Do osób potępiających osoby bezdzietne: Wasze mocne reakcje są zapewne napisane po to, żeby poruszyć umysły osób, które nie decydują się na potomstwo. Stąd moje POKOJOWE pytanie: Jakie są Wasze konkretne oczekiwania po Waszych wypowiedziach?: a) bezdzietni zostaną przy swoim, ale przynajmniej będą się czuli podle, że są wynaturzeni/egoistyczni itd.? (skoro tacy niby są, to czy nie lepiej, żeby faktycznie nie mieli dziecka?) b) sprawicie, że Ci "wynaturzeni/egoistyczni/chorzy" ludzie w obronie przed ostracyzmem zdecydują się na potomstwo, którego nadal nie będą chcieli. (czy na pewno chcecie to robić niewinnemu dziecku?) Jakiego efektu oczekujecie? Pozdrawiam i szczerze życzę wszystkim umiejętności niekrzywdzenia innych
Dokładnie. Oni chcą byśmy byli nieszczęśliwi jak oni bo oni muszą siedzieć w beznadziejnych związkach i chodzić do beznadziejnej pracy. Nie wszyscy chcą mieć dzieci bo mieli ciężkie dzieciństwo, nie chcą by dziecko żyło w biedzie. Albo inne różne powody. Ja jestem bezdzietna bo mam zaburzenia osobowości i nie chce krzywdzić tym dziecko.
@@ritaora7103 Coś smutnego wbrew ich oczekiwaniom musi się dziać w ich życiu jeśli nie mogą znieść wolności innych. A może niektórzy są zwyczajnie głupi.
Płodzenie to hazard. I trzeba sobie to jasno powiedzieć. Nawet jeśli ktoś jest entuzjastą życia. Nie wiadomo, jaki człowiek powstanie z tej loterii genetycznej, na co będzie narażony, w jaki środowisku się wychowa i będzie żył, jakim wypadkom ulegnie itd. Poza tym, to umieszczanie człowieka w niemoralnym świecie, który zmusi go do czynienia zła i ranienia innych. Czy tego będzie chciał, czy nie.
jak dzieci nie masz pytają kiedy będziesz je miał... jak masz jedno pytają kiedy drugie... jak masz dwie dziewczynki pytają kiedy syn... gdy masz synów mówią że przydałaby się córeczka... ludzie zajmijmy się własnymi tyłkami a od cudzych wara!! szanujmy swoje i cudze wybory a będzie nam łatwiej w życiu! pozdrawiam bedzietnych i dzietnych
Tak dokładnie tak :) Mam jedną córkę, jestem tuż po 40 ale i tak pytają mnie czasem kiedy następne dziecko... Zawsze bardzo chciałam mieć kilkoro dzieci, ale mogłam tylko jedno, więc jest mi najzwyczajniej przykro... Czasem ktoś mówi: jak to tylko jedno dziecko? To krzywda dla dziecka. Nie myślałaś aby mieć więcej? Co więcej, jestem tuż po rozwodzie i czasem ktoś zapyta czy mam kogoś czy "ułożę" sobie życie ?
Bardzo ciekawa rozmowa skłaniająca do refleksji. Mimo, że bezdzietna jestem nie z wyboru, twórczosć p. Edyty pomogła mi przejść swego rodzaju żałobę, gdy dowiedziałam się, że dzieci mieć nie mogę i pokazała, że życie bez dzieci nie musi być pasmem cierpień, a inne style życia są nie mniej wartościowe, dziękuję!
@@first_of_hername160 Dobrze, że twój wszystko ogarnia i jeszcze ogarnia umysły ludzi, których zupełnie nie zna. Alfa i Omega się znalazła HAHAHAHA 🤣🤣🤣 Schowaj swoje dziecinne komentarze w tył jak nie potrafisz kulturalnie dyskutować.
Dobra i potrzebna rozmowa. Podoba mi się postawa Pani Edyty. Sama mam 42 lata, absolutnie nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, ale sama po prostu ich nigdy mieć nie chciałam i nie mam.
Fajne jest to że w różnych podcastach pojawiają się różni ludzie i można się dowiedzieć jak myślą inni co nie znaczy że musisz się z nimi zgadzać albo nie zgadzać. Ty możesz sobie być soba i oni mogą być sobą nie musimy się nawzajem przekonywać jak żyć. Ciesz się swoim życiem, nie szkodź innym, A drugi człowiek niech żyje swoim życiem i też się nim cieszy. Gdyby na łące był tylko jeden rodzaj kwiatków to wszędzie mielibyśmy tylko monotonie.
Bardzo ciekawa rozmowa. Co do wychowania przez wioske, to mam mieszane uczucia. Co jeśli wioska jest toksyczna? Pisze to jako osoba wychowana w tych czasach gdy tzw wioska wychowawcza działała. Teraz sama mam dziecko, i szlak mnie trafia od tych niedzisiejszych porad starszego pokelenia w rodzinie, ludzi którzy chcą dobrze ale nie mają pojęciach o pewnych rzeczach bo świat się tak zmienił. Ciągle tocze bitwy o wode zamiast soku, o nie dawanie słodyczy itd. i jestem postrzegana jako wariatka która szkodzi dziecku, a tym ludziom nic nie da się przetłumaczyć. A to jest najprostrzy ptzykład. Ludzie wychowani przrz wioske nie mieli kontaktu z nieobecnymi ojcami, a matki były zaharowane do upadłego, i ci ludzie wychowują dzieci bez wioski i mają swoje traumy. Nie mitologizujmy tej wioski
Uwielbiam dzieci, jestem matką, pracuję z dziećmi i młodzieżą. Obserwuję ich rozwój i wciąż mnie zachwycają. Nigdy nie pytam dlaczego ktoś nie ma dziecka, bo może to być wybór lub brak szansy na jego posiadanie. Dlatego musimy być w tym temacie bardzo delikatni. Szanuję Państwa poglądy . Dużo się uczę z tych wywiadów, bo np. wcześniej nigdy nie słyszałam o antynatalizmie. Definicje pani Magdy (antynatalizmu i bezdzietności ) bardzo mi odpowiadają. Myślę, że powinniśmy się wzajemnie respektować i pięknie różnić.
Dokładnie tolerancja przede wszystkim. Ja nie jestem 100 procent pewna że byłabym dobrą matka i nie chodzi mi o miłości bo tej u mnie dostatek. Ale jako osoba nadwrażliwa mecze się trochę w życiu i czy umiałabym wychować dziecko tak żeby było szczęśliwe i pewne siebie skoro mama taką nie jest. No nie chce tego robić nikomu, wiele osób mówi że brak dzieci to egoim ale czy to że myślę o jakości życia potecjalnego maluszka to egoizm no myślę że wręcz przeciwnie.
Kiedy Pani Edyta zaczęła precyzować różnicę pomiędzy antynatalizmem a bezdzietnością z wyboru i powiedziała o uczuciach, to doszło do mnie, że decydując się na bycie bezdzietnicą, czuję pewność siebie i spokój! Tak, takie towarzyszą mi uczucia, jak o tym pomyślę :)
Tak, to była ciekawa rozmowa. Mam 60+, dwie dorosłe córki, bezdzietnice. Ileż tu dziś poruszonych spraw mnie dotyczyło. Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci. Będąc nastolatką już to wiedziałam. Potem poznałam męża, miłość mojego życia. I to będąc z nim ogromnie zapragnęłam dziecka. Drugie było wpadką czego nigdy nie żałowaliśmy. Ale nie uniknęłam pytań kiedy dzieci?(pierwsza córka urodziła się prawie 3 lata po ślubie). Pytano bezczelnie także kiedy drugie dziecko?(między córkami jest 10 lat różnicy). I ja nadal nie lubię dzieci! Jak mówi Pani Edyta : nie znoszę przebywać w ich towarzystwie. To są zupełnie inne dzieci, niż ja znam ze swojej młodości. I tu znakomita uwaga Pani Edyty - dzieci kiedyś należały do społeczności, w której wychowywały się. Uczyły się zasad społecznych, szacunku i uważności na człowieka obok. Ale też matka mogła liczyć na odpowiedzialną pomoc w opiece sąsiadek, młodzieży. Dziś w przeważającej większości dzieci to roszczeniowe potwory, troglodyci bez ogłady i szacunku do innych. Obrzydliwie traktujący swoje matki, starszych ludzi i słabszych rówieśników. Działa tylko pieniądz lub przemoc. Smutno i beznadziejnie.
Dziecko to nie tyran, który zawładnie całym twoim życiem. To nie tylko ciało i krew. To drogocenna czara, którą życie dało ci do ochrony i rozpalenia w niej twórczego ognia. To uwłaszczona miłość matki i ojca, u których będzie rosnąć nie „nasze”, „własne” dziecko, ale dusza przekazana na przechowanie.
Pisze Pani, że kiedyś było tak super i całą społeczność wychowywała wspaniałe, pełne szacunku dzieci. Niestety wydaje mi się, że to przekonanie jest bardziej wynikiem sentymentalnego podejścia do przeszłości, niż obiektywnego porównania warunków jakie panowały kiedyś, a jakie są teraz. Nie mówiąc już o tym, że to nie kto inny, a właśnie te wychowane "kiedyś" przez społeczność dzieci teraz wychowują swoje potomstwo na "roszczeniowe potwory"... "Kiedyś" w wielu miejscach panowała ogromna bieda, ludzie często mieli więcej dzieci niż mogli wykarmić. Rodzice ciężko i długo pracowali i nie mieli ani czasu, ani siły, żeby spędzać z dziećmi czas, dlatego biegały one po podwórkach od rana do wieczora. Dlatego rodzice byli niejako zmuszeni prosić o pomoc sąsiadki, sami radzili sobie jak mogli. Teraz w wielu domach nie ma ciepłych relacji między dorosłymi dziećmi, a rodzicami - bo w dzieciństwie ich nie nawiązali. W wielu rodzinach dzieci nie były wychowywane, tylko tresowane, żeby nie przeszkadzały - "Dzieci i ryby głosu nie mają". Nie były traktowane jak ludzie, tylko jak rzeczy które się ma, które można zostawić komuś na przechowanie. Już nie mówiąc o tym w ilu domach to nadużywanie alkoholu przez rodziców skutecznie zniszczyło ich relacje z dziećmi, produkując tym samym tysiące straumatyzowanych ludzi, którzy sami są bardzo podatni na uzależnienia i bez odpowiedniej terapii będą mieć bardzo ciężkie życie. Kiedyś nie było też świadomości na temat zgubnych skutków przemocy fizycznej czy dbania o zdrowie psychiczne. Dzieci się biło, a smutki się zapijało (nie mówię, że wszyscy, ale raczej taka była generalna tendencja). A ponieważ nawet teraz dbanie o zdrowie psychiczne nie jest rzeczą tak powszechną jak powinno być, to dalej zarówno w pokoleniu X, jak i wśród milenialsów, są tysiące osób, które dalej noszą w sobie skutki takiego wychowania. I niestety wielu z nich zdążyło już przekazać część tej traumy swoim dzieciom lub powtórzyć te złe schematy relacji. Na przykład roszczeniowość może wynikać z tego, że rodzice nie mają czasu na spędzanie czasu z dzieckiem i starają mu się o wynagrodzić masą prezentów. A skoro dziecko dostaje od nich, co tylko chce, to od innych wymaga tego samego. Teraz jest lepiej pod wieloma względami, bo rośnie świadomość na czym polega rodzicielstwo. Mężczyźni często są dużo bardziej zaangażowani w wychowanie dzieci. A dzięki internetowi można znaleźć informacje i wsparcie w wielu trudnościach. Bardzo ważnym elementem tego postępu jest też świadomość możliwości wyboru czy chce się być rodzicem. Dzięki temu jest większa szansa, że osoby, które nie chcą lub nie powinny być rodzicami, nimi nie zostaną, a Ci, którzy chcą i będą mieć dzieci, bardziej świadomie podejdą do ich wychowania.
a ja usłyszałam ,że poszłam pracować do przedszkola bo własnych dzieci nie mam, nie mam ich nadal ale inni wiedzą lepiej. Tak jest pani mówi wszędzie są takie informację matka i dziecko, ojciec i dziecko a perspektywa jest taka ,że nie zdecydowała się bo jej się nie chce. a jak nie mam dzieci to co się odzywam. Uwielbiam się opiekować dziećmi ale niestety wielu rodzicom przeszkadza to ,że pracowałam w przedszkolu nie mając dzieci własnych.... a mi się tak życie ułożyło i tyle.
Kiedyś pracowałam jako wychowawca w Świetlicy Środowiskowej i rodzice też podnosili ten argument :-D Dodam, że rodzice byli niewydolni wychowawczo a dzieci spędzały większość swojego życia w placówkach...
Chciałabym by osoby naciskające na mnie i każda kobietę, by ta zdecydowała się na macierzyństwo, zrozumiały, ze to decyzja każdej kobiety z osobna. Nie ma tu mowy o podążaniu za nurtem, patriarchatem. A to przysłowiowe podanie szklanki na starość jest już tak wyświechtane i nic nie znaczące, błagam doczepmy się od intymnych spraw innych ludzi.
