Mam 34 lata i ten gramofon jest ze mną dosłownie od urodzenia - jest nagrany na kasecie z mojego chrztu. Widać na nagraniu, jak leżę niedaleko niej, a rodzice bawią się przy muzyce z płyt. Teraz rodziców już nie ma, ale te same płyty i ten sam gramofon nadal jest ze mną i działa świetnie. Dopóki się da, nadal ze mną będzie.
Proszę: i.imgur.com/nA8TErl.jpg To chyba najbardziej wyraźne ujęcie fragmentu wieży z filmu. Wieża z moim Tatą, którego już niestety nie ma. Na zdjęciu obok ta sama wieża i fragment tego samego regału.
Mam taki tuner jak na fotce :). W liceum muza była puszczana z takiej wieży. Gramofon (i jeszcze 2 longpleje)tylko czarny pożyczyłem i nie wrócił do mnie :(
Mam ten gramofon i używam codziennie od 37 lat. Oczywiście przeszedł swego czasu renowację i wymianę wkładki i dalej służy mi wiernie. Zostanie ze mną na zawsze!
Dzień dobry. Genialny film! Mógłbym słuchać takich wspomnień godzinami, ludzie którzy w tamtych czasach kończyli szkoły, mówili tak pięknym językiem, uczta dla moich uszu!
Panie Adamie i panie Pawle, czapki z głów za łzę wzruszenia tamtych czasów. Dużo zdrowia dla was i najbliższych. Dzużo się dowiedziałem i dziękuję za tę wiedzę. Szacunek.
Wspaniały wywiad! Mogę tylko podziękować za stworzenie gramofonu, który nadal posiadam i używam - G8010. Komuś, kto nie pamięta tamtych czasów, trudno jest sobie nawet wyobrazić, jakim wysiłkiem tworzono takie perełki, jak polskie gramofony klasy hi-fi.
Doskonały odcinek. Fragment o wymienianych obecnie przewodach, o pomiarach pokazuje i obala mity jakie narosły przez te lata. Trzymam kciuki za rozwój kanału. Dla mnie fantastyczny.
Kolejny świetny odcinek. 👍 Fajnie przypomnieć sobie historię rodzimej produkcji sprzętu grającego, na której się człowiek wychował lub o której czasem tylko mógł pomarzyć. Tym większy jest sentyment do dawnej polskiej technologii audio, bo mało strasznie tego było. Na tle zachodnich koncernów , w których nowe konstrukcje pojawiały się niemal co roku, u nas każdy element zestawu audio cieszył jak ósmy cud świata. Ciekawe to były czasy. Pozdrawiam :)
Przy omawianiu prób wstrząsowych od razu skojarzył mi się osobisty przypadek. Dawno temu gramofon G-8010 po "lepszej" imprezie spadł z szafki na wieżę Tower 2000 (Diora) z wysokości 100 cm. Oczywiście pokrywa plastikowa rozleciała się na 2 części. Ale tylko tyle bo innych uszkodzeń nie było. Pokrywa została potem dokupiona i nadal sprzęcik gra jak nowy. Kiedyś były produkowane wyroby trwałe. Nie wiem co by zostało ze współczesnego gramofonu po takim upadku (teraz większość elementów to niestety plastik i to nawet w mocowaniu samego ramienia).
Od zawsze Polska miała zdolnych inżynierów i konstruktorów. Wielki szacunek dla stworzenia po godzinach obudowy gramofonu w domu, nie podczas pracy w zakładzie. Cieszy fakt, że konstruktory zgadzają się na wystąpienie przed kamerami, wiele mitów powstałych przez ludzi na różnych forach czy grupach, zostaje obalonych. Wszystkiego dobrego dla byłych pracowników zakładów unitry.
Świetny pomysł na wywiady z twórcami. Oby jak najwięcej takich. Można wiele zarzucić sprzętom z tamtych lat ale twórcy opowiadają jakie były to czasy, jakie problemy co chcieli zrobić i dlaczego nie mogli. Dzięki temu można obalić wiele mitów.
Gramofon G-8010 działa do dzisiaj u mnie a pochodzi z roku 1983. Tyle lat i żadnej awarii mimo że używany był bardzo intensywnie. Zaraz po zakupie oczywiście "wyżebrałem" w ŁZR Fonica instrukcje serwisową bo już wtedy bywały różne wersje. Trudne lata więc Fonica czasem oszczędzając rezygnowała z części elementów elektronicznych. W moim egzemplarzu nie było układu wyciszania sygnału wkładki po zakończeniu odtwarzania płyty i podniesieniu ramienia. Ale na płytce drukowanej miejsce na ten układ był więc korzystając z instrukcji serwisowej dolutowałem brakujące elementy. Niby drobiazg ale znacznie podnosi komfort obsługi bo znacząco obniża poziom zakłóceń przy dotknięciu ramienia gdy płyta nie jest jeszcze odtwarzana. Takie to były "piękne" czasy gdy dwa tranzystory miały kolosalne znaczenie dla producenta by obniżyć koszty produkcji i jednocześnie zminimalizować ilość elementów kupowanych według rozmaitych rozdzielników i przydziałów od władzy ludowej. Obecnie G-8010 gra oczywiście na wkładkach Audio Technica z igłami ze szlifem eliptycznym. Anachroniczny kabel z wtykiem DIN zastąpiony został terminalem z gniazdami RCA wiec jest możliwość podpięcia dobrych kabli sygnałowych. Gramofon jest o wiele lepszy niż współczesne plastikowe skrzynki i ma jedną niezaprzeczalną zaletę - zatrzymanie się płyty po dojściu do jej końca i uniesienie się ramienia. Tego nie mają nawet drogie współczesne gramofony jak chociażby najpopularniejszy obecnie gramofon Audio Technica AT-LP120XUSB. W tej chwili G-8010 w pięknym stanie można kupić za 500-600 zł więc jest to o wiele taniej niż chińskie popierdółki z logiem Denona, Duala, Marantza itd.
w G 8010 tez wymieniłem wkładke na eliptyczna igłe, natomiast uklad auto wyłaczenia/podniesienia ramienia przestał dzialac, lecz naprawilem samodzielnie Gdyby nie CD i plili typu flac , to nie sprzedałbym
@@wieslawszypniewski6954 To była prosta przypadłość tego i podobnych gramofonów. Jak obroty wariowały lub nie działał autostop to albo była przepalona żarówka albo uszkodzony fotorezystor RPP 131
Ostatnio nagrywaliśmy kolejny odcinek o wzmacniaczach. Była właśnie mowa o tym odchudzaniu projektów, o prześwietlaniu każdego nie tylko tranzystora, ale nawet rezystora.
Przyznam, że za każdym razem z niecierpliwością oczekuję kolejnego odcinka, a kiedy się pojawia, czuję się fantastycznie, a to dlatego, że poziom jaki wprowadził Pan swoim kanałem jest naprawdę wysoki, tematyka i wszystko kręci się o naszych wspaniałych produktach, konstrukcjach, które jak wspominali już Panowie, był w naszym PRL-u, więc ci ludzie musieli w zasadzie zrobić coś z niczego. Jestem zawsze zafascynowany gośćmi, są to absolutnie mistrzowie swojego fachu, wysławiający się pięknym polskim językiem. Wiem, że napisałem dość sporo, ale jestem pełen podziwu i uznania dla tych wspaniałych ludzi i przyznam, że mogę to samo powiedzieć o wielu innych rzeczach mieszkając od bardzo długiego czasu na zachodzie, że czyjeś chwalimy, a swego nie widzimy. Wielkie brawa i gratulacje za kolejny hit!👏
Dziękuję, a właściwie dziękujemy :) Dla mnie te spotkania to wielka radość. Trochę się czuję, jakbym uczestniczył w historii :) A później wszyscy sprawdzamy komentarze :)
Super gramofon! W odróżnieniu od innych elementów zestawu "małej wieży" mam go i używam do dziś! Faktycznie przysparzał najmniej problemów ze wszystkich urządzeń, może ze względu na stosunkowo prostą budowę. Jedyne co zrobiłem to zamieniłem żarówki na ledy, ale neonówka pozostała oryginalna. Ze dwa razy czyściłem i smarowałem silnik przy okazji wymiany paska. No i co jakiś czas odrobina oleju maszynowego. Mam kilka headshelli z różnymi wkładkami, w tym oryginalne MF100, jeszcze z napisem "Licence Tenorel" oraz MF105. Wymiana i kalibracja jest banalna..
Doskonały materiał , nie ukrywam że jestem pod coraz większym wrażeniem . Te gramofony są naprawdę ładne , dobrze wykonane i pomyśleć że wykonali to Panowie w PRL-u . Fantastyczną sprawą jest to że dowiedziałem się że mój Bernard 438 , ciężki i metalowy , miał protoplastę wykonanego z płyty wiórowej . Drobne uwagi są do elektroniki i stabilności obrotów talerza , to się troszeczkę zawsze rozjeżdża i jest bardzo wrażliwe na jakość paska napędowego . Zamiennik paska dostępny dzisiaj , potrafi być grubszy a co za tym ,mniej elastyczny , stawia duże obciążenie dla słabiutkiego silnika Silmy . Uważam że pasek OE , był z pewnością importowany , bo miał bardzo wysoką jakość. Szczęśliwie , udało mi się kupić pasek właściwej jakości , i Bernard odtwarza bardzo przyzwoicie. Pozdrawiam Waldka i dziękuję za świetny odcinek. Ps . bardzo fajna czołówka , tylko fragment z "dymami" mnie rozproszył, bo elektronik nie lubi takiego zestawienia , sprzęt + dym . No takie skrzywienie zawodowe :)))))
Oryginalny pasek produkowany w Fonice miał długość mniejszą niż 450mm, musiał się opinać na talerzyku o średnicy 145mm. Paski japońskie (?) dostępne w internecie mają długość 460mm. Sprzedawca twierdzi, że są dobre, bo klienci nie zgłaszają reklamacji. Ja zgłosiłem.
Co do pasków, to poniżej widzę precyzyjne wyjaśnienie, pozostaje mi więc odnieść się do dymów :) No miałem kiedyś taką fantazję i kupiłem tą maszynkę do dymienia. Zobaczymy, co z tego jeszcze kiedyś wyjdzie ;) Dzięki Adam! Pozdrawiam
@@esaudiolab8490 Pasek do G-8010 miał wymiary 140-143 mm, szerokość 4,5mm i grubość 0,8 mm. Był konstruowany tak, żeby po założeniu na podtalerzyk z niego nie spadał (warunki ułatwienia montażu i uruchamiania przez klienta). W trakcie eksploatacji na skutek ścierania (poślizg w przekładniach paskowych) grubość potrafiłą zejść nawet do 0,6 mm. Paski dłuższe, tj. 147 były za długie, ze względu na poślizg i montażowych. Pozdrawiam
Przy wymiarze 147 długość paska to ponad 461mm, czyli zbyt długi. Chyba należy wierzyć w to co podał konstruktor, czyli 140-143, szer. 4,5, grubość 0,8 mm. Długość paska wychodzi od 439,6 mm do 449 mm. Podając wymiar 147x5 stara się Pan legitymizować te paski z portalu aukcyjnego, które są zbyt długie. Proszę nie mącić ludziom w głowie. @@esaudiolab8490
Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować Autorowi kanału za ogrom włożonej pracy ze wspaniałym rezultatem oraz szanownym Gościom za gotowość podzielenia się swoimi wspomnieniami i wiedzą. Jako osobnik rocznik 65 pamiętam czasy Unitry i Foniki. W ogóle pierwszym moim urządzeniem stereo był gramofon Artur WG902 zakupiony głównie dla mnie przez rodziców. Przerobiłem go później amatorsko przez usunięcie zatrzasku mocowania dla wkładki UF-50, wykonanie pilnikiem "fasolek" umożliwiających zamocowanie wkładki dynamicznej MF-100. Dodatkowo musiałem skrócić znacznie sprężynę przeciwwagi aby przy cięższej wkładce uzyskać możliwość ustawiania mniejszej siły nacisku igły. Wbudowany wzmacniacz został pominięty a OR Amator 2 zaopatrzyłem w samodzielnie wykonany przedwzmacniacz RIAA do współpracy z tak przerobionym Arturem. Musiało mi to wystarczyć i pozwoliło się cieszyć muzyka stereo z płyt. Największym mankamentem był przydźwięk sieciowy nasilający się pod koniec strony płyty, gdyż transformator był umieszczony po lewej pod talerzem. Dla wkładki piezo UF-50 było to bez znaczenia, problem pojawił się dopiero po przeróbce. Jeszcze pomalowałem srebrzanką paski stroboskopowe na krawędzi talerza i wstawiłem sporą neonówkę do kontroli prędkości obrotowej. Regulacja była w miarę łatwa, gdyż były otwory w dolnej połowie obudowy umożliwiające wsunięcie wkrętaka i obracanie PR-kami dla 33 i 45 obrotów.Pozdrawiam.
Mój działał bardzo długo dobrze. Pierwszą usterką to były wariujące obroty. Ale to dało się naprawić. Jako największą bolączkę tego projektu uważam transformator. Tak był umieszczony, że było słychać przydźwięk sieciowy indukowany we wkładce i przewodach sygnałowych.
Fantastyczny film. Ja jako ogromny zwolennik firmy Fonica oglądam z wypiekami na twarzy takie produkcje. Całe szczęście ze są jeszcze osoby które maja wiedzę na takie interesujące tematy i chcą tą wiedzą się podzielić. Również wielkie podziękowania należą się Waldkowi który poświęca swój czas i niesłabnące zaangażowanie w produkcje filmów o Unitrze i firmom z pod tego logo. Wielkie brawa! Być może niedługo i ja będę mógł coś od siebie dołożyć na temat firmy Fonica. Gorąco wszystkich pozdrawiam i tak trzymać panowie!
@@ZabytkiTechniki Witaj. Tak jak wspominałem w poprzednim mailu pierwsze próby z nagrania filmu już zrobiłem. Całkiem niezle to wyszło. Wstrzymuje się na razie z nagraniem całego materiału ponieważ tak jak wcześniej wspominałem udało mi się dotrzeć do potencjalnego właściciela tej konsoli. W między czasie dowiedziałem się też że było ich co najmniej dwóch. Za trzy tygodnie będę w Polsce i jak wszystko dobrze się ułoży to być może uda się sfilmować konsole albo to co z niej zostało. Kilka dni temu tez dotarł do mnie oryginalny wzmacniacz od ZM-30f ( to ta największa ) … widok bezcenny No i to ze jest już ze mną 😃 Tak wiec cały czas się coś dzieje i mam nadzieje ze uda mi się nagrać ten materiał do póki trwa ta cała seria filmów o Fonice. Pozdrawiam z Chicago.
