Jeśli chodzi o względy zdrowotne w kontekście fajek to akurat skutki palenia nie są zwykle zauważalne na co dzień, bo nie w samopoczuciu problem. Papierosy skutkują problemami zdrowotnymi, które rozwijają się podstepnie, po cichu, a objawiają się nagle, u niektórych na przykład od razu zawałem.
To prawda. U mnie wujek zmarl na raka pluc a teraz na te sama chorobe choruje moj tesc. Obaj palili papierosy. Wojek rzucil paenie 15 lat przed zachorowaniem wiec jak widac ta trucizna siedziala w nim I wkoncu zatrula.
Alicja ja nie palę już z 10lat. Rzuciłam z dnia na dzień. Było ciężko ale dałam radę. Przez pierwsze dwa, trzy miesiące było ok. Koszmar zaczął się potem. Dałam radę tylko dlatego,że wszyscy wokoło pieprzyli że nie dam rady. I na przekór wszystkiemu się nie poddałam. Brawo ty.
Ja też rzuciłam w kwietniu, a dokładnie 24-tego. Było ciężko. Ale ja sobie wyznaczyłam datę i udało się. Byłam bardzo zmotywowana. I potwierdzam, nie można mieć papierosów na czarną godzinę i nie można już zapalić ani jednego. Miłego wieczoru/dnia Alu 😘
Bardzo dobry film,jestem wdzięczny.Musze dodać wiadomka jako facet że jesteś bardzo piękna i dojżała kobieta a nie jak te 18 letnie gówniaryxD być może jesteś z rocznika który szanuje i lubie np.1984,pozdrawiam 33latek ; -)
Też rzuciłam z dnia na dzień. Było mi o tyle łatwiej ze szczerze i z całego serca nienawidzilam tego nałogu chociaż tkwilam w nim chyba z 10 lat. Pozdr.
Popalam właściwie od podstawówki, bo lubię 😀, na zasadzie czasem na imprezie, do piwka, ale tylko i wyłącznie wtedy, co oznacza, że potrafię nie mieć fajki w ustach przez pół roku lub więcej.Nigdy się nie uzależniłam, nie wyobrażam sobie zaczynać dnia od papierosa i na co dzień jarać, kiedy wszystko dookoła capi, koszmar.A przede wszystkim nas truje.Super, że udało Ci się rzucić to świństwo, ot tak, bez większego wysiłku, wielkie brawa Alu!
@@magdalena.8494 bzdura.Na imprezy chodzę tak jak pisałam, raz na pół roku, lub rzadziej, a i wtedy nie zawsze sięgam po fajkę.I to jest według Ciebie regulare palenie?😂W międzyczasie nie palę, nie cierpię smrodu fajek i na trzeźwo nigdy nie popalam.W tym momencie ostatnio paliłam może z rok temu i w ogóle nie myślę o szlugach.Palacze muszą jarać codziennie, bo właśnie są uzależnieni od nikotyny.Tak jak napisałam palę sporadycznie, bo lubię.Poza tym wybacz, ale ja chyba wiem lepiej...
@@magdalena.8494nie znasz mnie i nie masz pojęcia o moim paleniu kobieto!Chcesz mi powiedzieć, że picie wina raz na pół roku to też uzależnienie?Przecież to jakiś absurd😂I żadne naukowe badania tego nie zmienią.Uzależniona to ja jestem, ale od czekolady😁
@@magdalena.8494 ehh kobieto brak mi słów...Zajmij się może czymś poważnym we własnym życiu, bo najwyraźniej mija Ci ono na udowadnianiu obcym ludziom swojej racji w necie i tego, że znasz ich lepiej od nich samych...Smutne...
@@magdalena.8494 i ja nie palę jednego dziennie, a 10 raz na ruski rok, dosłownie, więc tu nie ma żadnej regularności, widzisz różnicę?Bo mam wrażenie, że masz problem z przyswojeniem informacji i koniecznie chcesz udowodnić swoją rację.Jakiś kompleks?To chyba równie uciążliwe, co uzależnienie, więc zejdź już ze mnie i zajmij swoimi problemami.
