Moje patenty: - mrożenie- mrożę końcówki zup, np. rosoł, w sam raz do risotto, sosy ( wywary) z pieczenia mięs, które potem łączę, dorzucam pieczarki i warzywa i mam pyszny sosik do makaronu, pokrojone banany na lody, mięso z rosołu na krokiety czy potrawkę, owoce w sezonie na kompoty w zimie, białka jajek, starty żółty ser itd.itd. Mrożenie rządzi! - duże wydatki, np. roczny rachunek za ogrzewanie, OC, angielski syna, podatek od nieruchomości, dwumiesięczne rachunki za prąd, śmieci dzielę przez 12 miesięcy i co miesiąc odkładam tę sumę, która wyszła. Dzięki temu jednorazowy roczny wydatek nie rujnuje budżetu, bo odkładałam na niego miesięczną równowartość każdego miesiąca. - odkładam na wakacje 2 procent od każdej sumy dochodu na plus (każdej!) na osobne konto i mam na fundusz wakacyjny. Można uzbierać solidną sumę prawie nieodczuwalne. - zawsze nadplacam kredyt hipoteczny we frankach ( niestety taki mamy), po prostu kupuję ich więcej niż trzeba- w ten sposób mam albo poduszkę awaryjną w razie W albo raz w roku nadplacam kredyt i przeliczam ratę od nowa. Oczywiście korzystam z kantoru internetowego, bo taniej. Z 15 lat rat zrobiło się bezbolesne 6 lat do finału. - zredukowaliśmy chemię gospodarczą do octu, płynu do naczyń, jednego mleczka do wszystkiego i ścierek ze starych bawełnianych T-shirtów. Aż dziw bierze, po co mi kiedyś były te hektolitry chemii do każdej rzeczy z osobna. A w domu czysto, żeby nie było. - podobnie jak ty ograniczamy ilości produktów: proszku, płynu, pasty do zębów, itd. wcale nie trzeba używać dużo, żeby działało - po poznańsku wykorzystuję rzeczy do końca, o zgrozo! rozcinam nawet opakowania, żeby nic się nie zmarnowało, za każdy m razem zadziwia mnie fakt, ile danego produktu zostaje na ściankach, - kontroluję i zapisuję stany liczników prądu, wody i gazu (grzejemy gazem), nieźle to dyscyplinuje, jak widzisz te cykajace cyferki, a właściwie swoje tracone pieniądze. Znam ceny pojedynczego kWh, m3, i łatwo policzyć, ile już poszło w eter. Oj, doskonale to działa na wyobraźnię, polecam. Od razu człowiek gasi niepotrzebne światła. - planuję posiłki na tydzień i nie wyrzucam jedzenia; robię przegląd szafek i zamrażarki i kombinuję co z tego zrobić zanim kupię nowe, - robię przetwory, typu passata pomidorowa, starte ogórki i kiszone, buraczki, leczo, dżemy i soki, w zimie jak znalazł. - chodzę z własnymi siatkami i pudelkami- nie kupuję reklamówek i pudelek, dodatkowo nie dokładam się do śmieci; - korzystam z Legimi, bo taniej niż zakup papierowej książki lub z biblioteki; - przejrzałam wszystkie abonamenty i obniżyliśmy ich koszt; - zbieram punkty Payback i wymieniam co roku na zniżkę OC w Link4, - pytam pięknie uśmiechnięta o zniżkę, gdy kupuję coś w większych ilościach, o dziwo wiele razy działa; - wiele rzeczy kupuję używanych na Olx, ostatnio rower w bardzo dobrym stanie, - mam przemyślaną szafę kapsulową i takoż poczyniłam z szafą męża i syna ( oboje z gatunku tych, co im obojętne, czy modne, byle było czyste i zadbane), - letnie ciuchy i buty kupuję zimą, a zimowe w lecie. - planuję, planuję, planuję... I nie, nie żyję jak Ebenezer Scrooge, wręcz przeciwnie, stać mnie na więcej.
Jestem pod wrażeniem! Czy mogę Cię prosić o maila na kontakt@ulapedantula.pl - bardzo chętnie wykorzystałabym Twoją wiedzę w czasie jednego z moich facebookowych spotkań - proszę napisz!
@@UlaPedantula To wiedza zbierana i wypraktykowana latami. Chcialabym mieć to doświadczenie w prowadzeniu domowego budżetu w wieku lat 25, jak mam w 40. Ale cóż. Trzeba było mądrzeć na własnych błędach.
Witam! Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani patentów. Właśnie potrzebowałam takiego bodźca w postaci opisu jak zaoszczędzić i dobrze trafiłam! Robie screena z Pani komentarza i zaczynam wdrażać w życie 😁 Miłego dnia!
Teraz, kiedy zaczyna się zatrzęsienie sezonowych owoców i warzyw, polecam zrobić samodzielnie nie tylko przetwory, ale i mrożonki. Wrzucamy truskawki lub porcję włoszczyzny do torebki z zipem i mamy zapas na jesień i zimę. Mrożone owoce są zimą bardzo drogie, a tak można mieć je na koktajle przez cały rok 😄
Tiaa, przerobiłam rok temu-lodówka wysiadła i musiałam całe mrożonki przerobić w słoiki. Nie życzę nikomu przerabiana kg czereśni/wiśni i truskawek. :( :)
1. Generalnie rozsądne zakupy - nie kupować niczego pod wpływem impulsu, nawet jeśli jest tanie, nie ulegać szybkiej modzie itd. 2. Zużywanie rzeczy do maximum, zwłaszcza ubrań - kiedy nie nadają się do noszenia, można nimi wycierać kurz, można zrobić zabawki dla psów, itp. 3. Upcykling! :) 4. Używanie wody po opłukaniu warzyw czy owoców do podlewania kwiatków 5. Chemia domowa - wiele środków czystości można zrobić samodzielnie na bazie kilku podstawowych składników, jak soda, ocet, kwasek cytrynowy, boraks. Większość z tych produktów można kupić w większych opakowaniach np. na allegro. 7. Kupować używane/wymieniać się rzeczami - ile razy chcieliście pozbyć się całkowicie dobrej rzeczy, bo już z niej nie korzystacie, albo się wam znudziła? No właśnie, inni mają tak samo ;). OLX, allegro, grupy na FB, w niektórych miastach są takie wymiankowe akcje robione też. To działa oczywiście w dwie strony, bo sami możecie odzyskać trochę kasy, wystawiając swoje rzeczy zamiast je wyrzucać. 8. Maszynka do golenia na żyletki - jednorazowy większy wydatek, ale długofalowe oszczędności, a do tego dużo bardziej ekologiczne rozwiązanie. 9. W przypadku kobiet - zainwestowanie w kubeczek menstruacyjny. 10. Roślinki - zanim kupimy nowe roślinki do domu, można popytać znajomych, czy nie mają do oddania odnóżek :)
Super rady, aplikacje ściągnęłam. Lubię Panią bo jako jedyna z celebrytek nie jęczy Pani jak to na świecie jest zle i nie robi z siebie ofiary :) zdrowa, normalna, szczeliwa babka.
Zaczełam chodzic do second handow, moze tez dlatego, ze kiedy wchodze do sieciowki to czuje, ze niczego nie moge tam znalezc :) a przy okazji oszczednosc pieniazkow i produkcji nowej odziezy :)
oprocz kupowania wody na miescie polecam tez ograniczyc kupowanie np kawy na wynos ktora kosztuje ok 10 ,kupujac ich kilka jak nie kilkanascie wciagu miesiaca tez uzbiera nam sie niezla sumka
Ja co miesiąc spisuje wszystkie wydatki i próbuje zaplanować z góry przyszłe miesiące tak żeby wiedzieć ile można odłożyć po odliczeniu wszytkiego z wypłaty i wtedy staram się to robić. To pomaga pod warunkiem że się tego trzymamy, dodatkowo na przełomie dwóch trzech miesięcy sprawdziłam ile wydaje na jedzenie paliwo drogerie i inne pierdoły wiec to co mogę staram się zminimalizować z miesiąca na miesiąc widząc z perspektywy czasu że tego wcale nie potrzebuje. Dodatkowo zaczynam robić listę posiłków tygodniowa i się jej trzymać łącznie z zakupami. Kolejna opcja na dodatkowe pieniądze w portfelu jest ograniczenie lania ciepłej wody w domu szczególnie teraz latem plus gaszenie świateł i sprzętów domu których aktualnie nie uzywamy oraz jak już decydujemy się na wymianę sprzętów AGD w domu to wybierać zawsze te które mają przynajmniej klasę oszczędności A++ . To czasem podnosi cenę sprzętu w danej chwili ale oszczędzić można naprawdę dużo więcej. Jak ktoś też ma opcję można przesiąść się teraz latem z auta na rower posłuży zdrowiu i środowisku a także odciąży kieszeń..
U mnie najbardziej sprawdziło się prowadzenie budżetu domowego wg Michał Szafranskiego. Teraz wiem gdzie idą dokładnie pieniądze i dzięki temu mogę ograniczyć niepotrzebnie wydatki. Super polecam
Cześć ULA bardzo lubię ciebie i twoje programy. Przeznaje się że jak chodzi o oszczędności to niektóre rzeczy robię od dawna NP.liste zakupów spis wydatków oraz jadło spis na tydzień. Moje znajome się śmieją a u mnie to się sprawdza pozdrawiam
A na odsączanie z tłuszczu polecam dużą gazę złożoną kilka razy albo pergamin. Stosujemy te patenty w restauracyjnych kuchniach :) tak samo odcedzanie rosołu przez sito wyłożone gazą sprawdza się rewelacyjnie!
Ja mam patent na zamianę ręcznikow papierowych pod placuszki. Niemowlęca tetra. A w czym potem ten tłuszcz prac? W nadwęglanie sodu, który wypierze nawet stare plamy tłuszczu. 8zl za 1kg. Polecam. Mama, która wiecznie odplamia i kupuje 5kg wiadra nadwęglanu a potem używa go do wszystkiego :)
Super rady. Takie proste a wszyscy popelniamy błędy... ja bym od siebie dodała -> u mnie w lidlu rano jest mięso na dzien/dwa do upływu terminu przecenione na 30% to sporo. A po 19ej pieczywo i warzywa o 50% taniej!
Ręczników papierowych nie używam w ogóle. Woda pije gazowana, więc stosuje te butelki wymienne, co prawda ona jest sodowana, ale nie wyrzucam plastiku. Płynu do płukania nie używam wcale. Pranie pachnie, bo wyrzucam kapsulke Ariel 3in1 A co do miękkości, to wlewam 0,5szkl octu. Toaletę myje kilkoma kroplami detergentu, nie zalewam go tak jak to się robiło w domu rodzinnym. Myje co dwa dni, ale daje tyle co płynu do naczyń, odrobinkę. Podłogi, blaty, umywalki myje płynem do naczyń z octem. To tyle tak na szybko.
Nie wiem jak to robisz, ale za każdym razem, gdy Cię oglądam, zaczynam sprzątać swoje mieszkanie. A gdy filmik się kończy odpalam następny i nawet jeśli się powtarza to nie mam z tym problemu, bo teorie zawsze można sobie utrwalić. 😂😂❤️
Wielką oszczędnością jest robienie przetworów. Soki, ogórki, dżemy. Jeśli mamy ogródek lub działkę albo chociaż balkon, to możemy mieć też trochę swoich plonów do wykorzystania. Drugie moje odkrycie - włoszczyzna na rosół - taniej wychodzi samemu skompletować warzywa niż kupić gotową - wychodzi 2 razy więcej za tę samą cenę. Niektórzy też kupują gotową włoszczyznę mrożoną do zupy - o wiele taniej wychodzi samemu zrobić takie paczuszki włoszczyzny do zamrożenia (pokroić lub na szatkownicy zrobić). Wielką nieoszczędnością jest też kupowanie tortów w cukierni (wiem, czasem trzeba i nie ma rady jak ktoś nie umie), ale na urodziny/imieniny można zrobić nawet na gotowym biszkopcie sernik na zimno z galaretką i owocami i mamy oszczędność ok 50 zł). Nie opłaca się również kupować gotowego mięsa mielonego, po pierwsze dlatego że nie wiemy co tam jest (no chyba że mielą przy nas w sklepie), po drugie bardzo często - choć nie zawsze - wychodzi to drożej. Więc lepiej zmielić w domu wybrane przez siebie mięso lub poprosić o zmielenie w sklepie. Kurczaka warto kupować w całości, bo wtedy wychodzi dużo taniej za kg niż poszczególne części i tak - udka, podudzia i skrzydełka - mogą być na 1 obiad (6 kawałków), piersi z kurczaka mogą być na drugi obiad (w dowolnej formie), a reszta która zostanie jest na rosół drobiowy super ekstra.
Ulu ja używam zwykłych bawełnianych kuchennych ścierek zamiast ręczników papierowych. Wybrałam parę z tym samym wzorem specjalnie do osuszania np. Mięsa lub odsączania smażonego. Później piorę je namoczone w płynie do naczyń w wysokich temperaturach z dodatkiem płynu dezynfekującego i można od nowa używać. Folie spożywcza zaoszczędzisz a może i wyeliminujesz jak ja zastąpisz „ścierkami” chusteczkami zamoczonymi w wosku pszczelim. Najlepszym moim odkryciem zeszłego lata była duża butelka termiczna, taki termos w kształcie butelki. Naprlnialam ja rano lodowata woda i taka tez nadal miałam po paru godzinach w upale wiec nie ulegałam pokusom kupowania zimnej wody bo moja już była za ciepła do picia. Służy mi już od 2 lat codziennie.
Nie wiem czy ktoś już poniżej o tym pisał, ja zaczęłam przelewać szampon, wszelkiego rodzaje emulsje, płyn do mycia naczyń itp do pojemników z dozownikiem (w ikei najtańsze za 3 złote) dzięki temu na dłużej starcza produktów i wygodniej się dozują. ☺
Ja oszczędzam używając Skanerki. W aplikacji można sprawdzić łatwo skład danego produktu oraz procent składników potencjalnie szkodliwych. Dodatkowo ma opcje robienia listy zakupów więc też coraz mniej rzeczy kupuje spontanicznie i mniej rzeczy się marnuje. ❤️
Na środkach piorących mała czcionką napisane - dawkowanie na 4,5 kg suchego prania. Kupiłam za dychę wagę podróżną do walizek, wrzucam pranie do siatki, ważę i wychodzi mi że rzadko piorę 3 kg, najczęściej to ok 2,5 kg. Przy 3,5 kg moja pralka standardowej wielkości jest przepełniona. Przeliczyłam wiec środki piorące w dawce na 1 kg i ważę wsad do pralki. Mała paczka proszku nie chce się skończyć :D
ja wyeliminowałam z prania płyn do płukania, to oszczędza pieniądze, ale również środowisko. Kupuję mniej ubrań z dodatkami sztucznymi, a bawełna, len czy bambus nie wymagają płynów do płukania. Kiedy jakaś bluzka jednak wymaga płynu, jego funkcję równie dobrze może przejąć zwykły ocet.
Mam duzo pomyslow na oszczedzanie np. czesto kupuje zywnosc 50% mniej bo termin sie konczy (jeszcze nigdy nie wyrzucilam bo byla niedobra),sama robie soki,dzemy,sama naprawiam ubrania,a jak mozna to kupuje uzywane,wypatruje promocji w gazetkach,mam prysznic i wanne,ale jak chce sie wykapac w wannie to pozniej ta wode wykorzystuje zeby np namoczyc chodnik,lubie czytac wiec ksiazki raczej wyporzyczam,nie kupuje gotowego jedzenia -wszystko robie sama.
Sporo można zaoszczędzić na naprawach, kupując droższe i solidnej firmy auto. Na początku "wydamy" więcej kasy na zakup - ale potem przez długie lata mamy: spokój z naprawami + komfort "Siadam i Jadę, wiem że nie rozkraczy się na trasie". Oczywiście mam tu na myśli nowe samochody z salonu. Chociaż w Polsce jest też druga grupa ludzi - która sądzi, że nie ma sensu wydawać ogromnej ilości kasy na drogie, nowe auto. Że lepiej kupić auto "za grosze" (np. Poloneza w gazie za 400 zeta, z ogromną Strefą Zgniotu - czego nie mają nowoczesne, plastikowe furki) - i jeździć nim "dopóki się koła obracają". Na swój sposób to też jest "jakaś" racja i "jakaś" oszczędność & bezpieczeństwo.
mój patent na odrobinę oszczędności to ustalanie tyogdnowego budżetu, sprawdza się super, bo to wlasnie mobilizuje mnie do tego źeby szukać tego co mi potrzebne w lepszej cenie nie tracąc jakości ;)
Dobre porady, ale może wyjaśnisz nam, co masz na myśli, mówiąc o ,,sklepach typu sell-gross czy makro/ macro''? - Czy to są hurtownie? Ja w ramach oszczędzania polecam dawać drógie życie niektórym przedmiotom. ;-) A na zakupy brać ze sobą siatki, zamiast dopłacać za każdą kolejną przy kasie. W większych sklepach mogę też zwykle porównać ten sam produkt różnych firm - zobaczyć nie tylko, który ma lepszą jakość i skład, ale też ktory cenowo lub ilościowo bardziej się opłaca; np. ostatnio porównywałam tak 2 sery pleśniowe - z których 1 kosztował 4 zl., a drógi 6, ale pierwszy starczał na jakieś 2 dni (więc po 2 zł./dzień), a drogi już na 4 (więc po 1,5 zł./dzień), zatem bardziej opłacił mi się drógi. Komuś może się to wydawać drobiazgiem, ale jest jeszcze coś - taka drobna matma utrzymuje nasz mozg w formie na dłóżej. 🙂
Również korzystam z tej samej aplikacji :) Uwielbiam ją, wszystko pod ręką kiedy tego potrzebuję. Również polecam tą aplikację. Filmik świetny i pełen przydatnych porad na oszczędzanie.
