Mnie osobiście denerwują osoby które przed przejściem urządzają sobie miejsce spotkań do rozmów o sąsiadach bo niby wiesz że nie będą przechodzić ale weź się nie zatrzymaj.
Powinien byc wyznaczony czerwony obręb przed pasami, jesli ktos na niego wejdzie uznawany jest za pieszego chcacego przejść i wtedy nalezy sie zatrzymac, jeżeli ktos bedzie sobie stał w takim okregu bez potrzeby przejscia przez pasy odrazu mandacik.
@@DigitalDistortedGuitars wszystko ładnie pięknie, są też instalowane barierki żeby pieszy nie mógł będąc tyłem wejść na przejście tylko musi minąć barierki i w taki sposób musi podejść będąc bokiem do samochodów. Ale te wszystkiego rozwiązania i tak to lipa bo większość przejść dla pieszych szczególnie w miastach są w takich miejscach, że często coś ogranicza widoczność i co by wymyślił to i tak to nie zadziała tak jakbyśmy chcieli. Mówię o drzewach, czasem nawet genialnie postawionych znakach, wyznaczonych miejscach do parkowania zasłaniających widok itd. itp. Naprawdę, trzeba by dużo zmienić z głową żeby poprawić to co mamy i zrobić dobrze.
@@rafaelog93 i tu zgodzę sie z Toba w 100% przedstawione przezemnie rozwiazanie to tylko 1 element z kilku-kilkunastu ktore trzeba by zastosować by w wiekszosci sytuacji działało to tak jak należy.
Przepisy jasno mówią o tym co to jest wymuszenie pierwszeństwa, sam Pan je zacytował. Dlatego po minięciu przez pieszego naszego samochodu i upewnieniu się, że nie wymusimy pierwszeństwa na innym pieszym należy ruszyć i jechać dalej a nie blokować ruch.
Motodoradca to gawędziarz motoryzacyjny, gdybacz i teoretyk prawo-podobny. Radzi czekać z ruszeniem samochodem, aż pieszy nie zejdzie z przejścia, co jest wierutną bzdurą. Ani prawo, ani logika, ani bezpieczeństwo nie nakazuje takiego zachowania. Podaje on argument, że "dociekliwy policjant" może dać mandat. Taki "dociekliwy policjant" (czytaj kretyn) za niebieskie oczy może dać mandat, co nie znaczy, że ma rację lub ma podstawy prawne albo, że musisz go przyjąć. Na przejściu bez sygnalizacji świetlnej przy 3 pasach w jedną stronę znajdującego się na jednym z pobliskich tu skrzyżowaniach, kierowcy by mnie zlinczowali za tworzenie zatoru, gdybym czekał aż pieszy zejdzie z przejścia.
@@piotrwolanski9836Juz to widzę jak na czteropasowej jezdni (lewoskret-prosto-prosto-prawoskret) Waldek czeka na prawoskrecie, aż pieszy opuści przejście przechodząc na drugą stronę. Skrzyżowań takich pełno, a przecież zawsze może dojść do awarii sygnalizacji.😂
@@szogun.6302 no ale doradza jak wg niego powinno to być, aby uniknąć ewentualnego mandatu od "dociekliwego" policjanta. Na to jest jedna kontr-dorada, nie ruszaj się z domu, chyba że pieszo..... po pasach.
Sporo jeżdżę po drogach, rocznie robię około 40 tys. km. Wiele różnych sytuacji mnie spotkało na drodze i chciałabym przytoczyć kilka z nich. 1. Przejście dla pieszych znajduje się zaraz za skrzyżowaniem, chodnik zakręca wzdłuż drogi podporządkowanej w drogę główną. Pieszy idzie i bez zastanowienia nagle skręca na przejście. Albo w drugiej sytuacji idzie dalej, a pojazd się zatrzymuje. Wydaje mi się, że tutaj problem dotyczy infrastruktury, która wymusza zatrzymanie się pojazdu, nie mając pewności, co zrobi pieszy. 2. Wszelkie krzaki, murki, słupy, które znajdują się przed przejściem dla pieszych - te obiekty utrudniają wcześniejsze zauważenie pieszego. W moim mieście często właśnie w takim miejscu zdarza się potrącenie pieszego, nawet przy ograniczeniu prędkości do 40 km/h. 3. Korki na pasie do przeciwnej jazdy - piesi potrafią nagle wyjść bez zastanowienia zza stojącej w korku ciężarkówki. 4. Rowerzyści - nie do końca rozumiem sytuacji z ich pierwszeństwem. Czy na przejeździe też mają bezwzględne pierwszeństwo i w związku z tym mogą bez zatrzymania się wjeżdżać na przejazd? Często jest tak jak w pkt. 1, że zmienia się im kierunek ścieżki i nagle wpadają na przejazd. O rowerzystach przejeżdżających na przejściu dla pieszych lepiej nawet nie mówić. 5. Pojazd ma zielone, skręca w prawo na 3-4-pasmową drogę, gdzie piesi mają zielone. Nigdy nie zauważyłam, żeby ktokolwiek czekał, aż pieszy do końca zejdzie z przejścia, żeby kontynuować jazdę, bo to zwyczajnie tworzy zator na drodze i oznacza, że tylko kilka pojazdów będzie mogło skręcić w prawo w trakcie cyklu. 6. Piesi, którzy stoją twarzą w stronę przejścia, ale nie zamierzają przejść - zatrzymujesz się i nie wiesz, co robić dalej 7. Piesi, którzy z jakiegoś powodu ucinają sobie pogawędkę na wysepce pomiędzy pasami. Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Gdy ja uważam na pieszych, zwalniam, rozglądam się i jeżdżę przepisowo, jestem karana przez innych kierowców. Przy najbliższej okazji wyprzedzają z pasa do skrętu, jadą na zderzaku, przez co wielokrotnie boję hamować przed przejściem, bo ktoś z tyłu się do mnie przylepił i nie wiadomo, czy wyhamuje. Postawa innych kierowców często wymusza łamanie prawa. Uczestnicy ruchu wybiórczo traktują prawo. Pieszym pasuje, że mają pierwszeństwo, więc wchodzą na przejście bez zastanowienia. Z kolei kierowcom nie pasują limity prędkości, bo nic nie ma prawa ich ograniczać. Często też źle się wyrażają o pieszych, czego przykładem był ostatni tragiczny wypadek w Krakowie, gdzie mnóstwo osób mówiło o winie pieszego, nie widząc nic złego w tym, że kierujący pojazdem jechał zwyczajnie za szybko.
Co do punktu 3-ciego, według mnie pieszy nie ma prawa wejść na takie przejście, bo z art. 14. pkt 2. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym zabrania pieszemu wchodzeniu na jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności.
Ostatnie - nie myl winy z ewentualnym przyczynieniem się. Tamten pieszy ze stuprocentową pewnością złamał kilka przepisów - niemal cały art 13. Ale czy miał jakikolwiek wpływ na rozmaślenie się renówki? Pieron wie. Może i tak by nie wyrobiła i przerobiła zawartość ludzką na kompot, może jednak dałaby radę zrobić z nich kaleki - ale żywe? Tu jest clue
@@DonSalieri181 Wiele razy widziałam pieszych, którzy przechodzili przez drogę w miejscu do tego niewskazanym. I tak zatrzymywałam się, żeby ich przepuścić, bo co innego mogę zrobić? Oni i tak wiedzą, że łamią przepisy, a ja nie chcę mieć nikogo na sumieniu i w nich przecież nie wjadę. Gdyby doszło do wypadku odpowiedzialność nie spada jedynie na osobę łamiącą prawo. Analizowane jest, czy osoba kierująca autem miała szansę zahamować i czy zrobiła cokolwiek, by uniknąć tragedii.
Te ch*** w moim mieście malują wszędzie pasy dla rowerzystów. Jak wcześniej mało kto schodził z roweru na przejściu to teraz nie schodzi nikt. Najlepsze jest to że część z baranów wieżdża na przejście z pelna prędkością, często wykonując manewr typu "jedzie równolegle do drogi z większą prędkością i na przejściu ostro 90 stopni w kierunku przejścia". Genialne. I ja jako kierowca przyjmuję całą odpowiedzialność. "Ale powinien on uważać". - ta ale nie uważa. A jak coś się stanie to policja będzie gadała: "nie zachowal pan sczególnej ostrożności i jest to pana wina". Co za kraj.
To pojechac z nimi też. Mi sie kilka razy zdarzyło, że starsza pani/pan rowerzysta i nastolatek w kapturze weszli/wjechali na przejście bez rozglądania się! ZERO spojrzenia w bok. Jakby w transie. Jak otworzyłem okno i wydarłem ryja, używając roznych inwektyw stadionowych to, sądząc po minach, poszło im w pięty równo.
Waldku, życzę Ci powodzenia w Warszawie przy skręcaniu na skrzyżowaniu przy dużym ruchu samochodów ze swoją zasadą czekania aż pieszy zejdzie z pasów. Nawet kierowca MZA strąbi Cię jeśli zrobisz to co zapowiedziałeś. Gwarantuję Ci że znajdą się też osoby chcące zrobić Ci za to krzywdę. Taki mamy kraj. Może nagraj film w Warszawie jak trzymasz się tej zasady 😊 Często też bywam w Łodzi. Ostatnio stałem na skrzyżowaniu w centrum, mam czerwone światło i zieloną strzałkę w prawo ale czekam aż piesi zejdą mi z przed maski. Idiota stojący za mną na skuterze strąbił mnie bo nie ruszyłem w momencie gdy stopa pieszej była jeszcze przed moim autem. Także Drogi Waldemarze, nie ten kraj na takie rzeczy 😂
Nie mam nic do pań że sie spotkały ale za "celebrowanie"- bo mam pierwszeństwo - przejścia prze przejście dla pieszych zdecydowanie powinien być mandat szczególnie dla młodych z telefonem w reku (kiedys był zapis że trzeba przechodzić "zdecydowanym krokiem" to ja tak by chciał a nie "rozproszenie przez zwracający uwagę samochód)
@@kurczakpe nie chce wprowadzić w błąd bo może nie przeszło to. Pamiętam głosy jak nowelizowali ustawy odnośnie przejścia, że pieszy używających środków ograniczających percepcję(telefon, słuchawki) traci pierwszeństwo
Mnie ten przepis generalnoe wkurza i osobiscie będąc w danym momencie pieszym dochodzac do przejscia i widzac, w oddali, że jedzie tylko jeden samochód, to specjalnie odwracam się w przeciwną stronę od przejscia, żeby kierowca spokojnie, bez hamowania mógł sobie przyjechać a mi korona z głowy nie spadnie jak przejdę przez przejscie cale 2 sekundy później. Po pierwsze, jako pieszy mam wiecej do stracenia, po drugie, ja sie zantrzymam w ułamku sekundy a kierowca juz nie. I tu meritum... wiecej empatii zarowno z jednej jak i z drugiej strony :) Pozdrawiam Serdecznie
Masz rację! A co z ochroną środowiska? Spójrzcie na spalanie chwilowe podczas ruszania jakie jest wysokie, ile syfu idzie w powietrze i kasy z kieszeni kierowcy za to puszczone w powietrze paliwo!!!
Sam nie znoszę tego przepisu zarówno ze strony kierowcy jak i pieszego. Ostatnio sytuację miałem, że jedyny na drodze autobus z piskiem musiał się zatrzymać żeby przeszła 1 osoba przez pasy. A ludzie lecą jeden na drugiego w autobusie od hamowania. Kuriozalna sytuacja.
Dokładnie, gdyby na pieszych były takie "nagonki" jak na kierowców i otrzymywaliby mandaty to byłoby bezpieczniej, a tu najgorsze są właśnie takie "starsze Panie" , bo gdzieś usłyszały że mają pierwszeństwo więc czasem nawet nie popatrzą, albo jak właśnie wspomniałeś urządzają kluby dyskusyjne w obrębie pasów 😢... No i nastolatkowie, którzy jeszcze prawa jazdy nie posiadają( później ich światopogląd się trochę zmienia) - idą na ślepo ,czasem w słuchawkach, z telefonem,bo co im tam,mają pierwszeństwo,a auto stanie w miejscu
a weź jedź pod jakąś szkołą lub w miejscowości turystycznej jak przejście znajduje się przy dworcu kolejowym - ostatnio byłem w Wiśle - korek na całą miejscowość bo co parę / kilkanaście sekund ktoś przechodził na i z pociągu , lub kolejne przejścia to były bo nie pamiętam czy pod samą stacją , ale i tak bez sygnalizacji i wiadomo jak to wygląda
Ale ustawodawca/legislator miał inny zamiar, cel. Po prostu chciał dobrze wypaść jako dobry, troskliwy, opiekuńczy wujek i przypodobać się pieszym. Prawda jest taka, że oszukał, okłamał pieszych, dał im puste pierwszeństwo, bo w ogóle nie zadbał, nie zatroszczył się o ochronę i bezpieczeństwo pieszych. No bo to jest samo danie pierwszeństwa? Aktem wielkiego miłosierdzia? No ale piesi niestety tak to odebrali, potraktowali i postrzegali, że legislator się nad nimi zlitował i okazał akt łaski, litości, współczucia i miłosierdzia :).
Celem, intencją, priorytetem, planem cwanej, wyrachowanej bestii-legislatora i jego cwanych doradców/ekspertów nie było bezpieczeństwo i ochrona pieszych, a danie im pustego pierwszeństwa bez ochrony i bezpieczeństwa. Cała ta cwana, wyrachowana szajka ubiła interes na tym całym pierwszeństwie i na kierowcach. Motyw był stricte finansowy. Ale oczywiście nikt tego w ten sposób tak nie postrzega, nie odbiera, nie traktuje, tylko kultem, czcią i uwielbieniem otacza legislatora i sakralizuje za te dokonania, zasługi :) Jeszcze jedna kwestia o której nikt nie mówi, nie wspomina, nie unaocznia. Otóż w normalnym ruchu drogowym pierwszeństwo uzyskuje się po oddaniu pierwszeństwa wyjeżdżając z drogi podporządkowanej na drogę główną czyli z pierwszeństwem. W przypadku pieszych oni nabywają/uzyskują pierwszeństwo jeszcze będąc na obszarze podporządkowanym jaki jest chodnik :) To jest super bubel, niewypał legislacyjny. Jak można uzurpować sobie prawo do pierwszeństwa będąc na "drodze" podporządkowanej? Wyobraźcie sobie sytuację w której pojazd jadący drogą podporządkowaną i zbliżający się do drogi z pierwszeństwem znosi wasze pierwszeństwo i mówi to ja mam pierwszeństwo. To tak wygląda i ma miejsce w ruchu drogowym w związku z wprowadzeniem tego bubla :)
Zgadza się, tylko nigdy nie widziałem aby policja stała i kontrolowała pieszych na przejściach, tylko kierowcy są uciskani, mam nadzieję że w czasach dronów i innych technologii może się to zmieni
Wysoka kara dla kierowców, bo jeżdżą autami, a to waży, więc trzeba karać kierowców jak nie zatrzymają niebezpiecznej 1.5 tony, bo pieszy musi przejść, więc zatrzymywanie i ruszanie jest łatwiejsze dla samochodu i bardziej ekologiczne, bo więcej pali przy ruszaniu i zużywają się hamulce i nie tylko to niż jakby pieszy ustąpił pierwszeństwa pojazdowi xD. Taka to ekologia i logika xD
@@jacek6318 na dodatek piesi nie mają na plecach tablic rejestracyjnych A oblicza w wielu przypadkach zasłonięte kapturami więc nawet monitoring na nic . Pozdrawiam.
Fajnie gdyby w przepisach znalazł się zapis: pieszy który chce przejść przez przejście dla pieszych musi zasygnalizować to poprzez podniesienie ręki. Miałem kilka takich sytuacji i to znacząco poprawia widoczność pieszego.
@@warzkosmaster946I tak pchają się bezmyślnie pod auto😅 to przynajmniej to podniesienie ręki bardziej zwracało by uwagę kierowcy i dawało czas na reakcję
Ja uważam że teraz warto jako pieszy poczekać aż samochody się zatrzymają upewnić się ze kierowca cię widzi, i kiwnąć porozumiewawczo głową bo to co się odwala dla mnie jako dla kierowcy i jako pieszego uważam jest bardzo niebezpieczne.
Witam. Przejście dla pieszych mnie uczono od samego przedszkola gdy podchodzisz do przejścia to zatrzymaj się popatrz w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo i gdy się upewnisz że jest bezpiecznie przechodź na drugą stronę. :) Dziś uczy się pieszego "jesteś święta krowa wolno ci wszystko jak docierasz do przejścia stajesz się nieśmiertelny, samochody będą znikać a prawa fizyki nie działają" albo coś podobnego bo jak patrzę na pieszych to strach się bać :)
Problem w tym, że porównując np. do jazdy po Austrii to mamy 7 razy więcej przejść z pasami. Tutaj nawet na czteropasmowej drodze z polami po obu stronach pojawiają się pasy (przykład Wisłostrada - zwalnianie ze 100 do 50 na odcinku 70 metrów). A tam jak wyjechało się poza zabudowany to nigdzie nie było pasów. Dodatkowo jeden dom przy polach nie tworzył automatycznie zabudowanego tylko jak zaczynało się miasteczko. Drugim problemem jest ekologia. Żyłuje się silniki, żeby zaoszczędzić 0,00004 spalania a nikt nie policzył ile przez przepisz pierwszeństwa pieszego marnuje się benzyny przy ruszaniu 30L/100 co 15 sekund w mieście.
Zabójcze przepisy : Wypadki na przejściach: styczeń-maj 2021 2022 zmiana liczba wypadków 732 1010 38% liczba zabitych 45 60 33% licza rannych 707 982 39% Warto zauważyć, że wzrost liczby ofiar na pasach wynosi ponad 30%! I to w zasadzie pod każdym względem.
