Szukam od pewnego czasu autka dla siebie i im dłużej szukam jeżdżę oglądam tym bardziej dochodzę do wniosku że skoro 6lat obyłem się bez auta to lepiej będzie kupić sobie nowy rower.
Co ty głupoty gadasz, pewnie biedny jesteś. Synonimem polskiego bogactwa jest kupno dobrego używanego auta z niemiec z niskim przebiegiem w okazyjnej cenie.
@@piotrfilipczuk9796 Kurcze.... poprzednie moje auto miało przebieg 312 000 gdy z powodu nei zrobienia na czas porządku z piszczącym kołem przy pasku klinowym pasek pękł, coś-tam-się zatrzymało i głowica do naprawy z innymi detalami (ponad 3500 naprawa) i złom. Czyli miał dużo ponad 250 tysi, miał 18 lat i rdzy tyle, że widać z daleka że nowe ale na tyle mało, ze jeszcze się do blacharza nie czuło potrzeby jechać i przeglady przechodził z komentarzem: żeby to wszystkie auta były w takim stanie...
Cuuudowny materiał!!! pokazałeś coś za co wiele osób cie znienawidzi. Tylko mam nadzieję że ludzie to zobaczą i zrozumieją. Takie materiały powinny lecieć w wiadomościach żeby ludzie wiedzieli.
kupujący są w szoku, handlarze go nienawidzą :-) Polak nie lubi płacić za stan. Sprzedaję teraz auto w super stanie (nowka lakier na calym aucie, wszystko wymieniane na czas i auto popularne A4 B6 1,9 tdi 130 KM Avant) i zero odzewu bo cena adekwatna do stanu
Bardzo rozsądne podejście do zakupu auta. Świetnie pokazane jak wygląda to od wewnątrz. Uważam że będzie to pomocne dla osób które zwyczajnie nie znają się na" trikach" handlarzy a takich osób jest bardzo dużo. Pozdrawiam i łapka w górę 🖒
Łysy dziękuję ja kupiłem mazde 5 moje marzenie od handlarza i dzięki tobie i twoim radom zachowałem zdrowy rozsądek i jest tak jak pan mówił że robił reparaturki tylnych blotnikow i lekki wgniot na masce zrobiony stacja kontroli pojazdów znajomy potwierdziła że auto super więc są jeszcze uczciwi sprzedawcy pozdrawiam🙋
Stary filmik dopiero teraz obejrzałem, no ale nie przejdziesz internetu (nieważne), fajnie jest otwierać ludziskom oczy, ale to taki temat rzeka, przy którym można wypić morze wódki;) Życzę udanych i uczciwych transakcji...
W sumie nic nowego dla mojego faceta i dla mnie, ale fajnie, że wrzuciliście ten filmik. My sami mieszkamy w AT i mamy Audi A4 B7 1.9 TDI xD. W Polsce jak widzę cenę za ten model, to w tej cenie można kupić u nas zadbaną B6, a wyrąbaną na wszystkie strony B7. Tyle, że nikt nam nie wierzy z cenami. Na chwilę obecną, gdybyśmy sprzedawali, to i tak nie zejdziemy poniżej danej ceny (która i tak jest dużo wyższa niż w PL), bo cały czas serwis jest robiony w ASO na oryginalnych częściach. Ludzie tego jednak nie biorą pod uwagę. P.S. Niemcy za dużo kasy wywalają na socjal dla Turków :D. Za to opłaty za autobahny będą pobierać od obcokrajowców...
Kupowanie z komisu, a tym bardziej od Turka z Berlina to 100% zlep i złom. Jeśli chodzi o dobre i tańsze auto niż w PL to da radę kupić, jak powiedział Michu, że nieliczni szukają po całych DE. Od osoby prywatnej kupisz zadbane auto, a jeśli coś jest nie tak to sporo możesz negocjować, ponieważ koszty serwisu są wyższe niż w PL. Często zdarza się, że jest do wymiany tzw. śrubka czy uchwyt, a utargujesz 300 euro. Jeśli chodzi o samochody w kiepskim stanie na przyszykowanie pod sprzedaż to polecam Holandię, tam od turka kupisz bardzo tanio. W Roterdamie jest plac na którym jest z 3 tys samochodów zaparkowanych według marek, więc łatwo porównać np kilka passatów obok siebie.
Zasada jest prosta, nie kupować od handlarza. Wiadomo, że kupując samochód od osoby prywatnej, nie ma gwarancji, że kupię dobry egzemplarz, ale zmniejsza się ryzyko, że trafimy na minę. Te lawety z autami, które pokazałeś, to są eleganckie sztuki i nie odnoszą się do tego, jakie auta w większości Polscy handlarze sprowadzają :). Jeżdżę trochę po Niemczech i niektóre egzemplarze sprawiają, że włos się jeży na głowie. Jak pomyślę, że te niektóre auta dostaną drugie życie i jakiś nieświadomy Janusz je kupi, to podczas wypadku może się zdziwić :), jeśli zdąży (przeżyje).
Dlaczego ma się zdziwić podczas wypadku? Auto powypadkowe zrobione zgodnie z zaleceniami producenta niczym się prawie nie różni od bezwypadkowego, tylko tym,że będzie korodować w miejscach łączenia. Jest dużo crash testów w internecie jak ktoś nie wierzy.
Tyle tylko, że handlarz naprawia samochód przy pomocy dykty, szpachli, pianki montażowej, młotka i przecinaka. Wywala poduszki powietrzne, pozbywa się migających oczojebów z deski rozdzielczej, które mówią o tym że coś nie tak z poduszkami, składa wszystko do kupy żeby jakoś się trzymało, poleruje, zakłada fajne felgi i sprzedaje jako ,,JEDYNY W POLSCE, NIEMIEC PŁAKAŁ JAK SPRZEDAWAŁ, FULL OPCJA, SERWIS, BEZWYPADKOWY" Gdyby naprawiali te samochody zgodnie ze sztuką to by na chleb nie zarobili.
A gwno prawda. Szukałem samochodu dla siebie, obejrzałem kilka samochodów od osób prywatnych. Wszystkie okazały się zajeżdżonymi autami sprzedawanymi z takiego powodu, z jakiego sprzedaje samochód 90% z nas - stare auto zaczyna mieć coraz więcej bolączek. Handlarze wiedzą, że obecny klient jest wymagający i w większości potrafi rozpoznać szrot szyty grubymi nićmi. Sprowadzanie szrotów przestaje się opłacać. Handlarze sprowadzają auta ładne, nie zniszczone, nie posiadające ewidentnych usterek. Wiadomo trafiają się lepsze i gorsze, ale ZAWSZE przeciętne auto z dobrego komisu będzie lepsze od auta od polaka. Zresztą, większość aut od osób prywatnych stało kiedyś i tak w komisie :D Żeby nie być gołosłownym, jeżdżę 2 rok samochodem z komisu (zakupiony za 21 tyś zł), i chwalę sobie niesamowicie, samochód nie bity, praktycznie brak jakichkolwiek usterek.
+Przemek P Jeśli myślisz, że każdy handlarz to oszust to jesteś w dużym błędzie. Przez dwa lata pracowałem (i wciąż pracuje) u dwóch handlarzy jako pomocnik i moge spokojnie stwierdzić, że większość z samochodów którymi handlują to zajebiste, zadbane wózki. Jeżeli auto jest uszkodzone, to większość elementów zostaje wymieniana (często na zamienniki lub części używane, żeby zmniejszyć koszty, ale nie ma mowy o jakiś piankach czy szpachlowaniu dojebanego zderzaka, bo to im sie nie opłaca, strata czasu na malowanie i dużo zachodu. Handlarze mają swoje źródła tanich części używanych i zazwyczaj z nich korzystają), przykładowo stuknięty golf z Francji, uszkodzony błotnik nadkole, zderzak, grile, kratki, wystrzelone 2 poduszki. Handlarz wymienia te elementy bo ma tanie części i dużo szybciej bedzie mógł sprzedać samochód po prostu je wymieniając, a nie bawiąc się w ich naprawe (chociaż zdarza się, że każe cos poszpachlować, ale to tylko wtedy kiedy nie ma większego uszkodzenia i bardziej opłaca sie polakierować niż wymienić). Poza tym jeśli chodzi o opis typu ,,JEDYNY W POLSCE, NIEMIEC PŁAKAŁ JAK SPRZEDAWAŁ, FULL OPCJA, SERWIS, BEZWYPADKOWY". Takie ogłoszenia zazwyczaj są oszustwem, ale pomyśl co ma napisać w ogłoszeniu handlarz, który faktycznie sprzedaje samochód bezwypadkowy i z rzetelnym przebiegiem? Wydaje mi się, że nie trudno odróżnić handlarza oszusta od rzetelnego handlarza. Ci pierwsi zazwyczaj są perfidni i piszą opisy właśnie tego typu.
