W 6:08 znak pokazuje drogę podporządkowaną prowadzącą na wprost. Jednak kilka sekund później widać, że linia podwójna ciągła (P-4) na drodze podporządkowanej wymusza zachowanie jak przy skręcie w lewo. Swoją drogą ciekawe, że jadąc po głównej znak pokazuje, że jest to zakręt, a jadąc z podporządkowanej trafiamy na łuk
Dokładnie. Nie zgodzę się tu z panem Dworakiem. Skandaliczne w tym wypadku to jest oznakowanie, a nie reakcja kierowców. W takich przypadkach postulowałbym, abyśmy dostosowali się jednak do rzeczywistego ukształtowania drogi. I w tym przypadku na skrzyżowaniu to jest ewidentny skręt w lewo, nie jazda na wprost! A takie oznakowanie tylko myli kierowców.
Wydaje mi się, że gdyby obok sygnalizatorów dać tzw. czasówki organizacja była by płynniejsza i w kwestii ruszania i zatrzymywania się przed sygnalizatorami.
Ciągle się tylko spieszą, czy to niedziela czy to poniedziałek, czy grudzień czy lipiec, non stop pośpiech. W Święta też, zamiast wyluzować, ciągle pośpiech.. Do czego? Do przybycia 2 minuty prędzej? I co z tym czasem większość robi? Marnuje na nic..
5:11 - tabliczka z oznaczeniem skrzyżowania i pierwszeństwa jest do bani. Linia wyznaczająca oś jezdni drogi podporządkowanej dochodzi prawie pod kątem prostym do łuku drogi z pierwszeństwem przejazdu. Więc naturalne wydaje się tu włączenie kierunkowskazu w prawo lub w lewo w zależności w którą stronę jedziemy.
Co do ostatnich wybryków pana prowadzącego w tym odcinku ze wszystkim się zgadzam. Ale zauważyłem pewna tendecje ze ulice w których zawsze jeździło się prosto maluje się linie w ten sposób ze trzeba wykonać manewr skrętu i przez to wielu kierowców włącza kierunkowskaz
Też kiedyś w Krakowie zatrzymałem się na początku światła czerwonego, zaraz po żółtym, a kierowca za mną dał upust swojej głupocie i mnie strąbił. Trochę dżungla.
Dlatego uważam, że jakimś tam wyjściem było by malowanie strzałek kierunkowych P-8 na jezdni przed łamanym pierwszeństwem. Widziałem już kilkakrotnie, że niby na tabliczce droga szła po łuku lekko w lewo bądź w prawo, ale na jezdni namalowana była strzałka na wprost, co sugerowało kierowcom, że w danym miejscu kierunkowskaz nie jest potrzebny.
Też 6:24 głupie jest to oznakowanie, od strony podporządkowanej widać jakby to było skrzyżowanie na łuku/zakręcie, a od strony ciągu z pierwszeństwem widać zwykłe łamane skrzyżowanie.
Nigdy nie widziałem wcześniej tego skrzyżowania, ale faktycznie coś jest nie tak ze znakami. De facto znaki wprowadzają w błąd kierowców (bo dlaczego jedna i druga strona nie ma podobnych - odwrotnych znakow?).
Kiedyś po takiej sytuacji gdzie o mało nie wjechałem w inne auto zatrzymałem się by porozmawiać z kierowcą, był nim dziadek chyba z 70 lat, starałem się grzecznie wytłumaczyć czemu robi źle, skwitował mnie ze on ma prawo jazdy już 50 lat i wie lepiej. Ręce opadły ale na dowidzenia powiedziałem mu tylko, żeby poczytał kodeks bo jak on robił to prawko to na drodze był on i dwie furmanki i troszeczkę się pozmieniało w przepisach i jak on tak prostych nie ogarnia to co jest z tymi co trzeba chwilkę pomyśleć. Ale już mi się nie chce być rycerzem na białym koniu, teraz od kilku lat jeżdżę tak jakbym tylko ja znał przepisy i każdy inny to potencjalne zagrożenie, zero artykułu 4 PoRD.
Nie ma co wysiadać z auta do dyskusji z innym kierowcą. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi i jak ten ktoś zareaguje. Z jednej strony można trafić na agresora, z drugiej zaś ten ktoś może pomyśleć, że my chcemy go pobić.
o tym czy kierunek jazdy się zmienia czy nie nie decyduje to czy kręcimy kierownicą czy nie, ale jak pojazd się zachowuje względem drogi, na której jest bez względu na to czy jest z pierwszeństwem czy nie. Często skrzyżowania z łamanym pierwszeństwem mają takie wymalowanie na jezdni, że droga z pierwszeństwem to łuk, do którego dochodzą 2 inne drogi. Tak jest zresztą w przypadkach na filmie. A jadąc łukiem przecież nie sygnalizujemy zgodnego z nim skrętu. I wtedy mamy 2 w prawo: prawo prawo i prawo za tym prawo (czyli na wprost, ale wciąż w prawo, bo stycznie do łuku). Ja dla świętego spokoju w takich sytuacjach jednak kierunek daję, a z drugiej strony dopuszczam istnienie w przyrodzie zwolenników innej teorii, niemniej o kierunkach powinien decydować kształt pasów ruchu, a nie fakt kręcenia kierownicą. Przecież można skręcić w prawo lub zmienić pas trzymając kuerownicę prosto.
5:54 No dobrze ta pierwszą część jeszcze można zrozumieć bo droga z pierwszeństwem w prawdzie nie jest aż tak złamana w prawo ale proszę sobie spojrzeć jak biegnie droga na wprost na tabliczce T-6.Tak całkiem na wprost się nie jedzie przykład 6:12 użył lewego kierunkowskazu bo nieco w lewo odbijał-proszę sobie zwrócić uwagę że ta droga w którą skręcał jest tak naprawdę ustawiona prostopadle. Przykład 6:54 nikt tam nie daje kierunkowskazu gdyż na tabliczce T-6 droga z pierwszeństwem nie jest łamana lecz jest tylko łuk drogi czyli skrzyżowanie na zakręcie a na zakręcie nie używa się kierunkowskazu że zakręt idzie w lewo-tak wynika z tabliczki T-6. Z resztą o tabliczce T-6 już nie raz pisałem tutaj że często przedstawiony na niej układ skrzyżowania nie odzwierciedla rzeczywistości.Najlepszym tego przykładem jest pewne skrzyżowanie pięcioodnogowe na ul węglowej w Gdyni gdzie z każdej strony znak T-6 pokazuje co innego. Przykład 7:46 to jest jednoznaczny i oczywisty i tu ma Pan rację ale jeśli chodzi o ten poprzedni przykład to mamy do czynienia z kolejnym drogowym absurdem bo na dzień dobry z każdej strony tabliczka T-6 pokazuje co innego.
Myślę że założenie liczników które pokazywałby za ile zmieni się światło na każdym sygnalizatorze,poprawiło by sytuację. Oczywiście nie w100%, ale zawsze to coś.
Bawią mnie komentarze, że kiedyś uczono inaczej. Zapytałem o to mojego tatę, który ma prawo jazdy ponad 30 lat i twierdzi, że tak było od zawsze - w lewo to w lewo, w prawo to w prawo, prosto to prosto a tabliczka t6 ustala tylko pierwszeństwo i tyle. Fakt, że przepisy są tak nieprecyzyjne, że można mieć wątpliwości. Na szczęście wordy uczą tak jak być powinno - kierunkowskaz = bezpieczeństwo. Pan Marek mówi tak jak było od zawsze i tak jak zawsze być powinno. Czekam z niecierpliwością na napisanie kodeksu drogowego od nowa. :)
Co do używania kierunkowskazów powinna zająć się tym policja. To nie tylko na takich skrzyżowaniach, ale i przy zjazdach z ronda lub przy zwykłej zmianie pasa ruchu. Dlaczego policja to lekceważy?
Dajcie skrzyżowanie z 5 odnogami, wtedy użyte kierunkowskazy nie będą już takie jednoznaczne. Bo cały czas w tych filmach jest wałkowane to co najprostsze - czyli skrzyżowanie z 4 odnogami pod kątem prostym :-/
Dokładnie, tak jak tutaj kolizja w Gdańsku th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html ale i tak w komentarzach piszą że winny nagrywający bo miał.... znak ustąp pierwszeństwa 😁😁😁😂😁😂
No właśnie... Tak jest w krakówku, trąbią jak jedziesz przepisowo, standard! Na zielonym stoisz bo skrzyżowanie zajęte a na czerwonym trąbią aby jechać. Tam się nie da jeździć, zwłaszcza taxiarze, to jakaś patologia! A jak jesteś przyjezdny to masz 100% że będziesz winny mimo iż nie będziesz bo tak działa tamtejsza policja, oni mają chyba komplex byłej stolicy do teraz....
Taki dowcip w zwiazku z tym tematem: Jedzie Seba gulfem z kolega, dojezdzaja do skrzyzowania... czerwone.. a ten cyk, jedzie. Kolega przerazony: Kurwa co ty??? Czerwone miales!!! Seba: Aaaa tam, szwagier mowil ze mozna na czerwonym... XD Jada dalej, nastepne skrzyzowanie, podjezdzaja... zielone swiatlo a ten staje... Kolega: No jedz kurwa, zielone przeciez!!! Seba: Ta kurwa, a jak mi szwagier wyskoczy?? Badummm Tsss.... :)
Trzeba pamiętać że przy projektowaniu sygnalizacji oblicza się tak zwany czas międzyielony czyli czas który pozwoli pojazdami wjeżdżającymi na ostatniej sekundzie sygnału żółtego bezpiecznie opuścić punkt kolizji z pojazdami które będą jechać w następnej fazie przy tam określonej prędkości. Dlatego tak wielu pojazdom udaje się zjechać ze skrzyżowania bezpiecznie na żółtym i czerwonym. A co do łamanego pierwszeństwa to na tym skrzyżowaniu w Wieliczce wlot podporządkowany był wyraźnie podgięty do kąta prostego i wg. mnie było to skręcanie w lewo. Natomiast na skrzyżowaniu na Brogach bez żadnego podgięcia jak najbardziej się zgadzam.
Tak, ale w Wieliczce jest ustawiona idiotyczna tabliczka informująca o geometrii skrzyżowania i łamanej drodze z pierwszeństwem. I z tego wynikają te kierunki.
1. Dlaczego nie wystawić codziennie 2-3 patroli Policji, wyposażonych w kamery, na losowych skrzyżowaniach w mieście i wlepiać mandaty za ewidentne niestosowanie się do sygnalizacji (500 zł. i 6 pkt karnych)? 2. Dlaczego to samo skrzyżowanie jest reprezentowane w inny sposób, w zależności od kierunku, z którego się zbliżamy (6:07 oraz 6:33)? Jaką informację dostaje kierowca znajdujący się na drodze podporządkowanej pokazanej na filmie, który widzi innego kierowcę, stojącego na łuku drogi, na środku skrzyżowania, bez wyraźnej sygnalizacji swoich zamiarów? Inny przykład to skrzyżowanie DK8 z ul. Bolesława Chrobrego na wysokości miejscowości Niemcza (dolnośląskie), podróżując z południa. Zapewniam, że nikt tam nie włącza lewego kierunkowskazu. www.google.com/maps/@50.7058157,16.8266738,3a,75y,43.07h,89.85t/data=!3m6!1e1!3m4!1s4DIfq-ysYRYmpqa8ylRO6A!2e0!7i13312!8i6656 3. Dlaczego urzędnicy, specjaliści (instruktorzy jazdy) i domorośli eksperci (dziennikarze motoryzacyjni) nie mogą dojść do ładu z jednoznaczną interpretacją przepisów? 4. Dlaczego w telewizji publicznej na ogólnopolskim kanale nie ma produkcji, która by poruszała wszystkie zagadnienia omawiane w tym programie? W chwili obecnej trafia on tylko do tych, którzy sami chcą poprawić bezpieczeństwo na drogach.
Z tym kierunkowskazem przy wyjeździe z drogi z pierwszeństwem trochę powalone( 5:40), ta droga na samym początku jest trochę w lewo i to gubi innych kierujących, ja też bym prawdopodobnie włączył kierunkowskaz "do jazdy na wprost", dodam od siebie że włączam kierunkowskazy na drodze z pierwszeństwem przy zmianie kierunku.Wg przepisów mamy patrzeć na znak i wtedy zdecydować czy włączyc czy nie ale niektóre znaki są "źle" dopasowane do skrętu drogi.
Tak to fakt, jeżeli mamy przykład z 7:48 to wszystko jest proste tak jak powiedział prosto to prosto w lewo to w lewo prawo to w prawo, natomiast najgorsze jest jak pierwszeństwo nie jest do końca łamane tylko prowadzi po łuku, tutaj się rodzą duże problemy bo czasami ciężko określić jaki dać tu kierunkowskaz. Szczególnie jak jest przypadek gdy droga po łuku prowadzi w prawo a jeszcze z prawej strony wychodzą dwie drogi podporządkowane, w takim wypadku jadąc w prawo musiałbym dać lewy kierunkowskaz co już w ogóle jest głupotą... Tym bardziej bym się w tej sytuacji kłócił z oznakowaniem, z jednej strony mamy znak łamane pierwszeństwo z drugiej pierwszeństwo po łuku, niby z jednej strony w przepisach nic to nie zmienia ale powinno być to jaśniej oznaczone.... Szczególnie trudno jest gdy ta droga "na wprost" prowadzi jakby po łuku w lewo, też się można pogubić że to lewoskręt...
Nie zgadzam się z Panem Markiem. Ja gdybym był na tym skrzyżowaniu pierwszy raz w życiu też "jadąc w prawo" nie sygnalizowałbym de facto nic, natomiast jadąc prosto "kierunkowskaz w lewo" i to nie dlatego że jadę czy zjeżdżam z drogi z pierwszeńśtwem, tylko dlatego, że jak jadę tym odgiętym torem jazdy w prawo to właściwie nie ulega zmianie kierunek mój jazdy, natomiast jadąc "prosto" już ten kierunek zmieniam. Generalnie dziwne jest to skrzyżowanie i nie dziwię się że mieszkańcy Wieliczki mają z nim problem.
Przejeżdżanie na czerwonym świetle, to głównie brak kary. Przepis że za przejechanie na czerwonym świetle, wiążę się z zatrzymaniem prawa jazdy na 3 miesiące i problem znacząco zniknie.
Dokładnie jak tutaj kolizja w Gdańsku th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html ,przejazd na czerwonym ale i tak piszą w komentarzach że winny nagrywający jest bo ma znak ustąp pierwszeństwa 🤣😁😂😁😂😂😁
Przyznam szczerze, że ja zawsze myślałem, że na skrzyżowaniu gdzie można pojechać tylko po łuku jako drodze z pierwszeństwem lub prosto, nie trzeba dawać kierunkowskazu jeśli zamierzam jechać po łuku. No bo to jest poprostu zakręt i jakby nie zmieniam kierunku jazdy. Ale nie będę się kłócił z panem Markiem ;p
Trzeba się kłócić bo Pan Marek od lat opowiada głupoty. Skręcając na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem nie używamy kierunkowskazów jadąc po drodze z pierwszeństwem i używamy gdy ją opuszczamy. Pan Marek mylnie interpretuje skręt ze zmianą kierunku (nawet jeżeli opuszczenie to jazda na wprost). Zmiana kierunku nie następuje. Ludzie w Wieliczce wiedzą lub przeczuwają i robią dobrze a Pan Marek głupio gada. Dobrze, że nie namawia nas do używania kierunkowskazu lewego na rondzie, tam wciąż skręcamy a zmiana kierunku też to nie jest.
@@rafasufin6348to skrzyżowanie jak każde inne, tylko droga z pierwszeństwem biegnie inaczej. Powinno się używać kierunkowskazów, jest to oczywiste i logiczne. Skoro uważa Pan inaczej proszę podać treść przepisu, który na to wskazuje.
@@dominik1803 Chętnie się z Panem podzielę przesłankami na bazie, których zbudowałem swoje przeświadczenie. Art.22 kodeksu o ruchu drogowym mówi nam, że w przypadku zmiany kierunku jazdy zobowiązani jesteśmy to zawczasu zasygnalizować a po wykonaniu tego manewru, niezwłocznie przestać sygnalizować. Słowo klucz - to zmiana kierunku jazdy. Ponieważ przepisy o ruchu drogowym nie definiują pojęć kierunek ruchu i kierunek jazdy ale używają ich rozdzielnie i w odniesieniu do różnych sytuacji - pojęcia te nie są wymienne znaczeniowo. Wg. mnie jazda po skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem to zmiana kierunku ruchu a nie kierunku jazdy. I postaram się Panu zwizualizować pewną sytuację. Skrzyżowanie takie jak to przedstawione w programie w Wieliczce. Pierwszeństwo łamane w prawo, chcę jechać prosto ale pierw muszę ustąpić pierwszeństwa jadącym z naprzeciwka. Zgodnie z tłumaczeniem Pana Marka - stoję na tym skrzyżowaniu i niczego nie sygnalizuję (bo jadę prosto). Co takiego komunikuję pojazdom za mną i przede mną? Nic. Sygnalizując jednak lewym kierunkowskazem chęć opuszczenia głównej drogi - mój zamiar jest czytelny dla wszystkich. Polecam Panu też blog Pana Ryszarda Dobrowskiego i jego artykuł na ten temat: mrerdek1.blogspot.com/2016/05/58-zmiana-kierunku-jazdy-uzywanie.html
@@rafasufin6348 to co Pan mowi jest w części zrozumiale, wydaje się właściwie logiczne i mozna tak argumentowac prawnie. Problem w tym, że nagle do dyskusji wchodzi bezpieczeństwo i każdy kierowca (bez wyjątku) musi się w tej kwestii zgodzić jesli chcemy nie mieć wypadków. A opcja przedstawiona na filmie aktualnie dominuje (tak większość interpretuje i tak uczy się w większości nauk jazdy) i w naszym interesie jest aby tak pozostało. "Co takie komunikuję pojazdom za mną i przede mną? Nic." - brak włączenia kierunkowskazu tez jest sygnałem (checi jazdy na wprost), zakladajac ze reszta kierowcow o tym wie i przestrzega prawa. Oczywiscie ograniczone zaufanie jest wskazane.
