Genialny wykład. Mówienie o trudnych rzeczach w prosty sposób to prawdziwa sztuka i Pan Profesor ją posiada w wielkim stopniu. Poza tym szacunek z jeszcze jednego powodu., Nie wiedziałem, ale już wiem, ze Pan profesor to wnuk generała Franciszka Latinika, jednego z dowódców armii w 1920 roku.
Dziękuję za bardzo interesujący wykład, chciałabym tylko dodać - odnośnie chronienia kobiet (45.30 +) - myślę, że chodzi nie tylko o potencjał reprodukcyjny grupy, ale też ewentualne zubożenie puli DNA mitochondrialnego.
Mózgi kobiet i mężczyzn różnią się ale społecznie powinni być równi. Kobiety kobietom odbierają pewne prawa, które większość z nich wolała by zatrzymać i zatrzymuje. Prawdą jest, iż wpływ na to kim jesteśmy mają geny, wychowanie oraz hormony. Są bowiem kobiety, które podczas ciąży produkują więcej testosteronu, który wpływa na żeński płód w nich się rozwijający powodując zmiany w mózgu dziecka. Są również choroby powodujące wahania hormonów, zbliżające kobiety do mężczyzn bądź na odwrót. W tych nie do końca poznanych warunkach powstają osobniki "mieszane", o których ostatnio dość dużo się mówi. Tylko, że ta grupa jest relatywnie niewielka w porównaniu z resztą populacji, jest ona z punktu biologii normalna, gdyż w świecie zwierząt też takie odpowiedniki się znajduje. Natomiast nie należy pozostałej części populacji "mącić w głowach", te dywagacje nie odnoszą się do nich i nie mają z nimi nic wspólnego, nawet ich to niewiele obchodzi. Należy natomiast zrozumieć i dać pewne prawa tym kilkunastu procentom na bycie tym kim chcą być i mogą, gdyż są oni równie przydatni społecznie co pozostała część nawet bez wydawania potomstwa. W ich przypadku różnice w budowie i funkcjonowaniu mózgów męskich i kobiecych, są mniejsze, bądź inne. Oczywiście same geny i wychowanie, także dają nam pewne predyspozycje do wykonywania czynności postrzeganych jako typowe dla płci przeciwnej. Z reguły jednak dotyczy to pewnej wybranej cechy i często neurofizjologicznie osiągane jest to w typowy dla danej płci sposób. Mogą być kobiety świetnie czytające mapy(nie należące do tych kilkunastu procent) ale ta umiejętność wykorzystuje inne zasoby, sieci mózgowe niż u mężczyzn. W tym wykładzie o to chodziło, pomijając pewne wstawki humorystyczne, nie tylko o wskazanie różnic w budowie, które oczywiście są co prawda nie jakieś kolosalne ale są. Nie chodzi tu o to, iż kobiety ponieważ mają inną budowę mózgu są gorszymi np. matematykami. Po prostu osiągają taki sam poziom jak mężczyźni ale wykorzystując inne obszary, zasoby, sieci swych mózgów, co mówi nam tylko tyle, że się różnimy. Często pewne zdolności są wrodzone i nie zależą od płci, od płci zależy ich dystrybucja w mózgu i sposób wykorzystania. Oczywiście pewne zdolności są bardziej lub mniej determinowane przez płeć i bynajmniej nie ma to związku z naszym wychowaniem, to odnosi się do pewnych predyspozycji związanych z owymi różnicami. Natomiast nie należy tych różnic pogłębiać a uwydatniać tam gdzie jest to wskazane, tak aby zrozumieć się nawzajem i skutecznie współpracować na każdym polu naszej wspólnej egzystencji. Przy tym należy także dać możliwość rozwoju również osobom z bardziej skomplikowanymi mózgami gdzie różnice między kobietami a mężczyznami są zatarte, gdyż oni posiadają bardziej obiektywne spojrzenie na resztę społeczeństwa.
Polecam Panu profesorowi ciekawy film nieco zaprzeczający głoszonym przez Pana teoriom pt. "Czy mózg ma płeć" zrealizowany przez Planete. Warto się zapoznać :) Czy Mózg Ma Płeć LEKTOR PL
nie warto. Nauka by była nauką a nie ideologią nie może zaprzeczać uprzednim odkryciom. Teoria Einsteina nie przeczy prawom Newtona, fizyka kwantów fizyce klasycznej. Tak samo nauka o płci nie może ignorować odkryć wskazujących na biologiczne podstawy zróżnicowania zachowań. Póki co to teorie kulturowe przeczą biologicznym, podczas gdy biologiczne mówią o komplementarności z kulturą. Wnioski są proste.
Zarrov 1. Widzę, że nie zapoznał się Pan z filmem, który udostępniłam :] 2. Czy wie Pan, że kiedyś nauka twierdziła, że ziemia jest płaska i że słońce kręci się dookoła ziemi - z nauką już tak jest, zmienia się wraz z nami i często służy pewnej polityce. A takich przykładów można mnożyć... :) 3. Proszę się również zapoznać z terminem : neuroseksizm Polecam też kilka innych artykułów: wyborcza.pl/magazyn/1,137948,16067247.html?fb_action_ids=10202601914182695&fb_action_types=og.likes wyborcza.pl/1,75400,15121444,Neuroseksizm_uczonych__czyli_draka_o_plec_mozgu.html Te twierdzenia a propos różnic mózgu odchodzą już nieco do lamusa...:]
Iwona Demko pozwolę sobie nieelegancko parsknąć na wzmiankę o neuroseksiźmie, a gazwyb jest dosyć marnym źródłem informacji o czymkolwiek zważywszy na jej status czegoś pomiędzy gazetą telewizyjną a tabloidem. Wspomniane artykuły czytałem gdy były opublikowane i są stekiem bzdur. Można to porównać do wynurzeń niektórych marginalnych środowisk prawicowych o tym że homoseksualizm jest wyleczalny albo, że ewolucja jest "tylko" teorią. Wypowiadają się tam spece od literatury i nauki o ziemi, a nie neurobiologowie, genetycy behawioralni i psychologowie ewolucyjni, do tego rozkosznie wybiórczo i spekulatywnie podchodzą do wyników badań, które nie "odchodzą do lamusa", tylko są lawinowo potwierdzane na każdym froncie. Otóż droga Pani, ze względu na obecność innych chromosomów, w czasie życia płodowego mózg każdego z nas jest poddawany odpowiedniej kąpieli hormonalnej. W jej wyniku dokonują się zmiany szczególne i ogólne w strukturze mózgu. Zmiany szczególne obejmują na przykład zoptymalizowanie popędu w kierunku płci przeciwnej, a ogólne powodują inne rozwiniecie się połączeń neuronalnych. Obecność lub brak testosteronu o tym decyduje. W skrócie hormon ten powoduje zahamowanie rozwoju połączeń między regonami mózgu. Ma to potem zasadniczy wpływ na bazowy zasób umiejętności kognitywnych chłopców i dziewczynek sprawiając, iż inne czynności przychodzą im łatwiej, sterując początkowymi inklinacjami. W późniejszych latach różnice te zacierają się, ale na zawsze pozostają obecne, subtelnie wpływając na sposób w jaki kobiety i mężczyźni spoglądają na świat i podchodzą do rozwiazywania problemów. Na wskutek kaskady zmian jakie włączenie testosteronu powoduje mamy np. wytłumaczenie tego, co na początku prof.Vetulani wspomina-że mózgi męskie są większe od kobiecych. To sposób kompensacji tego procesu. Mózgi męskie maja więcej neuronów by skompensować braki w połączeniach. Gdyż to mózg kobiecy jest "wzorcem", który ulega modyfikacji. Ogólnie, ujmując to skrótowo, obydwa typy mózgów dysponują subtelnymi różnicami jakościowymi, ale ilościowo są identyczne, dlatego nie ma to żadnego przełożenia na zdolności rozumowe kobiet i mężczyzn, co najwyżej na dominujące statystycznie inklinacje. I tyle w temacie. No ale jak chce pani wierzyć nie doktorom neurobiologii ale literatury... Pani wybór. Nie ma to jak pseudonauka. IO gazeta wyborcza jako źródło informacji. Co dlaej, Polityka Insight "zatrudniająca" stażystów pierdzielących podstawowe równania i nie potrafiąca policzyć poprawnie dzietności? Radzę odciąć się od tego barachła intelektualnego jakie mamy w Polsce, nauczyć się języka i na własny rachunek poszerzać wiedzę. PS. jeszcze nigdy nie widziałem dokumentu z Planete który nie byłby zmanipulowany.
