Moich kilku kolegów już jest na cmentarzu. Na pogrzebie zawsze te same gadki "Gdyby coś tylko powiedział. Pomoglibyśmy mu". W rzeczywistości jeśli masz problemy i jest Ci źle nikt nie chce tego słuchać a nawet jak chce i jakby chciał Ci pomóc to nie potrafi. Porady pokroju "dasz radę, będzie dobrze, po burzy wychodzi słońce" wsadźcie sobie w tylną część ciała. Jedynie dobry terapeuta lub od razu psychiatra gdy już marzymy o śmierci.
'' Jebana wóda, kto to wymyślił Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu'' kęke
Ostatnie wywiady na temat depresji motywują mnie, aby zapisać się na pierwszą wizytę u psychologa i zacząć działać w kierunku lepszego życia. Dziekuję Panie Rafale za te wywiady i czas poświęcony tematowi depresji 🌻
Nie mam depresji ale zdecydowałem się na wizytę i psychologa. Mi osobiście wystarczyły 4 spotkania, żeby zrozumieć siebie oraz stać się lepszym i spokojniejszym człowiekiem. Uważam, że każdy powinien odbyć przynajmniej jedną taką wizytę.
Depresja nie jest niczym zawiniona. Depresja czesto dopada ludzi inteligentych, ambitnych. Kazda depresja wyglada inaczej i nieraz jest przechodzona z "usmiechem na twarzy" do ludzi, a placzem konczona w samotnosci, gdy nikt nie widzi. Nie kazdy bedzie lezal i sie nie myl. Wielu funkcjonuje niby znakomicie, a maly zapalnik moze przypieczetowac do stanu ostatecznego. Ludzie wtedy sie dziwia, jak to mozliwe.
@@FvhhGvvv-fc6wnz góry lecą wióry idioto. Depresja tak jak alkoholizm dotykają ludzi różnych statusów, o różnej inteligencji i wrażliwości. Nie ma tu żadnych wytycznych i norm.
Szymonie, dziękuję, że się z nami podzieliłeś swoją historią. To co robisz jest ważne :) Cieszę się, że miałeś szczęście mieć u boku tak wpierającą osobę i uzyskałeś pomoc.
Bardzo ważny odcinek, dziękuję za poruszanie trudnych i zamiatanych pod dywan w Polsce tematów, dziękuję gościom za chęć i odwagę dzielenia się swoimi historiami! ❤
po pierwsze - *gratuluję siły, odwagi - ten materiał może uratować komuś życie* ... ja zorientowałem się, że jak się dobrze rozejrzysz - to tych samobójstw jest naprawdę dużo ... dość powiedzieć że zacząłem liczyć jak kolega z mojej klasy jako dorosły już człowiek, mąż, ojciec "strzelił samobója" - przestałem liczyć jak liczba zrobiła się dwucyfrowa ... znam kilka przypadków, gdzie to byli ludzie sukcesu zawodowego, często wcześniej bardzo dobrzy uczniowie ... To ciężka choroba, dlatego tak wiele samobójstw - zanim ktoś z otoczenia zorientuje się w problemie - żadna z tych osób, które znałem nie dawała oznak na zewnątrz ...
Strzelił samobója? Mysle ze czas zacząć mowić o samobójstwach i depresji z szacunkiem. Duża praca do zrobienia w społeczeństwie, bo wlasnie tego typu stwierdzeń sie używa, zwłaszcza wśród mężczyzn. Dlatego trudno sie dziwić ze faceci ukrywają chorobę i traktują jak ja słabość
@@magdadymek3225 może i masz rację - ja użyłem języka, którego używaliśmy w tamtych latach - czy jak ktoś bierze ślub - znajomi mówią, że się "hajtnął" - lub "ohajtał" - to też Cię razi - ja mógłbym podać mnóstwo takich przykładów - można zagrać w piłkę, a można haratać w gałę, wpuścić bramkę - albo "puścić szmatę" - *przeczytaj proszę jeszcze raz mój komentarz i zastanów się czy widzisz tam brak szacunku ? - czy widzisz tam chęć obrażenia kogokolwiek* - nie zastanowiło Cię, że ludzie "z otoczenia tych, którzy popełnili samobójstwo" - też mogą nie radzić sobie z takimi emocjami ? że najzwyczajniej w świecie nie umieją dobrać słów ? że jako środowisko - staramy się wyprzeć pewne rzeczy - widzieć je bardziej jako film niż rzeczywistość, film który albo można wyłączyć, albo puścić od początku ?
@@tomekzleszna7578 mam za sobą śmierć samobójczą bliskiej osoby, doskonale rozumiem "oszukiwanie rzeczywistości". wiem, że nie chciałeś nikogo obrazić, ale jednak chciałabym, żeby w ludzkiej świadomości samobójstwo to nie to samo co "haratanie w gałę". Wydaje mi się, że warto zwracać na to uwagę i walczyć o nadanie depresji i problemom psychicznym powagi na jaką zasługują.
Szymon jesteś wielki! Odczuwam dokładnie to samo co Ty! Kiedy słyszę, że ktoś mając doła mówi, że ma depresję to robi mi się gorzej. I w dalszym ciągu czuję taką wewnętrzną niezgodę, o której mówisz. Taki ogromny wewnętrzny bunt. Bardzo dziękuję za ten film i Twoja historię. Jestem wdzięczna. Wydaje mi się, że depresja z jednej strony pokazuje, że człowiek jest słaby, a z drugiej, kiedy człowiek stawia jej czoła jest silniejszy niż kiedykolwiek by mu się mogło wydawać. Panie Szymonie, w moim odczuciu jest pan bardzo odważnym i silnym człowiekiem. Życzę wszystkiego co najlepsze.❤️ Panie Rafale, jak zwykle chylę czoła i dziękuję. ❤️
A ja powiem tak jak wychodzę z gabinetu terapeutki i widze, ze w kolejce czeka facet, jeszcze w średnim wieku, gdzie był wychowany w kulturze toksycznej męskości często to ja sobie myśle, ale on ma jaja, żeby zawalczyć o swoje zdrowie i tu przyjść, nigdy nie pomyślałam, ze jaki miękki, bo sobie nie radzi, to jest mega męskie prosić o pomoc, to jest ludzkie
Zgadzam się. Skończmy już z toksyczną męskością. Okazywanie swoich uczuć i proszenie o pomoc jest jak najbardziej męskie. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Może jego depresja to skutek szczucia kobiet na facetów przez takie baby jak Ty i ten kanał. Najpierw wmawia się kobietom, że są molestowane przez samą rozmowę lub spojrzenie, a potem zdziwienie, że chłopi w średnim wieku nie radzą sobie w świecie pełnym toksycznych bab.
@@007arekkto tu na kogo szczuje... Mamy tu komentarz mówiący o tym że kobiety wcale nie traktują mężczyzn jako mniej męskich przez depresję, tylko właśnie podziwiają ich za chęć do walki z chorobą, a przychodzisz tu ty i piszesz komentarz zupełnie nie na temat który ma atakować kobiety. Bez sensu
@@anna.anna.0 na temat, jak nie umiesz powiązać faktów lub zrozumieć znaczenia pewnych idei to nie mój problem. Toksyczna męskość oznacza, z góry narzuconą narrację o piętnowaniu płci. Komentarz można czytać w ten sposób, że jest inherentny problem w męskim zachowaniu, z którego trzeba się wyleczyć. Wzmianka o molestowaniu jest zaznaczeniem hipokryzji autora, który promuje wraz z komercyjną firmą nierzetelne dane, które mają na celu tylko pokazanie facetów w złym świetle.
jakiej toksycznej meskosci? jak mawiali pierwsi mnisi Kościoła Katolickiego, Ojcowie Pusttyni depresja to choroba wysublimowanego egoisty - "tylko ja, ja, ja i ja mam najgorzej" i taka jest prawda depresjoniści widza tylko czubek własnego nosa. feminaziolki teraz probuja budowac nowy swiat heheh ale nic im nie wyjdzie
Bardzo potrzebny temat. Dziękuję za świetny wywiad. Przeszłam to paręnaście lat temu, kiedy temat był mniej nagłaśniany. Dobrze, że teraz jest inaczej 👍👏😀👍
Jestem osobą, ktòra byla molestwoana w dzieciństwie. Pierwszą osoba, do ktòrej się zglosilam po kilkudziesięciu latach byl ksiądz. Dzięki Niemu trafilam na psychoterapię, 3 lata. W tej chwili jest dużo lepiej. Z księdzem mam kontakt juz 5 rok. Jest moim przyjacielem. Od roku leczę depresję.Mialam 3 pròby samobòjcze. Chcialam zejsc z lekòw latem ale dostalam zawał serca i nadal leki biorę. Czuję się bezpieczniej. O mojej depresji wie tylko mòj mąż i moje dzieci. No i ksiądz.
Niemal równo 4 miesiące temu byłem na granicy wyboru - poddać się, czy walczyć. Bardziej skłaniałem się ku temu pierwszemu, jednakże miałem jeszcze koło ratunkowe w postaci telefonu na 112, lub telefon zaufania itp.. Zdecydowałem, że będę walczyć i nie poddam się pustce, która ciągle we mnie jest. Swoją drogą, myśl o samobójstwie przestała być dla mnie przerażająca, a jest opcjonalną możliwością zakończenia wszystkiego. Najgorzej w tym wszystkim jest być w szczególności, gdy nie ma się już totalnie nikogo, kto zrozumie.
Chociaż Ciebie nie znam, bardzo mi zależy, by ci się udało, byś był szczęśliwy! Trzymaj się, jestem z Tobą!!! Nie jesteś sam, proś o pomoc, gdy czujesz się gorzej. Pozdrawiam!
Mądry młody człowiek, dobrze ze miałeś dobrego przyjaciela, współlokatora który wiedział jak ci pomoc. Miałeś szczęście trafić na dobrego lekarza. Szczera i wartosciowa rozmowa, cieszę się ze dałeś sobie szanse. Gratuluje ze zerwałeś z kk! Życzę powodzenia!
Kolejny cenny wywiad. Gratuluję odwagi. Szacunek dla kolegi pana Szymona, za taką postawę i szczerą chęć pomocy. To ważne mieć przy sobie kogoś, kto zechce nam pomóc w momencie gdy sami wstydzimy się sięgnąć po pomoc
Bardzo ciekawy wywiad!! Bardzo dziękuję Tobie Rafale że zajmujesz się tak trudna tematyka. Choroby i zaburzenia psychicznie to ciągle temat TABU w Polsce. Cudowne jest to jak edukujesz i uświadamiasz ludzi. Przeszłam przez depresję i zgadzam się ze wszystkimi bohaterami, którzy wypowiadają się na ten temat. Nie! Depresja to nie gorszy dzień, gorszy nastrój tylko to poważne zaburzenie, które może doprowadzić do śmierci. Jeszcze raz bardzo dziękuję za rozpowszechnianie ten tematyki Rafale! Pozdrawiam! 😊😊😊
Doskonale rozumiem Twojego rozmówcę. Choruje już 15 lat. Miałam kilka prób s. Życie z tą chorobą dosłownie paraliżuje. Nasza własna głowa mówi nam, że już nigdy nie będzie dobrze. Z czasem zaczynamy w to wierzyć. Najgorsze jest to, że nadal jest mała świadomość na temat tej choroby.
Od 13 roku życia cierpię na depresje. Lat mam już 27, w tym 14 na lekach. 3 próby samobójcze. W pewnym momencie 3 lata wycięte z życia. Słuchając tego wywiadu widziałam siebie sprzed lat. Moja diagnoza to chroniczna depresja ze spektrum dwubiegunowym, zaburzenia lękowe, fobia społeczna i IBS. Do cholery mnie doprowadza jak słyszę, jak ktoś o jesiennej chandrze mówi „depresja”. Nie wiesz co to jest depresja jak nie przeżyłeś. Nie jesteśmy leniwi, nie jesteśmy grzeszni, nie jesteśmy niezorganizowani. Choroba to nie nasza wina. Jest moda na depresje, adhd, autyzm. Nie. Teraz mieszkam już w 4 kraju, skończyłam magisterkę za granica, mam super prace, narzeczonego. Żyje normalnie, choć są momenty w którym dopada mnie wszechogarniająca beznadzieja, ból. Dzięki terapii mam narzędzia, żeby sobie z tym radzić, ale tak na 100% to nigdy nie odchodzi. Miejmy dla siebie więcej zrozumienia, a mniej oceny
@@bibibeta508 dla mnie Twoja religia jest farmazonom. Wpędziła w ogromne poczucie winy, a ksiądz z Twojej sekty bardzo lubił składać mi oferty seksualne. Moja magisterka z uniwersytetu z Edynburga jest sukcesem. I wiesz co? Bóg mi nie pomógł. Ani przez chwile go tak nie było
@@SandraKalmuk dzieki! Jest to ciężka walka. Podstawa to dobry psychoterapeuta. Nie bój się zmieniać i szukać takiego, który Ci odpowiada. Ja trafiłam za piątym razem. Leki, to 40% sukcesu. Reszta, to walka z samym sobą. Powodzenia! ♥️
Ja usłyszałam od koleżanki z pracy, że przesadzam, bo ona miała w życiu gorzej i daje sobie radę. To wywołało kolejne poczucie winy i wstyd, że nie radzę sobie z życiem, a inni mają gorzej. Proszę, nigdy nie dawajcie takich "rad" osobie chorej na depresję
Ja usłyszałam od mojej mamy, że wymyślam, bo nie mam żadnych problemów, jej umarło dziecko i sobie poradziła. Poczułam się wtedy jak gówno, które faktycznie wymyśla i nie ma prawa się czuć tak jak się czuje.
