Fajny film, wszystko zostało powiedziane. Dodam tylko , aby uważać na puszki, podczas deszczu jeździmy mniej dynamicznie niż samochody i niestety często np. na ciasnych zakrętach jesteśmy poganiani, po prostu siedzą nam na ogonie.
Niestety właśnie tak jest. Może w końcu zmieni się coś w świadomości kierowców samochodów i będą bardziej ostrożni w stosunku do nas - motocyklistów. Póki co uważajmy na siebie. Pozdrawiamy, udanego sezonu!
Super film. Ja jestem początkujący zachowuję duży dystans i jeżdżę pomału poza miastem max 70 do 80 km/h. Dla mnie szybka jazda mi nieodpowiada za bardzo dmucha wiatr najlepiej jazda spacerowa 60km/h.Pozdrawiam
Wszystko ok! Tylko z tym między gazem to pokręciłeś. Między gaz to stara technika redukcji przełożeń stosowana przy skrzyniach biegów bez synchronizacji w celu uniknięcia zgrzytów. Polegała ona na tym że przy redukcji biegów wpierw wyciskałeś sprzęgło wyrzucając na luz. Następnie puszczałeś sprzęgło dodawałeś trochę gazu w celu wyrównania obrotów silnika i skrzyni a następnie ponownie wciskałeś sprzęgło i zapinałeś niższy bieg. To o czym ty bardzo słusznie mówisz jest dodaniem gazu przed puszczeniem sprzęgła po redukcji biegu by nie zblokować tylnego koła. To bardzo cenna rada! Wiem coś o tym! Jeżdżę dość dużą V-ką a ta nawet na suchym potrafi zarzucić tyłem.
Skrzynia motocyklowa jest to w zdecydowanej wiekszości motocykli skrzynia kołowa niesynchronizowana. Właśnie dlatego do motocyklowego świata zapożyczone zostało pojęcie "międzygazu" - chociaż nie stosujemy podwójnego wysprzęglenia, to jednak my jako kierowcy za pomocą manetki musimy obroty wyrównać, żaden mechanizm nie zrobi tego za nas. Szczerze mówiąc nie poznałem nigdy motocyklisty, a znam ich dużo, który ten proces nazywał inaczej niż właśnie "międzygaz", ewentualnie "przegazówka" :) W każdym razie dzięki za komentarz :)
Nie mam dużego doświadczenia ale wiem jedno. Jeżeli ktoś wyjeżdża motocyklem na jesień szczególnie gdy pada to po pierwsze znaczy że ma jaja ze stali a po drugie jeśli nadal żyje to znaczy że jest zajebistym kierowcą. Tyle i aż tyle.
Szczerze mówiąc to jazda w deszczu, nawet jesienią nie jest jakoś wybitnie wymagająca. Jeśli tylko mamy dobre opony, które radzą sobie w deszczu, to wystarczy omijać liście, czy śmieci na drodze, utrzymywać większy odstęp od samochodów i jeździć wolniej. Pomaga też dobrej klasy odzież, która chroni przed wiatrem i wodą. Tak naprawdę nie chodzi w ogóle o odwagę, czy brawurę, a bardziej o to, by zwyczajnie jeździć rozważnie :)
@@TYLKOjazda Ten kask to wygladal wgl na taki z AliExpress, patrzac na te pianki w środku, tam zadnej stabilizacji głowy nie ma, sam plastik i jakaś wyściółka z gąbki 😆 Ludzie to mają pomysły
@@thalliee9704 To prawda - warto dbać o swoje bezpieczeństwo. Historia tego filmu jest jeszcze ciekawsza, bo kierowca motocykla, który był sprawcą wypadku, uciekł z miejsca zdarzenia.
Nie słyszałem o sytuacji, w której ktoś dostałby mandat za przyciemniany wizjer. Wiem z doświadczenia znajomego motocyklisty, że po wypadku został sprawdzony cały jego strój i motocykl, włącznie z wizjerem - ważne, by wizjer miał homologację.
