Tak i to jak najbardziej w porządku, wielu rodziców nie powinno mieć dzieci, sam miałem ojaca który się do tego nie nadawał oczywiście alkoholik jak wielu takich w Polsce. Mam taką rysę na psychice że sam nie mogę z nikim być, jego kłótnie przypominają mi się codziennie i nie tylko kłótnie. Jest wiele różnych typów toksycznych rodziców którzy nie powinni mieć dzieci dlatego uważam że zachęcanie każdego do zakładania rodziny jest nie w porządku.
Czy fakt że twój ojciec nie sprawdził się najlepiej w roli rodzica umniejsza jakoś twojej wartości? Jesteś z tego powodu gorszym człowiekiem? Czy twoje traumy, które cię ukształtowały i są częścią ciebie, koniec końców wyszły ci na złe czy na dobre? Możesz w sumie nie być wartościowym człowiekiem (chociaż wątpię bo to że oglądasz takie filmy sugeruje mi że jakoś tam próbujesz ogarnąć swoje życie), ale pomyśl ile dzieci chujowych rodziców wyszło na porządnych ludzi.
z drugiej strony jak taki bezużyteczny alkoholik spłodzi 3 synów, dwóch spłodzi syna, zasadzi drzewo i zbuduje dom, trzeci zostanie alkoholikiem tak jak ojciec, to i tak, społecznie się to opłaca. Chociaż alkoholika przydałoby się zmusić do czegoś pożytecznego, albo jakoś się go pozbyć żeby zmaksymalizować zyski społeczne.
@@Niccolo.Machiavelli_1469 Uważam siebie za wartościowego człowieka ale moja sytuacja psychiczna jest bardziej skomplikowana. Byłem traktowany jak powietrze, od małego wysłuchiwałem pijackich kłótni które pamiętam do dziś, mam przez to nerwice i stany lękowe. Boję się związku i wielu innych rzeczy.
Najkoszmarniejszy powód posiadania dzieci to taki, że mają Cię na starość wesprzeć, utrzymać, "ogarnąć". Taką sobie inwestycję "robisz" i wymagasz. I od dziecka i od społeczeństwa. Współczuję dzieciom, które przychodzą na świat głównie z powodu takiego wyrachowania. Zawsze przychodzi mi ta myśl do głowy, gdy ktoś generalizuje, że bezdzietni są egostyczni.
@@Kwadratura starszym ludziom juz dzisiaj brakuje pieniedzy na leki i rachunki, a jeszcze opiekę musieloby sobie opłacić? Zdajesz sobie sprawę z tego, że współczesne młode pokolenie przez niż demografocznu będzie miało mniej niż połowę wartości dzisiejszej emerytury? System emerytalny stoi na tym ile obecnie jest ludzi na ry ku pracy w stosunku do ilości emerytów, a ta liczba zaczyna się dramatycznie przechylać na tych drugich. Niezależnie od wszystkiego, czy komukolwiek się to podoba czy nie, tak naprawdę jedynym zabezpieczeniem na przyszłość sa tylko nasze własne dzieci, bo system emerytalny zacznie zawodzić coraz bardziej.
A potem dziecko wyjeżdża z domu i jest presja na nim, dlaczego się nie zajmuje rodzicami. Sama pomimo 40 lat i szczęśliwego małżeństwa z prawie 50 letnim facetem nie mam dzieci i nie chcę mieć. A to z kilku powodów w tym jeden antynatalistyczny, ale głównie dlatego że nie mam czasu nawet na zwierzęta, które kocham bardziej niż dzieci, więc ich na razie też nie mam. Na szczęście rodziny nasze, zwłaszcza mamy nie wtrącają się w nasze wybory.
Tak. A w rozważaniach brakuje mi perspektywy kobiety- ryzyka związanego z ciążą, konsekwencji ciąży, ewentualnej depresji, stagnacji w rozwoju zawodowym, utraty sprawności... To jest absolutnie w porządku, że człowiek może chcieć tego uniknąć... A zmuszając kogokolwiek do rodzicielstwa tylko robimy krzywdę dziecku
Oczywiście masz rację. Jednak dziecko ma dwoje Rodziców. Perspektywa Kobiety,to perspektywa jednego Rodzica,której drugi ma razem z pierwszym stawić czoła. Te cechy i konsekwencje ciąży dla Kobiety to fakt,który należy uwzględnić i partner powinien robić wszystko,by kobietę wspierać w minimalizowaniu tych skutków. Nikt nie ma prawa zmuszać kogoś innego do Rodzicielstwa,bo to krzywda teraźniejsza dla tej osoby i przyszła dla dziecka. Ale krzywda dla siebie jest też bycie w związku z kimś,kto nie tworzy pewności,że "wspólnie damy radę" w drugiej stronie,że warto mieć dzieci. Bo to oznacza,że partner nie jest odpowiedni,bo mimo wszystko brakuje tu pewności,że razem ogarniemy te rolę społeczną
@@karo2090 Pewnie będzie 🙃 nie będzie na macierzyńskich, wychowawczych to już parę lat pracy. Nie zostanie babcią to i wcześniej na emeryturę nie będzie potrzeby iść (bo często te, które zostają babciami idą na emeryturę szybciej, większość co nimi nie jest pracuje dłużej- ale to taka moja obserwacja "dowód anegdotyczny"). Plus do tego- jak fajnie rozwinie karierę to może będzie miała ochotę popracować (tym bardziej, że ta praca jest lżejsza często). A i uważam, że mężczyznom powinni wyrównać wiek emerytalny do wieku kobiet (a nie odwrotnie- żeby ludzie nie musieli pracować gdy już nie mają sił).
@@pierscienswat1083 Zgodzę się z Tobą w zupełności! Sama pewnie się na dziecko zdecyduję, właśnie ze względu na partnera o jakim piszesz. Mężczyźni często jednak niechętnie przyznają, że kobieta ogromnie się poświęca ciążą, porodem i połogiem i tego nie doceniają, myśląc błędnie "że ten nowo narodzony bobas to jest jej największym szczęściem to co tam z ciążą i jej konsekwencjami"...
Ja na przykład jestem 28-letnią kobietą i póki co mam na swoim koncie jeden 5-letni związek z osobą która okazała się być alkoholikiem. Jestem niesamowicie zadowolona z tego faktu że nie doszło do wspólnego posiadania potomstwa bo to dziecko tylko by cierpiało. I szczerze powiedziawszy- naprawdę nie potrafię się w kimkolwiek obecnie zakochać, na mojej drodze nie stanęła taka osoba z którą wyobrażałabym sobie życie i wobec tego nie będę miała dziecka. A co niektórzy jak puka 30-stka do drzwi to z frustracją na siłę biorą sobie byle kogo żeby tylko to dziecko mieć i jakiegoś tam męża. Nigdy w życiu.
Tak. Dobrze, jeśli ktoś przemyśli swoje życiowe cele i ma wysoką samoświadomość, nie ulegając przy tym presji otoczenia. Dziecko to istota ludzka i jeśli ktoś się zmusza do jego posiadania tylko pod wpływem nacisków rodziny i społeczeństwa, to krzywdzi tę osobę, bo nie sądzę, aby był w stanie długo ukrywać, że tak naprawdę jego dziecko jest niechciane. Osoby, które znam osobiście, a które dziś byłyby bezdzietne z wyboru, jednak urodziły się w czasach, gdy nacisk na posiadanie potomstwa był ogromny, na każdym kroku dawały swoim dzieciom odczuć, że ich nie chciały, że są dla nich dopustem i ciężarem. Skrajnym przykładem osoby, która nie przemyślała sprawy i odkryła, że jednak nie chce mieć dziecka w momencie, gdy już je miała, jest słynna Katarzyna W. z Sosnowca. Sama jestem bezdzietna z wyboru. Nie lubię dzieci, nie mam i nigdy nie miałam instynktu macierzyńskiego i dobrze się z tym czuję. Niestety w polskim społeczeństwie, nadal przesyconym katolicyzmem, takie osoby jak ja wciąż spotykają się z dużym odium, w szczególności gdy taką drogę życiową wybiera kobieta. Nadal są wyzwiska od egoistek itd. itp. Uważam, że posiadanie dzieci powinno być starannie przemyślane i przede wszystkim być prywatną sprawą: nikt nie powinien opluwać osoby, która z różnych powodów nie zdecydowała się w życiu na rozmnażanie. Pozdrawiam
No dobrze, ale co to ma wspólnego z katolicyzmem? Zanim na tych ziemiach pojawili się katolicy to dzieci też się rodziły, gdyby tak nie było, bo nas by tutaj nie było. No i właśnie, w tym tkwi problem. Jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi, bezdzietne kobiety nie są potrzebne społeczeństwu, gdyż nie realizują niepisanego kontraktu społecznego. Tak samo jak społeczeństwo nie potrzebuje mężczyzn, którzy tego społeczeństwa nie chcą utrzymywać. Chcąc, czy nie, jesteście wąskim gardłem reprodukcyjnym, bez którego żadne społeczeństwo nie może funkcjonować. Pozostawienie dobrowolności w tej kwestii prowadzi to tego, że dana społeczność z czasem po prostu zniknie, a kolejnym pokoleniom będzie się stopniowo coraz gorzej żyło. obecnie jakieś 30% kobiet zrzuciło obowiązek posiadania dzieci na resztę kobiet i to nie 2/3, tylko najlepiej 5/6. Czy to jest sprawiedliwe? Te kobiety przez to są bardziej obciążone niż powinny.
@@PolskiRoland Wartość człowieka nie polega tylko na zdolności do rozrodu. Bezdzietne osoby mają całe spektrum ról i zadań do podjęcia ku pożytkowi społeczeństwa. Osób z rozwiniętym instynktem macierzyńskim nie zabraknie i trzeba im stworzyć warunki do godnego spełniania swego powołania. Taka sytuacja powodowałaby też szacunek dla wielodzietnych rodzin i w ogóle do rodzin wychowujących dzieci.
Czy to w porządku nie chcieć mieć dzieci? Z punktu widzenia jednostki - jak najbardziej. Z punktu widzenia społeczeństwa - okazuje się, że zbyt mało ludzi chce mieć dzieci i społeczeństwo się kurczy, są problemy z systemem emerytalnym itp. Równie dobrze można zapytać: czy to w porządku mieć dzieci , kiedy nie powinno się ich mieć z różnych powodów (np. alkoholizm, niektóre choroby genetyczne). Druga kwestia - kultura, która ma więcej dzieci i jest liczniejsza jest bardziej konkurencyjna i może stanowić zagrożenie dla mniej licznej. Cóż bardziej zgodnego z naturą? Albo wygoda jednostki, która żyje tylko dla siebie i ma w nosie całą resztę, albo siła społeczeństwa pewnym kosztem jednostki - wypieranie społeczeństw słabych przez te mocniejsze. Kiedyś taka rozmowa wydawała by się czysto abstrakcyjna, ale w czasach, kiedy wojna za miedzą, łatwiej zrozumieć, że prawa natury są nieubłagane. Co do stwierdzenia, że ludzkość nie jest takim znowu wielkim dobrem i wartością... Więc CO jest największym dobrem i co jest warte tego by BYĆ? Planeta bez ludzi ale ze zwierzętami i roślinami? One też chcą tylko przetrwać, ale nikt nie zadał by filozoficznego pytania o sens istnienia, nie zachwycił by się przysłowiowym zachodem słońca i nie zaśmiał szczerze na widok takiej czy innej sytuacji. A może cały wszechświat - bez istot inteligentnych, które by go obserwowały, za to z tymi wszystkimi "fajerwerkami" typu czarne dziury i fluktuacje kwantowe, nad którymi nikt by się nie głowił? Ziemia i cały kosmos może istnieć bez człowieka - to oczywiste. W drugą stronę to już nie działa - też oczywiste. Ale nie umniejszał bym znaczenia ludzkości jako takiej. Póki co ludzki mózg jest najbardziej złożoną i strukturą znaną nam we wszechświecie a człowiek jedyną istotą zdolną do robienia pięknych rzeczy - w szerokim znaczeniu. Oczywiście, jeśli ktoś chce, może skoncentrować się na samych złych rzeczach, które robi człowiek i popaść w stan depresyjny. Ale nawet to będzie świadczyć o pięknie człowieka... Jedno jest pewne: przyszłość należy do dzisiejszych dzieci i ich dzieci itd.
Milo czytać Wasze komentarze. Mam 36 lat i nie mam dzieci z pełną świadomością, nigdy nie miałam parcia, bo najpierw to trzeba mieć odpowiedniego partnera na przykład.. i cala reszta. Jestem szczęśliwa i spokojna, mam wielu ludzi wokół siebie i czuję miłość, niczego mi nie brakuje. Ludzie pytaja mnie czasami kiedy ja się ogarnę i będę mieć dziecko... Ja sie pytam.. Od kiedy dziecko jest oznaką ogarnięcia życiowego 🙈🙈 Albo czy ja sobie psem nie zastępuję dziecka... Psa mialam od zawsze, od dziecka.. i uwazam, ze jednak pies to pies, a dziecko to dziecko. Nie wiem jak można mówić że mój pies, to moje dziecko... Nie wiem. Psu dasz jeść, wyprowadzisz, chwile się pobawisz i zadowolony, to cała praca przy nim i poza tym szybko umiera🙈 Wiecie co Wam powiem ? Ze wolnosc jest najpiękniejsza. Tego życzę każdemu, zeby żył w zgodzie ze sobą z poczuciem wolności, z dzieckiem czy bez dziecka. Amen. Pozdrawiam.
@@Vitek22fulkwestia szanowania siebie a nie izolacji, nie każdy mężczyzna rucha co popadnie i nie każda kobieta wypina się komu popadnie. W innym wypadku, współczuję towarzystwa.
@@JonhAnderson-yh1nw Możliwe i co z tego? xD Sporo jest też takich, którzy tak uważają, bo po prostu nikt ich tego nie nauczył i sami nie mają chęci się nauczyć, jak tworzy się taki stały związek. Jakby cię w szkole nie uczyli matematyki to byś nie wiedział, że 2+2=4, no ale wiesz to, bo ktoś poświęcił ci czas i sam chciałeś się tego nauczyć.
Dzisiaj przeczytałem: Nie przyzwyczajaj się do Dzieci bo ich Matka się z tobą rozwiedzie i ci je odbierze. Człowiek swoje a Statystyki swoje... PŁACIĆ !!! Już Tata Państwo i System pokażą ci gdzie twoje Miejsce.
@@MrJanek91 Też to obserwuje u swoich znajomych, ale jak napisałem wyżej to forma sprzężenia zwrotnego - są jak dzieci, bo nie mają dzieci. Patrze na ludzi, którzy zaliczyli tzw. "wpadkę" w młodym wieku, co często było postrzegane przez otoczenie w tamtym czasie jako jakaś forma tragedii, dziś są to ludzie znacznie lepiej radzący sobie w życiu, ludzie którzy coś osiągnęli i ludzie, którzy są znacznie bardziej szczęśliwi.
Ja zawsze powtarzam że nie stać mnie na dzieci bo nie jestem w stanie utrzymać dziecko, dzieci kosztują i ktoś kto zarabia mało i np. Musi mieszkać z rodzicami a nie daj boże ma kredyt do spłacenia i materialnie sobie nie bardzo radzi nie powinien się decydować na dziecko, stan materialnofinansowy też o tym decyduje czy powinienem mieć dzieci, zawsze powtarzam żeby mieć dzieci to trzeba posiadać dwa elementy: 1. Mieć poukładane w głowie🧠🧠🧠 2. Posiadać odpowiednią ilość pieniędzy💵💵💵
fajnie brzmi w teorii, ale aktualnie najwięcej dzieci mają osoby biedne lub mało zarabiające. Łatwo się zatracić w nastawieniu, że jeszcze musisz rozwijać karierę, więcej zarabiać, przez co może być za późno, bo przecież partner nie ten, albo trzeba kogoś znaleźć. Już teraz jest kryzys demograficzny między innymi przez takie myślenie. A później zdziw, że mamy napływ imigrantów. No ktoś musi pracować póki co. Kto wie, może za 10 lat i roboty będą pracować za ludzi w jakimś stopniu tak, aby zapewnić dochód podstawowy. A co do psychiki, to przez rozwój technologii będzie tylko gorzej. Nawet się nie łudzę, że większość moich rówieśników (czyli 23 lata) będzie robiła postępy w tym kierunku, a co dopiero młodsze pokolenia. Oczywiście, ludzkość się zaadaptuje do sytuacji, ale konsekwencje nas nie ominą; te które już się rozwijają poprzez proces i eskalację, jak i nagłe nieprzewidziane sytuacyjne.
Ok czysto hipotecznie... jesteś na tyle bogaty że państwo nie wspomaga cię...kredytu na mieszkanie sam/sama raczej nie dostaniesz bo nie zarabiasz wystarczająco. Do tego nie masz gdzie mieszkać by móc wychować dziecko (jeden żyjący członek ci nie pomoże,za to ty musisz mu pomóc)....nie wspomnę że często (nie zawsze,to na głowie jest wychowanie bo partner/ka odchodzi) więc co wtedy? Rodzimy by spełnić obowiązek i oddajemy? Czy żyjemy na ulicy?