Taki zart: - odchodze od ciebie, bo zrozumialam, ze mi na starosc nie podasz nawet szklanki wina... - chyba wody? - ... no widzisz, jak ty mnie nie znasz! 🤣🤣🤣 Pozdrawiam! 😘
Pani Magdo, bardzo serdecznie dziękuję za tak fantastyczny temat i wspaniałą dyskusję z bardzo ciekawymi gośćmi. Przykuło mnie do ekranu na maksa. Ogromnie podziwiam sposób, w jaki Pani prowadzi wywiady.
Pani Edyta jest prawdziwym skarbem, jestem wdzięczna za jej działalność w sieci 💙 Cieszę się, że u mnie to już ten wiek, w którym nikt nie dopytuje, ale przesyłam dużo ciepłych myśli tym, którzy muszą znosić dogadywania wysłanników dziecioterroru i ja-wiem-najlepiej xD
się po prostu nie nadajesz bo jesteś egoistka i cale szczęście. Jest tysiace kobiet co przypadkiem zaszły za daleko i były matkami z musu. Ich dzieci to poczuły.
@@elapiwowarczyk5044 no i po co pyskujesz? Nie dostrzegłaś że popieram twoją postawe bez owijania w bawełnę. A że egoistka- co w tym złego? Wszyscy jesteśmy egoistami tylko niektórzy sie kamufluja. Popieram świadomą bezdzietność.
@@annamanna1890 Egoistami są jedni i drudzy. Ci bezdzietni są w porzadku bo jak czują że się nie nadają to lepiej nie mnożyć się. Ci co na siłę płodzą przez różne sztuki degenerują rasę i narażają te dzieci na różne kalectwa.
@@baca350.1 egoistka to pejoratywne określenie. Ktoś kto ma dzieci jest większym egoista i narcyzem, bo tak uwielbia swoje geny, że musi je pchać dalej
Nie mam i nie chcę dzieci. Jest mi dobrze z tym. Nie robię żadnej kariery, po prostu nie chcę dzieci i tyle. Pracuję i odkładam składki i uczciwie na swoją emeryturę zarabiam.
Na emeryturę składasz ale też musisz uzbierać na kogoś kto ci pomoże na starość, poda tą przslowiowa szklankę wody, myślę że starość w samotności jest okrutna, telefon i telewizor nie pomorze
@@janeknowak4578 Ludzie to żyjące, myślące istoty, nie inwestycja na starość. Cóż za egoizm. Najlepiej urodzić sobie służbę i szantażować pokrewieństwem.
@@samara.morgan będziesz starsza samotna pani z kotkami to inaczej będziesz małolato gadać. Pierniczysz głupoty z braku życiowego doświadczenia, ale myśl tak dalej , życie zweryfikowało już wiele takich ćwierćmozgów które wierzą w takie gadki.
bardzo wazny temat, Pani Magdo Pani byla zdziwiona wypowiedzaai P.Edyty tak dokladnie tak jest, ze osoby ktore maja dorosle dzieci ktore nie chca miec dzieci obwiniaja sie o to ze cos zle zrobili, ze to ich wina, dwa rodziny wielopokoleniowe to przeciez cudowne! ludzie zyja razem dziadkowie rodzice dzieci....wyrzucanie starszych ludzi i uwazanie za problem ze trzeba sie nimi zajmowac? uwazam ze to naturalny proces rodzice zajmuja sie dziecmi a dzieci rodzicami rodzina, dziekuje za ten temat, to bardzo cudowne byc mama a jeszcze cudowniej babcia, tak mysle z obserwacji i z opowiesci moich kolezanek
W Polsce posiadanie dzieci długo nie będzie prywatną sprawą. Prywatną sprawą może być jakieś hobby. A dzieci określają nas jako ludzi. Rodząc dzieci stajesz się matką i to przesłania bycie kobietą. Niestety. Kiedyś podobnie było z zamążpójściem. Czyli niezamężna kobieta w pewnym wieku stawała się starą panną i to bardzo podkreślano mówiąc o niej. To już się na szczęście zmieniło. Jednak bezdzietność wciąż w Polsce jest traktowana jak feler, nawet jak jest z wyboru.
To sie powoli zmienia. Najczesciej zlosliwoscia reaguja ludzie, ktorzy sa rodzicami nie z wyboru ale z powodu presji spolecznej i wcale nie sa szczesliwi w swoich rodzinach. Niektorzy z tych ludzi nie moga zniesc, ze ktos wybral samodzielnie, nie bojac sie reakcji spoleczenstwa i zamiast cierpiec jest z tym szczesliwy.
@@first_of_hername160 dokładnie tak! Moje za 2 koleżanki mi się przyznały, ze żałują ze maja dzieci. Oczywiście kochają swoje dzieci, ale lepiej by im się żyło i były szczęśliwsze bez dzieci na karku.
@@first_of_hername160 no brawo, brawo, cóż za bohaterstwo. Jestem pełen podziwu. Jak to się Pani udało? Nie mieć dzieci. Niewiarygodne. I jaki powód do dumy. Winszuję Pani biegów szczęścia.
@@11dagit ano żyło by im się lepiej. Tylko po co? A, przepraszam, zapomniałem, no oczywiście że dla siebie. Proszę pozdrowić rodziców tych koleżanek. Ze też oni nie wypali wcześniej na ten pomysł żeby nie mieć dzieci. Koleżanki nie musiały by się dzisiaj męczyć. Kochają swoje dzieci ale lepiej żeby ich nie było. Znaczy że jednak bardziej kochają siebie. Co za żenada. Nie dziwię się że piszesz to jako anonim.
@@dominiksznajder5142 ja tam najbardziej lubię jak w tematach macierzyństwa, rodzenia dzieci czy aborcji wypowiadają się mężczyźni. Myślę mają najwiecej do powiedzenia cennych spostrzeżeń w tym temacie 🙃
@@komo5609 no dziwne jakby było na odwrót, skoro to kobieta musi być w ciąży, rodzić, a potem być praktycznie 24/7 uwiązana do dziecka, podczas gdy facet może robić co mu się podoba i nie musi z tym dzieckiem nawet nic robić :P
Brawo za ten odcinek. Pani Magdo, dziękuję za umożliwienie pokazania że istnieją ludzie którzy świadomie nie chcą dzieci i i mają do tego prawo. I mają prawo do równego traktowania w pracy i życiu publicznym. Czesto mam wrażenie że dzieciaci są traktowani jak święte krowy a jesteśmy równi na tym świecie jako ludzie.
Stereotypy na każdym kroku. Bo tak łatwiej żyć. A o ile przyjemniej by się wszystkim nam żyło, gdybyśmy nie stosowali do siebie nawzajem tychże stereotypów. Czy ktoś się pyta rodziców, czy rodzicielstwo było z wyboru i czy są z tego wyboru szczęśliwi? Nie. A nawet jeśli, niestety nie dopuszcza się do głosu tych, którzy rodzicielstwa żałują. Żyjmy w końcu życiem swoim, a nie innych. 🙂
Magdo ja tez szanuje decyzje innych ludzi, podziwiam za szczerosc Twoich rozmowcow, cudowni ludzie, nigdy tez nie pytam ludzi a "masz dzieci" ale zabraklo mi w tym wywiadzie tego jak myslisz masz dzieci, czy bedzie Tobie obojetne czy bedziesz babcia?
O takich sprawach mówi się za MAŁO, generalnie, w życiu codziennym. Z wieloma rzeczami się zgadzam i myślę, że wiele można zrobić aby wychować dzieci w sposób bardziej ekologiczny, to ważne, nikt nie powinien przykrywać się wygodą, planeta jest jedna i jeżeli decydujemy się na dziecko musimy o nią dbać - koniec kropka, nie ma drogi na skróty. Poza tym, skazanie na cierpienie, bardziej to mnie powstrzymuje niż obawa o planetę - jestem bliżej antynatalizmu - niektórzy nie zadają sobie pytań które zadaję sobie sama codziennie (niewygodnych pytań, bo przecież nie ma co zbyt dużo myśleć - trzeba robić dzieci).
widocznie musi skoro się tłumaczy. Bo jakoś trzeba przed samym sobą się usprawiedliwić. To by było zbyt bolesne przyznać przed samym sobą, że jestem niezdolny do opiekowania się drugim człowiekiem i do wygenerowania z siebie odpowiedzialności i miłości do nowego człowieka a jedyną osobą o którą chcę dbać i kochać jestem ja sam. To by była uwierająca etykieta. Lepsza jest taka, że jestem bohaterem, który ratuje świat przed przeludnieniem albo nowe istnienie przed cierpieniem. Żałosne.
@@dominiksznajder5142 nie przed samym soba tylko otoczeniem. Jesli ktoś nie ma dzieci bo nie chce lub chce ale później to zawsze musi się tłumaczyć bo jak to nie ma?! To jego prywatna sprawa. A to jak kiedyś zajmowanie się dzieckiem widzieli faceci ( obecnie 60 letni już) przykład: On powie że spoko można ogarnąć kwestia organizacji. Co mówi jego żona. Mówi że chodziła po ścianach gdy zajmowała się 2 małych dzieci a mąż był w pracy.
@@aleksandraaleksandra9046 Ty kompletnie nie zrozumiałaś tej dyskusji ani tego o czym mówili goście wywiadu. Sprowadzasz sprawę do kwestii faceci kontra kobiety. Przypominam, że gościem programu był mężczyzna, który nie chce mieć dzieci. Poza tym dzieci są rodziców a nie tylko matki. Jeżeli boisz się mieć dziecka bo nie jesteś pewna swojego partnera to go zmień. Ja jestem 25 lat po ślubie i mam dorosłe, dzisiaj już samodzielne dzieci. I żadno z nich nie patrzy na mnie z nienawiścią a żona tez jakoś wytrzymuje. Po prostu musisz trafić na kogoś takiego jak ja.
Nie ma mam dzieci ponieważ tak mi się życie ułożyło. Potrafiłam to zakceptować dzięki temu, że trafiłam na bloga Pani Edyty. Niestety bardzo często matki dają mi odczuć, że jestem kimś gorszym. Często słyszę, że nic nie wiem.
Problem posiadania czy nie posiadania dzieci wynika również z kwestii innych wymagań wobec kobiet, które bardzo się zmieniły, ale też tego co tym dzieciom chcemy dać i co sami chcemy mieć. Powtarza się, że obecnie panuje przekonanie, że żyjemy w imię zasady " dobre czasy tworzą słabych ludzi" i że kiedyś ludzie byli silniejsi, bo było ciężej. Nie zgodzę się. Kiedyś nie wymagano tyle od człowieka małego i od dorosłego jak to ma miejsce teraz. Kiedyś wystarczyło skończyć liceum i było WOW, a teraz każdy ma studia i jak nie ma dwóch fakultetów to już lipa. Kiedyś dzieci całe dnie spędzały na dworze i tak zdobywały umiejętności społeczne dzisiaj musze znać podstawy psychologii, socjologii, by umieć tworzyć relacje, bo już wiemy ("dzięki" internetowi) że są jednostki osobowości typu: narcyz, socjopata, spectrum autyzmu czy Sigma i Alfa i inne metki, które musisz umieć rozpoznawać wokół siebie, by nie popełnić błędu w wyborze partnera. Poza tym obecnie zapisuje się dzieci na naukę gry na skrzypach, naukę języków, karate i wiele innych rzeczy bez których kiedyś można było żyć i co śmieszne wielu obecnych dorosłych tęskni za swoim dzieciństwem i nie mówi, że żałuje, że nie miało zaplanowanej każdej godziny życia jak to ma miejsce teraz. Nawet sami dorośli zapełniają sobie obecną lukę czasową (jaka była kiedyś przeznaczona na dzieci)na treningi na siłowniach, jogę i inne podobne rzeczy i jak sami widzą, nie mają czasu, a gdzie tu dodać czas na dzieci. Kiedyś kobiety nie robiły żadnej z tych rzeczy. Poza tym: kobiety zyskują prawo do decydowania o własnym ciele, co jest cudowne i świat musi się do tego dostosować czy to się podoba czy nie. I nie chodzi o kwestie finansowe, ale o to, że obecny świat i dzieci nie współgrają ze sobą. Same matki też nie wspierają się jak kiedyś. Marzyłam o wielkiej rodzinie, ale życie to brutalnie zweryfikowało. Mam pełnoletniego syna i cieszę się, że nie zdecydowałam się na więcej dzieci. Posiadanie tego jednego było już dla mnie wyzwaniem. Kocham syna, ale drugi raz bym tej decyzji nie podjęła mając wiedzę jaką mam, a tym co się mówiło na temat "cudu" macierzyństwa. Syn sam nie chce mieć dzieci, choć może się to zmienić, ale mam nadzieję, że wytrwa w decyzji. Jest świadomy swoich potrzeb i kierunku w jakim chce iść. Rodzicielstwo nie jest dla każdego i powinniśmy brać to pod uwagę. Parcie na to, by każdy miał dziecko jest krzywdzeniem tych jeszcze nienarodzonych dzieci.