Mi rolka papieru kuchennego starcza na 3 miesiące albo dłużej 😁 Ostatnio dostałam od męża mop z Viledy ze spryskiwaczem, zużywa bardzo mało wody, więc co za tym idzie, rachunek jest mniejszy 😉 Od tego miesiąca tak naprawdę zaczęłam planowanie co muszę naprawdę kupić, a nie co chcę kupić. Bo chcieć to bym chciała chyba wszystko 😁 Ale cierpi na tym mój portfel i to, że potem zaczyna się tak zwana "bida z nędzą". Teraz rozporządzam pieniędzmi w taki sposób, że wydzielam sobie daną kwotę i ona ma mi starczyć na minimum pół miesiąca. Działa! Kurze wycieram chusteczkami niemowlęcymi, bo akurat mam w domu małego gagatka, który ich używa. A kto powiedział, że to się nie nada? 😄 A oszczędzanie jest super 👌
Idąc na zakupy, mam zawsze swoje torby do pakowania. Zjadam w pierwszej kolejności te produkty, które szybko się psują albo mają krótką datę ważności. Nie kupuję pod wpływem impulsu.Przed zakupem danej rzeczy, zastanawiam się kilka razy, czy naprawdę potrzebuję dana rzecz, czy będę z tego korzystać i czy znajdę miejsce na przechowywanie. Jeśli chce kupić coś z elektroniki, to sprawdzam ceny w rożnych sklepach, czasami taniej wychodzi zakup przez internet niż przez sklep stacjonarny. Gdy jest wymiana kolekcji np. Letniej na zimową, to można kupić wiele rzeczy po dużo niższych cenach. Nie raz kupowałam np. strój kąpielowy we wrześniu po niższej cenie i miałam nowy na przyszłe wakacje. Od dziecka jestem nauczona oszczędzania i gospodarowania pieniedzmi i to co dla niektórych jest nowością dla mnie jest czymś naturalnym. Pozdrawiam 🙂
Jak jest możliwość to przerzucić się na rower! Oszczędzamy pieniądze na bilecie czy paliwie, na siłowni w tym samym czasie robimy dwa w jednym trening i drogę do pracy itp. A w dodatku jazda rowerem to sama przyjemność! :)
Bardzo dobre rady i piesek w kadrze to super)))))dziękuję)) Kiedy robię zakupy w markecie i wykładam zakupy na taśmę, to zostawiam w sklepie jeden artykuł, którego najmniej potrzebuję..
Witam, myślę że warto też kupować mniej zabawek dla dzieci typu,, maskotka na raz,, bo to jest 1 godzina zabawy a potem leży w kącie. Porada z apką mi się podobała i już ją mam na telefonie. 😀 Dzięki. Może filmik o tym co zabrać na tygodniowy wyjazd, latem. 😀
Kubeczek menstruacyjny zamiast podpasek i tamponów- jednorazowy wydatek i nie zaśmiecamy środowiska ;) A co do wody to jest jeszcze jeden plus. Ja przestałam kupować żeby nie wyrzucać tego plastiku tyle co kiedyś i teraz noszę ze sobą taką szklaną, litrową butelkę która pełna jest dość ciężka więc żeby było mi lżej szybko te wodę wypijam i nawadniam organizm, a kiedyś kompletnie o tym żeby pić w ciągu dnia nie pamiętałam 😁
Sezonowo, regionalnie, wspaniałe. Są regiony gdzie woda z kranu nie nadaje się do picia! Jeśli nie ma źródła to woda w szklanych butelkach jest jedynym rozwiązaniem.
U mnie nie sprawdza się planowanie posiłków. Niestety w trakcie tygodnia zmienia nam się ochota jedzenie i dokupywalam dodatkowe produkty. Natomiast nauczyłam się gotować z tego co "zostało w lodówce", tak, że w pewnym momencie wszystko zostaje wykorzystane i zostaje praktycznie samo światło 😉wówczas można spokojnie zrobić nowe zakupy. Nic się nie marnuje, a dla nas to super sposób 😉
Kupowanie sezonowych owoców i warzyw to podstawa. Woda w butelkach to pełne bisfenoli niezdrowe świństwo - nie kupuję. W marketach mam kilka ulubionych produktów, staram się marketów nie dorabiać. Robienie jadlospisów i listy zakupów popieram też jako dietetyk. Marnowanie jedzenia to fanaberia lemingòw, ktorzy uwazaja, się za elitę, która może szastac kasą.Aplikację wypróbuję. Odcinek świetny. Ogólnie uważam że my, polskie kobiety jesteśmy gospodarne. Trochę tylko wyrzucono nam pomylonych pojęć i niektórzy nie potrafią odróżnić dostatku od rozrzutności. Dlatego cieszę się, że nakręcilaś ten odcinek i przyda się jeszcze jeden.
Mroze owoce i warzywa w sezonie mam ich duzo z dzialki.uzywam szmatek z mikro fibry nie lubie plynow do plukania tkanin uzywan bardzo małą ilosc lub ocet. Staram sie ograniczac woreczki na sniadanie pudelka plastikowe wielokrotnego uzytku. Syrop z miety robie na zime soki owocowe -szkło wtórne. No chyba wszystko co mi sie przypomniało
Od X lat nie kupiłam żadnego domestosa i innych odkamieniaczy. Ocet jest the best! Ile zaoszczędziłam...? Mnóstwo! Mnóstwo, które mogłam wydać na coś zupełnie innego :)
Ja ostatnio odkryłam ile w butelce po płynie do naczyń zostaje Jeszcze tego płynu, byłam w szoku gdy odwróciłam butelkę do góry nogami i zmyłam jeszcze z 8 razy naczynia ,a tak butelka poszła by do kosza na śmieci, nie zdajemy sobie sprawy ile możemy jeszcze wycisnąć płynu. Spróbujcie, ja jeszcze na koniec płucze tą butelkę wodą żeby nic już tam nie zostało. Mega 😁
Ja zawsze chodze na promocje i jak jest cos taniego ale mi nie potrzebne kupuje jako prezent. Np na promocje w czerwcu kupuje ubranka dla niemowlat i zabawki bo wiem ze w przeciagu roku na pewno kogos obdarowuje nimi. To samo z prezentami na swieta. Caly rok kupuje rzeczy jezeli znajde cos dla kogos w promocji a pozniej leza w koszu i czekaja na swoja kolej. Rowniez oszczedzam na chemii korzystajac z magicznych wlasciwosci sody oczysczonej i octu. Taniej tym odkamienic np wanne niz chemia i dla srodowiska zdrowiej ;)
Dobrym sposobem na oszczędzanie jest nie kupowanie rzeczy których wcale nie potrzebujemy np duża ilość ciuchów bo w sklepie nam się podobają a tak naprawdę możemy w nich wcale nie chodzić i wydajemy tylko pieniądze na niepotrzebne rzeczy które nam zalegają. Super filmik 😉
cenne wskazówki ...zwłaszcza dla tych nie mających doświadczenia w oszczędzaniu, doświadczenie jednak swoje i coraz trudniej o oszczędności zwłaszcza gdy chodzi nam o jakość
Ja mam taki patent, że biorę dobre pomysły od fajnych i mądrych ludzi :) Więc do spłaty moich zobowiązań przyczynili się panowie Michał Szafrański i Marcin Iwuć. Do poważnego ograniczenia zakupów chemii domowej pani Ewa Kozioł. Minimalizm ukochałam dawno temu, ale kolorytu nabrał przy vlogach które prowadzą Matt D'Avella i Joshua Becker. Korzystam też bardzo z kanałów Pick Up Limes i Whole Happy Life. No i oczywiście biorę co mogę z Uli Pedantuli :)) Za wszystko ładnie dziękuję!
Hej, bardzo nie lubie wyrzucac jedzenia. Robie liste zakupowa wedlug zaplanowenego menu ns caly tydzien. To przy okazji zaoszczedza mi czas bo tylko raz w tyg robie zakupy. I pokus mniej. Jak ugotuje cos i mi zostanie to zamrazam. Zeby miec swieze warzywa i owoce dluzej to kupuje tez mrozonki ktore zawsze mozna wyjasc. Nie pewna ile mleka zejdzie to 1 karton mam na wszelki wypadek. Zbiorcze zakupy robie i dziele i mroze. Czasem tak wychodzi, ze z 1 zakupow wyvhodza mi obiady na 10 dni. Wiadomo, ze podstawowe zakupy trzeba zrobic ale zawsze cos mniej sie kupi. Nawet moj maz nauczyl sie lepiej gospodarowac miesem itp Ba jestem z niego dumna😉 chemiczne zakupy robie raz na 2 miesiace zbiorczo korzystniej wychodzi. Mam male autko, wiec malo paliwa uzywam. Jak gdzies mniej kupic i blizej to spacerek al o rowerek uprawiam swoje warzywa i niektore owoce a zima wie ej mrozonek gosci w moim domu pozdrowienia
A to nasze patenty -chusteczki nawilżane dla niemowląt używamy tylko na wyjścia,w domu myjemy woda w wannie. Bardziej higienicznie i taniej. -pampersy kupujemy w lidlu marki własnej lidla,są super a dwa razy tańsze (zastanawiam się nad pieluchami wielorazowymi) -ubrania dla dzieci kupuje głównie w lumpeksach,na podwórko i po domu super się sprawdzają . Parę nowych zestawów "wyjściowych" mam z normalnych sklepów -buty zimowe i kurtki latem,letnie zima. Kurtkę wełniana kupiłam mężowi za 350zl a kosztowała 900zl w grudniu :) -do sprzątania woda z octem,dodatkowo w domu z chemii tylko proszek do prania i płyn do naczyń -czytam składy! Często tańsze nie markowe produkty mają cenniejsze składy niż drogie. -nie kupujemy wody tylko filtrujemy -kombinujemy z resztkami jedzenia aby nie wyrzucać -co możemy robimy sami. Domek na działkę dla dzieci zrobił mój tata za 700zl a koszt nowego z gorszym wykończeniem i cieńszego materialu ponad 3tys. -zawsze przed zakupem zastanawiamy się czy i ile będziemy to używać. Często od razu dochodzimy do wniosku że tylko zajmie miejsce a nie będziemy mieli czasu na używanie tego np.parowar,sitko z Ikei do garnka sprawdza się super i na nasze potrzeby wystarczy :) -stawiamy na rzeczy droższe ale które posłużą dłużej np. jedne buty na parę sezonów czy kurtki -wpajamy dzieciom zasadę "szanuj stare,będziesz miała nowe" -polaczylismy rachunki za TV i internet z telefonem. Wychodzi taniej -gdy gdzieś jedziemy obmyślamy co po drodze musimy załatwić aby nie nadrabiać dwa razy drogi :) Dużo takich małych spraw robi różnicę :)
A ja robię tak: 1. Czekam na owoce sezonowe, robię z nich przetwory, poza tym lubię polskie truskawki, nie znoszę zagranicznych, więc warto poczekać. 2. Jabłka zbieram na "opuszczonych" działkach. W przyszłości mam nadzieję nabyć działkę i zrobić ogródek. Teraz mam malutkie dziecko, więc nie mam na to czasu, ale za rok, kto wie... Co do tych jabłek, one by się i tak popsuły, więc chyba nikomu nie przeszkadza, że je zbieram. 3. Często kupuję produkty z końcem terminu, bo uważam, że jeśli mam coś zjeść dzisiaj, to bez różnicy, czy produkt ma termin ważności 1 dzień, czy rok. 4. Nauczyłam się sprzątać regularnie, więc nie potrzebuję kupować mocnych środków czystości, typu domestos, wystarczy mi ocet, kwasek cytrynowy i soda. Nie umiem się na razie obyć bez płynu do prania, ale znalazłam fajny, tani i wydajny płyn. Nie ma mocnego zapachu, ale nie przeszkadza mi to wcale, najbardziej lubię zapach czystych ubrań, bez potów i plam. 5. Na zakupy noszę torbę z materiału, zawsze mam taką w torebce, w ten sposób oszczędzam pieniądze i środowisko. 7. Mam karty lojalnościowe sklepów. Czasem się przydają. I to chyba tyle, to znaczy na pewno znalazłoby się coś więcej, ale tyle chyba na razie wystarczy.
W moim przypadku tez sie to sprawdza. Kiedyś wyliczyłam mojemu mężowi że jego kolorowe napoje i przekąski płaci połowę tego, co ja wydaję na calotygodniowe wyżywienie. Ani to zdrowe ani oszczedne.
Wszystko poza spożywczymi można kupić przez internet i kupujemy tylko co potrzebujemy. Nie kusi nas nic poza tym czego szukamy :) polecam tak kupować kosmetyki, chemię czy ubrania :)
i aptekę! Wszelkie elementy, witaminy, materiały opatrunkowe i wszystko czego zwłaszcza przy dzieciach (ale nie tylko! :)) potrzeba całkiem sporo, w internetowych aptekach kosztuje znaaaaaacznie mniej.
selgros i makro nie ma różnicy miedzy carrefourami i innymi tego typu - od dawna te sklepy nie sa tansze - porównalismy juz dawno i jestresmy na biezaco. Sklepy juz dawno maja takie promocje i zawsze cos w promocji ze selgros i makro to juz masakra - bez sensu tam jezdzic - szkoda paliwa i czasu - zawsze sa gdzies dalej no i trzeba miec karte (rejestracja dla firm tylko)
Sposobów na oszczędzanie jest mnóstwo! Ja np ograniczyłam wyjścia "na piwo" do jednego razu w tygodniu i biorę ze sobą nie więcej niż 50zl co ogranicza mi łatwe wydawanie po alkoholu ;). 2.Zakupy robię zawsze po jakimś posiłku żeby nie kupić wszystkiego,co bym zjadła tylko dlatego,że jestem głodna. 3.Nie chodzę na wyprzedaże do sklepów tylko dlatego,że są wyprzedaże bo wtedy kupuję coś nie dlatego,że potrzebuję a dlatego,że jest tak bardzo przecenione. 4.kupuję szampon, odżywkę i żel pod prysznic w większych opakowaniach. Nie dość,że zużywa się mniej plastiku to jeszcze większe opakowania wychodzą taniej za litr więc w sumie taniej ogółem. 5. Patrzę na cenę litra/kilograma a nie opakowania. 6. Stawiam na jakość a nie na ilość. Co z tego,że sztuczna biżuteria jest tańsza jeśli założysz ja kilka razy i jest do wyrzucenia...kupuje srebro lub złoto. Poza tym są to bardziej przemyślane zakupy, 3 razy się zastanowię zanim wydam 200zl na raz niż jak mam kupić jakieś kolczyki z h&m za 30zl ;) No i na koniec, powoli zbieram się do kupna kubeczka menstruacyjnego. Na tampony czy podpaski wydajemy miesięcznie sporo pieniędzy no i nie jest to najlepsze dla środowiska.
Z tą oszczędnością to świetny pomysł, byle nie wzorem pani Dulskiej! 😁 Ja oszczędzam! 1/ Zamiast wody butelkowanej (w opakowaniach plastikowych jest szkodliwy dla zdrowia bisfenol A (BPA) przyczyniający się do powstawania raka hormonozależnego), dobrze jest kupić duży baniak na wodę BPA FREE (bez bisfenolu A) i pić H2O z ujęcia wody oligoceńskiej. Ja takiej używam też do gotowania, na liczniku mam mniejsze zużycie wody, a codziennie zużywamy kilka litrów! Wode do bieżącego zużycia przelewam do szklanych butelek (po mleku lub soku) słoików albo dzbanka. 2/ Płyn do mycia naczyń oraz szampon przechowuję w pojemnikach z pompką (często zostają po innym produkcie) - wtedy wystarczy nacisnąć raz, dwa lub trzy razy. Szampon "psikam" do kubeczka i rozcieńczam wodą - dopiero wtedy myję włosy, spokojnie starcza na podwójne mycie, na większe wyjście..Na co dzień wystarczy umyć włosy szamponem tylko raz. Zawsze spłukuje wlosy wodą z dodatkiem octu jabłkowego, włosy są lśniące, pozbawione resztek szamponu i nie muszę stosować odżywki bo świetnie się rozczesuja. 3/ Płyn do mycia szyb trzymać w pojemniku z atomizerem i psikam odpowiednią ilość bezpośrednio na szybę. A jeszcze lepiej używać środków ekologicznych! 4/ Stare ręczniki tnę nożycami na ściereczki, obrębiam brzegi na maszynie lub ręcznie (podczas oglądania TV) i mam zapas ściereczek do kuchni, łazienki czy do wycierania szyb. 5/ Kiedy piekę coś w piekarniku staram się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli piekę równocześnie chleb i ciasto, albo mięso i coś jeszcze, ewentualnie jedno po drugim jeśli jest więcej produktów - wtedy nie muszę ponownie rozgrzewać piekarnika (a prąd kosztuje). Ponadto kilka minut przed zakończeniem pieczenia wyłączam piekarnik bez uchylania go - mięsiwo czy ciasto spokojnie dojdzie, trmperatura jest przez ten czas nadal b. wysoka, nagle przeciez się nie obniży! 6/ Zieloną czy czerwoną herbatę parzę trzykrotnie, jest równie cenna chociaż delikatniejsza w smaku. A nawet czarną herbatę można wykorzystać ponownie, np. wieczorem. Taniej jest kupować herbatę liściastą niż w torebeczkach - liściastą jest też dużo smaczniejsza niż torebkowy pył herbaciany. 7/ W kuchni i łazience dóbrze jest wykorzystywać ocet, sodę i kwasek cytrynowy zamiast szkdliwej dla zdrowia i środowiska chemii! 8/ O żarówkach energooszczędnych czy perlatorach w kranie już nie wspomnę - oszczędność energii i wody. Nie zostawiam sprzętu na stand-by tylko wyłączam, mikrofalówkę lepiej jest podłączać do sieci wtedy, kiedy zamierzamy zmień korzystać. - a nie stoi włączona i świeci wyświetlaczem przez kilka dni, zastając niepotrzebnie prąd! 9/ Wodę gotuje częściej na bazie, wychodzi taniej. A jeśli zależy mi na czasie, to do czajnika elektrycznego wlewam tyle wody, ile potrzebuje zagotować! 10/ Nie wylewam do zlewu wody po ziemniakach, warzywach tylko gotuje je w małej ilości wody, żeby nie wylewać minerałów i witamin. A jeśli coś zostanie, to styczeń, przelewam do słoiczka i wykorzystuje do zupy, do kaszy czy do innego dania. Tyle przyszło mi w tej chwili do głowy, reszty nie pamiętam bo już pora iść spać... Tutaj potrzebna jest poprawa, bo za mało snu, to mniejsza wydajność człowieka! A zatem dobranoc lub... Dzień dobry! 😋
@@AnnaKordykiewicz Ja również robię własne napoje i koktajle. Zdrowe, pyszne i o niebo lepsze od tych wszystkich kupnych, przesłodzonych czy z dodatkiem barwników. Pzdr.
