Ciekawy temat i niestety statystyka pewnie prawdziwa. Przykład to ZUS. Składki (pieniądze a w praktyce koniec końców realne dobra) odbierane są pod przymusem ludziom wytwarzającym realne dobra. Pieniądze te (a w praktyce te realne dobra) oddawane są następnie "biednym emerytom". Dochodzi do wymiany coś za nic - a to definicja kradzieży, a ponieważ składki odbierane są pod przymusem to jest to poprostu art 280 i 286 KK Ten system to skrajna patologia. Jedni z głodowymi emeryturami, moja babcia (ktura nigdy nie pracowała zawodowo) dostaje około 6000 miesięcznie po dziadku górnik, a dla kątów z PRL po kilkanaście tys miesiecznie
Ciekawy temat i niestety statystyka pewnie prawdziwa.
Przykład to ZUS. Składki (pieniądze a w praktyce koniec końców realne dobra) odbierane są pod przymusem ludziom wytwarzającym realne dobra. Pieniądze te (a w praktyce te realne dobra) oddawane są następnie "biednym emerytom". Dochodzi do wymiany coś za nic - a to definicja kradzieży, a ponieważ składki odbierane są pod przymusem to jest to poprostu art 280 i 286 KK
Ten system to skrajna patologia. Jedni z głodowymi emeryturami, moja babcia (ktura nigdy nie pracowała zawodowo) dostaje około 6000 miesięcznie po dziadku górnik, a dla kątów z PRL po kilkanaście tys miesiecznie