@@ukasznowak3552 kiedyś myślałem tak jak Ty, że debile nami rządzą i nie potrafią nic zrobić. Niestety doszedłem do wniosku, że to, że wymyślają i wprowadzają głupie przepisy nie odzwierciedla ich poziomu umysłu, a jest wręcz odwrotnie. Robią to z pełną świadomością. Głupi nie są, bo by nie byli tam wysoko. Wiedzą doskonale, że te wszystkie idiotyczne przepisy ich nie będą dotyczyły. Od każdej głupoty zrobią sobie furtkę awaryjną. Papierologia? Nie dla nich. Znajomy klepnie, bo może w wyjątkowej sytuacji. Czy służba zdrowia głupotą stoi? Jak to? Przecież nie potrzebują skierowań, kolejek nie mają, jest darmowa. Jest tak jak powinno być. Debile stoją w kolejkach. Wysokie mandaty i durne prapisy drogowe? Przecież ich nie dotyczą. Trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej? Nie mają i nie dotyczą. Drożyzna? Przecież można podnieść pensje jedną decyzją. Uwierz mi, że tak idealny świat nie jest dziełem przypadku. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, lecz nie sądzę. Jednak Ty zdaje się w to wierzysz. Ja już dawno nie.
Urzędnicze magiczne myślenie. Myślą, że jeśli coś wpiszą w ustawę to świat czarodziejsko zmieni się po ich myśli. Za zachęcanie do wchodzenia pod rozpędzony kawał żelastwa ważący 1 - 2 tony powinien być kryminał a nie przyklaskiwania aktywistów miejskich.
Dla dobra i życia pieszego pieszy powinien bezwzględnie ustępować pierwszeństwa przed nadjeżdżającym pojazdem i wejść na przejście po zatrzymaniu się auta, kierowca powinien mu to umożliwić pod rygorem wysokiego mandatu ale wina pieszego powinna być niepodważalna jeśli wyjdzie pod nadjeżdżające auto. Tam gdzie ruch jest duży administracja państwa pod rygorem odpowiedzialności karnej odpowiedzialnych za to osób powinna zamontować sygnalizację świetlną. Ochrona życia ludzkiego nie powinna podlegać dyskusji !
Witam obłęd z tym pieszym , tak jakbym kierowca nie miał oczu rozumu , jak mu nie napiszą w prawie to on nie wie co ma robić, a tu wystarczyło by żeby jeden drugiemu nie robił na złość. Pozdrawiam
Nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę tak samo o wyprzedzanie na autostradach posadz na stanowisku złodzieja to zobaczysz jakie przepisy wymyśli aby legalnie ssać pieniądze😊😊
2:55 Art 13. ust 1a ustawy jest NIEJASNY. Według tego przepisu nic się w tej kwestii nie zmieniło. Pieszy ma pierwszeństwo w momencie postawienia stopy na pasach gdyż wtedy znajduje się na przejściu i jednocześnie jest wchodzącym na przejście. Jeśli stoi przed pasami nie jest ani jednym ani drugim. Jeśli chcą to dobrze zrobić niech określą w przepisach dokładnie w jakiej odległości od pasów pieszy ma być uznawany za chcącego przejść bo telepatą nie jestem, albo niech narysują na chodniku białe linie jako strefę uznawaną jako przejście i porządnie zdefiniują przejście dla pieszych bo obecnie to jeżdżę i obserwuję ludzi na chodnikach zamiast obserwować drogę i znaki bo nigdy nie wiem co kto odwali.
Jestem tylko pieszym, ale 5 x się rozejrzę , zanim postawię nogę na pasie. Bo co mi po moim pierwszeństwie, skoro wyląduję 3m pod ziemią. Ale niestety wielu kierowców ma to gdzieś. Zapominają, że zaraz będą pieszymi. Prawda jest taka, że i piesi i kierowcy powinni być bardziej uprzejmi i rozglądać się wokół siebie. Tak, wielu prowadzących nie przepuszcza przechodniów, a przechodnie często włażą z telefonem w łapie. Pzdr
Pieszy ma drogę hamowania kilkanaście razy mniejszą od samochodu. W zasadzie poza biegiem, można się zatrzymać w miejscu, wymuszanie na cięższym i szybszym uczestniku ruchu zatrzymania, jest przesadne, to już lepiej porobić kładki albo tunele.
@@sobeszczyn2251 szanować to się można jjak nie ma regulacji prawnych. I tak zawsze prawie się zatrzymywałem. Rzecz w tym że teraz piesi dostali państwową licencję na bycie idiotą. Całe dzieciństwo był przepis że na przejściu masz się rozejrzeć i jakoś dawało się przejść spokojnie, po co pieszemu pierwszeństwo? Jak droga jest tak ruchliwa że się nie da przejść to już sygnał że trzeba postawić sygnalizacje
piesi mi nie przeszkadzaja tak bardzo jak te zasrane hujnogi i rowery które wkraczaja na pasy z dużą szybkością, to jest plaga ..... i co jest dziwne ze większość z tych bedzwalow jest kierowcami i nadal zero wyobraźni !
Od czasu zmiany przepisów piesi i rowerzyści uważają się za świętych bo co im można zrobić ? Mandat związany z przejściem dla pieszych powinien być taki sam dla wszystkich ! - kierowca nie przepuścił pieszego 1500 zł - pieszy z telefonem przy uchu 1500 zł - rowerzysta na przejściu dla pieszych 1500 zł Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo wszystkich.
Dokladnie. Zwlaszcza jedna sytuacja mi sie nasuwa, przejscie dla pieszych, mamuska z wozkiem obok, no to sie zatrzymuje, ona stoi, czekam, stoi, no to ruszam, ona tez. Po prostu paranoja z tym, takie cos mozliwe chyba tylko u nas, no ale budzet trzeba jakos zasilic majac takie wydatki. Dlaczego u nas nic nie jest robione z glowa?
co z tego, że będziesz miał mandat 1500 jak nikt nie będzie egzekwował tego przepisu? W sezonie letnim powinny być patrole rowerowe, które byłby mocno zmobilizowane do wyłapywania rowerzystów.
Waldek a ja im dłużej ten przepis obowiązuje - tymbardziej twierdzę iż na przejścia trzeba wprowadzić coś takiego jak STREFA Wchodzenia (jak dla mnie taki coś było by idealną formą pokazania - jestem pieszym i chce przejść) i UWAGA najważniejsze w tej strefie taki pieszy musi się wpierw zatrzymać by móc iść Dalej
@@R4das96 A teraz mi mistrzu powiedz jak zamierzasz określić w centrum miasta czy ten pieszy przeszedł już przez ten pasek czy nie?? A co do twojego zatrzymania.. to przypomnie że już teraz kierowcy mają problem z tym iż jak stoi to nie przechodzi. Jak zamierzasz udowodnić że pieszy był czy też nie był za tą twoją strefą. Teraz kierowcy mają problem z samym pieszym a teraz jeszcze strefy jakieś chcesz dokładać???
W filmie zabrakło ważnej rzeczy, która jeżeli bierzemy pod uwagę przepisy PRD, jednoznacznie daje odpowiedź na pytanie stać, czy jechać. Otóż chodzi o omijanie czyli dalsza część cytowanego art. 26 PRD i połączonego z nim art. 2 PRD definicja omijania. I jak autor filmu słusznie zauważył policjant wypisze mandat gdy pieszy przyspieszy kroku, ale też jeżeli pieszy przeszedł przed maska pierwszego pojazdu, idzie dalej i pojazd obok stoi to ustępuje pierwszeństwa pieszemu. Jeśli pierwszy pojazd przed którym pieszy już przeszedł ruszy, to kierujący dostanie mandat za omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem aby ustąpić pierwszeństwo pieszemu. Proste. Szkoda ze autor filmu o tym nie wspomniał. Kiedyś lubiłem jego filmy bo robi dużo dobrej roboty ale od jakiegoś czasu ma dużo błędów i odnoszę wrażenie, że traktuje tematy powierzchownie. Podsumiwujac, zgodnie z obowiązującymi przepisami należy stwierdzić, że aby w opisanej sytuacji jechać dalej zgodnie z prawem to trzeba poczekać aż pojazd obok ruszy bo to oznacza że pieszy oposcil przejście. Ciekawie robi się gdy są 3 pasy ruchu. 3 pojazdy zatrzymały się przed przejściem. Pieszy przechodzi przed 1, potem przed 2, i następnie przed 3 pojazdem i gdy wtedy pojazd 2 ruszy gdy 3 jeszcze stoi to popełnia wykroczenie, ale jeśli 1 ruszy gdy 2 już ruszył to 1 nie popełnia wykroczenia o ile predkosci są odpowiednie. Pokusic sie mozna jeszcze o wyprzedzanie ale to w tej sytuacji nie zajdzie bo nie beda spelnione wszystkie warunki do tego potrzebne. Takie mamy przepisy PRD. :)
6:30 dokładnie to jest bym powiedział że wkurwajace, jeżdżę ciężarówka i wiele razy wyhamowałem do przejścia a oni nadal stoją i rozmawiają lub też telefon w ręku , zdarzało się że szyba w dół i pytanie do nich czy nie mają już gdzie rozmawiać ale oczywiście takie osoby mają to gdzieś
Ja jako pieszy nigdy nie będę uważał że mam pierwszeństwo na przejściu. Dlaczego ,już piszę, moja waga to około 94kg , średnia masa pojazdu to 1200kg. Jak mnie pierodlnie to z butów wyskoczę i tyle będzie z mojego pierwszeństwa. Uczę dzieci i sam stosuje starą zasadę, patrzę w prawo, patrzę w lewo i znów w prawo. Trwa to 3 sekundy a może uratować życie lub uszczerbek na zdrowiu. Szanujmy się na wzajemnym bo każdy jest pieszym i kierowcą a przynajmniej większość.
to ciekawe, bo ja na egzaminie na prawo jazdy (listopad '22) miałem taką sytuację, że jadę prawym pasem, przepuszczam na przejściu jakąś dziewczynę, i jak ona już była na lewym pasie i ja dalej stoję czekając aż opuści przejscie, to egzaminator mi mówi, zebym już jechał (ale błędu za to nie wpisał, tylko powiedział że mogę jechać)
Waldek. Ile razy miałem sytuacja że pieszy włazi na pasy (tel w ręce pisanie SMSa lub muzyka, rozmowa "słuchawki w uszach") albo pieszi przy pasch stoją i rozmawiają. Zatrzymuje się i... nic, jak użyje sygnału dźwiękowego to albo ktoś krzyczy, albo macha ręką bym jechał. Mnie uczono by stanąć przed pasami!! Rozejrzeć się i iść, gdy to możliwe. I tak zawsze robię. Kogoś spotkam i rozmawiam, to gdzieś dalej z boku pasów...
Jestem stałym ogladaczem Pana programu. Bardzo bardzo ciekawy. Dzięki. Chciałbym tutaj poruszyć temat rowerzystów na ściez kach rowerowych, bo to one są kolizyjne i ruchem samochodów jak i ruchem pieszych. Pytanie do Pana, dlaczego na ścieżkach rowerowych nie obowiązują ograniczenia prędkości określonych odpowiednimi znakami i dlaczego policja nie używa okresowej kontroli prędkości rowerzystów na ścieżkach. Mnie jako kierowcę obowiązuje 50tka a obok mnie ścieżką porusza się cyklista z prędkością ok 70km/h bo mija mnie jak wiatr. Druga sprawa to tablice rejestracyjne dla rowerów i hulajnog elektrycznych. To konieczność związana z masowymi kolizjami tych sprzętów z pieszym i autami i ucieczka i i z miejsca kolizji czy wypadku. Pozdrawiam. Pozdrawiam.
Pierwszeństwo pieszych to jedno z najgłupszych wymysłów, bo pieszy może zatrzymać się w jedną sekundę a samochód się już w tak krótkim czasie nie zatrzyma
Zakaz sprzedaży spalinówek bo przecież ekologia ,chamowanie i rozpedzanie 40 ton co 50-100m beż wpływu na ww"ekologię"nie nazwę po imieniu tych którzy głosowali za.
No własnie !!!!!!! jadę . Dojeżdżam do przejścia dla pieszych stoi młoda kobieta i gada przez telefon. Zatrzymałam się i czekam az przejdzie. A ona nic stoi na skraju wejscia na pasy nawet nie spostrzegla że ja czekam i nie wiem co ona zrobi ,przejdzie nie przejdzie Oto jest pytanie. Za mną już mały koreczek aut czekających aby ruszyc. ..... Ja też jestem "Kierowczynią " i od czasu do czasu pieszą ...... No comments tego zachowania ........ Szkoda gadać
Te przepisy są przeciwko kierowcom, ten, kto to wymyślił do nieuk i dureń, jeżdżę na co dzień 3,5t busem i nie ma takiego urządzenia, które mnie zatrzyma w miejscu, jak jakiś pieszy wlezie na przejście bo ma pierwszeństwo. A ludzie łażą jak zombi, wpatrzeni w komórki. Są takie miejsca ( Tychy) od placu Baczyńskiego do kościoła Mari Magdaleny jest około 300m i 8 przejść. Ciągle gaz i hamulec, A ekologia tak modna? Zużywam tarcze, klocki, opony, dodatkowe paliwo. Co na to Greta?.
We Wrocławiu poznikały na wniosek policji sygnalizatory odmierzające czas dla czerwonego i zielonego światła-z troski o kierowców czy wpływy z mandatów?
Pieszy jest intruzem na jezdni, tak jak samochöd na chodniku. Żaden samochód nie stanie w miejscu. Kierowca może być pijany, choć nie powinien, może zasłabnąć, może coś nagłego stać się w kabinie, mogą zawieść hamulce. Pieszego na masce samochodu nie ochroni żaden przepis. Lepiej parę sekund poczekać i przejść na spokojnie.
Podobnie uważam ale niestety ci którzy piszą prawo są bardziej wpływowi a tak naprawdę wcale nie spadła liczba wypadków Z pieszymi ale wzrosła po wprowadzeniu tego przepisu tutaj rządzi fizyka czyli człowiekowi się łatwiej zatrzymać a cięższe mu trudniej jeżeli zabraknie rozumu pieszemu to ginie A ustawodawcy to nie obchodzi
Witam serdecznie Mam pytanie Czy można gdzieś kupić wykrywacz pieszych do samochodu. Przydałby się szczególnie jesienią gdy facet w czerni włazi na pasy i to bardzo nagle i z impetem
Na wybrzeżu jest tylu pieszych na chodnikach ze musiałbym steć przed przejsciem bo niewiem czy którys nie bedzie chcial przejsc ne druga strone drogi. Pozdrawiam z Mrzezyna
Zacytowałeś jak brzmią przepisy o pierwszeństwie na przejściu dla pieszych a dalej wmawiasz innym że pieszy ma pierwszeństwo bo stoi na chodniku lub dochodzi do przejścia. Przepisy jasno stanowią że pieszy wchodzący lub znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo i nic nie zmieniło się poza medialną nagonką i reakcją polucjantów. Wchodzący na przejście to nie idący chodnikiem i tyle.
Gdzie się piesi mają uczyć? Tego w przedszkolu uczą lub pierwszej klasie w czasie wycieczek. Kwestia czy komuś to pozostanie w głowie podstawowe zasady przechodzenia przez jezdnię. Udanego weekendu 👍
@@kernelirq9246 podstawowa zasada zanim wejdziesz na przejście dla pieszych upewnij się że możesz wejść na nie bezpiecznie. Nawet gdy masz zielone światło. Zasada niezmienna.
Jestem pewny ze na kursie uczono mnie ze mozna przejechac jesli pieszy nas minal i chyba jest nawet takie pytanie na egzaminie a zdawalem prawko 1,5 roku temu
Bo pieszy nie może zawrócić na przejściu no chyba że by stwierdził że zawróci po pokonaniu przejścia, ale wtedy ruszanie dopiero jak pokona przejście jest bez sensu bo pieszy jest bliżej (czasowo) do wejścia ponownego na przejście niż jakby na nim był Nie tamujmy ruchu
Im więcej słucham takich rewelacji i interpretacji, tym bardziej dochodzę do wniosku, że żyję w, delikatnie mówiąc, dziwnym kraju. Na zachodzie Europy, gdzie pieszy od dawna ma bezwzględne pierwszeństwo, zawsze przed wejściem na przejście zatrzyma się, albo przynajmniej zwolni i się upewni, że kierowca go widzi i mu ustępuje. A u nas? Jeszcze zanim przepisy się zmieniły, wielu już się uważało za święte krowy. Do ciężkiej cholery, zacznijmy na tych pierdolonych drogach bardziej współpracować!!!!!!!!! Drogi pieszy. Czy to naprawdę tak wielki wysiłek i strata czasu, żeby się upewnić, że nie ładujesz się komuś przed samą maskę? Czy naprawdę ta sekunda, czy dwie, to taka strata czasu? Jak się coś trafi, to możesz mieć wyjęte z życiorysu kilka miesięcy. Dla mnie rachunek jest prosty. Daj kierowcy szansę, żeby cię zauważył i prawidłowo odczytał twoje intencje. Niech tylko nikt nie myśli, że chcę w ten sposób zdjąć odpowiedzialność z kierowców. Ta grupa też swoje za uszami ma. A ja z własnego doświadczenia mogę podać przykłady takiej współpracy. Przy czym zaznaczam, że ustąpienie pierwszeństwa pieszemu nie wiąże się ściśle z zatrzymaniem. A jak? A tak, że obserwuję nie tylko obszar wynikający z gabarytu maski, ale patrzę dalej i szerzej. Dzięki temu często już wcześniej widzę pieszego zbliżającego się do przejścia i mogę się na to przygotować. A co wtedy robię? A puszczam gaz, pieszy widzi redukcję prędkości, przechodzi, a ja z powrotem dodaję gazu i jadę dalej. Nie zawsze się to udaje, ale moją osobistą statystykę mam dość dobrą. Czasami dokładnie w ten sam sposób udaje mi się nie zatrzymywać na czerwonym. Daje to same korzyści. Jazda jest bardziej płynna, co generuje obniżenie spalania. Trzeba tylko pomyśleć. To naprawdę nie boli, a może zaoszczędzić sporo problemów...
Gdzie na zachodzie masz bezwzgldne pierwszeństwo. pieszych ? We Francji chyba z raz mi się ktoś zatrzymał przed przejście. W UK chyba nigdy. W Chowacji przez durne Polskie przepisy prawie zostałem potrącony bo zapomniałem że to Europa i że wchodzenie na pasy bez upewnienia się grozi śmiercią. We Włoszech jest loteria to chyba zależu od układu gwiazd albo czy im się pizza nie spaliła nw takie 50% czy się ktoś zatrzyma.
