Całe młodociane życie matką wkręcała mi tekst "mierz siły na zamiary" kiedy za coś chciałem się wziąć. Efekt jest taki że cokolwiek zrobię to i tak mam wrażenie że to zrobiłem jest niewystarczająco dobre. Całe życie slysza.em "ja myśalalam że ty pobiegasz conajmniej godzinę, a ty po pół godzinie już wróciłeś z treningu" albo to co zrobiłeś to "mało". No i wyrosłem na Małego, Niewystarczającego i przerażliwie smutnego człowieka, że inni mogą więcej. Dzie,uje Kochana Mamusiu
Uświadomiłam sobie, że moi przełożenie mieli większe zaufanie do mnie niż ja sama do siebie, dostawałam zadania dla mnie za trudne a realizowałam bardzo dobrze, nie wiem który to syndrom, w domu słyszałam że inni są lepsi ode mnie a ja jestem do niczeg, że w życiu sobie nie dam rady, bardzo dziękuję za filmiki.
Perfekcjonistka, Solistka, Ekspertka. Naturalny geniusz. Zaklęcia: Umiesz liczyć? Licz na siebie. Dobrymi chęciami piekło brukowane. Bez pracy nie ma kołaczy. Nie uczysz się? to do kopania rowów. No, to tak na szybko ;) Dzięki 😊❤
W moim przypadku to było połączenie wszystkich pięciu. Piszę było, bo terapia i praca nad sobą bardzo pomogły z tego wyjść, chociaż nadal są pewne zachowania. Zresztą praca nad sobą cały czas trwa i bardzo to lubię. W domu miałam różne zaklęcia, a właściwie przeklęcia bo nie pamiętam żeby ktokolwiek poza moją mamą cieszył z moich osiągnięć. Te zaklecia były tak mocne i bombardowana nimi byłam codziennie, że w pewnym momencie przestałam mówić w domu. Tzn rozmawiałam z mamą ale przy innych milczałam bo jak mantrę słyszałam, że jestem g...m które ma g... o do powiedzenia i mam zamknąć ryj a jak nie to dostanę po mordzie aż się krwią zaleje. I to nie było czcze gadanie. Także latami zylam z tymi syndromami bo wiadomo, że inaczej być nie mogło. Na szczęście w życiu spotkałam cudownych ludzi, pracowałam z niesamowitymi terapeutami i teraz mogę powiedzieć, że wyszłam z tego szamba (oczywiście było tam więcej problemów, nie tylko ten syndrom). Ale to wszystko się splata, bo jak jedno kuleje to zaraz drugie i dziesiąte dochodzi. Nie piszę zaklęć z dzieciństwa bo było ich tak dużo że nawet wszystkich nie pamiętam. Jednym z głównych było, i to dosłownie w tych słowach, że takie ścierwo i śmieć jak ja nigdy w życiu nic nie będzie miało. Powinnam wyjść za byle kogo, dostawać po mordzie raz za razem jak będę podskakiwac. Dlatego to było szambo. Ale wiem, że z tego da się wyjść i ja to zrobiłam, a wolność jest nie do opisania. Dlatego warto walczyć o siebie, pozbywać się syndromów oszusta i w końcu wierzyć w siebie i swoją sprawczosc ❤
Bardzo ciekawy temat ja zawsze pracuję najlepiej jak potrafię natomiast młodzi ludzie unikają pracy chętnie by wyszli wcześniej ale kasa ta sama, oczywiście nie wszyscy ale się cenią bardziej niż my z tamtych lat my musimy dać 100 % bo tak nas nauczono musimy wszystko ogarniać tak się nam wydaje,ja to nazywam koło gospodyń wiejskich tańczy śpiewa recytuje ...😉
Witam po pierwsze bardzo dziękuję Agnieszko i Małgosiu za tą rozmowę bardzo wiele cennych informacji. Chętnie podzielę się moim combo😁. Bo odkryłam u siebie 4 typy. Dwa superwomen i perfekcjonista już są za mną bo praca nad sobą moja konsekwecja pomogły mi wyjść z tych syndromów. Dwa pozostałe solista i ekspert są w trakcie mojej pracy i idzie mi dobrze bo mam kanał na YT , piszę posty i dzielę się swoimi dośwadczeniami więc mimo że nie mam dyplomu polonisty mówię i piszę i wychodzi mi to dobrze. A co do zaklęć to w głowie słyszę zdania "udało mi się", "miałam szczęscie do ludzi", "głupi no ma szczęście". A jeszcze właśnie mi przyszło do głowy zdanie "dzieci i ryby głosu nie mają" czyli dlatego całe życie byłam taka cicha bo nie mogłam wyrażać siebie a teraz tak łatwo mi sie mówi i mam ogromną radość z tego mówienia. Oj chyba popracuję jeszcze z tym tematem bo to ważny temat. Pozdrawiam Agnieszko i Małgosiu🙏🏻🌞
Właśnie myslalem o odlozeniu na kiedyś pewnego projektu do czasu gdy zdobede jeszcze 1 konkretny certyfikat ale teraz zmieniam zdanie😂❤ dziękuję za ten program
mój ulubiony kanał, a ostatni cykl 100% dla mnie. Jeśli chodzi o wynik testu to odkrywsm w sobie eksperta/ superwoman, sporo perfekcjonisty, ale to już w miarę przepracowałam, trochę geniusza. Zaklęcia z dzieciństwa : "stać cię na więcej", "nie porównuj się z gorszymi od siebie, tylko równaj do lepszych". I co bym nie osiągnęła, to zawsze było za mało :/ Robicie świetną robotę! 😘 Dziękuję
Moja mama zawsze mówiła - zawsze można było to lepiej zrobić:)) Mam 35 lat i nadal większość czynności, które wykonuje (szczególnie te które nie mam wprawy, wykonuje bez wyrobionej rutyny) poprawiam i na to naprawdę tracę mnóstwo swojego życia.
Rozponaję w sobie solistkę. A słowa, które brzmią mi do dzisiaj w uszach to ,,musiaz być wykształcona, niezależna, żeby nikt tobą nie pomiatał".Przy jednoczesnym ,,ty to zginiesz w życiu itp." Mądrala ze mnie rosła, ale tylko zewnętrznie. Dziękuję bardzo za piękną rozmowę
Na pewno mój temat. Myśle, ze fakt, iż tak wielu z nas to przeżywa, wynika z „kultury” braku przyzwolenia na popełnianie błędów: w domu, w szkole i potem dalej.
Moim zdaniem do tego też trzeba dodać zachowania rodziców, typu : nie chwal się, niech inni to zrobią to wtedy będziesz coś warta. Ja tak miałam w domu. Jak tylko pochwaliłam się czymś to ojciec przybijał mnie( przenośni) do ziemi. Bo znowu się chwale a przecież g.. umiem i potrafię. Niestety człowiek słysząc to latami nabiera przekonania, że nic nie potrafi dobrze.
Dzień dobry. Dziękuję bardzo za piękne wykłady, mam tylko nadzieję, że będę umiała je zastosować w życiu czyli wydeptać autostradę do lepszego życia. Uważam, że jestem solistką ale to chyba tylko dlatego, że nie lubię prosić o pomoc a zaklęcie z domu to chyba "siedź w kącie, może ktoś cie znajdzie" a może dzieci i ryby głosu nie mają. Generalnie bądź cicho, cicha i najlepiej niewidoczna. Pozdrawiam❤
najgorsze jest to ze zawsze czułem to zaklinanie podprogowo ale brakowało mi kogoś kto by mi to potwierdził, teraz musze się otrząsnąć z tego co było, by wejść na nowy kreatywny wyższy poziom , a tak śmiałem sie z pozytywu amerykańskiego - How are You > I’m fine, thanks , a teraz oduczam się od słowa NIE którego się nie słyszy w relacjach , nie muszę, nie chcę , nie dotyczy mnie itd itd 10:59 I TEGO SIE TRZYMAJMY PRZEZ CAŁE ZYCIE ❤🙏
U mnie combo: naturalny geniusz i ekspert. Niby wszystko wie, wiele łatwo przychodzi, ale ta niepewność wynikająca z braku potwierdzenia na piśmie wciąż jest
Syndrom oszusta u mnie jest konsekwencją zaklęć ojca: ilekroć coś osiągnęłam, mówił "mam w tym swój udział", podważając tym samym moc mojego sprawstwa (powtarzane całe życie); drugie to matki: "nic nie jest twoje, cokolwiek masz, należy do rodziców, jak sobie zarobisz to będziesz coś miała, a jako bachor wszystko masz dzięki rodzicom" (z dzieciństwa)
Jak tak słucham i czytam to zdaje się, że każdy z tych syndromów mnie dotyczył. Perfekcjonista i ekspert chyba najbardziej. Nie pamiętam dosłownych zaklęć z dzieciństwa, ale pamiętam częste porównywanie i takie poczucie, że moje zdanie nie ma dla nikogo znaczenia. Kilka lat intensywnej pracy nad sobą (oczywiście przy wsparciu z zewnątrz) pomogły mi sobie z tym poradzić. Na ten moment nawet jak pojawia się w głowie jakaś wątpliwość to potrafię z nią negocjować, z czego jestem szalenie dumna. Dziękuję za kolejną inspirującą rozmowę.🌷🌷
Kombo 5, pozdrawiam. Pracuję bardzo ciężko w trudnym, męskim zawodzie jako kobieta, moim zaklęciem było w pracy powiedzenie mi: "Dostałaś awans? Pewnie potrzebowali kobiety, żeby parytety się zgadzały". Nigdy nie proszę o pomoc, bo to oznacza że zawiodłam, a przecież zawsze sama sobie radzę i do niczego ludzi nie potrzebuję. Rodzice mówili mi, że jestem genialna, ale ja widziałam, że wszystko przychodzi mi z ogromnym wysiłkiem i nie chciałam się do tego przyznać. Nie umiem przyjmować komplementów, nawet jak mój mąż mówi mi, że jestem piękna, to odpowiadam, że ja to sama muszę zobaczyć, żeby uwierzyć i że głupoty gada. Wczoraj w nowej firmie obiektywnie odniosłam wieki sukces, ale nie potrafiłam się nim cieszyć ponieważ uświadomiłam sobie przecież, że nic nie wiem o branży, w której pracuję od lat i że jestem w najniższym punkcie kompetencji na krzywej uczenia. Wróciłam do domu, ze słowami na ustach: "Jak oni w ogole mogli mnie tam zatrudnić, no debile no...". Mogłabym jeszcze długo to opisywać, ale lepiej siądę i poszukam terapeuty. Bardzo Paniom dziękuję za ten film, otwiera oczy.
Naturalny geniusz + ekspert. Dziękuję za tę rozmowę. Mam książkę o zaklęciach. W cudowny sposób trafiła do mnie po tym jak słuchałam pani Agnieszki w radiowej dwójce ❤️. Odkąd zaczęłam ją czytać pomogła mi wielokrotnie.
Bardzo dziękuję za wszystki słowa. Dzięki nim odkryłam trochę wiecej siebie w sobie. Perfekcjonista i naturalny geniusz. W domu często słyszałam, że jestem bardzo mądra, samodzielna, zaradna.
Niestety dla rodziców można było stanąć na rzęsach i tak za mało 🤔 teraz mówię dałam sobie rady jestem odpowiedzialna za swoje życie jestem mądra dobra pracowita i to wystarczy każdy ma inny talent wszyscy jesteśmy wartościowi ❤
U mnie jak coś "sie udało" to było "To teraz Dziękuj Panu Bogu! Widzisz modliłam się i Pan Bog mnie wysłuchał". Wedlug mojej mamy czlowiek nic sam nie robi, Bog czlowiekowi daje. Nie wolno bylo przypisywac zasług sobie, swojej pracy, inteligencji, intuicji. Wszystko dał Bóg...
Kiedyś zobaczymy prawdę. Ale ci którzy szukają , już teraz mogą ją znaleźć. Po owocach. Życie w prawdzie daje dobre owoce. Szczęście i pokój, w sercu i relacjach.
