Gospodarka się zwija więc oczekiwanie że ludzie będą kupować nieruchomości jest irracjonalne. Nadchodzi kryzys finansowy dla Polaków i było by dziwne gdyby nie przełożył się na kryzys na rynku nieruchomości. Największa głupotą którą berze się za wyznacznik i tak jest tym razem jest porównywanie zarobków do cen. Wyznacznikiem nie jest to ile zarabiasz ale to ile ci zostaje. Teoretycznie za zarobki możesz kupić więcej metrów ale jak policzysz jakie są koszty utrzymania to może się okazać że mniej. Ja mieszkam w Lublinie i takiej ilości inwestycji w trakcie budowy to jeszcze nie widziałem. Poza branżą medyczną to ja nie widzę tutaj ludzkiego potencjału to zakupów lokali bo w tym mieście poza uczelniami to nic nie ma i w zasadzie niczego się nie produkuje.
@@mariopas7790 recesję mamy za sobą. Inflacja spada, PKB zaczyna rosnąć i za chwilę stopy procentowe będą obniżać co co pobudzi popyt na kredyty. Na jakiej podstawie twierdzisz że gospodarka się zwija? Wiem że konsumpcja i produkcja ostatnio wygląda słabo ale tu znowu trend raczej się odwraca
@@finansowyogar Na podstawie tego ile firm zwija się z Polski. Podnoszenie płacy minimalnej która podnosi koszty pracownicze i ceny energii sprawiają że Polska przestaje być atrakcyjna jako producent. Ja prowadzę firmę i widzę co się dzieje na własne oczy. Rządzący robią wszystko żeby zaorać gospodarkę. Jak długo można utrzymać gospodarkę w której głównym inwestorem jest skarb państwa z kredytów jakie zaciąga na nasz koszt oraz deweloperzy ? Ja nie widzę potencjału do realnego wzrostu gospodarczego w Polsce. W tej chwili mamy kreatywną księgowość która zakłamuje rzeczywistość.
@mariopas7790 tu się z Tobą zgodzę. Nadal uważam że mamy dobre perspektywy ale raczej mimo decyzji polityków a nie dzięki im. Jako naród wystarczy nam nie przeszkadzać i jesteśmy jedną z lepiej rozwijających się gospodarek. Duża podwyżka płacy minimalnej mocno uderzyła w przedsiębiorstwa. To czego się najbardziej obawiam to koszty energii, ETS2 itd bo tu perspektywa nam się szykuje wyłącznie negatywna na najbliższe lata.
@@finansowyogar Ja po prostu na co dzień widzę zwijające się firmy oraz zmieszanie kadr pracowniczych. Nie opłaca się zatrudniać pracowników na umowę tylko robić wszystko podwykonawcami. Budowy przez inwestorów indywidualnych w zasadzie nie ma i to pokazuje jaka jaki jest potencjał rynku. Jeżeli ilość sprzedaży nieruchomości nie opiera się na zarobkach tylko na kredytach albo dotacjach państwa to musi to się zawalić. Im później tym bardziej spektakularnie. Przy takiej skali zadłużania państwa w końcu nie starczy na dopłaty bo przy tej skali opodatkowania zarżniemy tych co płacą realne podatki czyli producentów.
Sprzedarz siadla o 31% o tym ze to nie kryzys a katastrofa dowiecie sie wiosna jak do wszystkich dotrze jaka jest sytuacja Sprzedarz w 2023 zdeformowali obywatele UKr i BLR oraz kredyt 2% ale transakcje to juz przeszlosc Rynek najmu lezy Jak mi ktos nie wierzy to niech sobie dla frajdy wystawi swoje mieszkanie na wynejem na OLX w rynkowej kwocie Badzcie spokojni Nikt nie zadzwoni :) Konczac…jak ktos ma gotowke poczekajcie do poznej wiosny jak juz najwytrwalsi z splacaniu podwojnych hipotek sie wysptrykaja z kasy a reszte dopadna zwolnienia….wtedy bedziecie mogli kupowac w kwotach -25% PS Z autami to samo
@ po tym co mowisz w swoich filmach widze ze znasz sie na zeczy Wydaje mi sie ze ja troche tez To co stanie sie w 2025 i w kolejnych latach nazywam armagedonem(poprawy spodziewalbym sie po 2028) Cash is the king , a ten kto bedzie mogl pozwolic sobie na zakupy w tym czasie oblowi sie sowicie Przykre, tragiczne, smutne…no lecz nieuniknione. Pozdrawiam
@@AngelinaAndBrad wieszczysz kryzys u nas spowodowany sytuacją wewnętrzną czy jednak przyczyną która przychodzi do nas z zewnątrz? Ciekawi mnie gdzie widzisz potencjalne przyczyny jak to wspomniałeś potencjalnego armagedonu?
