Skoro została poruszona kwestia CV w tym odcinku, to ja bym chętnie zobaczył Pana CV, dzięki którym dostał Pan zaproszenie na rozmowę rekrutacyjna. Zwłaszcza te pierwsze do Netguru. Materiałów o CV wydaje się sporo, ale mało jest omówień konkretnych CV, których skuteczność została zweryfikowana w rzeczywistości. Osobiście to przypominam sobie tylko jeden materiał który widziałem tego typu. Reszta mówi o tych CV, ale bardziej tak ogólnikowo. Myślę, że to byłby bardzo dobry materiał na odcinek.
Aby to ocenić byś musiał mieć jeszcze konkretne ogłoszenie, aby zrozumieć kontekst, co było,potrzebne i wtedy porównać, czy CV było dostosowane do ogłoszenia.to najbardziej zwiększa prawdopodobieństwo kolejnego etapu.
A ja dałem sobie spokój z szukaniem pierwszej roboty jako dev. Poszedłem w wyspecjalizowany service desk, łatwiej się dostać, 10 razy mniej cv na jedno miejsce, mało roboty, kasa póki co jest spoko, tak jak u juniora/early mida w devówce. Trochę expa wpadnie, czegoś tam dalej człowiek się pouczy i można kombinować, jak internalowo przejść. Uderzanie z ulicy na deva to trochę gra w lotto i wybieranie się z motyką na słońce, zwłaszcza że z tego co słyszę po znajomych, to wiele osób leci w to bez projektów, jedynie studia + bootcamp, co w ogóle jest samobójstwem.
@@helloroman Dzięki! Póki co z całym zespołem poszerzamy kompetencje i ogarniamy jakieś nowe taski, natomiast to typowe operations. Ale docelowo chciałbym dalej uczyć się kodzenia i za 3-5 lat fajnie byłoby płynnie w devopsa gdzieś internalowo wskoczyć.
Dokładnie tą samą drogą wystartowałem karierę 5 lat temu. Od roku pracuję już jako regular Devops Engineer. Service Desk / IT Support dla ambitnych potrafi otworzyć wiele drzwi
Zajebisty i jednocześnie merytoryczny odcinek! jestem aktualnie w technikum i ilość różnych informacji oraz plotek o kryzysie spowodowała zniechęcenie do nauki tego co śmiało nazywam swoją pasją. teraz czuję nowe chęci do działania! miłego dnia
Bardzo fajny i merytoryczny materiał. Mam jednak problem z poruszonym przez Ciebie targetowaniem CV. Osobiście mam ponad 5 lat doświadczenia w IT - trzy lata jako PM, dwa jako komercyjny front. Zacząłem rozsyłać CV w sierpniu zeszłego roku - do dziś wysłałem ich około 140. Odezwały się dosłownie 3-4 firmy. Większości moich aplikacji nawet nie otwarto, ponieważ na 85% pożądnych stanowisk było ponad 100 chętnych na jedno miejsce. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której szyjesz pod kogoś ponad 100 CV a rekruter nawet ich nie otwiera. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, że problem spowodowało przeludnienie w branży na skutek pandemii, ale sądzę też że największy problem przez to mają osoby bez doświadczenia oraz te, które tego doświadczenia mają ok 3 lat, bo to właśnie takie stanowiska są wręcz zalewane aplikacjami. Inna sprawa, że przez to kuleje również wiele procesów rekrutacji i kompetencje HRów. Na jednej z rozmów rekrutacja zakończyła się dla mnie na trzecim etapie, ponieważ rekruterka zapomniała wspomnieć że jestem z Poznania a musiałbym pracować z biura w Warszawie 😅 ale oczywiście nie chcę nikogo obrażać, ot taki mój przypadek, lecz myślę że może być takich więcej. Ależ się rozpisałem 😂 dobrego dnia! 😊
Masz sporo racji - HR to wąskie gardło procesu i wielu uzdolnionych ludzi nie dostaje pracy bo ma pecha. Tym bardziej warto zrobić *wszystko*, żeby o ile już ktoś zerknie na Twoje CV to zapadło w pamięć. Ale mimo wszystko największy potencjał widzę w networkingu, gdzie ktoś kto Cię poznał może polecić w firmie wewnętrznie, pomijając sito rekrutacyjne. Wszystkiego dobrego!
Najlepsza rada ode mnie pod katem pracy w IT-nauczyc sie niemieckiego i aplikowac w Niemczech. Prace tu duzo latwiej znalezc i jest pewna, bo to nie outsourcing dla jakis klientow z zagranicy tylko praca nad produktem dla odbiorcy koncowego. Aha-pracuje sie na umowe o prace i na ogol hybrydowo
@@GnOjeK85 Tak. Mozna oczywiscie aplikowac do miedzynarodowych firm gdzie wymagany jest tylko angielski ale wtedy konkurencja jest duzo, duzo wieksza bo angielski zna kazdy.
Na ogół hybrydowo czyli trzeba mieszkać w Niemczech ? Czy istnieje szansa dojeżdżać z Polski np. raz w tygodniu ? Całkowicie zdalnie z Polski to chyba bardzo trudno ?
@@piotrekpiotr5454 sa rozne modele, czesto jest to 3+2 (3 dni biura, 2 remote) ale sa tez firmy, gdzie masz 1-2 spotkania w miesiacu a reszta zdalnie. Na umowe o prace trudno zatrudnic kogos kto mieszka zagranica, raczej trzeba by wtedy szukac jako freelancer
Przebranżowienie, kurs - słyszę to na yt, fb, od nauczycielki, psychologa, prawniczki, w gazecie i w wiadomościach. Natomiast realia wyglądają tak, że po ponad 6 latach w branży 90% devów, których widzę, to absolwenci infy i pochodnych, reszta to DOBZI samoucy. Reszcie osób odbijającym się od ściany ktoś sprzedał marzenia sugerując, że developerem można zostać podobnie jak kierowcą tira - robisz kurs i jeździsz. Żeby sobie radzić trzeba się uczyć i mieć zapał, być w miarę inteligentnym i myśleć analitycznie (nie każdy ma do tego warunki), prawdopodobnie skończyć studia i koniecznie dużo się uczyć. Potem w pracy trzeba jeszcze ogarniać umiejętności miękkie i zazwyczaj angielski w mowie prawie biegle.
Pracuję w tej branży 7 lat i nie powiedziałbym, że w 90% pracowałem z absolwentami infy. Zwłaszcza na frontendzie mamy do czynienia z bardzo zróżnicowaną grupą.
Odnośnie 'targetowania' CV - nie zgodzę się, choć rozumiem o czym mówisz (i co warto zaznaczyć, piszę to z perspektywy designera). Jeden z moich klientów, jakiś czas temu wystawił ogłoszenie o pracę dla senior designera. W ciągu może miesiąca, dostał... 600 aplikacji. Inny klient, analogiczna sytuacja, w kilka dni - około 200. Czasy konkurencji jakościowej się kończą (co potwierdza statystyka mówiąca o 14CVkach tygodniowo). Liczy się timing, ekspozycja w sieci, znajomości. Nie jest żadną tajemnicą, że szukając kogoś do zespołu zazwyczaj na początku pada pytanie 'czy znacie kogoś, kto mógłby do nas dołączyć'. Obecnie nawet z najlepiej przygotowaną CVką utoniesz w konkurencji, możliwe, że do twojego CV nawet nikt nie dotrze. Jakość jest istotna, ale dopiero, kiedy uda Ci sie przejść do następnego etapu. Dobra strona tej sytuacji jest taka, że jeśli nie uda Ci się dostać do wymarzonej pracy, to wcale nie musi być kwestia twoich niskich kompetencji. Po prostu, nie przebiłeś się przez ilość.
Nie mam zamiaru targetować swojego CV wiedząc, że jeżeli komuś się nie spodoaba, lub zajdzie jakakolwiek inna przesłanka by to cv odrzucić, to nawet nie otrzymam odpowiedzi. Tudzież usłyszę, że za dużo chciałem lub inne bzdury, które sprawiają, że dość mocno się irytuję.
Często słyszy się komentarze, że to koniec branży IT i z jakiegoś powodu część społeczeństwa żywi uraz do tej branży, co jest chyba pokłosiem mitów, że taki to sobie siedzi, poklika coś w komputer i dostaje 2-3 razy tyle, co przeciętny obywatel. Więc skoro ja nie mogę rozwinąć kompetencji, żeby zrównać się z nimi, to dobrze, że przynajmniej oni się zrównają w dół ze mną. A prawda jest dokładnie taka jak mówisz - to była po prostu korekta na rynku.
zasady transerfingu rzeczywistości. dlaczego jedni ludzie w czasach wielkiego kryzysu pracują se na dwa etaty? a inni w czasach prosperity nie mogą znaleźć pracy albo mają gównianą? jak myślisz tak masz. mejstrim robi wszystko abyś nie miał swoich celów, bo wtedy "matrix" musi je spełnić! namaste
4 lata expa w jako fullstack (React, Nest.js) i od grudnia 2023, 0 odpowiedzi na cv, których wysłałem z 300. Nawet na staże. Kiedyś znajdując 3 prace w 2 tygodnie i zarabiając kilkanaście k PLN, dzisiaj nie mogę znaleźć pracy za mniej niż najniższa krajowa. Więc tak chyba bardziej opłaca się zrobić kursy spawacza, które zresztą będę robić, bo za coś trzeba żyć.
@@d3zecik Ja miałem dokładnie tą samą sytuację. Wysyłanych kilka wersji CV. Na rozmowy zostałem zaproszony tylko 4, z czego jedynie 2 z nich poskutkowały rozmową techniczną która w mojej ocenie przeszła perfekcyjnie. A i tak dupa. Dostawałem za to szczery (mam nadzieję) feedback, że na stanowiska które się ubiegałem zgłaszało się kilkaset osób i w tych 4 przypadkach akurat moje CV zostało wybrane.