Zarrov Spróbuję to wytłumaczyć bardziej obrazowo. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Dostajemy na wychowanie psy. Są małe, niedawno się urodziły. Dzielimy zwierzęta ze względu na ich płeć i rozpoczynamy trening. Psy uczymy komendy „leżeć”, a suki komendy „służyć”. Wkrótce osiągamy zamierzony efekt. Pies leży, a suka służy. Wszystkie psy są doskonale wyuczone swojej komendy, reagują błyskawicznie. Kiedy po latach każemy służyć psu, a nie suce, pies nie potrafi wypełnić komendy. Kiedy suka słyszy komendę „leżeć” nie wie o co chodzi. Zaczynamy badać ich mózgi i nagle dziwimy się, że wszystkie psy mają skłonności do leżenia, a suki do służenia. Zastanawiamy się jak to się dzieje, że wszystkie suki tak doskonale służą, a nie reagują na komendę „leżeć” i dochodzimy do wniosku, że to musi być ich cecha naturalna, gdyż żaden pies nie potrafi służyć. Potem piszemy książki, robimy wykłady i rozwodzimy się na temat naturalnych skłonności i różnic w budowie mózgu. I nie wiedzieć czemu zapominamy, że czego innego nauczyliśmy suki, a czego innego psy. Gdybyśmy się uparli na słowo naturalne, to powinniśmy raczej powiedzieć, że w wyniku działania socjalizacji naturalnym jest, że mózg może wykazywać różnicę w budowie. Jednak na świat przychodzimy niesocjalizowani. Dopiero potem człowiek, który przyszedł na świat z siusiakiem dostaje program „chłopczyk”, a człowiek, który przychodzi na świat z waginą otrzymuje program „dziewczynka”. I potem uczy się tzw. swoich predyspozycji, które w miarę upływu lat stają się naturalnie przyswojone. Zaobserwowano, że zachowania mózgów dzieci do 13-tego roku życia są podobne. Zauważono, że dopiero z czasem pojawiają się różnice płciowe w działaniu i typie połączeń mózgowych, że nie są to cechy wrodzone, ale rozwijające się z wiekiem. Zespół naukowców udowodnił, że im jesteśmy starsi, tym różnice płciowe w działaniu naszych mózgów stają się bardziej widoczne. Badania na mózgach zwierząt wykazały, że szczury wykształcają większy i bardziej złożony system nerwowy, gdy trzyma się je w klatkach wyposażonych w różnorodne zabawki: kołowrotki i labirynty. W mózgach szczurów, które przebywały w bardziej spartańskich warunkach albo pozbawione były bodźców zmysłowych, nie stwierdzono takiego stopnia złożoności połączeń nerwowych. I odwrotnie - niećwiczone funkcje mózgu stają się słabe i zanikają, jak nieużywane mięśnie. Brak pobudzenia zmysłowego w krytycznym momencie rozwoju mózgu prowadzi do trwałych szkód. Neuroseksizm istnieje i Pana parskanie tego niestety nie zmieni. Zresztą nie tylko w neurobiologii istnieje seksizm. Był i ciągle jest w wielu innych dziedzinach naukowych. Arystoteles uważał, że o rodzaju płci decydowała ilość posiadanego przez osobę ciepła. Samiec stawał się samcem, ponieważ miał więcej cennego ciepła niż samica. Potem uznał, że to co cieplejsze jest lepsze, a zimniejsze jest gorsze. W rezultacie doszedł do wniosku, że „kobieta jest zniekształconym mężczyzną”. Galen - słynny rzymski lekarz greckiego pochodzenia, wyjaśniał: Ludzie są najdoskonalszymi ze zwierząt, mężczyźni są doskonalsi od kobiet, a to z powodu nadmiaru ciepła, które stanowi podstawowe narzędzie Przyrody. W swoim dziele O pożytku części ciała ludzkiego Galen wyjaśniał, w jaki sposób ciepło wpływa na żeńskie i męskie narządy płciowe: Pod względem części rozrodczych kobieta jest mniej doskonała od mężczyzny. Dzieje się tak, ponieważ podczas ich kształtowania się w życiu płodowym z powodu niedostatku ciepła nie wyodrębniają się z ciała i nie rozwijają na zewnątrz. Według Galena kobiety stawały się kobietami, ponieważ w czasie rozwoju płodowego nie posiadały wystarczającej ilości ciepła, aby ich członek mógł się wykształcić na zewnątrz. Galen mówił, że: Gdyby kobiece [narządy płciowe] wywinąć na zewnątrz, a męskie zwinąć do wewnątrz, mielibyśmy dokładnie to samo. Czy według Pana można to nazwać nauką czy prędzej seksizmem ? Jak byłam małą dziewczynką też wierzyłam, że nauka jest obiektywna. Teraz jestem duża i już wiem, że nie. A dlaczego? Bo chodzi o to, żeby suki służyły, a psy leżały i o to, żeby im nawet do głowy nie przyszło, że może być inaczej…proste :) Ps. I nie oglądał Pan jeszcze filmu, który poleciłam. Może na produkcję PLANETE nie będzie Pan tak parskał... ;)
Iwona Demko No, czyli powtarza pani w kółko te same nierozsądności, coś o jakiś szczurach itp (to człowiek jest szczurem?) i takie tam rewelacyje psuedonaukowe. Jedna wielka papka-skakanie od oderwanego punktu do innego, zero rzetelnej, pełnej, usystematyzowanej wiedzy. No to ja tez mogę wyciągnąć dwa-trzy badania punktowe dowodzące że homoseksualizm da się wyleczyć albo jedno-dwa że powoduje straszne konsekwencje społeczne. Dla Pani informacji nie ma czegoś takiego jak neuroseksizm. Wie Pani dlaczego? Bo wszyscy ci naukowcy startowali dokładnie z takiego założenia jak Pani-że różnic nie ma i są one nabyte, ale chcieli zobaczyć w jaki sposób się je nabywa i jak ten proces wygląda. No i proszę, wyszło im co innego i po tym właśnie poznać można naukowca, że nie trzyma się tych założeń , ale je zmienia. Proszę wiec sobie wystawić, że badania które potwierdzają to, co napisałem były badaniami NA LUDZIACH a nie na koczkodanach, lwach, szczurach czy innych kotach i nikt nie pytał się Arystotelesa o zdanie. Wykonano je na noworodkach i dzieciach do 1 roku, czyli wtedy gdy nie mają ŻADNEJ wiedzy wpojonej. Badano zachowania w doborze zabawek-właśnie dawano wszystkie i nie ingerowano w wybór maluchów, oraz co potem te berbecie z tym robiły. I proszę sobie wyobrazić, że chłopcy brali częściej przedmioty,jak klocki, próbowali je poznać, rozmontować, lub na odwrót-złożyć, a dziewczynki częściej wybierały lalki, chciały być ich blisko, zajmować itp. Intrygowały je od początku. Co innego wydawało się im interesujące. A wie Pani dlaczego? Bo u chłopców w wyniku tej kąpieli testosteronowej powstają ośrodki odizolowane które są wydajniejsze w analizie otoczenia, która to jest głównym polem zainteresowania, a u dziewczynek w wyniku braku tegoż wszystko jest jednakowo interesujące, ale z racji istniejących połączeń-nie wytłuczonych testosteronem - kierują się od