@@Magdalena-st3ve To największa, jaka może być bezczelność mówienie ludziom, co i jak "powinni" czuć - to jest zawsze podszyte pragnieniem poczucia się lepiej cudzym kosztem
Takie teksty padaja czesto do mlodych,sama to przeszlam slyszac to tez od rodzicow,rodziny otoczenia, jestem po probach samobojczych.u mnie doprowadzilo do tego brak milosci ze strony , rodzicow,rodziny, ludzi....tylko slyszalam same oczekiwania i sznur pekl jak rodzice mnie olali gdy powiedzialam ze chce skonczyc z soba,powiedzieli mi ze nic nie przeszlam w zyciu,w tamtym momencie zdrowialam po wypadku,nie powiedzialam im o tym bo zawsze slyszalam ze jak nie bede mogla pracowac to bede nikim i do niczego nie dojde i tak slyszy to wielu mlodych ludzi 😢😢😢
Ja miałem tak że uciekłem w sport. Też była sauna co weekend . Uciekanie przed pustka i samotnością bo w chacie warjujesz. Sztuczny usmiech żeby nikt się nie kapnął. Prawda jest taka ,że wszyscy widzą i wiedzą. Tak mnie związek z narcyzka poskładał. Depresja była dla mnie wielka lekcja . Dziś mam rodzinę i dziecko I wiem ,że jestem w temacie i będę obserwował moich bliskich żebym im pomóc. Pozdrawiam was .
Dopiero 13 minuta, a ja ryczę. Nasze historie są podobne, ale nie spotkałem na drodze takiego kolegi. Cieszę się, że masz kogoś takiego. Od młodego żyłem w poczuciu winy, a rodzina tylko utrwalała złe wzorce. Otaczały mnie osoby, którym nie zależało na tyle, by wziąć mnie za rękę. Nadal takich nie znalazłem. Ale cieszę się, że gdzieś tam istnieją. Długo odwlekana terapia przede mną. Sam pójdę. Innego wyjścia nie mam.
Koniecznie nagrajcie odcinek dla osób, które są obok osób z depresją. Co jeśli mamy wątpliwości czy to depresja, czy człowiek znalazł po prostu sposób na wygodne życie (typ narcystyczny + uzależnienie)? Co jeśli to jednak depresja i trzeba jakoś pomóc, a każda próba pomocy (w tym lekarz) kończy się z negatywnym przyjęciem? Pomóżcie nam pomagać.
Pierwszy raz wysłucham tak opisanej depresji,bardzo dziekuje za ten wywiad . Nie potrafię mówić o swoich emocjach bo nigdy nie były ważne dlatego próby psychoterapii zawsze ponosiły klęskę. Jestem już drugi rok na lekach ale po wyskuchaniu tej historii mam świadomość że moje samopoczucie nie jest super a myśli samobójcze ciągle wracają w ciężkich chwilach. Dziękuję i pozdrawiam ❤
I wlasnie to, że masz trudność w wyrażaniu emocji jest już pierwxzym piwodem do pidję ia psychoterapii, bo obiektywnie to nie jest coś, co ułatwia ci życie i funkcjonowanie. Psychoterapia jest cholernie trudnym i bolesnym procesem, ale z wlasnego doświadczenia wiem,że ten trud się opłaca. To po prostu jak niesmaczny syrop. Jest niemily, ale daje dobry efekt. No i są różne metody psychoterapii, weź to pod uwagę. Nie każda grzebie w nieskończoność w przeszłości.
To ja może opowiem swoją historię. W okresie nastoletnim na pewno przechodziłem przez depresję. W liceum regularnie przy tym widywałem się ze szkolną psycholog, ale tak żeby pójść do psychiatry, czy na psychoterapię nie zdecydowałem się. Po prostu zawsze w życiu czułem się niedoceniany, miałem swoje tajemnice, o których nie chciałem mówić nikomu. Były rzeczy, o których chciałem po prostu zapomnieć. Tutaj w domu, tu w szkole, chociaż dzisiaj już jako dorosły patrzę na to obiektywnie i rzeczywiście byłem osobą popisującą się, szukającą atencji i robiącą z siebie idiotę. Takie osoby są odrzucane w grupie rówieśniczej, a ci, którzy chcą mieć ofiarę, czy człowieka, z którego mogą się pośmiać będą to wykorzystywać. Może i przez te wszystkie problemy, brak nadziei nie miałem w pełnym tego słowa rozumieniu myśli samobójczych, ale na pewno nie obchodziła mnie wtedy moja przyszłość. Drugi epizod depresyjny miałem rok temu, kiedy straciłem przyjaciółkę, w której byłem zakochany. Długo walczyłem o tę relację. Na pewno też dobiło mnie zwolnienie z pracy i to nie z mojej winy, wybuch wojny na Ukrainie, gdzie mam niejednego znajomego. Na szczęście z tego epizodu wyszedłem bardzo szybko jak tylko zakończyłem tę relację. Skończyło się na dwóch wizytach u psychologa. Niestety w tym roku zakończyła się kolejna zapowiadająca się na bliską relacja i bardzo to przeżyłem. Ta osoba była dla mnie ogromnym wsparciem. To ona sprawiła, że zmieniłem swoje myślenie na temat potrzeby wizyty u psychiatry. To jej chciałem powiedzieć o swojej największej tajemnicy, ale nie zdążyłem. Ostatnio też mi trochę się nie udało spotkanie z dziewczyną, która mi się podoba i wysyłała mi już jakieś sygnały, że jest zainteresowana. Zdecydowałem się pójść do psychiatry, ponieważ przez te wszystkie moje demony zaczynałem mieć problemy z koncentracją, byłem coraz bardziej zmęczony, pojawiły się nawet objawy somatyczne. Na szczęście depresja się nie rozwinęła. Mam swój sposób na walkę z pierwszymi objawami. Dzień przed wizytą przypomniałem sobie o swoich podejrzeniach z liceum. Szkolna psycholog powiedziała, że mam takie cechy, ale to raczej nie to. Uwierzyłem jej. Nie wiem tego jeszcze na 100% (pierwsza wizyta w celu postawienia diagnozy dopiero za rok), ale czytając artykuły, książki, rozmawiając na grupie z osobami, u których to stwierdzono dotarło do mnie, co jest przyczyną wielu moich błędów i dziwactw, które zawsze przejawiałem. Wygląda na to, że mam zespół Aspergera. To jest poważy czynnik depresyjny, jeżeli nie było się leczonym i nie było się dobrze prowadzonym przez życie. Rozpisałem się (rozwlekanie wypowiedzi to jeden z wielu objawów), ale niech moja historia będzie przestrogą. Idźcie do psychiatry, jak coś takiego się dzieje. Nie maskujcie się przed światem. Przyczyną waszej choroby mogą być tak naprawdę zupełnie inne rzeczy, niż się wam wydaje. Mówił zresztą o tym dr. Wierzbicki. Nawet jeżeli będziecie silni i depresja nie spowoduje u was chęci odebrania sobie życia, pozbędziecie się najgorszych objawów to wiem to po sobie, że może z was zrobić trochę takich przedwczesnych emerytów. Naprawdę przestaniecie wymagać od siebie wielu rzeczy. Ja później po wyjściu z tego miałem często problemy np. organizacyjne. Będziecie za dużo też sobie wybaczać. To bardzo zmniejsza prawdopodobieństwo, że osiągniecie w życiu coś naprawdę wielkiego i że spełnicie swoje marzenia. Depresja nie tylko zabija, depresja odbiera pasje, marzenia i ogólną chęć do działania. Wiem ile musiałem pracować, żeby to w sobie znaleźć. Mam 27 lat i teraz muszę wiele rzeczy zaczynać od nowa.
Świat nie byłby bez Ciebie lepszy. Nie byłby też gorszy. Po prostu nic by się nie zmieniło. Ale rodzinie i innym bliskim byłoby smutno bez Ciebie. Bądź z nimi, bo oni chcą być z Tobą 😊
Szacunek dla Was obu. Prowadzącemu za odwagę poruszania trudnych tematów. Rozmówcy za to, że powiedział prawdę o tym, że mężczyzna nie jest robotem ale człowiekiem. I jest wrażliwy jak każdy normalny człowiek... Brawo Panowie dla Was obu. Szacunek!!!
Wyszedłem z ciężkiej depresji całkiem niedawno. To po prostu zawodzi biochemia w mózgu, coś się nagle psuję i nie jest to niczyja wina często. Zwykła choroba ale jedna z najgorszych o ile nie najgorsza. Ja 3 lata przewegetowałem w łóżku i utwierdziłem się w przekonaniu, że stuknęła mi 30stka więc tak widocznie wygląda moje życie teraz, że jestem już stary, że do niczego się nie nadaje innego tylko do leżenia i że w niczym sobie nie poradzę nawet. Jednym słowem dramat. W końcu powiedziałem psychiatrze o swoich objawach, w sumie to nie musiałem dużo mówić, ze 2-3 zdania i od razu wiedziała co robić. Dała mi Asertin 100mg i po 1-2 miesiącach byłem już dawnym sobą, do tego testosteron dorzucił mi drugi lekarz bo bardzo mi spadł przy depresji i dzisiaj jestem przeszczęśliwy, mam nadmiar energii, śpię 4-5h dziennie i lecę rano na trening na siłownie itp. Tak dobrze nie czułem się od chyba dekady więc wcześniej też musiałem mieć słabe objawy tego ścierwa. Polecam wszystkim wizytę u psychiatry, nawet telefoniczną. To żyć albo nie żyć, a życie o dziwo naprawdę jest piękne bez depresji i stanów lękowych. Nie zwlekajcie i pamiętajcie, że najważniejsza jest farmakoterapia, która zablokuje np. odpływ serotoniny (wychwyt zwrotny), a ona tym samym zacznie się gromadzić w większych ilościach i to zacznie stawiać nas na nogi. Leków oczywiście jest dużo i myślę, że dla każdego jakiś tam się znajdzie co postawi na nogi :) Pozdrawiam
@@Sarmatek Ja akurat żadnego skutku ubocznego. Po antydepresantach nowej generacji SSRI to zwykle ich nie ma :) Po TLPD są często dość i neuroleptykach na schizo to jest jeszcze więcej ubocznych.
Też po SSRI zacząłem mniej spać i być przeszczęśliwy, siłownia itp Dopiero później powiedziano mi że tak może wyglądać tzw hipomania. Lepiej zapytać lekarza, ale każdy ma inaczej.
Panie Piotrze, świetnie, że wrócił Pan do zdrowia i oby na tym jednym razie się skończyło. Jednak osoby chorujące dłużej o mocniej merytorycznie "siedzące w temacie" wiedzą, że ani mechanizm powstawania i rozwoju depresji, ani sposób, w jaki działają leki antydepresyjne, nie jest tak prosty i jednoznaczny, jak Pan tu wskazuje. Gdyby tak było, depresja jako problem cywilizacyjny "zwijałaby się" zamiast szerzyć. Pozdrawiam
Życzę mu dużo siły psychicznej i wsparcia od wartościowych ludzi . Nie jest wstyd iść i szukać pomocy wtedy jak osoba która cierpi na depresję czy na inne choroby psychiczne . Pozdrawiam i jeszcze raz życzę mu dużo dużo siły i determinacji 😇🥰
Bardzo dobry wywiad 😊 Proszę o więcej wywiadów w temacie depresji, bardzo lubię takich wywiadów słuchać ponieważ jako osoba chorująca na nawracające epizody depresyjne czuję wsparcie widząc że nie jestem w tym sama ❤
A może by tak dać na luuz. Żyć bez pędu i wyścigu kto da kto ma więcej. Mam to dam nie mam to trudno nie dam. Może my Polacy fajni ludzie ale udajemy zbyt mocno. Być sobą naturalność. Każdy jest inny i to jest piękne. Nie mieć dóbr materialnych to nie wstyd to też wolnosc też styl życia. Kochani rodacy. Usmiechu dla nas wszystkich życzę I radości bo życie samo w sobie jest piękne a reszta za którą tak pędzimy to tylko dodatki.❤❤❤
Mądre podejście ale wg mnie nie ma na to szans. Za dużo w tym narodzie bezmyślnych i bezrefleksyjnych fajnopolaków z mentalnością proszę Cię Panie Boże oby "somsiad" miał ode mnie gorzej.
