Trener, mentor, wychowawca. Pragmatyk i realista. Organizator i sprawozdawca. Po prostu przewodnik - lepiej, półprzewodnik. Takimi ludźmi należy się otaczać. Kiedyś może radny lub poseł. Kto wie. To F16 - Zielony F16.
Kilka lat się w to bawię, za każdym razem coraz ciężej mi się zabrać za temat. To, co powiedziałeś tutaj - to potwierdza moje wieloletnie doświadczenie. Praktycznie wszystko, co można powiedzieć dobrego powiedziałeś w filmie. Bez szarpania się, powoli, nauczyć się samego siebie, nauczyć się gdzie są pułapki kaloryczne (u mnie kabanosy, śledzie, orzechy, Kiełbasa), nauczyć się na czym można bazować. Wyczaić swoje nawyki - czy są dobre, czy nie - i działać z głową. Bardzo fajnie to wszystko powiedziałeś!
akurat kabanosy, śledzie w śmietanie, orzechy i organicznie lub eliminacja węglowodanów to dobra droga do keto - stosuje juz długo - jestem diabetykiem i żadnych bomb nie mam, ze 123 kg na 83kg - samo zeszło ,oczywiście ruch do tego ale z tetnem do 130 powyżej organizm zaczyna wyrzucać kortyzol itd. posłuchaj sobie dr.Ekberg lub dr.Berg , bracia Rodzeń na youtubie i oczywiście trzeba chcieć, a nie zarachowywać się jak narkoman na głodzie że jak to bez chlebka, ziemniaczka makarony ryżu , można pięknie żyć bez cukrów .
Oczywiście mowa tu o osobach zdrowych i śpiących odpowiednio długo snem właściwej jakości. Myślę że kwestia snu ma tu wyższy priorytet. Niestety, bez tych rzeczy redukcja będzie przebiegać znacznie dłużej albo wcale, lub nawet zaczną przybierać na wadze. Tyle ode mnie. Sp#@*dalam coś zjeść ! Trzymajcie się grubaski! Fayny materiał, co nie!!🤘💀💪
@@marcinnicram1022 Chodzi o kortyzol, ktorego dysbalans przyczynia sie do zwiekszonego laknienia na produkty spozywcze o duzej gestosci kalorycznej. Nie tylko niedosypianie ale tez niedostateczna regeneracja potreningowa i odwodnienie wydatnie przyczyniaja sie do zwiekszenia poziomu kortyzolu. Odwodnienie, czy tez intensywne treningi w stanie wyczerpania glikogenu miesniowego rowniez powoduja wystapienie silnego uczucia laknienia na produkty o slodkim smaku.
Pięknie opowiedziane 🙂 warto dodać że dochodzi tutaj jeszcze wypracowanie nawyku co według badań zazwyczaj zajmuje 2-3 tygodnie i to będzie najtrudniejszy okres
Dla liczących polecam jajecznicę z rana nawet z 4 jajek + chleb. Do wieczora przytrzyma a wieczorem kolacja pod korek można wyjść na koniec dnia ponad lekkim deficytem 😊
Reasumując film post przerywany 16na8 i 2 posiłki dziennie 😅. Stosuję to samo. Najważniejszym aspektem jest nie jeść z rana bo glukoza spada po nocy średnio po godz 10.00 i ograniczyć węgle czyli wyrzut insuliny który blokuje spalanie tłuszczu z naszych magazynów zwanych dalej nadwagą.😊 Woda też jest kluczem bo organizm potrzebuje jej do procesów metabolicznych i wstrzymuje ją awaryjnie w organizmie jeśli jej nie dostarczamy.😊
Bo widocznie głodziłeś się a nie zmniejszałeś ilość dziennych przyjmowanych kalorii. Wystarczy odjąć 500 kal z tego co normalnie jemy aby powoli dokonywała się redukcja.
1) liczysz zero kaloryczne 2) obcinasz 20%, zamawiasz odpowiednie pudła (odchodzi fitatu, gotowanie, blabla) 3) 1.5-2 g białka na kg masy ciała ma być, to mięśnie się nie spalą 4) kroki dziennie 8-10k, lekki trening 2-3 razy w tyg 5) masa roweru obniżona
Witaj Zielony😊Z mojego doświadczenia.Pedałuję cały rok.Nauczyłem się słuchać ciała.Czyli nie jeść oczami.Oczywiście są orgazmiaki...Ale wtedy spalam więcej.Zdrawiam🤙🚴✌️☀️
Nie mogę obiecać, że w końcu zacznę liczyć te przeklęte kalorie, ale ten film dał mi kopa, żeby w końcu naprawdę spróbować. 😅 opisałeś to fajnie i po ludzku a cała operacja nie brzmi jak bycie "skazanym na zdrowe żarcie". Dziękuję!
A właśnie przypomniało mi się że ja około 15 lat temu zacząłem jeździć rowerem dlatego że chciałem schudnąć. I oczywiście wtedy nic z tego nie wyszło. Ale za to spodobał mi się tak rower że dziś robię po 10 000 km rocznie. I Dopiero w tym roku chudnę 🤣.
Ja zauważyłem, że najlepiej mi się zrzucało wagę chodząc na siłownie lub biegając. Na rowerze jest to dużo trudniejsze, wilcze głody po wyrypach nie pomagają
Mi się najlepiej odchudza chodząc po górach. Wyjście 7 rano i powrót 16-18. Po 10 dniach ( 8 dni chodzenia, 2 dni lekkiego odpoczynku ) chudłem 2-3kg. Jadłem wszystko co chciałem i w ilościach jakie chciałem. Pączki, czekolady, piwo, kebaby :)
Używałem Fitatu przez trzy lata, w tym momencie nawet jej na telefonie nie mam, potrafie wzrokowo policzyć kalorie na talerzu, także polecam do pilnowania kalorii na początek.
Mam to samo, przez rok wszystko lądowało w aplikacji, teraz wiem ile, i czego mogę zjeść, nawet jeśli przez złe oszacowanie zjem za dużo kalorii, to zostaje mi bufor bezpieczeństwa w postaci codziennego treningu:)
To sa przydatne rzeczy jezeli jemy produkty, ktore sa policzalne energetycznie i.e. nie sa bogate w tluszcz pokarmowy, ktorego nie da sie dokladnie oszacowac. Takie np. tluste ryby morskie, czy karkowka, czy nawet schab moze sie roznic zawartoscia tluszczu pokarmowego i bardzo znacznie od tego co jest ustalone w tych aplikacjach.
Od kilku lat mam chęć zrzucić te 2-3 kg i im więcej mam aktywności tym peron mi bardziej odjeżdża. Cały czas jest 2-3 kg za dużo tylko sufit ciut poszedł w górę. Najgorzej jesienią, optycznie jest lepiej, ale na wadze na plus :D Ponoć mięśnie są cięższe, a mniej widać niż oponkę. Podobno. Choć widzę, że w tym roku, roku powrotu na rower coś drgnęło. Nowa aktywność o długim czasie trwania i sporym minusie kcal.
a jest coś żeby się nie narobić a nie przytyć? :D na to liczyłem w tym odcinku ;) a tu dziesiąta minuta i mniej jeść i więcej się ruszać, nie tego oczekiwała nadwagowa brać kolarska :) żądamy diety cud!
Zawsze zamiast więcej jeść możesz więcej pić. I nie chodzi o alkohol czy napoje słodzone, a o wodę i o izotoniki. Jeżeli nie chcesz się dużo ruszać, to możesz przestać oddychać. Powinno pomóc.
Jest. Srodki medyczne na odchudzanie jak semaglutyd, lub tirzepatyd. Skutecze i bez wysilku waga leci, ale sa tez pulapki, w ktore mozna wpasc jak sie nie wie co sie robi, wiec najlepiej stosowac pod opieka kogos kompetentnego, kto zna wszystkie strony medalu
@@82vitt no ciekawe, ale dzięki filmowi Zielonego zainstalowałem fitatu bo niby dieta jest low carb, ruch też ale waga w miejscu - pewnie z racji braku ścisłej kontroli kalorii.
@@DanielSiemieniecYT Diety low carb, czy ketogeniczne moga powodowac obnizenie spontanicznej aktywnsci fizycznej i powoduja redukcje ilosci glikogenu miesniowego i znaczaco spowalniaja jego resynteze, co przeklada sie na zwiekszona percepje wysilku w trakcie treningu t.j. ludziom sie wydaje, ze ciezko trenuja bo sie latwo mecza, ale to dlatego, ze organizmowi brakuje paliwa, a nie dlatego, ze trening byl intensywny. Z tego powodu nie jestem ich fanem. Na koniec dnia, tak jak mowil Zielony, by redukowac wage 99% roboty robi dobowy bilans kaloryczny, a proporcje makro maja drugorzedne znaczenie.
@@DanielSiemieniecYT Diety low carb maja jeszcze jedna, moim zdaniem znaczaca, wade. Produkty tluste moze byc trudno policzyc energetycznie, bo rzeczywista zawartosc tluszczu pokarmowego moze znaczaco odbiegac od tego co jest ustalone w aplikacji do liczenia bilansu kalorycznego z posilkow t.j. nie wiadomo ile dokladnie jest tluszczu w 100g lososia, czy karkowki, czy np. schabu, miesa mielonego itp. a tluszcz pokarmowy jest ponad dwukrotnie bardziej kaloryczny od weglowodanow i ma bardzo niski efekt termiczny, wiec latwo sie pomylic na niekorzysc liczac bilans kaloryczny. Kalorie z weglowodanow duzo latwiej policzyc precyzyjnie i maja tez spory bufor efektu termicznego, bo nawet do 25% kalorii z posilku czysto weglowodanowego jak np. bialy ryz.
długo ograniczałem słodycze, no nawet z tydzień łącznie by wyszło, byłem w sklepie po jakieś najpilniejsze produkty, wyczaiłem pączki, oczywiście wiedziałem że tam są to sobie poszedłem, wziąść czy nie? no pewnie że wezme, podziele się z rodziną i mam wytłumaczenie, niestety pączki były agresywne, zanim dotarłem do domu 5 z nich zaczęło mnie szturmować i wyparowaly ale gdzie? nie wiem.. jeszcze w domu potknełem się o paczke żelek, nosz cholera no musiałem otworzyć, mrugnełem, raz, drugi i paczka pusta :/ o tyle dobrze że jak ofandzolone wszystko na raz to mniej się wchłania :D a tak miedzy nami to 188/80
pracuje w domu więc również mam mniej ruchu przez to, natomiast: 1. Mam pieska co wymusza 3 spacery dziennie, chcąc niechcąć 10k kroków sie wbija. 2. Zrobiłem sobie siłownie w domu, więc 3 treningi siłowe wchodzą, takie prawdziwe, nieoszukane, jak na prawdziwej siłowni 3. Trenażer minimum 20 minut po każdym treningu i do tego jeden dłuższy trening w tygodniu. Czy przytyłem? Tak, bo spożywam 2800kcal dziennie i celowo chciałem przytyć, natomiast zimą też idzie schudnąć. Wystarczy serio chceć. Na kanapie też dużo przesiaduje, ale forma musi być! :D Gniezno pozdrawia!
Andrzeju xd! Zrób, proszę, dobry uczynek i zataguj się z tym filmem do kategorii fitness, siłownia, well being i tych wszystkich fit kategorii. Tam nadal jest wielu szamanów. Sekrety, patenty itp.. Jeśli dasz radę to ogarnąć i powędrować do tamtych kategorii, to myślę że 100000 wpadnie w trzy dni 😊😊😊
Zapytałem się kiedyś Bartosza Huzarskiego jaką ma receptę na redukcję... odpowiedział: "dieta cud: seks i głód" ... Druga metoda to wcześniej wstawać.... oczywiście od stołu ;) Ale Zielony ma całkowitą rację i warto wdrożyć w życie to co mówi. Nie błyskawiczne zrzucenie wagi bo potem może przyjść efekt "jojo" ale powoli, 1,5kg miesięcznie żeby redukcję utrzymać nie tracąc siły i nie być wiecznie głodnym...
Zadaj sobie pytanie czy chcę czy muszę schudnąć. Mam 53 lata schudłem 15 kilo w kilka miesięcy. Nie ma cudów, żadnych tabletek, kropelek , czopków, maści czy czego tam jeszcze . Wieczorem czułem lekki głód, ćwiczenia w domu mimo że mam pracę fizyczną ale ja chciałem a nie musiałem. Wszystko jest w Twojej głowie, jeżeli naprawdę chcesz osiągniesz sukces, cierpliwość. A jeżeli musisz schudnąć to się dobrze zastanów czy gra jest warta świeczki. Życzę wszystkim zdrowia . Pozdrawiam autora filmu.
Zjadasz tylko wołowinę codziennie gotowa i tylko to jesz 3 5 razy dziennie można 3 posiłki albo 5 gotujesz ją wkładasz do pudełek i do lodówki a potem do mikrofali i jako posiłek solisz dużo i nic poza wołowiną i wodą nie jesz ewentualnie kawę można pić. W ten sposób waga bardzo spada, ale mięśnie prawie nic nie spadają i siła) minus taki że bardzo mało kto da radę coś takiego zrobić dieta radykalna to jest na 3 miesiące po 2 tygodniach już nie masz wcale apetytu i na siłę to musisz wpychać taka gotowana wołowina ma bardzo mało kalorii a dużo białka i innych potrzebnych rzeczy . Osoby trenujące będę szybko w granicach 8% BF a osoby otyłe w te 3 miesiące ponad 20 kilo stracą na luzie). Sam bilans kaloryczny i deficyt to nie wszystko trzeba jeszcze zabić apetyt i smak, i pozyskiwać te kalorie z nie przetworzonego dobrego jedzenia, aby organizm funkcjonował dobrze ten patent jest najlepszy, jaki testowałem, a trenuje 25 lat i w rożne diety się bawiłem.
