Idąc dalej tropem myślenia p. Marka, jadąc prosto z Krakowskiej w Stradom, na środku skrzyżowania powinniśmy wrzucić lewy migacz i zmienić pas na domniemany lewy, by jechać prosto. Jakież to proste i oczywiste!
pod warunkiem, że wystarczy miejsca na dwa wyznaczone pasy ruchu w tym samym kierunku. w przypadku braku linii mamy pasy niewyznaczone, przez co ich szerokości nie definiuje prawo o ruchu drogowym tylko "czy zmieszczą się dwa auta"
Nie zawsze jest to możliwe. Chodzi o to że dwie osobówki się zmieszczą, więc są wtedy 2 pasy ruchu. Jednak jezdnia jest na tyle wąska że w przypadku ciężarówka+osobówka, lub 2 ciężarówki już się nie zmieszczą i wtedy jest 1 pas. Dlatego w takich miejscach nie wyznacza się pasów.
Przepisy przepisami, ale ktoś kto znajdzie się na omawianym skrzyżowaniu po raz pierwszy nie będzie miał zielonego pojęcia o co tu chodzi... bezpieczniejsze i łatwiejsze bylo by wymalowanie kilku linii białą farbą.
Bo żyjesz w chorym kraju, gdzie głupio-mądry facecik rady bezpieczeństwa ruchu drogowego przez 10 minut biadoli farmazony na temat kierowców, a nie umie odpowiedzieć na pytanie - dlaczego pasy nie są malowane i kto za to odpowiada?
@@Shape84 Bo nie ma miejsca by je namalować - żeby móc je namalować musiałaby być taka szerokość by zmieściła się ciężarówka/autobus. Sięgnijcie łaskawie do ustawy i się dowiecie.
@@mioszpasierbinski8474 Nie ma miejsca, nie ma pasa - proste. Każdy kierowca ma inną wyobraźnie. Czasem źle sobie wyobrazi niewidoczny pas ruchu i wypadek gotowy. Prawo i przepisy nie mogą opierać się na wyobraźni, a najwyraźniej niestety to robią.
@@Shape84 Problem w tym, że teoria o niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwa. Tylko jedno słowo z def pasa ruchu to sugeruje (art2/7) -"wystarczający", ale ostatnia część zdania tej definicji mocno poddaje w wątpliwość istnienia takich pasów -"oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi". Tzn, że oznaczyć możesz coś co istnieje, a ta końcówka zakłada, że możesz na takim niewyznaczonym pasie ruchu po lewej stronie umieścić oznakowanie p-8 (jazda na wprost), a po prawej inny p-8 (skręt w prawo). Bez wyznaczonych pasch ruchu znaki p-8, p-9, p-22 czy p-23 są tylko wskazówką, a nie znakiem zmuszającym do czegoś. pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi; A zupełnym kuriozum jest to, że Dworak posługuje się art22,4 o zmianie pasa, w sytuacji gdy pasy są niewyznaczone. Cały problem polega na tym, że zasady z ust 4 art 22 bazują na innej zasadzie z ust 4 ale z art 16: "Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Jak widać w tej zasadzie jest mocno wyartykułowane, że jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, czyli nie można stosować je gdy nie są wyznaczone pasy ruchu.
W kodeksie drogowym nie powinno być takich rzeczy jak NIEOZNACZONE pasy ruchu. W ruchu drogowym i przepisach nie powinno być możliwości własnej interpretacji, czegoś nieoznaczonego. Mają być dwa pasy to to niech namalują i tyle w temacie. Jak nie ma namalowanych pasów to domyślnie powinien być jeden - wtedy nie ma wypadków. A jak zarządca drogi stwierdza, że namalowanie dwóch usprawni ruch to niech namaluje jeśli jest odpowiednia szerokość.
@@passenger9000 Nawet jeśli jest w Konwencji Wiedeńskiej taki termin, to na pewno nie można stosować zasad z art22,4 jak to robi Dworak, ponieważ te zasady z art22,4 bazują na innej zasadzie z ust 4 ale z art 16: "Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." A tam wyraźnie jest napisane, że pasy muszą być wyznaczone. Innymi słowy, jeśli pasy są wyznaczone to stosujesz do reguł z art22.4, a jak nie ma wyznaczonych, to jeździsz zgodnie z zasadą pierwszego zdania art16.4: "Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni."
Noo bo po co domalowywać pasy i ustawiać znaki o zwęzeniach itd. Lepiej naróbmy tak by tylko eksperci wiedzieli o co chodzi po paru minutach tłumaczenia szkoły krakowskiej... a nie każdy z milionów kierowców w kraju który ma max kilka sekund na ocene sytuacji
Jan Wicher Racja. Powinniśmy otworzyć drogi jedynie dla takich wybitnych jednostek jak Pan. Przecież to lepsze rozwiązanie niż domalowanie lini by każdy po pierwszej sekundzie oceny sytuacji w roznym stanie (zmeczony, z innego miasta, rozkojarzony, zestresowany, z dzieciakami z tyłu, mniej kumaty, szukający parkingu, zastanawiajacy sie gdzie jechac itd itd) lub po prostu gorszy kierowca dojechał sprawnie i bezpiecznie do celu. Zróbmy badziewny szit a potem wydawajmy filmiki gdzie ekspert musi pare minut tlumaczyc o co chodzi w sytuacji na którą ma sie pare sekund pare sekund. W ruchu drogowym przecież nie chodzi chyba o szybkie, sprawne i bezpieczne przemieszczanie sie z A do B, tylko rozpatrywanie dziwnie zaprojektowanych skrzyżowań, przejazdów, zjazdów, myślenie nad wyjątkami i rzadko stosowanymi przepisami przez wybitnych mistrzów kierownicy.
Roman O. Nie podnosiłem kwesti słuszności tylko badziewiarstwia w formie nie oznaczenia drogi linią i tworzenia teori, wyjasnień, filmików zamiast 30 minut, jednego drogowca i puszki farby. Znaczy masz przeciwne stanowisko niż Pan z nagrania ? Bo już nie jestem pewny takie to zagmatwane tłumaczenia były...
Wielka filozofia. Zawsze jak zmieniasz pas ruchu, nieważne czy on jest wyznaczony, czy nie. Musisz ustąpić pierwszeństwa komuś kto się już znajduje na tym pasie na który Ty chcesz wjechać.
Mike Tango I właśnie problem jest w tym że wiele kierowców uważa że jeśli nie ma znaków poziomych oddzielających pasy ruchu to znaczy że jest jeden pas
A to wynika z tego że przy zwężeniu nie wiadomo który pas się kończy, który ma kontynuacje i przez to kto ma pierwszeństwo, więc jadą środkiem i sprawa jasna. ;-)
A może być tak namalować coś na drodze, przerywana linia nawet, coś ze ten pas się konczy i nakaz zjazdu na sąsiedni. W ogóle w Krakowie to wygląda tak jakby nie bylo na świecie nic droższego niż biała farba, trzeba się domyślać czy tu są 2 pasy czy jeden, trzeba się zastanawiać co robić na skrzyżowaniach. Może namalujcie wreszcie jakieś kreski na drogach i nie będzie problemu
Czasami nie da się wyznaczyć dwóch pasów, bo jezdnia jest zbyt wąska, by zmieściły się na niej dwie ciężarówki (a osobówki się mieszczą). Ale to nie były te przypadki :D
@@PiotrPilinko Czyli kierowca jadąc 50 na godzinę ma teraz analizować czego ile się znajdzie i podejmować w mig decyzję? A do kodeksu drogowego dopiszą kolejne 20 stron o dupie Maryny.
@@Shape84 Jeśli kierowcę przerasta możliwość obserwacji przy 50km/h to powinien zwolnić: naprawdę to nie jest ujma na honorze. Zwłaszcza, że polskie drogi cierpią na nadmiar znaków, których często nie da się zanalizować jadąc daną trasą pierwszy raz.
Widzę wiele komentarzy, w których wielu sprzecza się, że: - "to lewy pas się kończy bo mamy ruch prawostronny i prawy pas pokrywa się z przebiegającym wzdłuż krawężnikiem" - "to prawy pas się kończy bo prawym dojeżdża się do krawężnika i trzeba zjechać na lewo, a lewy prowadzi prosto" - vide geometria drogi Ktoś nawet starał się poprzeć swoją tezę argumentem, że zanikają pasy ruchu (na przykładzie tych wyznaczonych), które nie przebiegają w linii prostej, czyli te które wymagają skrętu kierownicą. www.google.pl/maps/@53.4545475,14.5661254,84m/data=!3m1!1e3 Proszę bardzo, istnieją drogi, które jednak przeczą temu argumentowi. Ja osobiście nie zgadzam się z żadnym z powyższych stanowisk, (a więc i tym, które przedstawił p. Dworak), a to dlatego, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jedna osoba będzie rozstrzygała przebieg niewyznaczonego pasa na podstawie geometrii (zanika ten który "zakręca") a inna powie, że zanika ten który nie biegnie wzdłuż krawężnika (niezależnie od tego czy taki pas "zakręca"). Tak jak teraz mamy do czynienia w większości komentarzy pod tym filmem. Trzeba jasno przedstawić sytuację - mamy do czynienia z luką prawną, ponieważ nigdzie w przepisach nie znajdziemy jednoznacznej informacji, który wariant jest tym "właściwym". Wszystko inne to prywatne opinie bez pokrycia w przepisach i/lub nadinterpretacje.
dodam, że w żadnym innym kraju nie spotkałem się z takim zastosowaniem tych przepisów. zawsze będzie pole do nadużyć, choćby dlatego że każda marka i model samochodu ma inną szerokość.
@_Red_ niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, że zarządca olał sprawę. Oczywiście jest wiele innych sytuacji, że widać - jak to nazwałeś - "tumiwisizm" ze strony zarządcy, ale nie w tym wypadku. Art. 2, pkt. 7 jasno określa, że "pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi" Zarządca może więc nie oznaczać pasów ruchu, a to dlatego, że nie żyjemy w utopijnym świecie gdzie każdy pojazd ma te same wymiary, a w szczególności szerokość. Dla dwóch jadących obok siebie osobówek będzie miejsce, na dwa pasy, ale jak przyjedzie ciężarówka, to zostanie już tylko miejsce dla niej. Czemu mielibyśmy marnować dostępne miejsce i określać, że znajduje się tam jeden pas, gdy zmieszczą się tam dwie osobówki? Tylko dlatego, że raz na jakiś czas pojawi się większy pojazd? Podobno jesteśmy inteligentną formą życia, więc niech kierowcy zaczną myśleć na drodze, a wszystkim będzie żyło się lepiej. @Przemek Z takim zastosowaniem przepisów, to znaczy jakim? Mógłbyś sprecyzować? @Bartek K Też tak uważam.
Jak ktoś jest z Łodzi to dokładnie taki problem mam na Pomorskiej między Lumumby a rondem Solidarności. Jak tramwaj jedzie środkowym pasem to wszyscy się ustawią do prawej krawędzi i się mieści, ale jak ja jadę lewym pasem i przejeżdżam obok ludzi na prawym to już cwaniak, bo gdzie się pcham. Nie raz już mnie zwyzywano, a mowa o dwóch pasach... „gdzie masz k***a dwa pasy?” I wszyscy jadą środkiem. Powinien być jakiś znak, że są dwa pasy dla tych bez wyobraźni.
Do tego że w Łodzi można zostać zwyzywanym bez powodu już przywykłem ;) Pomorska jest o tyle problematyczna, że tam rzeczywiście ustawianie się w dwóch rzędach rozładowuje korek, ale gdy ten korek rusza, to jazda w odległości 30-40 cm obok siebie jest średnio komfortowa.
Skoro jadąc prosto auto z lewego pasa nagle znalazło się przy krawężniku, to zmieniło pas na prawy, więc ten po pawej miał pierwszeństwo, bo jechał swoim pasem. W kodeksie drogowym nie ma nigdzie nic na temat tego by kształt drogi czy skrzyżowania wyznaczał pasy ruchu. Poza tym nie można ignorować obowiązku jazdy przy prawej krawędzi!
Nie można też wyprzedzać na skrzyżowaniu (tym bardziej bezpośrednio przed przejściem) z ruchem niekierowanym, więc jeśli wyłączą światła, to nikt nie przejedzie. :)
To nie jest wina kierowców. Te skrzyżowania są źle zrobione. obok kombinatu spokojnie można zrobić dwa pasy. na Krakowskiej można zrobić wielkie strzałki w lewo żeby było jasne. Proszę komunikować kierowcom jak chcecie żeby jeździli. Nie można się wszytkiego domyślać. Może czas zatrudnić profesjonalistów w Zikicie a nie ciocię, wujka i kuzyna.
Polecam jazdę przez włoskie miasteczka, gdzie często pasy ruchu są bardzo szerokie. Każdy trzyma się możliwie prawej strony jezdni, a kto chce wyprzedza z lewej i problemów nie ma.
Kolejny przykład nieprecyzyjnych przepisów. Tłumaczenie że ten pas ma kontunuację a drugi nie - jest umowne. A co w przypadku gdy powstający jeden pas wypada dokładnie pośrodku? hmm
Zgadzam się. Ten przepis jest nieprecyzyjny. W sytuacjach gdy szerokość wyznaczonego pasa ruchu pozwala uznać go za dwa niewyznaczone pasy ruchu, powinno się to oznaczać. Taki pas powinien być rozdzielony na dwa wyznaczone pasy ruchu o niestandardowo wąskiej szerokości. W takim celu wystarczy pomiędzy nimi wymalować przerywaną linię, o grubości mniejszej niż standardowa przerywana linia. To jednoznacznie sugerowałoby kierowcom że są tu dwa pasy i trzeba do nich dążyć, ale równocześnie informowałoby że pas jest niestandardowo wąski i szerokie pojazdy mają prawo w takim miejscu jechać dwoma pasami ruchu. W obecnym kształcie interpretacja przepisu jest nieintuicyjna i nie precyzyjna.
Nie rozwiązuje bo często jest niepotrzebny. Np. Bulwarowa i Al. Solidarności w Krakowie. Notorycznie, dzień w dzień korek po kilkaset metrów bo barany stoją na środku pasa. Część osób jedzie na lewy na zawrotkę, a reszta na prawy w stronę pl. Centralnego. Nic, powtarzam NIC nie stoi na przeszkodzie żeby tam oba pasy "szły" powoli. A nie mogą bo: 1. barany stoją na środku zamiast w dwóch pasach, 2. nie można sie formalnie wyprzedzać, co w tym wypadku oznacza, że dwa sznury aut jechałyby obok siebie z prędkością kilku km/h. Przepisy w obecnym kształcie i w obecnej praktyce malowania ulic są IDIOTYCZNE w omawianym aspekcie.
Pewnie nie w każdym przypadku można wyznaczyć dwa pełnowymiarowe pasy i dlatego ich nie ma. A czasami komuś się nie chce albo droga jest stara i pasy się wytarły - w takich warunkach też trzeba umieć się zachować, dlatego te przepisy nie są wcale takie głupie. Ale zgadzam się, że w wielu przypadkach jakiś rodzaj oznaczenia ucywilizowałby ruch.
Ja z tym problemu nie mam, ale większość kierowców ma, a skoro tak, to powinno się zmienić prawo, bo jeśli *większość* ma problem, to znaczy, że prawo jest złe. Prawo o ruchu drogowym powinno być do ogarnięcia dla znakomitej większości kierowców, a nie tylko dla niektórych. A w Polsce (pomijam już Ukrainę i inne tego typu kraje) wydaje się prawo jazdy osobom, które tego nie ogarniają, bo jak nie wydać (na oko) 80% ludzi? Potem mamy stłuczki i wypadki, a poszkodowanymi są ludzie, którzy jeżdżą dobrze.
Radek68 Problem polega na braku edukacji. Od podstawówki powinny być zajęcia w szkołach uczące poprawnych zachowań na drodze. No i wyższe kary - przede wszystkim zabieranie prawa jazdy za ciężkie wykroczenia, jak omijanie i wyprzedzanie na pasach
Kamil Oroń Dokładnie. Kodeks nie gryzie, jeśli ktoś nie zna przepisów, to jest jego problem. Nieznajomość prawa szkodzi. Bycie kierowcą też nie jest obligatoryjne
Tutaj sytuacje są dosyć oczywiste, ale są takie miejsca na ulicach polskich miast, gdzie jezdnię poprowadzono w ten sposób, że wcale nie jest tak łatwo ocenić, który pas ma kontynuację, a który zanika (zwężenie jest tego typu, że nowy jeden pas jest po środku dwóch starych). Wydaje się, że wtedy jedynym wyjściem jest zasada pierwszeństwa z prawej. Rozumiem stanowisko Pana Marka, to dziwne aby kierowca poruszający się tym samym pasem był podporządkowany kierowcy zmieniającemu pas. To powoduje jednak, że w zależności od rodzaju zwężenia obowiązują dwie różne reguły pierwszeństwa, a kierowcy to nie są geodeci żeby wymagać od nich, aby na każdym takim skrzyżowaniu potrafili ocenić z jaką sytuacją mają do czynienia.
Turyści opowiadają ze w przewodnikach Kraków jest jednym z najtrudniejszych miast do jazdy w całej Europie. Wszystkim odradzają wypożyczanie aut lub przyjeżdżanie swoim. Prawda jest taka ze tutaj trzeba umieć jeździć i znać wszytkie skrzyżowania. Jak ktoś ich nie zna to nawet nie chcąc będzie łamał przepisy bo tak mamy wszytko "zajebiście" zorganizowane.
Jak dla mnie to Warszawa jest najgorsza i jest tam najwięcej chamstwa. Ale żadne z tych miast nie ma tylu turystów. Pewnie gdyby pojechali do Wawy albo na Śląsk to mieli by podobne zdanie. Tylko to Krakow ma najwięcej turystów w Polsce.
W momencie, gdy on ruszy to czy ja go automatycznie mimowolnie wyprzedzam (no bo już nie omijam skoro ruszył)? Czyli musiałbym przewidzieć jego ruszenie i zatrzymać się przed tym jak to zrobi. Niewykonalne.
A czy ta zasada (jeżeli mieszczą się dwa pojazdy wielośladowe obok siebie to są dwa niewyznaczone pasy ruchu) również obowiązuje na rondzie?? W Krośnie jest takie rondo bez wyznaczonych pasów ruchu, a spokojnie się zmieszczą dwa samochody obok siebie na całym obwodzie ronda.
Fruitek moim zdaniem na rondzie oba pasy mają kontynuację więc ten z prawej ma pierwszeństwo tak jak na rondzie z wyznaczonymi pasami. Swoją drogą w Bielsku Podlaskim jest rondo gdzie na jednym wlocie są są dwa wyznaczone pasy a na pozostałych po jednym. Kierowcy jadący cala szerokością ronda nie patrząc że obok śmiało zmieścił by się drugi pojazd.
Fruitek A z którego pada zjeżdża się z ronda...? Prawego. To sobie odpowiedz co w takiej sytuacji. Ten z pasa "lewego", wewnętrznego moze jeździć do okola a zjechać gdziekolwiek, jeśli zmieni pas na prawy. Niczego "magicznego" w tym rondzie nie widzę. Zobacz archiwum programu o rondzie przy ul. Mazowieckiej (jakos da się wyszukać na YT lub tvp kraków - tam są opisy).
kropka kreska ja się nie pytam jak zjeżdżać z ronda tylko co w sytuacji gdy rondo nie ma wyznaczonych pasów ruchu a zmieszczą się dwa pojazdy wielośladowe na szerokość jezdni. Na tym rondzie kierowcy jeżdżą jak chcą. Większość jest taka, że jadą sobie wewnętrzną częścią ronda, bo lubią sobie skracać drogę i nagle z tej wewnętrznej części zjeżdżają z tego ronda. Z wyznaczonymi pasami jest to zabronione, a co w przypadku niewyznaczonych pasów?
Tak. Bo to jest definicja pasa ruchu: jeśli mieszczą się dwa pojazdy wielośladowe, to są tam dwa pasy ruchu (dla tych pojazdów, bo w przypadku ciężarówki niekoniecznie będzie miejsce na drugi pojazd). "Rondo" nie jest żadnym wyjątkiem. Oczywiście wyprzedzać na SoRO wolno jedynie lewym pasem ruchu (w przypadku niewyznaczonych pasów ruchu).
Wystarczyłoby postawić A12 (a lub b) i po temacie. Ewentualnie P9. Nie trzeba malować pasów, tylko określić, że to nie prawy pas ma kontynuację wzdłuż krawędzi, a lewy, wzdłuż osi (lub odwrotnie).
Na przełączkach na Al. Słowackiego kierowcy NIE wykorzystują dwóch pasów, a jak ktoś wjedzie "na drugiego", zostaje obtrąbiony.A może wprowadzić jakiś znak informacyjny o "niewyznaczonych pasach ruchu"?
A może winny jest system szkolenia kandydatów na kierowców. Kiedy ja robiłem prawo jazdy, a było to pod koniec lat 90, nikt ani słowem się nie zająknął o niewyznaczonych pasach ruchu. Dowiedziałem się o tym później, będąc już jako tako doświadczonym kierowcą z jakiegoś programu motoryzacyjnego. Może to właśnie niewiedza się tu kłania i ludzie myślą, że nie wiadomo po co ktoś tu wymyślił taki szeroki pas.
To jest druga opcja. Wymalować strzałki jak dla dwóch pasów. Pan Dworak tak się odwołuje często do zachodu a nie podaje tej recepty tam stosowanej.
6 ปีที่แล้ว +18
A może by tak po prostu odezwać się do miasta dlaczego nie namalują odpowiednich pasów? W normalnych krajach gdy nie ma namalowanych pasów to znaczy, że jest jeden. Nikt nie kombinuje z upychaniem samochodów bo się zmieści.
'W normalnych krajach gdy nie ma namalowanych pasów to znaczy, że jest jeden' - co za bzdura... np. w Niemczech funkcjonuje to dokładnie tak samo, jak u nas - jedyna różnica, że jak się te niewyznaczone pasy ruchu zwężają w jeden, to jest znak o zwężeniu
@@R4TEL Nie - nie ma tak - wystarczy spojrzeć na rondo w Paryżu przy placu Charlesa de Gaulle, na wiele osiedlowych lub nie co wyższej kategorii drogach w Niemczech, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, itp.