Mój znajomy bez żadnego expa z paroma projektami znalazł pracę w miesiąc. Ja z 3 miesiącami expa bez dużych projektów znalazłem po niecałych 3 miesiącach. Wydaje mi się że na tym etapie to trzeba mieć szczęście i się po prostu spodobać firmie.
U mnie sytuacja z Bruteforcowaniem wysyłania CV jako samouk bez żadnego bootcampu i wcześniejszego doświadczenia w IT na papierze przybiło mnie trochę do ściany, gdyż wysłałem ok. 100 do różnych firm w Niemczech, ponieważ tu mieszkam i dostałem 30 negatywnych odpowiedzi a od reszty żadnego odzewu. Poźniej zrobiłem szkołę 2 letnia i w trakcie szukałem pracy wieczorowej za pare euro dosłownie wszędzie ebay,facebook itp. aby nabyć doświadczenia jedna firma sie odezwała i teraz już oficjalnie rok w niej pracuje jako zadowolony Frontendowiec. Z doświadczenia i opowieści wiem ,że w Niemczech brakuje dużo specjalistów, może warto sie otworzyć na rynki zagraniczne i poszerzyć wachlarz ofert.
@@Natalia-dr5ly szczerze to wystarczy komunikatywny i rozumieć parę pojęć po niemiecku z IT , natomiast uważam , że da rady z samym angielskim, w moim zespole jest DevOps który jest z Afganistanu mieszka ponad 10 lat w Niemczech i jego język jest dalej na bardzo srednim poziomie ,czasem pomaga sobie angielskim i jest spoko. Ja żadnych certyfikatów językowych nie robiłem , żadnych kursów wszystko sam i w poprzednich pracach. się nauczyłem.
Istnieje szansa na robotę zdalnie z Polski jeśli zna się angielski i niemiecki ? Lub przynajmniej raz na tydzień przyjechać hybrydowo do biura do Niemczech ? Czy raczej taki wariant jest bardzo trudny do wykonania ?
@@piotrekpiotr5454 myślę że da radę, ale to jest indywidualna sprawa każdej Firmy ,musiałbyś poszukać ,jak znasz język to o wiele łatwiej. Ja osobiście zjeżdżam do Polski za parę miesięcy i bede zdalnie pracowal w mojej firmie.
@@helloroman Tak, przede wszystkim cisza ze strony firmy, bo CV wysyłanych przez ten okres miałem co najmniej 150. Długo myślałem że z moim CV jest coś nie tak i szukałem dużo pomocy na grupkach HR. Drugą połowę którą wysyłałem, miałem już bardzo dobrze dopracowaną, wizualnie i z treści, odpowiedzi może było minimalnie więcej. Najczęściej po miesiącu czy dwóch dostawałem maila, że dalej mojego CV przetwarzać nie będą. Telefonów dostałem może 15, na rozmów z HR dostałem zaproszeń z 7, z czego 3 albo 4 poskutkowały całkiem spoko rozmową techniczną. Ale potem zero odzewu. Na pewno dużym problemem z mojej strony było to, że chciałem aplikować tylko na stanowiska zdalne, a było tak z braku innych możliwości. Praca którą udało mi się w końcu znaleźć jest właśnie hybrydowa i jeśli miałbym dać jedną najważniejszą radę, to żeby właśnie zawsze szukać stanowisk hybrydowych lub stacjonarnych.
11:37 Jednym z fajnych ludzi z neta, któremu zawdzięczam znalezienie pracy, jesteś Ty! A to dlatego, że w przesłanym przez Ciebie materiale "Jak dostać pracę jako junior developer?" wskazałeś, aby skorzystać z mało znanego wówczas sposobu, aby kontrybuować do Open Source, do czego można uczciwie się przyznać w CV! 😉
Ad 3:30 - Zgodze się że Covid był katalizatorem ale, zrobienie z niego głównej przyczyny to troche przesada. Raport niby zaznacza że jest wiele powodów za bardzo to spłaszcza na tyle ze mogli ta sekcje po prostu odpuścić
Dlatego uprzedziłem, że jest to telegraficzny skrót i mocne uproszczenie. Zapraszam do podcastu web w web, gdzie rozkminiliśmy to trochę głębiej :) Ciężko w parominutowym odcinku zawrzeć treść z godzinnej dyskusji.
@@helloroman mój komentarz był bardziej na temat samego raportu z którego czerpałeś dane. W pelni rozumiem że w wideo zwłascza kręconym z pamieci takie niuanse giną. Jednak w raporcie to juz dla mnie jest nieakceptowalne.
Jako mlody czlowiek dopiero w technikum dostaje troche rozbierzne informacje z jednej strony słysze że brakuje ludzi do IT a z drugiej że jest kryzys i sie zastanawiam czy dalsze szkolenie sie ma sens
wystarczy popatrzec na raport z nofluff jobs, przy frontendzie 500 aplikacji na juniora, 200 na mida i 100 na seniora, każdy inny dział IT lepiej ale dalej słabo więc zdecydowanie jest nadpodaż
Wiele razy miałem wgląd w te legendarne „setki CV-ek” i wiecie co? 90% z nich jest po prostu mega źle przygotowana, albo osoby kandydujące nie mają kompetencji, żeby tę pracę podjąć. Po raz kolejny powtarzam - ważne, żeby być dobrym, ambitnym i kompetentnym specjalistą, który ciągle podnosi swoją konkurencyjność na rynku. Wtedy znalezienie pracy będzie o wiele łatwiejsze.
@@helloroman Ale w 90 % ludzie bezsensownie sie umartwiają ,często jest wymóg biegły angielski ,a po osiągnięciu biegłóści w języku następuje oświecenie ,po grom mi reszta umiejętności ,która często jest nie do spieniężenia
Myślę ze powód zawirowań na rynku jest trochę inny. Jak bym miał to najprościej opisać to inflacja -> podwyższenie stóp procentowych -> większe parcie na zysk dla akcjonariuszy i inwestorów -> enshittification
W lipcu będę miał 3 lata expa w iOS devie i na zmianę pracy się nie zapowiada bo zero odzewu na cv jest. Nie wiem może to kwestia tego że nie spamuje botem kilka sekund po pojawieniu się ogłoszenia. Co by nie było ofert dużo nie ma, głównie pod seniora albo strong mida
Praca w iOS'e to mocna nisza w Polsce. W tej działce to trzeba być obecnie mocnym seniorem aby pozwolić sobie na zmianę pracy. Zresztą uważam, że to nie jest najlepsza działka w której warto się rozwijać.
moim zdaniem nic tak nie porąbało branży technicznych jak rozwój tych wszystkich nietechnicznych działów, gdzie ludzie od wykresów i psychologii zabrali się za analizowanie czegoś, o czym tak naprawdę nic nie wiedzą (poza swoim przekoaniem, że wiedzą wszystko). Kiedyś nawet w dużych firmach wystarczała pani Basia kadrowa. Nikt nie organizował konferencji o inkluzywności i nie zarzucał pracowników potrzebujących skupienia całą masą śmieciowych maili. Nie bez kozery produkty rozwijają się najszybciej, najlepiej i najbardziej innowacyjnie w startupach, gdzie takich bezproduktywnych ludzi jak HaeRowcy po prostu nie ma.
Bo dział HR to jedna z największych ściem tego świata. Wsadzają tam ludzi, którzy nawet nie wiedzą kogo i do czego poszukują i co najgorsze ten trend zaczyna nawet wychodzić po za rekrutację w dziedzinie IT
@@Bwlupus754 a najgorsze, że ci ludzie, będący w zasadzie jedynie kosztem firm, mają realny wpływ na ich funkcjonowanie - nie tworząc żadnej wartości dodanej
Panowie powiało srogą ignorancją w Waszych komentarzach. Bardzo uncool. To, że nie rozumiecie czyjejś pracy nie oznacza, że ona nie ma wartości. Oczywiście mogliście wpaść na kiepskiego HR-owca, co nie znaczy, że to jest homogeniczna grupa niekompetentnych ludzi. Trochę więcej otwartości i ciekawości wobec innych ludzi sugeruję :)
Dobry HR w firmie to podstawa. Ale to doceniasz dopiero jak zaczynasz zatrudniać ludzi, czyli przejdziesz na drugą stronę barykady. Umiejętność wybrania pracownika DOBRANEGO do DNA firmy to kluczowy skill.
@@ekhm o ja pierdykam, jaki bulshit. Typowa korporacyjna gadka. Zgadzam się z przedmówcami. Większość HRów to ludzie z przerośnietym ego, totalnie niestarający się znaleźć "kogoś pasującego do dna firmy". Poza tym, HR nie powinien się zajmować tylko i wyłącznie zatrudnianiem ludzi. U mnie w firmie, typiara od HR zamiast wykonywać swoją robotę, to jedyne co robi, to zraża do siebie ludzi, powoduje konflikty etc. Nienawidzę s00ki :)
@@helloroman wlasnie sie zastanawiam nad 43 cale. Uzywasz w natywnej rozdzielczosci? Czy widzisz efekt ze jak siedzisz przed nim to kolory w rogach sa inne ze wzgledu na kat widzenia?