Plan dnia bardzo jest indywidualny. Jeden będzie o 10tej na siłkę szedł a drugi będzie tyrał na taśmie. Trzeci będzie przewracał się na drugi bok. Nie ma uniwersalnego sposobu.
Mniej żreć. To jak z inflacją. Tyjesz wolniej, ale nie chudniesz. Zejdź do 2000 kcal i cokolwiek się ruszaj, a nie przytyjesz. Dziękuję, można się rozejść. 🙂 Ps. Te tlumaczenie nt. bilansu kalorycznego jak dziecku... 😉
@Tomtar nie opowiadaj takich rzeczy. Zapoznaj się ze średnim zapotrzebowaniem kalorycznym. Nawet dla osób trenujących regularnie dolne widełki to 2000 kcal, a czy osoby otyłe trenują regularnie, to już niech każdy sobie odpowie. Otyłość birze się z obżarstwa, braku ruchu, złego odżywiania się. Ten promil spowodowany jakimiś chorobami już pomińmi.
@Tomtar przeczytaj mój pierwszy komentarz, bo właśnie potwierdziłeś zawarte w nim informacje, że da się schudnąć przy 2000 kcal. Czujesz głód? Nie pisałem, że będzie lekko. Nie można być najedzonym do pełna, położyć się i chudnąć 🤣. Jedz posiłki większe objętościowo, ale mniej kaloryczne. Pij wodę itd. aby zmniejszyć uczucie głodu. No ja tutaj porad nie będę dawał, bo są odpowiednie źródła na ten temat.
Mały deficyt działa i tyle. Sprawdzone. Ja jednak nie znoszę liczyć co jem, zwłaszcza że to żoneczka mi szykuje. Planować mi sie nie chce, bo po co, skoro i tak żoneczka szykuje :) Łasy na cukier, za to bez alko. Waga beton ale wiem jak to zrobić i to dokładnie tak jak Zielony prawi. Sprawdzone.
Najprostsza zasada to nie trzymać „słodkiego” i fast foodow w domu. To już połowa sukcesu. Druga połowa to dyscyplina. Spokojna redukcja rozłożona na dwa lata to najlepszy sposób.
3 miesiące temu kupiłem rower mtb procaliber i zacząłem zwracać uwage na to co jem i ile jem. A i alko też odstawiłem. W 3 miesiące że 105kg zrobiło się 80kg Zrzuciłem 25kg
@JanKitracz hehe tak to wygląda, żonie przy okazji kupilem rockridera 540 z decathlonu. Nie ma tu żadnej reklamy. Zamiast procaliber mogłem napisać MTB
U mnie (lekarza zajmującego się z racji specjalizacji odchudzaniem) masz za ten wykład mocne 4! Gratulacje, bo wiedza naprawdę spora. Widać, ze wszystko przećwiczone na własnej skórze. Kilka drobnych błędów merytorycznych- bez znaczenia. 2/3 średnie błędy - dość ważne, ale nie kluczowe. Ważne sprawy wszystkie dobrze. 👍 PS. Jeszcze jedna śmieszną rzecz mi przyszła do głowy. Są rzeczy, których nie rozumiesz świadomie, za to rozumie je twoja podświadomość- np. rola wysiłku w odchudzaniu- dlatego zawsze odchudzasz się jesienią i zimą i słusznie
To jest 40 minutowa wypowiedź mówiona z głowy :) także kilka rzeczy mogło mi umknąć, pewnie też kilka razy użyłem skrótu myślowego, którego tylko ja rozumiem. Jeśłli ktoś jest totalnie zielony w temacie, to chociaż powinien obrać właściwy kurs i być zachęconym do zgłębienia wiedzy w tym zakresie :)
@ No i dobrze. Poczytaj o indeksie glikemicznym (wspomniałeś o nim podczas mówienia o słodyczach, ale nie rozumiesz jego znaczenia w utrzymaniu diety). Dodatkowo wysiłek fizyczny jest kluczowy w odchudzaniu, ale zwiększając wysiłek (a juz szczególnie jego natężenie) rzadko uzyskamy efekt redukcji wagi (przeważnie jest odwrotnie). Dodatkowo naprawdę należy zmniejszyć intensywność ćwiczeń w czasie odchudzania- dlatego twoja decyzja o większej ilości kroków - to strzał w dziesiątkę! Reszta to juz zupełnie duperele. Pozdro PS jeszcze jedna ważna sprawa, o której z resztą sam wspominasz. Korzystając z Fitatu łatwo wpaść w rutynę żywieniową- tak jest oczywiście najłatwiej a kluczem do zdrowia jest różnorodność jedzenia.
Wiem wiem, wysoki Indeks glikemiczny nie jest sprzymierzeńcem odchudzania ale tutaj też staram się stosować pewne sztuczki. Bo czekolada ma wysoki indeks glikemiczny i spożywana pomiędzy posiłkami raczej nie będzie pomagać redukcji ale na przykład dodając 3 kostki czekolady do płatków owsianych, orzechów, nasion itp daje nam to jednak pełnowartościowy posiłek o niskim indeksie glikemicznym 😀
@ akurat czekolada gorzka ma dość niski indeks bo ma dużo tłuszczu. Najważniejsza rzecz to bilans kaloryczny a niski indeks służy głównie temu, żeby nie być głodnym między posiłkami (przy odpowiednio niskim IG możesz jeść te mityczne 5 posiłków dziennie z ujemnym bilansem na poziomie właśnie 300-400 kalorii i nie być głodnym). Plus (taka reguła kciuka) produkty o niskim indeksie są zdrowsze niż o wysokim.
biegać idealny sposob na zime jesli nie ma lodu na chodnikach (: u mnie dziala biegam wlasnie najwiecej zima a latem te proporcje sie zmieniaja na korzysc roweru
Najtrudniej zacząć i wytrwać w postanowieniu, dopóki nie przejdzie w nawyk. Najwięcej dało pożegnanie alko, wysypiać się też trzeba dobrze, a nie oglądać do późna filmy na YT 😉. A nie całkiem serio, dobrze odżywiony kolega zwykł mawiać "Ludzie dzielą się na szczupłych i szczęśliwych. Ja wybrałem szczęście" 😁.
Z tłuszczy używajcie więcej oliwy z oliwek, masła orzechowego zamiast olejów, masła i smalcu! To są lipidy które więcej znaczą dla budowania błon komórkowych- regeneracja mięśni, układu nerwowego i e ogóle organizmu. A masło to głównie materiał energetyczny
Strefa druga to intensywność, w której spalasz najwięcej tłuszczu. Jeżdżenie na czczo stymuluje spalanie tłuszczu… posłuchajcie podcastu Inigo San Millan - kołcz Pogačara
Strefa druga według Coggana to 69-83% tętna maksymalnego. Intensywność, w której organizm w największym stopniu wykorzystuje tłuszcze jako żródło energii to 50-70%. Przy większej intensywnośći większość energi pozyskuje się jednak z węglowodanów. Tylko, że korzystanie z tłuszczów jako źródła energi podczas wysiłku, a spalanie tkanki tłuszczowej to dwie zupełnie inne kwestie. Tkanka tłuszczowa nie spala się podczas trwania wysiłku. Spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi 24h/dobę pod warunkiem, że jest się w deficycie kalorycznym. Można biegać codziennie nawet w 1 strefie po kilka godzin i nie zrzucić ani kilokrama tłuszczy, a można nie biegac w ogóle i chudnąć
@@ZielonyF16 materiał fajny i wartościowy, ale... No właśnie 'ale', bo nie wiem, nie znam się, jednak zawsze myślałem (tak czytałem), że Coggan podaje %tętna progowego, a nie maksymalnego. Klasyczne (powszechnie używane) Z2 to 60-70% HRmax co +/- odpowiada tym 69-83% wg Coggana. Co do kwasów tłuszczowych, to sam sobie zaprzeczyłeś w jednym komentarzu. Najpierw piszesz, że tłuszcze nie spalają się podczas wysiłku, a następnie, że spalają się przez całą dobę. To jak? Podczas wysiłku organizm stwierdza, że teraz pieprzy to i jedzie na węglach? Organizm jest sprytny i korzysta w sposób ciągły z różnych zapasów energii, tak żeby mu było wygodnie. Rzeczywiście największy %udzialu kwasów tłuszczowych jest w magicznej Z2 (u mnie przy HR max = 205 i FTP=233 jest to ~ 127-143 bpm i przedział 139-163w. W piku przy 151W jest to stosunek 62:38%) co oczywiście nie znaczy, że w innych przedziałach organizm z tłuszczy nie korzysta. Przyznasz natomiast, że treningowo i 'redukcyjnie' uzasadnione może być pozostawanie w tej konkretnej strefie. (I nie, nie jest to strefa wiązania butów 😉). Jeśli korzystanie z tłuszczy i spalanie tkanki tłuszczowej to inne kwestie, to skąd organizm czerpie kwasy tłuszczowe podczas wysiłku? Pozdro!
Korzystanie z kwasów tłuszczowych podczas aktywności jako źródła energii nie jest jednoznaczne ze spalaniem tkanki tłuszczowej. Można korzystać z kasów tłuszczowych podczas wysiłku o niskiej intensywności będąc jednocześnie na dodatnim bilansie kalorycznym i wtedy zamiast tarcić tkankę tłuszczową będziemy tyć. Wykorzystujemy tłuszcze ( spalamy tłuszcz) jako paliwo, ale nie pozbywamy się nadmiaru tkanki tłuszczowej. Z drugiej strony można uprawiać aktywność na wysokiej intensywności i prakrtycznie nie korzystać z kwasów tłuszczowych jako źrdóla energii, a bazować tylko na węglowodanach, ale będąc jednocześnie w deficycie kalorycznym będziemy spalać tkankę tłuszczową. Czyli nie spalamy tłuszczów podczas wysiłku ale spalamy tkankę tłuszczową w ciągu doby. To jest ta zależność. Jest jeszcze trzecia opcja: Niska intensywność, tłuszcze jako źródło energi, defucyt kaloryczny. Wtedy spalamy tłuszcze zarówno podczas wysiłku jak i w ciągu całej doby
Nigdzie nie wspomniałem, że bilans kaloryczny jest bez znaczenia. Oczywiście (u osoby zdrowej, bez zaburzeń metabolicznych) utrzymanie wspomnianego przez Ciebie ujemnego bilansu energetycznego, jest jednym z głównych czynników decydujących o tym, że organizm nie będzie odbudowywał zapasu tłuszczu. Istotnym czynnikiem jest również to, co spożyjemy bezpośrednio po takim treningu, a także żywienie w trakcie. Nie możesz natomiast mówić, że spalanie tłuszczu podczas treningu o niskiej intensywności to mit, kiedy rzeczywiście przy takim treningu, organizm głównie pozyskuje energię bezpośrednio z zapasów tłuszczu. Pomijam już tutaj błąd rzeczowy ze strefami tętna, chociaż to również przekłamuje rzeczywistość. Warto byłby również wspomnieć o dodatkowym aspekcie. Osoby, które zaczynają przygodę ze sportem nie powinny na początku obserwować samej wagi. Konieczne są tutaj pomiary obwodów ciała, bo jak doskonale wiesz (a nie wszyscy, którzy oglądają to wiedzą), u osób które zaczynają z treningami, w początkowym etapie waga może pójść na początku w górę (utrata tkanki tłuszczowej, która jest lżejsza, na rzecz masy mięśniowej). Osoba, która obserwować będzie jedynie wagę, może wpaść w pułapkę, że będzie zwiększać obciążenia treningowe i jednocześnie ograniczać przyjmowane kalorie, a na wadze będzie widzieć przyrosty. Taka sytuacja może być niebezpieczna, a na pewno odbije się to na wydolności i ogólnym samopoczuciu. Temat, który poruszyłeś w filmie jest bardzo złożony i pewnie w kolejnych 40 minutach nagrania, nie udałoby Ci się wyczerpać wszystkich aspektów.
Tak, wszystko się zgadza i tych aspektów można by jeszcze sporo wymieniać. Jeśli chodzi o ten MIT, to krążyło po internecie takie przekonanie, że tkanka tłuszczowa zaczyna się spalać dopiero po 30 min wysiłku dlatego zalecało się trening aerobowy dłuższy niż 30 min. Tak jakby podczas biegu na 25 min nie spalamy tłuszczy ale jak przebiegniemy 35 min to już spalamy tłuszcz. Ty chyba nikt nie ma wątpliwości że to przekonanie nie ma za wiele wspólnego z prawdą. Nie chodziło tu o korzystanie z tłuszczy jako źródła energii podczas wysiłku.
