Nie taki zły 'cheat meal'
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 16 ก.ย. 2024
- Dobra książka ► tinyurl.com/ja...
Patronite ► patronite.pl/n...
===
Prokrastynatorium
► pixelcanvas.io/
===
Merch:
Kup koszulkę ► naukowybelkot....
Moja książka ► geny.altenberg.pl
Prokrastynatorium
► pixelcanvas.io/
Mix audio ► ratstudios.pl
Subskrypcja ► / uwaganaukowybelkot
Facebook ► / uwaganaukowybelkot
Twitter ► / naukowybelkot
Instagram ► / naukowybelkot
Grupa na facebooku ► goo.gl/HP8J83
===
Źródła (wybrane):
Muszę dodać od siebie niestety z doświadczenia - nagradzanie się jedzeniem może w pewnym momencie doprowadzić do zaburzeń odżywiania. Nie podchodziłbym na pewno do tego tak, że „ok, poczekam cały tydzień i najem się pizzy”. Dlatego polecam podejście IIFYM. Jeżeli jedzenie jest nagroda, to budujemy w sobie bardzo zły nawyk kojarzenia tego typu jedzenia z czymś zakazanym, a przez co bardziej interesującym
Polecam zapoznać się z Matador Study - tam wg mnie to idealnie rozegrali i tak tez się powinno robić. Czyli okres redukcji, kiedy trzymamy się założeń diety etc. A następnie okres przerwy w diecie, gdzie bardziej sobie pozwalamy - pomoże to tez lepiej w regulacji hormonów takich jak np leptyna
Cheatmeal raz na tydzień w przypadku kobiet akurat w niektórych przypadkach namieszać, jeżeli mamy pacjentkę, która zje w tym posiłku no cała pizzę i łącznie wyjdzie ponad zapotrzebowanie o 1500 kcal.
@Dududu kaloria kalorii nierówna, moim zdaniem IIFYM jest dobrą opcją, jeżeli ograniczy się cukry proste (np. tylko mała ilość przed treningiem, żeby mieć wyższy poziom cukru we krwi i mała ilość po żeby uzupełnić glikogen mięśniowy).
Damian Parol oraz Dietetyka nienażarty też nie popierają typowych cheatów, w szczególności odradzają osobom na redukcji. Z kolei refeedy (nie żreć co popadnie, tylko zjeść smacznie, z dodatnim bilansem, ale pod kontrolą) są spoko
Chciałem napisać parę słów Piotr Tomszewski był pierwszy i w sumie napisał to co chciałem napisać.
Co do pozostałych komentarzy. Nie wiem czemu tylu ludzi słysząc iifym od razu myśli o jedzeniu samych śmieci. To co jest zdrowe dalej jest zdrowe A co niezdrowe dalej niezdrowe. Iifym to równie dobrze może być zamieniane migdałów na nerkowca w zależności od tego na co mam ochotę. Jeśli nie mam ściśle rozpisanej diety Ale pilnuje makro to jestem na iffym nawet jeśli jem same mega zdrowe żarcie. To że stosuje filozofię iifym w żaden sposób nie określa czy jem zdrowo czy niezdrowo. A w zdrowym podejściu chodzi o to żeby na stałe 10-30% żywności była nieco bardziej rekreacyjną i żeby to był stały element naszej diety do końca życia.
A nie upragniony wymarzony chet meal w sobotę.
Co do komentarza o kaloriach... czemu akurat cukrów prostych?
O kurde ty tutaj
@Dududu IIFYM nie polega na jedzeniu śmieci, byle się makro zgadząło. Za dużo IIFYM Chefa ;) tu się łączy jedno i drugie.
Ja przed obejrzeniem tego filmu:
- Nie powinienem iść wczoraj do maca, ale ze mnie grubas.
Też ja po obejrzeniu filmu:
- Dzień dobry, chciałbym zamówić pizzę...
Kiedy każdy dzień to cheat day
Jesteś głodny? -->Tak
Zamów pizze
Jesteś głodny? -->Nie
Zamów pizze
No i pięknie, wrócone z pracy, pierożki podgrzane, odświeżam a tu film Dawida. Widelec w dłoń i oglądamy
Nie pomyslales aby najpierw pogadać z żoną? A Ty Odrazu w internet.
"Widelec w dłoń i oglądamy
@@BobCat1981 a dlaczego zakładasz, że musi mieć żonę?