Powiem tak jestem backendowcem który szuka pierwszej pracy. Po dwóch latach nauki ciężko to wygląda, przez ten czas starałem się zdobyć jak najwięcej wiedzy która będzie mi potrzebna. Ale jak widzę ofertę juniorską z wymaganiami pokroju 2 lata komercyjnego doświadczenia to trochę rece opadają. Panie jak mam zdobyć doświadczenie jeśli są zatrudniane głownie osoby z doświadczeniem ? A jeśli ktoś będzie zatrudniony bez to ma chyba mega farta :/
No to popracuj z rok/dwa jako niezależny programista, podwykonawca dla firm. Jak jesteś mega dobry to na pewno w tej firmie nałapiesz doświadczenia i zrobisz jakiś projekt komercyjny, który później pokażesz. Niekonwencjonalnie musisz podchodzić do tematu a nie tak jak wszyscy i na pewno Ci się uda
@@leito877 czy każda praca zaczyna się od stażu ? Jak jesteś elektrykiem to też musisz zrobić staż ? Nie róbmy z IT zawodów pokroju lekarz/adwokat gdzie coś spierdzielisz komuś może się stać krzywda. Poza tym wymagania na staż są takie że musisz być studentem - ja mam 27 lat, co z osobami które chcą się po prostu przebranżowić ?
@@vaqmad Krzywda się nie stanie, ale straty mogą być duże dla klienta. Nikt nie chce brać niedoświadczonych osób do projektu - jeśli jest potrzebna na dodatkowego pracownika, to oczekuje się, że taka osoba wdroży się szybko i zacznie pracować nad taskami. Junior nie tylko nie wdroży się w duży projekt bez pomocy, ale jeszcze tą pomocą spowolni innych pracowników. W skrócie tak wygląda problem. Staż jest płatny, często tak dobrze jak pozycja juniora, więc nie wiem w czym problem. edit. nie, nie trzeba być studentem. Dobre firmy patrzą na umiejętności - mówię to z własnego doświadczenia. Wystarczy odpowiednio szukać.
@@vaqmad chodzi mi o to, że cwaniaki wciskające kursy zrównali juniorów z kims kompletnie bez doświadczenia i teraz ludzie się dziwią, że firmy smią śmieć mieć wymagania xd
Jestem studentem informatyki już zaraz drugiego roku na podobno bardzo dobrej uczelni, mam na roku finalistę olimpiady z matematyki i kilku finalistów olimpiady informatycznej. Ja sam zawsze bardzo dobrze się uczyłem, maturę napisałem również bardzo dobrze, a w tym momencie mam w głowię jeden wielki mętlik... Po zdanej sesji mieliśmy zorganizowane spotkanie w auli z przedsiębiorcami i między innymi rekruterami. W pewnym momencie rozmowa zeszła na dziwny tor i dostaliśmy w dużym skrócie i dużym uproszczeniu taką informację, że widzą tylko kilka osób spośród nas wszystkich (180 osób na roku), które faktycznie znajdzie pracę na dzisiejszym rynku (mam naprawdę wielu maniaków programowania na kierunku, sam również będę to robić nawet jeżeli nie będzie to mój sposób zarabiania na życie). Nie chce się rozpisywać, ale po tym spotkaniu, po tym jaki feedback dostajemy od starszych kolegów, po tych opiniach jakie się czyta na forach złapałem dużego doła i zastanawiam się, czy po prostu nie rzucić tych studiów.
Po pierwsze nie rzucaj studiów, bo studia nie są od znalezienia roboty tylko od poszerzenia horyzontów! A z tego co piszesz jesteś na idealnym dla siebie kierunku. A po drugie... je&@ć ludzi, którzy podcinają skrzydła innym. Sam spotkałem się kilka razy z takimi osobami i zawsze było to dla mnie trudne. Teraz już ich po prostu nie słucham i Tobie polecam to samo. Skąc ci wielcy rekruterzy tam mieliby wiedzieć kto i kiedy dostanie się na rynek? Niech spadają 😃 rób swoje i się nie przejmuj.
Słuchaj ludzi z HR to będziesz w zimę w trampkach chodził. Zgadzam się z przedmówcą. Rób swoje. Jeżeli będziesz w tym zaj3bisty, to nie ma szans byś pracy nie znalazł. Możesz też z kolegami na dzień dobry, własną firmę założyć i łapać zlecenia. Możliwości jest nieskończenie wiele. Ważne by być konsekwentnym.
Jeśli chodzi o wysyłanie cv na stanowiska powyżej swojego doświadczenia to ja tak robiłem. Na juniora często mieli większe wymagania niż na mida. Cała lista technologii wypisana a przy midzie krótko i zwięźle. Jedynie czasu pracy wymagają większego, ale o to moim zdaniem łatwiej się targować niż o znajomość języków itp. No i nie ukrywam że częściej oddzwaniali Ci z mida mimo że w cv nie miałem wpisanego doświadczenia zawodowego :)
Jako designer z 4 letnim doświadczeniem nowego zatrudnienia szukałem rok - w efekcie jedna jedyna oferta jaką dostałem, oczywiście przyjąłem. Gdybym miał na każde ogłoszenie modyfikować CV, to chyba bym oszalał do reszty w pierwszym kwartale... Fanaberia totalna jeśli przeglądasz oferty i wysyłasz CV cały czas i bardzo aktywnie, a nie na luzie od czasu do czasu... Ilość stopni rekrutacji (4 to taka norma), spotkania z niewiadomo kim, zadania rekrutacyjne, odpowiedzi negatywne, a właściwie głównie brak odpowiedzi albo negatywny feedback po pół roku z szablonu - tak wygląda obecnie "rynek pracownika" w IT.
Zapomniałeś dodać że do kryzysu przyczynił się w jakims stopniu chat GPT i ogólnie AI. To bez wątpienia przyspieszyło pisanie skryptów, stąd pracodawcy zauważyli, że coś co kiedyś było wyceniane na jakiś dłuższy czas dziś można zrobić nawet kilka razy szybciej. Nie chodzi mi, że AI zrobi wszystko za programistę, ale jednak jak ktos wie jak tego użyć to bardzo przyspiesza, zwłaszcza zagmatwane algorytmy lub jakieś debugowanie. Stąd wydajność pracowników wzrosła a tym samym praca idzie szybciej a projektów nie przybywa. Chociaż to bywa zgubne, zwlaszcza jak junior sie dobiera do pisania skryptow z chatem, bo przy debugowanie lub code review nie rzadko napotykam dość dziwne implementacje kodu, od razu widać, że ktoś użył tam GPT, bo skrypt jest napisany albo jakimis starymi standardami, albo w bardzo nietypowy zagmatwany sposób.
Głupoty piszesz od pierwszego zdania. Nie odnotowano nigdzie jeszcze w żadnym raporcie wpływ AI na zwolnienia, ani też na rynku nie slyszałem takiego przypadku. Z reguły takie komentarze piszą osoby, które nie mają styczności z programowaniem.
Wyciągasz złe wnioski, sytuacja w IT wynika z sytuacji ekonomicznej w Polsce i na świecie. Niemniej jednak masz trochę racji z tym, że developer robi coraz więcej. ALE, wynika to z wielu czynników oraz te przyspieszenie jest niewielkie. Co do chatu to jest on co najwyżej luźnym pomocnikiem, sugestią. Generuje czasem bzdury, bywa mylący, nie jest geniuszem. Korzystałem z 3.5 i 4
@@anothermail5117 ale w IT łatwo i szybko można zweryfikować owe bzdury bo albo ci coś działa albo nie, a to że czasem wygeneruje coś do okoła to już inny temat, z lenistwa a czasem ze zwykłego zmęczenia ludziom nie chce się refaktoryzowac tego co wypluje, dział? To działa, jeśli ktoś rzetelny nie zrobi code review to taki zagmatwany kod pozostanie do końca bytu danej apki.
@@michaelm7158 to że jeszcze nie ma raportów na ten temat nie znaczy, że to sa bzdury. Nie oszukujmy się, mało który programista nie korzysta z GPT lub innej formy AI, a robią to właśnie dlatego, że to przyspiesza robotę, skoro przyspiesza tzn. że są w stanie więcej i szybciej zakodować. A to że większość się z tym kryje to zupełnie zrozumiałe, stąd ciężko o takie raporty. Poza tym AI spowodowało że próg wejścia do IT stał się mniejszy, pozorny progres jest szybszy i na płytkich poziomach programowania czesto bywa wystarczający.
@@anothermail5117 a skąd ma być rabota, skoro wszyscy porobili sb już dawno te całe te gunwo sklepy internetowe, apki, strony i inne programy x d na utrzymaniu zapier*alają indianie i Ukraińcy i gitara, ugułem panie idź pan, koniec do widzenia. Aha, no i startupy x d porobili, ale to już dawno w 2016 najdalej
Moim zdaniem sporym problemem są też firmy które mają mam wrażenie wieczną rekrutacje ... Od 4 miesięcy szukam roboty i ciągle widzę te same firmy i te same oferty na stanowiska, oczywiście prawie zero odzewu na CV, a że aktywowałem sobie Linked Premium na próbę to też widzę że na większość ofert po 3-4 dniach jest już 300-500 chętnych więc kogo oni rekrutują bo nie chce mi się wierzyć że nikt się nie nadaje przy takim zagęszczeniu specjalistów na rynku. Na jedno z CV raz odpisała mi pani HR na PW że przeprasza ale zakończyli już rekrutacje, po czym 2 dzień później wjeżdża 5 ofert od tej samej firmy dla FE z każdym seniority. Druga sprawa którą zauważyłem to mega rozstrzał jeśli chodzi o wymagania i widełki wersus seniority. Przy tych samych widełkach powiedzmy 15-20k masz oferty na mida, seniora, fullstacka i leada i weź tu jakoś uczciwie wyceń swoje usługi zwłaszcza jak czas mija i konieczność znalezienia pracy rośnie.