Z doświadczenia: ja nigdy kalorii nie liczyłem. Za to pomaga bardzo patrzenie na tzw. gęstość kaloryczną produktu, czyli ile kcal ma na 100g. Wtedy wyrabia się wyobraźnia ile kcal to dużo, a ile mało. Np. 100 g oleju to około 800 kcal, a 100 g papryki to może 40 kcal. Czyli żebym pokrył swoje zapotrzebowanie (powiedzmy 2000 kcal) to musiałbym zjeść 5 kg papryki! Nierealne! W tym sensie zarządzanie deficytem kalorycznym sprowadza się do zarządzania sytością i unikania głodu. Ciekawostka, czysty tłuszcz to 9000 kcal na kilogram, a kilogram ludzkiego tłuszczu to chyba jakoś 7500 kcal. Czyli jakby założyć 250 kcal deficytu dziennie, to przez miesiąc zrzucimy właśnie kilogram ;)
Pytanie: Redukcja około minus 400kcal. Rower 50km na około 140bpm, czyli tak sobie lekki przepał. Dwa bidony po 200 kcal. Reszta jedzenie normalnie. Myślisz że samobójstwo xd?
Jeśli od swojej bazy odejmiesz 400kcal. Na treningu, podałeś dystans, a nie czas, ale można przyjąć że będzie to kosztować około 1000kcal. Uzupełniasz 400kcal extra z bidonów x - 400kcal - 1000kcal + 400kcal = x - 1000kcal Czyli będziesz kończył ten dzień treningowy na -1000kcal deficytu. To trochę za dużo, może negatywnie wpłynąć na regenerację i ogólna Twoją energię.
Mówisz, że nie rozumiesz dlaczego rynek został zalany produktami proteinowymi a jednak suplementujesz białko, dlaczego, po co ci dodatkowa porcja białka?
Mówię o produktach proteinowych typu jogurt high protein, serek homogenizowany high protein, napój mleczny high protein itp. Są to produkty wysokoprzetworzone, poza białkiem zawierają sporo cukrów, dodatków smakowych, aromatów itp. a sam proces produkcji wymaga użycia dodatkowych składników chemicznych aby uzyskać wysoką zawartość białka Ograniczyłem w dużym stopniu spożycie mięsa i używam czystego białka serwatkowego ( bez smaku, bez zapachu) jako dodatek do owsianki, która jest pełnowartościowym posiłkiem. Takie białko traktuje bardziej jak suplement diety, który nie ma w składzie żadnych dodatków smakowych, ulepszaczy, itp.
Jest tylko jedna skuteczna sprawdzona przez tysiace lat metoda nżt i tyle w temacie i mozemy sie tu spuszczać wszyscy tydzień łacznie z prowadzącym a nikt nie wymysli niczego lepszego zawsze działa nie dziękujcie
Przykro mi ale to brednie. Proponowałbym pouczyć się i insulinie i relacji do glukozy, co wiąże wodę i jaj mózg traktuje mięśnie w deficycie. Co to kwas gammaaminomasłowy oraz co to KETO z rotacją węglowodanową na czas około treningowy. A co do wyciągania tłuszczu z adipocytów jakie znaczenie ma laktoza. Tak laktoza. Pozdrawiam
174/88 a bylo /72 a jeszcze kiedys /101 nie wiem teraz jakoś się ogarnac nie uniem ale 44 wiosny to tez jakoś pewnie wplywa. Fajny odcicnek ale w deficycie jestem tak głodny że hoho.
Wiek tyle wplywa, ze sie czlowiek wygodny robi, wiecej samochodem jezdzi, dzieci sie z psem, smieciami i na zakupy wysyla zamiast samemu zaiwaniac. 44 lata to jeszcze nie jest taki wiek, zeby metabolizm spoczynkowy mocno spowolnil, chyba, zes w mlodszym wieku duzo na silke chodzil i miecha nabudowal, a potem masa miesniowa spadla drastycznie od nic nierobienia przez pare lat. Spoczynkowy wydatnie zwalnia gdzies po 60-tce.
@82vitt miałem tak że jako młody chłopak trochę trenowałem różne sporty, a później w wieku 34 ważyłem 101kg schudłem do 72 potem długo trzymałem 78 a teraz jest 88 bo przez kontuzje kręgosłupa nie mogę biegać i jeździć za wiele i nie daje rady zrzucić. Po tamtej redukcji też coś się zmieniło bo teraz zrzucenie 5kg oznacza że muszę być taki na w pół głodny cały czas. Zgadza się wiek to jeszcze piki coś tu więcej nie gra ale nie odpuszczę. Walczę z tym.
Ja mysle ze kazdy doskonale wie jak dziala ten mechanizm tylko wiekszosc osob chcialo by tak zeby sie nie przemeczac i moc jesc wszystko (: niestety, nie da sie.
Bardzo duża wiedza. W dwóch punktach się nie zgodze tylko. Ważenie codziennie jest bezsensowne; wystarczy średnia z tygodniowych pomiarów - oszczędność czasu i stresu. Druga sprawa; trzeba liczyć niektóre warzywa.Np. ciecierzyca, fasola, soczewica są dość kaloryczne. Fasola to ok 320lcal / 100g - to tyle co niektóre słodycze (np. delicje). I odwrotnie; jesli chodzi o owoce to takie truskawki mają 10 razy mniej kalorii niż fasola - 32g/100.
jak chcesz wyciągnąć średnią tygodniową nie ważąc się codziennie? Co do warzyw (ciecierzyca, fasola itp) to się oczywiście zgadzam, ale mówiąc o warzywach, myślałem o warzywach jako dodatek do posiłków np. pomidory, sałata, rzodkiewka itp.
@@ZielonyF16 Oglądam i doceniam Twoje materiały. Jednak nie widzę potrzeby , żeby wyciągać średnie z tygodnia. Zwłaszcza , że propagujesz (tak jak ja) redukcje o mniejszej intensywności. Przecież na minusie rzędu 300--500 kcal i tak nie zbijesz wagi w jakiś drastyczny sposób. Częste ważenie może za to prowadzić do frustracji przez wspomniane przez Ciebie fluktuacje wagi.
Przerabiałem obie wersje. Ważenie się raz w tygodniu, średnia z całego miesiąca to jedynie 4 pomiary. Bywało tak, że przez te 4 tygodnie waga stała w miejscu, więc starciłem 4 tygodnia i byłem w punkcie wyjścia. Poza tym waga dzień do dnia może się wahać nawet +/- 1kg. więc ten jeden dzień pomiaru w tygodniu może być mało precyzyjny. Jak ktoś o tym wie, to nie będzie się frustrował Średnia z tygodnia, ważac się dzień po dniu daje dokałdniejsze odzwierciedlenie postępów. Ja nie ma czasu na błędy, niedoszacowanie posiłków, kalorii czy cokolwiek co by miało wydłużać niepotrzebnie redukcję. Po tygodniu, czy dwóch wiem już dokładnie jak się sprawy mają.
Niestety albo stety temat bardzo prosty. "Dieta" starczy w zupełności, jako kardio wystarczą "kroki". Genetycznie jestem gruby xDD to fajny mit, szkoda że nieprawda.
Można mieć genetyczne uwarunkowania do łatwego przybierania tkanki tłuszczowej ( endomorficzna budowa ciała ) a można być genetycznym chudzielcem ( ektomorficzna budowa ciała ) i mieć duży problem z nabieraniem masy. Co to znaczy „Dieta starczy w zupełności?” Jak ktoś chce przybrać na wadze to też stosuje dietę. Jak ktoś je fastfoodowe żarcie to też jest to pewnego rodzaju dieta.
Dlatego użyłem apostrofów i dlaczego uważam że "dieta" starczy - a dokładniej deficyt kaloryczny. Ano dużo łatwiej jest nie zjeść pączka niż biegać jeździć 45min w tlenie lub tyrać na siłowni ponad godzinę. Ćwiczenia są dodatkiem, ważnym dla bycia ogólnie zdrowym, ale bez dobrej michy niestety będzie ciężko, bo albo skończy się na kardio 3h dziennie albo jednak nie będzie deficytu i będą przyrosty masy (bo mięśnie da się zbudować na deficycie, przynajmniej początkowo i to bez sterdyów czy innych środków). Generalnie byłem tam i robiłem to. Sam zrzucałem z 85kg na 69 a obecnie 72kg, popełniłem sporo błędów po drodze. Jeśli ktoś faktycznie chce wrzucać więcej niż 2-3kg(bo tyle to można dociąć w miesiąc bez problemu i skutków ubocznych) to warto posłuchać kulturystów, bo tam nabieranie i zrzucanie masy to cykle które non-stop następują po sobie(lub powinny) . Pozdro a jakbyś chciał też poglądać łysego Doktora od sportu to zostawię: www.youtube.com/@RenaissancePeriodization PS. Zapomniałbym, liczenie kalorii to obowiązek przynajmniej na początku.
nie wiem ale jak widze ze ktos zaczyna chodzic zamiast trening jak to sie nazywa i nie widzi efektu to sie plakac chce masz zapierdalac ! 3miesiace to start rok idzie i dalej ..... inaczej zapomnij tez warto zobaczyc jak ci idzie trawienie ja bym odstawil odrazu pieczywo mieso zalezy jakie ale kielbasy nie ma mowy i inne co jesc lekkie jedzenie ale to jest cholernie nudne , potem ale to potrwa mozna jesc ale nie duzo :) co do filmu i spalanie tkanki ze nie da sie przyspiezyc da sie ale to sie muwi nie bezpieczne ale sie da . th-cam.com/users/shorts0PT8cje9KGM
Tak, mam nienormowany czas pracy i mogę sobie go dość elastycznie dostosować 2 godziny zdalnie na kompie w domu i 6 godzin w terenie. Np od 14:00 -20:00 w przypadku dni treningowych
@@ZielonyF16 no ale większość ludzi nie ma tak dobrze, praca 6-14, 14-22, 22-6, plus dojazdy kolejne np. od 45 minut/1h do 1.30 godziny nawet (x2, bo w w dwie strony). I nikt sobie nie wyskoczy z rana na rower na 2g czy na siłownię, nawet po południu tego nie zrobi. Nie ma lekko. To, że masz farta z robotą, to zajebisty wyjątek od reguły, jak to się ładnie mówi. Nie mówiąc osobno o rodzinie, dzieciach, itp., ale to już pisałem x razy i nie ma sensu się powtarzać.
@@ZielonyF16 tylko nie samym rowerem człowiek żyje, a doba jest krótka, z drugiej strony jak ludzi nic innego nie interesuje - wracają, idą na rower, wracają, idą spać. No ja jeszcze poza robotą jedną mam swoje technologiczne wypociny do napisania, do zrobienia na kompie, więc nagle dzień się mi kończy momentalnie, niecałe pół dnia bo liczmy od 15.00. Nie ma kiedy. A weekend odpada od dłuższego czasu. Zobaczymy, może od wiosny 2025 cos się ruszy na lepsze. Szkoda tylko rowera, stoi i się kurzy :)
Kwestia poukładania priorytetów :) w takim momencie zawsze jeszcze warto zajrzeć do telefonu i zobaczyć na statystykę: czas spędzony przed ekranem 😀 i się zastanowić czy tutaj nie ma jakiegoś pola manewru 😀 ale wiadomo, rozrywka też ważna sprawa
Niby takie proste, to dlaczego w Polsce prawie 1/4 społeczeństwa cierpi na otyłość, a prawie 70% ma nadwagę? I to jest czołowa lokata w Europie. Nie chcą być zdrowi i dobrze wyglądać? Przecież sprawa jest prosta - mniej jeść.
@ZielonyF16 nie mam pojęcia. Może przez to że się robi z prostej sprawy jakieś uniwersum? Mnóstwo osób, TH-camrów rozwodzi się nad sprawami typu - jak schudnąć, jak wymienić dętkę, jak umyć zęby, jak umyć samochód. Ja rozumiem ;) taka praca;) nie chciałem cię urazić bo bardzo cię lubię i z ciekawością oglądam prawie wszystko co ładujesz do internetu. Ale akurat tu jest sprawa prosta - żreć mniej niż organizm potrzebuje.
Kiedyś byłem bardzo gruby, (30% tkanki tłuszczowej ) Chciałem schudnąć i żarłem mniej. Schudłem ponad 30 kg. Tylko wcale tego nie uważam żaden sukces, bo straciłem sporo masy mięśniowej, miałem zaburzenia metabolizmu, czułem się beznadziejnie i wyglądałem jak wieszak. Może gdybym obejrzał wtedy taki film, nie popełnił bym tych wszystkich błędów i nie musiał poświęcić kolejnych kilku lat nad odbudowanie masy mięśniowej
@ZielonyF16 jest różnica między zrzucić oponkę albo stracić kilka kilo od chudnięcia grubasa ;) jednak i tak uważam że sprawa jest prosta. Wystarczy jeść odrobinkę mniej ;) albo nie jeść słodyczy, nie pić słodkich napojów a jeść normalnie;) no to masz dwie minuty filmu ;)
Uważasz tak, bo przekonałeś się o tym na własnym przykładzie? Udało ci się schudnąć z łatwością kilka kilogramów? Bo ja uważam, że jest prosta ale tylko pozornie. Każdej zimy przybieram Ok 5 kg i co roku staje przed wyzwaniem zrzucenia kilku kg. Wiosną czy latem faktycznie jest to dużo łatwiejsze bo jest więcej czasu na aktywności na zewnątrz. Ale jesienią i zimą już wcale nie jest tak łatwo.