@@laskancg przecież ten typo siedzi im na parapecie 😂
Dobra, kiedy odcinek o drugim żołądku na słodycze, który jak wiadomo każdy posiada?
Prawdopodobnie chodzi o coś, co nazywa się sytością sensorycznie specyficzną, i nie jest jednoznaczna z najedzeniem w sensie pełnego wypełnienia żołądka. To taki podświadomy mechanizm pilnujący żebyś jadł zróżnicowanie, poprzez stopniowy zanik zainteresowania aktualnie spożywanym pokarmem. Dzięki temu organizm wymusza różnorodność jedzonego pokarmu jak i składników odżywczych.
@@karol1158 pierwsze słyszę, ale dzięki. Mam teraz dobry argument w potyczce że starymi xD
Jednak jakby Dawid jebnal 10minutowy odcinek to też inaczej:D
Dawid Myśliwiec - mój ulubiony trener personalny 💪☺️
On nigdy nie wywala baniek z paliwem.
Z moich doświadczeń... tak odpuszczenie sobie raz na jakiś czas pomaga. Jakiś mały pączek lub leżenie bykiem "bo dziś mi się nie chce", pomagają odprężyć się trochę i utrzymać "reżim" w następnych dniach. Nie dotyczy to jednak tematu uzależnień. Tutaj odpuszczać sobie po prostu nie wolno. Bo to się często kończy źle. Pozdrawiam.
Pizza ZAWSZE się zmieści 😁
Dodatkowa kwestia do zbadania -> Jest bardzo popularna i powszechna teoria, iż periodyczny cheatmeal pozwala utrzymać metabolizm na wysokich obrotach. Na permanentnym deficycie kalorycznym, metabolizm stopniowo zwalnia jako mechanizm obronny. Periodyczny cheatmeal ma rzekomo "oszukiwać" organizm, nie doprowadzając do w/w zwolnienia metabolizmu. Na "chlopski rozum" ma to sens ale jak to jest z punktu widzenia naukowego ? Czy były robione jakies badania pod tym kątem ?
Tak, metabolizm spowolni na deficycie, ale jest to szałowe 10-15% dziennego zapotrzebowania.
Ja wiem jak szybko stracić na wadze...
Wystarczy kupić wagę za 100 zł a sprzedać za 50 zł.
Pozdrawiam 😁
Próbowałbym kierować się zasadą
„I wilk syty i owca cała”.
Podchodząc do żywienia per se, nie ma problemu, by zachować te umowne proporcje 80/20.
Gdzie:
~80 niech stanowi szeroko-pojęta żywność zdrowa i ~20 produkty rekreacyjne.
W innym wypadku łatwo ze stosunkowo prostej sytuacji zrobić niemały problem. Nie zawsze i nie wszędzie, ale jest to sprawdzone i niestety coraz częstsze.
Mógłbyś zrobić filmik o tym jak i gdzie szukasz informacji? Zawsze mam problem z dostaniem się bezpośrednio do badań, a nie artykułów streszczających je, więc jestem ciekawa jak to robisz :)
Jedyny kanał na którym nie pomijam reklamy, ze względu na wielki szacunek za to co robisz. Pozdrawiam cieplutko
A ja mam pytanie dotyczące prac naukowych, których wyszukujesz i które są zawsze niezwykle ciekawe. Trafiasz na nie przypadkiem przy okazji szukania czegoś innego czy może masz jakieś źródło/źródła które warto regularnie przeglądać? Zazwyczaj w bazach danych żeby coś znaleźć należy już wpisać szukaną frazę, wtedy ciężko trafić na coś spoza tematu co tez może być niezwykle ciekawe. Pozdrawiam!