Po pierwsze "liczba aplikacji" na ofertę nie musi być prawdziwa, może to być losowa liczba mająca wywołać jakiś efekt np. w postaci emocji i błędnych wniosków j.w. Po drugie są rekrutacje-widmo np. w celu pozyskiwania cv. Jeśli ktoś odbija się od ściany, to można poszukać przyczyny co idzie nie tak. Nie musi to być wiedza, może to być cv, umiejętności miękkie czy sposoby szukania pracy.
Zamykanie i otwieranie w kółko tych samych stanowisk mam dwie teorie: 1. Zbieranie CV 2. Pokazanie się na rynku jako firma, która pozyskuje = rozwija = panie inwestorze, proszę zobaczyć jacy my jesteśmy obiecujący, zainwestuj w nas pieniążki Rozstrzał widełek to już inna para kaloszy, a mianowicie poszukiwanie człowieka z dużym expem, który ma nóż na gardle czyli najczęściej stracił ciepłą posadkę i ma hipotekę i zgodzi się pracować za mniejszy hajs niż warte są jego umiejętności. Bardzo często taki zabieg można zauważyć na pozycjach junior/mid, gdzie na juniora są widełki 7-9k a wymagany stack i exp jak u mida/seniora.
Junior Front Endzi to mają problemy ze znalezieniem pierwszej pracy od wielu lat. Boom to był z 8 lat temu czy jakoś tak, potem źródełko wyschło, a młodzi jakoś to przegapili. Ja czekam na czystkę w UI/UX -ach. Tylu mądrali poszło do tego zawodu, a interfejsy co raz gorsze.
Szczerze mówiąc nie zauważyłem, żeby interfejsy były coraz gorsze 😃 raczej sieć dąży do standaryzacji pewnych rozwiązań i coraz rzadziej się wymyśla koło na nowo
Zdaje mi się, że Ci co nie mogą znaleźć pracy są po prostu leniwi dzisiaj. Dla freelancerów pracy jest mnóstwo. Firmy chętnie szukają podwykonawców za spoko stawki. Ale to trzeba trzymać się kilka gałęzi (firm) - jak nie jeden projekt to drugi albo kilka w jednym momencie, siedzenie cały dzień / noc jak się projekt pali, ogarnianie wszystkiego co sobie klient zażyczy. Zarządzanie czasem, projektami, ludźmi, dbanie o finanse. No ale nie po to gość skończył 2 kursy internetowe + studia żeby teraz więcej pracować niż Ci na etatach. A jak ma się w portfolio mnóstwo fajnych projektów jako niezależny programista to same się firmy proszą później o długotrwałą współpracę... Choć są gałęzie programowania w których ciężko freelancer'ować...
@@Sowicz Na pewno ciężko być zewnętrznym programistą przy programowaniu systemów lotniczych albo "robota" do laserowej korekcji wzroku. Do takich rzeczy raczej przydzielają programistów, którzy już są powiązani z firmą bardziej niż ktoś z doskoku. Choć nic nie wykluczam i sam pracowałem jako zewnętrzny programista - prowadziłem bardzo duży projekt ale ja mam sporo projektów za sobą i jestem trochę inaczej brany pod uwagę niż taki zwykły freelancer
@@xyves6327 A co w tym takiego "X D"? Najpierw zaczynasz od kodowania templatek mailowych, prostych stronek, wizytówek, stron firmowych, witryn, blogów, sklepów, aplikacji, systemów do zarządzania... I tak lecisz aż do nieba :) Sam tak zaczynałem aż skończyłem na dość wymagających umiejętności projektach bo mam podobnych sporo za sobą
Ja znalazłem pracę jako junior już po jakiś doświadczeniach(ponad 1,5 roku jako QA), 30 cv, 2 rozmowy, prawie 3 miesiące szukania, więc da się ale ileś razy trzeba dostać nie a druga sprawa że też wziąłem kogoś z hr żeby podszlifować CV, determinacji wszystkim :D
U mnie leci 3 rok jako konsultant SAP’a - co do impostor syndrome to chyba normalne w branży IT, bo z kim nie gadam to się z tym boryka. Co do kondycji rynku to w przypadku SAP’a powoli wraca na dobre tory.
Ja już 8 miesiąc na bezrobociu i ani mi się śni wracać znowu na ten jebany stołek i klikać 8 h dla jakiegoś typa (nawet jakby był mega sympatyczny) i codziennie widzieć tych "kolegów" z pracy (chodź czasami nawet sympatycznych). Myślisz Roman, że dałoby rade samemu znajdować klientów którzy byliby zainteresowani, aby napisać im stronę internetową (bo co innego ? ) i w ten sposób wiązać koniec z końcem ?
Moja teoria patrząc na to z boku jako nie programista jest taka, że nie tylko "kryzys" "redukcja etatów" "przesyt" ale też i zachłanność pracodawców dokłada cegiełke. Dawniej w IT siedzieli głównie pasjonaci bo nie ukrywajmy, klikanie tu jakieś cyferki literki dziwne no nuda jak cholera, tylko nerdy to robią. Później wyszło na jaw, że te zgarbione nerdy klikając w ten konkuterek to zarabiają po 15k olaboga! Mirek z Jaśkiem zaczęli pchać się do tego IT z minimalną wiedzą. Nagle pan Janusz Corporation zaczął otrzymywać 300 CV na jedno miejsce więc nawet jeśli 3/4 z tych CV to syf to pracodawca może sobie machać palcem i mówić "zobacz, mam 300 na Twoje miejsce, bierzesz te robote za 2000 brutto czy nie". To z kolei napędza się jak koło, Mirek z Jaśkiem mówią noo trzeba się bardziej starać bo jest 300 na moje miejsce. Później wychodzi takie kuriozum, że na juniora nie wystarczy tylko umieć to i to a trzeba mieć 10 lat doświadczenia, umieć wszystkie biblioteki itd. No i lina jest po stronie pracodawcy. Ostatnie czasy nie tylko rynku IT dobrze to pokazały, że jak korporacja ma jakąś podkładke żeby być bardziej chciwym to ją wykorzysta. No zobacz Areczku kryzys idzie, mam tu 500 osób na Twoje miejsce więc trzeba Ci obniżyć wynagrodzenie. Wszystko się nawzajem napędza a ten potężny kryzys czy przesyt rynku jest jak najbardziej na rękę pracodawcy
Studia informatyczne, 3 rok na koncie kilkanaście projektów, dwukrotne stypendium, renomowana polska uczelnia. Wysłane kilkanaście cv przez 1.5 miesiąca zero odpowiedzi mimo uprzywilejowanej pozycji studenta szukającego praktyk letnich. Od początku semestru słyszę tylko jak to kolejna firma odrzuca każdego kandydata i jak tu żyć 🫠
Przepiękne ujęcia, piękniejsze niż siedzenie przed kompem i inna informatyka zasrana. Na co to komu potrzebne.
Skoro została poruszona kwestia CV w tym odcinku, to ja bym chętnie zobaczył Pana CV, dzięki którym dostał Pan zaproszenie na rozmowę rekrutacyjna. Zwłaszcza te pierwsze do Netguru. Materiałów o CV wydaje się sporo, ale mało jest omówień konkretnych CV, których skuteczność została zweryfikowana w rzeczywistości. Osobiście to przypominam sobie tylko jeden materiał który widziałem tego typu. Reszta mówi o tych CV, ale bardziej tak ogólnikowo. Myślę, że to byłby bardzo dobry materiał na odcinek.
Aby to ocenić byś musiał mieć jeszcze konkretne ogłoszenie, aby zrozumieć kontekst, co było,potrzebne i wtedy porównać, czy CV było dostosowane do ogłoszenia.to najbardziej zwiększa prawdopodobieństwo kolejnego etapu.
Naprawdę? Jeśli potrzebujecie materiałów szkoleniowych na temat CV... Zainspirowało mnie to do stworzenia szkolonka z tworzenia CV.
A ja dałem sobie spokój z szukaniem pierwszej roboty jako dev. Poszedłem w wyspecjalizowany service desk, łatwiej się dostać, 10 razy mniej cv na jedno miejsce, mało roboty, kasa póki co jest spoko, tak jak u juniora/early mida w devówce. Trochę expa wpadnie, czegoś tam dalej człowiek się pouczy i można kombinować, jak internalowo przejść. Uderzanie z ulicy na deva to trochę gra w lotto i wybieranie się z motyką na słońce, zwłaszcza że z tego co słyszę po znajomych, to wiele osób leci w to bez projektów, jedynie studia + bootcamp, co w ogóle jest samobójstwem.
Brzmi jak bardzo sprytny plan! Trzymam kciuki, żebyś ostatecznie wylądował tam, gdzie marzysz ❤️
@@helloroman Dzięki! Póki co z całym zespołem poszerzamy kompetencje i ogarniamy jakieś nowe taski, natomiast to typowe operations. Ale docelowo chciałbym dalej uczyć się kodzenia i za 3-5 lat fajnie byłoby płynnie w devopsa gdzieś internalowo wskoczyć.
