Właśnie mi się przypomniało, że w Reserved ostatnio widziałam metki "Designed in Poland". Myślę, że to typowe zagranie na nieuważnych, którzy rzucą okiem na metkę i pomylą "designed" z "made".
Ja mam niektóre ubrania z Reserved, ktore mialy na metce papierowej "Designeg in Poland" i aż z ciekawości sprawdzilam i jest napisane na metce wewnetrznej made in Poland :)
Asia opowiadala o tym w jednym z filmow. Podobno jest tak, ze wystarczy zeby jeden z koncowych etapow szycia odbyl sie w PL i juz mozna taką metke wszyc
Tam było napisane, że 'designed in Poland' bo Reserved to polska marka. Cytat z Wikipedii: "polska sieć odzieżowa mająca siedzibę w Gdańsku, założona przez Marka Piechockiego i Jerzego Lubiańca. Właścicielem jest spółka LPP S.A.. Pierwsze sklepy działały pod marką LPP, która następnie została zastąpiona obecną Reserved".
@@asias.2460 doskonale o tym wiem, że to polska marka. Co nie zmienia faktu, że dopiero od niedawna zaczęli tak pisać na metkach. Przecież nie piszę, że to jest fałsz, że zaprojektowano w Polsce. Niemniej jednak nadal twierdzę, że to chwyt marketingowy, aby patrząc na szybko pomylić designed z made.
Dlatego wolę kupować w second handach. Tanio, ekologicznie bo dajemy 2 życie danej rzeczy oraz można znaleźć perełki :) a co do sztuczek marek sieciowych to bardzo często spotykam się z tym że wchodzę do sklepu i widzę cały regał/wieszak obklejony informacją "wyprzedaż do - 70 %" gdzie na promocji - 70% jest może jedna rzecz a reszta zazwyczaj - 20% 😂
Niestety ale z czasem w second handy będą już zalane rzeczami z Zary i H&m. Mijają czasy kiedy były tam rzeczy super jakości. Pamiętam z dzieciństwa te ciężkie wełniane swetry albo koszule z fantastycznej jakości bawełny w lumeksach. Teraz ze świecą takich szukać. Wszędzie tylko naelektryzowany plastik.
Pracuje w outlecie, w sieciówce. Jeśli widzisz, że kiedyś tam była naklejona na metke jakaś inna cena, ale została odklejona i ponownie nakleili cenę, to znaczy, że ta odklejona wcześniej cena była niższa, niż teraz ostateczna. Taki myk, bo ludzie właśnie lubią zerkać co tam wcześniej była za cena. My je odklejamy, żeby nie mieli problemu, ze kupują mimo wszystko drożej niż wcześniejsza promocja. Mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłam. Poza tym, te ubrania rzeczywiście czasem są gorszej jakości. Trzeba naprawdę dobrze sprawdzać, czy nie ma jakiś dziurek, wyrwanych guzików, albo wgl brakujących elementów. Jednak można dorwać fajne okazję, polecam oglądać ;)
Brawo nareszcie ktoś głośno o tym mówi. Konkretnie i rzeczowo. A ja podpisuję się obiema rękami, bo to jest świństwo wobec klienta i uczciwych wytwórców.
Cieszę się, że coraz więcej powstaje treści w sieci, które pokazują ściemę niektórych marek i to, jaki kit chce nam się wcisnąć, aby pogłębić konsumpcjonizm. Ostatnio coraz częściej przed zakupem zadaję sobie pytanie "czy to jest mi potrzebne?". Najczęściej nie jest. Pozdrawiam Cię, Asiu i do zobaczenia w kolejnym filmie. :)
sorry to be so off topic but does any of you know of a tool to log back into an instagram account..? I somehow lost my account password. I would love any assistance you can give me
Rewelacyjnie się Ciebie słucha! (Zazwyczaj „konsumuję” Twoje wideo jak podcasty, tj. samo audio na słuchawkach, podczas codziennej krzątaniny.) Każdy Twój film to profesjonalism i szczegółowa wiedza, a jednocześnie krytyczny stosunek i dystans do omawianego tematu. No i ogromny plus za bogate słownictwo, świetną dykcję i ogólną klarowność przekazu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów z tak wielką przyjemnością zasubskrybowałam jakiś kanał.
Ostatnio na grupie facebookowej klientek Orsaya zwróciłam uwagę na "Wełniane płaszcze", że to jawne wprowadzanie w błąd i zostałam odsądzona od czci i wiary...:(
Już dawno nie kupuję w Orsay, chociaż kiedyś był to jeden z bardziej lubianych przeze mnie sklepów. Składy tragiczne, jakość tragiczna a długość spódnic i sukienek z "bussiness line" nie do przyjęcia w żadnym biurze...
Pracowałam w Orsay, niektóre ciuchy już przy wyciąganiu z kartonu do klipsowania potrafiły się uszkodzić (zadarcie siateczki, oderwanie guzika). Plus manipulacje typu kaszmirowe swetry z 3% kaszmiru najgorszej jakości.. Niektóre koleżanki z pracy czasem coś sobie kupowały bo trafiały się fajne jakościowo rzeczy ale wiekszość to szajs
Zobaczyłam wczoraj piękną sukienkę, przymierzyłam - cudowna. Powstrzymało mnie tylko to, że miałam wątpliwości co do prania, bałam się, że meszek, którym jest pokryta, zmyje się nawet przy delikatnym praniu. I miałam rację - na stronie internetowej znalazłam skład. W nazwie - sukienka z aksamitu, w składzie 92% poliester i 8% elastan...
Kolejny trik - niepodawanie składu podszewki :) Niedawno koleżanka podesłała mi link do płaszczy ze składem całkiem dobrym - naturalne materiały, domieszka poliamidu do 20%, wszystko fajnie, cena niska... aż za niska. I zapytała mnie, co ja sądzę. Zaczęłam szperać, ale nie wyszperałam składu podszewki. W pierwszej chwili pomyślałam, że podszewki może w ogóle nie być (bo i takie rzeczy się w życiu widziało), ale na którymś zdjęciu modelka miała płaszcz narzucony na ramiona i podszewka była widoczna. W sieciówkach widziałam takie rzeczy, jak płaszcz 100% wełna, a podszewka 100% poliester, co moim zdaniem jest bez sensu, bo całą przewiewność i higroskopijność wełny poliester rujnuje. I potem ludzie powtarzają na dzielni, że pocą się w wełnianych płaszczach.
Nie wiedziałam, ze satyna to splot... oglądałam kiedyś takie satynowe koszulki na ramiączkach w sklepie z droga bielizna i od razu miałam wrażenie ze ja się w tym strasznie spocę (nie mogę nosić poliestrow) i się zastanawialam, jak to ma być ten drogi i szlachetny materiał skoro w dotyku i wyglądzie jest jak poliester a metka swoje, "100% satyna".
Ja się spotkałam z określeniem uczciwszym, bawełna satynowana. Myślałam że jest ti bawełna z satyną 😊. Teraz jestem mądrzejsza, dziękuję. Może znajdę jeszcze satynową wełne, hihi
Mylące nazwy nie są legalne. Według prawa, jeżeli informacja o produkcie miała na celu wprowadzenie w błąd, firma może zapłacić wysoką grzywnę. Kiedyś w sklepie nie chcieli mi przyjąć reklamacji, po wizycie w biurze Rzecznika Praw Konsumenta i poinformowaniu kierowniczki sklepu, jakimi sankcjami to grozi, od razu zrobili się milsi. To samo dotyczy sytuacji, gdy rzecz jest umieszczona w gazetce w promocji, a na półce widnieje cena regularna. Często tłumaczą się, że to jeszcze ze starej partii, artykuł promocyjny nie dojechał itd., ale to ściema. Klient w dniu trwania promocji musi dostać produkt w cenie promocyjnej. Wiem, że w filmie mowa o ubraniach, ale ma to zastosowanie w każdym wypadku, także walczcie o swoje i nie bójcie się uświadomić sprzedawcy, że to co robi to nieuczciwa strategia rynkowa.
Pracowałam w odzieżowce i niestety my szare myszki jesteśmy tylko pionkami w grze o nazwie ,,konsumpcjonizm". Gdy przychodzi czas wyprzedaży musimy się stosować do wytycznych od centrali. Nawet gdy 5 rzeczy miało głęboką przecene do 70%, a reszta 30/do 50% max, to i tak narzucane nam było by dawać plakaty naturalnie z większą zniżką, bo później z racji dokumentacji fotograficznej, byliśmy z tego rozliczani..
5:20 promocja pieseła zawsze na propsie ;p urocze. To pierwszy film z Twojego kanalu na jaki weszlam, bardzo interesujacy i wazny temat i wydajesz sie byc mega mila osobka, leci sub ;)
Mieszkam blisko dużego centrum outletowego. O ile jeszcze kilka lat temu roznica w cenach w outlecie i tych na wyprzedazy w "normalnym" sklepie byla znacząca tak teraz jest praktycznie niezauwazalna a kupujemy towar, ktory jest niczym uzywany. Ubrania są porozciagane, brudne, przymierzane po kilkaset razy. Coraz częściej outlety zamiast zaproponować na prawdę atrakcyjną cenę stosują bajery typu "kup dwa, trzeci gratis", "kupujac dwie sztuki 30% taniej". Mam tez wrazenie ze mozna w nich dostac odziez szytą przed 10-cioma laty.
Moje oszukańcze hity: 1. Ręcznik bambusowy polskiej firmy. Na stronie opisany jako bambusowy bez podania składu. Na metce znajduje się opis składu, przy czym na pierwszym miejscu, pogrubionym drukiem mamy skład...pętelki czyli 70% włókna bambusowego (wiskoza) i 30% bawełny. Poniżej dużo drobniejszym drukiem skład ręcznika czyli 50%bawełny, 40% włókna bambusowego i 10% poliestru. 2. Właścicielka butiku gorąco poleca mi szal ze 100% jedwabiu. Zerkam na metkę, a tam jak byk 100% silk, a poniżej drobnicą: feeling polyester 3. Kilka lat temu, może nadal, nie wiem, było w sklepie smarowidło do chleba w plastikowym opakowaniu. Na każdej ściance krzyczał napis: z prawdziwym masłem! I nie kłamali. W składzie było masło, całe 0,5%...
DariaKaminska ja prawie zawsze przed zakupem sprawdzam w internecie rzeczy z tk maxxa i spora część naprawdę jest normalnie w sprzedaży (z cenami różnymi. Czasem serio tak duża zniżka, innym razem niekoniecznie).