Mi z kolei, leki zabrały pamięć - nie pamiętam okresu od listopada 2022 do marca/kwietnia 2023, byłam bardziej agresywna ale równocześnie bardziej zmęczona, więc nie na każdego leki działają dobrze
@@majalenartowicz5994 może istotnie leki nie dla Ciebie. Albo może ktoś Ci źle leki dobrał. Tak czy siak, każdy z nas jest inny i, przede wszystkim, mamy rożne reakcje układu nerwowego. Dlatego terapia depresji czy stanów lękowych zdecydowanie powinna być prowadzona indywidualnie. Może tak być, że u Ciebie nie wolno stosować leków.
@@MegPatyczakPlowman tak, u mnie nie da się żywcem stosować leków, odpowiedziałam tylko na tamten komentarz, żeby pokazać właśnie, że każdy reaguje inaczej
Ten kto mowi ze faceci są sami sobie winni bo nie rozmawiają to powinni pomysleć jakby zachowali sie gdyby ich mąż lub ojciec przyszedl i powiedzial ze sobie nie radzi . Byloby spojrzenie i powiedzenie - nie przesadzaj , ludzie maja gorzej , wymyslasz sobie problemy , nie mysl o tym tylko cos zrób . A jak lezysz w szpitalu po próbie samobojczej to pytają czemu nic nie mowiłes . Widzialyscie kiedys placzacego ojca ? Nie widzialyscie bo mezczyzni placza w samotnosci gdy nikt nie widzi .
Nie życzę nikomu ani sobie więcej, sytuacji odcinania osoby próbującej popełnić samobójstwo.. Najgorszy dzień mojego życia jako nastolatka.😢😢 Kilka lat zajęło mi odbicie się od dna i zamknięcia tego rozdziału raz na zawsze. Nigdy nie zapomnę tych dni, kiedy ujrzałem światło w swoim życiu. Wiele dni zastanawiałem się gdzie ja byłem przez ten cały czas ??? Niestety kolejny epizod miał dokładnie rok temu po traficznej śmierci wuja z którym mieszkałem..wtedy udalem się na terapię. W końcu po wielu latach miałem odwage iść porozmawiać... O leki poprosiłem w drugiej połowie starego roku..moja siostra ma złośliwego raka piersi...to byl trudny rok, mam nadzieję, że ten będzie lepszy i oto walczę każdego dnia. Polecam każdemu kto czuje potrzebe prosić o pomoc, żeby poczuć znowu, że chce się żyć!!
Czuję potrzebę żeby odnieść się do odpowiedzi na pytanie, czy był jakiś przełom czy poprawa następowała stopniowo. Pan powiedział, że mało się o tym słyszy, że to właściwie nigdy nie jest przełom. Zgłaszam, że dosłownie 14 dnia brania leków otworzyłam rano oczy i poczułam, że mogę wziąć głęboki wdech i nagle umycie zębów było znowu tylko myciem zębów i nagle miałam ochotę zjeść śniadanie. Poznałam już kilka osób, u których wyglądało to w ten sam sposób. Pewnego dnia życie stało się do zniesienia, a poprzedniego było nie do wytrzymania
Dzięki takim wywiadom , Wiem , że nie Jestem sam . Od 2 lat jestem bezpłodny , świadomość braku posiadania dzieci Mnie zabiło . Zacząłem się odcinać od znajomych , przestałem gdziekolwiek wychodzić poza pracą , zaczęły się pojawiać myśli samobójcze , wmawianie sobie , że świat bez Mnie jest lepszy , brak wiary w Siebie . Najgorsze było przyznanie się dla Samego Siebie to przyznać się do tego , że Ja osoba otwarta na świat mogę być chory i potrzebuje pomocy. Kiedy wiedziałem , że stan był z dnia na dzień coraz gorzej w bólu zadzwoniłem do przyjaciela i wyciągnął do Mnie rękę . Jestem na terapii już 5 miesiąc , teraz wiem , że najgorsze to jest się poddać . Musimy o tym rozmawiać i dzielić się z rodziną bo depresja potrafi wykończyć nawet najsilniejszych 💪
U mnie sie zaczęło od zaburzeń lękowych. Pojawiły się one przez pracę.. Perfekcjonizm, pracoholizm całkowicie mnie pochłonął. Do tego silny kilkuletni stres. Najgorszy czas przypadł na przelom roku 2018/2019...silny stres i ataki paniki sprawiły, że nie spałem przez 84 godziny.. To byl początek koszmaru. Bylem na tyle przytomny, że nie odwlekalem wizyty u psychiatry. Dostałem namiary do psychiatry i tak zaczęło sie moje leczenie. Później pojawiła się depresja. W sumie miałem 3 epizody. Na cale szczęście nie były one gorsze. Przerobiłem trochę leków jednak połączenie sertraliny i lamotryginy okazało się strzałem w dziesiątkę. Obecnie jestem na odstawieniu leków wiec moze bede w stanie żyć bez nich. Udalo mi się wyzbyć czynnika stresogennego. Do tego kilkanaście sesji z terapeuta plus caly czas praca nad sobą. Nie wstydzmy sie prosić o pomoc. To zaden wstyd
Po pierwsze, dobrze, że zdecydował się Pan opowiedzieć o swoim doświadczeniu z chorobą. To uświadomi innych, może w podobnym stanie, by poszli do lekarza, psychoterapeuty i nie wstydzili się. Po drugie. Jestem katoliczką, jestem wierząca i nigdy nie zrezygnowałabym z Mszy Św. Sakramentów Świętych, nawet gdybym natrafiła na ludzi, którzy nie potrafią mi pomóc lub mają kiepskie ( a nawet głupie) rady. Ludzie, to tylko ludzie, są różni. Ja przeszłam w życiu dwa razy depresję i ,,paradoksalnie", tą ostatnią ,,zdiagnozował" mój spowiednik. Prosił żebym poszła do psychiatry lub psychologa po pomoc. Katolicy też chorują i potrzebują ratunku. Choćby na YT, na swoim katolickim kanale mówił o swojej chorobie Tomek Samołyk, czy o swoich zaburzeniach odżywiania opowiadał Ks. Teodor z Teobańkologii. Każdy z nich poszedł po pomoc do specjalisty. Depresja to bardzo trudny i bolesny stan. Nie da się samemu ,,jakoś ogarnąć". Trzeba się odważyć i iść do psychiatry. Moja choroba była skutkiem traumatycznych przeżyć. Musiałam się postawić na nogi, bo mam dziecko i muszę je wychować. Nikt mnie nie zastąpi. Miłość i troska o synka dała mi ,,kopniaka" do dobrych decyzji. I naprawdę było że mną fatalnie. Do tego nerwica. Traciłam równowagę, bałam się wyjść do sklepu, przewracałam się na równej drodze. Ostatecznie wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem zawału. Szybko i chętnie skorzystałam z pomocy. Po ludzku martwiłam się o mojego synka i o to co z nim będzie gdyby mnie zabrakło. Kto go pokocha tak jak ja, kto będzie go leczył, robił rehabilitację? Największy lęk świata, to lęk o dziecko, a miłość i odpowiedzialność są skutecznym motywatorem. Po trzecie, takie tematy są potrzebne w przestrzeni publicznej, bo jakże rzadko nasi bliscy rozumieją ten stan. Bywa, że taką osobę z depresją trzeba ( dosłownie!), zaprowadzić za rękę do lekarza, bo ona sama nie ma siły. No i nie rzadko coś zmienić we wzajemnych relacjach. Rodzina też może być przyczyną pogłębiania się choroby.
Dla mnie i wielu kobiet ktore znam jest to niezmiernie meskie. Mezczyzna ktory probuje walczyc o siebie i nie boi sie rozmawiac o wlasnych emocjach daje nam odczuc jak wazne dla niego jestesmy, oraz o sile jego charakteru. Drodzy Panowie, nawet ostatkiem sil zrobcie chociaz pierwszy krok❤.
mezyczyzna który ufa Jezusowi, walczy jak krzyzowiec nie ma depresji. jak mawiali pierwsi mnisi Kościoła Katolickiego, Ojcowie Pusttyni depresja to choroba wysublimowanego egoisty - "tylko ja, ja, ja i ja mam najgorzej" i taka jest prawda depresjoniści widza tylko czubek własnego nosa.
Sa niestety nie brani na powaznie,sama to przeszlam. Niestety nadal rodzice i rodzina i ludzie mnie odrzucili ale z depresji i mysli samobojcze zostalam uzdrowiona nie lekami .
Pracuję jako instruktor strzelectwa. I właśnie najbardziej sie obawiam ,wizyty właśnie kogos takiego. Normalny facet, wygadany, inteligentny, a może właśnie przyjść z zamiarem odebrania sobie życia.
Depresja z czegoś wynika. Nie bierze się od tak. Ludzie dostają depresji, bo nie mają kasy, domu, bądź są w toksycznych związkach, rodzinach, albo są chorzy.
Odcinka jeszcze nie obejrzałem,ale zaraz wyruszam do sklepu po parę słodkości, bo już wiem, że filmik będzie w dużej mierze...o mnie samym. Także na zapas DZIĘKUJĘ RAFALE za Twoją pracę :)
Otoczenie zaskoczone...jaka depresja przecież masz niezłą prace i samochód Masz rodzine i przyjaciół jaka depresja?😮 Takie są reakcje otoczenia gdy czlowiek zachoruje na depresję 😢
@@magorzataostrowska1968Jezu weźcie idźcie z tymi toksycznymi dietami gdzie indziej. Zaburzenia lękowe biorą się najczęściej z dysnalansu hormonów, depresja to też zaburzenie związków chemicznych w mózgu.
Kochany twórco! Niebywałą wdzięczność za zapraszanie gości. I rozmawianie o jednych z najważniejszych tematów jakimi są choroby psychiczne, tego w społeczeństwie niezwykle brakuje!
Bardzo ciekawy wywiad. WIADOME jest, że wsparcie bliskich jest bardzo pomocne przy asyście dobrego specjalisty, czy ewentualnie leków. Niestety nie każdy ma takie szczęście, aby ktoś zabrał go na wizytę, zmotywował go. A szczególnie w przypadku, który miał ten pan w wywiadzie. Chciałbym spotkać takie osoby na swojej drodze.
Jakie to prawdziwe że śmierć jest jedyną rzeczą która w jakikolwiek sposób okazuje się być pozytywna a szczególnie wtedy kiedy wszystko wokół się wali. W śmierci widzi się może nie rozwiązanie ale na pewno jedyną opcję która brzmi wtedy sensownie...
Bardzo potrzebna seria. Jako pacjentka niestety zgadzam się w 100% - jest to stygmatyzujący temat. Mogę się tylko domyślić jak to jest u facetów. Ja lubię porównywać depresję do nowotworu - ludzie się od nas odsuwają, choroba powoli nas wyniszcza, mamy masę stereotypów na ten temat…
Słucham kolejnego wywiadu o depresji z Twojego kanału i matko .... moja żona przechodziła i nadal przechodzi depresje, stany depresyjne, sam mam wrażanie że niektóre cechy depresji sam mam. Ten kolejny film pokazuje że są ludzie którzy też cierpią na tą chorobę, moja walka trwa dopiero albo aż ponda 3 lata, w pewnym momencie też miałem dwójkę małych dzieci żonę z depresją i wszystko na głowie dom, pracę, dzieci...... Moje przesłanie dla innych jest takie: będzie ciężko, będziecie tracić wiarę w siebie we wszystko, ale jesteście ważni dla innych i dacie radę zróbcie pierwszy krok i postarajcie się żyć wierzę w każdego z Was mimo że jestem dla Was zupełnie obcą osobą
@@asta7874 i po latach może spojrzeć co w nim siedziało w czasie, gdy coś napisał. 😉 Zabierasz mnie tam gdzie nie bylo mnie dawno, z Twych slow ukladam sie w calosc. Marze, by wszystko to bylo prawda, A jesli jest snem, by wciaz trwalo. Och, proste rzeczy, jak Was dzis widze, zachwyt wzruszenie - to malo. Bezpieczne miejsce, tu wlasnie ide, za reke z Toba i smialo. To, co dzis czuje, jest mi tak bliskie choc dlugo takie nie bylo, Wyburzasz mury i sciany wszystkie, ktore me serce wznosilo. Dobierasz sie do mnie w sposob szczegolny, rozbierasz do serca me cialo, BEZPIECZNE MIEJSCE, dobrze Cie widziec, tak mi Cie brakowalo.
Dobrze mówi ta osoba, a podstawy depresji mają różne maski jak utraty kierunków życiowych, straty czy ogrom stresu czy nawet fizyczne choroby po kontuzje. Stalking czy nawet mobbing. Czy nawet dzieciństwo i inne rzeczy. Wszyscy myślą że trzeba coś ćpać lub być alkoholikiem. Tu jest bład! Mnie upokorzono, bo ktoś się dowiedział że stwierdziłem potrzebuję pomocy, bo... kazali mi iść po latach, a później ośmieszyli, bo co to jest po co? Jak dyskrecja czy poufność, bo płacisz za to pieniądze i liczysz na profesionalizm🤔 czyli nauka i każdy chciał coś ogarnąć w życiu/ poprawić. Terapia czy inna formą pomocy czy nauki to nie wstyd - wstyd to żyć w takim społeczeństwie gdzie chodzenie do lekarzy i szukanie pomocy ma cel naprawy tego co zaszkodziło - czynnik ludzki, środowiskowy czy chorobowy - błędy lekarskie. Z tym duchownymi to fakt duchowość to może być medytacja dla kogoś lub praca z emocjami- badali więc tak to jest czy różne szerokie specjalizacje w nurtach terapeutycznych poszerzające kwestie duchowe oparte na psychologii bez narzucania. Nie ksiądz i inne górnolotne myślenie, bo to zwodnicze. Leki to taki dodatek żeby ruszyć jak się rozwali wszystko czyli warto pytać i zapobiegać jak później leczyć. W naszym społeczeństwie tak się nie myśli w większości. Mądra końcówka jak jest w świecie męskim, a kobiecym. Czasami ludzie z depresja staja sie bez radosci, vigoru, energii czy zyja z poziomu silowania sie to tez widać.
