Nawet jak ceny spadną o 10% to i tak mieszkania będą nadal drogie . Ceny są tak napompowane , że powinny spaść 20-30% , żeby mieszkania były warte swojej ceny.
spadną to kwestia czasu. Rok 2009 - 2016 ceny spadały. One nie spadną od razu o 30%, ale będzie to rozłożone w czasie, gdzie cykle są bardzo długie. To nie giełda, że firma po prostu pada bo nie ma szans się utrzymać na rynku. Dlatego Paszyk z Kamyszem się uaktywnili z nowym programem. Tylko na szczęście już nikt tego programu nie poprze, bo nawet Kaczafi przyznał, ze BK 2% był błędem i dopłaty do kredytów to nie jest droga na uzdrowienie rynku :)
@@paweemperor1227 dalej te porównania do 2008 roku... W 2008 roku była bańka, za srednią pensję nikogo nie było stać na mieszkanie. Teaz nie ma żadnej bańki. Nie mówie że obniżki nie będzie ale jak kolega wyżej pisał max 10% - ale przy inflacji realnie troche więcej. Od przyszłego roku dalej najniższa w góre mocno, stopy w dół i popyt odżyje i znowu wzrosty.
@@RaaooNw 2008 nikt nie patrzył ile zarabia tylko brał kredyt bez wkładu własnego w CHF albo EUR. Załamanie nastąpilo przez brak łatwego kredytu. Potem pojawił się wkład własny, brak kredytow w walutach i mieszkania leżały. Ostatnia bańka jest spowodowana inflacją i owczym pędęm za zyskami z wynajmi/inwestycji natomiast ta z 2008 potrzebami mieszkaniowymi wyżu urodzonego na przełomie lat 70/80.
Panika zaczęła się na rynku mieszkań. Kolega już 3 miesiące nie potrafi sprzedać mieszkania, a cenę obniżał 2 razy. Niby ceny wysokie, zarobić na sprzedaży można dużo, ale sprzedać nie jest tak łatwo.
Analiza danych powinna być bezstronna, ale nie jest ;) Zawsze można wyciągnąć dane, które pasują komuś pod tezę. Dzisiaj obejrzałam filmik na yt, w którym facet z USA tłumaczył dlaczego wzrost przychodów Wallmarta wcale nie jest dowodem, że amerykańska gospodarka ma się fantastycznie. Cóż, mnie jedynie zdziwiło, że można takie założenie w ogóle zrobić nie mając danych o sprzedaży w innych, droższych sieciach. Tak czy inaczej do analizy danych potrzeba eksperta w danej dziedzinie i świetnie, że będziemy mogli tego posłuchać.
W Dzierżoniowie przejżałam oferty 4 pokojowe za 455tys 70 metrów. Bardzo dużo ofert jest w czym wybierać. Widać niektóre ogłoszenia po kilka miesięcy. Domy też wyceniane taniej. Najdroższe są kawalerki oraz mieszkania wyremontowane.
Jeśli chodzi o Bydgoszcz, jest to bardzo rozległe miasto i ceny w dzielnicy Stary Fordon 16 km do centrum miasta można kupić mieszkanie duże za 5 600 zł za metr. (65m) W starym budownictwie oczywiście. Dzielnice zlokalizowane przy centrum miasta do 10 500 zł za metr. Zróżnicowanie lokalizacji jest oczywiste, ponad to, jakość budynków i standard są bardzo zróżnicowane. Są osiedla robotnicze czyt. Stare, czyli cena za m, niska, a obok nowoczesne osiedla gdzie cena w tej samej lokalizacji, różni się w sposób niesamowity.