Jestem szczęśliwym człowiekiem nie mając dzieci, to był mój wybór,, od dziecka,, mam czasami wrażenie, że Ci wielodzietni zazdroszczą mi tak naprawdę świadomego trafnego wyboru, bo niby,, musieli,, i, tak wypada,, każdy jest kowalem swego losu, jak sobie poscieli tak się wyśpi a dziecko to nie jest ani zabawka ani parawan finansowy jak myślą co niektórzy. I nie wolno do dzieci nikogo przymuszac, to powinna być wyważona i świadoma zyciowa decyzja każdego z nas. A jeśli już to dziecko powinno być wyczekiwane i mieć stworzone warunki do rozwoju i życia a przede wszystkim obydwoje rodziców. Dziecko bez ojca jest kaleką życiowa.
Mam 32 lata, nie mam dzieci. Ostatnio podwozilismy (ja z partnerem) znajomą panią w wieku ok. 60 lat i ona nagle nam oznajmia, że ona sie modli (!) za to żebyśmy mieli dzieciątko. Tylko nikt jej nie prosił o żadne modły... i nie da się wytłumaczyć, że jej kontakty z wyższymi siłami niewiele tu zmienią. Nie zlicze ile osób chciałoby decydować o moim rozrodzie. Przyznam, że jestem zmęczona stawianiem granic tym ludziom, od dawna nie rozumiem jak może to kogokolwiek tak bardzo interesować. Zapewne zjawisko potęguje fakt, że mieszkam na wsi i tu jeszcze długo niestety nie zajdą zmiany...
Mam trochę mniej lat niż Ty, ale również z zadupia jestem. Co ciekawe mi już o bombelkach prawie przestali gadać, bo jestem już za stara, ewentualnie ostatni dzwonek. Bardziej to się faceta czepiali z racji tego, że facet zawsze może 🙃
Mnie od jakiegoś czasu zastanawia jedna kwestia: do posiadania sprzętu AGD czy do założenia biznesu ludzie potrzebują zebrać ogrom wiedzy tj. czytają, sprawdzają, przygotowują się finansowo itd., a do posiadania dziecka podchodziło się jeszcze do niedawna (choć jeszcze takie osoby są) na zasadzie :" jakoś to będzie". Nikt się nie zastanawia/ł czy podoła, czy ma umiejętności, wiedzę, czy ma finanse, co będzie jak jednego z rodziców zabraknie, jak pojawią się problemy finansowe czy zdrowotne itd. Jesteśmy w stanie chodzić na kursy odnośnie działalności, zdobywać certyfikaty, dyplomy, czytać setki komentarzy czy opinii o sprzęcie, ale do posiadania dzieci, wydania ich na świat czy samego wychowywania podchodzi/ło się tak lekko jakby nie chodziło o drugie życie. To przeraża. Po stokroć wolałabym się nie urodzić niż żyć ( jak żyłam) w domu, w którym żadne z "rodziców" nie było gotowe na posiadanie dzieci i co gorsze nie powinno je posiadać, a było nas troje. To, że kiedyś kobiety rodziły tyle dzieci nie tylko nie było ich świadomym wyborem (brak antykoncepcji) ale niemożnością sprzeciwienia się kulturze posiadania dzieci więc nie porównujmy tych czasów, bo to bez sensu. Wtedy było inaczej teraz jest inaczej. I na koniec: Pani Magdo proszę nie używać stwierdzenia: " świadomość posiadania dzieci czy samego porodu" w kontekście osoby bezdzietnej, bo różnica między świadomością, a rozumieniem jest znaczna. Można rozumieć jak się prowadzi samochód, ale uświadomić sobie jak to jest można dopiero jak się samemu poprowadzi więc decyzja osoby bezdzietnej o nieposiadaniu dzieci nie może się opierać na "świadomości" ale jedynie na rozumieniu jak to jest.
Fakt jest jeden - Nie ma obowiazku posiadania dzieci. Są różne przyczyny. Nie chce mieć dziecka, to zabezpieczam się - proste! Antykoncepcja to nie jest temat tabu! Wszystkim kobietom polecam mechaniczna forme antykoncepcji - diafragmę Caya
System emerytalny 2×2 to jest kontynuacja wielkiego klamstwa Klamstwa wladzy doprecyzuje. Gdy wchodzila ostatnia reforma emerytalna powiedziano nam ze kazdy na swoja emeryture zarabia sam i wymyslono system skladkowy. Jako osoba wystarczajaco inteligentna rozumialam to tak ze mam te skladki gdzies na koncie i czekaja na mnie. Teraz slysze ze musze liczyc na moje dzieci i ich dzieci. Nikogo to nie obchodzi ze panstwo trwoni pieniadze pracujacych, zadluza panstwo i beda splacac te dlugi nasze wnuki i jeszcze musza mnie utrzymac.
@@first_of_hername160 też odniosłam takie wrażenie. Mimo ze wspomnial ze ma dwójkę dzieci. Gdyby byl szczęśliwy to nie prawiłby innym morałów jak mają żyć
Też tak usłyszałam od kobiety która żyje stereotypami właśnie. Uważam że strefa intymna to każdego indywidualna sprawa. Dobrze że nie masz dzieci ja też nie mam i nie żałuję 😉❤️😜
Też słyszałam takie komentarze. Teraz całe szczęście już nie tak często jak kiedyś, ponieważ ludzie się przyzwyczaili, coraz częściej mówi się o BZW, odcięłam się od niektórych toksycznych osób, postawiłam na swoim i według niektórych jestem już "stara".
Kobiety wciąż są oceniane,mają jedno ,za mało,wcale-zle.Ale kobiety które decydują się na więcej niż troje,to dopiero mają za swoje.Komentarzy nie ma końca.
Pani Magdo, gratuluję - klasy, kultury wypowiedzi, nieoceniania - oceny i uszczypliwości niestety zdarzają się przy tym temacie że strony dziennikarek-matek. Ja nie mam dzieci bo uważam, że życie nie jest warte przeżycia. Ale doskonale wiem, że każdy może mieć zupełnie inne odczucia. Co do późnego macierzyństwa - uważam że to najlepszy wybór dla osób, które jednocześnie troszczą się o klimat i chcą mieć dzieci. Wtedy obciążenie dla planety jest rozłożone w czasie - na Ziemi żyje mniej pokoleń w tym samym przedziale czasowym. 👌
@@first_of_hername160, moja matka pracowała i przez to wnosiła coś do społeczeństwa ( choćby płacąc podatki ), a ktoś kto żyje z "socjalu" jest dla tego społeczeństwa tylko ciężarem.
@@americanopseudopotacie5511 Chyba nie rozumiesz koncepcji społeczeństwa. Tak jak napisałam czyjaś matka płacąc podatki sfinansowała coś tobie, chociażby twoje przyjście na świat w szpitalu. Osoby z niepełnosprawnościami żyja z socjalu. Ich też nienawidzisz?
Odniose się do argumentu o poczekalni u lekarza. To jest spychanie z przestrzeni publicznej. Wszyscy maja prawo być w przestrzeni. Druga kwestia jest to, że ja nie chciałabym aby osoba nie lubiaca dzieci miała wpływ na wychowanie bliskich mi dzieci. Stąd rozumiem, że Pani mogła mieć takie częste doświadczenie, że rodzice stawiali granicę i nie wyrażali zgody na wejście w przestrzeń dziecka. Co do lubienia dzieci czasami, to tak jak lubienie bliskich. Można kochac, ale bywa, że się jest na tyle zmęczonym zachowaniem, że w danej chwili się nie lubi. Co do całej dyskusji to dla mnie każdy powinien mieć własny wybór i żyć jak lubi, o ile nie krzywdzi.
Ciekawa jestem co myślicie… Mam 41 lat i uważam, że DLA MNIE to doskonały wiek na macierzyństwo (myśle tak za 2lata urodzić). Wcześniej zupełnie nie byłam gotowa i szczerze współczułam kolezanka które przed 30tka decydowały się na dzieci. Natomiast do tej pory duże wydają mi się dzieci 10cio czy nawet 15letnie! dzieci znajomych w moim wieku i mnie w większości irytują, lubię natomiast maluchy :)
@@patryknazwisko3124 właśnie moje 3 koleżanki (41,40,43 lat) niedawno urodziły swoje pierwsze, zdrowiutkie dzieci, ale fakt każda ma młodszego partnera (ze mną włącznie -5lat) 😂
@@11dagit no,fakt.Sporo takich przypadków widzę.Ja się bałem mieć ze starsza partnerką dziecko bo jest masa dzieci niepełnosprawnych z takich związków.
Ja myślę że posiadanie dzieci jest fabrycznym ustawieniem, lub jeśli ktoś woli to wola Boga. Najkrócej mówiąc kierował mno strachem. Mam 68 lat jestem kawalerem niedawno zrozumiałem że boję się ludzi których kocham. Zrozumiałem swoje poczucie małej wartości. Zmarnowałem że zmarnowałem życie i kierowany byłem strachem.
Zrozumienie siebie to bardzo wazna sprawa. Mam nadzieje, ze nauczysz sie cieszyc sie kazdym dniem. Jestes wazny o twoje zycie jest wazne nawet kiedy nie ma w nim dzieci.
A teraz od 2ej strony, meskiej. Mezczyzni tez maja prawo wyboru czy chca miec rodzine (dzieci) czy nie. Kobieta ktora decyduje sie na nie posiadanie dzieci z racji #1 swoich pogladow czy tez #2 z racji zdrowotnych powinna poinformowac mezczyzne przed slubem a nie zatajac.
Narzucone zachodnie życiowe schematy. To jest przyczyna. Polska jest krajem postkomunistycznym. Tu ciągle jest źle i nie trzeba tego tłumaczyć. A wymaga się od ludzi tego, co na zachodnie. Podczas gdy człowieka ledwo stać na życie w pojedynkę.. Mam 30 lat, nie mam żony i raczej nie będę miał.
Myślę że z biegiem czasu nasz model społeczny, uwzględniając dbanie o demografię powinien skupić się na maksymalnej pomocy związkom które chcą i mogą mieć dzieci - 500plusy, żłobki, dodatki, gwarancje o zatrudnieniu i przede wszystkim bonusem dla kobiet które zdecydują się na posiadanie dziecka wcześniejsza emerytura. Dla pozostałych kobiet które nie pragną dziecka lub niestety nie moga mieć dzieci wiek emerytalny równy temu co mają mężczyźni.
No tak trzeba znac sobie sprawe z tego ze na zachodzie to kobiety po porodzi musza wracac do pracy po paru tygodnach w polsce uropy macierzynskie trwaja i trwaja , wiec prosze nie mowic ze na zachodzie kobietom jest lzej , cos ten mlodzieniec malo wie o zachodzie.
Ale na zachodzie wiele osób stać na to, żeby nie pracować kilka lat po urodzeniu dziecka. Mezczyzni tez sa bardziej zaangazowani w rodzicielstwo. Dużo mam pracuje też na pół etatu. W Polsce bardzo trudno jest znaleźć prace na pol etatu.
@@first_of_hername160 zgadzam się, USA to jest dziki kapitalizm :-) chodzi mi o to, że urlopy macierzyńskie i zasiłki są naprawdę dobre w Polsce - ja na przykład mieszkam w Anglii i tu macierzyński jest fatalny, bardzo nisko płatny ( nie mówiąc o braku bezpłatnych żłobków, ale to temat na inną dyskusję ).
@@first_of_hername160 To ciekawe z pracą na pół etatu, myślałam, że się poprawiło w Polsce z tym ( a jednak nie ). Faktycznie dużo Mam w Anglii pracuję np w sklepach po 8 albo 4 godziny w tygodniu. Zawsze się człowiek czegoś nowego może dowiedzieć :-)
Wychodzi na to, że ludzi posiadający dzieci będziemy postrzegać jako: nieodpowiedzialnych półgłówkow?....na razie jest tendencja oburzania się na fundusze generowane dla rodzin z dziećmi....to widać,to słychać.....smutne
Co do słów Pani Edyty o tym że dziecko nie jest już częścią wioski bo nie można zwrócić uwagi chcialabym zwrócić uwagę że gdy mówimy że wioska POMAGA w wychowaniu, BIERZE udział. I jest tym realne wsparcie a samo komentowanie w dodatku wycinka rzeczywistości który widzimy, jest mało wspierające i nie pomaga ww wychowywaniu. I to dotyczy nie tylko wychowywania dzieci. A z wieloma innymi argumentami sie zgadzam.
Wszystko fajnie kazdy ma prawo do takich a nie innych decyzji ale żyjemy w społeczeństwie i kazdy w nim pelni jakąs role - dzieci tez! Ich brak dzisiaj bedzie niosł ze soba szereg konsekwencji nie tylko dla systemów emerytalnych ale i gospodarczych w przyszłości. Politycy powinni podjac trudny temat czy bezdzietni powinny miec taki sam przelicznik emerytur ZUS jesli tak to moze dzis pownni płacić wyzsze skladki / podatki? Jesli nie to moze na eneryture wiecej powinni odłożyć sami. Czy kobiety bezdzietne powinny przechodzić na emeryturę szybciej niz mężczyźni?
jak to dlaczego nie chcą mieć.. oczywiście dla wygody i nie niech mówią, że to przez wysokie koszty życia czy brak mieszkania bo dlaczego niby nie chcą mieć dzieci bogate osoby? bo co, bogate osoby sa biedne? albo brakuje im czegoś? więc niech nie pieprza, że to przez czynniki ekonomiczne
Bogate osoby czesciej maja dzieci i nie boja sie miec wiekszej gromadki. Podobnie w krajach zachodnich. Ludzie, ktorzy chca miec dzieci maja liczne rodziny.
