Startowałam z 93 kg, mam 160 cm wzrostu, zrzuciłam pod okiem dietetyka i endokrynologa do 74 kg i waga stanęła w miejscu.... na ROK, okrągły rok. Teraz dopiero zaczęła spadać, na liczniku 71 kg. Kochani , nie poddawajcie się, a gdy nie idzie po Waszej myśli - zachowajcie spokój. Dwa razy byłam w tym miejscu, za pierwszym razem widząc, że waga w podobnym momencie nie spada , odbiłam znów w stronę setki... Warto dać sobie czas i spokój, choć wiem jakie to trudne. Wszystkich walczących mocno przytulam ❤
Brakuje mi tu bardzo pokazania drogi i przyczyn, jakie do tej otyłości doprowadziły. Owszem przy insulinooporności można tyć "od oddychania", ale nie każda otyła osoba ma insulinooporność. Ja miałam nadwagę, ponieważ źle się odżywiałam.
A czy będą też rozmowy z osobami 'nieznanymi', tzn. z takimi, z którymi zwykła szara osoba może się utożsamić. Póki co podcast jest tylko z kobietami silnymi, spełnionymi zawodowo, bizneswomen, które no nie ukrywajmy (i one zresztą też tego nie ukrywają) mają dużo łatwiej jeśli chodzi o pomoc w walce z tą chorobą. Bardzo chciałabym posłuchać podcastu z tzw. 'dziewczyną z sąsiedztwa', która nie może sobie pozwolić na dietetyka, trenera, prywatne badania - bo po prostu jej na to nie stać.
Moim zdaniem ludzie w Polsce przynajmniej, nie wiem jak jest w innych krajach, mają zaburzone wyobrażenie o tym co znaczy jeść dużo. Jestem osobą bardzo szczupłą, według BMI z delikatną niedowagą nawet, ale czuję się świetnie, uprawiam sport i mam bardzo dobre wyniki badań. Całe życie słyszę teksty typu „czy Ty coś w ogóle jesz” „to jest Twój obiad?!” albo żarty, że zdmuchnie mnie wiatr itd. Dla ludzi większą normą jest objadanie się i nie odmawianie sobie deserków itp. niż nakładanie na siebie ograniczeń, bo jak to tak, no trzeba mieć coś z życia. Nie ma ludzi, którzy całe życie jedzą ile popadnie i nigdy nie przytyją. To zawsze musi być w dużym stopniu samodyscyplina, jeśli ktoś w to nie wierzy to nigdy nie będzie szczupły, choć oczywiście nie każdy musi być.
Co do kwestii samolotu to akurat rozmiar pasażera ma bardzo duże znaczenie i moim zdaniem to jest wina linii lotniczych, że dochodzi do takich przykrych sytuacji. Otyła osoba powinna mieć obowiązek zakupienia większego miejsca lub dwóch miejsc i taka opcja powinna być podczas zakupu biletu. Wtedy byłby zapewniony komfort dla otyłego pasażera, a pasażer nieotyły nie musiałby rezygnować ze swojego miejsca, za które zapłacił lub lecieć w niekomfortowych warunkach. Niezadowolenie, że ktoś zajmuje część naszego miejsca jest normalną reakcją i wcale nie oznacza braku empatii, płacąc za miejsce jeden i drugi pasażer powinien mieć komfortowe warunki. Większość amerykańskich linii sugeruje otyłym pasażerom zakup dwóch miejsc, ale wiadomo, że są to większe koszty więc później dochodzi do takich sytuacji, dlatego powinien to być obowiązek. Linie jednak nie są skłonne do jego wprowadzenia, bo pewnie zostałyby posądzone o dyskryminację a już w Ameryce to lawina procesów by się posypała jak nic.
Dziewczyny a co z terapią. Bo mi się wydaje, że otyłość i rzucanie się w jedzenie, jest jakąś formą szukania wsparcia, ukojenia w trudnościach i strachu w życiu. To jest takie pokrętne, ale nie do końca. Nasz mózg potrafi w bardzo nieoczekiwany sposób znaleźć dla nas poczucie bezpieczeństwa, a objadanie się jest jedną z nich. Nie raz się zetknęłam z tym, że w domu rodzić nie potrafił dać wsparcia w formie miłości, czułości, dobrego słowa, a pokrętną formą okazywania jest to, że dbaniem o bliskich jest właśnie karmienie, sprzątanie, rzeczy materialne. W tym się można pogubić, ale jak sie tak zastanowić to ma wielki sens. Przyjemność choćby najmniejsza jest nam potrzebna by nie "zwariować" w trudach życia. Może mówiłyście o wsparciu psychologicznym, ale wydaje mi się, że jest podstawą.
Domyślam się, że nie chodzi tu o samo chudnięcie, a wyregulowanie organizmu i chorób pobocznych, które mają potem znaczący wpływ na zdrowie płodu i dziecka.
Prawdopodobnie chodzi o epigenetykę, czyli ekspresję genową, która może podlegać zmianom. Ekspresja genowa może być zmieniana przez czynniki zewnętrzne i wewnętrzne oraz podlega dziedziczeniu.
Dobra, przesłuchałam jak dotąd wszystkie odcinki serii i nadal nie rozumiem, co to jest choroba otyłościowa. Nie rozumiem, że to nie jest skutek "obżarstwa". Proszę o wytłumaczenie. Odnosząc się do sytuacji z samolotu - wszystkie grube (nie lubię tego opisu, ale o to chyba apeluje Justyna, żeby nie mówić "otyłe") osoby chorują na otyłość? Naprawdę nie ma ludzi z większymi rozmiarami, które po prostu jedzą bardzo dużo i źle i nie zażywają ruchu, a nie jest to choroba, tylko ich zaniedbanie i świadomy wybór? Naprawdę jestem tolerancyjna, ale po prostu tego nie rozumiem. Przyznam, że u mnie z kolei jest w drugą stronę. Mam 40 lat, a całe życie mam niedowagę. Nigdy nie byłam na diecie, ale to nie znaczy, że jestem szczęśliwa w swoim ciele. Wręcz przeciwnie, mam masę kompleksów, szczególnie, gdy ciało zaczyna się starzeć. Mam wieczne problemy ze słabym krążeniem krwi, z układem kostnym słabo wspomaganym przez małe mięśnie, wysokim cholesterolem. Czy to też jest jednostka chorobowa? Czy może w związku z tym, że my chudzielce nie wywołujemy "takiej sensacji" w miejscach publicznych jak potężnych rozmiarów ludzie, nikt nie pochyla się nad nami? I sprawa, dotycząca operacji. Skoro otyłość to choroba, to dlaczego po zmniejszeniu żołądka poprawiają się wszystkie wyniki? To nie jest tak, że osoba po prostu je mniej i lepiej i w związku z tym jest zdrowsza? Z góry przepraszam wszystkich tych, których dotknie mój komentarz, ale nie jest on złośliwy. Chcę po prostu rozumieć. Ogólnie uważam, że cała seria jest bardzo potrzebna i mam nadzieję, że przyniesie mnóstwo korzyści.
@@maggie6053 znam taki przypadek , dziewczyna zamiast trzymać się zaleceń zaczęła z powrotem "żreć" i waga wróciła. Bo ten żołądek może się znów rozciągnąć.
Od 3 lat walczę z otyłością i w ciągu tego czasu schudłam z 90 na 70 przy wzroście 160 chodzę na siłowni od samego początku i mam umięśnione ciało fajnie już ukształtowane nie jestem nadal smukła jak modelka ale lubię swoje umięśnione ciało 😊ale nadal się potykam z przytykami że gruba jestem żebym przestała chodzić na siłownię bo jak to wygląda żeby kobieta była tak umięśniona a ja nie wyglądam jak kulturystka czy strongmen 😢 poprostu widacz mięśnie które tyle lat ukrywał tłuszcz
Ludziom nigdy nie dogodzisz a poza tym kutacz im w dziure bo to TWOJE ciało, jak im się nie podoba niech nie patrzą, Ty o nie dbasz i masz się czym chwalić.
Brawo Ty gratulacje! 🎉podziwiam, ja walcze tak samo na silowni i z jedzeniem waga podobna i wierze ze sie uda i niech gadaja wtedy o mnie jak o Tobie bedzie to najszczerszy komplement ❤️
Chciałabym jeszcze usłyszeć w jakimś z odcinków, jak na otyłość w NFZ ma się leczyć zwykła szara osoba. Taki przewodnik byłby bardzo pomocny. Jakie są możliwości. Bardzo proszę o taką pogadankę, gdzie byłoby to wyjaśnione krok po kroku. Skoro otyłość ma swój medyczny kod choroby, to jakie są metody wg. medycyny konwencjonalnej leczenia tego. Pozdrawiam serdecznie!
Mojej znajomej zrobili tą operację na NFZ. Nawet się zakwalifikowała sie na usunięcie skóry,ale zanim do tego doszło pofolgowała sobie i utyła z powrotem. Teraz waży tyle ile przed operacją,i już nic z tym dalej nie robi,ma 44lata.
Zacznę od tego, że schudłam ze 130 do 55 kg (bez operacji), więc znam problem. Zastanawia mnie, co mają właściwie zrobić lekarze, aby właściwie podejść do pacjenta otyłego. Z jednej strony w każdej rozmowie słyszę, że jak pacjent przychodzi z problemem niezwiązanym z wagą, to lekarz nie powinien się "czepiać" wagi. Z drugiej zaś w tych samych rozmowach słyszę, że lekarze nie zwracają uwagi na diagnozowanie otyłości, więc jak pacjent ma np. nadciśnienie, to dostaje leki na nadciśnienie, a przyczyna (tzn. otyłość) nie jest leczona. Uważam za karygodną sytuację, w której lekarz odmawia pacjentowi leczenia albo wyśmiewa go z powodu wagi - żeby nie było co do tego wątpliwości. Jednak mam też poczucie, że wymagania wobec lekarzy rodzinnych są tutaj zbyt wysokie. I nie mam na myśli wymagań dotyczących rozpoznania otyłości czy zalecenia badań typu krzywa cukrowa. Mam na myśli całe to terapeutyczne podejście. Dla mnie za dużo tutaj wymagań związanych z emocjami. Za dużo pieszczenia się ze sobą, za dużo uwagi przywiązywanej do słówek, za dużo "ja, ja, ja, ja jestem pępkiem świata". W Polsce nie tylko osób chorych na otyłość nikt nie prowadzi za rękę w całym procesie. Jak Cię boli brzuch czy masz problemy ze skórą, to też musisz się nachodzić, więc to nie jest dyskryminacja osób otyłych, a po prostu problem systemowy. Nikt nie będzie w gabinecie lekarskim w przychodni, gdzie w kolejce czeka dziesięcioro zasmarkanych osób, obchodził się jak z jajkiem z panią, która wymaga, aby w taki i taki sposób mówić o jej chorobie, bo ona nie schudnie, jeśli się będzie mówiło inaczej. Bo ona się czuje urażona. Tylko cała masa speców od odchudzania i bariatrów się nie patyczkuje i mówią wprost, że pacjent się objada. I cała masa pacjentów próbuje oszukiwać lekarzy, że wcale tak nie jest, mimo że to nieprawda. Można się dalej czuć urażonym płatkiem śniegu i traktować to jak wodę na młyn do komentowania i emocjonowania się, a można schudnąć i zacząć żyć.
Rozumiem, ale nie do końca się zgadzam. Żyję, szanuję innych i tego oczekuję od innych również. Nie, żeby ktoś się ze mną obchodził jak z jajkiem, ale profesjonalnie i tyle. Profesjonalna diagnoza też może zaboleć, ale wtedy oczywiście, jeśli czujesz się urażony, musisz trochę popracować nad sobą. Tutaj chodzi o szacunek zwykł i profesjonalizm - niech będzie krótko i zwięźle, ale na temat. Jest coś z systemem, jasne, ale różne choroby generują różne traktowanie i to jest fakt - nie udawajmy, że wszyscy są tylko przewrażliwieni, bo nie chodzi o to, że lekarze nie widzą nadwagi, ale że nawet nie wiedzą, co robić. albo właśnie nie dają skierowań (jasne, to jest nasz system, ale na poziomie zwykłego ośrodka zdrowia skierowanie na badanie nie zabiera miejsca; generalnie w szpitalach itd. tak jest, że pacjenci pilniejsi - ci zdiagnozowani, są badani jako pierwsi, nawet jeśli byłeś umówiony na godzinę), ale odchodzę od tematu. Trochę się zgadzam, trochę nie.