razu na człowieka i wszystko co do niego podobne jest dla nich ważniejsze bo ich ośrodki rozpoznawania emocji i twarzy nie zostały testosteronem opóźnione w rozwoju. Gdy dziś pani te swoje "suki" i "psy"... przy okazji gratuluje, widać już pogardę dla człowieka i anaukowe podejście, bo jednocześnie ten sam przykład na „dzień dobry” obala całość kaszany która Pani uznaje za dobry wywód-bo zwierzęta pozostawione w naturze maja inne palety zachowań dla każdej płci. Już z odległości można poznać które to samiec a które samica po chodzie. No ale pewnie zaraz Pani udowodni, że padły one ofiarą seksizmu , nuero-bio- albo wręcz cyber. Mało tego, przykład ten kompletnie Panią ośmiesza, bo nie rozróżnia Pani zachowań wyuczonych od wrodzonych. Czyli nie odróżnia Pani tego że ktoś „wie” jak coś zrobić a „został nauczony”. Jakby mi kazano pilotować samolot też bym się pogubił. Tego Pani nie wie, co widać, ale czynności wyuczone nie da się zobrazować w budowie mózgu-tego nie widać, informacja jest kodowana a jak-tego nie wiemy jeszcze. Tak więc niespecjalnie Pani wie, o czym Pani pisze. Podczas gdy istnienie wyspecjalizowanych ośrodków zajmujących się konkretnymi funkcjami -to tak, ich obecność stwierdzić możemy, i to są rzeczy "dane" a nie nabyte. Według Pani jednak to jak się tych psów i suki oddychać nie nauczy-to nie będą potrafić. Są to „pustaki” do zadruku, tabula rasa-no po prostu tragedia, to jest dopiero opieranie się na starym trupie mającym trzysta lat, tysiące razy udowadniano ze to nieprawda. Gdy te "suki" i "psy" więc zapyta dlaczego wybrały taki a nie inny zawód, to usłyszy Pani albo że dlatego, bo dobrze płatny albo dlatego, bo inne mniej interesujące. A nie usłyszy pani kretyńskiej odpowiedzi jaką Pani sugeruje "ale o co chodzi, nie rozumiem, to da się inaczej?". Myli się Pani średniowiecze z współczesnością, kiedy to role płci określono tak sztywno, że nie wyobrażano sobie by można było od nich odejść. Jak dziś porównuje się statystyczne wybory zawodów miedzy krajami równouprawnienia a tymi, gdzie kobiety sa traktowane strasznie, jak w Indiach, to okazuje się, że w Indiach częściej one wybierają zawody uważane za "męskie" jak inżynier, a w Szwecji czy innej Danii niekoniecznie. Bo ludzie nie przyduszeni biedą, kierują się tym czym chcą się kierować, „tym co w duszy gra” a nie tym, co im ktoś narzuca. No ale jasne, że te ustalenia będą "seksistowskie" i inne bzdury, skoro nie mówią tego, co sobie Pani umyśliła. No trudno, nauka to przeżyje. Faktyczny sposób w jaki powstają stereotypy płci jest dokładnie odwrotny-kompletnie nie ma możliwości, by powstało to to na odwrót, tak jak Pani sugeruje, że ktoś się uparł i ludzi tak wytresował. Nie, to działanie oddolne, najpierw mamy pewne skłonności i inklinacje, potem są zaobserwowane, potem są wzmacniane, potem powstaje na nich kultura, potem powstają role płci. Czyli na już istniejącym gruncie konstruowane są przyzwyczajenia i stereotypy. Dlatego właśnie na świecie nie ma ani jednego przypadku kultury, która zadziałałby w sposób odwrotny-żeby sobie "wytresowała" ludzi na odwrót albo jakoś totalnie inaczej. Nawet w społecznościach matriachalnych mężczyźni byli mężczyznami a kobiety kobietami, zachowując pewną identyczną z patriachatem odrębność zachowań mimo nie-patriachalnego porządku społecznego. Najśmieszniejsze jest to, że to co Pani robi, to czysto ideologiczna wojenka, ideologiczna-czyli chodzi o jakiś całościowy pogląd tłumaczący świat. Po czym to poznać? Ano po tym że akceptacja wyników badań nic nie zmienia w tym, co Pani by chciała by było-czyli zero podstaw do różnego traktowania. No i jest zero, bo te różnice są tak drobne, tak małe, że na nic nie wpływają oprócz statystyki tym bardziej, że ten sam proces który powoduje różnicowanie mózgów nie jest procesem ostrym i często gęsto i kobiety i mężczyźni otrzymują za „mała” lub „za dużą” dawkę testosteronu i ich mózgi nabierają „cech mieszanych”. Bo jest to nie cel tego procesu, ale skutek uboczny-chodzi o wytworzenie ośrodka popędu w odpowiedni sposób by go skonfigurować na odwrotną płeć. A teraz może przejdźmy do „argumentów” jakimi Pani szermuje: „Zaobserwowano, że zachowania mózgów dzieci do 13-tego roku życia są podobne. Zauważono, że dopiero z czasem pojawiają się różnice płciowe w działaniu i typie połączeń mózgowych, że nie są to cechy wrodzone, ale rozwijające się z wiekiem. Zespół naukowców udowodnił, że im jesteśmy starsi, tym różnice płciowe w działaniu naszych mózgów stają się bardziej widoczne. „ Nie wnikając w same badania i ich metodologię już spieszę Panią poinformować, że jest to przykłąd ZPARZECZAJĄCY pani tezom. Bo w 13 roku rozpoczyna się najazd hormonów, który zasadniczo zmienia ciała i sposób działania tym samym umysłu. Proces o którym wspominałem zostaje POWTÓRZONY już na wykształconym, przygotowanym mózgu, aktywując te różnice. Do tego punktu dzieci są co do zasady aseksualne ponieważ mają niski poziom hormonów. Dopiero około 13 roku następuje aktywacja długotrwałej produkcji hormonów-męskich albo żeńskich, które stymulują funkcje mózgu. I wpływają na jego budowę. Stąd obserwowane pogłębiające się różnice. Poza tym z tego przytoczonego badania wynika że kultura i wychowanie NIE MAJĄ WPŁYWU na zachowania płciowe. Ale tego Pani łaskawie zauważyć nie raczyła. Oczywiście badanie to nie obala nic z tego co mówiłem, bo nauka nie zajmuje się „obalaniem”, nie da się „obalić” już ustalonych faktów, co najwyżej wykazuje to że nasze rozumowanie jest niepełne-ale humanom się wydaje inaczej, bo nikt ich nie zapoznał z panem Karlem Popperem. Jeśli uznać Pani punkt widzenia, to należałoby tutaj poprawić wnioskowanie i stwierdzić, że o ile nie występują różnice do tego punktu, to cywilizacja w przewidywaniu późniejszego nieuchronnego procesu różnicowania płci przygotowuje dzieci do tego poprzez inkulturację. A wg. mnie po prostu mamy kontynuację tego, co zaczęło się na etapie wcześniejszym. Tak samo, jak wśród noworodków obserwujemy zachowania seksualne-z powodu b. wysokiego poziomu hormonów związanego z ich rozwojem i kierunkowaniem-tak samo proces ten zostaje powtórzony w wieku nastolatczym. Obydwa punkty