@@ziomalxxz może mylisz przestrzeganie przepisów z ich istnieniem. We Włoszech, szczególnie na południu ludzie ignorują przepisy ale potrafią się wzajemnie szanować a nie jak to ma u nas miejsce. Dla osoby, która dopiero co zawitała jest to chaos ale szybko można się tego nauczyć a mianowicie jak staniesz na pasach to kierowca przejedzie ale jak wejdziesz to bez problemu się zatrzyma. Mało tego, żaden kierowca nie ma problemu, że wchodzisz na czerwonym świetle ale pod warunkiem, że nie pchasz mu się pod auto. To jest właśnie różnica w przestrzeganiu przepisów a w zachowaniu tak aby drugiej osobie nie robić na złość. Nie wypowiem się co do Francji czy UK bo dawno mnie tam nie było.
@@ziomalxxz No to chyba miałeś większego pecha, niż to ustawa przewiduje. Miałem okazję spędzić po parę dni w UK, Francji, Szwajcarii i Niemczech. No fakt, zdarzało się, że mnie ktoś nie przepuścił na przejściu. Ale u mnie były to przypadki sporadyczne. Z perspektywy kierowcy też nie mogę narzekać. Jak już mówiłem, tam piesi dają kierowcy szansę, żeby ich zauważył i odczytał ich intencje. Przynajmniej ja się nie spotkałem z wpierdoleniem się przed maskę, bo on ma pierwszeństwo...
jeżeli nie przytaczałeś mojego komentarza to ja też miałem taką informację od policjanta - "orzecznika wypadkowego"na jednym z kursów że jak pieszy już znacząco , widocznie minął nasz pas ruchu możemy przy zachowaniu szczególnej uwagi ruszyć. wspomniałeś o dzielonych drogach i wysepkach - porusz ten temat w materiałach i wyjaśnij definicję wysepki dla pieszych i że MUSI być podwyższona aby zaistniał przepis o rozdzielności przejścia dla pieszych na 2 różne - faktem jest to że jak nie znasz miejsca to czasem trzeba znacznie zwolnić aby to zauważyć czy jest to podwyższenie czy nie (wielu ludzi myli samo podwyższenie z mini wysepkami na których są oznaczenia a samo przejście jest na jezdni bez podwyższenia i wtedy ten zapis ma się ni jak do podziału na dwa odrębne przejścia, wielu się kłóci że nie ma czegoś takiego i że się mylę)
Jezeli chodzi o wysepki na przejsciach - czy to nie jest tak ze jezeli pasy sa rowniez na wysepce to jest to traktowane jako jedno przejscie, a jezeli na wysepce nie ma pasow to jest to traktowane jako dwa oddzielne przejscia?
Jako kierowca mam ustapic pierwszeństwa pieszemu , zatrzymałam się do 0 km/h , on wszedł na przejście i przeszedł za pas ruchu na którym sie znajduje , wiec ruszam. Pierwszeństwo zostało udzielone , nie zgadzam sie z taka interpretacja jak Ty Waldemarze co o niej mówisz . Na logikę - czekając do momentu aż on przejdzie do końca przejścia ( minie drugi / trzeci pas ruchu )to wg mnie po poprostu tamuje ruch. Oczywiście najlepiej mieć videorejestrator bo to jest „płynna granica „ . Dwa a czy jak masz ustąp w przypadku skrzyżowania to tez zawsze czekasz aż drugie auto wogole opuści skrzyżowanie ( niekiedy skrzyżowanie potrafi być bardzo nazwijmy to „ obszerne „ ? Nie - ruszasz od razu jak pojazd któremu udzieliłeś pierwszeństwa skorzystał z pierwszeństwa i pojechał dalej ….
Jestem kierowcą (ponad połowę swojego życia) oraz pieszym. Gdy podchodzę do przejścia, to zatrzymuję się przed nim i upewniam się, że nadjeżdżające samochody zatrzymują się. Łapię kontakt wzrokowy z kierowcą, rozglądam się w lewo, prawo, lewo i wtedy dopiero przechodzę. Stara szkoła. Sam jako kierowca szanuję takich pieszych. Nienawidzę tych, co pchają się jak ślepe kury pod koła. Cały problem leży w systemie kształcenia. Gdy uczęszczałem do podstawówki, to wszyscy musieli, podkreślam, musieli zrobić kartę rowerową. Do tej pory zostało mi, że wolę rozejrzeć się przed przejściem 10 razy, niż mieć połamane nogi lub stracić życie i wtedy krzyczeć, że miałem pierwszeństwo. Po pierwsze - teraz w szkole ważniejsza jest religia, niż bezpieczeństwo naszych dzieci. Po drugie - młodzi rodzice sami nie uczą swoich dzieci i nie dają im przykładu, jak zachować się przed i na przejściu. W tym cały problem.
To prawda że dwie strony (kierowcy i piesi) muszą ze sobą współpracować - ale ta trzecia strona (zarządcy prawa, dróg i chodników) jednak powinni coś więcej zrobić - właśnie sprecyzować jaka jest odległość pieszego od przejścia w jakiej może "sygnalizować chęć przejścia (np postawa ciała na wprost przejścia w odległości od 2m)" na przykład przez malowanie pól na chodnikach przed przejściami lub/i sprecyzować w prawie a tak to i tak jest bur... nieporządek.
Rozmawiałem na ten temat z wieloma instruktorami nauki jazdy. Wszyscy jednoznacznie mówili że jeżeli pieszy już przeszedł przed samochodem i idzie sobie dalej, możemy zdejmować nogi z hamulca i dodać gazu. Nie ma obowiązku czekać żeby pieszy doszedł sobie do końca przejścia. Bez przesady, większość samochodów nie mają tyle hałasu żeby przestraszyć pieszego.
Na drodze pierwszeństwo powinny mieć samochody, na chodnikach piesi. Mamy dbać o środowisko, a jeden pieszy zatrzymuje kilka ciężarówek, które przy ponownym ruszaniu zdeczko więcej spalają paliwa.
Są takie przejścia we Wrocławiu że jeżeli mielibyśmy czekać na całkowite zejście pieszego z przejścia to NIGDY byś nie przejechał. Bo praktycznie co 10-20 sekund ktoś wchodzi z którejś strony. A przejście jest na 2 pasmowej drodze w 2 strony z dodatkowym przejazdem tramwajów po środku bez sygnalizacji świetlnej. Więc pieszy ma jakieś 12-15 metrów do przejścia... A ruch jest tam spory.
Pieszy stający przed przejściem powinien oznaczać dla kierujacego tzw. żółte światło,. A pieszy powinien czekać aż pojazdy po obu stronach się zatrzymają gdy ,pojazdy,, zbliżają się do przejścia.
Waldku, jeśli chcesz czekać do końca to zapraszam na próbę na rondo Wiatraczna w stolicy np od strony mostu poniatowskiego, albo od waszyngtona. Pozatym nie wiem czy to jak mówisz empatia, kierowcy są tak zastraszeni że robią wiele niebezpiecznych rzeczy w drugą strone. Np Skrzyżowanie bezkolizyjne skręt w lewo, i bum po hamulach bo piesi stoją przy pasach, nie ważne że maja czerwone. Inna o to że czasem faktycznie nie ważne że mają czerwone bo zwyczajnie idą i już. nie mówią o tych którzy mają wrażenie że zawsze mają pierwszeństwo czy są pasy czy nie. To co się dzieje w stolicy jak jeździsz na co dzień to jest masakra
Nie wiem czy 16 lat temu ta definicja brzmiała tak samo, ale pamiętam to nauki jazdy. Mój instruktor, notabene uważam, z perspektywy lat, że bardzo dobry, kazał właśnie zawsze czekać, aż pieszy zejdzie z przejścia dla pieszych. Wiadomo - tylko "L" tak robiły i to w mniejszości. Natomiast pan egzaminator w takiej sytuacji spytał "dlaczego nie jedziesz!" Oczywiście nie bylem wygadany i nie znałem definicji, więc mogłem tylko powiedzieć, że tak zostalem nauczony. Oczywiscie zdałem wtedy, ale usłyszałem, że to nie był duzy błąd, lecz powinienem jechac jak pieszy zejdzie z mojego pasa ruchu.
Większość pieszych cofnęła się w rozwoju po zmianie przepisów,nawet nie rozglądają się według przepisów drogowych czy mogą wejść na przejście co jest dla kierowców oznaką,że chcą skorzystać z przejścia.
W tym przypadku to trzeba uważać i myśleć za nich+patrzeć we wsteczne lusterka czy rowerzysty nie ma na ścieżce.Blisko mojego miejsca zamieszkania jest wiadukt, a więc spokojnie można na rowerze osiągnąć 50 km/h i z tego co obserwuje to przy krzyżówce z autem zwalnia dosłownie 10-15 % cyklistów, oczywiście są tam krzaki i w ciągu dwóch lat pogotowie widziałem tam dwa razy+raz czarny worek.
Jeżeli skręcasz w prawo to przeważnie przecinasz jego drogę i to on ma pierwszeństwo. Skoro jedziesz drogą główną to już wcześniej widzisz, że wzdłuż tej drogi przebiega ścieżka rowerowa i co najlepsze... wcześniej idzie zauważyć rowerzystę na tej ścieżce. To wymaga koncentracji i uwagi zamiast gapienia się w srajfona albo biadolenia o głupotach z pasażerem. Do tramwaji tez masz problem ze skręcasz w prawo i trzeba im ustąpić bo torowisko ciągnie się wzdłuż drogi głównej? Pomyśl trochę...
@@szogun.6302 To prawda, że można zauważyć wcześniej cyklistę, ale są też sytuacje, gdy np wyjedzie on z zza rogu, dlatego uważam, że rowerzyści nie powinni mieć pierwszeństw na ścieżce, łatwiej zatrzymać rower niż pojazd w razie kryzysowej sytuacji
Waldku, o kilku sprawach zapomniałeś. Pierwsze - czym jest wchodzenie? SJP wyjaśnia, że to przekraczanie granicy jakiejś strefy. Pieszy wchodzący więc to ten, który już przekracza tę granicę jezdnia-chodnik. Nie wcześniej. Drugie - Druk 803, który miał nadawać pierwszeństwo pieszym czekającym przed pdp. Odrzucony, bo stoi w kontrze z 14.1a PoRD - nie można mieć pierwszeństwa i zakazu jednocześnie Trzecie - 13.1 PoRD - Pieszy przechodząc przez jezdnię ma zachować szczególną ostrożność. Nie mów więc, że nie musi. Czwarte - Glosa do wyroku z Piotrkowa Trybunalskiego. Czyli coś, na co się powołują twierdzący, że "pieszy ma pierwszeństwo jak tylko podchodzi, bo taki jeden wyrok zapadł" - glosa go rozkłada jako dość konkretne naruszenie przepisów i kompetencji.
Rozumiem oczekiwanie na przejście pieszego przez pasy na drogach dwukierunkowych po jednym pasie, ale ja codziennie mijam przejście na drodze o czterech pasach w jednym kierunku tak więc czekanie aż pieszy opuści przejście jest ... tamowaniem ruchu, powinno to być jasno rozwiązane, czyli np pieszy opuszcza nas pas jezdni to możemy ostrożnie ruszyć
Dlaczego wobec diametralnej zmiany relacji pieszy - pojazd w obrębie przejścia dla pieszych znak drogowy oznaczający to przejście jest nadal tylko znakiem informacyjnym czyli na równi ze znakami "hotel" czy "restauracja". Wobec aktualnych zmian przepisów powinien być znakiem z grupy ostrzegawczych.Może przejścia powinny zostać oznakowane znakiem A-16?
W Wałbrzychu mają drona który wychwytuję takie sytuacje " wyprzedzania pojazdu który zatrzymal się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu" przy okazji kontroli przez policję zadałem pytanie policjantowi czy trzeba czekać aż pieszy dojdzie do wysepki czy można ruszyć w momencie kiedy on minie nasz pas ruchu - odpowiedział, że jak najbardziej można ruszyć ponieważ ustąpiłem mu pierwszeństwa i nie ma potrzeby czekania aż pieszy przejdzie całe przejście. Jest to dla mnie logiczne, ponieważ podczas dużego natężenia ruchu takie czekanie spowoduje spadek dynamiki a wręcz można utknąć na takim przejściu gdy piesi systematycznie będą na nie wchodzić... jednak najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie ma konkretnej wykładni tylko domysły...
Trzeba jeszcze utrzymywać kontakt wzrokowy z osobą podejrzaną o zamiar wtargnięcia na przejście dla pieszych, żeby zminimalizować ryzyko wymuszenia pierwszeństwa na pasach. Często pieszy sobie tylko stoi przy przejściu, co skłania kierowców do zwalniania, a nawet zatrzymania się i oczekiwania na znak od pieszego, że można jechać. Rozpowszechniana zasada "że pieszy ma zawsze pierwszeństwo", powinna być zastąpiona " przed wejściem na pasy upewnij się, że jesteś bezpieczny", to znaczy zatrzymaj się przed przejściem, a gdy jest bezpiecznie przejdź przez jezdnię na pasach.
Proszę o opinię odnośnie sytuacji, której byłem świadkiem, w której każdy mógłby się znaleść.. Z drogi podporządkowanej chcąc włączyć się do ruchu auto przed skrętem w prawo w drogę jednokierunkową, zatrzymało się na przejściu dla pieszych i drodze rowerowej.Po przepuszczeniu aut z lewej i pieszych w momencie ruszania auta z prawej strony z dużą prędkością jedzie rower , który zahacza lewym pedałem o przedni zderzak auta przesuwając się wzdłuż niego w wyniku czego rowerzysta wywrócił się na jezdnię
Waldku, zgodnie z przytoczonymi przez ciebie przepisami to ruch ma nie zmusić pieszego do przyśpieszenia kroku. W sytuacji którą opisałeś, gdzie pieszy przestraszył się ryku silnika to po pierwsze nie było to spowodowane ruchem samochodu, a po drugie pieszy nie został zmuszony do przyspieszenia kroku. Gdybyś zatrąbił na pieszego i przez to on przyśpieszył to mandat dostaniesz za niewłaściwe użycie klaksonu a nie za wymuszenie pierwszeństwa. Generalnie to jako kierujący masz obowiązek zadbać o to, żeby wasze tory ruchu nie przecięły się w tym samym czasie i jeżeli wtedy pieszy przyspieszy, zwolni lub zatrzyma się to wtedy naruszone jest jego pierwszeństwo. Także jeżeli pieszy jest już w odległości, że spokojnie możemy przejechać bez jeżdżenia mu po piętach to należy jechać, a w przypadku nadgorliwego policjanta mandatu odmówić.
Fajny przepis - wymaga zdolnosci czytania w myślach, chyba tylko wróżbita Maciej da sobie radę. Za przywilejem pierwszeństwa nie doszły żadne obowiazki, np. odblaski , stanięcie na tych kolorowych kostkach ktore sa przy przejsciach - a już na pewno nie powinno byc wchodzenia z marszu na przejscie.
Naprawdę uważasz by każdy zakładał odblaski by pójść do samochodu?? Równie dobrze możesz wprowadzić przepis by wychodzenie z domu równało się za każdym razem zakładaniem odblasków.
Problem jest taki, że o ile by zostać kierowcą, znajomość przepisów jest w jakiś sposób sprawdzana, o tyle na bycie pieszym egzaminu nie ma. I czasem się ludziom wydaje, że mogą więcej niż faktycznie mogą, bo coś gdzieś usłyszeli. Do tego dochodzi brak zwykłego logicznego myślenia i rozsądku, typu: "wejdę nagle przed ten samochód 10m od przejścia, przecież mam pierwszeństwo" skutkujących napisem na nagrobku "moralny zwycięzca, miał pierwszeństwo". Bądźmy ludźmi, jako kierowcy widząc osoby chcące przejść (nawet przez zbliżanie się do przejścia) przepuśćmy je, a z kolei będąc pieszymi pamiętajmy, że kierowcy też są ludźmi i mogą źle lub za późno odczytać nasze intencje - w obu przypadkach stracimy kilka sekund, a nie ryzykujemy niczyjego życia i problemów.
Proszę o odcinek o " wysepkach" i ..." wysepkach". Są orzejscia z ewidentna infrastruktura wysepki, jednak zachowany jest pozuom asfaltu i co najlepsze ciagłość tzw. ZEBRY. Coś tam poczytałem, ale przyznam, że i tak jest metlik nawet u policjantów. Dzwonią potem z rodiowozu do oficera by obywatel nie slyszał. Pozdrawiam!
W moim mieście Szczecinie nie ma pieszych patroli policji, dodaj do tego zepsute przepisy, te prlowskie były prostsze, a przez to jaśniejsze, i masz przepis na konflikty z prawem, miedzy ludźmi i tragedie z ofiarami wypadków.
Gorzej, jeśli PdP znajduje się w pobliżu kościoła a kończy się msza... Trzeba wtedy poczekać jakieś 5 minut. Staram się nie korzystać z prawa pierwszeństwa - czy to podczas szybkiego chodu czy wręcz chodu sportowego (niektórzy policjanci mogliby ten drugi sposób przemieszczania się uznać jako bieganie), co wymaga szybkiego rozeznania sytuacji i dostosowania prędkości do zbliżania się do przejścia. Jeśli występuje bardzo duże natężenie ruchu przy niskiej prędkości pojazdów, to dynamiczne przejście jest jeszcze łatwiejsze. Szczególnie uważam na autobusy, daję im pierwszeństwo, czasem wręcz zatrzymując się 5 metrów przed PdP jednocześnie odwracając się w drugą stronę.
5:58 widzę że powtarzasz słowa "poprawiły się statystyki" No tak, bo skoro pieszy ma pierwszeństwo, to teraz juz nie stosuje się statystyk dotyczących wypadków z udziałem pieszego, tylko zawsze winny jest kierowca. Śmieszy mnie w tym zapisie słowo za wyjątkiem tramwaju, a co nie wyhamuje, wiec nie musi zachowywać szczególnej ostrożności? Samochód troche lepiej hamuje, ale jak ktoś sie schowa za lampą, bądź drzewem, to raczej kierowca też nie będzie miał szans wyhamować.