Ale dzieciorobów i natalistów bardzo łatwo wyjaśnić :) Jeśli ONI chcą coś z Ciebie np. żebyś posiadał dzieci to zapytaj ich czy za to zapłacą (z ich własnych kieszenii - słowo klucz). Coś na zasadzie: chcesz czegoś ode mnie to co dasz mi w zamian? Przecież potencjalnie takiemu dzieciakowi trzeba zafundować np. jakieś kursy językowe, ubrania, telefon (nie mówię że jakieś najdroższe modele). Jeśli dostaniesz odpowiedź negatywną to znaczy, że wygrałeś i nikt nie ma prawa od Ciebie czegokolwiek wymagać.
Pozdrów swoich rodziców "dzieciorobów". Zapytaj ich jakim cudem dali radę zapłacić i co dostali w zamian. Zapytaj ich co to za ONI kazali im mieć dziecko. I jakim cudem wychowali takiego głąba dla którego rodzicielstwo sprowadza się do obowiązku ponoszenie finansowych kosztów utrzymywania dziecka. Może powinieneś jakoś teraz zrefundować rodzicom te wydatki? W końcu dali ci coś najcenniejszego co masz - życie. Ile im za to zapłacisz? No ale czego się spodziewać po kimś, kto zamiast imienia i nazwiska używa numeru seryjnego. Nie dziwię się że nie chcesz mieć dzieci. Przecież wtedy miałbyś mniej czasu na gry i tiktoka.
@@dominiksznajder5142 Moi rodzice chcieli mnie z własnej nieprzymuszonej woli, chcieli na mnie łożyć kasę i wszystko co jest z tym związane. Cóż poprostu taką chcieli zachciankę. Ja mam zachciankę, żeby dzieci nie mieć. Wolę mieć więcej kasy, żyć spokojniej i nie martwić się o życie. Nie muszę się też tłumaczyć nikomu jak chcę wyjechać sobie na tydzień poza dom ani mieć 'doła' bo zostawiam rodzinę w domu jak mnie nie będzie, jak wracam z roboty mogę wyskoczyć na (prawie) ile mi się podoba, mogę również grać na Playstation (prawie) ile mi się podoba.
@@NaBu1908 Ni właśnie ta różnica mnie nurtuje. Jak to się stało, że oni mieli tą zachciankę a ty jej nie masz? I zapewne 99% ich rodzin, sąsiadów znajomych też miało tą zachciankę. A Ty co? Jesteś jakimś innym gatunkiem? Czym się różnisz oprócz tego że masz internet i smartfona? Jesteś jakiś wybrakowany/-a? Ja mam dójkę dzieci i mogę sobie cały dzień odpisywać na komentarze a potem mogę sobie pojeździć na rowerze i iść na basen. Twoi rodzice to mieli uczucie, miłość i wolę bycia razem i powołania nowego życia. A ty masz właśnie same zachcianki - a to sobie pograsz, a to gdzieś pójdziesz a to wydasz trochę kasy. To jest właśnie różnica pomiędzy człowiekiem a trutniem. Cała nadzieja, że to po prostu gówniarstwo i niedojrzałość - to akurat z czasem mija, chociaż nie u każdego.
@@dominiksznajder5142 Mam jeszcze własne mieszkanie przed 30 oraz samochód (bez kredytu). Coś o czym moi rodzice mogli pomarzyć. Chociażby tym się różnię od swoich rodziców. A tak mam takie zachcianki i widzę że masz z tym problem, że wolę żyć po swojemu niż według jakiegoś odgórnego szablonu. To jedna sprawa. Po drugie nikomu nie obiecałem, że będę miał dzieci. Nie podpisywałem żadnego papierka czy też zobowiązania by takie dzieci posiadać. Więc nie mam takiego obowiązku.
@@NaBu1908 no i wszystko jasne. Mieszkanie, samochód. I bez kredytu. I przed 30tką. I właśnie za to teraz płacisz haracz i będziesz go płacił dalej jeżeli się nie opamiętasz. Najpierw będziesz zbierał te wszystkie przedmioty a potem będziesz pilnował żeby Ci nikt nie ukradł. A na końcu umrzesz a Twój majątek odziedziczy gmina z powodu braku żyjących spadkobierców. Na szczęście tak się składa że mężczyźni mogą mieć dzieci również w podeszłym wieku. Może jednak do tego dojrzejesz. A zbieranie świecących zabawek tylko po to żeby się samemu ucieszyć ile się ma to raczej takie dziecinne jest. Widocznie jeszcze jesteś dużym dzieckiem.
Ten pan wyszedł bardzo niewiarygodnie. Jest przeciw rodzeniu dzieci i przedstawia logiczne argumenty, a z drugiej strony nie wyklucza, że sam zdecyduje się kiedyś na spłodzenie dziecka.
@@patryknazwisko3124 może nieprecyzyjne zadałam pytanie, nie chodzi mi o przebieg ciąży tylko o macierzyństwo ojcostwo wychowanie. Ludzie dojrzali mają więcej do zaoferowania dziecku niż niedojrzali. Ludzie w wieku 20 lat w dzisiejszych czasach rzadko są dojrzali.
@@ewelin284 Od dawania mądrości dawniej byli dziadkowie. Około 40stki ludzie robią się gnuśni i tracą zdrowie. Córeczka znajomych nagadała mi ostatnio ,,że jestem już stary i szybko się męczę" dlatego że nie chciałem grać z nią w piłkę w wodzie po 15stu minutach.A 10 lat wcześniej to ja bym ją umęczył.
@@patryknazwisko3124 Może ty jesteś akurat w słabej kondycji. 40 lat to nieduzo, chyba ze ktos cierpi z powodu choroby ale to sie zdarza w kazdym wieku. Wiele dzieci bylo i nadal jest wychowywanych przez babcie 60 plus. Tusk nawet wymyslil babciowe.
Po W.W.II za czasow komuny wzor byl 2ka dzieci (jak 1no to jeszcze lepiej) na rodzine. Obecnie mamy propagande depopulizacji czyli najlepiej nie miec dzieci wogole "0". A jaki jest POLSKI WZOR na RODZINE ?
Ciekawy temat aczkolwiek goście nie do końca dobrani- ten chłopak chyba sam nie wie o co mu chodzi. Szkoda, bo temat ważny z wielu względów i można by go skomentować znacznie lepiej.
Wszystko zostalo wynaturzone a czlowiek ostatecznie zgubil sam siebie…Tak naprawde nie wiemy czym jest swiadome czlowieczenstwo, swiadoma seksualnosc, swiadome zaplodnienie, swiadoma ciaza, swiadomy porod, swiadome rodzicielstwo….
Może przerasta liczba rozwodów i przemoc domowa młode kobiety niechcom rodzic bo się bojom tyle spraw w sodach i walka o alimenty i sprawy spadkowe duża liczba spraw
Popieram w 100%. Linia biologiczna takich osób jak wy wygaśnie i dzieki temu planeta się oczyści i rzeczywiście uratujecie planete. Za pare pokoleń już będzie normalniej 👌
@@wincentywiewiorczak4114 konkretnie też byśmy wygineli, a przy okazji inne gatunki zniszczyli. Nie chodzi tylko o brak miejsca na ziemi, ale również surowców niezbędnych do przeżycia.
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 88 | คู่เอก "ป้อมเพชร vs อัสลามจอน"](http://i.ytimg.com/vi/1ZqTVVbMgbo/mqdefault.jpg)
![[TH] 2024 PMGC League | Survival Stage วันที่ 1 | PUBG MOBILE Global Championship](http://i.ytimg.com/vi/FVFT-PFwU80/mqdefault.jpg)
Do osób potępiających osoby bezdzietne:
Wasze mocne reakcje są zapewne napisane po to, żeby poruszyć umysły osób, które nie decydują się na potomstwo. Stąd moje POKOJOWE pytanie:
Jakie są Wasze konkretne oczekiwania po Waszych wypowiedziach?:
a) bezdzietni zostaną przy swoim, ale przynajmniej będą się czuli podle, że są wynaturzeni/egoistyczni itd.?
(skoro tacy niby są, to czy nie lepiej, żeby faktycznie nie mieli dziecka?)
b) sprawicie, że Ci "wynaturzeni/egoistyczni/chorzy" ludzie w obronie przed ostracyzmem zdecydują się na potomstwo, którego nadal nie będą chcieli.
(czy na pewno chcecie to robić niewinnemu dziecku?)
Jakiego efektu oczekujecie?
Pozdrawiam i szczerze życzę wszystkim umiejętności niekrzywdzenia innych
Dokładnie. Oni chcą byśmy byli nieszczęśliwi jak oni bo oni muszą siedzieć w beznadziejnych związkach i chodzić do beznadziejnej pracy. Nie wszyscy chcą mieć dzieci bo mieli ciężkie dzieciństwo, nie chcą by dziecko żyło w biedzie. Albo inne różne powody. Ja jestem bezdzietna bo mam zaburzenia osobowości i nie chce krzywdzić tym dziecko.
@@astaworld-q9c zgadza się z tym, ale czy jest tak, że przez dziecko tkwią w beznadziejnych związkach?
@@ritaora7103 Coś smutnego wbrew ich oczekiwaniom musi się dziać w ich życiu jeśli nie mogą znieść wolności innych. A może niektórzy są zwyczajnie głupi.
Płodzenie to hazard. I trzeba sobie to jasno powiedzieć. Nawet jeśli ktoś jest entuzjastą życia. Nie wiadomo, jaki człowiek powstanie z tej loterii genetycznej, na co będzie narażony, w jaki środowisku się wychowa i będzie żył, jakim wypadkom ulegnie itd. Poza tym, to umieszczanie człowieka w niemoralnym świecie, który zmusi go do czynienia zła i ranienia innych. Czy tego będzie chciał, czy nie.
jak dzieci nie masz pytają kiedy będziesz je miał... jak masz jedno pytają kiedy drugie... jak masz dwie dziewczynki pytają kiedy syn... gdy masz synów mówią że przydałaby się córeczka... ludzie zajmijmy się własnymi tyłkami a od cudzych wara!! szanujmy swoje i cudze wybory a będzie nam łatwiej w życiu! pozdrawiam bedzietnych i dzietnych
👌
Dokładnie tak 🙌
Tak dokładnie tak :)
Mam jedną córkę, jestem tuż po 40 ale i tak pytają mnie czasem kiedy następne dziecko... Zawsze bardzo chciałam mieć kilkoro dzieci, ale mogłam tylko jedno, więc jest mi najzwyczajniej przykro...
Czasem ktoś mówi: jak to tylko jedno dziecko? To krzywda dla dziecka. Nie myślałaś aby mieć więcej?
Co więcej, jestem tuż po rozwodzie i czasem ktoś zapyta czy mam kogoś czy "ułożę" sobie życie ?
W Polsce ludzie nadmiernie interesują się cudzymi sprawami.
Bardzo ciekawa rozmowa skłaniająca do refleksji.
Mimo, że bezdzietna jestem nie z wyboru, twórczosć p. Edyty pomogła mi przejść swego rodzaju żałobę, gdy dowiedziałam się, że dzieci mieć nie mogę i pokazała, że życie bez dzieci nie musi być pasmem cierpień, a inne style życia są nie mniej wartościowe, dziękuję!
pięknie powiedziane! ❤
Nie ma stylu życia zastępującego macierzyństwo.Zastępczo kobiety posiadają zwierzęta często całe stada.
@@joannazalewska2429 Jest tylko akurat twoj umysl tego nie ogarnia.
@@first_of_hername160 Dobrze, że twój wszystko ogarnia i jeszcze ogarnia umysły ludzi, których zupełnie nie zna. Alfa i Omega się znalazła HAHAHAHA 🤣🤣🤣 Schowaj swoje dziecinne komentarze w tył jak nie potrafisz kulturalnie dyskutować.
@@joannazalewska2429 a po co zastępować coś czego ktoś nie chce?
Dobra i potrzebna rozmowa. Podoba mi się postawa Pani Edyty. Sama mam 42 lata, absolutnie nie mam nic przeciwko posiadaniu dzieci, ale sama po prostu ich nigdy mieć nie chciałam i nie mam.
MF na czas
Mam
@@wiesawarakoczy2523 naucz sie pisac po polsku
Fajne jest to że w różnych podcastach pojawiają się różni ludzie i można się dowiedzieć jak myślą inni co nie znaczy że musisz się z nimi zgadzać albo nie zgadzać. Ty możesz sobie być soba i oni mogą być sobą nie musimy się nawzajem przekonywać jak żyć. Ciesz się swoim życiem, nie szkodź innym, A drugi człowiek niech żyje swoim życiem i też się nim cieszy. Gdyby na łące był tylko jeden rodzaj kwiatków to wszędzie mielibyśmy tylko monotonie.