Na wstępie chciałbym podziękować za realizację Waszego programu, gdyż dużo wartościowej wiedzy tutaj przekazujecie. Poza tym pewne rzeczy są tak często maglowane, że trudno o nich zapomnieć, i dobrze. Przyznam, że po obejrzeniu państwa odcinków o łamanym pierwszeństwie w głowę zachodziłem, jak można to mylić, aż nie spytałem kolegi, jak jeździ i zaczęła się żarliwa dyskusja. Żeby było ciekawiej, kolega od 2 lat jeździ po europie busem, więc jest zawodowym kierowcą. On zaraz powiedział, że ja jestem w błędzie. Argumentował to w ten sposób, że nie chodzi o to, czy droga jest z pierwszeństwem, nie nie, ale o to, że jedziemy, jak prowadzi główna droga. Nawet jeśli jest zakręt, to nie włączamy kierunkowskazu, tak samo, jak po prostu gdzieś skręcając, go byśmy nie włączali. Czyli wychodziłoby na to, że problem tu leży w nazewnictwie. Dla ułatwienia droga z pierwszeństwem nazywana jest główną, a to już daje możliwość interpretacji, że jak główna i taki jest kierunek jazdy, to nie powinno się dawać migacza. Argumentował to jeszcze dodatkowo w ten sposób, że jeśli informuje, że "zjeżdża z drogi z pierwszeństwem" to daje jednocześnie znać kierowcy siedzącemu samochodzie z naprzeciwka, że może jechać, bo tamten skręca w prawo. Tu by się przydał przykład jakiś, ale generalnie najlepszą obronną metodą jest to, że właśnie "jak skręcasz, bo droga tak prowadzi, nie dajesz migacza, i tak samo jest tutaj". Także Drodzy Jedź bezpiecznie, gdy następnym razem będziecie poruszali ten temat, to powołajcie się na tę argumentację i ją obalcie, żeby ludzie wiedzieli, co powoduje takie błędne myślenie i że i tak się mylą i stwarzają swoim i własnymi przepisami, niebezpieczeństwo na drodze.
2:12 Ten przypadek może wynikać z irytowania kierowców przez to że kilka sekund świeci się zielone światło a samochodów jest znacznie więcej i to nie jest normalne. Kierowca powinien na zielone światło czekać tylko raz a nie kilka razy wiec jeśli w sygnalizacji mają jakieś czujniki to niech te czujniki trochę wydłuża czas palenia się zielonego światla dopóki się wszystkie samochody nie rozjadą oczywiście z pewnym ograniczenie np. nie dłużej niż pół minutę a nie że kilka senkund niezależnie czy jest 1 samochód czy jest 10 samochodów.
Wszystko byłoby jasne i p. Dworak miałby rację, gdyby nie znaki. Spójrzmy na znaki przebiegu pierwszeństwa w 5:11 i w 5:13 - z każdego wynika inny układ skrzyżowania. A z nim związane jest to jaki jest względny kierunek ruchu (na wprost/w prawo/w lewo). Jadąc z góry zjedziemy w podporządkowaną na wprost, ale wjeżdżając pod górę skręcimy w prawo w drogę przebiegającą łukiem. Nie każdy kierowca to architekt urbanista, żeby sprawdzał geometrię skrzyżowania i to która droga jest szersza, żeby na tej podstawie stwierdzić w jakim kierunku faktycznie pojechał. Jeżeli wszyscy mamy się rozumieć bez słów używając kierunkowskazów, to znaki muszą zawsze i precyzyjnie odzwierciedlać układ drogowy.
Znak do jazdy pod górkę również mówi, że jedziemy na wprost :) Znak, że skręcamy w drogę z pierwszeństwem w prawo, która biegnie po luku wygląda inaczej - Podporządkowana jest na nim inaczej odgięta. Chodź rozumiem, że ten znak może być lekko mylący.
Jak robiłem prawko trzydzieści kilka lat temu uczono mnie, że jak się jedzie drogą z pierwszeństwem nie ma potrzeby sygnalizowania kierunkowskazem na skrzyżowaniach jazdy gdy wciąż jadę z pierwszeństwem, chyba, że na danym skrzyżowaniu zjeżdżam w podporządkowaną wtedy włączamy kierunek. Starsi ludzie pamiętają to i być może tak nadal jeżdżą...
Logiczne, ale ja widzę wyjątek. Gdy pasy na dwupasmowej tak przebiegają, że jadąc prosto zmieniam pas na sąsiedni, mimo nraku zmiany kierunku. Ja włączam kierunek w takiej sytuacji.
6:11 Niby prosto, ale tak nie do końca. Dziwne skrzyżowanie, bo żeby pojechać prosto musimy jednak najpierw lekko skręcić w prawo, a potem lekko skręcić w lewo. Jak dla mnie to jest dobre miejsce na rondo.
Mam dwie propozycje: 1)więcej sekundników na skrzyżowaniach,może widząc ile mamy jeszcze czasu aby przejechać na zielonym coś to zmieni 2)Jak kręcicie materiał np jak ten z łamanym pierwszeństwem to proponuję pana policjanta aby stał za skrzyżowaniem i pouczał ludzi co zrobili nieprawidłowo,jestem ciekaw tłumaczenia ludzi.Dzięki akcjom program Jedź bezpiecznie i Policji więcej kierowców nauczyło by się prawidłowo jeździć (zdaję sobie sprawę że wielu kierowców nie ogląda tego programu)
Bardzo proszę Pana prowadzącego o informację, czy osoba wyjeżdżająca z lewej strony, z perspektywy kamery 6:20 ma dać kierunkowskaz przy skręcie w lewo. Według znaku 6:20 - absolutnie nie. Według znaku 5:30 - absolutnie tak. Więc zamiast czepiać się kierowców sugeruję ochrzanić organizatora ruchu za kompletną bezmyślność. Jednocześnie mówi Pan około 5:30, że jedziemy (skręcamy) w prawo, co oczywiście wynika ze znaku, z tym że dla samochodów na podporządkowanej nie skręcamy w prawo, tylko jedziemy po łuku - bez zmiany kierunku.
Dokładnie. Organizator ruchu dał dupy i tyle. Kierowcy doskonale sobie radzą. Pan Dworak też ma trochę racji, ale te skrzyżowania tak są powykrzywiane, że rację ma tam każdy i każdy może to interpretować pod siebie i nie mamy prawa nawet się z nim nie zgodzić. Oby do tragedii nie doszło przez takie dziwolągi.
To jeszcze przekonajcie kierowców i motorniczych krakowskiego MPK żeby zaczęli się stosować do sygnalizacji świetlnej: th-cam.com/video/oe7DXmkV4Ag/w-d-xo.html th-cam.com/video/0FJT15WLbAQ/w-d-xo.html
No właśnie.Z reszta tutaj poniżej w komentarzu pisałem o tym m.in jak ta droga podporządkowana jest prostopadle w rzeczywistości do drogi z pierwszeństwem
Dlaczego nie ma u nas tego, że światła migają 3 razy zanim zmienią kolor? Takie proste i ułatwiłoby ruch, samo pomarańczowe często jest za krótkie. Druga sprawa - po co wgl światła w nocy, kiedy ruch jest minimalny, tylko się stoi jak głupek, a w obrębie kilkuset metrów żadnego auta.
Damian Wójcicki Po to mają mrugać, żebyś wiedział dużo wcześniej, że za chwilę się zmienią. W wielu miejscach na świecie tak jest, to świetnie działa i nic nie kosztuje. Światła w dzień służą sterowaniu ruchem i zapobieganiu kolizyjnych sytuacjom. Gdzie w nocy masz taki ruch, że trzeba nim sterować? Wystarczyłyby w zupełności znaki poziome i pionowe informujące o pierwszeństwie.
@@Piotrek206432 Żółte jest jakby odpowiednikiem migającego zielonego, nie widzę specjalnie powodu żeby jeszcze dodawać piąty stan sygnalizatora - migające zielone. Co do nocy - w moim rodzinnym mieście w nocy sygnalizatory są generalnie wyłączone (tzn. migają żółtym). To już decyzja lokalnego organizatora ruchu czy chce mieć je włączone, czy nie.
@@michal.gawron Powód jest prosty - żółte jest za krótkie i zaskakuje kierowców, co widać na każdym skrzyżowaniu. A wyłączanie świateł na noc powinno być zarządzane odgórnie, ustawowo, z zachowaniem jakichś wyjątków, bo 99% świateł w nocy nie ma sensu.
Kolejny przykład głupoty drogowców w sytuacji z wieliczki, z jednej strony znak informujący o pierwszeństwie w formie prostego skrzyżowania z 3 wlotami a z drugiej strony już kierowcy widzą łuk z drogą podporządkowaną z której wyjeżdżają. To już nie da się jednolitego oznakowania nawet postawić w obrębie jednego skrzyżowania. a potem dziwmy się zamieszaniu wśród kierowców, często niedouczonych.
Dokładnie, dwa osobne zagadnienia a tutaj łączone w jedno. A co w wypadku gdyby jeszcze była możliwość skrętu w podporządkowaną w prawo wcześniej niż główna w minucie 6:08? Co dajemy wtedy kierunkowskaz "bardziej w prawo"? W takiej sytuacji włączać kierunek jadąc drogą główną trzebaby jednocześnie go używać jeżdżąc po łuku bo przecież zmieniamy "kierunek jazdy"
Wszytko fajnie, sam nie lubie takich stacji tylko, że jest zasada ograniczonego zaufania, jeśli dojdzie do kolizji właśnie z powodu tego że ktoś "chce skręcić w prawo" a ja wyjadę to dalej jest to moja wina, a o tym nie było mowy. A co do sygnalizacji świetlnej powinny być wszędzie liczniki czasu i to w dużej części załatwi sprawę, jest to duże ułatwienie dla kierowców, a szczególnie dla tych co zasypiają stojąc na pierwszym miejscu.
Mam pytanie. A co jeśli droga przebiega ewidentnie skręcając w prawo a na znaku z pierwszeństwem jest narysowana jako "prosto"? Kierunek dać czy nie? Ja nie daje bo jadę wg znaku który twierdzi że jade prosto. Ewentualne pretensje do zarządcy.
Odnoszac sie do skrzyzowania w Wieliczce to nagminnie kierowcy tam przejezdzajcy sa przekonani ze zmieniaja kierunek jazdy i naduzywaja kierunkowskazu w lewo jadac na w prost martwi mnie to bo jestem posiadaczem prawa jazdy od kilku dni i jestem ciekaw jak kierowcy zareaguja na moj prawidlowy przejazd na tym skrzyzowaniu bo swiecie sa przekonani ze inaczej sie tam powinno zachowac
winę ponosi prowadzący program w takim przypadku. Zielony pojazd miał pierwszeństwo przejazdu. Fakt, że nieprawidłowo włączył kierunkowskaz ale trzeba też przewidywać co może się stać i korzystać z zasady ograniczonego zaufania.
@@adrian997cyna nie Adrian... winę poniósłby zielony pojazd. Ten dokładnie sygnalizował chęć skręcenia w prawo w ulicę podporządkowaną z której chce wyjechać prowadzący...
@@alicjagrysztar1751 Nic bardziej mylnego. Kierunkowskaz innego pojazdu nie upoważnia cię do wjechania na skrzyżowanie. Prowadzący może w trakcie wjazdu na skrzyżowanie zmienić zdanie, wyłaczyć kierunek i jechać prosto czy w lewo. Jako że jesteś na podporządkowanej to do ciebie należy wjazd dopiero w sytuacji kiedy jesteś pewny że droga jest wolna i nie spowodujesz kolizji. Takie mamy prawo. Czy jest logiczne to już dyskusyjne ale zasada ograniczonego zaufania obowiązuje w tej sytuacji.
Panie Marku i tak Pan niektórym z zakutym łbem nie przetłumaczysz!!! Tak samo jak ostatnio byłem w Kazimierzu. Jadąc do korzeniowego dołu zjeżdża się z drogi z pierwszeństwem (droga z pierwszeństwem leci w prawo) i nikt jadący drogą z pierwszeństwem nie włącza kierunkowskazu, choć droga skręca pod bardzo ostrym kątem. Jestem pewien ,że ci tak jeżdżący jak jadą tam na wprost to włączają lewy kierunek. Dlatego zawsze na skrzyżowaniach z łamanym pierwszeństwem , nawet jak mam pierwszeństwo , to ściągam nogę z gazu, bo nigdy nie wiadomo. Tak samo jakbym pokazął Panu przed jakim rondem uczą szkoły jazy włączania lewego kierunku (nie wiem po co) to by pan zszedł ze śmiechu.
Pan Marek sam używa kierunkowskazów jak sam chce, jak mu pasuje, wygodnie, nawet na łuku drogi z pierwszeństwem jadąc po nim. Dla Pana łuk drogi czyli krzywizna to też łamana, a łamana to łuk drogi. To to samo.Wpierw trzeba by było mój drogi zdefiniować, ustalić, określić jasno czym jest kierunek jazdy/ruchu i jego zmiana i względem czego się odnosić. Czy to ma być kierunek geometryczny/matematyczny czy tzw, odgięciowy/odejściowy. Bez tego ani rusz, niczego nie zrobimy.Poczekaj aż będziemy używać kierunkowskazów jadąc prosto po drodze z pierwszeństwem dając sygnały wszystkim na skrzyżowaniu :). Po ruchu okrężnym też jest krzywizna. Tak jak mówię jedna, jasna, definicja i interpretacja która nie budzi żadnych wątpliwości. Zjeżdżając z drogi oznaczonej znakiem z łamaną np. na wprost jest zjazdem tylko z tej drogi, a nie zmianą kierunku jazdy/ruchu. Jazda po łuku jerst jazdą w jednym kierunku, więc zjazd z tej drogi jest automatycznie zmianą kierunku czyli skrętem. Inaczej zmiana kierunku w lewo/prawo, bo to jest oczywiste bez względu na jakiej drodze się znajdujemy. Pamiętajmy, że podstawą jest tu zmiana kierunku a nie to z jakiej drogi w jaką zmieniamy ten kierunek czyli skręcamy. My nie musimy obracać kierownicą i fizycznie skręcać, ale w/g konkretnej drogi zmieniamy kierunek jazdy/ruchu.
Jazda na późnym żółtym lub czerwonym w Krakowie to normalka: th-cam.com/video/_zOggD_Ikrw/w-d-xo.html Aż zrobiłem z tego 2 kompilacje: th-cam.com/video/hPsYz48h35M/w-d-xo.html th-cam.com/video/_dZ2q3blCi0/w-d-xo.html
No w końcu z tym kierunkiem może ogarną. Jest wiele takich miejsc gdzie ludzie nagminnie tego nie robią bo się nauczyli, ze u nich na wsi to nie przeszkadza... albo na trasie dom-szkoła-kościół
Jest teraz zima a miejsce dla inwalidów przykryte śniegiem i nieodśnieżone. Czy mogę dostać mandat jak na takowym miejscu się zatrzymam a oznakowanie jest niewidoczne.
Dotyczy końca filmu. Ja też bym włączyła kierunkowskaz. A dlaczego? Prosty powód: oznajmiam kierowcy pojazdu, który z tej właśnie podporządkowanej chcę wyjechać - skręcić na drogę z pierwszeństwem w lewą stronę (nie na wprost) Wtedy ten kierowca wie dikładnie, że musi mnie przepuścić ponieważ ja będę skręcać(niby jechać na wprost) na drogę podporządkowaną. Gdybym nie dała tego kierunkowskazu, to wtedy istnieje prawdopodobieństwo. że ów kierowca będzie myślał, że ja chcę dalej jechać drogą z pierwszeństwem i zacznie swój manewr, podczas gdy ja zacznę swój. To może doprowadzić do kolizji. A tak, włączając kierunkowskaz, przynajmniej sygnalizujemy o naszym manewrze a inni ograniczą zaufanie i będą ostrożni. Jechanie sobie tak nonszalanco na wprost w tej sytuacji wcześniej czy później doprowadzi do kolizji. Nie zawsze wszystkie skrzyżowania mają swoją "zerojedynkową logikę" i nie zawsze kierowca, który pierwszy raz w życiu znalazł się w takim miejscu "wyduma" właściwą reakcję, która jest tylko w umysłach "instruktorów" bo oni na pamięć znają miejsca, w któych uczą:)))) Ale film bardzo merytoryczny i brawo - popieram, bo coś mi się uświadomiło, coś przypomniało. Pozdrawiam serdecznie prowadzących program:))))
Przekonujecie w komentarzach, że kierunkowskaz nie upoważnia do wjazdu na skrzyżowanie. Przy wyjeździe z klasycznego ronda należy użyć prawego kierunkowskazu, czy widząc go kierowca oczekujący jest uprawniony do wjazdu na skrzyżowanie, czy też nie? Czy wtedy kierowca może wtedy zasugerować się kierunkowskazem? Czy w taki przypadek różni się od wjazdu na zwykłe skrzyżowanie, kiedy kierowca daje kierunkowskazem wyraźny znak, że z niego zjeżdża, więc ustępujący pierwszeństwa może na niego wjechać? Ja uczyłem się że może, czyli tak jak mówi pan Marek, ale przez to prawie skasowałem samochód, więc teraz uważam. Jak widać szkół jest wiele, nie wspominając już że większość jeździ jak chce.
No bo kierunkowskaz nie upoważnia do wykonania manewru - ani tego co sygnalizuje, ani tego który "czyta" ten sygnał. Kierunkowskaz to wyłącznie sygnalizator zamiaru kierowcy, a czy on dobrze rozumie co sygnalizuje i że w ogóle sygnalizuje to już zupełnie inna bajka. Dlatego tak ważna jest edukacja, żeby się wreszcie ludzie nauczyli jak sygnalizować manewry i robili to oraz rozumieli jednakowo. Bez jednorodnego rozumienia i stosowania przepisów ich tworzenie jest generalnie bezcelowe, jest sztuką dla sztuki.
@@BluesyBor Ok. Tak samo to rozumiem. Jednak, jak pisałem, w przypadku ronda każdy się sugeruje kierunkowskazem, ale już na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem tego nie robi, a przepisy jasno tego nie precyzują. Ostatecznie nie tyle od przepisów a od myślenia i dobrej woli kierowców zależy, czy jazda jest bezpieczna.
@@coder6601 o właśnie - od myślenia i dobrej woli kierowców. Warto bowiem pamiętać, że organizator ruchu to też człowiek i popełnia błędy, często niby drobne ale mające istotne konsekwencje - ot, choćby znak z grupy T-6 niezbyt dobrze dobrany do sytuacji, na filmie są chyba dwa lub trzy przykłady.