Bardzo dobry materiał. Mieszkam z DE od wielu lat i kupuje tu auta. I wszystko co mówisz to prawda!!! Mały przebieg to DUŻA KWOTA!!! Złom to mała! Ale jak zwykle szukają ludzie okazji! Okazji praktycznie nie ma!!! Pozdrawiam i życzę myślenia przy zakupie!!!
Bardzo ciekawe. Pokazuje prawdę. Brawo Ten łysy to inteligentny gosc, ma wiedze. To rodzynek wsrod madrali z youtuba. Ogladalem kilka filmów. I zamiast pic, palic i dresiarzyc robi rzeczy pozyteczne. Brawo dla kolegi. Powodzenia zycze
Dobry materiał szkoda tylko że tak mało pokazane, całe szczęście że są jeszcze ludzie i firmy które zajmują sie sprawdzaniem i szukaniem aut jakie nam się wymarzyły.
I ma rację! Mieszkam w Niemczech 9 lat, miałem kilka aut od osób prywatnych i przebiegi nie były wysokie. Jak kupiłem auto 4 letnie po świeżym przeglądzie (3 lata zrobiłem 51tys km) i następny TÜV przeszło bez problemu. Tu się nie opłaca cofać licznika kary są bardzo wysokie. Pozdrawiam wszystkich 😉
Kupując z Niemiec przynajmniej mamy PEWNOŚĆ, że auto ma licznik cofnięty, ukryte wady i powypadkową przeszłość. Nie musimy się więc nad tym zastanawiać :)
Żebyś się czasem kiedyś nie zdziwił, co do tej pewności przebiegu. Sprawdzałem dla kumpla nie dawno Superba z 2013 r., który miał być igłą, niestety nie był, cała jedna strona malowana, w ogłoszeniu i przez telefon brak informacji, ale w bazie Skody takie info było. Drugi z tego samego roku, cofnięty z 300tys, na niecałe 200. Tak samo było z Audi A6 mojego brata, sprawdzaliśmy 5 sztuk, z tego dwie miały cofnięty licznik i szkody blacharskie.
Kupiłem od znajomego handlarza samochód za małe pieniądze (6500 PLN) z Niemiec, tak zwana dojazdówka do pracy. Mały Volkswagen. Po roku eksploatacji i przebiegu ~15000 km, pomijając wymianę płynów+paska rozrządu (dla spokojności sumienia) miałem tylko dwie usterki nieeksploatacyjne. Ciągle pojawiający się błąd sondy lambda i nierówna praca silnika na wolnych obrotach, który okazał się zanieczyszczoną przepustnicą i zapchaną nieszczelną odmą ( koszt 200 PLN) oraz czujnik temperatury, który wskazywał temp. jak mu się zachciało (chyba 70 PLN). A więc technicznie ok. Skąd niska cena, lewy przedni błotnik ma inny odcień, sporo rys dwa wgniecenie nieduże. Ja wolę kupić auto do jazdy, które średnio wygląda niż takie które wygląda, ale średnio jeździ.
kupiłem 3 lata temu sprowadzony z Niemiec, Laguna 2 1,9 dCi z 2001 z 117000 na liczniku, miała tylko jednego właściciela w de, wszytko wskazuje na to że przebieg realny. Tydzień temu wymieniałem zawieszenie z przodu... jeszcze fabryczne. Złośliwi twierdzą że dużo jeździła na lawetach i stała w serwisie stąd ten stan i przebieg 😂
wujekyahoo nie realny ten przebieg. 217.000 ok. Nikr w Niemczech nie kupuje diesla by nim "robić" 9000km na rok. Realnie przejeżdża się minimum 20.000 km/rok i to by dało 260.000 km przebiegu i to wg. mnie jest przebieg jaki miało Twoje auto. Rzuć okiem na mobile.de i zobacz jakie przebiegi mają 13 letnie diesle.
Co powiecie na to : znalazłem prywatne ogłoszenie z Włoch wybrałem najdroższy egzemplarz i zacząłem negocjacje udało sie zbić jego cenę o 1200€ i teraz dorównuje innym najdroższym tam z tego model i rocznika. Sprawdziłem obecnego właściciela jest dość majętnym gościem... obecna cena auta równa się z tymi nazywanymi "perełkami" w Polsce. Po zapłaceniu lawety i innych opłatach wyjdzie mnie jakieś 5 tyś drożej niż te najdroższe w Polsce, gość wydaje się realny wysłał zdjęcia z podnośnika i gdy auto było na serwisie u mechaników. Wybieram się po nie za tydzień, co myślicie o tym ?
Po obejrzeniu niestety stwierdzam, że film nie wiele wnosi. Niby coś pokazałeś, ale bez konkretów. Zobaczyłem, że w Niemczech można kupić samochód w dobrej cenie, ale trzeba poszukać. Nie, żebym hejtował, ale na mnie ten film wywarł zupełnie odwrotne emocje, że właśnie warto pojechać do Niemca po samochód. Wręcz zachęciłeś mnie do kupna auta tam, bo niezniszczony, bo lepsze drogi, bo serwisowany. Ale szanuję Twój wkład.
Mordka dziękówka za film :) oby więcej takich :) Niebawem sam będę szukał jakiegoś autka i ten temat bardzo mnie interesuje. Powinieneś być patronem jakiegoś pkt handlowego z autami - zaufany sprzedawca itp. Fakt że ludzie jak widzą przebiegi to zamyka się wyobraźnia jak długo jeszcze mogą pojeździć...
Mieszkam w Niemczech od 6 lat i ten kawałek zniszczonej autostrady przed Polska granicą jest tam od zawsze :P Najlepsze jest to że tylko w kierunku do Polski bo z Polski do Niemczech jest nowa
Wszystko co zostało powiedziane w tym materiale to prawda. w zeszłym roku szukałem auta dla taty po raz pierwszy za granicą i bardzo się zdziwiłem gdy zobaczyłem jak działa ten rynek. W końcu jednak udało się kupić Skodę z wadami blacharskimi (obdarty zderzak i odprysk na masce) od prywatnego właściciela w stanie technicznym bardo dobrym oraz rocznikowo całkiem młode.
prawda, prawda i jeszcze raz prawda! nie ma promocji w autach! bo jeżeli handlarz znalazł jakiś rodzynek od starszych państwa to go opchnie rodzinie, znajomemu, sobie, żonie da, a nie Tobie! Pozdrowki!
Prawda jest taka że jak nie masz w Niemczech rodziny i dobrego znajomego mechanika który sprowadza od czasu do czasu jakieś auto, ma łeb na karku oraz pasję do mechaniki pojazdowej to ciężko sprowadzić samochód bez kolizji czy z oryginalnym przebiegiem. Warto też uzbroić się w cierpliwość, na mojego "Golfa Plus" czekałem pół roku zanim się znalazł egzemplarz godny zakupu, ale jestem zadowolony i pewny że wioząc żonę z naszym dzieckiem przy ewentualnej cięższej kolizji mamy większe szanse wyjść cało niż z takiej naprzykład BMW pospawanej z trzech innych rozwalonych :)
Meh z mojego doswiadczenia wynika ze najlepiej nastawic sie na naprawe samochodu OD POCZATKU czyli -> Patrzysz na najtansze auta mozliwe z tych co szukasz ogladasz patrzysz co ma które zrabane myslisz czy Ci sie oplaca, jak tak to do mechanika sie upewnić jak to sie wszystko trzyma. Co dalej ? Bierzesz inwestujesz te 5-10 tysięcy na wymiany. Rozrzad razem z wałkami, uszczelki głowicy/misy olejowej, oleje i inne płyny + filtry. I to na start czyli zaleznie od auta 3 do 8 tysiecy a reszte pochłaniają nas inne usterki. Zawszze tak robiłem z uzywkami i jeszcze zadne na drodze mi sie nie wywaliło, czy dmucham czesto na zimne ? TAK, olej i filtry wymieniam co 10 tysiecy w kazdym aucie nie zaleznie od zalecen i nie kupuje marek innych niz Toyota, Honda, BMW. I o dziwo majac np e60 535I moim najgorszym kosztem przez 150tyś km ( na liczniku było przy sprzedazy 470 tysiecy, dodajmy ze 200 przekrecenia i prawie 700 tys przejechane) eksploatacji była regeneracja turbiny ( odrazu zrobilem regen drugiej ) i zaplacilem za to tysiaka. Toyoty i Hondy to całkiem inna sprawa, japonce jak wiemy były sa i beda pancerne wiec nawet nie ma co opowiadac o ich eksploatacji. Jesli ktos chce auto które bedzie jezdzic i nic niechce od tego auta wiecej, naprawde, kupcie cos za 3-4 tysiace i jezdzijcie tym az umrze wymieniajac podstawowe rzeczy. Moja 60 letnia mamuska przejechala 200 tysiecy peugeotem 206 1.4 benzyna ( czyli liczac z terazniejszym stanem 400 + pewnie przekrecony przy kupnie ze 100). Raz na 20 tysi wymieniala wahacze co 15tysi oleje i filtry. Silnik ostatnie 50 tysiecy mial wycieki oleju ale dzialał sprawnie dopóki nie zaczal sikac. Wtedy poszedl na zlom i teraz kupiona yaris za 5 tys, która pewnie tez przejedzie jeszcze ze 100. Dlatego suma sumarum, chcecie auto, które bedzie jezdzic i nie obchodzi was nic innego ? JAK NAJTANSZE auta sa idealne, wkladacie jak najmniej kasy a jak padnie to sie pozbywacie, one sa tez czesto bardzo latwe w obsludze i wiekszosc ludzi byłaby w nich w stanie silnik wymienic ( mowie powaznie, to nie takie trudne). Chcesz auto, które bedziesz piescil kochał i huhał jak wlasne dziecko, bierz cos w co chcesz inwestowac i inwestuj. KAZDE UZYWANE AUTO bedzie miało wydatki i ich nie da sie uniknac. AMEN
Za granicą też kręcą znajomy jezdzi zestawem za miedzą , oddają do salonu samochody z srednim nalotem 600 tyś i jakie było zdziwienie gdy jako zastępczy otrzymał swoją Scanie z nalotem 320 ;) po czym poznał po wypłowiaym lakierze po zdjęciu naklejek firmy w której wymieniają samochody :) Reszta lecia na Ukrainę ...