Pięknie powiedziane🙂
Bardzo ciekawa rozmowa. Co do wychowania przez wioske, to mam mieszane uczucia. Co jeśli wioska jest toksyczna? Pisze to jako osoba wychowana w tych czasach gdy tzw wioska wychowawcza działała. Teraz sama mam dziecko, i szlak mnie trafia od tych niedzisiejszych porad starszego pokelenia w rodzinie, ludzi którzy chcą dobrze ale nie mają pojęciach o pewnych rzeczach bo świat się tak zmienił. Ciągle tocze bitwy o wode zamiast soku, o nie dawanie słodyczy itd. i jestem postrzegana jako wariatka która szkodzi dziecku, a tym ludziom nic nie da się przetłumaczyć. A to jest najprostrzy ptzykład. Ludzie wychowani przrz wioske nie mieli kontaktu z nieobecnymi ojcami, a matki były zaharowane do upadłego, i ci ludzie wychowują dzieci bez wioski i mają swoje traumy. Nie mitologizujmy tej wioski
Masz rację. Wioska OK, ale to matka musi być w niej wodzem.
Uwielbiam dzieci, jestem matką, pracuję z dziećmi i młodzieżą. Obserwuję ich rozwój i wciąż mnie zachwycają. Nigdy nie pytam dlaczego ktoś nie ma dziecka, bo może to być wybór lub brak szansy na jego posiadanie. Dlatego musimy być w tym temacie bardzo delikatni. Szanuję Państwa poglądy . Dużo się uczę z tych wywiadów, bo np. wcześniej nigdy nie słyszałam o antynatalizmie. Definicje pani Magdy (antynatalizmu i bezdzietności ) bardzo mi odpowiadają. Myślę, że powinniśmy się wzajemnie respektować i pięknie różnić.
Święte słowa, dziękujemy! 💚
Tak brzmi mądrość, tolerancja i empatia. Życzę wszystkim głupcom, by czerpali z Pani słów. Dziękuję
Bardzo mądre słowa.
Dokładnie tolerancja przede wszystkim. Ja nie jestem 100 procent pewna że byłabym dobrą matka i nie chodzi mi o miłości bo tej u mnie dostatek. Ale jako osoba nadwrażliwa mecze się trochę w życiu i czy umiałabym wychować dziecko tak żeby było szczęśliwe i pewne siebie skoro mama taką nie jest. No nie chce tego robić nikomu, wiele osób mówi że brak dzieci to egoim ale czy to że myślę o jakości życia potecjalnego maluszka to egoizm no myślę że wręcz przeciwnie.
Kiedy Pani Edyta zaczęła precyzować różnicę pomiędzy antynatalizmem a bezdzietnością z wyboru i powiedziała o uczuciach, to doszło do mnie, że decydując się na bycie bezdzietnicą, czuję pewność siebie i spokój! Tak, takie towarzyszą mi uczucia, jak o tym pomyślę :)
❤️
Świetny wywiad, pełen szacunku dla cudzych wyborów. Uwielbiam bloga p.Edyty :D Pozdrowienia dla wszystkich BzW.
💟💟💟
Pani Magdo No świetna ta rozmowa, w/g te podkasty są bardzo dobre i słucham bardzo.
Choć nie jestem 100% fanką, to bardzo doceniam i dziekuje za to🤗
Świetna rozmowa, oby jak najwięcej takich w przestrzeni publicznej, żeby ludzie zrozumieli, że wszyscy mamy prawo być różni ❤️
dokładnie tak! 💓
Tak, to była ciekawa rozmowa. Mam 60+, dwie dorosłe córki, bezdzietnice. Ileż tu dziś poruszonych spraw mnie dotyczyło. Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci. Będąc nastolatką już to wiedziałam. Potem poznałam męża, miłość mojego życia. I to będąc z nim ogromnie zapragnęłam dziecka. Drugie było wpadką czego nigdy nie żałowaliśmy. Ale nie uniknęłam pytań kiedy dzieci?(pierwsza córka urodziła się prawie 3 lata po ślubie). Pytano bezczelnie także kiedy drugie dziecko?(między córkami jest 10 lat różnicy). I ja nadal nie lubię dzieci! Jak mówi Pani Edyta : nie znoszę przebywać w ich towarzystwie. To są zupełnie inne dzieci, niż ja znam ze swojej młodości. I tu znakomita uwaga Pani Edyty - dzieci kiedyś należały do społeczności, w której wychowywały się. Uczyły się zasad społecznych, szacunku i uważności na człowieka obok. Ale też matka mogła liczyć na odpowiedzialną pomoc w opiece sąsiadek, młodzieży. Dziś w przeważającej większości dzieci to roszczeniowe potwory, troglodyci bez ogłady i szacunku do innych. Obrzydliwie traktujący swoje matki, starszych ludzi i słabszych rówieśników. Działa tylko pieniądz lub przemoc. Smutno i beznadziejnie.
Łatwo mówić jak się ma dzieci.
Jaki okropny komentarz. Tak, wszystkie dzieci są potworami. 🤦♀️ To jest kwestia wychowania a nie czasów.
Dziecko to nie tyran, który zawładnie całym twoim życiem.
To nie tylko ciało i krew.
To drogocenna czara, którą życie dało ci do ochrony
i rozpalenia w niej twórczego ognia.
To uwłaszczona miłość matki i ojca, u których będzie rosnąć nie „nasze”, „własne” dziecko,
ale dusza przekazana na przechowanie.
Pisze Pani, że kiedyś było tak super i całą społeczność wychowywała wspaniałe, pełne szacunku dzieci. Niestety wydaje mi się, że to przekonanie jest bardziej wynikiem sentymentalnego podejścia do przeszłości, niż obiektywnego porównania warunków jakie panowały kiedyś, a jakie są teraz. Nie mówiąc już o tym, że to nie kto inny, a właśnie te wychowane "kiedyś" przez społeczność dzieci teraz wychowują swoje potomstwo na "roszczeniowe potwory"...
"Kiedyś" w wielu miejscach panowała ogromna bieda, ludzie często mieli więcej dzieci niż mogli wykarmić. Rodzice ciężko i długo pracowali i nie mieli ani czasu, ani siły, żeby spędzać z dziećmi czas, dlatego biegały one po podwórkach od rana do wieczora. Dlatego rodzice byli niejako zmuszeni prosić o pomoc sąsiadki, sami radzili sobie jak mogli. Teraz w wielu domach nie ma ciepłych relacji między dorosłymi dziećmi, a rodzicami - bo w dzieciństwie ich nie nawiązali. W wielu rodzinach dzieci nie były wychowywane, tylko tresowane, żeby nie przeszkadzały - "Dzieci i ryby głosu nie mają". Nie były traktowane jak ludzie, tylko jak rzeczy które się ma, które można zostawić komuś na przechowanie. Już nie mówiąc o tym w ilu domach to nadużywanie alkoholu przez rodziców skutecznie zniszczyło ich relacje z dziećmi, produkując tym samym tysiące straumatyzowanych ludzi, którzy sami są bardzo podatni na uzależnienia i bez odpowiedniej terapii będą mieć bardzo ciężkie życie. Kiedyś nie było też świadomości na temat zgubnych skutków przemocy fizycznej czy dbania o zdrowie psychiczne. Dzieci się biło, a smutki się zapijało (nie mówię, że wszyscy, ale raczej taka była generalna tendencja).
A ponieważ nawet teraz dbanie o zdrowie psychiczne nie jest rzeczą tak powszechną jak powinno być, to dalej zarówno w pokoleniu X, jak i wśród milenialsów, są tysiące osób, które dalej noszą w sobie skutki takiego wychowania. I niestety wielu z nich zdążyło już przekazać część tej traumy swoim dzieciom lub powtórzyć te złe schematy relacji. Na przykład roszczeniowość może wynikać z tego, że rodzice nie mają czasu na spędzanie czasu z dzieckiem i starają mu się o wynagrodzić masą prezentów. A skoro dziecko dostaje od nich, co tylko chce, to od innych wymaga tego samego.
Teraz jest lepiej pod wieloma względami, bo rośnie świadomość na czym polega rodzicielstwo. Mężczyźni często są dużo bardziej zaangażowani w wychowanie dzieci. A dzięki internetowi można znaleźć informacje i wsparcie w wielu trudnościach. Bardzo ważnym elementem tego postępu jest też świadomość możliwości wyboru czy chce się być rodzicem. Dzięki temu jest większa szansa, że osoby, które nie chcą lub nie powinny być rodzicami, nimi nie zostaną, a Ci, którzy chcą i będą mieć dzieci, bardziej świadomie podejdą do ich wychowania.
Ja tez nigdy nie chcialam miec dzieci I nie mam .Z perspektywy czasu jestem pewna,że to byl dobry wybòr.
a ja usłyszałam ,że poszłam pracować do przedszkola bo własnych dzieci nie mam, nie mam ich nadal ale inni wiedzą lepiej. Tak jest pani mówi wszędzie są takie informację matka i dziecko, ojciec i dziecko a perspektywa jest taka ,że nie zdecydowała się bo jej się nie chce. a jak nie mam dzieci to co się odzywam. Uwielbiam się opiekować dziećmi ale niestety wielu rodzicom przeszkadza to ,że pracowałam w przedszkolu nie mając dzieci własnych.... a mi się tak życie ułożyło i tyle.
Kiedyś pracowałam jako wychowawca w Świetlicy Środowiskowej i rodzice też podnosili ten argument :-D Dodam, że rodzice byli niewydolni wychowawczo a dzieci spędzały większość swojego życia w placówkach...
Dzięki za bardzo potrzebna rozmowę,ludzie w Polsce są nietolerancyjni,pozdrawiam serdecznie,każdy ma prawo do własnych wyborow
Dziękujemy i pozdrawiamy ❤️
Chciałabym by osoby naciskające na mnie i każda kobietę, by ta zdecydowała się na macierzyństwo, zrozumiały, ze to decyzja każdej kobiety z osobna. Nie ma tu mowy o podążaniu za nurtem, patriarchatem.
A to przysłowiowe podanie szklanki na starość jest już tak wyświechtane i nic nie znaczące, błagam doczepmy się od intymnych spraw innych ludzi.
Taki zart:
- odchodze od ciebie, bo zrozumialam, ze mi na starosc nie podasz nawet szklanki wina...
- chyba wody?
- ... no widzisz, jak ty mnie nie znasz!
🤣🤣🤣
Pozdrawiam! 😘
Nie mam dzieci, bo nie. Koniec dyskusji
Świetna rozmowa. Dziękuję
Dziękujemy i zapraszamy do odsłuchiwania kolejnych. :)
Pani Magdo, bardzo serdecznie dziękuję za tak fantastyczny temat i wspaniałą dyskusję z bardzo ciekawymi gośćmi. Przykuło mnie do ekranu na maksa. Ogromnie podziwiam sposób, w jaki Pani prowadzi wywiady.
❤❤❤
Pani Edyta jest prawdziwym skarbem, jestem wdzięczna za jej działalność w sieci 💙
Cieszę się, że u mnie to już ten wiek, w którym nikt nie dopytuje, ale przesyłam dużo ciepłych myśli tym, którzy muszą znosić dogadywania wysłanników dziecioterroru i ja-wiem-najlepiej xD
Dziekuję bardzo
Co to za BELKOT !!!
Ale ładnie wyjaśniliśmy tych dzieciorobów i społeczników :)
Ostatnio znajoma powiedziała mi ze szukam wymówek aby nie być matka. A ja po prostu jestem bezdzietnica:) dziekuje!
się po prostu nie nadajesz bo jesteś egoistka i cale szczęście.
Jest tysiace kobiet co przypadkiem zaszły za daleko i były matkami z musu.
Ich dzieci to poczuły.
@@baca350.1 zdexydowanie! I uwielbiam to w sobie. Przynajmniej nie jestem chamka jak Ty!
@@elapiwowarczyk5044 no i po co pyskujesz? Nie dostrzegłaś że popieram twoją postawe bez owijania w bawełnę.
A że egoistka- co w tym złego? Wszyscy jesteśmy egoistami tylko niektórzy sie kamufluja.
Popieram świadomą bezdzietność.
@@annamanna1890 Egoistami są jedni i drudzy.
Ci bezdzietni są w porzadku bo jak czują że się nie nadają to lepiej nie mnożyć się.
Ci co na siłę płodzą przez różne sztuki degenerują rasę i narażają te dzieci na różne kalectwa.
@@baca350.1 egoistka to pejoratywne określenie. Ktoś kto ma dzieci jest większym egoista i narcyzem, bo tak uwielbia swoje geny, że musi je pchać dalej
bardzo wazny wywiad w dzisiejszych czasach, pozdrawiam pania Magde
Cały podcast w punkt. Pozdrawiam. Bezdzietnica:)
pozdrawiamy! 💚
Bezdzietnośc nie ma dobrego wyjścia.
@@joannazalewska2429 Tylko według Pani, tylko i wyłącznie
Pani Edyta jest dla mnie odkryciem! Dziękuję, że mogłam ją poznać przez te rozmowę.
cała przyjemność po naszej stronie! 🤎
Nie mam i nie chcę dzieci. Jest mi dobrze z tym. Nie robię żadnej kariery, po prostu nie chcę dzieci i tyle. Pracuję i odkładam składki i uczciwie na swoją emeryturę zarabiam.