Witam Kolejny już (i same takie będą :) ) rewelacyjny filmik i przedstawienie całej historii tworzenia gramofonu. Bardzo ciekawie opowiedziane i omówione modele, wersje etc. gramofonów na przestrzeni lat ich produkcji. Pozdrawiam serdecznie gości i realizatora odcinka Dzięki serdeczne :) PS Ja mam dwa modele: GS-464 z 1988 roku (od nowości ze mną kupiony z kasy "18") i GS-430 "Bernard" z ? roku (dostałem z łożyskiem do wymiany i bez igły, po naprawie całości działa).
W trudnych finansowo latach technikum, złożyłem kilka szuk G-8010, co obok napraw RTV, pozwoliło mi się "odbić" finansowo. Części z BOMISu (zawsze wadliwe) i pozyskane z przypadku lub dorobione. Do dziś została mi się deska z nerką, talerzyk napędowy, talerz, ramię i drobne plastiki. Reszta części gdzieś sie rozeszła. To były naprawdę trudne czasy przemian gospodarczych 89-90. Kilka lat później, nikt tych gramofonów już nie chciał kupić. Za to chętnie ludzie kupowali plastikowe gramofony w Pewexie za 15 - 25 dolarów. W G8010 robiłem przeróbkę polegającą na dodaniu mikrostyku za pustym isostatem 45 obrotów, jego przytrzymanie umożliwiało odtwarzanie zagranicznych maxisingli, automatyka nie podnosiła przedwcześnie ramienia. Nie pamiętam już jak elektrycznie to zrobiłem.
Mam Duala 714Q ale na półce obok stoi G8010 i się nie wstydzi. Trzyma parametry. Ramię Duala bardzo zaawansowane, nie grawitacyjne, napęd bezpośredni, ze stabilizacją kwarcową. Jednak muzyki skucha się także wzrokiem dizajn G8010 do dziś robi wrażenie. Ramię osadzone na szerokiej podstawie i dobra wkładka. Gra znakomicie, a mam go od 1985 roku. Znakomity materiał dziękuję i posyłam dalej na moim FP "Gramofon i czarna płyta". Pozdrawiam.
Mam też współczesny dobry gramofon Audio Technica AT-LP120XUSB. Ma sporo "wodotrysków" jak napęd bezpośredni stabilizowany kwarcowo, podświetlenie igły, USB itp. Choć to model dość drogi i tak nie umywa się do G-8010 bo większość elementów wykonana z plastiku (nawet elementy ramienia). G-8010 wzorniczo jest bez zarzutu i bardziej przyjazny w normalnym użytkowaniu a naprawy banalnie proste. Jak się ma już swoje lata to i słuch nie ten więc drobne mankamenty związane z nierównomiernością obrotów (napęd paskowy zawsze ma trochę gorsze parametry) nie mają wielkiego znaczenia
@@niewierna22 Gramofon z wyjściem USB z założenia nie jest sprzętem klasy wyższej. Niestety kilku producentów, w tym np. Denon coś podobnego robią. USB jest takim dodatkiem w sprzęcie z założenia (konstytucyjnego) analogowego, jak kwiatek do butonierki 😁
@@buncio67 Ależ oczywista prawda! USB jest tak potrzebne w gramofonie jak dziura w moście. Ale taka moda się przyjęła i sporo gramofonów ma takie coś by pewnie walczyć marketingowo.
G 8010 to hit polskiej i Pan mysli technicznej Wkładke warta wymienic na eliptyczna igłe, natomiast uklad auto wyłaczenia/podniesienia ramienia przestał dzialac, lecz naprawilem samodzielnie Gdyby nie CD i pliki typu flac , to nie sprzedałbym
Kolega pracowal w Fonice i zorganizowal mi gramofon do duzej wiezy , ale one byly na 440 mm i pasowaly wysminenicie . Dal mi tez kilka wkladek MF 100 do MF104 i swietnie wygladajaca szczoteczke ktora zakladalo sie na wkladke powyzej igly do rozladowywania plyt i sciagania kurzu .
Znakomity materiał Panie Waldemarze. Tak się składa, że jestem szczęśliwym posiadaczem i użytkownikiem G 8010. Gramofon ten jest dla mnie pamiątką po moim, niestety nieżyjącym już wujku, który użytkował jednego ze wspomnianych Bernardów a ten gramofon stał u niego w szafce i podarował mi go razem z nowiutką igłą, jak to teraz się mawia NOS -;) W oryginalnym pudełku z załączoną instrukcją i chyba też pomiarami charakterystyki. MF -100. Wiem, że teraz nie ma się czym zachwycać bo najtańsza Audio Technica czy Ortofon pożre ją na śniadanie z chlebkiem i musztardą -;) Dla mnie był to jednak duży przeskok bo miałem Artura z wkładką piezo UF - 50. To niestety było dziadostwo w pudełkowej obudowie i z ciągle się rozłażącymi wewnątrz wkładkami. Kuźwa, ze tak powiem -;) wnerwiały mnie te "hasła reklamowe z prl - u " bo (szafirowa igła) To jak już podrosłem. Pan konstruktor fajnie i przyjemnie opowiada a Pan Cendrowicz w końcu mu nie przerywa wtrętami i dlatego oglądanie jest przyjemne i słuchanie o tym jak to było. Proszę o więcej. A i zgadzam się z Panem, że tamten prototyp byłby najładniejszym polskim gramofonem. W ogóle szkoda, ze ładne prototypy pozostały jako rysunki i makiety a nie doczekały się seryjnej produkcji. Pozdrawiam.
Nie tak do końca. Wkładki MF-100 (licencja Tenorel) miały na papierze parametry nie gorsze od współczesnych jak Audio Technica. Najtańsza Audio Technica nie pożre wkładek MF bo to podobne parametry. Mam kilka wkładek MF i Audio Technica. Różnice dostrzeżemy dopiero przy wkładkach z igłami z bardziej doskonałymi szlifami niż sferyczny ale to wynika z samego systemu zapisu na płytach winylowych. Najtańsza Audio Technica czyli najpopularniejsza AT3600 wcale nie jest lepsza od MF no ale "zachodnia". Skończmy z tymi mitami. Jak się ma "swój" wiek to warto sięgnąć do innego odcinka o Fonice gdzie jasno udowodniono że percepcja słuchu (częstotliwości) wraz z wiekiem znacznie się obniża i najlepsze wkładki z fantastycznymi parametrami na papierze nic nie pomogą. Usłyszymy tylko tyle na ile nasz słuch pozwala. Marketing sobie działa ale chciałbym spotkać kogoś kto usłyszał w słuchawkach częstotliwości ponad 20 kHz ale na papierze niektóre modele maja już po 40 kHz. Po co? Dla nietoperzy?
Polska konstrukcja gramofonu Hi-Fi typu *G-8010* .... to naprawde bylo ..... CUS !!!! Chcialbym miec taki gramofon nawet i dzisiaj, ale w przyzwoitym stanie po wlasciwej renowacji !!!!!
posiadam, ale brumienie z trafa i silnika woła o pomstę do nieba słuchając muzyki poważnej orkiestrowej, gdzie dynamika jest zmienna, to się słuchać nie da w cichszych partiach muzycznych zwyczajnie brumi i to w okolicach -65dB. już lepiej kupić jakieś onkyo za 300 zł i technologicznie kilka półek wyżej. ale wiadomo z sentymentu można sobie do kolekcji kupić. Jednak do słuchania muzyki choć ciut bardziej poważnie to się nie nadaje. Już nie wspomnę o wiecznym mankamencie czyli zmieniających się obrotach talerza. Ale taki jego urok.
@@SKUBANYnaariDynamika muzyki klasycznej nie jest "zmienna" a "wysoka" (a technicznie oznacza to duże różnice głośności między partiami najgłośniejszymi a najcichszymi).
Bardzo ciekawy program mam dużo miłych wspomnień z gramofonami foniki g-8010 był pierwszym moim gramofonem który nabyłem 1987 roku z czasem nabyłem Adama z którego byłem bardzo zadowolony i zgadzam się z Panem że robiliśmy porządne sprzęty audio osobiście w latach 90 tych udało mi się z kompletować zestaw diory z magnetofonem z szflada ,oczywiście następca tej wierzy była ws 506 już z pilotem to były piękne sprzęty zduszą wielka szkoda że już nie mamy polskiego sprzętu audio trochę wyszło sprzetu pod logo Diory ale wszystko ucichło teraz unitra coś próbuje stworzyć uważam że było to piękny czas lata 70 ,2000 ja mam 55 lat więc nie bardzo pamięta lat 70 jeszcze wtedy nie interesowałem się sprzętem audio mój pierwszy sprzęt kupiłem w 1985 było to odbiornik MERKURY I MAGNETOFON FINEZJA tak się zaczęłam moja przygoda że sprzętem audio którym do dziś się pasjonuje
W Polsce, w chwili obecnej, jest ok. 80'ciu producentów sprzętu audio, począwszy od jakiś kabelków, poprzez zestawy głośnikowe, a skończywszy na wzmacniaczach lampowych i tranzystorowych. Ta nowa Unitra jak na chwilę obecną jest zupełnie bez znaczenia. To kolejna firma.
Miałem srebrnego 8010. Dawno temu. Mile wspominam solidność wykonania. I jedną wielką wadę - wielką głębokość. Nie dało tego rady stawiać na normalnym sprzęcie. Musiałem go mieć na 2 pasach sklejki czy tekstolitu, bo tylne nogi wypadały w powietrzu.
Super materiał dziękuję takie materiały to bezcenne dziedzictwo dla nas wszystkich. Bardzo bym chciał aby poruszyć kwestię fonici w krainie sprzętu dyskotekowego czyli konsolety, wzmacniacze estradow, luxomat. Kolejny epizod to Wkładki MF. Warto też wspomnieć o fonice po roku 90 ostatnich wyrobach np Gs 500 czy też współpracy z torensem
O Thorensie był opublikowany w High Fidelity ( Nr 161 z 16.09.2017) artykuł panów P. Cendrowicza i M. Tułodzieckiego zatytułowany "FONICA i THORENS - historia pewnej współpracy". Pełna wersja tego artykułu znajduje się również na stronie Technique.
Obalę jeszcze inne mity. Mój gramofon ma już prawie 40 lat. Pomyślałem sobie ze pora na wymianę paska napędowego. Są oczywiście dostępne podobno japońskie zamienniki więc kupiłem. I niestety na nowym pasku za Chiny Ludowe gramofon nie chciał utrzymywać stałych obrotów. Wrócił więc na swoje miejsce stary 40 letni pasek i po problemie. Jak się okazało zamienniki są dwa razy cieńsze od oryginału! To tak ku przestrodze!
@@wieslawszypniewski6954 To jest oczywiste! Ja używam do smarowania specjalnego smaru silikonowego Hitec używanego w serwomechanizmach modelarskich. U mnie potężna kolekcja płyt CD nie zabiła jednak gramofonu a wręcz przeciwnie - kupiłem w tym roku bardzo dobry gramofon Audio Technica z napędem bezpośrednim, kwarcową stabilizacją i innymi wodotryskami. Na co dzień oczywiście płyty CD czy pliki FLAC są wygodniejsze w użyciu ale za to gramofon na winyle wymaga interreakcji ze słuchaczem i daje ten niepowtarzalny nastrój obcowania z muzyką. Do tego mój ulubiony zespół ABBA wydał w zeszłym roku (po 40 latach przerwy) nową płytę wiec grzechem byłoby nie mieć w kolekcji ich winyla skoro wszystkie poprzednie kupowałem za bajońskie kwoty w słynnym niegdyś Pewexie.
@@niewierna22 G-8010 - (o ile trzyma obroty) da lepszy dźwięk niż ten gramofon AT - domyślam się, że chodzi o AT-LP120X. Otóż wadą tego gramofonu jest wbudowany przedwzmacniacz, który wprowadza bałagan w dźwięku nawet jeśli jest niby wyłączony. Są na ten temat filmy na YT.
@@Obywatel1978 Wiem o tym doskonale. By tego się pozbyć wystarczy ingerencja wewnątrz elektroniki gramofonu i zupełne pominiecie przedwzmacniacza wbudowanego i zastąpienie go zewnętrznym przedwzmacniaczem RIAA o dobrych parametrach. Ale co się dziwić - niby to japońska firma ale gramofon produkowany jest w Chinach
@@niewierna22 super; ja uzywalem castrol edge silnikowy, niestety po remontach ,nowych meblach nie miałem miejsca na ten super g 8010, z wkładka me igła eliptyczna lepiej odtwarzałą płyty, i te chyba mi zostały; aha oczywiscie podstawa to szczotka antykurz na ramieniu
W Unitrze stosowano skrót - espu. Elektroniczny sprzęt powszechnego użytku. W porównaniu do urządzeń pomiarowych, badawczych - zabawki. Z całym szacunkiem dla panów konstruktorów espu i tych wszystkich, którzy zachwycają się takim sprzętem z okresu PRL. OK, teraz coś o łożyskowaniu (czy też zawieszeniu ramienia) i przeniesieniu sygnału z wkładki. Na początku lat '80 pojawił się w Radioelektroniku artykuł o amatorskiej konstrukcji gramofonu, z niesamowicie nowatorskim ramieniem (ale jeszcze nie tangencjalnym). Ramię to zawieszone było na drucikach z nierozciągliwego stopu (inconel, molibden?, nie pamiętam), z zastosowanym dodatkowo kasowaniem luzów, taki linkowy pantograf (polecam hasło: tensegrity). Tego typu zawieszenie wprowadza minimalne opory, stałe w czasie (nie wymaga poprawek naciągów itp.) Opory i tak trzeba wprowadzić, układ antiskating to właśnie wymuszenie odciągania ramienia na zewnątrz - za pomocą sprężyn lub mas. Kosmos w porównaniu do przedstawionych w filmie łożysk kulkowych czy ostrzowych. Dalej - wiedząc że przy doskonałych łożyskach największe opory (przy skręcie i ruchach pionowych ramienia) powodują kabelki - można wprowadzić ultrawiotkie kabelki z cieniutkich taśm (specjalny stop o minimalnym module Younga), na krótkim odcinku bez izolacji i ekranu (bo ekran jest na zewnątrz). Taki typ zawieszenia (b. podobny) i przeniesienia sygnału elektrycznego stosowany jest w super czułych wagach, takich, w których rozdzielczość sygnału masy jest na poziomie 100 nanogramów, a dokładność około 5 mikrogramów. Wkładka gramofonowa ze swoim naciskiem od 1.2 do 2.0 g i ze swoją jakąś tam podatnością jest słoniem w porównaniu z takimi układami. Przesadziłem, ale podkreślę - espu to nie jest szczyt techniki, jasne, to są zabawki (choć bardzo drogie)
Wszystko pięknie tylko ten temat już wyjaśnił konstruktor gramofonu. Techniczne możliwości sobie a realia produkcyjne i transportowe sobie. Dzisiaj jednym z najlepszych współczesnych gramofonów jest Technics (cena ok. 4 tys. zł). I tam jakoś pozostały tradycyjne rozwiązania a trzeba pamiętać że Technics jako marka powrócił niedawno jako sprzęt najwyższej klasy a nie popularny jak kiedyś to było. Dzisiaj na Technicsa mało kogo stać bo ceny są równie zaporowe.