W to że mocna benzyna może mieć taki przebieg to jestem w stanie jeszcze jakoś tam uwierzyć, ale to że Passat w Dieslu po kilkunastu latach ma 180 tysięcy to nie uwierzę. To nie są auta do trzymania pod kocykiem tylko dupowozy do jeżdżenia w tą i we wtą po Autobahnie i one trzepią ogromne przebiegi i dopiero gdy dobijają do punktu w którym nie opłaca się ich serwisować, są opychane po autohandlach i trafiają do śmietnika europy jakim jest obecnie Polska. Jak widzę oferty sprzedaży np. Mercedesa S-Klasy za tak śmieszne kwoty jak czasami padają i jakimś trafem wszystkie te magniczne oferty to auta z przebiegami "poniżej 200 000" bez wyjątków, to łatwo dojść do wniosku że większość takich ofert to po prostu wciskanie żużli które powinny trafić na złom a nie na drogi, a ciekawe oferty zaczynają się dopiero w tych górnych przebiegach i wyższej półce cenowej gdzie ludzie w prost piszą co jest nie tak, co jest do poprawek, jaki jest przebieg, etc. Ostatnio mamy nowe zjawisko czyli zalew aut z Szwajcarii, które jakimś dziwnym trafem zwykle mają nie te tablice co trzeba i albo herb kantonu jest nieprawidłowy, albo czcionka nie ta, etc. i można się łatwo domyśleć, że to kolejny strucel z niemiec z książeczką podbitą pieczątką z ziemniaka, a prawdziwe "Szwajcary" są rzadkie i wcale nie tańsze. Zwykle są w owiele lepszym stanie technicznym, ale nie są tańsze, a często nawet droższe. Pozdrawiam wszystkich kupujących auto używane- sam jestem w poszukiwaniu godnego Audi A8 D2 w Quatro z V8 pod maską i ze świeczką życzę cierpliwość komuś kto się tego podejmie, bo to co jest w Polsce to jakaś patologia. Pozdrawiam serdecznie.
witam bardzo dobry artykuł, dodam od siebie co do tańszych aut, z punktu widzenia kogoś kto trochę był w Germanii, wszystko co stoi w Niemczech w komisach i ma więcej niż 10 lat to szrot, najpierw nowym jeździ niemiec, potem z pierwszymi problemami i stłuczkami kupuje lokalny handlarz i jak ekstra auto to sam jeździ, resztę sprzedają "swoim", ile razy merc amg czy inny jedzie na autostradzie i jak wyprzedza to smuga dymu widać że to nie niemiec ;) tylko druga ręka. Jeśli auto ma dużo lat i już problemów się nazbierało to ludność napływowa w niemczech, sprzedaje to auto do komisu za 100-500 euro to realne ceny i tam w komisach gdzie panowie siedzą całymi dniami grają i piją herbatkę (dosłownie) czekają na Frajera ale najczęściej z POLSKI bo nikt inny tam z mienców polaków i turków auta nie kupi Cena dobra na export bez gwarancji bo 1500-2000 euro ;). Ich taktyka to przebiegi takie jak w Polsce a jeszcze przed wjazdem do komisu były inne, pucowanie lakieru, czyszczenie środka oraz mycie silnika+ doktor który wytrzyma do pierwszej wymiany oleju. Jak auto uszkodzone to odklepane aby wyglądało na mniejsze uszkodzenia, wymiana niektórych elementów, klejenie taśmą lub na trytytki, a jeśli klient się waha to nagle pojawia się klient zainteresowany autem właśnie tym co patrzyłeś albo jest już zarezerwowane. Jak jedziesz z mobile de autoscout24 i inne to takie auto często nie istnieje a ogłoszenie to wabik bo będą ci chcieli sprzedać inne, może droższe, może nie takie ale jesteś na miejscu a co z tym autem co chciałem kupić "sprzedaliśmy godzinę temu" ;) Co do formalności nie są trudne wszystko można załatwić w jednym miejscu, urząd rejestracji i budynek obok albo kilkanaście metrów dalej tablice i ubezpieczenie, z tablicami tymczasowymi żółtymi trwa to 30 minut. lista: kolejka do urzędnika, umowa zakupu (najlepiej niemiecko polska) oraz 2 części dowodu rejestracyjnego, potem automat do opłat urzędowych, chyba potem urzędnik a jak nie to, tablice i ubezpieczenie w innym budynku (firmie) powrót do urzędnika. wszystko.
Znajomy z Niemczech pracował w czerwonym krzyżu i jeździł audi a4 b8 2008 2.0 diesel 170KM quattro, wymieniali na nowe więc to musieli sprzedać. Zaproponowałem 3000€ i się zgodził. Żaden element nie malowany, bezwypadkowe autko jedynie silnik był padnięty, nowy kosztował mnie 3000zł, ściągnąłem naklejki, koguta i auto warte 40,000zł kupione i zrobione za mniej niż 20 :) Nieraz da się złapać okazję w Niemczech
Lubie oglatac twoje filme panie kolego :) z tym ze jesli chodzi o przeglad w niemczech to ktos cie zle poinformowal bo zawsze jest na 2 lata z wyjatkiem nowych ktore maja pierwszy na 3 a nie tak jak mowisz ze zalezy to od jego stanu technicznego :) i nie mowi sie tif tylko tyf :D pozdro
Bije się z myślami czy lepiej kupić w Polsce samochód na rejestracjach zagranicznych od Handlarza czy od osoby prywatnej na rejestracji Polski..ehh jestem przed pierwszym zakupem rodzinnego samochodu... dzięki za filmik teraz mniej więcej wiem na co patrzeć
zajebisty odcinek, przygotowałem jakiś czas auta z niemiec do sprzedaży i sporo prawdy samochody często przyjeżdżały rozbite z padniętymi silnikami a po praniu całej tapicerkki polerce były jak nowe a były to pazdzierze jeden był taki ze został klientce sprzedany z uszkodzonym silnikiem pił hektolitry oleju ale były szefo wziął to na klatę i zmienił silnik ale chyba z 4 razy była Remontowana ta fura
Jak słyszę, że kupujący są winni temu, że handlarze cofają liczniki to mi ręce opadają. Kupujący jest winny temu, że jest przebieg przykładowo 300 tys., a cena jak za auto z przebiegiem 150?! Chyba coś tu jest nie fer. Niech auta maja realne przebiegi czemu nie ale niech też mają adekwatne ceny. Kanał super. Pozdrawiam.
hej niedawno kupiłem seata leona1 z silnikiem 1.9 tdi 110 km i ma 450 000 przebiegu na liczniku silnik suchutki jak reklamowałem termostat to pan zapytał jaki ma przebieg auto to był w szoku że jeżdzi. goscio który pracuje w klepie z częściami dalej wierzy w cuda
Ostatnio próbowałem robić obdzwonke po takich Niemieckich serwisach. Podałem im VIN, nr rejestracyjny, a nawet dane właścicielki. Niestety odprawili mnie z kwitkiem i powiedzieli że nie jestem uprawniony do wglądu w takie dane... Także nie jest tak lekko.
Dziekuje za rady. Szukam slk r170 w pl. Takie mini marzenie z dzicinstwa. Jestem idealnym naiwniakiem juz nie raz kupilem ukryte wady. Powolutku sie czlowiek uczy zeby zamortyzowac zab czasu ;)
Ostatnio widziałem passata b7 autostradowy 1,3mln km przejechane cztero-letni samochód, wygląda jak nowy, tylko kierownica zjechana na gładko, jedyny ślad praktycznie. Ogłoszenie jeszcze wisi na otomoto. To pokazuje ile samochód może przejechać. Jedyna poważniejsza naprawa to remont głowicy, choć sprzedający o tym nie wspomina ale myślę że był.