Na emeryturę składasz ale też musisz uzbierać na kogoś kto ci pomoże na starość, poda tą przslowiowa szklankę wody, myślę że starość w samotności jest okrutna, telefon i telewizor nie pomorze
@@janeknowak4578 fascynujące 😁
@@emiliakrol8337 co cię tak oczarowało,
@@janeknowak4578 Ludzie to żyjące, myślące istoty, nie inwestycja na starość. Cóż za egoizm. Najlepiej urodzić sobie służbę i szantażować pokrewieństwem.
@@samara.morgan będziesz starsza samotna pani z kotkami to inaczej będziesz małolato gadać. Pierniczysz głupoty z braku życiowego doświadczenia, ale myśl tak dalej , życie zweryfikowało już wiele takich ćwierćmozgów które wierzą w takie gadki.
bardzo wazny temat, Pani Magdo Pani byla zdziwiona wypowiedzaai P.Edyty tak dokladnie tak jest, ze osoby ktore maja dorosle dzieci ktore nie chca miec dzieci obwiniaja sie o to ze cos zle zrobili, ze to ich wina, dwa rodziny wielopokoleniowe to przeciez cudowne! ludzie zyja razem dziadkowie rodzice dzieci....wyrzucanie starszych ludzi i uwazanie za problem ze trzeba sie nimi zajmowac? uwazam ze to naturalny proces rodzice zajmuja sie dziecmi a dzieci rodzicami rodzina, dziekuje za ten temat, to bardzo cudowne byc mama a jeszcze cudowniej babcia, tak mysle z obserwacji i z opowiesci moich kolezanek
Świetna rozmowa. Piszę jako fanka Pani Edyty i bezdzietnica (Google nie zna tego słowa, podkreśla) z wyboru :-)
dziękujemy!
W Polsce posiadanie dzieci długo nie będzie prywatną sprawą. Prywatną sprawą może być jakieś hobby. A dzieci określają nas jako ludzi. Rodząc dzieci stajesz się matką i to przesłania bycie kobietą. Niestety. Kiedyś podobnie było z zamążpójściem. Czyli niezamężna kobieta w pewnym wieku stawała się starą panną i to bardzo podkreślano mówiąc o niej. To już się na szczęście zmieniło. Jednak bezdzietność wciąż w Polsce jest traktowana jak feler, nawet jak jest z wyboru.
To sie powoli zmienia. Najczesciej zlosliwoscia reaguja ludzie, ktorzy sa rodzicami nie z wyboru ale z powodu presji spolecznej i wcale nie sa szczesliwi w swoich rodzinach. Niektorzy z tych ludzi nie moga zniesc, ze ktos wybral samodzielnie, nie bojac sie reakcji spoleczenstwa i zamiast cierpiec jest z tym szczesliwy.
@@first_of_hername160 dokładnie tak!
Moje za 2 koleżanki mi się przyznały, ze żałują ze maja dzieci.
Oczywiście kochają swoje dzieci, ale lepiej by im się żyło i były szczęśliwsze bez dzieci na karku.
@@first_of_hername160 no brawo, brawo, cóż za bohaterstwo. Jestem pełen podziwu. Jak to się Pani udało? Nie mieć dzieci. Niewiarygodne. I jaki powód do dumy. Winszuję Pani biegów szczęścia.
@@11dagit ano żyło by im się lepiej. Tylko po co? A, przepraszam, zapomniałem, no oczywiście że dla siebie. Proszę pozdrowić rodziców tych koleżanek. Ze też oni nie wypali wcześniej na ten pomysł żeby nie mieć dzieci. Koleżanki nie musiały by się dzisiaj męczyć.
Kochają swoje dzieci ale lepiej żeby ich nie było. Znaczy że jednak bardziej kochają siebie.
Co za żenada. Nie dziwię się że piszesz to jako anonim.
@@dominiksznajder5142 ja tam najbardziej lubię jak w tematach macierzyństwa, rodzenia dzieci czy aborcji wypowiadają się mężczyźni.
Myślę mają najwiecej do powiedzenia cennych spostrzeżeń w tym temacie 🙃
Presja na posiadanie dziecka szczególnie dotyczy kobiet, faceta po 30tce raczej nikt nie pyta dlaczego nie ma dzieci i czy ma zamiar je mieć
Bo faceci nie mają depresji z powodu bezdzietności
@@joannazalewska2429 Kobiety tez nie. Miewaja depresje z powodu takich nawiedzonych jak ty.
Te pytania są zależne od srodowiska. Są takie, gdzie padają niezależnie od płci
ja się coraz częściej spotykam z tym, że facet chce a kobieta nie...
@@komo5609 no dziwne jakby było na odwrót, skoro to kobieta musi być w ciąży, rodzić, a potem być praktycznie 24/7 uwiązana do dziecka, podczas gdy facet może robić co mu się podoba i nie musi z tym dzieckiem nawet nic robić :P
Mam już dorosłą córke. Natomiast już od jakiegoś czasu nie lubie dzieci. Ps. Niesamowita dyskusja
Ja mam dorosłe dzieci ale do wnuków podchodzę ze wstrętem. I do innych dzieci podobnie.
Dlaczego od jakiegoś czasu nie lubisz dzieci?
Brawo za ten odcinek. Pani Magdo, dziękuję za umożliwienie pokazania że istnieją ludzie którzy świadomie nie chcą dzieci i i mają do tego prawo. I mają prawo do równego traktowania w pracy i życiu publicznym. Czesto mam wrażenie że dzieciaci są traktowani jak święte krowy a jesteśmy równi na tym świecie jako ludzie.
wszyscy jesteśmy równi 🥰
Stereotypy na każdym kroku. Bo tak łatwiej żyć. A o ile przyjemniej by się wszystkim nam żyło, gdybyśmy nie stosowali do siebie nawzajem tychże stereotypów. Czy ktoś się pyta rodziców, czy rodzicielstwo było z wyboru i czy są z tego wyboru szczęśliwi? Nie. A nawet jeśli, niestety nie dopuszcza się do głosu tych, którzy rodzicielstwa żałują. Żyjmy w końcu życiem swoim, a nie innych. 🙂
Magdo ja tez szanuje decyzje innych ludzi, podziwiam za szczerosc Twoich rozmowcow, cudowni ludzie, nigdy tez nie pytam ludzi a "masz dzieci" ale zabraklo mi w tym wywiadzie tego jak myslisz masz dzieci, czy bedzie Tobie obojetne czy bedziesz babcia?
O takich sprawach mówi się za MAŁO, generalnie, w życiu codziennym. Z wieloma rzeczami się zgadzam i myślę, że wiele można zrobić aby wychować dzieci w sposób bardziej ekologiczny, to ważne, nikt nie powinien przykrywać się wygodą, planeta jest jedna i jeżeli decydujemy się na dziecko musimy o nią dbać - koniec kropka, nie ma drogi na skróty. Poza tym, skazanie na cierpienie, bardziej to mnie powstrzymuje niż obawa o planetę - jestem bliżej antynatalizmu - niektórzy nie zadają sobie pytań które zadaję sobie sama codziennie (niewygodnych pytań, bo przecież nie ma co zbyt dużo myśleć - trzeba robić dzieci).
Jeśli ktoś nie chce mieć dzieci to jego wybór i nie musi się tłumaczyć
widocznie musi skoro się tłumaczy. Bo jakoś trzeba przed samym sobą się usprawiedliwić. To by było zbyt bolesne przyznać przed samym sobą, że jestem niezdolny do opiekowania się drugim człowiekiem i do wygenerowania z siebie odpowiedzialności i miłości do nowego człowieka a jedyną osobą o którą chcę dbać i kochać jestem ja sam. To by była uwierająca etykieta. Lepsza jest taka, że jestem bohaterem, który ratuje świat przed przeludnieniem albo nowe istnienie przed cierpieniem. Żałosne.
@@dominiksznajder5142 nie przed samym soba tylko otoczeniem. Jesli ktoś nie ma dzieci bo nie chce lub chce ale później to zawsze musi się tłumaczyć bo jak to nie ma?!
To jego prywatna sprawa. A to jak kiedyś zajmowanie się dzieckiem widzieli faceci ( obecnie 60 letni już) przykład: On powie że spoko można ogarnąć kwestia organizacji.
Co mówi jego żona. Mówi że chodziła po ścianach gdy zajmowała się 2 małych dzieci a mąż był w pracy.
@@aleksandraaleksandra9046 Ty kompletnie nie zrozumiałaś tej dyskusji ani tego o czym mówili goście wywiadu. Sprowadzasz sprawę do kwestii faceci kontra kobiety. Przypominam, że gościem programu był mężczyzna, który nie chce mieć dzieci. Poza tym dzieci są rodziców a nie tylko matki. Jeżeli boisz się mieć dziecka bo nie jesteś pewna swojego partnera to go zmień. Ja jestem 25 lat po ślubie i mam dorosłe, dzisiaj już samodzielne dzieci. I żadno z nich nie patrzy na mnie z nienawiścią a żona tez jakoś wytrzymuje. Po prostu musisz trafić na kogoś takiego jak ja.
@@dominiksznajder5142 Ty tutaj tak rekreacyjnie czy z nudów?
@@aleksandraaleksandra9046 Dodajmy, że kobieta tez pracowala a w domu odwalala drugi etat.
Nie ma mam dzieci ponieważ tak mi się życie ułożyło. Potrafiłam to zakceptować dzięki temu, że trafiłam na bloga Pani Edyty. Niestety bardzo często matki dają mi odczuć, że jestem kimś gorszym. Często słyszę, że nic nie wiem.
Zdecydowanie nie jesteś w żaden sposób gorsza, a posiadanie (lub nie) dzieci na pewno nas nie definiuje! ❤
Problem posiadania czy nie posiadania dzieci wynika również z kwestii innych wymagań wobec kobiet, które bardzo się zmieniły, ale też tego co tym dzieciom chcemy dać i co sami chcemy mieć. Powtarza się, że obecnie panuje przekonanie, że żyjemy w imię zasady " dobre czasy tworzą słabych ludzi" i że kiedyś ludzie byli silniejsi, bo było ciężej. Nie zgodzę się. Kiedyś nie wymagano tyle od człowieka małego i od dorosłego jak to ma miejsce teraz. Kiedyś wystarczyło skończyć liceum i było WOW, a teraz każdy ma studia i jak nie ma dwóch fakultetów to już lipa. Kiedyś dzieci całe dnie spędzały na dworze i tak zdobywały umiejętności społeczne dzisiaj musze znać podstawy psychologii, socjologii, by umieć tworzyć relacje, bo już wiemy ("dzięki" internetowi) że są jednostki osobowości typu: narcyz, socjopata, spectrum autyzmu czy Sigma i Alfa i inne metki, które musisz umieć rozpoznawać wokół siebie, by nie popełnić błędu w wyborze partnera. Poza tym obecnie zapisuje się dzieci na naukę gry na skrzypach, naukę języków, karate i wiele innych rzeczy bez których kiedyś można było żyć i co śmieszne wielu obecnych dorosłych tęskni za swoim dzieciństwem i nie mówi, że żałuje, że nie miało zaplanowanej każdej godziny życia jak to ma miejsce teraz. Nawet sami dorośli zapełniają sobie obecną lukę czasową (jaka była kiedyś przeznaczona na dzieci)na treningi na siłowniach, jogę i inne podobne rzeczy i jak sami widzą, nie mają czasu, a gdzie tu dodać czas na dzieci. Kiedyś kobiety nie robiły żadnej z tych rzeczy. Poza tym: kobiety zyskują prawo do decydowania o własnym ciele, co jest cudowne i świat musi się do tego dostosować czy to się podoba czy nie. I nie chodzi o kwestie finansowe, ale o to, że obecny świat i dzieci nie współgrają ze sobą. Same matki też nie wspierają się jak kiedyś. Marzyłam o wielkiej rodzinie, ale życie to brutalnie zweryfikowało. Mam pełnoletniego syna i cieszę się, że nie zdecydowałam się na więcej dzieci. Posiadanie tego jednego było już dla mnie wyzwaniem. Kocham syna, ale drugi raz bym tej decyzji nie podjęła mając wiedzę jaką mam, a tym co się mówiło na temat "cudu" macierzyństwa. Syn sam nie chce mieć dzieci, choć może się to zmienić, ale mam nadzieję, że wytrwa w decyzji. Jest świadomy swoich potrzeb i kierunku w jakim chce iść. Rodzicielstwo nie jest dla każdego i powinniśmy brać to pod uwagę. Parcie na to, by każdy miał dziecko jest krzywdzeniem tych jeszcze nienarodzonych dzieci.
Świetna i potrzebna rozmowa ❤️
💜💜💜
Bardzo przyjemny wywiad. Pozdrawia dzietnica i natalistka, ale za to wielka fanka pani Edyty Brody :)
pozdrawiamy! ❤
Super rozmowa! Dzieki! Pozdrawiam :)
pozdrawiamy! ❤
Cudowna rozmowa. Pozdrawiam, Bezdzietnica
pozdrawiamy 😘
Jestem szczęśliwym człowiekiem nie mając dzieci, to był mój wybór,, od dziecka,, mam czasami wrażenie, że Ci wielodzietni zazdroszczą mi tak naprawdę świadomego trafnego wyboru, bo niby,, musieli,, i, tak wypada,, każdy jest kowalem swego losu, jak sobie poscieli tak się wyśpi a dziecko to nie jest ani zabawka ani parawan finansowy jak myślą co niektórzy. I nie wolno do dzieci nikogo przymuszac, to powinna być wyważona i świadoma zyciowa decyzja każdego z nas. A jeśli już to dziecko powinno być wyczekiwane i mieć stworzone warunki do rozwoju i życia a przede wszystkim obydwoje rodziców. Dziecko bez ojca jest kaleką życiowa.