Nigdy nie palilam, mimo że u mnie w domu palił tata, brat, paliła mama, Wszyscy bliscy mówili że ja też będę a ja na przekór, jak to ja,zawsze pod prąd, nigdy nie miałam papierosa nawet w dłoni. Trzymam kciuki za wszystkich którzy próbują rzucić. Ściskam 😘
Zgadzam się z Twoimi radami Alu. Ja na szczęście nie palę i nigdy nie paliłam, ale mój mąż od wielu lat pali. I wiem, że żadne moje prośby, żeby rzucił nie pomogą, jeśli sam do takiej decyzji nie dojrzeje. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś juz nie wróciła do tego nałogu. Już lepiej jeść żelki :D
Zacząłem palić w 2000r. W 2015 rzuciłem na 3 tygodnie, odpaliłem z ciekawości i znowu wpadłem na 5 lat. Nie wiem ile razy próbowałem rzucić w Tym czasie. 31.01.2021 był pierwszym dniem bez papierosa, odstawiłem od razu, bez żadnych wspomagaczy. Poza tymi cholernymi myślami podchwytliwie próbującymi przekonać mnie do zapalenia, nie miałem żadnych objawów odstawienia. Silna wola jest potrzebna.
Niestety jestem palaczem. A najgorsze jest to, że lubię puszczać dymka i wiem, że dopóki lubię palić to nie mam szans na rzucenie palenia. Ale zgadzam się z Tobą, że rzucić trzeba "teraz i już", bo rzucenie tego nałogu jest w głowie-pamiętam jak dowiedziałam sie, że jestem w ciąży i od momentu wyjścia z gabinetu nie zapaliłam, nie miałam żadnego kryzysu, po prostu wiedziałam, że nie będę pallić bo nie chce truć dziecka. Niestety po skończeniu karmienia piersią wróciłam do nałogu... Obecnie korzystam z "systemu podgrzewania tytoniu" , koszt taki sam bo wkłady kosztują tyle samo co paczka papierosów, ale jedyny plus to to, że nie ma dymu i nie śmierdzi i zauważyłam, że palę mniej. Gratuluję Tobie Alu, ze miałas odwagę i silna wolę by rzucić palenie i mam nadzieję, że na mnie też kiedyś przyjdzie czas.
Najlepiej to mieć słaby żołądek, który jest wrażliwy na dym. Po tym, jak raz i drugi papieroch wsiądzie na żołądek i porobi się niedobrze gwarantuję, że odchodzi na długi czas ochota na palenie. :)
papierosy są naprawde szkodliwe najbardziej nie rozumieją tego nałogowi palacze którzy palą i palą az do momentu choroby która może nastąpić przez palenie ,a druga rzecz o której wspomniałas w filmiku to ze wiekszość ludzi wydaje dużą ilośc pieniedzy na papierosy i później może na nic nie wystarczyć I to każdy człowiek musiał by wiedzieć Ala :D
Ja mam tylko jeden nalog. Slodycze! Uwielbiam je. A gdy mam stres doslownie pochlaniam je jak odkurzacz. Chcialabym je rzucic ale na razie nie udaje mi sie. Nie pomagaja argumenty finansowe ani to ze slodycze rowniez zatruwaja organizm. Czy ktos ma jakies rady?