Zastanawia mnie czy Ty nie przesłuchałeś tych rozmów czy o co chodzi, jakim cudem poruszasz tematy obgadane w tym filmie jakbyś dopiero przyszedł , ale Komentarz napisany jako odpowiedź do filmu 😂
Dziewczyny -fantastycznie ,że poruszacie problaem powszechny -otyłość jest wszechobecna.Na 1 miejscu edukacja !!!!! Asia dostała posag na życie -wiare w siebie, co jest otwartymi wrotami do wiedzy i świata.Gratuluje Wam obu podejścia do tematu, kultury ,wiedzy ,wytrwałości i otwartości.Trudnością jest system, brak świadomości i wiedzy aktualnej wśród zapracowanych lekarzy.Edukacja edukacja i jeszcze raz edukacja -od prenatalu,ciąży opieki nad ciężarną -a potem przedszkole itd.ruch ruch i odpiwiedni styl żywienia -niekoniecznie soczki owocowe i drożdżówki -a potem …. dostępność odpowiednich badsń Robicie fantastyczną robotę Pelne uznanie i szacunek❤❤😊
ja schodze z wagi 110 kg, bylam na turnusie ewy dabrowskiej to mi duzo dalo, oczyscilam sie, zyzskalam wiecej wigoru, od tej opory uregulowal mi sie apetyt, wiem ze moge ejsc 3 posilki na dzien, ze moge robic glodowke raz w miesiacu, wiecej sie ruszam, , korzystam z zabiegow typu ems, lipolaser, masaze, refleksoterapia, masaz kobido, wiecej ruchu, teraz waze 105 kg, idzie topornie ale idzie
W końcu ktoś, kto leczy swoją chorobę też w inny sposób. Warto próbować, patrzeć po sobie, co działa a co nie. Jakby jeszcze wystąpił ktoś, kto leczy się przy pomocy ograniczenia węglowodanów (zwłaszcza tych przetworzonych) i stosuje okna żywieniowe i okresowe posty - to rozwiązanie robi się coraz bardziej popularne a jednak nie do wszystkich dociera.
Zdecydowanie najbardziej merytoryczny wywiad w tej serii. Gratuluję gościowi ogromnej świadomości i podejścia do planowania dzieci. Postawa godna naśladowania.
Ja tylko nie rozumiem jednego..jak to otyłość nie jest skutkiem? Czy w znakomitej większości przypadków nie jest skutkiem nadwyżki kalorycznej wytwarzanej przez lata? Słucham, bo chcę zrozumieć, ale ciągle czuję zgrzyt.
otyłosc to choroba ( bez względu na jej powód- hormony, insulionosopnosc, zaburzenia odzywiania etc.). Nadwyzka masy ciała i wszyskie jej konsekwencje zdrowotne to skutek tej choroby.
Justyna, jako osoba która całe życie zmaga się z nadwagą, otyłością i zaburzeniami odżywiania jestem naprawdę szczęśliwa, że ktoś wreszcie o tym mówi. Najbardziej poruszający był dla mnie wywiad z Zuzą, miałam wrażenie że jej doświadczenia i to jak była traktowana są dosłownie moimi. Ale z drugiej strony jestem też osobą, która bardzo interesuje się sportem i tematem żywienia, staram się śledzić wszystkie najnowsze badania i osoby, które przekazują merytoryczną wiedzę na temat chudnięcia, treningów i odżywiania. Uważam, że w podcaście brakuje całkowicie właśnie merytoryki i wiedzy medycznej, niektóre wasze stwierdzenia i opinie mogą wprowadzić ludzi w błąd.
Justynę oburza tekst, że „ludzie są grubi na własne życzenie, bo jedzą niezdrowe rzeczy i się za mało ruszają”, ale przecież to stwierdzenie faktu. Mieszkam w Stanach i obserwuję ten styl życia na co dzień. Wszędzie samochodem, nie na piechotę, i ogromne kolejki do fast foodów (oczywiście drive thru) o każdej porze dnia i nocy. Sama gościni to stwierdziła odwiedzając USA, że nie chce być tak gruba jak oni. Ale oni wlaśnie dlatego są tak otyli- niezdrowa dieta i brak ruchu. Takie są fakty, ale wiadomo, że łatwiej powiedzieć, że otyłość to choroba i nie mamy na nią wpływu.
A to kilka osób, które obserwujesz są kalką dla wszystkich osób otyłych na całym świecie? 🤣🤣 Wiesz, że samochodem jeżdżą też osoby szczupłe? Że jedza burgery? Jak w takim razie to wytłumaczysz?
@@aleksandra5921tak, masz rację, obserwuję KILKA osób każdego dnia 🤦🏻♀️ mam oczy i widzę dziesiątki/setki ludzi dziennie. I nigdzie nie powiedziałam, że przyczyna otyłości jest zawsze taka sama, odniosłam się do oburzenia Justyny tekstem, że ludzie są grubi przez dietę i brak ruchu- bo TAK, ogromna część ludzi otyłych jest otyła właśnie dlatego. Proste jak konstrukcja cepa.
@@annadavis3585 ponownie: od kiedy kilkadziesiąt osób dziennie wylacznie obserwowanych jest kalką całej społeczności i wszystkich osób z otyłością? Obserwownie to nie zdobywanie wiedzy dot. Ich trybu życia i funkcjonowania, to zaledwie ułamek informacji, który z punktu widzenia statystyki nie ma żadnej wartości. Podaj mi dane i badania które potwierdza ze ogromną liczba otyłych nie uprawia sportu/ruchu i dlatego jeat otyła.
Również mieszkam w USA i obserwuje podobne rzeczy. Jednak nie wszystkich można wrzucać do jednego worka. Ja jednak nie jadam w takich miejscach, o którym piszesz, nie kupuje gotowców. Gotuje sama, dbam o to co wkładam do garnka. Ćwiczę 3-4 razy w tygodniu na siłowni i? I nic. Nie chudnę nawet 1 kg.
@@Kdeb33 Pani Kasiu, wierzę i doskonale wiem, że nie u każdego otyłość wynika ze złej diety czy stylu życia, jednak ciężko nie zgodzić się z faktem, że zła dieta i brak ruchu prowadzą do otyłości. Pozdrawiam.
Gen otylosci? Moge poprosic o link do badan? Kurcze to brzmi jak wpedzanie w poczucie winy wszystkich chorych na otylosc ktore w tej ciazy sa/byly.W jakim to celu?
Dokładnie. Ale jak się już schudnie przed zajściem w ciąże będąc otyłym pół życia to już genu nie ma i można zachodzić w ciąże? Nie rozumiem… kod genetyczny zmieniany przez wage… nowość
Czynniki zewnętrzne maja wpływ na ekspresję naszych genów. Nie zmieniamy dna ale możemy modelować ktore geny i w jaki sposób dojdą do głosu, czy zostaną uszkodzone itd. Dlatego jesli jest taka możliwość, warto przed przed ciąża i w ciąży zdrowo się odżywiać, dużo uprawiać sportu bo to ma znaczenie co przekazujemy dziecku. Jak kobieta tyje w ciąży 30 kg, odżywia się nie zdrowo, wysokokalorycznie- programuje swoje dziecko na otyłość. Poczytaj o epigenetyce.
@@MagdaMKja przytyłam 30 kg w ciąży wcale nie jedząc śmieciowego żarcia. Jadłam zdrowo, bez słodyczy, fast foodów. Nie piję też nigdy słodkich napojów. Taka jest moja skłonność. Po drugiej ciąży, która była niecały rok po urodzeniu pierwszego dziecka, zeszłam w 16 miesięcy z wagi 95 kg do 65 kg. Oczywiście trenuję i stosuję intermiting fasting. Jem bez zmian. Taka uroda 🤷♀️
A ja niestety muszę powiedzieć, ze jestem osoba otyła, przeszłam operacje bariatryczna i niestety kilogramy zaczynaja wracac 🤷🏼♀️ wszystko siedzi w głowie, jedzenie daje mi jakieś powalone poczucie bezpieczeństwa, daje mi przyjemność porównywalna do seksu a brak jedzenia jest jak dla narkomana odcięciem go od używek 😢 myśle ze poniosłam porażkę przez brak przygotowania psychicznego ale tak jak ktoś napisal poniżej, na terapie prywatnie mnie nie stać, a na NFZ czeka się sto lat 🤷🏼♀️ w tym momencie czuje się jakby otyłość była mi pisana bo skoro i operacja nie pomogła mi to może taka już muszę być? Powiem tak, osoby szczupłe cieszcie się ze nie macie problemu bo uzależnienie od jedzenia jest CHORE, narkoman może rzucić dragi, alkoholik alkohol ale jak rzucić jedzenie które jest nam niezbędne do życia? Także obalam mit ze operacja to jedyne słuszne wyjście 😢
Ależ nie trzeba rzucać jedzenia. Można jeść. Można nawet zjeść ciastko. Wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarem. Nie zapominając przy tym o tym, żeby się regularnie ruszać.
Oj uważam ze to proste nie jest… nie zrozumie ten kto tego nie czuł. Wystarczy gorszy dzień niepochlebny komentarz złe wzorce z dzieciństwa i musisz sobie to „wynagrodzić” jedzeniem. Nawet jeśli w domu nie ma produktów zakazanych to jedziesz do sklepu kupujesz pakę m&msow do tego oreo i duża milke i jesteś happy. Niestety na chwile.
To jest tak piekielnie trudne. Uważam,że przy uzależnieniu nie ma miejsca na "zjem trochę". Albo "napije się tylko trochę". "Wciągnę trochę". Jadalam tak czekoladę- musiałam całkiem ja rzucić. Pilam tak cole- całkiem rzucona. Tylko tak potrafiłam pozbyć się uzależnienia, tego psychicznego. No ale nie ze wszystkim tak się da. A jak jedzenie daje Ci coś, czego nie dostarcza nic innego? A terapie i leki do leczenia przyczyn nie działają? Różnie bywa
Operacja to owszem pomaga ale sami lekarze mowia ze to tylko polowa sukcesu. To tak jabys schowala czekolade do szafy i trzymala do niej klucz w kieszeni.
No i odbiera, poczytaj komentarze pod poprzednimi filmami, idzie ktoś otyły do specjalisty od czegoś tam, z chorobą i lekarz mówi musisz schudnąć bo inaczej klops i się obrażają jak dzieci.
A co jeśli pacjent się zgodzi, że jest otyły tak jak bohater w podkaście, a mimo to lekarz go odeślę z kwitkiem "musisz schudnąć". Jakby tego nie wiedział... Tu nie chodzi już o to, że osoby otyłe nie chcą schudnąć, ale nie wiedzą jak. Zwłaszcza gdy kolejna dieta i kolejne ćwiczenie nie pomagają.
@@Katanagattari Ćwiczenia i dieta zawsze pomaga problem w tym, że trzeba trwać w tym a nie poddawać się po miesiącu albo podjadać i udawać, że się jest na diecie. Nawyki wyrabiamy w sobie latami i trudno je zmienić dlatego ludzie po operacjach często wracają do otyłości, trzeba głowę naprawiać nie kiszkę.
Sama obecnie jestem na jednym z tych kontrowersyjnych leków bo nic więcej nie zadziałało, a próbuję schudnąć od 9 lat różnymi metodami. Dziękuję za te filmy bo są dla mnie ogromnym wsparciem, przez cały ten czas myślałam, że jestem jedną z nielicznych i nikt nie potrafił zrozumieć czemu poprostu nie schudnę. Przecież wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać...
Bzdura...SZKODA słuchać...Mam na myśli twierdzenie o GENACH!! Natomiast otyłość w ciąży z reguły prowadzi do :. Cukrzycy ciążowej/ ryzyko urodzenia dziecka z zaburzonymi p.cukru i porodu przedwcznego.Czesto objawem kobiety chorej na cukrzycę jest urodzenie noworodka z dużą masą urodzenowia,co wcale nie jest objawem zdrowia, wręcz przrciwnie/ NIC/ nadciśnienie indukowane ciążą,/ Co W efekcie prowadzi do niewydolności łożyska i porodu przedwczesnego.... To tak w pigułce..
@@fankatrue-crimow Nie z reguly a zwieksza sie szansa na poniektore sytuacje.Jednak jest wiele kobiet chorych na otylosc ,ktore maja zdrowe dzieci I mialy zdrowe ciaze.Niedominzujmy.
@@mariposa5451 to co mijam na co dzień w mojej turystycznej miejscowosci- to oczywiście żart, ale chodzi o jakąś nowomowę, wplatanie angielszczyzny, taką postawę hm, jakby to ująć, jestem z miasta, zawsze miałam dostęp do wszystkiego , jestem totalnie wyluzowana, zazwyczaj z dobrą "pracką i żyćkiem",podróżuję, czerpię z życia, nie znam zycia na 2-3 etatach z praca zmianową,teksty typu "albo się mnie kocha albo nienawidzi", jestem bizneswoman itp.. To zlepek pewnych cech. Choć ja uważam, że charakteryzuje to raczej bardziej osoby , które do Warszawy (lub dużego miasta) napłynęły, osiedliły się i sodówa uderzyła im do głowy. Nie umiem tego ująć. Ale jak porównać poprzednie wywiady z tym to czujesz różnice w zachowaniu, przekazie i słownictwie. Wiem, że to krzywdzące określenie, ale tak mówi się w moich stronach, okresla się coś takiego. Ja nie mowie,,że te cechy wymienione wyżej są złe, ale niekiedy są karykaturalne i irytujące. Są tacy ludzie z tymi samymi cechami , u których to nikogo nie drąży, a są tacy , że z góry mówisz " o a ta to z Warszawy". Naprawdę nie potrafię tego wprost określić słowami.