Kraków to pod względem infrastruktury drogowej jest za resztą kraju chyba z 10 lat! Takiego chaosu jak na krakowskich drogach nie ma nawet w Warszawie. Wystające tory, koleiny, brak namalowanych pasów. Tragedia!
w tym mieście panuje totalny rozpierdol na drogach. Trudno się dziwić że wszyscy jeżdżą wkur***ni. Za biurkiem siedzą jakieś cepy którzy zamiast mózgu mają papkę. Distali się do zikitu po znajomości, nie mają pojęcia o tym co robią i tylko jest coraz gorzej. Niedługo w ogóle będzie zakaz używania aut. ci ludzie są chyba z XIX wieku i nie nadążają za tempem rozwoju cywilizacji. Mamy 21 wiek. Aut przybywa i będzie p przybywać. Potrzebujemy myśleć o jutrze a nie tylko łatać dziury powstałe wczoraj.
Mieszkam od kilku lat w Warszawie i ciężko mi coś złego powiedzieć o infrastrukturze drogowej (oprócz korków). Jeśli się bardzo łatwo, większość dróg jest dobrze oznaczona, w miarę intuicyjna i zadbana. Kraków na powyższych filmach wydaje się być 20 lat w tyle pod tym względem ;)
versus1725 wszystko jest efektem braku pieniędzy na remonty. Przykład? Rondo matecznego ma takie koleiny ze auto wykręca. Kraków jest miastem przestarzałym pod względem infrastruktury. A to wszystko rodzi takie a nie inne frustracje na drodze
Jeżeli fizyczne wytyczenie pasów ruchów (przez malowanie) nie będzie spełniać minimalnych szerokości pasów ruchu określonych w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne (uzależnione od kategorii drogi) - to nie, nie da się wytyczyć więcej niż jednego pasa ruchu.
No chyba to nie jest trudne ocenić czy się zmieścisz czy nie? Na chodniku jak przechodzisz obok innej osoby to też masz problem z oceną szerokości wolnego miejsca?
Mam takie pytanko, czy przy zjeździe z A4 od strony Rzeszowa na Zakopiankę (tam ślimak jest dość szeroki i tworzą się korki) też należy się ustawiać jeden obok drugiego?
mike1992pl Jeżeli na jezdni mieszczą się obok siebie dwa pojazdy wielośladowe - to są tam dwa niewyznaczone pasy ruchu. Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym Artykuł. 2 7) pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
@jan wicher - a jak masz na agrafce na Alejach Trzech Wieszczow analogiczna sytuacje to co? Tam się dwa mieszczą i są dwa mimo jednego pasa ruchu do nawrotki
Zapraszam do Łodzi na Traktorową, Krakowską, Pojezierską, itp. Jezdnie są na tyle szerokie aby jechać dwoma pasami ale prawie wszyscy jeżdżą środkiem, a jak ktoś w tym ja próbuje jechać prawidłowo to potem ma tylko problemy.
Historia sprzed kilku lat, skrzyżowanie mazowiecka aleje tak jakprzedstawiono w programie, stoję na nie wyznaczonym lewym pasie, na prawym lekko za mną drugi pojazd . Dochodzi do kolizji przyjeżdża policja , uznaje moja winę twierdząc że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Oczywiście nie przyjmuje mandatu sprawa automatycznie trafia do sądu. Biegły uznaje, że jedynym sprawcą tej kolizji jest pojazd znajdujący się na prawym niewyznaczonym pasie ruchu , jednym z uzasadnień był zakaz wyprzedzania z prawej strony . Na koniec dodam że gdy zapytałem Pana z drogówki na rozprawie sądowej jak mam pokonywać to skrzyzowanie, odpowiedział jednoznacznie "środkiem". Ot cała historia.
Roman O. Sedzina która prowadziła sprawę, nie wiem czy wogole miała prawo jazdy , gdyż słuchając przebiegu zdarzenia robiła wrażenie jak by pierwszy raz słyszała o ruchu drogowym.
Roman O. Więc dlaczego Pan Dworak zrobił kilka odcinków nawiązujących do tego problemu, trzymając się jednej wersji. Dyrektor mordu, który przepisy zna no może znać powinien ,kto może wyjaśnić to raz na zawsze i jedno znacznie, bo róbi sie chaos drogowy.
Roman O. (cytat - Jedziesz prawym pasem ruchu możliwie blisko prawej krawędzi jezdni , a na nim nie ma strzałki tylko do skręcania w prawo, to ten pas ruchu w 100% biegnie dalej przez skrzyżowanie i nic do tego nie ma kręcenie kierownicą. Takie są ogólne zasady ruchu} To zdanie NIE jet prawdą. Nie istnieją takie zasady ruchu. Nigdzie nie ma takiego zapisu. Przedstawiona w programie interpretacja bazuje na definicji pasa ruchu, definicji zmiany pasa ruchu oraz na zasadach wyprzedzania - opisanych w PORD. Wieczna kontynuacja prawego pasa lącznie z wiecznym jego pierwszeństwem jest pomieszaniem z poplątaniem i stoi w sprzeczności z innymi regułami z PORD. To wyssany z palca sen, niemożliwy do obrony w sądzie bo niby na jakiej podstawie prawnej, którego paragrafu.
Roman to co napisałeś jest jedną wielką bzdurą. cytat Uzależnianie przebiegu niewyznaczonych pasów ruchu od manewru wyprzedzania jest szukaniem argumentów, dla błędnego założenia, że pasy ruchu biegną po linii prostej, więc zanika ten pas ruchu którego krawędź zbliża się do osi jezdni odpowiedź zakaz wyprzedzania z prawej na niewyznaczonych pasach jest bezwzględny, bez wyjątków cytat błędnego założenia, że pasy ruchu biegną po linii prostej, więc zanika ten pas ruchu którego krawędź zbliża się do osi jezdni odpowiedź Dwója z matematyki. Definicja mówi o PODŁUŻNYM pasie. Elementarna matematyka wyklucza zjawisko zbliżania się do osi jezdni krawędzi pasa jeśli mówimy o podłużności. Jeśli krawędź pasa zbliża się do osi jezdni to ten pas nie jest podłużny tylko ukośny. cytat kręcenie kierownicą ma być potwierdzeniem dla zmiany pasa ruchu (Zbigniew Drexler) odpowiedź TAK! Pas zmienia ten który przesuwa się w poprzek drogi o szerokość swojego pojazdu th-cam.com/video/arKWCI1jJaE/w-d-xo.htmlm9s cytat Prawda jest taka, że jadący niewyznaczonym prawym pasem ruchu wzdłuż prawej krawędzi jezdni, ani na zwężeniach, ani na skrzyżowaniach nie zmienia tego pasa. odpowiedź Bzdura. Pas zmienia ten który przesuwa się w poprzek drogi o szerokość swojego pojazdu th-cam.com/video/arKWCI1jJaE/w-d-xo.htmlm9s cytat Skoro pas ruchu to podłużny pas jezdni, a ta musi mieć przynajmniej jeden pas ruchu, to prawa krawędź tego pasa ruchu musi pokrywać się z prawą krawędzią jezdni. odpowiedź Dwója z matematyki. Podłużny pas jezdni, przy zmiennej szerokości jezdni może się pokrywać tylko z osią jezdni. Roman O jest wiele spraw nielogicznych w Twojej teorii. Prawdopodobnie jesteś w stanie oddać za nią życie a napewno nienawidzisz M. Dworaka że zburzył Ci małą ojczyznę świętego prawego pasa. Dlatego z racji późnej pory pozwól, że pójdę już spać.
4:44 Dlatego nie chce jechać pierwszy bo ma znacznie gorszą widoczność, a nigdy nie wiadomo czy nie zjawi się znienacka pojazd uprzywilejowany lub świr który nie zastosuje się do sygnalizacji. Jeśli widzi, że ten z prawej startuje to jest pewien że i on może bezpiecznie wystartować. Rozumiem że Wielkiemu Panowi Sekretarzowi Ruchu Drogowego brakuje wyobraźni, którego brak tak wytyka innym kierowcom. Proszę najpierw spojrzeć na siebie zanim zacznie się krytykować innych.
Po co robisz wycieczki personalne, to co proponuje Marek Dworak jest bardziej uniwersalne, logiczne i intuicyjne, po co jeszcze bardziej komplikować prawo drogowe.
Jak dla mnie sytuacja dalej niejasna. Jak już ktoś zauważył, co w sytuacji kiedy pas za skrzyżowaniem wypada po środku dwóch pasów przed nim? A co z przepisem mówiącym o konieczności zajmowania prawego pasa do jazdy prosto lub w prawo, a lewego do skrętu w lewo?
Wszyscy o tym wyprzedzaniu, a ja pytam konkretnie o jazdę na wprost z lewego pasa. "brak wyznaczonych pasów ruchu również pociąga za sobą brak oznakowania możliwości skrętu w prawo czy lewo" - na wyznaczonych pasach ruchu też często nie ma oznakowania kierunku jazdy, ale nie wolno z prawego skręcać w lewo i odwrotnie. A jadąc prosto z jednokierunkowej należy się ustawić przy prawej krawędzi jezdni.
Moim zdaniem tego typu sytuacje powinniśmy traktować jak drogi jednokierunkowe: jadąc prosto lub w prawo ustawiać się przy prawej krawędzi, a skręcając w lewo przy lewej.
Gdy na jezdni niema wyznaczonych pasów ruchu a mieszczą się na nim dwa pojazdy, wyprzedzanie może odbywać się tylko po lewej stronie z wyjątkiem gdy art 24 . 5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony. Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności. 2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się: 1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo; 2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo. 3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku. 4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony. 5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
Uwielbiam. Pan Dworak i jego 697 odcinek instrukcji obsługi skrzyżowań Krakowa. Mieszkam na jednojezniowej dwukilometrowej wsi. Ilekroć jadę do Krakowa oglądam te filmy i uczę się jak się poruszać. Puki co ogarniam :)
Hahaha żeby jeździć po Krakowie trzeba oglądnąć sto odcinków programu i można śmigać. Zdałem tu na prawko, ale jeżdziłem najwiecej po Europie, wracam tu po 10 latach i gdyby nie program, to nie idzie tego rozkminić ... Turyści mają przejebane hehehe
Co ze zjazdem z Zakopianki na obwodnicę Krakowa w stronę Balic? Kto ma pierwszenstwo przy samym koncu zjazdu droga jest już wąska i 2 pojazdy się nie mieszczą. Ja bym ustąpił temu z prawej. Pytanie tylko, czy dobrze?
*Roman O.* - ciekawa interpretacja, ale gdzie jest napisane to założenie (które przyjąłeś a priori), że to prawy pas ruchu wyznacza jezdnię? No ale to na razie pomińmy, bo jest sprawa ważniejsza: jak może mieć pierwszeństwo auto, które ma zakaz wyprzedzania tego po lewej?
versus1725 m.in. dlatego pytam czy tak można? Generalnie pojazdy wolno jadące można tam wyprzedzić lewą stroną. "TIR" jak się zepsuł to słusznie że zjechal do krawędzi, inaczej korek aż za Libertów ;) Według mnie mieszczą się 2 pojazdy pozostaje tylko kwestia zwężenia na końcu.
W Gdańsku konkretna taka sytuacja na ulicy piastowskiej, zaraz po przejechaniu skrzyżowania z Chłopską w kierunku Oliwy. Tragedia, ludzie wyprzedzają z prawej strony, zajeżdżając drogę, myśląc że mają pierwszeństwo. Może choć jakaś część zobaczy odcinek..
Adam Fudalej Moim zdaniem konczy sie prawy, lewy ma ewidentna kontynuacje. Ale to nawet nie zmienia faktu że ludzie wyprzedzają z prawej strony. Którykolwiek pas by sie nie kończył..
A moim zdaniem kończy się lewy :) I tu jest problem, bo tych "zdań" może być tyle ile osób na to patrzy. Wyprzedzanie to już oddzielna kwestia i moim zdaniem nie definiuje pierwszeństwa przy takim przewężeniu. Bo co w sytuacji gdy wyprzedza ktoś na lewym pasie? Albo auta jadę obok siebie?
Jak dla mnie to ulegają zwężeniu obydwa pasy i w tym przypadku ten z prawej ma pierwszeństwo. Wyprzedzanie z prawej zabronione ale nie wpływa na to kto ma pierwszeństwo.
No właśnie, to nie jest inna kwestia, tylko główna kwestia, w moim pierwszym komentarzu nie pisałem o kwestii kończenia się pasa, tylko o wyprzedzaniu. Gdy jedzie się tam gęsiego wszyscy po lewym pasie, to są tam nawet tacy mistrzowie kierownicy którzy przed samą zwężka skręcają na prawy pas i wyprzedzają nim (nawet nie patrząć na to który pas ma "kontynuacje" jest to zabrobione!!!) Na lewym pasie w tym przypadku można przecież wyprzedzać. Gdy auta jadą obok siebie, to pierwszeństwo ma ten, który pas ma kontynuacje, czyli w tym przypadku lewy. Prawy zawęża krawężnik. A tak swoją drogą to patrzę na topografie tej ulicy na Gmaps i przecież to prawy pas się kończy. Krawężnik wymusza tam przewężenie. Przecież lewy pas ma cały czas swoją kontynuację i nic go nie ogranicza, nie zwęża. Nie rozumiem niestety tej kontynuacji prawego pasa w tym przypadku, dlatego Twoja intepretacja nie jest dla mnie do końca jasna. Nie wiem gdzie tam się kończy ten lewy pas.
Najgorsze jest to, że jedni mogą mówić, że kończy się lewy pas, a drudzy, że prawy, a tak naprawdę nikt wraz z panem Dworakiem nie podpiera tego żadnymi konkretnymi przepisami (zakaz wyprzedzania z prawej nie ma tu nic do rzeczy!).
Nikt tego nie popiera żadnym przepisem, bo takiego nie ma. Jak zwykle u nas wszystko musi być dorozumiane, dointerpretowane, właściwie odczytane itp. zamiast wprost napisane w PoRD. Zakaz wyprzedzania z prawej nie ma nic do pierwszeństwa, ale warto o nim też wspomnieć, ponieważ jest często łamany. Podejrzewam, że wielu kierowców w ogóle o nim nie wie. Sprawę można rozwiązać na co najmniej 2 sposoby: 1. Wymusić na organizatorach ruchu w takich sytuacjach oznaczanie pasów ruchu i oznaczanie, który z nich zanika 2. Wprowadzić zapis brzmiący mniej więcej tak "W przypadku zwężania się jezdni powodującej ograniczenie liczby nieoznaczonych pasów ruchu pas po zwężeniu odpowiada prawemu/lewemu pasowi przed zwężeniem". Można to trochę dopracować, w każdym razie chodzi o jasną i podaną wprost regulację. Niestety p. Dworak i egzaminator z Lublina powołują się na ten sam przepis a wniosek odmienny. Nie podejrzewam żeby któryś z nich przepisu nie znał, jeśli nawet to żaden nie wypowiadał się na żywo i na pewno go sobie doczytali, a jednak coś poszło nie tak. Bo to nie ten przepis, to przepis, którego nie ma (niestety).
Roman, jakieś autorytety muszą być, bo nikt nie jest ekspertem we wszystkim, co robi tutaj zgodzę się, że sedno problemu tkwi w tym, że nie jest to wystarczająco doprecyzowane
PoRD powinno być również "dla kretynów", bo bycie kretynem nie wyklucza posiadania prawa jazdy i poruszania się po drogach. A wracając do sedna sprawy to które przepisy regulują jednoznacznie kwestię przebiegu nieoznaczonych pasów ruchu? Przywoływanych jest kilka: 1. Zakaz wyprzedzania z prawej strony - w żadnej mierze nie definiuje przebiegu pasów ruchu, mówi tylko tyle, że przy nie wyznaczonych pasach ruchu wyprzedzanie z prawej strony jest zabronione i nic więcej. Choć stosując ten przepis i kontynuację prawego pasa może wystąpić następująca sytuacja: pasy nieoznaczone, 2 pojazdy obok siebie, pojazd na prawym pasie lekko za pojazdem na pasie lewym, kierowca na lewym pasie zakłada, że prawy pas ma kontynuację więc zatrzymuje się w celu ustąpienia pierwszeństwa, tutaj pojawia się jedno "ale", kierowca na pasie prawym nie może wyprzedzać, więc musi czekać aż ten na lewym pasie całkowicie stanie, on nie zatrzyma się w miejscu, nie zrobi tego gwałtownie, gdyż jest to niebezpieczne i zabronione, więc dopóki będzie się toczył chociaż 1 km/h to ten na pasie prawym musi też się toczyć i to najlepiej wolniej, żeby przypadkowo nie "wychylić się" przed pojazd na lewym pasie, gdyż będzie to już wykroczenie. Prowadzi to oczywiście do paraliżu skrzyżowań i wzajemnego "wyczekiwania" na siebie. 2. Ruch prawostronny - mówi o obowiązku jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, tylko tyle. Przepis obowiązuje niezależnie od ilości pasów i od tego czy są one znaczone czy też nie. Natomiast nie mówi nic o przebiegu tych pasów. Wielu kierowców wnioskuje, że skoro jadę zgodnie z prawem przy prawej krawędzi jezdni to zawsze powinienem mieć tam swój pas, który nie może zaniknąć. Tylko pytanie dlaczego miałby nie zaniknąć? Ustawodawca nigdzie nie zagwarantował nam, że jadąc przy prawej krawędzi nasz pas nigdy nie zaniknie i nie będziemy musieli go zmienić. 3. Zasady zmiany pasa ruchu - przy 2 pasach ruchu (znaczonych lub nie) mówią tylko, że kierujący zmieniający pas ruchu ustępuje pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się pasem uchu na który zamierza wjechać. Nie reguluje w żaden sposób przebiegu pasów ruchu.
Roman O. Ale ja już pisałem, że nie zgadzam się z Panem Dworakiem. Bardziej skłaniam się ku teorii, że prawy pas ma kontynuację zawsze, ponieważ jest bardziej logiczna. Jednak obie interpretacje nie są jednoznaczne z powodu zakazu wyprzedzania z prawej strony. Jeśli stwierdzimy że prawy ma zawsze pierwszeństwo to istnieją sytuacje, że auto na lewym pasie ustępując nam zmusza nas de facto do wyprzedzenia go. Przyjmując interpretacje pana Dworaka również mamy sprzeczność. W sytuacji gdy geometria drogi wskazuje na koniec lewego pasa a kontynuację prawego, jadąc prawym również musimy wyprzedzić tego po lewej. Jest tu po prostu nieścisłość w żaden sposób nie uregulowana. Gdyby to było tak oczywiste jak mówisz nie mielibyśmy sytuacji w której każdy ekspert ma inne zdanie.
Bardzo dobry odcinek, mam nadzieję, że coś zostanie w głowach kierowców tamujących w ten sposób ruch. Rondo przy Wola Parku, Warszawa: korki są niemal codziennością. A rondo na tyle szerokie że dwa auta spokojnie się zmieszczą, ale po co. Wszyscy jadą środkiem, dwoma pasami, kompletnie bez wyobraźni
Roman O. W razie stłuczki mam zamiar powołać się na kodeks drogowy. W nim nigdzie nie znajdziesz zapisu mówiącego o tym, że to prawy pas jedzie pierwszy. Wręcz przeciwnie - to lewy i tylko LEWY może wyprzedzać
co to jest jakis trzeci świat żeby były drogi na zasadzie "ile sie zmieści"? kraków na farbe kasy nie ma czy jak? w cywilizowanym świecie pas może miec kilometr szerokości i jest jeden, chyba że został podzielony białymi kreskami. to nie kierowca ma sie domyślać ile aut sie akurat zmieści. a co jesli jeden bedzie chciał jechac prosto po swoim "wyobrażonym" pasie, drugi zawrócic a trzeci stwierdzi że lekko by się tam zmieścił i dla niego są tam trzy pasy?
CO za bzdura! Pasów jest tyle ile zmieści się samochodów to mówią przepisy zarówno w Polsce jak i w innych krajach UE. Trzeba nauczyć się jeździć zanim wsiądzie się za kierownice
Dokładnie. Widziałem na żywo zasadę 'ile się zmieści' w China i Indiach. Nie przenośmy tego do Polski. Panie i panowie włodarze Krakowa, trochę farby, parę znaków i będzie mniej niepotrzebnych stłuczek.
@@gurciu Tylko na niewyznaczonych pasach ruchu nie stosujemy zasad z art22.4, bo one są wprost wyprowadzone z innej zasady z art16,4: "Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." , a tam wyraźnie jest mowa o wyznaczonych pasów ruchu.
Nie maluje się "kresek", bo malowane pasy mają określone prawem parametry - czytaj: szerokość pomiędzy wymalowanymi liniami. Szerokość samochodów jest mniejsza.
@Tomdzik007 To nie jest kretyznim. Miejsca jest wystarczająco dużo dla dwóch wąskich osobówek, ale gdyby tam był autobus lub ciężarówka to drugi pojazd by się nie zmieścił - wtedy jest tylko jedn pas. Dlatego nie można wymalować linii. Jeden autobus jest 70-80cm szerszy niż przeciętne auto osobowe.
Oprócz szeroko podnoszonego w komentarzach, postulatu wyznaczania(malowania) pasów ruchu, na odcinkach z niewyznaczonymi pasami ruchu, proponuję jeszcze dołączyć postulat utworzenia specjalnego oznaczenia lub oznakowania, jasno mówiącego, o konieczności sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu kierunkowskazem. Z wyłączeniem osób, które kategorię B "robiły" na taczkach(z wiadomych względów). Uprzedzając pytania osób, które uprawnienia kat. B uzyskały na furmankach - wy również uruchamiacie kierunkowskaz, zamiast wyciągania ręki, tak jak uczył pan woźnica-instruktor.
To jest niechlujstwo organizatora ruchu. Jeśli na skrzyżowaniu są 2 (wyznaczone, bądź też nie) pasy ruchu do jazdy na wprost to oczekuję, że tuż za przecinającą jezdnią będą dalej 2 pasy ruchu, a ewentualne zwężenie już za skrzyżowaniem. Na tych skrzyżowaniach powinny być namalowane linie i lewy pas tyko do skrętu w lewo, a prawy do jazdy prosto.
