Droga Prowadząca ❤ pomyślałam sobie, że szkoda, że się tłumaczysz dlaczego nie chodzisz na Msze Św. dla dzieci 😌 gdybyś to robiła to trudno sobie wyobrazić rozwój duchowy dla dorosłych... Ci z dziećmi też powinni to łączyć (na przykład co drugą niedzielę) a potem ostatecznie porzucić tę "pląsy" bo tym niestety czasami takie Msze są.... spłaszczaniem wiary. To my od małego mamy dorastać do Mszy świętej a nie odwrotnie 🙏❤️🙏
Ale poczułam ulgę po Pani słowach o dzieciach 😊 moje corygodniowe zmaganie, ale jestem co tydzień wytrwale, i coraz łatwiej mi to przychodzi, zrozumiałam, że dzieci takie są. Robię co moge żeby nie przeszkadzały innym, ale jeśli to się dzieje i lawina pójdzie, już nie jestem czerwona, ze wstydu ale dumna że pomimo tego całego "bałaganu" trwam. Jestem samodzielną mamą i tylko ja próbuję dziewczynkom przekazac wiarę, tym bardziej to trudne bo ojciec dziewczyn wyznaje inne wartości i robi zamęt
Potwierdzam że czasem dzieciaki dają do wiwatu ale rodzice na prawdę się starają 😊 urzekło mnie w tym odcinku jak kiedyś były jedne buty na rodzinę ( tak też miała moja mama przez mnogość rodzeństwa) i to pójście do kościoła z takim szacunkiem także dla Boga ❤🥹🥹 dziękuję Krzysiu i Agato 😍 miejcie błogosławiony dzień 🤍🕊️
Dzięki za ten odcinek, bo ostatnio zauważyłam, że nie lubię niedziel, bo myślami jestem już w poniedziałku i bardzo chce to zmienić, a myślę że Wasze przemyślenia w tym pomogą 😊
Kiedyś usłyszałam chyba trafną definicję: "świętowanie to przebywanie ze Świętym", mnie to przypomina skutecznie, by odpoczywając - nie popadać w lenistwo, a raczej zaczerpnąć także duchowo.
A właśnie szkoda, że mamy takich kapłanów, którzy "leczą" z naturalnych wyrzutów sumienia że się odrabia lekcje w niedzielę...😢tak być nie powinno, mając wolną sobotę. Kiedyś moi rodzice nie mieli wolnej soboty. Piszę to jako osoba, która zawsze się dużo uczyła, w szkole podstawowej także. W tej chwili także mam zawód, że muszę czasami pracować w domu ale układam to tak, żeby nie pracować w niedzielę 🧡
Dziękuję za kolejna Waszą rozmowę, pamiętam, jak na wykładach powiedziałaś za Janem Pawłem II, że modlitwa może być odpoczynkiem😊. Chcę bardzo umieć odpoczywać bo cena za brak odpoczynku jest w moim przypadku ogromna. Kwestia umiejetności świetowania też wymaga u mnie mojej uwagi i....pracy nad tym🤔😉. Z niecierpliwoscia czekam na kolejny odcinek I zastanawiam sie o czym bedzie😊. Pozdrawiam😊
Kocham mój Służew ❤ ale tam z przodu jest kaplica, w której dzieci podczas mszy odlatują na słupie ognia i wtedy zaczyna się masakra. Dzieci powinny być na mszach dla dzieci albo wcale 😊
10 หลายเดือนก่อน +8
Nie zgadzam się. Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie... Dla każdego jest miejsce w Kościele i kościele. Zawsze.
@była taka msza, którą prowadził ks. Pawlukiewicz, mały tak dawał czadu, że ojciec już tego nie wytrzymał i ciągnął go do wyjścia środkiem kościoła. Młody obrócił się do obecnych na mszy i ciągnięty za rękaw krzyczał: ludzie, ludzie, módlcie się za mnie 😂 tym sposobem rozluźnił atmosferę wywołując ogólny śmiech został 😊
Patrząc że co rusz wychodzi jakaś afera z dziećmi w kościele. To bałbym się wysyłać malucha na mszę a tym bardziej na mszę dla dzieci. Oczywiście katolicy powtarzają frazę i cytat którego gospodyni kanału przytacza. Może dwa tysiące lat temu miało to sens. Ale w obecnych czasach gdy byłaby taka sama sytuacja gdzie jest spotkanie z gurru duchowym. I który mówi żeby pozwolić dziecku przyjdź do niego miałabym pewne obawy. Albo spowiedź. Maluch, mała dziewczynka czy chłopiec spotyka się z dorosłym mężczyzną sam na sam żeby wyznawać mu swoje ,, grzechy,, często związane z okresem dorastania i seksualnością. Dla mnie to chora sytuacja. Są osoby psycholodzy dziecięcy lekarze, wykształceni którzy mają odpowiednie klasyfikacje do kontaktu z dziećmi. Znałem pewną młodą osobę która chciała się zabić po tym co jej ksiądz powiedział podczas spowiedzi.
