Ku przestrodze.Akumulatorki powinny być oddzielnie zabezpieczone.Tak prawie doprowadziłem do pożaru w aucie.Raz pojechałem do sklepu samochodem po zakupy i zostawiłem saszetkę w której był akumulatorek 21700 i kilka drobnych monet.Nastopilo zwarcie,przepali skórzaną saszetkę,dziura w siedzeniu i już zaczęło się dymić w środku.Cale szczęście na zakupach byłem tylko ok 5 min i w porę zdążyłem zareagować.
Racja! Staram się za każdym razem (choć nie zawsze się udaje) oklejać bieguny akumulatorków taśmą izolacyjną kiedy wrzucam je luźno do sakwy na kierownicę.
Hej! Pierwszy film jaki spotkałem gdzie setup jest omówiony po ultra. Super! Wszyscy pokazują co zabierają a rzadko kto dzieli się info co było przydatne z czego na przyszłość planuje zrezygnować. Po co zabierać ze sobą klamory które zrobią nam tylko masę. Dzięki podsumowaniu można uniknąć błędów. Wiedza bezcenna 😁
No tutaj się nie zgodzę. Na ultra wlasnie zabierasz rzeczy których możesz nie użyć ale mogą się przydać przy załamaniu pogody. Wschód to 1400km. To 120-150h jazdy. Kilka dni. Ruszalismy przy pieknej pogodzie a od 3 dnia bylo +15/+7 i większość osób jechała w deszczu. Do mety z 500 osob dotarło bodajże 170. Reszta zeszła z trasy przegrywając z zimnem i wodą
@@ultradventure8394 Są różne podejścia. I różne głowy. Uważam, że im mocniejsza głowa tym mniej możesz ze sobą zabierać elementów wyposażania klasyfikowanych jako „awaryjne”. Wolę jechać lżej, ale awaryjnie na trasie kupić coś, co będzie nagle niezbędne. Jak choćby grubszą bluzę.
@@rafabuczek8325 tak tutaj się zgodzę. Mając doświadczenie tak można jechać. Ale z mojego punktu widzenia 70% ludzi jedzie albo slabo albo pierwszy raz. Dla nich przy dużym wysiłku i potem stresie brak bluzy czy kurtki to wycof. A mając ze sobą tą rzecz jadą dalej i dojadą do mety. O to mi chodzi
Ten powerbank jest jakiś ogromy jak na 20000, zerknij na Basus-a. Co do latarki, jest fajny lumintop B01, który ogarnia ogniwa 18650 i 21700 (mogą mieć nawet 5000 mah), ma ładowanie USB ze świeceniem podczas ładowania. Co najważniejsze to latarka która świeci jak światła krótkie w samochodzie, ma odcięcie i światło jest tam gdzie go potrzebujesz a nie w niebie :) Odejdzie Ci sporo wagi i objętości tej ładowarki i akumulatorów. W trybie średnim świeci mi około 12 godzin i jest dużo światła. Wyrobiony imbus możesz naprawić, zeszlifuj go kawałek i dalej będzie jak nowy.
Cześć! Wielkie dzięki za ciekawe sugestie. Swojego wielkiego powerbanka już zastąpiłem modelem Nitecore NP10000. Bardzo lekki i mały jak na taką pojemność! Lampka o której piszesz posiada bardzo ciekawy reflektor, mam nadzieję, że zbiór tych komentarzy tutaj będzie dobrym kompendium dla początkujących. :)
Hej. Jestem użytkownikiem edge 130+ od ponad pol roku i zrobiłem z nim +/- 3000km. On nie daje rady z trasami powyżej 200km. Trzeba mieć podzielone wszystko na krótkie odcinki. Dla przykładu: na Wiśle1200 miałem wgrany cały ślad i po 394km nigdy już nie był w stanie się włączyć, restartowal się w nieskończoność aż padła bateria. Innym razem robiłem szosowa 500ke i zauważyłem, ze tak od 170km śladu juz się zacinał, a od 200 do 250 to była rzeźba i ciagle resety. Ale jeżeli chodzi o jazdę w koło komina 50-100 km, i jeszcze w połączeniu z garmin Varia to jest super.