Service desk to najgorsza robota, ale jak się skręcisz w struktury firmy to można przeszkoczyc na coś poważniejszego
a możesz powiedzieć co to jest za specjalizacja?ja też coś próbowałem się uczyć programować ale nie wyszło
Dokładnie tą samą drogą wystartowałem karierę 5 lat temu. Od roku pracuję już jako regular Devops Engineer. Service Desk / IT Support dla ambitnych potrafi otworzyć wiele drzwi
Ooo rower pięknia sprawa. Rok temu też się tym zainteresowałem... Jutro jadę pierwszy maraton na 160km...pozdrawiam
Zawsze miło Cię posłuchać 😉
Dzięki!! :)
Zajebisty i jednocześnie merytoryczny odcinek!
jestem aktualnie w technikum i ilość różnych informacji oraz plotek o kryzysie spowodowała zniechęcenie do nauki tego co śmiało nazywam swoją pasją.
teraz czuję nowe chęci do działania!
miłego dnia
Identyczna sytuacja. Trzymaj się i powodzenia
Dzięki wielkie! powodzenia ❤️❤️❤️
Bardzo fajny i merytoryczny materiał. Mam jednak problem z poruszonym przez Ciebie targetowaniem CV. Osobiście mam ponad 5 lat doświadczenia w IT - trzy lata jako PM, dwa jako komercyjny front. Zacząłem rozsyłać CV w sierpniu zeszłego roku - do dziś wysłałem ich około 140. Odezwały się dosłownie 3-4 firmy. Większości moich aplikacji nawet nie otwarto, ponieważ na 85% pożądnych stanowisk było ponad 100 chętnych na jedno miejsce. Trudno mi sobie wyobrazić sytuację w której szyjesz pod kogoś ponad 100 CV a rekruter nawet ich nie otwiera. Zdecydowanie zgadzam się z Tobą, że problem spowodowało przeludnienie w branży na skutek pandemii, ale sądzę też że największy problem przez to mają osoby bez doświadczenia oraz te, które tego doświadczenia mają ok 3 lat, bo to właśnie takie stanowiska są wręcz zalewane aplikacjami. Inna sprawa, że przez to kuleje również wiele procesów rekrutacji i kompetencje HRów. Na jednej z rozmów rekrutacja zakończyła się dla mnie na trzecim etapie, ponieważ rekruterka zapomniała wspomnieć że jestem z Poznania a musiałbym pracować z biura w Warszawie 😅 ale oczywiście nie chcę nikogo obrażać, ot taki mój przypadek, lecz myślę że może być takich więcej. Ależ się rozpisałem 😂 dobrego dnia! 😊
Masz sporo racji - HR to wąskie gardło procesu i wielu uzdolnionych ludzi nie dostaje pracy bo ma pecha. Tym bardziej warto zrobić *wszystko*, żeby o ile już ktoś zerknie na Twoje CV to zapadło w pamięć. Ale mimo wszystko największy potencjał widzę w networkingu, gdzie ktoś kto Cię poznał może polecić w firmie wewnętrznie, pomijając sito rekrutacyjne. Wszystkiego dobrego!
Widać efekty pracą z kamerą! Tak trzymać!
Najlepsza rada ode mnie pod katem pracy w IT-nauczyc sie niemieckiego i aplikowac w Niemczech. Prace tu duzo latwiej znalezc i jest pewna, bo to nie outsourcing dla jakis klientow z zagranicy tylko praca nad produktem dla odbiorcy koncowego. Aha-pracuje sie na umowe o prace i na ogol hybrydowo
Czyli angielski + niemiecki?
@@GnOjeK85 Tak. Mozna oczywiscie aplikowac do miedzynarodowych firm gdzie wymagany jest tylko angielski ale wtedy konkurencja jest duzo, duzo wieksza bo angielski zna kazdy.
Na ogół hybrydowo czyli trzeba mieszkać w Niemczech ? Czy istnieje szansa dojeżdżać z Polski np. raz w tygodniu ? Całkowicie zdalnie z Polski to chyba bardzo trudno ?
Cześć, poleciłbyś jakieś dobre niemieckie portale?
@@piotrekpiotr5454 sa rozne modele, czesto jest to 3+2 (3 dni biura, 2 remote) ale sa tez firmy, gdzie masz 1-2 spotkania w miesiacu a reszta zdalnie. Na umowe o prace trudno zatrudnic kogos kto mieszka zagranica, raczej trzeba by wtedy szukac jako freelancer
Przebranżowienie, kurs - słyszę to na yt, fb, od nauczycielki, psychologa, prawniczki, w gazecie i w wiadomościach.
Natomiast realia wyglądają tak, że po ponad 6 latach w branży 90% devów, których widzę, to absolwenci infy i pochodnych, reszta to DOBZI samoucy. Reszcie osób odbijającym się od ściany ktoś sprzedał marzenia sugerując, że developerem można zostać podobnie jak kierowcą tira - robisz kurs i jeździsz.
Żeby sobie radzić trzeba się uczyć i mieć zapał, być w miarę inteligentnym i myśleć analitycznie (nie każdy ma do tego warunki), prawdopodobnie skończyć studia i koniecznie dużo się uczyć.
Potem w pracy trzeba jeszcze ogarniać umiejętności miękkie i zazwyczaj angielski w mowie prawie biegle.
kurs na tira i tak najlepszy
@@wikta4283 AI też tam "czycha", ROS framework ma już kilkanaście lat, a autonomiczne pojazdy cośtam jeżdżą 😜
Kamizelich jest przykładem
Pracuję w tej branży 7 lat i nie powiedziałbym, że w 90% pracowałem z absolwentami infy. Zwłaszcza na frontendzie mamy do czynienia z bardzo zróżnicowaną grupą.
@@helloroman Szybciej sam sobie zrobi taki po kursach biznes niż w pchaniu sie u kogoś na robotę
Odnośnie 'targetowania' CV - nie zgodzę się, choć rozumiem o czym mówisz (i co warto zaznaczyć, piszę to z perspektywy designera). Jeden z moich klientów, jakiś czas temu wystawił ogłoszenie o pracę dla senior designera. W ciągu może miesiąca, dostał... 600 aplikacji. Inny klient, analogiczna sytuacja, w kilka dni - około 200. Czasy konkurencji jakościowej się kończą (co potwierdza statystyka mówiąca o 14CVkach tygodniowo). Liczy się timing, ekspozycja w sieci, znajomości. Nie jest żadną tajemnicą, że szukając kogoś do zespołu zazwyczaj na początku pada pytanie 'czy znacie kogoś, kto mógłby do nas dołączyć'. Obecnie nawet z najlepiej przygotowaną CVką utoniesz w konkurencji, możliwe, że do twojego CV nawet nikt nie dotrze. Jakość jest istotna, ale dopiero, kiedy uda Ci sie przejść do następnego etapu.
Dobra strona tej sytuacji jest taka, że jeśli nie uda Ci się dostać do wymarzonej pracy, to wcale nie musi być kwestia twoich niskich kompetencji. Po prostu, nie przebiłeś się przez ilość.
Nie mam zamiaru targetować swojego CV wiedząc, że jeżeli komuś się nie spodoaba, lub zajdzie jakakolwiek inna przesłanka by to cv odrzucić, to nawet nie otrzymam odpowiedzi. Tudzież usłyszę, że za dużo chciałem lub inne bzdury, które sprawiają, że dość mocno się irytuję.
Często słyszy się komentarze, że to koniec branży IT i z jakiegoś powodu część społeczeństwa żywi uraz do tej branży, co jest chyba pokłosiem mitów, że taki to sobie siedzi, poklika coś w komputer i dostaje 2-3 razy tyle, co przeciętny obywatel. Więc skoro ja nie mogę rozwinąć kompetencji, żeby zrównać się z nimi, to dobrze, że przynajmniej oni się zrównają w dół ze mną. A prawda jest dokładnie taka jak mówisz - to była po prostu korekta na rynku.
zasady transerfingu rzeczywistości. dlaczego jedni ludzie w czasach wielkiego kryzysu pracują se na dwa etaty? a inni w czasach prosperity nie mogą znaleźć pracy albo mają gównianą? jak myślisz tak masz. mejstrim robi wszystko abyś nie miał swoich celów, bo wtedy "matrix" musi je spełnić! namaste
Co jeżeli poświęcimy czas na stworzenie każdorazowo skrojonego na miare CV a nikt nawet w nie nie zajrzy w 50% przypadków?
No nic, robisz kolejne i szukasz dalej :)
4 lata expa w jako fullstack (React, Nest.js) i od grudnia 2023, 0 odpowiedzi na cv, których wysłałem z 300. Nawet na staże. Kiedyś znajdując 3 prace w 2 tygodnie i zarabiając kilkanaście k PLN, dzisiaj nie mogę znaleźć pracy za mniej niż najniższa krajowa. Więc tak chyba bardziej opłaca się zrobić kursy spawacza, które zresztą będę robić, bo za coś trzeba żyć.
u adminów to samo ja nie wiem kto pokazuje statystyki ze jest ok, 5 lat dośw, zero opcji zatrudnienia
Jestes poprostu slaby.
Jeżeli wysłałeś 300 CV bez odpowiedzi to nie pomyślałeś, że jednak coś z nimi jest nie tak?
@@d3zecik Ja miałem dokładnie tą samą sytuację. Wysyłanych kilka wersji CV. Na rozmowy zostałem zaproszony tylko 4, z czego jedynie 2 z nich poskutkowały rozmową techniczną która w mojej ocenie przeszła perfekcyjnie. A i tak dupa. Dostawałem za to szczery (mam nadzieję) feedback, że na stanowiska które się ubiegałem zgłaszało się kilkaset osób i w tych 4 przypadkach akurat moje CV zostało wybrane.
Mój znajomy bez żadnego expa z paroma projektami znalazł pracę w miesiąc. Ja z 3 miesiącami expa bez dużych projektów znalazłem po niecałych 3 miesiącach. Wydaje mi się że na tym etapie to trzeba mieć szczęście i się po prostu spodobać firmie.