Dokąd jak dokąd, ale na mszę to bym akurat wysłał, miejsce pośród ludzi, wszystko widoczne, głupotą byłoby nie skorzystać z racjonalnie odpowiednich warunków.
Oj zgadzam się z Krzysiem, Msza z małymi dziećmi to prawdziwy koszmar 😂. Szybko ubrałam w to męża, a sama chodziłam na inną godzinę. Pewnej niedzieli młodsza córka wraca z Kościoła cała uradowana i chwali się, że dostała 5 złotych.... zrobiłam skonsternowaną minę i pytam męża o co chodzi?? Okazało się, że starsza pani siedząca z tyłu była tak bardzo zdesperowana, że dała jej te 5 złotych aby siedziała cicho....😅. Oczywiście, mężowi się dostało, że w ogóle to przyjął....
@@annakowalska3659 Zapewne to główna przyczyna ;-) Ale obnaża też jakoś nas samych, dorosłych. Do prawdy nie dochodzi się przez jakiś logiczny proces poznawczy. Prawda została nam OBJAWIONA, a nie "logicznie" dowiedziona. Ona dowodzi sama siebie. Wszyscy popełniamy ten błąd poznawczy.
@@myszkamyszusia4108 A propos kazań, jeśli szukasz nauki nieco wyższych lotów to polecam kazania księdza Włodzimierza Zatorskiego OSB. Co ciekawe, jest absolwentem fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, dodaje to jego kazaniom dodatkowego smaczku, po prostu innej perspektywy.
@@myszkamyszusia4108 Chłop chyba wie jak się załatwia takie sprawy, na pewno nie w internecie i nie przez pośredników, ewentualnie na maila. Miłego ;-)
Kurde, mam coś. Ad tego "odzienia ze skór". Bo co nam przychodzi do głowy z mety jak myślimy o odzieniu ze skór? Skóry zwierzęce. A może chodzi po prostu o ludzkie ciało. Które przecież jest skórą też. A jeśli jest odzieniem to ciało, to jest ono tylko dodatkiem do człowieka, którym Bóg go stworzył... Tylko jakie znaczenie miałby tu w tym wypadku proch ziemi, z którego Bóg człowieka stworzył? Bo że tchnął ducha jest zrozumiałe. I co z tym żebrem, które wyjął? Albo z rozmnażaniem, które polecił? Zaznaczam, że nie przemyślałam tego jeszcze, teraz mi do głowy dopiero co wpadło i musiałam to napisać z ciekawości co Ty na to. I poczytać z tą myślą opis stworzenia.
Wczoraj z ciekawości chciałam obejrzeć taki kubistyczny obrazek, ale mam wrażenie, że chodziło Ci o jakiś konkretny, a wpisując w wyszukiwarkę jakieś Twoje wskazania wyskakuje dość przypadkowy zestaw, z którego ciężko uznać jakiś szczególny obrazek, nawet wrażenie jest takie, że o żaden z tych Ci nie chodzi. Może ciężko wobec tego cokolwiek o tym obrazku pogadać, jak się nie wie o jaki chodzi konkretnie? Być może gdzieś dawałaś bardziej precyzyjny namiar, ale poza "czterowymiarową grafiką kubizmu" nie znalazłam, a tak jak mówię, jakieś próby operowania na tym wskazaniu niczego za bardzo oprócz takich kubistycznych rysunków "od sasa do lasa" dość nie pokazują. Może tu jest "problem"? Jakiś ściślejszy namiar jest potrzebny?
