Zaufanie i pewność siebie zbudowałam jak w wieku 18 lat wyprowadziłam się z domu do własnego życia 🙂 było bardzo ciężko ale nie żałuję tej decyzji 🙂 w ogólnym rozrachunku nie żałuję niczego w moim życiu co zrobiłam 🙂wieku 40 lat , poszłam bo tego chciałam na drugie studia psychologa biznesu . Z warsztatów chętnie skorzystam dla siebie bo lubię się uczyć nowych rzeczy i inwestować dobrą wiedzę w siebie 🙂pozdrawiam , ciepło 🙂 życzę dobrego dnia 😘
Dziekuje za cenne nauki 😊😍 Chcialbym jednak zwrocic uwage, ze te wszystkie pomylki rodzicow nie bylyby mozliwe, gdyby nie "normalizacja" zachowan narzucona odgornie przez naszego wlasciciela-czyli panstwo. Za sprawa edukacji przymusowej. Jesli zdamy sobie sprawe gdzie siegaja jej korzenie, jaka byla droga jej wdrazania, czyje pieniadze za tym staly i jaki jest ogolny cel tej totalnie nie przystajacej do czasow instytucji, to zrozumiemy skad i w rodzicach deficyty. Chcialem tez pochylic sie nad jedzeniem, ktore to nie sluzy (jak sie blednie uwaza) do zaspokajania glodu, ale odzywiania (od zycia) wszystkich komorek. Ma pani absolutna racje ze dziecko wie kiedy jest glodne, a kiedy ma dosc. Tylko co w sytuacji powszechnego spozycia cukru w kazdej czesci dnia? Dobry przyklad z tym zjedz, bo zaraz bedziesz glodna🤪to dziecko zaraz po posilku wroci i bedzie meczyc o slodycze. I je dostanie. Tym samym wartosciowe pozywienie jest wypychane z menu na korzysc slodyczy, ktorych objetosciowo wystarczy bardzo niewiele zeby odepchnac glod na cale godziny. Pomijajac juz kwestie otylosci, cukrzyc i innych ekstremalnych przypadkow, majac swiadomosc jak nawet surowe warzywa i owoce dzisiaj sa ubogie w witaminy, mineraly i inne niezbedne skladniki, skazujemy dzieci na brak odpornosci, zle nawyki, ktore ciezko wykorzenic. Pozdrawiam i bardzo dziekuje za cenna wiedze, ktora bardzo pomaga mi jakos sie ogarnac ❤️
@@agnieszka.kozak.ak75 Jestem bardzo wdzieczny za odpowiedz❤️ Chcialbym pociagnac zagadnienie odzywiania troche dalej. Dodac do niego rowniez czas ekranowy u dzieci i brak porozumienia miedzy rodzicami, jak odżywiać dzieci zdrowo, wystawiac je na zbawienne, poranne dzialanie promieni slonecznych i zredukowac wystawianie na dzialanie szkodliwego poprzez uklad hormonalny, dla calego ciala i duszy ekspozycje na nieboeskie swiatlo oraz w zasadzie nałogowe przebywanie w swiecie wirtualnym. Slucham i czerpie wiedze ze wszystkich pani materialow. Rozumiem stawianie na siebie, odchodzenie z relacji ktore nam nie sluza. Rozumiem z czego takie relacje wynikaja, z jakich zaszlosci itd. Noe potrafie jednak znalezc odpowiedzi na pytanie : co jesli w takiej nieuleczalnej relacji sa dzieci i maja juz objawy somatyczne czy to zlej diety, czy uzaleznienia i mamie w zaden sposob nie mozna racjonalnie przetlumaczyc. Mamy w takich sytuacjach wrecz zachowuja sie, jakby dana sytuacja wraz ze skutkami nie mialy miejsca. Jak dotrzec do takich matek, gdzie kazdy racjonalny argument na temat obserwowanej sytuacji jest traktowany jako atak i ocenianie matczynych kompetencji? Dziekuje i serdecznie pozdrawiam 😊
Dziękuję bardzo- to kopanie i wygrzebywanie na powierzchnię z sobie przekonań to niezła zabawa ale zarazem orka na ugorze- ale jak ma coś wyrosnąć to trzeba plewić 🙈 ja mam zakwasy ale cóż- bez pracy nie ma kołaczy tak zawsze słyszałam 😏
Dziękuję 👌 Sprzedaję dużo ubrań i jakiś czas temu pytam znajomego Profesora, czy nie zechciałby kupić ode Mnie ciekawej marynarki...na co on- " niewiem, żona by wiedziała"😅 Sama ostatnio wchodząc do sklepu z żywnością, pytam siebie , na co mam TERAZ ochotę?...Bo też byłam przekraczana w dzieciństwie. Gdy wylałam krupnik do zlewu, to dziadek miał zamiar zamknąć Mnie w piwnicy, był milicjantem...teraz jasno widzę, że dużo mi się wydawało... że nikt nie był taki, jaki myślałam, że był...A jak mówiłam wprost, co widzę, co czuję, to matka mówiła - " Oglupiałaś". Nie tak dawno dowiedziałam się od Niej ,że byłam trudna jako dziecko... Byłam prawdziwa, oni byli trudni w swoim zakłamaniu dla samych Siebie....
Ta konferencja to jak balsam na duszę! To powinno być nauczane w szkole jako dodatkowy przedmiot, tak samo ważny jak matematyka i polski! Albo i ważniejszy
A co do bezczelności, właśnie wciąż Mnie szokują inni, że tak z marszu, z buta, potrafią rzec do mnie- " ale schudłaś" "Jezu, jaka ty szczupła jesteś" " Co się z Tobą stało?"... I jeszcze dają rady, więc sugerują badania np... Moja Mama potrafiła powiedzieć, że woli swoją grubą dupę niż taką chudą jak moja 🙃...Poprostu jestem filigranowa 😊 Teściowa wciąż mówiła na rodzinnych spotkaniach, kto schudł, a kto przytył... I właśnie - jakie mamy prawo komentować czyjś wygląd czy cokolwiek... Wciąż Mnie zadziwia ta postawa ludzi...
Bardzo fajny wykład. A jutro jadę do mamy podziękować jej. Mam już koło 50ki. Oboje rodzice wychowali mnie w takim zaufaniu do siebie. Rzeczywiscie mi łatwiej przymierzyć rożne rzeczy w życiu. Sprawdzać, zmieniać zawody... Sięgam. Mam swoje inne problemy, ale przynajmniej To mi odpada🙂. Dawno nie bylam tak podbudowana. Dziękuję za nazwanie tego.
Przepraszam za określenie ale Pani Agnieszka wymiata! Pani Agnieszko, dziękuję ze potrafi Pani w piekny prosty sposob i z miłością i akceptacją mówić o trudnych rzeczach na myśl o których nóż w kieszeni się otwiera. A Pani robi to bez rego noża. Ale dobitnie i inspirująco. Wdzięczność ślę ❤
Kiedy zawsze „winę” emocjonalnego opuszczenia szukasz w samej sobie, „karmisz” siebie samą tym samym przez dziesiątki lat, kiedy „nie wiesz”, że masz prawo do wyrażania uczuć, emocji, własnego zdania , zawsze wkraczasz z „bańkami” lęku w nowe miejsca/relacje, etc. To wszystko tak znajome. Dziękuję Pani Agnieszko, za przypomnienie, że stawianie granic „wewnętrznemu krytykowi” musi być codziennym wyborem. Znam to uczucie wolności, kiedy to już stopowałam. Ale (sic!) te zmiany prenatalne, to „zaprogramowane” odrzucenie/anie, zmiany neurobiologiczne ..pokonam ? błogosławieństwem samej sobie. Chcę wierzyć, że tak i obiecuję sobie, praktykować/uczyć się na nowo, czasami od podstaw..i wyTrwać. Dziękuję Pani Agnieszko.
…i to Źródło w nas Nigdy nie wyschnie. Czasami potrafię mocno ukryć dostęp do Niego , ale (!) ta Tęsknota by nas wyrwać jest siłą, na której chcę budować/szukać ,już nie na pustyni. Dziękuję, będę tu wracać i Dobrego dnia :-).
Niesamowicie wartościowy wykład! Słuchając pani można wyciągnąć ogrom wiedzy dla siebie i otworzyć oczy na swoją przeszłość, żeby wpłynąć na przyszłość. Bardzo dziękuję za wiedzę i materiały, którymi pani się dzieli. Ściskam!