U mnie sytuacja z Bruteforcowaniem wysyłania CV jako samouk bez żadnego bootcampu i wcześniejszego doświadczenia w IT na papierze przybiło mnie trochę do ściany, gdyż wysłałem ok. 100 do różnych firm w Niemczech, ponieważ tu mieszkam i dostałem 30 negatywnych odpowiedzi a od reszty żadnego odzewu. Poźniej zrobiłem szkołę 2 letnia i w trakcie szukałem pracy wieczorowej za pare euro dosłownie wszędzie ebay,facebook itp. aby nabyć doświadczenia jedna firma sie odezwała i teraz już oficjalnie rok w niej pracuje jako zadowolony Frontendowiec. Z doświadczenia i opowieści wiem ,że w Niemczech brakuje dużo specjalistów, może warto sie otworzyć na rynki zagraniczne i poszerzyć wachlarz ofert.
A w jakim stopniu trzeba znać niemiecki? C1? Czy da sie niżej?
@@Natalia-dr5ly szczerze to wystarczy komunikatywny i rozumieć parę pojęć po niemiecku z IT , natomiast uważam , że da rady z samym angielskim, w moim zespole jest DevOps który jest z Afganistanu mieszka ponad 10 lat w Niemczech i jego język jest dalej na bardzo srednim poziomie ,czasem pomaga sobie angielskim i jest spoko. Ja żadnych certyfikatów językowych nie robiłem , żadnych kursów wszystko sam i w poprzednich pracach. się nauczyłem.
Istnieje szansa na robotę zdalnie z Polski jeśli zna się angielski i niemiecki ? Lub przynajmniej raz na tydzień przyjechać hybrydowo do biura do Niemczech ? Czy raczej taki wariant jest bardzo trudny do wykonania ?
@@piotrekpiotr5454 myślę że da radę, ale to jest indywidualna sprawa każdej Firmy ,musiałbyś poszukać ,jak znasz język to o wiele łatwiej. Ja osobiście zjeżdżam do Polski za parę miesięcy i bede zdalnie pracowal w mojej firmie.
W USA zmienił się jakiś przepis podatkowy, że całej pensji specjalisty it nie można odliczyć w roku ale przez 5 lat i to zwiększyło koszty pracy.
Mnie z prawie 4 letnim doświadczeniem nie udało się znaleźć pracy przez blisko rok.
Jak myślisz, co było największym problemem? Cisza ze strony firm?
@@helloroman Tak, przede wszystkim cisza ze strony firmy, bo CV wysyłanych przez ten okres miałem co najmniej 150. Długo myślałem że z moim CV jest coś nie tak i szukałem dużo pomocy na grupkach HR. Drugą połowę którą wysyłałem, miałem już bardzo dobrze dopracowaną, wizualnie i z treści, odpowiedzi może było minimalnie więcej. Najczęściej po miesiącu czy dwóch dostawałem maila, że dalej mojego CV przetwarzać nie będą. Telefonów dostałem może 15, na rozmów z HR dostałem zaproszeń z 7, z czego 3 albo 4 poskutkowały całkiem spoko rozmową techniczną. Ale potem zero odzewu. Na pewno dużym problemem z mojej strony było to, że chciałem aplikować tylko na stanowiska zdalne, a było tak z braku innych możliwości. Praca którą udało mi się w końcu znaleźć jest właśnie hybrydowa i jeśli miałbym dać jedną najważniejszą radę, to żeby właśnie zawsze szukać stanowisk hybrydowych lub stacjonarnych.
Wydaje mi się że przyczyną może być też Zielony Ład
@@radektheplayer ja bym prędzej Iluminati i Masonów obstawiał
11:37 Jednym z fajnych ludzi z neta, któremu zawdzięczam znalezienie pracy, jesteś Ty!
A to dlatego, że w przesłanym przez Ciebie materiale "Jak dostać pracę jako junior developer?" wskazałeś, aby skorzystać z mało znanego wówczas sposobu, aby kontrybuować do Open Source, do czego można uczciwie się przyznać w CV! 😉
Hahah bardzo mi miło, że pomogłem 😁😁😁 gratuluję sukcesu!
Okej, to chyba pierwszy suchar, który mnie naprawdę rozbawił xD
Yaaaay :D
Pozdro Roman, sztos kontent! 🙌
Pozdro Mistrzu!! ❤️
Pracowałem jako Game QA tester i gamedev również oberwał tymi zwolnieniami
I tak zaraz minie 9 mieisęcy jak jestem bezrobotny.
Ad 3:30 - Zgodze się że Covid był katalizatorem ale, zrobienie z niego głównej przyczyny to troche przesada.
Raport niby zaznacza że jest wiele powodów za bardzo to spłaszcza na tyle ze mogli ta sekcje po prostu odpuścić
Dlatego uprzedziłem, że jest to telegraficzny skrót i mocne uproszczenie. Zapraszam do podcastu web w web, gdzie rozkminiliśmy to trochę głębiej :) Ciężko w parominutowym odcinku zawrzeć treść z godzinnej dyskusji.
@@helloroman mój komentarz był bardziej na temat samego raportu z którego czerpałeś dane. W pelni rozumiem że w wideo zwłascza kręconym z pamieci takie niuanse giną. Jednak w raporcie to juz dla mnie jest nieakceptowalne.
Jako mlody czlowiek dopiero w technikum dostaje troche rozbierzne informacje z jednej strony słysze że brakuje ludzi do IT a z drugiej że jest kryzys i sie zastanawiam czy dalsze szkolenie sie ma sens
wystarczy popatrzec na raport z nofluff jobs, przy frontendzie 500 aplikacji na juniora, 200 na mida i 100 na seniora, każdy inny dział IT lepiej ale dalej słabo więc zdecydowanie jest nadpodaż
Wiele razy miałem wgląd w te legendarne „setki CV-ek” i wiecie co? 90% z nich jest po prostu mega źle przygotowana, albo osoby kandydujące nie mają kompetencji, żeby tę pracę podjąć. Po raz kolejny powtarzam - ważne, żeby być dobrym, ambitnym i kompetentnym specjalistą, który ciągle podnosi swoją konkurencyjność na rynku. Wtedy znalezienie pracy będzie o wiele łatwiejsze.
@@helloroman Ale w 90 % ludzie bezsensownie sie umartwiają ,często jest wymóg biegły angielski ,a po osiągnięciu biegłóści w języku następuje oświecenie ,po grom mi reszta umiejętności ,która często jest nie do spieniężenia
Miłego dnia
Myślę ze powód zawirowań na rynku jest trochę inny. Jak bym miał to najprościej opisać to inflacja -> podwyższenie stóp procentowych -> większe parcie na zysk dla akcjonariuszy i inwestorów -> enshittification
inflacja miała charakter globalny?
Kurcze Roman ty tak serio pytasz ?
W lipcu będę miał 3 lata expa w iOS devie i na zmianę pracy się nie zapowiada bo zero odzewu na cv jest. Nie wiem może to kwestia tego że nie spamuje botem kilka sekund po pojawieniu się ogłoszenia. Co by nie było ofert dużo nie ma, głównie pod seniora albo strong mida
Praca w iOS'e to mocna nisza w Polsce. W tej działce to trzeba być obecnie mocnym seniorem aby pozwolić sobie na zmianę pracy. Zresztą uważam, że to nie jest najlepsza działka w której warto się rozwijać.
moim zdaniem nic tak nie porąbało branży technicznych jak rozwój tych wszystkich nietechnicznych działów, gdzie ludzie od wykresów i psychologii zabrali się za analizowanie czegoś, o czym tak naprawdę nic nie wiedzą (poza swoim przekoaniem, że wiedzą wszystko). Kiedyś nawet w dużych firmach wystarczała pani Basia kadrowa. Nikt nie organizował konferencji o inkluzywności i nie zarzucał pracowników potrzebujących skupienia całą masą śmieciowych maili. Nie bez kozery produkty rozwijają się najszybciej, najlepiej i najbardziej innowacyjnie w startupach, gdzie takich bezproduktywnych ludzi jak HaeRowcy po prostu nie ma.
Bo dział HR to jedna z największych ściem tego świata. Wsadzają tam ludzi, którzy nawet nie wiedzą kogo i do czego poszukują i co najgorsze ten trend zaczyna nawet wychodzić po za rekrutację w dziedzinie IT
@@Bwlupus754 a najgorsze, że ci ludzie, będący w zasadzie jedynie kosztem firm, mają realny wpływ na ich funkcjonowanie - nie tworząc żadnej wartości dodanej
Panowie powiało srogą ignorancją w Waszych komentarzach. Bardzo uncool. To, że nie rozumiecie czyjejś pracy nie oznacza, że ona nie ma wartości. Oczywiście mogliście wpaść na kiepskiego HR-owca, co nie znaczy, że to jest homogeniczna grupa niekompetentnych ludzi. Trochę więcej otwartości i ciekawości wobec innych ludzi sugeruję :)
Dobry HR w firmie to podstawa. Ale to doceniasz dopiero jak zaczynasz zatrudniać ludzi, czyli przejdziesz na drugą stronę barykady. Umiejętność wybrania pracownika DOBRANEGO do DNA firmy to kluczowy skill.
@@ekhm o ja pierdykam, jaki bulshit. Typowa korporacyjna gadka. Zgadzam się z przedmówcami. Większość HRów to ludzie z przerośnietym ego, totalnie niestarający się znaleźć "kogoś pasującego do dna firmy". Poza tym, HR nie powinien się zajmować tylko i wyłącznie zatrudnianiem ludzi. U mnie w firmie, typiara od HR zamiast wykonywać swoją robotę, to jedyne co robi, to zraża do siebie ludzi, powoduje konflikty etc. Nienawidzę s00ki :)
Nie daje mi to spokoju, a nie mogę znaleźć, co to za olbrzymi monitor na twoim biurku? Jesteś zadowolony z takiego dużego rozmiaru?
