Od 53 lat żyję nie swoim życiem. Po 1,5 roku terapii otworzyły mi się oczy. Jestem wściekła na siebie i jednocześnie mi siebie żal. Jak do tego dopuściłam! Teraz patrzę wstecz na minione lata i nie wiem kim była ta dziewczynka, co lubiła a czego nie, czy miała marzenia, plany, kim chciała zostać w przyszłości. Teraz jestem w punkcie wyjścia, wyprany mózg i etap 10-ciolatki. Odkrywam siebie. Jeżeli bóg pozwoli to zdążę dowiedzieć się kim jestem. Mam poczucie zmarnowanego życia, a przecież mamy je jedno. To takie smutne.
Kobiety często są wtłaczane przez swoje matki w schemat " masz mieć męża i dzieci". A potem tylko czekają, żeby te dzieci, np. córkę "sprzedać" jakiemuś mężczyźnie i żeby "dobrze się ustawiała dzięki mężowi". Narcystycznych matek w stylu "matki polki" jest w Polsce ogrom.
@@sylwiajankowska2385 Bóg czy nie Bóg, ale myślę, że nie wszystko od nas samych zależy. Tak, mam wolną wolę, podejmuję jakieś tam życiowe decyzje ale czy słuszne, skoro tak wygląda moje życie. Tak, dostałam kopa do działania, oddzielam grubą krechą przeszłość, ale "coś" postanowiło mnie znów złamać. I ta złość... Stąd słowa, czy zdążę, czy na pewno jest już ok. To, jak każdy z nas myśli, że jego "to" nie dotyczy, przewraca nasz wewnętrzny świat do góry nogami. RAK. Widocznie nie jestem tak silna by żyć nowym życiem. Pozdrawiam
A ja dopiero od kilku lat mam odwage mowic ,co czuje. To uzdrawia, bo bylam ta starsza, ta madrzejsza,ktora powinna ustapic, od ktorej sie oczekiwalo, ze zrozumie i nie bedzie protestowac. To oczywiscie rzutowalo na zyciowe wybory...Trudny przemocowy zwiazek, choc to juz od 18 lat przeszlosc, ale syn odziedziczyl te same wzorce. To, co tu slucham to jakby w duzej mierze o mnie i tez o moich dzieciach niestety. Moje starania-by bylo inaczej niz w moim domu-nie udaly sie, bo maz....trudno o tym pisac nawet bardzo ogolnie.. Zaczelam analizowac przeszlosc w wieku 50 plus... Czyli nigdy nie jest za pozno na wrocenie do siebie i przyjrzenie sie, czego tak naprawde chce w zyciu, czy moge cos zmienic, odzyskac zycie w zgodzie ze sama soba. To taka retrospekcja i podsumowanie swojego ,,polwiecza" zycia. Bo od tych lat zaczyna sie sypac zdrowie, dochodza coraz to nowe choroby, szokujace czlowieka, ze to tak? Tak to wyglada?! Dlatego warto zdobyc sie na wysilek, poszukac pomocy, przewartosciowac kontakty z innymi, pozbyc sie z nich tych, ktorzy odbieraja energie. Zobaczyc, co nam sluzy, co pomaga. Ja to zrobilam, choc duzo zdrowia mnie to kosztowalo. Pani Elzbieto-zycze duzo sily i samozaparcia oraz wytrwalosci. Bo to walka o siebie, o jakosc drugiej polowy zycia. Zawsze warto.
Wspaniały wykład! Ja od dzieciństwa byłam niepokorną, rogatą duszą, dlatego - w przeciwieństwie do mojej siostry - ciągle dostawałam lanie od mamy. Ale w dorosłym życiu bardzo mi się to opłaciło. Jestem odważna, często podejmuję decyzję na pograniczu ryzyka, ale traktuję te doświadczenia jako lekcje i okazje do rozwoju. Szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo z pewnością inaczej wychowała bym swoje dzieci. Wtedy miałyby wyższą samoocenę i wiarę w siebie. Cudowny wykład! Ślę dalej. Pozdrawiam serdecznie 😃
Bardzo dziękuję za odważne kolory jakie posiadam w ♥️ Twoim i moim zdaniem To wynik który teraźniejsze pokolenie może zmienić mając dostęp do zagadnień związanych z wychowaniem dzieci Jest to smutne co się stało. Jak to się mówi. Głowa do góry . Nie jesteśmy w Tym sami . Ojciec z Nieba wiedział że nie będzie lekko pozbierać myśli o i odbudować związek w ♥️ Twoim i moim. Good Night DZIĘKUJĘ za pomoc w identyfikacji człowieka dotkniętego chorobą alzheimera. , Buziaki na dobranoc kochanie moje przykazania Boże Narodzenie w ♥️ Twoim i moim. PA pa pa pa pa pa pa 🎸🎧 różaniec z tobą Miał 🌞 zaświeć w ♥️ ludzi którzy chcę doznać twojego ciepła.
Pan zawsze porusza mega ważne tematy za co jest super mega wdzięczna. Ja akurat jestem tą "niegrzeczną" ale przynajmniej jestem autentyczna i wierna sobie.
Zawsze w dzieciństwie bylam "niegrzeczna", pyskata i pewna siebie. Na okrągło bilam sie z chlopakami i z dziewczynami, zazwyczaj w obronie slabszych. Niestety zostalo to zmienione ok 13 roku zycia, ale jakos udalo mi sie z tego wyjsc gdy doroslam i musialam brac się za bary z przeciwnosciami. Od dawna juz jestem asertywna i jestem panią swojego życia. Na szczescie moja 7 letnia wnuczka jest wychowywana tak, by umiec mowic "nie". Co do szału doprowadza moją matkę 😅
Jestem pod ogromnym. wrażeniem tego materiału,,świetny temat pozwalający nam rodzicom na świadome wychowywanie dziecka i dzięki temu pracy nas sobą, naprawy tego co zchrzanili nasi najbliżsi ,rodzice ,opiekunowie ......
Zgadzam się, koszta posłuszeństwa zwłaszcza wobec mężczyzn są ogromne, skutki opłakane i ciężko taki stan zmienić kobiecie, zwłaszcza, że żyje z tego typu mężczyzną 😊. A gniew nieokazany potrafi udusić od wewnątrz.
O, to ja! "Dbaj o innych, myś o innych, myśl o długofalowych skutkach (to akurat bardzo dobre 😊)..... ". Jak to się rozwija? Nie jestem naiwna (może trochę), mam swoje zdanie, ale dbam o innych, co wywołuje u wielu osób "poczucie mocy" - obrzydliwa cecha bliska odczuwaniu lub dążeniu do dominacji. Dzięki nauce i praktyce stosuję różne metody jednak nie potrafię być "po mojej stronie" przez cały czas. Mam zapędy do dbałości o innych i o ich interesy, ale nie liczę na wdzięczność. Ratuje mnie wytrenowana asertywność chociaż okazuję ją dopiero gdy ktoś przesadza w próbach wykorzystywania mnie i to niektóre osoby wówczas szokuje...
Swietne ! Bardzo pomocny podcast. Pani zna sie super na rzeczy. Jestem pod duzym wrazeniem. Wszystko tak obrazowo i ciekawie opisane. Dziekuje "Drogowskazy" za kolejny inspirujacy odcinek. Pozdrowienis z Niemiec.
Bardziej ekstrawertyczne temperamentalne osoby tak naprawde od dziecka wyrazaja wszystko zywiolow na zewnatrz i emocje i potrzeby i komunikacje. Osoby inrowertczne WWO one naturalnie sa w swoim wewnetrznym swiecie i nie jest to dla nich naturalnie takie proste
W świadomym rodzicielstwie patrzymy na temperament dziecka i wspieramy je w rozwoju naturalnych cech oraz wzmacniamy obszary, które tego potrzebują. Sama jestem WWO i mam dwoje dzieci z wysoką wrażliwością i nasze układy nerwowe inaczej funkcjonują i potrzebują regularnego resetu, budowania świadomości regeneracji oraz ochrony siebie, gdy tych bodźców jest zbyt wiele w otoczeniu.