Nie no, pyry to Ty zielony wpisuj, trochę kalori mają. :) Co do spalania tłuszczu. Zgadza się spalamy go całą dobę, natomiast intensywność spalania zmienia się w czasie. W przypadku wysiłku ten "mit", który obalasz jest prawdziwy. Organizm pozyskuje energię najpierw z najłatwiejszych źródeł tj. fosforan kreatyny, glikogen, a dopiero po jakimś czasie zaczyna intensywniej uwalniać energię z tłuszczu. Źródłem do tego komentarza jest wywiad z Dr Timem Podlogarem na kanale Lanterne Rouge Cycling Podcast. Ten Pan jest dietetykiem dla Bory Hansgrohe, czy Tudor Pro Cycling.
Tak, pod warunkiem że jest to wysiłek o bardzo niskiej intensywności. W przypadku sportów wytrzymałościowych i wysiłkach na średnich lub wysokich intensywnościach zdecydowana większość pozyskiwanej energii pochodzi z węglowodanów i zapasów glikogenu mięśniowego. Ale np po krótkim wysiłku o wysokiej intensywności ( interwały ) metabolizm organizmu jest tak podkręcony, że spoczynkowe spalanie tłuszczu po wysiłku może być większe niż w przypadku aktywności o niższych intensywnościach
Jesteś mistrzem lania wody xD autentycznie, niesamowici muszą być ludzie, którzy oglądają dywagacje na temat tego jak schudnąć trwające 43 minuty, gdzie rozwiązaniem są dwa słowa: deficyt kaloryczny, lub nawet jedno: GŁÓD.
Nie optymalna jezeli sport uprawiasz. To tak jakbys sobie upierdolil obie rece, zeby udowodnic, ze da sie grac na fortepianie stopami. Dwa, ze sa badania dosc nowe jednak, ze jest szkodliwa dlugoteminowo. Stosowac mozna jak juz ktos bardzo chce, ale krotkoteminowo i zdecydowanie w oparciu o tluszcze roslinne, z wyjatkiem olejow z roslin tropikalnych.
@toKQF jak uprawiasz sport w postaci roweru/biegania gdzie jest bardzo duże zapotrzebowanie na energii oraz duża dynamika to strzelanie sobie w kolano. Masz 2000 - 2400 kcal zgromadzonych w postaci glikogenu i trzeba uzupełniać energie na bieżąco w postaci 40-120 g węgli na godzinę. Trochę o tym wiem przez zrobienie Everestingu. Oczywiście, każdy organizm jest inny ale osoby co im to pasuje ale to pewnie 2/1000. Najlepsze jest utrzymywanie stosunku 4:2:1 węgle/białko/tłuszcz
Tak z rewolucyjnego punktu widzenia to organizm mięśnie spala w ostateczności, bo jak je spali a zostawi tłuszcz to jak upoluje i zdobędzie pożywienie?
@ZielonyF16 w lesie na jagody polowałem, ale tak na poważnie to miliony lat ewolucji kształtowały naszą fizjologię, organizm nie zdążył się przestawić na to, za zamiast na polowania biegamy do supermarketu. Mięśnie są palone w ostateczności, nie bez powodu podczas postu powyżej 20 h hormon wzrostu wzrasta nawet 2000%,a wszystko po to żeby zachować mięśnie.
Dokładnie, keto i waga leci bez liczenia kalorii. Bo wszyscy tylko o bilansie kalorycznym, a mało się mówi skąd są kalorie. Bo kaloria z węgli i tłuszczu to ta sama dawka energii, ale inny metabolizm. Jak wiadomo organizm magazynuje energię z węglowodanów,.a nie z tłuszczu. Za dużo tłuszczu spowoduje biegunkę tłuszczową. Dlatego keto daje takie efekty. Później możemy przejść na niskie węgla i jest git.
Tak średnio masz pojęcie, bo kaloria kalorii nie jest równa. Człowiek to nie jest piec do spalania kalorii. Dawno ten mit obalono a tu dalej propaganda liczenia kalorii.
Jeśli ten sposób działa i jest skuteczny, to co w tym złego? I co to znaczy że kaloria kalorii nie jest równa? Że kalorie z pączków to nie to samo co kalorie z jarmużu? Może bardziej produkt produktowi nie jest równy, bo 100 kcal z czekolady to jest dokładnie tyle samo, co 100 kcal z bananów, ale jednak czekolada to nie banan.
Twój sposób upraszczania prowadzi do prostactwa. Kaloria będąca jednostką energii nie określa rodzaju produktu pochodzenia i nie rozróżnisz jej źródła przy przetworzeniu. Bo energii się nie produkuje i nie zużywa. Jedynie przekształca.
Z całym szacunkiem dka Twojej pasji kolarskiej, ake nie wypiwiadaj sie publicznie na tematy, o ktirych nie nasz "zielonego" pojecia. Upraszczanie diety do liczenia kalorii jest .. zbyt duzym uproszczrniem. Jeszcze tylko brakuje piramidy zywieniowej sorzed 30 lat.... Lepiej sie Ciebie ogląda na rowerze w plenerze, niż na próbach omówienia tematu "diety" ...
Z całym szacunkiem, ale postaraj się następnym razem pisać bardziej poprawną polszczyzną.. Jeśli udało mi się schudnąć 36 kg w ciągu pół roku, ze 116 kg na 78 kg, popełnić po drodze wszystkie błędy żywieniowe, stracić przy okazji całą masę mieśniową, później przez kolejne lata odbudować 4 kg masy mięśniowej, będąc wielokrotnie na redukcji i dojść w szycie formy do 9% tkanki tłuszczowej, to wydaje mi się, że jednak jakieś pojęcie mam.
@@ZielonyF16Nie miałem zamiaru nikogo obrazić, a sam zostałem obrażony dwa razy....nie, nie jestem wyznawcą keto. Za literówki przepraszam.. Propozycja diety, w której nie zaznaczasz różnicy między tłuszczem zwierzęcym, a roślinnym oraz propozycja uzupełnienia jej w ponad połowie węglowodanami jest propozycją stłuszczenia wątroby, demencji na starość i wielu innych. Chce tylko zwrócić uwagę, że nie można takiego tematu traktować pobieżnie, ale literówki to tak, to jest niedopuszczalne. PS: polubiłem sporo Twoich filmów oraz tras na STRAVIE i doceniam Twoją robotę...więc nie robię osobisych wycieczek. Pozdrawiam i wierzę, że po refleksji zrozumiesz, że dieta, to zdecydowanie szerszy temat i nie ma się co obrażać.
Tylko, że to nie jest film o diecie. Nie poruszam tu żadnych kwestii dotyczących odżywiania. Co nie znaczy, że to nie są ważne kwestie. Przedstawiam tylko mój sposób na odchudzanie. Powiedziałem w filmie że warto aby każdy znał podstawowe zagadnienia w kontekście odżywiania. Podałem nawet książkę którą polecam, gdzie można się zapoznać z podstawowymi zagadnieniami i zachęcam nawet do zgłębiania swojej wiedzy w tym temacie.
@@bartomiejklessa4995 "ake nie wypiwiadaj sie publicznie na tematy, o ktirych nie nasz "zielonego" pojecia" , a potem: "Nie miałem zamiaru nikogo obrazić". Ty tak na poważnie? "nie zaznaczasz różnicy między tłuszczem zwierzęcym, a roślinnym oraz propozycja uzupełnienia jej w ponad połowie węglowodanami jest propozycją stłuszczenia wątroby, demencji na starość i wielu innych." chciałbym się dowiedzieć kto jest źródłem tej "wiedzy", bo coś mi się wydaje, że wiem z jakich środowisk pochodzi;) To co powiedział Zielony jest jak najbardziej poprawne, chyba, że należy się do którejś z wielu sekt "żywieniowych", dla których ideologia jest ważniejsza niż wiedza poparta nauką.
Ja zrzuciłem ze 116-78kg. Czy to może świadczyć, że coś wiem? Kompletnie nie. Popełniłem w tym czasie wszystkie możliwe błędy żywieniowe i spaliłem spro tkanki mięśniowej, nabawiając się przy okazji probelmów metabolicznych. Kolejne kilka lat budowania masy mięśniowej i kolejnych kilka redukcji zajeło mi odbudowanie sylwetki, zrozumienie swoich błędów i wyciągnięcie wniosków.
Trener, mentor, wychowawca. Pragmatyk i realista. Organizator i sprawozdawca. Po prostu przewodnik - lepiej, półprzewodnik. Takimi ludźmi należy się otaczać. Kiedyś może radny lub poseł. Kto wie. To F16 - Zielony F16.
Początek super, ale od razu pchać go w politykę?
Wójt co najmniej!
@@DanielDom-r9z
Końcówka to sarkazm, kolarski sarkazm.
Kilka lat się w to bawię, za każdym razem coraz ciężej mi się zabrać za temat. To, co powiedziałeś tutaj - to potwierdza moje wieloletnie doświadczenie. Praktycznie wszystko, co można powiedzieć dobrego powiedziałeś w filmie.
Bez szarpania się, powoli, nauczyć się samego siebie, nauczyć się gdzie są pułapki kaloryczne (u mnie kabanosy, śledzie, orzechy, Kiełbasa), nauczyć się na czym można bazować. Wyczaić swoje nawyki - czy są dobre, czy nie - i działać z głową.
Bardzo fajnie to wszystko powiedziałeś!
akurat kabanosy, śledzie w śmietanie, orzechy i organicznie lub eliminacja węglowodanów to dobra droga do keto - stosuje juz długo - jestem diabetykiem i żadnych bomb nie mam, ze 123 kg na 83kg - samo zeszło ,oczywiście ruch do tego ale z tetnem do 130 powyżej organizm zaczyna wyrzucać kortyzol itd. posłuchaj sobie dr.Ekberg lub dr.Berg , bracia Rodzeń na youtubie i oczywiście trzeba chcieć, a nie zarachowywać się jak narkoman na głodzie że jak to bez chlebka, ziemniaczka makarony ryżu , można pięknie żyć bez cukrów .
Super odcinek. Prosto, zrozumiale, praktycznie powiedziane 👍
Za chwile wyspy marud że sie nie da bo pracuja na 3 zmiany albo mają bombelka ;) ale to nas nie obchodzi! Brawo Zielony!
Nie ma chęci - znajdzie się wymówka. Są chęci - znajdzie się sposób.
No właśnie, słowa świadczą najbardziej o właścicielu ust. Twój komentarz jest marudny, narzekający w typie ja dobrze inni źle.
dobry odcinek, to mnie się podoba ;-) mnie będzie ratowało zapisywanie co jadłem, wtrdy zdam sobie sprawę ile żrem
Tonsil Altus jako podstawka pod kwiatka. Klasyk :)
Philodendron squamiferum odmiana zielona. Tak sądzę.
Oczywiście mowa tu o osobach zdrowych i śpiących odpowiednio długo snem właściwej jakości. Myślę że kwestia snu ma tu wyższy priorytet. Niestety, bez tych rzeczy redukcja będzie przebiegać znacznie dłużej albo wcale, lub nawet zaczną przybierać na wadze. Tyle ode mnie. Sp#@*dalam coś zjeść ! Trzymajcie się grubaski! Fayny materiał, co nie!!🤘💀💪
dokładnie 100% racji jak człowiek jest wiecznie niewyspany to zdecydowanie więcej zjada
@@marcinnicram1022 Chodzi o kortyzol, ktorego dysbalans przyczynia sie do zwiekszonego laknienia na produkty spozywcze o duzej gestosci kalorycznej. Nie tylko niedosypianie ale tez niedostateczna regeneracja potreningowa i odwodnienie wydatnie przyczyniaja sie do zwiekszenia poziomu kortyzolu. Odwodnienie, czy tez intensywne treningi w stanie wyczerpania glikogenu miesniowego rowniez powoduja wystapienie silnego uczucia laknienia na produkty o slodkim smaku.
Pięknie opowiedziane 🙂 warto dodać że dochodzi tutaj jeszcze wypracowanie nawyku co według badań zazwyczaj zajmuje 2-3 tygodnie i to będzie najtrudniejszy okres
Kurła zielony, taki film przed świętami… Teraz Wigilia się na barszczu skończy 😅
Będzie wigilia z aplikacją w ręku
Dla liczących polecam jajecznicę z rana nawet z 4 jajek + chleb. Do wieczora przytrzyma a wieczorem kolacja pod korek można wyjść na koniec dnia ponad lekkim deficytem 😊
@@manhatandream3079 wyrzuć z tego zestawu chleb, a jeszcze lepiej Cię potrzyma ;)
Reasumując film post przerywany 16na8 i 2 posiłki dziennie 😅. Stosuję to samo. Najważniejszym aspektem jest nie jeść z rana bo glukoza spada po nocy średnio po godz 10.00 i ograniczyć węgle czyli wyrzut insuliny który blokuje spalanie tłuszczu z naszych magazynów zwanych dalej nadwagą.😊 Woda też jest kluczem bo organizm potrzebuje jej do procesów metabolicznych i wstrzymuje ją awaryjnie w organizmie jeśli jej nie dostarczamy.😊
Super materiał, w trakcie oglądania ojeb… Mikołaja z czekolady 😂
Ja tam jestem na dwóch dietach, bo jak byłem na jednej to byłem ciągle głodny.
Bo widocznie głodziłeś się a nie zmniejszałeś ilość dziennych przyjmowanych kalorii. Wystarczy odjąć 500 kal z tego co normalnie jemy aby powoli dokonywała się redukcja.
@serafinski_com Teraz jem jeden posiłek w ciągu dnia. Jak zaczynam jeść rano, to kończę wieczorem.