@@niewierna22 Jasne, zauważyłem, że wspomniano o transporcie, rachunku ekonomicznym itp. Chodzi mi o to, że powszechne jest traktowanie sprzętu audio jako jakiegoś topu technologicznego, rozpatrywanie naszej Unitry jako wręcz symbolu narodowego. Podałem ciekawostkę o polskiej konstrukcji spoza naszej Unitry, nie można jej nazwać amatorską, biła na głowę konstrukcje komercyjne. A panowie z filmiku wspominali o współpracy z jakimś instytutem mechaniki z Łodzi (o ile pamiętam) - konstrukcje ramienia czy napędu talerza rozwiązywano i wtedy i współcześnie wewnętrznie w biurze konstrukcyjnym producenta, i ramię i napęd talerza to konstrukcje w sumie trywialne. Nie ma potrzeby zatrudniania naukowców. Co do Technicsa - ten współcześnie produkowany model SL-1000R kosztuje około 90 000 zł! (modele prostsze około 20 000 zł). Pomimo tego że jestem fanem tej firmy (taki sobie sentyment, mam 2 gramofony tej firmy z ramieniem tangencjalnym, w zasadzie pozbawionym efektu skatingu) to zdaję sobie sprawę, że jest to gruba przesada, rozwiązania techniczne zawarte w takim modelu nie są, powiedzmy, optymalne. Ale tu wchodzimy już w coś w rodzaju audio voo-doo, płaci się nie za realne osiągnięcie techniczne ale za jakąś wydumaną wyższość na tle innych modeli. Modelami lepszymi od współczesnych Technicsów są gramofony z lewitującymi talerzami - czyli z brakiem wibracji od napędu.
@@marekrawluk W pełni się zgadzam. To jest sprzęt typowo użytkowy i tyle jest wart co potrafi usłyszeć nabywca a nie to co wydumano sobie w wyścigu technologicznym. Do dzisiaj urządzenia lampowe mają swoich zwolenników pomimo niektórych znacznie gorszych parametrów ale jednak ze specyficznym brzmieniem. Unitrę traktuję z należnym jej miejscem bo od tego zaczynałem ale bez przesadnego uwielbienia. Gramofony Fonici i tak były bodaj najlepszą ofertą z całego zrzeszenia Unitra i nawet łatwo dostępne (jest jeszcze słynny Radmor ale jakoś nigdy mnie nie pociągał). Gramofon w miarę dobry Technicsa SL-1200 MK7 kupi się za 4300 zł i to przeciętnemu użytkownikowi starczy (wiem że są droższe modele również). To jest o tyle ciekawy model ze stał się niemal protoplastą wszelkich klonów (podobnych modeli pod różnymi nazwami nieistniejących już firm jest cała masa). Także Audio Technica SL120XUSB to właściwie to samo tylko tańszy bo pewnie coś zaoszczędzono i oczywiście produkowany jest w Chinach. Technicsa też lubię z sentymentu bo mam około 20 urządzeń i kupowane były po paskarskich cenach (czarnorynkowy kurs dolara) w Pewexie. A wiadomo że co zdobywało się z trudem ceni się bardziej. Na tangencjalnego Technicsa nadal "poluję" ale tego było mało i trudno o egzemplarz w idealnym stanie który by nie wymagał remontu.
Genialne te opowieści i stare zdjęcia. Zachodzę w głowę jak i z czego oni robili wtedy te makiety sprzętu, chętnie posłuchałbym relacji w tym temacie. Pozdrawiam.
Staram się o to podpytywać projektantów. Trochę o tym jest w którejś części o Koncercie. Np. w COBRESPU zatrudnieni byli modelarze. Podobnie w ASP - polecam też odcinek o powiększalnikach Krokus :)
Z programu zrozumiałem, że najpierw półeczka na wkładkę miała "stadioniki" do regulacji wkładki. A potem wyszło ramię 8a już z biednym, nieregulowanym stolikiem i antyskatingiem "na patyku". A mój 8010 miał 8a bo z "patykiem" ale z bogatym regulowanym stolikiem
1:04:12 piękny! szkoda, że wiele projektów Pana Grzegorza Strzelewicza pozostało tylko na papierze. Jak sam stwierdził w jednym z odcinków - niektóre z nich wyprzedziły czas w którym je zaprojektował.
Ten wywiad udowadnia jak wielką katastrofą był stan wojenny. Cały rozwój stanął na 10 lat. W zasadzie jedynie podtrzymywano produkcję przygotowaną przed 1981 i upraszczano, upraszczano. Kiedy przyszedł 1989 były już ruiny i brak szansy na konkurowanie ze światem.
@@nnnnnn3647 Nie mamy jeszcze stanu wojennego ale odpowiednie ustawy już cichaczem weszły w życie. Są też przygotowane plany ewakuacji "elit". Tego z telewizji się nikt nie dowie. Mam to szczęście że z telewizorem rozstałem się kilkadziesiąt lat temu i szukam informacji w innych bardziej wiarygodnych źródłach niż TV. Nie mamy braku możliwości handlu ze światem ale też nie mamy własnego węgla do ogrzania mieszkań i zasilania elektrowni bo UE dyktuje nam warunki jak kiedyś ZSRR.
Przydałaby by się jeszcze poprawka napędu - może jakby silnik mial trochę wyższe napięcie zasilania o to obroty powinny być stabilniejsze. Wymagało by to również zwiększenia średnicy podtalerzyka.
@@kaczork1349 cześć. Napisał byś coś więcej. Mam ten gramofon a właściwie wersję Gs 470 i nie trzyma obrotów. Zastanawiam się co można by było zrobić aby było dobrze.
Ja się zastanawiam , tu francuzi tam amerykanie ... ...Oni dzięki temu że byliśmy w reżimie mieli z nas ogromne korzyści w postaci taniej produkcji , wydobycia ,wytopu ..... Były to rekordy , im na tym zależło !.
Co do antyskatingu, to czy w sumie najlepsze nie jest po prostu "klasyczne" rozwiązanie z ciężarkiem, takie jak w ramieniu od Fonomastera? Zgaduję że o zastosowaniu "bardziej zaawansowanych" rozwiązań zadecydowały względy praktyczne, bo sprężyna zamontowana na stale nie zgubi się na żadnym etapie...
Mam jedno zasadnicze pytanie nt Fonica. Jakie były prawdziwe powody tzw. bankructwa i likwidacji firmy. Chciałbym prosić o komentarz kogoś z firmy, kto dysponuje większą wiedzą na ten temat.
Taka sama jak polskiego przemysłu, polskich cukrowni, stoczni.... i tak dalej Byliśmy olbrzymim zagrożeniem dla konkurencji. Zobacz sobie film z Unitry w sprawie dla reportera, tam wszystko jest powiedziane przez załogę i kierownictwo.
@@marcinelektronik Ale nie w przypadku Foniki. Gramofony sie skonczyly - przyszly CD. Fonika cos tam probowala, ale jak elektronika jest japonska, mechanizm japonski, a polska obudowa - to jak ma zarobic? I nagle zamiast specjalistow od talerzy trzeba specow od projektowania i produkcji ukladow scalonych. A szerzej - cała elektronika konsumencka wyszla z Europy do Azji. Widac Koreanczyk tanszy nawet niz Polak w 1990.
@@johnfox2483Koreańczyk przede wszystkim wtedy już dobrze "wiedział jak" grać w tę cyfrówkę (lasery, kwarce, procesorki, przetworniki C/A, opampy - no to akurat już analog ale jakżeż typowy dla CD). A cała Fonika była głęboko, głęboko analogowa (wyważenia, masy, stabilność mechaniczna itp, żaróweczki i śmigiełka strobujące dla UL1901...).
A jaką wkładkę polecacie Panowie do G-8010? Kocham ostre, metaliczne soprany MFki bo to brzmienie mojego dzieciństwa..ale chciałbym spróbować czegoś innego...
jesli masz orginalna MF z ORGINALNA IGŁA - nie jakims zamiennikiem - jeszcze na allegro mozna kupic - to bedzie ci ciezko znalezc cos lepszego - w kwocie do 500-700 na pewno nic nie bedzie , nie daj sie zwiesc roznymi opiniami EXPERTÓW na roznych forach - ja stracilem 500 po to by wrocic do MF, moze cos wyzej bedzie lepsze ale dla moich potrzeb nie uwazalem zeby po raz kolejny ryzykowac ze strace
@@mslawmslaw5649Za 500-700 zł to chłopie prawie "Hi-End" kupisz. Jakaś nowa, kolejna polska firma z branży audio, z taką trochę kontrowersyjną nazwą, sprzedaje gramofony za od 11 tys zł do 15. W tym gramofonie za 11 tys zł siedzi wkładka za złotych 300, a w tym za 15 tys zł za całe 400-500 zł. Nawet na odsłuchy zapraszają! A tobie wkładka za 700 zł do jakiejś archaicznej całkiem przeciętnej bardzo mocno budżetowej konstrukcji nie pasuje.
Pytania: -a jak wygladaly wyniki pomiarów Adama z liniowym silnikiem? Bo o ile pamietam instrukcję, to parametry związane z napędem byly ciut gorsze niz ówczesnych topowych gramofonów Foniki. -a jakby tak przebadac te lepsze gramofony z Foniki w dobrym laboratorium, a nie obok tramwaju, to ile by wyszlo, w porównaniu z zachodnimi ?
Zaglądam tu od święta, ale warto. A czy ktoś wyłapał że polskie produkcje były na zachodzie sprzedawane pod 40-oma markami? Wiadomo że lepiej by było widzieć "Made in Poland" na każdym takim produkcie. i tak jednak słysząc tą rewelację poczułem w sercu szpileczki narodowej dumy.
Przeciętny mieszkaniec RFN widząc w sklepie produkt z napisem "Hergestellt in Polen" zapewne zareagowałby podobnie jak na znalezienie jakiegoś niewybuchu czy miny-pułapki. Przeciętny Francuz podobnie. Elektronika z kraju gdzie ludzie jedzą wiewiórki, psy szczekają odwrotną stroną a czytać(bo pisać już nie) umie najwyżej jakiś biskup? No jak to tak? Więc importerzy usiłowali wszelakimi metodami zataić miejsce produkcji, tak jak to dziś robią importerzy różnych fantów z Chin. Poza tym wolny rynek wolnym rynkiem, ale nikt na Zachodzie przecież nie pozwoliłby otworzyć przedsiębiorstwu z państwa socjalistycznego oficjalnego przedstawicielstwa, o sieci dystrybucyjnej nie mówiąc. Dlatego jedyną metodą sprzedaży do drugiego obszaru była sprzedaż firmie zachodniej, która sama się do Polski zgłosiła z chęcią zakupu. Na rynek francuski tym nabywcą był koncern Thomson, na inne rynki niestety nabywcy inni niż dyskontowi importerzy nie trafiali, no z wyjątkiem licencjodawców(Grundig, Telefunken) którzy w towarze dostawali zapłatę za licencję.
Rzecz w tym, że ten wniosek powstał nie z, ale przeciw tym wymienionym na na początku. I mocno im przeszkadzał, bo istniał formalnie też na papierze. A udało się go wprowadzić dzięki walki "buldogów pod dywanem". Gdzie się dwóch bije ...... .
Ludzie mają swoje ulubione brzmienie i nieważne że według parametrów coś innego jest lepsze. Aktualnie tylko niewielka część muzyki jest wydawana na winylach. W związku z tym mam takie pytanie , czy jest możliwość stworzenia takiego urządzenia? Wyłączamy napęd talerza i kładziemy na talerz gramofonu urządzenie które będzie symulowało drgania wytwarzane przez rowek płyty na igłę. Opuszczamy ramię gramofonu wraz z igłą na wibrujący element tego urządzenia. Dzięki temu uzyskujemy na wyjściu gramofonu sygnał dźwiękowy charakterystyczny dla brzmienia gramofonu. Zamieniamy dzięki temu dźwięk z takiego np Spotify na dźwięk naszego gramofonu. Dzięki za filmik i pozdrawiam!
Rozumiem, że chodzi o zbudowanie "'fałszywego" gramofonu, który uruchamia muzykę z komputera po opuszczeniu ramienia na płytę, ale tak naprawdę nie gra płyta, tylko komputer? Technicznie nie powinno być to trudne, nawet widziałem zabawkowy odtwarzacz tego typu kiedyś na TH-cam, tylko to była miniaturka - przesuwało się ramię na talerz, który zaczynał się kręcić i odtwarzała się muzyka nagrana na cyfrowy dysk. Ale to było maleństwo wielkości dłoni. Raczej nie powinno być problemu ze zbudowaniem czegoś takiego w większym rozmiarze.
@@kamiledi15 Nie chodzi o to. Chodzi stworzenie płyty z wbudowanym urządzeniem które będzie miało otworek w który wejdzie igła po opuszczeniu ramienia. Ten element będzie wprawiał w drgania igłę podobnie jak to czyni rowek płyty przy obracającej się płycie. Oczywiście w tym przypadku napęd płyty musi być wyłączony. To będzie swego rodzaju adapter, odwrotność nacinania płyty. Ma poruszać igłą zamiast rowka płyty. Dzięki temu uzyskamy sygnał dźwiękowy charakterystyczny dla brzmienia gramofonu z wyjść sygnałowych naszego gramofonu.
