Najtrudniejszy jest oczywiście początek. Ileż to razy się zaczynało a potem przykre zderzenie z cukrem, imieniny u cioci, święta itp. I znowu. I jeszcze raz. A każdy z tych razy jakby trudniejszy bo waga dalej rosła przecież nie zważając na moje pragnienie powrotu do 65kg. I to prawda, że trzeba być dla siebie dobrym i łagodnym w tym wewnętrznym dialogu. Wybaczać wpadki podejmować wyzwanie najszybciej jak tylko się da. Aż do skutku. Pozdrawiam!
Rezygnuję z diety jak już całe otoczenie zauważa, że schudłam wtedy po mału wracam do starych złych nawyków żywieniowych. Złudne myślenie, że już osiągnęłam sukces i nie trzeba już pamiętać o dobrych nawykach.
Mam duze doswiadczenie z dietami i przekonalam sie b.dotkliwie że te diety tylko wyniszczaja organizm owszem doprowadzaja do utraty kilogramow ale jekie sieją spustoszenie....Kiedy zrezygnowalam calkowicie z diet i postanowilam odżywiać intuicyjnie przytylam oczywiscie i to bardzo ale w jakims stopniu odbudowalam to co wyniszczyly diety. A kiedy trafilam na twój kanał i zaczęłam stosować okno zywieniowe i bardziej swiafomie jeść to co mi służy- wcele nie nazywam tego dietą tylko Odzywianiem . i to slowo b.dobrze określa wszystko o czym mówisz i czego nas uczysz w tak przystepny sposob. Odżywiać ciało zeby mialo energię budulec do odnawiania wszystkie witaminy itp. to dopiero jest gratka i radość sama w sobie. I nie na jakiś ram okreslony czas a na zawsze.pozdrawiam jak zwykle b.serdecznie.Wandzior
Rezygnowałam z diety jak schudłam 8 kg. Ze szczęscia , ze mi się udało "pozwalałam sobie" na małe co nieco bo przecież juz nie mam nadwagi, bo mi to piwo nie zaszkodzi, bo przecież jak przytyję 1 kg to nic takiego się nie dzieje- w dalszym ciągu będę szczupła :(( No i w taki sposób wróciło moje nieszczęsne 8 kg z procentem :(( Dobrze posłuchać Pana. Trzeba sobie to dobrze w główce poukładać i być wytrwałym :)) pozdrawiam:)))
Cześć i dzięki - jest dokładnie tak, jak piszesz, wieczna huśtawka. Dlatego warto zmienić sposób odżywiania z taką myślą w głowie, że to na zawsze, do końca życia. I że dzięki temu dostaniemy od życia mnóstwo dobrego - tylko nie za 3 minuty (jak po zjedzeniu tabliczki czekolady :-)) ale nieco później. Pozdrowienia!
Cześć, super, tak trzymaj. Co prawda 'głodówka' brzmi trochę groźnie - post bardziej przyjaźnie - ale jak zwał, tak zwał :-):-):-) Niewiele jest rzeczy równie korzystnych dla zdrowia jak niejedzenie. Pozdrowienia!
Super, gratulacje i trzymam kciuki. I tylko mała sugestia - nie skupiaj się zbyt mocno na wadze, bo waga z dnia na dzień będzie delikatnie "falować". Trzymaj się zdrowych zasad, na tym się w 100% skupiaj, a waga będzie spadać przy okazji :-) pozdrowienia!
Jasne, tym można się podłamać - czasem dobrze jest się skupić po prostu na działaniu, na tych kilku ważnych rzeczach, i na jakiś czas odpuścić wagę. Zwykle sami będziemy czuć, że ciało się zmienia. A przede wszystkim - zmienia się nasza percepcja siebie samego.