Jestem nadal wierzącą osobą, ale widzę, ile krzywdy może wyrządzić religijne wychowanie. Sama wiara, religia nie wystarczy. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu zranionymi osobami, rodzice też. To Bóg daje lekarzy/terapeutów. Na szczęście to zrozumiałam i korzystam. Podobne myślenie było we mnie zakorzenione: dobre wydarzenia to Pan Bóg, złe to ja. Doszukiwanie się tego zła, by je wykorzenić. Skutek: nic w sobie dobrego nie widziałam, smutek, depresja. Ewangelię też każdy rozumie na swoim poziomie. Dostaliśmy czas, Bóg jest cierpliwy.
@@stokrotka310 tak się dzieje zwłaszcza gdy ktoś uważa że za religijną zasłoną otrzymał władzę nad drugim człowiekiem. Sam jestem człowiekiem skrzywionym od pręgierza nakazów i zakazów których źródłem są ludzie, rodzice w szczególności. Trudno w takich warunkach o zdrową ocenę siebie
Początkowo wydawało mi się, że mam kombo 5 składników 😉 , generalnie miałam superwoman plus solistę plus eksperta. Ciało i choroby pokazały mi, że tak długo się nie da... Jeszcze został we mnie ekspert... Mam tego świadomość, uznaje, że tak jest i pracuję ze sobą... Dwa główne zaklęcia z domu, to " nie zasługujesz" i " co ludzie powiedzą" . Wyrażam ogromną wdzięczność za Waszą cudoną pracę! Serdecznie pozdrawiam.
Ja właśnie pracuje nad moimi przekonaniami. Próbując he zmienić dziś mocno usłyszałam niektóre. Jest ich bardzo dużo i powoli nad nimi pracuje a dzięki temu wykładowi widzę jaki to ma skutek. Kiedyś byłam solistą i perfekcjonista. Dziś pozwalam sobie na bałagan. Na marzenia i pasje. Dziś słucham co inni mówią, bo świetnie wyłapują moje kompetencje. Obie robicie wspaniałą rzecz, bo pomagacie nam poznać siebie zmieniać siebie. Jesteście dla mnie mentorami w procesie przemiany i rozwoju. Bardzo wam dziękuję. ❤️🤗 I czekam z niecierpliwością na kolejne podcasty. 🥰 Bardzo lubię słuchać, poznawać by zrozumieć siebie i dzielić się tym co słyszę z innymi. To mi.sprawia ogromną satysfakcję. Dzięki waszej pasji. 🤗❤️
Bardzo dziękujemy za miłe słowa To dla nas ważne, że to co robimy pomaga innym :) ❤ Ważne, że podjęłaś pracę - nie mamy wpływu na przeszłość, ale mamy na przyszłość :)
@@malgorzatatoroj tak i to piękna przyszłość bo coraz więcej w niej światła i prawdy i wolności, i rozwoju i pasji. 😘🤗 Też dzięki wam 🤗 wasz duet jest mega🥰❤️😘
Dzień dobry, melduje się perfekcjonistka/superwomen/solistka, czyli niezłe kombo ;) W dzieciństwie padało wiele zaklęć, z tych najbardziej jaskrawych: "...ale czemu dostałaś 4, a nie 5?" (z klasówki, odpowiedzi, itp.), "Twoja siostra nigdy by tak nie postąpiła" no i klasyka gatunku (oczywiście mojego gatunku): "...co ludzie powiedzą, jak tak można". Wspomnienie, które boli do dzisiaj (nadal, nawet po ćwierć wieku) - otrzymuję zawiadomienie listowne (oczywiście pocztą tradycyjną) z uczelni o przyjęciu na studia - biegnę pochwalić się tym swojemu ojcu, na co on wzrusza ramionami i rzuca coś w stylu, że to go nie obchodzi.... Jeszcze długa drogą przede mną, ale powoli odzyskuję siebie. Pozdrawiam słonecznie.
Dzień dobry Bardzo dobre filmy i tematy poruszane,mega ważne i bardzo dobrze wyjaśnione. Dużo dobra dla Was😊 U mnie zdecydowanie solista z cechami perfekcjonisty.😉
Zawsze miałem mało wiary w siebie, nigdy nie myślałem skąd to się może brać. Bardzo ciekawy film i myślę że pochylę się głębiej nad tym tematem. Każdy z pięciu typów odnajduje w sobie.
Zaklęcie dzieciństwa brzmiało: najpierw praca potem przyjemność. Zdecydowanie solistka. Być samodzielną , niezależną, radzić sobie we wszystkich zadaniach bez pomocy. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję👩⚕️
Haneczko , potrzeba samodzielności nie wyklucza umiejętnośći poproszenia o pomoc ,integrowania w grupie . Brak ,czy wypaczenie konkretnej sprawności w subtelnym uświadomieniu często wypycha nas myślowo na przeciwną str.( ze skrajności w skrajność ) nie umiejąc od razu nadać ,odkryć rzeczywistej wartości ,poprzez co nieświadome pomniejszamy wartość i zamieniamy kolejność hierarchi priorytetów. Poprostu ,jeśli nie dojrzeliśmy do satysfakcjonującej równowagi wartościowania potrzeb ,to tylko opuszczenie świadome syndromu i spojrzenie na "coś " z dystansu, niejako z boku jest br.skuteczne w nabyciu nowej zdrowej oceny. Oczywiście SAMODZIELNOŚĆ nie musi oznaczać DOJRZAŁOŚCI .
Jakbym słuchała siebie 15 lat temu 😊na moje szczęście 🙂 głupiej dziewczynki 😊tak mnie nie raz mówiła moja mama: ale ty głupia jesteś , ma to za sobą . Na prawdę się cieszę że mam inny etap w moim życiu . Dziękuję za dobry materiał . Pozdrawiam , serdecznie .
Do mnie głupia jesteś mówiła moja córka gdy miała 9 lat.A gdy przestałam na te słowa reagować to płakała.Wtedy jej powiedziała aby pamiętała,że sam musi dokonać wyboru czy ma głupią matkę,czy mądrą.Czy jestem macochą,czy mamą.Działo się tak tylko dla tego,że mając złość do ojca wywalała ją na mnie a gdy spytałam,dlaczego swego uzasadnionego żalu nie przekażę jemu odpowiedziała,że się go boi.Zbliża się dzień ojca.Bóg ojciec,tatuś ojciec a wszystkiemu jest winna kobieta i matka.To jest największe oszustwo świata.Pozdrawiam Cię serdecznie. Jesteś mądra przez sam fakt,że szukasz prawdy o sobie. Pamiętaj iż istnieje po środku.Obiektywna I sprawiedliwa.
Super ❤ dziękuję za podjęcie tematu. Moim typem byłaby "superwowan" bez prawa do odpoczynku. Wszystkie czynności muszą być produktywne. Eeeeh mam córkę i bardzo staram się nie używać tych "zaklęć" które mnie "zaczarowały" . Pozdrawiam serdecznie ❤️
właśnie sobie pomyślałem ( a pomysłach jestem świetny :) ze powinna Pani publikować cykl ODCZAROWUJEMY ZAKLECIA lub cos w tym stylu gdzie wprost powstanie książka na co uważać by nie robić sobie i bliskim krzywdy ❤🙏 czasami samemu tak ciężko to dostrzec bo wydaje sie to albo śmieszne albo błahe.
Dzień dobry, To ja mam kombo: perfekcjonista, superwoman i ekspert. Pracuję nad tym. Perfekcjonistę już powolutku zaczynam odpuszczać, ale ten ekspert to bardzo silny jest. Zaklęcia jakie miałam to: musisz się wykazać, bo inaczej uznają, że dostałaś coś za... "Piękne oczy" a nie kompetencje. Umiesz liczyć licz na siebie. Tylko Ty jesteś w stanie nam/mi pomóc. Trzeba się opiekować słabszymi /tymi co sobie nie radzą (równanie do najsłabszego). Nie chwal się swoim sukcesem bo to pycha i innym jest przykro... I jeszcze kilka innych .. Dziękuję za tę wiedzę
Ja "odkryłam" w sobie zdecydowanie eksperta z elementami perfekcjonistki a w dzieciństwie byłam niezauważalna i stąd prawdopodobnie wziął się ten syndrom oszusta. Dziękuję za tą niezwykle cenną rozmowę
Co do nowych rzeczy - to niektórzy mówią takie słowa - nieważny jest zdobyty wynik, ale droga, jaką się pokonuje zdobywając kolejne osiągnięcie, nasz wybrany cel.
Ja zmagam się ze wszystkimi. W ciągu 4 lat wykonywałam pracę przynależną do 5 zawodów (w 3 branżach) i ciągle miałam poczucie, że źle to robię, że się nie nadaję. Znajdywali się oczywiście tacy, którzy mi potwierdzali, że pracę źle wykonuję, podczas, gdy jednak przygniatająca większość klientów i współpracowników była bardzo zadowolona. Skończyło się zostaniem osobą bezrobotną i terapią. Oczywiście u mnie bezrobocie to bardzo twórczy i pracowity czas, przez który cały czas się udzielam. Patologia osobowości, do której może dojść w wyniku dysfunkcji wychowawczych samą mnie zdumiewa... I te sprzeczności mieszczące się w obrębie osobowości i oceny siebie... Dziękuję Paniom za rozmowę i pozdrawiam gorąco ☺️
Solista, ekspert, super men. Plus problem z delegowaniem. Nie sądziłem że to wszystko wiąże się z syndromem oszusta. Myślałem że tylko stwierdzenie że miałem szczęście że jestem tu gdzie jestem i zdobyłem to co zdobyłem. A zaklęcia z dzieciństwa? Ciężko mi takie jednoznaczne znaleźć, ale chyba, takie twierdzenia że mi się udało itp. Często też słyszałem że we Mnie jedyna nadzieja ( jestem najmłodszy z rodzeństwa, duża różnica wieku), trochę też stwierdzenie że byłem nieplanowany i hmm wypadkiem przy pracy, przez co cały czas z tył głowy mam poczucie że moje potrzeby są na drugim planie, a mówienie o nich czy spełnianie ich wydaje mi się samolubne.. Ehh, potrzebuje więcej takich materiałów. Pozdrawiam ❤
Mi pasuje z każdego po trochu, a zaklęcia jakie pamiętam, to: "nie oglądaj się na innych", ale w sensie, że "rób to sama, nie czekaj, aż ktoś zrobi za ciebie", "twoje koleżanki na pewno potrafią zrobić to same", "uczepiłaś się maminej spódnicy" - generalnie karcenie za brak samodzielności - czyli chyba Solista. I jeszcze "piątka z minusem, to już nie mogła być piątka...?" - czyli Perfekcjonista? Oraz "X i Y chodzą do lepszych szkół i mają same piątki, a ty nawet trójki dostać nie możesz".
Myślę, że jestem typem superwoman. Mam poczucie, że tak naprawdę nie pracuję i że tylko udaję. Zawsze słyszałam, że i tak nic nie zrobię. Zawsze słyszałam, że wszystkie działania, które podejmuję, to tylko fanaberia. Staram się robić coraz więcej i więcej, żeby sobie udowodnić, że jednak jestem w stanie żyć normalnie i uznać, że pracuję i dam sobie sama radę.