Nie, bo pas taki jest niewystarczający, aby pomieścić na nim dwa pełnowymiarowe pasy ruchu. Nie zmieściłyby się na nim duże pojazdy, jak ciężarówki czy autobusy. Musiałyby jechać dwoma pasami ruchu naraz, a to niedozwolone. Mieszczą się na takim pasie jednak dwa samochody osobowe, więc wtedy z jednego pasa robią się dwa niewyznaczone. Pan Dworak tłumaczył to w innym odcinku na ten temat.
Gwynbleidd66 co już jest trochę śmieszne, bo w takim razie byłyby dwa pasy albo jeden zależnie od tego jakim wielośladem jedziesz. Albo są dwa pasy albo jeden, ale zawsze tak samo w danym miejscu.
BluesyBor Więc lepiej, żeby był wyznaczony jeden pas, cały czas, niezależnie od pojazdów które się tam znajdują? I zamiast np ośmiu samochodów które mogą przejechać na jednej zmianie świateł przejadą trzy. I krzyk i lament kierowców, bo korki!
Mierząc na Google Maps na skrzyżowaniu z tramwajami 2 pasy wejdą bez problemu, tak jak to zrobiono po drugiej stronie przecinki, one mają podobną szerokość. Na skrzyżowaniu bez tramwajów można zrobić układ 2+1, tak jak na skrzyżowaniu Słowackiego/Prądnicka, albo delikatnie poszerzyć kosztem pasa zieleni. Rozwiązań jest wiele, ale i tak panuje bałagan.
czytając te komentarze chyba kupie i zaczne wozic ze sobą kodeks. trzeba uwarzac na ludzi ktorzy uwarzaja ze ten z prawej ma zawsze pierwszenstwo. oooo zgrozo 😯
No ale tu są 2 pasy a nie jeden. Zanika prawy. Mamy kontynuacje lewego. No to ten co zmienia pas z prawego na lewy musi ustąpić temu co jest już wcześniej na lewym. Nie muszą być znaki poustawiane ani wymalowane linie żeby wiedzieć że są np. 2 pasy lub więcej.
+Roman O. rozumiem. chodzi Ci o to ,ze jeden pas ruchu bieginie przy prawej krawedzi jezdni. i z tym sie zgodze. tylko ze on sie po chwili kończy na krawężniku
+Roman O. Wg.Ciebie lewy sie konczy Mimo ze ma kontynuacje za skrzyzowaniem i nagle jazda lewym przeistacza sie na jazdę prawym więc trzeba ustąpić tym co są na prawym. Dobrze wiem o co Ci chodzi ale nie zgodzę się z tą interpretacją. poprostu rozumiem Twój tok myślenia,ale on do mnie po prostu nie przemawia.To pas prawy sie kończy bo jadąc nim cały czas prosto wjedziesz na krawężnik. wytłumaczę to inaczej. jadę autobusem po bus pasie w krk(on jest przy prawej krawędzi i nagle się kończy. droga jest wyprofilowana tak ,że wjeżdżając na pas ogólny wjezdzam na pas który miałem dotychczas po lewej no więc daje lewy kierunkowskaz.natomiast wjeżdżając na niego,daję prawy. tu jest to samo ,tylko ze pasy nie są wyznaczone.mysle ze powinbismy zakonczyc ta dyskusje
Czemu? Bo nie zmieszczą się tam np 2 autobusy, albo autobus i ciężarówka obok siebie. Jednak pojazd ciężki i osobówka, lub 2 osobówki już tak. Ukłon w stronę zmniejszenia korków ze strony organizatora ruchu. Gdyby namalował linie- wyznaczył pas/pasy. To albop z ruchu tam wyłączył by pojazdy ciężkie, albo zmniejszył pojemność danej jezdni.
0:57 słusznie tak uważamy - tam gdzie znaki nie wyznaczają pierwszeństwa obowiązuje zasada prawej ręki. 1:01 Owszem, jeśli nie ma wyznaczonych pasów, to jest jeden pas ruchu. 1:12 wypadki biorą się nie z winy kierowców (w tym przypadku), tylko z chorego państwa, które pisze kodeksy na setki stron, a nie potrafi zadbać o namalowanie linii na wszystkich drogach. 2:57 dlaczego samochód TVP utrzymywany z pieniędzy podatnika kogoś reklamuje?
Ale przecież gdy na jezdni z dwoma nieoznaczonymi pasami lewy się kończy a prawy nie może wyprzedzać..... no właśnie co wtedy ? czy ktoś pomoże , kto wtedy jedzie pierwszy
wszyscy potrafią szkolić doradzać itp a wystarczy domalować dwie kreski i będzie widać czy tam jest jeden pas czy dwa ale jak widać zarządca drogi ma to w du..e bo to jest dodatkowy koszt i na premie potem nie będzie pieniędzy.
Lolek Mutant Minimalna dopuszczalna przepisami szerokość pasa ruchu w Polsce to 2,5 metra (w zależności od kategorii drogi może być nawet więcej, 2,5m to minimum) - więc jeżeli jezdnia ma na przykład 4,95 metra szerokości to dwa samochody się obok siebie zmieszczą, ale pasów ruchu wyznaczyć się zgodnie z prawem nie da.
więc jak sie nie da zgodnie z prawe to ich tam być nie może i wrazie jakiejś kraksy dostanie po dupie ten co był z prawej strony, bo ten z lewej powie że mu ten z prawej zasłonił widoczność czy za blisko stanął.
Lolek Mutant No tuż chyba zależy od okoliczności kraksy... Tu mają zastosowanie rozmaite inne przepisy Prawa o Ruchu Drogowym, np. zakaz wyprzedzania z prawej jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, oraz inne - w zależności od sytuacji. Ja tylko przedstawiłem jak sytuacja wygląda od strony formalnej.
Podobna sytuacja jest Tarnowie na ul. Mościckiego co wywołało burzliwą dyskusje poniżej link facebook.com/groups/mistrzowieparkowania/permalink/1318352871556178/
Kraków będzie coraz bardziej zatłoczony, zapchany, zaśmierdziały a przez co zaduszony. Kupują wózek z 4 litrami ala pipckupa po to by 5 km do pracy nim robić. Władzom miasta się poprzewracało w głowie. Wydają pozwolenia na budowę to tu to tam. Za 10 lat będzie 10x gorzej niż na śląsku za PRL. Drogi są ciasne i miejscami nierówne z tanim asfaltem. Ludzie muszą stać w korkach i pyrkać tymi swoimi anty-odkurzaczami. Sami z siebie nie przerzucą się na rower bądź skuter. Jakby weszły pszepisy jak w Chinach, wtedy by potrafili jakoś...ale tak z własnej woli to nieee...co tam...co mi tam...Zasialiście to teraz żąć będziecie.
A jakby tam po prostu domalować parę kresek na jezdni, żeby jasno dać do zrozumienia kierowcom, jaki był zamiar organizatora ruchu? Myslę, że te kilka groszy za farbę będzie tańsze niż cały odcinek "Jedź bezpiecznie"...
Mighty Cactus, czyli w tym samym miejscu, są trzy pasy jak staną obok siebie Twigo albo Smarty, ale jeden jak będzie autobus? Nawet cztery jeśli to będzie Melex. A jeśli będzie Clio obok Melexa to gdzie jest granica pasa? Zaraz obok Melexa czy centralnie? Wszystko spoko dopóki nie wydarzy się kolizja i rozpocznie się proces sądowy. Wtedy te wszystkie moje głupie pytania będą musiały dostać odpowiedź - i co ciekawe, będzie ona różna w zależności od osoby wydającej opinię. Więc... jeśli nie mieszczą się dwa autobusy, to albo zróbmy tak, aby się mieściły albo tak, aby nie było wątpliwości, że "tu chyba są dwa, ale niewyznaczone".
Ten przepis jest nieprecyzyjny. W sytuacjach gdy szerokość wyznaczonego pasa ruchu pozwala uznać go za dwa niewyznaczone pasy ruchu, powinno się to oznaczać. Taki pas powinien być rozdzielony na dwa wyznaczone pasy ruchu o niestandardowo wąskiej szerokości. W takim celu wystarczy pomiędzy nimi wymalować przerywaną linię, o grubości mniejszej niż standardowa przerywana linia. To jednoznacznie sugerowałoby kierowcom że są tu dwa pasy i trzeba do nich dążyć, ale równocześnie informowałoby że pas jest niestandardowo wąski i szerokie pojazdy mają prawo w takim miejscu jechać dwoma pasami ruchu. W obecnym kształcie interpretacja przepisu jest nieintuicyjna i nie precyzyjna.
TheYouDejmien O żadnej nieprecyzyjnej interpretacji nie może być tu mowy - w miejscu wystarczająco szerokim by zmieścić dwa pojazdy obok siebie są dwa niewyznaczone pasy ruchu, tyle. Nic skomplikowanego ani nieintuicyjnego w tym nie ma. Linia o której mówisz zwracałaby jedynie uwagę kierowców że mieszczą się tu dwa pojazdy, co każdy kierowca z wyobraźnią powinien widzieć i bez niej
Tomasz Kotlarek jeśli mieszczą się dwa pojazdy obok siebie, masz dwa pasy ruchu. Jeśli wciśnie się tam trzeci lub i czwarty - niech się wciska, pamiętając o konieczności ustąpienia pierwszeństwa. A jeśli się pcha, nie mając pewności, czy może, to polecam schować prawo jazdy do jakiegoś sejfu, a klucz wyrzucić daleko. I zapomnieć że kiedyś się je miało
Ogólnie ze wszystkim się zgadzam, ale jeśli ruszam z prawego, a ten na lewym zaspał, no to nie wyprzedzam go wcale (tylko omijam) z prawej, bo on jeszcze nie zdążył ruszyć, więc tym samym przepisu nie łamię. Taka sama sytuacja ma miejsce wtedy, gdy na lewym stoją auta czekające na skręt w lewo - wtedy mogę je prawym pasem ominąć, nawet jeśli te pasy nie są wyznaczone przecież.
Krystian Krycha jeśli są wyznaczone dwa pasy to był taki odcinek. Jeśli nie ma wyznaczonych pasów to skręt w lewo należy wykonać z maksymalnie lewej strony i tylko taki pojazd ma prawo skręcić w lewo.
W poprzednim odcinku w którym była mowa o zwężeniu, Pan Dworak zwrócił uwagę na ważą rzecz i ona wystarczy: jeśli pasy nie są wyznaczone, wyprzedzanie z prawej nie jest dozwolone. Oznacza to po prostu, że kierowca z prawej może jedyne co zrobi to zwolnić i wcisnąć się za pojazd będący z lewej, a tym samym mamy suwaczek. I tyle. Tylko kierowcy muszą wiedzieć o tym, kiedy wyprzedzać można a kiedy nie, a że nie wiedzą, to trzymają się zasady prawej strony.
No ale logika: jeśli bez wyznaczonych pasów ruchu wyprzedzanie z prawej nie jest dozwolone, to kierowca jadący z prawej strony, powinien zawczasu brać pod uwagę, że będzie musiał się schować. Nie zrzucajmy winy tylko na kierowców lewego pasa. Analogicznie jeśli wyprzedzam z lewej, prawidłowo i jedzie mi samochód z naprzeciwka, to nie pcham się na siłę na prawy, tylko zwalniam, hamuję i chowam się za kierowcą. Chamem co najwyżej będzie ten który jadąc z tyłu przyśpieszy i mnie nie wpuści, ale tu już wychodzi kultura na drodze. Oddzielmy sytuację typowego wyprzedzania od jazdy równoległej przed zwężeniem. Brak sygnalizacji już powinien zapalić lampkę kierowcom, że mogą bć utrudnienia. Właśnie dlatego jeździ się zachowując odstęp oraz zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania. Więc nie do końca rozumiem Pana wątpliwości. Nie jestem specem od ruchu drogowego, ale na chłopski rozum wszystko wydaje się jasne i w myśl dwóch prostych przepisów dot. pierwszeństwa i wyprzedzania. Proste.
głupie tłumaczenie! kiedy można jechać drugim "wirtualnym pasem" to się z tego korzysta ale jeśli drugi pas się kończy to dalej nie można już jechać dwoma pasami! czyli ten po lewej staje a po prawej go omija i tyle... gdzie tu widzisz łamanie jakiegoś prawa? malowanie w wyobraźni pasów ruchu jest psu na budę! każdy wyrysuje jak chce! wzdłuż krawędzi czy jakiejś wydumanej osi? tylko krawędź nie pozostawia żadnych wątpliwości! oś widziana za kierownicy dla obu aut może i jest inna!!!! stary pierdziel wprowadza tylko zamieszanie...
Po pierwsze....Może stać pomiędzy pasami ruchu, bo nie są tam wyznaczone pasy ruchu- kierujący nie popełnia żadnego wykroczenia! Po drugie art 22 UPoRD jak się kierujący ustawił przy osi jezdni to powinien skręcić w lewo. Po trzecie ruch w PL jest prawostronny, a nie lewostronny. Po czwarte tam jest skrzyżowanie o ruchu kierowanym więc można wyprzedzać. Po piąte proszę nie tworzyć nowych definicji pasa ruchu ....pas kontynuowany, nie ma czegoś takiego!!!
Po pierwsze, to prześpij się i przeczytaj dokładnie to, co napisałeś. Po drugie, stwórz własny kanał na YT i tam uzewnętrzniaj swój autorytet w materii ruchu drogowego.
@@sebaforce77 Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe. Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone. Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
th-cam.com/video/geh5bP-1hic/w-d-xo.html (Polscy Kierowcy #122, czas 4' 01"). Byłoby świetnie gdyby p. Dworak ustosunkował się do zaprezentowanej sytuacji. Jeśli kierowca na niewyznaczonym lewym pasie ruchu wykracza obrysem pojazdu poza linię oddzielającą przeciwległy pas, to mamy do czynienia z niewyznaczonymi pasami ruchu, czy nie? Również, byłoby wyśmienicie, gdybym otrzymał odpowiedź na moje pytanie zadane w komentarzach do odc. 674. A o odpowiedź na e-mail nawet nie śmiem prosić. Szerokiej drogi.
Dzięki za komentarz. Moja wątpliwość dotyczy tego, czy szukanie niewyznaczonych pasów ruchu na siłę, nie przyczynia się do zwiększenia ryzyka kolizji. Jak najbardziej, ma to uzasadnienie na zatłoczonych ulicach i skrzyżowaniach, np. w godzinach szczytu. Ale jeśli sytuacja tego nie wymaga? Jeśli organizator ruchu nie zdecydował się na wyznaczenie pasów z powodu niedostępności miejsca, to z zasady te niewyznaczone pasy będą węższe, pozostawiając mniejszy margines błędu. Nie wspominając o tym, że "obecność" takiego pasa zależy od gabarytów pojazdu. Link do pytania z odcinka 674: bit.ly/2M75p5P
_Wyprzedzający swoim manewrem nie może utrudniać ruchu_ - jeśli poruszam się swoim pasem, to w świetle prawa, wyprzedzając nie utrudniam ruchu, bo to pojazd po prawej powinien ustąpić pierwszeństwa. Naturalnie, rozumiem Twoje argumenty i zgadzam się, że należy mieć świadomość o istnieniu takich konstrukcji, jak "niewyznaczone pasy ruchu", ale jednocześnie uważam, że stosowanie tego przepisu na siłę tam, gdzie nie jest to konieczne, może przyczynić się do zwiększenia ryzyka, zamiast do poprawy bezpieczeństwa. Szerokiej (wyznaczonej) drogi. ;)
Nie zawsze jest to możliwe. Chodzi o to że dwie osobówki się zmieszczą, więc są wtedy 2 pasy ruchu. Jednak jezdnia jest na tyle wąska że w przypadku ciężarówka+osobówka, lub 2 ciężarówki już się nie zmieszczą i wtedy jest 1 pas. Dlatego w takich miejscach nie wyznacza się pasów.
Naprawdę nie można poszerzyć tego pasa ruchu aby można było je oznakować normalnie. Nadal miasto woli być poligonem doświadczalnym i płacić za błędy kierowców zamiast unormować tą sprawę? Niebywałe. Drugi problem tej organizacji polega na tym, że nie powinno się zmieniać pasa ruchu na skrzyżowaniu a włączając kierunkowskaz sugerujemy zamiar skrętu a nie zmiane fikcyjnego pasa ruchu. 2:45 Szeryf jak nic.
Co za zażarta dyskusja :D Prosba do Pana Dworaka i TVP o ustosunkowanie sie do komentarzy pod filmem gdyż zdania są podzielone z naciskiem, że nie ma Pan racji!
whoavan 493 -21 (na chwilę obecną), na korzyść tych, którym film się spodobał, świadczy raczej jasno... Większość zgadza się z tym co tu przedstawiono - bo chyba nie lajkowaki strony artystycznej filmu. Tylko ci co się zgadzają nie piszą, bo o czym ty pisać - wszystko opisano w Kodeksie Drogowym.
Roman O. Akurat bardziej przekonuje mnie druga wersja (ta o której cały czas piszesz) bo rozstrzyga bezwzględnie wszystkie możliwe sytuacje zwężenia dwóch pasów, jednak obie nie mają bezpośredniego poparcie przepisami, a na pewno nie wersja pana Dworaka.
Niestety często nie jest wcale tak, że prawy pas nigdy nie zanika, często bywa właśnie tak, że pas do prawoskrętu nie pojawia się jako całkowicie nowy pas, lecz jest kontynuacją dotychczasowego prawego pasa. W Łodzi jest to bardzo częste. Jest to złe oznakowanie, bo właśnie składnia kierowców do jazdy środkowym pasem zamiast prawego - ale, niestety, często spotykane.
Panie Dworak ,Kombinat i ruch równorzędny,czy autobus ma pierwszeństwo czy jak zwykle zarządca drogi powoduje burdel na drodze że nie dał znaku koniec drogi wewnętrznej. Reguły jasne ,a tu byle uj.bać kierowcę autobusu. ps.Prosze o jasny przekaz do MPK Kraków o kamerki prywatne Prezesów za kierownicą ,że RODO się nie tyczy gdy na policję do prokuratury materiał idzie ,bo i częściej lewe psy się zdarzają i już nagraną pozycje mają kto do ukarania. ps.Lewoskręt z Prądnickiej we Wrocławską ,bo przyjdzie dzień Tarana ,oj długopis mi spadł a jechałem swoim pasem , Kamera u góry centralnie,na co czekają ?pokarzcie 130 skręcającą w kierunku Azorów po obsłużeniu przystanku Nowy Kleparz,bo długopis będzie bardzo mały.
A dlaczego kierowca ma sobie wyobrażać pasy ruchu? Naprawdę nie można tam domalować kilku kresek? Na drodze nie powinno być czegoś takiego, że trzeba sobie coś wyobrazić... Jeden sobie wyobrazi a drugi nie...
Nie można bo jest tam za mało miejsca żeby wyznaczyć dwa pełnowymiarowe pasy ruchu. Gdyby jechała tamtędy ciężarówka to by już nie było dwóch niewyznaczonych pasów bo obok niej nie zmieścił by się już inny pojazd wielośladowy.
xxx xxx - Ty melepeto, kierowca MUSI mieć wyobraźnię przestrzenną i widzieć ile jest pasów, bo nie zawsze linie są widoczne, np. w zimie pokryte śniegiem. Co wtedy? Nagle nie wiesz jak jeździć?
Łukasz Woy nie chodzi mi o to konkretne jedno miejsce w Krakowie, ale o ogólną zasadę - kierowca ma mieć jasno oznaczone znakami pionowymi i poziomymi o przebiegu pasów i tyle.
Jakieś nowe przepisy pan wymyślasz. Jeśli nie ma wyznaczonych pasów a mieszczą się 2 auta to ten z prawej ma zawsze pierwszeństwo. Ruch prawostronny obowiązuje proszę pana. "Zanika" jeśli nie ma wyznaczonych pasów (choć nie ma takiego terminu w PoRD) :) zawsze ten z lewej choćby auto miało go na wprost. Skonsultuj się pan z np. WRD Komendy Stołecznej Policji na Waliców bo wielokrotnie o to się dopytywałem i nie musi zachodzić żadne wyprzedanie.
No właśnie prowadzący nic nie wymyśla. Proponuję poszukać przepisów w ustawie PoRD. A konsultacje z policją czasami mijają się z celem, bo czasami nie znają przepisów - mnie próbowali wmówić winę w kolizji, a w sądzie sromotnie przegrali. Gorsze jest to, że czasami przegrywają też EGZAMINATORZY z WORDów - to bo oznacza, że egzaminują ludzie, którzy nie znają przepisów.
Nie, to prawy pas się kontynuuje choć nie przebiega na wprost. Masz ustąpić pierwszeństwo jadącemu z prawej i nie zachodzi wyprzedzanie. Pojazdy jadą równolegle. Powodzenia przy rozstrzyganiu w sądzie.
W Polsce mamy ruch prawostronny. Pasy ruchu wyznacza się od prawej krawędzi jezdni, nie od lewej. Dlatego prawy pas ma zawsze kontynuacje (w przypadku niewyznaczonych pasów ruchu) natomiast lewy (niewyznaczony) zanika nawet jeśli jest na wprost.
W sądzie już raz byłem obwinionym przez policję o spowodowanie wypadku (bez ofiar w ludziach). Jak masz rację to nie ma problemu: zostałem uniewinniony, a jako winny został wskazany ten, co wjechał we mnie. Przepisy, z ustawy PoRD: art 2.7) i art. 22.4. Więcej nie trzeba.
Beznadziejna organizacja ruchu, to ze jest szeroko nie znaczy ze sa 2 pasy. Jezeli sa wedlug organizatora to niech to pokaze a pozniej kolizje bo sie pchaja kto pierwszy.
Beznadziejny to ty jesteś. Skoro mieszczą się dwa auta obok to znaczy że są dwa pasy. Koniec kropka. Doczytaj przepisy. A pchają się takie niedouki jak ty.
2 pasy mozna wymalowac wtedy kiedy szerokosc jezdni pozwala. Tj jezeli mieszcza sie 2 osobowki, to nie znaczu ze zmieszcza sie 2 samochoty ciezarowe. Dlatego wlasnie pasów sie nie maluje. Spójrz na to z drugiej strony jak by namalowac 2 pasy ale ciezarowka by sie nie miescila... wtedy by byl problem ze jedzie na polowie drugiego pasa.