Każdy musi znaleźć swoją drogę do dbania o zdrowia.Ja mimo kłopotów z tarczycą tyję z powietrza ,utrzymuję wagę bo nie lubię jeść,lubię spacery.Jem śniadania zawsze od 68 lat,nie lubię siłowni,zapachu potu itp.Mam grzeszki słodyczowe ale zawsze z umiarem.Staram się jeść dużo warzyw,owoców nigdy nie najadam się do syta,do bólu. PIJĘ dużo czarnej herbaty,nigdy nie piłam piwa,mocnego alkoholu,czasem lampka wina przy większych uroczystościach.Zyczę sukcesów w poszukiwaniach swojej drogi żywieniowej.❤
Nie dawno odkryłam twój kanal . Nie było dnia żebym nie pokusiła się na jakąś slodycz. Super filmiki super przepisy. Zaczynam zmianę ale mam pytanie czy zdazylo się tobie I złamać raz kiedyś zasadę chociaż by tylko na tłusty czwartek, czy nie ma takie opcji 😊🤗
Cześć i bardzo dziękuję za miłe słowo :-) Jasne, że się zdarzyło :-) Wiesz, mówiąc że słodycze nigdy, mam na myśli - powiedzmy - 95% przypadków. Kawałek ciasta na urodziny dzieciaków, albo 1-2 pączki na Tłusty Czwartek są jak najbardziej wskazane. Liczy się to, co robisz na co dzień. I jak szybko wracasz na właściwe tory, kiedy zdarzy się wpadka. A wpadki będą się zdarzać, to akurat mamy jak w banku :-) Pozdrowienia!
najtrudniej było przez pierwszy rok. Dopóki nie znalazłem swojego sposobu i nie zrozumiałem, że dyskomfort w życiu jest potrzebny (czasem). Nie muszę szukać na siłę - wystarczy być do końca życia głodnym. ;) Mam nadzieję, że za kolejny rok już bez nadwagi.
@@Schudnijpo50 gorąco polecam, to sprawa krytyczna dla systemu dopaminowego, ja na sobotę i niedzielę planuję całkowite odcięcie się od internetu. z mediów społecznościowych został tylko YT (bez szortów), a newsy maks pół godziny/dzień, ale też chcę jeszcze to ściąć. Weekendy co do zasady całkiem bez netu.
Najtrudniej jest juz po uzyskaniu celu , gdy małymi krokami można wrócić do dawnych złych nawyków żywieniowych typu alkohol, słodki smak nawet bez cukru i nadmiaru kalorii przy jednoczesnym zapominaniu o odpowiednim nawodnieniu. I tak małymi kroczkami można odzyskać kilka kilogramów.
Cześć, święta racja, kiedy osiągamy cel - zaczynamy powoli sobie odpuszczać, itd. Dlatego tak ważne są nawyki i jasne proste zasady. W mojej głowie: cukier i mąka do minimum, owoce symbolicznie (zamiast słodkości), warzywa, zdrowe tłuszcze i zdrowe białko. Wszystko fajnie doprawione. I okno żywieniowe, oczywiście :-) Pozdrowienia!
Cześć, super że wprowadzasz okno w życie. Jeśli mógłbym coś podpowiedzieć - wprowadzaj okno stopniowo, zacznij od 10 godzin (np. np od 8-18, 3 posiłki), a potem co tydzień obcinaj 1 godzinę. Dojdziesz po miesiącu do 6 godzin i 2 posiłków. Ale ważne, żebyś nie podjadała pomiędzy posiłkami. W ten sposób organizm płynnie się dostosuje. Pozdrowienia!
Najtrudniejszy jest oczywiście początek. Ileż to razy się zaczynało a potem przykre zderzenie z cukrem, imieniny u cioci, święta itp. I znowu. I jeszcze raz. A każdy z tych razy jakby trudniejszy bo waga dalej rosła przecież nie zważając na moje pragnienie powrotu do 65kg. I to prawda, że trzeba być dla siebie dobrym i łagodnym w tym wewnętrznym dialogu. Wybaczać wpadki podejmować wyzwanie najszybciej jak tylko się da. Aż do skutku. Pozdrawiam!
Rezygnuję z diety jak już całe otoczenie zauważa, że schudłam wtedy po mału wracam do starych złych nawyków żywieniowych. Złudne myślenie, że już osiągnęłam sukces i nie trzeba już pamiętać o dobrych nawykach.
