Wyrazy uznania dla obu stron, świetna rozmowa. I oby jak najwięcej Pani Pauliny :) Taka edukacja emocjonalna, nauka autorefleksji i samoświadomości powinna być wszędzie absolutną podstawą, niczym jak nauka hodowania rzeżuchy, świat byłby dużo lepszy.
Usłyszałam kiedyś słowa człowieka, który znikał na 2 tyg. z domu idąc w ciąg akocholowy, że im bardziej żona rozpacza i się martwi o niego tym bardziej go kocha i jest to dla niego dowód miłości. Po kilku latach takiego zachowania małżeństwo zaczęło kuleć i mimo, że żona prosiła by się zatrzymał, bo ucierpi na tym związek, on to lekceważył aż zanikła więź emocjonalna. Pan się ogarnął kiedy już nie zostało nic i ma pretensje do żony o zanik uczuć i wpiera, że to ona jest winna. Tak niektórzy postrzegają prawdziwą miłość - istnieje ona wtedy, gdy jedna strona w związku cierpi. Jak Romeo i Julia niemalże.
Bo alkoholizm to narcyzm wtórny, czyli taka osoba ciągnie tylko do siebie, jest roszczeniowa, zanika empatia, bo alkohol uszkadza płat człołowy. Ta żona powinna po roku już uciec od alkoholika, szkoda jej zdrowia.
Tylko że lęk przed bliskością jest głęboko toksyczny, bo raniący dla drugiej osoby ... Ci ludzie są niedojrzali emocjonalnie zazwyczaj, w unikającym stylu przywiązania, niedostępni... W którymś momencie znikają albo pozwalają zniknąć komuś, kto ich pokochał. Nie walczą. Zasłaniają się swoimi traumatycznymi strategiami, zwalają winy na innych za swe porażki... Poznałam kogoś takiego. Nikomu nie życzę.
Myślę, że nie musi chodzić tylko o odrzucenie - raczej o jakąkolwiek formę zranienia, skrzywdzenia. Czy w relacjach każdy boi się tylko odrzucenia? Szczerze wątpię.
Tu chyba chodzi o to , że pani która jest gościem programu powiedziała ..." Chodzi o to , że od posłuchania podcastu ,za wiele w życiu się nie zmieni" . A nie , że można zacząć od podcastu pod tytułem " za wiele w życiu się nie zmieni"
Przeżyłam wszystkie odrzucenia. Nie ma w tym podkascie nic nowego. Co proponujesz, jakie strategie? Tylko tłumaczysz, my to wiemy. Co można z tym zrobić?????
NIC się z tym nie zrobi, terapia nie jest w stanie zmienić stylu przywiązania i lękowego reagowania na odrzucenie. Ja chodziłam na terapie (kilka) i jak mówiłam "teorię ja znam, ale co z tym zrobić?" terapeutka powiedziała, że recepty mi nie da. Śmiech na sali, te terapie to nabijanie kasy.
Łączą nas rany komplementarne z czym mylimy z miłością, Świetny podcast Dziękuję.
Bardzo wartościowa rozmowa. Dziękuję
Wyrazy uznania dla obu stron, świetna rozmowa. I oby jak najwięcej Pani Pauliny :) Taka edukacja emocjonalna, nauka autorefleksji i samoświadomości powinna być wszędzie absolutną podstawą, niczym jak nauka hodowania rzeżuchy, świat byłby dużo lepszy.
Usłyszałam kiedyś słowa człowieka, który znikał na 2 tyg. z domu idąc w ciąg akocholowy, że im bardziej żona rozpacza i się martwi o niego tym bardziej go kocha i jest to dla niego dowód miłości. Po kilku latach takiego zachowania małżeństwo zaczęło kuleć i mimo, że żona prosiła by się zatrzymał, bo ucierpi na tym związek, on to lekceważył aż zanikła więź emocjonalna. Pan się ogarnął kiedy już nie zostało nic i ma pretensje do żony o zanik uczuć i wpiera, że to ona jest winna. Tak niektórzy postrzegają prawdziwą miłość - istnieje ona wtedy, gdy jedna strona w związku cierpi. Jak Romeo i Julia niemalże.
Bo alkoholizm to narcyzm wtórny, czyli taka osoba ciągnie tylko do siebie, jest roszczeniowa, zanika empatia, bo alkohol uszkadza płat człołowy. Ta żona powinna po roku już uciec od alkoholika, szkoda jej zdrowia.
Dziękuję
Tylko że lęk przed bliskością jest głęboko toksyczny, bo raniący dla drugiej osoby ... Ci ludzie są niedojrzali emocjonalnie zazwyczaj, w unikającym stylu przywiązania, niedostępni... W którymś momencie znikają albo pozwalają zniknąć komuś, kto ich pokochał. Nie walczą. Zasłaniają się swoimi traumatycznymi strategiami, zwalają winy na innych za swe porażki... Poznałam kogoś takiego. Nikomu nie życzę.
Szkoda nerwów na budowanie związku z osobą unikającą.
Sama prawda do bólu
Sukcesem jest umiejętność zycia w samemu 😂
Za każdym razem wszędzie tylko terapia a to kosztuje. Darmowe często są kiepskie albo czeka się latami
Myślę, że nie musi chodzić tylko o odrzucenie - raczej o jakąkolwiek formę zranienia, skrzywdzenia. Czy w relacjach każdy boi się tylko odrzucenia? Szczerze wątpię.
Gdzie znajdę link do podcastu "za wiele w życiu się nie zmieni"?
Tu chyba chodzi o to , że pani która jest gościem programu powiedziała ..." Chodzi o to , że od posłuchania podcastu ,za wiele w życiu się nie zmieni" .
A nie , że można zacząć od podcastu pod tytułem " za wiele w życiu się nie zmieni"
Przeżyłam wszystkie odrzucenia. Nie ma w tym podkascie nic nowego. Co proponujesz, jakie strategie? Tylko tłumaczysz, my to wiemy. Co można z tym zrobić?????
NIC się z tym nie zrobi, terapia nie jest w stanie zmienić stylu przywiązania i lękowego reagowania na odrzucenie. Ja chodziłam na terapie (kilka) i jak mówiłam "teorię ja znam, ale co z tym zrobić?" terapeutka powiedziała, że recepty mi nie da. Śmiech na sali, te terapie to nabijanie kasy.