I jeszcze jedno Michu, lubię Twój program, ale nie zgadzam się z tym co powtarzasz, że winny jest kupujący, bo chciał mieć auto z 200 k przebiegu. To takie usprawiedliwianie handlarzy na siłę. To tak jak byś w Krakowie na Nowej Hucie wieczorem wyszedł po bułki, dostał wpierdol lub kosą i ktoś by z Krk. powiedział: sam sobie winien, po co po nocach chodził. Dla jasności: Zawsze winny jest złodziej, bo jest złodziejem. Czy kręci przebieg, żeby auto było więcej warte, czy robi piramidę finansową, czy jest kieszonkowcem. Każdy z nich z chęcią przyjmie Twoje usprawiedliwienia. Ale nie zmienia to faktu, że są złodziejami.
Ostatnio spędziłem kilka wieczorów na mobile.de (takie niemieckie alledrogo/otomoto) i zauważyłem kilka rzeczy: 1. Nowe lub kilkuletnie auta są rzeczywiście drogie i kupowanie takiego auta ściągniętego z Niemiec to bardzo duża szansa tego, że było bite, albo miało cofnięty licznik. 2. Auta starsze (8-10 lat i więcej) są tam jednak wyraźnie tańsze i można robić na nich dobry biznes.
Przydatny meteriał. Chyba będę go podsyłał swoim klientom. Wyszukuję i sprowadzam na zamówienie samochody z Niemiec i męczy mnie już tłumaczenie wszystkim klientom po kolei, dlaczego te samochody są droższe, niż w PL.
Dobry materiał, przydałoby się żeby ludzie w Polsce w końcu się obudzili z tego pięknego snu, w którym kupują od Helmuta bezwypadkową igłę w idealnym stanie, a do tego z przebiegiem rzędu kilku tysięcy rocznie. Ja zdecydowanie wolę samochód po naprawie blacharskiej ale z w miarę niskim przebiegiem z jednej przyczyny - jeśli kupię samochód z normalnym przebiegiem, dajmy na to 300 tyś, a przez kilka lat dołożę od siebie kolejne kilometry to wiem, że w Polsce ten samochód będzie już praktycznie nie do sprzedania. Miałem już takie dwie sytuacje - Jeep Grand Cherokee, polski salon, cały w oryginalnym lakierze, przebieg w momencie sprzedaży 360tyś ( w tym 100tyś moje ) - stał spooro czasu zanim znaleźli się chętni, ale w końcu się udało i auto bez problemu nawija kolejne kilometry. Podobny przykład z moim motocyklem - przebieg dobijał do 70tyś, w przypadku 2 kółek ludzie często krzywo patrzą się już na przebiegi powyżej 30. Po kilku tygodniach braku zainteresowania ogłoszeniem zdecydowałem się oddać go handlarzowi w rozliczeniu - sprzęt był bardzo doinwestowany, wyglądał na przebieg o połowę mniejszy, więc handlarz na pewno sobie z nim poradził :) :)
A ja Wam dodam jeszcze inną ciekawostkę (pkt 3). Mam kolegę w Szwajcarii, który jest tam mechanikiem. Byłem kiedyś u niego i kilka dni spędziłem z nim na odwiedzaniu komisów. Moje spostrzeżenia : 1/ Średnio - ceny są wyższe niż w Niemczech. 2/ Niektóre modele aut są w wyśmienitych wersjach i konfiguracjach wyposażenia - niedostępne w innych krajach. 3/ Na stronach internetowych aut ze Szwajcarii Sprzedający (to grupa osób prywatnych i handlarzy) : jednak dziwnym trafem ta druga grupa zazwyczaj sprzedaje/oferuje pojazdy z "ładniejszymi" przebiegami kilometrów niż sprzedawcy prywatni. Oczywiście, nie zawsze tak się może dziać, ale dziwne, co ? :)
Handlarz żeby zarobić w tym kraju, to musi ściągnąć ten złom, zrobić i sprzedać w granicy przeważnie od 15 do pewnie jakoś 60 tysięcy, bo takie samochody najlepiej się u nas sprzedają w tej cenie. Przecież to jest logiczne, że to musi się kalkulować i słuszna racja - jeśli samochody używane tam są generalnie droższe, to pomyślcie co przyjeżdża do nas. Do Niemiec po samochód opłaca się jechać i szukać po ogłoszeniach prywatnych i można kupić wtedy dobry egzemplarz, dobrze wyposażony, serwisowany itd. Od pierwszego właściciela, albo nawet po serwisach z kimś, kto dokładnie z nami sprawdzi ten samochód. Jeśli kupować np. ponad 10 letni samochód w Polsce, to trzeba szukać od przedziału 300 tys. km. najlepiej z polskiego salonu i od pierwszego właściciela, a można takie oferty znaleźć normalnie od osób prywatnych, co kupiły samochód w salonie i jeździły nim te 8 i więcej lat, oraz co nie oszukują z przebiegiem itd. Ale popyt na takie auta jest mały, bo to polak wymaga, żeby 10 letni samochód miał 190 tys. km. To jest patologia polskiego społeczeństwa, a handlarze tylko się dostosowują i ten proceder będzie trwać tyle, póki u nas nie będzie warunków do życia jak w Niemczech.
właśnie takiego filmu brakowało na YT, powinno go obejrzeć jak najwięcej osób.
Szukam od pewnego czasu autka dla siebie i im dłużej szukam jeżdżę oglądam tym bardziej dochodzę do wniosku że skoro 6lat obyłem się bez auta to lepiej będzie kupić sobie nowy rower.
Bravo. Skoro możesz to kupuj rower. Ja gdybym mógł to wolałbym bilet miesięczny.
Co ty głupoty gadasz, pewnie biedny jesteś. Synonimem polskiego bogactwa jest kupno dobrego używanego auta z niemiec z niskim przebiegiem w okazyjnej cenie.
nawet ze salonu jak kupisz to maks 250tys kilometrów i rdza @@janekjoe5428
@@piotrfilipczuk9796 Kurcze.... poprzednie moje auto miało przebieg 312 000 gdy z powodu nei zrobienia na czas porządku z piszczącym kołem przy pasku klinowym pasek pękł, coś-tam-się zatrzymało i głowica do naprawy z innymi detalami (ponad 3500 naprawa) i złom. Czyli miał dużo ponad 250 tysi, miał 18 lat i rdzy tyle, że widać z daleka że nowe ale na tyle mało, ze jeszcze się do blacharza nie czuło potrzeby jechać i przeglady przechodził z komentarzem: żeby to wszystkie auta były w takim stanie...
Doszedłem do wniosku że 90% aut w Polsce nie są kręcone tylko same się przekręciły po milionie
rok 2023 kupuje pierwsze auto , studiuje wszystkie TWOJE materiały maprawde masa wiedzy i przydatnych informacji .... piona za kawał dobrej roboty....
Michu jak trzeba to i do berlina śmignie, szacuneczek
Michu bomba seria. Otwiera oczy. Dzięki za waszą pracę!
Cuuudowny materiał!!! pokazałeś coś za co wiele osób cie znienawidzi. Tylko mam nadzieję że ludzie to zobaczą i zrozumieją. Takie materiały powinny lecieć w wiadomościach żeby ludzie wiedzieli.
kupujący są w szoku, handlarze go nienawidzą :-) Polak nie lubi płacić za stan. Sprzedaję teraz auto w super stanie (nowka lakier na calym aucie, wszystko wymieniane na czas i auto popularne A4 B6 1,9 tdi 130 KM Avant) i zero odzewu bo cena adekwatna do stanu
tez jestem na sprzedaży takiego autka. jaka cena tak z ciekawości? :)
pr. solidshop 22500 do małej negocjacji
W tej cenie to masz ładnie zrobioną a4 b7.
Artur Alex dokładnie ;)
No i masz odpowiedz dlaczego nie mozesz sprzedac "nowka lakier na calym aucie"
Mądrze Mówisz konkretnie i na temat taka jest prawda lubię twój kanał pozdrawiam
Bardzo rozsądne podejście do zakupu auta. Świetnie pokazane jak wygląda to od wewnątrz. Uważam że będzie to pomocne dla osób które zwyczajnie nie znają się na" trikach" handlarzy a takich osób jest bardzo dużo. Pozdrawiam i łapka w górę 🖒
Naprawdę podobał mi się ten materiał ! A końcówka sztos :D
Łysy dziękuję ja kupiłem mazde 5 moje marzenie od handlarza i dzięki tobie i twoim radom zachowałem zdrowy rozsądek i jest tak jak pan mówił że robił reparaturki tylnych blotnikow i lekki wgniot na masce zrobiony stacja kontroli pojazdów znajomy potwierdziła że auto super więc są jeszcze uczciwi sprzedawcy pozdrawiam🙋
Fajnie ze jest ktos kto potrafi wytlumaczyc, cos doradzic jak to dziala itd. :) Obys jak najdluzej krecil takie filmiki :)
Ja właśnie jestem w trakcie poszukiwania auta i ten film dał mi wiele do myślenia .Dzięki.