1. That's what she said
2. Dell U4320
Jestem zadowolony, to całkiem spoko monitor jak za te pieniądze
@@helloroman wlasnie sie zastanawiam nad 43 cale. Uzywasz w natywnej rozdzielczosci? Czy widzisz efekt ze jak siedzisz przed nim to kolory w rogach sa inne ze wzgledu na kat widzenia?
Powiem tak jestem backendowcem który szuka pierwszej pracy. Po dwóch latach nauki ciężko to wygląda, przez ten czas starałem się zdobyć jak najwięcej wiedzy która będzie mi potrzebna. Ale jak widzę ofertę juniorską z wymaganiami pokroju 2 lata komercyjnego doświadczenia to trochę rece opadają. Panie jak mam zdobyć doświadczenie jeśli są zatrudniane głownie osoby z doświadczeniem ? A jeśli ktoś będzie zatrudniony bez to ma chyba mega farta :/
junior to nie stażysta
No to popracuj z rok/dwa jako niezależny programista, podwykonawca dla firm. Jak jesteś mega dobry to na pewno w tej firmie nałapiesz doświadczenia i zrobisz jakiś projekt komercyjny, który później pokażesz. Niekonwencjonalnie musisz podchodzić do tematu a nie tak jak wszyscy i na pewno Ci się uda
@@leito877 czy każda praca zaczyna się od stażu ? Jak jesteś elektrykiem to też musisz zrobić staż ? Nie róbmy z IT zawodów pokroju lekarz/adwokat gdzie coś spierdzielisz komuś może się stać krzywda. Poza tym wymagania na staż są takie że musisz być studentem - ja mam 27 lat, co z osobami które chcą się po prostu przebranżowić ?
@@vaqmad Krzywda się nie stanie, ale straty mogą być duże dla klienta. Nikt nie chce brać niedoświadczonych osób do projektu - jeśli jest potrzebna na dodatkowego pracownika, to oczekuje się, że taka osoba wdroży się szybko i zacznie pracować nad taskami. Junior nie tylko nie wdroży się w duży projekt bez pomocy, ale jeszcze tą pomocą spowolni innych pracowników. W skrócie tak wygląda problem. Staż jest płatny, często tak dobrze jak pozycja juniora, więc nie wiem w czym problem.
edit. nie, nie trzeba być studentem. Dobre firmy patrzą na umiejętności - mówię to z własnego doświadczenia. Wystarczy odpowiednio szukać.
@@vaqmad chodzi mi o to, że cwaniaki wciskające kursy zrównali juniorów z kims kompletnie bez doświadczenia i teraz ludzie się dziwią, że firmy smią śmieć mieć wymagania xd
Jestem studentem informatyki już zaraz drugiego roku na podobno bardzo dobrej uczelni, mam na roku finalistę olimpiady z matematyki i kilku finalistów olimpiady informatycznej. Ja sam zawsze bardzo dobrze się uczyłem, maturę napisałem również bardzo dobrze, a w tym momencie mam w głowię jeden wielki mętlik... Po zdanej sesji mieliśmy zorganizowane spotkanie w auli z przedsiębiorcami i między innymi rekruterami. W pewnym momencie rozmowa zeszła na dziwny tor i dostaliśmy w dużym skrócie i dużym uproszczeniu taką informację, że widzą tylko kilka osób spośród nas wszystkich (180 osób na roku), które faktycznie znajdzie pracę na dzisiejszym rynku (mam naprawdę wielu maniaków programowania na kierunku, sam również będę to robić nawet jeżeli nie będzie to mój sposób zarabiania na życie). Nie chce się rozpisywać, ale po tym spotkaniu, po tym jaki feedback dostajemy od starszych kolegów, po tych opiniach jakie się czyta na forach złapałem dużego doła i zastanawiam się, czy po prostu nie rzucić tych studiów.
Po pierwsze nie rzucaj studiów, bo studia nie są od znalezienia roboty tylko od poszerzenia horyzontów! A z tego co piszesz jesteś na idealnym dla siebie kierunku. A po drugie... je&@ć ludzi, którzy podcinają skrzydła innym. Sam spotkałem się kilka razy z takimi osobami i zawsze było to dla mnie trudne. Teraz już ich po prostu nie słucham i Tobie polecam to samo. Skąc ci wielcy rekruterzy tam mieliby wiedzieć kto i kiedy dostanie się na rynek? Niech spadają 😃 rób swoje i się nie przejmuj.
Słuchaj ludzi z HR to będziesz w zimę w trampkach chodził. Zgadzam się z przedmówcą. Rób swoje. Jeżeli będziesz w tym zaj3bisty, to nie ma szans byś pracy nie znalazł. Możesz też z kolegami na dzień dobry, własną firmę założyć i łapać zlecenia. Możliwości jest nieskończenie wiele. Ważne by być konsekwentnym.
Jeśli chodzi o wysyłanie cv na stanowiska powyżej swojego doświadczenia to ja tak robiłem. Na juniora często mieli większe wymagania niż na mida. Cała lista technologii wypisana a przy midzie krótko i zwięźle. Jedynie czasu pracy wymagają większego, ale o to moim zdaniem łatwiej się targować niż o znajomość języków itp. No i nie ukrywam że częściej oddzwaniali Ci z mida mimo że w cv nie miałem wpisanego doświadczenia zawodowego :)
Jak zacząć robić networking? Od 4 lat robię freelance i ciągle mam ~1 zlecenie na miesiąc, głównie od studentów. 3 lata w Haskell, teraz Rust
Eventy branżowe, konferencje
w dużych miastach co chwila sa jakies eventy informatyczne tam uderzaj
Super materiał!
Jako designer z 4 letnim doświadczeniem nowego zatrudnienia szukałem rok - w efekcie jedna jedyna oferta jaką dostałem, oczywiście przyjąłem. Gdybym miał na każde ogłoszenie modyfikować CV, to chyba bym oszalał do reszty w pierwszym kwartale... Fanaberia totalna jeśli przeglądasz oferty i wysyłasz CV cały czas i bardzo aktywnie, a nie na luzie od czasu do czasu...
Ilość stopni rekrutacji (4 to taka norma), spotkania z niewiadomo kim, zadania rekrutacyjne, odpowiedzi negatywne, a właściwie głównie brak odpowiedzi albo negatywny feedback po pół roku z szablonu - tak wygląda obecnie "rynek pracownika" w IT.
Zapomniałeś dodać że do kryzysu przyczynił się w jakims stopniu chat GPT i ogólnie AI. To bez wątpienia przyspieszyło pisanie skryptów, stąd pracodawcy zauważyli, że coś co kiedyś było wyceniane na jakiś dłuższy czas dziś można zrobić nawet kilka razy szybciej. Nie chodzi mi, że AI zrobi wszystko za programistę, ale jednak jak ktos wie jak tego użyć to bardzo przyspiesza, zwłaszcza zagmatwane algorytmy lub jakieś debugowanie. Stąd wydajność pracowników wzrosła a tym samym praca idzie szybciej a projektów nie przybywa.
Chociaż to bywa zgubne, zwlaszcza jak junior sie dobiera do pisania skryptow z chatem, bo przy debugowanie lub code review nie rzadko napotykam dość dziwne implementacje kodu, od razu widać, że ktoś użył tam GPT, bo skrypt jest napisany albo jakimis starymi standardami, albo w bardzo nietypowy zagmatwany sposób.
Głupoty piszesz od pierwszego zdania. Nie odnotowano nigdzie jeszcze w żadnym raporcie wpływ AI na zwolnienia, ani też na rynku nie slyszałem takiego przypadku.
Z reguły takie komentarze piszą osoby, które nie mają styczności z programowaniem.
Wyciągasz złe wnioski, sytuacja w IT wynika z sytuacji ekonomicznej w Polsce i na świecie. Niemniej jednak masz trochę racji z tym, że developer robi coraz więcej. ALE, wynika to z wielu czynników oraz te przyspieszenie jest niewielkie.
Co do chatu to jest on co najwyżej luźnym pomocnikiem, sugestią. Generuje czasem bzdury, bywa mylący, nie jest geniuszem. Korzystałem z 3.5 i 4
@@anothermail5117 ale w IT łatwo i szybko można zweryfikować owe bzdury bo albo ci coś działa albo nie, a to że czasem wygeneruje coś do okoła to już inny temat, z lenistwa a czasem ze zwykłego zmęczenia ludziom nie chce się refaktoryzowac tego co wypluje, dział? To działa, jeśli ktoś rzetelny nie zrobi code review to taki zagmatwany kod pozostanie do końca bytu danej apki.
@@michaelm7158 to że jeszcze nie ma raportów na ten temat nie znaczy, że to sa bzdury. Nie oszukujmy się, mało który programista nie korzysta z GPT lub innej formy AI, a robią to właśnie dlatego, że to przyspiesza robotę, skoro przyspiesza tzn. że są w stanie więcej i szybciej zakodować. A to że większość się z tym kryje to zupełnie zrozumiałe, stąd ciężko o takie raporty. Poza tym AI spowodowało że próg wejścia do IT stał się mniejszy, pozorny progres jest szybszy i na płytkich poziomach programowania czesto bywa wystarczający.