Moim zdaniem większość tych punktów zakrawa już o skąpstwo. Nie szkoda Ci czasu, który możesz spożytkować na generowanie dodatkowych przychodów zamiast watpliwych oszczędności (np. woda po ziemniakach)?
Korzystanie z oferty visa na zwrot środków za zakupy w danym sklepie gdzie aktualnie obowiązują oferty :-) wystarczy zajrzec na visa oferty, założyć konto i przeglądać aktualne oferty, gdzie możemy dostać zwrot części środków na konto bankowe.
Oszczędności - ubrania od przyjaciółki, która niestety zmieniła rozmiar na większy i raptem mam tyle par spodni, że przez kilka lat nie powinnam odwiedzać tego działu w sklepach odzieżowych. Generalnie wymiana ubrań, torebek itd. w przyjaciółkami. Dotyczy to też rzeczy dla dzieci, zabawek. W niektórych rzeczach chodził mój obecnie 21- letni syn, a teraz 6 letni siostrzeniec, a pomiędzy jeszcze 2 przedstawicieli płci męskiej naszej rodziny. Po obejrzeniu jakiegoś odcinka na YT, ile potrzeba wody aby wyprodukować 1 biały T-shirt, długo zastanawiam się zanim coś kupię. Na urodziny, Dzień Matki itd. zażyczyłam sobie torby skórzane - na pewno ponoszę je dłużej niż plastikowe vel ekologiczne (cena ta sama) , które po roku noszenia wyglądają okropnie (trzeba, je wyrzucić, mama tylko nadzieje, że ta skóra jest przy okazji, a nie celowo na torby) Tam gdzie mogę to zastępuje torby skórzane - torbami materiałowymi. Dozownik na wodę z kranikiem 4 litrowy - dzięki czemu pijemy więcej wody w dużych butlach ( 5 litrowych) - z medycznego punktu widzenia, niestety nie jest to cool, bo wodą źródlaną rozcieńczamy własne minerały, lepiej pić wodę mineralną ( i tutaj konflikt interesów ;) , kupujemy mineralną, ale mniej niż dotychczas). Do wycierania kurzy bierzemy stare skarpetki, majtki, szmatki wyłapujące kolor do prania. Pewnie nic odkrywczego, ale to moje takie małe oszczędności i poczucie, że chociaż odrobinę mniej truję naszą Ziemię. I najważniejsze - mam w domu 17- nastolatka, który motywuje nas do oszczędzania, podpowiada sposoby aby skutecznie to robić, aby organizować sobie dzień w pracy, szkole tak , żeby nie tracić czasu i energii :) pozdrawiam serdecznie.
a ja dużo kupuje przez internet , nawet żywność zawsze z listą zakupów to też pozwala oszczędzić czas i pieniądze. Podstawowa zasada nigdy na głodniaka nie wychodzę z domu :) Z reguły nie magazynuje produktów w promocji na tkz. czarną godzine wszystko kupuje z tygodniowym wyprzedzeniem i kasy nie zamrażam. Radykalny krok to rezygnacja z abonamentu tv wniosek taki że jak chce coś obejrzeć, pstrykam po 100 paru kanałach i nie ma co oglądać więc tylko netflix albo TH-cam. Unikam kart kredytowych i różnych pożyczek bo łatwo można się zatracić. Ubrania letnie kupuje zimą a latem na zimę. Kilka lat temu wydawałam mnóstwo pieniędzy na jakieś bzdety, zwłaszcza jak się jedzie samochodem do centrum handlowego.. z tego też względu zakupy tylko internetowe :)
Moją zmorą były pojemniki plastikowe na jedzenie do pracy. Wiecznie było ich mało, zawsze się gubiły a jak dokupilem i to wypadaly z szafy. Rozwiązaniem były słoiki bo i tak zostają po jakiś ogórkach itd więc problem z głowy. Oczywiście nie każdy czuje się że słoikami dobrze. Patent na oszczędzanie to gotowanie w domu a nie kupowanie na mieście, w kantynie, katering.. Ten moment kiedy dostrzega się, że własny obiad kosztuje 3 zł a nie 18,50 - bezcenne. Zamiast kupowania wody można też robić własny kompot. Gar z wodą, 4 jabłka, rabarbar- pyszne, zdrowe i w przeliczeniu na litr wychodzi za grosze. Lody też warto własne robić. Od wiosny do jesieni warto do pracy jeździć rowerem. Znam ludzi, którzy z Bemowa na Wilanów nawet jeżdżą rowerem :)
Najlepiej omijać niektóre działy w sklepie bo, niby przyszłam po jedną rzecz... ale to mi się może przydać, to na później zapas i wychodzisz z pełnym koszykiem.
Wiele kupuje hurtowo ale z orzechami nie mam zaufanie już bo się naciekami z pistacjami. Niestety są gatunkowo fatalne kupowane w dużych ilościach. A może wy możecie polecić sprawdzone źródło bo mam wór niesmacznych pistacji i nie mam co z nim zrobić...
ja polecam tylko bio/eko bo w zwykłych niestety jest glifosat bardzo trudny do przetworzenia przez dzieci...szkodzący wszystkim ale dla nich szczegolnie
No ale w papier tłuszcz wsiąka... A w kratkę jednak nie. Nie smażę w głębokim tłuszczu, tak, że aż ociekają, ale jednak mają kapkę więcej tego tłuszczu niż powinny...
To jest dobre rozwiązanie kiedy takie placuszki wręcz ociekają tłuszczem. Jak ja smażę placuszki czy inne schabowe to z kratki by nic nie ściekło ale jak się przyłoży ręcznik papierowy to zaraz jest cały tłusty.
ja na każde zakupy zabieram ze sobą materiałową torbę zamiast kupować jednorazówki :D od czasu do czasu chodzenie na lumpeksy też się sprawdza, bo nie kupuję nic w galeriach ;) jeżeli chodzi o jedzenie, np. ryż którego zazwyczaj mi zostaje to wtedy go mrożę i później dodaje do warzyw na patelnie ;) tak samo robię z papryką czy marchewką ^^pozdrawiam
Ostatnio dotarło do mnie, że wydaje niepotrzebnie kasę na promocję "kup 2 zaplac mniej, kup 3 zaplac za 2". Po 30 latach wyprowadziłam się ze wsi bo musiałam. Na wsi kupowałam w takich wielopakach, wielosztukach bo nie musiałam płacić za najem, mieszkałam u taty. Miałam gdzie to trzymać bo wielki dom. Jeździłam na zakupy raz w tygodniu i robiłam konkretne. Teraz mieszkam w mieście, mam dużo mniej miejsca i kasy. Odkryłam, że nie ma sensu kupować 3 wielkich pączek herbaty bo 1 będzie za free, skoro w domu mam jeszcze pół dużej paczki i te pół starcza na pół roku. 15 złotych bym wydała, a tak to nawet jak się za mieisac skończy to wydam 5 na 1 paczkę 😉 w mieście jest też bliżej, po drodze wszędzie jakiś sklep, tu nie ma sensu mieć schowka wypchanego zapasami. Zupełnie inne życie i jeszcze dużo nauki przede mną.
to prawda. ale też trzeba być świadomym stanu rur i to nie tylko tych w domu/bloku. Może sie okazać że kranówka jest dobrze zmineralizowana, ale zanieczyszczona
Ja zawsze cześć takich starych bawełnianych ciuchów zostawiam i wykorzystuję jako ściereczki do kurzu, mycia okien czy podłogi. Zaś właściciele czworonogów mogą wykorzystać do wytarcia łap zwierzaków :)
Ja też kupuję w ciucholandzie, zwłaszcza dla dzieci, bo szybko wyrastają, a zauważyłam, że większość rzeczy jest znacznie lepszej jakości niż kupowane w normalnym sklepie.
Raszka wystarczy na placuszki. Tluszcz skapuje na talerz. To nawet lepsze rozwiazanie bo placki czy cokolwiek innego nie paruja od kontaktu z podlozem i sa pysznie chrupiace! 😋😁
Ja za radą Pedantuli przelałam plyn do mycia naczyń do dozownika i jestem zszokowana jak mało zużywam teraz płynu. Patent dotyczący złożenia rezygnacji w telewizji kablowej obniżył nam rachunek znacznie, swoją drogą chyba musimy to powtórzyć 🙂
lista zakupów spożywczywczych ale....... pod koniec zakupów robimy selekcje nad koszykiem. Czyli. Czy wszystko jest na np. śniadanie, obiad, kolacje. Oprócz tego chemia i napoje.
Mieszkam na wsi i do marketów mam kawalek, zawsze wiec jezdze do tego ktory mam najblizej i nie jezdze do innych. Powód? Zakladajac, ze np kostka masla jest w Lidlu jest o 2 zl tansza niz w moim markecie (Intermarche), a biorac pod uwage fakt, że do Lidla mam cale miasto do przejechania to te 2 zl nie wystarczy nawet na paliwo 🙈. Zakupy wiec robie hurtowo w jednym markecie, oszczędzając moj czas i paliwo.
Wiele tego ale np.nie używam herbaty,a zbieram zioła suszę i zamrażam, kupuję tańsze produkty np. płyn do naczyń,korzystam z promocji. Przerabiam ubrania i kupuję na promocji.Zanim coś kupię oglądam i pytam czy mi to jest niezbędne do zycia.Skutkuje.Rzeczy zbędne rozdaję. Próbuje wprowadzić minimalizm w życiu. Dzięki Uleńko, to dobry pomysł na rozszerzenie tego tematu. Pozdrawiam ciepło.
moj patent na płyn do naczyń - mam dozownik i 5litrowy pojemnik starcza mi na kilka miesięcy. Nie używam płynu do tkanin ale octu (mega oszczędność) ubrania pachną nawet te wysłużone ręczniki odzyskały miły zapach :)
Co do pralki. Ostatnio musiałam swoja naprawić i pan dal mi kilka rad jak przedłużyć życie naszej pralce. 1. Tylko 2 prania dziennie. 2. Tylko 800 obrotów wirowania. 3. 3-4 godziny przerwy pomiędzy praniami.
Głupie te rady pana serwisanta :) Bo jak pralki nie możesz używać do prania to do czego??? Równie dobrze można prać ręcznie, a pralka niech stoi i zdobi łazienkę ;) Każdy sprzęt kiedyś się zużywa. I wiadome jest, że im częściej eksploatowany tym szybciej się zużyje ...
@@edytap7850 nie uważam ze sa głupie. Pralka przecież pierze 2 razy dziennie. Tygodniowo to jest 14 pran. Nie uważam ze jest wtedy ozdobą. Tak sprzęt sie zużywa ale jak można przedłużyć jego życie to jestem na tak. Wole nie wydawać 1500 na pralkę bo sama ja zajechalam. Poza tym widziałam jak to wygląda po rozkreceniu, hmm rzeczywiście lepiej eksploatować z radami serwisanta. Nikomu nic nie narzucam każdy zrobi jak uważa.
Ja w spryskiwaczy delikatnie rozcieńczam wybielacz/ domestos itp. Sprawdza się super nie spływa tak szybko, małą ilością można soryskac dużą powierzchnię a butelkę kupiona rok temu mam jeszcze w połowie pełną 😁 (sprzątam regularnie WC)
Używam w ten sposób wybielacza, wody z octem, płynu do piekarnika, płynów do czyszczenia powierzchni (np. płynu do usuwania kamienia), domowej roboty płyny do czyszczenia, płyn do podłóg, płynna pasta do podłóg- czyli wszystko co przejdzie przez spryskiwacz, a producent nie pakuję tego w butelkę ze spryskiwaczem. Najlepiej sprawdzają się butelki z IKEA, pompka jest nie do zdarcia.
-Sprzęty A+++ -energooszczedne zarowki -akumulatorki zamiast jednorazowych baterii - kupowanie na promocjach - na koniec dnia jest mieso, warzywa, owoce oraz pieczywo w promocyjnych cenach- konczy sie data waznosci jednak nadal produkty sa przydatne do jedzenia. Kupuje je hurtowo i mroze przedluzajac ich zywotnosc ;)
Jesli mogę:z tym A+++ to czesto tylko.chwyt reklamowy.Sprzęt kosztuje sporo drożej niz np.A+ a koszty zuzycia prądu roznia sie minimalnie lub wcale.Warto to sprawdzic.
Czy jest ktoś kto zauważyl znaczną ròżnicę w rachunkach za prąd po zainstalowaniu ,,energooszczędnych" żaròwek i wymienieniu całego AGD na A++ i więcej?? Ja niestety ròżnicy w portfelu nie zauważyłam,Także śmiem twierdzić,że to zwykła propaganda i okłamywanie ludzi.
@@wiolettam8839 ja zauważyłam różnicę po wymianie wszystkich oprócz w terrarium żółwia (nie ma takiej możliwości) żarówek na energooszczędne w domu rodzinnym o jakieś 20-30zł na racie:) Natomiast nie mam możliwości zaobserwowania jak to jest ze sprzętem elektrycznym, bo teraz już po prostu kupiłam A++/A+++ dla swojego domu i nie mam jak tego sprawdzić.
Ja bym powiedziała, nigdy nie kupuj niczego co jest opakowane w plastik, co jest konfekcjonowane. Po rezygnacji 10 lat temu z wszelkiego rodzaju gotowych napojów (łącznie z wodą butelkowaną) i gotowych dań oraz przede wszystkim galanterii mlecznej, okazało się, że zaoszczędziłam 50 %. Z innych tipów, kupujemy hurtowo przez internet albo w innych alternatywnych źródłach i dzielimy się ze znajomymi . W ten sposób kupujemy produkty, które zużywamy codziennie a które nie psują się np jaja, masło, oliwę, kasze, miód itp. I tak kupując np 100 jajek od rolnika uzyskamy lepszą cenę niż za jajka w opakowaniach po 10 sztuk. Kolejny tip nie kupujemy w sklepie lecz na targu. Często pod koniec dnia ceny na owoce, warzywa, mięso czy ryby będą dwa razy niższe. Następny nie kupujemy produktów świeżych dużo na zapas lecz codziennie tylko tyle ile zjemy przez następne 2-3 dni, nie wyrzucamy wówczas jedzenia. Dodatkowym plusem jest to że wspieramy lokalnych wytwórców i sprzedawców. Nigdy nie kupujemy w supermarkecie, szczególnie takim, który transferuje zyski poza Polskę. Z prostego powodu, ponieważ na dłuższą metę markety takie wykańczają lokalną konkurencję a potem dyktują wysokie ceny . Ostatnio pojawiła się możliwość samodzielnego zbierania owoców i warzyw. Jest to świetne rozwiązanie, bo widzimy co kupujemy, kupujemy najświeższe i najlepsze oraz za 2-3 krotnie nizszą cenę. Szczególnie polecam jeśli zamierzamy robić przetwory. Ostatni i najważniejszy punkt. Gotując sami, oszczędzamy nawet 5 krotnie, np przy pierogach czy kluskach śląskich, których costfood jest znikomy a w sklepie musielibyśmy zapłacić 30 zł za kg. Można zrobić więcej i zamrozić. I jeszcze jedno gotujmy o 30 % mniej niż wydaje nam się, że zjemy.
Stosuje właściwie wszystkie te rady, chociaż muszę dokładniej przyjrzeć się owocom sezonowym. Jako student muszę oszczędzać ekstremalnie, więc poza tym: przeszłam na wegetarianizm, bardzo wiele rzeczy znajduje na śmietniku, od mebli, ubrań po jedzenie, oczywiście te szczelnie zamknięte. Teraz jednak muszę oszczędzić jeszcze bardziej i nie mam już pomysłu co robić.
