wolnego czasu na rozmyślanie. Po obejrzeniu tego aż przeszły mnie ciarki, bo wiedziałem, że jest w tym ziarno prawdy, ale nie satysfakcjonowała mnie wizja takiego życia. Zacząłem więc rozmyślać nad czymś co połączyło by tą radę i satysfakcję. Rozwiązanie praktycznie od razu samo się nasunęło, mianowicie jak ja to nazywam "rzucanie się na głęboką wodę". Od tamtej pory staram się cały czas wchodzić w sytuacje bez wyjścia. Ryzyko, niepewność, presja i emocje lepsze czy gorsze. Czasami na co dzień, czasami tylko w ramach odskoczni od ciągłego myślenia i poczucia samotności. Nie jest to może najlepsza rada jaką można usłyszeć, ale uważam, że w przypadku osoby nie wpasowującej się w ramy tego świata, trzeba próbować niekonwencjonalnych rzeczy.
Ten bezdomny znalazł sposób na ucieczkę, bo z racji na swoją biedę, miał mniej opcji do życia tak jak by żył, gdyby miał dom, kasę, i "normalne" życie, vięc by nie oszaleć z niespełnienia, ucieka w niemyślenie, czemu pośvięca za dużo czasu, i ogólnie to jest podejście niekorzystne, bo moim zdaniem trzeba korzystać z hipermyślenia wtedy, gdy jest warto z niego korzystać, a potem dla równowagi zająć się czymś absorbującym, co pozwoli skupić się na wykonywanym zadaniu, pracy, poleceniu, rozkazie, no viesz, skupić się na czymś fajnym, co pochłania tak, że nie myślisz za dużo, albo wcale, nie analizujesz za dużo albo wcale, jak podczas szaleńczej jazdy rowerem górskim po lesie, gdzie musisz być w tu i teraz, bo inaczej czeka Cię długi proces rekonwalescencji po spotkaniu z nieominiętym drzewem, czy podczas rysowania improvizowanego czegoś co nie viesz czym ma być i co z tego wyjdzie, taki spontan, który kocham, jakby ręka rysuje a ja patrzę się co ona wyczynia, a potem patrzę i łaaaał, ale czad mi wyszedł, wpravdzie nie viem co to jest, ale wygląda super. Nie viem czy mnie rozumiesz, to raz jeszcze. Mamy różne umiejętności jako ludzie, i należy z nich korzystać w sposób w miarę zrównoważony, czyli na takim poziomie, by korzystać z tego jak najbardziej można, ale nie przesadzać, bo wtedy będzie niemiło, i tak na przykład jest takie poviedzenie, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać, na przykład jak pijesz wódkę, to pij jej tylko tyle, ile wystarczy by czuć się fajnie i nie przekroczyć progu, po którym robimy się głupi, prymitywni, nachalni, agresywni, odczuwamy helikopter w głovie i robi się niedobrze na żołądku, i nagle robimy bueeee na dywan, i aby osiągnąć optymalny poziom korzystania z alko czy z czegokolviek, to viadomo, że trzeba odnaleźć go metodą prób i błędów, i pamiętaj, że każdy ma do dyspozycji tyle prób, ile jest mu potrzebne, każdy ma inną ilość i ma inny poziom optymalny, który zmienia się w zależności od biorytmu w danym dniu, czyli jednego dnia wypijesz 5 browarów i czujesz lekki rausz, a tydzien później wypijesz 5 browarów i ledwo chodzisz na czworaka, dlatego w kwestii szukania swojego poziomu nie należy porównywać się z innymi, albo wyznaczać sobie ilości podejść by go znaleźć, bo jak nie zmieścisz się w wyznaczonej sobie ilości, to frustracja Cię zdołuje i będziesz z siebie niezadowolony, że poniosłeś porażkę jako człoviek. Vięc jeśli sytuacja wymaga hipermyślenia, to włączmy je i cieszmy się, że mamy taką umiejętność, ale gdy sytuacja wymaga wychillowania umysłu, to znajdźmy metodę lub metody, które umożlivią nam chill pod kopułą i stosujmy ją/je tak długo, ile jest to potrzebne lub konieczne w danej sytuacji, a jeśli potrzebujemy być skupieni w tu i teraz, na przykład na polu bitwy, to nie możemy myśleć o niczym innym, tylko na tu i teraz, bo chvila nieuwagi bo zobaczysz lalkę na ziemi i pomyślisz o córeczce, która czeka na Ciebie w domu, i przy okazji o żonie i rodzicach, i nie zauważysz, jak zza vinkla gość rzuca Ci pod nogi granat i zamiast wrócić do rodziny, wracasz na tamten śviat, skąd tu przyszedłeś we wcielenie. Te nasze hipermoce to dary, z których trzeba umieć korzystać, ale nikt Nas tego nie uczy, sami musimy to ogarnąć, vręcz nikt ze zwyklaków, że tak ich nazwę, przez te cechy Nas nie rozumie i uważa za idiotów, głuków, niedouków, ... tu wymienić można listę złych interpretacji, bo potrafimy zrozumieć szybciej, bardziej, na takich poziomach, które są zbyt do przodu, za czym ci ludzie nie nadążają, i jeszcze lata miną, gdy dojdą do danych wniosków, albo i nie dojdą, przez co krytykują Nas, obgadują, osądzają, podsumowują, odczuwają niechęć, bo nie dostrzegają dużego w Nas potencjału, gdyż nie mają pojęcia, że można taki potencjał mieć, i na przykład przemyśleć złożoną sytuację w sekundę, co im zajęło by miesiąc rozkminiania w grupie profesorów, ... olać ich, skoro nie vidzą z jakim skarbem mają do czynienia, bo ci, którzy są normalni, ale tak na pravde spoko ludzie, żadne tam śvinie, to docenią wysoką wrażliwość, będą chętnie słuchać co mamy do poviedzenia i korzystać z tego dla dobra, dla własnego rozwoju i poniosą to dalej, bo aby być kimś tak nieprzeciętnym, to trzeba zejść z Nieba, serio móvię, choć brzmi to dziwnie, z Nieba do Piekła na Ziemi, gdzie geniusze postrzegani sa jako odszczepienie od normy, jak kolorowe ptaki pośród szarych ptaków, odmieńcy, mutanci, zajebać go!, zamiast traktować Nas jak ludzi, którzy mogą poprowadzić ten posrany pierdolnik wyżej, ku lepszości, ku viększej mocy, ku śviatłu, ku Niebu. No niestety zeszliśmy tu z myszyn impasibll, do tych upadłych dusz, którym smoła zalała umysły, by pomóc im wznieść się, ale mało kto to pamięta, i nie umiejąc zrozumieć po co się tu do licha urodziłem, człoviek frustruje się, bo nie vie z kim porozmaviać, by wyjaśnił o co tu kurva kaman?!, po kiego grzyba tu jestem?!, za jakie grzechy musze męczyć się w śviecie ludzi durnych, głupich, prostackich, chamskich, wśród pasożytów i całej gamy degeneratów, narcyzów, vielkich uczonych od siedmiu boleści co to autorytetami są, choć gówno rozumieją, i w głębokiej magmie wszechstronnej patologii umysłowej? Przerwa na pavika. hehehe 🤮 Najkrócej móviąc poviem tak: OBOVIĄZKIEM SILNIEJSZEGO JEST POMÓC SŁABSZEMU JAK NAJLEPIEJ SIĘ UMIE. Masz masę talentów, bo nie jesteś zwyklakiem, doceń to, i znajdź sposób, by przestać się nimi chlastać po duszy, tylko by użyć ich w dobrym, szczytnym, konstruktywnym celu. Kumasz? Niech Moc będzie z Tobą, tylko znajdż do niej pilota, by móc sterować jej natężeniem zgodnie z potrzebami. I viesz co, vierzę w Ciebie ziom. Nogami stąpaj po ziemi, ale głowę trzymaj w chmurach. Uśmiechnij się, będzie dobrze. 😇
Nie ma znaczenia czy ludzie mówią że jesteś inteligentny czy głupiec bo itak czas zweryfikuje gdzie leży prawda, oczywiście jeśli masz tzw kręgosłup, bo jeśli nie to czapa
Nie do końca. Jestem świadomy tego, że każdy w jakiś sposób chce być inteligentny, bo to taki trend społeczny. Nie każdy jednak taki faktycznie jest, jak na filmiku. Cecha ludzi wyjątkowych w powszechnym rozumowaniu jest ich rzadkość.
Nie zgadzam się. Tu nie chodzi o to, że ktoś posiada taką cechę, ale ta cecha musi być silna i musi odgrywać dużą rolę. Tak samo jak smutek nie jest depresją, a jak kaszlesz to nie masz gruźlicy. Ale i tak uważam, że to zwykła manipulacja, ponieważ wszystkie cechy się ze sobą kłócą i jest ich jak najwięcej, żeby każdy znalazł coś o sobie.
Pierwszy raz zdaża mi się żeby ktoś dosłownie ujął w słowa moje myśli i problemy które towarzyszyły mi od tak dawna. Niesamowite i bezbłędnie trafione. Dziękuję za odrobinę nadziei w poszukiwaniu normalności
Ja też, nie miałem odpowiedzi na to kim właściwie jestem,teraz wiem czego można oczekiwać od takiego jak ja ,i jak działają moje myśli Dzięki że zrobiłeś o tym film To był cel jeden z największych,by wiedzieć wszystko,a jednocześnie rozumieć tego cel, Miłego dnia
No i wszystko się zgadza. Zawsze myślałam, że inni też tak funkcjonują, bo jak inaczej można patrzeć na rzeczywistość? Jako dziecko widziałam, ze odbiegam od innych, zawsze miałam poważniejsze myśli w głowie. Często mam wrażenie, nawet już w dorosłym życiu, że ludzie dookoła mnie są jacyś tacy mało uważni, a nawet tępi, robią wszystko na odwal się i w ogóle jak można pewnych rzeczy nie kojarzyć ze sobą, nie wiązać wydarzenia A z wydarzeniem B? Jak z kimś rozmawiam, to domyślam się co powie w 2 i 3 zdaniu. Często mówię skrótami myślowymi, pewne rzeczy uważam za oczywiste, tj. domyślne i teraz rozumiem, że inni mają prawo nie nadążać za moim myśleniem. Z drugiej strony, to wcale nie pomaga w wymyśleniu jak sobie poradzić z tym fantem.
Ja mam problem z chodzeniem do psychologa. Nie jestem pewien, czy terapia ma sens. Rozważając jakiś "problem" często wpadam w monolog, rozkładam go na czynniki pierwsze. Skutkuje to ciągłym wyprzedzaniem psychologa w analizie, tym samym pozbawiając go trochę jego funkcji. Często moja analiza kończy się poniższym stwierdzeniem psychologa, parafrazując "większość ludzi nie myśli na tak głębokim poziomie jak ty" albo potwierdzeniem tego co powiedziałem jakimś faktem naukowym. Nie jestem pewien czy taka terapia ma sens. Choć są też tego plusy, podczas rozmowy (czasami monologu) uwalniam swoje myśli, co sprawia, że nie odczuwam aż tak tego obciążenia emocjonalnego, mogę dać upust swoich myśli, w końcu nie mam zbytnio z kim o tym rozmawiać (Przetrzymywanie swoich myśli może być niezdrowe, powoduje napięcie emocjonalne). Mam też częste wrażenie, że to co mówi psycholog, jest oczywiste (np. nauka na błędach jest czymś pożytecznym, człowiek jest istotą stadną, ważna jest autoironia itp., its). Nie twierdzę, że jestem osobą nadinteligentną. Przekazuje jedynie wam moje doświadczenia. Zresztą, jestem ciekaw, czy ktoś z was było/jest w podobnej sytuacji. Nie próbuję się wywyższać. Szukam jedynie rozwiązania tego problemu, może ktoś z was miał podobne doświadczenia.
Mam tak. Czasem jak mam ciężkie uczucie z którym nie potrafię sobie dam rady to prowadzę właśnie monolog z taka osoba w duchu i jej wszystko wyrzucam . Ja również uważam, że chowanie w sobie emocji prowadzi do złych rzeczy jak m in nerwice itd. Nieraz mam tak że pomyślę coś a dana osoba za parę sekund powie to samo dokładnie w tych samych słowach. Nie wiem intuicja czy deja vous
@@akffe2102 "Przewidywanie" tego, co powie dana osoba bywa okropne. Mam problem z doborem przyjaciół - większość moich rówieśników jest dla mnie zwyczajnie nudna. Może właśnie przez tą schematyczność. Rozmowy dla mnie często są pewnego rodzaju odwaleniem roboty. Zdarza sie, że znam jej przebieg już po kilku słowach.
mialam tak samo, musialam z kims porozmawiac o tym co mysle, wodze i czuje az kiedys pani psycholog zapytala kto kogo tu terapeutyzuje no i za jakis czas zrezygnowalam z posiedzen. zaczelam zapisyswac wszystko co przezywam piszac pod nazwa "Listy do Ciebie", bardzo pomaga.
@@akffe2102 A najgorszy jest dla mnie small talk. Ciągły teatrzyk, działanie według "skryptów" - nie lubię tego, jednak wiem, że jest to często niezbędne.
Jak zobaczyłam miniaturkę to myśle sobie, że to na pewno nie o mnie, że to filmik o ludziach z bardzo wysokim IQ, ale jak usłyszałam na wstępie to się myliłam. Jeszcze miałam nadzieję że nie ale z każdym punktem to było coraz bardziej o mnie. To właśnie ja, niezdecydowana, za dużo myśląca. Mam momenty w moim życiu że coś mi się udaje lepiej niż innym np. jakiś test, ale częściej jest tak że robię wszystko dużo gorzej niż inni. I to prawda czasami się wstydzę używać takich ,,mądrych" słów. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad sensem życia moim i wszystkich ludzi i nad problemami wobec których jestem bezsilna i było mi przez to bardzo smutno. Teraz przestałam się tak bardzo przejmować nie moimi sprawami bo uznałam że tylko sobie szkodzę a nic dobrego to nie da i czuję się lepiej.
ja zas nei potrafie ciagle musze wychodzic do ludzi ciagle sie zachowije i analizuje co ta osoba chce uslyszec ode mnie co mam zrobic by nikt nie spojrzal na mnie krzywo albo nie pomyslal ze jestem jakims dziwakiem jednoczesnie jak z kiims romzawaiam czuje jego emocje doslownie czuje co chce powiedziecw jakim nastroju jest albo co mogl pomyslec po tym co powiedzailem zauwazam rowniez ciagle jakies szczegkly mimika gestykulacja w sesnie moze nie ciagle moze przesadzam i wszystko sobie wmawiam aczkolwiek wiem ze jesli ktos sie skrzywi albo cos to to zauwaze nie wiem tylko czemu zawsze mowia ze nie ale to po co ta mina moze nie jestem nadintelignenty a nadchory albo przewraazliwiony ciagle
Cześć, na wstępie chciałem napisać, że jest to bardzo dobrze wykonany, pouczający materiał. Sam nie jestem do końca pewny czy jestem osobą nadinteligentą, ale muszę powiedzieć, że wszystkie cechy które zostały tu wymienione, są częścią mojej osobowości, także zaczynam mieć podejrzenie, że tak w istocie jest. Opiszę tu może jak to u mnie się przejawia. Przede wszystkim, nieustannie czuję presję społeczeństwa i otaczającego mnie świata, co prowadzi do jednej nieustannej myśli: Muszę być idealny żeby świat i ludzie wokół mnie akceptowali. Drugą taką rzeczą która jest dla mnie uciążliwa, są nieustające kompleksy, powracające i znikające co jakiś czas. Każdy wokół mówi mi, że jestem przystojnym nastolatkiem a ja nie mam ochoty patrzeć nawet w lustro, bo to co w nim widzę mnie dobija. I nie chodzi tu o to że wszystko w moim wyglądzie jest dla mnie odrzucające, po prostu cały czas widzę w sobie niedociągnięcia, które za wszelką cenę chcę poprawić ale nie mam pojęcia jak. Na początku myślałem, że jestem po prostu zakompleksionym gówniarzem i po jakimś czasie mi to minie ale wciąż widzę w swoim wyglądzie potencjał, który nie wiem jak wykorzystać. Napewno też czuję się w pewien sposób odosobniony, tak jakbym szedł innym torem życia niż każdy. Często też gubię się we własnych myślach i "wizjach" przyszłości ktore zawsze mnie dobijają bo widzę ich milion na raz. Faktycznie jest tak, że często przejmuję się losem innych sto razy bardziej niż swoim. Faktycznie potrafię szybciej myśleć niż moi rówieśnicy, choć czasami tak bardzo próbuję wybiec w przyszłość, że sam się w niej gubię i popełniam dużo błędów. Parę moich ostatnich lat życia faktycznie wyglądało tak, że obwiniałem innych za swoje błędy, choć ostatnio mocno nad tym pracuje i staram się brać każdą moją pomyłkę na klatę. Ostatnio bardzo lubię też być sam na sam z przyrodą, po prostu sprawia mi to dużą frajdę. Podkreślam jeszcze raz: Nie mam pojęcia czy jestem osobą nadinteligentą ponieważ żaden specjalista nigdy mi tego nie określił, a sam nie posiadam wiedzy merytorycznej, żeby takie określenie sobie przypisać ale JEŚLI (podkreślam jeśli) nią jestem to muszę przyznać że życie dla takich osób jest bardzo wielkim ciężarem i nieustannym naciskiem od samego siebie. Książkę napewno przeczytam, może dowiem się czegoś więcej.
wydaje mi sie ze osoby nadinteligentne raczej same dochodza do wniosku po obserwacji niz reakjicze strony srodowiska nie wiem szczerze czuje sie ze tyle mam oroblemow na glowie jednoczesnie wiedzac ze te problemuy sa blahostka a jednoczesnie wiem ze ich nigdy nie rzejde czyje ciagle sile bezsilnosci nei wiem naprawde jak mam sobie pomoc czekam na psychologa yolo bo nie wiem czy sam sobie wmawiam to wszystko czy to we mnie jest problem czy w we wszystkich innych czy ogolnie w nas sam sie zastanawiam nad tym jak moge cos osiagnac czemu praca musi byc PRACA GDZIE SIE MUSISZ SPOCIC jakbysmy wszyscy nie mogli sobie opomagac ciezko mi sie odnalezc w codziennosci kiedy ona jest raz ze nudna a dwa ze strasznie depresyjna nie potrafie powiedzic jak ludzie potrafia i lubia takie zycie uwazam ze sstac mnie na wiecej a czasami ze ejstem do niczego nie uwazam sie sza nadintelignenta ale wiem jedno ma mtak rozszczepiona osobowosc ze ciezko mi powiedziec raz mnie zalewa gniew raz sczescie raz ropzacz wszystko tylko z powodu jakis mysli ktore tylko sie pojawiaja jak tylko znajde chwile bezczynnosci i spokoju i do tego jestem na tyle lewiwy e ciagle to objawiamXD
stary wiem co czujesz, daj znać czy od czasu tego komentarza coś się zmienilo. Nawet czytając co piszesz widać taką otwartość umysłu gdzie nie szufladkujesz się sam a próbujesz odkryć siebie i znajdować odpowiedzi na własne pytania i przemyślenia co uważam za wartościowe
Niestety, 12/12. Sporo już w sobie przepracowałam, ale kręgosłup tego zostanie ze mną już do śmierci. Fajnie jest czuć więcej, ale nie w świecie pełnym potworów. Fajnie jest rozumieć więcej, ale przykro, kiedy nie ma z kim o tym.. Fajnie jest czytać ludzi, ale przykro, kiedy widzisz fałsz. Fajnie jest rozumieć emocje, ale to trudne, kiedy rozumie się je wszystkie dookoła. Fajnie jest być bystrym, pomysłowym, ale smutno, kiedy kogoś tym urażasz.. Fajnie jest mieć sporo wiedzy, ale przykro kogoś nią drażnić... Samotność, taka wewnętrzna, niezależna od zaludnienia domu, czy sąsiedztwa... Bywa przepięknie. Bywa nieznośnie.
Inteligentna osobą nie powinna sie sama taka nazywać. Świadomość siebie i swoich wad noe powinna na to pozwolić. Szyderczo reaguję na osoby, pyszniące sie tym, ze tak siebie określają. Kefynie inni, patrzący boku ludzie, moga tak nazywać. Nie my sami. Bynajmniej nie powinniśmy, moim zdaniem… jeśli jefnak jest sytuacja, ze tzw. Szpanowanie wiedza czy jak to tam można nazwac, to część dawnej osoby, jej jestestwa, to nie widzę problemu w tym, ze taka osoba sie dzieli wiedzą. Inni to interpretuja inaczej, negatywnie co powinno spowodować u ocenianej osoby, wyjrbanie jaj na błędne zinterpretowane cechy tej osoby.
