Zawsze robię miejsce motocyklistom. :D niedługo kupuje swoje pierwszy motocykl - jakaś 125 i też mam nadzieję, że kierowcy będą coraz bardziej w porządku.
Ciekawa kompilacja. Oglądało się z zaciekawieniem. Pomyśleć że za naszych czasów Warszawa to jeżdżące brzydactwao A teraz jeżdżąca ciekawostka . Preferuję Twój styl jazdy . Pozdrawiam. LwG
To fakt. Warszawa była stara i brzydka od nowości. Dopiero Fiat 125p to był szczyt luksusu i marzeń. Pamiętam jak się szło do taksówki i na postoju pierwsza przed Fiatem stała Warszawa, to się zwalniało krok aby ktoś inny ją przechwycił. A my do Fiata i uśmiech od ucha do ucha.
Też jeżdżę Varadero po Warszawie i muszę stwierdzić, że w godzinach szczytu to nie jest takie przyjemne. Jazda spod świateł mało dynamiczna. Wielu puszkarzy myśli, że takim motorkiem zaraz ich jak z procy wyprzedzisz, a tu jednak nie. No i wiadomo jak do miasta to coś z automatem by się przydało (i nie mówię tu o skuterze ). Ja wiaderko cenię do wyjazdu poza miasto. Drogi krajowe, jakieś wiejskie tereny, to jest to. Pozdrawiam w 2020 i szerokości :) LWG!
Jazda w godzinach szczytu nie jest przyjemna z założenia ale niestety konieczna. 95% kierowców rusza zdecydowanie wolniej od Varaderki a 10% w ogule nie zauważa, że zapaliło się zielone. "Wyrywnych" kierowców wyczuwa się bez problemu - zatrzymuję się wtedy nie przed nim, a z boku lub na sąsiednim pasie. Nie mam z tym problemu. Fakt, przydałoby się więcej mocy. Na automat bym się w życiu nie zamienił, chyba że w samochodzie. Puste wiejskie, a zwłaszcza kręte górskie drogi - miodzio. Pozdrawiam.
Chyba nie jeździłeś po mieście samochodem... W mieście przestałem korzystać z samochodu. Do pracy motocyklem jadę 20 min, a samochodem godzinę lub dłużej i trudno to nazwać jazdą. Nawet sprawia mi przyjemność, zwłaszcza jak patrzę na te stojące pojazdy.
👍 Za naszych czasow ludzie byli duzo bardziej przytomni, nie było przeludnionych zapchanych miast a jak zlikwidowano ludziom zycie na wsiach zeby sprowadzic ich do miast to nigdzie juz ruszyc sie nie mozna po ludzku. Wpusc sobie na podworko 500 osob i sie ciesz zyciem. Motocykl wspanialy ale gdyby umiał mowic to by Cie na pewno opieprzył za to gdzie jezdzisz. Pozdrowionka lwg
@@danpimar Ja nie jezdze do pracy na 6:00 do 14ej tylko na 4:00 do 12ej, bo na 6tą jedzie tłum i kazdy kazdego wyprzedza a po godz 14ej wracalem z pracy 1,20min 14km. Kataklizm. Kupilem motorek dla odstresowania organizmu a nie do popadniecia w epilepsje, no ale system zmierza coraz bardziej do tego drugiego. Poczekajmy do wiosny jak wyjadą elektryczne hulajnogi i poprawią zycie miejskie. W tym systemie nic nie dzieje sie wg proporcji, reguł, zasad itp, wszystko na kupe aby jak najwiekszy zysk byl. Przymus jazdy w zapchanym miescie gdzie potreba juz kilku par oczu ale jak na kogos wjedziesz to zostaniesz ukarany Ty a nie organizator ruchu lub ten kto az tak przeludnił miasto. Kiedys bylo miejsce dla wszystkich i nikt sie do nikąd nie spieszyl. Jesli jazda motocyklem ma być ciężką pracą to...