Nasze mieszkania wykupi obcy kapitał który z pieniędzmi się nie liczy a i m/in. tacy co mają pieniądze z różnych źródeł ich pochodzenia.które w Polsce mozna upłynnić a za granicą nie. Natomiast nasz wynajem czeka na najemców z Ukrainy którzy z uwagi m/in. braki prądu gdzie sporo stacji energetycznych czy elektrowni zostało przez Putina rozwalone i ukry na zimę przyjadą do Polski.
@ zadko przyznaje racje ale tu sie zgodzę w 100% pamietaj ze wielkie fundusze inwestycyjne np skandynawskie czekaja na redukcje cen w PL i beda kupowac hurtowo Robily juz to wczesniej Np 5 lat temu i sie ladnie oblowily
Ceny nieruchomości są ODERWANE od rzeczywistości. Trzeba być idiotą, żeby kupować w Polsce mieszkanie w dużym mieście 40 m2 za ponad bańkę, a w mniejszym pod dużym za jakieś 700 tysięcy. Ludzie nie są idiotami, co widać po tym, jak długo siedzą na rynku te same oferty. Przykład? Wieliczka, jakiś marzyciel wystawił 56m2 za - uwaga - 850 tysięcy :D :D :D Obecnie, po 3 miesiącach "wiszenia" jest to już cena 770 tysięcy, a obstawiam, że mieszkanie zejdzie poniżej 700 tysięcy... Kolejny przykład, tym razem rynek pierwotny: deweloper na okres kredytu bk 2% zamroził swoją sprzedaż: miał 1m2 w cenie ok 9 tysięcy , obecnie TO SAMO mieszkanie jest po 12 i pół tysiąca za m2. Niczego deweloper nie dołożył do tej inwestycji, poza ceną :D Także tak. Przeciętne ceny nieruchomości w Krk w dobrym staniem (do wejścia, z lekkim remontem) w dobrej lokalizacji w kwietniu 2023 były na poziomie 11 tysięcy za m2, dziś są na poziomie ponad 15 tysięcy za m2. Ktoś mi wyliczy, o ile to jest wzrost? Czy nasze płace wzrosły proporcjonalnie w tym samym czasie? Pytanie retoryczne... Bez dopłat nikt tych mieszkań kupować nie będzie, bo rynek najmu się zatrzymał, a rynek kupna stoi i kwiczy. Stoją w miejscu również płace, poza minimalną :D Ale już taki pracownik z 5-10 letnim doświadczeniem zawodowym zarabia minimalną krajową +/- 10%, lub jak mu się poszczęści to +/-15-20%. To co on ma kupić w małym mieście, te 40m2 z kredytem na 35 lat na poziome 4-5 tysięcy złotych miesięcznej raty? :D :D :D Z czym do ludzi? Ceny nieruchomości spadną, w sposób zauważalny wiosną 2025 najdalej. Muszą, bo bk 2% SZTUCZNIE je wywindował. Tyle w temacie
@@AleksandraDragan że wszystkim się zgadzam poza tym, że ludzie są owcami/idiotami, przykład sprzedającego z Wieliczki pokazuje, że zachłanny ale wyciąga wnioski i ostatnie co chciałbym dodać to to, że spadek będzie nie zauważalny bo będzie rozłożony na lata a nie kwartały. Obecny cykl kończył się w 2019 roku i został mocno zaburzony przez wiadome okoliczności teraz to sprawa bezdyskusyjna a jedyne niewiadome to ile w dół i kiedy.