@@rhogaal można i tak ;)
1) liczysz zero kaloryczne
2) obcinasz 20%, zamawiasz odpowiednie pudła (odchodzi fitatu, gotowanie, blabla)
3) 1.5-2 g białka na kg masy ciała ma być, to mięśnie się nie spalą
4) kroki dziennie 8-10k, lekki trening 2-3 razy w tyg
5) masa roweru obniżona
Witaj Zielony😊Z mojego doświadczenia.Pedałuję cały rok.Nauczyłem się słuchać ciała.Czyli nie jeść oczami.Oczywiście są orgazmiaki...Ale wtedy spalam więcej.Zdrawiam🤙🚴✌️☀️
Nie mogę obiecać, że w końcu zacznę liczyć te przeklęte kalorie, ale ten film dał mi kopa, żeby w końcu naprawdę spróbować. 😅 opisałeś to fajnie i po ludzku a cała operacja nie brzmi jak bycie "skazanym na zdrowe żarcie". Dziękuję!
Świetny odcinek, dzięki !
Trzeba wcześniej wstawać Adam. Od stołu 😊. Pozdrawiam WŚ
A właśnie przypomniało mi się że ja około 15 lat temu zacząłem jeździć rowerem dlatego że chciałem schudnąć. I oczywiście wtedy nic z tego nie wyszło. Ale za to spodobał mi się tak rower że dziś robię po 10 000 km rocznie. I Dopiero w tym roku chudnę 🤣.
Ja zauważyłem, że najlepiej mi się zrzucało wagę chodząc na siłownie lub biegając. Na rowerze jest to dużo trudniejsze, wilcze głody po wyrypach nie pomagają
@Tomtar Nie głodzę się. I w sumie to łatwiej mieć deficyt kaloryczny w dniu w którym byłem na rowerze. Ponieważ mogę w sumie więcej zjeść.
@@xawerionify no pewnie indywidualna sprawa u każdego
Mi się najlepiej odchudza chodząc po górach. Wyjście 7 rano i powrót 16-18. Po 10 dniach ( 8 dni chodzenia, 2 dni lekkiego odpoczynku ) chudłem 2-3kg. Jadłem wszystko co chciałem i w ilościach jakie chciałem. Pączki, czekolady, piwo, kebaby :)
Trenażer, zwift ride lub coś podobnego - w końcu musisz się przekonać do tego na okres zimowy i bez rozkmin jesteś na prostej 😊
Pogoda łaskawa więc wyciągać rowery a nie liczyć kalorie. Wesołych
@@alegrowicz2904 Co dnia do pracy jezdze jakas 10
tak wlaśnie robię ;) ...drozdzowki wchodzą jak złoto ale nie w boczki a do pieca ...mniam mniam
Używałem Fitatu przez trzy lata, w tym momencie nawet jej na telefonie nie mam, potrafie wzrokowo policzyć kalorie na talerzu, także polecam do pilnowania kalorii na początek.
Mam to samo, przez rok wszystko lądowało w aplikacji, teraz wiem ile, i czego mogę zjeść, nawet jeśli przez złe oszacowanie zjem za dużo kalorii, to zostaje mi bufor bezpieczeństwa w postaci codziennego treningu:)
@@emskyPLDokładnie, trening to podstawa👍
Zgadza się, z czasem już na oko można bardzo łatwo sobie kontrolować spożycie kalorii 😀
To sa przydatne rzeczy jezeli jemy produkty, ktore sa policzalne energetycznie i.e. nie sa bogate w tluszcz pokarmowy, ktorego nie da sie dokladnie oszacowac. Takie np. tluste ryby morskie, czy karkowka, czy nawet schab moze sie roznic zawartoscia tluszczu pokarmowego i bardzo znacznie od tego co jest ustalone w tych aplikacjach.
Fajna koszulka😉 gdzie kupiles ?
gruzo
Ja jeszcze poproszę odcinek z kilkoma propozycjami posiłków przed rowerem jak i przekąskami do zabrania na rower (dłuższą wycieczkę) :)
zapłać 😂
Wyprobuje🙃,Jak zadziala: stawiam kawe☕😁 Dzieki Zielony🚴
Od kilku lat mam chęć zrzucić te 2-3 kg i im więcej mam aktywności tym peron mi bardziej odjeżdża. Cały czas jest 2-3 kg za dużo tylko sufit ciut poszedł w górę. Najgorzej jesienią, optycznie jest lepiej, ale na wadze na plus :D Ponoć mięśnie są cięższe, a mniej widać niż oponkę. Podobno.
Choć widzę, że w tym roku, roku powrotu na rower coś drgnęło. Nowa aktywność o długim czasie trwania i sporym minusie kcal.
Zajebista koszulka
Dobry materiał
zielony jak Ty mi teraz zaimponowałeś :)
a jest coś żeby się nie narobić a nie przytyć? :D na to liczyłem w tym odcinku ;) a tu dziesiąta minuta i mniej jeść i więcej się ruszać, nie tego oczekiwała nadwagowa brać kolarska :) żądamy diety cud!
Zawsze zamiast więcej jeść możesz więcej pić. I nie chodzi o alkohol czy napoje słodzone, a o wodę i o izotoniki. Jeżeli nie chcesz się dużo ruszać, to możesz przestać oddychać. Powinno pomóc.
Jest. Srodki medyczne na odchudzanie jak semaglutyd, lub tirzepatyd. Skutecze i bez wysilku waga leci, ale sa tez pulapki, w ktore mozna wpasc jak sie nie wie co sie robi, wiec najlepiej stosowac pod opieka kogos kompetentnego, kto zna wszystkie strony medalu
@@82vitt no ciekawe, ale dzięki filmowi Zielonego zainstalowałem fitatu bo niby dieta jest low carb, ruch też ale waga w miejscu - pewnie z racji braku ścisłej kontroli kalorii.
@@DanielSiemieniecYT Diety low carb, czy ketogeniczne moga powodowac obnizenie spontanicznej aktywnsci fizycznej i powoduja redukcje ilosci glikogenu miesniowego i znaczaco spowalniaja jego resynteze, co przeklada sie na zwiekszona percepje wysilku w trakcie treningu t.j. ludziom sie wydaje, ze ciezko trenuja bo sie latwo mecza, ale to dlatego, ze organizmowi brakuje paliwa, a nie dlatego, ze trening byl intensywny. Z tego powodu nie jestem ich fanem. Na koniec dnia, tak jak mowil Zielony, by redukowac wage 99% roboty robi dobowy bilans kaloryczny, a proporcje makro maja drugorzedne znaczenie.
@@DanielSiemieniecYT Diety low carb maja jeszcze jedna, moim zdaniem znaczaca, wade. Produkty tluste moze byc trudno policzyc energetycznie, bo rzeczywista zawartosc tluszczu pokarmowego moze znaczaco odbiegac od tego co jest ustalone w aplikacji do liczenia bilansu kalorycznego z posilkow t.j. nie wiadomo ile dokladnie jest tluszczu w 100g lososia, czy karkowki, czy np. schabu, miesa mielonego itp. a tluszcz pokarmowy jest ponad dwukrotnie bardziej kaloryczny od weglowodanow i ma bardzo niski efekt termiczny, wiec latwo sie pomylic na niekorzysc liczac bilans kaloryczny. Kalorie z weglowodanow duzo latwiej policzyc precyzyjnie i maja tez spory bufor efektu termicznego, bo nawet do 25% kalorii z posilku czysto weglowodanowego jak np. bialy ryz.
O Panie, aleś trafił ❤
długo ograniczałem słodycze, no nawet z tydzień łącznie by wyszło, byłem w sklepie po jakieś najpilniejsze produkty, wyczaiłem pączki, oczywiście wiedziałem że tam są to sobie poszedłem, wziąść czy nie? no pewnie że wezme, podziele się z rodziną i mam wytłumaczenie, niestety pączki były agresywne, zanim dotarłem do domu 5 z nich zaczęło mnie szturmować i wyparowaly ale gdzie? nie wiem.. jeszcze w domu potknełem się o paczke żelek, nosz cholera no musiałem otworzyć, mrugnełem, raz, drugi i paczka pusta :/ o tyle dobrze że jak ofandzolone wszystko na raz to mniej się wchłania :D
a tak miedzy nami to 188/80
pracuje w domu więc również mam mniej ruchu przez to, natomiast:
1. Mam pieska co wymusza 3 spacery dziennie, chcąc niechcąć 10k kroków sie wbija.
2. Zrobiłem sobie siłownie w domu, więc 3 treningi siłowe wchodzą, takie prawdziwe, nieoszukane, jak na prawdziwej siłowni
3. Trenażer minimum 20 minut po każdym treningu i do tego jeden dłuższy trening w tygodniu.
Czy przytyłem? Tak, bo spożywam 2800kcal dziennie i celowo chciałem przytyć, natomiast zimą też idzie schudnąć. Wystarczy serio chceć. Na kanapie też dużo przesiaduje, ale forma musi być! :D
Gniezno pozdrawia!
I to jest odpowiednie podejście a nie szukanie wymówek, "bo nie mam czasu".
Andrzeju xd!
Zrób, proszę, dobry uczynek i zataguj się z tym filmem do kategorii fitness, siłownia, well being i tych wszystkich fit kategorii. Tam nadal jest wielu szamanów. Sekrety, patenty itp..
Jeśli dasz radę to ogarnąć i powędrować do tamtych kategorii, to myślę że 100000 wpadnie w trzy dni 😊😊😊
Zapytałem się kiedyś Bartosza Huzarskiego jaką ma receptę na redukcję... odpowiedział: "dieta cud: seks i głód" ... Druga metoda to wcześniej wstawać.... oczywiście od stołu ;) Ale Zielony ma całkowitą rację i warto wdrożyć w życie to co mówi. Nie błyskawiczne zrzucenie wagi bo potem może przyjść efekt "jojo" ale powoli, 1,5kg miesięcznie żeby redukcję utrzymać nie tracąc siły i nie być wiecznie głodnym...
Zadaj sobie pytanie czy chcę czy muszę schudnąć. Mam 53 lata schudłem 15 kilo w kilka miesięcy. Nie ma cudów, żadnych tabletek, kropelek , czopków, maści czy czego tam jeszcze . Wieczorem czułem lekki głód, ćwiczenia w domu mimo że mam pracę fizyczną ale ja chciałem a nie musiałem. Wszystko jest w Twojej głowie, jeżeli naprawdę chcesz osiągniesz sukces, cierpliwość. A jeżeli musisz schudnąć to się dobrze zastanów czy gra jest warta świeczki. Życzę wszystkim zdrowia . Pozdrawiam autora filmu.
Zjadasz tylko wołowinę codziennie gotowa i tylko to jesz 3 5 razy dziennie można 3 posiłki albo 5
gotujesz ją wkładasz do pudełek i do lodówki a potem do mikrofali i jako posiłek solisz dużo i nic poza wołowiną i wodą nie jesz ewentualnie kawę można pić.
W ten sposób waga bardzo spada, ale mięśnie prawie nic nie spadają i siła) minus taki że bardzo mało kto da radę coś takiego zrobić dieta radykalna to jest na 3 miesiące po 2 tygodniach już nie masz wcale apetytu i na siłę to musisz wpychać taka gotowana wołowina ma bardzo mało kalorii a dużo białka i innych potrzebnych rzeczy .
Osoby trenujące będę szybko w granicach 8% BF a osoby otyłe w te 3 miesiące ponad 20 kilo stracą na luzie).
Sam bilans kaloryczny i deficyt to nie wszystko trzeba jeszcze zabić apetyt i smak, i pozyskiwać te kalorie z nie przetworzonego dobrego jedzenia, aby organizm funkcjonował dobrze ten patent jest najlepszy, jaki testowałem, a trenuje 25 lat i w rożne diety się bawiłem.
Plan dnia bardzo jest indywidualny. Jeden będzie o 10tej na siłkę szedł a drugi będzie tyrał na taśmie. Trzeci będzie przewracał się na drugi bok. Nie ma uniwersalnego sposobu.
Mniej żreć. To jak z inflacją. Tyjesz wolniej, ale nie chudniesz. Zejdź do 2000 kcal i cokolwiek się ruszaj, a nie przytyjesz. Dziękuję, można się rozejść. 🙂 Ps. Te tlumaczenie nt. bilansu kalorycznego jak dziecku... 😉
jak bedziesz jadł 2K kcal to będziesz wiecznie głodny.
@Tomtar nie opowiadaj takich rzeczy. Zapoznaj się ze średnim zapotrzebowaniem kalorycznym. Nawet dla osób trenujących regularnie dolne widełki to 2000 kcal, a czy osoby otyłe trenują regularnie, to już niech każdy sobie odpowie. Otyłość birze się z obżarstwa, braku ruchu, złego odżywiania się. Ten promil spowodowany jakimiś chorobami już pomińmi.
@@FoHsi dla osoby leżącej i ważącej 85 i mierzącej 184 cm wzrostu na same funkcje życiowe potrzebne jest prawie 1900, więc gdzie tu sie pomyliłem ?
@Tomtar przeczytaj mój pierwszy komentarz, bo właśnie potwierdziłeś zawarte w nim informacje, że da się schudnąć przy 2000 kcal. Czujesz głód? Nie pisałem, że będzie lekko. Nie można być najedzonym do pełna, położyć się i chudnąć 🤣. Jedz posiłki większe objętościowo, ale mniej kaloryczne. Pij wodę itd. aby zmniejszyć uczucie głodu. No ja tutaj porad nie będę dawał, bo są odpowiednie źródła na ten temat.