Co ty bredzisz dostaniesz 500 czy tam 800 plus jakieś tam jeszcze inne pierdoły, rozstaniesz się z partnerką pozwiesz ją o alimenty bo dzieci zostaną z Tobą i nie będziesz musiał pracować a kasa będzie sama płynąć
@@Vitek22ful Wszystko pięknie i fajnie ale z tego co wiem to utrzymanie dziecka kosztuję trochę więcej niż te 800+ itp. człowiek który chcę mieć dziecko powinien mieć na to pieniądze (zarobić) nauczmy się w końcu że jak ktoś jest majętny to nie potrzebuje brać tych 800+ i innych pieniędzy od państwa. Jak ktoś ma mnóstwo forsy i go stać na dziecko i jest w miarę odpowiedzialny to nie musi korzystać z pomocy finansowej państwa (pieniądze socjalne) bo to nie jest obowiązek.🤔🤨 Pozdrawiam serdecznie.🤗
ostatnio widziałam post kobiety na facebooku mniej wiecej o treści "nie moge miec dziecka, moje życie nie ma sensu, chce ze sobą skonczyć" zrobilo mi sie zwyczajnie żal tej kobiety rozumiem, że można chciec posiadac dziecko, ale opierac cale swoje zycie i szczescie na tym jednym fakcie? jakby całe życie było cos warte tylko jesli kogos sprowadzisz na ten świat, dla mnie chore i smutne
Fajnie czyta się komentarze więc też chciałam się podzielić. Zaraz stuknie mi 26 lat, dzieci powoli pojawiają się wśród rodziny i znajomych a wraz z nimi pytania a kiedy moja kolej (bo 4letni związek). Od kiedy sama byłam dzieckiem nie marzyłam o własnej rodzinie, nic się nie zmieniło oprócz presji. Argumenty że nie mamy stabilnej sytuacji finansowej, mieszkaniowej że po prostu nie chce wychowywać dziecka nie czuję potrzeby - są zbywane śmiechem albo wywróceniem oczu. Nie twierdzę że za kilka lat mogę zmienić zdanie. Kobiety mają ciężko, trzymajcie się tam!
Ostatnio z ukochanym poszliśmy do młodego małżeństwa z synkiem 5 letnim. Zmęczeni, rozgoryczeni, było dużo gorzkich komentarzy i tekstów "Nie mów im bo się wystraszą i zniechęcą.", albo tekst ojca do syna "Kiedy oddasz mi moje życie?" Od gimnazjum wiem, że się nie rozmnożę. Nie opłaca się to szczególnie kobietom.
Myślę, że jest znaczna różnica gdy ktoś ma dzieci po to, żeby mu pomagały w tym na starość i wszystko im narzuca, a osobą która chce mieć dzieci, wspiera je i chce, żeby były sobą, ale też chce, żeby były przy nim jak się zestarzeją. Nie uważam, żeby to była zła motywacja, jeśli jest się przy okazji dobrym rodzicem i nie narzuca się wszystkiego dziecku.
W Polsce nadal są ludzie którzy uważają że dziecko powinno się mieć ponieważ "Kto ci poda szklankę wody na starość ?". Najpierw ludzie muszą się nauczyć że nie można komuś narzucać swojej wizji życia, jakby to była świętość. Nie każdy nadaje się na rodzica, nie ma predyspozycji/instynktu macierzyńskiego itp. Jego wychowanie kosztuje czas, energię, pieniądze, rzeczy których po prostu w dzisiejszych czasach ludziom brakuje i ciągle za nimi "ganiają"
@@jarekka6365 Z mojej perspektywy, to nie jest wina wygórowanych wymagań. Po prostu mężczyźni są obecnie dziecinni i buntują się przeciwko kobietom, robią im na złość (i jednocześnie sobie) myśląc, że to jakiś przejaw męskości. U nastolatka można byłoby to jeszcze zrozumieć, ale u dorosłego mężczyzny?
@@annj.7277To ciekawe bo większość kobiet singli po 30, które znam panicznie szukają partnera, chociaż na zewnątrz skrzętnie to urywają. Problem jest taki, że wszystkie szukają księcia z bajki, nie patrząc jednocześnie w lustro i na własne saldo w banku.
@@jarekka6365Pełna zgoda, ale jeżeli chodzi o niemożność do tworzenia związków przez zbyt wysokie wymagania to szalę winy przychylił bym bardziej w stronę współczesnych kobiet z sztucznie napompowanym przez social media ego.
Jesteś też elementem społeczeństwa, chcąc nie chcąc... Poza tym to że teraz będziesz się czuł dobrze nie znaczy że w przyszłości będziesz się czuł tak samo ze swoją decyzją , trzeba uczyć dobrych rozwiązań a nie wygodnych
Jeśli nie stać mnie na własny kąt, a szałas jest samowolą budowlaną, to niestety nie mam podstaw do założenia rodziny xD Już widzę to spłacanie kredytu dłużej niż będę dzieci wychowywał albo spłatę dużo szybszą, gdy pozostawię wychowanie urzędasom, ulicy i zboczeńcom rozmnażającym się przez aktywizm
Pieniądze, pieniądze, i jeszcze raz pieniądze. Za komuny wszyscy mieli po równo, więc nie było takiej zazdrości jak teraz. Dwójka, trójka dzieciaków na 50 metrach kwadratowych była standardem, i nikt nie narzekał, ze zyją na kupie. Dzisiaj te dzieciaki są juz dorosłe, świadome zycia i nie chcą sprowadzać na świat młodych istot jeśli nie są w stanie zapewnić im godnego zycia.
A może to jest tak że młodzi ludzie niechcą takiego losu dla swoich dzieci sam się chowałem w wielodzietnej rodzie i mieszkałem w jednym pokoju do 18 roku życia z trzema braćmi rodzice wiecznie w pracy a ja sam ze sobą z swoimi problemami i ani chwili prywatności
Oczywiście, że każdy ma prawo decydować o swoim rozrodzie. Zazwyczaj najwięcej dzieci mają ci, którzy nigdy ich nie powinni mieć (patologie, choroby genetyczne, osoby o niskiej inteligencji, kulturze osobistej, kiepskich finansach). Jeden chce mieć świetny biznes i poświęcić mu się w 100%, drugi stadninę koni, a trzeci własne przedszkole w salonie i wieczny pisk. Każdemu według potrzeb.
Patologia uslyszy ze kazdy ma prawn decydowac I bedzie robil dalej druzyne , "intelligently" uslyszy i dalej nie bedzie decydowac sie na dziecko, powodzenia z takim podejsciem, zaglada tuz tuz
Czy to w porządku nie mieć warunków( miejsca) i partnera aby mieć dzieci? Czy każdy jest kowalem własnego losu? Czy dzieci są twoje czy też są społeczeństwa? Czy jeśli społeczeństwo nie podziela tych samych wartości co ty to czy chcesz wydawać na świat potomka, który już od dziecka będzie mieć dysonans poznawczy wobec tego co w domu a co np w instytuacjach?
Nie każdy może, nie każdy che, nie każdy musi i nie każdy powien. Natomiast nie miejmy żalu, że nachdźców jest co raz więcej. Właściwie po co komu Polska skoro i tak nie będzie Polaków.
Nie no, mi ten sposób formułowania pytania wydaje się dość logiczny, w końcu od zawsze chcieliśmy mieć dzieci i dopiero niedawno się zmieniło, czyli zadajemy sobie pytanie czy jest to zmiana na lepsze czy na gorsze. Za to pytanie czy to w porządku chcieć mieć dzieci sugeruje, że chęć posiadania dzieci mogłaby być zła. A to już dość daleko idąca sugestia, nie sądzisz? Mam nadzieję, że wytłumaczyłam o co biega
Pisze to jako młoda bezdzietna osoba. Wg mnie nawet w tych czasach dzieci mogą stanowić zabezpieczenie na przyszłość. Mam w bliskiej rodzinie dużo bezdzietnych staruszek, które powoli tracą swoją samodzielność (zbliżają się już do 90tki) trzeba im pomagać, co spada na moich rodziców i zabiera im sporo ich czasu po pracy. Chciałabym mieć więcej wujków lub cioć, aby dzielić się robotą bardziej. To zwykły oklepany argument typu "kto ci poda szklankę wody na starość", który ma swoje wady. I naprawdę trudno mi się kłócić z tym, że zalety bezdzietności są bardzo namacalne
Nie zrozum mnie proszę źle, ale właśnie dlatego, co napisałaś mam też trochę nadzieję, że gdy dożyję sędziwego wieku, to eutanazja będzie już w Polsce opcją na godne odejście, by między innymi nie obciążać bliskich w ten sposób.
@@JustinCaseArt Eutanazja jest jakimś rozwiązaniem, jednak wydaje mi się, że podejmuje się ją w raczej ekstremalnych sytuacjach. W powyższym wpisie raczej chciałam zwrócić na ilość ludzi do opieki. Nie sądzę aby ktoś rozważał eutanazję, bo kran mu się popsuł, ma trudności z zrobieniem obiadu i potrzebuje aby go zawieść na badanie.
@@PolskiRolandjest za późno. Po 26 roku życia ciao kobiety zaczyna starzec się bardzo szybko, nawet położnicy określają ciąże po 30 jako geriatryczne. To jest medycyna, obiektywizm, nie czyjaś opinia. Owszem są kobiety które zachodzą i po 40, co nie zmienia faktów, że ciąża 30latki to późna ciąża.
@@martapytlas5346 Co ty chrzanisz. Ktorzy poloznicy sie niby rak wypowiadaja? Wiek 31-34 to wiek kiedy kobiety zachodzą w ciążę srednio i rodzą dzieci i wybierają ten przedzial woekowy najczęściej.. Nie ciagnij glupot od red pillowcow. To sa przegrywy życiowe.
Mieszkam w Krakowie dużo moich koleżanek starszych miało dziecko po 30, zazwyczaj jedno po drugim 😀 i wszystko jest ok 👌 Mam znajoma która ma super presporujaca firmę w sumie to na początku zajęła się karierą, piersze dziecko miała w wieku 35 lat a drugie rok później 😀 i jest super matka nawet lepsza niż te młodsze 😀
Nie to że nie chce mieć dzieci,tylko kwestia jest taka że mnie nie stać po prostu by mieć potomka...i długo w Polsce mnie nie będzie stać na dziecko.ja chciałbym by moje dziecko miało lepszy start w życie i dorosłość,niż ja sam miałem.chciałbym dla dziecka mieć tą dojrzałość na wychowanie dziecka,i wychować dziecko na dobrego człowieka tak jak mnie rodzice wychowali na miłości i wartościach...a nie na pieniądzach tylko.nie stety u mnie zegar biologiczny tyka bo mój wiek to 40lat...a znaleźć normalną kobietę w dzisiejszych chorych czasach to jak trafić 6 w totka 😛
Tak. W ludziach działa naturalne wyparcie faktu, że świat upada. My będziemy mieli bardzo ciężko dożyć sędziwych lat, a co dopiero dzieci. Jeśli kochasz swoje dziecko, to go nie rób. To po pierwsze. Po drugie brakuje mi zawsze w rozważaniach o posiadaniu lub nieposiadaniu dzieci jednej kluczowej i najważniejszej kwestii. Co się dzieje z kobiecymi narządami (nazwałbym ładniej, ale YT nie pozwala) podczas porodu. Nikt o tym nie mówi. Pytanie do facetów, którzy chcą mieć dzieci: Czy chciałbyś wydalić arbuza ? Jakoś nikt w tym wszystkim nie myśli o tragedii porozrywanych kobiet, które czasem latami nie mogą się pozbierać z traumy porodu. Dlatego, kiedy koleś mówi, że marzy o dziecku, zawsze się pytam "a zastanawiałeś się kiedykolwiek jak wygląda poród?" To tylko zdanie moje, mojej żony oraz wielu znajomych.
Tak się kiedyś opisywało poród żeby ktoś mógł sobie to zwizualizować, to chyba tekst z jakiegoś filmu: 'Spróbuj przepchnąć arbuza przez otwór wielkości cytryny ' . Chyba tekst z komedii " I kto to mówi " :)
Wygodne zycie spowodowało że ludziom nic się nie chce i coraz więcej ludzi ma problemy ze sobą. Wszystko póki co idzie jak w eksperymencie "mysia utopia", tylko różnica jest taka że mamy drapieżnika na zewnątrz,bo nie wszystkim na świecie się tak wygodnie żyje i wielu chce dostać się do tego raju choćby na pontonie.
Koszty życia rosną, edukacja dziecka kosztuję coraz więcej, osobiście wolę skupić się w życiu na samorealizacji, na sobie, a także na partnerce( gdy ona już będzie na stałe). Do tej pory skupiałem się bardziej na drugiej osobie, partnerce, niż na sobie, teraz te proporcję odwracam, obecnie na pierwszym miejscu są moje potrzeby, ale mimo wszystko i tak potrzeby tej drugiej strony także są ważne. Dzieci, przynajmniej na tą chwilę nie są mi do niczego potrzebne, a wręcz w tym momencie utrudniłoby mi codzienne życie. Lubię pracować, ale cenię sobie także czas wolny, najlepiej, by było go jak najwięcej. Posiadanie dzieci zniwelowałoby ten mój czas wolny siłą rzeczy do minimum, a być może wcale bym go nie miał. Mam wielu znajomych, czy to z obecnej pracy, z poprzednich prac, czy też takich znajomych, których znam niemalże od dziecka, i ci, którzy mają dzieci, nie mają praktycznie wcale czasu dla siebie. Ja czegoś takiego nie chcę. Ja niestety w rodzinie zawsze miałem presję na dzieci, ale przestałem się tym przejmować, to moje życie, tylko ode mnie zależy, jak nim pokieruje. Z jednej strony chciałbym założyć rodzinę, z drugiej strony rodzinę może tworzyć przecież także partner i partnerka, we dwoje, bez dzieci.
To zapytaj rodziców z jakimi problemami finansowymi się borykali, gdy ty się urodziłeś... Koszty życia rosną, ale wypłata też rośnie, to jest bezsensowne gadanie, przeciętnego Polaka stać na więcej, niż tożsamego Polaka 30 lat temu. Ty tego nie dostrzegasz, bo nie masz jak, ale to nie zwalnia cię z podchodzenia do tych kwestii z rozsądkiem.
@@jarekka6365 Jeden taki standard życia potrafiłby zapewnić, inny nie. Najlepsze rozwiązanie tej sytuacji wg mnie to zrobić, jak się uważa, nic na siłę.
@@jarekka6365Brak mieszkań dla młodych ludzi, za drogie, nie stać ich. A nie chcą żyć jak sardynki w puszce po 5 osób na 3 pokojach, 3 pokolenia. To męka dla każdego. 60% młodych dorosłych mieszka z rodzicami. Nie będzie dzieci. Nie każdy chce się uwiązywać kredytem na 30 lat. Ten kraj nie stwarza warunków młodym ludziom🤷
Tak, to w porządku nie chcieć mieć dzieci, ale nie w porządku jest porównywać posiadanie kotka czy pieska z posiadaniem dziecka, bo adopcja zwierzaka naprawdę niewiele ma wspólnego z rodzicielstwem.
Powiedziałbym raczej, że chęć życia dla kogoś innego to jest powód do zaniepokojenia i możliwy powód pomocy psychologicznej. Szacun dla tutejszej społeczności, że w komentarzach nie ma wysypu kwiczenia w stylu "każdy musi mieć dziecko, bo tak trzeba" :D
I tak żyjesz dla innych tylko pod przymusem. Tak jest skonstruowany system, kultura, cała rzeczywistość. Można albo robić to świadomie, według własnego uznania; albo biernie, kierowany okolicznościami życia i decyzjami innych ludzi.
@@Varlenus Można przynajmniej próbować z tym walczyć i gdzie się da, to wypinać się na innych. A można też grzecznie spełniać oczekiwania innych ludzi. Niektóre baranki robią to świadomie i jeszcze są z tego dumni, bo "tak trzeba".
@@michalskoczen nie posiadając dzieci też spełniasz czyjeś oczekiwania, na przykład korporacji które się cieszą że w twoim gospodarstwie domowym będą 2 dochody i będziesz dużo wiecej konsumował niż jakbyś miał dziecko i 1-1.5 dochodu ;)
@@micha6428 Tak, spełniam przede wszystkim swoje oczekiwania. Oczekiwany wolności i świętego spokoju. To czy będę konsumował, czy oszczędzał lub inwestował, to mój wybór. Natomiast posiadając dzieci i tak muszę wydawać, tyle że nie na siebie, a na dziecko. Chodzić do pracy po to, żeby utrzymywać kogoś innego, to naprawdę definicja obłędu 😆
W sumie śmiesznie czyta się tu komentarze. Ludzie piszacy, że to w porządku nie mieć dzieci, że to taka wolność i taka wspaniałość. Ci sami ludzie potem piszą, że trzeba ograniczać ślad węglowy dla przyszłych pokoleń, wyłączać elektrownie i zwiększać podadki, dla ochrony środowiska oczywiście, albo wpuszczajmy wszystkich inżynierów, ktorzy rozmnażają sie jak króliki. Ehhh czasy egoistycznie nastawionych Piotrusiów panów i "wiecznie młodych" panienek bez wiekszych perspektyw. Smutne.
też mi się wydaje, że, tak jak wspominasz o przypadku swojej przyjaciółki i zapełnianiu jakiejś pustki czy dziury w sobie to nie jest to odpowiednim 'nastawieniem' wobec potomstwa. Nie wiem czy też Fromm o tym nie mówił w którymś ze swoich dzieł, że przenoszenie swoich potrzeb i pragnień na dzieci prowadzi do cierpienia (w sumie jednych i drugich). Na pewno De Beavoir wspomina o tym że "Matka" przez zabrane wcześniej marzenia na rzecz rodzicielstwa przekuwa je w dziecko, co może się skończyć jego kontrolowaniem i uciskaniem by zaspokoiło jej niezaspokojone potrzeby. I myślę, że to jest jeden z moich lęków gdy myślę o rodzicielstwie. Poza tym, z tego co się orientuję w mojej bańce znajomych często powodem jest brak wiedzy czy brak orientacji jak być dobrym rodzicem (jak dobrze wychować). Nikt nie czuje się pełnoprawnym dorosłym, a już na pewno nie na tyle zabezpieczonym finansowo żeby zapewnić dobry byt. Plus towarzyszy mi trochę myśl, że jest tak dużo dzieci porzuconych w domach dziecka itd, że społeczeństwo powinno najpierw się zająć nimi niż rodzić kolejne sieroty xd. To chyba świadczyłoby o bezwarunkowej miłości tych ludzi którzy by się takimi dziećmi opiekowali. A, no i jeszcze dochodzi eugenika, ale w jednostce - "nie chcę przekazywać dalej genów odpowiadających za depresję czy myśli samobójczych". Wydaje się to w jakimś sensie rozsądne, logiczne, chciałoby się powiedzieć, ewolucyjnie poprawne, ale też... tragiczne. Koniec końców dziecko to potencjalny przyszły człowiek dorosły i jeśli będzie porzucony na pastwę losu bez jakiegokolwiek ukierunkowania czy uwagi no to czego my mamy oczekiwać?
