Przejęzyczenie się zdarza, ale z ciągłym powielaniem bajek trzeba zwyczajnie skończyć. Chodzi mi o bajki, że dostaliśmy hybrydę karoserii 125 i zawieszenia od Fiata 1500 - taka to hybryda, że 125 Special ma takie samo zawieszenie jak 125p. OK, trzeba doprecyzować, że dopiero w MR73 zmieniono tylne zawieszenie na takie jak w 125 Special, ale nie wiem jakie było wcześniej zawieszenie w 125. Te zmiany to zastąpienie resorów 4 pióra na 2 pióra i dodanie dwóch drążków reakcyjnych, czyli nic wielkiego, bo takie zmiany można wykonać samodzielnie w garażu. Przednie zawieszenie od początku do końca było takie samo, więc dostaliśmy nadwozie z 125 z zawieszeniem od 125 i w tych smutnych opowieściach zgadza się tylko to, że silniki (i układ napędowy) pochodziły z Fiatów 1500 i 1300. Tylko nie ma nad czym płakać, bo to były dość nowe silniki z aut produkowanych raptem 6 lat, a nowsze silniki Fiat dopiero wprowadzał do produkcji - chyba normalne, że nie sprzedaje się licencji na najnowszy model silnika, dopiero opracowany i wdrażany do produkcji, więc DOHC 1608 odpadał, a 1.2 i 1.4 też na tym etapie nie były dostępne. Raptem 3 lata później z Ładą już poszedł silnik 1.2 , tylko tu nie ma za czym tęsknić - tylko DOHC 1.6 jest wart grzechu.
@@krzysztofmechanik4029 Głupoty pan wypisuje twierdząc że zamianę starego zawieszenia można zrobić w garażu. Tak, przyspawać mocowanie resorów, bo dłuższe, drążków reakcyjnych, ślizgów resorów na moście, etc. Pamiętam ile było problemów jak ludzie wymieniali skorodowane budy na te z nowym zawieszeniem. Wiem że było to do zrobienia, skoro dzisiejsi "fachowcy" potrafią z czterech ćwiartek złożyć nowe auto.
@@MuzeumSkarbNarodu pewność to mocne słowo, oczywiście mam w kolekcji każdy model i rocznik, żeby je sobie oglądać od spodu ;] Podstaw mi na podnośnik 1500 i 125 to porównam (do Poloneza, bo 125p nie mam), a póki co bazuję na danych dostępnych w sieci. Wierzyłem w te miejskie legendy o karoserii 125 i podwoziu 1500, bo sądziłem że włoski 125 ma takie zawieszenie jak 124, czyli do momentu obejrzenia filmiku przekliniaka o 125 Special. Okazało się, że 125 ma takie samo zawieszenie jak Polonez, czyli tez 125p MR73. To zmienia postać rzeczy, dodatkowo znalazłem informacje, że włoski 125 był posadzony na płycie podłogowej 1500 (ta z większym rozstawem osi), więc wynika z tego, że 124 był posadzony na płycie od 1300 (mniejszy rozstaw osi), ale ze zmienionym zawieszeniem (przednim i tylnym), chociaż nigdy nie widziałem 1300, więc nie wiem jakie ma zawieszenie. Skoro 125 jest na płycie od 1500, to już samo zdanie, że dostaliśmy karoserie 125 na płycie 1500 jest nielogiczne, bo to ten sam komplet !! Dostaliśmy kompletną budę 125 ( bez wnętrza) z silnikami od 1300 i 1500 - to już jest jak najbardziej logiczne.
Może jestem za młody rzeby pamiętać taki model ale kocham polską motoryację. Mój syn podczas oglądania odcinka powiedział jaki piękny. Pamiętam jak mój ojciec naprawiam maluchy pod garażem podparte kołkiem. Wójek rolnik jeździł Tarpanem z napisem na drzwiach "Urzytek własny". Starszy brat nauczył mnie prowadzić polonezem z mojego rocznika 1987. Mój Ojciec miał Żuka który miał wieczene problemu z gsznikiem. Dzięki Panu Robertowi i kanale przypomniało mi się dzieciństwo. Pozdrawiam wraz z młodym pokoleniem
Śliczny egzemplarz 😍 To kawał naszej historii. Pamiętam, że mój ojciec miał takiego, biegi przy kierownicy i silnik 1300. Szacun za odrestaurowanie tego egzemplarza. Kawał dobrej roboty. Chciałbym się kiedyś takim przejechać 🙂
На 1967 год производство Фиата 125 было огромной удачей для Польши! Симпатичнейший на то время автомобиль!Я,честно говоря,просто завидовал полякам!Такую классную машинку отхватили!
Ponoć Włosi sami stwierdzili, że nie opłaca się im robić nowych tłoczników do starego nadwozia (1300/1500) więc przy okazji zrobili podobne do 125. Włosi nadwozie 125p sprzedali jeszcze raz, tym razem do Argentyny gdzie powstała kolejna hybryda Argentyński Fiat 1600. PF125p na tabliczce znamionowej ma wybity typ 115C3 lub 115D , czyli jest de facto Fiat-em 1500 czwartej serii., ori włoskie 125 mają typ 125A, lub 125B. Co do hamulców popełniono błąd bo łykneliśmy "nowoczesny" system francuskiej firmy DBA stosowany w F124/125, który niestety był w praktyce o wiele bardziej mniej wydajny i problematyczny od systemu Girling stosowanego w 1300/1500. Co ciekawe inżynierowie Radzieccy wykryli wadliwość systemu DBA podczas testów F124 w ZSRR, i licencyjna Łada otrzymała zmodernizowany system Girling z 1300/1500. Argentyńskie F1600 oraz 125 do końca produkcji również korzystały z systemu Girling. Mam wielki sentyment do 125p, ale jak się go porówna do 125, a nie daj Boże do 125 Special, to widać jaka to była przepaść już na początku lat 70tych... Legenda jakoby silniki 1300 były lepsze od 1500 jest kompletną bzdurą... po prostu większość egzemplarzy z początku produkcji była wyposażona w silniki 1300 które w całości przyjeżdżały z Włoch, lub były montowane z części Włoskich, z czasem udział silników 1500 w produkcji się zwiększał, ale i też zwiększał się udział części krajowych i spadała jakość...silniki 1300 i 1500 są identycznej konstrukcji, jedynymi różnicami jest średnica tłoków i kanałów w kolektorze ssącym, oraz nastawy gaźnika...
Zgadzam sie, hamule w naszym 125 to wielka lipa, malutkie serwo, kiepskie tylne zaciski z ręcznym to może nie udręka ale wspomniane „Ładowskie” zawsze wydawało mi się lepsze. Teraz wiem czemu 👍
@@jazdan223 niby tak, ale do bębnowych nie jest potrzebne duże wspomaganie. Bebny nawet bez serwa są w miarę wydajne, nawet Polonez po modyfikacjach z lat 90 miał z tyłu bębny i wcale nie gorsze niż te słabe tarcze.
Mi tam się wydaję że mieli wiecej od nas przynajmniej jak ktoś nie jest dobrze sytuowany od urodzenia bo jak jest kasa to i owszem żyją sobie ludzie wygodnie
Jazda 125p na codzień sprawiała mi dużo radości, nie mniej jednak trochę ponarzekał byl na hamulce zwłaszcza tylne i ręczny (wymieniłem wszystko na nowe a ciągle miałem wrażenie że trzeba mocno deptać w porównaniu do takiego Capri którym na przemian jeździłem) przycina mi się rozrusznik mimo że 2 krotnie był regenerowany (może za blisko wydechu idzie w wersji silnika AB) ogrzewanie dobre faktycznie lecz występuje problem z zaworem otwierania nagrzewnicy - lubił się przypiekać, zawieszenie jest miękkie ale da się jeździć nawet nieco sportowo bez większych ingerencji w konstrukcje. Świetna widoczność zza kierownicy i do okoła auta, nie przeszkadza brak prawego lusterka, duża kierownica sprawia że prowadzenie auta 1 ręka nie sprawia trudności, a i parkowanie na nadwimiarowych oponach nie jest kłopotem, silnik mimo że mocarzem nie jest w dzisiejszym ruchu daje sobie wystarczająco radę, ustawienie pedaliery jest trochę za wąskie i niestety wciskać trzeba że znaczniejsza siła, do pozycji za kierownicą mogę się doczepić bo po jakimś czasie niestety czuć lekki dyskomfort natomiast z tyłu jest podróżować bardzo wygodnie. Moim zdaniem jak na tamte czasy i nawet do lat 80 dobre auto, zima tylko spore spalanie jak na te pojemności i tendencja do nadsterowność za sprawą lekkiego tyłu. Jak na moje gusta wymagania Fiat 125p jest dobrym autem tylko wymagającym dopieszczania
Minusa pod waszymi filmami, można dać tylko przez przypadek. O ile nie chciałbym jeździć tego typu autami, tak ogląda się super. Co do samochodu, to na wąskich lampach z tyłu nie widziałem od lat. Kiedyś mi się nie podobały, bo "stare", ale dziś fajnie się je wspomina. Za to zapach borewicza pamiętam do dziś, gdzie siedziałem w nim ponad 20 lat temu.
@@jendrulaa6928 Not forgetting the SEAT cars too. They built them in Egypt as well.A hugely successful car that doesnt get the true recognition it deserves.
Świetny i sympatyczny filmik zrobiony w filozofii piosenki Skaldów "panowie, szanujmy wspomnienia". Pięknie wyglądają odpicowane klasyki, przyjemnie powzdychać do przeszłości zapominając, że była ona nieco mniej śliczna... W ówczesnych samochodach polskiej produkcji pojęcie "jakość" nie istniało. Po odbiór nowego auta z Motozbytu jechało się z zaprzyjaźnionym mechanikiem! Nawet w autach z niewielkim przebiegiem wszystko popiskiwało, telepało się, trzeszczało i wyło. Robiłem na Fiacie prawo jazdy w 89 r. Jak potem pierwszy raz wsiadłem do nowo kupionego VW garbusa (ale z 68 roku!) i nacisnąłem gaz przy starcie (tak jak się przyzwyczaiłem we Fiacie) to z rozpędu minąłem ulicę, w którą miałem skręcić... Z powodu permanentnego braku części naprawiało się byle jak i byle czym i zajeżdżało się samochód dopóki nie zdechł. Dlatego mam szczery szacunek dla ludzi, którzy wyszukują te pojazdy po szopach i restaurują. Wiem jaki to wysiłek i że żeby się na to porwać trzeba naprawdę kochać tą kupę rdzy...
Super filmik! Dziękuję serdecznie za przypomnienie tamtych czasów i tamtejszej atmosfery. 125 został przedstawiony w Polsce w 1967-ym, miałem wtedy 10 lat. Auto to kosztowało wtedy 180 000 złotych (1500 ccm) wzgl. 165 000 złotych (1300 ccm). Pytanie : kim byli nabywcy tych samochodów? Partyjni złodzieje i badylarze. Taksówkarze i cinkciarze. I oczywiście osobna kasta dyrektorów z nominacji i polecenia. Pamiętam, że moja matka zarabiała wtedy jako księgowa w dużym przedsiębiorstwie u nas na Śląsku ok. 1800 złotych miesięcznie, które można było odłożyć - ojciec zarabiał znacznie więcej. A więc rachunek jest relatywnie prosty: oszczędzasz przez okres 100 miesięcy i kupujesz 125p. Jeżeli dostaniesz tzw. talon na zakup auta. W przeciwnym przypadku pozostaje tzw. giełda samochodowa. 125p = 250 000 złotych! Jeszcze raz dziękuję za przypomnienie mi owych wspaniałych czasów!
Nigdy nie byłem fanem tego auta, ale po Pana filmiku się do niego przekonałem- co więcej- chyba nawet sobie taki kupie. Bardzo fajny kanał, pozdrawiam :)
W zasadzie towarzysz Gomułka był przeciwnikiem zakupu licencji na fiata, uważał że to zbędny wydatek, gdyby nie pasjonaci motoryzacji z jego otoczenia to tego auta byśmy nie mieli. I co wtedy ? Mam wrażenie że było nie tylko marzeniem ale i przeszło do historii popkultury PRL. W końcu czym by jeździł Żbik, Borewicz, Maj ,Marian Koniuszko?To auto to coś więcej .....i tak jak kiedyś tak i teraz dzięki pasjonatom jest i paradoksalnie dla wielu nadal jest marzeniem. Taki nasz skarbek .