te są „dopalaczami” identyfikacji płciowej i częścią tego samego procesu. Poprzednio widzieliśmy tylko subtelne różnice w doborze zainteresowań - które rodzice wzmacniają i afirmują - a teraz dochodzi zainteresowanie drugą płcią. Pod co grunt już przygotowano, budując identyfikację neurologiczna swojej plic. „Badania na mózgach zwierząt wykazały, że szczury wykształcają większy i bardziej złożony system nerwowy, gdy trzyma się je w klatkach wyposażonych w różnorodne zabawki: „ A to z kolei nic nie udowadnia. Jeśli ktoś jest biedny i daje swoim dzieciom tylko jedną lalkę i jedną ciuchcię do zabawy i nie zapewnia im edukacji, to będą one uboższe intelektualnie. Tak samo dorosły człowiek co nie podróżuje będzie ograniczony w porównaniu do tego, co podróżuje. Nie odkryła Pani niczego. Tym bardziej, że nie wnika Pani w naturalne preferencje doboru tychże zabawek i implikacji tegoż. Jakoś nikt z rodziców nie zmusza swoich dzieci do zabawy czymś konkretnym, normalnym zachowaniem jest zabieranie dzieci do sklepu i pytanie się co chcą. To dzieci wybierają, a nie rodzice. Nie da się stłumić naturalnych zainteresowań dziecka jak muzyka czy sport - to maja już w sobie, rodzice zajmują się tylko wydobyciem tego a supresją zainteresowań nie eliminuje zainteresowań. Pierdół, za przeproszeniem, o Arystotelesie i galenie, ludzi sprzed tysięcy lat jako dowód „neuroseskizmu” to komentować wręcz nie wypada-WSTYD. To ja w takim razie powiedzieć mogę, że istnieje zabobon alchemii wśród współczesnych chemików i fizyków, bo np. Newton szukał kamienia filozoficznego. W związku z tym cała fizyka atomowa jest „alchemiczna” bo tam twierdzą, jak ci zacofańce alchemicy, że można ołów zamienić w złoto. WSTYD. A jest P ani osobą wykształconą, więc taryfy ulgowej nie ma. Szkoda tylko, że w googlach Pani wystawa to wyszywane cipy. Jakże poważne i nobliwe zajęcie-pluszowe cipska produkować i nazywać to to sztuką. A więc nie tylko spece od literatury, ale też od pluszowych wagin wiedzą lepiej niż faktyczni naukowcy jak powstaje płeć. Proszę się nie martwić, mnie Pani wystawy nie przeszkadzają, nomen omen-wisi mi to koło pisi. Jest Pani chodzącym dowodem na prawdziwość efektu Dunninga-Krugera. W związku z tym radzę swoje poczucie wyedukowania nie opierać na jednym dokumencie z Planete, ale na książkach i publikacjach. PS. dokumentu nie idzie już obejrzeć, ponieważ został usunięty. Wie Pani dlaczego? bo to naruszenie praw autorskich...ale pewnie to koncept falliczny, któremu otwarta wagina się sprzeciwia. Fallusocentryzm najwyraźniej również przemawia przeze mnie-i tylko Pani jest oświecona, bo przeczytała Pani "Wagina. Kobieca seksualność w historii kultury" A ja polecam łaskawie knigę z biologii jako początek-"Biologię" Willego i zacząć z tego punktu. Niestety, o mocy waginy się Pani tam wiele nie dowie, przykro mi, ale przynajmniej będzie to coś konkretnego i opartego an faktach.
Kobiet na wysokich stanowiskach jest zauważalnie średnio mnie, o tym nie powiedział, na przykład firmy technologiczne typu AMD czy Intel, mało tam kobiet.
Ja zrobiłem właśnie film Jak Rozmawiać z Facetem, jak on myśli!:) właśnie w oparciu o różnice płciowe np. Susan Pinker:) Polecam serdecznie th-cam.com/video/4XhaIqj-gSE/w-d-xo.html
Mózg to tajemnica i dam prosty przykład ludzie czasem są po ciężkich wypadkach i są w śpiączce i tacy lekarze i naukowcy orzekają "śmierć mózgu", a pacjenci tylko dzięki zaangażowaniu rodziny dalej są podłączeni pod aparatury i odzyskują przytomność i żyją. Nie wierzę w takie wykłady na temat tego, że wiedzą wszystko na temat mózgu. A te teksty, że mózgi gejów się różnią to faktycznie jakaś propaganda.
Wprowadzenie antykoncepcji i alimentów są zatem najgorszymi formami legalnej dyskryminacji mężczyzn xD A kobiety mają naturalną zdolność do samodzielnego wywołania poronienia z powodu konieczności urodzenia dziecka z niechcianym partnerem.
Przykro mi to stwierdzić wobec tego wspaniałego profesora ale niestety uważam ten wykład za nie do końca merytoryczny. Ubawiłam się po pachy ale liczyłam jednak na bardziej rzeczowe argumentacje. Tymczasem, w drugiej części wykładu, padały jedynie stereotypowe stwierdzenia nie poparte żadnymi dowodami naukowymi. No omawianie takich struktur jak "ośrodek obuwia" itp. może być zabawne ale nic poza tym nie wnosi. Szkoda. Ale do kabaretu się nadaje.
Dziwne... Profesor mówi z dogmatycznym przekonaniem o sytuacjach, które w rzeczywistości wyglądają zupełnie inaczej. Dziewczynki rodzą się częściej w zwiazkach opartych na miłości , w ktorych nie występuje nasilenie stresu??? To jakiś żart!!!
Różnice między płciami są widoczne zwłaszcza w technice, nie ma ta kobiet. Proszę sobie zobaczyć na społeczności wolnego oprogramowania, zlewaczałe do wymiotów, jak GNOME: na wspólnych zdjęciach podczas spotkań nie ma prawie żadnej kobiety, może 1-2 czarnych, arab i kilku hindusów, reszta to biali mężczyźni.
Wynika to z tego, że psychicznie mężczyzna bardziej się interesuje rzeczami i konceptami, a kobieta bardziej drugim człowiekiem. Dlatego kobiety dominują w medycynie i psychologii a mężczyźni w informatyce.
@@qbek_san facet bardziej sie interesuje rzeczami czyli soba bo facet SAM OSIAGA SAM ROZWIZUJE PROBLEMY Kobiety interesuja sie bardziej innym czlowiekiem bo kobiety potrzebuja innych ludzi do pomocy to ewolucyjne LECZ NIKOGO TO NIE OCENIA tak jak myla sie kobiety
Bardzo ciekawy wykład - w formie i treści. Doskonały przykład potwierdzający tezę, że wykłady na uczelniach nie muszą być nudne.
Wspaniały wykład z poczuciem humoru, oby tak dalej panie profesorze !!!
Genialny wykład. Mówienie o trudnych rzeczach w prosty sposób to prawdziwa sztuka i Pan Profesor ją posiada w wielkim stopniu. Poza tym szacunek z jeszcze jednego powodu., Nie wiedziałem, ale już wiem, ze Pan profesor to wnuk generała
Franciszka Latinika, jednego z dowódców armii w 1920 roku.
czemu oceniać ludzi przez pryzmat ich przodków?
@@formbi A czemu nie?
@@annazpolski7038 jestesmy jak te psy z rodowodem xd
@@formbi on go nie ocenil
oddal szacunek ze profesor mial takiego przodka
@@annazpolski7038 bo oni to onie oni
Profesor Vetulani zajedwabisty po raz kolejny !