Roman O. Wyraźnie widać, że to prawy tu się kończy. Spójrz na auta jadące lewym pasem - w ogóle nie muszą zmieniać toru jazdy, w przeciwieństwie do tych na pasie prawym
Tutaj nie chodzi o to, że jest brak wyznaczonych pasów ruchu przez farbę. Tutaj chodzi o ogóle obeznanie kierowców, a raczej ich arogancję i brak wiedzy. Często nawet wyznaczenie pasów ruchu nie daje rezultatów, ponieważ za kierownicą siedzą ludzie niekulturalni i nie mający pojęcia o przepisach drogowych np. tak zwani "szeryfowie"
Jak ja zdawałem prawko, to mnie uczyli, że jak się zmieszczą 2 samochody na drodze, to mamy 2 pasy. Jak zmieniasz pas to musisz włączyć kierunkowskaz. Jak są pasy wymalowane, to jakoś nikt się na chama nie pcha tylko czekają, chociaż i tak się zdarza. Dla przykładu wjeżdżasz na autostradę i nie dasz rady się włączyć do ruchu mimo dojechania do końca pasu rozbiegowego, musisz się zatrzymać i poczekać aż będzie taka możliwość. No jakie są inne opcje?
Ok. Czyli jak ktoś z prawego pasa się w tamtym miejscu wepchnie na lewy i spowoduje kolizję to powinien być uniewinniony? To jasne, że kończy się prawy pas. Jeśli przyjmiemy Twoją logikę, to lewy pas równie dobrze może zakręcać w po drodze 10 razy w kółko i prowadzić dalej. Tutaj nie ma sprzecznej sytuacji w której oba pasy byłyby zakrzywione. Ten który prowadzi prosto nie zanika.
Dawid Rybarczyk Zazwyczaj w takim miejscu nie maluje się znaków poziomych bo pojazdy większych gabarytów by się w nich nie zmieściły więc zajmowałby więcej niż jeden pas ruchu co jest zabronione. W sytuacji gdy znaków poziomych nie ma, możemy uznać że są 2 pasy ruchu gdy zmieszczą się 2 pojazdy obok siebie więc gdy jedzie jakoś duży pojazd to automatycznie traktujemy to jako jeden pas bo już nie zmieści się żaden inny pojazd obok niego i w ten sposób rozwiązuje się kłopot. Tak to według mnie działa.
Nie, bo ciężarówka niezbyt się tam zmieści na 1 pasie. Po to jest on taki szeroki. A skoro szerokość jezdni pozwala na ustawienie się 2 pojazdów osobowych obok siebie to należy to traktować jako 2 osobne pasy ruchu.
Drogowcy jak zwykle dali ciała i nie wymalowali oraz oznaczyli drugiego pasa w obrębie skrzyżowania ( właściwie to obu skrzyżowań). Radosna interpretacja Marka Dworaka dotycząca tego który (z nienamalowanych) pas ma pierwszeństwo, a który zanika jest błędna. Popatrzmy na przepisy."4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Czyli osoba jadąca prawym pasem możliwie blisko prawej jedzie prawidłowo. A teraz podajcie mi przepis, który mówi, że pas musi jechać prosto, a nie może jechać wężykiem. Albo że pas który wydaje się że jedzie bardziej prosto jest bardziej z pierwszeństwem niż ten idący bardziej krzywo. A jak wyglądają przepisy odnośnie oznakowania poziomego dróg? Po pierwsze na wlocie i na wylocie musi być taka sama ilość pasów do jazdy na wprost. Tu mamy przypadki gdzie poszerzenie wprowadza dodatkowy pas lewy który jest pasem nienamalowanym. Zatem jest tu błąd zarządcy drogi wprowadzający wewnątrz skrzyżowania dodatkowy pas powodujący konflikt i zagrożenie. A przepisy..."W miejscach zmiany szerokości jezdni zastosowane oznakowanie wskazujące zamknięte lub zanikające pasy ruchu, powinno sprowadzać jadących na pas ruchu, po którym mogą kontynuować jazdę, preferując w miarę możliwości kontynuację ruchu po prawym pasie." oraz "7.5. Miejsca zmian szerokości jezdni. Jeżeli zwężenie jezdni uniemożliwia dalsze prowadzenie takiej samej liczby pasów ruchu, wówczas należy zamknąć skrajny lewy pas ruchu, stosując znak P-21. Pas ten oddziela się od sąsiedniego pasa ruchu znakiem P-1c i umieszcza się na nim strzałki naprowadzające P-9b. Zamykanie prawych skrajnych pasów dopuszcza się wyjątkowo, gdy warunki geometryczne uniemożliwiają inne rozwiązania." A skoro nie ma oznakowania to sprawa jest prosta - pas bliżej prawej krawędzi jest pasem mającym pierwszeństwo. A na koniec jako ciekawostkę dodam widoczną na google maps, że w przeciwnym kierunku skrzyżowania ze Stradomską są wymalowane dwa pasy ruchu. Czyli co pół skrzyżowania ma innego właściciela, a drugie pół innego? Czy znów jakiś krakowski racjonalizator postanowił niezawężać lub nieoznakowywać skrzyżowania bo mu się przepustowość zwiększy. A mnie się wydaje, że para parę osób odesłać na zasłużoną emeryturę.
Wszystko pięknie ale zabronione jest wyprzedzanie z prawej strony kiedy pasy ruchu nie są wyznaczone. Dziękuję, że pomogłem obalić błędny sposób rozumowania. Pozdrawiam.
Tylko, że rozumując w ten sposób - nie możemy również wyprzedzać z lewej strony ponieważ wyprzedzając nie możemy utrudniać komukolwiek ruchu, a jadąc lewym niewymalowanym pasem utrudniamy poruszanie się pojazdowi jadącemu możliwie blisko prawej krawędzi. A jeśli nie możemy wyprzedzać to powinniśmy poruszać się za pojazdem jadącym bliżej prawej krawędzi jezdni - ruch potokowy jeden za drugim. I problem rozwiązany. I dodatkowo :-)... Zatem jeden z pojazdów stojący pośrodku tych dwóch wyimaginowanych pasów stoi prawidłowo bo np w jego ocenie jedzie maksymalnie blisko prawej krawędzi. Niestety Dworak powinien przestać nagrywać te odcinki ponieważ wprowadza błędy które wynikają z jego niewiedzy. A najlepiej poczytać i pouczyć się przepisów bo ich zwyczajnie nie zna i wprowadza ludzi w błąd.
Przepisy mamy dobre i prawidłowe. Oglądam ten program na youtube okazjonalnie - ostanie chyba 3 odcinki i ogrania mnie przerażenie z tego co widzę i jak sądzę problem polega na tym, że macie w tym Krakowie zgraję nieuków którzy zatwierdzają organizację ruchu. Co odcinek to problem który w wielu pozostałych miastach jest rozwiązany prawidłowo i zgodnie z przepisami. Sądzę, że banda zasiedziałych dziadków (ale za to z pieczątkami i uprawnieniami z lat 70-tych albo coś koło tego) którzy nie czytają przepisów i wprowadzają błędne, nieprawidłowe oznakowanie powodujące kolizje na drogach. Takich ludzi należy odsunąć ze stanowisk ponieważ już sobie nie radzą i co gorsza nie odświeżają sobie znajomości przepisów. Ja rozumiem, że Dworak ma dobre intencję i chciałby dobrze ale jego niekompetencja wynikająca z nieznajomości przepisów jest przerażająca. I te jego nadinterpretacje...ech. Prawo jest ścisłe, logiczne i spójne. Poniżej ktoś daje linka do wypowiedzi "eksperta" Zbigniewa Drexlera. Albo ktoś w sposób nieuprawniony użył nieprawidłowej interpretacji albo to kolejny niedouczony samozwańczy "ekspert" który trzyma się osi jezdni. No, może w latach 60-tych i przy tamtej często wąskiej infrastrukturze to była poprawna interpretacja ale nie teraz na podstawie obecnych przepisów i w obecnej infrastrukturze gdzie mamy możliwości projektowe. Drogi i przepisy ewoluują i znajomość przepisów wymaga odswieżenia. Kiedyś jak ludzie nie mieli dostępu do przepisów to ktoś tam sobie coś radośnie zinterpretował i nikt nie dyskutował. Obecnie mając powszechny dostęp do przepisów aby prawidłowo poznać zasady poruszania się to należy przeczytać ponad 500 stron przepisów - niezła encyklopedia. Ja tylko dodam, że znajomość tych przepisów pozwala uniknąć mandatów ;-) bo policja też nie zawsze zna je wszystkie.
Witam. Lubię Pana prowadzącego i jego tłumaczenia ruchu drogowego ale w tej sytuacji nie mogę się zgodzić. Takie tłumaczenie że zmieszczą się dwa auta to kpina z nas kierowców. Linie wyznaczają pasy ruchu. W moim mieście takie skrzyżowania maja wyrysowany drugi pas i nie ma problemów. Rozpędził się Pan w tym krytykowaniu kierowców, a wystarczyło to zgłosić do urzędu o namalowanie linii. Doceniam to że pańskie tłumaczenie sytuacji jest dostosowane do realiów i bardzo mądre ale nie wszyscy jeżdżą ciągle tym samym skrzyżowaniem i "kombinują" jak je najszybciej udrożnić. My kierowcy chcemy (żądamy) prawidłowo oznaczonych dróg. Pozdrawiam☺
proyouable Ktoś tu chyba dawno kodeksu w rękach nie miał. Art. 2 pkt. 11: „pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;” Takie tłumaczenia jak twoje to kpina z kierowców, bo obnażasz tylko swoje (i wielu innych kierowców) braki elementarnej wiedzy.
proyouable Te drogi są jak najbardziej prawidłowo oznaczone. Nie zawsze można namalować linii oddzielającej dwa pasy ruchu, bo na przykład nie zmieszczą się tam dwie ciężarówki ale dwie osobówki już tak. Co nie zmienia faktu że są tam dwa pasy ruchu
Po obejrzeniu jeszcze raz i przemyśleniu na spokojnie muszę przyznać wam rację. Zacznę stosować to w praktyce ale obawiam się że moj samochód będzie cały podrapany😃
@@skillexpl6767 Ja odpowiem Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe. Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone. Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
Mnie osobiście egzaminator kilka lat temu owalił na takiej drodze, gdzie z jednego pasa mieszczą się dwa auta powiedział że musiałem jechać przy prawej krawędzi jezdni przy skręcie w lewo nie pozdrawiam tępego łba nazwiskiem na D z Białej Podl.
ten wasz ekspert wprowadza was w błąd! ok na prawdę można poruszać się "nieistniejącym fizycznie pasem ruchu" czyli coś na kształt jak się zmieści to niby jest a jak się nie zmieści to nie ma, skoro nie ma drugiego pasa to dlaczego chce kontynuować jazdę drugim pasem? powinien się bezwzględnie zatrzymać i pozwolić ominąć pojazdom z prawej strony a nie kontynuować jazdę drugim pasem tam gdzie go nie ma! i teraz sztuczki z wirtualnym malowaniem sobie w pamięci pasów... nie ma czegoś takiego jak oś bo oś jest inaczej widziana tak z lewej jak i prawej strony! nie można więc polegać na wyobraźni! dlatego drugim pasem możemy kontynuować jazdę tylko wtedy gdy droga drugi pas posiada nadal! jak nie to nie można kontynuować dalszej jazdy tym drugim wirtualnym pasem! czyli należy stanąć i pozwolić się ominąć pojazdom po prawej stronie chyba, że pas ten nie jest zajęty... to chore wymyślanie głupich teorii że pas po prawej się kończy a po lewej nie! skoro droga się zwęża to nie ma drugiego pasa! nie można więc jechać na dwa pasy bo ten drugi znika! a nie pozostaje...
ten youtuber wielblad13 wprowadza was w błąd, interpretacja tego waszego eksperta jest oczywiście bardziej uniwersalna, prosta i intuicyjna, jadę swoim pasem nie zmieniam kierunku jazdy, pojazd z prawej strony musi mnie wyprzedzić żeby wjechać na lewy pas a jest to zabronione a na dodatek co najgorsze nie musi włączać kierunkowskazu, smutne jest to że nawet ministerstwo wydało ostatnio opinie na ten temat że prawy pas ma zawsze kontynuację jak nie ma wyznaczonych pasów ruchu i to jest szaleństwo
@@arturmac4474 Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe. Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone. Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
Yyy pogięło cię. Nie ma tam żadnych pasów. Jeżeli pas nie jest wyznaczony znakami poziomymi to nie istnieje. To jest tylko i wyłącznie czysta życzliwość kierowcy, jeśli stanie tak, że mieści się obok niego drugi samochód. I jeśli stoi sobie nawet na środku to nie łamie żadnych przepisów, bo żadne przepisy nie wyznaczają pasów drogi. Chyba, że wcześniej coś o tym wspomina znak pionowy.
Podstawa prawna: Ustawa z dn. 20 czerwca 1997 r. PRAWO O RUCHU DROGOWYM, Dział 1, Art. 2, Punkt 7) PAS RUCHU - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi; Mówiąc językiem prostym: jeżeli jezdnia jest na tyle szeroka, że równolegle mogą jechać dwa (lub więcej) rzędy pojazdów, to wówczas taka jezdnia ma tyle pasów ruchu ile pojazdów obok siebie się zmieści (pod warunkiem, że na jezdni nie ma wymalowanych poziomych linii wyznaczających pasy ruchu). Niekiedy organizator ruchu nie oznacza pasów ruchu na jezdni, gdyż jest ona zbyt wąska - wynika to z ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY I ROZWOJU z dnia 17 lutego 2015 r. zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, punkt 7): § 15 otrzymuje brzmienie: „§ 15. 1. Szerokość pasów ruchu, z zastrzeżeniem § 16, powinna wynosić: 1) na drodze klasy A - 3,75 m, 2) na drodze klasy S: a) dwujezdniowej - 3,75 m lub 3,50 m, b) jednojezdniowej - 3,75 m, 3) na drodzeklasy GP i G-3,50m, 4) na drodze klasy Z - 3,00 m, 5) na drodze klasy L - 2,75 m, 6) na drodze klasy D - 2,50 m.
@Piotr Kravi Jeśli stoi na środku to łamie przepis zabraniający zajmowania więcej niż jednego pasa. Może stać na pewym pasie jeśli np. chce skręcić w lewo, prawy pas się kończy bądź jest w złym stanie.
Idąc dalej tropem myślenia p. Marka, jadąc prosto z Krakowskiej w Stradom, na środku skrzyżowania powinniśmy wrzucić lewy migacz i zmienić pas na domniemany lewy, by jechać prosto. Jakież to proste i oczywiste!
jak zwykle świetny materiał!
Ja pamiętam sprzed ponad 10 lat słowa instruktora jak robiłem prawo jazdy - "pas drogi wiedzie przy krawężniku chyba że znaki wskazują inaczej"
Domalowanie tych kilku kresek trwałoby krócej niż to całe gadanie i porządek by był raz na zawsze.
pod warunkiem, że wystarczy miejsca na dwa wyznaczone pasy ruchu w tym samym kierunku. w przypadku braku linii mamy pasy niewyznaczone, przez co ich szerokości nie definiuje prawo o ruchu drogowym tylko "czy zmieszczą się dwa auta"
Nie zawsze jest to możliwe. Chodzi o to że dwie osobówki się zmieszczą, więc są wtedy 2 pasy ruchu. Jednak jezdnia jest na tyle wąska że w przypadku ciężarówka+osobówka, lub 2 ciężarówki już się nie zmieszczą i wtedy jest 1 pas. Dlatego w takich miejscach nie wyznacza się pasów.
Wjeżdżając do obcego miasta, gdzie jest duży ruch, traktował był te miejsca jako jeden pas, a nie pchał bym się na chama.
Przepisy przepisami, ale ktoś kto znajdzie się na omawianym skrzyżowaniu po raz pierwszy nie będzie miał zielonego pojęcia o co tu chodzi... bezpieczniejsze i łatwiejsze bylo by wymalowanie kilku linii białą farbą.
A jak sie zmieszcza trzy lub cztery przykladowo smarty kolo siebie to se mam wyobrazic cztery pasy ?
i tak aż do 100, powyżej 100 jest inna zasada :P
Jaki jest powód nie malowania pasów ruchu? I nie piszcie mi dyrdymałów, że skoro nie potrafię sobie tego wyobrazić, to powinienem oddać prawo jazdy.
Bo żyjesz w chorym kraju, gdzie głupio-mądry facecik rady bezpieczeństwa ruchu drogowego przez 10 minut biadoli farmazony na temat kierowców, a nie umie odpowiedzieć na pytanie - dlaczego pasy nie są malowane i kto za to odpowiada?
@@Shape84 Bo nie ma miejsca by je namalować - żeby móc je namalować musiałaby być taka szerokość by zmieściła się ciężarówka/autobus. Sięgnijcie łaskawie do ustawy i się dowiecie.
@@mioszpasierbinski8474 Nie ma miejsca, nie ma pasa - proste. Każdy kierowca ma inną wyobraźnie. Czasem źle sobie wyobrazi niewidoczny pas ruchu i wypadek gotowy. Prawo i przepisy nie mogą opierać się na wyobraźni, a najwyraźniej niestety to robią.
@@Shape84 Problem w tym, że teoria o niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwa. Tylko jedno słowo z def pasa ruchu to sugeruje (art2/7) -"wystarczający", ale ostatnia część zdania tej definicji mocno poddaje w wątpliwość istnienia takich pasów -"oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi". Tzn, że oznaczyć możesz coś co istnieje, a ta końcówka zakłada, że możesz na takim niewyznaczonym pasie ruchu po lewej stronie umieścić oznakowanie p-8 (jazda na wprost), a po prawej inny p-8 (skręt w prawo). Bez wyznaczonych pasch ruchu znaki p-8, p-9, p-22 czy p-23 są tylko wskazówką, a nie znakiem zmuszającym do czegoś.
pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
A zupełnym kuriozum jest to, że Dworak posługuje się art22,4 o zmianie pasa, w sytuacji gdy pasy są niewyznaczone. Cały problem polega na tym, że zasady z ust 4 art 22 bazują na innej zasadzie z ust 4 ale z art 16:
"Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa."
Jak widać w tej zasadzie jest mocno wyartykułowane, że jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, czyli nie można stosować je gdy nie są wyznaczone pasy ruchu.
Dziękuję za lekcje . Miło sobie przypomnieć i zapamiętać pana rady.Ja często "jestem uprzejma " jak nie jestem pewna czy mam pierszeństwo....
W kodeksie drogowym nie powinno być takich rzeczy jak NIEOZNACZONE pasy ruchu. W ruchu drogowym i przepisach nie powinno być możliwości własnej interpretacji, czegoś nieoznaczonego. Mają być dwa pasy to to niech namalują i tyle w temacie. Jak nie ma namalowanych pasów to domyślnie powinien być jeden - wtedy nie ma wypadków. A jak zarządca drogi stwierdza, że namalowanie dwóch usprawni ruch to niech namaluje jeśli jest odpowiednia szerokość.
@@passenger9000 Nawet jeśli jest w Konwencji Wiedeńskiej taki termin, to na pewno nie można stosować zasad z art22,4 jak to robi Dworak, ponieważ te zasady z art22,4 bazują na innej zasadzie z ust 4 ale z art 16:
"Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa."
A tam wyraźnie jest napisane, że pasy muszą być wyznaczone.
Innymi słowy, jeśli pasy są wyznaczone to stosujesz do reguł z art22.4, a jak nie ma wyznaczonych, to jeździsz zgodnie z zasadą pierwszego zdania art16.4:
"Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni."
Noo bo po co domalowywać pasy i ustawiać znaki o zwęzeniach itd. Lepiej naróbmy tak by tylko eksperci wiedzieli o co chodzi po paru minutach tłumaczenia szkoły krakowskiej... a nie każdy z milionów kierowców w kraju który ma max kilka sekund na ocene sytuacji
Jan Wicher Racja. Powinniśmy otworzyć drogi jedynie dla takich wybitnych jednostek jak Pan. Przecież to lepsze rozwiązanie niż domalowanie lini by każdy po pierwszej sekundzie oceny sytuacji w roznym stanie (zmeczony, z innego miasta, rozkojarzony, zestresowany, z dzieciakami z tyłu, mniej kumaty, szukający parkingu, zastanawiajacy sie gdzie jechac itd itd) lub po prostu gorszy kierowca dojechał sprawnie i bezpiecznie do celu. Zróbmy badziewny szit a potem wydawajmy filmiki gdzie ekspert musi pare minut tlumaczyc o co chodzi w sytuacji na którą ma sie pare sekund pare sekund. W ruchu drogowym przecież nie chodzi chyba o szybkie, sprawne i bezpieczne przemieszczanie sie z A do B, tylko rozpatrywanie dziwnie zaprojektowanych skrzyżowań, przejazdów, zjazdów, myślenie nad wyjątkami i rzadko stosowanymi przepisami przez wybitnych mistrzów kierownicy.
Roman O. Nie podnosiłem kwesti słuszności tylko badziewiarstwia w formie nie oznaczenia drogi linią i tworzenia teori, wyjasnień, filmików zamiast 30 minut, jednego drogowca i puszki farby. Znaczy masz przeciwne stanowisko niż Pan z nagrania ? Bo już nie jestem pewny takie to zagmatwane tłumaczenia były...
Wielka filozofia. Zawsze jak zmieniasz pas ruchu, nieważne czy on jest wyznaczony, czy nie. Musisz ustąpić pierwszeństwa komuś kto się już znajduje na tym pasie na który Ty chcesz wjechać.
Mike Tango I właśnie problem jest w tym że wiele kierowców uważa że jeśli nie ma znaków poziomych oddzielających pasy ruchu to znaczy że jest jeden pas
A to wynika z tego że przy zwężeniu nie wiadomo który pas się kończy, który ma kontynuacje i przez to kto ma pierwszeństwo, więc jadą środkiem i sprawa jasna. ;-)
A może być tak namalować coś na drodze, przerywana linia nawet, coś ze ten pas się konczy i nakaz zjazdu na sąsiedni. W ogóle w Krakowie to wygląda tak jakby nie bylo na świecie nic droższego niż biała farba, trzeba się domyślać czy tu są 2 pasy czy jeden, trzeba się zastanawiać co robić na skrzyżowaniach. Może namalujcie wreszcie jakieś kreski na drogach i nie będzie problemu
Czasami nie da się wyznaczyć dwóch pasów, bo jezdnia jest zbyt wąska, by zmieściły się na niej dwie ciężarówki (a osobówki się mieszczą). Ale to nie były te przypadki :D
Dokładnie. Pan Dworak zdaje się nie pamiętać, że właśnie takie rzeczy leżą w gestii instytucji, w której zajmuje tak szacowne stanowisko.
