Bardzo ciekawa rozmowa. Jeden temat, którego zabrakło, to problem NIEDOŻYWIENIA pomimo OTYŁOŚCI. Co wydaje się paradoksalne, ale właśnie tak jest - ze względu na niedobory witamin i różnych innych ważnych elementów, pomimo wysokiej podaży energetycznej.
Tam jedzą wszystko przetworzone, dużo siedzenia - komputer, tv, itd itp. (tak ogólnie). Będąc w stanach też to zauważyłam. Jeszcze zależy w jakiej "społeczności" żyją,i jaki stan dart życia prowadzą. Jest wielka rozbieżność. ❤Jestem na początku słuchania, dopiero co odkryłam ten kanał. Jestem ciekawa informacji które od Panów usłyszę więc zostaje. Życzę rozwoju kanału. 😊....
Syn jest programistą i planował na parę lat przenieść się do Stanów aby się szybciej dorobić. Ale po pobycie parokrotnym na sympozjach w południowych stanach przeszło mu. Ze względu na jedzenie i ogólną higenę. Stwierdził, że Polska jest zdecydowanie lepszym miejscem do życia.
To jest najlepszy odcinek, jaki widziałam na tym kanale. 🎉🎉🎉 Cieszę się, że wątek otyłości został omówiony tak szczegółowo z uwzględnieniem różnorodnych przyczyn. Filmik o wojnie między Pepsi a Colą też byłby niezwykle interesujący. Nie myślałam, że płaszczyzną wojen kulturowych mogłyby się stać preferencje dotyczące wątpliwej jakości napojów.
Ciekawy odcinek i dużo trafnych wniosków. Ale jako że mieszkam w Stanach to chciałbym dać swoje spostrzeżenia. Co to tego, że w biednych dzielnicach nie ma sklepów z warzywami to trzeba sobie zadać pytanie co jest przyczyną a co skutkiem? Być może po prostu przedsiębiorcy działający w tych dzielnicach widzą, że to się nie opłaca? Druga sprawa, że w dzielnicach gdzie nie ma problemu z dostępem do warzyw problem otyłości jest niewiele mniejszy. Druga rzecz, to obecnie pracuje z wieloma latynosami, w poprzedniej pracy pracowałem z afroamerykanami i co do zamożności tych grup to jedno. Ale jest coś też kulturowego jeśli chodzi o otyłość w tych grupach. Ja jako koleś o normalnej wadze, 24bmi często słyszałem i słyszę jakieś komentarze, że muszę przytyć bo nie wyglądam jak facet, że za chudy i żadna dziewczyna mnie nie będzie chciała. 3/4 Latynosów z którymi robię ma cukrzycę, wiedzą z czego ta choroba się bierze, a i tak codziennie rano zamawiają donutsy i kawa z 5 łyżeczkami cukru. Jeden już oślepł, drugiemu amputowali nogę, a reszta sobie nic z tego nie robi. Nie są może bogaczami, ale ja zarabiam tyle samo a potrafię zdrowo się odżywiać. Wiedzą też że jest to nie zdrowe a mimo wszystko kontynuują taką dietę. Dla mnie to absurdalne, ale gdy tylko próbuje coś podpowiedzieć, że może warto coś zmienić to tylko są komentarze, że "on nie jest baba, żeby jakąś sałatę jeść, a poza tym to taka jest moja tradycyjna kuchnia i nie będę jadł jak jakiś gringo". Serio tak to wygląda.
I dodam jeszcze, że w pracy mam też polaków. Na nas 7 polaków, jeden ma nadwagę. Na 20 Latynosów (w sumie to sami meksykanie), wszyscy mają mniejszą lub większą nadwagę. Ta sama praca, te same zarobki i mieszkamy w promieniu 20 mil wszyscy.
Ale w tym odcinku to poruszyli: nawyki żywieniowe kształtują się od dzieciństwa - w dorosłości bardzo, bardzo trudno je zmienić. Jedzą w ten sposób, bo tak ich nauczono i tak kółko się zamyka. Tutaj jest (była) kultura wciskania dzieciakom warzyw, a surówka to nieodzowna część pospolitego dania.
@@GandalfOfRivia ale ja absolutnie nie przeczę temu co mówią prowadzący programu, tylko daje moje spostrzeżenie z pierwszej ręki. A jeśli popatrzysz na statystyki to meksykanie w Meksyku są równie otyli co w USA, więc podtrzymuje, że to bardziej moim zdaniem korelacja, że Latynosi są otyli i biedniejsi, niż że jedno wynika z drugiego.
Ja jeszcze dodam że otyła osobę ciężko zmotywowiwac do odchudzania. Ta motywacja musi wyjść od jego samego. Nie da sie obcej osoby zmotywować z zewnątrz niestety. Nawet jak koledzedze obetna nogę lub straci wzrok....tak to działa noestety
Ciekawy podkast, zaczęłam słuchać. Zostanę na dłużej. Życzę rozwoju kanału. Ja słucham dalej Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego. 👍👍👍👍❤️😊......
Fajny odcinek, pracuje w sklepie spozywczym w usa 🇺🇸 Jem bardzo zdrowo, cwicze dbam o siebie tak, ze ludzie mysla ze mam 25 lat a nie 42 no i nie mam siwych wlosow.
@@michubuczi8713 oceniam twoj komentarz który świadczy o tobie bo sama go nakreśliłaś, po prostu ego ci wystrzeliło i rozum odebrało, co więcej piszę to z politowaniem a nie żeby się dowartościować, różnica
Testem byloby czego Amerykanie najwięcej spożywają najwiecej . . Wiem ,ze gro stanowią wszystkie , produkty o przedłużonym terminie spożycia. .Amerykanie sa ne tylko otyli ae tez ponad normatywnie wyrośnięci . To wina sozywania nadmiaru pokarmu wszelkiego, slodkosci, lodow , napojów energetycznych , coca- coli Stworzenie sieci fastfoodwych . Jazda samochodem wszędzie. gdzie tylko się da., czyli specyficzna architektura zabudowa miast. Masówka produkowania i uzywania ubrania niesprawdzonego pochodzenia z nienaturalnych materiałów .To w jaką stronę idzie świat budzi trwogę, bo Ameryka daje tylko złe przyklady dla przyszłej generacji.😮😢 . Dziękuję za ciekawe poruszenie tematu . 😊
'Amerykanie sa ne tylko otyli ae tez ponad normatywnie wyrośnięci dużo nabiału , w Polsce to jest pokolenie dzieci-danonków urodzonych w latach 90tych które są wyższe od rodziców
Mieszkam w Stanach, dużo jedzenie tutaj to trucizna. Ciasta w cukierniach nie mają smaku, czujesz tylko cukier i to tak dużo cukru, że aż pali w język. Można zdrowo się odżywiać,bo sklepy przynajmniej gdzie ja mieszkam są obfite we wszelakie warzywa, ryby i zdrowe produkty. Zdrowe jedzenie jest dużo droższe niż reszta. Można żyć tu zdrowo, ale to wymaga dużo skupienia na tym aspekcie życia i gotowania w domu.
Dokładnie to samo zauważyłam, klasa średnia i bogaci są szczupli, bo ich stać na drogie owoce i warzywa. Biedni jedzą paczkowane, przetworzone, wysokoprzetworzone jedzenie.
Amerykanie dami sie tak urzsdzili. Mialo byc postepowo, nowoczesnie a zra smieciowe jedzenie od dekad. Weszli na caly swiat x tym mc donaldem . Niestety to jest tylko choroba i niedozywieni.
Świetny odcinek, bardzo dla mnie interesujący temat. Chętnie bym więcej na ten temat poczytała/posłuchała, może ktoś ma coś do polecenia, może jakaś bibliografia do tego odcinka?
Zależy co Cię interesuje. Jeśli zdrowe jedzenie i wycofywanie chorób metabolicznych to polecam kanał Bracia Rodzeń. Ja dzięki nim schudłem 30 kg i wycofałem cukrzycę, nadciśnienie i stłuszczenie wątroby. Mija już trzeci rok jak moje BMI jest ok 24, a 3 lata temu było 31
Otyłość nie jest przyczyną cukrzycy; jest nią insulinoporność! Nadmiar w diecie węglowodanów jest przyczyną metabolicznych zaburzeń, które w rezultacie wywołują różne chorobstwa. I brak ruchu w codziennym życiu.
Nadmiar tłuszczu i białka a nie węglowodanów jest przyczyną zaburzeń metabolicznych, insulinooporności, cukrzycy. Dieta oparta na cukrze, z małą ilością tłuszczu i białka sprzyja wychodzeniu z zaburzeń metabolicznych.
@@pielegniarkaedukacyjnaotyłość jest skutkiem a nie przyczyną insulinoopornosci. Warto się doedukować w tym zakresie. Miałem stłuszczenie wątroby (ponad 20 lat), potem doszła otylosć, cukrzyca, nadciśnienie. Zmiana stylu życia, redukcja weglowodanów i regularny ale niezbyt intensywny ruch (raczej Nordic walking I rower niż siłownia) pozwoliły wycofać wszystkie choroby i zrzucić 30 kg w 8 miesiecy. Mija 3 lata a ja nadal jestem zdrowy i szczupły (BMI 24, b było 31).
Przedziały BMI wydają mi się wyśrubowane, przy moim wzroście 186 cm, gdybym ważył 65 kg, to jest to Healthy Weight, natomiast 105 kg to by była Obesity. Mi się wydaje, że 65 kg na taki wzrost to skrajnie mało, natomiast wielu sportowców mojego wzrostu chodzi na codzień w okolicach 100 kg (tak rozumiem, że mięśnie ważą więcej, ale mimo wszystko).
BMI już nie jest miarodajnym wskaźnikiem. Teraz jest dużo ludzi (zwłaszcza dzieci) o charakterze FILO czyli fat inside lean outside. Wyglądają normalnie i mają niskie BMI ale ich ciała mają wysoki procent masy tłuszczowej i ten tłuszcz nie jest widoczny bo nie odkłada się na brzuchu tylko otacza organy wewnętrzne.
At the 1974 World Food Conference in Rome, Butz made fun of Pope Paul VI's opposition to "population control" by quipping, in a mock Italian accent: "He no playa the game, he no maka the rules"
Amerykanie jedzą junk food aby dać sobie chwile przyjemnosci w dosyć trudnej rzeczywistosci. Dużo i często . W Polsce bylo przed wojną hasło: CUKIER KRZEPI ! (make you happy )
Bo polskie państwo chciało wypromować cukier (na który był wtedy nałożony podatek) wśród ludności i zapewnić sobie dochody. To było z naszego dzisiejszego punktu widzenia idiotyczne ale naprawdę tak to było...