@@koala6497 Zwykły głośnik wytwarza drgania odwzorowując amplitudę i polaryzację napięcia . Taki przetwornik byłby konstrukcją podobną do słuchawek -tyle że zamiast membrany miałby dzyndzel do zaczepienia na igle . Myślę że dźwięk byłby bardziej miękki . Taki przetwornik miałby mechaniczną bezwładność większą niż igła drgająca w rowku płyty . Trochę dziwny pomysł ,ale działać powinno . W zasadzie byłby to przetwornik zmieniający amplitudę i polaryzację na ruch elementu mechanicznego , a ten mechaniczny element zmienia to z powrotem na sygnał elektryczny. Czyli nie jest potrzebny cały gramofon, a tylko sam przetwornik wielkości pudełka zapałek . Tak jak samochód bez resorów jadąc po kocich łbach będzie drgał , to resory spowodują wygaszenie drgań -czyli taki przetwornik powinien wygaszać szybkie drgania.
To ja jeszcze poproszę o zajęcie się kwestią wkładek gramofonowych. Starzeją się czy nie. Widzę że tu używane są MF, sądzę że one dobre nie są, moje niewprawione ucho odróżnia MF od Ortofona. Więc jak?
Raczej nie musiała. Wszystko zależy od punktu siedzenia. Zachodnie firmy podają parametry uzyskane w warunkach laboratoryjnych i oczywiście czasem podkoloryzowane. A rzeczywistość dla użytkownika jest już zgoła inna. To trwa nadal. Kiedyś z reguły polskie wyroby wydawały się być gorsze bo w parametrach podawano faktyczne parametry osiągane w produkcji. Kto pamięta te lata to wie że zawsze do instrukcji obsługi załączany był schemat ideowy a na zachodzie to była "ścisła tajemnica" i można było bazgrać co producent sobie chciał bo nie było jak zweryfikować.
@@niewierna22 Schematy byly bo trzeba bylo naprawiac sprzet a service byl raczej slaby. Sprzet zachodni z tamtych lat przynajmiej w USA udostepnial schematy
@@czependoza To czy były dostępne schematy wynikało raczej z przepisów prawnych danego kraju. W Polsce do większości sprzętu sprzedawanego w Pewexie (za dewizy) także dołączano schematy a trudno posądzać japońską elektronikę o jakoś super awaryjną. W latach osiemdziesiątych z serwisem już nie było w Polsce źle bo powstały salony Unitra-Serwis i naprawy były robione szybko (oczywiście duże znaczenie miało w jakim regionie Polski się mieszkało - ja miałem w pobliżu dwa salony Unitry). Do dzisiaj wyroby Unitry są naprawialne czego nie można powiedzieć o współczesnych wyrobach gdzie czasem naprawa jest droższa od zakupu nowego urządzenia.
@@niewierna22 Japończycy stali wysoko ale zdarzały im się wpadki. W 1985 słynne japońskie Ministerstwo Międzynarodowego Handlu i Przemysłu Japonii nakazało poza okresem gwarancyjnym wymieniać mechanizmy w magnetowidach Panasonic NV 370 i 850, tyle mieli usterek gwarancyjnych i po gwarancyjnych, potem to poprawili a sprawę opisał nawet nasz Radioelektronik. Auta japońskie świetne mechanicznie miały tendencje do rdzewienia. Tyle, że tam na to szybko reagowano i korygowano te wpadki. A schematy to owszem przepisy ale Japończycy dołączali schematy do sprzętu oferowanego w Pewexie i Baltonie by można je było serwisować. Serwisy powstawały i owszem ale dokumentacje skądś musiały mieć. A sieć dealerska japońskich producentów i ich oficjalne przedstawicielstwa w większości powstały po 1989.
Przy zdolnych polskich konstruktorach , inżynierach, inaczej by to wyglądało ,żeby nie te cholerne komuchy i ruscy. Pomysłowość była , tylko co z tego , jak nie ma technologii , nie ma z czego i na czym .
Bylibyśmy dzisiaj daleko do przodu, gdyby wtedy mieć dostęp do nowoczesnych części i technologii - niestety: nad wszystkim czuwał Wielki Brat ze wschodu, produkowało się wszystkiego dużo, tanio i byle jak (potencjometry w sprzęcie trzeszczały już po dwóch miesiącach). PS. Co ciekawe: wszystkie komuchy spadły na cztery łapy = dzisiaj znowu Cimoszewicz z Millerem brylują na europejskich salonach i pouczają nas, jak mamy żyć. Historia zatoczyła koło.
@@blackIwaterIpark Brak dekomunizacji, gruba kreska mazowieckiego, wspieranie lewej nogi przez TW. bolka i.t.d no i mamy to co mamy ,czerwona hydra znowu łeb podnosi
mam ten gramofon pod nazwą trident SLB 250, nie używam go od dawna, pamiętam że płyty bardzo skrzypiały dochodząc do końca strony jak zmniejszała się prędkość odczytu, chyba coś nie tak z konstrukcją tego ramienia lub z jego wykonaniem w moim egzemplarz, Igła mf 101 dynamika i pasmo przenoszenia chyba połowę gorsza od najtańszej z najtańszych dynamicznych igieł które można kupić dziś, teraz mam gramofon pionier PL100, stary grat z niemiec ze śmietnika, ramie o bardzo podobnym kształcie a nawet prostsze w budowie i płyty mi nie zgrzytają dochodząc do ostatniej piosenki na stronie, więc to chyba trochę nie tak że nasze lepsze od zachodniego lecz niedoceniane, zachodnie konstrukcje były może prostsze ale działające a nasze bardziej skomplikowane tylko często nie działały, jak np. mechanizm magnetofonu rms 404 który się wiecznie zacinał nie wspominając już o tym jak hałasował, chociaż ogólnie rms 404 bardzo dobry
23:30 A czym tak szanowny obywatel był zdziwiony? jego życzenie było idealną podkładką aby taki sprzęt zakupić za państwowe pieniądze, było z góry wiadomo do czego jest on potrzeby, więc po badaniach zostanie zwrócony "do magazynu", gdzie "ktoś" stwierdzi że po badaniach ( kluczowe słowo, które wskazywać mogło iz sprzęt był rozbierany, czyli mógł ulec zniszczeniu) sprzęt jest nie do użytku, wiec wypisujemy kartę zniszczeń i wyrzucamy na złom, czyli de facto na półkę prywatnego segmentu w domu dyrektora, który ten 'złom' odkupił za przysłowiową złotówkę.
SEMKO, NEMKO, FEMKO. Szwecja, Norwegia, Finlandia. A nie można mu było zrobić odłączanego kabla typu "Grundig" i opychać do Skandynawii CAŁKIEM BEZ KABLA czyli bez konieczności robienia tych atestów?
Очень интересно, но жаль что только на польском. Сложно понять 😢 Добавьте пожалуйста субтитры на английском. It's very interesting, but it too difficult to understand polish and it's sad. Please add English subtitles.
@@adamkowal7428 Yes, it would be nice to know Polish. But I don't know it. But if you add subtitles in a more common known language, it could make the history of the Polish electronics industry even more popular.
Chyba jednak lepsza ta niemiecka Unia od radzieckiego/rosyjskiego obozu pracy. Wszystkie kraje bloku wschodniego tyrały na ruskich. Gdy pod koniec dekady lat 80'tychj w zasadzie wszystkie te kraje miały większy lub mniejszy gospodarczy kryzys, to gremialnie powiedziano nie pospolitej kradzieży, bo taką formę miała współpraca w ramach RWPG. Gdy "Demoludy" przestały wysyłać do ZSRR to co wyprodukowały, to ruskie popadły w gospodarczy kryzys. Ze statkami było podobnie. Większa część produkcji statków szła do ZSRR, i płacono nam grosze. My dawaliśmy dość pokaźny wkład dewizowy, a za statki ZSRR płaciło nam tzw. Rublami Transferowymi, za które w RWPG to co najwyżej można było kupić Arbuzy z Bułgarii czy wino. A Unia? No cóż. W 2004 myśleliśmy, że wchodzimy do sensownego paktu, traktującego wszystkich członków na zasadzie partnerstwa i równości, no ale okazało się z czasem, że państwa byłego bloku wschodniego to mają co najwyżej być rynkiem zbytu dla korporacji zachodnich i tanią siłą roboczą. To co jest teraz to już w ogóle nie podlega dyskusji, bo to są po prostu absurdy. To już nawet nie jest ta Unia Europejska widząca w nas tylko klientów i roboli za grosze, ale jakiś związek idiotów oderwanych od rzeczywistości. Problem jednak jest w tym, że nie możemy być krajem takim luzem pomiędzy Wschodem a Zachodem. Wyjdziemy z Unii, znowu wpadniemy pod ruskich, a tu tylko bieda i syf! Ja pamiętam czasy PRL i nie życzę nikomu i sobie powrotu do nich. Fajnie się te baśnie o tym sprzęcie audio z PRL ogląda, można sobie podorabiać jakieś wyższe ideologie, ale wtedy marzyliśmy by go już na oczy nie oglądać, bo po prostu był to jeden wielki bubel. Te gramofony także. Podskakujące talerze i rozjeżdżające się co chwila obroty przyprawiały nas o spazmy. Jakby znowu miała ta Unitra w nowym wydaniu powrócić, to ja już jednak wolę tę niemiecką Unię.
Są bardziej z aluminium niż z miedzi i dlatego są białe. To samo masz teraz z silnikami od elektronarzędzi i to nawet w firmowych urządzeniach. Dlatego żywotność ich jest jaka jest.
![[#2024MAMA] ROSÉ (로제), Bruno Mars - APT. | Mnet 241122 방송](http://i.ytimg.com/vi/dgGqD28J6aQ/mqdefault.jpg)
Mam 34 lata i ten gramofon jest ze mną dosłownie od urodzenia - jest nagrany na kasecie z mojego chrztu. Widać na nagraniu, jak leżę niedaleko niej, a rodzice bawią się przy muzyce z płyt. Teraz rodziców już nie ma, ale te same płyty i ten sam gramofon nadal jest ze mną i działa świetnie. Dopóki się da, nadal ze mną będzie.
Fajnie by było zobaczyć choć kadr z tego filmu :)
Proszę: i.imgur.com/nA8TErl.jpg To chyba najbardziej wyraźne ujęcie fragmentu wieży z filmu. Wieża z moim Tatą, którego już niestety nie ma. Na zdjęciu obok ta sama wieża i fragment tego samego regału.
@@kamiledi15 Wow! Dziękuję bardzo :)
Mam taki tuner jak na fotce :).
W liceum muza była puszczana z takiej wieży.
Gramofon (i jeszcze 2 longpleje)tylko czarny pożyczyłem i nie wrócił do mnie :(
Mam ten gramofon i używam codziennie od 37 lat. Oczywiście przeszedł swego czasu renowację i wymianę wkładki i dalej służy mi wiernie. Zostanie ze mną na zawsze!
👍
Dzień dobry. Genialny film! Mógłbym słuchać takich wspomnień godzinami, ludzie którzy w tamtych czasach kończyli szkoły, mówili tak pięknym językiem, uczta dla moich uszu!
Panie Adamie i panie Pawle, czapki z głów za łzę wzruszenia tamtych czasów. Dużo zdrowia dla was i najbliższych. Dzużo się dowiedziałem i dziękuję za tę wiedzę. Szacunek.
Wspaniały wywiad!
Mogę tylko podziękować za stworzenie gramofonu, który nadal posiadam i używam - G8010.
Komuś, kto nie pamięta tamtych czasów, trudno jest sobie nawet wyobrazić, jakim wysiłkiem tworzono takie perełki, jak polskie gramofony klasy hi-fi.
Program z najwyższej półki . Wielkie Dzięki
Dziękujemy :)
Doskonały odcinek. Fragment o wymienianych obecnie przewodach, o pomiarach pokazuje i obala mity jakie narosły przez te lata.
Trzymam kciuki za rozwój kanału. Dla mnie fantastyczny.
Kolejny świetny odcinek. 👍 Fajnie przypomnieć sobie historię rodzimej produkcji sprzętu grającego, na której się człowiek wychował lub o której czasem tylko mógł pomarzyć. Tym większy jest sentyment do dawnej polskiej technologii audio, bo mało strasznie tego było. Na tle zachodnich koncernów , w których nowe konstrukcje pojawiały się niemal co roku, u nas każdy element zestawu audio cieszył jak ósmy cud świata. Ciekawe to były czasy.
Pozdrawiam :)
Przy omawianiu prób wstrząsowych od razu skojarzył mi się osobisty przypadek. Dawno temu gramofon G-8010 po "lepszej" imprezie spadł z szafki na wieżę Tower 2000 (Diora) z wysokości 100 cm. Oczywiście pokrywa plastikowa rozleciała się na 2 części. Ale tylko tyle bo innych uszkodzeń nie było. Pokrywa została potem dokupiona i nadal sprzęcik gra jak nowy. Kiedyś były produkowane wyroby trwałe. Nie wiem co by zostało ze współczesnego gramofonu po takim upadku (teraz większość elementów to niestety plastik i to nawet w mocowaniu samego ramienia).
Od zawsze Polska miała zdolnych inżynierów i konstruktorów. Wielki szacunek dla stworzenia po godzinach obudowy gramofonu w domu, nie podczas pracy w zakładzie. Cieszy fakt, że konstruktory zgadzają się na wystąpienie przed kamerami, wiele mitów powstałych przez ludzi na różnych forach czy grupach, zostaje obalonych. Wszystkiego dobrego dla byłych pracowników zakładów unitry.
Świetny pomysł na wywiady z twórcami. Oby jak najwięcej takich. Można wiele zarzucić sprzętom z tamtych lat ale twórcy opowiadają jakie były to czasy, jakie problemy co chcieli zrobić i dlaczego nie mogli. Dzięki temu można obalić wiele mitów.