@@loverofemptiness2672 eee nie bo jak jakas osoba ma dowody na to że jest inteligentna to nie moze o tym powiedziec? Bo szarakow zapiecze tylek? xdd dobre (nie mowie o sobie zeby nie bylo :o)
@@loverofemptiness2672 uwielbiam cytat z jednej z książek Anthonego De Mello: "- Jesteś tak dumny ze swojej inteligencji. Jesteś jak skazaniec, dumny, że jego więzienna cela jest taka obszerna." Swoją drogą polecam książki Anthonego De Mello. Wielu ludzi, którzy opierają swoją wartość tylko lub głównie na inteligencji jest bardzo ograniczonych. Nawet nie dostrzegają, że są w celi, którą sami w głównej mierze zbudowali i jakie ograniczenia im to stwarza.
Wyliczam sobie te punkty na żywo w trakcie słuchania. 1. Tak, mam - ciągle próbuję coś idealnego zrobić, jednakże bez efektów. W głowie jestem kimś wielkim, ale... po prostu się nie da 2. Może trochę. Dobra, jednak zdecydowanie, ciągle mam dylematy 3. Tak, zdarza się. 4. Jak coś ciągle robię, to tak - mam. 5. BARDZO. Ale to zawsze prawda, że to wina innych. 6. Zdarza się, może nawet często. Czuję się wielki, ale tylko w myślach 7. Nie wiem, serio. Naprawdę różnie się dzieje. 8. Mam coś takiego. Autentycznie 9. Uwielbiam sobie rozplanować albo rozpamiętywać. 10. Najgorzej w nocy, zaraz przed snem - myśli mi się dosłowne kotłują podczas nocnych rozmyślań. 11. Nie powiedziałbym - chociaż, z drugiej strony... uwielbiam sobie w myślach jeździć po innych. A także wszystko kontrolować. 12. Właśnie lepiej, jak jestem sam ze sobą. Może dlatego, że jestem introwertykiem? Podsumowanie - chyba nie jest ze mną za dobrze. Dla pomocy: moje szacowane IQ: przedział 115-118
Ale to chyba też nie jest konkretny wyznacznik, tylko przykład w ogóle narzekactwa. Bo narzekanie np. na rząd, politykę, to że urodziłem się na złej planecie, czy coś tam jeszcze kompletnie innego, może łączyć się też z innymi cechami. Chyba.
Ja jestem zarówno mądry, jak i szczęśliwy. Po prostu jestem stoikiem i odnajduje szczęście raczej w spokoju niż bezmózgich rozrywkach. Można powiedzieć, że jestem trochę egoistą, gdyż nie robię nic co nie sprawiłoby mi przyjemności, a jest częścią prymitywnych zabaw, np. nie chodze na dyskoteki, bo obojętne mi to, ale czuję się szczęśliwy kiedy słucham w domu muzyki takiej jakiej chce.
Mam 11 z tych cech dumanie o przyszłości I myślenie o przyszłości nie pozwala mi tworzyć w teraźniejszości jest to strasznie męczące bo tak naprawdę nie żyje tylko egzystuje tułajac się między tym co było A tym co może być. Dzięki za film, może mi pomoże
Ja to nazywam "podróżą po światach rownoleglych". Podróżujemy miedzy sytuacjami, tematami, ludźmi, itp. Latamy w calym spektrum widzialnego i wyczuwalnego świata, zahaczamy tam, gdzie inni się boją, scalamy sobą skrajnosci wlasnie przez tą biegunowość owego iniwersum. Nasza odoba scala zlo i dobro, tadosc i smutek, glupote i madrosc, itd itp… inni nie maja tam wstepu. Umysłowo więc i fizycznir są niezdolni do takich eskapad. Nasuwa to wniosek, ze ewolucja w pewnym momencie zrobiła psikusa i częściowo poszła innym kierunku niz reszta… Zaznaczam przy tym, kolejny raz (więcej napisałem w swoim komentarzu), że nie poczuwam sie ku temu by określać siebie tego typu (nadinteligentny) przymiotnikiem. Wrecz przeciwnie. Zbyt wiele widzę w sobie a to, co widzę, skreśla mnie z grona ludzi posiadających tą cechę (bardziej zespół cech)
W punkt. Nawyk udawania głupiego przeszkadza mi w codziennym życiu. Niby znam 2 języki obce i mam 21 lat ale ta ambicja, oraz nadwrażliwość paraliżuje i przez to nie mam stabilizacji. Fajny filmik, zmusił do refleksji. Pozdrawiam :)
@@aMazingdancer już jest lepiej ;) wypracowałem sobie zdrowe nawyki. Pozwalam sobie na błędy. Pożegnałem perfekcjonizm. Skupiam się na rozbudowie Inteligencji emocjonalnej. Powiem szczerze, to jest ciekawy temat.
Dziękuje Ci za to! Nigdy nie będziemy szczęśliwi! Jest to przekleństwo! Niby umiesz żyć w tym świecie i się odnajdywać, ale … oszukujesz siebie. Nie umiesz. Ludzie cię denerwują ta swoją powolna natura, brakiem podejmowania dużego ryzyka, samotność, kiedy masz wokol siebie nawet super ludzi, porażka….
Największym problemem ludzi nadinteligentnych, czy nadwydajnych mentalnie, jest samotność. To jak bycie orłem, gdy musisz siedzieć zamknięty z kurami w kurniku. Bycie nadinteligentnym w otaczającej nas rzeczywistości po prostu nie ma sensu. Każdy chce być lubiany, kochany i akceptowany. Rozumiany. To podstawowe potrzeby kazdego człowieka. Nadinteligentnego zwłaszcza! Gdy rodzi się dziecko i okazuje się, że jest inne, nieprzeciętne, mocno wystaje ponad normę, cały świat przyjmuje sobie za priorytet, zeby udowodnić takiemu dziecku, że w tym świecie nie ma dla niego miejsca. Począłszy od rodziców, przez rówieśników, nauczycieli, na współpracownikach i szefie w pracy skończywszy. "Jesteś za dobry dla nas, jestes intruzem, nie pasujesz do nas, zazdrościmy ci, nie chcemy cię tu!" Człowiek nadinteligentny jest skazany na noszenie masek przez całe swoje życie. Musi się pod nimi ukrywać, aby w ogóle przetrwać. I marzy tylko o tym, by pewnego dnia mógł je wszystkie zdjąć, wyrzucić i choć przez chwilę moc być sobą.
dla mnie te punkty to wygląda bardziej, jak opis osoby z dwubiegunówką, nastolatka z burzą hormonów, albo neurotyka nadwrażliwca. Ewentualnie osoby z wysoką inteligencją ale emocjonalną, którą wysoka empatia i introwertyzm wpędza w lęki i depresję. I raczej trzeba im psychologa, albo nawet psychiatry. Wszystkie osoby bardzo inteligentne, które znam i znałam były bardzo egoistyczne i skupione na sobie, zafiksowane na punkcie wiedzy. Nadwrażliwi , ale tylko na swoim punkcie. Nie daj borze, ktoś urazi ich ego, skrytykuje, albo nie współczuje, gdy się osmarka. Na pewno nie płakałyby nad psem, kotem, czy człowiekiem, jeśli mógłby posłużyć im do osiągnięcia naukowego celu. Tak , jak ich partnerzy, czy dzieci są tylko dla zaspokojenia ich potrzeb: życiowych, finansowych, seksualnych itp.. . Dlaczego takie osoby bywają samotne? Bo nikt z nimi nie wyrabia. To tyrani. Zresztą historia wielkich umysłów to potwierdza. Podobnie jest z artystami. Natomiast testy IQ to tylko zestaw obrazkowych zagadek na logiczne myślenie. Jak krzyżówki. Przećwiczysz klikanaście tego typu testów,, zrozumiesz schemat zadań i możesz wyjść z IQ 180. To żaden miernik ludzkiego potencjału umysłowego, tym bardziej, że ludzie bywają ukierunkowani w wielu różnych dziedzinach, a nie tylko w myśleniu logiczno - matematycznym. A geniusz? No cóż zazwyczaj objawia się tym, że ktoś potrafi pomyśleć wbrew logice i wtedy powstają najlepsze koncepcje.
@kris wie Chyba chodziło o 'przynajmniej' zamiast 'bynajmniej', bo w takiej formie jak to napisałeś wychodziłoby, że wiedza zabija, ale jej nadmiar już nie, ponieważ słowo 'bynajmniej' jest zaprzeczeniem, a patrząc na wcześniejszą treść Twojego wpisu, raczej nie taki miałeś zamysł 😉
@kris wie Pewnie nie ma sprawy, wolałem zwrócić uwagę najdelikatniej jak umiem żeby zaraz nie zbiegli się jacyś polonistyczni gramatycy z hejtem, bo przecież każdy się może pomylić, najważniejszym jest zwyczajnie to zauważyć i nie brnąć w to dalej na oślep, również Pozdrawiam 🙂
@kris wie Oczywiście, ja w żadnym stopniu nie odnosiłem się do ogółu wypowiedzi, z którą praktycznie w pełni się zgadzam, odnosiłem się tylko do znaczenia tego jednego konkretnego słowa, które było użyte w innym kontekście niż reszta wypowiedzi, także cieszę, że się zrozumieliśmy 😄 do usłyszenia.
Nie żebym uważał się za jakiegoś geniusza cechy osoby ponadprzeciętnie inteligentnej i fakt, ciężko mi się żyje, czuje się tak cholernie niezrozumiany, samotny, mam problemy psychiczne, egzystencjonalne, również cierpię na overthinking, mam wiele ciekawych, niebanalnych zainteresowań i talentów, pragnę wiedzieć wszystko choć wiem że to niemożliwe co strasznie mnie przytłacza. Nie rozumiem innych ludzi, oni nie rozumieją mnie, moich zainteresowań, sposobu myślenia, podejścia do życia, humoru. Nie chcę nikogo obrażać ale jak dla mnie zachowują się prymitywnie, zaś dla nich ja jestem dziwakiem. Moja rodzina również mnie nie rozumie, a mnie denerwuje to, że oni nie widzą pewnych rzeczy, a tłumaczyć tego nie ma sensu- zareagują agresją lub źle mnie zrozumieją i wyśmieją. Zdaje sobie sprawę z tego, że wiele ludzi uważa się właśnie za tą ''inteligentną elitę''. Ale w moim przypadku coraz bardziej przekonuje się że nią jestem. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę być bałwochwalczy dla siebie. Ehh ciężko jest tak żyć... Sam muszę się izolować nawet od bodźców i wiedzy bo za bardzo mnie to wciąga, zaczynam myśleć zbyt dużo, łapię doła i zataczam błędne koło... Dostrzegam piękno i różne ciekawe zależności tam, gdzie przeciętny człowiek nie dostrzegłby nic. Tak bardzo chciałbym mieć koło siebie choć jedną osobę podobną do siebie która mógłbym zrozumieć i która mnie by zrozumiała. Byłoby wspaniałe. Moglibyśmy stworzyć tak piękną, głęboką, szczęśliwą relację. A tak, czuje się jak Ebenezer Scroodge w przedszkolu. W moim otoczeniu nie mam nawet szans, warunków i czasu na rozwój siebie, swoich zainteresowań, samoświadomości. Muszę dostosować się do tej zasranej średniej a nawet do ludzi poniżej jej. Tyle chciałbym zrobić, dowiedzieć się, otoczyć się ludźmi podobnymi do mnie. Ale to niemożliwe. Chyba zacznę pisać piosenki lub wiersze o tym jak się czuje. Choć na to też zbytnio nie mam czasu. Całe dnie mam zawalone jakimiś nieistotnymi pierdołami, rutyną, głupimi ludźmi i czynnościami których nie chce, ale jestem zmuszony wykonać, a te czynności które chciałbym wykonywać nie mogę. Spokój psychiczny daje mi chyba tylko moja wiara i wysoko rozwinięta świadomość dotyczącą rzeczywistości, świata i życia. Powiecie że to bzdury, że świadoma osoba dostrzega głównie bezsens, niedoskonałość, niesprawiedliwość i cierpienia tego świata. Tak, to prawda ale tylko jeśli chodzi o to jedno krótkie, materialne wcielenie, nie biorąc pod uwagę całości tego jak to naprawdę wygląda z tym wszytkim. Ale to temat na oddzielny komentarz, a raczej coś więcej niż tylko komentarz. Wiem, że dużo wiem, ale jednocześnie wiem że nic nie wiem. Mądra osobę poznamy wtedy, kiedy zda ona sobie sprawę z ogromu swojej niewiedzy. Wszytkiego jednak umysł ludzi nie jest wstanie ogarnąć i nie ma na to czasu, taka prawda. Przez to że jestem jaki jestem mam problem z życiem, ludzie uważają mnie za dziwaka, że jestem wiecznie przymulony, smutny, nieogarnięty, szydzą ze mnie, śmieją się, co jeszcze bardziej mnie wkurwia. Mam różne dziwne, nieprzyjemne stany psychiczne i nienawidzę ich za to co robią w stosunku do mnie, ale tłumaczyć im tego nie ma sensu to tak jakby kobyle tłumaczyć kodeks prawny. Ale na chyba szczęśnie nie mam depresji, potrafię się jeszcze cieszyć i śmiać(najczęściej sam do siebie, tylko ja siebie rozumię) ale owszem częste wahania nastrójow tak, popadanie ze stanu euforycznego do okropnego dołka. To wszytko tak niespradliwe... Osoba przeciętna ma najlepiej, osoba ponadprzeciętna jest skazana na niezrozumienie, wyśmianie przez przeciętną większość, brak możliwości rozwoju, problemy psychiczne i wiele innych...... Ale to wszystko tylko na chwilę, tu na ziemi. Wszytko jest na swoim miejscu....
hmmmm przeczytałem wszystko... uwaga dam ci dobrą"radę" -----zakaceptuj to ----tak ! nie masz innego wyjścia i to jest ok. Naucz się (masz czym) aby nie manipulując innych zdobywaj przestrzeń wkoło siebie --abyś mógł latać... pozdrawiam cie :)
1. Niedoścignione ideały 2. Skupia się na losie innych 3. Jest naiwna i łatwowierna 4. Odczuwa entuzjazm i energię 5. Narzeka na wszystko 6. Miewa momenty wszechmocy 7. Dostosowuje swój poziom dojrzałości do sytuacji 8. Wypiera w sobie to co przeszkadza 9. Ciągle żyje w przeszłości lub przyszłości 10. Ciągle niedopasowany i intensywnie myślący 11. Ma jasność umysłu 12. Odczuwa lęk Ile Wam wychodzi?
Mi wyszły praktycznie wszystkie cechy, ale z tego tytułu nie uważam, aby to było rzetelne źródło informacji. Wiele cech rzekomej osoby nadinteligentnej wskazuje na przejawy różnych chorób i zaburzeń osobowości, w tym nerwicy lękowej.
Niezbyt mi się podoba ten film. Osoba inteligentna jest świadoma mechanizmów, które sprawiają, dlaczego czuje się w taki, a nie inny sposób, co na tym idzie jest w stanie poniekąd je kontrolować, bądź rozumie ich przyczynowość. Samorozwój jest kluczowy, a większość tu opisywanych cech sugeruje stagnacje.
Dziękuję! Wyjaśniła mi jedna z tez, której nie zrozumiałam, bo z założenia wydaje się być sprzeczna. Niezależnie nie zgadzam się z tezą, iż osoba wysoko inteligentna ( tak to nazwę) przerzuca odpowiedzialność za swoje porażki na innych. Jest , jak powiedziano bardzo sprzostrzegawcza, więc przychodzi moment , iż zauważa, że porażka wynika z decyzji podejmowanych przez nią samą, a nie przez wpływ otoczenia. Kwestia jest zaakceptowanie tego faktu, a zmiana punktu widzenia powoduje, że stają się ludźmi szczęśliwymi. Uderzająco sprzeczne jest także istnienie tych osób w chwili obecnej i ciągłe życie przeszłymi zdarzeniami. To jest możliwe tylko w teorii kwantowej, a ta nie przekłada się tak wprost na nasze funkcjonowanie.
Bardzo lubię słuchać Twoich treści i odnoszę z nich sporą korzyść. Masz łatwość przekazywania wiedzy, a to jest prawdziwie cenna umiejetność:) Dziekuje! 🙏
Jako osoba nadinteligentna, osiągnąłem swój pewnie już 10 sukces, a dopiero od roku nauczyłem się jednej rzeczy która mnie wyciąga z tego. Widzę wszystkie swoje niedociągnięcia w pracy, ale nie martwię się nimy na 100% tylko 50%... choć teraz robię projekt, i chce go wyciągnąć na 100% sick, dobra lete dalej... a przypomniałem, sobie, bo ten proejkt jest do portfolio, bo chcę się przebranżowić. :D Lecze się skutecznie z pracocholizmu, problem tylko taki, że zioła usypiają mnie od 22 w nocy budzą 6 rano... to przełom - najwcześniej chodziłem spać o 00 50 przez ostatnie 15 lat. Kolejny problem, zaraz wraca Sativa :D 17:14 - Poczucie bezsilności, nie musi akurat zdarzać się tylko w sferze zawodowej, bo tak mi się wydaje sugeruje ta plansza. Jest jeszcze życie prywatne, i kasa którą się zarabia w pracy, która jest wymażoną... no i wreszcie, czwarta opcja, to dążenie do spełnienia marzenia pracowania w zawodzie wymażonym w dzieciństwie - mam nadzieję, że to będzie mój ostatni etap w tym szalonym pościgu... a w zasadzie podróży...
Może to dziwnie zabrzmi, ale zawsze czułem się inny od wszystkich, większość cech w tym filmie oprócz 3 i 5 dokładnie mnie cechują a szczególnie wrażliwość i jasność umysłu, nieustanne analizowanie innych osób i znajomość ich nawet jeśli nigdy z nimi nie rozmawiałem ani nie miałem okazji się zapoznać. Z jednej strony fajnie być tego świadomym, że jesteś inny(w pewnym sensie lepszy), ale z drugiej bardzo ciężko żyje się z tymi cechami. Bycie szczęśliwym stanowi nie mały problem, gdyż za dużo człowiek o takich cechach rozmyśla nad dosłownie wszystkim i się nie potrzebnie przejmuje. Kto ma tak podobnie jak ja ten za pewne zrozumie o co mi chodzi.