Hej. Chciałbym zaapelować do Cb Dawidzie o zrobieniu filmu o amfetaminie i jej pochodnych. Jest to problem w Polsce z którego sb ludzie nie zdają sprawy a on już dawno temu urósł do wielkiego problemu społecznego. Popularność tego syfu wśród zwłaszcza młodzieży jest ogromna. Amfetamina już dawno tamu przestała być szykanowana wypierając o wiele mniej szkodliwą marihuane (Jeast od niej o wiele tańsza i łatwiejsza do zdobycia ze względu na łatwość produkcji). A teraz obserwuje się wręcz niedorzeczną mode na nią. Przerażający jest fakt, że przestano ją traktować wogóle jako narkotyk a w świadomości ludzi młodych widnieje ona jako substytut kawki.... W internecie ciężko o fachowe materiały na ten temat. Możesz coś zmienić w tym kierunku? Pozdrawiam
gdyby to był fb dałbym reakcje "haha"
amph w środowisku nadal jest uważana za ścierwo
już mef jest mniej szkalowany xD
a czy zioło jest mniej szkodliwe? no nie wiem, dałbym raczej "="
oczywiście nie mówię tu o waporyzacji czy innych "zdrowych" sposobach przyjmowania bo przy takich to i feta jest dobra bo w końcu dostępna w aptece
mowa raczej tutaj o paleniu wiadra, bonga, splifów, lufek czy co tam jest jeszcze tych muchozoli czy innych domestos haze... i nawet nie ch nikt nie próbuje mnie przekonać ze mają czyste dopóki sami nie uprawiają xD
Amph jako sybstytut kawy? Ciekawe gdzie. Amph to zawsze było ścierwo. Niestety, żyjemy w czasach gdzie z paczki acataru można wyczarować nawet coś lepszego i 3-4x tańszego..
@@DagothThorus Pisze to na podstawie ludzi których poznałem i to były ich słowa cytowane "zamiast kawki"...
@@czarniuttocrudo Posiedź trochę wśród nastolatków. To jest ten problem, że tam nie jest.
W moim mieście i okolicy również jest dużo amfy, a co za tym idzie uzależnionych od niej.
Łatwiej dostać ścierę niż cokolwiek innego
Nie polecam cheat meali- najczęściej kończy się tym, że będąc cały tydzień na redukcji, w 7. dzień jemy tyle, że uzupełniamy braki kaloryczne z całego tygodnia. Albo po miesiącu walki wyczekiwany cheat day zmienia się w cheat tydzień..miesiąc..życie. Moim zdaniem najlepsze to co wielu specjalistów żywieniowych poleca- metoda 80:20. 20% tego co jemy nie musi być zdrowe, ale by w sumie zmieściło się w dziennej kaloryce. I nie czujemy żadnych wyrzeczeń. Większość dietetyków już odchodzi od cheat meali.
Dodam tylko że to 80/20 to nie jest wymaganą liczbą, można np. 70/30 albo 65/35 lub jak tam wolicie :P
Nie odchudzaj sie kobieto bo umrzesz na raka. Zobacz skutki uboczne zbyt mocnej utraty wagi. Zmien nastawienie i spedzaj czas na silowni 3 razy w tygodniu do konca zycia.
@@panhuragan4388 czy Ty nie pomyliłeś komentarzy? Skąd wiesz ile miesięcznie chudnę i że nie chodzę na siłownię xD i to o tym raku xDD
@@koria4606 bo wypowiadasz sie o chudnięciu. Nie powinna taka terminologia mieć miejsca. Jesli cwiczysz to spalasz i tyle w temacie powinno być, a co jesz to tez takiego ogromnego znaczenia nie ma ;-). Oby było zróżnicowanie.
Generalnie to badanie było oparte bardziej od zachowania typu kompulsywnego jedzenia bardzo gęstych kalorycznie posiłków. W przypadku cheat Meal podczas treningu chodzi o poruszanie tarczycy obniżenie stałego poziomu greliny, która też podnosi nie bezpośrednio poziom kortyzolu. Tak naprawdę zastosowanie posiłków Bardzo nisko gęstych kalorycznie za to bardzo objętościowych daje podwójny efekt, poprzez wypychanie brzucha fizycznie również doprowadzamy do obniżenia poziomu tych złych hormonów A satysfakcja posiłkowa jest prawie tak samo wysoka jak w przypadku tradycyjnego cheat Meala.
Chciałbym móc tak sobie folgować i tak raz na tydzień zjeść takiego cheat meala, ale moja cera tego nie lubi. Kiedyś wiele miesięcy odżywiałem się zdrowo - wystarczył jeden taki posiłek i moja cera znowu wróciła do złego poziomu.
Pomijam też fakt, że jak się zje coś takiego to później totalnie nie mam ochoty jeść tych zdrowych posiłków, które trzeba często długo robić i nie mają w sobie tyle smaku.
W kwestii żywienia z naukowego punktu widzenia baaardzo polecam "dietetyka nie na żarty" na Facebooku czy ich stronę, bardzo merytoryczne artykuły o żywieniu, taki żywieniowy "bełkot" :P. Poruszony tu temat również był omawiany, wnioski identyczne, w skrócie, dieta czy żywienie powinno być 20/80, a nie 100% "czystej" :D
Znowu 20/80...
