Trudno mi jest sobie wyobrazić bardziej destrukcyjne dla dziecięcej psychiki show, niż te konkursy piękności dla bobasów. Chodzi mi tu o te "zawodowe księżniczki" wyhodowane przez niespełnione mamusie, a nie okazyjne przygody z takimi konkursami. Taka presja może mieć chyba tylko dwa efekty: załamanie i brak wiary w siebie przez większość życia albo postrzeganie każdej osoby jako potencjalnego rywala i brak umiejętności nawiązywania zdrowych relacji. Nie wspominając już o totalnym spaczeniu w postrzeganiu sztucznych standardów piękna. Niezłe pranie mózgu można takiemu dziecku zafundować.
Przypomniałaś mi tym komentarzem, że kiedyś czytałam o tzw. "fabryce modelek" w Wenezueli, gdzie nawet doprowadzano dzieci do operacji plastycznych, by poprawić ich wygląd.
@wesolekcleaner wesolekcleaner xD typie, ale zdajesz sobie sprawę, że nieraz psycholog i jego pomoc przy pomocy psychiatry i leków jest nieoceniona? Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo ważni xD a nazywanie tego gównokierunkiem to chyba tylko głupota
@wesolekcleaner wesolekcleaner chyba Ci się pomylił psycholog z psychoterapeutą. Psychoterapeuta faktycznie jest nieregulowany, ale już psychologiem, zgodnie z prawem, może zostać tylko osoba, która ukończyła jednolite studia magisterskie na kierunku psychologia. Za to nie ma studiów z psychiatrii - jest to specjalizacja medyczna.
I bez takich szopek dzieci potrafią być dla siebie nawzajem okrutne, wyśmiewając się z wyglądu innych dzieci, albo ich rodziców. A tu nagle dorośli bawią się w ocenianie i punktację czyjegoś wyglądu i pokazują, że to jest ok... że to jest ZABAWA. To jest po prostu okrutne dla tych wszystkich dzieci, które czują się źle już na tym etapie, kiedy uważają, że w ogóle się nie nadają do startu w takim konkursie.
Pamiętam u mnie w szkole to Mini Playback Show. Błagałam mamę, żeby mi pozwoliła pociąć koszulkę, ubrać szorty, albo górę od bikini, na to jakiś top i szerokie dzwony z cyrkoniami. No i nikogo to nie dziwiło, każda chciała iść na takie coś, odwalona, jak Britney Spears. Pamietam, jak naśladowałyśmy ówczesne gwiazdy, jak Doda, czy właśnie ta Britney, wszystko było okropnie kiczowate, no, a takie show to była jedyna okazja, żeby się tak odstrzelić. Eh, nostalgia...
Ja nie bralam w czyms takim udziału, ale pamiętam że kiedyś na dyskoteki ubieralam sie jak lady gaga i blagalam mame żeby mi zrobila kokarde z wlosow xd nostalgia do podstawowki wraca :((((
wesolekcleaner wesolekcleaner Nie tylko laski, patrz wszystkie gadżety typu zegarki, telefony, tablety, laptopy i coraz to nowsze marki szybkich samochodów, które ludzie w większości jednak panowie generalizując wynajmują bo ich na nie nie stać.
Pamitamę jak miałam ~7 lat i byłam na urodzinach koleżanki z klasy. Jej rodzice zorganizowali właśnie takowy konkurs miss piękności. No i było fajnie, ładne kiecuszki (oczywiście nieprzeseksualizowane), szpilki się rodzicom kradło czasami, no i full makijaż. Pamiętam też, że wtedy przygotowali szarfę z napisem "miss piękności" dla każdej z zaproszonych dziewczynek i dali ją każdemu, z czego jedyny chłopak na imprezce dostał tytuł "mistera piękności", potem trzymałam tamtą szarfę przez kilka lat, o boże jak ja się tym podjarałam. xD
@wesolekcleaner wesolekcleaner Nie, bo skoro ktoś się kłóci to ty jako osoba poboczna która nic nie wnosi powinna zamknąć japę i się w ogóle w żadnym stopniu nie odzywać :)
Jezu, jak dobrze, że nagrałaś o tym w końcu film. To, co niektóre matki robią dzieciom, to jakaś paranoja. Aż się płakać chce, jak się widzi taką wysmarowaną podkładem i tuszem do rzęs dziewczynkę ;( Ps. A ja miałam na zielonej szkole konkurs na najlepszego miss Janusza. I wygrałam XD I się tym chwalę, jakbym, co najmniej miss polski wygrała. A założyłam tylko podkoszulek, poduszkę jako brzuchol (oczywiście do tego klapki i skarpetki, było w luj niewygodnie, ale trza się było poświęcić) I do tego chodziłam po sali z siatką z jakiegoś marketu z popcornem w środku, który zawinęłam ze stołu, bo się komuś wysypał (spokojnie nie jadłam) Ach, już wiem dlaczego mam takie wygórowane ego...
@@nataliasliwa7006 Prawda. Satysfakcja gwarantowana do końca życia. No i ciekawa anegdota do opowiadania na spotkaniach ze znajomymi za dwadzieścia lat XD
Dobrze powiedziane! Ja miałam pokaz mody (ale taki kreatywny) Byłam Grażyną z maseczką na twarzy, turbanem na głowie, w luźnej piżamie a w przeźroczystym kubeczku miałam popcorn którym rzucałam w widownię! A na wcześniejszym obozie mieliśmy prawdziwe wybory miss. Ja nie poszłam bo wiedziałam że jestem brzydka😃I tam nawet było chodzenie w kostiumie kompielowym po sali. Dobrze że nie startowałam jakaś dziewczyna okolo 15 wygrała. Dość słabe. Na kolejny obóz (jak pojadę) postaram się żeby nie było żadnych tego typu wyborów
@@demigodofilvermorny192 Haha, to ten "konkurs" był właśnie połączony, że był miss Janusz i miss Grażyna... Kurcze, ale się dziewczyny wysmarowały ciemnymi podkładami. Pamiętam, że przyjaciółce związałam takie "pytki" z włosów, które miały imitować rolki. Obwiesiłam ją tanią biżuterią, którą wzięłam z domu i wpadłyśmy na pomysł, żeby założyła na bluzkę z długim rękawem, swoją koszulę nocną. Ganiałyśmy się po sali, bo ja robiłam "furorę", rzucając tekstami o polityce, na czym w ogóle się nie znałam (co dawało mi realizmu +10) i dyskutowałam, "kłóciłam" się z kolegami, podczas gdy ona kazała mi wrócić do domu, albo wygłaszała klasyczne, grażynowe "narzekańsko". To był jedyny moment w moim życiu, w którym dostałam tyle pozytywnych słów od nauczycieli i dzieciaków. Zwłaszcza nauczycieli, robiąc z siebie debila. Polecam XD A co do twojej "brzydkości". Ja trzymam się zasady, że każda kobieta jest na swój, własny sposób piękna. Pomimo że sama nie jestem urodziwą modelką o brązowej opaleniźnie i cudownych, dużych oczach, staram myśleć o sobie, chociaż trochę pozytywnie. Naprawdę ułatwia życie ;D Takie wybory to raczej rzadkość i pewnie zależy od organizatora koloni oraz jej tematyki.
Jak byłam mała to oglądałam te programy z mała miss i już wtedy były one dla mnie straszne... Te dzieci są jak pieski na wybiegu, a nie roześmiane, rozbiegane dzieciaczki
Oglądałam "Toodlers & Tiaras" gdy miałam 6-7 lat. Pamiętam, iż specjalnie wstawałam o godzinie 6.30 przed szkołą, aby nie przegapić odcinka. Dziękuję Bogu, iż nigdy nie byłam dzieckiem, które ubolewałoby, iż nie ma w szafie sukienki za ogromne kwoty. Lubiłam patrzeć na małe księżniczki, ale współczułam im równie mocno. Pamiętam, jak z moją mamą rozmawiałyśmy o tym, jak okropne jest sztuczne opalanie czterolatki lub jak niewygodne muszą być doklejane rzęsy. Nie wyobrażałam siebie na miejscu którejkolwiek z dziewczynek, jednakże najbardziej zawsze bolało mnie podejście rodziców tych dziewczynek. Kiedy patrzyłam jak trzyletnia dziewczynka płacze przez nakładkę na zęby, a jej matka wciska jej ją na siłę, aż chowałam się pod kołdrę. Nie wyobrażam sobie, co muszą czuć takie dzieci. Przecież to jest tak destrukcyjne podejście... Te dziewczynki żyją tylko od konkursu do konkursu. Ich aparycja jest stawiana wówczas na pierwszym miejscu. Oczywiście, ich charaktery także się kształtują. Za pośrednictwem, wybaczcie, że to powiem, lekko toksycznego, otoczenia te dzieci wyrabiały opinie o sobie, swoich rówieśnikach, ale także tego, co w życiu ważne. Wygląd, ładny uśmiech czy tytuły. Gdy po konkursie wracały z tiarą do domu, nie posiadały się ze szczęścia... Żartuję. Dziewczynki, w głównej mierze, mało sobie z tego robiły. Pragnęły jedynie odpocząć po męczącym dniu, zdjąć brokatową sukienkę i rozpuścić natapirowane włosy. Oczywiście, widoczna była radość czerpana z wygranej, a także niechybny ból porażki, jednakże emocje były bardziej dostrzegalne w ekspresjach rodziców, aniżeli dzieci, które uśmiechały się lekko do obiektywu. Większe dramaty odbywały się backstage, tam cały czas działy się "cuda". Wybaczcie, trochę zbaczam z tematu. Mam obecnie czternaście lat. Wydarzenia, które opisuję działy się już ładnych parę lat temu. Nigdy nie uważałam się za specjalnie rozumne dziecko, ale cieszę się, że potrafiłam dostrzec takie rzeczy w młodym wieku i wraz z dorastaniem się do nich dystansować. Współczuję tym dziewczynkom. Cieszę się z ich sukcesów, zwycięstw, ale to, przez co muszą przechodzić, wpływa na ich postrzeganie świata, samoocenę czy ambicje. Zwykle nie są to decyzje dzieci, a jedynie rodziców. Trzyletnie dziecko raczej nie zbuntuje się przeciw wdziewaniu różowej sukienki raz na jakiś czas, proszę wybaczyć jeżeli kogoś urażę, a z wiekiem zaczyna się do tego przyzwyczajać. Niestety takie puste postrzeganie społeczeństwa dalej trwa i nie wygląda na to, aby miało się w najbliższym czasie skończyć. Ludzie zawsze będą zwracali uwagę na aparycję. Tak my, jako rodzaj ludzki, działamy. Nie pozwólmy jedynie się nam zatracić w tym postrzeganiu i nie stawiajmy aparycji na pierwszym miejscu w każdej sytuacji. Trzymajcie się.
Jak miałam mniej więcej 8 lat to brałam udział na koloni w tego typu wyboru mis. Na szczęście nie było tam tylko 1 mis. Ale pamiętam jak parę dzieci płakało. A jedną z nich płakała bo została ,,Mis jedzenia,, a miała delikatną nadwagę
Oboi, sam pamiętam z kolonii takie wybory. Najobrzydliwsze są te kategorie negatywnie nacechowane (np. miss jedzenia, miss bałaganiarstwa). Kiedyś byłem świadkiem takiego niefortunnego zbiegu okoliczności, że miss jedzenia mianowano dziewczynę która miała bulimię...
@@sputni1k ja pamiętam jak byłam raz w życiu na koloniach i też mieliśmy te pogrzane "wybory miss", każdy miał coś. Ja dostałam "miss ciszy" bo się nie odzywałam praktycznie- tylko, że nie odzywałam sie bo całe kolonie doświadczałam wyśmiewania i bullyingu przez ludzi w wieku licealnym, bo nie pasowałam wiekiem ani do nich, ani do grupy dzieciaków. Byłam jedyną 12 latką wśród grupy dzieciaków poniżej 10r.ż. i drugiej powyżej 15r.ż. więc nie umiałam dogadać się z nikim ;') Dla mnie to było przykre. Mój brat dostał "mister bezzębny" bo w czasie kolonii wyleciały mu 3 mleczaki z przodu i miał dziury :) To była nasza pierwsza i ostatnia kolonia, bo nie chciałam iwęcej uczestniczyć w tak toksycznych zabawach. Pamiętam, była tam również dziewczyna, która została "miss patyków"- miała anoreksję. Nie umiem dzisiaj zrozumieć co kierowało opiekunami organizującymi takie coś. To byli dorośli, myslący ludzie i pozwalali na znęcanie się psychiczne nad słabszymi, samemu dokładając cegiełkę. Obrzydliwe, tym bardziej że widać po komentarzach jak częsta jest to praktyka
Prawda jest taka że dziewczynki wysyłane do takich konkursów jest leczeniem kompleksów matek, i to jest bardzo przykre. Przekazuje się tym biednym dzieciom jakieś chore wartości, a one potem idą w życie z poczuciem tego że są lepsze, albo że wygląd jest najważniejszy, tylko że życie bywa bardziej okrutne i te śliczne dziewczynki nie zawsze wyrastają na piękności.