Temat jest - czy ok jest bycie bezdzietnym z wyboru, nie wiem czemu autor wchodzi w motywacje ludzi chcących, chyba żeby mieć jakikolwiek cień argumentu na obronę ludzi którzy nie chcą dzieci.. choć to żaden argument... Nierealne oczekiwania wobec siebie, i mówienie że nie będę wystarczająco kompetentny, jako rodzic albo oczekiwania wobec standardu życia dla dziecka, to kolejna choroba naszych czasów, chcemy wszystko mieć gładko i idealnie... Zamiast po prostu doświadczać, popełniać błędy i uczyć się je naprawiać...
Autor pokazuje jedynie błędne założenia niektórych ludzi chcących mieć dzieci, nie mówi nigdzie że takie intencje mają wszyscy, chodzi o pokazanie że przekonywanie ludzi niechcących mieć dzieci do posiadania ich jest błędne. Ponieważ prowadzi to właśnie do "nie bycia wystarczająco kompetentnym, jako rodzic albo błędnych oczekiwań wobec standardu życia dla dziecka". Celem nie jest powiedzenie że jeśli czujesz że możesz nie być gotowy ale chcesz mieć dzieci żeby ich nie mieć, jeśli czujesz że jest to coś czego chcesz to śmiało, "doświadczaj, popełniaj błędy, ucz się je naprawiać", to jest jak najbardziej ok. Celem jest wskazanie że jeśli nie chcesz ich mieć i nie czujesz się gotowy to też jest to opcja którą można wybrać
Czyli pani zdaniem powiedzenie że tak, chęć i niechęć posiadania dzieci jest równie wartościowa i dobra? Bo tak wynika z Pani odpowiedzi, z czym kompletnie się nie zgadzam, to jest relatywizowanie rzeczywistości, "wszystko jest fajne jeśli robisz co czujesz i Tobie się w danym momencie podoba"...droga do zagłady
Najgorzej jak ludzie tracą sens życia, bo nie ma tego wymarzonego dziecka. A przecież dziecko to mały człowiek, który potrzebuje przyjmować miłość od swojego opiekuna. Nie może czuć się dla niego albo problemem, albo sensem istnienia. Lepiej podchodzić do kwestii posiadania dziecka z otwartym umysłem. Wpadki przecież się zdarzają. Nie ma co zabijać, bo może to będzie przyszły wielki odkrywca ?
denerwuje mnie, pytanie ” kiedy dziecko” Kogo to obchodzi… ja nie chce mieć dzieci, nigdy nie chciałam, nie czułam instynktu macierzyńskiego. Mnie dzieci denerwują. Lubię tylko dzieci swoich bliskich ale też nie na długo. Uważam, że podejście naszych rodziców czy dziadków posiadanie dzieci było i jest skrajnie egoistyczne. Uważam, że właśnie świadomie nieposiadanie dzieci jest oznaką dojrzałości i nie bycia egoistą.
@@Anheles25zgoda, ale myślę że nawet jeśli jest to jeden z argumentów części ludzi przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci, to nie jest jedyny ich argument. Problem jest gdy ktoś jest egoistą i powie sobie - nie chce mieć dzieci, nie lubię dzieci, to duży kłopot itd. i tak skupiony tylko na sobie pomyśli - a kto się mną zajmie na starość , będzie szukał rozwiązania - dziecko opiekunem na starość. Problem że jego myślenie od początku było zaburzone i ostatecznie złe, egoistyczne. Reasumując, nie można powiedzieć że posiadanie dzieci jest egoistyczne, można powiedzieć że niektórzy ludzie kierują się egoistycznymi pobudkami decydując się na dzieci, jakiś procent.
Czy nie uważasz że kiedy mówisz , nie chcę (ja), denerwują Mnie, lubię tylko... Czy to wszystko nie kręci się wokół Twojej osoby? co jest typowe dla egoizmu....
@@jarekka6365 jak dla mnie Nie posiadanie dzieci bo: Nie czuje się aby było się dobrym rodzicem, żeby się to dziecko pokochało tak jak na to zasługuje, ze nie czuję się instynktu. Że chce się inaczej żyć To nie jest egoizm Dla mnie posiadanie dzieci aby były dla nas i tylko dla nas to właśnie egoizm bo się rodzi dzieci po to aby były niewolnikami Sama nie chce mieć dzieci i nie będę mieć
Ludzie chyba powoli dostrzegają, że nie ma co rodzić dzieci po to by były i walczyły w tym piekle w którym żyjemy. Tu rządzą Ci co mają ziemię i środki produkcji. Później dopiero pieniądze. Dziecko się rodzi by walczyło z innymi. Dlaczego przymuszać kogokolwiek do walki? To smutne i chore. Walka czy kolaboracja? :) Da się nie walczyć?
Aaaaaa no i zawsze musisz komuś sypnąć strzała. 50/50. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził... Powiedział mi ktoś kiedyś bardzo mądrze. Sobie zaczniesz dogadzać to będziesz egoistą jak o innych nie pomyślisz.
Jeszcze ciekawym faktem jest to co Ci co te środki posiadają zawdzięczają to swoim przodkom. Dlaczego mieli by się tak łatwo dzielić czymś co zazwyczaj (w większości przypadków) było opłacone krwią?
Już od dłuższego czasu chodziło mi po głowie spotkanie z terapeutą online... Stałeś się takim impulsem, a może podałeś już gotowe na tacy 😄 tym bardziej, że rabat jest kuszący 😃 dzięki śliczne i miłego wypoczynku ☀️🍀
Pewnie, że w porządku. Byle wyjechać z kraju i nie marnować hajsu na składki emerytalne, które idą na obecnych emerytów, a my dostaniemy emerytury wynoszące 1/4 pensji, bo nie będzie komu robić. Albo zanim masowa imigracja spowoduje nieuchronne napięcia na tle kulturowym, etnicznym i religijnym, czyniące z kraju taki chlew, jaki mają ludzie w krajach, z których emigrują, co doskonale widać w Europie zachodniej. Importowanie ludzi z trzeciego świata kończy się robieniem trzeciego świata u siebie. W skali makro niechęć do posiadania dzieci ma sens tylko jeśli mamy docelowy inny kraj zamieszkania, w którym problemu demograficznego nie ma.
@@karo2090 W rozwiniętych cywilizacjach jest coraz mniej takich krajów, a wyżej opisane podejście wprost do tego prowadzi. Dlatego system powinien wspierać dzietność. Ale do tego potrzeba radykalnej polityki i długoterminowej strategii, której nie mamy - wręcz przeciwnie, obecnie państwo/kultura robi wiele, żeby zniechęcić do dzieci, czego konsekwencje boleśnie odczujemy. Feminizm, skrajny indywidualizm i konsumpcjonizm, wysokie ceny mieszkań i utrzymania dzieci, słabnąca władza rodzicielska, absurdalna polityka klimatyczna UE, antymęska propaganda i dyskryminacja w sądach, ograniczanie wolności obywatelskich, rozpad stałych związków, zwalczanie dumy narodowej/kulturowej, pogarda wobec roli matki, promowanie rozwiązłości, portale randkowe - to wszystko czynniki niszczące dzietność. Potrzebny byłby zwrot o 180 stopni w polityce i kulturze masowej, co jest skrajnie mało prawdopodobne. Zatem najpewniej czeka nas schyłek cywilizacji, którą zastąpią te bardziej brutalne, nastawione na dzietność i wspólnotę, a nie indywidualistyczną samorealizację. Czyli cywilizacja arabska, indyjska i może chińska, o ile komunistyczna partia Chin znajdzie sposób jak zmusić/skłonić obywateli do rozmnażania, bo mają ten sam problem. I prędzej to się uda Chinom niż zachodowi.
Pojechałeś z tymi jakie cywilizacje zastąpią naszą cywilizację. Indie są już teraz poniżej zastępowalność pokoleń. Chiny mają niższą dzietność od Zachodu i nie zanosi się na poprawę w najbliższym czasie, a zanim znajdą coś, co działa, to już będzie za późno. W krajach arabskich dzietność spada o 0.1 dziecka na kobietę co 2 lata i już teraz wiele krajów arabskich jest poniżej zastępowalności pokoleń (Maroko, Kuwejt, Liban, Tunezja, Bahrajn, ZEA), a w niearabskich krajach muzułmańskich, jak Turcja i Iran jest nawet gorzej. Nie wygląda na to, żeby gdzieś na świecie była cywilizacja odporna na spadek dzietności. Dzietność pozostaje właściwie wysoka tylko tam, gdzie jest bieda i brak perspektyw. Jeśli nastąpi jakieś odbicie, to raczej wewnętrzne, ponieważ poglądy polityczne są częściowo dziedziczne, a niektóre grupy konserwatywne mają znacznie wyższą dzietność np. amisze w USA.
Z perspektywy jednostki możliwość wyboru jest bardzo dobra. Natomiast z perspektywy państwa / kręgu cywilizacyjnego brak dzieci to jest problem. Więc pytanie na czym nam bardziej zależy.
Z pewnością nie jest to wina artykułów w necie "Dzieci be", ino chodzi o coś poważniejszego. Lepiej, by niektórzy nie mieli, aniżeli aby dzieci cierpiały.
@@EugeniuszGlebockipowodzenia 😆😆😆 zakładam że nawet gdyby sprowadzić takiego bobasa na taki świat to on by go zniszczył, chociażby przez egoizm który w nas tkwi od małego..
@@jarekka6365 Na taki, w którym byłoby wystarczające prawdopodobieństwo, że to dziecko w przyszłości będzie doświadczało szczęścia i będzie zadowolone ze swojego życia
Robienie dzieci, rodzicom się nie opłaca. Na szczęście natura zrobiła nas takimi, żebyśmy w celu rozprzestrzeniania się naszego gatunku, podejmowali niekoniecznie najbardziej opłacalne dla nas decyzje. Po to są te wszystkie emocje, kwiatki w brzuchu, podniety itp.. W zachodnich, kapitalistycznych krajach, coś te mechanizmy średnio działają. Moim zdaniem za ten stan rzeczy odpowiadają korporacje, które promują bycie niezależnym, samotnym, nie zakładającym rodziny. Robią to ponieważ statystyczny singiel jest lepszym konsumentem, od przeciętnego gospodarstwa domowego. Suma summarum, po takim praniu mózgu któremu jesteśmy poddawani, może być logiczne, a nawet normalne NIE CHCIEC mieć dzieci. ale czy to w porządku?
Hm, z tej wypowiedzi pośrednio wynika, że skoro najlepszym konsumentem jest singiel, to rodzina z dziećmi jest automatycznie biedniejsza i musi oglądać każdą złotówkę z obu stron, nim zdecyduje się ją wydać.
@@elven8467 niekoniecznie. Może też przeznaczać środki na inne rzeczy niż konsumpcja. Zakup mieszkania, odkładanie, inwestycje. To zależy od gospodarstwa domowego. Oczywiście niektóre gospodarstwa domowe mogą być biedniejsze od niektórych singli. Średnia powinna uwzględniać wszystkie przypadki.
@@elven8467 - nie wydaje mi się, że to prawidłowy wniosek. Raczej rodzina jest lepszym konsumentem, bo ma więcej potrzeb, a singiel ma mniejsze potrzeby i może kisić pieniądze na koncie i nie wydać ich do końca życia. Poza tym są chyba badania, które pokazują, że mężczyźni zaczynają więcej zarabiać, kiedy zostają ojcami.
Ogólnie rzecz biorąc akumulowany przez całe życie majątek trudno rozwalić na zachcianki i dzieci ma się po to, by państwo naszego dorobku nie przejęło.
Zasadniczo w ogóle nie trzeba tego zjawiska oceniać lub też ocenić jako ani w porządku ani nie w porządku. Co do chrześcijaństwa to nawet apostoł Paweł zachęcał do bezżeństwa i sam tak żył. Chrystus też nie miał rodziny. My oczywiście nie jesteśmy zbawicielem ludzkości ani apostołami. Ale jest coś jeszcze. Wg Biblii osoba piastująca stanowisko biskupa miała posiadać dzieci. Jakoś tak kościół katolicki tego nie praktykuje. Oczywiście, że ktoś kto nie ma rodziny, jak ksiądz na przykład, ma więcej czasu by służyć innym, jednak z pewnością da się to pogodzić. Przykładem mogą tu być choćby pastorzy. Ksiądz też człowiek i na pewno ma potrzeby seksualne jak każdy inny.
Dobra, może wywołam teraz wojnę religijną ale ciul w to. Jezus miał żonę, Marię Magdalenę jak dobrze pamiętam. Kościół wywalił ten fragment z kanonu bo im nie pasował do narracji, ale przecież Biblia to Biblia, to tak jakby ktoś ci teraz wykopał wielki potop bo nieładnie brzmi. No to nie tak kurde działa
Nie chcę mieć dzieci bo wiem że ze względu na problemy psychiczne i dość skrajny introwertyzm (nie byłabym w stanie na dłuższą metę spędzać większości doby w towarzystwie drugiego człowieka) nie byłabym w stanie go wychować
Ja także jestem introwertyczką i wychowałam dwójkę dzieci, które zawsze były i są dla mnie największym szczęściem. Uwielbiałam przebywać w ich towarzystwie i ich obecność nigdy, przenigdy mi nie przeszkadzała. Więc najwyraźniej z dziećmi jest to tak wyjątkowa relacja, że introwertyzm zupełnie tutaj nie przeszkadza 🙂.
Ile tu psycholi, egoistów, zdeformowanych przez lewackie media.Tylko użycie, brawo ja, a koło czterdziestki fundowane in vitro. .Dzieci to najcenniejsze , co zdarzyło mi się w życiu .Ludzie obudźcie się nim będzie za późno!
Mojego dziecka nikt nigdy nie zobaczy. Tak samo jak i moich podatków ponieważ nie pracuję w Polsce. Bardzo cieszy mnie fakt że polscy politycy są wobec mnie bezradni. Nie mają nade mną żadnej władzy. Nie są też w stanie zmusić mnie do życia w ubóstwie ani zabronić mi samorozwoju. Dziecko to największy życiowy problem jaki można sobie zrobić.
@@Katharos. Czy więc zgodzisz się że jest to z wygody, żeby się nie trudzić w znoszeniu irytującego zachowania, żeby mieć spokój i bardziej komfortowe życie?
@@jarekka6365 nie, nie zgodzę się. Osoby, które kochają dzieci i chcą je mieć - nie kalkulują. Chcą je mieć i je mają ze wszystkimi niewygodami, z jakimi wiąże się posiadanie dzieci. Ja nie lubię dzieci, więc oczywiste mest to, że dziecko, czy dzieci by mnie irytowały i na bank byłabym nieszczęśliawa z tego powodu, że odebrały mi część wolności, o zdeformowanej sylwetce i figurze nie wspominam,. Kobiety, które chcą mieć dzieci, godzą się na pewne niewygody związane z ich posiadaniem , włączając w to prawdopodobieństwo pozostania grubą do końca życia. Ja nie lubię dzieci, więc się na to nie godzę.
@@Katharos. Mam wrażenie że mówisz że się nie zgadzasz ze mna, a potem piszesz że tak, miałabyś ciężkie życie, irytujące, potencjalnie mniej szczesliwe, bardziej zależne, i jeszcze twoja figura mogłaby się znisczyc... Jesli więc nie to jest pobudką dla której decydujesz się na brak dzieci, aby tego uniknąć, to ja nie rozumiem.. jeśli jednak to właśnie jest pobudką to czy nie jest to egoizm?
To kobiety są odpowiedzialne za dzietność taką jaką mamy, bo to one decydują z kim i czy idą do łóżka. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim Grażynom szepczącym swoim córkom "go girl" i jak to kariera nadaje sensu w życiu. Faktycznie przy dzisiejszej automatyzacji wielu procesów jest więcej czasu, aby pracować na swoimi traumami, ale myślę że nigdy nie zaznamy egzystencjalnego spokoju bo tak ukształtowane są nasze glowy, aby ciągle coś zmieniać i pracować nad sobą. Biała rasa wymże, a w miejsce gdzie żyjemy przyjdą talahoni nie mający żadnych wewnętrznych dylematów.
@@annad4957 czyli chcesz mi powiedzieć że znaleźć dziś odpowiedzialnego mężczyznę to trudne wyzwanie? Jakoś pokolenie, dwa, trzy wstecz nie było z tym problemu to wina smartfonów i konkuterów.