Moje życie to były nakazy i zakazy, tylko, gdy byłam złotym dzieckiem wtedy byłam zauważana, chełpiono się moimi nagrodami i osiągnięciami, parentyfikowano, triangulowano i obarczano dorosłymi problemami. Fochy matki, czy pozostawianie samej z maluchami (miesięczny brat, drugi- trzyletni, a trzeci 8 letni) w domu. "Zdolna, ale leń"... ciągłe bycie nie dość... Przemoc w kwestii jedzenia - moja codzienność i moje przekleństwo. Porównania... heh, po tym, jak byłam porównywana do córki jej koleżanki postanowiłam być "dość dobrą"- od 9 roku życia pracowałam. Sprzatanie domu. Pieczenie ciasta, gotowanie.... Szycie, szydełkowanie, pranie, itp. A nadal byłam nie dość, bo nie zrobiłam idealnie.... według mojego ówczesnego autorytetu - matki. Dziś moi rodzice i rodzina mnie nie znają. Nie ufam im. Ale nie ufam też sobie. Dzięki Bogu udało mi się dojść do tego momentu, w którym zaczęłam leczyć te rany i budować siebie. Dziękuję sobie za to, że wreszcie dotarłam do tego momentu, w którym coraz bardziej dbam o siebie i mówię, co czuję i idę realizować swoje rzeczy i robię to, co czuję, że jest moje. Coraz mi lepiej samej ze sobą, a nie sądziłam, że to możliwe. Część tych zmian nastąpiło dzięki filmikom pani Agnieszki za co serdecznie dziękuję. ❤🤗❤ Warto wsłuchać się w siebie, iść za tym głosem i realizować marzenia. 🙂
Wow zazdrisze Pani poniekąd . Ja mam 46 lat.. mąż dwójka dzieci ale obiady u mnie Kuleja. Orzymuszam się do gotowania często domowe obiady z cateringu lub u mojej mamy ...zamiast pięć ciasta kupuje gotowe ..nie szydełkuje ...igla mnie parzy. Korzystam z pogotowia krawieckiego ..txn mala dziurkę zaszyje guzik przysxyje .....sprzątać owszem i irasiea. Też ok...ale rodzeństwa też nie musiałam pilnuec moja mama była w domu nie pracowała zawodowo...i też mam niskie poczucie własnej wartości ale to m in z tego też że mama była nadopiekuńcza i z wielu rzeczy nas wyręczają...także i tak źle i tak niedobrze
Wielkie uznanie dla Pani, że pomimo tak trudnego dzieciństwa potrafi Pani zawalczyć o swoje szczęście. Jak niesamowita siła musi w Pani trwać. Trzymam mocno za Panią kciuki.
U, troszkę się "podeskalowałem" za przyczyną tego materiału. Ostatnio oglądałem jakieś świadectwo wiary dorosłego mężczyzny, który wyszedł z nerwicy. No i super, nic do tego nie mam, że ktoś wierzy, stara się praktykować, widzi tego owoce, dzieli się tym ze wspólnotą. Ale w tym wszystkim były też takie elementy... nawet nie przykrycia talentów, co jakby takiego... wyjałowienia świadomości, że jakieś talenty czy dary tzn. umiejętności, potencjał - są w tym człowieku. Jakiś przykład z życia. Kobieta zaczyna interesować się swoją wiarą, czyta mnóstwo książek, analizuje rozważania do czytań liturgicznych, a wszystko co "przetrawi" jakoś tam syntezuje, składa do kupy i zapisuje w zeszycie, długie akapity, naprawdę sensowne. Potem dochodzi do wniosku, że to musi być działanie Boga, bo ona nigdy by tego nie napisała. Teraz chwila moment. Ok, nie neguję tego że mogłoby to być działanie wyższego bytu. Tego nie wiem, nie jestem też antyteistą czy ateistą. Nie, ale odnoszę się do tej części, że naprawdę utalentowana osoba, ma te swoje umiejętności tak mocno zakopane w sobie, że w jej świadomości to musi być jakaś siła wyższa, skoro ta osoba coś takiego była w stanie zrobić. I to samo było z tamtym mężczyzną - on czegoś nie robi, bo jeszcze nie ma takiego daru od Boga (jakby to co jest zakopane w nim, oczekiwało na interwencję siły wyższej, żeby się zadziało). Oczywiście, ma to ogromny wpływ pozytywny, jeżeli ten byt wyższy jest miłością. Wtedy taka praca nad sobą odbywa się w genialnych warunkach. I jest to piękne (proces, osoba), bo obrazuje działanie potrzeby miłości, jak ona wychodzi z człowieka, aktywuje różne obszary, uzdalnia człowieka i owocuje. Ale te dwa inne wątki - z jednej strony, jak bardzo musiała jakaś umiejętność być zakopana (akurat kobieta była w wieku średnim), a osoba być może potraktowana społecznie, że przez całe życie taka umiejętność, potencjał znajdował się w ukryciu. Gdzieś, na jakimś etapie musiała istnieć jakaś systemowa, może osobowa choroba, która przeszkodziła w zobaczeniu tego potencjału i jego rozwój... Mogli tam być jacyś ludzie, którzy widzieli jakieś przejawy, ale nie powiedzieli, look - this is outstanding. To jest pozytywny aspekt. Negatywny dla odmiany to słowa typu "przypadek to drugie imię Ducha Świętego". Niby budujące, niby otwierające na wiarę, fajnie jak ktoś sobie znajdzie jeden czy drugi element w życiu, którego nie rozumie i nada mu taki sens, wpasuje do swojego życiorysu. Natomiast gdy ktoś wie, czym jest apofenia, to wie też czym takie zabawy mogą się kończyć i wtedy takie słowa ("przypadek ..."), przyłożone jako reguła, rozpoznawanie wzorów, schematów (pattern recognition) na szerszą skalę i dłuższą metę mogą być niszczące dla zdrowia. O, error management theory. U Pani doktor zawsze znajdę jakiś punkt zaczepienia :D
Dziękuję, pani Agnieszko jestem głęboko poruszona.Po raz enty zastanawiam się dlaczego dowiaduję się podstawowych wiadomości w wieku 50 lat . Zaraz wyślę ten podcast moim córkom z przeprasinami ,aż strach co ja im nagadałam w dzieciństwie. Dziękuję na prawdę to bardzo ważne co pani robi.❤
Zaczynam dochodzić do wniosku, ze cos jest grubo nie tak z miloscią i ciążą jako owocem miłości, bo nie czujemy ze dostalismy najwspanialszy dar, nie czujemy sie ważni, nikt nie celebruje naszego jestestwa... Nie mam rodziny, ale mam kota i on dla mnie jest cudem, terapeutą i celebruję jego jestestwo kocham go, czemu nie ma tak z kazdym jednym dzieckiem, które przyszlo na świat? 😢
niestety czasami ta miłość jest poraniona i wtedy ma trudność z przyjęciem kolejnej miłości kochamy tak jak sami byliśmy kochani - na szczęście możemy to zmienić
Sama, teraz rozumiem dlaczego nieustannie szukam akceptacji ludzkiej, bo nie mogłam wyrażać swoich potrzeb i odczuć. A długo, długo potem przyszła "Czarna dama w koronkowej sukience" (jak zwykle piękne porównanie) . Dziękuję.
Bylam tzw: niejadkiem w ciecinstwie 😊 zjedz miesko i suruweczkę , ziemniaczki możesz zostawić , zjadalam ziemniaki i suroweczke 🙂 nie lubilam mieska - zostalo mnie to do dzisiaj , nie jem bo nie chce . Tak te skynne biale rajtuski ktore miaky byc czyste do wieczora , nie cierpie biakych rajstop i butow kojarzy mnie się z dziecinstwem czytą niskazitelna dzieczynką - grzeczną . Bylam bardzo ekspresyjną dziewczynką jak patrzę na zdjecia usniechnieta i tak mnie zostało to jest moje takie cudne 🙂.
Ja kiedyś zazdrościłam innym mamom, że ich córeczki były takie czyściutkie, a moja przychodziła do domu z podwórka jak smarowóz. Aż jedna mądra pani zapytała mnie: "A jak pani myśli, która dziewczynka się NAPRAWDĘ bawi?" Od tej pory dałam spokój mojemu dziecku. Na podwórko dostawała "robocze ubrania" i po kłopocie :) Pozdrawiam
Treść tego wykładu była dla mnie tak ciężka, że nie dałam rady wysłuchać do końca, mimo że jestem po terapii 😢 Jesteśmy tak przesiąknięci przemocą, że ją często ignorujemy a nawet nie zauważamy, pobłażamy toksycznym osobom. Wiele razy spotykam się z próbą naruszania moich granic oraz granic znajomych, wszyscy to widzą - nikt nie reaguje. Ja staram się nie pozwalać na przemoc wobec mnie i mówię głośno o tym, ale jestem wyjątkiem w moim otoczeniu. Brak reakcji powoduje, że osoba przemocowa czuje się bezkarna, nazywam to karmieniem potwora.
A ja czuję się prawie w każdym związku przymuszana do seksu. To co działo się w ostatniej relacji przeszło moją wytrzymałość psychiczną. Było mi tłumaczone, że facet ma duże potrzeby poprzez ciągłą produkcję testosteronu, ale czy ja jestem odpowiedzialna za to, żeby "on sobie ulżył" na mnie? Mamy tak wbite w głowę, że kobieta MUSI "dać" seks facetowi, ze większość mężczyzn jest mocno zdziwionych kiedy partnerka odmawia. Wtedy zaczynają się manipulacje mające ją skłonić do zmuszenia się do seksu. Krótko mówiąc - roszczeniowość w tym temacie jest ogromna. Coś okropnego, dostałam awersji do facetów.
A moje spostrzeganie otoczenia i tego co czuję, było zawsze zakłamywane. Wmawiano mi, że nie jest tak jak to widzę i czuję. Robiono ze mnie wariatkę, że czyjeś zachowanie, czy sytuacja mi przeszkadza/rani. Podczas gdy reszta wmawiała mi, że wszystko jest OK. A jeśli mam. z tym problem, to ze mną jest coś nie tak. Podobnie gdy ktoś zachowywał się w obec mnie agresywnie, lub bez szacunku. Dlatego jako dorosła osoba nie mam zaufania do siebie i prawa do swoich odczuć. Muszę pytać innych, czy mam prawo czuć się tak, jak się czuję? A może wymyślam, bo "jestem wariatką"?? Bo "wszystko jest OK i nikt mi nie robi żadnej krzywdy, tylko ja "sobie wymyślam"... 😖😖
Po prostu genialny wykład. Jaka szkoda, że nie słyszą go wszyscy przyszli rodzice. Może kiedyś będą takie rzeczy mówione na kursach przedmałżeńskich. Chociaż dzisiaj, kiedy młodzi ludzie często wolą mieć kotka lub pieska zamiast dzieci nie wiadomo czy byłoby zainteresowanie (-; Osobiście lubię też takie wyrażenie: dzieci dzielą się na czyste i na szczęśliwe.