Odpowiem Wam obojgu za jednym zamachem ;-) Po pierwsze, trzeba nam przyjąć, że na tym świecie nigdy nie zobaczymy "dowodu" za prawdziwością chrześcijaństwa, to niemożliwe bo rzeczywistość ta jest zupełnie innego rzędu. Nie możemy jej sobie wyobrazić ale możemy przez analogię zrozumieć jej cień. Pomocna może tu być butelka Kleina albo wstęga Möbiusa. Ale mój ulubiony przykład to "Flatlandia" Edwina Abbott'a. Nie możemy wyobrazić sobie czwartego wymiaru ale przez analogię możemy porównać drugi z trzecim i zaistniałe różnice przenieść na poziom czwarty. Posłużył się on obrazem dwuwymiarowego Płaszczaka żyjącego gdzieś na powierzchni wody. Jego cały świat to tylko długość i szerokość, nie widzi głębi, tak jak my ją widzimy. Gdyby do wody wszedł człowiek jedyne co ta dwuwymiarowa istota mogłaby zobaczyć to pięć pojawiających się i znikających kółek, które odpowiadałyby naszym rękom, nogom i głowie. Właśnie tym dla niego byłby człowiek, po prostu kółkami. To nawet nie zahacza o bogactwo i głębię jaka ukrywa się pod hasłem; Człowiek. Podobnie nasz ogląd rzeczywistości jest żałośnie ubogi, niemal wręcz zerowy. Kubizm jest próbą przeniesienia wizji Abbott'a na poziom sztuki, moim zdaniem genialny ale by to uchwycić trzeba najpierw poczytać, do czego zachęcam ;-) BTW sam się puknij, fakt że czegoś nie rozumiesz, nie znaczy że tego nie ma. Twój ogląd rzeczywistości jest na poziomie kamienia łupanego. To do Jana jakby co 😅.
@@JanJan-ub5nvMyślisz, że jak powtórzysz to N-ty raz to w końcu uwierzysz.... nie sądzę 😅. Na tym świecie prawda i nieprawda ta awers i rewers tej samej monety, nie można twierdzić, że WIESZ co jest nieprawdą jednocześnie przyznając, że prawda jest nam nieznana..... pięknie się zapętliłeś ;-)
@@JanJan-ub5nv To tylko Twój łabędzi śpiew ;-) Mylisz się okrutnie 😁. Trochę już się znamy, naprawdę sądzisz że wpierw wszystkiego nie sprawdziłam? Nie mam najmniejszej wątpliwości.... zastanawia mnie dlaczego Ty wciąż masz? Czyżbym była nieudolna pedagogicznie 😂....?
@@JanJan-ub5nv Żadne "Amen" ;-) Ktoś tu z pewnością pitoli ale to na pewno nie jestem ja 😃. Przykład z Janką wręcz żenująco nietrafny.... próbujesz użyć ludzkich, trójwymiarowych miar do definiowania świata czterowymiarowego....to się nie mogło udać i zaiste, nie udało się ;-)
Co do dzieci w kościele - niestety ludzie zapominają, że jesteśmy wspólnotą. A w jaki sposób dzieci mają się włączyć we wspólnotę bez obserwowania jej w naturalnym środowisku? 🙃 Mam wrażenie, że z tym przeszkadzaniem innym jest jak z tym przysłowiowym rąbkiem u spódnicy u baletnicy 😉
Droga Prowadząca ❤ pomyślałam sobie, że szkoda, że się tłumaczysz dlaczego nie chodzisz na Msze Św. dla dzieci 😌 gdybyś to robiła to trudno sobie wyobrazić rozwój duchowy dla dorosłych... Ci z dziećmi też powinni to łączyć (na przykład co drugą niedzielę) a potem ostatecznie porzucić tę "pląsy" bo tym niestety czasami takie Msze są.... spłaszczaniem wiary. To my od małego mamy dorastać do Mszy świętej a nie odwrotnie 🙏❤️🙏
Ale poczułam ulgę po Pani słowach o dzieciach 😊 moje corygodniowe zmaganie, ale jestem co tydzień wytrwale, i coraz łatwiej mi to przychodzi, zrozumiałam, że dzieci takie są. Robię co moge żeby nie przeszkadzały innym, ale jeśli to się dzieje i lawina pójdzie, już nie jestem czerwona, ze wstydu ale dumna że pomimo tego całego "bałaganu" trwam. Jestem samodzielną mamą i tylko ja próbuję dziewczynkom przekazac wiarę, tym bardziej to trudne bo ojciec dziewczyn wyznaje inne wartości i robi zamęt
Potwierdzam że czasem dzieciaki dają do wiwatu ale rodzice na prawdę się starają 😊 urzekło mnie w tym odcinku jak kiedyś były jedne buty na rodzinę ( tak też miała moja mama przez mnogość rodzeństwa) i to pójście do kościoła z takim szacunkiem także dla Boga ❤🥹🥹 dziękuję Krzysiu i Agato 😍 miejcie błogosławiony dzień 🤍🕊️
Dzięki za ten odcinek, bo ostatnio zauważyłam, że nie lubię niedziel, bo myślami jestem już w poniedziałku i bardzo chce to zmienić, a myślę że Wasze przemyślenia w tym pomogą 😊
Często idę w przyrodę i wtedy zapraszam całe niebo ze sobą ! Jest cudnie, jest świętowanie i odpocznienie na full😊 Polecam
Dziękuję wam za te budujące słowa o całej wspólnocie w niedzielę i w ogóle jesteście mega
Bóg zapłać ❤
Milo znow Was widziec w istotnych rozwazaniach. Czekam na srode. Pozdrawiam z Kanady 😊
Kiedyś usłyszałam chyba trafną definicję: "świętowanie to przebywanie ze Świętym", mnie to przypomina skutecznie, by odpoczywając - nie popadać w lenistwo, a raczej zaczerpnąć także duchowo.