@@janjanowicz2732 Teraz niestety kobiety mają wymagania z kosmosu. Problem polega na tym, że nie mają świadomości jak szybko przemija ich piękno i młodość. A potem bum... nagle odkrywają, że ich zegar biologiczny tak głośno tyka, że biorą co popadnie aby tylko było dziecko albo zostają starymi pannami z kotem. Wiele koleżanek mojej córki było wręcz zdegustowane że założyła rodzine tak młodo (22 lata), a teraz wiele z nich szuka chłopa na gwałt🤣
@@janjanowicz2732 Jak przy pierwszych wyzwaniach mężczyzna ucieka, to jakoś to słabo mówi o jego odpowiedzialności. Lepiej uciekać w świat iluzji - gier i pornografii
@@zikzag8387 Mężczyzna to nie święty graal. Irytujące jest opieranie wartości kobiety jako człowieka po tym, czy ma komu gotować i prać przysłowiowe gacie. I lepiej żeby tylko był facet, może lać, chlać, ale żeby tylko był. To jest bardzo słabe, wręcz masochistyczne. Żadnej kobiecie tego nie życzę. Lepsza samotność niż psedużycie z jakimś popaprańcem. Na szczęście tacy ode mnie sami uciekają. Na szczęście i dzięki Bogu mam dobrą matrycę - wychowana przez opiekuńczego, ofiarnego ojca, na którym zawsze mogłam polegać, który starał się zastąpić mi niedostępną emocjonalnie matkę.
na razie rozmnażamy sie "klasycznie" ludzi przybywa a którzy wypadną z puli genów i jak to sobie to wytłumaczą , powiedzą to już inna historia , pewnie pełna mechanizmów obronnych , lęków.. jesteśmy naszymi mózgami a swiadomość jest po fakcie , krok z tyłu zawsze
Dzieci to skarb gdy są malutkie jest ciężko Dla zdrowego rodzica są całym światem A ten co nie chce i mówi to otwarcie jest ok Dziecku trzeba poświecić minimum 18 własnych lat
To jest czyiś wybór. Nie rozumiem go ale szanuję. Patologią jest znowu udziecinnienie zwierząt i nazywanie ich na serio swoimi dziećmi. Bo to już też jest znęcanie się nad zwierzętami. Bo ono potrzebuje ruchu takiego jak jego przedkowie, towarzystwa innych swojego gatunku i zaspokojenia naturalnych instynktów. Pies czy kot nigdy nie będą takie jak ludzkie dzieci. Będą ganiać za swoim ogonem, wchodzić na meble i delektować się mało przyjemnymi z naszej perspektywy zapachami. Taka ich natura
Przecież nie każdy musi mieć dzieci, to oczywiste 😉 Ja mam 3 letnią córkę którą uwielbiam i na starość niczego od niej nie oczekuję, chcę tylko żeby była szczęśliwa. Sama świadomość, że gdzieś na świecie żyje ktoś tak mi bliski będzie mi wystarczyć. Ale żal mi dzieci z patologicznych rodzin, niechcianych, tylko czy dla nich lepiej by było gdyby się nie urodziły?
Oczywiście, że w porządku. W takim kraju gdzie z dnia na dzień może wybuchnąć wojna. Zmieniający się klimat. Brak dostępnych mieszkań wraz z niskimi płacami, bezsensownym rozdawnictwem i wysokimi podatkami. Śmieszną opieką zdrowotną. To skazywanie dziecka od pierwszego dnia życia w skrajnie niesprzyjających warunkach. Obecnie bez miliona złotych w kieszeni decydowanie się na dziecko to po prostu patologia i udręka dla dziecka i rodzica. Jak to ujął kiedyś ktoś bardzo fajnie: "nie ma lepszego zbawienia niż nie narodzić się na tym świecie".
Mnie nie obchodzi czy to w porządku czy nie, moje dzieci nie będą rosły w warunkach które są dyktowane przez . Nie interesuje mnie czyjeś zdanie na temat mojego osobistego rozmnażania😁. Nie wierzę też w ewolucję, bo nie lubię manipulacji w dziedzinie nauki😁 Mogę to ująć tak ❌❌❌ Aha, i jedtem szczęśliwa ✔️😁 Pozdrawiam
Jeżeli ktoś ma predyspozycje na dobrego rodzica, to nie decydując się na dzieci marnuje swój potencjał - największy tak naprawdę potencjał żywego organizmu. O wartości człowieka nie decyduje jakość jego życia, moralność itp. tylko jego dziedzictwo, wartość jaką zostawi po sobie ludzkości.
...A jeśli ktoś tak nie uważa? To że o wartości życia człowieka decyduje jego dziedzictwo to aksjomat który przyjmujesz, ale nie wydaje mi się że jest on aż tak powszechny
@@Kwadratura To nie aksjomat, a rzeczywistość. Nasze życia są prawie wyłącznie efektem starań poprzednich pokoleń, ich dziedzictwa właśnie. Nie pisalibyśmy dzisiaj swobodnie przez internet o tak złożonych tematach, gdyby nie odkrycie Einsteina, lądowanie w Normandii, czy choćby starania naszych rodziców i dziadków o dobre wychowanie i wykształcenie swoich dzieci. Btw: powszechność twierdzenia nie stanowi o jego prawdziwości.
Ale to jest fałszywy wybór, czy chcemy mieć dzieci, czy nie, we współczesnych czasach, w odniesieniu do wcześniejszych okresów historycznych. Przecież ten dobrostan znikąd się nie wziął. Gdy wyciągniesz z koła pojedynczą szprychę to nadal pojedziesz na rowerze, ale gdy wyciągniesz z niego piastę, to takie koło będzie stało w miejscu, będzie bezużyteczne, trafić może jedynie na śmietnik. Włożenie niepasującej piasty do takiego koła też nic nie zmieni, a tym jest zdawanie się na masową emigrację - zastępowanie naturalnego przyrostu ludności masową emigracją może przynieść więcej problemów niż korzyści. Tak samo jest z społeczeństwem, gdy wyciągnie się z niego dzieci, to takie społeczeństwo będzie dysfunkcjonalne, cały ten dobrostan wyparuje, w znacznie szybszym tempie niż powstawał.
1. Matki pozbawione empati.!!! 2. Niedojrzałość emocjonalna. 3. Żyjemy w zaprogramowanym świecie konsumenta, infantylnym. 4. Dzieci rodzą dzieci. 5. To jak świat będzie wyglądał jutro zależeć będzie od dzisiejszych matek.
A ojcowie gdzie? cedując wszystko na matki później narzekają, że pozbawiani są praw, podczas gdy sami się odzierają z decyzyjności w zakresie wychowania dzieci, bo tak im wygodnie. Tyle, że wszystko ma swoją cenę, więc albo nie powinni narzekać, albo brać czynny udział w rodzicielstwie, zamiast wymawiać się światem, który sami tworzą.
@@sceptykwieIokrotny Rola empatycznej matki w zaspokajaniu potrzeb dziecka jest fundamentem, troska, bliskość, ciepło, pokarm. Wychowywanie jest później. To co Ciebie dręczy to pkt. 2 i 4.
Projektujesz na mnie własną indolencję w byciu dobrym ojcem, próbami zrzucania wszystkiego na kobiety. Facet nie nakarmi dziecka z butelki, nie przewinie, ani nie wstanie do niego w nocy? Im większy ignorant tym większe przeświadczenie o własnej nieomylności. Popracuj nad tym, bo widać dotknęłam drażliwej struny, że aż odwróciłeś uwagę od siebie, robiąc ślepe wycieczki osobiste. Może byłeś dzieckiem takiej matki, w każdym razie widać, że tatuś to się przy tobie za wiele nie udzielał.
@@sceptykwielokrotny Ignorant jesteś.? Urodziłem się 68 lat temu jestem ojcem 3 dorosłych synów. O życiu i wychowywaniu dzieci wiem sporo. Ucz się na swoich błędach, to taka dobra rada starszego już czlowieka.
Dla mnie to proste jak drut. Skoro ktoś dał mi życie, świadomość, ciało, duszę zwał jak zwał, to ja pragnę odwdzięczyć się tym samym, pomijając korzyści, koszty itp. Nawet jakość wychowania nie ma największego znaczenia, porostu dajemy” nowym ludziom” szanse, taką samą jaką ktoś dał nam, a gwarantuje że moi rodzice mieli o wiele gorzej niż ja teraz. Gdyby nasi rodzice nas nie chcieli to nie moglibyśmy teraz myśleć, płakać, śmiać się, doświadczać życia i wymądrzać (wygłupiać) się w komentarzach 😅 Dla mnie dziecko to bardziej brat któremu chce pokazać świat niż źródło dochodów, strat, radości czy smutków. A przy okazji skok milowy w rozwoju. Mam 2 dzieci i chce więcej. 😊 bardziej kochajcie, a mniej liczcie kasę 😝 Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie 😊
Wszystko ok, do czasu jak kobiety deklarujące chęć niechcenia dziecka, nie narzekają na bezdzietnych mężczyzn, i mężczyźni deklarujący chęć niechcenia dziecka, nie narzekają na bezdzietne kobiety... A już się wielokrotnie z tym spotkałem. Pytanie brzmi, kto faktycznie nie chce mieć dzieci, a kto tylko takiego zgrywa. A już widziałem płacze tych co tak mówili, a teraz po latach gdy nagle nastał koniec imprez a uroda zamieniła się w worek, już "fajnie byłoby mieć kogoś, dzieci, jacy to poszkodowani..." brzmi wręcz żałośnie.
Tak, to w porządku jest nie chcieć mieć dzieci - kiedy chcemy poświęcić swoje życie dając miłość nie tylko małżonkowi czy dziecku, ale większej grupie ludzi, a własną rodzina by tylko była przeszkodą - inny przypadek dotyczy tylko określonej, ograniczonej czasowo sytuacji - kiedy dla dziecka będziesz zagrożeniem, kiedy na dany moment nie masz zasobów aby je wychować, i nie mówię tu o zasobach materialnych bo w naszym kontekście kulturowym jest to praktycznie niemożliwe . W takiej sytuacji powinieneś się rozwijać i dążyć do wyjścia z patologii/zaburzeń które reprezentujesz. Każdy inny przypadek wydaje mi się motywowany egoizmem. Moim zdaniem nie udało się udowodnić tezy że to ok nie chcieć mieć dzieci. (Poza tymi skrajnymi przypadkami w/w.) Relatywizowanie czy powoływanie się na wolność to droga do nikąd, wszelkie znaki na niebie i ziemi świadczą o pozytywnym afekcie posiadania potomstwa. Poza tym, zachód ze swoimi nowymi pomysłami, rozprzestrzeniającą się nowa "filozofią życia" stacza się jak z równi pochyłej, czego efekty są wyraźne. Upadek będzie wielki, i jest to przykre patrząc co przez stulecia udało się osiągnąć. To jak zmanipulowani jesteśmy, nie dostrzegając najprostszych prawd jest zdumiewające, ale prawdziwie powiedziano, że tak musiało się stać...
Ja bym dodała jeszcze przypadek typu: kiedy wiesz, że jesteś nosicielem jakiejś choroby, ktora dziecko najpewniej odziedziczy. Świadome skazywanie dziecka na cierpienie lub niepełnosprawność jest okrucieństwem. Nawet jeśli szanse są np.50 na 50 to lepiej nie grać cudzym (dziecka) życiem w taka rosyjską ruletkę.
Sama często pojawiająca się fraza "kto na starość poda ci szklankę wody?" Mocno obrazuje podejście ludzi i ich powodów do posiadania dzieci.
Tak i to jak najbardziej w porządku, wielu rodziców nie powinno mieć dzieci, sam miałem ojaca który się do tego nie nadawał oczywiście alkoholik jak wielu takich w Polsce. Mam taką rysę na psychice że sam nie mogę z nikim być, jego kłótnie przypominają mi się codziennie i nie tylko kłótnie. Jest wiele różnych typów toksycznych rodziców którzy nie powinni mieć dzieci dlatego uważam że zachęcanie każdego do zakładania rodziny jest nie w porządku.
Czy fakt że twój ojciec nie sprawdził się najlepiej w roli rodzica umniejsza jakoś twojej wartości? Jesteś z tego powodu gorszym człowiekiem? Czy twoje traumy, które cię ukształtowały i są częścią ciebie, koniec końców wyszły ci na złe czy na dobre? Możesz w sumie nie być wartościowym człowiekiem (chociaż wątpię bo to że oglądasz takie filmy sugeruje mi że jakoś tam próbujesz ogarnąć swoje życie), ale pomyśl ile dzieci chujowych rodziców wyszło na porządnych ludzi.
z drugiej strony jak taki bezużyteczny alkoholik spłodzi 3 synów, dwóch spłodzi syna, zasadzi drzewo i zbuduje dom, trzeci zostanie alkoholikiem tak jak ojciec, to i tak, społecznie się to opłaca. Chociaż alkoholika przydałoby się zmusić do czegoś pożytecznego, albo jakoś się go pozbyć żeby zmaksymalizować zyski społeczne.
@@Niccolo.Machiavelli_1469tak dokładnie jest się gorszym i całe życie ma się gorsze
@@Niccolo.Machiavelli_1469 chciałabym żebyś został wychowany przez alkoholika wtedy byś tych bredni nie wypisywał 🤦♀️
@@Niccolo.Machiavelli_1469 Uważam siebie za wartościowego człowieka ale moja sytuacja psychiczna jest bardziej skomplikowana. Byłem traktowany jak powietrze, od małego wysłuchiwałem pijackich kłótni które pamiętam do dziś, mam przez to nerwice i stany lękowe. Boję się związku i wielu innych rzeczy.
Najkoszmarniejszy powód posiadania dzieci to taki, że mają Cię na starość wesprzeć, utrzymać, "ogarnąć". Taką sobie inwestycję "robisz" i wymagasz. I od dziecka i od społeczeństwa. Współczuję dzieciom, które przychodzą na świat głównie z powodu takiego wyrachowania.
Zawsze przychodzi mi ta myśl do głowy, gdy ktoś generalizuje, że bezdzietni są egostyczni.
No widzisz ale realnie tak jest. Jak masz dzieci to istnieje szansa że Cię wesprą, jak nie masz to nie ma najmniejszej takiej szansy,
Mysle ze ktos kto przezyl kilkadziesiat lat na tym swiecie ma w dupie powod dla ktorego na ten swiat w ogole przyszedl.
Dużo taniej, bezpieczniej i etyczniej byłoby wynająć sobie kogoś do pomocy
@@Kwadratura starszym ludziom juz dzisiaj brakuje pieniedzy na leki i rachunki, a jeszcze opiekę musieloby sobie opłacić? Zdajesz sobie sprawę z tego, że współczesne młode pokolenie przez niż demografocznu będzie miało mniej niż połowę wartości dzisiejszej emerytury? System emerytalny stoi na tym ile obecnie jest ludzi na ry ku pracy w stosunku do ilości emerytów, a ta liczba zaczyna się dramatycznie przechylać na tych drugich. Niezależnie od wszystkiego, czy komukolwiek się to podoba czy nie, tak naprawdę jedynym zabezpieczeniem na przyszłość sa tylko nasze własne dzieci, bo system emerytalny zacznie zawodzić coraz bardziej.
A potem dziecko wyjeżdża z domu i jest presja na nim, dlaczego się nie zajmuje rodzicami.
Sama pomimo 40 lat i szczęśliwego małżeństwa z prawie 50 letnim facetem nie mam dzieci i nie chcę mieć. A to z kilku powodów w tym jeden antynatalistyczny, ale głównie dlatego że nie mam czasu nawet na zwierzęta, które kocham bardziej niż dzieci, więc ich na razie też nie mam. Na szczęście rodziny nasze, zwłaszcza mamy nie wtrącają się w nasze wybory.
Tak.
A w rozważaniach brakuje mi perspektywy kobiety- ryzyka związanego z ciążą, konsekwencji ciąży, ewentualnej depresji, stagnacji w rozwoju zawodowym, utraty sprawności... To jest absolutnie w porządku, że człowiek może chcieć tego uniknąć... A zmuszając kogokolwiek do rodzicielstwa tylko robimy krzywdę dziecku
Mam nadzieje tylko, że taka kobieta będzie pracowała 10 lat dłużej zanim przejdzie na emeryturę, bo tyle średnio dłużej żyją kobiety.
@@karo2090 ja nie mam dzieci i przepracowałam już 10 lat dłużej niż mój partner xD o co ci chodzi z tym dziwnym komentarzem
Oczywiście masz rację. Jednak dziecko ma dwoje Rodziców. Perspektywa Kobiety,to perspektywa jednego Rodzica,której drugi ma razem z pierwszym stawić czoła. Te cechy i konsekwencje ciąży dla Kobiety to fakt,który należy uwzględnić i partner powinien robić wszystko,by kobietę wspierać w minimalizowaniu tych skutków. Nikt nie ma prawa zmuszać kogoś innego do Rodzicielstwa,bo to krzywda teraźniejsza dla tej osoby i przyszła dla dziecka. Ale krzywda dla siebie jest też bycie w związku z kimś,kto nie tworzy pewności,że "wspólnie damy radę" w drugiej stronie,że warto mieć dzieci. Bo to oznacza,że partner nie jest odpowiedni,bo mimo wszystko brakuje tu pewności,że razem ogarniemy te rolę społeczną
@@karo2090 Pewnie będzie 🙃
nie będzie na macierzyńskich, wychowawczych to już parę lat pracy. Nie zostanie babcią to i wcześniej na emeryturę nie będzie potrzeby iść (bo często te, które zostają babciami idą na emeryturę szybciej, większość co nimi nie jest pracuje dłużej- ale to taka moja obserwacja "dowód anegdotyczny"). Plus do tego- jak fajnie rozwinie karierę to może będzie miała ochotę popracować (tym bardziej, że ta praca jest lżejsza często).
A i uważam, że mężczyznom powinni wyrównać wiek emerytalny do wieku kobiet (a nie odwrotnie- żeby ludzie nie musieli pracować gdy już nie mają sił).
@@pierscienswat1083 Zgodzę się z Tobą w zupełności! Sama pewnie się na dziecko zdecyduję, właśnie ze względu na partnera o jakim piszesz.
Mężczyźni często jednak niechętnie przyznają, że kobieta ogromnie się poświęca ciążą, porodem i połogiem i tego nie doceniają, myśląc błędnie "że ten nowo narodzony bobas to jest jej największym szczęściem to co tam z ciążą i jej konsekwencjami"...