@@Sroczka.Skoczka Jeśli chodzi o przeceny w tkmaxx, to staram się upolować te rzeczy, które są przecenione już dwukrotnie - najpierw naklejają pierwszą metkę z przeceną i jak ją odkleimy to okazuje się często, że ta obniżka wynosi tylko 10 zł, więc szukam tych, które mają już dwie metki z przeceną, bo wtedy ta obniżka jest większa.
TheKlapek102 ja tam głównie butów dla dzieci szukam i w pierwszej kolejności liczy się znalezienie dobrego rozmiaru. Cena schodzi na dalszy plan, choć i tak jest zawsze dużo niższa niż w przeciętnym sklepie. No i te 28 dni na przymierzenie i przemyślenie w domu jest dla mnie ważne. Często biorę rzeczy, żeby na spokojnie się zastanowić, a potem część oddaję.
Ten pierwszy trick to nie tylko w odzieży jest stosowany ale w branży spożywczej i kosmetycznej, że na opakowaniu napiszą niewiadomo co, a w składzie 2%...
Chciałabym ostrzec przed promocjami, gdzie na wieszaku jest wielki napis np "promocja -70%" a ta promocja obowiązuje tylko na część z rzeczy, które znajdują się na danym wieszaku (panie ze sklepu często później tłumaczą, że to klienci tam to zawiesili, być może to prawda, ale lepiej uważać). Albo czasem można się zdziwić, że jest wieszak z napisem "promocja", a w innej części sklepu jest taka sama rzecz tylko że tańsza niż ta na "promocyjnym" wieszaku
"Materiał zawiera algi morskie. Przy wykorzystaniu alg morskich w produkcji odzieży fitness, materiały poddawane są apreturom, które mają zwiększyć ich wytrzymałość, dodatkowe działania czy właściwości. Najnowszym rozwiązaniem jest zastosowanie apretury zwanej itofinish kelp. To naturalny produkt bogaty w minerały, witaminę B, jod i inne komponenty niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Jeden z jego składników o nazwie gotu kola stymuluje produkcję substancji zatrzymujących kolagen oraz korzystnie wpływa na walkę z cellulitem. Produkt ten zawiera również ginko, które wspomaga swobodny przepływ krwi i tlenu w organizmie. Ekstrakt w bogatej w jod brunatnicy przyspiesza metabolizm, zapewnia skórze jędrność i zdrowszy kolor. Aktywne produkty zamknięte są w mikrokapsułkach, które uwalniane są w czasie użytkowania wyrobu na przykład podczas treningu." O panie, jakie cuda
Ciekawe, że te ekstrakty nie uwalniają się i nie wypłukują w czasie prania... Pamiętam podobną kampanię reklamową sprzed kilku lat - dżinsy nasączone sokiem z aloesu, które przy noszeniu nawilżają naszą skórę. Magia! 😁
Powinny być do jedzenia. Wtedy te cuda może by się zaczęły dziać, np. po zjedzeniu alg z 50 par legginsów. Tylko je w nich znaleźć i wydobyć. Może widelcem? 😊
Podawanie nazw splotów zamiast składów materiału jest paskudnym mydleniem oczu... Popularne w sklepach internetowych jersey, diagonal czy "punto di roma" mogą być wykonane z wełny, bawełny, wiskozy, jak i (dziś niestety najczęściej) z poliestru. Niesamowicie mnie ta "taktyka" irytowała, a że nie lubię się irytować, to - również dzięki Tobie Joanno ❤ - porzuciłam sieciówki na korzyść lumpeksów. Od siebie chciałabym dodać jedną radę: czytajmy metki bardzo dokładnie! Producenci często podają składy wszystkich użytych materiałów. Łatwo więc przez nieuwagę kupić syntetyczny ciuch, w którym aplikacje z koronki albo wnętrze kieszeni opisane są jako "100% bawełna".
To racja z metkami. Ja ostatnio odkupiłam na vinted sukienkę, poprosiłam sprzedającą o sprawdzenie jej składu i 100% wiskoza mi odpowiadało. Niestety sprzedająca nie zauważyła kolejnej metki, mówiącej że podszewka to 100% poliester. Na szczęście sukienka po wycięciu podszewki jest nie tylko milsza w noszeniu, ale też lepiej się układa 😉
@@Jakolinka Myślałam że tylko ja od lat odcinam te paskudne sztuczne podszewki z sukienek i spódnic ;) Odnoszę wrażenie że większość kobiet narzeka raczej na brak podszewki,a ja ich nienawidzę,dosłownie nienawidzę jak mi się "przykleja" i elektryzuje ten sztuczny materiał do ciała.A naturalne,np.bawełniane podszewki zdarzają się bardzo rzadko.Upolowałam kiedyś taką w sklepie Tk-maxx , ale po pierwsze była tylko jedna sztuka którą znalazłam po dwóch godzinach buszowania,po drugie jest trochę za duża,a po trzecie kosztowała aż 350 złotych,co dla mnie za dzienną sukienkę to dosyć dużo jednak...
Gratulacje wytrwałości w dodawaniu filmików na yt co tydzień (od 8 wideo)!!! To się naprawdę ceni, algorytmy łapią (i żeby coraz więcej łapały takiego contentu - wartościowego, który wnosi dużo dobrego w życie). ❤️❤️❤️ Bardzo ciekawa tematyka, nie wiedziałam tych rzeczy.. 😵🤔😙
Najczęściej widzę manipulacje przy płaszczach zimowych, produkt jest reklamowany jako ,,wełniany", po czym skład to tylko 3-10% wełny:( Albo celowe wprowadzanie w błąd, ostatnio na Zalando kupiłam marynarkę, która miała 50% mieć wełny, kiedy marynarka przyszło do domu, okazało się, że zawiera 50%, ale bawełny.
W zeszłym roku w październiku kupiłam w szmateksie (za ok.20 zł) sweter z h&m, ostatnio będąc w galerii weszłam do h&m pooglądać co nowego i trafiłam na dokładnie ten sam sweter tylko że cena 80 zł.. 😱 Szmateksy rządzą 👌👌 większość ubrań kupionych w second handach służy mi dłużej niż te nowe z sieciowek
Kiedyś pracowałam w sklepie odzieżowym dosyć znanej marki. Gdy otrzymywaliśmy dostawy, na metkach były dosyć zawyżone ceny. Zanim wykladalismy towar na sklep musieliśmy doklejać nowe czerwone metki z cenami o połowę niższymi. W sklepie ubrania te wisiały pod szyldem wyprzedaży -50procent. Tak więc była to fikcyjna promocja, bo ubrania nigdy nie były sprzedawane w pierwotnych cenach. A czerwone metki i szyldy z promocjami działają praktycznie na każdego 😄
Tak! Zgadzam się ze wszystkim co w filmiku! Takich nam potrzeba aby więcej nie dać się nabrać. Bardzo przyjemnie ogląda się Twoje filmy! Od baardzo wielu lat śledzę bloga, ale przy Twoim filmie czuję się jak na spotkaniu z koleżanką przy kawce ;)
Wiele sieciówek podwyższa ceny ubrań na miesiące(!) przed Black Friday np. o ~15% by potem obniżyć nową cenę o 30%. Czasem sprawdzany ile coś kosztuje np. 2 tygodnie przed BF i czujemy satysfakcję że cena faktycznie jest obniżona, ale sztuczka polega na tym, że podwyższanie dzieje się wtedy, kiedy nikt jeszcze nie myśli, że będzie chciało mu się czekać na te promocje - na przykład przełom sierpnia i września - wtedy z kolei mamy wyprawiają dzieci do szkoły więc i tak zapłacą dana cenę :(
Już dobre parę lat temu weszłam do jakiegoś sklepu celem kupienia rajstop i pani tak mi reklamowała te "cuda" z algami. Spytałam jej, czy - skoro te cudowne właściwości ujawniają się podczas noszenia - to czy aby całe nie ulotnią się w praniu? No i babeczkę zatkało, nie wiedziała co mi odpowiedzieć. Spaliła buraka i "a-ale...", dodała coś jeszcze, ale widać było, że bez przekonania. Aż mi się jej szkoda zrobiło :D
Ja kupiłam sukienkę (polska nieduża firma o dobrej opinii), skład na stronie to poliester i wiskoza (50/50) a w rzeczywistości sam chamski poliester wrrrrr. Za to na stronie hm widziałam swetry z domieszką wełny a w składzie wełna 100 proc 😂 i takie oszustwa lubię ;)
Ja z kolei kupiłam kiedyś parę sukienek ze sklepu internetowego, które miały napisane, że są z bawełny i lnu, po czym przyszedł poliester w najokazalszej istocie. Oczywiście sukienki praktycznie nie nadają się do noszenia, bo się w nich gotuję. Swoją drogą ta marka ma bardzo złe opinie, nie tylko na temat produktów, szkoda , że dowiedziałam się o tym dopiero po fakcie. Nie polecam zakupów przez internet 😜
@@bachba1086 Nie napisali, że sztuczny jedwab? Jeśli był, a tego nie ujęli, to albo miejsca na metce zabrakło, albo na drukowaniu tego słowa postanowili zaoszczędzić. Przecież to szczegół bez znaczenia! 😉
@@weronikawrkm3644 Mam podobne zdanie. Kiedyś kupiłam przez internet bluzkę w kolorze kiwi. Była wściekle seledynowa i ze zbyt wielkim dekoltem. Od tej pory tylko zachwycałam się pięknymi zdjęciami ubrań z katalogu. Już nigdy niczego nie kupiłam przez internet od żadnej firmy odzieżowej. Wolę zobaczyć coś na własne oczy, dotknąć, aby sprawdzić, czy to jest sztuczne i na ile, bo trochę znieść mogę, a przede wszystkim - PRZYMIERZYĆ, choćby dlatego że podany na metce np. rozmiar 38 rozmiarowi 38 nie bywa równy, mimo że niby powinien być.
@@oroyama Kupuję niemal wszystko przez internet, włącznie z butami i bielizną.Wszystko co nie pasuje odsyłam z powrotem na koszt sklepu i nie ma z tym najmniejszego problemu.
Ubrania na wyprzedaży (na pewno w Zarze) nie są ubraniami, które zostały niesprzedane w danym sklepie. Zara ma kolekcje co tydzień, nie mają na to wszystko miejsca, w związku z tym ubrania odsyła się do głównego magazynu, skąd później zostają przysłane na rzekome promocje. Poza tym, kwestia ubrań made in Poland itp, o czym już mówiłaś. Nie działaja na mnie te metki, bo wiemy, że te ubrania mogły być nadal produkowane w słabych warunkach lub były doszyte tylko guziki.