Tomasz Nowak Akurat info, że jeździsz na taksówce, bynajmniej nie dodaje Ci wiarygodności :)
@@PiotrPilinko Czyli kierowca jadąc 50 na godzinę ma teraz analizować czego ile się znajdzie i podejmować w mig decyzję? A do kodeksu drogowego dopiszą kolejne 20 stron o dupie Maryny.
@@Shape84 Jeśli kierowcę przerasta możliwość obserwacji przy 50km/h to powinien zwolnić: naprawdę to nie jest ujma na honorze. Zwłaszcza, że polskie drogi cierpią na nadmiar znaków, których często nie da się zanalizować jadąc daną trasą pierwszy raz.
Widzę wiele komentarzy, w których wielu sprzecza się, że:
- "to lewy pas się kończy bo mamy ruch prawostronny i prawy pas pokrywa się z przebiegającym wzdłuż krawężnikiem"
- "to prawy pas się kończy bo prawym dojeżdża się do krawężnika i trzeba zjechać na lewo, a lewy prowadzi prosto" - vide geometria drogi
Ktoś nawet starał się poprzeć swoją tezę argumentem, że zanikają pasy ruchu (na przykładzie tych wyznaczonych), które nie przebiegają w linii prostej, czyli te które wymagają skrętu kierownicą.
www.google.pl/maps/@53.4545475,14.5661254,84m/data=!3m1!1e3
Proszę bardzo, istnieją drogi, które jednak przeczą temu argumentowi.
Ja osobiście nie zgadzam się z żadnym z powyższych stanowisk, (a więc i tym, które przedstawił p. Dworak), a to dlatego, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Jedna osoba będzie rozstrzygała przebieg niewyznaczonego pasa na podstawie geometrii (zanika ten który "zakręca") a inna powie, że zanika ten który nie biegnie wzdłuż krawężnika (niezależnie od tego czy taki pas "zakręca"). Tak jak teraz mamy do czynienia w większości komentarzy pod tym filmem.
Trzeba jasno przedstawić sytuację - mamy do czynienia z luką prawną, ponieważ nigdzie w przepisach nie znajdziemy jednoznacznej informacji, który wariant jest tym "właściwym". Wszystko inne to prywatne opinie bez pokrycia w przepisach i/lub nadinterpretacje.
dodam, że w żadnym innym kraju nie spotkałem się z takim zastosowaniem tych przepisów. zawsze będzie pole do nadużyć, choćby dlatego że każda marka i model samochodu ma inną szerokość.
Dlatego przy tego typu nierozstrzygniętym problemie pierwszeństwo powinien mieć kierowca będący z prawej z ogólną zasadą.
@_Red_ niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, że zarządca olał sprawę. Oczywiście jest wiele innych sytuacji, że widać - jak to nazwałeś - "tumiwisizm" ze strony zarządcy, ale nie w tym wypadku. Art. 2, pkt. 7 jasno określa, że "pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi"
Zarządca może więc nie oznaczać pasów ruchu, a to dlatego, że nie żyjemy w utopijnym świecie gdzie każdy pojazd ma te same wymiary, a w szczególności szerokość. Dla dwóch jadących obok siebie osobówek będzie miejsce, na dwa pasy, ale jak przyjedzie ciężarówka, to zostanie już tylko miejsce dla niej. Czemu mielibyśmy marnować dostępne miejsce i określać, że znajduje się tam jeden pas, gdy zmieszczą się tam dwie osobówki? Tylko dlatego, że raz na jakiś czas pojawi się większy pojazd? Podobno jesteśmy inteligentną formą życia, więc niech kierowcy zaczną myśleć na drodze, a wszystkim będzie żyło się lepiej.
@Przemek Z takim zastosowaniem przepisów, to znaczy jakim? Mógłbyś sprecyzować?
@Bartek K
Też tak uważam.
Jak ktoś jest z Łodzi to dokładnie taki problem mam na Pomorskiej między Lumumby a rondem Solidarności.
Jak tramwaj jedzie środkowym pasem to wszyscy się ustawią do prawej krawędzi i się mieści, ale jak ja jadę lewym pasem i przejeżdżam obok ludzi na prawym to już cwaniak, bo gdzie się pcham. Nie raz już mnie zwyzywano, a mowa o dwóch pasach... „gdzie masz k***a dwa pasy?” I wszyscy jadą środkiem.
Powinien być jakiś znak, że są dwa pasy dla tych bez wyobraźni.
Do tego że w Łodzi można zostać zwyzywanym bez powodu już przywykłem ;) Pomorska jest o tyle problematyczna, że tam rzeczywiście ustawianie się w dwóch rzędach rozładowuje korek, ale gdy ten korek rusza, to jazda w odległości 30-40 cm obok siebie jest średnio komfortowa.
Skoro jadąc prosto auto z lewego pasa nagle znalazło się przy krawężniku, to zmieniło pas na prawy, więc ten po pawej miał pierwszeństwo, bo jechał swoim pasem. W kodeksie drogowym nie ma nigdzie nic na temat tego by kształt drogi czy skrzyżowania wyznaczał pasy ruchu. Poza tym nie można ignorować obowiązku jazdy przy prawej krawędzi!
Nie można też wyprzedzać na skrzyżowaniu (tym bardziej bezpośrednio przed przejściem) z ruchem niekierowanym, więc jeśli wyłączą światła, to nikt nie przejedzie. :)
To nie jest wina kierowców. Te skrzyżowania są źle zrobione. obok kombinatu spokojnie można zrobić dwa pasy. na Krakowskiej można zrobić wielkie strzałki w lewo żeby było jasne. Proszę komunikować kierowcom jak chcecie żeby jeździli. Nie można się wszytkiego domyślać.
Może czas zatrudnić profesjonalistów w Zikicie a nie ciocię, wujka i kuzyna.
Polecam jazdę przez włoskie miasteczka, gdzie często pasy ruchu są bardzo szerokie. Każdy trzyma się możliwie prawej strony jezdni, a kto chce wyprzedza z lewej i problemów nie ma.
Zluzuj majty gościu. Czy napisałem, że we Włoszech jest idealnie? Dałem tylko przykład gdzie takie rozwiązanie się sprawdza i nie ma z tym problemu.
Kolejny przykład nieprecyzyjnych przepisów. Tłumaczenie że ten pas ma kontunuację a drugi nie - jest umowne. A co w przypadku gdy powstający jeden pas wypada dokładnie pośrodku? hmm
Zgadzam się. Ten przepis jest nieprecyzyjny. W sytuacjach gdy szerokość wyznaczonego pasa ruchu pozwala uznać go za dwa niewyznaczone pasy ruchu, powinno się to oznaczać. Taki pas powinien być rozdzielony na dwa wyznaczone pasy ruchu o niestandardowo wąskiej szerokości. W takim celu wystarczy pomiędzy nimi wymalować przerywaną linię, o grubości mniejszej niż standardowa przerywana linia. To jednoznacznie sugerowałoby kierowcom że są tu dwa pasy i trzeba do nich dążyć, ale równocześnie informowałoby że pas jest niestandardowo wąski i szerokie pojazdy mają prawo w takim miejscu jechać dwoma pasami ruchu.
W obecnym kształcie interpretacja przepisu jest nieintuicyjna i nie precyzyjna.
Ale zakaz wyprzedzania z prawej strony i tak rozwiązuje problem.
Nie rozwiązuje bo często jest niepotrzebny. Np. Bulwarowa i Al. Solidarności w Krakowie. Notorycznie, dzień w dzień korek po kilkaset metrów bo barany stoją na środku pasa. Część osób jedzie na lewy na zawrotkę, a reszta na prawy w stronę pl. Centralnego. Nic, powtarzam NIC nie stoi na przeszkodzie żeby tam oba pasy "szły" powoli. A nie mogą bo: 1. barany stoją na środku zamiast w dwóch pasach, 2. nie można sie formalnie wyprzedzać, co w tym wypadku oznacza, że dwa sznury aut jechałyby obok siebie z prędkością kilku km/h.
Przepisy w obecnym kształcie i w obecnej praktyce malowania ulic są IDIOTYCZNE w omawianym aspekcie.
Pewnie nie w każdym przypadku można wyznaczyć dwa pełnowymiarowe pasy i dlatego ich nie ma. A czasami komuś się nie chce albo droga jest stara i pasy się wytarły - w takich warunkach też trzeba umieć się zachować, dlatego te przepisy nie są wcale takie głupie. Ale zgadzam się, że w wielu przypadkach jakiś rodzaj oznaczenia ucywilizowałby ruch.
Niestety rozwiązania robione pod idiotów sprawdzają się najlepiej. Ciekawe dlaczego... :)
Ja z tym problemu nie mam, ale większość kierowców ma, a skoro tak, to powinno się zmienić prawo, bo jeśli *większość* ma problem, to znaczy, że prawo jest złe. Prawo o ruchu drogowym powinno być do ogarnięcia dla znakomitej większości kierowców, a nie tylko dla niektórych.
A w Polsce (pomijam już Ukrainę i inne tego typu kraje) wydaje się prawo jazdy osobom, które tego nie ogarniają, bo jak nie wydać (na oko) 80% ludzi?
Potem mamy stłuczki i wypadki, a poszkodowanymi są ludzie, którzy jeżdżą dobrze.
Popieram. Typowo policyjne podejście- ustanowić przepis i egzekwować. Zamiast dostosować gdy widać że nie jest intuicyjny.
Radek68 Problem polega na braku edukacji. Od podstawówki powinny być zajęcia w szkołach uczące poprawnych zachowań na drodze. No i wyższe kary - przede wszystkim zabieranie prawa jazdy za ciężkie wykroczenia, jak omijanie i wyprzedzanie na pasach
Kamil Oroń Dokładnie. Kodeks nie gryzie, jeśli ktoś nie zna przepisów, to jest jego problem. Nieznajomość prawa szkodzi. Bycie kierowcą też nie jest obligatoryjne
Tutaj sytuacje są dosyć oczywiste, ale są takie miejsca na ulicach polskich miast, gdzie jezdnię poprowadzono w ten sposób, że wcale nie jest tak łatwo ocenić, który pas ma kontynuację, a który zanika (zwężenie jest tego typu, że nowy jeden pas jest po środku dwóch starych). Wydaje się, że wtedy jedynym wyjściem jest zasada pierwszeństwa z prawej. Rozumiem stanowisko Pana Marka, to dziwne aby kierowca poruszający się tym samym pasem był podporządkowany kierowcy zmieniającemu pas. To powoduje jednak, że w zależności od rodzaju zwężenia obowiązują dwie różne reguły pierwszeństwa, a kierowcy to nie są geodeci żeby wymagać od nich, aby na każdym takim skrzyżowaniu potrafili ocenić z jaką sytuacją mają do czynienia.
Turyści opowiadają ze w przewodnikach Kraków jest jednym z najtrudniejszych miast do jazdy w całej Europie. Wszystkim odradzają wypożyczanie aut lub przyjeżdżanie swoim.
Prawda jest taka ze tutaj trzeba umieć jeździć i znać wszytkie skrzyżowania. Jak ktoś ich nie zna to nawet nie chcąc będzie łamał przepisy bo tak mamy wszytko "zajebiście" zorganizowane.
Jak dla mnie to Warszawa jest najgorsza i jest tam najwięcej chamstwa. Ale żadne z tych miast nie ma tylu turystów. Pewnie gdyby pojechali do Wawy albo na Śląsk to mieli by podobne zdanie.
Tylko to Krakow ma najwięcej turystów w Polsce.
A czy omijać z prawej strony można na nieoznaczonych pasach ruchu można bo nie wszędzie dochodzi do manewru wyprzedzania ?
Można
Można. Jesli pojazd po lewej stoi to możesz go omijać.
TheYouDejmien Jeśli pojazd obok stoi = omijanie ;-)
W momencie, gdy on ruszy to czy ja go automatycznie mimowolnie wyprzedzam (no bo już nie omijam skoro ruszył)? Czyli musiałbym przewidzieć jego ruszenie i zatrzymać się przed tym jak to zrobi. Niewykonalne.
moim zdaniem tutaj wszyscy dobrze jadą, zwyczajnie przez swoją niewiedze jadą ładnie na zakładkę :D
A czy ta zasada (jeżeli mieszczą się dwa pojazdy wielośladowe obok siebie to są dwa niewyznaczone pasy ruchu) również obowiązuje na rondzie?? W Krośnie jest takie rondo bez wyznaczonych pasów ruchu, a spokojnie się zmieszczą dwa samochody obok siebie na całym obwodzie ronda.
Fruitek moim zdaniem na rondzie oba pasy mają kontynuację więc ten z prawej ma pierwszeństwo tak jak na rondzie z wyznaczonymi pasami. Swoją drogą w Bielsku Podlaskim jest rondo gdzie na jednym wlocie są są dwa wyznaczone pasy a na pozostałych po jednym. Kierowcy jadący cala szerokością ronda nie patrząc że obok śmiało zmieścił by się drugi pojazd.
Krystian Krycha właśnie zapomniałem dodać, że to magiczne rondo w Krośnie posiada zjazdy na których mieści się po jednym pojeździe na szerokość
Fruitek A z którego pada zjeżdża się z ronda...? Prawego. To sobie odpowiedz co w takiej sytuacji. Ten z pasa "lewego", wewnętrznego moze jeździć do okola a zjechać gdziekolwiek, jeśli zmieni pas na prawy. Niczego "magicznego" w tym rondzie nie widzę. Zobacz archiwum programu o rondzie przy ul. Mazowieckiej (jakos da się wyszukać na YT lub tvp kraków - tam są opisy).
kropka kreska ja się nie pytam jak zjeżdżać z ronda tylko co w sytuacji gdy rondo nie ma wyznaczonych pasów ruchu a zmieszczą się dwa pojazdy wielośladowe na szerokość jezdni. Na tym rondzie kierowcy jeżdżą jak chcą. Większość jest taka, że jadą sobie wewnętrzną częścią ronda, bo lubią sobie skracać drogę i nagle z tej wewnętrznej części zjeżdżają z tego ronda. Z wyznaczonymi pasami jest to zabronione, a co w przypadku niewyznaczonych pasów?
Tak. Bo to jest definicja pasa ruchu: jeśli mieszczą się dwa pojazdy wielośladowe, to są tam dwa pasy ruchu (dla tych pojazdów, bo w przypadku ciężarówki niekoniecznie będzie miejsce na drugi pojazd). "Rondo" nie jest żadnym wyjątkiem. Oczywiście wyprzedzać na SoRO wolno jedynie lewym pasem ruchu (w przypadku niewyznaczonych pasów ruchu).
04:20 Ale felgi w tym Citro - klasa i sztos! 😉
Wystarczyłoby postawić A12 (a lub b) i po temacie. Ewentualnie P9. Nie trzeba malować pasów, tylko określić, że to nie prawy pas ma kontynuację wzdłuż krawędzi, a lewy, wzdłuż osi (lub odwrotnie).
A jaki jest powód nie namalowania pasów? Postawienie znaku pionowego, ani nie jest lepsze, ani nie jest tańsze.
Na przełączkach na Al. Słowackiego kierowcy NIE wykorzystują dwóch pasów, a jak ktoś wjedzie "na drugiego", zostaje obtrąbiony.A może wprowadzić jakiś znak informacyjny o "niewyznaczonych pasach ruchu"?
A może winny jest system szkolenia kandydatów na kierowców. Kiedy ja robiłem prawo jazdy, a było to pod koniec lat 90, nikt ani słowem się nie zająknął o niewyznaczonych pasach ruchu. Dowiedziałem się o tym później, będąc już jako tako doświadczonym kierowcą z jakiegoś programu motoryzacyjnego. Może to właśnie niewiedza się tu kłania i ludzie myślą, że nie wiadomo po co ktoś tu wymyślił taki szeroki pas.
Ale, będąc niedoświadczonym kierowcą, skąd masz pewność, że ten którego podpatrujesz, akurat postępuje prawidłowo? :P
3:00 bo jak tyko pasy są wyznaczone, to nie można zajmować więcej niż jeden pas ruchu, a zatem on może tak -art16 ust4
Wystarczy wymalować strzałki i po problemie
To jest druga opcja. Wymalować strzałki jak dla dwóch pasów. Pan Dworak tak się odwołuje często do zachodu a nie podaje tej recepty tam stosowanej.
A może by tak po prostu odezwać się do miasta dlaczego nie namalują odpowiednich pasów? W normalnych krajach gdy nie ma namalowanych pasów to znaczy, że jest jeden. Nikt nie kombinuje z upychaniem samochodów bo się zmieści.
W normalnych tak właśnie jest
'W normalnych krajach gdy nie ma namalowanych pasów to znaczy, że jest jeden' - co za bzdura... np. w Niemczech funkcjonuje to dokładnie tak samo, jak u nas - jedyna różnica, że jak się te niewyznaczone pasy ruchu zwężają w jeden, to jest znak o zwężeniu
Dokładnie, nie ma lini no to jest jeden.
@@R4TEL
Nie - nie ma tak - wystarczy spojrzeć na rondo w Paryżu przy placu Charlesa de Gaulle, na wiele osiedlowych lub nie co wyższej kategorii drogach w Niemczech, Belgii, Holandii, Wielkiej Brytanii, itp.
Kraków to pod względem infrastruktury drogowej jest za resztą kraju chyba z 10 lat! Takiego chaosu jak na krakowskich drogach nie ma nawet w Warszawie. Wystające tory, koleiny, brak namalowanych pasów. Tragedia!
w tym mieście panuje totalny rozpierdol na drogach. Trudno się dziwić że wszyscy jeżdżą wkur***ni. Za biurkiem siedzą jakieś cepy którzy zamiast mózgu mają papkę. Distali się do zikitu po znajomości, nie mają pojęcia o tym co robią i tylko jest coraz gorzej. Niedługo w ogóle będzie zakaz używania aut.
ci ludzie są chyba z XIX wieku i nie nadążają za tempem rozwoju cywilizacji.
Mamy 21 wiek. Aut przybywa i będzie p
przybywać.
Potrzebujemy myśleć o jutrze a nie tylko łatać dziury powstałe wczoraj.
Mieszkam od kilku lat w Warszawie i ciężko mi coś złego powiedzieć o infrastrukturze drogowej (oprócz korków). Jeśli się bardzo łatwo, większość dróg jest dobrze oznaczona, w miarę intuicyjna i zadbana. Kraków na powyższych filmach wydaje się być 20 lat w tyle pod tym względem ;)
Wydawało mi się, że to we Wrocławiu jest najbardziej wujowo, ale po obejrzeniu narań z Krakowa - zwracam Wam pierwsze miejsce...
versus1725 wszystko jest efektem braku pieniędzy na remonty. Przykład? Rondo matecznego ma takie koleiny ze auto wykręca. Kraków jest miastem przestarzałym pod względem infrastruktury. A to wszystko rodzi takie a nie inne frustracje na drodze
Super odcinek.
Czy farba do namalowania pasów czy strzałek jest na prawdę taka droga, że nie da się uzupełnić oznakowania poziomego?
Jeżeli fizyczne wytyczenie pasów ruchów (przez malowanie) nie będzie spełniać minimalnych szerokości pasów ruchu określonych w rozporządzeniu w sprawie warunków technicznych jakim powinny odpowiadać drogi publiczne (uzależnione od kategorii drogi) - to nie, nie da się wytyczyć więcej niż jednego pasa ruchu.
@@wino0000006 tym samym te niewyznaczone pasy ruchu nie spełniają warunków o minimalnych szerokościach, więc powinien być jeden pas
@@wino0000006 No to jest jeden pas - proste. Polska to dziadowski kraj.
8:31 - a nie lepiej prawy? (kierunkowskaz)
Widzę Panie Marku ,że zasadę suwaka interpretujemy i stosujemy jak chcemy.
to znaczy że smarty mogą jechać koło siebie 4 ponieważ się mieszczą. Ja jadąc mam zgadywać czy się zmieszczą dwa pojazdy? A co jeśli jadę pick-upem ?
No chyba to nie jest trudne ocenić czy się zmieścisz czy nie? Na chodniku jak przechodzisz obok innej osoby to też masz problem z oceną szerokości wolnego miejsca?
Mam takie pytanko, czy przy zjeździe z A4 od strony Rzeszowa na Zakopiankę (tam ślimak jest dość szeroki i tworzą się korki) też należy się ustawiać jeden obok drugiego?
mike1992pl
Jeżeli na jezdni mieszczą się obok siebie dwa pojazdy wielośladowe - to są tam dwa niewyznaczone pasy ruchu.
Ustawa Prawo o Ruchu Drogowym
Artykuł. 2
7) pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
@jan wicher - a jak masz na agrafce na Alejach Trzech Wieszczow analogiczna sytuacje to co? Tam się dwa mieszczą i są dwa mimo jednego pasa ruchu do nawrotki
nie do końca, chciałbym żeby pan Marek jednak się na ten temat wypowiedział.
@@janwicher7837 wiele jest zjazdów ślimakiem dwupasmowych....
Zapraszam do Łodzi na Traktorową, Krakowską, Pojezierską, itp. Jezdnie są na tyle szerokie aby jechać dwoma pasami ale prawie wszyscy jeżdżą środkiem, a jak ktoś w tym ja próbuje jechać prawidłowo to potem ma tylko problemy.
Historia sprzed kilku lat, skrzyżowanie mazowiecka aleje tak jakprzedstawiono w programie, stoję na nie wyznaczonym lewym pasie, na prawym lekko za mną drugi pojazd . Dochodzi do kolizji przyjeżdża policja , uznaje moja winę twierdząc że w Polsce obowiązuje ruch prawostronny. Oczywiście nie przyjmuje mandatu sprawa automatycznie trafia do sądu. Biegły uznaje, że jedynym sprawcą tej kolizji jest pojazd znajdujący się na prawym niewyznaczonym pasie ruchu , jednym z uzasadnień był zakaz wyprzedzania z prawej strony . Na koniec dodam że gdy zapytałem Pana z drogówki na rozprawie sądowej jak mam pokonywać to skrzyzowanie, odpowiedział jednoznacznie "środkiem". Ot cała historia.