Ja na przykład jestem 28-letnią kobietą i póki co mam na swoim koncie jeden 5-letni związek z osobą która okazała się być alkoholikiem. Jestem niesamowicie zadowolona z tego faktu że nie doszło do wspólnego posiadania potomstwa bo to dziecko tylko by cierpiało. I szczerze powiedziawszy- naprawdę nie potrafię się w kimkolwiek obecnie zakochać, na mojej drodze nie stanęła taka osoba z którą wyobrażałabym sobie życie i wobec tego nie będę miała dziecka. A co niektórzy jak puka 30-stka do drzwi to z frustracją na siłę biorą sobie byle kogo żeby tylko to dziecko mieć i jakiegoś tam męża. Nigdy w życiu.
@@Maria-xb2rj No Kochana ja mam 36 lat, nadal nie mam dziecka i miałam podobne myślenie do Ciebie. I wiesz co? Nie żałuję i jest super.
Tak. Dobrze, jeśli ktoś przemyśli swoje życiowe cele i ma wysoką samoświadomość, nie ulegając przy tym presji otoczenia. Dziecko to istota ludzka i jeśli ktoś się zmusza do jego posiadania tylko pod wpływem nacisków rodziny i społeczeństwa, to krzywdzi tę osobę, bo nie sądzę, aby był w stanie długo ukrywać, że tak naprawdę jego dziecko jest niechciane. Osoby, które znam osobiście, a które dziś byłyby bezdzietne z wyboru, jednak urodziły się w czasach, gdy nacisk na posiadanie potomstwa był ogromny, na każdym kroku dawały swoim dzieciom odczuć, że ich nie chciały, że są dla nich dopustem i ciężarem. Skrajnym przykładem osoby, która nie przemyślała sprawy i odkryła, że jednak nie chce mieć dziecka w momencie, gdy już je miała, jest słynna Katarzyna W. z Sosnowca.
Sama jestem bezdzietna z wyboru. Nie lubię dzieci, nie mam i nigdy nie miałam instynktu macierzyńskiego i dobrze się z tym czuję. Niestety w polskim społeczeństwie, nadal przesyconym katolicyzmem, takie osoby jak ja wciąż spotykają się z dużym odium, w szczególności gdy taką drogę życiową wybiera kobieta. Nadal są wyzwiska od egoistek itd. itp. Uważam, że posiadanie dzieci powinno być starannie przemyślane i przede wszystkim być prywatną sprawą: nikt nie powinien opluwać osoby, która z różnych powodów nie zdecydowała się w życiu na rozmnażanie. Pozdrawiam
Jak Pani uzasadni swoje motywacje, czy nie chce mieć dzieci, bo.. ? Ich nie lubię? Bo nie czuje instynktu? Dobrze czytam?
No dobrze, ale co to ma wspólnego z katolicyzmem? Zanim na tych ziemiach pojawili się katolicy to dzieci też się rodziły, gdyby tak nie było, bo nas by tutaj nie było. No i właśnie, w tym tkwi problem. Jakkolwiek brutalnie to nie zabrzmi, bezdzietne kobiety nie są potrzebne społeczeństwu, gdyż nie realizują niepisanego kontraktu społecznego. Tak samo jak społeczeństwo nie potrzebuje mężczyzn, którzy tego społeczeństwa nie chcą utrzymywać. Chcąc, czy nie, jesteście wąskim gardłem reprodukcyjnym, bez którego żadne społeczeństwo nie może funkcjonować. Pozostawienie dobrowolności w tej kwestii prowadzi to tego, że dana społeczność z czasem po prostu zniknie, a kolejnym pokoleniom będzie się stopniowo coraz gorzej żyło. obecnie jakieś 30% kobiet zrzuciło obowiązek posiadania dzieci na resztę kobiet i to nie 2/3, tylko najlepiej 5/6. Czy to jest sprawiedliwe? Te kobiety przez to są bardziej obciążone niż powinny.
@@PolskiRoland Wartość człowieka nie polega tylko na zdolności do rozrodu. Bezdzietne osoby mają całe spektrum ról i zadań do podjęcia ku pożytkowi społeczeństwa. Osób z rozwiniętym instynktem macierzyńskim nie zabraknie i trzeba im stworzyć warunki do godnego spełniania swego powołania. Taka sytuacja powodowałaby też szacunek dla wielodzietnych rodzin i w ogóle do rodzin wychowujących dzieci.
@@jarekka6365 Ona nie musi się NIKOMU tłumaczyć :)
@@LamaFamily-sh9tda kto jej każe? Grzecznie pytam.. skąd od razu negatywne nastawienie, straszne czasy nastały...
Czy to w porządku nie chcieć mieć dzieci? Z punktu widzenia jednostki - jak najbardziej. Z punktu widzenia społeczeństwa - okazuje się, że zbyt mało ludzi chce mieć dzieci i społeczeństwo się kurczy, są problemy z systemem emerytalnym itp. Równie dobrze można zapytać: czy to w porządku mieć dzieci , kiedy nie powinno się ich mieć z różnych powodów (np. alkoholizm, niektóre choroby genetyczne). Druga kwestia - kultura, która ma więcej dzieci i jest liczniejsza jest bardziej konkurencyjna i może stanowić zagrożenie dla mniej licznej. Cóż bardziej zgodnego z naturą? Albo wygoda jednostki, która żyje tylko dla siebie i ma w nosie całą resztę, albo siła społeczeństwa pewnym kosztem jednostki - wypieranie społeczeństw słabych przez te mocniejsze. Kiedyś taka rozmowa wydawała by się czysto abstrakcyjna, ale w czasach, kiedy wojna za miedzą, łatwiej zrozumieć, że prawa natury są nieubłagane. Co do stwierdzenia, że ludzkość nie jest takim znowu wielkim dobrem i wartością... Więc CO jest największym dobrem i co jest warte tego by BYĆ? Planeta bez ludzi ale ze zwierzętami i roślinami? One też chcą tylko przetrwać, ale nikt nie zadał by filozoficznego pytania o sens istnienia, nie zachwycił by się przysłowiowym zachodem słońca i nie zaśmiał szczerze na widok takiej czy innej sytuacji. A może cały wszechświat - bez istot inteligentnych, które by go obserwowały, za to z tymi wszystkimi "fajerwerkami" typu czarne dziury i fluktuacje kwantowe, nad którymi nikt by się nie głowił? Ziemia i cały kosmos może istnieć bez człowieka - to oczywiste. W drugą stronę to już nie działa - też oczywiste. Ale nie umniejszał bym znaczenia ludzkości jako takiej. Póki co ludzki mózg jest najbardziej złożoną i strukturą znaną nam we wszechświecie a człowiek jedyną istotą zdolną do robienia pięknych rzeczy - w szerokim znaczeniu. Oczywiście, jeśli ktoś chce, może skoncentrować się na samych złych rzeczach, które robi człowiek i popaść w stan depresyjny. Ale nawet to będzie świadczyć o pięknie człowieka... Jedno jest pewne: przyszłość należy do dzisiejszych dzieci i ich dzieci itd.
Milo czytać Wasze komentarze. Mam 36 lat i nie mam dzieci z pełną świadomością, nigdy nie miałam parcia, bo najpierw to trzeba mieć odpowiedniego partnera na przykład.. i cala reszta. Jestem szczęśliwa i spokojna, mam wielu ludzi wokół siebie i czuję miłość, niczego mi nie brakuje. Ludzie pytaja mnie czasami kiedy ja się ogarnę i będę mieć dziecko... Ja sie pytam.. Od kiedy dziecko jest oznaką ogarnięcia życiowego 🙈🙈 Albo czy ja sobie psem nie zastępuję dziecka... Psa mialam od zawsze, od dziecka.. i uwazam, ze jednak pies to pies, a dziecko to dziecko. Nie wiem jak można mówić że mój pies, to moje dziecko... Nie wiem. Psu dasz jeść, wyprowadzisz, chwile się pobawisz i zadowolony, to cała praca przy nim i poza tym szybko umiera🙈
Wiecie co Wam powiem ? Ze wolnosc jest najpiękniejsza. Tego życzę każdemu, zeby żył w zgodzie ze sobą z poczuciem wolności, z dzieckiem czy bez dziecka. Amen. Pozdrawiam.
Czyli w pewnym sensie pies zaspakaja instynkt macierzyński, oksytocyna.
36 lat i jeszcze nie wpadłaś? Pewnie wgl nie wychodzisz z domu :)
@@Vitek22fulkwestia szanowania siebie a nie izolacji, nie każdy mężczyzna rucha co popadnie i nie każda kobieta wypina się komu popadnie. W innym wypadku, współczuję towarzystwa.
@@hansvans9375👍😁👍👍
BARDZO mądre podejście, mam takie samo! Pozdrawiam
mam 22 lata i jestem po wazektomii, świadoma decyzja
Ludzie nie potrafią tworzyć stałych zdrowych relacji a co dopiero mieć własne dzieci.
o. to to!
I co z tego? Muszą?
Kto potrafi ten potrafi.
@@PolskiRoland Niektórzy nie nadają się do stałych związków.
@@JonhAnderson-yh1nw Możliwe i co z tego? xD Sporo jest też takich, którzy tak uważają, bo po prostu nikt ich tego nie nauczył i sami nie mają chęci się nauczyć, jak tworzy się taki stały związek. Jakby cię w szkole nie uczyli matematyki to byś nie wiedział, że 2+2=4, no ale wiesz to, bo ktoś poświęcił ci czas i sam chciałeś się tego nauczyć.
@@PolskiRoland Najlepiej zgrywać wieczną ofiarę.
Dzisiaj przeczytałem: Nie przyzwyczajaj się do Dzieci bo ich Matka się z tobą rozwiedzie i ci je odbierze.
Człowiek swoje a Statystyki swoje... PŁACIĆ !!! Już Tata Państwo i System pokażą ci gdzie twoje Miejsce.
Ludzie nawet nie są odpowiedzialni za siebie a mówiąc o planowaniu dzieci. Ludzie ponownie muszą się nauczyć odpowiedzialności
Nic tak nie wykształca ludzkiej odpowiedzialności jak właśnie posiadanie potomstwa.
Dokładnie, wiele razy słyszałem od znajomych, że nie chcą mieć dzieci, gdyż sami są jeszcze, jak dzieci xD
@@MrJanek91 Też to obserwuje u swoich znajomych, ale jak napisałem wyżej to forma sprzężenia zwrotnego - są jak dzieci, bo nie mają dzieci.
Patrze na ludzi, którzy zaliczyli tzw. "wpadkę" w młodym wieku, co często było postrzegane przez otoczenie w tamtym czasie jako jakaś forma tragedii, dziś są to ludzie znacznie lepiej radzący sobie w życiu, ludzie którzy coś osiągnęli i ludzie, którzy są znacznie bardziej szczęśliwi.
@@karo2090 Tak. Właśnie widać po domach dziecka 😅
Ponownie? A kiedy umieli? Nie byłoby domów dziecka, poprawczaków, więzień.
Ja zawsze powtarzam że nie stać mnie na dzieci bo nie jestem w stanie utrzymać dziecko, dzieci kosztują i ktoś kto zarabia mało i np. Musi mieszkać z rodzicami a nie daj boże ma kredyt do spłacenia i materialnie sobie nie bardzo radzi nie powinien się decydować na dziecko, stan materialnofinansowy też o tym decyduje czy powinienem mieć dzieci, zawsze powtarzam żeby mieć dzieci to trzeba posiadać dwa elementy:
1. Mieć poukładane w głowie🧠🧠🧠
2. Posiadać odpowiednią ilość pieniędzy💵💵💵
fajnie brzmi w teorii, ale aktualnie najwięcej dzieci mają osoby biedne lub mało zarabiające. Łatwo się zatracić w nastawieniu, że jeszcze musisz rozwijać karierę, więcej zarabiać, przez co może być za późno, bo przecież partner nie ten, albo trzeba kogoś znaleźć. Już teraz jest kryzys demograficzny między innymi przez takie myślenie. A później zdziw, że mamy napływ imigrantów. No ktoś musi pracować póki co. Kto wie, może za 10 lat i roboty będą pracować za ludzi w jakimś stopniu tak, aby zapewnić dochód podstawowy. A co do psychiki, to przez rozwój technologii będzie tylko gorzej. Nawet się nie łudzę, że większość moich rówieśników (czyli 23 lata) będzie robiła postępy w tym kierunku, a co dopiero młodsze pokolenia. Oczywiście, ludzkość się zaadaptuje do sytuacji, ale konsekwencje nas nie ominą; te które już się rozwijają poprzez proces i eskalację, jak i nagłe nieprzewidziane sytuacyjne.
Ok czysto hipotecznie... jesteś na tyle bogaty że państwo nie wspomaga cię...kredytu na mieszkanie sam/sama raczej nie dostaniesz bo nie zarabiasz wystarczająco. Do tego nie masz gdzie mieszkać by móc wychować dziecko (jeden żyjący członek ci nie pomoże,za to ty musisz mu pomóc)....nie wspomnę że często (nie zawsze,to na głowie jest wychowanie bo partner/ka odchodzi) więc co wtedy? Rodzimy by spełnić obowiązek i oddajemy? Czy żyjemy na ulicy?
@@agnieszkamyrta6770 jak sama kredytu nie dostaniesz? Wiele kobiet zarabia 15-20 tys. zł miesięcznie i dostanie kredyt bez problemu :)
Co ty bredzisz dostaniesz 500 czy tam 800 plus jakieś tam jeszcze inne pierdoły, rozstaniesz się z partnerką pozwiesz ją o alimenty bo dzieci zostaną z Tobą i nie będziesz musiał pracować a kasa będzie sama płynąć
@@Vitek22ful Wszystko pięknie i fajnie ale z tego co wiem to utrzymanie dziecka kosztuję trochę więcej niż te 800+ itp.
człowiek który chcę mieć dziecko powinien mieć na to pieniądze (zarobić) nauczmy się w końcu że jak ktoś jest majętny to nie potrzebuje brać tych 800+ i innych pieniędzy od państwa.
Jak ktoś ma mnóstwo forsy i go stać na dziecko i jest w miarę odpowiedzialny to nie musi korzystać z pomocy finansowej państwa (pieniądze socjalne) bo to nie jest obowiązek.🤔🤨
Pozdrawiam serdecznie.🤗
Tak, w porządku jest mieć dobrze z głową i nie skazywać dzieci na życie w tym burdelu.
Bycie rodzicem to trochę inny poziom, dorosłości.
ostatnio widziałam post kobiety na facebooku mniej wiecej o treści "nie moge miec dziecka, moje życie nie ma sensu, chce ze sobą skonczyć"
zrobilo mi sie zwyczajnie żal tej kobiety
rozumiem, że można chciec posiadac dziecko, ale opierac cale swoje zycie i szczescie na tym jednym fakcie? jakby całe życie było cos warte tylko jesli kogos sprowadzisz na ten świat, dla mnie chore i smutne
W porządku a co więcej odpowiedzialnie. W dzisiejszych czasach wszystko jest drogie a na dzieci trzeba mieć pieniądze o to nie małe.
Fajnie czyta się komentarze więc też chciałam się podzielić. Zaraz stuknie mi 26 lat, dzieci powoli pojawiają się wśród rodziny i znajomych a wraz z nimi pytania a kiedy moja kolej (bo 4letni związek). Od kiedy sama byłam dzieckiem nie marzyłam o własnej rodzinie, nic się nie zmieniło oprócz presji. Argumenty że nie mamy stabilnej sytuacji finansowej, mieszkaniowej że po prostu nie chce wychowywać dziecka nie czuję potrzeby - są zbywane śmiechem albo wywróceniem oczu. Nie twierdzę że za kilka lat mogę zmienić zdanie. Kobiety mają ciężko, trzymajcie się tam!
Ostatnio z ukochanym poszliśmy do młodego małżeństwa z synkiem 5 letnim. Zmęczeni, rozgoryczeni, było dużo gorzkich komentarzy i tekstów "Nie mów im bo się wystraszą i zniechęcą.", albo tekst ojca do syna "Kiedy oddasz mi moje życie?" Od gimnazjum wiem, że się nie rozmnożę. Nie opłaca się to szczególnie kobietom.
Myślę, że jest znaczna różnica gdy ktoś ma dzieci po to, żeby mu pomagały w tym na starość i wszystko im narzuca, a osobą która chce mieć dzieci, wspiera je i chce, żeby były sobą, ale też chce, żeby były przy nim jak się zestarzeją. Nie uważam, żeby to była zła motywacja, jeśli jest się przy okazji dobrym rodzicem i nie narzuca się wszystkiego dziecku.
W Polsce nadal są ludzie którzy uważają że dziecko powinno się mieć ponieważ "Kto ci poda szklankę wody na starość ?". Najpierw ludzie muszą się nauczyć że nie można komuś narzucać swojej wizji życia, jakby to była świętość. Nie każdy nadaje się na rodzica, nie ma predyspozycji/instynktu macierzyńskiego itp. Jego wychowanie kosztuje czas, energię, pieniądze, rzeczy których po prostu w dzisiejszych czasach ludziom brakuje i ciągle za nimi "ganiają"
W tym moja koleżanka rowiesniczka która ma roczne dziecko a ma 24 lata.
Aby posiadać dzieci, trzeba być w jakieś relacji, problem jest taki że tworzenie relacji to największy problem.
Wymagania ludzi stały się nieadekwatne, zbyt wygórowane, czy jeśli chodzi o relacje czy standard życia dla siebie i potencjalnego dziecka
@@jarekka6365 Z mojej perspektywy, to nie jest wina wygórowanych wymagań. Po prostu mężczyźni są obecnie dziecinni i buntują się przeciwko kobietom, robią im na złość (i jednocześnie sobie) myśląc, że to jakiś przejaw męskości. U nastolatka można byłoby to jeszcze zrozumieć, ale u dorosłego mężczyzny?