@wesolekcleaner wesolekcleaner Jeśli jest się pięknym człowiekiem to ma się łatwiej, nie oszukujmy się. Mówienie że wygląd nie ma znaczenia to głupoty. Praktycznie każdy patrzy, przynajmniej na początku, na wygląd.
istnieje coś takiego na niektórych wioskach :D Wygrywa najbardziej "swojska" dziewczyna tytuł Miss Cebuli xD Siostra mojego chłopa była 3 razy, ale to taka typowa zabawna dla beki i raczej w gronie okoliczych mieszkańców danej wsi 😅
Dobrze, że nagrałaś o tym. Myślę, że jakiekolwiek naklejanie takiej „łatki” dzieciakom jest szkodliwe. Niezależnie od tego, czy byłaby to łatka właśnie małej miss czy dobrej uczennicy. W późniejszych latach życia takie osoby czują presję, że przecież wygrałam ten konkurs/ludzie tak o mnie mówią więc tak musi być ciągle
Tak, zgadzam się, mam podobnie z ocenami. Niby nie chce cały czas mieć takich perfekcyjnych ocen, które sprawiają, że inni odbierają mnie jako kujona (mimo że nie znają definicji tego słowa, która do mnie zwyczajnie nie pasuje), ale z drugiej strony, jak dostanę słabszą ocenę, albo nauczyciel ma okazję zwrócić mi uwagę, to czuję się okropnie źle, że co oni sobie teraz pomyślą, przecież jestem taka dobrą uczennica itp. Plus często nawet jak dostanę dobrą ocenę, to jeśli ktoś w klasie dostał lepszą, to nie czuję takiej stuprocentowej satysfakcji. Ale naklejanie takiej łatki jest właśnie złe we wszystkich przypadkach, nie tylko nauce, czy urodzie.
Skojarzyło mi się z storytime Klaudii Cloudy. Może nie jest to ten sam temat, ale dziewczyna opowiadała jak "dzieci" biorą na poważnie swoją rolę np w występie i jakie konsekwencje mogą je czekać przyszłosciowo :/
Kilka razy widziałam te programy mała miss na discovery czy innym tlc i zawsze myślałam, że bardziej pasowałyby do animal planet... przerażało mnie uczenie dzieci robienia rzeczy, których te dzieci tak właściwie nie rozumieją... i wszelkie regulowanie brwi i inne zabiegi, których niektóre dorosłe kobiety nie chcą robić, bo boli. Ogólny sadyzm matek niewiadomo w imię czego.
Ten telefonik który pokazywałaś taki sam model (albo bardzo podobny) to był mój pierwszy telefon wygrałem go na loterii na jakimś festiwalu te szczęście kiedy to mój numer był wyczytany do głównej nagrody świetne uczucie
Dopiero teraz poznałam twój kanał, więc trochę późno komentuję, ale czuję, że muszę, bo to będzie potwierdzenie twoich argumentów, pod którymi się stuprocentowo podpisuję :D Kiedy miałam jakieś 11-12 lat, na obozie (sportowym) przeprowadzono wybory miss. Było tam ponad 100 dzieci obu płci, a do tego z 10 dorosłych opiekunów. Kij z tym, że tylko dziewczynki były poddawane ocenie, bo to było ponad dekadę temu i wtedy jeszcze się nie mówiło specjalnie o seksizmie na taką skalę, jak teraz. Otóż opiekunowie KAZALI nam wybrać po jednej dziewczynie z pokoju, aby wzięła udział w wyborach. Tu jest potrzebna pewna dygresja: byłam wtedy ekstremalnie zakompleksioną dziewczynką, która dopiero co próbowała wyjść z niedawno przeżytej traumy. Byłam nieśmiała, a jednocześnie bardzo podatna na wpływy. Miałam straszny trądzik, długie włosy a la Samara z Ringu, żeby móc nimi zasłaniać twarz, duży nos, do tego się garbiłam, bo szybciej mi wyrósł biust niż innym dziewczynkom, tyle że wtedy myślałam, że to źle, więc starałam się go chować właśnie przez tę pozę. Dziś wiem, że wyglądałam jak normalne dziecko, ale skala mojego zakompleksienia była ogromna. Wracając do wyborów, dwie "koleżanki" z pokoju kazały mi startować jako miss, bo inaczej będę "niekoleżeńska" i "samolubna", a ja, przestraszona, zgodziłam się, bo nie chciałam, żeby przestały się do mnie odzywać. Kto to czyta, ten pewnie się domyśla, jak się sprawy potoczyły. Pierwszy etap konkursu polegał na zaprezentowaniu się w sportowym stroju i obejściu sali przy jednoczesnym kozłowaniu piłki do kosza. Ja, totalnie speszona, spuściłam wzrok na piłkę, i mimo najszczerszych starań, by dobrze wyglądać, w zgarbionej pozycji obeszłam tę cholerną salę wraz z piłką, a pod koniec jeszcze przyspieszyłam, żeby móc jak najszybciej zejść ze sceny. Oczywiście, odpadłam po tym etapie, co mnie zresztą bardziej ucieszyło niż zasmuciło, bo nie miałam ochoty na więcej. Kiedy wybory dobiegły końca, a ja wróciłam do pokoju z myślą o tym, że może i się nie popisałam, ale przynajmniej mam spokój, no i koleżanki będą ze mną gadać, bo przecież spełniłam swój OBOWIĄZEK, to spotkał mnie najgorszy cios. Od samego wejścia usłyszałam, że wyglądałam śmiesznie, jak ja chodzę, jak ktoś taki jak ja może brać udział w wyborach miss, że ponoć "wszyscy" na sali mówili o mnie per Quasimodo, że jestem śmieszna i w ogóle nie ma sensu ze mną gadać, bo ja IM specjalnie to zrobiłam. Teraz jestem dorosła i na co dzień mam o wiele większe zmartwienia czy problemy, ale i dużo powodów do radości i zadowolenia, jednak tamte wybory miss do dziś mi się śnią po nocach i sprawiają, że czasami sama o sobie myślę jak o Quasimodo, choć staram się nad tym pracować. Tl;dr - wybory miss dla dzieci to złooo, a już w szczególności, gdy się wyśle na nie zakompleksione dziecko
My tam w przedszkolu mieliśmy święto ziemniaka, wpierdalalismy raz do roku pieczone na ognisku ziemniaki, tańczyliśmy i przynosiliśmy na konkurs figurki z ziemniaków i warzyw To było piękne
Jonbenet Ramsay Też występowała na początku lat 90 w konkursach małych miss.... I ktoś ją zamordował. Do tej pory nie wiadomo kto, przypuszcza się, że jej 9-letni brat, ale nic mu nie udowodniono 🤷🏻♀️
Nie tak dawno niby przyznał się do tego pewien pedofil, mówiąc że była ona miłością jego życia a jej śmierć to był wypadek, podczas którego jakoś wyślizgnęła mu się z rąk
Jako dzieciak na obozie harcerskim bralam udzial w jednym z fajniejszych "konkursow". Nazywal sie moda obozowa i liczyla sie kreatywnosc stroju a nie uroda. Nie bylo zwyciezcow, nagroda byly oklaski i śmiech (bo podczas pokazu prezentowalo sie użytecznosc stroju). Uważam że takie inicjatywy są super. Pokazują że liczy sie kreatywnosc i poczucie humoru oraz doceniają każdego dzieciaka na równi, a stresu nie ma bo im oryginalniej tym lepiej :)
9:15 I tu się zgadzam, za dużo ściągamy z zachodu. To znaczy, z resztą filmu się zgadzam, przy tym fragmencie zrobiło mi się tak ciepło w serduszku, bo wkońcu jest ktoś, kto też tak myśli :)
Takie robienie z dzieci,, miss,, to potworność. Ja rozumiem kiedy dziecko chce się zabawić, ale nie z tego zaravmbiac na życie. To wykorzystywanie dzieci🤬
9:29 Według mnie dobrym pomysłem byłyby konkursy, które pielęgnowałyby tradycję różnych regionów (trochę staro to zabrzmiało x"d). Chodzi mi o np. prezentowanie przez (w tym przypadku) dzieci stroi, zachowań, wiedzy, wydarzeń, które byłyby związane z albo historią albo z konkretnym regionem. Osobiście nie słyszałam o tego typu konkursach a byłyby znacznie lepszą opcją niż konkursy małych miss
Ja kiedyś tez brałam udział w takim "konkursie". Tylko moje ubranie to było: Sukienka z tiulem, bluza z kwiatkami z bibuły i srebne baleriny i nie miałam makijażu. Nie był to może dramat, ale były dziewczyny tak właśnie ubrane (krótki top, gacie cekimy itp.)
W podstawówce był organizowany Mini Playback Show i nie wspominam tego za dobrze. Odstrzeliłam się, miałam zrobiony makijaż, włosy. Sama dobrałam piosenkę i ułożyłam układ. Na etapie szkolnym wygrałam i inne dziewczynki mi dogryzały i ciągle powtarzały, że to niesprawiedliwe i że jestem beznadziejna. Nauczycielki mnie przygotowywały do drugiego etapu tego konkursu wywierając na mnie presję, bo reprezentuję szkołę i muszę był najładniejsza. Chyba nie muszę mówić jak bardzo ryczałam, gdy nie zajęłam żadnego miejsca.
Pamiętam że moja najlepsza koleżanka zawsze wygrywała podobne konkursy, na początku znajomości nie uważałam się od niej gorsza, ale po kilku takich konkursach zaczęłam czuć, że jestem mniej zdolna, mniej atrakcyja i na końcu mniej warta. Bardzo to było smutne
Szczerze, aż mi się źle zrobiło jak ta „Miss zeszłego roku” się wypowiedziała. Widać, że rozumie sytuację innych młodych dziewczyn biorących udział w takim "konkursie". W mojej opinii nie jest to nic innego, niż pokazywanie dzieciom, że będąc obdarzonym przysłowiową "ładną buzią" ma się lepiej w życiu, a osoby mniej urodziwe mają gorzej. Jak na moje za organizowanie takich „konkursów piękności dla dzieci” powinny być kary grzywny w sądzie, bo to naprawdę robi więcej krzywdy, niż dobrego. EDIT: W czasie oglądania tego odcinka przypomniałam sobie też pewną sytuację z mojego życia, która miała miejsce i według mnie nawiązuje trochę do tego tematu "bycia miss, najlepszym uczniem itp." Pamiętam, że w poprzednim roku szkolnym miałam jedną z najwyższych średnich w klasie z matematyki i moją 1 oceną z matematyki w tym roku szkolnym była 3, bo nie zrozumiałam tematu przez to, że byłam nieobecna, a koleżanka, od której brałam notatki nie miała ponad połowy notatek z lekcji, a nie miałam jak przyjść na konsultacje. Do tej pory pamiętam komentarz nauczycielki przy oddawaniu sprawdzonych kartkówek powiedziała „A co tu się porobiło? Taką dobrą uczennicą byłaś, a taka ocena nagle? Spodziewałam się po tobie więcej [moje imię] (nie chcę zdradzać). Mam nadzieję, że to poprawisz.” P.S. Oceny nie poprawiłam :D
@wesolekcleaner wesolekcleaner Boże, chyba nie zrozumiałeś/aś co napisałam - nie mówię, że mam ból dupy, tylko, wyrażam moją opinię - kontekst był taki, że uważam, że przez takie konkursy takie wartości, jak że "wygląd jest najważniejszy", "jesteś ładna - jesteś top 1" itp. przekazuje się w ten sposób dzieciakom. Nie wiem czemu wtrącasz temat seksu i seksualizacji dzieci, mimo, że nawet tego tematu nie poruszyłam, a opowiedziałam moją sytuację, by pokazać, że takie ocenianie i naklejanie przysłowiowej "łatki" jest naprawdę bardzo krzywdzące. Owszem, zgadzam się z tobą - konkursy piękności dla dorosłych uczestników są w porządku i nie szkodzą tak jak u dzieciaków, ale raczej występowanie w tym to nie "trzeba", ale bardziej "jak ktoś chce, to proszę". Nie rozumiem też, czemu uważasz, że chwalę się, iż na mam złe oceny z matmy. Po prostu mówię o ocenach dla kontekstu historii. Jedyną osobą, która ma tu ból dupy, jesteś ty, więc na następny raz lepiej pomyśl o kontekście wypowiedzi, zamiast pisać takie komentarze, bo to bardzo dziecinne. Uwierz mi, teksty w stylu "ogarnij się" w krytyce czyjejś wypowiedzi tylko pozbawiają jej tej krytyki. Więc radziła bym ci zastanowić się nad tym co piszesz :)
@wesolekcleaner wesolekcleaner Słuchaj, to nie żadne "retoryczne zagrywki", a po prostu kulturalna i uargumentowana dyskusja. W ogóle, mówisz o taktykach feministek, nawet nie wiem skąd to wziąłeś/wzięłaś xD Muszę przyznać - „zgaszona jak pet w kiblu” - got me! Zabawne :D Ale serio? „Wyżej sram jak dupę mam?”, nie rozumiem co masz przez to na myśli. Po prostu odpowiadam ci normalnymi argumentami. Prawda, wygląd w życiu kobiety NAPRAWDĘ dużo daje i wiem to z własnego "doświadczenia". Jednak w ŻADNEJ karierze (nawet w modelingu) wygląd to nie "over 90% sukcesu". Nie każda ładna dziewczyna od razu zostanie modelką i odniesie w tej dziedzinie sukces. Jest wiele czynników, nie tylko zewnętrznych gwarantujących sukces w życiu, takich jak doświadczenie w tym co się robi. I tak - to JEST złe, że takie coś wpaja się DZIECIOM! Nie żyjemy w epoce kamienia, by udowadniać sobie, "która samica ma lepsze geny". To prawda, uroda w dużej części zależy od genów, ale na to nie mamy wpływu, co nie oznacza, że TYLKO geny wpływają na urodę. Różne czynniki na to wpływają, np. dieta, aktywność fizyczna, pielęgnacja. Poważnie, nawet nie wiesz jak bardzo obraźliwe było twoje porównanie kobiet do klaczy. Znowu poruszasz temat seksu nie wiadomo po co. Ale tak - to jest pożywka dla pedofili, nawet PsychoLoszka powiedziała o tym w tym filmie, zgadzam się. Nie wiem, czy oglądałeś/aś film uważnie, ale tu nie chodziło TYLKO o konkursy piękności, były one jedynie przykładem sposobu dawania ludziom "łatek", a taka "łatka" często ma postać "dobrego ucznia". Serio, "gdyby kobiety były logiczne (...)" - po raz kolejny zadajesz okropny cios dla kobiet bez właściwie żadnego konkretnego powodu. A co do łatek - są super sprawą... dla osób, którym nie zależy na budowaniu szczerych, zdrowych, pozytywnych relacji. Owszem, nie wzięły się znikąd, ale ocenianie na podstawie ledwie kilku przypadków jest co najmniej słabe. Akurat co do tego, dlaczego ludzie je stosują to nie jesteśmy ekspertami od ludzi, by to stwierdzić, więc daruj sobie takie uogólnienia. Zinterpretuj to sobie jak chcesz, tylko proszę - nie obrażaj grup społecznych, płci, itp. bez powodu, gdy nie ma o tym żadnej wzmianki w temacie dyskusji, bo to cios poniżej pasa.