Perfekcjonista Solista Ekspert Zaklęcia z dzieciństwa: rób co chcesz, to twoje życie, daj z tym spokój, i tak ci się nie uda, jak sam nie zrobisz to nikt ci nie pomoże, sam to zrób, nie rób tego bo sobie coś zrobisz (ale częściej: bo zepsujesz) Znam schematy, wiem co mam robić a nie potrafię wdrożyć tego w życie. Wszystkie próby jakiś afirmacji, zmiany nawyków bardzo szybko przestają być kontynuowane a nawet jeśli coś trwało dłużej (miesiąc/dwa miesiące) to i tak przestawałem to robić po takim czasie. Ogólnoe wprowadzanie zmian bardzo źle wpływa na moje samopoczucie, a samo dobre samopoczucie powoduje u mnie dyskomfort. Jak trwa to za długo spada zaangażowanie, i tak już do granic możliwości niska samoocena i pewność w swoje umiejętności również spadają poniżej poziomu mułu który się zebrał. Wygląda to mnie więcej tak, jakbym już czu,ł że ręka się przebiła i ktoś na nią wylał kolejną warstwę ww mułu
Ekspert + perfekcjonista. Kiedys miałam elementy geniusza, ale je przepracowałam:) "Eee, to Ci poszło łatwo" (w domyśle: więc się nie liczy) "Nie chwalić, bo osiądzie na laurach" "To wciąż za mało" (ale kiedy będzie wystarczająco? Nikt nie wie :v) Dziękuję za tę wspaniałą rozmowę, coś czuję, że będę do niej wielokrotnie wracać.
Najpierw wmawiałam sobie, że nie chcę byc kurą domową jak moja mama. Gotowała, prała, sprzątała, a tata siedział przed telewizorem i nic nie robił. Później się to zmieniło,ale to nie miało znaczenia na moje przekonania. Nie dawno żałowałam, ze nie nauczyłam się być perfekcyjną panią domu, kiedy miałam szansę, bo zakochałam się w kimś kto wołał kobietę właśnie taką i znalazł sobie inną. Pracuję nad tym, ze to nie jest wartość , żeby być z kimś, bo mam inne cudowne zalety.
Mój ojciec mówił:" Jeżeli coś robisz, to rób to dobrze, albo nie rób tego wcale". Najczęściej wypowiadał to w nerwach, jak prosił o pomoc, ale nam coś nie wychodziło.
5:19 w tym momencie muszę dołączyć zaklęcie z mojego podwórka rodzinnego: "zdolny ale leń", skutkiem czego nabawilam się rezygnacji w przedbiegach oraz prokrastynacji. I inne, wycinające tożsamość komunikaty niewerbalne (!) jak niechec, wrogośc, brak zainteresowania moją osobowością...
Combo ale najbardziej i najdłużej perfekcjonistka.Nie zabieram się za coś jeśli czuję, że nie zrobię tego na poziomie który mnie zadowoli. Efekt? Paradoksalnie brak osobistego rozwoju. Ciężki temat. Byłam też krótko acz intensywnie super woman, ale układ nerwowy mi nie wytrzymał. Już sobie to wybaczyłam😂. Jakie zaklęcia? Atmosfera niewidzialnej dezaprobaty cokolwiek bym nie zrobiła, ciągle czułam się niewystarczająca, miałam nadrabiać za braki innych.I to milczenie, gdy byłam druga. Potem sama marzyłam byciu najlepszą, o "wygranej", "sukcesie", ale to nieosiągalne i dziś już rozumiem, że nie warto. Na szczycie nie ma tego czego pragnę. To jedno z największych oszustw tego świata.
❤ skvele video dakujem.....syndromy mam vsetky.....vsetkeho som sa vzdala schovala pred svetom mam 47 ....mam vela certifikatov talentov skusenosti zavalilo ma to....zostala som na ulici op opustila rodinu nezasluzim si nikoho nik mi nevedel pomoct ........prestala som komunikovat.....som rada ze sa s vami mozem o to podelit.....
Albo inni podstawiali nogę, żeby mówić, że się nie nadajemy,że jesteśmy nie dosyć albo niewystarczająco dobrzy,a jakakolwiek zmiana była zagrożeniem,nie można przyznać że jest dobrze ,że coś się osiąga,to jest niemile widziane
Mam coś z każdego typu😅. Kiedy pracowaliśmy w polu (wychowywałam się na wsi) i narzekałam na ból pleców, mama mówiła: "dziecko, gdzie ty masz plecy. Ty to masz dopiero miejsce na plecy "
Spoko temat,dziekujemy za wasz wklad i podzielenie sie tą wiedzą. Nie mam syndromu oszusta,za to wiem o starym pociągu do perfekcjonizmu ktoremu pomachalem kiedy z niego wysiadlem. Wielka w Was wiara, ze z tych krotkich filmow o tak obszernym temacie i sporą dozą wiedzy my słuchacze przyjmiemy wszystko w odpowiedni i zamierzony sposób? Często dwuznaczne słowa,przykłady i zdania mogą byc zle tlumaczone, przedstawiane . Ja widzę w tej pracy sporo zaufania do doświadczenia zawodowego i troche "zabawy" z tym doswiadczeniem. Bardzo rozwijajace! Lubie psychologię ale, nie smakuje mi szufladkowanie "diagnozowanie" bo boskosć człowiecza nie ma granic i wiem ,ze to nauka tak funkcjonuje i słowa jakos ulozyć trzeba,oby sie z nimi nie identyfikowac i miec doń dystans. Pozdrawiam
Jestem przekonany, że obie Panie nie mają ambicji serwowania tych filmów jako substytut terapii, czy choćby diagnozy. Chyba mają one być bardzo cennym wprowadzeniem do tematu, które jednym osobom może wystarczyć, dla innych być zachętą do wpomnianej terapii, dla jeszcze innych pokazaniem, że psychologia i psycholodzy to jednak nie jest jakaś fanaberia (moda?). A, że wiele osób to źle zinterpretuje... no tak, tylko w ten sposób myśląc to należałoby nic do internetu nie wrzucać. A myślę, że bylaby to jednak strata.
Zamierzenia na pewno są dobre,inaczej nie bylo by tego srodowiska. To jest substytut diagnozy ,nie koniecznie lekarskiej ,ale tylko w odniesieniu do "Ja " wiadomo o co chodzi w kontencie ,poza tym na koncu filmu prosba o okreslenie typu oszusta przez widzow to tez nie lekarskie diagnozowanie. I nie chodzi mi o to czy to dobre czy nie 'tylko warto naswietlic to co napisalem Ja i Ty Marku. Fajnie ze sie odezwales Pozdrawiam
U mnie to idzie pokoleniowo. Moja mama superwoman/solistka, moja córka perfekcjonistka, a ja jeszcze nie wiem. Trochę wszystkiego. Zawsze mi się wydaje, że moje osiągnięcia to wynik szczęścia, albo pracy innych osób, że nie zasługuję na pochwałę albo uwagę. Niezależnie od tego jak długo w czymś pracuję, myślę że nic nie wiem i inni są lepsi. Oddaję moje bitwy walkowerem. Moje zaklecie z dzieciństwa to: "A czemu nie lepiej/wiecej?" Miało mnie to chyba motywowac do cięższej pracy i wiekszych osiągnięć. W rezultacie chyba nie chcę się starać bo i tak nie będzie to wystarczające.
perfekcjonistka - albo coś robisz dobrze, albo nie rób wcale; naturalny geniusz - nie umiesz, to nie ruszaj; ekspert - nie wiesz to się nie odzywaj. Przy czym rób, umiesz, wiesz musiało być na 100%
Do mnie pasują wszystkie te syndromy ale pracuję nad sobą, w swoim tempie. Oczywiście wszystkie moje (i męża) jeszcze nie przerobione fałszywe przekonania i zaklęcia z dzieciństwa przechodzą teraz na dzieci. I teraz w drugą stronę: nie chciałabym codziennie żyć w strachu i wyrzutach sumienia, że oto niszczę własne dzieci. Zastanawiam się np., jak tu w sposób pozytywny i budujący wysokie poczucie wartości mobilizować dziecko, które ma 3 z angielskiego a jestem na 💯 pewna, że stać je na 5. Przecież mówienie, że 3 jest wystarczająca sprawi, że każde dziecko powie, aha, to super mamo, to nie muszę się starać. I tu nie chodzi o oceny ale o to, że rzeczywiście stać to akurat dziecko na ten poziom z angielskiego ale jest leniwe, nie ma motywacji. Pytanie, w jaki sposób budować w dziecku wysokie poczucie wartości i jednocześnie chęć do rozwoju, nauki? Teraz obserwuję wielu młodych ludzi, którym na niczym nie zależy, bo zostały wychowane w sposób bezstresowy, bez żadnych wymagań i to uważam też jest krzywdzenie dziecka.
Kochane panie! To wszystko jest w Ewangelii, czarno na białym, jak rozpoznać i jak leczyć. Te głosy w głowie to wewnętrzny oskarżyciel, niektórzy mają ich wielu . Wynikają ze zranienień, drzazg, a nawet belek, które nam powbijano w oczy i mózg. Nikt przecież sam sobie belki w oko nie wsadził. A Jezus powiedział wyraźnie: jak nie usuniesz swojej belki z oka, nie pomożesz wyjąć drzazgi drugiemu. Nie wystarczy odkryć zaklęcie, warto zobaczyć zranienia, i intencje osoby, która te zaklęcia rzuciła (matki, ojca, innych), bo wtedy zobaczymy że to były KŁAMSTWA. Próba czynienia dobra po swojemu, a wyszło zło. O tym mówi dzisiejszą Ewangelia . Zdziczałe drzewo nie urodzi dobrych owoców. Trzeba je okopać, odchwaścić, nawieźć i dobrze podlewać a wtedy jest szansa. Kto ma rozum niech myśli, co to oznacza. W prawdziwej terapii, trzeba jeszcze WYBACZYĆ, tym którzy wbili belki. Wtedy zaklęcia definitywnie stracą moc. Przeciwzaklęciem uniwersalnym jest zrozumienie Miłości Boga do mnie. Dziewczyny, kochane teraoeutki - Jezus jest najlepszym Terapeutą EVER, warto rozczytać Ewangelię, zrozumieć ją i wykorzystywać w pracy z kliento-pacjentami. I podawać źródło i Autora. Pięknego dnia i dobrych owoców.
Pierwszy raz uświadomiłam sobie, że każdym razem, jak ktoś mi mówi, że moje wiersze są dobre, to myślę, że się nie zna albo chce mi zrobić przyjemność. Ja tak myślałam NAPRAWDĘ, że to jest naprawdę. Dziś do mnie dotarło ... No i ewidentnie jestem w syndromie super women. Zaklęcie: niezbyt zdolna, ale pracowita.
Wszystkie te zaklęcia powracają, nawet przepracowywane dla przeciwwagi. To jak z odstresowywaniem, jak nie odstawisz stresora, mobbera, to stres jest ciągle blisko
Ja miałam mieszankę wszystkiego, jak już coś brałam „na tapetę” to musiało być na maxa. Jak kupowałam lodówkę to pracę magisterską mogłam napisać o lodówkach. Dzisiaj już nie. Umiem zostawić zadania innym, nawet jak nie do końca są super to i tak się podpiszę, bo to mój zespół.
Miałam i mam podobnie... W każdej sprawie, gdzie muszę podjąć decyzję... Czytam, dowiaduje się z różnych źródeł, analizuje i miele w głowie aż do przesady... A inni i to najblizsi - skrytykują mnie, wyśmieją wszystko co powiem, zrobię, pomyśle.
@@izabelakucharska338 ja bardzo cenię siebie za moją drobiazgowość i analityczność, bo w wielu sytuacjach to się przydaje i jest cenną kompetencją, przekułam na atut po prostu.
Naturalny geniusz, perfekcjonista, solista. Zaklęcia: ze strony taty że moje osiągnięcia wynikają z bycia kujonem aka mam za dużo czasu na naukę/pokrywania kosztów edukacji przez dziadków etc i nie dam sobie rady w życiu - coś w stylu jak dorośniesz to zobaczysz (jak ci się nie uda). Mama - możesz liczyć tylko na siebie, zawsze najlepiej sama dasz sobie radę, jesteś naiwna licząc na innych. Babcia - jeśli coś sprawia Ci trudność to znaczy że niedostatecznie dużo wkładasz wysiłku (trzeba bez przerwy w górę iść choć męczy życie, baletnicy rąbek u spódnicy, więcej robić mniej gadać). W jakiś sposób dali radę to wszystko pomieścić w dzieciaku, który od pierwszej klasy podstawówki wygrywał konkursy matematyczne, dobrze sobie radził w szkole, miał jakiś talent artystyczny - a dziś i tak czuję że nie mam zasobów, to co robię jest niedostateczne, zbyt trudno mi przychodzi, zasługuje na źle i niesprawiedliwe traktowanie w pracy, że sama sobie nie poradzę ale nie mogę realnie polegać na pomocy z zewnątrz. A i moje ulubione - po prostu to zrób 😅😅 Na to ostatnie od niedawna odpowiadam - skoro to takie proste to proszę samemu to zrobić. Także dokonałam się do jakiegoś zdrowego gniewu, ale przekonanie nadal trzyma mocno. Poczucie niekompetencji na poziomie oszustwa przerodziło się w ostatnich latach w porządne zaburzenia lękowe. I tak sobie płynę...