Najbardziej podobają mi się odpowiedzi tych ,którzy nigdy nie palili ,hmmm... Problem w tym ,ze jak rzucisz palenie nigdy tej sumy nie odłożysz,IIe masz juz odłożone od kwietnia,tak szczerze ? ;) Nie raz i nie dwa rzucałam na rok i dłużej,nie odłożyłam nic ;) za to tyłam na potęgę ,(wazyłam 20 kg więcej niz w tym momencie ),nie ma reguły ,kazdy jest inny :)
ale tu nie chodzi o odkladanie "ODKŁADANIE" tylko bardziej o sam fakt ile to kosztuje i ze nie warto na to kasy wydawac ;) no trzeba znaleźć punkt zaczepienia jak chce sie rzucić.. :) a co do tycia..hmmm no mi sie wydaje, ze to jest nie dlatego , ze sie rzuca papierosy.... :) tylko dlatego ze palenie zastepuje sie jedzeniem ;)
@@ala_zuza_8378 pewnie ,że nie warto palić,ja się zgadzam,ale w momencie palenia sie nad tym nie zastanawiasz ,po prostu...Sama miałam okresy rzucania z dnia na dzień bez problemu,bo np.ciąża,do tego potrzebne są bodżce albo ogromna chęc niepalenia,której póki co nie posiadam...;)
@@ala_zuza_8378 natomiast co do wagi ,tor óznie ale nigdy nie ważyłam tyle ,co w momencie niepalenia i nie był to okres ciązy tylko już dawno po....po ciąży bardzo schudłam a po jakimś czasie zaczęłam tyc na potęgę,nie chciała byś widzieć moich zdjęć z tamtego okresu :D jak wróciłam do palenia ,koleżanka mnie poczętowała,pomyslałam a co tam jeden i masz !!!! he he,może kiedyś rzucę ,na pewno rzucę ale kiedy to nie wiem ;) buziaki
Jeśli chodzi o względy zdrowotne w kontekście fajek to akurat skutki palenia nie są zwykle zauważalne na co dzień, bo nie w samopoczuciu problem. Papierosy skutkują problemami zdrowotnymi, które rozwijają się podstepnie, po cichu, a objawiają się nagle, u niektórych na przykład od razu zawałem.
To prawda. U mnie wujek zmarl na raka pluc a teraz na te sama chorobe choruje moj tesc. Obaj palili papierosy. Wojek rzucil paenie 15 lat przed zachorowaniem wiec jak widac ta trucizna siedziala w nim I wkoncu zatrula.
Alicja ja nie palę już z 10lat. Rzuciłam z dnia na dzień. Było ciężko ale dałam radę. Przez pierwsze dwa, trzy miesiące było ok. Koszmar zaczął się potem. Dałam radę tylko dlatego,że wszyscy wokoło pieprzyli że nie dam rady. I na przekór wszystkiemu się nie poddałam. Brawo ty.
ooo i super ! 10 lat to naparwde duzo !Brawo dla Ciebie ! :)
Jak to koszmar zaczął się po ok. 3mcach? Myslalem ze na poczatku jest najgorzej
Ja też rzuciłam w kwietniu, a dokładnie 24-tego. Było ciężko. Ale ja sobie wyznaczyłam datę i udało się. Byłam bardzo zmotywowana. I potwierdzam, nie można mieć papierosów na czarną godzinę i nie można już zapalić ani jednego.
Miłego wieczoru/dnia Alu 😘
brawo ! :*
Miłego dnia :)
Jak to miło po cięzkim dniu, wejsc na yt i obejrzec film ulubionej vlogerki :*
o jak miło :*
Bardzo dobry film,jestem wdzięczny.Musze dodać wiadomka jako facet że jesteś bardzo piękna i dojżała kobieta a nie jak te 18 letnie gówniaryxD być może jesteś z rocznika który szanuje i lubie np.1984,pozdrawiam 33latek ; -)
Też rzuciłam z dnia na dzień. Było mi o tyle łatwiej ze szczerze i z całego serca nienawidzilam tego nałogu chociaż tkwilam w nim chyba z 10 lat. Pozdr.
pozdrawiam :) :)
Popalam właściwie od podstawówki, bo lubię 😀, na zasadzie czasem na imprezie, do piwka, ale tylko i wyłącznie wtedy, co oznacza, że potrafię nie mieć fajki w ustach przez pół roku lub więcej.Nigdy się nie uzależniłam, nie wyobrażam sobie zaczynać dnia od papierosa i na co dzień jarać, kiedy wszystko dookoła capi, koszmar.A przede wszystkim nas truje.Super, że udało Ci się rzucić to świństwo, ot tak, bez większego wysiłku, wielkie brawa Alu!
@@magdalena.8494 bzdura.Na imprezy chodzę tak jak pisałam, raz na pół roku, lub rzadziej, a i wtedy nie zawsze sięgam po fajkę.I to jest według Ciebie regulare palenie?😂W międzyczasie nie palę, nie cierpię smrodu fajek i na trzeźwo nigdy nie popalam.W tym momencie ostatnio paliłam może z rok temu i w ogóle nie myślę o szlugach.Palacze muszą jarać codziennie, bo właśnie są uzależnieni od nikotyny.Tak jak napisałam palę sporadycznie, bo lubię.Poza tym wybacz, ale ja chyba wiem lepiej...