"JAKBY, JAKBY JAKBY...." Wiesz, JAKBY ja to..... Bo Ty jesteś JAKBY taka, że.... Myślę, że wiesz JAKBY to o czym mówisz JAKBY uważam, że......😵💫😵💫😵💫Moda na słowo JAKBY trwa.
Zastanawia mnie jak rozpoznać otyłość u kogoś, patrząc z boku? Asia mówi, że siedziała w samolocie obok osoby, która była chora na otyłość. Ale skąd to wiadomo? W innym podcaście było, że na otyłość może chorować osoba szczupła... Zastanawiam się, czy każda grubsza osoba jest otyła (chora na otyłość)? Bo każdy z nas zna przynajmniej kilka osób, które się spasły niemiłosiernie, bo nie chce im się nic robić. Ale gdyby chciały i ruszyły dupsko, to by schudły. Czy te osoby też są chore na otyłość? Czy po prostu mają w dupie wygląd i nie chce im się nic z tym robić?
Też znam sporo osób, które były szczupłe i roztyły się poprzez konkretny styl życia: jedzenie wysokoprzetworzonych potraw i siedzący tryb życia. One też by schudły, gdyby chciały i podjęły działanie, ale wolą pyszne desery, słodzone napoje i gotowe dania z marketów. Co więcej, znam osoby, które po zmianie nawyków (siłownia, liczenie kalorii, lepsze dobieranie posiłków) bez problemu schudły i zmiana była duża, ale gdy tylko porzuciły świadome działanie i zatęskniły do dawnych przyzwyczajeń, powróciły do starej wagi, zwykle z nawiązką. Też mocno zastanawiam się, u kogo jest to jednostka chorobowa, a u kogo zły tryb życia prowadzący do późniejszych problemów zdrowotnych. Racjonalnie patrząc, przyczyna choroby wydaje się jasna.
Ja jestem zwolenniczką żeby nie gapic się na innych chyba że chcemy kogoś poderwać . Jak ktoś się źle czuje ze sobą to pójdzie po pomoc a wpierdalanie się w cudze życie jest oznaką debilizmu. My nie jesteśmy jedną wielką rodziną a każdy jest indywidualna jednostka. Jak chce umrzeć z przezarcia to może może, się też zapić. Cała ta ideologia pouczania ludzi jest okropnie żałosna. Od tego się ma dowód osobisty aby odpowiadać za to co się je i pije. Ludzie nie zachowujcie się jak pedagodzy bo to głupia moda.
Jak zwykle rzetelnie, empatycznie i komfortowo. Przyznam, że najbardziej zainteresował mnie moment tej automatycznej reakcji na osoby z otyłością. Sama ostatnio byłam świadkiem dwóch różnych sytuacji z udziałem osób otyłych i zaczęłam się zastanawiać również nad przypadkami gdzie to osoba z otyłością jest roszczeniowa i nieprzyjemna, ale po kolei. Pierwsza sytuacja miała miejsce w autokarze jadącym na lotnisko, gdzie osoba chora nie potrafiła zmieścić się w alejce pomiędzy siedzeniami. Zrobiło mi się przykro tak po ludzku, bo widać było, że ona czuje jak jest odbierana i jak bardzo choroba utrudnia funkcjonowanie. Natomiast druga historia miała akurat miejsce w zwykłym autobusie miejskim, gdzie osoba z otyłością była po prostu nieprzyjemnym człowiekiem. Zwyzywała kobietę, która stała blisko niej, bo nie zauważyła, że tamta chce się przecisnąć i wyjść. Dlaczego świat miałby się do niej naginać? Absolutnie nie twierdzę tutaj, że wszystkie otyłe osoby są niegrzeczne i roszczeniowe. Ale na pewno jest tak, że ciężko czuć empatię i zrozumienie i wsparcie kiedy ktoś tak się zachowuje.
Proszę niech mi to ktoś wyjaśni- to nie jest krytyka, tylko autentycznie chciałabym to zrozumieć, bo po wysłuchaniu wszystkich dotychczasowych odcinków już nic nie wiem. Z jednej strony słyszę, że osoby z otyłością bardzo mało jedzą, a mimo tego nie mogą schudnąć. Jednocześnie jest mowa o zaburzeniach hormonalnych u takich osób, powodujących wilczy głód. W tym drugim przypadku rozumiem przyczynę znacznej nadwagi, w pierwszym nie bardzo. Tym bardziej, że to się ze sobą wyklucza. I w jaki sposób pomaga operacja zmniejszenia żołądka ? Jeżeli taka osoba do tej pory mało jadła i nie chudła to taka operacja nie powinna jej pomóc. Jeżeli miała hormonalnie napady na jedzenie to też nie rozumiem jak po takiej operacji one ustępują ??
Insulina wyrzucana przez napady jedzenia blokuję później spadek im wagi. To jest konsekwencja obżarstwa. Wystarczy zmniejszyć porcję i ruch. Emocję ważne są ważne więc zajadanie stresu często.
@@M.a.t.e.u.s.z No ale jakie to ma znaczenie, skoro te osoby mało jedzą a i tak tyją ? Wychodziłoby na to, że wcale nie jedzą mało, wbrew narracji, tylko więcej z powodu hormonów.
@@Fufu24601 ja tylko odpowiadam na pytanie z komentarza w jaki sposób operacja żołądka pomaga. W tej rozmowie padało już że zdarzało się oszukiwać w kwestii odżywiania. Mnie osobiście nie przekonuje ani ta rozmowa, ani ta narracja.
Otyłość ogółem to choroba niezależnie od tego czy na nią zapracowaliśmy sami poprzez zaniedbanie czy miało na to wpływ coś innego np. Zaburzenia odżywiania, stres, chormony... Nie mniej w żadnym wypadku nie można tłumaczyć obżarstwa "mam otyłość więc mogę żreć" a mam wrażenie, że dużo osób tak myśli, że właśnie to jest nasze tłumaczenie. Tym czasem my, osoby otyłe chcemy żeby ludzie zrozumieli zależność "jestem otyły, chcę schudnąć, ale ciało mi nie pozwala". I tak, otyłość zawsze ma choroby współistniejące, ma też legendarnie długą listę powikłań niestety.
Mam pytanie. Jeżeli ktoś jest otyły i przy wiązaniu sznurówek szybciej bije mu serce, to jakim cudem nie jest świadomy, że coś jest nie tak i że jest chory?
Asiu, geny nie zmieniają się po schudnięciu lub przytyciu 😂 tak samo jak zoperujesz nos, to dziecko nie odziedziczy po zoperowanego nosa. Myślę, że warto np. napisami prostować takie rzeczy, bo później głupoty idą w świat i są powtarzane, powielane
No co Ty za głupoty piszesz? Przecież wiadomo że jak urodzisz dziecko będąc otyłym to urodzisz grube dziecko, a jak będziesz wysportowana to urodzisz dziecko z sześciopakiem do końca życia. Słyszałem o kobiecie która urodziła mając katar i potem całe życie dziecku ciekło z nosa. Lekarzem nie jestem ale to kwestia genów kochana i nie ma co dyskutować 😜😜
Mi tez tak babcia powiedziala. Bylam nastolatką z zaburzeniami odzywiania. Przyjechalam na wakacje do babci a ona jak mnie zobaczyla to powiedziala : ŁAŁ ale przytylas😮!" Ciekawe bylo to, ze mialam wtedy BMI 24. Oczywiscie przez cale wakacje wstydzilam sie jej pokazywac w sukienkach i spodenkach.
Świetne są te wywiady,historie,rozmowy.Bardzo różnorodni goście,dzięki czemu można się z kimś utożsamić i kroczyć po jego śladach :) (Jakoś taką mam dziś wenę :D ) Bardzo podobało mi się to - co i w jaki sposób mówiła Asia...bo Justyna,to wiadomo - zawsze super :) Dzięki Dziewczyny!
Tu nie chodzi o stricte genetykę,tylko zapisane w genach predyspozycje.Jedni są bardziej predystynowani do otyłosci,inni mniej,mimo spozycia podobnej kaloryczności.
Właśnie szukałam wśród komentarzy tego tematu. Również uważam, że ta wypowiedź była bez sensu. Jeśli przekazujemy geny dziecku i mamy jakiś gen otyłości na przykład, to przekażemy go tak czy siak - będąc osobą zdrową lub już chorą na otyłość. Schudnięcie pod kątem genetycznym nic nie da. Większe znaczenie ma otyłość w kontekście przechodzenia ciąży, porodu czy przekazywania nawyków żywieniowych, ale o genach rozmówczyni się zagalopowała - albo jej endokrynolog.
Dziewczyny jak mięśnie mogą być cięższe?!😂 1kg tluszczu =1kg mieśnia,natomiast roznica jest w tym że tłuszcz zajmuje wiecej miejsca,co wynika z tego że osoba umiesniona moze wazyc wiecej niz wyglada bo mięñ ma zbitą strukturę a tluszcz to tluszcz jak sama nazwa wskazuje.Ja naprawde nie wiem skąd bierze się ta ideologia😂 ze miesień wazy wiecej😊
Chodzi o to, że objętościowo tłuszcz zajmuje więcej miejsca przy takiej samej masie. Dlatego np. BMI nie jest takie miarodajne, bo co innego góra mięśni, a co innego góra tłuszczu.
Niestety, mnie kilka dni temu specjalista endokrynolog tez odmowił zlecenia krzywej insulinowej " bo kazdej bym musiał wypisać'" . Skieowal mnie do lekarza poz, pomimo tego ze taki lekarz nie moze zlecic tego badana (w przeciwieństwie do hormonow tarczycowych). Masakra. Brak świadomości, myslenia, oszczędność?
Ok, ale czy wy zachorowalyscie, bo faktycznie jadlyscie nieodpowiednio i unikalyscie ruchu? Czy ta otylkosc wzięła się z jakiejs innej choroby np.hormonow? Bo brakuje mi trochę początku tej historii, skąd się ta otyłość wzięła.
Wina leży też trochę po stronie pacjenta. Pacjent nie może przyjść do lekarza z własną diagnozą tylko po wypisanie recepty/badań/skierowania. To jest absolutnie roszczeniowa postawa. Gdyby powiedział, że próbował tyly i tylu diet i podejrzewa, że to otyłość to jest to zupełnie inna informacja. Lekarz ma obowiązek zacząć od postępowania niefarmakologicznego, tak nawet jest we wskazaniach leków na otyłość - wprowadza się je dopiero gdy zawiodą inne metody.
Justyno, jeśli zastanawiasz się czy zaprosić kogoś z radykalnek strony ciałopozytywizmu, to proponuję kisielle (twórczyni internetowa, dziennikarka, osoba z otyłością). Myślę, że to mogłabybyć bardzo ciekawa dyskusja.
Dobra rozmowa Dziewczyny! Mnie zastanawia jedna kwestia i być może byłby to temat na inną rozmowę, skąd w ludziach bierze się taka niechęć a nawet pogarda do ludzi grubych/otyłych na zasadzie szczupły jest zawsze spoko, a gruby nie. Niektórzy mówią nawet ze nienawidzą grubych ludzi. O co chodzi? Z takiego socjologicznego punktu widzenia
Wedlug ludzi gruby obzera sie.Obzeranie u Chrzescijan to grzech.Czyli gruby grzeszy.Niby niedorzeczne, ale w Polsce czasem ciezko rozroznic religie od tradycji.Jestesmy zakodowani religijnie niestety,tzn wiekszosc.
Z braku edukacji i empatii. Większość ludzi żyje w przeświadczeniu, że synonimem słowa gruby jest leniwy albo głupi, bo przecież na własne życzenie ma co ma. A do tego dziesiątki lat kultury diety i medialnego przekazu, że tylko ciało w tak zwanym kanonie jest wartościowe :) Gdyby kiedyś media i tak zwani dyktatorzy mody wylansowali pogląd, że to grube ciało jest piękne, to teraz szczupli mieliby przechlapane, tak to myślę działa :)
Może chodzić też o to, że szacunkiem obdarza się zwykle ludzi, którzy kontrolują swoje życie, są konsekwentni w działaniu i podejmują świadome decyzje. Dlatego przedsiębiorca, lekarz czy architekt budzą większy podziw niż osoba bezdomna. Patrząc na osoby z nadmiarem kilogramów odnosi się pierwsze wrażenie, że nie kontrolują one swoich emocji, które często stoją u podłoża przejadania się. Można też domniemywać, że nie podejmują wysiłków związanych z ćwiczeniami. Nie mówię, że tak jest faktycznie, ale pierwsze błahe myśli rodzące się w głowie przy spotkaniu z osobą z otyłością olbrzymią takie właśnie są.
styl życia, teraz śmieciowe jedzenie, brak życia zgodnie z rytmem dobowym, zaburzenia snu ... da się ogarnąć swoje życie biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki
@@kilkaminut Dokładnie!!! Śmieciowe jedzenie, jeśli chodzi o pandemią psychozy sanepidy robiły naloty na restauracje i pizzerie, nawet weekendy i nadgodziny brali tak jeśli chodzi o to co się znajduje w supermarketach co niektórzy nazywają jedzeniem o to tym się zajmować to niedobra jest.