Ja jestem Zosia samosia a zaklęcie. Chcesz liczyć licz na siebie😢.Jestem na terapii i uczę się prosić o pomoc, co jest niesamowicie trudne ,bo pokazuje że sama nie umie. Wole żeby nie wiedzieli że nie umie jak poprosić o pomoc. Walcze z tym co nie należy do najłatwiejszych rzeczy❤ Pozdrawiam i dziękuję za każdy materiał i wasza pracę która jest niesamowicie przydatna 😉👌
Zosiu, Poczytaj Lenczewską. Jezus jej powiedział że największym wrogiem Boga jest ludzka Samodzielność. Najpierw dążenie do samodzielności, krótkie poczucie samowystarczalności, pycha, potem depresja, nihilizm i piekło. To są metody złego. Otwórz oczy i zobacz, że Bóg kocha Cię do szaleństwa. Do swojej śmierci.
Zaczęło się w średniej szkole, niezdany egzamin wstępny i konieczność kolejnego podejścia w innej. Egzamin nigdy się nie odbył z przyczyn niezależnych. Przez pięć lat technikum zbierałam te piątki i szóstki niczym kolekcjoner znaczki. Zdałam maturę na pięć, dostałam się na studia z pierwszą lokatą a z tyłu głowy nadal słyszałam głos (ty oszustko! Nie powinno cię tu być). Miałam wrażenie, że idzie mi za łatwo, więc coś jest nie w porządku. Kończyłam testy przed czasem a potem pociłam się z nerwów i sprawdzałam je trzy razy, przekonana, że coś źle zrozumiałam, skoro inni nadal piszą. Dyplom oczywiście z wyróżnieniem, ale nie byłam na wręczeniu. Obecnie wszystko robię sama. Sprawdzam po trzy razy i nigdy nie jestem w pełni usatysfakcjonowana i odczuwam wstyd. Bo przecież stać mnie na więcej. A i potrzebuję podnosić kompetencje nieustannie. Na szczęście lubię próbować nowych rzeczy (🤣). Mam też wspaniałych nauczycieli i terapeutów pod ręką. Konie uczą mnie jak żyć, od bardzo dawna. Pozdrawiam serdecznie!
To zdecydowanie o mnie - no może oprócz superwomen. Dziwna sprawa z delegowaniem zadań na zewnątrz lub prośbą o pomoc, radę na gruncie zawodowym. Za każdym razem, jak zawierzam czyjemuś zdaniu (autorytet, współpracownik), do którego czasem mam wątpliwość lub nie mam możliwości samej zająć się tym problemem, albo czasem po prostu w ramach pomocy - obrywam. Nauczyło mnie to - nie rób tego, nie podejmuj decyzji, do której nie masz 100% zaufania, a tak będzie zawsze, jeśli sama nie sprawdzisz, nie skontrolujesz, a poza tym nie leń się, nie idź na łatwiznę. I co słyszę w tyle głowy? „Umiesz liczyć, licz na siebie”, „w życiu nie ma nic za darmo”. Inne zaklęcia, jakie słyszałam w dzieciństwie od rodziców, gdy odważyłam się powiedzieć, że z czymś sobie nie radzę, albo, że coś mi nie wyszło: - co ty robiłaś przez ten cały czas? przecież twoim jedynym obowiązkiem jest nauka - ja w twoim wieku musiałam/em krowy paść i zajmować się rodzeństwem, a lekcje odrabiałam/em przy lampie naftowej - inne dzieci nie mają wykształconych rodziców, którzy mogą im pomóc, a sobie radzą - tyle lat nauki, a ty mówisz, że się boisz, że sobie nie poradzisz? Jak miałam nie być doskonała, co najmniej w oczach rodziców? ;)
SYNDROM: perfekcjonista, superwoman, solista, ekspert ZAKLĘCIA: jeśli nie zrobiłam czegoś tak, jak tego ode mnie oczekiwano - "do niczego się nie nadajesz", kiedy wykazywałam zamiłowanie, talent to jakieś dziedziny np. sport, śpiew, taniec, a oczekiwano ode mnie tylko nauki i dobrych ocen - "tobie to tylko głupoty w głowie", kiedy otrzymałam dobrą ocenę lub wykonałam coś dobrze - "głupi zawsze ma szczęście", kiedy się z czymś nie zgadzałam - "nie dyskutuj", kiedy nie miałam najwyższych ocen - "nikt nie przyjmie cię do żadnej szkoły" kiedy nie miałam czerwonego paska na świadectwie - "tylko nikomu do nie pokazuj, bo wstyd"
Perfekcjonistka, superwoman, ekspert. Zaklęcia jakie słyszałam od mojej matki: że mam głupi pysk, głupią mordę, że ja miałam być chłopcem Grzesiem a nie dziewczynką bo oni chcieli mieć chłopca, że ze mnie to żadna matka, że z niczym sobie nie radzę, że jestem ślamazara, że ona jest lepsza ode mnie bo ona uratowała swoje małżeństwo a ja nie, że ja nie jestem taka zdolna jak ona, że wnuk im się udał czego nie mogą powiedzieć o córce ( w sensie że im się nie udałam), że jestem inna niż ona a to oznacza że nie jestem jej dzieckiem i że ona zwalnia mnie z obowiązku bycia na jej pogrzebie ( i po wielu latach takiego jej mówienia przyszedł "covid" i tak się złożyło że nie byłam na jej pogrzebie), że mam niepożyteczne ręce, że mam okropne włosy, że nie mam gustu, że jestem guzdrała, że nic nie umiem zrobić, że jestem nieudacznikiem. Od ojca słyszałam: że jestem trutniem, pier..icą, że mój mąż powinien był mnie po mordzie lać codziennie, że jestem tępakiem, że mam głupi łeb, że jestem gównem zasranym, że jestem idiotką, nieudacznikiem, trutniem, że jestem pechowa, że zawsze podejmuje złe decyzje, że jestem bzikiem, że jestem tak beznadziejna że nikt mnie nie będzie chciał. I wiele innych słów usłyszałam od moich biologicznych rodziców. Dopiero od 2 lat wiem że to były kłamstwa na mój temat. Wierzyłam w nie przez 55 lat mojego życia. A najdziwniejsze jest to że kiedy miałam 2 miesiące to moi rodzice zawieźli mnie do rodziców mojej mamy na wieś i tam mnie zostawili na 6 lat. Zabrali mnie do siebie do miasta kiedy miałam iść do szkoły. Nigdy między nami nie zrodziła się więź bliskości. W dniu kiedy umarła moja matka cieszyłam się że już nigdy nie usłyszę od niej poniżających mnie słów.
Bardzo jest to przykre, kiedy słyszy się o sobie takie przykre słowa od osób, które powinny być nam najbliższe, które powinny nas wspierać i być naszym wsparciem. Duży podziw dla Pani, że pomimo tak przykrych słów w stosunku do Pani, ma Pani odwagę o tym mówić. Życzę Pani wszystkiego dobrego, bo każdy z nas na te dobro zasługuje. 😊
Jesteś z pewnością Cudem i baaardzo pieknie walczysz o siebie ❤. Jesteś tu i teraz i wiele pięknych chwil jest przed Tobą.Przytulam,podziwiam i życząc wszystkiego co najlepsze❤ bĺogosławię
Całe życie umniejszam swoje zdolności i zasługi. Znam swoje mocne strony ale nie widzę ich wszystkich. To dziś o mnie...
cieszymy się, że byłaś z nami :)
może od dziś można zacząć to zmieniać ?
Całe młodociane życie matką wkręcała mi tekst "mierz siły na zamiary" kiedy za coś chciałem się wziąć. Efekt jest taki że cokolwiek zrobię to i tak mam wrażenie że to zrobiłem jest niewystarczająco dobre. Całe życie slysza.em "ja myśalalam że ty pobiegasz conajmniej godzinę, a ty po pół godzinie już wróciłeś z treningu" albo to co zrobiłeś to "mało".
No i wyrosłem na Małego, Niewystarczającego i przerażliwie smutnego człowieka, że inni mogą więcej. Dzie,uje Kochana Mamusiu
Piotrze możesz to zmienić kiedy już wiesz
Uświadomiłam sobie, że moi przełożenie mieli większe zaufanie do mnie niż ja sama do siebie, dostawałam zadania dla mnie za trudne a realizowałam bardzo dobrze, nie wiem który to syndrom, w domu słyszałam że inni są lepsi ode mnie a ja jestem do niczeg, że w życiu sobie nie dam rady, bardzo dziękuję za filmiki.
Nie odkryłam tego dzisiaj, ale słuchając tego myślę jak bardzo to jest o mnie!
Dziękuję za "odczarowanie" zaklęcia "Ty to masz szczęście"😮❤
dziękujemy za wysłuchanie :)
Perfekcjonistka, Solistka, Ekspertka. Naturalny geniusz. Zaklęcia:
Umiesz liczyć? Licz na siebie. Dobrymi chęciami piekło brukowane. Bez pracy nie ma kołaczy. Nie uczysz się? to do kopania rowów.
No, to tak na szybko ;)
Dzięki 😊❤
Dziękujemy za podzielenie się ❤
Podpinam się 😢😢😢😢
W moim przypadku to było połączenie wszystkich pięciu. Piszę było, bo terapia i praca nad sobą bardzo pomogły z tego wyjść, chociaż nadal są pewne zachowania. Zresztą praca nad sobą cały czas trwa i bardzo to lubię. W domu miałam różne zaklęcia, a właściwie przeklęcia bo nie pamiętam żeby ktokolwiek poza moją mamą cieszył z moich osiągnięć. Te zaklecia były tak mocne i bombardowana nimi byłam codziennie, że w pewnym momencie przestałam mówić w domu. Tzn rozmawiałam z mamą ale przy innych milczałam bo jak mantrę słyszałam, że jestem g...m które ma g... o do powiedzenia i mam zamknąć ryj a jak nie to dostanę po mordzie aż się krwią zaleje. I to nie było czcze gadanie. Także latami zylam z tymi syndromami bo wiadomo, że inaczej być nie mogło. Na szczęście w życiu spotkałam cudownych ludzi, pracowałam z niesamowitymi terapeutami i teraz mogę powiedzieć, że wyszłam z tego szamba (oczywiście było tam więcej problemów, nie tylko ten syndrom). Ale to wszystko się splata, bo jak jedno kuleje to zaraz drugie i dziesiąte dochodzi. Nie piszę zaklęć z dzieciństwa bo było ich tak dużo że nawet wszystkich nie pamiętam. Jednym z głównych było, i to dosłownie w tych słowach, że takie ścierwo i śmieć jak ja nigdy w życiu nic nie będzie miało. Powinnam wyjść za byle kogo, dostawać po mordzie raz za razem jak będę podskakiwac. Dlatego to było szambo. Ale wiem, że z tego da się wyjść i ja to zrobiłam, a wolność jest nie do opisania. Dlatego warto walczyć o siebie, pozbywać się syndromów oszusta i w końcu wierzyć w siebie i swoją sprawczosc ❤
😥 przykro, że musiałaś słuchać takich słów.