@@danpimar a do kiosku po zapalniczke do gazu to na hulajnodze elektrycznej zeby jak najmniej nogami poruszac i jeszcze patrzec w telefon caly czas. Chore czasy nastały i to bardzo
@@danpimar mi ostatnio w korku dwa samochodu zjechały, jeden jadący z przeciwka, a drugi w tym samym kierunku. Reszta w miała w de. Za mała pojemność albo tłumik muszę mieć inny żeby było dobrze słychać :) Ostatnio w Wawie jechałem samochodem gość jechał jakąś dużą pojemnością i przegazówki robił co chwilę. Ludzie rozjeżdżali się jakby pojazd uprzywilejowany jechał :)
@@piotrrr Takie częste przegazówki i rozganianie ludzi na siłę nie jest zbyt kulturalne. Jak nie ma miejsca to po prostu nie jadę. Potem ludzie psioczą na motocyklistów i w sumie mają rację.
Witam. Pytanie mam. Mam 186 cm wzrostu i ponad 100 wagi czy varadero dało by radę dla mnie czy nie? Nie chodzi mi o prędkość że chce cisną 120 tylko tak 90 czy poleci zemna żeby też nie był tak motor żyłowany jak to by się miało do kultury jazdy?
La Honda XL 125 V Varadero es una moto muy especial. Estamos ante una trail con motor bicilíndrico en V de octavo de litro, tres elementos que creo que en toda la historia del motociclismo solo se han combinado juntos en este modelo, lo cual hace que en cierta media esta moto sea única en el mundo.Vamos a poner las cosas en su contexto y a explicar las razones por las cuales la firma japonesa pudo hacer una moto así. La Honda Varadero 125 vio la luz a comienzos del siglo XXI, justo en los albores de la convalidación. La nueva norma que se estaba gestando iba a permitir a los poseedores del carné B de coche conducir motocicletas de hasta 125 cm3 y 15 CV de potencia máxima con tres años de experiencia… con coches.Con esta maniobra se abrió de golpe el mercado de las 125 a un gran número de nuevos moteros. El problema es que por aquel entonces la práctica totalidad de las motos de octavo de litro daban unos 10 CV en el mejor de los casos, a excepción de los motores de dos tiempos, que obviamente no eran ni de lejos la opción más recomendable para los noveles, Además, se daba otra circunstancia muy interesante fruto de esta nueva legislación, y es que los nuevos conductores que iban a recalar en el segmento de las 125 no eran precisamente personas jóvenes con pocos ingresos, sino que en muchos casos se trataba de un público más adulto con una situación económica holgada.Con este caldo de cultivo algunos fabricantes como Honda vieron que era muy interesante ofrecer motos de 125 premium, de diferentes segmentos que a priori no se ofertaban en esta cilindrada por carecer de sentido con cubicajes tan reducidos. A fin de cuentas, había una gran masa de compradores dispuestos a pagar mucho dinero a cambio de la mejor 125, puesto que tenían sus carteras abultadas y además no podían comprar nada más grande.Y básicamente así es como Honda sacó al mercado su mini trail. Lo de mini hace referencia al motor, puesto que en persona estamos ante una moto de apariencia grande y que puede confundirse fácilmente por modelos que la cuadriplican en cilindrada. Y esa era una de sus grandes bazas: una moto que parecía grande para personas que no podían conducir motos grandes.El modelo tomaba el nombre de su hermana mayor, la Honda XL 1000 V Varadero; XL por ser las siglas que utiliza Honda para denominar a sus trail, como la Honda XL 600 V Transalp, y la V era por la colocación de sus dos cilindros.Volviendo a la Lavadero Varadero 125, estamos ante una moto de calidad superior para lo que nos tienen acostumbrados las octavo de litro. Todos los mandos, las botoneras, los ajustes, los guarnecidos, los detalles, etc. estaban hechos con el máximo cuidado y nada tenían que envidiarle a las Honda de gama alta. No en vano esta moto se venía por 5.200 euros, una cantidad por la que en su día -y casi que en la actualidad también- podías comprarte motos de 500 cm3 de primeras marcas.Mecánicamente se recurría a un moto bicilíndrico en V a 90 grados con dos válvulas por culata y refrigeración líquida. Los japoneses se decantaron por