Łapka w dół. Jak można chwalić podatek cukrowy, który obejmuje SŁODZIKI, czyli wszystkie napoje 0 kalorii ale nie obejmuje soków które mają tyle samo cukru co "napoje słodzone". Może i lepiej, że cukier pochodzi z soku owocowego ale jest to absurd, bo przyjęte kalorie są te same. Podatek miałby sens gdyby nie obejmował słodzików, co sprawiałoby, że napoje ZERO byłyby tańsze od tych z cukrem.
Jakos niegy nie slyszalem zeby ktos z otyleych "cierpial" z tego powodu, cos slabo cierpia skoro nic z tym nie robia. 90% % rodzinny i znajomych sie oczywiscie odchudza ale robia to tak zeby nie robic NIC, nawet juz psy zaczynaja odchudzac...
Rysuje się tu jakaś głęboka nieudolność i brak należytego wykształcenia wśród Amerykanów. W Polsce ludzie potrafią uprawiać pomidory na balkonach wieżowców, by zjeść zdrowo. Jeśli w USA brakuje ich na półkach sklepowych, co stoi na przeszkodzie, by zasadzić je na suburbii przy domach? W Polsce panuje moda ma pszczelarstwo. Dlaczego Amerykanie ich nie hodują, by pozyskać zdrowszą słodycz? Nie rozumiem tego...
'Jeśli w USA brakuje ich na półkach sklepowych, co stoi na przeszkodzie, by zasadzić je na suburbii przy domach? ' trzeba mieć czas na uprawianie tego ogródka
Brak miejsca, czasu, I wody. U nas w Los Angeles za goraco na pomidory. Mamy ponad 40 stopni C i woda jest droga. Bardzo droga. Zreszta slonce wypali wszystko. A w innych miejscach sa inne problemy.
Ludzie nie mają czasu i miejsca na aktywność fizyczną - większej bzdury nie słyszałem. Tu macie przykładowy trening w zasadzie, który można wykonać bez sprzętu. poniedziałek: pompki 4 serie (powtórzenia: 12-12-12-12) lub w trudnej wersji pompki na jednej ręce (powtórzenia: 12-12-12-12) wtorek: odpoczynek środa: przysiady 4 serie (powtórzenia: 12-12-12-12) lub w trudnej wersji przysiady na jednej nodze (powtórzenia: 12-12-12-12) czwartek: odpoczynek piątek: ćwiczenia na barki 4 serie pompki pikowane (powtórzenia: 12-12-12-12), wznosy hantla 1, 2,3 lub 5-cio kilowego (ciężar w zależności od naszej siły) lub butelki 1, 2, 3 lub 5-cio litrowej bokiem (powtórzenia 12-12-12-12), tyłem (powtórzenia 12-12-12-12), w górę (powtórzenia 12-12-12-12) sobota: ćwiczenia na drążku rozporowym, trzepaku lub gałęzi podciągnięcia nachwytem (powtórzenia 12-12-12-12), podciągnięcia podchwytem (powtórzenia 12-12-12-12), wznosy nóg na drążku do poziomu lub w trudnej wersji do drążka (powtórzenia 12-12-12-12) niedziela: odpoczynek Dodatkowo wrzućcie sobie bieg przez 1 h lub długi spacer przynajmniej raz w tygodniu. I co nie da się?
Ważnym czynnikiem jest też przestępczość. Na tak zwanych "food deserts" czyli pustuniach żywieniowych nie ma sklepów w pododu dużej ilości napadów i totalnym brakiem reakcji ze strony policji. Bandytów się wypuszcza bo oni biedni, z mniejszości, dyskryminowani przez Białych, walczący z nierównościami społeczno ekonomicznymi. Mówię głownie o Murzynach bo to oni zamieszkują wspomniane tereny. I Murzyni a nie Afroamerykanie. To trzeba doprecyzować. Marokańczyk, Egipcjanin, czy biały obywatel RPA też jest Afroamerykaninem. Proponuję posłuchać amerykańskich yutuberów którzy potwierdzą że znane siebi sklepów typu Walmart opuszczają niebezpieczne tereny. W takim Walmarcie można kupić wszystko od warzyw i owoców po meble i sprzęt ogrodowy. Nie ma Walmarty nie ma jedynego właściwie źródła zdrowej żywności. Dlaczego? Bo jak codziennie do sklepu wpada dzika horda obywateli spod ciemniej a właściwie czarnej gwiazdy to sklep w ciągu doby traci dziesiętki tysięcy dolarów.
Everett Ross z MCU gotuje zdrowe jedzenie dla Anastasii Steele i jej partnera Doctora Strange'a z MCU i ich córki Amelii Steele-Strange oraz Wonga z MCU i Atomic Blonde czyli Lorraine Broughton oraz przyzwoitki Anastasii Christine Palmer z MCU oraz dla swojej platonicznej partnerki i towarzyszki Mariny Hernarndez
Nie zgodzę się co do cukru. Raczej słodziki a przede wszystkim syrop glukozowo-fruktozowy, który króluje we wszystkich ciastach, napojach, jogurtach, dżemach itp. To on nie jest trawiony i odkłada się jako tłuszcz. . A jak wiadomo syrop ten jest robiony z kukurydzy. No i wiadomo po co tyle upraw kukurydzy najczęściej GMO. Sporo używam cukru od dziecka i nie mam nadwagi lecz niedowagę
Radzę pouczyć się chemii i biologii. Jak coś nie jest trawione to przelatuje przez układ pokarmowy w niezmienionej postaci, więc nie może się odłożyć jak tłuszcz, chyba że w kanalizacji. A popularny cukier (sacharoza) ulega strawieniu na glukozę i fruktozę fifty-fifty.
Everett Ross z MCU gotuje wegetariańskie i wegańskie jedzenie dla Anastasii Steele i jej chłopaka Doctora Strange'a z MCU i ich córki Amelii Steele-Strange w moim fanfiction
Mieszkam w USA. Pare dni temu wrocilem z parotygodniowej delegacji w Niemczech - Bawaria. Koszt zakupow spozywczych w markecie to 2-3 razy taniej niz w Chicago. Robilem bardzo podobne zakupy jak u siebie w domu. Ameryka to jest najwieksze oszustwo swiata. Najgorsze ze jeszcze tak wielu ludzi w to wierzy.
@@joannajot9239 Tak. Wszystkie spozywcze artykuly ktore na codzien jem lub uzywam do gotowania byly w Niemczech ponad 2 razy tansze niz u mnie w Chicago.
Tak samo bylo w Japonii. Mieszkamy w Stanach I po podczas wakacjii w Japonii jedzenie w markecie bylo polowe tansze niz u nas w Atlancie I smak jedzenia taki jaki byl w Polsce za czasow dziecinstwa. Zoltko w jajku bylo prawie czerwone, truskawki male ale smakowaly cudownie .Jedzenie w restauracjii tanie, proste I zdrowe, np do kotleta kroja bardzo cienko kapuste, na pierwsze danie lekka zupka I kiszonki. Bedzie trzeba myslec o powrocie do ojczyzny.
Niestety panowie od kilku lat zauważam odwrotną tendencję Towary są sprzedawane w podobnych lub mniejszych opakowaniach ale w tej samej lub wyższej cenie
Otyłość - to olbrzymie ZYSKI. Dla producentów "żywności", dla koncernów farmaceutycznych. Do nich idą wielkie pieniądze. Koszty ponosi tylko społeczeństwo. Więc jaki sens powstrzymać dodawanie cukru WSZĘDZIE, jeśli to prawdziwa żyła złota?
Otóż to, ja też jestem tego zdania! Na próżno debatować o rozwiązaniach problemów, bo państwo na ludziach konsumujących na potęgę zarabia tak olbrzymie pieniądze, że politycy i biznes tylko myślą, jak tę sytuację podtrzymać. Obstawiam, że wydatki państwa związane z otyłością są znacznie znacznie niższe, niż zyski z tej otyłości.
Dlatego, że kukurydza jest najwspanialszym i wydajnym zbożem i do uprawy i do przerobu.Jest i zbożem i warzywem, jest i cukrem i alkoholem lub olejem, a także paszą dla zwierząt, a nawet materiałem opałowo-grzewczym lub silnikowym.
Wszystkie rośliny, które są hodowane na żywność, są modyfikowane, bo w stanie dzikim oferują bardzo mało kalorii z kilograma Przez tysiące lat ludzkość selektywnie hodowała najlepsze linie roślin i zwierząt. Modyfikacja genetyczna ma się świetnie od kiedy ludzkość udomowiła pierwsze kozy
@@max-pax Obecnie modyfikacje genetyczne mogą polegać np na wprowadzeniu do kukurydzy fragmentu DNA bakterii, żeby uzyskać odporność na jakąś chorobę. Czy to zdrowe, obojętne czy szkodliwe to się dowiemy za dzuesięciolecia.
@@mariuszsaassa414 kilka lat temu był Skandal z pieczywem które używane jest właśnie tam chodziło o to że te bułki są zawsze miękkie i wyszło na to że do tego pieczywa dosypywany jest specjalny Proszek który dodaje się do takich joga mat na podłogę, kolejną sprawę którą badali to te produkty wedliny które nawet ij po 20 latach wyglądają tak samo i nie było wiadomo gdzie te wszystkie wędlin używany w subway są produkowane
Kanapki z subwaya niestety są również bardzo kaloryczne, głównie ze względu na znacząco większą ilość pieczywa oraz sosy. Świeżych warzyw oczywiście jest więcej, ale niestety - ta zielenina i tak ma znikome wartości odżywcze, tym bardziej w ilości „kanapkowej”. Oczywiście subway może przyswoić się lepiej niż tłusty burger z innego fastfooda, ale zdrową opcją tego nazwać i tak nie można:( swoją drogą - mi amerykański subway smakował dużo bardziej niż polski. Może to właśnie kwestia dodatków do produktów o których mowa w odcinku :)
Mnie po przeprowadzce do USA najbardziej zszokowalo jak potwornie drogie jest tutaj jedzenie, nie tylko zdrowe. Przykladowo, w sklepie kolo mnie serek Philadelphia 8 oz (~237 ml) kosztuje w sklepie 7.99 USD, podczas gdy podobny, a nawet nieco wiekszy (280 ml) serek Philadephia w najdrozszym supermarkecie w UK, Waitrose, kosztuje 3.30 funta. Przyklad ten nie jest odosobniony, zdecydowana wiekszosc (wszystkie?) produkty spozywcze sa - przynajmniej w Kalifornii - 2-3 krotnie drozsze w USA niz w UK. Celowo porownuje z UK a nie z Polska ze wzgledu na roznice gospodarcze. Kiedy pytam Amerykanow z czego to wynika to probuja mi wmowic ze "to dopiero teraz tak jest z powodu inflacji" - co oczywiscie nie trzyma sie kupy, bo porownuje ceny TERAZ w UK z cenami TERAZ w USA, a inflacja w UK jest obecnie znaczaco wyzsza. Mieszkajac w UK wydawalam srednio 180 funtow na jedzenie miesiecznie, w USA - 500 dolarow to malo (mimo ze nie zmienilam stylu zycia/diety). Swoja droga, niezdrowe produkty sa tez drogie: 5-6 dolarow za duza paczke chipsow? Serio, nie rozumiem jak tutaj funkcjonuja ludzie nisko zarabiajacy i posiadajacy dzieci.