Biorąc pod uwagę niestabilność geopolityczną i technologiczną, to według mnie nie da się przewidzieć tego jak będzie wyglądał rynek nawet za 1-2lata. Możemy wyobrazić sobie scenariusze które prowadzą zarówno do wzrostu cen jak i spadku. Analiza bieżących trendów byłaby skuteczna w przypadku stabilnego otoczenia ekonomicznego i braku zewnętrznych szoków. Czyli 50/50 ceny wzrosną albo spadną😉
W duzych miastach i dobrych lokalizacjach chaty cene beda trzymac, chyba, ze sa tacy co wrzucaja zaporowa cene i czekaja na frajera. Generalnie chaty fajne robione pod siebie a nie gowno przez flippera na materiale z ikei i marza +50% beda staly, bo po prostu nie sa tyle warte. To jest jednak jakis 10% rynku a statystyki sie opiera na reszcie i tutaj sa widocznw spadki co widac po cenach transakcyknych. Jak ktos musi sprzedac to cene obnizy. Nie nalezy sie spodziewac obnizki stop procentowych poki co ani oprocentowania kredytow, wiec klienta jako takiego nie bedzie. Dodatkowo konflikt na Ukrainie eskaluje coraz bardziej. Pozdrawiam
W dużych miastach już ceny transakcyjne spadają. Dlaczego osoby kupujące za gotówkę się wstrzymały, a wręcz dużo osób rezygnuje z kupna nieruchomości w Polsce? Dlaczego część osób wychodzi całkowicie z nieruchomości w Polsce? Proszę się zastanowić.
@@Kuba22podaj te konkretne dane, bo obawiam się że mówisz o promilu populacji która kupiła tzw drugi dom w cieplejszym miejscu i tyle. Nic to nie znaczy
Tyle gadania a sprawa jest prosta. Wolny rynek niewiele ma do powiedzenia, dopóki rząd nie przestanie go psuć dopłatami, dziwnymi regulacjami i sztucznie zaniżonymi stopami procentowymi. Jeśli przestaną się wtrącać, to będzie normalizacja, urealnienie cen, czyli korekta (!). Jeśli będą się wtrącać, to będzie absurdalnie... drogo. Jedyna nadzieja w tym, że już nie mają kasy i czasu, bo nadciągają gorsze problemy....
ceny spadna ale rosną :D a bańki żadnej nie ma stosunek zarobków do cen mieszkań wcale nie jest zły. Jedyne co spowoduje spadek cen to demografia jesli nie będzie dzieci albo nie przyjadą przybyszy to mieszkańia będą stać puste : )
#wzrosty# raczej zgadza się, obserwuję na terenie Kielce Jędrzejów rynek wtórny :) ceny wzrosły o około 1tyśzł/m2 na przestrzeni roku J-ów z 5-5,5 tyś na 6-7 dla podobnego standardu rynku wtórnego Kielce 7,5-8 na 9-9,5 dla podobnych lokalizacji i standardu rynku wtórnego Szokujące jest to że 10krotnie mniejsze miasto ma ceny niewiele się różniące od stolicy województwa. To potrafi zdziałać dobrze prosperująca strefa ek. Bo najpierw biznes później mieszkania, dlatego dla Kielc tempo wzrostu w mojej ocenie nie będzie tak duże.
Cześć, Ja mam pytanie odnośnie negocjacji z deweloperem, bo kompletnie się na tym nie znam. Chcemy kupić mieszkanie w Gliwicach, mamy upatrzoną inwestycje. W niewielkiej odległości 4 deweloperów ma tam swoje inwestycje, niektóre bardzo duże. Kiedy wchodzimy na strony internetowe tych inwestycji to widać że prawie nic nie jest sprzedane, a jednak ceny w ogóle nie spadają. Ale jednak wydaje się, że jeśli będą chcieli sprzedać te (łącznie) kilka tysięcy mieszkań to chyba będą musieli zejść troche z tych cen... Chcemy w przyszłym tygodniu podjechać do tego dewelopera, tylko nie mam pojęcia na jaki % ceny z oferty powinienem się zgodzić, czy na jaki upust z jego strony powinienem liczyć. Czy jeśli nie zgodzą się na żadne upusty to powinniśmy wstrzymać się z zakupem? (dodam że nie jesteśmy zdesperowani, mamy narazie gdzie mieszkać)
Zrób inaczej. Pojedź do innego miasta, które cię w ogóle nie interesuje i na pewno nic tam nie kupisz. Znajdż tam dewelopera a nawet kilku i bez emocji na nich przećwicz gadkę i procedury. Potem się ewentualnie zastanów czy na pewno chcesz się wiązać z deweloperem i na luzie możesz wybadać temat. Pozdrawiam.