Mało ktorzy rodzice patrza na swoje dzieci jako na odrebne osoby z pelnia ich praw, pelnia ich potencjalu do rozwoju, z ich preferencjami temperamentalnymi etc. a zamiast tego albo chca miec małe "kopie siebie" albo "wpychaja w nie swoje niespelnione rozne marzenia i szanse" albo komunikuja sie z nimi czy wyboeraja im np sport znow patrzac przez swoja soczewka a nie tego jakie talenty ujawnia ich dziecko albo osobowosciowo jaki sport bylby dla niego dobry.
Tak, to niestety smutna prawda. Sama zanim stałam się mamą myślałam, że ze względu na wykształcenie pedagogiczne będzie mi łatwiej, nic bardziej mylnego, te wzorce są bardzo silne i sama wiedza do transformacji wzorców nie wystarcza, trzeba wykonać pracę i zajrzeć w siebie.
Ja "poznawczo" na głowę i rozum wiem już prawie wszystko :) ale to mi nie pomogło tj w małym stopniu na poziomie świadomości co się dzieje ale nie w zmianie wzorców. Probujw teraz psychoterapii opartej "nie na gadaniu" a na pracy z ciałem i emocjami, tą drogą, by wyjść z głowy do ciała i je obudzić do pełnego życia.
@@evbemma33 tak to prawda, "zrozumienie na głowę" to dopiero początek, potrzebujemy odbudować relację z Ciałem i tak naprawdę pogodzić się z faktem, że praca nad sobą to praca na całe życie :) są rożne rodzaje wzorców, najtrudniej przetransformować wzorce emocjonalne. Z doświadczenia własnego i Klientów uważam, że najbardziej pomaga "wiara w CUDa" - integracja Ciału - Umysłu i Duszy :)
Bo nie są do końca wysłuchane,brak akceptacji przez dorosłych i bliskich osób dla dziecka i zamykanie dzieciom ust mówiąc im ,że dzieci i ryby głosu nie mają....i potem to dziecko wybucha...i samopoczucie i samoocena dziecka spada...
Ja od dziecka cierpię na niską samoocenę, wycofanie, poczucie niższości. To wszystko było efektem trochę nadopiekuńczej matki i nieobecnego emocjonalnie krytykującego ojca. Dziś mam 40 lat i nie mogę uwolnić się od przeszłości. Czas ucieka a ja całe życie jadę na wstydzie i poczuciu winy, powoli godząc się z tym że nic nie da się zrobić
Jezus Chrystus umarł za twój wstyd. Przybił go do krzyża. Sam będąc niewinny, dobrowolnie umarł najbardziej wstydliwą na tamten czas śmiercią będąc w pełni roznegliżowany. A zrobił to dla Ciebie, byś ty mogła żyć, nie tylko uratowana od piekła jako karę za grzechy, ale wolna od wstydu i lęku. Całym sercem wyznaj swoje grzechy i powierz Jezusowi życie, a On zabierze wstyd od Ciebie 😊
A co jesli to nie jest kwestia ze dziecko zostalo "wychowane na grzeczne" a ma bardziej w swoim rdzeniu temperamentowo osobowosciowym introwertyzm wrazliwosc i uleglosc a nie zzwawosc konfrontacyjnosc?
Dziękuję za to pytanie, w przypadkach gdy dziecko jest raczej wycofane i bardziej preferuje własne towarzystwo, a np. rodzic jest ekstrawertyczny, często rodzicowi włącza się lęk, że z "tym dzieckiem jest coś nie tak" i na siłę próbuje wdrożyć różnorodne aktywności, projektując na dziecko, to co on sam preferuje. Dlatego praca rodzica nad sobą jest tak istotna, aby dziecko mogło rozwijać swoje naturalne predyspozycje. Pracujemy z tzw. aktywną akceptacją, ale z drugiej strony zapraszamy dzieci do różnych aktywności w energii ciekawości i umacniania więzi., w zabawie, bez napięcia i oczekiwań na jakieś fenomenalne wyniki, po prostu zabawa i wspólny czas razem poza naturalna strefą komfortu dziecka, delikatnie te strefę poszarzamy stopniowo :)
Byłam grzecznym dzieckiem ( jestem bardzo introwertyczna) ale asertywność mam rozwiniętą na poziomie "nightmare". Zawsze wpajano mi, że to JA odpowiadam za swoje decyzje i działania, i to ja będę ponosić konsekwencje. Nie mylmy bycia grzecznym, uprzejmym z niesamodzielnością.
Niegrzeczne dzieci tez moga miec rozne wyzwania i problemy jak agresywne czy slowne czy cielesne atakowanie kogos, wchodzenie w nadmiarowe konfrontqcje jako wewnętrzny naped, czy w skrajnych sytuacjach bycie mobberem czy bullying czy to w szkole czy to juz w doroslym zyciu w pracy jako np manager
Oczywiście, dlatego tak jak mówiłam w audycji staramy się raczej odchodzić od etykietowania, aby spojrzeć głębiej co się tak naprawdę dzieje pod zachowaniem. Zachowanie jest strategią, często te strategie bywają nieadekwatne czy wręcz przemocowe. Nasz świat wewnętrzny jest różnorodny; ma wiele tzw. części, gdy poznajemy te różnorodne jakości i przyjmujemy fakt, że również częścią naszego doświadczenie są emocje, a także przekonania i wartości, możemy zacząć weryfikować czy to czego nas nauczono - faktycznie jest dla nas i dla naszego otoczenia wspierające, czy potrzebujemy zacząć wdrażać jakieś zmiany. Człowiek świadomy to człowiek, który ma dostęp do wszystkich uczuć i emocji, ma też dostęp do empatii skierowanej nie tylko do innych, ale również do siebie, cały czas uczy się siebie i świata z ciekawością. I tak jak powiedziałam w trzeciej części, są w życiu różne sytuacje i my potrzebujemy mieć dostęp i do tej "grzecznej" i "niegrzecznej" części siebie, ta "świadoma niegrzeczna" nie jest po to, by ranić, ale po to by móc siebie ochronić i zadbać o swoje potrzeby w sposób podkreślam - nie raniący innych osób. Z kolei, jeśli ta grzeczna jest zbyt mocno rozwinięta, może blokować przed adekwatną oceną sytuacji, zamrażając możliwość reakcji nawet w sytuacjach zagrażających. W tej audycji zależało nam na tym, aby ten fakt podkreślić - bo wiele osób wychowuje dzieci na grzeczne, tak bardzo bojąc się, że mogą być niegrzeczne, że następuje - kolokwialnie rzec ujmując: przegięcie w drugą stronę. W świadomym rodzicielstwie uczymy drogi środka, a więc właściwej oceny sytuacji i własnych możliwości.
Audycja ciekawa, ważny temat. Pan ma cudowny glos-którego świetnie sie slucha. Jednak słuchając Pani odczuwalam niesamowity dyskomfort. Jakas maniera w głosie nie pozwala sie skupic na tresci przekazu...
Wieczorem przesłucham ale mam nadzieję, że to oczywiste iż niegrzeczne dzieci też mają problemy w dorosłości np. z prawem oraz wiele innych. To, że w Polsce w wielu dziedzinach życia jest dziki zachód i tym samym taka sytuacja sprawia, że ci grzeczni i uczciwi bardzo często dostają w dorosłości za przeproszeniem po dupie, niekoniecznie świadczy o tym, że to z nimi jest problem ale ze społeczeństwem i krajem przede wszystkim.
Proszę jeszcze raz na spokojnie odsłuchać, bo wszystko jest dobrze uzasadnione w audycji. No i dlaczego niegrzeczne dzieci mają mieć w dorosłości problemy z prawem?
Pablo tutaj nie chodzi o etykietki grzeczny/niegrzeczny. Chodzi o to, że jeżeli rodzic nie pozwala dziecku czuć i wyrazić złość, zniechęcenie, smutek a nawet radość to potem gdy to dziecko dorośnie poprzez brak kontaktu ze swoim ciałem, z emocjami trudniej się mu żyje. Mały robocik staje się dużym robotem. A że jesteśmy ludźmi to z tego powodu jesteśmy nieszczęśliwi. Pozdrowienia
@@a.g.a.t.a6326 Dziękuję za wsparcie. @UnclePablo2201 Drogowskazy najlepiej odsłuchiwać w całości. Michał zawsze świetnie prowadzi pytaniami i jest dużo czasu, żeby wszystko spokojnie wytłumaczyć :)
Sluchajac tej audycji poprostu placze - bylam i jestem grzeczna dziewczynka pomimo ze jestem po 60tce nie mogge sie wydostac z tej pulapki.Moja matka ma sie dobrze.