Ja na oszczedzanie samych pieniedzy mam jeden sposob ktory sie u mnie sprawdza: wyciagam gotowke zaraz po wyplacie i po prostu pozniej o niej nie pamietam i nie kusi "wysoki" stan konta ;)
Plus wydawanie hajsu gotówką daje poczucie że rozsądniej go wydajemy bo wredy widzimy i czujemybile mamy. Na karcie są same cyferki i człowiek się nimi tsk bardzo mie przejmuje jak samą gotówką
Zamiast ręcznika papierowego przy smażeniu placuszków polecam pieluchy metrową, która zawsze zostaje po dzieciach. Wystarczy później taka pieluszkę przepłukać z płynem do naczyń, który super usuwa tłuszcz a potem wrzucić do prania. Pozdrawiam:)
super porady ,dziękuję mogę podzielić się swoimi, może ktoś nie zna: 1)do pojemnika nabłyszczanie w zmywarce leje ocet, nie jest drogi ,bardziej naturalny i super nabłyszcza 2) dużo używam cytryn,skórki daję do zmywarki,super pachnie i nie ma zacieków po wodzie.Ten paten od Antiji( perfekcyjna pani domu) i nie wydaję pieniędzy na zapach do zmywarki. 3)nie wyrzucam woreczków po chlebie krojonym , mam na zakupy warzyw,owoców itp., mniej folii do naszego środowiska 4) stare dziurawe skarpetki( oczywiście wyprane przy okazji) używam do kurzu 5)często bywam w hotelach na szkoleniach ,zawsze zabieram darmowe szampony i żele, mam do prania ścierek i chodników,oszczędzam płyn do prania 6) rzeczy :podkoszulki ,bluzki,piżamy bawełniane nie wyrzucam,tnę na 2 lub 3 i mam ścierki do sprzątania,mycia okien,remontu 7) podłogę myję w wodzie z octem, nie kupuje płynów (chemii), do buteli z octem wkładam skorki po cytrynie,żeby pachniał cytryną pozdrawiam wszystkich
Ja robię tak, że zakupy spożywcze robię raz w tygodniu w sobotę na bazarze. Wydaję do 100 zł na jedzenie na cały tydzień ;) zauważyłam też, że mięso bardzo dużo mnie kosztowało kiedyś i od prawie pół roku w ogóle go nie kupuję, jem po prostu raz na jakiś czas na mieście :) więc zastępuję to ciecierzycą, soją, fasolą itp.
Wymieniam się ciuchami z przyjaciółkami :) co się jednej znudzi, lub z czego "wyrośnie" wędruje do drugiej. Czasem też szyję albo przerabiam ciuchy, mama mnie tego nauczyła. Moje koleżanki miały kiecki za kilka stówek, moja była za 60zl za materiał i zamki, a wyglądała od wielu z nich lepiej. Jestem też roślinkolubem, ale nie chcę wydawać kasy na nowe okazy, dlatego gdzie idę, tam sobie załatwię odnóżkę. W efekcie mam pełno roślin całkowicie za darmo. Doniczki albo z obiegu, albo DIY przy użyciu opakowań po żywności i farby w sprayu. Mam też w domu skarbonkę do której wrzucam wszystkie "luźne" pieniądze, które mi zostają w portfelu albo gdzieś się chowają po kieszeniach. W efekcie da się sporo odłożyć.
Obciekanie tłuszczu? Kładę blachę piekarnika , na nią kładę blaszkę z piekarnika (taką grillową) i kładę placki na tym. Tłuszcz spada na niższą blaszkę a placuszki zostają na tej grillowej :)
1) Chleb pieczemy sami (wieczorem na szybko wymieszam z zakwasem, wrzucę do piekarnika z opóźnionym startem, a rano tuż po budziku ciepły chleb jest gotowy) 2) Lista dań na 4 dni u nas sprawdza się świetnie (5 dzień gotowanie pt. "sprzątanie lodówki") - wniosło to ogromne oszczędności do domowego budżetu. 3) mąki różnych rodzajów, pestki słonecznika, dyni i siemię lniane oraz płatki owsiane (które wykorzystujemy w ogromnych ilościach czy to chleba z ziarnami czy porannej owsianki czy owsianych ciasteczek) - kupujemy w większych ilościach w młynie (tak, takie miejsca wciąż istnieją i można tam kupić dowolne ilości). Różnica cenowa ogromna! 4) produkty wolniej psujące się - ryże wszelakich kolorów, kasze, soczewice, ciecierzyce, owoce suszone (daktyle/figi/żurawinę), orzechy najróżniejsze, kukurydze/pomidory/mleko kokosowe, etc w puszkach (i całą resztę potrzebną do szczęścia dla zróżnicowania lub zbilansowania diety vege), a i nawet kawę - zamawiamy na Allegro. Ceny są tańsze, a i przesyłki są darmowe jak się dobrze poszuka lub wykupi 1x/rok opcję bezpłatnych wysyłek cały rok (w naszym przypadku bardzo szybko się to zwraca). A że my regularnie zamawiamy w tych samych miejscach (mamy sprawdzone i jesteśmy zadowoleni), to nie raz jakiś gratis nam dorzucono. 5) przyprawy naturalne (pieprz/paprykę/oregano/sól/etc) - kupujemy na Allegro. Skrzykujemy się ze znajomymi raz na jakiś czas, by wysyłka była darmowa i mimo nieco większych opakowań niż w sklepach i aromatu bez porównania (!), cenowo wychodzi taniej 6) opakowania po kremach/balsamach/nawet keczupie zawsze rozcinam - można się zdziwić ile zostaje na ściankach 7) regularnie korzystamy ze "sknerusa" czyli łopatki miękkiej na końcu, która wygarnia końcówki czy to ze słoika (dżem/majonez) czy to z miski gdy piekę ciasto/chleb. 8) filtr do wody to podstawa. Oszczędność ogromna. Plus kilka butelek z porządnego wielorazowego plastiku (do mycia w zmywarce) by móc wodę zabrać ze sobą do pracy. Od kilku lat mamy te same butelki i wciąż są w świetnym stanie. 9) w ogródku rosną nam jak szalone mięta i bazylia. Dzięki temu co roku mamy darmową mięte (na zimę robie syrop miętowy do wody), a latem dorzucamy gałązki do butelek i oduczyliśmy się pić słodkie napoje. In plus dla zdrowia a także dla portfela. Bazylia nie chce przetrwać zimy w naszym ogrodzie, ale wsadzenie 2 sadzonek wiosną sprawia, że od wiosny aż po jesień mamy praktycznie darmową bazylię do pesto, które uwielbiamy czy jako dodatek do potraw. A dodatkowo od lata część liści mrożę by mieć na zimę (pycha!). Poprzednio kupowaliśmy doniczkę bazylii średnio co 2 tygodnie. Mamy też swoje maliny, jeżyny i poziomki. Nie w takiej ilości by nie trzeba było kupować owoców, ale kupujemy ich mniej 10) torby wielorazowego użytku od bardzo dawna. 11) regularne (średnio co 2 lata) dopytywanie się firm telekumunikacyjnych jakie są procedury rozwiązania umowy (której oczywiście nie planuję rozwiązać). Średnio po przełączeniu do 3 osoby (i odrzuceniu 2 pierwszych ofert i dalszym upieraniu się przy rozwiązaniu umowy) udaje mi się wynegocjować coś ekstra. Minus - trzeba się przejść do konkurencji i wiedzieć co można wynegocjować u nich, a dla nowych klientów często są bardzo otwarci. I być gotowym na ew. zmianę operatora gdy aktualny nie będzie skory do współpracy. 12) zakupy prezentowe robię z ok 2 tygodniowym wyprzedzeniem i bardzo często w internecie. Różnica cenowa potrafi być wyraźna, nawet gdy zamówi się tę samą rzecz w sklepie internetowym, a odbierze w stacjonarnym (np. empik - te same książki potrafią być min 10% tańsze, odbiór bez kosztów dostawy za ok 3-5 dni) 13) przetwory na zimę - nie robię ogromnych ilości ale np. ze 2-3 różne dżemy z 1-2 kg owoców. A jeśli mi się nie zamkną po odwróceniu do góry dnem, to wkładam je do gorącego piekarnika np. po upieczeniu ciasta 14) warzywne pasty do chleba ze zblendowanych warzyw (często z tego co akurat zostało w lodówce). Pycha! 15) końcówkę wina mrożę w pojemniczkach do kostek lodu. Pozostawione w lodówce psuje się, a tak wykorzystuję je przy gotowaniu, zamiast otwierać nową butelkę. 16) gdy widzę, że w markecie/sklepie akurat jest promocja (rzeczywista promocja, a nie udawana) na coś co i tak używany i lubimy i się nie psuje, to często kupuję więcej opakowań (pasta do zębów/mleko/ żel pod prysznic) 17) zimowe buty/kurtki kupuje wczesną wiosną/latem a letnie zimą. Często w internecie i w dni, gdy jest darmowa dostawa i ew. zwrot. A gdy jakieś buty nie są przecenione, to raz na jakiś czas zaglądam i kupuję dopiero gdy spadają z ceny, niektóre sklepy mają możliwość poinformowania mailowego gdy produkt będzie przeceniony. 18) podróżujemy sami z pominięciem biur podróży, wyszukujemy promocji na loty, śpimy prywatnie w wynajmowanych domach/pokojach, a nie hotelach fafnasto gwiazdkowych. Dzięki temu czujemy się bardziej wolni, jesteśmy bardziej mobilni (można się przemieszczać czy to pociągami czy wynająć auto na miejscu) i możemy się lepiej wczuć w klimat miejsca będąc między tubylcami. No chyba, ze mamy ochotę na hotel, ale wtedy i tak wynajmujemy go prywatnie. Organizacja zajmuje czas ale bezsprzecznie warto, także cenowo. A każdą pomyloną drogę czy niespodziewaną przygodę, wspomina się z rozrzewnieniem. 19) mamy ustaloną kwotę przeznaczoną miesięcznie na jedzenie i środki czystości. Jeśli coś zostaje to idziemy na fajną randkę i jemy na mieście, a jeśli w tygodniu wydaliśmy prawie wszystko to jemy w domu. Motywacja jest. 20) karty lojalnościowe/na punkty/zbieranie pieczątek jeśli akurat miejsce, które lubimy oferuje taką możliwość. Dodatkowo w miejscach, które odwiedzamy często, a które mają możliwość wykupienia pakietów, korzystamy z nich (tango, basen, sauna, etc i inne aktywności na terenie miasta mamy do bólu płacąc za 1 kartę, która umożliwia nam wejście wszędzie) Podobne pakiety są np. w kinie 21) zawsze zabieram lunch do pracy + owoce + coś słodkiego (czy to suszone owoce czy domowe ciasto). Często łapał mnie głód lub ochota na coś, więc szłam do stołówki czy sklepiku lub zamawiałam jedzenie na telefon. To było dodatkowe 400-500 zł/mc. 22) zniszczone, stare ubrania, które nadają się jedynie do kosza odkładam w jedno miejsce, a później oddaję w sklepie z ubraniami, gdy są organizowane zbiórki. Tkaniny trafiają do recyklingu, środowisko jest chronione, a ja zyskuje bon na zniżkowe zakupy. 23) perfumy i kosmetyki do makijażu kupuję w internecie. Jestem przyzwyczajona do dobrych, selektywnych marek, które nie są tanie. A które w różnych dziwnych, ale wiarygodnych miejscach można dostać w dobrej cenie (perfumy i makijażowe kosmetyki np. w internetowym smyku czy empiku) lub w sklepach stacjonarnych, które przy posiadaniu karty punktowej, przyznają z okazji urodzin 20% rabaty. I mimo, że uzbierała się cała lista, to na codzień nie są to rzeczy odczuwalne czasowo czy energetycznie. Nie sprawdzam gazetek różnych marketów tylko robie zakupy w ulubionym, nie oglądam każdej złotówki. Jestem wygodna (może dlatego preferuję zakupy internetowe, bo 1. taniej, 2. szybciej, 3. nie znoszę robić zakupów). Aż się zdziwiłam ile tych patentów mamy, ale jest nam z nimi wygodnie i one sprawiają, że mamy więcej pieniędzy na teatry/eventy czy podróże oraz rzeczy dobrej jakości, które lubimy. I nie oszukujmy się, wolę odebrać ryże z paczkomatu niż taszczyć je z marketu i tracić czas na każdorazowe szukanie ich na półkach, kasowanie, pakowanie i rozpakowywanie. Wolę to zrobić raz, szybko i mieć z głowy.
Robienie obiadów w większej ilości i mrozenie ich jest super, u mnie w domu jak 2 dni pod rząd jest to samo to wszyscy kręcą nosem, a jak zamroze nadwyzke to oszczędzam czas, bo mam gotowy obiad na zalatany dzień, wodę, bo garnki myje raz a nie kilka, gazu też mniej na tym schodzi :) same plusy!!!
Moje patenty:
- mrożenie- mrożę końcówki zup, np. rosoł, w sam raz do risotto, sosy ( wywary) z pieczenia mięs, które potem łączę, dorzucam pieczarki i warzywa i mam pyszny sosik do makaronu, pokrojone banany na lody, mięso z rosołu na krokiety czy potrawkę, owoce w sezonie na kompoty w zimie, białka jajek, starty żółty ser itd.itd. Mrożenie rządzi!
- duże wydatki, np. roczny rachunek za ogrzewanie, OC, angielski syna, podatek od nieruchomości, dwumiesięczne rachunki za prąd, śmieci dzielę przez 12 miesięcy i co miesiąc odkładam tę sumę, która wyszła. Dzięki temu jednorazowy roczny wydatek nie rujnuje budżetu, bo odkładałam na niego miesięczną równowartość każdego miesiąca.
- odkładam na wakacje 2 procent od każdej sumy dochodu na plus (każdej!) na osobne konto i mam na fundusz wakacyjny. Można uzbierać solidną sumę prawie nieodczuwalne.
- zawsze nadplacam kredyt hipoteczny we frankach ( niestety taki mamy), po prostu kupuję ich więcej niż trzeba- w ten sposób mam albo poduszkę awaryjną w razie W albo raz w roku nadplacam kredyt i przeliczam ratę od nowa. Oczywiście korzystam z kantoru internetowego, bo taniej. Z 15 lat rat zrobiło się bezbolesne 6 lat do finału.
- zredukowaliśmy chemię gospodarczą do octu, płynu do naczyń, jednego mleczka do wszystkiego i ścierek ze starych bawełnianych T-shirtów. Aż dziw bierze, po co mi kiedyś były te hektolitry chemii do każdej rzeczy z osobna. A w domu czysto, żeby nie było.
- podobnie jak ty ograniczamy ilości produktów: proszku, płynu, pasty do zębów, itd. wcale nie trzeba używać dużo, żeby działało
- po poznańsku wykorzystuję rzeczy do końca, o zgrozo! rozcinam nawet opakowania, żeby nic się nie zmarnowało, za każdy m razem zadziwia mnie fakt, ile danego produktu zostaje na ściankach,
- kontroluję i zapisuję stany liczników prądu, wody i gazu (grzejemy gazem), nieźle to dyscyplinuje, jak widzisz te cykajace cyferki, a właściwie swoje tracone pieniądze. Znam ceny pojedynczego kWh, m3, i łatwo policzyć, ile już poszło w eter. Oj, doskonale to działa na wyobraźnię, polecam. Od razu człowiek gasi niepotrzebne światła.
- planuję posiłki na tydzień i nie wyrzucam jedzenia; robię przegląd szafek i zamrażarki i kombinuję co z tego zrobić zanim kupię nowe,
- robię przetwory, typu passata pomidorowa, starte ogórki i kiszone, buraczki, leczo, dżemy i soki, w zimie jak znalazł.
- chodzę z własnymi siatkami i pudelkami- nie kupuję reklamówek i pudelek, dodatkowo nie dokładam się do śmieci;
- korzystam z Legimi, bo taniej niż zakup papierowej książki lub z biblioteki;
- przejrzałam wszystkie abonamenty i obniżyliśmy ich koszt;
- zbieram punkty Payback i wymieniam co roku na zniżkę OC w Link4,
- pytam pięknie uśmiechnięta o zniżkę, gdy kupuję coś w większych ilościach, o dziwo wiele razy działa;
- wiele rzeczy kupuję używanych na Olx, ostatnio rower w bardzo dobrym stanie,
- mam przemyślaną szafę kapsulową i takoż poczyniłam z szafą męża i syna ( oboje z gatunku tych, co im obojętne, czy modne, byle było czyste i zadbane),
- letnie ciuchy i buty kupuję zimą, a zimowe w lecie.
- planuję, planuję, planuję...
I nie, nie żyję jak Ebenezer Scrooge, wręcz przeciwnie, stać mnie na więcej.
Jestem pod wrażeniem! Czy mogę Cię prosić o maila na kontakt@ulapedantula.pl - bardzo chętnie wykorzystałabym Twoją wiedzę w czasie jednego z moich facebookowych spotkań - proszę napisz!
@@UlaPedantula To wiedza zbierana i wypraktykowana latami. Chcialabym mieć to doświadczenie w prowadzeniu domowego budżetu w wieku lat 25, jak mam w 40. Ale cóż. Trzeba było mądrzeć na własnych błędach.
" letnie ciuchy i buty kupuję zimą, a zimowe w lecie" to jest najlepsze! Też tak robię :)
Super patenty! O niektórych nie wiedzialam. Dzieki za ten komentarz! :)
Witam! Jestem pod ogromnym wrażeniem Pani patentów. Właśnie potrzebowałam takiego bodźca w postaci opisu jak zaoszczędzić i dobrze trafiłam! Robie screena z Pani komentarza i zaczynam wdrażać w życie 😁 Miłego dnia!