Na początek dam cztery ogólne rady: 1 - nigdy nie kupuj pierwszej ceny (Bo to jest tylko oferta) 2 - w handlu nie ma obrazy (więc śmiało składaj swoją propozycję) 3 - Poznaj rynek i sytuację oraz pragnienia drugiej strony negocjacji (bo poznasz jej słabe i silne strony) 4 - nigdy nie pokazuj, że ci bardzo zależy... Uwaga: profesjonalny sprzedawca, z którym będziesz rozmawiać też zna te zasady. Oczywiście o negocjacjach można powiedzieć znacznie więcej, ale przyjmij te trzy informacje na początek.
A to już jest zbudowane czy sprzedaż dziur w ziemi? Dziurę w ziemi wynegocjujesz jeszcze łatwiej niż gotowe tylko teraz ryzyko ogromne gdy sprzedaż stoi.
Wynegocjujesz cenę mieszkania z oknami od północy, bez balkonu, sypialnia przy klatce na parterze przy wjeździe do parkingu tak że światła walą po pokojach co wieczór z obowiązkowym miejscem postojowym pod chmurką. O innych zapomnij
zasięg pękniecia będzie do momentu kiedy pojaw się popyt. 30% niżej od obecnych cen to może popyt się pojawi albo i nie. 10 czy 20 to kosmetyka przy takich poziomach.
Do banki daleko. Nawet spadek ilości transakcji nie będzie jednoznacznie oznaczać spadku cen. Wiele osób ma więcej niż jedno mieszkanie i wcale nie muszą go sprzedawać tak aby znaleźć kupca, bo to oznacza że do i inwestycji która mają na oku będą musieli dołożyć więcej. Wycofują zatem inne aktywa
Panie , Ruskie ido 😢, jesteśmy już krajem przyfrontowym z dużym prawdopodobieństwem konfliktu na naszym terytorium 😢 kto normalny będzie kupowal nieruchomość na którą może spaść rakieta?😅😢 Ta Dewelopierka jest oderwana od rzeczywistości 😅
Materiały budowlane. drożeją, paliwo, prąd, działki budowlane , robocizna, koszty prowadzenia firm, samochody, narzędzia! 😮Mam do sprzedania dom będzie stał prędzej pusty a nie sprzedam taniej niż cena rynkowa poczekam! Mam czas!
taką wypowiedzią to pan się tylko kompromituje, marże wzrosły z 15% do 35%-50%, nie trzeba się znać na ekonomii, kosztach budowy itp. żeby stwierdzić że jest miejsce do spadków cen nieruchomości i jeżeli tylko nie będzie dopłat podobnych do BK2% to nic tych spadków nie powstrzyma.
Jak Ci przywalą nowe podatki od nieruchomości i wymyślą kolejne przymusowe modernizacje, to będziesz prosił żeby ktokolwiek kupił, aby prędzej. Jest jeszcze opcja, że Ci dokwaterują gości z Afryki - wtedy zrozumiesz, co to znaczy "cena rynkowa".
Jak ktos liczy o spadek wiekszy niż 7-10% na rynku gdzie tyle wynosi realna inflacja, rosną wynagrodzenia, a każdy sprzedający dokłada jeszcze do ceny bonus w postaci sentymentu do czterech scian niech pojdzie na długi spacer.