Jeden kciuk to za mało! Polecam wszystkim, tym którzy sobie nie ufają, innym nie ufają i tym też którzy sobie ufają aby się w tym zaufaniu utwierdzali. Pani Agnieszko, dziękuję!
Mi nie pozwalano się złościć, zawsze w tych momentach kiedy byłam zła i wyrażałam to krzykiem słyszałam,że " jesteś nienormalna". Wszystkim innym to uchodzilo ,ale nie mi, ja bylam ta " dobra i spokojna " ,która się nie złości... przez wiele lat " krzyk był na uwięzi " nawet wtedy kiedy zostałam zaatakowana i powinnam była krzyczeć... dopiero podczas terapii zrozumiałam, że mam prawo się bronić i ,że moje reakcje nie są " nienormalne" ...przez tę sytuację wiele lat myślałam,że jestem nienornalna i trudno mi było ufać sobie ... dopiero teraz kiedy już jestem po czterdziestce zaczynam sobie ufać.
odkąd pamiętam zawsze mnie nurtowało czemu ludzie są tacy jacy są, starałem się więcej zrozumieć , spojrzeć inaczej połączyć kropki wiedzy, poznać nowe spojrzenie, ostatnie lata to zagłębianie sie w Freuda, Junga, Petersona, Helingera, skłonienie sie ku naturze , odejście od mięsa itd itd ... i trafiam na Panią , ten i inne odcinki trafiły we mnie jak Bomba ATOMOWA 😪 Jedyne co na te chwilę mi pozostaje to powiedzieć iż jestem wdzięczny że Pani istnieje , zajmuje się tą tematyką, ma taką a nie inną osobowość, intonacje głosu i chęć dzielenia się tą tak naturalna a tak trudną do zobaczenia wiedzą , musze tez podziękować tym którzy stworzyli YT bo bez niego zapewne bym nie trafił na te materiały. 🙏 ..... aaa i zapomniałem dodać słucham i płacze jak dziecko 😪
"Jak nie wiesz czego chcesz to zatańcz, medytuj". 🥰 😃 Piękny jest świat w którym żyją świadomi, mądrzy, szczęśliwi ludzie. 🙂 W pewnych kręgach kulturowych, takich ludzi jak Pani Pani Agnieszko określa się mianem 'Bodhisattwa'. :) Dziękuję za Pani przepiękną pracę. 🌸😊🌸
Pano Agnieszko, czerpie z Pani wykładow garściami z ufnością, ze nigdy nie jest za późno na szczęśliwe życie. Z wdzięcznością za Pani empatię, dobroć i szczerość.
O matko, o matko, o matko.... Zatkało mnie Jestem po lekturze uwięzieni w zaklęciach rodziców. Oj było trudno. Bardzo. A teraz to.... I w kontekście, córki i matki :( Jak to przerwać, bo ze trzeba to oczywiste!
Dzień dobry Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za treści i formę, które Pani prezentuje. Czuję, że zaczyna mi klikać i zaczynam nie tylko rozumieć swoim ego, ale nareszcie też czuć sercem, że to jest prawda i nie mam się czego bać. Pozdrawiam serdecznie Panią i wszystkich w podobnej sytuacji bycia na rozdrozu życia.
Pani Agnieszko, dziękuję ❤❤❤ przecudowny, wartościowy i głęboko dotykający mnie wykład. Będę wracać tak często aż nauczę się na pamięć. Jest pani niezwykłą osobą, od której tak dużo się uczę. Dziękuję z całego serca❤❤❤
Jestem DDA, ojca nie było, a jak był to był pijany, albo niedostępny. A mama "mroziła" nas milczeniem. Ja tez swoje corki "karałam" milczeniem, ciesząc się, ze ich nie biję i że jestem taka dobra. Dopiero teraz po latach terapii widzę to inaczej. Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za Pani pracę. To dla mnie ważne i bardzo pomocne.
Prawdę mówiąc, lubię, jak przyjaciele podpowiadają mi rozwiązania życiowe, np. nie remontuj mieszkania, lepiej sprzedaj i kup nowe - to są racjonalne rady, albo zakomunikuj synowi, że ma się wyprowadzić, bo jest dorosły - to są dla mnie normalne rady, zrobię z nimi co będę chciała :)
Pani Agnieszko ja nawet nie wiedziałam, że mi wolno czuć po swojemu, myśleć samodzielnie, dokonywać samodzielnych wyborów. O stawianiu granic do dziś mi ciężko myśleć, bo skąd mam mieć zaufanie do siebie??? Dziękuję za wszystkie cenne informacje.
Dziekuje Pani Agnieszko. Ucze sie dzieki Pani rozumiec swoje zachowania i emocje. To bardzo wazne i pomocne.Ide coraz dalej i lzej przez zycie. DZIEKUJE ❤️
Pani Agnieszko, dziękuję za ten wykład,że ,,wpadł,,mi w samą porę i za Panią, że tak prosto i zrozumiale powiedziała Pani tak wiele na tak trudny temat⚘🙏Pozdrawiam serdecznie ❤
To prawda, nie potrafiłam się sprzeciwić. Teraz dopiero uczę się asertywności, aby mieć odwagę powiedzieć, co jest we Mnie i chcę wydobyć. Ja słyszałam, że jestem niezdara. Nie byłam karana.
Dziekuje, pani Agnieszko! Ilez tu o mnie, mojej sytuacji i wyobrazen o sobie.... zaklecia... 2-3 razy w zyciu od mamy bedacej w zlosci uslyszalam: nie ma gorszego, bardziej pidlego dziecka od ciebie. Boli do dzis, choc wiem, zevto nieprawda, ze zlisc, ze swoje problemy, frustracja na ojca, rodzine wykrzyczala do mnie. Dziekuhe za ten material vwszystko, co Pani oro bono i nie tylko czyni. Jest Pani dla mnie jak przyjaciel, dobra opiekuncza wrożka, ktos bliski. Dziekuje.
Wow, jak przyjemnie się Pani słucha i ile w tym mądrej, wartościowej treści. Pierwszy raz spotkałam się z Panią na platformie youniversity i dzięki temu znalazłam ten kanał ❤ Bardzo mnie to cieszy
Zastanowiło mnie coś odnośnie do bezczelności krytykowania czyjegoś wyglądu, bo ostatnio jak poszłam na terapię, to psycholog przywitała mnie słowami o tym, jak dobrze wyglądam, tak kwitnąco i kobieco itd. I teraz nie za bardzo wiem, co z tym fantem zrobić, czy moja psycholog przekracza granice? A co do bańki, to ja wciąż mierzę się ze swoją, choć bardzo mocno pracuję nad swoją wewnętrzną odwagą do bycia sobą. To bardzo trudna praca, bo bańka jest ogromna. Dziękuję za ten wykład, przebogaty w treść, która znów sporo klapek w głowie pootwierała.❤
"Skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku" - Pani Agnieszko, dziękuję z serca za Pani słowa i Pani "Jestem" 🤍
P. Agnieszko bardzo dziękuję za cały wykład. Wszystko co Pani mówiła pasuje do mnie "jak pięść do nosa". Zawsze słyszałam, że niczego w życiu nie osiągnę. Żałuję, że nie poszłam na psychologię, bo może chociaż w części byłabym taka mądra jak Pani 😊. Łatwiej byłoby mi zrozumieć to co mnie spotkało. Jeszcze raz dziękuję za to, że Pani jest!!! 🌄🌹🌻
Jestem bardzo wdzięczna Bogu, że Pani jedna rozumie, to co mnie spotkało. Żadna z moich bliskich mi koleżanek tego nie rozumie. Dziwią się tylko, że nic nikomu nie powiedziałam,. Przecież to działo się w czasach kiedy nie było internetu, a nikt nie rozumiał mojego objadania się. Jeszcze raz dziękuję!!! 🌄🌹🌻
To w naszym ciele następuje zmiana zaufania do siebie - taką ważną uwagę wyłowiłam pod koniec spotkania. Przy odbudowie zaufania warto zacząć od pracy z ciałem (obok pracy z W. Dzieckiem), dla mnie to ważny wniosek. Dziękuję za wykład 💖💖
Piekne spostrzezenia. To takie oczywiste co mowisz bo wszyscy to znają i reflektują, wszyscy słyszą a i tak nic w swym zachowaniu nie zmieniają i nie zmienią. Tak działa demokracja i spoleczenstwo ze ,od wieków stosowane doktryny w kazdej kulturze z osobna dają nam model ktorym sie poslugujemy. Pozatym wszystkim ludzie mają złudzenie,ze mają kontrolę nad tym co myślą, co robią ,co lubią itd. NIE MAMY WOLNEJ WOLI !!! Nawet kiedy idziemy po czekoladę do marketu zawsze wybieramy tą co zawsze chociaz jest 20 innych smakòw do wyboru. J.Krishnamurti starał sie przez 50lat wprowadzić nowe wartości do zycia ludzi i nic z tego. Tu nie chodzi mi o Agnieszkę i jej wartosciową pracę,tylko o to jak społeczenstwo funkcjonuje. Kierujemy sie strachem i unikaniem nieznanego, oceniamy wszystko z strachu przed wpadką i tym samym ograniczamy siebie i innych. Pozdrawiam C.