Kolejny świetny materiał , naprawdę super się to oglądało. Zarówno Warszawa jak i fiat przy pierwszych modelach wyglądał bosko z tymi chromami na przodzie , każda kolejna modernizacja tych aut to był dramat...😒
Czy w tej kamienicy nie brała udziału w filmie Dom? Nawiasem, dziękuję Panu za to że dzięki Pana pasji młodzi ludzie nie zapomną o rodzimej produkcji i poczuja namiastkę tego co my czuliśmy naście lat temu, pozdrawiam!
O ile klasykom i MRom z wczesnych lat nie można niczego zarzucić, tak w późniejszych latach niestety było tylko gorzej. Według mnie 125p skończył się wraz z wprowadzeniem kierownicy od Poloneza i unifikacją z częściami od niego. Zatracił wtedy swój charakter no i przy okazji jakość. Niemniej, właśnie od tych najpóźniejszych egzemplarzy wzięło się stwierdzenie że to taki straszny samochód. Za cały film oraz dla Fiata słowa uznania😃 Oczywiście muzeum już odwiedzone i z niecierpliwością czekamy na więcej 😄
Bleeee, do dziś pamiętam te kryzysowe MR'y z czasów kiedy jeszcze stanowiły powszechny widok na naszych drogach. Wszystko jakieś takie tandetne i syfiaste. Zdeformowany schowek i gumowa kierownica pofalowane od słońca, rozpadające się parapety i boczki drzwiowe, opadające drzwi, zderzaki, odstające garnki reflektorów, małe boczne kierunkowskazy nie dolegające do błotników - a pamiętajmy, że wtedy te wozy często miały zaledwie ok. 15-20 lat. Przy Ładzie 2105/2106 [nazywanej przez niektórych, że to taki ruski duży Fiacior] wyglądały jak bardzo ubogi krewny, taki pijaczyna Ferdek Kiepski z bloku ze wspólnym kiblem. Łada niby to samo - bardzo podobny kształt, szyby, drzwi tylko tam wszystko wykonane jakoś tak schludnie, solidnie a Fiat to taki samodział.
@@lotnylotny671 Każda wersja miała swój urok. Ale ostanie wersje miały elektroniczny zapłon, skrzynie V, grubą kierownicę z Poloneza. Wolę jeździć ostatnią wersją, chociaż nie jest taka cenna.
Ssory miałem przyjemność jeździć 75MR w latach 80 kupiłem go miał 33.000 na liczniku i koncert defektów gratis - przebieg nie był skręcony ( to robiono wtedy też) zweryfikowany przy demontażu podczas napraw i oględzinach podzespołów : silnik , skrzynia , most ...
@@spiderdohc1483 Dokładnie tak - jeśli miałbym kiedyś kupować Fiata 125p, to celowałbym w ostatnie roczniki. Zresztą - tak jak piszesz - każdy rocznik ma swój urok. Najgorsze natomiast są garażowe kundle i ulepy.
Z tym ogrzewaniem to wcale tak dobrze nie było. Fiat, jako samochód przeznaczony do eksploatacji w znacznie cieplejszym klimacie włoskim, miał bardzo wydajny układ chłodzenia, a pamiętajmy, że 55 lat temu u nas były dużo mroźniejsze zimy. W związku z tym, zimą, często silnik nie mógł osiągnąć właściwej temperatury pracy i dławił się, nie chciał ciągnąć, itd. Trzeba było zasłaniać chłodnicę gazetą (najlepsza była Trybuna Ludu, bo duża :)), tekturą, potem rzemiosło zaczęło wytwarzać różnego rodzaju osłony zakładane na kratę osłony wlotu powietrza przed chłodnicą, gumowe z podnoszonymi klapkami lub wykonane z jakiejś dermy z okienkami i klapkami zapinanymi na pasek.
Padła tu informacja, że drzwi FIATa były tak dopasowane, że można było przełożyć do innego egzemplarza i pasowały bez "pasowania". Do tej informacji mogę przytoczyć anegdotkę zasłyszaną ponad 30 lat temu na lekcji w samochodówce. Nasz nauczyciel opowiadał, że większą ilość Warszaw chciały zakupić, bodaj, Chiny (nie pamiętam dobrze czy o ten kraj chodziło) i na próbę zakupiły 20 egzemplarzy. Jeszcze w porcie, tym Chińskim, zdemontowano wszystkim Warszawom drzwi i pomieszano, a potem, losowo, zamontowano do wszystkich ponownie. Efekt był taki, że nie dało się ich dopasować. Przez to straciliśmy to zamówienie. Pozdrawiam
Mam breloczek do kluczyków od takiego identycznego Fiata. Zdjęcie zatopione w przezroczystym plastiku. Identyczny biały Fiat. A na drugiej stronie logo Polski Fiat. Oddam z przyjemnością do tego fiaciora jeżeli potrzeba.
Ostatnie kadry jako żywcem przejęte ze zdjęcia reklamowego. Tyle, że na oryginalnym zdjęciu stały trzy Fiaty 125p. Zdjęcie, o którym mówię, wykorzystano w okładce publikacji Pana Zdzisława Podbielskiego "Polski Fiat 125p/FSO 125p".
Všetko najlepšie v Novom roku 2021.Prečo nemáš pásy a dlho jazdíš na sytič (ssanie) i na ručnú brzdu (hamulce) ? Nesleduješ kontolky ?Taky fiat som mal r.p. 09/71 1500.
Moja ulubiona wersja DF? Tuning lat 90 czyli klasyk stylizowany zewnętrznie na MR'a. Pełno tego jeździło. Nowe błotniki, migacze i atrapa, czasami drzwi z klamkami kasetowymi, obowiązkowo szerokie tylne lampy ale niskie kratki w słupkach, zderzaki z kłami, fotele bez zagłówków, metalowa decha i kierownica z ringiem :-))) Oczywiście istniały różne zakresy przeróbek na MR'a. Czasami wlatywały np. nowe gładkie zderzaki ale zostawały stare drzwi ze skalpelami.
Cudowne auto. Mialem takiego fiata i później MR 1500. Moim zdaniem ten ns filmie był lepszy,lepiej wykonanany. Pamietam że tak cicho silnik pracował i równo że na postoju podczas pracy silnika probowalem jeszcze raz odpalić 🙂 Cóż,zostało tylko wspomnienie i licznik (zestaw wskaźników) nowy. Pozdrawiam i czekam na następne filmy.
Czy aby ma on oryginalne tylne zawieszenie? Nie jestem pewien, ale wydaje mi się że ten ma resory dwu piórowe i most na drążkach. Właściwy do tego modelu powinien mieć resory cztero piórowe mocowane do mostu strzemionami. Pamiętam że był drogi, ojcowie 2 kolegów z klasy mieli takie. Byli dyrektorami. Cena chyba 180 tys., później obniżyli na 160. Tak, za komuny obniżali ceny! Np. Warszawa kosztowała 120, Syrena 72, Trabant 65. W końcu 20 lat później i mnie było stać na 125p, miałem nawet 2.
Mam fakturę wystawioną przez Polmozbyt z 1975r za Syrenę 105 na sumę 64000 zł. Ja tę Syrenę kupiłem pięć lat później za 75000 zł. Takie to były czasy. Tak tak za pięcioletni "samochód" zapłaciłem 11000zł więcej niż kosztował nowy.
Świetne filmy robicie poprostu coś pięknego. Ze swoim FSO 1500 '85 r musiałem rozstać się rok temu... Ale cały czas ciągnie mnie do tych aut. Mam nadzieje że przyjdzie taki czas ze znów będę mógł sobie pozwolić na powrót ☺ serdecznie pozdrawiam.
Ja napiszę taką ciekawostkę o Fiacie 1300 i Syrenie 105.Był to rok 1981.W zakładzie pracy na drugiej zmianie zrobiliśmy zakład.Kto pierwszy dojedzie swoim samochodem do ulicy główniej ten wygrywa odłegłość około 2 km oczywiście o butelkę dobrej wódki. Ja wtedy Syreną.Kolega Fitem 1300.Staneliśmy obok siebie.Nadmieniam że ta ulica o tej godzinie po 22 była mało ruchliwa.Ruszyliśmy.Mnie jakimś cudem udało się Syreną wystartować na prowadzenie.Dalej to z mojej strony może nie było fer ale zajeżdzałem koledze drogę że do końca nie mógł mnie wyprzedzić.Na drugi dzień do pracy na drugą zmiane już przyjechaliśmy autobusem by dokończyć zakład.Kolega oczywiście butelkę 075 żytniej przytargał.Że w pracy picie to było to normalne.Dla wtajemniczonych podaję że to działo się w Ostrowcu Świętokrzyskim na ulicy Kilińskiego.Zakład już dawno nie istniejący PTHW.Pozdrawiam dawnych pracowników tej firmy. To były ciekawe czasy.
Kurcze stary jestem i pamiętam takiego fiaciora miał mojego ojca znajomy ,też z wąską kratką, sprzedał go potem mojemu koledze i u niego dokonał żywota, wtedy to był tylko stary grat..., ale nie o tym miałem , zaintrygowały mnie tablice rejestracyjne , z którego to roku że maja taki układ liter i cyfr tzn że tylko dwie cyfry mi w pamięci utkwiły od zawsze czterocyfrowe a pamiętam od lat wczesnych siedemdziesiątych.
Te tablice są nienormatywne 5 znaków i litera na końcu ( typowe 2 litery i 4 cyfry lub odwrotnie ) aż dziw że policja na targowej nie zatrzymała , pewnie młodzi jechali ... nigdy takich nie widziałem a żyłem w tamtych czasach i je nieźle pamiętam . Dyplomatyczne też były normatywne - żółte znaki i WZ 1234 , a próbne białe tablice np Wpr321 z czerwonymi znakami
Istniały zagłówki do tych foteli w identycznym kolorze. Były zakładane na oparcie od góry. Miały nawet regulację pochylenia zagłówka za pomocą dwóch pokręteł. Pełniły funkcję raczej podniesienia wygody podczas jazdy niż bezpieczeństwa. Ogryzałem je namiętnie jako dzieciak podróżując na tylnej kanapie ;)
Mam oryginalną instrukcję obsługi do takiego fiaciora, w idealnym stanie. W początkach produkcji 125p, gdy była naklejka informacyjna o hamulcach tarczowych, nie było jeszcze Tarpanów.
Ujeździłem się tym gównem za szczyla, najpierw rocznik 79 w full wypasie, pamiętam, że sprzęgło było hydrauliczne i ciągle wpadało w podłogę, palił coś koło 12/100 ale miał kopyto, później bieda wersja rocznik 83, ciągle się psuł a przy 60 tys km padł silnik. O dziwo rodzice sprzedali bez problemu bo miał blachę jak dzwon a było to koło 1999 r. Ogólnie nie mam sentymentu do 125p ale dzisiaj jako 40 latek mam poloneza i oczywiście daje łapkę w górę za wspaniały materiał.
Dla mnie 125 to nie jest obiekt kultu ale bardzo Was szanuje za klimat filmów jaki tworzycie. Gdzieś tam w głęboko w środku lubię te auta, trochę o nich też wiem, trochę nimi kiedyś przejechałem i może dlatego podchodzę do nich dzisiaj z pewnym dystansem jednak podczas oglądania waszych filmów te złe wspomnienia jakoś zanikają. Pozdrawiam serdecznie. P.S na Fiacie założone opony Stomil Rekord D-90 - opony z wadą konstrukcyjną - polegała ona na nierównomiernym zużywaniu się bieżnika - na środku było go sporo w momencie gdy na skrajniach opony było ledwo co.
@@MuzeumSkarbNarodu A nie miałem na myśli kwestii bezpieczeństwa akurat, jak większość ludzi dzisiaj. Chodziło mi tylko o sam model opony i to jak on był postrzegany w czasach swojej popularności. Doskonale znam temat zakładania opon z epoki z uwagi na potrzeby historyczne. A to czy ktoś na nich jeździ czy nie - nie moja sprawa.