Nie prosiłem, ale mocno czekałem... dziękuję za powrót serii 🫶👼🙏
Dziękuję ❤
A właśnie szkoda, że mamy takich kapłanów, którzy "leczą" z naturalnych wyrzutów sumienia że się odrabia lekcje w niedzielę...😢tak być nie powinno, mając wolną sobotę. Kiedyś moi rodzice nie mieli wolnej soboty. Piszę to jako osoba, która zawsze się dużo uczyła, w szkole podstawowej także. W tej chwili także mam zawód, że muszę czasami pracować w domu ale układam to tak, żeby nie pracować w niedzielę 🧡
Nie ma niedzieli bez... rosołu ;)
Cudowne, jakie to mądre, co mówicie, dziękuję Wam serdecznie kochani ❤
Pozdrawiam Wszystkich trzymajcie się tam ciepło. To tyle.
Bog zaplac Pani Agato oraz Panu Krzysztofowi za wasze cenne i madre rady.Za to co robicie Ciesze sie ze bede mogla was sluchac czesciej.
Powiem na prawdę jak najbardziej odnalazłem królestwo i mam we swoje kocham ducha na ciebie czekam
Dziekuje ❤
Dziękuję za kolejna Waszą rozmowę, pamiętam, jak na wykładach powiedziałaś za Janem Pawłem II, że modlitwa może być odpoczynkiem😊. Chcę bardzo umieć odpoczywać bo cena za brak odpoczynku jest w moim przypadku ogromna. Kwestia umiejetności świetowania też wymaga u mnie mojej uwagi i....pracy nad tym🤔😉. Z niecierpliwoscia czekam na kolejny odcinek I zastanawiam sie o czym bedzie😊. Pozdrawiam😊
Uwielbiam nie robić nic 🤩
Ja też, ale to trzeba potrafić 😊
Pod warunkiem że masz wybór, a nie dzieje się to przymusowo, np. z powodu choroby.
Dla mnie odkrywcze,żę odpoczynek to nie rozrywka 😮
Shaming rodzicow nawet we wspólnocie w kosciele ..😢
Kocham mój Służew ❤ ale tam z przodu jest kaplica, w której dzieci podczas mszy odlatują na słupie ognia i wtedy zaczyna się masakra.
Dzieci powinny być na mszach dla dzieci albo wcale 😊
Nie zgadzam się. Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie... Dla każdego jest miejsce w Kościele i kościele. Zawsze.
@ Amen!
@była taka msza, którą prowadził ks. Pawlukiewicz, mały tak dawał czadu, że ojciec już tego nie wytrzymał i ciągnął go do wyjścia środkiem kościoła. Młody obrócił się do obecnych na mszy i ciągnięty za rękaw krzyczał: ludzie, ludzie, módlcie się za mnie 😂 tym sposobem rozluźnił atmosferę wywołując ogólny śmiech został 😊
@@tojajustyna28to był pewnie mały Obajtek
@@gdziesnawschodzie681nie wiem, szedl😅 środkiem
@adamewazdrzewa❤
Patrząc że co rusz wychodzi jakaś afera z dziećmi w kościele. To bałbym się wysyłać malucha na mszę a tym bardziej na mszę dla dzieci. Oczywiście katolicy powtarzają frazę i cytat którego gospodyni kanału przytacza. Może dwa tysiące lat temu miało to sens. Ale w obecnych czasach gdy byłaby taka sama sytuacja gdzie jest spotkanie z gurru duchowym. I który mówi żeby pozwolić dziecku przyjdź do niego miałabym pewne obawy.