Ciesze sie, ze powalczyłaś o siebie bo warto ❤
Aż trudno uwierzyć, że bliscy mogą tak powiedzieć. Smutne to. Brawo dla ciebie, że miałaś siłę o siebie zawalczyć i to pokonać 👏
Bardzo proszę o literaturę, bo nie mogę znaleźć
Jesteś tylko potwierdzeniem,że masz moc.Wystarczy abyś się jej nie bała, poczuła i nazwała
Kochane jestescie dziewczyny ❤❤❤❤ jestem tym perfekcyjnym, zawsze radzacym sobie superoszustem
Bardzo ciekawy temat ja zawsze pracuję najlepiej jak potrafię natomiast młodzi ludzie unikają pracy chętnie by wyszli wcześniej ale kasa ta sama, oczywiście nie wszyscy ale się cenią bardziej niż my z tamtych lat my musimy dać 100 % bo tak nas nauczono musimy wszystko ogarniać tak się nam wydaje,ja to nazywam koło gospodyń wiejskich tańczy śpiewa recytuje ...😉
Witam po pierwsze bardzo dziękuję Agnieszko i Małgosiu za tą rozmowę bardzo wiele cennych informacji. Chętnie podzielę się moim combo😁. Bo odkryłam u siebie 4 typy. Dwa superwomen i perfekcjonista już są za mną bo praca nad sobą moja konsekwecja pomogły mi wyjść z tych syndromów. Dwa pozostałe solista i ekspert są w trakcie mojej pracy i idzie mi dobrze bo mam kanał na YT , piszę posty i dzielę się swoimi dośwadczeniami więc mimo że nie mam dyplomu polonisty mówię i piszę i wychodzi mi to dobrze.
A co do zaklęć to w głowie słyszę zdania "udało mi się", "miałam szczęscie do ludzi", "głupi no ma szczęście". A jeszcze właśnie mi przyszło do głowy zdanie "dzieci i ryby głosu nie mają" czyli dlatego całe życie byłam taka cicha bo nie mogłam wyrażać siebie a teraz tak łatwo mi sie mówi i mam ogromną radość z tego mówienia.
Oj chyba popracuję jeszcze z tym tematem bo to ważny temat.
Pozdrawiam Agnieszko i Małgosiu🙏🏻🌞
tak, to taki temat, z którym trzeba trochę pobyć, pochodzić i pomyśleć :) ❤
Mam trochę z każdego oszusta. Jestem niezgodny, niesklasyfikowany. Świetnie!
Właśnie myslalem o odlozeniu na kiedyś pewnego projektu do czasu gdy zdobede jeszcze 1 konkretny certyfikat ale teraz zmieniam zdanie😂❤ dziękuję za ten program
Cudnie!
mój ulubiony kanał, a ostatni cykl 100% dla mnie.
Jeśli chodzi o wynik testu to odkrywsm w sobie eksperta/ superwoman, sporo perfekcjonisty, ale to już w miarę przepracowałam, trochę geniusza.
Zaklęcia z dzieciństwa : "stać cię na więcej", "nie porównuj się z gorszymi od siebie, tylko równaj do lepszych". I co bym nie osiągnęła, to zawsze było za mało :/
Robicie świetną robotę! 😘 Dziękuję
i jeszcze "gdybyś była taka przebojowa jak ktoś, to byś mogła daleko zajść"
za tydzień będzie piękna rozmowa o tym jak z tego wyjść !
Dobrze Was widzieć i słyszeć Dziewczyny... jesteście wspaniałe 🥰
🤍🌹🤍
dziękujemy :)
cóż zgadzam się :)
@@agnieszka.kozak.ak75 to lubię 👏😍
Piękny program, dotyczy mnie 😔.Dziękuję bardzo ❤
Dziękujemy
Naprawdę warto posłuchać... zauważyć...
Pozdrawiam serdecznie
Moja mama zawsze mówiła - zawsze można było to lepiej zrobić:)) Mam 35 lat i nadal większość czynności, które wykonuje (szczególnie te które nie mam wprawy, wykonuje bez wyrobionej rutyny) poprawiam i na to naprawdę tracę mnóstwo swojego życia.
warto spróbować przyjrzeć się temu co chcę dalej wzmacniać, a co chcę wygasić i więcej nie potrzebować tego robić :)
Dziękuję za ciekawy temat. Bardzo ważny.❤❤❤
Dziękujemy ❤
Naturalny geniusz. Zycie to nie bitwa to jest walka.
Rozponaję w sobie solistkę. A słowa, które brzmią mi do dzisiaj w uszach to ,,musiaz być wykształcona, niezależna, żeby nikt tobą nie pomiatał".Przy jednoczesnym ,,ty to zginiesz w życiu itp." Mądrala ze mnie rosła, ale tylko zewnętrznie. Dziękuję bardzo za piękną rozmowę
Tak sprzeczne zaklęcia robiła podwójne zamieszanie niestety
Na pewno mój temat. Myśle, ze fakt, iż tak wielu z nas to przeżywa, wynika z „kultury” braku przyzwolenia na popełnianie błędów: w domu, w szkole i potem dalej.
na pewno ma to ogromny wpływ. Dziękujemy za komentarz :)
Moim zdaniem do tego też trzeba dodać zachowania rodziców, typu : nie chwal się, niech inni to zrobią to wtedy będziesz coś warta. Ja tak miałam w domu. Jak tylko pochwaliłam się czymś to ojciec przybijał mnie( przenośni) do ziemi. Bo znowu się chwale a przecież g.. umiem i potrafię. Niestety człowiek słysząc to latami nabiera przekonania, że nic nie potrafi dobrze.
Kolejna drama-solista.
Dziękuję
❤
Dzień dobry. Dziękuję bardzo za piękne wykłady, mam tylko nadzieję, że będę umiała je zastosować w życiu czyli wydeptać autostradę do lepszego życia. Uważam, że jestem solistką ale to chyba tylko dlatego, że nie lubię prosić o pomoc a zaklęcie z domu to chyba "siedź w kącie, może ktoś cie znajdzie" a może dzieci i ryby głosu nie mają. Generalnie bądź cicho, cicha i najlepiej niewidoczna. Pozdrawiam❤
O tak znikanie to czesty sposób wychowania niestety
najgorsze jest to ze zawsze czułem to zaklinanie podprogowo ale brakowało mi kogoś kto by mi to potwierdził, teraz musze się otrząsnąć z tego co było, by wejść na nowy kreatywny wyższy poziom , a tak śmiałem sie z pozytywu amerykańskiego - How are You > I’m fine, thanks , a teraz oduczam się od słowa NIE którego się nie słyszy w relacjach , nie muszę, nie chcę , nie dotyczy mnie itd itd 10:59 I TEGO SIE TRZYMAJMY PRZEZ CAŁE ZYCIE ❤🙏
U mnie combo: naturalny geniusz i ekspert. Niby wszystko wie, wiele łatwo przychodzi, ale ta niepewność wynikająca z braku potwierdzenia na piśmie wciąż jest
ehhh ile tych pism jeszcze musi się pojawić ?
Syndrom oszusta u mnie jest konsekwencją zaklęć ojca: ilekroć coś osiągnęłam, mówił "mam w tym swój udział", podważając tym samym moc mojego sprawstwa (powtarzane całe życie); drugie to matki: "nic nie jest twoje, cokolwiek masz, należy do rodziców, jak sobie zarobisz to będziesz coś miała, a jako bachor wszystko masz dzięki rodzicom" (z dzieciństwa)
Jak tak słucham i czytam to zdaje się, że każdy z tych syndromów mnie dotyczył. Perfekcjonista i ekspert chyba najbardziej. Nie pamiętam dosłownych zaklęć z dzieciństwa, ale pamiętam częste porównywanie i takie poczucie, że moje zdanie nie ma dla nikogo znaczenia. Kilka lat intensywnej pracy nad sobą (oczywiście przy wsparciu z zewnątrz) pomogły mi sobie z tym poradzić. Na ten moment nawet jak pojawia się w głowie jakaś wątpliwość to potrafię z nią negocjować, z czego jestem szalenie dumna. Dziękuję za kolejną inspirującą rozmowę.🌷🌷
Kombo 5, pozdrawiam.
Pracuję bardzo ciężko w trudnym, męskim zawodzie jako kobieta, moim zaklęciem było w pracy powiedzenie mi: "Dostałaś awans? Pewnie potrzebowali kobiety, żeby parytety się zgadzały". Nigdy nie proszę o pomoc, bo to oznacza że zawiodłam, a przecież zawsze sama sobie radzę i do niczego ludzi nie potrzebuję. Rodzice mówili mi, że jestem genialna, ale ja widziałam, że wszystko przychodzi mi z ogromnym wysiłkiem i nie chciałam się do tego przyznać. Nie umiem przyjmować komplementów, nawet jak mój mąż mówi mi, że jestem piękna, to odpowiadam, że ja to sama muszę zobaczyć, żeby uwierzyć i że głupoty gada. Wczoraj w nowej firmie obiektywnie odniosłam wieki sukces, ale nie potrafiłam się nim cieszyć ponieważ uświadomiłam sobie przecież, że nic nie wiem o branży, w której pracuję od lat i że jestem w najniższym punkcie kompetencji na krzywej uczenia. Wróciłam do domu, ze słowami na ustach: "Jak oni w ogole mogli mnie tam zatrudnić, no debile no...".
Mogłabym jeszcze długo to opisywać, ale lepiej siądę i poszukam terapeuty. Bardzo Paniom dziękuję za ten film, otwiera oczy.
Cieszę się że mogłyśmy pomóc
Naturalny geniusz + ekspert.
Dziękuję za tę rozmowę.
Mam książkę o zaklęciach. W cudowny sposób trafiła do mnie po tym jak słuchałam pani Agnieszki w radiowej dwójce ❤️. Odkąd zaczęłam ją czytać pomogła mi wielokrotnie.
Cudownie :)
Dziękuję
Mnie się wydaje że ja byłam superwomen, musiałam liczyć tylko na siebie dziękuję ❤️
dziękujemy :)
To o mnie.. Trzy lata pracy poniżej kwalifikacji, bo "ja się nie nadaję" i "nie poradzę sobie".. Wielkie, wielkie dzięki.
Bardzo dziękuję za wszystki słowa. Dzięki nim odkryłam trochę wiecej siebie w sobie. Perfekcjonista i naturalny geniusz. W domu często słyszałam, że jestem bardzo mądra, samodzielna, zaradna.
Genialny materiał 👌👌👌
U mnie byly wszystkie te schematy…wyszlam i wychodze z nich… jestem wdzieczna za swiadomosc jako “dostalam” tych schematow od wielu lat…
Niestety dla rodziców można było stanąć na rzęsach i tak za mało 🤔 teraz mówię dałam sobie rady jestem odpowiedzialna za swoje życie jestem mądra dobra pracowita i to wystarczy każdy ma inny talent wszyscy jesteśmy wartościowi ❤
cudnie - tak trzeba do siebie na nowo mówić :) ❤
Wszystkiego dobrego
Świetny Materiał 👍
Odrazu siebie rozpoznałam 🙈🙃
Dzień dobry, kolejna, bardzo mądra i wiele wnosząca rozmowa 😊, bardzo dziękuję!!!
👑❤️👋
dziękujemy ❤
U mnie jak coś "sie udało" to było "To teraz Dziękuj Panu Bogu! Widzisz modliłam się i Pan Bog mnie wysłuchał". Wedlug mojej mamy czlowiek nic sam nie robi, Bog czlowiekowi daje. Nie wolno bylo przypisywac zasług sobie, swojej pracy, inteligencji, intuicji. Wszystko dał Bóg...
niektórym chyba nie dał rozumu...
Kiedyś zobaczymy prawdę. Ale ci którzy szukają , już teraz mogą ją znaleźć. Po owocach. Życie w prawdzie daje dobre owoce. Szczęście i pokój, w sercu i relacjach.