Może wystąpić wiele scenariuszy, jak np. kierowca jedzie na włączonym kierunkowskazie bez powodu, lub za wcześnie sygnalizuje, etc.. Przede wszystkim ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu drogowego.
a tutaj? www.google.pl/maps/@50.3163151,18.2474958,3a,75y,324.47h,90.35t/data=!3m6!1e1!3m4!1sVvY1dJZCu_T_DMP6S8m70Q!2e0!7i13312!8i6656 znak z drogą podporządkowaną dochodzącą do głównej pod kątem prostym. my jedziemy jednak prosto. stoimy na widocznym w oddali znaku ustąp p. i co robią kierowcy jadący prosto? wrzucają lewy kierunkowskaz...może zmieniają pas ruchu? ;) z drugiej strony wygląda to tak: www.google.pl/maps/@50.3173281,18.2465144,3a,75y,135.67h,82.21t/data=!3m6!1e1!3m4!1sC4kAnkWtnXd87nekZIyczg!2e0!7i13312!8i6656 ja jadąc prosto nie wrzucam kierunku chociaż znak nie pokazuje drogi jadącej na wprost więc by trzeba było wrzucić, no ale wg ułożenia dróg przecież jedziemy prosto!
Ale jeśli te prosto nie jest tak do końca prosto, bo przecież na filmie widać że musieliśmy kołami skręcić w lewo, to nadal nie używamy kierunkowskazów?
A czy tak ciężko było by żeby światło zielone gdy się kończy minęło dwa razy. Z daleka widać że biedzie zmiana sygnału i można spokojnie wyhamować. Może to bzdura ale dla ciężkich pojazdów zbawienna rzecz. Ktoś powie że to pewnie drogie, otóż nie. Światła i tak są serwisowane i wrzucenie do programu dwóch mignięć zaprogramuje gimnazjalista. A o ile bezpieczniej. No chyba że nie chodzi o bezpieczeństwo tylko mandaty i wpływy do budżetu.
6:20 całkowicie nie ma Pan racji. Z tego znaku jasno wynika, że jedzie po skosie w prawo, nie na wprost. Czyli zmienia kierunek ruchu - kierunkowskaz jest wymagany. Oczywiście większość winy ponosi organizator ruchu - stosuje niespójne znaki w obrębie jednego skrzyżowania.
Właśnie nie ;) Ze znaku jasno wynika, że jest to jedynie doga po łuku (zresztą wyraźnie to widać na nagraniu). Nie ma wątpliwości, że nie ma tu zmiany kierunku jazdy.
Ma Pan rację z lamanym pierwszeństwem, ale pragnę zwrocić uwagę na patologiczne oznakowanie tych skrzyzowań. W pierwszym przypadku rozkład pierwszenstwa wyraźnie pokazuje łamane pierwszeństwo na drogach z pierwszeństwem, ale na podporządkowanej zaś jest znak sugerujący, że to zwykłe skrzyzowanie na zakręcie.
Matizem pewnie stary dziadek jechał. Auto w 1997 kupione. Z polskiego salonu. Bezpieczne. Dziadek pewnie w ogóle świateł nie widział. Prawo jazdy zrobione na Sybirze. Staruszkowi nic się nie stało, co jeszcze bardziej utwierdziło go w przekonaniu, że matizem można jeździć po kres swoich dni. Najpierw jednak należy z powrotem obrócić go na koła.
zasady niby proste, ale na tym skrzyżowaniu zawsze się zastanawiam: www.google.com/maps/@54.5626429,18.3857084,3a,75y,266.45h,81.9t/data=!3m6!1e1!3m4!1s4znxwHNllThkJ1eke6FnkQ!2e0!7i13312!8i6656 i? kierunek włączam tylko przy zjeździe w podporządkowane prawo i lewo (na znaku prostopadłe do głównej), a jazda główną + podporządkowaną która leci w prawo od głównej = jazda na wprost, więc bez kierunku?
Faktycznie, specyficzne skrzyżowanie. Jak Miałbym jechać główną to mimo wszystko mignąłbym w lewo. Wyjeżdżając z drogi z pierwszeństwem prosto kierunku bym nie wrzucał.
Ciekawy przykład. Według znaku( ze strony tej która jest w linku do google street view) jadąc prosto jadę w podporządkowaną(nazwę ją numerem 2), mamy jeden skręt w prawo w podporządkowaną(nazwę ją numerem 1), i mamy dwa skręty w lewo jeden w łamane pierwszeństwo(numer 3) i drugie w podporządkowaną JEDNOKIERUNKOWĄ(numer 4), Dodatkowo można zawrócić w drogę numer 5. teraz przeanalizujmy co wg zasad oznaczają poszczególne kierunkowskazy(lub jego brak). Kierunkowskaz w prawo oznacza, że skręcamy w drogę numer 1. Dziwnym sposobem nie ma na znaku t-6 na drodze numer 1 nie ma drogi numer 1, która powinna tam być, mimo wszystko możemy się domyślić gdzie ona jest na tym znaku, ponieważ zazwyczaj droga na której się znajdujemy zaczyna się na środku(lub w okolicach dolnej krawędzi) dolnej krawędzi. kierunkowskaz w prawo nikogo tutaj nie myli. Drugi przykład to jazda bez kierunkowskazu. Według znaku możemy jechać tylko w drogę numer 2. dodam, że każdy widzi że droga numer 5 i droga numer 2 są do siebie proste i nie zachodzi między nimi, żadna zmiana kierunku jazdy. W takim razie w sytuacji gdzie każdy wie gdzie jedzie się prosto. Ostatni przypadek to kierunek w lewo. On oznacza, że możemy wykonać 3 rożne zmiany kierunku jazdy( na zwykłym skrzyżowaniu może oznaczać 2 różne zmiany kierunku: zawracanie, skręt w lewo). Tutaj możemy skręcić 2x w lewo i zawrócić i każdy na swoim znaku to widzi, że kierowca z lewym może wykonać jeden z tych trzech manewrów i powinien być przygotowany na każdy z nich. skracając w lewo kierowca musi ustąpić pierwszeństwa jadących drogą z pierwszeństwem, ponieważ tylko z tej drogi może ktoś wyjechać, droga numer 4 jest jedno kierunkowa więc nic nam nie wyjedzie. Tak samo jak jedziemy z drogi numer 3, tam prawy kierunek może oznaczać dwa z możliwych manewrów, z czego jeden jest w jednokierunkową, więc nie wydarzy się sytuacja gdzie nasz prawy kierunkowskaz może być odebrany tak jak na filmie w 8:15. Pytanie co jeżeli ta droga(numer 4) jest dwukierunkowa. Osoba jadąca z drogi numer 4 (zakładamy, że jest dwukierunkowa dla przykładu) to osoba wyjeżdżająca z tej drogi będzie miała znak na którym powinien odczytać, że osoby jadące z drogi numer 3 dając prawy kierunkowskaz mogą wykonać jeden z dwóch manewrów (tak jak na zwykłym skrzyżowaniu lewy kierunkowskaz może oznaczać zawracanie lub skręt w lewo). Podsumowując, jeżeli kierowcy znali by te zasady i potrafili by analogicznie myśleć(analogia lewego kierunkowskazu na zwykłym skrzyżowaniu) kierunkowskazy mocno by pomogły, ale na pewno nie wprowadziły by chaosu.
A tutaj proponuję różne kolory kierunkowskazów: www.google.com/maps/@50.5440245,16.5559899,3a,90y,318.21h,80.12t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOeIcqqyRsg4MRmasZBTVaw!2e0!7i13312!8i6656
Po to jest żółte, żeby nie dawać po hamulcach: widzisz żółte i wiesz, że ciężko będzie wyhamować, to przejeżdżasz. Widzisz żółte i masz czas na spokojne zatrzymanie, to zatrzymujesz się. Proste.
Nie "absolutnie nigdzie" - we Wrocławiu jest takich sygnalizatorów z licznikami całkiem sporo - zostały, niestety, usunięte na skrzyżowaniach, gdzie działa system ITS ("I Tak Stoisz") ze względu na to, że cykl tam może zostać asynchronicznie skrócony. Według mnie całkiem pomocne, ale według niektórych, jak się zbliża do zera, to "trzeba koniecznie przyspieszyć"...
misoch W niektórych miejscach, np na dwupasmówkach lepiej jak widze ile sekund zostalo do zmiany, a nie tylko kilka sekund na reakcje. Przy samym żółtym nie zdąże sobie wyredukować
@@AdrianXQ Przy żółtym masz (co najmniej) trzy sekundy na podjęcie decyzji: zatrzymać się, czy przejechać, by gwałtownie nie hamować - jeśli jesteś daleko: hamujesz, jeśli już prawie pod sygnalizatorem - przejeżdżasz.
Nie ''co najmniej'', ale ''tylko''. Te 3 sekundy muszą starczyć na decyzję i jej realizację (np. hamowanie). To naprawdę jest niewiele czasu. Nawet przy 50 km/h. Po za tym: w PL sygnał żółty ZAWSZE trwa 3 sekundy. Niezależnie od ograniczenia prędkości. 3 sekundy żółtego przy dopuszczalnych 70 km/h (np. na dwupasmówce) często nie wystarczają. żeby się wyrobić. Żadna decyzja może nie być dobra, jeśli znajdziemy się w niewłaściwym miejscu (co zapewne spotkało AdrianX). I to jest pułapka w majestacie prawa, o której niewielu kierowców wie. Pułapka, bo w innych krajach przy ograniczeniu do 70 km/h sygnał żółty świeci przez 4-5 s. Jedyna skuteczna rada: do każdych świateł dojeżdżajcie z prędkością 50 km/h. Nieważne, że znaki pozwalają na więcej.
A co ze skrzyżowaniami poza terenem zabudowanym, w których droga z pierwszeństwem leci po lekkim łuku? Też mam przy prędkości 90 km/h włączać kierunkowskaz?
Należy trzymać się zawsze jednej prostej zasady: kierunkowskaz jest dla innych użytkowników ruchu (którzy mogą nie widzieć przebiegu pierwszeństwa) i służy im do określenia Twoich zamiarów - jeśli kierunkowskaz (lub jego nieużycie) może ich zmylić, to znaczy, że użycie (lub nie) było błędne. Przebieg pierwszeństwa nie ma tu żadnego znaczenia (jak podkreśla to pan Marek). Jazda po łuku jest traktowana, jak jazda na wprost (tak jest np. na okrągłych "rondach"), CHYBA że da się pojechać dodatkowo na wprost - wtedy kierunkowskaz jest niezbędny.
Panie Marku, co to za instytucja podpisała się pod stwierdzeniem, że przy zjeżdżaniu z drogi z pierwszeństwem należy włączyć kierunkowskaz? Nie ma tu mowy o zmianie kierunku jazdy, albo Pan coś pominął. Z tego co Pan powiedział o tym piśmie wynika coś zupełnie przeciwnego do przepisów.
Ja dodam tyle, ze jadac wg tej interpretacji (tez uwazam, ze watpliwej - znaki okreslajace kierunek pierwszenstwa sa niezalezne w stosunku do znakow okreslajacych mozliwe kierunki jazdy) jest oblany egzamin. W niektorych sytuacjach z marszu bez szansy na nadrobienie bledu.
Akurat co do łamanego pierwszeństwa to tam jest to źle zrobione. Po pierwsze wyjeżdżając z drogi podporządkowanej mamy znak, który nie mówi o łamanym pierwszeństwie (6:33). Po drugie wyprofilowanie drogi/krzyżowania/pasów jest sprzeczne z ideą pierwszeństwa łamanego i zostało wykonane jak dla normalnego skrzyżowania w kształcie litery "T", tyle że umieszczonego na łuku drogi głównej. Według mnie z każdej strony powinien być ten sam znak co na drodze podporządkowanej (6:33) i koniec z łamanym pierwszeństwem, które wprowadza tam tylko zamieszanie bo nie pasuje do układu drogowego.
@@smokwawelski7091 albo jeździ się tak na czerwonym th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html i oskarża się nagrywającego że jest winny bo ma znak ustąp pierwszeństwa 🤣😁😂😁😂😁😂😁😂😁😂
A co jeśli przed skrzyżowaniem stoi znak A-6b lub A-6c, a droga z pierwszeństwem w rzeczywistości nie przebiega prosto, tylko zdecydowanie zmienia kierunek np. www.google.pl/maps/@52.655411,20.9916206,3a,75y,50.28h,85.11t/data=!3m6!1e1!3m4!1sr0_-c-7Z8LgqvSb2KNaWXw!2e0!7i13312!8i6656 i następne: www.google.pl/maps/@52.6575235,20.992994,3a,75y,356h,93.24t/data=!3m6!1e1!3m4!1spS1ZqX_jpff4GWMYstKA3g!2e0!7i13312!8i6656
w takiej sytuacji jest nieco łatwiej bo masz tylko jedną drogę podporządkowaną. i jeżeli w bocznej uliczce ktoś stoi możesz, i moim zdaniem nie będzie to błąd, dać kierunkowskaz w lewo informując, że jedziesz za główną, chociaż jest to zbędne bo każdy powinien wiedzieć, że skoro tego kierunku nie ma to znaczy że jedziesz za główną, która wg znaku jedzie prosto.. A swoją drogą tam nie powinien stać taki znak :) zupełnie inaczej jest tak jak w programie albo np. www.google.pl/maps/@50.3799198,18.3151571,3a,75y,287.95h,86.53t/data=!3m6!1e1!3m4!1soNuhxYqR43purJaOpCtXZw!2e0!7i13312!8i6656 tutaj nagminnie kierowcy jadać prosto dają lewy kierunek.....a to już może mylić. a jadąc w prawo nie wrzucają... taka mała paranoja :)
Odnośnie czerwonego światła. W żadnym wypadku nie chcę nikogo tłumaczyć, ani usprawiedliwiać. Ale wielu kierowców i innych "kierowców" rusza tak, jakby całkowicie nie mieli siły w prawej nodze. Takie anemiczne ruszanie powoduje zamulanie ruchu i może niektórzy chcą to nadrobić przejeżdżając na czerwonym świetle. Nieraz mnie krew zalewa, jak muszę się wlec za taką ślamazarą, która się boi dodać gazu. Inna sprawa, to z moich obserwacji wynika, że niektórzy zachowują się jak to stado baranów, w którym nikt nie patrzy na światła, czy znaki, ale wyłącznie na zad poprzednika. To się tyczy również pieszych. A w pozostałych przypadkach to jest chyba zwykły debilizm. Szkoda tylko, że taki bezmózg najczęściej sam nie bardzo cierpi, a zawsze komuś innemu narobi problemów...
Sytuacja z 6.10 min. Nie zgodzę się z Panem- zjeżdżam z drogi z pierwszenstwem przejazdu to włączam kierunkowskaz aby samochód jadący za mną wiedział że mogę zahamować aby przepuścić samochody jadące z naprzeciwka jadące po drodze z pierwszenstwem.
Niby wszystko jest oczywiste dla mnie, ale np jadąc tą drogą w mojej okolicy www.google.com/maps/@50.2925424,19.4624547,3a,75y,256.42h,82.47t/data=!3m6!1e1!3m4!1sXJmN4jiAjHP6NmaVdBh0Hg!2e0!7i13312!8i6656 , zawsze gdy jadę prosto w podporządkowaną daję kierunkowskaz w prawo, natomiast gdy jadę główną po łuku w lewo włączam lewy kierunkowskaz i to według mnie jest najczytelniejsze dla ludzi czekających na włączenie się.
Jeśli chodzi o temat przejazdu na wczesnym czerwonym to uważam że główną przyczyna jest też zbyt krótko palace się żółte światło zwłaszcza przy predkosci gdzie obowiązuje 70km/h to gdzie kierowca jest w stanie zatrzymać samochód bez używania gwałtownego hamowania.Nie będąę się krył z tym że Mnie też się zdarza przejechać na wczesnym czerwonym ponieważ ma się ułamek sekundy na decyzję i zaczynam delikatnie hamować i widząc ze nie wyhamuje bo jestem już za blisko więc już dodaje gazu żeby przejechać i zdąży na de Mna zapalić się czerwone a ja jeżdżę samochodem osobowym.Dużo większym problemem jest samochód ciężarowy oraz warunki mniej przyczepnej nawierzchni oraz spadek-czy ktoś to uwzględnia ustawiając żółte światło na 3 sekundy?-wątpię. 5 lat temu była głosna sprawa kiedy w u Mnie w Wejherowie pojawiły się jedne z pierwszych rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle.5 tys wykroczeń w 2 miesiące-wynik może przerażający jednak jakby przelic przez 60 dni i 24 godziny to wychodzi w jedna strone średnio 2 przejazdy na czerwonym w ciągu godziny to nie jest dużo gdyby w ciągu godziny policzyć takie przejazdy tam gdzie takich rejestratorów nie ma.O tym wtedy mówiono: th-cam.com/video/Knzo98yfvog/w-d-xo.html Z tym licznikiem zmiany swiateł to jest dobre rozwiązanie nawet pokazywano że podobno w Egipcie zamiast żółtej komory jest sekundnik zmiany światła-w miastach gdzie to się stosuje np. w Toruniu to się to sprawdza. Jako ciekawostka to jest tutaj pokazane jaki inny rodzaj przejazdu na czerwonym świetle zostały zarejestrowane.Okazało się że na tym "rondzie"kierowcy skręcając w lewo muszą poczekać aż dopiero w poprzeg zapali się zielone a oni przejeżdżali czerwone swiatło-nie było by jeszcze aż tak grożnie gdyby chociaż upewniali by się czy z przeciwka nic nie jedzie a na tym filmie widać jak przejżdzaja tworząc groźne sytuacje: th-cam.com/video/I3Re3AsYYuI/w-d-xo.html
Z tym zbyt krótkim sygnałem żółtym to popularna uwaga, nie tylko u nas - w USA była (albo i nadal jest) akcja mająca na celu zmuszenie organizatorów do wydłużenia czasu tego sygnału, nawet poprzez zmianę przepisów federalnych. Do tej pory bez sukcesów, bowiem badania w tym temacie można podsumować krótko - atsol.com/wp-content/uploads/2013/10/ATS-Yellow-Light-Time-Cutsheet-201309-v04.pdf
@@MrGrzala nie, sygnał żółty według przepisów oznacza "zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania". Nie ma tu słowa o zagrożeniu, które można sobie najwyżej dointerpretować jako potencjalnie wynikające z gwałtownego hamowania - bo może ktoś wjedzie w tył hamującego, bo może hamujący wpadnie w poślizg. Różnie z tym bywa, więc ustawodawca dał furtkę by tego uniknąć. Po drugie, co ma Krajowy Rejestr Długów do ruchu drogowego? ;)
@@BluesyBor Pisząc KRD miałem na myśli Kodeks Ruchu Drogowego, a powinno być Prawo o ruchu drogowym, jednak ten zapis o sygnalizacji znajduje się w innym dokumencie.