Ze wszystkim się zgadzam ale myślałam że dzieci rodzi się z miłości ale świadomie.
Mam 32 lata, nie mam dzieci. Ostatnio podwozilismy (ja z partnerem) znajomą panią w wieku ok. 60 lat i ona nagle nam oznajmia, że ona sie modli (!) za to żebyśmy mieli dzieciątko. Tylko nikt jej nie prosił o żadne modły... i nie da się wytłumaczyć, że jej kontakty z wyższymi siłami niewiele tu zmienią. Nie zlicze ile osób chciałoby decydować o moim rozrodzie. Przyznam, że jestem zmęczona stawianiem granic tym ludziom, od dawna nie rozumiem jak może to kogokolwiek tak bardzo interesować. Zapewne zjawisko potęguje fakt, że mieszkam na wsi i tu jeszcze długo niestety nie zajdą zmiany...
A ta Pani ma bombelki?
@@D96-e6i Tak, ma nawet wnuki :)
To następnym razem wyproście starszą Panią i zakomunikujcie, że przecież ma dzieci i wnuki, które powinny Ją podwieźć.
Mam trochę mniej lat niż Ty, ale również z zadupia jestem. Co ciekawe mi już o bombelkach prawie przestali gadać, bo jestem już za stara, ewentualnie ostatni dzwonek. Bardziej to się faceta czepiali z racji tego, że facet zawsze może 🙃
@@D96-e6i w nosie.
Swietna rozmowa.
dziękujemy!
Im większa presja tym większy opór...
No właśnie… wiem to po sobie. A ten durny rząd tego nie rozumie.
Mnie od jakiegoś czasu zastanawia jedna kwestia: do posiadania sprzętu AGD czy do założenia biznesu ludzie potrzebują zebrać ogrom wiedzy tj. czytają, sprawdzają, przygotowują się finansowo itd., a do posiadania dziecka podchodziło się jeszcze do niedawna (choć jeszcze takie osoby są) na zasadzie :" jakoś to będzie". Nikt się nie zastanawia/ł czy podoła, czy ma umiejętności, wiedzę, czy ma finanse, co będzie jak jednego z rodziców zabraknie, jak pojawią się problemy finansowe czy zdrowotne itd. Jesteśmy w stanie chodzić na kursy odnośnie działalności, zdobywać certyfikaty, dyplomy, czytać setki komentarzy czy opinii o sprzęcie, ale do posiadania dzieci, wydania ich na świat czy samego wychowywania podchodzi/ło się tak lekko jakby nie chodziło o drugie życie. To przeraża. Po stokroć wolałabym się nie urodzić niż żyć ( jak żyłam) w domu, w którym żadne z "rodziców" nie było gotowe na posiadanie dzieci i co gorsze nie powinno je posiadać, a było nas troje. To, że kiedyś kobiety rodziły tyle dzieci nie tylko nie było ich świadomym wyborem (brak antykoncepcji) ale niemożnością sprzeciwienia się kulturze posiadania dzieci więc nie porównujmy tych czasów, bo to bez sensu. Wtedy było inaczej teraz jest inaczej. I na koniec: Pani Magdo proszę nie używać stwierdzenia: " świadomość posiadania dzieci czy samego porodu" w kontekście osoby bezdzietnej, bo różnica między świadomością, a rozumieniem jest znaczna. Można rozumieć jak się prowadzi samochód, ale uświadomić sobie jak to jest można dopiero jak się samemu poprowadzi więc decyzja osoby bezdzietnej o nieposiadaniu dzieci nie może się opierać na "świadomości" ale jedynie na rozumieniu jak to jest.
Fakt jest jeden - Nie ma obowiazku posiadania dzieci. Są różne przyczyny. Nie chce mieć dziecka, to zabezpieczam się - proste! Antykoncepcja to nie jest temat tabu! Wszystkim kobietom polecam mechaniczna forme antykoncepcji - diafragmę Caya
System emerytalny 2×2 to jest kontynuacja wielkiego klamstwa
Klamstwa wladzy doprecyzuje.
Gdy wchodzila ostatnia reforma emerytalna powiedziano nam ze kazdy na swoja emeryture zarabia sam i wymyslono system skladkowy.
Jako osoba wystarczajaco inteligentna rozumialam to tak ze mam te skladki gdzies na koncie i czekaja na mnie.
Teraz slysze ze musze liczyc na moje dzieci i ich dzieci.
Nikogo to nie obchodzi ze panstwo trwoni pieniadze pracujacych, zadluza panstwo i beda splacac te dlugi nasze wnuki i jeszcze musza mnie utrzymac.
Dziś właśnie jakiś obcy facet próbował mi wmówić że jeżeli nie będę miała dzieci to będę nieszczęśliwa... i życzył mi żeby mi się odmieniło :/
Smutny człowiek.
@@first_of_hername160 też odniosłam takie wrażenie. Mimo ze wspomnial ze ma dwójkę dzieci.
Gdyby byl szczęśliwy to nie prawiłby innym morałów jak mają żyć
Też tak usłyszałam od kobiety która żyje stereotypami właśnie. Uważam że strefa intymna to każdego indywidualna sprawa. Dobrze że nie masz dzieci ja też nie mam i nie żałuję 😉❤️😜
@@xlomarta3406 a po co mi dzieci... 😅
Też słyszałam takie komentarze. Teraz całe szczęście już nie tak często jak kiedyś, ponieważ ludzie się przyzwyczaili, coraz częściej mówi się o BZW, odcięłam się od niektórych toksycznych osób, postawiłam na swoim i według niektórych jestem już "stara".
NIKT nie będzie rozporządzał MOJĄ komnatą🤷♀️❤
dokładnie! ❤❤❤
Panie Tomku brawo uratujemy 🍀🌲🥰🪲
💚💚💚
Kobiety wciąż są oceniane,mają jedno ,za mało,wcale-zle.Ale kobiety które decydują się na więcej niż troje,to dopiero mają za swoje.Komentarzy nie ma końca.
a co z dziećmi siedzącymi w domach dziecka czy rodzinach zastępczych?
Jak najbardziej adoptować.
@@bolonezbaro To nie jest takie proste. Trzeba przejść szereg procedur, szkoleń i mieć odpowiedni wiek.
Zamiecione pod dywan jak niepełnosprawne.
Pani Magdo, gratuluję - klasy, kultury wypowiedzi, nieoceniania - oceny i uszczypliwości niestety zdarzają się przy tym temacie że strony dziennikarek-matek. Ja nie mam dzieci bo uważam, że życie nie jest warte przeżycia. Ale doskonale wiem, że każdy może mieć zupełnie inne odczucia. Co do późnego macierzyństwa - uważam że to najlepszy wybór dla osób, które jednocześnie troszczą się o klimat i chcą mieć dzieci. Wtedy obciążenie dla planety jest rozłożone w czasie - na Ziemi żyje mniej pokoleń w tym samym przedziale czasowym. 👌
Co masz na myśli pisząc że zycie nie jest warte przeżycia? 🤔
Obciążanie planety...
Mam 39 lat,jestem jedynaczką, mężatka z 9 letnim stażem.Nigdy nie chciałam mieć dziecka.Jestem szczęśliwa 👍
Dlaczego w ramach "przywracania godności" miałbym z moich podatków finansować dentystę jakieś matki ?
Bo tworzymy spoleczenstwo i jakas matka sfinansowala np. porod twojej matki.
@@first_of_hername160, moja matka pracowała i przez to wnosiła coś do społeczeństwa ( choćby płacąc podatki ), a ktoś kto żyje z "socjalu" jest dla tego społeczeństwa tylko ciężarem.
@@americanopseudopotacie5511 Chyba nie rozumiesz koncepcji społeczeństwa. Tak jak napisałam czyjaś matka płacąc podatki sfinansowała coś tobie, chociażby twoje przyjście na świat w szpitalu. Osoby z niepełnosprawnościami żyja z socjalu. Ich też nienawidzisz?
szacunek i jeszcze raz szacunek i zrozumienie do czyichś wyborów
🙏
Ja nie gram w tenis żeby powstrzymać zmianę klimatyczną, a jak okazało się że nie ma już biletow to podjąłem decyzje ze nie polecę na wakacje.
Odniose się do argumentu o poczekalni u lekarza. To jest spychanie z przestrzeni publicznej. Wszyscy maja prawo być w przestrzeni.
Druga kwestia jest to, że ja nie chciałabym aby osoba nie lubiaca dzieci miała wpływ na wychowanie bliskich mi dzieci. Stąd rozumiem, że Pani mogła mieć takie częste doświadczenie, że rodzice stawiali granicę i nie wyrażali zgody na wejście w przestrzeń dziecka. Co do lubienia dzieci czasami, to tak jak lubienie bliskich. Można kochac, ale bywa, że się jest na tyle zmęczonym zachowaniem, że w danej chwili się nie lubi. Co do całej dyskusji to dla mnie każdy powinien mieć własny wybór i żyć jak lubi, o ile nie krzywdzi.
Ciekawa jestem co myślicie…
Mam 41 lat i uważam, że DLA MNIE to doskonały wiek na macierzyństwo (myśle tak za 2lata urodzić).
Wcześniej zupełnie nie byłam gotowa i szczerze współczułam kolezanka które przed 30tka decydowały się na dzieci.
Natomiast do tej pory duże wydają mi się dzieci 10cio czy nawet 15letnie! dzieci znajomych w moim wieku i mnie w większości irytują, lubię natomiast maluchy :)
polecam Iza Kopp Także Barbarę Ravensdale
Przepraszam, ale ja bym się nie zdecydował na dziecko z partnerka po 35r.życia. Za duże ryzyko dla matki,ojca i dziecka.
@@patryknazwisko3124 właśnie moje 3 koleżanki (41,40,43 lat) niedawno urodziły swoje pierwsze, zdrowiutkie dzieci, ale fakt każda ma młodszego partnera (ze mną włącznie -5lat) 😂
@@11dagit no,fakt.Sporo takich przypadków widzę.Ja się bałem mieć ze starsza partnerką dziecko bo jest masa dzieci niepełnosprawnych z takich związków.
Może się urodzić dziecko z zespołem Downa,najbezpieczniej rodzić do trzydziestu roku życia,im późnej tym większe ryzyko.
Fajnie, dowiedziałam się że jestem antynatalistką. Nawet nie widziałam, że ten nurt ma swoją nazwę.
Ja myślę że posiadanie dzieci jest fabrycznym ustawieniem, lub jeśli ktoś woli to wola Boga.
Najkrócej mówiąc kierował mno strachem.
Mam 68 lat jestem kawalerem niedawno zrozumiałem że boję się ludzi których kocham.
Zrozumiałem swoje poczucie małej wartości.
Zmarnowałem że zmarnowałem życie i kierowany byłem strachem.
Zrozumienie siebie to bardzo wazna sprawa. Mam nadzieje, ze nauczysz sie cieszyc sie kazdym dniem. Jestes wazny o twoje zycie jest wazne nawet kiedy nie ma w nim dzieci.
A teraz od 2ej strony, meskiej. Mezczyzni tez maja prawo wyboru czy chca miec rodzine (dzieci) czy nie. Kobieta ktora decyduje sie na nie posiadanie dzieci z racji #1 swoich pogladow czy tez #2 z racji zdrowotnych powinna poinformowac mezczyzne przed slubem a nie zatajac.
Narzucone zachodnie życiowe schematy. To jest przyczyna. Polska jest krajem postkomunistycznym. Tu ciągle jest źle i nie trzeba tego tłumaczyć. A wymaga się od ludzi tego, co na zachodnie. Podczas gdy człowieka ledwo stać na życie w pojedynkę.. Mam 30 lat, nie mam żony i raczej nie będę miał.
Co za hipokrytka xD nie ma dzieci z wyboru i jej wybór jest ok, ale jak ktoś wybiera, że chce mieć jedno dziecko to nie jest ok 😂
Myślę że z biegiem czasu nasz model społeczny, uwzględniając dbanie o demografię powinien skupić się na maksymalnej pomocy związkom które chcą i mogą mieć dzieci - 500plusy, żłobki, dodatki, gwarancje o zatrudnieniu i przede wszystkim bonusem dla kobiet które zdecydują się na posiadanie dziecka wcześniejsza emerytura. Dla pozostałych kobiet które nie pragną dziecka lub niestety nie moga mieć dzieci wiek emerytalny równy temu co mają mężczyźni.
No tak trzeba znac sobie sprawe z tego ze na zachodzie to kobiety po porodzi musza wracac do pracy po paru tygodnach w polsce uropy macierzynskie trwaja i trwaja , wiec prosze nie mowic ze na zachodzie kobietom jest lzej , cos ten mlodzieniec malo wie o zachodzie.