Roman O. Sedzina która prowadziła sprawę, nie wiem czy wogole miała prawo jazdy , gdyż słuchając przebiegu zdarzenia robiła wrażenie jak by pierwszy raz słyszała o ruchu drogowym.
Roman O. Choć z drugiej strony podparł się przepisem, który zabrania wyprzedzania z prawej strony głównie to przesadzilo o wyroku.
Roman O. Więc dlaczego Pan Dworak zrobił kilka odcinków nawiązujących do tego problemu, trzymając się jednej wersji. Dyrektor mordu, który przepisy zna no może znać powinien ,kto może wyjaśnić to raz na zawsze i jedno znacznie, bo róbi sie chaos drogowy.
Roman O. (cytat - Jedziesz prawym pasem ruchu możliwie blisko prawej krawędzi jezdni , a na nim nie ma strzałki tylko do skręcania w prawo, to ten pas ruchu w 100% biegnie dalej przez skrzyżowanie i nic do tego nie ma kręcenie kierownicą. Takie są ogólne zasady ruchu}
To zdanie NIE jet prawdą. Nie istnieją takie zasady ruchu. Nigdzie nie ma takiego zapisu.
Przedstawiona w programie interpretacja bazuje na definicji pasa ruchu, definicji zmiany pasa ruchu oraz na zasadach wyprzedzania - opisanych w PORD.
Wieczna kontynuacja prawego pasa lącznie z wiecznym jego pierwszeństwem jest pomieszaniem z poplątaniem i stoi w sprzeczności z innymi regułami z PORD. To wyssany z palca sen, niemożliwy do obrony w sądzie bo niby na jakiej podstawie prawnej, którego paragrafu.
Roman to co napisałeś jest jedną wielką bzdurą.
cytat
Uzależnianie przebiegu niewyznaczonych pasów ruchu od manewru wyprzedzania jest szukaniem argumentów, dla błędnego założenia, że pasy ruchu biegną po linii prostej, więc zanika ten pas ruchu którego krawędź zbliża się do osi jezdni
odpowiedź
zakaz wyprzedzania z prawej na niewyznaczonych pasach jest bezwzględny, bez wyjątków
cytat
błędnego założenia, że pasy ruchu biegną po linii prostej, więc zanika ten pas ruchu którego krawędź zbliża się do osi jezdni
odpowiedź
Dwója z matematyki. Definicja mówi o PODŁUŻNYM pasie. Elementarna matematyka wyklucza zjawisko zbliżania się do osi jezdni krawędzi pasa jeśli mówimy o podłużności. Jeśli krawędź pasa zbliża się do osi jezdni to ten pas nie jest podłużny tylko ukośny.
cytat
kręcenie kierownicą ma być potwierdzeniem dla zmiany pasa ruchu (Zbigniew Drexler)
odpowiedź
TAK! Pas zmienia ten który przesuwa się w poprzek drogi o szerokość swojego pojazdu th-cam.com/video/arKWCI1jJaE/w-d-xo.htmlm9s
cytat
Prawda jest taka, że jadący niewyznaczonym prawym pasem ruchu wzdłuż prawej krawędzi jezdni, ani na zwężeniach, ani na skrzyżowaniach nie zmienia tego pasa.
odpowiedź
Bzdura. Pas zmienia ten który przesuwa się w poprzek drogi o szerokość swojego pojazdu th-cam.com/video/arKWCI1jJaE/w-d-xo.htmlm9s
cytat
Skoro pas ruchu to podłużny pas jezdni, a ta musi mieć przynajmniej jeden pas ruchu, to prawa krawędź tego pasa ruchu musi pokrywać się z prawą krawędzią jezdni.
odpowiedź
Dwója z matematyki. Podłużny pas jezdni, przy zmiennej szerokości jezdni może się pokrywać tylko z osią jezdni.
Roman O jest wiele spraw nielogicznych w Twojej teorii. Prawdopodobnie jesteś w stanie oddać za nią życie a napewno nienawidzisz M. Dworaka że zburzył Ci małą ojczyznę świętego prawego pasa.
Dlatego z racji późnej pory pozwól, że pójdę już spać.
4:44 Dlatego nie chce jechać pierwszy bo ma znacznie gorszą widoczność, a nigdy nie wiadomo czy nie zjawi się znienacka pojazd uprzywilejowany lub świr który nie zastosuje się do sygnalizacji. Jeśli widzi, że ten z prawej startuje to jest pewien że i on może bezpiecznie wystartować. Rozumiem że Wielkiemu Panowi Sekretarzowi Ruchu Drogowego brakuje wyobraźni, którego brak tak wytyka innym kierowcom. Proszę najpierw spojrzeć na siebie zanim zacznie się krytykować innych.
Po co robisz wycieczki personalne, to co proponuje Marek Dworak jest bardziej uniwersalne, logiczne i intuicyjne, po co jeszcze bardziej komplikować prawo drogowe.
@@arturmac4474 Jest durne, a nie uniwersalne. Dworak pogubił się w przepisach PoRD i stosuje je tam, gdzie ich nie może.
@@talboot01 Widzę że emocje wybiły ci zęby, odpłyń kolego i nie zawracaj mi dupy...
@@arturmac4474 To bardzo ciekawe, co piszesz, tylko dlaczego to Ty napisałeś emocjonalną odpowiedź, a nie ja?
@@talboot01 No tak, wspiąłeś się na wyżyny intelektualne, cytuję " Jest durne, a nie uniwersalne " może daj już spokój...
Jak dla mnie sytuacja dalej niejasna. Jak już ktoś zauważył, co w sytuacji kiedy pas za skrzyżowaniem wypada po środku dwóch pasów przed nim? A co z przepisem mówiącym o konieczności zajmowania prawego pasa do jazdy prosto lub w prawo, a lewego do skrętu w lewo?
Nadal funkcjonuje wtedy zakaz wyprzedzania z prawej strony, jeśli nie ma wyznaczonych pasów ruchu
Mkrb.pl rozumiem, że na pewno trzeba uważać, ale czy wolno pojechać prosto z lewego?
Wszyscy o tym wyprzedzaniu, a ja pytam konkretnie o jazdę na wprost z lewego pasa.
"brak wyznaczonych pasów ruchu również pociąga za sobą brak oznakowania możliwości skrętu w prawo czy lewo" - na wyznaczonych pasach ruchu też często nie ma oznakowania kierunku jazdy, ale nie wolno z prawego skręcać w lewo i odwrotnie.
A jadąc prosto z jednokierunkowej należy się ustawić przy prawej krawędzi jezdni.
Moim zdaniem tego typu sytuacje powinniśmy traktować jak drogi jednokierunkowe: jadąc prosto lub w prawo ustawiać się przy prawej krawędzi, a skręcając w lewo przy lewej.
Gdy na jezdni niema wyznaczonych pasów ruchu a mieszczą się na nim dwa pojazdy, wyprzedzanie może odbywać się tylko po lewej stronie z wyjątkiem gdy art 24 . 5. Wyprzedzanie pojazdu lub uczestnika ruchu, który sygnalizuje zamiar skręcenia w lewo, może odbywać się tylko z jego prawej strony.
Art. 22. 1. Kierujący pojazdem może zmienić kierunek jazdy lub zajmowany pas ruchu tylko z zachowaniem szczególnej ostrożności.
2. Kierujący pojazdem jest obowiązany zbliżyć się:
1) do prawej krawędzi jezdni - jeżeli zamierza skręcić w prawo;
2) do środka jezdni lub na jezdni o ruchu jednokierunkowym do lewej jej krawędzi - jeżeli zamierza skręcić w lewo.
3. Przepisu ust. 2 nie stosuje się, jeżeli wymiary pojazdu uniemożliwiają skręcenie zgodnie z zasadą określoną w tym przepisie lub dopuszczalna jest jazda wyłącznie w jednym kierunku.
4. Kierujący pojazdem, zmieniając zajmowany pas ruchu, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa pojazdowi jadącemu po pasie ruchu, na który zamierza wjechać, oraz pojazdowi wjeżdżającemu na ten pas z prawej strony.
5. Kierujący pojazdem jest obowiązany zawczasu i wyraźnie sygnalizować zamiar zmiany kierunku jazdy lub pasa ruchu oraz zaprzestać sygnalizowania niezwłocznie po wykonaniu manewru.
I wystarczy znać te przepisy, by nie mieć problemów w takich sytuacjach. Ale ilu kierowców przeczytało kiedyś ustawę PoRD?
"Pasy ruchu wyznacza się od prawej krawędzi jezdni" jakiś przepis na poparcie tych słów?
Ale podasz w końcu jakąś konkretną podstawę prawną? Ja twierdzę, że jak prawy pas zanika, to prawy pas zanika.
Inwektywy, inwektywy. To plucie do butów, to szczanie do coli.
Ale coś nie widzę przepisu, tylko pierdzielenie Misiaczku...
Uwielbiam. Pan Dworak i jego 697 odcinek instrukcji obsługi skrzyżowań Krakowa. Mieszkam na jednojezniowej dwukilometrowej wsi. Ilekroć jadę do Krakowa oglądam te filmy i uczę się jak się poruszać. Puki co ogarniam :)
Hahaha żeby jeździć po Krakowie trzeba oglądnąć sto odcinków programu i można śmigać.
Zdałem tu na prawko, ale jeżdziłem najwiecej po Europie, wracam tu po 10 latach i gdyby nie program, to nie idzie tego rozkminić ...
Turyści mają przejebane hehehe
Co ze zjazdem z Zakopianki na obwodnicę Krakowa w stronę Balic? Kto ma pierwszenstwo przy samym koncu zjazdu droga jest już wąska i 2 pojazdy się nie mieszczą. Ja bym ustąpił temu z prawej. Pytanie tylko, czy dobrze?
versus1725 no nie wiem, zaczekam na więcej komentarzy.
versus1725 Nie teoretycznie bo jak stał "TIR" przy prawej krawędzi to go wyminąlem bez problemu ;)
*Roman O.* - ciekawa interpretacja, ale gdzie jest napisane to założenie (które przyjąłeś a priori), że to prawy pas ruchu wyznacza jezdnię? No ale to na razie pomińmy, bo jest sprawa ważniejsza: jak może mieć pierwszeństwo auto, które ma zakaz wyprzedzania tego po lewej?
versus1725 m.in. dlatego pytam czy tak można? Generalnie pojazdy wolno jadące można tam wyprzedzić lewą stroną. "TIR" jak się zepsuł to słusznie że zjechal do krawędzi, inaczej korek aż za Libertów ;) Według mnie mieszczą się 2 pojazdy pozostaje tylko kwestia zwężenia na końcu.
W Gdańsku konkretna taka sytuacja na ulicy piastowskiej, zaraz po przejechaniu skrzyżowania z Chłopską w kierunku Oliwy. Tragedia, ludzie wyprzedzają z prawej strony, zajeżdżając drogę, myśląc że mają pierwszeństwo. Może choć jakaś część zobaczy odcinek..
Nic dziwnego, skoro oba pasy schodzą się w jeden i nie wiadomo który się kończy.
Adam Fudalej Moim zdaniem konczy sie prawy, lewy ma ewidentna kontynuacje. Ale to nawet nie zmienia faktu że ludzie wyprzedzają z prawej strony. Którykolwiek pas by sie nie kończył..
A moim zdaniem kończy się lewy :) I tu jest problem, bo tych "zdań" może być tyle ile osób na to patrzy.
Wyprzedzanie to już oddzielna kwestia i moim zdaniem nie definiuje pierwszeństwa przy takim przewężeniu. Bo co w sytuacji gdy wyprzedza ktoś na lewym pasie? Albo auta jadę obok siebie?
Jak dla mnie to ulegają zwężeniu obydwa pasy i w tym przypadku ten z prawej ma pierwszeństwo. Wyprzedzanie z prawej zabronione ale nie wpływa na to kto ma pierwszeństwo.
No właśnie, to nie jest inna kwestia, tylko główna kwestia, w moim pierwszym komentarzu nie pisałem o kwestii kończenia się pasa, tylko o wyprzedzaniu. Gdy jedzie się tam gęsiego wszyscy po lewym pasie, to są tam nawet tacy mistrzowie kierownicy którzy przed samą zwężka skręcają na prawy pas i wyprzedzają nim (nawet nie patrząć na to który pas ma "kontynuacje" jest to zabrobione!!!) Na lewym pasie w tym przypadku można przecież wyprzedzać. Gdy auta jadą obok siebie, to pierwszeństwo ma ten, który pas ma kontynuacje, czyli w tym przypadku lewy. Prawy zawęża krawężnik.
A tak swoją drogą to patrzę na topografie tej ulicy na Gmaps i przecież to prawy pas się kończy. Krawężnik wymusza tam przewężenie. Przecież lewy pas ma cały czas swoją kontynuację i nic go nie ogranicza, nie zwęża. Nie rozumiem niestety tej kontynuacji prawego pasa w tym przypadku, dlatego Twoja intepretacja nie jest dla mnie do końca jasna. Nie wiem gdzie tam się kończy ten lewy pas.
Na prawym pasie mozna wyprzedzać jesli w jednym kierunku mamy dwa pasy?
Tak. Jeżeli są wyznaczone pasy ruchu to można(chyba, że znaki zakazują) , jeżeli nie są wyznaczone to nie można.
Najgorsze jest to, że jedni mogą mówić, że kończy się lewy pas, a drudzy, że prawy, a tak naprawdę nikt wraz z panem Dworakiem nie podpiera tego żadnymi konkretnymi przepisami (zakaz wyprzedzania z prawej nie ma tu nic do rzeczy!).
Nikt tego nie popiera żadnym przepisem, bo takiego nie ma. Jak zwykle u nas wszystko musi być dorozumiane, dointerpretowane, właściwie odczytane itp. zamiast wprost napisane w PoRD. Zakaz wyprzedzania z prawej nie ma nic do pierwszeństwa, ale warto o nim też wspomnieć, ponieważ jest często łamany. Podejrzewam, że wielu kierowców w ogóle o nim nie wie.
Sprawę można rozwiązać na co najmniej 2 sposoby:
1. Wymusić na organizatorach ruchu w takich sytuacjach oznaczanie pasów ruchu i oznaczanie, który z nich zanika
2. Wprowadzić zapis brzmiący mniej więcej tak "W przypadku zwężania się jezdni powodującej ograniczenie liczby nieoznaczonych pasów ruchu pas po zwężeniu odpowiada prawemu/lewemu pasowi przed zwężeniem". Można to trochę dopracować, w każdym razie chodzi o jasną i podaną wprost regulację.
Niestety p. Dworak i egzaminator z Lublina powołują się na ten sam przepis a wniosek odmienny. Nie podejrzewam żeby któryś z nich przepisu nie znał, jeśli nawet to żaden nie wypowiadał się na żywo i na pewno go sobie doczytali, a jednak coś poszło nie tak. Bo to nie ten przepis, to przepis, którego nie ma (niestety).
Roman, jakieś autorytety muszą być, bo nikt nie jest ekspertem we wszystkim, co robi
tutaj zgodzę się, że sedno problemu tkwi w tym, że nie jest to wystarczająco doprecyzowane
PoRD powinno być również "dla kretynów", bo bycie kretynem nie wyklucza posiadania prawa jazdy i poruszania się po drogach. A wracając do sedna sprawy to które przepisy regulują jednoznacznie kwestię przebiegu nieoznaczonych pasów ruchu? Przywoływanych jest kilka:
1. Zakaz wyprzedzania z prawej strony - w żadnej mierze nie definiuje przebiegu pasów ruchu, mówi tylko tyle, że przy nie wyznaczonych pasach ruchu wyprzedzanie z prawej strony jest zabronione i nic więcej. Choć stosując ten przepis i kontynuację prawego pasa może wystąpić następująca sytuacja: pasy nieoznaczone, 2 pojazdy obok siebie, pojazd na prawym pasie lekko za pojazdem na pasie lewym, kierowca na lewym pasie zakłada, że prawy pas ma kontynuację więc zatrzymuje się w celu ustąpienia pierwszeństwa, tutaj pojawia się jedno "ale", kierowca na pasie prawym nie może wyprzedzać, więc musi czekać aż ten na lewym pasie całkowicie stanie, on nie zatrzyma się w miejscu, nie zrobi tego gwałtownie, gdyż jest to niebezpieczne i zabronione, więc dopóki będzie się toczył chociaż 1 km/h to ten na pasie prawym musi też się toczyć i to najlepiej wolniej, żeby przypadkowo nie "wychylić się" przed pojazd na lewym pasie, gdyż będzie to już wykroczenie. Prowadzi to oczywiście do paraliżu skrzyżowań i wzajemnego "wyczekiwania" na siebie.
2. Ruch prawostronny - mówi o obowiązku jazdy możliwie blisko prawej krawędzi jezdni, tylko tyle. Przepis obowiązuje niezależnie od ilości pasów i od tego czy są one znaczone czy też nie. Natomiast nie mówi nic o przebiegu tych pasów. Wielu kierowców wnioskuje, że skoro jadę zgodnie z prawem przy prawej krawędzi jezdni to zawsze powinienem mieć tam swój pas, który nie może zaniknąć. Tylko pytanie dlaczego miałby nie zaniknąć? Ustawodawca nigdzie nie zagwarantował nam, że jadąc przy prawej krawędzi nasz pas nigdy nie zaniknie i nie będziemy musieli go zmienić.
3. Zasady zmiany pasa ruchu - przy 2 pasach ruchu (znaczonych lub nie) mówią tylko, że kierujący zmieniający pas ruchu ustępuje pierwszeństwa pojazdowi poruszającemu się pasem uchu na który zamierza wjechać. Nie reguluje w żaden sposób przebiegu pasów ruchu.
Piotr najlepszy jak dotąd komentarz, ale Panowie wyżej przeczytali chyba tylko pierwsze zdanie
Roman O. Ale ja już pisałem, że nie zgadzam się z Panem Dworakiem. Bardziej skłaniam się ku teorii, że prawy pas ma kontynuację zawsze, ponieważ jest bardziej logiczna. Jednak obie interpretacje nie są jednoznaczne z powodu zakazu wyprzedzania z prawej strony.
Jeśli stwierdzimy że prawy ma zawsze pierwszeństwo to istnieją sytuacje, że auto na lewym pasie ustępując nam zmusza nas de facto do wyprzedzenia go.
Przyjmując interpretacje pana Dworaka również mamy sprzeczność. W sytuacji gdy geometria drogi wskazuje na koniec lewego pasa a kontynuację prawego, jadąc prawym również musimy wyprzedzić tego po lewej. Jest tu po prostu nieścisłość w żaden sposób nie uregulowana. Gdyby to było tak oczywiste jak mówisz nie mielibyśmy sytuacji w której każdy ekspert ma inne zdanie.
Bardzo dobry odcinek, mam nadzieję, że coś zostanie w głowach kierowców tamujących w ten sposób ruch. Rondo przy Wola Parku, Warszawa: korki są niemal codziennością. A rondo na tyle szerokie że dwa auta spokojnie się zmieszczą, ale po co. Wszyscy jadą środkiem, dwoma pasami, kompletnie bez wyobraźni
Roman O. W razie stłuczki mam zamiar powołać się na kodeks drogowy. W nim nigdzie nie znajdziesz zapisu mówiącego o tym, że to prawy pas jedzie pierwszy. Wręcz przeciwnie - to lewy i tylko LEWY może wyprzedzać
co to jest jakis trzeci świat żeby były drogi na zasadzie "ile sie zmieści"? kraków na farbe kasy nie ma czy jak? w cywilizowanym świecie pas może miec kilometr szerokości i jest jeden, chyba że został podzielony białymi kreskami. to nie kierowca ma sie domyślać ile aut sie akurat zmieści. a co jesli jeden bedzie chciał jechac prosto po swoim "wyobrażonym" pasie, drugi zawrócic a trzeci stwierdzi że lekko by się tam zmieścił i dla niego są tam trzy pasy?
CO za bzdura! Pasów jest tyle ile zmieści się samochodów to mówią przepisy zarówno w Polsce jak i w innych krajach UE. Trzeba nauczyć się jeździć zanim wsiądzie się za kierownice
Dokładnie. Widziałem na żywo zasadę 'ile się zmieści' w China i Indiach. Nie przenośmy tego do Polski. Panie i panowie włodarze Krakowa, trochę farby, parę znaków i będzie mniej niepotrzebnych stłuczek.
Poważnie? Tam zawsze wyznaczają pasy? Hmmm… nie wiedziałem że Paryż nie jest na zachodzie.
th-cam.com/video/BgsEg2CfRZU/w-d-xo.html
@@gurciu Tylko na niewyznaczonych pasach ruchu nie stosujemy zasad z art22.4, bo one są wprost wyprowadzone z innej zasady z art16,4:
"Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa."
, a tam wyraźnie jest mowa o wyznaczonych pasów ruchu.
A dlaczego by nie maznąć kilku kresek na drodze? Taka drobnostka, a ile by poprawiła
i tak jest często nadmiar tych kresek, że nieczytelne to się staje
Nie maluje się "kresek", bo malowane pasy mają określone prawem parametry - czytaj: szerokość pomiędzy wymalowanymi liniami. Szerokość samochodów jest mniejsza.
to domalujmy jeszcze parę kresek bo zmieści się obok siebie 5 skuterów, niech każdy ma swój pas...
@Tomdzik007
To nie jest kretyznim. Miejsca jest wystarczająco dużo dla dwóch wąskich osobówek, ale gdyby tam był autobus lub ciężarówka to drugi pojazd by się nie zmieścił - wtedy jest tylko jedn pas. Dlatego nie można wymalować linii. Jeden autobus jest 70-80cm szerszy niż przeciętne auto osobowe.
Oprócz szeroko podnoszonego w komentarzach, postulatu wyznaczania(malowania) pasów ruchu, na odcinkach z niewyznaczonymi pasami ruchu, proponuję jeszcze dołączyć postulat utworzenia specjalnego oznaczenia lub oznakowania, jasno mówiącego, o konieczności sygnalizowania zamiaru zmiany pasa ruchu kierunkowskazem. Z wyłączeniem osób, które kategorię B "robiły" na taczkach(z wiadomych względów). Uprzedzając pytania osób, które uprawnienia kat. B uzyskały na furmankach - wy również uruchamiacie kierunkowskaz, zamiast wyciągania ręki, tak jak uczył pan woźnica-instruktor.
9:28 - A co chciała zrobić ta taksówka, to już naprawdę nie wiem. Widzi, że gość skręca w lewo, a ta się pcha nie wiadomo gdzie. Po co ten pośpiech.