Są takie stany emocjonalne jakby dom sie palił i wtedy myslisz żeby z tego domu wyskoczyć.. tak samo w środku sie wszystko może palić i żadna aktywność nawet ta, która była kiedyś pozytywna np. Nasze hobby nie przynosi ulgi tylko dokłada negatywnych emocji np. Poczucie winy " po co będę rysować, grać na instrumencie jak jestem do kitu i to do niczego nie doprowadzi" "zmarnuję tylko czas na rozrywkę gdy nie mam ani porzadnej pracy ani partnera ani nic nie osiągnąłem i zostanę takim samym frajerem jakim zawsze byłem" itp. Kiedy wszystko w tobie się pali nie wystarczy zjeść ulubione danie czy nawet wyjsc na spacer. Wtedy ulgę przynoszą właśnie myśli samobójcze. Na spacerze mijasz samochód i myślisz "a jakby on cię rozjechał..wtedy wszystko by się skończyło , nie czułbyś przejmującego bólu, w końcu będzie cisza i nic wiecej..." czasem sama taka myśl uspokaja. Że jest taka opcja choć jej nie dokonujemy. Ale są też sytuacje gdy nawet to nie może przynieść ulgi. Gdy kobieta jest w ciąży z długo wyczekiwanym dzieckiem a jednocześnie w stanie kryzysu i załamania emocjonalnego. Gdy wówczas myśli o zakończeniu tego wszystkiego to jednocześnie pojawia się myśl: nie mogę tego zrobić. Mam niewinne delikatne maleństwo w sobie. I wtedy taka myśl nie przynosi ulgi... trzeba znosić ten niewyobrażalny ból jakby kwas pożerał nasze wnętrze od środka a my możemy tylko na to patrzeć.
Rodzina!!Szukałam pomocy u dorosłych ,wykształconych dzieci.Mąż pił,obrażał mnie w najmniej spodziewanym momencie,np.w towarzystwie,w sposób b.wyrafinowany,nie zauważalny dla innych.Po wypiciu był jesze bardziej agresywny.Zaczełam unikać ludzi.Ja sie za niego wstydzić,za jego zachowanie.Szukając pomocy u dorosłych dzieci,uslyszałam: My mamy wlasne rodziny, a cała reszta nas nie obchodzi".Stałam się uśmiechniętą depresją.Całym złem,byłam ja.Czułam się jak zaszczute zwierzę.Trwalo to latami,aż doszłam do "ściany".Nie chciałam istnieć.Dzieci odwróciły się ode mnie.Żyje jak Człowiek Śmiechu. .Jest mi b.ciezko.Dla ludzi jestem uśmiechnięta,pogodna,a przecież jest zupełnie inaczej.
Szok. Wypowiedziałam te słowa" zapomniałam, że można czuć się dobrze "Nie pamiętałam już tego stanu! I ogromne poczucie winy, to mnie dobijało najbardziej że zawalam na kazdym kroku (przynajmniej tak ja to widziałam) I to udawanie!!! Przecież ja nie miałam powodu do depresji. Świetna rodzina, fajna praca...a ja naprawdę nie mogłam się ruszyć! W łóżko wciskała mnie klatka piersiowa jakbym miała na niej tonę ciężaru nie pozwalając sie ruszyć i oddychać. A ręce i nogi miałam bezwładne! Depresja o podłożu hormonalnym.
Przechodziłem przez dwie serie leczenia, najpierw ok. 2 lata, następnie ponad rok przerwy, później ze 3 lata, odpuściłem jakoś nie widziałem poprawy, może lepiej spalem, nie przejmowałem się drobiazgami ale wcale nie było fajnie. Sam odstawiłem leki, oczywiście stopniowo ale bez problemu. Mówiłem lekarzowi że te leki słabo mi pomagają, mówił że są odpowiednie, mówiłem jakie mam problemy, mówił że inni mają większe. Chodzilem do psycholog, średnio mogłem porozmawiać bo głównie opowiadala ona, o swoich wnukach. Co jakiś czas robiła mi testy, ewentualnie ich pobieżna analiza, wychodziła z nich depresja lękowa. Około 3 lata temu odstawilem leki ale nie odczulem ani pogorszenia ani poprawy nastroju, jedyna różnica to nie jestem tak otumaniony. Dalej się męczę i nie wiem co dalej, po co mam znów zapisywać się do doktora skoro leki nie działają. Kiedyś mialem zainteresowania, pasje, teraz rano oczekuję wieczora żeby położyć się spać, ale śpię krótko i ciężko dospać do rana. Nie chce mi się rozmawiać, żona ciągle "co nic nie mówisz". Kiedyś zastanawialem się co czują samobójcy, bo znalem dwóch, teraz wiem że to już jest taki ból że nic innego nie jest ważne. Nie mam jeszcze takich myśli ale wiem jak to działa.
Może spróbuj u innego pschychiatry z innymi lekami? A jeśli miałbyś faktycznie lekooporną depresję, pomocą może być terapia z psychodelikami, za kilka lat zapewne w PL zostanie zalegalizowana (w niektórych krajach już jest dostępna).
Ja po obejrzeniu tego odcinka plus przeczytaniu komentarzy poczułam coś takiego, że nie dam się tej depresji, że niech spada na drzewo. Że chcę żyć normalnie. Dziekuję za ten wywiad. Sama jestem w ciezkiej depresji. Nie chciałam brać ponownie leków, ale widzę, że to konieczne. Ja juz czuję lęk jak sie rano budzę. Nawet wiercący się kot mnie stresuje.
każdy człowiek powinien miec zakodowane od dziecka przez rodzicow,srodowisko itp ,że wstydzic nalezy sie tylko i wylacznie krzywdy ktora wyrzadzamy innym,kradziezy lub oszustwa. niczego innego nie powinnismy sie wstydzic.
Mega fajny jesteś facet ,dziękuję za ten wywiad moj mąż też za kołkiem 😅życze powodzenia w życiu, a policja stracila fantatyczbego czlowieka 🎉to niech oni tẹsknią😊😊pozdrawiam serdecznie
Dobrze powiedział że after efektem depresji też jest posiadanie pasji, i to nie ma czym się chwalić, pasja to słowo pejoratywne, też to znam skądś. I potwierdzam że depresja to efekt wcześniej zawiniony, stan ducha. To jest bardzo ciężko zrozumieć, po co od razu obwiniać zakonnika za to że mówi prawde, kiedy to właśnie brak prawdy i zrozumienia w życiu powoduje depresje, bo depresja to stan zastanawiania się już po fakcie, kiedy się nie rozumie. Też nie wiem jak to powiedzieć dokładnie. Sama się choroba nie robi... zawsze jest jakiś powód i zawsze jest częściowa wina, mniejsza lub większa, danej osoby.
Dobrze mówisz. Depresja to nie tylko chemia w mózgu. To choroba duszy, która niszczy ciało. Trzeba wrócić do podstaw człowieczeństwa czyli porzucić to czym dziś karmią nas na świecie- egoizm, materializm, izolacja społeczną, narkotyki w postaci mediów społecznościowych. Pozdrawiam! 😊
Moj mąż w zeszly weekend popelnil samobojstwo,miał depresje od lat,zaradny,pracowity ,usmiechniety,nikt sie nie spodziewal...szok i niedowierzanie wsrod znajomych,bliskich,ostatnio chcial wyjechac,uciec...pojechał do lasu😭😭😭😭😭 Nie bagatelizucie tego!
,,Depresja nie dotyczy ludzi słabych, tylko tych, którzy byli silni zbyt długo." - Jacek Hugo-Bader
Piękny cytat :)
nie. dotyczny głównie ateistów
XD@@azari-bm6mq
Jestem osoba wierzaca, mnie ta choroba nie omija….
@@PS-bn6sh Wierzyć w wymyślonego Boga to chyba gorsze od depresji
Moich kilku kolegów już jest na cmentarzu. Na pogrzebie zawsze te same gadki "Gdyby coś tylko powiedział. Pomoglibyśmy mu". W rzeczywistości jeśli masz problemy i jest Ci źle nikt nie chce tego słuchać a nawet jak chce i jakby chciał Ci pomóc to nie potrafi. Porady pokroju "dasz radę, będzie dobrze, po burzy wychodzi słońce" wsadźcie sobie w tylną część ciała. Jedynie dobry terapeuta lub od razu psychiatra gdy już marzymy o śmierci.
W punkt
Złote zgłoski! Potwierdzam: z tak poważnym problemem - tylko do specjalisty!
❤
'' Jebana wóda, kto to wymyślił Kolega chce się huśtać, strach patrzyć co wymyśli Nic nie pomożesz, decyzje idą z wewnątrz Pierdolić grupy wsparcia, jak siedzi coś na sercu'' kęke
Dokładnie tak jest. Przechodzę to od 7 lat i każdy ma mnie w dupie, nawet jeśli mówiłem wprost o tym jak jest ciężko. Ludzie to potwory :)
Ostatnie wywiady na temat depresji motywują mnie, aby zapisać się na pierwszą wizytę u psychologa i zacząć działać w kierunku lepszego życia. Dziekuję Panie Rafale za te wywiady i czas poświęcony tematowi depresji 🌻
Polecam. Początki mogą być trudne, ale z kolejna wizyta widzimy zmiany w sobie.
Raczej psychoterapeuty.
Mnie niestety nie stać na to :(
@@Th3Jac0bmoże NFZ warto spróbować? Są miejsca w których nie trzeba czekać latami w kolejce, może u Ciebie w okolicy jest jedno z takich miejsc
Nie mam depresji ale zdecydowałem się na wizytę i psychologa. Mi osobiście wystarczyły 4 spotkania, żeby zrozumieć siebie oraz stać się lepszym i spokojniejszym człowiekiem. Uważam, że każdy powinien odbyć przynajmniej jedną taką wizytę.
Za długo usiłujemy być silni, za długo... To nas wciąga pod wodę...
Odrazu lina
@@aquax7735Nom, kup sobie i zastosuj
Jako osoba chora, dziękuję za szerzenie informacji na temat depresji. Robisz świetną robotę!
Depresja nie jest niczym zawiniona. Depresja czesto dopada ludzi inteligentych, ambitnych. Kazda depresja wyglada inaczej i nieraz jest przechodzona z "usmiechem na twarzy" do ludzi, a placzem konczona w samotnosci, gdy nikt nie widzi. Nie kazdy bedzie lezal i sie nie myl. Wielu funkcjonuje niby znakomicie, a maly zapalnik moze przypieczetowac do stanu ostatecznego. Ludzie wtedy sie dziwia, jak to mozliwe.
To prawda, tak mam.
Z góry zakłada że depresja dopada Raczej ludzi mniej inteligentnych
Dokładnie
@@FvhhGvvv-fc6wn raczej odwrotnie. Ludzie mniej inteligentni maja wszystko w dupie wiec zyja na luzie.
@@FvhhGvvv-fc6wnz góry lecą wióry idioto. Depresja tak jak alkoholizm dotykają ludzi różnych statusów, o różnej inteligencji i wrażliwości. Nie ma tu żadnych wytycznych i norm.
Gdzie znajduje sie takich przyjaciol? Szacun dla tego kolegi, serio
Dziękujemy za ten wywiad!! Świetny.
Szymonie, dziękuję, że się z nami podzieliłeś swoją historią. To co robisz jest ważne :)
Cieszę się, że miałeś szczęście mieć u boku tak wpierającą osobę i uzyskałeś pomoc.
Taki przyjaciel jest bezcenny. Dziękuję za rozmowę
Było naprawdę super zobaczyć i oglądać, jak dojrzały face na taki temat opowiada, wielkie dzięki😊😉🙂
Bardzo ważny odcinek, dziękuję za poruszanie trudnych i zamiatanych pod dywan w Polsce tematów, dziękuję gościom za chęć i odwagę dzielenia się swoimi historiami! ❤
po pierwsze - *gratuluję siły, odwagi - ten materiał może uratować komuś życie* ...
ja zorientowałem się, że jak się dobrze rozejrzysz - to tych samobójstw jest naprawdę dużo ... dość powiedzieć że zacząłem liczyć jak kolega z mojej klasy jako dorosły już człowiek, mąż, ojciec "strzelił samobója" - przestałem liczyć jak liczba zrobiła się dwucyfrowa ... znam kilka przypadków, gdzie to byli ludzie sukcesu zawodowego, często wcześniej bardzo dobrzy uczniowie ...