Przede wszystkim, nigdy ale to prze nigdy nie chodźcie na zakupy spożywcze kiedy jesteście głodni. To chyba się sprawdza najlepiej 😁😁
Potwierdzam 😊
Wiktoria Hej oj tak 🙈
Zgadza sie.Kazdy zapach swiezego pieczywa przyprawia wtedy o.wilczy głod i kupujemy byle co, byle by się "zapchac":)
Święta racja!
To prawda
Proszę o wiecej! Uwielbiam Panią oglądać ❤ daje mi to niesamowitą motywację do działania. Dziękuję za to!
Teraz, kiedy zaczyna się zatrzęsienie sezonowych owoców i warzyw, polecam zrobić samodzielnie nie tylko przetwory, ale i mrożonki. Wrzucamy truskawki lub porcję włoszczyzny do torebki z zipem i mamy zapas na jesień i zimę. Mrożone owoce są zimą bardzo drogie, a tak można mieć je na koktajle przez cały rok 😄
Tiaa, przerobiłam rok temu-lodówka wysiadła i musiałam całe mrożonki przerobić w słoiki. Nie życzę nikomu przerabiana kg czereśni/wiśni i truskawek. :( :)
Dokładnie tak! Ja mam dużo truskawek z ogródka - tak dużo, że nie dajemy rady przejeść i zawsze mrożę! I malinami tak samo!
Poproszę o film o mrożeniu świeżych owoców 🍓
@@paulap6206 przypadki się zdarzają, ale mrożenie się naprawdę sprawdza.
Ja odkąd pamietam gdy jestem już z na swoimzawsze robie zapasy na zimę wynioslam to z domu
1. Generalnie rozsądne zakupy - nie kupować niczego pod wpływem impulsu, nawet jeśli jest tanie, nie ulegać szybkiej modzie itd. 2. Zużywanie rzeczy do maximum, zwłaszcza ubrań - kiedy nie nadają się do noszenia, można nimi wycierać kurz, można zrobić zabawki dla psów, itp. 3. Upcykling! :) 4. Używanie wody po opłukaniu warzyw czy owoców do podlewania kwiatków 5. Chemia domowa - wiele środków czystości można zrobić samodzielnie na bazie kilku podstawowych składników, jak soda, ocet, kwasek cytrynowy, boraks. Większość z tych produktów można kupić w większych opakowaniach np. na allegro. 7. Kupować używane/wymieniać się rzeczami - ile razy chcieliście pozbyć się całkowicie dobrej rzeczy, bo już z niej nie korzystacie, albo się wam znudziła? No właśnie, inni mają tak samo ;). OLX, allegro, grupy na FB, w niektórych miastach są takie wymiankowe akcje robione też. To działa oczywiście w dwie strony, bo sami możecie odzyskać trochę kasy, wystawiając swoje rzeczy zamiast je wyrzucać. 8. Maszynka do golenia na żyletki - jednorazowy większy wydatek, ale długofalowe oszczędności, a do tego dużo bardziej ekologiczne rozwiązanie. 9. W przypadku kobiet - zainwestowanie w kubeczek menstruacyjny. 10. Roślinki - zanim kupimy nowe roślinki do domu, można popytać znajomych, czy nie mają do oddania odnóżek :)
Super rady, aplikacje ściągnęłam. Lubię Panią bo jako jedyna z celebrytek nie jęczy Pani jak to na świecie jest zle i nie robi z siebie ofiary :) zdrowa, normalna, szczeliwa babka.
Pani Małgosiu, może to dlatego, że nie jestem celebrytką :)
@@UlaPedantula może :)
Zaczełam chodzic do second handow, moze tez dlatego, ze kiedy wchodze do sieciowki to czuje, ze niczego nie moge tam znalezc :) a przy okazji oszczednosc pieniazkow i produkcji nowej odziezy :)
Tak się składa, że używam aplikacji Moja Gazetka od pół roku i jestem z niej bardzo zadowolona 😊 grunt to nie gromadzić masę zbędnego papieru 😉
oprocz kupowania wody na miescie polecam tez ograniczyc kupowanie np kawy na wynos ktora kosztuje ok 10 ,kupujac ich kilka jak nie kilkanascie wciagu miesiaca tez uzbiera nam sie niezla sumka
Uzbiera się na expres 👍😊
Ja co miesiąc spisuje wszystkie wydatki i próbuje zaplanować z góry przyszłe miesiące tak żeby wiedzieć ile można odłożyć po odliczeniu wszytkiego z wypłaty i wtedy staram się to robić. To pomaga pod warunkiem że się tego trzymamy, dodatkowo na przełomie dwóch trzech miesięcy sprawdziłam ile wydaje na jedzenie paliwo drogerie i inne pierdoły wiec to co mogę staram się zminimalizować z miesiąca na miesiąc widząc z perspektywy czasu że tego wcale nie potrzebuje.
Dodatkowo zaczynam robić listę posiłków tygodniowa i się jej trzymać łącznie z zakupami.
Kolejna opcja na dodatkowe pieniądze w portfelu jest ograniczenie lania ciepłej wody w domu szczególnie teraz latem plus gaszenie świateł i sprzętów domu których aktualnie nie uzywamy oraz jak już decydujemy się na wymianę sprzętów AGD w domu to wybierać zawsze te które mają przynajmniej klasę oszczędności A++ . To czasem podnosi cenę sprzętu w danej chwili ale oszczędzić można naprawdę dużo więcej.
Jak ktoś też ma opcję można przesiąść się teraz latem z auta na rower posłuży zdrowiu i środowisku a także odciąży kieszeń..
U mnie najbardziej sprawdziło się prowadzenie budżetu domowego wg Michał Szafranskiego. Teraz wiem gdzie idą dokładnie pieniądze i dzięki temu mogę ograniczyć niepotrzebnie wydatki. Super polecam
Cześć ULA bardzo lubię ciebie i twoje programy. Przeznaje się że jak chodzi o oszczędności to niektóre rzeczy robię od dawna NP.liste zakupów spis wydatków oraz jadło spis na tydzień. Moje znajome się śmieją a u mnie to się sprawdza pozdrawiam
A na odsączanie z tłuszczu polecam dużą gazę złożoną kilka razy albo pergamin. Stosujemy te patenty w restauracyjnych kuchniach :) tak samo odcedzanie rosołu przez sito wyłożone gazą sprawdza się rewelacyjnie!
Ja mam patent na zamianę ręcznikow papierowych pod placuszki. Niemowlęca tetra. A w czym potem ten tłuszcz prac? W nadwęglanie sodu, który wypierze nawet stare plamy tłuszczu. 8zl za 1kg. Polecam. Mama, która wiecznie odplamia i kupuje 5kg wiadra nadwęglanu a potem używa go do wszystkiego :)
Super rady. Takie proste a wszyscy popelniamy błędy... ja bym od siebie dodała -> u mnie w lidlu rano jest mięso na dzien/dwa do upływu terminu przecenione na 30% to sporo. A po 19ej pieczywo i warzywa o 50% taniej!
Te owoce i warzywa w kazdy dzien?
Ręczników papierowych nie używam w ogóle.
Woda pije gazowana, więc stosuje te butelki wymienne, co prawda ona jest sodowana, ale nie wyrzucam plastiku.
Płynu do płukania nie używam wcale. Pranie pachnie, bo wyrzucam kapsulke Ariel 3in1
A co do miękkości, to wlewam 0,5szkl octu.
Toaletę myje kilkoma kroplami detergentu, nie zalewam go tak jak to się robiło w domu rodzinnym. Myje co dwa dni, ale daje tyle co płynu do naczyń, odrobinkę.
Podłogi, blaty, umywalki myje płynem do naczyń z octem.
To tyle tak na szybko.
Nie wiem jak to robisz, ale za każdym razem, gdy Cię oglądam, zaczynam sprzątać swoje mieszkanie. A gdy filmik się kończy odpalam następny i nawet jeśli się powtarza to nie mam z tym problemu, bo teorie zawsze można sobie utrwalić. 😂😂❤️
Wow.... dziękuję!!! Cudny komentarz!!!
@@UlaPedantula To ja dziękuję ❣️
Ja zaraz po filmiku ale to już napewno będę już myć garnki 😂
Ja mam tak samoooo🤣🤣
Wielką oszczędnością jest robienie przetworów. Soki, ogórki, dżemy. Jeśli mamy ogródek lub działkę albo chociaż balkon, to możemy mieć też trochę swoich plonów do wykorzystania. Drugie moje odkrycie - włoszczyzna na rosół - taniej wychodzi samemu skompletować warzywa niż kupić gotową - wychodzi 2 razy więcej za tę samą cenę. Niektórzy też kupują gotową włoszczyznę mrożoną do zupy - o wiele taniej wychodzi samemu zrobić takie paczuszki włoszczyzny do zamrożenia (pokroić lub na szatkownicy zrobić). Wielką nieoszczędnością jest też kupowanie tortów w cukierni (wiem, czasem trzeba i nie ma rady jak ktoś nie umie), ale na urodziny/imieniny można zrobić nawet na gotowym biszkopcie sernik na zimno z galaretką i owocami i mamy oszczędność ok 50 zł). Nie opłaca się również kupować gotowego mięsa mielonego, po pierwsze dlatego że nie wiemy co tam jest (no chyba że mielą przy nas w sklepie), po drugie bardzo często - choć nie zawsze - wychodzi to drożej. Więc lepiej zmielić w domu wybrane przez siebie mięso lub poprosić o zmielenie w sklepie. Kurczaka warto kupować w całości, bo wtedy wychodzi dużo taniej za kg niż poszczególne części i tak - udka, podudzia i skrzydełka - mogą być na 1 obiad (6 kawałków), piersi z kurczaka mogą być na drugi obiad (w dowolnej formie), a reszta która zostanie jest na rosół drobiowy super ekstra.
Ulu ja używam zwykłych bawełnianych kuchennych ścierek zamiast ręczników papierowych. Wybrałam parę z tym samym wzorem specjalnie do osuszania np. Mięsa lub odsączania smażonego. Później piorę je namoczone w płynie do naczyń w wysokich temperaturach z dodatkiem płynu dezynfekującego i można od nowa używać.
Folie spożywcza zaoszczędzisz a może i wyeliminujesz jak ja zastąpisz „ścierkami” chusteczkami zamoczonymi w wosku pszczelim.
Najlepszym moim odkryciem zeszłego lata była duża butelka termiczna, taki termos w kształcie butelki. Naprlnialam ja rano lodowata woda i taka tez nadal miałam po paru godzinach w upale wiec nie ulegałam pokusom kupowania zimnej wody bo moja już była za ciepła do picia. Służy mi już od 2 lat codziennie.
Nie wiem czy ktoś już poniżej o tym pisał, ja zaczęłam przelewać szampon, wszelkiego rodzaje emulsje, płyn do mycia naczyń itp do pojemników z dozownikiem (w ikei najtańsze za 3 złote) dzięki temu na dłużej starcza produktów i wygodniej się dozują. ☺
Ja oszczędzam używając Skanerki. W aplikacji można sprawdzić łatwo skład danego produktu oraz procent składników potencjalnie szkodliwych. Dodatkowo ma opcje robienia listy zakupów więc też coraz mniej rzeczy kupuje spontanicznie i mniej rzeczy się marnuje. ❤️
Na środkach piorących mała czcionką napisane - dawkowanie na 4,5 kg suchego prania. Kupiłam za dychę wagę podróżną do walizek, wrzucam pranie do siatki, ważę i wychodzi mi że rzadko piorę 3 kg, najczęściej to ok 2,5 kg. Przy 3,5 kg moja pralka standardowej wielkości jest przepełniona. Przeliczyłam wiec środki piorące w dawce na 1 kg i ważę wsad do pralki. Mała paczka proszku nie chce się skończyć :D
ja wyeliminowałam z prania płyn do płukania, to oszczędza pieniądze, ale również środowisko. Kupuję mniej ubrań z dodatkami sztucznymi, a bawełna, len czy bambus nie wymagają płynów do płukania. Kiedy jakaś bluzka jednak wymaga płynu, jego funkcję równie dobrze może przejąć zwykły ocet.
Mam duzo pomyslow na oszczedzanie np. czesto kupuje zywnosc 50% mniej bo termin sie konczy (jeszcze nigdy nie wyrzucilam bo byla niedobra),sama robie soki,dzemy,sama naprawiam ubrania,a jak mozna to kupuje uzywane,wypatruje promocji w gazetkach,mam prysznic i wanne,ale jak chce sie wykapac w wannie to pozniej ta wode wykorzystuje zeby np namoczyc chodnik,lubie czytac wiec ksiazki raczej wyporzyczam,nie kupuje gotowego jedzenia -wszystko robie sama.
Sporo można zaoszczędzić na naprawach, kupując droższe i solidnej firmy auto.
Na początku "wydamy" więcej kasy na zakup - ale potem przez długie lata mamy: spokój z naprawami + komfort "Siadam i Jadę, wiem że nie rozkraczy się na trasie".
Oczywiście mam tu na myśli nowe samochody z salonu.
Chociaż w Polsce jest też druga grupa ludzi - która sądzi, że nie ma sensu wydawać ogromnej ilości kasy na drogie, nowe auto. Że lepiej kupić auto "za grosze" (np. Poloneza w gazie za 400 zeta, z ogromną Strefą Zgniotu - czego nie mają nowoczesne, plastikowe furki) - i jeździć nim "dopóki się koła obracają". Na swój sposób to też jest "jakaś" racja i "jakaś" oszczędność & bezpieczeństwo.
mój patent na odrobinę oszczędności to ustalanie tyogdnowego budżetu, sprawdza się super, bo to wlasnie mobilizuje mnie do tego źeby szukać tego co mi potrzebne w lepszej cenie nie tracąc jakości ;)
Dobre porady, ale może wyjaśnisz nam, co masz na myśli, mówiąc o ,,sklepach typu sell-gross czy makro/ macro''? - Czy to są hurtownie?
Ja w ramach oszczędzania polecam dawać drógie życie niektórym przedmiotom. ;-) A na zakupy brać ze sobą siatki, zamiast dopłacać za każdą kolejną przy kasie. W większych sklepach mogę też zwykle porównać ten sam produkt różnych firm - zobaczyć nie tylko, który ma lepszą jakość i skład, ale też ktory cenowo lub ilościowo bardziej się opłaca; np. ostatnio porównywałam tak 2 sery pleśniowe - z których 1 kosztował 4 zl., a drógi 6, ale pierwszy starczał na jakieś 2 dni (więc po 2 zł./dzień), a drogi już na 4 (więc po 1,5 zł./dzień), zatem bardziej opłacił mi się drógi.
Komuś może się to wydawać drobiazgiem, ale jest jeszcze coś - taka drobna matma utrzymuje nasz mozg w formie na dłóżej. 🙂
Też korzystam z Mojej gazetki już jakieś 2 miesiące. Polecam.
Ta moja gazetka jest super ! Używam często
Również korzystam z tej samej aplikacji :) Uwielbiam ją, wszystko pod ręką kiedy tego potrzebuję. Również polecam tą aplikację. Filmik świetny i pełen przydatnych porad na oszczędzanie.
Mi rolka papieru kuchennego starcza na 3 miesiące albo dłużej 😁
Ostatnio dostałam od męża mop z Viledy ze spryskiwaczem, zużywa bardzo mało wody, więc co za tym idzie, rachunek jest mniejszy 😉
Od tego miesiąca tak naprawdę zaczęłam planowanie co muszę naprawdę kupić, a nie co chcę kupić. Bo chcieć to bym chciała chyba wszystko 😁 Ale cierpi na tym mój portfel i to, że potem zaczyna się tak zwana "bida z nędzą". Teraz rozporządzam pieniędzmi w taki sposób, że wydzielam sobie daną kwotę i ona ma mi starczyć na minimum pół miesiąca. Działa!
Kurze wycieram chusteczkami niemowlęcymi, bo akurat mam w domu małego gagatka, który ich używa. A kto powiedział, że to się nie nada? 😄
A oszczędzanie jest super 👌
Idąc na zakupy, mam zawsze swoje torby do pakowania. Zjadam w pierwszej kolejności te produkty, które szybko się psują albo mają krótką datę ważności. Nie kupuję pod wpływem impulsu.Przed zakupem danej rzeczy, zastanawiam się kilka razy, czy naprawdę potrzebuję dana rzecz, czy będę z tego korzystać i czy znajdę miejsce na przechowywanie. Jeśli chce kupić coś z elektroniki, to sprawdzam ceny w rożnych sklepach, czasami taniej wychodzi zakup przez internet niż przez sklep stacjonarny. Gdy jest wymiana kolekcji np. Letniej na zimową, to można kupić wiele rzeczy po dużo niższych cenach. Nie raz kupowałam np. strój kąpielowy we wrześniu po niższej cenie i miałam nowy na przyszłe wakacje.
Od dziecka jestem nauczona oszczędzania i gospodarowania pieniedzmi i to co dla niektórych jest nowością dla mnie jest czymś naturalnym.
Pozdrawiam 🙂
Jak jest możliwość to przerzucić się na rower! Oszczędzamy pieniądze na bilecie czy paliwie, na siłowni w tym samym czasie robimy dwa w jednym trening i drogę do pracy itp. A w dodatku jazda rowerem to sama przyjemność! :)
Bardzo dobre rady i piesek w kadrze to super)))))dziękuję))
Kiedy robię zakupy w markecie i wykładam zakupy na taśmę, to zostawiam w sklepie jeden artykuł, którego najmniej potrzebuję..