@@pptf9476 Uprawa roli, chodowanie zwierząt, pilnowanie porządku wookoło gospodarstwa doskonale działało na organizm ludzki przystosowany do regularnego wysiłku fizycznego. Tak więc jeśli jakiś odsetek społeczeństwa był otyły to z wielkim prawdopodobieństwem była to banda leni i nierobów. Co natomiast smutne to to że panie nawet się nie zająknęły jeśli chodzi o temat dzisiejszego ,,jedzenia". G.M.O. I inne śmieci przerabiane na paszę dla zwierząt chodowlanvch
Jeszcze przy wakce z otyłością denerwuje mnie to ze puki jesz np w pracy z nimi na przerwie drozdziwke i popijasz ja kawa z mlekiem i cukrem to ci nic nie powiedza za bardzo a jak zaczniesz przynosic w pudelkach pełnowartościowe posiłki itd to ci zaglądają przez ramie i konentuja ty tyle zjesz ja bym nie mogla ja bym to miała ba kilka razy itd
To ze nic sie wcześniej nie mówi, wynika może z kultury osobistej i nie chce sie tej osoby urazić. Ale to nie znaczy ze nie chciałoby sie tej drożdżówki i kawy z cukrem skrytykować. Ja mam koleżankę która zjada 5 wielkich posiłków w pracy, wazy okolo 150 kg, jest bardzo sympatyczna ale i bardzo obleśna. Czy skomentował ktoś jej jedzenie albo wygląd w pracy? Nie, nikt. Ale za jej plecami często wiele slyszalam.
Poczytaj komentarze pod filmami to się dowiesz dlaczego tak jest. Ludzie strasznie alergicznie reagują, nawet na lekarzy się obrażają to ktoś ma otyłemu powiedzieć weź nie jedz tej drożdżówki bo to sam cukier? Przecież odbierają to jako straszną zniewagę.
Mimo, że w tej serii widać braki w wiedzy medycznej, co czasem skutkuje małą wiarygodnością... To jednak KTOŚ O TYM ROZMAWIA. Może nie idealnie, może z błędami merytorycznymi czasami, ale Justyna chociaż coś robi! Ogromna pomoc dla ludzi cierpiących, którzy w reszcie nie są sami. Poczucie, że nie jest się samemu i bezpieczne miejsce do dialogu jest bezcenne. ❤
Niestety ale w rozmowie powtórzono kilka bzdur ,które zostały obalone wiarygodnymi badaniami. Zgadzam się, że takie rozmowy są super- ale niech przyjdzie też ktoś kto jest superspecem od biochemii
Fakt, ze istnieje sporo osób chorych nie oznacza, ze wszyscy są chorzy, czego przykładem jest znaczna cześć Amerykanów. 300-400 kilo żywej wagi, na które pracują latami. Wielkie porcje jedzenia, fast foody, nigdzie piechotą, zawsze autem. Nikt mi nie mówi, ze to jest choroba
A co to jest? Jak jednak nie kazdy je tyle .Oprocz chorob ciala,sa tez choroby duszy .Oczywiscie nawyki zywieniowe tez swoje robia ,ale pomysl jaka moze byc przyczyna takiego jedzenia?
Łykanie prochów zmniejsza objawy. Insulinooporność to nie tylko bycie grubym. To migreny, pcos, stan przedcukrzycowy ciągłe zmęczenie i senność, niekontrolowane napady na słodkie, a potem 6godzinne drzemki jak w moim wypadku. A to szczyt listy. Prochy jak to nazywasz prawdopodobnie uratowały mi życie.
Zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie bez zaplecza medycznego wypowiadają się na takie tematy. Zdajesz sobie sprawę, że możesz komuś zrobić krzywdę takimi wypowiedziami? Nie, nie masz racji. Bardzo często IO wymaga wsparcia farmakologicznego, a dieta jest jedynie jednym z elementów, które w leczeniu pomagają. Zobacz w jaki sposob dziala metformina. Nie jest też prawdą, że należy ograniczyć węglowodany.
@@aleksandra5921 Tak, ogrom osób z IO dostaje informacje że mają wyeliminować węglowodany. Sama żyłam w tum przekonaniu póki nie dołączyłam do grupy wsparcia dla osób z IO. Potwierdziłam też to info z moją diabetolog.
@@aleksandra5921 Tu zdania są podzielone . Spora część świadomych lekarzy potwierdza, ze dieta ketogeniczna leczy ww choroby, ta druga cześć lekarzy woli wypisywać leki a dlaczego . Biznes musi sie kręcić
@@izachpl9819 dieta keto jest obarczana różnymi skutkami ubocznymi i absolutnie nie jest dla każdego. Nie można jej traktować jako lekarstwa, zwłaszcza w obliczu hiperinsulinemii, która często występuje przy IO. Wypowiadanie się w taki sposób, mając takie braki, jest szkodliwe. Wskaż mi konkretnie tych świadomych lekarzy, którzy z całą stanowczością zalecają keto każdemu pacjentowi z IO. Leki to nie tic taci, nie bierze się ich bez powodu. Zwłaszcza że intencja metforminy jest bardzo jasna. Farmakologia jest wsparciem, nierzadko kluczowym, a to co mówisz jest po prostu nieprawdą.
Witaj, nie slucham tej serii wiec nie bardzo wiem jakie aspekty poruszacie, mam jednak swoje przekonanie, ze jaka kolwiek nadwaga lub niedowaga to zwyczajnie brak homeostazy. Powodow moze byc mnostwo I to jest wyzwanie by znalezc rozwiazanie. Pozdrawiam sluchaczy 🙂
Moim zdaniem zupełnie nie zrozumiałaś Justyno dlaczego medykalizacja otyłości jest szkodliwa. Od razu przekierowałaś argument w stronę stygmatyzacji. To przecież zupełnie inny temat. Ja na przykład dostrzegam szkodliwość w zabieraniu poczucia sprawczości. Oj, przydarzyła mi się choroba, to nie moja wina, to nie ja to spowodowałam - to prowadzi bardzo często do depresji oraz bezsilności. A biorąc odpowiedzialność za to, do jakiego stanu się doprowadziłam swoim stylem życia - mam na to wpływ i mogę coś zmienić.
Wszyscy Was odbierają tak samo tylko nic nie mówią. Co Cię tak zabolało? To, że ktoś Ci powiedział o tym? Czy może sama tego nie widzisz i czujesz się wspaniale więc poczułaś, że ktoś Cię niesłusznie obraził? Masz chyba lustro, wiesz jak wyglądasz. Chcesz być otyła to bądź ale nie obrażaj się, że ktoś Ci powie to prosto w twarz a jak Ci z tym źle to zrób coś ze sobą.
@@magdalenamichalska1189 No to nie bardzo rozumiem o co chodzi, masz otyłe dzieci martwisz się o nie i mówisz to, najpierw może sugerujesz a po latach walisz wprost. Tak samo tutaj komentarze, że ktoś poszedł do lekarza i kazał schudnąć to się obrażają na śmierć bo jak można ich tak upokarzać.
@@elementh3368 ci ludzie sami wiedzą, jak wyglądają, a poza tym raczej oni lepiej wiedzą, dlaczego tak jest niż "życzliwa" rodzinka. To tak, jak gdyby ktoś podszedł do mnie i zaczął mówić, że przydałoby mi się zajsc w ciążę, podczas gdy ja mam za sobą długie leczenie niepłodności. Chromolić takie dobre rady.
A Pani Katarzyna Miller?? Dla mnie jest rozjazd miedzy tym co mowi, a jak wyglada. Nie mogę uwierzyć, ze osoba tak swiadoma i tak mądra tak wyglada. Cos jest nie tak.
mam klientke przyjmującą taki właśnie zastrzyk 🤦 Efekt ? osoba otyła a niedożywiona... a jak zaczęła brać zastrzyk odrzuca babkę od mięsa i innych wartościowych pokarmów i przyplątała się anemia. Ja jestem totalną przeciwniczką tych nowoczesnych eksperymentów. Dziwi mnie to, że ktoś myśli że jedna tabletka i zastrzyk załatwią sprawę i nie będzie efektów ubocznych.
Startowałam z 93 kg, mam 160 cm wzrostu, zrzuciłam pod okiem dietetyka i endokrynologa do 74 kg i waga stanęła w miejscu.... na ROK, okrągły rok. Teraz dopiero zaczęła spadać, na liczniku 71 kg.
Kochani , nie poddawajcie się, a gdy nie idzie po Waszej myśli - zachowajcie spokój. Dwa razy byłam w tym miejscu, za pierwszym razem widząc, że waga w podobnym momencie nie spada , odbiłam znów w stronę setki... Warto dać sobie czas i spokój, choć wiem jakie to trudne. Wszystkich walczących mocno przytulam ❤
Ja właśnie mam 93kg i jestem już załamana 😭
Brakuje mi tu bardzo pokazania drogi i przyczyn, jakie do tej otyłości doprowadziły. Owszem przy insulinooporności można tyć "od oddychania", ale nie każda otyła osoba ma insulinooporność. Ja miałam nadwagę, ponieważ źle się odżywiałam.
Insulinoopornosc tworzy się z madwagi. Posłuchaj doktorów braci rodzeń. Trzustka nie wyrabia obżarstwa i jest problem z insuliną
A czy będą też rozmowy z osobami 'nieznanymi', tzn. z takimi, z którymi zwykła szara osoba może się utożsamić. Póki co podcast jest tylko z kobietami silnymi, spełnionymi zawodowo, bizneswomen, które no nie ukrywajmy (i one zresztą też tego nie ukrywają) mają dużo łatwiej jeśli chodzi o pomoc w walce z tą chorobą. Bardzo chciałabym posłuchać podcastu z tzw. 'dziewczyną z sąsiedztwa', która nie może sobie pozwolić na dietetyka, trenera, prywatne badania - bo po prostu jej na to nie stać.
Tak, takie zwykłe babki ze sklepu, z osiedla i inne totalne "Grażyny"...
Nie będą, bo to banieczka.
Moim zdaniem ludzie w Polsce przynajmniej, nie wiem jak jest w innych krajach, mają zaburzone wyobrażenie o tym co znaczy jeść dużo. Jestem osobą bardzo szczupłą, według BMI z delikatną niedowagą nawet, ale czuję się świetnie, uprawiam sport i mam bardzo dobre wyniki badań. Całe życie słyszę teksty typu „czy Ty coś w ogóle jesz” „to jest Twój obiad?!” albo żarty, że zdmuchnie mnie wiatr itd. Dla ludzi większą normą jest objadanie się i nie odmawianie sobie deserków itp. niż nakładanie na siebie ograniczeń, bo jak to tak, no trzeba mieć coś z życia. Nie ma ludzi, którzy całe życie jedzą ile popadnie i nigdy nie przytyją. To zawsze musi być w dużym stopniu samodyscyplina, jeśli ktoś w to nie wierzy to nigdy nie będzie szczupły, choć oczywiście nie każdy musi być.
Co do kwestii samolotu to akurat rozmiar pasażera ma bardzo duże znaczenie i moim zdaniem to jest wina linii lotniczych, że dochodzi do takich przykrych sytuacji. Otyła osoba powinna mieć obowiązek zakupienia większego miejsca lub dwóch miejsc i taka opcja powinna być podczas zakupu biletu. Wtedy byłby zapewniony komfort dla otyłego pasażera, a pasażer nieotyły nie musiałby rezygnować ze swojego miejsca, za które zapłacił lub lecieć w niekomfortowych warunkach. Niezadowolenie, że ktoś zajmuje część naszego miejsca jest normalną reakcją i wcale nie oznacza braku empatii, płacąc za miejsce jeden i drugi pasażer powinien mieć komfortowe warunki. Większość amerykańskich linii sugeruje otyłym pasażerom zakup dwóch miejsc, ale wiadomo, że są to większe koszty więc później dochodzi do takich sytuacji, dlatego powinien to być obowiązek. Linie jednak nie są skłonne do jego wprowadzenia, bo pewnie zostałyby posądzone o dyskryminację a już w Ameryce to lawina procesów by się posypała jak nic.