Art. 14. o ruchu drog. Zabronione zachowania pieszego Zabrania się: 1) wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów: a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych, b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi; 2) przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu o ograniczonej widoczności drogi; 3) zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko; 4) przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów; 5) chodzenia po torowisku; 6) wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto; 7) przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych lub drogę dla pieszych i rowerów od jezdni lub drogi dla rowerów, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują; 8) korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych.
Do tej całej kwestii ciekawie by było spojrzeć jeszcze do rozporządzenia regulującego miejsca stosowania odpowiednich znaków drogowych i Konwencji Wiedeńskiej (jako rektyfikowane Umowy międzynarodowej), zgodnie z tym znaku przejścia dla pieszych nie należy stosować na drodze o kilku pasach ruchu w jednym kierunku z tego co kojarzę, jednak to przepisy do projektowania dróg publicznych, przejścia przez więcej pasów mają być projektowane z sygnalizacją świetlną
Mam kamerkę w osobówce i ciężarówce. Uwierzcie, 90% zapisanych filmów to wtargnięcie pieszych na przejście. Dziwię się ludziom, którzy lądują się po 40t auto w myśl " bo mam pierwszeństwo". Życzę rozwagi i szczęścia dla kierujących. A rozumu i rozsądku dla pieszych. Pozdrawaim
A zwracasz na nich uwagę? Patrzysz, czy zaraz jakiś pieszy nie wejdzie ci na przejście? Obserwujesz pasy i co wokół nich? Jeśli tak, to gratuluję - bo właśnie o to tu chodziło.
@@filipcygan9791 ja muszę przeniknąć do myśli takiego pieszego, bo uwierz potrafią wejść prosto pod ciężarówkę, która nie stanie w miejscu. Ja osobiście nie wymuszał bym pierwszeństwa na tak dużym aucie. Pozdrawiam
w Kanada i usa już 20 lat temu były takie przepisy pieszy musi przejść do końca wtedy można ruszyć a jak już się zbliża do przejścia trzeba się zatrzymać. za to można jeździć w prawo na każdym czerwonym jak nic nie jedzie a nie jakieś głupie zielone strzałki, to strata czasu na pieszych się odrabia
To jest mocna nadinterpretacja, nie sądzę, żeby jakikolwiek policjant zatrzymał kierującego za przejazd za pieszym który już minął pas na którym się znajdujemy. Kolejną sprawą jest to, że pierwszeństwa udziela się w momencie krzyżowania kierunków, skoro pieszy przeszedł(minął) nasz pas, to do krzyżowania nie dochodzi. To tak jakby przy dużym skrzyżowaniu czekać, aż pojazd z głównej drogi to skrzyżowanie całkowicie opuści. Skoro nas minął, możemy ruszać.
art.. 26 ust. 1 powinien brzmieć: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zatrzymać się przed przejściem, upewnić się czy na przejściu znajduje się pieszy, albo na nie wchodzi, lub do niego się zbliża, kierujący pojazdem dopiero mając pewność że nie zagraża bezpieczeństwu pieszego może kontynuować jazdę. Taki zapis zapewnił by pełne bezpieczeństwo pieszym plotkującym, wchodzącym z nosem w komórce, oraz pijaczkom w tym leżącym na przejściu, dodatkowo nie było by wtargnięć. Korzyści dla ustawodawcy to większy przychód z mandatów i akcyzy, podstawa do większego wyśrubowania przepisów dotyczących emisji spalin, emisji mikro cząsteczek z hamulców i gumy. Czyż to nie piękna wizja dla nas kierowców i jeszcze piękniejsza dla pieszych. Normalnie żyć nie umierać.
Mowa jest o przejściu z wysepką, czyli wg przepisów dwóch przejściach. A jak się zachować gdy na wysepce są namalowane pasy min. żółto-brązowe, czasami nawet biało czerwone, jak reszta pasów na asfalcie. Czytałem że to niby tylko radosna twórczość drogowców. Ale to latami tak pozostaje, nie naprawiają błędu. A pieszym wydaje się że idą jednym , ciągłym przejściem.
Tylko jesli chodzi o pieszych to znam miejsca gdzie caly czas chodnikiem ida sznureczkiem piesi i kazdy spoglada na samochody jaby chcial przejsc 😂a ja mam stac pare minut , czy wolac :kotos bedzie z panstwa przechodzil? Kolejna sprawa jak to sie ma do ekologi i rozladowania ruchu w momencie kiedy 20 samochodow rozpedzonych do 50km/h ma stawac bo jeden pieszy ma BEZWZGLEDNE Pierszenstwo i nie potrafi odczekac 5 sekund az samochody przejada i nie beda zmuszeni ziac spalinami ruszajac od 1 biegu ??? To ja mam czekac az pieszy.. np w zakorkowanej Wa-wie skonczy spacerek po pasach do konca nie narazajac go na pomylke w pisaniu smsa bo mam głosny silnik ? a policja jego uzna za ofiare a ja dostane pol mojej pensji kar?🤣Ludzie na Boga naprawde powtorze to jeszcze raz : te przepisy wymyslaja Przygłupy z Ministerstwa R nie majacy zielonego pojecia o jego skutkach a potem sa zmuszeni manipulowac stystykami wypadkowosci na pasach.Wiem co pisze bo duzo jezdze i obserwuje
Jest więcej empatii, ale i więcej cwaniactwa. Są przejścia dla pieszych, np. we Wrocławiu za mostem Zwierzynieckim w kierunku zoo (dość długie, z przejazdem dla rowerów i z torami tramwajowymi po środku), gdzie ludzie wchodzą sobie jak do siebie. Korek aut na pół kilometra, a piechurzy mają wywalone i nie ustąpią choćby na 10 sekund. Sam często czekam przed pasami, aż ktoś do mnie dołączy, żeby przejść większą grupką. Marek Dworak często mówi o ustawianiu się w kolejkę, bo to upłynnia ruch. Kierowca nie jest pieszemu wilkiem, ale jak pieszy patrzy tylko na czubek własnego nosa i jest egoistą, to niech się nie dziwi, że kierowcy zmieniają nastawienie do "niechronionych" uczestników ruchu na bardziej negatywne.
A może być też tak - Czekasz aż pieszy senior z chodzikiem zejdzie z przejścia na drodze trzypasmowej, ktoś oczywiście na ciebie zatrąbił, pieszy się zląkł i zatrzymał a policjant głuchy na jedno ucho wlepia ci dwa mandaty, za wymuszenie zatrzymania na pieszym i za używanie klaksonu. Ryzyko jest zawsze.
Właśnie Powinni podnosić łapę jak są 3-4 m od przejścia i zamierzają wchodzić na zebrę. A nie auto zwolni a nawet się zatrzyma a ten pójdzie prosto jednak nie na przejście. DZIĘKI TEMU KORKI WZRASTAJĄ BARDZO ZNACZĄCO I NIEPOTRZEBNIE . Waldek weź to zgłoś by zmienili ten głupi przepis by piesi sygnalizowali ręką że chcą przejść .❗️❗️❗️❗️
Pieszy i rowerzysta poruszający się równolegle do naszego pojazdu i nagłe wejście na pasy/ścieżkę rowerową bez patrzenia czy cokolwiek nadjeżdża. Pieszy/rowerzysta wręcz wtarga na przejście, nagłym zwrotem ciała. Kolizja pojazdów przez gwałtowne hamowanie, pieszy/rowerzysta znika - kto za to ma odpowiadać?
Wyrosło nam głupie społeczeństwo i tyle. Kiedyś nie byłi problemu żeby ktoś poczekał aż auto przejedzie, dziś od razu na ulicę bo mam pierwszeństwo. Jeżdżę po całej europie i tylo w tym kraju taki syf jest, debile za kierownicą i na przejściach.
Często na tym się łapię, że pieszy chce przejść i przechodzi, ale nawet nie patrzy na pojazdy, a przez to nie wiem czy faktycznie cokolwiek chce zrobić lub nie. Łatwiej jest jak krawężnik i chodnik są rozdzielone na przykład trawnikiem, to szybciej zauważa się pieszego chcącego przejść, ale jak mają dosłownie krok do pasów i znikąd taki pieszy się obróci i wejdzie na przejście, to ciężko się przygotować do tego :/ A tak bardzo często robią.
Witam. Piesi, pieszymi a jak ma się sprawa z osobami jeżdżącymi na hulajnogach elektrycznych, zwłaszcza tych do wynajęcia? Bo ani to pieszy, ani rowerzysta czy też kierowca. Na początku roku wróciłem ze Szkocji, w okolicy gdzie mieszkałem nie zauważłem jeżdżących na takim sprzęcie, choć w Edynburgu czy Glasgow może to też występować. Po powrocie do Polski irytuje mnie to, że nagle może mi wyjechać ktoś na takiej hulajnodze, a że mieszkam w dużym mieście, to ryzyko większe, a nie każde przejście dla pieszych czy przejazd rowerowy ma dobre pole widzenia z samochodu. Według mnie każdy poruszający się na jakiejkolwiek hulajnodze powinien mieć zestaw ochraniaczy głowy i kończyn oraz kamizelkę odblaskową. Pozdrawiam.
A co z jadącymi na elektrycznych hulajnogach ,którzy często bez rozglądania ,a tym bardziej z słuchawkami na uszach przejeżdżają bez jakiegokolwiek zwalnienia ,wyjeżdżają z tych ścieżek rowerowych bez pomyśłubku i jadą zwykłymi ulicami bez jakichkolwiek oznak ,że zamierzają skręcać ,hamować i urządzają sobie slalomy . ?
4:41 Waldeeeeeek! Przez tą zmianę przepisów nt.przejść dla pieszych zrobił się już wystarczający burdel, znaki o pierwszeństwie (dotyczące kierujących pojazdami) przestały mieć znaczenie, bo i tak co chwilę ktoś przed Tobą staje na wskutek tego że zbaraniał w tym burdelu i został zastraszony kwotami mandatów - na drodze z pierwszeństwem masz pasy, wjeżdża debil na rowerze i masz korek, ba, nawet możesz zostać na środku skrzyżowania nie mogąc nigdzie uciec i już są nerwy. Ludzie już nie ogarniają i na skutek tego jazda stała się usiłowaniem jazdy, ulice nie zapewniają płynności ruchu i całą tą ekologię można sobie w dupsko wsadzić przez to że co chwilę stop i start - i tak w kółko. Jest źle w głowach, masz sporo do powiedzenia więc nie mąć tylko prostuj. Dobrze zacząłeś ale sam chyba zapomniałeś w trakcie kręcenia materiału o tym co w pierwszej części wspomniałeś: definicja ustąpienia pierwszeństwa. Z niej wysnujesz również, co jest tego zaprzeczeniem, czyli wymuszeniem pierwszeństwa. Tu nie chodzi o opinie, tu chodzi o logikę i prawdę.. Proszę Cię, nie wprowadzaj kierujących w błąd, do jasnej cholery. Jeśli masz przejście przez jezdnię o 2 lub 3 pasach ruchu, to liczy się tylko to, by pieszgo nie wystraszyć i nie poganiać, a jeśli masz dobrą widoczność, to będąc kierującym masz owszem zwolnić i W RAZIE POTRZEBY zatrzymać się, a jak nie będzie konfliktu bo pieszy Twój pas już opuścił albo musiałby do niego biec bo jeszcze naście metrów przed nim, to jedziesz dalej. Jak jakiś naciągacz w mundurze będzie usiłował Cię orżnąć na te 1500 zeta, to nie przyjmujesz mandatu i zabezpieczasz nagranie z kamery na proces. A oszusta dojeżdżasz z artykułu 231kk (z pamięci strzelam numer). Już przecież umiesz poruszać się wśród definicji w prawie, więc dziwi mnie akurat taka konkluzja. No nie, po prostu nie. Lubię Cię i dlatego bezlitośnie dostajesz prawdę w twarz:) W nagrodę daję Ci wyzwanie: co z pierwszeństwem w starciu kierującego zjeżdżającego z ronda oraz rowerzysty jadącego akurat przejazdem dla rowerów jako fragmencie ścieżki rowerowej biegnącej wokół ronda (po zewnętrznej względem jezdni tego ronda) = czy zjeżdżając z ronda autem masz lub nie masz przepuścić rowerzystę jadącego niby wokół ronda, choć dokładnie przez przejazd rowerowy. Na Rondzie Sybiraków w Łodzi wprawdzie stanęły znaki dla rowerzystów, ale jaka jest reguła jeśli by takowych nie było?
Z prawnego punktu widzenia, który przepis zabrania mi przejechania przez przejście dla pieszych, jeśli nie wymusiłem pierwszeństwa (nie zmusiłem go do zwolnienia lub przyspieszenia kroku), w sytuacji gdy pieszy już znajduje się na przejściu (na jego początku) lub się do niego zbliża?
Nie zostało wyjaśnione co jeśli pieszy przechodzi przez przejście od strony przeciwległego pasa, a jest wysepka, czy można przejechać jeśli jeszcze nie doszedł do wysepki ?
Przecież jest jeszcze zasada zdrowego rozsądku, jako sprawny kierowca masz ten dar szacowania ile klientowi zajmie dojście do miejsca przecięcia waszych torów ruchu. Wg mnie kontakt wzrokowy obu stron jest najważniejszy, jeśli obaj zwracacie na siebie uwagę to nie ma takiej siły żeby coś złego się stało i chyba to jest najważniejsze. Jako kierowca pewnie nie raz wymusiłem pierwszeństwo ale nigdy bezmyślnie i bezczelnie, jako pieszy nie raz nawet kiwam żeby jechali dalej bo mi się nie spieszy a oni musieliby znacznie hamować i czekam na reakcję, czasem ktoś jedzie zgodnie z moim życzeniem dalej czasem ktoś kiwnie i wtedy wchodzę żeby nie przedłużać tej wymiany uprzejmości ;) Chamów lub ludzi rozkojarzonych spotka się po każdej stronie i tylko jeśli dwóch takich się spotka to mamy problem.
Mnie osobiście denerwują osoby które przed przejściem urządzają sobie miejsce spotkań do rozmów o sąsiadach bo niby wiesz że nie będą przechodzić ale weź się nie zatrzymaj.
Dokładnie, a zazwyczaj robią to plotkujące baby.
Powinien byc wyznaczony czerwony obręb przed pasami, jesli ktos na niego wejdzie uznawany jest za pieszego chcacego przejść i wtedy nalezy sie zatrzymac, jeżeli ktos bedzie sobie stał w takim okregu bez potrzeby przejscia przez pasy odrazu mandacik.
Ja się nie zatrzymuję. Nie jestem imbecylem
@@DigitalDistortedGuitars wszystko ładnie pięknie, są też instalowane barierki żeby pieszy nie mógł będąc tyłem wejść na przejście tylko musi minąć barierki i w taki sposób musi podejść będąc bokiem do samochodów. Ale te wszystkiego rozwiązania i tak to lipa bo większość przejść dla pieszych szczególnie w miastach są w takich miejscach, że często coś ogranicza widoczność i co by wymyślił to i tak to nie zadziała tak jakbyśmy chcieli. Mówię o drzewach, czasem nawet genialnie postawionych znakach, wyznaczonych miejscach do parkowania zasłaniających widok itd. itp. Naprawdę, trzeba by dużo zmienić z głową żeby poprawić to co mamy i zrobić dobrze.
@@rafaelog93 i tu zgodzę sie z Toba w 100% przedstawione przezemnie rozwiazanie to tylko 1 element z kilku-kilkunastu ktore trzeba by zastosować by w wiekszosci sytuacji działało to tak jak należy.
Przepisy jasno mówią o tym co to jest wymuszenie pierwszeństwa, sam Pan je zacytował. Dlatego po minięciu przez pieszego naszego samochodu i upewnieniu się, że nie wymusimy pierwszeństwa na innym pieszym należy ruszyć i jechać dalej a nie blokować ruch.
Motodoradca to gawędziarz motoryzacyjny, gdybacz i teoretyk prawo-podobny. Radzi czekać z ruszeniem samochodem, aż pieszy nie zejdzie z przejścia, co jest wierutną bzdurą. Ani prawo, ani logika, ani bezpieczeństwo nie nakazuje takiego zachowania. Podaje on argument, że "dociekliwy policjant" może dać mandat. Taki "dociekliwy policjant" (czytaj kretyn) za niebieskie oczy może dać mandat, co nie znaczy, że ma rację lub ma podstawy prawne albo, że musisz go przyjąć. Na przejściu bez sygnalizacji świetlnej przy 3 pasach w jedną stronę znajdującego się na jednym z pobliskich tu skrzyżowaniach, kierowcy by mnie zlinczowali za tworzenie zatoru, gdybym czekał aż pieszy zejdzie z przejścia.
Zgadzam się w 100% …. Udzielenie pierwszeństwa już nastąpiło wiec ruszamy i jedziemy dalej inaczej poprostu tamujemy ruch….
@@monikatylmann1621 owszem ale dla policji i tak będzie to argument do mandatu , 15 pkt karnych i sie nauczycie że nie wy macie racje a policja.
@@piotrwolanski9836Juz to widzę jak na czteropasowej jezdni (lewoskret-prosto-prosto-prawoskret) Waldek czeka na prawoskrecie, aż pieszy opuści przejście przechodząc na drugą stronę. Skrzyżowań takich pełno, a przecież zawsze może dojść do awarii sygnalizacji.😂
@@szogun.6302 no ale doradza jak wg niego powinno to być, aby uniknąć ewentualnego mandatu od "dociekliwego" policjanta. Na to jest jedna kontr-dorada, nie ruszaj się z domu, chyba że pieszo..... po pasach.
Sporo jeżdżę po drogach, rocznie robię około 40 tys. km. Wiele różnych sytuacji mnie spotkało na drodze i chciałabym przytoczyć kilka z nich.
1. Przejście dla pieszych znajduje się zaraz za skrzyżowaniem, chodnik zakręca wzdłuż drogi podporządkowanej w drogę główną. Pieszy idzie i bez zastanowienia nagle skręca na przejście. Albo w drugiej sytuacji idzie dalej, a pojazd się zatrzymuje. Wydaje mi się, że tutaj problem dotyczy infrastruktury, która wymusza zatrzymanie się pojazdu, nie mając pewności, co zrobi pieszy.