esta solución puesto que en aquella época la tecnología aún no era suficiente como para dar los 15 caballos con garantías empleando un solo cilindro.Con los años las mecánicas fueron evolucionando, y cuando los fabricantes supieron ofrecer esos 15 CV con un único pistón entonces este tipo de motores dejaron de tener sentido en estas cilindradas, puesto que su mayor coste de fabricación y la ausencia de ventajas apreciables los dejaron fuera de circulación.El propulsor era idéntico al que utilizaba la Honda VT 125 C Shadow, una mecánica de carrera corta que alcanzaba las 12.500 vueltas sin problemas gracias a su cilindrada unitaria de tan solo 62,5 cm3. Este motor se caracteriza por tener un tacto suave y aterciopelado, casi eléctrico. No genera vibraciones de ningún tipo a ningún régimen. Lo malo es que adolece de una falta bestial de bajos y hay que revolucionarlo mucho si se le quiere extraer todo el jugo.En cuanto a su parte ciclo, la Honda Varadero 125 ofrecía componentes sencillos, acordes a la potencia de la motocicleta, pero bien dimensionados y de calidad contrastada: horquilla convencional, monoamortiguador trasero y frenos de disco en ambos ejes son sus principales rasgos.En cuanto a posibilidades de uso, lo cierto es que la Varadero, como buena trail, sirve tanto para un roto como para un descosido. Como casi todas las 125 su zona de confort es la ciudad y los desplazamientos del día a día por la urbe. En este contexto adolece de falta de bajos y de una maniobrabilidad algo reducida en comparación a otras octavo de litro.Sin embargo, lo que pierde en ciudad lo gana en carretera, ya que ofrece una protección aerodinámica razonable y una postura de conducción confortable y erguida. El bicilíndrico en ciudad no tiene fuerza, pero cuando sales a carretera y comienzas a revolucionarlo respira bien y es capaz de mantener cruceros sostenidos a unos 100 km/h sin sufrir demasiado, a diferencia de las tradicionales 125 de aire que se mueven en la zona de los 85-90 km/h. La punta en condiciones favorables es de unos 125 km/h.En cuanto a consumos, no es una moto especialmente austera. El conjunto es grande y pesado para ser una octavo de litro y esos dos cilindros siempre van a tener más rozamientos que si fuera uno solo, por lo que las medias rondan los 3,5 l/100 km.Huelga decir que de la Honda Varadero 125 hubo dos versiones. La primera estuvo vigente desde 2001 hasta 2007, año en el cual sufrió un restyling que tenía como principales novedades la renovación de su faceta estética por una más actual, y la incorporación de un sistema de inyección electrónica al motor bicilíndrico.La Honda XL 125 V Varadero es otra de esas ocasiones perdidas, como yo las llamo. Es de esas veces que un fabricante roza la perfección, que tiene la receta del éxito a un pequeño cambio de distancia, pero entonces inexplicablemente decide no hacerlo y dejar el trabajo a medias.Sacar esta moto con 125 cm3 tenía mucho sentido por lo anteriormente mencionado, pero si en Honda hubieran sido más ambiciosos, podrían haber cogido esta base y colocarle un motor algo más cañero, de entorno a 500 cm3, entonces tendríamos la trail de media cilindrada perfecta y un escalón intermedio entre la Varadero 125 y la Varadero 1000.Esta moto es querida y apreciada por un buen número de moteros que saben ver su singularidad. Además, hoy en día seguimos estando ante una de las mejores 125 que hay a la venta, puesto que es raro que los fabricantes se atrevan a probar con soluciones bicilíndricas en estas gamas, aunque tenemos un ejemplo moderno, la Hyosung GV 125S Aquila.Es por ello que los precios de segunda mano son algo elevados. Por unidades en un estado de conservación aceptable hay que desembolsar algo menos de 2.000 euros. Si os planteáis comprar una, revisad el cuadro de relojes, puesto que era propenso a dar fallos, especialmente en las unidades prestyling
Mam nadzieję że nie pożałował. Dwa razy też zdarzyło mi się jechać w koszulce do pracy. Był taki upał, że nie byłem w stanie założyć kurtki motocyklowej.