Jeśli chodzi o splot zamiast składu, to często również w hurtowniach tkanin sprzedawcy podają mylne nazwy. W hurtowniach internetowych jest to jakaś plaga, ale również na żywo zdarzyło mi się, że zapytałam: "Z czego jest ta tkanina?", na co pani prychnęła (w domyśle: "Jak to, nie wiesz? Przecież widać!") i odpowiedziała: "To jest szyfon". Szybko stamtąd czmychnęłam, bo nie wiedziałam, czy sprzedawczyni nie ma odpowiedniej wiedzy, czy po prostu chce przede mną coś ukryć.
Life and the city to jest niestety standard, dlatego przestalam pytac „co to za material”, tylko „z czego jest zrobiony” :) to wytraca z rownowagi, jak slyszysz „eeee yyyy” zamiast prychniecia i wiadomo, ze z wiedza sprzedawcy jest cos nie tak :)
Mnie ogromnie irytuja permanetne "promocje"...Od jakiegos czasu praktykuje to Wolczanka Mam wrazenie ze w tym sklepie w ogole nie ma sensu nic kupowac w tzw regularnej cenie Wciaz dostaje ich oferty 2 w cenie 1 albo 3 gratis itp Zatem pytanie jak sa te "regularne" ceny kalkulowane skoro co chwila sa "promocje" ? Inna kwestia ze jakosc koszul Wolczanki wg mnie znaczaco sie pogorszyla w ostatnich latach wiec ceny te regularne wydaja sie niezbyt adekwatne do jakosci
Mieszkam we Wloszech. Moja znajoma, wlascicielka sklepu z bardzo drogimi ubraniami - wszywala metki b. znanych firm wloskich do wlasnych wyrobow. Poza tym, oczywiscie, metki ze skladem tez sa zmieniane. Ja najpierw dotykam ( raczej sie znam) i oceniam sama a pozniej sprawdzam metke.
Kolejny bardzo przydatny film 👌🏼 Jedną z rzeczy, które mnie niesamowicie irytują w sieciówkach jest wystawiane na promocje ubrań, które z danym sezonie nie były w sprzedaży. Podam przykład: ostatnio w jednej z czołowych sieciówek na promocji pojawił się kardigan, który UWAGA kupiłam 6 lat temu ! 😳 Oczywiście nie widziałam go tego lata w sklepach, pojawił się z nikąd na promocji. Czy Was też to tak irytuje ? 🤔
heels up eee... Ale to jest optymistyczne! Tzn, że nie zutylizowali te 6 lat temu wszystkich niesprzedanych ciuchów (a czytałam, że tak się często robi). :)) A tak poważniej, to też to zauważyłam raz czy dwa i czułam, że chce się mnie oszukać.
Anna Młodzianowska Patrząc z tej strony to masz jak najbardziej rację, ale ja osobiście wolałabym, żeby ubrania ze starych kolekcji ładowały np. w outletach. Wtedy każdy ma świadomość, że są to ubrania z poprzednich lat, a nie z tego sezonu w super cenie 😊 Absolutnie nie opowiadam się za utylizowaniem ubrań 🙅🏼
A jakie masz inne pomysły na upłynnienie starych zapasów przez duże firmy, niż wystawienie ich na promocji za jakiś czas? Nie każda sieć ma outlety, a nawet jeśli ma, to one też mają ograniczoną pojemność. Skoro produkty nie sprzedały się w 2015, bo nie były "w trendzie", to trzeba spróbować w innym sezonie. Nie widzę tu nic szokującego, może poza olbrzymią skalą nadprodukcji w sieciówkach, ale to zupełnie inny temat.
Anna Zielińska Przerabianie (recycling) starych, niesprzedanych rzeczy na nowe, obniżanie cen ubrań po każdym sezonie tak nisko, żeby wszystkie się sprzedały, oddawanie ubrań przez marki do charity shops, lumpeksów, outletów zrzeszających wiele marek, czy chociażby utworzenie na stronach internetowych marek zakładki „outlet”, gdzie takie ubrania będą lądować i każdy konsument będzie wiedział, że mogą to być rzeczy w wielu poprzednich sezonów (tak np. jest na stronie asos).
Nie najbardziej wkurza polityka sklepów stacjonarnych, które przy zwrocie towaru ładują pieniądze na kartę podarunkową, a nie oddają jej do ręki. Mam wtedy ochotę już nigdy tam nie wracać... I nie wracam.
Tak naprawdę mogliby w ogóle nie oferować zwrotów, więc już lepiej, że chociaż na kartę podarunkową oddają pieniądze. Najlepiej przed zakupem się zapytać, jak wygląda polityka zwrotów w sklepie.
Przy zakupach stacjonarnych nie ma obowiązku przyjmowania zwrotów, wiec nawet zwrot na karte podarunkowa to dobra wola sklepu. Chociaż zgadzam się ze fajniej gdy gotówka wraca :)
@@TheSolemnGirl Każdy ma ustawowe prawo oddać nieużywaną rzecz zakupioną w sklepie stacjonarnym nawet bez podania przyczyny.W kwestii woli sklepu leży co najwyżej ewentualne przedłużenie okresu w jakim można dokonać zwrotu na bardziej atrakcyjny dla klienta co wiele liczących się sklepów robi.
Fajny filmik aczkolwiek przeraża mnie oszukiwanie klienta na każdym kroku. U nas w Black Friday rzeczy są sprzedawane po niższych cenach niż były wcześniej. Outlety w sklepach typu np. SuperDry sprzedają rzeczy z poprzednich sezonów czy lat. Jakość jest taka sama jak w sklepie tylko rzeczy kosztują dużo mniej. Nie wiem, może zależy to wszystko od kraju w jakim się kupuje. 🤷🏼♀️😉
Mnie właśnie zawsze zastanawiaja te sklepy typu limango, veepee etc. Zamwiam tam czasem nie nacielam sie, ale sa to rzeczy do domu, obuwie etc. A zastanawia mnie zawsze obniżka ceny np sukienek z 1000 zl na 200.
To prawda z tymi outletami. Kiedyś b.czesto kupowałam tam ciuchy i niestety spodnie znanej marki straciły kolor po paru praniach , byly kiepskiej jakości
I dlatego nie kupuje badziewia w sieciówkach a jedynym „dodatkiem procentowym” w składach ubrań może być 2% elasthanu i to tylko po to, by podnieść komfort użytkowania ubrań. Jeśli satyna - ok, niech będzie ale JEDWABNA lub WEŁNIANA . Poza tym „zapach plastiku” w sklepach stacjonarnych skutecznie odstręcza. Mam miejsca , w których można kupić ubrania doskonałej jakości, niestety nie są w cenie plastikowej tandety z poliestrowa satyna w tle. Outlety? Tak, ale te prawdziwe, gdzie zamiast regularnej ceny płacimy równiutko polowe lub 1/3. Pozdrawiam.
Firmy wykańczające materiały, z których szyte są ubrania mają możliwość nałożenia specjalnej apretury (antycelulitowa, blokująca promienie uv, odstraszająca komary itp, wiem, bo pracowałam w takiej firmie), ale.... taka apretura spiera się po kilkunastu praniach i (tę informację znalazłam akurat gdy w znanym sklepie z kostiumami, skarpetkami i legginsami podczas oglądania takich antycelulitowych legginsów kosztujących fortunę) w przypadku wykończenia antycellulitowego legginsy powinny być noszone non-stop przez ponad 8 godzin i kilka razy w tygodniu. Rozśmieszyło mnie to 😀
A ja sobie ubrania szyję bo zauważyłam że te w sklepie mają bardzo marne materiały Nie szyję tylko spodni i kurtek zimowych bo moja krawcowa tego nie umie Ale ja uszyje bluzkę to mogę ja prac co drugi dzień i jest ciągle jak nowa Taka bluzka kosztuje mnie ok 35 zł materiał i 120 zł szycie i jest na lata dopóki mi się nie znudzi Cały czas jak nowa Mam całą kolekcję takich bluzkę i tworzą mi się w szafie całe komplety ubrań Jak kupowałam w sklepie to miałam fury szmat które po pierwszym praniu były całkiem inne Wszystko Wyrzucilam
Iza Sikora Fajna sprawa, ja sama sobie szyję, niedługo idę właśnie na kurs szycia kurtek i płaszczy. Szycie na miarę jest super, można mieć ubrania jakie tylko chcemy i to dopasowane do naszej sylwetki, nie do manekina.
Czy wiskoza to nie jest jednak (częściowo) naturalny materiał? Przecież to celuloza tylko jakoś tam przetworzona. Ten materiał się nie elektryzuje i oddycha. Co jest złego w wiskozie?
Nie:) Tu możesz poczytać o różnicy: www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=joannaglogaza.com/2015/03/rodzaje-tkanin-i-dzianin-poradnik.html&ved=2ahUKEwjP5pTwx5TkAhVSxIsKHZg_CFMQFjAAegQIAxAB&usg=AOvVaw0S-mkMzp727gkW8WHBxm7y
Zamówiłam ostatnio parę rzeczy na zalando. Jedną z nich była bluza (100% bawełna), która leżała w szafie i czekała na swój czas. I jej czas nadszedł, bo było ostatnio dość chłodno. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie do domu zobaczyłam że cały dół pleców jest masakrycznie zmechacony (miałam na sobie plecak z laptopem). Dajcie spokój, to nawet nie miało szansy być uprane, a juz na ten moment moje szmatki do sprzątania wyglądają lepiej... Napisałam reklamację, załączyłam zdjęcie i czekam na odpowiedź. Nie stać mnie na to, żeby kupować bluzę "wartości" 80zl i mieć ją na jeden dzień!!!