Albo spowiedź. Maluch, mała dziewczynka czy chłopiec spotyka się z dorosłym mężczyzną sam na sam żeby wyznawać mu swoje ,, grzechy,, często związane z okresem dorastania i seksualnością. Dla mnie to chora sytuacja. Są osoby psycholodzy dziecięcy lekarze, wykształceni którzy mają odpowiednie klasyfikacje do kontaktu z dziećmi. Znałem pewną młodą osobę która chciała się zabić po tym co jej ksiądz powiedział podczas spowiedzi.
@@myszkamyszusia4108 ryba psuje się od głowy
@@myszkamyszusia4108
''Może jest prawym człowiekiem, a może nie.
Pod maską pięknych słów potrafi się skryć bardzo szpetna dusza.''
Dokąd jak dokąd, ale na mszę to bym akurat wysłał, miejsce pośród ludzi, wszystko widoczne, głupotą byłoby nie skorzystać z racjonalnie odpowiednich warunków.
Oj zgadzam się z Krzysiem, Msza z małymi dziećmi to prawdziwy koszmar 😂. Szybko ubrałam w to męża, a sama chodziłam na inną godzinę. Pewnej niedzieli młodsza córka wraca z Kościoła cała uradowana i chwali się, że dostała 5 złotych.... zrobiłam skonsternowaną minę i pytam męża o co chodzi?? Okazało się, że starsza pani siedząca z tyłu była tak bardzo zdesperowana, że dała jej te 5 złotych aby siedziała cicho....😅. Oczywiście, mężowi się dostało, że w ogóle to przyjął....
@@annakowalska3659 Zapewne to główna przyczyna ;-) Ale obnaża też jakoś nas samych, dorosłych. Do prawdy nie dochodzi się przez jakiś logiczny proces poznawczy. Prawda została nam OBJAWIONA, a nie "logicznie" dowiedziona. Ona dowodzi sama siebie. Wszyscy popełniamy ten błąd poznawczy.
@@myszkamyszusia4108 A propos kazań, jeśli szukasz nauki nieco wyższych lotów to polecam kazania księdza Włodzimierza Zatorskiego OSB. Co ciekawe, jest absolwentem fizyki na Uniwersytecie Jagiellońskim, dodaje to jego kazaniom dodatkowego smaczku, po prostu innej perspektywy.
@@JanJan-ub5nvWszystko zostało powiedziane. Wróć do starszych tekstów. Pozdro.
@@myszkamyszusia4108 Chłop chyba wie jak się załatwia takie sprawy, na pewno nie w internecie i nie przez pośredników, ewentualnie na maila. Miłego ;-)
Kurde, mam coś.
Ad tego "odzienia ze skór".
Bo co nam przychodzi do głowy z mety jak myślimy o odzieniu ze skór?
Skóry zwierzęce.
A może chodzi po prostu o ludzkie ciało.
Które przecież jest skórą też.
A jeśli jest odzieniem to ciało, to jest ono tylko dodatkiem do człowieka, którym Bóg go stworzył...
Tylko jakie znaczenie miałby tu w tym wypadku proch ziemi, z którego Bóg człowieka stworzył?
Bo że tchnął ducha jest zrozumiałe.
I co z tym żebrem, które wyjął?
Albo z rozmnażaniem, które polecił?
Zaznaczam, że nie przemyślałam tego jeszcze, teraz mi do głowy dopiero co wpadło i musiałam to napisać z ciekawości co Ty na to.
I poczytać z tą myślą opis stworzenia.
Agato, czy możesz podać choćby orientacyjnie kiedy planujesz czytać nam dokumenty kościelne? Już się nie mogę doczekać ;-)
Wczoraj z ciekawości chciałam obejrzeć taki kubistyczny obrazek, ale mam wrażenie, że chodziło Ci o jakiś konkretny, a wpisując w wyszukiwarkę jakieś Twoje wskazania wyskakuje dość przypadkowy zestaw, z którego ciężko uznać jakiś szczególny obrazek, nawet wrażenie jest takie, że o żaden z tych Ci nie chodzi.