W tym miejscu gdzie stoisz było zrobione zdjęcie do okładki książki o Polskim Fiacie Pana Podbielskiego. Moj kredensik jest z 71 roku, ale biegi w podłodze, silnik 1500, wnętrze też czerwone, białe pasy bezpieczeństwa. Cóż z autami PRLu jest tak że albo je kochasz, albo nienawidzisz. Dla wielu były symbolem szarości tamtej epoki, ale Fiat 125 z tej szarości w momencie wejścia do sprzedaży wniósł trochę świeżości, koloru, zachodniej myśli technicznej. Chociaż uważam że Warszawa jest bardziej urodziwa, to jednak Fiat też ma swój urok. Dobrze że wspomniałeś o rajdach Monte Carlo, były nawet Fiaty w wersji Monte Carlo i Acropolis - najlepsze wersję Fiata, piękne rajdowki lat 70ych. W przypadku Fiata osiąg nadal są wystarczające do normalnej przepisowej jazdy, co widać na filmie. Robisz swietną robotę swoim kanałem.
Wujek miał takiego Fiata z silnikiem 1300 :) Pamiętam jak dziś zielony kolor, pionowe tylne światła, te biegi przy kierownicy...Chciałem go kupić ale sprzedał go jakiemuś znajomkowi a ten cymbał źle zakręcił korek spustu oleju, zatarł silnik i wywiózł Fiata na szrot...:(
Silnik 1500 Fiata 125p był zdecydowanie nowocześniejszy 👌 bo miał elektryczny napęd wentylatora chłodnicy tak jak w dzisiejszych samochodach ☝☝☝ Mio rodzice mieli takiego z roku... chyba 1974 i miałem okazję nim jeździć 🤩 miał kopyto jak sie patrzy 👍👍
Film jak zwykle świetny a za przejście z prospektu na prawdziwego Fiata dałbym Oscara. Ostatnio zastanawiałem się nad tym jakie odczucie musiał mieć mój dziadek (niestety nie jest skory do wspominania), kiedy w 1976 r przesiadł się z Syreny do nowego Polskiego Fiata 1500. To pewno było coś jak przesiąść się z szambiarki do bolidu F1. :) Mama właśnie zdradziła mi, że kiedyś dziadek zatrzymał się na skrzyżowaniu, ale jakiś Żuk zatrzymał się na ich bagażniku, wiec na skutek braku światek wracali do domu z kartką „brak świateł”. :) PS Literówka w nazwisku!
Dziękuję bardzo za filmy.... jako dziecko lat 70. to wspaniała podróż w czasie do dzieciństwa i młodości.... ... gdzieś, gdzie muszę mieć jeszcze oryginalne zdjęcia prasowe FSO... kiedy wrócę na Wawę, przyjdę w każdym razie...!!! Jako dziecko uwielbiałem wystawę w PKN Czy te pojazdy też macie przy sobie? Pozdro z Berlina
Mój tato miał takiego jak ten, czerwona tapicerka, cienka kierownica, chromy, teraz już takich nie robią, łza mi sie w oku kręci. Dla mnie jeden z piękniejszych samochodów.
Warszawa miała 2120 ccm i ważyła 2120, co mnie zawsze bawiło. FIAT z silnikiem 1300 może i był lepszy jakościowo (oczywiście mam na myśli silnik) ale nie zapomnę jak to "za młodego" goniło się z kumplami od auta do auta i zaglądając przez szybę na deskę, widząc "magiczne" 1500 człowiek wydawał z siebie jęk zachwytu nad możliwościami takiego egzemplarza, he, he. To były czasy... Nie zapomnę też chwili kiedy sąsiad przyprowadził z Warszawy 125-kę a był to rok 1972, zawołał mojego tatę aby mu go zaprezentować (myśmy mieli Wartburga 353) i kiedy otworzył garaż, wypowiedział znamienne słowa: Tadeusz, popatrz... CZTEROSUW. Tego nie zapomnę do końca życia.
@Krzysztof Kao fajne auta były wtedy tylko ci biedni ludzie w PRLu meczyli sie z każdą naprawą... nie jestem jeszcze taki stary a pamietam zapisy na R3 ..
@@pawska Tu jest prymitywny styk do przerywacza lampki (taki sam ma ręczny ) zwarcie na nim - wyzwala miganie , regulacja wkręcanie - tu trzeba wykręcić aby styk się rozwarł ,
Fajny , fajny ... co jest z kontrolkami od ssania i ręcznego ? Nie gasną ? Licznik jeszcze do 160 , ja zmieniłem kiedyś wszystko na czarne, taka była głupia moda aby trochę odmłodzić wnętrze. Mam pytanie czy lusterko ma lampkę taką z klapką , zawsze się zastanawiałem od czego to lusterko było w Fiacie Taty, ale chyba to było oryginalnie. Chcialem się jeszcze Pana zapytać jako znawcę tematu, kojarzy Pan prostokątny otwór po lewej stronie radia na jakiś wyłącznik ? U mojego Taty było takie i było to oryginalne wycięcie, fabrycznie polakierowane. U wujka był tam wyłącznik z dwoma włącznikami czerwonym i czarnym lub szarym . Coś jak wąski włącznik dmuchawy w tzw. mr. Tylko podwójny. Tak z ciekawości pytam. Fiat bardzo ładny, gratuluję . Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Mój ojciec mial taki, miał jechać do Iraku, poszedł do FSO i powiedział jak może tak być, ze inżynier w Polsce nie ma samochodu i jak zostanie odebrane to za granica, i jakiś szef tam powiedział, proszę iść na plac i sobie wybrać.
Ja mam super wspomnienia z tym modelem Fiata dziadek ściągnął z Niemiec wersje Eksportowa już nie pamietam czy to był 73 czy 74 miał już skrzynie biegów w podłodze ale tapicerka był czerwona grill już był plastikowy a nie chromowany i miał inny dach w innym kolorze niż reszta auta i śmieszną antenę szła od przodu przez cały dach 🙂🙂 fajne to było auto i ten liczniki termometr a w okol białe wszystko prxy kontrolkach później już Fiat takich ładnych liczników nie miał
@@MuzeumSkarbNarodu haha - to drobiazgi, jestem pewien że z czasem uporacie się panowie ze wszystkim. Piękne auto, pierwsze 125p coś w sobie mają, później było już tylko gorzej. Życzę pomyślności w Nowym Roku, pozdrawiam, Thorwald
@@MuzeumSkarbNarodu To go troszkę wykręć do góry płaskim ( chyba 10 ) kluczem aż lampka zgaśnie - albo posztukuj ten palec kawałkiem plastiku na kropelkę - jak nie starcza regulacji .
@@MuzeumSkarbNarodu Hehe wiem coś o tym , w latach 80' z kolegami mechanikami jechaliśmy na próbę po remoncie silnika bez maski przedniej - szkoda było czasu na głupoty ...
Piękny. Też mam wąskowlotowca. Ale Fiaty na początku nie miały pasów. Tak mi się wydaje. Aczkolwiek mogę się mylić. Jaki ma numer nadwozia. Pozdrawiam 👍
Uwielbiam Fiaty 125p choć wolę bardziej włoski odpowiednik. Mój ś.p tata w latach 70tych jeździł takim nowym fiatem z silnikiem 1300 i mówił że to latało. To było coś nowego niż Warszawa czy toporna nieudana syrena. Później miał jeszcze Fiata 125p ale już jako FSO 1500 z 87 roku ale to było już nie to. Tak samo Polonez Caro którego pamiętam już był byle czym w porównaniu do innych marek.
12:34 Miałem poloneza 1500, skrzynia 4 biegowa była najlepiej zestopniowana z mostem 10/41 ale brakowało 5go biegu. Po wymianie skrzyni na 5cio biegowa fajnie jechał na 5tce ale niższe biegi to była tragedia.
Nic nie popchnęło polskiego przemysłu w PRL jak licencja na Polskiego Fiata 125p,oprócz tego że zaczeliśmy go produkować to ,dzisiaj się nazywa offset,dostaliśmy licencje na technologię i produkcję wszystkich części do niego,od żarówek i świec zapłonowych,poprzez filtry amortyzatory i gażniki po wysoko specjalizowane odlewnictwo aluminium i mimo posiadania tylu hut na nowoczesną produkcje stali...
Aaaa czy wiesz że te technologie były potrzebne zbrojeniówce aby też robić lepszą broń - komuna dla kaprysu dewiz nie dawała na fanaberie ( patrz wartburg w ddr ) + wsparcie wraz z cccp komunistów włoskich - a fabryki fiata to ich największe gniazda . Potem takie wsparcie Berlieta i komunistów (Renault) we Francji i Massey Fergusona w GB . Poparz co robi Rasputin teraz miesza biznes do celów swej polityki - nic nie wymyślił tylko się nauczył tego w szkole kgb.
Bezobsługowe - prawie ... tylko trzeba było ustawiać zawory co 10,000km ( wyklepywały się dźwigienki ) + regulacja zapłonu ( styki się wypalały w aparacie ) może włoskie silniki tak miały bo polskie + polski olej to był dramat remont po 100tyś (taxi po 200) . W prl-u to było cudo , a np. we Francji / GB był to najtańszy chłam w tym segmencie i Polacy je reeksportowali używane z tych stron bo cło na auta produkcji prl było 0% . P.S. Ten Post też usuniesz? Jak o zmenelonej M-20 .
W latach siedemdziesiątych jeździłem Syreną, VW Beetle, Żukiem i trochę "nową" Warszawą 223. Potem miałem Fiata 126p a około 1995 kupiłem Fiata 125p. Chociaż był to wyeksploatowany stary grat, to miałem wrażenie że wsiadłem do rakiety :-) Może dlatego że byłem przyzwyczajony do motocykla i słabszych samochodów w których trzeba było silniej cisnąć na "gaz" i dynamicznie redukować biegi przed przyspieszeniem. Miałem subiektywne wrażenie że mój Fiat 125p. był bardziej "zrywny" niż większość samochodów wkoło! Natomiast jego wielką wadą była podatność na korozję. W roku 2000 kupiłem Fiata Seicento 900 który nie zardzewiał do teraz. Nie jest on dynamiczny ale nie mam z tym problemu zarówno w ruchu miejskim jak i na szosie, gdzie po prostu nie przekraczam prędkości 110 km/h i prawie nikogo nie wyprzedzam. Gdy nieraz prowadzę współczesne auta, to nie odczuwam już tak dużej różnicy jak pomiędzy Fiatem 126p a 125p. Jeżeli chodzi o spanie, to zdarzało mi się spać nawet w Fiacie 126p i do dzisiaj gdy jadę nocą to prześpię się nieraz na parkingu leśnym również w Seicento. W nowych autach denerwuje mnie ospała reakcja niektórych silników z turbodoładowaniem a w dostawczakach elektrycznie opuszczane szyby i wolno gasnące światła. Zwłaszcza gdy do zaparkowania muszę cofnąć się w ciasne miejsce, to zapominam zamknąć szybę przed zgaszeniem silnika i muszę znów wyjmować kluczyki z kieszeni
Piękny 125p! Odcinek kończycie na ulicy mostowej. Chyba w tym miejscu było robione zdjęcie do jakiejś książki oraz był widoczny fragment tej ulicy w filmie.
Bo jak to z każdym samochodem z FSO, pierwsze roczniki były najlepsze potem z kolejnymi latami zaczynało się zubożanie i obniżanie jakości aby pieniądze na produkcji zaoszczędzić
silnik Warszawy, s21, miał pojemnosc 2120ccm dokłądnie, wiec jak juz zaokraglac, to miał 2100 a nie 2200, moc 70KM 147Nm, a na koniec preodukcji, jesli miał juz wszystkie mozliwe elementy osprzetu z silników 1.5/1.6. to nawet 75KM 155Nm
Dźwignia zmiany biegów przy kierownicy wynikała z powszechnego stosowania w autach lat 60- tych z przodu kanapy , a nie foteli indywidualnych dla kierowcy i pasażera. Kanapy z przodu były powszechne w autach amerykańskich. i innych ( Wołga , Warszawa , w europejskich z tej epoki.też .
To był dobry samochód jeździłem fiatem mr a w latach 90 jak zaczołem "karierę" zawodową kupiłem sobie poldolota caro wązkiego kilkulatka ku ogólnej zazdrości sąsiadów bardzo ciepło go wspominam to były dobre samochody jak na tamte czasy problemem był tzw ochłap czyli ohv z wałem na 3 łożyskach co powodowało niską jakość i wytrzymałość. Fiat powinien ustąpić miejsca nowocześniejsze u modelowi w 1990 r polonez najdalej 1999 r w glorii zejść że sceny potem to były karykatury samych siebie z początku produkcji. Zawsze mi się ten model dfa podobał tata przymierzał się do zakupu takiego w latach 80 i pojechałem na dłuższą jazdę próbną wydał mi się on nawet luksusowy w stosunku do innych ówczesnych pojazdów klasy średniej typu wartburg 356,szkoda 105,zastawa,o126p już nawet nie mówię a nawet 125p produkowanych w latach 80 (często jeździłem taksówkami z mamusią 😉).