Ja mam alergię na wieczne poganianie, głównie w markach obecnych aktywnie w social mediach. "Kupujcie teraz, bo to limitowana edycja", "nie będziemy doszywać", "za tydzien idziemy na pół roku na urlop, więc albo teraz kupicie, albo będzie płacz". Po czym rzeczy nadal są, urlop jest, ale dwa tygodnie, a nakręcanie sprzedaży takimi nachylnymi metodami zostawia niesmak, bo nie odwołuje się nawet do faktycznych potrzeb. A druga rzecz to kreowanie wizerunku premium, który w praktyce nie jest premium. Moja ostatnia przygoda w znanym online sklepie premium- kupiłam bardzo drogie buty, po 2 ubraniach odkleja się wkładka. Sama wydzwanialam kilka tygodni, żeby odesłali mi buty z naprawy, ściemniali gdzie są itp. Spódniczka z tego sklepu podwinięta jednym ściegiem zygzakowym o skoku 4cm, boję się prania 😁 Uff, wyrzuciłam swoje złości na Panią Premium 😂
A po metkach nie poznasz oryginału np. Adidas czy Nike, bo za te "prawdziwe" trzeba zapłacić odpowiednią kwotę. Wystarczy wejść na stronkę oryginalnego sklepu z zagranicy - tam są autentyczne ceny.
Mam szlafrok z Etam od kilku lat, sporo za niego zapłaciłam, ale myslalam hmm satynowy (tak obiecywał sprzedawca) to pewnie warty ceny. Właśnie przed chwilą, zainspirowana Twoim filmikiem, poleciałam do szafy, aby przeczytac co jest napisane na metce. 100% poliester 😐 😮😒
@@styledigger po Twoim filmiku wiem, że nie :) ale jest to jednak trochę wprowadzające w błąd, satyna znacznej większości ludzi kojarzy się z materiałem a nie ze splotem:)
W każdym razie z jedwabiem też są mega przekręty. Aż smutne to jest, że ktoś w ogóle może użyć słowa jedwab w nazwie produktu, jak obok prawdziwego jedwabiu to nawet nie stało.
@@dakotataro5178 no jasne, że jest z celulozy, ale potem podlega obróbce chemicznej, dlatego klasyfikuje się ją jako włókno sztuczne. Sztuczne i syntetyczne to nie to samo:)
@@styledigger Czyli jawne oszustwo,bo nie powinna sie tak nazywac. Jestem "starej daty" i pamietam jeszcze choc z trudem nazwy materiałow sprzed wielu lat.Np: popelina,pika.ryps batyst,dywetyna,welwet,sztruks,cajg,drelich,baja,gabardyna,aksamit,lama,tafta....
Nie pomyliłam się, wiskoza nie jest naturalna tkanina, mimo że produkuje się ja z celulozy. Nie powiedziałam, że jest syntetyczna, powiedziałam że jest sztuczna.
Takk samo w Tesco plaszcze maja za ponad 200zl a wchodzisz na metkę patrzysz sklad i futro sztuczne plus futro 100% poliester plus sklad materialu plaszcza 100% poliester plus podszewka poliester 😂. Idioci
Dlatego kupuje w second hendach ...I zawsze czytam skład ubrań...znajduje rzeczy z dobrym składem ...czasem są to.ubrania znanych marek ....za niebotycznie śmieszne pieniądze...
Niebotyczny, czyli aż nieba tykający (dotykający) - tak jest wysoki. Nigdy nie byłam i nie będę niebotyczna wzrostem (na szczęście), ale chciałabym być wyższa - mieć ok. 7 cm więcej. Za to ceny lubię takie, żeby patrzeć na nie z góry i z przyjemnością z wysokości mojej pensji. Oczywiście ta powinna sięgać nieba - umiałabym ją wydać! - a nie sięga. I jak tu się z tym pogodzić? 😉
Sklepy nie mogą nie oszukiwać, bo jak tzw. KATOLIKI pierdolą, że to kraj katolicki i że nic się nie liczy w życiu ziemskim, a jeszcze że przyrodolecznictwo, czyli wszystko co pochodzi z Planety, to siła szatańską, to jaki producent potrafi coś logicznego wyprodukować, a dopiero co mòwić o jakimś sklepie. Ja doznałam szoku jak przeczytałam w ich własnej książce, w ktòrej pisało jeszcze, że pozytywne myślenie to szatan, to kto wogòle potrafi myśleć, jak unicestwiają tym samym Boga, bo jaki bòg jest mòżliwy bez tego procesu i czy cokolwiek jest możliwe. Media podają że jesteśmy lub nie ma nas w urojonym nierealnym świecie, sama planeta może jedynie utrzymywać jakkolwiek stan świadomości, nie my, bo podświadomość ślepo wierzy we wszystko, jak nie masz rozwiniętej Wyższej Jaźni lub otwartego trzeciego oka. Po MEDYTACJACH do Planety przychodzi obraz katolickiej rozpadającej się planety bez cienia jakiegokolwiek życia. Taką to religia, jak ludzie nie znają jej założeń, dlatego wszyscy mogą być w stanie niebyt, tylko inne kultury mogą nas utrzymywać w jakiejś realniejszej przestrzeni, ale przychodzą odpowiedzi np. Że w Polsce nie jest możliwe żadne życie, jeśli cokolwiek się niby rodzi, to w innej kulturze, dlatego Polska znikła z mapy
Pomieszanie z poplątaniem i niepotrzebna napaść o charakterze religijnym. Następnym razem napadnij raczej na kosmitów. Im to nie zaszkodzi, bo nie istnieją, a sobie ulżysz.
Bardzo fajnie to prowadzisz, ale dlaczego mowisz sepleniąc jak mała dziewczynka? Wiem, to taka durna maniera od pewnego czasu. Pomyśl o tym. Pozdrawiam 😁
Gdyby sledzila bloga/vloga Joasi od lat wiedziala bys ze pracowala nad poprawa wymowy kiedys(profesjonalne). Niektórzy tak maja I nic nie po radzisz wiec Twoja uwaga jest po prostu chamska I nie na miejscu. Joanna ma mily glos, sposob mowienie przemiley jest bardzo kobieca.Jest niewysoka, slodka kobieta. Na koniec dodam, ze jestem kobieta/mezatka I to sa obiektywne komentarze kobiety na temat inne kobiety.
Też to zauważyłam! Dorosła kobieta nie może mówić jak trzylatka! Jeśli ktoś decyduje się na publiczną działalność to trzeba dbać o formę. A swoją drogą, rozmawiałam z logopedką, która pracuje z osobami dorosłymi, które teraz muszą nadrabiać to co było zaniedbane w dzieciństwie.
monday 05 Dorosła osoba nie może trochę seplenić jak chce mówić przed kamera? A to jest jakiś paragraf na to? Wydawało mi się ze dorosła osoba może mówić o czym chce i w sposób jaki chce przy zachowaniu standardów platformy, jakiej używa. Jeśli to twoje własne przemyślenia o tym jak wypada albo nie wypada prezentować się przed kamera to pamiętaj, ze nikogo to nie obchodzi.
Myślę, że wszystkie rzeczy omówione (przy okazji bardzo monotonicznie i długo) są oczywiste dla inteligentnego człowieka, nie chcę tutaj wylewać swoich żali, ale troszeczkę zmarnowałem czas na ten film, polecam natomiast wziąć przykład z koleżanki ZOPHIA Stylistka, która dla mnie rzeczowo i na prawdę w bardzo dobry sposób omawia wszystkie problemy związane z ubiorem, w dość ciekawy sposób.
Właśnie mi się przypomniało, że w Reserved ostatnio widziałam metki "Designed in Poland". Myślę, że to typowe zagranie na nieuważnych, którzy rzucą okiem na metkę i pomylą "designed" z "made".
Ja mam niektóre ubrania z Reserved, ktore mialy na metce papierowej "Designeg in Poland" i aż z ciekawości sprawdzilam i jest napisane na metce wewnetrznej made in Poland :)
Asia opowiadala o tym w jednym z filmow. Podobno jest tak, ze wystarczy zeby jeden z koncowych etapow szycia odbyl sie w PL i juz mozna taką metke wszyc
Na tych, które ja oglądałam było designed in Poland, ale made in China.
Tam było napisane, że 'designed in Poland' bo Reserved to polska marka. Cytat z Wikipedii: "polska sieć odzieżowa mająca siedzibę w Gdańsku, założona przez Marka Piechockiego i Jerzego Lubiańca. Właścicielem jest spółka LPP S.A.. Pierwsze sklepy działały pod marką LPP, która następnie została zastąpiona obecną Reserved".
@@asias.2460 doskonale o tym wiem, że to polska marka. Co nie zmienia faktu, że dopiero od niedawna zaczęli tak pisać na metkach. Przecież nie piszę, że to jest fałsz, że zaprojektowano w Polsce. Niemniej jednak nadal twierdzę, że to chwyt marketingowy, aby patrząc na szybko pomylić designed z made.
Dlatego wolę kupować w second handach. Tanio, ekologicznie bo dajemy 2 życie danej rzeczy oraz można znaleźć perełki :) a co do sztuczek marek sieciowych to bardzo często spotykam się z tym że wchodzę do sklepu i widzę cały regał/wieszak obklejony informacją "wyprzedaż do - 70 %" gdzie na promocji - 70% jest może jedna rzecz a reszta zazwyczaj - 20% 😂
Taak, albo ze rzeczy od 20 pln a tak naprawdę wszystko co najmniej dwa razy droższe xD
Niestety ale z czasem w second handy będą już zalane rzeczami z Zary i H&m. Mijają czasy kiedy były tam rzeczy super jakości. Pamiętam z dzieciństwa te ciężkie wełniane swetry albo koszule z fantastycznej jakości bawełny w lumeksach. Teraz ze świecą takich szukać. Wszędzie tylko naelektryzowany plastik.
Pracuje w outlecie, w sieciówce. Jeśli widzisz, że kiedyś tam była naklejona na metke jakaś inna cena, ale została odklejona i ponownie nakleili cenę, to znaczy, że ta odklejona wcześniej cena była niższa, niż teraz ostateczna. Taki myk, bo ludzie właśnie lubią zerkać co tam wcześniej była za cena. My je odklejamy, żeby nie mieli problemu, ze kupują mimo wszystko drożej niż wcześniejsza promocja. Mam nadzieję, że jasno wytłumaczyłam. Poza tym, te ubrania rzeczywiście czasem są gorszej jakości. Trzeba naprawdę dobrze sprawdzać, czy nie ma jakiś dziurek, wyrwanych guzików, albo wgl brakujących elementów. Jednak można dorwać fajne okazję, polecam oglądać ;)
Brawo nareszcie ktoś głośno o tym mówi.
Konkretnie i rzeczowo.
A ja podpisuję się obiema rękami, bo to jest świństwo wobec klienta i uczciwych wytwórców.