Super wykład i formuła humorystyczna mi bardzo odpowiada
cudowny wykład :)
Rewelacyjny wyklad :-) obejrzalem dwa razy analizujac, jestem pod wrazeniem :-)
15:32 - teraz lepiej rozumiem tekst "feeling like a dead duck" z piosenki "Aqualung" JethroTul... '_'
Dziękuję za bardzo interesujący wykład, chciałabym tylko dodać - odnośnie chronienia kobiet (45.30 +) - myślę, że chodzi nie tylko o potencjał reprodukcyjny grupy, ale też ewentualne zubożenie puli DNA mitochondrialnego.
genialny koleś
beznadziejny komentarz
Po co się czerpiacie😜
ale się ubawilam! genialnie!:)))
czyli jednak istnieją tylko dwie płci
To sie nazywa "imaginary speculation" ale mozna sie dobrze bawic!
kultura jest pochodną biologii a nie odwrotnie ;)
A tymczasem w komentarzach "wysyp żywych feministek"
Mózgi kobiet i mężczyzn różnią się ale społecznie powinni być równi. Kobiety kobietom odbierają pewne prawa, które większość z nich wolała by zatrzymać i zatrzymuje. Prawdą jest, iż wpływ na to kim jesteśmy mają geny, wychowanie oraz hormony. Są bowiem kobiety, które podczas ciąży produkują więcej testosteronu, który wpływa na żeński płód w nich się rozwijający powodując zmiany w mózgu dziecka. Są również choroby powodujące wahania hormonów, zbliżające kobiety do mężczyzn bądź na odwrót. W tych nie do końca poznanych warunkach powstają osobniki "mieszane", o których ostatnio dość dużo się mówi. Tylko, że ta grupa jest relatywnie niewielka w porównaniu z resztą populacji, jest ona z punktu biologii normalna, gdyż w świecie zwierząt też takie odpowiedniki się znajduje. Natomiast nie należy pozostałej części populacji "mącić w głowach", te dywagacje nie odnoszą się do nich i nie mają z nimi nic wspólnego, nawet ich to niewiele obchodzi. Należy natomiast zrozumieć i dać pewne prawa tym kilkunastu procentom na bycie tym kim chcą być i mogą, gdyż są oni równie przydatni społecznie co pozostała część nawet bez wydawania potomstwa. W ich przypadku różnice w budowie i funkcjonowaniu mózgów męskich i kobiecych, są mniejsze, bądź inne. Oczywiście same geny i wychowanie, także dają nam pewne predyspozycje do wykonywania czynności postrzeganych jako typowe dla płci przeciwnej. Z reguły jednak dotyczy to pewnej wybranej cechy i często neurofizjologicznie osiągane jest to w typowy dla danej płci sposób. Mogą być kobiety świetnie czytające mapy(nie należące do tych kilkunastu procent) ale ta umiejętność wykorzystuje inne zasoby, sieci mózgowe niż u mężczyzn. W tym wykładzie o to chodziło, pomijając pewne wstawki humorystyczne, nie tylko o wskazanie różnic w budowie, które oczywiście są co prawda nie jakieś kolosalne ale są. Nie chodzi tu o to, iż kobiety ponieważ mają inną budowę mózgu są gorszymi np. matematykami. Po prostu osiągają taki sam poziom jak mężczyźni ale wykorzystując inne obszary, zasoby, sieci swych mózgów, co mówi nam tylko tyle, że się różnimy. Często pewne zdolności są wrodzone i nie zależą od płci, od płci zależy ich dystrybucja w mózgu i sposób wykorzystania. Oczywiście pewne zdolności są bardziej lub mniej determinowane przez płeć i bynajmniej nie ma to związku z naszym wychowaniem, to odnosi się do pewnych predyspozycji związanych z owymi różnicami. Natomiast nie należy tych różnic pogłębiać a uwydatniać tam gdzie jest to wskazane, tak aby zrozumieć się nawzajem i skutecznie współpracować na każdym polu naszej wspólnej egzystencji. Przy tym należy także dać możliwość rozwoju również osobom z bardziej skomplikowanymi mózgami gdzie różnice między kobietami a mężczyznami są zatarte, gdyż oni posiadają bardziej obiektywne spojrzenie na resztę społeczeństwa.
Prawdziwy wykład :)
nie jestesmy rowni
powinnismy sie stawiac rowno zmniejszajac nierownosci ale rowni nigdy nie bedziemy
Polecam Panu profesorowi ciekawy film nieco zaprzeczający głoszonym przez Pana teoriom pt. "Czy mózg ma płeć" zrealizowany przez Planete. Warto się zapoznać :)
Czy Mózg Ma Płeć LEKTOR PL
nie warto. Nauka by była nauką a nie ideologią nie może zaprzeczać uprzednim odkryciom. Teoria Einsteina nie przeczy prawom Newtona, fizyka kwantów fizyce klasycznej. Tak samo nauka o płci nie może ignorować odkryć wskazujących na biologiczne podstawy zróżnicowania zachowań. Póki co to teorie kulturowe przeczą biologicznym, podczas gdy biologiczne mówią o komplementarności z kulturą. Wnioski są proste.
Zarrov 1. Widzę, że nie zapoznał się Pan z filmem, który udostępniłam :]
2. Czy wie Pan, że kiedyś nauka twierdziła, że ziemia jest płaska i że słońce kręci się dookoła ziemi - z nauką już tak jest, zmienia się wraz z nami i często służy pewnej polityce. A takich przykładów można mnożyć... :)
3. Proszę się również zapoznać z terminem : neuroseksizm
Polecam też kilka innych artykułów: wyborcza.pl/magazyn/1,137948,16067247.html?fb_action_ids=10202601914182695&fb_action_types=og.likes
wyborcza.pl/1,75400,15121444,Neuroseksizm_uczonych__czyli_draka_o_plec_mozgu.html
Te twierdzenia a propos różnic mózgu odchodzą już nieco do lamusa...:]
Iwona Demko
pozwolę sobie nieelegancko parsknąć na wzmiankę o neuroseksiźmie, a gazwyb jest dosyć marnym źródłem informacji o czymkolwiek zważywszy na jej status czegoś pomiędzy gazetą telewizyjną a tabloidem. Wspomniane artykuły czytałem gdy były opublikowane i są stekiem bzdur. Można to porównać do wynurzeń niektórych marginalnych środowisk prawicowych o tym że homoseksualizm jest wyleczalny albo, że ewolucja jest "tylko" teorią. Wypowiadają się tam spece od literatury i nauki o ziemi, a nie neurobiologowie, genetycy behawioralni i psychologowie ewolucyjni, do tego rozkosznie wybiórczo i spekulatywnie podchodzą do wyników badań, które nie "odchodzą do lamusa", tylko są lawinowo potwierdzane na każdym froncie. Otóż droga Pani, ze względu na obecność innych chromosomów, w czasie życia płodowego mózg każdego z nas jest poddawany odpowiedniej kąpieli hormonalnej. W jej wyniku dokonują się zmiany szczególne i ogólne w strukturze mózgu. Zmiany szczególne obejmują na przykład zoptymalizowanie popędu w kierunku płci przeciwnej, a ogólne powodują inne rozwiniecie się połączeń neuronalnych. Obecność lub brak testosteronu o tym decyduje. W skrócie hormon ten powoduje zahamowanie rozwoju połączeń między regonami mózgu. Ma to potem zasadniczy wpływ na bazowy zasób umiejętności kognitywnych chłopców i dziewczynek sprawiając, iż inne czynności przychodzą im łatwiej, sterując początkowymi inklinacjami. W późniejszych latach różnice te zacierają się, ale na zawsze pozostają obecne, subtelnie wpływając na sposób w jaki kobiety i mężczyźni spoglądają na świat i podchodzą do rozwiazywania problemów. Na wskutek kaskady zmian jakie włączenie testosteronu powoduje mamy np. wytłumaczenie tego, co na początku prof.Vetulani wspomina-że mózgi męskie są większe od kobiecych. To sposób kompensacji tego procesu. Mózgi męskie maja więcej neuronów by skompensować braki w połączeniach. Gdyż to mózg kobiecy jest "wzorcem", który ulega modyfikacji. Ogólnie, ujmując to skrótowo, obydwa typy mózgów dysponują subtelnymi różnicami jakościowymi, ale ilościowo są identyczne, dlatego nie ma to żadnego przełożenia na zdolności rozumowe kobiet i mężczyzn, co najwyżej na dominujące statystycznie inklinacje. I tyle w temacie. No ale jak chce pani wierzyć nie doktorom neurobiologii ale literatury... Pani wybór. Nie ma to jak pseudonauka. IO gazeta wyborcza jako źródło informacji. Co dlaej, Polityka Insight "zatrudniająca" stażystów pierdzielących podstawowe równania i nie potrafiąca policzyć poprawnie dzietności? Radzę odciąć się od tego barachła intelektualnego jakie mamy w Polsce, nauczyć się języka i na własny rachunek poszerzać wiedzę.