To ciężka choroba, dlatego tak wiele samobójstw - zanim ktoś z otoczenia zorientuje się w problemie - żadna z tych osób, które znałem nie dawała oznak na zewnątrz ...
Strzelił samobója? Mysle ze czas zacząć mowić o samobójstwach i depresji z szacunkiem. Duża praca do zrobienia w społeczeństwie, bo wlasnie tego typu stwierdzeń sie używa, zwłaszcza wśród mężczyzn. Dlatego trudno sie dziwić ze faceci ukrywają chorobę i traktują jak ja słabość
@@magdadymek3225 może i masz rację - ja użyłem języka, którego używaliśmy w tamtych latach - czy jak ktoś bierze ślub - znajomi mówią, że się "hajtnął" - lub "ohajtał" - to też Cię razi - ja mógłbym podać mnóstwo takich przykładów - można zagrać w piłkę, a można haratać w gałę, wpuścić bramkę - albo "puścić szmatę" - *przeczytaj proszę jeszcze raz mój komentarz i zastanów się czy widzisz tam brak szacunku ? - czy widzisz tam chęć obrażenia kogokolwiek* - nie zastanowiło Cię, że ludzie "z otoczenia tych, którzy popełnili samobójstwo" - też mogą nie radzić sobie z takimi emocjami ? że najzwyczajniej w świecie nie umieją dobrać słów ? że jako środowisko - staramy się wyprzeć pewne rzeczy - widzieć je bardziej jako film niż rzeczywistość, film który albo można wyłączyć, albo puścić od początku ?
@@tomekzleszna7578 mam za sobą śmierć samobójczą bliskiej osoby, doskonale rozumiem "oszukiwanie rzeczywistości". wiem, że nie chciałeś nikogo obrazić, ale jednak chciałabym, żeby w ludzkiej świadomości samobójstwo to nie to samo co "haratanie w gałę". Wydaje mi się, że warto zwracać na to uwagę i walczyć o nadanie depresji i problemom psychicznym powagi na jaką zasługują.
@@magdadymek3225 A może to SSRI jest przyczyną części tych czynów, pisze sie o tym przecież...
Szymon jesteś wielki!
Odczuwam dokładnie to samo co Ty! Kiedy słyszę, że ktoś mając doła mówi, że ma depresję to robi mi się gorzej. I w dalszym ciągu czuję taką wewnętrzną niezgodę, o której mówisz. Taki ogromny wewnętrzny bunt.
Bardzo dziękuję za ten film i Twoja historię. Jestem wdzięczna. Wydaje mi się, że depresja z jednej strony pokazuje, że człowiek jest słaby, a z drugiej, kiedy człowiek stawia jej czoła jest silniejszy niż kiedykolwiek by mu się mogło wydawać.
Panie Szymonie, w moim odczuciu jest pan bardzo odważnym i silnym człowiekiem. Życzę wszystkiego co najlepsze.❤️
Panie Rafale, jak zwykle chylę czoła i dziękuję. ❤️
Skąd wiesz, że ktoś ma tylko doła, a nie właśnie depresję?
Przytulam Pana z całego serca❤ i życzę zdrowia ❤
A ja powiem tak jak wychodzę z gabinetu terapeutki i widze, ze w kolejce czeka facet, jeszcze w średnim wieku, gdzie był wychowany w kulturze toksycznej męskości często to ja sobie myśle, ale on ma jaja, żeby zawalczyć o swoje zdrowie i tu przyjść, nigdy nie pomyślałam, ze jaki miękki, bo sobie nie radzi, to jest mega męskie prosić o pomoc, to jest ludzkie
Zgadzam się. Skończmy już z toksyczną męskością. Okazywanie swoich uczuć i proszenie o pomoc jest jak najbardziej męskie. Wszyscy jesteśmy tylko ludźmi.
Może jego depresja to skutek szczucia kobiet na facetów przez takie baby jak Ty i ten kanał. Najpierw wmawia się kobietom, że są molestowane przez samą rozmowę lub spojrzenie, a potem zdziwienie, że chłopi w średnim wieku nie radzą sobie w świecie pełnym toksycznych bab.
@@007arekkto tu na kogo szczuje...
Mamy tu komentarz mówiący o tym że kobiety wcale nie traktują mężczyzn jako mniej męskich przez depresję, tylko właśnie podziwiają ich za chęć do walki z chorobą, a przychodzisz tu ty i piszesz komentarz zupełnie nie na temat który ma atakować kobiety. Bez sensu
@@anna.anna.0 na temat, jak nie umiesz powiązać faktów lub zrozumieć znaczenia pewnych idei to nie mój problem.
Toksyczna męskość oznacza, z góry narzuconą narrację o piętnowaniu płci.
Komentarz można czytać w ten sposób, że jest inherentny problem w męskim zachowaniu, z którego trzeba się wyleczyć.
Wzmianka o molestowaniu jest zaznaczeniem hipokryzji autora, który promuje wraz z komercyjną firmą nierzetelne dane, które mają na celu tylko pokazanie facetów w złym świetle.
jakiej toksycznej meskosci? jak mawiali pierwsi mnisi Kościoła Katolickiego, Ojcowie Pusttyni depresja to choroba wysublimowanego egoisty - "tylko ja, ja, ja i ja mam najgorzej" i taka jest prawda depresjoniści widza tylko czubek własnego nosa. feminaziolki teraz probuja budowac nowy swiat heheh ale nic im nie wyjdzie
Bardzo potrzebny temat. Dziękuję za świetny wywiad. Przeszłam to paręnaście lat temu, kiedy temat był mniej nagłaśniany. Dobrze, że teraz jest inaczej 👍👏😀👍
Jestem osobą, ktòra byla molestwoana w dzieciństwie. Pierwszą osoba, do ktòrej się zglosilam po kilkudziesięciu latach byl ksiądz. Dzięki Niemu trafilam na psychoterapię, 3 lata. W tej chwili jest dużo lepiej. Z księdzem mam kontakt juz 5 rok. Jest moim przyjacielem. Od roku leczę depresję.Mialam 3 pròby samobòjcze. Chcialam zejsc z lekòw latem ale dostalam zawał serca i nadal leki biorę. Czuję się bezpieczniej. O mojej depresji wie tylko mòj mąż i moje dzieci. No i ksiądz.
37:11
Nie jesteś sama.Zycze Ci wszystkiego co najlepsze 😊❤
Świetny człowiek i wywiad. Bardzo mądry ❤
Bardzo potrzebny temat.
Zawsze są tu poruszane ważne tematy ❤️
Niemal równo 4 miesiące temu byłem na granicy wyboru - poddać się, czy walczyć. Bardziej skłaniałem się ku temu pierwszemu, jednakże miałem jeszcze koło ratunkowe w postaci telefonu na 112, lub telefon zaufania itp.. Zdecydowałem, że będę walczyć i nie poddam się pustce, która ciągle we mnie jest. Swoją drogą, myśl o samobójstwie przestała być dla mnie przerażająca, a jest opcjonalną możliwością zakończenia wszystkiego. Najgorzej w tym wszystkim jest być w szczególności, gdy nie ma się już totalnie nikogo, kto zrozumie.
❤
Trzymaj się i NIGDY SIE NIE PODDAWAJ! Dasz radę ♥
@@emcia1990 a, chciałem również napisać, że dziękuję 😉
również myśl o samobójstwie przestała mnie przerażać
Chociaż Ciebie nie znam, bardzo mi zależy, by ci się udało, byś był szczęśliwy! Trzymaj się, jestem z Tobą!!! Nie jesteś sam, proś o pomoc, gdy czujesz się gorzej. Pozdrawiam!
Mądry młody człowiek, dobrze ze miałeś dobrego przyjaciela, współlokatora który wiedział jak ci pomoc. Miałeś szczęście trafić na dobrego lekarza. Szczera i wartosciowa rozmowa, cieszę się ze dałeś sobie szanse.
Gratuluje ze zerwałeś z kk!
Życzę powodzenia!
Kolejny cenny wywiad. Gratuluję odwagi. Szacunek dla kolegi pana Szymona, za taką postawę i szczerą chęć pomocy. To ważne mieć przy sobie kogoś, kto zechce nam pomóc w momencie gdy sami wstydzimy się sięgnąć po pomoc
Bardzo ciekawy wywiad!!
Bardzo dziękuję Tobie Rafale że zajmujesz się tak trudna tematyka. Choroby i zaburzenia psychicznie to ciągle temat TABU w Polsce.
Cudowne jest to jak edukujesz i uświadamiasz ludzi.
Przeszłam przez depresję i zgadzam się ze wszystkimi bohaterami, którzy wypowiadają się na ten temat.
Nie! Depresja to nie gorszy dzień, gorszy nastrój tylko to poważne zaburzenie, które może doprowadzić do śmierci.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za rozpowszechnianie ten tematyki Rafale! Pozdrawiam! 😊😊😊
Wspanialy kolega- najlepszy przyjaciel❤❤❤.
Doskonale rozumiem Twojego rozmówcę. Choruje już 15 lat. Miałam kilka prób s. Życie z tą chorobą dosłownie paraliżuje. Nasza własna głowa mówi nam, że już nigdy nie będzie dobrze. Z czasem zaczynamy w to wierzyć. Najgorsze jest to, że nadal jest mała świadomość na temat tej choroby.
Ja tak zyje od 29 lat w dodatku mam aspergera i prawdopodobnie dwubiegunòwkę i adhd horror po prostu.
cudowny wywiad👍👏 brawo panowie👏👏👏
jestem fanką pana prowadzącego! jest pan najlepszy!!!🍀
Od 13 roku życia cierpię na depresje. Lat mam już 27, w tym 14 na lekach. 3 próby samobójcze. W pewnym momencie 3 lata wycięte z życia. Słuchając tego wywiadu widziałam siebie sprzed lat. Moja diagnoza to chroniczna depresja ze spektrum dwubiegunowym, zaburzenia lękowe, fobia społeczna i IBS.
Do cholery mnie doprowadza jak słyszę, jak ktoś o jesiennej chandrze mówi „depresja”. Nie wiesz co to jest depresja jak nie przeżyłeś. Nie jesteśmy leniwi, nie jesteśmy grzeszni, nie jesteśmy niezorganizowani. Choroba to nie nasza wina. Jest moda na depresje, adhd, autyzm. Nie.
Teraz mieszkam już w 4 kraju, skończyłam magisterkę za granica, mam super prace, narzeczonego. Żyje normalnie, choć są momenty w którym dopada mnie wszechogarniająca beznadzieja, ból. Dzięki terapii mam narzędzia, żeby sobie z tym radzić, ale tak na 100% to nigdy nie odchodzi.
Miejmy dla siebie więcej zrozumienia, a mniej oceny
@@bibibeta508 szkoła katolicka akurat tylko pogłębiła moja depresje, także proszę z tymi farmazonami gdzie indziej
@@bibibeta508 dla mnie Twoja religia jest farmazonom. Wpędziła w ogromne poczucie winy, a ksiądz z Twojej sekty bardzo lubił składać mi oferty seksualne. Moja magisterka z uniwersytetu z Edynburga jest sukcesem. I wiesz co? Bóg mi nie pomógł. Ani przez chwile go tak nie było
5 lat w depresji , zaburzenia osobowości. Cholerna samotność i ten wstyd przed innymi. Gratuluję że tak fajnie sobie radzisz.
Dałaś mi nadzieję tym komentarzem. Dziękuję i gratulacje dziewczyno, jesteś wielka.
@@SandraKalmuk dzieki! Jest to ciężka walka. Podstawa to dobry psychoterapeuta. Nie bój się zmieniać i szukać takiego, który Ci odpowiada. Ja trafiłam za piątym razem. Leki, to 40% sukcesu. Reszta, to walka z samym sobą. Powodzenia! ♥️
Dziękuję. Wspaniały rozmówca😊 Dzięki słuchaniu takich opowieści jestem w stanie lepiej rozumieć innych ludzi❤
Ja usłyszałam od koleżanki z pracy, że przesadzam, bo ona miała w życiu gorzej i daje sobie radę. To wywołało kolejne poczucie winy i wstyd, że nie radzę sobie z życiem, a inni mają gorzej. Proszę, nigdy nie dawajcie takich "rad" osobie chorej na depresję
Ja usłyszałam od mojej mamy, że wymyślam, bo nie mam żadnych problemów, jej umarło dziecko i sobie poradziła. Poczułam się wtedy jak gówno, które faktycznie wymyśla i nie ma prawa się czuć tak jak się czuje.