A ja mam pytanie odnośnie wysokiej szyby i lusterek takich jak na filmie, bo u mnie w viaderku w tej konfiguracji lusterka uderzają w szybę przy maksymalnym skręcie cóż zrobić?
U mnie lusterka dochodzą do szyby prawie na styk, ale nie uderzają. Można w punktach kontaktu spróbować szybę nieco podpiłować, tylko uważać żeby przy tym nie pękła.
@@marconx100 Można spróbować nieco ograniczyć skręt przy ogranicznikach na kolumnie kierownicy. To może jest cudowanie, ale spróbowałbym podkleić na żywicę epoksydową odpowiedniej grubości blaszki aluminiowe do ograniczników. Kiedyś mój syn w Yamaszce Virago zmienił kierownicę która uderzała o bak i ten sposób był idealny.
@@wujodaro Nie zupełnie. Zachowanie BMW wydaje się być celowe, natomiast Lanos po prostu wyłączył myślenie... Tylko skuter zachował się mało elegancko - mógł po prostu poczekać.
@@wujodaro Wadomo że nie tylko BMW. "Jednak coś w tym jest..." jak napisałem. Świństwa na drodze zdarzają mi się sporadycznie, częściej bezmyślność. Nie robię z tego problemu. Sam nie pogardziłbym dobrą BMWuchą :) Zawsze uważałem, że prawdziwy samochód musi mieć tylny napęd.
Ale fart z tym pieszym na postępu... Ten gość na Indianie wygląda tak, jakby sobie ten motocykl od kogoś pożyczył :P Ten maluch wyglądał jak składak - drzwi "elegant" ale chromowane zderzaki.
Zawsze robię miejsce motocyklistom. :D niedługo kupuje swoje pierwszy motocykl - jakaś 125 i też mam nadzieję, że kierowcy będą coraz bardziej w porządku.
Życzę udanego zakupu i szerokości na drodze.
Bardzo fajny filmik
Dzięki
@@danpimar też planuję kupić varadero 125 ale te ceny to jakiś żart, od 10k w górę za te pierwsze modele
@@piter2476 To jest naprawdę dobry motocykl, ale ceny rzeczywiście szokują. Jest ich coraz mniej w dobrym stanie a popyt duży.
@@danpimar no właśnie kasę na to man dychę wydrapie ale czy z 2002 rocznika będzie w dobrym stanie?
@@piter2476 Zadajesz pytanie na które nie ma sensownej odpowiedzi. To zależy od wszystkiego.
Ciekawa kompilacja. Oglądało się z zaciekawieniem. Pomyśleć że za naszych czasów Warszawa to jeżdżące brzydactwao A teraz jeżdżąca ciekawostka . Preferuję Twój styl jazdy . Pozdrawiam. LwG
To fakt. Warszawa była stara i brzydka od nowości. Dopiero Fiat 125p to był szczyt luksusu i marzeń. Pamiętam jak się szło do taksówki i na postoju pierwsza przed Fiatem stała Warszawa, to się zwalniało krok aby ktoś inny ją przechwycił. A my do Fiata i uśmiech od ucha do ucha.
@@danpimar Dokladnie duży fiat to był kosmos.
Też jeżdżę Varadero po Warszawie i muszę stwierdzić, że w godzinach szczytu to nie jest takie przyjemne. Jazda spod świateł mało dynamiczna. Wielu puszkarzy myśli, że takim motorkiem zaraz ich jak z procy wyprzedzisz, a tu jednak nie. No i wiadomo jak do miasta to coś z automatem by się przydało (i nie mówię tu o skuterze ). Ja wiaderko cenię do wyjazdu poza miasto. Drogi krajowe, jakieś wiejskie tereny, to jest to. Pozdrawiam w 2020 i szerokości :) LWG!
Jazda w godzinach szczytu nie jest przyjemna z założenia ale niestety konieczna. 95% kierowców rusza zdecydowanie wolniej od Varaderki a 10% w ogule nie zauważa, że zapaliło się zielone. "Wyrywnych" kierowców wyczuwa się bez problemu - zatrzymuję się wtedy nie przed nim, a z boku lub na sąsiednim pasie. Nie mam z tym problemu. Fakt, przydałoby się więcej mocy. Na automat bym się w życiu nie zamienił, chyba że w samochodzie. Puste wiejskie, a zwłaszcza kręte górskie drogi - miodzio. Pozdrawiam.