@@DanielEs0589 Twoja odpowiedź jest personalnym atakiem. Prawo jazdy mam pewnie dłużej niż Ty żyjesz. Jeśli nie mieszkasz na wsi tylko w dużym mieście to zobacz jak spod świateł ślamazarnie ruszają "kierowcy", następni aby przejechać jada na czerwonym. Potępiam te zachowania. PS Pan Marek często mówi o dynamicznym ruszaniu spod świateł. Jak masz mnie atakować bez merytorycznych argumentów to przemilcz.
@@nhart-cm4xc Nie atakuję tylko troszczę się o innych których mógłbyś spotkać na swojej drodze. Nie ma zasady co do ruszania spod świateł bo raz może być mniej aut raz więcej i ,,dynamiczne ruszenie,, nie ma zastosowania. Jedzie się tak jak sytuacja i ruch pozwala. Znajdzie się dwóch takich ,dynamicznych, a potem jeden na drugim siedzi🤣. A co do prawa jazdy to wątpię czy masz dłużej ode mnie. A jeśli już to masz na pewno jakieś kolizje i punkty na koncie. Ja ani jednego😎
@@DanielEs0589 Pewny jesteś? A co do ruszania, byłem jakiś czas temu w Niemczech, kilka miesięcy i obserwowałem jak tam jeżdżą. Tam ruszaja wszyscy z małymi odległościami. Tu ja zdążę opuścić dość duże skrzyżowanie, a następny za mną nawet nie ruszył. A o innych sie nie troszcz, punktów nie mam, a kolizje jakie miałem, to tylko przez pipy które nie stosują się do przepisów i nie widzące co się dzieje na drodze. Żadna nie była z mojej winy.
Jadąc drogą z pierwszeństwem aby na pewno zmieniamy kierunek jazdy? To jest przecież jedna droga z pierwszeństwem, a my tak naprawdę jedziemy nią prosto. Czy jeżeli nasz kierunek zmienia się po skrzyżowaniu, to znaczy że mamy do czynienia z drogą... czterokierunkową?
A jaka jest różnica w zmianie kierunku przy symetrycznym skrzyżowaniu równorzędnym czterowlotowym - a takim samym tylko z pierwszeństwem łamanym? - żadna.
@@wino0000006 No niestety, ale jest. Tu chodzi oczywiście o kwestie prawne, a nie fizyczne. W przypadku pierwszeństwa łamanego mamy do czynienia z jedną drogą z pierwszeństwem, a nie różnymi drogami. Tak więc jeżeli kontynuujesz jazdę tą drogą to formalnie nie skręcasz w żadną drogę tylko jedziesz nią prosto. Bo to droga zakręca, tak jak w tym przypadku: image.freepik.com/darmowe-zdjecie/kr%C4%99ta-droga_61-1890.jpg Przy symetrycznym skrzyżowaniu równorzędnym czterowlotowym krzyżują się dwie drogi. Przy takim samym fizycznie skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym krzyżują się trzy drogi, bo kontynuację ma tylko droga z pierwszeństwem
@@mlody969 Twoja interpretacja jest błędna a zdjęcie przedstawia łuk drogi a nie skrzyżowanie. Idąc dalej tym tokiem rozumowania to jak sygnalizujesz wtedy jazdę na wprost?
@@wino0000006 No właśnie, zdjęcie przedstawia łuk drogi. Droga po prostu zakręca. Tak samo jak w przypadku pierwszeństwa łamanego. Jakie ma znaczenie czy do tej drogi dochodzą jakieś inne czy nie? To dalej jest jedna droga. Co jest błędnego w mojej interpretacji, jeżeli wprost o tym mówi rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych? §42 ust. 2: Umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a albo T-6b wskazuje odpowiednio rzeczywisty przebieg *drogi z pierwszeństwem* przez skrzyżowanie lub układ dróg podporządkowanych.
@@mlody969 Ale Dworak pokazał na filmie czym to się kończy. Na skrzyżowaniu kierunkowskazem ( sama nazwa tego światełka powinna wskazywać do czego służy) pokazujemy FIZYCZNY kierunek naszej przyszłej jazdy, nie prawny ( droga z pierwszeństwem, czy bez).
5:30 jak dla mnie to kretyńskie tłumaczenie jakie może być, jedzie samochód po drodze z pierwszeństwem więc nie musi mieć kierunkowskazu, ten biały dostawczak dobrze pojechał, wrzucił kierunkowskaz lewy ponieważ zmieniał pas, tak samo ten bordowy samochós, wrzucił prawy kierunkowskaz ponieważ miał ustąp pierwszeństwa. Nie wiem co tam źle zrobił ale to nie mnie już osądzać
Pan Marek sam używa kierunkowskazów jak sam chce, jak mu pasuje, wygodnie, nawet na łuku drogi z pierwszeństwem jadąc po nim. Dla Pana łuk drogi czyli krzywizna to też łamana, a łamana to łuk drogi. To to samo.Wpierw trzeba by było mój drogi zdefiniować, ustalić, określić jasno czym jest kierunek jazdy/ruchu i jego zmiana i względem czego się odnosić. Czy to ma być kierunek geometryczny/matematyczny czy tzw, odgięciowy/odejściowy. Bez tego ani rusz, niczego nie zrobimy.Poczekaj aż będziemy używać kierunkowskazów jadąc prosto po drodze z pierwszeństwem dając sygnały wszystkim na skrzyżowaniu :). Po ruchu okrężnym też jest krzywizna. Tak jak mówię jedna, jasna, definicja i interpretacja która nie budzi żadnych wątpliwości. Zjeżdżając z drogi oznaczonej znakiem z łamaną np. na wprost jest zjazdem tylko z tej drogi, a nie zmianą kierunku jazdy/ruchu. Jazda po łuku jerst jazdą w jednym kierunku, więc zjazd z tej drogi jest automatycznie zmianą kierunku czyli skrętem. Inaczej zmiana kierunku w lewo/prawo, bo to jest oczywiste bez względu na jakiej drodze się znajdujemy. Pamiętajmy, że podstawą jest tu zmiana kierunku a nie to z jakiej drogi w jaką zmieniamy ten kierunek czyli skręcamy. My nie musimy obracać kierownicą i fizycznie skręcać, ale w/g konkretnej drogi zmieniamy kierunek jazdy/ruchu.
Jestem miło zaskoczony - bo na prawdę spodziewałem się więcej debili Twojego pokroju, którzy będą się mundrzyc bo łuni lepiyj wiedzą w sprawie kierunkowskazów.
@@michaljgPL - Na jakim przepisie oparłeś swoje stanowisko? Nie ma czegoś takiego w PoRD. Ten wg Ciebie kierunkowskaz co ma sygnalizować? Jazdę na wprost?? A jak będzie oprócz na wprost - droga w lewo? To co wtedy? Włączasz awaryjne czy może przeciwmgielne? Sam widzisz jakie idiotyzmy piuszesz.
Mniej gadnia pisze pod każdym odcinkiem a wy swoje robicie to ma byc oryginalnie pokazaniu jak sie zachowują ludzie w samochódach jedżcie sobie na wies tam jadą sobie ilę chcą a policja jak tak nie ma a jak ktos prękość przekroczy to są na miejscu jest ograniczenia 40 w terenie zabudowanym a jadą ilę mogą a duże samochody mają ładownośc po 40 ton a jest nowa droga ma znak jest do 14 ton to byc ograniczenie
Co do tego sygnalizowania jazdy drogą z pierwszeństwem. Tutaj akurat jadę pasem ruchu nie zmieniam ani kierunku jazdy ani pasa ruchu bo za nim podążam. Moim zdaniem uzżycie kierunkowskazu jest nieuzasadnione. Co innego gdy skrzyżowanie miało kształt litery T i zachodziła by wątpliwość, w którą stronę będę jechać. Tak naprawdę to wariant znaku jest zły. Powinien on pkazywać drogę z pierwszeństwem w ksztalcie łuk i poporządkowaną jako pionową kreskę dochodzącą do tego łuku. Także wina organizaoora za złą wersję znaku. Co ciekawe z drugiej strony stoi właściwy wariant znaku. Ludzie wjeżdżający na skrzyżowanie na czerwonym wychodzą z założenia, że jako zjeżdżający mają pierwszeństwo.
Czyli nie tylko ja mam wrażenie że zawieszono tam nieprawidłowy znak. Też mnie tak uczono, jeżeli na znaku jest łagodny łuk czyli droga podąża po łuku, to nie zmieniam kierunku tylko jadę wzdłuż drogi i nie sygnalizuję tego. Jeżeli na znaku jest ostry zakręt (taki jak na filmie albo wręcz kąt prosty) to tutaj zmieniam kierunek i to sygnalizuję. Damian W - najgorzej jest z tym myśleniem za różne strony, gdy znaki na każdym wjeździe sugerują odmienny obraz sytuacji. Akurat w tym wypadku osobom czekającym na podporządkowanej nie robi to różnicy czy pan Marek jadąc w tę stronę coś sygnalizuje czy nie. gdyby skręcały w prawo to ich pan Marek nie interesuje w ogóle, a gdyby w lewo to interesuje ich niezależnie od tego jak pojedzie. Osoby jadące drogą z pierwszeństwem z naprzeciwka też nie muszą się przejmować, bo w tej konfiguracji mają pierwszeństwo przed wszystkimi. Kierunkowskaz ma tu jakiekolwiek znaczenie tylko dla osób jadących za panem Markiem, ale i tak zupełnie drugorzędne i nie wpływające na bezpieczeństwo. Natomiast zjazd w drogę z pierwszeństwem bez kierunkowskazu byłby tu błędem, bo zarówno według znaku jak i faktycznie będzie to skręt w lewo a nie jazda na wprost.
@@tygnoju (notabene fajny nick), gdzie w Konwencji o Ruchu Drogowym (znaczy Wiedeńskiej) widzisz "wyraźne określenie" co jest zmianą kierunku ruchu? Ja tam takiej definicji nie widzę, są tylko obowiązki związane z manewrami "takimi jak" i dalej otwarta lista różnych manewrów.
A gdzie w prawie o rucho drogowym macie napisane, ze podazanie za droga glowna nie jest zmiana kierunku jazdy? Sympatycy teorii "jade glowna, nie wlaczam kierunku" sa chyba ekstremalnymi egoistami, nie widzacymi nic poza czubek wlasnego nosa, uzywajacymi kierunkowskazow dlatego, zeby wypelnic obowiazek nalozony przez ustawodawce, nie rozumiejacymi po co te kierunkowskazy sa.
To nic, że jedziesz pasem ruchu. Jedziesz też drogą i jezdnią. Żaden z tych faktów nie zwalnia cię z obowiązku sygnalizacji zmiany kierunku ruchu na skrzyżowaniu, nawet jeśli cały czas masz pierwszeństwo.
Obejrzałem kilka odcinków " jedź bezpiecznie", ale po tym jestem pewny. Panie Dworak, kwalifikuje się Pan do ponownego zdawania egzaminu teoretycznego.
@Mateusz Borkowski Życiowej jazdy? No tak, janusze drogowi którzy przepisów już w ogóle nie pamiętają sobie ustanowili jakiś własny kodeks. Na zachodzie jest akurat większy szacunek do prawa i tam normalna jazda nie jest "spinaniem się co do przepisów"
Pan Dworak jest od wyjaśniania OBOWIĄZUJĄCYCH przepisów i niejasności a nie od wróżenia z fusów. Jak ktoś ma pretensje - to niech idzie do Sejmu tam gdzie Ustawodawca formułuje przepisy albo do Rady Ministrów odpowiedzialnych za wprowadzanie rozporządzeń wykonawczych.
@@wino0000006 akurat wyjaśnianie polskich przepisów wiąże się z interpretacją...żadne nie są tak szczegółowo opisane, aby można było powiedzieć...WYJAŚNIAM, a nie interpretuję...dlaczego w takim razie na rondzie jeździ się bez kierunkowskazu lewego, skoro cały czas zmieniam kierunek??..dlaczego inaczej jest na skrzyżowaniach, gdzie np. droga z pierwszeństwem zakręca po łuku?
@@spin5757 Jazda po rondzie to pokonywanie pasa lub pasów ruchu na wprost po ZAKRZYWIONYM torze jazdy. Wjeżdżając na rondo nie zmieniamy kierunku jazdy (kierunek w lewo dawałby do zrozumienia, że wyrażony jest zamiar jazdy pod prąd, co jest niedozwolone). Zjeżdżając z ronda opuszczamy pas ruchu w ciągu pierwszeństwa (podobnie jak gdyby zjechać z drogi z pierwszeństwem w podporządkowaną). Wymagany jest kierunkowskaz w związku ze zmianą kierunku jazdy.
@@xazax91 no ale kandydatów na kierowców na egzaminie oblewa się przy takim czymś i bezpieczniej jest się już zatrzymać w celu przepuszczenia gdyż pieszy może przyspieszyć kroku i pomylimy się w szacunkach
@@Autsajder93 czuje się dobrze, dzięki za troskę. A nawiązując do sedna to nawet nie hamował przed przejściem do, na które wchodzi pieszy. Jeśli uważasz, że to poprawne zachowanie to oddaj pj.
W 6:08 znak pokazuje drogę podporządkowaną prowadzącą na wprost. Jednak kilka sekund później widać, że linia podwójna ciągła (P-4) na drodze podporządkowanej wymusza zachowanie jak przy skręcie w lewo. Swoją drogą ciekawe, że jadąc po głównej znak pokazuje, że jest to zakręt, a jadąc z podporządkowanej trafiamy na łuk
Dokładnie. Nie zgodzę się tu z panem Dworakiem. Skandaliczne w tym wypadku to jest oznakowanie, a nie reakcja kierowców. W takich przypadkach postulowałbym, abyśmy dostosowali się jednak do rzeczywistego ukształtowania drogi. I w tym przypadku na skrzyżowaniu to jest ewidentny skręt w lewo, nie jazda na wprost! A takie oznakowanie tylko myli kierowców.
Wydaje mi się, że gdyby obok sygnalizatorów dać tzw. czasówki organizacja była by płynniejsza i w kwestii ruszania i zatrzymywania się przed sygnalizatorami.
Jest tak np. w niektórych miejscach we Wrocławiu, a w Lublinie niestety jest brak takich sygnalizatorów
@@kyomo Akurat jestem z Lublina i potwierdzam :)
W Szczecinie też na niektórych mamy na lewym brzegu.
Radosnych Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku.
Ciągle się tylko spieszą, czy to niedziela czy to poniedziałek, czy grudzień czy lipiec, non stop pośpiech. W Święta też, zamiast wyluzować, ciągle pośpiech.. Do czego? Do przybycia 2 minuty prędzej? I co z tym czasem większość robi? Marnuje na nic..
5:11 - tabliczka z oznaczeniem skrzyżowania i pierwszeństwa jest do bani. Linia wyznaczająca oś jezdni drogi podporządkowanej dochodzi prawie pod kątem prostym do łuku drogi z pierwszeństwem przejazdu. Więc naturalne wydaje się tu włączenie kierunkowskazu w prawo lub w lewo w zależności w którą stronę jedziemy.
Nie ma to żadnego znaczenia jak przebiega masz się podporządkować pod znaki A ludzie jeżdżą na pamięć i nie czytają znaków.
To skrzyżowanie, a nie zakręt, przecież po to jest ten znak
Co do ostatnich wybryków pana prowadzącego w tym odcinku ze wszystkim się zgadzam. Ale zauważyłem pewna tendecje ze ulice w których zawsze jeździło się prosto maluje się linie w ten sposób ze trzeba wykonać manewr skrętu i przez to wielu kierowców włącza kierunkowskaz
Też kiedyś w Krakowie zatrzymałem się na początku światła czerwonego, zaraz po żółtym, a kierowca za mną dał upust swojej głupocie i mnie strąbił. Trochę dżungla.
Dlatego uważam, że jakimś tam wyjściem było by malowanie strzałek kierunkowych P-8 na jezdni przed łamanym pierwszeństwem. Widziałem już kilkakrotnie, że niby na tabliczce droga szła po łuku lekko w lewo bądź w prawo, ale na jezdni namalowana była strzałka na wprost, co sugerowało kierowcom, że w danym miejscu kierunkowskaz nie jest potrzebny.
Samochody powinny mieć prostowskazy. Strzałkę, która sygnalizuje jazdę na wprost
Mądry Ty jesteś? No to logiczne że jak brak żadnego - jazda na wprost :D
Też 6:24 głupie jest to oznakowanie, od strony podporządkowanej widać jakby to było skrzyżowanie na łuku/zakręcie, a od strony ciągu z pierwszeństwem widać zwykłe łamane skrzyżowanie.
Nigdy nie widziałem wcześniej tego skrzyżowania, ale faktycznie coś jest nie tak ze znakami. De facto znaki wprowadzają w błąd kierowców (bo dlaczego jedna i druga strona nie ma podobnych - odwrotnych znakow?).
Kiedyś po takiej sytuacji gdzie o mało nie wjechałem w inne auto zatrzymałem się by porozmawiać z kierowcą, był nim dziadek chyba z 70 lat, starałem się grzecznie wytłumaczyć czemu robi źle, skwitował mnie ze on ma prawo jazdy już 50 lat i wie lepiej. Ręce opadły ale na dowidzenia powiedziałem mu tylko, żeby poczytał kodeks bo jak on robił to prawko to na drodze był on i dwie furmanki i troszeczkę się pozmieniało w przepisach i jak on tak prostych nie ogarnia to co jest z tymi co trzeba chwilkę pomyśleć. Ale już mi się nie chce być rycerzem na białym koniu, teraz od kilku lat jeżdżę tak jakbym tylko ja znał przepisy i każdy inny to potencjalne zagrożenie, zero artykułu 4 PoRD.