@@Magdalena-st3ve To największa, jaka może być bezczelność mówienie ludziom, co i jak "powinni" czuć - to jest zawsze podszyte pragnieniem poczucia się lepiej cudzym kosztem
Takie teksty padaja czesto do mlodych,sama to przeszlam slyszac to tez od rodzicow,rodziny otoczenia, jestem po probach samobojczych.u mnie doprowadzilo do tego brak milosci ze strony , rodzicow,rodziny, ludzi....tylko slyszalam same oczekiwania i sznur pekl jak rodzice mnie olali gdy powiedzialam ze chce skonczyc z soba,powiedzieli mi ze nic nie przeszlam w zyciu,w tamtym momencie zdrowialam po wypadku,nie powiedzialam im o tym bo zawsze slyszalam ze jak nie bede mogla pracowac to bede nikim i do niczego nie dojde i tak slyszy to wielu mlodych ludzi 😢😢😢
Ja miałem tak że uciekłem w sport. Też była sauna co weekend . Uciekanie przed pustka i samotnością bo w chacie warjujesz. Sztuczny usmiech żeby nikt się nie kapnął. Prawda jest taka ,że wszyscy widzą i wiedzą. Tak mnie związek z narcyzka poskładał. Depresja była dla mnie wielka lekcja . Dziś mam rodzinę i dziecko I wiem ,że jestem w temacie i będę obserwował moich bliskich żebym im pomóc. Pozdrawiam was .
Cieszę się, że coraz więcej się o tym opowiada.
Pozdrawiam Pana, też jestem ze Złotowa w północnej Wielkopolsce
Miałem kiedyś depresję, myśli samobójcze. To było 20 lat temu. Na szczęście wyszedłem z tego. Dużo zdrowia życzę wszystkim!
Dopiero 13 minuta, a ja ryczę.
Nasze historie są podobne, ale nie spotkałem na drodze takiego kolegi. Cieszę się, że masz kogoś takiego.
Od młodego żyłem w poczuciu winy, a rodzina tylko utrwalała złe wzorce. Otaczały mnie osoby, którym nie zależało na tyle, by wziąć mnie za rękę. Nadal takich nie znalazłem. Ale cieszę się, że gdzieś tam istnieją.
Długo odwlekana terapia przede mną. Sam pójdę. Innego wyjścia nie mam.
Doskonała rozmowa,brawo! Mega potrzebna,szczególnie dla mężczyzn.
Koniecznie nagrajcie odcinek dla osób, które są obok osób z depresją. Co jeśli mamy wątpliwości czy to depresja, czy człowiek znalazł po prostu sposób na wygodne życie (typ narcystyczny + uzależnienie)? Co jeśli to jednak depresja i trzeba jakoś pomóc, a każda próba pomocy (w tym lekarz) kończy się z negatywnym przyjęciem? Pomóżcie nam pomagać.
Pierwszy raz wysłucham tak opisanej depresji,bardzo dziekuje za ten wywiad .
Nie potrafię mówić o swoich emocjach bo nigdy nie były ważne dlatego próby psychoterapii zawsze ponosiły klęskę. Jestem już drugi rok na lekach ale po wyskuchaniu tej historii mam świadomość że moje samopoczucie nie jest super a myśli samobójcze ciągle wracają w ciężkich chwilach.
Dziękuję i pozdrawiam ❤
I wlasnie to, że masz trudność w wyrażaniu emocji jest już pierwxzym piwodem do pidję ia psychoterapii, bo obiektywnie to nie jest coś, co ułatwia ci życie i funkcjonowanie. Psychoterapia jest cholernie trudnym i bolesnym procesem, ale z wlasnego doświadczenia wiem,że ten trud się opłaca. To po prostu jak niesmaczny syrop. Jest niemily, ale daje dobry efekt. No i są różne metody psychoterapii, weź to pod uwagę. Nie każda grzebie w nieskończoność w przeszłości.
To ja może opowiem swoją historię. W okresie nastoletnim na pewno przechodziłem przez depresję. W liceum regularnie przy tym widywałem się ze szkolną psycholog, ale tak żeby pójść do psychiatry, czy na psychoterapię nie zdecydowałem się. Po prostu zawsze w życiu czułem się niedoceniany, miałem swoje tajemnice, o których nie chciałem mówić nikomu. Były rzeczy, o których chciałem po prostu zapomnieć. Tutaj w domu, tu w szkole, chociaż dzisiaj już jako dorosły patrzę na to obiektywnie i rzeczywiście byłem osobą popisującą się, szukającą atencji i robiącą z siebie idiotę. Takie osoby są odrzucane w grupie rówieśniczej, a ci, którzy chcą mieć ofiarę, czy człowieka, z którego mogą się pośmiać będą to wykorzystywać. Może i przez te wszystkie problemy, brak nadziei nie miałem w pełnym tego słowa rozumieniu myśli samobójczych, ale na pewno nie obchodziła mnie wtedy moja przyszłość. Drugi epizod depresyjny miałem rok temu, kiedy straciłem przyjaciółkę, w której byłem zakochany. Długo walczyłem o tę relację. Na pewno też dobiło mnie zwolnienie z pracy i to nie z mojej winy, wybuch wojny na Ukrainie, gdzie mam niejednego znajomego. Na szczęście z tego epizodu wyszedłem bardzo szybko jak tylko zakończyłem tę relację. Skończyło się na dwóch wizytach u psychologa. Niestety w tym roku zakończyła się kolejna zapowiadająca się na bliską relacja i bardzo to przeżyłem. Ta osoba była dla mnie ogromnym wsparciem. To ona sprawiła, że zmieniłem swoje myślenie na temat potrzeby wizyty u psychiatry. To jej chciałem powiedzieć o swojej największej tajemnicy, ale nie zdążyłem. Ostatnio też mi trochę się nie udało spotkanie z dziewczyną, która mi się podoba i wysyłała mi już jakieś sygnały, że jest zainteresowana. Zdecydowałem się pójść do psychiatry, ponieważ przez te wszystkie moje demony zaczynałem mieć problemy z koncentracją, byłem coraz bardziej zmęczony, pojawiły się nawet objawy somatyczne. Na szczęście depresja się nie rozwinęła. Mam swój sposób na walkę z pierwszymi objawami. Dzień przed wizytą przypomniałem sobie o swoich podejrzeniach z liceum. Szkolna psycholog powiedziała, że mam takie cechy, ale to raczej nie to. Uwierzyłem jej. Nie wiem tego jeszcze na 100% (pierwsza wizyta w celu postawienia diagnozy dopiero za rok), ale czytając artykuły, książki, rozmawiając na grupie z osobami, u których to stwierdzono dotarło do mnie, co jest przyczyną wielu moich błędów i dziwactw, które zawsze przejawiałem. Wygląda na to, że mam zespół Aspergera. To jest poważy czynnik depresyjny, jeżeli nie było się leczonym i nie było się dobrze prowadzonym przez życie. Rozpisałem się (rozwlekanie wypowiedzi to jeden z wielu objawów), ale niech moja historia będzie przestrogą. Idźcie do psychiatry, jak coś takiego się dzieje. Nie maskujcie się przed światem. Przyczyną waszej choroby mogą być tak naprawdę zupełnie inne rzeczy, niż się wam wydaje. Mówił zresztą o tym dr. Wierzbicki. Nawet jeżeli będziecie silni i depresja nie spowoduje u was chęci odebrania sobie życia, pozbędziecie się najgorszych objawów to wiem to po sobie, że może z was zrobić trochę takich przedwczesnych emerytów. Naprawdę przestaniecie wymagać od siebie wielu rzeczy. Ja później po wyjściu z tego miałem często problemy np. organizacyjne. Będziecie za dużo też sobie wybaczać. To bardzo zmniejsza prawdopodobieństwo, że osiągniecie w życiu coś naprawdę wielkiego i że spełnicie swoje marzenia. Depresja nie tylko zabija, depresja odbiera pasje, marzenia i ogólną chęć do działania. Wiem ile musiałem pracować, żeby to w sobie znaleźć. Mam 27 lat i teraz muszę wiele rzeczy zaczynać od nowa.
Świat nie byłby bez Ciebie lepszy. Nie byłby też gorszy. Po prostu nic by się nie zmieniło.
Ale rodzinie i innym bliskim byłoby smutno bez Ciebie. Bądź z nimi, bo oni chcą być z Tobą 😊
Świetna rozmowa. Panowie dbajcie o siebie!
Szacunek dla Was obu. Prowadzącemu za odwagę poruszania trudnych tematów. Rozmówcy za to, że powiedział prawdę o tym, że mężczyzna nie jest robotem ale człowiekiem. I jest wrażliwy jak każdy normalny człowiek... Brawo Panowie dla Was obu. Szacunek!!!
Świetny wywiad 😊
Wyszedłem z ciężkiej depresji całkiem niedawno. To po prostu zawodzi biochemia w mózgu, coś się nagle psuję i nie jest to niczyja wina często. Zwykła choroba ale jedna z najgorszych o ile nie najgorsza. Ja 3 lata przewegetowałem w łóżku i utwierdziłem się w przekonaniu, że stuknęła mi 30stka więc tak widocznie wygląda moje życie teraz, że jestem już stary, że do niczego się nie nadaje innego tylko do leżenia i że w niczym sobie nie poradzę nawet. Jednym słowem dramat. W końcu powiedziałem psychiatrze o swoich objawach, w sumie to nie musiałem dużo mówić, ze 2-3 zdania i od razu wiedziała co robić. Dała mi Asertin 100mg i po 1-2 miesiącach byłem już dawnym sobą, do tego testosteron dorzucił mi drugi lekarz bo bardzo mi spadł przy depresji i dzisiaj jestem przeszczęśliwy, mam nadmiar energii, śpię 4-5h dziennie i lecę rano na trening na siłownie itp. Tak dobrze nie czułem się od chyba dekady więc wcześniej też musiałem mieć słabe objawy tego ścierwa. Polecam wszystkim wizytę u psychiatry, nawet telefoniczną. To żyć albo nie żyć, a życie o dziwo naprawdę jest piękne bez depresji i stanów lękowych. Nie zwlekajcie i pamiętajcie, że najważniejsza jest farmakoterapia, która zablokuje np. odpływ serotoniny (wychwyt zwrotny), a ona tym samym zacznie się gromadzić w większych ilościach i to zacznie stawiać nas na nogi. Leków oczywiście jest dużo i myślę, że dla każdego jakiś tam się znajdzie co postawi na nogi :) Pozdrawiam
Po lekach nie było skutków uczonych?
@@Sarmatek Ja akurat żadnego skutku ubocznego. Po antydepresantach nowej generacji SSRI to zwykle ich nie ma :) Po TLPD są często dość i neuroleptykach na schizo to jest jeszcze więcej ubocznych.
Też po SSRI zacząłem mniej spać i być przeszczęśliwy, siłownia itp
Dopiero później powiedziano mi że tak może wyglądać tzw hipomania.
Lepiej zapytać lekarza, ale każdy ma inaczej.
@@krzysztof4543 Ja manii nigdy nie miałem akurat, jest dość niebezpieczna. Zmniejsz dawkę leku albo zmień SSRI na lżejszy :)
Panie Piotrze, świetnie, że wrócił Pan do zdrowia i oby na tym jednym razie się skończyło. Jednak osoby chorujące dłużej o mocniej merytorycznie "siedzące w temacie" wiedzą, że ani mechanizm powstawania i rozwoju depresji, ani sposób, w jaki działają leki antydepresyjne, nie jest tak prosty i jednoznaczny, jak Pan tu wskazuje. Gdyby tak było, depresja jako problem cywilizacyjny "zwijałaby się" zamiast szerzyć. Pozdrawiam
Depresja zazwyczaj dopada ludzi tych którzy udają że są silni ,kimś kim nie są a później nie wytrzymują tego psychicznie.
Bardzo dobre stwierdzenie nigdy nie patrzylam na to w ten sposob...
Gratuluje odwagi
Masz super dobrego przyjaciela ♥️♥️
Szkoda że ludzie wierzący zniszczyli w Tobie nadzieję i wiarę w
Jezusa ,który jest z Tobą ❤
Bon courage !
Życzę mu dużo siły psychicznej i wsparcia od wartościowych ludzi . Nie jest wstyd iść i szukać pomocy wtedy jak osoba która cierpi na depresję czy na inne choroby psychiczne . Pozdrawiam i jeszcze raz życzę mu dużo dużo siły i determinacji 😇🥰
Bardzo ważna rozmowa. Dziękuję ❤
Super gościu! Trzymaj się! Dzięki za historię!
Panowie bardzo cenna rozmowa. To ważne że otworzyliście ten temat.
Bardzo dobry wywiad 😊 Proszę o więcej wywiadów w temacie depresji, bardzo lubię takich wywiadów słuchać ponieważ jako osoba chorująca na nawracające epizody depresyjne czuję wsparcie widząc że nie jestem w tym sama ❤
Świetny wywiad. Bardzo dziękuję ❤
Dziękuję Panowie
🙏
A może by tak dać na luuz. Żyć bez pędu i wyścigu kto da kto ma więcej. Mam to dam nie mam to trudno nie dam. Może my Polacy fajni ludzie ale udajemy zbyt mocno. Być sobą naturalność. Każdy jest inny i to jest piękne. Nie mieć dóbr materialnych to nie wstyd to też wolnosc też styl życia. Kochani rodacy. Usmiechu dla nas wszystkich życzę I radości bo życie samo w sobie jest piękne a reszta za którą tak pędzimy to tylko dodatki.❤❤❤
Mądre podejście ale wg mnie nie ma na to szans. Za dużo w tym narodzie bezmyślnych i bezrefleksyjnych fajnopolaków z mentalnością proszę Cię Panie Boże oby "somsiad" miał ode mnie gorzej.
xD
Mam zaburzenia lękowe z napadami paniki. Leki mi BAARDZO pomogły i wcale nie zmieniły mi osobowości. ;)
Mam to samo. Napady paniki. Leki pomogły mi - to była rewolucja. Gdyby nie leki nie mogłabym normalnie funkcjonować. Leki nie zmieniły mi osobowości.