Hej! Wielkie dzięki za komentarz! Całkowicie potwierdza on moje doświadczenia z Great Lakes Gravel, który to wyścig przejechałem testowo ze "stotrzydziestką". Ciągłe zacięcia i ostatecznie całkowita zawiecha. Niestety to urządzenie pod ultra się nie nadaje. :(
Cześć, ja natomiast posiadam 130-tkę bez plusa. Razem z eTrexem 20 przejechała Wanogę i Brejdaka. Ślady w całości ogarnęła bez problemów i zawiech, ale nie jest tak dokładną jak eTrex.
Zbijanie wagi jest ciekawym rozwiązaniem, ale nie można wpaść w pułapkę ;) Zmiana urządzenia do nawigacji czy wykręcanie kilku imbusów z toola to nie jest dobra droga. Zysk wagowy to będzie jeden duży snikers co najwyżej. U mnie w ultra sprawdza się Garmin 530.
@@rafabuczek8325 Waga jest istotna i tu się nie spieram. Odniosłem się do Twojej wypowiedzi, gdzie trochę dziwnie kombinujesz. W nawigacji szczególnie na zmęczeniu dobrze mieć większy ekran, nawet kosztem kilku gram. Wzrok, skupienie i mental się tak nie męczy. Ultra wylajtowane dętki mogą spowodować większą stratę czasową niż zysk. Zgadzam się z powerbankiem - możesz mieć mniejszy i lżejszy jeżeli nie potrzebujesz tyle energii. Ale czasem urywanie kilku gram na istotnych rzeczach (jak nawigacja czy dętka) może się zemścić.
Ku przestrodze.Akumulatorki powinny być oddzielnie zabezpieczone.Tak prawie doprowadziłem do pożaru w aucie.Raz pojechałem do sklepu samochodem po zakupy i zostawiłem saszetkę w której był akumulatorek 21700 i kilka drobnych monet.Nastopilo zwarcie,przepali skórzaną saszetkę,dziura w siedzeniu i już zaczęło się dymić w środku.Cale szczęście na zakupach byłem tylko ok 5 min i w porę zdążyłem zareagować.
Racja! Staram się za każdym razem (choć nie zawsze się udaje) oklejać bieguny akumulatorków taśmą izolacyjną kiedy wrzucam je luźno do sakwy na kierownicę.
Hej! Pierwszy film jaki spotkałem gdzie setup jest omówiony po ultra. Super! Wszyscy pokazują co zabierają a rzadko kto dzieli się info co było przydatne z czego na przyszłość planuje zrezygnować. Po co zabierać ze sobą klamory które zrobią nam tylko masę. Dzięki podsumowaniu można uniknąć błędów. Wiedza bezcenna 😁
Cieszymy sie, że doświadczenie i wiedza Rafała okazały się pomocne :) Ogólnie taki jest zamysł tych produkcji :) Pozdrawiamy!
Postaramy się kontynuować. ;)
No tutaj się nie zgodzę. Na ultra wlasnie zabierasz rzeczy których możesz nie użyć ale mogą się przydać przy załamaniu pogody. Wschód to 1400km. To 120-150h jazdy. Kilka dni. Ruszalismy przy pieknej pogodzie a od 3 dnia bylo +15/+7 i większość osób jechała w deszczu. Do mety z 500 osob dotarło bodajże 170. Reszta zeszła z trasy przegrywając z zimnem i wodą
@@ultradventure8394 Są różne podejścia. I różne głowy. Uważam, że im mocniejsza głowa tym mniej możesz ze sobą zabierać elementów wyposażania klasyfikowanych jako „awaryjne”. Wolę jechać lżej, ale awaryjnie na trasie kupić coś, co będzie nagle niezbędne. Jak choćby grubszą bluzę.