Stary filmik dopiero teraz obejrzałem, no ale nie przejdziesz internetu (nieważne), fajnie jest otwierać ludziskom oczy, ale to taki temat rzeka, przy którym można wypić morze wódki;)
Życzę udanych i uczciwych transakcji...
Dzięki wielkie Michu za nakierowanie. Będę wiedział już mniej więcej co mam robić jak będę kupował swoje pierwsze auto :)
W sumie nic nowego dla mojego faceta i dla mnie, ale fajnie, że wrzuciliście ten filmik. My sami mieszkamy w AT i mamy Audi A4 B7 1.9 TDI xD. W Polsce jak widzę cenę za ten model, to w tej cenie można kupić u nas zadbaną B6, a wyrąbaną na wszystkie strony B7. Tyle, że nikt nam nie wierzy z cenami. Na chwilę obecną, gdybyśmy sprzedawali, to i tak nie zejdziemy poniżej danej ceny (która i tak jest dużo wyższa niż w PL), bo cały czas serwis jest robiony w ASO na oryginalnych częściach. Ludzie tego jednak nie biorą pod uwagę.
P.S. Niemcy za dużo kasy wywalają na socjal dla Turków :D. Za to opłaty za autobahny będą pobierać od obcokrajowców...
Dobrą robotę robisz. Szanuję. Dla takich laików jak ja to jest bardzo cenna wiedza.
Kupowanie z komisu, a tym bardziej od Turka z Berlina to 100% zlep i złom. Jeśli chodzi o dobre i tańsze auto niż w PL to da radę kupić, jak powiedział Michu, że nieliczni szukają po całych DE. Od osoby prywatnej kupisz zadbane auto, a jeśli coś jest nie tak to sporo możesz negocjować, ponieważ koszty serwisu są wyższe niż w PL. Często zdarza się, że jest do wymiany tzw. śrubka czy uchwyt, a utargujesz 300 euro. Jeśli chodzi o samochody w kiepskim stanie na przyszykowanie pod sprzedaż to polecam Holandię, tam od turka kupisz bardzo tanio. W Roterdamie jest plac na którym jest z 3 tys samochodów zaparkowanych według marek, więc łatwo porównać np kilka passatów obok siebie.
Dzięki wielkie za bardzo przydatny film . Super nagrane!!!
Jaki piękny passat, to pojęcie względne. dla jednego piękny dla drugiego niekoniecznie.
Zasada jest prosta, nie kupować od handlarza. Wiadomo, że kupując samochód od osoby prywatnej, nie ma gwarancji, że kupię dobry egzemplarz, ale zmniejsza się ryzyko, że trafimy na minę. Te lawety z autami, które pokazałeś, to są eleganckie sztuki i nie odnoszą się do tego, jakie auta w większości Polscy handlarze sprowadzają :). Jeżdżę trochę po Niemczech i niektóre egzemplarze sprawiają, że włos się jeży na głowie. Jak pomyślę, że te niektóre auta dostaną drugie życie i jakiś nieświadomy Janusz je kupi, to podczas wypadku może się zdziwić :), jeśli zdąży (przeżyje).
Dlaczego ma się zdziwić podczas wypadku? Auto powypadkowe zrobione zgodnie z zaleceniami producenta niczym się prawie nie różni od bezwypadkowego, tylko tym,że będzie korodować w miejscach łączenia. Jest dużo crash testów w internecie jak ktoś nie wierzy.
Tyle tylko, że handlarz naprawia samochód przy pomocy dykty, szpachli, pianki montażowej, młotka i przecinaka. Wywala poduszki powietrzne, pozbywa się migających oczojebów z deski rozdzielczej, które mówią o tym że coś nie tak z poduszkami, składa wszystko do kupy żeby jakoś się trzymało, poleruje, zakłada fajne felgi i sprzedaje jako ,,JEDYNY W POLSCE, NIEMIEC PŁAKAŁ JAK SPRZEDAWAŁ, FULL OPCJA, SERWIS, BEZWYPADKOWY"
Gdyby naprawiali te samochody zgodnie ze sztuką to by na chleb nie zarobili.
Mało jest handlarzy takich jak mówisz.
A gwno prawda. Szukałem samochodu dla siebie, obejrzałem kilka samochodów od osób prywatnych. Wszystkie okazały się zajeżdżonymi autami sprzedawanymi z takiego powodu, z jakiego sprzedaje samochód 90% z nas - stare auto zaczyna mieć coraz więcej bolączek. Handlarze wiedzą, że obecny klient jest wymagający i w większości potrafi rozpoznać szrot szyty grubymi nićmi. Sprowadzanie szrotów przestaje się opłacać. Handlarze sprowadzają auta ładne, nie zniszczone, nie posiadające ewidentnych usterek. Wiadomo trafiają się lepsze i gorsze, ale ZAWSZE przeciętne auto z dobrego komisu będzie lepsze od auta od polaka. Zresztą, większość aut od osób prywatnych stało kiedyś i tak w komisie :D Żeby nie być gołosłownym, jeżdżę 2 rok samochodem z komisu (zakupiony za 21 tyś zł), i chwalę sobie niesamowicie, samochód nie bity, praktycznie brak jakichkolwiek usterek.
+Przemek P Jeśli myślisz, że każdy handlarz to oszust to jesteś w dużym błędzie. Przez dwa lata pracowałem (i wciąż pracuje) u dwóch handlarzy jako pomocnik i moge spokojnie stwierdzić, że większość z samochodów którymi handlują to zajebiste, zadbane wózki. Jeżeli auto jest uszkodzone, to większość elementów zostaje wymieniana (często na zamienniki lub części używane, żeby zmniejszyć koszty, ale nie ma mowy o jakiś piankach czy szpachlowaniu dojebanego zderzaka, bo to im sie nie opłaca, strata czasu na malowanie i dużo zachodu. Handlarze mają swoje źródła tanich części używanych i zazwyczaj z nich korzystają), przykładowo stuknięty golf z Francji, uszkodzony błotnik nadkole, zderzak, grile, kratki, wystrzelone 2 poduszki. Handlarz wymienia te elementy bo ma tanie części i dużo szybciej bedzie mógł sprzedać samochód po prostu je wymieniając, a nie bawiąc się w ich naprawe (chociaż zdarza się, że każe cos poszpachlować, ale to tylko wtedy kiedy nie ma większego uszkodzenia i bardziej opłaca sie polakierować niż wymienić). Poza tym jeśli chodzi o opis typu ,,JEDYNY W POLSCE, NIEMIEC PŁAKAŁ JAK SPRZEDAWAŁ, FULL OPCJA, SERWIS, BEZWYPADKOWY". Takie ogłoszenia zazwyczaj są oszustwem, ale pomyśl co ma napisać w ogłoszeniu handlarz, który faktycznie sprzedaje samochód bezwypadkowy i z rzetelnym przebiegiem? Wydaje mi się, że nie trudno odróżnić handlarza oszusta od rzetelnego handlarza. Ci pierwsi zazwyczaj są perfidni i piszą opisy właśnie tego typu.
Bardzo dobry materiał. Mieszkam z DE od wielu lat i kupuje tu auta. I wszystko co mówisz to prawda!!! Mały przebieg to DUŻA KWOTA!!! Złom to mała! Ale jak zwykle szukają ludzie okazji! Okazji praktycznie nie ma!!! Pozdrawiam i życzę myślenia przy zakupie!!!
Bardzo ciekawe. Pokazuje prawdę. Brawo
Ten łysy to inteligentny gosc, ma wiedze. To rodzynek wsrod madrali z youtuba. Ogladalem kilka filmów.
I zamiast pic, palic i dresiarzyc robi rzeczy pozyteczne.
Brawo dla kolegi. Powodzenia zycze
Dobry materiał szkoda tylko że tak mało pokazane, całe szczęście że są jeszcze ludzie i firmy które zajmują sie sprawdzaniem i szukaniem aut jakie nam się wymarzyły.
I ma rację! Mieszkam w Niemczech 9 lat, miałem kilka aut od osób prywatnych i przebiegi nie były wysokie. Jak kupiłem auto 4 letnie po świeżym przeglądzie (3 lata zrobiłem 51tys km) i następny TÜV przeszło bez problemu. Tu się nie opłaca cofać licznika kary są bardzo wysokie.
Pozdrawiam wszystkich 😉
Panie Michu, zajebiaszczy materiał!