2. Wszelkie krzaki, murki, słupy, które znajdują się przed przejściem dla pieszych - te obiekty utrudniają wcześniejsze zauważenie pieszego. W moim mieście często właśnie w takim miejscu zdarza się potrącenie pieszego, nawet przy ograniczeniu prędkości do 40 km/h.
3. Korki na pasie do przeciwnej jazdy - piesi potrafią nagle wyjść bez zastanowienia zza stojącej w korku ciężarkówki.
4. Rowerzyści - nie do końca rozumiem sytuacji z ich pierwszeństwem. Czy na przejeździe też mają bezwzględne pierwszeństwo i w związku z tym mogą bez zatrzymania się wjeżdżać na przejazd? Często jest tak jak w pkt. 1, że zmienia się im kierunek ścieżki i nagle wpadają na przejazd. O rowerzystach przejeżdżających na przejściu dla pieszych lepiej nawet nie mówić.
5. Pojazd ma zielone, skręca w prawo na 3-4-pasmową drogę, gdzie piesi mają zielone. Nigdy nie zauważyłam, żeby ktokolwiek czekał, aż pieszy do końca zejdzie z przejścia, żeby kontynuować jazdę, bo to zwyczajnie tworzy zator na drodze i oznacza, że tylko kilka pojazdów będzie mogło skręcić w prawo w trakcie cyklu.
6. Piesi, którzy stoją twarzą w stronę przejścia, ale nie zamierzają przejść - zatrzymujesz się i nie wiesz, co robić dalej
7. Piesi, którzy z jakiegoś powodu ucinają sobie pogawędkę na wysepce pomiędzy pasami.
Zauważyłam jeszcze jedną rzecz. Gdy ja uważam na pieszych, zwalniam, rozglądam się i jeżdżę przepisowo, jestem karana przez innych kierowców. Przy najbliższej okazji wyprzedzają z pasa do skrętu, jadą na zderzaku, przez co wielokrotnie boję hamować przed przejściem, bo ktoś z tyłu się do mnie przylepił i nie wiadomo, czy wyhamuje. Postawa innych kierowców często wymusza łamanie prawa.
Uczestnicy ruchu wybiórczo traktują prawo. Pieszym pasuje, że mają pierwszeństwo, więc wchodzą na przejście bez zastanowienia. Z kolei kierowcom nie pasują limity prędkości, bo nic nie ma prawa ich ograniczać. Często też źle się wyrażają o pieszych, czego przykładem był ostatni tragiczny wypadek w Krakowie, gdzie mnóstwo osób mówiło o winie pieszego, nie widząc nic złego w tym, że kierujący pojazdem jechał zwyczajnie za szybko.
Co do punktu 3-ciego, według mnie pieszy nie ma prawa wejść na takie przejście, bo z art. 14. pkt 2. Ustawy Prawo o Ruchu Drogowym zabrania pieszemu wchodzeniu na jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności.
Odnośnie pkt. 4 rowerzysta ma pierwszeństwo na przejeździe ale wjeżdżając na przejazd nie ma pierwszeństwa. Takie mamy cuda w przepisach.
Ostatnie - nie myl winy z ewentualnym przyczynieniem się. Tamten pieszy ze stuprocentową pewnością złamał kilka przepisów - niemal cały art 13. Ale czy miał jakikolwiek wpływ na rozmaślenie się renówki? Pieron wie. Może i tak by nie wyrobiła i przerobiła zawartość ludzką na kompot, może jednak dałaby radę zrobić z nich kaleki - ale żywe?
Tu jest clue
@@DonSalieri181 Może ktoś by wziął,pod uwagę w tym całym zdarzeniu ‰ i by było bez gdybania.
@@DonSalieri181 Wiele razy widziałam pieszych, którzy przechodzili przez drogę w miejscu do tego niewskazanym. I tak zatrzymywałam się, żeby ich przepuścić, bo co innego mogę zrobić? Oni i tak wiedzą, że łamią przepisy, a ja nie chcę mieć nikogo na sumieniu i w nich przecież nie wjadę. Gdyby doszło do wypadku odpowiedzialność nie spada jedynie na osobę łamiącą prawo. Analizowane jest, czy osoba kierująca autem miała szansę zahamować i czy zrobiła cokolwiek, by uniknąć tragedii.
Te ch*** w moim mieście malują wszędzie pasy dla rowerzystów. Jak wcześniej mało kto schodził z roweru na przejściu to teraz nie schodzi nikt. Najlepsze jest to że część z baranów wieżdża na przejście z pelna prędkością, często wykonując manewr typu "jedzie równolegle do drogi z większą prędkością i na przejściu ostro 90 stopni w kierunku przejścia". Genialne. I ja jako kierowca przyjmuję całą odpowiedzialność. "Ale powinien on uważać". - ta ale nie uważa. A jak coś się stanie to policja będzie gadała: "nie zachowal pan sczególnej ostrożności i jest to pana wina". Co za kraj.
O to to to! Nagminne w miastach. Piesi tak samo potrafią nagle obrócić się na pięcie. Aczkolwiek rowerzyści i hujalnogi "raz kozie śmierci" toż zmora
Spoko jak będziesz miał kamerkę to wina 100% udowodniona że to wina rowerzysty
@@civic12 Dokładnie, będzie wtargnięcie i brak sygnalizacji zamiaru zmiany kierunku ruchu przez rowerzystę. Kamera nieodzownym dodatkiem...
"... malują wszędzie pasy dla rowerzystów" masz na myśli przejazd rowerowy po, którym się jeździ?
Te dwie panie przy przejściu to jest taka klasyka
To pojechac z nimi też. Mi sie kilka razy zdarzyło, że starsza pani/pan rowerzysta i nastolatek w kapturze weszli/wjechali na przejście bez rozglądania się! ZERO spojrzenia w bok. Jakby w transie. Jak otworzyłem okno i wydarłem ryja, używając roznych inwektyw stadionowych to, sądząc po minach, poszło im w pięty równo.
Waldku, życzę Ci powodzenia w Warszawie przy skręcaniu na skrzyżowaniu przy dużym ruchu samochodów ze swoją zasadą czekania aż pieszy zejdzie z pasów.
Nawet kierowca MZA strąbi Cię jeśli zrobisz to co zapowiedziałeś. Gwarantuję Ci że znajdą się też osoby chcące zrobić Ci za to krzywdę.
Taki mamy kraj.
Może nagraj film w Warszawie jak trzymasz się tej zasady 😊
Często też bywam w Łodzi. Ostatnio stałem na skrzyżowaniu w centrum, mam czerwone światło i zieloną strzałkę w prawo ale czekam aż piesi zejdą mi z przed maski.
Idiota stojący za mną na skuterze strąbił mnie bo nie ruszyłem w momencie gdy stopa pieszej była jeszcze przed moim autem.
Także Drogi Waldemarze, nie ten kraj na takie rzeczy 😂
Nie mam nic do pań że sie spotkały ale za "celebrowanie"- bo mam pierwszeństwo - przejścia prze przejście dla pieszych zdecydowanie powinien być mandat szczególnie dla młodych z telefonem w reku (kiedys był zapis że trzeba przechodzić "zdecydowanym krokiem" to ja tak by chciał a nie "rozproszenie przez zwracający uwagę samochód)
@@kurczakpe nie chce wprowadzić w błąd bo może nie przeszło to. Pamiętam głosy jak nowelizowali ustawy odnośnie przejścia, że pieszy używających środków ograniczających percepcję(telefon, słuchawki) traci pierwszeństwo
Bo takim paniom nie należy zwracać uwagi żeby się nie narazić na obelgi tylko należy wysiąść z auta podejść do dam i wymieżyć po kopniaku w SRAKĘ
Mnie ten przepis generalnoe wkurza i osobiscie będąc w danym momencie pieszym dochodzac do przejscia i widzac, w oddali, że jedzie tylko jeden samochód, to specjalnie odwracam się w przeciwną stronę od przejscia, żeby kierowca spokojnie, bez hamowania mógł sobie przyjechać a mi korona z głowy nie spadnie jak przejdę przez przejscie cale 2 sekundy później. Po pierwsze, jako pieszy mam wiecej do stracenia, po drugie, ja sie zantrzymam w ułamku sekundy a kierowca juz nie. I tu meritum... wiecej empatii zarowno z jednej jak i z drugiej strony :)
Pozdrawiam Serdecznie
Masz rację! A co z ochroną środowiska? Spójrzcie na spalanie chwilowe podczas ruszania jakie jest wysokie, ile syfu idzie w powietrze i kasy z kieszeni kierowcy za to puszczone w powietrze paliwo!!!
@@andrzejsawicki3929 ta cała ochrona środowiska to jedna wielka ściema co ma potwierdzenie chociażby w tym co pisałeś :)
Sam nie znoszę tego przepisu zarówno ze strony kierowcy jak i pieszego. Ostatnio sytuację miałem, że jedyny na drodze autobus z piskiem musiał się zatrzymać żeby przeszła 1 osoba przez pasy. A ludzie lecą jeden na drugiego w autobusie od hamowania. Kuriozalna sytuacja.
Dokładnie, gdyby na pieszych były takie "nagonki" jak na kierowców i otrzymywaliby mandaty to byłoby bezpieczniej, a tu najgorsze są właśnie takie "starsze Panie" , bo gdzieś usłyszały że mają pierwszeństwo więc czasem nawet nie popatrzą, albo jak właśnie wspomniałeś urządzają kluby dyskusyjne w obrębie pasów 😢... No i nastolatkowie, którzy jeszcze prawa jazdy nie posiadają( później ich światopogląd się trochę zmienia) - idą na ślepo ,czasem w słuchawkach, z telefonem,bo co im tam,mają pierwszeństwo,a auto stanie w miejscu
a weź jedź pod jakąś szkołą lub w miejscowości turystycznej jak przejście znajduje się przy dworcu kolejowym - ostatnio byłem w Wiśle - korek na całą miejscowość bo co parę / kilkanaście sekund ktoś przechodził na i z pociągu , lub kolejne przejścia to były bo nie pamiętam czy pod samą stacją , ale i tak bez sygnalizacji i wiadomo jak to wygląda
Ale ustawodawca/legislator miał inny zamiar, cel. Po prostu chciał dobrze wypaść jako dobry, troskliwy, opiekuńczy wujek i przypodobać się pieszym. Prawda jest taka, że oszukał, okłamał pieszych, dał im puste pierwszeństwo, bo w ogóle nie zadbał, nie zatroszczył się o ochronę i bezpieczeństwo pieszych. No bo to jest samo danie pierwszeństwa? Aktem wielkiego miłosierdzia? No ale piesi niestety tak to odebrali, potraktowali i postrzegali, że legislator się nad nimi zlitował i okazał akt łaski, litości, współczucia i miłosierdzia :).
Celem, intencją, priorytetem, planem cwanej, wyrachowanej bestii-legislatora i jego cwanych doradców/ekspertów nie było bezpieczeństwo i ochrona pieszych, a danie im pustego pierwszeństwa bez ochrony i bezpieczeństwa. Cała ta cwana, wyrachowana szajka ubiła interes na tym całym pierwszeństwie i na kierowcach. Motyw był stricte finansowy. Ale oczywiście nikt tego w ten sposób tak nie postrzega, nie odbiera, nie traktuje, tylko kultem, czcią i uwielbieniem otacza legislatora i sakralizuje za te dokonania, zasługi :) Jeszcze jedna kwestia o której nikt nie mówi, nie wspomina, nie unaocznia. Otóż w normalnym ruchu drogowym pierwszeństwo uzyskuje się po oddaniu pierwszeństwa wyjeżdżając z drogi podporządkowanej na drogę główną czyli z pierwszeństwem. W przypadku pieszych oni nabywają/uzyskują pierwszeństwo jeszcze będąc na obszarze podporządkowanym jaki jest chodnik :) To jest super bubel, niewypał legislacyjny. Jak można uzurpować sobie prawo do pierwszeństwa będąc na "drodze" podporządkowanej? Wyobraźcie sobie sytuację w której pojazd jadący drogą podporządkowaną i zbliżający się do drogi z pierwszeństwem znosi wasze pierwszeństwo i mówi to ja mam pierwszeństwo. To tak wygląda i ma miejsce w ruchu drogowym w związku z wprowadzeniem tego bubla :)
gdzie usłyszały ..od Waldka m.innymi ,
Waldi gdyby pieszy za wykroczeni podczas przechodzeni dostal taki sam mandat jak kierowca to byloby jeszcze mniej wypadkow pozdr.
Zgadza się, tylko nigdy nie widziałem aby policja stała i kontrolowała pieszych na przejściach, tylko kierowcy są uciskani, mam nadzieję że w czasach dronów i innych technologii może się to zmieni
Wysoka kara dla kierowców, bo jeżdżą autami, a to waży, więc trzeba karać kierowców jak nie zatrzymają niebezpiecznej 1.5 tony, bo pieszy musi przejść, więc zatrzymywanie i ruszanie jest łatwiejsze dla samochodu i bardziej ekologiczne, bo więcej pali przy ruszaniu i zużywają się hamulce i nie tylko to niż jakby pieszy ustąpił pierwszeństwa pojazdowi xD.
Taka to ekologia i logika xD
@@kernelirq9246 To zacznij chodzić pieszo, albo komunikacją miejską skoro jesteś taki proekologiczny.
@@browarek1989 chyba nie zrozumiałeś ironi
@@jacek6318 na dodatek piesi nie mają na plecach tablic rejestracyjnych A oblicza w wielu przypadkach zasłonięte kapturami więc nawet monitoring na nic . Pozdrawiam.
Fajnie gdyby w przepisach znalazł się zapis: pieszy który chce przejść przez przejście dla pieszych musi zasygnalizować to poprzez podniesienie ręki. Miałem kilka takich sytuacji i to znacząco poprawia widoczność pieszego.
I jak to niby zadziała, podniesie rękę i może wchodzić pod auto?
Oj to niedobre być bo spadła by ilość mandatów😅
@@warzkosmaster946I tak pchają się bezmyślnie pod auto😅 to przynajmniej to podniesienie ręki bardziej zwracało by uwagę kierowcy i dawało czas na reakcję
Ja uważam że teraz warto jako pieszy poczekać aż samochody się zatrzymają upewnić się ze kierowca cię widzi, i kiwnąć porozumiewawczo głową bo to co się odwala dla mnie jako dla kierowcy i jako pieszego uważam jest bardzo niebezpieczne.
@@otadeuszr7843 No przecież wiadomo że to nie o bezpieczeństwo ludzi chodzi tylko o kasę
Witam. Przejście dla pieszych mnie uczono od samego przedszkola gdy podchodzisz do przejścia to zatrzymaj się popatrz w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo i gdy się upewnisz że jest bezpiecznie przechodź na drugą stronę. :) Dziś uczy się pieszego "jesteś święta krowa wolno ci wszystko jak docierasz do przejścia stajesz się nieśmiertelny, samochody będą znikać a prawa fizyki nie działają" albo coś podobnego bo jak patrzę na pieszych to strach się bać :)
Problem w tym, że porównując np. do jazdy po Austrii to mamy 7 razy więcej przejść z pasami. Tutaj nawet na czteropasmowej drodze z polami po obu stronach pojawiają się pasy (przykład Wisłostrada - zwalnianie ze 100 do 50 na odcinku 70 metrów). A tam jak wyjechało się poza zabudowany to nigdzie nie było pasów. Dodatkowo jeden dom przy polach nie tworzył automatycznie zabudowanego tylko jak zaczynało się miasteczko. Drugim problemem jest ekologia. Żyłuje się silniki, żeby zaoszczędzić 0,00004 spalania a nikt nie policzył ile przez przepisz pierwszeństwa pieszego marnuje się benzyny przy ruszaniu 30L/100 co 15 sekund w mieście.
Zabójcze przepisy :
Wypadki na przejściach: styczeń-maj
2021 2022 zmiana
liczba wypadków 732 1010 38%
liczba zabitych 45 60 33%
licza rannych 707 982 39%
Warto zauważyć, że wzrost liczby ofiar na pasach wynosi ponad 30%! I to w zasadzie pod każdym względem.
Władza sprawdza jaką skrajną głupotę można wprowadzić w życie, a ludzie jej niezakwestionują. Czekaj , będą lepsze kwiatki.
@@MietowyMisio Nie, to nie tak działa. Nie wątpię, że chcieli dobrze. Tylko, że nie potrafią. W tym nie ma żadnej celowości, po prostu nieudolność.
@@ukasznowak3552 kiedyś myślałem tak jak Ty, że debile nami rządzą i nie potrafią nic zrobić. Niestety doszedłem do wniosku, że to, że wymyślają i wprowadzają głupie przepisy nie odzwierciedla ich poziomu umysłu, a jest wręcz odwrotnie. Robią to z pełną świadomością. Głupi nie są, bo by nie byli tam wysoko. Wiedzą doskonale, że te wszystkie idiotyczne przepisy ich nie będą dotyczyły. Od każdej głupoty zrobią sobie furtkę awaryjną.
Papierologia? Nie dla nich. Znajomy klepnie, bo może w wyjątkowej sytuacji.
Czy służba zdrowia głupotą stoi? Jak to? Przecież nie potrzebują skierowań, kolejek nie mają, jest darmowa. Jest tak jak powinno być. Debile stoją w kolejkach.
Wysokie mandaty i durne prapisy drogowe? Przecież ich nie dotyczą.
Trudności w prowadzeniu działalności gospodarczej? Nie mają i nie dotyczą.
Drożyzna? Przecież można podnieść pensje jedną decyzją.
Uwierz mi, że tak idealny świat nie jest dziełem przypadku. Istnieje bardzo małe prawdopodobieństwo, lecz nie sądzę. Jednak Ty zdaje się w to wierzysz. Ja już dawno nie.
Urzędnicze magiczne myślenie. Myślą, że jeśli coś wpiszą w ustawę to świat czarodziejsko zmieni się po ich myśli. Za zachęcanie do wchodzenia pod rozpędzony kawał żelastwa ważący 1 - 2 tony powinien być kryminał a nie przyklaskiwania aktywistów miejskich.