Po prostu nie wkladaj go do wózka, najgorsze co może byc to odkładanie produktów tuż przy kasie. A jeszcze lepiej jak to mrożonki...
@@GUGUNIO222
Zostawiam w sklepie =oddaję pracownikowi albo odkładam na miejsce..
I to nie są mrożonki ..
To nie była konstruktywna krytyka.
Super porady!
Witam, myślę że warto też kupować mniej zabawek dla dzieci typu,, maskotka na raz,, bo to jest 1 godzina zabawy a potem leży w kącie. Porada z apką mi się podobała i już ją mam na telefonie. 😀 Dzięki. Może filmik o tym co zabrać na tygodniowy wyjazd, latem. 😀
Kubeczek menstruacyjny zamiast podpasek i tamponów- jednorazowy wydatek i nie zaśmiecamy środowiska ;)
A co do wody to jest jeszcze jeden plus. Ja przestałam kupować żeby nie wyrzucać tego plastiku tyle co kiedyś i teraz noszę ze sobą taką szklaną, litrową butelkę która pełna jest dość ciężka więc żeby było mi lżej szybko te wodę wypijam i nawadniam organizm, a kiedyś kompletnie o tym żeby pić w ciągu dnia nie pamiętałam 😁
Najlepszy na końcu urywek z piesiem😍😃
Sezonowo, regionalnie, wspaniałe. Są regiony gdzie woda z kranu nie nadaje się do picia! Jeśli nie ma źródła to woda w szklanych butelkach jest jedynym rozwiązaniem.
U mnie nie sprawdza się planowanie posiłków. Niestety w trakcie tygodnia zmienia nam się ochota jedzenie i dokupywalam dodatkowe produkty. Natomiast nauczyłam się gotować z tego co "zostało w lodówce", tak, że w pewnym momencie wszystko zostaje wykorzystane i zostaje praktycznie samo światło 😉wówczas można spokojnie zrobić nowe zakupy. Nic się nie marnuje, a dla nas to super sposób 😉
Kupowanie sezonowych owoców i warzyw to podstawa. Woda w butelkach to pełne bisfenoli niezdrowe świństwo - nie kupuję. W marketach mam kilka ulubionych produktów, staram się marketów nie dorabiać. Robienie jadlospisów i listy zakupów popieram też jako dietetyk. Marnowanie jedzenia to fanaberia lemingòw, ktorzy uwazaja, się za elitę, która może szastac kasą.Aplikację wypróbuję. Odcinek świetny. Ogólnie uważam że my, polskie kobiety jesteśmy gospodarne. Trochę tylko wyrzucono nam pomylonych pojęć i niektórzy nie potrafią odróżnić dostatku od rozrzutności. Dlatego cieszę się, że nakręcilaś ten odcinek i przyda się jeszcze jeden.
bardzo mi się podoba to sformułowanie o "odróżnieniu dostatku od rozrzutności" - bardzo trafne!
Mroze owoce i warzywa w sezonie mam ich duzo z dzialki.uzywam szmatek z mikro fibry nie lubie plynow do plukania tkanin uzywan bardzo małą ilosc lub ocet. Staram sie ograniczac woreczki na sniadanie pudelka plastikowe wielokrotnego uzytku. Syrop z miety robie na zime soki owocowe -szkło wtórne. No chyba wszystko co mi sie przypomniało
Od X lat nie kupiłam żadnego domestosa i innych odkamieniaczy. Ocet jest the best! Ile zaoszczędziłam...? Mnóstwo! Mnóstwo, które mogłam wydać na coś zupełnie innego :)
Ja ostatnio odkryłam ile w butelce po płynie do naczyń zostaje Jeszcze tego płynu, byłam w szoku gdy odwróciłam butelkę do góry nogami i zmyłam jeszcze z 8 razy naczynia ,a tak butelka poszła by do kosza na śmieci, nie zdajemy sobie sprawy ile możemy jeszcze wycisnąć płynu. Spróbujcie, ja jeszcze na koniec płucze tą butelkę wodą żeby nic już tam nie zostało. Mega 😁
Tylko,że taki płyn kosztuje czasami grosze i nawet w skali roku ne wiadomo czy się da zaoszczędzić choćby 20 zł dla mnie ta rada słaba...
Taka butelka z filtrem wcale nie mało kosztuje, a filtry trzeba wymieniać i też kosztują. Może wychodzi jakąś oszczędność, ale na pewno nie 60 zł.
Ja zawsze chodze na promocje i jak jest cos taniego ale mi nie potrzebne kupuje jako prezent. Np na promocje w czerwcu kupuje ubranka dla niemowlat i zabawki bo wiem ze w przeciagu roku na pewno kogos obdarowuje nimi. To samo z prezentami na swieta. Caly rok kupuje rzeczy jezeli znajde cos dla kogos w promocji a pozniej leza w koszu i czekaja na swoja kolej. Rowniez oszczedzam na chemii korzystajac z magicznych wlasciwosci sody oczysczonej i octu. Taniej tym odkamienic np wanne niz chemia i dla srodowiska zdrowiej ;)
Dobrym sposobem na oszczędzanie jest nie kupowanie rzeczy których wcale nie potrzebujemy np duża ilość ciuchów bo w sklepie nam się podobają a tak naprawdę możemy w nich wcale nie chodzić i wydajemy tylko pieniądze na niepotrzebne rzeczy które nam zalegają. Super filmik 😉
cenne wskazówki ...zwłaszcza dla tych nie mających doświadczenia w oszczędzaniu, doświadczenie jednak swoje i coraz trudniej o oszczędności zwłaszcza gdy chodzi nam o jakość
Ja mam taki patent, że biorę dobre pomysły od fajnych i mądrych ludzi :) Więc do spłaty moich zobowiązań przyczynili się panowie Michał Szafrański i Marcin Iwuć. Do poważnego ograniczenia zakupów chemii domowej pani Ewa Kozioł. Minimalizm ukochałam dawno temu, ale kolorytu nabrał przy vlogach które prowadzą Matt D'Avella i Joshua Becker. Korzystam też bardzo z kanałów Pick Up Limes i Whole Happy Life. No i oczywiście biorę co mogę z Uli Pedantuli :)) Za wszystko ładnie dziękuję!
Najlepiej mieć super doradców! W temacie minimalizmu ja bardzo lubię Leo Babauta.
Hej, bardzo nie lubie wyrzucac jedzenia. Robie liste zakupowa wedlug zaplanowenego menu ns caly tydzien. To przy okazji zaoszczedza mi czas bo tylko raz w tyg robie zakupy. I pokus mniej. Jak ugotuje cos i mi zostanie to zamrazam. Zeby miec swieze warzywa i owoce dluzej to kupuje tez mrozonki ktore zawsze mozna wyjasc. Nie pewna ile mleka zejdzie to 1 karton mam na wszelki wypadek. Zbiorcze zakupy robie i dziele i mroze. Czasem tak wychodzi, ze z 1 zakupow wyvhodza mi obiady na 10 dni. Wiadomo, ze podstawowe zakupy trzeba zrobic ale zawsze cos mniej sie kupi. Nawet moj maz nauczyl sie lepiej gospodarowac miesem itp Ba jestem z niego dumna😉 chemiczne zakupy robie raz na 2 miesiace zbiorczo korzystniej wychodzi. Mam male autko, wiec malo paliwa uzywam. Jak gdzies mniej kupic i blizej to spacerek al o rowerek uprawiam swoje warzywa i niektore owoce a zima wie ej mrozonek gosci w moim domu pozdrowienia
A to nasze patenty
-chusteczki nawilżane dla niemowląt używamy tylko na wyjścia,w domu myjemy woda w wannie. Bardziej higienicznie i taniej.
-pampersy kupujemy w lidlu marki własnej lidla,są super a dwa razy tańsze (zastanawiam się nad pieluchami wielorazowymi)
-ubrania dla dzieci kupuje głównie w lumpeksach,na podwórko i po domu super się sprawdzają . Parę nowych zestawów "wyjściowych" mam z normalnych sklepów
-buty zimowe i kurtki latem,letnie zima. Kurtkę wełniana kupiłam mężowi za 350zl a kosztowała 900zl w grudniu :)
-do sprzątania woda z octem,dodatkowo w domu z chemii tylko proszek do prania i płyn do naczyń
-czytam składy! Często tańsze nie markowe produkty mają cenniejsze składy niż drogie.
-nie kupujemy wody tylko filtrujemy
-kombinujemy z resztkami jedzenia aby nie wyrzucać
-co możemy robimy sami. Domek na działkę dla dzieci zrobił mój tata za 700zl a koszt nowego z gorszym wykończeniem i cieńszego materialu ponad 3tys.
-zawsze przed zakupem zastanawiamy się czy i ile będziemy to używać. Często od razu dochodzimy do wniosku że tylko zajmie miejsce a nie będziemy mieli czasu na używanie tego np.parowar,sitko z Ikei do garnka sprawdza się super i na nasze potrzeby wystarczy :)
-stawiamy na rzeczy droższe ale które posłużą dłużej np. jedne buty na parę sezonów czy kurtki
-wpajamy dzieciom zasadę "szanuj stare,będziesz miała nowe"
-polaczylismy rachunki za TV i internet z telefonem. Wychodzi taniej
-gdy gdzieś jedziemy obmyślamy co po drodze musimy załatwić aby nie nadrabiać dwa razy drogi :)
Dużo takich małych spraw robi różnicę :)
nie używam ręczników papierowych od wielu lat, placuszki robię rzadko i do odsączania biorę papier toaletowy ekologiczny (bez zapachu i nadruku)
A ja robię tak:
1. Czekam na owoce sezonowe, robię z nich przetwory, poza tym lubię polskie truskawki, nie znoszę zagranicznych, więc warto poczekać.
2. Jabłka zbieram na "opuszczonych" działkach. W przyszłości mam nadzieję nabyć działkę i zrobić ogródek. Teraz mam malutkie dziecko, więc nie mam na to czasu, ale za rok, kto wie... Co do tych jabłek, one by się i tak popsuły, więc chyba nikomu nie przeszkadza, że je zbieram.
3. Często kupuję produkty z końcem terminu, bo uważam, że jeśli mam coś zjeść dzisiaj, to bez różnicy, czy produkt ma termin ważności 1 dzień, czy rok.
4. Nauczyłam się sprzątać regularnie, więc nie potrzebuję kupować mocnych środków czystości, typu domestos, wystarczy mi ocet, kwasek cytrynowy i soda. Nie umiem się na razie obyć bez płynu do prania, ale znalazłam fajny, tani i wydajny płyn. Nie ma mocnego zapachu, ale nie przeszkadza mi to wcale, najbardziej lubię zapach czystych ubrań, bez potów i plam.
5. Na zakupy noszę torbę z materiału, zawsze mam taką w torebce, w ten sposób oszczędzam pieniądze i środowisko.
7. Mam karty lojalnościowe sklepów. Czasem się przydają.
I to chyba tyle, to znaczy na pewno znalazłoby się coś więcej, ale tyle chyba na razie wystarczy.
Postanowiłam w ramach oszczędności nie zabieram męża na zakupy😉...
Haha ile w tym prawdy :) o ile ma się męża,ktory więcej kupuje od zony ,ja tak mam
Oj tak. Zawsze wrzuci to co akurat nie jest mu na teraz wcale potrzebne, jest drogie, nie ma żadnej zniżki, a na dodatek weźmie tego masową ilość. 🙈
kobiety wydają duuużo wiecej - kupują głupoty - napisy drewaniane dziwne, jakie lampki, dekoracje, kubkow masa, co chwila cos
W moim przypadku tez sie to sprawdza. Kiedyś wyliczyłam mojemu mężowi że jego kolorowe napoje i przekąski płaci połowę tego, co ja wydaję na calotygodniowe wyżywienie. Ani to zdrowe ani oszczedne.
O tak. Z moim mężem to gorzej niż z dziećmi na zakupach :D Najlepiej jak jeżdżę sama.
Ula, jesteś super. Ja oszczędzam używając proszek do prania, który zamawiam w AMWAY
Wszystko poza spożywczymi można kupić przez internet i kupujemy tylko co potrzebujemy. Nie kusi nas nic poza tym czego szukamy :) polecam tak kupować kosmetyki, chemię czy ubrania :)
Super sprawa!
i aptekę! Wszelkie elementy, witaminy, materiały opatrunkowe i wszystko czego zwłaszcza przy dzieciach (ale nie tylko! :)) potrzeba całkiem sporo, w internetowych aptekach kosztuje znaaaaaacznie mniej.
@@sylwia.radlak.i.ziolkowska Zgadzam się! Kupuję w aptece Dbam o zdrowie z odbiorem osobistym. Na pewno w innych też tak jest.
selgros i makro nie ma różnicy miedzy carrefourami i innymi tego typu - od dawna te sklepy nie sa tansze - porównalismy juz dawno i jestresmy na biezaco. Sklepy juz dawno maja takie promocje i zawsze cos w promocji ze selgros i makro to juz masakra - bez sensu tam jezdzic - szkoda paliwa i czasu - zawsze sa gdzies dalej no i trzeba miec karte (rejestracja dla firm tylko)
Sposobów na oszczędzanie jest mnóstwo!
Ja np ograniczyłam wyjścia "na piwo" do jednego razu w tygodniu i biorę ze sobą nie więcej niż 50zl co ogranicza mi łatwe wydawanie po alkoholu ;). 2.Zakupy robię zawsze po jakimś posiłku żeby nie kupić wszystkiego,co bym zjadła tylko dlatego,że jestem głodna. 3.Nie chodzę na wyprzedaże do sklepów tylko dlatego,że są wyprzedaże bo wtedy kupuję coś nie dlatego,że potrzebuję a dlatego,że jest tak bardzo przecenione.
4.kupuję szampon, odżywkę i żel pod prysznic w większych opakowaniach. Nie dość,że zużywa się mniej plastiku to jeszcze większe opakowania wychodzą taniej za litr więc w sumie taniej ogółem.
5. Patrzę na cenę litra/kilograma a nie opakowania.
6. Stawiam na jakość a nie na ilość. Co z tego,że sztuczna biżuteria jest tańsza jeśli założysz ja kilka razy i jest do wyrzucenia...kupuje srebro lub złoto. Poza tym są to bardziej przemyślane zakupy, 3 razy się zastanowię zanim wydam 200zl na raz niż jak mam kupić jakieś kolczyki z h&m za 30zl ;)
No i na koniec, powoli zbieram się do kupna kubeczka menstruacyjnego. Na tampony czy podpaski wydajemy miesięcznie sporo pieniędzy no i nie jest to najlepsze dla środowiska.
Z tą oszczędnością to świetny pomysł, byle nie wzorem pani Dulskiej! 😁 Ja oszczędzam!
1/ Zamiast wody butelkowanej (w opakowaniach plastikowych jest szkodliwy dla zdrowia bisfenol A (BPA) przyczyniający się do powstawania raka hormonozależnego), dobrze jest kupić duży baniak na wodę BPA FREE (bez bisfenolu A) i pić H2O z ujęcia wody oligoceńskiej. Ja takiej używam też do gotowania, na liczniku mam mniejsze zużycie wody, a codziennie zużywamy kilka litrów! Wode do bieżącego zużycia przelewam do szklanych butelek (po mleku lub soku) słoików albo dzbanka.
2/ Płyn do mycia naczyń oraz szampon przechowuję w pojemnikach z pompką (często zostają po innym produkcie) - wtedy wystarczy nacisnąć raz, dwa lub trzy razy. Szampon "psikam" do kubeczka i rozcieńczam wodą - dopiero wtedy myję włosy, spokojnie starcza na podwójne mycie, na większe wyjście..Na co dzień wystarczy umyć włosy szamponem tylko raz. Zawsze spłukuje wlosy wodą z dodatkiem octu jabłkowego, włosy są lśniące, pozbawione resztek szamponu i nie muszę stosować odżywki bo świetnie się rozczesuja.
3/ Płyn do mycia szyb trzymać w pojemniku z atomizerem i psikam odpowiednią ilość bezpośrednio na szybę. A jeszcze lepiej używać środków ekologicznych!
4/ Stare ręczniki tnę nożycami na ściereczki, obrębiam brzegi na maszynie lub ręcznie (podczas oglądania TV) i mam zapas ściereczek do kuchni, łazienki czy do wycierania szyb.
5/ Kiedy piekę coś w piekarniku staram się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli piekę równocześnie chleb i ciasto, albo mięso i coś jeszcze, ewentualnie jedno po drugim jeśli jest więcej produktów - wtedy nie muszę ponownie rozgrzewać piekarnika (a prąd kosztuje). Ponadto kilka minut przed zakończeniem pieczenia wyłączam piekarnik bez uchylania go - mięsiwo czy ciasto spokojnie dojdzie, trmperatura jest przez ten czas nadal b. wysoka, nagle przeciez się nie obniży!
6/ Zieloną czy czerwoną herbatę parzę trzykrotnie, jest równie cenna chociaż delikatniejsza w smaku. A nawet czarną herbatę można wykorzystać ponownie, np. wieczorem. Taniej jest kupować herbatę liściastą niż w torebeczkach - liściastą jest też dużo smaczniejsza niż torebkowy pył herbaciany.
7/ W kuchni i łazience dóbrze jest wykorzystywać ocet, sodę i kwasek cytrynowy zamiast szkdliwej dla zdrowia i środowiska chemii!