ja tego fenomenu kompletnie nie rozumiem i nie będę popierać, szczególnie że zwykle są to matki, które przelewają na córkę swoje niespełnione marzenia.
czilowalam sobie pod kocykiem z zamknietymi oczami, a gdy powiedzialas profesor lew starowicz tym razem mi sie wlaczyla reakcja warunkowa i uruchomil sie uklad wspolczulny, w obawie ze jestem na wykladzie... nie wolno tak straszyc ludzi :C
Kurcze.. Odkryłam twój kanał tak niedawno a tak bardzo cie polubiłam. Jesteś taką wspaniałą śliczną i mega pozytywną osobą.. Uwielbiam twoją twórczość,z niecierpliwością czekam na kolejny film❤
Ja jako dziecko brałam udział w różnych konkursach, i tych na scenie i tych sprawdzających wiedzę. Właściwie to brałam udział w 99% konkursów, do których miałam dostęp. Jednym z takich konkursów była "mała miss". Pomysł był rodziców, a konkurs polegał jedynie na wysłaniu zdjęcia. Oczywiście wygrałam i jako pięciolatka moje zdjęcie było m.in. we wszystkich tramwajach w mieście. Ponadto, zaczęły się wywiady itd. Gdyby nie były to czasy "bez internetu" to pewnie ten mój "sukces" (mam na myśli rozgłos) byłby większy. Ta wygrana miała ogromny wpływ na mnie, no bo w końcu do domów ilu dziewczynek przyjeżdżają dziennikarze i mają one organizowane sesje zdjęciowe. Odpowiedź jest jedna: w moim najbliższym gronie znajomych byłam jedyna. Nigdy nie przywiązywałam wagi do mojego wyglądu więc może sam fakt, że był to konkurs piękności nie był dla mnie aż tak istotny, ale to że wygrałam i wygrywałam też inne konkursy sprawiało że byłam dla siebie coraz bardziej wymagająca pod tym względem i trudno mi było ponieść porażkę. Do tego spodobało mi się bycie w "blasku fleszy" i za wszelką cenę chciałam zostać gwiazdą (piosenkarką, aktorką etc.) i to jeszcze w wieku dziecięcym lub nastoletnim, bo przecież jak zostanie się dorosłym to już za późno na karierę (takie miałam poglądy). Cały czas porównywałam się do dziecięcych gwiazd, które robiły to o czym ja marzyłam (grały w filmach, śpiewały, tańczyły, pisały książki lub tworzyły własne kolekcje ubrań) i dobijał mnie fakt, że te osoby już tyle osiągnęły w tak młodym wieku, a ja będąca w tym samym wieku lub nie daj boże troszeczkę starsza jeszcze tego nie osiągnęłam. Spojler alert! Jestem dorosła i w dziedzinach, które powyżej wymieniłam i w których tak usilnie próbowałam coś zdziałać jako dziecko, nic nie osiągnęłam, bo wybrałam trochę inny kierunek dla swojej przyszłości. Nie zmienia to faktu że te odczucia stanowiły ogromną część mojego dzieciństwa i jak teraz o tym myślę to nadal czuję malutka igiełkę w serduszku.
Jak ja sobie przypomnę że kiedyś byłem Misterem na półkoloniach, a jednocześnie byłem najgrubszy z całej grupy 40-osobowej. To nachodzi mnie jakaś gorzko-słodka nostalgia. :^)
Cóż, ja na żadnych konkursach piękności nie byłam, ale na jakichś np. festiwalach itd. mama mnie zawsze pchała ,żebym coś powiedziała Średnio to lubiłam, bo jestem nieśmiałą osobą Albo kazała mi brać udział w różnych innych konkursach Szkoda gadać
Ej ale tak na poważnie to te programy to moje dzieciństwo (szczególnie z tlc) jak oglądałam je z babcią przed pójściem spać i z tej perspektywy bardzo miło to wspominam xD
Dla mnie takie ocenianie dzieci przez pryzmat piękna jest nic nie wnoszące i najzwyczajniej głupi oraz niegodziwe . Nie każdy urodzi się piękny ale np może być bardzo mądry i jeszcze te wszystkie dziewczynki które nie wygrają muszą być tak smutne jeszcze pół biedy gdy mają normalnych rodziców ale jeśli to będzie np niespełniona mamusia czy tatuś to do końca życia cie tym szykanują . Same dziewczynki które wygrają czują ogromną presję w przyszłości i często jeśli coś im sie nie uda lub zachodzą w ich ciele zmiany to mają myśli w stylu ,,Jak mogłaś być małą miss a teraz jesteś taka szpetna i beznadziejna" takie konkursy odciskają piętno na ich psychice i są bardzo nieodpowiedne tym bardziej dla dzieci które dopiero kształtują swoje postrzeganie świata ( z góry przepraszam za błędy ale pisze to szybko)
W podstawówce, mimo że byłam najgrubszą i najbrzydszą dziewczynką, to wygrałam tytuł "Super Dziewczyny" dlatego, że miałam największą wiedzę i byłam fizycznie najsilniejsza i najwytrzymalsza. To był mój jedyny sukces tego typu, dyplom w którejś szafie ciągle leży. Byłam z siebie tak cholernie dumna, że ten jeden jedyny raz to ja byłam górą, a nie faworyzowane bogate dziewczynki, którym nauczyciele dawali wszystko i których chłopcy nie bili na korytarzu. I nawiązując do tego, sądzę że takie konkursy jeżeli są organizowane w szkołach i mają charakter bardziej właśnie sportowy czy intelektualny, mogą pomóc dziecku podnieść jego wlasne poczucie wartości. Natomiast robienie z małych dziewczynek właśnie obiektów (strasznie mi sie to kojarzy z takmi dwoma straganami mięsnymi, gdzie panie sie przekrzykują wzachwalaniu swoich towarów...) jest zwyczajnie złe
Tutaj się nie zgadzam. Takie konkursy intelektualne w szkole bywają nawet gorsze od wyglądowych. *Cholerny* wyścig szczurów! Sama wiem po sobie, nauczyciele sami to najczęściej napędzają.
@@arbuzowezelki Tylko że na stan swojej wiedzy człowiek ma wpływ i to całkiem spory. Na swoje rysy twarzy i ułożenie kości w ciele - nijak. Wiec wyścig szczurów wyścigiem szczurów, tak czy tak jest pożyteczniejszy (zmusza do nauki) niż wartościowanie dzieci na podstawie tego jaki mają wygląd. Serio, poczucie beznadziei związane z tym że ma się nie dostatecznie ładna twarz, włosy i ciało, jest ogromne i potrafi sprawić że człowiek myśli o sobie jak o sztuce mięsa.
@@j_99_k Ale wyścig szczurów umysłowy jest praktycznie taki sam. Wyrządza tyle samo krzywdy. Działa to na niemal identycznej zasadzie. Mogą wyrządzić się myśli w stylu "Jestem za głupi"
@@arbuzowezelki Ale na "jestem za głupi" można poradzić uczeniem się, ciężką pracą. Albo nie brać udziału w wyścigu. A wartościowanie ze względu na wygląd (co, jak myślę poruszyłam w bazowym komentarzu) występuje również na codzień. A jeśli chodzi o ściganie się kto więcej może i kto jest skuteczniejszy w szkole jako uczeń - z perspektywy osoby pracującej w biurze, powiem ze szkołę należy wykorzystać właśnie do tego. Jako trening przed tym co będzie w robocie oraz na studiach. Bo w pracy oraz na uczelni nie ma już nawet wyścigu, jest dziki i szaleńczy pęd bez wygranych. Startowanie w tym pędzie z doświadczeniem ze szkoły, że trzeba ciężko pracować żeby osiągnąć sukces, jest moim zdaniem lepsze, niż startowanie z bagażem "jesteś mięsem. Przeznaczonym tylko do jednego. Nie staraj się nawet, bo twoja facjata i tak sprawi że najwyżej będą tobą kible wycierać"
Jak była mała często brałam udział w różnych konkursach. Może nie koniecznie w wyborach miss, ale brałam. Rzeczy typu wierszolandia, szkolne mam talent itp itd. Zawsze grałam główne role w przedstawieniach i zawsze tańczyłam, coś tam robiłam i widzę tego skutki. W trzeciej klasie prawie się popłakałam gdy dostałam drugoplanową rolę w przedstawieniu. Oczywiście pracowałam nad sobą i trochę już zjechałam z tej chorej nadambicji, ale nadal nie do końca. Wydaje mi się, że moję problemy zaczęły się od wygrania piędzyprzedszkolnego wyboru miss uśmiechu, która jest dość częstym zdarzeniem.
Nie wiem czemu, ale każdy filmik, w którym poruszasz temat dzieci, jest dla mnie cichą i ukrytą wiadomością dla PsychoCouple, która zaniecha ich przyszłym działaniom wobec Lyry
Oglądałam odcinek małych miss w którym matka "wystawiała'' bliźniaczki do rywalizacji, jedna z tych dziewczynek zawsze wygrywała a ta druga bardzo nie chciała tego robić i była ciągle smutna. Matka sama twierdziła ze to np przez duży nos... Kolejna matka miała chyba 6 miesięczne dziecko i chciała zobaczyć czy ma zacięcie sceniczne . To jest jakiś dramat.
Wybory małej miss mogą wpłynąć na psychikę dziecka w bardzo negatywny sposób. Takie dziecko, jak powiedziałaś może ustalać swoją lub czyjąś wartość na podstawie wyglądu, może przyczynić się do samodestrukcyjnych myśli, bądź do kpienia z innych. Dziecko przez taki konkurs może zbyt szybko dorosnąć, więc gdzie są ci "dojrzali" niekiedy ludzie, którzy takie konkursy organizują? Oczywiście, taki konkurs może mieć również pozytywny wpływ, jednak nie sądzę, aby było wielu ludzi wynoszących z takich zawodów coś dobrego. Znacznie więcej jest osób, które nie wygrały. Nawet jak wygrały taki konkurs to nie znaczy, że będą się komfortowo czuły same ze sobą, co jest moim zdaniem najważniejsze.