@@FoHsi no masz racje ale z takim podejściem na dłuższą metę nic nie wyjdzie.
Mały deficyt działa i tyle. Sprawdzone. Ja jednak nie znoszę liczyć co jem, zwłaszcza że to żoneczka mi szykuje. Planować mi sie nie chce, bo po co, skoro i tak żoneczka szykuje :) Łasy na cukier, za to bez alko. Waga beton ale wiem jak to zrobić i to dokładnie tak jak Zielony prawi. Sprawdzone.
Najprostsza zasada to nie trzymać „słodkiego” i fast foodow w domu. To już połowa sukcesu.
Druga połowa to dyscyplina.
Spokojna redukcja rozłożona na dwa lata to najlepszy sposób.
3 miesiące temu kupiłem rower mtb procaliber i zacząłem zwracać uwage na to co jem i ile jem.
A i alko też odstawiłem.
W 3 miesiące że 105kg zrobiło się 80kg
Zrzuciłem 25kg
Już wyjaśniam. Podprogowo wrzucono tutaj reklamę Treka. Kupisz Treka schudniesz 25kg w 3mce. Krossa nie kupuj bo nie schudniesz
@JanKitracz hehe tak to wygląda, żonie przy okazji kupilem rockridera 540 z decathlonu. Nie ma tu żadnej reklamy. Zamiast procaliber mogłem napisać MTB
Zapomniałeś o jednej ważnej kwestii, nawet jeśli nie liczysz kalorii to one i tak SAME się liczą :) Używam Yazio - licznik kalorii, minus 9kg.
U mnie (lekarza zajmującego się z racji specjalizacji odchudzaniem) masz za ten wykład mocne 4! Gratulacje, bo wiedza naprawdę spora. Widać, ze wszystko przećwiczone na własnej skórze. Kilka drobnych błędów merytorycznych- bez znaczenia. 2/3 średnie błędy - dość ważne, ale nie kluczowe. Ważne sprawy wszystkie dobrze. 👍
PS. Jeszcze jedna śmieszną rzecz mi przyszła do głowy. Są rzeczy, których nie rozumiesz świadomie, za to rozumie je twoja podświadomość- np. rola wysiłku w odchudzaniu- dlatego zawsze odchudzasz się jesienią i zimą i słusznie
To jest 40 minutowa wypowiedź mówiona z głowy :) także kilka rzeczy mogło mi umknąć, pewnie też kilka razy użyłem skrótu myślowego, którego tylko ja rozumiem. Jeśłli ktoś jest totalnie zielony w temacie, to chociaż powinien obrać właściwy kurs i być zachęconym do zgłębienia wiedzy w tym zakresie :)
@ No i dobrze. Poczytaj o indeksie glikemicznym (wspomniałeś o nim podczas mówienia o słodyczach, ale nie rozumiesz jego znaczenia w utrzymaniu diety). Dodatkowo wysiłek fizyczny jest kluczowy w odchudzaniu, ale zwiększając wysiłek (a juz szczególnie jego natężenie) rzadko uzyskamy efekt redukcji wagi (przeważnie jest odwrotnie). Dodatkowo naprawdę należy zmniejszyć intensywność ćwiczeń w czasie odchudzania- dlatego twoja decyzja o większej ilości kroków - to strzał w dziesiątkę! Reszta to juz zupełnie duperele. Pozdro
PS jeszcze jedna ważna sprawa, o której z resztą sam wspominasz. Korzystając z Fitatu łatwo wpaść w rutynę żywieniową- tak jest oczywiście najłatwiej a kluczem do zdrowia jest różnorodność jedzenia.
Wiem wiem, wysoki Indeks glikemiczny nie jest sprzymierzeńcem odchudzania ale tutaj też staram się stosować pewne sztuczki. Bo czekolada ma wysoki indeks glikemiczny i spożywana pomiędzy posiłkami raczej nie będzie pomagać redukcji ale na przykład dodając 3 kostki czekolady do płatków owsianych, orzechów, nasion itp daje nam to jednak pełnowartościowy posiłek o niskim indeksie glikemicznym 😀
@ akurat czekolada gorzka ma dość niski indeks bo ma dużo tłuszczu. Najważniejsza rzecz to bilans kaloryczny a niski indeks służy głównie temu, żeby nie być głodnym między posiłkami (przy odpowiednio niskim IG możesz jeść te mityczne 5 posiłków dziennie z ujemnym bilansem na poziomie właśnie 300-400 kalorii i nie być głodnym). Plus (taka reguła kciuka) produkty o niskim indeksie są zdrowsze niż o wysokim.
biegać idealny sposob na zime jesli nie ma lodu na chodnikach (: u mnie dziala biegam wlasnie najwiecej zima a latem te proporcje sie zmieniaja na korzysc roweru
Najtrudniej zacząć i wytrwać w postanowieniu, dopóki nie przejdzie w nawyk. Najwięcej dało pożegnanie alko, wysypiać się też trzeba dobrze, a nie oglądać do późna filmy na YT 😉.
A nie całkiem serio, dobrze odżywiony kolega zwykł mawiać "Ludzie dzielą się na szczupłych i szczęśliwych. Ja wybrałem szczęście" 😁.
Z tłuszczy używajcie więcej oliwy z oliwek, masła orzechowego zamiast olejów, masła i smalcu!
To są lipidy które więcej znaczą dla budowania błon komórkowych- regeneracja mięśni, układu nerwowego i e ogóle organizmu. A masło to głównie materiał energetyczny
Ja jak byłem w twoim wieku to nie jadłem.
@@visionstreetwear108 pomylka ja mam 60 lat
Ja jak byłem w jego wieku to byłem 5 lat starszy.
@@wujek_kubson jak ja bylem w jego wieku i mial 20 lat to ja w tym samym wieku co on ,to mialem 40 lat!
@@visionstreetwear108 a zeby zrzuciles
Ło matko - oglądałem na 3 razy mimo że leże chory w łożku (taki długi ten film)... no dobra, ale ciekawy
Strefa druga to intensywność, w której spalasz najwięcej tłuszczu. Jeżdżenie na czczo stymuluje spalanie tłuszczu… posłuchajcie podcastu Inigo San Millan - kołcz Pogačara
Strefa druga według Coggana to 69-83% tętna maksymalnego. Intensywność, w której organizm w największym stopniu wykorzystuje tłuszcze jako żródło energii to 50-70%. Przy większej intensywnośći większość energi pozyskuje się jednak z węglowodanów.
Tylko, że korzystanie z tłuszczów jako źródła energi podczas wysiłku, a spalanie tkanki tłuszczowej to dwie zupełnie inne kwestie.
Tkanka tłuszczowa nie spala się podczas trwania wysiłku. Spalanie tkanki tłuszczowej zachodzi 24h/dobę pod warunkiem, że jest się w deficycie kalorycznym.
Można biegać codziennie nawet w 1 strefie po kilka godzin i nie zrzucić ani kilokrama tłuszczy, a można nie biegac w ogóle i chudnąć
@@ZielonyF16 materiał fajny i wartościowy, ale...
No właśnie 'ale', bo nie wiem, nie znam się, jednak zawsze myślałem (tak czytałem), że Coggan podaje %tętna progowego, a nie maksymalnego. Klasyczne (powszechnie używane) Z2 to 60-70% HRmax co +/- odpowiada tym 69-83% wg Coggana.
Co do kwasów tłuszczowych, to sam sobie zaprzeczyłeś w jednym komentarzu. Najpierw piszesz, że tłuszcze nie spalają się podczas wysiłku, a następnie, że spalają się przez całą dobę. To jak? Podczas wysiłku organizm stwierdza, że teraz pieprzy to i jedzie na węglach?
Organizm jest sprytny i korzysta w sposób ciągły z różnych zapasów energii, tak żeby mu było wygodnie. Rzeczywiście największy %udzialu kwasów tłuszczowych jest w magicznej Z2 (u mnie przy HR max = 205 i FTP=233 jest to ~ 127-143 bpm i przedział 139-163w. W piku przy 151W jest to stosunek 62:38%) co oczywiście nie znaczy, że w innych przedziałach organizm z tłuszczy nie korzysta. Przyznasz natomiast, że treningowo i 'redukcyjnie' uzasadnione może być pozostawanie w tej konkretnej strefie. (I nie, nie jest to strefa wiązania butów 😉).
Jeśli korzystanie z tłuszczy i spalanie tkanki tłuszczowej to inne kwestie, to skąd organizm czerpie kwasy tłuszczowe podczas wysiłku?
Pozdro!
Korzystanie z kwasów tłuszczowych podczas aktywności jako źródła energii nie jest jednoznaczne ze spalaniem tkanki tłuszczowej. Można korzystać z kasów tłuszczowych podczas wysiłku o niskiej intensywności będąc jednocześnie na dodatnim bilansie kalorycznym i wtedy zamiast tarcić tkankę tłuszczową będziemy tyć. Wykorzystujemy tłuszcze ( spalamy tłuszcz) jako paliwo, ale nie pozbywamy się nadmiaru tkanki tłuszczowej.
Z drugiej strony można uprawiać aktywność na wysokiej intensywności i prakrtycznie nie korzystać z kwasów tłuszczowych jako źrdóla energii, a bazować tylko na węglowodanach, ale będąc jednocześnie w deficycie kalorycznym będziemy spalać tkankę tłuszczową. Czyli nie spalamy tłuszczów podczas wysiłku ale spalamy tkankę tłuszczową w ciągu doby. To jest ta zależność.
Jest jeszcze trzecia opcja: Niska intensywność, tłuszcze jako źródło energi, defucyt kaloryczny. Wtedy spalamy tłuszcze zarówno podczas wysiłku jak i w ciągu całej doby
Nigdzie nie wspomniałem, że bilans kaloryczny jest bez znaczenia. Oczywiście (u osoby zdrowej, bez zaburzeń metabolicznych) utrzymanie wspomnianego przez Ciebie ujemnego bilansu energetycznego, jest jednym z głównych czynników decydujących o tym, że organizm nie będzie odbudowywał zapasu tłuszczu. Istotnym czynnikiem jest również to, co spożyjemy bezpośrednio po takim treningu, a także żywienie w trakcie.
Nie możesz natomiast mówić, że spalanie tłuszczu podczas treningu o niskiej intensywności to mit, kiedy rzeczywiście przy takim treningu, organizm głównie pozyskuje energię bezpośrednio z zapasów tłuszczu. Pomijam już tutaj błąd rzeczowy ze strefami tętna, chociaż to również przekłamuje rzeczywistość.
Warto byłby również wspomnieć o dodatkowym aspekcie. Osoby, które zaczynają przygodę ze sportem nie powinny na początku obserwować samej wagi. Konieczne są tutaj pomiary obwodów ciała, bo jak doskonale wiesz (a nie wszyscy, którzy oglądają to wiedzą), u osób które zaczynają z treningami, w początkowym etapie waga może pójść na początku w górę (utrata tkanki tłuszczowej, która jest lżejsza, na rzecz masy mięśniowej). Osoba, która obserwować będzie jedynie wagę, może wpaść w pułapkę, że będzie zwiększać obciążenia treningowe i jednocześnie ograniczać przyjmowane kalorie, a na wadze będzie widzieć przyrosty. Taka sytuacja może być niebezpieczna, a na pewno odbije się to na wydolności i ogólnym samopoczuciu.
Temat, który poruszyłeś w filmie jest bardzo złożony i pewnie w kolejnych 40 minutach nagrania, nie udałoby Ci się wyczerpać wszystkich aspektów.
Tak, wszystko się zgadza i tych aspektów można by jeszcze sporo wymieniać.
Jeśli chodzi o ten MIT, to krążyło po internecie takie przekonanie, że tkanka tłuszczowa zaczyna się spalać dopiero po 30 min wysiłku dlatego zalecało się trening aerobowy dłuższy niż 30 min. Tak jakby podczas biegu na 25 min nie spalamy tłuszczy ale jak przebiegniemy 35 min to już spalamy tłuszcz. Ty chyba nikt nie ma wątpliwości że to przekonanie nie ma za wiele wspólnego z prawdą.
Nie chodziło tu o korzystanie z tłuszczy jako źródła energii podczas wysiłku.
Dzięki! A czyjego autorstwa jest ta książka o której Pan wspomina?
Dietetyka sportowa. Co jeść, by trenować efektywnie. Krzysztof Mizera, Justyna Mizera
Od czerwca 2024 do dziś chudłem z 85 kg do 78 kg. W sumie używam fitatu i liczę większość kalorii. Chudnę około 1 kg na miesiąc.
a ja od kwietnia do dziś + 10 kg, z 85 na 95, przy 185 cm wzrostu :D
Oj tam, Zielony- mniej żreć! Za Kaszpirowskim.
To proste.
Wystarczy zalać pałę przez parę dni i efekt murowany 😁😁😁😁😁 Tylko jeździć nie można. Ale liczy się poświęcenie.