@@magdalena.8494nie znasz mnie i nie masz pojęcia o moim paleniu kobieto!Chcesz mi powiedzieć, że picie wina raz na pół roku to też uzależnienie?Przecież to jakiś absurd😂I żadne naukowe badania tego nie zmienią.Uzależniona to ja jestem, ale od czekolady😁
@@magdalena.8494 ehh kobieto brak mi słów...Zajmij się może czymś poważnym we własnym życiu, bo najwyraźniej mija Ci ono na udowadnianiu obcym ludziom swojej racji w necie i tego, że znasz ich lepiej od nich samych...Smutne...
@@magdalena.8494 i ja nie palę jednego dziennie, a 10 raz na ruski rok, dosłownie, więc tu nie ma żadnej regularności, widzisz różnicę?Bo mam wrażenie, że masz problem z przyswojeniem informacji i koniecznie chcesz udowodnić swoją rację.Jakiś kompleks?To chyba równie uciążliwe, co uzależnienie, więc zejdź już ze mnie i zajmij swoimi problemami.
Na szczęście nigdy nie paliłam papierosów. Zamierzam ostatecznie odstawić słodycze, dla zdrowia😊(to mój jedyny nałóg)
ja tez bym chciala :) :)
Nigdy nie palilam, mimo że u mnie w domu palił tata, brat, paliła mama, Wszyscy bliscy mówili że ja też będę a ja na przekór, jak to ja,zawsze pod prąd, nigdy nie miałam papierosa nawet w dłoni. Trzymam kciuki za wszystkich którzy próbują rzucić. Ściskam 😘
:*
Kompletnie nie zgadzam się z tym. Rzucanie palenia nie może być męką i walką. Należy to traktować jako coś pozytywnego.
Zgadzam się z Twoimi radami Alu. Ja na szczęście nie palę i nigdy nie paliłam, ale mój mąż od wielu lat pali. I wiem, że żadne moje prośby, żeby rzucił nie pomogą, jeśli sam do takiej decyzji nie dojrzeje. Trzymam za Ciebie kciuki, żebyś juz nie wróciła do tego nałogu. Już lepiej jeść żelki :D
wlasnie ja bym chciala teraz zrobic wszystko zeby nie jesc żelków i tym podobnych ahahahah ale to jest gorsze od palenia ! :)
Zacząłem palić w 2000r. W 2015 rzuciłem na 3 tygodnie, odpaliłem z ciekawości i znowu wpadłem na 5 lat. Nie wiem ile razy próbowałem rzucić w Tym czasie. 31.01.2021 był pierwszym dniem bez papierosa, odstawiłem od razu, bez żadnych wspomagaczy. Poza tymi cholernymi myślami podchwytliwie próbującymi przekonać mnie do zapalenia, nie miałem żadnych objawów odstawienia. Silna wola jest potrzebna.
To prawda.Ja ostatnio znalazlam w domu papierosy, odpalilam i ..bylam w szoku bo w ogóle nie chcialo mi sie palic 😊takze chyba to wyparlam z głowy 🤗
Niestety jestem palaczem. A najgorsze jest to, że lubię puszczać dymka i wiem, że dopóki lubię palić to nie mam szans na rzucenie palenia. Ale zgadzam się z Tobą, że rzucić trzeba "teraz i już", bo rzucenie tego nałogu jest w głowie-pamiętam jak dowiedziałam sie, że jestem w ciąży i od momentu wyjścia z gabinetu nie zapaliłam, nie miałam żadnego kryzysu, po prostu wiedziałam, że nie będę pallić bo nie chce truć dziecka. Niestety po skończeniu karmienia piersią wróciłam do nałogu... Obecnie korzystam z "systemu podgrzewania tytoniu" , koszt taki sam bo wkłady kosztują tyle samo co paczka papierosów, ale jedyny plus to to, że nie ma dymu i nie śmierdzi i zauważyłam, że palę mniej. Gratuluję Tobie Alu, ze miałas odwagę i silna wolę by rzucić palenie i mam nadzieję, że na mnie też kiedyś przyjdzie czas.