Kontrowersyjny temat, ale co myślisz na temat drag queen kids (albo dzieci zmieniających płeć)? Mam nadzieję, że chociaż tego nie będziemy sprowadzać z zachodu :''')
Według mnie takie konkursy mogą być złe ale też dobre. Zależy jak ktoś coś odbiera. Z jednej strony dobra zabawa ,z drugiej nacisk rodziców. Mam do tego mieszane uczucia.
Też wygrałem mini playback show w podstawówce w czasach zamierzchłych gdzie telefon komórkowy był jeszcze luksusem dla biznesmenów. I też mam słabość do jednej piosenki Modern Talking :) Tyle, że mam wrażenie, że ten konkurs nie miał na mnie jakiegoś dużego wpływu. Ot zabawa z kolegami i koleżankami z podstawówki. Nie miało to jakieś wartości przez którą moglibyśmy się czuć lepsi. Być może w dzisiejszych czasach jest inaczej.
@@PsychoLoszka a wracając do tresci filmu, to jak miałam 6lat byłam modelką. znalazłam sie nawet na okładce gazety, ale pismo nie było popularne, a z agencją były kłopoty i pieniędzy nie dostałam. Co prawda to ja chciałam sie w to bawić i nie byłam ubrana w nic 'dorosłego' (po prostu jak dziecko 6 letnie). Przyznaje, że było to męczące zwłaszcza, że sesje odbywały sie późno wieczorem chyba od ok. 20 i trwały z 3 godziny. Pamietam, że robili mi zdjecie w locie to musiałam w kółko skakać. Było to bardzo męczące. Pamiętam też jaka byłam zadowolona z siebie, gdy mama wysłała link do magazynu, na ktorego okładce byłam do wychowawczyni. Dostałam komplement i byłam z tego dumna, ale w końcu nie chciałam chodzić na zdjęcia, z powodu tak późnej godziny. Na sesjach czekałam tylko na odpoczynek i prawie zasypiałam. Nadal moja mama wszystko kontrolowała i pilnowała. Myślę, że była to bardzo fajna przygoda i ostatnio sie zastanawiałam, czy nie spróbować sił w Top Model. program nie ma dużo związku z modelingiem, ale myślę, że udział w nim pomoże mi w rozwijaniu się :>
Jako dziewczyna nienawidziłam takich konkursów, głównie dlatego, że przegrywałam w pierwszej turze przez wzrost i włosy (byłam zawsze 20-30 cm wyższa od innych dzieci, aż do gimnazjum gdzie osiągnęłam swoje 170 cm i tak zostało- tym samym nie byłam chodzącą słodyczą - a raczej "wieżą Eifla" , a włosy mama mi zawsze ścinała na jeża wbrew mojej woli (kuzynki miały u ciotki tak samo przerąbane, jakaś chyba chora tradycja oparta na przeświadczeniu i wierze w zabobon mówiący, ze jak się dziecku za młodu ścina włosy to potem ma mocniejsze), często się ze mnie śmiano z tego powodu). Dla mnie wszelki konkurs "na najpiękniejszą księżniczkę na balu", na naj...bleble"... zawsze się będzie kojarzył z poniżeniem jakie mnie wtedy spotykało. Dzisiaj raczej nie ma po tym śladu, bo jakąś żyrafą nie jestem, włosy mam do pasa, z drugiej jednak strony teraz widzę to jako celowy zabieg mojej mamy, abym skupiła się na nauce, a nie zajmowała urodą, mama zawsze do konkursów miała co najmniej pogardliwy stosunek. Z resztą te związane z wiedzą lub talentem też bardzo często sprawiedliwie lub nie przegrywałam, bo u nas w szkole było coś w rodzaju "grupy ulubionych dzieci i pozostałe". Jak się domyślacie byłam w "pozostałych", bo ta ulubiona grupa to dzieci lokalnych polityków, lekarzy itp. Dopiero w gimnazjum trafiłam na normalnych ludzi... Co zaś do konkursów uważam, chyba podobnie jak moja mama, że mają destrukcyjny wpływ na dzieci poza tym zwykle są ustawione. Moje prace plastyczne wielokrotnie "ginęły", albo nagle okazywało się, że nie są moje, byłam dyskwalifikowana z błahych powodów, raz nawet narysowałam anioła prawie w całości zasłoniętego skrzydłem, żeby dowiedzieć się, że jestem dyskwalifikowana za przemycanie pornografii (kawałek ramienia i nogi, ah!). Ale pocieszające jest to, że wszędzie gdzie - w pracach artystycznych - była nagroda publiczności - tam trafiała do mnie. Dzięki temu wiedziałam, ze to konkursy są ustawione, a nie brak mi talentu (sytuacja z nagrodą publiczności powtarzała się do znudzenia, w różnych konkursach mam ich z 10). Dzisiaj dla zasady chcę, zeby dziecko występowało ucząc się panować nad tremą, ale w konkursach nie pozwalam brać udziału. Dla mnie takie "Igrzyska o kartofel" przede wszystkim demoralizują dzieci...
U nas w gimnazjum wszystkie dziewczyny zostały wręcz zmuszone w udziale wyborów miss w ramach "kocenia" I przyznaję, że mając teraz 21 lat dalej pamiętam jaka to była trauma kiedy inne dzieciaki się potrafiły wyśmiewać z dziewczyn które zajęły niskie miejsca (było 5 klas i każda klasa miała swoją "miss" z których potem była wybierana "miss rocznika"). Nie wspominając o laskach, dla których przez kolejne trzy lata ulubionym argumentem było "ja jestem miss więc do mnie się nie odzywaj". Dalej patrząc czasami w lustro po tych wszystkich latach, mimo wiedzy jakie to było idiotyczne i uprzedmiotawiające pojawiają się myśli typu "Boże jak ty wyglądasz.", "Czemu jestem taka gruba" (mimo że mam 173 cm wzrostu i ważę 56 kg) i "nienawidzę swojego ciała". Bo po prostu te wszystkie drwiny i wyzwiska są tak zakorzenione w głowie, że dalej wpływają na dorosłe życie. A najgorsze jest to że dalej się takie debilne konkursy praktykuje.
Pamiętam kilkanaście lat temu oglądałam taki program, gdzie właśnie były takie małe miss i to było w USA. Mignęły mi się sceny, że cały czas panował chaos i dziewczynce towarzyszyły wszelkie emocje, można nawet powiedzieć o tym, że panował "rollercoaster emocji". Mama oczywiście zabiegana, nie ma czasu dla małej, żeby ją uspokoić czy coś. Cały ten stres po to, żeby mama zgarnęła całą nagrodę pieniężną...
Wszystkie dziewczynki w moim przedszkolu podczas jakiegoś mis najlepszego kostiumu balowego: -To ja mam najlepszą sukienkę i wygram!!! -I co z tego??!! Ja mam różdżkę i zaraz zrobie że będziesz żabą!!! Tymczasem ja: -A choj kamraci!!! Płyniemy zdobywać nowe lądy!!!
Trudno mi jest sobie wyobrazić bardziej destrukcyjne dla dziecięcej psychiki show, niż te konkursy piękności dla bobasów. Chodzi mi tu o te "zawodowe księżniczki" wyhodowane przez niespełnione mamusie, a nie okazyjne przygody z takimi konkursami. Taka presja może mieć chyba tylko dwa efekty: załamanie i brak wiary w siebie przez większość życia albo postrzeganie każdej osoby jako potencjalnego rywala i brak umiejętności nawiązywania zdrowych relacji. Nie wspominając już o totalnym spaczeniu w postrzeganiu sztucznych standardów piękna. Niezłe pranie mózgu można takiemu dziecku zafundować.
Przypomniałaś mi tym komentarzem, że kiedyś czytałam o tzw. "fabryce modelek" w Wenezueli, gdzie nawet doprowadzano dzieci do operacji plastycznych, by poprawić ich wygląd.
@wesolekcleaner wesolekcleaner gówno kierunek - psychologia?? O czym w ogóle próbujesz mówić?
@wesolekcleaner wesolekcleaner xD typie, ale zdajesz sobie sprawę, że nieraz psycholog i jego pomoc przy pomocy psychiatry i leków jest nieoceniona? Psychologowie i psychoterapeuci są bardzo ważni xD a nazywanie tego gównokierunkiem to chyba tylko głupota
@wesolekcleaner wesolekcleaner chyba Ci się pomylił psycholog z psychoterapeutą. Psychoterapeuta faktycznie jest nieregulowany, ale już psychologiem, zgodnie z prawem, może zostać tylko osoba, która ukończyła jednolite studia magisterskie na kierunku psychologia.
Za to nie ma studiów z psychiatrii - jest to specjalizacja medyczna.
@wesolekcleaner wesolekcleaner jak nazywasz psychologie gównokierunkiem to po cholerę oglądasz filmy psycholoszki
dobra dobra, ale znacie ewrynajt?
to do góry!
HABA
Sioł mi ju keeeeeeen...Aj łan tu bi łif ju enoooool
a kto nie zna ;)
Emilia Burdacka właśnie😚
te tańczące "seksownie" dziewczynki mnie przeraziły..i że nikt tam nie czuje krindżu na ten widok.
Pewnie bym czuł cringe, gdybym ja tam tańczył xd
Nadal jesteś, tylko teraz MISS psychologii!
Tak🤩😍
I bez takich szopek dzieci potrafią być dla siebie nawzajem okrutne, wyśmiewając się z wyglądu innych dzieci, albo ich rodziców. A tu nagle dorośli bawią się w ocenianie i punktację czyjegoś wyglądu i pokazują, że to jest ok... że to jest ZABAWA. To jest po prostu okrutne dla tych wszystkich dzieci, które czują się źle już na tym etapie, kiedy uważają, że w ogóle się nie nadają do startu w takim konkursie.
Pamiętam u mnie w szkole to Mini Playback Show. Błagałam mamę, żeby mi pozwoliła pociąć koszulkę, ubrać szorty, albo górę od bikini, na to jakiś top i szerokie dzwony z cyrkoniami. No i nikogo to nie dziwiło, każda chciała iść na takie coś, odwalona, jak Britney Spears.
Pamietam, jak naśladowałyśmy ówczesne gwiazdy, jak Doda, czy właśnie ta Britney, wszystko było okropnie kiczowate, no, a takie show to była jedyna okazja, żeby się tak odstrzelić.
Eh, nostalgia...
Ja nie bralam w czyms takim udziału, ale pamiętam że kiedyś na dyskoteki ubieralam sie jak lady gaga i blagalam mame żeby mi zrobila kokarde z wlosow xd nostalgia do podstawowki wraca :((((
Omg też musiałam mieć taki top, bo przecież Britney miała!! I latałam w tym po domu, bo rodzice nie pozwalali mi iść tak do szkoły. ;)
wesolekcleaner wesolekcleaner Nie tylko laski, patrz wszystkie gadżety typu zegarki, telefony, tablety, laptopy i coraz to nowsze marki szybkich samochodów, które ludzie w większości jednak panowie generalizując wynajmują bo ich na nie nie stać.
@wesolekcleaner wesolekcleaner Buty bez podeszwy XD.
Ja jestem i byłam dziwnym dzieckiem, bo ja zawsze lubiłam zwykłą bluzę, jakieś spodnie, i ok
Psycho nadal bez softboxów loszka
Pamitamę jak miałam ~7 lat i byłam na urodzinach koleżanki z klasy. Jej rodzice zorganizowali właśnie takowy konkurs miss piękności. No i było fajnie, ładne kiecuszki (oczywiście nieprzeseksualizowane), szpilki się rodzicom kradło czasami, no i full makijaż. Pamiętam też, że wtedy przygotowali szarfę z napisem "miss piękności" dla każdej z zaproszonych dziewczynek i dali ją każdemu, z czego jedyny chłopak na imprezce dostał tytuł "mistera piękności", potem trzymałam tamtą szarfę przez kilka lat, o boże jak ja się tym podjarałam. xD
wesolekcleaner wesolekcleaner Oooo ktoś tu kobiet nie lubi
@wesolekcleaner wesolekcleaner chyba nie zrozumiałes xDD
@@yuno555gasai5 widać to po jego wcześniejszych komentarzach, gość ma najwyraźniej problem ze sobą 😉.