Mi z kolei, leki zabrały pamięć - nie pamiętam okresu od listopada 2022 do marca/kwietnia 2023, byłam bardziej agresywna ale równocześnie bardziej zmęczona, więc nie na każdego leki działają dobrze
@@majalenartowicz5994 może istotnie leki nie dla Ciebie. Albo może ktoś Ci źle leki dobrał. Tak czy siak, każdy z nas jest inny i, przede wszystkim, mamy rożne reakcje układu nerwowego. Dlatego terapia depresji czy stanów lękowych zdecydowanie powinna być prowadzona indywidualnie. Może tak być, że u Ciebie nie wolno stosować leków.
@@MegPatyczakPlowman tak, u mnie nie da się żywcem stosować leków, odpowiedziałam tylko na tamten komentarz, żeby pokazać właśnie, że każdy reaguje inaczej
Więcej cukru i węglowodanów, organizm wytrzyma.
Ten kto mowi ze faceci są sami sobie winni bo nie rozmawiają to powinni pomysleć jakby zachowali sie gdyby ich mąż lub ojciec przyszedl i powiedzial ze sobie nie radzi . Byloby spojrzenie i powiedzenie - nie przesadzaj , ludzie maja gorzej , wymyslasz sobie problemy , nie mysl o tym tylko cos zrób . A jak lezysz w szpitalu po próbie samobojczej to pytają czemu nic nie mowiłes . Widzialyscie kiedys placzacego ojca ? Nie widzialyscie bo mezczyzni placza w samotnosci gdy nikt nie widzi .
Super rozmowa dziekuje ❤😊
Nie życzę nikomu ani sobie więcej, sytuacji odcinania osoby próbującej popełnić samobójstwo.. Najgorszy dzień mojego życia jako nastolatka.😢😢
Kilka lat zajęło mi odbicie się od dna i zamknięcia tego rozdziału raz na zawsze. Nigdy nie zapomnę tych dni, kiedy ujrzałem światło w swoim życiu. Wiele dni zastanawiałem się gdzie ja byłem przez ten cały czas ???
Niestety kolejny epizod miał dokładnie rok temu po traficznej śmierci wuja z którym mieszkałem..wtedy udalem się na terapię. W końcu po wielu latach miałem odwage iść porozmawiać...
O leki poprosiłem w drugiej połowie starego roku..moja siostra ma złośliwego raka piersi...to byl trudny rok, mam nadzieję, że ten będzie lepszy i oto walczę każdego dnia.
Polecam każdemu kto czuje potrzebe prosić o pomoc, żeby poczuć znowu, że chce się żyć!!
Depresja to jest masakra i nikt kto jej nie przeżył nie jest w stanie tego zrozumieć.
Czuję potrzebę żeby odnieść się do odpowiedzi na pytanie, czy był jakiś przełom czy poprawa następowała stopniowo. Pan powiedział, że mało się o tym słyszy, że to właściwie nigdy nie jest przełom. Zgłaszam, że dosłownie 14 dnia brania leków otworzyłam rano oczy i poczułam, że mogę wziąć głęboki wdech i nagle umycie zębów było znowu tylko myciem zębów i nagle miałam ochotę zjeść śniadanie. Poznałam już kilka osób, u których wyglądało to w ten sam sposób. Pewnego dnia życie stało się do zniesienia, a poprzedniego było nie do wytrzymania
mi zajęło to 28 dni, można się odbudować
jakie leki bierzesz?
@@TheVulux teraz już żadnych, ale to był paroxinor, czy jakoś podobnie
Dzięki takim wywiadom , Wiem , że nie Jestem sam . Od 2 lat jestem bezpłodny , świadomość braku posiadania dzieci Mnie zabiło . Zacząłem się odcinać od znajomych , przestałem gdziekolwiek wychodzić poza pracą , zaczęły się pojawiać myśli samobójcze , wmawianie sobie , że świat bez Mnie jest lepszy , brak wiary w Siebie . Najgorsze było przyznanie się dla Samego Siebie to przyznać się do tego , że Ja osoba otwarta na świat mogę być chory i potrzebuje pomocy. Kiedy wiedziałem , że stan był z dnia na dzień coraz gorzej w bólu zadzwoniłem do przyjaciela i wyciągnął do Mnie rękę . Jestem na terapii już 5 miesiąc , teraz wiem , że najgorsze to jest się poddać . Musimy o tym rozmawiać i dzielić się z rodziną bo depresja potrafi wykończyć nawet najsilniejszych 💪
nie kazdy ma rodzine/bliskich...
Mnie osobiście ruszyło na etapie goniących myśli - tej ciągle pracującej głowy. Myśl była: "Jest 21 wiek. Na to muszą być tabletki." I były!
U mnie sie zaczęło od zaburzeń lękowych. Pojawiły się one przez pracę.. Perfekcjonizm, pracoholizm całkowicie mnie pochłonął. Do tego silny kilkuletni stres. Najgorszy czas przypadł na przelom roku 2018/2019...silny stres i ataki paniki sprawiły, że nie spałem przez 84 godziny.. To byl początek koszmaru. Bylem na tyle przytomny, że nie odwlekalem wizyty u psychiatry. Dostałem namiary do psychiatry i tak zaczęło sie moje leczenie. Później pojawiła się depresja. W sumie miałem 3 epizody. Na cale szczęście nie były one gorsze. Przerobiłem trochę leków jednak połączenie sertraliny i lamotryginy okazało się strzałem w dziesiątkę. Obecnie jestem na odstawieniu leków wiec moze bede w stanie żyć bez nich. Udalo mi się wyzbyć czynnika stresogennego. Do tego kilkanaście sesji z terapeuta plus caly czas praca nad sobą. Nie wstydzmy sie prosić o pomoc. To zaden wstyd
U mnie start podobny. 😢
Dziękuję, że podzieliłeś się swoją historią❤
No gratuluję bardzo dużej odwagi takowej mi brakuje pozdrawiam serdecznie
Bardzo fajny odcinek. Dużo wartościowych rzeczy się dowiedziałam
Po pierwsze, dobrze, że zdecydował się Pan opowiedzieć o swoim doświadczeniu z chorobą. To uświadomi innych, może w podobnym stanie, by poszli do lekarza, psychoterapeuty i nie wstydzili się. Po drugie. Jestem katoliczką, jestem wierząca i nigdy nie zrezygnowałabym z Mszy Św. Sakramentów Świętych, nawet gdybym natrafiła na ludzi, którzy nie potrafią mi pomóc lub mają kiepskie ( a nawet głupie) rady. Ludzie, to tylko ludzie, są różni. Ja przeszłam w życiu dwa razy depresję i ,,paradoksalnie", tą ostatnią ,,zdiagnozował" mój spowiednik. Prosił żebym poszła do psychiatry lub psychologa po pomoc. Katolicy też chorują i potrzebują ratunku. Choćby na YT, na swoim katolickim kanale mówił o swojej chorobie Tomek Samołyk, czy o swoich zaburzeniach odżywiania opowiadał Ks. Teodor z Teobańkologii. Każdy z nich poszedł po pomoc do specjalisty. Depresja to bardzo trudny i bolesny stan. Nie da się samemu ,,jakoś ogarnąć". Trzeba się odważyć i iść do psychiatry. Moja choroba była skutkiem traumatycznych przeżyć. Musiałam się postawić na nogi, bo mam dziecko i muszę je wychować. Nikt mnie nie zastąpi. Miłość i troska o synka dała mi ,,kopniaka" do dobrych decyzji. I naprawdę było że mną fatalnie. Do tego nerwica. Traciłam równowagę, bałam się wyjść do sklepu, przewracałam się na równej drodze. Ostatecznie wylądowałam w szpitalu z podejrzeniem zawału. Szybko i chętnie skorzystałam z pomocy. Po ludzku martwiłam się o mojego synka i o to co z nim będzie gdyby mnie zabrakło. Kto go pokocha tak jak ja, kto będzie go leczył, robił rehabilitację? Największy lęk świata, to lęk o dziecko, a miłość i odpowiedzialność są skutecznym motywatorem. Po trzecie, takie tematy są potrzebne w przestrzeni publicznej, bo jakże rzadko nasi bliscy rozumieją ten stan. Bywa, że taką osobę z depresją trzeba ( dosłownie!), zaprowadzić za rękę do lekarza, bo ona sama nie ma siły. No i nie rzadko coś zmienić we wzajemnych relacjach. Rodzina też może być przyczyną pogłębiania się choroby.
Rozmowa petarda. Oby uratowała chociaż kilku mężczyzn.
bardziej feminaziolki sa podatne na depresje
Dla mnie i wielu kobiet ktore znam jest to niezmiernie meskie. Mezczyzna ktory probuje walczyc o siebie i nie boi sie rozmawiac o wlasnych emocjach daje nam odczuc jak wazne dla niego jestesmy, oraz o sile jego charakteru. Drodzy Panowie, nawet ostatkiem sil zrobcie chociaz pierwszy krok❤.
mezyczyzna który ufa Jezusowi, walczy jak krzyzowiec nie ma depresji. jak mawiali pierwsi mnisi Kościoła Katolickiego, Ojcowie Pusttyni depresja to choroba wysublimowanego egoisty - "tylko ja, ja, ja i ja mam najgorzej" i taka jest prawda depresjoniści widza tylko czubek własnego nosa.
Dla kobiet tak dla drugiego faceta nie
Akurat kobieta nie zrozumie męskiej depresji i na odwrót chyba że oboje mają to samo
@@patryk3059akurat facet bardziej zrozumie faceta będzie ciekawy co go wprowadziło w depresję kobiecie jest to obojętne lub być powodem do hańby
@patryk3059 no sam już wiesz gdzie problem xd
Każdy wśród swoich bliskich lub znajomych ma kogoś chorego na Depresję
Ja mam więcej znajomych z depresją niż tych bez depresji
@@Olejak2115 Dziękuję za wypowiedź
Sa niestety nie brani na powaznie,sama to przeszlam. Niestety nadal rodzice i rodzina i ludzie mnie odrzucili ale z depresji i mysli samobojcze zostalam uzdrowiona nie lekami .
Dziękuję! Życzę zdrowia ❤
Pracuję jako instruktor strzelectwa. I właśnie najbardziej sie obawiam ,wizyty właśnie kogos takiego. Normalny facet, wygadany, inteligentny, a może właśnie przyjść z zamiarem odebrania sobie życia.
Właśnie takich społeczeństwo nie nanawidzi i tacy są najbliżej takiej tragedii
@@AdrianXQdziwisz się ?wiadomo co mu odwali, pół biedy jak sam se coś zrobi gorzej jak będzie jeszcze kogoś za sobą pociągnąć .
Dziękuję
Bardzo dobra rozmowa! Dzięki panowie!
Depresja z czegoś wynika. Nie bierze się od tak. Ludzie dostają depresji, bo nie mają kasy, domu, bądź są w toksycznych związkach, rodzinach, albo są chorzy.
depresja głównie wynika z nadmiernego stresu, ale oczywiście powody, które podałaś również często się zdarzają
Odcinka jeszcze nie obejrzałem,ale zaraz wyruszam do sklepu po parę słodkości, bo już wiem, że filmik będzie w dużej mierze...o mnie samym. Także na zapas DZIĘKUJĘ RAFALE za Twoją pracę :)
A ja jem zdrowego skyra
W takim razie warto byłoby zrobić pierwszy ważny krok i mocno ograniczyć słodycze, które rozregulowują ci dopamine
@@kingellakingaepo "coś słodkiego" sięgam niezwykle rzadko, bo raz na kilka miesięcy może 😁 ale dziękuję za złote rady 😊
Ta i to akurat dziś 😂
Otoczenie zaskoczone...jaka depresja przecież masz niezłą prace i samochód Masz rodzine i przyjaciół jaka depresja?😮 Takie są reakcje otoczenia gdy czlowiek zachoruje na depresję 😢
Ja zmagam się z depresją stanami lękowymi i dzięki twoim wywiadom na temat kryzysu psychicznego moi bliscy bardziej rozumieją co się ze mną dzieje
Żresz cukier i węglowodany a unikasz tłuszczu?
co Ty pierdolisz kobieto? @@magorzataostrowska1968
Zaproś mnie na kawę i zobaczysz jak szybko Cię uzdrowię.😉
@@magorzataostrowska1968Jezu weźcie idźcie z tymi toksycznymi dietami gdzie indziej. Zaburzenia lękowe biorą się najczęściej z dysnalansu hormonów, depresja to też zaburzenie związków chemicznych w mózgu.
@@wero1799 to sobie wyobraź, że jedzenie ma na te związki chemiczne wielki wpływ, a serotonina powstaje w układzie pokarmowym
Kochany twórco! Niebywałą wdzięczność za zapraszanie gości. I rozmawianie o jednych z najważniejszych tematów jakimi są choroby psychiczne, tego w społeczeństwie niezwykle brakuje!