Te Fiatosławy z pierwszych ok. 10 lat produkcji były najlepsze. Po prostu uczciwie jak należy wykonany samochód. Kupując używanego kanta zdecydowanie nie należało sugerować się rocznikiem ponieważ z reguły im nowszy tym gorsze padło. Niechlujnie zmontowany i ogołocony z całego wyposażenia łącznie z odblaskami na drzwiach. Pamiętam, że już jako dzieciak z podstawówki dostrzegałem wiele tego typu subtelnych różnic - niby to samo ale wczesny MR a taki z końca produkcji? Jakiś brzydki, wybrakowany ten wóz. Te kolory - najczęściej kremowy, biały albo szary, czarne plastikowe dekielki, brak tylnych popielniczek, nawet emblematy czasami z czarnego plastiku pomalowanego srebrzanką :-(
Zasada była prosta: im starszy Fiat, tym lepszy. Wystarczy porównać te z okresy 68-77 z tymi 80-90. Różnica widoczna gołym okiem. Nie bez powodu FSO straciło licencje Fiata. W moim Fiacie 71 rok, na prawym błotniku jeszcze jest znaczek "licencja fiat".
@@faurl35h oglądałem, ale nie widzę że nie rozumiesz w czym rzecz. Praktycznie po 76 roku każdy kolejny rocznik byl z czegoś ogołocony co było tłumaczone przez FSO słowem modernizacja. Szczytem tej "modernizacji" były te egzemplarze z okresu stanu wojennego (w Polonezie było to jeszcze lepiej widoczne). Poza tym do 77 roku (czy coś koło tego) FSO mogło jeszcze sygnować auta znaczkiem FIAT. Potem po tych wszystkich "usprawnieniach" Włosi cofnęli licencje, z przedniego prawego błotnika znikną znaczek "licencja fiat", z grilla usunięto znaczek "Polski Fiat", i od tego momentu to było FSO 1500. A włoski Fiat stylistycznie mi się nie podoba, szczególnie ten przód z kwadratowymi lampami. Jednak nasze miały fajnie ciekawszy wygląd. Z włoskiego właściwie interesuje mnie głównie silnik.
Masz rację. Mój ojciec jeżdził Fiatem 125p 1300 rocznik 1975 od nowości przez 35 lat! Co prawda ojciec siedział w garażu co parę dni ale dzięki temu samochód był w doskonałym stanie. Całe dzieciństwo i młodość miałem go w domu i był to jedyny samochód w rodzinie. Wczasy, wyjazdy rodzinne itd. Opatrzyłem się na niego aż do obrzygu. I moge potwierdzić, że jak porównywałem go z późniejszymi FSO to była przepaść. To, co dostaliśmy od Włochów miało jeszcze jakąś jakość i styl, później było tylko coraz gorzej. Co nie zmienia faktu, że one z zasady były już stare w odniesieniu do światowej motoryzacji.
@@tomaszm2448 Też tak myślę że pierwsze Fiaty specjalnie nie odstawały o zachodnich aut w tym okresie, ani stylistycznie, ani technicznie.... tez dlatego mogły być eksportowane, także na zachód, nie tylko do RWPG. Natomiast Fiaty z lat 80 przy ówczesnej zachodniej motoryzacji to już była przepaść. Pamiętam jak przyjechał nasz znajomy Fordem Sierra, początek lat 90ych, a my jeździliśmy jeszcze Fiatem, rocznik 85. Tego nawet nie dało się porównać. Potem rodzice zrobili przesiadkę na Poloneza, z kolei znajomy przyjechał Fordem Scorpio, i jeszcze większa przepaść technologiczna. Ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że pierwsze Fiaty na naszych drogach, przy Syrenach, Moskwiczach, Nyssanach (Nysach) to też była przepaść, dlatego ludzie którzy jeździli tymi autami w tym okresie raczej wspominają te auta pozytywnie. A jeszcze warto wspomnieć o Fiatach Monte Carlo i Acropolis, samochody rajdowe, oba z włoskimi silnikami, wyprodukowane w niewielkiej ilości egzemplarzy na rynek cywilny bo taki był regulamin rajdów, w których mogły brać auta produkowane seryjnie. Acropolis jeśli dobrze pamiętam był też na eksport.
Mundi miał za to czarnego 125p. Ogólnie Dom to cała masa niekonsekwencji w doborze pojazdów, od razu widać, że mieli na to wywalone. Leszek jedzie 104 a rozbija się 105-ka. Prokop ma już ok. 67-68 roku mocno podniszczoną Skarpetę 105 a później na początku lat 70 także sfatygowaną Ładę 2101. W czasie wjazdu na chatę po doc. Zbożnego widzimy Poloneza akwarium, który jeszcze wtedy nie był produkowany itp. itd. To samo dotyczy Autosana biorącego udział w akcji pałowania studentów. Ogólnie wpadek jest cała masa. Piszę z pamięci, serial widziałem chyba z 15 lat temu ale już wtedy mnie to waliło po oczach.
@@Witia999 Też pamiętam tą scenę i busa w oknie. O ile mnie pamięć nie myli było to coś z tym gościem granym przez Wojciecha Wysockiego mającym żonę poszukującą Klary :-) Swoją drogą co to był za psychodeliczny wątek... Ogólnie można przyjąć, że stare odcinki PRL-owskie w miarę trzymały poziom. Te późniejsze to już używając obecnej terminologii takie sequele na siłę. Masło maślane - prawie każdy to wielki antysystemowiec opozycjonista, prawie każdy zdradza żonę no i w prawie każdym odcinku musiały być cycki :-))) Szkoda ponieważ był tu potencjał.
Życzę zdobycia fletnerek z rocznika 1968 (z klejonymi klameczkami do szyby, a nie montowanymi metalową objemką do ramki), fabrycznego lusterka wewnętrznego ze światełkiem. Pasy obowiązkowe są od rocznika 1971-72 (zależnie od pojemności silnika), a statyczne w tym modelu uniemożliwiają obsługę tych 4-rech przełączników na desce. I jazda bez ssania (pomarańczowa kontrolka) oraz z niezaciągniętym ręcznym (czerwona mrugająca kontrolka) pozwoliłaby skupić się na ciekawych słowach prowadzącego, a nie bicia się z myślami, jak znosi to biedny silnik ;)
Udało mi się kilka lat temu, ale tanio nie było. Lusterko mam okrągłe Galmota na rancie drzwi. Fiat taki jak ten prezentowany, tylko wnętrze czerwone. Jeszcze w zapasie mam reflektory przednie Zelmota.
Bardzo fajne autko , ale za delikatne jak na owczesne drogi , z tylu jedno glowne pioro !!! Do tego "panewki dzwonily" na etylinie 78 . Pamietam "za szczeniaka" jak bawilem sie tym licznikiem w domu , podlaczalem wiertarke i krecilem tasme do 160km/h
Zmieniano tłoki na płaskie ( st .spr. 7,5 ) i nawet na rozpuszczalniku jechał , czy lotniczej B-70 pięknie dawał ( sprawdzałem ). Były tłoki do 1,3 i 1,5 a nawet fabryka wypuszczała takie serie .
Była Syrena 110 A Warszawa była 210. Przepraszam za przejęzyczenie
Spokojnie. Najlepszym się zdarza.
Pozdrawiam
Przejęzyczenie się zdarza, ale z ciągłym powielaniem bajek trzeba zwyczajnie skończyć. Chodzi mi o bajki, że dostaliśmy hybrydę karoserii 125 i zawieszenia od Fiata 1500 - taka to hybryda, że 125 Special ma takie samo zawieszenie jak 125p. OK, trzeba doprecyzować, że dopiero w MR73 zmieniono tylne zawieszenie na takie jak w 125 Special, ale nie wiem jakie było wcześniej zawieszenie w 125. Te zmiany to zastąpienie resorów 4 pióra na 2 pióra i dodanie dwóch drążków reakcyjnych, czyli nic wielkiego, bo takie zmiany można wykonać samodzielnie w garażu. Przednie zawieszenie od początku do końca było takie samo, więc dostaliśmy nadwozie z 125 z zawieszeniem od 125 i w tych smutnych opowieściach zgadza się tylko to, że silniki (i układ napędowy) pochodziły z Fiatów 1500 i 1300. Tylko nie ma nad czym płakać, bo to były dość nowe silniki z aut produkowanych raptem 6 lat, a nowsze silniki Fiat dopiero wprowadzał do produkcji - chyba normalne, że nie sprzedaje się licencji na najnowszy model silnika, dopiero opracowany i wdrażany do produkcji, więc DOHC 1608 odpadał, a 1.2 i 1.4 też na tym etapie nie były dostępne. Raptem 3 lata później z Ładą już poszedł silnik 1.2 , tylko tu nie ma za czym tęsknić - tylko DOHC 1.6 jest wart grzechu.
@@krzysztofmechanik4029 ale jesteś pewien jak wygląda płyta podłogowa Fiata 1300/1500, Fiata 125 i jak wygląda płyta Polskiego Fiata 125p?
@@krzysztofmechanik4029 Głupoty pan wypisuje twierdząc że zamianę starego zawieszenia można zrobić w garażu. Tak, przyspawać mocowanie resorów, bo dłuższe, drążków reakcyjnych, ślizgów resorów na moście, etc. Pamiętam ile było problemów jak ludzie wymieniali skorodowane budy na te z nowym zawieszeniem. Wiem że było to do zrobienia, skoro dzisiejsi "fachowcy" potrafią z czterech ćwiartek złożyć nowe auto.
@@MuzeumSkarbNarodu pewność to mocne słowo, oczywiście mam w kolekcji każdy model i rocznik, żeby je sobie oglądać od spodu ;]
Podstaw mi na podnośnik 1500 i 125 to porównam (do Poloneza, bo 125p nie mam), a póki co bazuję na danych dostępnych w sieci. Wierzyłem w te miejskie legendy o karoserii 125 i podwoziu 1500, bo sądziłem że włoski 125 ma takie zawieszenie jak 124, czyli do momentu obejrzenia filmiku przekliniaka o 125 Special. Okazało się, że 125 ma takie samo zawieszenie jak Polonez, czyli tez 125p MR73. To zmienia postać rzeczy, dodatkowo znalazłem informacje, że włoski 125 był posadzony na płycie podłogowej 1500 (ta z większym rozstawem osi), więc wynika z tego, że 124 był posadzony na płycie od 1300 (mniejszy rozstaw osi), ale ze zmienionym zawieszeniem (przednim i tylnym), chociaż nigdy nie widziałem 1300, więc nie wiem jakie ma zawieszenie.
Skoro 125 jest na płycie od 1500, to już samo zdanie, że dostaliśmy karoserie 125 na płycie 1500 jest nielogiczne, bo to ten sam komplet !! Dostaliśmy kompletną budę 125 ( bez wnętrza) z silnikami od 1300 i 1500 - to już jest jak najbardziej logiczne.
Może jestem za młody rzeby pamiętać taki model ale kocham polską motoryację. Mój syn podczas oglądania odcinka powiedział jaki piękny. Pamiętam jak mój ojciec naprawiam maluchy pod garażem podparte kołkiem. Wójek rolnik jeździł Tarpanem z napisem na drzwiach "Urzytek własny". Starszy brat nauczył mnie prowadzić polonezem z mojego rocznika 1987. Mój Ojciec miał Żuka który miał wieczene problemu z gsznikiem. Dzięki Panu Robertowi i kanale przypomniało mi się dzieciństwo. Pozdrawiam wraz z młodym pokoleniem
Zapraszam na kanał MotoBiedy , on także kocha polską motoryzację i dostrzega wszystkie jej aspekty.
Nádherné video. Som fanúšikom poľskej motorizácie a veľmi sa mi páči ako elegantne tieto filmy tvoríte. Bravo!
Jak to było w zmiennikach w ostatnim odcinku "auto nie zmienione od 20 lat, a cena wzrosła siedmiokrotnie"
Jakieś zmiany jednak były, ale ogólna konstrukcja samochodu się nie zmieniała.