PS. jeszcze nigdy nie widziałem dokumentu z Planete który nie byłby zmanipulowany.
Zarrov Spróbuję to wytłumaczyć bardziej obrazowo. Wyobraźmy sobie taką sytuację. Dostajemy na wychowanie psy. Są małe, niedawno się urodziły. Dzielimy zwierzęta ze względu na ich płeć i rozpoczynamy trening. Psy uczymy komendy „leżeć”, a suki komendy „służyć”. Wkrótce osiągamy zamierzony efekt. Pies leży, a suka służy. Wszystkie psy są doskonale wyuczone swojej komendy, reagują błyskawicznie. Kiedy po latach każemy służyć psu, a nie suce, pies nie potrafi wypełnić komendy. Kiedy suka słyszy komendę „leżeć” nie wie o co chodzi. Zaczynamy badać ich mózgi i nagle dziwimy się, że wszystkie psy mają skłonności do leżenia, a suki do służenia. Zastanawiamy się jak to się dzieje, że wszystkie suki tak doskonale służą, a nie reagują na komendę „leżeć” i dochodzimy do wniosku, że to musi być ich cecha naturalna, gdyż żaden pies nie potrafi służyć. Potem piszemy książki, robimy wykłady i rozwodzimy się na temat naturalnych skłonności i różnic w budowie mózgu. I nie wiedzieć czemu zapominamy, że czego innego nauczyliśmy suki, a czego innego psy.
Gdybyśmy się uparli na słowo naturalne, to powinniśmy raczej powiedzieć, że w wyniku działania socjalizacji naturalnym jest, że mózg może wykazywać różnicę w budowie. Jednak na świat przychodzimy niesocjalizowani. Dopiero potem człowiek, który przyszedł na świat z siusiakiem dostaje program „chłopczyk”, a człowiek, który przychodzi na świat z waginą otrzymuje program „dziewczynka”. I potem uczy się tzw. swoich predyspozycji, które w miarę upływu lat stają się naturalnie przyswojone.
Zaobserwowano, że zachowania mózgów dzieci do 13-tego roku życia są podobne. Zauważono, że dopiero z czasem pojawiają się różnice płciowe w działaniu i typie połączeń mózgowych, że nie są to cechy wrodzone, ale rozwijające się z wiekiem. Zespół naukowców udowodnił, że im jesteśmy starsi, tym różnice płciowe w działaniu naszych mózgów stają się bardziej widoczne.
Badania na mózgach zwierząt wykazały, że szczury wykształcają większy i bardziej złożony system nerwowy, gdy trzyma się je w klatkach wyposażonych w różnorodne zabawki: kołowrotki i labirynty. W mózgach szczurów, które przebywały w bardziej spartańskich warunkach albo pozbawione były bodźców zmysłowych, nie stwierdzono takiego stopnia złożoności połączeń nerwowych. I odwrotnie - niećwiczone funkcje mózgu stają się słabe i zanikają, jak nieużywane mięśnie. Brak pobudzenia zmysłowego w krytycznym momencie rozwoju mózgu prowadzi do trwałych szkód.
Neuroseksizm istnieje i Pana parskanie tego niestety nie zmieni. Zresztą nie tylko w neurobiologii istnieje seksizm. Był i ciągle jest w wielu innych dziedzinach naukowych. Arystoteles uważał, że o rodzaju płci decydowała ilość posiadanego przez osobę ciepła. Samiec stawał się samcem, ponieważ miał więcej cennego ciepła niż samica. Potem uznał, że to co cieplejsze jest lepsze, a zimniejsze jest gorsze. W rezultacie doszedł do wniosku, że „kobieta jest zniekształconym mężczyzną”.
Galen - słynny rzymski lekarz greckiego pochodzenia, wyjaśniał: Ludzie są najdoskonalszymi ze zwierząt, mężczyźni są doskonalsi od kobiet, a to z powodu nadmiaru ciepła, które stanowi podstawowe narzędzie Przyrody. W swoim dziele O pożytku części ciała ludzkiego Galen wyjaśniał, w jaki sposób ciepło wpływa na żeńskie i męskie narządy płciowe: Pod względem części rozrodczych kobieta jest mniej doskonała od mężczyzny. Dzieje się tak, ponieważ podczas ich kształtowania się w życiu płodowym z powodu niedostatku ciepła nie wyodrębniają się z ciała i nie rozwijają na zewnątrz. Według Galena kobiety stawały się kobietami, ponieważ w czasie rozwoju płodowego nie posiadały wystarczającej ilości ciepła, aby ich członek mógł się wykształcić na zewnątrz. Galen mówił, że: Gdyby kobiece [narządy płciowe] wywinąć na zewnątrz, a męskie zwinąć do wewnątrz, mielibyśmy dokładnie to samo.
Czy według Pana można to nazwać nauką czy prędzej seksizmem ?