Dla dobra i życia pieszego pieszy powinien bezwzględnie ustępować pierwszeństwa przed nadjeżdżającym pojazdem i wejść na przejście po zatrzymaniu się auta, kierowca powinien mu to umożliwić pod rygorem wysokiego mandatu ale wina pieszego powinna być niepodważalna jeśli wyjdzie pod nadjeżdżające auto. Tam gdzie ruch jest duży administracja państwa pod rygorem odpowiedzialności karnej odpowiedzialnych za to osób powinna zamontować sygnalizację świetlną. Ochrona życia ludzkiego nie powinna podlegać dyskusji !
Witam obłęd z tym pieszym , tak jakbym kierowca nie miał oczu rozumu , jak mu nie napiszą w prawie to on nie wie co ma robić, a tu wystarczyło by żeby jeden drugiemu nie robił na złość. Pozdrawiam
Nie chodzi o bezpieczeństwo tylko o kasę tak samo o wyprzedzanie na autostradach posadz na stanowisku złodzieja to zobaczysz jakie przepisy wymyśli aby legalnie ssać pieniądze😊😊
My naprawdę mamy takie problemy? Przepisy powinny być po to aby poprawiać bezpieczeństwo, a nie łoić kasę od kierowców...
Żyjesz w krjau gdzie policja ma normy na wystawione mandaty które musi spełniać co miesiąc.
2:55 Art 13. ust 1a ustawy jest NIEJASNY. Według tego przepisu nic się w tej kwestii nie zmieniło. Pieszy ma pierwszeństwo w momencie postawienia stopy na pasach gdyż wtedy znajduje się na przejściu i jednocześnie jest wchodzącym na przejście. Jeśli stoi przed pasami nie jest ani jednym ani drugim. Jeśli chcą to dobrze zrobić niech określą w przepisach dokładnie w jakiej odległości od pasów pieszy ma być uznawany za chcącego przejść bo telepatą nie jestem, albo niech narysują na chodniku białe linie jako strefę uznawaną jako przejście i porządnie zdefiniują przejście dla pieszych bo obecnie to jeżdżę i obserwuję ludzi na chodnikach zamiast obserwować drogę i znaki bo nigdy nie wiem co kto odwali.
Jestem tylko pieszym, ale 5 x się rozejrzę , zanim postawię nogę na pasie. Bo co mi po moim pierwszeństwie, skoro wyląduję 3m pod ziemią. Ale niestety wielu kierowców ma to gdzieś. Zapominają, że zaraz będą pieszymi. Prawda jest taka, że i piesi i kierowcy powinni być bardziej uprzejmi i rozglądać się wokół siebie. Tak, wielu prowadzących nie przepuszcza przechodniów, a przechodnie często włażą z telefonem w łapie. Pzdr
Pieszy ma drogę hamowania kilkanaście razy mniejszą od samochodu. W zasadzie poza biegiem, można się zatrzymać w miejscu, wymuszanie na cięższym i szybszym uczestniku ruchu zatrzymania, jest przesadne, to już lepiej porobić kładki albo tunele.
@@jamessan3404 po prostu szanujmy się, zarówno piesi, jak i kierowcy. Pozdrawiam.
@@sobeszczyn2251 szanować to się można jjak nie ma regulacji prawnych. I tak zawsze prawie się zatrzymywałem. Rzecz w tym że teraz piesi dostali państwową licencję na bycie idiotą. Całe dzieciństwo był przepis że na przejściu masz się rozejrzeć i jakoś dawało się przejść spokojnie, po co pieszemu pierwszeństwo? Jak droga jest tak ruchliwa że się nie da przejść to już sygnał że trzeba postawić sygnalizacje
@@jamessan3404 ok, to się nie szanujmy, bo teraz są regulacje prawne🤷.
piesi mi nie przeszkadzaja tak bardzo jak te zasrane hujnogi i rowery które wkraczaja na pasy z dużą szybkością, to jest plaga ..... i co jest dziwne ze większość z tych bedzwalow jest kierowcami i nadal zero wyobraźni !
Od czasu zmiany przepisów piesi i rowerzyści uważają się za świętych bo co im można zrobić ? Mandat związany z przejściem dla pieszych powinien być taki sam dla wszystkich !
- kierowca nie przepuścił pieszego 1500 zł
- pieszy z telefonem przy uchu 1500 zł
- rowerzysta na przejściu dla pieszych 1500 zł
Przecież tu chodzi o bezpieczeństwo wszystkich.
Dokladnie. Zwlaszcza jedna sytuacja mi sie nasuwa, przejscie dla pieszych, mamuska z wozkiem obok, no to sie zatrzymuje, ona stoi, czekam, stoi, no to ruszam, ona tez. Po prostu paranoja z tym, takie cos mozliwe chyba tylko u nas, no ale budzet trzeba jakos zasilic majac takie wydatki. Dlaczego u nas nic nie jest robione z glowa?
Nie. Chodzi o wydojenie kierowców, żeby przesiedli się na komunikację miejską lub rowery.
co z tego, że będziesz miał mandat 1500 jak nikt nie będzie egzekwował tego przepisu? W sezonie letnim powinny być patrole rowerowe, które byłby mocno zmobilizowane do wyłapywania rowerzystów.
@@zgf1dość częste zjawisko, Ty się zatrzymujesz on też, Ty ruszasz i on też rusza...
Waldek a ja im dłużej ten przepis obowiązuje - tymbardziej twierdzę iż na przejścia trzeba wprowadzić coś takiego jak STREFA Wchodzenia (jak dla mnie taki coś było by idealną formą pokazania - jestem pieszym i chce przejść) i UWAGA najważniejsze w tej strefie taki pieszy musi się wpierw zatrzymać by móc iść Dalej
A jak ta strfa powinna wyglądać??
@@zatanczzemna3076 pasek, przed pasami na chodniku (że jak w pieszy stoi za pasami to dopiero dostaje pieewsbstwo)
@@R4das96 A teraz mi mistrzu powiedz jak zamierzasz określić w centrum miasta czy ten pieszy przeszedł już przez ten pasek czy nie??
A co do twojego zatrzymania.. to przypomnie że już teraz kierowcy mają problem z tym iż jak stoi to nie przechodzi.
Jak zamierzasz udowodnić że pieszy był czy też nie był za tą twoją strefą.
Teraz kierowcy mają problem z samym pieszym a teraz jeszcze strefy jakieś chcesz dokładać???
@@zatanczzemna3076stawiasz na tydzień krawężników, albo straż miejską, walisz mandat po 3k
Piesi na tory!
Przepis tak mądry jak pomysłodawca.
Szkoda tylko, że ludzie umierają przez cudzą głupotę 😢
Ktos ich zmusza wchodzic/wbiegac na przejscie bezmyslnie?
W filmie zabrakło ważnej rzeczy, która jeżeli bierzemy pod uwagę przepisy PRD, jednoznacznie daje odpowiedź na pytanie stać, czy jechać. Otóż chodzi o omijanie czyli dalsza część cytowanego art. 26 PRD i połączonego z nim art. 2 PRD definicja omijania. I jak autor filmu słusznie zauważył policjant wypisze mandat gdy pieszy przyspieszy kroku, ale też jeżeli pieszy przeszedł przed maska pierwszego pojazdu, idzie dalej i pojazd obok stoi to ustępuje pierwszeństwa pieszemu. Jeśli pierwszy pojazd przed którym pieszy już przeszedł ruszy, to kierujący dostanie mandat za omijanie pojazdu, który zatrzymał się przed przejściem aby ustąpić pierwszeństwo pieszemu. Proste. Szkoda ze autor filmu o tym nie wspomniał. Kiedyś lubiłem jego filmy bo robi dużo dobrej roboty ale od jakiegoś czasu ma dużo błędów i odnoszę wrażenie, że traktuje tematy powierzchownie. Podsumiwujac, zgodnie z obowiązującymi przepisami należy stwierdzić, że aby w opisanej sytuacji jechać dalej zgodnie z prawem to trzeba poczekać aż pojazd obok ruszy bo to oznacza że pieszy oposcil przejście. Ciekawie robi się gdy są 3 pasy ruchu. 3 pojazdy zatrzymały się przed przejściem. Pieszy przechodzi przed 1, potem przed 2, i następnie przed 3 pojazdem i gdy wtedy pojazd 2 ruszy gdy 3 jeszcze stoi to popełnia wykroczenie, ale jeśli 1 ruszy gdy 2 już ruszył to 1 nie popełnia wykroczenia o ile predkosci są odpowiednie. Pokusic sie mozna jeszcze o wyprzedzanie ale to w tej sytuacji nie zajdzie bo nie beda spelnione wszystkie warunki do tego potrzebne. Takie mamy przepisy PRD. :)
6:30 dokładnie to jest bym powiedział że wkurwajace, jeżdżę ciężarówka i wiele razy wyhamowałem do przejścia a oni nadal stoją i rozmawiają lub też telefon w ręku , zdarzało się że szyba w dół i pytanie do nich czy nie mają już gdzie rozmawiać ale oczywiście takie osoby mają to gdzieś
Ja jako pieszy nigdy nie będę uważał że mam pierwszeństwo na przejściu. Dlaczego ,już piszę, moja waga to około 94kg , średnia masa pojazdu to 1200kg. Jak mnie pierodlnie to z butów wyskoczę i tyle będzie z mojego pierwszeństwa. Uczę dzieci i sam stosuje starą zasadę, patrzę w prawo, patrzę w lewo i znów w prawo. Trwa to 3 sekundy a może uratować życie lub uszczerbek na zdrowiu. Szanujmy się na wzajemnym bo każdy jest pieszym i kierowcą a przynajmniej większość.
to ciekawe, bo ja na egzaminie na prawo jazdy (listopad '22) miałem taką sytuację, że jadę prawym pasem, przepuszczam na przejściu jakąś dziewczynę, i jak ona już była na lewym pasie i ja dalej stoję czekając aż opuści przejscie, to egzaminator mi mówi, zebym już jechał (ale błędu za to nie wpisał, tylko powiedział że mogę jechać)
Bo możesz jechać, bo nie popełniasz wykroczenia.
Waldek. Ile razy miałem sytuacja że pieszy włazi na pasy (tel w ręce pisanie SMSa lub muzyka, rozmowa "słuchawki w uszach") albo pieszi przy pasch stoją i rozmawiają. Zatrzymuje się i... nic, jak użyje sygnału dźwiękowego to albo ktoś krzyczy, albo macha ręką bym jechał.
Mnie uczono by stanąć przed pasami!! Rozejrzeć się i iść, gdy to możliwe. I tak zawsze robię.
Kogoś spotkam i rozmawiam, to gdzieś dalej z boku pasów...
Jestem stałym ogladaczem Pana programu. Bardzo bardzo ciekawy. Dzięki.
Chciałbym tutaj poruszyć temat rowerzystów na ściez kach rowerowych, bo to one są kolizyjne i ruchem samochodów jak i ruchem pieszych.
Pytanie do Pana, dlaczego na ścieżkach rowerowych nie obowiązują ograniczenia prędkości określonych odpowiednimi
znakami i dlaczego policja nie używa okresowej kontroli prędkości rowerzystów na ścieżkach. Mnie jako kierowcę obowiązuje 50tka a obok mnie ścieżką porusza się cyklista z prędkością ok 70km/h bo mija mnie jak wiatr.
Druga sprawa to tablice rejestracyjne dla rowerów i hulajnog elektrycznych. To konieczność związana z masowymi kolizjami tych sprzętów z pieszym i autami i ucieczka i i z miejsca kolizji czy wypadku.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Pierwszeństwo pieszych to jedno z najgłupszych wymysłów, bo pieszy może zatrzymać się w jedną sekundę a samochód się już w tak krótkim czasie nie zatrzyma
To jest chore. Szkoda ze tylko kierowcy są bardziej wyczuleni na pieszych, a piesi chodzą jak święte krowy.
Zakaz sprzedaży spalinówek bo przecież ekologia ,chamowanie i rozpedzanie 40 ton co 50-100m beż wpływu na ww"ekologię"nie nazwę po imieniu tych którzy głosowali za.
Waldku materiał dla rowerzystów ! Doedukowac te święte krowy bo nie zawsze mają pierwszeństwo :)
No własnie !!!!!!! jadę . Dojeżdżam do przejścia dla pieszych stoi młoda kobieta i gada przez telefon. Zatrzymałam się i czekam az przejdzie. A ona nic stoi na skraju wejscia na pasy nawet nie spostrzegla że ja czekam i nie wiem co ona zrobi ,przejdzie nie przejdzie Oto jest pytanie. Za mną już mały koreczek aut czekających aby ruszyc. ..... Ja też jestem "Kierowczynią " i od czasu do czasu pieszą ...... No comments tego zachowania ........ Szkoda gadać
Te ustawe pisali i zatwierdzali inteligentni inaczej. Efekty są opłakane zarówno po stronie kierowców jak i pieszych.
Te przepisy są przeciwko kierowcom, ten, kto to wymyślił do nieuk i dureń, jeżdżę na co dzień 3,5t busem i nie ma takiego urządzenia, które mnie zatrzyma w miejscu, jak jakiś pieszy wlezie na przejście bo ma pierwszeństwo. A ludzie łażą jak zombi, wpatrzeni w komórki. Są takie miejsca ( Tychy) od placu Baczyńskiego do kościoła Mari Magdaleny jest około 300m i 8 przejść. Ciągle gaz i hamulec, A ekologia tak modna? Zużywam tarcze, klocki, opony, dodatkowe paliwo. Co na to Greta?.
Jest takie urządzenie: th-cam.com/video/enD13vA6390/w-d-xo.html th-cam.com/video/4JBgnhnMOtY/w-d-xo.html
We Wrocławiu poznikały na wniosek policji sygnalizatory odmierzające czas dla czerwonego i zielonego światła-z troski o kierowców czy wpływy z mandatów?
Oczywiście że to drugie😅
Ze względu na bezpieczeństwo.
Pieszy jest intruzem na jezdni, tak jak samochöd na chodniku. Żaden samochód nie stanie w miejscu. Kierowca może być pijany, choć nie powinien, może zasłabnąć, może coś nagłego stać się w kabinie, mogą zawieść hamulce. Pieszego na masce samochodu nie ochroni żaden przepis. Lepiej parę sekund poczekać i przejść na spokojnie.
Podobnie uważam ale niestety ci którzy piszą prawo są bardziej wpływowi a tak naprawdę wcale nie spadła liczba wypadków Z pieszymi ale wzrosła po wprowadzeniu tego przepisu tutaj rządzi fizyka czyli człowiekowi się łatwiej zatrzymać a cięższe mu trudniej jeżeli zabraknie rozumu pieszemu to ginie A ustawodawcy to nie obchodzi
Jak czekam aż zapory się podniosą i światła przestaną migać to już zaczyna się trąbienie królów drogi i wozicieli swoich księżniczek…
Witam serdecznie Mam pytanie Czy można gdzieś kupić wykrywacz pieszych do samochodu. Przydałby się szczególnie jesienią gdy facet w czerni włazi na pasy i to bardzo nagle i z impetem
Na wybrzeżu jest tylu pieszych na chodnikach ze musiałbym steć przed przejsciem bo niewiem czy którys nie bedzie chcial przejsc ne druga strone drogi. Pozdrawiam z Mrzezyna
Zacytowałeś jak brzmią przepisy o pierwszeństwie na przejściu dla pieszych a dalej wmawiasz innym że pieszy ma pierwszeństwo bo stoi na chodniku lub dochodzi do przejścia. Przepisy jasno stanowią że pieszy wchodzący lub znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo i nic nie zmieniło się poza medialną nagonką i reakcją polucjantów. Wchodzący na przejście to nie idący chodnikiem i tyle.
Gdzie się piesi mają uczyć? Tego w przedszkolu uczą lub pierwszej klasie w czasie wycieczek. Kwestia czy komuś to pozostanie w głowie podstawowe zasady przechodzenia przez jezdnię. Udanego weekendu 👍
Jak tego uczyć jak co chwilę szybko zmieniają się przepisy jak pogoda ostatnio ;-).
@@kernelirq9246 podstawowa zasada zanim wejdziesz na przejście dla pieszych upewnij się że możesz wejść na nie bezpiecznie. Nawet gdy masz zielone światło. Zasada niezmienna.
@@kernelirq9246To jest " demokracja " .Kierowca musi, a pieszy... A przecież nieznajomość przepisów nie zwalnia od odpowiedzialności. Pozdrawiam.
Jestem pewny ze na kursie uczono mnie ze mozna przejechac jesli pieszy nas minal i chyba jest nawet takie pytanie na egzaminie a zdawalem prawko 1,5 roku temu
Bo pieszy nie może zawrócić na przejściu
no chyba że by stwierdził że zawróci po pokonaniu przejścia, ale wtedy ruszanie dopiero jak pokona przejście jest bez sensu bo pieszy jest bliżej (czasowo) do wejścia ponownego na przejście niż jakby na nim był
Nie tamujmy ruchu
@igorswies5913 Może zawrócić bo np. wypadł mu z ręki telefon, portmonetka itp.
Im więcej słucham takich rewelacji i interpretacji, tym bardziej dochodzę do wniosku, że żyję w, delikatnie mówiąc, dziwnym kraju. Na zachodzie Europy, gdzie pieszy od dawna ma bezwzględne pierwszeństwo, zawsze przed wejściem na przejście zatrzyma się, albo przynajmniej zwolni i się upewni, że kierowca go widzi i mu ustępuje. A u nas? Jeszcze zanim przepisy się zmieniły, wielu już się uważało za święte krowy. Do ciężkiej cholery, zacznijmy na tych pierdolonych drogach bardziej współpracować!!!!!!!!! Drogi pieszy. Czy to naprawdę tak wielki wysiłek i strata czasu, żeby się upewnić, że nie ładujesz się komuś przed samą maskę? Czy naprawdę ta sekunda, czy dwie, to taka strata czasu? Jak się coś trafi, to możesz mieć wyjęte z życiorysu kilka miesięcy. Dla mnie rachunek jest prosty. Daj kierowcy szansę, żeby cię zauważył i prawidłowo odczytał twoje intencje. Niech tylko nikt nie myśli, że chcę w ten sposób zdjąć odpowiedzialność z kierowców. Ta grupa też swoje za uszami ma. A ja z własnego doświadczenia mogę podać przykłady takiej współpracy. Przy czym zaznaczam, że ustąpienie pierwszeństwa pieszemu nie wiąże się ściśle z zatrzymaniem. A jak? A tak, że obserwuję nie tylko obszar wynikający z gabarytu maski, ale patrzę dalej i szerzej. Dzięki temu często już wcześniej widzę pieszego zbliżającego się do przejścia i mogę się na to przygotować. A co wtedy robię? A puszczam gaz, pieszy widzi redukcję prędkości, przechodzi, a ja z powrotem dodaję gazu i jadę dalej. Nie zawsze się to udaje, ale moją osobistą statystykę mam dość dobrą. Czasami dokładnie w ten sam sposób udaje mi się nie zatrzymywać na czerwonym. Daje to same korzyści. Jazda jest bardziej płynna, co generuje obniżenie spalania. Trzeba tylko pomyśleć. To naprawdę nie boli, a może zaoszczędzić sporo problemów...