Życie takie to serio ciągły ból pewien nie polecam nikomu oraz pozdrawiam wszystkich którzy wiedzą o czym mówię, zdobycie wartości które w tym świecie nie są szanowane oraz rzadko co po prostu mówi się o nich, ludzie którzy ciągle rozważają myślą oraz czują się że nie są w tym wieku co powinni lub co gorzej wiedzą jak bardzo czuć to wszystko co się dzieje jak byśmy byli nie w tym świecie trochę innej wizji trochę innego spojrzenia chociażbym nie wiem jak chcieli dobrze to i tak świat pokazuje że jest okrutny i po prostu nie pasujemy tutaj z naszymi myślami strachem oraz chęcią wartości dobrych a nie materialnych i złych
Król Salomon był bardzo inteligentny. Miał rozeznanie i szeroką wiedzę. W Biblii znajdują się dwie księgi jego autorstwa. Przysłów Salomona oraz Kaznodziei. W 1 rozdziale a wersetach od 16 do 18 napisał. " Wtedy pomyślałem sobie, zdobyłem wielką mądrość większą niż ktokolwiek przede mną w Jerozolimie. Moje serce posiadło ogromną mądrość i wiedzę. Bez reszty poświęciłem się poznawaniu mądrości głupoty i szaleństwa. Takie zajęcie też jest gonitwą za wiatrem. Bo wielka mądrość przynosi wielką frustrację Tak iż ten kto pogłębia wiedzę pogłębia ból. " INTELIGENCJA POZWALA DOSTRZEC NIESKOŃCZONOŚĆ DRZWI W LABIRYNCIE WIEDZY. POZWALA POŁĄCZYĆ NIEKTÓRE FAKTY I STWORZYĆ PEWIEN OBRAZ, ORAZ UŚWIADOMIĆ SOBIE ŻE ON NIGDY NIE BĘDZIE KOMPLETNY. CHCIAŁOBY SIĘ WSZYSTKO DOPIĄĆ NA OSTATNI GUZIK ZNALEŹĆ IDEALNE WYJAŚNIENIE. TYMCZASEM WYDAJE SIĘ TO NIEMOŻLIWE. CIĄGLE POJAWIAJĄ SIĘ NOWE DANE. NIEKOŃCZĄCA SIĘ ANALIZA I CIĄGLE NIEZADOWOLENIE Z EFEKTÓW. TO RZECZYWIŚCIE JEST FRUSTRUJACE. ALE CHYBA NAJGORSZA MOIM ZDANIEM RZECZ TO UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA LUDZI. DOSTRZEGANIE Ich nastrojów kłamstw. Itp. Zapamiętywanie tego wszystkiego łączenia poszczególnych elementów w całość i...... ZRESZTĄ SZKODA PISAĆ. SALOMON PO PRZEANALIZOWANIU MNÓSTWA FAKTÓW DOSZEDŁ DO NASTĘPUJĄCEGO WNIOSKU. Badałem jedną rzecz podrugiej rzeby dojść do jakiegoś wniosku, ale nie znalazł) em tego czego wciąż szukałem Kaznodziei 7:27. I na koniec konkluzja Salomona Kaznodziei 12:13. Boj się prawdziwego Boga i przestrzegają jego przykazań. Ponieważ właśnie to jest obowiązkiem człowieka. Bo prawdziwy Bóg osądzi każdy czyn, w tym także ukryty, czy dobry czy zły. Pozdrawiam wszystkich
Ludzie nie lubią inteligentnych osób. Jestem "marudą" dla innych całe życie. Dlatego trzeba grać, a to męczy, bo nie jesteś sobą. Jak jesteś słabym aktorem to ludzie wyczuwają i stajesz się "dziwny" dla innych. Swego czasu mieszkałem przy ruchliwym skrzyżowaniu. Wyczuwałem kolizje oraz wypadki na parę godzin przed ich wystąpieniem na tym skrzyżowaniu. Wystarczyło, że popatrzyłem i słuchałem jak ludzie dzisiaj jeżdżą w tym miejscu. Są takie dni i takie miejsca, w których zbiera się "zła energia" lub jak kto woli naukowo, szereg niekorzystnych wydarzeń w odpowiedniej sekwencji. Wypadek w pewnym momencie jest nieunikniony. Widzę takie rzeczy i nie mówię nikomu, bo jak to robisz to zostajesz "świrem". Po latach zacząłem się ograniczać. O świecie i jego zawiłościach dumam sobie w samotności. Internet w tym pomaga. Kiedyś połykałem książki. Dzisiaj połykam treści z internetu.
Ja to bym na twoim miejscu sam do tego doszedł, poza tym moim zdaniem ludzie bardzo inteligentni powiedzmy 130 iq q górę nie są wrażliwi wręcz odwrotnie Ale osoby np 110 iq lub 120 mogą być bardziej wrażliwe
@@orze8140nie zgodzę się, z badań prowadzonych na członkach mensy wynika że ludzie z iq 130+ są średnio bardziej wrażliwi. Warto dodać że wrażliwość to nie jest bycie miłym
Dziękuję, mam wszystkie cechy tu wymienione ,myślałem,że coś że mną jest B.zle ,może jestem nadwrazliwa.Widze,że to coś gorszego,bo składa się z wielu cech ,które posiadam i utrudnia bardzo życie.😪😘😘
Po obejrzeniu filmu, do którego link przesłała mi siostra z dopiskiem: "to o tobie!", podałam go dalej mężowi. Czułam się bardzo skrępowana tym, że ośmieliłam się pomyśleć o sobie, jako jednej z osób nadinteligentnych, ponieważ mam o sobie raczej kiepskie zdanie. Mąż tuż po skończeniu seansu zamówił mi książkę, przekonany o tym, że ten problem mnie dotyka. Jestem w połowie lektury i wciąż mając wątpliwości co do swojej natury, postanowiłam zaglądnąć do sekcji komentarzy. Liczyłam chyba na to, że znajdę same odpowiedzi w stylu: to o mnie, każdy tak ma itp. Tymczasem wygląda na to, że niestety większość komentujących naprawdę nie rozumie jakim balastem na co dzień jest ten specyficzny sposób postrzegania świata. Baaaardzo dziękuję za zarekomendowanie książki, myślę, że ja i moi bliscy przeczytamy ją kilkukrotnie i mam ogromną nadzieję, że mi pomoże. ❤️
Cześć, super, ze napisałaś. Mam pytanie odnośnie książki. Czy jej lektura coś Ci dała? Jeśli jesteś nadinteligentna, to pewnie czytanie czegokolwiek do czegoś Cię zainspiruje :) ale nie o tym mówię, czy autor(ka?) podaje jakieś sposoby lub przykłady żeby sobie lepiej radzić z tymi cechami? Ja już się godzę z nimi, ale chciałabym sobie życie nieco uprościć :D Wydaje mi się, że dostrzeganie wszędzie tak wielu niuansów sprawia, że ciężko nam się zgodzić na myślenie schematyczne i stad tyle trudności. Jednak do przetwarzania tych wszystkich informacji trzeba dużej ilości energii i dbania o to żeby jej poziom nie spadał drastycznie. Zastanawiam się, czy kupić tą książkę. Ciekawa jestem Twojej opinii :)
Taaak, to jest dosyć trudne żeby rozmawiać bez ogłupiania siebie z rówieśnikami... Moja wiedza prawie zawsze ich w jakiś sposób irytuje, a dłuższe i głębsze wypowiedzi drażnią. Ale znajduje się dla nich zastosowanie - kiedy ktoś w klasie ma zły dzień albo się z kimś pokłóci, to zazwyczaj bliscy przyjaciele tych osób zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, bo sami nie potrafią tak dobrze zrozumieć drugiej osoby. To w każdej kwestii obusieczny miecz tak naprawdę... Po naszej stronie stoi, na którą stronę miecza będziemy woleli patrzeć ^^
O ja mam taką dewizę życiową: „błogosławieni nieuświadomieni”, ale mnie to zawsze przerażało bycie głupią, ale potem dojrzałam do tego i odpuściłam, wszak głupi ma szczęście. Osobą nadinteligentną nie jestem. I całe szczęście.
nie istnieje coś takiego jak sukces. sukces jest tylko wyobrażeniem. Zawsze następuje etap "po", w którym okazuje się, że jest inaczej, niż sobie to wyobrażano.
Dziękuję Ci za ten film i za tą wspaniałą książkę, którą wytłumaczyła mi samą siebie bo do tej pory nie rozumiałam nawet własnych myśli w całym moim życiu, a ta książka opisuje krok po kroku kim się stawałam. Jestem dopiero na 3 rozdziale i do tej pory w niczym się nie pomyliła. Zna mnie od podszewki. Od dziś to moja instrukcja obsługi samej siebie ❤❤❤
Jako żart ok, ale warto wiedzieć, że statystyka mówi nam iż jest to błedne przekonanie. Jeśli zdefiniujesz ludzi niedointeligentnych jako mających inteligencję poniżej średniej a nadinteligentnych jako mających inteligencję powyżej średniej to w dostatecznie dużej grupie badanych ludzi niedointeligentnych, używając twojego terminu, i nadinteligentnych, używając terminu z filmu, procentowo będzie dokładnie tyle samo, co można zobaczyć na rozkładzie normalnym inteligencji. Przykład: pl.wikipedia.org/wiki/Iloraz_inteligencji#/media/Plik:IQ_curve.svg Innymi słowy w każdym społeczeństwie jest praktycznie tyle samo mądrych co głupich.
Od razu powiem, ze właśnie jestem takim człowiekiem. Po prostu w pewnym momencie dochodzisz do wniosku, ze lepiej jest być samemu i dla własnego zdrowia psychicznego lepiej nie robić tego, co jest najbardziej korzystne (nie dostosowywać się w żaden sposób do społeczeństwa). Bo wbrew pozorom korzystniej jest budować na prawdzie niż na korzyści. Lepiej tez zamienić wrażliwość na zasady. Puentując osoba tego typu może znaleźć ukojenie w bezemocjonalnym analityczno-syntetycznym rozumie (ja znalazłem), a korzyść sprowadzić do uczciwej pracy na roli gdzieś na wsi, tj. gdzieś, gdzie możesz być aktywny w możliwie najbardziej niezależny od systemu i społeczeństwa sposób.
1. ✔️ Niezadowolenie z porażek rośnie w miarę sukcesów 2. ✔️/❔ 3. ✔️ 4. ✔️/❔ 5. ✔️ 6. ✔️ 7. ✔️ 8. ✔️/❔ 9. ✔️ 10. ✔️ 11. ✔️/❔ 12. ✔️/❔ Większość się zgadza, ale to niewiele znaczy, bo mogłem właśnie paść ofiarą efektu horoskopowego, a na dodatek 13. Nie są szczęśliwi ❌ Wiadomo nie zawsze jestem szczęśliwy, ale mam wrażenie że jestem na ogół szczęśliwszy od reszty świata.
10 lat temu,sam bym na to nie wpadł. Kiedyś to się nazywało teoria spiskowa. Ale byko wiadomo, ze przyjdzie ten czas, że to co jest normalne, zrobią nienormalnym, i vice versa. Brawo! Ty.
W związku z tym, że mam zdiagnozowany zesp. Aspergera i znam swój iloraz inteligencji mogę się odnieść do tego filmu na swoim przykładzie. Trochę się napisałem, dlatego w niektórych punktach gdzie nie uważałem dadatków za konieczne napisałem "tylko" twierdzące "tak". 1. Nie do końca, raczej chodzi o to, że taka osoba osiąga swoje cele, ale w wyniku osiągania kolejnych to sukcesów stawia sobie nowe, trudniejsze wyzwania. Ma niepochamowany głód sukcesu, bardzo często stawiając sobie za cel coś bardzo trudnego do zrealizowania, bo oprócz tego, że osiągnęła sukces w seriach x,y i z to woli osiągnąć sukces w serii k dlatego, że zadanie x1 nie różni się nazbyt od x0 i zaczyna być nudne. Choć przedstawiłem to w systemie 0-1 to i tak wszystko zależy od osobowości, ale mniej więcej da się wydedukować o co tak na prawdę chodzi. Niemniej jednak należy pamiętać, że osoba z wysokim IQ to też człowiek i jak znajdzie swoje powołanie w serii h to zrobi wszystko, żeby ją zgłębić. 2. Dla mojego przypadku kompletna bzdura, mój znajomy który również ma bardzo wysoki iloraz inteligencji myśli tak samo. Tutaj nie ma się czym przejmować, tzn. Sami świata nie zmienimy, dodatkowo ja jak i mój znajomy najzywczajniej mamy podejści darwinistyczne. Jeżeli ktoś jest na tyle głupi aby wbrew powszechnej wiedzy wsadzić widelec do kontaktu to po prostu na to zasługuje. Inteligencja logiczna w dużej mierze zabija empatię. Bo jak mam współczuć komuś kto wszedł do klatki z wygłodniałym lwem i został zjedzony? Bardziej niż ludziom współczuje zwierzętom które są "torturowane" przez innych ludzi. 3. Kinda true 4. Tak jak w pierwszym, wszystko zależy od osobowości, choć to prawda, kocham programować, czytać, projektować, bawić się z grafiką komputerową, uczyć się itd. W życiu miałem na prawdę multum hobby którymi się ekscytowałem i potrafiłem włożyć w nie mnóstwo czasu i energii, ale po prostu po jakimś czasie część z nich mi się znudziła. Jedyna rzecz która mnie nie nudzi to nauka i odkrywanie tego czego jeszcze nie potrafię. 5. True, tyle że tak jek wcześniej wszystko zależy od osobowści, to co zostało przedstawione na filmie to typowe zachowanie osobowości psychopatycznej. Jeżeli ktoś jest racjonalny to wie, że jak zawalił semestr nauki to jego wina. Niemniej jednak to przez to, że 90% społeczeństwa to idioci, nasz świat obecnie wygląda tak jak wygląda i to właśnie przez to, że reszta jest nierozumna ja ponoszę konsekwencje. Takie krótkie przedstawienie jak to naprawdę wygląda. 6. Prawda nic dodać nic ująć. 7. Całkowita prawda. Można to nazwać fałszywością, ale ja nazywam to roztropnością. 8. Prawda, to w zasadzi rozszerzenie do bycia kameleonem. Robię identycznie, nigdy tak na prawdę nie jestem wyluzowany bo zawsze działam na wyuczonych schematach które w danej sytuacji dałyby najlepszy możliwy rezultat. 9. Prawda, ciągłe analizowanie co się może stać, z jednej strony to dobre bo zawsze się możesz przygotowac na pewną sytuację. Jednak myśląc w taki sposób można też łatwo wprowadzic się w depresje. Takie ciągi myślowe potrafią trwać nawet godzine-dwie albo nawet więcej i odciągać od właściwej pracy. 10. Prawda. Nic dodać nic ująć. 11. Prawda i to się łaczy z punktami 7 oraz 8. Dobieranie zachowań kalkulując jak ta osoba na to zareaguje, sprowadza sie to do manipulacji :) 12. Tak, ja nienawidzę okazywania emocji, sam nienawidzę o nich myśleć bo dostrzegam pewne rzeczy których zmienić się nie da, ergo jest to kompletnie bez sensu i tylko niszczy człowieka. Starałem się w miarę krótko i obrazowo roszerzyć pewne punkty, które uważałem za zbyt płytko poruszone lub nieco błędnie (przynajmniej dla mnie) na filmie przedstawione.
Pięknie napisałeś. Mój kolega jest intyligentny ponad przrzecietny, kiedyś chciał aby zauważony go w domu to pielęgnowal w sobie wirusa aby mama więcej mu poświęcała czas, był to czas kiedy mógł być w kręgu zainteresowania przez tą chorobę która pielęgnować w głowie, wszyscy myśleli że to poważne, do czasu kiedy zadzwonili do jasnowidza który odkrył problem i wszystko się dobrze skończyło. 😂
Dziękuję Ci za ten film! Niestety zaliczam się do tego grona osób i mam nadzieję że jak przeczytam tą książkę to nauczę się z tym jakoś normalnie funkcjonować 😉
Świadomość, moim zdaniem to jest słowo klucz, określenia nad inteligentny - jako człowiek inteligentny mogę odebrać to jako zniewagę czy inną krzywdę, gdyż brzmi to jak nadczłowiek, co więcej przeciętna osoba raczej wewnętrznie interpretuje to jako czynnik stresowy i to skutkuje agresywną postawą :D człowiek 'nad wyraz inteligentny', ma przede wszystkim ogromną świadomość swojego, jak to się mówi tzw. Ja, oraz wszystkiego w koło. Nauka bardzo ewoluowała w ostatnim czasie w tym kierunku, jest dużo materiałów o wielu przełomowych odkryciach i dokonaniach.. Polska też w tym świecie nauki po części istnieje ;) polecam się rozejrzeć w ramach przykładowo wydłużonego czasu spędzonego w domach przez SAMI WIECIE KOGO.. nie wolno wymawiać xd
12/12 i przy większości bym wykrzykniki wstawił, jakby słowo w słowo kim jestem, jak myślę, co czuję... Ciężko jest czasami, czasami jest fajnie ale nigdy nie jest spokojnie 😕
Wypunktowałeś mnie w każdym punkcie. Myślałem ze tylko ja jestem tak dziwny ale widzę ze jest takich wielu. Przed tym filmem wiedziałem ze inteligentny człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy,ewentualnie spełniony w jakiejś części. Bardzo fajny material
gowno prawda, jak jestes inteligentny to czasem nawet nie wiesz jak a sam sie niszczysz warunki w jakim sie wychowujesz i twoje otoczenie ma ogromny wplyw a jak dopadnie cie brak pewnosci siebie jestes w dupie totalnej i jak nie polapiesz sie ty/ ktos z otoczenia i nie wyjdziesz to masz depresje i powodzenia dalej
@@beatabonin4131 tak szczegolnie jak dorastasz i nie znasz wszystkich stron tego swiata sie polapiesz ... myslisz ze inteligentny czlowiek to pelnoletnia osobA? jako dziecko jak jestes odilozowany juz sie zaczyna problemy w rodzinie wzloty i upadki wszystko sie kumuluje ale ty nie zrozumiesz tego ehh
@@beatabonin4131 ten caly filmik nie jest skierowany do inteligentnych tylko do masy ludzi by falszywie mysleli ze to o nich :D bo sa podane informacje gdzie wiele osob z roznych grup spolecznych sie z nimi utozsamia inteligentni to widza a tak pozatym pamietaj jedno Inteligencja rozni sie od wiedzy oraz inteligencja moze objawiac sie w rozne sposoby
Dziękuję, bo od teraz zamiast odpowiadać gdy widzę w danym przypadku choć cień sensu będę mógł się ograniczyć do "poczekaj, wyślę Ci z domu taką fajną animację" ;) A do punktu 11, a dokładnie "prześwietlania innych" - to mogę dodać z własnego doświadczenia, że ludzie przynajmniej podświadomie czują się niekomfortowo (może poza wieloletnimi bliskimi znajomościami) przez setki grzeszków, sekrecików, udawania, itd.
Z tym smutkiem i zyciem w przyszlosci lub przeszlosci mozna sobie jakos poradzic, nauczyc sie technik medytacyjnych, studiowac filozofie, nauczyc sie zyc swiadomie w swoim ciele (co nie jest takie oczywiste jakby sie wydawalo) itp itd. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze faktycznie wiekszosc ludzi nigdy cie nie zrozumie, i jako taki czlowiek musisz sie serio nauczyc wypowiadac w ten sposob zeby do ludzi dotarl twoj tok myslenia, bo operujesz tyloma ideami i skrotami myslowymi, ze czasem nawet w najprostszych sprawach jest ciezko sie porozumiec. Albo gdy myslisz, ze osoba ktora miales za rowna sobie, szczegolnie bliska twojemu sercu, okazuje sie glupsza, bardziej uparta, zamknieta na wiedze i ogolnie mniejszego charakteru niz ci sie wczesniej wydawalo, dla tych ktorzy nie nauczyli sie ze rozczarowanie jest czescia zycia, jest to zazwyczaj straszny cios. Osoby ktore marza o spelnionym zwiazku uczuciowym, predzej czy pozniej musza pogodzic sie z tym, ze moga takiego nigdy nie zbudowac, bo po prostu nie bedzie z kim. Mozna sie jednak nauczyc z tym wszystkim zyc, i malo tego, zyc naprawde godnie i pieknie, i ze to dla kazdej z tych osob bedzie to znaczylo co innego, nie ma to zadnego znaczenia
W Sensie - raczej sobie zdajemy tylko ciągle mamy takie przekonanie że w tym kraju nic z tego nie zostanie wykorzystane z powodu jaki stanowią głupki rozmieszczone po decyzyjnych stanowiskach.
W rok dowiedziałem się więcej o sobie, niż przez całe życie. W całym swoim życiu szukałem słów w jaki miałbym siebie opisać. Najpierw dowiedziałem się że jestem nadmierny mentalnie. Następnie że jestem wysoko wrażliwy, zawsze jak ktoś mówił że jestem wrażliwy, odbierałem to źle i zamykałem się w sobie. Teraz opisujesz mnie jako nadinteligentnego. Robiłem kiedyś test IQ, miałem właśnie te 130. Potwierdziło się później w psychotestach, które robiłem do pracy. Egzaminator odradzał mi bym robił prawo jazdy kat C. Chciał bym poszedł się kształcić dalej. Nie wiem co mam robić. Pójść do psychologa czy dalej żyć w taki sposób..
Z drugim punktem się nie zgodzę, albo może zgodzę tylko częściowo. To działa do czasu. W końcu okazuje się, że jednak to skupianie się na losie innych musi iść przez bardzo gęste sito. W końcu człowiek staje się sceptykiem, bardzo ostrożnie podchodzi do takich relacji. W każdej relacji, sytuacji, momencie powtarzam sobie słowa naszego nowożytnego wieszcza - Łony - "przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość". I to polecam jako credo każdemu inteligentemu człowiekowi.
Ludzie ze mnie żartują jakąś ty nie zdecydowana, naiwna, dziecinna a ja po prostu jestem empatą i przejmuje się losem świata. Wydaje mi się, że mogę być osoba "nadinteligentną" ale ja raczej jestem szczęśliwa.
Najbardziej inteligetne osoby to te ktore kieruja sie intuicja, czyli maja tak zwany szosty zmysl. Nie wiadomo skad wiedza co sie stanie, co czujesz, co myslisz...