I've been living in the states for over 40 years. It's true. Because of the recent inflation caused by the Pandemic, food prices seem to have gone up by at least 30-50 percent. Especially here in Los Angeles. I spend about $200 a week on groceries for 2 adults and I don't buy anything extravagant.
Należałoby zerwac z kulturą jedzenia poza domem. Nie ma lepszego jedzenia niż zrobienie go ze znanych składnikow. Restauracja tak ale rzadko. Ale ze względu na niską świadomość i tanie jedzenie w fast foodach nie będzie to łatwe.
Jestem bardzo przeciwna demonizowaniu gotowego jedzenia... Polska to nie USA - mamy masę zdrowych alternatyw, to wcale nie jest tak że jak się nie gotuje jedzenia w domu to trzeba się żywić pizzą i drożdżówkami... W wielu miejscach zamiast hot doga można kupić gotową kanapkę np z szynką i warzywami, zamiast drożdzówki, batonika na deser - banana i jogurt, zamiast mrożonej pizzy - gotowy obiad o bardzo dobrym składzie (np gotowe dania na patelnię Hortexu, zupy Pana Pomidora itp) - u nas to kwestia wyboru. Z restauracjami tak samo - wcale nie trzeba iść na kebaba, pizzę, do McDonald's - jest wiele miejsc gdzie można zjeść normalny obiad, bistra, bary mleczne, mamy największy w Europie z tego co wiem wybór knajp wegańskich więc jest w czym wybierać... Do tego Polska jest krajem gdzie królują diety pudełkowe, bo aż 60% ludzi z nich kiedykolwiek korzystało a ponad 20% stosuje regularnie. Sama używam i jest to świetny wybór, bo jest to dobrze zbilansowane, zdrowe jedzenie, często lepsze, zdrowsze i bardziej urozmaicone niż to co bym sama ugotowała, a jednak nie trzeba wcale gotować Gdzie jak gdzie, ale w Polsce wcale nie jesteśmy skazani na fast food jak ktoś nie umie, nie chce, albo nie ma czasu gotować
No ciężko się z tym zgodzić 😊 jednym z najzdrowszych modeli żywieniowych jest tak zwany model śródziemnomorski. Mamy w nim zawarte zarówno składniki żywienia jak również kontekst kulturowy, około żywieniowy. A jakby nie patrzeć Włosi, Hiszpanie uwielbiają spędzać czas poza domem na posiłkach. Tutaj to nie będzie wyłącznie kwestia gotowania w domu, tylko ogólnie wyborów i kultury jedzenia, ruchu, dbania o siebie, swoje samopoczucie psychiczne, relacje. Bardzo dużo składowych dotyczy otyłości.
@@monikawashington1305 a niestety, a jak nie ma ruchu to waga leci w górę. Mieszkam w Szwajcarii, mieszkałam w Kanadzie i w Szwajcarii otyłych ludzi nie ma na ulicy, jest mało takich osób. Czemu? Ot kultura ruchu od małego. Ludzie z dziećmi w wózkach w pociąg i na szlak wędrówek górskich. Są szlaki dla rodzin z dziećmi, dla osób mniej sprawnych i każdy znajdzie szlak dla siebie. Nawet są szlaki dla osób na wózkach czy o kulach. Są szlaki w mieście, jak ktoś chce codziennej dawki ruchu to znajdzie. Znam ludzi co na lunch brali burgera z piwem a potem na szlak i spalil kalorie. Dzieci? W ruchu. Dorośli w ruchu? Starsi? W ruchu. Za dzieciaka ludzi otyłych było mało, ale i samochodów mniej.
Gdy dojdziesz do progu za którym przestaniesz używać cukru ,białą mąkę ale wybierzesz dobre mięso nawet tłuste , dobre białka i warzywa to nie utyjesz ,oczywiście 2 posiłki lub max 3 dziennie i nie do syta . Ważne nawodnienie czystą wodą, w trakcie jedzenia nie popijam nigdy dopiero 1,5 godz po , ew.0,5 godz przed posiłkiem. Mam 65 lat i od 25 lat waga 72-74kg ,172cm wzr
@@tokarp390 cukier i kola to nie wynalazek ostatnich lat. Dieta jest ważna wiadomo, ale jak nie ma ruchu to nie bardzo pomoże. A ruchu nie ma bo się robi z młodych kaleki samochodowe i życiowe niedojdy wszędzie wożone. W Szwajcarii jest cukier, cola i burgery ale dzieci i młodzież są mobilne i od małego uczone samodzielnie poruszać pociągiem czy autobusem. Mniejsze mają na szyi karteczkę z informacjami i kontaktowymi i to że 9 latek jedzie samo autobusem do szkoły w sąsiedniej wsi nazywa się nauką samodzielności i odpowiedzialności. Polskie dzieci nie są glupsze niż szwajcarskie ale robi się z nich życiowe nieogary. Jest źle a będzie tylko gorzej, całkiem jak w USA bo do tego modelu dążymy.
Gdzieś w internecie a propo jakiejś dyskusji miałam wymianę zdań z obywatelem USA, a przynajmniej za takiego się podawał. Według niego Amerykanie są otyli (i produkują mnóstwo odpadów, ale to nie jest temat podcastu) ze względu na przemeczenie w związki z pracą i stresem. Cytując, „kiedy wracam po stresującym dniu w pracy w którym dostałem opieprz od szefa a moje obowiązki mnie przytłoczyły wolę sięgnąć po gotową tackę z jedzeniem do mikrofali niż gotować samemu. To droga na skróty, wiem, ale tak sobie radzę z codziennością.“. Na moje stwierdzenie, że my, Polacy również mamy stresujący tryb życia i ciężkie prace a jednak nasz naród nie ma takich problemów z otyłością (i produkowanie odpadów) nie dostałam już odpowiedzi. Wniosek z tego przykładu anegdotycznego: Amerykanie są zamknięci na inne perspektywy, szukają usprawiedliwień swoich zachowań w stresie i zupełnie nie pojmują, że nie są jedynymi, którzy stres odczuwają.
pracowałem z Amerykanami są bardziej surowi w pracy , no i mają zwykle max 2 tygodnie urlopu do tego muszą jeździć autem codziennie (co jest stresujące), no i na koniec nieprzetworzona żywność jest droga
Niestety biedniejsi Amerykanie pracują dużo więcej niż my. Często pracują po 12 godzin. Jest na pewno coś w tym że biedniejsi nie tylko mają mniejszy dostęp do zdrowego jedzenia ale i realny brak czasu na gotowanie. Dużo osób pracuje na 2-3 etatach, gdzie często urlop jest luksusem niedostępnym dla wielu. Niestety ubodzy zapracowują się na "śmierć", patrząc na styl życia na jaki mogą zapracować. Myślę że brak czasu na gotowanie nie jest głupim argumentem niestety, tylko rzeczywistoscią.
porownanie stresu w pracy w kraju w ktorych za chwile jak cie zwolnia to idziesz pod most, z krajem o wysokiej ochronie pracownika (tak ogolnie, wiem ze wiele firm to patologia, but still) to troche nie bardzo trafne porownanie xd 26 dni urlopu, pol roku L4, 180 dni opieki na dziecko, no sory ale oni nie ogarniaja co to. Plus u nas koszty leczenia otylosci ponosza wszystcy obywatele bo mamy NFZ, do tego mamy platne L4 wiec nieobecnosc pracownika to szkoda dla firmy itp a u nich koszty leczenia ponoszą ludzie osobiscie (placac swoje ubezpieczenie i nie majac mozliwosci wziecia dlzszego chorobowgo) a nie firma/panstwo, wiec tez zupelnie inne podejscie do zdrowia pracownika/obywatela
Ja również.Amerykanie są przekonani o swojej wyjątkowości.Twierdza ,ze caly świat chce za wszelką cenę dostać się do Ameryki.Nic bardziej mylnego.Europa jest dużo bardziej lepszym miejscem do życia.
10:12 znowu słyszę ten sam idiotyczny podział. Przecież latynosi to często też biali (czasami też chyba metysi ze względu na historie kolonializmu) np taki papież Franciszek jako Argentyńczyk to też latynos a jest biały, tak samo Messi czy inni więc nie jest to podział na rasę.
Słucham tego robiąc bułki do burgerów sama w domu, sama usmażę mięso i mam kupione warzywa. Myślałam, że kupując składniki w biedronce, a nie w jakiś sklepach mięsnym czy warzywa na targu to tak średnio zdrowo i tak, ale jak słyszę co mówicie, to cieszę się, że mieszkam w Polsce i chociaż na to mnie stać. Ale no u nas ceny w fast foodach typu Burger King są podobne do burgerowni gdzieś na obrzeżach miasta, gdzie zje się dużo pożywniejsze i mniej syfskie jedzenie, dlatego staram się wybierać właśnie takie miejsca kiedy jem na mieście. Dziękuję za omówienie tematu ❤
Albo coś pokiełbasiłaś z logiką albo żyjesz w alternatywnej rzeczywistości. Z Twojej wypowiedzi wynika że niby przemysłowy syf z biedry ma być zdrową alternatywą dla warzyw z bazaru i mięsa że sklepiku mięsnego? Przemysłowa pasza ma być gwarancją "zdrowej żywności"? 🤦
@@peter1200up bazarowa żywność to już praktycznie to samo co w biedrze, mam swoje warzywa to wiem jak smakuje pomidor bez oprysków i sztucznego nawozu. Na bazarze nigdy takiego nie kupisz ani w biedrze
@@peter1200up nie, stwierdzila, ze miala wyrzuty sumienia ze ma warzywa i mieso z biedry a nie z bazarku, ale te wyrzuty wyblakły jak usłyszala jak jedza amerykanie, W porownainiu z nimi robienie zarcia u siebie w domu nawet z biedry, to o wiele zdrowiej. Choc wiadomo, ze najzdrowiej miec swoj ogrodek warzywny albo swoja krowe, karmic ja tylko trawą z niepryskanej łąki a potem zabic ja na burgery, ew miec zaufaego gospodarza/rzeźnika. A majac swje warzywa, chronic je przed zanieczysczeniami z deszczu, podlewajac filtrowana woda
Dosypuja nam tu w Ameryce cukier nawet do mrozonych warzyw I miesa. Jesli dziecko ma zdrowy lunch jest wysmiewane przez otylych rowiesnikow w szkole. Unikanie tego jest naprawde niesamowicie trudne!