@wesolekcleaner wesolekcleaner Nie, bo skoro ktoś się kłóci to ty jako osoba poboczna która nic nie wnosi powinna zamknąć japę i się w ogóle w żadnym stopniu nie odzywać :)
Jezu, jak dobrze, że nagrałaś o tym w końcu film. To, co niektóre matki robią dzieciom, to jakaś paranoja. Aż się płakać chce, jak się widzi taką wysmarowaną podkładem i tuszem do rzęs dziewczynkę ;(
Ps. A ja miałam na zielonej szkole konkurs na najlepszego miss Janusza. I wygrałam XD
I się tym chwalę, jakbym, co najmniej miss polski wygrała. A założyłam tylko podkoszulek, poduszkę jako brzuchol (oczywiście do tego klapki i skarpetki, było w luj niewygodnie, ale trza się było poświęcić) I do tego chodziłam po sali z siatką z jakiegoś marketu z popcornem w środku, który zawinęłam ze stołu, bo się komuś wysypał (spokojnie nie jadłam)
Ach, już wiem dlaczego mam takie wygórowane ego...
To jest nawet lepsze niż te wszystkie miss
@@nataliasliwa7006 Prawda. Satysfakcja gwarantowana do końca życia. No i ciekawa anegdota do opowiadania na spotkaniach ze znajomymi za dwadzieścia lat XD
Dobrze powiedziane! Ja miałam pokaz mody (ale taki kreatywny)
Byłam Grażyną z maseczką na twarzy, turbanem na głowie, w luźnej piżamie a w przeźroczystym kubeczku miałam popcorn którym rzucałam w widownię!
A na wcześniejszym obozie mieliśmy prawdziwe wybory miss. Ja nie poszłam bo wiedziałam że jestem brzydka😃I tam nawet było chodzenie w kostiumie kompielowym po sali. Dobrze że nie startowałam jakaś dziewczyna okolo 15 wygrała. Dość słabe. Na kolejny obóz (jak pojadę) postaram się żeby nie było żadnych tego typu wyborów
@@demigodofilvermorny192 Haha, to ten "konkurs" był właśnie połączony, że był miss Janusz i miss Grażyna... Kurcze, ale się dziewczyny wysmarowały ciemnymi podkładami. Pamiętam, że przyjaciółce związałam takie "pytki" z włosów, które miały imitować rolki. Obwiesiłam ją tanią biżuterią, którą wzięłam z domu i wpadłyśmy na pomysł, żeby założyła na bluzkę z długim rękawem, swoją koszulę nocną.
Ganiałyśmy się po sali, bo ja robiłam "furorę", rzucając tekstami o polityce, na czym w ogóle się nie znałam (co dawało mi realizmu +10) i dyskutowałam, "kłóciłam" się z kolegami, podczas gdy ona kazała mi wrócić do domu, albo wygłaszała klasyczne, grażynowe "narzekańsko".
To był jedyny moment w moim życiu, w którym dostałam tyle pozytywnych słów od nauczycieli i dzieciaków. Zwłaszcza nauczycieli, robiąc z siebie debila.
Polecam XD
A co do twojej "brzydkości". Ja trzymam się zasady, że każda kobieta jest na swój, własny sposób piękna. Pomimo że sama nie jestem urodziwą modelką o brązowej opaleniźnie i cudownych, dużych oczach, staram myśleć o sobie, chociaż trochę pozytywnie. Naprawdę ułatwia życie ;D
Takie wybory to raczej rzadkość i pewnie zależy od organizatora koloni oraz jej tematyki.
Ja widziałam w jakimś takim programie że dziecko w chodziło do klatki koszmar po prostu
Sformułowanie "uprawiam radosną prostytucję prywatności" naprawdę mnie urzekło
Jak byłam mała to oglądałam te programy z mała miss i już wtedy były one dla mnie straszne... Te dzieci są jak pieski na wybiegu, a nie roześmiane, rozbiegane dzieciaczki
JESTEM KRÓLEM SPERMOMIOTEM!!!!1!!1!!!
Sąsiedzi: ... 😐
Już wiem jak będę nazywać się w grach i na forach
A ja Spermowymiotem69
Mistrz strzału z fiuta
Król dobrej zabawy xD
@@abscissaempathy7881 smakowało? xD
Czadowo było, jak na jakimś koncercie disco polo któryś śpiewak rzucił do tańczącej 14-latki, że "fajnie kręci dupą"...
FBI, open up
drake vibe
Radek Liszewski i "Weekend"
Ladies and gentelmen,
*We got them*
wesolekcleaner wesolekcleaner Przestań pisać'' XD'' jeśli chcesz, żeby inni ludzie traktowali Cię poważnie.
Oglądałam "Toodlers & Tiaras" gdy miałam 6-7 lat. Pamiętam, iż specjalnie wstawałam o godzinie 6.30 przed szkołą, aby nie przegapić odcinka. Dziękuję Bogu, iż nigdy nie byłam dzieckiem, które ubolewałoby, iż nie ma w szafie sukienki za ogromne kwoty. Lubiłam patrzeć na małe księżniczki, ale współczułam im równie mocno. Pamiętam, jak z moją mamą rozmawiałyśmy o tym, jak okropne jest sztuczne opalanie czterolatki lub jak niewygodne muszą być doklejane rzęsy. Nie wyobrażałam siebie na miejscu którejkolwiek z dziewczynek, jednakże najbardziej zawsze bolało mnie podejście rodziców tych dziewczynek. Kiedy patrzyłam jak trzyletnia dziewczynka płacze przez nakładkę na zęby, a jej matka wciska jej ją na siłę, aż chowałam się pod kołdrę. Nie wyobrażam sobie, co muszą czuć takie dzieci. Przecież to jest tak destrukcyjne podejście... Te dziewczynki żyją tylko od konkursu do konkursu. Ich aparycja jest stawiana wówczas na pierwszym miejscu. Oczywiście, ich charaktery także się kształtują. Za pośrednictwem, wybaczcie, że to powiem, lekko toksycznego, otoczenia te dzieci wyrabiały opinie o sobie, swoich rówieśnikach, ale także tego, co w życiu ważne. Wygląd, ładny uśmiech czy tytuły.
Gdy po konkursie wracały z tiarą do domu, nie posiadały się ze szczęścia... Żartuję. Dziewczynki, w głównej mierze, mało sobie z tego robiły. Pragnęły jedynie odpocząć po męczącym dniu, zdjąć brokatową sukienkę i rozpuścić natapirowane włosy. Oczywiście, widoczna była radość czerpana z wygranej, a także niechybny ból porażki, jednakże emocje były bardziej dostrzegalne w ekspresjach rodziców, aniżeli dzieci, które uśmiechały się lekko do obiektywu. Większe dramaty odbywały się backstage, tam cały czas działy się "cuda".
Wybaczcie, trochę zbaczam z tematu. Mam obecnie czternaście lat. Wydarzenia, które opisuję działy się już ładnych parę lat temu. Nigdy nie uważałam się za specjalnie rozumne dziecko, ale cieszę się, że potrafiłam dostrzec takie rzeczy w młodym wieku i wraz z dorastaniem się do nich dystansować.
Współczuję tym dziewczynkom. Cieszę się z ich sukcesów, zwycięstw, ale to, przez co muszą przechodzić, wpływa na ich postrzeganie świata, samoocenę czy ambicje. Zwykle nie są to decyzje dzieci, a jedynie rodziców. Trzyletnie dziecko raczej nie zbuntuje się przeciw wdziewaniu różowej sukienki raz na jakiś czas, proszę wybaczyć jeżeli kogoś urażę, a z wiekiem zaczyna się do tego przyzwyczajać.
Niestety takie puste postrzeganie społeczeństwa dalej trwa i nie wygląda na to, aby miało się w najbliższym czasie skończyć. Ludzie zawsze będą zwracali uwagę na aparycję. Tak my, jako rodzaj ludzki, działamy. Nie pozwólmy jedynie się nam zatracić w tym postrzeganiu i nie stawiajmy aparycji na pierwszym miejscu w każdej sytuacji.
Trzymajcie się.
Jak miałam mniej więcej 8 lat to brałam udział na koloni w tego typu wyboru mis. Na szczęście nie było tam tylko 1 mis. Ale pamiętam jak parę dzieci płakało. A jedną z nich płakała bo została ,,Mis jedzenia,, a miała delikatną nadwagę
Ja bym została miss spóźnienia
A ja miss płaczliwa
Oboi, sam pamiętam z kolonii takie wybory. Najobrzydliwsze są te kategorie negatywnie nacechowane (np. miss jedzenia, miss bałaganiarstwa). Kiedyś byłem świadkiem takiego niefortunnego zbiegu okoliczności, że miss jedzenia mianowano dziewczynę która miała bulimię...
@@sputni1k ja pamiętam jak byłam raz w życiu na koloniach i też mieliśmy te pogrzane "wybory miss", każdy miał coś. Ja dostałam "miss ciszy" bo się nie odzywałam praktycznie- tylko, że nie odzywałam sie bo całe kolonie doświadczałam wyśmiewania i bullyingu przez ludzi w wieku licealnym, bo nie pasowałam wiekiem ani do nich, ani do grupy dzieciaków. Byłam jedyną 12 latką wśród grupy dzieciaków poniżej 10r.ż. i drugiej powyżej 15r.ż. więc nie umiałam dogadać się z nikim ;') Dla mnie to było przykre.
Mój brat dostał "mister bezzębny" bo w czasie kolonii wyleciały mu 3 mleczaki z przodu i miał dziury :) To była nasza pierwsza i ostatnia kolonia, bo nie chciałam iwęcej uczestniczyć w tak toksycznych zabawach.
Pamiętam, była tam również dziewczyna, która została "miss patyków"- miała anoreksję. Nie umiem dzisiaj zrozumieć co kierowało opiekunami organizującymi takie coś. To byli dorośli, myslący ludzie i pozwalali na znęcanie się psychiczne nad słabszymi, samemu dokładając cegiełkę. Obrzydliwe, tym bardziej że widać po komentarzach jak częsta jest to praktyka
Prawda jest taka że dziewczynki wysyłane do takich konkursów jest leczeniem kompleksów matek, i to jest bardzo przykre. Przekazuje się tym biednym dzieciom jakieś chore wartości, a one potem idą w życie z poczuciem tego że są lepsze, albo że wygląd jest najważniejszy, tylko że życie bywa bardziej okrutne i te śliczne dziewczynki nie zawsze wyrastają na piękności.
wesolekcleaner wesolekcleaner O matko ty naprawdę jakiś uprzedzony do kobiet jesteś, a patrząc na komentarze to masz z naście lat.
wesolekcleaner wesolekcleaner XDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
@wesolekcleaner wesolekcleaner Jeśli jest się pięknym człowiekiem to ma się łatwiej, nie oszukujmy się.
Mówienie że wygląd nie ma znaczenia to głupoty. Praktycznie każdy patrzy, przynajmniej na początku, na wygląd.
@wesolekcleaner W to są wyrażenie sprzed 5 lat
Kiedyś w ramach wolontariatu pojechałam na festiwal cebuli. Prócz papierka dostałam także worek cebuli. Czekam aż zaczną wybierać Miss Cebuli
istnieje coś takiego na niektórych wioskach :D Wygrywa najbardziej "swojska" dziewczyna tytuł Miss Cebuli xD Siostra mojego chłopa była 3 razy, ale to taka typowa zabawna dla beki i raczej w gronie okoliczych mieszkańców danej wsi 😅
Dobrze, że nagrałaś o tym. Myślę, że jakiekolwiek naklejanie takiej „łatki” dzieciakom jest szkodliwe. Niezależnie od tego, czy byłaby to łatka właśnie małej miss czy dobrej uczennicy. W późniejszych latach życia takie osoby czują presję, że przecież wygrałam ten konkurs/ludzie tak o mnie mówią więc tak musi być ciągle
Tak, zgadzam się, mam podobnie z ocenami. Niby nie chce cały czas mieć takich perfekcyjnych ocen, które sprawiają, że inni odbierają mnie jako kujona (mimo że nie znają definicji tego słowa, która do mnie zwyczajnie nie pasuje), ale z drugiej strony, jak dostanę słabszą ocenę, albo nauczyciel ma okazję zwrócić mi uwagę, to czuję się okropnie źle, że co oni sobie teraz pomyślą, przecież jestem taka dobrą uczennica itp. Plus często nawet jak dostanę dobrą ocenę, to jeśli ktoś w klasie dostał lepszą, to nie czuję takiej stuprocentowej satysfakcji. Ale naklejanie takiej łatki jest właśnie złe we wszystkich przypadkach, nie tylko nauce, czy urodzie.