Prawie wszystko się zgadza... Jestem tu pierwszy raz ale zostanę tutaj chyba na dłużej... Treści proste i zrozumiałe dla typowego zjadacza chleba... Leci subik i lapka
Dziękuję że Jesteś ❤ niewiem czy jestem nadinteligentna , 12 cech wow . Twój kanał jest drugim ogromnym darem od Wszechświata , który w idealnym momencie, daje mi podpowiedzi Kim Jestem Z całego serducha dziekuje, że zaistniałeś w moim świecie na drodze do mojego uzdrowienia❤❤❤ moja wdzieczność jest ogromna, wiec powiem do usłyszenia z calego serducha każdej chwli cudownej Tobie życzé,,,😊❤ Jd,,,,,
Nieskuteczność w podejmowaniu decyzji, nijako mija się z pozostałymi. A nawet im zaprzecza. Natomiast strach, jest wyuczoną formą postrzegania nierzeczywistości jako rzeczywistość. Gdyż strach, to nic innego jego jak zdradzicielska odmowa współpracy ze strony zrozumienia. I czym mniejsze oczekiwanie zrozumienia, tym bardziej wyolbrzymia nieznaną, dręczącą przyczynę. A więc niezrozumienie nie może wynikać ze zrozumienia. Natomiast podejmowanie decyzji wynikających ze zrozumienia teraz, tworzy przyszłość. Skoro widzę dalej, to wiem co powinienem zrobić. ( No chyba że zakres pomniejsza się przez przyczyny) Natomiast szczęście jest efektem ubocznym świadomej uwagi, gdy świadoma świadomość śpi. Jest efektem ubocznym nieświadomej świadomości.
Hmm... w mojej opinii cechy przedstawione w filmie to w większości cechy osoby, która ma problem z wyrażaniem i rozumieniem własnych emocji, a tutaj próbuje znaleźć przyczynę/usprawiedliwienie w podejściu: jestem zbyt inteligenty żeby być szczęśliwy. Ale czy na pewno? Najserdeczniej polecam książkę Hawkinsa Technika Uwalniania w temacie emocji i znajdywania ich pozornego źródła w rzeczach zewnętrznych. Można w niej znaleźć naprawdę wszystko. Myślę, że nawet samo przeczytanie, bez wykonywania ćwiczeń, podnosi stan życia emocjonalnego i pozwala bardziej świadomie i z większą radością spojrzeć na siebie.
Punkt pierwszy, myślę że oprucz zmysłów można by dodać wiedzę zasłyszaną, wiedzę wyuczona, intuicję, wiarę w szczęscie, domniemane logiczne myślenie, np samopoczucie, poczucie komfortu, bezpieczeństwa, coś co jest domniemaną prawdą
Nie wiem czy jestem nad inteligentny, wiele cech pasuje do mnie, ale wydaje mi się że zadko bywam smutny, z wiekiem nie dociągnięcia mnie mało obchodzą, inni i nie sprawiedliwość mnie mało interesują, punkt 3 Perfect do pewnego stopnia bo historie o ludziach przestają mnie wzruszać gdy tylko zaistnieje nutka fałszu albo głupoty, wszechmoc, tak często, dojrzałość i dostosowanie - codziennie, nie muszę być lubiany ale głębokie przemyślenia teraz już tak, kiedyś nigdy na głos, a to że być głupim zawsze się opłacało to prawda, ale ja nie mogę zbyt długo w tym trwać i to często mnie gubi, 10 odżucam wiele rzeczy a detale lubię poznać do glebnie żeby być perfect, ciągle obserwuje ludzi, to jest męczące w sytuacji gdy zauważę cos rażącego człowiek staje się skreślony, idealizm to lubię, monumentalizm, niezlomnosc, cechy które są tylko w mitach np superman jest moim ulubieńcem, chciałbym znać kogoś takiego jak on ale nikt do tej postaci nie pasuje ,, Lęk to często... Paraliżuje mnie natychmiast taki fakt że z góry wiem że czegoś nie wiem, wiem że za mało wiem w jakiejś dziedzinie i czegoś nie umiem i nigdy nie będę w stanie się tego nauczyć , inni wchodzą gdzieś, są w jakiejś sytuacji i nie myślą jak się coś skończy, po prostu pełny luz, ja nie. muszę od razu przeanalizować, po przemyśleniu mogę np stwierdzić że dam radę, wtedy wiem że jestem zwycięzcą czuję wszechmoc, co tam urząd albo jakąś instytucja, gorzej z zaprojektowaniem wizytówki, albo malowaniem obrazu, przerysowanie jest łatwe nawet czegoś trudnego decyzja nad czymś nowym trwa długo, jeżeli stwierdzę że coś jest mi nie potrzebne to nigdy się tego nie nauczę, np czegoś z matematyki albo fizyki gdy się czymś zainteresuje, interesuje się tym latami np wizerunkami asyryjskich bogów chociaż to już mnie nudzi. Ten temat mnie zainteresował, nad inteligencja. I będę się tym interesował do puki nie stwierdzę że reszta faktów które miał bym poznać są zbędne i nie istotne, gdy mi wystarczy uzyskana wiedza wrócę do swoich innych pierwotnych zainteresowań takich które tkwią od dziecka jest nim świat przyrody, filozofia, ezoteryka. Jeszcze jedno barwa głosu chyba dla mnie ma znaczenie, myślę że gdyby ten głos z wideo byłby inny mógł bym się nie zainteresować w ogóle tym tematem
Od kiedy bycie malkontentem i, o zgrozo, zrzucanie winy na innych, jest oznaką ponadprzecietnej inteligencji? Brak autorefleksji i analizy swoich zachowań wiąże się z czystą głupotą..
Ile Ci wyszło cech na 12? Jakby co, to książka jest tutaj: bit.ly/nadinteligentniksiążka
Ja mam kłopoty jeżeli chodzi o sferę uczuciowa. Prawie nigdy w kwestii uczuciowej nie jestem wyluzowana. Mój chłopak wręcz przeciwnie,pani która nas połączyła powiedziała ze myślę za dużo i za dużo kieruje się inteligencja.
Slyszalam wczesniej o tym ze są ludzie którzy myślą zbyt logicznie i przez to im w związkach nie wychodzi. 🤔
Jutro mam psychologa.
O bosh juz mam 9 :c 😥 co mam zrobić....😞
Bycie osoba która narzeka to moje drugie imię. Wiem kiedy zachowywać się dojrzale a kiedy dziecinnie, mam tez mądry umysł, od nastolatki taka jestem. Za gimnazjum i podstawówki łatwo było mnie sprowokowac czyms glupim, teraz jest inaczej. I czasami się wymadrzam, oczywiście ze to irytuje niektorych. Dlatego tez trudno mi mieć kolegę a mam chłopaka który tez bywa nad inteligentny ale umie zachowywać luz.
Wydaje mi się że osoba inteligenta nie jest szczęśliwa ponieważ dostrzega jak wiele rzeczy nie ma sensu
Inteligentna osoba nie uzależnia swojego szczęścia od nikogo i niczego, dlatego to, że coś nie ma sensu nie ma na jego szczęście żadnego wpływu. Poza tym coś co nie ma sensu dla jednego dla kogoś innego ma sens.
@@nomtbg no i sam sobie zaprzeczasz tytułowi który sam wymyśliłeś to jest szczęśliwy czy nie bo palnoles teraz xd
@@mariogamerplaygameworld3771 inteligentny, świadomy siebie człowiek jest zawsze szczęśliwy, niezależnie od sytuacji i okoliczności. Jego szczęście nie zależy od nikogo i niczego. Nie wiem czy dość jasno to napisałem?
@@nomtbg
Są na tym świecie rzeczy bezapelacyjnie bezsensu.
@@Antubis7 jakie?
Czytalem te książkę z 1.5 roku temu. Kupiłem bo czuje się obcy w tym świecie i na pewno nieszczęśliwy. Byłem w mensie z wynikiem IQ 156+ i szybko się wypisałem, bo uznałem, że tylko doją kasę z ludzi. Książka pomogła mi się lepiej zrozumieć, ale też i dostrzec, że nie jestem sam. Ciagle czuje się samotny jak diabli a mam rodzine z dziecmi. Szczęścia ciągle szukam i choć to smutne bo nie wierze, ze moge je miec, to idę dalej po ten wymazony ideał szczęścia dla siebie choc wiem, ze na prozno. "Nadinteligencja" moze wydac się czyś wspaniałym, dla mnie to jest koszmar wprowadzający w liczne problemy, jak chocby depresja czy samotność. Tak samotność choć mam przyjaciół i rodzinę.
Spoko książka.😅
Chyba opisałeś jak to naprawdę wygląda i zobacz jak mało łapek😂 a samotność w tłumie bliskich osób to nic fajnego... Albo jak coś zauważysz, zachwycisz się i szukasz z kim się podzielić
@@paweldylewski Dzieki. Jeden komentarz a zrobil mi dzien :)
@@Thunder-zn9tx 😉
Mi wyszło że mam 30 ajkiu. Myślę,że mam mniej. Im człowiek głupszy tym szczęśliwszy 🎉🎉
a np zwolnienie i cieszenie się z małych rzeczy tu i teraz? Dzieci uczą tego :) Dbać o swój mały świat. Dodać to tego rezygnację z oglądania wiadomości, fb, tiktok.
Siedzimy w tym bólu wszyscy razem ;)
I nagle wszyscy stali się nadinteligentni hmm...
Dlatego nie nalezy szukac materialow o tej tematyce na TH-cam, poniewaz, kazdy kto tworzy tego typu materialy, tworzy je w taki sposob ,aby odbiorcy po obejrzeniu takiego materialu, sami czuli sie ponad srednia spoleczenstwa.
To nieprawda. Bardzo inteligentni ludzie wcale nie muszą mieć IQ ponad 130 itd, wiele takich ludzi własnie nie odczuwa szcześcia i bardzo ciężko im to doświadczyć, bo widzą bardzo wiele czynników w świecie, ktore ich nie zadawalają, próbują ciagle wiedzieć więcej, analizują dużo.
Tak, szukanie takich filmów to jest łechtanie ego i nic poza tym. Kto tu nie przeszedł żeby się nie dowiedzieć jaki to on nie jest nadinteligentny niech pierwszy rzuci kamień
Hah, dokładnie
Jeżeli utożsamiają się z osobą nadinteligętną powinni iść do psychologa i wykonać odpowiednie testy tak jak to powiedział autor filmu
Jeśli ktoś wpisał się w kilka cech na poziomie kilku dziesięciu procent, i uważa się za taka osobę to jest w będę, i dobrze o tym wiesz. Nie wywołuj sensacji i zainteresowania komentarzem, bo na każdym temat można w ten sposób się wypowiedzieć.
Jedną z gorszych rzeczy jest mieć surową świadomość mechanizmów działających na tym świecie, bo nie ma już tajemnicy i tego czegoś szczególnego chowającego się za niewiadomą. Wszystko staje się spłaszczone i wiadome. Chodzi mi o takie mechanizmy jak np. mechanizmy przetrwania, rozrywki, humoru, miłości, zależności, zarabiania pieniędzy i kryjącymi się za tym wszystkim motywami itd. Możnaby było wymieniać długo. To samo wiąże się z zadaniem pytania pod Twoim filmem "Ile Ci wyszło cech na 12?..."
Trzeba się naprawdę pilnować i wyłączać ze zbyt intensywnego analizowania, które czasami przychodzi automatycznie i łatwo, aby móc się cieszyć życiem w prostej formie i odczuwać radość. W innym wypadku można cały czas zadawać sobie pytanie "po co robić coś tu i teraz" jak jest to nieznaczące w szerszej lub innej perspektywie życia.
Już dawno wyłączyłem się z pogoni za dużą wiedzą i wykorzystywaniem własnych umiejętności intelektualnych na dużą skalę, bo widziałem, że było to niebezpieczne w wielu aspektach mojego życia. W moim wypadku wybieram mądrość życiową ponad wiedzę i inteligencję i czuję, że tak jest najbardziej optymalnie. Dążenia do optymalności nie potrafię się wyzbyć.
Masz racje mam te same wnioski , lecz nie moge się tego pozbyć , jak tobie się to udało? Moze masz jakies rady . Oglądając nowy film/serial/piosenke nie mogę się poprostu nacieszyć bo już analizuje i widze dlaczego to i to zostało powiedziane w tym miejscu i jakie ma przynieść to efekty itd. mozna wymieniac i wymieniac takie sytuacje . Szczególnie to boli jak widzisz jak inni się poprostu dobrze bawią a ty nie możesz bo siedzisz w swojej głowie i bardziej zauważasz ''co dało taki efekt '' i automatycznie staje sie to niczym ważnym. Nie wiem czy ktoś rozumie o co mi chodzi.
Mi ta "przypadłość" najbardziej przeszkadza w relacjach międzyludzkich, zwłaszcza z tzw. normalnymi ludźmi. Przez to, że potrafię przejrzeć wszystkich na wylot, raz dwa wyłapać wszelkie ściemy, manipulacje, sztuczne maski, mechanizmy psycho-społeczne i intencje oraz bez problemu obalić wszelkie bezsensowne głupoty, które wychodzą z ich ust, to ani ja nie potrafię wytrzymać z nimi, ani oni ze mną.
A co do zgłębiania wiedzy - też sobie na długi czas odpuściłam, bo źle to na mnie wpływało, ale w końcu zaczęło mi tego intensywnie brakować. Tylko że teraz robię to na własną rękę, bez uczelni i wykładowców (bo panujący tam system i ograniczenia, schematycznie rozumujący i uczący wykładowcy oraz masa obecnych tam debili strasznie mnie irytowało i nie pozwalało się swobodnie rozwijać).
Ogólnie łatwo się smucę i/lub irytuję wszystkim, zwłaszcza ludźmi, bo za dużo widzę, za dużo czuję i za dużo rozumiem, i faktycznie, jestem w związku z tym małą roztrzęsioną kupką nieszczęścia, która już pewnie będzie żyć i umierać w samotności. Nie zabiłam się jeszcze chyba tylko dlatego, że paradoksalnie mam w sobie sporo takiej prostej, dziecięcej radości życia, która pomaga mi się pozbierać nawet z najgorszego psychicznego piekła.
@@ewag2748 Dokładnie tak . Rozumiem cię świetnie , nie mam tu co dodać mam wręcz identycznie . Mógłbym napisać to samo , kontakty międzyludzkie się fatalnie spłycają a samotność się powiększa . Tylko pytanie jak z tym walczyć ?
@@wiktorm1478 Szczerze mówiąc ja nie wiem czy jest sens z tym walczyć. Prawie 30 lat swojego życia zmarnowałam na próby "dostosowania się", żeby zadowolić otoczenie. I wiesz co? I tak i tak zawsze czułam się wyobcowana, zawsze ludziom coś nie pasowało, a przede wszystkim ja w głębi siebie czułam, że jestem w niewłaściwym dla mnie miejscu. Aż przyszedł jakiś czas temu taki moment, że coś we mnie pękło - już nie byłam w stanie dłużej udawać i walczyć na siłę ze swoją naturą. Odcięłam się od ludzi i dzięki temu zaczęłam się wreszcie naprawdę rozwijać i wykorzystywać swoje zdolności. I odkąd zaakceptowałam i polubiłam siebie i dostrzegłam ile dobrych rzeczy może wyniknąć z tego, kim jestem, automatycznie przestało mi zależeć na przynależeniu i byciu powszechnie lubianą i akceptowaną. Jasne, czasami samotność jest bolesna, ale jak potem sobie uświadamiam, że dla mnie relacje z innymi oznaczają konieczność udawania i zdradzania samej siebie, to za każdym razem dochodzę do wniosku, że w takim razie wolę być sama.
@@wiktorm1478 co do Twojego pierwszego wpisu, to myślę, że rozumiem o co Ci chodzi. Mnie się udało wyzbyć tego do tego stopnia, że nie ciąży mi już to w życiu, tak jak kiedyś.
Co do analizowania piosenek, filmów, seriali, to nauczyłem się to wyłączać, przynajmniej na czas kiedy spędzam go z innymi, lub kiedy chciałbym się po prostu dobrze bawić. Tak żeby starać się tym cieszyć bez zbędnego obciążania umysłu w tym właśnie momencie. Nastawiam się wtedy świadomie na odbiór i staram się nie zakładać poprzeczki oczekiwań za wysoko, chyba, że to co oglądam czy słucham to naprawdę ogromny gniot. Wtedy po prostu to wyłączam, lub się z tego wyłączam i zajmuję myśli czymś innym. Bardzo cenię sobie czas spędzony z innymi, dlatego jestem w stanie zaakceptować rzeczy poniżej własnych standardów i być/bawić się w środowisku, które na co dzień nie jest moją bajką. Życie jest bardzo zróżnicowane i staram się doświadczyć wielu jego płaszczyzn. Daje mi to też coś co jest dla mnie bardzo ważne - perspektywę.
Dojście do pewnego etapu, kiedy potrafię wiele spraw i sytuacji kontrolować wiązało się z wieloma rzeczami. Pierwsze i najważniejsze to poznanie samego siebie. Myślę, że każdy z wpisujących komentarz pod moim wpisem już siebie samego bardzo dobrze zna, lub ma do tego poznania duży potencjał. Wynika to właśnie z umiejętności logicznej i intuicyjnej analizy oraz często wysokiej inteligencji emocjonalnej. Następnie trzeba podjąć decyzję, żeby samego siebie z całym swoim potencjałem, bagażem doświadczeń oraz ograniczeniami zacząć naprawdę szanować i zacząć dokonywać wyborów dla własnych korzyści, a co za tym idzie także dla korzyści innych, gdyż czując się ze sobą dobrze, jesteśmy w stanie pomagać innym bardziej efektywnie,, o ile nas to w ogóle interesuje.
Postanowiłem uprościć swoje życie. Tak więc między innymi nie oglądam telewizji, a co za tym idzie nie karmię się negatywnymi emocjami i treściami pochodzącymi z wiadomości, oraz nie wchodzą do mnie destrukcyjne treści z reklam, które oczywiście dążą do urabiania ciebie jako konsumenta, a żeby było to efektywne, bardzo często muszą cię ogłupić lub wykonać "gwałt" na twojej psychice. W skrócie pranie mózgu z bardzo negatywnymi konsenkwencjami nie do uniknięcia. Każda taka treść zostaje gdzieś w umyśle zapisana i ma wpływ na to jak się czujemy. To samo dotyczy się "ogłupiających" treści z głupich programów rozrywkowych itd. Oglądam filmy i seriale z serwisów filmowych takich jak np. Netflix, ale są to treści uprzednio przefiltrowane pod moje standardy, gdzie nie ma reklam, wiadomości oraz przypadkowych natrafień na ogłupiający program. Dążę do upraszczania życia na wielu płaszczyznach, bo więrzę, że jest to dobra droga w świecie "nieograniczonych" możliwości, które mogą życie za bardzo komplikować. Jeśli czuję, że zajmuję się zbyt wieloma sprawami, to w miarę możliwości odcinam się od kilku z nich, tak żeby wszystko dało się ogarnąć na przyzwoitym poziomie. Wybieram najważniejsze aspekty.
Widząc jak przesadne analizowanie rzeczy wpływało na moje życie (ile niekorzyści mi to czasami przynosiło) postanowiłem ukracać analizę i rozmyślanie nad czymść zbyt długo i zamieniać to na decyzję, działanie i doświadczanie. Jest to jeden z aspektów, który wcześniej negatywnie wpływał na moje życie, kiedy bardzo często bardzo długo nie potrafiłem podjąć decyzji w wielu sprawach, bo widziałem temat całościowo z wielu perspektyw i zapewne szukałem idealnego rozwiązania, lub analizowałem coś niepotrzebnie. Zrozumiałem, że szybsza decyzja i podjęcie działania, a następnie nauka z doświadczenia i konsekwencji jest dużo bardziej efektywne od wiecznej analizy i szukania idealnego rozwiązania.
W skrócie, świadome wyłączanie rozmyślania i analizy na rzecz doświadczania momentu i działania często bardziej fizycznie niż mentalnie, daje u mnie dużo większe zadowolenie z życia, efektywność i balans, który jest też dla mnie bardzo ważny.
Mam nadzieję, że nie odbiegłem za bardzo od tematu. Mam sporo do napisania, a już mniej na to czasu :)
Wytłuszczanie cech osób inteligentnych sprawia, że ludzie zaczynają widzieć siebie jak super hiper, więc tylko się dowartościują. A ja tam wolę cytować: „wiem, że nic nie wiem ”, bo na poznanie świata mamy za mało czasu. Nie wiem, czy kiedykolwiek ktoś odczuł coś takiego, ale czasami mam wrażenie, że bycie człowiekiem to za mało, doba to za krótko.