Czemu?!
(Jak ktoś nie wie o co chodzi to polecam film z kanału Vsauce "the zipf mystery" czy jakoś tak)
Podpinam się i również polecam ☺️ chociaż nie powiedziałbym, że wnioski były podobne.
Z tym podobne i 20/80 to taki skrót, musiałem jakoś "metry" artykułów streścić w jednym zdaniu haha
Zrzucam wagę i na to co jem patrzę pod kątem kalorii. Ostatni miesiąc to -3kg, -4cm w pasie, obwód klatki i barków bez zmian (bo ćwiczę). Co ciekawe, pizzę jadłem kilkanaście razy w ciągu miesiąca. Cieniutkie ciasto, sos, ser (np. mozarella light), na górę różne rzeczy typu kurczak, szynka, chuda kiełbasa, dowolne warzywa czy owoce, w zależności od smaku w danej chwili. Pizza wcale nie musi mieć 2500kcal. Można zrobić taką 600-700kcal i najeść się do syta. Wtedy to nawet nie jest cheatmeal, to po prostu 1/3 zapotrzebowania dziennego na kalorie, chłopa na redukcji. Kiedyś, jak sobie odmawiałem takich rzeczy to się odchudzałem przez tydzień, czasem dwa. Teraz mam za sobą 10 kg i kolejne 10 przed sobą i wcale nie mam dość. Trzeba sobie dogadzać, zachowując przy tym zdrowy rozsądek.
Co jest niepokojące to to że w większości osoby będące na diecie weight-loss (dodatkowo bez żadnego dietetyka) odżywia się rystrykcyjnie. Wyolbrzymiając, jedzą sałatę na obiad, na lunch pomidora. Dodając do tego cheat meal osoba odchudzająca się nagradza się za tą ciężką niezdrową drogę odchudzania i bardzo często po tym okresie wraca do niezdrowych nawyków żywieniowych. Zrażając się tym samym do zdrowego odżywiania. Sytuacja wygląda inaczej gdy kładzie się nacisk na deficyt kaloryczny gdy jemy to na co mamy ochotę, dzięki czemu stan psychiczny po takiej diecie nie przeżywa apokalipsy. Dodatkowo nie trzeba nazywać np pizzy mianem cheat meal ponieważ wliczony w kalorykę nie stanowi "oszustwa"(cheat)
Ogólnie człowiek jest WIELE bardziej skomplikowany niż wszystkie możliwe badania są w stanie ująć. Biologia i psychika, aspekty społeczne, forma w danym dniu, itp., itd.
Jest tyle zmiennych, które każdego i każdą z nas robią po prostu w 100 % unikatowym i unikatową.
Pozdro
nom, no tak.
Niby tak ale zbliża nas to do prawdy
Bzdura. Oczywiście, człowiek jest skomplikowany i nie wiemy obecnie o nim wszystkiego, ale istnieją pewne zasady, które aplikują się do *wszystkich*. Zresztą, po to właśnie badamy te rzeczy - żeby dowiedzieć się co ma wpływ na różne rzeczy w określonych grupach. Stwierdzanie, że "wszystkie możliwe badania" nie są w stanie ująć jak działa człowiek to bzdura, bo na przeciągu lat odkryliśmy wiele rzeczy, które można stosować uniwersalnie i aplikują się do każdego - choćby na myciu rąk zaczynając, przez termodynamikę i spalanie kalorii, do tego jak poprawnie powinno funkcjonować serce.
Ludzie są unikatowi w jakimś %, ale nikt nie jest unikatowy w 100%.
Cheat meal jest czasami dodawany do diety odchudzającej. Czyli sami dietetycy specjalnie uwzględniają, że tego burgerka możesz opierdzielić raz na 2 tygodnie lub częściej w zależności od 'hardkorowości' diety. A i oczywiście, jeżeli osoba nie chce korzystać z tego cheat'a to zawsze ma posiłek ALBO: burgerek albo zjedz to co jadłeś w piątek na kolacje.
czemu nie ma żródeł?
Bardzo skutecznie namówiłeś mnie do zamówienia pizzy.
Z niecierpliwością czekam na podcast!!!! :D
Naukowe podsumowanie moich obserwacji z odchudzania :D
Nie czytałem tytułu, widzę Dawida Myśliwca na miniaturce, to od razu klikam.