Wydaje mi się że trochę uproszczony jest ten obraz bo nie do końca tak to wygląda. Wynagrodzenia rosną a jeszcze bardziej rozwarstwienie społeczne. Wielu zarabia w okolicach minimalnej lub trochę powyżej i owszem ciężko będzie im bez wsparcia kupować teraz nieruchomości. Udzielamy jednak sporo kredytów i widzimy że ludzi z dobrymi dochodami znacznie przekraczającymi średnie wynagrodzenie jest coraz więcej. Dochody pod 10 000 zł z umów o pracę czy po kilkanaście przy działalności nie są wcale tak szokujące jak kiedyś, a takich klientów jest niemało. Jak ktoś zaczyna zarabiać znacznie więcej to zwykle się tym nie chwali więc ludzie często nie mają świadomości jak wyglądają zarobki sąsiada bo patrzą przez pryzmat swojego wynagrodzenia lub odnoszą do minimalnej ewentualnie średniej
Rynek zawsze weryfikuje. Jak mieszkania chodzą po 10 000 za metr to zawsze znajdzie się ktoś kto wystawi za 15 000 ale jak nie jest to jakaś perła w koronie to po prostu tego nie sprzeda. Ostatnio był bezpieczny kredyt to wtedy sprzedawało się praktycznie wszystko bo ludzie chcieli dopłaty i to popsuło rynek. Teraz jak nie będzie żadnych dopłat to z czasem powinno się to wszystko znormalizować, byle politycy nie przeszkadzali
@@finansowyogar Coraz więcej, czyli ilu? To jest bańka, w której wg mnie Pan się obraza i żyje, większości społeczeństwa, młodych ludzi, NIE stać na takie nieruchomości, a jeśli ich stać (ja) , to a) nie kupują teraz, bo wiedzą, że bk 2% wszystko zaburzył lub b) negocjują i to spooooro! Myślę, że będą spadki i to spore, zresztą - już się zaczęły. Na szczęście, bo ceny są nieadekwatne, zawyżone o jakieś 20-30%. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę pięknych transakcji! :)
@AleksandraDragan każdy żyje w jakiejś bańce więc po to są statystyki, by rozszerzać pogląd a nie polegać tylko na tym co się czuje. Większość ludzi zarabia poniżej średniej ale nawet para bez dzieci i kredytów może kupić mieszkanie w średnim mieście gdy oboje zarabiają w okolicach minimalnej. Oczywiście nie każdy akceptuje dzisiejsze ceny nie tylko nieruchomości ale i kredytów co jest normalne. Problem z cenami nieruchomości jest taki że ja od 6 lat słyszę głosy że jest za drogo i zaraz będzie krach a w tym czasie ceny poszły o 100% do góry. Zakładam że może być teraz stabilizacja, więcej okazji lub nawet lekka korekta ale szansa na spadki rzędu 30% to opinia życzeniowa i szansa że się zmaterializuje jest prawie żadna
Ładny garnitur, z wesela. Mam pytanie do tych, którzy wytrzymali krwawienie uszu i słuchało, zagadka : skąd te wnioski? Typ miał tłumaczyć a podsumował i ,,nie mam twojego płaszcza i co mi zrobisz,,
Dziękujemy za kolejny wpis. Każdy komentarz jest dla nas niezwykle ważny aby budować zasięgi. Zachęcamy do wysłuchania materiału tym razem ze zrozumieniem. Pozdrawiamy serdecznie
Tak sobie posłuchałem i byłem przekonany, że to film sprzed 2 lat :) Taka narracja. Były już artykuły prostujące dane, że 75% za gotówkę. To jest bzdura. A Pan prowadzący chyba doskonale wie, jak banki liczą kupowanie za gotówkę. Ceny spadają już oficjalnie. Transakcyjne 10-15% w dół. Cykl spadkowy jest na całym świecie na nieruchomościach. W Polsce się to opóźnia i jeśli nie wejdzie program pomocowy dla deweloperów, to będą u nas dość duże spadki. Tutaj zadziała psychologia tłumu. Jeśli Pan prowadzący jest długo na rynku nieruchomości, to wie o czym piszę. Pozdrawiam i zostawiam suba.