@@annj.7277To ciekawe bo większość kobiet singli po 30, które znam panicznie szukają partnera, chociaż na zewnątrz skrzętnie to urywają. Problem jest taki, że wszystkie szukają księcia z bajki, nie patrząc jednocześnie w lustro i na własne saldo w banku.
@@jarekka6365Pełna zgoda, ale jeżeli chodzi o niemożność do tworzenia związków przez zbyt wysokie wymagania to szalę winy przychylił bym bardziej w stronę współczesnych kobiet z sztucznie napompowanym przez social media ego.
@@annj.7277co masz na mysli mowiac buntuja sie przeciw kobietom? Co jest tym przejawem bycia dziecinnym?
Tak, najważniejsze, żeby samemu czuć się dobrze że swoją decyzją.
super a potem ostaje ci etanazja lub życie w samotności. Obecnie będzie się żyło do 90 lat - na emeryture 20 lat i wtedy nie będzie miał kto ci pomóc.
@@lukaspulut3162 a wdmo, jakie dzieci też będą, czy będą chcieli się opiekować jakimś starcem?
@@lukaspulut3162 a posiadanie dzieci to niby nie jest odpowiedzialność, mianowicie wychować, wyżywić itd. to takie proste i lekkie...
@@lukaspulut3162 Na tym świecie nie masz nic na wieki
Jesteś też elementem społeczeństwa, chcąc nie chcąc... Poza tym to że teraz będziesz się czuł dobrze nie znaczy że w przyszłości będziesz się czuł tak samo ze swoją decyzją , trzeba uczyć dobrych rozwiązań a nie wygodnych
Jeśli nie stać mnie na własny kąt, a szałas jest samowolą budowlaną, to niestety nie mam podstaw do założenia rodziny xD Już widzę to spłacanie kredytu dłużej niż będę dzieci wychowywał albo spłatę dużo szybszą, gdy pozostawię wychowanie urzędasom, ulicy i zboczeńcom rozmnażającym się przez aktywizm
W tym kraju starch mieć dzieci
Pieniądze, pieniądze, i jeszcze raz pieniądze. Za komuny wszyscy mieli po równo, więc nie było takiej zazdrości jak teraz. Dwójka, trójka dzieciaków na 50 metrach kwadratowych była standardem, i nikt nie narzekał, ze zyją na kupie. Dzisiaj te dzieciaki są juz dorosłe, świadome zycia i nie chcą sprowadzać na świat młodych istot jeśli nie są w stanie zapewnić im godnego zycia.
Kąpaliśmy się w jeziorze
Jestem rocznik 56, trzepak, dwa ognie, zabawa w chowanego.... cieszyliśmy się życiem, po mimo biedy i lęku.
A może to jest tak że młodzi ludzie niechcą takiego losu dla swoich dzieci sam się chowałem w wielodzietnej rodzie i mieszkałem w jednym pokoju do 18 roku życia z trzema braćmi rodzice wiecznie w pracy a ja sam ze sobą z swoimi problemami i ani chwili prywatności
Oczywiście, że każdy ma prawo decydować o swoim rozrodzie. Zazwyczaj najwięcej dzieci mają ci, którzy nigdy ich nie powinni mieć (patologie, choroby genetyczne, osoby o niskiej inteligencji, kulturze osobistej, kiepskich finansach). Jeden chce mieć świetny biznes i poświęcić mu się w 100%, drugi stadninę koni, a trzeci własne przedszkole w salonie i wieczny pisk. Każdemu według potrzeb.
Patologia uslyszy ze kazdy ma prawn decydowac I bedzie robil dalej druzyne , "intelligently" uslyszy i dalej nie bedzie decydowac sie na dziecko, powodzenia z takim podejsciem, zaglada tuz tuz
Większość rodziców nie powinno być rodzicami.
Mimo że większości zależy na sobie nie na stworzeniu dzieci
Masz jakieś statystyki na ten temat? 🤣
Czy to w porządku nie mieć warunków( miejsca) i partnera aby mieć dzieci?
Czy każdy jest kowalem własnego losu?
Czy dzieci są twoje czy też są społeczeństwa?
Czy jeśli społeczeństwo nie podziela tych samych wartości co ty to czy chcesz wydawać na świat potomka, który już od dziecka będzie mieć dysonans poznawczy wobec tego co w domu a co np w instytuacjach?
Nie każdy może, nie każdy che, nie każdy musi i nie każdy powien.
Natomiast nie miejmy żalu, że nachdźców jest co raz więcej. Właściwie po co komu Polska skoro i tak nie będzie Polaków.
Denerwuje mnie samo pytanie. Dlaczego nigdy nie pytamy "Czy to w porządku chcieć mieć dzieci?"
Bo takie pytanie jest kompletnie bez sensu, dlatego.
@@Monkixyz No może jak ktoś jest głupi to dla niego jest bez sensu.
Nie no, mi ten sposób formułowania pytania wydaje się dość logiczny, w końcu od zawsze chcieliśmy mieć dzieci i dopiero niedawno się zmieniło, czyli zadajemy sobie pytanie czy jest to zmiana na lepsze czy na gorsze. Za to pytanie czy to w porządku chcieć mieć dzieci sugeruje, że chęć posiadania dzieci mogłaby być zła. A to już dość daleko idąca sugestia, nie sądzisz? Mam nadzieję, że wytłumaczyłam o co biega
@@anonim5750a kogo obchodzi czy ktoś będzie miał dzieci czy nie, masz na to jakiś wpływ, to jest głupie pytanie, głupim jest ten kto tak nie uważa
Myślę, że to generalnie nie jest w porządku
Nie stać mnie nawet na własne cztery kąty, jak ja mam potencjalnemu dziecku odkładać na przyszłość jak nie mam nawet na teraźniejszość.
Pisze to jako młoda bezdzietna osoba. Wg mnie nawet w tych czasach dzieci mogą stanowić zabezpieczenie na przyszłość. Mam w bliskiej rodzinie dużo bezdzietnych staruszek, które powoli tracą swoją samodzielność (zbliżają się już do 90tki) trzeba im pomagać, co spada na moich rodziców i zabiera im sporo ich czasu po pracy. Chciałabym mieć więcej wujków lub cioć, aby dzielić się robotą bardziej. To zwykły oklepany argument typu "kto ci poda szklankę wody na starość", który ma swoje wady. I naprawdę trudno mi się kłócić z tym, że zalety bezdzietności są bardzo namacalne
Nie zrozum mnie proszę źle, ale właśnie dlatego, co napisałaś mam też trochę nadzieję, że gdy dożyję sędziwego wieku, to eutanazja będzie już w Polsce opcją na godne odejście, by między innymi nie obciążać bliskich w ten sposób.
@@JustinCaseArt Eutanazja jest jakimś rozwiązaniem, jednak wydaje mi się, że podejmuje się ją w raczej ekstremalnych sytuacjach. W powyższym wpisie raczej chciałam zwrócić na ilość ludzi do opieki. Nie sądzę aby ktoś rozważał eutanazję, bo kran mu się popsuł, ma trudności z zrobieniem obiadu i potrzebuje aby go zawieść na badanie.
Ale po co pomagać 90 latce? Swoje przeżyła...no przepraszam, ludzie stosują aborcję a przedłużają życie starcom...
Dzieci chowa się dla świata, a nie na własną modłę.
@@Justuss340rozumiem, że Ty w wieku 60 lat dobrowolnie zakończysz swoje życie, bo to przecież nienormalne obciążanie problemem utrzymania starców.
Człowiek nie świnia-świnki dobrze się udają w dobrych warunkach, a ludzie w gorszych, w biedzie-wykończy nas edukacja i dobrobyt😊
Im więcej ludzi tym bardziej zniszczony świat.
Ja dzieci nie mam, bo miałam w domu niewesoło, nie mam z kim, jestem chora na ChAD, jestem po 30, więc jest juz za pozno
Po 30 to współcześnie nie jest za późno xd za późno to może być po 40 :D a i też zachodzą w ciążę panie na zachodzie..
@@PolskiRolandjest za późno. Po 26 roku życia ciao kobiety zaczyna starzec się bardzo szybko, nawet położnicy określają ciąże po 30 jako geriatryczne. To jest medycyna, obiektywizm, nie czyjaś opinia. Owszem są kobiety które zachodzą i po 40, co nie zmienia faktów, że ciąża 30latki to późna ciąża.
@@martapytlas5346 Co ty chrzanisz. Ktorzy poloznicy sie niby rak wypowiadaja? Wiek 31-34 to wiek kiedy kobiety zachodzą w ciążę srednio i rodzą dzieci i wybierają ten przedzial woekowy najczęściej.. Nie ciagnij glupot od red pillowcow. To sa przegrywy życiowe.
Mieszkam w Krakowie dużo moich koleżanek starszych miało dziecko po 30, zazwyczaj jedno po drugim 😀 i wszystko jest ok 👌
Mam znajoma która ma super presporujaca firmę w sumie to na początku zajęła się karierą, piersze dziecko miała w wieku 35 lat a drugie rok później 😀 i jest super matka nawet lepsza niż te młodsze 😀
Nie to że nie chce mieć dzieci,tylko kwestia jest taka że mnie nie stać po prostu by mieć potomka...i długo w Polsce mnie nie będzie stać na dziecko.ja chciałbym by moje dziecko miało lepszy start w życie i dorosłość,niż ja sam miałem.chciałbym dla dziecka mieć tą dojrzałość na wychowanie dziecka,i wychować dziecko na dobrego człowieka tak jak mnie rodzice wychowali na miłości i wartościach...a nie na pieniądzach tylko.nie stety u mnie zegar biologiczny tyka bo mój wiek to 40lat...a znaleźć normalną kobietę w dzisiejszych chorych czasach to jak trafić 6 w totka 😛
To że ktoś żyje sam nie oznacza bycia wyrzutkiem
Wyrucham w imę presji społecznej.
Ktoś, coś?
Fajnie, że tyle się dzieje w montażu 👍
Tak. W ludziach działa naturalne wyparcie faktu, że świat upada. My będziemy mieli bardzo ciężko dożyć sędziwych lat, a co dopiero dzieci. Jeśli kochasz swoje dziecko, to go nie rób. To po pierwsze. Po drugie brakuje mi zawsze w rozważaniach o posiadaniu lub nieposiadaniu dzieci jednej kluczowej i najważniejszej kwestii. Co się dzieje z kobiecymi narządami (nazwałbym ładniej, ale YT nie pozwala) podczas porodu. Nikt o tym nie mówi. Pytanie do facetów, którzy chcą mieć dzieci: Czy chciałbyś wydalić arbuza ? Jakoś nikt w tym wszystkim nie myśli o tragedii porozrywanych kobiet, które czasem latami nie mogą się pozbierać z traumy porodu. Dlatego, kiedy koleś mówi, że marzy o dziecku, zawsze się pytam "a zastanawiałeś się kiedykolwiek jak wygląda poród?" To tylko zdanie moje, mojej żony oraz wielu znajomych.
Arbuza? :0 bardziej sporą pomarańczę
Tak się kiedyś opisywało poród żeby ktoś mógł sobie to zwizualizować, to chyba tekst z jakiegoś filmu: 'Spróbuj przepchnąć arbuza przez otwór wielkości cytryny ' . Chyba tekst z komedii " I kto to mówi " :)
Teraz w Polsce większość porodów jest przez cesarskie cięcie 😮
Dokładnie. Gdyby można było wybrać, czy facet, czy kobieta urodzi waszego "arbuza" to ludzkość wymarłaby już tysiące lat temu.
Wygodne zycie spowodowało że ludziom nic się nie chce i coraz więcej ludzi ma problemy ze sobą. Wszystko póki co idzie jak w eksperymencie "mysia utopia", tylko różnica jest taka że mamy drapieżnika na zewnątrz,bo nie wszystkim na świecie się tak wygodnie żyje i wielu chce dostać się do tego raju choćby na pontonie.
To bardzo w porządku. Nikt nie jest zobowiązany do bycia rodzicem.
Przez to PLESO chce mi się już rzygać. Odechciewa się oglądać.
Koszty życia rosną, edukacja dziecka kosztuję coraz więcej, osobiście wolę skupić się w życiu na samorealizacji, na sobie, a także na partnerce( gdy ona już będzie na stałe). Do tej pory skupiałem się bardziej na drugiej osobie, partnerce, niż na sobie, teraz te proporcję odwracam, obecnie na pierwszym miejscu są moje potrzeby, ale mimo wszystko i tak potrzeby tej drugiej strony także są ważne. Dzieci, przynajmniej na tą chwilę nie są mi do niczego potrzebne, a wręcz w tym momencie utrudniłoby mi codzienne życie. Lubię pracować, ale cenię sobie także czas wolny, najlepiej, by było go jak najwięcej. Posiadanie dzieci zniwelowałoby ten mój czas wolny siłą rzeczy do minimum, a być może wcale bym go nie miał. Mam wielu znajomych, czy to z obecnej pracy, z poprzednich prac, czy też takich znajomych, których znam niemalże od dziecka, i ci, którzy mają dzieci, nie mają praktycznie wcale czasu dla siebie. Ja czegoś takiego nie chcę. Ja niestety w rodzinie zawsze miałem presję na dzieci, ale przestałem się tym przejmować, to moje życie, tylko ode mnie zależy, jak nim pokieruje. Z jednej strony chciałbym założyć rodzinę, z drugiej strony rodzinę może tworzyć przecież także partner i partnerka, we dwoje, bez dzieci.
To zapytaj rodziców z jakimi problemami finansowymi się borykali, gdy ty się urodziłeś... Koszty życia rosną, ale wypłata też rośnie, to jest bezsensowne gadanie, przeciętnego Polaka stać na więcej, niż tożsamego Polaka 30 lat temu. Ty tego nie dostrzegasz, bo nie masz jak, ale to nie zwalnia cię z podchodzenia do tych kwestii z rozsądkiem.
Czysty hedonizm. Też przerabiałem. Fajne do czasu. Niestety wszytsko się nudzi jak jest pozbawione głębszego sensu.
Dzis ludzie zyja w Polsce duzo lepiej niz kiedykolwiek, ale wg tego pokolenia ciezko zapewnic dzieciom wystarczajscy standard życia.. ???
@@jarekka6365 Jeden taki standard życia potrafiłby zapewnić, inny nie. Najlepsze rozwiązanie tej sytuacji wg mnie to zrobić, jak się uważa, nic na siłę.
@@jarekka6365Brak mieszkań dla młodych ludzi, za drogie, nie stać ich. A nie chcą żyć jak sardynki w puszce po 5 osób na 3 pokojach, 3 pokolenia. To męka dla każdego. 60% młodych dorosłych mieszka z rodzicami. Nie będzie dzieci. Nie każdy chce się uwiązywać kredytem na 30 lat. Ten kraj nie stwarza warunków młodym ludziom🤷
Tak, to w porządku nie chcieć mieć dzieci, ale nie w porządku jest porównywać posiadanie kotka czy pieska z posiadaniem dziecka, bo adopcja zwierzaka naprawdę niewiele ma wspólnego z rodzicielstwem.
Powiedziałbym raczej, że chęć życia dla kogoś innego to jest powód do zaniepokojenia i możliwy powód pomocy psychologicznej. Szacun dla tutejszej społeczności, że w komentarzach nie ma wysypu kwiczenia w stylu "każdy musi mieć dziecko, bo tak trzeba" :D
I tak żyjesz dla innych tylko pod przymusem. Tak jest skonstruowany system, kultura, cała rzeczywistość. Można albo robić to świadomie, według własnego uznania; albo biernie, kierowany okolicznościami życia i decyzjami innych ludzi.
@@Varlenus Można przynajmniej próbować z tym walczyć i gdzie się da, to wypinać się na innych. A można też grzecznie spełniać oczekiwania innych ludzi. Niektóre baranki robią to świadomie i jeszcze są z tego dumni, bo "tak trzeba".
@@michalskoczen Dokładnie tak. A cwaniaki na górze się tylko śmieją i wymyślają jak tu jeszcze ludzi bardziej uziemić.
@@michalskoczen nie posiadając dzieci też spełniasz czyjeś oczekiwania, na przykład korporacji które się cieszą że w twoim gospodarstwie domowym będą 2 dochody i będziesz dużo wiecej konsumował niż jakbyś miał dziecko i 1-1.5 dochodu ;)
@@micha6428 Tak, spełniam przede wszystkim swoje oczekiwania. Oczekiwany wolności i świętego spokoju. To czy będę konsumował, czy oszczędzał lub inwestował, to mój wybór. Natomiast posiadając dzieci i tak muszę wydawać, tyle że nie na siebie, a na dziecko. Chodzić do pracy po to, żeby utrzymywać kogoś innego, to naprawdę definicja obłędu 😆
W sumie śmiesznie czyta się tu komentarze. Ludzie piszacy, że to w porządku nie mieć dzieci, że to taka wolność i taka wspaniałość. Ci sami ludzie potem piszą, że trzeba ograniczać ślad węglowy dla przyszłych pokoleń, wyłączać elektrownie i zwiększać podadki, dla ochrony środowiska oczywiście, albo wpuszczajmy wszystkich inżynierów, ktorzy rozmnażają sie jak króliki. Ehhh czasy egoistycznie nastawionych Piotrusiów panów i "wiecznie młodych" panienek bez wiekszych perspektyw. Smutne.
też mi się wydaje, że, tak jak wspominasz o przypadku swojej przyjaciółki i zapełnianiu jakiejś pustki czy dziury w sobie to nie jest to odpowiednim 'nastawieniem' wobec potomstwa. Nie wiem czy też Fromm o tym nie mówił w którymś ze swoich dzieł, że przenoszenie swoich potrzeb i pragnień na dzieci prowadzi do cierpienia (w sumie jednych i drugich). Na pewno De Beavoir wspomina o tym że "Matka" przez zabrane wcześniej marzenia na rzecz rodzicielstwa przekuwa je w dziecko, co może się skończyć jego kontrolowaniem i uciskaniem by zaspokoiło jej niezaspokojone potrzeby. I myślę, że to jest jeden z moich lęków gdy myślę o rodzicielstwie. Poza tym, z tego co się orientuję w mojej bańce znajomych często powodem jest brak wiedzy czy brak orientacji jak być dobrym rodzicem (jak dobrze wychować). Nikt nie czuje się pełnoprawnym dorosłym, a już na pewno nie na tyle zabezpieczonym finansowo żeby zapewnić dobry byt. Plus towarzyszy mi trochę myśl, że jest tak dużo dzieci porzuconych w domach dziecka itd, że społeczeństwo powinno najpierw się zająć nimi niż rodzić kolejne sieroty xd. To chyba świadczyłoby o bezwarunkowej miłości tych ludzi którzy by się takimi dziećmi opiekowali. A, no i jeszcze dochodzi eugenika, ale w jednostce - "nie chcę przekazywać dalej genów odpowiadających za depresję czy myśli samobójczych". Wydaje się to w jakimś sensie rozsądne, logiczne, chciałoby się powiedzieć, ewolucyjnie poprawne, ale też... tragiczne. Koniec końców dziecko to potencjalny przyszły człowiek dorosły i jeśli będzie porzucony na pastwę losu bez jakiegokolwiek ukierunkowania czy uwagi no to czego my mamy oczekiwać?