Ale za to jakość spadła
Śliczny egzemplarz 😍 To kawał naszej historii. Pamiętam, że mój ojciec miał takiego, biegi przy kierownicy i silnik 1300. Szacun za odrestaurowanie tego egzemplarza. Kawał dobrej roboty. Chciałbym się kiedyś takim przejechać 🙂
Zawsze jako dzieciak jadąc taxi z rodzicami z imienin wujka patrzyłem w ten wspaniały prędkościomierz, piękna rzecz,,
На 1967 год производство Фиата 125 было огромной удачей для Польши! Симпатичнейший на то время автомобиль!Я,честно говоря,просто завидовал полякам!Такую классную машинку отхватили!
Ponoć Włosi sami stwierdzili, że nie opłaca się im robić nowych tłoczników do starego nadwozia (1300/1500) więc przy okazji zrobili podobne do 125. Włosi nadwozie 125p sprzedali jeszcze raz, tym razem do Argentyny gdzie powstała kolejna hybryda Argentyński Fiat 1600. PF125p na tabliczce znamionowej ma wybity typ 115C3 lub 115D , czyli jest de facto Fiat-em 1500 czwartej serii., ori włoskie 125 mają typ 125A, lub 125B. Co do hamulców popełniono błąd bo łykneliśmy "nowoczesny" system francuskiej firmy DBA stosowany w F124/125, który niestety był w praktyce o wiele bardziej mniej wydajny i problematyczny od systemu Girling stosowanego w 1300/1500. Co ciekawe inżynierowie Radzieccy wykryli wadliwość systemu DBA podczas testów F124 w ZSRR, i licencyjna Łada otrzymała zmodernizowany system Girling z 1300/1500. Argentyńskie F1600 oraz 125 do końca produkcji również korzystały z systemu Girling. Mam wielki sentyment do 125p, ale jak się go porówna do 125, a nie daj Boże do
125 Special, to widać jaka to była przepaść już na początku lat 70tych... Legenda jakoby silniki 1300 były lepsze od 1500 jest kompletną bzdurą... po prostu większość egzemplarzy z początku produkcji była wyposażona w silniki 1300 które w całości przyjeżdżały z Włoch, lub były montowane z części Włoskich, z czasem udział silników 1500 w produkcji się zwiększał, ale i też zwiększał się udział części krajowych i spadała jakość...silniki 1300 i 1500 są identycznej konstrukcji, jedynymi różnicami jest średnica tłoków i kanałów w kolektorze ssącym, oraz nastawy gaźnika...
Zgadzam sie, hamule w naszym 125 to wielka lipa, malutkie serwo, kiepskie tylne zaciski z ręcznym to może nie udręka ale wspomniane „Ładowskie” zawsze wydawało mi się lepsze. Teraz wiem czemu 👍
@@jazdan223 i oni te małe mniej wydajne serwo i tak ladowali do dostawczakow( Nysa, Żuk) czy tarpanow... Takie rzeczy to chyba tylko w Polsce
@@jankowskileszek103 masakra. A Nyska/Zuk mial wspomaganie na hamulcach bebnowych tych pamietajace Warszawe ?
@@jazdan223 niby tak, ale do bębnowych nie jest potrzebne duże wspomaganie. Bebny nawet bez serwa są w miarę wydajne, nawet Polonez po modyfikacjach z lat 90 miał z tyłu bębny i wcale nie gorsze niż te słabe tarcze.
@@jazdan223 nie małe serwo było problemem, tylko zapiekające się od soli, nieszczelne tłoczki hamulcowe.
Super się ogląda ludzi, którzy mają w życiu jakąś pasję
Bez jakiejkolwiek pasji, człowiek zanudziłby się na świecie.
Takie to były czasy, ludzie mieli niewiele a i tak to doceniali. Pięknie prezentuje się Fiacik na starym mieście 👍
Nam było ciężko ...
Mi tam się wydaję że mieli wiecej od nas przynajmniej jak ktoś nie jest dobrze sytuowany od urodzenia bo jak jest kasa to i owszem żyją sobie ludzie wygodnie
Jazda 125p na codzień sprawiała mi dużo radości, nie mniej jednak trochę ponarzekał byl na hamulce zwłaszcza tylne i ręczny (wymieniłem wszystko na nowe a ciągle miałem wrażenie że trzeba mocno deptać w porównaniu do takiego Capri którym na przemian jeździłem) przycina mi się rozrusznik mimo że 2 krotnie był regenerowany (może za blisko wydechu idzie w wersji silnika AB) ogrzewanie dobre faktycznie lecz występuje problem z zaworem otwierania nagrzewnicy - lubił się przypiekać, zawieszenie jest miękkie ale da się jeździć nawet nieco sportowo bez większych ingerencji w konstrukcje. Świetna widoczność zza kierownicy i do okoła auta, nie przeszkadza brak prawego lusterka, duża kierownica sprawia że prowadzenie auta 1 ręka nie sprawia trudności, a i parkowanie na nadwimiarowych oponach nie jest kłopotem, silnik mimo że mocarzem nie jest w dzisiejszym ruchu daje sobie wystarczająco radę, ustawienie pedaliery jest trochę za wąskie i niestety wciskać trzeba że znaczniejsza siła, do pozycji za kierownicą mogę się doczepić bo po jakimś czasie niestety czuć lekki dyskomfort natomiast z tyłu jest podróżować bardzo wygodnie. Moim zdaniem jak na tamte czasy i nawet do lat 80 dobre auto, zima tylko spore spalanie jak na te pojemności i tendencja do nadsterowność za sprawą lekkiego tyłu. Jak na moje gusta wymagania Fiat 125p jest dobrym autem tylko wymagającym dopieszczania
Minusa pod waszymi filmami, można dać tylko przez przypadek. O ile nie chciałbym jeździć tego typu autami, tak ogląda się super. Co do samochodu, to na wąskich lampach z tyłu nie widziałem od lat. Kiedyś mi się nie podobały, bo "stare", ale dziś fajnie się je wspomina. Za to zapach borewicza pamiętam do dziś, gdzie siedziałem w nim ponad 20 lat temu.
My uncle had an orange one!Liked these and the Lada too...Simple cars and inexpensive.Bit like Dacia today!
Lada was licensed under fiat 124 produced in the Soviet Union (C C C P).A is a Fiat 125p produced by the Factory of Passenger Cars (F S O) in Warsaw.
@@jendrulaa6928 Not forgetting the SEAT cars too. They built them in Egypt as well.A hugely successful car that doesnt get the true recognition it deserves.
Piękny egzemplarz, mój tato miał takiego Fiata w identycznym kolorze. Wspomnienia wracają, dziękuję.
Świetny i sympatyczny filmik zrobiony w filozofii piosenki Skaldów "panowie, szanujmy wspomnienia". Pięknie wyglądają odpicowane klasyki, przyjemnie powzdychać do przeszłości zapominając, że była ona nieco mniej śliczna... W ówczesnych samochodach polskiej produkcji pojęcie "jakość" nie istniało. Po odbiór nowego auta z Motozbytu jechało się z zaprzyjaźnionym mechanikiem! Nawet w autach z niewielkim przebiegiem wszystko popiskiwało, telepało się, trzeszczało i wyło. Robiłem na Fiacie prawo jazdy w 89 r. Jak potem pierwszy raz wsiadłem do nowo kupionego VW garbusa (ale z 68 roku!) i nacisnąłem gaz przy starcie (tak jak się przyzwyczaiłem we Fiacie) to z rozpędu minąłem ulicę, w którą miałem skręcić... Z powodu permanentnego braku części naprawiało się byle jak i byle czym i zajeżdżało się samochód dopóki nie zdechł. Dlatego mam szczery szacunek dla ludzi, którzy wyszukują te pojazdy po szopach i restaurują. Wiem jaki to wysiłek i że żeby się na to porwać trzeba naprawdę kochać tą kupę rdzy...
Zabrakło historii tego egzemplarza ale i tak miło powspominać motoryzację z tamtej epoki. Dziękuję
Do tego egzemplarza jeszcze wrócimy. Ale wtedy już bez historii ogólnej. Jego właściciel już nie żyje ale chciałbym pokazać ten samochód jego synowi
Super filmik! Dziękuję serdecznie za przypomnienie tamtych czasów i tamtejszej atmosfery. 125 został przedstawiony w Polsce w 1967-ym, miałem wtedy 10 lat. Auto to kosztowało wtedy 180 000 złotych (1500 ccm) wzgl. 165 000 złotych (1300 ccm). Pytanie : kim byli nabywcy tych samochodów?
Partyjni złodzieje i badylarze. Taksówkarze i cinkciarze. I oczywiście osobna kasta dyrektorów z nominacji i polecenia. Pamiętam, że moja matka zarabiała wtedy jako księgowa w dużym przedsiębiorstwie u nas na Śląsku ok. 1800 złotych miesięcznie, które można było odłożyć - ojciec zarabiał znacznie więcej.
A więc rachunek jest relatywnie prosty: oszczędzasz przez okres 100 miesięcy i kupujesz 125p. Jeżeli dostaniesz tzw. talon na zakup auta.
W przeciwnym przypadku pozostaje tzw. giełda samochodowa. 125p = 250 000 złotych!
Jeszcze raz dziękuję za przypomnienie mi owych wspaniałych czasów!
Ci co dostawali regularnie talony - co 3lata - zmieniali na nowy i jeszcze zarabiali na tym ...
Nigdy nie byłem fanem tego auta, ale po Pana filmiku się do niego przekonałem- co więcej- chyba nawet sobie taki kupie. Bardzo fajny kanał, pozdrawiam :)
W zasadzie towarzysz Gomułka był przeciwnikiem zakupu licencji na fiata, uważał że to zbędny wydatek, gdyby nie pasjonaci motoryzacji z jego otoczenia to tego auta byśmy nie mieli. I co wtedy ? Mam wrażenie że było nie tylko marzeniem ale i przeszło do historii popkultury PRL. W końcu czym by jeździł Żbik, Borewicz, Maj ,Marian Koniuszko?To auto to coś więcej .....i tak jak kiedyś tak i teraz dzięki pasjonatom jest i paradoksalnie dla wielu nadal jest marzeniem. Taki nasz skarbek .
Kolejny świetny materiał , naprawdę super się to oglądało. Zarówno Warszawa jak i fiat przy pierwszych modelach wyglądał bosko z tymi chromami na przodzie , każda kolejna modernizacja tych aut to był dramat...😒
Czy w tej kamienicy nie brała udziału w filmie Dom? Nawiasem, dziękuję Panu za to że dzięki Pana pasji młodzi ludzie nie zapomną o rodzimej produkcji i poczuja namiastkę tego co my czuliśmy naście lat temu, pozdrawiam!
Posiadam 3 takie egzemplaze w tym jeden w wersji rajdowej (klatka), frajda teraz takim samochodem sie jezdzi.
Pozdrawiam
Jak zwykle super się słuchało i oglądało. To co zwraca uwagę to nisko położone wycieraczki - widać, że świeżo po remoncie.
O ile klasykom i MRom z wczesnych lat nie można niczego zarzucić, tak w późniejszych latach niestety było tylko gorzej. Według mnie 125p skończył się wraz z wprowadzeniem kierownicy od Poloneza i unifikacją z częściami od niego. Zatracił wtedy swój charakter no i przy okazji jakość. Niemniej, właśnie od tych najpóźniejszych egzemplarzy wzięło się stwierdzenie że to taki straszny samochód.
Za cały film oraz dla Fiata słowa uznania😃 Oczywiście muzeum już odwiedzone i z niecierpliwością czekamy na więcej 😄
To się zgadza, im starszy "kant" tym lepszy. Nie bez powodu FSO stracił licencje Fiata.
Bleeee, do dziś pamiętam te kryzysowe MR'y z czasów kiedy jeszcze stanowiły powszechny widok na naszych drogach. Wszystko jakieś takie tandetne i syfiaste. Zdeformowany schowek i gumowa kierownica pofalowane od słońca, rozpadające się parapety i boczki drzwiowe, opadające drzwi, zderzaki, odstające garnki reflektorów, małe boczne kierunkowskazy nie dolegające do błotników - a pamiętajmy, że wtedy te wozy często miały zaledwie ok. 15-20 lat. Przy Ładzie 2105/2106 [nazywanej przez niektórych, że to taki ruski duży Fiacior] wyglądały jak bardzo ubogi krewny, taki pijaczyna Ferdek Kiepski z bloku ze wspólnym kiblem. Łada niby to samo - bardzo podobny kształt, szyby, drzwi tylko tam wszystko wykonane jakoś tak schludnie, solidnie a Fiat to taki samodział.