Brawo Panie Szymonie! Świetny odcinek 😊
Bardzo ciekawy wywiad. WIADOME jest, że wsparcie bliskich jest bardzo pomocne przy asyście dobrego specjalisty, czy ewentualnie leków. Niestety nie każdy ma takie szczęście, aby ktoś zabrał go na wizytę, zmotywował go. A szczególnie w przypadku, który miał ten pan w wywiadzie. Chciałbym spotkać takie osoby na swojej drodze.
Jakie to prawdziwe że śmierć jest jedyną rzeczą która w jakikolwiek sposób okazuje się być pozytywna a szczególnie wtedy kiedy wszystko wokół się wali. W śmierci widzi się może nie rozwiązanie ale na pewno jedyną opcję która brzmi wtedy sensownie...
Mentalnie przytulam Pana Szymona. Odważny człowiek i super facet. Trzeba mówić o tym. Życzę dużo zdrowia. ❤
Przytul go na strzelnicy jako instruktor i zamieni się w atomówkę
Bardzo potrzebna seria. Jako pacjentka niestety zgadzam się w 100% - jest to stygmatyzujący temat. Mogę się tylko domyślić jak to jest u facetów.
Ja lubię porównywać depresję do nowotworu - ludzie się od nas odsuwają, choroba powoli nas wyniszcza, mamy masę stereotypów na ten temat…
Słucham kolejnego wywiadu o depresji z Twojego kanału i matko .... moja żona przechodziła i nadal przechodzi depresje, stany depresyjne, sam mam wrażanie że niektóre cechy depresji sam mam. Ten kolejny film pokazuje że są ludzie którzy też cierpią na tą chorobę, moja walka trwa dopiero albo aż ponda 3 lata, w pewnym momencie też miałem dwójkę małych dzieci żonę z depresją i wszystko na głowie dom, pracę, dzieci......
Moje przesłanie dla innych jest takie: będzie ciężko, będziecie tracić wiarę w siebie we wszystko, ale jesteście ważni dla innych i dacie radę zróbcie pierwszy krok i postarajcie się żyć wierzę w każdego z Was mimo że jestem dla Was zupełnie obcą osobą
Lchf
Życie boli, dobrze jest pisać, wylewać na papier swoje emocje...
Właśnie w ten sposób oczyszczam własną głowę z myśli ✌️
@@nynek23 właśnie też tak robię, świetna sprawa.Czlowiek nabiera dystansu do siebie i życia.
@@asta7874 i po latach może spojrzeć co w nim siedziało w czasie, gdy coś napisał. 😉
Zabierasz mnie tam gdzie nie bylo mnie dawno,
z Twych slow ukladam sie w calosc.
Marze, by wszystko to bylo prawda,
A jesli jest snem, by wciaz trwalo.
Och, proste rzeczy, jak Was dzis widze, zachwyt wzruszenie - to malo. Bezpieczne miejsce, tu wlasnie ide, za reke z Toba i smialo.
To, co dzis czuje, jest mi tak bliskie choc dlugo takie nie bylo,
Wyburzasz mury i sciany wszystkie, ktore me serce wznosilo.
Dobierasz sie do mnie w sposob szczegolny, rozbierasz do serca me cialo,
BEZPIECZNE MIEJSCE, dobrze Cie widziec, tak mi Cie brakowalo.
Dobrze mówi ta osoba, a podstawy depresji mają różne maski jak utraty kierunków życiowych, straty czy ogrom stresu czy nawet fizyczne choroby po kontuzje.
Stalking czy nawet mobbing.
Czy nawet dzieciństwo i inne rzeczy.
Wszyscy myślą że trzeba coś ćpać lub być alkoholikiem.
Tu jest bład!
Mnie upokorzono, bo ktoś się dowiedział że stwierdziłem potrzebuję pomocy, bo... kazali mi iść po latach, a później ośmieszyli, bo co to jest po co? Jak dyskrecja czy poufność, bo płacisz za to pieniądze i liczysz na profesionalizm🤔 czyli nauka i każdy chciał coś ogarnąć w życiu/ poprawić.
Terapia czy inna formą pomocy czy nauki to nie wstyd - wstyd to żyć w takim społeczeństwie gdzie chodzenie do lekarzy i szukanie pomocy ma cel naprawy tego co zaszkodziło - czynnik ludzki, środowiskowy czy chorobowy - błędy lekarskie.
Z tym duchownymi to fakt duchowość to może być medytacja dla kogoś lub praca z emocjami- badali więc tak to jest czy różne szerokie specjalizacje w nurtach terapeutycznych poszerzające kwestie duchowe oparte na psychologii bez narzucania.
Nie ksiądz i inne górnolotne myślenie, bo to zwodnicze.
Leki to taki dodatek żeby ruszyć jak się rozwali wszystko czyli warto pytać i zapobiegać jak później leczyć.
W naszym społeczeństwie tak się nie myśli w większości.
Mądra końcówka jak jest w świecie męskim, a kobiecym.
Czasami ludzie z depresja staja sie bez radosci, vigoru, energii czy zyja z poziomu silowania sie to tez widać.
Dokładnie tak - branie leków to nic, przy konieczności uczęszczania na psychoterapie.
Są takie stany emocjonalne jakby dom sie palił i wtedy myslisz żeby z tego domu wyskoczyć.. tak samo w środku sie wszystko może palić i żadna aktywność nawet ta, która była kiedyś pozytywna np. Nasze hobby nie przynosi ulgi tylko dokłada negatywnych emocji np. Poczucie winy " po co będę rysować, grać na instrumencie jak jestem do kitu i to do niczego nie doprowadzi" "zmarnuję tylko czas na rozrywkę gdy nie mam ani porzadnej pracy ani partnera ani nic nie osiągnąłem i zostanę takim samym frajerem jakim zawsze byłem" itp. Kiedy wszystko w tobie się pali nie wystarczy zjeść ulubione danie czy nawet wyjsc na spacer. Wtedy ulgę przynoszą właśnie myśli samobójcze. Na spacerze mijasz samochód i myślisz "a jakby on cię rozjechał..wtedy wszystko by się skończyło , nie czułbyś przejmującego bólu, w końcu będzie cisza i nic wiecej..." czasem sama taka myśl uspokaja. Że jest taka opcja choć jej nie dokonujemy. Ale są też sytuacje gdy nawet to nie może przynieść ulgi. Gdy kobieta jest w ciąży z długo wyczekiwanym dzieckiem a jednocześnie w stanie kryzysu i załamania emocjonalnego. Gdy wówczas myśli o zakończeniu tego wszystkiego to jednocześnie pojawia się myśl: nie mogę tego zrobić. Mam niewinne delikatne maleństwo w sobie. I wtedy taka myśl nie przynosi ulgi... trzeba znosić ten niewyobrażalny ból jakby kwas pożerał nasze wnętrze od środka a my możemy tylko na to patrzeć.
Rodzina!!Szukałam pomocy u dorosłych ,wykształconych dzieci.Mąż pił,obrażał mnie w najmniej spodziewanym momencie,np.w towarzystwie,w sposób b.wyrafinowany,nie zauważalny dla innych.Po wypiciu był jesze bardziej agresywny.Zaczełam unikać ludzi.Ja sie za niego wstydzić,za jego zachowanie.Szukając pomocy u dorosłych dzieci,uslyszałam: My mamy wlasne rodziny, a cała reszta nas nie obchodzi".Stałam się uśmiechniętą depresją.Całym złem,byłam ja.Czułam się jak zaszczute zwierzę.Trwalo to latami,aż doszłam do "ściany".Nie chciałam istnieć.Dzieci odwróciły się ode mnie.Żyje jak Człowiek Śmiechu. .Jest mi b.ciezko.Dla ludzi jestem uśmiechnięta,pogodna,a przecież jest zupełnie inaczej.
Mądry gość, warto było wysłuchać. Pozdro
Szok. Wypowiedziałam te słowa" zapomniałam, że można czuć się dobrze "Nie pamiętałam już tego stanu! I ogromne poczucie winy, to mnie dobijało najbardziej że zawalam na kazdym kroku (przynajmniej tak ja to widziałam) I to udawanie!!! Przecież ja nie miałam powodu do depresji. Świetna rodzina, fajna praca...a ja naprawdę nie mogłam się ruszyć! W łóżko wciskała mnie klatka piersiowa jakbym miała na niej tonę ciężaru nie pozwalając sie ruszyć i oddychać. A ręce i nogi miałam bezwładne! Depresja o podłożu hormonalnym.
Przechodziłem przez dwie serie leczenia, najpierw ok. 2 lata, następnie ponad rok przerwy, później ze 3 lata, odpuściłem jakoś nie widziałem poprawy, może lepiej spalem, nie przejmowałem się drobiazgami ale wcale nie było fajnie. Sam odstawiłem leki, oczywiście stopniowo ale bez problemu. Mówiłem lekarzowi że te leki słabo mi pomagają, mówił że są odpowiednie, mówiłem jakie mam problemy, mówił że inni mają większe. Chodzilem do psycholog, średnio mogłem porozmawiać bo głównie opowiadala ona, o swoich wnukach. Co jakiś czas robiła mi testy, ewentualnie ich pobieżna analiza, wychodziła z nich depresja lękowa. Około 3 lata temu odstawilem leki ale nie odczulem ani pogorszenia ani poprawy nastroju, jedyna różnica to nie jestem tak otumaniony. Dalej się męczę i nie wiem co dalej, po co mam znów zapisywać się do doktora skoro leki nie działają. Kiedyś mialem zainteresowania, pasje, teraz rano oczekuję wieczora żeby położyć się spać, ale śpię krótko i ciężko dospać do rana. Nie chce mi się rozmawiać, żona ciągle "co nic nie mówisz". Kiedyś zastanawialem się co czują samobójcy, bo znalem dwóch, teraz wiem że to już jest taki ból że nic innego nie jest ważne. Nie mam jeszcze takich myśli ale wiem jak to działa.
Ks. Dominik Chmielewski - Jesteś dzieckiem króla Wszechświata, a nie beznadziejnym grzesznikiem
Może spróbuj u innego pschychiatry z innymi lekami? A jeśli miałbyś faktycznie lekooporną depresję, pomocą może być terapia z psychodelikami, za kilka lat zapewne w PL zostanie zalegalizowana (w niektórych krajach już jest dostępna).
😢 współczuję
Na szczęście nie mam takich problemów. Jest ciężko ale trzeba brać życie na klatę.
Ja po obejrzeniu tego odcinka plus przeczytaniu komentarzy poczułam coś takiego, że nie dam się tej depresji, że niech spada na drzewo. Że chcę żyć normalnie. Dziekuję za ten wywiad. Sama jestem w ciezkiej depresji. Nie chciałam brać ponownie leków, ale widzę, że to konieczne. Ja juz czuję lęk jak sie rano budzę. Nawet wiercący się kot mnie stresuje.
każdy człowiek powinien miec zakodowane od dziecka przez rodzicow,srodowisko itp ,że wstydzic nalezy sie tylko i wylacznie krzywdy ktora wyrzadzamy innym,kradziezy lub oszustwa. niczego innego nie powinnismy sie wstydzic.
Dziękuję ci za ten materiał. Od miejsca mam depresję, po zerwaniu z dziewczyną. Świat mi się zwalił i może faktycznie warto iść na leczenie
kocham ten wywiad
Mega fajny jesteś facet ,dziękuję za ten wywiad moj mąż też za kołkiem 😅życze powodzenia w życiu, a policja stracila fantatyczbego czlowieka 🎉to niech oni tẹsknią😊😊pozdrawiam serdecznie
Dobrze powiedział że after efektem depresji też jest posiadanie pasji, i to nie ma czym się chwalić, pasja to słowo pejoratywne, też to znam skądś.
I potwierdzam że depresja to efekt wcześniej zawiniony, stan ducha. To jest bardzo ciężko zrozumieć, po co od razu obwiniać zakonnika za to że mówi prawde, kiedy to właśnie brak prawdy i zrozumienia w życiu powoduje depresje, bo depresja to stan zastanawiania się już po fakcie, kiedy się nie rozumie.
Też nie wiem jak to powiedzieć dokładnie.
Sama się choroba nie robi... zawsze jest jakiś powód i zawsze jest częściowa wina, mniejsza lub większa, danej osoby.
Dobrze mówisz. Depresja to nie tylko chemia w mózgu. To choroba duszy, która niszczy ciało. Trzeba wrócić do podstaw człowieczeństwa czyli porzucić to czym dziś karmią nas na świecie- egoizm, materializm, izolacja społeczną, narkotyki w postaci mediów społecznościowych. Pozdrawiam! 😊
Moj mąż w zeszly weekend popelnil samobojstwo,miał depresje od lat,zaradny,pracowity ,usmiechniety,nikt sie nie spodziewal...szok i niedowierzanie wsrod znajomych,bliskich,ostatnio chcial wyjechac,uciec...pojechał do lasu😭😭😭😭😭
Nie bagatelizucie tego!
Moja matka popelnila samobójstwo w 2017, ja tez jesten niedoszłym samobójca