Cieszę się, że coraz więcej powstaje treści w sieci, które pokazują ściemę niektórych marek i to, jaki kit chce nam się wcisnąć, aby pogłębić konsumpcjonizm. Ostatnio coraz częściej przed zakupem zadaję sobie pytanie "czy to jest mi potrzebne?". Najczęściej nie jest.
Pozdrawiam Cię, Asiu i do zobaczenia w kolejnym filmie. :)
sorry to be so off topic but does any of you know of a tool to log back into an instagram account..?
I somehow lost my account password. I would love any assistance you can give me
@Matthias Tyson instablaster ;)
Rewelacyjnie się Ciebie słucha! (Zazwyczaj „konsumuję” Twoje wideo jak podcasty, tj. samo audio na słuchawkach, podczas codziennej krzątaniny.) Każdy Twój film to profesjonalism i szczegółowa wiedza, a jednocześnie krytyczny stosunek i dystans do omawianego tematu. No i ogromny plus za bogate słownictwo, świetną dykcję i ogólną klarowność przekazu. Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów z tak wielką przyjemnością zasubskrybowałam jakiś kanał.
Dziękuję pięknie!!!
Ostatnio na grupie facebookowej klientek Orsaya zwróciłam uwagę na "Wełniane płaszcze", że to jawne wprowadzanie w błąd i zostałam odsądzona od czci i wiary...:(
Już dawno nie kupuję w Orsay, chociaż kiedyś był to jeden z bardziej lubianych przeze mnie sklepów. Składy tragiczne, jakość tragiczna a długość spódnic i sukienek z "bussiness line" nie do przyjęcia w żadnym biurze...
@@alexx_9955 ale ta długość właśnie też się zmieniła. Kiedyś lubiłam Orsay za to że można dostać sukienki w fajnych długościach :)
Pracowałam w Orsay, niektóre ciuchy już przy wyciąganiu z kartonu do klipsowania potrafiły się uszkodzić (zadarcie siateczki, oderwanie guzika). Plus manipulacje typu kaszmirowe swetry z 3% kaszmiru najgorszej jakości.. Niektóre koleżanki z pracy czasem coś sobie kupowały bo trafiały się fajne jakościowo rzeczy ale wiekszość to szajs
Zobaczyłam wczoraj piękną sukienkę, przymierzyłam - cudowna. Powstrzymało mnie tylko to, że miałam wątpliwości co do prania, bałam się, że meszek, którym jest pokryta, zmyje się nawet przy delikatnym praniu. I miałam rację - na stronie internetowej znalazłam skład. W nazwie - sukienka z aksamitu, w składzie 92% poliester i 8% elastan...
Kolejny trik - niepodawanie składu podszewki :)
Niedawno koleżanka podesłała mi link do płaszczy ze składem całkiem dobrym - naturalne materiały, domieszka poliamidu do 20%, wszystko fajnie, cena niska... aż za niska. I zapytała mnie, co ja sądzę. Zaczęłam szperać, ale nie wyszperałam składu podszewki. W pierwszej chwili pomyślałam, że podszewki może w ogóle nie być (bo i takie rzeczy się w życiu widziało), ale na którymś zdjęciu modelka miała płaszcz narzucony na ramiona i podszewka była widoczna.
W sieciówkach widziałam takie rzeczy, jak płaszcz 100% wełna, a podszewka 100% poliester, co moim zdaniem jest bez sensu, bo całą przewiewność i higroskopijność wełny poliester rujnuje. I potem ludzie powtarzają na dzielni, że pocą się w wełnianych płaszczach.
A mnie razi ,,made in Poland,, bo niestety dużo firm tylko w Polsce wszywają metki nic więcej.
taka moda, bo z taką metką lepiej się sprzedaje. Chodzi jak zwykle o pieniądze
Nie wiedziałam, ze satyna to splot... oglądałam kiedyś takie satynowe koszulki na ramiączkach w sklepie z droga bielizna i od razu miałam wrażenie ze ja się w tym strasznie spocę (nie mogę nosić poliestrow) i się zastanawialam, jak to ma być ten drogi i szlachetny materiał skoro w dotyku i wyglądzie jest jak poliester a metka swoje, "100% satyna".
Ja się spotkałam z określeniem uczciwszym, bawełna satynowana. Myślałam że jest ti bawełna z satyną 😊. Teraz jestem mądrzejsza, dziękuję. Może znajdę jeszcze satynową wełne, hihi
Dzięki, bardzo merytoryczny film! ;)
Dzięki za wartościowy materiał ::) a Twoja sukienka jest cudna - mam wielką słabość do sukienek w kwiatki :)
Mylące nazwy nie są legalne. Według prawa, jeżeli informacja o produkcie miała na celu wprowadzenie w błąd, firma może zapłacić wysoką grzywnę. Kiedyś w sklepie nie chcieli mi przyjąć reklamacji, po wizycie w biurze Rzecznika Praw Konsumenta i poinformowaniu kierowniczki sklepu, jakimi sankcjami to grozi, od razu zrobili się milsi. To samo dotyczy sytuacji, gdy rzecz jest umieszczona w gazetce w promocji, a na półce widnieje cena regularna. Często tłumaczą się, że to jeszcze ze starej partii, artykuł promocyjny nie dojechał itd., ale to ściema. Klient w dniu trwania promocji musi dostać produkt w cenie promocyjnej. Wiem, że w filmie mowa o ubraniach, ale ma to zastosowanie w każdym wypadku, także walczcie o swoje i nie bójcie się uświadomić sprzedawcy, że to co robi to nieuczciwa strategia rynkowa.
Pracowałam w odzieżowce i niestety my szare myszki jesteśmy tylko pionkami w grze o nazwie ,,konsumpcjonizm". Gdy przychodzi czas wyprzedaży musimy się stosować do wytycznych od centrali. Nawet gdy 5 rzeczy miało głęboką przecene do 70%, a reszta 30/do 50% max, to i tak narzucane nam było by dawać plakaty naturalnie z większą zniżką, bo później z racji dokumentacji fotograficznej, byliśmy z tego rozliczani..
Albo np. jeśli kurtka wygląda na przeciwdeszczową, ale nie jest napisane, że jest przeciwdeszczowa, to wcale może nią nie być :P
nataliakrawczyk moja miała przemakalne zszycia
Mieszkam w UK I kurtki waterproof albo water resistant czyli ta 2a nie chroni przed deszczem ;)
@@JK-12378 Lol :P
5:20 promocja pieseła zawsze na propsie ;p urocze.
To pierwszy film z Twojego kanalu na jaki weszlam, bardzo interesujacy i wazny temat i wydajesz sie byc mega mila osobka, leci sub ;)
Bardzo się cieszę i dzięki wielkie!
Cieszę się, że wrzucasz filmy regularnie :)
Mieszkam blisko dużego centrum outletowego. O ile jeszcze kilka lat temu roznica w cenach w outlecie i tych na wyprzedazy w "normalnym" sklepie byla znacząca tak teraz jest praktycznie niezauwazalna a kupujemy towar, ktory jest niczym uzywany. Ubrania są porozciagane, brudne, przymierzane po kilkaset razy. Coraz częściej outlety zamiast zaproponować na prawdę atrakcyjną cenę stosują bajery typu "kup dwa, trzeci gratis", "kupujac dwie sztuki 30% taniej".
Mam tez wrazenie ze mozna w nich dostac odziez szytą przed 10-cioma laty.
To prawda ,też to widzę od dłuższego czasu ,że nie ma sensu jeździć po outletach
Moje oszukańcze hity:
1. Ręcznik bambusowy polskiej firmy. Na stronie opisany jako bambusowy bez podania składu. Na metce znajduje się opis składu, przy czym na pierwszym miejscu, pogrubionym drukiem mamy skład...pętelki czyli 70% włókna bambusowego (wiskoza) i 30% bawełny. Poniżej dużo drobniejszym drukiem skład ręcznika czyli 50%bawełny, 40% włókna bambusowego i 10% poliestru.
2. Właścicielka butiku gorąco poleca mi szal ze 100% jedwabiu. Zerkam na metkę, a tam jak byk 100% silk, a poniżej drobnicą: feeling polyester
3. Kilka lat temu, może nadal, nie wiem, było w sklepie smarowidło do chleba w plastikowym opakowaniu. Na każdej ściance krzyczał napis: z prawdziwym masłem! I nie kłamali. W składzie było masło, całe 0,5%...
Przy ostatnim podpunkcie pomyślałam od razu o tkmaxxie, jestem ciekawa jakie masz zdanie na temat tej 'outletowej sieciówki'.
DariaKaminska ja prawie zawsze przed zakupem sprawdzam w internecie rzeczy z tk maxxa i spora część naprawdę jest normalnie w sprzedaży (z cenami różnymi. Czasem serio tak duża zniżka, innym razem niekoniecznie).
DariaKaminska TKMaxx nie jest outletem.
Ja sprawdzam tam składy i dobrze ja tym wychodzę
@@Sroczka.Skoczka Jeśli chodzi o przeceny w tkmaxx, to staram się upolować te rzeczy, które są przecenione już dwukrotnie - najpierw naklejają pierwszą metkę z przeceną i jak ją odkleimy to okazuje się często, że ta obniżka wynosi tylko 10 zł, więc szukam tych, które mają już dwie metki z przeceną, bo wtedy ta obniżka jest większa.
TheKlapek102 ja tam głównie butów dla dzieci szukam i w pierwszej kolejności liczy się znalezienie dobrego rozmiaru. Cena schodzi na dalszy plan, choć i tak jest zawsze dużo niższa niż w przeciętnym sklepie. No i te 28 dni na przymierzenie i przemyślenie w domu jest dla mnie ważne. Często biorę rzeczy, żeby na spokojnie się zastanowić, a potem część oddaję.
Ten pierwszy trick to nie tylko w odzieży jest stosowany ale w branży spożywczej i kosmetycznej, że na opakowaniu napiszą niewiadomo co, a w składzie 2%...
Dlatego warto czytać skład INCI a nie tylko nazwę produktu :D
Chciałabym ostrzec przed promocjami, gdzie na wieszaku jest wielki napis np "promocja -70%" a ta promocja obowiązuje tylko na część z rzeczy, które znajdują się na danym wieszaku (panie ze sklepu często później tłumaczą, że to klienci tam to zawiesili, być może to prawda, ale lepiej uważać). Albo czasem można się zdziwić, że jest wieszak z napisem "promocja", a w innej części sklepu jest taka sama rzecz tylko że tańsza niż ta na "promocyjnym" wieszaku
"Materiał zawiera algi morskie. Przy wykorzystaniu alg morskich w produkcji odzieży fitness, materiały poddawane są apreturom, które mają zwiększyć ich wytrzymałość, dodatkowe działania czy właściwości. Najnowszym rozwiązaniem jest zastosowanie apretury zwanej itofinish kelp. To naturalny produkt bogaty w minerały, witaminę B, jod i inne komponenty niezbędne do prawidłowego funkcjonowania organizmu ludzkiego. Jeden z jego składników o nazwie gotu kola stymuluje produkcję substancji zatrzymujących kolagen oraz korzystnie wpływa na walkę z cellulitem.