Ponad pół godziny gadania, a mało konkretów. Jak można mówiąc o wielkich uprawach, nie wspomnieć o Monsanto, które sprzedaje ziarna kukurydzy i soji, wymaga wyłączności i wykończyło większość niezależnych rolników wraz z ich multiuprawami? TH-cam podpowiedział mi ten kanał. A usłyszałam same truizmy. W stanach śmieciowe jedzenie jest tanie i powszechnie dostępne. Wartościowe produkty są drogie. Większość społeczeństwa jest biedna, więc takie śmieciowe jedzenie jada. To jest wiedza powszechna od wielu lat.
@@takaulatakaulaJa mam pomidory w ogrodzie, na własnym kompoście z kompostownika. Smakują zupełnie inaczej niż te ze sklepu, są bardzo słodkie. Nic nie trzeba przy nich robić i brudzić rąk, po zasadzeniu czasem podlać, potem podwiązać, przyciąć żeby za duże nie urosły i potem tylko się chodzi i zrywa jak dojrzeją.
Ostatnio znajomy ze Stanów mówił jak trudno tam utrzymać prawidłową wagę, że nie wyobrażam sobie jak dobre mamy jedzenie i że jak przyjeżdża do Polski to zawsze gubi kilka kg podczas krótkiego pobytu tutaj. Nie mogłam uwierzyć. Dziękuję za ten podkast. Teraz wiem co miał na myśli
Pytanie teraz jeszcze czy dalej warto wyjeżdżać. Nie chodzi o dream jakiś tylko o ogólnie większą wolność,ale jak się słucha tego wszystkiego to się człowiek zastanawia czy się opłaca.
Odcinek mocno tendencyjny … a sytuacja z zamawianą kawą przez żonę prowadzącego bzdura. Chyba że pani ma problem z komunikacją. W każdym miejscu w Stanach można dostać czarną , gorzką kawę . Nie przesadzajmy !
Btw. Jeśli chodzi o statystyki per rasa, to szukałem tego kiedyś na portalu Statista i pamiętam, że jeszcze gorsze od czarnych statystyki mieli rdzenni, Indianie
Myślę, że rozmawianie o rozwiązaniach problemu otyłości to sztuka dla sztuki - fajnie, że na koniec o tym mówicie, ale tak naprawdę nikogo u władzy nie obchodzi rozwiązanie tego problemu. Ludzie konsumujący na potęgę, uzależnieni od jedzenia, niewolnicy spożywczego marketingu przynoszą państwu tak ogromny zysk, że politycy zastanawiają się tylko i wyłącznie jak ten stan utrzymać. Koszty związane z problemem otyłości są z pewnością wielowielokrotnie niższe, niż zyski.
Szanowni panowie, mieszkam w USA od 10 lat I zgadzam się z tym że jest to wielki kraj. Mam dwójkę dzieci które jedno skończyło szkołę średnią, drugie kończy wkrótce. Odcinek ciekawy, ale z przykrością muszę stwierdzić że w kilku sprawach się mylicie. Szczególnie jeśli chodzi o szkołę średnią i dostępne jedzenie. To wygląda zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny podczas wakacji, też nie prawda. Jeśli chodzi o etykiety na produktach, to jest dokładnie odwrotnie. Etykiety są dużo dokładniejsze niż np. w Polsce. jeśli chodzi o sklepy tzw. osiedlowe. Np. Walmart neighborhood, to naprawdę dział warzyw i owoców jest bardzo duży. Sklep Amish głównie z warzywami i owocami zawsze jest mnóstwo klientów. Itd. opowiadacie panowie bardzo ciekawie, ale mam wrażenie że USA to tak duży kraj że nasze doświadczenia mogą się diametralnie różne. Dodam tylko że mieszkam na Florydzie. Pozdrawiam
Ale przecież on mówi też że w normalnym supermarkecie wszystkie warzywa były. Chodziło tam tylko o convenience stores w tych biedniejszych dzielnicach, a nie że wszystkie i wszędzie.
Może w Europie są mniej dokładne etykiety, bo europejskie w tym polskie składy są po prostu krótsze? UE narzuca bardzo restrykcyjne przepisy, jeśli chodzi o składy na opakowaniach i jeśli urzędy ochrony konsumentów wyłapią, że składniki są pomijane, to nakładają wysokie kary.
Czemu służy to biadolenie,... jedynie jako przestroga,... Owszem ciekawostka,... ale taką samą ciekawostką może być informacja o wartości odżywczej posiłków w polskich szpitalach
Niestety problem nie dotyczy tylko USA. W Polsce przeciez tez powoli zaczyna sie robic nieciekawie. Otyłość zalewa i młode i starsze osoby i co gorsza jest akceptowana :( a tu własnie chodzi o świadomość. Bo otyłość jest chorobą, która powoduje inne. Wiec powinno sie z nią zawczasu walczyc. A metod nie brakuje chocby w spzitalu medicover. Potrzebne sa jednak chęci
Bardzo ciekawa rozmowa. Jeden temat, którego zabrakło, to problem NIEDOŻYWIENIA pomimo OTYŁOŚCI. Co wydaje się paradoksalne, ale właśnie tak jest - ze względu na niedobory witamin i różnych innych ważnych elementów, pomimo wysokiej podaży energetycznej.
spożycie błonnika jest zdecydowanie za niskie np.
Tam jedzą wszystko przetworzone, dużo siedzenia - komputer, tv, itd itp. (tak ogólnie). Będąc w stanach też to zauważyłam. Jeszcze zależy w jakiej "społeczności" żyją,i jaki stan dart życia prowadzą. Jest wielka rozbieżność. ❤Jestem na początku słuchania, dopiero co odkryłam ten kanał. Jestem ciekawa informacji które od Panów usłyszę więc zostaje. Życzę rozwoju kanału. 😊....
Syn jest programistą i planował na parę lat przenieść się do Stanów aby się szybciej dorobić. Ale po pobycie parokrotnym na sympozjach w południowych stanach przeszło mu. Ze względu na jedzenie i ogólną higenę. Stwierdził, że Polska jest zdecydowanie lepszym miejscem do życia.
To jest najlepszy odcinek, jaki widziałam na tym kanale. 🎉🎉🎉 Cieszę się, że wątek otyłości został omówiony tak szczegółowo z uwzględnieniem różnorodnych przyczyn. Filmik o wojnie między Pepsi a Colą też byłby niezwykle interesujący. Nie myślałam, że płaszczyzną wojen kulturowych mogłyby się stać preferencje dotyczące wątpliwej jakości napojów.
Ciekawy odcinek i dużo trafnych wniosków. Ale jako że mieszkam w Stanach to chciałbym dać swoje spostrzeżenia. Co to tego, że w biednych dzielnicach nie ma sklepów z warzywami to trzeba sobie zadać pytanie co jest przyczyną a co skutkiem? Być może po prostu przedsiębiorcy działający w tych dzielnicach widzą, że to się nie opłaca? Druga sprawa, że w dzielnicach gdzie nie ma problemu z dostępem do warzyw problem otyłości jest niewiele mniejszy.
Druga rzecz, to obecnie pracuje z wieloma latynosami, w poprzedniej pracy pracowałem z afroamerykanami i co do zamożności tych grup to jedno. Ale jest coś też kulturowego jeśli chodzi o otyłość w tych grupach. Ja jako koleś o normalnej wadze, 24bmi często słyszałem i słyszę jakieś komentarze, że muszę przytyć bo nie wyglądam jak facet, że za chudy i żadna dziewczyna mnie nie będzie chciała. 3/4 Latynosów z którymi robię ma cukrzycę, wiedzą z czego ta choroba się bierze, a i tak codziennie rano zamawiają donutsy i kawa z 5 łyżeczkami cukru. Jeden już oślepł, drugiemu amputowali nogę, a reszta sobie nic z tego nie robi. Nie są może bogaczami, ale ja zarabiam tyle samo a potrafię zdrowo się odżywiać. Wiedzą też że jest to nie zdrowe a mimo wszystko kontynuują taką dietę. Dla mnie to absurdalne, ale gdy tylko próbuje coś podpowiedzieć, że może warto coś zmienić to tylko są komentarze, że "on nie jest baba, żeby jakąś sałatę jeść, a poza tym to taka jest moja tradycyjna kuchnia i nie będę jadł jak jakiś gringo". Serio tak to wygląda.
I dodam jeszcze, że w pracy mam też polaków. Na nas 7 polaków, jeden ma nadwagę. Na 20 Latynosów (w sumie to sami meksykanie), wszyscy mają mniejszą lub większą nadwagę. Ta sama praca, te same zarobki i mieszkamy w promieniu 20 mil wszyscy.
Ale w tym odcinku to poruszyli: nawyki żywieniowe kształtują się od dzieciństwa - w dorosłości bardzo, bardzo trudno je zmienić.
Jedzą w ten sposób, bo tak ich nauczono i tak kółko się zamyka. Tutaj jest (była) kultura wciskania dzieciakom warzyw, a surówka to nieodzowna część pospolitego dania.
@@GandalfOfRivia ale ja absolutnie nie przeczę temu co mówią prowadzący programu, tylko daje moje spostrzeżenie z pierwszej ręki. A jeśli popatrzysz na statystyki to meksykanie w Meksyku są równie otyli co w USA, więc podtrzymuje, że to bardziej moim zdaniem korelacja, że Latynosi są otyli i biedniejsi, niż że jedno wynika z drugiego.
@@blacku9625
Jesteś jeszcze aktywny?
Ja jeszcze dodam że otyła osobę ciężko zmotywowiwac do odchudzania. Ta motywacja musi wyjść od jego samego. Nie da sie obcej osoby zmotywować z zewnątrz niestety. Nawet jak koledzedze obetna nogę lub straci wzrok....tak to działa noestety
Teraz sie nie dziwię, że co to niektórzy walczyli o to, żeby przypadkiem nie uznać cukru za przyczynę otyłości.
Technicznie rzecz biorąc nie jest przyczyną otyłości
@@Kwadraturaa co jest ?
@@alicja77591
Nadwyżka kaloryczna, nieważne z jakiego pokarmu pochodzi.
Ciekawy podkast, zaczęłam słuchać. Zostanę na dłużej. Życzę rozwoju kanału. Ja słucham dalej Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego. 👍👍👍👍❤️😊......
W tym sezonie jest to dotychczas najfajniejszy odcinek!