Nie ma co wysiadać z auta do dyskusji z innym kierowcą. Nigdy nie wiadomo, na kogo się trafi i jak ten ktoś zareaguje. Z jednej strony można trafić na agresora, z drugiej zaś ten ktoś może pomyśleć, że my chcemy go pobić.
o tym czy kierunek jazdy się zmienia czy nie nie decyduje to czy kręcimy kierownicą czy nie, ale jak pojazd się zachowuje względem drogi, na której jest bez względu na to czy jest z pierwszeństwem czy nie.
Często skrzyżowania z łamanym pierwszeństwem mają takie wymalowanie na jezdni, że droga z pierwszeństwem to łuk, do którego dochodzą 2 inne drogi. Tak jest zresztą w przypadkach na filmie. A jadąc łukiem przecież nie sygnalizujemy zgodnego z nim skrętu. I wtedy mamy 2 w prawo: prawo prawo i prawo za tym prawo (czyli na wprost, ale wciąż w prawo, bo stycznie do łuku).
Ja dla świętego spokoju w takich sytuacjach jednak kierunek daję, a z drugiej strony dopuszczam istnienie w przyrodzie zwolenników innej teorii, niemniej o kierunkach powinien decydować kształt pasów ruchu, a nie fakt kręcenia kierownicą. Przecież można skręcić w prawo lub zmienić pas trzymając kuerownicę prosto.
5:54 No dobrze ta pierwszą część jeszcze można zrozumieć bo droga z pierwszeństwem w prawdzie nie jest aż tak złamana w prawo ale proszę sobie spojrzeć jak biegnie droga na wprost na tabliczce T-6.Tak całkiem na wprost się nie jedzie przykład 6:12 użył lewego kierunkowskazu bo nieco w lewo odbijał-proszę sobie zwrócić uwagę że ta droga w którą skręcał jest tak naprawdę ustawiona prostopadle. Przykład 6:54 nikt tam nie daje kierunkowskazu gdyż na tabliczce T-6 droga z pierwszeństwem nie jest łamana lecz jest tylko łuk drogi czyli skrzyżowanie na zakręcie a na zakręcie nie używa się kierunkowskazu że zakręt idzie w lewo-tak wynika z tabliczki T-6. Z resztą o tabliczce T-6 już nie raz pisałem tutaj że często przedstawiony na niej układ skrzyżowania nie odzwierciedla rzeczywistości.Najlepszym tego przykładem jest pewne skrzyżowanie pięcioodnogowe na ul węglowej w Gdyni gdzie z każdej strony znak T-6 pokazuje co innego.
Przykład 7:46 to jest jednoznaczny i oczywisty i tu ma Pan rację ale jeśli chodzi o ten poprzedni przykład to mamy do czynienia z kolejnym drogowym absurdem bo na dzień dobry z każdej strony tabliczka T-6 pokazuje co innego.
Myślę że założenie liczników które pokazywałby za ile zmieni się światło na każdym sygnalizatorze,poprawiło by sytuację. Oczywiście nie w100%, ale zawsze to coś.
Bawią mnie komentarze, że kiedyś uczono inaczej. Zapytałem o to mojego tatę, który ma prawo jazdy ponad 30 lat i twierdzi, że tak było od zawsze - w lewo to w lewo, w prawo to w prawo, prosto to prosto a tabliczka t6 ustala tylko pierwszeństwo i tyle. Fakt, że przepisy są tak nieprecyzyjne, że można mieć wątpliwości. Na szczęście wordy uczą tak jak być powinno - kierunkowskaz = bezpieczeństwo. Pan Marek mówi tak jak było od zawsze i tak jak zawsze być powinno. Czekam z niecierpliwością na napisanie kodeksu drogowego od nowa. :)
Co do używania kierunkowskazów powinna zająć się tym policja. To nie tylko na takich skrzyżowaniach, ale i przy zjazdach z ronda lub przy zwykłej zmianie pasa ruchu. Dlaczego policja to lekceważy?
Dajcie skrzyżowanie z 5 odnogami, wtedy użyte kierunkowskazy nie będą już takie jednoznaczne. Bo cały czas w tych filmach jest wałkowane to co najprostsze - czyli skrzyżowanie z 4 odnogami pod kątem prostym :-/
Jak kierowcy czytają sygnalizatory świetlne:
zielone - jedź
żółte - przyspiesz!
czerwone - jeśli ten przed tobą jedzie, jedź
Lekko skoryguję
Zielone - jedź, nawet jeżeli nie masz miejsca by jechać.
Za ewidentne przejeżdżanie na czerwonym powinni kierować na badania okulistyczne, płatne.
Dokładnie, tak jak tutaj kolizja w Gdańsku th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html ale i tak w komentarzach piszą że winny nagrywający bo miał.... znak ustąp pierwszeństwa 😁😁😁😂😁😂
No właśnie... Tak jest w krakówku, trąbią jak jedziesz przepisowo, standard! Na zielonym stoisz bo skrzyżowanie zajęte a na czerwonym trąbią aby jechać. Tam się nie da jeździć, zwłaszcza taxiarze, to jakaś patologia! A jak jesteś przyjezdny to masz 100% że będziesz winny mimo iż nie będziesz bo tak działa tamtejsza policja, oni mają chyba komplex byłej stolicy do teraz....
Taki dowcip w zwiazku z tym tematem:
Jedzie Seba gulfem z kolega, dojezdzaja do skrzyzowania... czerwone.. a ten cyk, jedzie.
Kolega przerazony: Kurwa co ty??? Czerwone miales!!!
Seba: Aaaa tam, szwagier mowil ze mozna na czerwonym... XD
Jada dalej, nastepne skrzyzowanie, podjezdzaja... zielone swiatlo a ten staje...
Kolega: No jedz kurwa, zielone przeciez!!!
Seba: Ta kurwa, a jak mi szwagier wyskoczy??
Badummm Tsss.... :)
Trzeba pamiętać że przy projektowaniu sygnalizacji oblicza się tak zwany czas międzyielony czyli czas który pozwoli pojazdami wjeżdżającymi na ostatniej sekundzie sygnału żółtego bezpiecznie opuścić punkt kolizji z pojazdami które będą jechać w następnej fazie przy tam określonej prędkości. Dlatego tak wielu pojazdom udaje się zjechać ze skrzyżowania bezpiecznie na żółtym i czerwonym.
A co do łamanego pierwszeństwa to na tym skrzyżowaniu w Wieliczce wlot podporządkowany był wyraźnie podgięty do kąta prostego i wg. mnie było to skręcanie w lewo. Natomiast na skrzyżowaniu na Brogach bez żadnego podgięcia jak najbardziej się zgadzam.
Tak, ale w Wieliczce jest ustawiona idiotyczna tabliczka informująca o geometrii skrzyżowania i łamanej drodze z pierwszeństwem. I z tego wynikają te kierunki.
1. Dlaczego nie wystawić codziennie 2-3 patroli Policji, wyposażonych w kamery, na losowych skrzyżowaniach w mieście i wlepiać mandaty za ewidentne niestosowanie się do sygnalizacji (500 zł. i 6 pkt karnych)?
2. Dlaczego to samo skrzyżowanie jest reprezentowane w inny sposób, w zależności od kierunku, z którego się zbliżamy (6:07 oraz 6:33)? Jaką informację dostaje kierowca znajdujący się na drodze podporządkowanej pokazanej na filmie, który widzi innego kierowcę, stojącego na łuku drogi, na środku skrzyżowania, bez wyraźnej sygnalizacji swoich zamiarów?
Inny przykład to skrzyżowanie DK8 z ul. Bolesława Chrobrego na wysokości miejscowości Niemcza (dolnośląskie), podróżując z południa. Zapewniam, że nikt tam nie włącza lewego kierunkowskazu.
www.google.com/maps/@50.7058157,16.8266738,3a,75y,43.07h,89.85t/data=!3m6!1e1!3m4!1s4DIfq-ysYRYmpqa8ylRO6A!2e0!7i13312!8i6656
3. Dlaczego urzędnicy, specjaliści (instruktorzy jazdy) i domorośli eksperci (dziennikarze motoryzacyjni) nie mogą dojść do ładu z jednoznaczną interpretacją przepisów?
4. Dlaczego w telewizji publicznej na ogólnopolskim kanale nie ma produkcji, która by poruszała wszystkie zagadnienia omawiane w tym programie? W chwili obecnej trafia on tylko do tych, którzy sami chcą poprawić bezpieczeństwo na drogach.
Ad. 1 i 4 - wina Tuska.
Z tym kierunkowskazem przy wyjeździe z drogi z pierwszeństwem trochę powalone( 5:40), ta droga na samym początku jest trochę w lewo i to gubi innych kierujących, ja też bym prawdopodobnie włączył kierunkowskaz "do jazdy na wprost", dodam od siebie że włączam kierunkowskazy na drodze z pierwszeństwem przy zmianie kierunku.Wg przepisów mamy patrzeć na znak i wtedy zdecydować czy włączyc czy nie ale niektóre znaki są "źle" dopasowane do skrętu drogi.
Tak to fakt, jeżeli mamy przykład z 7:48 to wszystko jest proste tak jak powiedział prosto to prosto w lewo to w lewo prawo to w prawo, natomiast najgorsze jest jak pierwszeństwo nie jest do końca łamane tylko prowadzi po łuku, tutaj się rodzą duże problemy bo czasami ciężko określić jaki dać tu kierunkowskaz. Szczególnie jak jest przypadek gdy droga po łuku prowadzi w prawo a jeszcze z prawej strony wychodzą dwie drogi podporządkowane, w takim wypadku jadąc w prawo musiałbym dać lewy kierunkowskaz co już w ogóle jest głupotą...
Tym bardziej bym się w tej sytuacji kłócił z oznakowaniem, z jednej strony mamy znak łamane pierwszeństwo z drugiej pierwszeństwo po łuku, niby z jednej strony w przepisach nic to nie zmienia ale powinno być to jaśniej oznaczone.... Szczególnie trudno jest gdy ta droga "na wprost" prowadzi jakby po łuku w lewo, też się można pogubić że to lewoskręt...
Nie zgadzam się z Panem Markiem. Ja gdybym był na tym skrzyżowaniu pierwszy raz w życiu też "jadąc w prawo" nie sygnalizowałbym de facto nic, natomiast jadąc prosto "kierunkowskaz w lewo" i to nie dlatego że jadę czy zjeżdżam z drogi z pierwszeńśtwem, tylko dlatego, że jak jadę tym odgiętym torem jazdy w prawo to właściwie nie ulega zmianie kierunek mój jazdy, natomiast jadąc "prosto" już ten kierunek zmieniam. Generalnie dziwne jest to skrzyżowanie i nie dziwię się że mieszkańcy Wieliczki mają z nim problem.
@@pawelm15 Właśnie dlatego znaki powinny być dobierane do rzeczywistych dróg a nie takiego było za dużo w magazynie to taki dali...
Przejeżdżanie na czerwonym świetle, to głównie brak kary. Przepis że za przejechanie na czerwonym świetle, wiążę się z zatrzymaniem prawa jazdy na 3 miesiące i problem znacząco zniknie.
Dokładnie jak tutaj kolizja w Gdańsku th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html ,przejazd na czerwonym ale i tak piszą w komentarzach że winny nagrywający jest bo ma znak ustąp pierwszeństwa 🤣😁😂😁😂😂😁
Przyznam szczerze, że ja zawsze myślałem, że na skrzyżowaniu gdzie można pojechać tylko po łuku jako drodze z pierwszeństwem lub prosto, nie trzeba dawać kierunkowskazu jeśli zamierzam jechać po łuku. No bo to jest poprostu zakręt i jakby nie zmieniam kierunku jazdy. Ale nie będę się kłócił z panem Markiem ;p
nie zakręt, a skrzyżowanie, dlatego trzeba
Trzeba się kłócić bo Pan Marek od lat opowiada głupoty. Skręcając na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem nie używamy kierunkowskazów jadąc po drodze z pierwszeństwem i używamy gdy ją opuszczamy. Pan Marek mylnie interpretuje skręt ze zmianą kierunku (nawet jeżeli opuszczenie to jazda na wprost). Zmiana kierunku nie następuje. Ludzie w Wieliczce wiedzą lub przeczuwają i robią dobrze a Pan Marek głupio gada. Dobrze, że nie namawia nas do używania kierunkowskazu lewego na rondzie, tam wciąż skręcamy a zmiana kierunku też to nie jest.
@@rafasufin6348to skrzyżowanie jak każde inne, tylko droga z pierwszeństwem biegnie inaczej. Powinno się używać kierunkowskazów, jest to oczywiste i logiczne. Skoro uważa Pan inaczej proszę podać treść przepisu, który na to wskazuje.
@@dominik1803 Chętnie się z Panem podzielę przesłankami na bazie, których zbudowałem swoje przeświadczenie. Art.22 kodeksu o ruchu drogowym mówi nam, że w przypadku zmiany kierunku jazdy zobowiązani jesteśmy to zawczasu zasygnalizować a po wykonaniu tego manewru, niezwłocznie przestać sygnalizować. Słowo klucz - to zmiana kierunku jazdy. Ponieważ przepisy o ruchu drogowym nie definiują pojęć kierunek ruchu i kierunek jazdy ale używają ich rozdzielnie i w odniesieniu do różnych sytuacji - pojęcia te nie są wymienne znaczeniowo. Wg. mnie jazda po skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem to zmiana kierunku ruchu a nie kierunku jazdy. I postaram się Panu zwizualizować pewną sytuację. Skrzyżowanie takie jak to przedstawione w programie w Wieliczce. Pierwszeństwo łamane w prawo, chcę jechać prosto ale pierw muszę ustąpić pierwszeństwa jadącym z naprzeciwka. Zgodnie z tłumaczeniem Pana Marka - stoję na tym skrzyżowaniu i niczego nie sygnalizuję (bo jadę prosto). Co takiego komunikuję pojazdom za mną i przede mną? Nic. Sygnalizując jednak lewym kierunkowskazem chęć opuszczenia głównej drogi - mój zamiar jest czytelny dla wszystkich. Polecam Panu też blog Pana Ryszarda Dobrowskiego i jego artykuł na ten temat: mrerdek1.blogspot.com/2016/05/58-zmiana-kierunku-jazdy-uzywanie.html
@@rafasufin6348 to co Pan mowi jest w części zrozumiale, wydaje się właściwie logiczne i mozna tak argumentowac prawnie. Problem w tym, że nagle do dyskusji wchodzi bezpieczeństwo i każdy kierowca (bez wyjątku) musi się w tej kwestii zgodzić jesli chcemy nie mieć wypadków. A opcja przedstawiona na filmie aktualnie dominuje (tak większość interpretuje i tak uczy się w większości nauk jazdy) i w naszym interesie jest aby tak pozostało. "Co takie komunikuję pojazdom za mną i przede mną? Nic." - brak włączenia kierunkowskazu tez jest sygnałem (checi jazdy na wprost), zakladajac ze reszta kierowcow o tym wie i przestrzega prawa. Oczywiscie ograniczone zaufanie jest wskazane.
Jest tylko jedna metoda - bat. Tylko tak długo, jak Polak będzie mieć na pysku czerwoną pręgę, będzie pamiętał o przepisach ruchu drogowego.
Na wstępie chciałbym podziękować za realizację Waszego programu, gdyż dużo wartościowej wiedzy tutaj przekazujecie. Poza tym pewne rzeczy są tak często maglowane, że trudno o nich zapomnieć, i dobrze. Przyznam, że po obejrzeniu państwa odcinków o łamanym pierwszeństwie w głowę zachodziłem, jak można to mylić, aż nie spytałem kolegi, jak jeździ i zaczęła się żarliwa dyskusja. Żeby było ciekawiej, kolega od 2 lat jeździ po europie busem, więc jest zawodowym kierowcą. On zaraz powiedział, że ja jestem w błędzie. Argumentował to w ten sposób, że nie chodzi o to, czy droga jest z pierwszeństwem, nie nie, ale o to, że jedziemy, jak prowadzi główna droga. Nawet jeśli jest zakręt, to nie włączamy kierunkowskazu, tak samo, jak po prostu gdzieś skręcając, go byśmy nie włączali. Czyli wychodziłoby na to, że problem tu leży w nazewnictwie. Dla ułatwienia droga z pierwszeństwem nazywana jest główną, a to już daje możliwość interpretacji, że jak główna i taki jest kierunek jazdy, to nie powinno się dawać migacza. Argumentował to jeszcze dodatkowo w ten sposób, że jeśli informuje, że "zjeżdża z drogi z pierwszeństwem" to daje jednocześnie znać kierowcy siedzącemu samochodzie z naprzeciwka, że może jechać, bo tamten skręca w prawo. Tu by się przydał przykład jakiś, ale generalnie najlepszą obronną metodą jest to, że właśnie "jak skręcasz, bo droga tak prowadzi, nie dajesz migacza, i tak samo jest tutaj". Także Drodzy Jedź bezpiecznie, gdy następnym razem będziecie poruszali ten temat, to powołajcie się na tę argumentację i ją obalcie, żeby ludzie wiedzieli, co powoduje takie błędne myślenie i że i tak się mylą i stwarzają swoim i własnymi przepisami, niebezpieczeństwo na drodze.
2:12 Ten przypadek może wynikać z irytowania kierowców przez to że kilka sekund świeci się zielone światło a samochodów jest znacznie więcej i to nie jest normalne. Kierowca powinien na zielone światło czekać tylko raz a nie kilka razy wiec jeśli w sygnalizacji mają jakieś czujniki to niech te czujniki trochę wydłuża czas palenia się zielonego światla dopóki się wszystkie samochody nie rozjadą oczywiście z pewnym ograniczenie np. nie dłużej niż pół minutę a nie że kilka senkund niezależnie czy jest 1 samochód czy jest 10 samochodów.