Dzięki za komentarz i za suba. Nie widziałem jeszcze danych by były spadki, raczej stabilizacja z pojawiającymi się okazjami na rynku. Program pomocowy raczej nie wejdzie chyba że coś na wybory prezydenckie wymyślą, szansa będzie więc na więcej okazji dopóki nie spadną stopy procentowe bo podaż jest duża a popyt chyba doszedł do ściany. Jakiego rzędu spadki obstawiasz? Mówimy o cenach nominalnych
@@finansowyogar Są już takie dane, mówiące o spadkach cen. Rynek nieruchomości reaguje bardzo powoli na spadki. Teraz jest okres okopania się i sprzedających i kupujących. Spadki obstawiam średnio 20-25%. Będą miejsca gdzie będą większe, będą gdzie będą mniejsze. Kwestia też psychologii tłumu, a to może spowodować jeszcze większe spadki - zakładam, że nie wejdzie program pomocowy dla deweloperów. Jeśli wejdzie, to spadki będą mniejsze, bo program chcą okroić do limitu cen. Problem jest taki, że w Polsce "ulica" potrafi inwestować tylko w jedną rzecz: nieruchomości. Mało kto o tym mówi, właśnie o psychologii tłumu. Jak Pan Jerzy, Andrzej i Pani Kasia stwierdzą, że mogą stracić to zaczną sprzedawać. Wtedy Pani Justyna, Weronika i Pan Julek też. I poleci. Przecież tak samo było w drugą stronę przy kupowaniu. Nagonka tylko na jeden rodzaj inwestycji: nieruchomości. Wtedy jeden patrzył na drugiego i kupował, bo pierwszy kupił, więc trzeci też kupi, jak inni kupili. Co do stóp procentowych, po wyborach w USA rynki już obstawiają dużo mniejsze spadki stóp i zwiększenie inflacji. Czy tak będzie, tego nikt nie wie. Jednak gospodarka dalej dość mocna się trzyma. A pierwszym objawem działania stóp procentowych jest bezrobocie. Ono jeśli nie rośnie, to często jest jednym z czynników powodujących brak obniżek stóp procentowych. Taki jest okres, że bardzo dużo osób odchodzi na emeryturę i tak będzie jeszcze przez parę dobrych lat. Przez to problemy w gospodarce nie odbijają się na wzroście bezrobocia. Do tego dochodzi wyjazd Ukraińców z Polski na zachód, jak i innych obcokrajowców. Wszak Polska wydaje najwięcej pozwoleń na pracę w UE i najmniej z tych osób zostaje w Polsce. Taki paradoks. Jest tak dużo zmiennych co do spadków stóp, że ciężko cokolwiek powiedzieć. Na pewno będą, ale chyba mniejsze niż zakłada rynek. Tym bardziej, że coraz głośniej o końcu "tarcz energetycznych" w nowym roku. A na końcu wspomnę, że rozmawiając z osobami z zagranicy inwestującymi od lat w nieruchomości mówią wprost. Im później dotrze do Polski cykl spadkowy, tym będzie on silniejszy. I tu właśnie jest ta psychologia tłumu. Dodam na koniec, że nieruchomości w Polsce w ciągu 7-8 lat wzrosły o 100%. Dla zdrowego rynku to zdecydowanie za szybko i to też trzeba brać pod uwagę przy korekcie cen. Pozdrawiam
Dziękujemy za merytoryczny komentarz. Zdajemy sobie sprawę że jest pewna grupa osób dla której słuchanie danych i faktów może powodować "ból mózgu". Przesyłamy nasze kondolencje
Gospodarka się zwija więc oczekiwanie że ludzie będą kupować nieruchomości jest irracjonalne. Nadchodzi kryzys finansowy dla Polaków i było by dziwne gdyby nie przełożył się na kryzys na rynku nieruchomości. Największa głupotą którą berze się za wyznacznik i tak jest tym razem jest porównywanie zarobków do cen. Wyznacznikiem nie jest to ile zarabiasz ale to ile ci zostaje. Teoretycznie za zarobki możesz kupić więcej metrów ale jak policzysz jakie są koszty utrzymania to może się okazać że mniej. Ja mieszkam w Lublinie i takiej ilości inwestycji w trakcie budowy to jeszcze nie widziałem. Poza branżą medyczną to ja nie widzę tutaj ludzkiego potencjału to zakupów lokali bo w tym mieście poza uczelniami to nic nie ma i w zasadzie niczego się nie produkuje.