Automat to właśnie świetna sprawa. Czego doskonałym przykładem jest np Yamaha Nmax.
za slow motion oskar się należy :D
jezdzic tym po stolicy to rzadna przyjemność, wrecz przeciwnie proszenie sie o wypadek.
Chyba nie jeździłeś po mieście samochodem... W mieście przestałem korzystać z samochodu. Do pracy motocyklem jadę 20 min, a samochodem godzinę lub dłużej i trudno to nazwać jazdą. Nawet sprawia mi przyjemność, zwłaszcza jak patrzę na te stojące pojazdy.
Niezbyt przepisowo jeździsz
Hahahahaha ale jeździsz na motocyklu czy tylko oglądasz?
Super film . Miło się ogląda . Mój styl jazdy 😀 . LWG
Dzięki. Lewa :)
👍 Za naszych czasow ludzie byli duzo bardziej przytomni, nie było przeludnionych zapchanych miast a jak zlikwidowano ludziom zycie na wsiach zeby sprowadzic ich do miast to nigdzie juz ruszyc sie nie mozna po ludzku. Wpusc sobie na podworko 500 osob i sie ciesz zyciem. Motocykl wspanialy ale gdyby umiał mowic to by Cie na pewno opieprzył za to gdzie jezdzisz. Pozdrowionka lwg
Niestety miasta będą się coraz bardziej przeludniać, a motocykl jak koń - pojedzie gdzie mu każesz i wszędzie się przeciśnie.
@@danpimar Ja nie jezdze do pracy na 6:00 do 14ej tylko na 4:00 do 12ej, bo na 6tą jedzie tłum i kazdy kazdego wyprzedza a po godz 14ej wracalem z pracy 1,20min 14km. Kataklizm. Kupilem motorek dla odstresowania organizmu a nie do popadniecia w epilepsje, no ale system zmierza coraz bardziej do tego drugiego. Poczekajmy do wiosny jak wyjadą elektryczne hulajnogi i poprawią zycie miejskie. W tym systemie nic nie dzieje sie wg proporcji, reguł, zasad itp, wszystko na kupe aby jak najwiekszy zysk byl. Przymus jazdy w zapchanym miescie gdzie potreba juz kilku par oczu ale jak na kogos wjedziesz to zostaniesz ukarany Ty a nie organizator ruchu lub ten kto az tak przeludnił miasto. Kiedys bylo miejsce dla wszystkich i nikt sie do nikąd nie spieszyl. Jesli jazda motocyklem ma być ciężką pracą to...
@@jacek2pasje603 Najlepiej pracować zdalnie bez wychodzenia z domu. Niektórzy tak mają, tylko że brzuchy potem rosną.
@@danpimar a do kiosku po zapalniczke do gazu to na hulajnodze elektrycznej zeby jak najmniej nogami poruszac i jeszcze patrzec w telefon caly czas. Chore czasy nastały i to bardzo
@@jacek2pasje603 dla jednego motocykl to zabawka, a dla drugiego środek transportu i sposób na korki. Dla mnie jedno i drugie.
Prawdziwy 13:16 Bardzo Mały Wacek. Ale wyprzedzenia z lewej nie przewidział :D
Na szczęście taka "uprzejmość" zdarza się sporadycznie.
@@danpimar mi ostatnio w korku dwa samochodu zjechały, jeden jadący z przeciwka, a drugi w tym samym kierunku. Reszta w miała w de. Za mała pojemność albo tłumik muszę mieć inny żeby było dobrze słychać :) Ostatnio w Wawie jechałem samochodem gość jechał jakąś dużą pojemnością i przegazówki robił co chwilę. Ludzie rozjeżdżali się jakby pojazd uprzywilejowany jechał :)
@@piotrrr Takie częste przegazówki i rozganianie ludzi na siłę nie jest zbyt kulturalne. Jak nie ma miejsca to po prostu nie jadę. Potem ludzie psioczą na motocyklistów i w sumie mają rację.