Dodatkowe dane i wykresy do tego filmu są tutaj: symen24.pl/kiedy-spadna-ceny-mieszkan-raport-nbp/
Nawet jak ceny spadną o 10% to i tak mieszkania będą nadal drogie . Ceny są tak napompowane , że powinny spaść 20-30% , żeby mieszkania były warte swojej ceny.
Chyba śnisz....to za chwilę by sie okazalo że kazdy by mógł kupić, a to nie na ręke niektórym:)
spadną to kwestia czasu. Rok 2009 - 2016 ceny spadały. One nie spadną od razu o 30%, ale będzie to rozłożone w czasie, gdzie cykle są bardzo długie. To nie giełda, że firma po prostu pada bo nie ma szans się utrzymać na rynku. Dlatego Paszyk z Kamyszem się uaktywnili z nowym programem. Tylko na szczęście już nikt tego programu nie poprze, bo nawet Kaczafi przyznał, ze BK 2% był błędem i dopłaty do kredytów to nie jest droga na uzdrowienie rynku :)
@@paweemperor1227 dalej te porównania do 2008 roku... W 2008 roku była bańka, za srednią pensję nikogo nie było stać na mieszkanie. Teaz nie ma żadnej bańki. Nie mówie że obniżki nie będzie ale jak kolega wyżej pisał max 10% - ale przy inflacji realnie troche więcej. Od przyszłego roku dalej najniższa w góre mocno, stopy w dół i popyt odżyje i znowu wzrosty.
Racja rosły przez 10 lat to może i 10 lat będą spadać.? @@paweemperor1227
@@RaaooNw 2008 nikt nie patrzył ile zarabia tylko brał kredyt bez wkładu własnego w CHF albo EUR. Załamanie nastąpilo przez brak łatwego kredytu. Potem pojawił się wkład własny, brak kredytow w walutach i mieszkania leżały. Ostatnia bańka jest spowodowana inflacją i owczym pędęm za zyskami z wynajmi/inwestycji natomiast ta z 2008 potrzebami mieszkaniowymi wyżu urodzonego na przełomie lat 70/80.
Dziękuję bardzo za materiał Panie Tomaszu 👌
Panika zaczęła się na rynku mieszkań. Kolega już 3 miesiące nie potrafi sprzedać mieszkania, a cenę obniżał 2 razy.
Niby ceny wysokie, zarobić na sprzedaży można dużo, ale sprzedać nie jest tak łatwo.
21:40 Zamiast zamrażać ceny energii wystarczyłoby obniżyć opłaty przesyłowe.
opłaty przesyłowe to koszt utrzymania linni energetycznej. Musisz wymienić i wyserwisować sprzęt na czas. Zamrozisz i co? Przestaniesz serwisować?
@@iloczynskalarnywekto Lwia część ceny to właśnie marże i opłaty przesyłowe, jest z czego zejść.
Analiza danych powinna być bezstronna, ale nie jest ;) Zawsze można wyciągnąć dane, które pasują komuś pod tezę. Dzisiaj obejrzałam filmik na yt, w którym facet z USA tłumaczył dlaczego wzrost przychodów Wallmarta wcale nie jest dowodem, że amerykańska gospodarka ma się fantastycznie. Cóż, mnie jedynie zdziwiło, że można takie założenie w ogóle zrobić nie mając danych o sprzedaży w innych, droższych sieciach. Tak czy inaczej do analizy danych potrzeba eksperta w danej dziedzinie i świetnie, że będziemy mogli tego posłuchać.
W Dzierżoniowie przejżałam oferty 4 pokojowe za 455tys 70 metrów. Bardzo dużo ofert jest w czym wybierać. Widać niektóre ogłoszenia po kilka miesięcy. Domy też wyceniane taniej. Najdroższe są kawalerki oraz mieszkania wyremontowane.