Ciekawy był wątek poruszony z nagrodą przy robieniu jakiegoś projektu, czy też zadania, mnie spotyka coś takiego że część ludzi przy projekcie potrzebuje takie nagrody częściej niż inne, co w pewnym sensie przeszkadza tym drugim, które też oczekują nagrody, ale w danej chwili, w danym czasie frajdę im sprawia tworzenie projektu, a nie inne nagrody np. w formie imprezy.
W końcu podcast ♡
Dawid, co do tła, albo może bardziej ogólnie co do obrazka - bardzo ładne kolorki, ciekawy jestem czym nagrywasz i czy sam bawisz się później w jakąś kolor korekcję ;)
Po to jest w tygodniu weekend/wolne od pracy, wakacje od szkoły, przerwy od treningów.
Może pomysł na odcinek: dlaczego fast foody są niezdrowe?
Przerażające jest to, że człowiek musi cały czas trzymać samego siebie w ryzach. Bez samokontroli żarlibyśmy śmieci, jaralibyśmy, nie trzeźwieli i nie złazili z kanapy. Mózgu, weź przestań być taką leniwą bułą.
To nie jest naturalny tryb mózgu, sami go ustawiliśmy. A skutków ubocznych nie znamy, za mało czasu minęło na stwierdzenie czegokolwiek.
Tylko jeśli nie wiesz, jak pracować nad samodyscypliną. Jeśli wiesz, możesz poustawiać swoje długotrwałe źródła wpływu w taki sposób, by robienie właściwych rzeczy sprawiało przyjemność, a te, z których postanowiliśmy zrezygnować, nie kusiły wcale albo prawie wcale :)
Btw, niedługo (we wtorek) będziemy prowadzić na ten temat webinar (darmowy). Chcecie linka do zapisów?
Pamiętaj że mózg jest zrobiony przez ewolucję na zasadzie:
Masz jedzenie?
Jedź bo może potem nie być.
I pod tym względem osiągnęliśmy coś o czym inne zwierzęta mogły by tylko pomarzyć (o ile marzą).
Teraz to nawet gdyby nie różne akcje nie było by mnóstwa gatunków.
Patrząc na to że zwierzęta nie wiedzą że te wszystkie ulice, miasta i wsie oraz inne budynki są zbudowane przez ludzi to dla nich to natura i jesteśmy dla nich trochę jak Bóg lub właściciel symulacji czy coś takiego.
@@AdamMObara Twierdzenie, że każdy może się nauczyć miłości do pocenia się na bieżni i żarcia tektury to kreowanie nierealistycznych standardów umysłowego piękna ;)
@@EliseLucy92 Zdziwisz, ale się da ;) Nie jest to łatwe ani intuicyjne, wymaga miesięcy pracy i odpowiedniej wiedzy, niemniej każdy może poprawić zdolność do samokontroli. Nie działa na prostym "weź się w garść" (to nie zadziała). Ale jeśli wiesz, co i jak robić - da się.
Zwłaszcza że, jak pisałem, samodyscyplina opiera się na źródłach wpływu, którymi da się manipulować (jeśli wiesz, w jaki sposób), i które - jeśli ułożyć je w odpowiedni sposób - naprawdę mocno ułatwiają Ci wykonywanie tego, co zaplanowałeś.
Siła woli (którą Dawid nazywa siłami samokontroli) jest tylko jednym ze źródeł wpływu i to nie jest tak, że "ją się ma, albo się jej nie ma". Działa jak mięsień ;) Im więcej jej używasz, tym coraz bardziej się wzmacnia (oczywiście, jak wspomniał Dawid, ulega również pewnemu zmęczeniu).
I oczywiście, każdy jest trochę inny i każdy ma inne predyspozycje. Niektórzy są silnie podatni na niektóre typy uzależnień, inni są na nie niemal niewrażliwi (za to są naturalnie bardziej aktywni lub sami z siebie wolą np. mniej słodkie potrawy). Ale to utrudnienie lub ułatwienie. Nic poza tym.