Kupując z Niemiec przynajmniej mamy PEWNOŚĆ, że auto ma licznik cofnięty, ukryte wady i powypadkową przeszłość. Nie musimy się więc nad tym zastanawiać :)
taka pewność uspokaja. nie trzeba jechać całą rodziną oglądać auto.
Hahaha
Amen... podano do stołu :)
Żebyś się czasem kiedyś nie zdziwił, co do tej pewności przebiegu. Sprawdzałem dla kumpla nie dawno Superba z 2013 r., który miał być igłą, niestety nie był, cała jedna strona malowana, w ogłoszeniu i przez telefon brak informacji, ale w bazie Skody takie info było. Drugi z tego samego roku, cofnięty z 300tys, na niecałe 200. Tak samo było z Audi A6 mojego brata, sprawdzaliśmy 5 sztuk, z tego dwie miały cofnięty licznik i szkody blacharskie.
Diesel Inside grunt to czytać ze zrozumieniem i nie brać wszystkiego na poważnie ;-)
Bardzo potrzebny material Michu. Dobra robota moze ludzie otworza oczy majac diesle kilkunastoletnie z przebiegami 200tys.
Kupiłem od znajomego handlarza samochód za małe pieniądze (6500 PLN) z Niemiec, tak zwana dojazdówka do pracy. Mały Volkswagen. Po roku eksploatacji i przebiegu ~15000 km, pomijając wymianę płynów+paska rozrządu (dla spokojności sumienia) miałem tylko dwie usterki nieeksploatacyjne. Ciągle pojawiający się błąd sondy lambda i nierówna praca silnika na wolnych obrotach, który okazał się zanieczyszczoną przepustnicą i zapchaną nieszczelną odmą ( koszt 200 PLN) oraz czujnik temperatury, który wskazywał temp. jak mu się zachciało (chyba 70 PLN). A więc technicznie ok. Skąd niska cena, lewy przedni błotnik ma inny odcień, sporo rys dwa wgniecenie nieduże. Ja wolę kupić auto do jazdy, które średnio wygląda niż takie które wygląda, ale średnio jeździ.
Dla mnie to nic nowego, ale materiał bardzo fajny i konkretny.
dzięki za kolejny film :)
kupiłem 3 lata temu sprowadzony z Niemiec, Laguna 2 1,9 dCi z 2001 z 117000 na liczniku, miała tylko jednego właściciela w de, wszytko wskazuje na to że przebieg realny. Tydzień temu wymieniałem zawieszenie z przodu... jeszcze fabryczne. Złośliwi twierdzą że dużo jeździła na lawetach i stała w serwisie stąd ten stan i przebieg 😂
wujekyahoo nie realny ten przebieg. 217.000 ok.
Nikr w Niemczech nie kupuje diesla by nim "robić" 9000km na rok.
Realnie przejeżdża się minimum 20.000 km/rok i to by dało 260.000 km przebiegu i to wg. mnie jest przebieg jaki miało Twoje auto.
Rzuć okiem na mobile.de i zobacz jakie przebiegi mają 13 letnie diesle.
Świetny odcinek;)Taka jest prawda, a niektórzy ludzie nie widzą tego.
zajebisty filmik. naprawde duzo waznych informacji dzieki wielke
Dobrze, gada oby więcej takich filmów!
Świetny materiał. Zamierzam kupić auto więc pomocny😎
Bardzo mi się podobało , absolutnie masz racje !
Wiadomo jak to z samochodami z niemiec jest ale niektórzy mogli nie wiedzieć jak to robią handlarze dlatego film jak najbardziej przydatny.
Co powiecie na to : znalazłem prywatne ogłoszenie z Włoch wybrałem najdroższy egzemplarz i zacząłem negocjacje udało sie zbić jego cenę o 1200€ i teraz dorównuje innym najdroższym tam z tego model i rocznika. Sprawdziłem obecnego właściciela jest dość majętnym gościem... obecna cena auta równa się z tymi nazywanymi "perełkami" w Polsce. Po zapłaceniu lawety i innych opłatach wyjdzie mnie jakieś 5 tyś drożej niż te najdroższe w Polsce, gość wydaje się realny wysłał zdjęcia z podnośnika i gdy auto było na serwisie u mechaników. Wybieram się po nie za tydzień, co myślicie o tym ?
kupiłeś?
Materiał super. Obym teraz kupił dobre auto dzięki wam. Emocje na bok i rozsądek górą ;) . Czekam na 3 Część ;)
DZięki otworzył Pan ludziom troche oczy
minus za to że tak szybko się ulotniliscie, rok temu miał być weekend a wyszły 3h :D
dzięki i tak za info że wpadacie i spotkanie!
Super Michu dobry temat
materiał sztos, wiele sie nauczyłem, jestem laikiem w mechanice, ale dzisiaj mi to otworzyło oczy na "okazje z niemiec"
Ty to Misiek jestes jednak elegancki... jezeli wiesz o czym mowie ;)
Łapka w górę jest, teraz mogę oglądać 😀.
Po obejrzeniu niestety stwierdzam, że film nie wiele wnosi. Niby coś pokazałeś, ale bez konkretów. Zobaczyłem, że w Niemczech można kupić samochód w dobrej cenie, ale trzeba poszukać. Nie, żebym hejtował, ale na mnie ten film wywarł zupełnie odwrotne emocje, że właśnie warto pojechać do Niemca po samochód.
Wręcz zachęciłeś mnie do kupna auta tam, bo niezniszczony, bo lepsze drogi, bo serwisowany.
Ale szanuję Twój wkład.
super odcinek ..Naprawde modrze wszystko pokazane .
Mordka dziękówka za film :) oby więcej takich :) Niebawem sam będę szukał jakiegoś autka i ten temat bardzo mnie interesuje. Powinieneś być patronem jakiegoś pkt handlowego z autami - zaufany sprzedawca itp. Fakt że ludzie jak widzą przebiegi to zamyka się wyobraźnia jak długo jeszcze mogą pojeździć...
Dzięki za wysiłek i świetny materiał..! :)
Mieszkam w Niemczech od 6 lat i ten kawałek zniszczonej autostrady przed Polska granicą jest tam od zawsze :P Najlepsze jest to że tylko w kierunku do Polski bo z Polski do Niemczech jest nowa
Wszystko co zostało powiedziane w tym materiale to prawda. w zeszłym roku szukałem auta dla taty po raz pierwszy za granicą i bardzo się zdziwiłem gdy zobaczyłem jak działa ten rynek. W końcu jednak udało się kupić Skodę z wadami blacharskimi (obdarty zderzak i odprysk na masce) od prywatnego właściciela w stanie technicznym bardo dobrym oraz rocznikowo całkiem młode.
21:29 - Nie 21 000 km przebiegu, a 98 500 km. Mała pomyłka przeczytałeś kod pocztowy ;)), ale film pierwsza klasa :).
Przeczytał cenę, nie przebieg
prawda, prawda i jeszcze raz prawda! nie ma promocji w autach! bo jeżeli handlarz znalazł jakiś rodzynek od starszych państwa to go opchnie rodzinie, znajomemu, sobie, żonie da, a nie Tobie! Pozdrowki!
Super seria!
Zajebisty odcinek , bardzo edukacyjny.
dobry odcinek. Więcej takich.
Prawda jest taka że jak nie masz w Niemczech rodziny i dobrego znajomego mechanika który sprowadza od czasu do czasu jakieś auto, ma łeb na karku oraz pasję do mechaniki pojazdowej to ciężko sprowadzić samochód bez kolizji czy z oryginalnym przebiegiem. Warto też uzbroić się w cierpliwość, na mojego "Golfa Plus" czekałem pół roku zanim się znalazł egzemplarz godny zakupu, ale jestem zadowolony i pewny że wioząc żonę z naszym dzieckiem przy ewentualnej cięższej kolizji mamy większe szanse wyjść cało niż z takiej naprzykład BMW pospawanej z trzech innych rozwalonych :)
Dobra robota Michu
hehe, fajny pomysł i cała reszta. i love , ludzi z pasja, wzbudzaja we mnie duzy zachwyt
sub. jest
świetny odcinek czekałem na niego bo właśnie się zastanawiam czy sprowadzić sobie samochód czy kupić w Polsce
Meh z mojego doswiadczenia wynika ze najlepiej nastawic sie na naprawe samochodu OD POCZATKU czyli -> Patrzysz na najtansze auta mozliwe z tych co szukasz ogladasz patrzysz co ma które zrabane myslisz czy Ci sie oplaca, jak tak to do mechanika sie upewnić jak to sie wszystko trzyma. Co dalej ? Bierzesz inwestujesz te 5-10 tysięcy na wymiany. Rozrzad razem z wałkami, uszczelki głowicy/misy olejowej, oleje i inne płyny + filtry. I to na start czyli zaleznie od auta 3 do 8 tysiecy a reszte pochłaniają nas inne usterki. Zawszze tak robiłem z uzywkami i jeszcze zadne na drodze mi sie nie wywaliło, czy dmucham czesto na zimne ? TAK, olej i filtry wymieniam co 10 tysiecy w kazdym aucie nie zaleznie od zalecen i nie kupuje marek innych niz Toyota, Honda, BMW. I o dziwo majac np e60 535I moim najgorszym kosztem przez 150tyś km ( na liczniku było przy sprzedazy 470 tysiecy, dodajmy ze 200 przekrecenia i prawie 700 tys przejechane) eksploatacji była regeneracja turbiny ( odrazu zrobilem regen drugiej ) i zaplacilem za to tysiaka. Toyoty i Hondy to całkiem inna sprawa, japonce jak wiemy były sa i beda pancerne wiec nawet nie ma co opowiadac o ich eksploatacji.