@@mariopas7790 recesję mamy za sobą. Inflacja spada, PKB zaczyna rosnąć i za chwilę stopy procentowe będą obniżać co co pobudzi popyt na kredyty.
Na jakiej podstawie twierdzisz że gospodarka się zwija?
Wiem że konsumpcja i produkcja ostatnio wygląda słabo ale tu znowu trend raczej się odwraca
@@finansowyogar Na podstawie tego ile firm zwija się z Polski. Podnoszenie płacy minimalnej która podnosi koszty pracownicze i ceny energii sprawiają że Polska przestaje być atrakcyjna jako producent. Ja prowadzę firmę i widzę co się dzieje na własne oczy. Rządzący robią wszystko żeby zaorać gospodarkę. Jak długo można utrzymać gospodarkę w której głównym inwestorem jest skarb państwa z kredytów jakie zaciąga na nasz koszt oraz deweloperzy ? Ja nie widzę potencjału do realnego wzrostu gospodarczego w Polsce. W tej chwili mamy kreatywną księgowość która zakłamuje rzeczywistość.
@mariopas7790 tu się z Tobą zgodzę. Nadal uważam że mamy dobre perspektywy ale raczej mimo decyzji polityków a nie dzięki im.
Jako naród wystarczy nam nie przeszkadzać i jesteśmy jedną z lepiej rozwijających się gospodarek.
Duża podwyżka płacy minimalnej mocno uderzyła w przedsiębiorstwa. To czego się najbardziej obawiam to koszty energii, ETS2 itd bo tu perspektywa nam się szykuje wyłącznie negatywna na najbliższe lata.
@@finansowyogar Ja po prostu na co dzień widzę zwijające się firmy oraz zmieszanie kadr pracowniczych. Nie opłaca się zatrudniać pracowników na umowę tylko robić wszystko podwykonawcami. Budowy przez inwestorów indywidualnych w zasadzie nie ma i to pokazuje jaka jaki jest potencjał rynku. Jeżeli ilość sprzedaży nieruchomości nie opiera się na zarobkach tylko na kredytach albo dotacjach państwa to musi to się zawalić. Im później tym bardziej spektakularnie. Przy takiej skali zadłużania państwa w końcu nie starczy na dopłaty bo przy tej skali opodatkowania zarżniemy tych co płacą realne podatki czyli producentów.
@@mariopas7790 tylko właśnie tutaj ciekawe jest to że ponad 70% nieruchomości jest aktualnie kupowanych za gotówkę.
Sprzedarz siadla o 31% o tym ze to nie kryzys a katastrofa dowiecie sie wiosna jak do wszystkich dotrze jaka jest sytuacja
Sprzedarz w 2023 zdeformowali obywatele UKr i BLR oraz kredyt 2% ale transakcje to juz przeszlosc
Rynek najmu lezy
Jak mi ktos nie wierzy to niech sobie dla frajdy wystawi swoje mieszkanie na wynejem na OLX w rynkowej kwocie
Badzcie spokojni
Nikt nie zadzwoni :)
Konczac…jak ktos ma gotowke poczekajcie do poznej wiosny jak juz najwytrwalsi z splacaniu podwojnych hipotek sie wysptrykaja z kasy a reszte dopadna zwolnienia….wtedy bedziecie mogli kupowac w kwotach -25%
PS
Z autami to samo
@@AngelinaAndBrad ok. Wracamy do komentarza na wiosnę. Rozumiesz że wieszczysz nie tylko spadki ale wręcz krach?