Fajny Mix
:)
stare auta mają lepsze przyspieszenie, głupio by mi było to na internet dawać
Stare rakiety mają jeszcze lepsze przyspieszenie! I co z tego wynika?
Witam. Pytanie mam. Mam 186 cm wzrostu i ponad 100 wagi czy varadero dało by radę dla mnie czy nie? Nie chodzi mi o prędkość że chce cisną 120 tylko tak 90 czy poleci zemna żeby też nie był tak motor żyłowany jak to by się miało do kultury jazdy?
Da radę. Zajrzyj na RRTravel - wcześniejsze filmy z Varadero 125, myślę że sam znajdziesz odpowiedź.
@@danpimar
Dzięki za informacje
11:37 też bym nie spodziewał się jadącego pod prąd motocykla ;)
Ani samochodu przejeżdżającego przez ciągłą.
@@danpimar dupy dał kierowca, który chciał być taki uprzejmy i go wypuszczał. Ja bym nie puścił.
Ile realnie masz koni w tej Varadero? Dość fajnie przyspiesza. Przymierzam się właśnie do kupna takiej.
Silnik jest fabryczny. Na hamowni nie byłem. Kupić warto, jak trafisz dobry egzemplarz, na pewno będziesz zadowolony :)
4:45 troszkę niebezpiecznie ten na skuterze postąpił.
bardzo fajny film. świetnie się ogląda. zwłaszcza że mamy chyba podobny gust jeśli chodzi o panie :))) p.s. z jakiej kamery korzystasz?
Ładne panie zawsze miło się ogląda. Kamerka YI4k
La Honda XL 125 V Varadero es una moto muy especial. Estamos ante una trail con motor bicilíndrico en V de octavo de litro, tres elementos que creo que en toda la historia del motociclismo solo se han combinado juntos en este modelo, lo cual hace que en cierta media esta moto sea única en el mundo.Vamos a poner las cosas en su contexto y a explicar las razones por las cuales la firma japonesa pudo hacer una moto así. La Honda Varadero 125 vio la luz a comienzos del siglo XXI, justo en los albores de la convalidación. La nueva norma que se estaba gestando iba a permitir a los poseedores del carné B de coche conducir motocicletas de hasta 125 cm3 y 15 CV de potencia máxima con tres años de experiencia… con coches.Con esta maniobra se abrió de golpe el mercado de las 125 a un gran número de nuevos moteros. El problema es que por aquel entonces la práctica totalidad de las motos de octavo de litro daban unos 10 CV en el mejor de los casos, a excepción de los motores de dos tiempos, que obviamente no eran ni de lejos la opción más recomendable para los noveles, Además, se daba otra circunstancia muy interesante fruto de esta nueva legislación, y es que los nuevos conductores que iban a recalar en el segmento de las 125 no eran precisamente personas jóvenes con pocos ingresos, sino que en muchos casos se trataba de un público más adulto con una situación económica holgada.Con este caldo de cultivo algunos fabricantes como Honda vieron que era muy interesante ofrecer motos de 125 premium, de diferentes segmentos que a priori no se ofertaban en esta cilindrada por carecer de sentido con cubicajes tan reducidos. A fin de cuentas, había una gran masa de compradores dispuestos a pagar mucho dinero a cambio de la mejor 125, puesto que tenían sus carteras abultadas y además no podían comprar nada más grande.Y básicamente así es como Honda sacó al mercado su mini trail. Lo de mini hace referencia al motor, puesto que en persona estamos ante una moto de apariencia grande y que puede confundirse fácilmente por modelos que la cuadriplican en cilindrada. Y esa era una de sus grandes bazas: una moto que parecía grande para personas que no podían conducir motos grandes.El modelo tomaba el nombre de su hermana mayor, la Honda XL 1000 V Varadero; XL por ser las siglas que utiliza Honda para denominar a sus trail, como la Honda XL 600 V Transalp, y la V era por la colocación de sus dos cilindros.Volviendo a la Lavadero Varadero 125, estamos ante una moto de calidad superior para lo que nos tienen acostumbrados las octavo de litro. Todos los mandos, las botoneras, los ajustes, los guarnecidos, los detalles, etc. estaban hechos con el máximo cuidado y nada tenían que envidiarle a las Honda de gama alta. No en vano esta moto se venía por 5.200 euros, una cantidad por la que en su día -y casi que en la actualidad también- podías comprarte motos de 500 cm3 de primeras marcas.Mecánicamente se