Uważam, że mamy kontrolę nad tym o czym myślimy. Bo kto mi zabroni myśleć w taki a nie inny sposób? Nikt! Inną sprawą jest to, czy ja się tymi myślami z kimś podzielę albo się do nich przyznam.
To ktoś swoim zachowaniem sprawi to co o nim pomyslisz ,a pomyslisz to bo kiedys ty,lub ktoś inny zachował sie w ten sposòb ,Ty już kiedyś to oceniłeś i pomyślisz to co wtedy wydało się racjonalne. Wròć do przykładu z czekoladą. Gdzie w tym co napisalem jest twoja decyzja-To decyzja twojego cienia. Ogolnie to relacje w spoleczenstwie mówią nam co mamy myśleć . Tak działa psychologia i rozwój. Fajnie że sie odezwałes.
Znakomite. Jestes wspaniałym człowiekiem. Ogromnie doceniam wielowymiarowość tego przesłania. Płacze nad prawda o sobie..... Oczyszczenie i lepsza przyszłość dla naszych dzieci. Dziękuję ❤
Dziękuję Pani Agnieszko za dzielenie się swoją mądrością i doświadczeniem, za zagłębienie się w tak ważny temat jakim jest zaufanie do siebie. Ciągle się uczę ufać sobie.
Dzień dobry P. Agnieszko! Muszę pisać na bieżąco, bo potem nie będę pamiętać 🤗. Teraz już wiem dlaczego tak trudno mi zaufać sobie. Przez pierwszy rok mego życia przeszłam wiele traum. Pierwsze lanie dostałam od ojca w wieku 3 tygodni, rabarbarem, ponieważ bardzo płakałam. W 3 m-cy Mama była przez 3 m-ce w szpitalu, zrobił się Jej guz na płucu. W tym czasie zajmował się mną ojciec, który musiał zwolnić się z pracy. Jak wychodził po zakupy, to ja nie miałam prawa płakać 😢, żeby sąsiedzi nie słyszeli. Wszystko to oczywiście znam z jego opowiadań. Wracam do słuchania 😟.
Ja uważam, że powiedzieć komuś, że ładnie wygląda jest czymś super. Nie widze w tym nic złego. Nie przesadzajmy bo wychodzi na to, że my wszyscy robimy wszystko źle.
Miłość chciała abyśmy istnieli, mamy miłość w sobie zasianą,wewnętrzny mistrz nakazuje nam wrócić do siebie wierzyć w swoje talenty i kompetencje nawet , jakby nikt w nie nie wierzył i ich nie widział.Matryce językowe naszych rodziców i moje obezwładniają nas i moje dzieci.Każda fraza wypowiedziane przez Panią Kochana Agniesiu są lekiem i balsamem na na moją psychikę , Bogu dziękuję za uzdrawiające słowa wypowiedzianą przez Panią.Przyrzekam odbudowanie zaufania do siebie i inicjować autoodbudowy u moich dzieci , męża i ludzi, którzy mnie otaczają.
Dokładnie opisuje Pani moje dzieciństwo. Ojciec też potrafił nie odzywać się do mnie całymi tygodniami 😢. Jeszcze teraz jak sobie to przypominam, to cierpnie mi skóra.
Bardzo wartosciowy wyklad! Jedynie smutek bo tak trudno sie zmienic... swiadomosc zranien, tego jak one mnie uwarunkowaly, tego ze teraz ja nie raz ranię wywolują smutek ze nie potrafie lepiej, inaczej, ze ciagle popelniam bledy ktorych bym nie chciala popelniac.
warsztaty budowania zaufania do siebie znajdziecie tutaj: agnieszkakozak.pl/dla-ciebie/
Zaufanie i pewność siebie zbudowałam jak w wieku 18 lat wyprowadziłam się z domu do własnego życia 🙂 było bardzo ciężko ale nie żałuję tej decyzji 🙂 w ogólnym rozrachunku nie żałuję niczego w moim życiu co zrobiłam 🙂wieku 40 lat , poszłam bo tego chciałam na drugie studia psychologa biznesu . Z warsztatów chętnie skorzystam dla siebie bo lubię się uczyć nowych rzeczy i inwestować dobrą wiedzę w siebie 🙂pozdrawiam , ciepło 🙂 życzę dobrego dnia 😘
Zapraszam 😊
Dziekuje za cenne nauki 😊😍
Chcialbym jednak zwrocic uwage, ze te wszystkie pomylki rodzicow nie bylyby mozliwe, gdyby nie "normalizacja" zachowan narzucona odgornie przez naszego wlasciciela-czyli panstwo. Za sprawa edukacji przymusowej. Jesli zdamy sobie sprawe gdzie siegaja jej korzenie, jaka byla droga jej wdrazania, czyje pieniadze za tym staly i jaki jest ogolny cel tej totalnie nie przystajacej do czasow instytucji, to zrozumiemy skad i w rodzicach deficyty.
Chcialem tez pochylic sie nad jedzeniem, ktore to nie sluzy (jak sie blednie uwaza) do zaspokajania glodu, ale odzywiania (od zycia) wszystkich komorek. Ma pani absolutna racje ze dziecko wie kiedy jest glodne, a kiedy ma dosc. Tylko co w sytuacji powszechnego spozycia cukru w kazdej czesci dnia? Dobry przyklad z tym zjedz, bo zaraz bedziesz glodna🤪to dziecko zaraz po posilku wroci i bedzie meczyc o slodycze. I je dostanie. Tym samym wartosciowe pozywienie jest wypychane z menu na korzysc slodyczy, ktorych objetosciowo wystarczy bardzo niewiele zeby odepchnac glod na cale godziny. Pomijajac juz kwestie otylosci, cukrzyc i innych ekstremalnych przypadkow, majac swiadomosc jak nawet surowe warzywa i owoce dzisiaj sa ubogie w witaminy, mineraly i inne niezbedne skladniki, skazujemy dzieci na brak odpornosci, zle nawyki, ktore ciezko wykorzenic.
Pozdrawiam i bardzo dziekuje za cenna wiedze, ktora bardzo pomaga mi jakos sie ogarnac ❤️
ze wszystkim się zgadzam - zwłaszcza z tym, że jedzenie ma odżywiać !
@@agnieszka.kozak.ak75 Jestem bardzo wdzieczny za odpowiedz❤️
Chcialbym pociagnac zagadnienie odzywiania troche dalej. Dodac do niego rowniez czas ekranowy u dzieci i brak porozumienia miedzy rodzicami, jak odżywiać dzieci zdrowo, wystawiac je na zbawienne, poranne dzialanie promieni slonecznych i zredukowac wystawianie na dzialanie szkodliwego poprzez uklad hormonalny, dla calego ciala i duszy ekspozycje na nieboeskie swiatlo oraz w zasadzie nałogowe przebywanie w swiecie wirtualnym. Slucham i czerpie wiedze ze wszystkich pani materialow. Rozumiem stawianie na siebie, odchodzenie z relacji ktore nam nie sluza. Rozumiem z czego takie relacje wynikaja, z jakich zaszlosci itd. Noe potrafie jednak znalezc odpowiedzi na pytanie : co jesli w takiej nieuleczalnej relacji sa dzieci i maja juz objawy somatyczne czy to zlej diety, czy uzaleznienia i mamie w zaden sposob nie mozna racjonalnie przetlumaczyc. Mamy w takich sytuacjach wrecz zachowuja sie, jakby dana sytuacja wraz ze skutkami nie mialy miejsca. Jak dotrzec do takich matek, gdzie kazdy racjonalny argument na temat obserwowanej sytuacji jest traktowany jako atak i ocenianie matczynych kompetencji?
Dziekuje i serdecznie pozdrawiam 😊
Niestety nie ma na to jednej odpowiedzi
Każdy człowiek to mikrokosmos i do każdego jest inny klucz dotarcia
Dziękuję bardzo- to kopanie i wygrzebywanie na powierzchnię z sobie przekonań to niezła zabawa ale zarazem orka na ugorze- ale jak ma coś wyrosnąć to trzeba plewić 🙈 ja mam zakwasy ale cóż- bez pracy nie ma kołaczy tak zawsze słyszałam 😏
Dziękuję, jest pani DAREM.
dziękuję - robię to co umiem :)
@@agnieszka.kozak.ak75i jeszcze skromna ; ten wykład jak mawiał ksiądz Kaczkowski to Petarda.
Dziękuję 👌
Sprzedaję dużo ubrań i jakiś czas temu pytam znajomego Profesora, czy nie zechciałby kupić ode Mnie ciekawej marynarki...na co on- " niewiem, żona by wiedziała"😅
Sama ostatnio wchodząc do sklepu z żywnością, pytam siebie , na co mam TERAZ ochotę?...Bo też byłam przekraczana w dzieciństwie.
Gdy wylałam krupnik do zlewu, to dziadek miał zamiar zamknąć Mnie w piwnicy, był milicjantem...teraz jasno widzę, że dużo mi się wydawało... że nikt nie był taki, jaki myślałam, że był...A jak mówiłam wprost, co widzę, co czuję, to matka mówiła - " Oglupiałaś". Nie tak dawno dowiedziałam się od Niej ,że byłam trudna jako dziecko... Byłam prawdziwa, oni byli trudni w swoim zakłamaniu dla samych Siebie....
tak prawdziwi ludzie są trudni dla otoczenia
@@agnieszka.kozak.ak75 Dziękuję 🌹❤️
Bo nie udają.. tak wiele mówi się o prawdzie (w chrześcijaństwie chociażby), ale większość jej nie lubi.