Gramofon G-8010 działa do dzisiaj u mnie a pochodzi z roku 1983. Tyle lat i żadnej awarii mimo że używany był bardzo intensywnie. Zaraz po zakupie oczywiście "wyżebrałem" w ŁZR Fonica instrukcje serwisową bo już wtedy bywały różne wersje. Trudne lata więc Fonica czasem oszczędzając rezygnowała z części elementów elektronicznych. W moim egzemplarzu nie było układu wyciszania sygnału wkładki po zakończeniu odtwarzania płyty i podniesieniu ramienia. Ale na płytce drukowanej miejsce na ten układ był więc korzystając z instrukcji serwisowej dolutowałem brakujące elementy. Niby drobiazg ale znacznie podnosi komfort obsługi bo znacząco obniża poziom zakłóceń przy dotknięciu ramienia gdy płyta nie jest jeszcze odtwarzana. Takie to były "piękne" czasy gdy dwa tranzystory miały kolosalne znaczenie dla producenta by obniżyć koszty produkcji i jednocześnie zminimalizować ilość elementów kupowanych według rozmaitych rozdzielników i przydziałów od władzy ludowej. Obecnie G-8010 gra oczywiście na wkładkach Audio Technica z igłami ze szlifem eliptycznym. Anachroniczny kabel z wtykiem DIN zastąpiony został terminalem z gniazdami RCA wiec jest możliwość podpięcia dobrych kabli sygnałowych. Gramofon jest o wiele lepszy niż współczesne plastikowe skrzynki i ma jedną niezaprzeczalną zaletę - zatrzymanie się płyty po dojściu do jej końca i uniesienie się ramienia. Tego nie mają nawet drogie współczesne gramofony jak chociażby najpopularniejszy obecnie gramofon Audio Technica AT-LP120XUSB. W tej chwili G-8010 w pięknym stanie można kupić za 500-600 zł więc jest to o wiele taniej niż chińskie popierdółki z logiem Denona, Duala, Marantza itd.
w G 8010 tez wymieniłem wkładke na eliptyczna igłe, natomiast uklad auto wyłaczenia/podniesienia ramienia przestał dzialac, lecz naprawilem samodzielnie
Gdyby nie CD i plili typu flac , to nie sprzedałbym
@@wieslawszypniewski6954 To była prosta przypadłość tego i podobnych gramofonów. Jak obroty wariowały lub nie działał autostop to albo była przepalona żarówka albo uszkodzony fotorezystor RPP 131
Ostatnio nagrywaliśmy kolejny odcinek o wzmacniaczach. Była właśnie mowa o tym odchudzaniu projektów, o prześwietlaniu każdego nie tylko tranzystora, ale nawet rezystora.
Ta zmiana to był swoisty Prima Aprilis, bo wprowadzono ją 1 kwietnia 1983 roku. A oszczędność to mniej aż 8 elementów. :)
@@mblus7229 wow, no wlasnie ten prl, oszczednosci dot odciecia sygnalu po podniesieniu ramienia, zeby nie było wzbudzania, ale bez tego tez grał HIFI
Przyznam, że za każdym razem z niecierpliwością oczekuję kolejnego odcinka, a kiedy się pojawia, czuję się fantastycznie, a to dlatego, że poziom jaki wprowadził Pan swoim kanałem jest naprawdę wysoki, tematyka i wszystko kręci się o naszych wspaniałych produktach, konstrukcjach, które jak wspominali już Panowie, był w naszym PRL-u, więc ci ludzie musieli w zasadzie zrobić coś z niczego. Jestem zawsze zafascynowany gośćmi, są to absolutnie mistrzowie swojego fachu, wysławiający się pięknym polskim językiem. Wiem, że napisałem dość sporo, ale jestem pełen podziwu i uznania dla tych wspaniałych ludzi i przyznam, że mogę to samo powiedzieć o wielu innych rzeczach mieszkając od bardzo długiego czasu na zachodzie, że czyjeś chwalimy, a swego nie widzimy. Wielkie brawa i gratulacje za kolejny hit!👏
Pieknie napisałeś- podpisuję sie pod tym całym sercem:))
Dziękuję, a właściwie dziękujemy :) Dla mnie te spotkania to wielka radość. Trochę się czuję, jakbym uczestniczył w historii :) A później wszyscy sprawdzamy komentarze :)
Super gramofon!
W odróżnieniu od innych elementów zestawu "małej wieży" mam go i używam do dziś!
Faktycznie przysparzał najmniej problemów ze wszystkich urządzeń, może ze względu na stosunkowo prostą budowę. Jedyne co zrobiłem to zamieniłem żarówki na ledy, ale neonówka pozostała oryginalna. Ze dwa razy czyściłem i smarowałem silnik przy okazji wymiany paska. No i co jakiś czas odrobina oleju maszynowego. Mam kilka headshelli z różnymi wkładkami, w tym oryginalne MF100, jeszcze z napisem "Licence Tenorel" oraz MF105. Wymiana i kalibracja jest banalna..
Sam nabrałem chęci, żeby sobie taki sprawić :)
Doskonały materiał , nie ukrywam że jestem pod coraz większym wrażeniem . Te gramofony są naprawdę ładne , dobrze wykonane i pomyśleć że wykonali to Panowie w PRL-u . Fantastyczną sprawą jest to że dowiedziałem się że mój Bernard 438 , ciężki i metalowy , miał protoplastę wykonanego z płyty wiórowej . Drobne uwagi są do elektroniki i stabilności obrotów talerza , to się troszeczkę zawsze rozjeżdża i jest bardzo wrażliwe na jakość paska napędowego . Zamiennik paska dostępny dzisiaj , potrafi być grubszy a co za tym ,mniej elastyczny , stawia duże obciążenie dla słabiutkiego silnika Silmy . Uważam że pasek OE , był z pewnością importowany , bo miał bardzo wysoką jakość. Szczęśliwie , udało mi się kupić pasek właściwej jakości , i Bernard odtwarza bardzo przyzwoicie. Pozdrawiam Waldka i dziękuję za świetny odcinek. Ps . bardzo fajna czołówka , tylko fragment z "dymami" mnie rozproszył, bo elektronik nie lubi takiego zestawienia , sprzęt + dym . No takie skrzywienie zawodowe :)))))
Oryginalny pasek produkowany w Fonice miał długość mniejszą niż 450mm, musiał się opinać na talerzyku o średnicy 145mm. Paski japońskie (?) dostępne w internecie mają długość 460mm. Sprzedawca twierdzi, że są dobre, bo klienci nie zgłaszają reklamacji. Ja zgłosiłem.
Co do pasków, to poniżej widzę precyzyjne wyjaśnienie, pozostaje mi więc odnieść się do dymów :) No miałem kiedyś taką fantazję i kupiłem tą maszynkę do dymienia. Zobaczymy, co z tego jeszcze kiedyś wyjdzie ;) Dzięki Adam! Pozdrawiam
Fabryczny pasek ma wymiary 147x5 mm
@@esaudiolab8490 Pasek do G-8010 miał wymiary 140-143 mm, szerokość 4,5mm i grubość 0,8 mm. Był konstruowany tak, żeby po założeniu na podtalerzyk z niego nie spadał (warunki ułatwienia montażu i uruchamiania przez klienta). W trakcie eksploatacji na skutek ścierania (poślizg w przekładniach paskowych) grubość potrafiłą zejść nawet do 0,6 mm. Paski dłuższe, tj. 147 były za długie, ze względu na poślizg i montażowych. Pozdrawiam
Przy wymiarze 147 długość paska to ponad 461mm, czyli zbyt długi. Chyba należy wierzyć w to co podał konstruktor, czyli 140-143, szer. 4,5, grubość 0,8 mm. Długość paska wychodzi od 439,6 mm do 449 mm. Podając wymiar 147x5 stara się Pan legitymizować te paski z portalu aukcyjnego, które są zbyt długie. Proszę nie mącić ludziom w głowie. @@esaudiolab8490
Przede wszystkim chciałbym bardzo podziękować Autorowi kanału za ogrom włożonej pracy ze wspaniałym rezultatem oraz szanownym Gościom za gotowość podzielenia się swoimi wspomnieniami i wiedzą. Jako osobnik rocznik 65 pamiętam czasy Unitry i Foniki. W ogóle pierwszym moim urządzeniem stereo był gramofon Artur WG902 zakupiony głównie dla mnie przez rodziców. Przerobiłem go później amatorsko przez usunięcie zatrzasku mocowania dla wkładki UF-50, wykonanie pilnikiem "fasolek" umożliwiających zamocowanie wkładki dynamicznej MF-100. Dodatkowo musiałem skrócić znacznie sprężynę przeciwwagi aby przy cięższej wkładce uzyskać możliwość ustawiania mniejszej siły nacisku igły. Wbudowany wzmacniacz został pominięty a OR Amator 2 zaopatrzyłem w samodzielnie wykonany przedwzmacniacz RIAA do współpracy z tak przerobionym Arturem. Musiało mi to wystarczyć i pozwoliło się cieszyć muzyka stereo z płyt. Największym mankamentem był przydźwięk sieciowy nasilający się pod koniec strony płyty, gdyż transformator był umieszczony po lewej pod talerzem. Dla wkładki piezo UF-50 było to bez znaczenia, problem pojawił się dopiero po przeróbce. Jeszcze pomalowałem srebrzanką paski stroboskopowe na krawędzi talerza i wstawiłem sporą neonówkę do kontroli prędkości obrotowej. Regulacja była w miarę łatwa, gdyż były otwory w dolnej połowie obudowy umożliwiające wsunięcie wkrętaka i obracanie PR-kami dla 33 i 45 obrotów.Pozdrawiam.
Dziękujemy bardzo! Niesamowite wspomnienia :) Jednak ciężkie czasy pobudzają do kreatywności :)
Mój działał bardzo długo dobrze. Pierwszą usterką to były wariujące obroty. Ale to dało się naprawić. Jako największą bolączkę tego projektu uważam transformator. Tak był umieszczony, że było słychać przydźwięk sieciowy indukowany we wkładce i przewodach sygnałowych.
Fantastyczny film. Ja jako ogromny zwolennik firmy Fonica oglądam z wypiekami na twarzy takie produkcje. Całe szczęście ze są jeszcze osoby które maja wiedzę na takie interesujące tematy i chcą tą wiedzą się podzielić. Również wielkie podziękowania należą się Waldkowi który poświęca swój czas i niesłabnące zaangażowanie w produkcje filmów o Unitrze i firmom z pod tego logo. Wielkie brawa! Być może niedługo i ja będę mógł coś od siebie dołożyć na temat firmy Fonica. Gorąco wszystkich pozdrawiam i tak trzymać panowie!
Dzięki :) I właśnie, właśnie, jak Ci idzie?
@@ZabytkiTechniki Witaj. Tak jak wspominałem w poprzednim mailu pierwsze próby z nagrania filmu już zrobiłem. Całkiem niezle to wyszło. Wstrzymuje się na razie z nagraniem całego materiału ponieważ tak jak wcześniej wspominałem udało mi się dotrzeć do potencjalnego właściciela tej konsoli. W między czasie dowiedziałem się też że było ich co najmniej dwóch.
Za trzy tygodnie będę w Polsce i jak wszystko dobrze się ułoży to być może uda się sfilmować konsole albo to co z niej zostało.
Kilka dni temu tez dotarł do mnie oryginalny wzmacniacz od ZM-30f ( to ta największa )
… widok bezcenny No i to ze jest już ze mną 😃
Tak wiec cały czas się coś dzieje i mam nadzieje ze uda mi się nagrać ten materiał do póki trwa ta cała seria filmów o Fonice.
Pozdrawiam z Chicago.
Mega! Dobrze, że ktoś się tym zajmuje. Ja żałuję, że nie mam takich możliwości technicznych nagrywania wywiadów.
Dzięki :) Może coś wymyślimy :)
Witam Kolejny już (i same takie będą :) ) rewelacyjny filmik i przedstawienie całej historii tworzenia gramofonu. Bardzo ciekawie opowiedziane i omówione modele, wersje etc. gramofonów na przestrzeni lat ich produkcji. Pozdrawiam serdecznie gości i realizatora odcinka Dzięki serdeczne :) PS Ja mam dwa modele: GS-464 z 1988 roku (od nowości ze mną kupiony z kasy "18") i GS-430 "Bernard" z ? roku (dostałem z łożyskiem do wymiany i bez igły, po naprawie całości działa).
W trudnych finansowo latach technikum, złożyłem kilka szuk G-8010, co obok napraw RTV, pozwoliło mi się "odbić" finansowo. Części z BOMISu (zawsze wadliwe) i pozyskane z przypadku lub dorobione. Do dziś została mi się deska z nerką, talerzyk napędowy, talerz, ramię i drobne plastiki. Reszta części gdzieś sie rozeszła. To były naprawdę trudne czasy przemian gospodarczych 89-90. Kilka lat później, nikt tych gramofonów już nie chciał kupić. Za to chętnie ludzie kupowali plastikowe gramofony w Pewexie za 15 - 25 dolarów. W G8010 robiłem przeróbkę polegającą na dodaniu mikrostyku za pustym isostatem 45 obrotów, jego przytrzymanie umożliwiało odtwarzanie zagranicznych maxisingli, automatyka nie podnosiła przedwcześnie ramienia. Nie pamiętam już jak elektrycznie to zrobiłem.
Myślę, że można by założyć grupę na FB z samymi wspomnieniami tych BOMIS-ów i giełd :)
Dziękuję za kolejny bardzo fajny odcinek i chcę powiedzieć, że zaciekawiły mnie te projekty nie odbiegające od zachodnich. Pozdrawiam.
Dziękuję bardzo!
Dzięki za materiał. Bardzo dużo się dowiedziałem.
Mam Duala 714Q ale na półce obok stoi G8010 i się nie wstydzi. Trzyma parametry. Ramię Duala bardzo zaawansowane, nie grawitacyjne, napęd bezpośredni, ze stabilizacją kwarcową. Jednak muzyki skucha się także wzrokiem dizajn G8010 do dziś robi wrażenie. Ramię osadzone na szerokiej podstawie i dobra wkładka. Gra znakomicie, a mam go od 1985 roku. Znakomity materiał dziękuję i posyłam dalej na moim FP "Gramofon i czarna płyta". Pozdrawiam.
Mam też współczesny dobry gramofon Audio Technica AT-LP120XUSB. Ma sporo "wodotrysków" jak napęd bezpośredni stabilizowany kwarcowo, podświetlenie igły, USB itp. Choć to model dość drogi i tak nie umywa się do G-8010 bo większość elementów wykonana z plastiku (nawet elementy ramienia). G-8010 wzorniczo jest bez zarzutu i bardziej przyjazny w normalnym użytkowaniu a naprawy banalnie proste. Jak się ma już swoje lata to i słuch nie ten więc drobne mankamenty związane z nierównomiernością obrotów (napęd paskowy zawsze ma trochę gorsze parametry) nie mają wielkiego znaczenia
@@niewierna22 Gramofon z wyjściem USB z założenia nie jest sprzętem klasy wyższej. Niestety kilku producentów, w tym np. Denon coś podobnego robią. USB jest takim dodatkiem w sprzęcie z założenia (konstytucyjnego) analogowego, jak kwiatek do butonierki 😁
@@buncio67 Ależ oczywista prawda! USB jest tak potrzebne w gramofonie jak dziura w moście. Ale taka moda się przyjęła i sporo gramofonów ma takie coś by pewnie walczyć marketingowo.