Mam duze doswiadczenie z dietami i przekonalam sie b.dotkliwie że te diety tylko wyniszczaja organizm owszem doprowadzaja do utraty kilogramow ale jekie sieją spustoszenie....Kiedy zrezygnowalam calkowicie z diet i postanowilam odżywiać intuicyjnie przytylam oczywiscie i to bardzo ale w jakims stopniu odbudowalam to co wyniszczyly diety. A kiedy trafilam na twój kanał i zaczęłam stosować okno zywieniowe i bardziej swiafomie jeść to co mi służy- wcele nie nazywam tego dietą tylko Odzywianiem . i to slowo b.dobrze określa wszystko o czym mówisz i czego nas uczysz w tak przystepny sposob. Odżywiać ciało zeby mialo energię budulec do odnawiania wszystkie witaminy itp. to dopiero jest gratka i radość sama w sobie. I nie na jakiś ram okreslony czas a na zawsze.pozdrawiam jak zwykle b.serdecznie.Wandzior
Jak zwykle dziękuję i jak zwykle bardzo się cieszę, że to wszystko ma dla Ciebie (i dla Was) sens. Miłego dnia :-)
Rezygnowałam z diety jak schudłam 8 kg. Ze szczęscia , ze mi się udało "pozwalałam sobie" na małe co nieco bo przecież juz nie mam nadwagi, bo mi to piwo nie zaszkodzi, bo przecież jak przytyję 1 kg to nic takiego się nie dzieje- w dalszym ciągu będę szczupła :(( No i w taki sposób wróciło moje nieszczęsne 8 kg z procentem :(( Dobrze posłuchać Pana. Trzeba sobie to dobrze w główce poukładać i być wytrwałym :)) pozdrawiam:)))
Cześć i dzięki - jest dokładnie tak, jak piszesz, wieczna huśtawka. Dlatego warto zmienić sposób odżywiania z taką myślą w głowie, że to na zawsze, do końca życia. I że dzięki temu dostaniemy od życia mnóstwo dobrego - tylko nie za 3 minuty (jak po zjedzeniu tabliczki czekolady :-)) ale nieco później. Pozdrowienia!
Całe życie uczymy się na błędach. Jak padniesz najważniejsze jest umieć wstać. Pozdrawiam
Pełna zgoda! Pozdrowienia
Dziękuję 🤗. Najtrudniejsze jest wychodzenie ☹️.
Ano tak :-)
Podjalem decyzje ze juz cale zycie bede regularnie robil glodowki. Dziala. Jestem super zdrowy.
Cześć, super, tak trzymaj. Co prawda 'głodówka' brzmi trochę groźnie - post bardziej przyjaźnie - ale jak zwał, tak zwał :-):-):-) Niewiele jest rzeczy równie korzystnych dla zdrowia jak niejedzenie. Pozdrowienia!
Dzień dobry tak się przejęłam że już poszło 4 kg od środy popielcowej pozdrawiam serdecznie będę informowała o sukcesach
Super, gratulacje i trzymam kciuki. I tylko mała sugestia - nie skupiaj się zbyt mocno na wadze, bo waga z dnia na dzień będzie delikatnie "falować". Trzymaj się zdrowych zasad, na tym się w 100% skupiaj, a waga będzie spadać przy okazji :-) pozdrowienia!
U mnie jest najgorzej jak waga staje....
Jasne, tym można się podłamać - czasem dobrze jest się skupić po prostu na działaniu, na tych kilku ważnych rzeczach, i na jakiś czas odpuścić wagę. Zwykle sami będziemy czuć, że ciało się zmienia. A przede wszystkim - zmienia się nasza percepcja siebie samego.
Każdy musi znaleźć swoją drogę do dbania o zdrowia.Ja mimo kłopotów z tarczycą tyję z powietrza ,utrzymuję wagę bo nie lubię jeść,lubię spacery.Jem śniadania zawsze od 68 lat,nie lubię siłowni,zapachu potu itp.Mam grzeszki słodyczowe ale zawsze z umiarem.Staram się jeść dużo warzyw,owoców nigdy nie najadam się do syta,do bólu. PIJĘ dużo czarnej herbaty,nigdy nie piłam piwa,mocnego alkoholu,czasem lampka wina przy większych uroczystościach.Zyczę sukcesów w poszukiwaniach swojej drogi żywieniowej.❤
Cześć, dzięki za ciekawe info. Umiar i balans przede wszystkim - pełna zgoda. Pozdrowienia!
@@Schudnijpo50 pozdrawiam serdecznie
Ok!