Psycho-zawszemniezaskoczy-loszka
Jedyną miss jaką byłem to miss take XD
mood 😢
ale twinsiski z nas
Skojarzyło mi się z storytime Klaudii Cloudy. Może nie jest to ten sam temat, ale dziewczyna opowiadała jak "dzieci" biorą na poważnie swoją rolę np w występie i jakie konsekwencje mogą je czekać przyszłosciowo :/
Kilka razy widziałam te programy mała miss na discovery czy innym tlc i zawsze myślałam, że bardziej pasowałyby do animal planet... przerażało mnie uczenie dzieci robienia rzeczy, których te dzieci tak właściwie nie rozumieją... i wszelkie regulowanie brwi i inne zabiegi, których niektóre dorosłe kobiety nie chcą robić, bo boli. Ogólny sadyzm matek niewiadomo w imię czego.
Ten telefonik który pokazywałaś taki sam model (albo bardzo podobny) to był mój pierwszy telefon wygrałem go na loterii na jakimś festiwalu te szczęście kiedy to mój numer był wyczytany do głównej nagrody świetne uczucie
Dopiero teraz poznałam twój kanał, więc trochę późno komentuję, ale czuję, że muszę, bo to będzie potwierdzenie twoich argumentów, pod którymi się stuprocentowo podpisuję :D Kiedy miałam jakieś 11-12 lat, na obozie (sportowym) przeprowadzono wybory miss. Było tam ponad 100 dzieci obu płci, a do tego z 10 dorosłych opiekunów. Kij z tym, że tylko dziewczynki były poddawane ocenie, bo to było ponad dekadę temu i wtedy jeszcze się nie mówiło specjalnie o seksizmie na taką skalę, jak teraz. Otóż opiekunowie KAZALI nam wybrać po jednej dziewczynie z pokoju, aby wzięła udział w wyborach.
Tu jest potrzebna pewna dygresja: byłam wtedy ekstremalnie zakompleksioną dziewczynką, która dopiero co próbowała wyjść z niedawno przeżytej traumy. Byłam nieśmiała, a jednocześnie bardzo podatna na wpływy. Miałam straszny trądzik, długie włosy a la Samara z Ringu, żeby móc nimi zasłaniać twarz, duży nos, do tego się garbiłam, bo szybciej mi wyrósł biust niż innym dziewczynkom, tyle że wtedy myślałam, że to źle, więc starałam się go chować właśnie przez tę pozę. Dziś wiem, że wyglądałam jak normalne dziecko, ale skala mojego zakompleksienia była ogromna. Wracając do wyborów, dwie "koleżanki" z pokoju kazały mi startować jako miss, bo inaczej będę "niekoleżeńska" i "samolubna", a ja, przestraszona, zgodziłam się, bo nie chciałam, żeby przestały się do mnie odzywać.
Kto to czyta, ten pewnie się domyśla, jak się sprawy potoczyły. Pierwszy etap konkursu polegał na zaprezentowaniu się w sportowym stroju i obejściu sali przy jednoczesnym kozłowaniu piłki do kosza. Ja, totalnie speszona, spuściłam wzrok na piłkę, i mimo najszczerszych starań, by dobrze wyglądać, w zgarbionej pozycji obeszłam tę cholerną salę wraz z piłką, a pod koniec jeszcze przyspieszyłam, żeby móc jak najszybciej zejść ze sceny. Oczywiście, odpadłam po tym etapie, co mnie zresztą bardziej ucieszyło niż zasmuciło, bo nie miałam ochoty na więcej.
Kiedy wybory dobiegły końca, a ja wróciłam do pokoju z myślą o tym, że może i się nie popisałam, ale przynajmniej mam spokój, no i koleżanki będą ze mną gadać, bo przecież spełniłam swój OBOWIĄZEK, to spotkał mnie najgorszy cios. Od samego wejścia usłyszałam, że wyglądałam śmiesznie, jak ja chodzę, jak ktoś taki jak ja może brać udział w wyborach miss, że ponoć "wszyscy" na sali mówili o mnie per Quasimodo, że jestem śmieszna i w ogóle nie ma sensu ze mną gadać, bo ja IM specjalnie to zrobiłam.
Teraz jestem dorosła i na co dzień mam o wiele większe zmartwienia czy problemy, ale i dużo powodów do radości i zadowolenia, jednak tamte wybory miss do dziś mi się śnią po nocach i sprawiają, że czasami sama o sobie myślę jak o Quasimodo, choć staram się nad tym pracować.
Tl;dr - wybory miss dla dzieci to złooo, a już w szczególności, gdy się wyśle na nie zakompleksione dziecko
My tam w przedszkolu mieliśmy święto ziemniaka, wpierdalalismy raz do roku pieczone na ognisku ziemniaki, tańczyliśmy i przynosiliśmy na konkurs figurki z ziemniaków i warzyw
To było piękne
Nie wyobrażam sobie ciebie bez herbaty w filiżance. W mojej głowie nie istnieje coś takiego jak psycholoszka bez herbaty.♥️
a PsychoLoszka z kawą?
@@vataz5169 Kawoloszka 😯
@@vataz5169 o fuck psycholoszka z kawą... Nie pomyślałam o tym
Jonbenet Ramsay Też występowała na początku lat 90 w konkursach małych miss.... I ktoś ją zamordował. Do tej pory nie wiadomo kto, przypuszcza się, że jej 9-letni brat, ale nic mu nie udowodniono 🤷🏻♀️
Nie tak dawno niby przyznał się do tego pewien pedofil, mówiąc że była ona miłością jego życia a jej śmierć to był wypadek, podczas którego jakoś wyślizgnęła mu się z rąk
A brata i rodziców niby oczyszczono z zarzutów po kilkukrotnym przebadaniu ich DNA z tymi na ciele dziewczynki
Bez wątpienia zrobił to brat a rodzice pomagali zatuszować sprawę. Jest na to mnóstwo dowodów.
Jako dzieciak na obozie harcerskim bralam udzial w jednym z fajniejszych "konkursow". Nazywal sie moda obozowa i liczyla sie kreatywnosc stroju a nie uroda. Nie bylo zwyciezcow, nagroda byly oklaski i śmiech (bo podczas pokazu prezentowalo sie użytecznosc stroju). Uważam że takie inicjatywy są super. Pokazują że liczy sie kreatywnosc i poczucie humoru oraz doceniają każdego dzieciaka na równi, a stresu nie ma bo im oryginalniej tym lepiej :)
U mnie w szkole był ten cały "Mini Playback Show" no i wygrałam z piosenką zespołu Leszcze. Tak, baba się za chłopa przebrała, kabarecik 😅
Ale super 😂
Chciałabym to widzieć
XD
Mam co roku mini mam talent w szkole i wystąpiłam z piosenką „pork soda” od Glass Animals. Również przebrałam się za mężczyzne XD
Bazując na dzisiejszej tematyce właśnie uzmysłowiłem sobie... TikTok to taka ogólnodostępna / 24/7 wersja wyborów miss :O
9:15 I tu się zgadzam, za dużo ściągamy z zachodu.
To znaczy, z resztą filmu się zgadzam, przy tym fragmencie zrobiło mi się tak ciepło w serduszku, bo wkońcu jest ktoś, kto też tak myśli :)
Takie robienie z dzieci,, miss,, to potworność. Ja rozumiem kiedy dziecko chce się zabawić, ale nie z tego zaravmbiac na życie. To wykorzystywanie dzieci🤬
*zarabiać
Ale tak czy siak nie zwracając uwagi na błędy to się zgadzam
J*bane pedofiile
Nie mam z tym nic wspólnego
Jaką herbatkę polecasz herbatoloszko?
Podbijam pytanko
podbijam
Up
up
up
9:26 wybory cebulowej królowej zajęli już Niemcy D:
Na serio kiedyś byłam w Niemczech na festiwalu cebuli
Zostaje ziemniak i kabanos
Bo piwo już jest i to w Niemczech znowu
9:29
Według mnie dobrym pomysłem byłyby konkursy, które pielęgnowałyby tradycję różnych regionów (trochę staro to zabrzmiało x"d). Chodzi mi o np. prezentowanie przez (w tym przypadku) dzieci stroi, zachowań, wiedzy, wydarzeń, które byłyby związane z albo historią albo z konkretnym regionem. Osobiście nie słyszałam o tego typu konkursach a byłyby znacznie lepszą opcją niż konkursy małych miss
Region w którym mieszkam słynie z produkcji lnu, w związku z tym bywamy organizowane wybory miss tkactwa i babeczki właśnie nosiły lniane stroje..
Ja kiedyś tez brałam udział w takim "konkursie". Tylko moje ubranie to było:
Sukienka z tiulem, bluza z kwiatkami z bibuły i srebne baleriny i nie miałam makijażu. Nie był to może dramat, ale były dziewczyny tak właśnie ubrane (krótki top, gacie cekimy itp.)
Skok na kasę, nic więcej.
Jak weszły te sceny z małych miss to aż nasłuchiwałem czy mi FBI na dom nie wjeżdża ;)
Moja reakcja to raczej takie WTF!!!
@@Ajik-sx3po Daj tam 20 letnie osoby
PsychoCoNieloszka
Na moje: jedyna słuszna mała miss, to film Mała Miss. Dziekuje za uwagę!
+1
Little Miss Sunshine💖(nie wiem czy dobrz napisałem jej imię😢)
Rysujesz śliczne kreski, pozdro♥
W podstawówce był organizowany Mini Playback Show i nie wspominam tego za dobrze. Odstrzeliłam się, miałam zrobiony makijaż, włosy. Sama dobrałam piosenkę i ułożyłam układ. Na etapie szkolnym wygrałam i inne dziewczynki mi dogryzały i ciągle powtarzały, że to niesprawiedliwe i że jestem beznadziejna. Nauczycielki mnie przygotowywały do drugiego etapu tego konkursu wywierając na mnie presję, bo reprezentuję szkołę i muszę był najładniejsza. Chyba nie muszę mówić jak bardzo ryczałam, gdy nie zajęłam żadnego miejsca.
zrobiłam sobie maraton twoich filmów i autentycznie skończyła mi się w domu herbatka
Pamiętam że moja najlepsza koleżanka zawsze wygrywała podobne konkursy, na początku znajomości nie uważałam się od niej gorsza, ale po kilku takich konkursach zaczęłam czuć, że jestem mniej zdolna, mniej atrakcyja i na końcu mniej warta. Bardzo to było smutne
Szczerze, aż mi się źle zrobiło jak ta „Miss zeszłego roku” się wypowiedziała. Widać, że rozumie sytuację innych młodych dziewczyn biorących udział w takim "konkursie". W mojej opinii nie jest to nic innego, niż pokazywanie dzieciom, że będąc obdarzonym przysłowiową "ładną buzią" ma się lepiej w życiu, a osoby mniej urodziwe mają gorzej. Jak na moje za organizowanie takich „konkursów piękności dla dzieci” powinny być kary grzywny w sądzie, bo to naprawdę robi więcej krzywdy, niż dobrego.
EDIT: W czasie oglądania tego odcinka przypomniałam sobie też pewną sytuację z mojego życia, która miała miejsce i według mnie nawiązuje trochę do tego tematu "bycia miss, najlepszym uczniem itp." Pamiętam, że w poprzednim roku szkolnym miałam jedną z najwyższych średnich w klasie z matematyki i moją 1 oceną z matematyki w tym roku szkolnym była 3, bo nie zrozumiałam tematu przez to, że byłam nieobecna, a koleżanka, od której brałam notatki nie miała ponad połowy notatek z lekcji, a nie miałam jak przyjść na konsultacje. Do tej pory pamiętam komentarz nauczycielki przy oddawaniu sprawdzonych kartkówek powiedziała „A co tu się porobiło? Taką dobrą uczennicą byłaś, a taka ocena nagle? Spodziewałam się po tobie więcej [moje imię] (nie chcę zdradzać). Mam nadzieję, że to poprawisz.” P.S. Oceny nie poprawiłam :D
@wesolekcleaner wesolekcleaner Boże, chyba nie zrozumiałeś/aś co napisałam - nie mówię, że mam ból dupy, tylko, wyrażam moją opinię - kontekst był taki, że uważam, że przez takie konkursy takie wartości, jak że "wygląd jest najważniejszy", "jesteś ładna - jesteś top 1" itp. przekazuje się w ten sposób dzieciakom. Nie wiem czemu wtrącasz temat seksu i seksualizacji dzieci, mimo, że nawet tego tematu nie poruszyłam, a opowiedziałam moją sytuację, by pokazać, że takie ocenianie i naklejanie przysłowiowej "łatki" jest naprawdę bardzo krzywdzące. Owszem, zgadzam się z tobą - konkursy piękności dla dorosłych uczestników są w porządku i nie szkodzą tak jak u dzieciaków, ale raczej występowanie w tym to nie "trzeba", ale bardziej "jak ktoś chce, to proszę". Nie rozumiem też, czemu uważasz, że chwalę się, iż na mam złe oceny z matmy. Po prostu mówię o ocenach dla kontekstu historii. Jedyną osobą, która ma tu ból dupy, jesteś ty, więc na następny raz lepiej pomyśl o kontekście wypowiedzi, zamiast pisać takie komentarze, bo to bardzo dziecinne. Uwierz mi, teksty w stylu "ogarnij się" w krytyce czyjejś wypowiedzi tylko pozbawiają jej tej krytyki. Więc radziła bym ci zastanowić się nad tym co piszesz :)
@wesolekcleaner wesolekcleaner Słuchaj, to nie żadne "retoryczne zagrywki", a po prostu kulturalna i uargumentowana dyskusja. W ogóle, mówisz o taktykach feministek, nawet nie wiem skąd to wziąłeś/wzięłaś xD Muszę przyznać - „zgaszona jak pet w kiblu” - got me! Zabawne :D
Ale serio? „Wyżej sram jak dupę mam?”, nie rozumiem co masz przez to na myśli. Po prostu odpowiadam ci normalnymi argumentami.