Jesli ktos chce auto które bedzie jezdzic i nic niechce od tego auta wiecej, naprawde, kupcie cos za 3-4 tysiace i jezdzijcie tym az umrze wymieniajac podstawowe rzeczy. Moja 60 letnia mamuska przejechala 200 tysiecy peugeotem 206 1.4 benzyna ( czyli liczac z terazniejszym stanem 400 + pewnie przekrecony przy kupnie ze 100). Raz na 20 tysi wymieniala wahacze co 15tysi oleje i filtry. Silnik ostatnie 50 tysiecy mial wycieki oleju ale dzialał sprawnie dopóki nie zaczal sikac. Wtedy poszedl na zlom i teraz kupiona yaris za 5 tys, która pewnie tez przejedzie jeszcze ze 100.
Dlatego suma sumarum, chcecie auto, które bedzie jezdzic i nie obchodzi was nic innego ? JAK NAJTANSZE auta sa idealne, wkladacie jak najmniej kasy a jak padnie to sie pozbywacie, one sa tez czesto bardzo latwe w obsludze i wiekszosc ludzi byłaby w nich w stanie silnik wymienic ( mowie powaznie, to nie takie trudne).
Chcesz auto, które bedziesz piescil kochał i huhał jak wlasne dziecko, bierz cos w co chcesz inwestowac i inwestuj. KAZDE UZYWANE AUTO bedzie miało wydatki i ich nie da sie uniknac. AMEN
Pozdrowienia z sedziszowa mlp! Świetna reklama filtrów na ścianie w garażu przy podsumowaniu 😀
Za granicą też kręcą znajomy jezdzi zestawem za miedzą , oddają do salonu samochody z srednim nalotem 600 tyś i jakie było zdziwienie gdy jako zastępczy otrzymał swoją Scanie z nalotem 320 ;) po czym poznał po wypłowiaym lakierze po zdjęciu naklejek firmy w której wymieniają samochody :) Reszta lecia na Ukrainę ...
Bardzo dobry odcinek.
Super materiał
pozdrawiam i powodzenia
bardzo dobry odcinek łysy.
doskonale sprowadza na ziemię wszystkich wierzących, że zagranicą kupisz taniej i lepiej.
4 letni samochód 300k km ;D A u nas wmawiają, że 20-letni samochód ma 200k realnego przebiegu.
Mój 22 letni ma 100 000
Moje bmw 316i rok 96 ma orginał 111 tys km ale zaplacone ponad 2000€
Mój megane z 1999 ma 200000
W to że mocna benzyna może mieć taki przebieg to jestem w stanie jeszcze jakoś tam uwierzyć, ale to że Passat w Dieslu po kilkunastu latach ma 180 tysięcy to nie uwierzę. To nie są auta do trzymania pod kocykiem tylko dupowozy do jeżdżenia w tą i we wtą po Autobahnie i one trzepią ogromne przebiegi i dopiero gdy dobijają do punktu w którym nie opłaca się ich serwisować, są opychane po autohandlach i trafiają do śmietnika europy jakim jest obecnie Polska.
Jak widzę oferty sprzedaży np. Mercedesa S-Klasy za tak śmieszne kwoty jak czasami padają i jakimś trafem wszystkie te magniczne oferty to auta z przebiegami "poniżej 200 000" bez wyjątków, to łatwo dojść do wniosku że większość takich ofert to po prostu wciskanie żużli które powinny trafić na złom a nie na drogi, a ciekawe oferty zaczynają się dopiero w tych górnych przebiegach i wyższej półce cenowej gdzie ludzie w prost piszą co jest nie tak, co jest do poprawek, jaki jest przebieg, etc.
Ostatnio mamy nowe zjawisko czyli zalew aut z Szwajcarii, które jakimś dziwnym trafem zwykle mają nie te tablice co trzeba i albo herb kantonu jest nieprawidłowy, albo czcionka nie ta, etc. i można się łatwo domyśleć, że to kolejny strucel z niemiec z książeczką podbitą pieczątką z ziemniaka, a prawdziwe "Szwajcary" są rzadkie i wcale nie tańsze. Zwykle są w owiele lepszym stanie technicznym, ale nie są tańsze, a często nawet droższe.
Pozdrawiam wszystkich kupujących auto używane- sam jestem w poszukiwaniu godnego Audi A8 D2 w Quatro z V8 pod maską i ze świeczką życzę cierpliwość komuś kto się tego podejmie, bo to co jest w Polsce to jakaś patologia.
Pozdrawiam serdecznie.
Ja mam (żona ma do pracy 2,5 km) kia soul 9 lat 54.000 km :-)
witam bardzo dobry artykuł, dodam od siebie co do tańszych aut, z punktu widzenia kogoś kto trochę był w Germanii, wszystko co stoi w Niemczech w komisach i ma więcej niż 10 lat to szrot, najpierw nowym jeździ niemiec, potem z pierwszymi problemami i stłuczkami kupuje lokalny handlarz i jak ekstra auto to sam jeździ, resztę sprzedają "swoim", ile razy merc amg czy inny jedzie na autostradzie i jak wyprzedza to smuga dymu widać że to nie niemiec ;) tylko druga ręka.
Jeśli auto ma dużo lat i już problemów się nazbierało to ludność napływowa w niemczech, sprzedaje to auto do komisu za 100-500 euro to realne ceny i tam w komisach gdzie panowie siedzą całymi dniami grają i piją herbatkę (dosłownie) czekają na Frajera ale najczęściej z POLSKI bo nikt inny tam z mienców polaków i turków auta nie kupi Cena dobra na export bez gwarancji bo 1500-2000 euro ;). Ich taktyka to przebiegi takie jak w Polsce a jeszcze przed wjazdem do komisu były inne, pucowanie lakieru, czyszczenie środka oraz mycie silnika+ doktor który wytrzyma do pierwszej wymiany oleju. Jak auto uszkodzone to odklepane aby wyglądało na mniejsze uszkodzenia, wymiana niektórych elementów, klejenie taśmą lub na trytytki, a jeśli klient się waha to nagle pojawia się klient zainteresowany autem właśnie tym co patrzyłeś albo jest już zarezerwowane. Jak jedziesz z mobile de autoscout24 i inne to takie auto często nie istnieje a ogłoszenie to wabik bo będą ci chcieli sprzedać inne, może droższe, może nie takie ale jesteś na miejscu a co z tym autem co chciałem kupić "sprzedaliśmy godzinę temu" ;)
Co do formalności nie są trudne wszystko można załatwić w jednym miejscu, urząd rejestracji i budynek obok albo kilkanaście metrów dalej tablice i ubezpieczenie, z tablicami tymczasowymi żółtymi trwa to 30 minut. lista: kolejka do urzędnika, umowa zakupu (najlepiej niemiecko polska) oraz 2 części dowodu rejestracyjnego, potem automat do opłat urzędowych, chyba potem urzędnik a jak nie to, tablice i ubezpieczenie w innym budynku (firmie) powrót do urzędnika. wszystko.
jeszcze nie ogladalem ale juz leci lapka w gore :)
Zajefajny kanał
Pozdrawiam
dobry odcinek pozdro
Znajomy z Niemczech pracował w czerwonym krzyżu i jeździł audi a4 b8 2008 2.0 diesel 170KM quattro, wymieniali na nowe więc to musieli sprzedać. Zaproponowałem 3000€ i się zgodził. Żaden element nie malowany, bezwypadkowe autko jedynie silnik był padnięty, nowy kosztował mnie 3000zł, ściągnąłem naklejki, koguta i auto warte 40,000zł kupione i zrobione za mniej niż 20 :) Nieraz da się złapać okazję w Niemczech
Dobry przykład tego że Niemiec się w takie naprawy nie bawi tylko kupuje nowe. Podobna sytuacja z autami klepniętymi :)
No ale to znajomy. Jakby poszedł do komisu w DE to potem w Polsce by kosztował ze 30tyś albo lepiej
Hubert. Rozumiem ze nowy silnik był fabrycznie nowy a nie taki z all...lub jakiejś szrotowni ?
@Big Ozone Silnik kupiłem używany z przebiegiem 90000 km
Skąd konkretnie kupiłeś?