Temat jest - czy ok jest bycie bezdzietnym z wyboru, nie wiem czemu autor wchodzi w motywacje ludzi chcących, chyba żeby mieć jakikolwiek cień argumentu na obronę ludzi którzy nie chcą dzieci.. choć to żaden argument... Nierealne oczekiwania wobec siebie, i mówienie że nie będę wystarczająco kompetentny, jako rodzic albo oczekiwania wobec standardu życia dla dziecka, to kolejna choroba naszych czasów, chcemy wszystko mieć gładko i idealnie... Zamiast po prostu doświadczać, popełniać błędy i uczyć się je naprawiać...
Autor pokazuje jedynie błędne założenia niektórych ludzi chcących mieć dzieci, nie mówi nigdzie że takie intencje mają wszyscy, chodzi o pokazanie że przekonywanie ludzi niechcących mieć dzieci do posiadania ich jest błędne. Ponieważ prowadzi to właśnie do "nie bycia wystarczająco kompetentnym, jako rodzic albo błędnych oczekiwań wobec standardu życia dla dziecka". Celem nie jest powiedzenie że jeśli czujesz że możesz nie być gotowy ale chcesz mieć dzieci żeby ich nie mieć, jeśli czujesz że jest to coś czego chcesz to śmiało, "doświadczaj, popełniaj błędy, ucz się je naprawiać", to jest jak najbardziej ok. Celem jest wskazanie że jeśli nie chcesz ich mieć i nie czujesz się gotowy to też jest to opcja którą można wybrać
Czyli pani zdaniem powiedzenie że tak, chęć i niechęć posiadania dzieci jest równie wartościowa i dobra? Bo tak wynika z Pani odpowiedzi, z czym kompletnie się nie zgadzam, to jest relatywizowanie rzeczywistości, "wszystko jest fajne jeśli robisz co czujesz i Tobie się w danym momencie podoba"...droga do zagłady
Najgorzej jak ludzie tracą sens życia, bo nie ma tego wymarzonego dziecka. A przecież dziecko to mały człowiek, który potrzebuje przyjmować miłość od swojego opiekuna. Nie może czuć się dla niego albo problemem, albo sensem istnienia. Lepiej podchodzić do kwestii posiadania dziecka z otwartym umysłem. Wpadki przecież się zdarzają. Nie ma co zabijać, bo może to będzie przyszły wielki odkrywca ?
Mi żadna nie da to sobie mogę chcieć 😂
denerwuje mnie, pytanie ” kiedy dziecko”
Kogo to obchodzi… ja nie chce mieć dzieci, nigdy nie chciałam, nie czułam instynktu macierzyńskiego. Mnie dzieci denerwują.
Lubię tylko dzieci swoich bliskich ale też nie na długo.
Uważam, że podejście naszych rodziców czy dziadków posiadanie dzieci było i jest skrajnie egoistyczne.
Uważam, że właśnie świadomie nieposiadanie dzieci jest oznaką dojrzałości i nie bycia egoistą.
A co jest egoistycznego w posiadaniu dzieci?
@@jarekka6365 jeśli to jest dlatego, żeby ktoś podał szklankę wody albo zaopiekował się to jest egoistyczne
@@Anheles25zgoda, ale myślę że nawet jeśli jest to jeden z argumentów części ludzi przy podejmowaniu decyzji o posiadaniu dzieci, to nie jest jedyny ich argument. Problem jest gdy ktoś jest egoistą i powie sobie - nie chce mieć dzieci, nie lubię dzieci, to duży kłopot itd. i tak skupiony tylko na sobie pomyśli - a kto się mną zajmie na starość , będzie szukał rozwiązania - dziecko opiekunem na starość. Problem że jego myślenie od początku było zaburzone i ostatecznie złe, egoistyczne. Reasumując, nie można powiedzieć że posiadanie dzieci jest egoistyczne, można powiedzieć że niektórzy ludzie kierują się egoistycznymi pobudkami decydując się na dzieci, jakiś procent.
Czy nie uważasz że kiedy mówisz , nie chcę (ja), denerwują Mnie, lubię tylko... Czy to wszystko nie kręci się wokół Twojej osoby? co jest typowe dla egoizmu....
@@jarekka6365 jak dla mnie
Nie posiadanie dzieci bo:
Nie czuje się aby było się dobrym rodzicem, żeby się to dziecko pokochało tak jak na to zasługuje, ze nie czuję się instynktu. Że chce się inaczej żyć
To nie jest egoizm
Dla mnie posiadanie dzieci aby były dla nas i tylko dla nas to właśnie egoizm bo się rodzi dzieci po to aby były niewolnikami
Sama nie chce mieć dzieci i nie będę mieć
Udanego urlopu. Buziaki dla córki :*
Nie zgadzam się z tobą uważam że brak dzieci też jest oki.
Ludzie chyba powoli dostrzegają, że nie ma co rodzić dzieci po to by były i walczyły w tym piekle w którym żyjemy. Tu rządzą Ci co mają ziemię i środki produkcji. Później dopiero pieniądze. Dziecko się rodzi by walczyło z innymi. Dlaczego przymuszać kogokolwiek do walki? To smutne i chore. Walka czy kolaboracja? :) Da się nie walczyć?
Aaaaaa no i zawsze musisz komuś sypnąć strzała. 50/50. Jeszcze się taki nie urodził co by wszystkim dogodził... Powiedział mi ktoś kiedyś bardzo mądrze. Sobie zaczniesz dogadzać to będziesz egoistą jak o innych nie pomyślisz.
A filmik spoko :) Żeby nie było.
I żeby nie było nie jestem przeciwnikiem tego, że są ludzie, którzy chcą mieć dzieci. To normalne :)
Jeszcze ciekawym faktem jest to co Ci co te środki posiadają zawdzięczają to swoim przodkom. Dlaczego mieli by się tak łatwo dzielić czymś co zazwyczaj (w większości przypadków) było opłacone krwią?
Już od dłuższego czasu chodziło mi po głowie spotkanie z terapeutą online... Stałeś się takim impulsem, a może podałeś już gotowe na tacy 😄 tym bardziej, że rabat jest kuszący 😃 dzięki śliczne i miłego wypoczynku ☀️🍀
Super odcinek 😊 dziękuję za ten temat! udanego urlopu!
Pewnie, że w porządku. Byle wyjechać z kraju i nie marnować hajsu na składki emerytalne, które idą na obecnych emerytów, a my dostaniemy emerytury wynoszące 1/4 pensji, bo nie będzie komu robić. Albo zanim masowa imigracja spowoduje nieuchronne napięcia na tle kulturowym, etnicznym i religijnym, czyniące z kraju taki chlew, jaki mają ludzie w krajach, z których emigrują, co doskonale widać w Europie zachodniej. Importowanie ludzi z trzeciego świata kończy się robieniem trzeciego świata u siebie.
W skali makro niechęć do posiadania dzieci ma sens tylko jeśli mamy docelowy inny kraj zamieszkania, w którym problemu demograficznego nie ma.
Tylko takich krajów już nie ma, abo za chwile nie będzie i wynika to z tego... że ludzie tam nie mieli dzieci 🙃
@@karo2090 W rozwiniętych cywilizacjach jest coraz mniej takich krajów, a wyżej opisane podejście wprost do tego prowadzi. Dlatego system powinien wspierać dzietność. Ale do tego potrzeba radykalnej polityki i długoterminowej strategii, której nie mamy - wręcz przeciwnie, obecnie państwo/kultura robi wiele, żeby zniechęcić do dzieci, czego konsekwencje boleśnie odczujemy. Feminizm, skrajny indywidualizm i konsumpcjonizm, wysokie ceny mieszkań i utrzymania dzieci, słabnąca władza rodzicielska, absurdalna polityka klimatyczna UE, antymęska propaganda i dyskryminacja w sądach, ograniczanie wolności obywatelskich, rozpad stałych związków, zwalczanie dumy narodowej/kulturowej, pogarda wobec roli matki, promowanie rozwiązłości, portale randkowe - to wszystko czynniki niszczące dzietność. Potrzebny byłby zwrot o 180 stopni w polityce i kulturze masowej, co jest skrajnie mało prawdopodobne. Zatem najpewniej czeka nas schyłek cywilizacji, którą zastąpią te bardziej brutalne, nastawione na dzietność i wspólnotę, a nie indywidualistyczną samorealizację. Czyli cywilizacja arabska, indyjska i może chińska, o ile komunistyczna partia Chin znajdzie sposób jak zmusić/skłonić obywateli do rozmnażania, bo mają ten sam problem. I prędzej to się uda Chinom niż zachodowi.
Pojechałeś z tymi jakie cywilizacje zastąpią naszą cywilizację. Indie są już teraz poniżej zastępowalność pokoleń. Chiny mają niższą dzietność od Zachodu i nie zanosi się na poprawę w najbliższym czasie, a zanim znajdą coś, co działa, to już będzie za późno. W krajach arabskich dzietność spada o 0.1 dziecka na kobietę co 2 lata i już teraz wiele krajów arabskich jest poniżej zastępowalności pokoleń (Maroko, Kuwejt, Liban, Tunezja, Bahrajn, ZEA), a w niearabskich krajach muzułmańskich, jak Turcja i Iran jest nawet gorzej. Nie wygląda na to, żeby gdzieś na świecie była cywilizacja odporna na spadek dzietności. Dzietność pozostaje właściwie wysoka tylko tam, gdzie jest bieda i brak perspektyw. Jeśli nastąpi jakieś odbicie, to raczej wewnętrzne, ponieważ poglądy polityczne są częściowo dziedziczne, a niektóre grupy konserwatywne mają znacznie wyższą dzietność np. amisze w USA.
Z perspektywy jednostki możliwość wyboru jest bardzo dobra.
Natomiast z perspektywy państwa / kręgu cywilizacyjnego brak dzieci to jest problem.
Więc pytanie na czym nam bardziej zależy.
Teraz tak jest nakręcona moda na bezdzietność, że dyskusja powinna brzmieć: czy to w porządku chcieć mieć dzieci.
XD 🤣🤣🤣🤣
Z pewnością nie jest to wina artykułów w necie "Dzieci be", ino chodzi o coś poważniejszego. Lepiej, by niektórzy nie mieli, aniżeli aby dzieci cierpiały.
Na taki świat? sprowadzać?
To niestety prawdziwe, ale z ciekawości zapytam, na jaki świat chciałabyś urodzic dziecko?
@@jarekka6365
Bez bólu i cierpienia. 😂
@@EugeniuszGlebockipowodzenia 😆😆😆 zakładam że nawet gdyby sprowadzić takiego bobasa na taki świat to on by go zniszczył, chociażby przez egoizm który w nas tkwi od małego..
@@jarekka6365
Raj na ziemi i same przyjemności, to niemożliwe.? 😪
@@jarekka6365
Na taki, w którym byłoby wystarczające prawdopodobieństwo, że to dziecko w przyszłości będzie doświadczało szczęścia i będzie zadowolone ze swojego życia
No dobrze, ale co z faktem, że Nowy Testament został spisany na wiele lat po wydarzeniach weń opisanych i że Kościół wpływał na jego treść?
Robienie dzieci, rodzicom się nie opłaca. Na szczęście natura zrobiła nas takimi, żebyśmy w celu rozprzestrzeniania się naszego gatunku, podejmowali niekoniecznie najbardziej opłacalne dla nas decyzje. Po to są te wszystkie emocje, kwiatki w brzuchu, podniety itp.. W zachodnich, kapitalistycznych krajach, coś te mechanizmy średnio działają. Moim zdaniem za ten stan rzeczy odpowiadają korporacje, które promują bycie niezależnym, samotnym, nie zakładającym rodziny. Robią to ponieważ statystyczny singiel jest lepszym konsumentem, od przeciętnego gospodarstwa domowego. Suma summarum, po takim praniu mózgu któremu jesteśmy poddawani, może być logiczne, a nawet normalne NIE CHCIEC mieć dzieci. ale czy to w porządku?
Hm, z tej wypowiedzi pośrednio wynika, że skoro najlepszym konsumentem jest singiel, to rodzina z dziećmi jest automatycznie biedniejsza i musi oglądać każdą złotówkę z obu stron, nim zdecyduje się ją wydać.
@@elven8467 niekoniecznie. Może też przeznaczać środki na inne rzeczy niż konsumpcja. Zakup mieszkania, odkładanie, inwestycje. To zależy od gospodarstwa domowego. Oczywiście niektóre gospodarstwa domowe mogą być biedniejsze od niektórych singli. Średnia powinna uwzględniać wszystkie przypadki.
@@elven8467 - nie wydaje mi się, że to prawidłowy wniosek. Raczej rodzina jest lepszym konsumentem, bo ma więcej potrzeb, a singiel ma mniejsze potrzeby i może kisić pieniądze na koncie i nie wydać ich do końca życia. Poza tym są chyba badania, które pokazują, że mężczyźni zaczynają więcej zarabiać, kiedy zostają ojcami.
W książce, SKONSUMOWANI, z 2006 proces programowania infantylnego konsumenta jest opisany. Znając jej treść wiele staje się oczywiste.
@@EugeniuszGlebocki ciekawe. Chętnie się zapoznam. 👍
Udanego urlopu ☀️😎
Oby nasz gatunek wyginął :) #antynatalizm #efilizm
Wyginie. Nic nie trwa wiecznie.
🤗 dziękuję
Tak.
Ogólnie rzecz biorąc akumulowany przez całe życie majątek trudno rozwalić na zachcianki i dzieci ma się po to, by państwo naszego dorobku nie przejęło.
Literówka się wkradła w biologiczna jak coś. Materiał jak zawsze super
W porządku.
Zasadniczo w ogóle nie trzeba tego zjawiska oceniać lub też ocenić jako ani w porządku ani nie w porządku. Co do chrześcijaństwa to nawet apostoł Paweł zachęcał do bezżeństwa i sam tak żył. Chrystus też nie miał rodziny. My oczywiście nie jesteśmy zbawicielem ludzkości ani apostołami. Ale jest coś jeszcze. Wg Biblii osoba piastująca stanowisko biskupa miała posiadać dzieci. Jakoś tak kościół katolicki tego nie praktykuje. Oczywiście, że ktoś kto nie ma rodziny, jak ksiądz na przykład, ma więcej czasu by służyć innym, jednak z pewnością da się to pogodzić. Przykładem mogą tu być choćby pastorzy. Ksiądz też człowiek i na pewno ma potrzeby seksualne jak każdy inny.
Dobra, może wywołam teraz wojnę religijną ale ciul w to. Jezus miał żonę, Marię Magdalenę jak dobrze pamiętam. Kościół wywalił ten fragment z kanonu bo im nie pasował do narracji, ale przecież Biblia to Biblia, to tak jakby ktoś ci teraz wykopał wielki potop bo nieładnie brzmi. No to nie tak kurde działa
@@arashi5331 Już się z tym spotkałem. Pytanie czy to prawda ...
Czlowiek który nie ma potrzeb seksualnych nie może zostać księdzem btw
@@micha2720
Tak było w kodzie Leonarda da vinci
@@Kwadratura A to ciekawe.
Tak. To drugie. Egoizm, lenistwo, trend postepowania na przekór. Ja mój Partner i kotek lub piesełek.
Nie chcę mieć dzieci bo wiem że ze względu na problemy psychiczne i dość skrajny introwertyzm (nie byłabym w stanie na dłuższą metę spędzać większości doby w towarzystwie drugiego człowieka) nie byłabym w stanie go wychować
Mam podobnie, potrzebuję wiele spokoju i przestrzeni dla samej siebie.
Jeny ja tez sie zastanawim czy bylabym w stanie poświęcić czas@@Inamorata_
Może warto pracować nad sobą a nie się poddawać w stawaniu się lepszym?
Ja także jestem introwertyczką i wychowałam dwójkę dzieci, które zawsze były i są dla mnie największym szczęściem. Uwielbiałam przebywać w ich towarzystwie i ich obecność nigdy, przenigdy mi nie przeszkadzała. Więc najwyraźniej z dziećmi jest to tak wyjątkowa relacja, że introwertyzm zupełnie tutaj nie przeszkadza 🙂.
Ile tu psycholi, egoistów, zdeformowanych przez lewackie media.Tylko użycie, brawo ja, a koło czterdziestki fundowane in vitro. .Dzieci to najcenniejsze , co zdarzyło mi się w życiu .Ludzie obudźcie się nim będzie za późno!