Trilobite Parado. Ja mam swoje o kroju regularnym, praktycznie w ogóle nie są zwężane. Na filmie mam je wpuszczone w buty dlatego mogą sprawiać takie wrażenie. Dokładnie te tutaj: moto-tour.com.pl/pl/products/jeansowe-spodnie-motocyklowe-trilobite-parado-93756.html?query_id=1
Jazda na kaczkę to trzymanie nóg w taki sposób, że kiedy patrzymy z tyłu na motocyklistę, to wygląda jak kaczka. Czyli zarówno trzymanie stopy mocno poniżej dźwigni zmiany biegów, a wtedy naturalnie się te stopy rozchodzą na boki, albo właśnie na odpowiednim poziomie, ale na boki - o ile ten pierwszy przypadek widuję bardzo często, tak ten drugi, właściwie wcale, bo taka jazda nie ma już żadnego sensu. Tak, czy tak, kiedy trzymamy stopy opuszczone poniżej setów lub rozsunięte na boki - efekt jest ten sam. Przycieranie butem przy większym złożeniu i spore ryzyko wciągnięcia stopy pod set/ w koło / w łańcuch :)
Nie ma czegoś takiego jak odpuszczanie monety w zakręcie. Od tego jest tylny hamulec. Na odkręconym gazie zwalniamy tylnym hamulcem. To są podstawy z kursu, motocykl prowadzi się jak po sznurku.
Oczywiście, że manetki w zakręcie nie odpuszczamy. Powinniśmy dążyć do hamowania przed zakrętem i pokonywania zakrętów na jednolitej prędkości i jedną linią, ewentualnie dociskając przy wyjściu. Natomiast zdarza się to początkującym motocyklistom - zbyt szybkie wejście w zakręt, odpuszczenie manetki przy mocnym złożeniu - oczywiście są to błędy. Nie wchodziłem za to już w takie szczegóły jak dohamowywanie w zakręcie tylnym hamulcem, pominąłem kwestię jazdy w terenie - na przykład zjeżdżając ze stromych podjazdów, czy jazdy po śliskiej trawie i wielu innych sytuacji, gdzie również używa się tylko tylnego hamulca, gdyż film ten w takiej sytuacji trwałby 2 godziny :)
Jedna rzecz, z którą się nie zgodzę osobiście i nikt mnie do tego nie przekona, to hamowanie przodem. Zacznijmy od tego, że trzeba rozgraniczyć motocykle na 2, a nawet 3 grupy. Motocykle bez ABS'u, gdzie jakiekolwiek mocniejsze złapanie przedniej klamki może skończyć się upadkiem, motocykle z ABS'em, gdzie możesz sobie naciskać dowolną klamkę, bo ABS będzie ci ją odpuszczać i nie powinieneś się wywalić (o ile zachowasz odpowiednią odległość od poprzedzającej przeszkody) i motocykle z kombinowanym ABS'em, gdzie naciskanie jednego hamulca, aktywuje też drugi. Wielokrotnie, jeżdżąc w deszczu, czy to na markowych oponach, czy na chińskich w moim starym motorowerze, hamując tyłem rzeczywiście dochodziło do uślizgu koła, jednak uślizg tylnego kapcia zawsze udało mi się kontrolować, dzięki czemu dłuższa była droga hamowania, ale nie wywalałem się, a wystarczyło raz zahamować przednim hamulcem w ulewie (w jednośladzie bez ABS'u), koło się zblokowało, nie było możliwości odpuszczenia i skontrolowania toru jazdy, przez co nie zdążyłem mrugnąć i już leżałem na asfalcie (A opony były dwuletnie, z niskim przebiegiem). Od tamtego momentu minęły 4 lata i w deszczu zawszę hamuję, zaczynając tyłem (i hamując oczywiście silnikiem), a gdy prędkość zostanie rozsądnie zredukowana, albo wiem, że tyłem nie wyhamuję, zaczynam hamować dopiero przodem. To jest moje zdanie, możecie się z nim nie zgadzać, jednak ja zaparcie przy nim zostanę. Jak sobie kupię motocykl z ABS'em, to się to może zmieni, ale w tej chwili tego nie planuję. Pozdrawiam.