Ta konferencja to jak balsam na duszę! To powinno być nauczane w szkole jako dodatkowy przedmiot, tak samo ważny jak matematyka i polski! Albo i ważniejszy
oh byłoby pięknie !
Lekcja w ramach przygotowania do życia w rodzinie dla młodych ludzi, którzy startują w dorosłe życie ❤️
Super! Zamiast obłąkanej religii! 💪
A co do bezczelności, właśnie wciąż Mnie szokują inni, że tak z marszu, z buta, potrafią rzec do mnie-
" ale schudłaś"
"Jezu, jaka ty szczupła jesteś"
" Co się z Tobą stało?"...
I jeszcze dają rady, więc sugerują badania np...
Moja Mama potrafiła powiedzieć, że woli swoją grubą dupę niż taką chudą jak moja 🙃...Poprostu jestem filigranowa 😊
Teściowa wciąż mówiła na rodzinnych spotkaniach, kto schudł, a kto przytył...
I właśnie - jakie mamy prawo komentować czyjś wygląd czy cokolwiek... Wciąż Mnie zadziwia ta postawa ludzi...
Nie mamy prawa !
Uwielbiam p.profesjonalizm
Żałuję że teraz dopiero odnajduje ciekawe tematy
Ale lepiej wiedzieć niż tkwić w niewiedzy
To jest jeden z najlepszych wykładów które słyszałem w życiu 😮 czuje na skórze gęsia skórkę w nie których momentach. O czym to świadczy? O prawdzie!
Dla mnie też był ważny- widziałam twarze ludzi do których mówiłam i to mnie inspirowało ❤️👑
Potwierdzam ✌ pozycja obowiązkowa w szkołach jak dla mnie
Bardzo fajny wykład. A jutro jadę do mamy podziękować jej. Mam już koło 50ki. Oboje rodzice wychowali mnie w takim zaufaniu do siebie. Rzeczywiscie mi łatwiej przymierzyć rożne rzeczy w życiu. Sprawdzać, zmieniać zawody... Sięgam. Mam swoje inne problemy, ale przynajmniej To mi odpada🙂. Dawno nie bylam tak podbudowana. Dziękuję za nazwanie tego.
Albo mówienie dziecku czy juz doroslemu: žle czujesz, žle myślisz, źle to interpretujesz itd.
Wmuszanie jedzenia miałam na codzień za dzieciaka, dzisiaj myśle sobie, ze to przemocowe zachowanie
jedno z najbardziej przemocowych !!
Przepraszam za określenie ale Pani Agnieszka wymiata! Pani Agnieszko, dziękuję ze potrafi Pani w piekny prosty sposob i z miłością i akceptacją mówić o trudnych rzeczach na myśl o których nóż w kieszeni się otwiera. A Pani robi to bez rego noża. Ale dobitnie i inspirująco. Wdzięczność ślę ❤
dziękuję !
proszę nie przepraszać - lubię to określenie :)
Pozwalam sobie i udostępniam w świat! Mistrzostwo!
Dziękuję!
totalnie wzruszająca opowieść o człowieku, który nie był w stanie przeczytać dobrych rzeczy o sobie. Zalałam się łzami, chyba, też tak mam :(
Kiedy zawsze „winę” emocjonalnego opuszczenia szukasz w samej sobie, „karmisz” siebie samą tym samym przez dziesiątki lat, kiedy „nie wiesz”, że masz prawo do wyrażania uczuć, emocji, własnego zdania , zawsze wkraczasz z „bańkami” lęku w nowe miejsca/relacje, etc. To wszystko tak znajome. Dziękuję Pani Agnieszko, za przypomnienie, że stawianie granic „wewnętrznemu krytykowi” musi być codziennym wyborem. Znam to uczucie wolności, kiedy to już stopowałam. Ale (sic!) te zmiany prenatalne, to „zaprogramowane” odrzucenie/anie, zmiany neurobiologiczne ..pokonam ? błogosławieństwem samej sobie. Chcę wierzyć, że tak i obiecuję sobie, praktykować/uczyć się na nowo, czasami od podstaw..i wyTrwać.
Dziękuję Pani Agnieszko.
Błogosławieństwo siebie to wybieranie siebie i dobra i miłości w sobie
…i to Źródło w nas Nigdy nie wyschnie. Czasami potrafię mocno ukryć dostęp do Niego , ale (!) ta Tęsknota by nas wyrwać jest siłą, na której chcę budować/szukać ,już nie na pustyni.
Dziękuję, będę tu wracać i
Dobrego dnia :-).
Bardzo cenne na temat jedzenia i doradzanie osobom dorosłym jak mają żyć :( Dziękuję za ten odcinek :)
Niesamowicie wartościowy wykład! Słuchając pani można wyciągnąć ogrom wiedzy dla siebie i otworzyć oczy na swoją przeszłość, żeby wpłynąć na przyszłość. Bardzo dziękuję za wiedzę i materiały, którymi pani się dzieli. Ściskam!
Uwielbiam te Bezczelne zagrywki 😊 Pani Agnieszko dziękuję za te mądrości. Słuchając wiem, że jest Pani dobrym, empatycznym człowiekiem ❤
:)
Moje życie to były nakazy i zakazy, tylko, gdy byłam złotym dzieckiem wtedy byłam zauważana, chełpiono się moimi nagrodami i osiągnięciami, parentyfikowano, triangulowano i obarczano dorosłymi problemami. Fochy matki, czy pozostawianie samej z maluchami (miesięczny brat, drugi- trzyletni, a trzeci 8 letni) w domu.
"Zdolna, ale leń"... ciągłe bycie nie dość...
Przemoc w kwestii jedzenia - moja codzienność i moje przekleństwo.
Porównania... heh, po tym, jak byłam porównywana do córki jej koleżanki postanowiłam być "dość dobrą"- od 9 roku życia pracowałam. Sprzatanie domu. Pieczenie ciasta, gotowanie....
Szycie, szydełkowanie, pranie, itp.
A nadal byłam nie dość, bo nie zrobiłam idealnie.... według mojego ówczesnego autorytetu - matki.
Dziś moi rodzice i rodzina mnie nie znają. Nie ufam im.
Ale nie ufam też sobie.
Dzięki Bogu udało mi się dojść do tego momentu, w którym zaczęłam leczyć te rany i budować siebie.
Dziękuję sobie za to, że wreszcie dotarłam do tego momentu, w którym coraz bardziej dbam o siebie i mówię, co czuję i idę realizować swoje rzeczy i robię to, co czuję, że jest moje.
Coraz mi lepiej samej ze sobą, a nie sądziłam, że to możliwe.
Część tych zmian nastąpiło dzięki filmikom pani Agnieszki za co serdecznie dziękuję.
❤🤗❤
Warto wsłuchać się w siebie, iść za tym głosem i realizować marzenia. 🙂
Wow zazdrisze Pani poniekąd . Ja mam 46 lat.. mąż dwójka dzieci ale obiady u mnie Kuleja. Orzymuszam się do gotowania często domowe obiady z cateringu lub u mojej mamy ...zamiast pięć ciasta kupuje gotowe ..nie szydełkuje ...igla mnie parzy. Korzystam z pogotowia krawieckiego ..txn mala dziurkę zaszyje guzik przysxyje .....sprzątać owszem i irasiea. Też ok...ale rodzeństwa też nie musiałam pilnuec moja mama była w domu nie pracowała zawodowo...i też mam niskie poczucie własnej wartości ale to m in z tego też że mama była nadopiekuńcza i z wielu rzeczy nas wyręczają...także i tak źle i tak niedobrze
Miałam podobne dzieciństwo - pranie, sprzątanie, gotowanie, zakupy. Wychowanie przez pracę. Byłam służącą i opiekunką młodszego rodzeństwa.
Wielkie uznanie dla Pani, że pomimo tak trudnego dzieciństwa potrafi Pani zawalczyć o swoje szczęście. Jak niesamowita siła musi w Pani trwać. Trzymam mocno za Panią kciuki.
❤
@@annaswierczynska8414 Przytulam Cię mocno i cieszę się, że pracujesz nad tym, by uwolnić się od bagażu tych doświadczeń. :-)
U, troszkę się "podeskalowałem" za przyczyną tego materiału. Ostatnio oglądałem jakieś świadectwo wiary dorosłego mężczyzny, który wyszedł z nerwicy. No i super, nic do tego nie mam, że ktoś wierzy, stara się praktykować, widzi tego owoce, dzieli się tym ze wspólnotą. Ale w tym wszystkim były też takie elementy... nawet nie przykrycia talentów, co jakby takiego... wyjałowienia świadomości, że jakieś talenty czy dary tzn. umiejętności, potencjał - są w tym człowieku. Jakiś przykład z życia. Kobieta zaczyna interesować się swoją wiarą, czyta mnóstwo książek, analizuje rozważania do czytań liturgicznych, a wszystko co "przetrawi" jakoś tam syntezuje, składa do kupy i zapisuje w zeszycie, długie akapity, naprawdę sensowne. Potem dochodzi do wniosku, że to musi być działanie Boga, bo ona nigdy by tego nie napisała. Teraz chwila moment. Ok, nie neguję tego że mogłoby to być działanie wyższego bytu. Tego nie wiem, nie jestem też antyteistą czy ateistą. Nie, ale odnoszę się do tej części, że naprawdę utalentowana osoba, ma te swoje umiejętności tak mocno zakopane w sobie, że w jej świadomości to musi być jakaś siła wyższa, skoro ta osoba coś takiego była w stanie zrobić. I to samo było z tamtym mężczyzną - on czegoś nie robi, bo jeszcze nie ma takiego daru od Boga (jakby to co jest zakopane w nim, oczekiwało na interwencję siły wyższej, żeby się zadziało).