Tak! W USA nie ma nawet czegoś takiego jak urlop macierzyński! 6 tygodni bezpłatnego urlopu i kobiety muszą być z powrotem w pracy.
Ale na zachodzie wiele osób stać na to, żeby nie pracować kilka lat po urodzeniu dziecka. Mezczyzni tez sa bardziej zaangazowani w rodzicielstwo. Dużo mam pracuje też na pół etatu. W Polsce bardzo trudno jest znaleźć prace na pol etatu.
@@dominikaszymaszek45 USA to wyjatek w swiecie zachodnim. Prawie wszedzie warunki socjalne sa lepsze.
@@first_of_hername160 zgadzam się, USA to jest dziki kapitalizm :-) chodzi mi o to, że urlopy macierzyńskie i zasiłki są naprawdę dobre w Polsce - ja na przykład mieszkam w Anglii i tu macierzyński jest fatalny, bardzo nisko płatny ( nie mówiąc o braku bezpłatnych żłobków, ale to temat na inną dyskusję ).
@@first_of_hername160 To ciekawe z pracą na pół etatu, myślałam, że się poprawiło w Polsce z tym ( a jednak nie ). Faktycznie dużo Mam w Anglii pracuję np w sklepach po 8 albo 4 godziny w tygodniu. Zawsze się człowiek czegoś nowego może dowiedzieć :-)
Wychodzi na to, że ludzi posiadający dzieci będziemy postrzegać jako: nieodpowiedzialnych półgłówkow?....na razie jest tendencja oburzania się na fundusze generowane dla rodzin z dziećmi....to widać,to słychać.....smutne
Jeśli nie chce to jej sprawa ale po co to upublicznia?
Co do słów Pani Edyty o tym że dziecko nie jest już częścią wioski bo nie można zwrócić uwagi chcialabym zwrócić uwagę że gdy mówimy że wioska POMAGA w wychowaniu, BIERZE udział. I jest tym realne wsparcie a samo komentowanie w dodatku wycinka rzeczywistości który widzimy, jest mało wspierające i nie pomaga ww wychowywaniu. I to dotyczy nie tylko wychowywania dzieci. A z wieloma innymi argumentami sie zgadzam.
Smutne. Ale rozmowa potrzebna dla kobiet bezdzietnych.
No I Polska I swiat powoduje powolna zaglade ludzkosci. To jest prawdziwe sedno 21 wieku....
Wszystko fajnie kazdy ma prawo do takich a nie innych decyzji ale żyjemy w społeczeństwie i kazdy w nim pelni jakąs role - dzieci tez! Ich brak dzisiaj bedzie niosł ze soba szereg konsekwencji nie tylko dla systemów emerytalnych ale i gospodarczych w przyszłości. Politycy powinni podjac trudny temat czy bezdzietni powinny miec taki sam przelicznik emerytur ZUS jesli tak to moze dzis pownni płacić wyzsze skladki / podatki? Jesli nie to moze na eneryture wiecej powinni odłożyć sami. Czy kobiety bezdzietne powinny przechodzić na emeryturę szybciej niz mężczyźni?
To zarób i zapłać za szkołę, przedszkole, studia, drogi itp. itd ze swoich pieniędzy. Dzisiaj to bezdzietni pracują na ciebie twoje bachory.
jak to dlaczego nie chcą mieć.. oczywiście dla wygody i nie niech mówią, że to przez wysokie koszty życia czy brak mieszkania bo dlaczego niby nie chcą mieć dzieci bogate osoby? bo co, bogate osoby sa biedne? albo brakuje im czegoś? więc niech nie pieprza, że to przez czynniki ekonomiczne
Mogą mówić co chcą i wymyślać powody jakie chcą
@@Elcicikos czyli po prostu kręcić...
Bogate osoby czesciej maja dzieci i nie boja sie miec wiekszej gromadki. Podobnie w krajach zachodnich. Ludzie, ktorzy chca miec dzieci maja liczne rodziny.
@@smierckatombiaowiezykowals7391 Może kręcić może nie. Czy to ważne? Nie chcą i tyle.
@@Elcicikos to jak nieważne to po co oglądasz ten filmik?
Ale dzieciorobów i natalistów bardzo łatwo wyjaśnić :) Jeśli ONI chcą coś z Ciebie np. żebyś posiadał dzieci to zapytaj ich czy za to zapłacą (z ich własnych kieszenii - słowo klucz). Coś na zasadzie: chcesz czegoś ode mnie to co dasz mi w zamian? Przecież potencjalnie takiemu dzieciakowi trzeba zafundować np. jakieś kursy językowe, ubrania, telefon (nie mówię że jakieś najdroższe modele). Jeśli dostaniesz odpowiedź negatywną to znaczy, że wygrałeś i nikt nie ma prawa od Ciebie czegokolwiek wymagać.
Pozdrów swoich rodziców "dzieciorobów". Zapytaj ich jakim cudem dali radę zapłacić i co dostali w zamian. Zapytaj ich co to za ONI kazali im mieć dziecko. I jakim cudem wychowali takiego głąba dla którego rodzicielstwo sprowadza się do obowiązku ponoszenie finansowych kosztów utrzymywania dziecka. Może powinieneś jakoś teraz zrefundować rodzicom te wydatki? W końcu dali ci coś najcenniejszego co masz - życie. Ile im za to zapłacisz?
No ale czego się spodziewać po kimś, kto zamiast imienia i nazwiska używa numeru seryjnego. Nie dziwię się że nie chcesz mieć dzieci. Przecież wtedy miałbyś mniej czasu na gry i tiktoka.
@@dominiksznajder5142 Moi rodzice chcieli mnie z własnej nieprzymuszonej woli, chcieli na mnie łożyć kasę i wszystko co jest z tym związane. Cóż poprostu taką chcieli zachciankę. Ja mam zachciankę, żeby dzieci nie mieć. Wolę mieć więcej kasy, żyć spokojniej i nie martwić się o życie. Nie muszę się też tłumaczyć nikomu jak chcę wyjechać sobie na tydzień poza dom ani mieć 'doła' bo zostawiam rodzinę w domu jak mnie nie będzie, jak wracam z roboty mogę wyskoczyć na (prawie) ile mi się podoba, mogę również grać na Playstation (prawie) ile mi się podoba.
@@NaBu1908
Ni właśnie ta różnica mnie nurtuje. Jak to się stało, że oni mieli tą zachciankę a ty jej nie masz? I zapewne 99% ich rodzin, sąsiadów znajomych też miało tą zachciankę. A Ty co? Jesteś jakimś innym gatunkiem? Czym się różnisz oprócz tego że masz internet i smartfona? Jesteś jakiś wybrakowany/-a?
Ja mam dójkę dzieci i mogę sobie cały dzień odpisywać na komentarze a potem mogę sobie pojeździć na rowerze i iść na basen.
Twoi rodzice to mieli uczucie, miłość i wolę bycia razem i powołania nowego życia. A ty masz właśnie same zachcianki - a to sobie pograsz, a to gdzieś pójdziesz a to wydasz trochę kasy. To jest właśnie różnica pomiędzy człowiekiem a trutniem. Cała nadzieja, że to po prostu gówniarstwo i niedojrzałość - to akurat z czasem mija, chociaż nie u każdego.
@@dominiksznajder5142 Mam jeszcze własne mieszkanie przed 30 oraz samochód (bez kredytu). Coś o czym moi rodzice mogli pomarzyć. Chociażby tym się różnię od swoich rodziców. A tak mam takie zachcianki i widzę że masz z tym problem, że wolę żyć po swojemu niż według jakiegoś odgórnego szablonu. To jedna sprawa.
Po drugie nikomu nie obiecałem, że będę miał dzieci. Nie podpisywałem żadnego papierka czy też zobowiązania by takie dzieci posiadać. Więc nie mam takiego obowiązku.
@@NaBu1908 no i wszystko jasne. Mieszkanie, samochód. I bez kredytu. I przed 30tką. I właśnie za to teraz płacisz haracz i będziesz go płacił dalej jeżeli się nie opamiętasz. Najpierw będziesz zbierał te wszystkie przedmioty a potem będziesz pilnował żeby Ci nikt nie ukradł. A na końcu umrzesz a Twój majątek odziedziczy gmina z powodu braku żyjących spadkobierców.
Na szczęście tak się składa że mężczyźni mogą mieć dzieci również w podeszłym wieku. Może jednak do tego dojrzejesz.
A zbieranie świecących zabawek tylko po to żeby się samemu ucieszyć ile się ma to raczej takie dziecinne jest. Widocznie jeszcze jesteś dużym dzieckiem.
👌👌
Ten pan wyszedł bardzo niewiarygodnie. Jest przeciw rodzeniu dzieci i przedstawia logiczne argumenty, a z drugiej strony nie wyklucza, że sam zdecyduje się kiedyś na spłodzenie dziecka.
O a w sumie czemu pod 40 jest to macierzyństwo bardziej wymagające?
Ze względów zdrowotnych.Organizm matki jest wystawiony na ryzyko a ojca dłużej się regeneruje. Im szybciej tym lepiej.
@@patryknazwisko3124 może nieprecyzyjne zadałam pytanie, nie chodzi mi o przebieg ciąży tylko o macierzyństwo ojcostwo wychowanie. Ludzie dojrzali mają więcej do zaoferowania dziecku niż niedojrzali. Ludzie w wieku 20 lat w dzisiejszych czasach rzadko są dojrzali.
@@ewelin284 Od dawania mądrości dawniej byli dziadkowie. Około 40stki ludzie robią się gnuśni i tracą zdrowie. Córeczka znajomych nagadała mi ostatnio ,,że jestem już stary i szybko się męczę" dlatego że nie chciałem grać z nią w piłkę w wodzie po 15stu minutach.A 10 lat wcześniej to ja bym ją umęczył.
@@patryknazwisko3124 Może ty jesteś akurat w słabej kondycji. 40 lat to nieduzo, chyba ze ktos cierpi z powodu choroby ale to sie zdarza w kazdym wieku. Wiele dzieci bylo i nadal jest wychowywanych przez babcie 60 plus. Tusk nawet wymyslil babciowe.
Po W.W.II za czasow komuny wzor byl 2ka dzieci (jak 1no to jeszcze lepiej) na rodzine. Obecnie mamy propagande depopulizacji czyli najlepiej nie miec dzieci wogole "0". A jaki jest POLSKI WZOR na RODZINE ?
Ciekawy temat aczkolwiek goście nie do końca dobrani- ten chłopak chyba sam nie wie o co mu chodzi. Szkoda, bo temat ważny z wielu względów i można by go skomentować znacznie lepiej.
Zgadzam się. Wywiad byłby dużo lepszy bez tego niespełnionego filozofa.
Ludzie boją się mieć dzieci bo nasze. państwo nie pomaga a wprost zagraża rodzinom😂👎😂👎😂👎
Wszystko zostalo wynaturzone a czlowiek ostatecznie zgubil sam siebie…Tak naprawde nie wiemy czym jest swiadome czlowieczenstwo, swiadoma seksualnosc, swiadome zaplodnienie, swiadoma ciaza, swiadomy porod, swiadome rodzicielstwo….
❤️👌❤️👌❤️
A kto te bomby produkuje i używa przeciw ludziom . Są ludzie i LUDZIE .
❤️👌❤️👌❤️❤️👌❤️👌❤️👌
Chyba ktoś zalinkował ten filmik w grupie dla kato bigoterii xD
Może przerasta liczba rozwodów i przemoc domowa młode kobiety niechcom rodzic bo się bojom tyle spraw w sodach i walka o alimenty i sprawy spadkowe duża liczba spraw
Komentarz usuniety.
Pewnie jakies slowo algorytmowi sie nie spoobalo.
Popieram w 100%. Linia biologiczna takich osób jak wy wygaśnie i dzieki temu planeta się oczyści i rzeczywiście uratujecie planete. Za pare pokoleń już będzie normalniej 👌
Dzieci są kochane jak małe , ale gdy dorosną rodziców mają daleko gdzieś
Skoro katarzy przetrwali, najwyraźniej tylko tak gadali o antynatalizmie, a w domu prokreacja na całego 😁
ale bzdury
Nie ma równowagi. Jest -4
Ojej, zabrakło przy tym stole antynatalisty egzystencjalnego, który wszystko by pięknie wytłumaczył.
Ale bzdury pani wybór jest nie mieć dzieci a ich wybór jest mieć jedno dziecko
Jest stomatolog na nfaz tylko trzeba poszukac
Co by było gdyby wszyscy nie chcieli mieć dzieci?
To samo gdyby wszyscy je chcieli mieć...
@@D96-e6i a konkretnie?
@@wincentywiewiorczak4114 konkretnie też byśmy wygineli, a przy okazji inne gatunki zniszczyli. Nie chodzi tylko o brak miejsca na ziemi, ale również surowców niezbędnych do przeżycia.
Mega głupie pytanie bo to NIGDY się nie stanie. Nawet jak będzie ch… na świecie. Ludzie już tak mają.
Kogo to interesuje?
Ciebie skoro napisałaś xD
Za to Ukrainki chcą i żydówki i arabki.
sernik na zimno