@@lotnylotny671 Każda wersja miała swój urok. Ale ostanie wersje miały elektroniczny zapłon, skrzynie V, grubą kierownicę z Poloneza. Wolę jeździć ostatnią wersją, chociaż nie jest taka cenna.
Ssory miałem przyjemność jeździć 75MR w latach 80 kupiłem go miał 33.000 na liczniku i koncert defektów gratis - przebieg nie był skręcony ( to robiono wtedy też)
zweryfikowany przy demontażu podczas napraw i oględzinach podzespołów : silnik , skrzynia , most ...
@@spiderdohc1483 Dokładnie tak - jeśli miałbym kiedyś kupować Fiata 125p, to celowałbym w ostatnie roczniki. Zresztą - tak jak piszesz - każdy rocznik ma swój urok. Najgorsze natomiast są garażowe kundle i ulepy.
Bardzo fajnie przedstawiony Fiat 125p.
Z tym ogrzewaniem to wcale tak dobrze nie było. Fiat, jako samochód przeznaczony do eksploatacji w znacznie cieplejszym klimacie włoskim, miał bardzo wydajny układ chłodzenia, a pamiętajmy, że 55 lat temu u nas były dużo mroźniejsze zimy. W związku z tym, zimą, często silnik nie mógł osiągnąć właściwej temperatury pracy i dławił się, nie chciał ciągnąć, itd. Trzeba było zasłaniać chłodnicę gazetą (najlepsza była Trybuna Ludu, bo duża :)), tekturą, potem rzemiosło zaczęło wytwarzać różnego rodzaju osłony zakładane na kratę osłony wlotu powietrza przed chłodnicą, gumowe z podnoszonymi klapkami lub wykonane z jakiejś dermy z okienkami i klapkami zapinanymi na pasek.
Padła tu informacja, że drzwi FIATa były tak dopasowane, że można było przełożyć do innego egzemplarza i pasowały bez "pasowania". Do tej informacji mogę przytoczyć anegdotkę zasłyszaną ponad 30 lat temu na lekcji w samochodówce. Nasz nauczyciel opowiadał, że większą ilość Warszaw chciały zakupić, bodaj, Chiny (nie pamiętam dobrze czy o ten kraj chodziło) i na próbę zakupiły 20 egzemplarzy. Jeszcze w porcie, tym Chińskim, zdemontowano wszystkim Warszawom drzwi i pomieszano, a potem, losowo, zamontowano do wszystkich ponownie. Efekt był taki, że nie dało się ich dopasować. Przez to straciliśmy to zamówienie.
Pozdrawiam
Mam breloczek do kluczyków od takiego identycznego Fiata. Zdjęcie zatopione w przezroczystym plastiku.
Identyczny biały Fiat. A na drugiej stronie logo Polski Fiat. Oddam z przyjemnością do tego fiaciora jeżeli potrzeba.
Piękny ten Fiat. Kolejne modele wiadomo że były nowocześniejsze bo szły z duchem czasu, ale ten był niesamowity.
Nowocześniejsze do pewnego momentu. Później to był rozwój wsteczny.
ТОЗИ МОДЕЛ ГО ОБОЖАВАМ FIAT 125P. С ГОРНИ СКОРОСТИ И ВЕРТИКАЛНИ ЗАДНИ СВЕТЛИНИ. ПРИВЕТ ОТ БЪЛГАРИЯ. 👍👍❤
Ostatnie kadry jako żywcem przejęte ze zdjęcia reklamowego. Tyle, że na oryginalnym zdjęciu stały trzy Fiaty 125p. Zdjęcie, o którym mówię, wykorzystano w okładce publikacji Pana Zdzisława Podbielskiego "Polski Fiat 125p/FSO 125p".
Všetko najlepšie v Novom roku 2021.Prečo nemáš pásy a dlho jazdíš na sytič (ssanie) i na ručnú brzdu (hamulce) ?
Nesleduješ kontolky ?Taky fiat som mal r.p. 09/71 1500.
Všechno nejlepší v novém roce také i Vám. Děkujeme za pečlivé sledování 👍
To brama gdzie był warsztat w "Nie lubię poniedziałku".
Bardzo dobry kanał!, naturalny, ciekawy
Ten kanał wymiata. Same smaczki
Moja ulubiona wersja DF? Tuning lat 90 czyli klasyk stylizowany zewnętrznie na MR'a. Pełno tego jeździło. Nowe błotniki, migacze i atrapa, czasami drzwi z klamkami kasetowymi, obowiązkowo szerokie tylne lampy ale niskie kratki w słupkach, zderzaki z kłami, fotele bez zagłówków, metalowa decha i kierownica z ringiem :-))) Oczywiście istniały różne zakresy przeróbek na MR'a. Czasami wlatywały np. nowe gładkie zderzaki ale zostawały stare drzwi ze skalpelami.
Cudowne auto. Mialem takiego fiata i później MR 1500. Moim zdaniem ten ns filmie był lepszy,lepiej wykonanany. Pamietam że tak cicho silnik pracował i równo że na postoju podczas pracy silnika probowalem jeszcze raz odpalić 🙂 Cóż,zostało tylko wspomnienie i licznik (zestaw wskaźników) nowy.
Pozdrawiam i czekam na następne filmy.
Wspaniały model , przypomina się dzieciństwo :-)
Czy aby ma on oryginalne tylne zawieszenie? Nie jestem pewien, ale wydaje mi się że ten ma resory dwu piórowe i most na drążkach. Właściwy do tego modelu powinien mieć resory cztero piórowe mocowane do mostu strzemionami. Pamiętam że był drogi, ojcowie 2 kolegów z klasy mieli takie. Byli dyrektorami. Cena chyba 180 tys., później obniżyli na 160. Tak, za komuny obniżali ceny! Np. Warszawa kosztowała 120, Syrena 72, Trabant 65. W końcu 20 lat później i mnie było stać na 125p, miałem nawet 2.
Mam fakturę wystawioną przez Polmozbyt z 1975r za Syrenę 105 na sumę 64000 zł. Ja tę Syrenę kupiłem pięć lat później za 75000 zł. Takie to były czasy. Tak tak za pięcioletni "samochód" zapłaciłem 11000zł więcej niż kosztował nowy.
125P do modelu MR75 posiadał również wnętrze od Fiata 1300/1500.
Po pewnych przeróbkach.
Świetne filmy robicie poprostu coś pięknego. Ze swoim FSO 1500 '85 r musiałem rozstać się rok temu...
Ale cały czas ciągnie mnie do tych aut. Mam nadzieje że przyjdzie taki czas ze znów będę mógł sobie pozwolić na powrót ☺
serdecznie pozdrawiam.
Ja napiszę taką ciekawostkę o Fiacie 1300 i Syrenie 105.Był to rok 1981.W zakładzie pracy na drugiej zmianie zrobiliśmy zakład.Kto pierwszy dojedzie swoim samochodem do ulicy główniej ten wygrywa odłegłość około 2 km oczywiście o butelkę dobrej wódki. Ja wtedy Syreną.Kolega Fitem 1300.Staneliśmy obok siebie.Nadmieniam że ta ulica o tej godzinie po 22 była mało ruchliwa.Ruszyliśmy.Mnie jakimś cudem udało się Syreną wystartować na prowadzenie.Dalej to z mojej strony może nie było fer ale zajeżdzałem koledze drogę że do końca nie mógł mnie wyprzedzić.Na drugi dzień do pracy na drugą zmiane już przyjechaliśmy autobusem by dokończyć zakład.Kolega oczywiście butelkę 075 żytniej przytargał.Że w pracy picie to było to normalne.Dla wtajemniczonych podaję że to działo się w Ostrowcu Świętokrzyskim na ulicy Kilińskiego.Zakład już dawno nie istniejący PTHW.Pozdrawiam dawnych pracowników tej firmy. To były ciekawe czasy.
Miałem stycznosc z remontem Warszawy, miałem fiata, poldona i całą masę innych rupieci 😃 Pozdrawiam fascynatów starych gratów!
Przepiękny egzemplarz. Widzę, że kontrolka od ciśnienia oleju mruga cały czas
To nie jest kontrolka ciśnienia oleju.
To kontrolka bodajże ssania. Kontrolka ciśnienia oleju jest pod zegarem temperatury
Kurcze stary jestem i pamiętam takiego fiaciora miał mojego ojca znajomy ,też z wąską kratką, sprzedał go potem mojemu koledze i u niego dokonał żywota, wtedy to był tylko stary grat..., ale nie o tym miałem , zaintrygowały mnie tablice rejestracyjne , z którego to roku że maja taki układ liter i cyfr tzn że tylko dwie cyfry mi w pamięci utkwiły od zawsze czterocyfrowe a pamiętam od lat wczesnych siedemdziesiątych.
Te tablice są nienormatywne 5 znaków i litera na końcu ( typowe 2 litery i 4 cyfry lub odwrotnie ) aż dziw że policja na targowej nie zatrzymała , pewnie młodzi jechali ... nigdy takich nie widziałem a żyłem w tamtych czasach i je nieźle pamiętam .
Dyplomatyczne też były normatywne - żółte znaki i WZ 1234 , a próbne białe tablice np Wpr321 z czerwonymi znakami
Istniały zagłówki do tych foteli w identycznym kolorze. Były zakładane na oparcie od góry. Miały nawet regulację pochylenia zagłówka za pomocą dwóch pokręteł. Pełniły funkcję raczej podniesienia wygody podczas jazdy niż bezpieczeństwa. Ogryzałem je namiętnie jako dzieciak podróżując na tylnej kanapie ;)
Nawet stacje serwisowe,dawne ''Polmozbyt'',budowane po 1973 r to licencja włoska....
Mam oryginalną instrukcję obsługi do takiego fiaciora, w idealnym stanie. W początkach produkcji 125p, gdy była naklejka informacyjna o hamulcach tarczowych, nie było jeszcze Tarpanów.
Naklejka była w 69. Tarpan wszedł w 73 ale w 73 jeździły jeszcze Fiaty z 69
Ujeździłem się tym gównem za szczyla, najpierw rocznik 79 w full wypasie, pamiętam, że sprzęgło było hydrauliczne i ciągle wpadało w podłogę, palił coś koło 12/100 ale miał kopyto, później bieda wersja rocznik 83, ciągle się psuł a przy 60 tys km padł silnik. O dziwo rodzice sprzedali bez problemu bo miał blachę jak dzwon a było to koło 1999 r. Ogólnie nie mam sentymentu do 125p ale dzisiaj jako 40 latek mam poloneza i oczywiście daje łapkę w górę za wspaniały materiał.
Jesteście mistrzami. Dzięki!
Dla mnie 125 to nie jest obiekt kultu ale bardzo Was szanuje za klimat filmów jaki tworzycie. Gdzieś tam w głęboko w środku lubię te auta, trochę o nich też wiem, trochę nimi kiedyś przejechałem i może dlatego podchodzę do nich dzisiaj z pewnym dystansem jednak podczas oglądania waszych filmów te złe wspomnienia jakoś zanikają. Pozdrawiam serdecznie.
P.S
na Fiacie założone opony Stomil Rekord D-90 - opony z wadą konstrukcyjną - polegała ona na nierównomiernym zużywaniu się bieżnika - na środku było go sporo w momencie gdy na skrajniach opony było ledwo co.
Opony są wystawowe i nie nadają się do jazdy. Kilka kilometrów do filmu dają radę ale dalej to bym się bał
@@MuzeumSkarbNarodu
A nie miałem na myśli kwestii bezpieczeństwa akurat, jak większość ludzi dzisiaj.
Chodziło mi tylko o sam model opony i to jak on był postrzegany w czasach swojej popularności.
Doskonale znam temat zakładania opon z epoki z uwagi na potrzeby historyczne. A to czy ktoś na nich jeździ czy nie - nie moja sprawa.
W tym miejscu gdzie stoisz było zrobione zdjęcie do okładki książki o Polskim Fiacie Pana Podbielskiego.
Moj kredensik jest z 71 roku, ale biegi w podłodze, silnik 1500, wnętrze też czerwone, białe pasy bezpieczeństwa.