Produkt ten zawiera również ginko, które wspomaga swobodny przepływ krwi i tlenu w organizmie. Ekstrakt w bogatej w jod brunatnicy przyspiesza metabolizm, zapewnia skórze jędrność i zdrowszy kolor. Aktywne produkty zamknięte są w mikrokapsułkach, które uwalniane są w czasie użytkowania wyrobu na przykład podczas treningu."
O panie, jakie cuda
Ciekawe, że te ekstrakty nie uwalniają się i nie wypłukują w czasie prania... Pamiętam podobną kampanię reklamową sprzed kilku lat - dżinsy nasączone sokiem z aloesu, które przy noszeniu nawilżają naszą skórę. Magia! 😁
@@lucynajaworska4639też to pamiętam 😅
Powinny być do jedzenia. Wtedy te cuda może by się zaczęły dziać, np. po zjedzeniu alg z 50 par legginsów. Tylko je w nich znaleźć i wydobyć. Może widelcem? 😊
Podawanie nazw splotów zamiast składów materiału jest paskudnym mydleniem oczu... Popularne w sklepach internetowych jersey, diagonal czy "punto di roma" mogą być wykonane z wełny, bawełny, wiskozy, jak i (dziś niestety najczęściej) z poliestru. Niesamowicie mnie ta "taktyka" irytowała, a że nie lubię się irytować, to - również dzięki Tobie Joanno ❤ - porzuciłam sieciówki na korzyść lumpeksów.
Od siebie chciałabym dodać jedną radę: czytajmy metki bardzo dokładnie! Producenci często podają składy wszystkich użytych materiałów. Łatwo więc przez nieuwagę kupić syntetyczny ciuch, w którym aplikacje z koronki albo wnętrze kieszeni opisane są jako "100% bawełna".
To racja z metkami. Ja ostatnio odkupiłam na vinted sukienkę, poprosiłam sprzedającą o sprawdzenie jej składu i 100% wiskoza mi odpowiadało. Niestety sprzedająca nie zauważyła kolejnej metki, mówiącej że podszewka to 100% poliester. Na szczęście sukienka po wycięciu podszewki jest nie tylko milsza w noszeniu, ale też lepiej się układa 😉
@@Jakolinka Myślałam że tylko ja od lat odcinam te paskudne sztuczne podszewki z sukienek i spódnic ;) Odnoszę wrażenie że większość kobiet narzeka raczej na brak podszewki,a ja ich nienawidzę,dosłownie nienawidzę jak mi się "przykleja" i elektryzuje ten sztuczny materiał do ciała.A naturalne,np.bawełniane podszewki zdarzają się bardzo rzadko.Upolowałam kiedyś taką w sklepie Tk-maxx , ale po pierwsze była tylko jedna sztuka którą znalazłam po dwóch godzinach buszowania,po drugie jest trochę za duża,a po trzecie kosztowała aż 350 złotych,co dla mnie za dzienną sukienkę to dosyć dużo jednak...
Gratulacje wytrwałości w dodawaniu filmików na yt co tydzień (od 8 wideo)!!! To się naprawdę ceni, algorytmy łapią (i żeby coraz więcej łapały takiego contentu - wartościowego, który wnosi dużo dobrego w życie). ❤️❤️❤️ Bardzo ciekawa tematyka, nie wiedziałam tych rzeczy.. 😵🤔😙
Najczęściej widzę manipulacje przy płaszczach zimowych, produkt jest reklamowany jako ,,wełniany", po czym skład to tylko 3-10% wełny:( Albo celowe wprowadzanie w błąd, ostatnio na Zalando kupiłam marynarkę, która miała 50% mieć wełny, kiedy marynarka przyszło do domu, okazało się, że zawiera 50%, ale bawełny.
W zeszłym roku w październiku kupiłam w szmateksie (za ok.20 zł) sweter z h&m, ostatnio będąc w galerii weszłam do h&m pooglądać co nowego i trafiłam na dokładnie ten sam sweter tylko że cena 80 zł.. 😱
Szmateksy rządzą 👌👌 większość ubrań kupionych w second handach służy mi dłużej niż te nowe z sieciowek
Świetny film! 😍
Kiedyś pracowałam w sklepie odzieżowym dosyć znanej marki. Gdy otrzymywaliśmy dostawy, na metkach były dosyć zawyżone ceny. Zanim wykladalismy towar na sklep musieliśmy doklejać nowe czerwone metki z cenami o połowę niższymi. W sklepie ubrania te wisiały pod szyldem wyprzedaży -50procent. Tak więc była to fikcyjna promocja, bo ubrania nigdy nie były sprzedawane w pierwotnych cenach. A czerwone metki i szyldy z promocjami działają praktycznie na każdego 😄
5:15 Chrupek time stamp 😍
A film bardzo przydatny, super, że dzielisz się swoją wiedzą❤
Haha ♥️
Tak! Zgadzam się ze wszystkim co w filmiku! Takich nam potrzeba aby więcej nie dać się nabrać.
Bardzo przyjemnie ogląda się Twoje filmy! Od baardzo wielu lat śledzę bloga, ale przy Twoim filmie czuję się jak na spotkaniu z koleżanką przy kawce ;)
Bardzo się cieszę!
Popieram, mam tak samo ;). I do tego Chrupeczek 🥰
Wiele sieciówek podwyższa ceny ubrań na miesiące(!) przed Black Friday np. o ~15% by potem obniżyć nową cenę o 30%. Czasem sprawdzany ile coś kosztuje np. 2 tygodnie przed BF i czujemy satysfakcję że cena faktycznie jest obniżona, ale sztuczka polega na tym, że podwyższanie dzieje się wtedy, kiedy nikt jeszcze nie myśli, że będzie chciało mu się czekać na te promocje - na przykład przełom sierpnia i września - wtedy z kolei mamy wyprawiają dzieci do szkoły więc i tak zapłacą dana cenę :(
Te legginsy z algami mnie rozwaliły 🤦
Blanka _ mnie tez ;)
To byly legginsy karmione algami 🤣 stąd ich właściwości
Już dobre parę lat temu weszłam do jakiegoś sklepu celem kupienia rajstop i pani tak mi reklamowała te "cuda" z algami. Spytałam jej, czy - skoro te cudowne właściwości ujawniają się podczas noszenia - to czy aby całe nie ulotnią się w praniu? No i babeczkę zatkało, nie wiedziała co mi odpowiedzieć. Spaliła buraka i "a-ale...", dodała coś jeszcze, ale widać było, że bez przekonania. Aż mi się jej szkoda zrobiło :D
@@nimrelia7719 Algi, jak wiadomo, lubia pływać :-)
Ja kupiłam sukienkę (polska nieduża firma o dobrej opinii), skład na stronie to poliester i wiskoza (50/50) a w rzeczywistości sam chamski poliester wrrrrr. Za to na stronie hm widziałam swetry z domieszką wełny a w składzie wełna 100 proc 😂 i takie oszustwa lubię ;)
No, h&m się ostrożny zrobił. Stanik kupiłam z "domieszką" jedwabiu bodajże - 95% jedwab, 5% elastan😅
Ja z kolei kupiłam kiedyś parę sukienek ze sklepu internetowego, które miały napisane, że są z bawełny i lnu, po czym przyszedł poliester w najokazalszej istocie. Oczywiście sukienki praktycznie nie nadają się do noszenia, bo się w nich gotuję. Swoją drogą ta marka ma bardzo złe opinie, nie tylko na temat produktów, szkoda , że dowiedziałam się o tym dopiero po fakcie. Nie polecam zakupów przez internet 😜
@@bachba1086 Nie napisali, że sztuczny jedwab? Jeśli był, a tego nie ujęli, to albo miejsca na metce zabrakło, albo na drukowaniu tego słowa postanowili zaoszczędzić. Przecież to szczegół bez znaczenia! 😉
@@weronikawrkm3644 Mam podobne zdanie. Kiedyś kupiłam przez internet bluzkę w kolorze kiwi. Była wściekle seledynowa i ze zbyt wielkim dekoltem. Od tej pory tylko zachwycałam się pięknymi zdjęciami ubrań z katalogu. Już nigdy niczego nie kupiłam przez internet od żadnej firmy odzieżowej. Wolę zobaczyć coś na własne oczy, dotknąć, aby sprawdzić, czy to jest sztuczne i na ile, bo trochę znieść mogę, a przede wszystkim - PRZYMIERZYĆ, choćby dlatego że podany na metce np. rozmiar 38 rozmiarowi 38 nie bywa równy, mimo że niby powinien być.
@@oroyama Kupuję niemal wszystko przez internet, włącznie z butami i bielizną.Wszystko co nie pasuje odsyłam z powrotem na koszt sklepu i nie ma z tym najmniejszego problemu.
Ubrania na wyprzedaży (na pewno w Zarze) nie są ubraniami, które zostały niesprzedane w danym sklepie. Zara ma kolekcje co tydzień, nie mają na to wszystko miejsca, w związku z tym ubrania odsyła się do głównego magazynu, skąd później zostają przysłane na rzekome promocje.
Poza tym, kwestia ubrań made in Poland itp, o czym już mówiłaś. Nie działaja na mnie te metki, bo wiemy, że te ubrania mogły być nadal produkowane w słabych warunkach lub były doszyte tylko guziki.
W którymś ze sklepów online trafiłam na "wełniany płaszcz" w którym nie było wełny wcale xD
Jeśli chodzi o splot zamiast składu, to często również w hurtowniach tkanin sprzedawcy podają mylne nazwy. W hurtowniach internetowych jest to jakaś plaga, ale również na żywo zdarzyło mi się, że zapytałam: "Z czego jest ta tkanina?", na co pani prychnęła (w domyśle: "Jak to, nie wiesz? Przecież widać!") i odpowiedziała: "To jest szyfon". Szybko stamtąd czmychnęłam, bo nie wiedziałam, czy sprzedawczyni nie ma odpowiedniej wiedzy, czy po prostu chce przede mną coś ukryć.