Na Piastowskiej/Kr.Jadwigi to Saszka jechał uberem 😁
Wszystko byłoby jasne i p. Dworak miałby rację, gdyby nie znaki. Spójrzmy na znaki przebiegu pierwszeństwa w 5:11 i w 5:13 - z każdego wynika inny układ skrzyżowania. A z nim związane jest to jaki jest względny kierunek ruchu (na wprost/w prawo/w lewo). Jadąc z góry zjedziemy w podporządkowaną na wprost, ale wjeżdżając pod górę skręcimy w prawo w drogę przebiegającą łukiem. Nie każdy kierowca to architekt urbanista, żeby sprawdzał geometrię skrzyżowania i to która droga jest szersza, żeby na tej podstawie stwierdzić w jakim kierunku faktycznie pojechał. Jeżeli wszyscy mamy się rozumieć bez słów używając kierunkowskazów, to znaki muszą zawsze i precyzyjnie odzwierciedlać układ drogowy.
Znak do jazdy pod górkę również mówi, że jedziemy na wprost :) Znak, że skręcamy w drogę z pierwszeństwem w prawo, która biegnie po luku wygląda inaczej - Podporządkowana jest na nim inaczej odgięta. Chodź rozumiem, że ten znak może być lekko mylący.
Jak robiłem prawko trzydzieści kilka lat temu uczono mnie, że jak się jedzie drogą z pierwszeństwem nie ma potrzeby sygnalizowania kierunkowskazem na skrzyżowaniach jazdy gdy wciąż jadę z pierwszeństwem, chyba, że na danym skrzyżowaniu zjeżdżam w podporządkowaną wtedy włączamy kierunek. Starsi ludzie pamiętają to i być może tak nadal jeżdżą...
No i trzeba to koniecznie wraz z czasem zmienic
Logiczne, ale ja widzę wyjątek. Gdy pasy na dwupasmowej tak przebiegają, że jadąc prosto zmieniam pas na sąsiedni, mimo nraku zmiany kierunku. Ja włączam kierunek w takiej sytuacji.
Wprowadzic dla kierowców co 5 lat teorię z ruchu drogowego.
@@michadelogistyk3450 masz racje :)
6:11 Niby prosto, ale tak nie do końca. Dziwne skrzyżowanie, bo żeby pojechać prosto musimy jednak najpierw lekko skręcić w prawo, a potem lekko skręcić w lewo. Jak dla mnie to jest dobre miejsce na rondo.
Mam dwie propozycje:
1)więcej sekundników na skrzyżowaniach,może widząc ile mamy jeszcze czasu aby przejechać na zielonym coś to zmieni
2)Jak kręcicie materiał np jak ten z łamanym pierwszeństwem to proponuję pana policjanta aby stał za skrzyżowaniem i pouczał ludzi co zrobili nieprawidłowo,jestem ciekaw tłumaczenia ludzi.Dzięki akcjom program Jedź bezpiecznie i Policji więcej kierowców nauczyło by się prawidłowo jeździć (zdaję sobie sprawę że wielu kierowców nie ogląda tego programu)
Ad 1. Gdzie czytałem.jakies nadania które pokazywały że te sekundniki powodują że wiele osób przyspiesza by zdążyć.
@@PsychoMantisPL
Jest cos lepszego niz sekundniki.Migajace zielone i po temacie.Zastosowane np. na Litwie.
Bardzo proszę Pana prowadzącego o informację, czy osoba wyjeżdżająca z lewej strony, z perspektywy kamery 6:20 ma dać kierunkowskaz przy skręcie w lewo. Według znaku 6:20 - absolutnie nie. Według znaku 5:30 - absolutnie tak. Więc zamiast czepiać się kierowców sugeruję ochrzanić organizatora ruchu za kompletną bezmyślność.
Jednocześnie mówi Pan około 5:30, że jedziemy (skręcamy) w prawo, co oczywiście wynika ze znaku, z tym że dla samochodów na podporządkowanej nie skręcamy w prawo, tylko jedziemy po łuku - bez zmiany kierunku.
Dokładnie. Organizator ruchu dał dupy i tyle. Kierowcy doskonale sobie radzą. Pan Dworak też ma trochę racji, ale te skrzyżowania tak są powykrzywiane, że rację ma tam każdy i każdy może to interpretować pod siebie i nie mamy prawa nawet się z nim nie zgodzić. Oby do tragedii nie doszło przez takie dziwolągi.
To jeszcze przekonajcie kierowców i motorniczych krakowskiego MPK żeby zaczęli się stosować do sygnalizacji świetlnej:
th-cam.com/video/oe7DXmkV4Ag/w-d-xo.html
th-cam.com/video/0FJT15WLbAQ/w-d-xo.html
Akurat biały samochód w 6:08 ewidentnie skręca w lewo a nie jedzie na wprost
No właśnie.Z reszta tutaj poniżej w komentarzu pisałem o tym m.in jak ta droga podporządkowana jest prostopadle w rzeczywistości do drogi z pierwszeństwem
@@dawids6006 często przejeżdżam tym skrzyżowaniem i intuicyjnie włączam kierunkowskaz w tej sytuacji.
Jak skręca w lewo? A gdzie na znaku masz coś takiego? Ja pierdole i ty masz prawo jazdy.
@W Kmin Gdyby skręcił w lewo wjechałby na parking. Na znaku masz wyraźnie zaznaczone, że ta droga prowadzi prosto
Dlaczego nie ma u nas tego, że światła migają 3 razy zanim zmienią kolor? Takie proste i ułatwiłoby ruch, samo pomarańczowe często jest za krótkie. Druga sprawa - po co wgl światła w nocy, kiedy ruch jest minimalny, tylko się stoi jak głupek, a w obrębie kilkuset metrów żadnego auta.
a po co mają mrugać 3 razy?
światła w nocy służą temu samemu czemu służą w dzień.
Damian Wójcicki Po to mają mrugać, żebyś wiedział dużo wcześniej, że za chwilę się zmienią. W wielu miejscach na świecie tak jest, to świetnie działa i nic nie kosztuje.
Światła w dzień służą sterowaniu ruchem i zapobieganiu kolizyjnych sytuacjom.
Gdzie w nocy masz taki ruch, że trzeba nim sterować? Wystarczyłyby w zupełności znaki poziome i pionowe informujące o pierwszeństwie.
Skoro swiatla dzialaja w nocy tzn ze organizator ruchu uznał to za konieczne.
@@Piotrek206432 Żółte jest jakby odpowiednikiem migającego zielonego, nie widzę specjalnie powodu żeby jeszcze dodawać piąty stan sygnalizatora - migające zielone.
Co do nocy - w moim rodzinnym mieście w nocy sygnalizatory są generalnie wyłączone (tzn. migają żółtym). To już decyzja lokalnego organizatora ruchu czy chce mieć je włączone, czy nie.
@@michal.gawron Powód jest prosty - żółte jest za krótkie i zaskakuje kierowców, co widać na każdym skrzyżowaniu.
A wyłączanie świateł na noc powinno być zarządzane odgórnie, ustawowo, z zachowaniem jakichś wyjątków, bo 99% świateł w nocy nie ma sensu.
Dobry odcinek!
3:26 kamerka o jakości kamery z lat 80
Kolejny przykład głupoty drogowców w sytuacji z wieliczki, z jednej strony znak informujący o pierwszeństwie w formie prostego skrzyżowania z 3 wlotami a z drugiej strony już kierowcy widzą łuk z drogą podporządkowaną z której wyjeżdżają. To już nie da się jednolitego oznakowania nawet postawić w obrębie jednego skrzyżowania. a potem dziwmy się zamieszaniu wśród kierowców, często niedouczonych.
Ja też tak miałam tylko na stopie , zatrzymałam się a gościu z tyłu zwyzywał mnie 🤔😞
Tyle czasu minęło, a Pan Marek nadal nie odróżnia kierunku jazdy od kierunku ruchu, nawet oficjalne pismo nie przywróciło myślenia.
Dokładnie, dwa osobne zagadnienia a tutaj łączone w jedno. A co w wypadku gdyby jeszcze była możliwość skrętu w podporządkowaną w prawo wcześniej niż główna w minucie 6:08? Co dajemy wtedy kierunkowskaz "bardziej w prawo"? W takiej sytuacji włączać kierunek jadąc drogą główną trzebaby jednocześnie go używać jeżdżąc po łuku bo przecież zmieniamy "kierunek jazdy"
Wszytko fajnie, sam nie lubie takich stacji tylko, że jest zasada ograniczonego zaufania, jeśli dojdzie do kolizji właśnie z powodu tego że ktoś "chce skręcić w prawo" a ja wyjadę to dalej jest to moja wina, a o tym nie było mowy. A co do sygnalizacji świetlnej powinny być wszędzie liczniki czasu i to w dużej części załatwi sprawę, jest to duże ułatwienie dla kierowców, a szczególnie dla tych co zasypiają stojąc na pierwszym miejscu.
Mam pytanie. A co jeśli droga przebiega ewidentnie skręcając w prawo a na znaku z pierwszeństwem jest narysowana jako "prosto"? Kierunek dać czy nie? Ja nie daje bo jadę wg znaku który twierdzi że jade prosto. Ewentualne pretensje do zarządcy.
Niestety nie każdy powinien mieć w portfelu prawo jazdy i mam nadzieję że za tak rażące przewinienia będą odpierać dożywotnio uprawnienia .
Odnoszac sie do skrzyzowania w Wieliczce to nagminnie kierowcy tam przejezdzajcy sa przekonani ze zmieniaja kierunek jazdy i naduzywaja kierunkowskazu w lewo jadac na w prost martwi mnie to bo jestem posiadaczem prawa jazdy od kilku dni i jestem ciekaw jak kierowcy zareaguja na moj prawidlowy przejazd na tym skrzyzowaniu bo swiecie sa przekonani ze inaczej sie tam powinno zachowac
8:18 Gdyby doszło do kolizji kto ponosiłby za nią odpowiedzialność, gdyby sprawa trafiła do sądu?
winę ponosi prowadzący program w takim przypadku. Zielony pojazd miał pierwszeństwo przejazdu. Fakt, że nieprawidłowo włączył kierunkowskaz ale trzeba też przewidywać co może się stać i korzystać z zasady ograniczonego zaufania.
@@adrian997cyna nie Adrian... winę poniósłby zielony pojazd. Ten dokładnie sygnalizował chęć skręcenia w prawo w ulicę podporządkowaną z której chce wyjechać prowadzący...
@@alicjagrysztar1751 Gwarantuję, że się mylisz. Sąd orzekłby winę wyjeżdżającego i dodatkowo pouczyłby obie strony.
@@alicjagrysztar1751 niestety nie
@@alicjagrysztar1751 Nic bardziej mylnego. Kierunkowskaz innego pojazdu nie upoważnia cię do wjechania na skrzyżowanie. Prowadzący może w trakcie wjazdu na skrzyżowanie zmienić zdanie, wyłaczyć kierunek i jechać prosto czy w lewo. Jako że jesteś na podporządkowanej to do ciebie należy wjazd dopiero w sytuacji kiedy jesteś pewny że droga jest wolna i nie spowodujesz kolizji. Takie mamy prawo. Czy jest logiczne to już dyskusyjne ale zasada ograniczonego zaufania obowiązuje w tej sytuacji.
Panie Marku i tak Pan niektórym z zakutym łbem nie przetłumaczysz!!! Tak samo jak ostatnio byłem w Kazimierzu. Jadąc do korzeniowego dołu zjeżdża się z drogi z pierwszeństwem (droga z pierwszeństwem leci w prawo) i nikt jadący drogą z pierwszeństwem nie włącza kierunkowskazu, choć droga skręca pod bardzo ostrym kątem. Jestem pewien ,że ci tak jeżdżący jak jadą tam na wprost to włączają lewy kierunek. Dlatego zawsze na skrzyżowaniach z łamanym pierwszeństwem , nawet jak mam pierwszeństwo , to ściągam nogę z gazu, bo nigdy nie wiadomo. Tak samo jakbym pokazął Panu przed jakim rondem uczą szkoły jazy włączania lewego kierunku (nie wiem po co) to by pan zszedł ze śmiechu.
No i pięknie mamy dwie szkoły: jedni mówią tak, a drudzy inaczej. I jak ma być porządek w tym kraju?
Pan Marek sam używa kierunkowskazów jak sam chce, jak mu pasuje, wygodnie, nawet na łuku drogi z pierwszeństwem jadąc po nim. Dla Pana łuk drogi czyli krzywizna to też łamana, a łamana to łuk drogi. To to samo.Wpierw trzeba by było mój drogi zdefiniować, ustalić, określić jasno czym jest kierunek jazdy/ruchu i jego zmiana i względem czego się odnosić. Czy to ma być kierunek geometryczny/matematyczny czy tzw, odgięciowy/odejściowy. Bez tego ani rusz, niczego nie zrobimy.Poczekaj aż będziemy używać kierunkowskazów jadąc prosto po drodze z pierwszeństwem dając sygnały wszystkim na skrzyżowaniu :). Po ruchu okrężnym też jest krzywizna. Tak jak mówię jedna, jasna, definicja i interpretacja która nie budzi żadnych wątpliwości. Zjeżdżając z drogi oznaczonej znakiem z łamaną np. na wprost jest zjazdem tylko z tej drogi, a nie zmianą kierunku jazdy/ruchu. Jazda po łuku jerst jazdą w jednym kierunku, więc zjazd z tej drogi jest automatycznie zmianą kierunku czyli skrętem. Inaczej zmiana kierunku w lewo/prawo, bo to jest oczywiste bez względu na jakiej drodze się znajdujemy. Pamiętajmy, że podstawą jest tu zmiana kierunku a nie to z jakiej drogi w jaką zmieniamy ten kierunek czyli skręcamy. My nie musimy obracać kierownicą i fizycznie skręcać, ale w/g konkretnej drogi zmieniamy kierunek jazdy/ruchu.
1.000zł. i 15 pkt. I moment by niektórzy pojęli kolory na sygnalizacji!!!!
Jazda na późnym żółtym lub czerwonym w Krakowie to normalka:
th-cam.com/video/_zOggD_Ikrw/w-d-xo.html
Aż zrobiłem z tego 2 kompilacje:
th-cam.com/video/hPsYz48h35M/w-d-xo.html
th-cam.com/video/_dZ2q3blCi0/w-d-xo.html
th-cam.com/video/oe7DXmkV4Ag/w-d-xo.html
No w końcu z tym kierunkiem może ogarną. Jest wiele takich miejsc gdzie ludzie nagminnie tego nie robią bo się nauczyli, ze u nich na wsi to nie przeszkadza... albo na trasie dom-szkoła-kościół
hahaha moja kochana zakorkowana 24/7 Wieliczka
Jest teraz zima a miejsce dla inwalidów przykryte śniegiem i nieodśnieżone. Czy mogę dostać mandat jak na takowym miejscu się zatrzymam a oznakowanie jest niewidoczne.
Marsellus Wallace No, ale chyba są znaki pionowe przy takim miejscu?
Dotyczy końca filmu. Ja też bym włączyła kierunkowskaz. A dlaczego? Prosty powód: oznajmiam kierowcy pojazdu, który z tej właśnie podporządkowanej chcę wyjechać - skręcić na drogę z pierwszeństwem w lewą stronę (nie na wprost) Wtedy ten kierowca wie dikładnie, że musi mnie przepuścić ponieważ ja będę skręcać(niby jechać na wprost) na drogę podporządkowaną. Gdybym nie dała tego kierunkowskazu, to wtedy istnieje prawdopodobieństwo. że ów kierowca będzie myślał, że ja chcę dalej jechać drogą z pierwszeństwem i zacznie swój manewr, podczas gdy ja zacznę swój. To może doprowadzić do kolizji. A tak, włączając kierunkowskaz, przynajmniej sygnalizujemy o naszym manewrze a inni ograniczą zaufanie i będą ostrożni. Jechanie sobie tak nonszalanco na wprost w tej sytuacji wcześniej czy później doprowadzi do kolizji. Nie zawsze wszystkie skrzyżowania mają swoją "zerojedynkową logikę" i nie zawsze kierowca, który pierwszy raz w życiu znalazł się w takim miejscu "wyduma" właściwą reakcję, która jest tylko w umysłach "instruktorów" bo oni na pamięć znają miejsca, w któych uczą:))))
Ale film bardzo merytoryczny i brawo - popieram, bo coś mi się uświadomiło, coś przypomniało.
Pozdrawiam serdecznie prowadzących program:))))
Przekonujecie w komentarzach, że kierunkowskaz nie upoważnia do wjazdu na skrzyżowanie. Przy wyjeździe z klasycznego ronda należy użyć prawego kierunkowskazu, czy widząc go kierowca oczekujący jest uprawniony do wjazdu na skrzyżowanie, czy też nie? Czy wtedy kierowca może wtedy zasugerować się kierunkowskazem? Czy w taki przypadek różni się od wjazdu na zwykłe skrzyżowanie, kiedy kierowca daje kierunkowskazem wyraźny znak, że z niego zjeżdża, więc ustępujący pierwszeństwa może na niego wjechać? Ja uczyłem się że może, czyli tak jak mówi pan Marek, ale przez to prawie skasowałem samochód, więc teraz uważam. Jak widać szkół jest wiele, nie wspominając już że większość jeździ jak chce.
No bo kierunkowskaz nie upoważnia do wykonania manewru - ani tego co sygnalizuje, ani tego który "czyta" ten sygnał. Kierunkowskaz to wyłącznie sygnalizator zamiaru kierowcy, a czy on dobrze rozumie co sygnalizuje i że w ogóle sygnalizuje to już zupełnie inna bajka.
Dlatego tak ważna jest edukacja, żeby się wreszcie ludzie nauczyli jak sygnalizować manewry i robili to oraz rozumieli jednakowo. Bez jednorodnego rozumienia i stosowania przepisów ich tworzenie jest generalnie bezcelowe, jest sztuką dla sztuki.
@@BluesyBor Ok. Tak samo to rozumiem. Jednak, jak pisałem, w przypadku ronda każdy się sugeruje kierunkowskazem, ale już na skrzyżowaniu z łamanym pierwszeństwem tego nie robi, a przepisy jasno tego nie precyzują. Ostatecznie nie tyle od przepisów a od myślenia i dobrej woli kierowców zależy, czy jazda jest bezpieczna.
@@coder6601 o właśnie - od myślenia i dobrej woli kierowców. Warto bowiem pamiętać, że organizator ruchu to też człowiek i popełnia błędy, często niby drobne ale mające istotne konsekwencje - ot, choćby znak z grupy T-6 niezbyt dobrze dobrany do sytuacji, na filmie są chyba dwa lub trzy przykłady.