Może ciężko wobec tego cokolwiek o tym obrazku pogadać, jak się nie wie o jaki chodzi konkretnie?
Być może gdzieś dawałaś bardziej precyzyjny namiar, ale poza "czterowymiarową grafiką kubizmu" nie znalazłam, a tak jak mówię, jakieś próby operowania na tym wskazaniu niczego za bardzo oprócz takich kubistycznych rysunków "od sasa do lasa" dość
nie pokazują.
Może tu jest "problem"?
Jakiś ściślejszy namiar jest potrzebny?
Odpowiem Wam obojgu za jednym zamachem ;-) Po pierwsze, trzeba nam przyjąć, że na tym świecie nigdy nie zobaczymy "dowodu" za prawdziwością chrześcijaństwa, to niemożliwe bo rzeczywistość ta jest zupełnie innego rzędu. Nie możemy jej sobie wyobrazić ale możemy przez analogię zrozumieć jej cień. Pomocna może tu być butelka Kleina albo wstęga Möbiusa. Ale mój ulubiony przykład to "Flatlandia" Edwina Abbott'a. Nie możemy wyobrazić sobie czwartego wymiaru ale przez analogię możemy porównać drugi z trzecim i zaistniałe różnice przenieść na poziom czwarty. Posłużył się on obrazem dwuwymiarowego Płaszczaka żyjącego gdzieś na powierzchni wody. Jego cały świat to tylko długość i szerokość, nie widzi głębi, tak jak my ją widzimy. Gdyby do wody wszedł człowiek jedyne co ta dwuwymiarowa istota mogłaby zobaczyć to pięć pojawiających się i znikających kółek, które odpowiadałyby naszym rękom, nogom i głowie. Właśnie tym dla niego byłby człowiek, po prostu kółkami. To nawet nie zahacza o bogactwo i głębię jaka ukrywa się pod hasłem; Człowiek. Podobnie nasz ogląd rzeczywistości jest żałośnie ubogi, niemal wręcz zerowy. Kubizm jest próbą przeniesienia wizji Abbott'a na poziom sztuki, moim zdaniem genialny ale by to uchwycić trzeba najpierw poczytać, do czego zachęcam ;-) BTW sam się puknij, fakt że czegoś nie rozumiesz, nie znaczy że tego nie ma. Twój ogląd rzeczywistości jest na poziomie kamienia łupanego. To do Jana jakby co 😅.
@@JanJan-ub5nvMyślisz, że jak powtórzysz to N-ty raz to w końcu uwierzysz.... nie sądzę 😅. Na tym świecie prawda i nieprawda ta awers i rewers tej samej monety, nie można twierdzić, że WIESZ co jest nieprawdą jednocześnie przyznając, że prawda jest nam nieznana..... pięknie się zapętliłeś ;-)
@@JanJan-ub5nv To tylko Twój łabędzi śpiew ;-) Mylisz się okrutnie 😁. Trochę już się znamy, naprawdę sądzisz że wpierw wszystkiego nie sprawdziłam? Nie mam najmniejszej wątpliwości.... zastanawia mnie dlaczego Ty wciąż masz? Czyżbym była nieudolna pedagogicznie 😂....?
@@JanJan-ub5nv Żadne "Amen" ;-) Ktoś tu z pewnością pitoli ale to na pewno nie jestem ja 😃. Przykład z Janką wręcz żenująco nietrafny.... próbujesz użyć ludzkich, trójwymiarowych miar do definiowania świata czterowymiarowego....to się nie mogło udać i zaiste, nie udało się ;-)
Co do dzieci w kościele - niestety ludzie zapominają, że jesteśmy wspólnotą. A w jaki sposób dzieci mają się włączyć we wspólnotę bez obserwowania jej w naturalnym środowisku? 🙃
Mam wrażenie, że z tym przeszkadzaniem innym jest jak z tym przysłowiowym rąbkiem u spódnicy u baletnicy 😉
Mój syn lat 7, woli Msze dla dorosłych i to te o 18, bo jak to mówi dla dzieci to jest za głośno 😄
Tak właśnie jest! Moje córki też wolą chodzić na cichszą Mszę, "bo jak dzieci biegają to rozpraszają i nie mogą się skupić".
Dziękuję ❤