Tu bym polemizowała. „Jeśli człowiek chce stworzyć ludziom piekło,wystarczy im na wszystko pozwolić.”(nie pamiętam autora.) Dzieci trzeba kochać i pozwolić im się rozwijać wg ich talentów,nie ingerować/zmieniać ich osobistego rozwoju(zmieniając np.zainteresowania dziecka wg własnych niespełnionych marzeń,potrzeb). Napewno nie należy na wszystko pozwolić. Właśnie dzieci,którym na wszystko rodzice pozwalają,stają się tyranami,narcyzami,najpóźniej w dorosłym życiu. Należy umacniać dzieci,ich osobowość,ale napewno nie pozwalać na wszystko,bo dziecko nie będzie potrafiło odróżnić granic. Moje dzieci,jak i wiele innych,które znam, były grzeczne,kiedy było to konieczne(np.jak musiałam brać je ze sobą do pracy,czy na uroczystościach,itp.,itd.),ale jednocześnie rozrabiały z największymi asami szkoły. Grzeczny i „grzeczny”…,czy rozrabiaka taki czy inny. Tu są kolosalne różnice…
Absolutnie się zgadzam, nigdzie nie mówiłam, aby na wszystko pozwalac. W Świadomym rodzicielstwie uczymy stawiania granic i bycia uważnym na potrzeby dziecka ale również i własne, aby nie projektować na dziecko swoich niespełnionych pragnień...
To przepraszam,źle zrozumiałam/zinterpretowałam. Może dlatego,że robiłam coś innego i słuchałam w tle. Odsłucham jeszcze raz. Ogólnie zgadzam się z Panią. Pozdrawiam.😊
Najważniejsze,żeby rodzice(na pierwszym miejscu),pani przedszkolanka,pani wychowawczyni pierwszych 9 klas,byli wyrozumiali,mieli serce,pozwolili dzieciom być dziećmi,pozwolili im się rozwinąć,je wspierali,wypracowali mechanizmy jak uporać się z kryzysami. To jest fundamentem i wtedy w późniejszych latach,nic i nikt,nie wyrzuci ich za burtę,żaden zły nauczyciel,wychowawca,idiotyczna nakazy/zakazy nie zaszkodzą psychice dziecka. Ja miałam szczęście do 16-go roku życia,potem jak zdarzył się jakiś pojedynczy niepedagogiczny czy bezczelny nauczyciel,to tylko mnie wkurzył.To wszystko. Obecnie żyjemy jednak w czasach,gdzie wszystko stoi na głowie. Jak wytłumaczyć dziecku paranoje ostatnich lat, lat „C”… Dorosły nie pojmie,to jak wymagać od dziecka.
Psychologia się rozwinęła, świadomość i wiedza też a mimo to ludzie stają się coraz gorsi. Róbta co chceta skierowane do dzieci i młodzieży - w domyśle nie bądź grzeczna/grzeczny. Czy są statystyki ilu psychologów, kołczów, mentorów odniosło sukces wychowawczy w swoich rodzinach.
Emocje,emocje,emocje...Gdzie jest nauka umiejętności opanowania...Masz prawo do wyrażania emocji,i najlepiej kiedy to one będą wskazywać ci sposób postępowania.Dom wariatów...
Z drugiej strony wychowanie idzie teraz w kierunku niezdrowego egozimu silnej indywidualizacji mówienia możesz wszystko bierz co chce jeśli masz potrzebę bo Ci się należy- co się przekłada na mniejsze ilości związków, współpracy, umiejętności kompromisów
@@pawepawe941 tylko tyle Pan zabrał z tej audycji? W tym odcinku był jedynie krótki fragment o emocjach w kontekście umiejętności słuchania dzieci i świadomości, że ich mózgi dopiero się rozwijają, więc naturalnym jest, że potrzebują wsparcia i empatycznego wysłuchania, zamiast etykietowania jako niegrzeczne... Cały odcinek o emocjach jest w audycji o złości: polecam uważne odsłuchanie th-cam.com/video/FhrVYxz7a8U/w-d-xo.htmlsi=x_hzxIE2wVJ3QrEO Zadaniem emocji nie jest wskazanie sposobu postępowania, emocje należy nauczyć się przeżywać - nie mylić z wypieraniem - jak to się dzieje we wzorcu grzecznej dziewczynki - tak, aby nie przejmowały kontroli nad zachowaniem.
Jasne, chętnie odpowiem. Tytuł magistra zdobyty na Akademii Pedagogiki Specjalnej. Dyplom Coacha zdobyty w Conscious Coaching Institute w Nowym Jorku u Dr Shefali Tsabary, dodatkowo coaching integratywno-transpersonalny ukończony u Dr Lidii Czarkowskiej, studia podyplomowe ze szkoleń i rozwoju na Akademii Leona Koźmińskiego. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji w języku polskim oraz angielskim. Ukończyłam również roczny kurs terapii tańcem i ruchem u Agi Sokołowskiej bo praca z ciałem bardzo wspiera rozwój osobisty, w tej chwili jestem na kursie u Dr Gabora Mate - Compassionate Inquiry również z superwizją. Wymienione kursy to jedynie część mojego ponad 20-letniego doświadczenia w pracy z ludźmi i rozwoju własnego.
Ludzie bez certyfikatów mogą być Einsteinami. Jakaś moda na bumagi ( rusycyzm). Są tysiące tępych wykładowców na uniwersytetach. Ja widzę i słyszę takich z tytułami - pełno w internecie i Sejmie.
Grzeczne dzieci sa super 👍 bo jako nastolatki czy tez mlodzi dorosli nie wdaja sie w nalogi jak alkochol, kradzierze, narkotyki, gry komputerowe, uciekanie z domu, papierosy/ e-papierosy, uzalznienie od telefonu/social media, itp.
Złość jest zła, ty jesteś dziwna, dzieci i ryby glosu nie maja, idź do swojego pokoju( bardzo chętnie (: ), co ty oglądasz( mangi) Krytykował mangi!! Nazywał je " usteczka"! JAK CI SIĘ NIE PODOBA TO NIE OGLADAJ ALE DAJ MI OBEJRZEC, tu zaczynały się drwiny w stosunku do mnie 😮): Bardzo martwiło mnie duże przywiązanie rodziców do mojego wyglądu. Mówienie nie nie wystarczylo, chodzilo o to zeby mnie skrzywdzić. Udowadniać mi, że tylko ciągle nie mam racji. Potem był już smutek. Chciałam być grzeczna, żeby przestali już tak do mnie mówić, ale to właśnie wtedy zaczeły się naprawdę problemy. Chodziłam czasem jak cień w domu, próbując zrozumieć, obserwując ich. Wtedy byli jakby zdziwieni, obrażeni, nie lubiłam ich. To była potem już prosta droga, żeby się ze mnie pośmiać i mnie upokorzyć. Krzyczeć na mnie, a potem płakać (ojciec). Słowo przepraszam słyszałam tylko pare razy. Próbowali mi to wynagrodzić lalką Barbie lub czymś innym na co zazwyczaj nie miałam ochoty ):
Manipulowali mną miłością do młodszej siostry, bo właśnie wtedy ona płakała, ojciec ja przytulał i całował, była kilkulatką. Od tamtej pory robili mi o wszystko pretensje I tylko wydawali mi polecenia i mówili mi co mam za chwilę zrobić. Nie chcialam byli obrażeni. Siostra próbowała przyjść do mojego pokoju, ale ponieważ nie były zaspokojone rzadne moje potrzeby, czułam tylko brak miłości, jej nie potrafiłam i nie chciałam zrozumieć. Rodzice się na mnie uwzięli. Ona po 4 roku życia zaczęła już to wykorzystywać i ciągle biegała do matki kłamiąc, że coś jej zrobiłam niby, a matka od razu przychodziła do mnie z krzykiem i pretensją! Mi nie uwierzyła nigdy. Zawsze było po myśli mojej młodszej siostry. Nigdy nie chcialam ich większej miłości do mnie niż do siostry. Miałam poczucie, że nikt w tym domu nie umie się ze mną liczyć. Potem rodzice wyprowadzili się pod Warszawę, z 7 nab8 klasę podstawówki. Oderwali mnie od mojego środowiska. To był już początek końca szczęścia w moim życiu.