Chyba właśnie awansowaliście na moich ulubionych podcasterów.
Fajny odcinek, pracuje w sklepie spozywczym w usa 🇺🇸
Jem bardzo zdrowo, cwicze dbam o siebie tak, ze ludzie mysla ze mam 25 lat a nie 42 no i nie mam siwych wlosow.
@@agneslaufer9579 i jesteś też narcyzem 🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣🤣
@@PominReklamyIlość emotek świadczy że z tobą coś jest mocno nie tak.
@@michubuczi8713 jesteś narcyzem emotki nie mają nic do tego, narcyz jest małostkowy i agresywny
@@PominReklamy Twoje komentarze są małostkowe, oceniasz kogoś kogo nie znasz po kilku zadaniach, a ilość emotek świadczy o agresji.
@@michubuczi8713 oceniam twoj komentarz który świadczy o tobie bo sama go nakreśliłaś, po prostu ego ci wystrzeliło i rozum odebrało, co więcej piszę to z politowaniem a nie żeby się dowartościować, różnica
Świetny odcinek! Niby wszystko wiadomo, a jednak soooo eye-opening/jaw-dropping and whatnot
O, świetny odcinek na sobotni poranek 😊
Absolutnie jeden z najlepszych odcinków na kanale
Testem byloby czego Amerykanie najwięcej spożywają najwiecej . . Wiem ,ze gro stanowią wszystkie , produkty o przedłużonym terminie spożycia. .Amerykanie sa ne tylko otyli ae tez ponad normatywnie wyrośnięci . To wina sozywania nadmiaru pokarmu wszelkiego, slodkosci, lodow , napojów energetycznych , coca- coli Stworzenie sieci fastfoodwych . Jazda samochodem wszędzie. gdzie tylko się da., czyli specyficzna architektura zabudowa miast. Masówka produkowania i uzywania ubrania niesprawdzonego pochodzenia z nienaturalnych materiałów .To w jaką stronę idzie świat budzi trwogę, bo Ameryka daje tylko złe przyklady dla przyszłej generacji.😮😢 . Dziękuję za ciekawe poruszenie tematu . 😊
Zgadzam się z tą opinia i uwagami. Pozdrawiam ❤
Pamiętajmy o tym, że Amerykanie jedzą dużo wołowiny z krów, które są szprycowane hormonem wzrostu.
Drób tez jest szprycowany, i bardzo tani, wiec wiekszosc ludzi tez tak wyglada
'Amerykanie sa ne tylko otyli ae tez ponad normatywnie wyrośnięci dużo nabiału , w Polsce to jest pokolenie dzieci-danonków urodzonych w latach 90tych które są wyższe od rodziców
U nich przepisy na temat czego można dodać do jedzenia są dużo łagodniejsze niż w Europie.
Mieszkam w Stanach, dużo jedzenie tutaj to trucizna. Ciasta w cukierniach nie mają smaku, czujesz tylko cukier i to tak dużo cukru, że aż pali w język. Można zdrowo się odżywiać,bo sklepy przynajmniej gdzie ja mieszkam są obfite we wszelakie warzywa, ryby i zdrowe produkty. Zdrowe jedzenie jest dużo droższe niż reszta. Można żyć tu zdrowo, ale to wymaga dużo skupienia na tym aspekcie życia i gotowania w domu.
Dokładnie to samo zauważyłam, klasa średnia i bogaci są szczupli, bo ich stać na drogie owoce i warzywa. Biedni jedzą paczkowane, przetworzone, wysokoprzetworzone jedzenie.
Amerykanie dami sie tak urzsdzili. Mialo byc postepowo, nowoczesnie a zra smieciowe jedzenie od dekad. Weszli na caly swiat x tym mc donaldem . Niestety to jest tylko choroba i niedozywieni.
W latach chyba 70tych szlo dofinansowanie rzadowe do tych sieciowek smieciowek po to aby wykonczyc prywatny biznes
O. TH-cam w końcu coś podrzucił o USA a nie tylko o Rosji. Zobaczymy jak to wyszło.
W rosji też jest niezdrowa dieta, zbyt bogata w C2H5OH
Cukier kukurydza pszenica to nie jest pożywienie dla human tylko dla cow oprócz cukru oczywiście 😂
Niedawno trafiłam na ten podcast. Chcę wincyj! 😈
Moje dzisiejsze odkrycie:)
Odnoszę wrażenie, że nadal pokutuje przekonanie, że to choroby są przyczyną otyłości a nie odwrotnie....
Świetny odcinek, bardzo dla mnie interesujący temat. Chętnie bym więcej na ten temat poczytała/posłuchała, może ktoś ma coś do polecenia, może jakaś bibliografia do tego odcinka?
polecam dietę KETO.
Zależy co Cię interesuje.
Jeśli zdrowe jedzenie i wycofywanie chorób metabolicznych to polecam kanał Bracia Rodzeń.
Ja dzięki nim schudłem 30 kg i wycofałem cukrzycę, nadciśnienie i stłuszczenie wątroby. Mija już trzeci rok jak moje BMI jest ok 24, a 3 lata temu było 31
Otyłość nie jest przyczyną cukrzycy; jest nią insulinoporność!
Nadmiar w diecie węglowodanów jest przyczyną metabolicznych zaburzeń, które w rezultacie wywołują różne chorobstwa.
I brak ruchu w codziennym życiu.
Nadmiar tłuszczu i białka a nie węglowodanów jest przyczyną zaburzeń metabolicznych, insulinooporności, cukrzycy. Dieta oparta na cukrze, z małą ilością tłuszczu i białka sprzyja wychodzeniu z zaburzeń metabolicznych.
@@Maciejankowski 100% kłamstwa.
Otyłość jest głównym powodem insulinooporności a insulinooporność cukrzycy. Jeśli uważasz inaczej, proszę wskaż mi mechanizm.
@@pielegniarkaedukacyjnaotyłość jest skutkiem a nie przyczyną insulinoopornosci.
Warto się doedukować w tym zakresie.
Miałem stłuszczenie wątroby (ponad 20 lat), potem doszła otylosć, cukrzyca, nadciśnienie.
Zmiana stylu życia, redukcja weglowodanów i regularny ale niezbyt intensywny ruch (raczej Nordic walking I rower niż siłownia) pozwoliły wycofać wszystkie choroby i zrzucić 30 kg w 8 miesiecy. Mija 3 lata a ja nadal jestem zdrowy i szczupły (BMI 24, b było 31).
Ok. Czyli samochody winne są otyłości. Nie martwcie się. Następnego pokolenia nie będzie stać na samochód, w związku z czym problem otyłości zniknie.
Ok. Czyli posłuchałeś 20 sekund z ponad godzinnego podcastu. Brawo.
Podobno w stanach pojawiły sie sztuczne jakby silikonowe owoce i warzywa?
To dopiero kapitalizm
Wydawało mi się, że "nutrition facts" są na wszystkich towarach w USA :O
Jaskiniowcy nie jedli kukurydzy i wyginęli. Przypadek? Nie sądzę.
O jakiej cukrzycy mówicie? typu 1 czy 2?
Przedziały BMI wydają mi się wyśrubowane, przy moim wzroście 186 cm, gdybym ważył 65 kg, to jest to Healthy Weight, natomiast 105 kg to by była Obesity. Mi się wydaje, że 65 kg na taki wzrost to skrajnie mało, natomiast wielu sportowców mojego wzrostu chodzi na codzień w okolicach 100 kg (tak rozumiem, że mięśnie ważą więcej, ale mimo wszystko).
akurat dość powszechnie wiadomo, że BMI nie jest odpowiednie do oceniania sportowców, jasna sprawa.
BMI już nie jest miarodajnym wskaźnikiem. Teraz jest dużo ludzi (zwłaszcza dzieci) o charakterze FILO czyli fat inside lean outside. Wyglądają normalnie i mają niskie BMI ale ich ciała mają wysoki procent masy tłuszczowej i ten tłuszcz nie jest widoczny bo nie odkłada się na brzuchu tylko otacza organy wewnętrzne.
Ale te frytki wyglądają smakowicie ;)
At the 1974 World Food Conference in Rome, Butz made fun of Pope Paul VI's opposition to "population control" by quipping, in a mock Italian accent: "He no playa the game, he no maka the rules"
👍👍👍👍
👏👏👏👏
Amerykanie jedzą junk food aby dać
sobie chwile przyjemnosci w dosyć
trudnej rzeczywistosci. Dużo i często .
W Polsce bylo przed wojną hasło:
CUKIER KRZEPI ! (make you happy )
W tych warunkach, które wtedy panowały i Ten Prawdziwy możliwe że rzeczywiście „krzepił”, dawał kopa przez chwilę
Bo polskie państwo chciało wypromować cukier (na który był wtedy nałożony podatek) wśród ludności i zapewnić sobie dochody. To było z naszego dzisiejszego punktu widzenia idiotyczne ale naprawdę tak to było...
@@rasklaat2 tak było ale cukier krzepi
naprawdę.
C-u-k-i-e-r uzależnia 8 razy bardziej niż k-o-k-a-i-n-a - jak rzucić n-a-ł-ó-g?
Łapka w dół. Jak można chwalić podatek cukrowy, który obejmuje SŁODZIKI, czyli wszystkie napoje 0 kalorii ale nie obejmuje soków które mają tyle samo cukru co "napoje słodzone". Może i lepiej, że cukier pochodzi z soku owocowego ale jest to absurd, bo przyjęte kalorie są te same. Podatek miałby sens gdyby nie obejmował słodzików, co sprawiałoby, że napoje ZERO byłyby tańsze od tych z cukrem.
Polecam "Głód"',gggg
Przerazajace 😱
Jakos niegy nie slyszalem zeby ktos z otyleych "cierpial" z tego powodu, cos slabo cierpia skoro nic z tym nie robia. 90% % rodzinny i znajomych sie oczywiscie odchudza ale robia to tak zeby nie robic NIC, nawet juz psy zaczynaja odchudzac...
Rysuje się tu jakaś głęboka nieudolność i brak należytego wykształcenia wśród Amerykanów. W Polsce ludzie potrafią uprawiać pomidory na balkonach wieżowców, by zjeść zdrowo. Jeśli w USA brakuje ich na półkach sklepowych, co stoi na przeszkodzie, by zasadzić je na suburbii przy domach? W Polsce panuje moda ma pszczelarstwo. Dlaczego Amerykanie ich nie hodują, by pozyskać zdrowszą słodycz? Nie rozumiem tego...
Miód zdrowszy nie będzie w takich ilościach jakie się ładuje w postaci syropu kukurydzianego.