To ja mam problem z wyborem studiów, najchętniej bym "liznął" każdego tematu po trochę - Ale od tego mam internet.. zagłębić się w temat to by było coś. Ale studiowanie kilkudziesięciu kierunków by się tragicznie skończyło :D
@@joejoseph9868 Idź na Architekture, tam jest wszystkiego po trochu. Matematyki, fizyki, mechaniki, filozofii, socjologii, prawa, sztuki, historii, biologii, w zależności jaką sobie potem pracę inż/mgr wybierzesz możesz się zagłębić w inne dziedziny - projektując stadion w sport, szpital w medycynę, więzienie - system więziennictwa itp itd. Nie musisz zostawać architektem, wielu absolwentów architektury poszło w innych kierunkach - Bagiński animacje, Karpiel Bułecka - muzyka, Beksiński - malarstwo. Dobre studia dla kogoś kto nie do końca wie co chce w życiu robić. Pomalujesz sobie, porzeźbisz liźniesz po trochu ze wszystkiego i może po 5 latach metodą eliminacji będziesz wiedział gdzie iść dalej. Drugi sposób idź do pracy a ze studiami poczekaj parę lat.
@@piotrsternadel283 o dzięki za odpowiedź.(: Nie patrzyłem w ten sposób na architekture, może to być właśnie ten kierunek dla mnie. Co do pracy - pracowalem na czarno od 15rz, od 17 na zleceniu, teraz od dwóch lat na umowę o pracę. Pracując raczej jako pracownik fizyczny (rozbiórka lamp samochodowych, kontrola jakości wyrobów z tworzyw sztucznych, coś tam szlifowałem, spawalem, lutowalem, kładłem instalację elektryczna, uszylem rozdzielnice teraz składam pompy ciepła) więc troszkę liznąłem tematu. Najlepiej czułem się kładąc instalacje, składając pompę ciepła (praca z 'kabelkami') a teraz tak patrząc na to w sposób przedstawiony przez Ciebie to "hej, przecież architektura=budownictwo=elektryka" (: Dzięki wielkie za pomysł (:
jesli bredzisz pan "wiem ze nic nie wiem" to faktycznie gowno pan wiesz bo nawet niepotrafisz pan cytowac fragmentu obrony sokratesa prawidlowo a jedynie powtarzasz pan brednie jakie w szkolach sie opowiada!
"wiem co wiem i wiem czego nie wiem a wam sie tylko wydaje ze cos wiecie a w rzeczywistosci gowno wiecie!"
Dlatego ludzie wymyślają różne religię i wierzenia
Natura skutecznie ochroniła mnie przed posiadaniem cech ludzi nadinteligentnych. Teraz, mogę upijać się szczęściem, misternie hodowanym w ogrodzie niedostatku inteligencji.
Poza tym, fajny filmik.
Cześć. Nie podejrzewam że cierpisz na niedostatek inteligencji. Masz prawdopodobnie szczęście być w normie.
@@JakubWendt tak, też tak myślę. Mam szczęście
ten opis cech jest jakiś spaczony, jakby robiony przez współczesną kobietę po lewicowym uniwerku
@@ja_mcitonie zawracaj sobie nim głowy
Tak mam od wczesnego dzieciństwa.
Dużo prawdy,czasem się czuje źle,kiedy nie mogę pomóc każdemu,kto tego potrzebuje.
Muszę zmuszać się , by myśleć o sobie ,bo o siebie trzeba dbać . Widzę,że bardzo się różnie od przeciętnych ludzi .
Życie ,często bywa dla mnie trudne .
Cóż,taki krzyż .
Malgosia
Kiedyś wyświetlił mi się filmik gdzie bezdomny odpowiadał na pytanie "Jak być szczęśliwym? " Zawsze tego typu gadki motywacyjne po mnie spływały, bo łatwo jest mówić uniwersalne rady i mądrości, ale żadna z tych osób nie bierze pod uwagę tego jakim człowiekiem jesteś, jakie masz określone cechy, zachowania, w jakiej sytuacji się znajdujesz i jakie masz możliwości. Ta jednak była inna, bezdomny mężczyzna powiedział w wielkim skrócie, że żeby być szczęśliwym należy tak zagospodarować swoje życie, żeby nie mieć wolnego czasu na rozmyślanie. Po obejrzeniu tego aż przeszły mnie ciarki, bo wiedziałem, że jest w tym ziarno prawdy, ale nie satysfakcjonowała mnie wizja takiego życia. Zacząłem więc rozmyślać nad czymś co połączyło by tą radę i satysfakcję. Rozwiązanie praktycznie od razu samo się nasunęło, mianowicie jak ja to nazywam "rzucanie się na głęboką wodę". Od tamtej pory staram się cały czas wchodzić w sytuacje bez wyjścia. Ryzyko, niepewność, presja i emocje lepsze czy gorsze. Czasami na co dzień, czasami tylko w ramach odskoczni od ciągłego myślenia i poczucia samotności. Nie jest to może najlepsza rada jaką można usłyszeć, ale uważam, że w przypadku osoby nie wpasowującej się w ramy tego świata, trzeba próbować niekonwencjonalnych rzeczy.
Ten bezdomny znalazł sposób na ucieczkę, bo z racji na swoją biedę, miał mniej opcji do życia tak jak by żył, gdyby miał dom, kasę, i "normalne" życie, vięc by nie oszaleć z niespełnienia, ucieka w niemyślenie, czemu pośvięca za dużo czasu, i ogólnie to jest podejście niekorzystne, bo moim zdaniem trzeba korzystać z hipermyślenia wtedy, gdy jest warto z niego korzystać, a potem dla równowagi zająć się czymś absorbującym, co pozwoli skupić się na wykonywanym zadaniu, pracy, poleceniu, rozkazie, no viesz, skupić się na czymś fajnym, co pochłania tak, że nie myślisz za dużo, albo wcale, nie analizujesz za dużo albo wcale, jak podczas szaleńczej jazdy rowerem górskim po lesie, gdzie musisz być w tu i teraz, bo inaczej czeka Cię długi proces rekonwalescencji po spotkaniu z nieominiętym drzewem, czy podczas rysowania improvizowanego czegoś co nie viesz czym ma być i co z tego wyjdzie, taki spontan, który kocham, jakby ręka rysuje a ja patrzę się co ona wyczynia, a potem patrzę i łaaaał, ale czad mi wyszedł, wpravdzie nie viem co to jest, ale wygląda super.
Nie viem czy mnie rozumiesz, to raz jeszcze.
Mamy różne umiejętności jako ludzie, i należy z nich korzystać w sposób w miarę zrównoważony, czyli na takim poziomie, by korzystać z tego jak najbardziej można, ale nie przesadzać, bo wtedy będzie niemiło, i tak na przykład jest takie poviedzenie, że wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba umieć z tego korzystać, na przykład jak pijesz wódkę, to pij jej tylko tyle, ile wystarczy by czuć się fajnie i nie przekroczyć progu, po którym robimy się głupi, prymitywni, nachalni, agresywni, odczuwamy helikopter w głovie i robi się niedobrze na żołądku, i nagle robimy bueeee na dywan, i aby osiągnąć optymalny poziom korzystania z alko czy z czegokolviek, to viadomo, że trzeba odnaleźć go metodą prób i błędów, i pamiętaj, że każdy ma do dyspozycji tyle prób, ile jest mu potrzebne, każdy ma inną ilość i ma inny poziom optymalny, który zmienia się w zależności od biorytmu w danym dniu, czyli jednego dnia wypijesz 5 browarów i czujesz lekki rausz, a tydzien później wypijesz 5 browarów i ledwo chodzisz na czworaka, dlatego w kwestii szukania swojego poziomu nie należy porównywać się z innymi, albo wyznaczać sobie ilości podejść by go znaleźć, bo jak nie zmieścisz się w wyznaczonej sobie ilości, to frustracja Cię zdołuje i będziesz z siebie niezadowolony, że poniosłeś porażkę jako człoviek. Vięc jeśli sytuacja wymaga hipermyślenia, to włączmy je i cieszmy się, że mamy taką umiejętność, ale gdy sytuacja wymaga wychillowania umysłu, to znajdźmy metodę lub metody, które umożlivią nam chill pod kopułą i stosujmy ją/je tak długo, ile jest to potrzebne lub konieczne w danej sytuacji, a jeśli potrzebujemy być skupieni w tu i teraz, na przykład na polu bitwy, to nie możemy myśleć o niczym innym, tylko na tu i teraz, bo chvila nieuwagi bo zobaczysz lalkę na ziemi i pomyślisz o córeczce, która czeka na Ciebie w domu, i przy okazji o żonie i rodzicach, i nie zauważysz, jak zza vinkla gość rzuca Ci pod nogi granat i zamiast wrócić do rodziny, wracasz na tamten śviat, skąd tu przyszedłeś we wcielenie.
Te nasze hipermoce to dary, z których trzeba umieć korzystać, ale nikt Nas tego nie uczy, sami musimy to ogarnąć, vręcz nikt ze zwyklaków, że tak ich nazwę, przez te cechy Nas nie rozumie i uważa za idiotów, głuków, niedouków, ... tu wymienić można listę złych interpretacji, bo potrafimy zrozumieć szybciej, bardziej, na takich poziomach, które są zbyt do przodu, za czym ci ludzie nie nadążają, i jeszcze lata miną, gdy dojdą do danych wniosków, albo i nie dojdą, przez co krytykują Nas, obgadują, osądzają, podsumowują, odczuwają niechęć, bo nie dostrzegają dużego w Nas potencjału, gdyż nie mają pojęcia, że można taki potencjał mieć, i na przykład przemyśleć złożoną sytuację w sekundę, co im zajęło by miesiąc rozkminiania w grupie profesorów, ... olać ich, skoro nie vidzą z jakim skarbem mają do czynienia, bo ci, którzy są normalni, ale tak na pravde spoko ludzie, żadne tam śvinie, to docenią wysoką wrażliwość, będą chętnie słuchać co mamy do poviedzenia i korzystać z tego dla dobra, dla własnego rozwoju i poniosą to dalej, bo aby być kimś tak nieprzeciętnym, to trzeba zejść z Nieba, serio móvię, choć brzmi to dziwnie, z Nieba do Piekła na Ziemi, gdzie geniusze postrzegani sa jako odszczepienie od normy, jak kolorowe ptaki pośród szarych ptaków, odmieńcy, mutanci, zajebać go!, zamiast traktować Nas jak ludzi, którzy mogą poprowadzić ten posrany pierdolnik wyżej, ku lepszości, ku viększej mocy, ku śviatłu, ku Niebu.
No niestety zeszliśmy tu z myszyn impasibll, do tych upadłych dusz, którym smoła zalała umysły, by pomóc im wznieść się, ale mało kto to pamięta, i nie umiejąc zrozumieć po co się tu do licha urodziłem, człoviek frustruje się, bo nie vie z kim porozmaviać, by wyjaśnił o co tu kurva kaman?!, po kiego grzyba tu jestem?!, za jakie grzechy musze męczyć się w śviecie ludzi durnych, głupich, prostackich, chamskich, wśród pasożytów i całej gamy degeneratów, narcyzów, vielkich uczonych od siedmiu boleści co to autorytetami są, choć gówno rozumieją, i w głębokiej magmie wszechstronnej patologii umysłowej?
Przerwa na pavika. hehehe 🤮
Najkrócej móviąc poviem tak:
OBOVIĄZKIEM SILNIEJSZEGO JEST POMÓC SŁABSZEMU JAK NAJLEPIEJ SIĘ UMIE.
Masz masę talentów, bo nie jesteś zwyklakiem, doceń to, i znajdź sposób, by przestać się nimi chlastać po duszy, tylko by użyć ich w dobrym, szczytnym, konstruktywnym celu.
Kumasz?
Niech Moc będzie z Tobą, tylko znajdż do niej pilota, by móc sterować jej natężeniem zgodnie z potrzebami. I viesz co, vierzę w Ciebie ziom.
Nogami stąpaj po ziemi, ale głowę trzymaj w chmurach.
Uśmiechnij się, będzie dobrze. 😇
Każda realnie nadinteligenta osoba wiedziała o tym przed obejrzeniem tego filmu
Ja osobiście nazywałem siebie człowiekiem umysłu a nie nadinteligentną osobą.
A ja myslalam ze cos ze mna nie tak. Bardzo nie tak. Duzo zalezy od otoczenia w ktorym wychowujemy sie. Pozdrawiam
@@user-nc8vo1ps2i To prawda, umysł najintensywniej kształtuje sie w pierwszych paru latach życia.
Dokaładnie
Nie, nie wiedziałem, ale uważałem się za "bardziej myślącego" od innych
Ja mam tak, że ile osób by mi mówiło, że jestem zdolny czy inteligentny... To zawsze będę czuł się , że nic nie umiem albo nie wiem.
Znajdź pasję
Nie ma znaczenia czy ludzie mówią że jesteś inteligentny czy głupiec bo itak czas zweryfikuje gdzie leży prawda, oczywiście jeśli masz tzw kręgosłup, bo jeśli nie to czapa
@@adamd4290 No nie bo co innego być inteligentnym a co innego mądrym.
Trzeźwy osąd rzeczywistości
@@user-bu4dv5hn3d Jezeli ktos nie inteligentny to nie
moze byc madrym natomiast moze byc cwanym.
Bardzo ogólne cechy pasujące do wielu osób
Nie do końca. Jestem świadomy tego, że każdy w jakiś sposób chce być inteligentny, bo to taki trend społeczny. Nie każdy jednak taki faktycznie jest, jak na filmiku. Cecha ludzi wyjątkowych w powszechnym rozumowaniu jest ich rzadkość.
Sila rzeczy wiekszosc nie moze byc superinteligentna bo jest przecietna
Ale nie do większości osób pasują prawie wszystkie cechy
Lub nawet wszystkie
Nie zgadzam się. Tu nie chodzi o to, że ktoś posiada taką cechę, ale ta cecha musi być silna i musi odgrywać dużą rolę. Tak samo jak smutek nie jest depresją, a jak kaszlesz to nie masz gruźlicy. Ale i tak uważam, że to zwykła manipulacja, ponieważ wszystkie cechy się ze sobą kłócą i jest ich jak najwięcej, żeby każdy znalazł coś o sobie.
Pierwszy raz zdaża mi się żeby ktoś dosłownie ujął w słowa moje myśli i problemy które towarzyszyły mi od tak dawna. Niesamowite i bezbłędnie trafione. Dziękuję za odrobinę nadziei w poszukiwaniu normalności
Już niedługo psychiatryk, dla Ciebie tylko taka nadzieja
Zobacz mój komentarz który dodałem przed chwilą
Ja też, nie miałem odpowiedzi na to kim właściwie jestem,teraz wiem czego można oczekiwać od takiego jak ja ,i jak działają moje myśli Dzięki że zrobiłeś o tym film To był cel jeden z największych,by wiedzieć wszystko,a jednocześnie rozumieć tego cel, Miłego dnia
" ooo to o mnie" pomyślało 99% widzów😂😂😂😂😂....
Mniejmy nadzieje ze nie
No i wszystko się zgadza. Zawsze myślałam, że inni też tak funkcjonują, bo jak inaczej można patrzeć na rzeczywistość? Jako dziecko widziałam, ze odbiegam od innych, zawsze miałam poważniejsze myśli w głowie. Często mam wrażenie, nawet już w dorosłym życiu, że ludzie dookoła mnie są jacyś tacy mało uważni, a nawet tępi, robią wszystko na odwal się i w ogóle jak można pewnych rzeczy nie kojarzyć ze sobą, nie wiązać wydarzenia A z wydarzeniem B? Jak z kimś rozmawiam, to domyślam się co powie w 2 i 3 zdaniu. Często mówię skrótami myślowymi, pewne rzeczy uważam za oczywiste, tj. domyślne i teraz rozumiem, że inni mają prawo nie nadążać za moim myśleniem. Z drugiej strony, to wcale nie pomaga w wymyśleniu jak sobie poradzić z tym fantem.
Cieszę się, że w końcu usłyszałem to od kogoś innego niż od swoich myśli
Ja mam problem z chodzeniem do psychologa. Nie jestem pewien, czy terapia ma sens. Rozważając jakiś "problem" często wpadam w monolog, rozkładam go na czynniki pierwsze. Skutkuje to ciągłym wyprzedzaniem psychologa w analizie, tym samym pozbawiając go trochę jego funkcji. Często moja analiza kończy się poniższym stwierdzeniem psychologa, parafrazując "większość ludzi nie myśli na tak głębokim poziomie jak ty" albo potwierdzeniem tego co powiedziałem jakimś faktem naukowym. Nie jestem pewien czy taka terapia ma sens. Choć są też tego plusy, podczas rozmowy (czasami monologu) uwalniam swoje myśli, co sprawia, że nie odczuwam aż tak tego obciążenia emocjonalnego, mogę dać upust swoich myśli, w końcu nie mam zbytnio z kim o tym rozmawiać (Przetrzymywanie swoich myśli może być niezdrowe, powoduje napięcie emocjonalne). Mam też częste wrażenie, że to co mówi psycholog, jest oczywiste (np. nauka na błędach jest czymś pożytecznym, człowiek jest istotą stadną, ważna jest autoironia itp., its).
Nie twierdzę, że jestem osobą nadinteligentną. Przekazuje jedynie wam moje doświadczenia. Zresztą, jestem ciekaw, czy ktoś z was było/jest w podobnej sytuacji. Nie próbuję się wywyższać. Szukam jedynie rozwiązania tego problemu, może ktoś z was miał podobne doświadczenia.
Mam tak. Czasem jak mam ciężkie uczucie z którym nie potrafię sobie dam rady to prowadzę właśnie monolog z taka osoba w duchu i jej wszystko wyrzucam . Ja również uważam, że chowanie w sobie emocji prowadzi do złych rzeczy jak m in nerwice itd. Nieraz mam tak że pomyślę coś a dana osoba za parę sekund powie to samo dokładnie w tych samych słowach. Nie wiem intuicja czy deja vous
@@akffe2102 "Przewidywanie" tego, co powie dana osoba bywa okropne. Mam problem z doborem przyjaciół - większość moich rówieśników jest dla mnie zwyczajnie nudna. Może właśnie przez tą schematyczność. Rozmowy dla mnie często są pewnego rodzaju odwaleniem roboty. Zdarza sie, że znam jej przebieg już po kilku słowach.
mialam tak samo, musialam z kims porozmawiac o tym co mysle, wodze i czuje az kiedys pani psycholog zapytala kto kogo tu terapeutyzuje no i za jakis czas zrezygnowalam z posiedzen. zaczelam zapisyswac wszystko co przezywam piszac pod nazwa "Listy do Ciebie", bardzo pomaga.
@@akffe2102 A najgorszy jest dla mnie small talk. Ciągły teatrzyk, działanie według "skryptów" - nie lubię tego, jednak wiem, że jest to często niezbędne.
Zapisuj swoje mysli. To da ci kontrole nad ich ulomnoscia.