Life and the city to jest niestety standard, dlatego przestalam pytac „co to za material”, tylko „z czego jest zrobiony” :) to wytraca z rownowagi, jak slyszysz „eeee yyyy” zamiast prychniecia i wiadomo, ze z wiedza sprzedawcy jest cos nie tak :)
Mnie ogromnie irytuja permanetne "promocje"...Od jakiegos czasu praktykuje to Wolczanka Mam wrazenie ze w tym sklepie w ogole nie ma sensu nic kupowac w tzw regularnej cenie Wciaz dostaje ich oferty 2 w cenie 1 albo 3 gratis itp Zatem pytanie jak sa te "regularne" ceny kalkulowane skoro co chwila sa "promocje" ? Inna kwestia ze jakosc koszul Wolczanki wg mnie znaczaco sie pogorszyla w ostatnich latach wiec ceny te regularne wydaja sie niezbyt adekwatne do jakosci
Monnari to też dobry przykład, promocje z okazji likwidacji od jakichś 10 lat;)
Podobnie Carry, zazwyczaj jest obniżka na całość kolekcji, więc warto o tym pamiętać i nie kupować w regularnych cenach
Och! O tych splotach nie miałam pojęcia.
O właśnie ! Szukałam satynowej piżamy , sto tysięcy "satynowych" okazało się 100 proc poliestrem . Można się lekko podłamać ;)
sieciowki to jest jeden wielki wyzysk pracownikow, sprzedawanie towaru jakies 3 razy za drogo i przekret na przekręcie. Nie szanuję ;/
Mieszkam we Wloszech. Moja znajoma, wlascicielka sklepu z bardzo drogimi ubraniami - wszywala metki b. znanych firm wloskich do wlasnych wyrobow. Poza tym, oczywiscie, metki ze skladem tez sa zmieniane. Ja najpierw dotykam ( raczej sie znam) i oceniam sama a pozniej sprawdzam metke.
ojej płaszcz Modena Poznań, gdzie można taki jeszcze kupić??
Kolejny bardzo przydatny film 👌🏼 Jedną z rzeczy, które mnie niesamowicie irytują w sieciówkach jest wystawiane na promocje ubrań, które z danym sezonie nie były w sprzedaży. Podam przykład: ostatnio w jednej z czołowych sieciówek na promocji pojawił się kardigan, który UWAGA kupiłam 6 lat temu ! 😳 Oczywiście nie widziałam go tego lata w sklepach, pojawił się z nikąd na promocji. Czy Was też to tak irytuje ? 🤔
heels up eee... Ale to jest optymistyczne! Tzn, że nie zutylizowali te 6 lat temu wszystkich niesprzedanych ciuchów (a czytałam, że tak się często robi). :))
A tak poważniej, to też to zauważyłam raz czy dwa i czułam, że chce się mnie oszukać.
Anna Młodzianowska Patrząc z tej strony to masz jak najbardziej rację, ale ja osobiście wolałabym, żeby ubrania ze starych kolekcji ładowały np. w outletach. Wtedy każdy ma świadomość, że są to ubrania z poprzednich lat, a nie z tego sezonu w super cenie 😊 Absolutnie nie opowiadam się za utylizowaniem ubrań 🙅🏼
A jakie masz inne pomysły na upłynnienie starych zapasów przez duże firmy, niż wystawienie ich na promocji za jakiś czas? Nie każda sieć ma outlety, a nawet jeśli ma, to one też mają ograniczoną pojemność. Skoro produkty nie sprzedały się w 2015, bo nie były "w trendzie", to trzeba spróbować w innym sezonie. Nie widzę tu nic szokującego, może poza olbrzymią skalą nadprodukcji w sieciówkach, ale to zupełnie inny temat.
heels up tak!
Anna Zielińska Przerabianie (recycling) starych, niesprzedanych rzeczy na nowe, obniżanie cen ubrań po każdym sezonie tak nisko, żeby wszystkie się sprzedały, oddawanie ubrań przez marki do charity shops, lumpeksów, outletów zrzeszających wiele marek, czy chociażby utworzenie na stronach internetowych marek zakładki „outlet”, gdzie takie ubrania będą lądować i każdy konsument będzie wiedział, że mogą to być rzeczy w wielu poprzednich sezonów (tak np. jest na stronie asos).
Nie najbardziej wkurza polityka sklepów stacjonarnych, które przy zwrocie towaru ładują pieniądze na kartę podarunkową, a nie oddają jej do ręki. Mam wtedy ochotę już nigdy tam nie wracać... I nie wracam.
Nie wracasz, a 'nabita' karta podarunkowa leży?
Po to to robią żeby do nich wrócić...
Tak naprawdę mogliby w ogóle nie oferować zwrotów, więc już lepiej, że chociaż na kartę podarunkową oddają pieniądze. Najlepiej przed zakupem się zapytać, jak wygląda polityka zwrotów w sklepie.
Przy zakupach stacjonarnych nie ma obowiązku przyjmowania zwrotów, wiec nawet zwrot na karte podarunkowa to dobra wola sklepu. Chociaż zgadzam się ze fajniej gdy gotówka wraca :)
@@TheSolemnGirl Każdy ma ustawowe prawo oddać nieużywaną rzecz zakupioną w sklepie stacjonarnym nawet bez podania przyczyny.W kwestii woli sklepu leży co najwyżej ewentualne przedłużenie okresu w jakim można dokonać zwrotu na bardziej atrakcyjny dla klienta co wiele liczących się sklepów robi.
@@stokrotka5874 prawakonsumenta.uokik.gov.pl/zwrot-towaru/ To o czym piszesz dotyczy tylko zakupów online.
Piękna sukienka
Dziękuję!
Fajny filmik aczkolwiek przeraża mnie oszukiwanie klienta na każdym kroku.
U nas w Black Friday rzeczy są sprzedawane po niższych cenach niż były wcześniej. Outlety w sklepach typu np. SuperDry sprzedają rzeczy z poprzednich sezonów czy lat. Jakość jest taka sama jak w sklepie tylko rzeczy kosztują dużo mniej. Nie wiem, może zależy to wszystko od kraju w jakim się kupuje. 🤷🏼♀️😉
Mnie właśnie zawsze zastanawiaja te sklepy typu limango, veepee etc. Zamwiam tam czasem nie nacielam sie, ale sa to rzeczy do domu, obuwie etc. A zastanawia mnie zawsze obniżka ceny np sukienek z 1000 zl na 200.
To prawda z tymi outletami. Kiedyś b.czesto kupowałam tam ciuchy i niestety spodnie znanej marki straciły kolor po paru praniach , byly kiepskiej jakości
I dlatego nie kupuje badziewia w sieciówkach a jedynym „dodatkiem procentowym” w składach ubrań może być 2% elasthanu i to tylko po to, by podnieść komfort użytkowania ubrań. Jeśli satyna - ok, niech będzie ale JEDWABNA lub WEŁNIANA . Poza tym „zapach plastiku” w sklepach stacjonarnych skutecznie odstręcza. Mam miejsca , w których można kupić ubrania doskonałej jakości, niestety nie są w cenie plastikowej tandety z poliestrowa satyna w tle. Outlety? Tak, ale te prawdziwe, gdzie zamiast regularnej ceny płacimy równiutko polowe lub 1/3. Pozdrawiam.
Legginsy z algami? 😂 O matko, tego jeszcze nie słyszałam... 😂
Paulina L. Sam na feszynfromraszyn na ig
Firmy wykańczające materiały, z których szyte są ubrania mają możliwość nałożenia specjalnej apretury (antycelulitowa, blokująca promienie uv, odstraszająca komary itp, wiem, bo pracowałam w takiej firmie), ale.... taka apretura spiera się po kilkunastu praniach i (tę informację znalazłam akurat gdy w znanym sklepie z kostiumami, skarpetkami i legginsami podczas oglądania takich antycelulitowych legginsów kosztujących fortunę) w przypadku wykończenia antycellulitowego legginsy powinny być noszone non-stop przez ponad 8 godzin i kilka razy w tygodniu. Rozśmieszyło mnie to 😀
Skad jest sukienka :) m
Podbijamy
🦸🏼♀️- Asia superwoman świadomych zakupów
A ja sobie ubrania szyję bo zauważyłam że te w sklepie mają bardzo marne materiały
Nie szyję tylko spodni i kurtek zimowych bo moja krawcowa tego nie umie
Ale ja uszyje bluzkę to mogę ja prac co drugi dzień i jest ciągle jak nowa
Taka bluzka kosztuje mnie ok 35 zł materiał i 120 zł szycie i jest na lata dopóki mi się nie znudzi
Cały czas jak nowa
Mam całą kolekcję takich bluzkę i tworzą mi się w szafie całe komplety ubrań
Jak kupowałam w sklepie to miałam fury szmat które po pierwszym praniu były całkiem inne
Wszystko Wyrzucilam
Iza Sikora Fajna sprawa, ja sama sobie szyję, niedługo idę właśnie na kurs szycia kurtek i płaszczy. Szycie na miarę jest super, można mieć ubrania jakie tylko chcemy i to dopasowane do naszej sylwetki, nie do manekina.
@@monikamalwina77
Mój syn uczy się szycia ale sam
Gdzie najlepiej iść na kurs?
Jesteśmy spod Warszawy Ciechanowa i Płońska
@@izasikora6480 Też jestem spod Warszawy. chodzę do Ultramaszyny w Warszawie.
@@monikamalwina77
Bardzo dziękuję za informację
Syn bardzo się ucieszyl
Może się tam spotkacie
Nazywa się Adam Sikora
Pozdrawiam Sikora Izabela
Czy wiskoza to nie jest jednak (częściowo) naturalny materiał? Przecież to celuloza tylko jakoś tam przetworzona. Ten materiał się nie elektryzuje i oddycha. Co jest złego w wiskozie?
Plaszcz z wełną jak pasztet z gęsią... chociaz pasztet dobry z tych pieczonych
Szok. Nie wiedziałam, że satyna to nie materiał, a rodzaj splotu. Niesamowite
A sztuczne i syntetyczne to nie to samo ? 🤔
Nie:) Tu możesz poczytać o różnicy: www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=joannaglogaza.com/2015/03/rodzaje-tkanin-i-dzianin-poradnik.html&ved=2ahUKEwjP5pTwx5TkAhVSxIsKHZg_CFMQFjAAegQIAxAB&usg=AOvVaw0S-mkMzp727gkW8WHBxm7y
@@styledigger no ok , jednak nadal jest to samo , ponieważ materiały syntetyczne są to materiały sztuczne pochodzenia nie roślinnego :)
@@soniasonia5462 to nie to samo. Kwadrat to prostokąt, ale prostokąt to nie kwadrat.