Gdyby rodzice wtedy mnie przeprosili i porozmawiali ze mną z troską i miłością, nigdy nie przeprosili. Przeszkadzałam im i stałam się w domu intruzem. Jak płakałam ze złości oni mówili zgodnie" bo tobie nic nie pasuje i ciągle się nas czepiasz" Ja uważałam że jest dokładnie na odwrót. Do dziś trwa ten konflikt. Rodzice swoimi niesprawiedliwymi pretensjami, brakiem zrozumienia I miłości mi życie i zdrowie zniszczyli! Do dziś rozpaczliwie szukam ich miłości. Nigdy nie przeprosili.
Wywiad w 90% kręcił się w okół dziewczynek, maskara...a w Polsce nadal 8/10 samobójstw to mężczyźni, szkoda mi tego kraju i kobiet które patrzą tylko na siebie i myślę wyłącznie o sobie
Bo był niemal w całości poświęcony dziewczynkom. Takie było założenie. Jaka więc masakra? O chłopcach, w przyszłości zrobimy osobną audycję. Pozdrawiam.
Przeszliśmy ze skrajności w skrajność: od kultu nauczyciela, bicia dzieci dzieści lat temu do wynaturzonej formy bezstresowego wychowania, traktowania nauczyciela jak chłopca do bicia, z którym rodzic nawet często nie wyjaśnia spraw, tylko robi to za plecami z makiawelicznym dyrektorem placówki. Będzie gorzej, bo 29-30 dzieci w klasie to zabójstwo dla psychiki i dzieci i nauczycieli. Nasili się jeszcze bardziej przemoc rówieśnicza i tak zamiatana przez placówki pod dywan, bo mniej nauczycieli na więcej dzieci sprawi, że już zupełnie nie będzie kiedy zareagować .... Nie wiem, czy rodzice sobie zdają sprawę, że wycieczki, które zostaną zafundowane ich dzieciom nie są warte ryzyka dawania przemęczonym nauczycielom takich tłumów dzieci pod opiekę, gdy nauczyciele ci nie będą spać po kilka nocy na wycieczkach. Ci, którzy zostali w oświacie cieszyli się z nadgodzin-w czasie, gdy etatu odmawiano nauczycielom szukającym pracy a wielu rodziców dzieci nadal uważa, że praca z ich dziećmi-w dużej grupie też-to relaks i powinieneś za zaszczyt obcowania niewychowanymi dziećmi całować ich po piętach. Nie ma zasad, nie ma często porozumienia i wspólnego stanowiska wobec dziecka a ostatnim roku szkolnym wiele klas podobno miewało zastępstwa z kilkoma=kilkunastoma nauczycielami. To ma być wychowanie? Jakikolwiek bunt dziecka pod opieką nauczyciela bywa traktowany przez rodzica z zachwytem a w to wszystko mieszają się pracowe gierki, układziki i schlebianie rodzicom, żeby klepnęli dyrektorowi następną kadencję. A niektórym rodzicom starczyło aby chwalić za byle co. A co się dziecko nauczy ?...no cóż o prace domowe nikt za bardzo nie walczył...
@@KazimieraB No usuwa się dzieciom konsekwencje z drogi życia. Jasne zasady, miłość, poświęcenie uwagi, dawanie prawa do błędów, odejście od chowu stadnego polegającego na włożeniu gromad dzieci pod opiekę innych ludzi. Wyjaśnianie nieporozumień wprost z nauczycielem (a nie za plecami) i zaprzestanie tych umizgów z dyrekcjami placówek, grania dzieckiem w ramach wzajemnych umizgów. Dzieci robią to, czego ich nauczono i radzą sobie, jak umieją. Jeśli dziecko nie robi tego, czego oczekujemy to może warto sobie pomyśleć, czy wymagam od niego adekwatnie do wieku, sytuacji i tego, czego je nauczono. Niestety nauczyciele też się uczą na błędach. Na Waszych dzieci psychice. ps audycja jak zwykle bardzo potrzebna i świetnie zrobiona. 🦋
Feministyczne brednie, biedne dziewczynki są uciskane a na końcu jeszcze wykorzystywane keksualnie. Ładny głos prowadzącego nie zastąpi zdrowego rozsądku w wywiadzie.
Pani Magdaleno, świetna rozmowa. Dziękuję.
Ofiara ciągłej świetnej prezencji w dzieciństwie, a w konsekwencji zagubiony dorosły - to ja. Cześć!
Cześć, witam w klubie - rocznik 86. U mnie to pewnie przez Czarnobyl xD
Cześć, tez witam.Klub coraz większy. Rocznik 1975.
,,pierwsza ławka w szkole - ośla ławka w życiu,,,.
Straszne!
😊
Da się wyjść z tego😊😊😊
Rocznik 68. Powodzenia 🥰
A co z rocznikiem 1955 ???
Cudowny głos narratora ❤
Problemy? Zanim się człowiek zorientował co z nim jest nie tak zmarnował sobie życie, myśląc że nie zasługuje na lepsze.
Od 53 lat żyję nie swoim życiem. Po 1,5 roku terapii otworzyły mi się oczy. Jestem wściekła na siebie i jednocześnie mi siebie żal. Jak do tego dopuściłam! Teraz patrzę wstecz na minione lata i nie wiem kim była ta dziewczynka, co lubiła a czego nie, czy miała marzenia, plany, kim chciała zostać w przyszłości. Teraz jestem w punkcie wyjścia, wyprany mózg i etap 10-ciolatki. Odkrywam siebie. Jeżeli bóg pozwoli to zdążę dowiedzieć się kim jestem. Mam poczucie zmarnowanego życia, a przecież mamy je jedno. To takie smutne.
Kobiety często są wtłaczane przez swoje matki w schemat " masz mieć męża i dzieci". A potem tylko czekają, żeby te dzieci, np. córkę "sprzedać" jakiemuś mężczyźnie i żeby "dobrze się ustawiała dzięki mężowi". Narcystycznych matek w stylu "matki polki" jest w Polsce ogrom.
Bóg nie ma nic z tym wspólnego,terapia terapią.
A Ty ciągle jesteś zła.
Idź swoją nową drogą.
Idealnie nie ma nikt-planetaZiemia...
Powodzenia
@@sylwiajankowska2385 Bóg czy nie Bóg, ale myślę, że nie wszystko od nas samych zależy. Tak, mam wolną wolę, podejmuję jakieś tam życiowe decyzje ale czy słuszne, skoro tak wygląda moje życie. Tak, dostałam kopa do działania, oddzielam grubą krechą przeszłość, ale "coś" postanowiło mnie znów złamać. I ta złość... Stąd słowa, czy zdążę, czy na pewno jest już ok. To, jak każdy z nas myśli, że jego "to" nie dotyczy, przewraca nasz wewnętrzny świat do góry nogami. RAK. Widocznie nie jestem tak silna by żyć nowym życiem. Pozdrawiam
A ja dopiero od kilku lat mam odwage mowic ,co czuje. To uzdrawia, bo bylam ta starsza, ta madrzejsza,ktora powinna ustapic, od ktorej sie oczekiwalo, ze zrozumie i nie bedzie protestowac. To oczywiscie rzutowalo na zyciowe wybory...Trudny przemocowy zwiazek, choc to juz od 18 lat przeszlosc, ale syn odziedziczyl te same wzorce. To, co tu slucham to jakby w duzej mierze o mnie i tez o moich dzieciach niestety. Moje starania-by bylo inaczej niz w moim domu-nie udaly sie, bo maz....trudno o tym pisac nawet bardzo ogolnie..