Z doświadczenia: ja nigdy kalorii nie liczyłem. Za to pomaga bardzo patrzenie na tzw. gęstość kaloryczną produktu, czyli ile kcal ma na 100g. Wtedy wyrabia się wyobraźnia ile kcal to dużo, a ile mało. Np. 100 g oleju to około 800 kcal, a 100 g papryki to może 40 kcal. Czyli żebym pokrył swoje zapotrzebowanie (powiedzmy 2000 kcal) to musiałbym zjeść 5 kg papryki! Nierealne! W tym sensie zarządzanie deficytem kalorycznym sprowadza się do zarządzania sytością i unikania głodu.
Ciekawostka, czysty tłuszcz to 9000 kcal na kilogram, a kilogram ludzkiego tłuszczu to chyba jakoś 7500 kcal. Czyli jakby założyć 250 kcal deficytu dziennie, to przez miesiąc zrzucimy właśnie kilogram ;)
Zastrzyki Saxenda Dla tych co chcą 3 kg w miesiąc ja jednak wole iloscia zjedzonych dziennych kalorii :)
Żeby schudnąć skutecznie - trzeba wcześnie wstawać...
.
.
.
.
...od stołu 😅
Pierwszy do schudnięcia😂
Też 😊
Dodałbym do tego regularne stolce co ma duży wpływ na codzienną wagę.
Bożenka, jest kakao?
Pytanie:
Redukcja około minus 400kcal.
Rower 50km na około 140bpm, czyli tak sobie lekki przepał.
Dwa bidony po 200 kcal.
Reszta jedzenie normalnie.
Myślisz że samobójstwo xd?
Jeśli od swojej bazy odejmiesz 400kcal. Na treningu, podałeś dystans, a nie czas, ale można przyjąć że będzie to kosztować około 1000kcal. Uzupełniasz 400kcal extra z bidonów
x - 400kcal - 1000kcal + 400kcal = x - 1000kcal
Czyli będziesz kończył ten dzień treningowy na -1000kcal deficytu. To trochę za dużo, może negatywnie wpłynąć na regenerację i ogólna Twoją energię.
Mówisz, że nie rozumiesz dlaczego rynek został zalany produktami proteinowymi a jednak suplementujesz białko, dlaczego, po co ci dodatkowa porcja białka?
Mówię o produktach proteinowych typu jogurt high protein, serek homogenizowany high protein, napój mleczny high protein itp. Są to produkty wysokoprzetworzone, poza białkiem zawierają sporo cukrów, dodatków smakowych, aromatów itp. a sam proces produkcji wymaga użycia dodatkowych składników chemicznych aby uzyskać wysoką zawartość białka
Ograniczyłem w dużym stopniu spożycie mięsa i używam czystego białka serwatkowego ( bez smaku, bez zapachu) jako dodatek do owsianki, która jest pełnowartościowym posiłkiem. Takie białko traktuje bardziej jak suplement diety, który nie ma w składzie żadnych dodatków smakowych, ulepszaczy, itp.
Jest tylko jedna skuteczna sprawdzona przez tysiace lat metoda nżt i tyle w temacie i mozemy sie tu spuszczać wszyscy tydzień łacznie z prowadzącym a nikt nie wymysli niczego lepszego zawsze działa nie dziękujcie
Jaka to jest aplikacja?
Fitatu
@oitooo1 dzięki!
Ja jestem na redukcji od lat. Tylko coś mi nie wychodzi. Za dużo alko i cukru
Doklasnie 😂🤦🏼🚴♂️
Przykro mi ale to brednie. Proponowałbym pouczyć się i insulinie i relacji do glukozy, co wiąże wodę i jaj mózg traktuje mięśnie w deficycie. Co to kwas gammaaminomasłowy oraz co to KETO z rotacją węglowodanową na czas około treningowy. A co do wyciągania tłuszczu z adipocytów jakie znaczenie ma laktoza. Tak laktoza. Pozdrawiam
lUDZIE co Wy robicie jedzenie po 19 i mala przekaska o 1 w nocy
Najszybciej sie chudnie jak nic się nie je tak z tydzień albo dwa.
Albo miesiąc
idź Zielony na budowę do roboty to poprawisz bilans kaloryczny i przy okazji tężyznę fizyczną zrobisz ;)
Ok, to idę 🚶
Powinien zarabia głosem,bo masz bardzo fajny styl wypowiedzi
174/88 a bylo /72 a jeszcze kiedys /101 nie wiem teraz jakoś się ogarnac nie uniem ale 44 wiosny to tez jakoś pewnie wplywa. Fajny odcicnek ale w deficycie jestem tak głodny że hoho.
Wiek tyle wplywa, ze sie czlowiek wygodny robi, wiecej samochodem jezdzi, dzieci sie z psem, smieciami i na zakupy wysyla zamiast samemu zaiwaniac. 44 lata to jeszcze nie jest taki wiek, zeby metabolizm spoczynkowy mocno spowolnil, chyba, zes w mlodszym wieku duzo na silke chodzil i miecha nabudowal, a potem masa miesniowa spadla drastycznie od nic nierobienia przez pare lat. Spoczynkowy wydatnie zwalnia gdzies po 60-tce.
@82vitt miałem tak że jako młody chłopak trochę trenowałem różne sporty, a później w wieku 34 ważyłem 101kg schudłem do 72 potem długo trzymałem 78 a teraz jest 88 bo przez kontuzje kręgosłupa nie mogę biegać i jeździć za wiele i nie daje rady zrzucić. Po tamtej redukcji też coś się zmieniło bo teraz zrzucenie 5kg oznacza że muszę być taki na w pół głodny cały czas. Zgadza się wiek to jeszcze piki coś tu więcej nie gra ale nie odpuszczę. Walczę z tym.
185 wzrostu i waga 65,8 od dziecka 32 lata rower cały rok
Eeee, też tak miałem. To mija po zmianie pracy na bardziej ,,osiadłą,,.
Od dziecka? To co gruby za bajtla byles? Bo 66kg dla 10 latka to otylosc pierwszego stopnia 🤣
Tkanka tluszczowa utlenia sie kiedy insulina jest nisko
Ja mysle ze kazdy doskonale wie jak dziala ten mechanizm tylko wiekszosc osob chcialo by tak zeby sie nie przemeczac i moc jesc wszystko (: niestety, nie da sie.
Jak jesz rzadko i dużo to znaczy że masz coś z gada. Tak czułem że reptilianie się czają :)
Racja
Bardzo duża wiedza. W dwóch punktach się nie zgodze tylko. Ważenie codziennie jest bezsensowne; wystarczy średnia z tygodniowych pomiarów - oszczędność czasu i stresu. Druga sprawa; trzeba liczyć niektóre warzywa.Np. ciecierzyca, fasola, soczewica są dość kaloryczne. Fasola to ok 320lcal / 100g - to tyle co niektóre słodycze (np. delicje). I odwrotnie; jesli chodzi o owoce to takie truskawki mają 10 razy mniej kalorii niż fasola - 32g/100.
jak chcesz wyciągnąć średnią tygodniową nie ważąc się codziennie?
Co do warzyw (ciecierzyca, fasola itp) to się oczywiście zgadzam, ale mówiąc o warzywach, myślałem o warzywach jako dodatek do posiłków np. pomidory, sałata, rzodkiewka itp.
@@ZielonyF16 Oglądam i doceniam Twoje materiały. Jednak nie widzę potrzeby , żeby wyciągać średnie z tygodnia. Zwłaszcza , że propagujesz (tak jak ja) redukcje o mniejszej intensywności. Przecież na minusie rzędu 300--500 kcal i tak nie zbijesz wagi w jakiś drastyczny sposób. Częste ważenie może za to prowadzić do frustracji przez wspomniane przez Ciebie fluktuacje wagi.
@@ZielonyF16 Domyślam się. Jednak trzeba uważać na takie pułapki, bo warzywo nie równe warzywu i podobnie z owocami. :)
Sorry.Mając na myśli średnią z tygodniowych pomiarów miałem na myśli 1 pomiar tygodniowo i wyciągasz średnią na dany miesiąc.
Przerabiałem obie wersje. Ważenie się raz w tygodniu, średnia z całego miesiąca to jedynie 4 pomiary. Bywało tak, że przez te 4 tygodnie waga stała w miejscu, więc starciłem 4 tygodnia i byłem w punkcie wyjścia.
Poza tym waga dzień do dnia może się wahać nawet +/- 1kg. więc ten jeden dzień pomiaru w tygodniu może być mało precyzyjny. Jak ktoś o tym wie, to nie będzie się frustrował
Średnia z tygodnia, ważac się dzień po dniu daje dokałdniejsze odzwierciedlenie postępów. Ja nie ma czasu na błędy, niedoszacowanie posiłków, kalorii czy cokolwiek co by miało wydłużać niepotrzebnie redukcję. Po tygodniu, czy dwóch wiem już dokładnie jak się sprawy mają.
Niestety albo stety temat bardzo prosty. "Dieta" starczy w zupełności, jako kardio wystarczą "kroki". Genetycznie jestem gruby xDD to fajny mit, szkoda że nieprawda.
Można mieć genetyczne uwarunkowania do łatwego przybierania tkanki tłuszczowej ( endomorficzna budowa ciała ) a można być genetycznym chudzielcem ( ektomorficzna budowa ciała ) i mieć duży problem z nabieraniem masy. Co to znaczy „Dieta starczy w zupełności?” Jak ktoś chce przybrać na wadze to też stosuje dietę. Jak ktoś je fastfoodowe żarcie to też jest to pewnego rodzaju dieta.
Dlatego użyłem apostrofów i dlaczego uważam że "dieta" starczy - a dokładniej deficyt kaloryczny. Ano dużo łatwiej jest nie zjeść pączka niż biegać jeździć 45min w tlenie lub tyrać na siłowni ponad godzinę. Ćwiczenia są dodatkiem, ważnym dla bycia ogólnie zdrowym, ale bez dobrej michy niestety będzie ciężko, bo albo skończy się na kardio 3h dziennie albo jednak nie będzie deficytu i będą przyrosty masy (bo mięśnie da się zbudować na deficycie, przynajmniej początkowo i to bez sterdyów czy innych środków). Generalnie byłem tam i robiłem to. Sam zrzucałem z 85kg na 69 a obecnie 72kg, popełniłem sporo błędów po drodze. Jeśli ktoś faktycznie chce wrzucać więcej niż 2-3kg(bo tyle to można dociąć w miesiąc bez problemu i skutków ubocznych) to warto posłuchać kulturystów, bo tam nabieranie i zrzucanie masy to cykle które non-stop następują po sobie(lub powinny) . Pozdro a jakbyś chciał też poglądać łysego Doktora od sportu to zostawię: www.youtube.com/@RenaissancePeriodization PS. Zapomniałbym, liczenie kalorii to obowiązek przynajmniej na początku.
186/72 co bym nie jadł 😅
Tluszcz spala sie w 1 i 2 iej strefie tętna
NIe, nie nie, kup rower 7 kg i co bedziesz chudl
kurła zielony a nie wytlumaczyles jak ty te 3 tys kalorii wyliczasz
Ja nie jadłem do końca
Ja jadłem do połowy, ale nakładałem sobie 3 razy więcej.
@ 😂😂😂
@@damkuz zostaw, ojciec zje.
polecam przerzucic sie na warzywa, po prostu. Strączki, warzywa owoce jedzone do sytosci. Polecam ksiazke "Jak się nie odchudzać" dr Gregera
To moja dieta
nie wiem ale jak widze ze ktos zaczyna chodzic zamiast trening jak to sie nazywa i nie widzi efektu to sie plakac chce masz zapierdalac ! 3miesiace to start rok idzie i dalej ..... inaczej zapomnij tez warto zobaczyc jak ci idzie trawienie ja bym odstawil odrazu pieczywo mieso zalezy jakie ale kielbasy nie ma mowy i inne co jesc lekkie jedzenie ale to jest cholernie nudne , potem ale to potrwa mozna jesc ale nie duzo :) co do filmu i spalanie tkanki ze nie da sie przyspiezyc da sie ale to sie muwi nie bezpieczne ale sie da . th-cam.com/users/shorts0PT8cje9KGM
Pracujesz? Tzn chodzisz codziennie do pracy bo mówisz że siłownia o 11 godz.
Tak, mam nienormowany czas pracy i mogę sobie go dość elastycznie dostosować
2 godziny zdalnie na kompie w domu i 6 godzin w terenie. Np od 14:00 -20:00 w przypadku dni treningowych
@@ZielonyF16 no ale większość ludzi nie ma tak dobrze, praca 6-14, 14-22, 22-6, plus dojazdy kolejne np. od 45 minut/1h do 1.30 godziny nawet (x2, bo w w dwie strony). I nikt sobie nie wyskoczy z rana na rower na 2g czy na siłownię, nawet po południu tego nie zrobi. Nie ma lekko. To, że masz farta z robotą, to zajebisty wyjątek od reguły, jak to się ładnie mówi. Nie mówiąc osobno o rodzinie, dzieciach, itp., ale to już pisałem x razy i nie ma sensu się powtarzać.