Dziewczyny a co z terapią. Bo mi się wydaje, że otyłość i rzucanie się w jedzenie, jest jakąś formą szukania wsparcia, ukojenia w trudnościach i strachu w życiu. To jest takie pokrętne, ale nie do końca. Nasz mózg potrafi w bardzo nieoczekiwany sposób znaleźć dla nas poczucie bezpieczeństwa, a objadanie się jest jedną z nich. Nie raz się zetknęłam z tym, że w domu rodzić nie potrafił dać wsparcia w formie miłości, czułości, dobrego słowa, a pokrętną formą okazywania jest to, że dbaniem o bliskich jest właśnie karmienie, sprzątanie, rzeczy materialne. W tym się można pogubić, ale jak sie tak zastanowić to ma wielki sens. Przyjemność choćby najmniejsza jest nam potrzebna by nie "zwariować" w trudach życia. Może mówiłyście o wsparciu psychologicznym, ale wydaje mi się, że jest podstawą.
O tym też Justyna wspominała mówiąc o swojej historii, że tak to co siedzi w naszej głowie ma ogromne znaczenie.
Cos z tym genem otylosci jest mocno nieteges. Wynika z tego, co ona powiedziala, ze jak sie schudnie, to straci sie ten gen.
Domyślam się, że nie chodzi tu o samo chudnięcie, a wyregulowanie organizmu i chorób pobocznych, które mają potem znaczący wpływ na zdrowie płodu i dziecka.
Ale genów nie da się zmienić
moja sąsiadka twierdzi, że w jej rodzinie się je bardzo duże porcje "bo my tak mamy w genach". Kurtyna
Prawdopodobnie chodzi o epigenetykę, czyli ekspresję genową, która może podlegać zmianom. Ekspresja genowa może być zmieniana przez czynniki zewnętrzne i wewnętrzne oraz podlega dziedziczeniu.
Dobra, przesłuchałam jak dotąd wszystkie odcinki serii i nadal nie rozumiem, co to jest choroba otyłościowa. Nie rozumiem, że to nie jest skutek "obżarstwa". Proszę o wytłumaczenie. Odnosząc się do sytuacji z samolotu - wszystkie grube (nie lubię tego opisu, ale o to chyba apeluje Justyna, żeby nie mówić "otyłe") osoby chorują na otyłość? Naprawdę nie ma ludzi z większymi rozmiarami, które po prostu jedzą bardzo dużo i źle i nie zażywają ruchu, a nie jest to choroba, tylko ich zaniedbanie i świadomy wybór? Naprawdę jestem tolerancyjna, ale po prostu tego nie rozumiem. Przyznam, że u mnie z kolei jest w drugą stronę. Mam 40 lat, a całe życie mam niedowagę. Nigdy nie byłam na diecie, ale to nie znaczy, że jestem szczęśliwa w swoim ciele. Wręcz przeciwnie, mam masę kompleksów, szczególnie, gdy ciało zaczyna się starzeć. Mam wieczne problemy ze słabym krążeniem krwi, z układem kostnym słabo wspomaganym przez małe mięśnie, wysokim cholesterolem. Czy to też jest jednostka chorobowa? Czy może w związku z tym, że my chudzielce nie wywołujemy "takiej sensacji" w miejscach publicznych jak potężnych rozmiarów ludzie, nikt nie pochyla się nad nami?
I sprawa, dotycząca operacji. Skoro otyłość to choroba, to dlaczego po zmniejszeniu żołądka poprawiają się wszystkie wyniki? To nie jest tak, że osoba po prostu je mniej i lepiej i w związku z tym jest zdrowsza? Z góry przepraszam wszystkich tych, których dotknie mój komentarz, ale nie jest on złośliwy. Chcę po prostu rozumieć. Ogólnie uważam, że cała seria jest bardzo potrzebna i mam nadzieję, że przyniesie mnóstwo korzyści.
Bo wycinają tą część żołądka z greliną,hormonem głodu.
No niby wycinaja ten hormon a jakos 70% ludzi po tych operacjach po kilku latach znowu tyje😮
@@maggie6053 znam taki przypadek , dziewczyna zamiast trzymać się zaleceń zaczęła z powrotem "żreć" i waga wróciła.
Bo ten żołądek może się znów rozciągnąć.
Od 3 lat walczę z otyłością i w ciągu tego czasu schudłam z 90 na 70 przy wzroście 160 chodzę na siłowni od samego początku i mam umięśnione ciało fajnie już ukształtowane nie jestem nadal smukła jak modelka ale lubię swoje umięśnione ciało 😊ale nadal się potykam z przytykami że gruba jestem żebym przestała chodzić na siłownię bo jak to wygląda żeby kobieta była tak umięśniona a ja nie wyglądam jak kulturystka czy strongmen 😢 poprostu widacz mięśnie które tyle lat ukrywał tłuszcz
Ludziom nigdy nie dogodzisz a poza tym kutacz im w dziure bo to TWOJE ciało, jak im się nie podoba niech nie patrzą, Ty o nie dbasz i masz się czym chwalić.
Trzymaj się ludzie to barany ❤ kochaj siebie
brawo! na silowni nie widzialam nikogo grubego oprocz siebie, to wiele mowi niestety
@@daethia bo mnie nie widzialas.
Brawo Ty gratulacje! 🎉podziwiam, ja walcze tak samo na silowni i z jedzeniem waga podobna i wierze ze sie uda i niech gadaja wtedy o mnie jak o Tobie bedzie to najszczerszy komplement ❤️
Chciałabym jeszcze usłyszeć w jakimś z odcinków, jak na otyłość w NFZ ma się leczyć zwykła szara osoba. Taki przewodnik byłby bardzo pomocny. Jakie są możliwości. Bardzo proszę o taką pogadankę, gdzie byłoby to wyjaśnione krok po kroku. Skoro otyłość ma swój medyczny kod choroby, to jakie są metody wg. medycyny konwencjonalnej leczenia tego. Pozdrawiam serdecznie!
Mojej znajomej zrobili tą operację na NFZ. Nawet się zakwalifikowała sie na usunięcie skóry,ale zanim do tego doszło pofolgowała sobie i utyła z powrotem. Teraz waży tyle ile przed operacją,i już nic z tym dalej nie robi,ma 44lata.
Zacznę od tego, że schudłam ze 130 do 55 kg (bez operacji), więc znam problem. Zastanawia mnie, co mają właściwie zrobić lekarze, aby właściwie podejść do pacjenta otyłego. Z jednej strony w każdej rozmowie słyszę, że jak pacjent przychodzi z problemem niezwiązanym z wagą, to lekarz nie powinien się "czepiać" wagi. Z drugiej zaś w tych samych rozmowach słyszę, że lekarze nie zwracają uwagi na diagnozowanie otyłości, więc jak pacjent ma np. nadciśnienie, to dostaje leki na nadciśnienie, a przyczyna (tzn. otyłość) nie jest leczona. Uważam za karygodną sytuację, w której lekarz odmawia pacjentowi leczenia albo wyśmiewa go z powodu wagi - żeby nie było co do tego wątpliwości. Jednak mam też poczucie, że wymagania wobec lekarzy rodzinnych są tutaj zbyt wysokie. I nie mam na myśli wymagań dotyczących rozpoznania otyłości czy zalecenia badań typu krzywa cukrowa. Mam na myśli całe to terapeutyczne podejście. Dla mnie za dużo tutaj wymagań związanych z emocjami. Za dużo pieszczenia się ze sobą, za dużo uwagi przywiązywanej do słówek, za dużo "ja, ja, ja, ja jestem pępkiem świata". W Polsce nie tylko osób chorych na otyłość nikt nie prowadzi za rękę w całym procesie. Jak Cię boli brzuch czy masz problemy ze skórą, to też musisz się nachodzić, więc to nie jest dyskryminacja osób otyłych, a po prostu problem systemowy. Nikt nie będzie w gabinecie lekarskim w przychodni, gdzie w kolejce czeka dziesięcioro zasmarkanych osób, obchodził się jak z jajkiem z panią, która wymaga, aby w taki i taki sposób mówić o jej chorobie, bo ona nie schudnie, jeśli się będzie mówiło inaczej. Bo ona się czuje urażona. Tylko cała masa speców od odchudzania i bariatrów się nie patyczkuje i mówią wprost, że pacjent się objada. I cała masa pacjentów próbuje oszukiwać lekarzy, że wcale tak nie jest, mimo że to nieprawda. Można się dalej czuć urażonym płatkiem śniegu i traktować to jak wodę na młyn do komentowania i emocjonowania się, a można schudnąć i zacząć żyć.
Rozumiem, ale nie do końca się zgadzam. Żyję, szanuję innych i tego oczekuję od innych również. Nie, żeby ktoś się ze mną obchodził jak z jajkiem, ale profesjonalnie i tyle. Profesjonalna diagnoza też może zaboleć, ale wtedy oczywiście, jeśli czujesz się urażony, musisz trochę popracować nad sobą. Tutaj chodzi o szacunek zwykł i profesjonalizm - niech będzie krótko i zwięźle, ale na temat. Jest coś z systemem, jasne, ale różne choroby generują różne traktowanie i to jest fakt - nie udawajmy, że wszyscy są tylko przewrażliwieni, bo nie chodzi o to, że lekarze nie widzą nadwagi, ale że nawet nie wiedzą, co robić. albo właśnie nie dają skierowań (jasne, to jest nasz system, ale na poziomie zwykłego ośrodka zdrowia skierowanie na badanie nie zabiera miejsca; generalnie w szpitalach itd. tak jest, że pacjenci pilniejsi - ci zdiagnozowani, są badani jako pierwsi, nawet jeśli byłeś umówiony na godzinę), ale odchodzę od tematu. Trochę się zgadzam, trochę nie.
Zastanawia mnie czy Ty nie przesłuchałeś tych rozmów czy o co chodzi, jakim cudem poruszasz tematy obgadane w tym filmie jakbyś dopiero przyszedł , ale Komentarz napisany jako odpowiedź do filmu 😂
Zawsze się zastanawiam co że skórą?
@@joannakasperek1499 wrecz przeciwnie komentarz jest bardzo merytoryczny mam te same odczucia.
Dziewczyny -fantastycznie ,że poruszacie problaem powszechny -otyłość jest wszechobecna.Na 1 miejscu edukacja !!!!! Asia dostała posag na życie -wiare w siebie, co jest otwartymi wrotami do wiedzy i świata.Gratuluje Wam obu podejścia do tematu, kultury ,wiedzy ,wytrwałości i otwartości.Trudnością jest system, brak świadomości i wiedzy aktualnej wśród zapracowanych lekarzy.Edukacja edukacja i jeszcze raz edukacja -od prenatalu,ciąży opieki nad ciężarną -a potem przedszkole itd.ruch ruch i odpiwiedni styl żywienia -niekoniecznie soczki owocowe i drożdżówki -a potem …. dostępność odpowiednich badsń Robicie fantastyczną robotę Pelne uznanie i szacunek❤❤😊
Otyłość to skutek zlego odzywiania, który przeradza się w chorobę. Nie tyjemy "z powietrza" zdrowo się odzywiając.
ja schodze z wagi 110 kg, bylam na turnusie ewy dabrowskiej to mi duzo dalo, oczyscilam sie, zyzskalam wiecej wigoru, od tej opory uregulowal mi sie apetyt, wiem ze moge ejsc 3 posilki na dzien, ze moge robic glodowke raz w miesiacu, wiecej sie ruszam, , korzystam z zabiegow typu ems, lipolaser, masaze, refleksoterapia, masaz kobido, wiecej ruchu, teraz waze 105 kg, idzie topornie ale idzie
W końcu ktoś, kto leczy swoją chorobę też w inny sposób. Warto próbować, patrzeć po sobie, co działa a co nie. Jakby jeszcze wystąpił ktoś, kto leczy się przy pomocy ograniczenia węglowodanów (zwłaszcza tych przetworzonych) i stosuje okna żywieniowe i okresowe posty - to rozwiązanie robi się coraz bardziej popularne a jednak nie do wszystkich dociera.
Zdecydowanie najbardziej merytoryczny wywiad w tej serii. Gratuluję gościowi ogromnej świadomości i podejścia do planowania dzieci. Postawa godna naśladowania.
Ja tylko nie rozumiem jednego..jak to otyłość nie jest skutkiem? Czy w znakomitej większości przypadków nie jest skutkiem nadwyżki kalorycznej wytwarzanej przez lata? Słucham, bo chcę zrozumieć, ale ciągle czuję zgrzyt.
otyłosc to choroba ( bez względu na jej powód- hormony, insulionosopnosc, zaburzenia odzywiania etc.). Nadwyzka masy ciała i wszyskie jej konsekwencje zdrowotne to skutek tej choroby.
Dziękuję 🍀
Dziewczyny wzruszyłam się tym podsumowaniem. Jak wiele zmian w świecie może się wydarzyć DZIĘKI DOBRYM LUDZIOM. 😘
Justyna, jako osoba która całe życie zmaga się z nadwagą, otyłością i zaburzeniami odżywiania jestem naprawdę szczęśliwa, że ktoś wreszcie o tym mówi. Najbardziej poruszający był dla mnie wywiad z Zuzą, miałam wrażenie że jej doświadczenia i to jak była traktowana są dosłownie moimi. Ale z drugiej strony jestem też osobą, która bardzo interesuje się sportem i tematem żywienia, staram się śledzić wszystkie najnowsze badania i osoby, które przekazują merytoryczną wiedzę na temat chudnięcia, treningów i odżywiania. Uważam, że w podcaście brakuje całkowicie właśnie merytoryki i wiedzy medycznej, niektóre wasze stwierdzenia i opinie mogą wprowadzić ludzi w błąd.