Może wystąpić wiele scenariuszy, jak np. kierowca jedzie na włączonym kierunkowskazie bez powodu, lub za wcześnie sygnalizuje, etc.. Przede wszystkim ograniczone zaufanie do innych uczestników ruchu drogowego.
4:00 Na bank kierowca z jakiejś firmy. Służbowy samochód = bezkarność :/..
Janek1236 Nie wiem jak teraz, ale kiedyś samochody służbowe miały standardowo wykupione pakiety "Nieśmiertelność".
a tutaj? www.google.pl/maps/@50.3163151,18.2474958,3a,75y,324.47h,90.35t/data=!3m6!1e1!3m4!1sVvY1dJZCu_T_DMP6S8m70Q!2e0!7i13312!8i6656 znak z drogą podporządkowaną dochodzącą do głównej pod kątem prostym. my jedziemy jednak prosto. stoimy na widocznym w oddali znaku ustąp p. i co robią kierowcy jadący prosto? wrzucają lewy kierunkowskaz...może zmieniają pas ruchu? ;) z drugiej strony wygląda to tak: www.google.pl/maps/@50.3173281,18.2465144,3a,75y,135.67h,82.21t/data=!3m6!1e1!3m4!1sC4kAnkWtnXd87nekZIyczg!2e0!7i13312!8i6656
ja jadąc prosto nie wrzucam kierunku chociaż znak nie pokazuje drogi jadącej na wprost więc by trzeba było wrzucić, no ale wg ułożenia dróg przecież jedziemy prosto!
Ale jeśli te prosto nie jest tak do końca prosto, bo przecież na filmie widać że musieliśmy kołami skręcić w lewo, to nadal nie używamy kierunkowskazów?
Przecież wyraźnie jest powiedziane, że liczą się znaki a nie tak zwany teren.
A czy tak ciężko było by żeby światło zielone gdy się kończy minęło dwa razy. Z daleka widać że biedzie zmiana sygnału i można spokojnie wyhamować. Może to bzdura ale dla ciężkich pojazdów zbawienna rzecz. Ktoś powie że to pewnie drogie, otóż nie. Światła i tak są serwisowane i wrzucenie do programu dwóch mignięć zaprogramuje gimnazjalista. A o ile bezpieczniej. No chyba że nie chodzi o bezpieczeństwo tylko mandaty i wpływy do budżetu.
6:20 całkowicie nie ma Pan racji. Z tego znaku jasno wynika, że jedzie po skosie w prawo, nie na wprost. Czyli zmienia kierunek ruchu - kierunkowskaz jest wymagany. Oczywiście większość winy ponosi organizator ruchu - stosuje niespójne znaki w obrębie jednego skrzyżowania.
Właśnie nie ;) Ze znaku jasno wynika, że jest to jedynie doga po łuku (zresztą wyraźnie to widać na nagraniu). Nie ma wątpliwości, że nie ma tu zmiany kierunku jazdy.
No chyba organizator był pijany jak to planował...
Twardoglowosc...
Ma Pan rację z lamanym pierwszeństwem, ale pragnę zwrocić uwagę na patologiczne oznakowanie tych skrzyzowań. W pierwszym przypadku rozkład pierwszenstwa wyraźnie pokazuje łamane pierwszeństwo na drogach z pierwszeństwem, ale na podporządkowanej zaś jest znak sugerujący, że to zwykłe skrzyzowanie na zakręcie.
Matizem pewnie stary dziadek jechał. Auto w 1997 kupione. Z polskiego salonu. Bezpieczne. Dziadek pewnie w ogóle świateł nie widział. Prawo jazdy zrobione na Sybirze. Staruszkowi nic się nie stało, co jeszcze bardziej utwierdziło go w przekonaniu, że matizem można jeździć po kres swoich dni. Najpierw jednak należy z powrotem obrócić go na koła.
zasady niby proste, ale na tym skrzyżowaniu zawsze się zastanawiam:
www.google.com/maps/@54.5626429,18.3857084,3a,75y,266.45h,81.9t/data=!3m6!1e1!3m4!1s4znxwHNllThkJ1eke6FnkQ!2e0!7i13312!8i6656
i? kierunek włączam tylko przy zjeździe w podporządkowane prawo i lewo (na znaku prostopadłe do głównej), a jazda główną + podporządkowaną która leci w prawo od głównej = jazda na wprost, więc bez kierunku?
Faktycznie, specyficzne skrzyżowanie. Jak Miałbym jechać główną to mimo wszystko mignąłbym w lewo. Wyjeżdżając z drogi z pierwszeństwem prosto kierunku bym nie wrzucał.
Ciekawy przykład. Według znaku( ze strony tej która jest w linku do google street view) jadąc prosto jadę w podporządkowaną(nazwę ją numerem 2), mamy jeden skręt w prawo w podporządkowaną(nazwę ją numerem 1), i mamy dwa skręty w lewo jeden w łamane pierwszeństwo(numer 3) i drugie w podporządkowaną JEDNOKIERUNKOWĄ(numer 4), Dodatkowo można zawrócić w drogę numer 5. teraz przeanalizujmy co wg zasad oznaczają poszczególne kierunkowskazy(lub jego brak). Kierunkowskaz w prawo oznacza, że skręcamy w drogę numer 1. Dziwnym sposobem nie ma na znaku t-6 na drodze numer 1 nie ma drogi numer 1, która powinna tam być, mimo wszystko możemy się domyślić gdzie ona jest na tym znaku, ponieważ zazwyczaj droga na której się znajdujemy zaczyna się na środku(lub w okolicach dolnej krawędzi) dolnej krawędzi. kierunkowskaz w prawo nikogo tutaj nie myli. Drugi przykład to jazda bez kierunkowskazu. Według znaku możemy jechać tylko w drogę numer 2. dodam, że każdy widzi że droga numer 5 i droga numer 2 są do siebie proste i nie zachodzi między nimi, żadna zmiana kierunku jazdy. W takim razie w sytuacji gdzie każdy wie gdzie jedzie się prosto. Ostatni przypadek to kierunek w lewo. On oznacza, że możemy wykonać 3 rożne zmiany kierunku jazdy( na zwykłym skrzyżowaniu może oznaczać 2 różne zmiany kierunku: zawracanie, skręt w lewo). Tutaj możemy skręcić 2x w lewo i zawrócić i każdy na swoim znaku to widzi, że kierowca z lewym może wykonać jeden z tych trzech manewrów i powinien być przygotowany na każdy z nich. skracając w lewo kierowca musi ustąpić pierwszeństwa jadących drogą z pierwszeństwem, ponieważ tylko z tej drogi może ktoś wyjechać, droga numer 4 jest jedno kierunkowa więc nic nam nie wyjedzie. Tak samo jak jedziemy z drogi numer 3, tam prawy kierunek może oznaczać dwa z możliwych manewrów, z czego jeden jest w jednokierunkową, więc nie wydarzy się sytuacja gdzie nasz prawy kierunkowskaz może być odebrany tak jak na filmie w 8:15. Pytanie co jeżeli ta droga(numer 4) jest dwukierunkowa. Osoba jadąca z drogi numer 4 (zakładamy, że jest dwukierunkowa dla przykładu) to osoba wyjeżdżająca z tej drogi będzie miała znak na którym powinien odczytać, że osoby jadące z drogi numer 3 dając prawy kierunkowskaz mogą wykonać jeden z dwóch manewrów (tak jak na zwykłym skrzyżowaniu lewy kierunkowskaz może oznaczać zawracanie lub skręt w lewo). Podsumowując, jeżeli kierowcy znali by te zasady i potrafili by analogicznie myśleć(analogia lewego kierunkowskazu na zwykłym skrzyżowaniu) kierunkowskazy mocno by pomogły, ale na pewno nie wprowadziły by chaosu.
A tutaj proponuję różne kolory kierunkowskazów:
www.google.com/maps/@50.5440245,16.5559899,3a,90y,318.21h,80.12t/data=!3m6!1e1!3m4!1sOeIcqqyRsg4MRmasZBTVaw!2e0!7i13312!8i6656
Łoo jakie dzikie skrzyżowanie hah
@@p.a.1675 WoW, Proponuje helikopter lub samolot i przelecieć nad tym skrzyżowaniem XD
Dlaczego nie ma absolutnie nigdzie odliczania czasu na światłach? Bo tak to każdy przeskakuje na żółtym, żeby nie dawać po hamulcach
Po to jest żółte, żeby nie dawać po hamulcach: widzisz żółte i wiesz, że ciężko będzie wyhamować, to przejeżdżasz. Widzisz żółte i masz czas na spokojne zatrzymanie, to zatrzymujesz się. Proste.
Nie "absolutnie nigdzie" - we Wrocławiu jest takich sygnalizatorów z licznikami całkiem sporo - zostały, niestety, usunięte na skrzyżowaniach, gdzie działa system ITS ("I Tak Stoisz") ze względu na to, że cykl tam może zostać asynchronicznie skrócony. Według mnie całkiem pomocne, ale według niektórych, jak się zbliża do zera, to "trzeba koniecznie przyspieszyć"...
misoch W niektórych miejscach, np na dwupasmówkach lepiej jak widze ile sekund zostalo do zmiany, a nie tylko kilka sekund na reakcje. Przy samym żółtym nie zdąże sobie wyredukować
@@AdrianXQ Przy żółtym masz (co najmniej) trzy sekundy na podjęcie decyzji: zatrzymać się, czy przejechać, by gwałtownie nie hamować - jeśli jesteś daleko: hamujesz, jeśli już prawie pod sygnalizatorem - przejeżdżasz.
Nie ''co najmniej'', ale ''tylko''. Te 3 sekundy muszą starczyć na decyzję i jej realizację (np. hamowanie). To naprawdę jest niewiele czasu. Nawet przy 50 km/h. Po za tym: w PL sygnał żółty ZAWSZE trwa 3 sekundy. Niezależnie od ograniczenia prędkości. 3 sekundy żółtego przy dopuszczalnych 70 km/h (np. na dwupasmówce) często nie wystarczają. żeby się wyrobić. Żadna decyzja może nie być dobra, jeśli znajdziemy się w niewłaściwym miejscu (co zapewne spotkało AdrianX). I to jest pułapka w majestacie prawa, o której niewielu kierowców wie. Pułapka, bo w innych krajach przy ograniczeniu do 70 km/h sygnał żółty świeci przez 4-5 s. Jedyna skuteczna rada: do każdych świateł dojeżdżajcie z prędkością 50 km/h. Nieważne, że znaki pozwalają na więcej.
Głębokie czerwone hmmmm :)
9:00 th-cam.com/video/mJbb4pvy7ds/w-d-xo.html porównaj wypowiedź do 9:05 tego filmu. Pomieszanie z poplątaniem, w sprawie stosowania kierunkowskazów.
Kto im dał prawo jazdy... ? Laysy ?
A co ze skrzyżowaniami poza terenem zabudowanym, w których droga z pierwszeństwem leci po lekkim łuku? Też mam przy prędkości 90 km/h włączać kierunkowskaz?
Należy trzymać się zawsze jednej prostej zasady: kierunkowskaz jest dla innych użytkowników ruchu (którzy mogą nie widzieć przebiegu pierwszeństwa) i służy im do określenia Twoich zamiarów - jeśli kierunkowskaz (lub jego nieużycie) może ich zmylić, to znaczy, że użycie (lub nie) było błędne. Przebieg pierwszeństwa nie ma tu żadnego znaczenia (jak podkreśla to pan Marek).
Jazda po łuku jest traktowana, jak jazda na wprost (tak jest np. na okrągłych "rondach"), CHYBA że da się pojechać dodatkowo na wprost - wtedy kierunkowskaz jest niezbędny.
Na prawdę chciałbym wiedzieć, jaki jest związek pomiędzy prędkością a włączeniem kierunkowskazu.
Panie Marku, co to za instytucja podpisała się pod stwierdzeniem, że przy zjeżdżaniu z drogi z pierwszeństwem należy włączyć kierunkowskaz? Nie ma tu mowy o zmianie kierunku jazdy, albo Pan coś pominął. Z tego co Pan powiedział o tym piśmie wynika coś zupełnie przeciwnego do przepisów.
Ja bym strzelał policję. W służbach to co inna komenda, to inna opinia.
Ja dodam tyle, ze jadac wg tej interpretacji (tez uwazam, ze watpliwej - znaki okreslajace kierunek pierwszenstwa sa niezalezne w stosunku do znakow okreslajacych mozliwe kierunki jazdy) jest oblany egzamin. W niektorych sytuacjach z marszu bez szansy na nadrobienie bledu.
@@marcindebicki1199 na pewno jest to błąd. Co do skutków, to musiałby się wypowiedzieć jakiś egzaminator.
6:30 aż tak bym sie nie czepiał bo w tym przypadku kierunkowskaz nie wprowadza nikogo w błąd.
Akurat co do łamanego pierwszeństwa to tam jest to źle zrobione. Po pierwsze wyjeżdżając z drogi podporządkowanej mamy znak, który nie mówi o łamanym pierwszeństwie (6:33). Po drugie wyprofilowanie drogi/krzyżowania/pasów jest sprzeczne z ideą pierwszeństwa łamanego i zostało wykonane jak dla normalnego skrzyżowania w kształcie litery "T", tyle że umieszczonego na łuku drogi głównej. Według mnie z każdej strony powinien być ten sam znak co na drodze podporządkowanej (6:33) i koniec z łamanym pierwszeństwem, które wprowadza tam tylko zamieszanie bo nie pasuje do układu drogowego.
Zgadza się. Linie źle namalowane.
Na czerwonym to się jeździ tak - th-cam.com/video/K7MW-iQroa4/w-d-xo.html
No duży może więcej:) a tak poważnie nie ma pewności czy to był np. daltonista czy sygnalizacja źle pokazywała bo tego tez nie można wykluczyć.
@@dawids6006 można wykluczyć.. dobrze działa.. 👍👍😋
@@smokwawelski7091 albo jeździ się tak na czerwonym th-cam.com/video/aSl7ACmZtlk/w-d-xo.html i oskarża się nagrywającego że jest winny bo ma znak ustąp pierwszeństwa 🤣😁😂😁😂😁😂😁😂😁😂
@@tormentinhell takie rzeczy tylko w Gdańsku..
A co jeśli przed skrzyżowaniem stoi znak A-6b lub A-6c, a droga z pierwszeństwem w rzeczywistości nie przebiega prosto, tylko zdecydowanie zmienia kierunek np. www.google.pl/maps/@52.655411,20.9916206,3a,75y,50.28h,85.11t/data=!3m6!1e1!3m4!1sr0_-c-7Z8LgqvSb2KNaWXw!2e0!7i13312!8i6656 i następne: www.google.pl/maps/@52.6575235,20.992994,3a,75y,356h,93.24t/data=!3m6!1e1!3m4!1spS1ZqX_jpff4GWMYstKA3g!2e0!7i13312!8i6656
to używasz kierunkowskazu
w takiej sytuacji jest nieco łatwiej bo masz tylko jedną drogę podporządkowaną. i jeżeli w bocznej uliczce ktoś stoi możesz, i moim zdaniem nie będzie to błąd, dać kierunkowskaz w lewo informując, że jedziesz za główną, chociaż jest to zbędne bo każdy powinien wiedzieć, że skoro tego kierunku nie ma to znaczy że jedziesz za główną, która wg znaku jedzie prosto.. A swoją drogą tam nie powinien stać taki znak :)
zupełnie inaczej jest tak jak w programie albo np. www.google.pl/maps/@50.3799198,18.3151571,3a,75y,287.95h,86.53t/data=!3m6!1e1!3m4!1soNuhxYqR43purJaOpCtXZw!2e0!7i13312!8i6656
tutaj nagminnie kierowcy jadać prosto dają lewy kierunek.....a to już może mylić. a jadąc w prawo nie wrzucają... taka mała paranoja :)
Komuś się chyba nudzi przez święta, że dodaje na YT odcinki z całego miesiąca :)
Odnośnie czerwonego światła. W żadnym wypadku nie chcę nikogo tłumaczyć, ani usprawiedliwiać. Ale wielu kierowców i innych "kierowców" rusza tak, jakby całkowicie nie mieli siły w prawej nodze. Takie anemiczne ruszanie powoduje zamulanie ruchu i może niektórzy chcą to nadrobić przejeżdżając na czerwonym świetle. Nieraz mnie krew zalewa, jak muszę się wlec za taką ślamazarą, która się boi dodać gazu. Inna sprawa, to z moich obserwacji wynika, że niektórzy zachowują się jak to stado baranów, w którym nikt nie patrzy na światła, czy znaki, ale wyłącznie na zad poprzednika. To się tyczy również pieszych. A w pozostałych przypadkach to jest chyba zwykły debilizm. Szkoda tylko, że taki bezmózg najczęściej sam nie bardzo cierpi, a zawsze komuś innemu narobi problemów...
Sytuacja z 6.10 min. Nie zgodzę się z Panem- zjeżdżam z drogi z pierwszenstwem przejazdu to włączam kierunkowskaz aby samochód jadący za mną wiedział że mogę zahamować aby przepuścić samochody jadące z naprzeciwka jadące po drodze z pierwszenstwem.
sam brak kierunowskazu powinien poinformować o możliwości hamowania
Do sygnalizowania hamowania masz światło stopu, kierunkowskaz nie świeci ci się jak hamujesz.
Niby wszystko jest oczywiste dla mnie, ale np jadąc tą drogą w mojej okolicy www.google.com/maps/@50.2925424,19.4624547,3a,75y,256.42h,82.47t/data=!3m6!1e1!3m4!1sXJmN4jiAjHP6NmaVdBh0Hg!2e0!7i13312!8i6656 , zawsze gdy jadę prosto w podporządkowaną daję kierunkowskaz w prawo, natomiast gdy jadę główną po łuku w lewo włączam lewy kierunkowskaz i to według mnie jest najczytelniejsze dla ludzi czekających na włączenie się.