G 8010 to hit polskiej i Pan mysli technicznej
Wkładke warta wymienic na eliptyczna igłe, natomiast uklad auto wyłaczenia/podniesienia ramienia przestał dzialac, lecz naprawilem samodzielnie
Gdyby nie CD i pliki typu flac , to nie sprzedałbym
👍
Fantastyczny materiał. I wcale odcinek nie jest za długi!!!
Dziękuję za te słowa :) Bo tego najbardziej się obawiałem.
Zaczynałem przygodę od tego gramofonu. Dobra maszyna
Gratulacje, pozdrawiam Panów!
Kolega pracowal w Fonice i zorganizowal mi gramofon do duzej wiezy , ale one byly na 440 mm i pasowaly wysminenicie . Dal mi tez kilka wkladek MF 100 do MF104 i swietnie wygladajaca szczoteczke ktora zakladalo sie na wkladke powyzej igly do rozladowywania plyt i sciagania kurzu .
Znakomity materiał Panie Waldemarze. Tak się składa, że jestem szczęśliwym posiadaczem i użytkownikiem G 8010. Gramofon ten jest dla mnie pamiątką po moim, niestety nieżyjącym już wujku, który użytkował jednego ze wspomnianych Bernardów a ten gramofon stał u niego w szafce i podarował mi go razem z nowiutką igłą, jak to teraz się mawia NOS -;) W oryginalnym pudełku z załączoną instrukcją i chyba też pomiarami charakterystyki. MF -100. Wiem, że teraz nie ma się czym zachwycać bo najtańsza Audio Technica czy Ortofon pożre ją na śniadanie z chlebkiem i musztardą -;) Dla mnie był to jednak duży przeskok bo miałem Artura z wkładką piezo UF - 50. To niestety było dziadostwo w pudełkowej obudowie i z ciągle się rozłażącymi wewnątrz wkładkami. Kuźwa, ze tak powiem -;) wnerwiały mnie te "hasła reklamowe z prl - u " bo (szafirowa igła) To jak już podrosłem.
Pan konstruktor fajnie i przyjemnie opowiada a Pan Cendrowicz w końcu mu nie przerywa wtrętami i dlatego oglądanie jest przyjemne i słuchanie o tym jak to było. Proszę o więcej. A i zgadzam się z Panem, że tamten prototyp byłby najładniejszym polskim gramofonem. W ogóle szkoda, ze ładne prototypy pozostały jako rysunki i makiety a nie doczekały się seryjnej produkcji.
Pozdrawiam.
Nie tak do końca. Wkładki MF-100 (licencja Tenorel) miały na papierze parametry nie gorsze od współczesnych jak Audio Technica. Najtańsza Audio Technica nie pożre wkładek MF bo to podobne parametry. Mam kilka wkładek MF i Audio Technica. Różnice dostrzeżemy dopiero przy wkładkach z igłami z bardziej doskonałymi szlifami niż sferyczny ale to wynika z samego systemu zapisu na płytach winylowych. Najtańsza Audio Technica czyli najpopularniejsza AT3600 wcale nie jest lepsza od MF no ale "zachodnia". Skończmy z tymi mitami. Jak się ma "swój" wiek to warto sięgnąć do innego odcinka o Fonice gdzie jasno udowodniono że percepcja słuchu (częstotliwości) wraz z wiekiem znacznie się obniża i najlepsze wkładki z fantastycznymi parametrami na papierze nic nie pomogą. Usłyszymy tylko tyle na ile nasz słuch pozwala. Marketing sobie działa ale chciałbym spotkać kogoś kto usłyszał w słuchawkach częstotliwości ponad 20 kHz ale na papierze niektóre modele maja już po 40 kHz. Po co? Dla nietoperzy?
Dziękuję bardzo :) I cieszę się, że gramofon wciąż dobrze służy :)
@@ZabytkiTechniki I to jak! Ten model z węższą listwą z przodu był jednak ładniejszy. Zawsze można zrobić tzw. "downgrade"-;)
Pozdrawiam
Opory kabli no bardzo ciekawe zjawisko warte przyjżeniu się.
Mega ciekawy materiał,bravo.
Program prawie jak sonda😀
Dzięki :) Kiedy usłyszałem o tych oporach, to wydało się to bardzo proste, oczywiste i logiczne - tylko dlaczego nigdy na to nie wpadłem?!
@@ZabytkiTechniki
Siedzę i myślę myślę i siedzę i tak wymyśliłem,że można by kable dać pionowo od góry na wsporniku przy osi przegubu 🤔
Ale zagwozdka🤣
@@dariuszr8426
”- Baco, co robicie jak macie czas ?
- Ano siedzę sobie i myślę.
- Baco, a co robicie jak nie macie
czasu ?
- Ano ..., tylko siedzę”.
Polska konstrukcja gramofonu Hi-Fi typu *G-8010* .... to naprawde bylo ..... CUS !!!!
Chcialbym miec taki gramofon nawet i dzisiaj, ale w przyzwoitym stanie po wlasciwej renowacji !!!!!
ja do dzis uzywam. swietny sprzet!!
@@maciwoi9199
Mam taki po pełnej renlwacji
posiadam, ale brumienie z trafa i silnika woła o pomstę do nieba słuchając muzyki poważnej orkiestrowej, gdzie dynamika jest zmienna, to się słuchać nie da w cichszych partiach muzycznych zwyczajnie brumi i to w okolicach -65dB. już lepiej kupić jakieś onkyo za 300 zł i technologicznie kilka półek wyżej. ale wiadomo z sentymentu można sobie do kolekcji kupić. Jednak do słuchania muzyki choć ciut bardziej poważnie to się nie nadaje. Już nie wspomnę o wiecznym mankamencie czyli zmieniających się obrotach talerza. Ale taki jego urok.
@@SKUBANYnaariDynamika muzyki klasycznej nie jest "zmienna" a "wysoka" (a technicznie oznacza to duże różnice głośności między partiami najgłośniejszymi a najcichszymi).
Bardzo ciekawy program mam dużo miłych wspomnień z gramofonami foniki g-8010 był pierwszym moim gramofonem który nabyłem 1987 roku z czasem nabyłem Adama z którego byłem bardzo zadowolony i zgadzam się z Panem że robiliśmy porządne sprzęty audio osobiście w latach 90 tych udało mi się z kompletować zestaw diory z magnetofonem z szflada ,oczywiście następca tej wierzy była ws 506 już z pilotem to były piękne sprzęty zduszą wielka szkoda że już nie mamy polskiego sprzętu audio trochę wyszło sprzetu pod logo Diory ale wszystko ucichło teraz unitra coś próbuje stworzyć uważam że było to piękny czas lata 70 ,2000 ja mam 55 lat więc nie bardzo pamięta lat 70 jeszcze wtedy nie interesowałem się sprzętem audio mój pierwszy sprzęt kupiłem w 1985 było to odbiornik MERKURY I MAGNETOFON FINEZJA tak się zaczęłam moja przygoda że sprzętem audio którym do dziś się pasjonuje
W Polsce, w chwili obecnej, jest ok. 80'ciu producentów sprzętu audio, począwszy od jakiś kabelków, poprzez zestawy głośnikowe, a skończywszy na wzmacniaczach lampowych i tranzystorowych. Ta nowa Unitra jak na chwilę obecną jest zupełnie bez znaczenia. To kolejna firma.
Zwracam honor piękne wyroby Polskie konstruktor de Best
Miałem srebrnego 8010. Dawno temu. Mile wspominam solidność wykonania. I jedną wielką wadę - wielką głębokość. Nie dało tego rady stawiać na normalnym sprzęcie. Musiałem go mieć na 2 pasach sklejki czy tekstolitu, bo tylne nogi wypadały w powietrzu.
Super materiał dziękuję takie materiały to bezcenne dziedzictwo dla nas wszystkich. Bardzo bym chciał aby poruszyć kwestię fonici w krainie sprzętu dyskotekowego czyli konsolety, wzmacniacze estradow, luxomat. Kolejny epizod to Wkładki MF. Warto też wspomnieć o fonice po roku 90 ostatnich wyrobach np Gs 500 czy też współpracy z torensem
Dzięki! Myślimy o tym wszystkim. Wkładki pojawią się pewnie nieco wcześniej.
@@ZabytkiTechniki to super. Fonice darze szczególnym sentymentem robiła fajne rzeczy. Fonica we 703 to potwór w środku istna spawarka.🙂
O Thorensie był opublikowany w High Fidelity ( Nr 161 z 16.09.2017) artykuł panów P. Cendrowicza i M. Tułodzieckiego zatytułowany "FONICA i THORENS - historia pewnej współpracy". Pełna wersja tego artykułu znajduje się również na stronie Technique.
Świetny odcinek, dotrwałem do samego końca.
Dzięki, cieszę się :)
Swietne materialy. Pozdrawiam
Obalę jeszcze inne mity. Mój gramofon ma już prawie 40 lat. Pomyślałem sobie ze pora na wymianę paska napędowego. Są oczywiście dostępne podobno japońskie zamienniki więc kupiłem. I niestety na nowym pasku za Chiny Ludowe gramofon nie chciał utrzymywać stałych obrotów. Wrócił więc na swoje miejsce stary 40 letni pasek i po problemie. Jak się okazało zamienniki są dwa razy cieńsze od oryginału! To tak ku przestrodze!
stary ale jary ! jednakze oska bedzie poracowac, mnieszy opor, jak ja posmarujesz b.dobrym olejem
@@wieslawszypniewski6954 To jest oczywiste! Ja używam do smarowania specjalnego smaru silikonowego Hitec używanego w serwomechanizmach modelarskich. U mnie potężna kolekcja płyt CD nie zabiła jednak gramofonu a wręcz przeciwnie - kupiłem w tym roku bardzo dobry gramofon Audio Technica z napędem bezpośrednim, kwarcową stabilizacją i innymi wodotryskami. Na co dzień oczywiście płyty CD czy pliki FLAC są wygodniejsze w użyciu ale za to gramofon na winyle wymaga interreakcji ze słuchaczem i daje ten niepowtarzalny nastrój obcowania z muzyką. Do tego mój ulubiony zespół ABBA wydał w zeszłym roku (po 40 latach przerwy) nową płytę wiec grzechem byłoby nie mieć w kolekcji ich winyla skoro wszystkie poprzednie kupowałem za bajońskie kwoty w słynnym niegdyś Pewexie.
@@niewierna22 G-8010 - (o ile trzyma obroty) da lepszy dźwięk niż ten gramofon AT - domyślam się, że chodzi o AT-LP120X. Otóż wadą tego gramofonu jest wbudowany przedwzmacniacz, który wprowadza bałagan w dźwięku nawet jeśli jest niby wyłączony. Są na ten temat filmy na YT.
@@Obywatel1978 Wiem o tym doskonale. By tego się pozbyć wystarczy ingerencja wewnątrz elektroniki gramofonu i zupełne pominiecie przedwzmacniacza wbudowanego i zastąpienie go zewnętrznym przedwzmacniaczem RIAA o dobrych parametrach. Ale co się dziwić - niby to japońska firma ale gramofon produkowany jest w Chinach
@@niewierna22 super; ja uzywalem castrol edge silnikowy, niestety po remontach ,nowych meblach nie miałem miejsca na ten super g 8010, z wkładka me igła eliptyczna lepiej odtwarzałą płyty, i te chyba mi zostały; aha oczywiscie podstawa to szczotka antykurz na ramieniu
Pozdrawiam i może jakieś info o Panu Widawskim (mój ojczym), który w 1980 roku umożliwił mi zakup G8010 z wzmacniaczem i od tej pory było HI-FI.
Można coś więcej? Kim jest pan Widawski? Gdzie pracował? W jaki sposób umożliwił ten zakup?
Może aż udostępnić fotki tego 8010 ze wzmacniaczem.
W Unitrze stosowano skrót - espu. Elektroniczny sprzęt powszechnego użytku. W porównaniu do urządzeń pomiarowych, badawczych - zabawki.
Z całym szacunkiem dla panów konstruktorów espu i tych wszystkich, którzy zachwycają się takim sprzętem z okresu PRL.
OK, teraz coś o łożyskowaniu (czy też zawieszeniu ramienia) i przeniesieniu sygnału z wkładki. Na początku lat '80 pojawił się w Radioelektroniku artykuł o amatorskiej konstrukcji gramofonu, z niesamowicie nowatorskim ramieniem (ale jeszcze nie tangencjalnym). Ramię to zawieszone było na drucikach z nierozciągliwego stopu (inconel, molibden?, nie pamiętam), z zastosowanym dodatkowo kasowaniem luzów, taki linkowy pantograf (polecam hasło: tensegrity). Tego typu zawieszenie wprowadza minimalne opory, stałe w czasie (nie wymaga poprawek naciągów itp.) Opory i tak trzeba wprowadzić, układ antiskating to właśnie wymuszenie odciągania ramienia na zewnątrz - za pomocą sprężyn lub mas. Kosmos w porównaniu do przedstawionych w filmie łożysk kulkowych czy ostrzowych. Dalej - wiedząc że przy doskonałych łożyskach największe opory (przy skręcie i ruchach pionowych ramienia) powodują kabelki - można wprowadzić ultrawiotkie kabelki z cieniutkich taśm (specjalny stop o minimalnym module Younga), na krótkim odcinku bez izolacji i ekranu (bo ekran jest na zewnątrz). Taki typ zawieszenia (b. podobny) i przeniesienia sygnału elektrycznego stosowany jest w super czułych wagach, takich, w których rozdzielczość sygnału masy jest na poziomie 100 nanogramów, a dokładność około 5 mikrogramów. Wkładka gramofonowa ze swoim naciskiem od 1.2 do 2.0 g i ze swoją jakąś tam podatnością jest słoniem w porównaniu z takimi układami.