Gdzie na zachodzie masz bezwzgldne pierwszeństwo. pieszych ? We Francji chyba z raz mi się ktoś zatrzymał przed przejście. W UK chyba nigdy. W Chowacji przez durne Polskie przepisy prawie zostałem potrącony bo zapomniałem że to Europa i że wchodzenie na pasy bez upewnienia się grozi śmiercią. We Włoszech jest loteria to chyba zależu od układu gwiazd albo czy im się pizza nie spaliła nw takie 50% czy się ktoś zatrzyma.
@@ziomalxxz może mylisz przestrzeganie przepisów z ich istnieniem. We Włoszech, szczególnie na południu ludzie ignorują przepisy ale potrafią się wzajemnie szanować a nie jak to ma u nas miejsce. Dla osoby, która dopiero co zawitała jest to chaos ale szybko można się tego nauczyć a mianowicie jak staniesz na pasach to kierowca przejedzie ale jak wejdziesz to bez problemu się zatrzyma. Mało tego, żaden kierowca nie ma problemu, że wchodzisz na czerwonym świetle ale pod warunkiem, że nie pchasz mu się pod auto. To jest właśnie różnica w przestrzeganiu przepisów a w zachowaniu tak aby drugiej osobie nie robić na złość. Nie wypowiem się co do Francji czy UK bo dawno mnie tam nie było.
@@ziomalxxz No to chyba miałeś większego pecha, niż to ustawa przewiduje. Miałem okazję spędzić po parę dni w UK, Francji, Szwajcarii i Niemczech. No fakt, zdarzało się, że mnie ktoś nie przepuścił na przejściu. Ale u mnie były to przypadki sporadyczne. Z perspektywy kierowcy też nie mogę narzekać. Jak już mówiłem, tam piesi dają kierowcy szansę, żeby ich zauważył i odczytał ich intencje. Przynajmniej ja się nie spotkałem z wpierdoleniem się przed maskę, bo on ma pierwszeństwo...
W UK zdaza sie dosc czesto ze taki pustak przechodzi przez jezdnie nie patrzac i nie na pasach tylko obok i nawet i dzie po przekatnej
jeżeli nie przytaczałeś mojego komentarza to ja też miałem taką informację od policjanta - "orzecznika wypadkowego"na jednym z kursów że jak pieszy już znacząco , widocznie minął nasz pas ruchu możemy przy zachowaniu szczególnej uwagi ruszyć.
wspomniałeś o dzielonych drogach i wysepkach - porusz ten temat w materiałach i wyjaśnij definicję wysepki dla pieszych i że MUSI być podwyższona aby zaistniał przepis o rozdzielności przejścia dla pieszych na 2 różne - faktem jest to że jak nie znasz miejsca to czasem trzeba znacznie zwolnić aby to zauważyć czy jest to podwyższenie czy nie (wielu ludzi myli samo podwyższenie z mini wysepkami na których są oznaczenia a samo przejście jest na jezdni bez podwyższenia i wtedy ten zapis ma się ni jak do podziału na dwa odrębne przejścia, wielu się kłóci że nie ma czegoś takiego i że się mylę)
Ja i tak czekam, aż mnie ktoś puści i dziękuje ręką
Jezeli chodzi o wysepki na przejsciach - czy to nie jest tak ze jezeli pasy sa rowniez na wysepce to jest to traktowane jako jedno przejscie, a jezeli na wysepce nie ma pasow to jest to traktowane jako dwa oddzielne przejscia?
Dokładnie tak. Tak to właśnie jest.
Jako kierowca mam ustapic pierwszeństwa pieszemu , zatrzymałam się do 0 km/h , on wszedł na przejście i przeszedł za pas ruchu na którym sie znajduje , wiec ruszam. Pierwszeństwo zostało udzielone , nie zgadzam sie z taka interpretacja jak Ty Waldemarze co o niej mówisz . Na logikę - czekając do momentu aż on przejdzie do końca przejścia ( minie drugi / trzeci pas ruchu )to wg mnie po poprostu tamuje ruch. Oczywiście najlepiej mieć videorejestrator bo to jest „płynna granica „ . Dwa a czy jak masz ustąp w przypadku skrzyżowania to tez zawsze czekasz aż drugie auto wogole opuści skrzyżowanie ( niekiedy skrzyżowanie potrafi być bardzo nazwijmy to „ obszerne „ ? Nie - ruszasz od razu jak pojazd któremu udzieliłeś pierwszeństwa skorzystał z pierwszeństwa i pojechał dalej ….
Wejdzie przepis, że nie można będzie mieć wideorejestratora w samochodzie tak jak w Austrii i innych krajach.
Jestem kierowcą (ponad połowę swojego życia) oraz pieszym. Gdy podchodzę do przejścia, to zatrzymuję się przed nim i upewniam się, że nadjeżdżające samochody zatrzymują się. Łapię kontakt wzrokowy z kierowcą, rozglądam się w lewo, prawo, lewo i wtedy dopiero przechodzę. Stara szkoła. Sam jako kierowca szanuję takich pieszych. Nienawidzę tych, co pchają się jak ślepe kury pod koła.
Cały problem leży w systemie kształcenia. Gdy uczęszczałem do podstawówki, to wszyscy musieli, podkreślam, musieli zrobić kartę rowerową. Do tej pory zostało mi, że wolę rozejrzeć się przed przejściem 10 razy, niż mieć połamane nogi lub stracić życie i wtedy krzyczeć, że miałem pierwszeństwo. Po pierwsze - teraz w szkole ważniejsza jest religia, niż bezpieczeństwo naszych dzieci. Po drugie - młodzi rodzice sami nie uczą swoich dzieci i nie dają im przykładu, jak zachować się przed i na przejściu. W tym cały problem.
To prawda że dwie strony (kierowcy i piesi) muszą ze sobą współpracować - ale ta trzecia strona (zarządcy prawa, dróg i chodników) jednak powinni coś więcej zrobić - właśnie sprecyzować jaka jest odległość pieszego od przejścia w jakiej może "sygnalizować chęć przejścia (np postawa ciała na wprost przejścia w odległości od 2m)" na przykład przez malowanie pól na chodnikach przed przejściami lub/i sprecyzować w prawie a tak to i tak jest bur... nieporządek.
Wystarczy pieszym, zrównać mandaty z tymi dla kierowców. Wtedy zaczną trochę myśleć.
Rozmawiałem na ten temat z wieloma instruktorami nauki jazdy. Wszyscy jednoznacznie mówili że jeżeli pieszy już przeszedł przed samochodem i idzie sobie dalej, możemy zdejmować nogi z hamulca i dodać gazu. Nie ma obowiązku czekać żeby pieszy doszedł sobie do końca przejścia. Bez przesady, większość samochodów nie mają tyle hałasu żeby przestraszyć pieszego.
38 % wzrost wypadków na przejściach po zmianie przepisów. Co tu jeszcze komentować. To trzeba wycofać. Ale rząd nie ma jaj.
Na drodze pierwszeństwo powinny mieć samochody, na chodnikach piesi. Mamy dbać o środowisko, a jeden pieszy zatrzymuje kilka ciężarówek, które przy ponownym ruszaniu zdeczko więcej spalają paliwa.
Są takie przejścia we Wrocławiu że jeżeli mielibyśmy czekać na całkowite zejście pieszego z przejścia to NIGDY byś nie przejechał.
Bo praktycznie co 10-20 sekund ktoś wchodzi z którejś strony. A przejście jest na 2 pasmowej drodze w 2 strony z dodatkowym przejazdem tramwajów po środku bez sygnalizacji świetlnej. Więc pieszy ma jakieś 12-15 metrów do przejścia... A ruch jest tam spory.
Pozdrawiam pieszych spacerowiczów ktorzy przechodzą w ślimaczym tempie po pasach, bo mogą 😊
Hejka waldek i widzowie życzę miłej niedzieli
Dokładnie, BIOTAD PLUS team💪💪
Pieszy gdy wstaje z łóżka już ma pierwszeństwo.
Pieszy stający przed przejściem powinien oznaczać dla kierujacego tzw. żółte światło,. A pieszy powinien czekać aż pojazdy po obu stronach się zatrzymają gdy ,pojazdy,, zbliżają się do przejścia.
Waldku, jeśli chcesz czekać do końca to zapraszam na próbę na rondo Wiatraczna w stolicy np od strony mostu poniatowskiego, albo od waszyngtona. Pozatym nie wiem czy to jak mówisz empatia, kierowcy są tak zastraszeni że robią wiele niebezpiecznych rzeczy w drugą strone. Np Skrzyżowanie bezkolizyjne skręt w lewo, i bum po hamulach bo piesi stoją przy pasach, nie ważne że maja czerwone.
Inna o to że czasem faktycznie nie ważne że mają czerwone bo zwyczajnie idą i już. nie mówią o tych którzy mają wrażenie że zawsze mają pierwszeństwo czy są pasy czy nie. To co się dzieje w stolicy jak jeździsz na co dzień to jest masakra
Nie wiem czy 16 lat temu ta definicja brzmiała tak samo, ale pamiętam to nauki jazdy. Mój instruktor, notabene uważam, z perspektywy lat, że bardzo dobry, kazał właśnie zawsze czekać, aż pieszy zejdzie z przejścia dla pieszych. Wiadomo - tylko "L" tak robiły i to w mniejszości. Natomiast pan egzaminator w takiej sytuacji spytał "dlaczego nie jedziesz!" Oczywiście nie bylem wygadany i nie znałem definicji, więc mogłem tylko powiedzieć, że tak zostalem nauczony. Oczywiscie zdałem wtedy, ale usłyszałem, że to nie był duzy błąd, lecz powinienem jechac jak pieszy zejdzie z mojego pasa ruchu.
Większość pieszych cofnęła się w rozwoju po zmianie przepisów,nawet nie rozglądają się według przepisów drogowych czy mogą wejść na przejście co jest dla kierowców oznaką,że chcą skorzystać z przejścia.
Co z rowerzystami ? Wjeżdżają pełną prędkością ścieżką rowerową, bo mogą, a ja skręcam w prawo, gdzie onaż jest i go nie widzę. Co dalej ?
W tym przypadku to trzeba uważać i myśleć za nich+patrzeć we wsteczne lusterka czy rowerzysty nie ma na ścieżce.Blisko mojego miejsca zamieszkania jest wiadukt, a więc spokojnie można na rowerze osiągnąć 50 km/h i z tego co obserwuje to przy krzyżówce z autem zwalnia dosłownie 10-15 % cyklistów, oczywiście są tam krzaki i w ciągu dwóch lat pogotowie widziałem tam dwa razy+raz czarny worek.
Jeżeli skręcasz w prawo to przeważnie przecinasz jego drogę i to on ma pierwszeństwo. Skoro jedziesz drogą główną to już wcześniej widzisz, że wzdłuż tej drogi przebiega ścieżka rowerowa i co najlepsze... wcześniej idzie zauważyć rowerzystę na tej ścieżce. To wymaga koncentracji i uwagi zamiast gapienia się w srajfona albo biadolenia o głupotach z pasażerem. Do tramwaji tez masz problem ze skręcasz w prawo i trzeba im ustąpić bo torowisko ciągnie się wzdłuż drogi głównej? Pomyśl trochę...
Jeszcze napisz że znaki przejscia lub przejazdu też nie widzisz jak skręcasz XD
@@szogun.6302 To prawda, że można zauważyć wcześniej cyklistę, ale są też sytuacje, gdy np wyjedzie on z zza rogu, dlatego uważam, że rowerzyści nie powinni mieć pierwszeństw na ścieżce, łatwiej zatrzymać rower niż pojazd w razie kryzysowej sytuacji
Waldku, o kilku sprawach zapomniałeś.
Pierwsze - czym jest wchodzenie? SJP wyjaśnia, że to przekraczanie granicy jakiejś strefy. Pieszy wchodzący więc to ten, który już przekracza tę granicę jezdnia-chodnik. Nie wcześniej.
Drugie - Druk 803, który miał nadawać pierwszeństwo pieszym czekającym przed pdp. Odrzucony, bo stoi w kontrze z 14.1a PoRD - nie można mieć pierwszeństwa i zakazu jednocześnie
Trzecie - 13.1 PoRD - Pieszy przechodząc przez jezdnię ma zachować szczególną ostrożność. Nie mów więc, że nie musi.
Czwarte - Glosa do wyroku z Piotrkowa Trybunalskiego. Czyli coś, na co się powołują twierdzący, że "pieszy ma pierwszeństwo jak tylko podchodzi, bo taki jeden wyrok zapadł" - glosa go rozkłada jako dość konkretne naruszenie przepisów i kompetencji.
Rozumiem oczekiwanie na przejście pieszego przez pasy na drogach dwukierunkowych po jednym pasie, ale ja codziennie mijam przejście na drodze o czterech pasach w jednym kierunku tak więc czekanie aż pieszy opuści przejście jest ... tamowaniem ruchu, powinno to być jasno rozwiązane, czyli np pieszy opuszcza nas pas jezdni to możemy ostrożnie ruszyć
Dlaczego wobec diametralnej zmiany relacji pieszy - pojazd w obrębie przejścia dla pieszych znak drogowy oznaczający to przejście jest nadal tylko znakiem informacyjnym czyli na równi ze znakami "hotel" czy "restauracja". Wobec aktualnych zmian przepisów powinien być znakiem z grupy ostrzegawczych.Może przejścia powinny zostać oznakowane znakiem A-16?
A ja czutałem statystyki, że po wprowadzeniu tego przepisu ilość wypadków wzrosła !!!
Chyba, że ty mówisz o wypadkach w Pipidowie dolnym 😂😂😂
W Wałbrzychu mają drona który wychwytuję takie sytuacje " wyprzedzania pojazdu który zatrzymal się w celu ustąpienia pierwszeństwa pieszemu" przy okazji kontroli przez policję zadałem pytanie policjantowi czy trzeba czekać aż pieszy dojdzie do wysepki czy można ruszyć w momencie kiedy on minie nasz pas ruchu - odpowiedział, że jak najbardziej można ruszyć ponieważ ustąpiłem mu pierwszeństwa i nie ma potrzeby czekania aż pieszy przejdzie całe przejście. Jest to dla mnie logiczne, ponieważ podczas dużego natężenia ruchu takie czekanie spowoduje spadek dynamiki a wręcz można utknąć na takim przejściu gdy piesi systematycznie będą na nie wchodzić... jednak najgorsze jest w tym wszystkim to, że nie ma konkretnej wykładni tylko domysły...
Trzeba jeszcze utrzymywać kontakt wzrokowy z osobą podejrzaną o zamiar wtargnięcia na przejście dla pieszych, żeby zminimalizować ryzyko wymuszenia pierwszeństwa na pasach.
Często pieszy sobie tylko stoi przy przejściu, co skłania kierowców do zwalniania, a nawet zatrzymania się i oczekiwania na znak od pieszego, że można jechać.
Rozpowszechniana zasada "że pieszy ma zawsze pierwszeństwo", powinna być zastąpiona " przed wejściem na pasy upewnij się, że jesteś bezpieczny", to znaczy zatrzymaj się przed przejściem, a gdy jest bezpiecznie przejdź przez jezdnię na pasach.
Nieprawda! Pieszy stojący przed przejściem nie ma pierwszeństwa, potwierdziło to ostatnio samo ministerstwo. Ktoś taki nie jest pieszym wchodzącym.
Proszę o opinię odnośnie sytuacji, której byłem świadkiem, w której każdy mógłby się znaleść.. Z drogi podporządkowanej chcąc włączyć się do ruchu auto przed skrętem w
prawo w drogę jednokierunkową, zatrzymało się na przejściu dla pieszych i drodze rowerowej.Po przepuszczeniu aut z lewej i pieszych w momencie ruszania auta z prawej strony z dużą prędkością jedzie rower , który zahacza lewym pedałem o przedni zderzak auta przesuwając się wzdłuż niego w wyniku czego rowerzysta wywrócił się na jezdnię
Dzięki Waldek za odcinek👏👍🙂👍👏
Waldku, zgodnie z przytoczonymi przez ciebie przepisami to ruch ma nie zmusić pieszego do przyśpieszenia kroku. W sytuacji którą opisałeś, gdzie pieszy przestraszył się ryku silnika to po pierwsze nie było to spowodowane ruchem samochodu, a po drugie pieszy nie został zmuszony do przyspieszenia kroku. Gdybyś zatrąbił na pieszego i przez to on przyśpieszył to mandat dostaniesz za niewłaściwe użycie klaksonu a nie za wymuszenie pierwszeństwa. Generalnie to jako kierujący masz obowiązek zadbać o to, żeby wasze tory ruchu nie przecięły się w tym samym czasie i jeżeli wtedy pieszy przyspieszy, zwolni lub zatrzyma się to wtedy naruszone jest jego pierwszeństwo. Także jeżeli pieszy jest już w odległości, że spokojnie możemy przejechać bez jeżdżenia mu po piętach to należy jechać, a w przypadku nadgorliwego policjanta mandatu odmówić.
Fajny przepis - wymaga zdolnosci czytania w myślach, chyba tylko wróżbita Maciej da sobie radę. Za przywilejem pierwszeństwa nie doszły żadne obowiazki, np. odblaski , stanięcie na tych kolorowych kostkach ktore sa przy przejsciach - a już na pewno nie powinno byc wchodzenia z marszu na przejscie.