Ja dziś zaczynam dietę i staram się zapomnieć o podjadaniu, a Ty wyjeżdżasz z takim czymś? :D dzięki :P
Polecam kanał Dietetyka oparta na faktach. Jeśli nie jesteś sportowcem to podjadanie nie jest niczym złym. Lepsze małe nagrody w ciągu dnia metodą 80:20 (20%kcal nie musi pochodzić ze zdrowych źródeł) byle byś przyjmował mniej kcal niż dziennie potrzebujesz, jeśli chcesz schudnąć. Cheat meal to słaba metoda, bo nie licząc uzupełnisz tylko deficyt który wypracowałeś w ciągu tygodnia i wyjdziesz na zero
2:27 konczy sie segment o ksiazce
Zrób odcinek o katastrofalnych skutkach wprowadzenia do stołówek ołówek, stado mrówek, dwa wychodki a nad nimi schodki
Uważam, że takie podejście jest korzystne tylko i wyłącznie w przypadku osób, które potrafią i mają motywację zrzucić kilka kilogramów i nie mają problemu z nałogiem jedzenia na co dzień - przykład cheat meal w tym filmiku można porównać do alkoholika któremu powie się, żeby wstrzymywał się przez 6 dni, po czym w piątek poleciał w gruby balet... nie działa to absolutnie w przypadku osób, które łatwo dają za wygraną, i w tym przypadku, muszą postawić all in - wszystko albo nic, co jest dla nich lepszym rozwiązaniem
Namówiłeś 😊
ja jak trenowałem swojego czasu, to było mnóstwo opini ze w badaniach i doświadczeniu(głównie kulturystycznym) cheat meale są potrzebne zeby zmniejszyc troche tempo spowalniania metabolizmu podczas długotrwałych redukcji wagi. ale czy to prawda, w sensie ze taki posiłek raz na tydzien ma duzy wpływ to nie wiem.
Przed obejrzeniem:
Nawet jeśli cheat meale nie są najzdrowsze i najlepsze podczas diety, to na pewno są potrzebne i dobrze robią na psychikę, oczywiście w rozsądnych ilościach. Ważne jest, że to powinien być POSIŁEK, a nie dzień obżerania się najgorszym syfem.
Cheat meal można by przetłumaczyć jako "częstuszek" :)
Czy ktoś z osób tutaj słyszał coś o diecie Anusi? Dziewczyna zrzuciła 15 kilo spożywając produkty o niskim indeksie glikemicznym i stosując poza tym jeszcze kilka innych rzeczy. Poczytajcie w wyszukiwarce google. Ja już próbowałam chyba wszystkiego co możliwe i ciągle jestem gruba :( jeżeli ktokolwiek stosuje tą dietę to bardzo chętnie popiszę, pozdrawiam serdecznie.
Mistrz drugiego planu
Błagam zrób odcinek lub najlepiej serię o depresji
Pomysł na prokrastynatorium: geoguesser, gra polegająca na łażeniu po mapach googla i zgadywaniu, gdzie się jest
Czyli, podsumowując raz na jakiś czas warto wrzucić na luz... Dziękuję.
hmmy to dlatego nigdy nic do końca nie doprowadzam, do wszystkiego podchodzę "kurde i tak się nie uda"
Bardzo ciekawe, bardzo, jednak jeszcze bardziej mnie ciekawi co z wódką. Czy mogę się bezkarnie "zbaniaczyć", raz na dwa tygodnie?
Na segmencie sponsorowanym myślałam że Tom Phillips wydał nową książkę a ja nic o tym nie wiedziałam
AHOJ NETOPERKU witam w królestwie pizzy
brak wyświetleń, zero komentarzy, zero like'ów :) tak jeszcze nie oglądałem naukowego bełkotu
Myślał Pan o tym by dodawać swoje odcinki w formie podcastów na platformy typu spotify, Google podcasts, etc.?
zawsze mozna odzywiac sie dobrze ale pozwalac sobie nawet dwa razy w tygodniu na pizze lub burgera, wszystko z głowa, wystarczy sobie to wliczyć w dzienny bilans kalorii
Co się stało ze źródłami? Chciałem poczytać :(
Segment sponsorowany również przez architekta wnętrz Mariusza Maxa Kolonko :P
"Cheat meal" to jest jak zamawiasz kota a dostajesz nietoperza.
Nie wiem co ten kelner, chciałem ciepłe chilli chicken
A ten wraca do stolika z ciepłym Chilijczykiem
@@adas4444 🤣🤣
Prokastynacja jest słodsza niż miód, bardziej mięsna niż kebab. To wolność i największą zdobycz ludzkości. Kto tego nie docenia jest po prostu głupi😀
Właśnie szykuję się na cheat day w piątek :D PS. Czy w badaniu była pizza włoska czy amerykańska?
zamowione - akurat dzisiaj skonczylem przepis na czlowieka wiec ta ksiazka siądzie jak ta lala
Moja dieta polega na tym by nie chlać alkoholu, to czy będę wytrzymywał bez picia więcej jak sie raz na jakiś czas nachlam ? :D
Świetny odcinek ;)
Można link do tych badań?