Przesadziłem, ale podkreślę - espu to nie jest szczyt techniki, jasne, to są zabawki (choć bardzo drogie)
Wszystko pięknie tylko ten temat już wyjaśnił konstruktor gramofonu. Techniczne możliwości sobie a realia produkcyjne i transportowe sobie. Dzisiaj jednym z najlepszych współczesnych gramofonów jest Technics (cena ok. 4 tys. zł). I tam jakoś pozostały tradycyjne rozwiązania a trzeba pamiętać że Technics jako marka powrócił niedawno jako sprzęt najwyższej klasy a nie popularny jak kiedyś to było. Dzisiaj na Technicsa mało kogo stać bo ceny są równie zaporowe.
@@niewierna22 Jasne, zauważyłem, że wspomniano o transporcie, rachunku ekonomicznym itp. Chodzi mi o to, że powszechne jest traktowanie sprzętu audio jako jakiegoś topu technologicznego, rozpatrywanie naszej Unitry jako wręcz symbolu narodowego. Podałem ciekawostkę o polskiej konstrukcji spoza naszej Unitry, nie można jej nazwać amatorską, biła na głowę konstrukcje komercyjne. A panowie z filmiku wspominali o współpracy z jakimś instytutem mechaniki z Łodzi (o ile pamiętam) - konstrukcje ramienia czy napędu talerza rozwiązywano i wtedy i współcześnie
wewnętrznie w biurze konstrukcyjnym producenta, i ramię i napęd talerza to konstrukcje w sumie trywialne. Nie ma potrzeby zatrudniania naukowców. Co do Technicsa - ten współcześnie produkowany model SL-1000R kosztuje około 90 000 zł! (modele prostsze około 20 000 zł). Pomimo tego że jestem fanem tej firmy (taki sobie sentyment, mam 2 gramofony tej firmy z ramieniem tangencjalnym, w zasadzie pozbawionym efektu skatingu) to zdaję sobie sprawę, że jest to gruba przesada, rozwiązania techniczne zawarte w takim modelu nie są, powiedzmy, optymalne. Ale tu wchodzimy już w coś w rodzaju audio voo-doo, płaci się nie za realne osiągnięcie techniczne ale za jakąś wydumaną wyższość na tle innych modeli. Modelami lepszymi od współczesnych Technicsów są gramofony z lewitującymi talerzami - czyli z brakiem wibracji od napędu.
@@marekrawluk W pełni się zgadzam. To jest sprzęt typowo użytkowy i tyle jest wart co potrafi usłyszeć nabywca a nie to co wydumano sobie w wyścigu technologicznym. Do dzisiaj urządzenia lampowe mają swoich zwolenników pomimo niektórych znacznie gorszych parametrów ale jednak ze specyficznym brzmieniem. Unitrę traktuję z należnym jej miejscem bo od tego zaczynałem ale bez przesadnego uwielbienia. Gramofony Fonici i tak były bodaj najlepszą ofertą z całego zrzeszenia Unitra i nawet łatwo dostępne (jest jeszcze słynny Radmor ale jakoś nigdy mnie nie pociągał). Gramofon w miarę dobry Technicsa SL-1200 MK7 kupi się za 4300 zł i to przeciętnemu użytkownikowi starczy (wiem że są droższe modele również). To jest o tyle ciekawy model ze stał się niemal protoplastą wszelkich klonów (podobnych modeli pod różnymi nazwami nieistniejących już firm jest cała masa). Także Audio Technica SL120XUSB to właściwie to samo tylko tańszy bo pewnie coś zaoszczędzono i oczywiście produkowany jest w Chinach. Technicsa też lubię z sentymentu bo mam około 20 urządzeń i kupowane były po paskarskich cenach (czarnorynkowy kurs dolara) w Pewexie. A wiadomo że co zdobywało się z trudem ceni się bardziej. Na tangencjalnego Technicsa nadal "poluję" ale tego było mało i trudno o egzemplarz w idealnym stanie który by nie wymagał remontu.
Ten film spowodował, że wczoraj stałem się szczęśliwym posiadaczem Altusa P100.
Genialne te opowieści i stare zdjęcia. Zachodzę w głowę jak i z czego oni robili wtedy te makiety sprzętu, chętnie posłuchałbym relacji w tym temacie. Pozdrawiam.
Staram się o to podpytywać projektantów. Trochę o tym jest w którejś części o Koncercie. Np. w COBRESPU zatrudnieni byli modelarze. Podobnie w ASP - polecam też odcinek o powiększalnikach Krokus :)
Świetny materiał, dziękuję
Dzięki :)
Z programu zrozumiałem, że najpierw półeczka na wkładkę miała "stadioniki" do regulacji wkładki. A potem wyszło ramię 8a już z biednym, nieregulowanym stolikiem i antyskatingiem "na patyku". A mój 8010 miał 8a bo z "patykiem" ale z bogatym regulowanym stolikiem
1:04:12 piękny! szkoda, że wiele projektów Pana Grzegorza Strzelewicza pozostało tylko na papierze. Jak sam stwierdził w jednym z odcinków - niektóre z nich wyprzedziły czas w którym je zaprojektował.
Brawo za profesjonalizm
Świetny materiał ;)
Dzięki :)
Kawał historii... Dzięki za fajny materiał👌👍
Bardzo zaciekawila mnie kwestia projektowania ramion a może ktoś wie jak one się mają do przesuwanej doosiowo
w niektórych modelach igły?
Super odcinek ...
👍
Ten wywiad udowadnia jak wielką katastrofą był stan wojenny. Cały rozwój stanął na 10 lat. W zasadzie jedynie podtrzymywano produkcję przygotowaną przed 1981 i upraszczano, upraszczano.
Kiedy przyszedł 1989 były już ruiny i brak szansy na konkurowanie ze światem.
Najsmutniejsze jest to że po 40 latach historia zatacza koło i zaczyna się dziać jeszcze gorzej mimo zaklinania rzeczywistości przez niektóre media.
@@niewierna22 bez przesady. nie mamy jeszcze stanu wojennego i braku możliwości handlu ze światem/
@@nnnnnn3647 Nie mamy jeszcze stanu wojennego ale odpowiednie ustawy już cichaczem weszły w życie. Są też przygotowane plany ewakuacji "elit". Tego z telewizji się nikt nie dowie. Mam to szczęście że z telewizorem rozstałem się kilkadziesiąt lat temu i szukam informacji w innych bardziej wiarygodnych źródłach niż TV. Nie mamy braku możliwości handlu ze światem ale też nie mamy własnego węgla do ogrzania mieszkań i zasilania elektrowni bo UE dyktuje nam warunki jak kiedyś ZSRR.
@@nnnnnn3647 no i buty jeszcze nie sa na kartki.... Ale kto wie...
do dziś go używam. bardzo dobry model
Przydałaby by się jeszcze poprawka napędu - może jakby silnik mial trochę wyższe napięcie zasilania o to obroty powinny być stabilniejsze. Wymagało by to również zwiększenia średnicy podtalerzyka.
Mam akaia silnik bezporednio zasilany z sieci filtr przez kondensator .Zadnych traf itd
@@kaczork1349 cześć. Napisał byś coś więcej. Mam ten gramofon a właściwie wersję Gs 470 i nie trzyma obrotów. Zastanawiam się co można by było zrobić aby było dobrze.
Ja się zastanawiam , tu francuzi tam amerykanie ... ...Oni dzięki temu że byliśmy
w reżimie mieli z nas ogromne korzyści w postaci taniej produkcji , wydobycia ,wytopu .....
Były to rekordy , im na tym zależło !.
Co do antyskatingu, to czy w sumie najlepsze nie jest po prostu "klasyczne" rozwiązanie z ciężarkiem, takie jak w ramieniu od Fonomastera? Zgaduję że o zastosowaniu "bardziej zaawansowanych" rozwiązań zadecydowały względy praktyczne, bo sprężyna zamontowana na stale nie zgubi się na żadnym etapie...
Mam wobec tego pytanie do pana konstruktora jakim cudem Fonica zamiast mostka pakowała jedna diode BYP 401 w zasilaczu?
Bo z mostkami było ciężko wtedy.
@@dominikrodo7318 to mogli dać 4 diody
@@esaudiolab8490 4 diody - 4x diod więcej, przy seryjnej produkcji to robi różnicę zwłaszcza w okresie wiecznych braków, opóźnień itp.
@@esaudiolab8490 do napędu silnika tyle wystarczało
@@dominikrodo7318 Ja tylko dodam, że co nieco na ten temat będzie w kolejnym odcinku o wzmacniaczach, który nagrywał się w ostatnią sobotę.
Mam jedno zasadnicze pytanie nt Fonica. Jakie były prawdziwe powody tzw. bankructwa i likwidacji firmy. Chciałbym prosić o komentarz kogoś z firmy, kto dysponuje większą wiedzą na ten temat.
Taka sama jak polskiego przemysłu, polskich cukrowni, stoczni.... i tak dalej
Byliśmy olbrzymim zagrożeniem dla konkurencji.
Zobacz sobie film z Unitry w sprawie dla reportera, tam wszystko jest powiedziane przez załogę i kierownictwo.
@@marcinelektronik
Ale nie w przypadku Foniki.
Gramofony sie skonczyly - przyszly CD. Fonika cos tam probowala, ale jak elektronika jest japonska, mechanizm japonski, a polska obudowa - to jak ma zarobic?
I nagle zamiast specjalistow od talerzy trzeba specow od projektowania i produkcji ukladow scalonych.
A szerzej - cała elektronika konsumencka wyszla z Europy do Azji. Widac Koreanczyk tanszy nawet niz Polak w 1990.
@@johnfox2483Koreańczyk przede wszystkim wtedy już dobrze "wiedział jak" grać w tę cyfrówkę (lasery, kwarce, procesorki, przetworniki C/A, opampy - no to akurat już analog ale jakżeż typowy dla CD). A cała Fonika była głęboko, głęboko analogowa (wyważenia, masy, stabilność mechaniczna itp, żaróweczki i śmigiełka strobujące dla UL1901...).
Kiedyś, również w przemyśle maszynowym tzw. racjonalizatorzy podkradali ulepszenia robotnikom i zgłaszali je jako swoje inkasując pieniądze!
Komentarz dla zasięgu algorytmów TH-cam-Konieczny!👍
Muj pierwszy gramofon rocznik 1982 gra do dzisiaj z wkładką grado :)
👍
A jaką wkładkę polecacie Panowie do G-8010? Kocham ostre, metaliczne soprany MFki bo to brzmienie mojego dzieciństwa..ale chciałbym spróbować czegoś innego...
jesli masz orginalna MF z ORGINALNA IGŁA - nie jakims zamiennikiem - jeszcze na allegro mozna kupic - to bedzie ci ciezko znalezc cos lepszego - w kwocie do 500-700 na pewno nic nie bedzie , nie daj sie zwiesc roznymi opiniami EXPERTÓW na roznych forach - ja stracilem 500 po to by wrocic do MF, moze cos wyzej bedzie lepsze ale dla moich potrzeb nie uwazalem zeby po raz kolejny ryzykowac ze strace
@@mslawmslaw5649Za 500-700 zł to chłopie prawie "Hi-End" kupisz. Jakaś nowa, kolejna polska firma z branży audio, z taką trochę kontrowersyjną nazwą, sprzedaje gramofony za od 11 tys zł do 15. W tym gramofonie za 11 tys zł siedzi wkładka za złotych 300, a w tym za 15 tys zł za całe 400-500 zł. Nawet na odsłuchy zapraszają! A tobie wkładka za 700 zł do jakiejś archaicznej całkiem przeciętnej bardzo mocno budżetowej konstrukcji nie pasuje.
Pytania:
-a jak wygladaly wyniki pomiarów Adama z liniowym silnikiem? Bo o ile pamietam instrukcję, to parametry związane z napędem byly ciut gorsze niz ówczesnych topowych gramofonów Foniki.
-a jakby tak przebadac te lepsze gramofony z Foniki w dobrym laboratorium, a nie obok tramwaju, to ile by wyszlo, w porównaniu z zachodnimi ?
Też jestem bardzo ciekawy, ale o wyniki spokojny
Pan Adam jest wielce subtelnym w krytycznej wypowiedzi, dlatego wykwintnie wdeptał zachodnie silnikiw glebę
27:29 - dzisiaj występują zasadniczo 3 rodzaje miedzi: miedź OFC, miedź biała i miedź ferromagnetyczna :D
Zaglądam tu od święta, ale warto.
A czy ktoś wyłapał że polskie produkcje były na zachodzie sprzedawane pod 40-oma markami?
Wiadomo że lepiej by było widzieć "Made in Poland" na każdym takim produkcie.
i tak jednak słysząc tą rewelację poczułem w sercu szpileczki narodowej dumy.
Przeciętny mieszkaniec RFN widząc w sklepie produkt z napisem "Hergestellt in Polen" zapewne zareagowałby podobnie jak na znalezienie jakiegoś niewybuchu czy miny-pułapki. Przeciętny Francuz podobnie. Elektronika z kraju gdzie ludzie jedzą wiewiórki, psy szczekają odwrotną stroną a czytać(bo pisać już nie) umie najwyżej jakiś biskup? No jak to tak? Więc importerzy usiłowali wszelakimi metodami zataić miejsce produkcji, tak jak to dziś robią importerzy różnych fantów z Chin. Poza tym wolny rynek wolnym rynkiem, ale nikt na Zachodzie przecież nie pozwoliłby otworzyć przedsiębiorstwu z państwa socjalistycznego oficjalnego przedstawicielstwa, o sieci dystrybucyjnej nie mówiąc. Dlatego jedyną metodą sprzedaży do drugiego obszaru była sprzedaż firmie zachodniej, która sama się do Polski zgłosiła z chęcią zakupu. Na rynek francuski tym nabywcą był koncern Thomson, na inne rynki niestety nabywcy inni niż dyskontowi importerzy nie trafiali, no z wyjątkiem licencjodawców(Grundig, Telefunken) którzy w towarze dostawali zapłatę za licencję.
Dziękuję :) Jeden z gości wspominał chyba nawet o dwukrotnie większej liczbie.
Na altusach sprzedawanych w RFN był napis Made For Germany 😂
57:10 obraz z dźwiękiem się rozjechał.
Super film
Wniosek racjonalizatorski. A do pieniędzy podłączeni: dyrektor, I sekretarz, kierownik i na końcu pomysłodawca.
Rzecz w tym, że ten wniosek powstał nie z, ale przeciw tym wymienionym na na początku. I mocno im przeszkadzał, bo istniał formalnie też na papierze. A udało się go wprowadzić dzięki walki "buldogów pod dywanem". Gdzie się dwóch bije ...... .