Justynę oburza tekst, że „ludzie są grubi na własne życzenie, bo jedzą niezdrowe rzeczy i się za mało ruszają”, ale przecież to stwierdzenie faktu. Mieszkam w Stanach i obserwuję ten styl życia na co dzień. Wszędzie samochodem, nie na piechotę, i ogromne kolejki do fast foodów (oczywiście drive thru) o każdej porze dnia i nocy. Sama gościni to stwierdziła odwiedzając USA, że nie chce być tak gruba jak oni. Ale oni wlaśnie dlatego są tak otyli- niezdrowa dieta i brak ruchu. Takie są fakty, ale wiadomo, że łatwiej powiedzieć, że otyłość to choroba i nie mamy na nią wpływu.
A to kilka osób, które obserwujesz są kalką dla wszystkich osób otyłych na całym świecie? 🤣🤣 Wiesz, że samochodem jeżdżą też osoby szczupłe? Że jedza burgery? Jak w takim razie to wytłumaczysz?
@@aleksandra5921tak, masz rację, obserwuję KILKA osób każdego dnia 🤦🏻♀️ mam oczy i widzę dziesiątki/setki ludzi dziennie.
I nigdzie nie powiedziałam, że przyczyna otyłości jest zawsze taka sama, odniosłam się do oburzenia Justyny tekstem, że ludzie są grubi przez dietę i brak ruchu- bo TAK, ogromna część ludzi otyłych jest otyła właśnie dlatego. Proste jak konstrukcja cepa.
@@annadavis3585 ponownie: od kiedy kilkadziesiąt osób dziennie wylacznie obserwowanych jest kalką całej społeczności i wszystkich osób z otyłością? Obserwownie to nie zdobywanie wiedzy dot. Ich trybu życia i funkcjonowania, to zaledwie ułamek informacji, który z punktu widzenia statystyki nie ma żadnej wartości.
Podaj mi dane i badania które potwierdza ze ogromną liczba otyłych nie uprawia sportu/ruchu i dlatego jeat otyła.
Również mieszkam w USA i obserwuje podobne rzeczy. Jednak nie wszystkich można wrzucać do jednego worka. Ja jednak nie jadam w takich miejscach, o którym piszesz, nie kupuje gotowców. Gotuje sama, dbam o to co wkładam do garnka. Ćwiczę 3-4 razy w tygodniu na siłowni i? I nic. Nie chudnę nawet 1 kg.
@@Kdeb33 Pani Kasiu, wierzę i doskonale wiem, że nie u każdego otyłość wynika ze złej diety czy stylu życia, jednak ciężko nie zgodzić się z faktem, że zła dieta i brak ruchu prowadzą do otyłości.
Pozdrawiam.
Ale fajne osoby poznaje dzięki Tobie! Asia jest świetna! A do tego robisz kawał dobrej roboty ;)
Gen otylosci? Moge poprosic o link do badan? Kurcze to brzmi jak wpedzanie w poczucie winy wszystkich chorych na otylosc ktore w tej ciazy sa/byly.W jakim to celu?
Dokładnie. Ale jak się już schudnie przed zajściem w ciąże będąc otyłym pół życia to już genu nie ma i można zachodzić w ciąże? Nie rozumiem… kod genetyczny zmieniany przez wage… nowość
@@Monika-gq5mo A dotego ta kwestia,ze kobiety chore zachodzace w ciaze sa nieodpowiedzialne...
Czynniki zewnętrzne maja wpływ na ekspresję naszych genów. Nie zmieniamy dna ale możemy modelować ktore geny i w jaki sposób dojdą do głosu, czy zostaną uszkodzone itd. Dlatego jesli jest taka możliwość, warto przed przed ciąża i w ciąży zdrowo się odżywiać, dużo uprawiać sportu bo to ma znaczenie co przekazujemy dziecku. Jak kobieta tyje w ciąży 30 kg, odżywia się nie zdrowo, wysokokalorycznie- programuje swoje dziecko na otyłość. Poczytaj o epigenetyce.
@@MagdaMK Twojanwypowiedz jest jednak zupelnie inna-nie oceniasz a tlumaczysz.Dzieki.
@@MagdaMKja przytyłam 30 kg w ciąży wcale nie jedząc śmieciowego żarcia. Jadłam zdrowo, bez słodyczy, fast foodów. Nie piję też nigdy słodkich napojów. Taka jest moja skłonność. Po drugiej ciąży, która była niecały rok po urodzeniu pierwszego dziecka, zeszłam w 16 miesięcy z wagi 95 kg do 65 kg. Oczywiście trenuję i stosuję intermiting fasting. Jem bez zmian. Taka uroda 🤷♀️
Dwie świetne, pozytywne dziewczyny bez żadnego ale💙
A ja niestety muszę powiedzieć, ze jestem osoba otyła, przeszłam operacje bariatryczna i niestety kilogramy zaczynaja wracac 🤷🏼♀️ wszystko siedzi w głowie, jedzenie daje mi jakieś powalone poczucie bezpieczeństwa, daje mi przyjemność porównywalna do seksu a brak jedzenia jest jak dla narkomana odcięciem go od używek 😢 myśle ze poniosłam porażkę przez brak przygotowania psychicznego ale tak jak ktoś napisal poniżej, na terapie prywatnie mnie nie stać, a na NFZ czeka się sto lat 🤷🏼♀️ w tym momencie czuje się jakby otyłość była mi pisana bo skoro i operacja nie pomogła mi to może taka już muszę być? Powiem tak, osoby szczupłe cieszcie się ze nie macie problemu bo uzależnienie od jedzenia jest CHORE, narkoman może rzucić dragi, alkoholik alkohol ale jak rzucić jedzenie które jest nam niezbędne do życia? Także obalam mit ze operacja to jedyne słuszne wyjście 😢
Ależ nie trzeba rzucać jedzenia. Można jeść. Można nawet zjeść ciastko. Wszystko jest dla ludzi. Ale z umiarem. Nie zapominając przy tym o tym, żeby się regularnie ruszać.
Oj uważam ze to proste nie jest… nie zrozumie ten kto tego nie czuł. Wystarczy gorszy dzień niepochlebny komentarz złe wzorce z dzieciństwa i musisz sobie to „wynagrodzić” jedzeniem. Nawet jeśli w domu nie ma produktów zakazanych to jedziesz do sklepu kupujesz pakę m&msow do tego oreo i duża milke i jesteś happy. Niestety na chwile.
To jest tak piekielnie trudne. Uważam,że przy uzależnieniu nie ma miejsca na "zjem trochę". Albo "napije się tylko trochę". "Wciągnę trochę". Jadalam tak czekoladę- musiałam całkiem ja rzucić. Pilam tak cole- całkiem rzucona. Tylko tak potrafiłam pozbyć się uzależnienia, tego psychicznego. No ale nie ze wszystkim tak się da. A jak jedzenie daje Ci coś, czego nie dostarcza nic innego? A terapie i leki do leczenia przyczyn nie działają? Różnie bywa
@@999ksiezniczka zgadzam się w 100 procentach.
Operacja to owszem pomaga ale sami lekarze mowia ze to tylko polowa sukcesu. To tak jabys schowala czekolade do szafy i trzymala do niej klucz w kieszeni.
To nie jest tak ze lekarze są nie doedukowani tylko to że jeśli powiedzą komuś że są otyli to sam pacjent może to źle odebrać
No i odbiera, poczytaj komentarze pod poprzednimi filmami, idzie ktoś otyły do specjalisty od czegoś tam, z chorobą i lekarz mówi musisz schudnąć bo inaczej klops i się obrażają jak dzieci.
A co jeśli pacjent się zgodzi, że jest otyły tak jak bohater w podkaście, a mimo to lekarz go odeślę z kwitkiem "musisz schudnąć". Jakby tego nie wiedział... Tu nie chodzi już o to, że osoby otyłe nie chcą schudnąć, ale nie wiedzą jak. Zwłaszcza gdy kolejna dieta i kolejne ćwiczenie nie pomagają.
@@Katanagattari Ćwiczenia i dieta zawsze pomaga problem w tym, że trzeba trwać w tym a nie poddawać się po miesiącu albo podjadać i udawać, że się jest na diecie. Nawyki wyrabiamy w sobie latami i trudno je zmienić dlatego ludzie po operacjach często wracają do otyłości, trzeba głowę naprawiać nie kiszkę.
@@elementh3368 Cale zycie mowilam lekarzom,ze oporcz nadwagi nic mi niedolega.Nigdy mbie nigdzue nie skierowano.
Geny przekazywane dziecku, nie zmieniają się gdy matka schudnie.
Sama obecnie jestem na jednym z tych kontrowersyjnych leków bo nic więcej nie zadziałało, a próbuję schudnąć od 9 lat różnymi metodami. Dziękuję za te filmy bo są dla mnie ogromnym wsparciem, przez cały ten czas myślałam, że jestem jedną z nielicznych i nikt nie potrafił zrozumieć czemu poprostu nie schudnę. Przecież wystarczy mniej jeść i więcej się ruszać...
Kto testował Biotad Plus?💪💪
12:59
Nie rozumiem tej wypowiedzi. Czy zrzucając wagę, zmieniamy nasze geny?
Bzdura...SZKODA słuchać...Mam na myśli twierdzenie o GENACH!!
Natomiast otyłość w ciąży z reguły prowadzi do :.
Cukrzycy ciążowej/ ryzyko urodzenia dziecka z zaburzonymi p.cukru i porodu przedwcznego.Czesto objawem kobiety chorej na cukrzycę jest urodzenie noworodka z dużą masą urodzenowia,co wcale nie jest objawem zdrowia, wręcz przrciwnie/
NIC/ nadciśnienie indukowane ciążą,/
Co W efekcie prowadzi do niewydolności łożyska i porodu przedwczesnego....
To tak w pigułce..
Nie zmieniamy, dużo uproszczeń i błędów w niektórych z tych wypowiedzi
Dokładnie, aż się za głowę złapałam jak to usłyszałam
@@fankatrue-crimow Nie z reguly a zwieksza sie szansa na poniektore sytuacje.Jednak jest wiele kobiet chorych na otylosc ,ktore maja zdrowe dzieci I mialy zdrowe ciaze.Niedominzujmy.
@@karolinaaaa5592
😄
W koncu konkretna osoba. Bez owijania, umiejaca mowic, ze ma przywilej, umirjsca pokazac tresc bez warszawkowania. Dziekuje Justyno, dziekuje Joanno
Tak z ciekawości, co to jest warszawkowanie?
@@mariposa5451 to co mijam na co dzień w mojej turystycznej miejscowosci- to oczywiście żart, ale chodzi o jakąś nowomowę, wplatanie angielszczyzny, taką postawę hm, jakby to ująć, jestem z miasta, zawsze miałam dostęp do wszystkiego , jestem totalnie wyluzowana, zazwyczaj z dobrą "pracką i żyćkiem",podróżuję, czerpię z życia, nie znam zycia na 2-3 etatach z praca zmianową,teksty typu "albo się mnie kocha albo nienawidzi", jestem bizneswoman itp.. To zlepek pewnych cech. Choć ja uważam, że charakteryzuje to raczej bardziej osoby , które do Warszawy (lub dużego miasta) napłynęły, osiedliły się i sodówa uderzyła im do głowy. Nie umiem tego ująć. Ale jak porównać poprzednie wywiady z tym to czujesz różnice w zachowaniu, przekazie i słownictwie. Wiem, że to krzywdzące określenie, ale tak mówi się w moich stronach, okresla się coś takiego. Ja nie mowie,,że te cechy wymienione wyżej są złe, ale niekiedy są karykaturalne i irytujące. Są tacy ludzie z tymi samymi cechami , u których to nikogo nie drąży, a są tacy , że z góry mówisz " o a ta to z Warszawy". Naprawdę nie potrafię tego wprost określić słowami.
@@mrokomaroko4429 Ok, dzięki za wyjaśnienie :)
Dokladnie. Asia ladnie sie wyslawia bez tego drazniacego, irytujacego i karykaturalnego wstawiania angielskich slowek.
Wspaniała rozmowa ❤ Justynka pieknie wygladasz 😊
"JAKBY, JAKBY JAKBY...." Wiesz, JAKBY ja to..... Bo Ty jesteś JAKBY taka, że.... Myślę, że wiesz JAKBY to o czym mówisz JAKBY uważam, że......😵💫😵💫😵💫Moda na słowo JAKBY trwa.