8/ O żarówkach energooszczędnych czy perlatorach w kranie już nie wspomnę - oszczędność energii i wody. Nie zostawiam sprzętu na stand-by tylko wyłączam, mikrofalówkę lepiej jest podłączać do sieci wtedy, kiedy zamierzamy zmień korzystać. - a nie stoi włączona i świeci wyświetlaczem przez kilka dni, zastając niepotrzebnie prąd!
9/ Wodę gotuje częściej na bazie, wychodzi taniej. A jeśli zależy mi na czasie, to do czajnika elektrycznego wlewam tyle wody, ile potrzebuje zagotować!
10/ Nie wylewam do zlewu wody po ziemniakach, warzywach tylko gotuje je w małej ilości wody, żeby nie wylewać minerałów i witamin. A jeśli coś zostanie, to styczeń, przelewam do słoiczka i wykorzystuje do zupy, do kaszy czy do innego dania.
Tyle przyszło mi w tej chwili do głowy, reszty nie pamiętam bo już pora iść spać... Tutaj potrzebna jest poprawa, bo za mało snu, to mniejsza wydajność człowieka! A zatem dobranoc lub... Dzień dobry! 😋
P.S. Przepraszam za kilka błędów - słownik w tablecie sprawił psikusa!
Oszczędzam na napojach .dużo dawałam na orezade teraz robię miód..cytryna woda..I miód tyle zdrowiej do picia
@@AnnaKordykiewicz Ja również robię własne napoje i koktajle. Zdrowe, pyszne i o niebo lepsze od tych wszystkich kupnych, przesłodzonych czy z dodatkiem barwników. Pzdr.
Ja w wodzie po ziemniakach często myję naczynia, oczywiście dobrze je płukam potem😁
Moim zdaniem większość tych punktów zakrawa już o skąpstwo. Nie szkoda Ci czasu, który możesz spożytkować na generowanie dodatkowych przychodów zamiast watpliwych oszczędności (np. woda po ziemniakach)?
Korzystanie z oferty visa na zwrot środków za zakupy w danym sklepie gdzie aktualnie obowiązują oferty :-) wystarczy zajrzec na visa oferty, założyć konto i przeglądać aktualne oferty, gdzie możemy dostać zwrot części środków na konto bankowe.
Oszczędności - ubrania od przyjaciółki, która niestety zmieniła rozmiar na większy i raptem mam tyle par spodni, że przez kilka lat nie powinnam odwiedzać tego działu w sklepach odzieżowych. Generalnie wymiana ubrań, torebek itd. w przyjaciółkami. Dotyczy to też rzeczy dla dzieci, zabawek. W niektórych rzeczach chodził mój obecnie 21- letni syn, a teraz 6 letni siostrzeniec, a pomiędzy jeszcze 2 przedstawicieli płci męskiej naszej rodziny. Po obejrzeniu jakiegoś odcinka na YT, ile potrzeba wody aby wyprodukować 1 biały T-shirt, długo zastanawiam się zanim coś kupię.
Na urodziny, Dzień Matki itd. zażyczyłam sobie torby skórzane - na pewno ponoszę je dłużej niż plastikowe vel ekologiczne (cena ta sama) , które po roku noszenia wyglądają okropnie (trzeba, je wyrzucić, mama tylko nadzieje, że ta skóra jest przy okazji, a nie celowo na torby) Tam gdzie mogę to zastępuje torby skórzane - torbami materiałowymi.
Dozownik na wodę z kranikiem 4 litrowy - dzięki czemu pijemy więcej wody w dużych butlach ( 5 litrowych) - z medycznego punktu widzenia, niestety nie jest to cool, bo wodą źródlaną rozcieńczamy własne minerały, lepiej pić wodę mineralną ( i tutaj konflikt interesów ;) , kupujemy mineralną, ale mniej niż dotychczas). Do wycierania kurzy bierzemy stare skarpetki, majtki, szmatki wyłapujące kolor do prania.
Pewnie nic odkrywczego, ale to moje takie małe oszczędności i poczucie, że chociaż odrobinę mniej truję naszą Ziemię.
I najważniejsze - mam w domu 17- nastolatka, który motywuje nas do oszczędzania, podpowiada sposoby aby skutecznie to robić, aby organizować sobie dzień w pracy, szkole tak , żeby nie tracić czasu i energii :) pozdrawiam serdecznie.
Gratuluję tego 17-nastolatka, bo mój 15-nastolatek motywuje mnie, ale do wydawania...
a ja dużo kupuje przez internet , nawet żywność zawsze z listą zakupów to też pozwala oszczędzić czas i pieniądze. Podstawowa zasada nigdy na głodniaka nie wychodzę z domu :) Z reguły nie magazynuje produktów w promocji na tkz. czarną godzine wszystko kupuje z tygodniowym wyprzedzeniem i kasy nie zamrażam. Radykalny krok to rezygnacja z abonamentu tv wniosek taki że jak chce coś obejrzeć, pstrykam po 100 paru kanałach i nie ma co oglądać więc tylko netflix albo TH-cam. Unikam kart kredytowych i różnych pożyczek bo łatwo można się zatracić. Ubrania letnie kupuje zimą a latem na zimę. Kilka lat temu wydawałam mnóstwo pieniędzy na jakieś bzdety, zwłaszcza jak się jedzie samochodem do centrum handlowego.. z tego też względu zakupy tylko internetowe :)
masz racje ula ja tez tak robię jesteś the best
Uwielbiam ta apke, korzystam z niej na codzień. Co do tygodniowego panowania posiłków poległam chyba pora jeszcze raz spróbować.
Zachęcam do spróbowania - to naprawdę ułatwia życie!
Ja to wszystko wiem!!! Ale nie to najgorsze 😂 najgorzej to wdrożyć w życie 😅😋☺️ Może w końcu po tym filmiku coś drgnie 🤔 Pozdrawiam !! 😚
Moją zmorą były pojemniki plastikowe na jedzenie do pracy. Wiecznie było ich mało, zawsze się gubiły a jak dokupilem i to wypadaly z szafy. Rozwiązaniem były słoiki bo i tak zostają po jakiś ogórkach itd więc problem z głowy. Oczywiście nie każdy czuje się że słoikami dobrze.
Patent na oszczędzanie to gotowanie w domu a nie kupowanie na mieście, w kantynie, katering.. Ten moment kiedy dostrzega się, że własny obiad kosztuje 3 zł a nie 18,50 - bezcenne.
Zamiast kupowania wody można też robić własny kompot. Gar z wodą, 4 jabłka, rabarbar- pyszne, zdrowe i w przeliczeniu na litr wychodzi za grosze. Lody też warto własne robić.
Od wiosny do jesieni warto do pracy jeździć rowerem. Znam ludzi, którzy z Bemowa na Wilanów nawet jeżdżą rowerem :)
Najlepiej omijać niektóre działy w sklepie bo, niby przyszłam po jedną rzecz... ale to mi się może przydać, to na później zapas i wychodzisz z pełnym koszykiem.
Dokładnie! W takim wypadku pomagają też zakupy on line - trudniej sięgnąć po coś przypadkiem.
Polecam zamawiać też suche rzeczy w większych pojemnikach !np. makarony,maki,ryż, owsianka,orzechy! My kupujemy w badapacku :)
Wiele kupuje hurtowo ale z orzechami nie mam zaufanie już bo się naciekami z pistacjami. Niestety są gatunkowo fatalne kupowane w dużych ilościach. A może wy możecie polecić sprawdzone źródło bo mam wór niesmacznych pistacji i nie mam co z nim zrobić...
@@oulanka1 ja kupuję na brat.pl i jestem zadowolona, a dodatkowo możesz zbierać tam pkt i otrzymasz zniżkę na zakupy :)
ja polecam tylko bio/eko bo w zwykłych niestety jest glifosat bardzo trudny do przetworzenia przez dzieci...szkodzący wszystkim ale dla nich szczegolnie
Bardzo przydatne porady!
Placuszki można kłaść na "kratkę grillową" która jest w każdym piekarniku. A pod spód talerzyk na ociekający tłuszcz ;)
No ale w papier tłuszcz wsiąka... A w kratkę jednak nie. Nie smażę w głębokim tłuszczu, tak, że aż ociekają, ale jednak mają kapkę więcej tego tłuszczu niż powinny...
To jest dobre rozwiązanie kiedy takie placuszki wręcz ociekają tłuszczem. Jak ja smażę placuszki czy inne schabowe to z kratki by nic nie ściekło ale jak się przyłoży ręcznik papierowy to zaraz jest cały tłusty.
Można pod placuszki położyć pieczywo, którego nie będziemy już jedli. Kromki starego chleba wchłonął nadmiar tłuszczu. Moja mama zawsze tak robiła.
Apka pobrana faktycznie super ! Dzięki Ula jak zawsze mega pomocna 😘😘😘
Polecam się!
ja na każde zakupy zabieram ze sobą materiałową torbę zamiast kupować jednorazówki :D od czasu do czasu chodzenie na lumpeksy też się sprawdza, bo nie kupuję nic w galeriach ;) jeżeli chodzi o jedzenie, np. ryż którego zazwyczaj mi zostaje to wtedy go mrożę i później dodaje do warzyw na patelnie ;) tak samo robię z papryką czy marchewką ^^pozdrawiam
+1
Ja też woże swoje torby w aucie
Ostatnio dotarło do mnie, że wydaje niepotrzebnie kasę na promocję "kup 2 zaplac mniej, kup 3 zaplac za 2". Po 30 latach wyprowadziłam się ze wsi bo musiałam. Na wsi kupowałam w takich wielopakach, wielosztukach bo nie musiałam płacić za najem, mieszkałam u taty. Miałam gdzie to trzymać bo wielki dom. Jeździłam na zakupy raz w tygodniu i robiłam konkretne. Teraz mieszkam w mieście, mam dużo mniej miejsca i kasy. Odkryłam, że nie ma sensu kupować 3 wielkich pączek herbaty bo 1 będzie za free, skoro w domu mam jeszcze pół dużej paczki i te pół starcza na pół roku. 15 złotych bym wydała, a tak to nawet jak się za mieisac skończy to wydam 5 na 1 paczkę 😉 w mieście jest też bliżej, po drodze wszędzie jakiś sklep, tu nie ma sensu mieć schowka wypchanego zapasami. Zupełnie inne życie i jeszcze dużo nauki przede mną.
Myślę, ze przede wszystkim sprawdźmy, jaką mamy wodę w kranie. Bo okazać się może, że filtry nam pogarszają jakość wody zabierając mikroelementy
to prawda. ale też trzeba być świadomym stanu rur i to nie tylko tych w domu/bloku. Może sie okazać że kranówka jest dobrze zmineralizowana, ale zanieczyszczona
@@paulinacatinux8204 dlatego mówię, że w kranie, a nie w wodociągach
A jak to sprawdzić?
Podpinam się do pytania zadanego przez Joanna Zielińska , jak to sprawdzić?
@@AnnaPRO można zanieść próbkę do sanepidu
Rzeczy kupuję w dobrym ciucholandzie i jak się znudzą to nie żal ich wyrzucić
Ja zawsze cześć takich starych bawełnianych ciuchów zostawiam i wykorzystuję jako ściereczki do kurzu, mycia okien czy podłogi. Zaś właściciele czworonogów mogą wykorzystać do wytarcia łap zwierzaków :)
Ja też kupuję w ciucholandzie, zwłaszcza dla dzieci, bo szybko wyrastają, a zauważyłam, że większość rzeczy jest znacznie lepszej jakości niż kupowane w normalnym sklepie.
Ja mam apke ding i tez przeglądam właśnie sobie w domku przy kawie
SUPER
Raszka wystarczy na placuszki. Tluszcz skapuje na talerz. To nawet lepsze rozwiazanie bo placki czy cokolwiek innego nie paruja od kontaktu z podlozem i sa pysznie chrupiace! 😋😁
Ja za radą Pedantuli przelałam plyn do mycia naczyń do dozownika i jestem zszokowana jak mało zużywam teraz płynu. Patent dotyczący złożenia rezygnacji w telewizji kablowej obniżył nam rachunek znacznie, swoją drogą chyba musimy to powtórzyć 🙂
Dokładnie! Kupilam baniak ludwika 5l i używam od paru miesięcy a dna nie widać 😊
lista zakupów spożywczywczych ale....... pod koniec zakupów robimy selekcje nad koszykiem. Czyli. Czy wszystko jest na np. śniadanie, obiad, kolacje. Oprócz tego chemia i napoje.
: Torebka herbaty np. typu Lipton (musi mieć po środku szew) można przepołowic/ podzielić na pół i z jednej torebki moc zrobić dwie herbaty.
To nie lepiej po prostu kupić sitko oraz sypaną herbatę i sypać jej tyle ile potrzebujemy?
Folly serio można "przepołowić na pół"???To może zaoszczędzone w ten sposób pieniądze wydaj na korepetycje z ojczystego języka...
Dobrze że Ty udzielasz korepetycji z polskiego na YT. Pozdrawiam
@@ekomelbud dziecko kochane,nie sap,tylko podziękuj za zwrócenie uwagi.Tyle w temacie.
Mieszkam na wsi i do marketów mam kawalek, zawsze wiec jezdze do tego ktory mam najblizej i nie jezdze do innych. Powód? Zakladajac, ze np kostka masla jest w Lidlu jest o 2 zl tansza niz w moim markecie (Intermarche), a biorac pod uwage fakt, że do Lidla mam cale miasto do przejechania to te 2 zl nie wystarczy nawet na paliwo 🙈. Zakupy wiec robie hurtowo w jednym markecie, oszczędzając moj czas i paliwo.
Wiele tego ale np.nie używam herbaty,a zbieram zioła suszę i zamrażam, kupuję tańsze produkty np. płyn do naczyń,korzystam z promocji. Przerabiam ubrania i kupuję na promocji.Zanim coś kupię oglądam i pytam czy mi to jest niezbędne do zycia.Skutkuje.Rzeczy zbędne rozdaję. Próbuje wprowadzić minimalizm w życiu. Dzięki Uleńko, to dobry pomysł na rozszerzenie tego tematu. Pozdrawiam ciepło.
To ja dziękuję! Po Waszych komentarzach mam ochotę na kontynuację tematu!
moj patent na płyn do naczyń - mam dozownik i 5litrowy pojemnik starcza mi na kilka miesięcy. Nie używam płynu do tkanin ale octu (mega oszczędność) ubrania pachną nawet te wysłużone ręczniki odzyskały miły zapach :)
Ocet śmierdzi
Co do pralki. Ostatnio musiałam swoja naprawić i pan dal mi kilka rad jak przedłużyć życie naszej pralce.
1. Tylko 2 prania dziennie.
2. Tylko 800 obrotów wirowania.
3. 3-4 godziny przerwy pomiędzy praniami.
Ja zamiast tych 3 porad podał 1 raz na miesiąc prać na temperaturze 90 st C. Pralka wtedy dobrze się wymyje nie śmierci bo nic tam nie gnije .
pikpok otwierac i wietrzyc po kazdym praniu
Bardziej chodziło mi o te rzeczy których nie wiemy. Bo to ze wietrzymy, otwieramy, pierzemy w 90 stopniach to znane jest
Głupie te rady pana serwisanta :) Bo jak pralki nie możesz używać do prania to do czego??? Równie dobrze można prać ręcznie, a pralka niech stoi i zdobi łazienkę ;) Każdy sprzęt kiedyś się zużywa. I wiadome jest, że im częściej eksploatowany tym szybciej się zużyje ...
@@edytap7850 nie uważam ze sa głupie. Pralka przecież pierze 2 razy dziennie. Tygodniowo to jest 14 pran. Nie uważam ze jest wtedy ozdobą. Tak sprzęt sie zużywa ale jak można przedłużyć jego życie to jestem na tak. Wole nie wydawać 1500 na pralkę bo sama ja zajechalam. Poza tym widziałam jak to wygląda po rozkreceniu, hmm rzeczywiście lepiej eksploatować z radami serwisanta. Nikomu nic nie narzucam każdy zrobi jak uważa.
Ja używam butelek ze spryskiwaczem do środków czystości. Najlepiej sprawdza mi się do płynu do naczyń- 1psik i naczynia czyste.
ooooo! A tego sposobu nie znałam. Napisz coś jeszcze proszę - jakie środki czystości można tak jeszcze "rozpylać"?
Ja do płynu do naczyń używam pompki (takiej jak przy mydle w plynie) zużycie płynu zmniejszyło się radykalnie ☺
Ja w spryskiwaczy delikatnie rozcieńczam wybielacz/ domestos itp. Sprawdza się super nie spływa tak szybko, małą ilością można soryskac dużą powierzchnię a butelkę kupiona rok temu mam jeszcze w połowie pełną 😁 (sprzątam regularnie WC)
@@avonsalesreps też tak robię i uważam, że jest to 100%wygodniejsze, niż obracanie butelki z płynem 😉
Używam w ten sposób wybielacza, wody z octem, płynu do piekarnika, płynów do czyszczenia powierzchni (np. płynu do usuwania kamienia), domowej roboty płyny do czyszczenia, płyn do podłóg, płynna pasta do podłóg- czyli wszystko co przejdzie przez spryskiwacz, a producent nie pakuję tego w butelkę ze spryskiwaczem. Najlepiej sprawdzają się butelki z IKEA, pompka jest nie do zdarcia.