Jeśli chodzi o temat przejazdu na wczesnym czerwonym to uważam że główną przyczyna jest też zbyt krótko palace się żółte światło zwłaszcza przy predkosci gdzie obowiązuje 70km/h to gdzie kierowca jest w stanie zatrzymać samochód bez używania gwałtownego hamowania.Nie będąę się krył z tym że Mnie też się zdarza przejechać na wczesnym czerwonym ponieważ ma się ułamek sekundy na decyzję i zaczynam delikatnie hamować i widząc ze nie wyhamuje bo jestem już za blisko więc już dodaje gazu żeby przejechać i zdąży na de Mna zapalić się czerwone a ja jeżdżę samochodem osobowym.Dużo większym problemem jest samochód ciężarowy oraz warunki mniej przyczepnej nawierzchni oraz spadek-czy ktoś to uwzględnia ustawiając żółte światło na 3 sekundy?-wątpię. 5 lat temu była głosna sprawa kiedy w u Mnie w Wejherowie pojawiły się jedne z pierwszych rejestratorów przejazdu na czerwonym świetle.5 tys wykroczeń w 2 miesiące-wynik może przerażający jednak jakby przelic przez 60 dni i 24 godziny to wychodzi w jedna strone średnio 2 przejazdy na czerwonym w ciągu godziny to nie jest dużo gdyby w ciągu godziny policzyć takie przejazdy tam gdzie takich rejestratorów nie ma.O tym wtedy mówiono: th-cam.com/video/Knzo98yfvog/w-d-xo.html
Z tym licznikiem zmiany swiateł to jest dobre rozwiązanie nawet pokazywano że podobno w Egipcie zamiast żółtej komory jest sekundnik zmiany światła-w miastach gdzie to się stosuje np. w Toruniu to się to sprawdza.
Jako ciekawostka to jest tutaj pokazane jaki inny rodzaj przejazdu na czerwonym świetle zostały zarejestrowane.Okazało się że na tym "rondzie"kierowcy skręcając w lewo muszą poczekać aż dopiero w poprzeg zapali się zielone a oni przejeżdżali czerwone swiatło-nie było by jeszcze aż tak grożnie gdyby chociaż upewniali by się czy z przeciwka nic nie jedzie a na tym filmie widać jak przejżdzaja tworząc groźne sytuacje: th-cam.com/video/I3Re3AsYYuI/w-d-xo.html
Z tym zbyt krótkim sygnałem żółtym to popularna uwaga, nie tylko u nas - w USA była (albo i nadal jest) akcja mająca na celu zmuszenie organizatorów do wydłużenia czasu tego sygnału, nawet poprzez zmianę przepisów federalnych. Do tej pory bez sukcesów, bowiem badania w tym temacie można podsumować krótko - atsol.com/wp-content/uploads/2013/10/ATS-Yellow-Light-Time-Cutsheet-201309-v04.pdf
Tylko, że według KRD sygnał żółty już zabrania wjazdu za sygnalizator, jeżeli nie powodujemy zagrożenia w ruchu drogowym.
@@MrGrzala nie, sygnał żółty według przepisów oznacza "zakaz wjazdu za sygnalizator, chyba że w chwili zapalenia tego sygnału pojazd znajduje się tak blisko sygnalizatora, że nie może być zatrzymany przed nim bez gwałtownego hamowania". Nie ma tu słowa o zagrożeniu, które można sobie najwyżej dointerpretować jako potencjalnie wynikające z gwałtownego hamowania - bo może ktoś wjedzie w tył hamującego, bo może hamujący wpadnie w poślizg. Różnie z tym bywa, więc ustawodawca dał furtkę by tego uniknąć.
Po drugie, co ma Krajowy Rejestr Długów do ruchu drogowego? ;)
@@BluesyBor Pisząc KRD miałem na myśli Kodeks Ruchu Drogowego, a powinno być Prawo o ruchu drogowym, jednak ten zapis o sygnalizacji znajduje się w innym dokumencie.
@@MrGrzala Żółte swiatło zabrania zatrzymania się jeśli zatrzymanie wymaga gwałtownego hamowania
Tak jeżdżą na czerwonym świetle, bo na zielonym ruszają jak pipy.
Jak za parenaście lat będziesz miał prawo jazdy to zobaczysz jaki Twój komentarz jest debilny. Ale obyś nie był kierowcą.
@@DanielEs0589 Twoja odpowiedź jest personalnym atakiem. Prawo jazdy mam pewnie dłużej niż Ty żyjesz. Jeśli nie mieszkasz na wsi tylko w dużym mieście to zobacz jak spod świateł ślamazarnie ruszają "kierowcy", następni aby przejechać jada na czerwonym. Potępiam te zachowania. PS Pan Marek często mówi o dynamicznym ruszaniu spod świateł. Jak masz mnie atakować bez merytorycznych argumentów to przemilcz.
@@nhart-cm4xc Nie atakuję tylko troszczę się o innych których mógłbyś spotkać na swojej drodze. Nie ma zasady co do ruszania spod świateł bo raz może być mniej aut raz więcej i ,,dynamiczne ruszenie,, nie ma zastosowania. Jedzie się tak jak sytuacja i ruch pozwala. Znajdzie się dwóch takich ,dynamicznych, a potem jeden na drugim siedzi🤣.
A co do prawa jazdy to wątpię czy masz dłużej ode mnie. A jeśli już to masz na pewno jakieś kolizje i punkty na koncie. Ja ani jednego😎
@@DanielEs0589 Pewny jesteś? A co do ruszania, byłem jakiś czas temu w Niemczech, kilka miesięcy i obserwowałem jak tam jeżdżą. Tam ruszaja wszyscy z małymi odległościami. Tu ja zdążę opuścić dość duże skrzyżowanie, a następny za mną nawet nie ruszył.
A o innych sie nie troszcz, punktów nie mam, a kolizje jakie miałem, to tylko przez pipy które nie stosują się do przepisów i nie widzące co się dzieje na drodze. Żadna nie była z mojej winy.
@@nhart-cm4xc . Wydaje mi sie, że Danieleczko przeczytał Twój komentarz i nie za bardzo go zrozumiał.
Jadąc drogą z pierwszeństwem aby na pewno zmieniamy kierunek jazdy? To jest przecież jedna droga z pierwszeństwem, a my tak naprawdę jedziemy nią prosto. Czy jeżeli nasz kierunek zmienia się po skrzyżowaniu, to znaczy że mamy do czynienia z drogą... czterokierunkową?
A jaka jest różnica w zmianie kierunku przy symetrycznym skrzyżowaniu równorzędnym czterowlotowym - a takim samym tylko z pierwszeństwem łamanym? - żadna.
@@wino0000006 No niestety, ale jest. Tu chodzi oczywiście o kwestie prawne, a nie fizyczne. W przypadku pierwszeństwa łamanego mamy do czynienia z jedną drogą z pierwszeństwem, a nie różnymi drogami. Tak więc jeżeli kontynuujesz jazdę tą drogą to formalnie nie skręcasz w żadną drogę tylko jedziesz nią prosto. Bo to droga zakręca, tak jak w tym przypadku:
image.freepik.com/darmowe-zdjecie/kr%C4%99ta-droga_61-1890.jpg
Przy symetrycznym skrzyżowaniu równorzędnym czterowlotowym krzyżują się dwie drogi. Przy takim samym fizycznie skrzyżowaniu z pierwszeństwem łamanym krzyżują się trzy drogi, bo kontynuację ma tylko droga z pierwszeństwem
@@mlody969
Twoja interpretacja jest błędna a zdjęcie przedstawia łuk drogi a nie skrzyżowanie.
Idąc dalej tym tokiem rozumowania to jak sygnalizujesz wtedy jazdę na wprost?
@@wino0000006 No właśnie, zdjęcie przedstawia łuk drogi. Droga po prostu zakręca. Tak samo jak w przypadku pierwszeństwa łamanego. Jakie ma znaczenie czy do tej drogi dochodzą jakieś inne czy nie? To dalej jest jedna droga. Co jest błędnego w mojej interpretacji, jeżeli wprost o tym mówi rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych?
§42 ust. 2:
Umieszczona pod znakiem D-1 tabliczka T-6a albo T-6b wskazuje odpowiednio rzeczywisty przebieg *drogi z pierwszeństwem* przez skrzyżowanie lub układ dróg podporządkowanych.
@@mlody969 Ale Dworak pokazał na filmie czym to się kończy. Na skrzyżowaniu kierunkowskazem ( sama nazwa tego światełka powinna wskazywać do czego służy) pokazujemy FIZYCZNY kierunek naszej przyszłej jazdy, nie prawny ( droga z pierwszeństwem, czy bez).
Nie malowali by tak pasów ruchu to by nie było problemów.
5:30 jak dla mnie to kretyńskie tłumaczenie jakie może być, jedzie samochód po drodze z pierwszeństwem więc nie musi mieć kierunkowskazu, ten biały dostawczak dobrze pojechał, wrzucił kierunkowskaz lewy ponieważ zmieniał pas, tak samo ten bordowy samochós, wrzucił prawy kierunkowskaz ponieważ miał ustąp pierwszeństwa. Nie wiem co tam źle zrobił ale to nie mnie już osądzać
Pan Marek tutaj mowi że na łamanym pierwszeństwie jadąc na wprost nie wączamy kierunkowskazu niby ok ale występuje tu też zmiana pasa ruchu czyż nie??
Nie.
Pan Marek sam używa kierunkowskazów jak sam chce, jak mu pasuje, wygodnie, nawet na łuku drogi z pierwszeństwem jadąc po nim. Dla Pana łuk drogi czyli krzywizna to też łamana, a łamana to łuk drogi. To to samo.Wpierw trzeba by było mój drogi zdefiniować, ustalić, określić jasno czym jest kierunek jazdy/ruchu i jego zmiana i względem czego się odnosić. Czy to ma być kierunek geometryczny/matematyczny czy tzw, odgięciowy/odejściowy. Bez tego ani rusz, niczego nie zrobimy.Poczekaj aż będziemy używać kierunkowskazów jadąc prosto po drodze z pierwszeństwem dając sygnały wszystkim na skrzyżowaniu :). Po ruchu okrężnym też jest krzywizna. Tak jak mówię jedna, jasna, definicja i interpretacja która nie budzi żadnych wątpliwości. Zjeżdżając z drogi oznaczonej znakiem z łamaną np. na wprost jest zjazdem tylko z tej drogi, a nie zmianą kierunku jazdy/ruchu. Jazda po łuku jerst jazdą w jednym kierunku, więc zjazd z tej drogi jest automatycznie zmianą kierunku czyli skrętem. Inaczej zmiana kierunku w lewo/prawo, bo to jest oczywiste bez względu na jakiej drodze się znajdujemy. Pamiętajmy, że podstawą jest tu zmiana kierunku a nie to z jakiej drogi w jaką zmieniamy ten kierunek czyli skręcamy. My nie musimy obracać kierownicą i fizycznie skręcać, ale w/g konkretnej drogi zmieniamy kierunek jazdy/ruchu.
W opinii Pana Marka zjazd na wprost z drogi twardej na polną nie wymaga użycia kierunkowskazu.
A na jakiej podstawie wymaga?
A w czyjejś opinii wymaga? :D
Jestem miło zaskoczony - bo na prawdę spodziewałem się więcej debili Twojego pokroju, którzy będą się mundrzyc bo łuni lepiyj wiedzą w sprawie kierunkowskazów.
Zjazd z drogi twardej w polną wg przepisów nie jest skrzyżowaniem, więc powinno się użyć kierunkowskazu, podobnie jak podczas wjazdu na posesję.
@@michaljgPL - Na jakim przepisie oparłeś swoje stanowisko? Nie ma czegoś takiego w PoRD. Ten wg Ciebie kierunkowskaz co ma sygnalizować? Jazdę na wprost?? A jak będzie oprócz na wprost - droga w lewo? To co wtedy? Włączasz awaryjne czy może przeciwmgielne?
Sam widzisz jakie idiotyzmy piuszesz.
Mniej gadnia pisze pod każdym odcinkiem a wy swoje robicie to ma byc oryginalnie pokazaniu jak sie zachowują ludzie w samochódach jedżcie sobie na wies tam jadą sobie ilę chcą a policja jak tak nie ma a jak ktos prękość przekroczy to są na miejscu jest ograniczenia 40 w terenie zabudowanym a jadą ilę mogą a duże samochody mają ładownośc po 40 ton a jest nowa droga ma znak jest do 14 ton to byc ograniczenie
Co do tego sygnalizowania jazdy drogą z pierwszeństwem. Tutaj akurat jadę pasem ruchu nie zmieniam ani kierunku jazdy ani pasa ruchu bo za nim podążam. Moim zdaniem uzżycie kierunkowskazu jest nieuzasadnione. Co innego gdy skrzyżowanie miało kształt litery T i zachodziła by wątpliwość, w którą stronę będę jechać.
Tak naprawdę to wariant znaku jest zły. Powinien on pkazywać drogę z pierwszeństwem w ksztalcie łuk i poporządkowaną jako pionową kreskę dochodzącą do tego łuku. Także wina organizaoora za złą wersję znaku. Co ciekawe z drugiej strony stoi właściwy wariant znaku.
Ludzie wjeżdżający na skrzyżowanie na czerwonym wychodzą z założenia, że jako zjeżdżający mają pierwszeństwo.
Piszesz z punktu widzenia jadącego z pierwszeństwem. Pomyśl też jak osoba czekająca na wjazd.
Czyli nie tylko ja mam wrażenie że zawieszono tam nieprawidłowy znak. Też mnie tak uczono, jeżeli na znaku jest łagodny łuk czyli droga podąża po łuku, to nie zmieniam kierunku tylko jadę wzdłuż drogi i nie sygnalizuję tego. Jeżeli na znaku jest ostry zakręt (taki jak na filmie albo wręcz kąt prosty) to tutaj zmieniam kierunek i to sygnalizuję.
Damian W - najgorzej jest z tym myśleniem za różne strony, gdy znaki na każdym wjeździe sugerują odmienny obraz sytuacji. Akurat w tym wypadku osobom czekającym na podporządkowanej nie robi to różnicy czy pan Marek jadąc w tę stronę coś sygnalizuje czy nie. gdyby skręcały w prawo to ich pan Marek nie interesuje w ogóle, a gdyby w lewo to interesuje ich niezależnie od tego jak pojedzie. Osoby jadące drogą z pierwszeństwem z naprzeciwka też nie muszą się przejmować, bo w tej konfiguracji mają pierwszeństwo przed wszystkimi. Kierunkowskaz ma tu jakiekolwiek znaczenie tylko dla osób jadących za panem Markiem, ale i tak zupełnie drugorzędne i nie wpływające na bezpieczeństwo. Natomiast zjazd w drogę z pierwszeństwem bez kierunkowskazu byłby tu błędem, bo zarówno według znaku jak i faktycznie będzie to skręt w lewo a nie jazda na wprost.
@@tygnoju (notabene fajny nick), gdzie w Konwencji o Ruchu Drogowym (znaczy Wiedeńskiej) widzisz "wyraźne określenie" co jest zmianą kierunku ruchu? Ja tam takiej definicji nie widzę, są tylko obowiązki związane z manewrami "takimi jak" i dalej otwarta lista różnych manewrów.
A gdzie w prawie o rucho drogowym macie napisane, ze podazanie za droga glowna nie jest zmiana kierunku jazdy?
Sympatycy teorii "jade glowna, nie wlaczam kierunku" sa chyba ekstremalnymi egoistami, nie widzacymi nic poza czubek wlasnego nosa, uzywajacymi kierunkowskazow dlatego, zeby wypelnic obowiazek nalozony przez ustawodawce, nie rozumiejacymi po co te kierunkowskazy sa.
To nic, że jedziesz pasem ruchu. Jedziesz też drogą i jezdnią. Żaden z tych faktów nie zwalnia cię z obowiązku sygnalizacji zmiany kierunku ruchu na skrzyżowaniu, nawet jeśli cały czas masz pierwszeństwo.
Obejrzałem kilka odcinków " jedź bezpiecznie", ale po tym jestem pewny. Panie Dworak, kwalifikuje się Pan do ponownego zdawania egzaminu teoretycznego.
Akurat tutaj ma w pełni rację
@Mateusz Borkowski Życiowej jazdy? No tak, janusze drogowi którzy przepisów już w ogóle nie pamiętają sobie ustanowili jakiś własny kodeks. Na zachodzie jest akurat większy szacunek do prawa i tam normalna jazda nie jest "spinaniem się co do przepisów"
Pan Dworak jest od wyjaśniania OBOWIĄZUJĄCYCH przepisów i niejasności a nie od wróżenia z fusów. Jak ktoś ma pretensje - to niech idzie do Sejmu tam gdzie Ustawodawca formułuje przepisy albo do Rady Ministrów odpowiedzialnych za wprowadzanie rozporządzeń wykonawczych.
@@wino0000006 akurat wyjaśnianie polskich przepisów wiąże się z interpretacją...żadne nie są tak szczegółowo opisane, aby można było powiedzieć...WYJAŚNIAM, a nie interpretuję...dlaczego w takim razie na rondzie jeździ się bez kierunkowskazu lewego, skoro cały czas zmieniam kierunek??..dlaczego inaczej jest na skrzyżowaniach, gdzie np. droga z pierwszeństwem zakręca po łuku?
@@spin5757 Jazda po rondzie to pokonywanie pasa lub pasów ruchu na wprost po ZAKRZYWIONYM torze jazdy. Wjeżdżając na rondo nie zmieniamy kierunku jazdy (kierunek w lewo dawałby do zrozumienia, że wyrażony jest zamiar jazdy pod prąd, co jest niedozwolone). Zjeżdżając z ronda opuszczamy pas ruchu w ciągu pierwszeństwa (podobnie jak gdyby zjechać z drogi z pierwszeństwem w podporządkowaną). Wymagany jest kierunkowskaz w związku ze zmianą kierunku jazdy.
5:19 nie ustąpienie pierwszeństwa pieszej zbliżającej się do przejścia
Pieszy ma pierwszeństwo dopiero jak jest na drodze, a nie gdy się zbliża.
@@xazax91 no ale kandydatów na kierowców na egzaminie oblewa się przy takim czymś i bezpieczniej jest się już zatrzymać w celu przepuszczenia gdyż pieszy może przyspieszyć kroku i pomylimy się w szacunkach
Chory jesteś. To pieszy musi się upewnić, że może wejść na pasy. Nie ma tak że się wpierdala przed maskę i ma pierwszeństwo.
@@Autsajder93 czuje się dobrze, dzięki za troskę. A nawiązując do sedna to nawet nie hamował przed przejściem do, na które wchodzi pieszy. Jeśli uważasz, że to poprawne zachowanie to oddaj pj.
@@Guest29831 Ale kierujący autem jedzie po "swojej jezdni", a pieszy na nią wchodzi, więc to on musi się upewnić czy może.