Jak byłam małą dziewczynką też wierzyłam, że nauka jest obiektywna. Teraz jestem duża i już wiem, że nie. A dlaczego? Bo chodzi o to, żeby suki służyły, a psy leżały i o to, żeby im nawet do głowy nie przyszło, że może być inaczej…proste :)
Ps. I nie oglądał Pan jeszcze filmu, który poleciłam. Może na produkcję PLANETE nie będzie Pan tak parskał... ;)
Iwona Demko
No, czyli powtarza pani w kółko te same nierozsądności, coś o jakiś szczurach itp (to człowiek jest szczurem?) i takie tam rewelacyje psuedonaukowe. Jedna wielka papka-skakanie od oderwanego punktu do innego, zero rzetelnej, pełnej, usystematyzowanej wiedzy. No to ja tez mogę wyciągnąć dwa-trzy badania punktowe dowodzące że homoseksualizm da się wyleczyć albo jedno-dwa że powoduje straszne konsekwencje społeczne. Dla Pani informacji nie ma czegoś takiego jak neuroseksizm. Wie Pani dlaczego? Bo wszyscy ci naukowcy startowali dokładnie z takiego założenia jak Pani-że różnic nie ma i są one nabyte, ale chcieli zobaczyć w jaki sposób się je nabywa i jak ten proces wygląda. No i proszę, wyszło im co innego i po tym właśnie poznać można naukowca, że nie trzyma się tych założeń , ale je zmienia. Proszę wiec sobie wystawić, że badania które potwierdzają to, co napisałem były badaniami NA LUDZIACH a nie na koczkodanach, lwach, szczurach czy innych kotach i nikt nie pytał się Arystotelesa o zdanie. Wykonano je na noworodkach i dzieciach do 1 roku, czyli wtedy gdy nie mają ŻADNEJ wiedzy wpojonej. Badano zachowania w doborze zabawek-właśnie dawano wszystkie i nie ingerowano w wybór maluchów, oraz co potem te berbecie z tym robiły. I proszę sobie wyobrazić, że chłopcy brali częściej przedmioty,jak klocki, próbowali je poznać, rozmontować, lub na odwrót-złożyć, a dziewczynki częściej wybierały lalki, chciały być ich blisko, zajmować itp. Intrygowały je od początku. Co innego wydawało się im interesujące. A wie Pani dlaczego? Bo u chłopców w wyniku tej kąpieli testosteronowej powstają ośrodki odizolowane które są wydajniejsze w analizie otoczenia, która to jest głównym polem zainteresowania, a u dziewczynek w wyniku braku tegoż wszystko jest jednakowo interesujące, ale z racji istniejących połączeń-nie wytłuczonych testosteronem - kierują się od razu na człowieka i wszystko co do niego podobne jest dla nich ważniejsze bo ich ośrodki rozpoznawania emocji i twarzy nie zostały testosteronem opóźnione w rozwoju. Gdy dziś pani te swoje "suki" i "psy"... przy okazji gratuluje, widać już pogardę dla człowieka i anaukowe podejście, bo jednocześnie ten sam przykład na „dzień dobry” obala całość kaszany która Pani uznaje za dobry wywód-bo zwierzęta pozostawione w naturze maja inne palety zachowań dla każdej płci. Już z odległości można poznać które to samiec a które samica po chodzie. No ale pewnie zaraz Pani udowodni, że padły one ofiarą seksizmu , nuero-bio- albo wręcz cyber. Mało tego, przykład ten kompletnie Panią ośmiesza, bo nie rozróżnia Pani zachowań wyuczonych od wrodzonych. Czyli nie odróżnia Pani tego że ktoś „wie” jak coś zrobić a „został nauczony”. Jakby mi kazano pilotować samolot też bym się pogubił. Tego Pani nie wie, co widać, ale czynności wyuczone nie da się zobrazować w budowie mózgu-tego nie widać, informacja jest kodowana a jak-tego nie wiemy jeszcze. Tak więc niespecjalnie Pani wie, o czym Pani pisze. Podczas gdy istnienie wyspecjalizowanych ośrodków zajmujących się konkretnymi funkcjami -to tak, ich obecność stwierdzić możemy, i to są rzeczy "dane" a nie nabyte. Według Pani jednak to jak się tych psów i suki oddychać nie nauczy-to nie będą potrafić. Są to „pustaki” do zadruku, tabula rasa-no po prostu tragedia, to jest dopiero opieranie się na starym trupie mającym trzysta lat, tysiące razy udowadniano ze to nieprawda. Gdy te "suki" i "psy" więc zapyta dlaczego wybrały taki a nie inny zawód, to usłyszy Pani albo że dlatego, bo dobrze płatny albo dlatego, bo inne mniej interesujące. A nie usłyszy pani kretyńskiej odpowiedzi jaką Pani sugeruje "ale o co chodzi, nie rozumiem, to da się inaczej?". Myli się Pani średniowiecze z współczesnością, kiedy to role płci określono tak sztywno, że nie wyobrażano sobie by można było od nich odejść. Jak dziś porównuje się statystyczne wybory zawodów miedzy krajami równouprawnienia a tymi, gdzie kobiety sa traktowane strasznie, jak w Indiach, to okazuje się, że w Indiach częściej one wybierają zawody uważane za "męskie" jak inżynier, a w Szwecji czy innej Danii niekoniecznie. Bo ludzie nie przyduszeni biedą, kierują się tym czym chcą się kierować, „tym co w duszy gra” a nie tym, co im ktoś narzuca. No ale jasne, że te ustalenia będą "seksistowskie" i inne bzdury, skoro nie mówią tego, co sobie Pani umyśliła. No trudno, nauka to przeżyje. Faktyczny sposób w jaki powstają stereotypy płci jest dokładnie odwrotny-kompletnie nie ma możliwości, by powstało to to na odwrót, tak jak Pani sugeruje, że ktoś się uparł i ludzi tak wytresował. Nie, to działanie oddolne, najpierw mamy pewne skłonności i inklinacje, potem są zaobserwowane, potem są wzmacniane, potem powstaje na nich kultura, potem powstają role płci. Czyli na już istniejącym gruncie konstruowane są przyzwyczajenia i stereotypy. Dlatego właśnie na świecie nie ma ani jednego przypadku kultury, która zadziałałby w sposób odwrotny-żeby sobie "wytresowała" ludzi na odwrót albo jakoś totalnie inaczej. Nawet w społecznościach matriachalnych mężczyźni byli mężczyznami a kobiety kobietami, zachowując pewną identyczną z patriachatem odrębność zachowań mimo nie-patriachalnego porządku społecznego.
Najśmieszniejsze jest to, że to co Pani robi, to czysto ideologiczna wojenka, ideologiczna-czyli chodzi o jakiś całościowy pogląd tłumaczący świat. Po czym to poznać? Ano po tym że akceptacja wyników badań nic nie zmienia w tym, co Pani by chciała by było-czyli zero podstaw do różnego traktowania. No i jest zero, bo te różnice są tak drobne, tak małe, że na nic nie wpływają oprócz statystyki tym bardziej, że ten sam proces który powoduje różnicowanie mózgów nie jest procesem ostrym i często gęsto i kobiety i mężczyźni otrzymują za „mała” lub „za dużą” dawkę testosteronu i ich mózgi nabierają „cech mieszanych”. Bo jest to nie cel tego procesu, ale skutek uboczny-chodzi o wytworzenie ośrodka popędu w odpowiedni sposób by go skonfigurować na odwrotną płeć. A teraz może przejdźmy do „argumentów” jakimi Pani szermuje:
„Zaobserwowano, że zachowania mózgów dzieci do 13-tego roku życia są podobne. Zauważono, że dopiero z czasem pojawiają się różnice płciowe w działaniu i typie połączeń mózgowych, że nie są to cechy wrodzone, ale rozwijające się z wiekiem. Zespół naukowców udowodnił, że im jesteśmy starsi, tym różnice płciowe w działaniu naszych mózgów stają się bardziej widoczne. „
Nie wnikając w same badania i ich metodologię już spieszę Panią poinformować, że jest to przykłąd ZPARZECZAJĄCY pani tezom. Bo w 13 roku rozpoczyna się najazd hormonów, który zasadniczo zmienia ciała i sposób działania tym samym umysłu. Proces o którym wspominałem zostaje POWTÓRZONY już na wykształconym, przygotowanym mózgu, aktywując te różnice. Do tego punktu dzieci są co do zasady aseksualne ponieważ mają niski poziom hormonów. Dopiero około 13 roku następuje aktywacja długotrwałej produkcji hormonów-męskich albo żeńskich, które stymulują funkcje mózgu. I wpływają na jego budowę. Stąd obserwowane pogłębiające się różnice. Poza tym z tego przytoczonego badania wynika że kultura i wychowanie NIE MAJĄ WPŁYWU na zachowania płciowe. Ale tego Pani łaskawie zauważyć nie raczyła. Oczywiście badanie to nie obala nic z tego co mówiłem, bo nauka nie zajmuje się „obalaniem”, nie da się „obalić” już ustalonych faktów, co najwyżej wykazuje to że nasze rozumowanie jest niepełne-ale humanom się wydaje inaczej, bo nikt ich nie zapoznał z panem Karlem Popperem. Jeśli uznać Pani punkt widzenia, to należałoby tutaj poprawić wnioskowanie i stwierdzić, że o ile nie występują różnice do tego punktu, to cywilizacja w przewidywaniu późniejszego nieuchronnego procesu różnicowania płci przygotowuje dzieci do tego poprzez inkulturację. A wg. mnie po prostu mamy kontynuację tego, co zaczęło się na etapie wcześniejszym. Tak samo, jak wśród noworodków obserwujemy zachowania seksualne-z powodu b. wysokiego poziomu hormonów związanego z ich rozwojem i kierunkowaniem-tak samo proces ten zostaje powtórzony w wieku nastolatczym. Obydwa punkty te są „dopalaczami” identyfikacji płciowej i częścią tego samego procesu. Poprzednio widzieliśmy tylko subtelne różnice w doborze zainteresowań - które rodzice wzmacniają i afirmują - a teraz dochodzi zainteresowanie drugą płcią. Pod co grunt już przygotowano, budując identyfikację neurologiczna swojej plic.