-Sprzęty A+++
-energooszczedne zarowki
-akumulatorki zamiast jednorazowych baterii
- kupowanie na promocjach - na koniec dnia jest mieso, warzywa, owoce oraz pieczywo w promocyjnych cenach- konczy sie data waznosci jednak nadal produkty sa przydatne do jedzenia. Kupuje je hurtowo i mroze przedluzajac ich zywotnosc ;)
Jesli mogę:z tym A+++ to czesto tylko.chwyt reklamowy.Sprzęt kosztuje sporo drożej niz np.A+ a koszty zuzycia prądu roznia sie minimalnie lub wcale.Warto to sprawdzic.
Czy jest ktoś kto zauważyl znaczną ròżnicę w rachunkach za prąd po zainstalowaniu ,,energooszczędnych" żaròwek i wymienieniu całego AGD na A++ i więcej??
Ja niestety ròżnicy w portfelu nie zauważyłam,Także śmiem twierdzić,że to zwykła propaganda i okłamywanie ludzi.
@@wiolettam8839 ja zauważyłam różnicę po wymianie wszystkich oprócz w terrarium żółwia (nie ma takiej możliwości) żarówek na energooszczędne w domu rodzinnym o jakieś 20-30zł na racie:) Natomiast nie mam możliwości zaobserwowania jak to jest ze sprzętem elektrycznym, bo teraz już po prostu kupiłam A++/A+++ dla swojego domu i nie mam jak tego sprawdzić.
Ja bym powiedziała, nigdy nie kupuj niczego co jest opakowane w plastik, co jest konfekcjonowane. Po rezygnacji 10 lat temu z wszelkiego rodzaju gotowych napojów (łącznie z wodą butelkowaną) i gotowych dań oraz przede wszystkim galanterii mlecznej, okazało się, że zaoszczędziłam 50 %. Z innych tipów, kupujemy hurtowo przez internet albo w innych alternatywnych źródłach i dzielimy się ze znajomymi . W ten sposób kupujemy produkty, które zużywamy codziennie a które nie psują się np jaja, masło, oliwę, kasze, miód itp. I tak kupując np 100 jajek od rolnika uzyskamy lepszą cenę niż za jajka w opakowaniach po 10 sztuk. Kolejny tip nie kupujemy w sklepie lecz na targu. Często pod koniec dnia ceny na owoce, warzywa, mięso czy ryby będą dwa razy niższe. Następny nie kupujemy produktów świeżych dużo na zapas lecz codziennie tylko tyle ile zjemy przez następne 2-3 dni, nie wyrzucamy wówczas jedzenia. Dodatkowym plusem jest to że wspieramy lokalnych wytwórców i sprzedawców. Nigdy nie kupujemy w supermarkecie, szczególnie takim, który transferuje zyski poza Polskę. Z prostego powodu, ponieważ na dłuższą metę markety takie wykańczają lokalną konkurencję a potem dyktują wysokie ceny . Ostatnio pojawiła się możliwość samodzielnego zbierania owoców i warzyw. Jest to świetne rozwiązanie, bo widzimy co kupujemy, kupujemy najświeższe i najlepsze oraz za 2-3 krotnie nizszą cenę. Szczególnie polecam jeśli zamierzamy robić przetwory.
Ostatni i najważniejszy punkt. Gotując sami, oszczędzamy nawet 5 krotnie, np przy pierogach czy kluskach śląskich, których costfood jest znikomy a w sklepie musielibyśmy zapłacić 30 zł za kg. Można zrobić więcej i zamrozić. I jeszcze jedno gotujmy o 30 % mniej niż wydaje nam się, że zjemy.
Stosuje właściwie wszystkie te rady, chociaż muszę dokładniej przyjrzeć się owocom sezonowym. Jako student muszę oszczędzać ekstremalnie, więc poza tym: przeszłam na wegetarianizm, bardzo wiele rzeczy znajduje na śmietniku, od mebli, ubrań po jedzenie, oczywiście te szczelnie zamknięte. Teraz jednak muszę oszczędzić jeszcze bardziej i nie mam już pomysłu co robić.
Ja na oszczedzanie samych pieniedzy mam jeden sposob ktory sie u mnie sprawdza: wyciagam gotowke zaraz po wyplacie i po prostu pozniej o niej nie pamietam i nie kusi "wysoki" stan konta ;)
Plus wydawanie hajsu gotówką daje poczucie że rozsądniej go wydajemy bo wredy widzimy i czujemybile mamy.
Na karcie są same cyferki i człowiek się nimi tsk bardzo mie przejmuje jak samą gotówką
a nie lepiej ulokować je na jakiejś lokacie?
Zamiast ręcznika papierowego przy smażeniu placuszków polecam pieluchy metrową, która zawsze zostaje po dzieciach. Wystarczy później taka pieluszkę przepłukać z płynem do naczyń, który super usuwa tłuszcz a potem wrzucić do prania.
Pozdrawiam:)
super porady ,dziękuję
mogę podzielić się swoimi, może ktoś nie zna:
1)do pojemnika nabłyszczanie w zmywarce leje ocet, nie jest drogi ,bardziej naturalny i super nabłyszcza
2) dużo używam cytryn,skórki daję do zmywarki,super pachnie i nie ma zacieków po wodzie.Ten paten od Antiji( perfekcyjna pani domu) i nie wydaję pieniędzy na zapach do zmywarki.
3)nie wyrzucam woreczków po chlebie krojonym , mam na zakupy warzyw,owoców itp., mniej folii do naszego środowiska
4) stare dziurawe skarpetki( oczywiście wyprane przy okazji) używam do kurzu
5)często bywam w hotelach na szkoleniach ,zawsze zabieram darmowe szampony i żele, mam do prania ścierek i chodników,oszczędzam płyn do prania
6) rzeczy :podkoszulki ,bluzki,piżamy bawełniane nie wyrzucam,tnę na 2 lub 3 i mam ścierki do sprzątania,mycia okien,remontu
7) podłogę myję w wodzie z octem, nie kupuje płynów (chemii), do buteli z octem wkładam skorki po cytrynie,żeby pachniał cytryną
pozdrawiam wszystkich
Ja robię tak, że zakupy spożywcze robię raz w tygodniu w sobotę na bazarze. Wydaję do 100 zł na jedzenie na cały tydzień ;) zauważyłam też, że mięso bardzo dużo mnie kosztowało kiedyś i od prawie pół roku w ogóle go nie kupuję, jem po prostu raz na jakiś czas na mieście :) więc zastępuję to ciecierzycą, soją, fasolą itp.
Wymieniam się ciuchami z przyjaciółkami :) co się jednej znudzi, lub z czego "wyrośnie" wędruje do drugiej. Czasem też szyję albo przerabiam ciuchy, mama mnie tego nauczyła. Moje koleżanki miały kiecki za kilka stówek, moja była za 60zl za materiał i zamki, a wyglądała od wielu z nich lepiej. Jestem też roślinkolubem, ale nie chcę wydawać kasy na nowe okazy, dlatego gdzie idę, tam sobie załatwię odnóżkę. W efekcie mam pełno roślin całkowicie za darmo. Doniczki albo z obiegu, albo DIY przy użyciu opakowań po żywności i farby w sprayu. Mam też w domu skarbonkę do której wrzucam wszystkie "luźne" pieniądze, które mi zostają w portfelu albo gdzieś się chowają po kieszeniach. W efekcie da się sporo odłożyć.
A ja ostatnio "ukradłam" uszczypkę z bluszcza w hotelu...
@@UlaPedantula kradzione rosną najlepiej :D
A ja w ramach oszczędności wysyłam męża z lista na zakupy😉nic czego nie ma na tej liscie nie kupi, choćby bylo za 10% cent😁
Dzięki za podpowiedź z aplikacją! , przede mną większe zakupy - zobaczymy jak sobie poradzę ;)
Obciekanie tłuszczu? Kładę blachę piekarnika , na nią kładę blaszkę z piekarnika (taką grillową) i kładę placki na tym. Tłuszcz spada na niższą blaszkę a placuszki zostają na tej grillowej :)
1) Chleb pieczemy sami (wieczorem na szybko wymieszam z zakwasem, wrzucę do piekarnika z opóźnionym startem, a rano tuż po budziku ciepły chleb jest gotowy)
2) Lista dań na 4 dni u nas sprawdza się świetnie (5 dzień gotowanie pt. "sprzątanie lodówki") - wniosło to ogromne oszczędności do domowego budżetu.
3) mąki różnych rodzajów, pestki słonecznika, dyni i siemię lniane oraz płatki owsiane (które wykorzystujemy w ogromnych ilościach czy to chleba z ziarnami czy porannej owsianki czy owsianych ciasteczek) - kupujemy w większych ilościach w młynie (tak, takie miejsca wciąż istnieją i można tam kupić dowolne ilości). Różnica cenowa ogromna!
4) produkty wolniej psujące się - ryże wszelakich kolorów, kasze, soczewice, ciecierzyce, owoce suszone (daktyle/figi/żurawinę), orzechy najróżniejsze, kukurydze/pomidory/mleko kokosowe, etc w puszkach (i całą resztę potrzebną do szczęścia dla zróżnicowania lub zbilansowania diety vege), a i nawet kawę - zamawiamy na Allegro. Ceny są tańsze, a i przesyłki są darmowe jak się dobrze poszuka lub wykupi 1x/rok opcję bezpłatnych wysyłek cały rok (w naszym przypadku bardzo szybko się to zwraca). A że my regularnie zamawiamy w tych samych miejscach (mamy sprawdzone i jesteśmy zadowoleni), to nie raz jakiś gratis nam dorzucono.
5) przyprawy naturalne (pieprz/paprykę/oregano/sól/etc) - kupujemy na Allegro. Skrzykujemy się ze znajomymi raz na jakiś czas, by wysyłka była darmowa i mimo nieco większych opakowań niż w sklepach i aromatu bez porównania (!), cenowo wychodzi taniej
6) opakowania po kremach/balsamach/nawet keczupie zawsze rozcinam - można się zdziwić ile zostaje na ściankach
7) regularnie korzystamy ze "sknerusa" czyli łopatki miękkiej na końcu, która wygarnia końcówki czy to ze słoika (dżem/majonez) czy to z miski gdy piekę ciasto/chleb.
8) filtr do wody to podstawa. Oszczędność ogromna. Plus kilka butelek z porządnego wielorazowego plastiku (do mycia w zmywarce) by móc wodę zabrać ze sobą do pracy. Od kilku lat mamy te same butelki i wciąż są w świetnym stanie.
9) w ogródku rosną nam jak szalone mięta i bazylia. Dzięki temu co roku mamy darmową mięte (na zimę robie syrop miętowy do wody), a latem dorzucamy gałązki do butelek i oduczyliśmy się pić słodkie napoje. In plus dla zdrowia a także dla portfela. Bazylia nie chce przetrwać zimy w naszym ogrodzie, ale wsadzenie 2 sadzonek wiosną sprawia, że od wiosny aż po jesień mamy praktycznie darmową bazylię do pesto, które uwielbiamy czy jako dodatek do potraw. A dodatkowo od lata część liści mrożę by mieć na zimę (pycha!). Poprzednio kupowaliśmy doniczkę bazylii średnio co 2 tygodnie. Mamy też swoje maliny, jeżyny i poziomki. Nie w takiej ilości by nie trzeba było kupować owoców, ale kupujemy ich mniej
10) torby wielorazowego użytku od bardzo dawna.
11) regularne (średnio co 2 lata) dopytywanie się firm telekumunikacyjnych jakie są procedury rozwiązania umowy (której oczywiście nie planuję rozwiązać). Średnio po przełączeniu do 3 osoby (i odrzuceniu 2 pierwszych ofert i dalszym upieraniu się przy rozwiązaniu umowy) udaje mi się wynegocjować coś ekstra. Minus - trzeba się przejść do konkurencji i wiedzieć co można wynegocjować u nich, a dla nowych klientów często są bardzo otwarci. I być gotowym na ew. zmianę operatora gdy aktualny nie będzie skory do współpracy.
12) zakupy prezentowe robię z ok 2 tygodniowym wyprzedzeniem i bardzo często w internecie. Różnica cenowa potrafi być wyraźna, nawet gdy zamówi się tę samą rzecz w sklepie internetowym, a odbierze w stacjonarnym (np. empik - te same książki potrafią być min 10% tańsze, odbiór bez kosztów dostawy za ok 3-5 dni)
13) przetwory na zimę - nie robię ogromnych ilości ale np. ze 2-3 różne dżemy z 1-2 kg owoców. A jeśli mi się nie zamkną po odwróceniu do góry dnem, to wkładam je do gorącego piekarnika np. po upieczeniu ciasta
14) warzywne pasty do chleba ze zblendowanych warzyw (często z tego co akurat zostało w lodówce). Pycha!
15) końcówkę wina mrożę w pojemniczkach do kostek lodu. Pozostawione w lodówce psuje się, a tak wykorzystuję je przy gotowaniu, zamiast otwierać nową butelkę.
16) gdy widzę, że w markecie/sklepie akurat jest promocja (rzeczywista promocja, a nie udawana) na coś co i tak używany i lubimy i się nie psuje, to często kupuję więcej opakowań (pasta do zębów/mleko/ żel pod prysznic)
17) zimowe buty/kurtki kupuje wczesną wiosną/latem a letnie zimą. Często w internecie i w dni, gdy jest darmowa dostawa i ew. zwrot. A gdy jakieś buty nie są przecenione, to raz na jakiś czas zaglądam i kupuję dopiero gdy spadają z ceny, niektóre sklepy mają możliwość poinformowania mailowego gdy produkt będzie przeceniony.
18) podróżujemy sami z pominięciem biur podróży, wyszukujemy promocji na loty, śpimy prywatnie w wynajmowanych domach/pokojach, a nie hotelach fafnasto gwiazdkowych. Dzięki temu czujemy się bardziej wolni, jesteśmy bardziej mobilni (można się przemieszczać czy to pociągami czy wynająć auto na miejscu) i możemy się lepiej wczuć w klimat miejsca będąc między tubylcami. No chyba, ze mamy ochotę na hotel, ale wtedy i tak wynajmujemy go prywatnie. Organizacja zajmuje czas ale bezsprzecznie warto, także cenowo. A każdą pomyloną drogę czy niespodziewaną przygodę, wspomina się z rozrzewnieniem.
19) mamy ustaloną kwotę przeznaczoną miesięcznie na jedzenie i środki czystości. Jeśli coś zostaje to idziemy na fajną randkę i jemy na mieście, a jeśli w tygodniu wydaliśmy prawie wszystko to jemy w domu. Motywacja jest.
20) karty lojalnościowe/na punkty/zbieranie pieczątek jeśli akurat miejsce, które lubimy oferuje taką możliwość. Dodatkowo w miejscach, które odwiedzamy często, a które mają możliwość wykupienia pakietów, korzystamy z nich (tango, basen, sauna, etc i inne aktywności na terenie miasta mamy do bólu płacąc za 1 kartę, która umożliwia nam wejście wszędzie) Podobne pakiety są np. w kinie
21) zawsze zabieram lunch do pracy + owoce + coś słodkiego (czy to suszone owoce czy domowe ciasto). Często łapał mnie głód lub ochota na coś, więc szłam do stołówki czy sklepiku lub zamawiałam jedzenie na telefon. To było dodatkowe 400-500 zł/mc.
22) zniszczone, stare ubrania, które nadają się jedynie do kosza odkładam w jedno miejsce, a później oddaję w sklepie z ubraniami, gdy są organizowane zbiórki. Tkaniny trafiają do recyklingu, środowisko jest chronione, a ja zyskuje bon na zniżkowe zakupy.
23) perfumy i kosmetyki do makijażu kupuję w internecie. Jestem przyzwyczajona do dobrych, selektywnych marek, które nie są tanie. A które w różnych dziwnych, ale wiarygodnych miejscach można dostać w dobrej cenie (perfumy i makijażowe kosmetyki np. w internetowym smyku czy empiku) lub w sklepach stacjonarnych, które przy posiadaniu karty punktowej, przyznają z okazji urodzin 20% rabaty.
I mimo, że uzbierała się cała lista, to na codzień nie są to rzeczy odczuwalne czasowo czy energetycznie. Nie sprawdzam gazetek różnych marketów tylko robie zakupy w ulubionym, nie oglądam każdej złotówki. Jestem wygodna (może dlatego preferuję zakupy internetowe, bo 1. taniej, 2. szybciej, 3. nie znoszę robić zakupów). Aż się zdziwiłam ile tych patentów mamy, ale jest nam z nimi wygodnie i one sprawiają, że mamy więcej pieniędzy na teatry/eventy czy podróże oraz rzeczy dobrej jakości, które lubimy. I nie oszukujmy się, wolę odebrać ryże z paczkomatu niż taszczyć je z marketu i tracić czas na każdorazowe szukanie ich na półkach, kasowanie, pakowanie i rozpakowywanie. Wolę to zrobić raz, szybko i mieć z głowy.
Wszystkie mi sie podobaja też jestem zwolenniczka robienia zakupów przez Internet :-) super pomysl z "5 dniem czyszczeniem lodówki "
Tluszcz z placuszkow wsiaknie w gaze tylko trzeba potem Ja wyprac I wyprasowac. Wiec pytanie co sie bardziej oplaca🤔
Robienie obiadów w większej ilości i mrozenie ich jest super, u mnie w domu jak 2 dni pod rząd jest to samo to wszyscy kręcą nosem, a jak zamroze nadwyzke to oszczędzam czas, bo mam gotowy obiad na zalatany dzień, wodę, bo garnki myje raz a nie kilka, gazu też mniej na tym schodzi :) same plusy!!!