@@anothermail5117 a skąd ma być rabota, skoro wszyscy porobili sb już dawno te całe te gunwo sklepy internetowe, apki, strony i inne programy x d na utrzymaniu zapier*alają indianie i Ukraińcy i gitara, ugułem panie idź pan, koniec do widzenia. Aha, no i startupy x d porobili, ale to już dawno w 2016 najdalej
Moim zdaniem sporym problemem są też firmy które mają mam wrażenie wieczną rekrutacje ... Od 4 miesięcy szukam roboty i ciągle widzę te same firmy i te same oferty na stanowiska, oczywiście prawie zero odzewu na CV, a że aktywowałem sobie Linked Premium na próbę to też widzę że na większość ofert po 3-4 dniach jest już 300-500 chętnych więc kogo oni rekrutują bo nie chce mi się wierzyć że nikt się nie nadaje przy takim zagęszczeniu specjalistów na rynku. Na jedno z CV raz odpisała mi pani HR na PW że przeprasza ale zakończyli już rekrutacje, po czym 2 dzień później wjeżdża 5 ofert od tej samej firmy dla FE z każdym seniority. Druga sprawa którą zauważyłem to mega rozstrzał jeśli chodzi o wymagania i widełki wersus seniority. Przy tych samych widełkach powiedzmy 15-20k masz oferty na mida, seniora, fullstacka i leada i weź tu jakoś uczciwie wyceń swoje usługi zwłaszcza jak czas mija i konieczność znalezienia pracy rośnie.
Po pierwsze "liczba aplikacji" na ofertę nie musi być prawdziwa, może to być losowa liczba mająca wywołać jakiś efekt np. w postaci emocji i błędnych wniosków j.w.
Po drugie są rekrutacje-widmo np. w celu pozyskiwania cv.
Jeśli ktoś odbija się od ściany, to można poszukać przyczyny co idzie nie tak. Nie musi to być wiedza, może to być cv, umiejętności miękkie czy sposoby szukania pracy.
Zamykanie i otwieranie w kółko tych samych stanowisk mam dwie teorie:
1. Zbieranie CV
2. Pokazanie się na rynku jako firma, która pozyskuje = rozwija = panie inwestorze, proszę zobaczyć jacy my jesteśmy obiecujący, zainwestuj w nas pieniążki
Rozstrzał widełek to już inna para kaloszy, a mianowicie poszukiwanie człowieka z dużym expem, który ma nóż na gardle czyli najczęściej stracił ciepłą posadkę i ma hipotekę i zgodzi się pracować za mniejszy hajs niż warte są jego umiejętności. Bardzo często taki zabieg można zauważyć na pozycjach junior/mid, gdzie na juniora są widełki 7-9k a wymagany stack i exp jak u mida/seniora.
Zjawisko ,w stylu AI wystąpiło już kiedyś .Były zawody jak kreślarz.Większość informatyków, to tacy kreślarze .
Junior Front Endzi to mają problemy ze znalezieniem pierwszej pracy od wielu lat. Boom to był z 8 lat temu czy jakoś tak, potem źródełko wyschło, a młodzi jakoś to przegapili.
Ja czekam na czystkę w UI/UX -ach. Tylu mądrali poszło do tego zawodu, a interfejsy co raz gorsze.
Szczerze mówiąc nie zauważyłem, żeby interfejsy były coraz gorsze 😃 raczej sieć dąży do standaryzacji pewnych rozwiązań i coraz rzadziej się wymyśla koło na nowo
Zdaje mi się, że Ci co nie mogą znaleźć pracy są po prostu leniwi dzisiaj. Dla freelancerów pracy jest mnóstwo. Firmy chętnie szukają podwykonawców za spoko stawki. Ale to trzeba trzymać się kilka gałęzi (firm) - jak nie jeden projekt to drugi albo kilka w jednym momencie, siedzenie cały dzień / noc jak się projekt pali, ogarnianie wszystkiego co sobie klient zażyczy. Zarządzanie czasem, projektami, ludźmi, dbanie o finanse.
No ale nie po to gość skończył 2 kursy internetowe + studia żeby teraz więcej pracować niż Ci na etatach. A jak ma się w portfolio mnóstwo fajnych projektów jako niezależny programista to same się firmy proszą później o długotrwałą współpracę...
Choć są gałęzie programowania w których ciężko freelancer'ować...
Proszę o rozwinięcie jakie to gałęzie gdzie trudno freelancerowi?
Z góry dziękuję
Taktyczna kropka .
freelancerzy bez doswiadczenia komercyjnego X D
@@Sowicz Na pewno ciężko być zewnętrznym programistą przy programowaniu systemów lotniczych albo "robota" do laserowej korekcji wzroku. Do takich rzeczy raczej przydzielają programistów, którzy już są powiązani z firmą bardziej niż ktoś z doskoku. Choć nic nie wykluczam i sam pracowałem jako zewnętrzny programista - prowadziłem bardzo duży projekt ale ja mam sporo projektów za sobą i jestem trochę inaczej brany pod uwagę niż taki zwykły freelancer
@@xyves6327 A co w tym takiego "X D"? Najpierw zaczynasz od kodowania templatek mailowych, prostych stronek, wizytówek, stron firmowych, witryn, blogów, sklepów, aplikacji, systemów do zarządzania... I tak lecisz aż do nieba :) Sam tak zaczynałem aż skończyłem na dość wymagających umiejętności projektach bo mam podobnych sporo za sobą
Dla zasięgu
❤️
Ja znalazłem pracę jako junior już po jakiś doświadczeniach(ponad 1,5 roku jako QA), 30 cv, 2 rozmowy, prawie 3 miesiące szukania, więc da się ale ileś razy trzeba dostać nie a druga sprawa że też wziąłem kogoś z hr żeby podszlifować CV, determinacji wszystkim :D
Zacny suchar milordzie 🧐😆
A dziękuję dziękuję wać Panie 🙇♂️
U mnie leci 3 rok jako konsultant SAP’a - co do impostor syndrome to chyba normalne w branży IT, bo z kim nie gadam to się z tym boryka. Co do kondycji rynku to w przypadku SAP’a powoli wraca na dobre tory.
FORZA ROMAN
LOVE 🫶
Co to za utwór na początku odcinka? :D Pozdrówki!
Letra - Circle of Life pobrany z Artlist.io
eldorado dla programistów już dawno dobiegło końca
hehehehe, skoro jest tak dobrze to dlaczego jest tak źle ??? :)
Ja już 8 miesiąc na bezrobociu i ani mi się śni wracać znowu na ten jebany stołek i klikać 8 h dla jakiegoś typa (nawet jakby był mega sympatyczny) i codziennie widzieć tych "kolegów" z pracy (chodź czasami nawet sympatycznych). Myślisz Roman, że dałoby rade samemu znajdować klientów którzy byliby zainteresowani, aby napisać im stronę internetową (bo co innego ? ) i w ten sposób wiązać koniec z końcem ?
dzisiaj klepia strony po 5 stowek na elementorze inic nie trzeba pisac. A januszexy wiecej ci nie zaplaca za strone
Moja teoria patrząc na to z boku jako nie programista jest taka, że nie tylko "kryzys" "redukcja etatów" "przesyt" ale też i zachłanność pracodawców dokłada cegiełke. Dawniej w IT siedzieli głównie pasjonaci bo nie ukrywajmy, klikanie tu jakieś cyferki literki dziwne no nuda jak cholera, tylko nerdy to robią. Później wyszło na jaw, że te zgarbione nerdy klikając w ten konkuterek to zarabiają po 15k olaboga! Mirek z Jaśkiem zaczęli pchać się do tego IT z minimalną wiedzą. Nagle pan Janusz Corporation zaczął otrzymywać 300 CV na jedno miejsce więc nawet jeśli 3/4 z tych CV to syf to pracodawca może sobie machać palcem i mówić "zobacz, mam 300 na Twoje miejsce, bierzesz te robote za 2000 brutto czy nie". To z kolei napędza się jak koło, Mirek z Jaśkiem mówią noo trzeba się bardziej starać bo jest 300 na moje miejsce. Później wychodzi takie kuriozum, że na juniora nie wystarczy tylko umieć to i to a trzeba mieć 10 lat doświadczenia, umieć wszystkie biblioteki itd. No i lina jest po stronie pracodawcy. Ostatnie czasy nie tylko rynku IT dobrze to pokazały, że jak korporacja ma jakąś podkładke żeby być bardziej chciwym to ją wykorzysta. No zobacz Areczku kryzys idzie, mam tu 500 osób na Twoje miejsce więc trzeba Ci obniżyć wynagrodzenie. Wszystko się nawzajem napędza a ten potężny kryzys czy przesyt rynku jest jak najbardziej na rękę pracodawcy
Tooo nieee jest beeez, to lilaaaaaaak!!! (biologist rage) xD
hahahah 😂 przynajmniej się czegoś nowego nauczyłem
Studia informatyczne, 3 rok na koncie kilkanaście projektów, dwukrotne stypendium, renomowana polska uczelnia. Wysłane kilkanaście cv przez 1.5 miesiąca zero odpowiedzi mimo uprzywilejowanej pozycji studenta szukającego praktyk letnich. Od początku semestru słyszę tylko jak to kolejna firma odrzuca każdego kandydata i jak tu żyć 🫠
Na jakie stanowisko aplikujesz?
@@sewerynwozniak3417 backend software, devops, ML, sys admin. Tak naprawdę aplikuję tam gdzie widzę ofertę z tych stanowisk albo po prostu do firmy.
Kilkanaście CV przez 1.5 miesiąca to bardzo mało - wysyłaj masowo jak leci, nawet jak nie spełniasz wszystkich wymagań.
@@Nikox102 Wysłałem w jednym rzucie po targach do firm, które się zaoferowały ale fakt trzeba przejść do bruteforce.
I stąd się biorą różnice w wynagrodzeniu między kobietami i mężczyznami - faceci bardziej "ryzykują" i aplikują na wyższe stanowiska niż mają obecnie.
Zupełnie nie to miałem na myśli 😂 ale rozumiem, że uderzyłem w stół
eldorado się kończy po raz 4, 5, 6 itd. :P
Parafrazując Radka Sikorskiego - chciałbym, żeby media straszyły końcem branży IT maksymalnie raz na miesiąc