W kwestii hamowania, jak wspomniałem, możnaby napisać niejedną pracę inżynierską, bo zmiennych jest tyle i tyle kombinacji, że nie sposób omówić ich w krótkim filmie. Bardzo wiele zależy nie tylko od wieku i ilości bieżnika opony, ale i jej typu. Nie mówię tu nawet o chińskich oponach - również miałem okazję jeździć na takich - jakiekolwiek hamowanie w deszczu obojętnie jakim hamulcem to strach w oczach. Ale weźmy na przyklad 2 opony całkiem dobrej klasy czyli np. sportową Diablo Rosso Corsę i szosowo-turystyczną Roadtec 01 - takie posiadam w fazerze. Mimo braku ABSu bez obaw używam przedniego hamulca, właściwie przy temperaturze 5 stopni można zbliżyć się do zamknięcia opony. Za to raczej nie podjąłbym się czegoś takiego na rosso corsach - inne właściwości i inne przeznaczenie. Zmiennych jest bardzo wiele i myślę że dobrym podsumowaniem jest: hamujmy tak, jak czujemy, że będzie bezpiecznie. Dzięki za merytoryczny komentarz! :)
Niby proste, ale nawet po kilkudziesięciu latach śmigania, mam wielki szacunek dla takich rad i nigdy ich dosyć 😀 Pozdrawiam 👍🏍️🇵🇱
Dzięki :)
Fajny film, wszystko zostało powiedziane. Dodam tylko , aby uważać na puszki, podczas deszczu jeździmy mniej dynamicznie niż samochody i niestety często np. na ciasnych zakrętach jesteśmy poganiani, po prostu siedzą nam na ogonie.
Niestety właśnie tak jest. Może w końcu zmieni się coś w świadomości kierowców samochodów i będą bardziej ostrożni w stosunku do nas - motocyklistów. Póki co uważajmy na siebie. Pozdrawiamy, udanego sezonu!
Dobry film. Cenne rady :)
Dzięki, mam nadzieję, że początkującym motocyklistom któraś z nich się przyda :)
Świetny materiał. Dziękuję!
Super, że się podobało :)
Super film. Ja jestem początkujący zachowuję duży dystans i jeżdżę pomału poza miastem max 70 do 80 km/h. Dla mnie szybka jazda mi nieodpowiada za bardzo dmucha wiatr najlepiej jazda spacerowa 60km/h.Pozdrawiam
Rozsądne podejście. Tak trzymaj! Życzę bezpiecznego sezonu. Pozdrawiam.
mądre rady
Wszystko ok! Tylko z tym między gazem to pokręciłeś. Między gaz to stara technika redukcji przełożeń stosowana przy skrzyniach biegów bez synchronizacji w celu uniknięcia zgrzytów. Polegała ona na tym że przy redukcji biegów wpierw wyciskałeś sprzęgło wyrzucając na luz. Następnie puszczałeś sprzęgło dodawałeś trochę gazu w celu wyrównania obrotów silnika i skrzyni a następnie ponownie wciskałeś sprzęgło i zapinałeś niższy bieg. To o czym ty bardzo słusznie mówisz jest dodaniem gazu przed puszczeniem sprzęgła po redukcji biegu by nie zblokować tylnego koła. To bardzo cenna rada! Wiem coś o tym! Jeżdżę dość dużą V-ką a ta nawet na suchym potrafi zarzucić tyłem.
Skrzynia motocyklowa jest to w zdecydowanej wiekszości motocykli skrzynia kołowa niesynchronizowana. Właśnie dlatego do motocyklowego świata zapożyczone zostało pojęcie "międzygazu" - chociaż nie stosujemy podwójnego wysprzęglenia, to jednak my jako kierowcy za pomocą manetki musimy obroty wyrównać, żaden mechanizm nie zrobi tego za nas.
Szczerze mówiąc nie poznałem nigdy motocyklisty, a znam ich dużo, który ten proces nazywał inaczej niż właśnie "międzygaz", ewentualnie "przegazówka" :) W każdym razie dzięki za komentarz :)
Dobre rady. Brawo :) A gdzie te piękne dróżki jeśli można wiedzieć?
Jasne, że można :) Plątałem się po różnych losowych drogach w Beskidzie Wyspowym w gminie Wiśniowa :)
Dziękuję :) może kiedyś będziemy się mijać to pomacham :))
Nie mam dużego doświadczenia ale wiem jedno. Jeżeli ktoś wyjeżdża motocyklem na jesień szczególnie gdy pada to po pierwsze znaczy że ma jaja ze stali a po drugie jeśli nadal żyje to znaczy że jest zajebistym kierowcą. Tyle i aż tyle.