Jeśli chodzi o Bydgoszcz, jest to bardzo rozległe miasto i ceny w dzielnicy Stary Fordon 16 km do centrum miasta można kupić mieszkanie duże za 5 600 zł za metr. (65m) W starym budownictwie oczywiście. Dzielnice zlokalizowane przy centrum miasta do 10 500 zł za metr. Zróżnicowanie lokalizacji jest oczywiste, ponad to, jakość budynków i standard są bardzo zróżnicowane. Są osiedla robotnicze czyt. Stare, czyli cena za m, niska, a obok nowoczesne osiedla gdzie cena w tej samej lokalizacji, różni się w sposób niesamowity.
No ciekawe dlaczego takie różnice.
Biorąc pod uwagę niestabilność geopolityczną i technologiczną, to według mnie nie da się przewidzieć tego jak będzie wyglądał rynek nawet za 1-2lata. Możemy wyobrazić sobie scenariusze które prowadzą zarówno do wzrostu cen jak i spadku. Analiza bieżących trendów byłaby skuteczna w przypadku stabilnego otoczenia ekonomicznego i braku zewnętrznych szoków. Czyli 50/50 ceny wzrosną albo spadną😉
Analiza na dwa uda. Albo się uda albo się nie uda. Pozdrawiam
Jak w 2025 roku podniosą stopy procentowe to będzie nokaut na rynku nieruchów.
Dlaczego mieliby podnieść, skoro idzie spowolnienie, a wtedy się stopy obniża.
W duzych miastach i dobrych lokalizacjach chaty cene beda trzymac, chyba, ze sa tacy co wrzucaja zaporowa cene i czekaja na frajera. Generalnie chaty fajne robione pod siebie a nie gowno przez flippera na materiale z ikei i marza +50% beda staly, bo po prostu nie sa tyle warte. To jest jednak jakis 10% rynku a statystyki sie opiera na reszcie i tutaj sa widocznw spadki co widac po cenach transakcyknych. Jak ktos musi sprzedac to cene obnizy. Nie nalezy sie spodziewac obnizki stop procentowych poki co ani oprocentowania kredytow, wiec klienta jako takiego nie bedzie. Dodatkowo konflikt na Ukrainie eskaluje coraz bardziej. Pozdrawiam
W dużych miastach już ceny transakcyjne spadają. Dlaczego osoby kupujące za gotówkę się wstrzymały, a wręcz dużo osób rezygnuje z kupna nieruchomości w Polsce? Dlaczego część osób wychodzi całkowicie z nieruchomości w Polsce? Proszę się zastanowić.
Co to jest duże miasto?
@@Kuba22podaj te konkretne dane, bo obawiam się że mówisz o promilu populacji która kupiła tzw drugi dom w cieplejszym miejscu i tyle. Nic to nie znaczy
Tyle gadania a sprawa jest prosta. Wolny rynek niewiele ma do powiedzenia, dopóki rząd nie przestanie go psuć dopłatami, dziwnymi regulacjami i sztucznie zaniżonymi stopami procentowymi. Jeśli przestaną się wtrącać, to będzie normalizacja, urealnienie cen, czyli korekta (!). Jeśli będą się wtrącać, to będzie absurdalnie... drogo. Jedyna nadzieja w tym, że już nie mają kasy i czasu, bo nadciągają gorsze problemy....
ceny spadna ale rosną :D a bańki żadnej nie ma stosunek zarobków do cen mieszkań wcale nie jest zły. Jedyne co spowoduje spadek cen to demografia jesli nie będzie dzieci albo nie przyjadą przybyszy to mieszkańia będą stać puste : )
Mieszkania będą puste ale w małych miastach. Coś a'la domy za 1 euro we Włoszech. Prognozy dla miast top 6 raczej są optymistyczne.
Człowiek musi wydać cała wypłatę na ratę kredytu klatki 45 metrów a jakiś chłop pisze, ze stosunek zarobków do cen mieszkań nie jest zły. 😂
@@masterzero5zero5 a kto zarabiajacy 40 koła chce mieszkac w klitce? Chyba nikt
@@michalmichal8987 znam takich, co wolą mieszkanie bo tak sie wychowali, np żonka z bloku średnio nadaje sie do dużego domu.