'Jeśli w USA brakuje ich na półkach sklepowych, co stoi na przeszkodzie, by zasadzić je na suburbii przy domach? '
trzeba mieć czas na uprawianie tego ogródka
Brak miejsca, czasu, I wody. U nas w Los Angeles za goraco na pomidory. Mamy ponad 40 stopni C i woda jest droga. Bardzo droga. Zreszta slonce wypali wszystko. A w innych miejscach sa inne problemy.
Ludzie nie mają czasu i miejsca na aktywność fizyczną - większej bzdury nie słyszałem.
Tu macie przykładowy trening w zasadzie, który można wykonać bez sprzętu.
poniedziałek: pompki 4 serie (powtórzenia: 12-12-12-12) lub w trudnej wersji pompki na jednej ręce (powtórzenia: 12-12-12-12)
wtorek: odpoczynek
środa: przysiady 4 serie (powtórzenia: 12-12-12-12) lub w trudnej wersji przysiady na jednej nodze (powtórzenia: 12-12-12-12)
czwartek: odpoczynek
piątek: ćwiczenia na barki 4 serie pompki pikowane (powtórzenia: 12-12-12-12), wznosy hantla 1, 2,3 lub 5-cio kilowego (ciężar w zależności od naszej siły) lub butelki 1, 2, 3 lub 5-cio litrowej bokiem (powtórzenia 12-12-12-12), tyłem (powtórzenia 12-12-12-12), w górę (powtórzenia 12-12-12-12)
sobota: ćwiczenia na drążku rozporowym, trzepaku lub gałęzi podciągnięcia nachwytem (powtórzenia 12-12-12-12), podciągnięcia podchwytem (powtórzenia 12-12-12-12), wznosy nóg na drążku do poziomu lub w trudnej wersji do drążka (powtórzenia 12-12-12-12)
niedziela: odpoczynek
Dodatkowo wrzućcie sobie bieg przez 1 h lub długi spacer przynajmniej raz w tygodniu.
I co nie da się?
Bycie naiwnym nie boli 😂
Dzięki!
Jakos to wszytko nie pasuje do Japonii.
Fajnie by było, gdybyśmy mieli też dane o niedowadze i innych anoreksjach. Ciekawe jak by to wyglądało. W końcu ludzie mający BMI
Kdz
Ważnym czynnikiem jest też przestępczość. Na tak zwanych "food deserts" czyli pustuniach żywieniowych nie ma sklepów w pododu dużej ilości napadów i totalnym brakiem reakcji ze strony policji. Bandytów się wypuszcza bo oni biedni, z mniejszości, dyskryminowani przez Białych, walczący z nierównościami społeczno ekonomicznymi. Mówię głownie o Murzynach bo to oni zamieszkują wspomniane tereny. I Murzyni a nie Afroamerykanie. To trzeba doprecyzować. Marokańczyk, Egipcjanin, czy biały obywatel RPA też jest Afroamerykaninem. Proponuję posłuchać amerykańskich yutuberów którzy potwierdzą że znane siebi sklepów typu Walmart opuszczają niebezpieczne tereny. W takim Walmarcie można kupić wszystko od warzyw i owoców po meble i sprzęt ogrodowy. Nie ma Walmarty nie ma jedynego właściwie źródła zdrowej żywności. Dlaczego? Bo jak codziennie do sklepu wpada dzika horda obywateli spod ciemniej a właściwie czarnej gwiazdy to sklep w ciągu doby traci dziesiętki tysięcy dolarów.
Dokąd dążymy ...
Nuuda
Everett Ross z MCU gotuje zdrowe jedzenie dla Anastasii Steele i jej partnera Doctora Strange'a z MCU i ich córki Amelii Steele-Strange oraz Wonga z MCU i Atomic Blonde czyli Lorraine Broughton oraz przyzwoitki Anastasii Christine Palmer z MCU oraz dla swojej platonicznej partnerki i towarzyszki Mariny Hernarndez
Czy o kimś nie zapomniałaś ?😅
Nie zgodzę się co do cukru. Raczej słodziki a przede wszystkim syrop glukozowo-fruktozowy, który króluje we wszystkich ciastach, napojach, jogurtach, dżemach itp. To on nie jest trawiony i odkłada się jako tłuszcz.
. A jak wiadomo syrop ten jest robiony z kukurydzy.
No i wiadomo po co tyle upraw kukurydzy najczęściej GMO.
Sporo używam cukru od dziecka i nie mam nadwagi lecz niedowagę
Radzę pouczyć się chemii i biologii. Jak coś nie jest trawione to przelatuje przez układ pokarmowy w niezmienionej postaci, więc nie może się odłożyć jak tłuszcz, chyba że w kanalizacji. A popularny cukier (sacharoza) ulega strawieniu na glukozę i fruktozę fifty-fifty.
Za długie. Nie ogladam
Hahaha
Everett Ross z MCU gotuje najlepsze jedzenie w całym MCU
Gawarit Maskwa w podkascie amerykańskim.
Everett Ross z MCU gotuje wegetariańskie i wegańskie jedzenie dla Anastasii Steele i jej chłopaka Doctora Strange'a z MCU i ich córki Amelii Steele-Strange w moim fanfiction
Kobiety poszly w latach 60tych do pracy a wyzywieniem zajely sie biznesy
19:58 czy jeden z prowadzących powiedział "z mężem"?
Nie inaczej.
Za to takie wszystko jest ładne takie amerykańskie 😅😅😅😅😅😅😅😅😅
Rozwiązanie jest proste .Nie dbających o siebie odciąć od lecznictwa ! 3 ,4 lata i po sprawie . Gute apetit .
Ale firmom farmaceutycznym rządzącym w Stanach zależy na tym aby ludzie chorowali i dlatego jest takie popularne śmieciowe jedzenie
na początek ludzi w okularach a potem starych
W Polin pepsi to szczyny .Nieto co było za Gierka. Jszcze ta cena, kto to kupuje ja jebie .?
a kto ten syf pije ?
Tak, tak. 20ta minuta, byłEŚ z meżem w Ameryce.
Jprdl.
🤦🏻♂️🤦🏻♂️🤦🏻♂️
Ale w czym problem? 🤔
Niektórzy wolą facetów. Ja im się zupełnie nie dziwię, też wolę 😉
Mieszkam w USA. Pare dni temu wrocilem z parotygodniowej delegacji w Niemczech - Bawaria. Koszt zakupow spozywczych w markecie to 2-3 razy taniej niz w Chicago. Robilem bardzo podobne zakupy jak u siebie w domu. Ameryka to jest najwieksze oszustwo swiata. Najgorsze ze jeszcze tak wielu ludzi w to wierzy.
A to mnie zaskoczyłeś. Ale wszystko było droższe czy jak?
@@joannajot9239 Tak. Wszystkie spozywcze artykuly ktore na codzien jem lub uzywam do gotowania byly w Niemczech ponad 2 razy tansze niz u mnie w Chicago.
Tak samo bylo w Japonii. Mieszkamy w Stanach I po podczas wakacjii w Japonii jedzenie w markecie bylo polowe tansze niz u nas w Atlancie I smak jedzenia taki jaki byl w Polsce za czasow dziecinstwa. Zoltko w jajku bylo prawie czerwone, truskawki male ale smakowaly cudownie .Jedzenie w restauracjii tanie, proste I zdrowe, np do kotleta kroja bardzo cienko kapuste, na pierwsze danie lekka zupka I kiszonki. Bedzie trzeba myslec o powrocie do ojczyzny.
Niestety panowie od kilku lat zauważam odwrotną tendencję Towary są sprzedawane w podobnych lub mniejszych opakowaniach ale w tej samej lub wyższej cenie
A to sprobuj kupić samochód. I paliwo :)
Otyłość - to olbrzymie ZYSKI. Dla producentów "żywności", dla koncernów farmaceutycznych. Do nich idą wielkie pieniądze. Koszty ponosi tylko społeczeństwo. Więc jaki sens powstrzymać dodawanie cukru WSZĘDZIE, jeśli to prawdziwa żyła złota?
To nie jest cukier, który krzepi !
Kukurydza i soja to produkty modyfikowane.
Otóż to, ja też jestem tego zdania! Na próżno debatować o rozwiązaniach problemów, bo państwo na ludziach konsumujących na potęgę zarabia tak olbrzymie pieniądze, że politycy i biznes tylko myślą, jak tę sytuację podtrzymać. Obstawiam, że wydatki państwa związane z otyłością są znacznie znacznie niższe, niż zyski z tej otyłości.
Dlatego, że kukurydza jest najwspanialszym i wydajnym zbożem i do uprawy i do przerobu.Jest i zbożem i warzywem, jest i cukrem i alkoholem lub olejem, a także paszą dla zwierząt, a nawet materiałem opałowo-grzewczym lub silnikowym.
Tylko możliwe że wieksza część plantacji , na której wyrasta kukurydza i soja są modyfikowane !😮
Wszystkie rośliny, które są hodowane na żywność, są modyfikowane, bo w stanie dzikim oferują bardzo mało kalorii z kilograma
Przez tysiące lat ludzkość selektywnie hodowała najlepsze linie roślin i zwierząt. Modyfikacja genetyczna ma się świetnie od kiedy ludzkość udomowiła pierwsze kozy
@@max-pax Obecnie modyfikacje genetyczne mogą polegać np na wprowadzeniu do kukurydzy fragmentu DNA bakterii, żeby uzyskać odporność na jakąś chorobę. Czy to zdrowe, obojętne czy szkodliwe to się dowiemy za dzuesięciolecia.
Mnie kukurydza kojarzyła się zawsze z paszą dla zwierząt. Ta odmiana którą znam z dzieciństwa, rosła na polu sąsiada i nazywano ją koński ząb
Polska i swiat tez zmierzaja w tym kierunku
Podczas wizyty w USA codziennie jedliśmy w kanapki Subwaya , bo to była jedyna szansa żeby zjeść trochę warzyw :/
Subway ponoc najgorsza z sieciowek z najgorszym jedzeniem
@@mariuszsaassa414 zdrowy rozsądek podpowiada mi że to nie prawda. Lepsza jest kanapka z warzywami niż burger z McDonalda z jednym kawałkiem ogórka
@@mariuszsaassa414 kilka lat temu był Skandal z pieczywem które używane jest właśnie tam chodziło o to że te bułki są zawsze miękkie i wyszło na to że do tego pieczywa dosypywany jest specjalny Proszek który dodaje się do takich joga mat na podłogę, kolejną sprawę którą badali to te produkty wedliny które nawet ij po 20 latach wyglądają tak samo i nie było wiadomo gdzie te wszystkie wędlin używany w subway są produkowane
Kanapki z subwaya niestety są również bardzo kaloryczne, głównie ze względu na znacząco większą ilość pieczywa oraz sosy. Świeżych warzyw oczywiście jest więcej, ale niestety - ta zielenina i tak ma znikome wartości odżywcze, tym bardziej w ilości „kanapkowej”. Oczywiście subway może przyswoić się lepiej niż tłusty burger z innego fastfooda, ale zdrową opcją tego nazwać i tak nie można:( swoją drogą - mi amerykański subway smakował dużo bardziej niż polski. Może to właśnie kwestia dodatków do produktów o których mowa w odcinku :)
@@mariuszsaassa414 w porównaniu do maka lub KFC to jakoś jest znacznie lepsza
Współczuję mieszkańcom. To chory kraj nie dla biednych ludzi.