Zaczelam analizowac przeszlosc w wieku 50 plus... Czyli nigdy nie jest za pozno na wrocenie do siebie i przyjrzenie sie, czego tak naprawde chce w zyciu, czy moge cos zmienic, odzyskac zycie w zgodzie ze sama soba. To taka retrospekcja i podsumowanie swojego ,,polwiecza" zycia. Bo od tych lat zaczyna sie sypac zdrowie, dochodza coraz to nowe choroby, szokujace czlowieka, ze to tak? Tak to wyglada?! Dlatego warto zdobyc sie na wysilek, poszukac pomocy, przewartosciowac kontakty z innymi, pozbyc sie z nich tych, ktorzy odbieraja energie. Zobaczyc, co nam sluzy, co pomaga. Ja to zrobilam, choc duzo zdrowia mnie to kosztowalo.
Pani Elzbieto-zycze duzo sily i samozaparcia oraz wytrwalosci. Bo to walka o siebie, o jakosc drugiej polowy zycia. Zawsze warto.
Proszę iść do przodu i cieszyć się tym. Niektórzy nigdy się nie dowiadują kim są
Wspaniały wykład! Ja od dzieciństwa byłam niepokorną, rogatą duszą, dlatego - w przeciwieństwie do mojej siostry - ciągle dostawałam lanie od mamy. Ale w dorosłym życiu bardzo mi się to opłaciło. Jestem odważna, często podejmuję decyzję na pograniczu ryzyka, ale traktuję te doświadczenia jako lekcje i okazje do rozwoju. Szkoda, że nie wiedziałam o tym wcześniej, bo z pewnością inaczej wychowała bym swoje dzieci. Wtedy miałyby wyższą samoocenę i wiarę w siebie. Cudowny wykład! Ślę dalej. Pozdrawiam serdecznie 😃
Bardzo dziękuję za odważne kolory jakie posiadam w ♥️ Twoim i moim zdaniem To wynik który teraźniejsze pokolenie może zmienić mając dostęp do zagadnień związanych z wychowaniem dzieci
Jest to smutne co się stało. Jak to się mówi. Głowa do góry . Nie jesteśmy w Tym sami .
Ojciec z Nieba wiedział że nie będzie lekko pozbierać myśli o i odbudować związek w ♥️ Twoim i moim. Good Night DZIĘKUJĘ za pomoc w identyfikacji człowieka dotkniętego chorobą alzheimera. , Buziaki na dobranoc kochanie moje przykazania Boże Narodzenie w ♥️ Twoim i moim. PA pa pa pa pa pa pa 🎸🎧 różaniec z tobą Miał 🌞 zaświeć w ♥️ ludzi którzy chcę doznać twojego ciepła.
Dziękuję, pozdrawiam serdecznie i mocno trzymam kciuki za transformację wzorców, nigdy nie jest za późno 🫶
Bardzo wartościowa audycja👍
dzięki serdeczne za komentarz :)
Pan zawsze porusza mega ważne tematy za co jest super mega wdzięczna.
Ja akurat jestem tą "niegrzeczną" ale przynajmniej jestem autentyczna i wierna sobie.
Gratuluję 🫶
Zazdroszczę. Ja zawsze bałam się być niegrzeczna i tak mi zostało.
Zawsze w dzieciństwie bylam "niegrzeczna", pyskata i pewna siebie. Na okrągło bilam sie z chlopakami i z dziewczynami, zazwyczaj w obronie slabszych. Niestety zostalo to zmienione ok 13 roku zycia, ale jakos udalo mi sie z tego wyjsc gdy doroslam i musialam brac się za bary z przeciwnosciami. Od dawna juz jestem asertywna i jestem panią swojego życia.
Na szczescie moja 7 letnia wnuczka jest wychowywana tak, by umiec mowic "nie". Co do szału doprowadza moją matkę 😅
Dziękuję za ten odcinek .
Dziękuję za odsłuchanie 🙌🌱
Bardzo potrzebny temat, super❤
Dziękuję ❤
Dzięki za Twój komentarz :) temat bardzo potrzebny, dobrze, że jest coraz więcej przestrzeni na wzrost świadomości
Od stosunkowo niedawno dowiedziałam się, czym jest zdrowy egoizm. Warto o tym mówić pełnym głosem.
Egoizm nigdy nie był i nie jest zdrowy.Dychotomia.
Tak, mamy prawo stawiać siebie na pierwszym miejscu w kontakcie z naszymi uczuciami, emocjami i potrzebami i nie oznacza to, że mamy innych w nosie.
Bardzo wartościowy odcinek. Dziękuję!
Dziękuję za odsłuchanie i informację zwrotną :)
Jestem pod ogromnym. wrażeniem tego materiału,,świetny temat pozwalający nam rodzicom na świadome wychowywanie dziecka i dzięki temu pracy nas sobą, naprawy tego co zchrzanili nasi najbliżsi ,rodzice ,opiekunowie ......
Dziękuję 🙏 tak, świadome rodzicielstwo adresuje przyczyny i uczy transformacji niekorzystnych wzorców
No właśnie, to my mamy pracować nad sobą, a nie ciągle czepiać się rodziców
Zgadzam się, koszta posłuszeństwa zwłaszcza wobec mężczyzn są ogromne, skutki opłakane i ciężko taki stan zmienić kobiecie, zwłaszcza, że żyje z tego typu mężczyzną 😊. A gniew nieokazany potrafi udusić od wewnątrz.
Świadomie przekierowany gniew daje wielką moc do transformacji szkodliwych wzorców 🫶
Taa, znowu wszystkiemu winni mężczyźni. 😂
@@henryksupport6121 Winny płaci
Szkoda życia....chcesz sie z nim zestarzeć?
@@henryksupport6121mamusie, które tak wychowują i polska kultura...
Po prostu... Dziękuję! Bardzo cenne dla mnie
Swietny material,bardzo dziekuje.Przekazuje dalej.
Dziękuję 🙏 ✨ 💜
Świetna audycja. O mnie
O mnie również, dlatego od swoich dzieci nie wymagałam grzeczności, kazałam im zawsze walczyć o słuszną sprawę swoją i innych.
O, to ja! "Dbaj o innych, myś o innych, myśl o długofalowych skutkach (to akurat bardzo dobre 😊)..... ". Jak to się rozwija? Nie jestem naiwna (może trochę), mam swoje zdanie, ale dbam o innych, co wywołuje u wielu osób "poczucie mocy" - obrzydliwa cecha bliska odczuwaniu lub dążeniu do dominacji. Dzięki nauce i praktyce stosuję różne metody jednak nie potrafię być "po mojej stronie" przez cały czas. Mam zapędy do dbałości o innych i o ich interesy, ale nie liczę na wdzięczność. Ratuje mnie wytrenowana asertywność chociaż okazuję ją dopiero gdy ktoś przesadza w próbach wykorzystywania mnie i to niektóre osoby wówczas szokuje...
Swietne ! Bardzo pomocny podcast. Pani zna sie super na rzeczy. Jestem pod duzym wrazeniem. Wszystko tak obrazowo i ciekawie opisane. Dziekuje "Drogowskazy" za kolejny inspirujacy odcinek.
Pozdrowienis z Niemiec.
Dziękuje za ciepły odbiór, cieszę się, że sposób przekazu rezonuje 🫶 pozdrawiam ciepło ✨
Bardziej ekstrawertyczne temperamentalne osoby tak naprawde od dziecka wyrazaja wszystko zywiolow na zewnatrz i emocje i potrzeby i komunikacje. Osoby inrowertczne WWO one naturalnie sa w swoim wewnetrznym swiecie i nie jest to dla nich naturalnie takie proste
Tak. Dla mnie to było maleńkości mega trudne.
W świadomym rodzicielstwie patrzymy na temperament dziecka i wspieramy je w rozwoju naturalnych cech oraz wzmacniamy obszary, które tego potrzebują. Sama jestem WWO i mam dwoje dzieci z wysoką wrażliwością i nasze układy nerwowe inaczej funkcjonują i potrzebują regularnego resetu, budowania świadomości regeneracji oraz ochrony siebie, gdy tych bodźców jest zbyt wiele w otoczeniu.
Dziekuje za ten odcinek
🫶🫶🫶
Zagubionych jest najwięcej!