„Badania na mózgach zwierząt wykazały, że szczury wykształcają większy i bardziej złożony system nerwowy, gdy trzyma się je w klatkach wyposażonych w różnorodne zabawki: „
A to z kolei nic nie udowadnia. Jeśli ktoś jest biedny i daje swoim dzieciom tylko jedną lalkę i jedną ciuchcię do zabawy i nie zapewnia im edukacji, to będą one uboższe intelektualnie. Tak samo dorosły człowiek co nie podróżuje będzie ograniczony w porównaniu do tego, co podróżuje. Nie odkryła Pani niczego. Tym bardziej, że nie wnika Pani w naturalne preferencje doboru tychże zabawek i implikacji tegoż. Jakoś nikt z rodziców nie zmusza swoich dzieci do zabawy czymś konkretnym, normalnym zachowaniem jest zabieranie dzieci do sklepu i pytanie się co chcą. To dzieci wybierają, a nie rodzice. Nie da się stłumić naturalnych zainteresowań dziecka jak muzyka czy sport - to maja już w sobie, rodzice zajmują się tylko wydobyciem tego a supresją zainteresowań nie eliminuje zainteresowań.
Pierdół, za przeproszeniem, o Arystotelesie i galenie, ludzi sprzed tysięcy lat jako dowód „neuroseskizmu” to komentować wręcz nie wypada-WSTYD. To ja w takim razie powiedzieć mogę, że istnieje zabobon alchemii wśród współczesnych chemików i fizyków, bo np. Newton szukał kamienia filozoficznego. W związku z tym cała fizyka atomowa jest „alchemiczna” bo tam twierdzą, jak ci zacofańce alchemicy, że można ołów zamienić w złoto. WSTYD.
A jest P ani osobą wykształconą, więc taryfy ulgowej nie ma. Szkoda tylko, że w googlach Pani wystawa to wyszywane cipy. Jakże poważne i nobliwe zajęcie-pluszowe cipska produkować i nazywać to to sztuką. A więc nie tylko spece od literatury, ale też od pluszowych wagin wiedzą lepiej niż faktyczni naukowcy jak powstaje płeć. Proszę się nie martwić, mnie Pani wystawy nie przeszkadzają, nomen omen-wisi mi to koło pisi. Jest Pani chodzącym dowodem na prawdziwość efektu Dunninga-Krugera. W związku z tym radzę swoje poczucie wyedukowania nie opierać na jednym dokumencie z Planete, ale na książkach i publikacjach.
PS. dokumentu nie idzie już obejrzeć, ponieważ został usunięty. Wie Pani dlaczego? bo to naruszenie praw autorskich...ale pewnie to koncept falliczny, któremu otwarta wagina się sprzeciwia.
Fallusocentryzm najwyraźniej również przemawia przeze mnie-i tylko Pani jest oświecona, bo przeczytała Pani "Wagina. Kobieca seksualność w historii kultury"
A ja polecam łaskawie knigę z biologii jako początek-"Biologię" Willego i zacząć z tego punktu. Niestety, o mocy waginy się Pani tam wiele nie dowie, przykro mi, ale przynajmniej będzie to coś konkretnego i opartego an faktach.
Kobiet na wysokich stanowiskach jest zauważalnie średnio mnie, o tym nie powiedział, na przykład firmy technologiczne typu AMD czy Intel, mało tam kobiet.
ale kobieta jest szefową AMD
Widocznie kobiety mniej specjalizują się w tych dziedzinach.
@@PartizantPedoen widocznie mniej sie nimi interesuja
widocznie nie jestesmy rowni (wszyscy ludzie)
Ja zrobiłem właśnie film Jak Rozmawiać z Facetem, jak on myśli!:) właśnie w oparciu o różnice płciowe np. Susan Pinker:) Polecam serdecznie th-cam.com/video/4XhaIqj-gSE/w-d-xo.html
34 min
ok
Mózg to tajemnica i dam prosty przykład ludzie czasem są po ciężkich wypadkach i są w śpiączce i tacy lekarze i naukowcy orzekają "śmierć mózgu", a pacjenci tylko dzięki zaangażowaniu rodziny dalej są podłączeni pod aparatury i odzyskują przytomność i żyją. Nie wierzę w takie wykłady na temat tego, że wiedzą wszystko na temat mózgu. A te teksty, że mózgi gejów się różnią to faktycznie jakaś propaganda.
Wprowadzenie antykoncepcji i alimentów są zatem najgorszymi formami legalnej dyskryminacji mężczyzn xD
A kobiety mają naturalną zdolność do samodzielnego wywołania poronienia z powodu konieczności urodzenia dziecka z niechcianym partnerem.
wat
w zakresie władzy kobiety się realizują? Jedna Thatcher wiosny nie czyni :) a nobli też mało
Przykro mi to stwierdzić wobec tego wspaniałego profesora ale niestety uważam ten wykład za nie do końca merytoryczny. Ubawiłam się po pachy ale liczyłam jednak na bardziej rzeczowe argumentacje. Tymczasem, w drugiej części wykładu, padały jedynie stereotypowe stwierdzenia nie poparte żadnymi dowodami naukowymi. No omawianie takich struktur jak "ośrodek obuwia" itp. może być zabawne ale nic poza tym nie wnosi. Szkoda. Ale do kabaretu się nadaje.
Stary erotoman (ktory probuje sie podlizac kobietom)
Dziwne... Profesor mówi z dogmatycznym przekonaniem o sytuacjach, które w rzeczywistości wyglądają zupełnie inaczej. Dziewczynki rodzą się częściej w zwiazkach opartych na miłości , w ktorych nie występuje nasilenie stresu??? To jakiś żart!!!
Dokładnie w tym miejscu przestałem to oglądać i zapominam o tym panu.
@@radoslawnarewski8717 nie sądzę , Vetulanii nigdy nie był dogmatykiem, na czym opierasz swoją opinię?
Różnice między płciami są widoczne zwłaszcza w technice, nie ma ta kobiet. Proszę sobie zobaczyć na społeczności wolnego oprogramowania, zlewaczałe do wymiotów, jak GNOME: na wspólnych zdjęciach podczas spotkań nie ma prawie żadnej kobiety, może 1-2 czarnych, arab i kilku hindusów, reszta to biali mężczyźni.
Wynika to z tego, że psychicznie mężczyzna bardziej się interesuje rzeczami i konceptami, a kobieta bardziej drugim człowiekiem. Dlatego kobiety dominują w medycynie i psychologii a mężczyźni w informatyce.
@@qbek_san facet bardziej sie interesuje rzeczami czyli soba bo facet SAM OSIAGA SAM ROZWIZUJE PROBLEMY
Kobiety interesuja sie bardziej innym czlowiekiem bo kobiety potrzebuja innych ludzi do pomocy
to ewolucyjne LECZ NIKOGO TO NIE OCENIA tak jak myla sie kobiety