recurría a un moto bicilíndrico en V a 90 grados con dos válvulas por culata y refrigeración líquida. Los japoneses se decantaron por esta solución puesto que en aquella época la tecnología aún no era suficiente como para dar los 15 caballos con garantías empleando un solo cilindro.Con los años las mecánicas fueron evolucionando, y cuando los fabricantes supieron ofrecer esos 15 CV con un único pistón entonces este tipo de motores dejaron de tener sentido en estas cilindradas, puesto que su mayor coste de fabricación y la ausencia de ventajas apreciables los dejaron fuera de circulación.El propulsor era idéntico al que utilizaba la Honda VT 125 C Shadow, una mecánica de carrera corta que alcanzaba las 12.500 vueltas sin problemas gracias a su cilindrada unitaria de tan solo 62,5 cm3. Este motor se caracteriza por tener un tacto suave y aterciopelado, casi eléctrico. No genera vibraciones de ningún tipo a ningún régimen. Lo malo es que adolece de una falta bestial de bajos y hay que revolucionarlo mucho si se le quiere extraer todo el jugo.En cuanto a su parte ciclo, la Honda Varadero 125 ofrecía componentes sencillos, acordes a la potencia de la motocicleta, pero bien dimensionados y de calidad contrastada: horquilla convencional, monoamortiguador trasero y frenos de disco en ambos ejes son sus principales rasgos.En cuanto a posibilidades de uso, lo cierto es que la Varadero, como buena trail, sirve tanto para un roto como para un descosido. Como casi todas las 125 su zona de confort es la ciudad y los desplazamientos del día a día por la urbe. En este contexto adolece de falta de bajos y de una maniobrabilidad algo reducida en comparación a otras octavo de litro.Sin embargo, lo que pierde en ciudad lo gana en carretera, ya que ofrece una protección aerodinámica razonable y una postura de conducción confortable y erguida. El bicilíndrico en ciudad no tiene fuerza, pero cuando sales a carretera y comienzas a revolucionarlo respira bien y es capaz de mantener cruceros sostenidos a unos 100 km/h sin sufrir demasiado, a diferencia de las tradicionales 125 de aire que se mueven en la zona de los 85-90 km/h. La punta en condiciones favorables es de unos 125 km/h.En cuanto a consumos, no es una moto especialmente austera. El conjunto es grande y pesado para ser una octavo de litro y esos dos cilindros siempre van a tener más rozamientos que si fuera uno solo, por lo que las medias rondan los 3,5 l/100 km.Huelga decir que de la Honda Varadero 125 hubo dos versiones. La primera estuvo vigente desde 2001 hasta 2007, año en el cual sufrió un restyling que tenía como principales novedades la renovación de su faceta estética por una más actual, y la incorporación de un sistema de inyección electrónica al motor bicilíndrico.La Honda XL 125 V Varadero es otra de esas ocasiones perdidas, como yo las llamo. Es de esas veces que un fabricante roza la perfección, que tiene la receta del éxito a un pequeño cambio de distancia, pero entonces inexplicablemente decide no hacerlo y dejar el trabajo a medias.Sacar esta moto con 125 cm3 tenía mucho sentido por lo anteriormente mencionado, pero si en Honda hubieran sido más ambiciosos, podrían haber cogido esta base y colocarle un motor algo más cañero, de entorno a 500 cm3, entonces tendríamos la trail de media cilindrada perfecta y un escalón intermedio entre la Varadero 125 y la Varadero 1000.Esta moto es querida y apreciada por un buen número de moteros que saben ver su singularidad. Además, hoy en día seguimos estando ante una de las mejores 125 que hay a la venta, puesto que es raro que los fabricantes se atrevan a probar con soluciones bicilíndricas en estas gamas, aunque tenemos un ejemplo moderno, la Hyosung GV 125S Aquila.Es por ello que los precios de segunda mano son algo elevados. Por unidades en un estado de conservación aceptable hay que desembolsar algo menos de 2.000 euros. Si os planteáis comprar una, revisad el cuadro de relojes, puesto que era propenso a dar fallos, especialmente en las unidades prestyling
Ziomek na Indianie zajebiście ubrany :D Ciekawe czy juz pożałował jazdy w takim outficie czy jeszcze nie.