Mało ktorzy rodzice patrza na swoje dzieci jako na odrebne osoby z pelnia ich praw, pelnia ich potencjalu do rozwoju, z ich preferencjami temperamentalnymi etc. a zamiast tego albo chca miec małe "kopie siebie" albo "wpychaja w nie swoje niespelnione rozne marzenia i szanse" albo komunikuja sie z nimi czy wyboeraja im np sport znow patrzac przez swoja soczewka a nie tego jakie talenty ujawnia ich dziecko albo osobowosciowo jaki sport bylby dla niego dobry.
Tak, to niestety smutna prawda. Sama zanim stałam się mamą myślałam, że ze względu na wykształcenie pedagogiczne będzie mi łatwiej, nic bardziej mylnego, te wzorce są bardzo silne i sama wiedza do transformacji wzorców nie wystarcza, trzeba wykonać pracę i zajrzeć w siebie.
Ja "poznawczo" na głowę i rozum wiem już prawie wszystko :) ale to mi nie pomogło tj w małym stopniu na poziomie świadomości co się dzieje ale nie w zmianie wzorców. Probujw teraz psychoterapii opartej "nie na gadaniu" a na pracy z ciałem i emocjami, tą drogą, by wyjść z głowy do ciała i je obudzić do pełnego życia.
@@evbemma33 tak to prawda, "zrozumienie na głowę" to dopiero początek, potrzebujemy odbudować relację z Ciałem i tak naprawdę pogodzić się z faktem, że praca nad sobą to praca na całe życie :) są rożne rodzaje wzorców, najtrudniej przetransformować wzorce emocjonalne. Z doświadczenia własnego i Klientów uważam, że najbardziej pomaga "wiara w CUDa" - integracja Ciału - Umysłu i Duszy :)
Bo nie są do końca wysłuchane,brak akceptacji przez dorosłych i bliskich osób dla dziecka i zamykanie dzieciom ust mówiąc im ,że dzieci i ryby głosu nie mają....i potem to dziecko wybucha...i samopoczucie i samoocena dziecka spada...
Nawet w wieku dorosłym tak bywa, zanim człowiek pozwoli sobie na inne spojrzenie na ten problem.
Ja od dziecka cierpię na niską samoocenę, wycofanie, poczucie niższości. To wszystko było efektem trochę nadopiekuńczej matki i nieobecnego emocjonalnie krytykującego ojca. Dziś mam 40 lat i nie mogę uwolnić się od przeszłości. Czas ucieka a ja całe życie jadę na wstydzie i poczuciu winy, powoli godząc się z tym że nic nie da się zrobić
Jezus Chrystus umarł za twój wstyd. Przybił go do krzyża. Sam będąc niewinny, dobrowolnie umarł najbardziej wstydliwą na tamten czas śmiercią będąc w pełni roznegliżowany. A zrobił to dla Ciebie, byś ty mogła żyć, nie tylko uratowana od piekła jako karę za grzechy, ale wolna od wstydu i lęku. Całym sercem wyznaj swoje grzechy i powierz Jezusowi życie, a On zabierze wstyd od Ciebie 😊
A co jesli to nie jest kwestia ze dziecko zostalo "wychowane na grzeczne" a ma bardziej w swoim rdzeniu temperamentowo osobowosciowym introwertyzm wrazliwosc i uleglosc a nie zzwawosc konfrontacyjnosc?
Dziękuję za to pytanie, w przypadkach gdy dziecko jest raczej wycofane i bardziej preferuje własne towarzystwo, a np. rodzic jest ekstrawertyczny, często rodzicowi włącza się lęk, że z "tym dzieckiem jest coś nie tak" i na siłę próbuje wdrożyć różnorodne aktywności, projektując na dziecko, to co on sam preferuje. Dlatego praca rodzica nad sobą jest tak istotna, aby dziecko mogło rozwijać swoje naturalne predyspozycje. Pracujemy z tzw. aktywną akceptacją, ale z drugiej strony zapraszamy dzieci do różnych aktywności w energii ciekawości i umacniania więzi., w zabawie, bez napięcia i oczekiwań na jakieś fenomenalne wyniki, po prostu zabawa i wspólny czas razem poza naturalna strefą komfortu dziecka, delikatnie te strefę poszarzamy stopniowo :)
A co z dziećmi które miały rolę rodziców,już nie wiem co lepiej przeżyć,być czy nie być dzieckiem.
Byłam grzecznym dzieckiem ( jestem bardzo introwertyczna) ale asertywność mam rozwiniętą na poziomie "nightmare". Zawsze wpajano mi, że to JA odpowiadam za swoje decyzje i działania, i to ja będę ponosić konsekwencje. Nie mylmy bycia grzecznym, uprzejmym z niesamodzielnością.
Polecam przesłuchanie całego odcinka, mówię również i o tym grzeczne dziewczynki bardzo często odnoszą duże sukcesy...
Niegrzeczne dzieci tez moga miec rozne wyzwania i problemy jak agresywne czy slowne czy cielesne atakowanie kogos, wchodzenie w nadmiarowe konfrontqcje jako wewnętrzny naped, czy w skrajnych sytuacjach bycie mobberem czy bullying czy to w szkole czy to juz w doroslym zyciu w pracy jako np manager
Oczywiście, dlatego tak jak mówiłam w audycji staramy się raczej odchodzić od etykietowania, aby spojrzeć głębiej co się tak naprawdę dzieje pod zachowaniem. Zachowanie jest strategią, często te strategie bywają nieadekwatne czy wręcz przemocowe. Nasz świat wewnętrzny jest różnorodny; ma wiele tzw. części, gdy poznajemy te różnorodne jakości i przyjmujemy fakt, że również częścią naszego doświadczenie są emocje, a także przekonania i wartości, możemy zacząć weryfikować czy to czego nas nauczono - faktycznie jest dla nas i dla naszego otoczenia wspierające, czy potrzebujemy zacząć wdrażać jakieś zmiany. Człowiek świadomy to człowiek, który ma dostęp do wszystkich uczuć i emocji, ma też dostęp do empatii skierowanej nie tylko do innych, ale również do siebie, cały czas uczy się siebie i świata z ciekawością. I tak jak powiedziałam w trzeciej części, są w życiu różne sytuacje i my potrzebujemy mieć dostęp i do tej "grzecznej" i "niegrzecznej" części siebie, ta "świadoma niegrzeczna" nie jest po to, by ranić, ale po to by móc siebie ochronić i zadbać o swoje potrzeby w sposób podkreślam - nie raniący innych osób. Z kolei, jeśli ta grzeczna jest zbyt mocno rozwinięta, może blokować przed adekwatną oceną sytuacji, zamrażając możliwość reakcji nawet w sytuacjach zagrażających. W tej audycji zależało nam na tym, aby ten fakt podkreślić - bo wiele osób wychowuje dzieci na grzeczne, tak bardzo bojąc się, że mogą być niegrzeczne, że następuje - kolokwialnie rzec ujmując: przegięcie w drugą stronę. W świadomym rodzicielstwie uczymy drogi środka, a więc właściwej oceny sytuacji i własnych możliwości.
Audycja ciekawa, ważny temat. Pan ma cudowny glos-którego świetnie sie slucha. Jednak słuchając Pani odczuwalam niesamowity dyskomfort. Jakas maniera w głosie nie pozwala sie skupic na tresci przekazu...
Wieczorem przesłucham ale mam nadzieję, że to oczywiste iż niegrzeczne dzieci też mają problemy w dorosłości np. z prawem oraz wiele innych. To, że w Polsce w wielu dziedzinach życia jest dziki zachód i tym samym taka sytuacja sprawia, że ci grzeczni i uczciwi bardzo często dostają w dorosłości za przeproszeniem po dupie, niekoniecznie świadczy o tym, że to z nimi jest problem ale ze społeczeństwem i krajem przede wszystkim.
Proszę jeszcze raz na spokojnie odsłuchać, bo wszystko jest dobrze uzasadnione w audycji. No i dlaczego niegrzeczne dzieci mają mieć w dorosłości problemy z prawem?
Pablo tutaj nie chodzi o etykietki grzeczny/niegrzeczny.