zebym jeszcze miala tyle sily zeby moc przestac jesc slodycze :D
Chciałbym zapytac poniewaz Pani nie odczuła ruznicy w samopoczuciu czy moze tak byc ze ilosc wplywa a Pani palila niedużo to moze miec wplyw
Najlepiej to mieć słaby żołądek, który jest wrażliwy na dym. Po tym, jak raz i drugi papieroch wsiądzie na żołądek i porobi się niedobrze gwarantuję, że odchodzi na długi czas ochota na palenie. :)
A czy bardziej na energie dxiala wypojanie kilku piw co wieczor miz papierosy
Dziękuję za ten film! Obejrzę w domu ;D
:)
Ja po 25 latach rzuciłem nie palę 1.5 roku
papierosy są naprawde szkodliwe najbardziej nie rozumieją tego nałogowi palacze którzy palą i palą az do momentu choroby która może nastąpić przez palenie ,a druga rzecz o której wspomniałas w filmiku to ze wiekszość ludzi wydaje dużą ilośc pieniedzy na papierosy i później może na nic nie wystarczyć I to każdy człowiek musiał by wiedzieć Ala :D
Brzmisz jakbyś nigdy nie trzymał papierosa w ustach
Ja mam tylko jeden nalog. Slodycze! Uwielbiam je. A gdy mam stres doslownie pochlaniam je jak odkurzacz. Chcialabym je rzucic ale na razie nie udaje mi sie. Nie pomagaja argumenty finansowe ani to ze slodycze rowniez zatruwaja organizm. Czy ktos ma jakies rady?
Alunia bardzo Ci zazdroszcze tej sily i GRATULUJE !😘😘😘
ja mam tez problem ze slodyczami i ograniczylam baaaaardzo ale to nie jest tak, ze nie jem wogole...wstretne uzaleznienie ehhh :)
A co się stało że po 3 latach wróciłaś do palenia ?
Nie mam pojęcia 😎
Najbardziej podobają mi się odpowiedzi tych ,którzy nigdy nie palili ,hmmm... Problem w tym ,ze jak rzucisz palenie nigdy tej sumy nie odłożysz,IIe masz juz odłożone od kwietnia,tak szczerze ? ;) Nie raz i nie dwa rzucałam na rok i dłużej,nie odłożyłam nic ;) za to tyłam na potęgę ,(wazyłam 20 kg więcej niz w tym momencie ),nie ma reguły ,kazdy jest inny :)
ale tu nie chodzi o odkladanie "ODKŁADANIE" tylko bardziej o sam fakt ile to kosztuje i ze nie warto na to kasy wydawac ;) no trzeba znaleźć punkt zaczepienia jak chce sie rzucić.. :)
a co do tycia..hmmm no mi sie wydaje, ze to jest nie dlatego , ze sie rzuca papierosy.... :) tylko dlatego ze palenie zastepuje sie jedzeniem ;)
@@ala_zuza_8378 pewnie ,że nie warto palić,ja się zgadzam,ale w momencie palenia sie nad tym nie zastanawiasz ,po prostu...Sama miałam okresy rzucania z dnia na dzień bez problemu,bo np.ciąża,do tego potrzebne są bodżce albo ogromna chęc niepalenia,której póki co nie posiadam...;)
@@ala_zuza_8378 natomiast co do wagi ,tor óznie ale nigdy nie ważyłam tyle ,co w momencie niepalenia i nie był to okres ciązy tylko już dawno po....po ciąży bardzo schudłam a po jakimś czasie zaczęłam tyc na potęgę,nie chciała byś widzieć moich zdjęć z tamtego okresu :D jak wróciłam do palenia ,koleżanka mnie poczętowała,pomyslałam a co tam jeden i masz !!!! he he,może kiedyś rzucę ,na pewno rzucę ale kiedy to nie wiem ;) buziaki
dokladnie, jak sie nie jest w 100% pzrekonanym to nie ma co probowac :)
Daj se spokój z tymi specyfikami, będziesz jeszcze palić nie raz nie dwa zobaczysz sama
Minęło tyle lat ...i nie palę 😆Pozdrawiam i życzę więcej wiary ...w siebie przed wszystkim.