Mnie po przeprowadzce do USA najbardziej zszokowalo jak potwornie drogie jest tutaj jedzenie, nie tylko zdrowe. Przykladowo, w sklepie kolo mnie serek Philadelphia 8 oz (~237 ml) kosztuje w sklepie 7.99 USD, podczas gdy podobny, a nawet nieco wiekszy (280 ml) serek Philadephia w najdrozszym supermarkecie w UK, Waitrose, kosztuje 3.30 funta. Przyklad ten nie jest odosobniony, zdecydowana wiekszosc (wszystkie?) produkty spozywcze sa - przynajmniej w Kalifornii - 2-3 krotnie drozsze w USA niz w UK. Celowo porownuje z UK a nie z Polska ze wzgledu na roznice gospodarcze.
Kiedy pytam Amerykanow z czego to wynika to probuja mi wmowic ze "to dopiero teraz tak jest z powodu inflacji" - co oczywiscie nie trzyma sie kupy, bo porownuje ceny TERAZ w UK z cenami TERAZ w USA, a inflacja w UK jest obecnie znaczaco wyzsza. Mieszkajac w UK wydawalam srednio 180 funtow na jedzenie miesiecznie, w USA - 500 dolarow to malo (mimo ze nie zmienilam stylu zycia/diety).
Swoja droga, niezdrowe produkty sa tez drogie: 5-6 dolarow za duza paczke chipsow? Serio, nie rozumiem jak tutaj funkcjonuja ludzie nisko zarabiajacy i posiadajacy dzieci.
Zgoda, miałem podobnie - krótko po wizycie w USA pojechałem do Szkocji i chciałem pół sklepu wykupić jak zobaczyłem jak niskie są ceny.
W Polsce serek Philadelphia o podobnej gramaturze kosztuje 8 zł, wczoraj kupowałam na stoisku na rynku.
I've been living in the states for over 40 years. It's true. Because of the recent inflation caused by the Pandemic, food prices seem to have gone up by at least 30-50 percent. Especially here in Los Angeles. I spend about $200 a week on groceries for 2 adults and I don't buy anything extravagant.
Należałoby zerwac z kulturą jedzenia poza domem. Nie ma lepszego jedzenia niż zrobienie go ze znanych składnikow. Restauracja tak ale rzadko. Ale ze względu na niską świadomość i tanie jedzenie w fast foodach nie będzie to łatwe.
Popieram! Kiedyś brało się z sobą kanapki,termos i w plener! Ja nadal tak robię,żadne Macdonaldy mnie nie kuszą..
Jestem bardzo przeciwna demonizowaniu gotowego jedzenia... Polska to nie USA - mamy masę zdrowych alternatyw, to wcale nie jest tak że jak się nie gotuje jedzenia w domu to trzeba się żywić pizzą i drożdżówkami... W wielu miejscach zamiast hot doga można kupić gotową kanapkę np z szynką i warzywami, zamiast drożdzówki, batonika na deser - banana i jogurt, zamiast mrożonej pizzy - gotowy obiad o bardzo dobrym składzie (np gotowe dania na patelnię Hortexu, zupy Pana Pomidora itp) - u nas to kwestia wyboru.
Z restauracjami tak samo - wcale nie trzeba iść na kebaba, pizzę, do McDonald's - jest wiele miejsc gdzie można zjeść normalny obiad, bistra, bary mleczne, mamy największy w Europie z tego co wiem wybór knajp wegańskich więc jest w czym wybierać...
Do tego Polska jest krajem gdzie królują diety pudełkowe, bo aż 60% ludzi z nich kiedykolwiek korzystało a ponad 20% stosuje regularnie. Sama używam i jest to świetny wybór, bo jest to dobrze zbilansowane, zdrowe jedzenie, często lepsze, zdrowsze i bardziej urozmaicone niż to co bym sama ugotowała, a jednak nie trzeba wcale gotować
Gdzie jak gdzie, ale w Polsce wcale nie jesteśmy skazani na fast food jak ktoś nie umie, nie chce, albo nie ma czasu gotować
@@magdadom2505Moja wypowiedź dotyczyła USA.
No ciężko się z tym zgodzić 😊 jednym z najzdrowszych modeli żywieniowych jest tak zwany model śródziemnomorski. Mamy w nim zawarte zarówno składniki żywienia jak również kontekst kulturowy, około żywieniowy. A jakby nie patrzeć Włosi, Hiszpanie uwielbiają spędzać czas poza domem na posiłkach. Tutaj to nie będzie wyłącznie kwestia gotowania w domu, tylko ogólnie wyborów i kultury jedzenia, ruchu, dbania o siebie, swoje samopoczucie psychiczne, relacje. Bardzo dużo składowych dotyczy otyłości.
Gorsze jedzenie naładowane tłuszczami i cukrem jest tanie.Dużo sieci fastfoodów.Kultura jeżdzenia autem-mało ruchu.Biedni kupują tanie podróbki syropu klonowego,tanie keczupy,solone jedzenie,dużo cukrów.Napoje gazowane.Stołówki szkolne oferują śmieciowe jedzenie.Batoniki,chipsy.
W Polsce też już mamy piękną kulturę jeżdżenia autem,co niektórzy to w klatkę schodową wjechaliby :)
@@monikawashington1305 a niestety, a jak nie ma ruchu to waga leci w górę. Mieszkam w Szwajcarii, mieszkałam w Kanadzie i w Szwajcarii otyłych ludzi nie ma na ulicy, jest mało takich osób. Czemu? Ot kultura ruchu od małego. Ludzie z dziećmi w wózkach w pociąg i na szlak wędrówek górskich. Są szlaki dla rodzin z dziećmi, dla osób mniej sprawnych i każdy znajdzie szlak dla siebie. Nawet są szlaki dla osób na wózkach czy o kulach. Są szlaki w mieście, jak ktoś chce codziennej dawki ruchu to znajdzie. Znam ludzi co na lunch brali burgera z piwem a potem na szlak i spalil kalorie. Dzieci? W ruchu. Dorośli w ruchu? Starsi? W ruchu. Za dzieciaka ludzi otyłych było mało, ale i samochodów mniej.
Gdy dojdziesz do progu za którym przestaniesz używać cukru ,białą mąkę ale wybierzesz dobre mięso nawet tłuste , dobre białka i warzywa to nie utyjesz ,oczywiście 2 posiłki lub max 3 dziennie i nie do syta . Ważne nawodnienie czystą wodą, w trakcie jedzenia nie popijam nigdy dopiero 1,5 godz po , ew.0,5 godz przed posiłkiem. Mam 65 lat i od 25 lat waga 72-74kg ,172cm wzr
@@Erintii 'Za dzieciaka ludzi otyłych było mało, ale i samochodów mniej.' chipsów, koli, cukru nawet nie było
@@tokarp390 cukier i kola to nie wynalazek ostatnich lat. Dieta jest ważna wiadomo, ale jak nie ma ruchu to nie bardzo pomoże. A ruchu nie ma bo się robi z młodych kaleki samochodowe i życiowe niedojdy wszędzie wożone. W Szwajcarii jest cukier, cola i burgery ale dzieci i młodzież są mobilne i od małego uczone samodzielnie poruszać pociągiem czy autobusem. Mniejsze mają na szyi karteczkę z informacjami i kontaktowymi i to że 9 latek jedzie samo autobusem do szkoły w sąsiedniej wsi nazywa się nauką samodzielności i odpowiedzialności. Polskie dzieci nie są glupsze niż szwajcarskie ale robi się z nich życiowe nieogary. Jest źle a będzie tylko gorzej, całkiem jak w USA bo do tego modelu dążymy.
Super odcinek. Ciekawe bo o bieżących problemach w stanach. Czekam na odcinek o QAnon
Gdzieś w internecie a propo jakiejś dyskusji miałam wymianę zdań z obywatelem USA, a przynajmniej za takiego się podawał. Według niego Amerykanie są otyli (i produkują mnóstwo odpadów, ale to nie jest temat podcastu) ze względu na przemeczenie w związki z pracą i stresem. Cytując, „kiedy wracam po stresującym dniu w pracy w którym dostałem opieprz od szefa a moje obowiązki mnie przytłoczyły wolę sięgnąć po gotową tackę z jedzeniem do mikrofali niż gotować samemu. To droga na skróty, wiem, ale tak sobie radzę z codziennością.“. Na moje stwierdzenie, że my, Polacy również mamy stresujący tryb życia i ciężkie prace a jednak nasz naród nie ma takich problemów z otyłością (i produkowanie odpadów) nie dostałam już odpowiedzi. Wniosek z tego przykładu anegdotycznego: Amerykanie są zamknięci na inne perspektywy, szukają usprawiedliwień swoich zachowań w stresie i zupełnie nie pojmują, że nie są jedynymi, którzy stres odczuwają.
pracowałem z Amerykanami są bardziej surowi w pracy , no i mają zwykle max 2 tygodnie urlopu do tego muszą jeździć autem codziennie (co jest stresujące), no i na koniec nieprzetworzona żywność jest droga
Niestety biedniejsi Amerykanie pracują dużo więcej niż my. Często pracują po 12 godzin. Jest na pewno coś w tym że biedniejsi nie tylko mają mniejszy dostęp do zdrowego jedzenia ale i realny brak czasu na gotowanie. Dużo osób pracuje na 2-3 etatach, gdzie często urlop jest luksusem niedostępnym dla wielu. Niestety ubodzy zapracowują się na "śmierć", patrząc na styl życia na jaki mogą zapracować. Myślę że brak czasu na gotowanie nie jest głupim argumentem niestety, tylko rzeczywistoscią.