Jestem nadal wierzącą osobą, ale widzę, ile krzywdy może wyrządzić religijne wychowanie. Sama wiara, religia nie wystarczy. Wszyscy jesteśmy w jakimś stopniu zranionymi osobami, rodzice też. To Bóg daje lekarzy/terapeutów. Na szczęście to zrozumiałam i korzystam. Podobne myślenie było we mnie zakorzenione: dobre wydarzenia to Pan Bóg, złe to ja. Doszukiwanie się tego zła, by je wykorzenić. Skutek: nic w sobie dobrego nie widziałam, smutek, depresja. Ewangelię też każdy rozumie na swoim poziomie. Dostaliśmy czas, Bóg jest cierpliwy.
@@stokrotka310 tak się dzieje zwłaszcza gdy ktoś uważa że za religijną zasłoną otrzymał władzę nad drugim człowiekiem. Sam jestem człowiekiem skrzywionym od pręgierza nakazów i zakazów których źródłem są ludzie, rodzice w szczególności. Trudno w takich warunkach o zdrową ocenę siebie
Początkowo wydawało mi się, że mam kombo 5 składników 😉 , generalnie miałam superwoman plus solistę plus eksperta. Ciało i choroby pokazały mi, że tak długo się nie da... Jeszcze został we mnie ekspert... Mam tego świadomość, uznaje, że tak jest i pracuję ze sobą... Dwa główne zaklęcia z domu, to " nie zasługujesz" i " co ludzie powiedzą" . Wyrażam ogromną wdzięczność za Waszą cudoną pracę! Serdecznie pozdrawiam.
Dziękujemy !
Ja właśnie pracuje nad moimi przekonaniami. Próbując he zmienić dziś mocno usłyszałam niektóre. Jest ich bardzo dużo i powoli nad nimi pracuje a dzięki temu wykładowi widzę jaki to ma skutek. Kiedyś byłam solistą i perfekcjonista. Dziś pozwalam sobie na bałagan. Na marzenia i pasje. Dziś słucham co inni mówią, bo świetnie wyłapują moje kompetencje. Obie robicie wspaniałą rzecz, bo pomagacie nam poznać siebie zmieniać siebie. Jesteście dla mnie mentorami w procesie przemiany i rozwoju. Bardzo wam dziękuję. ❤️🤗 I czekam z niecierpliwością na kolejne podcasty. 🥰 Bardzo lubię słuchać, poznawać by zrozumieć siebie i dzielić się tym co słyszę z innymi. To mi.sprawia ogromną satysfakcję. Dzięki waszej pasji. 🤗❤️
Bardzo dziękujemy za miłe słowa To dla nas ważne, że to co robimy pomaga innym :) ❤ Ważne, że podjęłaś pracę - nie mamy wpływu na przeszłość, ale mamy na przyszłość :)
@@malgorzatatoroj tak i to piękna przyszłość bo coraz więcej w niej światła i prawdy i wolności, i rozwoju i pasji. 😘🤗 Też dzięki wam 🤗 wasz duet jest mega🥰❤️😘
@@aniaepska1187 dziękujemy ❤
@@aniaepska1187 ❤
Dzień dobry, melduje się perfekcjonistka/superwomen/solistka, czyli niezłe kombo ;) W dzieciństwie padało wiele zaklęć, z tych najbardziej jaskrawych: "...ale czemu dostałaś 4, a nie 5?" (z klasówki, odpowiedzi, itp.), "Twoja siostra nigdy by tak nie postąpiła" no i klasyka gatunku (oczywiście mojego gatunku): "...co ludzie powiedzą, jak tak można". Wspomnienie, które boli do dzisiaj (nadal, nawet po ćwierć wieku) - otrzymuję zawiadomienie listowne (oczywiście pocztą tradycyjną) z uczelni o przyjęciu na studia - biegnę pochwalić się tym swojemu ojcu, na co on wzrusza ramionami i rzuca coś w stylu, że to go nie obchodzi.... Jeszcze długa drogą przede mną, ale powoli odzyskuję siebie. Pozdrawiam słonecznie.
bardzo dziękujemy za podzielenie się ❤ to musiało być trudne :(
@@malgorzatatoroj Dziękuję :)
W zasadzie mogę się podpisać twoim postem, mam podobne doświadczenia😊 praca nad sobą ciągle trwa 🙂 dziękuję za ten materiał ❤
super, że jest praca - warto z tej pułapki wychodzić
Dziękuję 🌹🌿
Dziękuję za ten temat. To dla mnie ważne.
dla nas również - dziękujemy za Twoją obecność
Bardzo chętnie posłucham.
Do niedawna wszystkie syndromu się przeplatały u mnie, dzięki terapii już mniej, teraz wybieram to co służy życiu a nie je zabiera ❤
brawo !
Ja pomiedzy 4 a 5 dzieki za material :)
Dzień dobry
Bardzo dobre filmy i tematy poruszane,mega ważne i bardzo dobrze wyjaśnione. Dużo dobra dla Was😊
U mnie zdecydowanie solista z cechami perfekcjonisty.😉
👋
Zawsze miałem mało wiary w siebie, nigdy nie myślałem skąd to się może brać. Bardzo ciekawy film i myślę że pochylę się głębiej nad tym tematem. Każdy z pięciu typów odnajduje w sobie.
Zaklęcie dzieciństwa brzmiało: najpierw praca potem przyjemność. Zdecydowanie solistka. Być samodzielną , niezależną, radzić sobie we wszystkich zadaniach bez pomocy. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję👩⚕️
pytanie, czy czas na przyjemność zostawał...
Haneczko , potrzeba samodzielności nie wyklucza umiejętnośći poproszenia o pomoc ,integrowania w grupie .
Brak ,czy wypaczenie konkretnej sprawności w subtelnym uświadomieniu często wypycha nas myślowo na przeciwną str.( ze skrajności w skrajność ) nie umiejąc od razu nadać ,odkryć rzeczywistej wartości ,poprzez co nieświadome pomniejszamy
wartość i
zamieniamy kolejność hierarchi priorytetów.
Poprostu ,jeśli nie dojrzeliśmy do satysfakcjonującej równowagi wartościowania potrzeb ,to tylko opuszczenie świadome syndromu i spojrzenie na "coś " z dystansu, niejako z boku jest br.skuteczne w nabyciu nowej zdrowej oceny.
Oczywiście SAMODZIELNOŚĆ nie musi oznaczać DOJRZAŁOŚCI .
Świetny temat, trafia w punkt. Muszą popracować nad tematem. Odnalazłam: eksperta, superwoman i trochę perfekcjonistki. Dziękuję za otworzenie oczu
dziękujemy i my za słuchanie !
Dziękuję bardzo.
dziękujemy :)
Jakbym słuchała siebie 15 lat temu 😊na moje szczęście 🙂 głupiej dziewczynki 😊tak mnie nie raz mówiła moja mama: ale ty głupia jesteś , ma to za sobą . Na prawdę się cieszę że mam inny etap w moim życiu . Dziękuję za dobry materiał . Pozdrawiam , serdecznie .
Do mnie głupia jesteś mówiła moja córka gdy miała 9 lat.A gdy przestałam na te słowa reagować to płakała.Wtedy jej powiedziała aby pamiętała,że sam musi dokonać wyboru
czy ma głupią matkę,czy mądrą.Czy jestem macochą,czy mamą.Działo się tak tylko dla tego,że mając złość do ojca wywalała ją na mnie a gdy spytałam,dlaczego swego uzasadnionego żalu nie przekażę jemu odpowiedziała,że się go boi.Zbliża się dzień ojca.Bóg ojciec,tatuś ojciec a wszystkiemu jest winna kobieta i matka.To jest największe oszustwo świata.Pozdrawiam Cię serdecznie. Jesteś mądra przez sam fakt,że szukasz prawdy o sobie. Pamiętaj iż istnieje po środku.Obiektywna I sprawiedliwa.
Super ❤ dziękuję za podjęcie tematu. Moim typem byłaby "superwowan" bez prawa do odpoczynku. Wszystkie czynności muszą być produktywne. Eeeeh mam córkę i bardzo staram się nie używać tych "zaklęć" które mnie "zaczarowały" . Pozdrawiam serdecznie ❤️
Perfekcjonizm i solista
właśnie sobie pomyślałem ( a pomysłach jestem świetny :) ze powinna Pani publikować cykl ODCZAROWUJEMY ZAKLECIA lub cos w tym stylu gdzie wprost powstanie książka na co uważać by nie robić sobie i bliskim krzywdy ❤🙏 czasami samemu tak ciężko to dostrzec bo wydaje sie to albo śmieszne albo błahe.
Taka książka już powstała
Uwięzieni w słowach rodziców. Jak uwolnić się od zaklęć które rzucono na nas w dzieciństwie
Dzień dobry,
To ja mam kombo: perfekcjonista, superwoman i ekspert. Pracuję nad tym. Perfekcjonistę już powolutku zaczynam odpuszczać, ale ten ekspert to bardzo silny jest.
Zaklęcia jakie miałam to: musisz się wykazać, bo inaczej uznają, że dostałaś coś za... "Piękne oczy" a nie kompetencje.
Umiesz liczyć licz na siebie.
Tylko Ty jesteś w stanie nam/mi pomóc.
Trzeba się opiekować słabszymi /tymi co sobie nie radzą (równanie do najsłabszego).
Nie chwal się swoim sukcesem bo to pycha i innym jest przykro...
I jeszcze kilka innych ..
Dziękuję za tę wiedzę
Dziękujemy za podzielenie się :)
Witam i pozdrawiam
pozdrawiamy również
Ja "odkryłam" w sobie zdecydowanie eksperta z elementami perfekcjonistki a w dzieciństwie byłam niezauważalna i stąd prawdopodobnie wziął się ten syndrom oszusta. Dziękuję za tą niezwykle cenną rozmowę
❤️
Wspaniały wyjlad
Co do nowych rzeczy - to niektórzy mówią takie słowa - nieważny jest zdobyty wynik, ale droga, jaką się pokonuje zdobywając kolejne osiągnięcie, nasz wybrany cel.
Droga to ruch
Ważne żeby go wykonać
37:30 piekne. Moja terapeutka tez kladzie na to nacisk, aby zmienic myslenie na swoj temat.
Ja zmagam się ze wszystkimi. W ciągu 4 lat wykonywałam pracę przynależną do 5 zawodów (w 3 branżach) i ciągle miałam poczucie, że źle to robię, że się nie nadaję. Znajdywali się oczywiście tacy, którzy mi potwierdzali, że pracę źle wykonuję, podczas, gdy jednak przygniatająca większość klientów i współpracowników była bardzo zadowolona. Skończyło się zostaniem osobą bezrobotną i terapią. Oczywiście u mnie bezrobocie to bardzo twórczy i pracowity czas, przez który cały czas się udzielam. Patologia osobowości, do której może dojść w wyniku dysfunkcji wychowawczych samą mnie zdumiewa... I te sprzeczności mieszczące się w obrębie osobowości i oceny siebie... Dziękuję Paniom za rozmowę i pozdrawiam gorąco ☺️
Solista, ekspert, super men. Plus problem z delegowaniem. Nie sądziłem że to wszystko wiąże się z syndromem oszusta. Myślałem że tylko stwierdzenie że miałem szczęście że jestem tu gdzie jestem i zdobyłem to co zdobyłem. A zaklęcia z dzieciństwa? Ciężko mi takie jednoznaczne znaleźć, ale chyba, takie twierdzenia że mi się udało itp. Często też słyszałem że we Mnie jedyna nadzieja ( jestem najmłodszy z rodzeństwa, duża różnica wieku), trochę też stwierdzenie że byłem nieplanowany i hmm wypadkiem przy pracy, przez co cały czas z tył głowy mam poczucie że moje potrzeby są na drugim planie, a mówienie o nich czy spełnianie ich wydaje mi się samolubne.. Ehh, potrzebuje więcej takich materiałów. Pozdrawiam ❤
zapraszamy
proszę też zajrzeć do książki - więcej tam piszemy
Mi pasuje z każdego po trochu, a zaklęcia jakie pamiętam, to: "nie oglądaj się na innych", ale w sensie, że "rób to sama, nie czekaj, aż ktoś zrobi za ciebie", "twoje koleżanki na pewno potrafią zrobić to same", "uczepiłaś się maminej spódnicy" - generalnie karcenie za brak samodzielności - czyli chyba Solista.