Chodzi o to, że jeżeli rodzic nie pozwala dziecku czuć i wyrazić złość, zniechęcenie, smutek a nawet radość to potem gdy to dziecko dorośnie poprzez brak kontaktu ze swoim ciałem, z emocjami trudniej się mu żyje. Mały robocik staje się dużym robotem. A że jesteśmy ludźmi to z tego powodu jesteśmy nieszczęśliwi. Pozdrowienia
@@GraceGrace-z2x Dokładnie tak :) Dziękuję za rzeczową odpowiedź :)
@@a.g.a.t.a6326 Dziękuję za wsparcie. @UnclePablo2201 Drogowskazy najlepiej odsłuchiwać w całości. Michał zawsze świetnie prowadzi pytaniami i jest dużo czasu, żeby wszystko spokojnie wytłumaczyć :)
@@magdalenawiatrowska64 Wszystkiego dobrego Pani Magdaleno.
pani Magdaleno ile pani ma dzieci i w jakim wieku co z doświadczeniem życiowym
Pani ma 2 dzieci w wieku 8 i 10 lat.
Moja koleżanka powiedziała kiedyś że dziewczynki są wychowywane "na niewolnice".
Sluchajac tej audycji poprostu placze - bylam i jestem grzeczna dziewczynka pomimo ze jestem po 60tce nie mogge sie wydostac z tej pulapki.Moja matka ma sie dobrze.
Tu bym polemizowała.
„Jeśli człowiek chce stworzyć ludziom piekło,wystarczy im na wszystko pozwolić.”(nie pamiętam autora.)
Dzieci trzeba kochać i pozwolić im się rozwijać wg ich talentów,nie ingerować/zmieniać ich osobistego rozwoju(zmieniając np.zainteresowania dziecka wg własnych niespełnionych marzeń,potrzeb).
Napewno nie należy na wszystko pozwolić.
Właśnie dzieci,którym na wszystko rodzice pozwalają,stają się tyranami,narcyzami,najpóźniej w dorosłym życiu.
Należy umacniać dzieci,ich osobowość,ale napewno nie pozwalać na wszystko,bo dziecko nie będzie potrafiło odróżnić granic.
Moje dzieci,jak i wiele innych,które znam, były grzeczne,kiedy było to konieczne(np.jak musiałam brać je ze sobą do pracy,czy na uroczystościach,itp.,itd.),ale jednocześnie rozrabiały z największymi asami szkoły.
Grzeczny i „grzeczny”…,czy rozrabiaka taki czy inny.
Tu są kolosalne różnice…
Absolutnie się zgadzam, nigdzie nie mówiłam, aby na wszystko pozwalac. W Świadomym rodzicielstwie uczymy stawiania granic i bycia uważnym na potrzeby dziecka ale również i własne, aby nie projektować na dziecko swoich niespełnionych pragnień...
To przepraszam,źle zrozumiałam/zinterpretowałam.
Może dlatego,że robiłam coś innego i słuchałam w tle.
Odsłucham jeszcze raz.
Ogólnie zgadzam się z Panią.
Pozdrawiam.😊
Najważniejsze,żeby rodzice(na pierwszym miejscu),pani przedszkolanka,pani wychowawczyni pierwszych 9 klas,byli wyrozumiali,mieli serce,pozwolili dzieciom być dziećmi,pozwolili im się rozwinąć,je wspierali,wypracowali mechanizmy jak uporać się z kryzysami.
To jest fundamentem i wtedy w późniejszych latach,nic i nikt,nie wyrzuci ich za burtę,żaden zły nauczyciel,wychowawca,idiotyczna nakazy/zakazy nie zaszkodzą psychice dziecka.
Ja miałam szczęście do 16-go roku życia,potem jak zdarzył się jakiś pojedynczy niepedagogiczny czy bezczelny nauczyciel,to tylko mnie wkurzył.To wszystko.
Obecnie żyjemy jednak w czasach,gdzie wszystko stoi na głowie.
Jak wytłumaczyć dziecku paranoje ostatnich lat,
lat „C”…
Dorosły nie pojmie,to jak wymagać od dziecka.
Psychologia się rozwinęła, świadomość i wiedza też a mimo to ludzie stają się coraz gorsi. Róbta co chceta skierowane do dzieci i młodzieży - w domyśle nie bądź grzeczna/grzeczny. Czy są statystyki ilu psychologów, kołczów, mentorów odniosło sukces wychowawczy w swoich rodzinach.
Emocje,emocje,emocje...Gdzie jest nauka umiejętności opanowania...Masz prawo do wyrażania emocji,i najlepiej kiedy to one będą wskazywać ci sposób postępowania.Dom wariatów...
Z drugiej strony wychowanie idzie teraz w kierunku niezdrowego egozimu silnej indywidualizacji mówienia możesz wszystko bierz co chce jeśli masz potrzebę bo Ci się należy- co się przekłada na mniejsze ilości związków, współpracy, umiejętności kompromisów
@@pawepawe941 tylko tyle Pan zabrał z tej audycji? W tym odcinku był jedynie krótki fragment o emocjach w kontekście umiejętności słuchania dzieci i świadomości, że ich mózgi dopiero się rozwijają, więc naturalnym jest, że potrzebują wsparcia i empatycznego wysłuchania, zamiast etykietowania jako niegrzeczne... Cały odcinek o emocjach jest w audycji o złości: polecam uważne odsłuchanie th-cam.com/video/FhrVYxz7a8U/w-d-xo.htmlsi=x_hzxIE2wVJ3QrEO Zadaniem emocji nie jest wskazanie sposobu postępowania, emocje należy nauczyć się przeżywać - nie mylić z wypieraniem - jak to się dzieje we wzorcu grzecznej dziewczynki - tak, aby nie przejmowały kontroli nad zachowaniem.
@@pawepawe941a co, uważasz że tylko facet może wyrażać emocje a dziewczynka/kobieta ma być POSŁUSZNA I ULEGŁA. Chore marzenie każdego redpillowca
Chciałabym zapytać o wykształcenie zawodowe. Bo teraz taka moda na certyfikacje po trzech dniach kursu…😂
Jasne, chętnie odpowiem. Tytuł magistra zdobyty na Akademii Pedagogiki Specjalnej. Dyplom Coacha zdobyty w Conscious Coaching Institute w Nowym Jorku u Dr Shefali Tsabary, dodatkowo coaching integratywno-transpersonalny ukończony u Dr Lidii Czarkowskiej, studia podyplomowe ze szkoleń i rozwoju na Akademii Leona Koźmińskiego. Swoją pracę poddaję regularnej superwizji w języku polskim oraz angielskim. Ukończyłam również roczny kurs terapii tańcem i ruchem u Agi Sokołowskiej bo praca z ciałem bardzo wspiera rozwój osobisty, w tej chwili jestem na kursie u Dr Gabora Mate - Compassionate Inquiry również z superwizją. Wymienione kursy to jedynie część mojego ponad 20-letniego doświadczenia w pracy z ludźmi i rozwoju własnego.
Ludzie bez certyfikatów mogą być Einsteinami. Jakaś moda na bumagi ( rusycyzm).
Są tysiące tępych wykładowców na uniwersytetach.
Ja widzę i słyszę takich z tytułami - pełno w internecie i Sejmie.
❤❤❤❤❤❤❤
Coz "grzeczne dziewczynki idą do nieba. A niegrzeczne IDĄ TAM, GDZIE CHCĄ"
Biorąc pod uwagę liczbę kobiet,jestem też,nie powinno byc chorych dzieci w domach dziecka, zwierząt w schroniskach.
Story of my life 😪
"Naturalne konsekfencje" wziete z ostatnio modnym modelem wychowania w Ameryce. A czemu nie wychwalac np. chinskiego systemu wychowawczego?
Grzeczne dzieci sa super 👍 bo jako nastolatki czy tez mlodzi dorosli nie wdaja sie w nalogi jak alkochol, kradzierze, narkotyki, gry komputerowe, uciekanie z domu, papierosy/ e-papierosy, uzalznienie od telefonu/social media, itp.
Zonk. Często później odbijają sobie "stracony" czas i zachowują się jak zerwane ze smyczy.
Grzeczny people pleaser - dziecko dda z domu alkoholowego
Zło lubi zło a nie dobro...to chyba logiczne.