@ po tym co mowisz w swoich filmach widze ze znasz sie na zeczy
Wydaje mi sie ze ja troche tez
To co stanie sie w 2025 i w kolejnych latach nazywam armagedonem(poprawy spodziewalbym sie po 2028)
Cash is the king , a ten kto bedzie mogl pozwolic sobie na zakupy w tym czasie oblowi sie sowicie
Przykre, tragiczne, smutne…no lecz nieuniknione.
Pozdrawiam
@@AngelinaAndBrad wieszczysz kryzys u nas spowodowany sytuacją wewnętrzną czy jednak przyczyną która przychodzi do nas z zewnątrz?
Ciekawi mnie gdzie widzisz potencjalne przyczyny jak to wspomniałeś potencjalnego armagedonu?
Nasze mieszkania wykupi obcy kapitał który z pieniędzmi się nie liczy a i m/in. tacy co mają pieniądze z różnych źródeł ich pochodzenia.które w Polsce mozna upłynnić a za granicą nie. Natomiast nasz wynajem czeka na najemców z Ukrainy którzy z uwagi m/in. braki prądu gdzie sporo stacji energetycznych czy elektrowni zostało przez Putina rozwalone i ukry na zimę przyjadą do Polski.
@ zadko przyznaje racje ale tu sie zgodzę w 100%
pamietaj ze wielkie fundusze inwestycyjne np skandynawskie czekaja na redukcje cen w PL i beda kupowac hurtowo
Robily juz to wczesniej
Np 5 lat temu i sie ladnie oblowily
Ceny nieruchomości są ODERWANE od rzeczywistości. Trzeba być idiotą, żeby kupować w Polsce mieszkanie w dużym mieście 40 m2 za ponad bańkę, a w mniejszym pod dużym za jakieś 700 tysięcy. Ludzie nie są idiotami, co widać po tym, jak długo siedzą na rynku te same oferty. Przykład? Wieliczka, jakiś marzyciel wystawił 56m2 za - uwaga - 850 tysięcy :D :D :D Obecnie, po 3 miesiącach "wiszenia" jest to już cena 770 tysięcy, a obstawiam, że mieszkanie zejdzie poniżej 700 tysięcy... Kolejny przykład, tym razem rynek pierwotny: deweloper na okres kredytu bk 2% zamroził swoją sprzedaż: miał 1m2 w cenie ok 9 tysięcy , obecnie TO SAMO mieszkanie jest po 12 i pół tysiąca za m2. Niczego deweloper nie dołożył do tej inwestycji, poza ceną :D Także tak. Przeciętne ceny nieruchomości w Krk w dobrym staniem (do wejścia, z lekkim remontem) w dobrej lokalizacji w kwietniu 2023 były na poziomie 11 tysięcy za m2, dziś są na poziomie ponad 15 tysięcy za m2. Ktoś mi wyliczy, o ile to jest wzrost? Czy nasze płace wzrosły proporcjonalnie w tym samym czasie? Pytanie retoryczne... Bez dopłat nikt tych mieszkań kupować nie będzie, bo rynek najmu się zatrzymał, a rynek kupna stoi i kwiczy. Stoją w miejscu również płace, poza minimalną :D Ale już taki pracownik z 5-10 letnim doświadczeniem zawodowym zarabia minimalną krajową +/- 10%, lub jak mu się poszczęści to +/-15-20%. To co on ma kupić w małym mieście, te 40m2 z kredytem na 35 lat na poziome 4-5 tysięcy złotych miesięcznej raty? :D :D :D Z czym do ludzi? Ceny nieruchomości spadną, w sposób zauważalny wiosną 2025 najdalej. Muszą, bo bk 2% SZTUCZNIE je wywindował. Tyle w temacie
@@AleksandraDragan że wszystkim się zgadzam poza tym, że ludzie są owcami/idiotami, przykład sprzedającego z Wieliczki pokazuje, że zachłanny ale wyciąga wnioski i ostatnie co chciałbym dodać to to, że spadek będzie nie zauważalny bo będzie rozłożony na lata a nie kwartały. Obecny cykl kończył się w 2019 roku i został mocno zaburzony przez wiadome okoliczności teraz to sprawa bezdyskusyjna a jedyne niewiadome to ile w dół i kiedy.