Jak zobaczyłam miniaturkę to myśle sobie, że to na pewno nie o mnie, że to filmik o ludziach z bardzo wysokim IQ, ale jak usłyszałam na wstępie to się myliłam. Jeszcze miałam nadzieję że nie ale z każdym punktem to było coraz bardziej o mnie. To właśnie ja, niezdecydowana, za dużo myśląca. Mam momenty w moim życiu że coś mi się udaje lepiej niż innym np. jakiś test, ale częściej jest tak że robię wszystko dużo gorzej niż inni. I to prawda czasami się wstydzę używać takich ,,mądrych" słów. Jakiś czas temu zastanawiałam się nad sensem życia moim i wszystkich ludzi i nad problemami wobec których jestem bezsilna i było mi przez to bardzo smutno. Teraz przestałam się tak bardzo przejmować nie moimi sprawami bo uznałam że tylko sobie szkodzę a nic dobrego to nie da i czuję się lepiej.
ja zas nei potrafie ciagle musze wychodzic do ludzi ciagle sie zachowije i analizuje co ta osoba chce uslyszec ode mnie co mam zrobic by nikt nie spojrzal na mnie krzywo albo nie pomyslal ze jestem jakims dziwakiem jednoczesnie jak z kiims romzawaiam czuje jego emocje doslownie czuje co chce powiedziecw jakim nastroju jest albo co mogl pomyslec po tym co powiedzailem zauwazam rowniez ciagle jakies szczegkly mimika gestykulacja w sesnie moze nie ciagle moze przesadzam i wszystko sobie wmawiam aczkolwiek wiem ze jesli ktos sie skrzywi albo cos to to zauwaze nie wiem tylko czemu zawsze mowia ze nie ale to po co ta mina moze nie jestem nadintelignenty a nadchory albo przewraazliwiony ciagle
Cześć, na wstępie chciałem napisać, że jest to bardzo dobrze wykonany, pouczający materiał. Sam nie jestem do końca pewny czy jestem osobą nadinteligentą, ale muszę powiedzieć, że wszystkie cechy które zostały tu wymienione, są częścią mojej osobowości, także zaczynam mieć podejrzenie, że tak w istocie jest. Opiszę tu może jak to u mnie się przejawia. Przede wszystkim, nieustannie czuję presję społeczeństwa i otaczającego mnie świata, co prowadzi do jednej nieustannej myśli: Muszę być idealny żeby świat i ludzie wokół mnie akceptowali. Drugą taką rzeczą która jest dla mnie uciążliwa, są nieustające kompleksy, powracające i znikające co jakiś czas. Każdy wokół mówi mi, że jestem przystojnym nastolatkiem a ja nie mam ochoty patrzeć nawet w lustro, bo to co w nim widzę mnie dobija. I nie chodzi tu o to że wszystko w moim wyglądzie jest dla mnie odrzucające, po prostu cały czas widzę w sobie niedociągnięcia, które za wszelką cenę chcę poprawić ale nie mam pojęcia jak. Na początku myślałem, że jestem po prostu zakompleksionym gówniarzem i po jakimś czasie mi to minie ale wciąż widzę w swoim wyglądzie potencjał, który nie wiem jak wykorzystać. Napewno też czuję się w pewien sposób odosobniony, tak jakbym szedł innym torem życia niż każdy. Często też gubię się we własnych myślach i "wizjach" przyszłości ktore zawsze mnie dobijają bo widzę ich milion na raz. Faktycznie jest tak, że często przejmuję się losem innych sto razy bardziej niż swoim. Faktycznie potrafię szybciej myśleć niż moi rówieśnicy, choć czasami tak bardzo próbuję wybiec w przyszłość, że sam się w niej gubię i popełniam dużo błędów. Parę moich ostatnich lat życia faktycznie wyglądało tak, że obwiniałem innych za swoje błędy, choć ostatnio mocno nad tym pracuje i staram się brać każdą moją pomyłkę na klatę. Ostatnio bardzo lubię też być sam na sam z przyrodą, po prostu sprawia mi to dużą frajdę. Podkreślam jeszcze raz: Nie mam pojęcia czy jestem osobą nadinteligentą ponieważ żaden specjalista nigdy mi tego nie określił, a sam nie posiadam wiedzy merytorycznej, żeby takie określenie sobie przypisać ale JEŚLI (podkreślam jeśli) nią jestem to muszę przyznać że życie dla takich osób jest bardzo wielkim ciężarem i nieustannym naciskiem od samego siebie.
Książkę napewno przeczytam, może dowiem się czegoś więcej.
wydaje mi sie ze osoby nadinteligentne raczej same dochodza do wniosku po obserwacji niz reakjicze strony srodowiska nie wiem szczerze czuje sie ze tyle mam oroblemow na glowie jednoczesnie wiedzac ze te problemuy sa blahostka a jednoczesnie wiem ze ich nigdy nie rzejde czyje ciagle sile bezsilnosci nei wiem naprawde jak mam sobie pomoc czekam na psychologa yolo bo nie wiem czy sam sobie wmawiam to wszystko czy to we mnie jest problem czy w we wszystkich innych czy ogolnie w nas sam sie zastanawiam nad tym jak moge cos osiagnac czemu praca musi byc PRACA GDZIE SIE MUSISZ SPOCIC jakbysmy wszyscy nie mogli sobie opomagac ciezko mi sie odnalezc w codziennosci kiedy ona jest raz ze nudna a dwa ze strasznie depresyjna nie potrafie powiedzic jak ludzie potrafia i lubia takie zycie uwazam ze sstac mnie na wiecej a czasami ze ejstem do niczego nie uwazam sie sza nadintelignenta ale wiem jedno ma mtak rozszczepiona osobowosc ze ciezko mi powiedziec raz mnie zalewa gniew raz sczescie raz ropzacz wszystko tylko z powodu jakis mysli ktore tylko sie pojawiaja jak tylko znajde chwile bezczynnosci i spokoju i do tego jestem na tyle lewiwy e ciagle to objawiamXD
Mam tak samo jak ty. Dosłownie xD
stary wiem co czujesz, daj znać czy od czasu tego komentarza coś się zmienilo. Nawet czytając co piszesz widać taką otwartość umysłu gdzie nie szufladkujesz się sam a próbujesz odkryć siebie i znajdować odpowiedzi na własne pytania i przemyślenia co uważam za wartościowe
Cała ja
da ktoś lajka proszę żeby wrócić do tego
Niestety, 12/12. Sporo już w sobie przepracowałam, ale kręgosłup tego zostanie ze mną już do śmierci.
Fajnie jest czuć więcej, ale nie w świecie pełnym potworów. Fajnie jest rozumieć więcej, ale przykro, kiedy nie ma z kim o tym.. Fajnie jest czytać ludzi, ale przykro, kiedy widzisz fałsz. Fajnie jest rozumieć emocje, ale to trudne, kiedy rozumie się je wszystkie dookoła. Fajnie jest być bystrym, pomysłowym, ale smutno, kiedy kogoś tym urażasz.. Fajnie jest mieć sporo wiedzy, ale przykro kogoś nią drażnić...
Samotność, taka wewnętrzna, niezależna od zaludnienia domu, czy sąsiedztwa...
Bywa przepięknie. Bywa nieznośnie.
najtrafniejszy komentarz jaki czytałem /
Jeśli jesteś inteligentny nie próbujesz niczego udowadniać.
Ja nie muszę. Jestem narysowanym kotkiem i wiem co mówię.
No to fajny kotek, z jakiej mangi?
Inteligentna osobą nie powinna sie sama taka nazywać. Świadomość siebie i swoich wad noe powinna na to pozwolić. Szyderczo reaguję na osoby, pyszniące sie tym, ze tak siebie określają. Kefynie inni, patrzący boku ludzie, moga tak nazywać. Nie my sami. Bynajmniej nie powinniśmy, moim zdaniem… jeśli jefnak jest sytuacja, ze tzw. Szpanowanie wiedza czy jak to tam można nazwac, to część dawnej osoby, jej jestestwa, to nie widzę problemu w tym, ze taka osoba sie dzieli wiedzą. Inni to interpretuja inaczej, negatywnie co powinno spowodować u ocenianej osoby, wyjrbanie jaj na błędne zinterpretowane cechy tej osoby.
@@loverofemptiness2672 eee nie bo jak jakas osoba ma dowody na to że jest inteligentna to nie moze o tym powiedziec? Bo szarakow zapiecze tylek? xdd dobre (nie mowie o sobie zeby nie bylo :o)
A ja jestem kotem w zaciasnym otoczeniu :)
@@loverofemptiness2672 uwielbiam cytat z jednej z książek Anthonego De Mello:
"- Jesteś tak dumny ze swojej inteligencji. Jesteś jak skazaniec, dumny, że jego więzienna cela jest taka obszerna."
Swoją drogą polecam książki Anthonego De Mello. Wielu ludzi, którzy opierają swoją wartość tylko lub głównie na inteligencji jest bardzo ograniczonych. Nawet nie dostrzegają, że są w celi, którą sami w głównej mierze zbudowali i jakie ograniczenia im to stwarza.
Wyliczam sobie te punkty na żywo w trakcie słuchania.
1. Tak, mam - ciągle próbuję coś idealnego zrobić, jednakże bez efektów. W głowie jestem kimś wielkim, ale... po prostu się nie da
2. Może trochę. Dobra, jednak zdecydowanie, ciągle mam dylematy
3. Tak, zdarza się.
4. Jak coś ciągle robię, to tak - mam.
5. BARDZO. Ale to zawsze prawda, że to wina innych.
6. Zdarza się, może nawet często. Czuję się wielki, ale tylko w myślach
7. Nie wiem, serio. Naprawdę różnie się dzieje.
8. Mam coś takiego. Autentycznie
9. Uwielbiam sobie rozplanować albo rozpamiętywać.
10. Najgorzej w nocy, zaraz przed snem - myśli mi się dosłowne kotłują podczas nocnych rozmyślań.
11. Nie powiedziałbym - chociaż, z drugiej strony... uwielbiam sobie w myślach jeździć po innych. A także wszystko kontrolować.
12. Właśnie lepiej, jak jestem sam ze sobą. Może dlatego, że jestem introwertykiem?
Podsumowanie - chyba nie jest ze mną za dobrze.
Dla pomocy: moje szacowane IQ: przedział 115-118
Ja jak byłem mały musiałem udawać głupiego w towarzystwie, a w samotności godzinami patrzyłem w Atlas
Na tym wlasnie polegala twoja inteligencja i madrosc,
po prostu unikac glupich ludzi.
"Gdy" byłem mały, nadinteligencie.
Ja do tej pory czasem udaję głupią 😅
@@katerinaszelka7519 No bo jestes cwana i madra ale wiekszosc nie musi "udawac" bo juz takimi sie urodzili.
Niesamowite kazde cecha wymieniona w tym materiale pasuje do mojej osobowości, miło było o nich posluchać i zrozumieć ich działanie.❤
Pozdrawiam Mateusz 😎
wszystko jest identyczne oprócz narzekania i zwalania na innych (jak już to na siebie)
Ale to chyba też nie jest konkretny wyznacznik, tylko przykład w ogóle narzekactwa. Bo narzekanie np. na rząd, politykę, to że urodziłem się na złej planecie, czy coś tam jeszcze kompletnie innego, może łączyć się też z innymi cechami. Chyba.
OZIK - a ja ciągle zwalam winę na innych. Ps . Też się boisz siebie ?
@@marekwozniak7290 dlaczego boisz się siebie?
I w tym momencie uświadomiłam sobie, że jestem nadinteligentna. Wy pewnie też. Nie wiem czy się śmiać czy płakać.
Nawet płacz ze śmiechu nie pomoże.
Lepiej być głupim ale szczęśliwym
Tez tak czasami mysle
Ja jestem zarówno mądry, jak i szczęśliwy. Po prostu jestem stoikiem i odnajduje szczęście raczej w spokoju niż bezmózgich rozrywkach. Można powiedzieć, że jestem trochę egoistą, gdyż nie robię nic co nie sprawiłoby mi przyjemności, a jest częścią prymitywnych zabaw, np. nie chodze na dyskoteki, bo obojętne mi to, ale czuję się szczęśliwy kiedy słucham w domu muzyki takiej jakiej chce.
Mam 11 z tych cech dumanie o przyszłości I myślenie o przyszłości nie pozwala mi tworzyć w teraźniejszości jest to strasznie męczące bo tak naprawdę nie żyje tylko egzystuje tułajac się między tym co było A tym co może być. Dzięki za film, może mi pomoże
Ohh myslalam ze Tylko ja jestem jakaś inna xd
Olala Beng - spoko, jednak nie Tylko jedna. Pozdrawiam .
Nie wiem na ile to zimny odczyt, ja bym sie wstrzymal z ocena
Eh, mam tak samo...
Ja to nazywam "podróżą po światach rownoleglych". Podróżujemy miedzy sytuacjami, tematami, ludźmi, itp. Latamy w calym spektrum widzialnego i wyczuwalnego świata, zahaczamy tam, gdzie inni się boją, scalamy sobą skrajnosci wlasnie przez tą biegunowość owego iniwersum. Nasza odoba scala zlo i dobro, tadosc i smutek, glupote i madrosc, itd itp… inni nie maja tam wstepu. Umysłowo więc i fizycznir są niezdolni do takich eskapad. Nasuwa to wniosek, ze ewolucja w pewnym momencie zrobiła psikusa i częściowo poszła innym kierunku niz reszta…
Zaznaczam przy tym, kolejny raz (więcej napisałem w swoim komentarzu), że nie poczuwam sie ku temu by określać siebie tego typu (nadinteligentny) przymiotnikiem. Wrecz przeciwnie. Zbyt wiele widzę w sobie a to, co widzę, skreśla mnie z grona ludzi posiadających tą cechę (bardziej zespół cech)
Najprościej można to ująć w ten sposób, że potrafisz błyskawicznie wskazać rozwiązanie problemów innych, a ty sam masz mega dylemat z byle pierdołą.
Ale kur..z dlaczego tak my mamy?
Prokrastynacja i aspołeczność nie pozwalają mi marnować czasu na przejmowanie się opiniami innych
W końcu ktos kto tak mysli !
Zaczęłam tak myśleć,gorzej z chwilami osamotnienia i z debilami w moim życiu codziennym.
To po co sie chwalisz
Użyj tego filmu jako broń do walki z wszechobecną tępotą:-D:-D:-D
Prokrastynacja! Kto nigdy nie odłożył czegoś na później i to później nigdy nie nadeszło, niech pierwszy rzuci kamieniem.
Jestem Wesoły Romek
Gdzie masz domek? :P
@ Mam na przedmieściu domek :D
@@wesoyromek4837 a co masz w tym domku?
Zapewne masz powody do radości :) winszuje
Witaj wesoły Romku 🙋✌️
W punkt.
Nawyk udawania głupiego przeszkadza mi w codziennym życiu.
Niby znam 2 języki obce i mam 21 lat ale ta ambicja, oraz nadwrażliwość paraliżuje i przez to nie mam stabilizacji.
Fajny filmik, zmusił do refleksji.
Pozdrawiam :)
Mógłbym się utożsamiać z Twoim komentarzem (i też mam 21 lat). Nadal nie czujesz stabilizacji?
@@aMazingdancer już jest lepiej ;) wypracowałem sobie zdrowe nawyki. Pozwalam sobie na błędy. Pożegnałem perfekcjonizm. Skupiam się na rozbudowie Inteligencji emocjonalnej. Powiem szczerze, to jest ciekawy temat.
@@aMazingdancer A jak ty się teraz czujesz po 3 latach?
Dziękuje Ci za to! Nigdy nie będziemy szczęśliwi! Jest to przekleństwo! Niby umiesz żyć w tym świecie i się odnajdywać, ale … oszukujesz siebie. Nie umiesz. Ludzie cię denerwują ta swoją powolna natura, brakiem podejmowania dużego ryzyka, samotność, kiedy masz wokol siebie nawet super ludzi, porażka….
Największym problemem ludzi nadinteligentnych, czy nadwydajnych mentalnie, jest samotność.
To jak bycie orłem, gdy musisz siedzieć zamknięty z kurami w kurniku. Bycie nadinteligentnym w otaczającej nas rzeczywistości po prostu nie ma sensu.
Każdy chce być lubiany, kochany i akceptowany. Rozumiany. To podstawowe potrzeby kazdego człowieka. Nadinteligentnego zwłaszcza!
Gdy rodzi się dziecko i okazuje się, że jest inne, nieprzeciętne, mocno wystaje ponad normę, cały świat przyjmuje sobie za priorytet, zeby udowodnić takiemu dziecku, że w tym świecie nie ma dla niego miejsca. Począłszy od rodziców, przez rówieśników, nauczycieli, na współpracownikach i szefie w pracy skończywszy. "Jesteś za dobry dla nas, jestes intruzem, nie pasujesz do nas, zazdrościmy ci, nie chcemy cię tu!"
Człowiek nadinteligentny jest skazany na noszenie masek przez całe swoje życie. Musi się pod nimi ukrywać, aby w ogóle przetrwać. I marzy tylko o tym, by pewnego dnia mógł je wszystkie zdjąć, wyrzucić i choć przez chwilę moc być sobą.
dla mnie te punkty to wygląda bardziej, jak opis osoby z dwubiegunówką, nastolatka z burzą hormonów, albo neurotyka nadwrażliwca. Ewentualnie osoby z wysoką inteligencją ale emocjonalną, którą wysoka empatia i introwertyzm wpędza w lęki i depresję. I raczej trzeba im psychologa, albo nawet psychiatry. Wszystkie osoby bardzo inteligentne, które znam i znałam były bardzo egoistyczne i skupione na sobie, zafiksowane na punkcie wiedzy. Nadwrażliwi , ale tylko na swoim punkcie. Nie daj borze, ktoś urazi ich ego, skrytykuje, albo nie współczuje, gdy się osmarka. Na pewno nie płakałyby nad psem, kotem, czy człowiekiem, jeśli mógłby posłużyć im do osiągnięcia naukowego celu. Tak , jak ich partnerzy, czy dzieci są tylko dla zaspokojenia ich potrzeb: życiowych, finansowych, seksualnych itp.. . Dlaczego takie osoby bywają samotne? Bo nikt z nimi nie wyrabia. To tyrani. Zresztą historia wielkich umysłów to potwierdza. Podobnie jest z artystami. Natomiast testy IQ to tylko zestaw obrazkowych zagadek na logiczne myślenie. Jak krzyżówki. Przećwiczysz klikanaście tego typu testów,, zrozumiesz schemat zadań i możesz wyjść z IQ 180. To żaden miernik ludzkiego potencjału umysłowego, tym bardziej, że ludzie bywają ukierunkowani w wielu różnych dziedzinach, a nie tylko w myśleniu logiczno - matematycznym. A geniusz? No cóż zazwyczaj objawia się tym, że ktoś potrafi pomyśleć wbrew logice i wtedy powstają najlepsze koncepcje.
Miałem właśnie takie myśli podczas oglądania tego filmu. Dziękuję za tak szczegółowy komentarz, zgadzam się z tobą!
Dziękuję *Przeciętny Człowieku* za prowadzenie kanału w...jakości NIEPRZECIĘTNEJ 💃! Pozdrawiam...
inteligencja - moc obliczeniowa mozgu
wiedza - najpowszechniejsze u ludzi, czyli po prostu dobra pamięć i obycie z danymi
mądrosc - jeszcze co innego
Każdy przeciętny człowiek odpowie pozytywnie na większość pytań..... "tak mi się wydaje"😆
@kris wie Chyba chodziło o 'przynajmniej' zamiast 'bynajmniej', bo w takiej formie jak to napisałeś wychodziłoby, że wiedza zabija, ale jej nadmiar już nie, ponieważ słowo 'bynajmniej' jest zaprzeczeniem, a patrząc na wcześniejszą treść Twojego wpisu, raczej nie taki miałeś zamysł 😉
@kris wie Pewnie nie ma sprawy, wolałem zwrócić uwagę najdelikatniej jak umiem żeby zaraz nie zbiegli się jacyś polonistyczni gramatycy z hejtem, bo przecież każdy się może pomylić, najważniejszym jest zwyczajnie to zauważyć i nie brnąć w to dalej na oślep, również Pozdrawiam 🙂
@kris wie Oczywiście, ja w żadnym stopniu nie odnosiłem się do ogółu wypowiedzi, z którą praktycznie w pełni się zgadzam, odnosiłem się tylko do znaczenia tego jednego konkretnego słowa, które było użyte w innym kontekście niż reszta wypowiedzi, także cieszę, że się zrozumieliśmy 😄 do usłyszenia.
Chyba raczej żadnych cech...