Ja znam takich co pracują po 8 godzin na 3 zmiany, dojeżdżają do pracy, mają 3 dzieci i wykręcają po 15-20 000 km w sezonie więc czasami się da 😀
@@ZielonyF16 tylko nie samym rowerem człowiek żyje, a doba jest krótka, z drugiej strony jak ludzi nic innego nie interesuje - wracają, idą na rower, wracają, idą spać. No ja jeszcze poza robotą jedną mam swoje technologiczne wypociny do napisania, do zrobienia na kompie, więc nagle dzień się mi kończy momentalnie, niecałe pół dnia bo liczmy od 15.00. Nie ma kiedy. A weekend odpada od dłuższego czasu. Zobaczymy, może od wiosny 2025 cos się ruszy na lepsze. Szkoda tylko rowera, stoi i się kurzy :)
Kwestia poukładania priorytetów :) w takim momencie zawsze jeszcze warto zajrzeć do telefonu i zobaczyć na statystykę: czas spędzony przed ekranem 😀 i się zastanowić czy tutaj nie ma jakiegoś pola manewru 😀 ale wiadomo, rozrywka też ważna sprawa
43min? Czyli 42min gadania o niczym bo sprawa jest prosta. Mianowicie - mniej jeść. Koniec .
Niby takie proste, to dlaczego w Polsce prawie 1/4 społeczeństwa cierpi na otyłość, a prawie 70% ma nadwagę? I to jest czołowa lokata w Europie.
Nie chcą być zdrowi i dobrze wyglądać? Przecież sprawa jest prosta - mniej jeść.
@ZielonyF16 nie mam pojęcia. Może przez to że się robi z prostej sprawy jakieś uniwersum? Mnóstwo osób, TH-camrów rozwodzi się nad sprawami typu - jak schudnąć, jak wymienić dętkę, jak umyć zęby, jak umyć samochód. Ja rozumiem ;) taka praca;) nie chciałem cię urazić bo bardzo cię lubię i z ciekawością oglądam prawie wszystko co ładujesz do internetu. Ale akurat tu jest sprawa prosta - żreć mniej niż organizm potrzebuje.
Kiedyś byłem bardzo gruby, (30% tkanki tłuszczowej ) Chciałem schudnąć i żarłem mniej. Schudłem ponad 30 kg. Tylko wcale tego nie uważam żaden sukces, bo straciłem sporo masy mięśniowej, miałem zaburzenia metabolizmu, czułem się beznadziejnie i wyglądałem jak wieszak.
Może gdybym obejrzał wtedy taki film, nie popełnił bym tych wszystkich błędów i nie musiał poświęcić kolejnych kilku lat nad odbudowanie masy mięśniowej
@ZielonyF16 jest różnica między zrzucić oponkę albo stracić kilka kilo od chudnięcia grubasa ;) jednak i tak uważam że sprawa jest prosta. Wystarczy jeść odrobinkę mniej ;) albo nie jeść słodyczy, nie pić słodkich napojów a jeść normalnie;) no to masz dwie minuty filmu ;)
Uważasz tak, bo przekonałeś się o tym na własnym przykładzie? Udało ci się schudnąć z łatwością kilka kilogramów?
Bo ja uważam, że jest prosta ale tylko pozornie. Każdej zimy przybieram Ok 5 kg i co roku staje przed wyzwaniem zrzucenia kilku kg. Wiosną czy latem faktycznie jest to dużo łatwiejsze bo jest więcej czasu na aktywności na zewnątrz. Ale jesienią i zimą już wcale nie jest tak łatwo.
znowu Ci się owsianka odbija (-:
Nie no, pyry to Ty zielony wpisuj, trochę kalori mają. :)
Co do spalania tłuszczu. Zgadza się spalamy go całą dobę, natomiast intensywność spalania zmienia się w czasie. W przypadku wysiłku ten "mit", który obalasz jest prawdziwy. Organizm pozyskuje energię najpierw z najłatwiejszych źródeł tj. fosforan kreatyny, glikogen, a dopiero po jakimś czasie zaczyna intensywniej uwalniać energię z tłuszczu.
Źródłem do tego komentarza jest wywiad z Dr Timem Podlogarem na kanale Lanterne Rouge Cycling Podcast. Ten Pan jest dietetykiem dla Bory Hansgrohe, czy Tudor Pro Cycling.
Tak, pod warunkiem że jest to wysiłek o bardzo niskiej intensywności. W przypadku sportów wytrzymałościowych i wysiłkach na średnich lub wysokich intensywnościach zdecydowana większość pozyskiwanej energii pochodzi z węglowodanów i zapasów glikogenu mięśniowego.
Ale np po krótkim wysiłku o wysokiej intensywności ( interwały ) metabolizm organizmu jest tak podkręcony, że spoczynkowe spalanie tłuszczu po wysiłku może być większe niż w przypadku aktywności o niższych intensywnościach
Zielony ...prosta zasada ...jesz wszystko - i stosujesz post przerywany 8/16 ichudniezz
O co chodzi z tym postem?
Bez deficytu post przerywany nic nie da. Sprawdzone.
@@bartoszbachor8332 8 godzin jesz / 16 nie jesz np zjadasz pierwszy posiłek o 10.00 rano ostatni o 18.00
sex tez preferujesz przerywany ? :)
@@jobek22 to bym ciągle głodny chodził. Dla mnie odpada.
Jesteś mistrzem lania wody xD autentycznie, niesamowici muszą być ludzie, którzy oglądają dywagacje na temat tego jak schudnąć trwające 43 minuty, gdzie rozwiązaniem są dwa słowa: deficyt kaloryczny, lub nawet jedno: GŁÓD.
Niesamowitym trzeba być człowiekiem, żeby dysponując całą obecną wiedzą sprowadzać odchudzanie tylko do deficytu kalorycznego i głodu.
Prawidłowy deficyt polega na tym, że głodu za bardzo się nie odczuwa
@@nieumiemwludzi "za bardzo", 99% ludzi chcących się odchudzić to nie zna tego uczucia nawet
Wykuł na pamięć i buraczy:) buhahahahah
Pierwszy..hah
A keto?
Nie optymalna jezeli sport uprawiasz. To tak jakbys sobie upierdolil obie rece, zeby udowodnic, ze da sie grac na fortepianie stopami. Dwa, ze sa badania dosc nowe jednak, ze jest szkodliwa dlugoteminowo. Stosowac mozna jak juz ktos bardzo chce, ale krotkoteminowo i zdecydowanie w oparciu o tluszcze roslinne, z wyjatkiem olejow z roslin tropikalnych.
A jak długo byłeś na keto?
@@82vitt Powinieneś wiersze pisać... A poza liryką mówiąc, to zależy...mi keto pomogło w trudnych miesiącach zimowych.
@@frycu80ify Ok. 4 miesięcy.
@toKQF jak uprawiasz sport w postaci roweru/biegania gdzie jest bardzo duże zapotrzebowanie na energii oraz duża dynamika to strzelanie sobie w kolano. Masz 2000 - 2400 kcal zgromadzonych w postaci glikogenu i trzeba uzupełniać energie na bieżąco w postaci 40-120 g węgli na godzinę. Trochę o tym wiem przez zrobienie Everestingu. Oczywiście, każdy organizm jest inny ale osoby co im to pasuje ale to pewnie 2/1000. Najlepsze jest utrzymywanie stosunku 4:2:1 węgle/białko/tłuszcz
Tak z rewolucyjnego punktu widzenia to organizm mięśnie spala w ostateczności, bo jak je spali a zostawi tłuszcz to jak upoluje i zdobędzie pożywienie?
Kiedy ostatnio polowałeś, żeby zdobyć pożywienie? Jesli tkanka mięśniowa nie jest używana to bedzie spalana przy dużym deficycie kalorycznym.
@ZielonyF16 w lesie na jagody polowałem, ale tak na poważnie to miliony lat ewolucji kształtowały naszą fizjologię, organizm nie zdążył się przestawić na to, za zamiast na polowania biegamy do supermarketu. Mięśnie są palone w ostateczności, nie bez powodu podczas postu powyżej 20 h hormon wzrostu wzrasta nawet 2000%,a wszystko po to żeby zachować mięśnie.
Tylko ketoza! Nara!
nein nein, samo zło
@ Hanz :O
Potwierdzam - Tylko ketoza ! Efekt gwarantowany .
Dokładnie, keto i waga leci bez liczenia kalorii. Bo wszyscy tylko o bilansie kalorycznym, a mało się mówi skąd są kalorie. Bo kaloria z węgli i tłuszczu to ta sama dawka energii, ale inny metabolizm. Jak wiadomo organizm magazynuje energię z węglowodanów,.a nie z tłuszczu. Za dużo tłuszczu spowoduje biegunkę tłuszczową. Dlatego keto daje takie efekty. Później możemy przejść na niskie węgla i jest git.
@@mikelbaka2011 chyba w szkole na wagary sie chodziło...masakra jak ludziommózgi wypruto
Tak średnio masz pojęcie, bo kaloria kalorii nie jest równa. Człowiek to nie jest piec do spalania kalorii. Dawno ten mit obalono a tu dalej propaganda liczenia kalorii.
Jeśli ten sposób działa i jest skuteczny, to co w tym złego? I co to znaczy że kaloria kalorii nie jest równa? Że kalorie z pączków to nie to samo co kalorie z jarmużu?
Może bardziej produkt produktowi nie jest równy, bo 100 kcal z czekolady to jest dokładnie tyle samo, co 100 kcal z bananów, ale jednak czekolada to nie banan.
Twój sposób upraszczania prowadzi do prostactwa. Kaloria będąca jednostką energii nie określa rodzaju produktu pochodzenia i nie rozróżnisz jej źródła przy przetworzeniu. Bo energii się nie produkuje i nie zużywa. Jedynie przekształca.
Z całym szacunkiem dka Twojej pasji kolarskiej, ake nie wypiwiadaj sie publicznie na tematy, o ktirych nie nasz "zielonego" pojecia. Upraszczanie diety do liczenia kalorii jest .. zbyt duzym uproszczrniem. Jeszcze tylko brakuje piramidy zywieniowej sorzed 30 lat....
Lepiej sie Ciebie ogląda na rowerze w plenerze, niż na próbach omówienia tematu "diety" ...
Z całym szacunkiem, ale postaraj się następnym razem pisać bardziej poprawną polszczyzną..
Jeśli udało mi się schudnąć 36 kg w ciągu pół roku, ze 116 kg na 78 kg, popełnić po drodze wszystkie błędy żywieniowe, stracić przy okazji całą masę mieśniową, później przez kolejne lata odbudować 4 kg masy mięśniowej, będąc wielokrotnie na redukcji i dojść w szycie formy do 9% tkanki tłuszczowej, to wydaje mi się, że jednak jakieś pojęcie mam.
@@ZielonyF16 olej go to zapewne wyznawca keto diet propagowanej przez takich dwóch łysych tfuuu braci :P
@@ZielonyF16Nie miałem zamiaru nikogo obrazić, a sam zostałem obrażony dwa razy....nie, nie jestem wyznawcą keto. Za literówki przepraszam..
Propozycja diety, w której nie zaznaczasz różnicy między tłuszczem zwierzęcym, a roślinnym oraz propozycja uzupełnienia jej w ponad połowie węglowodanami jest propozycją stłuszczenia wątroby, demencji na starość i wielu innych. Chce tylko zwrócić uwagę, że nie można takiego tematu traktować pobieżnie, ale literówki to tak, to jest niedopuszczalne.
PS: polubiłem sporo Twoich filmów oraz tras na STRAVIE i doceniam Twoją robotę...więc nie robię osobisych wycieczek.
Pozdrawiam i wierzę, że po refleksji zrozumiesz, że dieta, to zdecydowanie szerszy temat i nie ma się co obrażać.
Tylko, że to nie jest film o diecie. Nie poruszam tu żadnych kwestii dotyczących odżywiania. Co nie znaczy, że to nie są ważne kwestie.
Przedstawiam tylko mój sposób na odchudzanie.
Powiedziałem w filmie że warto aby każdy znał podstawowe zagadnienia w kontekście odżywiania. Podałem nawet książkę którą polecam, gdzie można się zapoznać z podstawowymi zagadnieniami i zachęcam nawet do zgłębiania swojej wiedzy w tym temacie.
@@bartomiejklessa4995 "ake nie wypiwiadaj sie publicznie na tematy, o ktirych nie nasz "zielonego" pojecia" , a potem: "Nie miałem zamiaru nikogo obrazić". Ty tak na poważnie?
"nie zaznaczasz różnicy między tłuszczem zwierzęcym, a roślinnym oraz propozycja uzupełnienia jej w ponad połowie węglowodanami jest propozycją stłuszczenia wątroby, demencji na starość i wielu innych." chciałbym się dowiedzieć kto jest źródłem tej "wiedzy", bo coś mi się wydaje, że wiem z jakich środowisk pochodzi;)
To co powiedział Zielony jest jak najbardziej poprawne, chyba, że należy się do którejś z wielu sekt "żywieniowych", dla których ideologia jest ważniejsza niż wiedza poparta nauką.
co ty chlopie mozesz wiedziec o redukcji :D tyle samo co o butach zimowych ktorych nawwt nie posiadasz
a ty co wiesz? moze nam trochę opowiesz?
@ 112->77 więc trochę wiem
W jakim czasie ?@@puregameplay8114
@@puregameplay8114, Zielony podobnie zrzucił. Opowiadał kiedyś i foty pokazywał.
Ja zrzuciłem ze 116-78kg. Czy to może świadczyć, że coś wiem? Kompletnie nie. Popełniłem w tym czasie wszystkie możliwe błędy żywieniowe i spaliłem spro tkanki mięśniowej, nabawiając się przy okazji probelmów metabolicznych.
Kolejne kilka lat budowania masy mięśniowej i kolejnych kilka redukcji zajeło mi odbudowanie sylwetki, zrozumienie swoich błędów i wyciągnięcie wniosków.