Oczywiście, ma to ogromny wpływ pozytywny, jeżeli ten byt wyższy jest miłością. Wtedy taka praca nad sobą odbywa się w genialnych warunkach. I jest to piękne (proces, osoba), bo obrazuje działanie potrzeby miłości, jak ona wychodzi z człowieka, aktywuje różne obszary, uzdalnia człowieka i owocuje. Ale te dwa inne wątki - z jednej strony, jak bardzo musiała jakaś umiejętność być zakopana (akurat kobieta była w wieku średnim), a osoba być może potraktowana społecznie, że przez całe życie taka umiejętność, potencjał znajdował się w ukryciu. Gdzieś, na jakimś etapie musiała istnieć jakaś systemowa, może osobowa choroba, która przeszkodziła w zobaczeniu tego potencjału i jego rozwój... Mogli tam być jacyś ludzie, którzy widzieli jakieś przejawy, ale nie powiedzieli, look - this is outstanding.
To jest pozytywny aspekt. Negatywny dla odmiany to słowa typu "przypadek to drugie imię Ducha Świętego". Niby budujące, niby otwierające na wiarę, fajnie jak ktoś sobie znajdzie jeden czy drugi element w życiu, którego nie rozumie i nada mu taki sens, wpasuje do swojego życiorysu. Natomiast gdy ktoś wie, czym jest apofenia, to wie też czym takie zabawy mogą się kończyć i wtedy takie słowa ("przypadek ..."), przyłożone jako reguła, rozpoznawanie wzorów, schematów (pattern recognition) na szerszą skalę i dłuższą metę mogą być niszczące dla zdrowia. O, error management theory. U Pani doktor zawsze znajdę jakiś punkt zaczepienia :D
Dziękuję, pani Agnieszko jestem głęboko poruszona.Po raz enty zastanawiam się dlaczego dowiaduję się podstawowych wiadomości w wieku 50 lat . Zaraz wyślę ten podcast moim córkom z przeprasinami ,aż strach co ja im nagadałam w dzieciństwie. Dziękuję na prawdę to bardzo ważne co pani robi.❤
Nigdy nie jest za późno ❤ Wspaniale, że chce Pani to zrobić. Pomyślności ❤
❤ mieć odwagę w ten sposób przepraszać swoje dzieci za dawne niedociągnięcia to rzadka i wspaniała cecha!
Dziękuję!
Cóż ja od niedawna jestem w internecie
Powoli docieramy z pewnymi treściami do świata
Gratuluję pomysłu z przeprosinami !
Zaczynam dochodzić do wniosku, ze cos jest grubo nie tak z miloscią i ciążą jako owocem miłości, bo nie czujemy ze dostalismy najwspanialszy dar, nie czujemy sie ważni, nikt nie celebruje naszego jestestwa... Nie mam rodziny, ale mam kota i on dla mnie jest cudem, terapeutą i celebruję jego jestestwo kocham go, czemu nie ma tak z kazdym jednym dzieckiem, które przyszlo na świat? 😢
niestety czasami ta miłość jest poraniona i wtedy ma trudność z przyjęciem kolejnej miłości
kochamy tak jak sami byliśmy kochani - na szczęście możemy to zmienić
,,I że się nigdy nie opuszczę" - przewspaniałe!
Polecam!
Dziękuję,Pan Agnieszko,bardzo pomocne tresci....❤
Sama, teraz rozumiem dlaczego nieustannie szukam akceptacji ludzkiej, bo nie mogłam wyrażać swoich potrzeb i odczuć. A długo, długo potem przyszła "Czarna dama w koronkowej sukience" (jak zwykle piękne porównanie) . Dziękuję.
❤️
Bylam tzw: niejadkiem w ciecinstwie 😊 zjedz miesko i suruweczkę , ziemniaczki możesz zostawić , zjadalam ziemniaki i suroweczke 🙂 nie lubilam mieska - zostalo mnie to do dzisiaj , nie jem bo nie chce . Tak te skynne biale rajtuski ktore miaky byc czyste do wieczora , nie cierpie biakych rajstop i butow kojarzy mnie się z dziecinstwem czytą niskazitelna dzieczynką - grzeczną . Bylam bardzo ekspresyjną dziewczynką jak patrzę na zdjecia usniechnieta i tak mnie zostało to jest moje takie cudne 🙂.
Ja kiedyś zazdrościłam innym mamom, że ich córeczki były takie czyściutkie, a moja przychodziła do domu z podwórka jak smarowóz. Aż jedna mądra pani zapytała mnie: "A jak pani myśli, która dziewczynka się NAPRAWDĘ bawi?" Od tej pory dałam spokój mojemu dziecku. Na podwórko dostawała "robocze ubrania" i po kłopocie :) Pozdrawiam
Treść tego wykładu była dla mnie tak ciężka, że nie dałam rady wysłuchać do końca, mimo że jestem po terapii 😢
Jesteśmy tak przesiąknięci przemocą, że ją często ignorujemy a nawet nie zauważamy, pobłażamy toksycznym osobom. Wiele razy spotykam się z próbą naruszania moich granic oraz granic znajomych, wszyscy to widzą - nikt nie reaguje. Ja staram się nie pozwalać na przemoc wobec mnie i mówię głośno o tym, ale jestem wyjątkiem w moim otoczeniu. Brak reakcji powoduje, że osoba przemocowa czuje się bezkarna, nazywam to karmieniem potwora.
Proszę go sobie podzielić na części i być dla siebie wyrozumiałą ❤️
Dokładnie, w punkt. Gratuluję postawy pełnej miłości i szacunku do siebie. Pozdrawiam serdecznie ☀️🌹
A ja czuję się prawie w każdym związku przymuszana do seksu. To co działo się w ostatniej relacji przeszło moją wytrzymałość psychiczną. Było mi tłumaczone, że facet ma duże potrzeby poprzez ciągłą produkcję testosteronu, ale czy ja jestem odpowiedzialna za to, żeby "on sobie ulżył" na mnie? Mamy tak wbite w głowę, że kobieta MUSI "dać" seks facetowi, ze większość mężczyzn jest mocno zdziwionych kiedy partnerka odmawia. Wtedy zaczynają się manipulacje mające ją skłonić do zmuszenia się do seksu. Krótko mówiąc - roszczeniowość w tym temacie jest ogromna. Coś okropnego, dostałam awersji do facetów.
W tle wykładu słychać odgłosy dzieci, którewyrażają swoją ekspresję, swoją radość życia. Wspaniały wykład. Dziękuję.
Tak bo to był wykład na żywo i dzieci mogły się bawić nie musiały "być cicho"
A moje spostrzeganie otoczenia i tego co czuję, było zawsze zakłamywane. Wmawiano mi, że nie jest tak jak to widzę i czuję. Robiono ze mnie wariatkę, że czyjeś zachowanie, czy sytuacja mi przeszkadza/rani. Podczas gdy reszta wmawiała mi, że wszystko jest OK. A jeśli mam. z tym problem, to ze mną jest coś nie tak. Podobnie gdy ktoś zachowywał się w obec mnie agresywnie, lub bez szacunku. Dlatego jako dorosła osoba nie mam zaufania do siebie i prawa do swoich odczuć. Muszę pytać innych, czy mam prawo czuć się tak, jak się czuję? A może wymyślam, bo "jestem wariatką"?? Bo "wszystko jest OK i nikt mi nie robi żadnej krzywdy, tylko ja "sobie wymyślam"... 😖😖
Powoli nauczy się Pani ufać swoim uczuciom
@@agnieszka.kozak.ak75 Bardzo dziękuję. 😑
Odsłuchałam 3-krotnie i za każdym razem wyłowiłam coś nowego dla siebie ❤ dziękuję Pani Agnieszko!
Dziękuję i ja
Po prostu genialny wykład. Jaka szkoda, że nie słyszą go wszyscy przyszli rodzice. Może kiedyś będą takie rzeczy mówione na kursach przedmałżeńskich. Chociaż dzisiaj, kiedy młodzi ludzie często wolą mieć kotka lub pieska zamiast dzieci nie wiadomo czy byłoby zainteresowanie (-;
Osobiście lubię też takie wyrażenie: dzieci dzielą się na czyste i na szczęśliwe.
Proszę go posyłać dalej ❤️
Jeden kciuk to za mało! Polecam wszystkim, tym którzy sobie nie ufają, innym nie ufają i tym też którzy sobie ufają aby się w tym zaufaniu utwierdzali.
Pani Agnieszko, dziękuję!
proszę zatem posyłać filmy dalej :)
Dziękuję powinniśmy szanować siebie i swoje decyzje ❤ i wierzyć w siebie ❤ kochać siebie bo będziemy ze sobą do końca życia ❤
Mi nie pozwalano się złościć, zawsze w tych momentach kiedy byłam zła i wyrażałam to krzykiem słyszałam,że " jesteś nienormalna".