Prawda, wygląd w życiu kobiety NAPRAWDĘ dużo daje i wiem to z własnego "doświadczenia". Jednak w ŻADNEJ karierze (nawet w modelingu) wygląd to nie "over 90% sukcesu". Nie każda ładna dziewczyna od razu zostanie modelką i odniesie w tej dziedzinie sukces. Jest wiele czynników, nie tylko zewnętrznych gwarantujących sukces w życiu, takich jak doświadczenie w tym co się robi. I tak - to JEST złe, że takie coś wpaja się DZIECIOM!
Nie żyjemy w epoce kamienia, by udowadniać sobie, "która samica ma lepsze geny". To prawda, uroda w dużej części zależy od genów, ale na to nie mamy wpływu, co nie oznacza, że TYLKO geny wpływają na urodę. Różne czynniki na to wpływają, np. dieta, aktywność fizyczna, pielęgnacja. Poważnie, nawet nie wiesz jak bardzo obraźliwe było twoje porównanie kobiet do klaczy.
Znowu poruszasz temat seksu nie wiadomo po co. Ale tak - to jest pożywka dla pedofili, nawet PsychoLoszka powiedziała o tym w tym filmie, zgadzam się.
Nie wiem, czy oglądałeś/aś film uważnie, ale tu nie chodziło TYLKO o konkursy piękności, były one jedynie przykładem sposobu dawania ludziom "łatek", a taka "łatka" często ma postać "dobrego ucznia". Serio, "gdyby kobiety były logiczne (...)" - po raz kolejny zadajesz okropny cios dla kobiet bez właściwie żadnego konkretnego powodu.
A co do łatek - są super sprawą... dla osób, którym nie zależy na budowaniu szczerych, zdrowych, pozytywnych relacji. Owszem, nie wzięły się znikąd, ale ocenianie na podstawie ledwie kilku przypadków jest co najmniej słabe. Akurat co do tego, dlaczego ludzie je stosują to nie jesteśmy ekspertami od ludzi, by to stwierdzić, więc daruj sobie takie uogólnienia.
Zinterpretuj to sobie jak chcesz, tylko proszę - nie obrażaj grup społecznych, płci, itp. bez powodu, gdy nie ma o tym żadnej wzmianki w temacie dyskusji, bo to cios poniżej pasa.
@Mruuuczek Ale co do grzywny to chodziło mi o DZIECI, a nie dorosłych. Btw, zgadzam się - u dorosłych powinno być bez makijażu.
@wesolekcleaner W
Nawet nie chce mi się wchodzić w twoje argumenty ale powiem jedno: dobrze wyglądającym facetom też się lepiej powodzi w życiu
Ale rebel xD
O boże ale śliczna kreska 😍❤🤤
that's wchat Krzysztof Krawczyk w wywiadzie said
@Mruuuczek co kurwa XD ra osoba tylko zwrocila uwage na umiejetnoaci i dobre wykonaniw kreski ktore nie dla wszystkich jest latwe
na początku ''naturalność'' w konkursie pełny make-up
ja tego fenomenu kompletnie nie rozumiem i nie będę popierać, szczególnie że zwykle są to matki, które przelewają na córkę swoje niespełnione marzenia.
czilowalam sobie pod kocykiem z zamknietymi oczami, a gdy powiedzialas profesor lew starowicz tym razem mi sie wlaczyla reakcja warunkowa i uruchomil sie uklad wspolczulny, w obawie ze jestem na wykladzie... nie wolno tak straszyc ludzi :C
Lew jak Lew... wyleniały Lew salonowy od unaukowionego gadania o d.... Maryni.
Nadal jesteś Miss, tylko tyle że youtuba 💕
Specjalnie przyszłam cię tu znaleźć xD
JA CHCE CEBULOWE WYBORY :D To byłby nasz narodowy konkurs
Psycholoszka: 2:29
Ślepi ludzie: 😐
Kurcze.. Odkryłam twój kanał tak niedawno a tak bardzo cie polubiłam. Jesteś taką wspaniałą śliczną i mega pozytywną osobą.. Uwielbiam twoją twórczość,z niecierpliwością czekam na kolejny film❤
Dziękuje za miłe słowa ❤️ to mega motywuje!
Oglądam to co rano w tv, to jest lepsze niż nie jeden dreszczowiec ;) Tak szybko mignęłaś swoją fotką, że nie zdążyłam zrobić pauzy xD
10:00 Najlepsze "Ale" głos kosmitki, wydało się
Ja jako dziecko brałam udział w różnych konkursach, i tych na scenie i tych sprawdzających wiedzę. Właściwie to brałam udział w 99% konkursów, do których miałam dostęp. Jednym z takich konkursów była "mała miss". Pomysł był rodziców, a konkurs polegał jedynie na wysłaniu zdjęcia. Oczywiście wygrałam i jako pięciolatka moje zdjęcie było m.in. we wszystkich tramwajach w mieście. Ponadto, zaczęły się wywiady itd. Gdyby nie były to czasy "bez internetu" to pewnie ten mój "sukces" (mam na myśli rozgłos) byłby większy. Ta wygrana miała ogromny wpływ na mnie, no bo w końcu do domów ilu dziewczynek przyjeżdżają dziennikarze i mają one organizowane sesje zdjęciowe. Odpowiedź jest jedna: w moim najbliższym gronie znajomych byłam jedyna. Nigdy nie przywiązywałam wagi do mojego wyglądu więc może sam fakt, że był to konkurs piękności nie był dla mnie aż tak istotny, ale to że wygrałam i wygrywałam też inne konkursy sprawiało że byłam dla siebie coraz bardziej wymagająca pod tym względem i trudno mi było ponieść porażkę. Do tego spodobało mi się bycie w "blasku fleszy" i za wszelką cenę chciałam zostać gwiazdą (piosenkarką, aktorką etc.) i to jeszcze w wieku dziecięcym lub nastoletnim, bo przecież jak zostanie się dorosłym to już za późno na karierę (takie miałam poglądy). Cały czas porównywałam się do dziecięcych gwiazd, które robiły to o czym ja marzyłam (grały w filmach, śpiewały, tańczyły, pisały książki lub tworzyły własne kolekcje ubrań) i dobijał mnie fakt, że te osoby już tyle osiągnęły w tak młodym wieku, a ja będąca w tym samym wieku lub nie daj boże troszeczkę starsza jeszcze tego nie osiągnęłam. Spojler alert! Jestem dorosła i w dziedzinach, które powyżej wymieniłam i w których tak usilnie próbowałam coś zdziałać jako dziecko, nic nie osiągnęłam, bo wybrałam trochę inny kierunek dla swojej przyszłości. Nie zmienia to faktu że te odczucia stanowiły ogromną część mojego dzieciństwa i jak teraz o tym myślę to nadal czuję malutka igiełkę w serduszku.
Jak ja sobie przypomnę że kiedyś byłem Misterem na półkoloniach, a jednocześnie byłem najgrubszy z całej grupy 40-osobowej.
To nachodzi mnie jakaś gorzko-słodka nostalgia. :^)
Facet bez brzucha źle r.... .
Uwielbiam cię za ten film. Myślę, że wiele ludzi powinna to obejrzeć, zwłaszcza rodziców - czy to obecnych, czy przyszłych. Pozdrawiam :)
Cóż, ja na żadnych konkursach piękności nie byłam, ale na jakichś np. festiwalach itd. mama mnie zawsze pchała ,żebym coś powiedziała
Średnio to lubiłam, bo jestem nieśmiałą osobą
Albo kazała mi brać udział w różnych innych konkursach
Szkoda gadać
Mi kazali zawsze grać aniołka
Jakie były ich miny, gdy w wolnym zapisie wzięłam rolę diabła i dobrze mi wyszło
Hehe
@@sredniastatystycznausredni7056 Hah
YASSS MAŁA PSYCHOLOSZKA TO TO, NA CO WSZYSCY CZEKALI :D
psychobuddoloszka to najlepszy kanał do posłuchania podczas bazgrania na kartce swoich rysunków XD
Czyli nie ja jedna tak robię? XD
@@czarnychlebak2314 OŁ YES, STAŃMY SIĘ SEKTĄ XD
@@Majkahasnolife gdzie można dołączyć ? ;')
@@Majkahasnolife o takkk!
@@thelittlegrande1975 oczywiście haha. Im nas więcej tym lepiej!
Ej ale tak na poważnie to te programy to moje dzieciństwo (szczególnie z tlc) jak oglądałam je z babcią przed pójściem spać i z tej perspektywy bardzo miło to wspominam xD
15:30 Słowo "milusińscy" kojarzą mi się z zwierzaczkami a nie z dziećmi
No, na dzieci się mówi "maluchy"
@@violet.c "maluch" mi się z samochodem kojarzy a nie z dzieckiem xD
@@sredniastatystycznausredni7056 Albo gówniak >:]
Jest taka hodowla w Żywcu podajże. Takie kotki brytyjskie tam majà
Dla mnie takie ocenianie dzieci przez pryzmat piękna jest nic nie wnoszące i najzwyczajniej głupi oraz niegodziwe . Nie każdy urodzi się piękny ale np może być bardzo mądry i jeszcze te wszystkie dziewczynki które nie wygrają muszą być tak smutne jeszcze pół biedy gdy mają normalnych rodziców ale jeśli to będzie np niespełniona mamusia czy tatuś to do końca życia cie tym szykanują . Same dziewczynki które wygrają czują ogromną presję w przyszłości i często jeśli coś im sie nie uda lub zachodzą w ich ciele zmiany to mają myśli w stylu ,,Jak mogłaś być małą miss a teraz jesteś taka szpetna i beznadziejna" takie konkursy odciskają piętno na ich psychice i są bardzo nieodpowiedne tym bardziej dla dzieci które dopiero kształtują swoje postrzeganie świata ( z góry przepraszam za błędy ale pisze to szybko)
najlepiej być brzydkim dzieckiem, zero takich problemów
Jezu jakie masz piękne te kreski🤤 Proszę o film jak je robisz!
Kto za like
W podstawówce, mimo że byłam najgrubszą i najbrzydszą dziewczynką, to wygrałam tytuł "Super Dziewczyny" dlatego, że miałam największą wiedzę i byłam fizycznie najsilniejsza i najwytrzymalsza.
To był mój jedyny sukces tego typu, dyplom w którejś szafie ciągle leży. Byłam z siebie tak cholernie dumna, że ten jeden jedyny raz to ja byłam górą, a nie faworyzowane bogate dziewczynki, którym nauczyciele dawali wszystko i których chłopcy nie bili na korytarzu.
I nawiązując do tego, sądzę że takie konkursy jeżeli są organizowane w szkołach i mają charakter bardziej właśnie sportowy czy intelektualny, mogą pomóc dziecku podnieść jego wlasne poczucie wartości. Natomiast robienie z małych dziewczynek właśnie obiektów (strasznie mi sie to kojarzy z takmi dwoma straganami mięsnymi, gdzie panie sie przekrzykują wzachwalaniu swoich towarów...) jest zwyczajnie złe
Tutaj się nie zgadzam. Takie konkursy intelektualne w szkole bywają nawet gorsze od wyglądowych. *Cholerny* wyścig szczurów! Sama wiem po sobie, nauczyciele sami to najczęściej napędzają.
@@arbuzowezelki Tylko że na stan swojej wiedzy człowiek ma wpływ i to całkiem spory. Na swoje rysy twarzy i ułożenie kości w ciele - nijak.
Wiec wyścig szczurów wyścigiem szczurów, tak czy tak jest pożyteczniejszy (zmusza do nauki) niż wartościowanie dzieci na podstawie tego jaki mają wygląd.