Miałem ten gramofon zawsze miałem problemy z stabilnością prędkości
Najczęstrzą przyczyną tego problemu jest wyciągnięty pasek lub wadliwy potencjometr regulacji prędkości
Mam Bernarda pod nazwą Tekko .
Proszę o zdjęcia :)
@@ZabytkiTechniki Panie Waldku ,ze zdjęciami będzie problem ,nie wiem czy mi się uda . Pozdrawiam
Ludzie mają swoje ulubione brzmienie i nieważne że według parametrów coś innego jest lepsze. Aktualnie tylko niewielka część muzyki jest wydawana na winylach. W związku z tym mam takie pytanie , czy jest możliwość stworzenia takiego urządzenia? Wyłączamy napęd talerza i kładziemy na talerz gramofonu urządzenie które będzie symulowało drgania wytwarzane przez rowek płyty na igłę. Opuszczamy ramię gramofonu wraz z igłą na wibrujący element tego urządzenia. Dzięki temu uzyskujemy na wyjściu gramofonu sygnał dźwiękowy charakterystyczny dla brzmienia gramofonu. Zamieniamy dzięki temu dźwięk z takiego np Spotify na dźwięk naszego gramofonu. Dzięki za filmik i pozdrawiam!
Rozumiem, że chodzi o zbudowanie "'fałszywego" gramofonu, który uruchamia muzykę z komputera po opuszczeniu ramienia na płytę, ale tak naprawdę nie gra płyta, tylko komputer? Technicznie nie powinno być to trudne, nawet widziałem zabawkowy odtwarzacz tego typu kiedyś na TH-cam, tylko to była miniaturka - przesuwało się ramię na talerz, który zaczynał się kręcić i odtwarzała się muzyka nagrana na cyfrowy dysk. Ale to było maleństwo wielkości dłoni. Raczej nie powinno być problemu ze zbudowaniem czegoś takiego w większym rozmiarze.
@@kamiledi15 Nie chodzi o to. Chodzi stworzenie płyty z wbudowanym urządzeniem które będzie miało otworek w który wejdzie igła po opuszczeniu ramienia. Ten element będzie wprawiał w drgania igłę podobnie jak to czyni rowek płyty przy obracającej się płycie. Oczywiście w tym przypadku napęd płyty musi być wyłączony. To będzie swego rodzaju adapter, odwrotność nacinania płyty. Ma poruszać igłą zamiast rowka płyty. Dzięki temu uzyskamy sygnał dźwiękowy charakterystyczny dla brzmienia gramofonu z wyjść sygnałowych naszego gramofonu.
@@koala6497 Zwykły głośnik wytwarza drgania odwzorowując amplitudę i polaryzację napięcia . Taki przetwornik byłby konstrukcją podobną do słuchawek -tyle że zamiast membrany miałby dzyndzel do zaczepienia na igle . Myślę że dźwięk byłby bardziej miękki . Taki przetwornik miałby mechaniczną bezwładność większą niż igła drgająca w rowku płyty . Trochę dziwny pomysł ,ale działać powinno . W zasadzie byłby to przetwornik zmieniający amplitudę i polaryzację na ruch elementu mechanicznego , a ten mechaniczny element zmienia to z powrotem na sygnał elektryczny. Czyli nie jest potrzebny cały gramofon, a tylko sam przetwornik wielkości pudełka zapałek . Tak jak samochód bez resorów jadąc po kocich łbach będzie drgał , to resory spowodują wygaszenie drgań -czyli taki przetwornik powinien wygaszać szybkie drgania.
Nie da się.A co do płyt na winylu to wszystko jest na bieżąco wydawane w tym nośniku.
O panie dziś ulubione EDM nie odtworzysz na gramofonie :D
To ja jeszcze poproszę o zajęcie się kwestią wkładek gramofonowych. Starzeją się czy nie. Widzę że tu używane są MF, sądzę że one dobre nie są, moje niewprawione ucho odróżnia MF od Ortofona. Więc jak?
O wkładkach ma być. Nie potrafię powiedzieć kiedy dokładnie, bo dwa odcinki z Łodzi mamy już nagrane, ale może jeszcze w tym roku się uda.
Tak sie zastanawiam jak wyszly te badania porownawcze wspomniane w 23min.
Czy FONIKA pobila te zachodnie firmy?
Raczej nie musiała. Wszystko zależy od punktu siedzenia. Zachodnie firmy podają parametry uzyskane w warunkach laboratoryjnych i oczywiście czasem podkoloryzowane. A rzeczywistość dla użytkownika jest już zgoła inna. To trwa nadal. Kiedyś z reguły polskie wyroby wydawały się być gorsze bo w parametrach podawano faktyczne parametry osiągane w produkcji. Kto pamięta te lata to wie że zawsze do instrukcji obsługi załączany był schemat ideowy a na zachodzie to była "ścisła tajemnica" i można było bazgrać co producent sobie chciał bo nie było jak zweryfikować.
@@niewierna22 Schematy byly bo trzeba bylo naprawiac sprzet a service byl raczej slaby.
Sprzet zachodni z tamtych lat przynajmiej w USA udostepnial schematy
@@czependoza To czy były dostępne schematy wynikało raczej z przepisów prawnych danego kraju. W Polsce do większości sprzętu sprzedawanego w Pewexie (za dewizy) także dołączano schematy a trudno posądzać japońską elektronikę o jakoś super awaryjną. W latach osiemdziesiątych z serwisem już nie było w Polsce źle bo powstały salony Unitra-Serwis i naprawy były robione szybko (oczywiście duże znaczenie miało w jakim regionie Polski się mieszkało - ja miałem w pobliżu dwa salony Unitry). Do dzisiaj wyroby Unitry są naprawialne czego nie można powiedzieć o współczesnych wyrobach gdzie czasem naprawa jest droższa od zakupu nowego urządzenia.
@@niewierna22 Japończycy stali wysoko ale zdarzały im się wpadki. W 1985 słynne japońskie Ministerstwo Międzynarodowego Handlu i Przemysłu Japonii nakazało poza okresem gwarancyjnym wymieniać mechanizmy w magnetowidach Panasonic NV 370 i 850, tyle mieli usterek gwarancyjnych i po gwarancyjnych, potem to poprawili a sprawę opisał nawet nasz Radioelektronik. Auta japońskie świetne mechanicznie miały tendencje do rdzewienia. Tyle, że tam na to szybko reagowano i korygowano te wpadki. A schematy to owszem przepisy ale Japończycy dołączali schematy do sprzętu oferowanego w Pewexie i Baltonie by można je było serwisować. Serwisy powstawały i owszem ale dokumentacje skądś musiały mieć. A sieć dealerska japońskich producentów i ich oficjalne przedstawicielstwa w większości powstały po 1989.
Przy zdolnych polskich konstruktorach , inżynierach, inaczej by to wyglądało ,żeby nie te cholerne komuchy i ruscy. Pomysłowość była , tylko co z tego , jak nie ma technologii , nie ma z czego i na czym .
Bylibyśmy dzisiaj daleko do przodu, gdyby wtedy mieć dostęp do nowoczesnych części i technologii - niestety: nad wszystkim czuwał Wielki Brat ze wschodu, produkowało się wszystkiego dużo, tanio i byle jak (potencjometry w sprzęcie trzeszczały już po dwóch miesiącach).
PS. Co ciekawe: wszystkie komuchy spadły na cztery łapy = dzisiaj znowu Cimoszewicz z Millerem brylują na europejskich salonach i pouczają nas, jak mamy żyć. Historia zatoczyła koło.
@@blackIwaterIpark Brak dekomunizacji, gruba kreska mazowieckiego, wspieranie lewej nogi przez TW. bolka i.t.d no i mamy to co mamy ,czerwona hydra znowu łeb podnosi
Mam do dziś kilka odmian tych gramofonów oczywiście sprawnych.
A ostatni produkowany gramofon GS 500 to porażka.
mam ten gramofon pod nazwą trident SLB 250, nie używam go od dawna, pamiętam że płyty bardzo skrzypiały dochodząc do końca strony jak zmniejszała się prędkość odczytu, chyba coś nie tak z konstrukcją tego ramienia lub z jego wykonaniem w moim egzemplarz, Igła mf 101 dynamika i pasmo przenoszenia chyba połowę gorsza od najtańszej z najtańszych dynamicznych igieł które można kupić dziś, teraz mam gramofon pionier PL100, stary grat z niemiec ze śmietnika, ramie o bardzo podobnym kształcie a nawet prostsze w budowie i płyty mi nie zgrzytają dochodząc do ostatniej piosenki na stronie, więc to chyba trochę nie tak że nasze lepsze od zachodniego lecz niedoceniane, zachodnie konstrukcje były może prostsze ale działające a nasze bardziej skomplikowane tylko często nie działały, jak np. mechanizm magnetofonu rms 404 który się wiecznie zacinał nie wspominając już o tym jak hałasował, chociaż ogólnie rms 404 bardzo dobry
O, w Internecie niewiele można znaleźć takich Tridentów. Można prosić o więcej szczegółów? Może zdjęcia?
@@ZabytkiTechniki jasne, jak znajdę chwilę czasu to zrobię zdjęcia
@@noisydrawings4852 👍
23:30 A czym tak szanowny obywatel był zdziwiony? jego życzenie było idealną podkładką aby taki sprzęt zakupić za państwowe pieniądze, było z góry wiadomo do czego jest on potrzeby, więc po badaniach zostanie zwrócony "do magazynu", gdzie "ktoś" stwierdzi że po badaniach ( kluczowe słowo, które wskazywać mogło iz sprzęt był rozbierany, czyli mógł ulec zniszczeniu) sprzęt jest nie do użytku, wiec wypisujemy kartę zniszczeń i wyrzucamy na złom, czyli de facto na półkę prywatnego segmentu w domu dyrektora, który ten 'złom' odkupił za przysłowiową złotówkę.
SEMKO, NEMKO, FEMKO. Szwecja, Norwegia, Finlandia. A nie można mu było zrobić odłączanego kabla typu "Grundig" i opychać do Skandynawii CAŁKIEM BEZ KABLA czyli bez konieczności robienia tych atestów?
👏👏👏👍✌️
👍👍👍
Miałem taką maszynę, albo bardzo podobną, wykonanie perfekcyjne i dźwięk perfekcyjny.
👍
Очень интересно, но жаль что только на польском. Сложно понять 😢 Добавьте пожалуйста субтитры на английском.
It's very interesting, but it too difficult to understand polish and it's sad. Please add English subtitles.
Szkoda że nie musieliście się uczyć Polskiego tak ja my Rosyjskiego od 1945 roku,nie było by teraz problemu😊
@@adamkowal7428 Yes, it would be nice to know Polish. But I don't know it. But if you add subtitles in a more common known language, it could make the history of the Polish electronics industry even more popular.
Wielkie podziekowania dla Polskich Inzynierów i Konstruktorów , niestety jestescie niedoceniani przez polaków , co bedzie mialo fatalne skutki
Ty chyba też nie doceniałeś wagi nauki języka polskiego w szkole podstawowej, to już przyniosło fatalne skutki.
@@NecrosDeus tylko tyle masz do powiedzenia ? - jak kura chodzaca po podwórku
👍🇵🇱🇵🇱👍👌
No to u nas to samo 👌👌👌
a nie można by było reatywować tych produkcji naszych polskich ? naszych najlepszych ?
Najlepszych? A nawet jak to było najlepsze wśród tego wówczas produkowanego, to było to trochę dekad temu.
Leży na strychu razem z płytami.
"połowa kosztów produkcji zapłacona przez ruskich, reszta z dotacji państwa." - Jak w kawale o glinianych kogutkach, i teraz w niemieckiej Uni!
Chyba jednak lepsza ta niemiecka Unia od radzieckiego/rosyjskiego obozu pracy. Wszystkie kraje bloku wschodniego tyrały na ruskich. Gdy pod koniec dekady lat 80'tychj w zasadzie wszystkie te kraje miały większy lub mniejszy gospodarczy kryzys, to gremialnie powiedziano nie pospolitej kradzieży, bo taką formę miała współpraca w ramach RWPG. Gdy "Demoludy" przestały wysyłać do ZSRR to co wyprodukowały, to ruskie popadły w gospodarczy kryzys. Ze statkami było podobnie. Większa część produkcji statków szła do ZSRR, i płacono nam grosze. My dawaliśmy dość pokaźny wkład dewizowy, a za statki ZSRR płaciło nam tzw. Rublami Transferowymi, za które w RWPG to co najwyżej można było kupić Arbuzy z Bułgarii czy wino. A Unia? No cóż. W 2004 myśleliśmy, że wchodzimy do sensownego paktu, traktującego wszystkich członków na zasadzie partnerstwa i równości, no ale okazało się z czasem, że państwa byłego bloku wschodniego to mają co najwyżej być rynkiem zbytu dla korporacji zachodnich i tanią siłą roboczą. To co jest teraz to już w ogóle nie podlega dyskusji, bo to są po prostu absurdy. To już nawet nie jest ta Unia Europejska widząca w nas tylko klientów i roboli za grosze, ale jakiś związek idiotów oderwanych od rzeczywistości. Problem jednak jest w tym, że nie możemy być krajem takim luzem pomiędzy Wschodem a Zachodem. Wyjdziemy z Unii, znowu wpadniemy pod ruskich, a tu tylko bieda i syf! Ja pamiętam czasy PRL i nie życzę nikomu i sobie powrotu do nich. Fajnie się te baśnie o tym sprzęcie audio z PRL ogląda, można sobie podorabiać jakieś wyższe ideologie, ale wtedy marzyliśmy by go już na oczy nie oglądać, bo po prostu był to jeden wielki bubel. Te gramofony także. Podskakujące talerze i rozjeżdżające się co chwila obroty przyprawiały nas o spazmy. Jakby znowu miała ta Unitra w nowym wydaniu powrócić, to ja już jednak wolę tę niemiecką Unię.
Najwidoczniej kabelki są srebrzone i dlatego są białe.
Są bardziej z aluminium niż z miedzi i dlatego są białe. To samo masz teraz z silnikami od elektronarzędzi i to nawet w firmowych urządzeniach. Dlatego żywotność ich jest jaka jest.
Nie srebrem pokryte tylko cynowane żeby nie sniedzialy.
Słabe gramofony to były niestety, zresztą jak wszystko inne wtedy ale ważne, że w ogóle były....
Bo?
nuda nuda nuda kazdy wie ze te gramofony byly do dupy
Widać na filmie ,że talerz ma bicie