4:34 - ten niezdecydowany to jakis jaguar?
tak, Jaguar XK8
Crach Bandecut to nie XK8. Jego bliźniak Aston DB7
To jest niechlujstwo organizatora ruchu. Jeśli na skrzyżowaniu są 2 (wyznaczone, bądź też nie) pasy ruchu do jazdy na wprost to oczekuję, że tuż za przecinającą jezdnią będą dalej 2 pasy ruchu, a ewentualne zwężenie już za skrzyżowaniem. Na tych skrzyżowaniach powinny być namalowane linie i lewy pas tyko do skrętu w lewo, a prawy do jazdy prosto.
Nie, bo pas taki jest niewystarczający, aby pomieścić na nim dwa pełnowymiarowe pasy ruchu. Nie zmieściłyby się na nim duże pojazdy, jak ciężarówki czy autobusy. Musiałyby jechać dwoma pasami ruchu naraz, a to niedozwolone. Mieszczą się na takim pasie jednak dwa samochody osobowe, więc wtedy z jednego pasa robią się dwa niewyznaczone. Pan Dworak tłumaczył to w innym odcinku na ten temat.
Gwynbleidd66 co już jest trochę śmieszne, bo w takim razie byłyby dwa pasy albo jeden zależnie od tego jakim wielośladem jedziesz. Albo są dwa pasy albo jeden, ale zawsze tak samo w danym miejscu.
BluesyBor Więc lepiej, żeby był wyznaczony jeden pas, cały czas, niezależnie od pojazdów które się tam znajdują? I zamiast np ośmiu samochodów które mogą przejechać na jednej zmianie świateł przejadą trzy. I krzyk i lament kierowców, bo korki!
Mierząc na Google Maps na skrzyżowaniu z tramwajami 2 pasy wejdą bez problemu, tak jak to zrobiono po drugiej stronie przecinki, one mają podobną szerokość. Na skrzyżowaniu bez tramwajów można zrobić układ 2+1, tak jak na skrzyżowaniu Słowackiego/Prądnicka, albo delikatnie poszerzyć kosztem pasa zieleni. Rozwiązań jest wiele, ale i tak panuje bałagan.
Nie pierwszy przypadek, gdy organizator ruchu ma kłopoty z wyobraźnią.
Mimo tego, że ma znacznie więcej czasu na decyzje, niż kierowca na drodze.
czytając te komentarze chyba kupie i zaczne wozic ze sobą kodeks. trzeba uwarzac na ludzi ktorzy uwarzaja ze ten z prawej ma zawsze pierwszenstwo. oooo zgrozo 😯
No ale tu są 2 pasy a nie jeden. Zanika prawy. Mamy kontynuacje lewego. No to ten co zmienia pas z prawego na lewy musi ustąpić temu co jest już wcześniej na lewym. Nie muszą być znaki poustawiane ani wymalowane linie żeby wiedzieć że są np. 2 pasy lub więcej.
+Roman O. rozumiem. chodzi Ci o to ,ze jeden pas ruchu bieginie przy prawej krawedzi jezdni. i z tym sie zgodze. tylko ze on sie po chwili kończy na krawężniku
+Roman O. chcesz powiedziec ze kontynuacja pasa prawego znajduje sie na pasie lewym?
+Roman O. Wg.Ciebie lewy sie konczy Mimo ze ma kontynuacje za skrzyzowaniem i nagle jazda lewym przeistacza sie na jazdę prawym więc trzeba ustąpić tym co są na prawym. Dobrze wiem o co Ci chodzi ale nie zgodzę się z tą interpretacją. poprostu rozumiem Twój tok myślenia,ale on do mnie po prostu nie przemawia.To pas prawy sie kończy bo jadąc nim cały czas prosto wjedziesz na krawężnik. wytłumaczę to inaczej. jadę autobusem po bus pasie w krk(on jest przy prawej krawędzi i nagle się kończy. droga jest wyprofilowana tak ,że wjeżdżając na pas ogólny wjezdzam na pas który miałem dotychczas po lewej no więc daje lewy kierunkowskaz.natomiast wjeżdżając na niego,daję prawy. tu jest to samo ,tylko ze pasy nie są wyznaczone.mysle ze powinbismy zakonczyc ta dyskusje
Fasola: Zasada prawej ręki - poczytaj.
Czemu nie ma namalowanych tych pasów? Po co utrudniać kierowcom życie?
Czemu? Bo nie zmieszczą się tam np 2 autobusy, albo autobus i ciężarówka obok siebie. Jednak pojazd ciężki i osobówka, lub 2 osobówki już tak. Ukłon w stronę zmniejszenia korków ze strony organizatora ruchu. Gdyby namalował linie- wyznaczył pas/pasy. To albop z ruchu tam wyłączył by pojazdy ciężkie, albo zmniejszył pojemność danej jezdni.
@@iowa406 w takim razie jest jeden pas i nie ma co pieprzyć że są dwa. Przepisy muszą być jasne i czytelne. W razie kolizji będą dwa pasy czy jeden?
@@R4TEL Nie, są dwa pasy. Przepisy są jasne. Tak trudno zrozumieć , że jaksię mieszczą 2 wielośladowe pojazdy to są 2 pasy, a jak nie to jeden
?
@@iowa406 to co w razie kolizji busa z osobowym autem? Powiesz, że wina busa bo jest większy i się nie zmieścił na "swoim" pasie?
@@R4TEL
Jak bus jest szeroki to raczej obok niego nie staniesz - bo nie będzie miejsca. Czyli nie ma problemu.
0:57 słusznie tak uważamy - tam gdzie znaki nie wyznaczają pierwszeństwa obowiązuje zasada prawej ręki. 1:01 Owszem, jeśli nie ma wyznaczonych pasów, to jest jeden pas ruchu. 1:12 wypadki biorą się nie z winy kierowców (w tym przypadku), tylko z chorego państwa, które pisze kodeksy na setki stron, a nie potrafi zadbać o namalowanie linii na wszystkich drogach. 2:57 dlaczego samochód TVP utrzymywany z pieniędzy podatnika kogoś reklamuje?
2:57 Z tego co widzę, to jest samochód sponsorowany.
Ale przecież gdy na jezdni z dwoma nieoznaczonymi pasami lewy się kończy a prawy nie może wyprzedzać..... no właśnie co wtedy ? czy ktoś pomoże , kto wtedy jedzie pierwszy
A masz jakiś przykład takiego miejsca? Link do map Google byłby pomocny.
Ilość mniejszych i większych dziur, łat na jezdni przeraża!
wszyscy potrafią szkolić doradzać itp a wystarczy domalować dwie kreski i będzie widać czy tam jest jeden pas czy dwa ale jak widać zarządca drogi ma to w du..e bo to jest dodatkowy koszt i na premie potem nie będzie pieniędzy.
Lolek Mutant
Minimalna dopuszczalna przepisami szerokość pasa ruchu w Polsce to 2,5 metra (w zależności od kategorii drogi może być nawet więcej, 2,5m to minimum) - więc jeżeli jezdnia ma na przykład 4,95 metra szerokości to dwa samochody się obok siebie zmieszczą, ale pasów ruchu wyznaczyć się zgodnie z prawem nie da.
więc jak sie nie da zgodnie z prawe to ich tam być nie może i wrazie jakiejś kraksy dostanie po dupie ten co był z prawej strony, bo ten z lewej powie że mu ten z prawej zasłonił widoczność czy za blisko stanął.
Lolek Mutant
No tuż chyba zależy od okoliczności kraksy... Tu mają zastosowanie rozmaite inne przepisy Prawa o Ruchu Drogowym, np. zakaz wyprzedzania z prawej jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, oraz inne - w zależności od sytuacji.
Ja tylko przedstawiłem jak sytuacja wygląda od strony formalnej.
4:58 chyba ktoś nie zwraca uwagi na światła....
Bo to głupio-mądry bubek, który przejada publiczne pieniądze za lanie wody. Nie ma kreski, nie ma pasa - proste.
Zmieńcie to intro proszę. Program super 😀
Ale to intro jest OK, takie oldschoolowe i rozpoznawalne, i w niczym nie przeszkadza, zwłaszcza tu, gdzie można je pominąć.
A dlaczego nie wg zasady na suwak?
Czyli że ten z prawej ma pierszeństwo...
Podobna sytuacja jest Tarnowie na ul. Mościckiego co wywołało burzliwą dyskusje
poniżej link facebook.com/groups/mistrzowieparkowania/permalink/1318352871556178/
Kraków będzie coraz bardziej zatłoczony, zapchany, zaśmierdziały a przez co zaduszony. Kupują wózek z 4 litrami ala pipckupa po to by 5 km do pracy nim robić.
Władzom miasta się poprzewracało w głowie. Wydają pozwolenia na budowę to tu to tam. Za 10 lat będzie 10x gorzej niż na śląsku za PRL. Drogi są ciasne i miejscami nierówne z tanim asfaltem. Ludzie muszą stać w korkach i pyrkać tymi swoimi anty-odkurzaczami. Sami z siebie nie przerzucą się na rower bądź skuter. Jakby weszły pszepisy jak w Chinach, wtedy by potrafili jakoś...ale tak z własnej woli to nieee...co tam...co mi tam...Zasialiście to teraz żąć będziecie.
A jakby tam po prostu domalować parę kresek na jezdni, żeby jasno dać do zrozumienia kierowcom, jaki był zamiar organizatora ruchu? Myslę, że te kilka groszy za farbę będzie tańsze niż cały odcinek "Jedź bezpiecznie"...
pokrec Problem polega na tym, że większe pojazdy jak np autobusy nie zmieszczą się obok siebie. A nie mogą zajmować dwóch pasów
Mighty Cactus, czyli w tym samym miejscu, są trzy pasy jak staną obok siebie Twigo albo Smarty, ale jeden jak będzie autobus? Nawet cztery jeśli to będzie Melex. A jeśli będzie Clio obok Melexa to gdzie jest granica pasa? Zaraz obok Melexa czy centralnie? Wszystko spoko dopóki nie wydarzy się kolizja i rozpocznie się proces sądowy. Wtedy te wszystkie moje głupie pytania będą musiały dostać odpowiedź - i co ciekawe, będzie ona różna w zależności od osoby wydającej opinię. Więc... jeśli nie mieszczą się dwa autobusy, to albo zróbmy tak, aby się mieściły albo tak, aby nie było wątpliwości, że "tu chyba są dwa, ale niewyznaczone".
Ten przepis jest nieprecyzyjny. W sytuacjach gdy szerokość wyznaczonego pasa ruchu pozwala uznać go za dwa niewyznaczone pasy ruchu, powinno się to oznaczać. Taki pas powinien być rozdzielony na dwa wyznaczone pasy ruchu o niestandardowo wąskiej szerokości. W takim celu wystarczy pomiędzy nimi wymalować przerywaną linię, o grubości mniejszej niż standardowa przerywana linia. To jednoznacznie sugerowałoby kierowcom że są tu dwa pasy i trzeba do nich dążyć, ale równocześnie informowałoby że pas jest niestandardowo wąski i szerokie pojazdy mają prawo w takim miejscu jechać dwoma pasami ruchu.
W obecnym kształcie interpretacja przepisu jest nieintuicyjna i nie precyzyjna.
TheYouDejmien O żadnej nieprecyzyjnej interpretacji nie może być tu mowy - w miejscu wystarczająco szerokim by zmieścić dwa pojazdy obok siebie są dwa niewyznaczone pasy ruchu, tyle. Nic skomplikowanego ani nieintuicyjnego w tym nie ma. Linia o której mówisz zwracałaby jedynie uwagę kierowców że mieszczą się tu dwa pojazdy, co każdy kierowca z wyobraźnią powinien widzieć i bez niej
Tomasz Kotlarek jeśli mieszczą się dwa pojazdy obok siebie, masz dwa pasy ruchu. Jeśli wciśnie się tam trzeci lub i czwarty - niech się wciska, pamiętając o konieczności ustąpienia pierwszeństwa. A jeśli się pcha, nie mając pewności, czy może, to polecam schować prawo jazdy do jakiegoś sejfu, a klucz wyrzucić daleko. I zapomnieć że kiedyś się je miało
Ogólnie ze wszystkim się zgadzam, ale jeśli ruszam z prawego, a ten na lewym zaspał, no to nie wyprzedzam go wcale (tylko omijam) z prawej, bo on jeszcze nie zdążył ruszyć, więc tym samym przepisu nie łamię. Taka sama sytuacja ma miejsce wtedy, gdy na lewym stoją auta czekające na skręt w lewo - wtedy mogę je prawym pasem ominąć, nawet jeśli te pasy nie są wyznaczone przecież.
Kto ma pierwszeństwo kiedy na skrzyżowaniu mieszczą się dwa pojazdy i oba skręcają w lewo w jeden pas?
Skręcając w lewo masz obowiązek ustawić się przy osi jezdni lub przy lewej krawędzi na drogach jednokierunkowych.
Krystian Krycha jeśli są wyznaczone dwa pasy to był taki odcinek. Jeśli nie ma wyznaczonych pasów to skręt w lewo należy wykonać z maksymalnie lewej strony i tylko taki pojazd ma prawo skręcić w lewo.
W poprzednim odcinku w którym była mowa o zwężeniu, Pan Dworak zwrócił uwagę na ważą rzecz i ona wystarczy: jeśli pasy nie są wyznaczone, wyprzedzanie z prawej nie jest dozwolone. Oznacza to po prostu, że kierowca z prawej może jedyne co zrobi to zwolnić i wcisnąć się za pojazd będący z lewej, a tym samym mamy suwaczek. I tyle. Tylko kierowcy muszą wiedzieć o tym, kiedy wyprzedzać można a kiedy nie, a że nie wiedzą, to trzymają się zasady prawej strony.
No ale logika: jeśli bez wyznaczonych pasów ruchu wyprzedzanie z prawej nie jest dozwolone, to kierowca jadący z prawej strony, powinien zawczasu brać pod uwagę, że będzie musiał się schować. Nie zrzucajmy winy tylko na kierowców lewego pasa. Analogicznie jeśli wyprzedzam z lewej, prawidłowo i jedzie mi samochód z naprzeciwka, to nie pcham się na siłę na prawy, tylko zwalniam, hamuję i chowam się za kierowcą. Chamem co najwyżej będzie ten który jadąc z tyłu przyśpieszy i mnie nie wpuści, ale tu już wychodzi kultura na drodze. Oddzielmy sytuację typowego wyprzedzania od jazdy równoległej przed zwężeniem. Brak sygnalizacji już powinien zapalić lampkę kierowcom, że mogą bć utrudnienia. Właśnie dlatego jeździ się zachowując odstęp oraz zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania. Więc nie do końca rozumiem Pana wątpliwości. Nie jestem specem od ruchu drogowego, ale na chłopski rozum wszystko wydaje się jasne i w myśl dwóch prostych przepisów dot. pierwszeństwa i wyprzedzania. Proste.
głupie tłumaczenie! kiedy można jechać drugim "wirtualnym pasem" to się z tego korzysta ale jeśli drugi pas się kończy to dalej nie można już jechać dwoma pasami! czyli ten po lewej staje a po prawej go omija i tyle... gdzie tu widzisz łamanie jakiegoś prawa? malowanie w wyobraźni pasów ruchu jest psu na budę! każdy wyrysuje jak chce! wzdłuż krawędzi czy jakiejś wydumanej osi? tylko krawędź nie pozostawia żadnych wątpliwości! oś widziana za kierownicy dla obu aut może i jest inna!!!! stary pierdziel wprowadza tylko zamieszanie...
Po pierwsze....Może stać pomiędzy pasami ruchu, bo nie są tam wyznaczone pasy ruchu- kierujący nie popełnia żadnego wykroczenia! Po drugie art 22 UPoRD jak się kierujący ustawił przy osi jezdni to powinien skręcić w lewo. Po trzecie ruch w PL jest prawostronny, a nie lewostronny. Po czwarte tam jest skrzyżowanie o ruchu kierowanym więc można wyprzedzać. Po piąte proszę nie tworzyć nowych definicji pasa ruchu ....pas kontynuowany, nie ma czegoś takiego!!!
Po pierwsze, to prześpij się i przeczytaj dokładnie to, co napisałeś. Po drugie, stwórz własny kanał na YT i tam uzewnętrzniaj swój autorytet w materii ruchu drogowego.
@@sebaforce77 Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe.
Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone.
Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
th-cam.com/video/geh5bP-1hic/w-d-xo.html (Polscy Kierowcy #122, czas 4' 01"). Byłoby świetnie gdyby p. Dworak ustosunkował się do zaprezentowanej sytuacji. Jeśli kierowca na niewyznaczonym lewym pasie ruchu wykracza obrysem pojazdu poza linię oddzielającą przeciwległy pas, to mamy do czynienia z niewyznaczonymi pasami ruchu, czy nie?
Również, byłoby wyśmienicie, gdybym otrzymał odpowiedź na moje pytanie zadane w komentarzach do odc. 674. A o odpowiedź na e-mail nawet nie śmiem prosić.
Szerokiej drogi.
Dzięki za komentarz. Moja wątpliwość dotyczy tego, czy szukanie niewyznaczonych pasów ruchu na siłę, nie przyczynia się do zwiększenia ryzyka kolizji. Jak najbardziej, ma to uzasadnienie na zatłoczonych ulicach i skrzyżowaniach, np. w godzinach szczytu. Ale jeśli sytuacja tego nie wymaga? Jeśli organizator ruchu nie zdecydował się na wyznaczenie pasów z powodu niedostępności miejsca, to z zasady te niewyznaczone pasy będą węższe, pozostawiając mniejszy margines błędu. Nie wspominając o tym, że "obecność" takiego pasa zależy od gabarytów pojazdu.
Link do pytania z odcinka 674: bit.ly/2M75p5P
_Wyprzedzający swoim manewrem nie może utrudniać ruchu_ - jeśli poruszam się swoim pasem, to w świetle prawa, wyprzedzając nie utrudniam ruchu, bo to pojazd po prawej powinien ustąpić pierwszeństwa.
Naturalnie, rozumiem Twoje argumenty i zgadzam się, że należy mieć świadomość o istnieniu takich konstrukcji, jak "niewyznaczone pasy ruchu", ale jednocześnie uważam, że stosowanie tego przepisu na siłę tam, gdzie nie jest to konieczne, może przyczynić się do zwiększenia ryzyka, zamiast do poprawy bezpieczeństwa.
Szerokiej (wyznaczonej) drogi. ;)
Skoro tyle z tym problemów to można przecież namalować linie, znacznie ułatwi to jazdę.
Nie zawsze jest to możliwe. Chodzi o to że dwie osobówki się zmieszczą, więc są wtedy 2 pasy ruchu. Jednak jezdnia jest na tyle wąska że w przypadku ciężarówka+osobówka, lub 2 ciężarówki już się nie zmieszczą i wtedy jest 1 pas. Dlatego w takich miejscach nie wyznacza się pasów.
Naprawdę nie można poszerzyć tego pasa ruchu aby można było je oznakować normalnie. Nadal miasto woli być poligonem doświadczalnym i płacić za błędy kierowców zamiast unormować tą sprawę? Niebywałe.
Drugi problem tej organizacji polega na tym, że nie powinno się zmieniać pasa ruchu na skrzyżowaniu a włączając kierunkowskaz sugerujemy zamiar skrętu a nie zmiane fikcyjnego pasa ruchu.
2:45 Szeryf jak nic.
Jak stwierdzić, że jezdnia jest na tyle szeroka, że mamy dwa pasy ruchu?
Tam gdzie zmieszczą się dwa auta .
Co za zażarta dyskusja :D
Prosba do Pana Dworaka i TVP o ustosunkowanie sie do komentarzy pod filmem gdyż zdania są podzielone z naciskiem, że nie ma Pan racji!
whoavan 493 -21 (na chwilę obecną), na korzyść tych, którym film się spodobał, świadczy raczej jasno... Większość zgadza się z tym co tu przedstawiono - bo chyba nie lajkowaki strony artystycznej filmu.
Tylko ci co się zgadzają nie piszą, bo o czym ty pisać - wszystko opisano w Kodeksie Drogowym.
Właśnie problem w tym, że nie wszystko opisano w Kodeksie Drogowym
Andrzej czy mogę od Pana poprosić o konkretny przypis z kodeksu drogowego
Roman O. Akurat bardziej przekonuje mnie druga wersja (ta o której cały czas piszesz) bo rozstrzyga bezwzględnie wszystkie możliwe sytuacje zwężenia dwóch pasów, jednak obie nie mają bezpośredniego poparcie przepisami, a na pewno nie wersja pana Dworaka.
Niestety często nie jest wcale tak, że prawy pas nigdy nie zanika, często bywa właśnie tak, że pas do prawoskrętu nie pojawia się jako całkowicie nowy pas, lecz jest kontynuacją dotychczasowego prawego pasa. W Łodzi jest to bardzo częste.
Jest to złe oznakowanie, bo właśnie składnia kierowców do jazdy środkowym pasem zamiast prawego - ale, niestety, często spotykane.
Zmieńcie w końcu tą czołówkę jak z lat 90 na coś nowoczesnego. Pzdr
A Panu wolno panie Marku z Dietla w lewo w Stradomską? 😉
z tego co wiem to tak. on jako sekretarz ma wjazdowke i wjezdza wszedzie
Panie Dworak ,Kombinat i ruch równorzędny,czy autobus ma pierwszeństwo czy jak zwykle zarządca drogi powoduje burdel na drodze że nie dał znaku koniec drogi wewnętrznej. Reguły jasne ,a tu byle uj.bać kierowcę autobusu. ps.Prosze o jasny przekaz do MPK Kraków o kamerki prywatne Prezesów za kierownicą ,że RODO się nie tyczy gdy na policję do prokuratury materiał idzie ,bo i częściej lewe psy się zdarzają i już nagraną pozycje mają kto do ukarania. ps.Lewoskręt z Prądnickiej we Wrocławską ,bo przyjdzie dzień Tarana ,oj długopis mi spadł a jechałem swoim pasem , Kamera u góry centralnie,na co czekają ?pokarzcie 130 skręcającą w kierunku Azorów po obsłużeniu przystanku Nowy Kleparz,bo długopis będzie bardzo mały.