Wydaje mi się że trochę uproszczony jest ten obraz bo nie do końca tak to wygląda. Wynagrodzenia rosną a jeszcze bardziej rozwarstwienie społeczne. Wielu zarabia w okolicach minimalnej lub trochę powyżej i owszem ciężko będzie im bez wsparcia kupować teraz nieruchomości.
Udzielamy jednak sporo kredytów i widzimy że ludzi z dobrymi dochodami znacznie przekraczającymi średnie wynagrodzenie jest coraz więcej.
Dochody pod 10 000 zł z umów o pracę czy po kilkanaście przy działalności nie są wcale tak szokujące jak kiedyś, a takich klientów jest niemało.
Jak ktoś zaczyna zarabiać znacznie więcej to zwykle się tym nie chwali więc ludzie często nie mają świadomości jak wyglądają zarobki sąsiada bo patrzą przez pryzmat swojego wynagrodzenia lub odnoszą do minimalnej ewentualnie średniej
Rynek zawsze weryfikuje. Jak mieszkania chodzą po 10 000 za metr to zawsze znajdzie się ktoś kto wystawi za 15 000 ale jak nie jest to jakaś perła w koronie to po prostu tego nie sprzeda.
Ostatnio był bezpieczny kredyt to wtedy sprzedawało się praktycznie wszystko bo ludzie chcieli dopłaty i to popsuło rynek. Teraz jak nie będzie żadnych dopłat to z czasem powinno się to wszystko znormalizować, byle politycy nie przeszkadzali
@@finansowyogar Coraz więcej, czyli ilu? To jest bańka, w której wg mnie Pan się obraza i żyje, większości społeczeństwa, młodych ludzi, NIE stać na takie nieruchomości, a jeśli ich stać (ja) , to a) nie kupują teraz, bo wiedzą, że bk 2% wszystko zaburzył lub b) negocjują i to spooooro! Myślę, że będą spadki i to spore, zresztą - już się zaczęły. Na szczęście, bo ceny są nieadekwatne, zawyżone o jakieś 20-30%. Pozdrawiam wszystkich serdecznie i życzę pięknych transakcji! :)
@AleksandraDragan każdy żyje w jakiejś bańce więc po to są statystyki, by rozszerzać pogląd a nie polegać tylko na tym co się czuje.
Większość ludzi zarabia poniżej średniej ale nawet para bez dzieci i kredytów może kupić mieszkanie w średnim mieście gdy oboje zarabiają w okolicach minimalnej. Oczywiście nie każdy akceptuje dzisiejsze ceny nie tylko nieruchomości ale i kredytów co jest normalne. Problem z cenami nieruchomości jest taki że ja od 6 lat słyszę głosy że jest za drogo i zaraz będzie krach a w tym czasie ceny poszły o 100% do góry. Zakładam że może być teraz stabilizacja, więcej okazji lub nawet lekka korekta ale szansa na spadki rzędu 30% to opinia życzeniowa i szansa że się zmaterializuje jest prawie żadna
Ładny garnitur, z wesela. Mam pytanie do tych, którzy wytrzymali krwawienie uszu i słuchało, zagadka : skąd te wnioski? Typ miał tłumaczyć a podsumował i ,,nie mam twojego płaszcza i co mi zrobisz,,
Dziękujemy za kolejny wpis. Każdy komentarz jest dla nas niezwykle ważny aby budować zasięgi. Zachęcamy do wysłuchania materiału tym razem ze zrozumieniem. Pozdrawiamy serdecznie
Tak sobie posłuchałem i byłem przekonany, że to film sprzed 2 lat :) Taka narracja.
Były już artykuły prostujące dane, że 75% za gotówkę. To jest bzdura. A Pan prowadzący chyba doskonale wie, jak banki liczą kupowanie za gotówkę.
Ceny spadają już oficjalnie. Transakcyjne 10-15% w dół. Cykl spadkowy jest na całym świecie na nieruchomościach. W Polsce się to opóźnia i jeśli nie wejdzie program pomocowy dla deweloperów, to będą u nas dość duże spadki. Tutaj zadziała psychologia tłumu. Jeśli Pan prowadzący jest długo na rynku nieruchomości, to wie o czym piszę.