Cześć super podobało mi się
Lubie oglatac twoje filme panie kolego :) z tym ze jesli chodzi o przeglad w niemczech to ktos cie zle poinformowal bo zawsze jest na 2 lata z wyjatkiem nowych ktore maja pierwszy na 3 a nie tak jak mowisz ze zalezy to od jego stanu technicznego :) i nie mowi sie tif tylko tyf :D pozdro
Bije się z myślami czy lepiej kupić w Polsce samochód na rejestracjach zagranicznych od Handlarza czy od osoby prywatnej na rejestracji Polski..ehh jestem przed pierwszym zakupem rodzinnego samochodu... dzięki za filmik teraz mniej więcej wiem na co patrzeć
Mądrze powiedziane łapka w górę
zajebisty odcinek, przygotowałem jakiś czas auta z niemiec do sprzedaży i sporo prawdy samochody często przyjeżdżały rozbite z padniętymi silnikami a po praniu całej tapicerkki polerce były jak nowe a były to pazdzierze jeden był taki ze został klientce sprzedany z uszkodzonym silnikiem pił hektolitry oleju ale były szefo wziął to na klatę i zmienił silnik ale chyba z 4 razy była Remontowana ta fura
Jak słyszę, że kupujący są winni temu, że handlarze cofają liczniki to mi ręce opadają. Kupujący jest winny temu, że jest przebieg przykładowo 300 tys., a cena jak za auto z przebiegiem 150?! Chyba coś tu jest nie fer. Niech auta maja realne przebiegi czemu nie ale niech też mają adekwatne ceny. Kanał super. Pozdrawiam.
hej niedawno kupiłem seata leona1 z silnikiem 1.9 tdi 110 km i ma 450 000 przebiegu na liczniku silnik suchutki jak reklamowałem termostat to pan zapytał jaki ma przebieg auto to był w szoku że jeżdzi. goscio który pracuje w klepie z częściami dalej wierzy w cuda
MEGA filmik. Szkoda że tak późno obejrzany :(
Bardzo dobry materiał.Nie ma okazji z Niemiec. Jeśli chcesz dobre auto z Niemiec, musisz na nie wydac więcej niż w PL.
Ostatnio próbowałem robić obdzwonke po takich Niemieckich serwisach. Podałem im VIN, nr rejestracyjny, a nawet dane właścicielki. Niestety odprawili mnie z kwitkiem i powiedzieli że nie jestem uprawniony do wglądu w takie dane... Także nie jest tak lekko.
Dziekuje za rady. Szukam slk r170 w pl. Takie mini marzenie z dzicinstwa. Jestem idealnym naiwniakiem juz nie raz kupilem ukryte wady. Powolutku sie czlowiek uczy zeby zamortyzowac zab czasu ;)
Bardzo fajny materiał...zdecydowanie sub:) Panie Łysy:D dobra robota;)
Ostatnio widziałem passata b7 autostradowy 1,3mln km przejechane cztero-letni samochód, wygląda jak nowy, tylko kierownica zjechana na gładko, jedyny ślad praktycznie. Ogłoszenie jeszcze wisi na otomoto. To pokazuje ile samochód może przejechać. Jedyna poważniejsza naprawa to remont głowicy, choć sprzedający o tym nie wspomina ale myślę że był.
Michu znasz się !!! Dziękuję! pzdr!!!
I jeszcze jedno Michu, lubię Twój program, ale nie zgadzam się z tym co powtarzasz, że winny jest kupujący, bo chciał mieć auto z 200 k przebiegu. To takie usprawiedliwianie handlarzy na siłę. To tak jak byś w Krakowie na Nowej Hucie wieczorem wyszedł po bułki, dostał wpierdol lub kosą i ktoś by z Krk. powiedział: sam sobie winien, po co po nocach chodził.
Dla jasności: Zawsze winny jest złodziej, bo jest złodziejem. Czy kręci przebieg, żeby auto było więcej warte, czy robi piramidę finansową, czy jest kieszonkowcem. Każdy z nich z chęcią przyjmie Twoje usprawiedliwienia. Ale nie zmienia to faktu, że są złodziejami.
Ostatnio spędziłem kilka wieczorów na mobile.de (takie niemieckie alledrogo/otomoto) i zauważyłem kilka rzeczy:
1. Nowe lub kilkuletnie auta są rzeczywiście drogie i kupowanie takiego auta ściągniętego z Niemiec to bardzo duża szansa tego, że było bite, albo miało cofnięty licznik.
2. Auta starsze (8-10 lat i więcej) są tam jednak wyraźnie tańsze i można robić na nich dobry biznes.
Przydatny meteriał. Chyba będę go podsyłał swoim klientom. Wyszukuję i sprowadzam na zamówienie samochody z Niemiec i męczy mnie już tłumaczenie wszystkim klientom po kolei, dlaczego te samochody są droższe, niż w PL.
Dzięki byku
Tu masz rację, ja czasami jeżdżę po auta dla znajomych do Niemiec i da się tam kupić ładne auto z małym przebiegiem, co pokazałem na moich filmikach
Dobry materiał, przydałoby się żeby ludzie w Polsce w końcu się obudzili z tego pięknego snu, w którym kupują od Helmuta bezwypadkową igłę w idealnym stanie, a do tego z przebiegiem rzędu kilku tysięcy rocznie. Ja zdecydowanie wolę samochód po naprawie blacharskiej ale z w miarę niskim przebiegiem z jednej przyczyny - jeśli kupię samochód z normalnym przebiegiem, dajmy na to 300 tyś, a przez kilka lat dołożę od siebie kolejne kilometry to wiem, że w Polsce ten samochód będzie już praktycznie nie do sprzedania. Miałem już takie dwie sytuacje - Jeep Grand Cherokee, polski salon, cały w oryginalnym lakierze, przebieg w momencie sprzedaży 360tyś ( w tym 100tyś moje ) - stał spooro czasu zanim znaleźli się chętni, ale w końcu się udało i auto bez problemu nawija kolejne kilometry. Podobny przykład z moim motocyklem - przebieg dobijał do 70tyś, w przypadku 2 kółek ludzie często krzywo patrzą się już na przebiegi powyżej 30. Po kilku tygodniach braku zainteresowania ogłoszeniem zdecydowałem się oddać go handlarzowi w rozliczeniu - sprzęt był bardzo doinwestowany, wyglądał na przebieg o połowę mniejszy, więc handlarz na pewno sobie z nim poradził :) :)
A ja Wam dodam jeszcze inną ciekawostkę (pkt 3). Mam kolegę w Szwajcarii, który jest tam mechanikiem. Byłem kiedyś u niego i kilka dni spędziłem z nim na odwiedzaniu komisów. Moje spostrzeżenia : 1/ Średnio - ceny są wyższe niż w Niemczech. 2/ Niektóre modele aut są w wyśmienitych wersjach i konfiguracjach wyposażenia - niedostępne w innych krajach. 3/ Na stronach internetowych aut ze Szwajcarii Sprzedający (to grupa osób prywatnych i handlarzy) : jednak dziwnym trafem ta druga grupa zazwyczaj sprzedaje/oferuje pojazdy z "ładniejszymi" przebiegami kilometrów niż sprzedawcy prywatni. Oczywiście, nie zawsze tak się może dziać, ale dziwne, co ? :)
Zacny materiał
super odcinek
Michi, kurła dzięki!!!
Handlarz żeby zarobić w tym kraju, to musi ściągnąć ten złom, zrobić i sprzedać w granicy przeważnie od 15 do pewnie jakoś 60 tysięcy, bo takie samochody najlepiej się u nas sprzedają w tej cenie. Przecież to jest logiczne, że to musi się kalkulować i słuszna racja - jeśli samochody używane tam są generalnie droższe, to pomyślcie co przyjeżdża do nas. Do Niemiec po samochód opłaca się jechać i szukać po ogłoszeniach prywatnych i można kupić wtedy dobry egzemplarz, dobrze wyposażony, serwisowany itd. Od pierwszego właściciela, albo nawet po serwisach z kimś, kto dokładnie z nami sprawdzi ten samochód. Jeśli kupować np. ponad 10 letni samochód w Polsce, to trzeba szukać od przedziału 300 tys. km. najlepiej z polskiego salonu i od pierwszego właściciela, a można takie oferty znaleźć normalnie od osób prywatnych, co kupiły samochód w salonie i jeździły nim te 8 i więcej lat, oraz co nie oszukują z przebiegiem itd. Ale popyt na takie auta jest mały, bo to polak wymaga, żeby 10 letni samochód miał 190 tys. km. To jest patologia polskiego społeczeństwa, a handlarze tylko się dostosowują i ten proceder będzie trwać tyle, póki u nas nie będzie warunków do życia jak w Niemczech.
spoko materiał, dzięki :)
Michu, w Niemcowni już kilka lat temu w okolicach Kolonii widziałem kręcone auta. Oczywiście na placach u turasów