Szczerze mówiąc to jazda w deszczu, nawet jesienią nie jest jakoś wybitnie wymagająca. Jeśli tylko mamy dobre opony, które radzą sobie w deszczu, to wystarczy omijać liście, czy śmieci na drodze, utrzymywać większy odstęp od samochodów i jeździć wolniej. Pomaga też dobrej klasy odzież, która chroni przed wiatrem i wodą. Tak naprawdę nie chodzi w ogóle o odwagę, czy brawurę, a bardziej o to, by zwyczajnie jeździć rozważnie :)
Jezu i ten kask co komuś z głowy spadł, jazda w deszczu to jedno, ale zakup dopasowanego sprzętu to podstawa 😱
A kolejną podstawą to kask zapiąć...
Otóż to - raz, że kask prawdopodobnie niedopasowany, a dwa - raczej na pewno nie był zapięty.
@@TYLKOjazda Ten kask to wygladal wgl na taki z AliExpress, patrzac na te pianki w środku, tam zadnej stabilizacji głowy nie ma, sam plastik i jakaś wyściółka z gąbki 😆 Ludzie to mają pomysły
@@thalliee9704 To prawda - warto dbać o swoje bezpieczeństwo. Historia tego filmu jest jeszcze ciekawsza, bo kierowca motocykla, który był sprawcą wypadku, uciekł z miejsca zdarzenia.
chciałem się zapytac jak ma się prowo do przyciemnianych szyb w kaskach. teoretycznie ma przepuszczac 75% swiatła ale... róznie bywa
Nie słyszałem o sytuacji, w której ktoś dostałby mandat za przyciemniany wizjer. Wiem z doświadczenia znajomego motocyklisty, że po wypadku został sprawdzony cały jego strój i motocykl, włącznie z wizjerem - ważne, by wizjer miał homologację.
Jak wygląda legalność podczepienia dodatkowych lamp akcesoryjnych z przodu?
Muszą być homologowane, to po pierwsze i po drugie - umieszczone w regulowanej ustawowo odległości od przedniej lampy.
@@TYLKOjazda dziękuję! Miłego dnia ;)
@@maxdeliver dzięki, miłego! ;)
Hej jakie spodnie masz na sobie na tym filmie? Podałbyś markę? Czy one są mocno zwężane w dół, czy jeszcze tak w miarę?
Trilobite Parado. Ja mam swoje o kroju regularnym, praktycznie w ogóle nie są zwężane. Na filmie mam je wpuszczone w buty dlatego mogą sprawiać takie wrażenie.
Dokładnie te tutaj: moto-tour.com.pl/pl/products/jeansowe-spodnie-motocyklowe-trilobite-parado-93756.html?query_id=1
Dlatego Michelin Tracker wybiera każdą kałuże i zajebiscie gryzie trawę i ziemię....
Do sporta takiej nie założymy, ale opona faktycznie godna polecenia.
System CBS, przy hamowaniu tyłem, sam rozdzieli siłę hamowania przód-tył
O ile się go ma :)
jazda na kaczke to trzymanie nog na zewnatrz a nie na dół:)
Jazda na kaczkę to trzymanie nóg w taki sposób, że kiedy patrzymy z tyłu na motocyklistę, to wygląda jak kaczka. Czyli zarówno trzymanie stopy mocno poniżej dźwigni zmiany biegów, a wtedy naturalnie się te stopy rozchodzą na boki, albo właśnie na odpowiednim poziomie, ale na boki - o ile ten pierwszy przypadek widuję bardzo często, tak ten drugi, właściwie wcale, bo taka jazda nie ma już żadnego sensu. Tak, czy tak, kiedy trzymamy stopy opuszczone poniżej setów lub rozsunięte na boki - efekt jest ten sam. Przycieranie butem przy większym złożeniu i spore ryzyko wciągnięcia stopy pod set/ w koło / w łańcuch :)
Nooo tak moim zdaniem zdjąć oponę która jest założona na twym motocyklu... I założyć Michelin Tracker
Konkretna oponka. 😁
Nie ma czegoś takiego jak odpuszczanie monety w zakręcie. Od tego jest tylny hamulec. Na odkręconym gazie zwalniamy tylnym hamulcem. To są podstawy z kursu, motocykl prowadzi się jak po sznurku.