Serio, poczucie beznadziei związane z tym że ma się nie dostatecznie ładna twarz, włosy i ciało, jest ogromne i potrafi sprawić że człowiek myśli o sobie jak o sztuce mięsa.
@@j_99_k Ale wyścig szczurów umysłowy jest praktycznie taki sam. Wyrządza tyle samo krzywdy. Działa to na niemal identycznej zasadzie. Mogą wyrządzić się myśli w stylu "Jestem za głupi"
@@arbuzowezelki Ale na "jestem za głupi" można poradzić uczeniem się, ciężką pracą. Albo nie brać udziału w wyścigu. A wartościowanie ze względu na wygląd (co, jak myślę poruszyłam w bazowym komentarzu) występuje również na codzień.
A jeśli chodzi o ściganie się kto więcej może i kto jest skuteczniejszy w szkole jako uczeń - z perspektywy osoby pracującej w biurze, powiem ze szkołę należy wykorzystać właśnie do tego. Jako trening przed tym co będzie w robocie oraz na studiach.
Bo w pracy oraz na uczelni nie ma już nawet wyścigu, jest dziki i szaleńczy pęd bez wygranych.
Startowanie w tym pędzie z doświadczeniem ze szkoły, że trzeba ciężko pracować żeby osiągnąć sukces, jest moim zdaniem lepsze, niż startowanie z bagażem "jesteś mięsem. Przeznaczonym tylko do jednego. Nie staraj się nawet, bo twoja facjata i tak sprawi że najwyżej będą tobą kible wycierać"
Jak była mała często brałam udział w różnych konkursach. Może nie koniecznie w wyborach miss, ale brałam. Rzeczy typu wierszolandia, szkolne mam talent itp itd. Zawsze grałam główne role w przedstawieniach i zawsze tańczyłam, coś tam robiłam i widzę tego skutki. W trzeciej klasie prawie się popłakałam gdy dostałam drugoplanową rolę w przedstawieniu. Oczywiście pracowałam nad sobą i trochę już zjechałam z tej chorej nadambicji, ale nadal nie do końca. Wydaje mi się, że moję problemy zaczęły się od wygrania piędzyprzedszkolnego wyboru miss uśmiechu, która jest dość częstym zdarzeniem.
Nie wiem czemu, ale każdy filmik, w którym poruszasz temat dzieci, jest dla mnie cichą i ukrytą wiadomością dla PsychoCouple, która zaniecha ich przyszłym działaniom wobec Lyry
kocham za soundtrack z sąsiadów z piekła rodem (。・ω・。)
ABBOLOSZKA! ❤️
Wiem ,że powinnam cię pochwalić za twoją wiedzę, ale twoje kreski są PRZEPIĘKNE 💕
Nareszcie film ♥
ciężko jest cokolwiek napisać sensownego, kiedy dopiero się włączyło film
Ale ci pięknie Ewa z tym eye lilinerem(nwm jak się pisze)
Eyeliner* uwu
Mruuuczek nie zesraj się
Oglądałam odcinek małych miss w którym matka "wystawiała'' bliźniaczki do rywalizacji, jedna z tych dziewczynek zawsze wygrywała a ta druga bardzo nie chciała tego robić i była ciągle smutna. Matka sama twierdziła ze to np przez duży nos... Kolejna matka miała chyba 6 miesięczne dziecko i chciała zobaczyć czy ma zacięcie sceniczne . To jest jakiś dramat.
kiedy twój fanart będzie na odcinku i będzie w zakończeniu
opłaciło sie
Wybory małej miss mogą wpłynąć na psychikę dziecka w bardzo negatywny sposób. Takie dziecko, jak powiedziałaś może ustalać swoją lub czyjąś wartość na podstawie wyglądu, może przyczynić się do samodestrukcyjnych myśli, bądź do kpienia z innych. Dziecko przez taki konkurs może zbyt szybko dorosnąć, więc gdzie są ci "dojrzali" niekiedy ludzie, którzy takie konkursy organizują?
Oczywiście, taki konkurs może mieć również pozytywny wpływ, jednak nie sądzę, aby było wielu ludzi wynoszących z takich zawodów coś dobrego. Znacznie więcej jest osób, które nie wygrały. Nawet jak wygrały taki konkurs to nie znaczy, że będą się komfortowo czuły same ze sobą, co jest moim zdaniem najważniejsze.
Nadal jesteś piękna 💗
Inb4 Yes, I am Simp
Odpalam o widzę będzie imba materiał! God god! More!
Czekam na Psychoginekoloszka xD
Mini playback show
Daje łapkę w górę za etiudę rewolucyjną ( i oczywiście za treść)😂😂
Mogłabyś nagrać film o osobach płynno-transpłciowych? Myślę, że to ciekawy temat, i bardzo związany z psychologią.
wow , tego to się ja nie spodziewałam psychomissia XD
Bardzo mnie cieszy, że ktoś w końcu poruszył ten problem:))))
Kontrowersyjny temat, ale co myślisz na temat drag queen kids (albo dzieci zmieniających płeć)? Mam nadzieję, że chociaż tego nie będziemy sprowadzać z zachodu :''')
Według mnie takie konkursy mogą być złe ale też dobre. Zależy jak ktoś coś odbiera. Z jednej strony dobra zabawa ,z drugiej nacisk rodziców. Mam do tego mieszane uczucia.
10:00 ale mnie krindz przeszedł XDD
Też wygrałem mini playback show w podstawówce w czasach zamierzchłych gdzie telefon komórkowy był jeszcze luksusem dla biznesmenów. I też mam słabość do jednej piosenki Modern Talking :) Tyle, że mam wrażenie, że ten konkurs nie miał na mnie jakiegoś dużego wpływu. Ot zabawa z kolegami i koleżankami z podstawówki. Nie miało to jakieś wartości przez którą moglibyśmy się czuć lepsi. Być może w dzisiejszych czasach jest inaczej.
MAMA MIA!!! (zaśpiewajmy to dla Ewy)
Poprosze na urodziny! 😂
@@PsychoLoszka sie robi! nie po to śpiewam 7lat, żeby tego nie zrobić! (•`ᗜ´•)
@@PsychoLoszka a wracając do tresci filmu, to jak miałam 6lat byłam modelką. znalazłam sie nawet na okładce gazety, ale pismo nie było popularne, a z agencją były kłopoty i pieniędzy nie dostałam. Co prawda to ja chciałam sie w to bawić i nie byłam ubrana w nic 'dorosłego' (po prostu jak dziecko 6 letnie). Przyznaje, że było to męczące zwłaszcza, że sesje odbywały sie późno wieczorem chyba od ok. 20 i trwały z 3 godziny. Pamietam, że robili mi zdjecie w locie to musiałam w kółko skakać. Było to bardzo męczące. Pamiętam też jaka byłam zadowolona z siebie, gdy mama wysłała link do magazynu, na ktorego okładce byłam do wychowawczyni. Dostałam komplement i byłam z tego dumna, ale w końcu nie chciałam chodzić na zdjęcia, z powodu tak późnej godziny. Na sesjach czekałam tylko na odpoczynek i prawie zasypiałam. Nadal moja mama wszystko kontrolowała i pilnowała. Myślę, że była to bardzo fajna przygoda i ostatnio sie zastanawiałam, czy nie spróbować sił w Top Model. program nie ma dużo związku z modelingiem, ale myślę, że udział w nim pomoże mi w rozwijaniu się :>
Jako dziewczyna nienawidziłam takich konkursów, głównie dlatego, że przegrywałam w pierwszej turze przez wzrost i włosy (byłam zawsze 20-30 cm wyższa od innych dzieci, aż do gimnazjum gdzie osiągnęłam swoje 170 cm i tak zostało- tym samym nie byłam chodzącą słodyczą - a raczej "wieżą Eifla" , a włosy mama mi zawsze ścinała na jeża wbrew mojej woli (kuzynki miały u ciotki tak samo przerąbane, jakaś chyba chora tradycja oparta na przeświadczeniu i wierze w zabobon mówiący, ze jak się dziecku za młodu ścina włosy to potem ma mocniejsze), często się ze mnie śmiano z tego powodu). Dla mnie wszelki konkurs "na najpiękniejszą księżniczkę na balu", na naj...bleble"... zawsze się będzie kojarzył z poniżeniem jakie mnie wtedy spotykało. Dzisiaj raczej nie ma po tym śladu, bo jakąś żyrafą nie jestem, włosy mam do pasa, z drugiej jednak strony teraz widzę to jako celowy zabieg mojej mamy, abym skupiła się na nauce, a nie zajmowała urodą, mama zawsze do konkursów miała co najmniej pogardliwy stosunek. Z resztą te związane z wiedzą lub talentem też bardzo często sprawiedliwie lub nie przegrywałam, bo u nas w szkole było coś w rodzaju "grupy ulubionych dzieci i pozostałe". Jak się domyślacie byłam w "pozostałych", bo ta ulubiona grupa to dzieci lokalnych polityków, lekarzy itp. Dopiero w gimnazjum trafiłam na normalnych ludzi... Co zaś do konkursów uważam, chyba podobnie jak moja mama, że mają destrukcyjny wpływ na dzieci poza tym zwykle są ustawione. Moje prace plastyczne wielokrotnie "ginęły", albo nagle okazywało się, że nie są moje, byłam dyskwalifikowana z błahych powodów, raz nawet narysowałam anioła prawie w całości zasłoniętego skrzydłem, żeby dowiedzieć się, że jestem dyskwalifikowana za przemycanie pornografii (kawałek ramienia i nogi, ah!). Ale pocieszające jest to, że wszędzie gdzie - w pracach artystycznych - była nagroda publiczności - tam trafiała do mnie. Dzięki temu wiedziałam, ze to konkursy są ustawione, a nie brak mi talentu (sytuacja z nagrodą publiczności powtarzała się do znudzenia, w różnych konkursach mam ich z 10). Dzisiaj dla zasady chcę, zeby dziecko występowało ucząc się panować nad tremą, ale w konkursach nie pozwalam brać udziału. Dla mnie takie "Igrzyska o kartofel" przede wszystkim demoralizują dzieci...
Lakarnum, napewno jest dumny XD.
jedna łapka w górę, jeden grosz na pomadkę nawilżającą dla Ewy
Eh, te śliczne kreski w stylu Lany Del Rey.
@Mruuuczek kiedyś zrozumiesz ze kobiety malują się dla siebie ;)
U nas w gimnazjum wszystkie dziewczyny zostały wręcz zmuszone w udziale wyborów miss w ramach "kocenia"
I przyznaję, że mając teraz 21 lat dalej pamiętam jaka to była trauma kiedy inne dzieciaki się potrafiły wyśmiewać z dziewczyn które zajęły niskie miejsca (było 5 klas i każda klasa miała swoją "miss" z których potem była wybierana "miss rocznika"). Nie wspominając o laskach, dla których przez kolejne trzy lata ulubionym argumentem było "ja jestem miss więc do mnie się nie odzywaj".
Dalej patrząc czasami w lustro po tych wszystkich latach, mimo wiedzy jakie to było idiotyczne i uprzedmiotawiające pojawiają się myśli typu "Boże jak ty wyglądasz.", "Czemu jestem taka gruba" (mimo że mam 173 cm wzrostu i ważę 56 kg) i "nienawidzę swojego ciała". Bo po prostu te wszystkie drwiny i wyzwiska są tak zakorzenione w głowie, że dalej wpływają na dorosłe życie.
A najgorsze jest to że dalej się takie debilne konkursy praktykuje.
Nadal jesteś!
Spermiarstwo
Korpolity ✅
Ooo... Znalazłam cię 1.
To jest Family-frendly content
Pamiętam kilkanaście lat temu oglądałam taki program, gdzie właśnie były takie małe miss i to było w USA. Mignęły mi się sceny, że cały czas panował chaos i dziewczynce towarzyszyły wszelkie emocje, można nawet powiedzieć o tym, że panował "rollercoaster emocji". Mama oczywiście zabiegana, nie ma czasu dla małej, żeby ją uspokoić czy coś.
Cały ten stres po to, żeby mama zgarnęła całą nagrodę pieniężną...
Oczywiście, że nie cały!
20% pójdzie na nowy kostium i kosmetyki
Wszystkie dziewczynki w moim przedszkolu podczas jakiegoś mis najlepszego kostiumu balowego:
-To ja mam najlepszą sukienkę i wygram!!!
-I co z tego??!! Ja mam różdżkę i zaraz zrobie że będziesz żabą!!!
Tymczasem ja:
-A choj kamraci!!! Płyniemy zdobywać nowe lądy!!!
O mój bogusławie psychopani mówi że jest boomerem a jestem młodszy i też tak myślę (jestem rocznik 04)
Oglądam do końca, bo lubię jak mówisz besoski, a to jedyne besoski na jakie mogę teraz liczyć xD