Zastanawia mnie jak rozpoznać otyłość u kogoś, patrząc z boku? Asia mówi, że siedziała w samolocie obok osoby, która była chora na otyłość. Ale skąd to wiadomo? W innym podcaście było, że na otyłość może chorować osoba szczupła... Zastanawiam się, czy każda grubsza osoba jest otyła (chora na otyłość)? Bo każdy z nas zna przynajmniej kilka osób, które się spasły niemiłosiernie, bo nie chce im się nic robić. Ale gdyby chciały i ruszyły dupsko, to by schudły. Czy te osoby też są chore na otyłość? Czy po prostu mają w dupie wygląd i nie chce im się nic z tym robić?
Też znam sporo osób, które były szczupłe i roztyły się poprzez konkretny styl życia: jedzenie wysokoprzetworzonych potraw i siedzący tryb życia. One też by schudły, gdyby chciały i podjęły działanie, ale wolą pyszne desery, słodzone napoje i gotowe dania z marketów. Co więcej, znam osoby, które po zmianie nawyków (siłownia, liczenie kalorii, lepsze dobieranie posiłków) bez problemu schudły i zmiana była duża, ale gdy tylko porzuciły świadome działanie i zatęskniły do dawnych przyzwyczajeń, powróciły do starej wagi, zwykle z nawiązką. Też mocno zastanawiam się, u kogo jest to jednostka chorobowa, a u kogo zły tryb życia prowadzący do późniejszych problemów zdrowotnych. Racjonalnie patrząc, przyczyna choroby wydaje się jasna.
Ja jestem zwolenniczką żeby nie gapic się na innych chyba że chcemy kogoś poderwać .
Jak ktoś się źle czuje ze sobą to pójdzie po pomoc a wpierdalanie się w cudze życie jest oznaką debilizmu. My nie jesteśmy jedną wielką rodziną a każdy jest indywidualna jednostka.
Jak chce umrzeć z przezarcia to może może, się też zapić.
Cała ta ideologia pouczania ludzi jest okropnie żałosna. Od tego się ma dowód osobisty aby odpowiadać za to co się je i pije.
Ludzie nie zachowujcie się jak pedagodzy bo to głupia moda.
Jak zwykle rzetelnie, empatycznie i komfortowo. Przyznam, że najbardziej zainteresował mnie moment tej automatycznej reakcji na osoby z otyłością. Sama ostatnio byłam świadkiem dwóch różnych sytuacji z udziałem osób otyłych i zaczęłam się zastanawiać również nad przypadkami gdzie to osoba z otyłością jest roszczeniowa i nieprzyjemna, ale po kolei. Pierwsza sytuacja miała miejsce w autokarze jadącym na lotnisko, gdzie osoba chora nie potrafiła zmieścić się w alejce pomiędzy siedzeniami. Zrobiło mi się przykro tak po ludzku, bo widać było, że ona czuje jak jest odbierana i jak bardzo choroba utrudnia funkcjonowanie. Natomiast druga historia miała akurat miejsce w zwykłym autobusie miejskim, gdzie osoba z otyłością była po prostu nieprzyjemnym człowiekiem. Zwyzywała kobietę, która stała blisko niej, bo nie zauważyła, że tamta chce się przecisnąć i wyjść. Dlaczego świat miałby się do niej naginać? Absolutnie nie twierdzę tutaj, że wszystkie otyłe osoby są niegrzeczne i roszczeniowe. Ale na pewno jest tak, że ciężko czuć empatię i zrozumienie i wsparcie kiedy ktoś tak się zachowuje.
Proszę niech mi to ktoś wyjaśni- to nie jest krytyka, tylko autentycznie chciałabym to zrozumieć, bo po wysłuchaniu wszystkich dotychczasowych odcinków już nic nie wiem. Z jednej strony słyszę, że osoby z otyłością bardzo mało jedzą, a mimo tego nie mogą schudnąć. Jednocześnie jest mowa o zaburzeniach hormonalnych u takich osób, powodujących wilczy głód. W tym drugim przypadku rozumiem przyczynę znacznej nadwagi, w pierwszym nie bardzo. Tym bardziej, że to się ze sobą wyklucza. I w jaki sposób pomaga operacja zmniejszenia żołądka ? Jeżeli taka osoba do tej pory mało jadła i nie chudła to taka operacja nie powinna jej pomóc. Jeżeli miała hormonalnie napady na jedzenie to też nie rozumiem jak po takiej operacji one ustępują ??
Insulina wyrzucana przez napady jedzenia blokuję później spadek im wagi. To jest konsekwencja obżarstwa. Wystarczy zmniejszyć porcję i ruch. Emocję ważne są ważne więc zajadanie stresu często.
Hormony odpowiadajace za uczucie głodu są produkowane przez ściankę żołądka częściowa usuwaną w trakcie takiego zabiegu.
@@M.a.t.e.u.s.z No ale jakie to ma znaczenie, skoro te osoby mało jedzą a i tak tyją ? Wychodziłoby na to, że wcale nie jedzą mało, wbrew narracji, tylko więcej z powodu hormonów.
@@Fufu24601 ja tylko odpowiadam na pytanie z komentarza w jaki sposób operacja żołądka pomaga. W tej rozmowie padało już że zdarzało się oszukiwać w kwestii odżywiania. Mnie osobiście nie przekonuje ani ta rozmowa, ani ta narracja.
Otyłość kiedy to choroba a kiedy zaniedbanie ?
Otyłość zawsze ma choroby współistniejące ?
Otyłość ogółem to choroba niezależnie od tego czy na nią zapracowaliśmy sami poprzez zaniedbanie czy miało na to wpływ coś innego np. Zaburzenia odżywiania, stres, chormony... Nie mniej w żadnym wypadku nie można tłumaczyć obżarstwa "mam otyłość więc mogę żreć" a mam wrażenie, że dużo osób tak myśli, że właśnie to jest nasze tłumaczenie. Tym czasem my, osoby otyłe chcemy żeby ludzie zrozumieli zależność "jestem otyły, chcę schudnąć, ale ciało mi nie pozwala".
I tak, otyłość zawsze ma choroby współistniejące, ma też legendarnie długą listę powikłań niestety.
Super podkast. Bardzo mądre rozmowy z których można czerpać. Justyna, wyglądasz przepiękne ❤❤❤❤.
Mam pytanie. Jeżeli ktoś jest otyły i przy wiązaniu sznurówek szybciej bije mu serce, to jakim cudem nie jest świadomy, że coś jest nie tak i że jest chory?
Asiu, geny nie zmieniają się po schudnięciu lub przytyciu 😂 tak samo jak zoperujesz nos, to dziecko nie odziedziczy po zoperowanego nosa. Myślę, że warto np. napisami prostować takie rzeczy, bo później głupoty idą w świat i są powtarzane, powielane
No co Ty za głupoty piszesz? Przecież wiadomo że jak urodzisz dziecko będąc otyłym to urodzisz grube dziecko, a jak będziesz wysportowana to urodzisz dziecko z sześciopakiem do końca życia. Słyszałem o kobiecie która urodziła mając katar i potem całe życie dziecku ciekło z nosa. Lekarzem nie jestem ale to kwestia genów kochana i nie ma co dyskutować 😜😜
@@M.a.t.e.u.s.z No tak i wszystkie farbowane blondynki rodzą blond dzieci :D
Świetna rozmowa pozdrowienia dla pań!
Super kanał. Dziekuje❤
Mi tez tak babcia powiedziala. Bylam nastolatką z zaburzeniami odzywiania. Przyjechalam na wakacje do babci a ona jak mnie zobaczyla to powiedziala : ŁAŁ ale przytylas😮!" Ciekawe bylo to, ze mialam wtedy BMI 24. Oczywiscie przez cale wakacje wstydzilam sie jej pokazywac w sukienkach i spodenkach.
Nie podobają mi się te podcasty chyba za bardzo kojarzysz mi się z inną tematyką
Sztos😍
Świetne są te wywiady,historie,rozmowy.Bardzo różnorodni goście,dzięki czemu można się z kimś utożsamić i kroczyć po jego śladach :) (Jakoś taką mam dziś wenę :D ) Bardzo podobało mi się to - co i w jaki sposób mówiła Asia...bo Justyna,to wiadomo - zawsze super :) Dzięki Dziewczyny!
Tu nie chodzi o stricte genetykę,tylko zapisane w genach predyspozycje.Jedni są bardziej predystynowani do otyłosci,inni mniej,mimo spozycia podobnej kaloryczności.
To po co zrzucać wage przed zajściem w ciąże skoro jest to już zapisane w genach? Wypowiedz ta nie miała żadnego sensu.
Właśnie szukałam wśród komentarzy tego tematu. Również uważam, że ta wypowiedź była bez sensu. Jeśli przekazujemy geny dziecku i mamy jakiś gen otyłości na przykład, to przekażemy go tak czy siak - będąc osobą zdrową lub już chorą na otyłość. Schudnięcie pod kątem genetycznym nic nie da. Większe znaczenie ma otyłość w kontekście przechodzenia ciąży, porodu czy przekazywania nawyków żywieniowych, ale o genach rozmówczyni się zagalopowała - albo jej endokrynolog.
Dziewczyny jak mięśnie mogą być cięższe?!😂 1kg tluszczu =1kg mieśnia,natomiast roznica jest w tym że tłuszcz zajmuje wiecej miejsca,co wynika z tego że osoba umiesniona moze wazyc wiecej niz wyglada bo mięñ ma zbitą strukturę a tluszcz to tluszcz jak sama nazwa wskazuje.Ja naprawde nie wiem skąd bierze się ta ideologia😂 ze miesień wazy wiecej😊
Myślę że to po prostu skrót myślowy, że mięśnie więcej warzą, bo nikomu nie chce się tego tłumaczyć. Ale pięknie wytłumaczone, dziękujemy.
Chodzi o to, że objętościowo tłuszcz zajmuje więcej miejsca przy takiej samej masie. Dlatego np. BMI nie jest takie miarodajne, bo co innego góra mięśni, a co innego góra tłuszczu.
Przecież to oczywiste że kilogram gwoździ waży więcej od kilograma pierzu!! 😂
Niestety, mnie kilka dni temu specjalista endokrynolog tez odmowił zlecenia krzywej insulinowej " bo kazdej bym musiał wypisać'" . Skieowal mnie do lekarza poz, pomimo tego ze taki lekarz nie moze zlecic tego badana (w przeciwieństwie do hormonow tarczycowych). Masakra. Brak świadomości, myslenia, oszczędność?
Ok, ale czy wy zachorowalyscie, bo faktycznie jadlyscie nieodpowiednio i unikalyscie ruchu? Czy ta otylkosc wzięła się z jakiejs innej choroby np.hormonow? Bo brakuje mi trochę początku tej historii, skąd się ta otyłość wzięła.
Wina leży też trochę po stronie pacjenta. Pacjent nie może przyjść do lekarza z własną diagnozą tylko po wypisanie recepty/badań/skierowania. To jest absolutnie roszczeniowa postawa. Gdyby powiedział, że próbował tyly i tylu diet i podejrzewa, że to otyłość to jest to zupełnie inna informacja. Lekarz ma obowiązek zacząć od postępowania niefarmakologicznego, tak nawet jest we wskazaniach leków na otyłość - wprowadza się je dopiero gdy zawiodą inne metody.
A co się stanie jak nie będzie leku
Justyno, jeśli zastanawiasz się czy zaprosić kogoś z radykalnek strony ciałopozytywizmu, to proponuję kisielle (twórczyni internetowa, dziennikarka, osoba z otyłością). Myślę, że to mogłabybyć bardzo ciekawa dyskusja.
Bez przesady gdzie ona ma otyłość..
Dobra rozmowa Dziewczyny! Mnie zastanawia jedna kwestia i być może byłby to temat na inną rozmowę, skąd w ludziach bierze się taka niechęć a nawet pogarda do ludzi grubych/otyłych na zasadzie szczupły jest zawsze spoko, a gruby nie. Niektórzy mówią nawet ze nienawidzą grubych ludzi. O co chodzi? Z takiego socjologicznego punktu widzenia
Wedlug ludzi gruby obzera sie.Obzeranie u Chrzescijan to grzech.Czyli gruby grzeszy.Niby niedorzeczne, ale w Polsce czasem ciezko rozroznic religie od tradycji.Jestesmy zakodowani religijnie niestety,tzn wiekszosc.
Z braku edukacji i empatii. Większość ludzi żyje w przeświadczeniu, że synonimem słowa gruby jest leniwy albo głupi, bo przecież na własne życzenie ma co ma. A do tego dziesiątki lat kultury diety i medialnego przekazu, że tylko ciało w tak zwanym kanonie jest wartościowe :) Gdyby kiedyś media i tak zwani dyktatorzy mody wylansowali pogląd, że to grube ciało jest piękne, to teraz szczupli mieliby przechlapane, tak to myślę działa :)
Może chodzić też o to, że szacunkiem obdarza się zwykle ludzi, którzy kontrolują swoje życie, są konsekwentni w działaniu i podejmują świadome decyzje. Dlatego przedsiębiorca, lekarz czy architekt budzą większy podziw niż osoba bezdomna. Patrząc na osoby z nadmiarem kilogramów odnosi się pierwsze wrażenie, że nie kontrolują one swoich emocji, które często stoją u podłoża przejadania się. Można też domniemywać, że nie podejmują wysiłków związanych z ćwiczeniami. Nie mówię, że tak jest faktycznie, ale pierwsze błahe myśli rodzące się w głowie przy spotkaniu z osobą z otyłością olbrzymią takie właśnie są.