Cóż z autami PRLu jest tak że albo je kochasz, albo nienawidzisz. Dla wielu były symbolem szarości tamtej epoki, ale Fiat 125 z tej szarości w momencie wejścia do sprzedaży wniósł trochę świeżości, koloru, zachodniej myśli technicznej. Chociaż uważam że Warszawa jest bardziej urodziwa, to jednak Fiat też ma swój urok.
Dobrze że wspomniałeś o rajdach Monte Carlo, były nawet Fiaty w wersji Monte Carlo i Acropolis - najlepsze wersję Fiata, piękne rajdowki lat 70ych.
W przypadku Fiata osiąg nadal są wystarczające do normalnej przepisowej jazdy, co widać na filmie.
Robisz swietną robotę swoim kanałem.
To prawda - miałem 2 po kolei - zdążyłem je serdecznie znienawidzić za niespodziewane i częste defekty...
Wujek miał takiego Fiata z silnikiem 1300 :) Pamiętam jak dziś zielony kolor, pionowe tylne światła, te biegi przy kierownicy...Chciałem go kupić ale sprzedał go jakiemuś znajomkowi a ten cymbał źle zakręcił korek spustu oleju, zatarł silnik i wywiózł Fiata na szrot...:(
Silnik 1500 Fiata 125p był zdecydowanie nowocześniejszy 👌
bo miał elektryczny napęd wentylatora chłodnicy tak jak w dzisiejszych samochodach ☝☝☝
Mio rodzice mieli takiego z roku... chyba 1974 i miałem okazję nim jeździć 🤩 miał kopyto jak sie patrzy 👍👍
Kolejny rewelacyjny materiał. Szczęśliwego nowego roku
Film jak zwykle świetny a za przejście z prospektu na prawdziwego Fiata dałbym Oscara. Ostatnio zastanawiałem się nad tym jakie odczucie musiał mieć mój dziadek (niestety nie jest skory do wspominania), kiedy w 1976 r przesiadł się z Syreny do nowego Polskiego Fiata 1500. To pewno było coś jak przesiąść się z szambiarki do bolidu F1. :) Mama właśnie zdradziła mi, że kiedyś dziadek zatrzymał się na skrzyżowaniu, ale jakiś Żuk zatrzymał się na ich bagażniku, wiec na skutek braku światek wracali do domu z kartką „brak świateł”. :) PS Literówka w nazwisku!
Dziękuję bardzo za filmy.... jako dziecko lat 70. to wspaniała podróż w czasie do dzieciństwa i młodości.... ... gdzieś, gdzie muszę mieć jeszcze oryginalne zdjęcia prasowe FSO... kiedy wrócę na Wawę, przyjdę w każdym razie...!!! Jako dziecko uwielbiałem wystawę w PKN
Czy te pojazdy też macie przy sobie?
Pozdro z Berlina
Witam,
Piękny egzemplarz. Również mam wąskowlotowca. Nawet w takim samym kolorze. 😊 Jaki jest numer nadwozia?
44xx nie pamiętam dokładnie
Mój tato miał takiego jak ten,
czerwona tapicerka, cienka kierownica, chromy,
teraz już takich nie robią, łza mi sie w oku kręci.
Dla mnie jeden z piękniejszych samochodów.
Daje łapkę bo wiem że to będzie super opowieść
Warszawa miała 2120 ccm i ważyła 2120, co mnie zawsze bawiło. FIAT z silnikiem 1300 może i był lepszy jakościowo (oczywiście mam na myśli silnik) ale nie zapomnę jak to "za młodego" goniło się z kumplami od auta do auta i zaglądając przez szybę na deskę, widząc "magiczne" 1500 człowiek wydawał z siebie jęk zachwytu nad możliwościami takiego egzemplarza, he, he. To były czasy... Nie zapomnę też chwili kiedy sąsiad przyprowadził z Warszawy 125-kę a był to rok 1972, zawołał mojego tatę aby mu go zaprezentować (myśmy mieli Wartburga 353) i kiedy otworzył garaż, wypowiedział znamienne słowa: Tadeusz, popatrz... CZTEROSUW. Tego nie zapomnę do końca życia.
Ten kanał to moje ulubione asmr
Talar w domie jeździł fiatem 1100
Zgadza się, Rajmund Wrotek mial takiego ale Talar ..... Chyba nie.
@Krzysztof Kao fajne auta były wtedy tylko ci biedni ludzie w PRLu meczyli sie z każdą naprawą... nie jestem jeszcze taki stary a pamietam zapisy na R3 ..
Tak z ciekawości: zapomniał Pan wyłączyć ssania czy to auto potrzebuje go tak długo?
Chodzi o te migającą pomarańczowa kontrolkę? Tez się nad tym zastanawiałem. Auto świeżo po remoncie, może wymaga jeszcze regulacji.
@@pawska Tu jest prymitywny styk do przerywacza lampki (taki sam ma ręczny ) zwarcie na nim - wyzwala miganie , regulacja wkręcanie - tu trzeba wykręcić aby styk się rozwarł ,
Fajny , fajny ... co jest z kontrolkami od ssania i ręcznego ? Nie gasną ? Licznik jeszcze do 160 , ja zmieniłem kiedyś wszystko na czarne, taka była głupia moda aby trochę odmłodzić wnętrze. Mam pytanie czy lusterko ma lampkę taką z klapką , zawsze się zastanawiałem od czego to lusterko było w Fiacie Taty, ale chyba to było oryginalnie. Chcialem się jeszcze Pana zapytać jako znawcę tematu, kojarzy Pan prostokątny otwór po lewej stronie radia na jakiś wyłącznik ? U mojego Taty było takie i było to oryginalne wycięcie, fabrycznie polakierowane. U wujka był tam wyłącznik z dwoma włącznikami czerwonym i czarnym lub szarym . Coś jak wąski włącznik dmuchawy w tzw. mr. Tylko podwójny. Tak z ciekawości pytam. Fiat bardzo ładny, gratuluję . Wszystkiego dobrego w Nowym Roku
Mój ojciec mial taki, miał jechać do Iraku, poszedł do FSO i powiedział jak może tak być, ze inżynier w Polsce nie ma samochodu i jak zostanie odebrane to za granica, i jakiś szef tam powiedział, proszę iść na plac i sobie wybrać.
Ja mam super wspomnienia z tym modelem Fiata dziadek ściągnął z Niemiec wersje Eksportowa już nie pamietam czy to był 73 czy 74 miał już skrzynie biegów w podłodze ale tapicerka był czerwona grill już był plastikowy a nie chromowany i miał inny dach w innym kolorze niż reszta auta i śmieszną antenę szła od przodu przez cały dach 🙂🙂 fajne to było auto i ten liczniki termometr a w okol białe wszystko prxy kontrolkach później już Fiat takich ładnych liczników nie miał
Fajne autko, gratuluje i podziwiam, razi tylko lusterko wsteczne z późniejszego modelu i to ze cały czas jedzie "na ssaniu"... Pozdrawiam
Lusterko jest z Trabanta bo galmot spadł i się potłukł. Czujnik ssania jest trochę za krótki i nawet jak się wyłącza ssanie to nadal świeci
@@MuzeumSkarbNarodu haha - to drobiazgi, jestem pewien że z czasem uporacie się panowie ze wszystkim. Piękne auto, pierwsze 125p coś w sobie mają, później było już tylko gorzej. Życzę pomyślności w Nowym Roku, pozdrawiam, Thorwald
@@MuzeumSkarbNarodu To go troszkę wykręć do góry płaskim ( chyba 10 ) kluczem aż lampka zgaśnie - albo posztukuj ten palec kawałkiem plastiku na kropelkę - jak nie starcza regulacji .
@@mike-ivy wiem, już naprawiłem, często jest tak, że chęć jazdy jest tak duża, że takie drobiazgi zostawia się na później
@@MuzeumSkarbNarodu Hehe wiem coś o tym , w latach 80' z kolegami mechanikami jechaliśmy na próbę po remoncie silnika bez maski przedniej - szkoda było czasu na głupoty ...
A propos muzyki, tu ładnie pasowałby odbiornik Unitra Diora Akropol SMT-203 - srebrny z czerwoną linijką, ideał!
Mam książkę Zdzisława Podbielskiego pt. Polski Fiat 125p. Na okładce w tym miejscu są trzy duże fiaty.
Brawo
co w tej książce było ciekawego...?
@@egonn87 Początki koncernu FIAT, początki POLSKIEGO FIATA w Polsce, oraz cała historia PF125p.
I nic się nie zmieniło ten sam krajobraz te same kolory
No i nabrałem ochoty na przejażdżkę a tu do wiosny daleko ;)
@@waflokazmierczyk924 mimo wszystko soli i wody trochę leży na ulicach zimą a nie latem 🙃
Piękny. Też mam wąskowlotowca.
Ale Fiaty na początku nie miały pasów. Tak mi się wydaje. Aczkolwiek mogę się mylić.
Jaki ma numer nadwozia.
Pozdrawiam 👍
Super filmik ! No ale trzeba wyłączyć ssanie bo spalanie będzie większe 😜 , miałem takiego fiata z 1972 roku super auto No ale brał dużo oleju !
Nie zaszkodzi również spuścić hamulca ręcznego - kontrolka miga przez całą jazdę.😀
Kanał z potencjałem. Ogromnym
Uwielbiam Fiaty 125p choć wolę bardziej włoski odpowiednik. Mój ś.p tata w latach 70tych jeździł takim nowym fiatem z silnikiem 1300 i mówił że to latało. To było coś nowego niż Warszawa czy toporna nieudana syrena. Później miał jeszcze Fiata 125p ale już jako FSO 1500 z 87 roku ale to było już nie to. Tak samo Polonez Caro którego pamiętam już był byle czym w porównaniu do innych marek.
Ja w pod koniec lat 80 kupiłem 132 2.0 (1977) to dopiero latało - a kredensy stały w miejscu !
Super czekam!
12:34 Miałem poloneza 1500, skrzynia 4 biegowa była najlepiej zestopniowana z mostem 10/41 ale brakowało 5go biegu. Po wymianie skrzyni na 5cio biegowa fajnie jechał na 5tce ale niższe biegi to była tragedia.
Nic nie popchnęło polskiego przemysłu w PRL jak licencja na Polskiego Fiata 125p,oprócz tego że zaczeliśmy go produkować to ,dzisiaj się nazywa offset,dostaliśmy licencje na technologię i produkcję wszystkich części do niego,od żarówek i świec zapłonowych,poprzez filtry amortyzatory i gażniki po wysoko specjalizowane odlewnictwo aluminium i mimo posiadania tylu hut na nowoczesną produkcje stali...
Aaaa czy wiesz że te technologie były potrzebne zbrojeniówce aby też robić lepszą broń - komuna dla kaprysu dewiz nie dawała na fanaberie ( patrz wartburg w ddr ) + wsparcie wraz z cccp komunistów włoskich - a fabryki fiata to ich największe gniazda . Potem takie wsparcie Berlieta i komunistów (Renault) we Francji i Massey Fergusona w GB . Poparz co robi Rasputin teraz miesza biznes do celów swej polityki - nic nie wymyślił tylko się nauczył tego w szkole kgb.
Piękny Fiat, gratuluję 😀
Bezobsługowe - prawie ... tylko trzeba było ustawiać zawory co 10,000km ( wyklepywały się dźwigienki ) + regulacja zapłonu ( styki się wypalały w aparacie ) może włoskie silniki tak miały bo polskie + polski olej to był dramat remont po 100tyś (taxi po 200) . W prl-u to było cudo , a np. we Francji / GB był to najtańszy chłam w tym segmencie i Polacy je reeksportowali używane z tych stron bo cło na auta produkcji prl było 0% .
P.S. Ten Post też usuniesz? Jak o zmenelonej M-20 .