Wszystkim innym to uchodzilo ,ale nie mi, ja bylam ta " dobra i spokojna " ,która się nie złości... przez wiele lat " krzyk był na uwięzi " nawet wtedy kiedy zostałam zaatakowana i powinnam była krzyczeć... dopiero podczas terapii zrozumiałam, że mam prawo się bronić i ,że moje reakcje nie są " nienormalne" ...przez tę sytuację wiele lat myślałam,że jestem nienornalna i trudno mi było ufać sobie ... dopiero teraz kiedy już jestem po czterdziestce zaczynam sobie ufać.
Reakcja z ciała zawsze jest normalna
TE słowa to o mnie
❤ Wspaniałe wykłady z życia i wiedzy o samej/samym sobie!
Dziękuję! To przełom.
❤️
Ja nie umiem powiedzieć jakie miałam marzenia w dzieciństwie...
Dziękuję za ten wykład.
odkąd pamiętam zawsze mnie nurtowało czemu ludzie są tacy jacy są, starałem się więcej zrozumieć , spojrzeć inaczej połączyć kropki wiedzy, poznać nowe spojrzenie, ostatnie lata to zagłębianie sie w Freuda, Junga, Petersona, Helingera, skłonienie sie ku naturze , odejście od mięsa itd itd ... i trafiam na Panią , ten i inne odcinki trafiły we mnie jak Bomba ATOMOWA 😪
Jedyne co na te chwilę mi pozostaje to powiedzieć iż jestem wdzięczny że Pani istnieje , zajmuje się tą tematyką, ma taką a nie inną osobowość, intonacje głosu i chęć dzielenia się tą tak naturalna a tak trudną do zobaczenia wiedzą , musze tez podziękować tym którzy stworzyli YT bo bez niego zapewne bym nie trafił na te materiały. 🙏 ..... aaa i zapomniałem dodać słucham i płacze jak dziecko 😪
Dziękuję
Proszę się rozgościc
mistrzyni! tyle treści zmieścić w trzech kwadransach! Dziękuję! Będę wracać do tego filmu, żeby móc trawić po kawałku;)
Dziękuję
Był dłuższy ale go przycięłam żeby był sprawniejszy ❤️👑
"Jak nie wiesz czego chcesz to zatańcz, medytuj". 🥰 😃
Piękny jest świat w którym żyją świadomi, mądrzy, szczęśliwi ludzie. 🙂
W pewnych kręgach kulturowych, takich ludzi jak Pani Pani Agnieszko określa się mianem 'Bodhisattwa'. :)
Dziękuję za Pani przepiękną pracę. 🌸😊🌸
:)
Dziękuje serdecznie pozdrawiam :)
Kolejna bardzo wazna życiowa lekcja. Dziękuję.
Moge wybierać. Jestem ważna dla siebie.
Wybieram błogosławieństwa dla siebie.
Dziękuję Pani Agnieszko.❤
Pracuje z przekonaniem że Jestem mniej ważna niż inni ... Jestem równie ważna ❤
Ojej, nadała Pani właściwe słowa odczuciu/przekonaniu, które też w sobie noszę. Czy można wiedzieć jak Pani z nim pracuje?
@@kangaroorider7688 terapia książki filmy praca z wewnętrznym dzieckiem. Otaczanie się ludźmi którzy są wspierajacy...
@@dorotazabocka9567dziękuję za odpowiedź 😊 moje wewnętrzne dziecko pozdrawia Pani wewnętrzne dziecko, widzę że oba będą w końcu dobrze zaopiekowane 🩷
Cudnie że się widzicie nawzajem !
Twoje wyklady sa SUPEr SUPER cenne !!! Brawo
Pano Agnieszko, czerpie z Pani wykładow garściami z ufnością, ze nigdy nie jest za późno na szczęśliwe życie. Z wdzięcznością za Pani empatię, dobroć i szczerość.
Zawsze jest czas na miłość!
Dziękuję, że mimo urlopu powiedziała nam pani o zaufaniu do siebie😊
O matko, o matko, o matko....
Zatkało mnie
Jestem po lekturze uwięzieni w zaklęciach rodziców. Oj było trudno. Bardzo. A teraz to....
I w kontekście, córki i matki :(
Jak to przerwać, bo ze trzeba to oczywiste!
zbudować siebie na nowo
doceniać
być dla siebie czułą
Dzień dobry Pani Agnieszko,
bardzo dziękuję za treści i formę, które Pani prezentuje. Czuję, że zaczyna mi klikać i zaczynam nie tylko rozumieć swoim ego, ale nareszcie też czuć sercem, że to jest prawda i nie mam się czego bać.
Pozdrawiam serdecznie Panią i wszystkich w podobnej sytuacji bycia na rozdrozu życia.
Pani Agnieszko, dziękuję ❤❤❤ przecudowny, wartościowy i głęboko dotykający mnie wykład. Będę wracać tak często aż nauczę się na pamięć. Jest pani niezwykłą osobą, od której tak dużo się uczę. Dziękuję z całego serca❤❤❤
❤️❤️❤️❤️
Jestem DDA, ojca nie było, a jak był to był pijany, albo niedostępny. A mama "mroziła" nas milczeniem.
Ja tez swoje corki "karałam" milczeniem, ciesząc się, ze ich nie biję i że jestem taka dobra. Dopiero teraz po latach terapii widzę to inaczej. Pani Agnieszko, bardzo dziękuję za Pani pracę. To dla mnie ważne i bardzo pomocne.
Ja też jestem DDA. Ciekawe czy są domy bez przemocy... Czy są rodzice, którzy kochają, przytulają itd.
Ja myślę, że mama mnie kochała, tak jak umiała. Inaczej nie umiała. Lepiej nie umiała. Niestety
cieszę się, że widzi to Pani inaczej - możemy to zatrzymać !
są!
@@iwomikoajczyk2195są takie domy. Moja siostra cioteczna w takim domu się wychowywała. Bardzo jej tego zazdrościłam.
Prawdę mówiąc, lubię, jak przyjaciele podpowiadają mi rozwiązania życiowe, np. nie remontuj mieszkania, lepiej sprzedaj i kup nowe - to są racjonalne rady, albo zakomunikuj synowi, że ma się wyprowadzić, bo jest dorosły - to są dla mnie normalne rady, zrobię z nimi co będę chciała :)
Konferencja ....dzisiejsza to cale moje zycie.😢😢😢
Cudownie się słucha ❤
Serdecznie pozdrawiam i przytulam 😊
To było bardzo oczyszczające niesamowite dziękuję ❤
ja również dziękuję !
Tak jest ja jestem to co było mnie nie definiuje kocham siebie wybaczam sobie przepraszam siebie i dziękuję sobie ❤️ pozdrawiam serdecznie ❤️
❤️❤️❤️
Pani Agnieszko ja nawet nie wiedziałam, że mi wolno czuć po swojemu, myśleć samodzielnie, dokonywać samodzielnych wyborów. O stawianiu granic do dziś mi ciężko myśleć, bo skąd mam mieć zaufanie do siebie??? Dziękuję za wszystkie cenne informacje.
Dziekuje Pani Agnieszko. Ucze sie dzieki Pani rozumiec swoje zachowania i emocje. To bardzo wazne i pomocne.Ide coraz dalej i lzej przez zycie. DZIEKUJE ❤️
❤️👑🦋
Dziekuje pieknie . .wspanialy wyklad cieple pozdrowienia
Pani Agnieszko, dziękuję za ten wykład,że ,,wpadł,,mi w samą porę i za Panią, że tak prosto i zrozumiale powiedziała Pani tak wiele na tak trudny temat⚘🙏Pozdrawiam serdecznie ❤
Dziękuję!
@@agnieszka.kozak.ak75 ⚘
To prawda, nie potrafiłam się sprzeciwić. Teraz dopiero uczę się asertywności, aby mieć odwagę powiedzieć, co jest we Mnie i chcę wydobyć. Ja słyszałam, że jestem niezdara. Nie byłam karana.
Dziekuje, pani Agnieszko! Ilez tu o mnie, mojej sytuacji i wyobrazen o sobie.... zaklecia... 2-3 razy w zyciu od mamy bedacej w zlosci uslyszalam: nie ma gorszego, bardziej pidlego dziecka od ciebie. Boli do dzis, choc wiem, zevto nieprawda, ze zlisc, ze swoje problemy, frustracja na ojca, rodzine wykrzyczala do mnie. Dziekuhe za ten material vwszystko, co Pani oro bono i nie tylko czyni. Jest Pani dla mnie jak przyjaciel, dobra opiekuncza wrożka, ktos bliski. Dziekuje.
❤️
Wow, jak przyjemnie się Pani słucha i ile w tym mądrej, wartościowej treści. Pierwszy raz spotkałam się z Panią na platformie youniversity i dzięki temu znalazłam ten kanał ❤ Bardzo mnie to cieszy
dziękuję - jutro nowa premiera na Youniversity !
Dziękuję za bardzo pouczający i uświadamiający wykład ♥️
Bardzo dziękuję ❤ poruszają mnie bardzo Pani słowa. Jestem i będę się uczyć wybierać z Ja.
Zapraszam
Dziękuję serdecznie za ten bardzo ważny wykład ❤
Sz. Pani dr Agnieszka, wspaniale... Jestem wdzięczny... 😌
dziękuję
Przecudnie przekazuje Pani tak mądre materiały....Dziękuję ❤
Zastanowiło mnie coś odnośnie do bezczelności krytykowania czyjegoś wyglądu, bo ostatnio jak poszłam na terapię, to psycholog przywitała mnie słowami o tym, jak dobrze wyglądam, tak kwitnąco i kobieco itd. I teraz nie za bardzo wiem, co z tym fantem zrobić, czy moja psycholog przekracza granice? A co do bańki, to ja wciąż mierzę się ze swoją, choć bardzo mocno pracuję nad swoją wewnętrzną odwagą do bycia sobą. To bardzo trudna praca, bo bańka jest ogromna. Dziękuję za ten wykład, przebogaty w treść, która znów sporo klapek w głowie pootwierała.❤
może warto z nią o tym porozmawiać?
dlaczego zdecydowała się o tym powiedzieć w taki sposób?
"Skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku" - Pani Agnieszko, dziękuję z serca za Pani słowa i Pani "Jestem" 🤍
Bo w Jestem jest wszystko czego potrzebujemy ❤️
P. Agnieszko bardzo dziękuję za cały wykład. Wszystko co Pani mówiła pasuje do mnie "jak pięść do nosa". Zawsze słyszałam, że niczego w życiu nie osiągnę. Żałuję, że nie poszłam na psychologię, bo może chociaż w części byłabym taka mądra jak Pani 😊. Łatwiej byłoby mi zrozumieć to co mnie spotkało. Jeszcze raz dziękuję za to, że Pani jest!!! 🌄🌹🌻
Na szczęście już Pani wie że to było kłamstwo
Jestem bardzo wdzięczna Bogu, że Pani jedna rozumie, to co mnie spotkało. Żadna z moich bliskich mi koleżanek tego nie rozumie. Dziwią się tylko, że nic nikomu nie powiedziałam,. Przecież to działo się w czasach kiedy nie było internetu, a nikt nie rozumiał mojego objadania się. Jeszcze raz dziękuję!!! 🌄🌹🌻
Dziękuję serdecznie ❤ bardzo pomocne, wspaniale Pani Agnieszko 🌷 🤗
🌷
To w naszym ciele następuje zmiana zaufania do siebie - taką ważną uwagę wyłowiłam pod koniec spotkania. Przy odbudowie zaufania warto zacząć od pracy z ciałem (obok pracy z W. Dzieckiem), dla mnie to ważny wniosek. Dziękuję za wykład 💖💖
dokładnie tak!
tak najlepiej !
Piekne spostrzezenia.
To takie oczywiste co mowisz bo wszyscy to znają i reflektują, wszyscy słyszą a i tak nic w swym zachowaniu nie zmieniają i nie zmienią.
Tak działa demokracja i spoleczenstwo ze ,od wieków stosowane doktryny w kazdej kulturze z osobna dają nam model ktorym sie poslugujemy.
Pozatym wszystkim ludzie mają złudzenie,ze mają kontrolę nad tym co myślą, co robią ,co lubią itd.
NIE MAMY WOLNEJ WOLI !!!
Nawet kiedy idziemy po czekoladę do marketu zawsze wybieramy tą co zawsze chociaz jest 20 innych smakòw do wyboru.
J.Krishnamurti starał sie przez 50lat wprowadzić nowe wartości do zycia ludzi i nic z tego.
Tu nie chodzi mi o Agnieszkę i jej wartosciową pracę,tylko o to jak społeczenstwo funkcjonuje.
Kierujemy sie strachem i unikaniem nieznanego, oceniamy wszystko z strachu przed wpadką i tym samym ograniczamy siebie i innych.
Pozdrawiam C.
Uważam, że mamy kontrolę nad tym o czym myślimy. Bo kto mi zabroni myśleć w taki a nie inny sposób? Nikt! Inną sprawą jest to, czy ja się tymi myślami z kimś podzielę albo się do nich przyznam.
To ktoś swoim zachowaniem sprawi to co o nim pomyslisz ,a pomyslisz to bo kiedys ty,lub ktoś inny zachował sie w ten sposòb ,Ty już kiedyś to oceniłeś i pomyślisz to co wtedy wydało się racjonalne. Wròć do przykładu z czekoladą.
Gdzie w tym co napisalem jest twoja decyzja-To decyzja twojego cienia.
Ogolnie to relacje w spoleczenstwie mówią nam co mamy myśleć .
Tak działa psychologia i rozwój.
Fajnie że sie odezwałes.
Znakomite. Jestes wspaniałym człowiekiem. Ogromnie doceniam wielowymiarowość tego przesłania. Płacze nad prawda o sobie..... Oczyszczenie i lepsza przyszłość dla naszych dzieci. Dziękuję ❤
Dziękuję za docenienie wielowymiarowości 😊
To tak bardzo ważne o czym pani mówi. Dziękuję
Dziękuję. Bardzo wartościowy przekaz.❤
❤️
Bardzo serdecznie dziękuję! 🦋
Pomnaża pani ogromną zasługę dla pomniejszania cierpienia w ludziach
dziękuję to ważne dla mnie
Niesamowicie ważny temat, otwierający oczy.
Bardzo pomocne, lecz trudne konfrontowac sie znowu z przeszloscia. Moze kolejny raz trzeba. Dzieki ! ❤
czasami trzeba wiele razy zanim można więcej zobaczyć
Bardzo dużo wynioslam z tego wykładu, dziękuję 🙏🥰
Dziękuję i ja 🌷
Dziękuję Pani Agnieszko za dzielenie się swoją mądrością i doświadczeniem, za zagłębienie się w tak ważny temat jakim jest zaufanie do siebie. Ciągle się uczę ufać sobie.
To ważny proces który wymaga cierpliwości
Witam. Słucham jak zawsze w wielkim zainteresowaniem. 😊
Dziękuję
dziękuję !
Dziękuję. Z wdzięcznością ogromną i wzruszeniem wysłuchałam ❤️
Dziękuję!
Dziękuję.Bardzo ważne informacje.
:)
Dzień dobry P. Agnieszko! Muszę pisać na bieżąco, bo potem nie będę pamiętać 🤗. Teraz już wiem dlaczego tak trudno mi zaufać sobie. Przez pierwszy rok mego życia przeszłam wiele traum. Pierwsze lanie dostałam od ojca w wieku 3 tygodni, rabarbarem, ponieważ bardzo płakałam. W 3 m-cy Mama była przez 3 m-ce w szpitalu, zrobił się Jej guz na płucu. W tym czasie zajmował się mną ojciec, który musiał zwolnić się z pracy. Jak wychodził po zakupy, to ja nie miałam prawa płakać 😢, żeby sąsiedzi nie słyszeli. Wszystko to oczywiście znam z jego opowiadań. Wracam do słuchania 😟.
Bardzo dziękuję za ten cenny wykład! 🌹♥️
też go lubię
Ja uważam, że powiedzieć komuś, że ładnie wygląda jest czymś super. Nie widze w tym nic złego. Nie przesadzajmy bo wychodzi na to, że my wszyscy robimy wszystko źle.
możemy przesadzać możemy nie przesadzać - ważne żebyśmy brali odpowiedzialność za to co mówimy :)
Pani Agnieszko jest Pani mistrzynią świata Dziękuję
Jeszcze nie ale idę w tym kierunku powolutku
@@agnieszka.kozak.ak75 aż się boję momentu kiedy to się stanie 😊🤗
Miłość chciała abyśmy istnieli, mamy miłość w sobie zasianą,wewnętrzny mistrz nakazuje nam wrócić do siebie wierzyć w swoje talenty i kompetencje nawet , jakby nikt w nie nie wierzył i ich nie widział.Matryce językowe naszych rodziców i moje obezwładniają nas i moje dzieci.Każda fraza wypowiedziane przez Panią Kochana Agniesiu są lekiem i balsamem na na moją psychikę , Bogu dziękuję za uzdrawiające słowa wypowiedzianą przez Panią.Przyrzekam odbudowanie zaufania do siebie i inicjować autoodbudowy u moich dzieci , męża i ludzi, którzy mnie otaczają.
Cudnie !
Dziękuję
Wymuszanie jedzenia - Ja tez to miałam. I jako matka tez to powieliłam …
można to jeszcze zmienić - mówiąc nowe rzeczy !
Ja robiłam tak samo. Moje córki są już dorosłe. Teraz mówię im o tym. Rozmawiamy o tym.
Dzięki rozmowie to się zmienia !
@@agnieszka.kozak.ak75 Co to znaczy nowe rzeczy?
Dokładnie opisuje Pani moje dzieciństwo. Ojciec też potrafił nie odzywać się do mnie całymi tygodniami 😢. Jeszcze teraz jak sobie to przypominam, to cierpnie mi skóra.
Przykro mi bardzo
Pani Agnieszko, bardzo dobry, treściwy i celny wykład na temat. Serdecznie dziękuję. 👍👏🇵🇱🖐️
Dziękuję i ja
Bardzo wartosciowy wyklad! Jedynie smutek bo tak trudno sie zmienic... swiadomosc zranien, tego jak one mnie uwarunkowaly, tego ze teraz ja nie raz ranię wywolują smutek ze nie potrafie lepiej, inaczej, ze ciagle popelniam bledy ktorych bym nie chciala popelniac.
Świadomość to pierwszy krok do zmiany
Drugi to wybaczenie
Dziękuję ❤️ Dobrze, że Jesteś ❤️
dziękuję !
Agnieszko hak zwykle b dobra wypowiedz! Daje sporo do myslenia i...przerobienia. Dziekuje I pozdrawiam z Toronto. U mnie jeszcze jest dzien😊
Dziękuję!!!
Dziękuję❤
❤️
❤️
Jesteście CUDOWNE!!!!!❤❤❤❤
Właśnie mi się przypomniały słowa mojej babci wypowiadane w płaczącym tonie " matko bosko on nie chce jeść"
tak niejedzenie oznaczało śmierć w oczach babci...