Jak to jjest że 30 lat temu ludzie na wsi takich problemów nie mieli?
styl życia, teraz śmieciowe jedzenie, brak życia zgodnie z rytmem dobowym, zaburzenia snu ... da się ogarnąć swoje życie biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki
Jak to nie mieli? Chcesz powiedzieć, że 30 lat temu nie było otyłych ludzi? Jakoś ich z wtedy pamiętam :)
@@kilkaminut Dokładnie!!! Śmieciowe jedzenie, jeśli chodzi o pandemią psychozy sanepidy robiły naloty na restauracje i pizzerie, nawet weekendy i nadgodziny brali tak jeśli chodzi o to co się znajduje w supermarketach co niektórzy nazywają jedzeniem o to tym się zajmować to niedobra jest.
Litości xD
@@pptf9476 Uprawa roli, chodowanie zwierząt, pilnowanie porządku wookoło gospodarstwa doskonale działało na organizm ludzki przystosowany do regularnego wysiłku fizycznego. Tak więc jeśli jakiś odsetek społeczeństwa był otyły to z wielkim prawdopodobieństwem była to banda leni i nierobów. Co natomiast smutne to to że panie nawet się nie zająknęły jeśli chodzi o temat dzisiejszego ,,jedzenia". G.M.O. I inne śmieci przerabiane na paszę dla zwierząt chodowlanvch
Jeszcze przy wakce z otyłością denerwuje mnie to ze puki jesz np w pracy z nimi na przerwie drozdziwke i popijasz ja kawa z mlekiem i cukrem to ci nic nie powiedza za bardzo a jak zaczniesz przynosic w pudelkach pełnowartościowe posiłki itd to ci zaglądają przez ramie i konentuja ty tyle zjesz ja bym nie mogla ja bym to miała ba kilka razy itd
To ze nic sie wcześniej nie mówi, wynika może z kultury osobistej i nie chce sie tej osoby urazić. Ale to nie znaczy ze nie chciałoby sie tej drożdżówki i kawy z cukrem skrytykować.
Ja mam koleżankę która zjada 5 wielkich posiłków w pracy, wazy okolo 150 kg, jest bardzo sympatyczna ale i bardzo obleśna. Czy skomentował ktoś jej jedzenie albo wygląd w pracy? Nie, nikt. Ale za jej plecami często wiele slyszalam.
Poczytaj komentarze pod filmami to się dowiesz dlaczego tak jest. Ludzie strasznie alergicznie reagują, nawet na lekarzy się obrażają to ktoś ma otyłemu powiedzieć weź nie jedz tej drożdżówki bo to sam cukier? Przecież odbierają to jako straszną zniewagę.
@@elementh3368Ale że będą to mówić,. jedząc w tym czasie swoją drożdżówkę?
Mimo, że w tej serii widać braki w wiedzy medycznej, co czasem skutkuje małą wiarygodnością... To jednak KTOŚ O TYM ROZMAWIA. Może nie idealnie, może z błędami merytorycznymi czasami, ale Justyna chociaż coś robi! Ogromna pomoc dla ludzi cierpiących, którzy w reszcie nie są sami. Poczucie, że nie jest się samemu i bezpieczne miejsce do dialogu jest bezcenne. ❤
Niestety ale w rozmowie powtórzono kilka bzdur ,które zostały obalone wiarygodnymi badaniami. Zgadzam się, że takie rozmowy są super- ale niech przyjdzie też ktoś kto jest superspecem od biochemii
@@olazakrzewska7685 co na przykład?
@@olazakrzewska7685Też jestem ciekawa, ale tak serio, bo jestem tylko zaciekawionym słuchaczem.
Jeśli ktoś jest naprawdę duży to odrazu powinien sam zamówić odpowiednie miejsce.
Fakt, ze istnieje sporo osób chorych nie oznacza, ze wszyscy są chorzy, czego przykładem jest znaczna cześć Amerykanów. 300-400 kilo żywej wagi, na które pracują latami. Wielkie porcje jedzenia, fast foody, nigdzie piechotą, zawsze autem. Nikt mi nie mówi, ze to jest choroba
A co to jest? Jak jednak nie kazdy je tyle .Oprocz chorob ciala,sa tez choroby duszy .Oczywiscie nawyki zywieniowe tez swoje robia ,ale pomysl jaka moze byc przyczyna takiego jedzenia?
@@martanodzykowska155 brak świadomości na początku, ze żołądek nie jest śmietnikiem i wszystko ma kalorie, a potem już leci
Wazysz te 300kg ze sie tak dobrze znasz? To nie jest ze leci... to sa lata depresji.
@@martanodzykowska155 nikt nie startuje z pułapu 300 kg, zaczyna się niewinnie po prostu jesz i jie patrzysz na kalorie
Insulinooporność można wyleczyć eliminując cukry i znaczna ilość węglowodanów . Łykanie prochów to najsłabsze rozwiązanie.
Łykanie prochów zmniejsza objawy. Insulinooporność to nie tylko bycie grubym. To migreny, pcos, stan przedcukrzycowy ciągłe zmęczenie i senność, niekontrolowane napady na słodkie, a potem 6godzinne drzemki jak w moim wypadku. A to szczyt listy.
Prochy jak to nazywasz prawdopodobnie uratowały mi życie.
Zawsze się zastanawiam, dlaczego ludzie bez zaplecza medycznego wypowiadają się na takie tematy. Zdajesz sobie sprawę, że możesz komuś zrobić krzywdę takimi wypowiedziami? Nie, nie masz racji. Bardzo często IO wymaga wsparcia farmakologicznego, a dieta jest jedynie jednym z elementów, które w leczeniu pomagają. Zobacz w jaki sposob dziala metformina. Nie jest też prawdą, że należy ograniczyć węglowodany.
@@aleksandra5921 Tak, ogrom osób z IO dostaje informacje że mają wyeliminować węglowodany. Sama żyłam w tum przekonaniu póki nie dołączyłam do grupy wsparcia dla osób z IO.
Potwierdziłam też to info z moją diabetolog.
@@aleksandra5921 Tu zdania są podzielone . Spora część świadomych lekarzy potwierdza, ze dieta ketogeniczna leczy ww choroby, ta druga cześć lekarzy woli wypisywać leki a dlaczego . Biznes musi sie kręcić
@@izachpl9819 dieta keto jest obarczana różnymi skutkami ubocznymi i absolutnie nie jest dla każdego. Nie można jej traktować jako lekarstwa, zwłaszcza w obliczu hiperinsulinemii, która często występuje przy IO. Wypowiadanie się w taki sposób, mając takie braki, jest szkodliwe. Wskaż mi konkretnie tych świadomych lekarzy, którzy z całą stanowczością zalecają keto każdemu pacjentowi z IO.
Leki to nie tic taci, nie bierze się ich bez powodu. Zwłaszcza że intencja metforminy jest bardzo jasna. Farmakologia jest wsparciem, nierzadko kluczowym, a to co mówisz jest po prostu nieprawdą.
Czy nazywanie kogoś, kto coś ukradł, złodziejem, nie jest obraźliwe dla tego kogoś?
Witaj, nie slucham tej serii wiec nie bardzo wiem jakie aspekty poruszacie, mam jednak swoje przekonanie, ze jaka kolwiek nadwaga lub niedowaga to zwyczajnie brak homeostazy. Powodow moze byc mnostwo I to jest wyzwanie by znalezc rozwiazanie. Pozdrawiam sluchaczy 🙂
Moim zdaniem zupełnie nie zrozumiałaś Justyno dlaczego medykalizacja otyłości jest szkodliwa. Od razu przekierowałaś argument w stronę stygmatyzacji. To przecież zupełnie inny temat.
Ja na przykład dostrzegam szkodliwość w zabieraniu poczucia sprawczości. Oj, przydarzyła mi się choroba, to nie moja wina, to nie ja to spowodowałam - to prowadzi bardzo często do depresji oraz bezsilności. A biorąc odpowiedzialność za to, do jakiego stanu się doprowadziłam swoim stylem życia - mam na to wpływ i mogę coś zmienić.
Pani Justynko pieknie Pani wyglada 🤗
Moja teściowa ostatnio pożegnała nas słowami: Ta nadwaga Wam nie służy... Od razu nastrój padł, motywacja spadła, poczucie własnej wartości zerowe 😢
Wszyscy Was odbierają tak samo tylko nic nie mówią. Co Cię tak zabolało? To, że ktoś Ci powiedział o tym? Czy może sama tego nie widzisz i czujesz się wspaniale więc poczułaś, że ktoś Cię niesłusznie obraził? Masz chyba lustro, wiesz jak wyglądasz. Chcesz być otyła to bądź ale nie obrażaj się, że ktoś Ci powie to prosto w twarz a jak Ci z tym źle to zrób coś ze sobą.
No tak, zapewne autorka komentarza nie ma lustra w domu i dopiero osoba z zewnątrz musi jej zwrócić uwagę
@@magdalenamichalska1189 No to nie bardzo rozumiem o co chodzi, masz otyłe dzieci martwisz się o nie i mówisz to, najpierw może sugerujesz a po latach walisz wprost. Tak samo tutaj komentarze, że ktoś poszedł do lekarza i kazał schudnąć to się obrażają na śmierć bo jak można ich tak upokarzać.
@@elementh3368 ci ludzie sami wiedzą, jak wyglądają, a poza tym raczej oni lepiej wiedzą, dlaczego tak jest niż "życzliwa" rodzinka. To tak, jak gdyby ktoś podszedł do mnie i zaczął mówić, że przydałoby mi się zajsc w ciążę, podczas gdy ja mam za sobą długie leczenie niepłodności. Chromolić takie dobre rady.
@@MissKoletta no właśnie jak czytam komentarze to chyba nie wiedzą dlaczego tak jest, znaczy już teraz wiedzą, to nie ich wina to wina choroby!
ja kiedyś poszłam do ortopedy i on do mnie takie "phi wystarczy schudnąć" i taka diagnoza była. wieśniak
Wieśniak i to jeszcze niekompetentny
brzydko powiedział, ale mógł mieć rację. Otyłość to spore obciążenie dla stawów i ciągły stan zapalny organizmu.
@@kilkaminut - panie doktorze mam raka
- phi, wystarczy nie mieć raka. Rak to obciążenie dla organizmu
A Pani Katarzyna Miller?? Dla mnie jest rozjazd miedzy tym co mowi, a jak wyglada. Nie mogę uwierzyć, ze osoba tak swiadoma i tak mądra tak wyglada. Cos jest nie tak.
Lekarze, jak sie okazuje, nie sa dosc edukowani w temacie. Skandal!!
Jakbym nie zaczęłam brać tych leków kilka miesięcy temu to byłabym wysokim kosztem z cukrzycą.
W ogóle nie jesteś egoistką wręcz przeciwnie jakbyś nią była to mimo wszystko byś "zrobiła " sobie dziecko
Rozmowa świetna ale ta kalathea obok Justyny ❤
💜💙🖤💚
Są w Polsce leki z tej grupy które są zarejestrowane do leczenia otyłości. Jest to na ten moment saxenda i victoza
Jest ich znacznie więcej, ale duża ilość nadal służy do leczenia cukrzycy, a zmniejszanie wagi to jedynie wypadkowa, efekt uboczny.
Tak, leków jest kilka i wszystkie mają taki sam mechanizm działania ale mówię tutaj o tych które mają rejestrację ze wskazaniem na otyłość
mam klientke przyjmującą taki właśnie zastrzyk 🤦 Efekt ? osoba otyła a niedożywiona... a jak zaczęła brać zastrzyk odrzuca babkę od mięsa i innych wartościowych pokarmów i przyplątała się anemia. Ja jestem totalną przeciwniczką tych nowoczesnych eksperymentów. Dziwi mnie to, że ktoś myśli że jedna tabletka i zastrzyk załatwią sprawę i nie będzie efektów ubocznych.
Te rysowane postacie bez oczu i nosa są do bani!!!!
Paskudne to jest
A to ja właśnie miałam pisać, że super są te grafiki. Co osoba to opinia 😊
@@monikakatarzyna5748 dla osób z zabużeniami psychicznymi są super XD
Ileż można maglować ten temat??
kanał jest o tym, wiec czego oczekujesz?
Przecież dopiero zaczęła o tym mówić 🤣
Wchodzisz na podcast pod tytułem Pogadajmy o otyłości i dziwi Cię, że się w nim mówi o otyłości, hit 😆
Póki ludzie nie przestaną mówić, że otyłość to wymówka a nie choroba.
trzeba go maglować jak najwięcej ale ten jest kolejnym, szkodliwym podkastem bo pojawia się tu tyle bzdur, że to na prawdę smutne