Oczywiście, że manetki w zakręcie nie odpuszczamy. Powinniśmy dążyć do hamowania przed zakrętem i pokonywania zakrętów na jednolitej prędkości i jedną linią, ewentualnie dociskając przy wyjściu. Natomiast zdarza się to początkującym motocyklistom - zbyt szybkie wejście w zakręt, odpuszczenie manetki przy mocnym złożeniu - oczywiście są to błędy. Nie wchodziłem za to już w takie szczegóły jak dohamowywanie w zakręcie tylnym hamulcem, pominąłem kwestię jazdy w terenie - na przykład zjeżdżając ze stromych podjazdów, czy jazdy po śliskiej trawie i wielu innych sytuacji, gdzie również używa się tylko tylnego hamulca, gdyż film ten w takiej sytuacji trwałby 2 godziny :)
Jedna rzecz, z którą się nie zgodzę osobiście i nikt mnie do tego nie przekona, to hamowanie przodem.
Zacznijmy od tego, że trzeba rozgraniczyć motocykle na 2, a nawet 3 grupy. Motocykle bez ABS'u, gdzie jakiekolwiek mocniejsze złapanie przedniej klamki może skończyć się upadkiem, motocykle z ABS'em, gdzie możesz sobie naciskać dowolną klamkę, bo ABS będzie ci ją odpuszczać i nie powinieneś się wywalić (o ile zachowasz odpowiednią odległość od poprzedzającej przeszkody) i motocykle z kombinowanym ABS'em, gdzie naciskanie jednego hamulca, aktywuje też drugi.
Wielokrotnie, jeżdżąc w deszczu, czy to na markowych oponach, czy na chińskich w moim starym motorowerze, hamując tyłem rzeczywiście dochodziło do uślizgu koła, jednak uślizg tylnego kapcia zawsze udało mi się kontrolować, dzięki czemu dłuższa była droga hamowania, ale nie wywalałem się, a wystarczyło raz zahamować przednim hamulcem w ulewie (w jednośladzie bez ABS'u), koło się zblokowało, nie było możliwości odpuszczenia i skontrolowania toru jazdy, przez co nie zdążyłem mrugnąć i już leżałem na asfalcie (A opony były dwuletnie, z niskim przebiegiem).
Od tamtego momentu minęły 4 lata i w deszczu zawszę hamuję, zaczynając tyłem (i hamując oczywiście silnikiem), a gdy prędkość zostanie rozsądnie zredukowana, albo wiem, że tyłem nie wyhamuję, zaczynam hamować dopiero przodem.
To jest moje zdanie, możecie się z nim nie zgadzać, jednak ja zaparcie przy nim zostanę. Jak sobie kupię motocykl z ABS'em, to się to może zmieni, ale w tej chwili tego nie planuję.
Pozdrawiam.
W kwestii hamowania, jak wspomniałem, możnaby napisać niejedną pracę inżynierską, bo zmiennych jest tyle i tyle kombinacji, że nie sposób omówić ich w krótkim filmie. Bardzo wiele zależy nie tylko od wieku i ilości bieżnika opony, ale i jej typu. Nie mówię tu nawet o chińskich oponach - również miałem okazję jeździć na takich - jakiekolwiek hamowanie w deszczu obojętnie jakim hamulcem to strach w oczach. Ale weźmy na przyklad 2 opony całkiem dobrej klasy czyli np. sportową Diablo Rosso Corsę i szosowo-turystyczną Roadtec 01 - takie posiadam w fazerze. Mimo braku ABSu bez obaw używam przedniego hamulca, właściwie przy temperaturze 5 stopni można zbliżyć się do zamknięcia opony. Za to raczej nie podjąłbym się czegoś takiego na rosso corsach - inne właściwości i inne przeznaczenie.
Zmiennych jest bardzo wiele i myślę że dobrym podsumowaniem jest: hamujmy tak, jak czujemy, że będzie bezpiecznie. Dzięki za merytoryczny komentarz! :)