Mam nadzieję że nie pożałował. Dwa razy też zdarzyło mi się jechać w koszulce do pracy. Był taki upał, że nie byłem w stanie założyć kurtki motocyklowej.
Podasz mi nazwę zamontowanych lusterek ? Fajny filmik :)
Lusterka Adventure. Nie pamiętam gdzie je kupowałem.
Ok dzięki. Poszukam :)
Ja azda super widać że ogarniasZ sytuację na drodze i zachowanie Borków w autach p
ogarnia łamiąc przepis drogowy za przepisem
👍👍👍
A ja mam pytanie odnośnie wysokiej szyby i lusterek takich jak na filmie, bo u mnie w viaderku w tej konfiguracji lusterka uderzają w szybę przy maksymalnym skręcie cóż zrobić?
U mnie lusterka dochodzą do szyby prawie na styk, ale nie uderzają. Można w punktach kontaktu spróbować szybę nieco podpiłować, tylko uważać żeby przy tym nie pękła.
@@danpimarDzięki za info. To jeszcze spróbuję z regulacją pochylenia kierownicy w najgorszym wypadku wrócę do seryjnych lusterek.
@@marconx100 Można spróbować nieco ograniczyć skręt przy ogranicznikach na kolumnie kierownicy. To może jest cudowanie, ale spróbowałbym podkleić na żywicę epoksydową odpowiedniej grubości blaszki aluminiowe do ograniczników. Kiedyś mój syn w Yamaszce Virago zmienił kierownicę która uderzała o bak i ten sposób był idealny.
0:50 na drodze się skup ;)
Już bardziej nie mogłem :)
12:41 za to to by dostał ode mnie po kasku :)
Najgorzej jak ktoś myśli, że do niego cały świat należy i wszyscy mu muszą ustępować.
hehe pies na baby jak ja :D ale ta ostatnia jaka zarozumiała blerwa
Jeździsz po chamsku myślisz że ma moto to wszystko możesz? Też jeżdżę i się tak nie pcham jesteś 5akim samym uczestnikiem ruchu jak samochody
Po chamsku? Chyba troszkę przesadziłeś!
13:15 kierowca znanej i cenionej marki.
Jednak coś w tym jest...
A w 12:44 też?
@@wujodaro Nie zupełnie. Zachowanie BMW wydaje się być celowe, natomiast Lanos po prostu wyłączył myślenie... Tylko skuter zachował się mało elegancko - mógł po prostu poczekać.
@@danpimar OK, a druga sprawa, tylko bmw robią Ci świństwa? Może na inne nie zwracasz tak uwagi?
@@wujodaro Wadomo że nie tylko BMW. "Jednak coś w tym jest..." jak napisałem. Świństwa na drodze zdarzają mi się sporadycznie, częściej bezmyślność. Nie robię z tego problemu. Sam nie pogardziłbym dobrą BMWuchą :) Zawsze uważałem, że prawdziwy samochód musi mieć tylny napęd.
Ale fart z tym pieszym na postępu...
Ten gość na Indianie wygląda tak, jakby sobie ten motocykl od kogoś pożyczył :P
Ten maluch wyglądał jak składak - drzwi "elegant" ale chromowane zderzaki.
Już byłem przygotowany na uderzenie. Po fakcie mocno się zdziwiłem, że do niczego nie doszło. Na szczęście :) Zachowania pieszego nie będę komentował.
ubrany jak na ścigaczu :D hahahah
z pieszym...ja pitole
Już czekałem na uderzenie, ale sierota zatrzymał się w porę.
My bzyk,bzyk.....a wy se stójta ha!ha!
Ale nuda
Co nie? Mógł zabić tego pieszego i wtedy by było!