W latach siedemdziesiątych jeździłem Syreną, VW Beetle, Żukiem i trochę "nową" Warszawą 223. Potem miałem Fiata 126p a około 1995 kupiłem Fiata 125p. Chociaż był to wyeksploatowany stary grat, to miałem wrażenie że wsiadłem do rakiety :-) Może dlatego że byłem przyzwyczajony do motocykla i słabszych samochodów w których trzeba było silniej cisnąć na "gaz" i dynamicznie redukować biegi przed przyspieszeniem. Miałem subiektywne wrażenie że mój Fiat 125p. był bardziej "zrywny" niż większość samochodów wkoło! Natomiast jego wielką wadą była podatność na korozję. W roku 2000 kupiłem Fiata Seicento 900 który nie zardzewiał do teraz. Nie jest on dynamiczny ale nie mam z tym problemu zarówno w ruchu miejskim jak i na szosie, gdzie po prostu nie przekraczam prędkości 110 km/h i prawie nikogo nie wyprzedzam. Gdy nieraz prowadzę współczesne auta, to nie odczuwam już tak dużej różnicy jak pomiędzy Fiatem 126p a 125p. Jeżeli chodzi o spanie, to zdarzało mi się spać nawet w Fiacie 126p i do dzisiaj gdy jadę nocą to prześpię się nieraz na parkingu leśnym również w Seicento. W nowych autach denerwuje mnie ospała reakcja niektórych silników z turbodoładowaniem a w dostawczakach elektrycznie opuszczane szyby i wolno gasnące światła. Zwłaszcza gdy do zaparkowania muszę cofnąć się w ciasne miejsce, to zapominam zamknąć szybę przed zgaszeniem silnika i muszę znów wyjmować kluczyki z kieszeni
Piękny 125p! Odcinek kończycie na ulicy mostowej. Chyba w tym miejscu było robione zdjęcie do jakiejś książki oraz był widoczny fragment tej ulicy w filmie.
Nie ;-) bo jest z góry i rozrusznik nie jest potrzebny , a ręczny ( norma) nie trzyma - stąd koła skręcone do krawężnika ...
Bo jak to z każdym samochodem z FSO, pierwsze roczniki były najlepsze potem z kolejnymi latami zaczynało się zubożanie i obniżanie jakości aby pieniądze na produkcji zaoszczędzić
silnik Warszawy, s21, miał pojemnosc 2120ccm dokłądnie, wiec jak juz zaokraglac, to miał 2100 a nie 2200, moc 70KM 147Nm, a na koniec preodukcji, jesli miał juz wszystkie mozliwe elementy osprzetu z silników 1.5/1.6. to nawet 75KM 155Nm
Dźwignia zmiany biegów przy kierownicy wynikała z powszechnego stosowania w autach lat 60- tych z przodu kanapy , a nie foteli indywidualnych dla kierowcy i pasażera. Kanapy z przodu były powszechne w autach amerykańskich. i innych ( Wołga , Warszawa , w europejskich z tej epoki.też .
To był dobry samochód jeździłem fiatem mr a w latach 90 jak zaczołem "karierę" zawodową kupiłem sobie poldolota caro wązkiego kilkulatka ku ogólnej zazdrości sąsiadów bardzo ciepło go wspominam to były dobre samochody jak na tamte czasy problemem był tzw ochłap czyli ohv z wałem na 3 łożyskach co powodowało niską jakość i wytrzymałość. Fiat powinien ustąpić miejsca nowocześniejsze u modelowi w 1990 r polonez najdalej 1999 r w glorii zejść że sceny potem to były karykatury samych siebie z początku produkcji. Zawsze mi się ten model dfa podobał tata przymierzał się do zakupu takiego w latach 80 i pojechałem na dłuższą jazdę próbną wydał mi się on nawet luksusowy w stosunku do innych ówczesnych pojazdów klasy średniej typu wartburg 356,szkoda 105,zastawa,o126p już nawet nie mówię a nawet 125p produkowanych w latach 80 (często jeździłem taksówkami z mamusią 😉).
Zara tu wbije Motobieda i powie co nieco o tym wehikule :)
powitamy go mocno i poprosimy o szybki wypad
Haa czekam na piękne mistrzowskie poniżenie "prestiżu" Fiuta125 z ust motobiedy
piosenka pana Koracza o.. yy... film o fiacie 132 najchętniej bym obejrzał
Ale piosenki pana Koracza też bym posłuchał. Zwłaszcza w tym trudnym okresie.
chyba nie było pana koracza na sali :-(
@@mironkobi6852 Był i zaśpiewał.
ale to była inna bajka i inny sen ...
Tak bo licencja dawała technologie to prawda
Te Fiatosławy z pierwszych ok. 10 lat produkcji były najlepsze. Po prostu uczciwie jak należy wykonany samochód. Kupując używanego kanta zdecydowanie nie należało sugerować się rocznikiem ponieważ z reguły im nowszy tym gorsze padło. Niechlujnie zmontowany i ogołocony z całego wyposażenia łącznie z odblaskami na drzwiach. Pamiętam, że już jako dzieciak z podstawówki dostrzegałem wiele tego typu subtelnych różnic - niby to samo ale wczesny MR a taki z końca produkcji? Jakiś brzydki, wybrakowany ten wóz. Te kolory - najczęściej kremowy, biały albo szary, czarne plastikowe dekielki, brak tylnych popielniczek, nawet emblematy czasami z czarnego plastiku pomalowanego srebrzanką :-(
Zasada była prosta: im starszy Fiat, tym lepszy. Wystarczy porównać te z okresy 68-77 z tymi 80-90. Różnica widoczna gołym okiem. Nie bez powodu FSO straciło licencje Fiata. W moim Fiacie 71 rok, na prawym błotniku jeszcze jest znaczek "licencja fiat".
To oglądnij sobie (najlepiej na żywo) Włoskiego Fiat-a 125... uwaga, można doznać szoku...
@@faurl35h oglądałem, ale nie widzę że nie rozumiesz w czym rzecz.
Praktycznie po 76 roku każdy kolejny rocznik byl z czegoś ogołocony co było tłumaczone przez FSO słowem modernizacja. Szczytem tej "modernizacji" były te egzemplarze z okresu stanu wojennego (w Polonezie było to jeszcze lepiej widoczne).
Poza tym do 77 roku (czy coś koło tego) FSO mogło jeszcze sygnować auta znaczkiem FIAT. Potem po tych wszystkich "usprawnieniach" Włosi cofnęli licencje, z przedniego prawego błotnika znikną znaczek "licencja fiat", z grilla usunięto znaczek "Polski Fiat", i od tego momentu to było FSO 1500.
A włoski Fiat stylistycznie mi się nie podoba, szczególnie ten przód z kwadratowymi lampami. Jednak nasze miały fajnie ciekawszy wygląd. Z włoskiego właściwie interesuje mnie głównie silnik.
Masz rację. Mój ojciec jeżdził Fiatem 125p 1300 rocznik 1975 od nowości przez 35 lat! Co prawda ojciec siedział w garażu co parę dni ale dzięki temu samochód był w doskonałym stanie. Całe dzieciństwo i młodość miałem go w domu i był to jedyny samochód w rodzinie. Wczasy, wyjazdy rodzinne itd. Opatrzyłem się na niego aż do obrzygu. I moge potwierdzić, że jak porównywałem go z późniejszymi FSO to była przepaść. To, co dostaliśmy od Włochów miało jeszcze jakąś jakość i styl, później było tylko coraz gorzej. Co nie zmienia faktu, że one z zasady były już stare w odniesieniu do światowej motoryzacji.
@@tomaszm2448 Też tak myślę że pierwsze Fiaty specjalnie nie odstawały o zachodnich aut w tym okresie, ani stylistycznie, ani technicznie.... tez dlatego mogły być eksportowane, także na zachód, nie tylko do RWPG. Natomiast Fiaty z lat 80 przy ówczesnej zachodniej motoryzacji to już była przepaść. Pamiętam jak przyjechał nasz znajomy Fordem Sierra, początek lat 90ych, a my jeździliśmy jeszcze Fiatem, rocznik 85. Tego nawet nie dało się porównać. Potem rodzice zrobili przesiadkę na Poloneza, z kolei znajomy przyjechał Fordem Scorpio, i jeszcze większa przepaść technologiczna.
Ale trzeba też uczciwie powiedzieć, że pierwsze Fiaty na naszych drogach, przy Syrenach, Moskwiczach, Nyssanach (Nysach) to też była przepaść, dlatego ludzie którzy jeździli tymi autami w tym okresie raczej wspominają te auta pozytywnie.
A jeszcze warto wspomnieć o Fiatach Monte Carlo i Acropolis, samochody rajdowe, oba z włoskimi silnikami, wyprodukowane w niewielkiej ilości egzemplarzy na rynek cywilny bo taki był regulamin rajdów, w których mogły brać auta produkowane seryjnie. Acropolis jeśli dobrze pamiętam był też na eksport.
Można wiedzieć gdzie pan dorobił te tablice rejestracyjne?
Manufaktura blach tłoczonych
125p z początku produkcji jest przepiękny
super reportaż .
inz talar nie jeździł Fiatem 1500 tylko Fiatem
1100R
Mundi miał za to czarnego 125p. Ogólnie Dom to cała masa niekonsekwencji w doborze pojazdów, od razu widać, że mieli na to wywalone. Leszek jedzie 104 a rozbija się 105-ka. Prokop ma już ok. 67-68 roku mocno podniszczoną Skarpetę 105 a później na początku lat 70 także sfatygowaną Ładę 2101. W czasie wjazdu na chatę po doc. Zbożnego widzimy Poloneza akwarium, który jeszcze wtedy nie był produkowany itp. itd. To samo dotyczy Autosana biorącego udział w akcji pałowania studentów. Ogólnie wpadek jest cała masa. Piszę z pamięci, serial widziałem chyba z 15 lat temu ale już wtedy mnie to waliło po oczach.
Ja pamiętam scenę z Domu gdzie pokazane były auta z epoki (z grubsza) na tle mocno przeszklonego budynku. W tych szybach odbijały się Sierra i Kaczka.
@@obywatelcane6775 No Panie, kiedyś o takich się mówiło że mają fotograficzną pamięć.
@@Witia999 Też pamiętam tą scenę i busa w oknie. O ile mnie pamięć nie myli było to coś z tym gościem granym przez Wojciecha Wysockiego mającym żonę poszukującą Klary :-) Swoją drogą co to był za psychodeliczny wątek... Ogólnie można przyjąć, że stare odcinki PRL-owskie w miarę trzymały poziom. Te późniejsze to już używając obecnej terminologii takie sequele na siłę. Masło maślane - prawie każdy to wielki antysystemowiec opozycjonista, prawie każdy zdradza żonę no i w prawie każdym odcinku musiały być cycki :-))) Szkoda ponieważ był tu potencjał.
No dobra jest ładny, i może od 1967, może jakoś był w modzie i standardzie(mechanicznie) ale pod koniec lat '70 zdychał, i zrobił się karykaturą
W 78 miał go zastąpić polonez z silnikiem DOHC. Jak wyszło pewnie wiesz. Pomyśl jaki był w 91 roku gdy kończono produkcję
@@MuzeumSkarbNarodu wiem, miałem z oboma styczność, chyba nawet za bardzo
Mój tata miał takiego nówkę z salonu - czerwony. 5 latach zjadała go już rdza.
Co jak co ale piękny jest :)
Życzę zdobycia fletnerek z rocznika 1968 (z klejonymi klameczkami do szyby, a nie montowanymi metalową objemką do ramki), fabrycznego lusterka wewnętrznego ze światełkiem.
Pasy obowiązkowe są od rocznika 1971-72 (zależnie od pojemności silnika), a statyczne w tym modelu uniemożliwiają obsługę tych 4-rech przełączników na desce.
I jazda bez ssania (pomarańczowa kontrolka) oraz z niezaciągniętym ręcznym (czerwona mrugająca kontrolka) pozwoliłaby skupić się na ciekawych słowach prowadzącego, a nie bicia się z myślami, jak znosi to biedny silnik ;)
Udało mi się kilka lat temu, ale tanio nie było. Lusterko mam okrągłe Galmota na rancie drzwi. Fiat taki jak ten prezentowany, tylko wnętrze czerwone. Jeszcze w zapasie mam reflektory przednie Zelmota.
rozbiłem kiedyś taką flatnerkę jak piszesz. Po prostu się rozpadła w drobny mak praktycznie bez powodu....
Bardzo fajne autko , ale za delikatne jak na owczesne drogi , z tylu jedno glowne pioro !!!
Do tego "panewki dzwonily" na etylinie 78 .
Pamietam "za szczeniaka" jak bawilem sie tym licznikiem w domu , podlaczalem wiertarke i krecilem tasme do 160km/h
Przecież jeździło się na E94!
@@wojglu58 Jak byla !
Zmieniano tłoki na płaskie ( st .spr. 7,5 ) i nawet na rozpuszczalniku jechał , czy lotniczej B-70 pięknie dawał ( sprawdzałem ). Były tłoki do 1,3 i 1,5 a nawet fabryka wypuszczała takie serie .
Mialem takiego, ale juz o nazwie FSO 125P. OK auto, jak na tamte czasy.