@@masterzero5zero5kto tyle zarabia?Chyba w stolicy w rządzie,bankach i spółkach państwowych.
#wzrosty#
raczej zgadza się, obserwuję na terenie Kielce Jędrzejów rynek wtórny :)
ceny wzrosły o około 1tyśzł/m2 na przestrzeni roku
J-ów z 5-5,5 tyś na 6-7 dla podobnego standardu rynku wtórnego
Kielce 7,5-8 na 9-9,5 dla podobnych lokalizacji i standardu rynku wtórnego
Szokujące jest to że 10krotnie mniejsze miasto ma ceny niewiele się różniące od stolicy województwa.
To potrafi zdziałać dobrze prosperująca strefa ek.
Bo najpierw biznes później mieszkania, dlatego dla Kielc tempo wzrostu w mojej ocenie nie będzie tak duże.
Ceny nie spadły się jeszcze? Spójrzmy się jeszcze raz nań, spójrzmy się krytycznie na oferty.
3:00
Cześć,
Ja mam pytanie odnośnie negocjacji z deweloperem, bo kompletnie się na tym nie znam.
Chcemy kupić mieszkanie w Gliwicach, mamy upatrzoną inwestycje. W niewielkiej odległości 4 deweloperów ma tam swoje inwestycje, niektóre bardzo duże. Kiedy wchodzimy na strony internetowe tych inwestycji to widać że prawie nic nie jest sprzedane, a jednak ceny w ogóle nie spadają. Ale jednak wydaje się, że jeśli będą chcieli sprzedać te (łącznie) kilka tysięcy mieszkań to chyba będą musieli zejść troche z tych cen...
Chcemy w przyszłym tygodniu podjechać do tego dewelopera, tylko nie mam pojęcia na jaki % ceny z oferty powinienem się zgodzić, czy na jaki upust z jego strony powinienem liczyć.
Czy jeśli nie zgodzą się na żadne upusty to powinniśmy wstrzymać się z zakupem? (dodam że nie jesteśmy zdesperowani, mamy narazie gdzie mieszkać)
Zrób inaczej. Pojedź do innego miasta, które cię w ogóle nie interesuje i na pewno nic tam nie kupisz. Znajdż tam dewelopera a nawet kilku i bez emocji na nich przećwicz gadkę i procedury. Potem się ewentualnie zastanów czy na pewno chcesz się wiązać z deweloperem i na luzie możesz wybadać temat. Pozdrawiam.
Na początek dam cztery ogólne rady:
1 - nigdy nie kupuj pierwszej ceny (Bo to jest tylko oferta)
2 - w handlu nie ma obrazy (więc śmiało składaj swoją propozycję)
3 - Poznaj rynek i sytuację oraz pragnienia drugiej strony negocjacji (bo poznasz jej słabe i silne strony)
4 - nigdy nie pokazuj, że ci bardzo zależy...
Uwaga: profesjonalny sprzedawca, z którym będziesz rozmawiać też zna te zasady.
Oczywiście o negocjacjach można powiedzieć znacznie więcej, ale przyjmij te trzy informacje na początek.
A to już jest zbudowane czy sprzedaż dziur w ziemi? Dziurę w ziemi wynegocjujesz jeszcze łatwiej niż gotowe tylko teraz ryzyko ogromne gdy sprzedaż stoi.
Negocjacje z deweloperem, zapomnij.. oni i tak powiedzą, że mają już chętnych na to mieszkanie nawet, jeśli nie mają i co zrobisz?
Wynegocjujesz cenę mieszkania z oknami od północy, bez balkonu, sypialnia przy klatce na parterze przy wjeździe do parkingu tak że światła walą po pokojach co wieczór z obowiązkowym miejscem postojowym pod chmurką. O innych zapomnij
Ceny mieszkań spadną wtedy kiedy wartość PLN-a wzrośnie, a inflacja przestanie rosnąć - czyli NIGDY.