Demografia się sypie i większość społeczeństwa dziwi się dlaczego 😆😆
Mojego dziecka nikt nigdy nie zobaczy. Tak samo jak i moich podatków ponieważ nie pracuję w Polsce. Bardzo cieszy mnie fakt że polscy politycy są wobec mnie bezradni. Nie mają nade mną żadnej władzy. Nie są też w stanie zmusić mnie do życia w ubóstwie ani zabronić mi samorozwoju. Dziecko to największy życiowy problem jaki można sobie zrobić.
@piotrsobkiewicz politycy nie mają nad Tobą żadnej władzy? 🤔
Serio?
Osobiście nie wyobrażam sobie, że mogłabym nie mieć dzieci, ale jeśli ktoś nie chce to lepiej żeby nie miał
dlaczego jeśli ktoś nie chce to lepiej żeby nie miał? może lepiej zachęcić go do tego?
@@jarekka6365 ?
@@jarekka6365😆🤣
@@jarekka6365 A po co polaczku ciemny? Nie chce to nie chce jej sprawa i nie ma tu się nad czym zastanawiać. Ty pewnie już masz z 6 sztuk hahahahahaha
@@Vitek22ful Jak Cie polaczki irytują to zapraszam do emigracji, będzie się spokojniej żyło.. życzyłbym Tobie 6, ale dopiero kiedy nabierzesz mądrości
Czy pan mógłby się zająć tematem poznej inicjacji? I kobiet i męzczyzn?
Ja nie mam dzieci i nie będę miała.
Nigdy.
Dlaczego?
@@jarekka6365 ponieważ ich nie lubię.
@@Katharos. Czy więc zgodzisz się że jest to z wygody, żeby się nie trudzić w znoszeniu irytującego zachowania, żeby mieć spokój i bardziej komfortowe życie?
@@jarekka6365 nie, nie zgodzę się. Osoby, które kochają dzieci i chcą je mieć - nie kalkulują. Chcą je mieć i je mają ze wszystkimi niewygodami, z jakimi wiąże się posiadanie dzieci.
Ja nie lubię dzieci, więc oczywiste mest to, że dziecko, czy dzieci by mnie irytowały i na bank byłabym nieszczęśliawa z tego powodu, że odebrały mi część wolności, o zdeformowanej sylwetce i figurze nie wspominam,.
Kobiety, które chcą mieć dzieci, godzą się na pewne niewygody związane z ich posiadaniem , włączając w to prawdopodobieństwo pozostania grubą do końca życia.
Ja nie lubię dzieci, więc się na to nie godzę.
@@Katharos. Mam wrażenie że mówisz że się nie zgadzasz ze mna, a potem piszesz że tak, miałabyś ciężkie życie, irytujące, potencjalnie mniej szczesliwe, bardziej zależne, i jeszcze twoja figura mogłaby się znisczyc... Jesli więc nie to jest pobudką dla której decydujesz się na brak dzieci, aby tego uniknąć, to ja nie rozumiem.. jeśli jednak to właśnie jest pobudką to czy nie jest to egoizm?
To kobiety są odpowiedzialne za dzietność taką jaką mamy, bo to one decydują z kim i czy idą do łóżka. Z tego miejsca chciałbym podziękować wszystkim Grażynom szepczącym swoim córkom "go girl" i jak to kariera nadaje sensu w życiu. Faktycznie przy dzisiejszej automatyzacji wielu procesów jest więcej czasu, aby pracować na swoimi traumami, ale myślę że nigdy nie zaznamy egzystencjalnego spokoju bo tak ukształtowane są nasze glowy, aby ciągle coś zmieniać i pracować nad sobą. Biała rasa wymże, a w miejsce gdzie żyjemy przyjdą talahoni nie mający żadnych wewnętrznych dylematów.
Odpowiedzialni mężczyźni też są ważni. Dobry ojciec wiele znaczy.
@@annad4957 czyli chcesz mi powiedzieć że znaleźć dziś odpowiedzialnego mężczyznę to trudne wyzwanie? Jakoś pokolenie, dwa, trzy wstecz nie było z tym problemu to wina smartfonów i konkuterów.
@@janjanowicz2732 Teraz niestety kobiety mają wymagania z kosmosu. Problem polega na tym, że nie mają świadomości jak szybko przemija ich piękno i młodość. A potem bum... nagle odkrywają, że ich zegar biologiczny tak głośno tyka, że biorą co popadnie aby tylko było dziecko albo zostają starymi pannami z kotem. Wiele koleżanek mojej córki było wręcz zdegustowane że założyła rodzine tak młodo (22 lata), a teraz wiele z nich szuka chłopa na gwałt🤣
@@janjanowicz2732 Jak przy pierwszych wyzwaniach mężczyzna ucieka, to jakoś to słabo mówi o jego odpowiedzialności. Lepiej uciekać w świat iluzji - gier i pornografii
@@zikzag8387 Mężczyzna to nie święty graal. Irytujące jest opieranie wartości kobiety jako człowieka po tym, czy ma komu gotować i prać przysłowiowe gacie.
I lepiej żeby tylko był facet, może lać, chlać, ale żeby tylko był. To jest bardzo słabe, wręcz masochistyczne. Żadnej kobiecie tego nie życzę. Lepsza samotność niż psedużycie z jakimś popaprańcem.
Na szczęście tacy ode mnie sami uciekają. Na szczęście i dzięki Bogu mam dobrą matrycę - wychowana przez opiekuńczego, ofiarnego ojca, na którym zawsze mogłam polegać, który starał się zastąpić mi niedostępną emocjonalnie matkę.
na razie rozmnażamy sie "klasycznie" ludzi przybywa a którzy wypadną z puli genów i jak to sobie to wytłumaczą , powiedzą to już inna historia , pewnie pełna mechanizmów obronnych , lęków.. jesteśmy naszymi mózgami a swiadomość jest po fakcie , krok z tyłu zawsze
Dzieci to skarb gdy są malutkie jest ciężko Dla zdrowego rodzica są całym światem
A ten co nie chce i mówi to otwarcie jest ok
Dziecku trzeba poświecić minimum 18 własnych lat
Dla kogo skarb dla tego skarb. Dla mnie skarbem jest cisza w domu i spacer po lesie oraz ogromny ukwiecony ogród.
To jest czyiś wybór. Nie rozumiem go ale szanuję. Patologią jest znowu udziecinnienie zwierząt i nazywanie ich na serio swoimi dziećmi. Bo to już też jest znęcanie się nad zwierzętami. Bo ono potrzebuje ruchu takiego jak jego przedkowie, towarzystwa innych swojego gatunku i zaspokojenia naturalnych instynktów. Pies czy kot nigdy nie będą takie jak ludzkie dzieci. Będą ganiać za swoim ogonem, wchodzić na meble i delektować się mało przyjemnymi z naszej perspektywy zapachami. Taka ich natura
Gdyby była placówka która mogłaby się opiekować dziećmi do 18r.ż
Przecież nie każdy musi mieć dzieci, to oczywiste 😉 Ja mam 3 letnią córkę którą uwielbiam i na starość niczego od niej nie oczekuję, chcę tylko żeby była szczęśliwa. Sama świadomość, że gdzieś na świecie żyje ktoś tak mi bliski będzie mi wystarczyć. Ale żal mi dzieci z patologicznych rodzin, niechcianych, tylko czy dla nich lepiej by było gdyby się nie urodziły?
Oczywiście, że w porządku. W takim kraju gdzie z dnia na dzień może wybuchnąć wojna. Zmieniający się klimat. Brak dostępnych mieszkań wraz z niskimi płacami, bezsensownym rozdawnictwem i wysokimi podatkami. Śmieszną opieką zdrowotną. To skazywanie dziecka od pierwszego dnia życia w skrajnie niesprzyjających warunkach. Obecnie bez miliona złotych w kieszeni decydowanie się na dziecko to po prostu patologia i udręka dla dziecka i rodzica. Jak to ujął kiedyś ktoś bardzo fajnie: "nie ma lepszego zbawienia niż nie narodzić się na tym świecie".
Co za odklejka... xD Sory, ale zaprzeczasz samemu sobie w tych kilku zdaniach.
@@PolskiRolandJeszcze jak
@@marvinhyperius6474 Kremówki, czasem nawet bardzo smaczne są
oczywiście że nie, pozdrawiam
No właśnie... Za tym idzie mnóstwo różnych czynników, narracji oraz cały cykl przemyśleń 🤷♀
Ja bym naprawdę chciał mieć dzieci za kilka lat.
Niestety orientacji się nie wybiera i nie wyobrażam sobie być w związku z kobietą.
Możesz spróbować adopcji, szczególnie że ma wejść w życie ustawa o związkach partnerskich. Albo wynająć surogatkę która je dla Ciebie urodzi
Możesz zawsze pomagać w domu dziecka, świetlicach itp. zawsze jest jakaś alternatywa.. 😉
Cóż ci powiem zawsze można wynająć surogatkę
Po 3 pololeniu to z moich genów i tak nic nie zostanie zbyt bardzo będą rozwodnione
Mnie nie obchodzi czy to w porządku czy nie, moje dzieci nie będą rosły w warunkach które są dyktowane przez . Nie interesuje mnie czyjeś zdanie na temat mojego osobistego rozmnażania😁. Nie wierzę też w ewolucję, bo nie lubię manipulacji w dziedzinie nauki😁
Mogę to ująć tak ❌❌❌
Aha, i jedtem szczęśliwa ✔️😁
Pozdrawiam
a czy to ważne, co ktoś myśli o tym, czy ktis inny nie chce mieć dzieci? ;)
tak.
Jeżeli ktoś ma predyspozycje na dobrego rodzica, to nie decydując się na dzieci marnuje swój potencjał - największy tak naprawdę potencjał żywego organizmu. O wartości człowieka nie decyduje jakość jego życia, moralność itp. tylko jego dziedzictwo, wartość jaką zostawi po sobie ludzkości.
Czyli jak ktoś wynajdzie lekarstwo które uratuje życie tysiącą ludzi,ale nie będzie mieć dzieci to jest bezużyteczny? Ciekawy sposób myślenia
@@lisoak6504 Nie, bo to też wartość. Ale nie czarujmy się - mało kto wynajdzie w życiu cokolwiek. Poza tym ratowanie życia
...A jeśli ktoś tak nie uważa? To że o wartości życia człowieka decyduje jego dziedzictwo to aksjomat który przyjmujesz, ale nie wydaje mi się że jest on aż tak powszechny
@@Varlenus Dlaczego niby ratowanie życia jest mniej warte niż stworzenie nowego? Czym się różni np. uratowanie noworodka od urodzenia nowego dziecka?
@@Kwadratura To nie aksjomat, a rzeczywistość. Nasze życia są prawie wyłącznie efektem starań poprzednich pokoleń, ich dziedzictwa właśnie. Nie pisalibyśmy dzisiaj swobodnie przez internet o tak złożonych tematach, gdyby nie odkrycie Einsteina, lądowanie w Normandii, czy choćby starania naszych rodziców i dziadków o dobre wychowanie i wykształcenie swoich dzieci.
Btw: powszechność twierdzenia nie stanowi o jego prawdziwości.
Ale to jest fałszywy wybór, czy chcemy mieć dzieci, czy nie, we współczesnych czasach, w odniesieniu do wcześniejszych okresów historycznych.
Przecież ten dobrostan znikąd się nie wziął. Gdy wyciągniesz z koła pojedynczą szprychę to nadal pojedziesz na rowerze, ale gdy wyciągniesz z niego piastę, to takie koło będzie stało w miejscu, będzie bezużyteczne, trafić może jedynie na śmietnik. Włożenie niepasującej piasty do takiego koła też nic nie zmieni, a tym jest zdawanie się na masową emigrację - zastępowanie naturalnego przyrostu ludności masową emigracją może przynieść więcej problemów niż korzyści.
Tak samo jest z społeczeństwem, gdy wyciągnie się z niego dzieci, to takie społeczeństwo będzie dysfunkcjonalne, cały ten dobrostan wyparuje, w znacznie szybszym tempie niż powstawał.
Czy to źle? Nie bo nieee :D
1. Matki pozbawione empati.!!!
2. Niedojrzałość emocjonalna.
3. Żyjemy w zaprogramowanym świecie konsumenta, infantylnym.
4. Dzieci rodzą dzieci.
5. To jak świat będzie wyglądał jutro zależeć będzie od dzisiejszych matek.
A ojcowie gdzie? cedując wszystko na matki później narzekają, że pozbawiani są praw, podczas gdy sami się odzierają z decyzyjności w zakresie wychowania dzieci, bo tak im wygodnie. Tyle, że wszystko ma swoją cenę, więc albo nie powinni narzekać, albo brać czynny udział w rodzicielstwie, zamiast wymawiać się światem, który sami tworzą.
@@sceptykwieIokrotny
Rola empatycznej matki w zaspokajaniu potrzeb dziecka jest fundamentem, troska, bliskość, ciepło, pokarm.
Wychowywanie jest później.
To co Ciebie dręczy to pkt. 2 i 4.
@@EugeniuszGlebockiNie projektuj na mnie prób zrzucania na kobiety swojej własnej indolencji w byciu dobrym ojcem.
Projektujesz na mnie własną indolencję w byciu dobrym ojcem, próbami zrzucania wszystkiego na kobiety. Facet nie nakarmi dziecka z butelki, nie przewinie, ani nie wstanie do niego w nocy? Im większy ignorant tym większe przeświadczenie o własnej nieomylności. Popracuj nad tym, bo widać dotknęłam drażliwej struny, że aż odwróciłeś uwagę od siebie, robiąc ślepe wycieczki osobiste. Może byłeś dzieckiem takiej matki, w każdym razie widać, że tatuś to się przy tobie za wiele nie udzielał.
@@sceptykwielokrotny
Ignorant jesteś.? Urodziłem się 68 lat temu jestem ojcem 3 dorosłych synów. O życiu i wychowywaniu dzieci wiem sporo. Ucz się na swoich błędach, to taka dobra rada starszego już czlowieka.
Te basowe "pukania" tylko przeszkadzają w słuchaniu.
Dla mnie to proste jak drut. Skoro ktoś dał mi życie, świadomość, ciało, duszę zwał jak zwał, to ja pragnę odwdzięczyć się tym samym, pomijając korzyści, koszty itp. Nawet jakość wychowania nie ma największego znaczenia, porostu dajemy” nowym ludziom” szanse, taką samą jaką ktoś dał nam, a gwarantuje że moi rodzice mieli o wiele gorzej niż ja teraz. Gdyby nasi rodzice nas nie chcieli to nie moglibyśmy teraz myśleć, płakać, śmiać się, doświadczać życia i wymądrzać (wygłupiać) się w komentarzach 😅
Dla mnie dziecko to bardziej brat któremu chce pokazać świat niż źródło dochodów, strat, radości czy smutków.
A przy okazji skok milowy w rozwoju.
Mam 2 dzieci i chce więcej. 😊
bardziej kochajcie, a mniej liczcie kasę 😝
Pozdrawiam Wszystkich Serdecznie 😊
Mysia utopia 😢😢😢😢😢😢
Wszystko ok, do czasu jak kobiety deklarujące chęć niechcenia dziecka, nie narzekają na bezdzietnych mężczyzn, i mężczyźni deklarujący chęć niechcenia dziecka, nie narzekają na bezdzietne kobiety...
A już się wielokrotnie z tym spotkałem.
Pytanie brzmi, kto faktycznie nie chce mieć dzieci, a kto tylko takiego zgrywa. A już widziałem płacze tych co tak mówili, a teraz po latach gdy nagle nastał koniec imprez a uroda zamieniła się w worek, już "fajnie byłoby mieć kogoś, dzieci, jacy to poszkodowani..." brzmi wręcz żałośnie.
Moc tworzenia,jakie będzie,z twojego i partnera genu.Piękno życia jak doskonała miniaturka.
Tak, to w porządku jest nie chcieć mieć dzieci - kiedy chcemy poświęcić swoje życie dając miłość nie tylko małżonkowi czy dziecku, ale większej grupie ludzi, a własną rodzina by tylko była przeszkodą - inny przypadek dotyczy tylko określonej, ograniczonej czasowo sytuacji - kiedy dla dziecka będziesz zagrożeniem, kiedy na dany moment nie masz zasobów aby je wychować, i nie mówię tu o zasobach materialnych bo w naszym kontekście kulturowym jest to praktycznie niemożliwe . W takiej sytuacji powinieneś się rozwijać i dążyć do wyjścia z patologii/zaburzeń które reprezentujesz.
Każdy inny przypadek wydaje mi się motywowany egoizmem. Moim zdaniem nie udało się udowodnić tezy że to ok nie chcieć mieć dzieci. (Poza tymi skrajnymi przypadkami w/w.) Relatywizowanie czy powoływanie się na wolność to droga do nikąd, wszelkie znaki na niebie i ziemi świadczą o pozytywnym afekcie posiadania potomstwa.
Poza tym, zachód ze swoimi nowymi pomysłami, rozprzestrzeniającą się nowa "filozofią życia" stacza się jak z równi pochyłej, czego efekty są wyraźne. Upadek będzie wielki, i jest to przykre patrząc co przez stulecia udało się osiągnąć. To jak zmanipulowani jesteśmy, nie dostrzegając najprostszych prawd jest zdumiewające, ale prawdziwie powiedziano, że tak musiało się stać...
Ja bym dodała jeszcze przypadek typu: kiedy wiesz, że jesteś nosicielem jakiejś choroby, ktora dziecko najpewniej odziedziczy. Świadome skazywanie dziecka na cierpienie lub niepełnosprawność jest okrucieństwem. Nawet jeśli szanse są np.50 na 50 to lepiej nie grać cudzym (dziecka) życiem w taka rosyjską ruletkę.
Prawda, wtedy lepiej adoptować
@@jarekka6365 Dokładnie tak, zwlaszcza że wiele dzieci potrzebuje kochającego domu.