@@marialataa4129 możesz mieć trochę racji
porownanie stresu w pracy w kraju w ktorych za chwile jak cie zwolnia to idziesz pod most, z krajem o wysokiej ochronie pracownika (tak ogolnie, wiem ze wiele firm to patologia, but still) to troche nie bardzo trafne porownanie xd 26 dni urlopu, pol roku L4, 180 dni opieki na dziecko, no sory ale oni nie ogarniaja co to. Plus u nas koszty leczenia otylosci ponosza wszystcy obywatele bo mamy NFZ, do tego mamy platne L4 wiec nieobecnosc pracownika to szkoda dla firmy itp a u nich koszty leczenia ponoszą ludzie osobiscie (placac swoje ubezpieczenie i nie majac mozliwosci wziecia dlzszego chorobowgo) a nie firma/panstwo, wiec tez zupelnie inne podejscie do zdrowia pracownika/obywatela
Bardzo ciekawy odcinek, jestem tu pierwszy raz. Zobaczę co tam wiecej ciekawego na Waszym kanale. Pozdrawiam.
Subsydia na uprawy kukurydzy i soi są największym złem dla tego rynku
Dziękuję. 😇🙏
To bardzo ważny materiał.
Nie chciałabym tam mieszkać nawet jakby mi zapłacili
Mam to samo.
Ja również.Amerykanie są przekonani o swojej wyjątkowości.Twierdza ,ze caly świat chce za wszelką cenę dostać się do Ameryki.Nic bardziej mylnego.Europa jest dużo bardziej lepszym miejscem do życia.
Dziękuję, bardzo ciekawy podcast. Odkrycie dla mnie. Mam co nadrabiać!😊
10:12 znowu słyszę ten sam idiotyczny podział. Przecież latynosi to często też biali (czasami też chyba metysi ze względu na historie kolonializmu) np taki papież Franciszek jako Argentyńczyk to też latynos a jest biały, tak samo Messi czy inni więc nie jest to podział na rasę.
Słucham tego robiąc bułki do burgerów sama w domu, sama usmażę mięso i mam kupione warzywa. Myślałam, że kupując składniki w biedronce, a nie w jakiś sklepach mięsnym czy warzywa na targu to tak średnio zdrowo i tak, ale jak słyszę co mówicie, to cieszę się, że mieszkam w Polsce i chociaż na to mnie stać. Ale no u nas ceny w fast foodach typu Burger King są podobne do burgerowni gdzieś na obrzeżach miasta, gdzie zje się dużo pożywniejsze i mniej syfskie jedzenie, dlatego staram się wybierać właśnie takie miejsca kiedy jem na mieście. Dziękuję za omówienie tematu ❤
Albo coś pokiełbasiłaś z logiką albo żyjesz w alternatywnej rzeczywistości. Z Twojej wypowiedzi wynika że niby przemysłowy syf z biedry ma być zdrową alternatywą dla warzyw z bazaru i mięsa że sklepiku mięsnego? Przemysłowa pasza ma być gwarancją "zdrowej żywności"? 🤦
@@peter1200up bazarowa żywność to już praktycznie to samo co w biedrze, mam swoje warzywa to wiem jak smakuje pomidor bez oprysków i sztucznego nawozu. Na bazarze nigdy takiego nie kupisz ani w biedrze
@@peter1200up nie, stwierdzila, ze miala wyrzuty sumienia ze ma warzywa i mieso z biedry a nie z bazarku, ale te wyrzuty wyblakły jak usłyszala jak jedza amerykanie, W porownainiu z nimi robienie zarcia u siebie w domu nawet z biedry, to o wiele zdrowiej. Choc wiadomo, ze najzdrowiej miec swoj ogrodek warzywny albo swoja krowe, karmic ja tylko trawą z niepryskanej łąki a potem zabic ja na burgery, ew miec zaufaego gospodarza/rzeźnika. A majac swje warzywa, chronic je przed zanieczysczeniami z deszczu, podlewajac filtrowana woda
Dosypuja nam tu w Ameryce cukier nawet do mrozonych warzyw I miesa.
Jesli dziecko ma zdrowy lunch jest wysmiewane przez otylych rowiesnikow w szkole.
Unikanie tego jest naprawde niesamowicie trudne!
Ponad pół godziny gadania, a mało konkretów. Jak można mówiąc o wielkich uprawach, nie wspomnieć o Monsanto, które sprzedaje ziarna kukurydzy i soji, wymaga wyłączności i wykończyło większość niezależnych rolników wraz z ich multiuprawami? TH-cam podpowiedział mi ten kanał. A usłyszałam same truizmy. W stanach śmieciowe jedzenie jest tanie i powszechnie dostępne. Wartościowe produkty są drogie. Większość społeczeństwa jest biedna, więc takie śmieciowe jedzenie jada. To jest wiedza powszechna od wielu lat.
mnie to zastanawia, skoro w ameryce promuje się posiadanie domu z ogrodem to czemu nie mają własnych warzyw w ogrodzie?
Bo to nie ma być ogród warzywny tylko idealnie przycięty trawnik 😅
Bo to trzeba popracować, ręce pobrudzić itp….. a zrobione pazurki są koool, a brudne nie są tak samo jak u nas
@@takaulatakaulaJa mam pomidory w ogrodzie, na własnym kompoście z kompostownika. Smakują zupełnie inaczej niż te ze sklepu, są bardzo słodkie. Nic nie trzeba przy nich robić i brudzić rąk, po zasadzeniu czasem podlać, potem podwiązać, przyciąć żeby za duże nie urosły i potem tylko się chodzi i zrywa jak dojrzeją.
@@rasklaat2 ja też mam swoje w ogrodzie😁
W dużej mierze to zapewne także kwestia edukacji społeczeństwa,......
Pizza stała się warzywem za sprawą kongresmena który kandydował ze stanu który jest jednym z największych producentów pizzy w USA 😅😅😅
Ostatnio znajomy ze Stanów mówił jak trudno tam utrzymać prawidłową wagę, że nie wyobrażam sobie jak dobre mamy jedzenie i że jak przyjeżdża do Polski to zawsze gubi kilka kg podczas krótkiego pobytu tutaj. Nie mogłam uwierzyć. Dziękuję za ten podkast. Teraz wiem co miał na myśli
szkoda, ze bez video
Mieszkam w usa ponad 40 lat i zgadzwm sie w stu procentach z tym podcast
Pytanie teraz jeszcze czy dalej warto wyjeżdżać. Nie chodzi o dream jakiś tylko o ogólnie większą wolność,ale jak się słucha tego wszystkiego to się człowiek zastanawia czy się opłaca.
Odcinek mocno tendencyjny … a sytuacja z zamawianą kawą przez żonę prowadzącego bzdura. Chyba że pani ma problem z komunikacją. W każdym miejscu w Stanach można dostać czarną , gorzką kawę . Nie przesadzajmy !
Czytając komentarze rozumiem dlaczego tak wielu ludzi z polski pluje na swój kraj
Jak tego słucham przypomina mi się film Idiokracja...
I się dziwić ze wojsko idzie w drony :)
cóż ja nie mam tego problemu z partnerem my k-e-t-o
Btw. Jeśli chodzi o statystyki per rasa, to szukałem tego kiedyś na portalu Statista i pamiętam, że jeszcze gorsze od czarnych statystyki mieli rdzenni, Indianie
w jakiej Playlście jest ten podcast ? Nie udało mi się znależć stosownej playlsity na Waszym kanale
Polska slodzi praktycznie tylko tym syfem.
Myśląca Polska nie słodzi.
Powoli powoli spożycie maleje
Myślę, że rozmawianie o rozwiązaniach problemu otyłości to sztuka dla sztuki - fajnie, że na koniec o tym mówicie, ale tak naprawdę nikogo u władzy nie obchodzi rozwiązanie tego problemu. Ludzie konsumujący na potęgę, uzależnieni od jedzenia, niewolnicy spożywczego marketingu przynoszą państwu tak ogromny zysk, że politycy zastanawiają się tylko i wyłącznie jak ten stan utrzymać. Koszty związane z problemem otyłości są z pewnością wielowielokrotnie niższe, niż zyski.
Super odcinek! 😊
Czy ja już pisałam, że jesteście najlepszym podkastem ever?.. Ale dzisiaj? ;)
Szanowni panowie, mieszkam w USA od 10 lat I zgadzam się z tym że jest to wielki kraj. Mam dwójkę dzieci które jedno skończyło szkołę średnią, drugie kończy wkrótce. Odcinek ciekawy, ale z przykrością muszę stwierdzić że w kilku sprawach się mylicie. Szczególnie jeśli chodzi o szkołę średnią i dostępne jedzenie. To wygląda zupełnie inaczej. Jeśli chodzi o wysiłek fizyczny podczas wakacji, też nie prawda. Jeśli chodzi o etykiety na produktach, to jest dokładnie odwrotnie. Etykiety są dużo dokładniejsze niż np. w Polsce. jeśli chodzi o sklepy tzw. osiedlowe. Np. Walmart neighborhood, to naprawdę dział warzyw i owoców jest bardzo duży. Sklep Amish głównie z warzywami i owocami zawsze jest mnóstwo klientów. Itd. opowiadacie panowie bardzo ciekawie, ale mam wrażenie że USA to tak duży kraj że nasze doświadczenia mogą się diametralnie różne. Dodam tylko że mieszkam na Florydzie. Pozdrawiam
Tak tylko amerykanie ich nie czytaja a nutrition facts to co innego niz ingredients. Ingridients amerykanie pomijaja.
Im więcej wiem o USA tym bardziej jestem zwolennikiem Chińskiej Partii Komunistycznej, która trzyma korporacje za ryj.
A jak ceny u Ciebie?
Ale przecież on mówi też że w normalnym supermarkecie wszystkie warzywa były. Chodziło tam tylko o convenience stores w tych biedniejszych dzielnicach, a nie że wszystkie i wszędzie.
Może w Europie są mniej dokładne etykiety, bo europejskie w tym polskie składy są po prostu krótsze? UE narzuca bardzo restrykcyjne przepisy, jeśli chodzi o składy na opakowaniach i jeśli urzędy ochrony konsumentów wyłapią, że składniki są pomijane, to nakładają wysokie kary.
Bardzo interesujace
Ciekawe
Czemu służy to biadolenie,... jedynie jako przestroga,...
Owszem ciekawostka,... ale taką samą ciekawostką może być informacja o wartości odżywczej posiłków w polskich szpitalach
Ale to kanał o Stanach, nie o Polsce. Dlaczego mieliby mówić o polskich szpitalach?
Niestety problem nie dotyczy tylko USA. W Polsce przeciez tez powoli zaczyna sie robic nieciekawie. Otyłość zalewa i młode i starsze osoby i co gorsza jest akceptowana :( a tu własnie chodzi o świadomość. Bo otyłość jest chorobą, która powoduje inne. Wiec powinno sie z nią zawczasu walczyc. A metod nie brakuje chocby w spzitalu medicover. Potrzebne sa jednak chęci
Spam alert
Otyłość nie jest chorobą tylko jest wynikiem niewłaściwego jedzenia, powodującego choroby metaboliczne.