Dawid, z jednego badania wynika nawet, że taki cheat meal, może zwiększyć metabolizm, dziwne, że o tym nie wspomniałeś organizm może dostać szoku kalorycznego i zwiększyć mobilizacje do trawienia
CZYLI ZNOWU KWESTIA ILOSCI
Oglądałem jedząc kebsa. :) ależ satysfakcja.
Ja spokojnie mogę żyć bez kebaba i pizzy. Jem czekoladę ❤️🍫🍩
To już lepszy chyba ten kebab 😅
@@DARKENnekradPL Jeśli to dobra jakościowo czekolada i wysoko-procentowa w zawartości kakao - to zdecydowanie lepiej wypada czekolada niż nawet najlepszy kebab ;p
@@nataliaf5856 wolę jednak trochę białka z mięsa jednak
Dobrze wiemy, że takie osoby jak ja i Dawid tylko się cwanią że mogą jeść więcej bo są wysokie xD Pozdrawiam niedzielnych żarłoczków
"raz na jakis czas" czyli raz na godzinę np
Czy te zalety nie są przypadkiem po prostu wzmocnieniem pozytywnym?
Czy zjedzenie sałatki to cheat meal w diecie na wzrost wagi?
A ja się pytam czemu nie ma już podkastów?
Jak zmiana kadru na blisko, mid, daleko to z apostrofem, częściej statyczny kadry na -.
Mam takie pytanie bo ja codziennie jem kebaby i placki ziemniaczane oraz w ogóle nie ćwiczę fizycznie ale i tak jestem chudy dlaczego.
W sumie ciekawy temat,
Osoby o jakich cechach "lepiej trawią"?
Jak w przypadku takich osób z ich zdrowiem w późniejszym czasie?
@@Daniel_VolumeDown dodam tylko że moi rodzice mają więcej tłuszczu niż ja a moi dziadkowie i pradziadkowie byli chudsi od rodziców.
To może być nadczynność tarczycy
Masz chyba bardzo dobre trawienie
może po prostu mieścisz się z tym kebabem i plackami ziemniaczanymi w zapotrzebowaniu kalorycznym swojego organizmu? W końcu przeciętny człowiek potrzebuje 2000 kcal dziennie (mężczyźni chyba nawet trochę więcej), a taki kebab nie ma przecież 3000 kcal, tylko z 800 :D i do tego jak jesteś młody, to metabolizm działa na wyższych obrotach po prostu :D
Niestety, słuchałem jakbym był na tureckim kazaniu. Od czterdziestu lat ważę tyle samo (60kg / 175 cm) bez względu na to co jem, ile jem, jak jem, kiedy jem, a nawyki żywieniowe mam "nie najzdrowsze" z punktu widzenia klasycznych dietetyków. Moje podejście do spożywania pokarmów jest takie jak do innych czynności fizjologicznych - beznamiętne, bezuczuciowe - jem bo muszę.
Piszę o tym tylko dlatego, bo podejrzewam u siebie jakiś zupełnie niestatystyczny fenomen w postaci odziedziczonego po rodzinie genu, który chroni mnie przed otyłością.
Dużo facetów tak ma. Zazdro.
@@weronikaitylenatenteman5670 Niektóre kobiety też. I nie ma czego zazdrościć, bo w jakiś sposób odbija się to w podeszłym wieku, choć w inny sposób.
A gdyby tak odwrócić wniosek z tego filmu. Ze jakby non stop jeść cheat meale a tylko co jakiś czas zdrowe jedzenie to dieta cheat mealowa kojarzyłaby się nam ze zdrowym jedzeniem?
Ale to co jest zdrowe nie jest zdefiniowane przez to jak często to się je xd
A może jakiś film o tym jak powinni się odżywiać nastolatkowie?
Bardzo fajny film, tylko dla niektórych pewnie za rzadko było powtórzone "Raz na jakiś czas"
Najlepsza dieta to taka, którą się chce stosować, i ten cheat meal bardzo pomaga.... nie zgodzę się tylko z deficytem kalorycznym, schudłem z 125kg do 95kg bez siłowni i ćwiczeń na samej diecie, jedząc ok3000 kalorii dziennie :D Tyje się od Węglowodanów moi drodzy...