@@KOREPETYCJEzBIOLOGII... Cech rzemiosł różnych?
ten film jest tak skorumpowany żeby każdy myślał że jest nadinteligętny gratuluję działania
Nie żebym uważał się za jakiegoś geniusza cechy osoby ponadprzeciętnie inteligentnej i fakt, ciężko mi się żyje, czuje się tak cholernie niezrozumiany, samotny, mam problemy psychiczne, egzystencjonalne, również cierpię na overthinking, mam wiele ciekawych, niebanalnych zainteresowań i talentów, pragnę wiedzieć wszystko choć wiem że to niemożliwe co strasznie mnie przytłacza. Nie rozumiem innych ludzi, oni nie rozumieją mnie, moich zainteresowań, sposobu myślenia, podejścia do życia, humoru. Nie chcę nikogo obrażać ale jak dla mnie zachowują się prymitywnie, zaś dla nich ja jestem dziwakiem. Moja rodzina również mnie nie rozumie, a mnie denerwuje to, że oni nie widzą pewnych rzeczy, a tłumaczyć tego nie ma sensu- zareagują agresją lub źle mnie zrozumieją i wyśmieją. Zdaje sobie sprawę z tego, że wiele ludzi uważa się właśnie za tą ''inteligentną elitę''. Ale w moim przypadku coraz bardziej przekonuje się że nią jestem. Nie zrozumcie mnie źle, nie chcę być bałwochwalczy dla siebie. Ehh ciężko jest tak żyć... Sam muszę się izolować nawet od bodźców i wiedzy bo za bardzo mnie to wciąga, zaczynam myśleć zbyt dużo, łapię doła i zataczam błędne koło... Dostrzegam piękno i różne ciekawe zależności tam, gdzie przeciętny człowiek nie dostrzegłby nic. Tak bardzo chciałbym mieć koło siebie choć jedną osobę podobną do siebie która mógłbym zrozumieć i która mnie by zrozumiała. Byłoby wspaniałe. Moglibyśmy stworzyć tak piękną, głęboką, szczęśliwą relację. A tak, czuje się jak Ebenezer Scroodge w przedszkolu. W moim otoczeniu nie mam nawet szans, warunków i czasu na rozwój siebie, swoich zainteresowań, samoświadomości. Muszę dostosować się do tej zasranej średniej a nawet do ludzi poniżej jej. Tyle chciałbym zrobić, dowiedzieć się, otoczyć się ludźmi podobnymi do mnie. Ale to niemożliwe. Chyba zacznę pisać piosenki lub wiersze o tym jak się czuje. Choć na to też zbytnio nie mam czasu. Całe dnie mam zawalone jakimiś nieistotnymi pierdołami, rutyną, głupimi ludźmi i czynnościami których nie chce, ale jestem zmuszony wykonać, a te czynności które chciałbym wykonywać nie mogę. Spokój psychiczny daje mi chyba tylko moja wiara i wysoko rozwinięta świadomość dotyczącą rzeczywistości, świata i życia. Powiecie że to bzdury, że świadoma osoba dostrzega głównie bezsens, niedoskonałość, niesprawiedliwość i cierpienia tego świata. Tak, to prawda ale tylko jeśli chodzi o to jedno krótkie, materialne wcielenie, nie biorąc pod uwagę całości tego jak to naprawdę wygląda z tym wszytkim. Ale to temat na oddzielny komentarz, a raczej coś więcej niż tylko komentarz. Wiem, że dużo wiem, ale jednocześnie wiem że nic nie wiem. Mądra osobę poznamy wtedy, kiedy zda ona sobie sprawę z ogromu swojej niewiedzy. Wszytkiego jednak umysł ludzi nie jest wstanie ogarnąć i nie ma na to czasu, taka prawda. Przez to że jestem jaki jestem mam problem z życiem, ludzie uważają mnie za dziwaka, że jestem wiecznie przymulony, smutny, nieogarnięty, szydzą ze mnie, śmieją się, co jeszcze bardziej mnie wkurwia. Mam różne dziwne, nieprzyjemne stany psychiczne i nienawidzę ich za to co robią w stosunku do mnie, ale tłumaczyć im tego nie ma sensu to tak jakby kobyle tłumaczyć kodeks prawny. Ale na chyba szczęśnie nie mam depresji, potrafię się jeszcze cieszyć i śmiać(najczęściej sam do siebie, tylko ja siebie rozumię) ale owszem częste wahania nastrójow tak, popadanie ze stanu euforycznego do okropnego dołka. To wszytko tak niespradliwe... Osoba przeciętna ma najlepiej, osoba ponadprzeciętna jest skazana na niezrozumienie, wyśmianie przez przeciętną większość, brak możliwości rozwoju, problemy psychiczne i wiele innych...... Ale to wszystko tylko na chwilę, tu na ziemi. Wszytko jest na swoim miejscu....
hmmmm przeczytałem wszystko... uwaga dam ci dobrą"radę" -----zakaceptuj to ----tak ! nie masz innego wyjścia i to jest ok. Naucz się (masz czym) aby nie manipulując innych zdobywaj przestrzeń wkoło siebie --abyś mógł latać... pozdrawiam cie :)
Ten komentarz tak mnie opisuje, nikt mnie nie rozumie, każdy uważa mnie za dziwaka a wręcz idiotę lub psychola
1. Niedoścignione ideały
2. Skupia się na losie innych
3. Jest naiwna i łatwowierna
4. Odczuwa entuzjazm i energię
5. Narzeka na wszystko
6. Miewa momenty wszechmocy
7. Dostosowuje swój poziom dojrzałości do sytuacji
8. Wypiera w sobie to co przeszkadza
9. Ciągle żyje w przeszłości lub przyszłości
10. Ciągle niedopasowany i intensywnie myślący
11. Ma jasność umysłu
12. Odczuwa lęk
Ile Wam wychodzi?
Mi wyszły praktycznie wszystkie cechy, ale z tego tytułu nie uważam, aby to było rzetelne źródło informacji. Wiele cech rzekomej osoby nadinteligentnej wskazuje na przejawy różnych chorób i zaburzeń osobowości, w tym nerwicy lękowej.
N i s z c z y c i e l - przecież jedno nie wyklucza drugiego .
I narcyzmu...
Oraz dwubiegunówki.
Inteligent nie zaczyna mówić od" mi wyszły" tylko " mnie wyszły"
dokładnie
Niezbyt mi się podoba ten film. Osoba inteligentna jest świadoma mechanizmów, które sprawiają, dlaczego czuje się w taki, a nie inny sposób, co na tym idzie jest w stanie poniekąd je kontrolować, bądź rozumie ich przyczynowość. Samorozwój jest kluczowy, a większość tu opisywanych cech sugeruje stagnacje.
Myślę że to najlepszy film z całej masy twoich filmie. Dziękuję.
Dzisiaj będę rozmawiał z psychoterapeutą. Dziękuję za film
"[...] wysoka wrażliwość"
- No to do wiedzenia xD
Dziękuję! Wyjaśniła mi jedna z tez, której nie zrozumiałam, bo z założenia wydaje się być sprzeczna.
Niezależnie nie zgadzam się z tezą, iż osoba wysoko inteligentna ( tak to nazwę) przerzuca odpowiedzialność za swoje porażki na innych. Jest , jak powiedziano bardzo sprzostrzegawcza, więc przychodzi moment , iż zauważa, że porażka wynika z decyzji podejmowanych przez nią samą, a nie przez wpływ otoczenia. Kwestia jest zaakceptowanie tego faktu, a zmiana punktu widzenia powoduje, że stają się ludźmi szczęśliwymi. Uderzająco sprzeczne jest także istnienie tych osób w chwili obecnej i ciągłe życie przeszłymi zdarzeniami. To jest możliwe tylko w teorii kwantowej, a ta nie przekłada się tak wprost na nasze funkcjonowanie.
Bardzo lubię słuchać Twoich treści i odnoszę z nich sporą korzyść. Masz łatwość przekazywania wiedzy, a to jest prawdziwie cenna umiejetność:) Dziekuje! 🙏
Jako osoba nadinteligentna, osiągnąłem swój pewnie już 10 sukces, a dopiero od roku nauczyłem się jednej rzeczy która mnie wyciąga z tego. Widzę wszystkie swoje niedociągnięcia w pracy, ale nie martwię się nimy na 100% tylko 50%... choć teraz robię projekt, i chce go wyciągnąć na 100% sick, dobra lete dalej... a przypomniałem, sobie, bo ten proejkt jest do portfolio, bo chcę się przebranżowić. :D Lecze się skutecznie z pracocholizmu, problem tylko taki, że zioła usypiają mnie od 22 w nocy budzą 6 rano... to przełom - najwcześniej chodziłem spać o 00 50 przez ostatnie 15 lat. Kolejny problem, zaraz wraca Sativa :D
17:14 - Poczucie bezsilności, nie musi akurat zdarzać się tylko w sferze zawodowej, bo tak mi się wydaje sugeruje ta plansza. Jest jeszcze życie prywatne, i kasa którą się zarabia w pracy, która jest wymażoną... no i wreszcie, czwarta opcja, to dążenie do spełnienia marzenia pracowania w zawodzie wymażonym w dzieciństwie - mam nadzieję, że to będzie mój ostatni etap w tym szalonym pościgu... a w zasadzie podróży...
Może to dziwnie zabrzmi, ale zawsze czułem się inny od wszystkich, większość cech w tym filmie oprócz 3 i 5 dokładnie mnie cechują a szczególnie wrażliwość i jasność umysłu, nieustanne analizowanie innych osób i znajomość ich nawet jeśli nigdy z nimi nie rozmawiałem ani nie miałem okazji się zapoznać. Z jednej strony fajnie być tego świadomym, że jesteś inny(w pewnym sensie lepszy), ale z drugiej bardzo ciężko żyje się z tymi cechami. Bycie szczęśliwym stanowi nie mały problem, gdyż za dużo człowiek o takich cechach rozmyśla nad dosłownie wszystkim i się nie potrzebnie przejmuje. Kto ma tak podobnie jak ja ten za pewne zrozumie o co mi chodzi.
może jesteś INTJ czy coś
😏 Rozumiem Cię w 100%. Też tak mam. 😓
w samozachwyt wpadniesz:)
@@kami-brawlstars9635 xDDDD typ osobowosci nie mowi nic o inteligencji
Życie takie to serio ciągły ból pewien nie polecam nikomu oraz pozdrawiam wszystkich którzy wiedzą o czym mówię, zdobycie wartości które w tym świecie nie są szanowane oraz rzadko co po prostu mówi się o nich, ludzie którzy ciągle rozważają myślą oraz czują się że nie są w tym wieku co powinni lub co gorzej wiedzą jak bardzo czuć to wszystko co się dzieje jak byśmy byli nie w tym świecie trochę innej wizji trochę innego spojrzenia chociażbym nie wiem jak chcieli dobrze to i tak świat pokazuje że jest okrutny i po prostu nie pasujemy tutaj z naszymi myślami strachem oraz chęcią wartości dobrych a nie materialnych i złych
Wczoraj obejrzałem film, nie spałem w ogóle.... i to poczucie winy...
Król Salomon był bardzo inteligentny. Miał rozeznanie i szeroką wiedzę. W Biblii znajdują się dwie księgi jego autorstwa. Przysłów Salomona oraz Kaznodziei. W 1 rozdziale a wersetach od 16 do 18 napisał.
" Wtedy pomyślałem sobie, zdobyłem wielką mądrość większą niż ktokolwiek przede mną w Jerozolimie. Moje serce posiadło ogromną mądrość i wiedzę. Bez reszty poświęciłem się poznawaniu mądrości głupoty i szaleństwa. Takie zajęcie też jest gonitwą za wiatrem.
Bo wielka mądrość przynosi wielką frustrację Tak iż ten kto pogłębia wiedzę pogłębia ból. "
INTELIGENCJA POZWALA DOSTRZEC NIESKOŃCZONOŚĆ DRZWI W LABIRYNCIE WIEDZY. POZWALA POŁĄCZYĆ NIEKTÓRE FAKTY I STWORZYĆ PEWIEN OBRAZ, ORAZ UŚWIADOMIĆ SOBIE ŻE ON NIGDY NIE BĘDZIE KOMPLETNY. CHCIAŁOBY SIĘ WSZYSTKO DOPIĄĆ NA OSTATNI GUZIK ZNALEŹĆ IDEALNE WYJAŚNIENIE. TYMCZASEM WYDAJE SIĘ TO NIEMOŻLIWE. CIĄGLE POJAWIAJĄ SIĘ NOWE DANE. NIEKOŃCZĄCA SIĘ ANALIZA I CIĄGLE NIEZADOWOLENIE Z EFEKTÓW.
TO RZECZYWIŚCIE JEST FRUSTRUJACE. ALE CHYBA NAJGORSZA MOIM ZDANIEM RZECZ TO UMIEJĘTNOŚĆ CZYTANIA LUDZI. DOSTRZEGANIE Ich nastrojów kłamstw. Itp. Zapamiętywanie tego wszystkiego łączenia poszczególnych elementów w całość i...... ZRESZTĄ SZKODA PISAĆ.
SALOMON PO PRZEANALIZOWANIU MNÓSTWA FAKTÓW DOSZEDŁ DO NASTĘPUJĄCEGO WNIOSKU.
Badałem jedną rzecz podrugiej rzeby dojść do jakiegoś wniosku, ale nie znalazł) em tego czego wciąż szukałem Kaznodziei 7:27.
I na koniec konkluzja Salomona Kaznodziei 12:13.
Boj się prawdziwego Boga i przestrzegają jego przykazań. Ponieważ właśnie to jest obowiązkiem człowieka. Bo prawdziwy Bóg osądzi każdy czyn, w tym także ukryty, czy dobry czy zły. Pozdrawiam wszystkich
Na 12 cech wyszło mi 11. Choć z ich wszystkich to ta 12 najbardziej przyciągnęła moją uwagę.
Dlaczego?
Mi tak samo z wyjątkiem ostatniego...
Ludzie nie lubią inteligentnych osób. Jestem "marudą" dla innych całe życie. Dlatego trzeba grać, a to męczy, bo nie jesteś sobą. Jak jesteś słabym aktorem to ludzie wyczuwają i stajesz się "dziwny" dla innych. Swego czasu mieszkałem przy ruchliwym skrzyżowaniu. Wyczuwałem kolizje oraz wypadki na parę godzin przed ich wystąpieniem na tym skrzyżowaniu. Wystarczyło, że popatrzyłem i słuchałem jak ludzie dzisiaj jeżdżą w tym miejscu. Są takie dni i takie miejsca, w których zbiera się "zła energia" lub jak kto woli naukowo, szereg niekorzystnych wydarzeń w odpowiedniej sekwencji. Wypadek w pewnym momencie jest nieunikniony. Widzę takie rzeczy i nie mówię nikomu, bo jak to robisz to zostajesz "świrem". Po latach zacząłem się ograniczać. O świecie i jego zawiłościach dumam sobie w samotności. Internet w tym pomaga. Kiedyś połykałem książki. Dzisiaj połykam treści z internetu.
Jest może jakaś analiza ile osób wysokowrażliwych (WWO) jest jednocześnie nadinteligentna?
Ja to bym na twoim miejscu sam do tego doszedł, poza tym moim zdaniem ludzie bardzo inteligentni powiedzmy 130 iq q górę nie są wrażliwi wręcz odwrotnie Ale osoby np 110 iq lub 120 mogą być bardziej wrażliwe
@@orze8140nie zgodzę się, z badań prowadzonych na członkach mensy wynika że ludzie z iq 130+ są średnio bardziej wrażliwi. Warto dodać że wrażliwość to nie jest bycie miłym
Dziękuję, mam wszystkie cechy tu wymienione ,myślałem,że coś że mną jest B.zle ,może jestem nadwrazliwa.Widze,że to coś gorszego,bo składa się z wielu cech ,które posiadam i utrudnia bardzo życie.😪😘😘
Po obejrzeniu filmu, do którego link przesłała mi siostra z dopiskiem: "to o tobie!", podałam go dalej mężowi. Czułam się bardzo skrępowana tym, że ośmieliłam się pomyśleć o sobie, jako jednej z osób nadinteligentnych, ponieważ mam o sobie raczej kiepskie zdanie. Mąż tuż po skończeniu seansu zamówił mi książkę, przekonany o tym, że ten problem mnie dotyka. Jestem w połowie lektury i wciąż mając wątpliwości co do swojej natury, postanowiłam zaglądnąć do sekcji komentarzy. Liczyłam chyba na to, że znajdę same odpowiedzi w stylu: to o mnie, każdy tak ma itp. Tymczasem wygląda na to, że niestety większość komentujących naprawdę nie rozumie jakim balastem na co dzień jest ten specyficzny sposób postrzegania świata. Baaaardzo dziękuję za zarekomendowanie książki, myślę, że ja i moi bliscy przeczytamy ją kilkukrotnie i mam ogromną nadzieję, że mi pomoże. ❤️
Cześć, super, ze napisałaś. Mam pytanie odnośnie książki. Czy jej lektura coś Ci dała? Jeśli jesteś nadinteligentna, to pewnie czytanie czegokolwiek do czegoś Cię zainspiruje :) ale nie o tym mówię, czy autor(ka?) podaje jakieś sposoby lub przykłady żeby sobie lepiej radzić z tymi cechami? Ja już się godzę z nimi, ale chciałabym sobie życie nieco uprościć :D Wydaje mi się, że dostrzeganie wszędzie tak wielu niuansów sprawia, że ciężko nam się zgodzić na myślenie schematyczne i stad tyle trudności. Jednak do przetwarzania tych wszystkich informacji trzeba dużej ilości energii i dbania o to żeby jej poziom nie spadał drastycznie. Zastanawiam się, czy kupić tą książkę. Ciekawa jestem Twojej opinii :)
Kochana buduj poczucie swojej wartości, uwierz w to❤
Ale to nie jest problem... To cecha. Czy wartościowa? Ty decydujesz. Jeśli "Szukasz pomocy" to znak ostrzegawczy.
Proszę dodać również książki pt. Jak mniej myśleć i Jak lepiej myśleć 🙂
Taaak, to jest dosyć trudne żeby rozmawiać bez ogłupiania siebie z rówieśnikami... Moja wiedza prawie zawsze ich w jakiś sposób irytuje, a dłuższe i głębsze wypowiedzi drażnią. Ale znajduje się dla nich zastosowanie - kiedy ktoś w klasie ma zły dzień albo się z kimś pokłóci, to zazwyczaj bliscy przyjaciele tych osób zwracają się do mnie z prośbą o pomoc, bo sami nie potrafią tak dobrze zrozumieć drugiej osoby. To w każdej kwestii obusieczny miecz tak naprawdę... Po naszej stronie stoi, na którą stronę miecza będziemy woleli patrzeć ^^
O ja mam taką dewizę życiową: „błogosławieni nieuświadomieni”, ale mnie to zawsze przerażało bycie głupią, ale potem dojrzałam do tego i odpuściłam, wszak głupi ma szczęście. Osobą nadinteligentną nie jestem. I całe szczęście.
nie istnieje coś takiego jak sukces. sukces jest tylko wyobrażeniem. Zawsze następuje etap "po", w którym okazuje się, że jest inaczej, niż sobie to wyobrażano.
Te "nadinteligentne" osoby to nic innego jak osoby inteligentne dotknięte depresją. Po prostu.
Zgadza się. I załamane głupotą ludzką hihi
O tym samym pomyslalam xD
Czyli chcesz powiedzieć, że całe życie mam depresję?
Dziękuję Ci za ten film i za tą wspaniałą książkę, którą wytłumaczyła mi samą siebie bo do tej pory nie rozumiałam nawet własnych myśli w całym moim życiu, a ta książka opisuje krok po kroku kim się stawałam. Jestem dopiero na 3 rozdziale i do tej pory w niczym się nie pomyliła. Zna mnie od podszewki. Od dziś to moja instrukcja obsługi samej siebie ❤❤❤
Nie ma osób nadinteligentnych. Za to niedointeligentnych jest w nadmiarze ;)
Japyerdole.a.to co za bzdury? Dobra zamknij leb bo ci zayebie kokosa
Dobrze ze ty jeden normalny
Jeżeli tak mówisz to sam sobie przeczysz 😅
Jako żart ok, ale warto wiedzieć, że statystyka mówi nam iż jest to błedne przekonanie. Jeśli zdefiniujesz ludzi niedointeligentnych jako mających inteligencję poniżej średniej a nadinteligentnych jako mających inteligencję powyżej średniej to w dostatecznie dużej grupie badanych ludzi niedointeligentnych, używając twojego terminu, i nadinteligentnych, używając terminu z filmu, procentowo będzie dokładnie tyle samo, co można zobaczyć na rozkładzie normalnym inteligencji. Przykład: pl.wikipedia.org/wiki/Iloraz_inteligencji#/media/Plik:IQ_curve.svg
Innymi słowy w każdym społeczeństwie jest praktycznie tyle samo mądrych co głupich.
Masz wiedze na temat inteligencji?
Od razu powiem, ze właśnie jestem takim człowiekiem. Po prostu w pewnym momencie dochodzisz do wniosku, ze lepiej jest być samemu i dla własnego zdrowia psychicznego lepiej nie robić tego, co jest najbardziej korzystne (nie dostosowywać się w żaden sposób do społeczeństwa). Bo wbrew pozorom korzystniej jest budować na prawdzie niż na korzyści. Lepiej tez zamienić wrażliwość na zasady. Puentując osoba tego typu może znaleźć ukojenie w bezemocjonalnym analityczno-syntetycznym rozumie (ja znalazłem), a korzyść sprowadzić do uczciwej pracy na roli gdzieś na wsi, tj. gdzieś, gdzie możesz być aktywny w możliwie najbardziej niezależny od systemu i społeczeństwa sposób.
1. ✔️ Niezadowolenie z porażek rośnie w miarę sukcesów
2. ✔️/❔
3. ✔️
4. ✔️/❔
5. ✔️
6. ✔️
7. ✔️
8. ✔️/❔
9. ✔️
10. ✔️
11. ✔️/❔
12. ✔️/❔
Większość się zgadza, ale to niewiele znaczy, bo mogłem właśnie paść ofiarą efektu horoskopowego, a na dodatek
13. Nie są szczęśliwi ❌
Wiadomo nie zawsze jestem szczęśliwy, ale mam wrażenie że jestem na ogół szczęśliwszy od reszty świata.