A dlaczego kierowca ma sobie wyobrażać pasy ruchu? Naprawdę nie można tam domalować kilku kresek? Na drodze nie powinno być czegoś takiego, że trzeba sobie coś wyobrazić... Jeden sobie wyobrazi a drugi nie...
już dawno po zimie a w Krakowie dalej nie odmalowali pasów więc nie licz że zrobią ci te kilka kresek więcej
Nie można bo jest tam za mało miejsca żeby wyznaczyć dwa pełnowymiarowe pasy ruchu. Gdyby jechała tamtędy ciężarówka to by już nie było dwóch niewyznaczonych pasów bo obok niej nie zmieścił by się już inny pojazd wielośladowy.
xxx xxx - Ty melepeto, kierowca MUSI mieć wyobraźnię przestrzenną i widzieć ile jest pasów, bo nie zawsze linie są widoczne, np. w zimie pokryte śniegiem. Co wtedy? Nagle nie wiesz jak jeździć?
Sedes z Klozetu a po co te wyzwiska?
Łukasz Woy nie chodzi mi o to konkretne jedno miejsce w Krakowie, ale o ogólną zasadę - kierowca ma mieć jasno oznaczone znakami pionowymi i poziomymi o przebiegu pasów i tyle.
Może pan Marek głupio-mądry Dworak wyjaśni widzom dlaczego w Niemczech wszystkie drogi mają wyznaczone pasy ruchu?
Farby zabrakło żeby wymalować te pasy? No bez sensu zupełnie i tu niektórych kierowców, zwłaszcza przyjezdnych mogę zrozumieć.
Głównie chodzi o to że dużym (ciężarowym) możesz się tam nie zmieścić na 1 pasie więc nie walnęli pasów.
Zeby wyznaczyć pasy musi być spełniony warunek minimalnej szerokości pasa ruchu. Zapewne w tych miejscach jest za wąsko.
No i dlatego wielu chyba sie boi zadrapania samochodu bądz sądzi że jest za wąsko bo gdyby nie było za wąsko, to by namalowali przecież pasy ;)
ehhh te czipsy...Producenci czipsów to mnieli łeb żeby tam prawo jazdy umieszczać :)
Jakieś nowe przepisy pan wymyślasz. Jeśli nie ma wyznaczonych pasów a mieszczą się 2 auta to ten z prawej ma zawsze pierwszeństwo. Ruch prawostronny obowiązuje proszę pana. "Zanika" jeśli nie ma wyznaczonych pasów (choć nie ma takiego terminu w PoRD) :) zawsze ten z lewej choćby auto miało go na wprost. Skonsultuj się pan z np. WRD Komendy Stołecznej Policji na Waliców bo wielokrotnie o to się dopytywałem i nie musi zachodzić żadne wyprzedanie.
No właśnie prowadzący nic nie wymyśla. Proponuję poszukać przepisów w ustawie PoRD. A konsultacje z policją czasami mijają się z celem, bo czasami nie znają przepisów - mnie próbowali wmówić winę w kolizji, a w sądzie sromotnie przegrali. Gorsze jest to, że czasami przegrywają też EGZAMINATORZY z WORDów - to bo oznacza, że egzaminują ludzie, którzy nie znają przepisów.
Nie, to prawy pas się kontynuuje choć nie przebiega na wprost. Masz ustąpić pierwszeństwo jadącemu z prawej i nie zachodzi wyprzedzanie. Pojazdy jadą równolegle. Powodzenia przy rozstrzyganiu w sądzie.
Słucham, zacytuj przepisy.
W Polsce mamy ruch prawostronny. Pasy ruchu wyznacza się od prawej krawędzi jezdni, nie od lewej. Dlatego prawy pas ma zawsze kontynuacje (w przypadku niewyznaczonych pasów ruchu) natomiast lewy (niewyznaczony) zanika nawet jeśli jest na wprost.
W sądzie już raz byłem obwinionym przez policję o spowodowanie wypadku (bez ofiar w ludziach). Jak masz rację to nie ma problemu: zostałem uniewinniony, a jako winny został wskazany ten, co wjechał we mnie.
Przepisy, z ustawy PoRD: art 2.7) i art. 22.4. Więcej nie trzeba.
Beznadziejna organizacja ruchu, to ze jest szeroko nie znaczy ze sa 2 pasy. Jezeli sa wedlug organizatora to niech to pokaze a pozniej kolizje bo sie pchaja kto pierwszy.
Beznadziejny to ty jesteś. Skoro mieszczą się dwa auta obok to znaczy że są dwa pasy. Koniec kropka. Doczytaj przepisy. A pchają się takie niedouki jak ty.
promator A obejrzałeś w ogóle odcinek? Jeśli tak to obejrzyj jeszcze raz bo nic nie zrozumiałeś
2 pasy mozna wymalowac wtedy kiedy szerokosc jezdni pozwala. Tj jezeli mieszcza sie 2 osobowki, to nie znaczu ze zmieszcza sie 2 samochoty ciezarowe. Dlatego wlasnie pasów sie nie maluje. Spójrz na to z drugiej strony jak by namalowac 2 pasy ale ciezarowka by sie nie miescila... wtedy by byl problem ze jedzie na polowie drugiego pasa.
Dokładnie. Jeśli już malujemy pasy na jezdni to wszystkie
Roman O. Wyraźnie widać, że to prawy tu się kończy. Spójrz na auta jadące lewym pasem - w ogóle nie muszą zmieniać toru jazdy, w przeciwieństwie do tych na pasie prawym
Hahahah Ile aut sie pomiesci tyle pasow. Taka logika panuje :-D
promator hahaha
Ale w czym problem? Tak właśnie twierdzi ustawa PoRD. Prawie: mówi o pojazdach wielośladowych.
Tutaj nie chodzi o to, że jest brak wyznaczonych pasów ruchu przez farbę. Tutaj chodzi o ogóle obeznanie kierowców, a raczej ich arogancję i brak wiedzy. Często nawet wyznaczenie pasów ruchu nie daje rezultatów, ponieważ za kierownicą siedzą ludzie niekulturalni i nie mający pojęcia o przepisach drogowych np. tak zwani "szeryfowie"
Jak ja zdawałem prawko, to mnie uczyli, że jak się zmieszczą 2 samochody na drodze, to mamy 2 pasy. Jak zmieniasz pas to musisz włączyć kierunkowskaz. Jak są pasy wymalowane, to jakoś nikt się na chama nie pcha tylko czekają, chociaż i tak się zdarza. Dla przykładu wjeżdżasz na autostradę i nie dasz rady się włączyć do ruchu mimo dojechania do końca pasu rozbiegowego, musisz się zatrzymać i poczekać aż będzie taka możliwość. No jakie są inne opcje?
Zmieszczą się dwa auta? No to mamy 2 pasy. Czego tu nie rozumieć? A za skrzyżowaniem widać, że nie ma już miejsca i trzeba zmienić pas.
Ok. Czyli jak ktoś z prawego pasa się w tamtym miejscu wepchnie na lewy i spowoduje kolizję to powinien być uniewinniony? To jasne, że kończy się prawy pas. Jeśli przyjmiemy Twoją logikę, to lewy pas równie dobrze może zakręcać w po drodze 10 razy w kółko i prowadzić dalej. Tutaj nie ma sprzecznej sytuacji w której oba pasy byłyby zakrzywione. Ten który prowadzi prosto nie zanika.
Najprosciej by było w tym miejscu,gdyby organizator ruchu wyznaczył po prostu pasy ruchu..
Dawid Rybarczyk Zazwyczaj w takim miejscu nie maluje się znaków poziomych bo pojazdy większych gabarytów by się w nich nie zmieściły więc zajmowałby więcej niż jeden pas ruchu co jest zabronione. W sytuacji gdy znaków poziomych nie ma, możemy uznać że są 2 pasy ruchu gdy zmieszczą się 2 pojazdy obok siebie więc gdy jedzie jakoś duży pojazd to automatycznie traktujemy to jako jeden pas bo już nie zmieści się żaden inny pojazd obok niego i w ten sposób rozwiązuje się kłopot. Tak to według mnie działa.
Nie, bo ciężarówka niezbyt się tam zmieści na 1 pasie. Po to jest on taki szeroki. A skoro szerokość jezdni pozwala na ustawienie się 2 pojazdów osobowych obok siebie to należy to traktować jako 2 osobne pasy ruchu.
Pas ruchu musi mieć swoja minimalna szerokość żeby został wyznaczony. Jesli jest za wąsko, to pasów ruchu sie nie wyznacza.
Drogowcy jak zwykle dali ciała i nie wymalowali oraz oznaczyli drugiego pasa w obrębie skrzyżowania ( właściwie to obu skrzyżowań).
Radosna interpretacja Marka Dworaka dotycząca tego który (z nienamalowanych) pas ma pierwszeństwo, a który zanika jest błędna. Popatrzmy na przepisy."4. Kierujący pojazdem jest obowiązany jechać możliwie blisko prawej krawędzi jezdni. Jeżeli pasy ruchu na jezdni są wyznaczone, nie może zajmować więcej niż jednego pasa." Czyli osoba jadąca prawym pasem możliwie blisko prawej jedzie prawidłowo. A teraz podajcie mi przepis, który mówi, że pas musi jechać prosto, a nie może jechać wężykiem. Albo że pas który wydaje się że jedzie bardziej prosto jest bardziej z pierwszeństwem niż ten idący bardziej krzywo. A jak wyglądają przepisy odnośnie oznakowania poziomego dróg? Po pierwsze na wlocie i na wylocie musi być taka sama ilość pasów do jazdy na wprost. Tu mamy przypadki gdzie poszerzenie wprowadza dodatkowy pas lewy który jest pasem nienamalowanym. Zatem jest tu błąd zarządcy drogi wprowadzający wewnątrz skrzyżowania dodatkowy pas powodujący konflikt i zagrożenie. A przepisy..."W miejscach zmiany szerokości jezdni zastosowane oznakowanie
wskazujące zamknięte lub zanikające pasy ruchu,
powinno sprowadzać jadących na pas ruchu, po którym
mogą kontynuować jazdę, preferując w miarę możliwości
kontynuację ruchu po prawym pasie." oraz "7.5. Miejsca zmian szerokości jezdni. Jeżeli zwężenie jezdni uniemożliwia dalsze prowadzenie
takiej samej liczby pasów ruchu, wówczas należy zamknąć skrajny lewy pas ruchu, stosując znak P-21. Pas ten oddziela
się od sąsiedniego pasa ruchu znakiem P-1c i
umieszcza się na nim strzałki naprowadzające P-9b.
Zamykanie prawych skrajnych pasów dopuszcza się wyjątkowo, gdy warunki geometryczne uniemożliwiają inne rozwiązania." A skoro nie ma oznakowania to sprawa jest prosta - pas bliżej prawej krawędzi jest pasem mającym pierwszeństwo.
A na koniec jako ciekawostkę dodam widoczną na google maps, że w przeciwnym kierunku skrzyżowania ze Stradomską są wymalowane dwa pasy ruchu. Czyli co pół skrzyżowania ma innego właściciela, a drugie pół innego? Czy znów jakiś krakowski racjonalizator postanowił niezawężać lub nieoznakowywać skrzyżowania bo mu się przepustowość zwiększy. A mnie się wydaje, że para parę osób odesłać na zasłużoną emeryturę.
Wszystko pięknie ale zabronione jest wyprzedzanie z prawej strony kiedy pasy ruchu nie są wyznaczone. Dziękuję, że pomogłem obalić błędny sposób rozumowania. Pozdrawiam.
Tylko, że rozumując w ten sposób - nie możemy również wyprzedzać z lewej strony ponieważ wyprzedzając nie możemy utrudniać komukolwiek ruchu, a jadąc lewym niewymalowanym pasem utrudniamy poruszanie się pojazdowi jadącemu możliwie blisko prawej krawędzi. A jeśli nie możemy wyprzedzać to powinniśmy poruszać się za pojazdem jadącym bliżej prawej krawędzi jezdni - ruch potokowy jeden za drugim. I problem rozwiązany.
I dodatkowo :-)... Zatem jeden z pojazdów stojący pośrodku tych dwóch wyimaginowanych pasów stoi prawidłowo bo np w jego ocenie jedzie maksymalnie blisko prawej krawędzi. Niestety Dworak powinien przestać nagrywać te odcinki ponieważ wprowadza błędy które wynikają z jego niewiedzy. A najlepiej poczytać i pouczyć się przepisów bo ich zwyczajnie nie zna i wprowadza ludzi w błąd.
Pełna zgoda, mamy gówniane przepisy.
Przepisy mamy dobre i prawidłowe. Oglądam ten program na youtube okazjonalnie - ostanie chyba 3 odcinki i ogrania mnie przerażenie z tego co widzę i jak sądzę problem polega na tym, że macie w tym Krakowie zgraję nieuków którzy zatwierdzają organizację ruchu. Co odcinek to problem który w wielu pozostałych miastach jest rozwiązany prawidłowo i zgodnie z przepisami. Sądzę, że banda zasiedziałych dziadków (ale za to z pieczątkami i uprawnieniami z lat 70-tych albo coś koło tego) którzy nie czytają przepisów i wprowadzają błędne, nieprawidłowe oznakowanie powodujące kolizje na drogach. Takich ludzi należy odsunąć ze stanowisk ponieważ już sobie nie radzą i co gorsza nie odświeżają sobie znajomości przepisów. Ja rozumiem, że Dworak ma dobre intencję i chciałby dobrze ale jego niekompetencja wynikająca z nieznajomości przepisów jest przerażająca. I te jego nadinterpretacje...ech. Prawo jest ścisłe, logiczne i spójne. Poniżej ktoś daje linka do wypowiedzi "eksperta" Zbigniewa Drexlera. Albo ktoś w sposób nieuprawniony użył nieprawidłowej interpretacji albo to kolejny niedouczony samozwańczy "ekspert" który trzyma się osi jezdni. No, może w latach 60-tych i przy tamtej często wąskiej infrastrukturze to była poprawna interpretacja ale nie teraz na podstawie obecnych przepisów i w obecnej infrastrukturze gdzie mamy możliwości projektowe. Drogi i przepisy ewoluują i znajomość przepisów wymaga odswieżenia. Kiedyś jak ludzie nie mieli dostępu do przepisów to ktoś tam sobie coś radośnie zinterpretował i nikt nie dyskutował. Obecnie mając powszechny dostęp do przepisów aby prawidłowo poznać zasady poruszania się to należy przeczytać ponad 500 stron przepisów - niezła encyklopedia. Ja tylko dodam, że znajomość tych przepisów pozwala uniknąć mandatów ;-) bo policja też nie zawsze zna je wszystkie.
1. Przepisy są kiepskie. 2. Organizacja ruchu również.
|||FARBA|||
Witam. Lubię Pana prowadzącego i jego tłumaczenia ruchu drogowego ale w tej sytuacji nie mogę się zgodzić. Takie tłumaczenie że zmieszczą się dwa auta to kpina z nas kierowców. Linie wyznaczają pasy ruchu. W moim mieście takie skrzyżowania maja wyrysowany drugi pas i nie ma problemów. Rozpędził się Pan w tym krytykowaniu kierowców, a wystarczyło to zgłosić do urzędu o namalowanie linii. Doceniam to że pańskie tłumaczenie sytuacji jest dostosowane do realiów i bardzo mądre ale nie wszyscy jeżdżą ciągle tym samym skrzyżowaniem i "kombinują" jak je najszybciej udrożnić. My kierowcy chcemy (żądamy) prawidłowo oznaczonych dróg. Pozdrawiam☺
proyouable Ktoś tu chyba dawno kodeksu w rękach nie miał. Art. 2 pkt. 11: „pas ruchu - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;”
Takie tłumaczenia jak twoje to kpina z kierowców, bo obnażasz tylko swoje (i wielu innych kierowców) braki elementarnej wiedzy.
proyouable Te drogi są jak najbardziej prawidłowo oznaczone. Nie zawsze można namalować linii oddzielającej dwa pasy ruchu, bo na przykład nie zmieszczą się tam dwie ciężarówki ale dwie osobówki już tak. Co nie zmienia faktu że są tam dwa pasy ruchu
Po obejrzeniu jeszcze raz i przemyśleniu na spokojnie muszę przyznać wam rację. Zacznę stosować to w praktyce ale obawiam się że moj samochód będzie cały podrapany😃
Posiadanie wyobraźni lub jej brak nie jest kwestią wyboru.
Te janusze i tak się nie nauczą, to zwykłe tępaki, myślą że zdadzą prawo jazdy i znają wszystkie przepisy ruchu drogowego jak i jazdę pasami ruchu...
Niestety ale w tym odcinku bzdury pan opowiada i wprowadza ludzi w błąd
Słucham? Gdzie tu masz wprowadzanie w błąd?
@@skillexpl6767 Ja odpowiem
Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe.
Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone.
Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
jak się robi materiał to warto zadbać aby materiały archiwalne nie wprowadzały w błąd. Obecnie bowiem każdy może skręcić z Dietla w Stradomską...
bzdura, jest zakaz skrętu
Tam jest zakaz skrętu.
zasłonięty przez drzewo, ale rzeczywiście jest... choć teraz już bez znaczenia skoro wojewoda unieważnił zakazy wjazdu do strefy B
Mnie osobiście egzaminator kilka lat temu owalił na takiej drodze, gdzie z jednego pasa mieszczą się dwa auta powiedział że musiałem jechać przy prawej krawędzi jezdni przy skręcie w lewo nie pozdrawiam tępego łba nazwiskiem na D z Białej Podl.
ten wasz ekspert wprowadza was w błąd! ok na prawdę można poruszać się "nieistniejącym fizycznie pasem ruchu" czyli coś na kształt jak się zmieści to niby jest a jak się nie zmieści to nie ma, skoro nie ma drugiego pasa to dlaczego chce kontynuować jazdę drugim pasem? powinien się bezwzględnie zatrzymać i pozwolić ominąć pojazdom z prawej strony a nie kontynuować jazdę drugim pasem tam gdzie go nie ma! i teraz sztuczki z wirtualnym malowaniem sobie w pamięci pasów... nie ma czegoś takiego jak oś bo oś jest inaczej widziana tak z lewej jak i prawej strony! nie można więc polegać na wyobraźni! dlatego drugim pasem możemy kontynuować jazdę tylko wtedy gdy droga drugi pas posiada nadal! jak nie to nie można kontynuować dalszej jazdy tym drugim wirtualnym pasem! czyli należy stanąć i pozwolić się ominąć pojazdom po prawej stronie chyba, że pas ten nie jest zajęty... to chore wymyślanie głupich teorii że pas po prawej się kończy a po lewej nie! skoro droga się zwęża to nie ma drugiego pasa! nie można więc jechać na dwa pasy bo ten drugi znika! a nie pozostaje...
ten youtuber wielblad13 wprowadza was w błąd, interpretacja tego waszego eksperta jest oczywiście bardziej uniwersalna, prosta i intuicyjna, jadę swoim pasem nie zmieniam kierunku jazdy, pojazd z prawej strony musi mnie wyprzedzić żeby wjechać na lewy pas a jest to zabronione a na dodatek co najgorsze nie musi włączać kierunkowskazu, smutne jest to że nawet ministerstwo wydało ostatnio opinie na ten temat że prawy pas ma zawsze kontynuację jak nie ma wyznaczonych pasów ruchu i to jest szaleństwo
@@arturmac4474 Po pierwsze, to istnienie niewyznaczonych pasów ruchu jest mocno wątpliwe.
Po drugie, jeśli jednak takie niewyznaczone pasy ruchu istnieją, to nie można stosować reguł o zmianie pasa (art22.4), bo te reguły dotyczą tylko, gdy pasy są wyznaczone.
Po trzecie, jeśli pasy ruchu są niewyznaczone, to wchodzi pierwszy warunek z art16.4, więc jadący najbliżej prawej krawędzi jezdni jedzie zgodnie z przepisem, więc ma pierwszeństwo.
Yyy pogięło cię. Nie ma tam żadnych pasów. Jeżeli pas nie jest wyznaczony znakami poziomymi to nie istnieje. To jest tylko i wyłącznie czysta życzliwość kierowcy, jeśli stanie tak, że mieści się obok niego drugi samochód. I jeśli stoi sobie nawet na środku to nie łamie żadnych przepisów, bo żadne przepisy nie wyznaczają pasów drogi. Chyba, że wcześniej coś o tym wspomina znak pionowy.
Podstawa prawna: Ustawa z dn. 20 czerwca 1997 r. PRAWO O RUCHU DROGOWYM, Dział 1, Art. 2, Punkt 7) PAS RUCHU - każdy z podłużnych pasów jezdni wystarczający do ruchu jednego rzędu pojazdów wielośladowych, oznaczony lub nieoznaczony znakami drogowymi;
Mówiąc językiem prostym: jeżeli jezdnia jest na tyle szeroka, że równolegle mogą jechać dwa (lub więcej) rzędy pojazdów, to wówczas taka jezdnia ma tyle pasów ruchu ile pojazdów obok siebie się zmieści (pod warunkiem, że na jezdni nie ma wymalowanych poziomych linii wyznaczających pasy ruchu).
Niekiedy organizator ruchu nie oznacza pasów ruchu na jezdni, gdyż jest ona zbyt wąska - wynika to z ROZPORZĄDZENIA MINISTRA INFRASTRUKTURY I ROZWOJU z dnia 17 lutego 2015 r.
zmieniające rozporządzenie w sprawie warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać drogi publiczne i ich usytuowanie, punkt 7):
§ 15 otrzymuje brzmienie:
„§ 15. 1. Szerokość pasów ruchu, z zastrzeżeniem § 16, powinna wynosić:
1) na drodze klasy A - 3,75 m,
2) na drodze klasy S: a) dwujezdniowej - 3,75 m lub 3,50 m, b) jednojezdniowej - 3,75 m,
3) na drodzeklasy GP i G-3,50m,
4) na drodze klasy Z - 3,00 m,
5) na drodze klasy L - 2,75 m,
6) na drodze klasy D - 2,50 m.
Jeśli stoi na środku to łamie ba ma stać możliwie blisko prawej krawędzi.
@Piotr Kravi
Jeśli stoi na środku to łamie przepis zabraniający zajmowania więcej niż jednego pasa. Może stać na pewym pasie jeśli np. chce skręcić w lewo, prawy pas się kończy bądź jest w złym stanie.
Ale mi tego tłumaczyć nie musisz.
cos jeszcze masz do dodania ze swoich abstrakcyjnych teorii? :)