❤🐕❤
Jesteś piękna. Wyglądasz jak Kylie M. za jej najlepszych lat;)
😂😂😂😂
😍
Zamówiłam ostatnio parę rzeczy na zalando. Jedną z nich była bluza (100% bawełna), która leżała w szafie i czekała na swój czas. I jej czas nadszedł, bo było ostatnio dość chłodno. Jakież było moje zdziwienie, kiedy po powrocie do domu zobaczyłam że cały dół pleców jest masakrycznie zmechacony (miałam na sobie plecak z laptopem).
Dajcie spokój, to nawet nie miało szansy być uprane, a juz na ten moment moje szmatki do sprzątania wyglądają lepiej...
Napisałam reklamację, załączyłam zdjęcie i czekam na odpowiedź. Nie stać mnie na to, żeby kupować bluzę "wartości" 80zl i mieć ją na jeden dzień!!!
norma z sieciówek, czasem po kilku razach bluzke za 20zł mam zmechaconą, ale wtedy maszynka do golenia lub to coś i brak zmechaceń
Lud głupi wszystko kupi;-)
Ja mam alergię na wieczne poganianie, głównie w markach obecnych aktywnie w social mediach. "Kupujcie teraz, bo to limitowana edycja", "nie będziemy doszywać", "za tydzien idziemy na pół roku na urlop, więc albo teraz kupicie, albo będzie płacz". Po czym rzeczy nadal są, urlop jest, ale dwa tygodnie, a nakręcanie sprzedaży takimi nachylnymi metodami zostawia niesmak, bo nie odwołuje się nawet do faktycznych potrzeb.
A druga rzecz to kreowanie wizerunku premium, który w praktyce nie jest premium. Moja ostatnia przygoda w znanym online sklepie premium- kupiłam bardzo drogie buty, po 2 ubraniach odkleja się wkładka. Sama wydzwanialam kilka tygodni, żeby odesłali mi buty z naprawy, ściemniali gdzie są itp. Spódniczka z tego sklepu podwinięta jednym ściegiem zygzakowym o skoku 4cm, boję się prania 😁
Uff, wyrzuciłam swoje złości na Panią Premium 😂
Poprostu nalezy czytsc sklad materialu 😃
Drugie zdanie nie ma sensu.
No niestety, jak ktoś chce torebkę Gucci lub LV, to niech się liczy z kosztami, bo nigdy nie kupi oryginału za 200 zł, nawet w promocji.
A po metkach nie poznasz oryginału np. Adidas czy Nike, bo za te "prawdziwe" trzeba zapłacić odpowiednią kwotę. Wystarczy wejść na stronkę oryginalnego sklepu z zagranicy - tam są autentyczne ceny.
Mam szlafrok z Etam od kilku lat, sporo za niego zapłaciłam, ale myslalam hmm satynowy (tak obiecywał sprzedawca) to pewnie warty ceny. Właśnie przed chwilą, zainspirowana Twoim filmikiem, poleciałam do szafy, aby przeczytac co jest napisane na metce. 100% poliester 😐 😮😒
Satyna to rodzaj splotu materiału - może być jedwabna, bawełniana czy właśnie poliestrowa. Więc to akurat nie żaden przekręt:)
@@styledigger po Twoim filmiku wiem, że nie :) ale jest to jednak trochę wprowadzające w błąd, satyna znacznej większości ludzi kojarzy się z materiałem a nie ze splotem:)
W każdym razie z jedwabiem też są mega przekręty. Aż smutne to jest, że ktoś w ogóle może użyć słowa jedwab w nazwie produktu, jak obok prawdziwego jedwabiu to nawet nie stało.
Hejk
Wiesz co to jest WISKOZA ? Chyba nie
???
@@styledigger WISKOZA to naturalne włokno. Prawie jak prawdziwa bawełna,tylko z włokien drewna
@@dakotataro5178 no jasne, że jest z celulozy, ale potem podlega obróbce chemicznej, dlatego klasyfikuje się ją jako włókno sztuczne. Sztuczne i syntetyczne to nie to samo:)
@@styledigger Czyli jawne oszustwo,bo nie powinna sie tak nazywac. Jestem "starej daty" i pamietam jeszcze choc z trudem nazwy materiałow sprzed wielu lat.Np: popelina,pika.ryps batyst,dywetyna,welwet,sztruks,cajg,drelich,baja,gabardyna,aksamit,lama,tafta....
@@dakotataro5178 to akurat głównie nazwy splotów materiałów, a nie rodzajów włókien:)
Pani Joanna sie pomylila. Wiskoza jest naturalna,nie syntetyczna. Produkuje sie ja z drewna.
Nie pomyliłam się, wiskoza nie jest naturalna tkanina, mimo że produkuje się ja z celulozy. Nie powiedziałam, że jest syntetyczna, powiedziałam że jest sztuczna.
Takk samo w Tesco plaszcze maja za ponad 200zl a wchodzisz na metkę patrzysz sklad i futro sztuczne plus futro 100% poliester plus sklad materialu plaszcza 100% poliester plus podszewka poliester 😂. Idioci
Dlatego kupuje w second hendach ...I zawsze czytam skład ubrań...znajduje rzeczy z dobrym składem ...czasem są to.ubrania znanych marek ....za niebotycznie śmieszne pieniądze...
Niebotyczny znaczy bardzo wysoki, zatem pewnie chodziło Ci po prostu o stwierdzenie, że kupujesz za "śmieszne pieniądze".
@@monikadylewska2891 o tak ...błąd z mojej strony 🤗
Niebotyczny, czyli aż nieba tykający (dotykający) - tak jest wysoki. Nigdy nie byłam i nie będę niebotyczna wzrostem (na szczęście), ale chciałabym być wyższa - mieć ok. 7 cm więcej. Za to ceny lubię takie, żeby patrzeć na nie z góry i z przyjemnością z wysokości mojej pensji. Oczywiście ta powinna sięgać nieba - umiałabym ją wydać! - a nie sięga. I jak tu się z tym pogodzić? 😉
Sklepy nie mogą nie oszukiwać, bo jak tzw. KATOLIKI pierdolą, że to kraj katolicki i że nic się nie liczy w życiu ziemskim, a jeszcze że przyrodolecznictwo, czyli wszystko co pochodzi z Planety, to siła szatańską, to jaki producent potrafi coś logicznego wyprodukować, a dopiero co mòwić o jakimś sklepie. Ja doznałam szoku jak przeczytałam w ich własnej książce, w ktòrej pisało jeszcze, że pozytywne myślenie to szatan, to kto wogòle potrafi myśleć, jak unicestwiają tym samym Boga, bo jaki bòg jest mòżliwy bez tego procesu i czy cokolwiek jest możliwe. Media podają że jesteśmy lub nie ma nas w urojonym nierealnym świecie, sama planeta może jedynie utrzymywać jakkolwiek stan świadomości, nie my, bo podświadomość ślepo wierzy we wszystko, jak nie masz rozwiniętej Wyższej Jaźni lub otwartego trzeciego oka. Po MEDYTACJACH do Planety przychodzi obraz katolickiej rozpadającej się planety bez cienia jakiegokolwiek życia. Taką to religia, jak ludzie nie znają jej założeń, dlatego wszyscy mogą być w stanie niebyt, tylko inne kultury mogą nas utrzymywać w jakiejś realniejszej przestrzeni, ale przychodzą odpowiedzi np. Że w Polsce nie jest możliwe żadne życie, jeśli cokolwiek się niby rodzi, to w innej kulturze, dlatego Polska znikła z mapy
Pomieszanie z poplątaniem i niepotrzebna napaść o charakterze religijnym. Następnym razem napadnij raczej na kosmitów. Im to nie zaszkodzi, bo nie istnieją, a sobie ulżysz.
Bardzo fajnie to prowadzisz, ale dlaczego mowisz sepleniąc jak mała dziewczynka? Wiem, to taka durna maniera od pewnego czasu. Pomyśl o tym. Pozdrawiam 😁
Gdyby sledzila bloga/vloga Joasi od lat wiedziala bys ze pracowala nad poprawa wymowy kiedys(profesjonalne). Niektórzy tak maja I nic nie po radzisz wiec Twoja uwaga jest po prostu chamska I nie na miejscu. Joanna ma mily glos, sposob mowienie przemiley jest bardzo kobieca.Jest niewysoka, slodka kobieta. Na koniec dodam, ze jestem kobieta/mezatka I to sa obiektywne komentarze kobiety na temat inne kobiety.
Też to zauważyłam! Dorosła kobieta nie może mówić jak trzylatka! Jeśli ktoś decyduje się na publiczną działalność to trzeba dbać o formę. A swoją drogą, rozmawiałam z logopedką, która pracuje z osobami dorosłymi, które teraz muszą nadrabiać to co było zaniedbane w dzieciństwie.
monday 05 Dorosła osoba nie może trochę seplenić jak chce mówić przed kamera? A to jest jakiś paragraf na to? Wydawało mi się ze dorosła osoba może mówić o czym chce i w sposób jaki chce przy zachowaniu standardów platformy, jakiej używa. Jeśli to twoje własne przemyślenia o tym jak wypada albo nie wypada prezentować się przed kamera to pamiętaj, ze nikogo to nie obchodzi.
monday 05 moze zamiast rozmawiac z logopeda, porozmawiaj z polonistka, dorosla osoba powinna potrafic skladac poprawnie zdania :D
@@karina4747 jesteś urażona tym co przeczytałaś. Czyli Ciebie to obchodzi!
te wzdychanie miedzy mitami nie jest zbyt ladne
Co to znaczy "wzdychanie między mitami"?
Myślę, że wszystkie rzeczy omówione (przy okazji bardzo monotonicznie i długo) są oczywiste dla inteligentnego człowieka, nie chcę tutaj wylewać swoich żali, ale troszeczkę zmarnowałem czas na ten film, polecam natomiast wziąć przykład z koleżanki ZOPHIA Stylistka, która dla mnie rzeczowo i na prawdę w bardzo dobry sposób omawia wszystkie problemy związane z ubiorem, w dość ciekawy sposób.
❤🐕❤