Pozdrawiam i zostawiam suba.
Dzięki za komentarz i za suba. Nie widziałem jeszcze danych by były spadki, raczej stabilizacja z pojawiającymi się okazjami na rynku.
Program pomocowy raczej nie wejdzie chyba że coś na wybory prezydenckie wymyślą, szansa będzie więc na więcej okazji dopóki nie spadną stopy procentowe bo podaż jest duża a popyt chyba doszedł do ściany.
Jakiego rzędu spadki obstawiasz? Mówimy o cenach nominalnych
@@finansowyogar Są już takie dane, mówiące o spadkach cen. Rynek nieruchomości reaguje bardzo powoli na spadki. Teraz jest okres okopania się i sprzedających i kupujących. Spadki obstawiam średnio 20-25%. Będą miejsca gdzie będą większe, będą gdzie będą mniejsze. Kwestia też psychologii tłumu, a to może spowodować jeszcze większe spadki - zakładam, że nie wejdzie program pomocowy dla deweloperów. Jeśli wejdzie, to spadki będą mniejsze, bo program chcą okroić do limitu cen. Problem jest taki, że w Polsce "ulica" potrafi inwestować tylko w jedną rzecz: nieruchomości. Mało kto o tym mówi, właśnie o psychologii tłumu. Jak Pan Jerzy, Andrzej i Pani Kasia stwierdzą, że mogą stracić to zaczną sprzedawać. Wtedy Pani Justyna, Weronika i Pan Julek też. I poleci. Przecież tak samo było w drugą stronę przy kupowaniu. Nagonka tylko na jeden rodzaj inwestycji: nieruchomości. Wtedy jeden patrzył na drugiego i kupował, bo pierwszy kupił, więc trzeci też kupi, jak inni kupili.
Co do stóp procentowych, po wyborach w USA rynki już obstawiają dużo mniejsze spadki stóp i zwiększenie inflacji. Czy tak będzie, tego nikt nie wie. Jednak gospodarka dalej dość mocna się trzyma. A pierwszym objawem działania stóp procentowych jest bezrobocie. Ono jeśli nie rośnie, to często jest jednym z czynników powodujących brak obniżek stóp procentowych. Taki jest okres, że bardzo dużo osób odchodzi na emeryturę i tak będzie jeszcze przez parę dobrych lat. Przez to problemy w gospodarce nie odbijają się na wzroście bezrobocia. Do tego dochodzi wyjazd Ukraińców z Polski na zachód, jak i innych obcokrajowców. Wszak Polska wydaje najwięcej pozwoleń na pracę w UE i najmniej z tych osób zostaje w Polsce. Taki paradoks. Jest tak dużo zmiennych co do spadków stóp, że ciężko cokolwiek powiedzieć. Na pewno będą, ale chyba mniejsze niż zakłada rynek. Tym bardziej, że coraz głośniej o końcu "tarcz energetycznych" w nowym roku. A na końcu wspomnę, że rozmawiając z osobami z zagranicy inwestującymi od lat w nieruchomości mówią wprost. Im później dotrze do Polski cykl spadkowy, tym będzie on silniejszy. I tu właśnie jest ta psychologia tłumu. Dodam na koniec, że nieruchomości w Polsce w ciągu 7-8 lat wzrosły o 100%. Dla zdrowego rynku to zdecydowanie za szybko i to też trzeba brać pod uwagę przy korekcie cen. Pozdrawiam
Ostrzeżenie ! Film grozi krwawieniem z oczu i uszu jak i również ból mózgu!
Dziękujemy za merytoryczny komentarz. Zdajemy sobie sprawę że jest pewna grupa osób dla której słuchanie danych i faktów może powodować "ból mózgu". Przesyłamy nasze kondolencje
Jak bys był maadry to nigdy bys w temacie nieruchomosci nie porownywał Polski z zadnym innym krajem.
@@zenekkapelinder7461 dlaczego?
@finansowyogar jesli tego nie wiesz to jesteś finansowy chory ratlerek.