@@rafabuczek8325 tak tutaj się zgodzę. Mając doświadczenie tak można jechać. Ale z mojego punktu widzenia 70% ludzi jedzie albo slabo albo pierwszy raz. Dla nich przy dużym wysiłku i potem stresie brak bluzy czy kurtki to wycof. A mając ze sobą tą rzecz jadą dalej i dojadą do mety. O to mi chodzi
goniłem cię goniłem ale nie dogoniłem. Przegrałem kurde z widokami i te 5h za Tobą byłem. Trasa sztos!
5h na takiej trasie to nic. Trasa była piękna!
Ten powerbank jest jakiś ogromy jak na 20000, zerknij na Basus-a. Co do latarki, jest fajny lumintop B01, który ogarnia ogniwa 18650 i 21700 (mogą mieć nawet 5000 mah), ma ładowanie USB ze świeceniem podczas ładowania. Co najważniejsze to latarka która świeci jak światła krótkie w samochodzie, ma odcięcie i światło jest tam gdzie go potrzebujesz a nie w niebie :) Odejdzie Ci sporo wagi i objętości tej ładowarki i akumulatorów. W trybie średnim świeci mi około 12 godzin i jest dużo światła. Wyrobiony imbus możesz naprawić, zeszlifuj go kawałek i dalej będzie jak nowy.
Cześć! Wielkie dzięki za ciekawe sugestie. Swojego wielkiego powerbanka już zastąpiłem modelem Nitecore NP10000. Bardzo lekki i mały jak na taką pojemność! Lampka o której piszesz posiada bardzo ciekawy reflektor, mam nadzieję, że zbiór tych komentarzy tutaj będzie dobrym kompendium dla początkujących. :)
Hej. Jestem użytkownikiem edge 130+ od ponad pol roku i zrobiłem z nim +/- 3000km. On nie daje rady z trasami powyżej 200km. Trzeba mieć podzielone wszystko na krótkie odcinki. Dla przykładu: na Wiśle1200 miałem wgrany cały ślad i po 394km nigdy już nie był w stanie się włączyć, restartowal się w nieskończoność aż padła bateria. Innym razem robiłem szosowa 500ke i zauważyłem, ze tak od 170km śladu juz się zacinał, a od 200 do 250 to była rzeźba i ciagle resety. Ale jeżeli chodzi o jazdę w koło komina 50-100 km, i jeszcze w połączeniu z garmin Varia to jest super.
Hej! Wielkie dzięki za komentarz! Całkowicie potwierdza on moje doświadczenia z Great Lakes Gravel, który to wyścig przejechałem testowo ze "stotrzydziestką". Ciągłe zacięcia i ostatecznie całkowita zawiecha. Niestety to urządzenie pod ultra się nie nadaje. :(
Cześć, ja natomiast posiadam 130-tkę bez plusa. Razem z eTrexem 20 przejechała Wanogę i Brejdaka. Ślady w całości ogarnęła bez problemów i zawiech, ale nie jest tak dokładną jak eTrex.
Zbijanie wagi jest ciekawym rozwiązaniem, ale nie można wpaść w pułapkę ;) Zmiana urządzenia do nawigacji czy wykręcanie kilku imbusów z toola to nie jest dobra droga. Zysk wagowy to będzie jeden duży snikers co najwyżej. U mnie w ultra sprawdza się Garmin 530.
Jeśli w ogóle tych imbusów nie potrzebuję to po co mam je wozić ze sobą? Jaka droga jest według Ciebie lepsza?
@@rafabuczek8325 Waga jest istotna i tu się nie spieram. Odniosłem się do Twojej wypowiedzi, gdzie trochę dziwnie kombinujesz. W nawigacji szczególnie na zmęczeniu dobrze mieć większy ekran, nawet kosztem kilku gram. Wzrok, skupienie i mental się tak nie męczy. Ultra wylajtowane dętki mogą spowodować większą stratę czasową niż zysk. Zgadzam się z powerbankiem - możesz mieć mniejszy i lżejszy jeżeli nie potrzebujesz tyle energii. Ale czasem urywanie kilku gram na istotnych rzeczach (jak nawigacja czy dętka) może się zemścić.
hak do ramy? co to takiego? :o
Albion Burner ;-)