I jeszcze "piątka z minusem, to już nie mogła być piątka...?" - czyli Perfekcjonista?
Oraz "X i Y chodzą do lepszych szkół i mają same piątki, a ty nawet trójki dostać nie możesz".
Bardzo ciekawe podejście. Mam coś 😊👉
Bardzo fajny wykład.dziekuje .U mnie 1 perfekcjonista z 4 solista, a w głowie brzmi ,Zosia samosia, i ,, najlepsza firma to zrób sam,.
Witam i pozdrawiam serdecznie😊
Pozdrawiamy :)
U mnie mieszanka, z przewagą perfekcjonistki. Poprzeczka zawsze wyżej, nigdy dość dobra 😔 dotyczy to obecnie każdej dziedziny życia
Myślę, że jestem typem superwoman. Mam poczucie, że tak naprawdę nie pracuję i że tylko udaję. Zawsze słyszałam, że i tak nic nie zrobię. Zawsze słyszałam, że wszystkie działania, które podejmuję, to tylko fanaberia. Staram się robić coraz więcej i więcej, żeby sobie udowodnić, że jednak jestem w stanie żyć normalnie i uznać, że pracuję i dam sobie sama radę.
Warto żyć normalnie !
Perfekcjonista Solista Ekspert
Zaklęcia z dzieciństwa: rób co chcesz, to twoje życie, daj z tym spokój, i tak ci się nie uda, jak sam nie zrobisz to nikt ci nie pomoże, sam to zrób, nie rób tego bo sobie coś zrobisz (ale częściej: bo zepsujesz)
Znam schematy, wiem co mam robić a nie potrafię wdrożyć tego w życie. Wszystkie próby jakiś afirmacji, zmiany nawyków bardzo szybko przestają być kontynuowane a nawet jeśli coś trwało dłużej (miesiąc/dwa miesiące) to i tak przestawałem to robić po takim czasie. Ogólnoe wprowadzanie zmian bardzo źle wpływa na moje samopoczucie, a samo dobre samopoczucie powoduje u mnie dyskomfort. Jak trwa to za długo spada zaangażowanie, i tak już do granic możliwości niska samoocena i pewność w swoje umiejętności również spadają poniżej poziomu mułu który się zebrał. Wygląda to mnie więcej tak, jakbym już czu,ł że ręka się przebiła i ktoś na nią wylał kolejną warstwę ww mułu
Mega wazny temat. Najblizsze mi okreslenie to superwoman.
mocne i trudne do zmiany
Dobry wieczor😊
dobry wieczór :)
Ekspert + perfekcjonista. Kiedys miałam elementy geniusza, ale je przepracowałam:)
"Eee, to Ci poszło łatwo" (w domyśle: więc się nie liczy)
"Nie chwalić, bo osiądzie na laurach"
"To wciąż za mało" (ale kiedy będzie wystarczająco? Nikt nie wie :v)
Dziękuję za tę wspaniałą rozmowę, coś czuję, że będę do niej wielokrotnie wracać.
expert
Najpierw wmawiałam sobie, że nie chcę byc kurą domową jak moja mama. Gotowała, prała, sprzątała, a tata siedział przed telewizorem i nic nie robił. Później się to zmieniło,ale to nie miało znaczenia na moje przekonania. Nie dawno żałowałam, ze nie nauczyłam się być perfekcyjną panią domu, kiedy miałam szansę, bo zakochałam się w kimś kto wołał kobietę właśnie taką i znalazł sobie inną. Pracuję nad tym, ze to nie jest wartość , żeby być z kimś, bo mam inne cudowne zalety.
A jeszcze tyle szczescia nam zycza przy okazji swiat urodzin slubow....
tak...
Mój ojciec mówił:" Jeżeli coś robisz, to rób to dobrze, albo nie rób tego wcale". Najczęściej wypowiadał to w nerwach, jak prosił o pomoc, ale nam coś nie wychodziło.
Mocne i trudne
5:19 w tym momencie muszę dołączyć zaklęcie z mojego podwórka rodzinnego: "zdolny ale leń", skutkiem czego nabawilam się rezygnacji w przedbiegach oraz prokrastynacji.
I inne, wycinające tożsamość komunikaty niewerbalne (!) jak niechec, wrogośc, brak zainteresowania moją osobowością...
o tak!
Combo ale najbardziej i najdłużej perfekcjonistka.Nie zabieram się za coś jeśli czuję, że nie zrobię tego na poziomie który mnie zadowoli. Efekt? Paradoksalnie brak osobistego rozwoju. Ciężki temat. Byłam też krótko acz intensywnie super woman, ale układ nerwowy mi nie wytrzymał. Już sobie to wybaczyłam😂. Jakie zaklęcia? Atmosfera niewidzialnej dezaprobaty cokolwiek bym nie zrobiła, ciągle czułam się niewystarczająca, miałam nadrabiać za braki innych.I to milczenie, gdy byłam druga. Potem sama marzyłam byciu najlepszą, o "wygranej", "sukcesie", ale to nieosiągalne i dziś już rozumiem, że nie warto. Na szczycie nie ma tego czego pragnę. To jedno z największych oszustw tego świata.
...syndrom oszusta....intrygujące 🤔🦻
Wewnętrznego oszusta...
@@agnieszka.kozak.ak75 to jeszcze lepiej się zapowiada...🤗🤔🦻
❤ skvele video dakujem.....syndromy mam vsetky.....vsetkeho som sa vzdala schovala pred svetom mam 47 ....mam vela certifikatov talentov skusenosti zavalilo ma to....zostala som na ulici op opustila rodinu nezasluzim si nikoho nik mi nevedel pomoct ........prestala som komunikovat.....som rada ze sa s vami mozem o to podelit.....
Asi si viem aj odpovedat.......od mala ignorovana,nesmiem vidiet pocut ......pravda bola vdy klamstvom......
Albo inni podstawiali nogę, żeby mówić, że się nie nadajemy,że jesteśmy nie dosyć albo niewystarczająco dobrzy,a jakakolwiek zmiana była zagrożeniem,nie można przyznać że jest dobrze ,że coś się osiąga,to jest niemile widziane
Mam coś z każdego typu😅. Kiedy pracowaliśmy w polu (wychowywałam się na wsi) i narzekałam na ból pleców, mama mówiła: "dziecko, gdzie ty masz plecy. Ty to masz dopiero miejsce na plecy "
O rany ...
Spoko temat,dziekujemy za wasz wklad i podzielenie sie tą wiedzą.
Nie mam syndromu oszusta,za to wiem o starym pociągu do perfekcjonizmu ktoremu pomachalem kiedy z niego wysiadlem.
Wielka w Was wiara, ze
z tych krotkich filmow o tak obszernym temacie i sporą dozą wiedzy my słuchacze przyjmiemy wszystko w odpowiedni i zamierzony sposób? Często dwuznaczne słowa,przykłady i zdania mogą byc zle tlumaczone, przedstawiane .
Ja widzę w tej pracy sporo zaufania do doświadczenia zawodowego i troche "zabawy" z tym doswiadczeniem.
Bardzo rozwijajace!
Lubie psychologię ale, nie smakuje mi szufladkowanie "diagnozowanie" bo boskosć człowiecza nie ma granic i wiem ,ze to nauka tak funkcjonuje i słowa jakos ulozyć trzeba,oby sie z nimi nie identyfikowac i miec doń dystans.
Pozdrawiam
Jestem przekonany, że obie Panie nie mają ambicji serwowania tych filmów jako substytut terapii, czy choćby diagnozy. Chyba mają one być bardzo cennym wprowadzeniem do tematu, które jednym osobom może wystarczyć, dla innych być zachętą do wpomnianej terapii, dla jeszcze innych pokazaniem, że psychologia i psycholodzy to jednak nie jest jakaś fanaberia (moda?). A, że wiele osób to źle zinterpretuje... no tak, tylko w ten sposób myśląc to należałoby nic do internetu nie wrzucać. A myślę, że bylaby to jednak strata.
Panie Marku - dziękuję
Zamierzenia na pewno są dobre,inaczej nie bylo by tego srodowiska.
To jest substytut diagnozy ,nie koniecznie lekarskiej ,ale tylko w odniesieniu do "Ja " wiadomo o co chodzi w kontencie ,poza tym na koncu filmu prosba o okreslenie typu oszusta przez widzow to tez nie lekarskie diagnozowanie.
I nie chodzi mi o to czy to dobre czy nie 'tylko warto naswietlic to co napisalem Ja i Ty Marku.
Fajnie ze sie odezwales
Pozdrawiam
U mnie to idzie pokoleniowo. Moja mama superwoman/solistka, moja córka perfekcjonistka, a ja jeszcze nie wiem. Trochę wszystkiego. Zawsze mi się wydaje, że moje osiągnięcia to wynik szczęścia, albo pracy innych osób, że nie zasługuję na pochwałę albo uwagę. Niezależnie od tego jak długo w czymś pracuję, myślę że nic nie wiem i inni są lepsi. Oddaję moje bitwy walkowerem. Moje zaklecie z dzieciństwa to: "A czemu nie lepiej/wiecej?" Miało mnie to chyba motywowac do cięższej pracy i wiekszych osiągnięć. W rezultacie chyba nie chcę się starać bo i tak nie będzie to wystarczające.
Tak to smutna konsekwencja tego zaklęcia
Znowu najwyższy poziom merytoryki
To nasza dewiza
perfekcjonistka - albo coś robisz dobrze, albo nie rób wcale; naturalny geniusz - nie umiesz, to nie ruszaj; ekspert - nie wiesz to się nie odzywaj. Przy czym rób, umiesz, wiesz musiało być na 100%
Do mnie pasują wszystkie te syndromy ale pracuję nad sobą, w swoim tempie. Oczywiście wszystkie moje (i męża) jeszcze nie przerobione fałszywe przekonania i zaklęcia z dzieciństwa przechodzą teraz na dzieci. I teraz w drugą stronę: nie chciałabym codziennie żyć w strachu i wyrzutach sumienia, że oto niszczę własne dzieci. Zastanawiam się np., jak tu w sposób pozytywny i budujący wysokie poczucie wartości mobilizować dziecko, które ma 3 z angielskiego a jestem na 💯 pewna, że stać je na 5. Przecież mówienie, że 3 jest wystarczająca sprawi, że każde dziecko powie, aha, to super mamo, to nie muszę się starać. I tu nie chodzi o oceny ale o to, że rzeczywiście stać to akurat dziecko na ten poziom z angielskiego ale jest leniwe, nie ma motywacji. Pytanie, w jaki sposób budować w dziecku wysokie poczucie wartości i jednocześnie chęć do rozwoju, nauki? Teraz obserwuję wielu młodych ludzi, którym na niczym nie zależy, bo zostały wychowane w sposób bezstresowy, bez żadnych wymagań i to uważam też jest krzywdzenie dziecka.
Kochane panie! To wszystko jest w Ewangelii, czarno na białym, jak rozpoznać i jak leczyć. Te głosy w głowie to wewnętrzny oskarżyciel, niektórzy mają ich wielu . Wynikają ze zranienień, drzazg, a nawet belek, które nam powbijano w oczy i mózg. Nikt przecież sam sobie belki w oko nie wsadził. A Jezus powiedział wyraźnie: jak nie usuniesz swojej belki z oka, nie pomożesz wyjąć drzazgi drugiemu.