Co? 5% w 2025 i 2% w 2026. Przecież są prognozy, wszyscy to potwierdzają...
@@kurtXhecticXpl1% 2027, 20% 2028 i tak w kółko 🙃
"Polska będzie deweloperska albo nie będzie jej wcale" - minister obrony narodowej
Medaliony Zofii Nałkowskiej.
Szkoda, że statystyki nie uwzględniają Torunia. To też miasto wojewódzkie.
Wy macie mięcena. Po co wam analizy. Wystarczy piwo.
Jestem za a nawet przeciw
Hejo
Bańka nie pękła. Pęknięcie bańki na rynku nieruchomości to spadki cen mieszkań o ponad 10%
W Hiszpanii w kiepskich dzielnicach były i spadki o 90% w 2011
W Madrycie w 2011-13 była przecena w distrito Salamanca tylko o 50%
zasięg pękniecia będzie do momentu kiedy pojaw się popyt. 30% niżej od obecnych cen to może popyt się pojawi albo i nie. 10 czy 20 to kosmetyka przy takich poziomach.
Do banki daleko. Nawet spadek ilości transakcji nie będzie jednoznacznie oznaczać spadku cen. Wiele osób ma więcej niż jedno mieszkanie i wcale nie muszą go sprzedawać tak aby znaleźć kupca, bo to oznacza że do i inwestycji która mają na oku będą musieli dołożyć więcej. Wycofują zatem inne aktywa
Panie , Ruskie ido 😢, jesteśmy już krajem przyfrontowym z dużym prawdopodobieństwem konfliktu na naszym terytorium 😢 kto normalny będzie kupowal nieruchomość na którą może spaść rakieta?😅😢
Ta Dewelopierka jest oderwana od rzeczywistości 😅
To żart czy po prostu kopiujesz zasłyszane u jakichś jełopolitykow straszne historie?
@@bartekautomat3953 żaden żart - niestety rzeczywistość, obudź się chłopcze 😢
żadnej wojny u nas nie będzie,Rosja nie zainteresowana naszym krajem
Medaliony Zofii Nałkowskiej. Warto znać historię.
Materiały budowlane. drożeją, paliwo, prąd, działki budowlane , robocizna, koszty prowadzenia firm, samochody, narzędzia! 😮Mam do sprzedania dom będzie stał prędzej pusty a nie sprzedam taniej niż cena rynkowa poczekam! Mam czas!
taką wypowiedzią to pan się tylko kompromituje, marże wzrosły z 15% do 35%-50%, nie trzeba się znać na ekonomii, kosztach budowy itp. żeby stwierdzić że jest miejsce do spadków cen nieruchomości i jeżeli tylko nie będzie dopłat podobnych do BK2% to nic tych spadków nie powstrzyma.
Jak Ci przywalą nowe podatki od nieruchomości i wymyślą kolejne przymusowe modernizacje, to będziesz prosił żeby ktokolwiek kupił, aby prędzej. Jest jeszcze opcja, że Ci dokwaterują gości z Afryki - wtedy zrozumiesz, co to znaczy "cena rynkowa".
Jak ktos liczy o spadek wiekszy niż 7-10% na rynku gdzie tyle wynosi realna inflacja, rosną wynagrodzenia, a każdy sprzedający dokłada jeszcze do ceny bonus w postaci sentymentu do czterech scian niech pojdzie na długi spacer.
Jak spadnie pierwsza bombka to ceny spadną, nawet najtwarszy deweloper wymięknie.
Może spadnie przy granicy i tyle.
Wojnę mamy prawie trzy lata, i dwie rakiety już spadły. I co? I ceny nie spadają.
Czemu miałaby spaść? Dużo majętnych ludzi kupuje mieszkania i jeśli nie wynajmie to traktuje jak lokacje kapitału i inwestycje jak w zloto