Chudnie się tylko i wyłącznie od deficytu kalorycznego. Podejrzewasz węglowodany, ponieważ nimi się zawsze słabo najada więc je się je więcej. Magicznym wyjaśnieniem czemu schudłeś jest fakt, że jak ważyłeś te 125kg to te ok 3tys kcal już było dla Twojego organizmu deficytem. Cięższe osoby potrzebują więcej kalorii, by utrzymać swoją wagę
@@koria4606 Byłem na diecie niskokalorycznej i nie schudłem, jestem na diecie wysokokalorycznej i chudnę... zazwyczaj zjadałem 2-2500 kalorii, jedyne co się w moim życiu zmieniło to odrzucenie węglowodanów( nie całkowicie ) i zwiększenie ilości kalorii. Z rozmiaru xxl do L/M. Poczytaj o diecie keto, ale nie tych pseudo ekspertów, tylko człowieka, który ją stworzył. Tak samo sytuacja miała się z moją żoną, drastyczna redukcja węgli i drastyczna redukcja masy. Co 3 miesiące robię badania krwi, dla pewności że wszystko jest ok.... i jest. Żaden internetowy "znawca" mi nie wmówi że to nie działa skoro jem bardzo tłusto i mam niemalże 30kg mniej.
Na tym pixelcanvasie największą reprezentacje mają chyba Bronies ;)
Nieeee, u mnie to nie działa. Np jak mam postanowienie nie jeść przez miesiąc słodyczy i po tygodniu nie jedzenia cukru zjem batona to już po mnie. Cały czas będę jadła słodycze.
Ale to jest właśnie o tym. Głównie w dlugodystansowych celach. Jeśli masz cel mieć dietę przez pół roku (a co za tym idzie wykluczyć w tym czasie słodycze), to jesou wykluczysz czitmile, to uważasz że każde zjedzenie słodyczy to złamanie i koniec diety. Jeśli uznasz czitmil za element diety, jesteś w stanie przebyć na niej kolejne miesiące.
Nie rozumiem, dlaczego jest tu zrównywane 'przejadanie się' z 'junk foodem' '_'
Kurcze blade odświeżam a tu 8 sekund temu dodany film, biore się za oglądanie c:
Może odcinek o napojach energetycznych?
No to smacznego :)
Utraty masy ciała, cała antropologia fizyczna ma ciarki jak słyszy utrata wagi :P
👌👌👌
A jako reklama wyświetliła mi się reklama jakiejś firmy sprzedajacej śmieciowe jedzenie 😁
Jedno pytanko do tego filmu. Ile to jest raz na jakiś czas? 😂
To jest trochę częściej niż od czasu do czasu. ;)
Właśnie sobie przypomniałam, że czeka na mnie cheat-pączuś 😅
Czyli jednak chipsy przed okresem po całym miesiącu ich niejedzenia jest git :D
Nawet codziennie jesli bedziesz cwiczyc cale zycie a nie cyklicznie tylko
Kurcze patrząc po miniaturce i tytule liczyłem na dowód, że pizza jest zdrowa.
Uprzejmie proszę o uzupełnienie źródeł, szczególnie o to badanie z 2015. Dziękuje! :)
Chciałbym dostać od naukowca pizzę do zjedzenia.
No i, kurczę, zgłodniałam 🙄
Gdzie ja teraz pizzę znajdę? 😭
Polecam samej zrobić picke 😁 Pyszniejsza niż w lokalach (przynajmniej u nas) a satysfakcja duzooo większa 😋😂
prokrastynatrium to nowa wersja dawnego "reddit place" polecam zapoznać się z jego historią
O, super temat, Ja od jakiegoś czasu "ustawiłem " sobie to co bardzo lubię a nie do końca jest zdrowe Jako nagrodę za wykonane cele , te w wykonywaniu których jestem najbardziej leniwy. I to działa :) Nie tylko jem zdrowiej ale podskoczyla motywacja niwelujac lenistwo- zeby moze juz nie długo sobie coś czego pragnie lakomy ja CHCE:)
Cześć, :) pozdrawiam.
Cheat mealem można się załatwić, lepszy reefeed
Nie moge, u mnie nie idą ani kolejne kawalki na gitarze, ani kolejne kilogramy, ani kolejne zadania z termodynamiki