Nie wystarczy odkryć zaklęcie, warto zobaczyć zranienia, i intencje osoby, która te zaklęcia rzuciła (matki, ojca, innych), bo wtedy zobaczymy że to były KŁAMSTWA. Próba czynienia dobra po swojemu, a wyszło zło. O tym mówi dzisiejszą Ewangelia . Zdziczałe drzewo nie urodzi dobrych owoców. Trzeba je okopać, odchwaścić, nawieźć i dobrze podlewać a wtedy jest szansa. Kto ma rozum niech myśli, co to oznacza. W prawdziwej terapii, trzeba jeszcze WYBACZYĆ, tym którzy wbili belki. Wtedy zaklęcia definitywnie stracą moc. Przeciwzaklęciem uniwersalnym jest zrozumienie Miłości Boga do mnie. Dziewczyny, kochane teraoeutki - Jezus jest najlepszym Terapeutą EVER, warto rozczytać Ewangelię, zrozumieć ją i wykorzystywać w pracy z kliento-pacjentami. I podawać źródło i Autora.
Pięknego dnia i dobrych owoców.
Pierwszy raz uświadomiłam sobie, że każdym razem, jak ktoś mi mówi, że moje wiersze są dobre, to myślę, że się nie zna albo chce mi zrobić przyjemność. Ja tak myślałam NAPRAWDĘ, że to jest naprawdę. Dziś do mnie dotarło ...
No i ewidentnie jestem w syndromie super women. Zaklęcie: niezbyt zdolna, ale pracowita.
Czas to zmienić 👑
Tak 🙂
Perfekcjonista, solista i ekspert - to o moim syndromie oszusta.
Wszystkie te zaklęcia powracają, nawet przepracowywane dla przeciwwagi. To jak z odstresowywaniem, jak nie odstawisz stresora, mobbera, to stres jest ciągle blisko
2, 3 i 5.
Ja miałam mieszankę wszystkiego, jak już coś brałam „na tapetę” to musiało być na maxa. Jak kupowałam lodówkę to pracę magisterską mogłam napisać o lodówkach. Dzisiaj już nie. Umiem zostawić zadania innym, nawet jak nie do końca są super to i tak się podpiszę, bo to mój zespół.
Piękna zmiana !
Miałam i mam podobnie... W każdej sprawie, gdzie muszę podjąć decyzję... Czytam, dowiaduje się z różnych źródeł, analizuje i miele w głowie aż do przesady... A inni i to najblizsi - skrytykują mnie, wyśmieją wszystko co powiem, zrobię, pomyśle.
@@izabelakucharska338 ja bardzo cenię siebie za moją drobiazgowość i analityczność, bo w wielu sytuacjach to się przydaje i jest cenną kompetencją, przekułam na atut po prostu.
@@TheLuvvka tak, ale często jest meczace
Naturalny geniusz, perfekcjonista, solista. Zaklęcia: ze strony taty że moje osiągnięcia wynikają z bycia kujonem aka mam za dużo czasu na naukę/pokrywania kosztów edukacji przez dziadków etc i nie dam sobie rady w życiu - coś w stylu jak dorośniesz to zobaczysz (jak ci się nie uda). Mama - możesz liczyć tylko na siebie, zawsze najlepiej sama dasz sobie radę, jesteś naiwna licząc na innych. Babcia - jeśli coś sprawia Ci trudność to znaczy że niedostatecznie dużo wkładasz wysiłku (trzeba bez przerwy w górę iść choć męczy życie, baletnicy rąbek u spódnicy, więcej robić mniej gadać).
W jakiś sposób dali radę to wszystko pomieścić w dzieciaku, który od pierwszej klasy podstawówki wygrywał konkursy matematyczne, dobrze sobie radził w szkole, miał jakiś talent artystyczny - a dziś i tak czuję że nie mam zasobów, to co robię jest niedostateczne, zbyt trudno mi przychodzi, zasługuje na źle i niesprawiedliwe traktowanie w pracy, że sama sobie nie poradzę ale nie mogę realnie polegać na pomocy z zewnątrz.
A i moje ulubione - po prostu to zrób 😅😅
Na to ostatnie od niedawna odpowiadam - skoro to takie proste to proszę samemu to zrobić. Także dokonałam się do jakiegoś zdrowego gniewu, ale przekonanie nadal trzyma mocno.
Poczucie niekompetencji na poziomie oszustwa przerodziło się w ostatnich latach w porządne zaburzenia lękowe. I tak sobie płynę...
Po prostu to zrób i nie zawracaj głowy 😂
Ja jestem Zosia samosia a zaklęcie. Chcesz liczyć licz na siebie😢.Jestem na terapii i uczę się prosić o pomoc, co jest niesamowicie trudne ,bo pokazuje że sama nie umie. Wole żeby nie wiedzieli że nie umie jak poprosić o pomoc. Walcze z tym co nie należy do najłatwiejszych rzeczy❤ Pozdrawiam i dziękuję za każdy materiał i wasza pracę która jest niesamowicie przydatna 😉👌
świetnie, że się Pani uczy!
Zosiu, Poczytaj Lenczewską. Jezus jej powiedział że największym wrogiem Boga jest ludzka Samodzielność. Najpierw dążenie do samodzielności, krótkie poczucie samowystarczalności, pycha, potem depresja, nihilizm i piekło. To są metody złego. Otwórz oczy i zobacz, że Bóg kocha Cię do szaleństwa. Do swojej śmierci.
Zaczęło się w średniej szkole, niezdany egzamin wstępny i konieczność kolejnego podejścia w innej. Egzamin nigdy się nie odbył z przyczyn niezależnych. Przez pięć lat technikum zbierałam te piątki i szóstki niczym kolekcjoner znaczki. Zdałam maturę na pięć, dostałam się na studia z pierwszą lokatą a z tyłu głowy nadal słyszałam głos (ty oszustko! Nie powinno cię tu być). Miałam wrażenie, że idzie mi za łatwo, więc coś jest nie w porządku. Kończyłam testy przed czasem a potem pociłam się z nerwów i sprawdzałam je trzy razy, przekonana, że coś źle zrozumiałam, skoro inni nadal piszą. Dyplom oczywiście z wyróżnieniem, ale nie byłam na wręczeniu. Obecnie wszystko robię sama. Sprawdzam po trzy razy i nigdy nie jestem w pełni usatysfakcjonowana i odczuwam wstyd. Bo przecież stać mnie na więcej. A i potrzebuję podnosić kompetencje nieustannie. Na szczęście lubię próbować nowych rzeczy (🤣). Mam też wspaniałych nauczycieli i terapeutów pod ręką. Konie uczą mnie jak żyć, od bardzo dawna. Pozdrawiam serdecznie!
To zdecydowanie o mnie - no może oprócz superwomen.
Dziwna sprawa z delegowaniem zadań na zewnątrz lub prośbą o pomoc, radę na gruncie zawodowym. Za każdym razem,
jak zawierzam czyjemuś zdaniu (autorytet, współpracownik), do którego czasem mam wątpliwość lub nie mam możliwości samej zająć się tym problemem, albo czasem po prostu w ramach pomocy - obrywam. Nauczyło mnie to - nie rób tego,
nie podejmuj decyzji, do której nie masz 100% zaufania, a tak będzie zawsze, jeśli sama nie sprawdzisz, nie skontrolujesz,
a poza tym nie leń się, nie idź na łatwiznę.
I co słyszę w tyle głowy? „Umiesz liczyć, licz na siebie”, „w życiu nie ma nic za darmo”.
Inne zaklęcia, jakie słyszałam w dzieciństwie od rodziców, gdy odważyłam się powiedzieć, że z czymś sobie nie radzę,
albo, że coś mi nie wyszło:
- co ty robiłaś przez ten cały czas? przecież twoim jedynym obowiązkiem jest nauka
- ja w twoim wieku musiałam/em krowy paść i zajmować się rodzeństwem, a lekcje odrabiałam/em przy lampie naftowej
- inne dzieci nie mają wykształconych rodziców, którzy mogą im pomóc, a sobie radzą
- tyle lat nauki, a ty mówisz, że się boisz, że sobie nie poradzisz?
Jak miałam nie być doskonała, co najmniej w oczach rodziców? ;)
SYNDROM: perfekcjonista, superwoman, solista, ekspert
ZAKLĘCIA: jeśli nie zrobiłam czegoś tak, jak tego ode mnie oczekiwano - "do niczego się nie nadajesz",
kiedy wykazywałam zamiłowanie, talent to jakieś dziedziny np. sport, śpiew, taniec, a oczekiwano ode mnie tylko nauki i dobrych ocen - "tobie to tylko głupoty w głowie",
kiedy otrzymałam dobrą ocenę lub wykonałam coś dobrze - "głupi zawsze ma szczęście",
kiedy się z czymś nie zgadzałam - "nie dyskutuj",
kiedy nie miałam najwyższych ocen - "nikt nie przyjmie cię do żadnej szkoły"
kiedy nie miałam czerwonego paska na świadectwie - "tylko nikomu do nie pokazuj, bo wstyd"
Dziękujemy za podzielenie się i wysyłamy dużo dobrych myśli ❤
@@malgorzatatoroj Dziękuję ❤
dużo tego - ufam, że już wiesz, że to kłamstwa !
@@agnieszka.kozak.ak75 Tak! Powoli zaczynam to rozumieć i okazuje się, że kurcze całkiem fajna jestem 😄
No raczej 😊
Perfekcjonistka, superwoman, ekspert. Zaklęcia jakie słyszałam od mojej matki: że mam głupi pysk, głupią mordę, że ja miałam być chłopcem Grzesiem a nie dziewczynką bo oni chcieli mieć chłopca, że ze mnie to żadna matka, że z niczym sobie nie radzę, że jestem ślamazara, że ona jest lepsza ode mnie bo ona uratowała swoje małżeństwo a ja nie, że ja nie jestem taka zdolna jak ona, że wnuk im się udał czego nie mogą powiedzieć o córce ( w sensie że im się nie udałam), że jestem inna niż ona a to oznacza że nie jestem jej dzieckiem i że ona zwalnia mnie z obowiązku bycia na jej pogrzebie ( i po wielu latach takiego jej mówienia przyszedł "covid" i tak się złożyło że nie byłam na jej pogrzebie), że mam niepożyteczne ręce, że mam okropne włosy, że nie mam gustu, że jestem guzdrała, że nic nie umiem zrobić, że jestem nieudacznikiem. Od ojca słyszałam: że jestem trutniem, pier..icą, że mój mąż powinien był mnie po mordzie lać codziennie, że jestem tępakiem, że mam głupi łeb, że jestem gównem zasranym, że jestem idiotką, nieudacznikiem, trutniem, że jestem pechowa, że zawsze podejmuje złe decyzje, że jestem bzikiem, że jestem tak beznadziejna że nikt mnie nie będzie chciał. I wiele innych słów usłyszałam od moich biologicznych rodziców. Dopiero od 2 lat wiem że to były kłamstwa na mój temat. Wierzyłam w nie przez 55 lat mojego życia. A najdziwniejsze jest to że kiedy miałam 2 miesiące to moi rodzice zawieźli mnie do rodziców mojej mamy na wieś i tam mnie zostawili na 6 lat. Zabrali mnie do siebie do miasta kiedy miałam iść do szkoły. Nigdy między nami nie zrodziła się więź bliskości. W dniu kiedy umarła moja matka cieszyłam się że już nigdy nie usłyszę od niej poniżających mnie słów.
to przykre bardzo
dziękuję za podzielenie się
Jprd.... Zuch dziewczyna jesteś. Ja nawet połowy tego nie doświadczyłem... I myślę że mialwm/mam źle ....
❤
Bardzo jest to przykre, kiedy słyszy się o sobie takie przykre słowa od osób, które powinny być nam najbliższe, które powinny nas wspierać i być naszym wsparciem. Duży podziw dla Pani, że pomimo tak przykrych słów w stosunku do Pani, ma Pani odwagę o tym mówić. Życzę Pani wszystkiego dobrego, bo każdy z nas na te dobro zasługuje. 😊
Jesteś z pewnością Cudem i baaardzo pieknie walczysz o siebie ❤. Jesteś tu i teraz i wiele pięknych chwil jest przed Tobą.Przytulam,podziwiam i życząc wszystkiego co najlepsze❤ bĺogosławię