Dzięki za plusa :-)
Wszystko prawda nie mozna odpuscic diety
👌👍
🎉
Dzieki :-)
Nie dawno odkryłam twój kanal . Nie było dnia żebym nie pokusiła się na jakąś slodycz. Super filmiki super przepisy. Zaczynam zmianę ale mam pytanie czy zdazylo się tobie I złamać raz kiedyś zasadę chociaż by tylko na tłusty czwartek, czy nie ma takie opcji 😊🤗
Cześć i bardzo dziękuję za miłe słowo :-) Jasne, że się zdarzyło :-) Wiesz, mówiąc że słodycze nigdy, mam na myśli - powiedzmy - 95% przypadków. Kawałek ciasta na urodziny dzieciaków, albo 1-2 pączki na Tłusty Czwartek są jak najbardziej wskazane. Liczy się to, co robisz na co dzień. I jak szybko wracasz na właściwe tory, kiedy zdarzy się wpadka. A wpadki będą się zdarzać, to akurat mamy jak w banku :-) Pozdrowienia!
najtrudniej było przez pierwszy rok. Dopóki nie znalazłem swojego sposobu i nie zrozumiałem, że dyskomfort w życiu jest potrzebny (czasem). Nie muszę szukać na siłę - wystarczy być do końca życia głodnym. ;) Mam nadzieję, że za kolejny rok już bez nadwagi.
Cześć, takie delikatne uczucie głodu przed otwarciem okna żywieniowego to rzeczywiście stan optymalny - dla głowy i dla ciała. Pozdrowienia!
@@Schudnijpo50 dzięki. Wzajemnie wszystkiego dobrego. BTW robię właśnie post od social mediów. ;)
:-) :-) też by mi się taki przydał
@@Schudnijpo50 gorąco polecam, to sprawa krytyczna dla systemu dopaminowego, ja na sobotę i niedzielę planuję całkowite odcięcie się od internetu. z mediów społecznościowych został tylko YT (bez szortów), a newsy maks pół godziny/dzień, ale też chcę jeszcze to ściąć. Weekendy co do zasady całkiem bez netu.
Nieźle, chylę czoła - muszę nad tym popracować 🙏
Najtrudniej jest juz po uzyskaniu celu , gdy małymi krokami można wrócić do dawnych złych nawyków żywieniowych typu alkohol, słodki smak nawet bez cukru i nadmiaru kalorii przy jednoczesnym zapominaniu o odpowiednim nawodnieniu. I tak małymi kroczkami można odzyskać kilka kilogramów.
Cześć, święta racja, kiedy osiągamy cel - zaczynamy powoli sobie odpuszczać, itd. Dlatego tak ważne są nawyki i jasne proste zasady. W mojej głowie: cukier i mąka do minimum, owoce symbolicznie (zamiast słodkości), warzywa, zdrowe tłuszcze i zdrowe białko. Wszystko fajnie doprawione. I okno żywieniowe, oczywiście :-) Pozdrowienia!
"skórka bananowa" to moja pułapka :-)
ano tak, każdy coś ma za pazurami :-) pozdrowienia!
Wpadkii są ale szybko wracam i efekty są i w wyglądzie i w zdrowiu
Cześć! I o to właśnie chodzi, wpadki są i będą się zdarzać, trzeba po prostu o tym pamiętać i robić zwoje ;-) Pozdrowienia
Najlepszym lekarstwem na tymczasowość diety jest bat nad dupą w postaci choroby przewlekłej.
Cześć, no cóż - pełna zgoda, idealnie byłoby jednak nie kusić losu :-) Na razie!
jesli choroba nie jest za bardzo bolesna,to nie
@@eto-b6g Cukrzyca typu 2 nie boli, przynajmniej na początku. Ale diagnoza już tak
Dziwny sport ludzie uprawiają - tyją, a potem się odchudzają.
Po tygodniu postu napadl.mnie taki głód, prxy tym zupelny brak sily,ledwo doszlam do domu ,dobrze ze mialam kijki z soba .Co dalej,robic ?
Cześć, super że wprowadzasz okno w życie. Jeśli mógłbym coś podpowiedzieć - wprowadzaj okno stopniowo, zacznij od 10 godzin (np. np od 8-18, 3 posiłki), a potem co tydzień obcinaj 1 godzinę. Dojdziesz po miesiącu do 6 godzin i 2 posiłków. Ale ważne, żebyś nie podjadała pomiędzy posiłkami. W ten sposób organizm płynnie się dostosuje. Pozdrowienia!
@@Schudnijpo50 O dzięki, właśnie stopniowo A ja od razu chciałam "Kraków zbudować dzięki "😃pozdrawiam
Nooo, metoda małych kroków będzie jednak lepsza ;-) na razie!