10 lat temu,sam bym na to nie wpadł. Kiedyś to się nazywało teoria spiskowa. Ale byko wiadomo, ze przyjdzie ten czas, że to co jest normalne, zrobią nienormalnym, i vice versa. Brawo! Ty.
To jest obraz bohatera romantycznego😂
Istotnie,osoby nadwrażliwe,to romantycy.👍
W związku z tym, że mam zdiagnozowany zesp. Aspergera i znam swój iloraz inteligencji mogę się odnieść do tego filmu na swoim przykładzie.
Trochę się napisałem, dlatego w niektórych punktach gdzie nie uważałem dadatków za konieczne napisałem "tylko" twierdzące "tak".
1. Nie do końca, raczej chodzi o to, że taka osoba osiąga swoje cele, ale w wyniku osiągania kolejnych to sukcesów stawia sobie nowe, trudniejsze wyzwania. Ma niepochamowany głód sukcesu, bardzo często stawiając sobie za cel coś bardzo trudnego do zrealizowania, bo oprócz tego, że osiągnęła sukces w seriach x,y i z to woli osiągnąć sukces w serii k dlatego, że zadanie x1 nie różni się nazbyt od x0 i zaczyna być nudne. Choć przedstawiłem to w systemie 0-1 to i tak wszystko zależy od osobowości, ale mniej więcej da się wydedukować o co tak na prawdę chodzi.
Niemniej jednak należy pamiętać, że osoba z wysokim IQ to też człowiek i jak znajdzie swoje powołanie w serii h to zrobi wszystko, żeby ją zgłębić.
2. Dla mojego przypadku kompletna bzdura, mój znajomy który również ma bardzo wysoki iloraz inteligencji myśli tak samo.
Tutaj nie ma się czym przejmować, tzn. Sami świata nie zmienimy, dodatkowo ja jak i mój znajomy najzywczajniej mamy podejści darwinistyczne.
Jeżeli ktoś jest na tyle głupi aby wbrew powszechnej wiedzy wsadzić widelec do kontaktu to po prostu na to zasługuje.
Inteligencja logiczna w dużej mierze zabija empatię. Bo jak mam współczuć komuś kto wszedł do klatki z wygłodniałym lwem i został zjedzony?
Bardziej niż ludziom współczuje zwierzętom które są "torturowane" przez innych ludzi.
3. Kinda true
4. Tak jak w pierwszym, wszystko zależy od osobowości, choć to prawda, kocham programować, czytać, projektować, bawić się z grafiką komputerową, uczyć się itd.
W życiu miałem na prawdę multum hobby którymi się ekscytowałem i potrafiłem włożyć w nie mnóstwo czasu i energii, ale po prostu po jakimś czasie część z nich mi się znudziła.
Jedyna rzecz która mnie nie nudzi to nauka i odkrywanie tego czego jeszcze nie potrafię.
5. True, tyle że tak jek wcześniej wszystko zależy od osobowści, to co zostało przedstawione na filmie to typowe zachowanie osobowości psychopatycznej.
Jeżeli ktoś jest racjonalny to wie, że jak zawalił semestr nauki to jego wina.
Niemniej jednak to przez to, że 90% społeczeństwa to idioci, nasz świat obecnie wygląda tak jak wygląda i to właśnie przez to, że reszta jest nierozumna ja ponoszę konsekwencje.
Takie krótkie przedstawienie jak to naprawdę wygląda.
6. Prawda nic dodać nic ująć.
7. Całkowita prawda.
Można to nazwać fałszywością, ale ja nazywam to roztropnością.
8. Prawda, to w zasadzi rozszerzenie do bycia kameleonem.
Robię identycznie, nigdy tak na prawdę nie jestem wyluzowany bo zawsze działam na wyuczonych schematach które w danej sytuacji dałyby najlepszy możliwy rezultat.
9. Prawda, ciągłe analizowanie co się może stać, z jednej strony to dobre bo zawsze się możesz przygotowac na pewną sytuację. Jednak myśląc w taki sposób można też łatwo wprowadzic się w depresje.
Takie ciągi myślowe potrafią trwać nawet godzine-dwie albo nawet więcej i odciągać od właściwej pracy.
10. Prawda. Nic dodać nic ująć.
11. Prawda i to się łaczy z punktami 7 oraz 8. Dobieranie zachowań kalkulując jak ta osoba na to zareaguje, sprowadza sie to do manipulacji :)
12. Tak, ja nienawidzę okazywania emocji, sam nienawidzę o nich myśleć bo dostrzegam pewne rzeczy których zmienić się nie da, ergo jest to kompletnie bez sensu i tylko niszczy człowieka.
Starałem się w miarę krótko i obrazowo roszerzyć pewne punkty, które uważałem za zbyt płytko poruszone lub nieco błędnie (przynajmniej dla mnie) na filmie przedstawione.
Pięknie napisałeś. Mój kolega jest intyligentny ponad przrzecietny, kiedyś chciał aby zauważony go w domu to pielęgnowal w sobie wirusa aby mama więcej mu poświęcała czas, był to czas kiedy mógł być w kręgu zainteresowania przez tą chorobę która pielęgnować w głowie, wszyscy myśleli że to poważne, do czasu kiedy zadzwonili do jasnowidza który odkrył problem i wszystko się dobrze skończyło. 😂
Dziękuję Ci za ten film! Niestety zaliczam się do tego grona osób i mam nadzieję że jak przeczytam tą książkę to nauczę się z tym jakoś normalnie funkcjonować 😉
Świadomość, moim zdaniem to jest słowo klucz, określenia nad inteligentny - jako człowiek inteligentny mogę odebrać to jako zniewagę czy inną krzywdę, gdyż brzmi to jak nadczłowiek, co więcej przeciętna osoba raczej wewnętrznie interpretuje to jako czynnik stresowy i to skutkuje agresywną postawą :D
człowiek 'nad wyraz inteligentny', ma przede wszystkim ogromną świadomość swojego, jak to się mówi tzw. Ja, oraz wszystkiego w koło.
Nauka bardzo ewoluowała w ostatnim czasie w tym kierunku, jest dużo materiałów o wielu przełomowych odkryciach i dokonaniach.. Polska też w tym świecie nauki po części istnieje ;) polecam się rozejrzeć w ramach przykładowo wydłużonego czasu spędzonego w domach przez SAMI WIECIE KOGO.. nie wolno wymawiać xd
12/12 i przy większości bym wykrzykniki wstawił, jakby słowo w słowo kim jestem, jak myślę, co czuję...
Ciężko jest czasami, czasami jest fajnie ale nigdy nie jest spokojnie 😕
To spróbuj poczytać horoskopy. I nie tylko twój. Kazdy. Tez zauważysz podobienstwa
Wypunktowałeś mnie w każdym punkcie. Myślałem ze tylko ja jestem tak dziwny ale widzę ze jest takich wielu. Przed tym filmem wiedziałem ze inteligentny człowiek nigdy nie będzie szczęśliwy,ewentualnie spełniony w jakiejś części. Bardzo fajny material
To nie jest o osobie nadinteligientnej ale o nadwrażliwej. Naprawdę inteligentne osoby znają własne ograniczenia i starają się zmienić same .
gowno prawda, jak jestes inteligentny to czasem nawet nie wiesz jak a sam sie niszczysz warunki w jakim sie wychowujesz i twoje otoczenie ma ogromny wplyw a jak dopadnie cie brak pewnosci siebie jestes w dupie totalnej i jak nie polapiesz sie ty/ ktos z otoczenia i nie wyjdziesz to masz depresje i powodzenia dalej
@@HardTime00 Właśnie o to chodzi że naprawdę inteligientna osoba się połapie, tylko cwioki tkwią w " gownie".
@@beatabonin4131 tak szczegolnie jak dorastasz i nie znasz wszystkich stron tego swiata sie polapiesz ... myslisz ze inteligentny czlowiek to pelnoletnia osobA? jako dziecko jak jestes odilozowany juz sie zaczyna problemy w rodzinie wzloty i upadki wszystko sie kumuluje ale ty nie zrozumiesz tego ehh
@@HardTime00 Żal mi takiej osoby ale czemu nazywać ją nadinteligientna ? Czy to tak jak ubermensch ? Niby uber ale nie całkiem?
@@beatabonin4131 ten caly filmik nie jest skierowany do inteligentnych tylko do masy ludzi by falszywie mysleli ze to o nich :D bo sa podane informacje gdzie wiele osob z roznych grup spolecznych sie z nimi utozsamia inteligentni to widza a tak pozatym pamietaj jedno Inteligencja rozni sie od wiedzy oraz inteligencja moze objawiac sie w rozne sposoby
Dziękuję, bo od teraz zamiast odpowiadać gdy widzę w danym przypadku choć cień sensu będę mógł się ograniczyć do "poczekaj, wyślę Ci z domu taką fajną animację" ;)
A do punktu 11, a dokładnie "prześwietlania innych" - to mogę dodać z własnego doświadczenia, że ludzie przynajmniej podświadomie czują się niekomfortowo (może poza wieloletnimi bliskimi znajomościami) przez setki grzeszków, sekrecików, udawania, itd.
Wiedziałem, że jestem odmienny, ale dzięki temu filmikowi czuje się jak prawdziwy wyrzutek😉
Z tym smutkiem i zyciem w przyszlosci lub przeszlosci mozna sobie jakos poradzic, nauczyc sie technik medytacyjnych, studiowac filozofie, nauczyc sie zyc swiadomie w swoim ciele (co nie jest takie oczywiste jakby sie wydawalo) itp itd. Najgorsze w tym wszystkim jest to, ze faktycznie wiekszosc ludzi nigdy cie nie zrozumie, i jako taki czlowiek musisz sie serio nauczyc wypowiadac w ten sposob zeby do ludzi dotarl twoj tok myslenia, bo operujesz tyloma ideami i skrotami myslowymi, ze czasem nawet w najprostszych sprawach jest ciezko sie porozumiec. Albo gdy myslisz, ze osoba ktora miales za rowna sobie, szczegolnie bliska twojemu sercu, okazuje sie glupsza, bardziej uparta, zamknieta na wiedze i ogolnie mniejszego charakteru niz ci sie wczesniej wydawalo, dla tych ktorzy nie nauczyli sie ze rozczarowanie jest czescia zycia, jest to zazwyczaj straszny cios. Osoby ktore marza o spelnionym zwiazku uczuciowym, predzej czy pozniej musza pogodzic sie z tym, ze moga takiego nigdy nie zbudowac, bo po prostu nie bedzie z kim. Mozna sie jednak nauczyc z tym wszystkim zyc, i malo tego, zyc naprawde godnie i pieknie, i ze to dla kazdej z tych osob bedzie to znaczylo co innego, nie ma to zadnego znaczenia
Ja się tak zachowywałam w wieloletniej depresji. Czyżby to oznaczało, że nadinteligencja mi przeszła? 😏
Zależy jaką metodą się wyleczyłaś :)
Ja trwam w depresji i się tak zachowuje *HM*
Przeszła Ci depresja...
terma siedemsiedem Depresja nigdy nie przejdzie sama jak już
hmm, moze depresja była wynikiem inteligencji i wrazliwosci?
Polecam oglądać w szybkości 1.25
A ja myślałem że pierdolnięty jestem
Wygrałeś
Owszem.
To wszak jedno i to samo 🙃
Nie ma czegoś takiego jak NADinteligencja. Można być po prostu bardzo inteligentnym.
Jest taka klasyczna powieść sf poruszająca ten temat "Kwiaty dla Algernona". Gorąco polecam.
A przeczytałbym, szkoda, że nie ma w abonamencie na legimi.
Szanuję bardzo za scf fi na wysokim poziomie
@@XD-xe2sm No i skusił...
Poniżanie człowieka który używa mózgu, aby usprawiedliwić swój niedorozwinięty i tepy sposób bycia i myślenia
Mam wrażenie, że ten odcinek przedstawia głównie cechy ludzi, którzy ze swojej inteligencji nie zdają sobie sprawy.
nie wydaje mi sie
W Sensie - raczej sobie zdajemy tylko ciągle mamy takie przekonanie że w tym kraju nic z tego nie zostanie wykorzystane z powodu jaki stanowią głupki rozmieszczone po decyzyjnych stanowiskach.
@@marekwozniak7290 😂
może trochę, j
Opisałeś mnie we wszystkich 12 punktach to dało mi większy obraz tego jak mam nab sobom pracować. Dziękuję za ten odcinek.
Nom zayebisty jestes inteligent pozdrawim,badz sobOM
@@xardomancer7371 pozostawmy ludzi z ich wierzeniami samych 😂
W rok dowiedziałem się więcej o sobie, niż przez całe życie. W całym swoim życiu szukałem słów w jaki miałbym siebie opisać. Najpierw dowiedziałem się że jestem nadmierny mentalnie. Następnie że jestem wysoko wrażliwy, zawsze jak ktoś mówił że jestem wrażliwy, odbierałem to źle i zamykałem się w sobie. Teraz opisujesz mnie jako nadinteligentnego. Robiłem kiedyś test IQ, miałem właśnie te 130. Potwierdziło się później w psychotestach, które robiłem do pracy. Egzaminator odradzał mi bym robił prawo jazdy kat C. Chciał bym poszedł się kształcić dalej. Nie wiem co mam robić. Pójść do psychologa czy dalej żyć w taki sposób..
Z drugim punktem się nie zgodzę, albo może zgodzę tylko częściowo. To działa do czasu. W końcu okazuje się, że jednak to skupianie się na losie innych musi iść przez bardzo gęste sito. W końcu człowiek staje się sceptykiem, bardzo ostrożnie podchodzi do takich relacji. W każdej relacji, sytuacji, momencie powtarzam sobie słowa naszego nowożytnego wieszcza - Łony - "przyjacielu, ty bądź uprzejmy mieć wątpliwość". I to polecam jako credo każdemu inteligentemu człowiekowi.
Ludzie ze mnie żartują jakąś ty nie zdecydowana, naiwna, dziecinna a ja po prostu jestem empatą i przejmuje się losem świata. Wydaje mi się, że mogę być osoba "nadinteligentną" ale ja raczej jestem szczęśliwa.
Najbardziej inteligetne osoby to te ktore kieruja sie intuicja, czyli maja tak zwany szosty zmysl. Nie wiadomo skad wiedza co sie stanie, co czujesz, co myslisz...
Prawie wszystko się zgadza... Jestem tu pierwszy raz ale zostanę tutaj chyba na dłużej... Treści proste i zrozumiałe dla typowego zjadacza chleba... Leci subik i lapka
Dziękuję że Jesteś ❤ niewiem czy jestem nadinteligentna , 12 cech wow . Twój kanał jest drugim ogromnym darem od Wszechświata , który w idealnym momencie, daje mi podpowiedzi Kim Jestem Z całego serducha dziekuje, że zaistniałeś w moim świecie na drodze do mojego uzdrowienia❤❤❤ moja wdzieczność jest ogromna, wiec powiem do usłyszenia z calego serducha każdej chwli cudownej Tobie życzé,,,😊❤ Jd,,,,,
13. Są leniwi i dlatego często nie odnoszą sukcesów stosownie do potencjału, no ale oczywiscie to "nigdy nie jest ich wina".
dziękuję Ci za ten odcinek, trafiłem tu przypadkiem a bardzo mi pomogłeś 🙂 dużo szczęścia Ci życzę 🙂
Przynajmniej te punkty wyjaśniły to, jak czuję się na co dzień. Thx!
Nieskuteczność w podejmowaniu decyzji, nijako mija się z pozostałymi. A nawet im zaprzecza. Natomiast strach, jest wyuczoną formą postrzegania nierzeczywistości jako rzeczywistość. Gdyż strach, to nic innego jego jak zdradzicielska odmowa współpracy ze strony zrozumienia. I czym mniejsze oczekiwanie zrozumienia, tym bardziej wyolbrzymia nieznaną, dręczącą przyczynę. A więc niezrozumienie nie może wynikać ze zrozumienia. Natomiast podejmowanie decyzji wynikających ze zrozumienia teraz, tworzy przyszłość. Skoro widzę dalej, to wiem co powinienem zrobić. ( No chyba że zakres pomniejsza się przez przyczyny)
Natomiast szczęście jest efektem ubocznym świadomej uwagi, gdy świadoma świadomość śpi. Jest efektem ubocznym nieświadomej świadomości.
Wcześniej jak nie wiedziałem co to, nazywałem to dar widzenia
wszystkie punkty z tego filmu wzkazują na to że jestem osobą nadinteligentną ,ciekawe
Hmm... w mojej opinii cechy przedstawione w filmie to w większości cechy osoby, która ma problem z wyrażaniem i rozumieniem własnych emocji, a tutaj próbuje znaleźć przyczynę/usprawiedliwienie w podejściu: jestem zbyt inteligenty żeby być szczęśliwy. Ale czy na pewno? Najserdeczniej polecam książkę Hawkinsa Technika Uwalniania w temacie emocji i znajdywania ich pozornego źródła w rzeczach zewnętrznych. Można w niej znaleźć naprawdę wszystko. Myślę, że nawet samo przeczytanie, bez wykonywania ćwiczeń, podnosi stan życia emocjonalnego i pozwala bardziej świadomie i z większą radością spojrzeć na siebie.
Punkt pierwszy, myślę że oprucz zmysłów można by dodać wiedzę zasłyszaną, wiedzę wyuczona, intuicję, wiarę w szczęscie, domniemane logiczne myślenie, np samopoczucie, poczucie komfortu, bezpieczeństwa, coś co jest domniemaną prawdą
Nie wiem czy jestem nad inteligentny, wiele cech pasuje do mnie, ale wydaje mi się że zadko bywam smutny, z wiekiem nie dociągnięcia mnie mało obchodzą, inni i nie sprawiedliwość mnie mało interesują, punkt 3 Perfect do pewnego stopnia bo historie o ludziach przestają mnie wzruszać gdy tylko zaistnieje nutka fałszu albo głupoty, wszechmoc, tak często, dojrzałość i dostosowanie - codziennie, nie muszę być lubiany ale głębokie przemyślenia teraz już tak, kiedyś nigdy na głos, a to że być głupim zawsze się opłacało to prawda, ale ja nie mogę zbyt długo w tym trwać i to często mnie gubi, 10 odżucam wiele rzeczy a detale lubię poznać do glebnie żeby być perfect, ciągle obserwuje ludzi, to jest męczące w sytuacji gdy zauważę cos rażącego człowiek staje się skreślony, idealizm to lubię, monumentalizm, niezlomnosc, cechy które są tylko w mitach np superman jest moim ulubieńcem, chciałbym znać kogoś takiego jak on ale nikt do tej postaci nie pasuje ,, Lęk to często... Paraliżuje mnie natychmiast taki fakt że z góry wiem że czegoś nie wiem, wiem że za mało wiem w jakiejś dziedzinie i czegoś nie umiem i nigdy nie będę w stanie się tego nauczyć , inni wchodzą gdzieś, są w jakiejś sytuacji i nie myślą jak się coś skończy, po prostu pełny luz, ja nie. muszę od razu przeanalizować, po przemyśleniu mogę np stwierdzić że dam radę, wtedy wiem że jestem zwycięzcą czuję wszechmoc, co tam urząd albo jakąś instytucja, gorzej z zaprojektowaniem wizytówki, albo malowaniem obrazu, przerysowanie jest łatwe nawet czegoś trudnego decyzja nad czymś nowym trwa długo, jeżeli stwierdzę że coś jest mi nie potrzebne to nigdy się tego nie nauczę, np czegoś z matematyki albo fizyki gdy się czymś zainteresuje, interesuje się tym latami np wizerunkami asyryjskich bogów chociaż to już mnie nudzi. Ten temat mnie zainteresował, nad inteligencja. I będę się tym interesował do puki nie stwierdzę że reszta faktów które miał bym poznać są zbędne i nie istotne, gdy mi wystarczy uzyskana wiedza wrócę do swoich innych pierwotnych zainteresowań takich które tkwią od dziecka jest nim świat przyrody, filozofia, ezoteryka. Jeszcze jedno barwa głosu chyba dla mnie ma znaczenie, myślę że gdyby ten głos z wideo byłby inny mógł bym się nie zainteresować w ogóle tym tematem
Od kiedy bycie malkontentem i, o zgrozo, zrzucanie winy na innych, jest oznaką ponadprzecietnej inteligencji? Brak autorefleksji i analizy swoich zachowań wiąże się z czystą głupotą..
Inteligencja to nie mądrość
Dziękuję za ten materiał 🌹 wszystko to prawda... Pracuję nad tym, aby te cechy, które utrudniają mi życie wykorzystać na swoją korzyść 😉