Naprawdę uważasz by każdy zakładał odblaski by pójść do samochodu??
Równie dobrze możesz wprowadzić przepis by wychodzenie z domu równało się za każdym razem zakładaniem odblasków.
Problem jest taki, że o ile by zostać kierowcą, znajomość przepisów jest w jakiś sposób sprawdzana, o tyle na bycie pieszym egzaminu nie ma. I czasem się ludziom wydaje, że mogą więcej niż faktycznie mogą, bo coś gdzieś usłyszeli. Do tego dochodzi brak zwykłego logicznego myślenia i rozsądku, typu: "wejdę nagle przed ten samochód 10m od przejścia, przecież mam pierwszeństwo" skutkujących napisem na nagrobku "moralny zwycięzca, miał pierwszeństwo". Bądźmy ludźmi, jako kierowcy widząc osoby chcące przejść (nawet przez zbliżanie się do przejścia) przepuśćmy je, a z kolei będąc pieszymi pamiętajmy, że kierowcy też są ludźmi i mogą źle lub za późno odczytać nasze intencje - w obu przypadkach stracimy kilka sekund, a nie ryzykujemy niczyjego życia i problemów.
Proszę o odcinek o " wysepkach" i ..." wysepkach".
Są orzejscia z ewidentna infrastruktura wysepki, jednak zachowany jest pozuom asfaltu i co najlepsze ciagłość tzw. ZEBRY.
Coś tam poczytałem, ale przyznam, że i tak jest metlik nawet u policjantów. Dzwonią potem z rodiowozu do oficera by obywatel nie slyszał.
Pozdrawiam!
W moim mieście Szczecinie nie ma pieszych patroli policji, dodaj do tego zepsute przepisy, te prlowskie były prostsze, a przez to jaśniejsze, i masz przepis na konflikty z prawem, miedzy ludźmi i tragedie z ofiarami wypadków.
Gorzej, jeśli PdP znajduje się w pobliżu kościoła a kończy się msza... Trzeba wtedy poczekać jakieś 5 minut. Staram się nie korzystać z prawa pierwszeństwa - czy to podczas szybkiego chodu czy wręcz chodu sportowego (niektórzy policjanci mogliby ten drugi sposób przemieszczania się uznać jako bieganie), co wymaga szybkiego rozeznania sytuacji i dostosowania prędkości do zbliżania się do przejścia. Jeśli występuje bardzo duże natężenie ruchu przy niskiej prędkości pojazdów, to dynamiczne przejście jest jeszcze łatwiejsze. Szczególnie uważam na autobusy, daję im pierwszeństwo, czasem wręcz zatrzymując się 5 metrów przed PdP jednocześnie odwracając się w drugą stronę.
5:58 widzę że powtarzasz słowa "poprawiły się statystyki" No tak, bo skoro pieszy ma pierwszeństwo, to teraz juz nie stosuje się statystyk dotyczących wypadków z udziałem pieszego, tylko zawsze winny jest kierowca. Śmieszy mnie w tym zapisie słowo za wyjątkiem tramwaju, a co nie wyhamuje, wiec nie musi zachowywać szczególnej ostrożności? Samochód troche lepiej hamuje, ale jak ktoś sie schowa za lampą, bądź drzewem, to raczej kierowca też nie będzie miał szans wyhamować.
Art. 14. o ruchu drog.
Zabronione zachowania pieszego
Zabrania się:
1)
wchodzenia na jezdnię lub drogę dla rowerów:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi;
2)
przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;
3)
zwalniania kroku lub zatrzymywania się bez uzasadnionej potrzeby podczas przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko;
4)
przebiegania przez jezdnię lub drogę dla rowerów;
5)
chodzenia po torowisku;
6)
wchodzenia na torowisko, gdy zapory lub półzapory są opuszczone lub opuszczanie ich rozpoczęto;
7)
przechodzenia przez jezdnię lub drogę dla rowerów w miejscu, w którym urządzenie zabezpieczające lub przeszkoda oddzielają drogę dla pieszych lub drogę dla pieszych i rowerów od jezdni lub drogi dla rowerów, bez względu na to, po której stronie jezdni one się znajdują;
8)
korzystania z telefonu lub innego urządzenia elektronicznego podczas wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię, drogę dla rowerów lub torowisko, w tym również podczas wchodzenia lub przechodzenia przez przejście dla pieszych - w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, drodze dla rowerów, torowisku lub przejściu dla pieszych.
Do tej całej kwestii ciekawie by było spojrzeć jeszcze do rozporządzenia regulującego miejsca stosowania odpowiednich znaków drogowych i Konwencji Wiedeńskiej (jako rektyfikowane Umowy międzynarodowej), zgodnie z tym znaku przejścia dla pieszych nie należy stosować na drodze o kilku pasach ruchu w jednym kierunku z tego co kojarzę, jednak to przepisy do projektowania dróg publicznych, przejścia przez więcej pasów mają być projektowane z sygnalizacją świetlną
Mam kamerkę w osobówce i ciężarówce. Uwierzcie, 90% zapisanych filmów to wtargnięcie pieszych na przejście. Dziwię się ludziom, którzy lądują się po 40t auto w myśl " bo mam pierwszeństwo". Życzę rozwagi i szczęścia dla kierujących. A rozumu i rozsądku dla pieszych. Pozdrawaim
A zwracasz na nich uwagę? Patrzysz, czy zaraz jakiś pieszy nie wejdzie ci na przejście? Obserwujesz pasy i co wokół nich? Jeśli tak, to gratuluję - bo właśnie o to tu chodziło.
@@filipcygan9791 ja muszę przeniknąć do myśli takiego pieszego, bo uwierz potrafią wejść prosto pod ciężarówkę, która nie stanie w miejscu. Ja osobiście nie wymuszał bym pierwszeństwa na tak dużym aucie. Pozdrawiam
w Kanada i usa już 20 lat temu były takie przepisy pieszy musi przejść do końca wtedy można ruszyć a jak już się zbliża do przejścia trzeba się zatrzymać. za to można jeździć w prawo na każdym czerwonym jak nic nie jedzie a nie jakieś głupie zielone strzałki, to strata czasu na pieszych się odrabia
Czy pieszy na hulajnodze lub rowerze to też pieszy?
To jest mocna nadinterpretacja, nie sądzę, żeby jakikolwiek policjant zatrzymał kierującego za przejazd za pieszym który już minął pas na którym się znajdujemy. Kolejną sprawą jest to, że pierwszeństwa udziela się w momencie krzyżowania kierunków, skoro pieszy przeszedł(minął) nasz pas, to do krzyżowania nie dochodzi. To tak jakby przy dużym skrzyżowaniu czekać, aż pojazd z głównej drogi to skrzyżowanie całkowicie opuści. Skoro nas minął, możemy ruszać.
art.. 26 ust. 1 powinien brzmieć: Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zatrzymać się przed przejściem, upewnić się czy na przejściu znajduje się pieszy, albo na nie wchodzi, lub do niego się zbliża, kierujący pojazdem dopiero mając pewność że nie zagraża bezpieczeństwu pieszego może kontynuować jazdę.
Taki zapis zapewnił by pełne bezpieczeństwo pieszym plotkującym, wchodzącym z nosem w komórce, oraz pijaczkom w tym leżącym na przejściu, dodatkowo nie było by wtargnięć.
Korzyści dla ustawodawcy to większy przychód z mandatów i akcyzy, podstawa do większego wyśrubowania przepisów dotyczących emisji spalin, emisji mikro cząsteczek z hamulców i gumy.
Czyż to nie piękna wizja dla nas kierowców i jeszcze piękniejsza dla pieszych. Normalnie żyć nie umierać.
Mowa jest o przejściu z wysepką, czyli wg przepisów dwóch przejściach. A jak się zachować gdy na wysepce są namalowane pasy min. żółto-brązowe, czasami nawet biało czerwone, jak reszta pasów na asfalcie. Czytałem że to niby tylko radosna twórczość drogowców. Ale to latami tak pozostaje, nie naprawiają błędu. A pieszym wydaje się że idą jednym , ciągłym przejściem.
Tylko jesli chodzi o pieszych to znam miejsca gdzie caly czas chodnikiem ida sznureczkiem piesi i kazdy spoglada na samochody jaby chcial przejsc 😂a ja mam stac pare minut , czy wolac :kotos bedzie z panstwa przechodzil? Kolejna sprawa jak to sie ma do ekologi i rozladowania ruchu w momencie kiedy 20 samochodow rozpedzonych do 50km/h ma stawac bo jeden pieszy ma BEZWZGLEDNE Pierszenstwo i nie potrafi odczekac 5 sekund az samochody przejada i nie beda zmuszeni ziac spalinami ruszajac od 1 biegu ??? To ja mam czekac az pieszy.. np w zakorkowanej Wa-wie skonczy spacerek po pasach do konca nie narazajac go na pomylke w pisaniu smsa bo mam głosny silnik ? a policja jego uzna za ofiare a ja dostane pol mojej pensji kar?🤣Ludzie na Boga naprawde powtorze to jeszcze raz : te przepisy wymyslaja Przygłupy z Ministerstwa R nie majacy zielonego pojecia o jego skutkach a potem sa zmuszeni manipulowac stystykami wypadkowosci na pasach.Wiem co pisze bo duzo jezdze i obserwuje
Jest więcej empatii, ale i więcej cwaniactwa. Są przejścia dla pieszych, np. we Wrocławiu za mostem Zwierzynieckim w kierunku zoo (dość długie, z przejazdem dla rowerów i z torami tramwajowymi po środku), gdzie ludzie wchodzą sobie jak do siebie. Korek aut na pół kilometra, a piechurzy mają wywalone i nie ustąpią choćby na 10 sekund. Sam często czekam przed pasami, aż ktoś do mnie dołączy, żeby przejść większą grupką. Marek Dworak często mówi o ustawianiu się w kolejkę, bo to upłynnia ruch. Kierowca nie jest pieszemu wilkiem, ale jak pieszy patrzy tylko na czubek własnego nosa i jest egoistą, to niech się nie dziwi, że kierowcy zmieniają nastawienie do "niechronionych" uczestników ruchu na bardziej negatywne.
A może być też tak - Czekasz aż pieszy senior z chodzikiem zejdzie z przejścia na drodze trzypasmowej, ktoś oczywiście na ciebie zatrąbił, pieszy się zląkł i zatrzymał a policjant głuchy na jedno ucho wlepia ci dwa mandaty, za wymuszenie zatrzymania na pieszym i za używanie klaksonu. Ryzyko jest zawsze.
Właśnie Powinni podnosić łapę jak są 3-4 m od przejścia i zamierzają wchodzić na zebrę. A nie auto zwolni a nawet się zatrzyma a ten pójdzie prosto jednak nie na przejście.
DZIĘKI TEMU KORKI WZRASTAJĄ BARDZO ZNACZĄCO I NIEPOTRZEBNIE .
Waldek weź to zgłoś by zmienili ten głupi przepis by piesi sygnalizowali ręką że chcą przejść .❗️❗️❗️❗️
Pieszy i rowerzysta poruszający się równolegle do naszego pojazdu i nagłe wejście na pasy/ścieżkę rowerową bez patrzenia czy cokolwiek nadjeżdża. Pieszy/rowerzysta wręcz wtarga na przejście, nagłym zwrotem ciała. Kolizja pojazdów przez gwałtowne hamowanie, pieszy/rowerzysta znika - kto za to ma odpowiadać?
Wyrosło nam głupie społeczeństwo i tyle.
Kiedyś nie byłi problemu żeby ktoś poczekał aż auto przejedzie, dziś od razu na ulicę bo mam pierwszeństwo.
Jeżdżę po całej europie i tylo w tym kraju taki syf jest, debile za kierownicą i na przejściach.
Często na tym się łapię, że pieszy chce przejść i przechodzi, ale nawet nie patrzy na pojazdy, a przez to nie wiem czy faktycznie cokolwiek chce zrobić lub nie. Łatwiej jest jak krawężnik i chodnik są rozdzielone na przykład trawnikiem, to szybciej zauważa się pieszego chcącego przejść, ale jak mają dosłownie krok do pasów i znikąd taki pieszy się obróci i wejdzie na przejście, to ciężko się przygotować do tego :/ A tak bardzo często robią.
Pieszym się teraz wydaje ze zawsze maja pierwszeństwo idą chodnikiem i nagle wkraczają na przejście prosto pod samochód
Witam. Piesi, pieszymi a jak ma się sprawa z osobami jeżdżącymi na hulajnogach elektrycznych, zwłaszcza tych do wynajęcia? Bo ani to pieszy, ani rowerzysta czy też kierowca. Na początku roku wróciłem ze Szkocji, w okolicy gdzie mieszkałem nie zauważłem jeżdżących na takim sprzęcie, choć w Edynburgu czy Glasgow może to też występować. Po powrocie do Polski irytuje mnie to, że nagle może mi wyjechać ktoś na takiej hulajnodze, a że mieszkam w dużym mieście, to ryzyko większe, a nie każde przejście dla pieszych czy przejazd rowerowy ma dobre pole widzenia z samochodu. Według mnie każdy poruszający się na jakiejkolwiek hulajnodze powinien mieć zestaw ochraniaczy głowy i kończyn oraz kamizelkę odblaskową. Pozdrawiam.
A co z jadącymi na elektrycznych hulajnogach ,którzy często bez rozglądania ,a tym bardziej z słuchawkami na uszach przejeżdżają bez jakiegokolwiek zwalnienia ,wyjeżdżają z tych ścieżek rowerowych bez pomyśłubku i jadą zwykłymi ulicami bez jakichkolwiek oznak ,że zamierzają skręcać ,hamować i urządzają sobie slalomy . ?
4:41 Waldeeeeeek! Przez tą zmianę przepisów nt.przejść dla pieszych zrobił się już wystarczający burdel, znaki o pierwszeństwie (dotyczące kierujących pojazdami) przestały mieć znaczenie, bo i tak co chwilę ktoś przed Tobą staje na wskutek tego że zbaraniał w tym burdelu i został zastraszony kwotami mandatów - na drodze z pierwszeństwem masz pasy, wjeżdża debil na rowerze i masz korek, ba, nawet możesz zostać na środku skrzyżowania nie mogąc nigdzie uciec i już są nerwy. Ludzie już nie ogarniają i na skutek tego jazda stała się usiłowaniem jazdy, ulice nie zapewniają płynności ruchu i całą tą ekologię można sobie w dupsko wsadzić przez to że co chwilę stop i start - i tak w kółko. Jest źle w głowach, masz sporo do powiedzenia więc nie mąć tylko prostuj. Dobrze zacząłeś ale sam chyba zapomniałeś w trakcie kręcenia materiału o tym co w pierwszej części wspomniałeś: definicja ustąpienia pierwszeństwa. Z niej wysnujesz również, co jest tego zaprzeczeniem, czyli wymuszeniem pierwszeństwa. Tu nie chodzi o opinie, tu chodzi o logikę i prawdę.. Proszę Cię, nie wprowadzaj kierujących w błąd, do jasnej cholery. Jeśli masz przejście przez jezdnię o 2 lub 3 pasach ruchu, to liczy się tylko to, by pieszgo nie wystraszyć i nie poganiać, a jeśli masz dobrą widoczność, to będąc kierującym masz owszem zwolnić i W RAZIE POTRZEBY zatrzymać się, a jak nie będzie konfliktu bo pieszy Twój pas już opuścił albo musiałby do niego biec bo jeszcze naście metrów przed nim, to jedziesz dalej. Jak jakiś naciągacz w mundurze będzie usiłował Cię orżnąć na te 1500 zeta, to nie przyjmujesz mandatu i zabezpieczasz nagranie z kamery na proces. A oszusta dojeżdżasz z artykułu 231kk (z pamięci strzelam numer). Już przecież umiesz poruszać się wśród definicji w prawie, więc dziwi mnie akurat taka konkluzja. No nie, po prostu nie. Lubię Cię i dlatego bezlitośnie dostajesz prawdę w twarz:)
W nagrodę daję Ci wyzwanie: co z pierwszeństwem w starciu kierującego zjeżdżającego z ronda oraz rowerzysty jadącego akurat przejazdem dla rowerów jako fragmencie ścieżki rowerowej biegnącej wokół ronda (po zewnętrznej względem jezdni tego ronda) = czy zjeżdżając z ronda autem masz lub nie masz przepuścić rowerzystę jadącego niby wokół ronda, choć dokładnie przez przejazd rowerowy. Na Rondzie Sybiraków w Łodzi wprawdzie stanęły znaki dla rowerzystów, ale jaka jest reguła jeśli by takowych nie było?
Z prawnego punktu widzenia, który przepis zabrania mi przejechania przez przejście dla pieszych, jeśli nie wymusiłem pierwszeństwa (nie zmusiłem go do zwolnienia lub przyspieszenia kroku), w sytuacji gdy pieszy już znajduje się na przejściu (na jego początku) lub się do niego zbliża?
Nie zostało wyjaśnione co jeśli pieszy przechodzi przez przejście od strony przeciwległego pasa, a jest wysepka, czy można przejechać jeśli jeszcze nie doszedł do wysepki ?
Przecież jest jeszcze zasada zdrowego rozsądku, jako sprawny kierowca masz ten dar szacowania ile klientowi zajmie dojście do miejsca przecięcia waszych torów ruchu. Wg mnie kontakt wzrokowy obu stron jest najważniejszy, jeśli obaj zwracacie na siebie uwagę to nie ma takiej siły żeby coś złego się stało i chyba to jest najważniejsze. Jako kierowca pewnie nie raz wymusiłem pierwszeństwo ale nigdy bezmyślnie i bezczelnie, jako pieszy nie raz nawet kiwam żeby jechali dalej bo mi się nie spieszy a oni musieliby znacznie hamować i czekam na reakcję, czasem ktoś jedzie zgodnie z moim życzeniem dalej czasem ktoś kiwnie i wtedy wchodzę żeby nie przedłużać tej wymiany uprzejmości ;) Chamów lub ludzi rozkojarzonych spotka się po każdej stronie i tylko jeśli dwóch takich się spotka to mamy problem.