Złość jest zła, ty jesteś dziwna, dzieci i ryby glosu nie maja, idź do swojego pokoju( bardzo chętnie (: ), co ty oglądasz( mangi) Krytykował mangi!! Nazywał je " usteczka"! JAK CI SIĘ NIE PODOBA TO NIE OGLADAJ ALE DAJ MI OBEJRZEC, tu zaczynały się drwiny w stosunku do mnie 😮): Bardzo martwiło mnie duże przywiązanie rodziców do mojego wyglądu. Mówienie nie nie wystarczylo, chodzilo o to zeby mnie skrzywdzić. Udowadniać mi, że tylko ciągle nie mam racji. Potem był już smutek. Chciałam być grzeczna, żeby przestali już tak do mnie mówić, ale to właśnie wtedy zaczeły się naprawdę problemy. Chodziłam czasem jak cień w domu, próbując zrozumieć, obserwując ich. Wtedy byli jakby zdziwieni, obrażeni, nie lubiłam ich. To była potem już prosta droga, żeby się ze mnie pośmiać i mnie upokorzyć. Krzyczeć na mnie, a potem płakać (ojciec). Słowo przepraszam słyszałam tylko pare razy. Próbowali mi to wynagrodzić lalką Barbie lub czymś innym na co zazwyczaj nie miałam ochoty ):
Manipulowali mną miłością do młodszej siostry, bo właśnie wtedy ona płakała, ojciec ja przytulał i całował, była kilkulatką. Od tamtej pory robili mi o wszystko pretensje I tylko wydawali mi polecenia i mówili mi co mam za chwilę zrobić. Nie chcialam byli obrażeni. Siostra próbowała przyjść do mojego pokoju, ale ponieważ nie były zaspokojone rzadne moje potrzeby, czułam tylko brak miłości, jej nie potrafiłam i nie chciałam zrozumieć. Rodzice się na mnie uwzięli. Ona po 4 roku życia zaczęła już to wykorzystywać i ciągle biegała do matki kłamiąc, że coś jej zrobiłam niby, a matka od razu przychodziła do mnie z krzykiem i pretensją! Mi nie uwierzyła nigdy. Zawsze było po myśli mojej młodszej siostry. Nigdy nie chcialam ich większej miłości do mnie niż do siostry. Miałam poczucie, że nikt w tym domu nie umie się ze mną liczyć. Potem rodzice wyprowadzili się pod Warszawę, z 7 nab8 klasę podstawówki. Oderwali mnie od mojego środowiska. To był już początek końca szczęścia w moim życiu.
Gdyby rodzice wtedy mnie przeprosili i porozmawiali ze mną z troską i miłością, nigdy nie przeprosili. Przeszkadzałam im i stałam się w domu intruzem. Jak płakałam ze złości oni mówili zgodnie" bo tobie nic nie pasuje i ciągle się nas czepiasz" Ja uważałam że jest dokładnie na odwrót. Do dziś trwa ten konflikt. Rodzice swoimi niesprawiedliwymi pretensjami, brakiem zrozumienia I miłości mi życie i zdrowie zniszczyli! Do dziś rozpaczliwie szukam ich miłości. Nigdy nie przeprosili.
Moje życie było niestety próbą uzyskania ich miłości, której nie było. Musiało nigdy nie być.😢😢😢😢 Jestem przerażona. Musiało jej nigdy nie być.
Bardzo, bardzo współczuję. Jesteś wartościową osobą, a to co robili nie było Twoją winą
Wywiad w 90% kręcił się w okół dziewczynek, maskara...a w Polsce nadal 8/10 samobójstw to mężczyźni, szkoda mi tego kraju i kobiet które patrzą tylko na siebie i myślę wyłącznie o sobie
Bo był niemal w całości poświęcony dziewczynkom. Takie było założenie. Jaka więc masakra? O chłopcach, w przyszłości zrobimy osobną audycję. Pozdrawiam.
Bo mężczyźni za bardzo udają. Grają silnych podczas gdy są słabi.
Największe szanse na ożenek mieliby nieatrakcyjni,słabo zarabiający mężczyźni,najlepiej z niepełnosprawnością
Od tytułu już widać,że głupoty. Po pierwsze, od kiedy grzeczny to synonim uległego albo poświęcajæcego się dla innych
Kobiety poświęcałyby wolny czas na wolontariat
Lewiviwa mamalyga
Przeszliśmy ze skrajności w skrajność: od kultu nauczyciela, bicia dzieci dzieści lat temu do wynaturzonej formy bezstresowego wychowania, traktowania nauczyciela jak chłopca do bicia, z którym rodzic nawet często nie wyjaśnia spraw, tylko robi to za plecami z makiawelicznym dyrektorem placówki. Będzie gorzej, bo 29-30 dzieci w klasie to zabójstwo dla psychiki i dzieci i nauczycieli.
Nasili się jeszcze bardziej przemoc rówieśnicza i tak zamiatana przez placówki pod dywan, bo mniej nauczycieli na więcej dzieci sprawi, że już zupełnie nie będzie kiedy zareagować ....
Nie wiem, czy rodzice sobie zdają sprawę, że wycieczki, które zostaną zafundowane ich dzieciom nie są warte ryzyka dawania przemęczonym nauczycielom takich tłumów dzieci pod opiekę, gdy nauczyciele ci nie będą spać po kilka nocy na wycieczkach.
Ci, którzy zostali w oświacie cieszyli się z nadgodzin-w czasie, gdy etatu odmawiano nauczycielom szukającym pracy a wielu rodziców dzieci nadal uważa, że praca z ich dziećmi-w dużej grupie też-to relaks i powinieneś za zaszczyt obcowania niewychowanymi dziećmi całować ich po piętach. Nie ma zasad, nie ma często porozumienia i wspólnego stanowiska wobec dziecka a ostatnim roku szkolnym wiele klas podobno miewało zastępstwa z kilkoma=kilkunastoma nauczycielami. To ma być wychowanie?
Jakikolwiek bunt dziecka pod opieką nauczyciela bywa traktowany przez rodzica z zachwytem a w to wszystko mieszają się pracowe gierki, układziki i schlebianie rodzicom, żeby klepnęli dyrektorowi następną kadencję.
A niektórym rodzicom starczyło aby chwalić za byle co. A co się dziecko nauczy ?...no cóż o prace domowe nikt za bardzo nie walczył...
15:09 ❤
@@KazimieraB No usuwa się dzieciom konsekwencje z drogi życia. Jasne zasady, miłość, poświęcenie uwagi, dawanie prawa do błędów, odejście od chowu stadnego polegającego na włożeniu gromad dzieci pod opiekę innych ludzi. Wyjaśnianie nieporozumień wprost z nauczycielem (a nie za plecami) i zaprzestanie tych umizgów z dyrekcjami placówek, grania dzieckiem w ramach wzajemnych umizgów.
Dzieci robią to, czego ich nauczono i radzą sobie, jak umieją. Jeśli dziecko nie robi tego, czego oczekujemy to może warto sobie pomyśleć, czy wymagam od niego adekwatnie do wieku, sytuacji i tego, czego je nauczono. Niestety nauczyciele też się uczą na błędach. Na Waszych dzieci psychice.
ps audycja jak zwykle bardzo potrzebna i świetnie zrobiona. 🦋
Wychowujecie egoistów jakie - to będzie społeczeństwo, jaki to będzie naród .
Gdzie w programie była mowa o wychowywaniu w duchu egoizmu?
Będzie to zdrowy naród
Po co - myślnik?
Aaa, bo kiedyś nie było egoistów? Kiedyś to były czasy pełne krasy...a nie, czekaj
Wogole nie słuchałeś albo zwyczajnie nie zrozumiałeś o czym była ta audycja.
Feministyczne brednie, biedne dziewczynki są uciskane a na końcu jeszcze wykorzystywane keksualnie. Ładny głos prowadzącego nie zastąpi zdrowego rozsądku w wywiadzie.
Boisz sie napisac
Seksualnie
Co z Ciebie za czlowiek ?
To.prawda .grzeczne d,iewczynki są wykorzystywane,ystywane w pracy w domu.wszedzie .sama tego doświadczyłam
Jak ci powiedzieli ze nic z ciebie nie bedzie....ludzie nie prubuja rozmawiac z sobą,boja sie swoich mysli, błądzą nie dzukaja prawdy.